Tutaj - Teatralia
Transkrypt
Tutaj - Teatralia
numer 52/2013 TEATR LESBIJSKI MIŚKIEWICZ ISSN 1689-6696 TANIEC strona redakcyjna redaktorzy naczelni: Katarzyna Lemańska (redaktor prowadzący numerów), Karolina Wycisk (patronaty medialne, kontakt z mediami) [email protected] opracowanie typograficzne: Monika Ambrozowicz, Katarzyna Lemańska, Joanna Majewska, Emilia Rydzewska współpraca redakcyjna: Anna Kołodziejska, Agnieszka Misiewicz, Joanna Majewska, Emilia Rydzewska, Aleksandra Żelazińska korekta: Paulina Mudant (główny korektor), Agata Jastrzębska, Rozalia Kostecka, Sylwia Krupska, Małgorzata Kurowska, Julia Lewińska, Monika Sakowska, Aleksandra Smoleń, Joanna Żabnicka dział wydawniczy: Inga Niedzielska administrator strony: Bartek Kliszczyk 2 Facebook: Wioleta Rybak oddziały: Teatralia Kraków: Alicja Müller Teatralia Lublin: Wioleta Rybak Teatralia Łódź: Katarzyna Smyczek Teatralia Poznań: Agnieszka Misiewicz Teatralia Radom: Paulina Borek-Ofiara Teatralia Szczecin: Kinga Binkowska Teatralia Śląsk: Inga Niedzielska Teatralia Trójmiasto: Anna Kołodziejska Teatralia Warszawa: Magdalena Zielińska, Aleksandra Żelazińska Teatralia Wrocław: Karolina Obszyńska na okładce Adam Ferency, fot.Anna Wrotek www.teatralia.com.pl teatralia 52/2013 w numerze SPIS TREŚCI 4 TEATR LESBIJSKI MONIKA RAK & AGNIESZKA MAŁGOWSKA: O DRAMACIE LESBIJSKIM W POLSCE 14 18 20 23 28 30 32 38 REPERTUAR ADAM DOMALEWSKI: CIEMNE ŚWIATŁO KRZYSZTOF DOMIN: NIEPOKOJE W PUŁAPCE LĘKÓW MAGDA BAŁAJEWICZ: ŚWIAT NIE JEST TAKI ZŁY... KATARZYNA MISIUK: DIES IRAE PIOTR GASZCZYŃSKI: ESPRESSO WITKACY ANNA DUDA: PROSTA KRYMINALNA HISTORIA MIŁOSNA 41 46 46 48 TANIEC ALICJA MÜLLER: WARTO CZEKAĆ TRZY INDYWIDUALNOŚCI, KAJA PODLESZAŃSKA: JEDEN KRÓTKI WIECZÓR ALICJA MÜLLER: LET’S DANCE! 51 TEATR DLA DZIECI AGNIESZKA DZIEDZIC: BYLE NIE ZNIKNĄĆ W CIENIU FOTORELACJA CUDOTWÓRCA. FOTORELACJA IWAN WYRYPAJEW AGNIESZKA DZIEDZIC: UFO, CZYLI KAŻDY Z NAS 3 teatralia 52/2013 teatr lesbijski O DRAMACIE LESBIJSKIM W POLSCE. STRESZCZENIE DRAMATU. IZABELA MORSKA MOJE ŻYCIE KRÓLICZE TEKST TRZECI. Monika Rak & Agnieszka Małgowska Streszczenie dramatu Moje życie Królicze Izabeli Morskiej Pokój stołowy, kanapa. Wyłączony telewizor. H. i Z. siedzą i patrzą na tych, którzy na nie patrzą. Nic nie mówią, ale swoje wiedzą. Izabela Morska, Moje życie królicze 4 Agnieszka: Mamy nie lada zadanie. ukrywanie jest rzadsze niż kiedyś. A dra- Streszczenie dramatu. Uch… Od czego mat dzieje się raczej „kiedyś”, na pewno zaczniemy? po 1989 roku, czego dowodzi talk-show, Monika: Od daty. którego przed upadkiem komunizmu nie A.: Sztuka powstała w 2006 roku i nie była było w polskiej telewizji. nigdzie publikowana. A.: Ale realny, historyczny czas nie jest M.: Tytuł Moje życie królicze przywołuje tu ważny, istotny jest czas subiektywny proste skojarzenie z „życiem w – wyznaczony relacją między bohater- norze” – odizolowanym, schowanym, kami, nie liczony datami, godzinami. To niewidocznym. raczej temporalna pętla, która sugeruje A.: …odpowiednikiem tak zwanego „życia struktura tekstu – powtarzalna, cykliczna, w szafie”. migawkowa, oznaczająca życie w zaklętym M.: Nora i szafa są sobie bliskie, doskonałe kręgu codzienności. kryjówki dla osób homoseksualnych. Dziś M.: Są jednak w tekście pory roku! Ale – teatralia 52/2013 teatr lesbijski jakby to powiedzieć – literackie. Jedna cem „przesiadywania życia”, symbolem z postaci wyczarowuje swym poetyckim związkowej nudy i bierności, coraz częściej talentem zimę, a lektura wiersza Deszcz je- kojarzonym z postawą lesbijek. sienny Leopolda Staffa przywołuje jesień. M.: Ale jest też przedmiot, który je „ak- A.: To dowodzi, że bohaterki zamknięte tywizuje” – telewizor. To rodzaj medium, w swojej rzeczywistości marzą o innym przez które do przestrzeni bohaterek świecie. Ale ten można sobie jedynie dociera świat zewnętrzny, ale wyselekc- wymyślić. jonowany, zdeformowany, przypadkowy. M.: Prawda. Bohaterki poruszają się A.: Bardzo przypadkowy, lista oglądanych w hermetycznej przestrzeni mieszkania – przez bohaterki programów zawiera: kuchnia, pokój stołowy, sypialnia, korytarz reklamę źródlanej wody, program doku- – którą wypełniają „znaczące” meble: łóżko, mentalny o wielorybach, serial Czterej kanapa, stół, lustro, telewizor i szafa. pancerni i pies, dokument o reżyserze A.: Znowu szafa, pojawia się raz i wydaje się filmowym, filmy: Szpieg w Masce, Trzej po prostu szafą, jednak dla jednej z bohat- muszkieterowie, Camille Claudel, Miłość erek okazuje się źródłem inspiracji Adelli H. oraz talk-show poświęcony i wyobraźni: transseksualizmowi. Z. siedzi w szafie i wyrzuca z niej różne M.: Telewizor jest tu trzecim aktorem. przedmioty: sukienki, peniuary, futra A. : Albo aktorką. karakułowe, lokówki, kominiarki, kalosze, tor- M.: Bardziej monstrum, z którym boha- nada, trzęsienia ziemi, zamachy terrorystyc- terki prowadzą dialog, dzięki czemu mamy zne, niemowlęta i małe kotki. okazję poznać ich poglądy. Telewizor M.: Już chyba wystarczy o tej szafie – zaraz pozwala określić stosunek postaci do tak okaże się, że każdy tekst LGBT to rozprawa zwanego normalnego świata. o szafie, zajmijmy się innym meblem… A.: Choć ostatecznie bohaterki stoczą A.: Proponuję – kanapą. Kanapa jest cen- z nim walkę. Telewizor okaże się oczy- trum domu, bohaterki obserwują z niej wistym wrogiem, mącicielem relacji. i komentują rzeczywistość pokazywaną Postawi pod znakiem zapytania przyszłość w programach telewizyjnych. Jest miejs- związku. teatr lesbijski M.: Ale, ale! Padło już tyle słów, ale ani jedno o tym, kim są nasze bohaterki. A.: Musimy więc je przedstawić, choć to trudne, bo nie mają imion, tylko inicjały – H. i Z. – co można rozumieć jako ukrywanie tożsamości lub „zsymbolizowanie” postaci. M.: Z. to typ famme – kobieca kobieta w lesbijskich klasyfikacjach. Królewna na ziarnku grochu. Artystka – fotografuje, pisze. Wykształcona. Egocentryczna. Może trochę neurotyczna. Bujająca w obłokach. Niesamodzielna. Uzależniona finansowo od H. Hrabina de Castiglione, fot. Pierre Louis Pierson A.: H. to typ butch – męska kobieta. 6 Energiczna, dowcipna, konkretna, zdys- lonych – Adela Hugo i Camille Claudel (obie tansowana, gadatliwa. Prosta osobowość, grane przez Isabelle Adjani), Hrabina de bliższa ziemi, mniej wykształcona. Do Castiglione, Hanka Ordonówna… Z. zwraca się „kwiatuszku / króliczku / A.: …i postać Bogini, która wychodzi z lustra: skarbie”, bywa wobec niej protekcjonalna. Bogini wygląda jak supermodelka i podobnie Wydaje się starsza od Z. i bardziej stabilna. się porusza. Spaceruje po korytarzu jak po dep- M.: To ledwie rys postaci, ale mam taku. Widać, że jej tu ciasno, ciemno i nijako. wrażenie, że bohaterki sztuki to kobiety, Słabnie i blednie w oczach. Chce coś powiedzieć którym rozmazały się kontury osobowości, (przesłanie?), ale brakuje jej siły. W końcu w długoletnim związku „zmieszały się”. znika. A.: Może dlatego pojawiają się w tekście Bogini to projekcja Z., która – jak mawia H. – wyraziste „ideały kobiecości”– wyłaniają się jest damą. z filmu, z pamięci, z lustra. M.: Dama, która chadza tylko w piżamach. M.: Z tymi ideałami uważałabym. To posta- A.: Ale w złote gwiazdki i księżyce. H. zaś cie kobiet silnych, uwikłanych, czasem sza- nosi tylko dresy. teatralia 52/2013 teatr lesbijski dramat nie jest podzielony ani na akty, ani na sceny. Jest zbiorem obrazów, skeczy, migawek. M.: Widzę, że masz to wszystko uporządkowane... A.: Tak, starałam się uchwycić ten tekst w jakieś ramy, zauważyłam kilka powtarzających się tematów. M.: Niech zgadnę. Pierwszy to erotyzm? A.: Trafiłaś, interesuje mnie, jak lesbijki pokazują relację erotyczną lesbijek. Tutaj bohaterki już w pierwszej scenie określają swój stosunek do seksu: Camille Claudel H.: (…) Żosztajemy tutaj. Cały dzień! M.: Banał udomowienia. No, ale chyba pora Będziemy się kochać. W myślach. Bo my przejść do treści... jesteśmy sterane życiem i możemy się kochać A.: I tu mam problem, bo treścią jest tylko w myślach. Przytulimy się. Pokołyszemy. codzienność pary, która żyje ze sobą już Jak dwie – babcie. O-o-o. jakiś czas. Jak można się domyślić, niewiele M.: A potem energia seksualna zmie- się w tym życiu dzieje. Sztuka więc utkana nia się w zabawy – tańce na kanapie, jest z oczywistych zdarzeń (jedzenie – sce- sadomasochistyczną grę z gazetą, poszuki- na z garneczkiem, sprzątanie – scena wanie waginy w atlasie. Zacytuję, bo lubię z szafą); elementów relacji (zdrada, tę scenę, napisaną z poczuciem humoru zazdrość, przebaczenie, rozstanie); i lekkością... wspomnień (dzieciństwo, relacje rodzinne); H.: A gdzie to jest? Już wiem. Możemy oglądania programów telewi- sprawdzić na mapie. Potrzebujemy at- zyjnych (komentarzy, zabaw). Żadnej li- lasu. Znajdziemy ją w atlasie i dowiemy się nearnej akcji, żadnego zasadniczego kon- dokładnie, gdzie jest. fliktu. Wszystko jakby bez formy. I nawet Z.: To wyjmij atlas. teatralia 52/2013 7 teatr lesbijski 8 H. wyjmuje atlas anatomiczny. Z. odbiera jej dziecko i rozlewa do szklanek. H.: O! Wagina jest w środku. Nie możesz jej A.: W dwóch innych scenach bohaterki zobaczyć. Chyba że użyjesz wziernika. rozważają problem macierzyństwa już in- A.: Erotyzm w tym dramacie pozostaje do aczej. H. i Z. jako lesbijki wprawdzie mogą końca sprawą intymną, dziejącą się tylko mieć dzieci, po prostu mogą je urodzić, ale między bohaterkami, nie jest roztrząsany w byłyby widziane jako osoby naruszające kontekście społecznym czy politycznym np. tradycyjne wartości rodzinne, burzące jako manifestacja odmienności. porządek społeczny. M.: Wręcz przeciwnie, jest z drugim moty- M.: Ale bohaterki nie są takie skore do wem – dziecko i macierzyństwo – który „fundowania sobie” dzieci. Same nie wiedzą pojawia się właściwie zawsze w kontekście, czy chcą je mieć, czy