media o przewozach regionalnych

Transkrypt

media o przewozach regionalnych
PRASÓWKA
MEDIA O
PRZEWOZACH REGIONALNYCH
102
78
NOWINY JELENIOGÓRSKIE (2013-11-19 Autor: . ROB Str.: 23)
KURIER SZCZECIŃSKI (2013-11-20 Autor: BARTOSZ TURLEJSKI Str.: 4)
Data dodania: 2013-11-20 08:26:43
(Źródło: rynek-kolejowy.pl/ Paweł Rydzyński)
Do Milicza od grudnia tylko w piątki i niedziele
Od nowego rozkładu jazdy, który wejdzie w życie 15 grudnia, radykalnie ulegnie zmniejszeniu liczba pociągów na trasie
Grabowno Wielkie – Milicz – Krotoszyn.
Oferta na tej trasie zostanie ograniczona tylko do jednej pary pociągów, kursujących w piątki i niedziele. Jak tłumaczy Agnieszka
Zakęś z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego, przyczyną uszczuplenia oferty są bardzo niskie prędkości
handlowe uzyskiwane przez pociągi na tej trasie.
- W rozkładzie jazdy 2013/14 zarządca infrastruktury planuje zmniejszyć dozwoloną prędkość na odcinku Grabowno WielkieKrotoszyn, co spowoduje kolejne wydłużenie czasu jazdy. W porównaniu do obecnego rozkładu, od 15 grudnia pociągi pojadą
o ok. 20 minut dłużej. Oznacza to, że odcinek o długości 46,3 km pomiędzy Grabownem Wielkim a Krotoszynem składy
pokonywać będą w 92 minuty. Daje to średnią prędkość na poziomie zaledwie 30 km/h. Czas jazdy na trasie KrotoszynWrocław wyniesie ok. 3 godzin. Jest to czas zdecydowanie nieatrakcyjny – zwraca uwagę Agnieszka Zakęś, zastępca dyrektora
Departamentu Infrastruktury w UMWD.
Dyrektor Zakęś tłumaczy, że z uwagi na drastyczne pogorszenie warunków infrastrukturalnych oraz już teraz obserwowaną
niewielką frekwencję w pociągach kursujących tą trasą, zdecydowano o ograniczeniu liczby połączeń na odcinku
Wrocław/Grabowno Wielkie – Krotoszyn. W rozkładzie jazdy 2013/14 trasą przez Milicz kursować będzie 1 para połączeń;
będzie to pociąg „Barycz”, relacji Wrocław Gł. – Poznań Gł., kursujący tylko w piątki i niedziele, czyli w dniach największego
popytu na usługi przewozowe.
- Mamy nadzieję, że PKP PLK w najbliższym czasie podejmie działania związane z poprawieniem stanu technicznego tej linii
kolejowej. Jest to podstawowy warunek do realizacji pełnej oferty przewozowej, spełniającej oczekiwania podróżnych i
organizatora – dodaje Agnieszka Zakęś.
W najbliższym czasie będziemy sukcesywnie przybliżać na portalu „Rynku Kolejowego” zmiany, jakie zajdą w grudniu br. w
rozkładzie jazdy pociągów w Polsce. Szczegółowa analiza nowego rozkładu ukaże się natomiast w papierowej edycji „Rynku
Kolejowego”, w nr 1-2/2014.
19.11.2013 , aktualizacja: 19.11.2013 17:04
Źródło: wroclaw.gazeta.pl
Autor: Joanna
Pociągi się wloką, a Przewozy Regionalne nie robią nic
LIST CZYTELNICZKI. Od piątku 15 listopada wszystkie pociągi na trasie Wrocław - Strzelin znacznie zwalniają prędkość,
dzięki czemu przejazd 37 km wydłużył się do 70 min, choć do tej pory wystarczyło 40 min. Ponoć tak ma być do odwołania.
Powodem prawdopodobnie jest fatalny stan techniczny torów na odcinku Żórawina - Warkocz i dlatego, aby nie zamknąć trasy
w ogóle, wprowadzono ruch wahadłowy i zmniejszono dopuszczalną prędkość pociągów. Pasażerowie wiedzą o tym z
nieoficjalnego źródła, czyli od konduktora. Konduktor jednak sam nie wyszedł z inicjatywą poinformowania podróżnych, że
na stałe będą spóźniać się do pracy czy do szkoły, nie mówiąc o tych, co nie zdążą na przesiadki, ale łaskawie odpowiedział na
pytanie zdenerwowanej pasażerki. Dodał oczywiście, że to nie jego wina, bo on pracuje w Przewozach Regionalnych, a
pretensje możemy mieć do właściciela torów, czyli PLK.
