Skafander nr 1, 16 września - Państwowa Wyższa Szkoła

Transkrypt

Skafander nr 1, 16 września - Państwowa Wyższa Szkoła
Nr 1, 16 września – 30 września 2010 r.
r
e
d
n
a
f
a
k
S
www.skafander.info
[email protected]
Bezpłatna
Gazeta Akademicka
ZAMOŚĆ - BIŁGORAJ - HRUBIESZÓW - LUBACZÓW - JANÓW LUB. - KRASNYSTAW - TOMASZÓW LUB.
WSTĘPNIAK
Piro prezentuje | Zamość – Miasto Bez Chorób
Witamy!
To, co masz tu przed oczami,
Jest jak chilli lub dynamit.
Wcześniej było w formie pisma,
Lecz koncepcja tamta prysła.
Teraz jest to mega wypas,
Od nas dla Was – żadna lipa.
Zapraszamy do współpracy,
Bo jesteśmy właśnie tacy:
Gdy posiadasz jakąś pasję,
Masz zajawkę i chcesz pisać,
To potraktuj to poważnie
I skontaktuj się już dzisiaj.
„Mejla” tutaj nie podamy,
Bo by wierszyk się nam zrypał.
Piszą z nami Młodzi, Starsi
Nowicjusze i Uznani,
(Wszystkich tutaj pozdrawiamy)
– Więc i TY też spróbuj dzisiaj.
Pora chyba podać „mejla”,
Bo to koniec jest wstępniaka.
Pierwsza taka rymowana
Wśród lokalnych gazet draka.
Zanim jednak to nastąpi,
Trzeba podać pewien program,
Cel, przesłanie, kształt, koncepcję,
Lecz to lepiej jest wyjaśnić
Przy spotkaniach, i nie wierszem.
W sumie można by tak zrobić,
Lecz kolumna jest za mała,
Więc ustalmy tutaj jedno:
Chwała, Rozwój! Akademia!
Dalej Wszyscy! Naprzód, Chwała!
Naczelni
Dołącz do naszej redakcji!
Jeśli piszesz, rysujesz, robisz zdjęcia, jeśli świat n ie jest
Ci obojętny i chcesz zrobić coś więcej, nie zwlekaj dłużej. Masz mo żliwość publikacji.
Jeśli chcesz napisać list do redakcji, bądź zamieścić jakieś ogłoszenie, pozdro wien ie dla kogoś, wystarczy, że
napiszesz na adres:
skafander.info@g mail.co m
Stanisław Piro jest pomysłodawcą pe wnego programu, którego realizacja wymaga współdziałania wielu osób. Wierzymy, że to dobry plan i jesteśmy przekonani o sukcesie tego
przedsięwzięcia. Aby tak się jednak stało, potrzebne jest zaangażowanie wielu osób, w tym
Was, Drodzy Czytelnicy! Będą potrzebni dosłownie WSZYSCY. O s zczegółach całej akcji
będzie my informować na bie żąco. Tymczasem przedstawiamy preambułę programu Piro,
którego realizacja została zawiązana.
Dziesięć niepowtarzalnych tez autorstwa Piro:
1. Zamość jest jedynym miastem w Polsce
zbudowanym jako miasto idealne z inicjatywy
hetmana Jana Zamoyskiego, jednego z najznakomitszych mężów stanu drugiej połowy XVI
w., przez znakomitego włoskiego architekta
Bernardo Morando.
2. Zamość może chlubić się, że w jego dziejach przeważa idea wielokulturowości stanowiąca fundament nieustannego wzrostu kultury i jego populacji, od czasów wielkiego założyciela do dni naszych, gdy prezydentem jest
godny sukcesor znakomitego rodu.
3. Zamość nigdy nie przestał być żywym centrum kultury regionu.
4. W zamojskim dziedzictwie kulturowym
obok znakomitych fundatorów miasta błyszczą gwiazdy twórców literatury tej miary jak
Szymon Szymonowic, Bolesław Prus, Szymon
Perec, Bolesław Leśmian, Róża Luksemburg!
5. Dziś w Zamościu oraz w regionie na które
miasto Zamość promieniuje jako kulturowe
centrum, żyje i działa rzesza znakomitych
twórców kultury, pisarzy, poetów, malarzy,
rzeźbiarzy, grafików, muzyków, pedagogów,
architektów, biznesmenów, lekarzy, kompozytorów, duchownych, publicystów, animatorów
życia kulturalnego regionu, humanizacji społeczności, która czyni tę ziemię bogatszą, bezpieczniejszą, przyjaźniejszą i piękniejszą dla
jej mieszkańców oraz ludzi, coraz liczniej odwiedzających ten region.
6. Na naszych oczach, z dnia na dzień, pod
światłym przewodnictwem prezydenta Zamościa, potomka fundatorów miasta, miasto zyskuje swą renesansową świetność. Wpisane na
listę światowego dziedzictwa kulturalnego Europy pod auspicjami UNESCO ma szansę, i
jest wręcz zobligowane, do stania się w tej
XXI-wiecznej Polsce tym, czym było w
Rzeczpospolitej w wieku XVI i XVII.
7. Zamość leży w regionie graniczącym ze
Wschodem. Przez Rosję oraz kraje Bliskiego i
Dalekiego Wschodu jesteśmy uważani za zachodniego sąsiada, przez co stanowimy naturalny pomost kulturowy i duchowy pomiędzy
komplementarnymi kulturami i cywilizacjami.
8. Duch czasów, w horyzoncie życia już aktywnych pokoleń, sprawia, że powstaje konieczność dynamicznego wzrostu samoświadomości naszej populacji. Tak szczęśliwie się
składa, że konieczności tej towarzyszą rosnące
możliwości w tej materii.
9. W trzech wielkich obszarach egzystencji
wzrostu sprawności mas i elit jest szczególnie
ważny, kluczowy dla dalszego zrównoważonego rozwoju cywilizacyjnego tej populacji,
tak zwany „GŁĘBOKI WGLĄD”. Ma on trzy
wymiary:
– Głęboki wgląd w skutki ekonomiczne i społeczne, nierówności kondycji egzystencjonalnej populacji regionu,
– Głęboki wgląd w zespół warunków, od których zależy wykorzystanie w sposób maksymalnie racjonalny: zdolności, umiejętności i
dynamiki twórczej każdego mieszkańca regionu,
– Głęboki wgląd w wymogi, warunki i możliwości melioracji poziomu zdrowia i sprawności każdego mieszkańca regionu, nie pomijając nikogo, kto takiej melioracji potrzebuje.
10. Szerokie upowszechnienie świadomości
stanu tego trzeciego kluczowego obszaru egzystencji, zorganizowanie permanentnej debaty społecznej i akcji melioracyjnej zdrowia i
sprawności każdego zamościanina – jest
przedmiotem PROJEKTU, który pod nazwą
„ZAMOŚĆ MIASTO BEZ CHORÓB” jest
moim darem dla Zamościa. (więcej na str. 11)
2
www.skafander.info
Wydarzenia
Dofinansowanie Muzeum Fortyfikacji i Broni
Zanussi odsłonił swoją tablicę w Alei Sław
Reżyser Krzysztof Zanussi odsłonił swoją tablicę w zamojskiej
Alei Sław. W ten sposób mieszkańcy
miasta uhonorowali go za wkład w
promocję Zamościa. Zanussi od kilkunastu lat patronuje Festiwalowi
Filmów Religijnych „Sacrofilm”.
Tablicę z brązu wykonał zamojski rzeźbiarz Bartłomiej Sęczawa.
Znajduje się na niej napis „Krzysztof
Zanussi – filmowiec, pedagog” oraz
odciski butów reżysera.
Cieszą mnie takie wyrazy uznania, tym bardziej, że nie uprawiam
sztuki popularnej – mówił Zanussi
na konferencji prasowej zorganizowanej chwilę po uroczystości.
– Szczerze mówiąc mam trzy takie ślady po sobie i to nie jest wcale
tak wiele. Jest stożek podobny do
kryształu, który postawiono w Międzyzdrojach, mam gwiazdę w łódzkiej Alei Gwiazd i odciśniętą rękę w
Korei Południowej - wylicza reżyser.
Aleja Sław finansowana przez
PGE Zamojską Korporację Energetyczną zainicjowana została dwa lat
temu. Wtedy tablicę ze swoim nazwiskiem odsłonił Jan Machulski.
Rok później w ten sam sposób uhonorowano muzyka jazzowego Jana
„Ptaszyna” Wróblewskiego.
Sukces młodych szybowników z Zamościa
Remigiusz Lipert z Aeroklubu
Ziemi Zamojskiej został szybowcowym młodzieżowym wicemistrzem
Polski. Tytuł wywalczył w Lesznie
na XXXVIII Szybowcowych Mistrzostwach P ols ki Juniorów
(SMPJ). Dla dziewiętnastoletniego
Remigiusza były to pierwsze zawody
w karierze a swoją przygodę z szybownictwem rozpoczął przed dwoma
laty. W Lesznie startował na szybowcu "PW-5 Smyk". – Po pierwszej szybkościowej konkurencji zajmowałem nawet pierwsze miejsce,
niestety w trzeciej konkurencji obszarowej popełniłem zbyt dużo błę-
Puchatkowe spotkania
Z ofertą zajęć bibliotecznych
dla najmłodszych wyszła Książnica Zamojska. Na „Puchatkowe
spotkania” zapraszane są dzieci w
wieku przedszkolnym wraz z rodzicami, dziadkami, starszym rodzeństwem lub opiekunami. W
programie: głośne czytanie maluchom książeczek, zabawy ruchowe
i integracyjne, a także zajęcia plastyczne prowadzone w oparciu o
poznawaną literaturę. Spotkania
organizowane są w każdą środę od
godziny 11:00 do 13:00.
dów o co mogę mieć pretensje tyko
do siebie – ocenia swój występ zawodnik z Zamościa. Remigiusz Lipert na podium rozdzielił Jakuba
Puławskiego (aeroklub ostrowski,
złoty medal SMPJ) i Mateusza Webera (aeroklub wrocławski, medal
brązowy).
Spory sukces odnotował też inny
zawodnik zamojskiego aeroklubu.
Jacek Flis startujący na szybowcu
"Junior" otarł się o podium plasując
się na miejscu czwartym. Warto zaznaczyć, że zawodnik po pierwszej
konkurencji zajmował odległe 21
miejsce i stopniowo z każdą konkurencją, zmniejszał dystans do czołówki. Od trzeciego miejsca dzieliło
go zaledwie 46 punktów. Jacek Flis
już wcześniej zapewnił sobie miejsce
w szybowcowej młodzieżowej kadrze Polski, po zajęciu piątego miejsca na rozegranych w Ostrowie Wlkp. zawodach poprzedzających SMPJ.
Bezpłatne zajęcia
w Klubie
Garnizonowym
Klub Garnizonowy w Zamościu prowadzi nabór dzieci i
młodzieży do koła wokalnego,
recytatorskiego i plastycznego.
Zajęcia prowadzone są bezpłatnie. Szczegółowe informacje
można uzyskać w Klubie Garnizonowym (ul. Piłsudskiego 36)
pok. nr 119 lub pod nr tel. 84618-12-23.
Muzeum Fortyfikacji za ponad 31
milionów złotych powstanie w Zamościu w obrębie bastionu III i Arsenału. W środę prezydent Marcin
Zamoyski podpisał w Ministerstwie
Kultury i Dziedzictwa Narodowego
umowę na dofinansowanie inwestycji. Unijna dotacja wyniesie 20 milionów. Pozostałą część wyłoży miasto. Za pieniądze zrekonstruowany
będzie wał forteczny przy murze
kurtyny od Bastionu III do Bramy
Szczebrzeskiej. Pod wałem ma powstać zadaszona i przeszklona ekspozycja militariów wyposażona w
nowoczesne urządzenia audiowizualne i teleinformatyczne. Przestrzeń
przed wałem będzie wykorzystana
na magazyn i pracownię konserwacji
eksponatów.
Zmodernizowany będzie również
Arsenał - obecna siedziba muzeum.
Remontu doczeka się też budynek
prochowni. Zrekonstruowany zostanie niezachowany fragment obiektu.
Zmieni się także otoczenie od Bastionu III do ul. Królowej Jadwigi.
Na tym odcinku zrekonstruowany
będzie wał forteczny a ul. Zamkowa
zostanie przebudowana. Muzeum
wyposażone będzie w monitoring i
system zabezpieczeń a jego zabytkowe zbiory zostaną zdigitalizowane.
Jak powiedział nam Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa
– za około miesiąc ogłosimy przetarg
na wykonawcę inwestycji. Zakończenie prac planowane jest na koniec
2012 roku.
Motocross w Zamościu
Nowy rok szkolny
Czwarta runda Otwartych Mistrzostw Lubelszczyzny w Motocrossie odbyła się w niedzielę na
torze crossowym przy ulicy Braterstwa Broni w Zamościu. – W zawodach wzięło udział około 90 zawodników w różnych klasach, to więcej
niż przed rokiem – powiedział
nam Jarosław Miechowiecki wiceprezes Sekcji Motorowej Automobilklubu Zamojskiego – współorganizator zawodów. Obok amatorów
motocrossu startowali również zawodnicy z licencją, w tym dwóch
gości z Ukrainy. Wszyscy ścigali
się po ponad 1,2 kilometrowym torze, który powstał w ubiegłym roku
na terenie dawnej cegielni. - Dzięki
wsparciu lokalnych instytucji udało
się stworzyć i utrzymać obiekt, na
którym można rozgrywać zawody o
randze ogólnopolskiej - cieszy się
wiceprezes Miechowiecki. – Duże
podziękowania należą się tutaj m.in.
dyrektorowi zamojskiego OSiR-u i
PGK-u.
Wracając do zawodów organizatorzy zaliczają je do udanych. – Było wszystko co potrzebne przy tego
rodzaju imprezie: kurz, deszcz, błoto, a poza tym obyło się bez poważnych kontuzji - mówi Miechowiecki. Jak zapewnił nas wiceprezes, nie
były to ostatnie w tym roku zawody
motocrossowe w Zamościu. Jesienią, na torze przy Braterstwa Broni
ma się odbyć jedna z kolejnych
rund Otwartych Mistrzostw Lubelszczyzny w Motocrossie.
Ponad 2 tys uczniów rozpoczęło 1
września nowy rok szkolny. Pierwszy
dzwonek zabrzmiał dla 16 tys
uczniów w szkołach publicznych i dla
4 tys w niepublicznych. W sumie to
mniej niż w roku ubiegłym. Za to w
przedszkolach przy naborze był spory
tłok. Mówi dyrektor wydziału edukacji i sportu w zamojskim magistracie,
Kazimierz Chrzanowski - przygotowaliśmy 100 miejsc więcej, czyli w
naszych zasobach samorządowych
mamy ponad 1800 miejsc. Łącznie z
przedszkolami niepublicznymi w Zamościu miejsc dla przedszkolaków
jest ponad 2000 a dzieci w wieku
przedszkolnym mamy 2300. To bardzo dobry wynik. Myślę, że każda mama aktywna zawodowo ma szanse
umieścić swoje dziecko w przedszkolu.
Z kolei w zamojskich podstawówkach będzie mniej uczniów niż w roku ubiegłym. - Będzie tych dzieci o
300 mniej. W szkołach gimnazjalnych
też minimalny spadek, tu prawie 7%.
Gimnazjalistów będzie poniżej 2000.
W szkołach ponadgimnazjalnych o
300 mniej niż w roku ubiegłym. Natomiast wzrost odnotowały szkoły niepubliczne, w których naukę pobierać
będzie ponad 4200 uczniów - wylicza
Chrzanowski. Co ciekawe - w szkołach ponadgimnazjalnych tylko 40%
uczniów to mieszkańcy Zamościa.
Według dyrektora Chrzanowskiego to
dlatego, że miasto jest coraz bardziej
atrakcyjne dla uczniów i studentów.
Zamojski Dom Kultury zaprasza
dzieci w wieku od 3 do 5 lat na
mu zyczno-p lastyczne zajęcia w
Klubie Malucha. Pierwsze spotkanie 28 września godz. 11.00, sala
nr 15.
3
[email protected]
4,2 mln zł na ucyfrowienie szpitala
Szpital Wojewódzki im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu
otrzymał unijne dofinansowanie
na wdrożenie systemu cyfrowego
zapisu i archiwizacji medycznych
danych. System umożliwi ocenę,
przetwarzanie i archiwizację wyników badań rentgenowskich. Inwestycja pochłonie w sumie około 5 mln złotych.
Realizacja projektu, to kolejny
krok w kierunku stworzenia w naszym szpitalu kompleksu radiologicznego, który będzie jednym z
najnowocześniejszych ośrodków
tego typu w kraju. Warto podkreślić, że dzięki doświadczonej i
świetnie wykształconej kadrze
medycznej którą posiadamy w
szpitalu wszystkie zalety i możliwości zgromadzonej aparatury
będą w pełni wykorzystane. Pacjent będzie mógł czuć się bezpiecznie, będąc właściwie zdia-
gnozowany – mówi dyrektor szpitala Andrze j Mielcarek.
