D - Sąd Rejonowy w Szczytnie

Transkrypt

D - Sąd Rejonowy w Szczytnie
Sygn. akt II K 194/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 29 grudnia 2016 roku
Sąd Rejonowy w Szczytnie w II Wydziale Karnym
w składzie:
Przewodniczący: Sędzia SR Andrzej Janowski
Protokolant: st. sekr. sad. Katarzyna Strzelec
przy udziale Asesora Prokuratury Rejonowej w Szczytnie Krzysztofa Batyckiego
po rozpoznaniu na rozprawie w dniach 12.01, 09.02, 03.03, 05.04, 10.05, 07.06, 30.06, 20.09, 20.10, 20.12 i
29.12.2016 roku sprawy :
1. M. K. (1), urodz. (...) w S., syna T.
i K. z d. R.
2. J. G. (1) , urodz. (...) grudnia(...) w O., syna A. i A.
z d. P.
oskarżonych o to, że:
I. w dniu 4 lutego 2009 r. w obrębie ulicy (...) w S., gm. Ś., woj. (...)- (...), w krótkich odstępach czasu w wykonaniu
z góry powziętego zamiaru, działając wspólnie i w porozumieniu, w tym z ustalonym nieletnim, dokonali kradzieży z
włamaniem do domu letniskowego, gdzie po uprzednim wybiciu szyby oraz otwarciu drzwi wejściowych od wnętrza
budynku dostali się do jego wnętrza, skąd zabrali w celu przywłaszczenia telewizor nieustalonej marki w czarnej
obudowie o przekątnej ekranu 21 cali, działając na szkodę D. R. (1), a następnie umyślnie sprowadzili zdarzenie
zagrażające mieniu w wielkich rozmiarach w postaci pożaru:
altany letniskowej konstrukcji drewnianej wraz ze znajdującymi się w niej przedmiotami oraz drewnianej wiaty
stanowiących własność D. R. (1), domu mieszkalnego i dwóch budynków gospodarczych stanowiących własność A. i
H. R., budynku mieszkalnego i dwóch budynków gospodarczych stanowiących własność J. J. oraz lasu stanowiącego
własność Skarbu Państwa — Nadleśnictwa S., mającego postać pożaru altany letniskowej o konstrukcji drewnianej
wartości 20.000 zł należącej do D. R. (1), wskutek czego doszło do spalenia tejże altany,
tj. o czyn z 279 § 1 k.k. w zw. z art. 163 § 1 pkt 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.,
II. w dniu 17 lutego 2009 r. przy ul. (...) w S., gm. Ś., (...)- (...), działając wspólnie i w porozumieniu, w tym z
ustalonym nieletnim dokonali zniszczenia mienia poprzez spalenie domku letniskowego konstrukcji drewnianej wraz
ze znajdującymi się w nim przedmiotami, powodując straty o łącznej wartości 40.000 zł na szkodę J. S.
tj. o czyn z art. 288 § 1 k.k.,
III. w nocy z 20 na 21 maja 2009 r. przy ul. (...) w S., gm. Ś., woj. (...)- (...), działając wspólnie i w porozumieniu,
w tym z ustaloną osobą dorosłą oraz ustalonym nieletnim dokonali kradzieży z włamaniem do sklepu (...), gdzie
po uprzednim wyłamaniu drzwi wejściowy dostali do jego wnętrza, skąd zabrali w celu przywłaszczenia artykuły
alkoholowe i tytoniowe o łącznej wartości 3.134,79 zł na szkodę A. J.,
tj. o czyn z art. 279 § 1 k.k.,
IV. w dniu 26 czerwca 2009 r. przy ul. (...) w S., gm. Ś., woj. (...)- (...), działając wspólnie i w porozumieniu,
w tym z ustalonym nieletnim, dokonali ziszczenia mienia poprzez spalenie garażu konstrukcji drewnianej wraz
ze znajdującymi się w jego wnętrzu przedmiotami w postaci czterech rowerów, narzędzi podręcznych, narzędzi
ogrodowych o ogólnej łącznej wartości strat w wysokości 4.000 zł na szkodę M. F. (1) oraz dokonanego w tym
samym czasie i miejscu zniszczenia mienia poprzez spalenie części drewnianej ściany znajdującej się w bezpośrednim
sąsiedztwie garażu powodując straty w wysokości 200 zł na szkodę C. N.,
tj. o czyn z art. 288 § 1 k.k.