nie. Właśnie z po- czasem niespodziewanym. Jak w scenie, wodu norm społecznych. Buntują się wobec kiedy H. i Z. bawią się butelką, która imituje obowiązku wychowania dzieci, które mają dziecko, a punktem wyjścia jest reklama: uosabiać powszechnie uznane modele płci, H. i Z. siedzą na kanapie w pokoju stołowym zaspokajać potrzebę opieki na starość, i podziwiają reklamę wody źródlanej, która generować koszty i nakręcać koniunkturę, pojawia się w telewizorze. Źródełko, natura, odbierając przestrzeń samorozwoju szklanki, stół. Ta sama woda stoi u nich na rodzicom… stole. Na etykietce jest portret delikatnie A.: Tak, a wątpliwości potwierdzają wspom- uśmiechniętej młodej matki, która przytula nienia własnego dzieciństwa, które było niemowlę. zmaganiem z obowiązującymi kanonami. H. odbiera dziecko, daje klapsa w spód butelki, H. burzyła wyobrażenia o dziewczynkach, odkręca korek, żeby dać mu odbeknąć. Zakręca zachowując się jak chłopak, Z. była tak de- i głaszcze po brzuszku. likatna, czy zalękniona, że bała się schodzić H.: Dobre, dobre dziecko. Pojadło sobie, po schodach. odbekło i teraz będzie spać. M.: Zauważ, jak ta scena jest napisana – Żeby dobrze zasnęło, H. kołysze dziecko z dwa monologi, mówione jak dialog, ale de rozmachem. facto brzmią jak jeden głos. Obie histo- H.: Nasze małe maleństwo kochane! rie – przy zachowaniu pewnych różnic – teatralia 52/2013 teatr lesbijski opowiadają o wspólnym wykluczeniu kochanka, piosen- i niedostosowaniu, które zrodziło uczucie karza”. Bohaterki przegranej, towarzyszące bohaterkom całe nie widzą tego życie. zabójstwa jed- A.: Stąd chyba powracający w dramacie noznacznie, kilkukrotnie temat śmierci. ich poglądy są M.: To jednak dziwne, śmierć w tak – kontrowersyjne, wydawałoby się – lekkim i zabawnym dla przykładu tekście. wypowiedź Z: A.: Dziwny jest dopiero fakt, że śmierć jest Z. Wyobraź w sztuce zawsze zabójstwem. sobie, że ktoś za M.: Faktycznie. W H. i Z. tkwi pragnienie tobą chodzi i mówi, mordu – zwłaszcza w poetyckiej Z.. Już na że cię zabije, a ty początku dramatu czytamy: uciekasz, chowasz się, nikogo nie zawiadami- Adele Hugo H.: Tam, gdzie ty chcesz jechać, porywają. asz. I co się wtedy dzieje? Ten, co ci groził, nie Tam są sami bandyci. Porywają, kogo popad- napotyka żadnego oporu, żadnej granicy. On nie i zaraz żądają okupu. Już bezpieczniej musi w końcu zabić, on nie ma innego wyjścia. jechać do Afryki. Gdyby tego nie zrobił, to wyszedłby na szmatę, Z.: A jak weźmiemy broń i pitbula? która tylko gada po próżnicy. H.: Kto będzie strzelać? Ja nie będę strzelać! M.: Nawet śmierć ojca Z. jest „zakwalifikowa- Z.: Ja będę strzelać. na” jako morderstwo. H. mówi do Z.: H.: Ty będziesz strzelać? To napisz do niej, że jest morderczynią. Z.: Ja chcę strzelać do ludzi, a to będzie dobry Zobaczysz, jak zareaguje. Napisz jej: to ty pretekst. karmiłaś go smalcem. I karmiłaś go tłustą H.: A jak oni strzelą pierwsi? śmietaną i tłustym mlekiem, i tłusty ser Z.: To będzie kłopot. polewałaś tłustą śmietaną. H.: Jak chcesz zabijać, to zabij mnie. A.: To jeszcze nie koniec zabójczych instynk- A.: Potem mamy „program dokumentalny tów. H. używa noża jako „argumentu” o reżyserze filmowym, który zabił żonę i jej w relacji z bratem, którego straszy teatralia 52/2013 9 teatr lesbijski poderżnięciem gardła. M.: Zaczynam się bać… A.: A w pewnym momencie bohaterki rzucają się na siebie jak wściekłe psy – na szczęście nie zagryzają się. Wzajemny mord pozostaje pragnieniem. M.: I szczęśliwie tu pojawia się kolejny motyw – zwierzęta. W dramacie jest sporo „zezwierzęcenia”. H. i Z. utożsamiają się z psami, królikami, jak sugeruje tytuł. H. mówi do Z. „Króliczku”. A.: H. też gdacze jak kura... i znosi złote jajka. M.: A z szafy Z. wyrzuca – jak już 10 wspomniałaś – małe kotki, lesbijskie zwierzątka domowe. A.: A w telewizji – program o wielorybach… na wodach Alaski. M.: Dręczą mnie te zwierzęta! Co właściwie one znaczą? A.: Dla mnie to sposób na ożywienie codzienności. Dzięki powtarzaniu znanych sytuacji, ale w cudzysłowie, w innej skórze, bohaterki odzyskują energię relacji. To performowanie swego życia. M.: Dobry trop. Moim zdaniem dramat jest zapisem performansu bohaterek – może nie do końca świadomego. To jest konwencja tej sztuki. Mimo że punktem teatralia 52/2013 teatr lesbijski wyjścia jest codzienność, nawet – jak podejrzewam – biografia autorki, co mogłoby zaowocować obyczajową opowieścią, ten dramat jest steatralizowaną wariacją na temat codzienności. Już w strukturze sztuki jest teatralność – przemiany w zwierzęta, zabawy z rekwizytem (butelka, gazeta), przebieranki, czarowanie (zmiany pór roku przez Z.), gry słowem (neologizmy: „nie paranojuj”, „żostaniemy”). A.: W tekst wpisana jest też publiczność. M.: Co więcej, w jednej ze scen jesteśmy świadkami procesu twórczego. Z. daje do przeczytania H. fragment tekstu, który ma w ręku czytelnik. H. na kartkach widzi swoje – wydawałoby się zwykłe – życie jak zmyślone, nieprawdopodobne. H. uświadamia sobie, że jest częścią twórczości Z., która wszystko przetwarza na sztukę. A.: Albo umieszcza w artystycznych kontekstach. M.: I daje się to wyczuć w tym dramacie – słychać w nim echa Różewicza i Becketta. A.: Tak. Zwróć uwagę na scenę o czekaniu: Pokój. Kanapa. H. i Z. patrzą przed siebie. Od czasu do czasu jedna spogląda na drugą, a potem znów patrzą na to, co przed nimi. Z.: I co teraz? H. Będziemy czekać. Hanka Ordonówna teatralia 52/2013 11 teatr lesbijski 12 Cisza. muje ta dziewczyna, która mężczyzną nie jest. Siedzą, patrzą i wyczekują. Jak u fotografa. Ktoś (mężczyzna) na widowni zauważa, że nie H.: Dwie kobiety czekają. ta dziewczyna jest mężczyzną, która mówi, że Ale na co? jest, tylko ta, która mówi, że nie jest, bo to ona Cisza. Nikt nie wie, więc odpowiada sama rządzi w ich związku. Psycholog i inni widzow- sobie. ie popierają sprawę dziewczyn, oraz ich prawo H.: Aż ktoś im poda jajecznicę. do miłości. H. i Z. są zdegustowane. Będą czekać tak wieczność całą, aż jajecznicy Z.: Czy to nie jest chore? zrobi się za mało. H.: Ci ludzie są chorzy. Z.: To wcale nie jest śmieszne. Z.: To kobieta nie umie kontrolować własnych M.: …i stare kobiety wysiadują... emocji? A.: …i nowe czekanie na Godotę... H.: I nie umie podejmować decyzji. M.: …i staffowy deszcz dzwoni jesienny... Z.: I ona jest psychologiem, ta kretynka i jej A.: Melancholia i wyglądanie przez okno… płacą, żeby mówiła te duperele w telewizji? M.: Zamyśliłaś się, a to jeszcze nie wszystko. H.: Faceci za to mają kontrolę nad emocjami, Brak opisu najważniejszego dla nas aspektu no i są doskonale zorganizowani. tego tekstu… Z.: I to tak będzie trwało, ona będzie zbierać A.: …czyli jak jest z „lesbijskością” w tym na operację, możliwie jak najdłużej, a póki co dramacie? będą tak sobie żyły razem. M.: Samo słowo lesbijka pada w dramacie H.: Ale ona nie będzie lesbijką. raz. W scenie będącej komentarzem do Z.: Nie, nie, będzie mężczyzną oglądanego w telewizji talk-show. Zacytuję przedoperacyjnym. całą tę scenę: H.: To wszyscy akceptują i one też będą Kanapa. Włączony telewizor. H. i Z. spokojne. oglądają talk-show. Dwie dziewczyny żyją ra- Z. bardzo podoba się ten pomysł. Dlaczego zem. Jedna z dziewczyn uważa, że naprawdę nie? jest mężczyzną. Mówi o tym, dlaczego tak Z.: Zaczniemy składać na twoją operację! myśli. Niestety, nie stać jej na operację. H.: A potem kupimy za te pieniądze samochód. Właściwie w ogóle nie pracuje. Związek utrzy- Z.: Udamy, że już miałaś operację! teatralia 52/2013 teatr lesbijski H.: A potem zrobimy tobie operację. było zarzutem wobec tego tekstu, a według Zostaniemy parą gejów. I będziemy się mnie to zaleta. Jest tekstem, który pozwala przebierać w damskie stroje. Pa-ram pam-pam. przyjrzeć się lesbijskiemu życiu od środka, M.: Pa-ram pam-pam… cieszę się, że zobaczyć świat, do którego nie ma łatwego autorka tak pokazuje temat. Scena jest dostępu, podejrzeć tajemnicę. demaskacją absurdalnego myślenia o lesbi- M.: Teraz będzie trochę dostępniejszy, bo jstwie, które nie może być po prostu relacją opowiedziałyśmy o dramacie, ale szkoda, że między kobietami. Musi być w nią zaplat- nie można zaprosić do jego przeczytania. ane jakieś męskie gender. Trzeba wciąż A.: Na niewielką skalę taka lektura jest jed- tworzyć imitację heteroseksualnej relacji. nak możliwa. W ramach O’LESS Festiwalu A.: Autorka wyśmiewa takie pomysły, ale stworzyłyśmy kącik czytelniany pod sama proponuje – niełatwy i niecukierkowy tytułem „Literatura z Szafy”. – obraz zamkniętych w domu lesbijek, M.: Znowu szafa – nie ma ucieczki… odwołując się do dość powszechnego mode- A.: Nie ma, ale to przynajmniej jakiś lu życia na kanapie. Być może wynikającego wyraźny znak LGBT, nie ma ich za wiele. z homofobicznej presji społecznej, być Wracając do tematu, wśród tekstów może – z kobiecego tradycyjnego myślenia umieszczonych w szafie jest Moje życie o roli kobiety, biernej i przeznaczonej do królicze. Gdy się pojawiamy ze zdarzeniem egzystencji w domowym zaciszu, być może o’lessowym – teraz częściej poza Warszawą – z braku feministycznej świadomości, – można przyjść i przeczytać. być może – z marginalizacji lesbijek w M.: I skonfrontować oryginalny dramat społeczności LGBT. z tym, co o nim napisałyśmy. M.: Trzeba podkreślić, że autorka sztuki jest A.: Na pewno okaże się, że to zupełnie inna jawną lesbijką. Zna realia les-świata i umie sztuka! je opisać, z humorem, sprawnie literacko i z nerwem teatralnym. I dlatego jest to tekst szczególnie cenny. . Damski Tandem Twórczy dtandemt.blogspot.com A.: Bezwzględnie. Moje życie królicze to sztuka lesbijsko intymna i osobista, co teatralia 52/2013 13 repertuar CIEMNE ŚWIATŁO Adam Domalewski We Wnętrzach wyreżyserowanych przez Pawła Miśkiewicza w Teatrze Nowym w Poznaniu drzemie ogromny potencjał, choć