Na kolumbijskiej sawannie
Transkrypt
Na kolumbijskiej sawannie
Ewa Kulak Na kolumbijskiej sawannie ¶roda, 10 grudzieñ 2008 (adsbygoogle = window.adsbygoogle || []).push({}); Jaki¶ czas temu bra³am udzia³ w najwiêkszych targach turystycznych Kolumbii. Przechadzaj±c siê miêdzy stoiskami promuj±cymi poszczególne regiony kraju, moj± uwagê przyku³ sympatyczny pan, który zaprasza³ do odwiedzenia swojej hacjendy na kolumbijskiej sawannie. Czemu nie? – pomy¶la³am. Villavicencio le¿y zaledwie dwie godziny drogi od Bogoty i stanowi jak sam alias miasta mówi: Wrota na sawannê. W weekend wybrali¶my siê wiêc do Hacjendy Marsella... Hacienda Marsella, po³o¿ona jest na przepiêknej równinie, z dala od siedzib ludzkich, od gwaru miasta, od samochodów. Cz³owiek zapomina tam o codziennym rytmie, rutynie, pracy... Kolumbijska sawanna to region hodowców byd³a i koni; twardych mê¿czyzn przyzwyczajonych do pracy na ¶wie¿ym powietrzu i doskonale znaj±cych siê na hodowli; kobiet, które siln± rêk± zawiaduj± prac± hacjendy i które doskonale gotuj±, zw³aszcza pyszne, soczyste miêso cielêce na ruszcze (ternera a la llanera albo mamona), podawane z gotowan± juk± i guacamole (sos z duszonego awokado). A dla przybyszów z miasta pobyt na kolumbijskiej sawannie to niesamowita przyjemno¶æ, gdy¿ jej mieszkañcy nie tylko pozwalaj± na fantastyczyny odpoczynek pod roz³o¿ystym drzewem mango, popijaj±c ¶wie¿o spa¿on± kawê lub zimny sok z gwajawy; oferuj± wspania³y koncert na sawannanej harfie przy akompaniamencie marakasów, których d¼wiêki przenosz± nas w ogromne przestrzenie wschodniej czê¶ci Kolumbii, dzielone z Wenezuel±. Czasami pod nogami przespaceruje zielono-niebieski legwan, który wygl±da jakby uciek³ z Parku Jurajskiego, nad g³ow± przeleci ma³pka, albo kolorowa papuga, z rzeki wycz³apie ¿Ã³³w albo krokodyl, a miêdzy li¶æmi tropikalnego pn±cza prze¶lizgnie siê w±¿. Wieczorami natomiast, mieszkañcy sawanny, nazywani llaneros, pod rozgwie¿d¿onym niebem opowiadaj± straszne historie o upiorach i duchach, jakich pe³no na sawannie: p³aczce, silbonie, candileja, kuli ognia. ¯ycie na kolumbijskiej sawannie to w³a¶nie: - za³adowany pyszno¶ciami regionu talerz z pieczonym miêsem cielêcym podawany nawet na ¶niadanie, - drzemka w kolorowym hamaku przy pisku ma³p, - mo¿liwo¶æ uczestniczenia w ¿yciu kolumbijskich hodowców: spedzaniu byd³a z sawanny, ³apaniu zagubionych albo niesfornych sztuk na lasso, dojeniu krów, karmieniu kur, piecz±tkowaniu byd³a, uczestnictwo w przygotowaniu tradycyjnego, sawannianego roso³u (sancocho) z juk±, kukurydz±, ziemniakami, itd. http://www.kolumbijsko.com _PDF_POWERED _PDF_GENERATED 8 March, 2017, 15:31 Ewa Kulak A poznana przez nas Hacienda Marsella to to i znacznie wiêcej, gdy¿ prócz tradycyjnych prac, oferuje ona tak¿e mo¿liwo¶æ uprawiania ekstremanych sportów w przepiêknej scenerii sawanny i w¶ród nietkniêtej przez cz³owieka natury. I tak, na przyk³ad, spróbowaæ mo¿na: - canopy czyli latania na d³ugo¶ci 1600 metrów w¶ród sawannianej flory, - rappel czyli kontrolowanego schodzenie z wysokich platform, opuszczaj±c siê na metalowej linie, - wycieczki konnej, trwaj±cej ca³e 24 godziny, podczas których zag³êbia siê w sawannê, przekraczaj±c pagórki, rzeki i strumyki i ¶pi w hamaku w jej odleg³ym punkcie, po to tylko, aby nad ranem zobaczyæ najpiêkniejszy wschód s³oñca, który porównaæ chyba mo¿na tylko do tego na pustynii w Afryce, - a, na koniec, odrobina sawannianej muzyki, w utworze zatytu³owanym: "Piêkny dom" (Casa bella). Zdjêcia: http://flickr.com/photos/aniaraaniara/ http://www.kolumbijsko.com _PDF_POWERED _PDF_GENERATED 8 March, 2017, 15:31