Super Pojezierze

Transkrypt

Super Pojezierze
• USUWANIE OWŁOSIENIA
• ODMŁADZANIE SKÓRY
• USUWANIE I REDUKCJA
ZMIAN NACZYNIOWYCH
• LECZENIE TRĄDZIKU
AKTYWNEGO I ZMIAN
POTRĄDZIKOWYCH
BOTOX KWAS HIALURONOWY
Nici Silhouette
AQUALYX
- bezoperacyjny
lifting twarzy
LIPOLIZA
FARMAKOLOGICZNA
78-600 Wałcz, Tęczowa 5-7
+48 67 250 90 18, +48 601 210 010
www.proeste.eu, [email protected]
Variable Pulsed LightTM
- dowiedziona skuteczność w leczeniu
niedoskonałości skóry
Weekendowe wydanie „Pojezierza Wałeckiego”. (Nr 30) 5 sierpnia 2016
SUPER
Największe wydawnictwo w powiecie 7500 egz.
ISBN 1426-4366
GAZETA BEZPŁATNA
Sensacyjny połów
Mieszkaniec Zatorza złowił czterokilogramowego żółwia w jeziorku
za Marketem Zatorze. Więcej w tygodniku "Pojezierze Wałeckie" w
środę 10 sierpnia.
Złośliwe bakterie
28.07.2016 r. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Wałczu
stwierdził brak przydatności wody do spożycia z wodociągu publicznego w Tucznie ze względu na zanieczyszczenie mikrobiologiczne. Zobowiązał ZGKiM do pozbycia się bakterii, powiadomienia
mieszkańców o zanieczyszczeniu i zaopatrzenia ich w wodę zdatną
do spożycia. Zanosiła się na lokalny kataklizm, bo problem dotyczył
2160 mieszkańców miejscowości Tuczna, Martew i Strzaliny.
- Problem już został rozwiązany - zapewnia dyrektor ZGKiM Ireneusz Kicman i wyjaśnia - Badania wykonywane są 8 razy w roku i nigdy wcześniej nie było takiej sytuacji. Bakterie, które uczestniczą w
procesie uzdatniania wody przedostały się ze stacji uzdatnia wody
do sieci wodociągowej i uległy namnożeniu. Podejrzewam, że przyczyną mogły być wysokie temperatury powietrza. Sieć i wszystkie
urządzenie produkujące wodę zostały poddane dezynfekcji poprzez
wprowadzenie podchlorynu sodu.
Pobrane w środę próbki przesłano do laboratorium. Po 72 godzinach, bo tyle trwa proces inkubacji, będą znane wyniki.
- Do tego czasu prosimy o korzystanie z wody dostępnej w sklepach.
Ta z wodociągu nadaje się do celów spożywczych po przegotowaniu - mówi Ireneusz Kicman. - Grupa bakterii, którą stwierdzono w
naszej sieci nie jest chorobotwórcza - dodaje.
Rodzinny trip
Marek Matela z żoną Natalią, z kilkuletnim
Frankiem i kilkumiesięczną Zosią wybrali się
w podróż dookoła Polski. W ciągu 10 dni zrobili 2200 km. Podróżowali i mieszkali w specjalnie kupionym i starym blaszaku peugeot
boxer. Samochód w ciągu 7 dni został przerobiony z pomocą znajomych na wygodny
dom na kółkach.
Reportaż z rodzinnej, szalonej eskapady
państwa Matelów za tydzień w "Super Pojezierzu".
SUPER
ONLINE
TRWA NABÓR!
Przedszkole Specjalne
”Tuptuś”
„Super
Pojezierze”
w wersji
elektronicznej
na stronie
www.pojezierze.com.pl
BEZPŁATNE
zaprasza.
Tylko u nas: najlepsi terapeuci,
sprawdzone terapie, szczęśliwe
i uśmiechnięte dzieci.
Masz wątpliwości związane
z rozwojem Twojego dziecka,
przyjdź - pomożemy.
tel. 883 233 223,
Wałcz, ul. Bydgoska 50
CHCE SIĘ
ŻYĆ!
Krystyna Filipiak
opowiada jak wygrała
walkę sama z sobą
Człopa szaleje
Jesteśmy pod wielkim wrażeniem aktywności człopian.
Potrafią się bawić, jak mało
kto, co widać na załączonych
obrazkach z "Dni Człopy".
Sprostowanie
W numerze 28 „Super Pojezierza” ukazał się artykuł „Kaśka i ewangelicy”. Z treści artykułu mogło wynikać, że dotyczy on Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Pile, podczas gdy tak nie jest.
Bohaterka mojego artykułu nie należy do Parafii EwangelickoAugsburskiej w Pile i nie była z tą Parafią na żadnym wakacyjnym
wyjeździe.
W związku z tym przepraszam proboszcza ks. kpt. Tomasza Wolę i
wszystkich ewangelików z Piły.
Małgorzata Chruścicka
Światło dla świateł
Do GDDKiA w Szczecinie wpłynęła podpisana przez 700 wałczan petycja dotycząca ustawienia świateł na przejściu dla pieszych na ul.
14-lutego.
Na przejściu tym doszło niedawno do potrącenia dziecka. Zdaniem
radnej Bożeny Terefenko, jednej z inicjatorek akcji, to newralgiczny
punkt. Sygnalizacja świetlna poprawiłaby bezpieczeństwo pieszych.
Apartamenty Wieża
Wyjątkowe apartamenty w centrum Wałcza
Połączenie zabytkowej wieży z nowoczesną architekturą
Piękny widok na jezioro Raduń
Prywatne garaże i miejsca garażowe z dostępem z windy
Osiedle zamknięte i strzeżone, lobby z portiernią
Plac zabaw, boisko, rekreacja
www.apartamentywieza.pl
https://m.facebook.com/apartamentywieza
tel. 691 739 021
Sudoku 365 (Medium)
Horoskop
Sudoku 365 (Medium)
6
7
Sudoku 366 (Medium)
4
SUDOKU
2 3
Sudoku 366 (Medium)
2
2 1 8
4
Krzyżówka
Baran: W połowie tygodnia poświęć więcej czasu
9
4
3
swoim przyjaciołom. Jeśli wszystko korzystnie się
6 to 7właśnie z nimi odbędziesz
4
2
23 12 8 8 4
6
3
9
ułoży,
wkrótce podróż
swojego
9 życia! Spokojny okres2 w pracy
3 sprawi, że
4 8 9 3 3 6
7
4 1
9
5 2
urlop dostaniesz bez problemu.
2
8
6 długo
3
9
5
9
Byk: W 3poniedziałek
otrzymasz
świetną,
wyczekiwaną informację dotyczącą Twojego życia
8 9 3
6
7
4 71
59 2 35 2
3 8
7
2 6
1
zawodowego. Przez kilka najbliższych dni postaraj
się jednak nie zapeszać i spróbuj zatrzymać ją dla
6 5
7
49 5
6
9
siebie – wiele jeszcze może się wydarzyć.
7 będzie 5dla Ciebie
2 3naprawdę
3 8 5 47
2 6
1
7
4
Bliźnięta: Ten tydzień
przyjemny.
Bez
większego
wysiłku
znajdziesz
ba6
7
4 5
26
5
79 3
5
3 1 6
lans między wszystkimi elementami swojego życia,
Sudoku 365 (Medium)
Sudoku 366 (Medium)
które teraz się dla
Ciebie
liczą.
Już
wkrótce
wywrzesz
5 4
1
7
4
bardzo dobre wrażenie na nowo poznanej osobie.
62 7
45
2 1 85
43 1 6
7 23
Rak: Nie będziesz widzieć świata poza Twoją pracą –
Sudoku 367 (Easy)
Sudoku 368 (Medium)
to nieszczególnie
dobrze, bo już
9
2 wkrótce
3 poczujesz
4
3
przejmujące zmęczenie. Wbrew swoim instynktom
5
4
2
3 odpoczynek,
2
8a okres po powrocie
6
3
9
postaw na
bęSudoku 367 (Easy)
Sudoku 368 (Medium)
dzie dla Ciebie dwa razy bardziej produktywny.