jest on nieoczywisty i chyba na dodatek celowo przez twórcę podminowywany. Tym bardziej warto uważnie przyjrzeć się temu przedstawieniu. fot. Bartłomiej Sowa 14 Historia rozwijana w spektaklu to kla- Rybarczyk). Naprzykrzającej się całemu syczny dramat rodzinny: stateczny mąż otoczeniu żonie Arthura, Eve (Daniela i ojciec trzech dorosłych córek, Arthur Popławska), wszyscy dookoła próbują (świetny Mariusz Puchalski), nagle i nie- pomóc, ale – może z powodu jej trudnego spodziewanie opuszcza dom, a próbna charakteru – nie udaje im się. Kobieta separacja przeradza się w całkowite roz- popełnia samobójstwo, a wcześniej kole- stanie za sprawą tej drugiej – Pearl (Maria jne postaci przeżywają swoje trudne teatralia 52/2013 repertuar chwile oraz mniejsze i większe problemy, bohaterką tej części spektaklu, do czego a przede wszystkim wdają się we wza- jeszcze powrócę. jemne konflikty. przedstawienia, na którą składają się Scenariusz spektaklu napisa- Audiowizualną atrakcyjność ny przez Miśkiewicza (dla którego także często zmieniane kostiumy i de- inspiracją były autorski film Woody’ego signerskie meble, zakłócają ludzie, Allena z 1978 roku) twórcy rozgrywają którzy się w nich i pomiędzy nimi w ciekawie zaprojektowanej, oszczędnej, poruszają. Zarazem słabością i atutem wysuniętej głęboko w stronę publiczności Wnętrz Miśkiewicza jest mianowicie to, scenografii Barbary Hanickiej. Pozornie że uniemożliwiają one publiczności polu- zwyczajną, a tak naprawdę dalece bienie postaci – wszyscy bohaterowie są wystylizowaną przestrzeń podkreśla zna- w nich odpychający lub też zostają skom- komicie zrealizowana oprawa świetlna promitowani, a ich problemy wyraźnie przedstawienia, za którą odpowiedzialny wykpione. Patent reżysera polega jed- był Marek Kozakiewicz. Tylko dzięki nak na tym, że pod warstwą żenujących niej doskonale można poczuć, o jakiej zachowań, zniechęcających dialogów porze dnia rozgrywa się konkretna i sytuacji kryją się resztki wzniosłych scena. Podobnie świetne wrażenie robi tęsknot i głębokich uczuć. O nie przecież nienachlana, lecz precyzyjnie dobrana zabiegają wszystkie postaci, ich właśnie oprawa muzyczna przedstawienia. pragną; problem tkwi w tym, że nie Pod względem warsztatowym trudno wiedzą, jak dotrzeć do nich skutecznie Wnętrzom cokolwiek zarzucić. Osobną i autentycznie, nie zaś półśrodkami. część stanowi w nich krótki, ale pojem- Sceniczne przerysowanie bohaterów ny znaczeniowo i formalnie film, oparty jest dla nich bezlitosne – na wierzch z kolei na innym dziele Allena – opowi- wypływają przede wszystkim zagubi- adaniu Pan B. W obsadzie filmu znalazło enie, egoizm oraz słabość charakterów. się tylko dwoje aktorów, grających także Nie bez znaczenia jest tu fakt, że bodaj na scenie – Marta Szumieł i Radosław wszyscy w domu Arthura i Eve próbują Elis. To bowiem postać Flyn jest główną być artystami: piszą, malują, dekorują, teatralia 52/2013 15 repertuar 16 słowem – pragną dzieła. Nieuważni dla czy „nowe” życie da się oddzielić od siebie, niepostrzeżenie stają się jednak przeszłości? Ich pomysł na to wydaje się bezduszni, pozbawieni empatii, sztuc- zbyt prosty i pozbawiony dodatkowych zni, a także – artystycznie wyjałowieni. umocowań, by wytrzymał próbę zderze- Estetyczny gust i cała zewnętrzna fasada nia z rzeczywistością. (ubiór i wygląd postaci, zrytualizowane zachowania, wystrój mieszkania) jedynie przeżywa Flyn – filozofka szukająca przysłaniają tytułowe, metaforyczne natchnienia, równowagi i… Pana B., wnętrza, które piękne i pociągające wcale czyli Boga. W groteskowym filmie ze nie są. Czy jednak naprawdę artyści za- swoim problemem pójdzie do detek- wsze tworzą wokół siebie piekło? tywa, który zobowiązuje się dla niej wyśledzić tajemniczą postać. Nietrudno Przeciwwagą dla nich jest w spe- Inne egzystencjalne zmagania ktaklu nowa partnerka Arthura, Pearl – się domyślić, że poszukiwania spełzną energiczna, żywiołowa, w gruncie rzeczy na niczym. Surrealistyczny klimat za- prostolinijna kobieta po przejściach. rejestrowanej opowieści wcale nie zos- Pomimo innej maniery i odmiennego taje jednak złagodzony – przeciwnie, sposobu bycia Pearl okazuje się podob- towarzyszyć mu będzie przeszywający, nie skupiona na sobie. Arthur i Pearl nienaturalny, nieomal przeraźliwy – świeżo zakochani ludzie z życiowym śmiech oglądających film razem bagażem i sześćdziesiątką na karku – intrygują młodzieńczym entuzjazmem, jaki przejawiają w stosunku do własnego związku i najbliższej przyszłości. Jednak teatralia 52/2013 fot. Bartłomiej Sowa repertuar z publicznością aktorów. Nawiasem swój wymarzony, doskonały, lecz tylko mówiąc, w przeważającej większości powierzchniowy porządek. świetnych, wyrazistych i dobrze zgranych aktorów. prowadzi z widzem, jest grą ryzykowną – z jednej strony drażniącą i irytującą, Punktem kulminacyjnym okazuje Rozgrywka, którą Miśkiewicz się śmierć Eve. Zakończenie przedstawie- z drugiej wciągającą i opartą na sub- nia pogrzebem jest pewną prowokacją telnych powiązaniach między nie- względem widzów, trochę ironiczną, ale subtelnymi scenami. Z pozoru ba- niepozbawioną ciężaru znaczeniowego. nalna historia operująca serialowymi Tyleż zamyka opowieść, co otwiera kole- środkami i ciepłymi barwami przer- jny jej rozdział, który można próbować adza się w gorzką i ciemną wizję sto- dopisać. Czarne żałobne stroje nie wróżą sunków panujących wewnątrz pewnego niczego dobrego, ale może we wnętrzach mikroświata. „Żyje się raz i wystarczy raz, członków rodziny Eve coś się naprawdę jeśli wiesz, jak to zrobić” – mówi jedna z przełamie? W końcu sama zmarła nie bohaterek, Renata. Jeśli się żyje tak, jak była bez winy, w pewnym sensie urodziła bohaterowie Wnętrz, raz na pewno nie wszystkich w ich spotwornieniu, forsując wystarczy. . Teatr Nowy w Poznaniu Woody Allen WNĘTRZA przekład: Zuzanna Naczyńska scenariusz i reżyseria: Paweł Miśkiewicz scenografia: Barbara Hanicka reżyseria światła: Marek Kozakiewicz projekcja video: Wojciech Puś obsada: Gabriela Frycz (Joey), Daniela Popławska (Eve), Maria Rybarczyk (Pearl), Marta Szumieł (Flyn), Martyna Zaremba (Renata), Radosław Elis (Phil), Grzegorz Gołaszewski (Mike), Maciej Hązła (Frederic – gościnnie), Mariusz Puchalski (Arthur) premiera: 2 marca 2013 teatralia 52/2013 17 repertuar NIEPOKOJE W PUŁAPCE LĘKÓW Krzysztof Domin Tematem przewodnim z Beinebergiem (Sebastian Grygo), bieżącego roku w krakows- poszukując sensu i niejakiej ekscytacji, kim Teatrze Nowym ma być nie bardzo zajmując się słuchaniem lęk. Niepokoje prezentują, do rad i opowieści przyjaciela. Jest raczej czego człowiek jest w stanie się nieobecny, trochę jakby szukał odpow- posunąć pod jego wypływem. iedzi na twarzach publiczności albo biernie przyglądał się biegowi wydarzeń, 18 Na scenie spowitej półmrokiem podsycając niekiedy przygasające aktorzy – wytatuowani chłopcy w emocje. Reiting (Maciej Charyton), dresach – prężą się i ćwiczą przy informując kolegów o znalezien- akompaniamencie ciężkich beatów. iu złodzieja, napędza dynamikę Testosteron i pot zdają się wisieć przedstawienia. Od tego momentu w powietrzu. To pokaz męskości, najważniejsze będzie rozwikłanie całego manifestacja siły. Obraz przypomina zamieszania związanego z Basinim wnętrze kameralnej siłowni. Ściany (Kosma Szyman), zakończone pooblepiane zostały plakatami i zbiorowym linczem na chłopaku i ro- zdjęciami frywolnych dam, a nie zpaczliwym monologiem Tӧrlessa. wyryte klasycznymi odami, jak to miało miejsce w oryginale. Dzięki Krysiaka bardzo swobodnie i wybiórczo temu możemy spodziewać się traktuje oryginał Musila. W konse- współczesnego Tӧrlessa 2013. kwencji osoba nieznająca utworu może Akcja rozwija się sto- mieć problemy ze zrozumieniem moty- sunkowo szybko. Główny bohater wacji bohaterów i tła akcji – na przykład (Bartłomiej Kwiatkowski) rozprawia nagłego przełamania przedstawienia teatralia 52/2013 Spektakl w reżyserii Sebastiana repertuar wykładem z matematyki czy ostatnim przeszkadza w wymierzaniu dyscy- monologiem wykładowcy. pliny Basiniemu. Reiting zaś to na- Wydaje się, że osią Niepokojów faszerowany białkiem blokers z dozą jest przesuwanie granicy jakichś sado- oryginalnego humoru. masochistycznych manipulacji i opresji pomiędzy postaciami. Nowego to propozycja ciekawa, W spektaklu Krysiaka następuje coś o świeżym spojrzeniu na dzieło w rodzaju odwrócenia, ofiara – Basini z początku minionego wieku. Przedstawienie Teatru – zdaje się prowokować swoich opraw- Pomimo niekiedy niknącej enerców, wodzić ich za nos i kontrolować gii czy gubienia napięcia pomiędzy całą sytuację w zawoalowany sposób. postaciami, w Niepokojach pojawiają Młodzi adepci PWST bardzo dobrze się świetne i mocne sceny, które radzą sobie z powierzonymi rolami. się zapamiętuje. Niewielka scena Tӧrless to pseudointelektualny literat na lekko ponad godzinę staje się malkontent. Beinebergowi oddawanie świadkiem gwałtu na godności się naukom i filozofiom wschodu nie człowieka. . Teatr Nowy w Krakowie NIEPOKOJE na motywach Niepokojów wychowanka Tӧrlessa Roberta Musila w tłumaczeniu Wandy Kragen reżyseria, scenografia, adaptacja: Sebastian Krysiak kostiumy: Piotr Popiołek produkcja, reżyseria światła: Marek Kutnik choreografia: Mikołaj Mikołajczyk konsultacje: Piotr Snopkowski, Patryk Szpyrka projekty tatuaży: Małgorzata Jędrosz wykonanie tatuaży: Adam Fotek występują: Maciej Charyton, Sebastian Grygo, Karol Kubasiewicz, Bartłomiej Kwiatkowski, Kosma Szyman premiera: 10 marca 2013 teatralia 52/2013 19 repertuar ŚWIAT NIE JEST TAKI ZŁY... Magda Bałajewicz Trochę na poważnie, a trochę w krzywym zwierciadle. Z lekkim przymrużeniem oka, a jednak śmiejąc się przez łzy i wzruszając przy Kochankach z ulicy Kamiennej, spoglądamy na świat przedwojennej i powojennej Polski oczami, a raczej sercem i wrażliwością, Agnieszki Osieckiej. Wprowadzeni przez antreprenera jako goście specjalni wieczoru, siedząc wygodnie w fotelach, odbywamy poetycką podróż w przeszłość. Ożywa ona przed naszymi oczami, mieniąc się wszystkimi kolorami tęczy. „Świat nie jest wcale mdły” – sugeruje Osiecka, porywając nas w wir dźwięków i obrazów, w którym nietrudno o zawrót głowy. 