odnośnik - Biuletyn Informacji Publicznej Gminy Barcin
Transkrypt
odnośnik - Biuletyn Informacji Publicznej Gminy Barcin
Protokół nr XLIII/10 z sesji Rady Miejskiej w Barcinie odbytej w dniu 12 marca 2010 r. w Sali Konferencyjnej Urzędu Miejskiego w Barcinie Czas trwania obrad: 1000 - 1510 Radni zostali powiadomieni o terminie posiedzenia pisemnie (załącznik nr 1) otrzymując porządek obrad (załącznik nr 1) wraz z projektami uchwał. Posiedzeniu przewodniczył: Włodzimierz Wełnowski - Przewodniczący Rady Miejskiej. Ad 1 i 2. Przewodniczący Rady Miejskiej witając wszystkich przybyłych na XLIII sesję Rady Miejskiej dokonał jej otwarcia, po czym stwierdził na podstawie listy obecności, stanowiącej załącznik nr 2 do niniejszego protokołu, że w obradach uczestniczy 15 radnych, co wobec ustawowego składu rady wynoszącego 15 osób stanowi quorum niezbędne do podejmowania uchwał. Ad 3. Następnie przystąpiono do przyjęcia protokołu z XLII sesji Rady Miejskiej, która odbyła się w dniu 23 lutego 2010 r. Z uwagi na brak uwag do protokołu z XLII sesji Rady Miejskiej przewodniczący obrad poddał go pod głosowanie. Głosowało 15 radnych: Za: 13 Przeciw: 0 Wstrzymało się: 2 Protokół został przyjęty jednogłośnie. Ad 4. Następnie przystąpiono do ustalenia porządku obrad (załącznik nr 1). Przewodniczący Rady Miejskiej Włodzimierz Wełnowski zgłosił wniosek o zmianę porządku obrad polegający na dodaniu w pkt. 9 dwóch projektów 1 uchwał. Jak powiedział, oba projekty dotyczą rozpatrzenia skarg na działalność Burmistrza Barcina, które wpłynęły do Rady Miejskiej w Barcinie w dniu 22 lutego br. Nadmienił, że kopie tych skarg radni otrzymali. Były one przedmiotem posiedzenia Komisji Rewizyjnej i w oparciu o opinie komisji zostały następnie przygotowane projekty uchwał, które także radnym doręczył. Jako że zgodnie z przepisami kodeksu postępowania administracyjnego do rozpatrywania skarg na burmistrza właściwa jest Rada Miejska, stąd prosił o zmianę porządku obrad. Zaproponował, by umieścić je w punkcie 9 jako kolejne, przy czym pierwszym byłby projekt dotyczący rozpatrzenia skargi, której przedmiotem jest bezczynność burmistrza w zakresie wykonywania obowiązków wynikających z ustawy o dostępie do informacji publicznej, a następnym projekt dotyczący nienależytego zdaniem skarżącej wykonywania obowiązków przez burmistrza polegającego na rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji. Wobec braku innych propozycji dotyczących zmiany porządku obrad i nie wniesienia sprzeciwu, przewodniczący obrad poddał pod głosowanie zgłoszony wniosek o zmianę porządku obrad: - w sprawie wniosku Przewodniczącego Rady Miejskiej W. Wełnowskiego o wprowadzenie do porządku obrad 2 projektów uchwał w sprawie rozpatrzenia skargi na działalność Burmistrza Barcina głosowało 15 radnych: Za: 15 Przeciw: 0 Wstrzymało się: 0 Rada Miejska jednogłośnie zmieniła porządek obrad. Następnie Przewodniczący Rady Miejskiej przedstawił zmieniony porządek obrad, który przedstawiał się następująco: 1. Otwarcie. 2. Stwierdzenie quorum. 3. Przyjęcie protokołu z XLII sesji Rady Miejskiej. 4. Ustalenie porządku obrad. 5. Informacja nt. stanu dróg w gminie Barcin. 6. Informacja nt. działalności Miejsko – Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Barcinie. 7. Sprawozdanie Burmistrza z działalności w okresie międzysesyjnym. 8. Zgłaszanie interpelacji i zapytań. 2 9. Podjęcie uchwał: 9.1. w sprawie zmiany uchwały Nr XXXIV/322/2009 Rady Miejskiej w Barcinie z dnia 29 maja 2009 r. dotyczącej emisji obligacji komunalnych oraz zasad ich zbywania i wykupu; 9.2. w sprawie określenia przedsiębiorca wymagań, ubiegający się jakie powinien o uzyskanie spełniać zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie odbierania odpadów komunalnych i przedsiębiorca ubiegający od właścicieli się o uzyskanie nieruchomości zezwolenia na opróżnianie zbiorników bezodpływowych i transport nieczystości ciekłych na terenie Gminy Barcin; 9.3. w sprawie wyrażenia zgody na zbycie nieruchomości stanowiącej własność Gminy Barcin położonej w obrębie ewidencyjnym nr 3 miasta Barcin; 9.4. w sprawie wyrażenia zgody na wyodrębnienie w budżecie gminy Barcin na rok 2011 środków stanowiących fundusz sołecki; 9.5. w sprawie zmian budżetu gminy Barcin na 2010 rok; 9.6. w sprawie rozpatrzenia skargi na działalność Burmistrza Barcina; 9.7. w sprawie rozpatrzenia skargi na działalność Burmistrza Barcina. 10. Informacja Przewodniczącego Rady Miejskiej o działaniach podejmowanych w okresie międzysesyjnym. 11. Odpowiedzi na interpelacje. 12. Wolne wnioski, zapytania i informacje. 13. Zakończenie obrad. Ad 5. W tej części sesji uczestniczył Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie z siedzibą w Podgórzynie Jacek Mazany. 3 Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie z siedzibą w Podgórzynie Jacek Mazany: „Chciałbym skrótowo w zasadzie tutaj przedstawić sytuację na drogach. Ci, którzy w zasadzie z państwa jeżdżą, widzą sytuację, jak to wyglądało zimą, jak to wyglądają w tej chwili zniszczenia pozimowe. Są to problemy, które dotykają nas, niestety, na co dzień przy niedoszacowaniu dróg powiatowych. Ja tak się może tu odniosę w zasadzie stricte do gminy Barcin sentencyjnie w układzie robót wykonanych w roku 2009. Wykonano II etap tzn. na drodze Barcin – Złotniki Kujawskie poprzez Złotowo wykonanie powierzchniowego utrwalenia na długości 2 kilometry 180 przy doszacowaniu gminy Barcin w kwocie 88 tys. zł. Drugie takie poważniejsze zadanie to była przebudowa drogi powiatowej Piechcin – Szeroki Kamień. I etap w miejscowości Piechcin na długości kilometr 455 przy doszacowaniu Urzędu Miejskiego w kwocie 240 tys. zł. I tutaj chciałbym podziękować Wysokiej Radzie za pomoc w realizacji tych zadań. Pomoc o tyle dla nas bardzo potrzebna i w zasadzie pomogło to przy realizacji tych zadań, bo nie wiem czy w zasadzie bez wsparcia finansowego byśmy sobie tutaj z tymi zadaniami poradzili. W międzyczasie też żeśmy wykonali – to był efekt pozimowych zniszczeń – na drodze Kania – Mamlicz wykonanie nakładki na długości 380 m i taki krótki odcinek na odcinku Barcin – Mamlicz. Poza tym własnymi siłami, bo głównie wykonujemy zakresy robót bieżących, utrzymaniowych wykonujemy pakietem własnych sił roboczych tzn. obwodem drogowo – mostowym w Podgórzynie, który jest zlokalizowany przy naszej jednostce. Wszelkiego rodzaju roboty utrzymaniowe tzn. utrzymanie zieleni, koszenie poboczy, wymiana znaków, remonty cząstkowe pozimowe, bo remonty cząstkowe już generalnie wykonujemy siłami zleconymi poprzez wyłonienie przetargami. Staramy się w ten sposób zminimalizować niedoszacowanie dróg powiatowych. Powiem tak, że na obecną chwilę na sieć w zasadzie 489 km na dzisiaj, ponieważ żeśmy oddali 3,5 km, przejęła gmina Gąsawa 1 odcinek drogi powiatowej i to jest też, uważam, dobry trend w układzie, no są drogi, które nie mają znaczenia jako w zasadzie zgodnie z zapisem jeśli chodzi o drogi powiatowe i w związku z tym o taką wartość długość sieci drogowej nam się zmniejszyła. Właściwie zweryfikowała zima, jeszcze może wcześniej jeśli chodzi, żeby mieć pogląd w układzie finansowym, na te 490 km doszacowanie zarządu dróg powiatowych to był rząd w granicach 5 mln zł. To jest kwota, która obejmuje całość utrzymania zarządu powiatowego, remonty cząstkowe, zimę, wszelkie sprawy związane z prowadzeniem działalności i robót utrzymaniowych, no i w układzie inwestycji. W roku 2009 doszacowanie było ciut wyższe – było na poziomie 7 mln 400 zł. A podyktowane to było tym, że skutecznie udało nam się pozyskać środki 2-krotnie z RPO na przebudowę dróg powiatowych i 2 zadania z tzw. schetynówki. W tym roku będziemy realizować dość duże zadania na przebudowę drogi o długości 3 km 300 i przebudową obiektu mostowego. Wartość kontraktu wynosiła 7,5 mln zł, przetarg poszedł za kwotę w granicach 60%, bardzo nisko, to jest za wartość 4 mln 800 zł. O tyle też jest plus tego 4 wszystkiego, że ta różnica, która została z przetargu minus powiedzmy środki, które powinniśmy oddać do urzędu wojewódzkiego na schetynówkę, ponieważ aplikowane były 3 mln zł, a w związku z tym, że kontrakt poszedł niżej 500 tys. pomniejszono o tę wartość. I te pieniążki zostały scedowane na drogi powiatowe i na 2010 po raz pierwszy się zdarza dwucyfrowy budżet tj. w granicach 12 mln zł, gdzie powiedzmy z tego jest ok. 4 mln zł ze środków strukturalnych. To co wspomniałem o przebudowie drogi powiatowej Damasławek – Mieleszyn z przebudową obiektu mostowego i III etap też w ramach RPO to jest na odcinku Żnin – Wenecja – Gąsawa, to jest zadanie 3-etapowe. Co ewentualnie tutaj w planach na rok 2010. Co prawda nie mam jeszcze do końca sprecyzowanych tutaj informacji, plan inwestycyjny został już ustalony, tutaj u państwa przewidujemy remont drogi Wolice – Barcin polegający na 2krotnym powierzchniowym utrwaleniu grysami z korektą w miejscowości Wolice. Tam wymaga korekty częściowej nawierzchnia bitumiczna, to jest w obrębie firmy transportowej, jeżeli dobrze sobie kojarzę. Jest o tyle tutaj układ, bo może ktoś zadać akurat mi pytanie czemu akurat powierzchniowe utrwalenie tutaj się robi. No powierzchniowe utrwalenie w zasadzie nie wzmacnia nawierzchni w sensie obciążenia, natomiast uszczelnia nawierzchnię i przynajmniej na ten okres minimum 5 lat w tej nawierzchni nie powinno się nic złego dziać. Oczywiście przed wejściem i wykonaniem powierzchniowego utrwalenia – taka jest też procedura – trzeba wyremontować w miarę dobrze tę drogę i taki mamy przyjęty w planie zakres zadania. Muszę jeszcze państwu powiedzieć, że ta droga to też tak troszeczkę wisi w powietrzu, ponieważ ewidencyjnie mamy 2,5 km, natomiast utrzymujemy drogę o długości 3 km 300 i w tym układzie chcemy zrobić cały odcinek, który obejmie również ogródki działkowe, żeby cały układ tutaj tej drogi złapać. Zgodnie z tym, co rada miejska podjęła wstępną decyzję odnośnie przejęcia tej drogi po wykonaniu remontu, tutaj też byłbym za tym, żeby to podtrzymać i tę drogę przekazać. Zima, niestety, też spustoszyła budżet. Zresztą nie tylko zarządu dróg. A powiem, koszty mam nie do końca sprecyzowane, ale mogę tak mniej więcej orientacyjnie powiedzieć, że na obecną chwilę przy założeniu w budżecie 250 tys. przewiduję w granicach miliona 300, a to jeszcze nie jest koniec zimy, bo oprócz tego również by trzeba było policzyć koszty związane z uszkodzeniem oznakowania. To nie jest jakieś tam, powiedzmy, zadanie, że ktoś tam poniszczył znaki, ale to, powiedzmy, były sytuacje, że zawieje śnieżne były na takiej wysokości, że nie wszędzie te znaki były widoczne, prawda? Nie ma tego dużo, ale największy problem stanowi w tej chwili to, że po porozpychaniu i poszerzeniu dróg sporo odkładu ziemnego jest na polach rolników. To też będziemy musieli szybko uporządkować te tereny, a nie ukrywam, jest tego znaczna ilość. Także to też będzie wliczone w budżet mojej jednostki. Tę kwotę przy zimowym utrzymaniu, taka jest rzeczywistość i prawda, że zmniejszą się tutaj nakłady na drogi powiatowe. Ja nie chcę tutaj przedłużać, może w ramach dyskusji jakieś tematy się tutaj 5 rozwiną. Powiedziałem tak bardzo nieszczegółowo, a pokrótce chciałem tutaj tylko nakreślić zakres działania. Zresztą każdego razu jak tutaj jestem, to ten temat się przewija.” Przebieg dyskusji: Radny Henryk Popławski: „Dyskutujemy tu nie po raz pierwszy. Tak się składa, że drugi rok pod rząd mamy okazję podyskutować na temat dróg powiatowych w naszej gminie. Ja sobie zadałem trud, sięgnąłem do materiałów, które były z poprzedniej sesji i tak na początek pierwsza taka konkluzja – ja mam świadomość tego, że większość zarzutów, które padną pod pańskim adresem, nie powinny być kierowane do pana. To powinien przyjąć na klatę pan starosta, odważny człowiek. Ale pan starosta nie raczy przyjechać, schował się za spódniczką wicestarosty, która też nie przyjechała, więc musimy, niestety, kierować pytania do pana. Będzie otwierana może kolejna świetlica tak jak w Krotoszynie, to pan starosta się pojawi, wtedy można zabłysnąć. Więc na pewno jeszcze go tu zobaczymy, tylko nie w takich okolicznościach. Pierwsza sprawa – chciałbym, żeby pan podał całkowity koszt remontu tej drogi Piechcin – Szeroki Kamień, tego pierwszego odcinka, bo pan tylko podał wysokość naszego wkładu. Jeśli mógłby pan od razu podać, to ja bym do tego się odniósł.” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „743 tys. jeżeli dobrze pamiętam.” Radny Henryk Popławski: „743 tysiące …” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „756, przepraszam.” Radny Henryk Popławski: „Dobra, niech będzie 760. Też możemy zaokrąglić. Przypomnijcie sobie państwo, jak w ubiegłym roku dyskutowaliśmy, bardzo sekretarz powiatu przekonywał, że my tam poniżej 19% będziemy partycypowali w kosztach. Ja mu wtedy wytknąłem, że matematyka nie lubi niedomówień i nawet przy założeniu, że jest to milionowa inwestycja, to nasze dwieście parę tysięcy stanowi troszkę więcej niż 20%. Okazuje się, że te już proporcje takie finansowe zmieniły się. Bardzo możemy żałować, że żadnej informacji z powiatu, z zarządu dróg nie otrzymaliśmy na piśmie co do wykonania ubiegłorocznego, co do planów na ten rok, bo wtedy moglibyśmy się odnieść. A tak? Większość z nas jest wzrokowcami, każdy z nas jak widzi cyfry, to jakoś tak ładnie przemawiają. A jak się rzuca w powietrze, to one jakoś ulatują i trudno wychwycić czasami. Podaje pan w planach na ten rok ambitne założenie – wyremontowanie drogi Barcin – Wolice. Tylko powiedzmy sobie otwarcie, wy to robicie tylko i wyłącznie dlatego, że tej drogi chcecie się 6 pozbyć. Gdybyście nie mieli interesu w tym, że się tej drogi pozbędziecie i zrzucicie utrzymanie tej drogi w latach następnych na gminę, to pewnie by to nie było robione. Ja jestem bardzo zainteresowany, jakie plany ma zarząd dróg powiatowych w stosunku do drogi Piechcin – Szeroki Kamień, do II etapu. A powiem panu dlaczego jestem zainteresowany. Dlatego że ja mieszkam w Piechcinie, dlatego że zdarza mi się tą drogą jeździć. Ja bym bardzo chętnie panu zaproponował przejażdżkę tą drogą. Wolałbym pańskim samochodem, bo nie stać mnie za bardzo na remonty zawieszenia. I nawet jestem skłonny z panem pójść w zakład, że przejedziemy ten kilometr czy 2 km drogi i jeżeli uda się panu przejechać, powiedzmy 100 m bez wpadnięcia w dziurę, to ja panu będę płacił kasę, a za każdą dziurę, której pan nie da rady ominąć, pan będzie płacił mi kasę. Dojdę do pieniędzy w ten sposób. Bo tam praktycznie można przyjąć na dzień dzisiejszy już, że nie są dziury w asfalcie, tylko pomiędzy jedną wielką dziurą zdarzają się szczątki asfaltu. Co zamierzacie w tym zakresie zrobić? Bo to wcale nie jest taki błahy temat. Tam mieszka sporo ludzi. Z tego, co mi wiadomo, do gminy wpływają skargi. Z tego, co mi wiadomo, jedna pani, która została tam przesiedlona z dużą rodziną, dość systematycznie nawet interweniuje u burmistrza. Ale jest tam też duża grupa rolników, którzy muszą się tą drogą poruszać. A mam jeszcze pytanie odnośnie I etapu tej drogi. Bo myśmy wyłożyli 240 tys., tylko że w odczuciu moim i podejrzewam, że wszystkich, którzy tę drogę znają, myśmy wyłożyli pieniądze, a wyście przyjęli bubel. Dlatego że droga została zrobiona źle. Już w momencie, kiedy został położony dywanik na tej drodze, od razu dało się zauważyć po pierwszych opadach, że stoją kałuże na drodze. Problem nie został rozwiązany do dzisiaj. Ktoś odebrał te roboty, mimo tego że było zgłaszane. Z tego, co wiem, to nawet pan burmistrz w tej sprawie zgłaszał zastrzeżenia. Jedno miejsce przy dawnej portierni, przy dawnym wjeździe na zakłady wapiennicze w Piechcinie – wszyscy, którzy są z Piechcina i okolicy wiedzą, o co mi chodzi – gdzie stała kałuża, rozwiązano problem w sposób salomonowy. W nowo położonej nawierzchni wycięto rowek, wyłożono kostką i na środku placu zrobiono ściek. Widocznie wracamy do tego, co było kiedyś, że w miastach były ścieki, rynsztoki i tam taką namiastkę rynsztoku wykonano. Wg mnie jest to ewidentnie skopana robota. Czyli nie powinna być odebrana. Jeżeli nie potrafi firma zrobić, to trudno. Są kary umowne, można nie odebrać. Jak ich się przeciągnie z pieniędzmi, to nabiorą szacunku do roboty i do pieniędzy. I mówię, chciałbym wiedzieć, czy jakiekolwiek prace poza tą drogą Wolice – Barcin mają szansę być u nas zrobione. A już najlepsza jest droga Piechcin – Szeroki Kamień i tam pana zapraszam.” