Skafander nr 1, 16 września - Państwowa Wyższa Szkoła
Transkrypt
Skafander nr 1, 16 września - Państwowa Wyższa Szkoła
Nr 1, 16 września – 30 września 2010 r. r e d n a f a k S www.skafander.info [email protected] Bezpłatna Gazeta Akademicka ZAMOŚĆ - BIŁGORAJ - HRUBIESZÓW - LUBACZÓW - JANÓW LUB. - KRASNYSTAW - TOMASZÓW LUB. WSTĘPNIAK Piro prezentuje | Zamość – Miasto Bez Chorób Witamy! To, co masz tu przed oczami, Jest jak chilli lub dynamit. Wcześniej było w formie pisma, Lecz koncepcja tamta prysła. Teraz jest to mega wypas, Od nas dla Was – żadna lipa. Zapraszamy do współpracy, Bo jesteśmy właśnie tacy: Gdy posiadasz jakąś pasję, Masz zajawkę i chcesz pisać, To potraktuj to poważnie I skontaktuj się już dzisiaj. „Mejla” tutaj nie podamy, Bo by wierszyk się nam zrypał. Piszą z nami Młodzi, Starsi Nowicjusze i Uznani, (Wszystkich tutaj pozdrawiamy) – Więc i TY też spróbuj dzisiaj. Pora chyba podać „mejla”, Bo to koniec jest wstępniaka. Pierwsza taka rymowana Wśród lokalnych gazet draka. Zanim jednak to nastąpi, Trzeba podać pewien program, Cel, przesłanie, kształt, koncepcję, Lecz to lepiej jest wyjaśnić Przy spotkaniach, i nie wierszem. W sumie można by tak zrobić, Lecz kolumna jest za mała, Więc ustalmy tutaj jedno: Chwała, Rozwój! Akademia! Dalej Wszyscy! Naprzód, Chwała! Naczelni Dołącz do naszej redakcji! Jeśli piszesz, rysujesz, robisz zdjęcia, jeśli świat n ie jest Ci obojętny i chcesz zrobić coś więcej, nie zwlekaj dłużej. Masz mo żliwość publikacji. Jeśli chcesz napisać list do redakcji, bądź zamieścić jakieś ogłoszenie, pozdro wien ie dla kogoś, wystarczy, że napiszesz na adres: skafander.info@g mail.co m Stanisław Piro jest pomysłodawcą pe wnego programu, którego realizacja wymaga współdziałania wielu osób. Wierzymy, że to dobry plan i jesteśmy przekonani o sukcesie tego przedsięwzięcia. Aby tak się jednak stało, potrzebne jest zaangażowanie wielu osób, w tym Was, Drodzy Czytelnicy! Będą potrzebni dosłownie WSZYSCY. O s zczegółach całej akcji będzie my informować na bie żąco. Tymczasem przedstawiamy preambułę programu Piro, którego realizacja została zawiązana. Dziesięć niepowtarzalnych tez autorstwa Piro: 1. Zamość jest jedynym miastem w Polsce zbudowanym jako miasto idealne z inicjatywy hetmana Jana Zamoyskiego, jednego z najznakomitszych mężów stanu drugiej połowy XVI w., przez znakomitego włoskiego architekta Bernardo Morando. 2. Zamość może chlubić się, że w jego dziejach przeważa idea wielokulturowości stanowiąca fundament nieustannego wzrostu kultury i jego populacji, od czasów wielkiego założyciela do dni naszych, gdy prezydentem jest godny sukcesor znakomitego rodu. 3. Zamość nigdy nie przestał być żywym centrum kultury regionu. 4. W zamojskim dziedzictwie kulturowym obok znakomitych fundatorów miasta błyszczą gwiazdy twórców literatury tej miary jak Szymon Szymonowic, Bolesław Prus, Szymon Perec, Bolesław Leśmian, Róża Luksemburg! 5. Dziś w Zamościu oraz w regionie na które miasto Zamość promieniuje jako kulturowe centrum, żyje i działa rzesza znakomitych twórców kultury, pisarzy, poetów, malarzy, rzeźbiarzy, grafików, muzyków, pedagogów, architektów, biznesmenów, lekarzy, kompozytorów, duchownych, publicystów, animatorów życia kulturalnego regionu, humanizacji społeczności, która czyni tę ziemię bogatszą, bezpieczniejszą, przyjaźniejszą i piękniejszą dla jej mieszkańców oraz ludzi, coraz liczniej odwiedzających ten region. 6. Na naszych oczach, z dnia na dzień, pod światłym przewodnictwem prezydenta Zamościa, potomka fundatorów miasta, miasto zyskuje swą renesansową świetność. Wpisane na listę światowego dziedzictwa kulturalnego Europy pod auspicjami UNESCO ma szansę, i jest wręcz zobligowane, do stania się w tej XXI-wiecznej Polsce tym, czym było w Rzeczpospolitej w wieku XVI i XVII. 7. Zamość leży w regionie graniczącym ze Wschodem. Przez Rosję oraz kraje Bliskiego i Dalekiego Wschodu jesteśmy uważani za zachodniego sąsiada, przez co stanowimy naturalny pomost kulturowy i duchowy pomiędzy komplementarnymi kulturami i cywilizacjami. 8. Duch czasów, w horyzoncie życia już aktywnych pokoleń, sprawia, że powstaje konieczność dynamicznego wzrostu samoświadomości naszej populacji. Tak szczęśliwie się składa, że konieczności tej towarzyszą rosnące możliwości w tej materii. 9. W trzech wielkich obszarach egzystencji wzrostu sprawności mas i elit jest szczególnie ważny, kluczowy dla dalszego zrównoważonego rozwoju cywilizacyjnego tej populacji, tak zwany „GŁĘBOKI WGLĄD”. Ma on trzy wymiary: – Głęboki wgląd w skutki ekonomiczne i społeczne, nierówności kondycji egzystencjonalnej populacji regionu, – Głęboki wgląd w zespół warunków, od których zależy wykorzystanie w sposób maksymalnie racjonalny: zdolności, umiejętności i dynamiki twórczej każdego mieszkańca regionu, – Głęboki wgląd w wymogi, warunki i możliwości melioracji poziomu zdrowia i sprawności każdego mieszkańca regionu, nie pomijając nikogo, kto takiej melioracji potrzebuje. 10. Szerokie upowszechnienie świadomości stanu tego trzeciego kluczowego obszaru egzystencji, zorganizowanie permanentnej debaty społecznej i akcji melioracyjnej zdrowia i sprawności każdego zamościanina – jest przedmiotem PROJEKTU, który pod nazwą „ZAMOŚĆ MIASTO BEZ CHORÓB” jest moim darem dla Zamościa. (więcej na str. 11) 2 www.skafander.info Wydarzenia Dofinansowanie Muzeum Fortyfikacji i Broni Zanussi odsłonił swoją tablicę w Alei Sław Reżyser Krzysztof Zanussi odsłonił swoją tablicę w zamojskiej Alei Sław. W ten sposób mieszkańcy miasta uhonorowali go za wkład w promocję Zamościa. Zanussi od kilkunastu lat patronuje Festiwalowi Filmów Religijnych „Sacrofilm”. Tablicę z brązu wykonał zamojski rzeźbiarz Bartłomiej Sęczawa. Znajduje się na niej napis „Krzysztof Zanussi – filmowiec, pedagog” oraz odciski butów reżysera. Cieszą mnie takie wyrazy uznania, tym bardziej, że nie uprawiam sztuki popularnej – mówił Zanussi na konferencji prasowej zorganizowanej chwilę po uroczystości. – Szczerze mówiąc mam trzy takie ślady po sobie i to nie jest wcale tak wiele. Jest stożek podobny do kryształu, który postawiono w Międzyzdrojach, mam gwiazdę w łódzkiej Alei Gwiazd i odciśniętą rękę w Korei Południowej - wylicza reżyser. Aleja Sław finansowana przez PGE Zamojską Korporację Energetyczną zainicjowana została dwa lat temu. Wtedy tablicę ze swoim nazwiskiem odsłonił Jan Machulski. Rok później w ten sam sposób uhonorowano muzyka jazzowego Jana „Ptaszyna” Wróblewskiego. Sukces młodych szybowników z Zamościa Remigiusz Lipert z Aeroklubu Ziemi Zamojskiej został szybowcowym młodzieżowym wicemistrzem Polski. Tytuł wywalczył w Lesznie na XXXVIII Szybowcowych Mistrzostwach P ols ki Juniorów (SMPJ). Dla dziewiętnastoletniego Remigiusza były to pierwsze zawody w karierze a swoją przygodę z szybownictwem rozpoczął przed dwoma laty. W Lesznie startował na szybowcu "PW-5 Smyk". – Po pierwszej szybkościowej konkurencji zajmowałem nawet pierwsze miejsce, niestety w trzeciej konkurencji obszarowej popełniłem zbyt dużo błę- Puchatkowe spotkania Z ofertą zajęć bibliotecznych dla najmłodszych wyszła Książnica Zamojska. Na „Puchatkowe spotkania” zapraszane są dzieci w wieku przedszkolnym wraz z rodzicami, dziadkami, starszym rodzeństwem lub opiekunami. W programie: głośne czytanie maluchom książeczek, zabawy ruchowe i integracyjne, a także zajęcia plastyczne prowadzone w oparciu o poznawaną literaturę. Spotkania organizowane są w każdą środę od godziny 11:00 do 13:00. dów o co mogę mieć pretensje tyko do siebie – ocenia swój występ zawodnik z Zamościa. Remigiusz Lipert na podium rozdzielił Jakuba Puławskiego (aeroklub ostrowski, złoty medal SMPJ) i Mateusza Webera (aeroklub wrocławski, medal brązowy). Spory sukces odnotował też inny zawodnik zamojskiego aeroklubu. Jacek Flis startujący na szybowcu "Junior" otarł się o podium plasując się na miejscu czwartym. Warto zaznaczyć, że zawodnik po pierwszej konkurencji zajmował odległe 21 miejsce i stopniowo z każdą konkurencją, zmniejszał dystans do czołówki. Od trzeciego miejsca dzieliło go zaledwie 46 punktów. Jacek Flis już wcześniej zapewnił sobie miejsce w szybowcowej młodzieżowej kadrze Polski, po zajęciu piątego miejsca na rozegranych w Ostrowie Wlkp. zawodach poprzedzających SMPJ. Bezpłatne zajęcia w Klubie Garnizonowym Klub Garnizonowy w Zamościu prowadzi nabór dzieci i młodzieży do koła wokalnego, recytatorskiego i plastycznego. Zajęcia prowadzone są bezpłatnie. Szczegółowe informacje można uzyskać w Klubie Garnizonowym (ul. Piłsudskiego 36) pok. nr 119 lub pod nr tel. 84618-12-23. Muzeum Fortyfikacji za ponad 31 milionów złotych powstanie w Zamościu w obrębie bastionu III i Arsenału. W środę prezydent Marcin Zamoyski podpisał w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego umowę na dofinansowanie inwestycji. Unijna dotacja wyniesie 20 milionów. Pozostałą część wyłoży miasto. Za pieniądze zrekonstruowany będzie wał forteczny przy murze kurtyny od Bastionu III do Bramy Szczebrzeskiej. Pod wałem ma powstać zadaszona i przeszklona ekspozycja militariów wyposażona w nowoczesne urządzenia audiowizualne i teleinformatyczne. Przestrzeń przed wałem będzie wykorzystana na magazyn i pracownię konserwacji eksponatów. Zmodernizowany będzie również Arsenał - obecna siedziba muzeum. Remontu doczeka się też budynek prochowni. Zrekonstruowany zostanie niezachowany fragment obiektu. Zmieni się także otoczenie od Bastionu III do ul. Królowej Jadwigi. Na tym odcinku zrekonstruowany będzie wał forteczny a ul. Zamkowa zostanie przebudowana. Muzeum wyposażone będzie w monitoring i system zabezpieczeń a jego zabytkowe zbiory zostaną zdigitalizowane. Jak powiedział nam Karol Garbula, rzecznik prezydenta Zamościa – za około miesiąc ogłosimy przetarg na wykonawcę inwestycji. Zakończenie prac planowane jest na koniec 2012 roku. Motocross w Zamościu Nowy rok szkolny Czwarta runda Otwartych Mistrzostw Lubelszczyzny w Motocrossie odbyła się w niedzielę na torze crossowym przy ulicy Braterstwa Broni w Zamościu. – W zawodach wzięło udział około 90 zawodników w różnych klasach, to więcej niż przed rokiem – powiedział nam Jarosław Miechowiecki wiceprezes Sekcji Motorowej Automobilklubu Zamojskiego – współorganizator zawodów. Obok amatorów motocrossu startowali również zawodnicy z licencją, w tym dwóch gości z Ukrainy. Wszyscy ścigali się po ponad 1,2 kilometrowym torze, który powstał w ubiegłym roku na terenie dawnej cegielni. - Dzięki wsparciu lokalnych instytucji udało się stworzyć i utrzymać obiekt, na którym można rozgrywać zawody o randze ogólnopolskiej - cieszy się wiceprezes Miechowiecki. – Duże podziękowania należą się tutaj m.in. dyrektorowi zamojskiego OSiR-u i PGK-u. Wracając do zawodów organizatorzy zaliczają je do udanych. – Było wszystko co potrzebne przy tego rodzaju imprezie: kurz, deszcz, błoto, a poza tym obyło się bez poważnych kontuzji - mówi Miechowiecki. Jak zapewnił nas wiceprezes, nie były to ostatnie w tym roku zawody motocrossowe w Zamościu. Jesienią, na torze przy Braterstwa Broni ma się odbyć jedna z kolejnych rund Otwartych Mistrzostw Lubelszczyzny w Motocrossie. Ponad 2 tys uczniów rozpoczęło 1 września nowy rok szkolny. Pierwszy dzwonek zabrzmiał dla 16 tys uczniów w szkołach publicznych i dla 4 tys w niepublicznych. W sumie to mniej niż w roku ubiegłym. Za to w przedszkolach przy naborze był spory tłok. Mówi dyrektor wydziału edukacji i sportu w zamojskim magistracie, Kazimierz Chrzanowski - przygotowaliśmy 100 miejsc więcej, czyli w naszych zasobach samorządowych mamy ponad 1800 miejsc. Łącznie z przedszkolami niepublicznymi w Zamościu miejsc dla przedszkolaków jest ponad 2000 a dzieci w wieku przedszkolnym mamy 2300. To bardzo dobry wynik. Myślę, że każda mama aktywna zawodowo ma szanse umieścić swoje dziecko w przedszkolu. Z kolei w zamojskich podstawówkach będzie mniej uczniów niż w roku ubiegłym. - Będzie tych dzieci o 300 mniej. W szkołach gimnazjalnych też minimalny spadek, tu prawie 7%. Gimnazjalistów będzie poniżej 2000. W szkołach ponadgimnazjalnych o 300 mniej niż w roku ubiegłym. Natomiast wzrost odnotowały szkoły niepubliczne, w których naukę pobierać będzie ponad 4200 uczniów - wylicza Chrzanowski. Co ciekawe - w szkołach ponadgimnazjalnych tylko 40% uczniów to mieszkańcy Zamościa. Według dyrektora Chrzanowskiego to dlatego, że miasto jest coraz bardziej atrakcyjne dla uczniów i studentów. Zamojski Dom Kultury zaprasza dzieci w wieku od 3 do 5 lat na mu zyczno-p lastyczne zajęcia w Klubie Malucha. Pierwsze spotkanie 28 września godz. 11.00, sala nr 15. 3 [email protected] 4,2 mln zł na ucyfrowienie szpitala Szpital Wojewódzki im. Papieża Jana Pawła II w Zamościu otrzymał unijne dofinansowanie na wdrożenie systemu cyfrowego zapisu i archiwizacji medycznych danych. System umożliwi ocenę, przetwarzanie i archiwizację wyników badań rentgenowskich. Inwestycja pochłonie w sumie około 5 mln złotych. Realizacja projektu, to kolejny krok w kierunku stworzenia w naszym szpitalu kompleksu radiologicznego, który będzie jednym z najnowocześniejszych ośrodków tego typu w kraju. Warto podkreślić, że dzięki doświadczonej i świetnie wykształconej kadrze medycznej którą posiadamy w szpitalu wszystkie zalety i możliwości zgromadzonej aparatury będą w pełni wykorzystane. Pacjent będzie mógł czuć się bezpiecznie, będąc właściwie zdia- gnozowany – mówi dyrektor szpitala Andrze j Mielcarek. W ramach inwestycji zakupione zostaną dwa kompletne stanowiska opisowo-obrazowe wyposażone w stacje diagnostyczne dedykowane do mammografii, a także aparat cyfrowy mammograficzny, aparat rentgenowski przyłóżkowy oraz multidiagnostyczny aparat rentgenowski fluoroskopowo-angiograficzny, wraz z niez b ę d n y m w y p o s a ż e n ie m. – Zakup wyżej wymienionego sprzętu umożliwi przekroczenie wykonania 30 tys. badań rocznie oraz spowoduje skrócenie czasu badania pacjenta i skrócenie średniego czasu oczekiwania do ok. 20 dni – twierdzi Ryszard Pankie wicz, rzecznik prasowy placówki. Pożegnanie wakacji w Lubaczowie W sobotę 28 sierpnia na placu przed MDK odbyła się impreza pt. „Pożegnanie Wakacji”. Pomimo złej pogody przygotowane atrakcje przyciągnęły dzieci i rodziców. