Treść Rocznika - Instytut Europy Środkowo-Wschodniej
Transkrypt
Treść Rocznika - Instytut Europy Środkowo-Wschodniej
Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej Rok 10 (2012) Zeszyt 1 Rada Naukowa „Rocznika Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej” Rada Naukowa Stanisław Bieleń (Warszawa), Teresa Chynczewska-Hennel (Warszawa), „Rocznika Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej” Jarosław Isajewycz (Lwów), Adolf Juzwenko (Wrocław), Jūratė Kiaupienė (Wilno), Gerard Labuda (Poznań), Jan Malicki (Warszawa), Andrzej Nowak (Kraków), Marek Pietraś (Lublin), Stanisław Bieleń (Warszawa), TeresaJūratė Chynczewska-Hennel (Warszawa), NataliaDaniel Yakovenko, Adolf Juzwenko, Kiaupienė, Adam Rotfeld (Warszawa), Wojciech Sadurski (Sydney), Andreas Lawaty, Miller, Antony Polonsky, Jarosław IsajewyczAlexei (Lwów), Adolf Juzwenko (Wrocław), Jūratė Kiaupienė (Wilno), Henryk Samsonowicz (Warszawa), Adam Daniel Rotfeld, Henryk Samsonowicz, Gerard Labuda (Poznań), Jan Malicki (Warszawa), Andrzej Sulima Kamiński (Georgetown–Warszawa), Aleksander Smolar, Oleksiy Tolochko, Andrzej Nowak (Kraków), Marek Pietraś (Lublin), Henryk Szlajfer (Warszawa), Piotr S. Wandycz (New Haven), Piotr S.Daniel Wandycz, Jerzy Wyrozumski Adam Rotfeld (Warszawa), Wojciech Sadurski (Sydney), Stanisław Wójcik (Lublin), Jerzy Wyrozumski (Kraków), Jan Zielonka (Oxford) Henryk Samsonowicz (Warszawa), Andrzej Sulima Kamiński (Georgetown–Warszawa), Henryk Szlajfer (Warszawa), Piotr S. Wandycz (New Haven), Stanisław Wójcik (Lublin), Jerzy Wyrozumski (Kraków), Jan Zielonka (Oxford) Kolegium Redakcyjne Komitet Redakcyjny „Rocznika Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej” Środkowo-Wschodniej” Kolegium Redakcyjne Jerzy Kłoczowski (redaktor naczelny), (przewodniczący), „Rocznika Instytutu Europynaczelnego), Środkowo-Wschodniej” Mirosław Andrzej GilFilipowicz (zastępca(zastępca), redaktora Anna Paprocka (sekretarz), Mirosław Filipowicz, Andrzej Gil, Tomasz Kapuśniak, Jerzy Kłoczowski (redaktor naczelny), Hubert Łaszkiewicz, Hubert Łaszkiewicz, Andrzej Gil (zastępca redaktora naczelnego), Tomasz Stępniewski Grzegorz Głuch, Mirosław Filipowicz, Anna Paprocka (sekretarz redakcji) Tomasz Kapuśniak, Hubert Łaszkiewicz, Grzegorz Głuch, Anna Paprocka (sekretarz redakcji) Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej Rok 10 (2012) Zeszyt 1 Co po ULB? Polityka wschodnia Polski wobec sąsiadów w nowych uwarunkowaniach Redakcja Andrzej Gil Lublin 2012 Recenzent Projekt okładki i opracowanie graficzne całości Skład Korekta Prof. dr hab. Antoni Mironowicz, Uniwersytet w Białymstoku Amadeusz Targoński www.targonski.pl Maria Juran Anna Paprocka Fotografia na okładce i stronie tytułowej © bartekkatowice - Fotolia.com Wydanie publikacji zostało sfinansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Opinie wyrażone w publikacji prezentują wyłącznie poglądy autorów i nie mogą być utożsamiane ze stanowiskiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych © Instytut Europy Środkowo-Wschodniej, Lublin 2012 ISSN 1732-1395 Wydawca Instytut Europy Środkowo-Wschodniej ul. Niecała 5, 20-080 Lublin tel. (48) 81 534 63 95 e-mail: [email protected] www.iesw.lublin.pl Drukarnia Akapit www.akapit.biz Spis treści Artykuły Iwona Hofman Koncepcja wschodnia paryskiej „Kultury” po transformacji ustrojowej w Europie Wschodniej 9 The Eastern Concept by Parisian “Kultura” After the Political Transformations in Eastern Europe Walenty Baluk Stosunki polsko-ukraińskie w latach 2005-2012. Od romantyzmu do pragmatyzmu 25 Polish-Ukrainian Relations Between 2005 and 2012. From Romanticism to Pragmatism Tomasz Stępniewski Ukraina w polityce sąsiedztwa Unii Europejskiej: europeizacja czy peryferyzacja? 39 Ukraine and the European Neighbourhood Policy of the EU: Europeanization or Peripherization? Andrzej Szabaciuk Trudne sąsiedztwo. Współczesne relacje polsko-litewskie i perspektywa ich dalszego rozwoju 51 Demanding Neighbourhood. Contemporary Polish-Lithuanian Relations and the Prospect of Their Development Krzysztof Fedorowicz Białoruś i Polska dwadzieścia lat w stosunkach międzynarodowych: stan obecny i perspektywy 71 Belarus and Poland Twenty Years in International Relations: Current Status and Prospects Marcin Kosienkowski Polska a Mołdawia i Naddniestrze 91 Poland’s Relations with Moldova and Transnistria Ireneusz Topolski Europa Wschodnia jako przestrzeń polityki 107 Eastern Europe as a Political Space Andrzej Gil Polska i Europa Środkowo-Wschodnia w polityce Federacji Rosyjskiej – stan obecny i perspektywy 121 Poland and East-Central Europe in the Policy of the Russian Federation – Present State and Prospects Sprawozdania 131 Artykuły Iwona Hofman Koncepcja wschodnia paryskiej „Kultury” po transformacji ustrojowej w Europie Wschodniej The Eastern Concept by Parisian “Kultura” After the Political Transformations in Eastern Europe Abstract: This article addresses an important issue of validity of the idea of ULB, worked out by Juliusz Mieroszewski and Jerzy Giedroyc, in the realities of today’s Europe. As presented by Giedroyc and Mieroszewski, the ULB (Ukraine–Lithuania–Belarus) was a new alliance of Eastern European countries which would guarantee political and military stability in the region. The author of the article supports a thesis according to which the changes which took place in the Eastern Europe after 1989 are not a full realization of the notion of ULB, but a mere prelude to it. Thus, with the new situation in the political arena of Eastern Europe, the concept of ULB presented by Mieroszewski and Giedroyc remains potent, also when it comes to its importance for building Poland’s foreign policy towards Eastern Europe. Aktualność koncepcji wschodniej, zwanej także koncepcją ULB (od pierwszych liter nazw państw, których dotyczyła – Ukrainy, Litwy, Białorusi), rozpatrywać można w dwóch zasadniczych aspektach merytorycznych oraz w kontekście problemu recepcji (czy lepiej – oddziaływania) myśli politycznej „Kultury”. Ujmując najogólniej istotę tej koncepcji, można przyjąć, iż wyznaczała ona warunki, etapy i sposoby realizacji zbliżenia polsko-ukraińskiego, litewskiego, białoruskiego w perspektywie stosunków polsko-rosyjskich i miejsca Polski w Europie. Warunki to niepodległość i samostanowienie państw Europy Środkowo-Wschodniej, rozpad ZSRR pod ciśnieniem dążeń 10 Iwona Hofman narodowowyzwoleńczych, zaawansowanie procesu jednoczenia Europy. Etapy to podejmowanie adekwatnych do sytuacji politycznych działań w zakresie edukacji społeczeństw – działań, których specyfika i ograniczenia wynikały z narzędzi publicystycznych, bo tylko takie dostępne były zespołowi współpracowników „Kultury” (oddziaływanie poprzez słowo stanowiło podstawowe założenie aktywności Jerzego Giedroycia). Do sposobów realizacji zaliczam działalność wydawniczą oraz „interwencjonizm osobisty” Redaktora, przejawiający się w monitorowaniu trudnych tematów, choćby pogranicza wschodniego, i sugestiach rozwiązania adresowanych do konkretnych urzędów administracji państwowej i organizacji publicznych. Program ULB zarysował się już w początkach lat 50. XX wieku jako efekt długotrwałej analizy słynnego listu ks. Józefa Majewskiego („Kultura”, 1952, nr 11), zawierającego prostą argumentację za uznaniem utraty Wilna i Lwowa na rzecz przyszłych suwerennych państw – Litwy i Ukrainy. Z czasem ten symboliczny gest urósł do rangi zalążka koncepcji dobrosąsiedzkich stosunków Polski i państw ULB w warunkach niepodległości, poszanowania wspólnej historii i pamięci o niej oraz zrozumienia odmienności kulturowej. Rozważając etapy i sposoby realizacji tej koncepcji, stwierdzić należy, iż była ona adresowana do emigracji z Europy Wschodniej i Środkowej, następnie, od schyłku piątej dekady XX stulecia, do Europejczyków za żelazną kurtyną (np. program krajowy), a obejmowała pisarstwo polityczne wyraźnie ukierunkowane na bieżące analizy politologiczne oraz kompleksowe przybliżanie historii, kultury, aspiracji narodowych, problemów mniejszości narodowych. Wyjaśnić także trzeba, iż użyte tu terminy (etapy, sposoby realizacji) mają charakter umowny i wzajemnie się zazębiają. Jerzy Giedroyc wraz z współpracownikami (Józefem Czapskim, Gustawem Herlingiem-Grudzińskim, Zofią Hertz) założyli „Kulturę” jako wydawnictwo Instytutu Literackiego w Paryżu (przedtem krótko w Rzymie) w 1947 roku. Ze względu na sposób redagowania, dorobek i status najważniejszego ośrodka emigracyjnego myśli po- Bezpośredni efekt publikacji listu to rezygnacja wielu prenumeratorów miesięcznika, oburzonych odejściem (pisano wręcz – „zdrada”) od imponderabiliów niepodległościowych, będących legitymacją rządu londyńskiego. List należy odczytywać łącznie z artykułem Józefa Łobodowskiego, Przeciw upiorom przeszłości, „Kultura” (dalej – K.), 1952, nr 2-3 oraz Notą Redakcji: Nieporozumienie czy tani patriotyzm, K., 1953, nr 1. Koncepcja wschodnia paryskiej „Kultury” po transformacji ustrojowej w Europie Wschodniej litycznej miesięcznik jest utożsamiany z dziełem życia Jerzego Giedroycia, zaś koncepcja wschodnia uważana za najbardziej aktualny element spuścizny. W tym miejscy dodać należy, że twórcą koncepcji był Juliusz Mieroszewski (1906-1976), inspirowany – co wynika z lektury korespondencji – przez Giedroycia; Mieroszewski niejako zastępował Giedroycia, „niepiszącego redaktora” (do czasu), w formułowaniu programu politycznego w odniesieniu do sąsiadów Polski: wschodnich i zachodniego (zakładał oczywistość zjednoczenia Niemiec) oraz procesu jednoczenia Europy. Przeto uprawnione wydaje się twierdzenie, że program „Kultury” wyrażony w artykułach Mieroszewskiego charakteryzują następujące wyznaczniki: narody Europy Środkowo-Wschodniej mają prawo do samostanowienia, należy stworzyć wspólny front walki o wyzwolenie spod dominacji sowieckiej (jedyne określenie używane w stosunku do ZSRR w publicystyce Mieroszewskiego), miejsce Polski w Europie zależy od stosunków z sąsiadami na wschodzie (stąd duże znaczenie przydawano partnerstwu z Ukrainą), warunkiem zjednoczenia Europy (nie tylko w sensie politycznym) jest zjednoczenie Niemiec, wartość Polski w zjednoczonej Europie wyznaczy swoiste zastępstwo wyczerpanej formuły „przedmurza” nowoczesnym, zakładającym równorzędność konstruktem „zwornika” lub „pomostu” między Wschodem i Zachodem, polityka wschodnia i zachodnia zachowują spójność. Wyznaczniki programu podlegały przeobrażeniom zależnym od scenariuszy politycznych mocarstw i wariantów porządku geopolitycznego w Europie (przykładowo: rozważane były w związku z koncepcją neutralizacji i federacji). Nie trudno zauważyć, iż część przemyśleń wynikała „Kultura” zniknęła z rynku wydawniczego w 2000 roku tuż po śmierci Jerzego Giedroycia. Ostatni, 637 numer ukazał się w październiku. Instytutem Literackim kierowali następnie: Zofia Hertz (zm. w 2003 roku) i Henryk Giedroyc (zm. w 2010 roku), obecnie – Wojciech Sikora. W sprawie tożsamości „Kultury” i dzieła życia Redaktora wielokrotnie i najpełniej wypowiadali się: Krzysztof Pomian, Czesław Miłosz, Jerzy Pomianowski, Leopold Unger, Andrzej Mencwel. Najmocniejszym zaś dowodem są wyznania samego Giedroycia, zawarte w książce Autobiografia na cztery ręce, oprac. K. Pomian, Warszawa 1994. Pisałam na ten temat wielokrotnie, tu podaję jedynie monografie: Zjednoczona Europa w publicystyce paryskiej Kultury, Lublin 2000; Ukraina, Litwa, Białoruś w publicystyce paryskiej Kultury, Poznań 2003; Polska–Niemcy–Europa. Program zachodni paryskiej Kultury, Lublin 2009. W kontekście tytułowego problemu warto zaznaczyć, że na łamach „Gazety Wyborczej” (2004, nr 284, s. 14-16) przedrukowano w charakterze komentarza do przebiegu „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie artykuł Juliusza Mieroszewskiego (Rosyjski kompleks polski i obszar ULB), napisany w 1974 roku. 11 12 Iwona Hofman z doświadczeń II RP, a w krytycznym osądzie wyrastała z publicystyki „Buntu Młodych” i „Polityki” (tj. tytułów prowadzonych przez Giedroycia do 1939 roku), zwłaszcza w aspekcie polityki narodowościowej państwa polskiego. Nie można także nie skonstatować, iż tak zarysowany program, będący jawną kontrą wobec programu emigracji niezłomnej, uważany był za utopijny. Geneza jego sięgała wszak okresu zimnowojennego, a rozwój przypadał na lata 70. XX wieku, kiedy zaledwie nieśmiało kiełkowały ruchy desydencko-opozycyjne. Adam Michnik, dostrzegając potrzebę syntezy myśli politycznej Giedroycia, przekornie napisał: „Byłoby to studium o polskim realizmie politycznym, realizmie specjalnego typu. To realizm sytuacji beznadziejnych. To realizm w sytuacji niezgody na podbój, który jest faktem”. Realistyczną ocenę faktów politycznych umożliwiały takie cechy zespołu „Kultury”, jak: roztropność, otwartość i odwaga. Dzięki nim powstały idee trwałych i niezmiennych granic Polski od wschodu i zachodu, przebudowy ZSRR, demokratyzacji Europy Wschodniej, których profetyczność zweryfikowała historia po 1989 roku. Z obszernego zestawu opinii na temat realizmu „Kultury” przytoczę kilka znaczących, szczególnie ze względu na autorów. Czesław Miłosz: „Nikt wtedy, kiedy Kultura powstawała, nie wierzył w możliwość zmiany układu politycznego w Europie i w rozpad imperium sowieckiego. Giedroyc był jedynym chyba człowiekiem, który w to wierzył. I okazało się, że miał rację. Ale wbrew wszelkiemu prawdopodobieństwu”. Adam Michnik: „przez długie lata nikt nie wierzył, że wizja Giedroycia wolnej Polski układającej się z wolną Ukrainą, Litwą i Białorusią oraz demokratyczną Rosją jest realna”. Bohdan Osadczuk: „Jego dalekowzroczność i zbawienny opór wobec małości i krótkowzroczności ówczesnych emigracyjnych oponentów sprawiły, że projekt na miarę tamtych czasów i poglądów, zakrawający Por. przedruk z londyńskiej edycji „Res Publiki”, 1980, nr 7, w: K. Kopczyński, Przed przystankiem Niepodległość, Warszawa 1990. Por. M. Król, Cnoty Kultury, „Zeszyty Literackie”, 1989, nr 26, s. 120-128. Warto odnotować w tym miejscu opis wartości „Kultury” dany przez samego Redaktora, tj. antykomunizm, antynacjonalizm, tolerancja i szacunek dla odrębności, por. A. Garlicki, Zakon z Maisons-Laffitte, „Polityka”, 2000, nr 44. Por. wspomnienie Czesława Miłosza wydrukowane w „Gazecie Wyborczej”, 16-17 września 2000, poświęcone zmarłemu 14 września tego roku Jerzemu Giedroyciowi. A. Michnik, Mówiliśmy o Nim Książę, tamże. Koncepcja wschodnia paryskiej „Kultury” po transformacji ustrojowej w Europie Wschodniej na nieziszczalną utopię, wyprowadził naszą ówczesną geopolitykę z ulicy bez wyjścia na współczesną drogę pojednania i współpracy”. Jerzy Baczyński: „Kiedy na przekór całej powojennej emigracji opowiadał się za tym, aby Lwów pozostał przy Ukrainie, a Wilno przy Litwie, kiedy roił o rozpadzie Związku Radzieckiego i sojuszu wolnej Polski z wolną Ukrainą, Litwą i Białorusią – mógł uchodzić co najwyżej za naiwnego romantyka. Ale czas go dogonił. Był świadkiem, jak spełnia się niewyobrażalne, doczekał w sędziwym wieku, ale w pełni sił Niepodległej Rzeczpospolitej, układającej na nowo swoje stosunki ze wschodnimi sąsiadami”. W pierwszym okresie po przemianach geopolitycznych w Europie, Giedroyc mówił: „Miałem pewność, że upadnie imperium sowieckie [...] zależało mi na tym, by Polska miała w bloku sowieckim stanowisko względnie autonomiczne i uważałem, że w dążeniu do autonomii trzeba pomagać”10. Wypowiedź ta pochodzi z czasu, gdy żywo dyskutowano nad sensem kontynuowania wydawania „Kultury”, skoro wypełniły się przesłanki niepodległościowe, a Giedroyc zirytowany licznymi deklaracjami polityków o wzorcotwórczej roli „Kultury” w ich osobistej perspektywie (twierdził tak m.in. Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski)11 rozpoczął pisanie Notatek Redaktora – cyklu wyjątkowo krytycznego wobec ówczesnych elit i rzeczywistości polskiej. Andrzej Micewski uzasadniał wtedy dalszą obecność „Kultury” jako głosu perswazji skierowanego do polskich polityków, aby zaczęli myśleć bardziej o przyszłości niż o przeszłości lub poszukiwali w niej argumentów cywilizujących życie publiczne i społeczne w Polsce12. B. Osadczuk, Pożegnanie z Jerzym Giedroyciem, K., 2000, nr 10, s. 19. J. Baczyński, Jerzy Giedroyc (1906-2000), „Polityka”, 2000, nr 39. Warto dodać, że redaktor naczelny tygodnika często był adresatem próśb i pouczeń Giedroycia, nieodmiennie pełnego wiary w moc sprawczą prasy. 10 Autobiografia, s. 154. 11 „Mnóstwo osób w Polsce twierdzi, że wychowały się na Kulturze, ale ja mam wrażenie, że takie przypadki są bardzo nieliczne. Pisze się nam laurki, w których przebija ton przemówienia pogrzebowego i które wydają mi się często bardzo przesadne. Kultura przenikała do Polski. Ale przenikanie i wpływy – to dwie różne rzeczy”. Tamże, s. 224-225. 12 A. Micewski, Kultura coraz potrzebniejsza, K., 1998, nr 3, s. 153-159. Zob. także: A. Nasielski, Nowe oblicze Kultury, K., 1992, nr 10, s. 147-149. Analizy roli pisma na przełomie epok w dziejach PRL dokonał Krzysztof Kopczyński w artykule O Jerzym Giedroyciu i polityce polskiej lat 1983-1994, w: Spotkania z paryską Kulturą, red. Z. Kudelski, Warszawa 1995, s. 37-46. Więcej na ten temat pisałam w artykule W kręgu oddziaływania Kultury, „Przegląd Politologiczny”, 2006, nr 2, s. 151160. 13 14 Iwona Hofman Podkreślić należy, że zdaniem Giedroycia (a dzisiaj również większości badaczy dorobku „Kultury”) wypełnienie podstawowego warunku, tj. uzyskania niepodległości przez państwa ULB i pełnej suwerenności przez III RP, nie stanowiło o realizacji programu politycznego. Nie przypadkiem dwaj najbliżsi współpracownicy Giedroycia (obaj – doktorzy honoris causa UMCS), Leopold Unger i Jerzy Pomianowski, przywoływali w swoich wystąpieniach słowa Adama D. Rotfelda zapisane w 2010 roku: „ci, którzy mówią o końcu koncepcji Giedroycia, nie rozumieją, że dopiero teraz otwierają się możliwości realizacji Jego myśli na skalę, która kiedyś była niewyobrażalna”13. Podzielam ten pogląd i sądzę, iż najpełniej odnosi się on do pozapolitycznej sfery oddziaływania, do której zaliczam m.in. dyplomację kulturalną, współpracę naukową, współdziałanie jednostek administracji samorządowej w wymianie transgranicznej czy wspieranie inicjatyw gospodarczych. Aktywność w tych sferach, postulowana i ilustrowana konkretnymi przykładami, najczęściej zaniedbań i zaniechań w Notatkach Redaktora, może i powinna stanowić integralną część polityki wschodniej. W słynnym Przesłaniu, określonym jako wyidealizowany obraz Polski, Giedroyc napisał: „Taką szansą może być nasza polityka wschodnia. Nie wpadając w megalomanię narodową, musimy prowadzić samodzielną politykę, a nie być klientem Stanów Zjednoczonych czy jakiegokolwiek innego mocarstwa. Naszym głównym celem powinno być znormalizowanie stosunków polsko-rosyjskich i polsko-niemieckich, przy jednoczesnym bronieniu niepodległości Ukrainy, Białorusi i państw bałtyckich, i przy ścisłej współpracy z nimi. Powinniśmy sobie uświadomić, że im mocniejsza będzie nasza pozycja na wschodzie, tym bardziej będziemy się liczyli w Europie Zachodniej”14. Praktycznym sprawdzianem świadomości tak pojętej roli Polski było zaangażowanie w czasie „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie w 2004 roku15, a wcześniej uznanie przez Polskę 13 L. Unger, Dlaczego i po co ta książka?, w: I. Hofman, L. Unger, Teczki Giedroycia, Lublin–Paryż 2010, s. 17; J. Pomianowski, Lectio doctoris, w: Jerzy Pomianowski. Doktor honoris causa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2011, s. 24. 14 Autobiografia, s. 228. 15 Mam tu na myśli na przykład wystąpienie Borysa Tarasiuka w Sejmie RP, list-apel o wsparcie intelektualistów ukraińskich datowany: 7 grudnia 2004 (Borys Tarasiuk, Mykoła Żułyński, Dmytro Pawłyczko), obecność Lecha Wałęsy i Aleksandra Kwaśniewskiego w Kijowie oraz zorganizowanie Okrągłego Stołu, aktywność eurodeputowanych – Bronisława Geremka, Jerzego Buzka, Koncepcja wschodnia paryskiej „Kultury” po transformacji ustrojowej w Europie Wschodniej jako pierwsze państwo niepodległości Ukrainy, co Bohdan Osadczuk skomentował następująco: „Gdyby nie inicjatywa Giedroycia prawdopodobnie nadal grzęźlibyśmy w nie do końca załatwionych sprawach podskórnie istniejącego rewizjonizmu, gdybyśmy nie mieli tych osiągnięć, nasze stosunki po upadku komunizmu i powstaniu niepodległej Ukrainy i Polski wyglądałyby o wiele gorzej niż obecnie”16. Dalej: dobre są kontakty z kontestującą inteligencją rosyjską i wspieranie opozycji na Białorusi; blamażem zaś – pogarszające się stosunki z Litwą (m.in. na podłożu respektowania praw mniejszości narodowych) czy dyskusje na temat historii Kresów Wschodnich utrzymane w paradygmacie „kultury winy i przepraszania”. Poza wydarzeniem politycznym Osadczuk odnosi się w cytowanych słowach do rezultatów uporczywie prowadzonej na szeroką skalę lekcji obywatelstwa udzielanej na łamach „Kultury” i poprzez wydawnictwa Instytutu. Z prowadzonych przeze mnie badań źródłowych wynika, że ok. 60% materiałów publicystycznych w periodykach sygnowanych przez Instytut było poświęconych odkłamywaniu historii, wyjaśnianiu zaszłości historycznych i podłoża stereotypów narodowych, przybliżaniu literatury i sztuki narodów ULB, sylwetkom znaczącym w ich dziejach postaci, prawom mniejszości narodowych itd. W tym sensie można odpowiedzialnie stwierdzić, że koncepcja wschodnia pozostaje aktualna w zakresie „miękkiego” uprawiania polityki przez kulturę i relacje społeczne (co odzwierciedla podział wewnątrz kręgu „Kultury” na płaszczyznę oddziaływania politycznego i kulturalnego). Dowodów aktualności koncepcji ULB można poszukiwać, analizując zawartość archiwum osobistego Jerzego Giedroycia17. Opra- Jacka Saryusza-Wolskiego, Adama D. Rotfelda, Janusza Reitera w Brukseli, uchwalenie przez Parlament Europejski 13 stycznia 2005 roku rezolucji o możliwości przyszłego członkostwa Ukrainy w Unii Europejskiej. 16 B. Osadczuk, Pożegnanie, s. 19. 17 Archiwum zostało przekazane w 2009 roku Leopoldowi Ungerowi przez Henryka Giedroycia na podstawie zapisu testamentowego. Unger zaprosił mnie do współpracy, której efektem było wydanie książki Teczki Giedroycia w dziesięciolecie śmierci Redaktora. W zbiorze teczkowym znajduje się ok. 1200 wycinków z lat 1965-1999, które Giedroyc posegregował jako „wycinki prasowe”, „wypowiedzi”, „oświadczenia”. Wśród nich wyodrębnić można kilkanaście bloków problemowych, na przykład: historia II RP, Solidarność, początki transformacji, lustracja, kultura polityczna, Kościół, wojsko i zbrojenia, polityka wschodnia, Ukraina, Litwa. W swoich lekturach Giedroyc uwzględniał szerokie spektrum tytułów prasowych: partyjnych, niezależnych, drugiego obiegu, opiniotwórczych, niszowych, branżowych, lokalnych, ogólnopolskich oraz za- 15 16 Iwona Hofman cowując to archiwum, postawiłam tezę, iż stanowi ono źródłowy podkład Notatek Redaktora. Oto reprezentatywna próba cytatów wybranych ze zbioru interesującego Giedroycia: „Rzeczpospolita Polska powinna być bardziej ostrożna w obronie polskich mniejszości narodowych w innych krajach, sama prowadząc dyskryminacyjną politykę wobec mniejszości ukraińskiej i białoruskiej w Polsce. Jeszcze raz przypominam, że od dobrych stosunków z Litwą, Ukrainą i Białorusią zależy przyszłość Polski. Najwyższy czas, by elity polityczne polskie zrozumiały, jak ciągle jest jeszcze bardzo krucha nasza niepodległość”18. „Jeśli idzie o kraje bałtyckie, to należy natychmiast uznać ich niepodległość i jak najszybciej nawiązać stosunki dyplomatyczne, mianując w tych krajach kompetentnych ambasadorów. Odpowiedni na te stanowiska ludzie są, ale nie należą do obecnie rządzącego establishmentu [...]. Co się tyczy Litwy i znajdującej się tam mniejszości polskiej, to należy przeprowadzić intensywną akcję celem znormalizowania wzajemnych stosunków, często bardzo zadrażnionych, co w dużym stopniu było inspirowane przez Związek Sowiecki. Jednocześnie nie należy zapominać o pomocy w dziedzinie kulturalnej i politycznej w stosunku do mniejszości litewskiej w Polsce”19. „Sytuacja mniejszości polskiej na Litwie jest bardzo skomplikowana, jest to bowiem mniejszość niemal zupełnie pozbawiona inteligencji. Na skutek bardzo skrajnej i nacjonalistycznej polityki litewskiej rozwinęły się tam wrogie nastroje antylitewskie. Dwa polskie regiony poparły pucz. Jestem osobiście w dość żywym kontakcie z Landsbergisem i myślę, że się nie mylę, iż z jego strony jest dużo dobrej woli do uregulowania tych spraw. Sądzę, że rozwiązanie samorządów tych dwóch rejonów wydawało mu się koniecznością. W łonie polskiej mniejszości potrzebne są reformy. My natomiast zachowujemy się tak, jakby to wciąż były czasy przedwojenne. Występujemy ze swego rodzaju ultimatum”20. „Na zachodniej Ukrainie pojawiają się grupy granicznych głównego nurtu, na przykład „Spotkania”, „Tygodnik Solidarność”, „Związkowiec”, „Polityka”, „Dziennik Bałtycki”, „Tygodnik Powszechny”, „Przegląd”, „Die Welt”, „Le Figaro”, „Neue Zürcher Zeitung”, „Lietuvos Aidas”. Metodologię pracy omawiam m.in. w artykule To słowo zostaje, to słowo oddziałuje, w: Teczki, s. 19-32. 18 Archiwum Jerzego Giedroycia, Radio Wolna Europa, 18 września 1991. 19 Tamże, „Spotkania”, 18 września 1991. 20 Tamże, 23 października 1991. Koncepcja wschodnia paryskiej „Kultury” po transformacji ustrojowej w Europie Wschodniej szowinistyczne i antypolskie. Pojawienie się w Polsce grup żądających oddania Lwowa i Wilna też może zakłócić poprawne stosunki. Trzeba pamiętać, że wszędzie tam, na wschodzie i północy, dopatrują się zakusów polskiego imperializmu. Na Białorusi istnieje cały splot zagadnień narodowościowych i religijnych – nie można tego bagatelizować. Pamiętajmy, że istnieje duża mniejszość białoruska w Polsce, z którą mogą być kłopoty, oby pomyślnie rozwiązane. Jaka będzie przyszłość Białorusi – nie wiadomo. Czy ten niezbyt jeszcze rozwinięty naród okrzepnie w przyszłości – trudno powiedzieć”21. „Ciągle za mało uwagi poświęcamy żyjącym na Wschodzie Polakom. Zbierane dla nich w kraju książki wysyła się na wagę, choć powinny to być starannie dobrane księgozbiory z przewagą podręczników do nauki języka polskiego, słowników i rozmówek. To, co robi się dla Polaków na Wschodzie, wydaje się gestem od serca, ale tylko gestem. No cóż, w gestach i symbolach osiągnęliśmy wysoki, choć zdumiewający poziom [...]. Wracając jednak do podstawowego nurtu naszej rozmowy, raz jeszcze zwracam uwagę na konieczność wypracowania przez Polskę właściwej polityki wschodniej. Rozumiem, że społeczeństwo swą niechęcią do wszystkiego, co rosyjskie, odreagowuje teraz ponad czterdzieści lat przymusowej przyjaźni, ale rozważna, prawdziwie partnerska polityka wschodnia jest historyczną koniecznością Polski”22. „Sprawa znormalizowania stosunków polsko-litewskich jest rzeczą niesłychanie trudną. Tu obie strony popełniły dużo błędów. Ciągle istnieje na Litwie kompleks zagrożenia i obawy przed Polską. Tego uczucia nie przełamały, lub w sposób niedostateczny, fakty, a Polska z miejsca uznała niepodległość i zagwarantowała nienaruszalność obecnych granic. A była to postawa całego narodu polskiego, który spontanicznie reagował we wszystkich chwilach zagrożenia niepodległości Litwy z ogromną ofiarnością. Każde nieodpowiedzialne wystąpienie maleńkich grup ekstremistycznych, zupełnie izolowanych w opinii, było uważane za zapowiedź interwencji. Sytuację zaogniały niesprawiedliwe represje wobec mniejszości polskiej, jak na przykład sprawy samorządów, przydziałów ziemi, lituanizacja nazwisk, niszczenie polskich zabytków etc. Lista jest bardzo długa. Nie jestem 21 Tamże, „Dziennik Polski”, 30 grudnia 1991. 22 Tamże, „Głos Poranny”, 11 maja 1994. 17 18 Iwona Hofman jednak pesymistą. Zmiana tych nastawień wymaga cierpliwej i długofalowej polityki Polski i Litwy. Wyliczenie tego, co należałoby zrobić, rozsadziłoby ramy tego wywiadu. Na szczęście po obu stronach jest rosnąca grupa ludzi dobrej woli, którzy zaczynają pracować nad tymi sprawami. Chcę tylko wymienić sprawę dla mnie najważniejszą, to jest odbudowę polskiej inteligencji na Litwie. Widzę tu w pierwszym rzędzie rozbudowę polskiego wydziału humanistycznego na Uniwersytecie Wileńskim. Są już konkretne zamierzenia, których reprezentantem jest ambasador Polski na Litwie, Jan Widacki. Dużo sobie również obiecuję po wizycie Papieża: Jana Pawła II, który ma duże zrozumienie dla tych spraw. To powinno być przełomem w naszych wzajemnych stosunkach. Jeśli idzie o region wileński, to dla mnie sprawa jest prosta: nie powinno się dyskryminować Polaków, jeśli idzie o przydziały ziemi pod pretekstem wielkiego Wilna i powinien być zwrócony majątek społeczny Polaków. Musi być swobodny rozwój życia kulturalnego i społecznego. Projekty autonomicznego okręgu wydają mi się szkodliwe i niepotrzebne. Przestańmy się wzajemnie siebie bać”23. „Dużo się mówi o Polakach na Litwie. Podjęto decyzje o założeniu tam polskiego uniwersytetu. Jest zgoda władz litewskich. Natomiast nie ma na to pieniędzy. Istnieje na papierze. Potrzebne jest wyposażenie, lokal, przyjazdy profesorów etc. Inteligencja polska na Litwie jest nieliczna. Uniwersytet może funkcjonować jedynie wtedy, kiedy będą przyjeżdżali profesorowie i wykładowcy z Polski. Jesteśmy w okresie stałych zadrażnień polsko-litewskich. Wynikają one i z przesadnej nieufności Litwy, która ciągle obawia się zagrożenia ze strony Polski. Jest to zresztą podsycane przez bardzo nieodpowiedzialne wystąpienia rozmaitych organizacji czy pism stale mówiących o powrocie Wilna do Polski etc., etc. Wiemy, że są to grupy, ugrupowania bardzo niepoważne, ale Litwini traktują te ekscesy jako poważne zagrożenie. Kończy się to tym, że na przykład Litwa zwróciła się obecnie do Niemiec o pomoc w organizowaniu własnej armii. To dla nas jest już bardzo niebezpieczna historia. Ale wynika ona z poczucia ciągłego, stałego zagrożenia z naszej strony”24. 23 Tamże, „Lietuvos Aidas”, 1992, nr 171. 24 Tamże, „Przekrój”, 1992, nr 21. Koncepcja wschodnia paryskiej „Kultury” po transformacji ustrojowej w Europie Wschodniej „Trzeba pamiętać, że Litwini są niesłychanie nieufni w stosunku do Polski. Przede wszystkim boją się polskiego imperializmu, że tak powiem, czyli powrotu do domagania się zwrotu Wilna itd. Nikt w Polsce o tym poważnienie nie myśli, natomiast są lekkomyślne czy nieprzemyślane wypowiedzi rozmaitych ludzi czy marginalnych organizacji, które w Wilnie mogą być odbierane na serio, że to niebezpieczeństwo istnieje. Problem mniejszości polskiej na Litwie jest problemem niesłychanie skomplikowanym, także z tego względu, że nie ma tam właściwie polskiej inteligencji. Ci, którzy nie zostali zniszczeni i wywiezieni, w czasie powojennym wrócili do Polski”25. „Polska arogancja niesłychanie nam szkodzi na wszystkich odcinkach, choć Litwini też są czasem nieznośni w swoim skrajnym nacjonalizmie. Powinniśmy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że jesteśmy dużym państwem w porównaniu do Litwy i tradycję państwową mamy tysiącletnią, gdy tymczasem państwowość litewska istnieje od stosunkowo niedawna. Oni ciągle mają poczucie polskiego zagrożenia i wystąpienia rozmaitych polskich grupek domagających się Wilna Litwini odbierają ze śmiertelną powagą. Popełniamy różnego rodzaju drobne uchybienia, które odczuwane są tam bardzo boleśnie. Na przykład – przed wizytą papieża na Litwie odbyło się w Sejnach spotkanie Episkopatu polskiego i litewskiego w sprawie organizacji tej wizyty. Na tę okazję urządzono nabożeństwo w katedrze litewskiej i nikt z biskupów polskich w nim nie uczestniczył, Litwini odebrali to jako arogancję i lekceważenie”26. „Sprawą najbardziej skomplikowaną jest problem ukraiński, który teraz nabiera szczególnej aktywności w związku z ogłoszeniem niepodległości przez Ukrainę, co będzie przesądzone w referendum zapowiedzianym na 1 grudnia. Pierwszym gestem ze strony Polski powinno być nadanie rangi ministra pełnomocnego konsulowi polskiemu w Kijowie. Należy też nareszcie załatwić sprawy tzw. operacji Wisła. Już w lipcu ubiegłego roku senat podjął uchwałę potępiającą operację Wisła, domagając się ogłoszenia w tej sprawie białej księgi. W sejmie komisja do spraw mniejszości narodowych przygotowała projekt uchwały w tej sprawie, do tej pory jednak nieruszony. Tę uchwałę należałoby przeprowadzić dekretem jak najszybciej, by w miarę 25 Tamże, Program 5 PR, 16 listopada 1992. 26 Tamże, „Polityka”, 1993, nr 50. 19 20 Iwona Hofman możliwości wyrównać krzywdy spowodowane tą operacją. Trzeba też załatwić sprawę możliwości powrotu Łemków w Bieszczady i wypłacenia im odszkodowań, które nie są wielkie. Należy wprowadzić w wojsku instytucję kapelanów greckokatolickich i prawosławnych i prowadzić w radiu audycje religijne dla tych wyznań na wzór audycji katolickich. Należy wreszcie w sposób stanowczy przeprowadzić sprawę rewindykacji kościołów greckokatolickich, poczynając od smutnej afery w Przemyślu. Już dzisiaj trzeba przygotować materiały z rokowań Polski z Ukrainą w sprawie rewindykacji polskich archiwów i zbiorów, jak również przygotować się do negocjacji na temat statusu mniejszości polskiej na Ukrainie. Przy obopólnej dobrej woli i odpowiednim udokumentowaniu są to sprawy do polubownego załatwienia. Należy jednak unikać tak nieprawdopodobnych gaf, jak pomysł wysłania dwudziestokilkuosobowej delegacji polskiej na intronizację we Lwowie kardynała Jaworskiego”27. Sadzę, że powyższe cytaty przemawiają wyraźniej niż wszystkie interpretacje dorobku „Kultury”. Otrzymujemy w tych wypowiedziach literalne potwierdzenie doskonałej znajomości realiów i reguł polityki, która leżała u podstaw publicystki Giedroycia. Zmysł obserwacji, umiejętność łączenia faktów, ustalania i przewidywania prawidłowości procesów politycznych (podparte analizą historii), wyjątkowe wyczucie drażliwych problemów jako cechy pisarstwa Redaktora sprawiły, że jego wypowiedzi zachowały aktualność, a niekiedy brzmią jak świeżo sformułowane diagnozy. Pośrednich dowodów świadczących o aktualności koncepcji wschodniej „Kultury” dostarczyła zorganizowana dla uczczenia 10. rocznicy śmierci Redaktora konferencja, której patronował prezydent Bronisław Komorowski. W liście skierowanym do uczestników spotkania prezydent napisał: „Jestem przekonany, że ta konferencja nie jest jedynie próbą sporządzenia historycznego bilansu, dotyczącego zasług Jerzego Giedroycia, ale przede wszystkim jest inspiracją do współczesnego wędrowania po drogach, które proponował Redaktor Polsce, a także naszym sąsiadom w regionie i partnerom w Europie [...], słusznie idee Jerzego Giedroycia stały się kanonem polityki wschodniej niepodległego państwa polskiego, zarówno w sferze strategii, jak i bieżącej praktyki. Ciągle niepodważalne jest 27 Tamże, „Spotkania”, 18 kwietnia 1991. Koncepcja wschodnia paryskiej „Kultury” po transformacji ustrojowej w Europie Wschodniej przekonanie, że pojednanie i partnerstwo z naszymi sąsiadami z Europy Środkowo-Wschodniej jest rękojmią wspólnej pomyślnej przyszłości, że niepodległość i bezpieczeństwo Polski wiąże się wzajemnie z niepodległością i bezpieczeństwem tych właśnie krajów naszego wschodniego sąsiedztwa. Nie straciło też na znaczeniu zdanie Jerzego Giedroycia, że proces pojednania i zbliżenia polsko-rosyjskiego, sam w sobie potrzebny i oczekiwany, nie może się odbywać kosztem interesów i dążeń naszych regionalnych partnerów. Jest natomiast ambitnym wyzwaniem polskiej polityki wschodniej i europejskiej, aby idee Jerzego Giedroycia umiejętnie wprząc w dzisiejszą rzeczywistość jednoczącej się Europy, która oznacza istotne pogłębianie i rozszerzanie integracji”28. W tym też duchu toczyły się dyskusje konferencyjne. Brali w nich udział (wymieniam w kolejności wystąpień): Wojciech Sikora, abp Józef Życiński, Jerzy Pomianowski, Bogumiła Berdychowska, Andrzej Friszke, Jan Pomorski, Andrzej Mencwel, Rafał Habielski, Marek Kornat, Ola Hnatiuk. Poza wystąpieniem W. Sikory, dyrektora Stowarzyszenia Instytut Literacki Kultura, który (bardzo pragmatycznie!) mówił o aktualnych zadaniach Stowarzyszenia29, pozostali dyskutanci odnosili się do problemu wykorzystania dorobku myśli politycznej miesięcznika. I tak: abp J. Życiński wydobył pewne cechy stylu politycznego myślenia, dominujące nad bieżącą praktyką komentowania, stwierdzając, że: „wielką bronią jest refleksja i dialog, służące budowaniu kultury godnej człowieka. Ich lekcja odnajdywa- 28 List Bronisława Komorowskiego, datowany: 22 października 2010, w: Wokół idei Jerzego Giedroycia, red. I. Hofman, Lublin 2011, s. 7, 9. Listy do organizatorów konferencji nadesłali także m.in. Leopold Unger i Tadeusz Wyrwa, którym stan zdrowia uniemożliwił przyjazd do Polski. Obaj współpracownicy Giedroycia uwypuklali znaczenie „Kultury” jako „drogowskazu” ewolucji Polski po uzyskaniu suwerenności oraz współczesną funkcjonalność scenariuszy na przykład politycznych komeraży lansowanych przez tandem Giedroyc-Mieroszewski. Tamże, s. 12-14. 