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „Odnośnie drogi Piechcin – Szeroki Kamień. Tak jak mówiłem wcześniej, było to zadanie polegające na współfinansowaniu, żeśmy wspólnie ustalali zakres robót. Projekt techniczny mam na cały odcinek tzn. na ten odcinek, który został wybudowany 7 plus pozostałą część do granicy powiatu. Ja panu nie jestem w stanie odpowiedzieć, kiedy to będziemy robili. Nie ja jestem decydentem odnośnie środków finansowych. Jeżeli budżet pozwoli na to, to jak najbardziej też chciałbym, żeby coś rozpoczęte było skończone od początku do końca, bo znam życie i wiele, wiele dróg takich mamy, że zaczęło się, I etap się zrobiło i kilka lat następnych się nie robi nic, prawda? To taki jest też wizerunek nie do końca, sprawia wrażenie, bo kawałek drogi jest zrobiony i dalej jest koszmar. Nieraz też, chyba wcześniej mówiłem, 90% dróg na obecną chwilę wymaga remontów. I to nie remontów cząstkowych polegających na łataniu dziur, tylko każdego roku wykonujemy ocenę stanu technicznego dróg i nawierzchnie, niestety, wymagają już dzisiaj pewnych ruchów, a takich dróg jest przynajmniej ok. 40%. Przy projekcie budżetu też dla mnie istotna jest droga, gdzie jest największe przełożenie ruchu tzn. wykonujemy pomiary ruchu i to są w zasadzie takie drogi, gdzie priorytet powinien być dla tych dróg. Ja rozumiem każdego użytkownika drogi. Podobnie jak przy zimowym utrzymaniu, że droga mniej ważna jest najważniejsza, bo tam ktoś mieszka. I ja to rozumiem. Tylko też trzeba pod uwagę wziąć to, że priorytet powinien być dla dróg, które zgodnie z zapisem o drogach powiatowych to są drogi, które łączą jednostki międzypowiatowe, międzywojewódzkie, drogi między gminami. A stan rzeczy jest taki, że naprawdę na tych drogach się niewiele robi. Robi się szczątkowo, bo proszę wyobrazić sobie, ja w tej chwili w tym roku mi będzie 44 lata pracy w drogownictwie i to co się dzieje w tej chwili w okresie ostatnich 25 lat to jest marazm. Okres międzyremontowy wynosi w tej chwili prawie 40 lat. Jeszcze lata osiemdziesiąte były takim rokiem, że przez 2 lata sporo się robiło w układzie cienkich dywaników i powierzchniowych utrwaleń i na tym żeśmy stanęli. I to wygląda na to, że tak szybko się tutaj nie będzie posuwało do przodu. Bo ja już też mówiłem kiedyś na sesji powiatowej, chcąc np. przez 10 lat poprawić wizerunek dróg powiatowych to bym musiał mieć budżet stricte tylko w układzie inwestycji w granicach 25 mln zł. A ja każdego roku mam gdzieś ok. 1,5 mln. Ten rok jest wyjątkowy, ponad 4 mln zł, a to ze względu na to, że zafunkcjonowały środki strukturalne. A teraz jeszcze odpowiadając panu tutaj na to pytanie Piechcin – Szeroki Kamień. Mam jeszcze układ tutaj pogwarancyjny. Żeśmy wspólnie odbierali tutaj razem z urzędem gminy, były zastrzeżenia, pewne rzeczy zostały skorygowane. Ten plac, o którym pan tutaj mówi, o tym odwodnieniu, no przyznaję rację, natomiast on w zasadzie jest poza układem pasa drogowego, ale tutaj na prośbę urzędu miejskiego to zostało zrobione. Mam jeszcze zabezpieczenie w sensie tym, że ten układ pogwarancyjny jest 3 lata. Do tematu wiosną wrócimy w układzie wykonawczym, postaramy się w jakiś sposób, żeby to zafunkcjonowało. Pewne rzeczy wychodzą po realizacji. Nie da się idealnie tego zrobić. Tym bardziej, że żeśmy to próbowali zrobić w miarę tanio tzn. powinny być też m. in. na odcinku drogi wojewódzkiej pobocza umocnione – są to pobocza ziemne. Też był problem w układzie przy warunkach pogodowych zmiennych, deszczowych, że 8 były rozjeżdżane. Jest to skorygowane. Także tutaj pana zapewniam, że postaramy się tutaj o tym, sytuacji o której pan tutaj wspomina, skorygować to. Zadał pan pytanie, czy byłem na drodze na tym drugim odcinku. Akurat tak się zdarza, że byłem we wtorek. Jest sytuacja tam w miarę poprawiona poprzez wykonanie remontu cząstkowego. To jest odcinek, który naprawdę sukcesywnie, widać to w oczach, potężne są dziury. Należy to ratować i będziemy w ramach po przetargu. Przetarg mamy 19 marca. Firma wykonawcza wejdzie, ale to też będzie polegało tylko na zasadzie zabezpieczenia wszystkich dziur, żeby stworzyć w miarę bezpieczne warunki. Na jak długo to starczy, można sobie wyobrazić, przełożyć, że na tej drodze przynajmniej w ubiegłym roku byliśmy 4 razy z remontem cząstkowym i to jest postępujący. Ja widzę degradację dróg i proszę mnie też zrozumieć, że akurat są sytuacje nieraz trudne, ale chociażby teraz w tej sytuacji w okresie pozimowym problem remontów cząstkowych wraca na okrągło. Przyjechali, worek masy wyrzucili, pojechali dalej. Tylko zadać pytanie należy sobie, w tym okresie emulsją nie należy prowadzić jeszcze żadnych robót konserwacyjnych. Mamy substrat w workach masę na zimno, gdzie pojedyncze naprawdę te miejsca, które zagrażają bezpieczeństwu dla użytkowników dróg staramy się sukcesywnie łatać. Codziennie patrolujemy drogi. W tej chwili zostało wykonanych masą, żeśmy wykorzystali chyba 70 ton na obecną chwilę, także to jest też postępujące. Staramy się sytuację ratować na miarę możliwości. Także do tego tematu nie wiem, panie radny, czy jeszcze coś nie dopowiedziałem?” Radny Henryk Popławski: „Panie dyrektorze, pan mówi na okrągło, ale pan nie mówi nic, bo konkretów to tu nie ma żadnych. A wracając do I odcinka, o którym pan mówił, że kałuża na placu była poza ciągiem jezdni, to ja pana zapraszam naprzeciwko szkoły przy przejściu dla pieszych, gdzie kałuża jest w ciągu jezdni i ona też była zgłaszana.” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „Wiem, to jest pół metra, będzie to skorygowane na pewno. Panie radny, ja na okrągło mówię, gdybym miał pieniądze, to by nie było takiej rozmowy. Natomiast jeżeli tych środków nie ma, nie ma zabezpieczenia, to działamy na zasadzie półśrodków. Do tej drogi na pewno wrócimy w okresie powiosennym.” Radna Małgorzata Bohuszewicz: „Rzeczywiście pisemne takie oświadczenie czy ewentualnie sformułowanie jakie zadania w powiecie się robi i ewentualnie procentowo ile na powiat jest przewidywane, na pewno dałoby nam obraz łatwiejszego zrozumienia jaka jest polityka powiatu w stosunku do poszczególnych gmin. Ale ja tylko mam krótkie pytanie do pana. Ponieważ mówi pan, że w tym roku ma być robiona droga Barcin – Wolice, chciałabym wiedzieć ewentualnie, jaki jest przewidywany koszt całkowity tej drogi. Ze strony powiatu.” 9 Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „Otrzymując zaproszenie nie otrzymałem tutaj informacji, żeby przygotować materiały na tę sesję. Jednego roku przygotowałem, a tu była moja wola. Ja mogę państwu powiedzieć, bo ja jestem przygotowany. Mam tutaj w układzie dziesięciolecia zrobione zestawienie na bieżąco wszystkich dróg odnośnie kosztów, współfinansowania. Jeżeli pani radna temat wywołała, ja postaram się odnieść i tutaj państwu powiedzieć jak to się ma procentowo w stosunku w poszczególnych gminach odnośnie dofinansowania czy współfinansowania wspólnych zadań. I tak samo w układzie procentowym ile zostało nam na poszczególnych gminach zrobione. Ja już tutaj zakładam rok 2010, bo już takie wstępne przymiarki mamy i podam ogólną kwotę w kolejności gmin. Gmina Barcin 479 tys. zł, Gąsawa 463, Janowiec 492 tys., Łabiszyn 135, Rogowo 630 i Żnin 346 tys. zł. To są kwoty, które żeśmy otrzymali my jako zarząd dróg powiatowych w układzie lat 99 – 2010. I teraz żeby się odnieść do procentowego udziału w stosunku do wykonanych robót na terenie całego powiatu, a przyjąłem zadania w zasadzie stricte wszystkie roboty bitumiczne począwszy od remontu, od przebudowy, od nakładek, od powierzchniowych utrwaleń poprzez przebudowę, budowę chodników i procentowo to wygląda w ten sposób. Ja może od razu przybliżę też długość sieci. Gmina Barcin – długość dróg 47,6 km, procentowe wykonanie 22,6. A jeśli państwo będą chcieli takie materiały, ja mam, mogę przygotować, skserować, z wyszczególnieniem poszczególnych pozycji w układzie powiedzmy danych robót bądź nawet każdego roku począwszy od pierwszego roku działania do tego roku mogę takie państwu przygotować poglądowe materiały, żeby można było sobie okiem rzucić i ewentualnie porównać. Gmina Gąsawa: sieć 76,6 km, 19,46 w układzie wykonawczym. Janowiec Wielkopolski: 89,4 km, procent wykonania 22,47. Łabiszyn: 51,8 sieć, procentowe wykonanie 9,88. Rogowo: 85,5 km, 31,1. I Żnin: 142,5 km, 18,7%. Tak wygląda to w podziale poszczególnych gmin w poszczególnych latach, zakres robót wykonanych w stosunku do sieci drogowej.” Radna Jadwiga Mateńko: „My rozumiemy co to znaczy nie mieć pieniędzy, a mieć takie ogromne zadania. I wiemy, że z pustego i Salomon nie naleje. Drogi powiatowe rzeczywiście wyróżniają się negatywnie na tle naszych dróg w gminie Barcin. Są w stanie złym i bardzo złym. Tak jak pan mówił o kwocie, rzeczywiście taka kwota dwudziestu kilku milionów by się przydała pewnie w każdym roku, żeby te drogi doprowadzić do jakiegoś stanu. Ja tylko chciałam zapytać o rzecz następującą – kto planuje te drogi czy kto podaje do remontu. Pan dostaje gotowy plan? Czy pana sugestie są brane pod uwagę również przy typowaniu w które drogi inwestujemy w którym roku?” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „Ale chodzi 10 o zadania inwestycyjne?” Radna Jadwiga Mateńko: „Tak, o zadania inwestycyjne.” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „Znaczy sugestie są z naszej strony, natomiast ja muszę się dopasować do pieniążków, które otrzymuję w prowizorium budżetowym. A tutaj, no niestety, się głębokie cięcia robi i w tym roku mamy te 2 zadania priorytetowe. To już wcześniej wspominałem o strukturalnych środkach, ze schetynówki i z RPO, gdzie trzeba było w pierwszej kolejności zabezpieczyć pieniądze. Nawet była sytuacja tego typu, jeśli chodzi o przebudowę obiektu mostowego w Lubostroniu, była szansa pozyskania znacznych pieniędzy z rezerwy budżetowej z generalnej dyrekcji, natomiast starostwo było na tyle niewydolne w sensie, żeby tę kwotę umieścić w budżecie, ponieważ było zagrożenie przekroczenia dyscypliny budżetowej.” Radny Jakub Jurek: „Ja mam takie pytanie. Chciałem poprzeć właśnie koleżankę Jadwigę Mateńko odnośnie dróg powiatowych. Jeżeli pan robi projekt, budżet jak gdyby tych dróg, prowizorium budżetowe, to nie można założyć praktycznie więcej tych dróg, ażeby obcięto coś tam czy po prostu można było zgromadzić większą pulę na te drogi a zrobić coś więcej. Bo jeżeli pan założy tylko 2 drogi do prowizorium, czy może 3 drogi, wtedy ten budżet jest mniejszy. Takie mam pytanie. Odnośnie następnej drogi Mamlicz – Jordanowo. Chodzi o tę drogę, jest naprawdę w bardzo złym stanie również. Co się planuje na tej drodze? Czy częściowe nakładki czy tylko sypanie, jak to się mówi, z worka w te dziury. Jeździ tam autobus szkolny, kierowcy po prostu przeklinają jadąc tą drogą. Następna – i korzystając z tego, że pan jest tutaj na sesji – jest droga Mamlicz – Będzitowo. Jest okropnie zarośnięta, że tak powiem. Brzydko się jedzie, rolnicy nie mogą przejechać tam ze sprzętem. Chodzi o wycinkę krzewów i gałęzi, które wystają do półosi jezdni. I następną sprawę bym miał do pana – temat znaku w Mamliczu informujący o kolejności przejazdu na skrzyżowaniu Złotowo – Jordanowo – Mamlicz. Jest znak po prostu nieczytelny, absolutnie nieczytelny.” Dyrektor Zarządu „W Mamliczu, tak?” Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: Radny Jakub Jurek: „Tak, w Mamliczu przy szkole. To jest znak stojący w ogrodzeniu przy szkole.” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „Panie radny, to czy ja zakładam więcej. Ja zawsze mam perspektywy olbrzymie, tylko tak jak mówiłem wcześniej, ja muszę się dopasować do budżetu.” 11 Radny Jakub Jurek: „A kto ten budżet konstruuje do pana jako do dróg powiatowych?” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „To znaczy generalnie to wygląda w ten sposób, że sugestie są z naszej strony, jest zespół gospodarki przestrzennej, który się również zajmuje w układzie dróg planowaniem, ustalamy pewne konkrety i finał jest taki, że jak otrzymuję prowizorium i widzę, ile mam pieniędzy, to najpierw chcemy zabezpieczyć te podstawowe rzeczy, najbardziej pilne. Ja też jeszcze tego nie dopowiedziałem, ale czeka nas chyba niezbyt przyjemna sytuacja w sensie pozimowych zniszczeń jeszcze. Zresztą to analogia była w ubiegłym roku, kiedy musiałem w miesiącu kwietniu 200 tys. poszukać, ponieważ nawierzchnie się rozpływały i mam obawy duże, oby tak nie było, że ten rok będzie analogiczny, ponieważ w tej chwili jeszcze grunt jest przemarznięty. A proszę sobie wyobrazić, że istniejący stan nawierzchni to jest grubości 3 cm. Tyle istniejące poprzez zużycie mają grubości. Ile te nawierzchnie mają wytrzymać przy takim taborze, przy takim nacisku na oś, które coraz więcej się przemieszcza naszymi drogami. Do tego dochodzi nawilgocenie pasa drogowego i efekt później finalny jest. Ja powiem państwu taką rzecz. Jeżdżąc samochodem to z reguły to wygląda w ten sposób, że każdy patrzy czy są jakieś pojedyncze dziury, żeby w dziurę nie wpaść. Zwróćcie państwo uwagę kiedyś i dajcie sobie czas, wystarczy obojętnie na jakiej drodze wyjść na chwilę z samochodu i zobaczyć jak te nawierzchnie są spękane. To jest jedna siatka. Nie da się czegoś utrzymać w takim stanie rzeczy na obecną chwilę. Te drogi naprawdę wymagają głębokich remontów. Ja mówię głębokie remonty w sensie nawierzchni. Ale problem dalej tkwi, ponieważ powinno się zacząć od podbudowy, gdzie w latach sześćdziesiątych te drogi były w czynie społecznym. To pierwsza moja praca była, gdzie kamień wapienny trafiał w zasadzie taki sort zerówka i pytanie, jak długo te drogi mają wytrzymać. Szkielet kamienia też powinien być odpowiednio. Co z tego, że my nawierzchnię położymy, jak ona po 3-4 latach zaczyna też już delikatnie falować. A to jest oddziaływanie właśnie, że nie została wzmocniona nawierzchnia. Tylko pytanie, przy tych środkach, czy taki ruch zrobić. Bo wtedy zrobimy cząstkę tego, co robimy do tej pory. Po prostu wygląda to w ten sposób, że działamy interwencyjnie i te najbardziej potrzebujące rzeczy, które powinniśmy zrobić, staramy się na bieżąco robić. Tylko akurat w drogach to wygląda w ten sposób, że są rzeczy nie do przewidzenia. Tak jak już wcześniej mówiłem, w układzie wiosennym te zniszczenia pozimowe powoduje to, że to będzie postępujące i trzeba będzie na szybko pieniądze szukać, żeby te drogi ratować, żeby stworzyć sytuację. Bo najprościej jest znakami się obstawić itd. Ale chyba nie o to chodzi. I też nie pytam rady czy zarządu, czy mam to robić czy nie. Podejmuję decyzję sam, a później w trakcie roku staram się szukać gdzieś, żeby te pieniądze przerzucić, bo jednak priorytet jest bezpieczeństwo ludzi. I tak do tego podchodzimy. Ale to wszystko się odbywa na zasadzie 12 posiadanych środków. Odnośnie krzewów, (…) staramy się sukcesywnie drogi powiatowe odkrzaczać. W latach do 2007-8 mieliśmy 100% dróg wyczyszczonych. W tej chwili troszeczkę to na niekorzyść wygląda. Staramy się być wszędzie, natomiast pozytywnym, uważam, jest to, że otrzymałem z ochrony środowiska ze starostwa powiatowego na zakup akcesoriów do stricte związanych z utrzymaniem ochrony środowiska tzn. m. in. mam zamiar kupić do ciągnika, który wcześniej został nam zakupiony, osprzęt, który jest m. in. przeznaczony do renowacji rowów - to jest w układzie zmiennych głowic, do wycinki krzewów, do prześwietlania drzew, do ścinki poboczy. Takie coś mi się marzy i sądzę, że to w jakiś sposób też sukcesywnie, ale na pewno pokażemy się wcześniej, żeby siłami własnymi w jakiś sposób to uporządkować. A ten znak wymienimy oczywiście.” Radna Alicja Wiczewska: „Ja już nie będę atakowała, dlaczego jest tyle dróg robionych a nie więcej, bo to co powiedziała Jadzia, że rzeczywiście jest prawda – jeżeli by się miało pieniądze, zrobiłoby się wiele. Odpowiadając panu jest też niewygodnie odpowiadać na pytania, kto ustala, czy pan ustala dane drogi. Wiemy, że oczywiście pan może sugestie swoje mieć, ale nie wszystkie są ujmowane. Niemniej jednak moje pytanie zmierza do czego innego. Kolega pytał o drogę Szeroki Kamień. Nie ukrywam, że jest to droga nam bliska, bo jesteśmy mieszkańcami Piechcina, więc ta droga również jest nam bliska. I w tej chwili nie umiał pan odpowiedzieć czy i kiedy ewentualnie dalszy odcinek będzie robiony. Proszę powiedzieć, czy państwo posiadacie WPI, bo na pewno posiadacie, i czy w planach na odległe lata jest to w ogóle ujęte czy to w ogóle nie jest ujęte, gdzieś to zapomniane jest, że na razie jest to zakończone i o dalszym etapie się w ogóle nie myśli. I jeszcze moje następne pytanie jest takie – czy ta droga Piechcin – Szeroki Kamień ona już została całkowicie odebrana. Ja wiem, że są usterki, ale czy są te usterki już wszystkie wykonane czy jeszcze nie. Mam na myśli tu wjazd do gimnazjum.” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „Odnośnie planowanych inwestycji, ustalaniu, powiedziałem tutaj i się nie będę powtarzał. Czy mam WPI – nie mam. Miałem zrobione na 8 lat, bo taki był wymóg jednego z radnych rady powiatu. I zadałem sobie pytanie, bo to jest w zasadzie materiał, który w jakiś sposób dla mnie jest wyrocznią, że mam po kolei to poukładane. Tylko po 6 latach jak zerknąłem, ile z tego jest zrobione, to jest biała plama. I pytanie, czy prowadzić to, czy to robić. Bo, tak jak mówiłem, przy niedoszacowaniu finansowym w takim układzie jak jest obecnie, ja nie jestem w stanie przewidzieć co będzie. To jest na zasadzie działania czasowej, tam gdzie jest największa potrzeba. Powiem jeszcze inaczej, np. jestem mieszkańcem gminy Gąsawa, gdzie ten ruch turystyczny jest naprawdę wzmożony poprzez to, że jest Biskupin, jest Wenecja i by się wydawało, że dbamy o image tej gminy, o ruch turystyczny, o promocję powiatu. Tylko 13 sygnalizuję też temat i będę w tym temacie dalej temat drążyć. Wizualnie droga do Biskupina i do drogi nr 5 i do Muzeum Kolejki Wąskotorowej wygląda w miarę wypucowana. Tylko tu jest kwestia roku, dwóch i ta droga się rozjedzie. I też tylko chodzi o to, żeby znaleźć środki, żeby zabezpieczyć na powierzchniowe utrwalenie, żeby uszczelnić tę drogę. To są tego typu problemy. Wierzcie mi państwo, że nie mogę sobie ustawić czegoś i tak będziemy działać. Tak jak mówiłem wcześniej, staramy się też pozyskiwać środki finansowe. W tej chwili temat stanął ogólnopowiatowego wysypiska śmieci w Wawrzynkach, który zaczął funkcjonować i w związku z tym jest problem drogi, ponieważ wzmożenie ruchu na tej drodze zacznie się i w zasadzie już to się w tej chwili odbywa. Weszła firma z Mławy. Jestem po rozmowach wstępnych, że dofinansują też w układzie przebudowy tej drogi. Mamy jeszcze zabezpieczone z alokacji środków z RPO 2 miliony 800 zł, gdzie też na tę drogę w zasadzie kończymy przygotowanie wniosku. Ale proszę sobie wyobrazić, inwestycja tego typu przy założeniu, że ma to być droga standardowa tzn. wzmocnienie poboczy, poszerzenie drogi do 6 m tak jak są wymogi unijne, koszt inwestorski wynosi 12 mln. I teraz sobie należy zadać pytanie, gdzie te pieniądze znaleźć. Nie jesteśmy w stanie tego manewru zrobić w układzie 1 roku i żeby wyjść tutaj w jakiś sposób naprzeciw staramy się pozyskać z jednej strony od strony Chomętowa na długości 5km, to co wspomniałem, z tej alokacji środków unijnych, żeby to wykorzystać i z własnych środków, żeby starczyło to na 5 km. Natomiast II etap w Żninie, gdzie się rozwija baza żeglarska, chcemy to zrobić ze środków schetynówki, jeżeli nam się uda, żeby złagodzić koszty tejże inwestycji, bo jako powiat na obecną chwilę 12 mln wyłożyć to uważam jest niemożliwe.” Radny Hubert Łukomski: „Panie dyrektorze, wspomniał pan, że w planie inwestycyjnym na rok 2010 jest planowana droga Barcin – Wolice. I moje pytanie jest następujące – czy jest określony już termin, kiedy to ma być zrealizowane.” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „Nie, nie mam terminu jeszcze. To znaczy tak powiem, w tej chwili zbieramy pełne informacje, przygotowujemy pod przetarg wstępne obliczenia. Ponieważ mam 4 zadania takich drobniejszych robót bitumicznych, które przekraczają daną kwotę, nie mogę tego robić z wolnej ręki, tylko poprzez zamówienia publiczne. Ja sądzę, że – nie chcę obiecywać, ale w miesiącu czerwcu najpóźniej w lipcu powinniśmy zrealizować, przed okresem wakacyjnym. Tym bardziej, że w układzie wykonania powierzchniowego utrwalenia też muszą być pewne warunki pogodowe, trzeba się dostosować do odpowiedniej temperatury powietrza. Ale sądzę, że koniec czerwca liczę, że tak na 90% powinno to być zrobione z przełożeniem ewentualnie w układ miesiąca lipca, w I dekadzie.” 14 Radny H. Popławski: „Pobiadoliliśmy sobie tak podobnie jak w roku ubiegłym, ponarzekaliśmy sobie, wynika z tego dokładnie nic. Jeszcze raz podkreślę, że szkoda, że nie ma tu głównego decydenta i „gospodarza terenu” czyli pana starosty. Ale wie pan co, jedna optymistyczna rzecz z pańskiej wypowiedzi wynika. Nie pamiętam dokładnie, pan podawał na początku, więc mogę troszeczkę się mylić, ale chyba pan podał, że gdzieś przekazaliście 3,6 km drogi gminie, u nas przekażecie 3, zmniejszy wam się o 6, tym sposobem doprowadzicie do tego, że drogi powiatowe przestaną być dla was problemem. Także tu się problem może rozwiązać. Ma pan pole do popisu, żeby przekazać wszystkie drogi gminom i wtedy naprawdę nie będzie problemu.” Radny Jakub Wojciechowski: „Ja jeszcze w nawiązaniu, w poparciu radnych z Piechcina – pana Popławskiego i pani Wiczewskiej odnośnie drogi Piechcin – Szeroki Kamień, bo ten temat na pewno będziemy drążyć. Pan już tutaj raczył nam powiedzieć, że jechał pan tą drogą i część tej drogi została naprawiona – czy mógłby pan powiedzieć na jakim odcinku ona tam była poprawiona, bo ja byłem w niedzielę, specjalnie pojechałem, dojechałem tutaj do tzw. góry harcerskiej i tak naprawdę żałuję, że w ogóle tą drogą pojechałem. A jeszcze chciałem tutaj zaznaczyć, że tą drogą również do szkoły dojeżdżają dzieci. Może dojść do takiej sytuacji, że w pewnym momencie firma PKS, która wozi dzieci odmówi po prostu przejazdu tą drogą i dzieci do szkoły nie dojadą. Czy w końcu może pan podać nam termin, bo tutaj już pan radny Popławski, pani radna Wiczewska pytała o termin, a odpowiedź nadal nie padła.” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „(…) Panu chodzi generalnie o remont cząstkowy czy wykonanie bitumu?” Radny Jakub Wojciechowski: „Takie i takie. W tej chwili na pewno ponaglający jest remont cząstkowy, bo autobus mówię szkolny jeździ z Szerokiego Kamienia do Piechcina.” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „Ja pana rozumiem, bo problem w zasadzie dowozu dzieci, teraz dzieci się przemieszczają po wszystkich drogach. Jest to problem i też mnie na tym zależy, że to w miarę jak najszybciej było. Tak jak wspominałem wcześniej, dziewiętnastego mamy przetarg. Do rozstrzygnięcia wystarczy powiedzmy te 810 dni maksymalnie jeżeli warunki pogodowe pozwolą, to zaraz na początku kwietnia wejdziemy. A muszę powiedzieć, że zawsze remonty rozpoczynamy od gminy Barcin. Tak już tutaj mamy w harmonogramie przyjęte. Ja może zasugeruję taką rzecz państwu. Jeżeli mogę tutaj poprosić Wysoką Radę – bo z mojej wiedzy to wynika w ten sposób, i z tych środków, które otrzymujemy, na pewno ten II etap nie będzie zrealizowany – czy nie można by było wspólnymi siłami po wyremontowaniu chociażby wykonać powierzchniowe 15 utrwalenie tzn. zabezpieczyć tę drogę, żeby mieć przynajmniej na te 3-4 lata spokój. Tutaj jeżeli byłaby taka opcja i prośba do Wysokiej Rady o wsparcie. To w sumie nie jest duży koszt. Trudno mi w tej chwili strzelać ile, ale na pewno złagodzi to skutki i mieszkańców, bo temat się będzie cały czas przewijać. To nie dlatego, że tutaj coś chcę opuścić czy czegoś nie robić, tylko ja mówię, rzetelnie sprawę stawiam, że nie ma tych środków. A tutaj mówię, gdybyśmy taki zabieg zrobili, to naprawdę przynajmniej na te 3-4 lata z tą drogą byłby spokój w sensie tym, że by nie było utyskiwania. Mówię, bo w układzie przebudowy tej drogi nie ma obecnie szansy na dzisiaj, żeby ten II etap pociągnąć.” Radny H. Popławski: „Ja panie dyrektorze już tak króciutko tylko. I to jest pierwszy taki sygnał, że jednak warto było, żeby pan przyjechał, bo warto rozmawiać i pewnie nie wiem, czy uda się to w tym roku, bo nie wiem, czy znajdziemy środki u siebie, ale to już jest jakiś zaczynek do rozmowy, żeby można było rozmawiać. Bo niech pan sobie przypomni, myśmy w ubiegłym roku jak tu siedzimy, większość radnych podkreślała, że gmina nie odżegnuje się od partycypowania w tych kosztach, nie odżegnuje się od współpracy, tylko żeby współpracować, to muszą być 2 strony i nie na zasadzie psychoterapii, tylko właśnie zasady partnerskiej. My możemy dołożyć, ale inicjatywa leży po pańskiej stronie.” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „Panie radny, żeby temat jeszcze teraz tutaj tak dokończyć, powiem tak. Naprawdę jest mi niezręcznie państwa prosić, bo ktoś odbije temat, że to nie jest droga gminna. Macie rację państwo, tylko tyle że tymi drogami jeździmy wszyscy i te skutki ponosimy wszyscy. Ja mówiłem chyba tu na sesji ubiegłorocznej, zresztą powtarzam się prawie na każdej sesji, że jeżeli jest dobra wola 2 stron, to jest wielka sprawa. Jeżeli ktoś dołoży złotówkę, ja dołożę 2 złote. Bo byłbym głupi i chory, gdybym odrzucił ofertę państwa tutaj odnośnie współfinansowania. W sumie to jest nasz wspólny cel. Tym bardziej tutaj jeśli chodzi o drogi powiatowe. Też nam głównie powinno zależeć na tym, żeby przy wsparciu i wtedy się nie pytam czy ta droga jest mniej ważna czy ważna, ale jest to droga powiatowa i z tej drogi powiatowej korzysta wielu ludzi.” Na tym przewodniczący obrad podziękował dyrektorowi J. Mazanemu za przybycie i przedstawienie informacji. Dodał, że przedstawione informacje nie były optymistyczne. Wyraził nadzieję, że dyrektor wysłuchane opinie przekaże staroście, by w planach na następne lata uwzględniał gminę Barcin na poziomie potencjału, który jest wymagany. Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „Ja chciałbym podziękować. Pamiętam ubiegłoroczną sesję, gdzie też tutaj byłem 16 pod obstrzałem. Ja powiem państwu, że ja się nie boję się z ludźmi rozmawiać, bo po to jestem powołany na tym stanowisku, tylko trudno mi odpowiadać naprawdę nie mając w ręku czegoś. Bo chciałbym też wiele, też tymi drogami powiatowymi jeżdżę, nie tylko powiatowymi, i też wyzywam na drogowców, że tak się zachowują, tylko proszę nas naprawdę zrozumieć, że na obecną chwilę dysponujemy takim kapitałem a nie innym i trudno jest pogodzić wiele spraw. Wiele obserwatorów jest, wszyscy na drogach się znamy, wszyscy wyrzucają jakieś tam błędy. Nie ukrywam, poniekąd mają i rację, i też tym ludziom przyznam rację. A już powiem dalej, że to, co się odbywało tejże zimy, to przechodzi wszelkie granice, bo zachowanie ludzi jest w tej chwili tak roszczeniowe, tylko na zasadzie krytykowania, każda droga jest najważniejsza, a tak nie powinno być. Także ja państwu dziękuję za polemikę. Odbieram to trochę, mam tutaj rumieńce, ale lubię rozmawiać na takie gorące tematy, nie chowam głowy w piasek, natomiast chodzi o to, żeby wspólnymi siłami łatwiej jest coś zrobić. Wychodzę z propozycją, jeżeli to by przeszło, to byłbym bardzo zadowolony. I też państwu w jakiś sposób by złagodziło te sprawy związane z funkcjonowaniem części dróg powiatowych.” Burmistrz M. Pęziak: „Szczerze mówiąc nie planowałem zabrać głosu, dlatego że nie ma pana starosty na sesji, natomiast jak się zadaje pytanie panu dyrektorowi, jak to wygląda z tym ustalaniem, na jakie inwestycje drogowe w powiecie będą pieniądze na jakie nie, i dyrektor próbuje jakoś tam odpowiadać, ale wystarczy popatrzeć na pana Stefana Firszta być może na innych radnych powiatowych, na mnie, bo my wiemy jak to tam wygląda, dlatego się uśmiechamy. I tutaj nic więcej dalej komentować nie będę. Ja wiem, że pan dyrektor Jacek Mazany na pewno każdą tego typu sesję bardzo przeżywa, bo przyjmuje wszystkie słowa krytyki niestety sam. I to, że się lekko tylko zarumienił, to nie znaczy, że nie będzie spał może tydzień. Bo jak znam tego człowieka, to na pewno będzie tydzień przynajmniej jeszcze do mnie dzwonił i przeżywał to, co tutaj się na sesji działo.” Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Żninie Jacek Mazany: „Nie jest źle, panie burmistrzu.” Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski: „Oby z tego były pozytywne rozwiązania.” Następnie Teresa Grabowska – Kierownik Referatu Inwestycji, Remontów i Dróg przedstawiła informację nt. stanu dróg gminnych (załącznik nr 3). Przebieg dyskusji: Radna M. Bohuszewicz: „Bardzo miło się słucha, jak są takie wielkie kwoty 17 i takie wielkie odcinki dróg zrobione w stosunku do tego, co jest zrobione w powiecie. I szkoda, że pana dyrektora tutaj nie ma, by usłyszał, jakie jest porównanie.” Radna J. Mateńko: „Jesteśmy komisją rolnictwa i wypada mi jako przewodniczącej powiedzieć kilka zdań, chociaż ja się powtórzę, bo na sesji budżetowej już mówiłam o tym, że życzyłabym każdej władzy panującej w kadencji chociażby takiego jednego roku budżetowego, jeśli chodzi o drogi. I życzyłabym po prostu, żebyśmy w następnych latach mogli i stać nas było inwestować w drogi, bo uważam, że nasza gmina chyba jest wzorcem w powiecie.” Radna Elżbieta Pałka: „Chciałabym się odnieść do tego planu na 2010 rok, zostaną wykonane nasze drogi. Miałabym pytanie do pana burmistrza odnośnie mojej interpelacji kilkakrotnie powtarzanej nie tylko przeze mnie. Dotyczy ona drogi przy ul. Lotników 15. To jest droga spółdzielni mieszkaniowej, ale w pewnym czasie padło tutaj takie zapewnienie, że moglibyśmy troszeczkę wspomóc działania spółdzielni i pomóc naprawić tę nawierzchnię.” Burmistrz M. Pęziak: „Jeśli chodzi o zadane pytanie przez panią radną Elżbietę Pałkę powiem tak, że w tej chwili, z tego, co wiem, Spółdzielnia Mieszkaniowa „Kujawy” przygotowuje dokumentację z kosztorysem i wtedy, kiedy będziemy wiedzieli, jakie środki są potrzebne na to, aby tę drogę tam poprawić, jej stan, zrobić trochę więcej miejsca, aby można było parkować bezpiecznie samochody w taki sposób, aby nie tarasowały one dojazdu służbom ratującym zdrowie, dobytek. Zaproponujemy radzie wsparcie tej inwestycji. Jeśli będzie taka wola, środki mam nadzieję, że się jeszcze jakieś w ciągu roku nam uda wygospodarować, bo przecież jeszcze jest trochę przetargów przed nami, jest cały czas szansa, aby to zrobić.” Radna E. Pałka: „Chciałabym wyjaśnić, dlaczego tak uporczywie monituję w tej sprawie. Ponieważ po częstych rozmowach z mieszkańcami ja widzę, że już ludziom po prostu cierpliwość się kończy i zaczynają być wręcz agresywni w rozmowach. Bo też każdy dba o swoje samochody i o swoje bezpieczeństwo.” Radny H. Popławski: „Ja odpowiem pani radnej, dlatego że mogę odpowiedzieć również z punktu widzenia spółdzielni mieszkaniowej. Więc nie dalej jak dzisiaj prowadziliśmy rozmowy w sprawie naprawy szczątkowej tej drogi poprzez uzupełnienie emulsją i grysem z tym, że to będzie możliwe dopiero przy dodatnich temperaturach. Nie ma możliwości zrobienia tego na dzień dzisiejszy. Na pewno nie pójdziemy w tym kierunku, że będziemy zalepiali tak jak robi to powiat, wrzucimy worek byle czego w dziurę i będziemy czekali, aż się to wykruszy. Nie. Na pewno zrobimy to grysem i emulsją. 18 Natomiast jeśli chodzi o taką kompleksową naprawę, pani radna nie była na ostatniej sesji, więc mogę podać informację. Pani radna składając takie interpelacje dąży do tego, żeby moja osoba została wykluczona z rady, bo przecież donosy poszły do pana wojewody, że łącząc funkcję prezesa spółdzielni z radnym zajmuję się tego typu rzeczami. Także życzę pani radnej wszystkiego najlepszego i myślę, że to jest w trosce o moje dobre samopoczucie.” Na tym zakończono dyskusję i podziękowano kierownik T. Grabowskiej za przedstawienie informacji. Ad 6. Sprawozdanie z działalności Miejsko – Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Barcinie przedstawiła dyrektor MGOPS w Barcinie Dorota Dokładna (załącznik nr 4). Przebieg dyskusji: Przewodnicząca Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej A. Wiczewska: „Zapewniam państwa, że na komisji merytorycznej, Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej pani dyrektor mówiła nam jeszcze dużo więcej, bo były zadawane bezpośrednio pytania. Pani dyrektor, pozwoli pani, że ja nie zadam pytań, ale chciałabym państwu przedstawić tak pokrótce, bo tak naprawdę to 3 lata z sobą współpracujemy w tej kadencji i chciałabym po prostu coś na temat ośrodka pomocy społecznej powiedzieć i przedstawić ich działalność. W Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Barcinie kierowanym przez panią dyrektor Dorotę Dokładną zatrudnionych jest 41 pracowników. Są to pracownicy socjalni, administracja, opiekunki środowiskowe, pracownicy realizujący usługi specjalistyczne, pracownicy Środowiskowego Domu Samopomocy dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi oraz osoba zatrudniona do prowadzenia świetlicy i pracownik gospodarczy. Tak jak już pani dyrektor wspomniała, budżet na rok 2009 nie odbiegał dużo od budżetu 2000 r., bo wynosił 3.871.000. Ja nie będę już mówiła tych drobnych kwot, żeby nie rozmazywać tego. Zaznaczyła pani dyrektor słusznie, że z budżetu gminy była to kwota ponad 2.300.000 zł. Tak jak już pani dyrektor też wspomniała o tym, że w roku 2008 ośrodek pomocy społecznej realizował program, który miał wesprzeć rolników z powodu klęski żywiołowej, jaka była – była to susza. Była to kwota ponad 227 tys. zł. Nie była wypłacana w roku 2009 dla rolników, ale ona została w budżecie i była kierowana do mieszkańców naszej gminy. Największy zakres wykonywanych zadań dotyczył realizacji świadczeń z ustawy o pomocy społecznej. Z ustawy tej realizowano wszystkie zadania o charakterze obligatoryjnym na poziomie 19 występujących potrzeb na terenie naszej gminy. Jak słyszeliście państwo, pani dyrektor wspomniała, że wszystkie zadania obligatoryjne zostały wykonane w 100%. Zadania o charakterze fakultatywnym realizowane były na poziomie możliwości finansowych uwzględniając uzasadnione potrzeby mieszkańców gminy. Liczba osób i rodzin objętych w roku 2009 świadczeniami była też zbliżona do roku 2008. W tym roku była to liczba 623 rodziny i ponad 2.100 osób skorzystało z tej formy wsparcia. Należy również zauważyć, co zauważyła również to pani dyrektor ośrodka pomocy społecznej, że po raz pierwszy zgłosiło się 58 nowych rodzin i były to rodziny właśnie, gdzie pewnie najniższe jest to uposażenie, były to rodziny emerytów i rencistów. Co trzecia rodzina w naszej gminie objęta jest pracą socjalną. Docelowo należy dążyć, aby taką formą pomocy socjalnej objęte były wszystkie rodziny w zasięgu oddziaływania pomocy społecznej. I rozmawiałam z panią dyrektor, pani dyrektor mówi, że tak rzeczywiście standardy mówią europejskie, że tak powinno być, że wszystkie osoby powinny być objęte tą pracą socjalną. Nie zawsze to wychodzi, bo i kadrowe zasoby takie są, jakie są i też natłok prac jest inny niż może to rzeczywiście … Istotny w pracy społecznej jest wzrost usług opiekuńczych, co jest bardzo pozytywnie odbierane w środowisku z uwagi na rangę tej formy pomocy, a jest ona kierowana do osób starszych, samotnych i potrzebujących pomocy. Należy również zaznaczyć, że z tej formy pomocy korzysta coraz więcej osób i coraz więcej osób chce z tej formy pomocy korzystać. Świadczy chyba o tym, że nasze społeczeństwo rzeczywiście już też starzeje się, w związku z tym coraz więcej osób …” Dyrektor MGOPS D. Dokładna: „Zdanie powiem, nam się po prostu to opłaca. Warto jest inwestować w rozwój środowiskowej formy pomocy z uwagi na to, że jak państwu przedstawiłam, koszt utrzymania w domach pomocy jest o wiele wyższy. Myślę, że tu są jeszcze te zyski takie najważniejsze – chodzi o integrację w środowisko i o te koszty psychologiczne. Także ja bardzo się cieszę i mam taką okazję podziękować za to, że po prostu ten wzrost tych usług opiekuńczych jak gdyby tu nastąpił. Ale to mogło się dziać tylko dlatego, że w ubiegłym roku zwiększyliście państwo budżet na zatrudnienie opiekunek. Także to jest równolegle po prostu, bo nie można zwiększyć usług, jeżeli nie ma się po prostu kim pracować.” Przewodnicząca Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej A. Wiczewska: „Tak jak zaznaczyła również pani dyrektor, to często tak się zdarza, bo w naszej sytuacji akurat w ośrodku pomocy społecznej do 8 aż środowisk po 2 opiekunki wchodzą do 1 środowiska, dlatego że jest albo sytuacja zdrowotna pacjenta albo też dla celów bezpieczeństwa pracownika, bo przecież to są też różne środowiska. Proszę państwa, godny podkreślenia jest fakt wprowadzenia przez panią dyrektor jak i samych pracowników