Łódka 1_217_2016 - Liga Morska i Rzeczna
Transkrypt
Łódka 1_217_2016 - Liga Morska i Rzeczna
ŁÓDKA BIULETYN INFORMACYJNY LIGI MORSKIEJ i RZECZNEJ ZARZĄDU OKRĘGU ŁÓDZKIEGO B.I.„ŁÓDKA” wyróżniona w 2000 r. w XX lecie KOMANDORIĄ ŁÓDZKĄ w 2005 r. w XXV lecie BŁĘKITNĄ KOMANDORIĄ w 2008 r. Odznaką 90 lecia LMiR Nr 4/217 Łódź, lipiec - wrzesień 2016 43 numer opracowany komputerowo Wejście na plażę w Krynicy Morskiej - Piaski W numerze Ro” Uroczyste otwarcie Dni Morza w Szkole Podstawowej nr 141 im. Gen M. Zaruskiego Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” dla Henryka Mąki Dar Henryka Mąki dla Muzeum Morskiego w Łodzi 80 rocznica tragicznej śmierci Gen. Gustawa Orlicz - Dreszera Kapitan Jacek Forembski odszedł na wieczną wachtę Z kart historii naszej floty - dział prowadzi dr Mieczysław Prosnak Z prywatnej bakisty oficera MW RP i Kapitana Ż.W -dział prowadzi kapitan ż.w. kmdr Henryk Grunert Informacje adresowe, podaruj 1%, skład redakcji Rok XXXVI Foto S.Wasiljew str. 2-4 str. 5-10 str. 11 str. 12 str. 13-14 str. 15-19 str. 20-23 str. 24 Uroczyste otwarcie Dni Morza w Szkole Podstawowej nr 141 im. Gen M. Zaruskiego 8 czerwca dyrektor Szkoły Podstawowej nr 141 im. Gen. Mariusza Zaruskiego w Łodzi Pan Adam Szadkowski zorganizował spotkanie aby przypomnieć historię obchodów Święta Morza w Polsce. Ze strony Szkoły przygotowaniem scenariusza, wystrojem sali gimnastycznej i organizacją przebiegu spotkania zajęła się pani Magdalena Wawrzyniak. Z historycznym sztandarem Ligi Morskiej z 1948 roku (użytkowanym przy każdej uroczystości przez łódzką Ligę Morską i Rzeczną) i pocztem sztandarowym, składającym się z uczennic VI Liceum Ogólnokształcącego im. Joachima Lelewela w Łodzi, przyjechała Pani Anna Koroza nauczycielka etyki i kustosz Muzeum Morskiego przy VI LO. Poczet sztandarowy wystawiła także Szkoła Podstawowa – Gospodarz spotkania. Spotkaniu „przyglądał się” patron Szkoły gen Mariusz Zaruski W pierwszym szeregu od lewej Barbara Leszczyńska. Stanisław Kobyliński, Monika Madalińska Wojnarowska W głębi Anna Koroza (siedzi), Stefan Wasiljew, Magdalena Wawrzyniak Prowadząca spotkanie M. Wawrzyniak i poczty sztandarowe O godzinie 1200 prowadząca spotkanie Magda- Ligi Morskiej i Rzecznej (z lewej) i Szkoły Podstawowej nr 141 lena Wawrzyniak rozpoczęła uroczystość witając przybyłych. Odśpiewanie Hymnu Państwowego było pierwszym punktem spotkania. Głos zabrał Pan Dyrektor A. Szadkowski oficjalnie witając przybyłych w imieniu własnym, grona pedagogów i uczniów. Wyraził radość, że goście znaleźli czas i zechcieli przybyć do Szkoły. Następnym, tradycyjnym, punktem programu było składanie meldunków o gotowości do wzięcia udziału w uroczystości. Ponieważ tego dnia nie mógł przybyć kmdr Henryk Grunert, który zwykle, w mundurze Marynarki Wojennej przyjmował mel- Składanie meldunków o gotowości do rozpoczęcia uroczystości Meldunek składa Adam Pietrzak z SP 141 dunki, zastąpił Go prezes Stefan Wasiljew. 2 Gotowość uczniów Szkoły Podstawowej nr 141 zgłaszał Adam Pietrzak uczeń Pani Magdaleny a gotowość pocztu LMiR uczennica VI LO. Po skończeniu meldunków i powrocie na miejsca głos zabrał Prezes Zarządu Okręgu Łódzkiego LMiR Stefan Wasiljew, który w sposób dostosowany do wieku słuchaczy, przypomniał historię obchodów Dni Morza lub Święta Morza w Gdyni w latach trzydziestych ubiegłego stulecia. Mówił o wielkim zaangażowaniu miłośników morza, którzy mimo trudności komunikacyjnych, przyjeżdżali Po skończeniu meldunku Adam przekazuje głos starszej Kolew 1932 roku do Gdyni. Wielu z nich pierwszy żance. Pierwsza po prawej Magdalena Wawrzyniak a może także jedyny raz widzieli morze. Polskie Linie Kolejowe uruchomiły specjalne dodatkowe pociągi i wprowadziły ulgowe bilety. We wspomnieniach z tamtych lat króluje radość z odzyskania dostępu do morza, sukcesu w budowie miasta Gdyni i portu, Marynarki Handlowej i Wojennej. W obecnych czasach przyzwyczailiśmy się, że morze mamy i czasami zapominamy, że trzeba o nie dbać aby stanowiło źródło bogactwa państwa Polskiego. Prezes podzielił się własnymi przemyśleniami co