39 8 5 62
3 4 8 2
9
7
8 9 3
6
7 7 4 51
Lew: Postaraj się wyjechać – nie dlatego, że potrze5 6 2
4 4 2
2
8
bujesz odpoczynku, ale dlatego, by uniknąć praw5
9
dziwego7zamieszania,
5 które powoli
3 8pojawia się
6 na
38 45 87 2 3 9
74
7 1
5
5 chronieniu
2 3 własnej
3 8
7
2 6
1
horyzoncie. Nie ma7nic złego w
5 6 2
4
2
8 9
skóry.
59
3
4
6
7
4 5
6
Panna: Ten tydzień wykorzystaj na spotkania z ro8 5 7
3
4
7 1 4
1
7 52 84
6
8 9
4
1
7
dziną. Docenią,5bo zdążyli
się już za Tobą naprawdę
stęsknić. 2
Nie masz pomysłu
9 na weekend?5To świetny
3
4
35
1
7
5 życie nowe7hobby.
3
3 11 86 5
czas,2 by wprowadzić w swoje
1 Idealny moment na
4 przemeblowania,
7 2 zmia8
82 9 6
9 6 8 1
6
9
7 4 1 2
Waga:
ny pracy czy zmianę3partnera. Miej odwagę,
by
ina1 8 5
1
7
2
5
3
czej zaaranżować swoje życie, a ta decyzja zacznie
Sudoku 367 (Easy)
Sudoku 368 (Medium)
procentować
szybciej
9
8 1 niż myślisz.
2 Zadbaj6o osoby w
6
9
7 4 1 2
swoim otoczeniu.
5
45
2
2
3
Skorpion: Niespodziewane spotkane może przenieść Twoją
7 karierę
5 na zupełnie
3 8 inny poziom.
6
3 4 8 2
9
7
Podekscytowany? Daj szczęściu szansę i częściej
5 6z domu,
2 a obrót spraw
4 może bardzo Cię
2
8
wychodź
● Teczki
zaskoczyć.
8 5 7
3
4
7 1
5
● Dyplomy
Strzelec: W tym tygodniu bądź towarzyski i wesoły
– przyciągniesz
do siebie9 mnóstwo ludzi5 i zyskasz
2
3
Rozrywka do 4
szescianu - http://www.6an.pl
● Notesy
całkiem nową reputację, co szybko zacznie procen1 Szukając przyjaciół
4 postaw 7na kogoś
2 ener8
6
8 9
tować.
● Albumy okolicznościowe
gicznego, a całkiem odmienisz
swoje życie.
Rozrywka
3
1 do 8szescianu
5 - http://www.6an.pl
1
7
Koziorożec: Skupisz się teraz na porządkach, go● Ulotki
9 i życiu8 rodzinnym.
1
2 na pierwszy
6
6
9
7 4 1 2
tel.
towaniu
Choć
rzut
● Książki
oka wygląda to nudno, zaskoczy Cię, ile spokoju
e-mail [email protected]
2
5
3
wniesie w Twoje życie rutyna. Daj sobie szansę na
● Kroniki
odnalezienie równowagi.
Wodnik: Ostatni miesiąc lata przyniesie Ci mnó● Gadżety reklamowe (koszulki, smycze, czapki z nadrukiem)
stwo dobrych rzeczy. Być może nawet nową miłość?
Postaw na spontaniczność i daj się porwać biegowi Praca
wydarzeń, a we wrześniu spojrzysz na świat z zupeł- Pilnie poszukiwany korepetytor języka angielnie nowej perspektywy.
skiego. Tel. 509 452 414
Ryby: Początek tygodnia upłynie Ci na intensyw- Apteka w Wałczu zatrudni magistra farmacji z
nej pracy, dlatego w weekend zadbaj o to, by po- uprawnieniami kierownika. Oferujemy mieszrządnie naładować baterie.
Towarzystwa
dotrzyma - http://www.6an.pl
18 sierpnia w godzinach 10.00 - 14.00 będzie
Rozrywka
do szescianu
kanie. Kontakt: [email protected],
Ci nowo poznana osoba – już wkrótce stworzą się tel. 609 139 519
można oddać krew. Mammobus zaparkuje na
między Wami niespodziewane więzy.
Apteka w Wałczu zatrudni technika farmacji. parkingu przed budynkiem starostwa na ul.
Dąbrowskiego 17.
Firma Luxmed Diagnostyka zaprasza panie w
Kontakt: [email protected],
W
akcji
mogą
wziąć
udział
osoby
w
wieku
od
Wydawca:
wieku od 50 do 69 lat na bezpłatne badania
tel. 609 139 519
Oficyna Wydawnicza „Nie Byle Co” s.c. Wałcz, ul. Chopina 30
18 do 65 lat, zdrowe, które ważą co najmniej mammograficzne, które będzie można zrobić
Lokale, nieruchomości
Redagują:
50 kg.
17 sierpnia przed Miejskim Ośrodkiem Sportu
Małgorzata Chruścicka oraz dziennikarze i współpracownicy
Do wynajęcia mieszkanie 2-pokojowe, pow.
Dzień
przed
należy
wstrzymać
się
od
spożyi Rekreacji w Wałczu. Rejestracja telefoniczna
Adres redakcji i Biura Ogłoszeń: 78-600 Wałcz, ul. Sienkiewicza 3, tel.
40 m2, centrum Wałcza. 609 139 519
wania alkoholu, a przed oddaniem krwi należy pod numerem 586 66 24 24 od poniedziałku
67 258 90 74,
Motoryzacja
zjeść lekkie śniadanie i wypić dużo płynów. Pro- do piątku w godzinach 8.00-20.00, a w soboty
fax 67 387 17 17, e-mail: [email protected]; reklama@
pojezierze.com.pl;
Kupię stary autobus z dobrym silnikiem. Jerzy szę pamiętać o zabraniu dowodu osobistego.
9.00-18.00.
Druk: Drukarnia Pojezierze, Wałcz ul. Sienkiewicza 3,
1341 - Slepenpen 20.Grosetweien Norwegia.
Drukarnia
Pojezierze
Wałcz,
ul. Sienkiewicza 3
67 258 90 74
Ogłoszenia drobne
Oddaj krew!
tel. 67 258 90 74, e-mail: [email protected]
Tekstów niezamówionych nie zwracamy. Zastrzegamy sobie prawo
do ich skracania i opatrywania tytułami. Nie odpowiadamy za treść
reklam i ogłoszeń.
K U LT U G R AT K A
Wałcz
Kino na trawie – projekcja filmu „Saga Zmierzch
– Przed Świtem, cz. 2”
5. sierpnia, godz. 21:30,
Promenada jeziora Raduń
Kino na trawie – projekcja filmu „Amy”
12. sierpnia, godz. 21:30,
Promenada jeziora Raduń
Śniadanie na trawie – warsztaty artystyczne, targ
śniadaniowy
14. sierpnia, godz. 10:00,
Promenada nad jeziorem Zamkowym
IV Rajd Szlakiem Fortyfikacji Ziemi Wałeckiej
13-15. sierpnia,
Skansen fortyfikacji Grupa Warowna „Cegielnia”
Kino Tęcza
4.08-18.08
– zamknięte z powodu urlopu
Muzeum
Średniowieczny Plac Budowy - wystawa
Modne suknie bohaterek Jane Austin Emma i inni
Tylko 30 zł
AUTO-TRANS WAŁCZ
● POMOC DROGOWA 24H Andrzej Lewczuk
● TRANSPORT CIĄGNIKÓW I MASZYN
● AUTO SERWIS
● SPRZEDAŻ CZĘŚCI ZAMIENNYCH I OPON
a jaka siła rażenia!
Zamów ogłoszenie:
662 041 438
USŁUGI REMONTOWO-BUDOWLANE
Zbigniew Kania
ul.Bydgoska 86, tel. 602 527 198, 67 258 36 41
MASAZ.WALCZ.PL
667 152 413
MGR TOMASZ MALINOWSKI
e-mail: [email protected]
Wałcz, ul. Kujawska 9, kom. 502 140 867
USŁUGI SPRZĄTAJĄCE „CLEAN”
CZYSZCZENIE
tel.