nowatorskich form pracy. Wiemy już, to co pani dyrektor wspomniała, ale również gros z nas było na podsumowaniu 20 programu „Drogowskaz na aktywność” – nowej tej formy, którą państwo wprowadziliście. Nowa forma konferencji grupy rodzinnej, różnego rodzaju kompleksowe szkolenia i chciałabym jeszcze państwu powiedzieć, o czym jeszcze nie wspomniała pani dyrektor, a pani dyrektor planuje wprowadzić nową formę jeszcze pracy z podopiecznymi, a jest to nowa forma asystent rodziny. Tego nie pochwaliła się pani dyrektor, więc pozwolę sobie o tym też powiedzieć. Aby zaspokoić potrzeby w zakresie możliwości terapeutycznych podejmowane są działania zmierzające do pozyskania środków zewnętrznych, jakby tutaj o wspomnianym tutaj programie „Uczeń na wsi”, na który otrzymano 38 tys. zł, druga edycja programu „Drogowskaz na aktywność” – kwota to była prawie 150 tys. zł. Dodatkowo ja już nie wspomnę o tej formie dożywania, jaka to ogromna kwota była i ponad 1800 mieszkańców naszej gminy skorzystało z tej formy pomocy. Z kuratorium uzyskano również 15 skierowań na wypoczynek letni. Ponadto 45 dzieci mogło skorzystać z formy wypoczynku letniego w Smerzynie. Oprócz tego ośrodek pomocy społecznej aktywizuje środowisko lokalne. Aktywizacja odbiorców pomocy społecznej odbywa się m. in. poprzez prace użyteczno – społeczne. Ponadto pracownicy socjalni współpracują w zakresie wolontariatu. I proszę państwa, ja bym tutaj jeszcze chciała zwrócić uwagę – wspomniała już również o tym pani dyrektor, w sprawozdaniu jest to przedstawione na stronie 5 – a mianowicie mieszkania chronione. Pani dyrektor wspomniała tutaj o tym, że od ubiegłego roku w stosunku do 2008 2009 rok był o 77 tys. drożej nas kosztował utrzymanie mieszkańców – 7 mieszkańców naszej gminy – w domach pomocy społecznej, w tym jest 1 dziecko. Ja pamiętam, przypominam sobie czasy, radni z poprzedniej kadencji też pamiętają, że pani dyrektor marzyła zawsze sobie o tym, aby utworzono mieszkania chronione na terenie naszej gminy. Byłoby to na pewno dużo tańsze dla naszej gminy, bo te mieszkania byłyby, prawda? Natomiast tutaj co roku musimy dokładać na domy pomocy społecznej sporą kwotę, bo tak jak było w ubiegłym roku, była to kwota prawie 150 tys. zł. Komisja Zdrowia i Opieki Społecznej wnioskowała również jak był budowany ten budynek socjalny, żeby może byłaby taka możliwość zostawienia 2 mieszkań z przeznaczeniem na mieszkania chronione. Niemniej jednak mieliśmy tego świadomość, bo również jesteśmy i członkami komisji społecznej mieszkaniowej i komisji zdrowia – z koleżanką Anią – że potrzeby tych mieszkań socjalnych były tak ogromne, że rzeczywiście odstąpiono od tego pomysłu. Ale chciałabym, żeby rzeczywiście w przyszłości może, jeżeli nie ta rada to przyszła rada do tego tematu wróciła. Ja proszę państwa chciałabym tylko jeszcze pokazać, w dniu wczorajszym na terenie naszej gminy był pan Tomek „Wędrowniczek”. Odwiedził również nasz urząd miejski, odwiedził i pana burmistrza i panią skarbnik, z tego, co wiem, odwiedzi pomoc społeczną. Miałam przyjemność też z nim rozmawiać i, proszę państwa, ja chciałabym tylko pokazać, nie chcę o panu Tomku mówić, ale chcę pokazać, bo pan Tomek ma różnego rodzaju pamiątki, zdjęcia i pozwoliłam sobie wypożyczyć, dlatego 21 że pan Tomek będzie na terenie naszej gminy jeszcze we wtorek, jest to ośrodek pomocy społecznej w Krasnymstawie, gdzie proszę zobaczyć, ja puszczę to. Proszę państwa, na tym rysunku jest przedstawiony budynek domu pomocy społecznej. Obok, w tej wyższej części, jak państwo będziecie oglądali, po lewej stronie są mieszkania chronione, a z tyłu budynku są to warsztaty terapii zajęciowej lub dziennego pobytu. To nie tylko my o czymś takim myślimy, ale myślą też albo wyszli już naprzód …” Dyrektor MGOPS D. Dokładna: „Ja uzupełnię tytułem tego wyjaśnienia, bo kto to jest pan „Wędrowniczek”. To jest osoba niepełnosprawna, która swoją niepełnosprawność, ja tak to nazywam, wykorzystał jako atut życiowy. Jest to osoba, która od 20 lat ma taką pasję, odwiedza wszystkie samorządy po drodze, które gdzieś tam spotka na swojej trasie. Odwiedza burmistrzów, odwiedza straże miejskie, prezydentów, urzędy marszałkowskie, no i oczywiście zaprzyjaźnia się z ośrodkami pomocy społecznej. Przy okazji realizacji tej pasji zbiera różne dokumenty, pamiątki, które są kroniką właściwie życia samorządowców. Naszą gminę pan Tomek Pawłowski już odwiedził zdaje się chyba 6 raz. Powiem, że właśnie przeglądając jego zbiory, tak porównuję, patrzymy, pytam go czasami co tam się w świecie dzieje, co w innych ośrodkach. Więc powiem, że pomoc społeczna rzeczywiście coraz bardziej integruje się z tymi potrzebami lokalnymi. Państwo macie takie przekonanie, u nas też rzeczywiście dużo rzeczy nowych powstało. Myślę, że po prostu po to tutaj pani przewodnicząca mówi, żeby po prostu jak gdyby rozwijać te formy i planować, dostosowywać te potrzeby i te nasze możliwości lokalnej pomocy do tego, co się dzieje w świecie już. Myślę, że będzie tak czas na to, żeby po prostu o tych rzeczach tak szczegółowo kiedyś powiedzieć. To tyle tytułem takiego wyjaśnienia kto to jest ten pan. Myślę, że przedstawimy go naszej społeczności, odwiedzi nas prawdopodobnie, bo poprosiłam go, żeby o swojej pasji powiedział uczestnikom naszej placówki, bo są to również osoby niepełnosprawne. Myślę, że to jest największy autorytet pokazać, że w życiu można przy niepełnosprawności wiele. Dlatego jeszcze raz nas odwiedzi. Myślę, że telewizja lokalna, jeśli tylko dotrzyma tu pan Tomek słowa i dotrze do nas, wtedy przeprowadzi z nim wywiad po to, żebyście państwo też poznali, bo to człowiek, który kiedyś pewnie będzie gdzieś tam w księgach Guinnessa. Myślę, że zasługuje na to.” Przewodnicząca Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej A. Wiczewska: „Nie można też zapomnieć o Środowiskowym Domu Samopomocy dla Osób z Zaburzeniami Psychicznymi. Tu się uśmiechałam, kiedy pani dyrektor mówiła czy też powiedzieć o zatrudnieniu, bo nie chciałabym, żeby powtarzać. Jest tam zatrudnionych 12 osób z czego na etatach jest 9,75. Zajmują się oni pracą indywidualną, zbiorową, środowiskową pracą socjalną, dożywianiem, organizacją czasu wolnego. Placówka prowadzi również działalność z zakresu 22 rehabilitacji społecznej, zajęć terapeutycznych w ramach pracowni plastycznej, krawieckiej, muzycznej, teatralnej, sportowej, komputerowej. Uczestnicy mogą korzystać z pomocy psychologicznej, psychiatrycznej opieki zdrowotnej. Placówka współpracuje z miejskim ośrodkiem pomocy społecznej, z PCPR, organizacjami pozarządowymi, placówkami oświatowymi, ośrodkami kultury – mam na myśli tutaj MDK oraz bibliotekę, zaprzyjaźnionymi środowiskowymi domami oraz DPS-ami w naszym regionie. Ponadto kierownik, tak jak już pani dyrektor wspomniała, ale ja to chcę jeszcze podkreślić, bo pani dyrektor nie wspomniała o jednej rzeczy, że pan kierownik ubiegał się o pozyskiwanie środków pozabudżetowych. I tak jak mówił, napisał 8 wniosków o środki zewnętrzne. I, proszę państwa, z urzędu marszałkowskiego otrzymał 2 tys. zł, z PFRON otrzymał tysiąc zł. I, proszę państwa, złożył 5 wniosków do Starostwa Powiatowego w Żninie. I chciałbym powiedzieć, że na 5 złożonych wniosków do starostwa nie otrzymał żadnego dofinansowania. Przyczyną, o której się mówiło, to że jednostka nie posiada osobowości prawnej, co w ubiegłych latach tak naprawdę nie było to argumentem dyskwalifikacyjnym. A mówię to dlatego, że rozmawiałam w ubiegłym tygodniu z kolegą Jackiem i wspominał, że również na zadania, które wy pisaliście, również ze starostwa nie otrzymaliście. Też powodem były formalne. Środowiskowy dom prowadzi zajęcia terapeutyczne, biorą udział w przeglądach twórczości artystycznej osób niepełnosprawnych, uczestniczą w życiu kulturalnym miasta, promują również osoby niepełnosprawne na różnego rodzaju imprezach o charakterze sportowo – ruchowym, m. in. było tu gdzie było też dofinansowanie z urzędu miejskiego ze środków budżetowych przez pana burmistrza na turniej piłki nożnej w Trzciance. Rok 2009 dla ośrodka pomocy społecznej był takim naprawdę rokiem przełomowym. Ośrodek pomocy społecznej otrzymał wreszcie swoją własną siedzibę. Jest ona dostosowana do charakteru pracy pracowników socjalnych, ale ja chciałabym zwrócić jednak uwagę – te osoby, które były w nowej siedzibie na pewno zwróciły również uwagę, że nie są tam dostosowane i wyremontowane łazienki do potrzeb osób niepełnosprawnych, więc warto by to było się nad tym zastanowić, żeby w budżecie przyszłym czy jak będą jakieś wolne środki zabezpieczyć te środki na przystosowanie tych łazienek. I, proszę państwa, kiedy budynek ośrodka pomocy społecznej był remontowany, kiedy była zmieniana elewacja, to ośrodek pomocy społecznej tam jeszcze nie funkcjonował i pewnie nie pomyślano też o tym, aby drzwi wejściowe do ośrodka pomocy społecznej można było poszerzyć, bo tak naprawdę wejście tam osoby o kulach czy na wózku inwalidzkim jest to rzeczywiście problem. Przyszłościowo myślę, że ten problem można by było jeszcze rozwiązać. Praca pracowników socjalnych wymierzalna tak naprawdę to jest tylko w sensie takim statystycznym - ilość wydatków, ilość sporządzonych wywiadów, liczba załatwionych spraw, tak jak już pani dyrektor nam mówiła, że to było ponad 4 tys. wydanych decyzji, jaki jest to ogrom pracy administracyjnej. Natomiast istnieje duży obszar prac, który trudno jest 23 zmierzyć, a jest to bezpośrednia praca z klientem, z podopiecznym, praca socjalna, zaangażowanie pracowników, cały obszar współpracy na rzecz osób i rodzin, którymi zajmuje się pomoc społeczna takim jak policja, sądy, kuratorzy, pracownicy opieki zdrowotnej. Pani dyrektor, myślę, że w imieniu Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej mogę podziękować za pracę i pani, i całego zespołu, którym pani kieruje. Pozyskujecie różnego rodzaju środki, wprowadzacie nowe innowacyjne metody pracy z podopiecznymi. Za dotychczasową pracę dziękuję serdecznie. Z uwagi na brak dalszych głosów w dyskusji przewodniczący obrad zamknął dyskusję, po czym podziękował dyrektor D. Dokładnej za przybycie i przedstawienie sprawozdania. Następnie przewodniczący obrad zarządził 15 min. przerwę. Ad 7. Po przerwie wznowiono obrady. Burmistrz M. Pęziak przedstawiając sprawozdanie z działalności w okresie międzysesyjnym (załącznik nr 5) powiedział: „Więc tradycyjnie do sprawozdania pisemnego, w którym są zarządzenia moje jako kierownika urzędu i jako Burmistrza Barcina, mam informację dotyczącą zamówień publicznych oraz informację o mojej działalności w okresie międzysesyjnym. Jeśli chodzi o zamówienia publiczne, to zakończyliśmy postępowanie na opracowanie projektu budowlano - wykonawczego na przebudowę obiektu mostowego. Wygrała to postępowanie Pracownia Inżynierska Socha z Bydgoszczy. Cena, jaką zaproponowała ta pracownia, to 96.380 zł. Podpisano umowę 22 lutego. W dniu 2 marca wszczęto postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego w trybie przetargu nieograniczonego na przebudowę ulicy 4 Stycznia w ciągu drogi gminnej w Barcinie. Odcinek od skrzyżowania z ul. Polną do przepustu na rowie melioracyjnym, który nazywany jest w Barcinie dosyć nieładnie. Otwarcie ofert 17 marca tego roku. Jeśli chodzi o postępowanie dotyczące budowy sieci wodociągowej, kanalizacji sanitarnej i kanalizacji deszczowej w miejscowości Sadłogoszcz i Zalesie, czyli my to potocznie nazywamy uzbrojeniem strefy, też to postępowanie żeśmy zakończyli. Wybrano ofertę firmy wielobranżowej Kada-Bis z Bydgoszczy za cenę brutto 1.789.530,04 zł. Umowę podpisano 3 marca. O zakończeniu postępowania na roboty naprawcze dróg tzw. remonty cząstkowe - pani Teresa Grabowska już informowała - umowa została podpisana 8 marca. Postępowanie o udzielenie zamówienia publicznego w trybie przetargu nieograniczonego na budowę kanalizacji sanitarnej z oczyszczalnią ścieków w miejscowości Dąbrówka 24 postępowanie też zostało zakończone. Wybraliśmy konsorcjum w skład którego wchodzi m. in. nasza lokalna firma - firma o nazwie Ekopol pana Lecha Puzio oraz firma ze Żnina pana Kowalskiego. Łącznie cena, jaką zaproponowali za wykonanie tego zadania to jest 549 tys. zł. Podpisanie umowy dzisiaj. Ostatnie postępowanie, które również żeśmy zakończyli to jest na wyłonienie wykonawcy na budowę linii kablowych SN oraz stacji transformatorowej przy ul. Artylerzystów. Jest to zadanie związane z budową basenu. Jak mówiłem na ostatniej sesji, było 17 ofert. Najkorzystniejszą ofertę złożyła firma Seco z Torunia za 398.369,67 zł. Planowane podpisanie umowy na 18 marca. Tyle, jeśli chodzi o zamówienia publiczne. Dalsze informacje. 24 lutego br. spotkałem się z przedstawicielami firmy Enea Operator z Inowrocławia i tutaj uzgadnialiśmy zadanie, które chce firma Enea realizować czy kontynuować na terenie gminy Barcin, miasta Barcina - starej jego części - czyli przebudowa linii niskiego napięcia z linii napowietrznej na linię zabudowaną w nawierzchni drogi. I tutaj firma Enea wyszła z propozycją, aby wspólnie dokonać tego zadania czyli oni przebudują to co chcą przebudować, a my przy tej okazji mielibyśmy sposobność przebudować oświetlenie na ul. Wyzwolenia czyli dokończyć jakby stare miasto w stylu ulicy Kościelnej, ul. 4 Stycznia i ul. Św. Wojciecha. Czyli schować linie zasilające lampy oświetleniowe w ziemię i postawić nowe latarnie, takie stylowe jak są na tych ulicach, które wcześniej wymieniłem. Zresztą propozycja jeśli chodzi o sfinansowanie tego zadania w uchwale dotyczącej zmian budżetu jest. Następnie uczestniczyłem w zebraniu sołeckim w Krotoszynie. Miałem okazję zobaczyć świetlicę, bo nie byłem na otwarciu, i tam też mieszkańcy po raz kolejny wnioskowali o połączenie z kanalizacją budynku nr 7 w Krotoszynie i też stosowna propozycja jeśli chodzi o sfinansowanie tego zadania jest w uchwale budżetowej. Kolejny temat to spotkanie członków Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Zakończyła prace, kadencję swoją rada słuchaczy. W imieniu mieszkańców podziękowałem radzie za pracę i życzyłem starej nowej radzie, bo tak się złożyło, że właściwie większość członków starej rady poza 1 osobą, która zrezygnowała z pracy, zostali wybrani ponownie. Także tą drogą również życzę im sukcesów, i aby słuchacze uniwersytetu byli tak zadowoleni z prac tej rady, jak byli w minionym okresie. W okresie międzysesyjnym nastąpiło również podpisanie umów z marszałkiem województwa kujawsko - pomorskiego na współfinansowanie programów profilaktycznych, i będzie tutaj w Barcinie kontynuowany program profilaktyki chorób skóry. To jest coś, co było realizowane w latach poprzednich, w tym roku będzie kontynuowane oraz nowy program profilaktyki chorób płuc. To jest coś, co będzie również u nas na terenie gminy realizowane. Część środków mamy zabezpieczone w naszym budżecie, większość dokłada marszałek. Ze spotkań, które są organizowane u nas w urzędzie, a związane są te spotkania z budową basenu, w spotkaniach tych biorą przedstawiciele wykonawcy, oczywiście przedstawiciele zamawiającego czyli urzędu, inspektorzy nadzoru budowlanego, z tych notatek, 25 które do mnie wpływają wynika, że w tej chwili generalny wykonawca sygnalizuje opóźnienie budowy spowodowane okresem ostrej zimy na około 30 dni. Czyli około miesięczne opóźnienie w budowie jest. Do tej pory nie mamy jeszcze prośby o przesunięcie terminu, dlatego że wykonawca jednocześnie mówi, że będzie starał się to miesięczne opóźnienie nadgonić i mamy nadzieję, że tak się stanie. Zresztą na przeźroczach macie państwo okazję zobaczyć, jak basen u nas się buduje. Odbył się 9 marca tutaj w sali obok przetarg na sprzedaż nieruchomości leżących w Pomorskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej, które są własnością gminy. Do przetargu stanęła firma Mapei i z tej transakcji wpłynie do budżetu gminy 4.040.000 zł, także dzisiaj możemy już mówić na 100%, że ta firma ulokuje się w naszej gminie. Z rozmów z przedstawicielami Mapei Polska wynika, że w tym roku jeszcze rozpoczną budowę zakładu. Uroczyste podpisanie aktu notarialnego, a nie tak jak napisano w jednym z tygodników erekcyjnego, będzie 17 marca czyli w przyszłym tygodniu. W minionym okresie odbyło się zebranie Gminnej Spółki Wodnej, na którym to delegaci tej spółki dokonali podsumowania działalności w poprzedniej kadencji, przyjęto sprawozdanie przewodniczącego zarządu właściwie jednogłośnie, bez uwag i wybrano nowy zarząd na następną kadencję też jednogłośnie. To jest dowód na to, że ta niewielka spółka wodna – niewielka dlatego, że w powiecie operuje ona na najmniejszym areale tj. 1000 ha – działa bardzo sprawnie. Dlatego że z samych składek rolników rocznie tj. ok. 15 tys. zł – tyle rolnicy zasilają swoimi składkami, natomiast budżet spółki to jest ponad 230 lub 40 tys. zł. Czyli to są środki pozyskane jakby przez zarząd spółki dodatkowo i chwała im za to. I to zostało przez delegatów docenione i myślę, że zarządowi i panu przewodniczącemu należą się duże brawa. I ostatnia sprawa – uczestniczyłem w spotkaniu organizowanym przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci. Brali tam udział członkowie stowarzyszenia z dziećmi swoimi, był przedstawiciel również TPD z Bydgoszczy i tam dyskutowaliśmy jak w drodze kompromisu pogodzić jakby interesy i rodzin, które mają dzieci niepełnosprawne i korzystają ze świetlicy terapeutycznej TPD oraz osób, które oczekują na to, aby umieścić swoje dziecko w przedszkolu. Myślę, że do jakiegoś kompromisu zadowalającego obydwie strony dojdziemy.” Przebieg dyskusji: Radna J. Mateńko: „Panie burmistrzu, ja bym prosiła o powtórzenie informacji dotyczącej przetargu na kwotę dziewięćset kilka tysięcy – czego dotyczyło, ja nie dosłyszałam.” Burmistrz M. Pęziak: „To nie 900 tys. tylko 96.380 zł.” Radna J. Mateńko: „I czego to dotyczy?” 