my tu w Łodzi możemy robić wspominając o morzu, rzekach i stawach bo to jest środowisko wodne. Historię obchodów Dni Morza w Polsce przypomina Prezes Zarządu Okręgu Łódzkiego LMiR Stefan Wasiljew Oczywiście o morzu możemy się uczyć aby je lepiej poznać. Ale powinniśmy także poznawać nasze otoczenie wodne. Powinniśmy pamiętać, że nasze rzeki, nieduże w porównaniu z innymi polskimi, łączą nas z naszym morzem - Bałtykiem. Część poprzez rzeki wpływające do Wisły a razem z nią do morza a część poprzez Odrę. Jeśli nie będziemy dbać o ich czystość to tym samym będziemy przyczyniać się do zanieczyszczenia Bałtyku. Poczty sztandarowe i pierwsze ławki z uczniami SP 141 Akt ślubowania morzu. Naszego małego Kolegę ktoś wyraźnie rozpraszał Po wystąpieniu S.Wasiljewa Pani Magda poprosiła o wystąpienie sztandaru i osób ślubujących morzu. Ona też odczytywała tekst ślubowania a ślubujący w odpowiednim czasie odpowiadali „Ślubujemy”. To był koniec części oficjalnej. Na środek Sali wyszli Vanessa Hauk i Remigiusz Sobczyk, którzy zadeklamowali wiersze Mariusza Zaruskiego i obec- 3 nej na Sali Pani Barbary Leszczyńskiej wiele lat kierującej Szkołą 141. Po zakończeniu recytacji głos zabrała Pani Barbara Leszczyńska pozdrawiając zebrane na Sali dzieci wyraziła swą radość, że ideę zaszczepienia dzieciom miłości do morza kontynuuje obecne Kierownictwo i Pedagodzy. Życzyła dzieciom, z okazji zbliżającego się końca roku szkolnego, otrzymania dobrych świadectw i wypoczynku na wakacjach. W imieniu Zarządu Okręgu Łódzkiego Ligi Morskiej i Rzecznej podobne życzenia dzieciom złożył Prezes Stefan Wasiljew dziękując Panu Dyrektorowi za tworzenie przyjaznej atmosfery dla tego typu spotkań a Pani Magdalenie Wawrzyniak za przygotowanie spotkania i stworzenie dekoracji Sali. Wyraził nadzieję, że po udanych wakacjach będzie okazja do ponownego spotkania i podzielenia się wspomnieniami i ciekawymi wydarzeniami. Ślubują przedstawicielki VI Liceum Ogólnokształcącego Tekst Stefan Wasiljew zdjęcia Marek Wojnarowski Na pierwszym planie Pani Barbara Leszczyńska w czasie recytacji jej wiersza „Hel” Buzia i oczy Vanessy wiele mówią o włożonym uczuciu w recytację 4 Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis” dla Henryka Mąki W dniu 16 czerwca 2016 roku w czasie uroczystego otwarcia III Międzynarodowych Targów i Konferencji Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej WaterWays Expo 2016 w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie Henryk Mąka, pisarz marynista, otrzymał Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Medal „Zasłużony Kulturze - Gloria Artis” nadawany jest osobom szczególnie wyróżniającym się w dziedzinie twórczości artystycznej, działalności kulturalnej lub ochronie kultury i dziedzictwa narodowego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Starania o przyznaniu medalu dla Henryka Mąki Zarząd Okręgu Łódzkiego Ligi Morskiej i Rzecznej rozpoczął 29. czerwca 2015 roku. Oficjalne pismo w tej sprawie wysłał do Ministra Prezes Ligi Morskiej i Rzecznej kpt ż.w. dr Andrzej Królikowski jako osoba upoważniona do tego typu wystąpień. Minister podpisał przyznanie Medalu w dniu 11 września 2015 roku. W Lidze rozpoczęło się poszukiwanie imprezy o odpowiednim stopniu ważności dla godnego wręczenia wyróżnienia. Wnioskodawcy ściśle współpracowali w tej sprawie z Prezesem Klubu „Bractwo Wiślane” Ligi Morskiej i Rzecznej w Warszawie kolegą Wacławem L. Kowalskim - Wiceprezesem Zarządu Głównego Ligi Morskiej i Rzecznej. On wziął na siebie trud kontaktów z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego i kierownictwem Zarządu Targów Warszawskich i WaterWays EXPO co zakończyło się zgodą na umieszczenie w uroczystości otwarcia Targów punktu o wręczeniu Medalu Henrykowi Mące. On również uzgodnił, że wręczenie Medalu będzie poprzedzone wygłoszeniem Laudacji. Opracowania Laudacji podjął się Prezes Zarządu Okręgu Łódzkiego LMiR Stefan Wasiljew, który dostąpił również zaszczytu jej odczytania. Celem laudacji na tego typu uroczystościach jest przybliżenie, osobom uczestniczącym w akcie wręczenia