● czyszczenie tapicerki samochodowej, meblowej, dywanów
● czyszczenie kostki brukowej (karcher ciepłowodny)
● mycie okien (myjka karcher)
● sprzątanie pomieszczeń biurowych
783 826 518
Wałcz, ul. Kołobrzeska 37 [email protected]
Wygraj
z rakiem!
DYWANÓW I TAPICERKI
W DOMU KLIENTA
67 258 43 19
ORTOPEDA
www.sulinski.pl
Taxi 90
607 389 685
e-mail: [email protected]
• Przewóz krajowy i zagraniczny 8 osób
• Transport towarów
• Samochód dostawczy do 1,5 t
Wi-Fi
Ceny
umowne!
Wałcz
EXPRESS
GMINNY
Remonty
Urząd Gminy Wałcz, ul. Dąbrowskiego 8, tel. 67 258 02 41
Wakacje w siodle
35 dzieci z Gminy Wałcz wypoczywało
na ranczo w miejscowości Górzna koło
Złotowa. Wyjazd sfinansowała Gminna
Komisja Rozwiązywania Problemów
Alkoholowych, a listę uczestników ułożył Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w porozumieniu ze szkołami.
Program pobytu był napięty i ciekawy.
Dodatkowo odbywały się spotkania
z terapeutami, którzy podpowiadali
dzieciom, jak radzić sobie z trudnymi
sytuacjami życiowymi.
Konkurs na dyrektora
Gimnazjum w Chwiramie
Czytelników zaniepokoiło ogłoszenie
w prasie dotyczące konkursu na dyrektora Gimnazjum w Chwiramie. Za
kadencji Elżbiety Kowalskiej szkoła
uzyskała status najlepszej placówki
w powiecie. Skąd więc pomysł zmiany na tym stanowisku?
- 31 sierpnia kończy się pięcioletnia
kadencja pani Elżbiety Kowalskiej
- wyjaśnia sekretarz Urzędu Gminy
Wałcz Joanna Mackiewicz. - Wystąpiliśmy do kuratorium o zgodę
na powierzenie jej obowiązków na
kolejne pięć lat, ale otrzymaliśmy
odpowiedź, że zgodnie z ustawą o
oświacie, dyrektor musi być wyłoniony w drodze konkursu, chyba że
wystąpią szczególne okoliczności.
W tej sytuacji ogłosiliśmy konkurs,
aby zapewnić ciągłość zarządzania,
ale dalej rozmawiamy z kuratorium,
więc sprawa konkursu nie jest jeszcze przesądzona.
Jeśli się odbędzie, obecna pani dydy
rektor będzie oczywiście mogła w
nim startować.
MASŁO OSTROWIECKIE
23 lipca 2016 r. w Szczecinie podczas
zachodniopomorskiego finału konkursu „Nasze Kulinarne Dziedzictwo
– Smaki Regionów” organizowanego
przez Polską Izbę Produktu Regionalnego i Lokalnego w partnerstwie ze
Związkiem Województw RP zostały
przyznane nominacje do tytułu kulinarnej „Perły” .
Za przebieg wydarzenia na szczeblu
wojewódzkim odpowiadał Urząd
Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego oraz Zachodniopomorski Ośrodek Doradztwa
Rolniczego w Barzkowicach.
Komisja konkursowa, która obradowała pod przewodnictwem Izabelli
Byszewskiej, Prezesa Zarządu Polskiej Izby Produktu Regionalnego i
Lokalnego w Warszawie zdecydowała, że o zwycięstwo w Poznaniu
walczyć będzie siedem regionalnych
przysmaków. W szczęśliwej siódem-ce znaleźli się mieszkańcy Naszej
Gminy:
Państwo Barbara, Andrzej i Kalina
Przyweccy
z produktem pod nazwą
MASŁO OSTROWIECKIE.
Gratulujemy Państwu
i życzymy zwycięstwa w Poznaniu.
Wyniki rozgrywek o Puchar Wójta
finał, 30 lipca 2016 r.
PIŁKA SIATKOWA
Różewo 1 miejsce
Dzikowo 2 miejsce
Szwecja 3 miejsce
PIŁKA NOŹNA
Chwiram 1 miejsce
Różewo 2 miejsce
Dzikowo 3 miejsce
Chude 4 miejsce
Wójt Gminy Wałcz
zaprasza mieszkańców na
IV TURNIEJ SOŁECTW
6 sierpnia 2016 r. godz, 12.00
boisko w Szwecji
Już w sierpniu rozpocznie się kapikapi
talny remont należącego do Gminy
budynku przy ul. Dąbrowskiego 6.
Zakres prac obejmuje m.in.: wykonanie nowego dachu, instalację windy
przystosowanej dla osób niepełnosprawnych, remont pomieszczeń,
termomodernizację i nową elewację.
Po zakończeniu remontu możliwa
będzie komunikacja na tych samych
piętrach bez konieczności wychodzenia na zewnątrz.
W budynku tym nadal mieścić się
będą GOPS i Straż Gminna oraz siedziby kilku firm.
Wartość prac to 1,5 mln złotych.
Część funduszy pochodzi z zewnątrz.
Prace powinny się zakończyć w połowie 2017 roku.
- Podpisaliśmy też umowę z wykonawwykonaw
cą na remont budynku gminnego w
Różewie, w którym znajduje się gabinet lekarski i sala do nauczania indywidualnego - mówi wójt Jan Matuszewski. - Zrobimy nowe pokrycie dachowe,
położymy rynny, wymienimy kilka
okien i ocieplimy ściany, a na koniec
uporządkujemy przyległy teren. Będzie to kosztować Gminę 160 tys. zł.
To nie wszystko. Trwa remont Niepublicznej Szkoły Podstawowej w Witankowie, który obejmuje między innymi wykonanie nowych posadzek
na korytarzach, tynków na ścianach
i balustrad oraz odnowienie kilku sal
lekcyjnych. - Będzie nowocześnie i
wesoło - mówi wójt.
Wartość inwestycji to 200 tys. zł.
Kanalizacja w Brzezinkach
i w Szwecji
Gmina rozpoczęła kanalizację Brzezinek, to ważna i długo oczekiwana przez
mieszkańców inwestycja. Wewnątrz wsi
będzie wybudowana kanalizacja grawitacyjna o długości około 700 metrów,
wraz z przyłączami, którymi ścieki doprowadzone zostaną do tłoczni. Dalej,
kolektorem tłocznym o długości około
3 km trafią do kolektora zbiorczego, a
stamtąd do oczyszczalni w Wałczu. WarWar
tość inwestycji to prawie 700 tys. zł.
Powody do zadowolenia mają także
mieszkańcy Szwecji. Za kilka dni Gmina przystąpi do budowy kanalizacji
sanitarnej na terenie przewidzianym
pod budownictwo mieszkaniowe. Sieć
wodociągowa już jest, więc teren po
zakończeniu kanalizacji będzie całkowicie uzbrojony. Wartość prac to około
250 tys. zł.
Gmina na ringu
Wójt gościł czwórkę utalentowanych bokserów, Mistrzów Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży: Annę Bezhubkę, Dominikę Pogrzebską, Aleksandrę Kucybałę i Huberta Andrycha. Jan Matuszewski podziękował młodym pięściarzom i wręczył im praktyczne upominki.
na 12 stoczonych w tym rok walk
przegrała tylko jedną.
- Charakterem bardzo przypomina
Anię Góralską i jak widać zaczyna
iść w jej ślady - mówi trener Łukasz
Butryński. - Do klubu trafiła w 2014
roku. Dzięki ciężkiej pracy, uporowi
i niewątpliwemu talentowi weszła
do Młodzieżowej Kadry Narodowej
Kobiet. Zdobyty w Ząbkowicach
Śląskich tytuł Mistrzyni Polski daje
jej realne szanse na wyjazd na wrześniowe Mistrzostwa Europy w Turcji. Obecnie zakończyła ciężki obóz
przygotowawczy do tej imprezy w
Zakopanem, a już w środę wyrusza
na kolejny, tym razem z trenerem
klubowym, do Giżycka. Domi nie
będzie miała w tym roku wakacji.