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się warsztaty szczudlarskie przygotowane przez Krakowski Teatr Uliczny „Scena Kalejdoskop”. Doświadczeni szczudlarze dzielili się swoimi umiejętnościami, była to niepowtarzalna okazja by poznać tajniki chodzenia na szczudłach. Olbrzymią radość dał najmłodszym fascynujący pokaz gigantycznych baniek mydlanych. Powodzeniem dzieci i dorosłych cieszyły się mega piłkarzyki i ścianka wspinaczkowa Na scenie plenerowej wystąpiły zespoły muzyczne MDK, i młodzieżowy zespół tańca ludowego „Sobranczanki” z partnerskiego miasta Sobrance. Młodzież ta uczestniczy w projekcie „Przez sport i kulturę poznamy się lepiej” Narodowej Agencji programu „Młodzież w działaniu”. W godzinach wieczornych od 20 do 24 odbyła się dyskoteka OPEN AIR. Tego wieczoru zagrał dj Levy jeden z najsympatyczniejszych polskich DJ-ów. Sponsorami byli: Powiatowy Bank Spółdzielczy w Lubaczowie, Zakład Instalacyjny Wod.-Kan. CO i Gaz Jan Szyk, „Deja Vu” Janusz Sieradzki, Dom Weselny „U Flisa” Zbigniew Flis. www.e-lubaczow.com Hrubieszowski Dom Kultury w Hrubieszowie ogłasza konkurs plastyczny ,,NAJCIEKAWSZA PRACA ROKU ” w ramach corocznej imprezy JESIEŃ PLASTYCZNA – HRUBIESZÓW 2010. W konkursie mogą wziąć udział SŁ wszyscy plastycy, absolwenci liceów plastycznych, studenci wyższych uczelni (z wyjątkiem Akademii Sztuk Pięknych). Należy złożyć lub przesłać do 30 września br. co najmniej dwie prace na adres Hrubieszowskiego Domu Kultury. Prace muszą być wykonane w ostatnich dwóch latach, oprawione w listwy, ramy, passepartout oraz opisane: imię i nazwisko, tytuł i wartość pracy. Format i technika dowolna. W konkursie biorą udział również prace powstałe na XXXII Plenerze Malarskim organizowanym przez Hrubieszowski Dom Kultury w bieżącym roku. Komisja artystyczna powołana przez organizatora dokona rozstrzygnięcia konkursu, przyzna nagrody pieniężne i wyróżnienia rzeczowe. Komisja dokona wyboru prac do wystawy. Jest to konfrontacja prac z zakresu malarstwa, grafiki, rzeźby, rysunku i tkaniny artystycznej. Jesienna ekspozycja umożliwia debiut wystawienniczy, ocenę prac przez komisję artystyczną i publiczność, integruje twórców z różnych środowisk. Jest prezentacją różnych form i technik pla- stycznych. Każda praca ubiega się o miano ,,NAJCIEKAWSZEJ PRACY ROKU". Główna, finałowa nagroda „Najciekawsza Praca Roku 2010” ufundowana przez Burmistrza Miasta Hrubieszowa oraz pozostałe nagrody: Starosty Hrubieszowskiego, Wójta Gminy Hrubieszów, Dyrektora Hrubieszowskiego Domu Kultury zostaną wręczone w listopadzie br. podczas inauguracji JESIENI PLASTYCZNEJ w Hrubieszowskim Domu Kultury. Prace nagrodzone przechodzą na własność organizatora natomiast wyróżnione i pozostałe zostaną zwrócone autorom po zakończeniu wystawy tj. ok. 15 grudnia 2010r. Organizator zastrzega sobie reprodukowanie prac w katalogu bez uiszczania honorarium. Organizator zabiega o dodatkowe nagrody i wyróżnienia. Szczegółowych informacji udziela komisarz wystawy: Andrze j Marut Hrubieszowski Dom Kultury, ul. 3 Maja 7, 22-500 Hrubieszów, tel. 084-696-26-15, fax. 084-696-47-44 4 www.skafander.info Nowe miejsca pracy Wykolejony rok W czwartek, 2 września 2010 roku podpisany został akt notarialny sprzedaży działki przy ulicy Starowiejskiej w Zamościu, która znajduje się na terenie Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO-PARK MIELEC. Nabywcą działki jest Tradis Sp. z o.o. z Lublina. Jest to pierwsza firma, która będzie inwestowała w Zamojskiej Podstrefie Ekonomicznej. Marcin Zamoyski, Prezydent Miasta Zamość oraz Jarosław Wawerski, Prezes Zarządu Tradis Sp. z o.o. w obecności Notariusz Doroty Skóry podpisali akt notarialny sprzedaży działki o powierzchni ponad 1,2 ha na której spółka wybuduje nowoczesne centrum magazynowo- logistyczne. dowało, że inwestujemy w Zamościu.” Prezydent Marcin Zamoyski przypomniał, że Tradis jest pierwszym, ale nie ostatnim przedsiębiorstwem jakie otrzyma zezwolenie na działalność w strefie w 2010 roku. Uruchomione są dwa kolejne przetargi, które zakończą się we wrześniu i listopadzie. Tradis zaku- We wrześniu tego roku przypada okrągła rocznica likwidacji kolei na Zamojszczyźnie. Od tamtego czasu Zamość zniknął niemal całkowicie z kolejowej mapy Polski. Fakt ten wywołał burzę protestów. Powstała m.in. społeczna inicjatywa: Grupa Obrony Kolei na Roztoczu. Mimo tego władze PKP Inter City, odpowiadające za kolej w naszym regionie, pozostały nieugięte w swojej decyzji. Argumentem spółki była niska opłacalność usługi dla przewoźnika. Fot.. www.zamojskie.lubelskakolej.net Jak powiedział Prezes Wawerski magazyn będzie miał powierzchnię około 3,5 tysiąca metrów, a powstać ma w przeciągu 12 miesięcy. W związku ze stworzeniem nowego obiektu spółka planuje zatrudnić dodatkowo co najmniej 20 osób, które dołączą do 60 osób obecnie pracujących w zamojskim oddziale Tradisu. Koszt inwestycji szacowany jest na ponad 7 milionów złotych. Na pytanie co spowodowało, że na inwestycję wybrany został Zamość, Prezes Wawerski powiedział, że „pod uwagę brane były także inne działki, nawet tańsze ale profesjonalizm i szybkie działanie władz miasta, istnienie podstrefy ekonomicznej i sąsiedztwo obwodnicy zadecy- pił działkę przy ul. Starowiejskiej, natomiast te dwa przetargi dotyczą działek o powierzchni niemal 7 hektarów przy ulicy Szczebrzeskiej. Będą to firmy produkcyjne, które zatrudnią kolejnych mieszkańców Zamościa – powiedział Marcin Zamoyski. Przypomnijmy, że Podstrefa Ekonomiczna w Zamościu jest elementem Specjalnej Strefy Ekonomicznej EURO-PARK MIELEC, powstała 30 czerwca 2009 roku. Zajmuje powierzchnię 35 hektarów, które zlokalizowane są przy ulicy Starowiejskiej (7,5 ha) i ulicy Szczebrzeskiej (27 ha). Karol Garbula podinspektor ds. komunikacji społecznej Zwiastun „ Zamojskiego Kwartalnika Kulturalnego” | Goci z Masłomęcza Dnia 31 lipca w Masłomęczu k. Hrubieszowa odbyła się VII Biesiada Archeologiczna, podczas której można było zapoznać się z życiem obozowym jednego z większych plemion wschodniogermańskich – Gotów, oraz legionistów rzymskich. Prezentowano musztrę oraz dawne rzemiosła: warsztaty garncarskie i wypalanie naczyń. Degustowano dawne potrawy, zorganizowano także gocki targ. Interesująco wyglądała inscenizacja bitwy między Gotami a legionistami rzymskimi, oraz pokazy polowań z sokołami. Współinicjatorami zorganizowanej biesiady jest grupa Goci z Masłomęcza, która dąży do odtworzenia życia codziennego lokalnej wielokulturowej społeczności z III i IV wieku po Chr. Cen- trum tego typu przedsięwzięć, podobnie jak miało to miejsce 1700 lat temu, skupia się w okolicach wsi Masłomęcz i powstającej tam rekonstrukcji wioski gockiej. Inicjatywa ta jest pokłosiem prowadzonych od 1977 roku badań archeologicznych nad kulturą Gotów w Kotlinie Hrubieszowskiej, kierowanych przez prof. dra hab. Andrzeja Kokowskiego. O Gotach, powstającej wiosce i planach na przyszłość pisze – w nowym numerze „Zamojskiego Kwartalnika Kulturalnego” – Bartłomiej Bartecki, archeolog z Muzeum im. Stanisława Staszica w Hrubieszowie. Obecnie Masłomęcz jest miejscem niezwykle specyficznym, łączy bowiem przeszłość z teraźniejszością. Agnieszka Szykuła-Żygawska Dziś coraz bardziej widoczne są skutki tego postępowania. W mieście restauratorzy narzekają na spadek liczby turystów, a co za tym idzie, mniejszy zysk. Jest to również niedogodne dla studentów. Brak alternatywnego środka lokomocji zawęził grono form transportu do prywatnych busów i autobusów PKS. Dla co roślejszych młodzieńców i długonogich niewiast podróż w ciasnym mobilu stwarza poczucie dyskomfortu. Ponadto zwiększył się tłok na dworcu busów i autobusów, przy którym możliwość znalezienie miejsca w pojeździe, jadącym do upragnionego miejsca, graniczy z cudem. Poza tym brakuje teraz połączeń z takimi miastami jak Kraków, Katowice, czy Wrocław, które przez młodzież postrzegane są jako atrakcyjne ośrodki akademickie. Fakt ten działa również w odwrotny sposób, gdyż uniemożliwia osobom z innych końców Polski studia w spadkobierczyni tradycji Akademii Zamojskiej. Jako ciekawostkę można odnotować fakt, że na dworcu PKP w Zamościu w dalszym ciągu można kupić bilet kolejowy, jednak z peronu pasażerów zabiera…. autokar. Wiezie on podróżnych do stacji w Rejowcu, gdzie mogą oni się przesiąść do pociągu. Logiczne, prawda? Przecież Rejowiec to dopiero jest metropolia! W okrągłą, acz smutną, rocznicę tamtego wydarzenia rozchodzą się pogłoski o działaniach władz lokalnych i parlamentarzystów nad przywróceniem kolei w Zamościu. Czy jednak w roku wyborów samorządowych można traktować te wypowiedzi poważnie? Czy może jako apetyczną kiełbaskę wyborczą? Miejmy nadzieję w szczerość tych intencji i ich powodzenie. Daniel Czubara www.danielczubara.salon24.pl 5 [email protected] I ZAMOJSKIE DYKTANDO, czyli zmagania z ortografią!!! Gżegżółka, dżdżownica, rzężący, żarzący i wiele innych... Trudne wyrazy i nauka zasad ortograficznych spędzają sen z powiek niejednemu uczniowi. Wielu jednak marzy o tym, by zostać mistrzem ortografii. Z in icjatywą o rganizacji takiego dyktanda wyszła Państwowa Wyżs za Szkoła Zawodowa imienia Szy mona Szy monowica w Zamościu. Finał I Zamo jskiego Dyktanda odbył się 18 marca 2010 ro ku w sali widowiskowej Zamo jskiego Do mu Kultury. W dyktandzie wzięło udział 247 osób, z czego tylko 40 po myślnie przebrnęło przez p ierwszy etap konkursu, który odbył się 28 stycznia 2010 roku w Zamościu, Biłgoraju, Tomaszo wie Lubelskim, Janowie Lu belskim i Lubaczowie. Uczestnicy z największą ilością punktów zakwalifikowali się do ścisłego finału. Tekst zarówno pierwszego, jaki i finało wego dyktanda przygotowała dr Cecylia Galilej, wykładowca PWSZ i KUL, na podstawie obowiązujących zasad pisowni i interpunkcji zawartych w słownikach ortograficznych PWN. W skład ko misji czuwającej nad prawidło wy m przebiegiem finału I Zamo jskiego Dyktanda o raz sprawd zającej prace uczestników, oprócz autorki tekstu, weszli: prof. dr hab. Wł adysław Makarski, dr Irena Kurzępa i dr Ireneusz Piekarski. Finaliści zebrali się o godz. 9 w sali widowiskowej ZDK. Odczytano wszystkie nazwiska i rozdano kartki przeznaczone do zapisu tekstu. Następnie przewodniczący ko misji, prof. dr hab. Władysław Makarski przy witał wszystkich uczestników konkursu oraz przedstawił zebrany m członkó w ko misji. Profesor stwierdził, że konkurs to przejaw integracji Państwowej Wy ższej Szkoły Zawodowej w Zamościu ze środowiskiem lokalnym. Zachęcił do wyboru tej uczelni, gdyż jest ona szkołą dającą mo żliwość bezpłatnego studiowania na interesujących kierunkach. Na koniec pogratulował uczestniko m zakwalifikowan ia się do finału, a także samej chęci sprawdzenia się w takim konkursie, która jest przejawem wrażliwości na ku lturę języ ka. Później dr Ireneusz Piekarski otworzy ł kopertę z tekstem dyktanda, przeczytał go i rozpoczął dyktowanie. Trwało to o koło godziny. Potem ko misja udała się do drugiej sali, gdzie ro zpoczęła sprawdzanie prac. Finaliści, zapytani tuż po wy jściu z sali o wrażen ia stwierdzili, że dyktando nie było bardzo t rudne, choć pojawiły się wyrazy , które sprawiły im n iemałe kłopoty. Młod zież przyznała, że n ie ma specjalnej metody nauki ortografii, a ich umiejętności wynikają z wrodzonych zdolności. Zgłaszając się do konkursu chcieli po prostu sprawdzić swój pozio m wied zy z ortografii i interpunkcji. Pod nieobecność komisji, która sprawdzała prace, uczestnicy dyktanda oraz wszyscy ci, którzy zgro mad zili się na finale konkursu, mogli bawić się na koncercie p rzygotowanym przez studentów. Prezentowali oni swoje u miejętności gimnastyczne i zdolności wokalne połączone z grą na instrumentach. Kon- ogromnym wrażeniem Pana osiągnięcia, g dyż uzyskał Pan maksymalną liczbę punktów. Chciałaby poznać tajemnicę Pańskiego sukcesu i tego, jak wygl ądał y przyg otowani a do udziału w dyktandzie. Czy ma Pan jakąś wypracowaną metodę uczeni a cert poprowadzili studenci II roku mechaniki i budowy maszyn – Dawi d Kozioł i Kamil Rysak. Na scenie zaprezentowali się studenci polito logii, filolo gii polskiej, rosyjskiej i angielskiej. Grali, rapowali i śpiewali – po polsku i ukraińsku. Większość uczestników przybyła razem ze swoimi opiekunami. Teresa Graca, nauczycielka języ ka polskiego z Tomaszo wa Lubelskiego, zapytana o zasady wyłonienia reprezentantów na taki konkurs, wyjaśniła, że uczn iowie zostali wytypowani na zasadzie szkolnych eliminacji w postaci dyktand. Pani Teresa wyznała ponadto, że sama chętnie zmierzyłaby się z tekstem finałowego dyktanda. Z upływem czasu emocje wśród konkursowiczów rosły. Około godziny 13 ko misja ogłosiła wyniki. Niekwestionowanym zwycięzcą I Zamo jskiego Dyktanda został Jan Chwalewski z Pabianic, który uzyskał maksymalną liczbę 200 punktów. Zyskał tym podziw i u znanie nie tylko wśród konku rentów, ale i samej ko misji. Na kolejnych miejscach uplasowały się Jus tyna Szewczuk, uczennica III LO w Zamościu oraz Joanna Lenart z LO w Janowie Lubelskim. Laureatom wręczono nagrody rzeczowe i dyplomy, a kolejnych 20 osób z najwy ższą ilością punktów otrzy mało dyplo my zawierające zapewnienie rektora PWSZ o przyjęciu ich na studia po wcześniejszy m okazaniu świadectwa dojrzałości. Dla