W ramach inwestycji zakupione zostaną dwa kompletne stanowiska opisowo-obrazowe wyposażone w stacje diagnostyczne
dedykowane do mammografii, a
także aparat cyfrowy mammograficzny, aparat rentgenowski przyłóżkowy oraz multidiagnostyczny
aparat rentgenowski fluoroskopowo-angiograficzny, wraz z niez b ę d n y m w y p o s a ż e n ie m.
– Zakup wyżej wymienionego
sprzętu umożliwi przekroczenie
wykonania 30 tys. badań rocznie
oraz spowoduje skrócenie czasu
badania pacjenta i skrócenie
średniego czasu oczekiwania do
ok. 20 dni – twierdzi Ryszard
Pankie wicz, rzecznik prasowy
placówki.
Pożegnanie wakacji w Lubaczowie
W sobotę 28 sierpnia na placu przed MDK odbyła się impreza
pt. „Pożegnanie Wakacji”. Pomimo złej pogody przygotowane atrakcje
przyciągnęły dzieci i rodziców. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się warsztaty szczudlarskie przygotowane przez Krakowski Teatr
Uliczny „Scena Kalejdoskop”.
Doświadczeni szczudlarze dzielili się swoimi umiejętnościami, była
to niepowtarzalna okazja by poznać tajniki chodzenia na szczudłach.
Olbrzymią radość dał najmłodszym fascynujący pokaz gigantycznych baniek mydlanych.
Powodzeniem dzieci i dorosłych cieszyły się mega piłkarzyki i ścianka wspinaczkowa Na scenie plenerowej wystąpiły zespoły muzyczne
MDK, i młodzieżowy zespół tańca ludowego „Sobranczanki” z partnerskiego miasta Sobrance.
Młodzież ta uczestniczy w projekcie „Przez sport i kulturę poznamy
się lepiej” Narodowej Agencji programu „Młodzież w działaniu”. W
godzinach wieczornych od 20 do 24 odbyła się dyskoteka OPEN AIR.
Tego wieczoru zagrał dj Levy jeden z najsympatyczniejszych polskich
DJ-ów.
Sponsorami byli: Powiatowy Bank Spółdzielczy w Lubaczowie, Zakład Instalacyjny Wod.-Kan. CO i Gaz Jan Szyk, „Deja Vu” Janusz Sieradzki, Dom Weselny „U Flisa” Zbigniew Flis.
www.e-lubaczow.com
Hrubieszowski Dom Kultury w Hrubieszowie ogłasza
konkurs plastyczny ,,NAJCIEKAWSZA PRACA ROKU ”
w ramach corocznej imprezy JESIEŃ PLASTYCZNA –
HRUBIESZÓW 2010.
W konkursie mogą wziąć udział
SŁ
wszyscy plastycy, absolwenci liceów plastycznych, studenci wyższych uczelni (z wyjątkiem Akademii Sztuk Pięknych). Należy
złożyć lub przesłać do 30 września br. co najmniej dwie prace na
adres Hrubieszowskiego Domu
Kultury. Prace muszą być wykonane w ostatnich dwóch latach, oprawione w listwy, ramy, passepartout oraz opisane: imię i nazwisko, tytuł i wartość pracy. Format i
technika dowolna. W konkursie
biorą udział również prace powstałe na XXXII Plenerze Malarskim
organizowanym przez Hrubieszowski Dom Kultury w bieżącym
roku. Komisja artystyczna powołana przez organizatora dokona rozstrzygnięcia konkursu, przyzna
nagrody pieniężne i wyróżnienia
rzeczowe. Komisja dokona wyboru prac do wystawy.
Jest to konfrontacja prac z zakresu malarstwa, grafiki, rzeźby,
rysunku i tkaniny artystycznej. Jesienna ekspozycja umożliwia debiut wystawienniczy, ocenę prac
przez komisję artystyczną i publiczność, integruje twórców z
różnych środowisk. Jest prezentacją różnych form i technik pla-
stycznych. Każda praca ubiega się
o miano ,,NAJCIEKAWSZEJ
PRACY ROKU".
Główna, finałowa nagroda
„Najciekawsza Praca Roku 2010”
ufundowana przez Burmistrza
Miasta Hrubieszowa oraz pozostałe nagrody: Starosty Hrubieszowskiego, Wójta Gminy Hrubieszów,
Dyrektora Hrubieszowskiego Domu Kultury zostaną wręczone w
listopadzie br. podczas inauguracji
JESIENI PLASTYCZNEJ w Hrubieszowskim Domu Kultury. Prace
nagrodzone przechodzą na własność organizatora natomiast wyróżnione i pozostałe zostaną zwrócone autorom po zakończeniu wystawy tj. ok. 15 grudnia 2010r. Organizator zastrzega sobie reprodukowanie prac w katalogu bez uiszczania honorarium. Organizator
zabiega o dodatkowe nagrody i
wyróżnienia.
Szczegółowych
informacji
udziela komisarz wystawy: Andrze j Marut Hrubieszowski Dom
Kultury, ul. 3 Maja 7, 22-500 Hrubieszów, tel. 084-696-26-15, fax.
084-696-47-44
4
www.skafander.info
Nowe miejsca pracy
Wykolejony rok
W czwartek, 2 września 2010 roku podpisany został akt notarialny sprzedaży działki przy ulicy Starowiejskiej w Zamościu, która znajduje się na terenie Specjalnej
Strefy Ekonomicznej EURO-PARK MIELEC. Nabywcą działki jest Tradis Sp. z
o.o. z Lublina. Jest to pierwsza firma, która będzie inwestowała w Zamojskiej Podstrefie Ekonomicznej.
Marcin Zamoyski, Prezydent Miasta Zamość oraz Jarosław Wawerski, Prezes Zarządu Tradis Sp. z o.o. w obecności Notariusz
Doroty Skóry podpisali akt notarialny sprzedaży działki o powierzchni ponad 1,2 ha na której spółka wybuduje nowoczesne centrum magazynowo- logistyczne.
dowało, że inwestujemy w Zamościu.”
Prezydent Marcin Zamoyski przypomniał,
że Tradis jest pierwszym, ale nie ostatnim
przedsiębiorstwem jakie otrzyma zezwolenie
na działalność w strefie w 2010 roku. Uruchomione są dwa kolejne przetargi, które zakończą się we wrześniu i listopadzie. Tradis zaku-
We wrześniu tego roku przypada
okrągła rocznica likwidacji kolei na Zamojszczyźnie. Od tamtego czasu Zamość zniknął niemal całkowicie z kolejowej mapy Polski. Fakt ten wywołał
burzę protestów. Powstała m.in. społeczna inicjatywa: Grupa Obrony Kolei na
Roztoczu. Mimo tego władze PKP Inter
City, odpowiadające za kolej w naszym
regionie, pozostały nieugięte w swojej
decyzji. Argumentem spółki była niska
opłacalność usługi dla przewoźnika.
Fot.. www.zamojskie.lubelskakolej.net
Jak powiedział Prezes Wawerski magazyn
będzie miał powierzchnię około 3,5 tysiąca
metrów, a powstać ma w przeciągu 12 miesięcy. W związku ze stworzeniem nowego obiektu spółka planuje zatrudnić dodatkowo co najmniej 20 osób, które dołączą do 60 osób obecnie pracujących w zamojskim oddziale Tradisu. Koszt inwestycji szacowany jest na ponad
7 milionów złotych.
Na pytanie co spowodowało, że na inwestycję
wybrany został Zamość, Prezes Wawerski powiedział, że „pod uwagę brane były także inne
działki, nawet tańsze ale profesjonalizm i szybkie działanie władz miasta, istnienie podstrefy
ekonomicznej i sąsiedztwo obwodnicy zadecy-
pił działkę przy ul. Starowiejskiej, natomiast te
dwa przetargi dotyczą działek o powierzchni
niemal 7 hektarów przy ulicy Szczebrzeskiej.
Będą to firmy produkcyjne, które zatrudnią
kolejnych mieszkańców Zamościa – powiedział Marcin Zamoyski.
Przypomnijmy, że Podstrefa Ekonomiczna
w Zamościu jest elementem Specjalnej Strefy
Ekonomicznej EURO-PARK MIELEC, powstała 30 czerwca 2009 roku. Zajmuje powierzchnię 35 hektarów, które zlokalizowane
są przy ulicy Starowiejskiej (7,5 ha) i ulicy
Szczebrzeskiej (27 ha).
Karol Garbula
podinspektor ds. komunikacji społecznej
Zwiastun „ Zamojskiego Kwartalnika Kulturalnego” | Goci z Masłomęcza
Dnia 31 lipca w Masłomęczu k. Hrubieszowa
odbyła się VII Biesiada Archeologiczna, podczas
której można było zapoznać się z życiem obozowym jednego z większych plemion wschodniogermańskich – Gotów, oraz legionistów rzymskich. Prezentowano musztrę oraz dawne rzemiosła: warsztaty garncarskie i wypalanie naczyń.
Degustowano dawne potrawy, zorganizowano
także gocki targ. Interesująco wyglądała inscenizacja bitwy między Gotami a legionistami rzymskimi, oraz pokazy polowań z sokołami.
Współinicjatorami zorganizowanej biesiady
jest grupa Goci z Masłomęcza, która dąży do odtworzenia życia codziennego lokalnej wielokulturowej społeczności z III i IV wieku po Chr. Cen-
trum tego typu przedsięwzięć, podobnie jak miało
to miejsce 1700 lat temu, skupia się w okolicach
wsi Masłomęcz i powstającej tam rekonstrukcji
wioski gockiej. Inicjatywa ta jest pokłosiem prowadzonych od 1977 roku badań archeologicznych
nad kulturą Gotów w Kotlinie Hrubieszowskiej,
kierowanych przez prof. dra hab. Andrzeja Kokowskiego. O Gotach, powstającej wiosce i planach na przyszłość pisze – w nowym numerze
„Zamojskiego Kwartalnika Kulturalnego” – Bartłomiej Bartecki, archeolog z Muzeum im. Stanisława Staszica w Hrubieszowie. Obecnie Masłomęcz jest miejscem niezwykle specyficznym,
łączy bowiem przeszłość z teraźniejszością.
Agnieszka Szykuła-Żygawska
Dziś coraz bardziej widoczne są skutki tego
postępowania. W mieście restauratorzy narzekają na spadek liczby turystów, a co za tym
idzie, mniejszy zysk. Jest to również niedogodne dla studentów. Brak alternatywnego środka
lokomocji zawęził grono form transportu do
prywatnych busów i autobusów PKS. Dla co
roślejszych młodzieńców i długonogich niewiast podróż w ciasnym mobilu stwarza poczucie dyskomfortu. Ponadto zwiększył się tłok na
dworcu busów i autobusów, przy którym możliwość znalezienie miejsca w pojeździe, jadącym do upragnionego miejsca, graniczy z cudem. Poza tym brakuje teraz połączeń z takimi
miastami jak Kraków, Katowice, czy Wrocław,
które przez młodzież postrzegane są jako atrakcyjne ośrodki akademickie. Fakt ten działa
również w odwrotny sposób, gdyż uniemożliwia osobom z innych końców Polski studia w
spadkobierczyni tradycji Akademii Zamojskiej.
Jako ciekawostkę można odnotować fakt, że
na dworcu PKP w Zamościu w dalszym ciągu
można kupić bilet kolejowy, jednak z peronu
pasażerów zabiera…. autokar. Wiezie on podróżnych do stacji w Rejowcu, gdzie mogą oni
się przesiąść do pociągu. Logiczne, prawda?
Przecież Rejowiec to dopiero jest metropolia!
W okrągłą, acz smutną, rocznicę tamtego
wydarzenia rozchodzą się pogłoski o działaniach władz lokalnych i parlamentarzystów nad
przywróceniem kolei w Zamościu. Czy jednak
w roku wyborów samorządowych można traktować te wypowiedzi poważnie? Czy może jako apetyczną kiełbaskę wyborczą?
Miejmy nadzieję w szczerość tych intencji i
ich powodzenie.
Daniel Czubara
www.danielczubara.salon24.pl
5
[email protected]
I ZAMOJSKIE DYKTANDO, czyli zmagania z ortografią!!!
Gżegżółka, dżdżownica, rzężący, żarzący i wiele innych... Trudne wyrazy i nauka zasad ortograficznych spędzają sen z powiek
niejednemu uczniowi. Wielu jednak marzy o tym, by zostać mistrzem ortografii.
Z in icjatywą o rganizacji takiego
dyktanda wyszła Państwowa Wyżs za
Szkoła Zawodowa imienia Szy mona
Szy monowica w Zamościu. Finał I Zamo jskiego Dyktanda odbył się 18 marca
2010 ro ku w sali widowiskowej Zamo jskiego Do mu Kultury. W dyktandzie
wzięło udział 247 osób, z czego tylko
40 po myślnie przebrnęło przez p ierwszy
etap konkursu, który odbył się 28 stycznia 2010 roku w Zamościu, Biłgoraju,
Tomaszo wie Lubelskim, Janowie Lu belskim i Lubaczowie. Uczestnicy z
największą ilością punktów zakwalifikowali się do ścisłego finału.
Tekst zarówno pierwszego, jaki i
finało wego dyktanda przygotowała dr
Cecylia Galilej, wykładowca PWSZ i
KUL, na podstawie obowiązujących
zasad pisowni i interpunkcji zawartych
w słownikach ortograficznych PWN. W
skład ko misji czuwającej nad prawidło wy m przebiegiem finału I Zamo jskiego
Dyktanda o raz sprawd zającej prace
uczestników, oprócz autorki tekstu, weszli: prof. dr hab. Wł adysław Makarski, dr Irena Kurzępa i dr Ireneusz
Piekarski.
Finaliści zebrali się o godz. 9 w sali
widowiskowej ZDK. Odczytano wszystkie nazwiska i rozdano kartki przeznaczone do zapisu tekstu. Następnie przewodniczący ko misji, prof. dr hab. Władysław Makarski przy witał wszystkich
uczestników konkursu oraz przedstawił
zebrany m członkó w ko misji. Profesor
stwierdził, że konkurs to przejaw integracji Państwowej Wy ższej Szkoły Zawodowej w Zamościu ze środowiskiem
lokalnym. Zachęcił do wyboru tej uczelni, gdyż jest ona szkołą dającą mo żliwość bezpłatnego studiowania na interesujących kierunkach. Na koniec pogratulował uczestniko m zakwalifikowan ia
się do finału, a także samej chęci sprawdzenia się w takim konkursie, która jest
przejawem wrażliwości na ku lturę języ ka.
Później dr Ireneusz Piekarski otworzy ł kopertę z tekstem dyktanda, przeczytał go i rozpoczął dyktowanie. Trwało to o koło godziny. Potem ko misja
udała się do drugiej sali, gdzie ro zpoczęła sprawdzanie prac.
Finaliści, zapytani tuż po wy jściu z
sali o wrażen ia stwierdzili, że dyktando
nie było bardzo t rudne, choć pojawiły
się wyrazy , które sprawiły im n iemałe
kłopoty. Młod zież przyznała, że n ie ma
specjalnej metody nauki ortografii, a ich
umiejętności wynikają z wrodzonych
zdolności. Zgłaszając się do konkursu
chcieli po prostu sprawdzić swój pozio m wied zy z ortografii i interpunkcji.
Pod nieobecność komisji, która
sprawdzała prace, uczestnicy dyktanda
oraz wszyscy ci, którzy zgro mad zili się
na finale konkursu, mogli bawić się na
koncercie p rzygotowanym przez studentów. Prezentowali oni swoje u miejętności gimnastyczne i zdolności wokalne
połączone z grą na instrumentach. Kon-
ogromnym wrażeniem Pana osiągnięcia, g dyż uzyskał Pan maksymalną
liczbę punktów. Chciałaby poznać
tajemnicę Pańskiego sukcesu i tego,
jak wygl ądał y przyg otowani a do
udziału w dyktandzie. Czy ma Pan
jakąś wypracowaną metodę uczeni a
cert poprowadzili studenci II roku mechaniki i budowy maszyn – Dawi d Kozioł i Kamil Rysak. Na scenie zaprezentowali się studenci polito logii, filolo gii polskiej, rosyjskiej i angielskiej. Grali, rapowali i śpiewali – po polsku i
ukraińsku.
Większość uczestników przybyła
razem ze swoimi opiekunami. Teresa
Graca, nauczycielka języ ka polskiego z
Tomaszo wa Lubelskiego, zapytana o
zasady wyłonienia reprezentantów na
taki konkurs, wyjaśniła, że uczn iowie
zostali wytypowani na zasadzie szkolnych eliminacji w postaci dyktand. Pani
Teresa wyznała ponadto, że sama chętnie zmierzyłaby się z tekstem finałowego dyktanda.
