Mec. Budzowska, postrach szpitali
Transkrypt
Mec. Budzowska, postrach szpitali
• ' postrac Potrafi ostro walczyć na sali sądowej. Mec.Jolanta Budzowska z Krakowa wygrywa rekordowe odszkodowania dla ofi~ ie boi się Pani zachorować i, nie daj Boże, trafić do szpitala? Jestem określana postrachem szpitali To wiem. Na jednej z konferencji żartobliwie przedstawiono mnie jako osobę, którą lekarze straszą 1lzieci, gdy są niegrzeczne. Dlatego do pediatry z dzieć mi chodzi-. ...raczej mój mąż. Ten pediatra to wspaniały człowiek i lekarz. Ale gdy pojawię się w jego gabinecie, wysyła sygnał, że wie o mojej strefie zainteresowań. Mówi: czytałem wypowiedź pani mecenas. Ale mam wrażenie, że się lubimy (śmiech). A więc boi się Pani? Nie boję się pobytU w szpitalu ani tego, jak do mnie podejdą lekarze. Bo jestem takim samym pacjentem jak każdy inny człowiek. Może bardziej świadomym. Leżala Pani w szpitalu? Dwukrotnie podczas porodów. Przy drugiej ciąży już zajmowałam się sprawami medycznymi, więc powinnam była być świadomą pacjentką. Ale nie byłam. Dziś nie mogę uwierzyć w swoją nieroztropność i jak lekko podeszłam do porodu. Zaliczyłam też szpitale zagraniczne. mam całkiem przyzwoite pojęcie. Umożliwia mi to stawianie trafnych pytań podczas procesu, mogę nawiązać polemikę z biegłymi i weryfikować ich odpowiedzi. De zaliczyła Pani podręczni ków medycznych? Dużo. W kancelarii mamy pokaźną kolekcję: obok ksią żek prawniczych na półce stoją medyczne. Żeby dobrze uzasadnić pozew, muszę sięgać po argumenty natury medycznej. Pornaga mi też doświad czenie. Gdy po raz kolejny spotykam się z nietypowym przebiegiem okresu pooperacyjnego po cięciu cesarskim, to wiem, że największym zagrożeniem jest zator lub krwotok. Wiem, jak to zdiagnozować, jakie jest postępowanie lecznicze w tym przypadku. Lekarze podkreślajq, że w medycynie nie da się wszystkiego przewidzieć... Medycyna to nauka, ale zarazem sztuka. Dużo zależy od talentu lekarza. Jest jedno zastrzeżenie: medycyna to też sztuka, ale już nie magia. Nie można zrzucać odpowiedzialności za niepowodzenia w leczeniu na to, że w medycynie nie da się niczego przewidzieć. Tym sposobem można by było nikogo nie leczyć i zostawić wszystko naturalnemu biegowi rzeczy. wyrostka zamiast tlenu podano czysty podtlenek azotu Udusili go. Doszło do uszkodzenia mózgu. Nie zmarł na sali. Dziś jest czterokończynowo sparaliżo wanym 29-latkiem. Ma 190 cm wzrostu, bez kontaktu. Pochodził z rodziny dyplomatów, miał ogromne perspektywy. Koło tego nie można przejść obojętnie. Wygraliście? Jesteśmy na ostatniej prostej sprawy cywilnej. Prokuratura prowadziła postępowanie karne dziesięć lat i umorzyła je z powodu przedawnienia karalności. Ale dopiero w ciągu ostatniego póhora roku, jak włączyłam się w sprawę, została skierowana na właściwe tory. Trudno podejść do tego bez emocji. Podobnie jak w sprawie pani po mastektomii i rekonstrukcji obu piersi. Źle wykonana operacja? Operacja została wykonana wbrew standardom, przez lekarza, który nie ma uprawnień z zakresu chirurgii plastycznej. Biegły