Bez rozmów kobiet rozpadłby się świat
Transkrypt
Bez rozmów kobiet rozpadłby się świat
Bez rozmów kobiet rozpadłby się świat MAŁGORZATA MINTA: Jak Pani skomentuje najnowsze wyniki badań mówiące, że kobiety wypowiadaj ą dziennie mniej więcej tyle samo słów co mężczyźni? HANNA PALSKA*: Nie dziwią mnie ustalenia Amerykanów, choć z reguły mężczyźni mówią na inne tematy i w nieco innych sytuacjach niż kobiety. W ramach badań przeprowadzałam wywiady z kobietami i mężczyznami, którym udało się pomyślnie przejść okres transformacji politycznej. Panowie mówili więcej, choć niekoniecznie na temat, głównie o swoim sukcesie zawodowym, specyfice pracy, używali profesjonalnego języka i fachowych terminów. Wydaje mi się zatem, że kobiety i mężczyźni mówią inaczej - one są z reguły bardziej „skargliwe", a oni bardziej skłonni do mówienia o sobie i swoim prawdziwym czy domniemanym sukcesie. Dziewczynki są od dziecka uczone komunikowania się z innymi, dzielenia się swymi przemyśleniami z kolegami doświadczeniami gospodyń domowych, były to ich tematy pierwszorzędne. Skutkiem tego jest specjalny kod, sposób mówienia o mężczyznach, piaskownicy z dziećmi, o garnkach. Kod, który umożliwia nam pojęcie w lot, o czym mówi nasza koleżanka. Być może zatem stereotyp kobiety-przekupki wziął się stąd, że mężczyźni nie rozumieli tego kobiecego kodu, a przez to nie rozumieli, o czym one mówią. Dla Skąd się wziął stereotyp nich było to po prostu trąjkobiety - przekupki i prze- kotanie. konanie, że panie są bardziej gadatliwe od panów? Co wpłynęło na utrwaleGdy sobie uzmysłowimy, nie się tego przekonania? że jeszcze sto lat temu pójMoim zdaniem to kweście na studia było dla ko- stia kultury, w której dorabiet problemem, wówczas stamy. Dziewczynki są od okaże się, jak bardzo za- dziecka chowane do komumknięty był ich świat, no i nikowania się, empatii, dziena jakie tematy mogły roz- lenia się myślami z innymi. mawiać, nawet te oczytane Chłopcy, którzy wykazują i dobrze wykształcone w takie „kobiece" cechy, są domowych warunkach. Ko- czasami nazywani babami. biety rozmawiały o swoich Chłopcy są nagradzani za rodzinach, wymieniały się wygraną w rywalizacji, za gotowość do otwartej konfrontacji, zdobycie pozycji w grupie. Gdyby dziewczynka miała w ten sposób wyrażać swoją osobę, to zapewne nazywano by ją chłopczycą i upominano. Według społecznych schematów, to chłopiec ma być broniącym gawry samcem, a ona - potulną i skromną opiekunką. Tyczy się to też zachowań werbalnych, sposobu komunikacji czy używanego języka. Stereotypy płci są tak silne, że mają ogromny wpływ na to, co i jak mówimy. Czyli można powiedzieć, że kobiety są wychowywane „do mówienia"? Tak, to widać na co dzień. Kiedy chłopak spotyka się w kafejce z dziewczyną na randce i milczą, to prawie zawsze ona bierze na siebie ciężar rozpoczęcia rozmowy. Kobiety mają mówić, bez ich gadania świat by się rozleciał! To one odpowiadają za tworze- nie się więzi między kobietami a mężczyznami. Twierdzi pani, że mówienie kobiet jest potrzebne... Oczywiście, że tak! ...jednak to, że panie mówią dużo, uważa się za wadę. Powód pejoratywnego traktowania gadulstwa jest taki, że są ludzie, którzy nie potrafią słuchać. Bo najpierw trzeba słuchać, a dopiero potem mówić. Gaduła, która nie słucha, a następnie mówi, nie jest interaktywna, nie można się z nią porozumieć. Takie gaduły występują zarówno w postaci żeńskiej, jak i męskiej - żeby zobaczyć te drugie, wystarczy włączyć telewizor i poczekać, aż pojawią się na wizji politycy. *Prof. Hanna Palska jest socjologiem kultury, pracuje w Collegium Civitas w Warszawie oraz Instytucie Filozofii i Socjologii PAN