Z upływem czasu emocje wśród
konkursowiczów rosły. Około godziny
13 ko misja ogłosiła wyniki. Niekwestionowanym zwycięzcą I Zamo jskiego
Dyktanda został Jan Chwalewski z
Pabianic, który uzyskał maksymalną
liczbę 200 punktów. Zyskał tym podziw
i u znanie nie tylko wśród konku rentów,
ale i samej ko misji. Na kolejnych miejscach uplasowały się
Jus tyna Szewczuk,
uczennica III LO w
Zamościu oraz Joanna
Lenart z LO w Janowie
Lubelskim. Laureatom
wręczono nagrody rzeczowe i dyplomy, a
kolejnych 20 osób z
najwy ższą ilością punktów otrzy mało dyplo my
zawierające zapewnienie rektora PWSZ o
przyjęciu ich na studia
po wcześniejszy m okazaniu świadectwa
dojrzałości. Dla wszystkich uczestnikó w
finału przygotowano dyplomy potwierdzające ud ział w I Zamo jskim Dy ktandzie.
Tuż po zakończeniu uroczystości
wręczenia nagród zaprosiłam do rozmo wy zwycięzcę dyktanda – Jana Chwalewskiego z Pabian ic. Oto ona:
Gratuluję serdecznie zwycięstwa w
konkursie. Jesteśmy wszyscy pod
się ortografii?
Dziękuję bard zo za miłe słowa. Nie
mam żadnej metody. Po prostu zaws ze
dużo czytałem. Jak większość ludzi jestem wzro kowcem, i mimo wolnie zapamiętuję poprzez czytanie p isownię trudnych wyrazów.
Czy dobra znajomość ortografii towarzyszy Panu już od najmł odszych lat
nauki. Czy jednak przyszła z czasem?
W zasadzie ju ż w podstawówce dostawałem p iątki z dyktand i jak widać to
mi z czasem zostało.
Czy pojawiły się w tekście dyktanda
wyrazy, które sprawił y Panu szczególną trudność?
Z pewnością było to słowo „postSolidarność”. Jest to stosunkowo nowe
pojęcie i nie ma go w wielu sło wnikach,
więc sprawiło mi dużą trudność. Jednak
dobre wyczucie pozwo liło mi je poprawne zapisać.
Czym się Pan zajmuje na co dzień?
Jestem z wykształcenia technikiem elektroniki. Zajmuję stanowisko specjalisty
w d ziale utrzy mania ruchu w firmie
produkującej wiązki kab lowe do samo chodów i pociągów.
Czy pl anuje Pan wziąć udział w dyk tandzie w przyszłym roku?
Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem.
Jeśli zdro wie i czas na to pozwo lą to
myślę, że tak.
Dziękuję za rozmowę i jeszcze raz
serdecznie gratuluję zwycięstwa w I
Zamojskim Dyktandzie.
Gdy sala widowiskowa Zamojskiego Domu Kultury powo li pustoszała,
udałam się na ro zmowę z członkami
ko misji. Zapytaliś my o wrażenia i opinie tuż po zakończeniu finału I Zamo jskiego Dyktanda.
Co skłoniło uczelnię do org anizacji
takiego dyktanda?
Prof. dr hab. Władysław. Makarski: Jest
to oferta ku lturowa skierowana do mło dzieży, ale też do osób starszych, czego
dowodem jest udział i zwycięstwo pana
Jana Chwalewskiego. Uczeln ia integruje
się z lokalną społecznością, z korzyścią
dla środowiska akademickiego i pozaakademickiego. Szkoła uczula na ku ltu-
rę języ ka, który jest obecnie zagrożony,
zanika nawyk czytania, posługujemy się
formami, które kaleczą języ k.
Jak Doktor ocenia pozi om prac finałowych?
Dr Ireneusz Piekarski: Z racji, ze mam
porównanie do tego, co działo się w
eliminacjach, mogę przyznać, że pozio m prac finało wych był dosyć wysoki.
Osoby, które dostały się do finału, napisały dyktando naprawdę bardzo dobrze.
Świadczy o ty m chociażby wynik zwy cięzcy, który napisał najeżone różny mi
kłopotami ortograficznymi i interpunkcyjnymi dyktando, bezbłędnie. Podobny
pozio m zaprezentowały osoby, które
zajęły drugie i trzecie miejsce.
Które wyrazy s prawił y uczestnikom
największe trudności?
Dr Ireneusz Piekarski: By ła to przede
wszystkim łączna i rozłączna pisownia
wyrazów, typu dwuipółgodzinny, trzydziestosześcioipółletni , co niemiara .
Równ ież p isownia nazw własnych i
nazw typu Warszawska Izba Rzemieślniczo-Handlowa, Hortex, happy end, coca
-cola. Generaln ie poprawnie napisane
były wyrazy z „ch”, „h”, „rz”, „ż”, najwięcej kłopotów sprawiła łączna i ro złączna p isownia, wyrazy pochodzenia
obcego i trochę interpunkcji.
Czy organizacja takich konkursów
jest potrzebna?
Prof. dr hab. Władysław Makarski:
Oczy wiście, że tak, gdyż poruszają one
problem obrony wysokiego pozio mu
języka. Dyktanda właśnie temu służą.
Co kierował o Panią Doktor przy tworzeniu tekstu dyktanda zarówno w
eliminacjach, jak i w etapie finałowym?
Dr Cecylia Galilej: Tekst jest praktyczny, prag matyczny. Są oczywiście t rudne
wyrazy, ale nie są one na tyle wy myślone, niezwykle, by mogły sprawić szczególną trudność. Spotykamy je na co
dzień w języ ku mówiony m. Tworzen ie
tekstu trwało stopniowo, etapami. Praktycznie do ostatniego dnia wpro wadzałam do niego zmiany.
Który z tekstów uważa Pani Doktor
za trudniejszy?
Dr Cecy lia Galilej: Z pewnością tekst
finało wy. Z zało żenia taki właśnie miał
być.
Dziękuję serdecznie za rozmowę.
Inicjatywa organizacji I Zamo jskiego
Dyktanda okazała się świetnym pomy słem. Problem ku ltury i pozio mu języ ka
współczesnych Polaków jest wciąż aktualny, tym bard ziej w dobie ro zwo ju
techniki, SMS-ów i gadu-gadu. Pozy tywnym jest fakt, iż zainteresowanie
konkursem było bardzo duże. Daje to
nadzieję, że Po lacy, a w s zczególności
młodzi lud zie są wrażliwi na poprawność językową i dbają o kulturę słowa, a
wspaniała polszczy zna pozostanie poprawna i czysta. Uczelnia PWSZ zapowied ziała, że będ zie to imp reza cykliczna, więc w ty m ro ku szko lny m / akademickim mo żemy spodziewać się II Zamo jskiego Dyktanda.
Katarzyna Bubiłek
6
www.skafander.info
MEGAPRODUKCJA NA ZAMOJSKIEJ STARÓWCE
W piątek 27 sierpnia na Placu Wolności pojawił się mistrz polskiego kina, znany reżyser Jerzy Hoffman. Towarzyszyły mu
takie gwiazdy filmowe, jak Adam Ferency, Borys Szyc, czy rosyjska aktorka Olga Kabo. W scenach kręconych w Zamościu
wzięło udział stu dziewięćdziesięciu siedmiu statystów.
Na Placu Wolności w Zamościu kręcone były zdjęcia do najnowszego filmu Jerzego
Hoffmana „Bitwa Warszawska 1920”. P lac został zamknięty, aby filmowcy mogli go odpowiednio przygotować. Już dzień wcześniej nawierzchnia została przykryta ziemią, a cała sceneria zaopatrzona w odpowiednie rekwizyty.
Planu filmowego pilnowała ochrona i nawet
część zamojskich ulic musiała być zamknięta,
aby nagrać potrzebny materiał.
Zdjęcia miały rozpocząć się we wczesnych
godzinach porannych, ale niesprzyjająca pogoda sprawiła, że ruszono z produkcją dopiero
przed południem. Rzecznik prasowy filmu, Anna Hoddle, oprowadziła nas po planie filmowym. Wyjaśniła, że kręcenie filmu to długi i
skomplikowany proces. Ponadto dodała: To obraz przełomowy w skali światowej, będzie to
film trójwymiarowy, pełnometrażowy, dwugodzinny, ale z obsadą aktorską, więc nieanimowany, nagrany poza studiem. Rzeczywiście,
podczas kręcenia ujęć w specjalnym namiocie
reżyserskim, nazywanym przez filmowców
„centrum dowodzenia Houston”, znajdowały
się liczne ekrany. Jedne emitowały normalny
obraz, inne pokazywały go w technologii 3D.
26 sierpnia, dzień przed kręceniem zdjęć
27 sierpnia, kręcenie zdjęć
W filmie „Bitwa Warszawska 1920” zamojska starówka będzie imitowała ukraińskie miasteczko zajęte przez bolszewików, a nakręcona
scena ukaże przemowę Bykowskiego (w tej roli
Adam Ferency) oraz wybór komisarzy. Borys
Szyc tak skomentował swoją rolę w tym przedsięwzięciu: Gram postać niehistoryczną, uwikłaną w wątek miłosny na tle historii wojny polsko-bolszewickiej. Występuję w roli Jana, ułana
poety. Sądzę, że ta produkcja jest bardzo duża,
długotrwała i jest niesamowitą przygodą. Poza
tym cieszę się, że mogę trochę pohasać na koniach. Do filmu przygotowywałem się powtarzając sobie pewne fakty historyczne.
Dzięki Annie Hoddle udało się przeprowadzić rozmowę z mistrzem Hoffmanem. Oto jak
przebiegła nasza rozmowa:
Jak się Panu podoba Zamość?
Nie jestem pierwszy raz w Zamościu. Niewątpliwie Rynek Wielki to „perełka”. W Polsce,
gdzie wskutek różnych wojen, zachowało się
tak mało miast z ich pierwotną architekturą,
Zamość stanowi jeden z nielicznych wyjątków.
Włosi, a nawet nasi bliżsi sąsiedzi, mają więcej
równie pięknych miejsc, ale w Polsce jest to na
pewno jedno z najpiękniejszych miast.
Dlaczego zdecydował się Pan na nakręcenie
filmu o Bitwie Warszawskiej?
Przede wszystkim dlatego, że jest to jedyna nasza wojna wygrana samodzielnie od końca XVI
wieku. Poza tym tak się złożyło, że pan Mariusz Gazda i Bank Zachodni WBK zaproponowali pieniądze na realizację tego tematu, a
potem powstał scenariusz. I to stało się kołem
napędowym, które pozwoliło uruchomić cały
projekt.
Na koniec prosimy o dobre słowo dla czytelników „Skafandra”.
Nigdy wskazówki starszych nie są mile widzia-
Olga Kabo
Borys Szyc
ne przez młodych. Czego im życzę? Życzę im
sukcesu, ale też świadomości, że sukces nie
przychodzi sam, że o sukces trzeba walczyć,
czasami zaciskając zęby, że sukces często wymaga wyrzeczeń, ale jeśli chce się go osiągnąć,
to trzeba do niego naprawdę bardzo, bardzo dążyć i bardzo, bardzo chcieć. No i życzę tego, co
zawsze w toastach podnosi mój przyjaciel Wiktor Zborowski: Nie życzę wam zdrowia, bo na
Titanicu wszyscy byli zdrowi, nie życzę Wam
pieniędzy, bo na Titanicu wszyscy byli bogaci,
ale życzę wam fartu. I właśnie młodym życzę
fartu.
Dziękujemy za poświęconą chwilę.
Redakcja dołącza się do życzeń Jerzego
Hoffmana. Pozostaje nam teraz z niecierpliwością czekać na premierę filmu, która ma odbyć
się we wrześniu przyszłego roku. Wszystkich
zainteresowanych różnymi ciekawostkami odsyłamy na stronę www.zodiak-jerzyhoffman.pl
MK
Realizatorzy filmu „Bitwa Warszawska 1920”
Reżyser: Jerzy Hoffman
Producent: Jerzy R. Michaluk
Scenariusz: Jarosław Sokół, Jerzy Hoffman
Operator Obrazu: Sławomir Idziak
Kierownik Produkcji Filmu: Paweł Bareński
Scenograf: Andrzej Haliński
Kostiumy: Magdalena Tesławska, Andrzej Szenajch
Militaria, Konie: Tomasz Biernawski
Konsultant Historyczny: prof. dr hab. Janusz Cisek
Adam Ferency w roli czekisty
Jerzy Hoffman z redakcją „Skafandra”
7
[email protected]
BWA Galeria Zamojska
ul. Staszica 27, 22-400 Zamość
tel.(84)638 57 82,
www.b wagaleriazamojska.art.pl
Różne są pomysły na wakacje. Jedni wyjeżdżają nad morze,
inni odpoczywają w górach, a jeszcze inni pragną je spędzić
z Bogiem i z drugim człowiekiem. Właśnie tą ostatnią propozycję wybrali uczestnicy Exodusu Młodych, którzy w
dniach 24-27 sierpnia zgromadzili się w Nowym Lublińcu
koło Cieszanowa.
Było to p ierwsze tego typu spotkanie młodzieży diecezji zamojskolubaczowskiej. W całej Polsce w okresie wakacyjnym jest organizowanych
wiele tego typu spotkań. Stąd został
zaczerpnięty pomysł: dlaczego nie u
nas, na naszych ziemiach, dlaczego nie
zorganizować dla naszych ludzi właśnie
szyły, a wręcz przeciwnie jeszcze bardziej zachęciły młodych ludzi do przyjazdu.
Pantomimy, koncerty, różnego rodzaju warsztaty, śpiewy prowad zone
przez scholę to wszystko miało przyczyniać się do poznawania Boga, pogłębienia wiary, wspólnego spędzenia cza-
takiego spotkania. Wszystko powstało
najpierw w głowach trzech księży: J arosława Kędry – dyrektora spotkania
oraz Krystiana Bordzani a i Piotra
Spyry. Jak zaplanowali tak zrealizo wali.
„Radość wiary” to był temat i hasło
spotkania, które podał ks. Wacław Depo – biskup diecezji zamojskolubaczowskiej. Do przyjazdu młodych
ludzi miały zachęcić zaplanowane na tę
okoliczność atrakcje jakie oraz gwiazdy, które miały przyjechać i podzielić
się swoim doświadczen iem przeży wania Boga i wiary. By li to Małg orzata
Kożuchowska, Jan Pospieszalski,
Viola Brzezińska, zespoły Porozu mienie i Anielsi oraz ks. Tomasz Źwiernik. Oni w znacznej mierze przyczynili
się do tego, że na spotkaniu było ponad
500 osób. Polowe warunki nie odstra-
su przez młodych ludzi oraz do odkrycia w sobie radości. Najważniejszy m
mo mentem całego dnia była Eucharystia, a kluczowy m mo mentem całego
spotkania było nabożeństwo Exodus,
podczas którego młodzi ludzie przystąpili do Sakramentu Pokuty i Po jednania, a następnie wyruszyli w drogę ku
wyzwolen iu z grzechu. Uś miech na
twarzy, pokój w sercu, a też n iekiedy
łzy radości towarzyszyły młody m ludzio m w tych szczególnych mo mentach.
Dzieło takich spotkań będzie kontynuowane, o czym zapewnili organizatorzy i czego pragnęli sami uczestnicy
zapewniając, że za rok ich nie zbraknie.
Dlatego zamiast spędzać czas pod blokiem, za rok zapraszamy i Ciebie… Daj
się dotknąć przez Boga.
M. J.
Felieton | Były niedoszły
Ostatnio pojawiły się w prasie i
Internecie złowrogie wieści o zbliżającym się końcu świata. Termin Armagedonu wyznaczono na niedzielę, 15
sierpnia br. O fakcie tym dowiedziałem się w piątek przed wspomnianą
niedzielą, tą ostatnią niedzielą…. jak
w piosence Mieczysława Fogga. Wobec takiej sytuacji i świadomości uciekającego czasu postanowiłem wykorzystać ostatnie dni zgodnie z myślą
starożytnych Carpe diem.
Nie mówiąc nic szefowej odpuściłem sobie sobotni dzień w pracy. Porwałem swoją lubą do siebie i zdecydowałem się spędzić ostatki chwil na
tym świecie we dwoje. Ze względu na
prawo do prywatności i ochronę moralności publicznej pominę dalsze
wydarzenia. Powróćmy do Armagedonu.
Niedziela. Rano. Nie było gradu,
ognia, zarazy (tylko mały katar), nie
spadł żaden ognisty miecz. Szatan nie
wyszedł z piekła by porywać dusze
ludzi. Zamiast ryku bestii jedynie bezdomny pies wył za oknem. O kurczę!
Jak można wnioskować koniec świata
nie nadszedł. Ale i tak było wesoło.
Szybki prysznic, mycie ząbków,
kanapki łapane w biegu i ledwo zdążyłem na 6 rano do pracy. W drzwiach
już czekała szefowa. Zwymyślała
mnie za sobotnią absencję. Skupiona
na przyziemnych sprawach niewiasta
nie chciała przyjąć do wiadomości
usprawiedliwienia o końcu świata,
Bieżące wystawy (do 30 września):
Adam Niklewicz „Pomysły” – wystawa ilustracji, cenionego w A meryce polskiego grafika, pochodzącego z
Zamo jszczyzny.
„Ocalić od zapomnieni a” – wystawa
poświęcona Markowi Grechucie
„Świat poezji śpiewanej Marka
Grechuty” - pokonkursowa wystawa
prac dzieci i młodzieży.