I. oskarżonych M. K. (1) i J. G. (1) uniewinnia od zarzucanych im czynów;
II. na podstawie art. 29 ust 1 ustawy z dnia 26 maja 1982r. Prawo o adwokaturze (tj Dz.U. 2002r., nr 123, poz.
1058 z późn. zmian.) zasądza od Skarbu Państwa na rzecz Kancelarii Adwokackiej adwokata K. S. w S. kwotę 2.100
(dwa tysiące sto) złotych oraz podatek VAT w kwocie 483 zł tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej
udzielonemu oskarżonemu M. K. (1) z urzędu;
III. na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. kosztami procesu obciąża Skarb Państwa.
UZASADNIENIE
M. K. (1) i J. G. (1) oskarżeni zostali o to, że :
1) w dniu 4 lutego 2009 r. w obrębie ulicy (...) w S., gm. Ś., w krótkich odstępach czasu w wykonaniu z góry powziętego
zamiaru, działając wspólnie i w porozumieniu, w tym z ustalonym nieletnim, dokonali kradzieży z włamaniem do
domu letniskowego, gdzie po uprzednim wybiciu szyby oraz otwarciu drzwi wejściowych od wnętrza budynku dostali
się do jego wnętrza, skąd zabrali w celu przywłaszczenia telewizor nieustalonej marki w czarnej obudowie o przekątnej
21 cali, działając na szkodę D. R. (1), a następnie umyślnie sprowadzili zdarzenie zagrażające mieniu w wielkich
rozmiarach w postaci pożaru: altany letniskowej konstrukcji drewnianej wraz ze znajdującymi się w niej przedmiotami
oraz drewnianej wiaty stanowiącej własność D. R. (1), domu mieszkalnego i dwóch budynków gospodarczych
stanowiących własność A. i H. R., budynku mieszkalnego i dwóch budynków gospodarczych stanowiących własność
J. J. oraz lasu stanowiącego własność Skarbu Państwa- Nadleśnictwa S., mającego postać pożaru altany letniskowej
o konstrukcji drewnianej wartość 20.000 zł należącej do D. R. (1), wskutek czego doszło do spalenia tejże altany, tj.
o czyn z 279 §1 k.k. w zw. z art. 163 §1 pkt 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.
2) w dniu 17 lutego 2009 r., przy ul. (...) w S., gm. Ś., działając wspólnie i w porozumieniu, w tym z ustalonym nieletnim,
dokonali zniszczenia mienia poprzez spalenie domku letniskowego konstrukcji drewnianej wraz ze znajdującymi się
w nim przedmiotami, powodując straty o łącznej wartości 40.000 zł na szkodę J. S., tj. o czyn z art. 288 §1 k.k.
3) w nocy z 20 na 21 maja 2009 r., przy ulicy (...) w S., gm. Ś., działając wspólnie i w porozumieniu, w tym z
ustaloną osoba dorosłą oraz ustalonym nieletnim, dokonali kradzieży z włamaniem do sklepu (...), gdzie po uprzednim
wyłamaniu drzwi wejściowych dostali się do jego wnętrza, skąd zabrali w celu przywłaszczenia artykuły alkoholowe i
tytoniowe o łącznej wartości 3.134.79 zł na szkodę A. J., tj. o czyn z art. 279 §1 k.k.
4) w dniu 26 czerwca 2009 r., przy ul. (...) w S., gm. Ś., działając wspólnie i w porozumieniu, w tym z ustalonym
nieletnim, dokonali zniszczenia mienia poprzez spalenie garażu konstrukcji drewnianej wraz ze znajdującymi się w
jego wnętrzu przedmiotami w postaci czterech rowerów, narzędzi podręcznych, narzędzi ogrodowych o ogólnej łącznej
wartości strat w wysokości 4.000 zł na szkodę M. F. (1) oraz dokonanego w tym samym czasie i miejscu zniszczenia
mienia poprzez spalenie części drewnianej ściany znajdującej się w bezpośrednim sąsiedztwie garażu powodując straty
w wysokości 200 zł na szkodę C. N., tj. o czyn z art. 288 §1 k.k.
Oskarżony M. K. (1) początkowo przyznał się do zarzucanych mu przestępstw (wyjaśnienia oskarżonego
k.7v-8,9v-10v,13v-16v,31v-35v,50v-51,86-88).
Natomiast w ostatnich wyjaśnieniach złożonych w śledztwie oraz przed Sądem odwołał swoje wcześniejsze
wyjaśnienia i wycofał się z przyznania się do winy (wyjaśnienia oskarżonego k.648-649,854v-855v).