26 Burmistrz M. Pęziak: „To jest most, projekt mostu. Mieliśmy w budżecie chyba 100 tys., o ile się nie mylę, założone na projekt.” Ad 8. Radny Jakub Wojciechowski interpelował w sprawie: 1. Wykonania chodnika i przejścia dla pieszych za przejazdem kolejowym w Piechcinie (skrzyżowanie ulic Bielawskiej, Fabrycznej, Radłowskiej i 11 Listopada). Jak powiedział, do przejazdu kolejowego po obydwu stronach jest chodnik, natomiast za przejazdem go nie ma. Zapytał, czy jest możliwość wykonania chodnika (ok. 10 m w stronę ul. Bielawskiej) i przejścia dla pieszych (gdyż przejścia również brak). Jak dodał, z drugiej strony, w kierunku ul. Radłowskiej, po przejściu przejazdu kolejowego wchodzi się na środek skrzyżowania. Zapytał, czy w tym miejscu można by również zrobić kawałek chodnika w kierunku parkingu i przejście dla pieszych. Jest to uzasadnione z uwagi na bezpieczeństwo dzieci przechodzących tamtędy do szkoły. Radna Jadwiga Mateńko interpelowała w sprawie: 1. Przystanku PKS w Kani. Jak powiedziała, sprawa przystanku miała być uporządkowana przy okazji przebudowy drogi wojewódzkiej, jednak inwestycja ta jest dość odległa w czasie. Zdaniem interpelującej, należałoby zlokalizować przystanek na zakolu przy byłym sklepie. Jak powiedziała, jest to miejsce oświetlone. Po drugiej stronie również znajduje się przystanek. Byłoby to bardzo funkcjonalne rozwiązanie dla mieszkańców. Gmina z kolei nie ponosiłaby kosztów oświetlenia dodatkowego przystanku. 2. Miejsc parkingowych na Placu 1 Maja. Jak powiedziała, po wykonaniu rewitalizacji ilość miejsc parkingowych się znacznie zmniejszyła. Jak przekazała, kierowcy proponują, by można było parkować samochody również na ulicy okalającej plac (należałoby wyznaczyć miejsca postojowe poprzez namalowanie linii skośnych). Zdaniem interpelującej, ulica jest jednokierunkowa i wystarczająco szeroka. Miejsc parkingowych jest zbyt mało i utworzenie dodatkowych poprawiłoby sytuację. 3. Braku miejsc parkingowych przy kościele pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego. Jak powiedziała, po prawej stronie tuż przy chodniku na ul. Mogileńskiej jest pas zieleni, który można byłoby wyłożyć płytami ażurowymi i utworzyć w ten sposób miejsca postojowe. 27 Radna Anna Gaczkowska - Wollandt interpelowała w sprawie: 1. Bezpieczeństwa na ul. Podgórnej. Jak powiedziała, na ul. Podgórnej dopuszczalna prędkość 20 km/h jest nagminnie przekraczana. Mieszkańcy są przerażeni i proszą o zamontowanie dodatkowego tzw. śpiącego policjanta (na końcu ulicy). Radna Alicja Wiczewska interpelowała w sprawie: 1. Drogi prowadzącej do ośrodka zdrowia w Piechcinie – wejście od ul. Ogrodowej. Jak powiedziała, droga ta po roztopach jest rozjeżdżona i nieprzejezdna. Jest to jedyna droga umożliwiająca dotarcie do ośrodka osobom niepełnosprawnym (na wózkach) lub osobom z wózkami dziecięcymi. Prosiła o utwardzenie drogi (poprzez np. wysypanie kamienia). 2. Uszkodzonej sygnalizacji świetlnej na przejściu dla pieszych przy cementowni (od strony cementowni). Jak powiedziała, zwisające elementy zagrażają bezpieczeństwu. 3. Przystanku autobusowego w Piechcinie. Prosiła o jego odnowienie. 4. Drogi wojewódzkiej nr 251. Jak powiedziała, na jezdni po opadach deszczu lub roztopach gromadzi się bardzo duża ilość wody (zakręt na wysokości lasku jadąc od strony Barcina), co zagraża bezpieczeństwu. Radny Jacek Ojczenasz interpelował w sprawie: 1. Bezpieczeństwa pieszych na ul. dra Krzysia. Jak powiedział, kierowcy przekraczają dopuszczalną prędkość i zagrażają bezpieczeństwu dzieci korzystających z tej pieszojezdni w drodze do szkoły. Prosił o zamontowanie 2 tzw. śpiących policjantów – na wysokości sklepu i bloku nr 17. 2. Oświetlenia. Prosił o umiejscowienie lamp na ul. Artylerzystów przed blokami nr 23, 25 i 27 (brak lamp wzdłuż bloku). Radna Anna Królikowska interpelowała w sprawie: 1. Zastawiania samochodami chodników na ul. Polnej w Barcinie. Jak powiedziała, nadal na ul. Polnej kierowcy zastawiają samochodami chodniki. Prosiła o reakcję w tej sprawie. Ad 9. Po zgłoszeniu interpelacji i zapytań przystąpiono do rozpatrzenia projektu 28 uchwały w sprawie zmiany uchwały Nr XXXIV/322/2009 Rady Miejskiej w Barcinie z dnia 29 maja 2009 r. dotyczącej emisji obligacji komunalnych oraz zasad ich zbywania i wykupu. Projekt uchwały wraz z uzasadnieniem przedstawiła Skarbnik Gminy Elżbieta Łuczak. Przewodnicząca Komisji Budżetu, Prawa i Porządku Publicznego Małgorzata Bohuszewicz: „Oczywiście nie mamy żadnych uwag. Jeżeli to przyspieszy nam, pozwoli nam jakieś oszczędności zrobić, to oczywiście jesteśmy za.” Burmistrz M. Pęziak: „Odnosząc się do tej uchwały, to ona nam nic nie przyspiesza ani nie opóźni, tylko ona nam po prostu pozwoli ograniczyć koszty związane z obsługą obligacji. A tutaj śledziliśmy sytuację na rynku finansowym i w pewnym momencie doszliśmy do wniosku, że warto by było podjąć negocjacje z bankiem, który zajmuje się emisją obligacji dla nas. I otrzymaliśmy informacje, że bank ten z kolei posiłkuje się środkami z Europejskiego Banku Inwestycyjnego i jest szansa uzyskać mniejszą marżę na obligacje gdybyśmy zwiększyli jakby pulę środków, na którą chcielibyśmy przeznaczyć środki pochodzące z obligacji. I dlatego zwiększamy, nie tylko basen i drogi, ale wszystkie inwestycje. Wtedy nam się uda doprowadzić do takiej sytuacji, że wszystkie 4 transze z 5 będą objęte mniejszą marżą. A jeśli zwiększymy jeszcze w tej chwili dodatkowo inwestycje, bo mamy za chwilę uchwałę też o inwestycjach w gminie, to jest szansa, że być może i piąta transza się zmieści w tym mniejszym oprocentowaniu. Gdyby tak nawet wprost policzyć z 14 milionów pół procent mniej oddać, no to warto wziąć kalkulator ile to tam set tysięcy złotych jest mniej.” Przebieg dyskusji: Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski: „Jako pierwszy chciałbym zadać 2 pytania pani skarbnik odnośnie tego, co przed chwilą przedstawiała. Pierwsza sprawa – jest napisane, że chcemy zwiększyć środki na wszystkie zaplanowane inwestycje. Rozumiem, że tutaj chyba jest konkretna jakaś myśl. Prosiłbym ewentualnie o wyjaśnienie jakie to są te pozostałe inwestycje oprócz tego głównego, basenu. I drugie pytanie – tego tu za bardzo nie rozumiem, przyznam szczerze. Jaki jest związek przyczynowo – skutkowy między tym na co przeznaczymy obligacje a wysokością marży. Ja rozumiem, że emitenta raczej chyba mało obchodzi na co my te pieniądze wydamy. Jeżeli to jest nasza sprawa, jeżeli uzyskujemy, to robimy z nimi to, co mamy zapisane oczywiście w odpowiednich uchwałach, tym niemniej nie widzę związku przyczynowo – skutkowego czy weźmiemy … kwota jest ta sama i dlaczego spadnie wysokość 29 oprocentowania obligacji? Jakie tu jest przełożenie?” Burmistrz M. Pęziak: „Może ja odpowiem. Poza tym, co jest zapisane w uchwale, że na wszystkie inwestycje, to mamy budżet. Wszystko to, co jest kwalifikowane jako inwestycja w budżecie, zapisane będzie w uchwale dotyczącej obligacji, że wszystkie inwestycje będą sfinansowane z obligacji, czy mogą być sfinansowane z obligacji. A chodzi tu o to, że Europejski Bank Inwestycyjny finansuje ze swoich środków inwestycje do wysokości 50%. Czyli jak my mamy 14 milionów przeznaczone na inwestycje i z tego chcemy sfinansować budowę basenu i dróg, mamy tylko za 14 milionów zł, to tylko 7 milionów zł będziemy mogli obniżyć marżę. Czyli tylko byłyby objęte tą zniżką 2 transze, tak? Bo jedna transza jest prawie 3 miliony zł. Żeby zwiększyć ilość transz, które mogłyby liczyć na zmniejszoną marżę, to trzeba zwiększyć jakby cel, na który chcemy przeznaczyć środki z obligacji. Więc żeby podnieść jakby wartość tych inwestycji, to zapisujemy to w uchwale budżetowej, że wszystkie, a nie tylko basen i drogi. Wtedy nam się ta pula objęta 50%, które finansuje Europejski Bank Inwestycyjny, zwiększa. I wtedy mamy obniżkę marży nie na 2 transzach, tylko na 4. Zostaje nam piąta.” Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski: „Czyli rozumiem, że trzeba walczyć, żeby tę piątą też uzyskać – obniżkę marży.” Burmistrz M. Pęziak: „Po to między innymi jest ta uchwała o zwiększeniu wydatków na inwestycje.” Z uwagi na brak dalszych głosów w dyskusji przewodniczący obrad zamknął dyskusję, po czym odczytał projekt uchwały i poddał go pod głosowanie. Głosowało 15 radnych: Za: 15 Przeciw: 0 Wstrzymało się: 0 Rada Miejska jednogłośnie podjęła uchwałę Nr XLIII/381/2010 w sprawie zmiany uchwały Nr XXXIV/322/2009 Rady Miejskiej w Barcinie z dnia 29 maja 2009 r. dotyczącej emisji obligacji komunalnych oraz zasad ich zbywania i wykupu (załącznik nr 6). 9.2. Następnie przystąpiono do rozpatrzenia projektu uchwały w sprawie określenia wymagań, jakie powinien spełniać przedsiębiorca ubiegający się o uzyskanie zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości i przedsiębiorca 30 ubiegający się o uzyskanie zezwolenia na opróżnianie zbiorników bezodpływowych i transport nieczystości ciekłych na terenie Gminy Barcin. Projekt uchwały wraz z uzasadnieniem przedstawiła Kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej, Przestrzennej i Ochrony Środowiska Eliza Graczyk. Przewodnicząca Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska J. Mateńko: „Komisja wszystkie swoje zastrzeżenia i pytania, które się nasuwały, rozwiane zostały na posiedzeniu komisji. Pracownik wyjaśnił obszernie i wyczerpująco, i w tej chwili komisja nie ma żadnych zastrzeżeń do tej uchwały. Ja tylko chciałam zapytać, może to jest nie bardzo związane z uchwałą, ale wiemy, że nie mamy już funduszu ochrony środowiska, z którego były finansowane pewne ekologiczne inwestycje i wszystkie inwestycje związane z ochroną środowiska, mam na względzie tutaj usuwanie azbestu – czy to aktualne nadal będzie, czy też nie. Nawet są pytania, ja miałam nawet w interpelacjach o tym powiedzieć, ale myślę, że przy tej uchwale możemy poprosić o 2 słowa wyjaśnienia.” Burmistrz M. Pęziak: „Niestety tutaj mamy typowy przykład wylania dziecka z kąpielą. Likwidując fundusze ochrony środowiska jakby, nie ma w tej chwili możliwości, żeby osobom fizycznym sfinansować tego typu zadania. Nawet ostatnio gdzieś czytałem artykuł, w którym RIO będzie wnioskowało do ministerstwa finansów, aby dać gminom furtkę, żeby te dobre praktyki – tak trzeba to nazwać – mogły być nadal stosowane. Jak to się skończy, nie wiem. Na dzisiaj nie ma szans na przydomowe oczyszczalnie ścieków, nie ma szans na żadne wsparcie finansowe jeśli chodzi o fundusz ochrony środowiska tak jak było to do tej pory. No, przykro, ale tak, niestety, jest.” Z uwagi na brak głosów w dyskusji przewodniczący obrad odczytał projekt uchwały po czym poddał go pod głosowanie. Głosowało 15 radnych: Za: 15 Przeciw: 0 Wstrzymało się: 0 Rada Miejska jednogłośnie podjęła uchwałę Nr XLIII/382/2010 w sprawie określenia wymagań, jakie powinien spełniać przedsiębiorca ubiegający się o uzyskanie zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości i przedsiębiorca ubiegający się o uzyskanie zezwolenia na opróżnianie zbiorników bezodpływowych i transport nieczystości ciekłych na terenie Gminy Barcin (załącznik nr 7). 31 9.3. Następnie przystąpiono do rozpatrzenia kolejnego projektu uchwały – w sprawie wyrażenia zgody na zbycie nieruchomości stanowiącej własność Gminy Barcin położonej w obrębie ewidencyjnym nr 3 miasta Barcin. Projekt uchwały wraz z uzasadnieniem przedstawiła Kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej, Przestrzennej i Ochrony Środowiska Eliza Graczyk. Przewodniczący Komisji Rozwoju i Gospodarki Przestrzennej H. Popławski: „My do tematu podchodzimy w sumie po raz kolejny, bo ten temat już był wałkowany, z tym, że poprzedni projekt uchwały na zbycie tej nieruchomości odbiegał troszeczkę od tego, co mamy w tej chwili przedstawione. Jak państwo pamiętacie, myśmy tutaj jako rada wyrażali zastrzeżenia do poprzedniej uchwały z tego względu, że teren graniczy bezpośrednio z terenem parku miejskiego i tutaj nastąpiło lekkie skorygowanie granic, także w tej chwili ta działka jest pomniejszona, ona zdecydowanie się skurczyła. Również wyłączony z tej działki został teren w pasie przydrogowym, gdzie przebiega chodnik. Jest praktycznie tylko jedno wejście, gdzie można zrobić drogę, a cała reszta jest zachowana. Również pomniejszone zostało to o tę część, która jest oznaczona jako działka 170/1, gdzie do tej pory mieszkaniec budynku miał ogród i praktycznie gdybyśmy w poprzednim kształcie tę uchwałę przyjęli, to pozbawilibyśmy człowieka ogrodu, który używał od bardzo wielu lat. W tym momencie zachowane zostały wszystkie funkcje publiczne czyli droga, chodnik, również teren zielony. Tutaj w grę wchodziły drzewa, ich nie ma na schemacie, ale ci z państwa, którzy byli na wizji lokalnej, a myśmy jednak to w ubiegłym roku robili, wizję lokalną, to chciałem państwa poinformować, że te drzewa, które właśnie wchodziły w ten teren, w tej chwili znajdują się na tej części działki, która pozostaje w gestii gminy. W związku z powyższym komisja opiniuje pozytywnie projekt uchwały i proponujemy przyjęcie tej uchwały.” Z uwagi na brak głosów w dyskusji przewodniczący obrad odczytał projekt uchwały, po czym przystąpiono do głosowania. Głosowało 15 radnych: Za: 15 Przeciw: 0 Wstrzymało się: 0 Rada Miejska jednogłośnie podjęła uchwałę Nr XLIII/383/2010 w sprawie wyrażenia zgody na zbycie nieruchomości stanowiącej własność Gminy Barcin położonej w obrębie ewidencyjnym nr 3 miasta Barcin (załącznik nr 8). 32 9.4. Następnie przystąpiono do rozpatrzenia projektu uchwały w sprawie wyrażenia zgody na wyodrębnienie w budżecie gminy Barcin na rok 2011 środków stanowiących fundusz sołecki. Projekt uchwały wraz z uzasadnieniem przedstawił Sekretarz Gminy Waldemar Dolata. Przewodnicząca Komisji Rolnictwa, Leśnictwa i Ochrony Środowiska J. Mateńko: „Ja myślę, że tutaj opinia jest oczywiście pozytywna. Fundusz jest, o którym mówiliśmy, wszyscy o tym wiedzą. Jeżeli jest taka potrzeba wyodrębnienia go w budżecie, takiej ogólnej kwoty na poszczególne sołectwa, to oczywiście jesteśmy za.” Z uwagi na brak głosów w dyskusji przewodniczący obrad odczytał projekt uchwały, po czym przystąpiono do głosowania. Głosowało 15 radnych: Za: 15 Przeciw: 0 Wstrzymało się: 0 Rada Miejska podjęła uchwałę Nr XLIII/384/2010 w sprawie wyrażenia zgody na wyodrębnienie w budżecie gminy Barcin na rok 2011 środków stanowiących fundusz sołecki (załącznik nr 9). 9.5. Następnie przystąpiono do rozpatrzenia projektu uchwały w sprawie zmian budżetu gminy Barcin na 2010 rok. Projekt uchwały wraz z uzasadnieniem przedstawiła Skarbnik Gminy Elżbieta Łuczak. Przewodnicząca Komisji Budżetu, Prawa i Porządku Publicznego M. Bohuszewicz: „Komisja Budżetu, Prawa i Porządku Publicznego bardzo szczegółowo analizowała wszystkie pozycje dotyczące zmian w budżecie. Najbardziej nas ucieszyło to, że dostaliśmy tę dotację celową w kwocie 3.897.000 na budowę krytej pływalni w Barcinie. Ponieważ część tych pieniędzy już była w budżecie zabezpieczona, więc w tej chwili jak gdyby mamy coś więcej do rozdysponowania. Wszystkie przychody, które są, oczywiście są ujęte w przychodach, natomiast wydatki muszą być automatycznie umieszczone w wydatkach. Sprawdzaliśmy, rzeczywiście jest jak najbardziej to logiczne i zasadne. Niestety, zima była taka, jaka była. Wydatki i straży pożarnej i dyrektora Wodbaru też zostały zwiększone, ale nikt tego nie 33 przewidywał. Wiadomo, że są koszty, była potrzeba, trzeba to załatwić. Też nas cieszy to, że nareszcie dyrektor Miejskiego Domu Kultury nareszcie będzie miał swój obiekt w swoim posiadaniu, że został przekazany, i że będzie funkcjonował już w zakresie tak jak powinien funkcjonować. Komisja Budżetu, Prawa i Porządku Publicznego po zapoznaniu się bardzo szczegółowym wszystkich pozycji w zasadzie nie wnosi żadnych uwag do propozycji zmian. Jesteśmy za tym, żeby to, co jest tutaj zawarte i rozdział tych pieniędzy na poszczególne elementy przyjąć w całości. I wnosi do szanownej rady, żeby rada to przyjęła. Jednocześnie Komisja Budżetu, Prawa i Porządku Publicznego w całości zwraca się z prośbą, że gdyby jakiekolwiek pieniądze jeszcze wpłynęły w ciągu roku budżetowego, oczywiście oprócz spraw nagłych, które są potrzebne niezależnie od wszystkiego, przeznaczać na drogi, które rzeczywiście jak wszyscy wiemy, jesteśmy za i po prostu jesteśmy za tym, żeby czy dofinansowywać czy współfinansować, ale po prostu żeby to szło na drogi.” Z uwagi na brak głosów w dyskusji przewodniczący obrad odczytał projekt uchwały po czym poddał go pod głosowanie. Głosowało 15 radnych: Za: 15 Przeciw: 0 Wstrzymało się: 0 Rada Miejska podjęła uchwałę Nr XLIII/385/2010 w sprawie zmian budżetu gminy Barcin na 2010 rok (załącznik nr 10). 9.6. Następnie przystąpiono do rozpatrzenia projektu uchwały w sprawie rozpatrzenia skargi na działalność Burmistrza Barcina. Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski odczytał skargę p. Ewy Stankiewicz złożoną w dniu 22 lutego 2010 r., której przedmiotem jest bezczynność burmistrza w zakresie wykonywania obowiązków wynikających z ustawy o dostępie do informacji publicznej (kopia skargi stanowi załącznik nr 11 do protokołu). Następnie Burmistrz M. Pęziak przedstawiając swoje wyjaśnienia powiedział: „Na początku muszę powiedzieć, że tego typu igrzyska to nie jest moja dobra strona. To mi przeszkadza w pracy, ale niestety muszę się odnieść do zarzutów, żeby przedstawić i państwu, i za pośrednictwem kamer opinii publicznej jakby drugą stronę medalu. Po raz kolejny oświadczam, że jako Burmistrz Barcina nie byłem stroną w sprawie z powództwa pana Romana Wcisły przeciwko Zakładowi Usług Miejskich w Barcinie. O ww. sprawie i wyroku dowiedziałem 34 się na przełomie września i października 2008 r., a wyrok zapadł 7 lipca 2008. Dowiedziałem się m. in. od pani Marii Kleszczewskiej, która poinformowała mnie pisemnie o tym fakcie i przedstawiła dokumenty czyli pozew, jaki złożył pan Roman Wcisło oraz zawiadomienia, jakie Zakład Usług Miejskich otrzymywał z sądu. Te dokumenty są do wglądu. Jakby ktoś z państwa chciał zajrzeć, to je chętnie udostępnię. A notatka jest z 2 października 2008 r. Z dokumentów wynika, że pan Roman Wcisło złożył pozew w Wydziale Pracy Sądu Rejonowego w Szubinie przeciwko Burmistrzowi Barcina 1 lutego 2008 r. Sąd prawdopodobnie oddalił pozew uznając, że nie jestem stroną. I słusznie. Następnie pan Roman Wcisło 21 kwietnia 2008 pozywa Zakład Usług Miejskich w Barcinie. Sąd przesyła pozew oraz pisemnie wzywa ZUM do nadesłania akt osobowych pana Wcisły. Sąd zawiadamia również o rozprawie, która odbędzie się 11 czerwca 2008 r. 5 maja 2008 r. pan Jerzy Loks w imieniu Zakładu Usług Miejskich informuje, że nie może przesłać akt osobowych pana Wcisły, gdyż znajdują się one w Urzędzie Miejskim w Barcinie. Dalej sąd pismem z dnia 12 czerwca zawiadamia ZUM o rozprawie z powództwa pana Romana Wcisły przeciwko ZUM-owi, która odbędzie się 3 lipca 2008 r. W braku reakcji pozwanego ZUM-u na żądania pozwu i twierdzenia w nim zawarte, na jego poparcie, sąd 3 lipca wydał zaocznie wyrok, a 10 lipca, kiedy wyrok jest jeszcze nieprawomocny, ZUM wypłaca odszkodowanie panu Romanowi Wcisło. 2 października na moje wezwanie pani Maria Kleszczewska wyjaśniła, iż w drugiej rozprawie w dniu 3 lipca wzięła udział – przypomnę, że w pierwszej rozprawie nie było żadnego przedstawiciela ZUM-u w sądzie na tej właśnie rozprawie przeciwko zakładowi – i na pytanie sądu o uzasadnienie wypowiedzenia umowy o pracę powodowi czyli Romanowi Wcisło stwierdziłam – tutaj cytuję panią Kleszczewską – że bezpośrednim przełożonym powoda był Burmistrz Barcina, który ocenił pracę byłego dyrektora ZUM-u – koniec cytatu. Nawet gdyby dać wiarę pani Kleszczewskiej co do tego, iż na rozprawie w dniu 3 lipca w takim przekonaniu tkwiła, zapominając na chwilę o jej wykształceniu i doświadczeniu, to z pewnością z błędu musiał ją wyprowadzić doręczony w dniu 7 lipca wyrok zaoczny sądu, niekorzystny dla Zakładu Usług Miejskich. Pani Kleszczewska nie potrafiła odpowiedzieć na proste pytania, które jej zadałem. Dlaczego nie powiadomiła swojego bezpośredniego przełożonego czyli Burmistrza Barcina o pozwie. Dlaczego nie szukała pomocy prawnej u radcy urzędu miejskiego. Tak postąpiłby przecież każdy odpowiedzialny kierownik jednostki na jej miejscu. Było dość czasu na odpowiedź, ustosunkowanie się do pozwu, można było wystąpić o akta osobowe pana Romana Wcisło do urzędu i przesłać je sądowi. Można było uratować sytuację jeszcze w lipcu, kiedy zaoczny wyrok był nieprawomocny, a nie w trybie pilnym wypłacać odszkodowanie. Trzeba było szukać jednak pomocy u radcy w urzędzie. No, ale tak się nie stało. Pani Kleszczewska jako osoba reprezentująca pozwany zakład powinna podjąć wszelkie niezbędne czynności zmierzające do zabezpieczenia interesów kierowanego przez nią w okresie 35 likwidacji zakładu. Dlaczego stało się inaczej? Odpowiedź jest dla mnie oczywista. ZUM miał przegrać, aby dziś dać okazję np. do pojawienia się skargi. Gdyby postąpiono jak trzeba i powiadomiono burmistrza, który mógłby bronić swego stanowiska, to może nie byłoby odszkodowania albo byłoby ono mniejsze. Chciałbym przypomnieć Wysokiej Radzie, że gdyby pan Wcisło został na stanowisku dyrektora do czasu likwidacji Zakładu Usług Miejskich, to i tak trzeba by było wypłacić panu Romanowi Wcisło zgodnie z przepisami należną odprawę. Dla mnie zaskakującym było, że jako bezpośredni przełożony osób kierujących zakładem nie zostałem w ogóle powiadomiony, że taka sprawa się toczy, ani o tym, że zapadł niekorzystny dla ZUM-u wyrok. Może taki był cel utrzymania tej sprawy w tajemnicy. Z powyższego opisu wywnioskować należy, iż ZUM jako strona nie wniósł o uzasadnienie wyroku w określonym 7dniowym terminie, a co za tym idzie nie mamy w archiwum po likwidowanym Zakładzie Usług Miejskich tego dokumentu. I w tym momencie dochodzę do wyjaśnień dotyczących skargi. Moim zdaniem, po analizie zapisów ustawy z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej nie jest informacją publiczną wyrok sądowy, a tym bardziej jego uzasadnienie. No co by to było, proszę państwa, gdyby każdy mógł napisać, wiadomo, że wyroki sądów w urzędach różnych się znajdują, każdy mógłby napisać wniosek, żeby mu udostępnić wyrok sądowy i potem te wyroki sądowe by biegały po mieście. Moim zdaniem nie jest to informacja publiczna. Ale tym niemniej, wykazując dobrą wolę przesłałem pani Stankiewicz kopię wyroku mając płonną, jak widać, nadzieję, że były burmistrz, osoba mająca częsty kontakt z wymiarem sprawiedliwości, a co za tym idzie powinna mieć świadomość, że w wyrokach sądowych są pouczenia, które trzeba czytać i w punkcie 4 tegoż pouczenia w kopii wyroku, który przesłałem pani Stankiewicz, czytamy: aby uzyskać uzasadnienie do wyroku trzeba tego zażądać w ciągu tygodnia od doręczenia wyroku zaocznego bez uzasadnienia. Ponieważ ani ZUM o to nie wystąpił, burmistrz nie miał prawa, bo tylko strony mogą wystąpić o uzasadnienie, więc tego uzasadnienia po prostu u nas w dokumentach po likwidowanym zakładzie nie ma. I o tym na pewno wiedziała była pani burmistrz. Nie przypuszczam, że tylko z informacji prasowych. Moim zdaniem również nie jest informacją publiczną informacja na temat indywidualnych umów cywilno-prawnych zawieranych z firmą prywatną. W ww. ustawie w art. 2 ust. 1 mówi się: każdemu przysługuje z zastrzeżeniem art. 5 prawo do informacji publicznej. Art. 5 ust. 2 mówi: prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Pomimo tego, po akceptacji pani Kowalczewskiej wykazując dobrą wolę przesłałem pani Stankiewicz kopię umowy z wymazanymi nieistotnymi informacjami dotyczącymi wynagrodzenia za świadczone usługi. W związku z powyższym skargę pani Stankiewicz uważam za bezzasadną.” Następnie Przewodnicząca Komisji Rewizyjnej K. Bartecka przedstawiła 36 opinię Komisji Rewizyjnej, przyjętą na posiedzeniu komisji w dniu 5 marca 2010 r. (kopia opinii stanowi załącznik nr 12 do protokołu). Po przedstawieniu opinii komisji Przewodniczący Rady Miejskiej przedstawił projekt uchwały wraz z uzasadnieniem. Przebieg dyskusji: Radny H. Popławski: „Ponieważ jestem członkiem Komisji Rewizyjnej, siłą rzeczy musiałem zajmować się tymi skargami i nasuwa się kilka refleksji. Proszę państwa, nie łudźmy się, to nie jest przypadkowo, że wypłynęła ta skarga w tym okresie, kiedy zaczyna się mówić o rozpoczęciu kampanii wyborczej. To nie ma w tym przypadku. Jest to najlepsza, żeby sobie załatwić na szerszym forum tanią, darmową reklamę. To, że mieszkanka Inowrocławia składa skargi dotyczące samorządu barcińskiego, ktoś powie, no ta pani posiada nieruchomość w Mamliczu, jest na stałe zameldowana w Mamliczu, z tym że, proszę państwa, miejmy świadomość, ta pani zamieszkuje w Inowrocławiu, tam ma adres zameldowania. Zresztą w skargach również podaje adres inowrocławski, czyli musimy być bardzo wdzięczni jako gmina Barcin, że ludzie z zewnątrz, ludzie spoza naszej gminy, z Inowrocławia interesują się naszym życiem publicznym. Składa ta pani skargę w zasadzie zupełnie bezpodstawną. Ma pretensje o to, że nie otrzymała czegoś, czego burmistrz nawet nie ma prawa posiadać. Nie wiem, dla mnie jest to jednoznaczne. Zresztą, proszę państwa, te skargi, na dobrą sprawę jedna z tych skarg czy powinna być rozpatrywana, nie wiem, bo jest nawet niepodpisana. Czyli w tym całym zamieszaniu pani nawet zapomniała się podpisać. Ale ponieważ dostarczyła osobiście, więc możemy się domyślać, że mimo wszystko jest autorem tych skarg. Tylko, proszę państwa, jak bardzo ta osoba jest zainteresowana tym, żeby tę sprawę wyjaśnić, wystarczy spojrzeć na widownię. Gdzie jest ta pani? Jakoś nie bardzo widać. Gdybym ja złożył skargę na burmistrza, byłbym zainteresowany, przyszedłbym. Chciałbym usłyszeć wyjaśnienie Komisji Rewizyjnej, chciałbym usłyszeć wyjaśnienie pana burmistrza, bo wydaje mi się to naturalne. Nic takiego nie ma miejsca. Jak państwo za chwilę usłyszycie w drugiej skardze, tam pada sformułowanie, że ta pani nie wie, ale powie. No więc dochodzi do takich absurdów. I teraz popatrzcie państwo, 15 radnych, kilku pracowników urzędu, grupa gości, którzy przyszli obserwować obrady rady, zajmuje się tym, czym w zasadzie nie ma się czym zajmować. Jest to angażowanie bardzo dużej grupy osób dla zaspokojenia jakichś własnych wizji. Wg mnie, no musimy się do tego odnieść, bo takie jest prawo, ale wierzcie mi państwo, że ja przynajmniej odnoszę się do tych skarg bardzo sceptycznie.” Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski: „Takie są, niestety, koszty demokracji, że musimy się zajmować różnymi sprawami, także takimi.” 37 Z uwagi na brak dalszych głosów w dyskusji przewodniczący obrad zamknął dyskusję, po czym odczytał projekt uchwały i poddał go pod głosowanie. Głosowało 15 radnych: Za: 15 Przeciw: 0 Wstrzymało się: 0 Rada Miejska podjęła uchwałę Nr XLIII/386/2010 w sprawie rozpatrzenia skargi na działalność Burmistrza Barcina (załącznik nr 13). 9.7. Następnie przystąpiono do rozpatrzenia projektu uchwały w sprawie rozpatrzenia skargi na działalność Burmistrza Barcina. Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski odczytał skargę p. Ewy Stankiewicz złożoną w dniu 22 lutego 2010 r., której przedmiotem jest nienależyte zdaniem skarżącej wykonywanie obowiązków przez burmistrza polegającego na rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji (kopia skargi stanowi załącznik nr 14 do protokołu). Następnie Burmistrz M. Pęziak przedstawiając swoje wyjaśnienia powiedział: „Znowu z bólem serca, ale niestety muszę brać udział w tych igrzyskach. Więc tak, nigdy w wypowiedziach prasowych nie użyłem stwierdzenia, że pani Ewa Stankiewicz jako kierownik zakładu pracy wobec swego podwładnego czyli pani Aurelii Molendy stosowała mobbing. Pan Karol Gapiński w Tygodniku „Pałuki” przepraszał, że wprowadził w błąd czytelników przypisując mi taką wypowiedź. Jeżeli pani Stankiewicz ma jakiekolwiek pretensje z tym związane, to rozumiem, że są one skierowane pod adresem Tygodnika „Pałuki”. Mamy tutaj przeźrocze, na którym mamy artykuł z września 2008, w którym pan Gapiński bez kontaktowania się ze mną wlepił wypowiedź jakobym to ja powiedział, że tam za mobbing pani Stankiewicz została skazana. Dysponuję korespondencją mailową z żoną redaktora naczelnego. Pan Karol Gapiński okazuje się, że nie do końca był szczery w rozmowie ze swoim szefem i powiedział, że ze mną wszystko wyjaśnił. Okazało się, że nie wyjaśnił i potem prostował swoje wypowiedzi w artykule w październiku 2008 r. Też ten artykuł tutaj mamy. A korespondencja mailowa jest – to też jest z datą, można sobie zobaczyć, 14 listopada 2008. Załącznikiem do tej korespondencji mailowej był tekst już przygotowany, który następnie się ukazał w Pałukach. To tyle, jeśli chodzi o ten mobbing słynny. Ja wiedząc, że takie historie mogą mi się przytrafić, jeśli już media informowałem o wyroku sądowym w sprawie pani Aurelia Molenda kontra urząd i kontra burmistrz, używałem dokładnie zwrotów sentencji, z wyroku po prostu, które są tam zapisane. To jest jeden temat. 38 W artykule opublikowanym w Gazecie Pomorskiej pt. „Gmina zjadała własny ogon” zostały wyrwane przez autora z szerszego tekstu pewne fragmenty, dlatego załączam całość wysłanej do gazety informacji. Tutaj Komisji Rewizyjnej załączyłem to wszystko, co wysłałem do gazety, a niestety nie wszystko się ukazało. Absolutnie nie wycofuję się z informacji dotyczących stanu budżetu, jakie są w artykule przeze mnie podane. Powiem więcej, aby udowodnić tezę zawartą w tytule artykułu Gazety Pomorskiej, wystarczy wziąć do ręki projekt budżetu na rok 2007 i zarządzenie burmistrza - a burmistrzem wówczas była pani Ewa Stankiewicz - z 10 listopada 2006 r. To jest to zarządzenie podpisane przez panią Stankiewicz. Jest to też na przeźroczu, było skierowane do przewodniczącego rady, zgodnie z przepisami projekt budżetu musi być kierowany, oraz do RIO. Czytamy w nim – w tym zarządzeniu – że planowane dochody to kwota 34.997.513 zł, a planowane wydatki gminy to kwota 42.545.200 zł, w tym wydatki inwestycyjne to kwota 7.560.900 zł. W § 3 tego zarządzenia mamy informację, że zakładany deficyt jest w wysokości 7.547.687 zł. § 4 mówi, że deficyt, o którym mowa w § 3 będzie pokryty nadwyżką z lat ubiegłych w wysokości 7.547.687 zł. Wniosek nasuwa się sam. Zdaniem pani Stankiewicz inwestycje miały być sfinansowane nadwyżką z lat ubiegłych. Czyli gdyby nie nadwyżka lub inaczej po jej zainwestowaniu w budżecie gminy po rządach pani Stankiewicz pozostał smutny krajobraz. Dochody gminy pozwalają zabezpieczyć bieżące wydatki, a na inwestycje mamy w kasie aż – odejmując kwotę przeznaczoną na inwestycje od nadwyżki – 13.231 zł. Tyle zostałoby w kasie, gdybyśmy tę nadwyżkę skonsumowali. Porażająco wielka spuścizna, do której wrócę w podsumowaniu. To są fakty, to są liczby, na to są dokumenty, które można sprawdzić. W znanym filmie jeden jego bohater powiedziałby jaka piękna katastrofa. To jest moje krytyczne spojrzenie na 4 lata autopromocji za wszelką cenę pani Stankiewicz jako osoby publicznej w owym czasie. Do oceny działań burmistrza ma prawo każdy, a osoba, która taką funkcję pełni, musi się takiej krytyce poddać i w tym konkretnym przypadku nie ma mowy o naruszeniu czyichś dóbr osobistych. Te fakty musiałem podać, ponieważ w artykule rozpoczynającym akcję Gazety Pomorskiej oceńmy nasz samorząd pani Joanna Bejma przedstawiła mnie – ja tak to przynajmniej odebrałem – jako likwidatora masy upadłościowej po byłej burmistrz. Autorka podała, że burmistrz Pęziak zlikwidował ZUM, zlikwidował CIS, sprzedał dworzec PKS, nie prezentując powodów jakimi się kierowałem. Można domniemać, że uczyniłem to złośliwie, z niskich pobudek. A jak widać, musiałem racjonalizować wydatki czyli koszty funkcjonowania gminy oraz dochody, aby znaleźć środki na inwestycje oraz wkład własny w realizację projektów wspieranych pieniędzmi unijnymi. Sprzedaliśmy budynek dworca po to, aby nie ponosić kosztów jego utrzymania – przypomnę, to jest ok. 100 tys. rocznie – i uniknąć kosztów olbrzymiego remontu, jaki trzeba by wykonać w tym obiekcie. Dzięki tej sprzedaży mamy ponad milion zł w kasie, a będą jeszcze dochody w postaci podatków od nieruchomości i nowe miejsca pracy. 39 Dodatkowo będzie nowoczesny przystanek autobusowy prawie w tym samym miejscu wybudowany przez firmę Tesco. To samo tyczy się np. Staromiejskiej czy pałacu w Młodocinie. Wydzielamy działki budowlane i sprzedając je zwiększamy dochody środkami ze sprzedaży a także dodatkowymi podatkami znacznie wyższymi od tych, jakie uzyskiwaliśmy z tych samych terenów klasyfikowanych jako grunty orne. Dzisiaj Wysoka Rada podejmowała uchwałę o przeznaczeniu do sprzedaży nieruchomości znajdującej się w Barcinie. Ta nieruchomość ani nie była objęta żadną umową dzierżawy, po prostu leżała i nas tylko kosztowała. Znajdzie się ktoś, kto ją kupi, kto ją zagospodaruje, będziemy mieli jeszcze z tego tytułu podatki. Mówię o tej nieruchomości w pobliżu parku, która dzisiaj była głosowana. Sprzedajemy to, co jest gminie niepotrzebne, gminę drogo kosztuje, po to aby pozbyć się kosztów i aby mieć z tego dodatkowe dochody. Działki kupują mieszkańcy gminy albo też osoby spoza niej. To także nowe podatki od osób fizycznych, które u nas się zameldują. Korzystne gospodarowanie majątkiem gminy, kupno i sprzedaż nieruchomości da gminie dodatkowe 3 do 4 mln zł na czysto, przynajmniej w tym roku. Jeśli chodzi o realizację wydatków i pretensje byłej pani burmistrz zawarte w charakterystycznym dla pani Stankiewicz zdaniu, cytuję: wprawdzie nie wiem dokładnie, jaki jest zakres prac realizowanych przez Wodbar, ale z całą pewnością nie realizuje zadań inwestycyjnych i remontowych w takim zakresie, jak realizował je ZUM, np. bieżące remonty w podległych gminie jednostkach organizacyjnych, bardzo szeroki wówczas zadań remontowych w mieszkaniach komunalnych czy wręcz zadania o charakterze inwestycyjnym, np. adaptacja lokalu po byłym Edenie na Miejski Dom Kultury, adaptacja budynków na siedzibę ZUM i CIS, budowa ul. Podgórnej i wiele innych, koniec cytatu. Pozostaje stwierdzić mi, że pani Stankiewicz nie wie, ale mówi. Ale czy wie o czym mówi, to jest pytanie. W takiej sytuacji po raz kolejny wyjaśniam. ZUM kosztował gminę 2.294.154 zł, przynajmniej w ostatnim roku, i te koszty z roku na rok gwałtownie rosły. A na każdą wymienioną inwestycję realizowaną przez tę jednostkę trzeba było zabezpieczyć dodatkowe środki. Czyli dodatkowe koszty. Nawet wymiana gniazdka lub klamki wiązała się z dodatkowym obciążeniem budżetu gminy, bo takie po prostu faktury z ZUM-u do nas przychodziły. Nie chcę odnosić się do jakości robót i terminowości ich realizacji, ponieważ dość już w tym temacie krytycznych zdań zostało powiedzianych w tej, a nawet poprzedniej kadencji przez panią Stankiewicz. Wodbar przejął zakres zadań ZUM-u w całości i po corocznych negocjacjach realizuje go o prawie milion zł mniej. Wodbar świadczy na rzecz gminy usługi w ramach szerokiego wachlarza inwestycji. Jeśli chodzi o wymieniane przez panią Stankiewicz słynne zakupy ZUM-u, to wystarczy wskazać, że osprzęt do odśnieżania instalowany jest z tyłu ciągnika, i aby cokolwiek odśnieżyć, trzeba jeździć tym ciągnikiem na biegu wstecznym. No po prostu skakaliśmy z tego powodu z radości tej zimy. Reasumując wątek ZUM-u oświadczam, że ten sam zakres