ocenił, że wszystko zostało wykonane źle. Pani ma zdeformowaną górną część ciała. Sprawa trwa dwa lata, szpital zwalcza kolejne opinie biegłych. W takich sytuacjach nawet zapoznanie się ze zwykłym pismem procesowym jest dla pacjen- Zobaczyła tam Pani inny świat? We Włoszech miałam kontuzję barku. Przywieziono mnie prosto ze stoku do kliniki w dolinie Cortina d'Ampezzo. Leżałam w dwuoeoOOwej sali z widokiem na Cortinę. Pokój miał dizajnerski wystrój. Zamawiałam obiad z pięciodaniowego menu z cat.eringu. 'Ib był publiczny szpital i moje pierwsze doświadczenie z zagraniczną służbą zdrowia. Czego się tam Pani nauczyła? Nie chodzi o to, czy szpital jest bogaty czy nie. Usługi medycz~ ne były podobne do tyCh w polskich szpitalach. Różnica była jedna: tam lekarze rozmawiają z pacjentem. W Austrii było podobnie? Po kolejnym wypadku narciarskim, tym razem w Austrii, byłam już świadomym pacjentem. Zerwanie więzadeł w kolanie sama-sobie zdiagnozowałam na stoku. Na pewno nie ma Pani żad nych lcwalijiJuu:fi lelulrsldch? Na pewno, ale są takie sfery wiedzy medycznej, o których -.a jest do wygrania? • ~ Różnie. Szanse na wygraną są niskie, gdy np. sprawa jest przedawniona. Często jest tak, iż wiem, że pacjent ma rację, ale nie jestem w stanie tego 11dowodrńć. Podobnie, nie .każda sytuacja, gdy naruszane są prawa pacjenta, powoduje niepowodzenie w leczeniu. Czasem są to okoliczności nie2ależne. Dla pacjentów jeden plus jeden równa się dwa. Ale na sali sądowej sprawy nie wyglądają tak jednoznacznie. Bo często pacjent jest źle leczony, ale nawet jakby to leczenie było książkowe, efekt byłby podobny. sprzeczne z prawdą. ale też zwyczajnie ranią ludzi. Ta ~··~~~=~·:···:!~~~~~!Z~Ii%E~mm~~llillllllllllllllllllllll~ kom~d~~am~ przekonywać, że to my mamę Empatia nikomunie Prawnik ma wiele wspólnego z lekarzem na nowotwór w stadium bardzo zaawansowanym, opisał jak źle ją leczono, wożono ze szpitala do szpitala, nie chciano przyjąć. Pani w krótkim czasie zmarła. 'Ib były słuszne zarzuty, ale śmierć nie była skutkiem zaniedbań. Thj śmierci nie możnabyło odwrócić, bo ona była skutkiem nowotworu. Mimo że do traktowania pacjenta rodzina miała zastrzeżenia, to nie przysługi wały jej roszczenia odszkodo- wawcze. Pacjenci pytajq, ile procent majq na wygranq? Wszystkie sprawy o błąd medyczny obarczone są więk szym lub mniejszym ryzykiem przegranej w sądzie. Jestem optylllistk4, więc wolę mówić ,.mniejszym". Ale odpowiedzialność za klienta każe mi być też realistką. Gdy słabych punktów jest niewiele, odpowiadam, że mamywięcej niż so proc. Nie wszystkie karty znamy przed procesem, niektóre przeciwnicy odkrywają dopiero w jego trakcie: przecież nie wiemy, co zeznają jakie będzie stanowisko biegłych. Zycie pokazuje, że nigdy nic nie wiadomo na sto procent. liśmy drążyć. Okazało się, że lekarze tylko doraźnie opieko- Do tejpory sprawdzałysię po prostu wykrwawiła się. Biegły stwierdził, że łatwo można było wykryć przyczynę krwo- świadkowie, szkodzi. Jakiś przykład? Rozżalony mąż pani chorej Ołnlrzajq się na kłamstwa? Tezy