Fiszka nr 20

Transkrypt

Fiszka nr 20
2014-05-04
strona 1/2
Okruszki
Fiszka nr 20
Miłość i zmartwychwstanie tą samą chodzą
drogą
Paradoksem współczesności jest podejmowanie
tematów związanych z wiarą przez ludzi, którzy nie
są związani z wiarą. Gdy prześledzić artykuły prasowe, reportaże radiowe oraz programy publicystyczne, albo dyskusje, tu i ówdzie, tak przy różnych okazjach, często uderzają w nas treści na pozór dotyczące zagadnień wiary, lecz miast zbliżać czytelnika,
słuchacza lub widza do doświadczenia wiary, wywołują zamęt myślowy. Nie zdajemy sobie często sprawy, że niepokój, który się w nas pojawia jest sygnałem, iż mamy do czynienia z mocami złego, ojca
wszelkiego kłamstwa, niepokoju, niezgody i beznadziei. Zaczynają tracić znaczenie i sens wartości,
słowa, a nawet samo życie. Wszystko wydaje się
względne i to co naprawdę ważne i istotne odchodzi
na drugi plan lub w ogóle o tym zapominamy. Natomiast skupiamy się na szczegółach, które nic nie
znaczą. Kręcimy się w kółko jak pies goniąc za
swoim ogonem. Głęboko przekonani o ważności samych siebie, już nie czujemy, że zatraciliśmy instynkt samozachowawczy. Upodabniamy się do
ćmy, która leci prosto w płomień ognisty, ku własnej
samozagładzie.
To wszystko brzmi strasznie, ale z punktu widzenia Ducha Świętego o wierze nie trzeba dyskutować. Wiara jest podarunkiem nie zasłużonym. Darem (łaską), który rozpoznaje się po owocach i zbiera się plon obfity. Dar wiary przewyższa wszelkie
wyobrażenie i pojmowanie. Jakich więc słów użyć
i odnieść do rzeczywistości, w której możemy wskazać jedynie to, co wyrośnie z ziarna. Wprzódy jednak rolnik rzuca ziarno na zasiew i gdy ono obumrze, wyrasta na kształt drzewa, w którym ptaki
mogą uwić gniazdo, z którego cieśla buduje dom.
Toteż musiała dokonać się na drzewie krzyża ofiara
śmierci, aby nastąpiło zmartwychwstanie. Musiało
nastąpić wniebowstąpienie, aby zstąpił Duch Święty
i zamieszkał w każdym człowieku, który uwierzył
Bogu. Uwierzył dzięki ludziom, którzy w tych wydarzeniach uczestniczyli i o nich świadczą. Uwierzył
Temu, który pozwolił się zmielić jak ziarno na mąkę
do przygotowania chleba, aby zaspokoić głód.
Uwierzył Temu, który jak winne grono poddał się
procesowi przemiany do sporządzenia wina, które
gasi pragnienie i rozwesela serce człowieka. Te znaki święte i sakralne skrywają, jak gospodarny włodarz w spichlerzu, swój skarb, owoc ziemi i pracy
rąk ludzkich. Gdy zajrzymy do piwnicy swego wnętrza, zobaczymy również skarb. Tam został złożony
depozyt wiary. Tam spotkamy strażnika wiary Ducha Świętego oraz siedem Jego darów: rozumu, ra-
dy, męstwa, mądrości, umiejętności, pobożności
i bojaźni bożej. Skąd ta pewność? Ano po owocach
ich poznacie. Owocami zaś mieszkającego w Was
Ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość,
uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie.
Jan Paweł II modlił się na placu Zwycięstwa
w Warszawie: Niech zstąpi Duch Twój i odnowi ob­
licze ziemi! Tej ziemi! Nie przypuszczaliśmy, jak
dalece zostanie wysłuchany w swojej modlitwie
przez Boga. Benedykt XVI na tym samym placu
w Warszawie przypomniał nam jak Mojżesz Dekalog. Fundament wiary. A sprawiedliwy z wiary żyć
będzie. Taka jest nasza wiara, której wyznawanie
jest naszą chlubą i radością.