Problem polega na tym, że w związku z zaistniałą sytuacją: po pierwsze, nie było żadnej informacji na dworcach czy na stronie
internetowej, więc pasażerowie byli nieświadomi "planowanego" opóźnienia, po drugie, nadal nie ma żadnej oficjalnej
informacji, z czego wynika, że wg Przewozów Regionalnych nie dzieje się nic złego, a po trzecie, nie wiadomo, jak długo potrwa
taki stan - miesiąc czy trzy lata.
Skargi, które trafiają do urzędu marszałkowskiego czy do zarządu Przewozów Regionalnych nie przynoszą oczekiwanego
rezultatu. Najwyraźniej kolej uważa swoich pasażerów za zło konieczne. Przy czym celowo używam ogólnego słowa kolej, bo
obecnie kolej to około 38 różnych spółek, więc znalezienie odpowiedzialnego czy winnego takiego stanu rzeczy zakrawa o cud.
Chciałabym, aby Przewozy Regionalne przeprosiły pasażerów, podały przyczynę opóźnień i określiły termin powrotu do
pierwotnego czasu podróży. Pasażerowie korzystający codziennie z usług PR chcieliby, mówiąc kolokwialnie, wiedzieć, na
czym stoją (choć w tym przypadku: czym jadą). Być może będą musieli zmienić godziny pracy, a może wybrać wcześniejszy
pociąg, a może zmienić środek lokomocji albo też będą musieli pożegnać się z pracą, bo żaden pracodawca nie zniesie
permanentnych spóźnień pracownika.
20.11.2013 08:18
Przewozy Regionalne
Opóźnienia na trasie Wrocław - Międzylesie
Ze względu na zły stan infrastruktury pociągi pasażerskie kursujące na trasie Wrocław - Kłodzko - Międzylesie doznają
dodatkowych opóźnień około 20 minut. Opóźnienia spowodowane są wprowadzeniem przez zarządcę infrastruktury
ograniczeń prędkości do 20 i 30 km/h na odcinku Żórawina - Strzelin ze względu na zły stan szyn.
Zakład Linii Kolejowych w Opolu, który zarządza linią kolejową nr 276 na odcinku Żórawina - Strzelin, złożył obietnicę, iż
dołoży wszelkich starań, aby wadliwe szyny zostały w jak najkrótszym czasie wymienione i została przywrócona rozkładowa
prędkość pociągów.
GAZETA WSPÓŁCZESNA (2013-11-20 Autor: . IKA Str.: 2)
Data dodania: 2013-11-20 08:07:48
(źródło: jar, Rynek Kolejowy)
Lubelskie: Dwaj piesi zginęli na torach
W poniedziałkowy wieczór zginęły dwie osoby potrącone przez pociągi. Zdarzenia te spowodowały utrudnienia w ruchu
kolejowym na liniach nr 7 i nr 67, w tym konieczność kierowania pociągów na drogę okrężną – informuje Komenda
Regionalna Straży Ochrony Kolei w Lublinie.
Jak podaje „Rynkowi Kolejowemu” Piotr Stefaniuk, rzecznik prasowy Komendy Regionalnej SOK w Lublinie, w nocy z
poniedziałku na wtorek zginęły dwie osoby.
Najpierw przed przystankiem osobowym Puławy Miasto pod pociąg TLK „JAGIEŁŁO” nr 32101 rel. Kraków Płaszów Lublin, prowadzony lokomotywą nr EU07-173 rzuciła się 19-letnia kobieta, ponosząc śmierć na miejscu. W związku ze
zdarzeniem tor nr 1 linii nr 7 zamknięto od godz. 20:25 do godz. 23:39. W tym czasie ruch kolejowy był prowadzony po torze
nr 2.