Oskarżony J. G. (1) w toku całego postępowania karnego konsekwentnie nie przyznawał się do popełnienia
zarzucanych mu czynów oraz odmówił składania wyjaśnień, twierdząc przy tym, że nie pamięta co robił w czasie
objętym zarzutami, wskazując jedynie co do czynu z pkt II aktu oskarżenia, że w czasie kiedy miał on zaistnieć jechał
samochodem do K. (wyjaśnienia oskarżonego k.641v,854v,1130v).
Sąd zważył, co następuje:
Prawo karne wymaga pewności stwierdzeń co do winy osoby postawionej przed Sądem w stan oskarżenia. Tym samym
Sąd musi wydać wyrok uniewinniający jeżeli brak jest niezbitych, jednoznacznych dowodów sprawstwa oskarżonego.
Udowodnienie winy oskarżonemu musi być bowiem całkowite, pewne i wolne od wątpliwości.
W niniejszej sprawie zebrane dowody nie pozwoliły na kategoryczne stwierdzenie, że oskarżeni dopuścili się
zarzucanych im czynów. Oskarżyciel przedstawił Sądowi wątpliwy materiał dowody, a podjęte z urzędu przez Sąd
działania nie usunęły wątpliwości dotyczących sprawstwa oskarżonych M. K. (1) i J. G. (1).
Sąd przesłuchał na rozprawie i przeprowadził dowody z zeznań licznych świadków. Byli to zwłaszcza pokrzywdzeni (D.
R. (1), A. i H. R., J. J., J. S., A. J., M. F. (1)) oraz w zdecydowanej większości osoby, które widziały jedynie następstwa,
skutki zarzuconych oskarżonym zdarzeń. Jednakże zeznania żadnego z nich – co należy uwypuklić, gdyż ma to
niebagatelne znaczenie w sprawie – nie odnosiły się bezpośrednio do sprawstwa oskarżonych w zakresie zarzuconych
im przestępstw. Żaden z przesłuchanych świadków nie widział oskarżonych nie tylko w okolicznościach mogących
rodzić podejrzenie, iż są oni sprawcami kradzieży z włamaniami, zniszczeń mienia oraz umyślnego sprowadzenia
zdarzenia zagrażającemu mieniu w postaci pożaru na terenie S. i okolic, ale nie widział ich nawet w pobliżu miejsc
tych występków w czasie, gdy zostały popełnione. Ta ogólna uwaga dotycząca wartości dowodowej zeznań tych osób
czyni zbędnym szczegółowe odnoszenie się do każdego z nich.
Analiza zebranego materiału dowodowego wskazuje, że w zasadzie jedynymi dowodami mogącymi przemawiać za
sprawstwem oskarżonych są wyjaśnienia M. K. (1) oraz zeznania świadka P. P. (2) (nieletniego tempore criminis),
który miał współdziałać z oskarżonymi. Poza tymi relacjami brak jest bowiem obiektywnych dowodów ich winy.
Jednakże relacji tych osób nie można uznać za wiarygodne i czynić na ich podstawie jednoznacznych, niebudzących
wątpliwości ustaleń. Wyjaśnienia M. K. są bowiem zmienne, wyjątkowo niejednolite (te w których przyznał się do winy
zostały przez niego w dniu 06 czerwca 2012 r. w ostatnich wyjaśnieniach złożonych w śledztwie odwołane), zawierające
szereg sprzeczności i z tego powodu trudno je uznać za wystarczające do przypisania oskarżonym sprawstwa w zakresie
zarzuconych im występków. Z kolei zeznania P. P., są mało logiczne i przekonujące, a ponadto ich wartość jest wątpliwa
z uwagi na jego warunki osobiste.
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na ulegającą zmianie postawę procesową prezentowaną przez M. K. (1).
Wprawdzie w początkowej fazie postępowania przygotowawczego przyznał się on do popełnienia zarzucanych mu
czynów, jednocześnie pomawiając J. G. (1) o współudział w przedmiotowych zdarzeniach, jednakże w dniu 06 czerwca
2012 r. odwołał swoje wcześniejsze wyjaśnienia, wskazując, że początkowo w ogóle nie przyznawał się, a policjanci w
ogóle nie zapisali tego. Później przyznał się do kilku czynów (nieobjętych aktem oskarżenia w niniejszej sprawie), gdyż
był straszony przez Policję. Po przesłuchaniu u prokuratora w dniu 22.10.2010 r., gdy wyszedł wraz z policjantami
na schody, był nakłaniany przez nich do przyznania się. Policjanci grożąc umieszczeniem w areszcie, gdzie zrobią
z nim porządek, kazali mu się przyznać do innych czynów, obiecując powrót do domu w zamian za przyznanie się.