wszystkich uczestnikó w finału przygotowano dyplomy potwierdzające ud ział w I Zamo jskim Dy ktandzie. Tuż po zakończeniu uroczystości wręczenia nagród zaprosiłam do rozmo wy zwycięzcę dyktanda – Jana Chwalewskiego z Pabian ic. Oto ona: Gratuluję serdecznie zwycięstwa w konkursie. Jesteśmy wszyscy pod się ortografii? Dziękuję bard zo za miłe słowa. Nie mam żadnej metody. Po prostu zaws ze dużo czytałem. Jak większość ludzi jestem wzro kowcem, i mimo wolnie zapamiętuję poprzez czytanie p isownię trudnych wyrazów. Czy dobra znajomość ortografii towarzyszy Panu już od najmł odszych lat nauki. Czy jednak przyszła z czasem? W zasadzie ju ż w podstawówce dostawałem p iątki z dyktand i jak widać to mi z czasem zostało. Czy pojawiły się w tekście dyktanda wyrazy, które sprawił y Panu szczególną trudność? Z pewnością było to słowo „postSolidarność”. Jest to stosunkowo nowe pojęcie i nie ma go w wielu sło wnikach, więc sprawiło mi dużą trudność. Jednak dobre wyczucie pozwo liło mi je poprawne zapisać. Czym się Pan zajmuje na co dzień? Jestem z wykształcenia technikiem elektroniki. Zajmuję stanowisko specjalisty w d ziale utrzy mania ruchu w firmie produkującej wiązki kab lowe do samo chodów i pociągów. Czy pl anuje Pan wziąć udział w dyk tandzie w przyszłym roku? Jeszcze się nad tym nie zastanawiałem. Jeśli zdro wie i czas na to pozwo lą to myślę, że tak. Dziękuję za rozmowę i jeszcze raz serdecznie gratuluję zwycięstwa w I Zamojskim Dyktandzie. Gdy sala widowiskowa Zamojskiego Domu Kultury powo li pustoszała, udałam się na ro zmowę z członkami ko misji. Zapytaliś my o wrażenia i opinie tuż po zakończeniu finału I Zamo jskiego Dyktanda. Co skłoniło uczelnię do org anizacji takiego dyktanda? Prof. dr hab. Władysław. Makarski: Jest to oferta ku lturowa skierowana do mło dzieży, ale też do osób starszych, czego dowodem jest udział i zwycięstwo pana Jana Chwalewskiego. Uczeln ia integruje się z lokalną społecznością, z korzyścią dla środowiska akademickiego i pozaakademickiego. Szkoła uczula na ku ltu- rę języ ka, który jest obecnie zagrożony, zanika nawyk czytania, posługujemy się formami, które kaleczą języ k. Jak Doktor ocenia pozi om prac finałowych? Dr Ireneusz Piekarski: Z racji, ze mam porównanie do tego, co działo się w eliminacjach, mogę przyznać, że pozio m prac finało wych był dosyć wysoki. Osoby, które dostały się do finału, napisały dyktando naprawdę bardzo dobrze. Świadczy o ty m chociażby wynik zwy cięzcy, który napisał najeżone różny mi kłopotami ortograficznymi i interpunkcyjnymi dyktando, bezbłędnie. Podobny pozio m zaprezentowały osoby, które zajęły drugie i trzecie miejsce. Które wyrazy s prawił y uczestnikom największe trudności? Dr Ireneusz Piekarski: By ła to przede wszystkim łączna i rozłączna pisownia wyrazów, typu dwuipółgodzinny, trzydziestosześcioipółletni , co niemiara . Równ ież p isownia nazw własnych i nazw typu Warszawska Izba Rzemieślniczo-Handlowa, Hortex, happy end, coca -cola. Generaln ie poprawnie napisane były wyrazy z „ch”, „h”, „rz”, „ż”, najwięcej kłopotów sprawiła łączna i ro złączna p isownia, wyrazy pochodzenia obcego i trochę interpunkcji. Czy organizacja takich konkursów jest potrzebna? Prof. dr hab. Władysław Makarski: Oczy wiście, że tak, gdyż poruszają one problem obrony wysokiego pozio mu języka. Dyktanda właśnie temu służą. Co kierował o Panią Doktor przy tworzeniu tekstu dyktanda zarówno w eliminacjach, jak i w etapie finałowym? Dr Cecylia Galilej: Tekst jest praktyczny, prag matyczny. Są oczywiście t rudne wyrazy, ale nie są one na tyle wy myślone, niezwykle, by mogły sprawić szczególną trudność. Spotykamy je na co dzień w języ ku mówiony m. Tworzen ie tekstu trwało stopniowo, etapami. Praktycznie do ostatniego dnia wpro wadzałam do niego zmiany. Który z tekstów uważa Pani Doktor za trudniejszy? Dr Cecy lia Galilej: Z pewnością tekst finało wy. Z zało żenia taki właśnie miał być. Dziękuję serdecznie za rozmowę. Inicjatywa organizacji I Zamo jskiego Dyktanda okazała się świetnym pomy słem. Problem ku ltury i pozio mu języ ka współczesnych Polaków jest wciąż aktualny, tym bard ziej w dobie ro zwo ju techniki, SMS-ów i gadu-gadu. Pozy tywnym jest fakt, iż zainteresowanie konkursem było bardzo duże. Daje to nadzieję, że Po lacy, a w s zczególności młodzi lud zie są wrażliwi na poprawność językową i dbają o kulturę słowa, a wspaniała polszczy zna pozostanie poprawna i czysta. Uczelnia PWSZ zapowied ziała, że będ zie to imp reza cykliczna, więc w ty m ro ku szko lny m / akademickim mo żemy spodziewać się II Zamo jskiego Dyktanda. Katarzyna Bubiłek 6 www.skafander.info MEGAPRODUKCJA NA ZAMOJSKIEJ STARÓWCE W piątek 27 sierpnia na Placu Wolności pojawił się mistrz polskiego kina, znany reżyser Jerzy Hoffman. Towarzyszyły mu takie gwiazdy filmowe, jak Adam Ferency, Borys Szyc, czy rosyjska aktorka Olga Kabo. W scenach kręconych w Zamościu wzięło udział stu dziewięćdziesięciu siedmiu statystów. Na Placu Wolności w Zamościu kręcone były zdjęcia do najnowszego filmu Jerzego Hoffmana „Bitwa Warszawska 1920”. P lac został zamknięty, aby filmowcy mogli go odpowiednio przygotować. Już dzień wcześniej nawierzchnia została przykryta ziemią, a cała sceneria zaopatrzona w odpowiednie rekwizyty. Planu filmowego pilnowała ochrona i nawet część zamojskich ulic musiała być zamknięta, aby nagrać potrzebny materiał. Zdjęcia miały rozpocząć się we wczesnych godzinach porannych, ale niesprzyjająca pogoda sprawiła, że ruszono z produkcją dopiero przed południem. Rzecznik prasowy filmu, Anna Hoddle, oprowadziła nas po planie filmowym. Wyjaśniła, że kręcenie filmu to długi i skomplikowany proces. Ponadto dodała: To obraz przełomowy w skali światowej, będzie to film trójwymiarowy, pełnometrażowy, dwugodzinny, ale z obsadą aktorską, więc nieanimowany, nagrany poza studiem. Rzeczywiście, podczas kręcenia ujęć w specjalnym namiocie reżyserskim, nazywanym przez filmowców „centrum dowodzenia Houston”, znajdowały się liczne ekrany. Jedne emitowały normalny obraz, inne pokazywały go w technologii 3D. 26 sierpnia, dzień przed kręceniem zdjęć 27 sierpnia, kręcenie zdjęć W filmie „Bitwa Warszawska 1920” zamojska starówka będzie imitowała ukraińskie miasteczko zajęte przez bolszewików, a nakręcona scena ukaże przemowę Bykowskiego (w tej roli Adam Ferency) oraz wybór komisarzy. Borys Szyc tak skomentował swoją rolę w tym przedsięwzięciu: Gram postać niehistoryczną, uwikłaną w wątek miłosny na tle historii wojny polsko-bolszewickiej. Występuję w roli Jana, ułana poety. Sądzę, że ta produkcja jest bardzo duża, długotrwała i jest niesamowitą przygodą. Poza tym cieszę się, że mogę trochę pohasać na koniach. Do filmu przygotowywałem się powtarzając sobie pewne fakty historyczne. Dzięki Annie Hoddle udało się przeprowadzić rozmowę z mistrzem Hoffmanem. Oto jak przebiegła nasza rozmowa: Jak się Panu podoba Zamość? Nie jestem pierwszy raz w Zamościu. Niewątpliwie Rynek Wielki to „perełka”. W Polsce, gdzie wskutek różnych wojen, zachowało się tak mało miast z ich pierwotną architekturą, Zamość stanowi jeden z nielicznych wyjątków. Włosi, a nawet nasi bliżsi sąsiedzi, mają więcej równie pięknych miejsc, ale w Polsce jest to na pewno jedno z najpiękniejszych miast. Dlaczego zdecydował się Pan na nakręcenie filmu o Bitwie Warszawskiej? Przede wszystkim dlatego, że jest to jedyna nasza wojna wygrana samodzielnie od końca XVI wieku. Poza tym tak się złożyło, że pan Mariusz Gazda i Bank Zachodni WBK zaproponowali pieniądze na realizację tego tematu, a potem powstał scenariusz. I to stało się kołem napędowym, które pozwoliło uruchomić cały projekt. Na koniec prosimy o dobre słowo dla czytelników „Skafandra”. Nigdy wskazówki starszych nie są mile widzia- Olga Kabo Borys Szyc ne przez młodych. Czego im życzę? Życzę im sukcesu, ale też świadomości, że sukces nie przychodzi sam, że o sukces trzeba walczyć, czasami zaciskając zęby, że sukces często wymaga wyrzeczeń, ale jeśli chce się go osiągnąć, to trzeba do niego naprawdę bardzo, bardzo dążyć i bardzo, bardzo chcieć. No i życzę tego, co zawsze w toastach podnosi mój przyjaciel Wiktor Zborowski: Nie życzę wam zdrowia, bo na Titanicu wszyscy byli zdrowi, nie życzę Wam pieniędzy, bo na Titanicu wszyscy byli bogaci, ale życzę wam fartu. I właśnie młodym życzę fartu. Dziękujemy za poświęconą chwilę. Redakcja dołącza się do życzeń Jerzego Hoffmana. Pozostaje nam teraz z niecierpliwością czekać na premierę filmu, która ma odbyć się we wrześniu przyszłego roku. Wszystkich zainteresowanych różnymi ciekawostkami odsyłamy na stronę www.zodiak-jerzyhoffman.pl MK Realizatorzy filmu „Bitwa Warszawska 1920” Reżyser: Jerzy Hoffman Producent: Jerzy R. Michaluk Scenariusz: Jarosław Sokół, Jerzy Hoffman Operator Obrazu: Sławomir Idziak Kierownik Produkcji Filmu: Paweł Bareński Scenograf: Andrzej Haliński Kostiumy: Magdalena Tesławska, Andrzej Szenajch Militaria, Konie: Tomasz Biernawski Konsultant Historyczny: prof. dr hab. Janusz Cisek Adam Ferency w roli czekisty Jerzy Hoffman z redakcją „Skafandra” 7 [email protected] BWA Galeria Zamojska ul. Staszica 27, 22-400 Zamość tel.(84)638 57 82, www.b wagaleriazamojska.art.pl Różne są pomysły na wakacje. Jedni wyjeżdżają nad morze, inni odpoczywają w górach, a jeszcze inni pragną je spędzić z Bogiem i z drugim człowiekiem. Właśnie tą ostatnią propozycję wybrali uczestnicy Exodusu Młodych, którzy w dniach 24-27 sierpnia zgromadzili się w Nowym Lublińcu koło Cieszanowa. Było to p ierwsze tego typu spotkanie młodzieży diecezji zamojskolubaczowskiej. W całej Polsce w okresie wakacyjnym jest organizowanych wiele tego typu spotkań. Stąd został zaczerpnięty pomysł: dlaczego nie u nas, na naszych ziemiach, dlaczego nie zorganizować dla naszych ludzi właśnie szyły, a wręcz przeciwnie jeszcze bardziej zachęciły młodych ludzi do przyjazdu. Pantomimy, koncerty, różnego rodzaju warsztaty, śpiewy prowad zone przez scholę to wszystko miało przyczyniać się do poznawania Boga, pogłębienia wiary, wspólnego spędzenia cza- takiego spotkania. Wszystko powstało najpierw w głowach trzech księży: J arosława Kędry – dyrektora spotkania oraz Krystiana Bordzani a i Piotra Spyry. Jak zaplanowali tak zrealizo wali. „Radość wiary” to był temat i hasło spotkania, które podał ks. Wacław Depo – biskup diecezji zamojskolubaczowskiej. Do przyjazdu młodych ludzi miały zachęcić zaplanowane na tę okoliczność atrakcje jakie oraz gwiazdy, które miały przyjechać i podzielić się swoim doświadczen iem przeży wania Boga i wiary. By li to Małg orzata Kożuchowska, Jan Pospieszalski, Viola Brzezińska, zespoły Porozu mienie i Anielsi oraz ks. Tomasz Źwiernik. Oni w znacznej mierze przyczynili się do tego, że na spotkaniu było ponad 500 osób. Polowe warunki nie odstra- su przez młodych ludzi oraz do odkrycia w sobie radości. Najważniejszy m mo mentem całego dnia była Eucharystia, a kluczowy m mo mentem całego spotkania było nabożeństwo Exodus, podczas którego młodzi ludzie przystąpili do Sakramentu Pokuty i Po jednania, a następnie wyruszyli w drogę ku wyzwolen iu z grzechu. Uś miech na twarzy, pokój w sercu, a też n iekiedy łzy radości towarzyszyły młody m ludzio m w tych szczególnych mo mentach. Dzieło takich spotkań będzie kontynuowane, o czym zapewnili organizatorzy i czego pragnęli sami uczestnicy zapewniając, że za rok ich nie zbraknie. Dlatego zamiast spędzać czas pod blokiem, za rok zapraszamy i Ciebie… Daj się dotknąć przez Boga. M. J. Felieton | Były niedoszły Ostatnio pojawiły się w prasie i Internecie złowrogie wieści o zbliżającym się końcu świata. Termin Armagedonu wyznaczono na niedzielę, 15 sierpnia br. O fakcie tym dowiedziałem się w piątek przed wspomnianą niedzielą, tą ostatnią niedzielą…. jak w piosence Mieczysława Fogga. Wobec takiej sytuacji i świadomości uciekającego czasu postanowiłem wykorzystać ostatnie dni zgodnie z myślą starożytnych Carpe diem. Nie mówiąc nic szefowej odpuściłem sobie sobotni dzień w pracy. Porwałem swoją lubą do siebie i zdecydowałem się spędzić ostatki chwil na tym świecie we dwoje. Ze względu na prawo do prywatności i ochronę moralności publicznej pominę dalsze wydarzenia. Powróćmy do Armagedonu. Niedziela. Rano. Nie było gradu, ognia, zarazy (tylko mały katar), nie spadł żaden ognisty miecz. Szatan nie wyszedł z piekła by porywać dusze ludzi. Zamiast ryku bestii jedynie bezdomny pies wył za oknem. O kurczę! Jak można wnioskować koniec świata nie nadszedł. Ale i tak było wesoło. Szybki prysznic, mycie ząbków, kanapki łapane w biegu i ledwo zdążyłem na 6 rano do pracy. W drzwiach już czekała szefowa. Zwymyślała mnie za sobotnią absencję. Skupiona na przyziemnych sprawach niewiasta nie chciała przyjąć do wiadomości usprawiedliwienia o końcu świata, Bieżące wystawy (do 30 września): Adam Niklewicz „Pomysły” – wystawa ilustracji, cenionego w A meryce polskiego grafika, pochodzącego z Zamo jszczyzny. „Ocalić od zapomnieni a” – wystawa poświęcona Markowi Grechucie „Świat poezji śpiewanej Marka Grechuty” - pokonkursowa wystawa prac dzieci i młodzieży. Inspiracje Fredrowskie W dniach 19-28 sierpnia odbył się XXVI Międ zynarodowy Plener Ilustratorów w Kawęczynku na Zamojszczy źnie. Tematem tegorocznego pleneru była postać i twórczość literacka A leksandra Fredry. Przodkowie pisarza byli właścicielami kilku majątków na Zamo jszczyźn ie, w sąsiedztwie Ordynacji Zamo jskiej. Fredro był tu częstym gościem i niewy kluczone, że wydarzenia, które miały tutaj miejsce, oraz zasłyszane historie, stały się kanwą dla jego utworów. Tak więc autor m.in. „Zemsty”, „Ślubów panieńskich”, „Pawła i Gawła” stanowi inspirację d la artystów-ilustratorów. Wystawa poplenerowa z towarzy- Ameryka w Zamościu W Galerii