- O godz. 21:29, podróżni z pociągu „JAGIEŁŁO” przesiedli się do pociągu „CZARTORYSKI”, nr 52113,
rel. Bydgoszcz Główna – Lublin i kontynuowali podróż w kierunku Lublina. Po zakończeniu czynności pociąg nr 32101
odjechał o godz.23:35 z opóźnieniem 189 min – wyjaśnia Piotr Stefaniuk. - W związku ze zdarzeniem opóźnienia doznały
również pociągi pasażerskie: REGIO rel. Dorohusk - Dęblin (4 minut) i wspomniany TLK „CZARTORYSKI” - 12 minut.
Natomiast o godzinie 23:32 na szlaku Lublin Tatary – Świdnik (linia kolejowa nr 67 Lublin – Świdnik) pociąg towarowy PKP
Cargo nr 223047 prowadzony lokomotywą nr ET41-017 rel. relacji Świerże Górne – Jaszczów potrącił ze skutkiem
śmiertelnym mężczyznę. Do wypadku doszło w km 5.91, podczas wyjazdu ze stacji Lublin Tatary. Z powodu wypadku
przerwa w ruchu na torze nr 1 trwała do godz. 04:05. Pociąg nr 223047 odjechał z opóźnieniem 342 minuty. Ze względu na
zaistniałe zdarzenie inne składy towarowe o nr 223002, 243010, 55397, 223004, 55399, 283004 skierowano na drogę okrężną
przez Lublin Płn. i Adampol.
- Przebywanie osób postronnych na obszarach kolejowych jest niebezpieczne i stwarza zagrożenie dla utraty życia i zdrowia
oraz ruchu kolejowego. W zderzeniu z rozpędzonym pociągiem człowiek nie ma żadnych szans, a następstwem
nieostrożności jest tragedia samych poszkodowanych jak i ich rodzin – przestrzega Piotr Stefaniuk.
Na miejscu wypadków pracowały komisje PKP PLK. Wyjaśnieniem zdarzeń zajmują się właściwe jednostki organów
ścigania.
NOWY TYDZIEŃ W LUBLINIE (2013-11-18 Autor: . LL Str.: 6)
pap 19-11-2013, ostatnia aktualizacja 19-11-2013 14:22
Źródło: ekonomia.rp.pl/ deon.pl/ nettg.pl/ PAP
Małopolska zamierza powołać własną spółkę Koleje Małopolskie
Władze Małopolski zamierzają powołać spółkę samorządową Koleje Małopolskie, która na początek zajmie się obsługą
przewozów w ramach powstającej Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. W poniedziałek projektem uchwały w tej sprawie zajmie się
sejmik województwa.
"Jest taka inicjatywa zarządu i przedstawiliśmy sejmikowi stosowny projekt uchwały. Należy zakładać, że podejmie on stosowne
uchwały, dzięki czemu powstanie spółka Koleje Małopolskie" - poinformował PAP we wtorek wicemarszałek województwa
małopolskiego Roman Ciepiela.
Zgodnie z projektem uchwały powołana zostanie jednoosobowa spółka województwa małopolskiego o kapitale zakładowym
330 tysięcy zł, w której województwo obejmie wszystkie udziały po ich wartości nominalnej wynoszącej 1 tys. zł. Środki
finansowe na realizację tego zadania będą pochodzić z tegorocznego budżetu. W kolejnych latach planowane jest
dokapitalizowanie tego podmiotu.
Spółka ma zostać utworzona z końcem tego roku, a działalność rozpocznie od 1 stycznia 2014 r.
Jak wyjaśnił Ciepiela samorządowa spółka kolejowa zajmie się na początek wykonywaniem przewozów pasażerskich na
zmodernizowanych liniach włączanych do powstającej Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej.
Pierwszą z nich będzie połączenie pomiędzy Wieliczką i Krakowem, które następie zostanie przedłużone do
Międzynarodowego Portu Lotniczego Kraków-Balice, po przeprowadzeniu modernizacji torów tam prowadzących.
Kolejne połączenia przewidziane dla Kolei Małopolskiej to relacje: Tarnów-Kraków-Trzebinia oraz Skawina-KrakówMiechów lub Podbory Skawińskie-Kraków-Sędziszów. Wybór tej ostatniej trasy będzie zależał od tego, czy zostanie
wybudowany łącznik kolejowy na krakowskich Krzemionkach.
Przewoźnik będzie korzystał z nowoczesnego taboru sukcesywnie kupowanego przez samorząd małopolski. W ubiegłym
miesiącu władze województwa podpisały umowę z bydgoską firmą Pesa, która w latach 2014-2015 dostarczy 10 elektrycznych
pociągów do obsługi linii Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej za 132,1 mln zł.