odznaczenia, zasług i działalności wyróżnionego, będących podstawą przyznania odznaczenia. Po otwarciu spotkania przez organizatorów głos zabrał Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Marek Gróbarczyk. Poinformował, że na rozwój polskich dróg wodnych przewidziano 75 miliardów złotych. Przypomniał, że 14 czerwca br zakończono prace nad strategią rozwoju polskich wód śródlądowych do roku 2020 z perspektywą do roku 2030. Minister potwierdził także, że podstawą plano- 5 WaterWays EXPO to międzynarodowe targi i konferencje poświęcone żegludze śródlądowej i gospodarce wodnej. Jest to jedyna w Polsce impreza konferencyjno-wystawiennicza w kompleksowy sposób dotykająca wszystkich aspektów inwestycji związanych z wodami śródlądowymi. Inwestycje w infrastrukturę wód śródlądowych to zdecydowanie więcej niż fanaberia „wodniaków”. To kwestia, która już w przeciągu najbliższych lat stanie się udziałem każdego mieszkańca Polski - może zdecydować o rozwoju regionów, komforcie życia w wielu położonych nad rzekami miastach, bezrobociu oraz bezpieczeństwie przeciwpowodziowym, bezpieczeństwie energetycznym a nawet bezpieczeństwie na drogach. Jest to olbrzymie wyzwanie dla Polski – białej plamy na mapie śródlądowych dróg wodnych w Europie – i także olbrzymie będą koszty zaniechań w tym obszarze. WaterWays EXPO to miejsce spotkań administracji rządowej i samorządowej, stowarzyszeń, izb gospodarczych, klastrów, parków technologicznych, środowisk przemysłowych i gospodarczych zainteresowanych rozwojem żeglugi śródlądowej i gospodarki wodnej jako instrumentu polityki pro-rozwojowej wymiarze lokalnym, narodowym i transgranicznym. To także miejsce prezentacji rozwiązań infrastrukturalnych, technicznych, technologicznych, turystycznych, jak i forum dyskusji, debat i konferencji. WaterWays EXPO 2016 to forum umożliwiające nawiązywanie współpracy technologicznej, projektowej i handlowej między firmami polskimi i zagranicznymi oraz promocję walorów gospodarczych Polski. Impreza stwarza okazję również do zaprezentowania zainteresowanym podmiotom przygotowanych przez administrację rządową strategii i programów dotyczących rozwoju śródlądowych dróg wodnych, żeglugi śródlądowej, szeroko pojętej gospodarki wodnej oraz ochrony przeciwpowodziowej, a także szeroko rozumianej turystyki wodnej. Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Powyżej fragment legitymacji. wanych przez rząd działań są założenia planu Junkera (Plan Inwestycyjny dla Europy przygotowany przez Komisję Europejską i Europejski Bank Inwestycyjny - plan pobudzenia inwestycji w gospodarce europejskiej), a także konwencja AGN podpisana 19 stycznia 1996 roku w Genewie (Europejskie Porozumienie w Sprawie Głównych Śródlądowych Dróg Wodnych o Międzynarodowym Znaczeniu). Przemawia Minister Marek Gróbarczyk Podczas otwarcia głos zabrał również Mariusz Gajda, Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Środowiska, sygnalizując problemy wynikające ze zmian klimatycznych, Podsekretarz Stanu Mariusz Gajda a także Dorota Arciszewska – Mielewczyk, Przewodnicząca Sejmowej Komisji Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej Dorota Arciszewska - Mielewczyk 6 Na terytorium Polski znajdują się trzy szlaki wodne w ramach europejskiego systemu śródlądowych dróg wodnych o znaczeniu międzynarodowym. Są to: 1. Droga wodna E40, łącząca Morze Bałtyckie od Gdańska z Morzem Czarnym w Odessie, 2. Droga wodna E30, przebiegająca Odrzańską Drogą Wodną, łącząca Morze Bałtyckie w Świnoujściu z Dunajem w Bratysławie, 3. Droga wodna E70, łącząca Odrę z zalewem Wiślanym i stanowiąca część europejskiego szlaku komunikacyjnego wschód-zachód łączącego Kłajpedę z Rotterdamem. Niestety, drogi te na terenie Polski, z wyjątkiem krótkich odcinków na dolnej Odrze i dolnej Wiśle, nie spełniają minimalnych międzynarodowych warunków żeglowności określonych przez Konwencję AGN.