Zamo jskiej BWA prezentowana jest wystawa ilustracji artysty grafika Adama Niklewicza, pt. „Po mysły”. Urodził się w Hrubieszowie, mieszkał w Zamościu, jest absolwentem Liceu m Plastycznego w Zamościu. W latach 80. wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie przebywa do tej pory. W 1989 r. ukończył wyd ział grafiki na Uniwersytecie Waszyngtońskim. Jego ilustracje były na okładkach tak znanych magazynów jak: „Time”, „Newsweek”, „Business Week”, „New Yo rk Times”. Ponadto zilustrował ponad 100 okładek dla wydawnictw książkowych. Tak o sztuce Niklewicza wypowiada się Jerzy Tyburski, dyrektor BWA: Sztuka Adama Niklewicza nic nie straciła ze słowiańskiej, poetyckiej miękkości, obecnej w pastelowych i wysmakowanych ilustracjach. Wystawa prezentowana w Zamościu to również symboliczny powrót artysty po latach, do rodzinnego Zamościa. Prezentowane na wystawie ilustracje ukazują ogromną skalę możliwości Niklewicza, umiejętność odniesienia się do bieżących wydarzeń globalnych. Subtelne ilustracje przygotowywane do prestiżowych amerykańskich wydawnictw, żyją swoim odrębnym i osobnym życiem. Dzieje się tak dzięki ogromnemu talentowi, sumie nagromadzonych doświadczeń i perfekcyjnemu warsztatowi, dojrzałego już artysty. Serdeczn ie zachęcamy do obejrzen ia ilustracji Adama Niklewicza, „poety w stroju grafika” w zamojskiej BWA. Ocalić od zapomnienia szącym jej katalogiem, odbędzie się w przyszły m roku, podczas kolejnego pleneru ilustratorów, na który już teraz gorąco zapraszamy . Czy wiesz, że… Arbuz wbrew powszechnej opinii nie jest owocem, lecz warzywem dyniowatym. który miał nadejść, lecz nie nastał. Pewnie jak Ewa w Raju uległa podszeptom jakiegoś węża! Miast zrozumieć moje wytłumaczenie podejrzewała mnie o nietrzeźwość i o kiepski stan psychiki. Niewierna! Zapewne w ramach rewanżu za samowolny urlop z chęcią wysłałaby mnie do lokalnego młyna lub innego ośrodka bez klamek. Ale jakoś się wybroniłem. Swoją drogą to ten Armagedon jest już mocno przereklamowany. Już tyle razy miał nadejść… Jak wreszcie nadejdzie prawdziwy koniec świata to chyba nikt go nie zauważy. Zupełnie jak pisał Czesław Miłosz: innego końca świata nie będzie… Daniel Czubara Zamo jscy artyści pamiętają o innym, nieży jącym ju ż artyście Marku Grechucie. Galeria BWA prezentuje wystawę pt. „Ocalić od zapo mnienia”, stanowiącej pokłosie XXV Międ zynarodowego Pleneru Ilustratorów – Kawęczynem 2009. BWA przygotowała na tą oko liczność również albu m ilustracyjny w twardej oprawie, poświęcony pieśniarzo wi Markowi Grechucie. Wewnątrz znalazło się 26 barwnych reprodukcji ilustracji, artystów ilustratorów m.in. Janusza Kapusty, Mariana Nowińskiego, Andrzeja Hei dricha, Franciszka Maśluszczaka, Adama Niklewicza, Marka Terleckiego. Albu m opatrzony jest tekstem autorstwa Piotra Linka. Ponadto prezentowana jest również pokonkursowa wystawa prac dzieci i młodzieży „Świat poezji śpiewanej Marka Grechuty”. W związku z konkursem, mającym na celu upamiętnienie Grechuty, jury nagrodziło następujące osoby: I nagroda – Daniel Ząbek, lat 9 (Szkoła Podstawowa nr 3 w Zamościu), II nagroda – Dariusz Moł doch, kl. II Gimnazju m (Specjalny Ośrodek Szko lno-Wychowawczy w Zamościu), III nagroda – Agnieszka Pierzchała, lat 13 (M łodzieżowy Do m Kultury w Zamościu). 8 www.skafander.info Dialog Mistrzów „Martwa natura z głową – Judyta” Jerzy Tyburski, dyrektor BWA Galerii Zamojskiej to artysta specjalizujący się w malarstwie i grafice. W 2001 r. został wyróżniony w konkursie „Obraz Roku” organizowanym przez miesięcznik „Art&Biznes”, a w 2004 r. zdobył nagrodę w Konkursie Malarstwa i Rzeźby „Autograf” w Lublinie. W „Skafandrze” prezentujemy najnowsze obrazy artysty. Jerzy Tyburski dialog ze starymi mistrzami prowadzi już od kilku lat. Inspirację stanowi dla niego malarstwo Hieronima Boscha, a także motywy gotyckie i średniowieczne. Ta poetyka jest mu bliska, zwłaszcza jeśli chodzi o formę. Przykładem świadomego nawiązania do średniowiecza i renesansu są obrazy okrągłe (tzw. tondy), malarze tamtych epok korzystali z tej formy, by przedstawiać obrazy religijne. Podczas zetknięcia się z dziełami Tyburskiego, zauważymy od razu dwie cechy, które, można powiedzieć, stały się takim rytem decydującym o rozpoznawalności autora. A mianowicie, obrazy te przedstawiają zawsze jakieś postacie (a więc jest to malarstwo figuratywne) oraz to, że te postacie są bardzo delikatne, co inspirowane jest gotykiem. One żyją własnym życiem i wzmacniane są tłem, niekiedy abstrakcyjnym, niekiedy realnym. Ich delikatność konfrontowana jest z szorstkością, chropowatością, jak np. w obrazie „Dzika świnia i jej sen bagienny”. Człowiek bowiem wciąż musi mierzyć się z problemami, z „twardością”, surowością życia. W ten sposób artysta wyraża mizerię ludzkiej egzystencji i nieuchronność końca. Jak powstają obrazy Tyburskiego? Jest to ciągła droga do perfekcji. Prawdziwy moment powstania obrazu ma miejsce dużo wcześniej, zanim jeszcze artysta sięgnie po pędzel. Tyburski nazywa to „pierwotnym wzruszeniem”, od tego wszystko się zaczyna. Jest to sytuacja polegająca na olśnieniu, na ujrzeniu tego obrazu w sobie. Te chwile przychodzą najczęściej poza pracownią, w różnych sytuacjach, idea może się zrodzić gdzieś przelotem na rogu ulicy. Potem następuje seria szkiców stanowiącym wstęp do obrazu. Są one żywym zapisem idei, bardzo nerwowym, można powiedzieć kardiogramem. Natomiast obraz namalowany jest już szczodrą wypowiedzią wobec odbiorcy z bogatą strukturą malarską. Powstawanie obrazu trwa niekiedy miesiąc. Malowanie obrazów to niekończąca się historia, nie potrzeba się martwić, jaki będzie kolejny obraz, bo pomysł przyjdzie na pewno we właściwym dla siebie momencie – mówi dyrektor Tyburski. Z roku na rok jego prace są coraz doskonalsze pod względem formalnych i treściowym. Jest to owoc systematycznej, żmudnej pracy. Dyr. Tyburski zdradził redakcji „Skafandra”, jakie będą jego następne prace. Będzie to „Wyspa miłości” – obraz inspirowany pobytem na pewnej wyspie na Adriatyku, mniej „grzeczny” w sensie liryczny czy religijnym, za to będzie w nim trochę więcej tajemnicy i niepokoju. A po „Wyspie miłości” nastąpi coś zupełnie przeciwnego – „Wyspa nienawiści”. Z niecierpliwością oczekujemy na kolejne obrazy dyrektora zamojskiej BWA. Opracował M.S. „Dzika ś winia i je j sen bagienny” To kolejny motyw b iblijny. Niektóry m przyjd zie na myśl historia Jana Chrzciciela, obraz jednak nawiązu je do sceny, jaka odegrała się du żo wcześniej i zapisana została w „Księdze Judyty”. Historia ta miała miejsce za czasów Nabuchodonozora (604– 562 p.n.e.), kiedy to wojska aryjskie oblegały Żydów w Galilei. Judyta pozorując zdradę Żydów udała się do wod za ary jskiego Holofernesa i ro zkochała go w sobie. To był tylko podstęp, ponieważ w nocy, gdy spał pijany, odcięła mu gło wę mieczem. Malarskie przedstawienie Judyty i Ho lofernesa to świadomy d ialog z inny mi malarzami, którzy ró wnież sięgali do tego motywu, np. Caravaggio, Rubens. Ujęcie Tyburskiego jest oryginalne, mamy tutaj grę znaczeń. Wspominałem ju ż o Janie Ch rzcicielu, ale przypomina to również twarz u męczonego Chrystusa. To wszystko składa się na wielo znaczność i mo żliwość różnych interpretacji. Tytuł nawiązuje do tekstu piosenki Marka Grechuty, pt. „Dzieciństwo mo je”. Na obrazie zauważamy kontrast międ zy delikatnością a szorstkością, chropowatością. Delikatna postać, mająca rysy przypominające Chrystusa, skonfrontowana z nacechowaną pejoratywne świnią, daje efekt „tarcia”, nieprzystawalności. To zestawienie dodatkowo przywołu je na myśl słowa Chrystusa: Nie rzucajcie swych pereł przed świnie. Na tym obrazie świnia zdecydowanie chce być na planie pierwszy m. „Kobieta winna” „Venus” Rzy mska bogini miłości, przedstawiana w obrazach zazwyczaj nago. Tutaj trafiona strzałą, co przy wołuje na myśl jej syna, Amora. Mamy tutaj kolejną przebieg łą g rę znaczeń, polegającą na zestawieniu „winy” i „wina”. Umieszczenie kieliszka na tle dolnej części ciała kob iety, sprawia, że kierujemy wzro k w to właśnie miejsce, co uruchamia skojarzen ia z erotyką. Zwracam uwagę, że w przypadku „kobiety winnej”, nie wid zimy jej twarzy, wid zimy tylko jej ciało i alkohol na p ierwszy m p lanie. Resztę dopowiecie sobie sami... Lepsza jakość obrazów dostępna na stronach: www.jtyburski.art.pl www.skafander.info Żadnemu słowu nie pozwól upaść... „Może nie zrobimy więcej niż jesteśmy w stanie, ale postarajmy się, żeby to nie było dużo mniej”. Andrzej Sapkowski „W ciemności, kiedy oczy nie dostrzegają nawet odrobiny światła, najlepiej zapalić serce”. Autor nieznany „Jeśli uczynisz coś dobrego, zarzucą ci egoizm i ukryte intencje – czyń dobro mimo wszystko”. Matka Teresa z Kalkuty 9 [email protected] Spektakularna impreza z mistrzami przestworzy! 8 maja 2010 r. na Lotnisku Mokre k. Zamościa odbył się Zamojski Festyn Lotniczy Zamość -Mokre zorganizowany przez Państwową Wyższą Szkołę Zawodową im. Szymona Szymonowica w Zamościu i Aeroklub Ziemi Zamojskiej. To był dzień pełen niesamowitych wrażeń. Można było zobaczyć m. in. pętle, beczki, korkociągi, wiraże, przewroty, loty odwrócone, w kombinacjach zespołowych i solo. Takie pokazy lotnicze nie były dotąd u nas wykonywane. Organizatorom udało się zaprosić najlepszych pilotów wykonujących akrobacje. Na niebie zaprezentowały swoje mistrzowskie umiejętności takie gwiazdy, jak Jurgis Kairys , Grupa Akrobacyjna „Żelazny” czy Zespół Akrobacyjny „BiałoCzerwone Iskry”. Festyn lotniczy rozpoczęto oficjalnym otwarciem nowoczesnego hangaru, należącego do Aeroklubu Ziemi Zamojskiej. Jest to jeden z największych aeroklubowych hangarów w Polsce. Od godz. 11 przestrzeń nad lotniskiem w Mokrem pełna była statków powietrznych. Niewątpliwie największe wrażenie na publiczności zrobił wirtuoz akrobacji Jurgis Kairys, który podczas festynu wystąpił dwukrotnie. Były to widowiska na najwyższym poziomie, za które słusznie pilot został nagrodzony gromkimi brawami. To nie był koniec podniebnych akrobacji. Bardzo ciekawy pokaz zaprezentował Zespół Akrobacyjny „Biało-Czerwone Iskry”. Po wykonanych akrobacjach, piloci zostawili samoloty w Dęblinie i wrócili na festyn. Następnie nad zamojskim lotniskiem pojawiła się Grupa Akrobacyjna „Żelazny”, która zaprezentowała swoje niesamowite umiejętności. Oprócz figur typu pętle, mijanki, Żelaźni wymalowali na niebie serce przebite strzałą. Ten gest publiczność doceniła aplauzem. Duże wrażenie na publiczności zrobił także pokaz samolotu Skytruck, pilotowanego przez Wiesława Cenę z Zakładów Lotniczych w Mielcu. Oprócz pokazów lotniczych, dla publiczności przygotowano także atrakcje na ziemi. Na scenie przez cały dzień odbywały się występy muzyczne – POWER PLAY, Ewa Kuklińska, Anna Kurdybaha, Julia Stolar, Petro Panasiuk, Tranquil, PDS, BLOOM, MUS, Abba Show, Natalia „Nadrine” Bednarek. Dla najmłodszych uczestników festynu wystąpił Pan Yapa, który przygotował dla dzieci wiele zabaw i konkursów z cennymi nagrodami. Ponadto dla publiczności zorganizowano wystawę samolotów, paradę motoryzacyjną, pokazy modelarskie, wesołe miasteczko, punkty gastronomiczne i handlowe. W festynie lotniczym udział wzięło kilkadziesiąt tysięcy (!) osób. Wśród widzów Zamojskiego Festynu Lotniczego ZamośćMokre były osoby znane z telewizji, m. in. Ewa Kuklińska, Robert Korzeniowski, Jerzy Gruza, Marek Włodarczyk. Ci, którzy nie byli na tej imprezie, niec h żałują. Na szczęście nic straconego, bo II Festyn Lotniczy już kolejnej wiosny… EK …jest grupą zrzeszającą ludzi inte resujących się szeroko pojętą fantastyką. Klub działa przy Zamojskim Domu Kultury od września 2007 roku nieustannie się rozwijając. Obecnie łączy jedną pasją ponad 40 członków, w różnym wieku – od 12 do nawet 30 lat – w gruncie rzeczy nie ma żadnych ograniczeń wiekowych. Klub oferuje poznanie ludzi o podobnych zainteresowaniach, wspólne wyjazdy na konwenty i inne imprezy związane z fantastyką, science fiction czy mangą i anime. Posiadamy własne gry planszowe (m.in. Kraghmorta, Cytadela, Wolsung, Arkham Horror), a także bibliotekę tworzoną przez wszystkich członków, gdzie można znaleźć wiele fantastycznych książek i podręczników RPG. Choć „Czerwony Smok” stanowi jedność, mamy wewnętrzny podział na sekcje. Zazwyczaj na środku sali odbywają się figurowe bitwy sekcji Warhammera 40 000, gdzieś przy stolikach prowadzone są rozgrywki w karciankę Magic The Gathering, od czasu do czasu zbiera się sekcja literacka zaj- mująca się FanZinem klubowym oraz grupa mangowców, która prowadzi różnorakie dyskusje na temat swoich ulubionych anime. Co jakiś czas organizowane są LARPy, sesje RPG, warsztaty literackie, dyskusje, prelekcje i konkursy. Nie martw się, jeśli nie rozumiesz powyższych skrótów i nazw. Wszystkiego możesz dowiedzieć się na spotkaniach. Spotkania odbywają się w każdy wtorek o 17:00 i piątek o 16:00 w Zamojskim Domu Kultury. Członkowie Klubu płacą comiesięczną składkę w wysokości 3 zł. Zebrane środki przeznaczane są na nowe gry i podręczniki, aby urozmaicić nasze spotkania. Warto wspomnieć, że to nieduża cena za możliwość zagrania w „planszówki” o warto- Wysoka ocena festynu Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica w Zamościu została nominowana do finałowej czwórki w plebiscycie Lotnicze Orły 2010 w kategorii Promotor Roku. Kategoria ta skierowana jest do instytucji spoza branży lotniczej, które swoimi działaniami wspierają branżę lotniczą. Komisja konkursowa zdecydowała się wyróżnić zamojską PWSZ za organizację Zamojskiego Festynu Lotniczego ZamośćMokre, który był największą imprezą lotniczą w regionie. Lotnicze Orły to plebiscyt, stanowiąc y niespełna półroczną rywalizację, prowadzącą do wyłonienia postaci, firm