"Mamy więc program kilkuletniego uruchamiania kolejnych linii Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej ( ). Przyjęliśmy ewolucyjny
sposób budowania kolei małopolskich, zakładamy że w ciągu 4-5 uzyska ona pełną zdolność obsługi całego regionu.
Przyjęliśmy strategię stopniowego przekazywania kolejnych linii temu przewoźnikowi" - zaznaczył wicemarszałek.
Ciepiela zastrzegł, że Małopolska nadal będzie korzystać z usług spółki Przewozy Regionalne i pozostanie jej udziałowcem.
"Przewozy Regionalne mają swoje trudności ekonomiczne, to nie jest spółka w bardzo dobrej kondycji, nie ma zdolności
inwestycyjnej. Trudno w tej chwili bez jakiś systemowych rozwiązań budować przyszłości na tej spółce. Chcemy mieć spółkę
samorządową, która będzie bezpośrednio pod naszym wpływem, w którą też będziemy mogli inwestować bez obaw o
przyszłość" - dodał.
Data dodania: 2013-11-20 08:52:05
(Źródło: rynek-kolejowy.pl/ Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego)
Małopolska Karta Aglomeracyjna od 2015 roku
Od pierwszej połowy 2015 r. pasażerowie będą mogli korzystać z Małopolskiej Karty Aglomeracyjnej. To system, który będzie
integrował dostępne na terenie województwa usługi związane z publicznym transportem zbiorowym.
Od pierwszej połowy 2015 r. będzie można korzystać z Małopolskiej Karty Aglomeracyjnej. To system, który będzie
integrował dostępne na terenie województwa małopolskiego usługi związane z publicznym transportem zbiorowym. Karta
zbliżeniowa, będzie też dostępna w postaci aplikacji mobilnej dla systemów iOS, Android i Windows Phone. Małopolska
Karta Aglomeracyjna będzie zintegrowanym biletem, umożliwiającym korzystanie z różnych środków transportu w różnych
miejscach Małopolski, parkingów, a w przyszłości także innych usług – np. biletów wstępu do muzeów.
Porozumienia w sprawie przystąpienia do systemu MKA podpisali w urzędzie marszałkowskim Marek Sowa – marszałek
województwa małopolskiego, Roman Ciepiela – wicemarszałek Małopolski, Jacek Majchrowski – prezydent Krakowa,
Henryk Słomka – Narożański – wiceprezydent Tarnowa, Stefan Kolawiński – burmistrz Bochni i Adam Najder – burmistrz
Skawiny.
- Małopolska Karta Aglomeracyjna to część dużego przedsięwzięcia – budowy Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. Chcemy
zachęcić mieszkańców, aby częściej korzystali z transportu zbiorowego, zwłaszcza w tych miejscach, gdzie ruch jest największy
– mówił marszałek Marek Sowa. – Małopolska Karta Aglomeracyjna to jeden z tych projektów, które mają ułatwić
podróżowanie po regionie. Nie tylko wprowadza zintegrowany bilet, ale również daje możliwość współpracy z wszystkimi
kartami, które już funkcjonują na terenie województwa.
System MKA będzie uruchamiany systematycznie w miastach, które podpisały porozumienia. Na początku użytkownicy
MKA będą korzystać z karty przy zakupie biletów okresowych na przejazdy komunikacją miejską w Krakowie i Tarnowie oraz
koleją w ramach Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej. Pasażerowie SKA będą też mieli możliwość płacenia za pomocą MKA za
przejazdy jednorazowe w systemie chceck-in chceck-out. Ta usługa będzie dostępna już niebawem także w tarnowskiej
komunikacji miejskiej. Poza tym karta będzie też umożliwiać korzystanie z parkingów Park&Ride przy węzłach
przesiadkowych w Tarnowie, Bochni i Skawinie (powstaną do połowy 2015 r.)
MKA będzie dopasowana do już istniejących systemów Krakowskiej Karty Miejskiej i Tarnowskiej Karty Miejskiej. Dzięki
temu użytkownik MKA będzie mógł korzystać z automatów obu tych systemów. Oprócz tego powstanie sieć automatów
MKA na wybranych przystankach szybkiej kolei, w rejonie węzłów przesiadkowych, dworców i na lotnisku w Balicach.