Inspiracje Fredrowskie
W dniach 19-28 sierpnia odbył się
XXVI Międ zynarodowy Plener Ilustratorów w Kawęczynku na Zamojszczy źnie. Tematem tegorocznego
pleneru była postać i twórczość literacka A leksandra Fredry. Przodkowie
pisarza byli właścicielami kilku majątków na Zamo jszczyźn ie, w sąsiedztwie Ordynacji Zamo jskiej. Fredro był
tu częstym gościem i niewy kluczone,
że wydarzenia, które miały tutaj miejsce, oraz zasłyszane historie, stały się
kanwą dla jego utworów. Tak więc
autor m.in. „Zemsty”, „Ślubów panieńskich”, „Pawła i Gawła” stanowi
inspirację d la artystów-ilustratorów.
Wystawa poplenerowa z towarzy-
Ameryka w Zamościu
W Galerii Zamo jskiej BWA
prezentowana
jest
wystawa
ilustracji artysty
grafika Adama
Niklewicza, pt.
„Po mysły”. Urodził się w Hrubieszowie,
mieszkał w Zamościu, jest absolwentem Liceu m Plastycznego w Zamościu. W latach 80.
wyjechał do Stanów Zjednoczonych,
gdzie przebywa do tej pory. W 1989 r.
ukończył wyd ział grafiki na Uniwersytecie Waszyngtońskim.
Jego ilustracje były na okładkach tak
znanych magazynów jak: „Time”,
„Newsweek”, „Business Week”, „New
Yo rk Times”. Ponadto zilustrował ponad 100 okładek dla wydawnictw książkowych.
Tak o sztuce Niklewicza wypowiada
się Jerzy Tyburski, dyrektor BWA:
Sztuka Adama Niklewicza nic nie straciła ze słowiańskiej, poetyckiej miękkości, obecnej w pastelowych i wysmakowanych ilustracjach. Wystawa prezentowana w Zamościu to również symboliczny powrót artysty po latach, do rodzinnego Zamościa. Prezentowane na
wystawie ilustracje ukazują ogromną
skalę możliwości Niklewicza, umiejętność odniesienia się do bieżących wydarzeń globalnych. Subtelne ilustracje
przygotowywane do prestiżowych amerykańskich wydawnictw, żyją swoim
odrębnym i osobnym życiem. Dzieje się
tak dzięki ogromnemu talentowi, sumie
nagromadzonych doświadczeń i perfekcyjnemu warsztatowi, dojrzałego już
artysty.
Serdeczn ie zachęcamy do obejrzen ia
ilustracji Adama Niklewicza, „poety w
stroju grafika” w zamojskiej BWA.
Ocalić od zapomnienia
szącym jej katalogiem, odbędzie się w
przyszły m roku, podczas kolejnego
pleneru ilustratorów, na który już teraz gorąco zapraszamy .
Czy wiesz, że…
Arbuz wbrew powszechnej opinii nie jest
owocem, lecz warzywem dyniowatym.
który miał nadejść, lecz nie nastał.
Pewnie jak Ewa w Raju uległa podszeptom jakiegoś węża! Miast zrozumieć moje wytłumaczenie podejrzewała mnie o nietrzeźwość i o kiepski
stan psychiki. Niewierna! Zapewne w
ramach rewanżu za samowolny urlop
z chęcią wysłałaby mnie do lokalnego
młyna lub innego ośrodka bez klamek.
Ale jakoś się wybroniłem.
Swoją drogą to ten Armagedon
jest już mocno przereklamowany. Już
tyle razy miał nadejść… Jak wreszcie
nadejdzie prawdziwy koniec świata to
chyba nikt go nie zauważy. Zupełnie
jak pisał Czesław Miłosz: innego końca świata nie będzie…
Daniel Czubara
Zamo jscy artyści pamiętają o innym, nieży jącym ju ż artyście Marku
Grechucie. Galeria BWA prezentuje
wystawę pt. „Ocalić od zapo mnienia”,
stanowiącej pokłosie XXV Międ zynarodowego Pleneru Ilustratorów – Kawęczynem 2009.
BWA przygotowała na tą oko liczność również albu m ilustracyjny w
twardej oprawie, poświęcony pieśniarzo wi Markowi Grechucie. Wewnątrz
znalazło się 26 barwnych reprodukcji
ilustracji, artystów ilustratorów m.in.
Janusza Kapusty, Mariana Nowińskiego, Andrzeja Hei dricha, Franciszka Maśluszczaka, Adama Niklewicza, Marka Terleckiego. Albu m
opatrzony jest tekstem autorstwa Piotra Linka.
Ponadto prezentowana jest również
pokonkursowa wystawa prac dzieci i
młodzieży „Świat poezji śpiewanej
Marka Grechuty”. W związku z konkursem, mającym na celu upamiętnienie Grechuty, jury nagrodziło następujące osoby: I nagroda – Daniel Ząbek,
lat 9 (Szkoła Podstawowa nr 3 w Zamościu), II nagroda – Dariusz Moł doch, kl. II Gimnazju m (Specjalny
Ośrodek Szko lno-Wychowawczy w
Zamościu), III nagroda – Agnieszka
Pierzchała, lat 13
(M łodzieżowy
Do m Kultury w Zamościu).
8
www.skafander.info
Dialog Mistrzów
„Martwa natura z głową – Judyta”
Jerzy Tyburski, dyrektor BWA Galerii
Zamojskiej to artysta specjalizujący się
w malarstwie i grafice. W 2001 r. został
wyróżniony w konkursie „Obraz Roku”
organizowanym przez miesięcznik
„Art&Biznes”, a w 2004 r. zdobył nagrodę w Konkursie Malarstwa i Rzeźby
„Autograf” w Lublinie. W „Skafandrze”
prezentujemy najnowsze obrazy artysty.
Jerzy Tyburski dialog ze starymi mistrzami
prowadzi już od kilku lat. Inspirację stanowi dla
niego malarstwo Hieronima Boscha, a także motywy gotyckie i średniowieczne. Ta poetyka jest
mu bliska, zwłaszcza jeśli chodzi o formę. Przykładem świadomego nawiązania do średniowiecza i renesansu są obrazy okrągłe (tzw. tondy),
malarze tamtych epok korzystali z tej formy, by
przedstawiać obrazy religijne.
Podczas zetknięcia się z dziełami Tyburskiego, zauważymy od razu dwie cechy, które, można
powiedzieć, stały się takim rytem decydującym o
rozpoznawalności autora. A mianowicie, obrazy
te przedstawiają zawsze jakieś postacie (a więc
jest to malarstwo figuratywne) oraz to, że te postacie są bardzo delikatne, co inspirowane jest
gotykiem. One żyją własnym życiem i wzmacniane są tłem, niekiedy abstrakcyjnym, niekiedy realnym. Ich delikatność konfrontowana jest z
szorstkością, chropowatością, jak np. w obrazie
„Dzika świnia i jej sen bagienny”. Człowiek bowiem wciąż musi mierzyć się z problemami, z
„twardością”, surowością życia. W ten sposób
artysta wyraża mizerię ludzkiej egzystencji i nieuchronność końca.
Jak powstają obrazy Tyburskiego? Jest to ciągła droga do perfekcji. Prawdziwy moment powstania obrazu ma miejsce dużo wcześniej, zanim jeszcze artysta sięgnie po pędzel. Tyburski
nazywa to „pierwotnym wzruszeniem”, od tego
wszystko się zaczyna. Jest to sytuacja polegająca
na olśnieniu, na ujrzeniu tego obrazu w sobie. Te
chwile przychodzą najczęściej poza pracownią, w
różnych sytuacjach, idea może się zrodzić gdzieś
przelotem na rogu ulicy.
Potem następuje seria szkiców stanowiącym
wstęp do obrazu. Są one żywym zapisem idei,
bardzo nerwowym, można powiedzieć kardiogramem. Natomiast obraz namalowany jest już
szczodrą wypowiedzią wobec odbiorcy z bogatą
strukturą malarską.
Powstawanie obrazu trwa niekiedy miesiąc.
Malowanie obrazów to niekończąca się historia,
nie potrzeba się martwić, jaki będzie kolejny obraz, bo pomysł przyjdzie na pewno we właściwym
dla siebie momencie – mówi dyrektor Tyburski. Z
roku na rok jego prace są coraz doskonalsze pod
względem formalnych i treściowym. Jest to owoc
systematycznej, żmudnej pracy.
Dyr. Tyburski zdradził redakcji „Skafandra”,
jakie będą jego następne prace. Będzie to „Wyspa
miłości” – obraz inspirowany pobytem na pewnej
wyspie na Adriatyku, mniej „grzeczny” w sensie
liryczny czy religijnym, za to będzie w nim trochę więcej tajemnicy i niepokoju. A po „Wyspie
miłości” nastąpi coś zupełnie przeciwnego –
„Wyspa nienawiści”. Z niecierpliwością oczekujemy na kolejne obrazy dyrektora zamojskiej
BWA.
Opracował M.S.
„Dzika ś winia i je j sen bagienny”
To kolejny motyw b iblijny. Niektóry m przyjd zie na
myśl historia Jana Chrzciciela, obraz jednak nawiązu je
do sceny, jaka odegrała się du żo wcześniej i zapisana
została w „Księdze Judyty”.
Historia ta miała miejsce za czasów Nabuchodonozora
(604– 562 p.n.e.), kiedy to wojska aryjskie oblegały
Żydów w Galilei. Judyta pozorując zdradę Żydów udała się do wod za ary jskiego Holofernesa i ro zkochała go
w sobie. To był tylko podstęp, ponieważ w nocy, gdy
spał pijany, odcięła mu gło wę mieczem.
Malarskie przedstawienie Judyty i Ho lofernesa to
świadomy d ialog z inny mi malarzami, którzy ró wnież
sięgali do tego motywu, np. Caravaggio, Rubens.
Ujęcie Tyburskiego jest oryginalne, mamy tutaj grę
znaczeń. Wspominałem ju ż o Janie Ch rzcicielu, ale
przypomina to również twarz u męczonego Chrystusa.
To wszystko składa się na wielo znaczność i mo żliwość
różnych interpretacji.
Tytuł nawiązuje do tekstu piosenki Marka Grechuty,
pt. „Dzieciństwo mo je”. Na obrazie zauważamy kontrast międ zy delikatnością a szorstkością, chropowatością. Delikatna postać, mająca rysy przypominające Chrystusa, skonfrontowana z nacechowaną pejoratywne świnią, daje efekt „tarcia”, nieprzystawalności. To zestawienie dodatkowo przywołu je na myśl
słowa Chrystusa: Nie rzucajcie swych pereł przed
świnie. Na tym obrazie świnia zdecydowanie chce
być na planie pierwszy m.
„Kobieta winna”
„Venus”
Rzy mska bogini miłości, przedstawiana w obrazach
zazwyczaj nago. Tutaj trafiona strzałą, co przy wołuje na myśl jej syna, Amora.
Mamy tutaj kolejną przebieg łą g rę znaczeń, polegającą
na zestawieniu „winy” i „wina”. Umieszczenie kieliszka na tle dolnej części ciała kob iety, sprawia, że kierujemy wzro k w to właśnie miejsce, co uruchamia skojarzen ia z erotyką. Zwracam uwagę, że w przypadku
„kobiety winnej”, nie wid zimy jej twarzy, wid zimy
tylko jej ciało i alkohol na p ierwszy m p lanie. Resztę
dopowiecie sobie sami...
Lepsza jakość obrazów dostępna na stronach:
www.jtyburski.art.pl
www.skafander.info
Żadnemu słowu nie pozwól upaść...
„Może nie zrobimy więcej niż jesteśmy w
stanie, ale postarajmy się, żeby to nie było
dużo mniej”.
Andrzej Sapkowski
„W ciemności, kiedy oczy nie dostrzegają
nawet odrobiny światła, najlepiej zapalić
serce”.
Autor nieznany
„Jeśli uczynisz coś dobrego, zarzucą ci egoizm i ukryte intencje – czyń dobro mimo
wszystko”.
Matka Teresa z Kalkuty
9
[email protected]
Spektakularna impreza z mistrzami przestworzy!
8 maja 2010 r. na Lotnisku Mokre k. Zamościa odbył się Zamojski Festyn Lotniczy Zamość -Mokre zorganizowany przez Państwową Wyższą Szkołę Zawodową im. Szymona Szymonowica w Zamościu i Aeroklub Ziemi Zamojskiej.
To był dzień pełen niesamowitych wrażeń. Można było zobaczyć m. in. pętle, beczki, korkociągi, wiraże, przewroty, loty odwrócone, w kombinacjach zespołowych i solo.
Takie pokazy lotnicze nie były dotąd u nas
wykonywane. Organizatorom udało się zaprosić najlepszych pilotów wykonujących
akrobacje. Na niebie zaprezentowały swoje
mistrzowskie umiejętności takie gwiazdy, jak
Jurgis Kairys , Grupa Akrobacyjna
„Żelazny” czy Zespół Akrobacyjny „BiałoCzerwone Iskry”.
Festyn lotniczy rozpoczęto oficjalnym
otwarciem nowoczesnego hangaru, należącego do Aeroklubu Ziemi Zamojskiej. Jest to
jeden z największych aeroklubowych hangarów w Polsce.
Od godz. 11 przestrzeń nad lotniskiem w
Mokrem pełna była statków powietrznych.
Niewątpliwie największe wrażenie na publiczności zrobił wirtuoz akrobacji Jurgis Kairys, który podczas festynu wystąpił dwukrotnie. Były to widowiska na najwyższym poziomie, za które słusznie pilot został nagrodzony gromkimi brawami. To nie był koniec
podniebnych akrobacji. Bardzo ciekawy pokaz zaprezentował Zespół Akrobacyjny
„Biało-Czerwone Iskry”. Po wykonanych
akrobacjach, piloci zostawili samoloty w Dęblinie i wrócili na festyn. Następnie nad zamojskim lotniskiem pojawiła się Grupa Akrobacyjna „Żelazny”, która zaprezentowała
swoje niesamowite umiejętności. Oprócz figur typu pętle, mijanki, Żelaźni wymalowali
na niebie serce przebite strzałą. Ten gest publiczność doceniła aplauzem. Duże wrażenie
na publiczności zrobił także pokaz samolotu
Skytruck, pilotowanego przez Wiesława Cenę z Zakładów Lotniczych w Mielcu.
Oprócz pokazów lotniczych, dla publiczności przygotowano także atrakcje na ziemi.
Na scenie przez cały dzień odbywały się występy muzyczne – POWER PLAY, Ewa Kuklińska, Anna Kurdybaha, Julia Stolar, Petro
Panasiuk, Tranquil, PDS, BLOOM, MUS,
Abba Show, Natalia „Nadrine” Bednarek. Dla
najmłodszych uczestników festynu wystąpił
Pan Yapa, który przygotował dla dzieci wiele
zabaw i konkursów z cennymi nagrodami.
Ponadto dla publiczności zorganizowano wystawę samolotów, paradę motoryzacyjną, pokazy modelarskie, wesołe miasteczko, punkty
gastronomiczne i handlowe.
W festynie lotniczym udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy (!) osób. Wśród widzów Zamojskiego Festynu Lotniczego ZamośćMokre były osoby znane z telewizji, m. in.
Ewa Kuklińska, Robert Korzeniowski, Jerzy Gruza, Marek Włodarczyk.
Ci, którzy nie byli na tej imprezie, niec h
żałują. Na szczęście nic straconego, bo II Festyn Lotniczy już kolejnej wiosny…
EK
…jest grupą zrzeszającą ludzi inte resujących się szeroko pojętą fantastyką. Klub
działa przy Zamojskim Domu Kultury od września 2007 roku nieustannie się rozwijając. Obecnie łączy jedną pasją ponad 40 członków, w różnym wieku – od 12 do nawet 30 lat – w gruncie rzeczy nie ma żadnych ograniczeń wiekowych.
Klub oferuje poznanie ludzi o podobnych zainteresowaniach, wspólne wyjazdy na
konwenty i inne imprezy związane z fantastyką, science fiction czy mangą i anime. Posiadamy własne gry planszowe (m.in. Kraghmorta, Cytadela, Wolsung, Arkham Horror),
a także bibliotekę tworzoną przez wszystkich
członków, gdzie można znaleźć wiele fantastycznych książek i podręczników RPG.
Choć „Czerwony Smok” stanowi jedność, mamy wewnętrzny podział na sekcje.
Zazwyczaj na środku sali odbywają się figurowe bitwy sekcji Warhammera 40 000,
gdzieś przy stolikach prowadzone są rozgrywki w karciankę Magic The Gathering, od
czasu do czasu zbiera się sekcja literacka zaj-
mująca się FanZinem klubowym oraz grupa
mangowców, która prowadzi różnorakie dyskusje na temat swoich ulubionych anime. Co
jakiś czas organizowane są LARPy, sesje
RPG, warsztaty literackie, dyskusje, prelekcje i konkursy. Nie martw się, jeśli nie rozumiesz powyższych skrótów i nazw. Wszystkiego możesz dowiedzieć się na spotkaniach.
Spotkania odbywają się w każdy wtorek
o 17:00 i piątek o 16:00 w Zamojskim Domu
Kultury. Członkowie Klubu płacą comiesięczną składkę w wysokości 3 zł. Zebrane
środki przeznaczane są na nowe gry i podręczniki, aby urozmaicić nasze spotkania.