29 Stowarzyszenie Instytut Literacki Kultura zostało powołane w 1999 roku. W ciągu dziesięciu lat po śmierci Redaktora wypełniało ono swoje cele statutowe, takie jak: udostępnianie archiwów badaczom przyjeżdżającym do Maisons-Laffitte oraz drogą korespondencyjną, porządkowanie i katalogowanie zbiorów m.in. przy pomocy archiwistów z UMCS i Biblioteki Narodowej, tworzenie bazy informatycznej, konserwacja zbiorów i dzieł sztuki w zbiorach Instytutu, uporządkowanie biblioteki książkowej, remonty domu. Z innych form działalności Wojciech Sikora podkreślił kontynuację serii wydawniczej Archiwum Kultury (ukazuje się w „Czytelniku” od 1993 roku) i „Zeszytów Historycznych” (ostatni, 171 numer ukazał się w maju 2010 roku), a wśród planowanych – digitalizację periodyków wydawanych przez Instytut, stworzenie portalu internetowego, dokończenie bibliografii książki (doprowadzonej do 1996 roku), por. W. Sikora, 10 lat bez Jerzego Giedroycia, w: tamże, s. 15-19. 21 22 Iwona Hofman na w tekstach Jerzego Giedroycia także i dziś stanowi ważny środek przeciwdziałania populizmowi i agresji”30. J. Pomianowski z kolei poświęcił swoje wystąpienie „wartości i przydatności dziedzictwa Giedroycia dla bieżącej i przyszłej polityki naszego kraju” w kontekście stosunków z Rosją i Ukrainą. Oceniając politykę wschodnią, B. Berdychowska stwierdziła m.in.: „Polityka, którą prowadzi polska dyplomacja w ostatnim czasie, jest nie tylko nieroztropna (bo za taką uważam politykę, która sprowadza się do alternatywy: albo Rosja, albo Ukraina, roztropność nakazywałaby prowadzenie równie aktywnej polityki wobec Rosji, jak i Ukrainy), ale jest to również polityka marnująca kapitał, który udało się nam zbudować w relacjach z niepodległą Ukrainą przez ostatnie dwadzieścia lat. W toczącej się debacie o polityce wschodniej nie usłyszałam od zwolenników opcji prorosyjskiej przekonującego wytłumaczenia, w imię czego, w imię jakich interesów mamy nasz ukraiński kapitał zmarnować (oczywiście oprócz mgławicowych obietnic przyszłych wielkich polsko-rosyjskich interesów biznesowych). Jakie korzyści faktycznie i symbolicznie ma nam przynieść porzucenie aktywnej polityki wobec Ukrainy?”31. Reasumując zaś, dodała: „Odnoszę wrażenie, że w debacie o dziedzictwie Giedroycia da się wyróżnić dwie strategie. Z jednej strony, robi się bardzo wiele, by Giedroycia przekształcić w swoistego świątka przydrożnego, który ma swoją kapliczkę, by nie zawracać nam głowy Jego koncepcjami we współczesnych debatach politycznych. Z drugiej strony – na szczęście – jest część opinii publicznej, która na wpychanie Giedroycia do kapliczki się nie zgadza, jest przekonana bowiem o żywotności Jego idei i nie ma zamiaru z nich rezygnować. Według mnie ci ostatni mają rację, jako że Ukraina jest zbyt dużym i ważnym krajem, by bez jej udziału dało się zbudować stabilność i bezpieczeństwo naszego regionu Europy – nawet jeżeli część decydentów tego obecnie nie dostrzega”32. Pozostali uczestnicy przedstawiali różne aspekty i niuanse problemu aktualności przesłania „Kultury”, co potwierdza, iż wypunktowane cechy programu politycznego wskazują na głęboką przenikliwość 30 Abp J. Życiński, Kultura realizmu i dialogu, w: tamże, s. 24. Pragnę podkreślić, iż tekst złożony do druku był prawdopodobnie ostatnim napisanym przez Arcybiskupa, który zmarł w lutym 2011 roku. 31 B. Berdychowska, Polityka wschodnia w dekadę po śmierci Jerzego Giedroycia, w: tamże, s. 37. 32 Tamże, s. 39. Koncepcja wschodnia paryskiej „Kultury” po transformacji ustrojowej w Europie Wschodniej Giedroycia i Mieroszewskiego, a narzędzia użyte do przybliżenia tej wizji rzeczywistości (publicystyka najwyższej próby!) dobrano starannie. Pielęgnowany sen o Niepodległej ziścił się w najważniejszych parametrach niepodległości i bezpieczeństwa. Przemyślenia Giedroycia weszły na trwałe do kanonu współczesnej myśli politycznej, wolnej od nacjonalizmu, ksenofobii i partykularyzmów. Gdy zamilkł głos Giedroycia, zabrakło następnego, równego Mu autorytetem, zdolnego do pogłębiania mądrego patriotyzmu, otwartego na europejską świadomość Polaków. 23 Walenty Baluk Stosunki polsko-ukraińskie w latach 2005-2012. Od romantyzmu do pragmatyzmu Polish-Ukrainian Relations Between 2005 and 2012. From Romanticism to Pragmatism Abstract: The author presents a major qualitative change in the Polish-Ukrainian relationships which took place over the last few years. Both countries are giving up their very emotional approach towards shaping mutual relations for a more realistic, pragmatic even, mindset. The Euro 2012 is an example of such a change. However, it can be assumed that, despite the ongoing changes, the programme of Polish-Ukrainian partnership will not bear fruit immediately, being more of a long-term project. Realizowana w poprzednich latach koncepcja strategicznego partnerstwa (1997), wypracowana w okresie prezydentury Leonida Kuczmy i Aleksandra Kwaśniewskiego, musiała ulec modyfikacji z powodu wejścia Polski do Unii Europejskiej (2004) oraz zmian na stanowisku głowy państwa na Ukrainie i w Polsce (2005). Styl uprawiania polityki międzynarodowej nowych prezydentów obydwu państw, Lecha Kaczyńskiego i Wiktora Juszczenki, można uznać za romantyczny. Było to zauważalne na płaszczyźnie stosunków bilateralnych oraz międzynarodowej współpracy regionalnej. W tym czasie na ukraińskiej scenie politycznej zaszły istotne zmiany w wyniku „pomarańczowej rewolucji”, w Polsce zaś rządy przejęła koalicja ugrupowań prawicowych. 26 Walenty Baluk Podstawę normatywną polsko-ukraińskich stosunków bilateralnych stanowi Traktat o dobrym sąsiedztwie i współpracy z maja 1992 roku. Większość dokumentów regulujących wzajemne relacje podpisano w latach 90., ale w pierwszej połowie 2005 roku mogliśmy zaobserwować wzmożenie aktywności normatywnej. W tym czasie na szczeblu rządowym zawarto porozumienia o współpracy gospodarczej, w zakresie telekomunikacji i łączności, turystyki, informatyzacji oraz o wzajemnym uznawaniu dyplomów. W latach 2005-2010 na szczeblu rządowym i resortowym podpisano szereg dokumentów oraz uchwalono „mapy drogowe” wzajemnych stosunków na lata 2007-2008 i 2009-2010. Warto nadmienić, że w 2008 roku podpisano umowę o małym ruchu przygranicznym oraz umowę o współpracy przy organizacji Euro 2012. Polityka wschodnia Lecha Kaczyńskiego generalnie pokrywała się z założeniami polityki zagranicznej Prawa i Sprawiedliwości. W programie wyborczym nowego prezydenta do kluczowych priorytetów zaliczono: wzmocnienie stosunków z USA i NATO; umocnienie pozycji Polski w UE i rozszerzenie Unii o Ukrainę, ewentualnie o Białoruś, oraz rozwijanie współpracy ze wschodnimi sąsiadami. Akcentowano szczególną rolę Polski w budowie Wschodniego Wymiaru UE oraz znaczenie Ukrainy dla procesów integracji europejskiej i euroatlantyckiej. Prawo i Sprawiedliwość w latach 2005-2007 w ramach koalicji z Samoobroną i Ligą Polskich Rodzin wywierało największy wpływ na kształtowanie polskiej polityki zagranicznej, w tym na kierunku wschodnim. Platforma Obywatelska, główna partia opozycyjna, a od 2007 roku współrządząca z Polskim Stronnictwem Ludowym, obstawała przy koncepcji członkostwa państw Europy Wschodniej (Ukrainy, Białorusi i Mołdawii) w UE pod warunkiem spełnienia przez nie odpowiednich kryteriów państwa demokratycznego. Natomiast nie poruszano kwestii członkostwa tych krajów w Sojuszu Północnoatlantyckim. Перелік міжнародних договорів між Україною та Республікою Польща, Ambasada Ukrainy w Polsce, http://www.fma.gov.ua/poland/ua W. Baluk, Stosunki międzynarodowe w programach ukraińskich i polskich ugrupowań politycznych w latach 2004-2006, w: Polska–Ukraina więcej niż sąsiedztwo, red. M. S. Wolański, Ł. Leszczenko, Wrocław 2006, s. 67. Tamże, s. 67-68. Stosunki polsko-ukraińskie w latach 2005-2012. Od romantyzmu do pragmatyzmu Uważany za prozachodniego polityka Wiktor Juszczenko w jednym z wywiadów akcentował potrzebę wzmocnienia strategicznego partnerstwa z Polską, podkreślając wysiłki i znaczenie Warszawy na drodze do stanowienia niepodległej i demokratycznej Ukrainy oraz integracji europejskiej. Jednak w programie wyborczym ograniczył się do ogólnych stwierdzeń o Ukrainie jako przewidywalnym i stabilnym partnerze w rozwoju stosunków zarówno ze Wschodem, jak i z Zachodem. Przedstawiany jako kandydat prorosyjski Wiktor Janukowycz proponował zwiększenie aktywności Ukrainy w globalnych i regionalnych strukturach, postęp w procesie integracji europejskiej oraz rozwój współpracy z Rosją i innymi partnerami. Wspólnie z Partią Regionów był zdecydowanym przeciwnikiem członkostwa Ukrainy w NATO. Stosunek do Polski najważniejszych aktorów ówczesnej ukraińskiej sceny politycznej był uwarunkowany nie tylko wizją polityki zagranicznej, ale także rolą Polski w okresie „pomarańczowej rewolucji”. Zwycięski obóz „pomarańczowy” i Wiktor Juszczenko byli zadowoleni z postawy Polaków, natomiast przegrany obóz „białobłękitny” oskarżał Polskę o wtrącanie się w wewnętrzne sprawy Ukrainy. Polska, wspólnie z innymi nowymi członkami UE, wsparła ukraińsko-gruzińską inicjatywę – Wspólnotę Demokratycznego Wyboru (2 grudnia 2005). Podstawowym zadaniem nowego „geopolitycznego projektu” miało być szerzenie demokracji i wspieranie współpracy gospodarczej na obszarze międzymorza (Morze Bałtyckie – Morze Czarne – Morze Kaspijskie). Prezydenci podjęli starania w sprawie intensyfikacji współpracy w zakresie dywersyfikacji dostaw surowców energetycznych. W maju 2007 roku Lech Kaczyński wystąpił z tzw. inicjatywą krakowską, wspartą przez prezydentów Litwy, Ukrainy, Gruzji i Azerbejdżanu, której celem było dokończenie budowy rurociągu naftowego Odessa – Brody – Gdańsk w ramach Euroazjatyckiego Korytarza Transportu Ropy Naftowej (EAKTR). Inicjatywa przerodziła się w zorganizowanie kolejnych szczytów Wywiad z Wiktorem Juszczenką, „Gazeta Wyborcza”, 11 lutego 2004. Передвиборна програма кандидата на пост Президента України, Ющенко Віктор Андрій ович, http://www.cvk.gov.ua/pls/vp2004/wp0011 Передвиборна програма кандидата на пост Президента України, Янукович Віктор Федо рович, http://www.cvk.gov.ua/pls/vp2004/wp0011 27 28 Walenty Baluk energetycznych z udziałem państw Europy Środkowo-Wschodniej i regionu kaspijskiego oraz pomogła w powołaniu polsko-ukraińskiej spółki SARMATIA (2007), mającej zająć się realizacją wspomnianego projektu energetycznego z udziałem także Gruzji, Azerbejdżanu i Litwy. Polska wspierała Ukrainę w konfliktach gazowych z Rosją oraz politykę uniezależniania się od Moskwy byłych republik radzieckich. Przejawem takich starań była wizyta Lecha Kaczyńskiego i Wiktora Juszczenki oraz innych przywódców państw Europy Środkowo‑Wschodniej w Tbilisi w trakcie trwania rosyjsko-gruzińskiego konfliktu (2008), a także zabiegi o przyznanie Ukrainie i Gruzji prawa do członkostwa w NATO. Polska wsparła proces pogłębienia współpracy państw GUAM, a prezydenci obydwu krajów współdziałali na rzecz przyznania Polsce i Ukrainie prawa do Euro 2012 i w wielu innych inicjatywach. Możliwości samodzielnego decydowania Polski zostały ograniczone przez członkostwo w UE, ale pojawiły się też nowe możliwości kolektywnego działania. Pomimo aktywnych działań na rzecz wpierania ukraińskich dążeń do integracji ze strukturami UE Polska była zmuszona do wprowadzenia ruchu wizowego z Ukrainą, narzuconego wejściem do strefy Schengen (2007). Zobligowano Polskę do wzmocnienia jej wschodniej granicy jako granicy zewnętrznej UE. Warszawa w interesie zarówno swoim, jak i krajów ościennych za wschodnią granicą podjęła wysiłki w celu złagodzenia polityki „usztywnienia granicy”. Polska zadeklarowała minimalne opłaty wizowe bądź ich zniesienie oraz podjęła rozmowy m.in. ze stroną ukraińską w sprawie umowy o małym ruchu granicznym. W 2008 roku wraz ze Szwecją Polska zgłosiła program Partnerstwo Wschodnie, który UE zaakceptowała jako element Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. W 2009 roku Polska wspólnie ze strukturami UE wspierała Ukrainę w trakcie kolejnego rosyjsko-ukraińskiego konfliktu gazowego. Prezydent Kaczyński oświadczył, że „w obecnym ukraińsko-rosyjskim konflikcie gazowym Polska powinna opowiadać się po stronie Kijowa”. Z kolei minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski A. Midor, Prezydent RP (2005-2010) Lech Kaczyński, http://adrianmidor.salon24.pl/ Prezydent: W konflikcie gazowym trzymajmy z Ukrainą, http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ 1,114873,6127343,Prezydent__w_konflikcie_gazowym_trzymajmy_z_Ukraina.html Stosunki polsko-ukraińskie w latach 2005-2012. Od romantyzmu do pragmatyzmu rozwiązania problemu upatrywał w rozliczeniach rynkowych między Kijowem a Moskwą, na wzór relacji polsko-niemieckich. Proponował nie zaostrzać dyskursu z Rosją, a z Ukrainą utrzymywać kontakty na wszystkich szczeblach. Oceniając europejskie i euroatlantyckie aspiracje Ukrainy, powiedział, że „Polska kibicuje europejskim aspiracjom sąsiada, ale ten kraj przegapił swoją szansę”. Minister Sikorski miał na myśli nieotrzymanie przez Kijów planu na rzecz członkostwa w NATO oraz brak aktywnych działań ze strony ukraińskich polityków w celu przekonania „małych” krajów UE do perspektywy członkostwa Ukrainy w umowie stowarzyszeniowej. Przewodniczący komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego Jacek Saryusz-Wolski powiedział, że Unia Europejska nie chce winić ani Ukrainy, ani Rosji za kryzys gazowy, ale dąży do zbliżenia stanowisk obydwu stron10. W rosyjsko-ukraińskim konflikcie gazowym stanowisko polskich polityków było podzielone. Prezydent otwarcie wsparł Ukrainę, a koalicja rządząca Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, podobnie jak UE, zajęła pozycję neutralną. Jednolitego stanowiska w tej sprawie nie prezentowali również ich ukraińscy koledzy. Różnice zdań występowały nie tylko między władzą („Nasza Ukraina” i Blok J. Tymoszenko) a opozycją (Partia Regionów i Komunistyczna Partia Ukrainy), ale także w ramach koalicji rządzącej, między prezydentem Wiktorem Juszczenką a premier Julią Tymoszenko. Okres ten możemy nazwać romantycznym ze względu na zbyt optymistyczne założenia dotyczące rozwoju stosunków dwustronnych w kontekście wspierania przez Polskę szybkiego członkostwa Ukrainy w UE i NATO. Realizacja tych strategicznych celów we wzajemnej współpracy w krótkookresowej perspektywie była niemożliwa ze względu na brak konsensusu wśród elit ukraińskich oraz niezdecydowanie polityków europejskich. Koncepcja tworzenia trwałych i efektywnych mechanizmów współpracy państw Europy Środkowo- Wywiad z Radosławem Sikorskim: Nie zaostrzać dyskursu z Rosją, http://wiadomosci.gazeta.pl/ wiadomosci/1,114873,6133862,Wywiad_z_Sikorskim__Nie_zaostrzac_dyskursu_z_Rosja.html 10 Jacek Saryusz-Wolski ws. konfliktu gazowego: Chcemy zbliżyć obie strony, http://wiadomosci. gazeta.pl/wiadomosci/1,114881,6135279,Saryusz_Wolski_ws__konfliktu_gazowego__Chcemy_ zblizyc.html 29 30 Walenty Baluk ‑Wschodniej w obszarze międzymorza również okazała się pomysłem trudnym w realizacji, choć wartym kontynuowania. Zmiany na stanowisku prezydenta w 2010 roku w Polsce i na Ukrainie odbywały się w szczególnych okolicznościach. W Polsce w wyniku katastrofy smoleńskiej miały miejsce przyśpieszone wybory prezydenckie, które wygrał Bronisław Komorowski, uznawany za realistę w kwestii wschodniej polityki państwa. Na Ukrainie lansujący proeuropejskie hasła obóz „pomarańczowy” przegrał wyścig o fotel prezydenta z prorosyjską Partią Regionów. Lider partii Wiktor Janukowycz prezentował pragmatyczne stanowisko w ukraińskiej polityce zagranicznej, oparte na interesie ekonomicznym państwa oraz grup kapitałowo-przemysłowych. Prezydent Komorowski deklarował wzmocnienie pozycji Polski w UE oraz podjęcie starań na rzecz rozwoju współpracy z Niemcami i Francją w ramach Trójkąta Weimarskiego. Na kierunku wschodnim proponował proces pojednania z Rosjanami i Ukraińcami. Jego zdaniem, Polska powinna odgrywać rolę lidera regionalnego11. Z taką pozycją Polski w Europie Wschodniej zgodził się Jarosław Kaczyński, który zapowiadał „kontynuowanie polityki swojego brata – szukania znaczenia Polski na Wschodzie, także w dobrych stosunkach z Rosją, żeby przenosić to na Zachód”12. Rządząca Platforma Obywatelska w swoim programie wyborczym podkreślała, że skutecznie realizowała polską rację stanu za pośrednictwem UE, która obejmuje m.in. stopniową integrację państw sąsiedztwa (kraje Europy Wschodniej i Kaukazu Południowego) z Unią. Realizacji tego celu mają sprzyjać program Partnerstwo Wschodnie oraz działania na rzecz demokratyzacji Ukrainy i Białorusi. W założeniu ugrupowania, polską politykę wschodnią miał wspierać Trójkąt Weimarski. Platforma Obywatelska akcentowała potrzebę rozwoju na kierunku wschodnim także w odniesieniu do stosunków bilateralnych. W programie podkreślono powołanie Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa, implementację umowy o małym ruchu granicz- 11 Debata II. Kaczyński i Komorowski o polityce zagranicznej. Stenogram, http://wyborcza. pl/1,75248,8085650,Debata_II__Kaczynski_i_Komorowski_o_polityce_zagranicznej_ .html#ixzz1qDapxfZB 12 Tamże. Stosunki polsko-ukraińskie w latach 2005-2012. Od romantyzmu do pragmatyzmu nym oraz przyznanie przez stronę polską obywatelom ukraińskim tylu wiz, co wszystkie kraje strefy Schengen razem wzięte13. W programie wyborczym Wiktora Janukowycza, podobnie jak większości innych kandydatów, Polska nie pojawiła się wśród priorytetów polityki zagranicznej. Lider Partii Regionów był przeciwnikiem członkostwa Ukrainy w NATO, dlatego postulował utrzymanie pozablokowego statusu kierowanego przez siebie państwa. Zapowiadał poprawę stosunków z Federacją Rosyjską i państwami WNP, strategiczne partnerstwo z USA i UE14. Z kolei w programie Partii Regionów odnajdujemy następujące priorytety polityki zagranicznej: realizacja strategicznego celu – członkostwo Ukrainy w UE; strategiczne partnerstwo z Rosją i USA; strategiczne partnerstwo z państwami sąsiednimi i państwami obszaru WNP. Oprócz tego partia ta akcentowała potrzebę intensyfikacji współpracy transgranicznej, m.in. w ramach euroregionów, a także zniesienie obowiązku wizowego dla obywateli Ukrainy na terenie UE15. Możemy jedynie przypuszczać, że rozwój stosunków ukraińsko-polskich planowano w zakresie relacji Ukrainy z UE oraz w ramach strategicznego partnerstwa z sąsiadami. W nowej Ustawie o podstawach polityki wewnętrznej i zagranicznej Ukrainy określono główne zadania państwa na arenie międzynarodowej. W odróżnieniu od poprzedniej ustawy, obowiązującej w latach 2003-2010, dokument nie odnosił się do kwestii integracji euroatlantyckiej jako jednego z najważniejszych priorytetów. Nie było mowy o członkostwie Ukrainy w Sojuszu Północnoatlantyckim, a jedynie o współpracy z NATO i pozablokowym statusie państwa. Natomiast członkostwo w UE pozostało najważniejszym priorytetem Ukrainy na arenie międzynarodowej. W ustawie nie wyróżniono żadnego z partnerów relacji bilateralnych, ograniczając się jedynie do ogólnego sformułowania: „wspieranie rozwoju stosunków 13 „Następny krok. Razem”, Pogram wyborczy 2011 Platformy Obywatelskiej, http://platforma.org/ media/dokumenty/Program_PO_100dpi.pdf 14 W. Baluk, Polityka zagraniczna w programach kandydatów w wyborach prezydenckich na Ukrainie w 2010 roku, „Athenaeum”, 2011, nr 27, s. 99. 15 Программа партии. Партія регіонів – партія народу, стабільного розвитку, історичної перспективи, http://www.partyofregions.org.ua/ru/about/program 31 32 Walenty Baluk handlowo-gospodarczych, naukowo-technicznych i inwestycyjnych z innymi państwami na zasadach wzajemnych korzyści”16. Więcej uwagi poświęcono Polsce w raporcie przygotowanym przez podporządkowany prezydentowi Narodowy Instytut Studiów Strategicznych – Konceptualne podstawy zewnętrznej politycznej strategii Ukrainy (2011). W dokumencie tym nakreślono trzy modele rozwoju sytuacji geopolitycznej dla Ukrainy: integracji eurozajatyckiej; integracji europejskiej; balansowania między jednym a drugim kierunkiem integracji. Twórcy tego raportu podkreślają, że jak na razie aktualny i najbardziej pożądany pozostaje dla Ukrainy model integracji europejskiej. Relacje bilateralne z państwami UE podzielono na stosunki z krajami „starej” i „nowej” Europy. Współpraca z Niemcami, Francją, Wielką Brytanią i Włochami znajdywała się na liście priorytetów nie tylko z racji istotnego znaczenia współpracy bilateralnej, ale także ze względu na pozycję tych krajów w UE. W gronie nowych członków Ukraina stawiała przede wszystkim na współpracę z sąsiadami: Polską, Rumunią, Węgrami i Słowacją. Na relacje z tymi państwami coraz większy wpływ wywiera członkostwo tych ostatnich w UE i NATO, a stosunki bilateralne sprowadzają się najczęściej do płaszczyzny ekonomicznej i współpracy transgranicznej. Problemy współpracy politycznej pojawiają się jedynie w relacjach z Polską i Rumunią. Ukraina postrzega nowych członków UE także w kategoriach promotorów swoich interesów w Unii i NATO. Za największego lobbystę ukraińskich interesów uznano Polskę, z którą od czasu do czasu pojawiają się problemy związane z „kartą Polaka” czy „polską wizją wspólnej historii”. Twórcy dokumentu podkreślili, że Polska dąży do odgrywania roli lidera w Europie Wschodniej, co będzie związane ze zwiększeniem wpływu w zakresie kształtowania europejskiej polityki wschodniej oraz poprawą relacji z Rosją17. Zmiana na stanowisku prezydenta Ukrainy i Polski nie wpłynęła w istotny sposób na częstotliwość spotkań na najwyższym szczeblu. W trakcie uroczystości inauguracji nowej głowy państwa ukraińskiego 25 lutego 2010 roku Lech Kaczyński spotkał się z Wiktorem Janukowyczem. We wrześniu 2010 roku nowy prezydent RP Bronisław 16 Закон «України Про засади внутрішньої і зовнішньої політики», „Відомості Верховної Ради України”, 2010, № 40, s. 527. 17 Концептуальні засади зовнішньополітичної стратегії України, „Аналітична доповідь НІСД”, Київ 2011, s. 21. Stosunki polsko-ukraińskie w latach 2005-2012. Od romantyzmu do pragmatyzmu Komorowski dwukrotnie przebywał na Ukrainie. W tym czasie oficjalną wizytę w Warszawie złożył Mykoła Azarow. Ukraiński premier uczestniczył w pracach Międzyrządowego Komitetu ds. Zorganizowania Euro 2012. W tym roku odbyło się także kilka spotkań ministrów spraw zagranicznych i parlamentarzystów18. Pod koniec 2010 roku Sąd Konstytucyjny Ukrainy przywrócił prezydentowi kompetencje sprzed „pomarańczowej rewolucji”, co wzmocniło pozycję Wiktora Janukowycza. W tym samym czasie rozpoczęto szereg procesów sądowych przeciwko ministrom rządu Julii Tymoszenko, mających oznaki prześladowania politycznego. Spowodowało to „miękką izolację” prezydenta Ukrainy na salonach polityki międzynarodowej. Dlatego spotkanie obu przywódców, Janukowycza i Komorowskiego, w Davos w styczniu 2011 roku można traktować jako swego rodzaju „koło ratunkowe” dla Kijowa. Polska nie była zainteresowana izolacją Ukrainy z dwóch powodów. Po pierwsze bez względu na wewnętrzne zmiany polityczne w tym kraju izolacja Ukrainy będzie oznaczała jej spychanie w kierunku euroazjatyckim oraz tworzenie obszaru „niestabilności” bądź „autorytarnych rządów twardej ręki”. Po drugie w planach polskiej prezydencji Ukraina miała odegrać ważną rolę. Dlatego już w lutym Polskę odwiedzili Wiktor Janukowycz i Kostiantyn Hryszczenko, minister spraw zagranicznych, a w Bratysławie spotkali się premierzy obydwu krajów. W kwietniu wizytę w Kijowie złożyli prezydent RP, celem uczestniczenia w konferencji międzynarodowej, oraz Donald Tusk, który wziął udział w pracach Komitetu ds. Euro 2012. Intensywne konsultacje ze swoim ukraińskim kolegą prowadził także Radosław Sikorski (cztery spotkania w pierwszym półroczu). W maju 2011 roku Wiktor Janukowycz wziął udział w szczycie Inicjatywy Środkowoeuropejskiej w Warszawie19. Intensywne konsultacje z jednej strony świadczyły o rozwiązywaniu bieżących spraw we wzajemnych relacjach (np. przygotowanie do Euro 2012), z drugiej strony niewątpliwie służyły uzgodnieniu działań w okresie polskiej prezydencji w zakresie europejskiej perspektywy Ukrainy. 18 Ambasada Ukrainy w Polsce, http://www.fma.gov.ua/poland/ua 19 Tamże. 33 34 Walenty Baluk W ramach polskiej prezydencji w UE stawiano następujące cele: pogłębienie współpracy z państwami Partnerstwa Wschodniego, rozwój Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa oraz zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego Unii. Ukraina zajmowała szczególne miejsce w okresie polskiego przewodnictwa, ponieważ od 2008 roku z krajem tym negocjowano umowę stowarzyszeniową, a jej parafowanie i podpisanie mogło być spektakularnym sukcesem polskiej dyplomacji. Do parafowania umowy miało dojść 19 grudnia 2011 roku podczas szczytu Ukraina–UE w Kijowie. Jednak ze względu na zastrzeżenia UE wobec ukraińskiego wymiaru sprawiedliwości (sprawa Julii Tymoszenko i Jurija Łucenki) nie doszło do tego wydarzenia. Wiceminister spraw zagranicznych Michał Dowgielewicz nie ukrywał, że parafowanie umowy z Ukrainą było jednym z celów polskiego przewodnictwa w UE. Pomimo tego szczyt w Kijowie uznał za udany, ponieważ strony porozumiały się w sprawie umowy i założyły jej parafowanie w najbliższym czasie20. W trakcie sprawowania polskiej prezydencji w drugim półroczu 2011 roku zachowała się pozytywna dynamika konsultacji na szczeblu szefów państw i ministrów spraw zagranicznych. W sierpniu w Juracie odbyło się spotkanie prezydentów, którzy miesiąc później spotkali się w Nowym Jorku w ramach posiedzenia ONZ oraz w Warszawie podczas szczytu Partnerstwa Wschodniego21. W trakcie tego szczytu, który zorganizowano w Warszawie w dniach 29-30 września 2011 roku, zadeklarowano zakończenie rozmów z Ukrainą w sprawie umowy stowarzyszeniowej, rozpoczęcie negocjacji z Gruzją i Mołdawią w sprawie umowy o wolnym handlu oraz zintensyfikowanie dialogu z Armenią i Azerbejdżanem. Podjęto decyzję o wzmocnieniu Partnerstwa Wschodniego i zwiększeniu środków finansowych na realizację jego celów oraz o powołaniu w Warszawie Akademii Administracji Publicznej, a także zadeklarowano utworzenie Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji. Unia Europejska parafowanie umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą uzależniała od poprawy sytuacji wewnętrznej w tym kraju oraz od zaprzestania sądowego prześladowania opozycji. Celem rozwiązania 20 Mikołaj Dowgielewicz: Umowa UE–Ukraina powinna być parafowana do końca stycznia, http:// www.gazetaprawna.pl/drukowanie/579215 21 Ambasada Ukrainy w Polsce, http://www.fma.gov.ua/poland/ua Stosunki polsko-ukraińskie w latach 2005-2012. Od romantyzmu do pragmatyzmu problemu Polska zaprosiła prezydenta Janukowycza do złożenia 15 listopada wizyty we Wrocławiu, gdzie miało dojść do spotkania prezydentów Polski i Niemiec w ramach obchodów Dni Uniwersytetu Wrocławskiego oraz złożenia wieńców pod pomnikiem pomordowanych Profesorów Lwowskich. Wiktor Janukowycz dotarł do Wrocławia z opóźnieniem, a prezydent Niemiec dawał do zrozumienia, że poprawa sytuacji z ukraińskim wymiarem sprawiedliwości jest konieczna, żeby myśleć o „rozwianiu mgły w stosunkach UE z Ukrainą”. Z kolei prezydent Janukowycz podkreślał, że nie może ingerować w działalność niezawisłych sądów22. Prezydent Bronisław Komorowski nie ustawał w próbach przekonania swojego ukraińskiego kolegi, że europejski wybór to także respektowanie praw opozycji. 28 listopada 2011 roku złożył roboczą wizytę w Kijowie, a następnego dnia w Warszawie miało miejsce spotkanie szefów departamentów MSZ Polski, Danii i Ukrainy w sprawie integracji europejskiej. Regularnie odbywały się także spotkania ministrów spraw zagranicznych obydwu państw. W sprawie parafowania ugody Polska odniosła połowiczny sukces, ponieważ z jednej strony udało się doprowadzić do zakończenia rozmów z Ukrainą w sprawie umowy stowarzyszeniowej, ale z drugiej strony nie została ona parafowana, jak zakładano na szczycie Ukraina–UE w grudniu 2011 roku. Problem leżał jednak po stronie Ukrainy, a raczej elity rządzącej, która nie mogła zaakceptować demokratycznych reguł gry. Zaangażowanie i determinacja Polski w sprawie członkostwa Ukrainy w UE świadczą o poważnym traktowaniu kwestii strategicznego partnerstwa obydwu krajów. W trakcie spotkania prezydenta Ukrainy i ministra spraw zagranicznych RP w Kijowie Wiktor Janukowycz oświadczył, że „Ukraina ocenia bardzo wysoko wsparcie jej procesów integracji europejskiej w okresie polskiej prezydencji w UE. Pragnę podkreślić wysoki poziom współdziałania Ukrainy i Polski w tym czasie i podziękować Polsce za otrzymane wsparcie. Mam nadzieję, że w 2012 roku pozytywna dynamika stosunków ukraińsko-polskich zostanie zachowana”23. 22 Янукович у Вроцлаві: Поляки рятують Угоду про асоціацію з Україною, http://www.kyivpost. ua/politics/article/yanukovich-u-vroclavi-polyaki-ryatuyut-ugodu-pro-asociaciyu-z-ukrayinoyu-32767.html 23 Віктор Янукович: Ми високо цінуємо підтримку Польщею євроінтеграційного курсу України, http://www.president.gov.ua/news/22884.html 35 36 Walenty Baluk W trakcie spotkania państw Grupy Wyszehradzkiej i Partnerstwa Wschodniego w Pradze 5 marca 2012 roku nowi członkowie UE, w tym Polska, zadeklarowali, że będą dążyć do parafowania umowy stowarzyszeniowej z Ukrainą do końca pierwszego kwartału bieżącego roku. Minister spraw zagranicznych Kostiantyn Hryszczenko oświadczył, że Ukrainie zależy na wzmocnieniu roli Partnerstwa Wschodniego jako efektywnego i praktycznego narzędzia wspierania reform i implementacji umowy stowarzyszeniowej24. Polska prezydencja po raz kolejny potwierdziła tezę, że polsko‑ukraińskie relacje bilateralne w coraz większym stopniu zależne są od stosunków Ukrainy z UE. Polska nie będzie w stanie sama przeforsować na szczeblu unijnym kwestii integracji Ukrainy ze strukturami UE. Dlatego uzasadnione są próby pozyskania w tym celu wsparcia ze strony Niemiec, Szwecji czy państw Grupy Wyszehradzkiej. Jednak rozwiązanie problemów wewnętrznych, głównie systemowych i na poziomie elity, przeszkadzających w realizacji tego celu, leży po stronie Kijowa. Minister spraw zagranicznych Ukrainy w jednym z wywiadów powiedział, że aktualnie mamy do czynienia z dwoma modelami integracji z UE – „polskim” i „tureckim”. Pierwszy model polega na przeprowadzeniu reform na wzór europejski przy intensywnym wsparciu finansowym ze strony UE oraz klarownej perspektywie członkostwa. Drugi polega również na dokonaniu reform, ale już bez intensywnego wsparcia finansowego i klarownej perspektywy członkostwa. Zdaniem ministra, Ukraina powinna się przygotować raczej na realizację „tureckiego” scenariusza integracji europejskiej25. Realizm ministra uzasadniają wewnętrzne procesy „zwijania” demokracji. Jednak zachodni wybór Turcji jest osadzony na mocnym fundamencie Sojuszu Północnoatlantyckiego, natomiast w przypadku Ukrainy alternatywa występuje w postaci struktur euroazjatyckich promowanych przez Rosję, gdzie Ukraina będzie odgrywała rolę drugoplanową. Przemawiając w Sejmie, Radosław Sikorski powiedział, że „na Wschodzie jest znacznie gorzej, niżby się chciało, i znacznie lepiej, 24 Міністр закордонних справ України Костянтин Грищенко взяв участь у зустрічі глав зовнішньополітичних відомств країн Вишеградської четвірки, Балтії, Данії та «Східного партнерства», http://www.mfa.gov.ua/mfa/ua/news/detail/77019.htm 25 Грищенко хоче інтегрувати Україну в ЄС по-турецьки, http://www.pravda.com.ua/ news/2012/03/10/6960357/ Stosunki polsko-ukraińskie w latach 2005-2012. Od romantyzmu do pragmatyzmu niż bywało i niż mogłoby być. Musimy liczyć na zmiany ewolucyjne. Proponować będziemy – jako Polska i jako Unia – zachęty do dalszej transformacji w odpowiedzi na realne poczynania transformacyjne – co ujmuje zasada więcej za więcej. Chcielibyśmy móc kiedyś powiedzieć słowami profesora Jana Kieniewicza o naszych wschodnich sąsiadach, że ani tu Wschód, ani Zachód, lecz po prostu Europa. Europa na wschodniej stronie kontynentu albo Międzymorze wolnych obywateli przywrócone po wiekach Europie. Ukraina pozostaje naszym najważniejszym nieatlantyckim partnerem strategicznym. Niezmiennie gotowi jesteśmy ją wspierać, jeśli definitywnie wybierze europejskie przeznaczenie. Apelujemy do władz ukraińskich o stworzenie warunków politycznych, do których należą standardy traktowania opozycji oraz jakość procesów wyborczych i sądowych, które umożliwią podpisanie i wejście w życie umowy stowarzyszeniowej z Unią. Cieszymy się na wspólne emocje piłkarskie podczas zbliżających się mistrzostw Europy”26. Stosunki polityczne w analizowanym okresie można podzielić na romantyczne i pragmatyczne, natomiast w sferze gospodarczej zawsze dominowały chłodne kalkulacje ekonomiczne. W 2011 roku Polska zajmowała piątą pozycję w handlu międzynarodowym Ukrainy, nieznacznie ustępując Białorusi. Wymiana handlowa między dwoma krajami ożywiła się po „pomarańczowej rewolucji”, kiedy w latach 2005-2008 obrót z 2,5 mld USD wzrósł do 6,9 mld USD. Kryzys finansowy (2008) wpłynął na jego obniżenie, ale już w 2010 roku odnotowano wzrost wymiany handlowej. W roku następnym praktycznie odrobiono straty, osiągając poziom 5,6 mld USD. Strukturę towarową ukraińskiego eksportu tworzą przeważnie metale i rudy, maszyny i urządzenia, surowce do produkcji olejów roślinnych, drzewo i wyroby z drewna. Z kolei w strukturze polskiego eksportu dominują wyroby z plastiku, papieru, maszyny i urządzenia. W badanym okresie wzrosły także polskie inwestycje na Ukrainie z 224 mln USD w 2005 roku do 935 mln USD w 2010 roku. Kryzys finansowy i zmiana władzy na Ukrainie nie zmieniły pozytywnej dynamiki wzrostu. Do sztandarowych można zaliczyć inwestycje w sektor 26 Informacja Ministra Spraw Zagranicznych o założeniach polskiej polityki zagranicznej w 2012 roku, http://www.msz.gov.pl/Informacja,Ministra,Spraw,Zagranicznych,o,zalozeniach,polskiej,polityki,zagranicznej,w,2012,roku,50743.html 37 38 Walenty Baluk bankowy: „Kredobank” (PKO BP SA) i „Plus-Bank Ukraina” (Getin Holding SA), budowlany: „Cersanit” i „Barlinek”, a także fabryki mebli „Nowy Styl”, opakowań KENPAK, części samochodowych „Inter Groclin” i obróbki metali „Polimex Mostostal”. Oficjalnie nakład ukraińskich inwestycji plasuje się na poziomie 50 mln USD, ale – jak podkreśla Ambasada Ukrainy w Warszawie – są one na poziomie co najmniej 1 mld USD. Najważniejsze ukraińskie projekty inwestycyjne w Polsce to: Huta Częstochowa (Przemysłowy Związek Donbasu), Stocznia Gdańska (IZD), Huta Pokój („Prywat”), oświetlenie „Helios” („Iskra”), fabryka samochodowa w Warszawie (Awto-ZAZ) oraz zakłady przetwórstwa „T.B. Fruit Poland Dwikozy”27. Po „pomarańczowej rewolucji” polsko-ukraińska współpraca gospodarcza znacznie się ożywiła. Pozytywna dynamika była utrzymywana także po wymianie władzy na Ukrainie, co wskazuje na jej niezależność od politycznej konfiguracji. Wydarzenia ostatniej dekady, ale także polityka pojednania i rozmawiania o trudnych problemach wspólnej historii zaczęły przynosić efekty w postaci nie tylko intensyfikacji wymiany politycznej i ekonomicznej, ale także społecznej. W latach 2008-2010 po raz pierwszy większy odsetek Polaków miał do Ukraińców stosunek pozytywny (34%) aniżeli negatywny (30%)28. Zmiana nastawienia była spowodowana m.in. „pomarańczową rewolucją” oraz przyznaniem Polsce i Ukrainie prawa do organizacji mistrzostw Europy w piłce nożnej. Z kolei w 2010 roku ponad połowa Ukraińców miała pozytywny stosunek do Polaków29. Niezależnie od rządzących ugrupowań relacje polsko-ukraińskie są ujmowane w kategoriach partnerstwa strategicznego. Taka stabilność w ich postrzeganiu napawa optymizmem, ale brakuje realnych przedsięwzięć potwierdzających ten status (zintegrowane systemy połączeń drogowych i kolejowych, linii przesyłowych, zapewniających bezpieczeństwo energetyczne). Wspólne zorganizowanie Euro 2012 może nie wystarczyć do zmaterializowania idei partnerstwa strategicznego. 27 Українсько-польське економічне співробітництво, Ambasada Ukrainy w Polsce, http://www. fma.gov.ua/poland/ua 28 CBOS. 29 Толерантність населення України (листопад 2010 р.), http://www.kiis.com.ua/ua/bank/archives/ethnic.html Tomasz Stępniewski Ukraina w polityce sąsiedztwa Unii Europejskiej: europeizacja czy peryferyzacja? Ukraine and the European Neighbourhood Policy of the EU: Europeanization or Peripherization? Abstract: In 2004 and 2007 the European Union was enlarged by the entry of the states from Central and Eastern Europe. Due to the enlargement, the European Union’s eastern border was rearranged, causing a change in the geopolitical system of forces in that part of the continent. When the Ukraine, Belarus, and Moldova became the immediate neighbours of the Community the European Union’s border with Russia was substantially broadened. The biggest problem connected with the Eastern Partnership is the lack of a clear declaration that the countries included in the programme will be accepted into the EU as member states, even if they meet the EU’s conditions. It must be pointed out that some of the countries included in the project, for example Ukraine, openly declare such willingness. The lack of the EU’s promise of these countries’ membership is yet another evidence that the EU still treats sceptically the issue of the Eastern neighbours membership and that it approaches relations with these countries under “the shadow of Russia”. 