(fragment z materiału opracowanego przez Dyrektora Generalnego Global Compakt w Polsce – Kamila Wyszkowskiego pt: „Inicjatywa Sekretarza Generalnego ONZ Global Compact w Polsce”). Tematyka tegorocznych targów obejmuje m. in.: Infrastrukturę gospodarki wodnej i zarządzania systemem wód śródlądowych w Polsce, w tym m. in. rozwiązania i usługi na rzecz budowy i utrzymania obiektów infrastruktury hydrotechnicznej w wymaganej sprawności; pogłębiarki, pomosty, kompleksowe rozwiązania z zakresu budownictwa hydrotechnicznego i prac ziemnych; Wykorzystanie wód śródlądowych w przestrzeni miejskiej, w tym możliwości inwestycyjne, projekty, technologie i rozwiązania na rzecz zagospodarowania nabrzeży, wyposażenia marin i portów rzecznych; Bezpieczeństwo przeciwpowodziowe, w tym m. in. projektowanie zabezpieczeń przeciwpowodziowych oraz mobilne systemy ochrony przeciwpowodziowej; Po części oficjalnej, organizatorzy poprosili dyrektora Biura Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Michała Górasa o wręczenie odznaczenia Henrykowi Mące. Dyrektor Góras przypomniał, że przed aktem wręczenia powinna być wygłoszona Laudacja wyróżnionego. Do mikrofonu podszedł Stefan Wasiljew prezes Zarządu Okręgu Łódzkiego Ligi Morskiej i Rzecznej i odczytał laudację – znanego pisarza i publicysty, którego twórczość i życie związane są z morzem. Wydał On 63 książki i 12 książek małoformatowych o łącznym nakładzie ponad 1milion 400 tysięcy egzemplarzy. Publikował w prasie regionalnej rejony szczecińskiego, ogólnopolskiej i zagranicznej (pełny tekst Laudacji stanowi załącznik do tego artykułu). Systemy monitorowania i reagowania na zagrożenia w ramach systemu wód śródlądowych w Polsce, w tym m. in. nowoczesne systemy wykrywania, łączności i powiadamiania o zagrożeniach, symulacje hydrologiczne Energetykę wodną i jej wyposażenie, w tym m. in. zabezpieczenia, turbiny i systemy chłodzenia; Jednostki pływające przeznaczone do wykorzystania na wodach śródlądowych oraz ich wyposażenie, w tym statki turystyczne, tramwaje wodne, barki, holowniki, pchacze, pogłębiarki, lodołamacze, specjalistyczne jednostki ratownicze i gaśnicze oraz rekreacyjne; Bezpieczeństwo żeglugi śródlądowej, w tym m. in. systemy nawigacyjne, łączności i ratownicze; Projekty, technologie i rozwiązania na rzecz portów i stoczni rzecznych, w tym rozwiązania na rzecz integracji istniejących i planowanych portów w krajowym i regionalnym systemie transportu towarów. ********** Henryk Mąka i Wacław L. Kowalski w oczekiwaniu na rozpoczęcie uroczystości Stefan Wasiljew mówi o zdjęciu „Pałacu Kultury” w Cleveland w USA Stefan Wasiljew wygłasza laudację Henryk Mąka dziękuje za odznaczenie Dyrektor Góras odznacza Henryka Mąkę srebrnym Medalem 7 Na zakończenie tej części głos zabrał wzruszony Henryk Mąka dziękując za odznaczenie, które jest uznaniem dla jego wieloletniej pracy. Po zakończeniu laudacji Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, w imieniu Ministra, odznaczał Henryka Mąkę dyrektor Biura Ministra Michał Góras. Po akcie dekoracji ponownie o głos poprosił Stefan Wasiljew nawiązując do budynku Pałacu Kultury Nauki i informacji, które znajdują się w książce autora „Trampem nad Niagarę” wydanej w 2000 roku. Wspomniał, że przez wiele lat gdy jeszcze pracował i przyjeżdżał do Warszawy Pałac Kultury był drogowskazem jak trafić na dworzec Warszawa Centralna. Był to przez wiele lat najwyższy budynek w Warszawie. Wszyscy wiedzieliśmy, ze budynek ten jako dar Związku Radzieckiego wybudowali budowniczowie radzieccy. Jeśli dar to oczywiście i projekt radziecki. W czasie czytania książki „Trampem nad Niagarę”, po stronie 80 znajduje się kilka zdjęć a między nimi budynek bardzo podobny do Pałacu w Warszawie. Okazało się, że pierwsze budynki tego typu znajdujące się w Moskwie były projektowane przez architektów amerykańskich. Dziś na ten temat można bez trudności znaleźć opis w Internecie ale w tamtym czasie ta informacja była wielką niespodzianką. Część oficjalna została zakończona. Przybyli na rozpoczęcie III Konferencji zostali zaproszeni na zwiedzanie przygotowanej Wystawy, co pozwoliło na rozmowy i wysłuchanie prezentacji poszczególnych stoisk reprezentujących instytucje i przedsiębiorstwa biorące udział w Konferencji. Swoje stoisko miał