Pod wpływem owej presji, po około 10 minutach, powrócił do prokuratora i przyznał się do czynów, tj. do tych, o
których słyszał od mieszkańców S., znanych w tej miejscowości, gdyż jest to mała miejscowość, zaznaczył przy tym,
że większość okoliczności związanych z ich popełnieniem wymyślił, ponieważ obawiał się aresztu. Z tego powodu
później przyznał się także do innych czynów. W trakcie dalszych wyjaśnień zaprzeczył, by dopuścił się zarzucanych
mu przestępstw. Wykluczył także udział J. G. (1) w zarzucanych im zdarzeniach, podając iż jest on niezdolny do takich
zachowań.
Oceniając powyższe przede wszystkim wskazać należy, że w trakcie pierwszego przesłuchania przed prokuratorem,
które miało miejsce w dniu 22.10.2010 r., oskarżony wprawdzie przyznał się do niektórych czynów, to jednak – co
istotne – nie były to zdarzenia objęte aktem oskarżenia. Jeśli chodzi o czyny zarzucone oskarżonym w niniejszej
sprawie (objęte aktem oskarżenia), to wręcz przeciwnie, M. K. nie przyznał się wówczas do nich, a nawet podał, że nie
wie czy w zarzucanych zdarzeniach brał udział J. G. (1) lub P. P. (2).
Z analizy protokołu kolejnego przesłuchania tego dnia wynika, że istotnie po upływie 15 minut od jego zakończenia,
oskarżony powrócił na przesłuchanie do prokuratora i przyznał się do popełnienia pięciu czynów, w tym do dwóch
objętych aktem oskarżenia, a mianowicie do czynu I i V. Później, w trakcie innych czynności, przyznał się do innych
czynów. Podkreślenia wymaga, że to ponowne przesłuchanie rozpoczęło się po upływie 15 minut, a więc w zasadzie
tak, jak podaje oskarżony.
Jeśli zatem, weźmie się pod uwagę czas jaki minął od pierwszego przesłuchania do momentu zmiany postawy
oskarżonego i jego powrót do prokuratora wynoszący 15 minut, to jego wyjaśnienia z dnia 06 czerwca 2012 r. dotyczące
przyczyn ich zmiany i wycofania się z przyznania się, nabierają wszelkich cech prawdopodobieństwa, a tym samym
istnieje uzasadniona wątpliwość, czy owo przyznanie się podczas tych przesłuchań u prokuratora w październiku
2010 r., a także inne złożone na późniejszym etapie postępowania wyjaśnienia, nie zostały złożone pod presją
organów ścigania, w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi. Zdaniem Sądu, co wynika także z doświadczenia
życiowego, oskarżony mógł w tym czasie ulec naciskom ze strony eskortujących go funkcjonariuszy. Wszak nie
wychodził z prokuratury po pierwszym przesłuchaniu wolny, lecz dalej pozostawał w dyspozycji policjantów, co
musiało wywierać wpływ na jego postawę. Nadto, jak podał, był nakłaniany poprzez straszenie, do przyznania się do
innych czynów, a on podał je, gdyż wiedział o nich ze słyszenia. Ponadto jak wynika z jego wyjaśnień z rozprawy (k.855)
w czasie tego drugiego przesłuchania odpowiadał na zadawane mu pytania, co nie wyklucza zatem wniosku, że nie
były to relacje spontaniczne.
Potwierdzeniem powyższego, tj. że oskarżony niektóre fakty zmyślał są kolejne jego wyjaśnienia zawierające
zasadnicze sprzeczności i niejasności. Otóż podczas przesłuchania w dniu 22.10.2010 r. godz. 17:05, a więc po powrocie
z poprzedniego przesłuchania podał, że włamania do szopki na ul. (...) dokonał razem z J. G. (2). Poszli tam obaj na
pieszo. Zabrali z niej telewizor. Za ten telewizor uzyskali około 500 - 600 zł, z czego oskarżony dostał 300 zł kwotę.
Podczas przesłuchania w dniu 23.10.2010 r. podał, że to R. K. (1) wziął stamtąd telewizor, a na tej kradzieży był także P.