1. Wstęp W niniejszym opracowaniu zanalizowana zostanie polityka Unii Europejskiej wobec Ukrainy, czyli polityka Wspólnoty skierowana do jej bezpośredniego i największego wschodniego sąsiada. Poszerzenie UE na Wschód w latach 2004 i 2007 stworzyło nową jakość, jeśli 40 Tomasz Stępniewski chodzi o relacje z partnerami wschodnimi. Kolejna istotna zmiana w polityce wschodniej Unii dokonała się w wyniku ustanowienia Europejskiej Polityki Sąsiedztwa (2003-2004), odzwierciedlającej wielowymiarowość Unii Europejskiej. Ewolucja polityki zewnętrznej UE oraz uwarunkowania geograficzne wpłynęły na wyłonienie się trzech zasadniczych wymiarów EPS: południowego, północnego i wschodniego. Wymiar wschodni Unii Europejskiej ukierunkowany jest na państwa, które są bezpośrednimi sąsiadami Unii na wschodzie: Ukrainę, Białoruś, Mołdawię oraz Rosję. Coraz częściej – na skutek ogłoszenia programu Partnerstwa Wschodniego – włączane są do tego wymiaru również państwa Kaukazu Południowego. Nie zmienia to jednak faktu, że wymiar wschodni stanowi integralny element polityki zewnętrznej Wspólnoty, jakościowo różny od wymiarów śródziemnomorskiego i północnego, i można go traktować jako komponent Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Jeśli chodzi o jego strukturę organizacją, to winien się on opierać na dwóch podejściach: regionalnym – w stosunku do całego obszaru Europy Wschodniej, oraz bilateralnym – indywidualne podejście wobec każdego państwa tego regionu. Należy dodać, że najnowsze projekty regionalne UE powodują pewne niejasności, jeśli chodzi o relacje pomiędzy EPS a nowymi inicjatywami skierowanymi do partnerów wschodnich: Synergią Czarnomorską i Partnerstwem Wschodnim. Czy projekty te należy traktować jako komplementarne w stosunku do EPS, czy też okażą się one konkurencyjne? Dodatkowo, rodzi się pytanie o rywalizację pomiędzy wymiarami UE – przede wszystkim T. Stępniewski, Geopolityka regionu Morza Czarnego w pozimnowojennym świecie, Lublin–Warszawa 2011; M. Klatt, T. Stępniewski, Normative Influence. The European Union, Eastern Europe and Russia, Lublin–Melbourne 2012; T. Kapuśniak, Ukraina jako obszar wpływów międzynarodowych po zimnej wojnie, Warszawa–Lublin 2008, s. 208-210. P. J. Borkowski, K. Dośpiał-Borysiak, T. Kapuśniak, Wymiar południowy, północny i wschodni Unii Europejskiej: osiągnięcia, szanse, wyzwania, Lublin–Łódź–Warszawa 2009 [=„Prace Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej”, t. 1]; J. Popielawska, W jakim towarzystwie? Partnerstwo Wschodnie na tle innych inicjatyw UE na wschodzie, „Analizy natolińskie”, 2009, nr 5, http://www.natolin.edu. pl/pdf/analizy/Natolin_Analiza_5_2009.pdf T. Kapuśniak, Wymiar Wschodni Europejskiej Polityki Sąsiedztwa Unii Europejskiej. Inkluzja bez członkostwa? / The Eastern Dimension of the European Union’s Neighbourhood Policy. Inclusion without Membership?, „Zeszyty natolińskie”, 2010, z. 42, http://www.natolin.edu.pl/pdf/zeszyty/ Natolin_Zeszty_42.pdf Tamże. Ukraina w polityce sąsiedztwa Unii Europejskiej: europeizacja czy peryferyzacja? o środki finansowe, bez których realizacja skutecznej polityki wobec sąsiadów UE nie będzie możliwa. Nie zmienia to jednak faktu, że Europejska Polityka Sąsiedztwa przyczyniła się do intensyfikacji współdziałania UE z państwami Europy Wschodniej. Ponadto, należy zwrócić uwagę na nierównorzędny status państw wschodnich objętych Europejską Polityką Sąsiedztwa. O ile na przykład Ukraina jest postrzegana jako jeden z najważniejszych partnerów wschodnioeuropejskich, o tyle „Białoruś nie stanowi pierwszoplanowego problemu dla Unii Europejskiej, ale istnienie w Europie autorytarnego reżimu z przywódcą, który może dożywotnio sprawować swoją funkcję, budzi głęboki niepokój”. Przy analizie polityki zewnętrznej UE warto zwrócić uwagę na problem Białorusi, która stanowi szczególne wyzwanie dla wymiaru wschodniego Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. 2. Partnerstwo Wschodnie Unii Europejskiej W 2008 roku Polska i Szwecja wystąpiły na forum Unii Europejskiej z nową inicjatywą Partnerstwa Wschodniego (ang. Eastern Partnership) – mającego stanowić uzupełnienie Europejskiej Polityki Sąsiedztwa (ang. European Neighbourhood Policy) UE ogłoszonej 12 maja 2004 roku – zakładającego intensyfikację stosunków z państwami Europy Wschodniej: Białorusią, Mołdawią i Ukrainą oraz Kaukazu Południowego: Gruzją, Armenią i Azerbejdżanem. Następnie w czasie szczytu w Pradze (7 maja 2009) członkowie UE zgodzili się, że: „Partnerstwo Wschodnie zostało utworzone jako wspólne przedsięwzięcie państw członkowskich Unii Europejskiej i ich partnerów z Europy Wschodniej (dalej zwanych krajami partnerskimi), oparte na wspólnych interesach i zobowiązaniach, a także na współ- G. Gromadzki, W. Konończuk, L. Veselý, Białoruś po wyborach. Jaka będzie przyszłość reżimu Łukaszenki?, Warszawa–Praga, wrzesień 2006, http://www.batory.org.pl/doc/bialorus-po-wyborach.pdf, s. 9. Communication from the Commission: European Neighbourhood Policy – Strategy Paper, COM (2004) 373 final, Brussels, 12 May 2004, http://ec.europa.eu/world/enp/pdf/strategy/strategy_ paper_en.pdf 41 42 Tomasz Stępniewski odpowiedzialności i poczuciu obowiązku. Będzie ono rozwijane wspólnie, w sposób całkowicie przejrzysty”. Stwierdzili również, że „głównym celem Partnerstwa Wschodniego jest stworzenie warunków niezbędnych do przyspieszenia procesu stowarzyszenia politycznego i dalszej integracji gospodarczej między Unią Europejską a zainteresowanymi krajami partnerskimi”. Założono, że Partnerstwo będzie się opierać na dwóch poziomach: głębszym dwustronnym zaangażowaniu (przewiduje się podpisanie umów stowarzyszeniowych oraz utworzenie kompleksowych stref wolnego handlu) oraz skoncentrowaniu się na współpracy wielostronnej (zakłada się organizowanie spotkań szefów państw lub rządów Partnerstwa Wschodniego zasadniczo co dwa lata oraz funkcjonowanie czterech platform tematycznych odnoszących się do głównych obszarów współpracy: integracji gospodarczej i konwergencji z politykami sektorowymi UE, bezpieczeństwa energetycznego oraz kontaktów międzyludzkich). Jak zostało to podkreślone w deklaracji, „polityka UE wobec krajów partnerskich zostanie zdecydowanie wzmocniona przez wypracowanie szczególnego wschodniego wymiaru Europejskiej Polityki Sąsiedztwa”. 29-30 września 2011 roku odbył się w Warszawie drugi szczyt PW, na którym obecni byli przedstawiciele państw członkowskich Unii oraz ich wschodni partnerzy z: Azerbejdżanu, Armenii, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy. W obradach w Warszawie wzięli udział także przedstawiciele instytucji europejskich: Parlamentu Europejskiego, Europejskiego Banku Inwestycyjnego oraz Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Szczyt przypadł na czas prezydencji Polski w Radzie UE i skuteczna realizacja projektu Partnerstwa Wschodniego miała być jednym z najważniejszych wydarzeń tej prezydencji. Obrady przedstawicieli państw członkowskich UE i państw sąsiedzkich powinny przyczynić się do pogłębienia integracji oraz zaangażowania Unii Europejskiej i wschodnich partnerów we wspólne działania. Uczestnicy szczytu w Warszawie zamierzali dyskutować nad takimi kwestiami jak: negocjacje dotyczące utworzenia Pogłębionych i Kompleksowych Stref Wolnego Handlu (DCFTA) oraz umów Joint Declaration of the Prague Eastern Partnership Summit, Council of the European Union, Prague, 7 May 2009, 8435/09 (Presse 78), http://www.consilium.europa.eu/uedocs/cms_data/ docs/pressdata/en/er/107589.pdf Tamże. Ukraina w polityce sąsiedztwa Unii Europejskiej: europeizacja czy peryferyzacja? stowarzyszeniowych z UE, jak też zmian reżimu wizowego. Jak się okazało, rozmowy w czasie szczytu skoncentrowały się na trzech głównych sprawach: pieniędzy (wielkość środków finansowych UE dla państw PW), reżimu wizowego oraz kwestii Białorusi (dyskusje na temat sytuacji wewnętrznej na Białorusi po wyborach prezydenckich 19 grudnia 2010 roku i represji reżimu Łukaszenki wobec opozycji białoruskiej). Deklaracja końcowa szczytu PW w Warszawie przewidywała m.in. stworzenie w państwach uczestniczących w PW nowych inicjatyw na rzecz wzmocnienia procesu budowy demokratycznych instytucji. W tym też celu podjęto decyzję o przyszłym utworzeniu w Warszawie Akademii Administracji Publicznej Partnerstwa Wschodniego oraz Estońskiego Centrum Partnerstwa Wschodniego. Zdaniem Thomasa de Waala, Partnerstwo Wschodnie jest projektem ambitnym i stanowi wielki postęp w stosunku do poprzednich inicjatyw skierowanych na Wschód, ale szczyt we wrześniu 2011 roku w Warszawie dobitnie pokazał, jak trudne jest większe zaangażowanie UE we wschodnie sąsiedztwo. Sytuację komplikuje fakt, że państwa PW nie wyrażają zbytnich chęci do dokonywania zmian, które zbliżyłby je do standardów państw demokratycznych. Powód braku postępów na drodze demokratyzacji państw PW (również na skutek „arabskiej wiosny”) stał się także podstawą do ogłoszenia przez Unię Europejską w 2011 roku nowej zasady „więcej za więcej” (ang. „more for more”, czyli więcej środków finansowych w zamian za postępy w integracji i reformach wewnętrznych), obowiązującej w Europejskiej Polityce Sąsiedztwa. Wprowadzenie nowej zasady przez UE „może oznaczać de facto zmniejszenie środków unijnych dla krajów Partnerstwa Wschodniego”10. T. de Waal, Expanding the EU’s Ostpolitik, „Strategic Europe”, 24 October 2011, http://carnegieeurope.eu/publications/?fa=45792 10 T. Iwański, A. Ciechanowicz, A. Kwiatkowska-Drożdż, R. Sadowski, Kryzys w relacjach UE–Ukraina wokół sprawy Tymoszenko, „Tydzień na Wschodzie”, 9 maja 2012, nr 17, http://www.osw.waw. pl/pl/publikacje/tydzien-na-wschodzie/2012-05-09/kryzys-w-relacjach-ue-ukraina-wokol-sprawy-tymoszenko; ЄС ухвалив нову Програму з інтеграції та співпраці Східного партнерства, „Європейський простір. Порталь проэвропейського громадянського суспільства України”, 27 червня 2012, http://eu.prostir.ua/news/253736.html 43 44 Tomasz Stępniewski 3. Percepcja Partnerstwa Wschodniego Unii Europejskiej przez Ukrainę Reakcja państw Europy Wschodniej i Kaukazu Południowego na inicjatywę Partnerstwa Wschodniego była dość powściągliwa. Niektóre państwa wyrażały nadzieję, że nowa odsłona polityki wschodniej UE przyniesie zmiany w jej konstrukcji i logice funkcjonowania, a tym samym stosunki tych państw z UE ulegną jakościowej zmianie. Jak wskazują Anna Zielińska i Kerry Longhurst, Mołdawia i Ukraina ufały, że „PW trwale odetnie sąsiedztwo wschodnie od południa i że EPS zostanie w ten sposób skutecznie podzielona na dwa oddzielne obszary geograficzne. Ten wschodni uzyska wtedy nową, bardziej uprzywilejowaną pozycję, szansę na szybszą integrację oraz jednoznaczną deklarację dotyczącą perspektywy członkostwa”11. Ponadto, pierwsze stanowisko Ukrainy wskazywało na to, że „Partnerstwo Wschodnie powinno przewidywać nadanie jasnej perspektywy członkostwa w UE tym europejskim sąsiadom Wspólnoty, którzy będą potrafili udowodnić szczerość i wagę ich europejskich ambicji poprzez konkretne działania i namacalne osiągnięcia”12. Należy również zaznaczyć, że w momencie ogłaszania EPS Ukraina nie zgadzała się także na umieszczenie jej w tym projekcie (zbiorze państw) razem z sąsiadami z południa, którzy nie mają szans na członkostwo, gdyż nie są państwami europejskimi. Sytuacja wyglądała podobnie w przypadku PW, ponieważ Ukraina sprzeciwiała się włączeniu jej do projektu razem z państwami, które mają słabsze kontakty z UE bądź też nie są zainteresowane perspektywą uzyskania członkostwa w UE (np. Armenia, Azerbejdżan, Białoruś). Dlatego też ośrodek decyzyjny w Kijowie podkreślał fakt, że należy w ramach PW wprowadzić rozróżnienie na państwa podejmujące wysiłki na rzecz poprawy stosunków z UE i realizujące reformy wewnętrzne i zmiany demokratyczne oraz państwa, które nie są zainteresowane ściślejszą współpracą. 11 A. Zielińska, K. Longhurst, Partnerstwo Wschodnie – kontekst i reakcje niespokojnego regionu, w: Kształtowanie się nowej europejskiej polityki wschodniej – ocena Partnerstwa Wschodniego, red. K. Longhurst, Warszawa 2009, s. 41. 12 Tamże, s. 42. Ukraina w polityce sąsiedztwa Unii Europejskiej: europeizacja czy peryferyzacja? Należy również wspomnieć, że na postrzeganie inicjatywy Partnerstwa Wschodniego na Ukrainie wpływ miał także kryzys gospodarczy z 2008/2009 roku. Jak piszą Nicu Popescu i Andrew Wilson, państwa tego regionu bardzo silnie odczuły konsekwencje tegoż kryzysu, przez co wizja „upadłych państw” stawała się wielce prawdopodobna, a co za tym idzie, sytuacja ta mogła wywołać niepokoje społeczne i daleko idące konsekwencje geopolityczne13. Dlatego też państwa PW patrzyły na nową inicjatywę UE jak na szansę na zmianę sytuacji wewnętrznej, a przede wszystkim jak na możliwość uzyskania pomocy finansowej czy też otrzymania gwarancji na uruchomienie linii kredytowej niezbędnej ukraińskiej gospodarce. Nie bez znaczenia dla złej sytuacji gospodarczej Ukrainy był czynnik wysokiej ceny gazu importowanego z Rosji przez Ukrainę. W 2012 roku percepcję PW i w ogóle stosunków UE–Ukraina zakłóciła sytuacja wokół znajdującej się w więzieniu byłej premier Ukrainy Julii Tymoszenko. Działania obozu rządzącego wymierzone w opozycję kładą się cieniem na stosunkach Ukrainy nie tylko z UE, ale także z całym światem. Słusznie zauważają badacze z OSW, że „załamanie się relacji z Ukrainą będzie wpływać na ograniczenie znaczenia wschodniego sąsiedztwa i Partnerstwa Wschodniego w polityce unijnej. W sytuacji zamrożenia relacji z Białorusią i niewielkich postępów w reformach w Mołdawii i państwach Kaukazu spada zaangażowanie UE w regionie”14. Osłabienie wektora europejskiego w polityce zagranicznej Ukrainy będzie skutkowało również osłabieniem pozycji negocjacyjnej Ukrainy z Rosją, uzależniając ją tym samym od pomocy finansowej i de facto wpływów rosyjskich na obszarze tego państwa, szerzej w regionie Europy Wschodniej i Kaukazu Południowego. Dodatkowo, jak wskazuje Jarosław Ćwiek-Karpowicz, atrakcyjność Rosji (jej soft power) dla państw PW wynika z kilku powodów: 1) Rosja w przeciwieństwie do UE nie wprowadziła wiz dla obywateli państw Europy Wschodniej i Kaukazu Południowego (wyjątek stanowi Gruzja), 2) rynek pracy jest dostępny dla obywateli tych państw (ok. 3 mln obywateli państw WNP pracuje w Rosji, wiele 13 N. Popescu, A. Wilson, The Limits of Enlargement-Lite: European and Russian Power in the Troubled Neighbourhood, Policy Report, European Council on Foreign Relations, London 2009, http:// ecfr.3cdn.net/befa70d12114c3c2b0_hrm6bv2ek.pdf 14 T. Iwański, A. Ciechanowicz, A. Kwiatkowska-Drożdż, R. Sadowski, Kryzys w relacjach UE–Ukraina. 45 46 Tomasz Stępniewski milionów zaś nielegalnie), 3) istniejące powszechnie znajomość języka rosyjskiego, wspólne dziedzictwo kulturowe państw PW i Rosji oraz 4) olbrzymie zasoby surowców energetycznych (ropa, gaz ziemny, węgiel kamienny)15. 4. Ukraina: europeizacja czy peryferyzacja? Można dziś zadać pytanie: perspektywa europejska czy unia eurazjatycka? O ile zaangażowanie UE w problemy państw wschodnich nie zmienia się na przestrzeni ostatnich lat, a więc mamy do czynienia z obecnością polityczną Wspólnoty i jednocześnie z małym wpływem na sprawy wewnętrzne państw regionu, o tyle działania Federacji Rosyjskiej mają na celu utrzymanie państw obszaru poradzieckiego (objętych programem PW) w strefie wpływów Rosji. Przykładem działań Rosji może być nie tylko wojna Rosji z Gruzją w 2008 roku, ale również zgłoszona przez premiera Rosji Władimira Putina w październiku 2011 roku propozycja utworzenia Unii Eurazjatyckiej. W ostatnich latach Rosja intensyfikuje wysiłki na rzecz ustanowienia integracji regionalnej – unii gospodarczej Eurazji. Projekt Unii Eurazjatyckiej jest konkurencją dla UE i jej projektów skierowanych do wschodnioeuropejskich państw obszaru WNP. Jak wskazuje Kristi Raik, pomimo osłabienia atrakcyjności UE, umowy stowarzyszeniowe ze Wspólnotą nadal mogą oferować jej wschodnim partnerom bardziej zrównoważony rozwój gospodarczy i większy stopień politycznego samookreślenia niż integracja gospodarcza z Rosją16. Europejska Polityka Sąsiedztwa nie jest polityką efektywną, a tym samym napotyka na wiele przeszkód wynikających z jej strukturalnych sprzeczności17. Przede wszystkim obejmuje ona grupę kilku15 J. Ćwiek-Karpowicz, Rosja wobec wschodniego sąsiedztwa Unii Europejskiej – problemy z realizacją koncepcji soft power, „Sprawy Międzynarodowe”, 2011, nr 4, s. 57-58. 16 K. Raik, A Rocky Road Towards Europe: The Prospects for the EU’s Eastern Partnership Association Agreements, „Briefing Paper”, 19 June 2012, no. 110, http://www.fiia.fi/assets/publications/bp110. pdf, s. 2. Zob. także: X. Kurowska, P. Pawlak, The EU’s Eastern Partnership – More for More, or More of the Same, „Yearbook of Polish European Studies”, vol. 14, 2011, s. 119-122. 17 G. Gromadzki, Five Theses on European Neighbourhood Policy, „Batory Foundation Policy Brief”, September 2008. Zob. także: A. Balcer, L. Revak, Ukraine: European Australia or Congo?, „New Ukraina w polityce sąsiedztwa Unii Europejskiej: europeizacja czy peryferyzacja? dziesięciu państw od Maroka aż po Gruzję, które mają zupełnie inne potencjały i aspiracje. Jedne mają szansę na akces do Wspólnoty, choćby w dalekiej przyszłości, dla innych zaś szczytem aspiracji jest strefa wolnego handlu. Sami adresaci, zarówno wschodni, jak i południowi, poczuli się w związku z tym niedocenieni przez UE. Ich niezadowolenie dodatkowo spotęgował fakt, iż do grupy nie zostały włączone państwa Europejskiego Obszaru Gospodarczego – Islandia, Lichtenstein i Norwegia – które w każdej chwili, jeżeli wyrażą zgodę, mogą przystąpić do Wspólnoty, ale także te posiadające już bądź oczekujące na status kandydata, czyli na przykład Turcja i Zachodnie Bałkany. Z drugiej strony najważniejszy sąsiad Wspólnoty – Rosja, na własne żądanie nie została objęta programem sąsiedztwa. Zgodnie z postanowieniami szczytu Unia–Rosja w grudniu 2003 roku przyjęto w stosunku do niej formułę strategicznego partnerstwa, które opiera się na czterech wspólnych przestrzeniach18. Skuteczność polityki wschodniej UE zależy również od samej Unii. Myślenie o wschodnim sąsiedztwie przez decydentów UE jest technokratyczne i pozbawione wrażliwości na specyfikę państw, do których działania Unii są skierowane. UE poprzez brak jasnej strategii wobec regionu osłabia swoją efektywność. Doświadczenia historyczne pokazały, że najskuteczniejszym mechanizmem zmian sytuacji wewnętrznej państw ubiegających się o członkostwo była perspektywa integracji. Niestety, nawet w długiej perspektywie UE nie jest w stanie zaoferować członkostwa państwom wschodniego sąsiedztwa (obecnie jedynie Mołdawianie wyrażają zdecydowaną chęć włączenia się do Wspólnoty). Ponadto, wizerunek UE w oczach decydentów i społeczeństw wschodnich jest niekorzystny m.in. ze względu na reżim wizowy, który stworzył nową „szklaną kurtynę” na wschodnich granicach. Unia winna podejmować działania na rzecz wzmocnienia swojej atrakcyjności w oczach społeczeństw wschodnich. Mechanizmami ku temu mogą być zwiększona pomoc finansowa dla tych państw oraz przeciwdziałanie kryzysom poprzez działania prewencyjne (skuteczniejsze polityki ekonomiczne, misje stabilizacyjne w regionach konfliktów itd.). Od zmiany podejścia Eastern Europe”, April-June 2012, no. 2, s. 59-63. 18 EU–Russia Common Spacer Progress Report 2007, http://ec.europa.eu/external_relations/russia/ docs/commonspaces_prog_report2007.pdf 47 48 Tomasz Stępniewski Unii wobec Europy Wschodniej i Kaukazu Południowego zależy skuteczność jej polityki w regionie19. Odpowiadając na postawione w tytule pytanie o europeizację czy peryferyzację Ukrainy, należy wskazać, że sytuacja państw Europy Wschodniej staje się coraz bardziej skomplikowana20. Z jednej strony mamy do czynienia z działaniami Unii Europejskiej w postaci takich projektów, jak Europejska Polityka Sąsiedztwa oraz opierające się na tej polityce Partnerstwo Wschodnie, które to inicjatywy niestety nie zmieniają pod względem jakości relacji pomiędzy Wspólnotą a partnerami wschodnimi. Z drugiej strony Federacja Rosyjska podejmuje działania mające na celu utrzymanie tych państw w jej wyłącznej strefie wpływów, co powoduje, że państwom tym coraz trudniej uwolnić się od jej dominacji. Od tego, czy UE aktywnie zaangażuje się na Wschodzie, zależy nie tylko skuteczność jej polityki wschodniej, ale również kształt systemów politycznych państw wschodnioeuropejskich, a przede wszystkim układ sił w tej części Europy21. Nadal otwarte pozostaje pytanie o kierunek polityki zewnętrznej tych państw: europejski czy wschodni? Wiele w tej kwestii zależy od państw Europy Wschodniej, ale jeszcze więcej od decydentów Unii Europejskiej i ich podejścia do spraw sąsiadów wschodnich. Niestety, regres reform demokratycznych w państwach Europy Wschodniej (m.in. represje wobec opozycji na Białorusi, casus Julii Tymoszenko) kładzie się cieniem na postrzeganiu regionu i osłabia zainteresowanie nim ze strony decydentów UE. Należy zaznaczyć, że nowi członkowie UE nie mogą dopuścić, by na jej wschodnich rubieżach rozciągał się obszar ubóstwa, niepokojów społecznych i niestabilności – „szara strefa bezpieczeństwa”22. Państwa te, zakotwiczając się w UE, winny wspierać państwa Europy Wschodniej, przyczyniając się do realnych zmian systemowych, transformacji ekonomicznej, kształtowania się społeczeństwa obywatelskiego. Konieczność przemian w państwach Europy Wschodniej – w szczególności na Ukrainie – leży w interesie 19 P. J. Borkowski, K. Dośpiał-Borysiak, T. Kapuśniak, Wymiar południowy, północny i wschodni Unii Europejskiej. 20 Białoruś, Mołdawia i Ukraina wobec wyzwań współczesnego świata, red. T. Kapuśniak, K. Fedorowicz, M. Gołoś, Lublin 2009. 21 T. Kapuśniak, T. Olejarz, Ewolucja zjawiska bezpieczeństwa międzynarodowego na obszarze Europy Wschodniej, w: Bezpieczeństwo międzynarodowe. Wyzwania i zagrożenia XXI wieku, red. P. Olszewski, T. Kapuśniak, W. Lizak, Radom 2009, s. 195-211. 22 T. Stępniewski, Geopolityka regionu Morza Czarnego, s. 295-320. Ukraina w polityce sąsiedztwa Unii Europejskiej: europeizacja czy peryferyzacja? zarówno ich samych, jak i całej Unii23. Z jednej strony, zagrożeniem dla powstania wschodniego wymiaru UE jest Unia Śródziemnomorska – integracja państw z południa UE z sąsiadami objętymi procesem barcelońskim, a także południowy wymiar EPS. W konsekwencji „arabskiej wiosny”, południowi sąsiedzi stanowią aktualnie o wiele większe zagrożenie (konkurencję), jeśli chodzi o środki finansowe dla państw wschodnich, niż miało to miejsce wcześniej. Decydenci UE – widząc skalę problemów występujących w południowym sąsiedztwie – są skłonni do zwielokrotnienia pomocy finansowej i większego zaangażowania Wspólnoty w tym regionie niż na wschodzie Europy, który określany jest przez nich jako stabilny i przewidywalny. Z drugiej strony, Rosja interpretuje ustanowienie EPS oraz jej funkcjonowanie w obecnym kształcie jako dowód na to, że w najbliższych latach dalszego rozszerzenia UE na Wschód nie będzie. To z kolei pozwoli Rosji na odbudowę wpływów na zachodnich i południowych krańcach przestrzeni poradzieckiej24. 23 T. Kapuśniak, Wymiar wschodni. 24 T. Stępniewski, Geopolityka regionu Morza Czarnego, s. 77-118; T. Kapuśniak, Ewolucja polityki Federacji Rosyjskiej wobec Ukrainy, Białorusi i Mołdawii, w: Białoruś, Mołdawia i Ukraina, s. 185-202. 49 Andrzej Szabaciuk Trudne sąsiedztwo. Współczesne relacje polsko-litewskie i perspektywa ich dalszego rozwoju Demanding Neighbourhood. Contemporary Polish-Lithuanian Relations and the Prospect of Their Development Abstract: The article analyses contemporary Polish-Lithuanian relations, since the fall of the USSR until the present day. It looks at their history, outlining the main problems in the Warsaw–Vilnius relationship and the causes of its deterioration. The aim of this paper is to show the position Poland has in Lithuanian foreign affairs, and vice-versa, as well as to present the perspectives for the improvement of mutual relations. Gwałtowny i burzliwy rozpad sztucznie przez lata podtrzymywanego bloku wschodniego istotnie skomplikował sytuację międzynarodową w Europie Środkowo-Wschodniej. Schyłek komunizmu rozluźnił więzy uniemożliwiające obywatelom radzieckim swobodne wyrażanie swoich opinii. Pochodną tych wydarzeń było widoczne ożywienie patriotyczne społeczeństwa, a także wzrost napięć na tle narodowościowym, który gdzieniegdzie przerodził się w otwarte konflikty. Szerzej: Źródła nienawiści. Konflikty etniczne w krajach postkomunistycznych, red. K. Janicki, Warszawa 2009, passim. 52 Andrzej Szabaciuk Ożywienie patriotyczne w republikach bałtyckich pod koniec lat 80. wyrażało się nie tylko poprzez organizowanie masowych wieców, ale również przez tzw. „śpiewane rewolucje” – wielotysięczne festiwale pieśni narodowych, które w okresie przełomu przybrały charakter manifestacji politycznych. Fenomenem był także symboliczny „bałtycki łańcuch”, sformowany 23 sierpnia 1989 roku przez ok. 2 mln obywateli republik bałtyckich trzymających się za ręce w proteście przeciwko wpływom Moskwy. Dodajmy, że na datę tej manifestacji nieprzypadkowo wybrano kolejną rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow. Radykalizująca się sytuacja polityczna doprowadziła do pogorszenia się relacji republik bałtyckich z Kremlem. Usztywniło to postawę Rosjan, tym bardziej że również na innych obszarach rozpadającego się imperium sytuacja zmieniała się dramatycznie, zwłaszcza w Kirgistanie, Tadżykistanie i Gruzji. Z kolei użycie wojska, a przede wszystkim krwawa próba zdobycia wieży telewizyjnej w Wilnie i starcia w Rydze przyczyniły się do wzrostu nastrojów patriotycznych wśród Litwinów i Łotyszy. Kraje bałtyckie od pierwszych lat walki o swoją niepodległość z nadzieją spoglądały na Zachód, starając się – podobnie jak Polska – jak najszybciej stać się częścią Sojuszu Północnoatlantyckiego i rozwijającej się Unii Europejskiej. Integracja ze strukturami euroatlantyckimi miała być gwarantem bezpieczeństwa i stabilnego rozwoju gospodarczego. Kierunek prozachodni oraz stała obawa przed Federacją Rosyjską, pośrednio i bezpośrednio starającą się wpływać na politykę państw dawnego bloku wschodniego, sprzyjały zbliżeniu Polski i państw bałtyckich. Z drugiej strony państwa te wszelkimi sposobami starały się odciąć od sowieckiej przeszłości. Efektem tych zabiegów były radykalne posunięcia administracyjne, cechujące się odsunięciem radzieckiego establishmentu od kierowniczych funkcji w sądach, uniwersytetach, urzędach itp. Działania te diametralnie różniły się od polskiej polityki „grubej kreski”. Zmianom towarzyszyły nowe restrykcyjne przepisy o obywatelstwie, podobne w swym brzmieniu w trzech republikach The History of the Baltic Countries, eds. Z. Kiaupa, A. Mäesalu, A. Pajur, G. Straube, 3rd revised edi tion, Tallinn 2002, s. 200-205. P. Łossowski, Historia państw świata w XX w. Litwa, Warszawa 2001, s. 229-232. Trudne sąsiedztwo. Współczesne relacje polsko-litewskie i perspektywa ich dalszego rozwoju bałtyckich. Automatycznie obywatelstwo uzyskali tylko mieszkańcy Litwy, Łotwy i Estonii, będący obywatelami tych trzech republik przed sowiecką inwazją w 1940 roku, oraz ich potomkowie. Rosjanie chcący się naturalizować musieli przez co najmniej dziesięć lat posiadać meldunek w danej republice, dodatkowo zdać egzamin ze znajomości języka państwowego oraz spełnić szereg innych wymogów: przykładowo udowodnić znajomość konstytucji, lokalnej historii itp. Wyjątkowo potraktowana została jedynie mniejszość polska na Litwie, zamieszkująca obszary niewchodzące oficjalnie przed wojną w skład państwa litewskiego. Dzięki temu 96% tamtejszych Polaków przyjęło obywatelstwo litewskie. W latach 90. XX wieku miało miejsce wyraźne pogorszenie się relacji mniejszości rosyjskiej z ludnością łotewską, estońską i litewską. Problem tzw. „bezpaszportowców” szybko stał się jedną z głównych przeszkód stających na drodze do poprawy relacji państw bałtyckich z Rosją. Restrykcyjna procedura naturalizacji była upokarzająca i kosztowna, z tego też powodu nie każdy się na nią decydował, nawet jeżeli znał język państwowy. Również bezrobocie i wiążące się z nim problemy społeczne o wiele mocniej uderzyły w przedstawicieli mniejszości narodowych. Szczególnie Rosjanom bardzo trudno było znaleźć pracę w przedsiębiorstwach i urzędach państwowych w Estonii, na Litwie i na Łotwie. Przyczyniło się to do wzrostu napięć na tle narodowościowym i odrodzenia ruchów nacjonalistycznych. Radykalna polityka państw bałtyckich wobec mniejszości rosyjskiej spowodowana była obawą, że miejscowi Rosjanie będą czynnikiem utrudniającym reformy i proces zbliżenia z Zachodem. Obawiano się również, częściowo nie bez podstaw, że Rosja może starać się wykorzystywać mniejszość rosyjską do ingerencji w sprawy wewnętrzne „Pribałtyki”. Debata polityczna ściśle połączyła się z dyskusją o historii i roli ZSRR w dziejach republik bałtyckich. Rozpoczęła się zażarta walka ideologiczna. Politycy i historycy z państw nadbałtyckich J. Lewandowski, Historia Estonii, Wrocław 2002, s. 270-271; Д. Фурман, Э. Задорожнюк, Притя жение Балтии (балтийские русские и балтийские культуры), http://www.dartmouth.edu/ ~crn/groups/religion_group_papers/Finalpapers/Furman.pdf, s. 9 (29.03.2012). J. Widacki, Litwo, ojczyzno nie moja, Kraków 2008, s. 109. M. E. Commercio, Russian Minority Politics in Post-Soviet Latvia and Kyrgyzstan: The Transformative Power of Informal Network, Philadelphia 2010, s. 94-101. Дискриминация русских в странах Балтии: причины, формы, возможности преодоления. Сборник статей, ред. А. Гапоненко, Москва–Рига 2012, passim. 53 54 Andrzej Szabaciuk rozpisywali się o „czerwonym terrorze”, pakcie Ribbentrop-Mołotow, zsyłkach, represjach. W odpowiedzi Rosjanie podnosili m.in. sprawę dyskryminowania mniejszości rosyjskiej w republikach bałtyckich, atakując w publikacjach „nadbałtyckich faszystów” – członków łotewskich, estońskich i litewskich formacji wojskowych i policyjnych wspierających nazistowskie Niemcy oraz osoby je gloryfikujące. Miało to sugerować, że nietolerancja młodych państw bałtyckich wobec Rosjan jest skutkiem odradzającego się „faszyzmu”. Oskarżenia te nie były zresztą niczym nowym, wcześniej wielokrotnie posługiwała się nimi propaganda sowiecka, krytykująca zwolenników przedwojennych porządków. Dodajmy, że podobnie traktowane przez Rosjan były i są ugrupowania ukraińskie gloryfikujące Ukraińską Powstańczą Armię. Władze litewskie musiały nie tylko zmierzyć się z problemem rosyjskim, ale także ustosunkować się do problemu polskiego. Było to zadanie niezwykle trudne z wielu powodów. Przede wszystkim administracja litewska nie chciała, by sprawa mniejszości polskiej odbiła się negatywnie na relacjach z Warszawą, wspierającą prozachodnie dążenia Wilna. Realizacja tych założeń nastręczała wiele problemów, ponieważ na przełomie lat 80. i 90. XX wieku postawa zarówno społeczeństwa litewskiego, jak i mniejszości polskiej mocno się zradykalizowała. Władza sowiecka była czynnikiem, który tłumił konflikty polsko-litewskie, z tego powodu część Polaków traktowała ZSRR jako gwaranta ich narodowych praw. Tak zapewne należy tłumaczyć dwuznaczną postawę przynajmniej części mniejszości polskiej wobec odradzającego się państwa litewskiego, szeroko nagłośnioną w litewskiej prasie i telewizji. Trudno nie dostrzec negatywnego wpływu takich zachowań na późniejsze relacje Warszawy i Wilna. Większość społeczności polskiej na Litwie, zapewne z obawy o swój los, w referendach z 1991 roku opowiedziała się za utrzymaniem ZSRR oraz przeciwko wyprowadzeniu wojsk sowieckich z Litwy. Jednak najwięcej kontrowersji wywołało ogłoszenie przez wileńską i solecznicką Radę Rejonową autonomii terytorialnej, tym bardziej iż miało to miejsce w czasie puczu Giennadija Janajewa. Chociaż wła Przykładowo: Ю. Емельянов, Прибалтика. Почему они не любят Бронзового солдата?, Москва 2007, s. 542-563. P. Eberhardt, Polska ludność kresowa. Rodowód, liczebność, rozmieszczenie, Warszawa 1998, s. 134. Trudne sąsiedztwo. Współczesne relacje polsko-litewskie i perspektywa ich dalszego rozwoju dze w Warszawie zdystansowały się od tych postulatów, wydarzenia te odbiły się szerokim echem w całej Litwie, negatywnie kształtując wizerunek mniejszości polskiej10. Władze litewskie jeszcze w 1991 roku rozwiązały wspomniane, zdominowane przez Polaków, Rady Rejonowe. W prasie pojawiły się doniesienia, że niektórzy przedstawiciele mniejszości polskiej mogą współpracować z sowieckimi służbami specjalnymi. Nie należy się zatem dziwić, iż polityka Wilna wobec mniejszości polskiej szybko zdominowała rozmowy polsko-litewskie11. Władze w Warszawie starały się wymóc na Litwinach rozpisanie nowych wyborów do rozwiązanych Rad. Opór wobec tych postulatów został bardzo negatywnie odebrany zarówno przez polski rząd, jak i przez solidarnościowego prezydenta Lecha Wałęsę. Nowe wybory odbyły się dopiero w listopadzie 1992 roku12. Te trudne początki nie zniechęciły Polski i Litwy do prowadzenia dalszego dialogu. Obie strony włożyły wiele wysiłku w normalizację wzajemnych relacji politycznych i poprawę współpracy gospodarczej. Pierwszym krokiem na drodze do zbliżenia było podpisanie w styczniu 1992 roku Deklaracji o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy między Rzeczpospolitą Polską i Republiką Litewską. Po obu stronach granicy negocjacjom towarzyszyły ogromne emocje. Porozumienie oprotestowała m.in. część środowisk prawicowych w Polsce, a także przedstawiciele mniejszości polskiej na Litwie. Tamtejsi Polacy oskarżali władze Rzeczypospolitej o podpisanie deklaracji „na kolanach”. Litwini z kolei mieli pretensję do swojego rządu, że negocjował z Polakami, chociaż ci nie przeprosili za „agresję Żeligowskiego”13. To właśnie negatywne emocje, a nie brak dobrej woli politycznej, istotnie zaciążyły na relacjach z Wilnem. Z każdym rokiem coraz bardziej zauważalne było zderzenie się dwóch nacjonalizmów – młodego nacjonalizmu litewskiego z nacjonalizmem mniejszości polskiej. Polacy na Litwie, przynajmniej w części, nie identyfikowali 10 J. Widacki, Litwo, s. 106; A. Bobryk, Polityka Polski wobec państw nadbałtyckich, w: Polityka wschodnia Polski. Uwarunkowania. Koncepcje. Realizacja, red. A. Gil, T. Kapuśniak, Lublin–Warszawa 2009, s. 254-256. 11 Tamże, s. 255. 12 J. Widacki, Litwo, s. 120. 13 Tamże, s. 116. 55 56 Andrzej Szabaciuk się z państwem litewskim. Taka była geneza wysuwanych przez środowiska polskie pomysłów o korekturach granicznych i konieczności utworzenia polskiej autonomii na Wileńszczyźnie, które znalazły silny rezonans nad Wisłą, w środowiskach kresowych oraz wśród części ugrupowań prawicowych. Litewski nacjonalizm z kolei w pierwszym okresie kształtował się pod silnym wpływem myślicieli i historyków okresu międzywojennego, których prace przesiąknięte były co najmniej niechęcią do Polski. Na początku lat 90. wznawiano je w wielotysięcznych reprintach. Młode pokolenie litewskich patriotów wychowywane było w duchu antypolskim i antyrosyjskim. Problem pogłębiało niejasne stanowisko oficjalnego Wilna, które nie zawsze dystansowało się wobec postulatów nacjonalistów litewskich14. Litwini nie mogli jednak ignorować problemów mniejszości polskiej. Przede wszystkim dlatego, że Polacy na Litwie byli drugą po Litwinach najliczebniejszą grupą narodową15. Dodatkowo, jak wiemy, Republice Litewskiej bardzo zależało na utrzymaniu dobrosąsiedzkich stosunków z Polską, a sprawa litewskich Polaków silnie rzutowała i rzutuje na nasze wzajemne relacje. Wszystkie spięcia na linii Warszawa–Wilno pośrednio bądź bezpośrednio łączyły się z tym problemem. Wśród głównych kwestii spornych należy wymienić: sprawę pisowni polskich nazwisk w dokumentach litewskich, kwestię oświaty polskiej na Litwie oraz problem zwrotu Polakom ziemi odebranej w czasach sowieckich. Ostatnia sprawa była o tyle istotna, że mniejszość polska na Litwie jest jedną z najuboższych grup w całym społeczeństwie16. Pomimo tych wszystkich nierozwiązanych kwestii, lata 90. były niewątpliwie okresem istotnego ocieplenia się relacji polsko-litewskich. Po podpisaniu w 1992 roku wspólnej deklaracji władze w Wilnie i Warszawie rozpoczęły przygotowania do zatwierdzenia traktatu o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy. Wywołało 14 K. Buchowski, O stosunkach polsko-litewskich w latach 1989-2007, w: Stosunki polsko-litewskie wczoraj i dziś. Historia, kultura, polityka, red. W. K. Roman, J. Marszałek-Kawa, Toruń 2009, s. 311321. 15 Według spisu ludności z 2001 roku, Litwini stanowili 83,45% ogółu mieszkańców państwa, Polacy 6,74%, a Rosjanie 6,31%. I. Mikłaszewicz, Mniejszości narodowe w społeczeństwie litewskim, w: tamże, s. 454. 