zadań jest realizowany przez tych samych ludzi poza dyrektorem, bo 40 tylko on został zwolniony. A nie tak jak pani Stankiewicz podaje – pan dyrektor i wielu innych ludzi zostało zwolnionych. Nie. Pan dyrektor został zwolniony. Inni ludzie poszli na emeryturę lub przeszli do innych zakładów pracy, bo znaleźli sobie po prostu lepszą robotę. Dyrektor został zwolniony i dzisiaj nie żałuję tej decyzji, a panie księgowa i kadrowa są na emeryturach. Uważam, że pracownicy, którzy przeszli z ZUM-u do Wodbaru na tej zmianie zyskali, ponieważ pracują w lepiej zorganizowanym zakładzie. Takie są fakty. Szanowni państwo, czas teraz na CIS czyli Centrum Integracji Społecznej, bo to też temat poruszany przez panią Stankiewicz. Jak wiadomo, Centrum Integracji Społecznej to była odpowiedź pani Stankiewicz – mojej poprzedniczki na projekt Sampo „Wstań, unieś głowę”. Kolejna nieefektywna i kosztowna jednostka powołana w poprzedniej kadencji. O ośrodku sportu w ogóle nie wspominam, bo szkoda czasu. Koszty jej utrzymania to ok. 600 tys. rocznie, a efekty bardzo niewspółmierne do nakładów. Tu po raz kolejny widać brak rozeznania w orientacji byłego burmistrza co do tego, co dzieje się w gminie. A przecież pani Stankiewicz deklarowała, że będzie wydawać gazetkę. Już sam nie pamiętam, czy to miał być tygodnik, dwutygodnik, kwartalnik, rocznik, a może miał się ukazywać raz na kadencję. Te skargi to chyba strzępy tej gazety. Miejsko – Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej od 2008 roku realizuje projekt „Drogowskaz na aktywność” – dzisiaj mieliśmy okazję wysłuchać sprawozdania pani dyrektor m. in. które dotyczyło również tego projektu – którego jednym z głównych celów jest reintegracja zawodowa osób bezrobotnych. Czyli patrz dokładnie zadania CIS-u. Koszt działalności CIS-u niespełna 600 tys. zł rocznie, a realizacja projektu przez Miejsko – Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej to niespełna 200 tys. rocznie. Skuteczność działań miejskiego ośrodka pomocy społecznej to przykładowo za rok 2008 60% osób objętych projektem znalazło zatrudnienie. Czy do tych faktów trzeba jeszcze coś dodawać? Temat zobowiązań zaciągniętych do 2002 roku, jakie spłacała w pocie czoła moja poprzedniczka w latach 2002 – 2006 jest również bardzo ciekawy. Gdyby nie ta skarga, to bym wcale do tych dokumentów nie sięgnął. Ale musiałem sobie poszukać materiały, żeby odpowiedzieć pani Stankiewicz na zarzuty. Pożyczki na wysypisko śmieci w Barcinie Wsi były dwie, na łączną kwotę 750 tys. zł. Pierwsza na kwotę 600 tys. zł zaciągnięta w 2000 r. została spłacona w całości do końca 2002 r., czyli przed pojawieniem się mojej poprzedniczki na stanowisku Burmistrza Barcina, wraz z uzyskanym umorzeniem w wysokości 240 tys. zł. Druga pożyczka na ten cel zaciągnięta w 2001 r. na kwotę 150 tys. zł została spłacona w 2005 r. przy uzyskanym umorzeniu kwoty 37.500 zł. Z tych samo nisko oprocentowanych pożyczek – a przypominam, że wszystkie te pożyczki na przedsięwzięcia ekologiczne pochodziły z funduszy ekologicznych, niskooprocentowanych i częściowo umarzalne te pożyczki były – to w sumie z tych pożyczek uzyskaliśmy umorzenia 277 tys. 500 zł czyli 37%. No kto nie weźmie pożyczki, którą ktoś umorzy w wysokości prawie 40%. No to było korzystne dla gminy. A spłatę lwiej części musiała uwzględnić rada kadencji 98 41 – 2002, a nie pani Stankiewicz. Czyli pani Stankiewicz nie spłacała za nas długów tak do końca, jak ona to prezentuje. Modernizacja ogrzewania w szkole podstawowej w Mamliczu. Też sfinansowane zadanie z pożyczki w wysokości 250 tys. zł. Spłacona pożyczka była w roku 2003 czyli pierwszy rok kadencji pani Stankiewicz jako burmistrza wybranego w bezpośrednich wyborach. Umorzone zostało 87 tys. 500 zł czyli 35% tej pożyczki. Z tej pożyczki pani Stankiewicz jako burmistrz z trudem spłaciła w 2003 r. na początku swej kadencji jedną ratę w wysokości 6.500 zł. Czyli aż tyle, to było bardzo dużo dla pani Stankiewicz. Wreszcie czas na kanalizację starówki. W 2001 r. 2 pożyczki na kwotę łączną 1.400.000 zł spłacone w 2005 r. Z tych pożyczek umorzono gminie 350 tys. zł czyli 25%. Kolejna pożyczka na ten cel w wysokości 700 tys. zł została zaciągnięta w 2003 r. przez moją poprzedniczkę, a nie przez kadencję 1998 – 2002. I spłacona w 2007 r. była ta pożyczka czyli już za tej kadencji w kwocie 175 tys. zł. A więc pani Stankiewicz, delikatnie mówiąc, rozmija się z prawdą, kiedy mówi, że musiała spłacać pożyczki za innych – to jest jedna rzecz, a druga rzecz, że zostawiła nam czyste konto, bo nie zaciągała sama pożyczek. No zaciągała pożyczki też i zostawiła nam je do spłaty. Czyli w obecnej kadencji spłacamy dług, spłaciliśmy już właściwie, po pani Stankiewicz. Wszystkie informacje do sprawdzenia. Pani skarbnik z pół dnia chyba w archiwum spędziła, żeby powyciągać te wszystkie informacje, żebym mógł je państwu dzisiaj przedstawić i opinii publicznej też. W tej kadencji również mieliśmy lokaty terminowe, którymi się chwali pani Stankiewicz na większe kwoty niż za czasów poprzedniczki, a na koncie bieżącym nie raz mieliśmy wielomilionowe kwoty. To normalna sprawa w większości samorządów takich jak nasz, a nie coś nadzwyczajnego i powód do chwalenia się wszem i wobec jak to gmina zarabia na lokatach. Mamy taką, przygotowujemy na koniec kadencji taką informację na temat analizy budżetu w gminie Barcin. Tu jest skumulowana nadwyżka (…) i widać, jaką nadwyżkę zostawiła nam pani Stankiewicz w 2006 r. Nie 8 mln tylko 6. Tylko 6. I dalej, co widać, że myśmy tę nadwyżkę zwiększali. W 2008 r. na 1 stycznia mieliśmy 7.356.000 i utrzymaliśmy tę nadwyżkę nawet do początku roku 2009. Dlatego w 2009 nie braliśmy obligacji, bo mogliśmy z tej nadwyżki sfinansować. Tak ona się kształtowała na wykresie. Ten wykres jest też bardzo ciekawy, pokazuje jak były realizowane inwestycje w poszczególnych latach – jak za kadencji pani Stankiewicz 2004 – 2006 no i jak to się kształtuje w naszej kadencji. 2009 jeszcze nie mamy podsumowanej, bo jeszcze sprawozdania z wykonania budżetu nie było, ale też słupek będzie wysoki. Same drogi to jest ponad 6 mln zł. Jak dodamy inne inwestycje, to też słupek wyjdzie taki wysoki jak w 2008 r. Już kończąc, proszę państwa, powiem tak – pani Stankiewicz tym atakiem rozpoczęła kampanię wyborczą, ale z treści skarg wnioskuję, iż wpadła w panikę, ponieważ porównanie jej rządów z minionej kadencji do osiągnięć i sukcesów rady i burmistrza obecnej kadencji wypada, delikatnie mówiąc, bardzo blado. Pozostawione 13.213 zł na inwestycje plus symboliczne, 42 symboliczne 6.500 jakie spłaciła za poprzedników pani Ewa Stankiewicz z pewnością starczyłoby na makietę basenu wykonaną z tektury. Ten zakup słynnego osprzętu do odśnieżania i jazda na wstecznym to symbol rządów pani Stankiewicz.” Przewodniczący obrad nadmienił, że opinia Komisji Rewizyjnej została już przedstawiona, w związku z tym przedstawił projekt uchwały wraz z uzasadnieniem. Przebieg dyskusji: Radny H. Popławski: „Ja bardzo krótko. Bo wychodzi na to, że w tej chwili rada zaczyna zajmować się recenzowaniem artykułów zamieszczanych w naszych gazetach, o różnym poziomie powiedzmy. A ja bym chciał tylko na jedną rzecz zwrócić uwagę. Nie jest kompetencją rady zajmowanie się recenzowaniem gazet. Również nie jest kompetencją rady zajmowanie się tym czy ktoś naruszył czyjeś dobra osobiste. Tu może pani prawnik mnie poprawi, ale z tego co pamiętam, artykuł 212 kodeksu karnego reguluje te sprawy i organem właściwym do rozpatrywania tego typu spraw jest sąd. Są sądy powszechne. I jeżeli ta pani czuje się urażona, to pozostaje jej zwrócić się do sądu. I ma jeszcze tam taką fajną furtkę, bo zgodnie z ust. 1 tegoż art. 212 za naruszenie dóbr osobistych grozi kara ograniczenia wolności, pozbawienia wolności do roku, a jeżeli weźmie się pod uwagę ust. 2, o ile dobrze pamiętam – ja mogę się troszkę mylić co do wysokości tej kary – on stanowi, że jeżeli ktoś do naruszenia dóbr osobistych wykorzystuje środki masowego przekazu, ta kara jest 2-krotnie wyższa. Więc o czym my tu mówimy? Jeżeli ta pani czuje się urażona, pozostaje złożyć pozew w sądzie w Szubinie, w sądzie rejonowym, niech się sędzia martwi. Po co my będziemy czas tracić.” Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski: „Panie radny, pisma kierowane do Rady Miejskiej zgodnie z odpowiednimi ustawami o działalności samorządowej, niestety, że tak powiem, ale muszą być rozpatrywane przez Radę Miejską. I tutaj to nie jest wymysł ani mnie, ani kogoś innego, to jest opinia – to co przytaczałem tutaj – to jest opinia radcy prawnego nawet, to nie jest moja opinia osobista.” Radny H. Popławski: „Panie przewodniczący, ale ja nie robię tego zarzutu względem pana. Ja to robię jako wyjaśnienie, bo przecież wiadomo, że nasze obrady są transmitowane i w momencie, kiedy my rozmawiamy, wiele osób na to patrzy. I należy wszystkim uświadomić, że to nie tędy droga. Jeżeli ktoś się czuje urażony, zgodnie z art. 212 kodeksu karnego sąd rejonowy w Szubinie i wszystko.” 43 Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski: „Trudno odmówić panu tutaj niewątpliwie racji, z tym że ja muszę również patrzeć tutaj na przepisy i w związku z tym pisma kierowane do rady zaadresowane skarga na burmistrza muszą być rozpatrywane przez całą radę i nie ma tu innego po prostu wyjścia. Oczywiście można się zgodzić z pana opinią, ale tym niemniej procedura musi być zachowana, że tak powiem. Za chwilę zresztą dodam, pani Stankiewicz pisze kolejne pisma do rady, także będziemy nad tym myśleć co z tym zrobić. Ale to za chwilę.” Burmistrz M. Pęziak: „Ja oczywiście z rozstrzygnięciem uchwały się jak najbardziej zgadzam, z tym że w tym uzasadnieniu po akapicie drugim w wersie 9 jest takie zdanie: „Skarżąca przyznaje, że Burmistrz Barcina sprostował informację o tym, że pani Stankiewicz miała dopuszczać się mobbingu” itd., itd. Ja chcę oświadczyć, że ja tej informacji nie prostowałem, bo ja po prostu takiej wypowiedzi nie udzieliłem. Po prostu tę informację sprostował redaktor. Czyli odautorska taka, sprostowanie było, a nie moje. Także w uzasadnieniu jest tutaj taka sugestia jak ja bym to prostował. No nie ja, tylko prostował to pan Karol Gapiński.” Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski: „No myśmy taką opinię otrzymali od radcy i tu jest zacytowana praktycznie. Opieraliśmy się na opinii radcy. Naprawdę.” Burmistrz M. Pęziak: „Nie, w porządku. Tylko chciałbym, żeby to było w protokóle. To nie jest do końca zgodne z prawdą.” Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski: „Rozumiem.” Radna K. Bartecka: „Czy pan burmistrz wnioskuje o wykreślenie tego?” Burmistrz M. Pęziak: „Nie, szanowni państwo, bo to jest cytat. Tylko chciałbym, żeby on był dobrze zrozumiany. Bo skarżąca mówi, to skarżąca po raz kolejny mówi nieprawdę. Bo jak skarżąca przyznaje, że burmistrz sprostował, ja nie prostowałem, to co może skarżąca przyznać. To prostował pan Karol Gapiński. Bo ja mu przez telefon informacji nie udzielam, a wszystkie na piśmie, jakie mam, to mam zmagazynowane i mogę pokazać. A o to nie pytał na piśmie, a przez telefon w ogóle nie rozmawiałem.” Radna Krystyna Bartecka zgłosiła wniosek o 5 min. przerwę. Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski zarządził 10 min. przerwę. Po przerwie wznowiono obrady. 44 Radna K. Bartecka: „Składam wniosek formalny o wykreślenie następującego zdania z uzasadnienia: „Skarżąca przyznaje, że Burmistrz Barcina sprostował informację o tym, że pani Stankiewicz miała dopuszczać się mobbingu wobec podległych jej pracowników Urzędu Miejskiego w Barcinie.” Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski: „Ja tu jeszcze tylko potwierdzę, że sprawdzałem w czasie przerwy. Jest to rzeczywiście cytat z opinii pana radcy Michała Rościszewskiego. Tutaj nie ma udziału osób trzecich, że tak powiem.” Wobec nie zgłoszenia sprzeciwu przewodniczący obrad poddał pod głosowanie zgłoszony przez radną K. Bartecką wniosek formalny. Głosowało 15 radnych: Za: 15 Przeciw: 0 Wstrzymało się: 0 Rada Miejska wniosek przyjęła. Z uwagi na brak dalszych głosów w dyskusji przewodniczący obrad zamknął dyskusję, po czym odczytał projekt uchwały i poddał go pod głosowanie. Głosowało 15 radnych: Za: 14 Przeciw: 0 Wstrzymało się: 1 Rada Miejska podjęła uchwałę Nr XLIII/387/2010 w sprawie rozpatrzenia skargi na działalność Burmistrza Barcina (załącznik nr 15). Ad 10. Przewodniczący Rady Miejskiej Włodzimierz Wełnowski informując o działaniach podejmowanych w okresie międzysesyjnym powiedział: „W okresie międzysesyjnym m. in. zawiadomiłem wojewodę o podjętej przez Wysoką Radę uchwale dotyczącej radnego Henryka Popławskiego. Pełniłem 2 dyżury w biurze Rady Miejskiej i tam w ramach realizacji jednej ze skarg i wniosków zajmowałem się m. in. sprawą dotyczącą drogi na odcinku Inowrocław – Barcin - to droga 251 – a szczególnie na odcinku cementownia – Inowrocław. We wniosku osoby, która z tym tematem przyszła chodzi o to, żeby doprowadzić do przekwalifikowania tejże drogi z obecnego dopuszczalnego nacisku 8,5 ton na oś do parametru 10 ton na oś. Jest to bardzo ważna sprawa 45 dla firm transportowych z naszej gminy, dlatego też próbowałem ten temat popchnąć, pomóc zrealizować. Rozmawiałem w kompetentnymi instytucjami, jednakże moja możliwość działania jako przewodniczącego Rady Miejskiej w pewnych momentach jest oczywiście ograniczona i tutaj są wymagane działania instytucjonalne. W związku z tym przy tej okazji nie będę już tego zgłaszał w interpelacjach czy uwagach. Wnioskuję do pana Burmistrza, aby ewentualnie urząd gminy się włączył w tę kwestię. W paru słowach jeszcze uzupełnię. Droga o nacisku dopuszczalnym 8,5 tony na oś istniała tu zawsze. W ostatnim okresie, w zeszłym roku droga została gruntownie przebudowana, zmodernizowana, jej parametry są takie, że pozwalają na takie naciski i z tego, co mi się udało dowiedzieć, niestety, ale są takie instytucje na trasie tejże drogi między cementownią a Inowrocławiem, które uniemożliwiają przekwalifikowanie tej drogi, po prostu nie wyrażają zgody w ramach konsultacji. Z punktu widzenia ich można rozumieć ewentualnie to podejście, ale droga jest, ona jest, ona wytrzymuje te naciski, specjalnie została po to wybudowana, wydano na to wiele milionów złotych, a z punktu widzenia mieszkańców, firm transportowych z naszej gminy, a jest ich bardzo dużo, jest to sprawa bardzo ważna. I tutaj gdyby urząd zechciał się w to włączyć, na pewno byłoby to z pożytkiem dla całej naszej gminy. Oddzielna sprawa, to tutaj z tego jeszcze co działałem w okresie międzysesyjnym, wziąłem udział w 2 bardzo miłych uroczystościach z okazji święta kobiet w Piechcinie i w Barcinie. Uczestniczyłem w obradach walnego zebrania delegatów spółki wodnej. Również brałem udział w spotkaniu w TPD dotyczącym perspektyw działalności ogniska przy TPD. To w zasadzie wszystko jeżeli chodzi o ten ostatni okres.” Burmistrz M. Pęziak: „Uśmiejecie się państwo po tym, co zaraz powiem. Będąc na jednym ze spotkań Klubu Inicjatyw Gospodarczych w Barcinie – dzisiaj już mnie ni zapraszają, nie wiem dlaczego, ale kiedyś mnie zapraszali – więc ten temat tej zmiany dopuszczalnego obciążenia na drodze poruszała pani Kowalska. Myśmy, tak się tutaj wymieniamy spojrzeniami z panią Grabowską, bo myśmy byli w Zarządzie Dróg Wojewódzkich. Nawet prosiłem panią Kowalską, żeby przygotowała mi taki materiał do rozmowy. Jakoś nie doczekałem się, ale ten temat żeśmy poruszyli, no i nie ma mowy o zmianie w tej chwili parametrów tej drogi, ponieważ podbudowa, która jest zrobiona, to że zrobiono nawierzchnię to o niczym jeszcze nie świadczy. Trzeba byłoby podbudowę wymienić, żeby zmienić parametry i dopuścić ruch z obciążeniem 10 ton na oś. Także ten temat myśmy próbowali kiedyś rozstrzygnąć, ale się, niestety, nie udało i prawdopodobnie się nie uda.” Przewodniczący Rady Miejskiej Włodzimierz Wełnowski: „Panie burmistrzu, to jest absolutnie zła informacja, znaczy błędna informacja. Ta droga została wybudowana, po to została realizowana, żeby właśnie na niej 46 mogły jeździć samochody o nacisku dopuszczalnym 10 ton i ona spełnia wszystkie parametry i wymogi. I to potwierdza każda z instytucji drogowych łącznie z Wojewódzkim Zarządem Dróg. Natomiast jest kwestia – tu już muszę wejść w szczegóły, niestety, wejdę – nie wyraził zgody na przekwalifikowanie tejże drogi Urząd Miejski w Pakości i Zarząd Dróg Powiatowych w Inowrocławiu. Wszystkie pozostałe instytucje tak. Było wystąpienie nawet, próba wystąpienia do ministra komunikacji, bo to jest wymagane obwieszczenie w dzienniku urzędowym zmiany kwalifikacji drogi. I ponieważ nie było zgody Pakości i Inowrocławia, pośrednio Inowrocławia, bo głównie Pakość stanęła tutaj w poprzek, to dlatego tylko nie załatwiono. Ale droga, stwierdzam to dokładnie, jest przystosowana do takiego nacisku. Mam nawet na piśmie to.” Burmistrz M. Pęziak: „No ja mam informację od pana Chojnackiego, który był dyrektorem, bo myśmy … Przewodniczący Rady Miejskiej Włodzimierz Wełnowski: „Może dlatego już nie jest.” Burmistrz M. Pęziak: „Bo pan tak sądzi, bo tak musi być. Ja przekazuję informację, jaką uzyskałem od dyrektora zarządu wojewódzkiego dróg, więc tutaj nic innego nie wymyślam.” Przewodniczący Rady Miejskiej Włodzimierz Wełnowski: „Nie, nie, to jest, może to była dawna informacja jakaś. Ja to próbuję załatwić od jakichś 2-3 miesięcy i mam nawet na piśmie potwierdzenia, że droga spełnia te wymogi, ale ponieważ Urząd Miejski w Pakości nie wyraża zgody i Zarząd Dróg Powiatowych w Inowrocławiu, to nie chcą, boją się wystąpić do ministra komunikacji, bo boją się protestów typu ludzie chodzący po przejściach w Pakości np. czy inne jakieś tam ekscesy. Tym niemniej, ponieważ – powtarzam – dla mieszkańców naszej gminy, dla firm transportowych z rejonu naszej gminy jest to bardzo ważna sprawa, wydaje mi się, że warto by spróbować to popchnąć.” Ad 11. Burmistrz M. Pęziak zaproponował udzielenie odpowiedzi na złożone interpelacje na piśmie. Nikt z radnych nie zgłosił sprzeciwu. 