Klub Bractwo Wiślane Ligi Morskiej i Rzecznej, który ma siedzibę w Warszawie a prezesuje mu Wacław L. Kowalski. Kwiaty od prezes Stowarzyszenia Marynistów Polskich Patrycja Karpiesiuk (po prawej) siostrzenica H. Mąki H,Mąka i Panie ze Stowarzyszenia Marynistów Polskich Wacław L Kowalski ( pierwszy z prawej ) i znajomi biorący udział w Targach i Konferencjach 8 Odznaczony z medalem i kwiatami LAUDACJA Szanowny Panie Redaktorze! Szanowni Państwo! Przypadł mi w udziale wielki zaszczyt, a równocześnie przyjemność, przedstawienia Państwu sylwetki Pana Redaktora Henryka Maki, któremu Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, na wniosek Prezesa Ligi Morskiej i Rzecznej, z inspiracji Zarządu Okręgu Łódzkiego Ligi, postanowił przyznać Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. W środowisku morskim i wodniackim sylwetka i twórczość Pana Redaktora jest doskonale od wielu lat znana ale pozwolę sobie je w skrócie przypomnieć. Szczycę się bezpośrednią znajomością Henryka Mąki. Materialnym świadectwem tej znajomości a także przyjaźni są dedykacje na znacznej ilości Jego książek, które wręczał mi osobiście lub przesyłał pocztą. Henryk Mąka urodził się w 1930 roku w Piotrkowie Trybunalskim. Już w szkole podstawowej zafascynowały Go książki podróżnicze. Znajomość tematyki powiększał miesięcznik „Morze”. Aktywnie działał w Lidze Morskiej i w harcerskiej drużynie wodnej im. Gustawa Orlicz – Dreszera co umożliwiło Mu pływanie pod żaglami. Udział w konkursach o tematyce morskiej doprowadził do kontaktów z prasą młodzieżową, do której pisywał będąc jeszcze licealistą. To wpłynęło na wybór kierunku studiów. Zaraz po maturze w liceum handlowym, zdecydował się na studia dziennikarskie na Uniwersytecie Warszawskim, które ukończył w 1953 roku. W tym samym roku podejmuje pracę w Szczecinie jako publicysta i kierownik działu w „Głosie Szczecińskim” (do 1964 roku), potem jako zastępca redaktora naczelnego w „Tygodniku Morskim” (1965-1969) a następnie jako redaktor naczelny w ogólnowybrzeżowym tygodniku „Jantar” ( 1969-1972). Po powrocie do Warszawy pracuje w redakcji dziennika „Głos Pracy” a następnie współredaguje miesięcznik „Morze”, którego kiedyś był zagorzałym czytelnikiem. Wykorzystując różne znajomości realizuje swoje marzenia o zwiedzaniu świata. Początkowo wypływa z rybakami na Zalew Szczeciński i na Bałtyk, na Morze Północne i Atlantyk. Zwiedza Europę na statkach handlowych, płynie na Wyspy Karaibskie, Morze Śródziemne, do Afryki, Ameryki Północnej i Południowej, na Daleki Wschód aż po Tajwan i Japonię. Samolotami, przy okazji wymiany załóg przemysłowych trawlerów rybackich odwiedza Alaskę, Peru, Kamczatkę Vancouver i Montewideo. Ze wszystkich podróży i w czasie ich trwania dużo pisze. Od 1958 roku zaczyna publikować książki. Oprócz kilku tysięcy publikacji w prasie regionalnej, ogólnokrajowej i zagranicznej wydał 63 książki i 12 książek małoformatowych, których łączny nakład wyniósł blisko 1,4 miliona egzemplarzy. Pierwsze książki, z racji zamieszkania w Szczecinie, poświęcił problematyce zachodnio – pomorskiej. Były to albumy: „Szczecin”, „Kamień Pomorski”, „Kraina 44 wysp”, „Największy nad Bałtykiem”, „Szczecin wczoraj-dziś-jutro”, „Wyższa Szkoła Morska w Szczecinie”, „Skąd statki rodem”. Wśród późniejszych pozycji wypada wymienić: „Z Pacyfiku na talerz”, „Bremerhafen-statek śmierci”, „Piraci znów atakują”, „Rejs w rok 2000”, „SOS toniemy”, „Neptun otwiera podwoje”, „ Sarmaci na morzach”, „Nasi pod palmami”, „Fiordy bez Wikingów”, „Na Tahiti i dalej”, „Pod Fudzijamę i z powrotem”, „Dom pod równikiem”, „Bermudzki trójkąt i inne tajemnice”, „Od Titanika do Kurska”, „Trampem nad Niagarę” „Anegdoty z mesy”, „Anegdoty z naszej floty”, „Upiory Bałtyku”, „Nasi 9 w tropikach”, „Piraci z Karaibów”, „Przy sterach i pod żaglami”, „Admirałowie Polskiej Floty” i wiele innych. Od 1992 jest na emeryturze. To oznacza dopiero brak czasu na wszystko. Tyle jeszcze jest do zrobienia. Współpracuje dorywczo z pismami: „Poznaj swój kraj", „Morze", „Bryza" (Szczecin), „Głos Nauczycielski" i „Panorama" (Katowice), „Kurier Lubelski" i „Kurier Szczeciński". Obecnie w „Obserwatorze Morskim” jest członkiem Zespołu Redakcyjnego prowadząc dział „Poczet Ludzi Morza”. Oprócz pracy pisarskiej był członkiem wielu stowarzyszeń w tym :Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich (1953-1982), Stowarzyszenia Dziennikarzy PRL (obecnie jako Stowarzyszenie Dziennikarzy Rzeczypospolitej Polskiej( od 1982), Stowarzyszenia Rozwoju Żeglarstwa, Szczecińskiego Towarzystwa Kultury, Stowarzyszenia Autorów Polskich (współorganizator i wiceprezes), Stowarzyszenia Marynistów Polskich (prezes Zarządu Głównego 1989-1993 , Ligi Morskiej - prezes Okręgu Warszawskiego i członek prezydium Zarządu Głównego i in. Za pracę zawodowa i społeczna został odznaczony wieloma wyróżnieniami państwowymi, resortowymi i stowarzyszeniowymi. Miasto Piotrków Trybunalski nadało Mu godność Honorowego Obywatela. Otrzymał: I Nagrodę Klubu Publicystów Morskich, Nagrodę Ministra Gospodarki Morskiej, Specjalne Wyróżnienie Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej. Zarząd Okręgu Łódzkiego Ligi Morskiej i Rzecznej wyróżnił Go Łódzką, Błękitną i Wielką Komandorią. Zarząd Główny Ligi Morskiej i Rzecznej odznaczył Go najwyższymi wyróżnieniami Pierścieniem Hallera i Krzyżem „Pro Mari Nostro”. Zjazd Ligi Morskiej nadał Mu godność Honorowego Członka. Wśród wielu odznaczeń państwowych jest odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Henryku. Twoi Przyjaciele, Sympatycy i Czytelnicy życzą Ci jeszcze wielu lat zdrowia pozwalającego na dalsze twórcze osiągnięcia, pogłębiające naszą wiedzę o świecie, morzach i oceanach. Dla działaczy Ligi Morskiej i Rzecznej Twoje książki są skarbnicą wiedzy w misji jaką jest edukacja morska oraz kształtowanie świadomości morskiej wśród młodzieży i dorosłych. Pozdrawiamy Cię Staszicowskim zawołaniem: „TRZYMAJMY SIĘ MORZA”. Stefan Wasiljew Prezes Zarządu Okręgu Łódzkiego LMiR Członek Kapituły Wyróżnień LMiR Warszawa, 16.czerwca 2016 r. 10 Dar Henryka Mąki dla Muzeum Morskiego w Łodzi W dniu 16 czerwca br. po spotkaniu w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie, po uroczystym otwarciu II Międzynarodowych Targów i Konferencji Gospodarki Wodnej i Żeglugi Śródlądowej WaterWays Expo 2016, Henryk Mąka przekazał do zbiorów Muzeum Morskiego przy VI Liceum Ogólnokształcącym im. Joachima Lelewela w Łodzi 7 medali (medalionów), które z różnych okazji otrzymał w czasie swej działalności pisarskiej i publicystycznej. Większość z nich pochodzi z okresu pracy w Szczecinie. Medal wydany w 1960 roku z okazji 500 rocznicy urodzin Vasco da Gamy (mm ; 506 g ) Medal wydany w 1968 roku z okazji rocznicy 400 lat od powołania Komisji Morskiej przez króla Zygmunta II Augusta (mm ; 217 g ) Medalion wydany w 1970 roku z okazji 25 rocznicy odzyskania Ziem Zachodnich (97 x 85 mm) Medal wydany w 1974 roku z okazji 50 rocznicy śmierci pisarza Józefa Conrada Korzeniowskiego(mm ; 625 g ) Medalion wydany z okazji rejsu polskich i radzieckich marynistów do Murmańska i Archangielska 3-5. VII. 1978 r. (155 x 100 mm) Medal wydany w z okazji przyznania Dyrektorowi Naczelnemu Polskiej Żeglugi Morskiej Ryszardowi Kargerowi dorocznej nagrody Morza (mm ; 465 g ) Medalion wydany z okazji 50 rocznicy m/s „Sobieski” przez Gdynia – Ameryka Linie (145 x 110 mm) zakupu Darczyńca medali(medalionów) Henryk Mąka Zdjęcia i podpisy pod medalami (medalionami) Stefan Wasiljew 11 80 rocznica tragicznej śmierci generała Gustawa Orlicz - Dreszera Korzystając z materiałów udostępnionych Redakcji przez Pana Henryka Mąkę zamieszczamy notatkę biograficzną generała Gustawa Orlicz – Dreszera, który w latach 1930 – 1936 był prezesem Ligi Morskiej i Kolonialnej. 