i instytucji najbardziej wyróżniających się w działalności na rzecz lotnictwa w Polsce w 2010 r. Zwycięzcę, w drodze głosowania na stronie www.lotniczeorly.pl, wybiorą Internauci. Głosowanie potrwa od 31 sierpnia do 31 grudnia 2010 r. Zwycięzcy plebiscytu otrzymają statuetkę i tytuł Lotniczy Orzeł 2010 oraz nagrody rzeczowe. Przewidziane są również nagrody dla głosujących. Lotnicze Orły 2010 to pierwsza edycja plebiscytu organizowanego przez portal www.lotniczapolska.pl, mającego na celu wyróżnienie wszystkich tych, których aktywność w polskiej branży lotniczej wykracza ponad przeciętną. ści powyżej 100 zł. Ponadto każdy z członków płacących składki otrzymuje 20% zniżki na wejściówki na konwenty fantastyki odbywające się w ramach Forum Ściany Wschodniej, a więc wszystkich odbywających się w województwie lubelskim i nie tylko. Corocznie organizujemy własny konwent o nazwie Zamojskie Spotkania z Fantastyką. W tym roku odbędą się on w dniach 17-19 września w budynku II LO im. Marii Konopnickiej w Zamościu. Na imprezę zostały zaproszone kluby z innych miast oraz rodzimi autorzy fantastyki. ZSzeF są idealną okazją do poznania społeczności „fantastów” i integracji z ludźmi o podobnych zainteresowaniach, a także możliwość skonfrontowania się z nimi na konkursach. Klub posiada własne forum internetowe www.czerwonysmok.freens.pl o bardzo rozwiniętej działalności. Jeśli boisz się z nami skonfrontować w rzeczywistości, tam możesz znaleźć odpowiedzi na wszystkie nurtujące Cię pytania o naszym klubie. Jeśli jesteś zainteresowany/a naszą ofertą – gorąco zapraszamy! Paweł „Pedro” Medak Przew. Sekcji Literackiej ZKF „Czerwony Smo k” 10 www.skafander.info W roku 2008 w sierpniu, na Roztoczu w miejscowości Kawęczynek miał miejsce XII Ogólnopolski Zlot Miłośników Astronomii. Wzięli w nim udział, nie znający się wtedy jeszcze, ludzie z Zamościa i okolic. Wkrótce potem grupa zamojskich astronomów amatorów zaczęła spotykać się na wspólnych obserwacjach. Tak narodził się pomysł, a wkrótce, w lipcu 2009 roku, zawiązało się oficjalnie Zamojskie Stowarzyszenie Miłośników Astronomii. Obecnie aktywnie w spotkaniach uczestniczy kilkanaście osób. Stowarzyszenie to nie tylko formalności, dokumenty i oficjalne zebrania. To przede wszystkim ludzie i ich wspólna pasja - w tym przypadku astronomia. Czym się zajmują? W listopadzie ubiegłego roku w Zamościu stowarzyszenie zorganizowało imprezę pod szyldem Międzynarodowego Roku Astronomii. 12 listopada odbyło się otwarcie wystawy „Odkryj Swój Wszechświat”, prezentującej astrofotografie, meteoryty i minerały. Gościem specjalnym był gen. Mirosław Hermaszewski, pierwszy Polak jaki odbył lot w przestrzeni kosmicznej. W 1978 roku spędził on 8 dni na rosyjskiej stacji kosmicznej Salut-6. Na spotkaniu w Zamościu barwnie opowiadał o całej wyprawie i przygotowaniach do lotu. Namiot od środka W maju 2010 r. Zamość odwiedzili astronauci z załogi amerykańskiego promu kosmicznego Endeavour. Kilka miesięcy wcześniej wahadłowiec brał udział w misji STS-130, której celem była rozbudowa międzynarodowej stacji kosmicznej ISS. Wizyta miała miejsce w związku z organizacją koncertu chopinowskiego na Rynku Wielkim połączonego z prapremierą filmu, do którego zdjęcia wykonywali na orbicie sami astronauci. Posiadający polskie korzenie dowódca misji płk George D. Zamka, na prośbę pomysłodawcy całego przedsięwzięcia reżysera Adama Ustynowicza, zabrał na pokład promu nagranie z utworami Fryderyka Chopina. Te same utwory zabrzmiały na zamojskim rynku. Zamojskie Stowarzyszenie Miłośników Astronomii miało możliwość pomóc w organizacji spotkania z astronautami w I LO, jakie miało miejsce w czasie wizyty. Załoga z zainteresowaniem obejrzała również wystawę przygotowaną przez ZSMA. XIV Ogólnopolski Zlot Miłośników Astronomii Urzędów 2010 Spotkania członków stowarzyszenia odbywają się regularnie, co najmniej dwa razy w miesiącu. Ponadto, przy sprzyjającej pogodzie, odbywają się spotkania obserwacyjne. Najczęściej poza granicami miasta, gdzie nie ma intensywnego oświetlenia. Obserwacje często przeciągają się do późnych godzin nocnych. Dysponując teleskopami i lornetkami podziwiać można ogrom kosmosu, gwiazdy, galaktyki, gromady gwiazd i wiele innych ciekawych obiektów. Nocne obserwacje Wszystkich zainteresowanych zapraszamy na stronę stowarzyszenia: www.zsma.pl oraz na zebrania i spotkania obserwacyjne. Zamojskie Stowarzyszenie z gen. Mirosławem Hermaszewskim W „Obchodach MRA 2009” gośćmi byli również Marcin Dobrowolski oraz Karol Wójcicki - opisujący wspomnienia z wypraw na obserwacje całkowitego zaćmienia Słońca na Syberii w 2008 r. oraz w Chinach w 2009 r. Historię meteorytu Zakłodzie przedstawił jego znalazca, Stanisław Jachymek z Guciowa (będący również członkiem ZSMA). W finale imprezy wystąpił Przemysław Rudź z koncertem muzyki elektronicznej. W wydarzeniu tym wzięło udział ponad 1000 osób, głównie uczniów z lokalnych szkół. Stowarzyszenie bierze również czynny udział w imprezach organizowanych na terenie miasta i gminy Zamość. W bieżącym roku gościliśmy na Festynie Lotniczym na lotnisku Mokre, „Dniu Samorządowca” w Żdanowie oraz „Dniu Susła” w Mokrem. Mariusz Zub wiceprezes ZSMA Fotografie: Piotr Prochowicz i Mariusz Zub ZSMA i dowódca misji STS-130 płk George D. Zamka Historie zasłyszane | Gnie w Astronauci na wystawie ZSMA Namiot ZSMA na Festynie Lotniczym Astronomia to przede wszystkim obserwacje obiektów na niebie. Okazją do tego są również spotkania i zloty. W 2009 roku członkowie stowarzyszenia wzięli udział w XIII OZMA we Fromborku. W tym roku zlot odbywał się znacznie bliżej, w Urzędowie koło Kraśnika. ZSMA dołączyło również do grona współorganizatorów XIV zlotu OZMA. Dwaj mędrcy, którzy mieszkali w tej samej kaplicy na Saharze, odbyli pewnego dnia następującą rozmowę: – Powinniś my się pokłócić, zro zu miemy wtedy lepiej, co czują ludzie i dowiemy się, jakie namiętności nimi targają – powied ział p ierwszy. – Nie wiem, jak zacząć. – Zrobimy tak: poło żę tę cegłę na środku, a ty powiesz, że jest twoja. Ja powiem, że nie. Zaczniemy się kłócić i w końcu się pobijemy. Tak też uczynili. Pierwszy mędrzec oznajmił, że cegła należy do niego, drugi powied ział, że to nieprawda. – Nie warto tracić na to czasu, zatrzy maj sobie cegłę – powiedział pierwszy mędrzec. – Twó j pomysł się nie sprawdził. Ten, kto ma nieś miertelną duszę, n ie potrafi przejmować się drobiazgami. Źródło: „Księga starców” Zasłyszał: M .S. 11 [email protected] Propozycja dla dzieci | VII Lubelski Festiwal Nauki Piro prezentuje | Technologia zdrowia i sprawności Uniwersytet Dziecięcy „Dzieci Przyszłości”, pod honorowym patronatem Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Szymona Szymonowica w Zamościu, został współorganizatorem VII Lubelskiego Festiwalu Nauki. Zamojskie dni festiwalu odbędą się w dniach 19-23 września br.. W ramach festiwalu naukowego odbędzie się wiele wydarzeń dla dzieci . 19 września – godz. 10-16 – Instytut Hu manistyczny PWSZ w Zamościu, ul. Hrubieszowska 24 piknik naukowy - quizy naukowe z nag rodami, po kazy eksp ery ment ów (godz. 14), kon kurs p lastyczny pt. „Nauka Przygodą Życia” (godz. 11) cykl interaktywnych wykładów godz. 12 – sala nr 11 - Un ia Europejska i ekologia. I Ty mo żesz kontrolować klimat (mgr Łukasz Potocki) godz. 13 – sala nr 11 - Bezradne maszyny, czyli czego nawet ko mputer nie ugryzie (dr Jerzy Mycka) 22 września godz. 10 – sala nr 11 - Instytut Humanistyczny PWSZ w Zamościu, ul. Hrubieszowska 24 - Od Ikara do podboju kosmosu, czyli o lotnictwie i kosmonautyce (dr inż. nawig. A leksander Garbacz) godz. 12 - lotnisko Mokre k. Zamościa Pokazy sprzętu lotniczego Aeroklubu Ziemi Zamo jskiej 23 września - Instytut Humanistyczny PWSZ w Zamościu, ul. Hrubieszowska 24 (cykl interaktywnych wykładów) godz. 11 – sala nr 11 - In żynieria ekstremalna (p rof. Tadeusz Hejwowski) godz. 12 – sala nr 2 Widzimy ciepło, termo wizja w domu i w pracy. Jak powstają tworzywa sztuczne (dr inż. Bronisław Samu jło) Metody produkcji wyrobów z tworzyw sztucznych (dr in ż. To masz Garbacz) godz. 13 - Fascynujący świat metali i ich obróbka (dr inż. Jarosław Bartnicki) 23 września – godz. 10 – Okrąglak Osiedlowy Do m Kultury w Zamościu ul Wyszyńskiego 28a - fascynująca prezentacja multi medial na „Przez puszcze, bagna i chaszcze - dzika przyroda Polski w obiektywie” – pokaz profesjonalnych diaporam jednego z najlepszych fotografów przyrody w Polsce, jedynego polskiego współtwórcy międ zynarodowej wystawy „Wild Wonders of Europe” (mgr Grzegorz Leśniewski) Serdeczn ie zapraszamy dzieci z rodzicami oraz całe klasy z opiekunami. Rezerwacji należy dokonywać on–line na stronie internetowej festiwalu pod adresem: www.festiwal.lub lin .p l, po uprzedn iej rejestracji. Gwarantowane niezapo mniane przeżycia! Stanisław Piro artysta malarz, rysownik, rzeźbiarz, animator kultury, społecznik; autor Tech nol ogii Zd rowi a „Fau st ”; współczesny człowiek renesansu Jest moją intencją przekazan ie co najmniej stu osobom w Zamościu mojej technologii, którą nazwałem „FAUST”. Wykorzystując życzliwość redaktorów naczelnych „Skafandra”, dzielę się moja wied zą i technologią z entuzjastami zdrowego stylu życia. Poniżej prezentuję pierwsze 12 zasad i technik, które stosowane racjonalnie dadzą każdemu użytkownikowi zdu miewająco po zytywne rezu ltaty. Co więcej, jestem gotów spotkać się z czyteln ikami na jedny m bądź paru happeningach, w dowolny m miejscu i czasie, aby na żywo zademonstro- wać tajn iki „FAUSTA”. Technologia Piro to nie wszystko! Każda czytelniczka i każdy czytelnik ma mo żliwość spotkać się ze mną w Galerii Zamo jskiej Biura Wystaw Artystycznych, gdzie w ko mfortowych warunkach, przy życzliwy m stosunku Pana Jerzego Tyburskiego (dyrektora BWA i znako mitego malarza) do mojej osoby i twórczości oraz w swobodnej atmosferze mo żemy opracować „mapę drogową” dotarcia do każdego racjonalnie o kreślonego celu. Wszystko jest w zasięgu Waszych mo żliwości! Podczas spotkań w galerii odbywają się także seanse rysunkowe – można odkryć w sobie talent rysowniczy i udoskonalić zdolności artystyczne, a także powiększyć swoją wied zę na temat procesów twórczych w różnych dziedzinach sztuki, wysubtelnić wrażliwość na piękno w przyrodzie i rzeczywistości tworzonej przez t wórcze jednostki i zespoły ludzkie. Można tu też spotkać znako mitych artystów ze środowiska zamo jskiego, jak równ ież spoza regionu, a nawet z zagranicy – głównie z Włoch, Ukrainy i Stanów Zjednoczonych. Ich dzieła sztuki mo żna podziwiać w dwóch salach wystawowych BWA. Konkurs: Każda czytelniczka/czyteln ik Skafandra mo że napisach do autora technologii Piro na adres Galerii B.W.A. biuro@bwagaleriazamo jska.art.pl tekst prezentujący pomysły na temat doskonalenia zdrowia, sprawności, u miejętności realizowania celów, poprawy warunków życia. Na autorów listów czekają nagrody w postaci dzieł rysunkowych autorstwa Piro. Dyskusyjne Kluby Książki Istnieją dwa światy. Ten rzeczywisty i ten magiczny, zamknięty w okładkach książek. To właśnie w nim lubimy przebywać. Jest inny od naszego, może lepszy, może spokojniejszy, a może daje nam wskazówki jak żyć…? Właśnie z takich potrzeb zrodziła się inicjatywa powstania Instytutu Książki. Minister Kultury Rzeczpospolitej Polskiej powołał w styczniu 2004 roku narodową instytucję kultury z siedzibą w Krakowie. Podstawowym celem Instytutu jest popularyzacja książki i czytelnictwa w kraju oraz promocja literatury na świecie. W ramach projektu Instytutu Książki i Bibliotek Wojewódzkich, na wzór popularnych grup czytelniczych działających w Wielkiej Brytanii, powstały Dyskusyjne Kluby Książki stworzone z potrzeby rozmów o książkach i wspólnego przebywania w świecie lektur. Miejscem spotkań są oczywiście biblioteki, ośrodki w którym fachowa kadra pracowników w sposób profesjonalny przyciąga i przygotowuje czytelników do odwiedzania Dyskusyjnych Klubów Książki. Kluby działają przy bibliotekach od początku 2007 roku i zostały w pełni zaakceptowane przez miłośników prozy i poezji. W obrębie każdego województwa działa koordynator, który opiekuje się klubami w poszczególnych miastach i bibliotekach. Dyskusyjny Klub Książki w Książnicy Zamojskiej zainaugurował swoją działalność 16 maja 2007 roku, i tak co 6 tygodni do chwili obecnej miłośnicy książki mogą swobodnie rozmawiać o swoich ulubionych i nie tylko, lekturach. Dobór książek proponowanych do dyskusji odbywa się w oparciu o propozycje Instytutu Książki oraz z aktualnej potrzeby czytelników. Obcowanie z literaturą to dla każdego miłośnika książki wielki zaszczyt i jednocześnie zaproszenie do królestwa pełnego emocji, przeżywanych w sposób bardzo indywidualny. Dzięki ludziom piszącym, mającym nam coś do przekazania, odwracamy kartki książki formując i kształtując nasz świat tak, aby można było świadomie i łatwiej żyć. Klubowicze DKK działającego w Książnicy Zamojskiej serdecznie zapraszają na spotkania studentów, dla których książka to przepustka do innej rzeczywistości, w której warto przebywać, rozmawiając przy filiżance dobrej herbaty. Aktualne informacje o spotkaniach DKK oraz relacje znajdują się na stronie internetowej Książnicy Zamojskiej www.biblioteka.zamosc.pl Iwona Proczka DKK , Książnica Zamojska Oprac. graf.: Mor1 12 www.skafander.info Oferta Książnicy Zamojskiej im. Stanisława Kostki Zamoyskiego Książn ica Zamo jska im. Stanisława Kostki Zamoyskiego w Zamościu, to największa b iblioteka publiczna miasta Zamość. W jej sieci znajduje się Biblioteka Głó wna (zlokalizo wana przy u l. Kamiennej 20) oraz sześć bibliotek filialnych. Biblioteki Książnicy g ro madzą i udostępniają książki, czasopisma oprawne, 100 tytułów czasopism w