47 Ad 12. Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski poinformował o korespondencji, która wpłynęła na jego ręce. Jak powiedział, radni mogą się z nią zapoznać w biurze rady. Są to: 1. Sprawozdanie Burmistrza z realizacji Programu ochrony środowiska oraz planu gospodarki odpadami dla miasta i gminy Barcin na lata 2004-2007 z perspektywą na lata 2008-2010 oraz Programu ochrony środowiska oraz planu gospodarki odpadami dla Miasta i Gminy Barcin z uwzględnieniem programu usuwania azbestu i wyrobów zawierających azbest na lata 20082011 z perspektywą na lata 2012-2015 obejmujące okres dwóch lat kalendarzowych. 2. pismo Wojewody Kujawsko – Pomorskiego o możliwości zwrócenia się do wojewody z wnioskiem o informację w jakim terminie radni przedłożyli oświadczenie lustracyjne. Powyższe pismo z dnia 1 marca 2010 r. przewodniczący odczytał w całości. 3. pismo od pani Ewy Stankiewicz. Jak powiedział przewodniczący, na początek przekaże kopie tego pisma wszystkim radnym. Dodał, że spróbuje to przekonsultować z radcą prawnym pod kątem tego, jaki jest charakter tego pisma, bo trudno to określić. Nadmienił, że na podstawie opinii radcy prawnego podejmie odpowiednie dalsze działania. Po przedstawieniu powyższych informacji przewodniczący obrad powitał przybyłą na sesję wicestarostę powiatu żnińskiego Beatę Gaik – Mazurek. Jak powiedział, istnieje możliwość skierowania zapytań w sprawie dróg. Pytań ze strony radnych nie było. Radna E. Pałka: „Na adres naszej komisji – Komisji Oświaty, Kultury i Sportu wpłynęło pismo od pana dyrektora Miejskiego Domu Kultury, w którym szeroko przedstawił starania, zakres wykonywanych czynności celem zorganizowania ogólnopolskiego festiwalu poezji śpiewanej i piosenki aktorskiej pt. „Forma 2010”. Pan dyrektor w tym piśmie przedstawił swoje starania i poinformował nas, że w związku z tą imprezą napisał duży projekt kierowany do ministerstwa. Tam ten projekt nie przeszedł, natomiast z pisma wynika, że poczynione czynności zaawansowane są już do tego stopnia, że bardzo trudno wycofać się teraz z przedsięwzięcia. Pan dyrektor MDK-u wnosi o pomoc w kwocie 10 tys. zł. I w tym momencie chciałabym prosić państwa o pomoc, pana burmistrza o przedstawienie czy jest taka możliwość i wyrażenie zgody na dofinansowanie tej imprezy. Jest zaproszona młodzież z całego kraju, są zgłoszenia już i w związku z tym nie wiem, w jakiej formie byśmy, czy by to przygotować projekt uchwały, czy ewentualnie tu wyrazimy zgodę. Wiem, że 48 podobna sytuacja była z klubami sportowymi, kiedy zakupywaliśmy kosiarki i wystarczyła nasza deklaracja taka w czasie sesji.” Burmistrz M. Pęziak: „Jeśli będzie taka wola rady, to na następną sesję przygotujemy projekt uchwały. Pani Ela Łuczak – skarbnik nasz, ponieważ jest znanym miłośnikiem poezji śpiewanej, na pewno gdzieś postara się te 10 tys. na ten festiwal wygospodarować w budżecie. Jeśli radni przegłosują dzisiaj, że ma tak być, to będzie.” Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski: „Rozumiem wniosek pani radnej jako wniosek formalny do poddania pod głosowanie rady, tak?” Przewodniczący obrad poddał pod głosowanie wniosek, by na kolejną sesję przygotować odpowiedni projekt uchwały zabezpieczający w budżecie gminy odpowiednią kwotę na organizację festiwalu. Głosowało 15 radnych: Za: 15 Przeciw: 0 Wstrzymało się: 0 Rada Miejska jednogłośnie wniosek przyjęła. Radny H. Łukomski: „No niestety nie miałem możliwości usłyszenia odpowiedzi na interpelacje składane przez radnych, a chciałem się odnieść do sprawy, tutaj chodziło radnej pani Królikowskiej, która mówiła o zastawionych chodnikach na ulicy Polnej. Ja mam okazję taką z racji, że mieszkam na tej ulicy dwukrotnie przechodzić i nie napotkałem żadnych takich problemów, ale powiem szczerze, że w miesiącu styczniu, gdy była sesja i zgłaszała to właśnie radna Królikowska ten temat, próbowałem podejść w tych miejscach, gdzie te samochody stoją, z mieszkańcami porozmawiać czy to jest, nie wiem, w jakiś sposób uciążliwe dla kogoś, że samochód przystaje, bo tak naprawdę to przy jednym sklepie to się zdarza akurat, który tam jest, w godzinach rannych. Ale to jest tylko na moment jakby zrobienia zakupów i już ten problem znika. Natomiast, nie wiem, jacy mieszkańcy, o tak bym powiedział, bo może nie przez całą długość tej ulicy mam możliwość przechodzenia, natomiast znajduje się aż chodnik z jednej i z drugiej strony tej ulicy i nie wiem, czy to stanowi jakiś problem, jeżeli chodzi o przejście. Tak mi się wydaje.” Radna A. Królikowska: „No akurat ja jestem spacerowiczem, który robi kilometry i tam kiedykolwiek przechodzę – to nie tylko jest moje zdanie – nawet panie z wózkami muszą przejeżdżać na jezdnię, żeby swobodnie przejść. Proszę państwa, to nie chodzi o uciążliwość dla mieszkańców, uciążliwość dla tych stawiających samochody, ale dla pieszych. I proszę sobie wyobrazić, tłumaczy 49 pan Hubert, że z jednej i z drugiej strony jest chodnik. Dobra, ale po coś są 2 chodniki, żeby z nich korzystać. A chodniki są dla pieszych.” Radny J. Wojciechowski: „Ja po raz drugi już dzisiaj, ponieważ za pierwszym razem uniemożliwiono mi podczas składania interpelacji tak na spokojnie złożenie podziękowań panu burmistrzowi, to chciałbym jeszcze raz podziękować za dotychczasowe odpowiedzi i za dotychczasowe działania, które zostały podjęte na moje interpelacje. A z drugiej strony chciałbym prosić pana przewodniczącego, żeby zwrócić radnym uwagę na to, że od zwracania uwagi, udzielania głosu jest pan przewodniczący a nie radni.” Przewodniczący Rady Miejskiej W. Wełnowski: „Mam nadzieję, że państwo radni to słyszeli i wzięli sobie to do serca.” Radna M. Bohuszewicz: „Ja chciałabym się odnieść do tego zastawiania samochodów na jezdni. W poprzedniej kadencji ja składałam podobną interpelację. Jest jakiś przepis, już teraz nie pamiętam dokładnie jaki, który mówi kiedy można postawić samochód i ile można tego chodnika zająć. Jeżeli ten chodnik jest wąski, w ogóle samochodu postawić nie wolno. Jeżeli jest szerokość, zdaje się, że musi być metr czy półtora metra od brzegu, od bloku, może być wolny. Jeżeli jest mniej, to samochodu stawiać nie wolno i służby porządkowe powinny to anulować znaczy ten samochód zareagować i sprzątać. A mam w tej chwili inne zapytanie. Ostatnio byliśmy, no w każdym razie ja byłam – rzadko uczestniczę – na cmentarzu naszym, ale byłam na pogrzebie pani Kaczmarkowej i muszę powiedzieć, że byłam przerażona. I nie tylko ja, ale wiele osób, które uczestniczyło w tym pogrzebie, że byli po kostki w błocie. Po prostu błoto tam jest straszne i rzeczywiście pytanie mam do pana burmistrza takie, czy jest jakakolwiek szansa na to, żeby tam te chodniczki w jakiś sposób zrobić. Ja wiem, że to jest cmentarz częściowo komunalny, częściowo parafialny jednej parafii, częściowo parafialny, wiem o tym, że jest malutko, ale niemniej czy jest jakaś szansa, żebyśmy no nawet wspólnymi siłami jakiś ten chodnik zrobili, żeby to przejście do tych głównych tych było możliwe, bo rzeczywiście chodzenie po błocie jest bardzo nieciekawe.” Burmistrz M. Pęziak: „Więc powiem tak, że ten nasz cmentarz komunalny to jest obszarowo w porównaniu z innymi cmentarzami parafialnymi jest niewielki. Natomiast myślę, że tutaj jest inicjatywa jakaś po stronie chyba proboszczów tych parafii, żeby, no nie wiem, z jakimś pomysłem wyszli. Może my się dołożymy jeśli chodzi o pieniądze. No jest problem, widzi pani, nawet tutaj wśród radnych nie ma zgody, żeby finansować takie rzeczy.” Radna M. Bohuszewicz: „Ale na razie nikt nie mówił o finansowaniu. Mówimy o rozwiązaniu problemu, czy jest możliwość rozwiązania problemu, 50 ponieważ rzeczywiście jak są pogrzeby…” Burmistrz M. Pęziak: „Bezfinansowo jak najbardziej, tak, jestem też za tym, żeby rozwiązać to bezfinansowo.” Radna M. Bohuszewicz: „No bezfinansowo, to nikt nikogo nie będzie pytał.” Burmistrz M. Pęziak: „Ale sama pani mówiła, że nikt tu o finansach jeszcze nie mówi, ale z finansów się tego nie da zrobić, prawda?” Radna M. Bohuszewicz: „No nie, oczywiście, że się nie da. Więc dlatego ja pytam, czy jest jakaś szansa, żebyśmy to mogli rozwiązać. Nie umiem powiedzieć, ja nie chodzę na ten cmentarz, nie widzę, nie wiem, na ile, w jakim zakresie są chodniki do cmentarza komunalnego, na jakim zakresie są chodniki do cmentarza parafialnego. Nie wiem, ja tam nie chodzę. Ale jak byłam na tym pogrzebie, byłam przerażona, ponieważ rzeczywiście byłam w błocie. A mieszkańców to nie interesuje co i jak, tylko chcą mieć po prostu w miarę wygodne przejście.” Burmistrz M. Pęziak: „Jak to miło słyszeć, że mieszkańców nie interesuje co i jak, tylko chcą mieć wygodę.” Radna M. Bohuszewicz: „Panie burmistrzu, ja cały czas powtarzam, zawsze byliśmy i jesteśmy za partycypowaniem i tu nie mam nigdy żadnych sprzeciwów. Partycypowanie w kosztach, jak najbardziej, tak.” Radna A. Królikowska: „Jeszcze 2 zapytania. W bloku socjalnym, tym ładnym, w którym zapewne niejeden z nas by chciał mieszkać, podobno są zadłużenia. Proszę mi powiedzieć w jakiej skali i jakie są też konsekwencje tego niepłacenia. Jeszcze jedno, które dzisiaj mnie denerwuje od samego początku. Proszę państwa, przeszkadza mi poruszanie się przed moim nosem kamery i kamerzystów. Kamerzyści powinni się zachować bardzo dyskretnie, żeby mnie nie przeszkadzano w tym, żebym widziała osobę referującą czy odpowiadającą.” Burmistrz M. Pęziak: „Jeśli chodzi o pierwszy wniosek dotyczący informacji, to wiadomo, że dzisiaj to nie jest możliwe. Przygotujemy taką informację. Mamy taką informację z Wodbaru.” Radna A. Gaczkowska-Wollandt: „Panie burmistrzu, przepraszam że wejdę w słowo, to znaczy my z Wodbaru mamy taką informację. Ja poprosiłam pana Mirka Siudę, który z Wodbaru na dzień 31 grudnia, ale to tak całościowo, to znaczy były tam podliczenia, tylko ja w tej chwili też nie mam tego papieru przy sobie, nie umiem powiedzieć, ale przeglądaliśmy tutaj, rozmawiałam zresztą 51 z przewodniczącym komisji rozwoju a temat ewentualnych, wracając do tego, tam jest około 130 tys. zaległości, ale wszystkich mieszkań komunalnych i socjalnych powyżej 200 zł, którzy zalegają. Te niższe kwoty nie są jakby ujęte. No, wiadomo dlaczego, bo to mogą jakieś przesunięcia itd. Z tym że rozmawialiśmy właśnie na Komisji Rozwoju i Gospodarki Przestrzennej jak by tutaj, to znaczy my chcemy się spotkać z komisją mieszkaniową, ewentualnie pan prezes Firszt, ewentualnie osoby zainteresowane i te, które mogłyby pomóc, bo też była informacja, że jest firma windykacyjna, która będzie ściągała te należności, ale nie bardzo wiemy jak ściągną z kogoś, kto np. nie pracuje czy po prostu nie dysponuje gotówką, bo tutaj mnie bardzo niepokoi w tym wszystkim, szczególnie o te mieszkania socjalne. Dostali piękne nowe mieszkania, dawaliśmy w dobrej wierze ludziom, którzy chcieli tam mieszkać i wydawałoby się, że będą płacić, a są takie rodziny, które nie zapłaciły praktycznie złotówki, i mało tego, w ogóle nie interesują się, nie przychodzą, nie chcą np. czy rozłożenia jakiegoś, czy chcą próby współpracy, żeby jakoś to podzielić, czy jest możliwość chociażby części spłaty, nic. Po prostu dosłownie mają to w nosie, lekceważą sobie, zupełna niedojrzałość społeczna. Także nas to przeraża i chcemy się spotkać, zrobić jakieś takie spotkanie co ewentualnie można zrobić jakieś jeszcze możliwości rozwiązania tej sprawy. (…) W uchwale mamy taką możliwość, że po prostu kto nie płaci, jest możliwość go przesiedlenia i myślę, że jeżeli będą gorsze mieszkania socjalne, to będziemy rozmawiać na ten temat. Przykład by się przydał. Być może, jeżeli starcza na inne rzeczy, to chociażby na takie chęć zapłacenia choćby części, prawda? Ja myślę, że jestem wyrazicielką opinii chyba większości tutaj radnych i ludzi, bo to się naprawdę nóż w kieszeni otwiera.” Radny H. Popławski: „Do 2 kwestii chciałbym się odnieść. Pierwsza ta, którą tutaj przed chwilą koleżanka poruszała. Więc to będzie przedmiotem spotkania Komisji Gospodarki Przestrzennej i Rozwoju w najbliższym czasie. Zaprosimy kompetentnych pracowników, i z urzędu, i z Wodbaru. Mam nadzieję, że uda nam się również zaprosić pana burmistrza, bo chcielibyśmy to bardzo poważnie przedyskutować. A są możliwości zadziałania i na pewno z tych możliwości skorzystamy. To jest pierwsza sprawa. A druga sprawa - chciałbym się odnieść do wniosku, zapytania koleżanki Małgorzaty Bohuszewicz w sprawie inwestowania na cmentarzu. Proszę państwa, to nie minęło dużo czasu. Ja byłem najbardziej przeciwny przekazywaniu nieodpłatnie gruntów na cmentarzu, przy cmentarzu, szczególnie drugiej transzy przekazywania, gdzie przekazaliśmy potężną ilość ziemi nieodpłatnie, bo przy pierwszym podziale, kiedy był pomniejszony cmentarz komunalny i 2 parafie zostały obdarowane z racji tego, że mimo wszystko symbolicznie, bo symbolicznie, ale część komunalna została zachowana czyli załatwiłem swój interes, bo tam dla mnie miejsce będzie. Myślisz, że nawet tam mnie nie wpuszczą? Możliwe. Ale przy drugiej transzy, przypomnijcie sobie państwo, tę zaciętą dyskusję, gdzie odtrącony od czci 52 i wiary zostałem potwornie, ale padały deklaracje jakie to tam potężne inwestycje proboszcz będzie robił. W związku z powyższym dajemy wolną rękę proboszczowi. Niech działa, naprawdę, wesprzemy. Jestem pierwszy za tym, żeby wesprzeć. Ale niech działa. A nie pada hasło i my jako gmina zrobimy sami. W żadnym wypadku. Będę najgłośniej protestował, będę najgłośniej się odwoływał. Nie może tak być!” Radna J. Mateńko: „Ja chciałam powiedzieć tylko, że będę wyjątkowo popierać radnego Popławskiego w tej kwestii. To pierwsza sprawa. Nie, poważnie. Ja też uważam, że gratisowo oddaliśmy tyle gruntu. Ksiądz miał budować kaplicę, miała być chłodnia itd. Myślę, że to był gest ze strony rady, że taki grunt oddaliśmy gratis. Oczywiście jest to dla społeczeństwa, załóżmy. Ja chciałam jeszcze tylko zapytać burmistrza, jaka firma wygrała przetarg na remonty cząstkowe, bp wiemy, że to jest ważne. I druga sprawa zaraz - czy będzie również przetarg na profilowanie gruntów. I chyba z tej usługi będziemy korzystać, bo już dzisiaj tutaj pani z Kani również pytała, bo te drogi gruntowe jeszcze w tej chwili wyglądają fatalnie po tych roztopach. Na pewno jak obeschnie trochę, to się sytuacja poprawi, ale będzie potrzebna równiarka.” Radny J. Jurek: „Ja chciałem tylko dołączyć się tutaj do pani sołtys i tutaj do koleżanki Jadzi o ten przystanek autobusowy. Chodzi o to, że ten przystanek jest oddalony jak gdyby od centrum wsi - który istnieje teraz - o ileś tam metrów, ok. 100 metrów na pewno. I jest to przy głównej drodze, a ten przystanek, który istnieje, który korzysta szkoła, autobusy szkolne, jest tam wiata, jest zjazd koło tego sklepu i te autobusy, które są liniowe czy busy jeżdżą, mogą równie dobrze zjeżdżać w tę zatoczkę i to jest bez praktycznie utrudniania na drodze wojewódzkiej, że te pojazdy się zatrzymują. Można stać pod wiatą, jest to miejsce oświetlone a tam praktycznie teraz wcześnie rano jak zimą to jest ciemno. Jedzie autobus czy ciężarówka, opryska te osoby, które stoją, bo jak jest mokro. Jest tam aż strach stać jak przejedzie taką prędkością duża ciężarówka, to aż ten (...) zabiera ze sobą z tych pasażerów. Myślę, że warto wystąpić tam właśnie do dróg wojewódzkich o interwencję w tej kwestii.” Radna M. Bohuszewicz: „Ja chciałam jasno powiedzieć, to nie jest żadna ani interpelacja, ani wniosek żadnego proboszcza. To była moja własna inicjatywa spowodowana rozmowami na cmentarzu z ludźmi, którzy w tym błocie grzęźli. To jest wszystko. No chyba każdy ma prawo się zapytać.” Burmistrz M. Pęziak: „Ale nikt nie mówi, że nie.” Radna A. Wiczewska: „Ja jeszcze chciałam uzupełnić wypowiedź koleżanki Ani Gaczkowskiej - Wollandt, dlatego że mówiąc to, że w nowym budynku socjalnym są zaległości, jest zadłużenie, nie można generalizować, że wszystkie 53 osoby. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że są rodziny, których dług jest ok. 4 albo nawet 4 tysiące długu. Natomiast są rodziny, gdzie naprawdę płacą systematycznie każdego miesiąca. Chciałabym to jeszcze podkreślić, bo żeby nie było potem, że tak jak było w poprzednich, że oczywiście, że wszyscy dewastują. Więc żeby to było jasno i czytelnie powiedziane - nie wszyscy oczywiście mają zadłużenie.” Burmistrz M. Pęziak: „(...) Pani radna Mateńko zapytała, więc odpowiem firma Skiba - czyli ta co w zeszłym roku - wygrała przetarg na remonty cząstkowe u nas w gminie. Natomiast jeśli chodzi o równiarkę, to na pewno będziemy mieli przetarg. Ale też chcę powiedzieć, jak państwo pamiętacie, przeznaczyliśmy pewną pulę środków na remont ul. 11 Listopada w Piechcinie to jest droga powiatowa - i z założeniem takim, że nie więcej niż 30% kosztów. Ponieważ daliśmy więcej niż z przetargu wyszło, to tę różnicę odpracuje Zarząd Dróg Powiatowych - mamy stosowne porozumienie podpisane - równiarką właśnie na naszych polach. Czyli dodatkowo jeszcze będziemy mieli ścinkę poboczy na naszych drogach zrobioną przez powiat za kwotę ok. chyba - już nie pamiętam - trzydziestu paru tysięcy zł. To nie profilowanie tylko ścinka poboczy będzie.” Ad 13. Wobec wyczerpania ustalonego porządku obrad o godzinie 1510 Przewodniczący Rady Miejskiej zamknął sesję. Protokołował: Posiedzeniu przewodniczył: Przemysław Jessa St. spec ds. obsługi Rady Przewodniczący Rady Miejskiej Włodzimierz Wełnowski 54