20 Niech no tylko zakwitną jabłonie to chwilę poczuć atmosferę minionych przede wszystkim świetnie napisany sce- lat. Nie ma jednak mowy o żadnej nariusz – mocno ironiczny, przybierający poważnej retrospekcji. Autorka bawi się formę humorystycznych scenek, historią, komponując swobodny kolaż, solowych skeczy i grupowych popisów zlepek obrazków, ruchomych fotografii, wokalno-tanecznych, sięgający do trady- klatek, które jak stary, czarno-biały film cji wodewilowo-kabaretowej, w którym przewijają się przed naszymi oczami. współdziałają dwie ulubione formy Afisze teatralne XX-wiecznej Warszawy, przekazu Osieckiej – tekst poetycki reklamy, czarno-białe ulotki, sterty ów- oraz muzyka. Piosenka, będąca domeną czesnych papierowych gazet czytane na poetki, w połączeniu z konwencją bur- głos przez aktorów fruwają po scenie, leski, chicagowskiego musicalu, w jakiej a minimalistyczna scenografia zmienia zrealizowany jest spektakl PWST, staje się w zależności od piosenki wraz z roz- się tu wehikułem czasu, poprzez który wojem akcji scenicznej. Wysokie cylindry dane jest widzom choć przez niewielką i cygara, garnitury teatralia 52/2013 repertuar i lakierki, spódnice w grochy i czółenka, antreprener, w którego rolę wciela się obcisła mała czarna lub szary fartuch świetny Daniel Malchar. Niczym Charlie roboczy... Wszystkie te elementy sce- Chaplin czaruje i uwodzi publiczność za- nograficzno-kostiumowe przenoszą bawnymi gagami, plastycznością ruchów nas do zróżnicowanej galerii postaci mima oraz wyjątkową muzykalnością. – manekinów wyjętych z przeszłości. Wciąż jesteśmy zabawiani bądź pouc- Podążając za poetką, Kościelniak po- zani, nieustannie wciągani we wspólną daje nam historię w pigułce. Sygnalizuje sceniczną grę i stajemy się uczestnikami przemiany społeczne, ukazuje przed- błyskotliwego, komediowego perfor- stawicieli różnych klas, skupia się on mansu. Pomimo trudności, jakie stawia jednak na ludziach – na ich wadach i przed młodymi aktorami tak specyficzny zaletach, upodobaniach i uprzedze- spektakl jak Niech no tylko zakwitną niach, na panującej w środowisku jabłonie, przedstawienie studentów modzie, fascynacji Zachodem i Ameryką PWST utrzymuje dobry poziom wykona- lat 40. – kontrastując z szarą polską nia. Układy choreograficzne, wymagające rzeczywistością, czyni je przedmiotem znacznej sprawności fizycznej (ob- żartu, parodii i ciętego dowcipu. roty, podskoki, figury synchroniczne) w połączeniu z partiami wokalnymi, Mamy więc eleganckiego dandysa nieudolnie ubiegającego się o względy niełatwymi zarówno pod względem in- hardej spawaczki szyn kolejowych – terpretacyjnym, jak i technicznym (emis- Traktorzystki oraz słodkiej tancereczki – ja głosu, prawidłowa artykulacja, dykcja), Reakcjonistki. Mamy seksowną kokietkę, stanowią ogromne wyzwanie dla aktorów, opuszczoną kochankę, Inżyniera, Włamywacza, upiorną dziewczynkę rodem z rodziny Adamsów i inne zjawy mające swoje pięć minut na scenie. Nad całością czuwa charyzmafot. Olga Leszczaniecka tyczny mistrz ceremonii, teatralia 52/2013 21 repertuar 22 tak więc drobne potknięcia przy braku oprawy muzycznej oraz zawodowe brz- długoletniego doświadczenia w realizacji mienie całości zapewnia świetne trio jaz- tego typu przedsięwzięć są całkowicie zowe, którego współpraca z aktorami jest wybaczalne. Aczkolwiek zarówno sam imponująca. Sukces tego spektaklu tkwi tekst, jak i kompozycje – dojrzałe, przede wszystkim w muzyce. Niech no przemyślane pod każdym względem tylko zakwitną jabłonie to przedstawie- – bronią się same. Poetyckie ballady, nie, którego przesłanie, forma i warstwa aktorskie melorecytacje przeplatają literacko-muzyczna zwycięsko opierają się z nowoorleańskimi, jazzowo- się destrukcyjnej sile czasu. Dramat swingującymi utworami, podkręcającymi otwarty na improwizację oraz nowe ludyczną atmosferę przedstawienia. Jest rozwiązania inscenizacyjne (zauważalne również miejsce na nutę melancholii i w koncepcji Wojciecha Kościelniaka) tęsknoty w utworach instrumentalnych, wciąż pozostaje atrakcyjny i ciekawy nie przypominających kompozycje Tomasza tylko dla współczesnego odbiorcy, lecz Stańki – stonowany, chłodny, nowocz- także dla twórców. Zdecydowanie warto esny jazz. Tę różnorodność stylistyczną zobaczyć! . Agnieszka Osiecka NIECH NO TYLKO ZAKWITNĄ JABŁONIE inscenizacja: Wojciech Kościelniak kierownictwo i opracowanie muzyczne: Dawid Sulej Rudnicki przygotowanie wokalne: Anna Branny współpraca scenograficzna: Ryszard Hodur asystent reżysera: Adrianna Kućmierz obsada: Karolina Głąb, Adrianna Kućmierz, Marta Mazurek, Weronika Wronka, Daniel Malchar, Jan Sobolewski, Łukasz Stawowczyk zespół muzyczny w składzie: Dawid Rudnicki (fortepian, trąbka), Grzegorz Bąk (kontrabas), Damian Niewiński (perkusja) premiera: 8 marca 2013 teatralia 52/2013 repertuar DIES IRAE Katarzyna Misiuk Teatr jako lustro odbijające rzeczywistość, scena jako trybuna, z której padają słowa gorzkie, lecz prawdziwe, ważne i potrzebne, wreszcie widownia jako miejsce edukacji społeczeństwa. Postulaty te przewijają się przez niezliczone manifesty i pisma teoretyczne, wychodzące spod ręki twórców i teoretyków teatralnych mniej więcej od połowy ubiegłego wieku. Bez wątpienia potrzebujemy widowisk społecznie zaangażowanych, otwierających nasze oczy na świat, który coraz częściej maluje się przed nami w ciemnych barwach. Reżyserzy i dramaturdzy powinni poruszać tematy trudne i kontrowersyjne, swoimi dziełami pobudzać do dyskusji, zajęcia stanowiska po jednej bądź po drugiej stronie. Niestety, przy tworzeniu tego rodzaju teatru łatwo jest przekroczyć cienką, niezauważalną niekiedy granicę między odwzorowywaniem rzeczywistości a jej tworzeniem... Pedofilia w Kościele katolickim to temat zrzucają ataki na karb postępującej obecny w mediach, głównie za sprawą laicyzacji społeczeństwa, dyskredytując wydanej niedawno książki Lękajcie się, przy tym wyrazicieli odmiennych w której holenderski dziennikarz Ekke poglądów. Ateiści i antyklerykałowie nie Overbeek demaskuje przypadki sek- pozostają im dłużni. Pomiędzy ludźmi, dla sualnego wykorzystywania nieletnich których kodeksem postępowania powinny przez osoby duchowne. Głos w dyskusji na być zasady etyczne bądź przynależne temat zaufania do skupiającej rzesze wi- wyznawanej wierze, płyną słowa pełne ernych organizacji zabierają hierarchowie, jadu i nienawiści. A skrzywdzeni politycy, osoby publiczne oraz anoni- w dzieciństwie cierpią w milczeniu. Na mowi użytkownicy Internetu. Mnożą się taki mniej więcej grunt trafia najnowsza świadectwa i oskarżenia. Obrońcy Kościoła doświadczył francuski pasterz – inicja- teatralia 52/2013 23 repertuar pozycja Piotra Siekluckiego, założyciela przecież chodzi tu o mękę niewinnych krakowskiego Teatru Nowego. Gniew ofiar, symbolizowanych przez połamane dzieci to poruszająca, oparta na auten- zabawki, odarte ze swojego przeznac- tycznych świadectwach, chwilami meta- zenia. Następnie w takt bynajmniej nie foryczna opowieść o wychowankach sakralnej muzyki na scenę wchodzą: prowadzonego przez Kościół sierocińca. ksiądz (Piotr Sieklucki), siostra zakonna Już sam wygląd przestrzeni zapowiada, (Ewa Pająk) oraz troje wychowanków że za chwilę zobaczymy spektakl, obok (Dominika Majewska, Tomasz Adamski którego nie sposób przejść obojętnie. i Mateusz Lewandowski). Dzieci, Scenografia autorstwa Łukasza ze względów etycznych grane przez pełnoletnich adeptów sztuki aktorskiej, zaczynają wygłaszać swoje poruszające monologi. Wychowawcy przerywają im fot. Archiwum Teatru Nowego co chwilę. Tworzy się przerażający dialog odmiennych punktów widzenia, dwóch 24 światów, które będą zderzać się w ciągu tego przedstawienia jeszcze wielokrotnie. Fabuła sztuki jest prosta. Młody, ambitny ksiądz i fanatyczna siostra Maria Błażejewskiego to w zasadzie odrębna prowadzą ośrodek dla sierot społecznych. wypowiedź artystyczna z pogranicza W placówce brakuje wszystkiego, malarstwa i instalacji. Ustawiona na sce- począwszy od ciepłej wody do mycia, nie konstrukcja przypomina niechlujnie na mydle, paście do zębów i produk- wykonany, trójdzielny ołtarz. Na nim tach spożywczych skończywszy. Dzieci zamiast figur Chrystusa, Matki Boskiej i młodzież wychowuje się tu surowo, w oraz świętych umieszczono lalki o po- oparciu o ścisły plan dnia oraz system targanych włosach i powyrywanych kar i nagród, aby wypuścić w świat armię rączkach. Niektóre oblano czerwoną młodych chrześcijan, będących w sta- farbą, co naturalnie przywodzi na myśl nie powstrzymać postępującą ateizację skojarzenia z motywem pasyjnym. Bo społeczeństwa. Wszystko dzieje się pod teatralia 52/2013 repertuar tor przedsięwzięcia określanego przez za dnia przez przełożonych. W końcu historyków mianem krucjaty dziecięcej. naszym oczom ukazują się sceny, które Nieskażone złem i grzechem dzieci miały zawsze już będą kłaść się cieniem na wyrwać Jerozolimę z rąk niewiernych, psychice tych młodych ludzi. Piotrowi jednak za sprawą przekupionych przez Siekluckiemu udało się stworzyć muzułmanów armatorów trafiły na targ spektakl, który zamiast epatować niewolników, gdzie zostały sprzedane. dosłownie ukazaną, perwersyjną erotyką Historia lubi zataczać kręgi. Podopieczni sierocińca nie zdołają zrealizować tej fot. Archiwum Teatru Nowego wzniosłej misji, gdyż najpierw zostaną pozbawieni niewinności przez swoich opiekunów. Odtąd ich nadrzędnym celem stanie się zemsta. Kolejne sceny pokazują migawki z życia placówki. Obserwujemy