P. (2). Za ten telewizor dostali 150-200 zł. Z kolei podczas przesłuchania w dniu 26.10.2010 r. godz. 8:55 podał, że na
włamaniu do altanki na (...)był z nimi R. K. (1), który ich tam zawiózł albo starą S. albo S.. Z tej altanki zabrali telewizor,
za który dostali kwotę 500- 600 zł, którą podzielili tylko między sobą, tj. między oskarżonym i J. G. (1), natomiast P. i
R. niczego nie dostali. Odnośnie spalenia domku przy ul (...) w S. należącego do J. S. oskarżony podczas przesłuchania
w dniu 23.10.2010 r. podał, że pod tę altankę przyszedł razem z J. G. (1) i P. P. (2). Paliwo przyniósł J. G. i to on
podpalił ten domek od przodu. Natomiast oskarżony z P. P. w tym czasie stali na czatach. W toku eksperymentu - wizji
w dniu 07.02.2011 r. podał odmiennie, iż spalenia tego domku dokonał on wspólnie z J. G. (1). Odnośnie włamania
do sklepu (...) podczas przesłuchania w dniu 23.10.2010 r. oskarżony podał, że do sklepu włamał się razem z J. G.
(1), P. P. (2) i R. K. (2). W toku eksperymentu procesowego - wizji w dniu 07.02.2011 r. podał, iż do sklepu włamał się
wspólnie z J. G. (1), R. K. (2) i P. P. (5), zaprzeczając, aby był z nimi P. P. (2). Z kolei podczas kolejnego przesłuchania
podał, że na włamaniu byli tylko we trzech, R. był za ogrodzeniem, a on z J. G. w środku. Nadto w toku eksperymentu
w dniu 23.10.2010 r. wskazał, że skradzione ze sklepu przedmioty zaniesione zostały do samochodu F. (...) R. K. (1),
z kolei podczas przesłuchania trzy dni później, w dniu 26.10.2010 r., podał, że na włamaniu tym byli S. lub S..
Potwierdzeniem wyjaśnień M. K. (1) z dnia 06.06.2012 r., iż był straszony przez Policjantów i nakłaniany przez nich
do przyznania się do innych czynów i wymyślał „z głowy” szczegóły zdarzeń są nie tylko absolutnie niekonsekwentne
wyjaśnienia oskarżonego, ale w kontekście zaboru telewizora, który miał zostać skradziony z domku położonego w
rejonie ul. (...) w S., a co do którego oskarżony różnie podawał co do sposobu dotarcia na miejsce i liczby osób biorących
udział w tym przestępstwie, co do tego kto ten telewizor zabrał, ceny za którą miał być sprzedany oraz sposób podziału
uzyskanych pieniędzy, są zeznania jego właścicielki D. R. (1). Jak wynika bowiem jej z zeznań w jej domku nigdy nie
było telewizora, gdyż nie było podłączonej tam energii elektrycznej (k.1038v).
Nadto owe wyjaśnienia, w których M. K. (1) przyznał się do zarzucanych mu czynów, nie znajdują potwierdzenia w
innych dowodach zebranych w sprawie, co także ma kapitalne znaczenie dla ich negatywnej oceny.
I tak, w przypadkach odnoszących się do zarzutów I i V aktu oskarżenia to wskazać należy, iż na zabezpieczonym
z miejsc zaistniałych pożarów w materiale dowodowym biegły z zakresu fizykochemii nie stwierdził po
przeprowadzonych badaniach obecności łatwopalnych płynów ropopochodnych, ani innych płynów łatwopalnych, czy
też nawet ich pozostałości. Jest to tym bardziej zaskakujące jeśli się zważy, iż domki te miały być podpalone, w myśl
tego co twierdził M. K. (1), przy użyciu właśnie takich płynów, którymi przed zainicjowaniem pożaru domki te były
oblewane. Jeśli zatem tak było, to próbki do badań musiały być niewątpliwie pobrane z miejsc wcześniej oblanych
łatwopalnym płynem, a mimo wszystko nie stwierdzono w nich obecności substancji łatwopalnych.
W przypadku zarzutu z pkt I aktu oskarżenia to oskarżony początkowo stanowczo wskazał, że na miejsce
przestępstwa udał się pieszo razem z J. G., tymczasem z zeznań syna pokrzywdzonej D. A. R. (k.1040v-1041)
wynika, że pies tropiący doprowadził do oświetlonego parkingu, z czego należy wysnuć wniosek, że sprawcy
podpalenia przyjechali samochodem, a zarówno M. K. (1) jak i J. G. (1) nie posiadali w owym czasie (2009r.)
prawa jazdy, a tym bardziej samochodu. Wprawdzie w późniejszych zeznaniach oskarżony wskazywał już, że
na miejsce przyjechali samochodem, to jednak nie potrafił jednoznacznie wskazać, co wskazano powyżej, jakim
konkretnie przyjechali samochodem, ile ostatecznie osób brało udział w tym przestępstwie ani też kto brał
udział w podziale sumy ze sprzedaży telewizora i ta niekonsekwencja i brak spójności jego relacji jednoznacznie
poddają w wątpliwość jego wyjaśnienia. Ponadto niebagatelne znaczenie ma fakt, że według pokrzywdzonych A.