Lecz uroczystość kanonizacyjna Jana XXIII
i Jana Pawła II przywołuje jeszcze jedno doświadczenie wiary, o którym czytamy w encyklice Pacem
in terris. Pokój, dar Jezusa zmartwychwstałego. Pokój, który rodzi się jako owoc przebywania z Panem.
Bliskość i dotykanie Boga w modlitwie, sakramentach, drugim człowieku i wydarzeniach opatrznościowych uspokaja, wprowadza do Królestwa Pokoju. Sprawcą jest Duch Święty, który z martwych wyprowadził Jezusa, który jest miłością Ojca do Syna
i Syna do Ojca. A zatem miłość i zmartwychwstanie
jedną chodzą drogą, a jest to droga Ducha Świętego,
Pana i Ożywiciela, sprawcy wszystkiego we wszystkich. Duch Święty jako tchnienie miłości i życia
przynosi pokój nawet wtedy, gdy trzeba podejmować bardzo trudne decyzje. Gdy trzeba wypełnić
wolę Ojca, który jest w niebie, a zawsze jest decyzja
podobna do Jezusowej z ogrodu oliwnego i okupionej krwawym potem. Dlatego w czasie spotkań
z uczniami po zmartwychwstaniu Jezus mówi: Po­
kój Wam oraz Nie lękajcie się. A doświadczenie pokoju zostało opisane przez św. Łukasza w opowieści
o drodze do Emaus.
Od czego zatem zacząć? Jak dojść do wiary? Jak
przyjąć Ducha Świętego? Jezus odpowiedział na te
pytania w kazaniu na górze prezentując osiem błogosławieństw. Pokój i zmartwychwstanie będą owocem.
DUCHU ŚWIĘTY,
KTÓRY OŚWIECASZ SERCA I UMYSŁY NASZE.
DODAJ NAM OCHOTY I ZDOLNOŚCI,
ABY TA NAUKA I TA PRACA
BYŁY DLA NAS POŻYTKIEM
DOCZESNYM I WIECZNYM.
PRZEZ C HRYSTUSA, PANA NASZEGO,
KTÓRY Z TOBĄ ŻYJE I KRÓLUJE
W JEDNOŚCI Z BOGIEM OJCEM. AMEN.
Maciej Biernacki
2014-05-04
strona 2/2
Fiszka nr 20
Kamienie w ogródku.
Zaufanie – czym jest i jaką rolę odgrywa w naszym życiu? W Słowniku Języka Polskiego PWN
znajdujemy takie definicje: „Zaufanie to przekonanie, że jakiejś osobie lub instytucji można ufać, że
czyjeś słowa, informacje itp. są prawdziwe. Zaufać
to powierzyć swoje sprawy osobie lub instytucji,
której się ufa, uznać, że czyjeś słowa, informacje itp.
są prawdziwe” Tyle słownik. Centrum Badania Opinii Publicznej (CBOS) w najnowszym raporcie
przedstawia takie wnioski „Polacy niezmiennie mają
duże zaufanie do rodziny, znajomych i dalszych
krewnych. Gorzej natomiast jest z zaufaniem do
partnerów biznesowych, otwartością na nieznajomych czy ogólnym przeświadczeniem, iż większości
ludzi można ufać” (Niedziela Tygodnik Katolicki)
Klęczę przed obrazem Jezusa Miłosiernego
i wpatrzona w Jego piękną postać powtarzam „Jezu
ufam Tobie!” Ta modlitwa, akt strzelisty, towarzyszy
wielu z nas każdego dnia. Jestem o tym przekonana.
