„Święto Niepodległości marzeń.”
Transkrypt
„Święto Niepodległości marzeń.”
„Święto Niepodległości marzeń.” Jak to się stało, że nagle, ze smętnego apelu przeniosłam się na wspaniałą ulicę, po której przejeżdżały akurat pięknie przyozdobione platformy? Nie wiem, ale postanowiłam zostać tu chwilę i obejrzeć wszystko. Nie było wątpliwości, że jest tu obchodzone święto niepodległości. Nad ulicami, na transparentach, szybach, samochodach widniały hasła takie jak: „Wiwat 11 listopada!”, „Niech żyje niepodległość!”, „Polska pamięta!”. Te same napisy był powywieszane jeszcze w języku angielskim, oraz innym, którego niestety nie rozumiałam. Na ulicach znajdowało się mnóstwo ludzi, a każdy z nich był uśmiechnięty i szczęśliwy. Przed bogato przyozdobionymi platformami w symbole i pamiątki narodowe Polski maszerowała orkiestra wojskowa, ubrana w piękne, oficjalne stroje. Dźwięki muzyki, którą grała, rozbrzmiewały chyba w całej okolicy. Na platformach stały osoby przebrane za postacie historyczne, dzięki którym odzyskaliśmy niepodległość. Gdy orkiestra wraz z platformami dotarła do końca wyznaczonej trasy, gdzie znajdowała się scena „ubrana” we wszystko, co kojarzy się z Polską, orkiestra weszła na nią i zagrała „Bogurodzicę” oraz „Mazurek Dąbrowskiego”, podczas których wykonywania wśród przybyłych i wszyscy zgodnie, z dumą odśpiewali hymny narodowe. Następnie kolejno na scenę wkraczały postacie historyczne z platform, które przedstawiały swoje czyny oraz wydarzenia 11 listopada ze swojego punktu widzenia. W tym czasie zdążyłam się szybko rozejrzeć wokół. Wszyscy byli wspaniale, odświętnie ubrani, wiele osób miało poprzypinane odznaki, pochodzących najprawdopodobniej z rodzinnych pamiątek. Dookoła rozłożone były stoiska z książkami, pamiątkami, filmami i losami – wszystko było o tematyce niepodległościowej. Później przymaszerował oddział żołnierzy, a chwilę po nim wojskowe samoloty szybowały nas wszystkim. Muzyka znów zabrzmiała, ludzie udali się do stoisk, a ja zauważyłam, że sterowiec z wspaniałym napisem: „11 listopada na zawsze w naszych sercach”. Udałam się do parku, gdzie dzieci odgrywały wydarzenia z tamtego pamiętnego dnia. Przebiegło mi przez myśl, że to dobry sposób, aby dzieci wiedziały co wydarzyło się 11 listopada. Obok parku znajdowało się muzeum. Weszłam, bo okazało się, że wstęp jest bezpłatny. Trafiłam akurat na wycieczkę. Przewodnik opowiadał bardzo ciekawie, z nutą humoru o odzyskaniu niepodległości i walkach o wolność. Niestety, przypomniałam sobie, że muszę wracać. Wychodząc zauważyłam liczną grupę ludzi, którzy składali wieńce pod grobami żołnierzy. Kilku z nich rozmawiało o tym jakie są dziś wyświetlane w telewizji filmy historyczne oraz o audycjach radiowych poświęconych odzyskaniu niepodległości. Wróciłam pod scenę, gdzie akurat młodzież rozmawiała o dzisiejszej uroczystości szkolnej. Wydawali się być tym bardzo podekscytowani. Wtem jeden z nich powiedział: „Patrz, to teraz” i w tym samym momencie na niebie zalśniło mnóstwo fajerwerków. Bardzo chciałam tam zostać, ale znów znalazłam się na nudnym apelu. - Jak powinno wyglądać prawdziwe święto niepodległości? - zapytał mnie prowadzący. Wiedziałam już co odpowiem… Roksana Fiedziuszko Kl. III „c” Gim.