Warto wspomnieć, że to nieduża cena za
możliwość zagrania w „planszówki” o warto-
Wysoka ocena festynu
Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa
im. Szymona Szymonowica w Zamościu została nominowana do finałowej czwórki w
plebiscycie Lotnicze Orły 2010 w kategorii
Promotor Roku. Kategoria ta skierowana
jest do instytucji spoza branży lotniczej, które
swoimi działaniami wspierają branżę lotniczą. Komisja konkursowa zdecydowała się
wyróżnić zamojską PWSZ za organizację
Zamojskiego Festynu Lotniczego ZamośćMokre, który był największą imprezą lotniczą
w regionie.
Lotnicze Orły to plebiscyt, stanowiąc y
niespełna półroczną rywalizację, prowadzącą
do wyłonienia postaci, firm i instytucji najbardziej wyróżniających się w działalności na
rzecz lotnictwa w Polsce w 2010 r. Zwycięzcę, w drodze głosowania na stronie
www.lotniczeorly.pl, wybiorą Internauci.
Głosowanie potrwa od 31 sierpnia do 31
grudnia 2010 r. Zwycięzcy plebiscytu otrzymają statuetkę i tytuł Lotniczy Orzeł 2010
oraz nagrody rzeczowe. Przewidziane są również nagrody dla głosujących.
Lotnicze Orły 2010 to pierwsza edycja
plebiscytu organizowanego przez portal
www.lotniczapolska.pl, mającego na celu
wyróżnienie wszystkich tych, których aktywność w polskiej branży lotniczej wykracza
ponad przeciętną.
ści powyżej 100 zł. Ponadto każdy z członków
płacących składki otrzymuje 20% zniżki na
wejściówki na konwenty fantastyki odbywające
się w ramach Forum Ściany Wschodniej, a
więc wszystkich odbywających się w województwie lubelskim i nie tylko.
Corocznie organizujemy własny konwent o
nazwie Zamojskie Spotkania z Fantastyką. W
tym roku odbędą się on w dniach 17-19 września w budynku II LO im. Marii Konopnickiej
w Zamościu. Na imprezę zostały zaproszone
kluby z innych miast oraz rodzimi autorzy fantastyki. ZSzeF są idealną okazją do poznania
społeczności „fantastów” i integracji z ludźmi o
podobnych zainteresowaniach, a także możliwość skonfrontowania się z nimi na konkursach.
Klub posiada własne forum internetowe
www.czerwonysmok.freens.pl o bardzo rozwiniętej działalności. Jeśli boisz się z nami skonfrontować w rzeczywistości, tam możesz znaleźć odpowiedzi na wszystkie nurtujące Cię
pytania o naszym klubie. Jeśli jesteś zainteresowany/a naszą ofertą – gorąco zapraszamy!
Paweł „Pedro” Medak
Przew. Sekcji Literackiej ZKF „Czerwony Smo k”
10
www.skafander.info
W roku 2008 w sierpniu, na Roztoczu w miejscowości Kawęczynek miał miejsce XII Ogólnopolski Zlot Miłośników Astronomii. Wzięli w nim
udział, nie znający się wtedy jeszcze, ludzie z Zamościa i okolic. Wkrótce potem grupa zamojskich
astronomów amatorów zaczęła spotykać się na
wspólnych obserwacjach. Tak narodził się pomysł,
a wkrótce, w lipcu 2009 roku, zawiązało się oficjalnie Zamojskie Stowarzyszenie Miłośników
Astronomii. Obecnie aktywnie w spotkaniach
uczestniczy kilkanaście osób.
Stowarzyszenie to nie tylko formalności, dokumenty i oficjalne zebrania. To przede wszystkim
ludzie i ich wspólna pasja - w tym przypadku
astronomia. Czym się zajmują?
W listopadzie ubiegłego roku w Zamościu stowarzyszenie zorganizowało imprezę pod szyldem
Międzynarodowego Roku Astronomii. 12 listopada
odbyło się otwarcie wystawy „Odkryj Swój
Wszechświat”, prezentującej astrofotografie, meteoryty i minerały. Gościem specjalnym był gen.
Mirosław Hermaszewski, pierwszy Polak jaki
odbył lot w przestrzeni kosmicznej. W 1978 roku
spędził on 8 dni na rosyjskiej stacji kosmicznej
Salut-6. Na spotkaniu w Zamościu barwnie opowiadał o całej wyprawie i przygotowaniach do lotu.
Namiot od środka
W maju 2010 r. Zamość odwiedzili astronauci
z załogi amerykańskiego promu kosmicznego Endeavour. Kilka miesięcy wcześniej wahadłowiec
brał udział w misji STS-130, której celem była rozbudowa międzynarodowej stacji kosmicznej ISS.
Wizyta miała miejsce w związku z organizacją
koncertu chopinowskiego na Rynku Wielkim połączonego z prapremierą filmu, do którego zdjęcia
wykonywali na orbicie sami astronauci. Posiadający polskie korzenie dowódca misji płk George D.
Zamka, na prośbę pomysłodawcy całego przedsięwzięcia reżysera Adama Ustynowicza, zabrał na
pokład promu nagranie z utworami Fryderyka
Chopina. Te same utwory zabrzmiały na zamojskim rynku. Zamojskie Stowarzyszenie Miłośników Astronomii miało możliwość pomóc w organizacji spotkania z astronautami w I LO, jakie miało miejsce w czasie wizyty. Załoga z zainteresowaniem obejrzała również wystawę przygotowaną
przez ZSMA.
XIV Ogólnopolski Zlot Miłośników Astronomii Urzędów 2010
Spotkania członków stowarzyszenia odbywają
się regularnie, co najmniej dwa razy w miesiącu.
Ponadto, przy sprzyjającej pogodzie, odbywają się
spotkania obserwacyjne. Najczęściej poza granicami miasta, gdzie nie ma intensywnego oświetlenia.
Obserwacje często przeciągają się do późnych godzin nocnych. Dysponując teleskopami i lornetkami podziwiać można ogrom kosmosu, gwiazdy,
galaktyki, gromady gwiazd i wiele innych ciekawych obiektów.
Nocne obserwacje
Wszystkich zainteresowanych zapraszamy na stronę stowarzyszenia: www.zsma.pl oraz na zebrania
i spotkania obserwacyjne.
Zamojskie Stowarzyszenie z gen. Mirosławem Hermaszewskim
W „Obchodach MRA 2009” gośćmi byli również
Marcin Dobrowolski oraz Karol Wójcicki - opisujący wspomnienia z wypraw na obserwacje całkowitego zaćmienia Słońca na Syberii w 2008 r.
oraz w Chinach w 2009 r. Historię meteorytu Zakłodzie przedstawił jego znalazca, Stanisław Jachymek z Guciowa (będący również członkiem
ZSMA). W finale imprezy wystąpił Przemysław
Rudź z koncertem muzyki elektronicznej. W wydarzeniu tym wzięło udział ponad 1000 osób,
głównie uczniów z lokalnych szkół.
Stowarzyszenie bierze również czynny udział
w imprezach organizowanych na terenie miasta i
gminy Zamość. W bieżącym roku gościliśmy na
Festynie Lotniczym na lotnisku Mokre, „Dniu Samorządowca” w Żdanowie oraz „Dniu Susła” w
Mokrem.
Mariusz Zub
wiceprezes ZSMA
Fotografie: Piotr Prochowicz i Mariusz Zub
ZSMA i dowódca misji STS-130 płk George D. Zamka
Historie zasłyszane | Gnie w
Astronauci na wystawie ZSMA
Namiot ZSMA na Festynie Lotniczym
Astronomia to przede wszystkim obserwacje
obiektów na niebie. Okazją do tego są również
spotkania i zloty. W 2009 roku członkowie stowarzyszenia wzięli udział w XIII OZMA we Fromborku. W tym roku zlot odbywał się znacznie bliżej, w Urzędowie koło Kraśnika. ZSMA dołączyło
również do grona współorganizatorów XIV zlotu
OZMA.
Dwaj mędrcy, którzy mieszkali w tej samej kaplicy
na Saharze, odbyli pewnego dnia następującą rozmowę:
– Powinniś my się pokłócić, zro zu miemy wtedy lepiej,
co czują ludzie i dowiemy się, jakie namiętności nimi
targają – powied ział p ierwszy.
– Nie wiem, jak zacząć.
– Zrobimy tak: poło żę tę cegłę na środku, a ty powiesz,
że jest twoja. Ja powiem, że nie. Zaczniemy się kłócić i
w końcu się pobijemy.
Tak też uczynili. Pierwszy mędrzec oznajmił, że cegła
należy do niego, drugi powied ział, że to nieprawda.
– Nie warto tracić na to czasu, zatrzy maj sobie cegłę –
powiedział pierwszy mędrzec. – Twó j pomysł się nie
sprawdził. Ten, kto ma nieś miertelną duszę, n ie potrafi
przejmować się drobiazgami.
Źródło: „Księga starców”
Zasłyszał: M .S.
11
[email protected]
Propozycja dla dzieci | VII Lubelski Festiwal Nauki
Piro prezentuje | Technologia zdrowia i sprawności
Uniwersytet Dziecięcy „Dzieci Przyszłości”, pod honorowym patronatem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu, został współorganizatorem VII Lubelskiego Festiwalu Nauki. Zamojskie
dni festiwalu odbędą się w dniach 19-23 września br.. W ramach festiwalu naukowego odbędzie się wiele wydarzeń dla dzieci .
19 września – godz. 10-16 – Instytut
Hu manistyczny PWSZ w Zamościu, ul.
Hrubieszowska 24
piknik naukowy - quizy naukowe z
nag rodami, po kazy eksp ery ment ów
(godz. 14), kon kurs p lastyczny pt.
„Nauka Przygodą Życia” (godz. 11)
cykl interaktywnych wykładów
godz. 12 – sala nr 11 - Un ia Europejska i
ekologia. I Ty mo żesz kontrolować klimat (mgr Łukasz Potocki)
godz. 13 – sala nr 11 - Bezradne maszyny, czyli czego nawet ko mputer nie
ugryzie (dr Jerzy Mycka)
22 września
godz. 10 – sala nr 11 - Instytut Humanistyczny PWSZ w Zamościu, ul. Hrubieszowska 24 - Od Ikara do podboju kosmosu, czyli o lotnictwie i kosmonautyce (dr inż. nawig. A leksander Garbacz)
godz. 12 - lotnisko Mokre k. Zamościa Pokazy sprzętu lotniczego Aeroklubu
Ziemi Zamo jskiej
23 września - Instytut Humanistyczny
PWSZ w Zamościu, ul. Hrubieszowska
24 (cykl interaktywnych wykładów)
godz. 11 – sala nr 11 - In żynieria ekstremalna (p rof. Tadeusz Hejwowski)
godz. 12 – sala nr 2
Widzimy ciepło, termo wizja w domu i w
pracy. Jak powstają tworzywa sztuczne
(dr inż. Bronisław Samu jło)
Metody produkcji wyrobów z tworzyw
sztucznych (dr in ż. To masz Garbacz)
godz. 13 - Fascynujący świat metali i ich
obróbka (dr inż. Jarosław Bartnicki)
23 września – godz. 10 – Okrąglak Osiedlowy Do m Kultury w Zamościu ul Wyszyńskiego 28a - fascynująca prezentacja multi medial na „Przez puszcze,
bagna i chaszcze - dzika przyroda
Polski w obiektywie” – pokaz profesjonalnych diaporam jednego z najlepszych
fotografów przyrody w Polsce, jedynego
polskiego współtwórcy międ zynarodowej wystawy „Wild Wonders of Europe” (mgr Grzegorz Leśniewski)
Serdeczn ie zapraszamy dzieci z
rodzicami oraz całe klasy z opiekunami.
Rezerwacji należy dokonywać on–line
na stronie internetowej festiwalu pod
adresem: www.festiwal.lub lin .p l, po
uprzedn iej rejestracji. Gwarantowane
niezapo mniane przeżycia!
Stanisław Piro
artysta malarz, rysownik, rzeźbiarz,
animator kultury, społecznik; autor
Tech nol ogii Zd rowi a „Fau st ”;
współczesny człowiek renesansu
Jest moją intencją przekazan ie co
najmniej stu osobom w Zamościu mojej
technologii, którą nazwałem „FAUST”.
Wykorzystując życzliwość redaktorów
naczelnych „Skafandra”, dzielę się moja
wied zą i technologią z entuzjastami
zdrowego stylu życia. Poniżej prezentuję
pierwsze 12 zasad i technik, które stosowane racjonalnie dadzą każdemu użytkownikowi zdu miewająco po zytywne
rezu ltaty. Co więcej, jestem gotów spotkać się z czyteln ikami na jedny m bądź
paru happeningach, w dowolny m miejscu i czasie, aby na żywo zademonstro-
wać tajn iki „FAUSTA”.
Technologia Piro to nie wszystko!
Każda czytelniczka i każdy czytelnik ma
mo żliwość spotkać się ze mną w Galerii
Zamo jskiej Biura Wystaw Artystycznych, gdzie w ko mfortowych warunkach, przy życzliwy m stosunku Pana
Jerzego Tyburskiego (dyrektora BWA i
znako mitego malarza) do mojej osoby i
twórczości oraz w swobodnej atmosferze
mo żemy opracować „mapę drogową”
dotarcia do każdego racjonalnie o kreślonego celu. Wszystko jest w zasięgu Waszych mo żliwości!
Podczas spotkań w galerii odbywają
się także seanse rysunkowe – można
odkryć w sobie talent rysowniczy i udoskonalić zdolności artystyczne, a także
powiększyć swoją wied zę na temat procesów twórczych w różnych dziedzinach
sztuki, wysubtelnić wrażliwość na piękno w przyrodzie i rzeczywistości tworzonej przez t wórcze jednostki i zespoły
ludzkie. Można tu też spotkać znako mitych artystów ze środowiska zamo jskiego, jak równ ież spoza regionu, a nawet z
zagranicy – głównie z Włoch, Ukrainy i
Stanów Zjednoczonych. Ich dzieła sztuki
mo żna podziwiać w dwóch salach wystawowych BWA.
Konkurs:
Każda czytelniczka/czyteln ik Skafandra mo że napisach do autora technologii Piro na adres Galerii B.W.A.
biuro@bwagaleriazamo jska.art.pl tekst
prezentujący pomysły na temat doskonalenia zdrowia, sprawności, u miejętności
realizowania celów, poprawy warunków
życia. Na autorów listów czekają nagrody w postaci dzieł rysunkowych autorstwa Piro.
Dyskusyjne Kluby Książki
Istnieją dwa światy. Ten rzeczywisty i ten magiczny, zamknięty w
okładkach książek. To właśnie w nim
lubimy przebywać. Jest inny od naszego, może lepszy, może spokojniejszy,
a może daje nam wskazówki jak
żyć…?
Właśnie z takich potrzeb zrodziła
się inicjatywa powstania Instytutu
Książki. Minister Kultury Rzeczpospolitej Polskiej powołał w styczniu
2004 roku narodową instytucję kultury
z siedzibą w Krakowie. Podstawowym
celem Instytutu jest popularyzacja
książki i czytelnictwa w kraju oraz
promocja literatury na świecie.
W ramach projektu Instytutu Książki i Bibliotek Wojewódzkich, na wzór
popularnych grup czytelniczych działających w Wielkiej Brytanii, powstały
Dyskusyjne Kluby Książki stworzone
z potrzeby rozmów o książkach i
wspólnego przebywania w świecie
lektur. Miejscem spotkań są oczywiście biblioteki, ośrodki w którym fachowa kadra pracowników
w sposób profesjonalny przyciąga i
przygotowuje czytelników do odwiedzania Dyskusyjnych Klubów Książki.
Kluby działają przy bibliotekach od
początku 2007 roku i zostały w pełni
zaakceptowane przez miłośników prozy i poezji.
W obrębie każdego województwa
działa koordynator, który opiekuje się
klubami w poszczególnych miastach i
bibliotekach.
Dyskusyjny Klub Książki w Książnicy Zamojskiej zainaugurował swoją
działalność 16 maja 2007 roku, i tak
co 6 tygodni do chwili obecnej miłośnicy książki mogą swobodnie rozmawiać o swoich ulubionych i nie tylko,
lekturach. Dobór książek proponowanych do dyskusji odbywa się w oparciu o propozycje Instytutu Książki
oraz z aktualnej potrzeby czytelników.
Obcowanie z literaturą to dla każdego
miłośnika książki wielki zaszczyt i
jednocześnie zaproszenie do królestwa
pełnego emocji, przeżywanych w sposób bardzo indywidualny. Dzięki ludziom piszącym, mającym nam coś do
przekazania, odwracamy kartki książki
formując i kształtując nasz świat tak,
aby można było świadomie i łatwiej
żyć.
Klubowicze DKK działającego w
Książnicy Zamojskiej serdecznie zapraszają na spotkania studentów, dla
których książka to przepustka do innej
rzeczywistości, w której warto przebywać, rozmawiając przy filiżance dobrej herbaty.