16 J. Wołkonowski, Współczesna sytuacja polskiej mniejszości na Litwie: płaszczyzna konfliktu i współpracy z instytucjami państwa litewskiego i społeczeństwa obywatelskiego, w: Życie społeczne Polaków na Wschodzie. Wybrane zagadnienia, red. A. Bobryk, Siedlce 2007, s. 57-58. Trudne sąsiedztwo. Współczesne relacje polsko-litewskie i perspektywa ich dalszego rozwoju to ożywione dyskusje po obu stronach granicy. Litwini domagali się po raz kolejny, by Polacy w traktacie przeprosili za „agresję Żeligowskiego”. Nalegało na to przede wszystkim społeczeństwo litewskie, politycy uginający się pod jego dyktatem umieścili odpowiedni zapis w preambule traktatu. Strona polska nie mogła się zgodzić na takie postawienie sprawy. Nie tylko z powodów prestiżowych, ale przede wszystkim prawnych. Przychylenie się do stanowiska litewskiego byłoby jednoznaczne ze stwierdzeniem, że Polska okupowała Wileńszczyznę. Było to sprzeczne z historiografią nad Wisłą i jednocześnie przyniosłoby niekorzystne następstwa. Po pierwsze polskie dokumenty, wyroki sądowe, decyzje administracyjne wydane przez sądy i polskie urzędy w dawnym województwie wileńskim i części województwa nowogródzkiego uznano by za nieważne. Mogłoby to mieć istotny wpływ na i tak trudny proces reprywatyzacji ziemi, niekorzystnie odbiłoby się również na pozycji weteranów Wojska Polskiego i Armii Krajowej, których uznano by za członków formacji okupujących Litwę. Przyczyniłoby się to do utrudnienia procesu rejestracji polskich organizacji kombatanckich17. Później Litwini przedstawili inne propozycje. Sugerowali, by w traktacie znalazł się na przykład zapis mówiący, że „Wilno zawsze było stolicą Litwy”. Nie zgodziła się na to strona polska z powodów identycznych, jak te przedstawione powyżej. Polacy zaproponowali w końcu, by sprawy sporne znalazły się w osobnym traktacie, podpisanym w terminie późniejszym – nigdy jednak do tego nie doszło. Traktat między Rzeczpospolitą Polską i Republiką Litewską o przyjaznych stosunkach i dobrosąsiedzkiej współpracy parafowano w Wilnie 26 kwietnia 1994 roku. Umowa będąca owocem kompromisu obu stron nie była idealna. Tym niemniej przyczyniła się do ożywienia współpracy polsko-litewskiej. Jak podkreślał ówczesny ambasador Polski w Wilnie Jan Widacki, zarówno władze polskie, jak i litewskie starały się, by współpraca polsko-litewska w jak najmniejszym stopniu była obciążona wspólną trudną historią. Próbowano koncentrować się na teraźniejszości i przyszłości, co oczywiście nie było łatwe18. 17 J. Widacki, Litwo, s. 122-123. 18 Tamże, s. 130. 57 58 Andrzej Szabaciuk Postępująca eskalacja konfliktu polsko-litewskiego nie była korzystna dla żadnej ze stron, ponieważ mogła negatywnie odbić się na procesie zbliżenia z Zachodem, tym bardziej że Rosja wielokrotnie głośno sprzeciwiała się wstąpieniu Polski i państw bałtyckich do Paktu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej. Rosjanie wręcz uprzedzali Litwę, że jeżeli zdecyduje się na przystąpienie do NATO, wówczas Federacja Rosyjska może interweniować zbrojnie19. Polska stała się członkiem Paktu Północnoatlantyckiego już w 1999 roku, i od tego czasu aktywnie wspierała euroatlantyckie aspiracje Litwy. Warto wspomnieć chociażby o symbolicznym geście prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który zaprosił prezydenta Litwy Valdasa Adamkusa na obchody pięćdziesięciolecia Paktu Północnoatlantyckiego w Waszyngtonie20. Zostało to bardzo pozytywnie odebrane nad Wilią. Koniec lat 90. XX wieku był czasem, kiedy polska polityka wschodnia zaczynała nabierać określonych kształtów, po okresie chwiejności i nieuporządkowania. W tym okresie zaczęto systematycznie wcielać w życie idee wypracowane przez polskie środowiska emigracyjne, a szczególnie niepiłsudczykowskie koncepcje Jerzego Giedroycia i skupionej wokół niego paryskiej „Kultury”. Głównym ich założeniem była konieczność pojednania i budowy nowych, partnerskich relacji z naszymi wschodnimi sąsiadami – Ukrainą, Białorusią i Litwą. Wiązało się to z akceptacją nowych granic państwa wytyczonych w roku 1945. Istotnym elementem tej polityki powinno być również dążenie do normalizacji naszych relacji z Niemcami i Rosją21. Zadanie nakreślone przez środowisko paryskiej „Kultury” było niezwykle ambitne i trudne do realizacji. Wymagało od osób odpowiedzialnych za polską dyplomację nie lada umiejętności i energii. Największym zagrożeniem tak rozumianej dyplomacji, w pewnym sensie będącej kontynuacją międzywojennej polityki „siedzenia na 19 G. Ryssel, Innenpolitische Demokratisierungsprozesse und grenzüberschreitende Vernetzungen der Bevölkerungen als Motor einer zukünftigen Stabilisierung und Intensivierung der polnisch-litauischen Beziehungen, Bonn 1997, s. 536-540. 20 K. Buchowski, O stosunkach, s. 322-323. 21 Szerzej na temat koncepcji nowej polityki wschodniej w myśli paryskiej „Kultury” zob. Aktualność przesłania paryskiej „Kultury” w dzisiejszej Europie: zbiór studiów, red. J. Jasina, J. Kłoczowski, A. Gil, Lublin 2007, passim. Zob. też: M. Mróz, Historyczne uwarunkowania polityki wschodniej III RP, w: Polityka wschodnia Polski, s. 26-29; A. Nowak, Polityka wschodnia Polski: historyczne inspiracje i współczesne dylematy, w: tamże, s. 138. Trudne sąsiedztwo. Współczesne relacje polsko-litewskie i perspektywa ich dalszego rozwoju dwóch stołkach”, było porozumienie się ponad polskimi głowami Moskwy i Berlina, co na przestrzeni ostatnich kilkuset lat zawsze kończyło się dla Polski tragicznie. Efekty nowej polskiej polityki wschodniej, mimo wszystko nie zawsze konsekwentnej, nie były do końca zadowalające. Stosunkowo duże sukcesy odnosiliśmy w kontaktach z Ukrainą, jedynie połowicznym sukcesem zakończyła się próba nawiązania dobrych relacji z Litwą, najgorzej na tym tle wypadła zaś współpraca z rządzoną przez Aleksandra Łukaszenkę Białorusią. Warto zauważyć, że – paradoksalnie – pierwszym konsekwentnym realizatorem koncepcji wypracowanych przez środowisko paryskiej „Kultury” był wywodzący się z kręgów postkomunistycznych prezydent Aleksander Kwaśniewski. Na okres jego rządów przypadły największe sukcesy tej polityki. Warto wspomnieć chociażby o wsparciu przez polskiego prezydenta „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie w 2004 roku. Na odcinku litewskim relacje te również układały się poprawnie, choć trudno mówić o jakichś spektakularnych sukcesach. Polacy konsekwentnie wspierali prozachodnie dążenia Litwy i niewątpliwie w jakimś stopniu przyczynili się do pozytywnego zakończenia negocjacji akcesyjnych i uroczystego przystąpienia tego państwa do Unii Europejskiej i Paktu Północnoatlantyckiego w 2004 roku. W tym samym roku udało się zarejestrować, zresztą po wieloletnich zabiegach, Klub Weteranów Armii Krajowej22. W 2007 roku władze litewskie wyraziły zgodę na otworzenie w Wilnie filii Uniwersytetu w Białymstoku23, co dało impuls do polepszenia obustronnych relacji. Ważnym aspektem współpracy polsko-litewskiej były również podejmowane wspólnie działania mające na celu zapewnienie obu krajom bezpieczeństwa energetycznego. Z głównych inicjatyw warto wymienić przede wszystkim projekt budowy mostu energetycznego, dzięki któremu Litwa zostanie włączona do europejskiego systemu przesyłu energii elektrycznej, oraz projekt budowy gazociągu łączącego kraje bałtyckie z polską siecią gazową. Polacy mieli również uczestniczyć w modernizacji elektrowni atomowej w Ignalinie. Unia Europejska nie zgodziła się na te plany i poleciła dokonać jej demontażu. Z punktu widzenia Litwy był to poważny problem, ponieważ 22 J. Wołkonowski, Współczesna sytuacja, s. 60. 23 K. Buchowski, O stosunkach, s. 325-327. 59 60 Andrzej Szabaciuk wspomniana elektrownia dostarczała ponad 90% energii elektrycznej zużywanej w tym kraju. Dlatego nie powinno dziwić, iż priorytetem władz w Wilnie jest obecnie budowa nowej elektrowni. Jednym z głównych inwestorów zagranicznych w tym projekcie miała być Polska Grupa Energetyczna, jednak długotrwałe i trudne negocjacje polsko-litewskie zakończyły się fiaskiem24. 9 grudnia 2011 roku PGE ogłosiła zawieszenie zaangażowania we wspomniany projekt25. Inwestorem strategicznym została japońska firma Hitachi. Współpraca na innych odcinkach – mimo że początki były zachęcające – również nie do końca spełniała oczekiwania. Szczególnie duże kontrowersje budziła sprawa rafinerii Możejki (lit. Mažeikiai). W 2006 roku władze litewskie wybrały PKN Orlen jako inwestora strategicznego. Jeszcze przed przekazaniem rafinerii Polakom Rosjanie zawiesili do niej dostawy ropy naftowej przez ropociąg „Przyjaźń”. Oficjalnym powodem tej decyzji miał być zły stan techniczny ropociągu. Jednak zgodnie z informacjami opublikowanymi na portalu „WikiLeaks”, wspomniana „awaria” miała być tak na prawdę polityczną zemstą Rosji, która sama w sposób aktywny starała się o przejęcie Możejek. Dodajmy, że rzekomo niesprawny ropociąg nie został uruchomiony do dziś, chociaż Litwini deklarowali, że sami są w stanie naprawić ewentualne uszkodzenia. Mgłą tajemnicy owiany jest również zagadkowy pożar, który strawił kluczowe instalacje rafinerii w przeddzień przejęcia jej przez Orlen. Odbudowa dawnych mocy produkcyjnych trwała półtora roku26. Konieczność sprowadzania ropy alternatywnymi drogami znacząco obniżyła opłacalność produkcji. Z tego powodu w prasie polskiej i litewskiej wielokrotnie pojawiały się sygnały, że PKN Orlen planuje sprzedaż rafinerii nawet wtedy, gdy straty firmy z tytułu tejże transakcji sięgałyby 2 mld USD. Władze litewskie dość nerwowo reago- 24 Jakkolwiek obie strony utrzymują, że brak porozumienia nie jest wynikiem ochłodzenia politycznego na linii Warszawa–Wilno, część politologów nie wierzy w deklaracje władz. Zob. Nuklearne oziębienie na linii Warszawa–Wilno, „Rzeczpospolita”, http://www.rp.pl/artykul/768802. html (12.12.2011). 25 J. Hyndle-Hussein, Litwa zapowiada kontynuację projektu budowy elektrowni jądrowej nawet bez udziału Polski, „Best OSW”, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/best/2011-12-14/litwa-zapowiada-kontynuacje-projektu-budowy-elektrowni-jadrowej-nawet-bez (12.12.2011). 26 A. Kublik, Wikileaks: Geopolityczna zemsta Rosji na litewskiej rafinerii Orlenu, „Wyborcza.biz”, http://m.wyborcza.pl/wyborcza/1,105226,8973355.html (19.01.2011). Trudne sąsiedztwo. Współczesne relacje polsko-litewskie i perspektywa ich dalszego rozwoju wały na te pomysły. Orlen wycofał się z projektów głównie z powodu złej koniunktury na takie transakcje27. Trudno jednoznacznie stwierdzić, czy ochłodzenie w relacjach polsko-litewskich spowodowane było przez nie do końca poprawnie układającą się współpracę gospodarczą, czy też odwrotnie. Powinniśmy się raczej skłonić ku temu drugiemu wariantowi, bowiem próba obstawania przy stanowisku, że wielomilionowe transakcje polsko‑litewskie miały wyłącznie charakter biznesowy, jest trudna do obronienia. Nawet jeżeli obie strony starają się utwierdzać w tym opinię publiczną, w Moskwie sprzedaż Możejek interpretowana jest zupełnie inaczej. Władze rosyjskie decyzje Wilna odbierają jako próbę ograniczenia wpływów gospodarczych Federacji Rosyjskiej na Litwie, tamę przeciw zabiegom Moskwy zmierzającej do ponownego gospodarczego podporządkowania sobie republik bałtyckich, a w efekcie – również do przywrócenia dawnych wpływów politycznych. Kreml od czasu prezydentury Władimira Putina prowadzi przemyślaną politykę ekonomiczną, która ściśle łączy się z rosyjską polityką zagraniczną. Dysponując ogromnymi złożami surowców naturalnych, Rosja traktuje ich tranzyt i sprzedaż jako ważny element umacniania swojej pozycji geopolitycznej. Strategia ta jest stopniowo i konsekwentnie realizowana28. Rosjanie zdają sobie sprawę, że dostęp do tanich surowców energetycznych decyduje o konkurencyjności gospodarki danego państwa, co w warunkach postępującej globalizacji decyduje również o zamożności jego obywateli. Pogorszenie się relacji polsko-litewskich jak najbardziej odpowiada Moskwie. Jednak zarówno władze w Wilnie, jak i w Warszawie zdają się tego nie rozumieć. W ostatnich latach relacje nasze układają się coraz gorzej. Obok nie do końca udanej współpracy gospodarczej, stale powracają kwestie pisowni polskich nazwisk, podobnie jak sprawa funkcjonowania dwujęzycznych nazw ulic i miejscowości. Litwini nie godzą się na zmianę swoich przepisów odnośnie do pisowni nazwisk, argumentując to na przykład tym, że podobne regulacje obowiązują na Łotwie. Sprawa ta budziła i w dalszym ciągu bu- 27 Orlen nie planuje na razie sprzedaży Możejek i Anwilu, tamże, http://wyborcza.biz/biznes/ 1,100896,11113631,Orlen_nie_planuje_na_razie_sprzedazy_Mozejek_i_Anwilu.html (09.02.2012). 28 Geopolityka rurociągów: współzależność energetyczna a stosunki międzypaństwowe na obszarze postsowieckim, red. E. Wyciszkiewicz, Warszawa 2008, passim. 61 62 Andrzej Szabaciuk dzi wielkie emocje w społeczeństwie litewskim29. Wiele kontrowersji wywołała decyzja litewskiego Sądu Konstytucyjnego z 6 listopada 2009 roku, zgodnie z którą polskie nazwiska w formie oryginalnej mogą być stosowane tylko w charakterze pomocniczym, na dalszych stronach paszportu30. Projekt zmian korzystnych dla mniejszości polskiej wielokrotnie forsował premier Andrius Kubilius. Niestety nie udało mu się znaleźć w Sejmie większości gotowej je przegłosować. Niekorzystne dla Polaków na Litwie było również orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu z 2 maja 2011 roku, zgodnie z którym litewskie przepisy dotyczące pisowni nazwisk obcych w litewskiej transkrypcji nie łamią unijnych zasad. Nie zamyka to oczywiście możliwości dalszych starań o wprowadzenie korzystnych dla mniejszości polskiej zmian prawnych, niewątpliwie jednak istotnie je utrudnia31. Nie tylko pisownia polskich nazwisk poważnie zaważyła na partnerskich relacjach. Równie wielką porażką okazały się starania o zwrot ziemi odebranej Polakom przez Sowietów. Tutaj również deklaracje władz litewskich zasadniczo mijały się z rzeczywistością. Opóźnienia uzasadniano problemami „technicznymi” i „merytorycznymi”32. W międzyczasie część ziemi przekazano w ramach rekompensaty Litwinom, którzy utracili majątki na Żmudzi. Proces zwrotu postępuje opieszale, co więcej, pojawiło się nowe zjawisko – ponownej nacjonalizacji. Obecnie władze litewskie odbierają mniejszości polskiej wcześniej zwrócone lasy, argumentując, że tereny te należy zaliczyć do lasów państwowych – przez co zgodnie z prawem nie podlegają one reprywatyzacji. Takich decyzji było co najmniej 150. Zdarzają się także przypadki odbierania Polakom zwróconej wcześniej ziemi. W sumie 20 rodzin skierowało w tej sprawie skargę do Europejskiego 29 Poland Said to Harden Stance Towards Lithuania over Name Spelling, Refinery Rows, BBC Monitoring European, 18 October 2010. 30 Polacy na Wileńszczyźnie: imiona i nazwiska ciągle w litewskiej transkrypcji, „Best OSW”, http:// www.osw.waw.pl/pl/publikacje/best/2009-11-18/polacy-na-wilenszczyznie-imiona-i-nazwiskaciagle-w-litewskiej-transkrypc (18.11.2009). 31 J. Hyndle-Hussein, Orzeczenie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nie kończy sprawy pisowni polskich nazwisk na Litwie, tamże, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/best/2011-05‑18/ orzeczenie-europejskiego-trybunalu-sprawiedliwosci-nie-konczy-sprawy-piso (18.05.2011). 32 S. Tarasiewicz, Kolejny, „ostateczny” zwrot ziemi na Wileńszczyźnie, „Kurier Wileński”, http://kurierwilenski.lt/2010/10/27/kolejny-„ostateczny”-zwrot-ziemi-na-wilenszczyznie/ (27.10.2009). Trudne sąsiedztwo. Współczesne relacje polsko-litewskie i perspektywa ich dalszego rozwoju Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu33. Władze w Wilnie robią wszystko, by opóźnić i ograniczyć proces zwrotu zarekwirowanych polskich majątków. Chociaż sprawa ta budzi ogromne emocje, nieporównywalnie bardziej na relacjach polsko-litewskich zaciążyła nowelizacja ustawy oświatowej z 17 marca 2011 roku. Protesty Polaków wywołały nie tylko same zmiany, ale również tryb ich uchwalenia – brak uwzględnienia uwag zarówno mniejszości polskiej, jak i władz w Warszawie, co wyraźnie zaakcentowano w stanowisku polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych z 17 marca 2011 roku34. Nowe przepisy oświatowe wprowadzały w szkołach mniejszości narodowych obowiązkowe zajęcia z geografii i historii prowadzone w języku litewskim. Również „podstawy wychowania patriotycznego” miały być nauczane w języku litewskim. Dodatkowo, władze litewskie planują od roku 2013 ujednolicić egzamin maturalny z języka litewskiego i literatury dla szkół mniejszościowych i powszechnych. W ramach optymalizacji sieci szkolnej chcą zaś zamykać niewielkie palcówki – co najbardziej godzi w szkoły mniejszości narodowych. Próbą wypracowania kompromisu było powołanie polsko-litewskiej Komisji Oświatowej, jednak jej obrady nie zakończyły się porozumieniem. Władze litewskie nie chciały zgodzić się na ustępstwa proponowane przez stronę polską. Cała sprawa do dziś bardzo negatywnie rzutuje na relacje polsko-litewskie, i co gorsza – obie strony nie widzą możliwości wyjścia z impasu. Przez ponad dwadzieścia lat władzom w Wilnie i w Warszawie nie udało się osiągnąć zgodnego stanowiska w kluczowych kwestiach spornych dotyczących mniej- 33 S. Tarasiewicz, Znowu odbierają Polakom ziemię – druga fala nacjonalizacji?, tamże, http://kurierwilenski.lt/2011/02/25/znowu-odbieraja-polakom-ziemie-—-druga-fala-nacjonalizacji/ (25.02.2011). 34 Rzecznik ministerstwa Marcin Bosacki zarzucił władzom litewskim, że nie okazały woli partnerskiego rozstrzygnięcia sytuacji mniejszości polskiej na Litwie i nie zdecydowały się na podjęcie działań zgodnych z europejskimi standardami. MSZ sugerowało, że nowe przepisy nie sprzyjają kształtowaniu się na Litwie polskiej inteligencji i skutkować będą przymusową asymilacją Polaków. Na koniec MSZ dało do zrozumienia, że zawsze było gotowe do prowadzenia dialogu z Litwinami, jednak działania władz litewskich ograniczają sens i możliwość dalszego prowadzenia rozmów. Zob. Oświadczenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych w związku z przyjęciem przez Sejm Republiki Litwy ustawy oświatowej w dniu 17 marca 2011 r., http://www.msz.gov.pl/ Oswiadczenie,MSZ,w,zwiazku,z,przyjeciem,przez,Sejm,RL,ustawy,oswiatowej,w,dniu,17,marca, 2011,r.,42149.html (07.05.2012). 63 64 Andrzej Szabaciuk szości polskiej na Litwie i nic nie wskazuje na to, że sytuacja ta ulegnie zmianie w najbliższych latach. Rozgoryczenie Litwinów spowodowane jest nie tylko nieugiętą postawą poszczególnych polskich rządów. Jest ono również efektem przeorientowania polskiej polityki wschodniej po wygranej w wyborach stronnictwa Donalda Tuska. Litwini uważają, że Polacy nie traktują Litwy jak jednego ze swoich głównych partnerów, większą wagę przykładając do relacji z Niemcami czy Rosją. Litwa, zgodnie ze słowami litewskiego politologa Andrzeja Pukszty, znalazła się „za burtą polskiej polityki zagranicznej i gospodarczej”. W opinii niektórych konserwatywnych polityków, w relacjach z Litwą Polska zachowuje się jak arogancki, duży sąsiad35. Litwinów irytuje, że Polacy nawiązując dialog z Moskwą, nie zawsze biorą pod uwagę interesy Wilna. Zarówno Radosław Sikorski, jak i Waldemar Pawlak w rozmowach prowadzonych ze stroną rosyjską nie podnosili, przykładowo, kwestii ropociągu „Przyjaźń” i zawieszonych dostaw do rafinerii w Możejkach. Polacy z kolei bardzo niekorzystnie oceniają współpracę z rządem litewskim w sprawie tejże rafinerii. Litwini nie tylko nie wspierają Orlenu, ale również czasami ich działania trudno określić inaczej niż jako wrogie. Warto zauważyć, że po odcięciu dostaw ropy przez Rosjan surowiec dostarczano do Możejek drogą morską i koleją. W 2008 roku Koleje Litewskie rozebrały tory prowadzące na Łotwę, co dodatkowo wydłużyło trasę przewozu i zmniejszyło opłacalność produkcji rafinerii. Dopiero po kilku latach udało się wynegocjować przeładunek paliw w porcie w Kłajpedzie, czemu jednak również towarzyszyły pewne trudności36. Polskie władze negatywnie odbierają postawę Wilna. Dodatkowo, władze litewskie stale oskarżane są o niewdzięczność: Warszawa wspierała Litwinów w staraniach o wstąpienie do Paktu Północnoatlantyckiego, Litwę chronią polskie myśliwce, Orlen „przepłacił” za rafinerię w Możejkach, nie pozwalając Rosji na przejęcie litewskiego przemysłu paliwowego. Co więcej, działania te przyczyniły się do 35 Nuklearne oziębienie na linii Warszawa–Wilno, „Rzeczpospolita”, http://www.rp.pl/artykul/ 768802.html (12.12.2011). 36 Weekly Looks at Reasons Behind Poland’s “Verbal Attack” on Lithuania, BBC Monitoring European, 15 November 2010. Trudne sąsiedztwo. Współczesne relacje polsko-litewskie i perspektywa ich dalszego rozwoju istotnego ochłodzenia relacji strony polskiej z Kremlem. Nad Wilią zdają się jednak nie dostrzegać tego poświęcenia37. Litewska fobia antypolska przyczynia się do usztywnienia stanowiska Wilna. O ile wcześniej Litwini próbowali chociaż udawać, że mają dobre intencje czy że ich rzeczywistym celem jest poprawa sytuacji mniejszości polskiej na Litwie, o tyle obecnie odrzucono nawet taką grę pozorów. Na Litwie Wschodniej zamyka się nierentowne polskie szkoły, a w pobliżu otwiera się placówki litewskie, z basenami i salami gimnastycznymi. W tym samym czasie litewscy analitycy mówią o konieczności uatrakcyjnienia kultury i języka litewskiego dla mniejszości polskiej38. Samo przez się nasuwa się pytanie, czy prześladowanie języka polskiego i polskiej kultury ma jakieś racjonalne uzasadnienie. Jak słusznie zauważyła publicystka „Rzeczpospolitej” Maria Narbutt, obecnie to nie polskość stanowi zagrożenie dla litewskiej tożsamości narodowej, ale wszechobecny język rosyjski. Na Litwie odbierane są rosyjskie stacje telewizyjne i radiowe, w litewskim radiu można usłyszeć rosyjskie piosenki39. To nie Polacy i polskość stanowią zagrożenie. Polska dyplomacja nie potrafi skutecznie reagować na działania władz litewskich. Początkowo ignorowano czy bagatelizowano postępowanie Wilna. Powoli jednak Warszawie kończy się cierpliwość, co dostrzegają nawet analitycy zachodni. Jak słusznie podkreśla „The Economist”, obecne stosunki polsko-litewskie należą do najgorszych w Europie. Przyczyn ochłodzenia relacji na linii Warszawa–Wilno anonimowy autor doszukuje się głównie w trudnych historycznych uwarunkowaniach wzajemnych stosunków. Niezbyt dobrze układają się również relacje prezydent Litwy Dalii Grybauskaitë i prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego. Dodaje przy tym, że rozwój wypadków z niepokojem obserwuje Unia Europejska, Stany Zjednoczone Ameryki, ale przede wszystkim pozostałe republiki bałtyckie, obawiające się, że konflikt polsko-litewski utrudni trans- 37 Poland Said to Harden Stance Towards Lithuania over Name Spelling, Refinery Rows, tamże, 18 October 2010. 38 Lithuanian Analyst Interviewed on Problems of Polish Minority, Integration, tamże, 12 August 2011. 39 M. Narbutt, Po braterstwie nie został ślad, „Rzeczpospolita”, http://www.rp.pl/artykul/554530. html (26.10.2010). 65 66 Andrzej Szabaciuk port drogowy i kolejowy z Zachodem i przyczyni się do ich izolacji. Wywód swój podsumowuje stwierdzeniem – nie do końca zresztą słusznym – że Polska może pozwolić sobie na ignorowanie Litwy, a Litwa i kraje bałtyckie muszą liczyć się z Polską40. Komentarze angielskiego tygodnika opublikowane rok później były praktycznie identyczne. Ciekawe były natomiast przytoczone w nim badania opinii publicznej, zgodnie z którymi co trzeci Litwin uważał Polskę za państwo aroganckie i wtrącające się w ich sprawy. Powtórzono twierdzenia o chłodnych relacjach między niektórymi politykami, a szczególnie ministrami spraw zagranicznych, oraz o kończącej się cierpliwości polskich dyplomatów. Zaznaczono także, że sytuacji nie poprawiły mediacje podejmowane przez Sojusz Północnoatlantycki, Unię Europejską i OECD. W opinii tygodnika, Litwa powinna pogodzić się z myślą, że Polska jest zawodnikiem wagi ciężkiej w Europie, podobnie powinni uczynić polscy politycy41. Litwa nie chce jednak zaakceptować rosnącej roli Polski. Świadczy o tym postawa prezydent Litwy Dalii Grybauskaitë, która odmówiła uczestnictwa w szczycie państw bałtyckich i Polski, zorganizowanym przez prezydenta Bronisława Komorowskiego w Warszawie 17 kwietnia 2012 roku. Na spotkaniu, na które przybyli prezydenci Łotwy i Estonii, wypracowywano wspólne stanowisko na szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego w Chicago. Litewska prezydent chcąc usprawiedliwić się po fali krytyki, oświadczyła dziennikarzom, że wiążące decyzje zapadną w Chicago, a nie w Warszawie42. Paradoksalnie, kilka dni później polskie myśliwce rozpoczęły patrolowanie nieba nad republikami bałtyckimi, i – jak możemy się domyślać – wydarzeniu temu towarzyszył kolejny skandal dyplomatyczny. Litewskie media sugerowały bowiem, że strona polska uzależnia udział w misji NATO od uregulowania sprawy polskiej mniejszości na Litwie. Rewelacje te dementował m.in. sam prezydent Bronisław Komorowski. Nie był to jednak koniec kontrowersji43. Polska prasa 40 Europe: Bad Blood; Lithuania and Poland, „The Economist”, vol. 398, 2011, no. 8717, s. 64. 41 Bad Blood: Polish-Lithuanian Ties Are Ancient but Increasingly Acrimonious, „The Economist”, http://www.economist.com/node/21549987 (10.03.2012). 42 Litwa. Prezydent: decyzje ws. NATO – w Chicago, nie w Warszawie, „Kurier Wileński”, http://kurierwilenski.lt/2012/04/18/litwa-prezydent-decyzje-ws-nato-w-chicago-nie-w-warszawie/ (18.04.2012). 43 S. Tarasiewicz, Polska przejmuje przestrzeń powietrzną nad Litwą, tamże, http://kurierwilenski. lt/2012/04/26/polska-przejmuje-przestrzen-powietrzna-nad-litwa/ (26.04.2012). Trudne sąsiedztwo. Współczesne relacje polsko-litewskie i perspektywa ich dalszego rozwoju donosiła, powołując się na źródła w Ministerstwie Obrony Narodowej, że Litwini chcą zarobić na misji powietrznej nad ich krajem. Polskim pilotom wystawiane są rachunki praktycznie za wszystko: za zakwaterowanie, jedzenie, paliwo, wodę. W dowództwie NATO polskie uwagi nie spotkały się ze zrozumieniem, ponieważ misja powietrzna nad krajami bałtyckimi ma charakter dobrowolny i każdy uczestnik sam musi ponosić jej koszty44. Chociaż działania władz litewskich wydają się nieracjonalne i budzą coraz większe rozgoryczenie strony polskiej, Litwini zdają się twardo trzymać swojej linii polityki wobec Polski. Publicysta „Rzeczpospolitej” Jerzy Haszczyński wysuwa twierdzenie, że jedną z przyczyn dość zaskakującej postawy prezydent Litwy może być chęć rywalizacji z Polską o przywództwo w regionie45. Raczej należy powątpiewać w realność tych planów. Bardziej prawdopodobny, chociaż mniej optymistyczny, jest inny scenariusz. W polityce litewskiej do głosu dochodzą osoby prezentujące skrajnie antypolskie stanowisko, które coraz odważniej podnoszą głowy. W tym miejscu może warto zastanowić się, czy stosunek władz litewskich do mniejszości polskiej i do Rzeczypospolitej nie jest także przejawem swoistego kryzysu nastrojów proeuropejskich w tym kraju. Integracja ze strukturami zachodnimi nie stała się przecież panaceum na problemy wewnętrzne Republiki Litewskiej. Unia Europejska nie pomogła rozwiązać problemu mniejszości rosyjskiej i polskiej. Załamanie się gospodarki litewskiej, pogłębione przez kryzys światowy, bezrobocie, drożyzna – to wszystko mogło wpłynąć na pogorszenie się nastrojów społecznych. Z drugiej strony, trudno czasami oprzeć się wrażeniu, że powracająca sprawa mniejszości polskiej na Litwie jest tematem zastępczym i próbą ukłonu części elit politycznych w stronę coraz bardziej rozgoryczonego społeczeństwa. Brytyjski tygodnik „The Economist” współczesny dialog polsko‑litewski nazywa dialogiem „dwóch głuchych”. Po raz kolejny podkreślił on, że winę za pogarszające się relacje należy przypisać obu stronom konfliktu. Zdaniem autora artykułu, Polacy dość dobrze rozumieją swoją historyczną rolę ofiary, ale zapominają, że niektóre 44 D. Pszczółkowska, Znów spór z Litwinami, „Gazeta Wyborcza”, http://m.wyborcza.pl/wyborcza/ 1,105226,11549336,Znow_spor_z_Litwinami.html (17.04.2012). 45 J. Haszczyński, Niebezpieczna gra, „Rzeczpospolita”, http://www.rp.pl/artykul/858531.html (11.04.2012). 67 68 Andrzej Szabaciuk państwa mogą ich postrzegać jako podmiot niebezpieczny – językowo, kulturalnie i politycznie. Brytyjski publicysta zauważył, że za pogarszające się relacje polsko-litewskie część odpowiedzialności ponosi również polska mniejszość na Litwie, angażująca w lokalne spory „ciężką artylerię” z Warszawy46. Można się oczywiście zgodzić z tymi poglądami i ze zrozumieniem odnosić się do litewskich kompleksów i antypolskich fobii. Problem jednak leży w tym, że władze polskie niejednokrotnie podejmowały ze stroną litewską dyskusję, starając się ją konstruować w sposób jak najbardziej merytoryczny, ale póki co żaden polski postulat nie został zrealizowany w całości. Polacy nie domagają się wyjątkowego traktowania, a jedynie przestrzegania europejskich norm prawnych i zapewnienia mniejszości polskiej tylko takich swobód, jakimi cieszy się mniejszość litewska w Polsce. Zrozumiałe jest oczywiście, że skala problemów po obu stronach granicy jest zupełnie różna. Nie zwalnia nas to jednak z obowiązku dążenia do porozumienia, ponieważ bez rozwiązania problemu mniejszości polskiej na Litwie niemożliwe jest zbudowanie partnerskich relacji z tym krajem, na czym skorzystać mogą Rosjanie. Polacy nie powinni się też zadowalać pustymi obietnicami, lecz czekać na konkretne decyzje, a w przypadku ich braku, odwoływać się do instytucji europejskich. Pojawia się jeszcze jedno pytanie: jak zatem powinniśmy konstruować naszą politykę zagraniczną wobec Republiki Litewskiej? Przede wszystkim musimy zdawać sobie sprawę z geopolitycznego położenia tego państwa i płynących z niego konsekwencji. Litwa jest zależna od dostaw gazu i energii elektrycznej z Federacji Rosyjskiej; sytuacja ta stała się szczególnie trudna na skutek przymusowego zamknięcia przestarzałej elektrowni jądrowej w Ignalinie. Litwę z Rosją ciągle łączą silne więzy gospodarcze. Polityka zagraniczna Litwy w jakimś stopniu jest również polityką „siedzenia na co najmniej dwóch stołkach”. Balansowanie Wilna między „Starszym Bratem” (Polską) i „Wielkim Bratem” (Rosją) oraz partnerami z państw bałtyckich i krajami starej Unii wymaga od władz litewskich nie lada talentów akrobatycznych. Także z tego powodu Rzeczpospolita powinna budować relacje w oparciu o wspólne korzyści gospodarcze i polityczne, 46 Dialogue of the Deaf Between Vilnius and Warsaw, „The Economist”, http://www.economist.com/ blogs/easternapproaches/2012/02/poland-and-lithuania (10.02.2012). Trudne sąsiedztwo. Współczesne relacje polsko-litewskie i perspektywa ich dalszego rozwoju odrzucając wszelkie sentymenty. Warto przede wszystkim wspierać ekonomicznie opłacalne przedsięwzięcia gospodarcze. Kreśląc ramy polityki Warszawy wobec Wilna, należy oczywiście pamiętać o historycznych zaszłościach, uprzedzeniach i obawach społeczeństwa litewskiego, nie można też zakładać, że wszystkie zaplanowane działania zostaną dobrze odczytane i zinterpretowane. 69 Krzysztof Fedorowicz Białoruś i Polska dwadzieścia lat w stosunkach międzynarodowych: stan obecny i perspektywy Belarus and Poland Twenty Years in International Relations: Current Status and Prospects Abstract: An element which should be analysed was the underestimation by Poland of the fears of Belarus concerning Polonisation and the activities of the Catholic Church. Initially, issues which were of slight importance to Poland later became the main reason for serious divergences in bilateral understanding. Also of importance is the question of the awareness on the Polish side of the change in the geopolitical future of Belarus following Poland’s accession to NATO. Political changes in Belarus in the years 1994-1996 were analysed in this work as well as their influence on the deterioration of mutual relations. It was also important to answer the question about the reasons for the ineffectiveness of the policy of critical dialogue with Belarus and the causes of the conflict concerning the Polish minority in 2005. 1. Wprowadzenie 2 marca 2012 roku minęło dwadzieścia lat od momentu oficjalnego nawiązania stosunków dyplomatycznych między Polską a Republiką Białoruś. Niestety nie było okazji do uroczystego świętowania rocz W marcu 1992 roku oficjalną wizytę w Polsce złożył minister spraw zagranicznych Białorusi, Piotr Krauczanka, który spotkał się z najwyższymi przedstawicielami władz Polski – prezydentem Lechem Wałęsą, premierem Janem Olszewskim, ministrem spraw zagranicznych Krzysztofem Skubiszewskim oraz posłami na Sejm. Efektem wizyty było podpisanie porozumień 72 Krzysztof Fedorowicz nicy ustanowienia bliskich relacji z naszym najbliższym wschodnim sąsiadem. Napięte od dłuższego czasu stosunki dyplomatyczne między Polską (a także Unią Europejską) i Białorusią znalazły się w punkcie zwrotnym. Kilka dni wcześniej białoruskie władze „poprosiły” polskiego ambasadora Leszka Szerepkę o opuszczenie terytorium Białorusi oraz udanie się na konsultacje do Warszawy w celu przekazania swojemu kierownictwu twardego stanowiska Mińska w sprawie dezaprobaty wobec nacisków i sankcji ze strony UE. Jednocześnie Białoruś odwołała na konsultacje swoich ambasadorów z Brukseli i Warszawy. Decyzja ta miała związek z kolejnym już rozszerzeniem unijnych sankcji na to państwo. Następna odsłona dyplomatycznej wojny między Polską (i UE) a Republiką Białoruś ponownie negatywnie wpłynęła na dotychczasowe stosunki polsko-białoruskie. Główną, ale nie jedyną przyczyną takiego stanu rzeczy jest specyfika białoruskiego reżimu. Już od kilkunastu lat w Europie „swobodnie” funkcjonuje państwo będące zdecydowanym zaprzeczeniem wcielanych i promowanych przez Unię Europejską norm i wartości. Równolegle do dyskusji o potrzebie i celowości poszerzania elitarnego klubu europejskich demokracji, Europa graniczy bezpośrednio z autorytarną i wykluczoną z rodziny demokratycznych państw Białorusią. Dotychczasowe „zmagania” europejskiej wspólnoty z łamiącym prawa człowieka oficjalnym Mińskiem nie przyniosły oczekiwanych rezultatów w postaci wielkiego, oddolnego ruchu społecznego, zdolnego do odsunięcia istniejącego układu i zastąpienia go nowym systemem politycznym wyłonionym w demokratycznych wyborach. Białoruś i jej specyficzny system polityczny okazały się wysoce odporne na czynniki zewnętrzne. Nieskuteczna okazała się też dotych- o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych i konwencji konsularnej. Warto podkreślić, że już w październiku 1991 roku premierzy Polski i Białorusi podpisali Deklarację o dobrym sąsiedztwie, wzajemnym zrozumieniu i współpracy, w której zapowiedziano nawiązanie w najbliższej przyszłości stosunków dyplomatycznych. Szerzej zob. Porozumienie między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Białoruś o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych z 2 marca 1992 roku, „Zbiór Dokumentów”, 1992, nr 3, s. 13-14; Konwencja konsularna między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Białoruś, sporządzona w Warszawie dnia 2 marca 1992 r., „Dziennik Ustaw”, 16 kwietnia 1994, nr 50, poz. 197; Deklaracja o dobrym sąsiedztwie, wzajemnym zrozumieniu i współpracy między Rzecząpospolitą Polską i Republiką Białoruś, „Zbiór Dokumentów”, 1991, nr 4, s. 18-22. Białoruś poprosiła polskiego ambasadora o opuszczenie kraju, „Gazeta Wyborcza”, 28 lutego 2012. K. Fedorowicz, Europejskie dylematy Białorusi – polityczna gra czy iluzja?, „Prace Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej”, t. 15, Lublin 2010, s. 7-9. Białoruś i Polska dwadzieścia lat w stosunkach międzynarodowych: stan obecny ... czasowa strategia „walki” z niechcianym reżimem i wobec tego coraz częściej formułuje się potrzebę zmiany aktualnych metod współ pracy. Z biegiem czasu Europa „przyzwyczaiła się” do faktu istnienia białoruskiego reżimu i część państw nie widzi potrzeby zmieniania funkcjonujących mechanizmów współpracy z Białorusią. Praktycznie od 2005 roku do dnia dzisiejszego stosunki polsko‑białoruskie określane są jako złe lub bardzo złe. Charakteryzują się ciągle powracającymi kryzysami dyplomatycznymi, sankcjami, retor sjami, publicznymi oskarżeniami i wysokim stopniem emocjonalności. Relacje te już od ponad siedmiu lat nie są normalnymi kontaktami bliskich sobie kulturowo i historycznie państw, graniczących ze sobą w środku Europy. Białoruskie władze traktują Polskę jak kraj wrogi, znajdujący się w „awangardzie” unijnych państw walczących z niedemokratycznym reżimem w Mińsku – idealnie pasuje ona do roli wroga, ponieważ od kilku lat prowadzi aktywną politykę wobec Białorusi na forum Unii Europejskiej. Oskarżana jest o finansowanie opozycji, organizowanie przewrotu politycznego czy wspieranie sił antybiałoruskich. Początek tego dość ostrego tonu wypowiedzi tamtejszych władz i reżimowych mediów łączy się z uzyskaniem przez Polskę członkostwa w UE. Od tego czasu, głównie na skutek dyplomatycznych działań Warszawy, Bruksela systematycznie stara się wpływać na niedemokratyczne postępowanie reżimu Aleksandra Łukaszenki poprzez sankcje, rezolucje oraz wezwania do zwolnienia wszystkich więźniów politycznych. 2. Białoruski wektor – najsłabszy element polskiej polityki wschodniej Do ważniejszych elementów, które od dłuższego czasu zdecydowanie negatywnie wpływają na relacje polsko-białoruskie, należy niedemokratyczny charakter białoruskiego systemu politycznego. Jest to kwestia niepodważalna i determinuje ona stan i charakter tych kontaktów obecnie i w przyszłości. Ale nie jest to jedyna przyczyna. Po stronie polskiej można wskazać kilka innych czynników, które w dłuższym A. Poczobut, Polska – cel Łukaszenki, „Gazeta Wyborcza”, 28 lutego 2012. 