- Ktokolwiek będzie korzystał z pociągu, komunikacji miejskiej w Tarnowie, Krakowie czy też będzie korzystał z biletu
okresowego Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej, będzie mógł się posługiwać jedną z tych trzech kart – wyjaśniał wicemarszałek
Roman Ciepiela. – Ważne są tu również inne nasze plany inwestycyjne - będziemy kupowali nowe pociągi, 16 jest już
zamówionych, kolejnych 20 zamierzamy kupić ze środków nowego RPO. W ten sposób do końca 2020. r zapewnimy sto
procent taboru niezbędnego do obsługi SKA.
- Ten system będzie dotyczył także parkowania na parkingach Park&Ride. To (…) dla nas jest bardzo ważne bo będzie
wpływać na ograniczenie ruchu samochodowego w Krakowie. W tej chwili mamy do czynienia z taką sytuacją, że większość
osób mieszkających poza Krakowem dojeżdża do Krakowa autami. Być może ten system, przynajmniej częściowo,
wyeliminuje ten ruch - podkreślał prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Wiceprezydent Tarnowa Henryk Słomka – Narożański mówił, że projekt ma duże znaczenie dla mieszkańców Tarnowa. Po
zakończeniu remontu linii kolejowej znacznie skróci się czas dojazdu do Krakowa: - Z Tarnowa do Krakowa dojedziemy w 38
minut. Ale dużo czasu zajmuje przygotowanie się do podróży – znalezienie parkingu, kupienie biletu. (…) W przyszłym roku
rozpoczynamy budowę potężnego parkingu wielopoziomowego po południowej stronie dworca. Z systemem MKA
podróżowanie ma być łatwiejsze i szybsze, co docenią zwłaszcza studenci i osoby pracujące na co dzień w Krakowie: –
Problem dostępu komunikacyjnego do stolicy naszego regionu zostanie zminimalizowany – dodał wiceprezydent.
W ramach systemu MKA, na trasach Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej: Trzebinia – Tarnów, Wieliczka – Kraków i Podbory
Skawińskie – Sędziszów, powstanie System Dynamicznej Informacji Pasażerskiej. Na przystankach zostaną umieszczone
elektroniczne tablice informujące m.in. o czasie oczekiwania na szynobusy i przewidywanego czasu dojazdu do przystanku
końcowego. Dane będą pochodziły z urządzeń GPS i RFID umieszczonych w pociągach i na przystankach SKA.
V
20.11.2013 09:56
Źródło; Kurier Kolejowy
PLK zmodernizuje rozjazdy w Idzikowicach
PKP PLK ogłosiła przetarg na modernizację rozjazdów w stacji Idzikowice w celu podwyższenia standardów konstrukcyjnych
do prędkości większej od 120 km/h, w ramach modernizacji Centralne Magistrali Kolejowej.
Przedmiotem zamówienia jest modernizacja rozjazdów w torze nr 1 i 2 w stacji Idzikowice poprzez m.in:
kompleksową wymianę 3 sztuk rozjazdów
kompleksową wymianę 10 sztuk bloków krzyżownic dostosowanych do prekości 160 km/h
wykonanie szlifowania torów i rozjazdów
regulację niwelety torów i rozjazdów w torach głównych na długości około 5,5 km w tym 20 rozjazdów
wymianę części rozjazdowych i bloków krzyżownic
wymianę podrozjazdnic i podkładów
przebudowę urządzeń srk w zakresie kontroli nie zajętości rozjazdów
Zamawiający nie dopuszcza składania ofert częściowych oraz wariantowych. Każdy wykonawca zobowiązany jest
zabezpieczyć swą ofertę wadium w wysokości 140 tys. zł. Szacunkowa wartość zamówienia to 7 309 559 zł netto. Jedynym
kryterium wyboru oferty jest najniższa cena. Na oferty PKP PLK czeka do 30 grudnia 2013 r.
Prace modernizacyjne powinny zostać wykonane do 28 listopada 2014 r.
Data dodania: 2013-11-19 11:20:23 Ostatnia aktualizacja: 2013-11-19 11:20:23
Dziennik Zachodni
Michał Wroński
Koleje Śląskie: powtórki z katastrofy nie będzie? [WIDEO Z DEBATY]
W redakcji DZ podsumowaliśmy miniony rok w wydaniu Kolei Śląskich. Dobra wiadomość jest taka, że od 15 grudnia
przybędzie pociągów. Gorzej jednak, że większa będzie też dziura w budżecie przewoźnika.