R. (1) (k.1622-1622v,169-171,310-310v,1040-1041,1133-1133v) i D. R. (1) (k.1911, 191v-193,1038v-1039), sprawcami
bądź zleceniodawcami podpalenia ich domku letniskowego są B. G. i W. M.. Pokrzywdzeni od początku trwania
postępowania w sposób zdecydowany i konsekwentny wskazywali, że właśnie te osoby groziły im, że spalą ich domek.
W przypadku zarzutu z pkt II aktu oskarżenia to zaznaczyć trzeba, że pokrzywdzony J. S. (k.386-388,1132-1132v)
zauważył na śniegu ślady dwóch, a nie trzech osób i w jego ocenie były to odciśnięte bieżniki gumofilców.
W przypadku zarzutu z pkt IV aktu oskarżenia to wątpliwa jest kwestia alarmu w sklepie (...). Świadkowie A.
J. (k.1679v,99-100v,559,880v-881,1562-1562v) i W. G. (k.1623v-1624,119v-120,941v-942,1195v-1196) wskazali, że
alarm nie był włączony w momencie odkrycia włamania, co prowadzi do uznania, że sprawcy musieli znać kod
alarmu, bowiem sklepowe M. B. (K.) k.1624-1624v,107v,943v,1151v-1152), I. K. (k.1750v,109v,942v,1271v), T. G.
(k.1826,101v,9421234v) i O. K. (k.1624,116v,943,1196) pracujące w sklepie zawsze na koniec pracy go włączały, co
wynika z ich zeznań, a o tej okoliczności M. K. nie wspominał, informując, że drzwi zostały otwarte łomem.
W przypadku zarzutu z pkt V aktu oskarżenia należy zaznaczyć, że pokrzywdzony M. F. (1)
(k.1678v-1680,465-466v,881,991,1562v-1563v) również miał podejrzenia, co do sprawcy podpalenia, wskazując na
K. D., z uwagi na kierowanie przez tego ostatniego groźby o spaleniu (k.881). Nadto jak wynika z zeznań świadka
S. Z. z dnia 20.06.2013r. (k.1001v), potwierdzonych w dniu 07.04.2014 r. (k.1199), w dniu pożaru garażu M. F. (1)
ten powiedział mu, iż tego dnia nie wyłączył prądu w garażu, zaś garaż zapalił się właśnie tam, gdzie była puszka
elektryczna. Znajduje to potwierdzenie w zeznaniach M. F. złożonych dnia 18.02.2013 r., w których podał, iż na 100
% nie jest przekonany, że wyłączył prąd w garażu (k.881). Z kolei przesłuchiwany później zmienił zeznanie podając
już, iż prąd w garażu był jednak wyłączony. W tym kontekście zasadniczego znaczenia nabierają zeznania świadka K.
M. (k.1910v-1413v), z których wynika, że w czasie pożaru tego garażu M. K. (1) spał. Podała ona bowiem, iż w tym
czasie, gdy miał miejsce pożar w pobliżu bloków przebywała w domu bratowej, gdzie mieszkał również M. K. (1).
Gdy zawyła syrena obudziła go i razem poszli do pożaru, przebywała już tam straż pożarna. Palił się garaż położony
w środku ciągu garaży. Powyższe okoliczności zostały potwierdzone przez świadków A. R. (2) (k.1911,1426v) i K. L.
(k.1910v,1426v-1427). Przy ocenie wiarygodności zeznań powyższych świadków należy mieć na względzie fakt, iż od
zdarzenia do przesłuchania upłynęło wiele lat i trudno wymagać, aby te zeznania były ze sobą absolutnie spójne. W
zasadniczej swej części zeznania te wskazują jednak, iż M. K. (1) nie mógł być sprawcą owego podpalenia garażu M.
F. (1). albowiem w czasie, gdy wybuchł jego pożar spał i dopiero później został obudzony.
Wreszcie za dowód winy oskarżonych nie można także uznać pomawiających ich zeznań P. P. (2), który to w
postępowaniu przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich został skazany za czyny zarzucone oskarżonym.
Po pierwsze, wskazać należy, iż świadek P. P. (2) w swych zeznaniach, opisywał przede wszystkim czyny, które miały
miejsce w 2010 r. i objęte były postępowaniem sądowym, które toczyło się odrębnie. (k.707–709v,710v-711,711v-713).