Z Mazur wraca na 3 dni do domu i
rusza na kolejne zgrupowanie do
Cetniewa.
Gmina Wałcz od lat wspiera młodych
bokserów. Nie tylko dofinansowuje
wyjazdy, ale też pomaga w organizacji zawodów. Nie są to pieniądze
wyrzucone w błoto. Ubiegły rok należał do boksujących chłopaków wszyscy czworo przywieźli medale z
Mistrzostw Polski. W tym roku szaleją na ringu dziewczyny. W klubie Korona trenuje aż 6 nastolatek z Gminy
Wałcz. Największe sukcesy odniosła
Dominika Pogrzebska z Golc, która
Z cyklu: tak się bawi Gmina Wałcz
Festyn w Nakielnie zaczął się nienie
typowo od... wypuszczenia gołębi,
symbolu pokoju. Przypuszczamy,
że miało to związek z aktami terroru
na świecie, bo mieszkańcy Nakielna przyszli na
imprezę w nastrojach pokojowych.
- Gratulacje dla
sołtysa Roberta
Dłużaka i pań
z Towarzystwa
Przyjaciół Dzieci
oraz dla innych
osób, które pomogły w przygotowaprzygotowa
niu festynu - mówi wójt Jan Matuszewski. - Dziękuję też dyrektorowi
107 Szpitala Wojskowego Markowi
Kornetowi za karetkę z ratownikami
medycznymi, którzy mierzyli mieszmiesz
kańcom poziom cukru we krwi, EKG
serca, ciśnienie i tętno.
Brawo dla mieszkańców za liczne
przybycie!
PLAN NA USYKA
Za 8 tygodni staniesz w
ringu z Ukraińcem Ołek
Ołeksandrem Usykiem. Jak
idą przygotowania?
Ciężko pracuję. Niedawno wróciłem z obozu
wydolnościowego w Zakopanem. Tam treningi
polegały m.in. na 20-kilometrowych biegach po
górach. Teraz jestem w
Warszawie i
wiczę technikę pod mańkuta, bo Usyk to leworęczny zawodnik. Oprócz tego interwały i krótsze 15-kilometrowe
biegi po płaskim terenie. Za dwa tygodnie zaczynam sparingi. Czuję
zmęczenie, ale tak ma być - z każdym treningiem forma idzie w górę.
Jakie masz zdanie o swoim rywalu?
Nigdy wcześniej nie spotkałem się z nim na ringu. Ale wiem, że to
bardzo dobry zawodnik, Mistrz Olimpijski. Po przejściu na zawodow-
stwo wygrał dziewięć walk, wszystkie przez nokaut. Przez to jest bardzo pewny siebie. Im bardziej będzie mnie lekceważył, tym większe
mam szanse, żeby go pokonać.
17 września w Ergo Arenie okaże się, czy Usyk dojrzał już do boksu zawodowego, czy ciągle jeszcze boksuje tak, jak w boksie amatorskim,
gdzie bił lekko i bardzo dużo skakał.
Tak jak wspomniałeś - Usyk jest Mistrzem Olimpijskim. Za chwilę
startują Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Nie żałujesz w takich chwilach, że zrezygnowałeś z boksu amatorskiego?
Kiedyś moim największym marzeniem było zdobycie medalu olimpijskiego. Ale boks amatorski promował styl, który nie do końca mi
odpowiada. Kiedy przeszedłem na zawodowstwo, wkurzałem się na
siebie, że zrobiłem to tak późno. Medalu z Igrzysk nie mam, ale zdobyłem tytuł Mistrza Świata. Nie żałuję niczego.
To będzie twoja druga walka o obronę mistrzowskiego pasa.
Czujesz stres?
Nie, ze stresem nigdy nie mam problemu. Wiem, że będę dobrze
przygotowany. Mamy z trenerem ułożony plan taktyczny na Usyka,
którego oczywiście nie mogę zdradzić. Jak zwykle wyjdę na ring z
nastawieniem, że wygram tę walkę.
Już 17 września Krzysztof „Główka” Głowacki
stanie do walki o obronę mistrzowskiego pasa
federacji WBO wagi junior ciężkiej. O swoim rywalu - Ukraińcu Ołeksandrze Usyku mówi - Na
ringu okaże się, czy dojrzał do zawodowstwa.
Jakie znaczenie ma dla ciebie to, że stoczysz walkę w Polsce, w
gdańskiej Ergo Arenie?
Dla mnie zawsze jest super, kiedy moją walkę na żywo obserwują bliscy, rodzina. Liczę na to, że do Gdańska przyjedzie bardzo dużo kibiców z Wałcza. Oczywiście boksowanie za granicą nigdy nie sprawiało
mi problemu, ale jednak walka u siebie, przed własną publicznością,
to coś wyjątkowego.
Jak, poza treningami, przygotowujesz się do pojedynku z
Usykiem?
Jestem na specjalnej diecie opartej głównie na węglowodanach.
Mój sponsor dowozi mi codziennie do mieszkania pięć posiłków. To
bardzo wygodne rozwiązanie, bo wystarczy, że po treningu wrzucę
sobie coś na patelnię albo do piekarnika i gotowe. Ważę teraz 96 kilogramów, czyli mam 5 kilogramów nadwagi. Spokojnie zrzucę to do
walki.
Na koniec zostawiłam pytanie prywatne. :) Kiedy na świat przyjdzie Twoje drugie dziecko?
Żona ma termin na tydzień przed walką. Mam nadzieję, że przenosi,
bo chciałbym być z nią przy porodzie. :)
Dziękuję za rozmowę.
Justyna Chruścicka
Festiwal Apartamenty Wieża
młodej
siatkówki
www.apartamentywieza.pl
https://m.facebook.com/apartamentywieza
tel. 691 739 021
Ok. 230 dzieciaków z całej Polski i grupka z
Ukrainy bierze udział w 6. Festiwalu Siatkówki
w Wałczu. Młodzi siatkarze mieszkają i trenują w dwóch wałeckich szkołach: w Kornelówce i ZSM 1 na Dolnym Mieście. - Tegoroczną
nowością jest udział grupy dzieciaków z SDN
Uśmiech w Wałczu, których włączyliśmy do
części naszych atrakcji - mówią pomysłodawcy i organizatorzy
Agnieszka i Arkadiusz Niefiedowicz.
Festiwal zaczął się w piątek 29 lipca i potrwa do końca tygodnia. Organizatorzy zaplanowali wiele pozasportowych atrakcji, m.in. rejsy
smoczymi łodziami, akrobacje na batucie, zjazdy z dmuchanych
zjeżdżalni, wyścigi na wieloosobowych nartach, występy wokalne
i taneczne, a na koniec dyskotekę. Ukoronowaniem sportowej części imprezy będzie wielki turniej siatkówki, który odbędzie się od
czwartku do niedzieli.
Imprezę organizuje Fundacja Polska Siatkówka w Warszawie i UKS
Volley przy finansowym wsparciu Ministerstwa Sportu i Turystyki,
wałeckiego Starostwa oraz Urzędu Miasta Wałcz. Pomagają wałeccy nauczyciele i trenerzy: Agnieszka Niefiedowicz, Adam Czaszyński i Łukasz Cygan oraz Arkadiusz Niefiedowicz.
TC
Wyjątkowe apartamenty w centrum Wałcza
Połączenie zabytkowej wieży z nowoczesną architekturą
Piękny widok na jezioro Raduń
Prywatne garaże i miejsca garażowe z dostępem z windy
Osiedle zamknięte i strzeżone, lobby z portiernią
Plac zabaw, boisko, rekreacja
Warszawa da się lubić
Tak się złożyło, że z pochodzenia jestem warszawiakiem. To właśnie chcę podkreślić, że tak się złożyło, bo nie ma w tym przecież
ani żadnej mojej zasługi, ani winy. Każdy gdzieś się urodził i gdzieś wychował; wielu nigdy nie zmienia miejsca, w którym żyje i
umiera tam, gdzie przyszli na świat. Ja się z Warszawy wyprowadziłem już 25 lat temu i uważam, że to była jedna z najlepszych
decyzji w moim życiu. Ale miasta, w którym się wychowałem, nie wyprę się nigdy.