lekcję religii, podczas której zniechęca się uc- i niepotrzebną nagością, operuje eufem- zniów do twórczego myślenia, zadawania izmami. Zdradzający homoseksualne pytań i szeroko pojętej kreatywności zapędy ksiądz wabi chłopców do swojej w myśl tak zwanego „mentalnego sypialni słowami wyjątkowo naiwnego habitu”. Jesteśmy świadkami spot- tłumaczenia znanej ballady Goethego, kania z księdzem biskupem (Janusz „aktowi seksualnemu” towarzyszy re- Marchwiński), uosabiającym fałszywą cytacja popularnej bajki Stanisława moralność i pazerność na władzę. Na Jachowicza o niegrzecznym chłopcu, własne oczy widzimy, jak siostra za- który ciągle ssał palce. Aborcję sym- konna zmusza ciężarną uczennicę do bolizuje rozmontowywanie przez siostrę poddania się aborcji, choć tak naprawdę Marię plastikowej lalki. Tylko przez reprezentować powinna cywilizację chwilę widzimy fragment nagiego ciała życia i ruch „pro life”. Zaglądamy do jednego z aktorów. Niestety, tego samego sypialni, gdzie nocami wychowankowie nie można powiedzieć o płynącym ze poznają swoją seksualność, tabuizowaną sceny języku, który, zupełnie niepotrze- teatralia 52/2013 25 repertuar 26 bnie, epatuje wulgaryzmami, stwarzając Niestety, młodzi adepci sztuki aktor- ogromny dysonans w stosunku do przed- skiej wcielający się w postaci wychow- stawianej historii i czyniąc ją przez to anków sierocińca swoje role odgrywają mniej wiarygodną. co najwyżej poprawnie. Patrząc na nich, odnosi się wrażenie, że w obliczu kon- W końcu przychodzi dzień tytułowego gniewu. Wyniszczeni psy- trowersyjnych, społecznych tematów tak chicznie, pragnący już tylko odwetu wy- wielkiej wagi kunszt artystyczny można chowankowie podczas kolejnej wizytacji spokojnie schować do kieszeni. Tylko z kurii urządzają swoim przełożonym czy na pewno o to chodzi? Oczywiście, istny karnawał nienawiści. Podczas Gniew dzieci to pewnego rodzaju hip- uroczystej kolacji zamiast wykwintnych erbola, w dodatku miejscami nierealna, potraw na stole ląduje czekoladowa maź utopijna. U prawdziwych ofiar tego rodzaju przypominająca odchody. Dzieci kole- wykorzystywania chęć zemsty narasta jno dają świadectwo swojego dramatu. często jedynie w sercu i nie może zostać Oprawcy milczą, nie przyznając się zrealizowana. Skrzywdzeni boją się mówić do winy. Tego już za wiele. Wzburzeni o swoim dramacie. W społeczeństwie prz- gniewem wychowankowie, jak na esyconym ludową religijnością i myśleniem karnawał przystało, zarządzają zamianę magicznym osoba duchowna bywa w dal- ról między ciemiężcami a ciemiężonymi. szym ciągu kimś w rodzaju nadczłowieka. W takt żywej, dyskotekowej muzyki, Trudno uwierzyć, że skory do pomocy która dodatkowo wzmacnia prze- ksiądz, organizujący dzieciom czas lub kaz, wychowankowie wymierzają trudniący się pomocą najuboższym rodzi- sprawiedliwość. Całość pod względem nom, pięknie mówiący z ambony o aktorskim ani nie razi, ani zbytnio nie miłości bliźniego i przebaczaniu, może zachwyca. Dobre słowo należy się jed- mieć także drugą twarz. Opowieści wielu nak Ewie Pająk. Aktorka z dużą dozą ofiar niemal z automatu traktuje się talentu komediowego oraz dystansu do jako dziecięce fantazje bądź wykręty, by granej postaci kreuje rolę uduchowionej, opuścić katechezę albo niedzielną mszę. rozmiłowanej w prostym, ludowym Często jedynym odwetem, jaki może mistycyzmie, dwulicowej siostry Marii. wziąć osoba skrzywdzona, jest trwałe teatralia 52/2013 repertuar odejście od instytucjonalnych form reli- ustosunkowanie się do prezentowanych gii. Pełen przejaskrawień i wyolbrzymień problemów. Teoretycznie tak powinno jest także portret polskiego kleru od- stać się i w przypadku Gniewu dzieci. malowany przez aktorów na scenie Zastanawiam się jednak, na ile specy- Teatru Nowego. Oczywiście, quasi-kome- ficzna estetyka przedstawienia Piotra diowa estetyka nadmiaru i hiperbolizacji Siekluckiego odczytywana może być jako świetnie sprawdza się w przedstawien- przejaw ostrej krytyki społecznej, iach poddających ostrej krytyce kwestie a na ile jako próba produkcji, zaklinania społeczne. Tak było zawsze. Żeby ukazać rzeczywistości według kreowanego przez słabość jakiegoś systemu, przedstawiano media obrazu. To z pewnością spektakl, go w krzywym zwierciadle. Myślący który pobudza do zadawania pytań. widz dekodował znaki płynące ze sceny, Spośród nich najważniejszymi wydają się dopiero w jego umyśle składały się one te o stopień naszej dojrzałości do sztuki w klarowny przekaz, który wymuszał krytycznej. . 27 Teatr Nowy w Krakowie GNIEW DZIECI scenariusz i reżyseria: Piotr Sieklucki scenografia: Łukasz Błażejewski choreografia: Mikołaj Mikołajczyk obsada: Ewa Pająk, Piotr Sieklucki, Janusz Marchwiński, Dominika Majewska, Tomasz Adamski, Mateusz Lewandowski premiera: 5 października 2012 teatralia 52/2013 repertuar ESPRESSO WITKACY Piotr Gaszczyński Miłośnicy tego czarnego trunku Mamy więc wszystko, co potrzebne wiedzą, że picie kawy jest do sporządzenia naparu z mózgu swoistym rytuałem. Ci, którzy Witkacego: monstrualność, przeryso- lubują się w aromacie parzonych wanie oraz hybrydyczność stylów o poranku ziaren, z pewnością i rozwiązań. Na scenie Ona (Małgorzata nie zamieniliby tej wyjątkowej Wojciechowska) – matrona, mistrzyni cer- chwili na żadną inną. Ważne, aby emonii, wyuzdana femme fatale i madame sporządzony napój był wyrazisty, w jednym. Pod sceną (i pod Nią samą) mocny i pobudzał do życia – jak Syn (Marcin Kalisz), młody ekstrawertyk Witkacy w Łaźni Nowej. marzący o intelektualnym podboju świata. 28 Matka, siedząca na tronie, zarzuca Spektakl Justyny Kowalskiej to krótki, ale pajęcze sieci na całą przestrzeń spektak- niezwykle intensywny rytuał wydoby- lu. Plącze się w nich nie tylko Syn, lecz wania esencji z tego, co nazywamy także publika. Za pomocą długich synaps Witkacym. Bo Witkacy to nie tylko odbieramy przekaz jej nerwów, a trzeba ekscentryk sprzed prawie stu lat. To przyznać, że nie jest to łatwe zadanie: symbol, wytrych, który po dziś dzień ot- mieszają się w nich bowiem rozpacz, wiera teatralne ścieżki w najróżniejszych śmiech, łzy, a przede wszystkim – jak to kierunkach. u Witkacego – jałowość i poczucie bez- Matka Gyubala Wahazara trochę sensu życia. Smagając synapsami niczym straszy, a trochę bawi się istotą jedności długimi pejczami, Matka próbuje w jakiś w wielości. Filozofia autora Szewców, sposób wciągnąć nas w swój świat. jego spojrzenie na teatr i sztukę w ogóle Z pomocą przychodzi Gyubal. Wyłania zostają w tym spektaklu przedstawione się spod monstrualnej sukni Matki w tak, że może i sam Witkiewicz doznałby sposób, który przypomina długi i niez- metafizycznego szoku. byt chciany poród. Myliłby się ten, kto teatralia 52/2013 liczyłby na ratunek ze strony Syna. Otóż widownia jest dla niego jedynie mięsną kulą, z której ewentualnie można w przyszłości ulepić człowieka lepszych czasów. I tak jak jałowością próbuje zamęczyć nas Matka, tak jałowością dobija nas Syn. Jednak nie robi tego fot. Archiwum Teatru w sposób nużący, ale po witkacowsku właśnie. Dlatego też nie ma mowy o chwili wytchnienia – pędzimy oczami po sali, by nadążyć za wijącym się w metafizycznym bagnie Gyubalem. Młody intelektualista robi wszystko, 29 żebyśmy przekonali się do jego idei: biega, krzyczy, grozi, gra na gitarze, romansuje z lalką bez głowy i stopniowo popada w obłęd. Wszystko w towarzystwie świetnie dobranej muzyki i elektryzującej gry świateł. Teatr Łaźnia Nowa w Krakowie MATKA GYUBALA WAHAZARA wg Witkacego Z pewnością nie jest to spektakl dla reżyseria: Justyna Kowalska scenariusz: Justyna Kowalska scenografia: Grzegorz Borys Roman muzyka: Piotr Żyła obsada: Małgorzata Wojciechowska (Matka), Marcin Kalisz (Gyubal) laików w tematach witkacowskich ani premiera: 24 marca 2012 Nie warto rozpisywać się o czymś, co trzeba po prostu zobaczyć. dla tych, którzy od kawy wolą herbatę. . Pierwsi wyjdą z teatru skołowani, drudzy z arytmią serca po wypiciu potrójnego espresso. teatralia 52/2013 repertuar PROSTA KRYMINALNA HISTORIA MIŁOSNA Anna Duda Przed obejrzeniem każdej sztuki zastanawiam się nad dwiema kwestiami. Po pierwsze, czy odpowie ona na pytania, które sobie w danym momencie mojego życia zadaję. Po drugie, czy otworzy mnie na coś nowego. To są główne kryteria, dzięki którym mogę określić czy spektakl był dla mnie wart obejrzenia. Małe zbrodnie małżeńskie spełniły pierwsze z nich. 30 Nie zaskoczyła mnie prosta, oszczędna reżyseria Marka Pasiecznego (reżysera scenografia ani zastosowanie elementów m.in. sztuki Lovv wystawianej w Och- audiowizualnych i rekwizytów – Teatrze). Wreszcie nie zdumiało mnie znaczących, ale nielicznych (jak cz- to, że historia opowiedziana w sztuce erwone podróżne walizki, książka, była poprawnie skonstruowana. Miała butelka alkoholu). Nie zdziwiło mnie, początek, moment dramatyczny, punkt że w kryminalnej historii miłosnej kulminacyjny i pointę – do czego Eric- akty – dla podtrzymania napięcia – Emmanuel Schmitt zdążył nas już rozdzielone są tangiem (mrocznym przyzwyczaić. tańcem pełnym rywalizacji i erotyzmu). Ani to, że gra aktorska zredukowana małżeńskie uważam za sztukę wartą została do minimum – do oszczędnej obejrzenia? Dlatego właśnie, że autor gestykulacji i mimiki oraz stonowane- sztuki (filozof z wykształcenia) w tej go sposobu wypowiadania kwestii. prostej kryminalnej historii miłosnej Nie zaskoczyło mnie to, że tekst jest postawił niebanalne, filozoficzne pyta- pełen humoru i nie brak mu nutki nia dotyczące potrzeb i celów tworze- sarkazmu (przetłumaczyła go Barbara nia związków przez ludzi, zawierania Grzegorzewska, tłumaczka literatury małżeństw, szczerości i bliskości/obcości francuskiej i znawczyni twórczości w relacjach. Z tego właśnie powodu Erica-Emmanuela Schmitta) ani zgrabna czasu spędzonego na oglądaniu spe- teatralia 