73 74 Krzysztof Fedorowicz okresie przyczyniły się do takiego stanu rzeczy. Chociaż nie są to kwestie fundamentalne, to jednak mają pewien udział w kształtowaniu charakteru naszych wzajemnych dzisiejszych kontaktów. Warto podkreślić, że pierwsze nieporozumienia między Warszawą i Mińskiem miały miejsce już w początkowej fazie kształtowania się białoruskiej państwowości w latach 1991-1994, kiedy mieliśmy do czynienia z republiką parlamentarną. Obecnie opinia publiczna powszechnie skłania się ku twierdzeniu, że za złe stosunki z Białorusią i pojawiające się problemy winę ponoszą prezydent Aleksander Łukaszenka oraz specyficzny system polityczny panujący na Białorusi. Faktycznie, jest to teza prawdziwa, gdyż system autorytarny w tym państwie (przeciwny demokracji, prawom człowieka i gospodarce wolnorynkowej) jest generatorem problemów. Jednakże nie wszystkie problemy polsko-białoruskie to wynik trwania tego reżimu. Niektóre z nich mają swój początek w czasach, kiedy Białoruś była państwem w pełni demokratycznym (lata 1991-1996). Należy o tym pamiętać zwłaszcza dziś, kiedy wszelkie kwestie sporne w relacjach z Białorusią przyjmujemy z łatwością, niemalże automatycznie jako wynik odmiennego reżimu politycznego w Mińsku. W grupie takich spraw, które pojawiły się w pierwszej połowie lat 90., można wymienić problemy związane z uznaniem granicy, działalnością Kościoła katolickiego na Białorusi, wstąpieniem Polski do NATO, polityką „krytycznego dialogu” wobec Mińska, realizowaną przez polskie władze w latach 1996-2005, oraz powstaniem i funkcjonowaniem organizacji mniejszości polskiej. Badając całokształt prowadzonej przez polskie władze od dwudziestu lat polityki wschodniej, można łatwo zauważyć, że stosunki polsko-białoruskie, w porównaniu z relacjami polsko-ukraińskimi i polsko-rosyjskimi, charakteryzowały się zdecydowanie mniejszą dynamiką. Już w pierwszej połowie lat 90. aktywność polskiej polityki wschodniej wobec białoruskiego państwa była zdecydowanie skromniejsza niż w stosunku do pozostałych wschodnich sąsiadów. Konieczność budowania przez Polskę zupełnie nowych stosunków politycznych z niepodległą Ukrainą, Litwą czy Rosją – państwami i narodami, z którymi historia Polski splatała się niejednokrotnie K. Fedorowicz, Wybrane problemy w stosunkach polsko-białoruskich, „Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej”, 6 (2008), s. 11-14. Białoruś i Polska dwadzieścia lat w stosunkach międzynarodowych: stan obecny ... w sposób tragiczny – stanowiła znacznie większe i trudniejsze wyzwanie niż układanie relacji z niepodległą Białorusią. Brak poważniejszych konfliktów z czasów historycznych dawał dobrą podstawę do szybkiego oraz bezproblemowego nawiązania stosunków dyplomatycznych między demokratyczną Polską i budującym swą niezależność białoruskim państwem. Białoruś w polskiej polityce wschodniej w pierwszej połowie lat 90. nie stanowiła priorytetu. Jej pojawianie się jako niepodległego państwa nie spotkało się z tak optymistycznym i spontanicznym przyjęciem jak w przypadku Ukrainy. Wprawdzie zgodnie z koncepcją „dwutorowości”, realizowaną przez ministra spraw zagranicznych Krzysztofa Skubiszewskiego, Białoruś, podobnie jak Rosja i Ukraina, w pierwszej fazie budowy dwustronnych relacji formalnie była traktowana przez stronę polską na równi z pozostałymi partnerami. Zmieniło się to jednak w konsekwencji pierwszej i nieudanej wizyty szefa polskiej dyplomacji w Mińsku w październiku 1990 roku. Polska z dużym zaskoczeniem odebrała białoruską odmowę potwierdzenia istniejącej granicy polsko-białoruskiej i podpisania deklaracji o wzajemnych stosunkach. Zaskakująca stronę polską postawa ówczesnego oficjalnego Mińska przyczyniła się do ponad rocznego braku jakichkolwiek wzajemnych kontaktów, co miało negatywny wpływ na późniejsze próby budowania dwustronnych relacji. Dyplomacja polska przyjęła założenie, że dla realizacji podstawowych celów po- Tenże, Polityka Polski wobec Rosji, Ukrainy i Białorusi w latach 1989-2010, Poznań 2011, s. 225-227. У. Снапкоўскi, Гicтоpыя знешняй палiтыкi Беларусi. Ад канца XVIII да начатку XXI ст., Мiнск 2004, s. 221. Strona białoruska poinformowała, że nie może potwierdzić obecnie istniejącej granicy polsko‑białoruskiej. Białoruscy dyplomaci twierdzili, iż Białoruska Socjalistyczna Republika Radziecka nie wyraziła zgody na nowy przebieg granicy między Polską a ZSRR, która została ustanowiona w 1945 roku na podstawie umowy między oboma państwami. Argumentowali ponadto, że skoro Białoruś nie podpisywała polsko-radzieckiej umowy granicznej w 1945 roku, nie może być ona dla niej obowiązująca. Nie będąc stroną traktatu ustalającego granicę, Białoruś nie zgodziła się na podpisanie dokumentu określającego ją jako nienaruszalną. Oprócz tego strona białoruska zażądała podpisania wstępnej deklaracji, z której miało wynikać, że Białostocczyzna jest ziemią etnicznie białoruską. Minister Krzysztof Skubiszewski odmówił dyskusji na temat granicy i wskazał, że podstawowym założeniem umów zawieranych przez Polskę z sąsiadami jest niezmienność granic i nienawiązywanie do konfliktów terytorialnych z przeszłości. Szerzej o tym w pracach: У. Снапкоўскi, Беларуска-польскiя адносiны (1990-2003 гг.), w: Беларусь i Польшча, ред. А. Эберхардт, У. Улаховiч, Варшава 2003, s. 120-121; S. R. Burant, Problematyka wschodnia. Studium porównawcze stosunków Polski z Litwą, Białorusią i Ukrainą, „Studia i Materiały PISM”, 1993, nr 58, s. 16-17; K. Skubiszewski, Polityka zagraniczna i odzyskanie niepodległości. Przemówienia, oświadczenia, wywiady 1989-1993, Warszawa 1997, s. 124, 272. 75 76 Krzysztof Fedorowicz lityki zagranicznej na Wschodzie najważniejsza jest niepodległa i suwerenna Ukraina. Tym samym Białoruś została zmarginalizowana. Należy także podkreślić, że jednym z czynników wpływających na niedocenianie przez stronę polską znaczenia niepodległej Białorusi była nadmierna ostrożność i obawa o reakcję Rosji na nawiązanie ścisłych kontaktów z kolejnym po Ukrainie państwem byłego ZSRR. Prawdopodobnie zbyt mocne było wówczas przyzwolenie na traktowanie Białorusi jako rosyjskiej strefy wpływów. W Warszawie wyrażano radość z powstania niepodległego państwa białoruskiego, lecz od samego początku podświadomie traktowano białoruską niepodległość jako mniej wartościową od ukraińskiej. Publicznie mówiła o tym premier Hanna Suchocka podczas swojej wizyty w Mińsku w 1992 roku. Kwestią mającą istotne znacznie dla stanu i charakteru stosunków polsko-białoruskich była przyszłości poradzieckiej broni atomowej. Białoruś, w przeciwieństwie do Ukrainy, bez większych problemów zgodziła się na przekazanie pozostawionego na jej terenie atomowego arsenału. Ponadto białoruskie władze uznały, że najważniejszym celem ich polityki zagranicznej będzie ewolucyjna droga do uzyskania statusu państwa neutralnego10. Neutralna i bezatomowa Białoruś była dla strony polskiej optymalnym rozwiązaniem, nieobarczonym nadmiernym kosztem politycznym. Prawdopodobnie polskie władze zadowoliły się takim statusem Białorusi i uznały, że nie ma w tym przypadku potrzeby wpływania na zmianę priorytetów polityki zagranicznej tego państwa. W związku z tym nie zachodziła potrzeba utrzymywania z nim zbyt intensywnych kontaktów politycznych w celu obrony własnych priorytetów. Niezależna i zainteresowana neutralnym statusem Białoruś była postrzegana przez Warszawę jako perspektywiczne terytorium buforowe, oddzielające Polskę od Rosji, Strona polska zaniepokojona była wolnym tempem przemian społeczno-politycznych na Białorusi i coraz większym stopniem jej zależności od Rosji. Było to na tyle poważne, że w trakcie wizyty w Mińsku w listopadzie 1992 roku pani premier Hanna Suchocka wyraziła życzenie, by Białoruś stała się całkowicie suwerennym państwem. Tym samym wyraziła swój niepokój nadmiernym zbliżeniem rosyjsko-białoruskim. Szerzej zob. M. Habowski, Stosunki Białorusi z Polską, w: Białoruś w stosunkach międzynarodowych, red. J. Topolski, Lublin 2009, s. 240. 10 В. Снапковский, Внешняя политыка Республики Беларусь: первые итоги первого десятилетия, „Белорусский журнал международного права и международных отношений”, 2000, № 4, s. 46-47. Białoruś i Polska dwadzieścia lat w stosunkach międzynarodowych: stan obecny ... tradycyjnego źródła niebezpieczeństwa i zagrożenia11. Nie zwrócono jednak uwagi, że taki status Białorusi może w przyszłości stać się przyczyną wyboru innej opcji geostrategicznej niż oczekiwana przez Polskę. Nie uwzględniono oczywistego faktu, że alternatywą dla demokratycznej i europejskiej Białorusi może stać się ścisła integracja polityczno-militarna z Rosją. W relacji Polski wobec Białorusi mocno wyeksponowane zostały motywy polityczne, a pominięte inne kwestie dwustronnych kontaktów, które dla strony białoruskiej miały istotne znaczenie. Polska nie uwzględniała pojawiających się problemów historyczno‑religijnych, które w miarę upływu czasu stawały się coraz większą przeszkodą. Niedostrzegany lub nieświadomie lekceważony początkowo przez stronę polską problem polonizacji części białoruskiego społeczeństwa poprzez działalność Kościoła katolickiego dla władz tego państwa stanowił duże zagrożenie, szczególnie w pierwszym etapie budowy jego niepodległości. Poważnym problemem była kwestionowana przez Cerkiew prawosławną i białoruskie władze silna aktywność i ekspansja Kościoła katolickiego na Białorusi12. Już na początku lat 90. ewangelizacyjna 11 М. Часноўскi, Беларуска-польскiя адносiны у 1996-1999 гг., „Беларускi гiстарычны часопiс”, 2000, № 3, s. 16. 12 Czynnik kościelny miał istotny wpływ na sytuację i położenie większości Polaków na Białorusi, a tym samym na relacje polityczne Polski i Białorusi. Kościół katolicki obrządku łacińskiego na Białorusi na początku lat 90. był „kulturowo polski” ze względu na przeważający skład narodowościowy wiernych i panujący w nim język. Większość katolików na Białorusi spontanicznie utożsamiała się z polskością czy też narodowością polską. Były to osoby o polskiej świadomości narodowej, także osoby narodowości białoruskiej znające język polski lub nim niewładające, ale uważające się za Polaków ze względu na swoje wyznanie katolickie. Po 1989 roku na Białoruś przybyło wielu księży katolickich, którzy w zdecydowanej większości byli Polakami. Często bez odpowiednich zezwoleń, nielegalnie pozostawali na terenie Białorusi i prowadzili działalność duszpasterską bez odpowiedniego dekretu kardynalskiego. Ich celem stało się nawrócenie białoruskich katolików na polskość. W kościołach pojawiła się polska symbolika, flagi narodowe, a nawet portrety Lecha Wałęsy. Duża część księży odprawiała msze i wygłaszała kazania w języku polskim, wychodząc z założenia, że wszyscy katolicy na Białorusi są etnicznymi Polakami. Ostentacyjne obnoszenie się duchownych z polskością, korzyści materialne wynikające ze statusu Polaka i inne czynniki wywoływały niepokój władz białoruskich, które uważały, że Kościół katolicki jest źródłem polonizacji białoruskiego społeczeństwa. Z prawnego punktu widzenia uważano to za działalność nielegalną, prowadzącą do zagrożenia odradzającej się białoruskiej świadomości narodowej. Nie chciano polskiego kościoła i polskich księży. Pojawiły się zarzuty, że polscy księża próbują polonizować Białorusinów i zmierzają do katolicyzacji w większości prawosławnego społeczeństwa białoruskiego. Problem był na tyle poważny, że stał się treścią listu do papieża Jana Pawła II, jaki wystosował pod koniec 1991 roku lider Białoruskiego Frontu Narodowego, Zenon Paźniak. W liście tym prosił papieża o przysłanie księży z Włoch, ze Szwajcarii, z Czech – wszystko jedno skąd, byle nie z Polski, ponieważ zajmują się oni podcinaniem 77 78 Krzysztof Fedorowicz działalność Kościoła katolickiego na Białorusi stała się przyczyną konfliktów. Białoruskie władze obarczały odpowiedzialnością polską stronę za upolitycznioną działalność polskich księży katolickich w tym kraju. Polska odpowiadała zarzutami o tworzenie przeszkód utrudniających praktykowanie religii katolickiej i używanie języka polskiego13. Nieumiejętność rozważnego i spokojnego potraktowania białoruskich zarzutów na temat repolonizacji, prowadzonej początkowo przez Kościół katolicki, brak jasnej i wyraźnej regulacji prawnej o rozdziale odpowiedzialności państwa polskiego i Kościoła katolickiego za prowadzoną działalność zagraniczną były jednymi z większych słabości polskiej polityki wschodniej wobec Białorusi w pierwszej połowie lat 90. i przyczyniły się do wykształcenia negatywnego stereotypu „Polaka-katolika” i jednoznacznego utożsamiania religii rzymskokatolickiej z polskością14. Białorusini także poważnie traktowali zagrożenie polonizacją, szczególnie na pierwszym etapie budowy swojego państwa. Masowo powstające na Białorusi organizacje mniejszości polskiej, ofensywa języka polskiego i Kościoła katolickiego, jednoznacznie kojarzonego z Polską i polskością, wywołały u nich poczucie zagrożenia. Tym bardziej że sami Białorusini mieli poważny problem z kształtowaniem od podstaw swojej świadomości narodowej. Dla miejscowych władz niepokojący był fakt, że dla części obywateli tego państwa „polskość” była bardziej atrakcyjna niż budowana z trudem niepodległa Białoruś15. Funkcjonował stereotyp „polskiego pana”, który może wrócić na swoje włości. Białorusini pamiętali także, że traktat ryski był rozbiorem Białorusi między Polskę i sowiecką Rosję. Polska diaspora na Białorusi wymieniana była jako potencjalny czynnik, który może w przyszłości przyczynić się do konfliktu zbrojnego między oboma sąsiadującymi państwami. Jako czynniki korzeni niepodległej Białorusi. Szerzej na temat funkcjonowania Kościoła katolickiego na Białorusi i zarzutów o jego polonizacyjną działalność zob. P. Rudkouski, Powstawanie Białorusi, Wrocław 2009; tenże, Anatomia polskiego dyskursu narodowego na Białorusi, „Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej”, 6 (2008), s. 23-42. 13 M. Menkiszak, M. A. Piotrowski, Polska polityka wschodnia, w: Polityka zagraniczna RP 1989-2002, red. R. Kuźniar, K. Szczepanik, Warszawa 2002, s. 224-225. 14 S. Bieleń, Kierunki polityki wschodniej III Rzeczypospolitej, w: Patrząc na Wschód. Z problematyki polityki wschodniej III RP, red. tenże, Warszawa 1997, s. 35-36. 15 В. И. Карбалевич, Место Польшы в политике Беларуси, w: Национально-государственные интересы Республики Беларусь, ред. Л. Ф. Заико, Минск 1999, s. 241-242. Białoruś i Polska dwadzieścia lat w stosunkach międzynarodowych: stan obecny ... negatywnie wpływające na wzajemne relacje wymieniano istniejące w Polsce środowiska kultywujące tradycje i mit tzw. Kresów Wschodnich oraz próby dzielenia obywateli Białorusi na lepszych i gorszych w związku z ich pochodzeniem narodowym16. Zdawano sobie sprawę z tego, że głównym problemem w stosunkach bilateralnych mogą się stać w przyszłości mniejszości narodowe, a zwłaszcza ich diametralnie różna sytuacja prawna i materialna. Prognozowano, że mniejszości polskiej na Białorusi i białoruskiej w Polsce grozi przeistoczenie się w zakładników polskiej polityki wschodniej17. Problem związany z polską mniejszością na Białorusi i obawami o jej brak lojalności był obecny w obustronnych stosunkach nie tylko w pierwszych latach po upadku ZSRR, ale także w okresie późniejszym, w czasach zarówno republiki parlamentarnej (w latach 1990-1994), jak i republiki prezydenckiej o charakterze autorytarnym. Był to czynnik o tyle trwały, że w roku 2005 doprowadził do poważnego konfliktu dyplomatycznego między Polską i Białorusią, którego konsekwencje do dnia dzisiejszego mają duży wpływ na wzajemne relacje18. 16 А. Ф. Федоров, Военная безопасность Республики Беларусь: двустронние отношения, w: tamże, s. 142. 17 В. А. Бобков, Политический горизонт Беларуси, Минск 2002, s. 24-25. 18 W obliczu politycznych zmian następujących w najbliższym otoczeniu międzynarodowym („rewolucja róż” w Gruzji w 2003 roku, „pomarańczowa rewolucja” na Ukrainie w 2004 roku), białoruskie władze na początku 2005 roku podjęły „działania prewencyjne”, polegające na przejęciu kontroli nad wszelkimi niezależnymi od nich formami działalności społecznej. W pierwszej kolejności uderzyło to w organizację polskiej mniejszości narodowej – Związek Polaków na Białorusi (ZPB), która jest jedną z największych działających na Białorusi organizacji społeczno-kulturalnych. Wykorzystując pojawiające się od początku 2005 roku konflikty personalne w ZPB, białoruskie władze doprowadziły do siłowego przejęcia tej największej polskiej organizacji na Białorusi, przy względnej bierności polskich władz. W sprawie kilkakrotnie zabrał głos sam prezydent Aleksander Łukaszenka, zarzucając publicznie polskim władzom, że próbują wykorzystywać Polaków zamieszkałych na Białorusi do celów politycznych oraz że na polecenie USA Polska przygotowuje powstanie na Białorusi. W konsekwencji po siłowym przejęciu ZPB przez białoruskie władze strona polska nie uznała nowych władz tej organizacji i zaprzestała pomocy finansowej. W efekcie tego na Białorusi funkcjonują obecnie dwie równoległe polskie organizacje: Związek Polaków na Białorusi – „reżimowy”, wyłoniony przez władze białoruskie, oraz ZPB – „nielegalny”, ze zdelegalizowanym kierownictwem, na czele którego stoi Andżelika Orechwo. Bezpośrednim efektem i rezultatem najpoważniejszego konfliktu politycznego między Polską a Białorusią było obniżenie (w latach 2005-2008) przez stronę polską rangi stosunków dyplomatycznych do poziomu charge d’affaires. Niekorzystnym elementem konfliktu stało się traktowanie części działaczy mniejszości polskiej na Białorusi jako „zakładników” dwustronnych stosunków. Od tego momentu strona polska uzależniła jakiekolwiek działania wobec strony białoruskiej od uregulowania problemu Związku Polaków na Białorusi. Polska w obliczu braku możliwości skutecznego działania radykalnie zmieniła także swoją retorykę i politykę wobec Białorusi. Tym razem zrezygnowano z prób dialogu i otwarcie podkreślano, że stosunki z Bia- 79 80 Krzysztof Fedorowicz Należy zauważyć, że obiektywną przyczyną pogorszenia się stosunków politycznych Polski i Białorusi były zdecydowanie odmienne założenia geopolityczne. Wbrew funkcjonującym i mocno utrwalonym w Polsce stereotypom, pogorszenie relacji polsko-białoruskich nastąpiło już w połowie 1993 roku w związku z zabiegami Warszawy o uzyskanie członkostwa w NATO, a nie w połowie 1994 roku, po wyborze Aleksandra Łukaszenki na urząd prezydenta. Jego specyficzny styl i charakter rządów tylko pogłębiły istniejące już fundamentalne sprzeczności. Polska, dokonując geopolitycznego wyboru o dalekosiężnych konsekwencjach, nie posiadała wobec swego wschodniego sąsiada realistycznej i długofalowej koncepcji politycznej, uwzględniającej białoruski sprzeciw wobec atlantyckich aspiracji Polski. Ograniczono się jedynie do deklaratywnej i fasadowej polityki wspierania białoruskiej niepodległości, którą traktowano jako „zabezpieczenie” przed presją Rosji. Słabe proeuropejskie elity polityczne Białorusi nie otrzymały od Polski rzeczywistego wsparcia i szybko utraciły społeczne poparcie. Polska uzyskując członkostwo w NATO, ułatwiła Białorusi wybór opcji geostrategicznej, sprzecznej z podstawowymi założeniami polskiej polityki zagranicznej. Dla strony białoruskiej priorytetem stały się negatywne konsekwencje poszerzenia NATO, destabilizacja europejskiego bezpieczeństwa i rozciągnięcie wpływu USA na państwa Europy Środkowo‑Wschodniej. Z kolei dla Polski najważniejsze było przesunięcie „strefy stabilności” na Wschód w wyniku poszerzenia NATO oraz zapobieżenie odrodzeniu się imperialnej polityki Rosji wobec tej części Europy19. Mińsk otwarcie wskazywał, że Polska w swojej koncepcji polityki wschodniej potraktowała ich państwo jak terytorium buforowe, mające zabezpieczyć ją przed zawsze niebezpieczną Rosją20. Białoruscy po- łorusią zależeć będą od rozwoju sytuacji wewnątrz tego państwa, na ile panujący tam reżim o wyraźnie niedemokratycznym obliczu nadal podważać będzie prawa człowieka i obywatela. Szerzej na temat konfliktu wokół Związku Polaków na Białorusi zob. R. Foks, Konflikt białorusko‑polski. 11 marca-24 sierpnia 2005 r., w: Polska–Białoruś. Wybrane aspekty polityczne i gospodarcze, red. M. S. Wolański, G. Tokarz, Toruń 2007, s. 169-187; A. Eberhardt, Polska a konflikt wokół Związku Polaków na Białorusi, „Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej”, 2006, Warszawa 2006, s. 261-262. 19 М. Часноўскi, Беларускi аспект усходняй палiтыкi Польшчы у 1996-1999 гг., „Белорусский журнал международного права и международных отношений”, 2000, № 2, s. 62. 20 С. Иванов, Белорусско-польские отношения. Минск–Варшава: сотрудничество на новой линии стратегического соприкосновения, „Беларусь в мире”, 1997, № 3, s. 26-19; М. Часно ўскi, Эвалюця грамадскага ладу i мiжнароднай палiтыкi сучаснай Польшчы, „Белорусский журнал международного права и международных отношений”, 1998, № 2, s. 81-82. Białoruś i Polska dwadzieścia lat w stosunkach międzynarodowych: stan obecny ... litycy przekonywali, że poszerzone NATO to niepokojąca perspektywa dla bezpieczeństwa ich państwa. Ostrzegano, że zmilitaryzowana, gospodarczo niestabilna Polska może zagrozić jego bezpieczeństwu21. Apogeum sprzeciwu Białorusi wobec poszerzenia NATO nastąpiło 9 maja 1996 roku, kiedy w przemówieniu z okazji Dnia Zwycięstwa prezydent Aleksander Łukaszenka powiedział, że „nie zamierza się biernie przyglądać, jak ten straszny potwór (NATO) zbliża się do granic błękitnookiej Białorusi”. W konflikcie o NATO największą obawą strony białoruskiej była możliwość stacjonowania wojsk paktu na terytorium nowych państw członkowskich, a przede wszystkim potencjalna możliwość stacjonowania tam broni nuklearnej. Podczas spotkania przywódców państw Europy Środkowo-Wschodniej w Wilnie w 1997 roku prezydent Aleksander Łukaszenka mówił, że ma prawo poruszać problem nierozmieszczania broni jądrowej, gdyż Białoruś jako jedna z pierwszych pozbyła się takiej broni z własnego terytorium. Jego zdaniem, potrzebne będą gwarancje nie tylko od tych państw, które broń jądrową mają, ale także i od tych, które mogą ją mieć22. W listopadzie 1996 roku z inicjatywy białoruskiego przywódcy zostało przeprowadzone, z naruszeniem prawa, referendum konstytucyjne, w wyniku którego doszło do zmiany ustawy zasadniczej. Skutkiem tego było wprowadzenie systemu prezydenckiego i radykalne zmniejszenie kompetencji parlamentu. Przyjęta w rezultacie referendum zmieniona konstytucja oddała w ręce prezydenta Białorusi praktycznie pełnię władzy. Postępujący autorytaryzm, wycofywanie się z reform gospodarczych i bezprawne łamanie konstytucji Białorusi wywołały negatywne reakcje na arenie międzynarodowej. Unia Europejska i USA nie uznały wyników referendum, legalności nowej konstytucji ani powołanego przez prezydenta nowego parlamentu, co skutkowało postępującą izolacją białoruskiego reżimu w świecie. W opinii wielu Białorusinów, referendum z 1996 roku było przełomowym momentem w najnowszych dziejach ich państwa23. 21 W. Karbalewicz, Relacje białorusko-polskie w kontekście rozszerzenia NATO, „Eurazja. OSW”, 1997, nr 1, s. 118-119. 22 R. Zięba, Koncepcje bezpieczeństwa europejskiego w polityce zagranicznej Polski i jej sąsiadów, w: Polska i jej sąsiedzi w latach dziewięćdziesiątych. Polityczne i ekonomiczne aspekty współpracy i integracji, red. B. Łomiński, M. Stolarczyk, Katowice 1998, s. 85. 23 U. Snapkouski, Stosunki polsko-białoruskie (1990-2003), w: Polska i Białoruś, red. A. Eberhardt, U. Ułachowicz, Warszawa 2003, s. 17. 81 82 Krzysztof Fedorowicz Po referendum konstytucyjnym w listopadzie 1996 roku, które stało się początkiem międzynarodowej izolacji Białorusi, Polska przyjęła wobec niej postawę krytycznego dialogu. Krytykowano naruszenia praw człowieka i łamanie zasad demokracji. Jednocześnie nie zrezygnowano całkowicie z kontaktów z oficjalnymi władzami, choć znacznie obniżono ich poziom i intensywność. Uznano bowiem, że całkowita izolacja może się przyczynić do dalszej integracji Białorusi i Rosji, a to mogłoby skutecznie naruszyć polskie interesy i zaszkodzić polskiej mniejszości na Białorusi. Utrzymywano więc kontakty ze stroną białoruską na roboczym poziomie, dbając głównie o ochronę interesów tejże mniejszości i podtrzymywanie relacji gospodarczych24. Stanowisko polskie w kwestii dialogu z Białorusią nie zawsze było jednoznaczne i czasami zakładało osiągnięcie dwóch sprzecznych ze sobą celów. Z jednej strony krytykowano białoruskie władze i deklarowano chęć demokratyzacji Białorusi, a z drugiej strony zakładano utrzymywanie kontaktów z krytykowanym partnerem. W marcu 1998 roku w sejmowym wystąpieniu minister spraw zagranicznych Bronisław Geremek zaznaczył, iż stosunki polityczne z Białorusią zależeć będą od rozwoju sytuacji w tym państwie i jego stanowiska w istotnych kwestiach międzynarodowych25. Jednocześnie polska dyplomacja podejmowała starania o utrzymanie bilateralnych stosunków gospodarczych, kulturalnych i społecznych. Polskie władze konsekwentnie ponawiały próby zorganizowania wspólnych dyskusji „okrągłego stołu”26 między przedstawicielami białoruskiego rządu i opozycji na temat demokracji i praw człowieka. Warszawa jednostronnie uzależniła zmianę charakteru wzajemnych stosunków z Białorusią od spełnienia polskich postulatów. W relacjach z białoruskim partnerem polityka polska opierała się na założeniu, że jej interesom odpowiada niepodległość i suwerenność 24 M. Menkiszak, M. A. Piotrowski, Polska polityka wschodnia, s. 233. 25 Polska racja stanu. Wystąpienie szefa polskiej dyplomacji Bronisława Geremka w Sejmie RP 5 marca 1998 roku, „Przegląd Rządowy”, 1998, nr 3, s. 88. 26 Po raz pierwszy polska inicjatywa zorganizowania „okrągłego stołu” z udziałem białoruskiej opozycji pojawiła się już w 1996 roku, jednak nie została zrealizowana ze względu na negatywną reakcję władz białoruskich. Szerzej zob. J. Wilczak, Białoruskie kiszonki, „Polityka”, 1996, nr 32, s. 14. Białoruś i Polska dwadzieścia lat w stosunkach międzynarodowych: stan obecny ... tego kraju27. Kolejne polskie „ofensywy” podejmowane w celu budowy demokracji i obrony niepodległości Białorusi coraz bardziej zaogniały sytuację i prowokowały białoruskie władze. 3. Dyplomatyczny kryzys i jego konsekwencje Polsko-białoruski kryzys dyplomatyczny w roku 2005 był najpoważniejszym starciem bezpośrednim obu państw i ukazał brak skuteczności dotychczasowych działań strony polskiej. Podejmowane w latach 1999-2004 próby nawiązania politycznego dialogu na niższym szczeblu okazały się niewystarczające i zawiodły w obliczu najpoważniejszego wyzwania28. W związku z brakiem możliwości skutecznego działania strona polska, począwszy od 2005 roku, radykalnie zmieniła swoją retorykę i politykę wobec Białorusi. Tym razem zrezygnowano z prób dialogu i otwarcie podkreślano, że dwustronne stosunki zależeć będą od rozwoju wewnętrznej sytuacji sąsiada, czyli od tego, 27 Informacja rządu o polityce zagranicznej: expose ministra spraw zagranicznych Władysława Bartoszewskiego w Sejmie, 6 czerwca 2001 r., w: Wprowadzenie do analizy polityki zagranicznej RP, t. 2, red. R. Stemplowski, Warszawa 2007, s. 496. 28 Kontrowersyjną dla strony polskiej analizę politycznego konfliktu polsko-białoruskiego przedstawił na łamach polskiej prasy ówczesny ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka. Dowodził, że Białoruś chce z Polską prowadzić dialog, a dostaje ultimatum. Ostrzegał, że polscy politycy nie przeniosą Polski na Białoruś, aby tam prowadzić swoją kampanię wyborczą. W wypowiedzi pojawiały się także akcenty łagodzące ton wzajemnych nieporozumień. Ambasador argumentował, iż Polska i Białoruś są sąsiadami, mają wspólną granicę, historię, kulturę i dobrą współpracę gospodarczą. Nie ma innej drogi niż szukanie wyjścia z obecnych emocji. Jego zdaniem, na Białorusi nie ma żadnej nagonki na polską mniejszość, jest tylko problem Związku Polaków na Białorusi. W całości podtrzymał zdanie, iż władze ZPB z Andżeliką Borys na czele dopuściły się złamania białoruskiego prawa i wszelkie decyzje administracyjne są tego skutkiem. Zarzucił przewodniczącej ZPB, że stawia się ponad białoruskim prawem i zasłania poparciem Polski. Stronie białoruskiej najbardziej zależy, aby sporna sprawa w ramach ZPB maksymalnie się uspokoiła, aby ta organizacja, tak jak dotychczas, działała w kierunku podtrzymania kulturalnych i edukacyjnych potrzeb polskiej mniejszości oraz aby nie była organizacją polityczną, bo to zaszkodzi dwustronnej współpracy. Zastrzegł także, że białoruskie władze nie będą ulegały żadnym groźbom czy szantażom z zagranicy. Białoruś nie będzie zapominała o łamaniu prawa przez swoich obywateli, aby nie zaszkodzić swoim interesom międzynarodowym. Polska jest bardzo ważnym partnerem Białorusi w UE, ale Mińsk nie będzie ulegał szantażowi. Odnosząc się do pojawiających się w Polsce propozycji zerwania stosunków dyplomatycznych z Białorusią, oświadczył, że taki krok radykalnie odbije się na obywatelach obu państw. Zob. P. Najsztub, Co jest nie do przełknięcia – rozmowa z ambasadorem Białorusi Pawłem Łatuszką, „Przekrój”, 10 sierpnia 2005, s. 12-14. 83 84 Krzysztof Fedorowicz na ile panujący tam reżim o wyraźnie niedemokratycznym obliczu nadal podważać będzie prawa człowieka. Jakiekolwiek działania Polski wobec Białorusi uzależniono od uregulowania problemu Związku Polaków na Białorusi. W 2006 roku ówczesny minister spraw zagranicznych Stefan Meller wystosował list do szefów dyplomacji w UE oraz Wysokiego Przedstawiciela UE ds. Wspólnej Polityki Zagranicznej i Bezpieczeństwa Javiera Solany, w którym proponował rozszerzenie sankcji wizowych oraz zamrożenie aktywów członków białoruskiego reżimu29. Tym razem to Polska stanowczo i głośno domagała się wprowadzenia dotkliwych środków represyjnych wobec białoruskiej elity politycznej. W latach 2005-2007 kryzys w stosunkach obu państw utrzymywał się nadal, a pogłębiały go krytyczne wypowiedzi polskich polityków i dyplomatów na temat polityki wewnętrznej Białorusi. Czynnikiem dodatkowo komplikującym sytuację była kwestia uchwalonej na początku 2008 roku przez polski Sejm Karty Polaka30. Oficjalna Warszawa trwała przy przekonaniu, że jedyną możliwością normalizacji stosunków polsko-białoruskich jest demokratyzacja tamtejszego systemu politycznego i przestrzeganie elementarnych praw człowieka i obywatela. Mówił o tym w maju 2008 roku w swoim sejmowym wystąpieniu nowy minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Zaznaczył on, że Białoruś może liczyć na polskie wsparcie wszędzie tam, gdzie postawi na poszanowanie praw człowieka (w tym i prawa do istnienia politycznej opozycji), dialog i kompromis oraz na otwartość wobec Europy31. Okazja do wsparcia pojawiła się niespodziewanie w połowie 2008 roku. Białoruskie władze odeszły częściowo od represyjnej polityki wobec opozycji i ograniczania wolności mediów, zwolniły więźniów politycznych, zadeklarowały chęć poprawy stosunków z Unią Europejską oraz z Polską, a także zaprosiły przedstawicieli OBWE do obserwowania wyborów parlamentarnych (zaplanowanych na wrzesień 29 M. Banat-Adamiuk, Aktywność Polski w Unii Europejskiej, „Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej”, 2007, Warszawa 2007, s. 67. 30 Strona białoruska zareagowała dość negatywnie, oświadczając, że wprowadzenie Karty Polaka może zdestabilizować stosunki między różnymi narodowościami na Białorusi. Przestrzegano Białorusinów polskiego pochodzenia przed przyjmowaniem tego dokumentu. 31 Informacja ministra spraw zagranicznych na temat polityki zagranicznej RP w 2008 roku, „Rzeczpospolita”, 5 maja 2008. Białoruś i Polska dwadzieścia lat w stosunkach międzynarodowych: stan obecny ... 2008 roku) i dopuściły do udziału w nich opozycję32. We wrześniu 2008 roku w Puszczy Białowieskiej doszło do pierwszego od ponad czterech lat bezpośredniego spotkania ministrów spraw zagranicznych Polski i Białorusi. Minister Radosław Sikorski podkreślił, że stała się ona możliwa po zwolnieniu więźniów politycznych na Białorusi oraz w związku z zapewnieniem „większej transparentności” zbliżających się wyborów parlamentarnych. Mimo chwilowego ożywienia i ocieplenia relacji polsko-białoruskich, kwestia najważniejsza dla strony polskiej, uregulowanie konfliktu w Związku Polaków na Białorusi, nie została pozytywnie rozwiązana. Na początku 2010 roku znów doszło do zaostrzenia stosunków politycznych w związku z ponownymi represjami białoruskich władz wobec działaczy polonijnych. Sprawa ta była przedmiotem rozmowy szefów dyplomacji obu państw podczas oficjalnej wizyty ministra spraw zagranicznych Białorusi w Polsce w lutym tego roku. O spornych kwestiach rozmawiali niedługo później na spotkaniu w Kijowie Radosław Sikorski i Aleksander Łukaszenka. Kolejne zmiany nastąpiły pod koniec 2010 roku w związku z wyborami prezydenckimi na Białorusi. Strona białoruska, wobec negatywnych komentarzy ze strony Rosji, rozpoczęła „dyplomatyczną grę” z Polską i Unią Europejską. Białoruskie władze sugerowały możliwość demokratycznego przeprowadzenia wyborów w zamian za określone korzyści polityczne i gospodarcze. W związku z tym w listopadzie 2010 roku na Białoruś udali się z oficjalną wizytą ministrowie spraw zagranicznych Polski i Niemiec, Radosław Sikorski 32 Przełomowe znaczenie miała stopniowa ewolucja rosyjskiej polityki wobec Mińska, która szczególnie mocno dotknęła Białoruś w latach 2006-2007. Znaczna redukcja rosyjskich subsydiów dla białoruskiej gospodarki i naciski polityczne Moskwy na Mińsk szybko doprowadziły do realnego zagrożenia podstaw białoruskiej gospodarki, opartej dotychczas na niskich cenach rosyjskich surowców i preferencjach dla białoruskich produktów na rosyjskim rynku. Aktywizacja rosyjskiej polityki wobec białoruskiego partnera i nieustanna presja ze strony Moskwy na białoruskiego prezydenta doprowadziły do sytuacji, w której to z Mińska coraz częściej wysyłano sygnały dobrej woli pod adresem UE. Do poważniejszych zmian w polityce zagranicznej Białorusi wobec UE doszło także w związku z rosyjsko-gruzińskim konfliktem zbrojnym w sierpniu 2008 roku. Białoruś zajęła stanowisko neutralne i nie poparła Rosji w konflikcie z Gruzją. Nie uznała również niepodległości Osetii Południowej oraz Abchazji, na czym bardzo zależało stronie rosyjskiej. Białoruskie władze zdecydowały się na polityczną grę między Rosją, UE i USA. Stosunki z Rosją zostały pozbawione „elementu sentymentalnego” i nabrały wyraźnie pragmatycznego charakteru. Polityczną konsekwencją rosyjskich posunięć była białoruska propozycja nawiązania realnego dialogu z Unią Europejską. Szerzej na ten temat: K. Fedorowicz, Europejskie dylematy Białorusi, s. 14-20. 85 86 Krzysztof Fedorowicz oraz Guido Westerwelle. Obaj szefowie dyplomacji spotkali się z prezydentem Białorusi, aby przekonać go do demokratycznego charakteru kampanii wyborczej i głosowania, jeśli rzeczywiście władze tego państwa są zainteresowane polepszeniem stosunków z UE. Dialog z UE wpłynął także na pojawienie się nowych akcentów w stosunkach dwustronnych. W rozmowach z polskim ministrem spraw zagranicznych białoruski prezydent poinformował, że w kwestii mniejszości polskiej na Białorusi możliwe jest, aby istniało kilka organizacji. Zachęcał polskich biznesmenów i polskie firmy do udziału w prywatyzacji białoruskich przedsiębiorstw, a państwo polskie do obniżenia cen wiz i otwarcia granicy. Zapewniał także o demokratycznym i bezproblemowym charakterze wyborów prezydenckich33. Przeprowadzone 19 grudnia 2010 roku wybory prezydenckie na Białorusi, w których urzędujący prezydent Aleksander Łukaszenka uzyskał ponad 80% głosów, zdaniem OBWE były dalekie od spełnienia demokratycznych wymogów34. Władze dokonały brutalnej pacyfikacji powyborczej demonstracji w Mińsku i rozpoczęły szeroko zakrojoną akcję rozbijania struktur opozycyjnych oraz ograniczania działalności niezależnych mediów. Aresztowano większość opozycyjnych kontrkandydatów białoruskiego prezydenta oraz ok. 500 osób biorących udział w demonstracjach. Wiele z nich otrzymało wieloletnie wyroki sądowe za organizowanie „masowych niepoko- 33 Łukaszenka dla polskich mediów: Moglibyśmy mieć bliższe relacje z Polską, „Gazeta Wyborcza”, 15 listopada 2010. Podczas kampanii prezydenckiej w 2010 roku białoruskie władze wyraźnie złagodziły politykę wobec opozycji i stworzyły większe możliwości prowadzenia agitacji wyborczej. Białoruska opozycja napotykała znacznie mniej przeszkód i ograniczeń, zarówno podczas zbierania podpisów poparcia dla poszczególnych kandydatów, jak też w trakcie agitacji wyborczej. Każdy z kandydatów otrzymał prawo do 30-minutowych wystąpień w radiu i telewizji, ponadto wszyscy kandydaci mogli uczestniczyć w wyborczej debacie radiowej i telewizyjnej, prowadzonej na żywo, co było decyzją niemal bez precedensu w białoruskich warunkach. Jednak mimo zewnętrznych oznak liberalizacji kampanii wyborczej, demokratyzacja miała w rzeczywistości ograniczony zasięg, gdyż nie dotyczyła istoty procesu wyborczego (ograniczone dopuszczenie przedstawicieli opozycji do kontroli procesu podliczania głosów, wybiórcze podejście do kwestii otwarcia mediów państwowych na opozycję oraz charakter głosowania przedterminowego – odbywającego się poza kontrolą opozycji i obserwatorów międzynarodowych). To sprawiło, że mimo początkowych nadziei społeczności międzynarodowej w kwestii liberalizacji kampanii wyborczej nie spełniła ona standardów demokratycznych. Białoruskie władze zachowały kontrolę nad przebiegiem procesu wyborczego i podliczaniem głosów. 