bieżącej p renumeracie. In formacja o posiadanych zbiorach, prenumero wanych czasopismach i bazach informacji znajduje się na stronie internetowej Książn icy (www.bib lioteka.zamosc.pl). W elektroniczny m katalogu biblioteki znajduje się także baza artykułó w z czasopis m, prenu mero wanych przez Książn icę. Książn ica p rzygoto wu je bogatą ofertę edukacyjno-ku lturalną. We wrześniu zapraszamy czytelników na: S potk ani a l i ter ack ie (Galeria Ekslibris). Gośćmi spotkań będą: - Krzysztof Varga (22 września o 15.00), autor książek: Pi jany anioł na skrzyżowaniu ulic, Chłopaki nie płaczą (1996), Bildungsroman (1997), Ś miertelność (1998), 45 pomysłów na powieść. Strony B singli (1998, nagroda Fundacji Kultury), Tequila (2001, nominowana do nagrody Nike 2002), Karolina (2002), Nagrobek z lastryko (2007, no minowana do nagrody Nike), Gulasz z Turula (2008, nagroda Nike czytelników 2009), Aleja Niepodległości (2010); spotkanie w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki - Wanda Półtawska (23 września o 16.00), doktor nauk medycznych, bliska przyjaciółka i współpracownica Jana Pawła II, autorka książek: Przygotowanie do małżeństwa (1988, 1993, 1996, 1998, 2000, 2002), I boję się snów (1998), Samo życie (1994, 2004), Z prądem i pod prąd (2001), Stare Rachunki (2001), Przed na mi miłość (2001), By rodzina była Bogiem silna.... (2004), Beskidzkie rekolekcje. Dzieje przyjaźni księdza Karola Wojtyły z rodziną Półtawskich (2009), Eros et iuventus! (2009); spotkanie w ramach XVI Dni Kultury Chrześcijańskiej - Izabela Sowa (28 września o 16.00), autorka współczesnej prozy polskiej zaliczanej do t zw. literatury kobiecej: Cierpkość wiśni (2002, 2006), Herbatniki z jagodami (2003, 2006), Smak świeżych malin (2002, 2003, 2004, 2005), Zielone jabłuszko (2004), Wszystkie dni lata (2005), 10 minut od centrum (2006), Ś wiat szeroko za mkni ęt y (2007), Ścianka działowa (2008), Agra fka (2009), Pod ró ż po ślubna (2009) Wys tawy - Przemysł Ordynacji Zamo jskiej – wystawa w ramach Europejskich Dni Dzied zict wa 2010 (hol na parterze) - Nauczanie Jana Pawła II – wystawa książek ze zbiorów Książn icy Zamo jskiej (Galeria Ekslib ris), od 20 września do 31 październ ika - Dolnośląski Szlak UNESCO (Galeria Ekslib ris) - List Boga do człowieka – wystawa różnych wydań Biblii (hol na I piętrze), od 1 września do 15 paźd ziernika - Las spotkanie z przyrodą – ekspozycja przyrodnicza (Centru m Informacji Eko logicznej) - Smoki straszne i niestraszne – wystawa z okazji Dnia Postaci z Bajek (Oddział dla Dzieci i Młod zieży) Wszystkie przedsięwzięcia będą miały miejsce w Bibliotece Głó wnej przy ul. Kamiennej 20. Danuta Kawałko Dyrektor Książnicy Zamojskiej Zamość na talerzu | Kuchnia ormiańska Ormianie byli specjalistami w przyrząd zaniu potraw z jagnięciny, baraniny i wołowiny, a potrafili je robić na różne sposoby. Ponadto kuchnia ormiańska słynęła z zupy chorutowej, zwanej gandżabur. Zupa ta, gotowana na wywarze z kości i włoszczy zny, przypominała z wyglądu zupę szczawio wą, przy czy m kolor ten uzyskiwano, zaprawiając ją kwaśną śmietaną z roztarty m chorutem. Owy chorut był specjalnie przygotowywaną przyprawą, głównie z natki pietruszki i kwaśnego mleka. Du żą ro lę w kuchni Ormian odgrywały również warzy wa. Tu wymienić warto takie „łakocie i witaminy” jak bakłażan, papryka, cukinia, fasola, a także następujące owoce: pomarańcze, cytryny, figi oraz ró żnorakie bakalie. Co ciekawe Ormianie lubowali się w drogich przyprawach, w których dominował szafran, kolendra ,czosnek, kminek. Wracając do mięs, chcielibyśmy podzielić się z Wami przep isem na pyszne szaszłyki ormiańskie. Aby je zrobić, potrzebne są następujące składniki: -500g mielonej woło winy -250g łuskanych orzechów włoskich -1 jajko -150g rodzynek -100g suszonych śliwek - przyprawy : kminek, sól, pieprz, chilli, cynamon, zielona pietruszka ,świeża mięta, czosnek ,sezam. Sposób przyrząd zenia szaszły ków po ormiańsku nie jest trudny do wykonania. Najp ierw mięso mielimy d wukrotnie z orzechami. Następnie dodajemy jajko, rodzynki, pokrojone w paski śliwki, posiekaną piet ruszkę i świeżą miętę. Całość dokładnie mieszamy doprawiając aro matycznymi przyprawami i nadziewamy na patyczki do szaszłyków. Smaży my na ro zgrzanej pateln i ryflo wanej lub na grillu. Us mażone szaszłyki mo żemy podawać z ryżem z curry i sałatką z grillowanych warzy w. Smacznego! Mił osz Trela, Paweł Majkutewicz Książka | Wiele do odkrycia Odkąd człowiek po raz pierwszy sięgnął po pi óro, pisze nieustannie przez wieki. A jednak, w przypadku historii literatury polskiej, można mówić poniekąd o bi ałej pl amie. Nie dl ateg o, że pisarzom zabrakło atramentu, czy też demonstracyjnie odmówili wykonywania warsztatu. Wcale nie! Jednak jeśli chodzi o polską literaturę emigracyjną po II wojnie świ atowej, to jest ona wci ąż mało znana i niedostatecznie opracowana. W tym roku ukazał a się nowa książka autorstwa doktora Jacka Krzysztofa Danela, historyka i wykładowcy Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej i m. Szymona Szymonowica w Zamościu, poś więcona wł aśnie jednemu z poetów emigracyjnych, Bronisławowi Przyłuskiemu (1905 -1980), zatytułowana „Poeta z Siemierza”. Dr Danel, autor m.in. książki „Jenerał Władysław Sikorski”, przedstawiającej w obszerny sposób sylwetkę Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych, tym razem postanowił przybliżyć czyteln iko m postać pisarza Bronisława Przyłuskiego. Poeta ten urodził się w Siemierzu k. To maszo wa Lubelskiego i nie są to jedyne jego związki z naszym regionem. W latach 20. XX w. Przyłuski jako oficer Wojska Po lskiego pojawił się w Zamościu, by u rejenta załatwić sprawy majątko we. Gdy przed piątą po południu wychodzili razem z rejentem z urzędu, wówczas zaczęli rozmawiać o poezji… Ta ro zmo wa trwała do południa dnia następnego. Tym rejentem był Bolesław Leśmian. I tak się zaczęła wielka przy jaźń poetów, jak również wielka fascynacja Przyłuskiego poezją Leś mianowską, która wówczas była jeszcze niedoceniana. Przyłuski starał się popularyzować Leś miana, nawet po jego śmierci, napisał bowiem wstęp do „Klechd polskich”, które u kazały się w 1956 r. w wydawnictwie Veritas. Jak ju ż zostało wspomniane, Przyłuski był żołn ierzem. Pochodził z rodziny szlacheckiej herbu Lubicz, w której tradycja nakazywała służbę wojskową. Swoje powinności łączył z pisaniem wierszy. Gdy w 1939 r. wybuchła wo jna, walczy ł w Samodzielnej Grupie Operacyjnej Polesie, na czele której stał gen. Franciszek Kleeberg. SGO Polesie toczyła walki na Lubelszczy źnie. Przyłuski zasłuży ł się w bit wie pod Do manowem, za co został później od znaczony krzy żem Virtuti M ilitari, czyli najwyższy m polskim odznaczen iem wo jskowym. Po wojnie pozostał poza granicami kraju, początko wo w Wielkiej Brytanii, następnie, gdy dostał pracę w Radiu Wolna Europa, przeniósł się do Niemiec. W 1970 r. powrócił do Londynu, gdzie będąc już na emeryturze, poświęcił się wyłączn ie działalności literackiej, został między innymi wybrany do Akademii Literatury działającej w ramach „Wiado mości”, odgrywał tam znaczącą rolę. Zmarł nagle na ostry atak astmy w 1980 r. 25 lat późn iej, w roku 2005, nakładem wydawnict wa Arcana ukazały się „Wiersze zebrane” Bronisława Przyłuskiego. Książka d ra Danela jest, mo żna powiedzieć, ważnym uzupełn ieniem Trasa z Krzysztofem Vargą Czyli kalendarium spotkań literackich z autorem książki „Aleja niepodległości” Zamość 22 września (środa), godz. 15:00 Książnica Zamojska im. Stanisława Kostki Zamoyskiego, ul. Kamienna 20 Krasnystaw 23 września (czwartek), godz. 18:00 "Galeria Retro" – piwnica pasażu handlowego KSM , ul. Okrzei 25 literackiej spuścizny poety z Siemierza. Uzupełnieniem, ponieważ stanowi antologię tekstów niepoetyckich Przyłuskiego, który posiłkował się również innymi formami. I tak w antologii dra Danela znajdziemy teksty publicystyczne, krytyczno-literackie, wspomn ieniowe (np. o przyjaźn i z Wierzyńskim i Wittlinem), czy choćby wspominany wstęp do „Klechd polskich”. Ponadto opowiadanie „Rękopis z Beneventum”, a także niepublikowany dotychczas wiersz „Na śmierć Leśmiana”. Całość opatrzona jest autorskim wstępem, przybliżający m sylwet kę Bronisława Przyłuskiego, który w opinii autora jest (obok Leśmiana i Łobodowskiego) jednym z najwybitniejszych poetów naszego regionu. Trzeba bez wątpienia docenić przedsięwzięcia mające na celu upamiętnienie wybitnych artystów, mających związki z Zamo jszczyzną, jak choćby coroczny Festiwal Ku ltury im. Marka Grechuty, czy trwające działania na rzecz budowy pomnika Leś miana w Zamościu. Jak się jednak okazu je Zamo jszczyzna jest wciąż bogata w nieodkryte skarby. Nie tylko w zło ża naturalne, w postaci gazu łupkowego, ale również w wartościowych ludzi z przeszłości, którzy pochodzą z naszych stron, a dla lokalnej społeczności pozostają nieznani. Dr Danel w swojej najnowszej książce jak „literacki archeolog” odkrywa i wydobywa na powierzchnię jedną z takich osób, którą był niezło mny i nieprzejednany poetażołn ierz Bronisław Przy łuski. Mateusz Sawczuk www.masterzmc.dbv.pl Lublin 24 września (piątek), godz. 12:30 Gimnazjum Nr 19 ul. Szkolna 6 Lublin 24 września (piątek), godz. 17:00 Siedziba główna (Filia Nr 2) M iejskiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego ul. Hempla 5 13 [email protected] Kobieta i mężczyzna – dlaczego tak różni? Łukasz Majchrowski autor e-booka „Instrukcja obsługi mężczyzny”, dostępnego na stronie: www.obslugamezczyzny.pl Matka Natura stworzyła mężczyzn i kobiety bardzo odmiennymi od siebie z powodu zadań, które przeznaczyła dla nas do wykonania. Z czysto fizjologicznego punktu widzenia życie sprowadza się do rozmnożenia i wychowania potomstwa. Właśnie z powodu tej najważniejszej funkcji, jaką mamy do spełnienia, obie płcie posiadają odmienne swoje właściwości. Nie tylko różni nas widoczna na pierwszy rzut oka fizjologia, ale także sposoby zachowania, postrzegania rzeczywistości i wyrażania siebie. Dawniej mężczyźni byli odpowiedzialni za zdobywanie pokarmu, polowania i wojny. Wykształcili tzw. widzenie tunelowe pomagające wykonać te zadania. Byli skoncen- trowani na jednym punkcie, jednym przeciwniku, jednej ofierze, którą chcieli upolować. Kobiety natomiast rodziły, wychowywały i karmiły potomstwo. Zabiegały o wiele spraw dotyczących dnia codziennego. Pomimo, że wraz z rozwojem cywilizacji funkcje obu płci rozmyły się i nie są tak dobrze widoczne jak przed wiekami, to jednak po swoich przodkach odziedziczyliśmy wiele cech, które determinują nasze życie. Uczeni i psychologowie doszli do wniosku, że mężczyznę można zrozumieć, gdyż kieruje się głównie logiką, a kobietę trzeba zaakceptować, ponieważ jest kierowana emocjami, które są nieprzewidywalne i pojawiają się nagle. Jeżeli nie można zrozumieć kobiety, to wszelkie próby dokonania tego i tak spełzną na niczym. Kobietę można zatem opisywać na różne sposoby, ale nigdy nie będzie to kompletne, a wszystko i tak będzie zależało od kontekstu, w jakim się znajdujemy. Poza tym rożne kobiety będą reagowały w tych samych sytuacjach w inny sposób. Przewidywalność reakcji kobiecych jest absolutnie niemożliwa. Wchodzą tu w grę dodatkowo czynniki natury hormonalnej. Podążając tym tokiem myślenia dochodzimy do wniosku, że mężczyznę można pojąć drogą umysłową, przewidzieć jego reakcje i znaleźć odpowiednie sposoby postępowania. Z tych powodów mężczyzna zawsze zrozumie mężczyznę, jako osobnik postrzega- jący świat przez pryzmat logiki i umysłu. Dla kobiet jednakże, postrzegających świat emocjonalnie, zadanie to może okazać się niemożliwe do wykonania. Jak emocjonalnie zrozumieć kogoś wyrażającego siebie nie emocjonalnie? Według naukowców za ten cały bałagan dotyczący kompletnego niezrozumienia płci przeciwnej, odpowiedzialny jest mózg. (Swoją drogą, to naukowcy zawsze wszystko „zwalają” na ten organ). Mózg kobiety i mężczyzny różnią się w budowie i inaczej przetwarzają informacje. Przeprowadzone badania dowiodły, że mężczyzna używa częściej prawej półkuli mózgowej, natomiast kobiety posługują się obiema półkulami z podobnym natężeniem. Różnice w pracy mózgu obu płci sprawiają, że mężczyźni są lepszymi strategami i matematykami, lepiej dowodzą armią i grają w szachy. Kobiety natomiast posiadają lepsze zdolności komunikacyjne i interpersonalne. Już u małych dzieci można zaobserwować, że chłopcy lepiej radzą sobie z grą w piłkę i budowaniem domów z klocków. Dziewczynki natomiast bawią się lalkami, co obrazuje nacisk, jaki kładą na relacje międzyludzkie. Starożytne cywilizacje, nie dysponując badaniami naukowymi, doszły do wniosku, że mężczyźni i kobiety znacznie różnią się od siebie, ale stanowią część jednego organi- zmu. Chińczycy stworzyli teorię męskiej i żeńskiej energii, które po połączeniu tworzą całość. Żeńska energia nazywana była Jin, natomiast męska Jang. To podejście rozszerzyli na każdą sferę życia. Przykładem może tu być gotowanie, gdzie każdej potrawie przypisuje się energię Jin (np. warzywa) i Jang (np. mięso). W Biblii natomiast zawarta jest przypowieść mówiąca o tym, że Bóg stworzył kobietę z żebra pierwszego mężczyzny, ponieważ nie czuł się on kompletną istotą. Dopiero powstanie kobiety sprawiło, że stał się szczęśliwy. Platon opisuje stworzenie człowieka w podobny sposób. Według niego bogowie stworzyli jedną istotę, która później, podzielili na dwie połowy. Od tamtego czasu te dwie polowy szukają się nawzajem, aby się połączyć. Nie ważne, jakiej teorii oddamy pierwszeństwo, nie ulega wątpliwości, że mężczyzna bez kobiety i kobieta bez mężczyzny nie są w stanie w pełni funkcjonować. A wszystkie różnice w ich postrzeganiu świata, budowie mózgu i fizjologii nie