Polacy boją się udzielać pierwszej pomocy

Transkrypt

Polacy boją się udzielać pierwszej pomocy
Materiał prasowy 27.08.2012
Polacy boją się udzielać pierwszej pomocy
Każdy kandydat na kierowcę musi obowiązkowo przejść kurs udzielania pierwszej
pomocy. Jednak gdy przychodzi do wykazania się swoją wiedzą w prawdziwym życiu już
nie wszyscy wiedzą jak się do tego zabrać. Nie każdy też takiej pomocy chce udzielać.
A to najczęściej właśnie od osób postronnych zależy czy ofiara wypadku przeżyje.
Dowodem na panującą znieczulicę jest akcja policji, która miała miejsce na początku sierpnia. Polegała
ona na zaaranżowaniu wypadku i zbadaniu ilu kierowców się zatrzyma i udzieli pomocy lub chociażby
zgłosi, że zdarzył się wypadek. W ciągu trzech godzin zatrzymało się 216 kierowców, 40 powiadomiło
służby ratownicze, a kilkudziesięciu niestety minęło miejsce zdarzenia nie próbując nawet udzielić
jakiejkolwiek pomocy. Podobny eksperyment miał też miejsce w lipcu, zorganizowała go śląska policja
w ramach akcji Szacunek + Zrozumienie + Rozwaga = bezpieczeństwo wówczas przy drodze leżeli
„zakrwawieni” motocykliści - przejechało koło nich obojętnie 15 samochodów i rowerzysta.
Jedną z przyczyn takiego zachowania jest rozproszenie odpowiedzialności – kierowcy liczą na to, że po
prostu zajmie się tym ktoś inny. Nie chcą problemów, zeznań i straty czasu. Istnieje też obawa o to, że
ich umiejętności nie są wystarczające, w wyniku czego nieumyślnie mogą doprowadzić do pogorszenia
stanu osoby poszkodowanej. Jak wynika z badania przeprowadzonego w 2010 r. przez ExxonMobil, aż
połowa badanych stwierdziła, że nie umiałaby przeprowadzić reanimacji. Kierowcy boją się też
o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za spowodowanie ewentualnego uszczerbku na zdrowiu.
Tymczasem w świetle prawa lepiej udzielić jakiejkolwiek pomocy, choćby nieumiejętnej, niż nie udzielić
jej wcale. To właśnie przez zaniechanie można ponieść konsekwencje . – mówi Agnieszka Kaźmierczak
z serwisu Yanosik.pl, producenta komunikatora dla kierowców o zdarzeniach na drodze - Od zwykłego
śmiertelnika, nie posiadającego wiedzy jaką dysponują ratownicy, ustawodawca nie wymaga niczego
ponad jego siły. Najważniejsze jest działanie w dobrej wierze i wykonanie czynności pomocniczych
najlepiej jak się potrafi. Punktem wyjścia zawsze jest powiadomienie pogotowia ratunkowego,
dyspozytor przyjmujący zgłoszenie na pewno udzieli nam telefonicznych wskazówek. Udzielenie
pomocy w pierwszych minutach po wypadku jest bardzo ważne, bo to właśnie one decydują o tym czy
ofiara przeżyje. Nie ma czasu na zastanawianie się nad tym czy np. robiąc masaż serca połamiemy
komuś żebra. One i tak się zrosną, lepiej jest więc je złamać, niż skazywać kogoś na śmierć z obawy
przed zrobieniem mu krzywdy. Istotna jest prawidłowa ocena sytuacji, jeśli nie jest to absolutnie
konieczne nie wyciągajmy poszkodowanego z auta i czynności ratownicze wykonujmy w pojeździe,
zmniejsza się wtedy ryzyko ewentualnego uszkodzenia kręgosłupa.
Po przypomnienie jak udzielać pomocy zapraszamy na stronę: www.yanosik.pl/poradnik-kierowcy
Co grozi za nieudzielenie pierwszej pomocy?
Pierwsza pomoc to nie tylko obowiązek
moralny, ale także nakaz prawny. Każda
osoba ma obowiązek jej udzielenia.
O tym co się stanie jeśli tego nie uczyni
mówi art. 162 Kodeksu karnego:
§ 1. Kto człowiekowi znajdującemu się
w położeniu grożącym bezpośrednim
niebezpieczeństwem utraty życia albo
ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie
udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez
narażenia siebie lub innej osoby na
niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia
wolności do lat 3.
§ 2. Nie popełnia przestępstwa, kto nie udziela pomocy, do której jest konieczne poddanie się
zabiegowi lekarskiemu albo w warunkach, w których możliwa jest niezwłoczna pomoc ze strony
instytucji lub osoby do tego powołanej.
Niechlubnym zachowaniem jest także ucieczka z miejsca wypadku. Zgodnie z art. 44 ust. 2 pkt. 3
Prawa o ruchu drogowym, kierujący pojazdem uczestniczący w wypadku drogowym w którym są
osoby ranne jest zobowiązany do pozostania na miejscu wypadku, a jeżeli wezwanie pogotowia lub
policji wymaga oddalenia się – powinien on jak najszybciej powrócić w to miejsce. Przepis ten
dotyczy także innych osób (poza kierującym), które znajdują się na miejscu zdarzenia. Osoba,
która w celu uniknięcia konsekwencji ucieknie z miejsca wypadku może otrzymać karę pozbawienia
wolności nawet do 8 lat i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Źródło: Creandi.pl