Aktualne informacje o spotkaniach
DKK oraz relacje znajdują się na stronie internetowej Książnicy Zamojskiej
www.biblioteka.zamosc.pl
Iwona Proczka
DKK , Książnica Zamojska
Oprac. graf.: Mor1
12
www.skafander.info
Oferta Książnicy Zamojskiej im. Stanisława Kostki Zamoyskiego
Książn ica Zamo jska im. Stanisława
Kostki Zamoyskiego w Zamościu, to
największa b iblioteka publiczna miasta
Zamość. W jej sieci znajduje się Biblioteka Głó wna (zlokalizo wana przy u l.
Kamiennej 20) oraz sześć bibliotek
filialnych. Biblioteki Książnicy g ro madzą i udostępniają książki, czasopisma
oprawne, 100 tytułów czasopism w
bieżącej p renumeracie. In formacja o
posiadanych zbiorach, prenumero wanych czasopismach i bazach informacji
znajduje się na stronie internetowej
Książn icy (www.bib lioteka.zamosc.pl).
W elektroniczny m katalogu biblioteki
znajduje się także baza artykułó w z
czasopis m, prenu mero wanych przez
Książn icę.
Książn ica p rzygoto wu je bogatą
ofertę edukacyjno-ku lturalną. We wrześniu zapraszamy czytelników na:
S potk ani a
l i ter ack ie
(Galeria Ekslibris). Gośćmi spotkań
będą:
- Krzysztof Varga (22 września o
15.00), autor książek: Pi jany anioł na
skrzyżowaniu ulic, Chłopaki nie płaczą
(1996), Bildungsroman (1997), Ś miertelność (1998), 45 pomysłów na powieść. Strony B singli (1998, nagroda
Fundacji Kultury), Tequila (2001, nominowana do nagrody Nike 2002), Karolina (2002), Nagrobek z lastryko
(2007, no minowana do nagrody Nike),
Gulasz z Turula (2008, nagroda Nike
czytelników 2009), Aleja Niepodległości (2010); spotkanie w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki
- Wanda Półtawska (23 września o
16.00), doktor nauk medycznych, bliska przyjaciółka i współpracownica
Jana Pawła II, autorka książek: Przygotowanie do małżeństwa (1988, 1993,
1996, 1998, 2000, 2002), I boję się
snów (1998), Samo życie (1994, 2004),
Z prądem i pod prąd (2001), Stare Rachunki (2001), Przed na mi miłość
(2001), By rodzina była Bogiem silna....
(2004), Beskidzkie rekolekcje. Dzieje
przyjaźni księdza Karola Wojtyły z rodziną Półtawskich (2009), Eros et iuventus! (2009); spotkanie w ramach
XVI Dni Kultury Chrześcijańskiej
- Izabela Sowa (28 września o 16.00),
autorka współczesnej prozy polskiej
zaliczanej do t zw. literatury kobiecej:
Cierpkość wiśni (2002, 2006), Herbatniki z jagodami (2003, 2006), Smak
świeżych malin (2002, 2003, 2004, 2005), Zielone jabłuszko (2004), Wszystkie
dni lata (2005), 10 minut od centrum
(2006), Ś wiat szeroko za mkni ęt y
(2007),
Ścianka działowa (2008),
Agra fka (2009), Pod ró ż po ślubna
(2009)
Wys tawy
- Przemysł Ordynacji Zamo jskiej – wystawa w ramach Europejskich Dni
Dzied zict wa 2010 (hol na parterze)
- Nauczanie Jana Pawła II – wystawa
książek ze zbiorów Książn icy Zamo jskiej (Galeria Ekslib ris), od 20 września do 31 październ ika
- Dolnośląski Szlak UNESCO (Galeria
Ekslib ris)
- List Boga do człowieka – wystawa
różnych wydań Biblii (hol na I piętrze),
od 1 września do 15 paźd ziernika
- Las spotkanie z przyrodą –
ekspozycja przyrodnicza (Centru m
Informacji Eko logicznej)
- Smoki straszne i niestraszne – wystawa z okazji Dnia Postaci z Bajek
(Oddział dla Dzieci i Młod zieży)
Wszystkie przedsięwzięcia będą
miały miejsce w Bibliotece Głó wnej
przy ul. Kamiennej 20.
Danuta Kawałko
Dyrektor Książnicy Zamojskiej
Zamość na talerzu | Kuchnia ormiańska
Ormianie byli specjalistami w przyrząd zaniu potraw z jagnięciny, baraniny i wołowiny, a potrafili je robić na
różne sposoby. Ponadto kuchnia ormiańska słynęła z zupy chorutowej,
zwanej gandżabur. Zupa ta, gotowana
na wywarze z kości i włoszczy zny,
przypominała z wyglądu zupę szczawio wą, przy czy m kolor ten uzyskiwano, zaprawiając ją kwaśną śmietaną z
roztarty m chorutem. Owy chorut był
specjalnie przygotowywaną przyprawą,
głównie z natki pietruszki i kwaśnego
mleka. Du żą ro lę w kuchni Ormian
odgrywały również warzy wa. Tu wymienić warto takie „łakocie i witaminy” jak bakłażan, papryka, cukinia,
fasola, a także następujące owoce: pomarańcze, cytryny, figi oraz ró żnorakie
bakalie. Co ciekawe Ormianie lubowali
się w drogich przyprawach, w których
dominował szafran, kolendra ,czosnek,
kminek.
Wracając do mięs, chcielibyśmy
podzielić się z Wami przep isem na
pyszne szaszłyki ormiańskie. Aby je
zrobić, potrzebne są następujące składniki:
-500g mielonej woło winy
-250g łuskanych orzechów włoskich
-1 jajko
-150g rodzynek
-100g suszonych śliwek
- przyprawy : kminek, sól, pieprz, chilli,
cynamon, zielona pietruszka ,świeża
mięta, czosnek ,sezam.
Sposób przyrząd zenia szaszły ków
po ormiańsku nie jest trudny do wykonania. Najp ierw mięso mielimy d wukrotnie z orzechami. Następnie dodajemy jajko, rodzynki, pokrojone w paski
śliwki, posiekaną piet ruszkę i świeżą
miętę. Całość dokładnie mieszamy doprawiając aro matycznymi przyprawami
i nadziewamy na patyczki do szaszłyków. Smaży my na ro zgrzanej pateln i
ryflo wanej lub na grillu. Us mażone
szaszłyki mo żemy podawać z ryżem z
curry i sałatką z grillowanych warzy w. Smacznego!
Mił osz Trela, Paweł Majkutewicz
Książka | Wiele do odkrycia
Odkąd człowiek po raz pierwszy sięgnął po pi óro, pisze nieustannie przez wieki.
A jednak, w przypadku historii literatury polskiej, można mówić poniekąd o
bi ałej pl amie. Nie dl ateg o, że pisarzom zabrakło atramentu, czy też demonstracyjnie odmówili wykonywania warsztatu. Wcale nie! Jednak jeśli chodzi o polską literaturę emigracyjną po II wojnie świ atowej, to jest ona wci ąż mało znana
i niedostatecznie opracowana. W tym roku ukazał a się nowa książka autorstwa
doktora Jacka Krzysztofa Danela, historyka i wykładowcy Państwowej Wyższej
Szkoły Zawodowej i m. Szymona Szymonowica w Zamościu, poś więcona wł aśnie
jednemu z poetów emigracyjnych, Bronisławowi Przyłuskiemu (1905 -1980),
zatytułowana „Poeta z Siemierza”.
Dr Danel, autor m.in. książki
„Jenerał Władysław Sikorski”, przedstawiającej w obszerny sposób sylwetkę Naczelnego Wodza Polskich Sił
Zbrojnych, tym razem postanowił przybliżyć czyteln iko m postać pisarza Bronisława Przyłuskiego. Poeta ten urodził
się w Siemierzu k. To maszo wa Lubelskiego i nie są to jedyne jego związki z
naszym regionem.
W latach 20. XX w. Przyłuski jako
oficer Wojska Po lskiego pojawił się w
Zamościu, by u rejenta załatwić sprawy
majątko we. Gdy przed piątą po południu wychodzili razem z rejentem z
urzędu, wówczas zaczęli rozmawiać o
poezji… Ta ro zmo wa trwała do południa dnia następnego. Tym rejentem
był Bolesław Leśmian. I tak się zaczęła
wielka przy jaźń poetów, jak również
wielka fascynacja Przyłuskiego poezją
Leś mianowską, która wówczas była
jeszcze niedoceniana. Przyłuski starał
się popularyzować Leś miana, nawet po
jego śmierci, napisał bowiem wstęp do
„Klechd polskich”, które u kazały się w
1956 r. w wydawnictwie Veritas.
Jak ju ż zostało wspomniane, Przyłuski był żołn ierzem. Pochodził z rodziny szlacheckiej herbu Lubicz, w której
tradycja nakazywała służbę wojskową.
Swoje powinności łączył z pisaniem
wierszy. Gdy w 1939 r. wybuchła wo jna, walczy ł w Samodzielnej Grupie
Operacyjnej Polesie, na czele której stał
gen. Franciszek Kleeberg. SGO Polesie
toczyła walki na Lubelszczy źnie. Przyłuski zasłuży ł się w bit wie pod Do manowem, za co został później od znaczony krzy żem Virtuti M ilitari, czyli najwyższy m polskim odznaczen iem wo jskowym.
Po wojnie pozostał poza granicami
kraju, początko wo w Wielkiej Brytanii,
następnie, gdy dostał pracę w Radiu
Wolna Europa, przeniósł się do Niemiec. W 1970 r. powrócił do Londynu,
gdzie będąc już na emeryturze, poświęcił się wyłączn ie działalności literackiej, został między innymi wybrany do
Akademii Literatury działającej w ramach „Wiado mości”, odgrywał tam
znaczącą rolę. Zmarł nagle na ostry
atak astmy w 1980 r.
25 lat późn iej, w roku 2005, nakładem wydawnict wa Arcana ukazały się
„Wiersze zebrane” Bronisława Przyłuskiego. Książka d ra Danela jest, mo żna
powiedzieć, ważnym uzupełn ieniem
Trasa z Krzysztofem Vargą
Czyli kalendarium spotkań literackich z autorem książki „Aleja niepodległości”
Zamość
22 września (środa), godz. 15:00
Książnica Zamojska im. Stanisława Kostki
Zamoyskiego, ul. Kamienna 20
Krasnystaw
23 września (czwartek), godz. 18:00
"Galeria Retro" – piwnica pasażu handlowego KSM , ul. Okrzei 25
literackiej spuścizny poety z Siemierza.
Uzupełnieniem, ponieważ stanowi antologię tekstów niepoetyckich Przyłuskiego, który posiłkował się również
innymi formami. I tak w antologii dra
Danela znajdziemy teksty publicystyczne, krytyczno-literackie, wspomn ieniowe (np. o przyjaźn i z Wierzyńskim i
Wittlinem), czy choćby wspominany
wstęp do „Klechd polskich”. Ponadto
opowiadanie „Rękopis z Beneventum”,
a także niepublikowany dotychczas
wiersz „Na śmierć Leśmiana”. Całość
opatrzona jest autorskim wstępem,
przybliżający m sylwet kę Bronisława
Przyłuskiego, który w opinii autora jest
(obok Leśmiana i Łobodowskiego)
jednym z najwybitniejszych poetów
naszego regionu.
Trzeba bez wątpienia docenić
przedsięwzięcia mające na celu upamiętnienie wybitnych artystów, mających związki z Zamo jszczyzną, jak
choćby coroczny Festiwal Ku ltury im.
Marka Grechuty, czy trwające działania
na rzecz budowy pomnika Leś miana w
Zamościu. Jak się jednak okazu je Zamo jszczyzna jest wciąż bogata w nieodkryte skarby. Nie tylko w zło ża naturalne, w postaci gazu łupkowego, ale
również w wartościowych ludzi z przeszłości, którzy pochodzą z naszych
stron, a dla lokalnej społeczności pozostają nieznani. Dr Danel w swojej najnowszej książce jak „literacki archeolog” odkrywa i wydobywa na powierzchnię jedną z takich osób, którą
był niezło mny i nieprzejednany poetażołn ierz Bronisław Przy łuski.
Mateusz Sawczuk
www.masterzmc.dbv.pl
Lublin
24 września (piątek), godz. 12:30
Gimnazjum Nr 19
ul. Szkolna 6
Lublin
24 września (piątek), godz. 17:00
Siedziba główna (Filia Nr 2)
M iejskiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego
ul. Hempla 5
13
[email protected]
Kobieta i mężczyzna – dlaczego tak różni?
Łukasz Majchrowski
autor e-booka „Instrukcja obsługi mężczyzny”, dostępnego na stronie:
www.obslugamezczyzny.pl
Matka Natura stworzyła mężczyzn i kobiety bardzo odmiennymi
od siebie z powodu zadań, które
przeznaczyła dla nas do wykonania.
Z czysto fizjologicznego punktu widzenia życie sprowadza się do rozmnożenia i wychowania potomstwa.
Właśnie z powodu tej najważniejszej
funkcji, jaką mamy do spełnienia,
obie płcie posiadają odmienne swoje
właściwości. Nie tylko różni nas
widoczna na pierwszy rzut oka fizjologia, ale także sposoby zachowania,
postrzegania rzeczywistości i wyrażania siebie.
Dawniej mężczyźni byli odpowiedzialni za zdobywanie pokarmu,
polowania i wojny. Wykształcili
tzw. widzenie tunelowe pomagające
wykonać te zadania. Byli skoncen-
trowani na jednym punkcie, jednym
przeciwniku, jednej ofierze, którą
chcieli upolować. Kobiety natomiast
rodziły, wychowywały i karmiły
potomstwo. Zabiegały o wiele spraw
dotyczących dnia codziennego. Pomimo, że wraz z rozwojem cywilizacji funkcje obu płci rozmyły się i nie
są tak dobrze widoczne jak przed
wiekami, to jednak po swoich przodkach odziedziczyliśmy wiele cech,
które determinują nasze życie.
Uczeni i psychologowie doszli
do wniosku, że mężczyznę można
zrozumieć, gdyż kieruje się głównie
logiką, a kobietę trzeba zaakceptować, ponieważ jest kierowana emocjami, które są nieprzewidywalne i
pojawiają się nagle. Jeżeli nie można
zrozumieć kobiety, to wszelkie próby dokonania tego i tak spełzną na
niczym. Kobietę można zatem opisywać na różne sposoby, ale nigdy
nie będzie to kompletne, a wszystko
i tak będzie zależało od kontekstu, w
jakim się znajdujemy. Poza tym rożne kobiety będą reagowały w tych
samych sytuacjach w inny sposób.
Przewidywalność reakcji kobiecych
jest absolutnie niemożliwa. Wchodzą tu w grę dodatkowo czynniki
natury hormonalnej. Podążając tym
tokiem myślenia dochodzimy do
wniosku, że mężczyznę można pojąć
drogą umysłową, przewidzieć jego
reakcje i znaleźć odpowiednie sposoby postępowania. Z tych powodów mężczyzna zawsze zrozumie
mężczyznę, jako osobnik postrzega-
jący świat przez pryzmat logiki i
umysłu. Dla kobiet jednakże, postrzegających świat emocjonalnie,
zadanie to może okazać się niemożliwe do wykonania. Jak emocjonalnie zrozumieć kogoś wyrażającego
siebie nie emocjonalnie?
Według naukowców za ten cały
bałagan dotyczący kompletnego niezrozumienia płci przeciwnej, odpowiedzialny jest mózg. (Swoją drogą,
to naukowcy zawsze wszystko
„zwalają” na ten organ). Mózg kobiety i mężczyzny różnią się w budowie i inaczej przetwarzają informacje. Przeprowadzone badania dowiodły, że mężczyzna używa częściej prawej półkuli mózgowej, natomiast kobiety posługują się obiema półkulami z podobnym natężeniem.
Różnice w pracy mózgu obu
płci sprawiają, że mężczyźni są lepszymi strategami i matematykami,
lepiej dowodzą armią i grają w szachy. Kobiety natomiast posiadają
lepsze zdolności komunikacyjne i
interpersonalne. Już u małych dzieci
można zaobserwować, że chłopcy
lepiej radzą sobie z grą w piłkę i
budowaniem domów z klocków.
Dziewczynki natomiast bawią się
lalkami, co obrazuje nacisk, jaki kładą na relacje międzyludzkie.
Starożytne cywilizacje, nie dysponując badaniami naukowymi, doszły do wniosku, że mężczyźni i kobiety znacznie różnią się od siebie,
ale stanowią część jednego organi-
zmu. Chińczycy stworzyli teorię
męskiej i żeńskiej energii, które po
połączeniu tworzą całość. Żeńska
energia nazywana była Jin, natomiast męska Jang. To podejście rozszerzyli na każdą sferę życia. Przykładem może tu być gotowanie,
gdzie każdej potrawie przypisuje się
energię Jin (np. warzywa) i Jang
(np. mięso).
W Biblii natomiast zawarta jest
przypowieść mówiąca o tym, że Bóg
stworzył kobietę z żebra pierwszego
mężczyzny, ponieważ nie czuł się on
kompletną istotą. Dopiero powstanie
kobiety sprawiło, że stał się szczęśliwy.