52/2013 Dlaczego więc Małe zbrodnie repertuar ktaklu nie uważam za stracony. Małe cmentarzysko emocji? do czego czasem zbrodnie małżeńskie odpowiadają na trzeba się posunąć, żeby relacji nadać pytania: czy każdy kryzys w relacjach rumieńców? Dramat pokazuje także, międzyludzkich to katastrofa? czy że „małe zbrodnie” mogą wnieść do związek z kilkunastoletnim stażem to związku wiele… dobrego. . Teatr Współczesny w Szczecinie MAŁE ZBRODNIE MAŁŻEŃSKIE Eric-Emmanuel Schmitt przekład: Barbara Grzegorzewska reżyseria: Marek Pasieczny scenografia: Karolina Benoit muzyka: Robert Łuczak ruch sceniczny: Arkadiusz Buszko wideo: Ireneusz Grzyb reżyseria światła: Mirosław Poznański obsada: Joanna Matuszak, Wiesław Orłowski premiera: 20 października 2007 31 teatralia 52/2013 fotorelacja CUDOTWÓRCA. FOTORELACJA Zdjęcia Anna Wrotek Teatr Dramatyczny CUDOTWÓRCA Brian Friel reżyseria: Wawrzyniec Kostrzewski obsada: Marta Król, Adam Ferency, Andrzej Blumenfeld Premiera 1 marca 2013 32 Warszawa, 15.03.2013. Mała Scena Teatru Dramatycznego, Marta Król, Adam Ferency i Wawrzyniec Kostrzewski, podczas próby dla mediów spektaklu „Cudotwórca” w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego. teatralia 52/2013 fotorelacja 33 Warszawa, 15.03.2013. Mała Scena Teatru Dramatycznego, Adam Ferency, podczas próby dla mediów spektaklu „Cudotwórca” w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego. teatralia 52/2013 fotorelacja 34 teatralia 52/2013 fotorelacja 35 Warszawa, 15.03.2013. Mała Scena Teatru Dramatycznego, Adam Ferency, podczas próby dla mediów spektaklu „Cudotwórca” w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego. teatralia 52/2013 fotorelacja 36 Warszawa, 15.03.2013. Mała Scena Teatru Dramatycznego, Andrzej Blumenfeld, podczas próby dla mediów spektaklu „Cudotwórca” w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego. teatralia 52/2013 fotorelacja Warszawa, 15.03.2013. Mała Scena Teatru Dramatycznego, Marta Król, Andrzej Blumenfeld i Adam Ferency, podczas próby dla mediów spektaklu „Cudotwórca” w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego. 37 Warszawa, 15.03.2013. Mała Scena Teatru Dramatycznego, Adam Ferency, podczas próby dla mediów spektaklu „Cudotwórca” w reżyserii Wawrzyńca Kostrzewskiego. teatralia 52/2013 Iwan Wyrypajew UFO, CZYLI KAŻDY Z NAS Agnieszka Dziedzic Iwan Wyrypajew, w zsuniętej na czoło wełnianej czapce, postanowił użyć teatru do pokazania, czym jest realność i – upraszczając – o co chodzi w życiu. Tak, to projekt totalny, który brzmi zatrważająco poważnie. Albo naiwnie. Na szczęście Wyrypajew oprócz skłonności do metafizyki ma także skłonności do błaznowania. Właśnie w przewrotnym żarcie, błazenadzie i figlu zanurzone jest od pierwszej minuty UFO. Kontakt. 38 UFO. Kontakt kosmiczne jest o tyle, że ba- mężczyzn), ożyły duchy przeszłości zuje na wierze w możliwość wskrzeszenia Wyrypajewa. duchów przeszłości. Co to właściwie znac- zy? Aby wyjaśnić, wsłuchajmy się w słowa wszystkich opowieści miało być spotkanie samego Wyrypajewa, pojawiającego się na z UFO, widz szybko orientuje się, że nie dużym białym ekranie. W kilkuminutowej tylko nie będzie historyjek związanych ze projekcji, pełniącej rolę prologu do części stereotypowym wyobrażeniem zielonych właściwej, reżyser opowiada o swoim niez- ludzików, ale że to „naddatek” w postaci realizowanym pomyśle na scenariusz do bardziej lub mniej domorosłej metafizyki filmu o ludziach, którzy doświadczyli kon- zdominuje każdą z opowieści. W tym taktu z UFO. Kiedy więc zaproponowano sensie tytułowe UFO staje się… drugim Wyrypajewowi przygotowanie spektaklu człowiekiem. Filozoficznym Innym, jeśli dyplomowego ze studentami krakowskiej ktoś woli. Kontaktowi z UFO odpowiada PWST, ten przypomniał sobie o starym spotkanie z nieznanym kosmosem, ja- scenariuszu. I tak na tle wspomnianego kim jest inny człowiek, z całym bagażem ekranu i za sprawą krzesła, na którym własnych rozterek, lęków i nadziei, często kolejno usiadło dziesięcioro młodych ak- niemożliwych do przekazania w procesie torów (dokładnie: cztery kobiety i sześciu komunikacyjnym. teatralia 52/2013 Chociaż motywem przewodnim fot. Krzysztof Bieliński Wśród setek ludzi, z którymi spotkał się reżyser, aby ich prawdziwe historie uczynić szkieletem scenariusza, odpowiednich okazało się zaledwie 14 osób. A właściwie 10, reszta była „nie za bardzo zdrowa”, jak eufemistycznie problem domniemanego wariactwa określa Wyrypajew. lotów kosmicznych po popularne O spotkaniu z pozaziemską cywilizacją wyobrażenia kosmitów), ale też… idylliczny opowiadają między innymi: świergotliwa obrazek kwitnących kwiatów. Zdaje się, studentka Emily z USA, rosyjski progra- że projekcje pełnią funkcję kropki nad „i” mista Artimow, Norweżka Hilde Jensen, w wizji uniwersum według Wyrypajewa. 43-letni trener biznesowy, emeryt z Irlandii Niewykluczone też, że reżyser puszcza do oraz 34-letnia pani domu. Dostajemy więc nas oko i wcale nie głosi cudowności wszel- przekrój społeczny, a do tego geografic- kiego stworzenia, ale mówi: spójrzcie, to zny. Wszystkich ich łączy to, że starają piękna projekcja. Kolejna z wielu w naszym się oddalić od siebie choćby najmniejszy życiu. zarzut o postradanie zmysłów, a następnie opowiedzieć o własnym doświadczeniu jak komentarza któregoś z widzów. Otóż o uniwersalnym objawieniu, dzięki które- wychodząc z teatru, usłyszałam, że UFO. mu świat może stać się lepszy. Pomiędzy Kontakt to „taki teatr gadających głów”. kolejnymi historiami pojawiają się krótkie Stwierdzenie przypadło mi do gustu, projekcje wizualno-muzyczne, związane z jednym zastrzeżeniem… to nie teatr. głównie z tematyką kosmiczną (od Wyrypajew oferuje widzom spotkanie z Pozwolę sobie na przywołanie teatralia 52/2013 39 Iwan Wyrypajew 40 aktorami, którzy, zanim jeszcze siądą na na bok rolę oligarchy i gra teraz aktora, krześle, przedstawiają się własnym imie- który wyszedł z roli. „Pokazać wam czym niem i nazwiskiem, po czym deklarują, jest realność?”, rzuca zaczepnie w stronę że teraz użyczą swego głosu bohaterce publiczności. Po czym siada swobodnie X lub bohaterowi Y. Nie ma tu strojów, na krześle, szerokim gestem wskazując na nie ma scenografii czy rekwizytów sensu salę, w której się znajdujemy. Po kilkunas- stricto. Wprawdzie sytuacja jest ujęta w tu sekundach rozlegają się brawa. UFO. ramę konwencji wydarzenia artystycznego, Kontakt skończone. a aktorzy posiadają określony warsztat, ale Trudno byłoby osądzić, czy sami zdecydowanym gestem odsłaniają propozycja Wyrypajewa przynosi coś jego mechanizmy – budowa postaci od- inspirującego czy – abstrahując od ogro- bywa się na naszych oczach. Tak samo jak mu pracy wszystkich twórców – regres destrukcja świata, którym aktorzy przez dla teatru w tradycyjnym ujęciu? Ale kilkadziesiąt minut starają się znęcić w jednym trzeba przyznać reżyserowi uwagę widza. Dzieje się to, kiedy Kuba rację – to, co pozostaje po UFO. Kontakt, Wróblewski mówi za Wiktora, rosyjskiego to energia rodząca się podczas opowi- oligarchę, który to miał sponsorować film adania. A gadająca głowa oznacza tu Wyrypajewa, ale zrezygnował z projektu, coś więcej, niż tylko mówienie – to gdy dowiedział się, że wszystkie monologi myślenie, odczuwanie i przepływ energii zostały wymyślone przez reżysera. Nie między aktorem (narzędziem do opowi- ma w nich więc szczypty prawdy, żadnej adania) a widzem gotowym lub nie do realności. I tu Wyrypajew już nie może przyjęcia historii. powstrzymać się od psikusa, który będzie . zarazem puentą. Wróblewski odkłada Teatr Studio w Warszawie UFO. KONTAKT reżyseria: Iwan Wyrypajew scenografia i kostiumy: Marta Zając aranże muzyczne: Ygor Przebindowski, joga: Piotr Künstler, projekcje: Franek Przybylski występują: studenci PWST im. Ludwika Solskiego w Krakowie – Łukasz Kabus, Maria Kania, Wiktoria Kulaszewska, Jasmine Polak, Julia Sobiesiak, Adrian Wajda, Radosław Walenda, Michał Wanio, Jakub Wróblewski, Mikołaj Dróżdż teatralia 52/2013 premiera: 25 października 2012 taniec WARTO CZEKAĆ Alicja Müller Tryptyk to czysta, zrodzona z od lat gromadzonych i pęczniejących niepokojów, zrobiona z tego, co najbardziej intymne, a zarazem uniwersalne i nieuchronne, skrajnie bolesna opowieść wyznanie. Wyznanie człowieka, który bez śladu łatwizny szokowania dosłownie i metaforycznie obnażonym istnieniem zabiera nas w niełatwą podróż w głąb swojego zamglonego świata. Mikołaj Mikołajczyk próbuje przezwyciężyć własne ciemności. Nie musi zachwycać. Pragnie raczej dotykać i dotyka nieprzerwanie. Dźga. Waiting, pierwsza część Tryptyku, jest za- Mikołajczyk w całym Tryptyku pisem triumfu człowieka nad formą. To także opowiada swoją historię okruchami obrazów opowieść o pożegnaniu artysty z pewnym i sytuacji, a przede wszystkim wydłużonymi obrazem własnej tożsamości, którą określała do granic niemożliwości powtórzeniami. niegdyś, brutalnie przerwana kontuzją, Mówi przez pryzmat stematyzowanego kariera baletowego solisty. Mikołajczyk oczekiwania, w które na rozmaite sposoby przełamuje tabu niedoskonałości i trywialnej włącza publiczność. Najbardziej niepokoją fizyczności człowieka tancerza. Jego piękne, te momenty, gdy artysta siada i patrzy na nas nagie ciało – potem, drżeniem mięśni oraz zmęczonym, straszliwie smutnym wzrokiem. coraz głośniejszym oddechem – opowiada Mikołajczyk widzi przerażone, nieumiejące o bólu, którym trzeba przypłacić harmonię poradzić sobie z jego zawstydzającą i lekkość tanecznej doskonałości, mówi obecnością i niewygodną szczerością twarze, o wściekłości i rozpaczy samego artysty. kłębowisko nieprzepracowanych traum. Nie Każda sekwencja ruchów – szczególnie tych wiadomo, co z tym jego siedzeniem zrobić, okaleczonych, zwieńczonych niepowodze- do czego je przypisać – jest jak bicz, oczeki- niem – promienieje blaskiem