To też była (i często nadal jest) Warszawa, tyle, że rzadko pokazywana w tv i opiewana w pogodnych piosenkach o Mariensztacie i Trasie WZ. Miasto kontrastów: fasadowego Starego Miasta i Nowego Światu, MDM-u i Alej Jerozolimskich, ale
też slumsów i śmierdzących rynsztoków, z rejonami, w których
po zmroku bezpieczniej się było nie pojawiać, zamieszkałych
przez biednych ludzi, którzy sami o sobie mówili: charakterni,
a milicja i prokuratura mówiła o nich: złodzieje i bandyci. I ich,
i wszystkich pozostałych mieszkańców stolicy łączyło jedno:
warszawski meldunek, którego zdobycie aż do zmiany ustroju
w 1990 roku graniczyło z cudem. Miasto było zamknięte. Może
trochę stąd wzięła się opinia o elitarności Warszawy? Może niechęć reszty kraju wiązała się z tym, że wszystko, co najlepsze,
przez wiele lat szło na odbudowę zrujnowanego w czasie wojny miasta? Reszta musiała zaczekać. Czy mnie, jako warszawiakowi, było z tym dobrze? Szczerze mówiąc, w ogóle się nad tym
nie zastanawiałem, bo i tak nie miałem na to żadnego wpływu.
A niewarszawiaków szanowałem, bo tak mnie wychowano w
domu.
Przez ćwierć wieku, które upłynęły od mojej wyprowadzki z
Warszawy, mój stosunek do rodzinnego miasta ewoluował. Najpierw tęskniłem właściwie tylko za ludźmi, i to nie za wszystkimi. Teraz ludzi, za którymi tęsknię, została garstka, a ja z roku
na rok zauważam coraz silniejszą więź z miejscami, w których
upłynęły moje młode lata. Wzruszam się podczas wirtualnych
wędrówek po znanych tylko mnie zaułkach, oglądając stare
zdjęcia czy filmy z Warszawą, która często żyje już tylko w pamięci takich starych rumpli, jak ja. Bywam tam teraz rzadko, a
kiedy jestem, też nie zawsze znajduję w sobie chęci na prawdziwe spacery po miejscach przesiąkniętych moimi szczeniackimi
latami - bo takie wizyty zawsze drogo mnie kosztują w sensie
emocjonalnym.
Ani się swojej warszawskości nie wstydzę, ani się z nią ostentacyjnie nie obnoszę. To, że pierwszych 30 lat swojego życia
spędziłem w stolicy, w żaden sposób nie upoważnia mnie do
zadzierania nosa. Trudno oczywiście nie zdawać sobie sprawy,
jak przez resztę kraju traktowana była i jest Warszawa i jej mieszkańcy; trudno też - przynajmniej mnie - wmawiać sobie i innym,
że nigdy i w żadnym przypadku nie miało i nie ma to żadnego
uzasadnienia. W końcu to nie jest przypadek, że legendarny
Stanisław Grzesiuk napisał piosenkę „Nie masz cwaniaka nad
warszawiaka”. Wszystkie te obiegowe opinie o warszawskim
tupecie, bezczelności, wywyższaniu się ponad innych, nawet
o chamstwie - bywały potwierdzane przez warszawiaków nader często. Ale z drugiej strony mówienie, że wszyscy oni w tej
Warszawie są po jednych pieniądzach też jest krzywdzące i na
przykład mnie dotyka osobiście.
Do moich warszawskich szkół i uczelni chodzili ludzie zewsząd,
pochodzący z mniejszych i większych miast, miasteczek i wsi,
położonych bliżej czy dalej Warszawy. Dla rodziców tych moich nowych koleżanek czy kolegów przeprowadzka do stolicy
była w każdym znanym mi przypadku złapaniem pana Boga za
nogi. Pamiętam pewną Dorotę z Siedlec, której ojciec wystarał
się o pracę dozorcy jednej z sąsiadujących z moją kamienic. W
ramach etatu rodzice Doroty dostali przydział do służbowego,
pożal się Boże, mieszkania. Mówiąc trochę bardziej szczegółowo: była to jedna, niespełna 20-metrowa izba, podzielona przepierzeniami z dykty na kuchnię i pokój. Kibel był wspólny na
korytarzu, jak nie przymierzając u Kiepskich. Dorota miała dwoje rodzeństwa. Z tzw. wygód, które później zaczęło się nazywać
mediami, mieli prąd i zimną wodę; z niewygód - grzyb na ścianach. Słońce zaglądało do ich jedynego okna tylko w okresie
letnim, na 1-1,5 godziny dziennie. Taki standard nie był wtedy,
w połowie lat 70-tych, w tej okolicy niczym szczególnym. Ale
kiedy poszedłem do Doroty w odwiedziny - pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to była duża ilość książek, poukładanych w
wysokie stosy na podłodze, bo na półkach już się nie mieściły.
Zapytana o to, czym jej rodzice zajmowali się w Siedlcach Dorota powiedziała, że mama była nauczycielką polskiego, a ojciec
miał warsztat stolarski. Mieszkali tam w dużym, czteropokojowym mieszkaniu w bloku, z łazienką i ciepłą wodą z MEC-u. - To
po jaką cholerę tu przyjeżdżaliście? - zdumiałem się. - No jak
to, przecież to Warszawa! - wytłumaczyła mi Dorota zaskoczona tym, że ktoś może nie rozumieć takich rzeczy, najprostszych
przecież. Szybko straciłem ją z oczu, ale wiem, że już na początku średniej szkoły zaszła w ciążę z rodowitym warszawiakiem,
starszym od niej „tylko” o kilkanaście lat, szczęśliwie żonatym.
Dziecko wychowywała sama, mieszkając z rodzicami i rodzeństwem w tej 20-metrowej klitce.
WIZYTÓWKI
także w ekskluzywnej wersji soft touch
DRUKARNIA POJEZIERZE, ul. Sienkiewicza 3, 78-600 Wałcz
tel. 604 513 197, e-mail: [email protected]
Każdego, kto mi robi zarzut z tego, że nie potrafiłem przeciąć łączącej mnie z Warszawą pępowiny, pytam: czy tak samo myślisz
o ludziach, którzy urodzili się i wychowali w Wałczu, a potem
rozpełzli się po świecie, układając sobie życie tak, jak chcą i tam,
gdzie chcą? Czy im też odbierasz prawo do utrzymywania sentymentalnej więzi z miastem, które ich wychowało? Dlaczego
nie mieliby czuć się dumni z tego, że są stąd? Dlaczego mieliby
się tego wstydzić? Mają do tego prawo i ja też mam prawo mieć
łzy w oczach 1 sierpnia, kiedy w całej Polsce wyją syreny dla
uczczenia kolejnej rocznicy Powstania Warszawskiego. Moim
zdaniem, Warszawa da się lubić (miom wszystko), ale powiedzmy sobie jasno: moim miastem, które sobie świadomie wybrałem jako miejsce do życia, jest Wałcz.
Trzeba działać!
Światowe Dni Młodzieży dobiegły końca: Ojciec Święty odleciał do Watykanu, młodzież opuściła Kraków.
Z jakimi przemyśleniami wrócili do rzeczywistości? Po co im to było?
Tłumaczą: Gosia Mikołajczak oraz Marek i Gosia Felskowscy.
Gosia Mikołajczak, 25-letnia aktorka. Pochodzi z Czechynia
koło Wałcza, ale na co dzień mieszka w Warszawie. Na Światowych Dniach Młodzieży w roli pielgrzyma.
Do wyjazdu nikt mnie specjalnie nie musiał namawiać. Wiedziałam, że będzie tam mnóstwo ludzi otwartych, pełnych dobrej
energii i nadziei. Poza tym ŚDM w Polsce były wydarzeniem historycznym dla naszego kraju i dla naszego Kościoła, do którego
należę.
Do Krakowa przyjechałam we wtorek po południu. Na miejscu
czekali na mniej dwaj bracia ze swoimi dziewczynami. Dołączyliśmy do grupy z Ustki, a konkretnie do ks. Tomka Kmiecika,
który załatwił nam świetną miejscówkę do spania - u sióstr Kanoniczek Ducha Świętego na ulicy Szpitalnej. Do kościoła Mariackiego mieliśmy 50 metrów, byliśmy więc w samym centrum
wydarzeń!