są wymysłem jakiegoś mściwego boga, który postanowił zrobić na złość człowiekowi, a raczej potrzebą pchającą świat do przodu. Na zasadzie magnesu, tak różne połówki tej samej całości przyciągane są przez niezbadaną siłę. polskiej scenie rock'owej. Czy planuje Pan następny tak wi dowiskowy krok? Trudno powiedzieć. Bard zo bym chciał, ale w Po lsce nawet nie mo żna zarząd zić polowania na drób, a co dopiero mó wić coś o przyszłości w kulturze. Naprawdę nie wiem. Jestem pełen nadziei. Chcę jeszcze zaznaczyć, że to nie jest mo je przedsięwzięcie, a Moniki Gąsiorek (nasza impresario) oraz całego zespołu CETI i filharmoników z ich dyrektorem. Czy będzie nowa pł yta CETI? I co na niej usłyszymy? Na pewno. A co usłyszycie? Rocka, bardzo klasycznego. Turbo, KAT i TSA to legendarna trójca polskiego metalu, teraz fani tej muzyki dokładają jeszcze zespoły: CETI, Aci d Drinkers i Vader. Ale co Pan sądzi o tych klasykach, czyli zespoł ach TSA i KAT? To klasa sama w sobie, bezdyskusyjny jest kunszt i klasa każdego z tych zespołów. Każdy z nich ma swój własny, niepowtarzalny styl, i także duży wkład w rozwój polskiej kultury. Metal, który zdobył ś wiat w XXI w. to takie zespoły jak System Of a Down czy Nightwish. Jak Pan zapatruje się na to zjawisko? Nie robi to na mnie żadnego wrażenia. Nightwish, jeszcze jako produkt, natomiast mart wi mn ie słodka i śliczna wokalistka. Jak Pan ocenia nowy al bum Pana dawnego zes połu Turbo "Strażnik Światła"? Nie znam, n ie słuchałem – słowo honoru. A jak wypadł nowy wokalista Turbo, Tomaszu Struszczyku? Nie powinienem się wypowiadać, chyba dał radę w studio, skoro wydali p łytę. W studio każdego, nawet koguta mo żna nauczyć śpiewać. Możliwość powtórzeń i montażu daje praktyczn ie nieograniczone możliwości. Pozostaje pytanie: „jak się obronić na scenie?” Muszą sobie na to pytanie odpowiadać fani , nie ja. Prawd ziwy klasyk zna odpowiedź. Jak ona brzmi? Trzeba umieć…a nie trafiać. Co Pan sądzi o fantastyce przepl atającej się w tekstach rockowo metalowych? To wdzięczny i praktyczn ie nieograniczony temat. Można w nim pływać na wznak i krau lem. Fajna sprawa . Czy wobec tego motywy fantasy będzie można znaleźć na nowej pł ycie CETI? Na pewno w jakimś stopniu tematyka fantasy pojawi się w tekstach CETI na nowej płycie, jak, jeszcze nie wiem, ale z pewnością. Na pewno jest to dużo milsze niż współczesny tak zwany realny świat. Dziękuję za udzielenie wywiadu. Muzyka | Klasyk metalu Grzegorz Kupczyk to jeden z najwybitniejszych wokalistów polskiego heavy metalu. Jego niesamowity głos mogliśmy słyszeć kiedyś w zespole TURBO, a obecnie w zespole CETI. W czasie swej, trwającej ponad 30 lat, karierze nagrał mnóstwo świetnych płyt, współpracował z wieloma doskonałymi polskimi i zagranicznymi, zespołami, wykonawcami i muzykami. Osiągnął już o wiele więcej, niż inni artyści, występujący na scenie znacznie dłużej. I ciągle nie ustaje w działaniu, wciąż ma nowe pomysły, plany i projekty. No i głos jak dzwon. Nie dostrzegam w tej chwili w Polsce żadnego poważniejszego konkurenta dla Grzegorza. Także w porównaniu z wieloma, często bardziej znanymi wokalistami ze świata wypada bardzo korzystnie, co cieszy jeszcze bardziej. Tak więc w oczekiwaniu na jego kolejną płytę i koncerty zapraszam do przeczytania tej krótkiej, lecz mam nadzieję ciekawej rozmowy. Panie Grzeg orzu jest Pan uznawany pierwszym wok alistą sceny rock/ metal w Polsce, jak Pan się z tym czuje? Miło mi, i lekko łechce to mo ją próżność. A tak serio, to nie wiem, jak to z tym jest, mo że gdzieś siedzi ktoś lepszy, choć jak to zmierzyć. Jedno jest pewne, takiego doświadczenia, jak mamy my – starzy polscy rockersi, nie ma nikt, z prostej przyczyny, bo żaden z nich ju ż nie zagra raczej nigdy po trzy koncerty dziennie, przez dwa miesiące, d zień w dzień, i nie nauczy się jak to zrobić, żeby to wytrzymać i utrzy mać każdy koncert na odpowiednim pozio mie, i do tego nie zgłupieć. Pana przedsięwzięcie, czyli Ak ordy Słów jest wielkim wydarzeniem na Rozmawi ał Artur „ Harnaś” Harasim 14 www.skafander.info Hip-hop | Z brooklyńskiego getta na cały świat Bieda, bezrobocie i przestępczość panująca na ulicach spowodowały frustracje i poczucie wykluczenia społecznego Afroamerykanów zamieszkujących getta Brooklynu (dzielnica Nowego Jorku). Zdarzało się, że ciemnoskórzy mieszkańcy Brooklynu byli dyskryminowani przez ludność białą. Na tym podłożu zaczęły wyrastać aspiracje czarne j młodzie ży, która zaczęła tworzyć swoją kulturę – nazywaną dziś hip-hop. Hip-hop uważany jest za ruch kulturowy i gatunek mu zyczny, który zaczynał powstawać już we wczesnych latach 70. XX wieku. Hip-hop to nie tylko kultura, to także mu zyka, rapowanie, graffiti, taniec – breakdance i DJ’ing. Pozostałymi elementami h ip-hopu są moda, beatbo x oraz slang, jakim operuje każdy, kto utożsamia się z tą ku lturą. Z początku ta kultura była prawd ziwy m undergroundem, zamknięta tylko w wąskim gronie najbliższych. Ludzie tworzący tę kulturę wywodzili się z b iednych, często patologicznych rodzin. Powiązani byli silnym poczuciem wspólnoty grupowej, tworzy li g rupy hiphopowe tak samo, jak wcześniej t worzyli gangi uliczne. Zamiast rywalizo wać z inny mi wrogimi gangami czy też zajmować się handlem narkotykami, zaczęli ry walizować poprzez sztukę. Można wy mienić następujące fazy rozwoju hip-hopu: wczesne, proste i naiwne utwory, ry mowane zapowiedzi podczas dyskotek na początku lat 80., następnie gangsta rap i trwająca do dziś ekspansja czy nawet ko mercja mu zyczna. Początki h ip-hopu były zabawami słowny mi, spontaniczny m ry mowan iem w miejscach publicznych, w przestrzen i miejskiej, co później zmieniło się w gangsta rap. Czarne społeczeństwo zaczęło buntować się przeciw poniżan iu ich przez cały naród amerykański. Swój bunt postanowili wyrazić w ty m, w czy m czu li się dobrze – muzyce rap. Już w p ierwszych tekstach piosenek pojawia się bunt polityczny, społeczny, religijny. Sp rzeciw wobec represywnego państwa przekształcił się także w nienawiść do policji. Człowiek z getta walczący o własną godność został jeszcze bardziej postrzegany jako jednostka żyjąca poza prawem. Z czasem w tematyce utworów, zamiast przebudowy społeczeństwa, pojawia się nacisk na indywidualny sukces finansowy połączony z eksponowaniem swoich zewnętrznych i wewnętrznych atrybutów. Zaczyna pojawiać się coraz więcej nagrań muzycznych, eksponowanie swojej biżuterii, nienawiści do policji, przedstawiania swojego miejsca zamieszkania, swojej okolicy w której się żyje i dorasta. Mieszkańcy Brooklynu za ro zpoznawalny znak swo jej d zieln icy obrali sobie Brooklyn Bridge, czy li jeden z najstarszych wiszących mostów na świecie łączący dwie dzielnice Nowego Jorku, Brooklyn i Manhattan. W okolicach mostu spotykała się czarna młod zież nagrywając swo je pierwsze teledyski, powstawało tam dużo klubów mu zycznych oraz dyskotek, które w swo im repertuarze grały tylko i wyłącznie mu zykę hiphopową. Rejon brooklyńskiego mostu był jakby mekką czarnego społeczeństwa. Gangsta rap był mocno związany z subkulturą młod zieżowych gangów. Większość z pierwszych raperów należała kiedyś do gangów ulicznych, które rywalizowały o swoje wpływy w gettach poprzez handel narkotykami czy też bronią. Jednak to nie była jedyna rywalizacja. Konflikty z chłopakami z sąsiedniej ulicy rozwiązy wali młod zi ludzie w tanecznych lub słownych pojedynkach. Były to bitwy breakdancerów i raperów (freestyle). Hip-hop z roku na rok stawał się coraz bardziej popularny. Teksty piosenek trafiały do młod zieży, gdyż w nich zawarte były ich problemy i radości, ich perypetie życiowe. Hip-hop opowiadał o tym, co dzieje się na ulicy, na ich własnym podwórku. Rap trafiał w gusta odbiorców, było na niego zapotrzebowanie. W roku 1979 grupa raperów pod nazwą Sugar Hill Gang wydała singiel: „Rapper’s Delight”. Był to Muzyka | Pasja górą… czyli rock młodych ludzi Sami Swoi to zespół rockowy, który po raz pierws zy zaistniał 13 lat temu. Z czasem zmieniali się jego członkowie, ale trwa nadal i spełnia się w ty m, co robi. Nowy skład, do którego należą: Karol Gaj, pseudonim „Gajo” (g itara basowa), Krzysztof Naklicki, pseudonim „Janek” (gitara), Maciej Kolasiński (gitara i wokal), Grzegorz Kolasiński (perkusja i wo kal) oraz Dominik Hopko (klawisze), występuje na scenie od trzech lat. Ch łopaki znają się od dawna i są dla siebie jak rodzina. Twierdzą, że to dzięki mu zyce jest między nimi taka silna więź. Co interesujące, tylko dwóch członków zespołu uczęszczało do szkół mu zycznych, a pozostali są tak zwany mi „samoukami”. Do min ik Hopko ukończył Państwową Szkołę Muzyczną I i II stopnia im. Karola Szy manowskiego w Zamościu, natomiast Karol Gaj oprócz szkoły mu zycznej jest obecnie studentem. Chłopcy zapytani, czy grają po to, aby zarobić jakieś dodatkowe pieniądze, czy też robią to z pasji, odpowiedzieli jedno myślnie, że chodzi o przy jemność, a jeśli dostają ju ż za to jakieś pien iądze, to i tak in westują je w nowszy sprzęt. St wierdzili: „My gramy dla p rzy jemności i jest to dla nas olbrzy mia satysfakcja, jak się wszystko razem zgry wa, kiedy czu jemy jak chodzi per- kusja, gitary, klawisze, basy. Odczuwamy wtedy niesamo witą przyjemność z grania i możemy wtedy nawet grać za darmo.” Po mimo tego, że ch łopaki pracują i nadal się uczą, potrafią jeszcze znaleźć trochę czasu na przeprowad zanie prób, a fakt, że ws zyscy pochodzą z okolic Jó zefowa, tylko im w tym po maga. Warto dodać, że n ie robią tego, bo „muszą”, tylko z czystej miłości do mu zyki. Daje im to niezmierną satysfakcję, jako że jest pierwszy hiphopowy utwór, który wszedł do top 40 amerykańskich list przebojów. Trzy lata późn iej Grand master Flash i Furious Five nagrali pierwszy światowy hiphopowy przebój „The Message”. W następnych latach hip-hop stawał się coraz bardziej popularny, że nawet med ia zaczęły się przed nim otwierać. Wielu znanych raperów, two rzących do dziś, mo żna było usłyszeć w rozgłośniach radiowych lub zobaczyć ich teledyski w telewizji. MTV była jedną z pierwszych komercyjnych telewizji, która emitowała utwory rapowe. Muzyka hiphopowa opuściła nowojorskie getta, przekroczyła też granice Stanów Zjednoczonych. Stało się tak, gdy w roku 1986 nowojorska grupa Run DMC nagrała utwór „Walk Th is Way” oparty na kompozycji legendarnego zespołu Aerosmith. W tym symbolicznym mo mencie hip-hop przełamał granice rasowe. Media tak wykreo wały tę kulturę, że zaczęła ona mieć większą liczbę odbiorców, n ie tylko czarnego, ale także latynoskiego, a w późniejszy m okresie, i białego społeczeństwa. Z tekstów rapowych mo żemy dowiedzieć się o ulicznym rodowodzie h ip-hopu, o tym, że to bardziej styl życia, cała kultura czy nawet filozo fia, a nie tylko sama mu zyka. Jakub Gł ówka to ich najwięks za życio wa pasja. Poprzez muzy kę wyrażają swo je emocje, charakter, pokazują swoje uczucia, czego dowodem mo że być ich własna piosenka o rodzinnym mieście Józefowie. Co więcej, przez n iektórych mieszkańców wyżej wy mieniona piosenka jest nawet nazywana hymnem ich miejscowości. „Sami swo i” mają na koncie historii zespołu różne sukcesy, ale za główny, i najbardziej wartościowy dla nich, uważają zajęcie I miejsca w konkursie mu zyczny m na EKO-festiwalu w Józefowie w 2007 ro ku. Jest to jedna z najpopularniejszych imprez na Roztoczu, gdzie głó wnym punktem programu są różnego rodzaju konkursy, między innymi konkurs piosenki, który polega na wyłonieniu zwycięzcy spośród występów wykonawców regionalnych. Patrycja Mazurek 15 [email protected] SPOT, czyli Subiektywne Podsumowanie Okna Transferowego Michael Ballack: z Chelsea Londyn do Bayeru Leverkusen. Tuż przed Mistrzostwami Świata w Republice Południej Afryki wybuchł skandal z J ohnem Terrym czuje się w ty m mieście wspaniale i n ie wyobraża sobie gry poza stolicą Katalonii? Odpowied ź brzmi: Seluk, Dmitri Seluk, agent reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej. Ukrain iec ro zpoczął swo ją kampanię przed ubiegły m sezonem, kiedy to domagał się dla swojego klienta wyższego kontraktu. Barcelona te żądania spełniła. M inął sezon, Yaya był zawodnikiem pierwszej dru żyny z większy m kontraktem. Dmit ri jednak nie zaprzestał swojej kampanii. Ty m razem ubzdurał sobie, że Toure grał zdecydowanie za mało i zaczął straszyć Barcelonę. Perswazji tej u legł sam Yaya Toure, które uwierzy ł, że grał za mało. Faktycznie ro zegrał 1000 minut mniej od zawodnika p ierwszej jedenastki Sergio Busquetsa. To daje 11 meczów w pełnym wy miarze, co, biorąc pod uwagę, że Barcelona grała w ubiegły m sezonie w dodatkowych rozg rywkach typu Klubowe Mistrzostwa Świata, nie jest wynikiem tragiczny m. Dlaczego jednak Selu k tak walczył o transfer do Manchesteru City? Otóż, przy każdy m z transferów swojego klienta, jego agent otrzy mywał sporą prowizję od przeprowadzonej transakcji. Jak przestudiujemy karierę tego pomocnika, zauważy my, że nigdzie nie zagrzał on miejsca dłużej aniżeli 3 lata, właśnie te spędzone w słonecznej Katalonii. Żal jednak pozostaje, że przez osobisty interes swojego agenta, ten ambitny zawodnik nie powalczy ł o miejsce w składzie z młodszy m kolegą Sergio Busquetsem. David Villa: z Valencii do FC Barcelony. w roli głównej. Okazało się, że wielki kapitan synów Albionu, wzó r dla młodych adeptów futbolu, a przy tym wspaniały obrońca, miał ro mans z partnerką swojego kolegi z reprezentacji, ba, byłego obrońcy Chelsea, Wayne’a Bri dge’a. Jaki to ma związek z bohaterem nu meru jeden, Michaelem Ballackiem? Ano taki, że po Mistrzostwach Świata wybuchł skandal właśnie z Niemcem w roli głównej. I podobnie jak jego były ju ż ko lega z zespołu, Terry, Ballack upodobał sobie partnerkę