Platon opisuje stworzenie człowieka w podobny sposób. Według
niego bogowie stworzyli jedną istotę, która później, podzielili na dwie
połowy. Od tamtego czasu te dwie
polowy szukają się nawzajem, aby
się połączyć.
Nie ważne, jakiej teorii oddamy
pierwszeństwo, nie ulega wątpliwości, że mężczyzna bez kobiety i kobieta bez mężczyzny nie są w stanie
w pełni funkcjonować. A wszystkie
różnice w ich postrzeganiu świata,
budowie mózgu i fizjologii nie są
wymysłem jakiegoś mściwego boga,
który postanowił zrobić na złość
człowiekowi, a raczej potrzebą
pchającą świat do przodu. Na zasadzie magnesu, tak różne połówki tej
samej całości przyciągane są przez
niezbadaną siłę.
polskiej scenie rock'owej. Czy planuje
Pan następny tak wi dowiskowy krok?
Trudno powiedzieć. Bard zo bym chciał,
ale w Po lsce nawet nie mo żna zarząd zić
polowania na drób, a co dopiero mó wić
coś o przyszłości w kulturze. Naprawdę
nie wiem. Jestem pełen nadziei. Chcę
jeszcze zaznaczyć, że to nie jest mo je
przedsięwzięcie, a Moniki Gąsiorek
(nasza impresario) oraz całego zespołu
CETI i filharmoników z ich dyrektorem.
Czy będzie nowa pł yta CETI? I co na
niej usłyszymy?
Na pewno. A co usłyszycie? Rocka,
bardzo klasycznego.
Turbo, KAT i TSA to legendarna
trójca polskiego metalu, teraz fani tej
muzyki dokładają jeszcze zespoły:
CETI, Aci d Drinkers i Vader. Ale co
Pan sądzi o tych klasykach, czyli zespoł ach TSA i KAT?
To klasa sama w sobie, bezdyskusyjny
jest kunszt i klasa każdego z tych zespołów. Każdy z nich ma swój własny, niepowtarzalny styl, i także duży wkład w
rozwój polskiej kultury.
Metal, który zdobył ś wiat w XXI w. to
takie zespoły jak System Of a Down
czy Nightwish. Jak Pan zapatruje się
na to zjawisko?
Nie robi to na mnie żadnego wrażenia.
Nightwish, jeszcze jako produkt, natomiast mart wi mn ie słodka i śliczna wokalistka.
Jak Pan ocenia nowy al bum Pana
dawnego zes połu Turbo "Strażnik
Światła"?
Nie znam, n ie słuchałem – słowo honoru.
A jak wypadł nowy wokalista Turbo,
Tomaszu Struszczyku?
Nie powinienem się wypowiadać, chyba
dał radę w studio, skoro wydali p łytę. W
studio każdego, nawet koguta mo żna
nauczyć śpiewać. Możliwość powtórzeń
i montażu daje praktyczn ie nieograniczone możliwości. Pozostaje pytanie:
„jak się obronić na scenie?” Muszą sobie na to pytanie odpowiadać fani , nie
ja. Prawd ziwy klasyk zna odpowiedź.
Jak ona brzmi? Trzeba umieć…a nie
trafiać.
Co Pan sądzi o fantastyce przepl atającej się w tekstach rockowo metalowych?
To wdzięczny i praktyczn ie nieograniczony temat. Można w nim pływać na
wznak i krau lem. Fajna sprawa .
Czy wobec tego motywy fantasy będzie można znaleźć na nowej pł ycie
CETI?
Na pewno w jakimś stopniu tematyka
fantasy pojawi się w tekstach CETI na
nowej płycie, jak, jeszcze nie wiem, ale
z pewnością. Na pewno jest to dużo
milsze niż współczesny tak zwany realny świat.
Dziękuję za udzielenie wywiadu.
Muzyka | Klasyk metalu
Grzegorz Kupczyk to jeden z najwybitniejszych wokalistów polskiego
heavy metalu. Jego niesamowity
głos mogliśmy słyszeć kiedyś w zespole TURBO, a obecnie w zespole
CETI. W czasie swej, trwającej ponad 30 lat, karierze nagrał mnóstwo
świetnych płyt, współpracował z
wieloma doskonałymi polskimi i zagranicznymi, zespołami, wykonawcami i muzykami. Osiągnął już o
wiele więcej, niż inni artyści, występujący na scenie znacznie dłużej. I
ciągle nie ustaje w działaniu, wciąż
ma nowe pomysły, plany i projekty.
No i głos jak dzwon. Nie dostrzegam
w tej chwili w Polsce żadnego poważniejszego konkurenta dla Grzegorza. Także w porównaniu z wieloma, często bardziej znanymi wokalistami ze świata wypada bardzo korzystnie, co cieszy jeszcze bardziej.
Tak więc w oczekiwaniu na jego kolejną płytę i koncerty zapraszam do
przeczytania tej krótkiej, lecz mam
nadzieję ciekawej rozmowy.
Panie Grzeg orzu jest Pan uznawany
pierwszym wok alistą sceny rock/
metal w Polsce, jak Pan się z tym czuje?
Miło mi, i lekko łechce to mo ją próżność. A tak serio, to nie wiem, jak to z
tym jest, mo że gdzieś siedzi ktoś lepszy,
choć jak to zmierzyć. Jedno jest pewne,
takiego doświadczenia, jak mamy my –
starzy polscy rockersi, nie ma nikt, z
prostej przyczyny, bo żaden z nich ju ż
nie zagra raczej nigdy po trzy koncerty
dziennie, przez dwa miesiące, d zień w
dzień, i nie nauczy się jak to zrobić,
żeby to wytrzymać i utrzy mać każdy
koncert na odpowiednim pozio mie, i do
tego nie zgłupieć.
Pana przedsięwzięcie, czyli Ak ordy
Słów jest wielkim wydarzeniem na
Rozmawi ał Artur „ Harnaś” Harasim
14
www.skafander.info
Hip-hop | Z brooklyńskiego getta na cały świat
Bieda, bezrobocie i przestępczość panująca
na ulicach spowodowały frustracje i poczucie wykluczenia społecznego Afroamerykanów zamieszkujących getta Brooklynu
(dzielnica Nowego Jorku). Zdarzało się, że
ciemnoskórzy mieszkańcy Brooklynu byli
dyskryminowani przez ludność białą. Na
tym podłożu zaczęły wyrastać aspiracje
czarne j młodzie ży, która zaczęła tworzyć
swoją kulturę – nazywaną dziś hip-hop.
Hip-hop uważany jest za ruch kulturowy i gatunek
mu zyczny, który zaczynał powstawać już we wczesnych latach 70. XX wieku. Hip-hop to nie tylko kultura, to także mu zyka, rapowanie, graffiti, taniec – breakdance i DJ’ing. Pozostałymi elementami h ip-hopu są
moda, beatbo x oraz slang, jakim operuje każdy, kto
utożsamia się z tą ku lturą.
Z początku ta kultura była prawd ziwy m undergroundem, zamknięta tylko w wąskim gronie najbliższych.
Ludzie tworzący tę kulturę wywodzili się z b iednych,
często patologicznych rodzin. Powiązani byli silnym
poczuciem wspólnoty grupowej, tworzy li g rupy hiphopowe tak samo, jak wcześniej t worzyli gangi uliczne.
Zamiast rywalizo wać z inny mi wrogimi gangami czy
też zajmować się handlem narkotykami, zaczęli ry walizować poprzez sztukę. Można wy mienić następujące
fazy rozwoju hip-hopu: wczesne, proste i naiwne utwory, ry mowane zapowiedzi podczas dyskotek na początku lat 80., następnie gangsta rap i trwająca do dziś ekspansja czy nawet ko mercja mu zyczna.
Początki h ip-hopu były zabawami słowny mi, spontaniczny m ry mowan iem w miejscach publicznych, w
przestrzen i miejskiej, co później zmieniło się w gangsta rap. Czarne społeczeństwo zaczęło buntować się
przeciw poniżan iu ich przez cały naród amerykański.
Swój bunt postanowili wyrazić w ty m, w czy m czu li
się dobrze – muzyce rap. Już w p ierwszych tekstach
piosenek pojawia się bunt polityczny, społeczny, religijny. Sp rzeciw wobec represywnego państwa przekształcił się także w nienawiść do policji. Człowiek z
getta walczący o własną godność został jeszcze bardziej postrzegany jako jednostka żyjąca poza prawem.
Z czasem w tematyce utworów, zamiast przebudowy społeczeństwa, pojawia się nacisk na indywidualny
sukces finansowy połączony z eksponowaniem swoich
zewnętrznych i wewnętrznych atrybutów. Zaczyna
pojawiać się coraz więcej nagrań muzycznych, eksponowanie swojej biżuterii, nienawiści do policji, przedstawiania swojego miejsca zamieszkania, swojej okolicy w której się żyje i dorasta. Mieszkańcy Brooklynu
za ro zpoznawalny znak swo jej d zieln icy obrali sobie
Brooklyn Bridge, czy li jeden z najstarszych wiszących
mostów na świecie łączący dwie dzielnice Nowego
Jorku, Brooklyn i Manhattan. W okolicach mostu spotykała się czarna młod zież nagrywając swo je pierwsze
teledyski, powstawało tam dużo klubów mu zycznych
oraz dyskotek, które w swo im repertuarze grały tylko i
wyłącznie mu zykę hiphopową. Rejon brooklyńskiego
mostu był jakby mekką czarnego społeczeństwa. Gangsta rap był mocno związany z subkulturą młod zieżowych gangów. Większość z pierwszych raperów należała kiedyś do gangów ulicznych, które rywalizowały o
swoje wpływy w gettach poprzez handel narkotykami
czy też bronią.
Jednak to nie była jedyna rywalizacja. Konflikty z
chłopakami z sąsiedniej ulicy rozwiązy wali młod zi
ludzie w tanecznych lub słownych pojedynkach. Były
to bitwy breakdancerów i raperów (freestyle). Hip-hop
z roku na rok stawał się coraz bardziej popularny. Teksty piosenek trafiały do młod zieży, gdyż w nich zawarte były ich problemy i radości, ich perypetie życiowe.
Hip-hop opowiadał o tym, co dzieje się na ulicy, na ich
własnym podwórku. Rap trafiał w gusta odbiorców,
było na niego zapotrzebowanie.
W roku 1979 grupa raperów pod nazwą Sugar Hill
Gang wydała singiel: „Rapper’s Delight”. Był to
Muzyka | Pasja górą… czyli rock
młodych ludzi
Sami Swoi to zespół rockowy, który po raz pierws zy
zaistniał 13 lat temu. Z czasem zmieniali się jego członkowie, ale trwa nadal i spełnia się w ty m, co robi. Nowy
skład, do którego należą: Karol Gaj, pseudonim
„Gajo” (g itara basowa), Krzysztof Naklicki, pseudonim „Janek” (gitara), Maciej Kolasiński (gitara i wokal), Grzegorz Kolasiński (perkusja i wo kal) oraz Dominik Hopko (klawisze), występuje na scenie od trzech
lat. Ch łopaki znają się od dawna i są dla siebie jak rodzina. Twierdzą, że to dzięki mu zyce jest między nimi
taka silna więź. Co interesujące, tylko dwóch członków
zespołu uczęszczało do szkół mu zycznych, a pozostali
są tak zwany mi „samoukami”. Do min ik Hopko ukończył Państwową Szkołę Muzyczną I i II stopnia im. Karola Szy manowskiego w Zamościu, natomiast Karol
Gaj oprócz szkoły mu zycznej jest obecnie studentem.
Chłopcy zapytani, czy grają po to, aby zarobić jakieś
dodatkowe pieniądze, czy też robią to z pasji, odpowiedzieli jedno myślnie, że chodzi o przy jemność, a jeśli
dostają ju ż za to jakieś pien iądze, to i tak in westują je w
nowszy sprzęt. St wierdzili: „My gramy dla p rzy jemności i jest to dla nas olbrzy mia satysfakcja, jak się
wszystko razem zgry wa, kiedy czu jemy jak chodzi per-
kusja, gitary, klawisze, basy. Odczuwamy wtedy niesamo witą przyjemność z grania i możemy wtedy nawet
grać za darmo.” Po mimo tego, że ch łopaki pracują i
nadal się uczą, potrafią jeszcze znaleźć trochę czasu na
przeprowad zanie prób, a fakt, że ws zyscy pochodzą z
okolic Jó zefowa, tylko im w tym po maga. Warto dodać,
że n ie robią tego, bo „muszą”, tylko z czystej miłości do
mu zyki. Daje im to niezmierną satysfakcję, jako że jest
pierwszy hiphopowy utwór, który wszedł do top 40
amerykańskich list przebojów. Trzy lata późn iej
Grand master Flash i Furious Five nagrali pierwszy
światowy hiphopowy przebój „The Message”. W następnych latach hip-hop stawał się coraz bardziej popularny, że nawet med ia zaczęły się przed nim otwierać.
Wielu znanych raperów, two rzących do dziś, mo żna
było usłyszeć w rozgłośniach radiowych lub zobaczyć
ich teledyski w telewizji. MTV była jedną z pierwszych komercyjnych telewizji, która emitowała utwory
rapowe.
Muzyka hiphopowa opuściła nowojorskie getta,
przekroczyła też granice Stanów Zjednoczonych. Stało
się tak, gdy w roku 1986 nowojorska grupa Run DMC
nagrała utwór „Walk Th is Way” oparty na kompozycji
legendarnego zespołu Aerosmith. W tym symbolicznym mo mencie hip-hop przełamał granice rasowe.
Media tak wykreo wały tę kulturę, że zaczęła ona mieć
większą liczbę odbiorców, n ie tylko czarnego, ale także latynoskiego, a w późniejszy m okresie, i białego
społeczeństwa. Z tekstów rapowych mo żemy dowiedzieć się o ulicznym rodowodzie h ip-hopu, o tym, że to
bardziej styl życia, cała kultura czy nawet filozo fia, a
nie tylko sama mu zyka.
Jakub Gł ówka
to ich najwięks za życio wa
pasja. Poprzez muzy kę
wyrażają swo je emocje,
charakter, pokazują swoje
uczucia, czego dowodem
mo że być ich własna piosenka o rodzinnym mieście
Józefowie.
Co więcej,
przez n iektórych mieszkańców wyżej wy mieniona
piosenka jest nawet nazywana hymnem ich miejscowości.
„Sami swo i” mają na koncie historii zespołu różne
sukcesy, ale za główny, i
najbardziej
wartościowy
dla nich, uważają zajęcie I
miejsca w konkursie mu zyczny m na EKO-festiwalu w
Józefowie w 2007 ro ku. Jest to jedna z najpopularniejszych imprez na Roztoczu, gdzie głó wnym punktem
programu są różnego rodzaju konkursy, między innymi
konkurs piosenki, który polega na wyłonieniu zwycięzcy spośród występów wykonawców regionalnych.
Patrycja Mazurek
15
[email protected]
SPOT, czyli Subiektywne Podsumowanie Okna Transferowego
Michael Ballack: z Chelsea Londyn do Bayeru
Leverkusen.
Tuż przed Mistrzostwami Świata w Republice
Południej Afryki wybuchł skandal z J ohnem Terrym
czuje się w ty m mieście wspaniale i n ie wyobraża sobie gry poza stolicą Katalonii? Odpowied ź brzmi: Seluk, Dmitri Seluk, agent reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej. Ukrain iec ro zpoczął swo ją kampanię
przed ubiegły m sezonem, kiedy to domagał się dla
swojego klienta wyższego kontraktu. Barcelona te
żądania spełniła. M inął sezon, Yaya był zawodnikiem
pierwszej dru żyny z większy m kontraktem. Dmit ri
jednak nie zaprzestał swojej kampanii. Ty m razem
ubzdurał sobie, że Toure grał zdecydowanie za mało i
zaczął straszyć Barcelonę. Perswazji tej u legł sam
Yaya Toure, które uwierzy ł, że grał za mało. Faktycznie ro zegrał 1000 minut mniej od zawodnika p ierwszej
jedenastki Sergio Busquetsa. To daje 11 meczów w
pełnym wy miarze, co, biorąc pod uwagę, że Barcelona
grała w ubiegły m sezonie w dodatkowych rozg rywkach typu Klubowe Mistrzostwa Świata, nie jest wynikiem tragiczny m.
Dlaczego jednak Selu k tak walczył o transfer do
Manchesteru City? Otóż, przy każdy m z transferów
swojego klienta, jego agent otrzy mywał sporą prowizję od przeprowadzonej transakcji. Jak przestudiujemy
karierę tego pomocnika, zauważy my, że nigdzie nie
zagrzał on miejsca dłużej aniżeli 3 lata, właśnie te
spędzone w słonecznej Katalonii. Żal jednak pozostaje, że przez osobisty interes swojego agenta, ten ambitny zawodnik nie powalczy ł o miejsce w składzie z
młodszy m kolegą Sergio Busquetsem.
David Villa: z Valencii do FC Barcelony.
w roli głównej. Okazało się, że wielki kapitan synów
Albionu, wzó r dla młodych adeptów futbolu, a przy
tym wspaniały obrońca, miał ro mans z partnerką swojego kolegi z reprezentacji, ba, byłego obrońcy Chelsea, Wayne’a Bri dge’a.