Nie miałam pojęcia, że w czasie ŚDM tyle się dzieje: koncerty,
konferencje, warsztaty, spektakle… Oglądając to wszystko żałowałam, że sama nie włączyłam się czynnie do przygotowań.
Duże wrażenie zrobiły na mnie koncerty Stevena Curtis Chapmana, który jest międzynarodową gwiazdą, i francuskiego zespołu Communauté du Chemin Neuf, składającego się chyba z
pięciu muzyków, którzy świetnie śpiewali, tańczyli i niesamowicie zarażali energią! Niestety na koncercie Chapmana pod scenę
mogły podejść tylko osoby z wejściówkami, co uważam za duże
nieporozumienie organizacyjne.
Jeśli chodzi o kwestię logistyczne, nie najlepiej wypadło też
„zbiorowe żywienie”. Pielgrzymi z całego świata, którzy wykupili
tzw. pakiet pielgrzyma, otrzymywali talony na jedzenie. Mogli je
wymieniać w konkretnych miejscach (typu McDonalds czy KFC)
na posiłki. Do wyboru był hot dog, kawałek pizzy, mierna tortilla, kilka pierogów… Wszystko kosztowało 10-15 złotych i więcej,
a kolejki takie, że szok!
Jeśli chodzi o przeżycia duchowe, było zdecydowanie lepiej.
Przez trzy dni z rzędu w godzinach od 9 do 11 trzech biskupów
głosiło konferencję, a potem prowadziło msze na stadionie Cracovii dla blisko 12 tysięcy ludzi. No i to był odlot! Rys, Dajczak
i Polak, ale mamy biskupów! Dajczak ma taki głos, że nie sposób go nie słuchać, a przy tym mówi bardzo konkretnie Głosił
kazanie, w którym rozważał Ewangelię o Synu Marnotrawnym,
o tym, że mamy Boga, który już wszystko nam wybaczył. Tych
słów się nie tylko słuchało, je się przeżywało. Kiedy już wszyscy
przyjęli komunię, to było takie wielbienie i głęboka radość, jakiej dawno nie doświadczyłam. Cały stadion wstawał i wielbił.
Radość, radość, radość!
Ojca Świętego widziałam
raz, w czwartek w Oknie
Papieskim przy ul. Franciszkańskiej. Na powitanie
na Błoniach wybraliśmy się
niestety zbyt późno. Po spotkaniu z Papieżem w sercu
zostało mi kilka zdań, które
rozważam. W punkt trafiła
do mnie „kanapa szczęścia” i
„cichy paraliż”, czyli utożsamianie szczęścia z wygodnictwem, przyjemnością i
brakiem problemów. Ojciec
Święty mówił też, że widzi
często młodych ludzi, za których inni podejmują decyzje.
A przecież żyjemy nie po to,
aby wygodnie przeżyć życie, ale żeby „pozostawić ślad”. A to
wiąże się z wyrzeczeniami.
Drugie przesłanie, które do mnie trafiło to, że trzeba działać, że
samą myślą niczego nie zmienię. Należę do wspólnoty Kościoła,
tak wiele za darmo otrzymałam i za darmo powinnam to dawać
innym. Do tej pory tyle rzeczy robiłam dla samej siebie, dla swojego dobra, a w ogóle nie było w tym myśli o drugim człowieku,
o realnym dzieleniu się tym, co mam.
Marek i Gosia Felskowscy mają 26 lat i należą do Ruchu
Chrześcijańskiego Mt28. Na ŚDM byli wolontariuszamiewangelizatorami z ramienia Międzynarodowego Centrum
Ewangelizacji. Zgodnie twierdzą, że nie zamieniliby tej roli
na żadną inną!
ARTYZM PRECYZJI, MISTRZOWSKA DOKŁADNOŚĆ...
Nowa korzystna refundacja NFZ
limit do 50,- zł za jedną soczewkę
Dla dzieci, limit wystarcza na pokrycie kosztów wstawienia soczewek. /Podstawowy standard/
78-600 Wałcz, Al. 1000-lecia 4, tel. 67 387 19 58
pn.-pt. 9.00-18.00, sobota 10.00-14.00
Sprawdź promocje u optyka
Dla nas Światowe Dni Młodzieży zaczęły się już 18 lipca.
Wtedy wystartowały specjalne
rekolekcje, które przygotowywały
wolontariuszy-ewangelizatorów (a było ich około
1500!) do pełnienia swojej
roli.
Czym konkretnie się zajmowaliśmy? Jeszcze przed oficjalnym otwarciem ŚDM trwał
Festiwal Młodych, w ramach
którego odbywało się wiele
wydarzeń kulturalnych. My w
przerwach pomiędzy poszczególnymi występami wchodziliśmy na scenę i dawaliśmy
nasze świadectwo wiary.
Później, kiedy pielgrzymów
było już naprawdę bardzo
dużo, mieszaliśmy się w tłum.
Byliśmy oznaczeni specjalnymi plakietkami, nosiliśmy przy
sobie materiały informacyjne
- tak, żeby nikt nie miał wątpliwości, że może z nami porozmawiać o wierze, Bogu i jego miłości.
Każdy z wolontariuszy odbył takich rozmów kilkadziesiąt albo
kilkaset. W pamięci utkwiła nam szczególnie jedna - z Muzułmanką, która przyjechała do Krakowa w charakterze turystyki.
Na ŚDM trafiła przypadkiem. Zachwyciła mnie jej ciekawość,
kiedy pytała o to, jaki jest nasz Bóg i zdziwienie, kiedy odpowiadaliśmy, że kocha i daje wolność.
Spotkaliśmy też kilka osób, które przyjechały na Światowe Dni
Młodzieży odkryć Boga. Nie były wierzące, ale dzięki rozmowie i
działaniu Ducha Świętego nawracały się. Podejmowały decyzję,
że od tej pory chcą iść za Jezusem i dawały temu wyraz w prostych słowach modlitwy.
Ojciec Święty zrobił na nas bardzo pozytywne wrażenie. Widać,
że stara się docierać do młodych ludzi, rozmawiać z nimi ich językiem. Podobało nam się, kiedy na spotkaniu dla wolontariuszy (brało w nim udział tylko 10 tysięcy osób, a nie 1,5 miliona :))
w krakowskiej Tauron Arenie, odłożył kartkę z przemówieniem i
mówił do nas własnymi słowami. Najbardziej zapamiętamy chyba zwrot „Nie bójcie się”, który powtarzał kilka razy.
Światowe Dni Młodzieży były dla nas niezwykłą okazją do
otwartej rozmowy o wierze, Bogu, Jezusie, Duchu Świętym. Spotkaliśmy ludzi, którzy chcą pokazywać żywego Boga, dostępnego w normalnym życiu, a nie tylko w tradycyjnych obrzędach
chrześcijańskich, które są w oczach wielu młodych ludzi nudne i
nieatrakcyjne. Nie wiemy, czy kiedykolwiek będzie szansa, żeby
powtórzyć to, czego doświadczyliśmy w Krakowie. Kolejne
Oprawy markowe
ŚDM odbędą się w Panamie.
z kolekcji:
Jeśli pozwolą fundusze i baEmporio Armani,
riera językowa, postaramy się
Versace,
BEZPŁ
tam pojechać. Ale na pewno
AT
BADAN NE
Ray Ban,
w roli wolontariusza. Bo choIE
WZRO
Vogue,
ciaż 2 tygodnie spędzone pod
KU
Dior,
namiotem dały się nam we
Givenchy
znaki, wiemy, że w ten sposób
i wiele innych.
można przeżyć więcej!
Wysłuchała Justyna Chruścicka
Zawsze uważałam, że Kasia, czyli Krystyna Filipiak, ma tajemny układ z kimś na samej górze. Czas mijał, a ona
wiecznie młoda. Wiosną ubiegłego roku minęłyśmy się truchtając nad jeziorem. To był - jak się później okazało
- jej debiut. Potem coraz częściej Endomondo podawało na FB komunikat, że Kasia przebiegła 7, 7,5 lub 8 km.