Przedstawiciele urzędu marszałkowskiego oficjalnie potwierdzili nasze wcześniejsze doniesienia - tegoroczna strata Kolei
Śląskich będzie znacznie większa niż to się do tej pory wydawało.
- Ostateczny bilans strat może się zamknąć kwotą od 60 do nawet 80 milionów złotych - powiedział Dąbrowa.
Nowy rozkład tuż, tuż...
Pieniądze były ważnym, ale nie jedynym tematem naszej wczorajszej debaty. Nieprzypadkowy był oczywiście jej termin niebawem minie rok od przejęcia przez Koleje Śląskie całości przewozów regionalnych w naszym województwie. Na krótko
przed tym rewolucyjnym krokiem gościliśmy wówczas w redakcji DZ ówczesnego marszałka województwa Adama
Matusiewicza, który przekonywał, że spółka jest przygotowana do realizacji tego zadania. Jak było, wszyscy pamiętamy, choć
pewnie wielu chciałoby jak najszybciej zapomnieć to, co się w grudniu działo na torach naszego regionu.
Po upływie blisko 12 miesięcy postanowiliśmy sprawdzić w jakiej kondycji znajduje się przewoźnik, z którym przed rokiem
wiązaliśmy takie nadzieje. Czas ku temu najwyższy, gdyż niebawem wchodzi w życie nowy rozkład jazdy. Jaką ofertę spółka
przedstawi w nim pasażerom? I czy aby na pewno tym razem będzie przygotowana do jego realizacji? Czego oczekuje od niej
właściciel i czy nadal jest przekonany o tym, że to właśnie ona powinna obslugiwać połączenia kolejowego w regionie?
O to wszystko zapytaliśmy wczoraj: Stanisława Dąbrowę, Renatę Rogowską (wiceprezes Kolei Śląskich), prof. Roberta
Tomanka z Katedry Transportu Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach oraz Andrzeja Dziubę, prezydenta Tychów,
jedynego miasta w aglomeracji, które poważnie potraktowało postulat budowy systemu zintegrowanego transportu
publicznego i wyłożyło własne pieniądze na wsparcie dla kolei.
Szeroką relację z tej debaty zamieścimy na łamach naszego piątkowego wydania. Pasażerów, na codzień korzystających z usług
Kolei Śląskich, zapewne najbardziej zainteresuje obietnica, że w nowym rozkładzie jazdy połączeń będzie więcej niż to ma
miejsce obecnie.
Ceny (na razie) bez zmian
Znacznie przybędzie pociągów na linii Tychy Lodowisko - Katowice i Katowice - Gliwice, zwłaszcza w godzinach szczytu.
Zwiększy się też nasza oferta na trasie z Częstochowy do Katowic, jedną parę połączeń dołożymy również na liniach do Wisły i
do Rybnika - zapowiedziała wiceprezes Renata Rogowska. Większość zmian wejdzie w życie od 15 grudnia, niewielkich korekt
na linii do Tychów można się jeszcze spodziewać 10 stycznia. - Nie przewidujemy natomiast żadnych zmian naszego cennika powiedziała Rogowska.
Nasz komentarz
Przed wczorajszą debatą przeczytałem sobie swoją własną relację z podobnego spotkania, jakie zorganizowaliśmy przed
rokiem. Rozziew między słowami, które wówczas padły, a zdarzeniami, które nastąpiły kilka tygodni później jest tak porażający,
że trudno uwierzyć, iż to wszystko zdarzyło się naprawdę. Dlatego dziś z pewną rezerwą podchodzę do wszelkich obietnic
poprawy oferty, którą właśnie składają przedstawiciele Kolei Śląskich. Podejrzewam, że podobną postawę może prezentować
spora część pasażerów. Czekamy na 15 grudnia. Wtedy ocenimy co warte były te słowa. Władze spółki muszą jednak pamiętać o
jednym - limit pomyłek już dawno został wyczerpany.