przejmującego wanie zmienia się w torturę. Wieczór staje się wyznania. za cichy, zbyt milczący. teatralia 52/2013 41 fot. Jakub Wittchen, materiały organizatorów 42 W drugiej części, Z tobą chcę przodem na wysokich półpalcach, oglądać świat, Mikołajczyk, pozostając w a pies – mimo że sztywny, to dość niepo- swojej realności, zbliża się jednocześnie korny – bokiem. Zawsze w świetle refle- do granicy iluzji, nieomal poetyckiej fik- ktora, które gaśnie, gdy przedziwni spa- cji – zaczarowuje rzeczywistość, przem- cerowicze dochodzą do kresu białego, ienia zwyczajną historię w uniwersalną, poprzecznego pasa. Zaczyna się noc, wtedy wzruszającą opowieść o bliskości i bezwa- można biec – nikt nie patrzy. I tak siedem runkowym kochaniu. Estetyka sztuczności, razy. Pieski żywot staje się metaforą życia w której utrzymany jest ten „rozdział”, nieustannie wystawianego na pokaz artysty, świadczy o jego wyraźnie autoironicznym którą Mikołajczyk rozwija w kolejnych scen- charakterze. Nagi pan wyprowadza na ach Z Tobą. spacer drewnianego pudla z kijem w zadku. Nie jest to przyjemny spacer – tancerz idzie zakłada majtki – teraz wciela się w postać teatralia 52/2013 Dość nieoczekiwanie tancerz taniec wygolonego czworonoga, to z jego pers- róż śpiewa, a właściwie rozpaczliwie za- pektywy opowiada. Spektakl nie rozpada wodzi, piosenkę Zbigniewa Wodeckiego się przez płynność ról, ponieważ początek Z tobą chcę oglądać świat. Do rytmu kic- wypowiadanego przez Mikołajczyka mono- zowatego utworu tancerz obrywa płatki logu z Dziecka salonu Janusza Korczaka z pąków róż, narasta przy tym jego rozpacz. naturalnie wprowadza oniryczną konwencję Gdy z bukietu pozostanie już sam kikut, – padają słowa: „Śniło mi się, że jestem dumny dotąd tancerz zegnie się i wykona pudlem...”. To historia buntu psa, który taniec czworonoga prostaka, który doprow- pewnego dnia usłyszał od przypadkowego adzi, potęgowany obecnością zielonego przychodnia, że ma kaganiec na duszy i tak kikuta, beznadzieję do ekstremum. Żałosne prysło całe jego zadowolenie z dotychcza- i komiczne? Może. Ale czy któreś z was tak sowego życia u boku pana. Psim wyznaniem kochało? Ktokolwiek wpadł na pomysł, żeby Mikołajczyk powtarza i zamyka w ramach na pamiątkę bzu, który kwitnął dla i przez przypowieści autobiograficzne Waiting. ukochanego, zachować bezużyteczny kikut jeszcze bardziej bezużytecznego bukietu? W kolejnej scenie tancerz występuje niejako w fotoplastykonie – zmienia klatki, prezentując swoje ciało z różnych wyznaniu dzieje się rzecz niesamowita – perspektyw. Każda sekwencja zostaje za- Mikołajczyk staje się medium, przez które trzymana w fotograficznym zawieszeniu. widz może wejrzeć w głąb siebie. Zobaczyć Pojawiają się tu elementy tańca nieomal tego, z kim sam najbardziej chciałby oglądać rytualnego, ale także balet. Mikołajczyk świat. Jeśli w ogóle istnieje coś takiego, co dwukrotnie powraca do źródeł. Jednak ślicznie nazywamy magią teatru, to właśnie wykonywane przez niego klasyczne figury w tej, tak bardzo prywatnej opowieści – un- nie przeszywają nieuchwytnym, wystudio- aocznia się jej hipnotyzujące działanie. wanym chłodem – ożywia je namacalne czucie i cierpienie, dotkliwa samotność i zostawia nas ze zdjęciami – rejestracjami tancerza buntownika. minionego szczęścia – pogłębia się wrażenie pustki. Spotęgowana nieobecność (na sce- W końcu Mikołajczyk opuszcza przestrzeń klatek i z bukietem czerwonych W tym na wskroś intymnym Kiedy Mikołajczyk opuszcza scenę nie nie ma już kochanego ani kochającego) teatralia 52/2013 43 taniec 44 symbolizuje świadomie wybraną artysty z polskością. Komentarz ironiczny samotność. To samotność inna od tej, której i błyskotliwy. Szalenie wymowna jest scena zapisem jest Waiting. Tamta, zrodzona z projekcji z udziałem kobiet z Klubu Seniora nudy i wykluczenia, dzień po dniu obracała w Łowiczu, które w ludowych strojach się w gniew i furię. Ta jest jeszcze bardziej śpiewają francuskiego walca. Powraca także lodowata, bo powstała na kanwie prawdzi- tematyka rzeźbienia – z mięśni i potu – ciała wej, lecz brutalnie strywializowanej (na tancerza, ale prezentowany tutaj warsztat przykład bollywoodzką stylizacją) miłości. jest już zupełnie inny niż ten przedstawi- Początkowo pusta scena staje się miejs- ony w Waiting. Prowadzona na podłodze cem pamięci, dokumentacją wytańczonej (a nie wertykalnie) rozgrzewka przypo- historii; świadectwem tego, że to wszystko mina trening siłowo-wytrzymałościowy. było naprawdę. Jest zapisem rytualnego Nagromadzone na scenie baletowe instru- przejścia (odrodzenia), ale także okalec- mentarium zostaje co prawda wytrącone zonym świadkiem bolesnego początku. z pierwotnego kontekstu, ale wciąż oka- Wypełnił Mikołajczyk neutralne nie- zuje się niezbędne – tak artysta nakłada miejsce namiętnościami, rozczarowaniami na teraźniejszość przeszłość i ostatecznie i smarkami, naznaczył potem i bólem, przeistacza tragedię w egzystencjalny suk- odcisnął w nim bunt i zdumienie oraz całą ces. Następuje odrodzenie. resztę, zwaną historią prawdziwego istnie- Widz, zgnębiony i niejako skopany nia, ukazanego w całej swej trywialności i sześciogodzinnym oczekiwaniem dostojeństwie jednocześnie. Zmienił je tym i niewygodną obecnością cierpiącego samym w oswojoną przestrzeń własną. Nie tancerza, zmęczony świadomością bycia ob- ma w artyście zgody na wymazywanie – serwowanym, nagle doznaje ulgi: oto ocze- przeszłość musi uwierać. A czasem, zdaje kiwanie zostaje wynagrodzone. Najbardziej się mówić Mikołaj Mikołajczyk, to człowiek nieprzejednani pesymiści muszą zmięknąć sam siebie, tym wszystkim, co w nim nieog- na tych kilka minut, w których artysta arnione i utajone, uwiera najbardziej. urządza na scenie symboliczny pogrzeb Ostatnia część Mikołajczykowego opus dotychczasowego, smutnego i ciemnego magnum, Plaisir d’amour, to konfrontacja życia i tym gestem ratuje to, co się jeszcze teatralia 52/2013 taniec . nie spaliło. Ustanawia nową, zbudowaną Pięknie, acz niełatwo, oglądało się świat na z trudem odnalezionym ukojeniu lepszą przez Mikołaja Mikołajczyka i z Mikołajem rzeczywistość. Piękne to zakończenie, os- Mikołajczykiem. tentacyjne, choć dość utopijne, zwycięstwo. Festiwal Tańca Współczesnego KRoki w Krakowie Stary Browar w Poznaniu WAITING muzyka: Mikołaj Górecki, Kronos Quartet, Henry Purcell, Bartłomiej Frank pomysł i choreografia: Mikołaj Mikołajczyk premiera: 26 czerwca 2006 Stary Browar w Poznaniu 45 Z TOBĄ CHCĘ OGLĄDAĆ ŚWIAT pomysł, choreografia, wykonanie: Mikołaj Mikołajczyk muzyka: Zbigniew Kozub, Zbigniew Wodecki fortepian, sampler: Anna Kozub video: Kacper Lipiński premiera: 17 grudnia 2008 Stary Browar w Poznaniu PLAISIR D’AMOUR pomysł, wykonanie: Mikołaj Mikołajczyk muzyka: Zbigniew Kozub fortepian: Anna Kozub video: Patrycja Płanik premiera: 18 października 2011 teatralia 52/2013 taniec TRZY INDYWIDUALNOŚCI, JEDEN KRÓTKI WIECZÓR Kaja Podleszańska Festiwal Tańca Współczesnego w Krakowie trwa, a my dowiadujemy się o ruchu i technice tanecznej coraz więcej. Przede wszystkim, w jak mocno organiczny sposób traktowane jest ciało. Żadne, najdrobniejsze nawet, poruszenie mięśnia nie może umknąć naszej uwadze i jest celowo wyeksploatowane w pierwszych dwóch etiudach. Ruchy przekazują emocje, a odbicie jest wierne, tak chaotyczne, jak otaczający nas świat, nieuporządkowane w żaden schemat choreograficzny. Są to raczej kolaże motywów, w których artystki usilnie próbują zawrzeć treść. Z różnym efektem… 46 W pierwszej części na białą, ascetyczną wyglądem i wstydem. Ruchy artystki są i funkcjonalną scenę wchodzi Iwona lękliwe, to raczej próby tańca niż gotowe Lipińska. Jest doświadczoną tancerką dzieło. i nauczycielką młodszych pokoleń, ale to, co tańczy, trudno jednoznacznie młodziutka, studiuje pod okiem zinterpretować. Może dlatego, że jej Lipińskiej, ale kreację tworzy autorską. stylizowane na nieporadność ruchy mają Jedyne słowa, które wypowiada, mówią oddziaływać w czysty, unikający treści o człowieku i jego kręgosłupie moralnym, sposób. Dlatego też słowa, które wypowi- o świadomości i wcielaniu jej w życie. ada na początku, są niezrozumiałe, nieco Z tym że słowami otwiera swój bardzo bełkotliwe, urywane. Aby spróbować przemyślany i „gimnastycznie” skom- nazwać to, co zobaczyliśmy, możemy ponowany układ taneczny. Zaskakuje użyć kategorii opowieści. To opowieść nas spokojny, wyważony głos rozlegający o kimś, kto usilnie próbuje przekroczyć się w ciszy, kiedy wszyscy podświadomie własne ciało, zmaga się z własnym czekamy na muzykę. Natalia Wilk ma teatralia 52/2013 Kolejna tancerka jest jeszcze taniec potrzebę zasygnalizowania, że jej taniec widowni. Wykonuje pewien układ, który wykracza poza margines czystej sztuki po chwili wyświetlany jest na ekranie i pyta o wartości. Tancerka porusza się w podwojonym obrazie. Obserwujemy z kocią precyzją, wykonując rozmaite więc artystkę tańczącą do elektronicznej figury, poddając się dźwiękom. Gdy muzyki Marcina Janusa i, równolegle, muzyka zmienia się, jej ciało natychmi- wykonane wcześniej nagranie. Mierzymy astowo reaguje. Łączy konwencje tańca się tutaj z naszą percepcją, która jest musicalowego z akrobacją i wychodzi skazana na podzielność i śledzenie jej to wyjątkowo dobrze. W ostatniej nieścisłości w odbiciu realnego tańca. części mamy do czynienia z bardziej Co ciekawe, i Bujakowska na nagraniu, multimedialną, ale i ciekawszą pod i tańcząca przed nami na żywo wykonują kątem teatralności propozycją. Pracuje te same ruchy, ale z różną ekspresją. To przy niej dwóch twórców, ale tańczy jak postrzegamy świat, zależy od naszego kobieta, więc na nią kieruje się nasz wz- odbioru, a więc od tego, w jakim stopniu rok. Barbara Bujakowska, przerysowując jest on zapośredniczony przez media. gest w swojej choreografii, budzi śmiech A media są naszą rzeczywistością. . Krakowski Festiwal Tańca Współczesnego Kroki LINE pomysł i wykonanie: Iwona Lipińska PACIERZ POKRĘTNY, CZYLI KOLUMNA SERPENTINATA pomysł i wykonanie: Natalia Wilk 3D-ANCE pomysł: Barbara Bujakowska i Marcin Janus muzyka: Marcin Janus teatralia 52/2013 47 taniec LET’S DANCE! Alicja Müller Magia spektaklu Minus 2 zdaje się tkwić w tym, że każdy ruch ma swoją historię. Za nią stoją odrębne dzieła, inni ludzie. Są to gesty, układy, emocje, które podróżowały – żyły w konkretnych ciałach i przestrzeniach, a przede wszystkim w pamięci choreografa. Teraz, splecione w przedziwny kolaż niewspółmiernych, skontrastowanych tanecznych realności, tworzą nową całość – opowieść o wędrujących fragmentach. 