Podziwiałam i... zazdrościłam silnej woli. Wreszcie kilka tygodni temu spotkałyśmy się przypadkowo w jadłodajni. Zatkało mnie. Kaśka wyglądała rewelacyjnie: szczupła, z pięknie zarysowanymi mięśniami, promienna,
pewna siebie i jeszcze młodsza... Jak to zrobiła? - też byłam ciekawa.
Jak schudłam i wygrałam walkę
sama z sobą?
Raczej trudno pisać o sobie, ale wiem,
ile pracy wykonałam i że odniosłam
sukces. Schudłam 14 kg i znów polubiłam siebie. Może uda mi się komuś
pomóc lub kogoś zmotywować.
Uwierzcie, że to bardzo ważne, aby
zrobić coś dla siebie.
Moja metamorfoza, jak to nazwała
Małgosia, zaczęła się w chwili, kiedy
już idąc czułam zmęczenie. Byłam
lekko przytłumiona i brakowało mi
energii, a przede wszystkim czułam się jak słoń, mimo że niewiele
osób pod moimi luźnymi dresami zauważało wtedy, że jest mnie stanowczo za dużo.
A ja byłam już beczką. Dotknęłam w moim odczuciu DNA.
Lubię życie, lubię ruch, lubię podskakiwać. Zawsze uprawiałam sport.
Do dzisiaj jeszcze wiele potrafię. Ale moja waga stała się przeszkodą,
abym mogła być sobą. Do tego okazało się, że mam za wysoki cholesterol, cukier i nawet lekkie nadciśnienie. Nadszedł więc dzień, w
którym musiałam sobie powiedzieć prawdę, że jestem grubasem i
jak czegoś nie zrobię, to będzie ze mną coraz gorzej.
To nie była łatwa rozmowa.
Wiosną ubiegłego roku postanowiłam, że będę biegać, choć za tym
rodzajem aktywności nie przepadam. Ale lubię obcowanie z przyrodą i to uczucie po wysiłku, jak coś z siebie dam, jak zwyciężę ze słabościami i pot cieknie po tyłku.
Najpierw trzeba walczyć, aby wyjść z domu. Potem, żeby przebiec
mniej lub więcej. Ciągła walka, niestety. Ale że jestem nauczycielem
WF i trenerem, ganiam swoje dzieciaki i uświadamiam im, że to nie
sztuka, gdy łatwo, ale gdy trudno i się nie chce, że nawet jak prze-
DARMOWE ODCHUDZANIE
spotkanie organizacyjne
grupa WYZWANIE - NOWA EDYCJA.
5 SIERPNIA PIĄTEK GODZ. 19.00
ul. BUDOWLANYCH 10 (PULS)
Wałeckie Towarzystwo Sportu i Rekreacji
Tel.
grasz walkę a walczysz, to nie jesteś przegranym tylko chwilowo pokonanym, więc co miałam zrobić? Tyłek w troki i do roboty!
Biegam więc od kwietnia ubiegłego roku, ćwiczę też systematycznie brzuch, nogi, grzbiet, robię pompki itp. Ograniczyłam jedzenie,
zwłaszcza słodyczy. Nie słodzę kawy i herbaty. Jem więcej owoców,
warzyw i ryb, czasami mięso, za którym nie przepadam. Nie lubię też
chleba, więc zastąpiłam go pieczywem chrupkim razowym Sanko.
Piję dużo wody z cytryną przez cały dzień, a rano przed pierwszym
posiłkiem (chociaż 15 min) i wieczorem przed spaniem sok z połowy
cytryny.
Nakładam mniejsze porcje. Jem tyle, aby się najeść. Jem, aby żyć, a
nie żyję, aby jeść. To chyba teraz dobre motto dla mnie.
Nie biegałam od razu dużo, bo nie mogłam. Zaczęłam od 2 minut
truchtu i 2 minut marszu, tak do mostu i z powrotem do domu. Mimo
tego dyszałam jak lokomotywa. Potem wydłużyłam trucht, zostawiając tę minutę marszu dla siebie. Czasami robiłam interwały, bo to
lepsze spalanie tłuszczu. Starałam się biegać chociaż dwa, trzy razy w
tygodniu po 7-8 km. Na więcej nie miałam czasu i chyba więcej nie
trzeba. Zimą było szybko ciemno i zimno, więc kupiłam bieżnię.
W miarę jak waga spadała, przybywało mi energii. A kiedy wiosną
wyszły mi super wyniki wieku biologicznego (mamy taką maszynę
w SOS-ie ), chciało mi się jeszcze więcej.
Dziś biegam, ile mogę. Czasami, żeby zjeść jakieś dobre, a zabronione jedzonko, a czasami po prostu dla przyjemności. Bieganie daje mi
poczucie jakiejś wolności i panowania nad sobą.
W lipcu zrobiłam 120 km!
Udowodniłam sobie, że potrafię skutecznie walczyć ze słabościami
i lenistwem.
W tej walce ważne jest wsparcie. Mnie mobilizowało Endomondo i
ludzie, którzy mi kibicowali. Nawet moje dziewczyny - siatkarki doceniły mój wysiłek!
Lubię swoją pracę i cieszę się, że mogę ją wykonywać teraz bardziej
profesjonalnie, że nie ma we mnie ograniczeń. Jestem lżejsza, sprawniejsza, bardziej radosna, mam więcej energii. Jestem taka, jaką kiedyś siebie lubiłam. Chce mi się żyć. Chyba też trochę lepiej wyglądam, a to dla kobiety istotne.
opr. Małgorzata Chruścicka
SKLEP TECHNICZNY
577 076 740
WYROBY HUTNICZE
towar
dowozimy - tniemy na wymiar - pełny asortyment
High-tech Company
własnym
transportem
do klienta
● metale kolorowe - brązy, aluminium,
kwasoodporne
● systemy ogrodzeniowe - siatki, panele, słupki
● artykuły i odzież BHP
● farby przemysłowe PPG
● elementy złączne
● artykuły spawalnicze
● tworzywa sztuczne ertalony
● narzędzia do obróbki metalu
● inne artykuły techniczne na zamówienie - czas
dostawy do 48 h
● napędy i sterowania do bram wjazdowych
i garażowych SOMFY
Zapraszamy firmy, rolników, odbiorców
indywidualnych i majsterkowiczów!
Można nam zaufać
- mamy duże doświadczenie
w branży technicznej i handlowej!
Wałcz, ul. Kołobrzeska 33 (Metalinvest), tel. 48 781 506 502, e-mail: [email protected]
IV
Rajd
Szlakiem Fortyfikacji Ziemi Wałeckiej
Moc adrenaliny
Trwają przygotowania do IV edycji Rajdu Szlakiem Fortyfikacji Ziemi Wałeckiej, który odbędzie w dniach się
13 - 15 sierpnia. Zgodnie z tradycją wydarzenie połączone
będzie z obchodami święta Wojska Polskiego.
Przygotowano kilka tras.
Uwaga talent! Nastolatka z Lubna na 12 walk stoczonych w tym roku przegrała tylko jedną, a w lipcu została mistrzynią Polski. Rozmowa z Dominiką Grzybek, podopieczną Łukasza Butryńskiego.
W sobotę 13 sierpnia na tzw. dobry początek do wyboru:
• trasa piesza - zwiedzanie fortyfikacji w Wałczu oraz Grupy
Warownej Marianowo.
• trasa rowerowa - zwiedzanie wybranych obiektów i miejsc
walk o przełamanie Wału Pomorskiego na odcinku Johanistal
do przesmyku na Jeziorze Smolno (ok. 20 km).
Kto namówił cię do boksowania?
Moja historia z boksem zaczęła się około 2 lata temu. Do uprawiania tej dyscypliny sportu namówiły mnie koleżanki z klasy. Rodzice
na początku nie byli zachwyceni, lecz kiedy zauważyli, że boks jest
moją pasją, zaczęli mnie wspierać.
Co jest pasjonującego w okładaniu się na pięści? Bijesz i sama
obrywasz. To przecież musi boleć.
