Od Redaktorów

Transkrypt

Od Redaktorów
Od Redaktorów
Od Redaktorów
W listopadzie 2008 r. minie osiemdziesiąta dziewiąta rocznica przystąpienia Polski do konwencji paryskiej o ochronie własności przemysłowej,
a tym samym również do międzynarodowego Związku Ochrony Własności
Przemysłowej (Związku Paryskiego).
Konwencja, podpisana 20 marca 1883 r., jest pierwszą wielostronną
umową międzynarodową dotyczącą ochrony własności przemysłowej. Trzy
lata później – 9 września 1886 r. – podpisano w Bernie konwencję o ochronie dzieł literackich i artystycznych. Obie umowy zapoczątkowały liczną
serię konwencji multilateralnych (globalnych i regionalnych) odnoszących
się do własności przemysłowej i intelektualnej.
W XIX w. zawarto jeszcze dwa istotne porozumienia międzynarodowe z tego zakresu: porozumienie o międzynarodowej rejestracji znaków
i porozumienie dotyczące zwalczania fałszywych oznaczeń pochodzenia
towarów (Madryt, 1891).
Z początkiem XX w. przystąpiono do rewizji tych umów. Konwencję
paryską rewidowano na konferencjach w Brukseli (1900 r.), Waszyngtonie
(1911 r.), Hadze (1925 r.), Londynie (1934 r.), Lizbonie (1958 r.) i Sztokholmie (1967 r.). Procesy rewizyjne trwały aż do lat 70. XX w. Dokładniej
omawia je w komentarzu Jan Błeszyński.
Dalszy intensywny rozwój międzynarodowego prawa własności przemysłowej i intelektualnej miał miejsce w drugiej połowie XX w. Uchwalono wówczas między innymi powszechną konwencję o prawie autorskim
(Genewa, 1952 r.), porozumienie dotyczące międzynarodowej klasyfikacji
towarów i usług dla celów rejestracji znaków (Nicea, 1957 r.), konwencję
o ustanowieniu Światowej Organizacji Własności Intelektualnej (Sztok19
Od Redaktorów
holm, 1967 r.), układ o współpracy patentowej (Waszyngton, 1970 r.), porozumienie w sprawie międzynarodowej klasyfikacji patentowej (Strasburg,
1971 r.), akt paryski konwencji berneńskiej (1971 r.), konwencję o udzielaniu patentów europejskich (Monachium, 1973 r.) oraz TRIPS, czyli porozumienie w sprawie handlowych aspektów praw własności intelektualnej,
będące załącznikiem do porozumienia ustanawiającego Światową Organizację Handlu – WTO (Marakesz, 1994 r.).
Zawarto też wiele porozumień regionalnych, w tym między krajami byłej
RWPG. Z tych ostatnich wymienić trzeba zwłaszcza tzw. porozumienie moskiewskie, tj. porozumienie o ochronie prawnej wynalazków, wzorów przemysłowych, wzorów użytkowych i znaków towarowych przy realizacji współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej (Moskwa, 1973).
Dla części tych umów los nie był łaskawy – znalazły się one na bezdrożach rozwoju międzynarodowych systemów ochrony własności przemysłowej i intelektualnej. Niektóre z nich, jak np. konwencję o patencie nordyckim, wrzucono do lamusa historii przed jakąkolwiek próbą wprowadzenia
ich w życie. W wyniku przełomowych zmian ustrojowych, jakie miały miejsce w latach 90. XX w., znalazły się w nim również – po epizodycznym okresie obowiązywania – umowy między byłymi krajami demokracji ludowej
(porozumienia: lipskie, moskiewskie i hawańskie). Ciągle nierozstrzygnięty
jest los konwencji luksemburskiej o patencie Wspólnoty; niewiele wskazuje
na to, aby miała ona kiedykolwiek wejść w życie, jakkolwiek ostatnio pojawiły się bardziej optymistyczne opinie w tej sprawie (W. Kotarba, Ochrona
wiedzy w Polsce, s. 5; por. jednak K. Szczepanowska-Kozłowska, Wyczerpanie praw własności przemysłowej, s. 36 i 41).
Tym destruktywnym procesom oparła się konwencja paryska. Mimo wyrażanych niekiedy (częściowo zresztą słusznych) poglądów o jej dezaktualizacji, anachroniczności i „zdetronizowaniu” przez TRIPS, pozostaje nadal
podstawowym źródłem regulacji stosunków w zakresie międzynarodowej
ochrony przedmiotów własności przemysłowej. Późniejsze konwencje, bardziej szczegółowo normujące ochronę wybranych segmentów tej własności
(wynalazki, wzory przemysłowe, znaki towarowe i oznaczenia geograficzne), mają charakter komplementarny i nie naruszają ustalonych przez nią
zasad. Dotyczy to w szczególności tak rudymentarnych instytucji prawnych,
jak asymilacja (zasada równego traktowania cudzoziemców), pierwszeń20
Od Redaktorów
stwo konwencyjne, niezależność patentów krajowych, przywilej komunikacyjny, obowiązek ochrony znaków usługowych i wspólnych, nazw handlowych, zwalczania nieuczciwej konkurencji oraz obowiązek ustanowienia
specjalnych służb krajowych do spraw własności przemysłowej. Dowodzi
tego Porozumienie TRIPS, do którego postanowienia konwencji paryskiej
„zostały niejako włączone (…), przez co członkowie Światowej Organizacji
Handlu (WTO), którzy ratyfikowali to porozumienie, stali się automatycznie związani postanowieniami Aktu Sztokholmskiego konwencji paryskiej,
niezależnie od tego, czy byli wcześniej jej stronami, a jeśli tak, to jakim jej
tekstem byli związani” (Rakoczy (w:) Własność intelektualna w Światowej
Organizacji Handlu, s. 81).
O jej znaczeniu świadczy też liczba państw będących członkami Związku
Paryskiego, wynosząca – na dzień 1 listopada 2007 r. – 172 (szerzej o współczesnym znaczeniu konwencji paryskiej pisze Aurelia Nowicka we wprowadzeniu do komentarza).
W tym stanie rzeczy trudny do wytłumaczenia jest fakt, że konwencja
paryska nie doczekała się dotąd nie tylko polskiego komentarza, ale nawet
szerszego monograficznego omówienia. Niewątpliwie jedną z przyczyn tego
stanu rzeczy był ogrom pracy, jakiej wymaga skomentowanie konwencji.
Udało się ją wykonać dopiero zbiorowym wysiłkiem licznego grona znawców prawa własności przemysłowej. Konsekwencją tego jest wszakże pewna
niejednolitość opracowania, widoczna zwłaszcza w indywidualnym sposobie komentowania przepisów konwencji przez poszczególnych autorów. Staraliśmy się – jako redaktorzy – ujednolicić tę różnorodność dyskursu, lecz
ideału nie udało się osiągnąć. Nie wydaje się jednak, by miało to wpływ na
merytoryczną wartość komentarza.
Alicja Adamczak, Andrzej Szewc
Aurelia Nowicka
21