Egzonomia — Florian Konrad

Transkrypt

Egzonomia — Florian Konrad
Egzonomia — Florian Konrad
kapsuła bezczasu: w świeżych fundamentach
zatopiłem słoik ze zdjęciem
żetonki za wysługę sekund (gorliwa walka
w obronie nudy mogła skończyć się tragicznie
na szczęście przeżyłem)
koronkowa robota: zbudowano wieżowiec
z muślinu. do dziś trwają prace wykończeniowe
postanowiłem wysłać się w świat
najpierw- śmieci: puszki, plastikowe butelki, szmaty
do instytucji finansowych, urzędów
popiół - przyjacielowi, w pudełku po butach
zwracają paczki. nikt w PZU ani zUSie
nie chciał artefaktów
tandetnych blaszek, błyskotek w emalii
na dworcach, przystankach, zostawiam
własnoręcznie poprawione egzemplarze
wielkich ksiąg- kucharskiej, telefonicznej
i tej w której zawieruszył się prorok
(kieszonkowy słownik wulgaryzmów)
za woreczek dinarów z gumy
(pieniądz lokalny, bezwartościowy w innych regionach)
kupiłem dwustuletni dagerotyp
sprzedawca twierdził, że znaleziono go
w fundamentach Pałacu Rad
ściema. poznaję- to przecież mój ojciec
tylko młodszy. fotkę chyba zrobiono gdy żył
ale nie jestem pewien
Kopiowanie tekstów, obrazów i wszelakiej twórczości użytkowników portalu bez ich zgody jest
stanowczo zabronione. (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z
dnia 4 lutego 1994r.).
Florian Konrad, dodano 11.12.2016 08:41
Dokument został wygenerowany przez www.portal-pisarski.pl.
1