Site Content
Transkrypt
Site Content
Przykład udanej mediacji - studium przypadku nr 4 Mediacja gospodarcza między dwiema firmami, które podjęły ze sobą współpracę. STRONA 1 – FIRMA X: Firma zajmującą się projektowaniem i wykonywaniem wnętrz lokali handlowych. Podpisała umowę z jedną z detalicznych sieci handlowych (Firmą Y) na zaprojektowanie i wykonanie remontu w dziesięciu nowo otwieranych placówkach. Zgodnie z umową mieli: - wykonać projekt każdej placówki i zrobić szczegółową wycenę - uzyskać akceptację projektu przez Koordynatora ds. zarządzania placówkami w terenie - wykonać prace zgodnie z harmonogramem. STRONA 2 – FIRMA Y: Ogólnopolska sieć handlowa. Co kwartał otwiera 10 nowych placówek. Firma wybrała nowego wykonawcę (z poprzedniego nie była zadowolona) do projektowania i wykonania wnętrz nowych placówek. Podpisała umowę z Firmą X, w której zabezpieczyła się dobrze przed nieterminowym wykonaniem prac, gdyż istotne jest dla niej, by sklepy były otwierane bez opóźnień. KONFLIKT Firma X wykonała projekty na podstawie specyfikacji otrzymanej drogą mailową od asystentki koordynatowa ds. zarządzania placówkami Firmy Y. Przedstawiciel Firmy X długo nie otrzymywał akceptacji koordynatora, gdyż ten był (według Firmy X) niedostępny – nie odbierał telefonów i nie oddzwaniał. W związku z tym firma rozpoczęła prace bez akceptacji projektu, gdyż nie chciała mieć opóźnienia (wg umowy za opóźnienie trzeba było płacić wysokie kary). Gdy po upływie dwóch tygodni z firmą X skontaktował się koordynator firmy Y, dopiero otrzymał on projekty i kosztorys. Jednak firma X była już w trakcie 1/3 prac. Okazało się wtedy, że koordynator ma dużo uwag do projektów oraz przesłane przez jego asystentkę do zleceniobiorcy „standardy” sieci były nieaktualne. Zleceniodawca, czyli Firma Y domagała się rozpoczęcia prac od początku i poniesienia przez wykonawcę kosztów dotychczasowej pracy oraz kosztów materiałów. Firma X nie chciała się na to zgodzić, gdyż według niej błędy wynikały z braku dostępu do niezbędnych informacji od Firmy Y z tejże winy. Po wstępnym spotkaniu z mediatorem okazało się, że Firmie X zależy przede wszystkim na podtrzymaniu współpracy z nowym klientem, gdyż widzi w nim potencjał na przyszłe zlecenia oraz ciekawą pozycję w portfolio. Firma X nie może sobie jednak pozwolić na poniesienie tak wysokich dodatkowych kosztów (tym bardziej, że nie czuje się winna danej sytuacji). Po rozmowie z Firmą Y okazało się, że asystentka faktycznie przesłała nieprawidłową specyfikację – przez pomyłkę. Nieaktualna wersja była jednak dość zbliżona do nowej i różniła się jedynie kilkoma szczegółami dotyczącymi kolorów. Koordynator przyznał, że czekał na propozycje ze strony wykonawcy, lecz w międzyczasie wyjechał na tygodniowy urlop. Przed urlopem ukradziono mu telefon i zmienił numer. Myślał jednak, że osoba z Firmy X skontaktuje się z jego asystentką i wszystko pójdzie bez problemów. Po powrocie z urlopu zaniepokoił się, że tydzień temu powinien otrzymać projekty wykonawcy, a jeszcze ich nie ma. Myślał, że asystentka koordynuje sprawę i opisane projekty, z jej uwagami będą czekały na jego biurku. Zdenerwowany, że tak nie jest zadzwonił do firmy i dowiedział się, że ta już wykonuje prace. W jego ocenie Firma X urządziła sobie samowolkę - nie dość, że bez akceptacji projektu rozpoczęła prace, to były one niezgodne ze standardami sieci. Dlatego zażądał wykonania zlecenia od początku. Na wstępnym spotkaniu przedstawiciela Firmy Y z mediatorem okazało się, że to, na czym firmie przede wszystkim zależy, to otwarcie sklepów na czas. Nie może ona pozwolić sobie na nowy przetarg i wybór nowej firmy oraz jakiekolwiek opóźnienia. Podczas wspólnego spotkania firm z mediatorem nie skupiano się na tym kto jakie popełnił błędy, a na tym jak rozwiązać dany problem i co jest dla stron najważniejsze. Firma Y wskazała co z rozpoczętych już przez firmę X prac może pozostać, a co powinno zostać zmienione. Firma X zgodziła się na dokonanie zmian w bardzo krótkim czasie oraz poniesienie 30 procent kosztów tych zmian pod warunkiem podpisania szerszej umowy na zaprojektowanie i wykonanie wnętrz kolejnych 30 placówek. Obie firmy wyszły z konfliktu zwycięsko i zamiast iść do sądu, przystąpiły do pracy. Firma X była usatysfakcjonowana kolejnym dużym zleceniem, a 30 procent kosztów uznała za rabat, jakiego udzieliła na nowe, duże zlecenie. Firma Y byłą usatysfakcjonowana tym, że nie będzie miała opóźnienia w otwarciu nowych sklepów, co w oczach inwestora byłoby trudne do zaakceptowania. Mediacja pozwoliła nie tylko rozwiązać konflikt, ale i kontynuować współpracę miedzy firmami. Tekst: Anna Warlich