W zeznaniach tych świadek opisał co prawda okoliczności kradzieży z włamaniem i podpalenia domku letniskowego
przy ul. (...) w S. (czyn z pkt I a/o). Jednakże jego relacja różni się do wyjaśnień M. K. (1), Otóż z zeznań P. P. wynika,
że na włamanie pojechali należącym do R. K. (1) samochodem F. (...). Do środka weszli przez drzwi, świadek szarpnął
za klamkę i drzwi się otworzyły, bo były słabo zamknięte. Za skradzione rzeczy, wśród których był m.in. telewizor nic
nie dostał. Telewizor zabrał R. K. (1), który miął go sprzedać. Tymczasem z pierwszych wyjaśnień M. K. (1) wynika
jednoznacznie, że na włamaniu tym był tylko z J. G. (1). Udali się tam obaj pieszo. Do środka weszli wybijając okna i
otwierając od wewnątrz drzwi. Z późniejszych wyjaśnień tego oskarżonego wynika także odmiennie, że na włamanie
zawiózł ich R. K. (1) starą S. albo S. oraz że pieniędzmi uzyskanymi za telewizor podzielił się z J. G. (1), natomiast P.
i R. niczego nie dostali.
Odnośnie telewizora odwołać się należy do wskazanych powyżej zeznań D. R. (2), z których wynika, że w domku tym
nie było żadnego telewizora (k.1038v).
Po drugie, wiarygodność powyższego świadka jest nikła z uwagi na jego warunki osobiste, na jego osobowość.
Mianowicie jak orzekł powołany w sprawie biegły psycholog, jest on osobą upośledzoną umysłowo w stopniu lekkim,
podatną na sugestie, ma obniżoną zdolność postrzegania oraz obniżone procesy pamięci, dąży do zaprezentowania się
w korzystnym świetle i zaspokojenia oczekiwań osoby przesłuchującej (!). Biegła wskazała także, że decydujący wpływ
na jego relacje ma sposób zadawania pytań. Ponadto świadek nie wypowiada się zdaniami złożonymi, ma ubogi zasób
słów. Co ważne także, biegła wskazała, że pytania osoby przesłuchującej mogły mieć wpływ na sposób jego zeznań
(k.1352-1352v).
W psychologii wskazuje się, że cechy zeznania stają się właściwym kryterium wiarygodności dopiero w powiązaniu
z osobowością świadka, nie wolno więc rozpatrywać właściwości zeznań w izolacji od cech osobowości świadka.
W ocenie wiarygodności należy brać pod uwagę stan umysłowy i zdolności intelektualne świadka. Niebagatelny
wpływ ma postawa charakterologiczna świadka, jego stopień sprawności umysłowej, afektacji, precyzji, wrażliwości.
Przyjmuje się, że osoby rozsądne, społecznie przystosowane, o głęboko zakorzenionych wartościach etycznych i
moralnych, o silnej osobowości będą bardziej skłonne do zeznawania zgodnego z prawdą (zob. Edukacja prawnicza,
numer 3(123) marzec 2011 – tekst prof. dr. hab. Ewy Gruzy). Jak wynika z opinii biegłej psycholog w przypadku
świadka P. P. (2) o takich cechach osobowości mowy być nie może. Bezpośredni zaś kontakt Sądu z tym świadkiem
dodatkowo powyższe potwierdza. Rzeczywiście świadek operuje ubogim słownictwem i ma trudności w wysławianiu
się, co stoi w oczywistej sprzeczności z rozbudowaną treścią zeznań tego świadka na k.707-711.
Z kolei jak wynika z orzecznictwa dla oceny wartości dowodu z wyjaśnień osoby która obciąża inną osobę, aby mogły
być one uznane za wystarczający w sprawie dowód, istotna jest nie tylko treść wypowiedzi pomawiającego, ale również
ocena osoby, która dane treści wypowiada, jej właściwości charakteru, poziomu intelektualnego i moralnego oraz
emocjonalnego w czasie spostrzegania, zdolności do spostrzegania. zapamiętywania i odtwarzania. (zob. wyrok SN z
dnia 15 kwietnia 2004 r., sygn. W A 6/04, LEX nr 162710). W innym judykacie Sąd Najwyższy stwierdził : „Pomówienie
współoskarżonego nie stanowi dowodu pełnowartościowego, chyba, że jest ono jasne i konsekwentne, a nadto znajduje
potwierdzenie w innych dowodach bezpośrednich lub pośrednich, w szczególności zaś w logice wydarzeń. Nie bez
znaczenia w tym względzie jest też osobowość pomawiającego, jako zasadnicza podstawa do uznania wszelkiego
wyjaśnienia czy zeznania za prawdziwe i wiarygodne (wyrok SN z dnia 15 listopada 1955 r., sygn. akt IV K 834/55).