34 Sam proces głosowania został oceniony pozytywnie, jednak ocena ta spada gwałtownie, jeśli chodzi o liczenie głosów. Uznano, że przebiegało ono źle lub bardzo źle. Zob. Świat potępia Białoruś, „Gazeta Wyborcza”, 20 grudnia 2010. Białoruś i Polska dwadzieścia lat w stosunkach międzynarodowych: stan obecny ... jów”. Oznaczało to zerwanie władz białoruskich z trwającą od kilku miesięcy polityką ograniczonej demokratyzacji życia politycznego35. Brutalne i szeroko zakrojone represje ze strony władz białoruskich wywołały falę protestów. Szef polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski, w rozmowie ze swym białoruskim odpowiednikiem zażądał uwolnienia wszystkich zatrzymanych i aresztowanych działaczy opozycji. Poinformował również, iż w takim wypadku Polska będzie się domagała od UE wprowadzenia wobec białoruskich władz „inteligentnych sankcji” (ponowne wprowadzenie zakazu wjazdu na teren UE przedstawicieli władz białoruskich i funkcjonariuszy zaangażowanych w prześladowanie opozycji, wzmocnienie wymiany młodzieży, wymiany kulturalnej oraz dofinansowanie rozgłośni i stacji telewizyjnych nadających na teren tego państwa). Strona polska poinformowała, że od 1 stycznia 2011 roku znosi opłaty wizowe dla obywateli Białorusi i jednocześnie zamyka granicę dla tych jej przedstawicieli, którzy brali udział w represjach wobec opozycji. Przygotowano „czarną listę” osób, które nie zostaną wpuszczone do Polski. Jednocześnie szef polskiej dyplomacji poinformował, że dwukrotnie zwiększy pomoc dla białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego36. Tym samym całkowite fiasko poniosła polityka krótkotrwałego dialogu z Białorusią prowadzona w latach 2008-2010, na poziomie relacji zarówno dwustronnych, jak i wielostronnych. Raz jeszcze okazało się, że Białoruś jest państwem specyficznym, nieuznającym elementarnych zasad obowiązujących w stosunkach międzynarodowych. Od roku 2010 relacje dwustronne między naszymi państwami charakteryzują się stale zawężającymi się mechanizmami współpracy i mają charakter bardziej techniczny. Co jakiś czas pojawiają się kolejne kryzysy, które utwierdzają obie strony w celowości dotychczas podejmowanych działań. Można powiedzieć, że w relacjach polsko-białoruskich panuje „zimna wojna” bez szybkiej perspektywy jej zakończenia. 35 K. Kłysiński, współpraca W. Konończuk, Białoruś: kontynuacja polityki represji, „Tydzień na Wschodzie OSW”, 29 grudnia 2010, nr 42, http://www.osw.waw.pl/sites/default/files/tnw160.pdf, s. 4-6 (20.02.2012). 36 MSZ zamyka granice dla ludzi Łukaszenki, wizy dla Białorusinów bez opłat, „Gazeta Wyborcza”, 29 grudnia 2010. 87 88 Krzysztof Fedorowicz 4. Perspektywy stosunków polsko-białoruskich Przedstawianie perspektyw relacji polsko-białoruskich w chwili obecnej jest zadaniem dość trudnym, a także obarczonym dużym ryzykiem, w związku z czym może mieć charakter jedynie hipotetycznej prognozy. Podstawowym problemem jest specyficzny i nieobliczalny charakter politycznego reżimu na Białorusi, który może trwać jeszcze zarówno kilkanaście, jak i tylko kilka lat, w przypadku podjęcia przez społeczeństwo, określone elity lub też przez czynniki zewnętrzne działań zmierzających do jego zmiany. W perspektywie krótkoterminowej w relacjach polsko-białoruskich nie należy się spodziewać znaczącej poprawy. Białoruskie władze w ostatnich czasach wykazują tendencję do wzmacniania mechanizmów autorytarnych i podążają w kierunku samoizolacji. Ograniczanie swobody wyjazdu własnych obywateli czy też karanie mieszkańców tego państwa za wprowadzane przez UE sankcje wyraźnie pokazują, że stabilność reżimu jest w pewnym stopniu zachwiana, co powoduje jego bardziej radykalne działania. Nie będzie raczej szybkiej ratyfikacji przez białoruski parlament podpisanej w 2010 roku umowy o małym ruchu granicznym37 z Polską, gdyż celem reżimu jest coraz większe izolowanie społeczeństwa od „wrogich państw”. Należy się jednak spodziewać w Polsce większego strumienia białoruskich emigrantów, zarówno tych politycznych, jak i ekonomicznych. Z kolei w sferze dyplomatycznej w najbliższej perspektywie można oczekiwać ze strony białoruskiej postawy wyczekująco-zaczepnej, z możliwością krótkotrwałej poprawy relacji w celu osiągnięcia doraźnych celów gospodarczych. W kwestii uregulowania konfliktu wokół Związku Polaków na Białorusi również nie ma podstaw do optymistycznych prognoz. Władze nie ugną się przed żądaniami strony polskiej i w dłuższej perspektywie (poprzez sankcje, kary, areszty, nękanie działaczy) doprowadzą do fizycznej 37 Obie strony w lutym 2010 roku podpisały umowę o małym ruchu granicznym. Strona polska w tym samym roku ją ratyfikowała, jednak władze Białorusi do dziś nie uczyniły tego. Tym samym mały ruch graniczny między Polską a Białorusią nie funkcjonuje. Zob. Ustawa z dnia 20 maja 2010 r. o ratyfikacji Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Republiki Białorusi o zasadach małego ruchu granicznego, podpisanej w Warszawie dnia 12 lutego 2010 r., „Dziennik Ustaw”, 7 lipca 2010, nr 122, poz. 823. Białoruś i Polska dwadzieścia lat w stosunkach międzynarodowych: stan obecny ... likwidacji nieuznawanego przez Mińsk, lecz akceptowanego przez stronę polską, „antyreżimowego” ZPB. Nie można jednak wykluczyć tzw. „handlu wymiennego” w tej kwestii, czyli chwilowego łagodzenia polityki władz wobec działaczy polonijnych w zamian za określone korzyści gospodarcze ze strony Polski. W perspektywie średnio- i długoterminowej należy się spodziewać dalszego znacznego spadku liczby obywateli Białorusi, którzy przyznają się do polskiego pochodzenia. Prowadzona od kilku lat negatywna polityka białoruskich władz tak wobec mniejszości polskiej, jak i Polski przyczyni się do przyspieszonego procesu wynaradawiania się tej społeczności na Białorusi. Warto zauważyć, że według spisu z roku 1989, na terenie Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej zamieszkiwało ok. 417 tys. osób przyznających się do polskiej narodowości. Według spisu ludności przeprowadzonego w 1999 roku, liczba Polaków na Białorusi wynosiła 396 tys. osób. Z kolei według ostatniego spisu narodowego na Białorusi, przeprowadzonego w 2009 roku, liczba osób podających się za Polaków spadła do 294 tys. osób38. Prawdopodobnie za dziesięć lat liczba ta spadnie poniżej 200 tys. Obecnie prezydent Aleksander Łukaszenka nie jest zainteresowany poważnymi ustępstwami w sferze praw człowieka, wolności obywatelskich i demokratyzacji. Jakiekolwiek zmiany w tej kwestii traktowane są jako bezpośrednie zagrożenie dla obecnego systemu politycznego i jego liderów. Strona białoruska proponuje jako główny obszar dialogu przede wszystkim wymiar ekonomiczny, politycznie neutralny i jednocześnie mogący przynieść realne korzyści białoruskiej gospodarce, która z roku na rok znajduje się w coraz gorszym stanie. Po chwilowym ożywieniu i próbach sondowania możliwości zmian, sytuacja wróciła do stanu poprzedniego i w stosunkach polsko-białoruskich dominuje postawa wyczekująca i asekurancka. Poprawa stosunków politycznych z Białorusią nie będzie dla strony polskiej zadaniem łatwym i szybko osiągalnym, ponieważ nadal jednymi z najważniejszych dla Polski warunków ich polepszenia są uruchomienie i zwycięstwo na Białorusi procesów demokratyzacyjnych. W obliczu kilkunastu lat funkcjonowania specyficznego białoruskie- 38 Na podstawie danych Narodowego Komitetu Statystycznego Republiki Białoruś, http://belstat. gov.by/homep/ru/indicators/pressrel/census.php (29.03.2012). 89 90 Krzysztof Fedorowicz go modelu systemu politycznego, jego „okrzepnięcia” i „nabytej odporności” na wszelkiego rodzaju „krucjaty demokratyczne” może to być zadanie nieosiągalne w perspektywie krótkoterminowej. Mimo szeregu błędów i niedociągnięć polskiej polityki wobec Białorusi na przestrzeni kilkunastu lat należy stwierdzić, iż specyfika białoruskiego systemu politycznego i jego obojętność na elementarne zasady obowiązujące w demokratycznych systemach politycznych w dużej mierze były i nadal są największymi przeszkodami w kształtowaniu relacji polsko-białoruskich i znacznie ograniczają możliwość budowania pozytywnych założeń na przyszłość. Prognozowanie pożądanego oblicza polityki Polski i UE wobec Białorusi jest zadaniem trudnym i obarczonym dużym ryzykiem błędu. W znacznej mierze charakter dwustronnych stosunków politycznych Polski z Białorusią uzależniony jest od kierunku i intensywności wewnętrznych przemian i potrzeb białoruskiego państwa. Pewnym elementem umożliwiającym większą podatność naszego wschodniego partnera na oferty współpracy ze strony Unii Europejskiej i Polski mogą być ujawniające się od kilku lat sprzeczności w rosyjsko-białoruskiej współpracy. W dłuższej perspektywie czasu Białoruś może, ale nie musi, poszerzyć dotychczasową współpracę z Unią Europejską i Polską, traktując ją jako tymczasową lub stałą alternatywę partnerstwa z Federacją Rosyjską. Marcin Kosienkowski Polska a Mołdawia i Naddniestrze1 Poland’s Relations with Moldova and Transnistria Abstract: Polish-Moldovan relations developed slowly in the 1990’s and have intensified since the mid-2000’s. There have been three main catalyzing events: 1. Poland’s accession to the European Union in 2004; 2. the announcement of the Eastern Partnership initiative by Poland and Sweden in 2008; 3. the coming to power in Moldova of the Alliance for European Integration in 2009. The political and economic transition of Moldova, as well as its European aspirations formed the core element of Polish-Moldovan relations. Despite the fact that bilateral relations are friendly and have reached the highest level since their establishment in 1992, form seems to have triumphed over substance. There is an opportunity for further development of bilateral cooperation in the future. Poland has supported the territorial integrity of Moldova since its independence and does not recognize its breakaway republic – Transnistria. This is the reason why Warsaw maintains virtually no political relations with separatist authorities. However, economic cooperation between Poland and Transnistria is quite strong. Currently, Warsaw is indirectly involved in the peaceful settlement of the Transnistrian conflict, but there are reasons for a more direct and deeper Polish engagement. Na temat relacji Polski i Mołdawii, z uwzględnieniem problemu naddniestrzańskiego, przedstawionych w innym ujęciu i z innej perspektywy czasowej zob. M. Kosienkowski, Poland: Rediscovering Moldova, w: Moldova: Arena of International Influences, eds. M. Kosienkowski, W. Schreiber, Lanham, MD 2012, s. 143-157; tenże, Polityka Polski wobec Mołdowy, w: Polityka wschodnia Polski. Uwarunkowania. Koncepcje. Realizacja, red. A. Gil, T. Kapuśniak, Lublin–Warszawa 2009, s. 267-280. 92 Marcin Kosienkowski 1. Polska a Mołdawia Polskę łączą z Mołdawią silne więzi historyczne. Wystarczy wspomnieć, że Księstwo Mołdawskie, w którym dzisiejsza Mołdawia upatruje swych korzeni, było w latach 1387-1497 (z krótkimi przerwami) polskim lennem, chociaż niekiedy o bardzo luźnym charakterze. Natomiast w pierwszej połowie XVII wieku Księstwo stanowiło kondominium polsko-tureckie. Na przełomie wieków XVIII i XIX stosunki polsko-mołdawskie zostały jednak zredukowane do kontaktów międzyludzkich, kiedy to Polska znikła z mapy Europy w wyniku rozbiorów, a część Księstwa Mołdawskiego – leżąca pomiędzy Prutem i Dniestrem, zwana później Besarabią i stanowiąca większość terytorium dzisiejszej Mołdawii – została włączona do Imperium Rosyjskiego. Besarabia stanowiła część Rosji przez ponad sto lat, by po I wojnie światowej wejść na ponad dwadzieścia lat w skład Królestwa Rumunii, a w 1940 roku stać się częścią Związku Radzieckiego. Jedynie przez kilka miesięcy 1918 roku na terytorium Besarabii istniała niezależna Mołdawska Republika Demokratyczna. Relacje polsko‑mołdawskie mogły być więc odnowione po 1991 roku, kiedy rozpadł się Związek Radziecki i powstała niepodległa Mołdawia. 1.1. Lata 1991-2004 Władze mołdawskie ogłosiły deklarację niepodległości 27 sierpnia 1991 roku, a Polska uznała Mołdawię, podobnie jak dziewięć innych republik poradzieckich, dokładnie trzy miesiące później, 27 grudnia. Wkrótce po tym, 14 lipca 1992 roku, strony nawiązały stosunki dyplomatyczne. Polska ambasada w Kiszyniowie została otworzona dwa lata później, natomiast mołdawska placówka w Warszawie – dopiero w 1997 roku. Oba państwa zaczęły też stopniowo nawiązywać kontakty dyplomatyczne na najwyższym szczeblu. W 1994 roku Polskę odwiedził ówczesny prezydent mołdawski Mircea Snegur, a Aleksander Kwaśniewski rewizytował Mołdawię w 1997 roku. Rozwijano również bazę traktatową dotyczącą wzajemnych stosunków. Pierwszy dokument, który odnosił się do współpracy handlowej i gospodarczej, został podpisany już w lutym 1992 roku. Natomiast Traktat między Rzecząpospolitą Polską a Republiką Mołdawii o przyjaźni i współpracy, stanowiący podstawę relacji polsko-mołdawskich, został zawarty w 1994 roku, w życie wszedł zaś dwa lata później. Polska a Mołdawia i Naddniestrze W latach 90. XX wieku, a także na początku XXI wieku stosunki Polski i Mołdawii charakteryzowały się jednak niską intensywnością. Był to bowiem okres nawiązywania wzajemnych relacji i budowania ich praktycznie od podstaw. Ponadto brak większego zainteresowania Mołdawią ze strony polskiej wynikał z tego, że państwo to ani nie sąsiadowało z Polską, ani nie miało licznej diaspory polskiej. Jako najbiedniejsze w Europie, małe, z czterema milionami ludności, nie dysponowało istotnym potencjałem politycznym, gospodarczym, militarnym i demograficznym. Należy zresztą zauważyć, że czynniki te warunkowały współczesne stosunki polsko-mołdawskie przez cały późniejszy okres, ograniczając ich rozwój. Również Kiszyniów nie dążył do zacieśniania relacji z Warszawą, nie widząc konkretnych korzyści z bliższej współpracy. Chociaż podczas spotkań dyplomatycznych często nawiązywano do wspólnej historii, skupiając się przy tym na jej pozytywnych elementach i pomijając okresy konfrontacji, to była ona jednak zbyt odległa, by mogła sprzyjać intensywniejszemu rozwojowi relacji między Polską i Mołdawią. 1.2. Lata 2004-2009 Relacje te zaczęły stopniowo ewoluować po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku. Z jednej strony, Warszawa zrealizowała wtedy swój strategiczny cel powrotu do Europy, czyli integracji ze strukturami europejskimi i euroatlantyckimi, i mogła się skupić na innych zadaniach, takich jak podwyższenie prestiżu Polski i jej pozycji na arenie międzynarodowej. Z drugiej strony, członkostwo w UE zwiększyło jej możliwości działania w stosunkach międzynarodowych. Wybór wschodniego sąsiedztwa – obejmującego również Mołdawię, choć raczej na dalszym planie – był naturalny, tym bardziej że Warszawa chciała odgrywać rolę eksperta do spraw Europy Wschodniej w ramach Unii Europejskiej. Polska skupiła się przede wszystkim na popieraniu europejskich aspiracji Kiszyniowa, oficjalnie ogłoszonych przez władze mołdawskie jeszcze w drugiej połowie lat 90. XX wieku, starając się przy tym wspierać proces transformacji Mołdawii, zbliżający to państwo do standardów Unii Europejskiej. Można powiedzieć, że kwestie te zdominowały relacje polsko-mołdawskie również w latach przyszłych. Zob. R. Kuźniar, Droga do wolności. Polityka zagraniczna III Rzeczypospolitej, Warszawa 2008. 93 94 Marcin Kosienkowski Polskie władze uważały, podobnie jak w przypadku innych republik poradzieckich, że im bardziej Mołdawia będzie demokratyczna i rozwinięta pod względem gospodarczym i im bliżej będzie UE, tym bardziej stabilne będzie polskie i unijne sąsiedztwo. To z kolei wzmacniałoby bezpieczeństwo Polski i Europy. Ponadto Warszawa była przekonana, że powinna dzielić się z Mołdawią, jak i z innymi zainteresowanymi partnerami, swymi doświadczeniami z udanej transformacji systemowej i z zakończonego powodzeniem procesu integracji z UE. Warto zauważyć, że polityka Polski w stosunku do Mołdawii nie była warunkowana rywalizacją z Kremlem i chęcią „wyparcia” z tego państwa Rosji, jak – zdaniem wielu ekspertów – miało to miejsce na przykład w przypadku Ukrainy. Polska zaczęła promować unijne aspiracje Mołdawii wśród członków UE i w jej instytucjach. Warszawa dążyła do tego, by Unia zaoferowała Mołdawii realną perspektywę członkostwa w swych szeregach, jednak możliwą do urzeczywistnienia dopiero po spełnieniu przez Kiszyniów odpowiednich warunków. Polska popierała także wszelkie inicjatywy mające na celu zacieśnianie współpracy UE z Mołdawią oraz wspieranie przemian politycznych i społeczno-gospodarczych w tym państwie. Konkretnym przykładem może być powołana w 2005 roku Misja Szkoleniowo-Kontrolna Unii Europejskiej na granicy Mołdawii i Ukrainy (EUBAM), w ramach której najliczniejszą grupę niezmiennie stanowią Polacy. Ponadto w 2004 roku polskie władze uruchomiły program pomocowy dla krajów rozwijających się, w tym dla Mołdawii, którą uznano za jedno z priorytetowych państw tego przedsięwzięcia. Środki zostały przeznaczone m.in. na wsparcie rozwoju mołdawskiego rolnictwa i obszarów wiejskich czy szerzej na wprowadzanie standardów unijnych w tym państwie. Polska pomoc rozwojowa miała trend rosnący, powiększając się z kwoty 376 tys. PLN w 2004 roku do 4,5 mln PLN w 2008 roku. Główną inicjatywą Polski było zaproponowanie razem ze Szwecją w 2008 roku programu Partnerstwa Wschodniego. Co ważne, w 2009 roku inicjatywa ta została zaakceptowana przez Unię Europejską i stała się częścią Europejskiej Polityki Sąsiedztwa. Program miał służyć zbliżeniu i integracji sześciu państw Europy Wschodniej, w tym Więcej informacji na stronie internetowej polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych „Polska pomoc”: http://www.polskapomoc.gov.pl/ Polska a Mołdawia i Naddniestrze Mołdawii, Armenii i Gruzji, z Unią Europejską. Chociaż Partnerstwo nie dawało tym krajom perspektywy członkostwa w UE, to jednak – jak zauważył minister spraw zagranicznych Polski Radosław Sikorski – „sukces tych działań [w ramach Partnerstwa Wschodniego – M.K.] sprawi, że idea członkostwa państw wschodnioeuropejskich w Unii Europejskiej nie będzie budziła takich oporów jak dziś. A w scenariuszu optymistycznym może stać się oczywistą oczywistością”. Dodatkowo w celu wzmocnienia współpracy polsko-mołdawskiej, dotyczącej UE i transformacji systemowej Mołdawii, w 2008 roku powołano Polsko-Mołdawskie Forum Integracji Europejskiej. Na pierwsze spotkanie w ramach tej struktury trzeba było jednak czekać prawie dwa lata. Pomimo zauważalnej intensyfikacji stosunków polsko-mołdawskich po wejściu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku nadal były one na stosunkowo niskim poziomie. W dużym stopniu związane było to z faktem, że władzę w Mołdawii sprawowali komuniści. Partia komunistyczna wygrała wybory w 2001 roku m.in. pod hasłem przyłączenia Mołdawii do Związku Białorusi i Rosji, jednak na przełomie lat 2003 i 2004 weszła w konflikt z Kremlem i skierowała się ku Zachodowi, opowiadając się za integracją Mołdawii z Unią Europejską. Od tej pory władze oficjalnie i niezmiennie ideę tę deklarowały jako jeden ze swoich priorytetów, mimo że od drugiej połowy 2006 roku Kiszyniów zaczął poprawiać relacje z Moskwą, w dużym stopniu pod wpływem rosyjskich sankcji ekonomicznych, nałożonych w odpowiedzi na prozachodni zwrot w mołdawskiej polityce zagranicznej. Główny problem leżał jednak w tym, że partia rządząca traktowała integrację europejską jako wybór geopolityczny, nie wiążąc jej zbytnio z koniecznością przeprowadzenia głębokich reform demokratycznych i wolnorynkowych. Ponadto, pomimo proeuropejskich deklaracji składanych przez władze mołdawskie nastąpiło zahamowanie czy nawet regres w transformacji politycznej i gospodarczej Mołdawii. Polska zresztą, wraz ze swymi partnerami z UE, zwracała Kiszyniowowi uwagę na ten problem. Poza tym polskim władzom, R. Sikorski, Co Unia i Polska robią na Wschodzie?, „Polskatimes.pl – Dziennik Polska”, 16 listopada 2010, http://www.polskatimes.pl/fakty/kraj/333260,co-unia-i-polska-robia-na-wschodzie,id,t. html 95 96 Marcin Kosienkowski wywodzącym się z obozu solidarnościowego, walczącego niegdyś z reżimem komunistycznym, a także szerzej – z Unii Europejskiej, trudno było ściślej współpracować z mołdawskimi komunistami, otwarcie głoszącymi przywiązanie do idei marksizmu-leninizmu. Na propozycję Partnerstwa Wschodniego, flagową inicjatywę Polski skierowaną również do Mołdawii, komunistyczne władze mołdawskie zareagowały bardzo chłodno. Stanowisko Kiszyniowa wiązało się z chęcią przypodobania się Rosji. Vladimir Voronin, ówczesny mołdawski prezydent i lider partii komunistycznej, w wywiadzie dla rosyjskiej gazety „Kommiersant” stwierdził, że „[Partnerstwo Wschodnie – M.K.] przypomina Wspólnotę Niepodległych Państw 2. Po co tworzyć jeszcze jedno WNP pod kontrolą UE? To wygląda na tworzenie kordonu wokół Rosji. Cały czas uczestniczymy w programie obejmującym Bałkany Południowo-Wschodnie. I jest to konstruktywna praca […] [Pomoc finansowa, przewidziana w ramach Partnerstwa Wschodniego – M.K.], to tylko cukierki rozdawane przy takich okazjach”. 1.3. Lata 2009-2012 Sytuacja zmieniła się znacznie, kiedy Partia Komunistów Republiki Mołdawii przegrała pod koniec lipca 2009 roku wybory, a władzę przejęła koalicja o symptomatycznej nazwie Sojusz na rzecz Integracji Europejskiej. W jej skład weszły cztery ugrupowania: Liberalno‑Demokratyczna Partia Mołdawii, Partia Liberalna, Demokratyczna Partia Mołdawii i Partia Sojusz Nasza Mołdawia. Koalicja ta utrzymała się przy władzy również po przedterminowych wyborach z listopada 2010 roku, z tą tylko różnicą, że jej szeregi opuścił Sojusz Nasza Mołdawia, który nie wszedł do tamtejszego parlamentu. Polskie władze udzieliły zdecydowanego wsparcia dyplomatycznego Sojuszowi na rzecz Integracji Europejskiej, nie ukrywając, że o wiele bardziej preferują ten rząd niż poprzednie komunistyczne władze. Nie dziwi więc fakt, że Radosław Sikorski wraz ze szwedzkim mnistrem spraw zagranicznych Carlem Bildtem odwiedzili jako przedstawiciele UE Kiszyniów w grudniu 2010 roku, wkrótce po mołdawskich wyborach «Восточное партнерство» напоминает кольцо вокруг России, [wywiad dziennikarza Wła dimira Sołowiowa z premierem Mołdawii Władimirem Woroninem],„Коммерсантъ”, 27 февраля 2009, http://kommersant.ru/doc/1126593 Polska a Mołdawia i Naddniestrze parlamentarnych, by udzielić poparcia idei odtworzenia koalicyjnego rządu, co nie było wówczas takie pewne. W podobny sposób można interpretować wizytę w Mołdawii przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Jerzego Buzka, która miała miejsce prawie w tym samym czasie, co wizyta obu ministrów spraw zagranicznych. Można stwierdzić, że wraz z objęciem rządów w Mołdawii przez Sojusz na rzecz Integracji Europejskiej między Warszawą i Kiszyniowem po raz pierwszy od początku lat 90. XX wieku zaistniała bliska wspólnota interesów, dotycząca aspiracji unijnych Mołdawii i niezbędnej do ich urzeczywistnienia transformacji systemowej tego państwa. Ponadto Warszawa miała nadzieję, że pod rządami Sojuszu Mołdawia stanie się „success story” polsko-szwedzkiej inicjatywy Partnerstwa Wschodniego. Podniosłoby to zapewne znaczenie tego programu w ramach Unii Europejskiej, co było o tyle ważne, że jego realizacja napotykała poważne problemy, m.in. w związku z regresem demokracji u wcześniejszego „prymusa” – Ukrainy, a także Gruzji. Tym samym wzrósłby też prestiż Polski w Europie. Dodatkowo, Warszawa liczyła, że sukces reform w Mołdawii i dzięki temu zbliżenie tego kraju z Unią Europejską pozytywnie oddziaływałyby na sytuację w innych państwach regionu, w których nastąpił zastój czy regres w procesie transformacji. Myślano przede wszystkim o sąsiedniej Ukrainie, zajmującej priorytetowe miejsce w polityce zagranicznej Polski. Jeśli chodzi o stronę mołdawską, to koalicyjny Sojusz rzeczywiście poważniej niż poprzedni komunistyczny rząd potraktował ideę integracji europejskiej i zaczął sprawniej działać na rzecz zacieśniania relacji Mołdawii z UE. Sukcesy na tym polu zostały odnotowane nawet przez tych miejscowych ekspertów, którzy byli niechętni Sojuszowi na rzecz Integracji Europejskiej. Dla władz mołdawskich cenni stali się partnerzy z Unii Europejskiej, którzy poparliby unijne aspiracje tego państwa. Dlatego też w tym kontekście wzrosła rola Warszawy. Dla Kiszyniowa ważny był również fakt, że Polska miała sprawować prezydencję w Radzie UE w drugiej połowie 2011 roku. Veaceslav Berbeca, ekspert jednego z wiodących mołdawskich think tanków IDIS Viitorul, stwierdził w swej analizie z marca 2011 Na podstawie wywiadów przeprowadzonych w Kiszyniowie w listopadzie 2010 i listopadzie 2011 roku. 97 98 Marcin Kosienkowski roku, że prezydencja Polski – jako aktywnego aktora we wschodniej polityce UE, pomysłodawcy Partnerstwa Wschodniego, gorącego zwolennika dalszego poszerzania Unii Europejskiej na Wschód i jej stosunkowo silnego członka – stwarza szanse nawet na przyznanie Mołdawii jasnej perspektywy członkostwa w UE, a przynajmniej na rozpoczęcie poważnej dyskusji na ten temat. Podkreślił on, że w najbliższej przyszłości albo nie będzie prezydencji promującej ideę uznania unijnych aspiracji Mołdawii albo będzie ona zbyt słaba, by podjąć odpowiednie działania w tej kwestii w ramach całej UE. Berbeca zaznaczył, że bez jasnej perspektywy członkostwa, którą w przeszłości zaoferowano m.in. Polsce, Kiszyniowowi może zabraknąć chęci do przeprowadzania głębokich reform, a społeczeństwo mołdawskie może rozczarować się ideą integracji europejskiej. Nowa sytuacja związana z dojściem do władzy w Mołdawii Sojuszu na rzecz Integracji Europejskiej skłoniła więc Warszawę do zacieśnienia stosunków z Kiszyniowem. Wzrosła liczba dwustronnych spotkań, które, co ważne, przebiegały w bardzo dobrej, wręcz przyjacielskiej atmosferze. Warto też podkreślić, że Donald Tusk jako pierwszy polski premier udał się z wizytą do Mołdawii w marcu 2011 roku, gdzie m.in. wziął udział w Forum UE–Mołdawia. W 2010 roku po raz pierwszy przeprowadzono Polsko-Mołdawskie Forum Integracji Europejskiej – dotychczas odbyły się trzy takie spotkania. W 2011 roku powołano zaś Zgromadzenie Parlamentarne Polski i Mołdawii. Ponadto Warszawa zaczęła ponownie zwiększać polską pomoc rozwojową dla Mołdawii, która spadła w 2009 roku do kwoty 1,6 mln PLN, ale alokacja na 2012 rok wyniosła już 4,5 mln PLN. Dodatkowo w 2010 roku Polska udzieliła Mołdawii pożyczki na wsparcie budżetowe w wysokości 15 mln USD. Intensyfikacji uległy również działania Polski w ramach Unii Europejskiej. Jan Borkowski, sekretarz stanu w polskim ministerstwie spraw zagranicznych, w lutym 2011 roku stwierdził nawet, że Polska V. Berbeca, Poland’s Presidency – An Opportunity to Gain Recognition of Moldova’s European Prospects, „Moldova’s Foreign Policy Statewatch”, March 2011, no. 18, http://www.viitorul.org/public/3236/en/Policy_Statewatch19_en.pdf Więcej informacji na stronie internetowej „Polska pomoc”: http://www.polskapomoc.gov.pl/ Polska a Mołdawia i Naddniestrze „odkryła Mołdawię dla Europy”. Oprócz dotychczasowych przedsięwzięć, Warszawa wsparła nowsze inicjatywy, takie jak zawarcie umowy stowarzyszeniowej, utworzenie pogłębionej i kompleksowej strefy wolnego handlu (DCFTA) i liberalizacja reżimu wizowego między Mołdawią i Unią Europejską. Warszawa przystąpiła także do powołanej z inicjatywy Rumunii w 2009 roku Grupy Przyjaciół Mołdawii, będącej nieformalną formułą spotkań ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich UE do wspierania proeuropejskich aspiracji Mołdawii. Polskie działania spotkały się z pozytywnym przyjęciem przez stronę mołdawską. Przedstawiciele Mołdawii dziękowali Polsce za wsparcie dla ich państwa właściwie podczas każdego spotkania dyplomatycznego. Oceniając polską prezydencję w Unii Europejskiej, wspomniany już ekspert mołdawski Veaceslav Berbeca stwierdził, że jej głównym osiągnięciem było naświetlenie konieczności zacieśnienia relacji UE z jej wschodnimi sąsiadami. Podkreślił także, iż to właśnie w czasie prezydencji Polski UE zadecydowała o rozpoczęciu negocjacji z Mołdawią, dotyczących pogłębionej i kompleksowej strefy wolnego handlu (zainaugurowano je na początku 2012 roku). Za minus ekspert uznał fakt, że Mołdawii nie przedstawiono jasnej perspektywy członkostwa w Unii Europejskiej. Berbeca dodał jednak, że strona mołdawska miała świadomość, iż przekonanie do tego innych państw członkowskich UE było bardzo trudnym zadaniem10. Co ciekawe, polityka wobec Mołdawii, prowadzona przez koalicyjny rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, spotkała się z akceptacją głównego ugrupowania opozycyjnego – Prawa i Sprawiedliwości11. Obecnie stosunki polsko-mołdawskie są na najwyższym poziomie od początku lat 90. ubiegłego wieku. Intensyfikacja relacji po dojściu do władzy w Kiszyniowie Sojuszu na rzecz Integracji Europejskiej w 2009 roku nie ulega wątpliwości. Można powiedzieć, że Mołda- Cyt. za: K. Kalinowska, Prezydencja Polski w Radzie UE a relacje wschodnie Unii, Portal Spraw Zagranicznych, 3 marca 2011, http://www.psz.pl/tekst-36697/Kinga-Kalinowska-PrezydencjaPolski-w-Radzie-UE-a-relacje-wschodnie-Unii 10 Korespondencja mailowa z Veaceslavem Berbecą, 15 marca 2012. 11 Zob. Wschód odchodzi od Europy, wywiad z Krzysztofem Szczerskim (posłem Prawa i Sprawiedliwości), EastBook.eu, 25 marca 2012, http://eastbook.eu/2012/03/country/moldova/rozmowa_ k_szczerski/ 99 100 Marcin Kosienkowski wia wreszcie zaistniała w świadomości polskich władz, polityków i społeczeństwa. Jeśli niekoniecznie można zgodzić się z Janem Borkowskim, że Polska „odkryła Mołdawię dla Europy”, albowiem tu zasadnicze znaczenie miała postawa Rumunii, to z pewnością Polska odkryła Mołdawię dla siebie. Mimo to należy stwierdzić, że stosunki polsko-mołdawskie charakteryzuje przerost formy nad treścią. Liczba i atmosfera spotkań dyplomatycznych oraz liczba struktur wzajemnej współpracy nie przekładają się w pełni na konkretne działania i efekty. Polskie wsparcie dla mołdawskich reform demokratycznych i wolnorynkowych jest zbyt słabe. Brakuje wytężonej „pracy u podstaw”, a także przedsięwzięć spoza sfery politycznej, dotyczących na przykład rozwoju relacji międzyludzkich, naukowych itd. Na uwagę zasługuje fakt, że nawet rządowy Polski Instytut Spraw Międzynarodowych w swej analizie z października 2011 roku zauważył, iż wsparcie Warszawy dla Mołdawii przejawia się raczej w gestach niż w konkretnych działaniach12. Wydaje się też, że mocna pozycja polskiej placówki w Kiszyniowie wśród polityków i ekspertów opozycyjnych, wypracowana podczas rządów Partii Komunistów Republiki Mołdawii, nie została wykorzystana po przejęciu przez nich rządów, a nawet uległa osłabieniu. Można poza tym zauważyć, że stronom zdaje się brakować wypracowanego, strategicznego planu dotyczącego rozwoju wzajemnych stosunków. Uwagę zwraca też brak krytycyzmu polskich władz wobec Sojuszu na rzecz Integracji Europejskiej. Warszawa, podobnie zresztą jak wiele państw i organizacji zachodnich, nie reagowała, kiedy mołdawski rząd podejmował niezbyt demokratyczne kroki, manipulując na przykład przy prawie wyborczym. Ponadto, poziom demokracji w Mołdawii nie podniósł się w takim stopniu, w jakim początkowo oczekiwano. Sojusz niezbyt chętnie zabrał się za wprowadzanie reform, a jego kroki w wielu dziedzinach można uznać za zdecydowanie niewystarczające. Nie przeszkodziło to jednak polskiemu ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu – odpowiadającemu w marcu 2012 roku na pytanie, jak ocenia postępy Kiszyniowa na drodze integracji z Unią – powiedzieć, że dla niego Moł- 12 A. M. Dyner, A. E. Sobják, European Perspectives for Moldova: Challenges and Obstacles, „PISM Policy Paper”, October 2011, no. 18, s. 5, http://www.pism.pl/PISM_Policy_Paper_no_18 Polska a Mołdawia i Naddniestrze dawia już w chwili obecnej jest przykładem „success story”. Wyjaśnił to tym, że władze mołdawskie zdecydowanie obrały za cel integrację z UE i robią wszystko, co w ich mocy, by podążać w tym kierunku13. Rzeczywiście, Mołdawia została uznana przez Unię za prymusa, jeśli chodzi o wdrażanie reform, wśród sześciu państw uczestniczących w Partnerstwie Wschodnim14. Brak krytycyzmu Polski wobec Mołdawii wynikał zapewne również z tego, że Sojusz działał w sytuacji przeciągającego się kryzysu politycznego, wewnętrznych sporów i permanentnej kampanii wyborczej. Przez prawie trzy lata, od wyborów w kwietniu 2009 roku, parlament mołdawski nie był bowiem w stanie wybrać prezydenta, co doprowadziło dwukrotnie do rozwiązania organu ustawodawczego i przedterminowych wyborów. Groźba powrotu komunistów do władzy w Mołdawii była więc bardzo realna, a to najprawdopodobniej oznaczałoby zastopowanie procesu integracji europejskiej lub, co gorsze, jego regres. Należy jednak zaznaczyć, że na problemy Mołdawii w przeprowadzaniu reform zwróciły uwagę rządowe think tanki – Ośrodek Studiów Wschodnich i Polski Instytut Spraw Międzynarodowych15. Mówili o tym też mołdawscy eksperci podczas spotkania poświęconego Mołdawii w Fundacji Batorego w grudniu 2011 roku, docierając ze swym przekazem przynajmniej do środowiska eksperckiego w Polsce16. Ze zrozumiałych względów zainteresowanie Warszawy Mołdawią, a co za tym idzie poziom relacji polsko-mołdawskich, nie osiągnie raczej poziomu stosunków Polski z Ukrainą, Rosją czy Białorusią. Potencjał współpracy między Polską a Mołdawią jest jednak dość wysoki i być może będzie wykorzystany w przyszłości. 13 Polish Foreign Minister Sikorski Says Moldova Is on Right Path, wywiad z Radosławem Sikorskim, Radio Free Europe / Radio Liberty, 13 March 2012, http://www.rferl.org/content/interview_polish_foreign_minister_sikorski_says_moldova_on_right_path/24514286.html 14 European Commission, ENP Country Progress Report 2010 – Republic of Moldova, Brussels, 25 May 2011, http://eeas.europa.eu/delegations/moldova/documents/press_corner/20110525_01_en.pdf 15 W. Rodkiewicz, Proeuropejski kurs Mołdawii: postęp w negocjacjach, ale brak realnych reform, „Tydzień na Wschodzie”, 20 kwietnia 2011, http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/tydzien-nawschodzie/2011-04-20/proeuropejski-kurs-moldawii-postep-w-negocjacjach-ale-bra; A. M. Dyner, A. E. Sobják, European Perspectives for Moldova, s. 2. 