Co to jednak znaczy tak naprawdę? Ks. Bartłomiej
Cieślak pisze: „Myślę, że ufać, to wiedzieć, że to, co
Bóg dla mnie przygotował jest najlepsze i żyć tak,
by Bogu się to podobało. Czasem muszę coś poświęcić; swój egoizm, plany i projekty na życie i oddać
«kierownicę mojego życia» Jezusowi, żeby to On
kierował”. Nie jest to łatwe. Często wydaje nam się,
że wierzymy i ufamy Bogu, jednak ta wiara pełna
jest wątpliwości i trosk o nasze ziemskie życie. Rozmyślamy o tym co było i boimy się tego, co ma nadejść. Może też zastanawiamy się po ludzku, czy
warto ufać Bogu? „Jeśli nie Jemu, to komu? Drugiemu człowiekowi? Owszem, w jakimś ograniczonym
wymiarze tak. Ale czy tak do końca? Ile razy straciliśmy już zaufanie? Sobie samemu? Wiemy ile błędów popełniamy, jak łatwo się gubimy w naszym
życiu, jak często ranimy drugiego człowieka, albo
sami zostajemy zranieni. Pan Bóg jest pewny! Jeśli
wiemy, że On nas kocha i chce dla nas jak najlepiej.
Zresztą On zna nas najlepiej i widzi nasze życie
z szerszej perspektywy. Pan Bóg jest najlepszą gwarancją naszego szczęścia. Więc warto zaufać takiej
«marce»”. *)
Jezus powiedział do św. siostry Faustyny „Łaski
z mojego miłosierdzia czerpie się jednym naczy­
niem, a nim jest – ufność”. Sama Faustyna zaś pisze
tak: „O Boże mój gdy patrzę w przyszłość ogarnia
mnie trwoga, ale po cóż zagłębiać się w przyszło­
ści?(...) Czas, który przeszedł, też nie jest w mej mo­
cy, by coś zmienić, poprawić lub dodać (...) O chwi­
lo obecna, ty do mnie należysz cała, ciebie wykorzy­
stać pragnę, co tylko jest w mej mocy, a chociaż
jestem słaba i mała dajesz mi łaskę swej wszechmo­
cy. A więc z ufnością w Miłosierdzie Twoje idę przez
życie jak dziecko małe, i składam Ci codziennie
w ofierze serce moje, rozpalone miłością o Twoją
większą chwałę” (Dzienniczek 2)
Bezgraniczna ufność i wiara Faustyny może nas
onieśmielać. Może myślimy sobie, że to dla nas zbyt
wiele, że nie jesteśmy w stanie zaufać aż tak, bezdyskusyjnie i bezwarunkowo. Wolimy wiedzieć, zaplanować, jakoś się zabezpieczyć na przyszłość. Może
też patrząc na tę prostą, świętą zakonnicę czujemy
się niegodni przebywania w takiej bliskości Jezusa
i wstyd nam, że nie potrafimy rzucić się bez zastanowienia w przepaść miłosierdzia. Zapominamy
jednak, że przecież Jezus o tym wszystkim wie i zna
nas jak nikt inny. On wie, że się boimy, że nie potrafimy, że wstydzimy się słabości. Dlatego właśnie
prosi „Zaufaj mi, a jeśli ufność twa będzie wielka,
hojności mojej nie ma granic”. Wołajmy więc pomimo wszelkich wątpliwości i załamań „Jezu ufam
Tobie!” i próbujmy wciąż na nowo budować tę ufność w sobie. W „Te Deum laudamus – Ciebie Boga
wysławiamy” w ostatniej zwrotce śpiewamy:
ZJAW SWĄ LITOŚĆ W ŻYCIU CAŁYM
TYM, CO ŻEBRZĄ TWEJ OPIEKI:
W TOBIE PANIE ZAUFAŁEM,
NIE ZAWSTYDZĘ SIĘ NA WIEKI.
I tego życzę nam wszystkim.
Joanna Kamińska
*) „Granice bezgranicznego
zaufania” - jezus.com.pl
Koło Stowarzyszenia Rodzin Katolickich przy parafii Świętej Rodziny w Piekarach Śląskich.
przewodniczący:
skarbnik:
Joanna Grajewska-Wróbel
Aleksander Kamiński
sekretarz: Magdalena Ślęzak
opiekun: ks. Damian Gatnar
e-mail redakcji: [email protected]
e-mail koła: [email protected]
Zespół Szkół Katolickich Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Archidiecezji Katowickiej
41-940 Piekary Śląskie, ul. Bytomska 81A, telefon: 724 704 741

Podobne dokumenty