19.11.2013 , aktualizacja: 19.11.2013 10:10
Źródło: wyborcza.pl/ rynek-kolejowy.pl
Sąd uchylił wyrok wobec b. prezesa Kolei Śląskich. Będzie nowy proces
Sąd Okręgowy w Katowicach uchylił wyrok skazujący Marka W., byłego prezesa Kolei Śląskich, na karę więzienia w
zawieszeniu oraz zakazujący mu kierowania spółkami prawa handlowego.
- Orzeczenie w tej sprawie zostało wydane 30 października. Wyrok skazujący został uchylony, a sprawa przekazana do
ponownego rozpoznania przez sąd rejonowy - powiedział nam sędzia Jacek Krawczyk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego
w Katowicach.
W styczniu Marek W. został skazany na dwa lata więzienia w zawieszeniu i 100 tys. zł grzywny. Dodatkowo sąd zakazał mu
kierowania spółkami prawa handlowego przez siedem lat. Sprawa dotyczyła czasów, kiedy Marek W. kierował spółką Kopex
Leasing System. Katowicka prokuratura uznała, że w ciągu dwóch lat swoimi decyzjami naraził ją na stratę ponad 1,6 mln. Za
1,5 mln zł kupił maszyny, które były warte 144 tys. zł. Wypłacił też 62 tys. zł odprawy powiązanemu z SLD pracownikowi,
choć nie było to zapisane w jego umowie o pracę.
Marszałek o sprawie nie wiedział
Proces kosztował Marka W. stanowisko prezesa Kolei Śląskich. Kiedy dostał tę posadę - władze województwa zatrudniły go
bez konkursu - napisał oświadczenie, że nie toczy się przeciwko niemu żadne postępowanie karne. Kiedy w grudniu Koleje
Śląskie nie radziły sobie z obsługą przejętych połączeń, "Gazeta" dotarła do akt jego sprawy karnej. Znalazła się w nich
informacja, że W. cierpi na chorobę psychiczną i starał się przekonać sędziów, iż był częściowo niepoczytalny. Prezes Kolei
Śląskich prosił, aby nie ujawniać tych informacji. Przyznał, że zataił je przed marszałkiem. - Sam mu o tym powiem - prosił
"Gazetę". - Trzeba było to zrobić, starając się o posadę prezesa Kolei Śląskich. Tak byłoby uczciwie - stwierdziliśmy. Marek W.
podał się więc do dymisji.
ZUS chciał zaległych składek
"Gazeta" ujawniła, że Marek W., były student seminarium duchownego, szczycił się tym, że ukończył podyplomowe studia
menedżerskie oparte na programie MBA w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Ręki do zarządzania jednak nie miał. W
latach 2002-2003 był wiceprezesem, a potem prezesem zarządu Przedsiębiorstwa Robót Kolejowo-Budowlanych SA w
Sosnowcu. W 2004 r. musiał jednak złożyć wniosek dotyczący upadłości firmy. Spółka miała wielomilionowe zobowiązania i
nie potrafiła zdobyć nowych kontraktów na budowę torowisk. Okazało się też, że przez kilkanaście miesięcy nie
odprowadzała składek na ubezpieczenia zdrowotne oraz społeczne swoich pracowników. ZUS uznał, że zaległe
zobowiązania wynoszą ponad 600 tys. zł. Z racji tego, że nie mógł ich wyegzekwować z majątku spółki, chciał ściągnąć te
pieniądze z majątku członków zarządu. W 2008 r. ZUS uznał, że Marek W. powinien zapłacić ponad 220 tys. zł zaległych
składek. Były prezes odwołał się, twierdząc m.in., że cierpi na chorobę psychiczną i z tego powodu nie powinien ponosić
odpowiedzialności finansowej. Zajmujący się sprawą sąd powołał biegłych, którzy w 2011 r. potwierdzili u niego chorobę
dwubiegunową w fazie remisji (naprzemienne epizody depresji i manii). W ocenie biegłych "nie mógł w pełni świadomie i
swobodnie wyrażać woli i podejmować decyzji z uwagi na stwierdzoną jednostkę chorobową". Z tego powodu powództwo
zostało oddalone i Marek W. nie musi płacić ZUS ani grosza. Marek W. opinię tę przedłożył w swojej sprawie karnej, ale sąd
powołał kolejnych biegłych. Potwierdzili oni chorobę psychiczną prezesa, ale uznali, że miał świadomość podejmowanych
decyzji.

Podobne dokumenty