16 Zob. T. Horbowski, Pytania o mołdawską „success story”, EastBook.eu, 26 lutego 2012, http://eastbook.eu/2012/02/country/moldova/pytania-o-moldawska-succes-story/ 101 102 Marcin Kosienkowski 2. Polska a Naddniestrze Naddniestrze to quasi-państwo, które formalnie należy do Mołdawii, faktycznie jednak jest od niej niezależne od początku lat 90. XX wieku. Region naddniestrzański oderwał się od swego państwa macierzystego dzięki militarnemu wsparciu Federacji Rosyjskiej. Ponadto tej samozwańczej republice udało się przetrwać przez ponad dwadzieścia lat również dzięki pomocy Rosji. Polska, podobnie jak wszyscy inni członkowie Organizacji Narodów Zjednoczonych, nie uznaje Naddniestrza za państwo, niezmiennie opowiadając się za zachowaniem integralności terytorialnej Mołdawii. Stanowisko Warszawy zostało zawarte w podstawowych dokumentach regulujących stosunki polsko-mołdawskie, jest powtarzane także podczas dwustronnych i wielostronnych spotkań dyplomatycznych. Co więcej, sympatie Polski leżą po stronie mołdawskiej. Pozycja Warszawy w dużym stopniu wynika z prorosyjskości Naddniestrza. Udział Polski w uregulowaniu konfliktu naddniestrzańskiego ma charakter pośredni. Warszawa pokłada nadzieję na przywrócenie integralności terytorialnej Mołdawii w organizacjach międzynarodowych i stara się w związku z tym wspierać ich działania. W latach 90. XX wieku i przez pierwsze lata XXI wieku polskie władze liczyły na to, że problem naddniestrzański może być rozwiązany przy współudziale Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (KBWE), od 1 stycznia 1995 roku funkcjonującej jako Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE). Warto przy tym zwrócić uwagę na aktywność Polski i Polaków w ramach tej instytucji. Zalecenia Adama Daniela Rotfelda – który odwiedził Mołdawię i Naddniestrze we wrześniu 1992 roku jako osobisty przedstawiciel przewodniczącego KBWE – doprowadziły do utworzenia w kwietniu 1993 roku misji KBWE w Kiszyniowie. Stanowiło to początek zaangażowania się owej struktury międzynarodowej w uregulowanie konfliktu naddniestrzańskiego. Ponadto Polska przejawiała szczególną aktywność w tej kwestii podczas swego przewodnictwa w OBWE w 1998 roku. W 1999 roku Warszawa poparła na szczycie organizacji w Stambule inicjatywę wycofania wojsk rosyjskich wraz z uzbrojeniem z Naddniestrza (tzw. zobowiązania stambulskie Rosji). Generalnie jednak, m.in. pod wpływem Stanów Zjednoczonych Ameryki, Polska akceptowała wiodącą rolę Federacji Rosyjskiej w uregulowaniu konfliktu naddniestrzańskiego. Polska a Mołdawia i Naddniestrze Sytuacja zmieniła się w połowie pierwszej dekady XXI wieku. Kiedy okazało się, że OBWE nie jest w stanie doprowadzić do rozwiązania problemu Naddniestrza, a Kreml zaczął prowadzić coraz bardziej asertywną politykę międzynarodową, Polska opowiedziała się za większym zaangażowaniem Zachodu w przywrócenie integralności terytorialnej Mołdawii. Co ważne, w 2005 roku Stany Zjednoczone Ameryki i Unia Europejska dołączyły do procesu uregulowania konfliktu naddniestrzańskiego w charakterze obserwatorów. Przy tym polskie władze nadal popierały ideę wycofania wojsk rosyjskich z Naddniestrza, a ponadto opowiedziały się za przekształceniem mołdawsko-naddniestrzańsko-rosyjskiej misji pokojowej w międzynarodową misję cywilnych obserwatorów. Warszawa zaczęła upatrywać w UE, której dopiero co stała się członkiem, główną siłę zdolną do przywrócenia integralności terytorialnej Mołdawii. Zaczęto też łączyć proces integracji europejskiej tego państwa z procesem jego reintegracji. W opinii Warszawy, ale też i samej Unii Europejskiej, demokratyzacja i modernizacja Mołdawii, konieczne na jej drodze do UE, czyniłyby to państwo bardziej atrakcyjnym dla mieszkańców Naddniestrza, co być może skłoniłoby ich do poparcia idei reintegracji z państwem macierzystym. Jeśli chodzi o konkretne działania Polski na rzecz rozwiązania problemu Naddniestrza, podejmowane w ramach UE, to należy wspomnieć przede wszystkim o polskim udziale w EUBAM. Misja ta operuje też na naddniestrzańskim odcinku granicy Mołdawii i Ukrainy, a jednym z jej zadań jest przeciwdziałanie przemytowi, który stanowi ważne źródło dochodów Naddniestrza. Dotychczasowe działania Polski na rzecz uregulowania konfliktu naddniestrzańskiego nie były jednak zbyt intensywne i znaczące, co wynikało głównie z tego, że problem ten nigdy nie był uznany za istotny przez polskie władze. Nie można też raczej oczekiwać w przyszłości większego zaangażowania Warszawy, chociaż o takiej możliwości informowały w ostatnim czasie media. Na przykład rosyjska „Независимая газета” napisała w sierpniu 2011 roku, odwołując się do słów prezydenta Bronisława Komorowskiego, że Polska zaproponowała stronom konfliktu naddniestrzańskiego swe usługi jako pośrednik17, zaś brytyjski 17 С. Гамова, Ю. Симонян, У семи нянек – бесхозные конфликты, „Независимая газета”, 2 ав густа 2011, http://www.ng.ru/cis/2011-08-02/9_conflicts.html 103 104 Marcin Kosienkowski „The Economist” poinformował w lutym 2012 roku, że Niemcy współpracują razem z Polską i Ukrainą, by doprowadzić do wynegocjowania porozumienia pomiędzy Mołdawią a Naddniestrzem18. W pierwszym przypadku była to zapewne nadinterpretacja wypowiedzi polskiego prezydenta, która nie różniła się od wcześniejszych deklaracji polskich przedstawicieli. Podobnie mogło być i w drugim przypadku, kiedy luźne, okazjonalne konsultacje – jeśli takie w ogóle miały miejsce, ponieważ inne źródła raczej ich nie potwierdzają – zostały potraktowane jako poważna inicjatywa. Niemniej istnieją szanse na to, by Polska aktywniej zaangażowała się w uregulowanie konfliktu naddniestrzańskiego, na przykład przez dołączenie do cywilnej misji pokojowej, która może być w przyszłości wysłana do Naddniestrza. Polacy mogliby być stosunkowo łatwo zaakceptowani przez władze mołdawskie, byliby bowiem osobami pochodzącymi z przyjaznego im państwa, a także przez władze naddniestrzańskie, w związku z ich słowiańskim pochodzeniem. Nie mniej ważne jest bogate doświadczenie w dziedzinie dyplomacji i misji pokojowych, znajomość problematyki Europy Wschodniej czy kompetencje językowe, w tym posługiwanie się językiem rosyjskim. Ponadto Warszawę do większej aktywności mógłby skłonić fakt, że separatystyczne Naddniestrze jest położone w bezpośrednim sąsiedztwie Polski – w odległości ok. 420 km od jej południowo-wschodnich granic – co stanowi dość istotną kwestię z punktu widzenia polskiego bezpieczeństwa. Dla Warszawy ważne mogłyby być też motywacje o charakterze historycznym. Część terytorium quasi-państwa wchodziła bowiem przez dwieście lat w skład ziem koronnych I Rzeczypospolitej – w okresie 1569-1793 (z przerwą na lata 1672-1699, kiedy należała do Turcji). W związku z poparciem integralności terytorialnej Mołdawii, sympatyzowaniem z Kiszyniowem i niechęcią do prorosyjskiego Naddniestrza, Polska nie wchodziła w żadne kontakty z separatystycznymi władzami naddniestrzańskimi, oprócz sporadycznych, nawiązywanych na niższym poziomie przez ambasadę polską w Mołdawii. Warto zwrócić uwagę, że w ostatnim czasie zaszła pewna zmiana w stanowisku Warszawy. Na początku lutego 2012 roku Naddniestrze 18 Love in a Cold Climate, „The Economist”, 4 February 2012, http://www.economist.com/ node/21546066 Polska a Mołdawia i Naddniestrze odwiedził polski ambasador Bogumił Luft. Rozmowy ze stroną naddniestrzańską dotyczyły jednak kwestii pozapolitycznych, głównie rozwoju współpracy na płaszczyznach ekonomicznej i społecznej19. Większe otwarcie, przejawiające się wizytą na szczeblu szefa polskiego przedstawiciela, związane było najprawdopodobniej ze zmianą władz w Naddniestrzu. Dotychczasowy, niezmienny i autorytarny lider naddniestrzański Igor Smirnow przegrał w wyborach, które odbyły się w grudniu 2011 roku, a zwyciężył młody i pragmatyczny, choć również prorosyjski i opowiadający się za niepodległością Naddniestrza polityk – Jewgienij Szewczuk. Ponadto ściślejsze kontakty z quasi-państwem nawiązuje Zachód, w tym UE. Mają one związek m.in. z realizacją społeczno-ekonomicznych projektów w regionie naddniestrzańskim, podejmowanych również w celu pozyskania przychylności miejscowej ludności. Polska wpisuje się w ten trend, wychodząc z kilkoma inicjatywami w ramach własnego programu małych grantów, ale polski udział jest praktycznie niezauważalny. Jeśli stosunki Polski i Naddniestrza o charakterze politycznym praktycznie nie istnieją, to ekonomiczne relacje są bardzo rozwinięte – do tego stopnia, że Polska stała się jednym z głównych partnerów gospodarczych regionu naddniestrzańskiego. Zostały one nawiązane jeszcze na początku lat 90. XX wieku, a więc w początkach funkcjonowania Naddniestrza. Kontakty gospodarcze opierały się wtedy przede wszystkim na importowaniu przez region naddniestrzański artykułów spożywczych i materiałów budowlanych z Polski. Co ważne, zdaniem naddniestrzańskiego dziennikarza Maksima Kuzowlewa, u podstaw potęgi „Szeryfa” – jednej z głównych firm quasi-państwa, początkowo związanej z reżimem Smirnowa, a później stanowiącej wobec niego jedyną realną opozycję polityczną – leży właśnie handel z polskimi firmami z lat 90. XX wieku20. Z biegiem czasu tendencja odwróciła się i głównym elementem dwustronnych relacji stał się eksport naddniestrzański. Wystarczy zauważyć, że największą grupę towarową w polskim imporcie z całej Mołdawii (polskie statystyki nie rozróżniają handlu Polski z obszarem kontrolowanym i niekontrolowanym przez władze central- 19 Польша окажет Приднестровью гуманитарную поддержку, Лента ПМР, 3 февраля 2012, http://tiras.ru/v-mire/33668-polsha-okazhet-pridnestrovyu-gumanitarnuyu-podderzhku.html 20 Wywiad z Maksimem Kuzowlewem, Kiszyniów, listopad 2011. 105 106 Marcin Kosienkowski ne w Kiszyniowie) stanowią metale nieszlachetne i wyroby z tychże metali, w tym sztaby i pręty oraz półprodukty z żeliwa wytwarzane właśnie w Naddniestrzu (np. 55,8% w 2005 roku i 31% w 2010 roku)21. Polska miała m.in. sprowadzać z regionu naddniestrzańskiego wysokiej jakości stal do użycia w rodzimym przemyśle zbrojeniowym22. Handel polsko-naddniestrzański jest wspierany przez struktury rządowe, w tym przez ambasadę polską w Kiszyniowie. Polska placówka pośredniczyła na przykład w zawarciu porozumienia o współpracy między Lubelskim Klubem Biznesu a naddniestrzańską Izbą Przemysłowo-Handlową (inicjatywa ta, pomimo przygotowania umowy, nie powiodła się jednak). Utrzymywanie przez Polskę bliskich relacji ekonomicznych z Naddniestrzem nie powinno być traktowane jako wspieranie separatyzmu. Handel quasi-państwa ze światem zewnętrznym odbywa się bowiem za zgodą władz centralnych w Kiszyniowie. Dzięki takiej swobodzie Naddniestrze utrzymuje kontakty ekonomiczne z ponad połową państw na świecie. Z Naddniestrzem był związany najpoważniejszy dotychczas problem w historii współczesnych stosunków polsko-mołdawskich. Przez kilka lat na początku XXI wieku Mennica Państwowa, w której udział Skarbu Państwa wynosił 42%, produkowała dla quasi-państwa monety, w tym pamiątkowe (z radzieckimi symbolami – sierpem i młotem oraz gwiazdą). Strona mołdawska zwracała Warszawie uwagę na to, że jest niezadowolona z owego procederu, jednak zarówno mennica, jak i polskie władze bagatelizowały tę sprawę, oficjalnie traktując monety jako żetony handlowe, bite na zasadach komercyjnych na zamówienie prywatnego podmiotu. Doprowadziło to do poważnego konfliktu dyplomatycznego między Polską i Mołdawią, o czym świadczył fakt, że problem monet był poruszany podczas dwustronnych spotkań dyplomatycznych na najwyższym szczeblu, m.in. prezydenckim. Ostatecznie w 2005 roku mennica wycofała się ze współpracy z Naddniestrzem, a stosunki polsko-mołdawskie ponownie osiągnęły status bezkonfliktowych i przyjaznych. 21 J. Urbanowska, P. Gębski, H. Borko, Mołdowa. Przewodnik dla przedsiębiorców, Warszawa 2006, http://www.eksporter.gov.pl/Informacja/Zalaczniki_informacje.ashx?Id=13992&Nazwa=01131 _01.pdf, s. 146; Ministerstwo Gospodarki, Mołdawia – Informacja o stosunkach gospodarczych z Polską, 7 września 2011, http://www.mg.gov.pl/node/7294?theme=mg_wai 22 Wywiad z byłym dyplomatą polskim w Rumunii i Mołdawii, czerwiec 2009. Ireneusz Topolski Europa Wschodnia jako przestrzeń polityki Eastern Europe as a Political Space Abstract: The spatial extent of Europe has been redefined since the end of the Second World War. The most important event during this process was the transformation of political systems in the year 1989, which led to the dissolution of the whole Eastern Bloc and to an enlargement of the European Union in 2004. Defining the exact scope of Eastern Europe as a political space, after the end of the Cold War, has provoked certain controversies. This stems from replacing the term “Eastern Europe” with other terms, such as “Central Europe” or “Central Eastern Europe”. Another reason for this situation is related to the usage of different ways of defining Eastern Europe, including describing it as a post-Soviet territory, “the space between Germany and Russia”, in relation to the European Union or as a sub-region of Central Eastern Europe. The correct definition of Eastern Europe needs to be understood and perceived as an area comprising three of the post-Soviet States – Ukraine, Belarus and Moldova. 1. Wprowadzenie Termin „Europa Wschodnia” jest stosowany w politologii w różnych kontekstach. Pewien problem stanowi dokładne zdefiniowanie jego zakresu przestrzennego, który także ulegał zmianom w poszczególnych okresach historycznych. Od roku 1945 trzy wydarzenia znacząco wpłynęły na sposób definiowania Europy Wschodniej, co przekładało się również na wyznaczanie jej granic. Pierwsze wiąże się z powstaniem po zakończeniu II wojny światowej systemu dwubiegunowego, drugie z „jesienią ludów” w roku 1989, trzecie zaś z rozszerzeniem Unii Europejskiej o byłe państwa socjalistyczne w 2004 roku. 108 Ireneusz Topolski W niniejszym artykule ukazane zostaną jedynie najważniejsze kwestie związane z określeniem granic Europy Wschodniej jako przestrzeni polityki. Obszerność i złożoność badanego tematu wpłynęły na jego świadome ograniczenie do przedstawienia poglądów tylko polskich badaczy. Zasadne wydaje się zasygnalizowanie uwarunkowań historycznych, które w pewnym stopniu prezentują specyfikę zakresu przestrzennego omawianego terminu. Przedstawione zostaną też sposoby definiowania pojęcia „Europa Wschodnia”. Zaproponowana struktura ma na celu wskazanie, czy Litwa, Białoruś, Ukraina i Mołdawia są postrzegane przez pryzmat państw położonych w Europie Wschodniej, rozumianej jako przestrzeń polityki. 2. Uwarunkowania historyczne Przy omawianiu zakresu przestrzennego Europy Wschodniej nasuwa się pytanie: kiedy i w jakim kontekście pojawiło się to pojęcie? W tej kwestii należy odwołać się także do badaczy anglosaskich. Zdaniem Normana Daviesa, termin „Europa Wschodnia” jest „konstruktem intelektualnym”, który powstał jeszcze w starożytności, a do jego „rozpowszechnienia” doszło w okresie oświecenia. Larry Wolff uważa, że został on „wymyślony” w celu stworzenia koncepcji Wschodu i Zachodu przez ówczesnych zachodnioeuropejskich filozofów i intelektualistów. W pierwotnym rozumieniu, poczynając od chwili „powstania”, nazwy „Europa Zachodnia” i „Wschodnia” były definiowane jako pojęcia wzajemnie się uzupełniające na zasadzie przeciwieństw i wzajemnego przyciągania się. Nieco inaczej problem ten postrzegał Piotr S. Wandycz. Według niego, podział na Europę Zachodnią i Wschodnią wyraźnie zarysował się w XIX wieku, „kiedy w Rosji toczyły się spory między słowianofilami a okcydenta listami”. N. Davies, Europa. Rozprawa historyka z historią, przeł. E. Tabakowska, Kraków 2010, s. 39-59; L. Wolff, Inventing Eastern Europe. The Map of Civilization on the Mind of the Enlightenment, Stanford, California 1994, s. 356-374; G. Szondi, Filary zarządzania reputacją: dyplomacja publiczna w Europie Wschodniej z perspektywy public relations, w: Dyplomacja publiczna, red. B. Ociepka, Wrocław 2008, s. 59-60; A. Nowak, History and Geopolitics: A Contest for Eastern Europe, Warsaw Europa Wschodnia jako przestrzeń polityki W literaturze przedmiotu przyjmuje się, iż do roku 1945 Europa Wschodnia była zazwyczaj utożsamiana z Cesarstwem Rosyjskim/ Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich lub też „przestrzenią oddzielającą narody teutońskie i romańskie od eurazjatyckiej Rosji”. Istniejące wówczas podziały, które wyodrębniały Europę Zachodnią i Wschodnią, miały charakter raczej „umowny”. Sytuacja uległa zmianie w wyniku konfrontacji zimnowojennej. W konsekwencji różnice, które do tej pory widoczne były w obu terminach, stały się realne. Procesy zachodzące w Europie Zachodniej i Wschodniej zaczęły podążać w diametralnie różnych kierunkach. W tym czasie główną rolę odgrywało kryterium ideologiczne, a pojęcie „Europa Wschodnia” utożsamiano z określeniami typu „światowy system socjalistyczny”, „reżim komunistyczny” lub „blok wschodni”. Sytuacja ta przyczyniła się do rozpowszechnienia samego terminu, który stał się jednym z podstawowych i dominujących w okresie zimnej wojny. Zakres przestrzenny Europy Wschodniej w ujęciu politycznym obejmował Związek Radziecki oraz państwa znajdujące się w jego strefie wpływów: Polską Rzeczpospolitą Ludową, Czechosłowacką Republikę Socjalistyczną, Niemiecką Republikę Demokratyczną, Węgierską Republikę Ludową, Socjalistyczną Republikę Rumunii, Bułgarską Republikę Ludową, Albańską Republikę Ludową i Socjalistyczną Federacyjną Republikę Jugosławii. Dominacja ZSRR nad państwami 2008, s. 7; S. Otok, Geografia polityczna. Geopolityka. Ekopolityka. Globalistyka, Warszawa 2009, s. 185; P. S. Wandycz, Cena wolności. Historia Europy Środkowowschodniej od średniowiecza do współczesności, przeł. T. Wyrozumski, Kraków 2003, s. 12. Zob. N. Davies, Europa, s. 39-59; L. Wolff, Inventing, s. 356-374; G. Szondi, Filary, s. 59-60; A. Nowak, History, s. 7; O. Halecki, Historia Europy – jej granice i podziały, przeł. J. M. Kłoczowski, Lublin 2000, s. 105-120; P. S. Wandycz, Cena, s. 12-13; J. Kukułka, Historia współczesnych stosunków międzynarodowych 1945-1996, Warszawa 1997, s. 39-53, 77-89, 121-133, 147-159, 207-233, 300-330, 417-444; P. Kennedy, Mocarstwa świata. Narodziny. Rozkwit. Upadek. Przemiany gospodarcze i konflikty zbrojne w latach 1500-2000, przeł. M. Kluźniak, Warszawa 1994, s. 365-427; A. Czarnocki, Europa jako region współistnienia Wschód–Zachód w latach 1972-1989, Lublin 1991, s. 16 i nast.; B. Geremek, Europa wielu ojczyzn, w: Przeszłość dla przyszłości. Historycy o Polsce w Europie, red. J. Kłoczowski, Lublin 2010, s. 111-112; J. Krasuski, Europa między Rosją i światem Islamu, Toruń 2005, s. 118-129; B. Piskorska, Wschodni wymiar polityki Unii Europejskiej, Toruń 2008, s. 38-39; T. Kisielewski, Europa Środkowa – zakres pojęcia, Lublin 1992, s. 3-16, 31-33; A. Ajnenkiel, Konstytucje europejskie a życie polityczne XX wieku, w: Cywilizacja europejska. Wykłady i eseje, red. M. Koźmiński, Warszawa 2005, s. 327-330; I. Kobrinskaja, Długi koniec zimnej wojny. Rosja i Europa Środkowa 1991-1996, przeł. E. Kornowska-Michalska, Warszawa 1998, s. 20; Z. Brzeziński, Plan gry. USA–ZSRR, przeł. J. Kowalski, Warszawa 1990, s. 6 i nast.; A. D. Rotfeld, Dokąd zmierza świat? Determinanty zmian w systemie międzynarodowym, w: Dokąd zmierza świat?, red. tenże, Warszawa 2008, s. 14-19. 109 110 Ireneusz Topolski tej części kontynentu przyczyniła się do utrwalenia i pogłębiania podziałów między Europą Zachodnią i Wschodnią. W roku 1989 „jesień ludów” przyczyniła się do uruchomienia procesów transformacji w państwach socjalistycznych w Europie Wschodniej. Skutkiem tych wydarzeń był całkowity upadek bloku wschodniego, wraz z rozpadem Związku Radzieckiego. Sytuacja ta doprowadziła do zmian w sposobie określania pojęcia „Europa Wschodnia”. Jednocześnie na przełomie lat 80. i 90. XX wieku coraz częściej pojawiały się głosy krytykujące podział Europy na Wschodnią i Zachodnią. Głównym argumentem, jaki wysuwano, był jego sztuczny i przejściowy charakter. W tej kwestii swoje poglądy przedstawił Jan Paweł II, który uważał, iż w okresie zimnej wojny „stosowano dość mechaniczny podział na Zachód i Wschód”. Jego zdaniem, było to podyktowane przede wszystkim interesami politycznymi i wojskowymi. Powodowało to, iż przy wyznaczaniu granicy pomiędzy blokiem zachodnim i wschodnim całkowicie pominięto problematykę historii ludów. Zbliżone poglądy prezentował Andrzej Czarnocki, który również uważał, że podział na Europę Zachodnią i Wschodnią w okresie zimnej wojny, wynikający z dominacji dwóch supermocarstw, był sztuczny i nie uwzględniał ówczesnych realiów geograficznych czy cywilizacyjno‑kulturowych. Drugi problem dotyczący tymczasowości terminu „Europa Wschodnia” podnosił Zbigniew Brzeziński. Według niego, powstałe w wyniku podziału Europy w 1945 roku pojęcie „Europa Wschodnia” ma przejściowy charakter, a także jest „konceptem politycznym” mocno usadowionym w realiach zimnej wojny. Do określenia państw położonych w tej części kontynentu proponował jako właściwe stosowanie pojęć „Europa Środkowowschodnia” lub „Europa Środkowa”. Zaznaczał, że w tej sytuacji dążenia Europy Wschodniej koncentrowały się przede wszystkim na prowadzeniu działań, które miały T. Kisielewski, Europa, s. 3-16, 31-33; A. Ajnenkiel, Konstytucje, s. 330-332. Jan Paweł II, Pamięć i tożsamość. Rozmowy na przełomie tysiącleci, Kraków 2005, s. 105-150; S. Sowiński, R. Zenderowski, Europa drogą Kościoła. Jan Paweł II o Europie i Europejczykach, Wrocław– Warszawa–Kraków 2003, s. 25-30; A. Czarnocki, Europa Środkowa. Europa Środkowowschodnia. Geopolityczne a historyczno-kulturowe rozumienie pojęć, „Annales Universitatis Mariae Curie‑Skłodowska”, Sectio K, Politologia, vol. 1, 2, 1994, s. 23-35. Europa Wschodnia jako przestrzeń polityki im umożliwić ponowne „stanie się sobą”, czyli Europą Środkową lub Środkowowschodnią. Rozpad ZSRR w grudniu 1991 roku doprowadził do zmiany na mapie politycznej Europy. W nowej sytuacji geopolitycznej ważnym problemem pozostało „kolejne” zdefiniowanie pojęcia „Europa Wschodnia”, co bezpośrednio przyczyniło się do określenia jego zakresu przestrzennego. Wraz z zakończeniem rywalizacji Wschód– Zachód pojawiła się kwestia nowych podziałów w Europie. Odnosiły się one przede wszystkim do określenia położenia Białorusi, Mołdawii i Ukrainy oraz Litwy, Łotwy i Estonii wobec innych państw Europy Środkowo-Wschodniej. Irina Kobrinskaja uważała, że szczególnie przed trzema pierwszymi państwami poradzieckimi pojawiło się ważne wyzwanie, które dotyczyło wyznaczenia ich miejsca, gdyż „przynależność do byłej Europy Wschodniej przesądzała z góry o swego rodzaju obciążeniu psychologicznym”. Sytuacja taka powodowała, że Białoruś, Mołdawia i Ukraina stawały się „odrębną przestrzenią polityczną” wobec pozostałych państw Europy Środkowo ‑Wschodniej oraz nadbałtyckich. Ponadto, w byłych republikach poradzieckich coraz wyraźniej uwidaczniały się różnice pokazujące odrębność istniejących systemów politycznych, przyjętego modelu gospodarczego oraz kulturowo-cywilizacyjną. 3. Pojęcie „Europa Wschodnia” Definiowanie pojęcia „Europa Wschodnia” po zakończeniu zimnej wojny wywołuje pewne problemy. Pierwszy dotyczy stosowania samej siatki terminologicznej. W literaturze przedmiotu pojęcie „Europa Wschodnia” stopniowo było zastępowane terminami „Europa Środkowa”, „Europa Środkowowschodnia”, „Europa Środkowo-Wschodnia” oraz „Europa Środkowa i Wschodnia”. Określenia te w różnym kontekście stosowano zamiennie, ale nie zawsze były czy są trakto- Z. Brzeziński, O Polsce, Europie i świecie 1988-2001, Warszawa 2002, s. 36-45, 46-49. O. Halecki, Historia, s. 105-120; M. Koźmiński, Szkice do wykładu o granicach Europy i granicach europejskich, w: Cywilizacja europejska, s. 452-461; I. Kobrinskaja, Długi, s. 20. 111 112 Ireneusz Topolski wane jako synonimy. Najlepiej jednak istotę problemu oddaje termin „Europa Środkowo-Wschodnia”. Druga kwestia, poruszana przez Krzysztofa Brzechczyna, wiąże się z używaniem terminów geograficznych – w tym m.in. Europa Wschodnia, Zachodnia, Środkowa – do określania systemów społecznych lub też w znaczeniu geopolitycznym. Sytuacja ta powoduje, że w pewnych przypadkach występują problemy związane z interpretacją, czy dane pojęcie funkcjonuje tylko w rozumieniu geograficznym, czy też jego kontekst jest szerszy i interpretowany w ujęciu politycznym, gospodarczym, wojskowym, historycznym lub cywilizacyjno-kulturowym. Należy podkreślić, iż w poszczególnych znaczeniach zakres przestrzenny Europy Wschodniej może być pojmowany różnorodnie. Trzeci problem wiąże się z określeniem lub negacją przynależności danego państwa do Europy Wschodniej przez jego elity władzy oraz społeczeństwo, jak również społeczność międzynarodową. Kwestię tę w interesujący sposób przedstawił Jerzy Wyrozumski, który uważa, iż w zależności od punktu widzenia zmienia się zasięg przestrzenny Europy Wschodniej oraz Środkowej. Zagadnienie to zaprezentował na przykładzie czterech państw – Francji, Polski, Białorusi i Ukrainy. Przyjmując stanowisko Francji, Polska jest państwem zaliczanym raczej do Europy Wschodniej niż Europy Środkowej. Inaczej sytuacja ta przedstawia się z punktu widzenia Polski, dla której Ukraina i Białoruś to bezdyskusyjnie państwa Europy Wschodniej. Dla porównania, z perspektywy samej Ukrainy i Białorusi, zali- A. Czarnocki, Europa Środkowa, s. 23-35; K. Wóycicki, A. Balcer, Orientacje polskiej polityki zagranicznej, „Debata. Materiały Społecznego Zespołu Ekspertów przy Przewodniczącym Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych”, 2010, nr 3, http://orka.sejm.gov.pl/opinie6.nsf/nazwa /sza_deb245/$file/sza_deb245.pdf, s. 2 i nast. (07.04.2010). Zob. także: A. Czarnocki, Region Europy, w: Międzynarodowe Stosunki Polityczne, red. M. Pietraś, Lublin 2007, s. 243-248; B. Piskorska, Wschodni, s. 37-42; O nowy kształt Europy. XX-wieczne koncepcje federalistyczne w Europie Środkowo-Wschodniej i ich implikacje dla dyskusji o przyszłości Europy, red. J. Kłoczowski, S. Łukasiewicz, Lublin 2003; East-Central Europe in European History. Themes & Debates, eds. J. Kłoczowski, H. Łaszkiewicz, Lublin 2009; Historia Europy Środkowo-Wschodniej, red. J. Kłoczowski, t. 1-2, Lublin 2000; Polityka bez strategii. Bezpieczeństwo Europy Środkowo-Wschodniej i Polski w perspektywie ładu globalnego, red. A. Z. Kamiński, Warszawa 2008, s. 15-31; Central Europe. Two Decades After, ed. R. Riedel, Warsaw 2010, s. 5 i nast.; S. Otok, Geografia, s. 55-58, 186-188; M. Koźmiński, Szkice, s. 452-463; P. Eberhardt, Między Rosją a Niemcami. Przemiany narodowościowe w Europie Środkowo-Wschodniej w XX w., Warszawa 1996, s. 9 i nast. K. Brzechczyn, Historyczne źródła tożsamości Europy Środkowej, w: Stary kontynent w nowym tysiącleciu, red. Z. Drozdowicz, Poznań 2002, s. 197-198. Europa Wschodnia jako przestrzeń polityki czają się one do Europy Środkowej. Sytuacja ta pokazuje trzy różne możliwości postrzegania i definiowania Europy Wschodniej, co także uwidacznia „przejściowość cech cywilizacji i kultury dla tego obszaru”. Trudności związane z określeniem zakresu przestrzennego Europy Wschodniej przedstawił również Adam Daniel Rotfeld, podając jako przykład Polskę. W okresie międzywojennym II Rzeczpospolita była traktowana jako państwo Europy Środkowej. Po zakończeniu II wojny światowej granice ówczesnego państwa uległy przesunięciu o 200 km na zachód, natomiast PRL określano jako część Europy Wschodniej. Do kolejnego przewartościowania doszło po zakończeniu zimnej wojny, a III Rzeczpospolita stała się państwem położonym w Europie Środkowo-Wschodniej. Autor zauważa również, że Litwa, Białoruś i Ukraina same postrzegają się jako państwa Europy Środkowej. Sytuacja ta pokazuje, iż określenie położenia wybranego państwa zależy nie tylko od uwarunkowań obiektywnych, ale przede wszystkim w dużym stopniu od subiektywnych, a względy polityczne w tym przypadku przeważają nad geograficznymi. W literaturze przedmiotu w Polsce istnieją różne sposoby definiowania pojęcia „Europa Wschodnia”. Jednocześnie, przyjęcie określonego kryterium klasyfikacji wpływa również na określenie jej zakresu przestrzennego. Zasadne wydaje się wyodrębnienie czterech podstawowych grup definiowania pojęcia „Europa Wschodnia”. Pierwsza obejmuje tylko państwa byłego ZSRR, z wyłączeniem nadbałtyckich – Estonii, Litwy i Łotwy. W szerszym kontekście dotyczy wszystkich dwunastu republik poradzieckich, zaś w węższym tylko trzech lub czterech europejskich państw Wspólnoty Niepodległych Państw. Druga grupa obejmuje przestrzeń „położoną pomiędzy Niemcami i Rosją”, w wersji szerszej – z uwzględnieniem państw bałkańskich i Kaukazu Południowego. Najbardziej rozbudowana pozostaje trzecia grupa, w której kryterium odniesienia stanowi Unia Europejska. W jej składzie można wyróżnić również podgrupy, tj. państwa położone między UE a Rosją, przestrzeń na wschód od granic Unii oraz Europejską Politykę Sąsiedztwa UE. Czwarta grupa określa Europę Wschodnią jako subregion Europy Środkowo-Wschodniej. J. Wyrozumski, Miejsce i rola Polski w Europie. Refleksje historyka, w: Przeszłość dla przyszłości, s. 67; I. Kobrinskaja, Długi, s. 20; A. D. Rotfeld, Czy Europa potrzebuje nowej architektury bezpieczeństwa, w: Bezpieczeństwo międzynarodowe. Wyzwania i zagrożenia XXI wieku, red. P. Olszewski, T. Kapuśniak, W. Lizak, Radom 2009, s. 47-49. 113 114 Ireneusz Topolski 1. W takim ujęciu Europa Wschodnia utożsamiana jest z obszarem poradzieckim. W szerszym ujęciu obejmowała dwanaście państw, tj. Armenię, Azerbejdżan, Białoruś, Federację Rosyjską, Gruzję, Kazachstan, Kirgistan, Mołdawię, Tadżykistan, Turkmenistan, Ukrainę i Uzbekistan. Podejście takie stosowali Tadeusz Kisielewski oraz Stanisław Otok. Miało to na celu podkreślenie odrębności ówczesnych państw Europy Środkowej wobec nowo powstałych krajów poradzieckich10. Obecnie analogiczne poglądy reprezentują redaktorzy dwumiesięcznika „Nowa Europa Wschodnia”, wydawanego przez Kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego we Wrocławiu11. W węższym znaczeniu Europa Wschodnia jest ograniczana tylko do europejskich państw poradzieckich lub WNP. Według Walentego Baluka, w nowym ujęciu geograficznym i politycznym zakres przestrzenny Europy Wschodniej obejmuje cztery państwa poradzieckie, tj. Federację Rosyjską, Ukrainę, Białoruś i Mołdowę12. Podobne stanowisko zajmują również niektórzy autorzy publikacji wydawanych przez Fundację im. Stefana Batorego13 oraz pracownicy Zakładu Badań Wschodnich Instytutu Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Wrocławskiego14. Jednak w innym ujęciu termin ten obejmuje tylko trzy państwa. Michał Dobroczyński w tym przypadku używa określenia „właściwa zabużańska Europa Wschodnia”, 10 T. Kisielewski, Europa, s. 3-16, 31-33; S. Otok, Geografia, s. 56, 186-188. 11 http://www.new.org.pl/ (23.03.2011). 12 W. Baluk, Transformacja systemu politycznego Ukrainy, Mołdowy i Białorusi, w: Białoruś, Mołdawia i Ukraina wobec wyzwań współczesnego świata, red. T. Kapuśniak, K. Fedorowicz, M. Gołoś, Lublin 2009, s. 15-17. 13 O. Wasilewska, Introduction, w: Europe Divided. Then and Now, Warszawa 2009, http://www. batory.org.pl/doc/Europe_divided_January_2010.pdf, s. 6-9 (12.03.2011); Zmiany w polityce wizowej państw UE. Raport z monitoringu, Warszawa 2009, http://www.batory.org.pl/doc/Zmiany_ w_polityce_wizowej_panstw_UE_wrzesien_2009.pdf, s. 9-11 (12.03.2011); What to Do with Visas for the Eastern Europeans? Recommendations from the Perspective of Visegrád Countries, czerwiec 2009, http://www.batory.org.pl/doc/Recommendations_v4.pdf (12.03.2011); O. Wasilewska, Analysis of the Visa Policies of the Visegrad Countries Relative Openness. Polish Visa Policy Towards Belarus, Moldova, Russia and Ukraine, maj 2009, http://www.batory.org.pl/doc/Poland_visas.pdf (12.03.2011); Monitoring polityki wizowej krajów Unii Europejskiej. Raport, Warszawa 2006, http:// www.batory.org.pl/doc/monitoring-polityki-wizowej-ue-raport.pdf, s. 7 i nast. (12.03.2011); Raport. Monitoring wschodnich granic Polski, Warszawa 2003, http://www.batory.org.pl/ftp/program/forum/monitoring_granic.pdf (12.03.2011). 14 Europa Wschodnia – dekada transformacji. Ukraina, red. B. J. Albin, W. Baluk, Wrocław 2002; Europa Wschodnia – dekada transformacji. Rosja, red. ciż, Wrocław 2003; Europa Wschodnia – dekada transformacji. Białoruś, red. ciż, Wrocław 2004; Ustroje polityczne krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, red. W. Baluk, A. Czajowski, Wrocław 2007, s. 10, 39-141. Europa Wschodnia jako przestrzeń polityki aby podkreślić odrębność Białorusi, Ukrainy i Mołdawii od eurazjatyckiej Rosji oraz państw Europy Środkowowschodniej15. Również Erhard Cziomer i Marek Czajkowski wspólnie określają trzy republiki poradzieckie jako wschodnioeuropejskie państwa Wspólnoty16. 2. Andrzej Czarnocki do Europy Wschodniej zaliczał państwa położone pomiędzy Niemcami i Rosją, ale dokładnie ich nie określił. Jednak w bezpośrednim rozumieniu tego ujęcia można do nich zaliczyć Polskę, Czechy, Słowację, Węgry, Litwę, Łotwę, Estonię, Białoruś, Ukrainę i Mołdawię. Inne podejście prezentował Stanisław Otok, który w swoich rozważaniach obszar ten rozszerzył o państwa Kaukazu Południowego i bałkańskie. W takim znaczeniu do Europy Wschodniej należały: Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Litwa, Łotwa, Estonia, Bułgaria, Rumunia, Albania, Bośnia i Hercegowina, Chorwacja, Jugosławia (obecnie Serbia, Czarnogóra), Macedonia, Słowenia, Grecja, Białoruś (Związek Białorusi i Rosji), Ukraina, Mołdawia, Armenia, Azerbejdżan i Gruzja17. 3. Określenie treści pojęcia „Europa Wschodnia” oraz jego granic nabrało nowego znaczenia w XXI wieku. Według Jerzego Kłoczowskiego, po rozszerzeniu UE o nowe państwa członkowskie – przede wszystkim byłego bloku wschodniego – pojawił się z dużą ostrością problem trzech państw położonych między Unią a Rosją. Kwestia zasadnicza dotyczy wyboru i określenia przez elity władzy Białorusi, Ukrainy i Mołdawii kierunku swojej polityki zagranicznej. W praktyce istniały dwa alternatywne kierunki – współpraca z Unią Europejską lub Federacją Rosyjską18. Tomasz Kapuśniak z kolei uważa, iż rozszerzenie Unii Europejskiej w 2004 i 2007 roku doprowadziło do sytuacji, w której pojawił się strategiczny obszar określany jako „Nowa Europa Wschodnia”. Pojęcie to obejmowało swoim zakresem Białoruś, Mołdawię i Ukrainę. W nowej sytuacji geopolitycznej te trzy państwa znalazły się w „strefie między” UE a Rosją. Podobne 15 Europa Wschodnia w obliczu integracji i globalizacji, red. M. Dobroczyński, Warszawa 2001, s. 7. 16 Zob. Polityka Federacji Rosyjskiej wobec państw członkowskich WNP, red. E. Cziomer, M. Czajkowski, Kraków 2006, s. 11, 43-80. 17 A. Czarnocki, Europa Środkowa, s. 23-35; S. Otok, Geografia, s. 56, 186-188. 18 J. Kłoczowski, Europa Środkowo-Wschodnia i jej miejsce w Europie, „Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej”, 5 (2007), s. 15-16. 115 116 Ireneusz Topolski stanowisko miało odzwierciedlenie w części publikacji wydawanych przez Fundację im. Stefana Batorego19. Natomiast według autorów opracowania Polityka bez strategii. Bezpieczeństwo Europy Środkowo-Wschodniej i Polski w perspektywie ładu globalnego, rozszerzenie NATO i UE na wschód doprowadziło do sytuacji, w której „Europa między” określona jako Białoruś i Ukraina, stała się przedmiotem gry o polityczną kontrolę Wschodu i Zachodu20. Inne stanowisko prezentował Ryszard Stemplowski, który Europę Wschodnią przedstawiał jako przestrzeń na wschód od granic Unii Europejskiej. W takim ujęciu Polska była zaliczana do Europy Środkowej, zaś Europę Wschodnią tworzyły: Białoruś, Ukraina, Mołdawia i Federacja Rosyjska21. Trzecie stanowisko definiuje pojęcie „Europa Wschodnia” w kontekście Europejskiej Polityki Sąsiedztwa UE. W tym przypadku występuje także zróżnicowane podejście odnośnie do granic omawianego obszaru. Beata Piskorska do Europy Wschodniej zalicza cztery państwa, bezpośrednio graniczące z Unią, tj. Rosję, Ukrainę, Białoruś i Mołdawię. Natomiast Beata Jagiełło ogranicza zakres przestrzenny Europy Wschodniej tylko do Białorusi, Ukrainy i Mołdawii22. 4. Hanna Dumała i Krzysztof Iwańczuk definiują Europę Wschodnią jako jeden z czterech subregionów Europy Środkowo-Wschodniej. Do pozostałych subregionów zaliczają Europę Północną, Środkową i Południową. Według tych autorów, Europa Wschodnia obejmowała trzy republiki poradzieckie: Białoruś, Mołdawię i Ukrainę23. 19 T. Kapuśniak, Białoruś, Mołdawia i Ukraina – wprowadzenie, w: Białoruś, Mołdawia i Ukraina, s. 9-11; tenże, Ewolucja polityki Federacji Rosyjskiej wobec Ukrainy, Białorusi i Mołdawii, w: tamże, s. 185-202; T. Kapuśniak, T. Olejarz, Ewolucja zjawiska bezpieczeństwa międzynarodowego na obszarze Europy Wschodniej, w: Bezpieczeństwo międzynarodowe, s. 205-211; T. Kapuśniak, Belarus, Moldova and Ukraine in the International Order After the Cold War, w: Central Europe, s. 291-298; G. Gromadzki, W. Konończuk, Energetyczna gra. Ukraina, Mołdawia i Białoruś między Unią a Rosją, Warszawa 2007, http://www.batory.org.pl/doc/energetyczna_gra_pl.pdf, s. 7-38 (12.03.2011); G. Gromadzki, Pięć tez o Europejskiej Polityce Sąsiedztwa, „Analiza Fundacji Batorego”, Warszawa 2008, http://www.batory.org.pl/doc/Raport_EPS_pl.pdf (12.03.2011); I. Krastew, M. Leonard, Widmo Europy wielobiegunowej, Londyn–Warszawa 2011, http://www.batory.org.pl/doc/Widmo_Europy1.pdf (12.03.2011). 20 Polityka bez strategii, s. 19-24. 21 R. Stemplowski, Wprowadzenie do analizy polityki zagranicznej RP, t. 1, Warszawa 2007, s. 111-112, 120-121, 137. 22 B. Piskorska, Wschodni, s. 42; B. Jagiełło, Europejska Polityka Sąsiedztwa jako instrument budowania bezpieczeństwa Europy i Unii Europejskiej, w: Bezpieczeństwo międzynarodowe, s. 341-343. 23 H. Dumała, K. Iwańczuk, Political Map of East-Central Europe, w: The Future of East-Central Europe, eds. A. Dumała, Z. J. Pietraś, Lublin 1996, s. 150-156. Europa Wschodnia jako przestrzeń polityki Na uwagę zasługują jeszcze dwa inne stanowiska. W publikacji wydawanej przez Komisję Spraw Zagranicznych Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, Kazimierz Wóycicki i Adam Balcer do państw Europy Wschodniej zaliczają m.in. Rosję, Białoruś, Ukrainę, Mołdawię i Gruzję. W takim rozumieniu zasadne wydaje się uzupełnienie jej zakresu przestrzennego o dwa pozostałe państwa Kaukazu Południowego – Armenię i Azerbejdżan24. Inaczej problem ten przedstawiała Małgorzata J. Willaume, która określiła Europę Wschodnią przez pryzmat Europy Środkowo-Wschodniej. Zalicza do niej państwa na wschód od granic Litwy, Łotwy, Estonii, Polski, Węgier, Czech, Słowacji i Austrii. Wymieniała wśród nich m.in. Białoruś i Ukrainę25. Jednakże w praktyce klasyfikacja ta pokrywa się z podziałem przedstawionym przez Ryszarda Stemplowskiego. W literaturze przedmiotu występują problemy z określeniem jednej wspólnej definicji pojęcia „Europa Wschodnia”, co wynika przede wszystkim z trudności w doborze odpowiedniego kryterium klasyfikacji w kontekście politycznym. W dalszych rozważaniach jako zbyt szerokie należy odrzucić podejście utożsamiające jej zakres jako przestrzeni polityki ze wszystkimi republikami poradzieckimi. Kontrowersje w tej sytuacji wywołuje zaliczanie do niego państw Azji Centralnej oraz Kaukazu Południowego. Ponadto, ujęcie określające Europę Wschodnią jako „obszar pomiędzy Niemcami a Rosją”, w nowej rzeczywistości międzynarodowej w XXI wieku, szczególnie po rozszerzeniu UE o państwa byłego bloku wschodniego, staje się w pewnym stopniu dyskusyjne. Najbardziej właściwe jest podejście definiujące „Europę Wschodnią” jako przestrzeń pomiędzy Unią Europejską a Federacją Rosyjską. W takim ujęciu obszar ten, do którego zalicza się Białoruś, Ukrainę i Mołdawię, stanowi przedmiot rywalizacji między UE a Rosją. Jednocześnie podkreśla ono odrębność eurazjatyckiej Rosji od trzech europejskich państw Wspólnoty. Ponadto pokazuje także dynamikę zakresu przestrzennego Europy Wschodniej w znaczeniu politycznym, który od czasu rozpadu Związku Radzieckiego ulegał zmianom. 24 K. Wóycicki, A. Balcer, Orientacje, s. 7-37. 25 M. J. Willaume, Książki, konferencje i debaty Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej w latach 20042010, „Rocznik Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej”, 8 (2010), z. 1, Europa – pytania o przyszłość, s. 100-105. 