Jaki to ma związek z bohaterem nu meru jeden,
Michaelem Ballackiem? Ano taki, że po Mistrzostwach Świata wybuchł skandal właśnie z Niemcem w
roli głównej. I podobnie jak jego były ju ż ko lega z
zespołu, Terry, Ballack upodobał sobie partnerkę swojego kolegi z reprezentacji, Christiana Lella. Z tą
różnicą, że ta afera zebrała większe żn iwa. Lell ro zstał
się na trzy miesiące ze swoją partnerką, po czy m do
siebie wrócili i…będą wspólnie wychowywać d ziecko.
Nie ma jednak pewności, że jest to dziecko Lella. Aż
szkoda, że działacze Chelsea zrezygnowali z usług
Niemca. Pewn ie jego relacje z Johnem Terry ’m poprawiłyby się, wszak doszedłby nowy temat do rozmo wy
podczas spotkań pomeczowych. Nie, nie insynuuje, że
takowe są przy napojach wyskokowych. Nic mi przynajmniej na ten temat nie wiadomo.
Yaya Toure: z FC Barcelony do Manchesteru
City.
Suma t ransferu wyniosła 30 mln euro. To niebotyczna suma jak na defensywnego pomocnika. Trzeba
wziąć jednak pod uwagę fakt, że kupującym był Manchester City, który we krwi ma przepłacanie za zawodników, nie umn iejs zając wcale klasie Toure. To na
pewno wspaniały zawodnik, którego ogląda się z przyjemnością, nie jest on jednak warty aż 30 mln euro.
Nie o sumie transferowej jednak należy ro zprawiać w
przypadku tego transferu. Dlaczego w ogóle Yaya
opuścił słoneczną Barcelonę, pomimo zapewn ień, że
Powiatowy Urząd Pracy
w Zamościu
Wolne mie jsca pracy na dzień 12.09.2010 r.:
Akustyk
Doradca zawodowy
Fryzjer
Instruktor tańca
Kierowca samochodu ciężarowego
Kurier - kierowca
Lakiernik meblowy
Lakiernik wyrobów drzewnych
To będzie jedyny przypadek kiedy ważnym aspektem będą pieniądze. Barcelona zapłaciła za tego bramkostrzelnego napastnika 40 mln euro. I zrobiła złoty
interes. Joan Laporta, ustępujący prezydent FC Barcelony, zapewn ił sobie usługi popularnego el Guaje
zaraz po zakończen iu sezonu, czyli jeszcze przed
Mundialem w Republice Południowej Afryki. Na ty mże turnieju filigranowy napastnik zdobył 5 bramek.
Nikt inny nie zdobył więcej. Zatem jeśli Barcelona nie
dokonałaby tego transferu przed M istrzostwami Świata, ile musiałaby wy łożyć nań pienięd zy po turnieju?
Najpewn iej dużo więcej. Villa to teraz w szeregach
Barcelony zawodnik niezbędny, jako że wyszły na jaw
problemy ze Zlatanem Ibrahi moviciem, który osta-
Lektor języka angielskiego
Logopeda
Nauczyciel mechaniki
Mechanik urządzeń ogrodniczych
Nauczyciel rytmiki w przedszkolu
Nauczyciel / instruktor praktycznej nauki zawodu
Parkingowy - dozorca
Pomoc kuchenna
Pracownik biurowy
Pracownik myjni samochodowej
Psycholog
Stolarz meblowy
Szewc naprawiacz
tecznie opuścił klub tylnymi drzwiami. Były zawodnik
Valencii rozpoczął ju ż strzelanie. Najpierw trafił do
siatki AC Milanu, w meczu o Puchar Gampera, a następnie w debiucie ligowy m przeciwko Santander. Jak
na ironię, zrobił to po uderzeniu g łową.
Mario Balotelli: z Interu Mediolan do Manchesteru City.
Nie chcę deprecjonować u miejętności, które ju ż
prezentuje reprezentant Włoch, tym bardziej potencjału, który posiada. Zastanawia mn ie tylko zasadność
tego transferu. Zrozu miałe dla wszystkich są aspiracje
klubu z Manchesteru. Zrozumiałe też są transfery,
które o tych aspiracjach miałyby świadczyć. No właśnie, miałyby. Dlaczego zatem nie świadczą? Otóż,
dlatego, że o takim haśle jak polityka transferowa
działacze City najpewniej n ie słyszeli. Kupowanie
zawodników hurtowo, jeden po drugim, n iekoniecznie
z jakimś po mysłem, polityką transferową nazwać nie
mo żna. Podobnie rzecz ma się z Balotellim. W klubie
aktualnie znajduje się pięciu, nie licząc Mario, napastników. Balotelli jest więc szóstym. Problem jednak
polega na tym, że trener Roberto Mancini preferuje
grę jednym napastnikiem i jest nim Carlos Tevez.
Gd zie zatem miejsce dla młodego Balotelliego, który
w tym etapie swojej kariery powinien grać jak najwięcej?
Joe Cole: z Chelsea do Liverpoolu.
Wciąż trudno jest uwierzyć, że ten zawodnik trafił
na Merseyside za
darmo. Wciąż n ie
mogę uwierzyć,
że
po zwo lono
odejść mu z Chelsea Londyn, mimo strzelania tak
ważnych bramek,
jak na przy kład tą
przeciwko Manchesterowi United
w ubiegły m sezonie. I to za darmo! To dziwne,
że klub Romana Abramowicza n ie mógł sprostać
jego wy maganio m finansowym, a zrobił to Liverpool,
który, tajemn icą poliszynela to nie jest, ma spore problemy finansowe. Problemy finansowe mogą jednak
zejść na drugi plan, kiedy tak wspaniały zawodnik jest
do wzięcia za darmo . Naturalny m też jest, że przy takiej transakcji mo żna sobie pozwolić na zaoferowan iu
piłkarzowi nieco wyższego kontraktu. Joe w Liverpoolu dostał to, czego żądał od Chelsea. O klasie samego
zawodnika niech świadczy to, że podczas Mundialu
John Terry wraz z Wayne’m Rooneyem poprosili
Fabi o Capello by ten wstawił do pierws zej jedenastki
Joe Cole’a. Liverpool zrobił złoty interes, nie przeznaczając bezpośrednio na ten transfer ani złamanego
funta.
Łukasz Ziarkiewicz
redaktor serwisu www.blaugrana.pl
Zagadka
W koszyku są cztery gruszki. W jaki sposób
można je rozdać czworgu dzieciom, aby każde
z nich dostało po jednej gruszce i by jedna została w koszyku?
Odpowie dź:
SPOT nie będzie jednak zestawieniem najdroższych zawodników, którzy zmienili podczas
tego „marcato” barwy klubowe, a zestawieniem
zawodników, którym towarzyszyły najciekawsze
kulisy ich transferów. Nie istnieje żadne kryterium doboru kandydatów do tej listy, czyli suma
transferowa nie jest wcale istotna, kto danego
zawodnika pozyskał, a kto go stracił takoż. Najważniejsze by w transferze było coś elektryzującego, coś na co warto zwrócić uwagę. Kolejność
zupełnie przypadkowa, toteż sugerowanie się kolejnymi numerami tak naprawdę nic nie wnosi.
Trojgu dzieciom dajemy po gruszce, a czwartemu wręczamy gruszkę w koszyku! I tym sposobem wszystko się
zgadza. Każde dziecko dostaje po jednej gruszce i jedna
jest w koszu.
SPORT |
Ewelina Grajaszek
16
SPORT |
www.skafander.info
Co z sezonem piłkarskim?
Kilka tygodniu temu rozpoczął się piłkarski sezon 2010/2011. Po raz kolejny masa
osób co weekend skupiać się będzie na składach, kontuzjach, nowinkach z obozów drużyn.
Jaki będzie to sezon? Kibice zawsze zadają sobie
takie pytanie przed startem lig angielskiej, włoskiej czy
hiszpańskiej. Nie ma co ukrywać, że będ zie to na pewno wspaniały okres dla polskich kibiców, którzy coraz
liczn iej będą mogli uczęszczać na mecze. Wszystko ze
względu na coraz bardziej modernizo wane/budowane
stadiony. Tak więc po wielu, wielu latach „stadionowej
posuchy” doczekaliśmy się w końcu obiektów sportowych na iście światowy m, a przynajmn iej europejskim
pozio mie, z których część jak np. stadiony warszawskiej Legii, czy poznańskiego Lecha są już właściwe
gotowe, a część będzie gotowa w najbliższy m czasie, w
związku z zap lanowanymi na 2012 rok Mistrzostwami
Europy w Piłce No żnej, które odbędą się na terytorium
naszego kraju. Wraz ze stadionami doczekaliś my się
również wielkich, odnoszących sukcesy na arenie europejskiej klubów piłkarskich, czego doskonałym przykładem są tegoroczne eliminacje Lig i Europejskiej.
Trzy bramki stracone w siedem minut przez krakowską
Wisłę w pojedynku z uznany m na europejskiej arenie
azerskim klubie, o znanej wszystkim nazwie
„Karabach”, mo żna z całą pewnością sklasyfiko wać w
kategoriach wyczynu.
Wracając jednak na arenę krajo wą, gdzie polskie
kluby siłą rzeczy odnoszą
mn iejsze lub większe sukcesy,
tegoroczny sezon Ekstraklasy
zapowiada się dość ciekawie.
Do grona faworytów, jak co
sezon należy zaliczyć wspomn ianą już wcześniej Wisłę Kraków, Leg ię Warszawa
– po nieudanym poprzednim sezonie, teraz mają aspiracje dużo wyżs ze, a kibice chcieliby z pewnością mieć
drużynę godną nowego stadionu. Trzecim z wielkich
faworytów, jest obrońca tytułu Mistrza Polski Lech
Poznań.
W przypadku „Kolejorza” sytuacja nie wygląda tak
dobrze, jak w poprzedni sezonie, gdy postrachem
bramkarzy po lskiej Ekstraklasy był napastnik Lecha i
reprezentant Polski Robert Lewandowski. „Lewy” po
świetnym poprzednim sezonie, w który m wywalczy ł z
drużyną Lecha mistrzostwo Polski, a indywidualn ie
został kró lem strzelców Ekstraklasy, zmien ił barwy
klubowe i od kilku już tygodni jest zawodnikiem Bo-
Chcesz sprzedać traktor, poznać nową dziewczynę, odkupić ko miksy, wynająć mieszkanie, pozdro wić kogoś...
Napisz do nas, wytnij kupon i dostarcz do redakcji
„Skafandra”.
Ogłoszenia mo żna ró wnież p rzesyłać d rogą elektroniczną na podany adres:
skafander.info@g mail.co m
russi Dort mund. Odejście tego piłkarza to ogro mne
osłabienie dla ofensywy poznańskiego teamu, co było
doskonale widoczne podczas meczy eliminacyjnych do
fazy grupowej Lig i Mistrzó w, w których „Kolejorz”
potykał się wpierw z Interem Baku, a następnie ze
Spartą Praga.
Czarny m koniem tego sezonu Ekstraklasy może
być z pewnością Polonia Warszawa, która przed sezonem dokonała kilku istotnych wzmocnień, zat rudniając
międ zy inny mi reprezentantów Polski: Euzebiusza
Smol arka i Artura Sobiecha. W p rzypadku tego drugiego, mieliś my do czynienia z rekordowy m w polskiej
lid ze transferem. Sobiech do Polon ii trafił z Ruchu
Chorzów, na którego konto trafił o krągły milion euro.
W chwili pisania tego artykułu Polonia Warszawa miała na swoim koncie ko mp let dziewięciu punktów, po
trzech pierwszych meczach ligowych.
Zdecydowanie ciekawiej zapowiada się sezon 2010/ 2011 w
najsilniejszych ligach europejskich oraz europejskich pucharach, a szczególnie w rozg rywkach Champions League. W angielskiej Premiership główny mi
faworytami do tytułu zdają się być – M istrz Anglii z
poprzedniego sezonu, czyli ekipa Chelsea Londyn,
która w mo mencie pisania tego artykułu miała na swoim koncie ko mplet punktów po dwóch ro zegranych
kolejkach ligowych, a także bilans bramkowy 12:0, a
także wieczny faworyt – Manchester United. Dla części
kib iców Premier League, zagadką jest postawa drugiego klubu z Manchesteru. „The Citizens” będący we
władaniu arabskich szejkó w, wydali w ty m okienku
transferowym ju ż ponad 120 milionów euro na wzmocnienia. Klub z City of Manchester Stadium zasili między innymi tacy piłkarze jak James Milner, Mari o
Balotelli, czy też mistrz świata, Hiszpan Davi d Sil va.
Trudno sobie wyobrazić, aby ekipa City ju ż w ty m sezonie wywalczyła mistrzostwo Anglii, ale jak najbardziej realne jest miejsce w big four, do której oprócz
już wspomnianych drużyn aspirować
będą: Arsenal Londyn, Liverpool i
Tottenham.
W hiszpańskiej Primera Div ision zapowiada się, że przyszły sezon będzie
niemal kopią poprzedniego, czyli absolutna dominacja FC Barcelony i Realu Madryt, poprzez cały okres rozgrywek. Biorąc na celownik te dwa
kluby, standardowo większą aktywnością na rynku
transferowym wykazał się Real Madryt zat rudniając
Czy wiesz , że…
Piłkarze hiszpańscy nie śpiewali
hymnu podczas tegorocznego
mundialu, ponieważ hymn Hiszpanii nie posiada słów.
BEZPŁATNE OGŁOSZENIE
………………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………...
………………………………………………………………………………………
………………………………………………………………………………………
……………………………………………………………………………………….
……………………………………………………………………………………….
………………………………………………………………………………………
międ zy inny mi Argentyńczyka Angela Di Marię, portugalskiego obrońcę Ricardo Carvalho, a także dwóch
młodych i utalentowanych reprezentantów Niemiec:
Samiego Khedirę oraz Meszta Ozila.
Jeżeli zaś chodzi o ekipę z Camp Nou, dokonała
ona w tym okienku transferowy m tylko dwóch wzmocnień, a nowo przybyli piłkarze to Adriano Correia z
Sewilli, a także mistrz świata, kró l strzelców tegorocznego Mundialu – Davi d Villa przybyły z zespołu Valencii. Szczególnie ten drugi piłkarz powinien stanowić
duże wzmocnienie dla i tak ju ż ogromnego potencjału
ofensywnego drużyny prowadzonej przez Pepa Guardi olę. Tak więc dwa pierwsze miejsca na podium wydają się być zarezerwo wane, gdyż biorąc pod uwagę
potencjał Barcy i Realu, t rudno sobie wyobrazić, by
jakaś inna ekipa mog ła przerwać w ty m sezonie do minację tych dwóch gigantów. Co do dalszych miejsc
promowanych występami w Lid ze Mistrzó w i Lid ze
Europejskiej, powinniśmy być świadkami ostrej rywalizacji takich klubów jak: Valencia, Villareal, czy Atletico Madryt.
Sezon 2010/2011 we włoskiej Serie A nie zapowiada się tak interesująco jak w
Anglii, czy nawet zdominowanej przez dwa kluby Hiszpanii.
Niemn iej jednak kluby takie jak
AC Milan, czy Juventus Turyn
wzmocniony m.in. wypożyczonym z Liverpoolu Al berto
Aquil ani m, będą z całą pewnością chciały przerwać trwająca
we Włoszech od kilku dobrych lat do minację Interu
Mediolan, Mistrza Włoch i zwycięzcę Lig i Mistrzów w
sezonie 2009/ 2010. W tym sezonie Inter prowadzony
będzie przez byłego coacha Liverpoolu Rafę Beniteza.
Nie można też zapo minać o zespole AS Ro my, aktualnym Wicemistrzu Włoch, który równ ież zgłasza swoje
aspiracje do mistrzowskiego tytułu.
Niezmiernie ciekawie zapowiada się nadchodzący
sezon piłkarski w ro zgrywkach elitarnej Lig i Mistrzów.
W tegorocznej edycji wezmą udział tacy giganci jak:
FC Barcelona, Real Madryt, Manchester United, Inter
Mediolan i wielu, wielu innych. Dlatego trudno jest
wskazać jednego, zdecydowanego faworyta. Jedno jest
za to pewne – nowy sezon, zarówno polskiej Ekstraklasy, najmocniejs zych lig europejskich i europejskich
pucharów, będzie prawd ziwy m świętem dla fanów p iłki nożnej na cały m świecie i przysporzy tymże fanom z
całą pewnością wiele radości.
Sz.
Skafander – Bezpłatna Gazeta Akademicka
Naczelni: Michał Karchut, Mateusz Sawczuk
Redakcja: na stronie internetowej
Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 10,
22-400 Zamość
Strona w sieci: www.skafander.info
E-mail: [email protected]
ISSN: 2081-2981
Druk: Drukarnia Zamdruk, ul. Kościuszki 2a,
22-400 Zamość
Nakład: 5000 sztuk
Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowywania, skracania i redagowania nadesłanych,
tekstów. Naczelni nie ponoszą odpowiedzialności za treść tekstów, które nie są ich autorstwa.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Za niezauważone
błędy przepraszamy.

Podobne dokumenty