szpitala bywają nie tylko Paniprognozy? l W przeważającej liczbie spraw tak. Chociaż na samym początku nie zawsze jestem w stanie przewidzieć, w jakim kierunku potoczy się sprawa. Prowadzę teraz takie postępo wanie: zmarła kobieta po porodzie bliźniaczym, zostawiła też dwoje starszych dzieci. W szpitalu tak przesttaszono się śmierci tej pacjentki, że sporządzono dokument. Podpisał go konsultant wojewódzki, anestezjolog, szpitalny rzecznik praw pacjenta, ordynator. Napisali, że postępowa nie było-wzorcowe, a §miercr nie można było zapobiec l niłtt nie ponosi odpowtedzialnoś4i. Taki d~ tQp};Cedens; ~śtnieti czasu jakichś zarzutów. Zaczę wali się kobietą. Zmarła. bo toku i tej śmierci można było uniknąć. Tak jednoznaczna opinia zdarza się niezwykle rzadko. Jak to oświadczenie ma się do tego dokumentu? Właśnie nijak. Gdybym nie zrobiła własnej analizy, to zapewne uwierzyłabym temu dokwnentowi. Okazuje się, że czasem trzeba mieć ograniczone zaufanie do lekarzy. Emocje przeszluul%ajq w pracy adwolulta? Skupiamsię na~ a)e tmdllo U'Alllnićsię od~Bmpatial;.cze nikom~:Nie mqgę.~cuU:)a}jzp~ doktimentacji medytmej 18-- .. sumienil~~b:ili· słf.zaw letniego chłopaka. któremu padtzU prosłtj opeAilCji rację, i że wygramy. Dziękowa ła za te słowa, bo potrzebuje wsparcia. Prawnik od spraw medycznych działa na pogra- niczu prawa i psychologii, a może po prostu człowieczeństwa. Nie może być tylko 1 prawnikiem od A do Z, ze wzrokiem utkwionym w kodeksie. Wiele wspólnego ma Pani z lelulrzem. Na szczęście nie zależy ode mnie życie. Mówię na szczęś cie, bo to ogromna odpowiedzialność. l Dzieli Pani procesy na trudne i trudniejsze? Nie ma łatwyCh. Najtrudniej jest reprezentOwać pacjenta, gdy wiem, że mam rację, ale brakuje dowodów, by udowodnić jak naprawdę było. Bo m.in. trafiam na megłych, którzy nie są kompetentni. Nie uważam, że to ja zjadłam wszystkie rozumy. Ale często opinie nie są do niczego przydatne. Jak udowodnić, że szpi- Polska Gazeta Krakowska 1 www.gk.plj8 marca 2013 szpitali lekarskich błędów -pisze Anna Górska popełnił błąd, jeśli biegły być może i były l tal odpowiada: jakieś nieprawidłowości, ale trudno stwierdzić, w jaki sposób one wpłynęły na leczenie. Mam ryzyko przegranej, bo sąd nie wyda wyroku wbrew ekspertyzie. Ręce mi wtedy opadają. Ale na krótko. l chemicznego rdzenia. Towarzystwo zamówiło opinie, żeby wykazać, że błędy szpitala były na tyle rażące, że nawet ubezpieczyciel wyłącza swoją odpowiedzialność. A mimo to szpital walczył do końca. To był pierwszy Pani rekord? Żądaliśmy 700 tys. zł zadość Niestarannie wypełniona? Najczęściej niepełna Zawiera nieprawdziwe, standardowe wpisy "stan dobry." Albo bra- kuje obserwacji lekarskich i pielęgniarskich akurat z tego okresu, gdy doszło do błędu. Zdarza się, że dokumentacja ma kilka wersji: tę, którą dostał pacjent, oraz już poprawioną, jaka trafia do sądu ze szpitala. Pomysłowość ludzka nie ma granic. uczynienia, wówczas maksymalna kwota zasądzona w polskich sądach sięgała 250 tys. zł. Zawsze pytam rodzinę, jaka kwota mogłaby