117 118 Ireneusz Topolski Inna kwestia wiąże się z określeniem położenia Europy Wschodniej wobec regionu Europy Zachodniej i Środkowo-Wschodniej. Oskar Halecki uważał, że przed wyznaczeniem granic Europy Wschodniej należy dokładnie zdefiniować granice Europy Zachodniej. Zakres przestrzenny regionu Europy Zachodniej w znaczeniu politycznym w XXI wieku jest przedstawiany w ujęciu: a) węższym – obejmuje państwa „starej” UE (15 członków) i Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu; b) szerszym – utożsamiany jest z Europejskim Obszarem Gospodarczym, Szwajcarią i minipaństwami26. Istotny problem badawczy dotyczy także przedstawienia wzajemnych relacji między Europą Wschodnią i Środkowo-Wschodnią. Ważne jest także określenie, czy Europa Wschodnia „stanowi samodzielny region”, czy też jest częścią Europy Środkowo-Wschodniej27. Należy przychylić się do stanowiska, iż nie stanowi ona w pełni ukształtowanego i odrębnego regionu ani nawet subregionu. W tym przypadku zasadne wydaje się stosowanie terminu „obszar”, gdyż poza funkcjonowaniem w ramach wspólnego państwa – ZSRR, lub w szerszym zakresie w jego strefie wpływów, brakuje wewnątrzregionalnych więzi, które prowadziłyby do jego budowy. Kolejny problem dotyczy braku, a w zasadzie unikania identyfikowania się poszczególnych państw z Europą Wschodnią. W przypadku byłych państw socjalistycznych, jak również poradzieckich, celem elit politycznych było i w pewnych przypadkach nadal jest „uwolnienie się” od terminu „wschodni” i wyznaczanie tożsamości regionalnej państw poprzez „środkowoeuropejskość”. Jednocześnie, obywatele tych państw, poza Białorusią, utożsamiali się z Europą. Wyrazem tego było zbliżanie się do struktur integracyjnych Europy Zachodniej. W tym przypadku należy zastanowić się nad przyczyną dystansowania się państw od przedstawiania ich jako wschodnioeuropejskie. Przemawiają za takim podejściem dwie najważniejsze kwestie. Pierwsza ma kontekst psychologiczny o zabarwieniu negatywnym, gdyż termin ten w odczuciu zarówno elit władzy, jak też społeczeństw był postrzegany jako synonim m.in. „biedy”, „braku perspektyw”, „komunizmu” czy „bloku wschodniego”. Dwa ostatnie 26 T. Kapuśniak, Region Europy Zachodniej, w: Regiony w stosunkach międzynarodowych, red. I. Topolski, H. Dumała, A. Dumała, Lublin 2009, s. 33-53. 27 O. Halecki, Historia, s. 105-120; M. Koźmiński, Szkice, s. 452-461. Europa Wschodnia jako przestrzeń polityki określenia pokazywały uzależnienie od ZSRR. Druga kwestia wiązała się z dążeniami tych państw do odcięcia się od własnej przeszłości i „wpływów” Rosji, a także określenia swojej tożsamości jako środkowo- lub środkowo-wschodnio-europejskiej. Oznaczało to, iż terminy „Europa Środkowa” i „Europa Środkowo-Wschodnia” wyżej ceniono od pojęcia „Europa Wschodnia”. W odczuciu zarówno byłych państw bloku wschodniego, jak również poradzieckich Europa Wschodnia nie była w pełni utożsamiana z Europą, natomiast Europa Środkowo‑Wschodnia – tak28. *** W literaturze przedmiotu w Polsce różnorodność kryteriów klasyfikacji pojęcia „Europa Wschodnia” wpływa na wyznaczenie jego granic w ujęciu politycznym. Ponadto, pewną spuścizną po okresie zimnej wojny jest postrzeganie Europy Wschodniej w kontekście negatywnym, jako coś gorszego, a nawet nieeuropejskiego. W pewnych sytuacjach dobór odpowiedniego sposobu podziału może być podyktowany względami subiektywnymi. Określenie zakresu przestrzennego Europy Wschodniej jako obszaru poradzieckiego wydaje się zbyt szerokie i wykracza poza zasięg tego pojęcia. W tym przypadku właściwsze jest stosowanie terminu „polityka wschodnia Polski”, zaproponowanego przez Andrzeja Gila i Tomasza Kapuśniaka29. Kolejna kwestia dotyczy pytania, czy państwa członkowskie Unii Europejskiej mogą zostać zaliczone do Europy Wschodniej. Szczególnie sytuacja ta odnosi się do republik nadbałtyckich – Litwy, Łotwy i Estonii. Ujęcie takie w kontekście politycznym może stanowić pewną „nadinterpretację”, jednak mieści się w znaczeniu historycznym i geograficznym. W takim przypadku bliższe wydaje się przedstawienie Europy Wschodniej jako „przestrzeni pomiędzy Unią Europejską a Federacją Rosyjską” – obejmującej Białoruś, Ukrainę i Mołdawię. Obszar ten w takim rozumieniu stanowi przedmiot gry między UE a Rosją. Jednak trzy przedstawione wyżej państwa same 28 G. Szondi, Filary, s. 62-63; N. Davies, Europa, s. 39-59; I. Kobrinskaja, Długi, s. 20; M. Koźmiński, Szkice, s. 452-461; R. Stemplowski, Wprowadzenie, s. 111. 29 Zob. Polityka wschodnia Polski. Uwarunkowania. Koncepcje. Realizacja, red. A. Gil, T. Kapuśniak, Lublin–Warszawa 2009. 119 120 Ireneusz Topolski starają się w większym lub mniejszym stopniu unikać klasyfikowania jako wschodnioeuropejskie. Wszelkie próby określania ich jako należących do Europy Wschodniej, przede wszystkim w kontekście prowadzenia polityki zagranicznej na poziomie organów państwa, mogą zostać odebrane negatywnie na Ukrainie, w Mołdawii czy na Białorusi. Andrzej Gil Polska i Europa Środkowo-Wschodnia w polityce Federacji Rosyjskiej – stan obecny i perspektywy Poland and East-Central Europe in the Policy of the Russian Federation – Present State and Prospects In this article the author tackles the problem of the relations of Russia with the East-Central European countries in the context of the changes and conditions resulting from the fact that the Russian Federation has lost a major part of its area of influence. The author shows the factors which determine the ever growing dynamics of Russia’s influence in Poland and other neighbouring countries. The author also stresses the major element of Russia’s foreign policy strategy towards the East-Central European states, i.e. their dependence on the supplies of Russian oil and gas. Due to the limitation of the Russian Federation’s potency to affect the global political arena, a greater involvement of Russia in the politics of the East-Central Europe should be expected. Oceniając nasze wzajemne relacje z perspektywy historycznej, trudno nie przyznać, że niemal zawsze stroną pasywną było państwo polskie – także wtedy, gdy tworzyło ono wraz z innymi regionalnymi partnerami w XVI-XVIII wieku ponadnarodową Rzeczpospolitą. Nawet silnie zakorzenione w naszej narodowej mitologii wydarzenia – powiązane z panowaniem Stefana Batorego (rozejm w Jamie Zapolskim, 1582) czy Władysława IV, kiedy państwo polsko-litewskie święciło triumfy z walce z Wielkim Księstwem Moskiewskim/Rosją i po pokoju polanowskim w 1634 roku osiągnęło największy w swych dziejach rozrost terytorialny – nie są w stanie przysłonić faktu, że sukcesy owe wynikały z chwilowej słabości rywala, a nie z rosnącego potencjału Rzeczypospolitej Wielu Narodów. 122 Andrzej Gil Miarą rzeczywistej potęgi Rosji jest to, że w latach 80. XVII wieku zdolna była zawrzeć dwa niezwykle ważne traktaty na przeciwległych krańcach swego władztwa, dające jej perspektywy dynamicznego rozwoju – pokój Grzymułtowskiego (Вечный мир, 1686), faktycznie wprowadzający zalążki moskiewskiego protektoratu w Rzeczypospolitej, oraz traktat w Nerczyńsku (1689), regulujący spory na granicy rosyjsko-chińskiej. Tworzeniu przez Rosję światowego imperium towarzyszyło osłabianie polskiej (i litewskiej) państwowości, aż do jej całkowitego upadku w latach 1772-1795 i objęcia części jej ziem władzą Romanowów. Na ponad sto lat Orzeł Biały znalazł swe miejsce na skrzydle dwugłowego carskiego orła czarnego, co z kolei stało się trwałym elementem rosyjskiej (wielkoruskiej) pamięci historycznej. Przeszłość relacji polsko-rosyjskich dodatkowo deformuje problem nazewnictwa organizmów państwowych, których częściami były i Polska, i Rosja. Dopiero od 1991 roku można używać jako w pełni uzasadnionego stanem faktycznym pojęcia „stosunki polsko-rosyjskie”, bowiem ich podmiotem są dwa państwa – Federacja Rosyjska i Rzeczpospolita Polska. Wcześniej, do końca XVIII wieku, Polska wchodziła w skład Rzeczypospolitej Obojga Narodów, i jako samodzielny podmiot prawa międzynarodowego nie występowała. Rosja jako realny problem dla strony polskiej pojawia się dopiero po 1569 roku, kiedy Korona zyskała wspólną granicę z Moskwą na Zadnieprzu. Złożony skład etniczny przedrozbiorowej Rzeczypospolitej (tak Wielkiego Księstwa Litewskiego, jak i Korony Królestwa Polskiego), dzięki któremu nie można prezentować jej jako tylko „polskiego” państwa, nie jest obecnie szerzej w Polsce recypowany. Niemniej jednak jest on faktem, dostrzeganym współcześnie na przykład w ukraińskim dyskursie publicznym, gdzie ukuto na oznaczenie ponadnarodowego charakteru tego państwa termin „rzeczpospolicki”, dobrze chyba oddający jego istotę. Rozdzielenie etnosów na terenie dawnego państwa polsko-litewskiego nastąpiło w drugiej połowie XIX wieku, w dobie rodzących się silnych i agresywnych nacjonalizmów, kiedy to „Rzeczpospolici” poczęli stawać się, stosując nowoczesne К. А. Кочегаров, Речь Посполитая и Россия в 1680-1686 гг. Заключение договора о Вечном мире, Москва 2008; В. А. Александров, Россия на дальневосточных рубежах (вторая половина XVII в.), Москва 1969, s. 173-239. Szerzej w pracy: Д. Вирський, Річпосполитська історіографія України (XVI – середина XVII ст.), Київ 2008, s. 6-7. Polska i Europa Środkowo-Wschodnia w polityce Federacji Rosyjskiej… kryteria, tylko Polakami, Litwinami, Ukraińcami i Białorusinami, notabene w opozycji tak do siebie samych, jak i wobec caratu, dążącego do ich zupełnej rusyfikacji. Złożone XX-wieczne losy obu narodów – rosyjskiego i polskiego – pogłębiły obopólną traumę, silnie wpłynęły na wzajemne postrzeganie obydwu stron w kategoriach raczej niezrozumienia bądź/i wzajemnej wrogości niż akceptacji czy życzliwej obojętności. Odzyskanie przez Polskę niepodległości zbiegło się z zasadniczymi przemianami w Rosji, która – po krótkim demokratycznym eksperymencie Rządu Tymczasowego – przekształciła się najpierw w Rosję bolszewików, a później w Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. Nie można zatem zapomnieć, że państwem, które swym złowrogim działaniem odcisnęło piętno na losie Polski aż do 1991 roku był Związek Radziecki, a nie Rosja. Jest całkowitym nieporozumieniem utożsamianie tych dwóch pojęć, nawet jeśli częściowo przyznamy rację tym badaczom, którzy opisują ZSRR jako odsłonę rosyjskiego imperializmu. Widoczna jest, niestety, ogólna tendencja, także w Polsce, wprowadzania określenia „rosyjski” zamiast „sowiecki”, zwłaszcza jeśli dotyczy to szerszego, międzynarodowego kontekstu, na przykład II wojny światowej czy zimnej wojny. Powyższe uwagi ukazują złożoność dziejowego kontekstu relacji polsko-rosyjskich, co znalazło swoje odbicie we wzajemnych stosunkach Federacji Rosyjskiej i Rzeczypospolitej Polskiej po 1991 roku. Z perspektywy strony polskiej zdominowały je w ogromnym stopniu zaszłości historyczne, zwłaszcza (ale nie tylko) z okresu sowieckiego. Odpowiedzią Moskwy było przyjęcie własnej wersji polity Nie tylko w popularnym, ale i publicystycznym czy nawet popularnonaukowym dyskursie w odniesieniu do II wojny światowej coraz częściej operuje się pojęciami typu: rosyjska armia, rosyjscy żołnierze, rosyjskie ofiary czy też rosyjskie zwycięstwo, bądź też rosyjska obecność w Afganistanie. Paradoksem jest przecież, że Rosja i Rosjanie ponieśli relatywnie niewielkie straty w latach 1941-1945, bowiem okupacja niemiecka dotknęła przede wszystkim obszary nierosyjskie (Litwa, Łotwa, Estonia, Białoruś, Ukraina), a w samej Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republice Radzieckiej tereny w znacznej mierze zamieszkane przez mniejszości narodowe. Wśród żołnierzy Armii Czerwonej Rosjanie nie stanowili większości, podobnie jak wśród jeńców wojennych – ofiar zbrodni niemieckich, zwłaszcza w pierwszym, zwycięskim dla III Rzeszy okresie zmagań. Podobnie jest na przykład z problemem sowieckiej interwencji w Afganistanie, która przyniosła straty narodom całego ZSRR (zwłaszcza jego części europejskiej), a nie tylko Rosjanom. Oczywiście, nie tylko polityka historyczna była treścią stosunków polsko-rosyjskich, ale stanowiła ich ważny, niekiedy podstawowy komponent. Zob. A. Magdziak-Miszewska, Stosunki polsko-rosyjskie: próba bilansu, http://www.omp.org.pl/stareomp/indexbf8e.html?module=su 123 124 Andrzej Gil ki pamięci, symbolizowanej chociażby przez ustanowienie w dniu 4 listopada nowego święta państwowego – Dnia Jedności Narodowej – na pamiątkę zwycięstwa nad polską załogą Kremla w 1612 roku. Inną, nie mniej istotną odsłoną sporu była rywalizacja polsko-rosyjska na obszarze Europy Wschodniej, traktowanym przez Moskwę jako jej wyłączny teren wpływów. Oddziaływanie strony polskiej na społeczeństwo Białorusi czy Ukrainy w duchu budowania nastrojów proeuropejskich, a zwłaszcza zaangażowanie w ukraińską „pomarańczową rewolucję”, było odbierane jako krok godzący bezpośrednio w interesy rosyjskie. Wydaje się, że apogeum wzajemnej niechęci i politycznych sprzeczności obu państw osiągnięte zostało w czasie rosyjsko-gruzińskiej wojny sierpniowej w 2008 roku. Katastrofa smoleńska 10 kwietnia 2010 roku stała się z kolei przyczyną ogromnej dyferencjacji stanowiska polskiego wobec Rosji. Stosunki z Rosją pozostają dla Polski (ale i dla całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej) zagadnieniem wiodącym. Nie zmieniło tego członkostwo Polski i innych państw tego obszaru w Unii Europejskiej, okazało się bowiem, że struktura ta nie jest zdolna wypracować jednego, wspólnego stanowiska, uwzględniającego inte- bjects&func=viewpage&pageid=275 (20.08.2012); P. Schmidt, Stosunki polsko-rosyjskie po wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej – lata 2004-2009. Próba analizy, http://www.nowapolitologia. pl/politologia/stosunki-miedzynarodowe/stosunki-polsko-rosyjskie-po-wstapieniu-polski-dounii-europejskiej-w-latach-2004-20 (20.08.2012); M. Kaczmarski, W. Konończuk, Rosyjski dylemat w polityce zagranicznej Polski po 1999 roku, w: Polityka wschodnia Polski. Uwarunkowania. Koncepcje. Realizacja, red. A. Gil, T. Kapuśniak, Lublin–Warszawa 2009, s. 203-218; J. Czerep, P. Kuspys, Stosunki polsko-rosyjskie – historyczne zaszłości i współczesne dylematy, „Raport Pułaskiego”, 2010, nr 1, http://pulaski.pl/media/raport/Raport_Pu%C5%82askiego_Nr_1_10.pdf (20.08.2012); M. Bierowiec, Rosja w polityce zagranicznej III RP w latach 1991-2009, w: Polityka zagraniczna III RP. 20 lat po przełomie, t. 2, Stosunki polityczne i gospodarcze, red. L. Czechowska, M. Bierowiec, Toruń 2011, s. 47-64. K. Janicki, W. Kowalski, Rosjanie świętują rocznicę wypędzenia Polaków z Kremla, http://histmag. org/?id=3641 (20.08.2012). O rosyjskiej polityce historycznej zob. А. Миллер, Россия: власть и история, „Pro et Contra. Журнал российской внутренней и внешней политики”, май‑август 2009, nr 3-4, s. 6-23. Lekcja Majdanu. Polskie czasopiśmiennictwo wobec pomarańczowej rewolucji, red. R. Potocki, A. Stec, L. Kucz, Częstochowa 2008; Ukraina na zakręcie. Drogi i bezdroża pomarańczowej rewolucji, praca zbiorowa pod red. T. Kruszona, Warszawa 2005; Ukraina 2004. Relacje polskich obserwatorów wyborów prezydenckich, red. A. Krajewski, Warszawa 2005; S. Stępień, Pomarańczowa rewolucja. Kalendarium i dokumenty wyborów prezydenckich na Ukrainie w 2004 roku, Przemyśl 2006, s. 7-20. R. Potocki, Wojna sierpniowa: konflikt o granice Zachodu?, w: Konflikt kaukaski w 2008 roku, red. R. Potocki, M. Domagała, P. Sieradzan, Warszawa 2012, s. 278-299. R. Kuźniar, Polityka zagraniczna III Rzeczypospolitej, Warszawa 2012, s. 376-383. Polska i Europa Środkowo-Wschodnia w polityce Federacji Rosyjskiej… resy wszystkich zainteresowanych stron, co komplikuje i tak bardzo złożone relacje państw „nowej Unii” z Rosją. Co więcej, w ostatnim czasie zaobserwować można wzmożoną aktywność Federacji Rosyjskiej na obszarze na wschód od państw „starej Unii”, przejawiającą się nie tylko w aktywizacji zamierzeń gospodarczych, mających trwale wpłynąć na jego infrastrukturę ekonomiczną, ale i w intensyfikacji działań politycznych10. Wydaje się, że ta rosnąca rosyjska aktywność w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, zarówno tych, które są członkami Unii Europejskiej, jak i tych, które pozostają poza jej strukturami, jest wynikiem niezależnych od Moskwy uwarunkowań, które z jednej strony ukazują zakres jej możliwości realnego oddziaływania, z drugiej zaś wpływają w sposób zasadniczy na określenie przez nią jej strategicznych celów politycznych. Innymi słowy, w wyniku utraty mocarstwowej pozycji Rosja znajduje się obecnie w sytuacji zmuszającej ją do ograniczenia swej aktywności globalnej na rzecz aktywizacji działań regionalnych, a jedynym obszarem, gdzie może w najbliższym czasie odgrywać istotną rolę, także w wymiarze symbolicznym (na użytek wewnętrzny), jest – z wielu zresztą przyczyn – Europa Środkowo-Wschodnia. Upadek ZSRR i idące za tym zmiany globalne wytworzyły początkowo jakościowo odmienną sytuację geopolityczną, w której światowym hegemonem stały się niewątpliwie Stany Zjednoczone Ameryki. Federacja Rosyjska – mimo że jest prawnym następcą Związku Radzieckiego – nie mogła z różnych powodów zastąpić go w roli aktywnego czynnika globalnego. Wiodącą przyczyną takiego stanu rzeczy był fakt, że to właśnie Rosja poniosła największe koszty mocarstwowych ambicji ZSRR, to ona musiała za nie zapłacić, nie tylko kryzysem ekonomicznym, ale i innymi niekorzystnymi zjawiskami, w tym zapaścią demograficzną i degradacją wielu warstw społecznych. Pogorszyła się także jej sytuacja militarna, a także zmieniło się jej międzynarodowe otoczenie. Równoprawne do niedawna stosunki A. Niedźwiecki, Polska polityka zagraniczna wobec integracji europejskiej po 2004 r., Łódź 2012, s. 160-170. 10 Przejawem tego była wizyta patriarchy Cyryla I w Polsce w dniach 16-19 sierpnia 2012 roku. Mimo że deklaratywnie miała ona charakter religijny, to jednakże z uwagi na uwarunkowania działalności Cerkwi prawosławnej w Rosji należy przypuszczać, że stanowiła taktyczny element strategii politycznej Rosji wobec Polski, a pośrednio Białorusi i Ukrainy. Zob. A. Turkowski, Wizyta patriarchy Cyryla w Polsce, „Biuletyn PISM”, 14 sierpnia 2012, nr 74. 125 126 Andrzej Gil ZSRR–USA zamieniły się po 1991 roku w faktycznie nierównoprawne relacje USA–FR. I chociaż ogromnym walorem politycznym Rosji pozostał jej atomowy arsenał, a także szczególnie korzystna koniunktura gospodarcza oparta na surowcach naturalnych (zwłaszcza nośnikach energii), to jednakże jej zapóźnienie technologiczne i pogłębiające się różnorakie deficyty umiejscowiły ją w pozycji podrzędnej nie tylko względem Stanów Zjednoczonych Ameryki, ale i rosnącej w potęgę Chińskiej Republiki Ludowej11. W poważny sposób osłabiona została rosyjska obecność w poddanych swego czasu pod wpływy radzieckie państwach Ameryki Południowej i Środkowej oraz Afryki. Wszędzie tam – przeważnie w obszarze gospodarki – jest ona wypierana przede wszystkim przez Chiny. Przyjazne Rosji reżimy, jak Hugo Chaveza w Wenezueli czy Fidela Castro na Kubie, traktowane są z kolei przez Stany Zjednoczone jako elementy destabilizujące ład regionalny i jako takie izolowane. Ponadto obecność rosyjska na tak peryferyjnych względem niej terenach ma w zasadzie incydentalny charakter z racji na niemożność jej strukturalnego umocowania się na tych obszarach12. Rosja traci wpływy także w Azji i na Bliskim Wschodzie. Póki co jej największym partnerem na kontynencie azjatyckim pozostają Indie – zakres wzajemnej kooperacji obejmuje różnorakie dziedziny. Potężnym segmentem jest tu sprzedaż rosyjskiego sprzętu wojskowego, choć jednocześnie władze indyjskie starają się maksymalnie dywersyfikować wszelkie zagraniczne kontakty. Ponadto istnieją pewne punkty sporne, jak chociażby starania Moskwy o poprawę re- 11 O. Podvorna, Stosunki Federacji Rosyjskiej ze Stanami Zjednoczonymi, w: Federacja Rosyjska w stosunkach międzynarodowych, red. A. Czarnocki, I. Topolski, Lublin 2006, s. 156-172; Д. Тренин, Интеграция и идентичность. Россия как «нoвый Запад», Москва 2006, s. 217-298; P. Pacuła, USA–Rosja. Współpraca czy rywalizacja?, „Bezpieczeństwo Narodowe”, 2007, nr 5-6, s. 130-145; J. Gryz, Determinanty rosyjskiej polityki międzynarodowej, w: Rosja między imperium a mocarstwem nowoczesnym, red. A. Dudek, R. Mazur, Toruń 2010, s. 103-114; A. Bryc, Rosja w XXI wieku. Gracz światowy czy koniec gry?, Warszawa 2009, s. 158-186; M. Kaczmarski, Kruchy „reset”. Bilans i perspektywy przemian w relacjach amerykańsko-rosyjskich, „Punkt Widzenia OSW”, kwiecień 2011; D. Trenin, Realigning the Reset, http://carnegieendowment.org/2012/06/17/realigning-reset/bzao (21.08.2012). 12 M. Krukowska, ChRL i Afryka. Partnerstwo strategiczne, w: Chińska Republika Ludowa we współczesnych stosunkach międzynarodowych, red. P. Ostaszewski, Warszawa 2011, s. 53-81; E. Nowacka, ChRL a Ameryka Łacińska, w: tamże, s. 159-184; E. Robertson, Venezuela and Russia Sign Bilateral Accords Worth $8 Billion, http://venezuelanalysis.com/news/6545 (21.08.2012). Polska i Europa Środkowo-Wschodnia w polityce Federacji Rosyjskiej… lacji z Pakistanem czy też indyjska obecność w bliskim jej etnicznie Tadżykistanie13. Oparcie, jakie miała Rosja w opresyjnych reżimach na Bliskim Wschodzie (oraz w Afryce Północnej), wraz z upadkiem Saddama Husajna i następstwami „arabskiej wiosny” staje się coraz bardziej iluzoryczne. W wyniku komplikacji sytuacji w Syrii zagrożona jest pozycja jej bliskiego sojusznika Baszara al-Assada. Wraz z jego upadkiem Rosja może stracić swą jedyną bazę w rejonie Morza Śródziemnego – w Tartus14. W zasadzie pewnym sojusznikiem Moskwy w tym regionie pozostaje jak na razie Iran, ale z racji na różnorakie uwarunkowania, a zwłaszcza jego stosunek do USA i Izraela czy rozwijany program nuklearny, jest to partner bardzo trudny15. Przede wszystkim jednak Rosja jest wypierana z dawnych republik związkowych ZSRR, obszaru uważanego przez nią za jej wyłączną strefę wpływów. Litwa, Łotwa i Estonia stały się członkami Unii Europejskiej i NATO, a ponadto nie są związane z Federacją Rosyjską żadnym układem zbiorowym (Wspólnota Niepodległych Państw czy Euroazjatycka Wspólnota Gospodarcza), jak niektóre inne byłe republiki. Formalnie pozostają więc poza przestrzenią jej oddziaływania, chociaż z drugiej strony należy się liczyć z silnym wpływem Rosji na byłe republiki bałtyckie (o czym dalej). Państwa Kaukazu i Azji Centralnej coraz bardziej oddalają się od swego byłego moskiewskiego centrum, szukając innych, bardziej przychylnych sojuszników. Dla Azerbejdżanu jest nim Turcja, Gruzja pod rządami Micheila Saakaszwilego szuka swojej przyszłości w aliansie z Zachodem. Jedynie Armenia skłonna jest zachować związki z Rosją z racji na uwarunkowania swych relacji z Turcją i Azerbejdżanem (problem Górskiego Karabachu). Jeszcze bardziej wyemancypowały się Kazachstan, Kirgistan, Tadżykistan, Turkmenistan i Uzbekistan, 13 T. Shaumyan, Russian-Indian Bilateral Cooperation, w: India–Russia Strategic Partnership: Common Perspectives, ed. P. Stobdan, New Delhi 2010, s. 149-164; R. Thornton, India–Russia Military Cooperation. Which Way Forward?, „Journal of Defense Studies”, vol. 6, July 2012, no. 3, s. 99-112. 14 D. Trenin, Why Russia Supports Assad?, http://www.nytimes.com/2012/02/10/opinion/why-russia-supports-assad.html?_r=3&partner=rss&emc=rss (21.08.2012). 15 Сотрудничество Ирана и России играет конструктивную роль в установлении безопасности в регионе, http://russian.irib.ir/news/ve-mire/item/147684- (21.08.2012); И. З. Фархутдинов, Евразийская общность: Иран и Россия (международно-правовые аспекты сотрудничества), http://www.eurasialaw.ru/index.php?option=com_content&vie w=article&id=3324&Itemid=519 (21.08.2012). 127 128 Andrzej Gil prowadzące własną grę o przyszłość i upatrujące partnerów raczej w Chinach, Iranie bądź Indiach, niż w kojarzonej z okresem kolonialnym Rosji16. Idea Wspólnoty Niepodległych Państw, nigdy w pełni niezrealizowana, ulega dzisiaj daleko posuniętej erozji17. Być może, z racji na jej utylitarny charakter, uda się utrzymać jako funkcjonujący instrument Euroazjatycką Wspólnotę Gospodarczą, chociaż jednocześnie raczej nie nadaje się ona na sprawne narzędzie umożliwiające integrację państw członkowskich wokół Rosji18. Jedynym obszarem, na który Rosja może realnie oddziaływać i gdzie może prowadzić swoją „wielkomocarstwową” politykę (ważną przede wszystkim z racji na jej uwarunkowania wewnętrzne), jest Europa Środkowo-Wschodnia – dawne radzieckie republiki związkowe z zachodniej części ZSRR (wraz z tzw. Nadbałtyką), niepotrafiące rozerwać więzi z byłym centrum, dawne państwa satelickie bloku wschodniego oraz państwa bałkańskie. Rodzaje powiązań z Rosją są tu bardzo różne – polityczne, militarne, kulturowe, etniczne, religijne, historyczne czy ekonomiczne. Różny jest stopień tych zależności, ich konfiguracja i natężenie, a także ich odbiór społeczny. Niemniej jednak Europa Środkowo-Wschodnia jako całość jest postrzegana w Rosji jako jej strefa wpływów, co nie tylko znajduje wyraz na poziomie rozważań teoretycznych, ale ma też wymiar jak najbardziej praktyczny19. 16 M. C. Spechler, Central Asia Beetwen East and West, „Carl Beck Papers in Rusian and East European Studies”, March 2008, no. 1904, s. 22-24; K. Kozłowski, Polityka zagraniczna ChRL wobec państw Azji Centralnej, w: Chińska Republika Ludowa, s. 83-103; tenże, Państwo Środka a Nowy Jedwabny Szlak. Poradziecka Azja Centralna i Xinjiang w polityce ChRL, Toruń 2011, s. 202-268; Obszar czarnomorsko-kaspijski w stosunkach międzynarodowych, red. B. Bojarczyk, T. Kapuśniak, Lublin 2011; S. Peyrouse, J. Boonstra, M. Laruelle, Security and Development Approaches to Central Asia. The EU Compared to China and Russia, „EUCAM Working Paper”, May 2012, no. 11; J. Nixey, The Long Goodbye: Waning Russian Influence in the South Caucasus and Central Asia, „Chatham House Briefing Paper”, June 2012, http://www.chathamhouse.org/publications/papers/view/184065 (21.08.2012). 17 A. Włodkowska-Bagan, Efektywność integracji na obszarze Wspólnoty Niepodległych Państw, w: Wspólnota Niepodległych Państw: fragmegracja – bezpieczeństwo – konflikty etniczne, t. 1, red. T. Kapuśniak, Lublin–Warszawa 2011, s. 15-24; M. Tarnawski, Rosja wobec państw WNP – odbudowa imperium?, w: Federacja Rosyjska – Wspólnota Niepodległych Państw, t. 2, red. T. Kapuśniak, Lublin–Warszawa 2011, s. 111-126; L. W. Zyblikiewicz, Rosja a kraje WNP w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku, w: Rozpad ZSRR i jego konsekwencje dla Europy i świata, cz. 2, Wspólnota Niepodległych Państw, red. M. Smoleń, M. Łubina, Kraków 2011, s. 15-45. 18 Евразийское экономическое сообщество, http://www.evrazes.com/ (22.08.2012). 19 W byłych zachodnich radzieckich republikach związkowych silna jest mniejszość rosyjska, w sposób naturalny zorientowana na zachowanie związków z dawnym centrum. Żywy jest Polska i Europa Środkowo-Wschodnia w polityce Federacji Rosyjskiej… W swojej strategii wpływu na „bliską zagranicę” Federacja Rosyjska postawiła na rozwiązania inne, niż miało to miejsce w czasach radzieckich. Głównym narzędziem oddziaływania są dzisiaj dla niej instrumenty ekonomiczne, wśród których najbardziej znaczący jest czynnik energetyczny. Dlatego też obecnie Europa Środkowo-Wschodnia jest w znacznym, niekiedy stuprocentowym stopniu uzależniona od importowanych z Federacji Rosyjskiej surowców – ropy naftowej i gazu ziemnego. Zjawisku uzależnienia energetycznego nie towarzyszy zdolność do wypracowania wspólnej, regionalnej polityki wobec monopolistycznego dostawcy ani też działań na rzecz dywersyfikacji źródeł nośników energii. Z tego punktu widzenia kluczowy wydaje się tu problem gazu łupkowego, którego eksploatacja mogłaby odwrócić niekorzystne tendencje uzależniające gospodarki państw regionu od Rosji. Jednakże, jak pokazuje przykład Rumunii, gdzie nowy socjaldemokratyczny rząd Victora Ponty odrzucił takie plany20, strona rosyjska będzie czyniła wszystko, by uniemożliwić przełamanie jej monopolistycznej pozycji. Biznes rosyjski dąży ponadto do przejmowania istotnych gospodarczo segmentów rynku poszczególnych państw regionu, czy też tworzenia niekorzystnych z punktu widzenia lokalnych udział społeczeństw tych państw w kulturze rosyjskiej, wysokiej i popularnej. Mimo upadku ZSRR jego przestrzeń mentalna nie tylko jest kultywowana, ale też dziedziczą ją młodsze pokolenia. Oddziaływanie polityczne i militarne Moskwy jest ogromne, a jej stanowisko – niejednokrotnie kluczowe dla rozwiązywania najważniejszych miejscowych problemów. W inny sposób realizuje Federacja Rosyjska swe wpływy w dawnych państwach satelickich. Znamienny jest tu przykład Rumunii, gdzie siły postkomunistyczne dążą do obalenia prozachodniego prezydenta Traiana Băsescu (posługując się wręcz zimnowojenną, antyzachodnią retoryką). Silne związki z Rosją łączyły Słowację za czasów Vladimíra Mečiara czy Węgry z okresu rządów Ferenca Gyurcsányego. Tradycyjnie prorosyjskie są Serbia, Grecja i Bułgaria, a także Cypr. Żywa jest też do dzisiaj sieć powiązań między częścią regionalnych elit politycznych i środowisk wpływu a Rosją, jak również pewna społeczna nostalgia za radziecką/socjalistyczną przeszłością. Są to czynniki sprzyjające oddziaływaniu Federacji Rosyjskiej na Europę Środkowo-Wschodnią. Zob. m.in.: A. Włodkowska, Polityka Federacji Rosyjskiej wobec Wspólnoty Niepodległych Państw, w: Polityka zagraniczna i bezpieczeństwa na obszarze Wspólnoty Niepodległych Państw, red. A. Legucka, K. Malak, Warszawa 2008, s. 42-57; T. Kapuśniak, Ukraina jako obszar wpływów międzynarodowych po zimnej wojnie, Warszawa–Lublin 2008, s. 105-168; A. Eberhardt, Gra pozorów. Stosunki rosyjsko-białoruskie 1991-2008, Warszawa 2008; M. Kosienkowski, Naddniestrzańska Republika Mołdawska. Determinanty przetrwania, Toruń 2010, s. 93-130; M. Raś, Polityka Rosji wobec Europy Środkowo-Wschodniej, Lublin 2010. 20 Rumunia: nowy rząd chce moratorium na wydobycie gazu łupkowego, http://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/614687,rumunia_nowy_rzad_chce_moratorium_na_wydobycie_gazu_lupkowego.html (22.08.2012). Podobnie dzieje się w Bułgarii, gdzie zakazano poszukiwań złóż gazonośnych łupków. Bułgaria przestała szukać gazu łupkowego, http://www.tvn24.pl/biznesgospodarka,6/bulgaria-przestala-szukac-gazu-lupkowego,197607.html (22.08.2012). 129 130 Andrzej Gil interesów powiązań kapitałowych21. Jak się wydaje, celem jest jak naj ściślejsze powiązanie gospodarek państw regionu z ekonomicznym systemem Rosji, nie tylko w celu poddania ich pełnej kontroli, ale i stymulowania korzystnych dla Moskwy rozwiązań systemowych, efektem czego są z kolei większe możliwości polityczne. Cele rosyjskiej polityki wobec Polski i Europy Środkowo-Wschodniej rysują się bardzo wyraźnie. Rosja, tracąc wpływy na rzecz USA i przede wszystkim Chin, także na obszarach uważanych przez nią dotychczas za w pełni uzależnione, usiłuje zachować kontrolę nad praktycznie ostatnim terytorium, które znajduje się w orbicie jej oddziaływania. Wykorzystuje przy tym wszelkie dostępne środki i metody wpływu, zarówno ze sfery soft power, jak i mocniejsze – gospodarcze czy nawet militarne. Wydaje się, że ze względu na chęć utrzymania – choćby pozorowanej – pozycji mocarstwowej w skali globalnej, jak i z uwagi na uwarunkowania wewnętrzne, Federacja Rosyjska będzie czyniła wszystko, by nie tylko utrzymać swoje dotychczasowe wpływy w Polsce i szerzej – w państwach Europy Środkowo‑Wschodniej, ale i wzmacniać je przy każdej okazji. Region ten jest dla niej dziś jedyną przestrzenią skutecznej ekspansji. Ostatnie dwa dziesięciolecia pokazują, że nie da się wypracować skutecznego instrumentarium politycznego na poziomie pojedynczego organizmu państwowego22. Konieczne jest zatem podejście blokowe, zarówno instytucjonalne, jak i problemowe, nie tylko przyczyniające się do wypracowania w miarę jednolitego stanowiska państw regionu wobec Rosji, ale też dające im niezbędną do tego siłę. Polska, mająca stosunkowo duży potencjał wewnętrzny i doświadczenie, także historyczne, udanych procesów integracyjnych i konsolidacyjnych, ma wszelkie predyspozycje do osiągnięcia pozycji regionalnego lidera, wokół którego skupić się mogą państwa niezdolne do wypracowania w pojedynkę skutecznej strategii wobec Rosji. 21 J. Ćwiek-Karpowicz, Polityka energetyczna Rosji – szanse i wyzwania dla Polski i Unii Europejskiej, „Raport PISM”, 29 lipca 2011; I. Wiśniewska, Aktywność zagraniczna rosyjskiego kapitału poza sektorem energetycznym, „Raport OSW”, 26 października 2011; E. Paszyc, Sektor gazowy: ekspansja Gazpromu na regionalnym rynku, tamże, 1 lutego 2012. 22 K. Pełczyńska-Nałęcz, Dokąd sięgają granice Zachodu? Rosyjsko-polskie konflikty strategiczne 1990-2010, „Raport OSW”, 18 marca 2010. Zob. także: J. Ćwiek-Karpowicz, Stosunki Polska–Rosja. Stan i perspektywy, w: Polska w wielobiegunowym świecie. Szanse i perspektywy rozwoju stosunków Polski z głównymi mocarstwami wschodzącymi, red. A. Gradziuk, P. Kugiel, „Raport PISM”, 6 lipca 2012, s. 26-30. Sprawozdania Tomasz Stępniewski Sprawozdanie z seminarium naukowego „Polsko-niemiecka współpraca na rzecz demokratyzacji i integracji Europy Wschodniej z Unią Europejską” Lublin, 26 kwietnia 2012 roku Instytut Europy Środkowo-Wschodniej oraz Instytut Politologii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II we współpracy z Fundacją Rozwoju KUL i Fundacją Konrada Adenauera w Polsce dnia 26 kwietnia 2012 roku zorganizowały seminarium naukowe pt. „Polsko-niemiecka współpraca na rzecz demokratyzacji i integracji Europy Wschodniej z Unią Europejską”. Merytoryczny cel seminarium dotyczył następujących kwestii: – ukazania istoty i specyfiki relacji polsko-niemiecko-wschodnioeuropejskich oraz ich ewolucji w czasie; – zwrócenia uwagi na jakościowe zmiany mające wpływ na politykę wschodnią Unii Europejskiej (Niemcy jako jej główny reprezentant); – przedstawienia polityki wschodniej Niemiec na tle polityki wschodniej Unii Europejskiej; – wskazania na ile interesy Niemiec na Wschodzie są zbieżne z interesami innych państw członkowskich Unii Europejskiej, na ile zaś są rozbieżne; – próby odpowiedzi na pytanie, czy mamy do czynienia z ewolucją polityki Wspólnoty w kierunku wspólnej polityki Unii Europejskiej, czy też nadal dominować będą strategia „Russia first” i układanie relacji z państwami poradzieckimi w „cieniu Rosji”; – próby wskazania, jakie konsekwencje dla Polski (szerzej – Europy Środkowo-Wschodniej) niesie ścisła współpraca Niemiec 134 Sprawozdania z Rosją w Europie Wschodniej – regionie strategicznym dla alternatywnych tras transportu surowców energetycznych; – stwierdzenia, czy można mówić o rywalizacji rosyjsko-niemieckiej na obszarze Europy Wschodniej, czy też interesy obu państw są tu zbieżne? W spotkaniu akademickim wzięli udział pracownicy naukowi: dr Tomasz Stępniewski (IEŚW/KUL), dr Jarosław Kit (UKU, Lwów), dr Andrzej Szabaciuk (KUL) i dr Bartosz Jóźwik (KUL), jak również pracownicy naukowi lubelskich uczelni oraz studenci KUL i UMCS. Po wygłoszeniu referatów odbyła się dyskusja, podczas której poruszano zagadnienie polityki wschodniej, prezentowanej z perspektywy zarówno Unii Europejskiej jako całości, jak i z pozycji państw członkowskich – w szczególności Polski i Niemiec. Odniesiono się także do różnorakich problemów wewnętrznych państw Europy Wschodniej: politycznych, ekonomicznych, społecznych, energetycznych i bezpieczeństwa, które to kwestie wpływają, z jednej strony, na ich stosunki z Unią Europejską, z drugiej zaś – na postrzeganie polityki Wspólnoty przez tych aktorów. „Polsko-niemiecka współpraca na rzecz demokratyzacji i integracji Europy Wschodniej z Unią Europejską” Lublin, 26 kwietnia 2012 roku Program seminarium: dr Tomasz Stępniewski, Instytut Europy Środkowo-Wschodniej; Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II Wkład Polski w eurointegrację Europy Wschodniej dr Jarosław Kit, Ukraiński Katolicki Uniwersytet, Lwów Niemiecko-polsko-ukraińska współpraca od 2004 roku w perspektywie rosyjskiej dr Andrzej Szabaciuk, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II Problem integracji europejskiej z perspektywy państw Europy Wschodniej dr Bartosz Jóźwik, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II Społeczno-gospodarcze aspekty współpracy polsko-niemieckiej W zeszycie piszą: Walenty BALUK – dr hab., prof. UMCS, Wydział Politologii, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej Krzysztof FEDOROWICZ – dr, adiunkt, Instytut Wschodni, Wydział Historyczny, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza Andrzej GIL – dr hab., prof. KUL, Instytut Politologii, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II; z-ca Dyrektora ds. Naukowych, Instytut Europy Środkowo-Wschodniej Iwona HOFMAN – prof. dr hab., Wydział Politologii, Uniwersytet Marii Curie‑Skłodowskiej Marcin KOSIENKOWSKI – dr, adiunkt, Instytut Politologii, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II Tomasz STĘPNIEWSKI – dr, adiunkt, Instytut Politologii, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II; Instytut Europy Środkowo-Wschodniej Andrzej SZABACIUK – dr, adiunkt, Instytut Politologii, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II Ireneusz TOPOLSKI – dr, adiunkt, Wydział Politologii, Uniwersytet Marii Curie‑Skłodowskiej