48 Spektakl Minus 2 został skom- zatracają się we fragmentach, aby ponowany według zasady asocjacyjnej za chwilę pójść dalej, ale w zupełnie poetyki nieciągłości, co otwiera go innym kierunku. Zdają się podążać na nieprzewidywalne, nieogranic- zarazem naprzód i wstecz, wirują. zone interpretacje. Ohad Naharin Stają się pionkami w rękach szalenie połączył pozornie niemożliwe do wymagającego boga zmienności. scalenia płaszczyzny, podważył pod- Ascetyczna scenografia czyni ze stawowe kryteria oceny dzieła sztuki sceny soczewkę skupiającą kłębiące – oryginalność i całościowość. Jedność się wszędzie, pulsujące kontrastami zapewniona jest tylko na minimalnym emocje. Przestrzeń oddycha inpoziomie – harmonię ocala doskonały tensyfikowanym w ułamkach kole- warsztat artystów. Reszta przebiega jnych chwil istnieniem. Niemal poprzez paradoksy. Spektakl poszar- monumentalnym, tętniącym życiem pany jest nietrwałością. Poszczególne i karnawałowym szaleństwem ob- sekwencje rozwijają mini histo- razów kreacjom zbiorowym zostały rie, a jednocześnie rozkładają je przeciwstawione, często podszyte na i dekontekstualizują. Tancerze wskroś przerysowanym erotyzmem, teatralia 52/2013 taniec występy duetów i solistów. Ciekawym zatracenia w melodii. Co ciekawe, dopełnieniem mozaiki znaczeń jest scena z udziałem świeżo narodzonych scena, w której odziani w samura- tancerzy jest wyjątkowo spójna. jskie stroje i wysmarowani błotem Szczęście, beztroska i przypadek mężczyźni niemalże fruwają w powi- działają jako wspaniali sprzymierzeńcy etrzu – tutaj Naharin odwołuje się sztuki. do rytualnych korzeni tańca, przy- pomina o jego magicznej funkcji Naharin nie mógł postąpić lepiej katharsis. – jego tancerze rozkochali w sobie publiczność, widownia szalała. Po Wielobarwność Mogłoby się wydawać, że i wielopłaszczyznowość widow- raz kolejny runęły mury podziału i iska Naharina czynią z Minus 2 rzeczywistość wybuchła głośnym, swoiste zaproszenie do znoszącego swobodnym śmiechem triumfującej kulturowe i społeczne podziały sztuki. Ale, mimo wszystko, współudziału w wielkim święcie jest w Minus 2 coś bardzo złego, tańca. Artysta jest wolny od życzeń drażniącego. Nie chodzi o stylistyczne choreografa filozofa czy choreo- zgrzyty – te, przez ich powtarzalność, grafa alchemika, który pragnąłby zostały zneutralizowane, ani o wszechogarniającego, transcenden- nieciągłość – nikt nie powiedział talnego dzieła – jemu chodzi bardziej przecież, że dobra historia musi o swobodną, spontaniczną, być może mieć początek, środek albo koniec nawet irracjonalną radość, ocalenie (powiedział ktoś?). Problem bardziej niezapośredniczonego piękna, pod- w tym, że nieustanne przełamywanie danie się czarowi aktów czystej kon- konwencji i fascynacja, aż nadto templacji. Zaproszenie okazuje się atrakcyjnym miszmaszem okazały się jak najbardziej dosłowne – tancerze równie niesamowite i hipnotyzujące, wchodzą w przestrzeń widowni co niebezpiecznei zgubne. i wybierają sobie przypadkowych partnerów, których zarażają później graniczach gatunków i wchodząc niczym nieskrępowaną rozkoszą w niełatwą grę z parodią, nie- Choreograf, oscylując na po- teatralia 52/2013 49 taniec jako zdeformował własny art- wspomnień czy nadania (jakże ystyczny dorobek. Zestawienie pięknym!) retrospektywnym frag- „the best of Naharin” uczyniło z mentom nowych znaczeń, ale do widowiska efekciarską, kolorową stworzenia ruchomej, rzeczywiście rewię. Powtórzenia i autocytaty imponującej artyzmem i wirtuozerią nie posłużyły do przepracowania wizytówki. A to trochę za mało. . Festiwal Tańca Współczesnego KRoki w Krakowie Polski Teatr Tańca w Poznaniu MINUS 2 50 choreografia: Ohad Naharin asystent choreografa: Yoshifumi Inao kostiumy: Rakefet Levy reżyseria światła: Avi Yona Bueno tańczą: Andrzej Adamczak, Karina Adamczak-Kasprzak, Agata Ambrozińska-Rachuta, Silje Aker Johnsen, Urszula Bernat, Artur Bieńkowski, Adriana Cygankiewicz, Mikołaj Dolata, Agnieszka Fertała, Szymon Halik, Zofia Jakubiec, Katarzyna Kowalska, Katarzyna Kulmińska, Maciej Kuźmiński, Kornelia Lech, Paweł Malicki, Anna Marek, Małgorzata Mielech, Tomasz Pomersbach, Bartłomiej Raźnikiewicz, Daniel Stryjecki, Paulina Wycichowska, Karolina Wyrwał teatralia 52/2013 teatr dla dzieci BYLE NIE ZNIKNĄĆ W CIENIU Agnieszka Dziedzic Zanim jeszcze Gwiazda blaskiem swojej sławy rozjaśni i zagarnie przestrzeń, scena czerni się pustką. To rodzaj metafory – przestrzeń sceny jako żyzny grunt, na którym wykiełkować może każda historia powołana słowem lub gestem aktorskim. Ale też pole wszelkich możliwych klęsk życiowych, frustracji i gorzkich zawodów. Idee teatru meta-codziennego Helmuta Kajzara raz po raz ujawniają się w monologach i dialogach stworzonych przez niego postaci. A jak z przełożeniem materii tekstowej Gwiazdy na potrzeby sceny poradził sobie reżyser i bliski przyjaciel Kajzara, Bogusław Kierc? Spektakl z jednej strony wydaje się piosenka i dziecięce wspomnienie skrzydeł luźnym zbiorem sekwencji. Wprawdzie w „znalezionych na strychu lub w wygódce”. każdym z monologów – czy raczej: mini Ale także rytuały. Rytuały pogrzebowe, show – natarczywie powracają tematy rytuały dojrzewania, rytuały dziecięcych takie jak sława i jej cienie, życie jako teatr, zabaw i rytuały macierzyńskie. Innymi rozpadająca się tożsamość, ból, strach… Ale słowy: rytuały codzienności ujęte w optyce to jednak za mało, by mówić o spajającej Kajzara wcale nie jako ukryte źródło prawdy, koncepcji reżyserskiej. ale przeciwnie – powtarzalność codziennych gestów, działań, zachowań i słów. I gdyby Z drugiej strony pojawiają się także nie do końca poważne dramatur- tak na chwilę uwolnić się od żelaznej logiki gicznie elementy, trochę niedojrzałe, opowieści, z niezłomnym kryterium sensu na może nazbyt egzaltowane, które jednak czele, to nagle Gwiazda staje się aż nadto jasna wyraźnie wpływają na formę spektaklu. i precyzyjnie opowiedziana. To gorzki rewers Wymieńmy je więc: dziecinna wyliczanka historii każdego człowieka, który to, co pry- (Entele, pentele / Sigi siaj / Rapete, papete watne, przenosi do sfery publicznej. / Knot!), powracająca kilka razy lodowa Nie bez znaczenia pozostaje jednak teatralia 52/2013 51 fot. Darek Dudziak, materiały organizatorów teatr dla dzieci 52 wspomniane już niedopasowanie środków kontrolować, to momenty wychodzące wyrazu do głównych, raczej gorzkich, poza konsekwentnie budowaną formę. tematów spektaklu, bo tu właśnie rodzi Wbieganie na ścianę albo przeraźliwy się groteska, którą wszystkie siedem obec- krzyk, którymi to zabiegami – jak sądzę nych na scenie aktorek świetnie operuje. – aktorka ma ujawnić choć szczyptę Efektem tego jest wykrzywianie obrazu prywatności, są mocno chybione i rac- rzeczywistości na przecięciu serio i buffo, zej wywołują u widza zdystansowanie gdzie zaciera się także różnica między (przecież jesteśmy wciąż w teatrze) wobec teatralnością i metateatralnością. Ta ostat- działań scenicznych niż empatyczne wczu- nia stara się własnymi trickami prześcignąć cie się w los postaci. tę pierwszą. wydźwięk całego spektaklu zabiegiem jest Aktorki, choć diametralnie różniące Ważnym i wpływającym na się ekspresją, nie mają najmniejszych prob- wprowadzenie kukły rozmiarami niemal lemów z balansowaniem między scenami równej człowiekowi. Już sam jej wygląd rytuałów zbiorowych a indywidualnymi prowokuje dwuznaczność i przywodzi na kreacjami. Jedyne, co należałby bardziej myśl powtarzającą się kilka razy w spe- teatralia 52/2013 teatr dla dzieci ktaklu frazę „lalka, chłopiec / dziewczynka, w oczach mam węża”. Kukła funkcjonuje według dynamicznie zmieniających się reguł – chwilami bez najmniejszego oporu fot. Darek Dudziak, materiały organizatorów poddaje się manipulacjom aktorek, kiedy indziej znowu animowana jest tak, że sama staje się dyspozytorem przemocy. Poza tym otwiera się całe pole skojarzeń (całkiem zresztą uprawnionych, gdy wziąć pod uwagę tematykę spektaklu) z metaforą naiwnej kukły, wierzącej, że sama kieruje własnym życiem, gdy tymczasem to ktoś za jej plecami pociąga za ukryte sznurki. Gwiazda jest więc o nas w teatrze życia codziennego. I nie o nas. O tych po drugiej stronie sceny lub ekranu. Tych do ko- Teatr Lalek Banialuka w Bielsku-Białej GWIAZDA Helmut Kajzar reżyseria: Bogusław Kierc scenografia: Danuta Kierc muzyka: Jacek Wierzchowski chania lub nienawidzenia. Do kanibalistycznego pożarcia jako gotowy produkt kultury. Zdaję sobie sprawę, jak banalnie mogą brzmieć takie stwierdzenia, ale przedstawienie wyreżyserowane przez Kierca dotyka także tematu banalności życia jako rodzaju . tykającej bomby, która wybuchnie, jeśli tylko – mniej lub bardziej metaforycznie – usuniemy się w kąt sceny. ruch sceniczny: Michał Pietrzak obsada: Małgorzata Bulska, Maria Byrska, Marta Marzęcka, Magdalena Obidowska, Katarzyna Pohl, Barbara Rau, Lucyna Sypniewska premiera: 20 kwietnia 2012 teatralia 52/2013 W NASTĘPNYM NUMERZE: SCENARIUSZ DLA TRZECH AKTORÓW AGNIESZKI DOMAŃSKIEJ KOTLINA W REŻYSERII AGNIESZKI OLSTEN ANDRZEJ SEWERYN W LUBELSKIM SALONIE ARTYSTYCZNYM PATRONAT