zrekompensować ich tragedię. Matka wówczas odpowiedziała: milion, dwa, przecież to dla nas katastrofa. Trudno się z tym nie zgodzić. Trzeba jednak zawsze liczyć się z realiami. Sąd przyznał całą żądaną kwotę 700 tys. zł. Ma Pani pod górkę. Potem był milion To nie wszystko. Pracownicy szpitala mają status świadka. Czyli muszą być obiektywni i nie powinni kłamać. Ale ci lekarze mają szanse wybielić swoje postępowanie. A nawet 1 milion 200 tys. zł zadośćuczynienia. Była to wyjątkowa sprawa, bo była po pierwszym wyroku oddalającym roszczenia. Pięć tomów akt i tylko 2 tygodnie na złoże nie apelacji. Młody chłopak Zdarza się, że szpital czy lekarz przyznajq się do popełnionego błędu? Najczęściej idą w zaparte. Dwukrotnie zdecydowałam omóc lekarzom órz miał operacyjną korektę skrzywienia prącia Jego stan nie był należycie monitorowany po operacji. Doszło do zakażenia, usuwania martwi~ch tkanek sami przyszli do mnie i przyznali, że popełnili błąd. Pornagałam ustalić, jaka kwota rekompensaty będzie odpowiednia. Pacjenci wówczas dostali godziwą rekompensatę i szybko, a lekarz miał pewność, że nie żąda się od niego nierealnych kwot. I tak powinno być w cywilizowanym świecie. J r Dlaczego tak nie jest? Szpitale rzadko decydują się na ugodę. Rozbija się wszystko o stosunki międzyludzkie i..• honor. To dyshonor przyznać się do błędu. Tak było z kilkuletnim chłopcem z Katowic. Dziecko po udanym zabiegu związanym z wrodzoną wadą układu moczowego miało mieć podane dolędźwiowo znieczulenie. W nocy spokojnie spał, matka czuwała przy nim, nagle systematycznie włączał się alarm pompy infuzyjnej. Pielęgniarki machały ręką: nic się nie dzieje, "te pompy tak mają". Rano dziecko jest sparaliżowane. Jak dociec co się stało? Jak? Wynik sprawy sądowej jest często efektem korzystnego zbiegu okoliczności. Sprawą zajęło się towarzystwo ubezpieczeniowe. Zleciło swoją opinię, z której wynikało, iż dziecku do rdzenia kręgowego zamiast środka znieczulające go podano kroplówkę żywie niową. Doszło do zniszczenia i amputacji prącia. Kilkanaście operacji naprawczych w Polsce i za granicą niewiele dało. Proszę sobie wyobrazić, że sąd apelacyjny zmienił wyrok o 180 stopni. Sąd pierwszej instancji oddalił pozew, a sąd odwoławczy zasądził wszystko, czego chłopak żądał oprócz miliona dwieście także odszkodowanie i rentę Co wpłynęło na zmianę zdania przez sqd? Wykorzystałam wszystko, co było zrobione w pierwszej instancji. Przekonałam jednak sąd, że musi dokonać nowej oceny dowodów, patrząc na nie zupełnie inaczej. Zwykła praca pełnomocnika, a nie żaden trick. Na studia prawnicze dostała się Pani za pierwszym razem? Tak, i na aplikację też. Bez żad nych powiązań rodzinnych. Zaczęło się w szkole podstawowej. Startowałam wolimpiadzie z wiedzy o prawie. Od kolegi, który miał ojca adwokata, pożyczyłam kodeks cywilny z komentarzem. Przeczytałam go w trzy dni. Spodobuła się? Chłonęłam książkę jak najlepszy kryminaŁ Zakochałam się w prawie. Uznałam, że jestro- mam:yc:zne,bo mówi np. o porcie przeznaczenia (śmiech). Rozmawiała Anna Górska