swojego kolegi z reprezentacji, Christiana Lella. Z tą różnicą, że ta afera zebrała większe żn iwa. Lell ro zstał się na trzy miesiące ze swoją partnerką, po czy m do siebie wrócili i…będą wspólnie wychowywać d ziecko. Nie ma jednak pewności, że jest to dziecko Lella. Aż szkoda, że działacze Chelsea zrezygnowali z usług Niemca. Pewn ie jego relacje z Johnem Terry ’m poprawiłyby się, wszak doszedłby nowy temat do rozmo wy podczas spotkań pomeczowych. Nie, nie insynuuje, że takowe są przy napojach wyskokowych. Nic mi przynajmniej na ten temat nie wiadomo. Yaya Toure: z FC Barcelony do Manchesteru City. Suma t ransferu wyniosła 30 mln euro. To niebotyczna suma jak na defensywnego pomocnika. Trzeba wziąć jednak pod uwagę fakt, że kupującym był Manchester City, który we krwi ma przepłacanie za zawodników, nie umn iejs zając wcale klasie Toure. To na pewno wspaniały zawodnik, którego ogląda się z przyjemnością, nie jest on jednak warty aż 30 mln euro. Nie o sumie transferowej jednak należy ro zprawiać w przypadku tego transferu. Dlaczego w ogóle Yaya opuścił słoneczną Barcelonę, pomimo zapewn ień, że Powiatowy Urząd Pracy w Zamościu Wolne mie jsca pracy na dzień 12.09.2010 r.: Akustyk Doradca zawodowy Fryzjer Instruktor tańca Kierowca samochodu ciężarowego Kurier - kierowca Lakiernik meblowy Lakiernik wyrobów drzewnych To będzie jedyny przypadek kiedy ważnym aspektem będą pieniądze. Barcelona zapłaciła za tego bramkostrzelnego napastnika 40 mln euro. I zrobiła złoty interes. Joan Laporta, ustępujący prezydent FC Barcelony, zapewn ił sobie usługi popularnego el Guaje zaraz po zakończen iu sezonu, czyli jeszcze przed Mundialem w Republice Południowej Afryki. Na ty mże turnieju filigranowy napastnik zdobył 5 bramek. Nikt inny nie zdobył więcej. Zatem jeśli Barcelona nie dokonałaby tego transferu przed M istrzostwami Świata, ile musiałaby wy łożyć nań pienięd zy po turnieju? Najpewn iej dużo więcej. Villa to teraz w szeregach Barcelony zawodnik niezbędny, jako że wyszły na jaw problemy ze Zlatanem Ibrahi moviciem, który osta- Lektor języka angielskiego Logopeda Nauczyciel mechaniki Mechanik urządzeń ogrodniczych Nauczyciel rytmiki w przedszkolu Nauczyciel / instruktor praktycznej nauki zawodu Parkingowy - dozorca Pomoc kuchenna Pracownik biurowy Pracownik myjni samochodowej Psycholog Stolarz meblowy Szewc naprawiacz tecznie opuścił klub tylnymi drzwiami. Były zawodnik Valencii rozpoczął ju ż strzelanie. Najpierw trafił do siatki AC Milanu, w meczu o Puchar Gampera, a następnie w debiucie ligowy m przeciwko Santander. Jak na ironię, zrobił to po uderzeniu g łową. Mario Balotelli: z Interu Mediolan do Manchesteru City. Nie chcę deprecjonować u miejętności, które ju ż prezentuje reprezentant Włoch, tym bardziej potencjału, który posiada. Zastanawia mn ie tylko zasadność tego transferu. Zrozu miałe dla wszystkich są aspiracje klubu z Manchesteru. Zrozumiałe też są transfery, które o tych aspiracjach miałyby świadczyć. No właśnie, miałyby. Dlaczego zatem nie świadczą? Otóż, dlatego, że o takim haśle jak polityka transferowa działacze City najpewniej n ie słyszeli. Kupowanie zawodników hurtowo, jeden po drugim, n iekoniecznie z jakimś po mysłem, polityką transferową nazwać nie mo żna. Podobnie rzecz ma się z Balotellim. W klubie aktualnie znajduje się pięciu, nie licząc Mario, napastników. Balotelli jest więc szóstym. Problem jednak polega na tym, że trener Roberto Mancini preferuje grę jednym napastnikiem i jest nim Carlos Tevez. Gd zie zatem miejsce dla młodego Balotelliego, który w tym etapie swojej kariery powinien grać jak najwięcej? Joe Cole: z Chelsea do Liverpoolu. Wciąż trudno jest uwierzyć, że ten zawodnik trafił na Merseyside za darmo. Wciąż n ie mogę uwierzyć, że po zwo lono odejść mu z Chelsea Londyn, mimo strzelania tak ważnych bramek, jak na przy kład tą przeciwko Manchesterowi United w ubiegły m sezonie. I to za darmo! To dziwne, że klub Romana Abramowicza n ie mógł sprostać jego wy maganio m finansowym, a zrobił to Liverpool, który, tajemn icą poliszynela to nie jest, ma spore problemy finansowe. Problemy finansowe mogą jednak zejść na drugi plan, kiedy tak wspaniały zawodnik jest do wzięcia za darmo . Naturalny m też jest, że przy takiej transakcji mo żna sobie pozwolić na zaoferowan iu piłkarzowi nieco wyższego kontraktu. Joe w Liverpoolu dostał to, czego żądał od Chelsea. O klasie samego zawodnika niech świadczy to, że podczas Mundialu John Terry wraz z Wayne’m Rooneyem poprosili Fabi o Capello by ten wstawił do pierws zej jedenastki Joe Cole’a. Liverpool zrobił złoty interes, nie przeznaczając bezpośrednio na ten transfer ani złamanego funta. Łukasz Ziarkiewicz redaktor serwisu www.blaugrana.pl Zagadka W koszyku są cztery gruszki. W jaki sposób można je rozdać czworgu dzieciom, aby każde z nich dostało po jednej gruszce i by jedna została w koszyku? Odpowie dź: SPOT nie będzie jednak zestawieniem najdroższych zawodników, którzy zmienili podczas tego „marcato” barwy klubowe, a zestawieniem zawodników, którym towarzyszyły najciekawsze kulisy ich transferów. Nie istnieje żadne kryterium doboru kandydatów do tej listy, czyli suma transferowa nie jest wcale istotna, kto danego zawodnika pozyskał, a kto go stracił takoż. Najważniejsze by w transferze było coś elektryzującego, coś na co warto zwrócić uwagę. Kolejność zupełnie przypadkowa, toteż sugerowanie się kolejnymi numerami tak naprawdę nic nie wnosi. Trojgu dzieciom dajemy po gruszce, a czwartemu wręczamy gruszkę w koszyku! I tym sposobem wszystko się zgadza. Każde dziecko dostaje po jednej gruszce i jedna jest w koszu. SPORT | Ewelina Grajaszek 16 SPORT | www.skafander.info Co z sezonem piłkarskim? Kilka tygodniu temu rozpoczął się piłkarski sezon 2010/2011. Po raz kolejny masa osób co weekend skupiać się będzie na składach, kontuzjach, nowinkach z obozów drużyn. Jaki będzie to sezon? Kibice zawsze zadają sobie takie pytanie przed startem lig angielskiej, włoskiej czy hiszpańskiej. Nie ma co ukrywać, że będ zie to na pewno wspaniały okres dla polskich kibiców, którzy coraz liczn iej będą mogli uczęszczać na mecze. Wszystko ze względu na coraz bardziej modernizo wane/budowane stadiony. Tak więc po wielu, wielu latach „stadionowej posuchy” doczekaliśmy się w końcu obiektów sportowych na iście światowy m, a przynajmn iej europejskim pozio mie, z których część jak np. stadiony warszawskiej Legii, czy poznańskiego Lecha są już właściwe gotowe, a część będzie gotowa w najbliższy m czasie, w związku z zap lanowanymi na 2012 rok Mistrzostwami Europy w Piłce No żnej, które odbędą się na terytorium naszego kraju. Wraz ze stadionami doczekaliś my się również wielkich, odnoszących sukcesy na arenie europejskiej klubów piłkarskich, czego doskonałym przykładem są tegoroczne eliminacje Lig i Europejskiej. Trzy bramki stracone w siedem minut przez krakowską Wisłę w pojedynku z uznany m na europejskiej arenie azerskim klubie, o znanej wszystkim nazwie „Karabach”, mo żna z całą pewnością sklasyfiko wać w kategoriach wyczynu. Wracając jednak na arenę krajo wą, gdzie polskie kluby siłą rzeczy odnoszą mn iejsze lub większe sukcesy, tegoroczny sezon Ekstraklasy zapowiada się dość ciekawie. Do grona faworytów, jak co sezon należy zaliczyć wspomn ianą już wcześniej Wisłę Kraków, Leg ię Warszawa – po nieudanym poprzednim sezonie, teraz mają aspiracje dużo wyżs ze, a kibice chcieliby z pewnością mieć drużynę godną nowego stadionu. Trzecim z wielkich faworytów, jest obrońca tytułu Mistrza Polski Lech Poznań. W przypadku „Kolejorza” sytuacja nie wygląda tak dobrze, jak w poprzedni sezonie, gdy postrachem bramkarzy po lskiej Ekstraklasy był napastnik Lecha i reprezentant Polski Robert Lewandowski. „Lewy” po świetnym poprzednim sezonie, w który m wywalczy ł z drużyną Lecha mistrzostwo Polski, a indywidualn ie został kró lem strzelców Ekstraklasy, zmien ił barwy klubowe i od kilku już tygodni jest zawodnikiem Bo- Chcesz sprzedać traktor, poznać nową dziewczynę, odkupić ko miksy, wynająć mieszkanie, pozdro wić kogoś... Napisz do nas, wytnij kupon i dostarcz do redakcji „Skafandra”. Ogłoszenia mo żna ró wnież p rzesyłać d rogą elektroniczną na podany adres: skafander.info@g mail.co m russi Dort mund. Odejście tego piłkarza to ogro mne osłabienie dla ofensywy poznańskiego teamu, co było doskonale widoczne podczas meczy eliminacyjnych do fazy grupowej Lig i Mistrzó w, w których „Kolejorz” potykał się wpierw z Interem Baku, a następnie ze Spartą Praga. Czarny m koniem tego sezonu Ekstraklasy może być z pewnością Polonia Warszawa, która przed sezonem dokonała kilku istotnych wzmocnień, zat rudniając międ zy inny mi reprezentantów Polski: Euzebiusza Smol arka i Artura Sobiecha. W p rzypadku tego drugiego, mieliś my do czynienia z rekordowy m w polskiej lid ze transferem. Sobiech do Polon ii trafił z Ruchu Chorzów, na którego konto trafił o krągły milion euro. W chwili pisania tego artykułu Polonia Warszawa miała na swoim koncie ko mp let dziewięciu punktów, po trzech pierwszych meczach ligowych. Zdecydowanie ciekawiej zapowiada się sezon 2010/ 2011 w najsilniejszych ligach europejskich oraz europejskich pucharach, a szczególnie w rozg rywkach Champions League. W angielskiej Premiership główny mi faworytami do tytułu zdają się być – M istrz Anglii z poprzedniego sezonu, czyli ekipa Chelsea Londyn, która w mo mencie pisania tego artykułu miała na swoim koncie ko mplet punktów po dwóch ro zegranych kolejkach ligowych, a także bilans bramkowy 12:0, a także wieczny faworyt – Manchester United. Dla części kib iców Premier League, zagadką jest postawa drugiego klubu z Manchesteru. „The Citizens” będący we władaniu arabskich szejkó w, wydali w ty m okienku transferowym ju ż ponad 120 milionów euro na wzmocnienia. Klub z City of Manchester Stadium zasili między innymi tacy piłkarze jak James Milner, Mari o Balotelli, czy też mistrz świata, Hiszpan Davi d Sil va. Trudno sobie wyobrazić, aby ekipa City ju ż w ty m sezonie wywalczyła mistrzostwo Anglii, ale jak najbardziej realne jest miejsce w big four, do której oprócz już wspomnianych drużyn aspirować będą: Arsenal Londyn, Liverpool i Tottenham. W hiszpańskiej Primera Div ision zapowiada się, że przyszły sezon będzie niemal kopią poprzedniego, czyli absolutna dominacja FC Barcelony i Realu Madryt, poprzez cały okres rozgrywek. Biorąc na celownik te dwa kluby, standardowo większą aktywnością na rynku transferowym wykazał się Real Madryt zat rudniając Czy wiesz , że… Piłkarze hiszpańscy nie śpiewali hymnu podczas tegorocznego mundialu, ponieważ hymn Hiszpanii nie posiada słów. BEZPŁATNE OGŁOSZENIE ……………………………………………………………………………………… ……………………………………………………………………………………... ……………………………………………………………………………………… ……………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………. ………………………………………………………………………………………. ……………………………………………………………………………………… międ zy inny mi Argentyńczyka Angela Di Marię, portugalskiego obrońcę Ricardo Carvalho, a także dwóch młodych i utalentowanych reprezentantów Niemiec: Samiego Khedirę oraz Meszta Ozila. Jeżeli zaś chodzi o ekipę z Camp Nou, dokonała ona w tym okienku transferowy m tylko dwóch wzmocnień, a nowo przybyli piłkarze to Adriano Correia z Sewilli, a także mistrz świata, kró l strzelców tegorocznego Mundialu – Davi d Villa przybyły z zespołu Valencii. Szczególnie ten drugi piłkarz powinien stanowić duże wzmocnienie dla i tak ju ż ogromnego potencjału ofensywnego drużyny prowadzonej przez Pepa Guardi olę. Tak więc dwa pierwsze miejsca na podium wydają się być zarezerwo wane, gdyż biorąc pod uwagę potencjał Barcy i Realu, t rudno sobie wyobrazić, by jakaś inna ekipa mog ła przerwać w ty m sezonie do minację tych dwóch gigantów. Co do dalszych miejsc promowanych występami w Lid ze Mistrzó w i Lid ze Europejskiej, powinniśmy być świadkami ostrej rywalizacji takich klubów jak: Valencia, Villareal, czy Atletico Madryt. Sezon 2010/2011 we włoskiej Serie A nie zapowiada się tak interesująco jak w Anglii, czy nawet zdominowanej przez dwa kluby Hiszpanii. Niemn iej jednak kluby takie jak AC Milan, czy Juventus Turyn wzmocniony m.in. wypożyczonym z Liverpoolu Al berto Aquil ani m, będą z całą pewnością chciały przerwać trwająca we Włoszech od kilku dobrych lat do minację Interu Mediolan, Mistrza Włoch i zwycięzcę Lig i Mistrzów w sezonie 2009/ 2010. W tym sezonie Inter prowadzony będzie przez byłego coacha Liverpoolu Rafę Beniteza. Nie można też zapo minać o zespole AS Ro my, aktualnym Wicemistrzu Włoch, który równ ież zgłasza swoje aspiracje do mistrzowskiego tytułu. Niezmiernie ciekawie zapowiada się nadchodzący sezon piłkarski w ro zgrywkach elitarnej Lig i Mistrzów. W tegorocznej edycji wezmą udział tacy giganci jak: FC Barcelona, Real Madryt, Manchester United, Inter Mediolan i wielu, wielu innych. Dlatego trudno jest wskazać jednego, zdecydowanego faworyta. Jedno jest za to pewne – nowy sezon, zarówno polskiej Ekstraklasy, najmocniejs zych lig europejskich i europejskich pucharów, będzie prawd ziwy m świętem dla fanów p iłki nożnej na cały m świecie i przysporzy tymże fanom z całą pewnością wiele radości. Sz. Skafander – Bezpłatna Gazeta Akademicka Naczelni: Michał Karchut, Mateusz Sawczuk Redakcja: na stronie internetowej Adres redakcji: ul. Sienkiewicza 10, 22-400 Zamość Strona w sieci: www.skafander.info E-mail: [email protected] ISSN: 2081-2981 Druk: Drukarnia Zamdruk, ul. Kościuszki 2a, 22-400 Zamość Nakład: 5000 sztuk Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowywania, skracania i redagowania nadesłanych, tekstów. Naczelni nie ponoszą odpowiedzialności za treść tekstów, które nie są ich autorstwa. Wszelkie prawa zastrzeżone. Za niezauważone błędy przepraszamy.