Boks to ciężki i trudny sport, ale żaden inny nie wyzwala takiej adrenaliny. To właśnie ona mnie napędza: do treningu, do wyjścia na
ring i dania z siebie wszystkiego.
Twój największy sukces?
To Mistrzostwo Polski, które wywalczyłam w tym roku.
Na 12 walk stoczonych w tym roku przegrałaś tylko jedną. Co
decyduje o zwycięstwie? Głowa, siła technika, taktyka?
Wszystko jest potrzebne, ale nic nie gwarantuje zwycięstwa. Nie ma
niestety przepisu na sukces na ringu. Trzeba po prostu walczyć.
Miałaś okazję trenować na zgrupowaniu "obok" Krzysztofa
Głowackiego. Za co go podziwiasz?
Za osiągnięcia. Niestety, podczas zgrupowania nie było czasu na
rozmowy, ponieważ był skupiony na treningach, ale trafiła się okazja do zrobienia pamiątkowego zdjęcia.
Jeśli nie jesteś akurat na treningu, co najchętniej ubierasz?
Nie mam określonego stylu. Można mnie zobaczyć we wszystkim,
zaczynając na luźnych dresów a kończąc na eleganckich sukienkach. Jestem osobą, która ceni sobie komfort i wygodę.
Dziękuję za rozmowę.
W niedzielę 14 sierpnia - zwiedzanie fortyfikacji na terenie poligonu w Nadarzycach. Ze względów bezpieczeństwa
dojazd na poligon i zwiedzanie w zorganizowanej i zwartej
grupie.
W poniedziałek 15 sierpnia - nowość - trasa kajakowa.
Spływ rzeką Piławą połączony ze zwiedzaniem mostu na drodze do Starowic, jazów spiętrzających wodę na Piławie oraz
elektrowni w Nadarzycach.
Po powrocie do skansenu GWC na ul. Południowej na uczestników czekać będzie ciepły posiłek i ciąg dalszy atrakcji w postaci prelekcji, wykładów, dyskusji oraz wieczorne ognisko z
dyskusjami do świtu.
Ze względu na specyfikę i warsztatowy charakter rajdu ilość
miejsc jest ograniczona.
Więcej informacji na stronie www.bunkry.eu,
Odpowiedzi na pytania można uzyskać:
e-mail: [email protected], tel. 668 834 719
ZAPRASZAMY!!!
Stasio przyszedł do "czwórki" chyba w drugiej klasie ośmioletniej wówczas podstawówki. Sympatyczny, ale bardo cichy i
skryty chłopak.
Fakt, początkowo się z niego śmialiśmy. Był tak zakręcony, że na
klasówce potrafił zrobić błąd we własnym nazwisku. Przed tablicą
tracił głowę, mimo że był zawsze przygotowany. Byliśmy pełni podziwu, kiedy zasypiał na przerwie w każdym niemal miejscu. Nie
mieliśmy pojęcia, co się z nim dzieje, a on niechętnie początkowo
mówił o sobie.
W czwartej lub piątej klasie coś w nim pękło i otworzył się.
Jego ojciec, jak sporej części z nas, był wojskowym. Z dzisiejszej
perspektywy można powiedzieć, że chorobliwie wręcz kochał
wojsko. Chorobliwie też kochał syna, którego przyszłość wybrał w
chwili narodzin. Oczywiście Stasio miał być wojskowym. Miał być
najlepszym żołnierzem w ludowym wówczas Wojsku Polskim.
Chłopak po powrocie ze szkoły przechodził piekło. Ćwiczenia,
marszobiegi, pompki miały wyrobić w nim sprawność. Pobudki w
środku nocy i ćwiczenia miały z kolei nauczyć go żyć w ciągłej go-
Do wynajęcia
atrakcyjny lokal usługowy
Stasio
towości. Doskonalił się też w rzucaniu nożem, a za gorsze strzelanie
z wiatrówki nie dostawał kolacji.
W Polsce wybuchł stan wojenny. Ojciec Stasia oczywiście ślepo wierzył ówczesnej władzy. Pojawiły się w Wałczu plotki, że Solidarność
w odwecie będzie porywać dzieci wojskowych. Stasio musiał być
oczywiście gotowy i umieć się obronić. Co noc z plecakiem biegł z
Zatorza na Cegielnię. Tam w ściśle określonym miejscu ojciec zostawiał mu rozkaz z zadaniem do wykonania. Z tym rozkazem musiał wrócić do domu, aby ojciec miał dowód, że syn był na Cegielni.
To zajmowało około dwóch, czasem trzech godzin, jak opowiadał.
Dlatego w szkole przysypiał. Był znerwicowany, zmęczony i rozkojarzony.
Każde odstępstwo od "regulaminu" było karane. Stasiu był bity,
zmuszany do stania na jednej nodze przez kilka godzin, klęczenia
albo do... recytacji jakiejś piosenki wojskowej przez całą noc. Bywało też, że nie dostawał jedzenia przez dwa, trzy dni.
Matka widziała co się dzieje, bolało ją serce, ale była zdominowana
przez ojca. Nie umiała się mu przeciwstawić, a Stasio kiedyś powie-
dział, że matce tak jest wygodniej.
Opowiadaliśmy o tym swoim rodzicom. Obiecali, że postarają się
pomóc chłopakowi. Na pewno jakaś rozmowa się odbyła, bo chłopak przyszedł do szkoły z podbitym okiem. Poprosił nas, abyśmy
więcej nie interweniowali w jego sprawie.
W siódmej klasie Stasio nagle zniknął. Od rodziców dowiedzieliśmy
się, że jego ojca przeniesiono do innej jednostki.
Skończyliśmy szkoły, los rzucił nas w różne stron Polski i świata. O
Stasiu zapomnieliśmy właściwie zupełnie. Od końca podstawówki
minęło w końcu ponad 30 lat. Kilka dni temu spotkaliśmy się przypadkowo w starym gronie. Ktoś przypomniał Stasia. Jedna z dziewczyn lekko przybladła. Przyznała, że wie co się ze Stasiem dzieje.
Wie od ojca, wysokiego stopniem emerytowanego już żołnierza.
Kiedy Stasio nie zdał matury i okazało się, że nie pójdzie na uczelnię
wojskową ojciec wpadł w szał. Chłopak musiał przeżyć piekło. W
nocy poszedł do ojca pokoju, wyciągnął służbowy pistolet, wymierzył i... pociągnął za spust. Do dziś jest zamknięty w jakimś szpitalu
psychiatrycznym.
raf
W związku z planowaną zmianą lokalizacji Drukarni Pojezierze
oferujemy do wynajęcia
atrakcyjne pomieszczenia w Wałczu,
ul. Sienkiewicza 3 (stara winiarnia)
w centrum Wałcza
(przy pl. Wolności i kościele) o powierzchni 71 m kw.
Lokal można oglądać od poniedziałku do piątku
w godz. 10.00 - 18.00.
Tel. 602 590 376
W wariancie pierwszym:
halę, z zapleczem
sanitarnym i magazynowym o powierzchni 212 m2,
oddzielnie wejście, parking
W wariancie drugim:
oprócz wyżej wymienionych pomieszczeń,
zaplecze kuchenne (15,40
m2), dodatkowe toalety
(9,4 m2), duży hol (22,7 m2)
i pomieszczenie o powierzchni 35 m2 (z możliwością wykonania antresoli).
Nieruchomość można oglądać po wcześniejszym telefonicznym uzgodnieniu codziennie w godzinach od 9.00 do 16.00.
tel. 604 513 197

Podobne dokumenty

Super Pojezierze

Super Pojezierze Wracam do domu tak zmęczona, że nie przeszkadza mi bałagan. Okna myte rok temu, brudne firanki... Nic mnie rusza. Do czasu aż się ocknę. Wtedy córka ostrzega domowników: - Uwaga! Matka wpada w szał...

Bardziej szczegółowo

Super Pojezierze

Super Pojezierze Osamotniona kobieta staje się celem białego rekina. Muzeum Średniowieczny Plac Budowy - wystawa Modne suknie bohaterek Jane Austin Emma i inni

Bardziej szczegółowo