Z tego względu, zdaniem Sądu, wiarygodność pomówienia P. P. (2) jest wybitnie kontrowersyjna. A biorąc pod uwagę,
że relacje tego świadka także nie znajdują oparcia w pozostałych dowodach, budzi to dodatkowo poważne wątpliwości
co do prawdziwości jego zeznań.
Co się tyczy wyjaśnień oskarżonego J. G. (1) to oskarżony ten odmawiając składania wyjaśnień stwierdził, że nie
pamięta co robił w czasie objętym zarzutami. Jeśli się uwzględni, że postępowanie w niniejszej sprawie zostało
wszczęte ponownie przez oskarżyciela publicznego w 2012 r. i dotyczyło czynów popełnionych w 2009 r. to nie
powinno budzić zdziwienia, że oskarżony przesłuchiwany po raz pierwszy w charakterze podejrzanego w 2012 r., tj.
po upływie ponad 3 lat, a na rozprawie w dniu 17 stycznia 2013 r., tj. po upływie prawie 4 lat od daty czynu I, nie
pamiętał co robił w poszczególnych dniach.
Jeśli chodzi o zarzut z pkt II aktu oskarżenia to J. G. (1) wyjaśnił, że w momencie pożaru u pokrzywdzonego J. S. jechał
wraz z M. P. samochodem do K. (k.854v), nie mógł być więc sprawcą podpalenia. Przeprowadzone w sprawie dowody
nie podważyły powyższego.
Dowodem przemawiającym z kolei za brakiem udziału oskarżonego w podpaleniu garażu M. F. są zeznania świadkaO.
Ł.(k.1751,40v-41,609-609v,673v-674,912v) , znajomej oskarżonego, w towarzystwie której w okresie letnim spędzał
dużo czasu , która wskazała, że w czasie, gdy doszło do jednego z pożarów, a było to latem, J. G. (1) nocował w jej
domu. Oskarżony miał wtedy spożywać alkohol z jej bratem, świadkiem R. Ł., czemu świadek ten w swych zeznaniach
nie zaprzeczył (k.1751-1751v,46v-47,678v,1414). Świadek ta co prawda nie wskazała konkretnej daty oraz miejsca
zdarzenia, to jednak powyższe w ocenie Sądu nie czyni jej relacji niewiarygodną, jeśli się uwzględni fakt, że czyny
objęte aktem oskarżenia dotyczą zdarzeń z pierwszej połowy 2009r., zaś pierwsze przesłuchania w/wym. świadków
były pod koniec 2010 r. Trudno więc oczekiwać, że świadkowie (w tym przypadku O. Ł.) będą dokładnie pamiętać
wszystkie szczegóły spotkań z oskarżonym J. G. (1).
Wyrażona w art. 5 §1 k.p.k. zasada domniemania niewinności obowiązuje tak długo dopóki nie zostanie obalona w
oparciu o rzetelne, twarde, niezbite dowody winy oskarżonego. Prawo karne nie zawsze wymaga wielu dowodów, dla
uznania sprawstwa podsądnego, może być to tylko jeden, ale za to jednoznaczny, pewny, niepodważalny dowód winy
oskarżonego. W niniejszym procesie nie było nawet jednego takiego dowodu.
Uznanie winy oskarżonych na podstawie przedstawionych Sądowi dowodów byłoby jedynie domniemaniem i
niedopuszczalną w procesie karnym spekulacją. Dokonywanie pewnych i jednoznacznych ustaleń na podstawie
wyjaśnień M. K. (1) oraz P. P. (2), a już tym bardziej pokrzywdzonych i pozostałych osób które widziały jedynie
następstwa zdarzeń, jest wysoce wątpliwe. W sprawie bowiem brak jest obiektywnych, niezależnych, a przez to
wiarygodnych i pewnych dowodów wskazujących, że oskarżeni dopuścili się przestępstw, które zarzucono im w akcie
oskarżenia.
W takiej zatem sytuacji chroni oskarżonych zasada wyrażona w art. 5 §2 k.p.k., która jest regułą oceny zgromadzonych
w sprawie dowodów, nie zaś regułą pozwalającą na tworzenie przez Sąd hipotez aczkolwiek logicznych i możliwych,
jednak nie opartych na zgromadzonych dowodach wobec braku ich wiarygodności.
Tym samym Sąd uwolnił M. K. (1) i J. G. (1) od odpowiedzialności za zarzucone im w pkt I,II,IV i V aktu oskarżenia
czyny.
Stosownie do art. 632 pkt 2 k.p.k. kosztami postępowania Sąd obciążył Skarb Państwa.