12 Kapitan Jacek Forembski odszedł na wieczną wachtę Jachtowy kapitan żeglugi wielkiej. Były kierownik wyszkolenia żeglarskiego Centrum Wychowania Morskiego ZHP, były wicekomandor Bractwa Żelaznej Szekli. Całe życie pracował, nauczał i odpoczywał na morzu. Jacek Forembski urodził się 8 lutego 1935 roku w Nakwasinie. Rodzina wpisana w 1939 roku na listę wysiedlonych, wylądowała na Lubelszczyźnie, w rejonie Parczewa, następnie po śmierci ojca, nauczyciela – pod Białą Podlaską. Tam zastało ich wyzwolenie. Później mieszkają kolejno w Lipnie i w Świebodzinie. W tym ostatnim mieście, za sprawą wydawanego przez Państwowe Centrum Wychowania Morskiego czasopisma „Żeglarz”, ukazującego się w latach 1946-1948, zaczęły się żeglarskie fascynacje przyszłego kapitana. Przypieczętowane na obozie harcerskim w Dziwnowie, gdzie Jacek Forembski po raz pierwszy usłyszał szum morza i zobaczył jego bezkres. Gimnazjum i technikum mechaniczne ukończył w Zielonej Górze. W roku 1948 został członkiem Ligi Morskiej. Chcąc studiować blisko morza, wybrał Gdańsk i od razu, w październiku 1953 roku zapisał się do sekcji żeglarskiej AZS przy Politechnice Gdańskiej. W 1954 roku na jachcie „Swarożyc” odbył swój pierwszy rejs, z kpt. Zdzisławem Pieńkawą. W 1956 roku Jacek Forembski ukończył studia na Politechnice Gdańskiej z tytułem inżyniera mechanika. 17 stycznia 1957 roku zaczął pracę w „Arce” – Przedsiębiorstwie Połowów Kutrowych, gdzie zajmował się techniczną eksploatacją jednostek i obsługą w porcie. Od 1965 roku (po połączeniu przedsiębiorstw) do czasu przejścia na emeryturę w 1990 roku pracował w Dalmorze. Jako przedstawiciel tej firmy na przełomie lat 70. i 80. osiem lat spędził w Peru, gdzie spotkał m.in. José Silvę, twórcę programu samokontroli umysłu, i uczestniczył w jego kursach. W 1957 roku uczestniczył jako pierwszy oficer (z kpt. Wojciechem Samolińskim) na jachcie „Szkwał” w regatach Międzynarodowy Tydzień Zatoki Gdańskiej. Wygrali swoją grupę. Wyprawę na Expo do Londynu i Brukseli na „Zewie Morza” w roku 1958, z państwowymi dostojnikami na pokładzie , wymienia kpt. Forembski jako jeden z ciekawszych odbytych rejsów. Pływał na jachtach typu J-80, Opal, J-140, także na „Zawiszy Czarnym”, „Zewie Morza” i ukochanej „Zjawie IV”. 13 W październiku 1958 roku został członkiem Jacht Klubu Arka i Yacht Klubu Polski (YKP) Gdynia, gdzie krótko pełnił funkcję komandora technicznego. Od 1973 do 1988 roku wicekomandor Bractwa Żelaznej Szekli. Na przełomie wieków zasiadał w Zarządzie Głównym Ligi Morskiej i Rzecznej, jest także członkiem klubu Elemir przy ZG LMiR. Od 1973 roku zajmował się szkoleniem młodzieży, w ramach „Latającego Holendra” i Bractwa Żelaznej Szekli. Od 1963 do 1981 roku jako członek Zarządu Gdańskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego zasiadał w centralnej kapitańskiej komisji egzaminacyjnej („Akademii Miecia Przewłockiego”). W latach 1994-1997 był kierownikiem wyszkolenia żeglarskiego CWM ZHP. W kolejnych latach osiągnął wszystko co można zdobyć w żeglarstwie. Patent 207 jachtowego kapitana żeglugi wielkiej otrzymał 3 lipca 1962 roku, patent 718 instruktora żeglarstwa 4 maja 1972 roku, patent 155 kapitana motorowodnego żeglugi wielkiej 18 grudnia 1988 roku, a patent 503 instruktora motorowodnego 28 marca 1994 roku. Ma za sobą około 110 rejsów kapitańskich. Pływał po Pacyfiku, północnym Atlantyku i morzach europejskich. Za jeden z piękniejszych swoich rejsów uważa sprowadzenie jachtu „Polonus” trasą z Chorwacji, wzdłuż hiszpańskiego wybrzeża do Szczecina. Z zasady nie przyjmował odznaczeń i wyróżnień. Z dwoma wyjątkami. Honorową odznakę Zasłużony Pracownik Morza otrzymał w latach 90., a 10 lutego 2003 roku wyróżniony został „medalem bez medalu” prezesa Zarządu Głównego Ligi Morskiej i Rzecznej Bronisława Komorowskiego. Na wybicie prawdziwego nie było pieniędzy, otrzymał pamiątkowy kartonik. W 2013 roku w 93 rocznicę obchodów Zaślubin Polski z Morzem uhonorowany został przez prezesa Ligi Morskiej i Rzecznej kpt ż. w. dr inż. Andrzeja Królikowskiego Krzyżem „PRO MARI NOSTRO. W oparciu o biogram Jacka Foremskiego na Portalu Informacyjnym Zeglarski.info opracował S.Wasiljew Na wiadomość o śmierci Jacka Foremskiego, kmdr por. Marek Padjas wiceprezes Zarządu Głównego Ligi Morskiej i Rzecznej z dalekiego rejsu na Spitsbergen przesłał Zmarłemu pożegnanie Dziś żegnamy kapitana Jacka Forembskiego, przyjaciela morza i ludzi. Z daleka przesyłam mu kilka słów na ostatni ziemski rejs. Przyjaciół twarze smutne w krąg - zostają gdy wyruszasz w rejs A w ukochanych oczach łzy - jak krzyk o jeszcze jeden dzień Lecz słyszysz klang rozprasza noc - z pokładu dzwon przyzywa Cię Więc nalej na szklaneczki dno bo przyszedł pożegnania czas. 14 Przyjaciele z Ligi Morskiej i Rzecznej Z kart historii naszej floty - dział prowadzi dr Mieczysław Prosnak Pomoc z demobilu W dniu 7 kwietnia 1946 r. przybyły do kraju trzy nowe okręty zakupione w wyniku starań Dowództwa Marynarki Wojennej z demobilu brytyjskiego. Były to drewniane trałowce bazowe produkcji amerykańskiej typu „YMS” ( w nomenklaturze angielskiej BYMS”), które otrzymały nazwy „Delfin”(eks „BYMS-2211”), „Mors” (eks „BYMS-2282”) i „Foka” (eks „BYMS-2257”). Zbudowano je niemal jednocześnie, w kilku stoczniach, według tej samej dokumentacji. „Delfina” budowała stocznia w Robert Jacob City Island, New York (wodowanie 10 października 1942 r.), „Morsa” stocznia w San Diego Marine Construction, California (wodowanie 30 listopada 1942 r.), a „Foka” powstała w stoczni Weaver Shipyard Orange, Texas (wodowa- nie 29 września 1943 r.). Miały one wyporność jednostkową 277 ton, długość 41,90 m, szerokość 7,70 m (według innych 7,50 m), zanurzenie 2,20 – 2,40 m z przegłębieniem na rufę, 2 silniki Diesla GMC o łącznej mocy 1000 KM, 2 śruby napędowe, a prędkość maksymalną 12,6 węzła (ekonomiczna 9,6 węzła).Uzbrojenie ich – otrzymane dopiero w kraju - stanowiło jedno działo 85 mm w przedpiersiu na dziobie i 4 wielkokalibrowe karabiny maszynowe Colt 12,7 mm (chłodzone wodą) w 2 podwójnie sprzężonych zespołach po obu stronach nadbudówki na śródokręciu. Były tez wyposażone w trały, kontaktowy, akustyczny i elektromagnetyczny, nie miały natomiast uzbrojenia do zwalczania okrętów podwodnych. Okręty te 19 kwietnia 1948 roku weszły do służby, w której pozostały do 1955 – 1957 r. ( „Foka” do 12 grudnia 1955 r., „Delfin” i „Mors” do 26 czerwca 1957 r.), po czym zostały skasowane. 15 16 Pierwsza próba Latem 1946 r. zbudowano w Stoczni Marynarki Wojennej (Stoczni Głównego Portu Marynarki Wojennej) w Gdyni 4 pierwsze po II wojnie światowej szybkobieżne kutry trałowe powstałe na bazie przebudowanych kadłubów poniemieckich kutrów desantowych. Oznaczono je numerami taktycznymi od „Nr 1” do „Nr 4”. Bliższych informacji na ich temat brak. Można tylko przypuszczać, że miały prawdopodobnie wyporność rzędu 20 ton, długość około 15,70 m, a szerokość 3,30 m, zanurzenie w granicach 0,70 – 1,00 m i prędkość około 20 węzłów. Przypuszczalne uzbrojenie mogły stanowić 1-2 wielkokalibrowe karabiny maszynowe. Jednostki te miały komplety trałów kutrowych wykonane – jako pierwsze – w tejże Stoczni Głównego Portu Marynarki Wojennej w Gdyni. Z wyjątkiem kutra „Nr 2”, który zatonął wskutek awarii 30 listopada 1946 r., były one przez kilka lat w służbie, używane jednak głównie do zadań pomocniczych. Nie znalazły one, niestety, kontynuacji, a pierwsze jednostki produkcji krajowej pojawiły się dopiero w latach 1954 – 1956. Wygląd tych jednostek także nie jest znany, a zamieszczona próba rekonstrukcji powstała na skutek badań porównawczych. Powrót „Błyskawicy” W dniu 4 lipca 1947 roku wrócił z Wielkiej Brytanii niszczyciel „Błyskawica” wynegocjowany przez wysłaną do Londynu Misję Polskiej Marynarki Wojennej i przejęty od władz brytyjskich 30 czerwca tegoż roku. Wyposażono go na powrót w taką samą ilość amunicji, torped i bomb głębinowych, z jaką przyszedł do Anglii we wrześniu 1939 r. Po modernizacjach i przezbrojeniach w czasie wojny zarówno sylwetka, jak uzbrojenie i wyposażenie okrętu różniło się znacznie od pierwotnego. Pozostając przy wyporności standardowej 1975 ton i konstrukcyjnej 2144 tony oraz nie zmienionych wymiarach ( 114,00x11,30x3,10-3,30 m), miał teraz uzbrojenie w postaci 8 szybkostrzelnych półautomatycznych armat uniwersalnych 102 mm w 4 przedpiersiach, po 2 na dziobie i rufie, 4 dział przeciwlotniczych Boforsa 40 mm w 2 podwójnie sprzężonych zespołach na śródokręciu i 4 pojedynczych armat przeciwlotniczych Oerlikon 20 mm z tarczami, po obu stronach nadbudówki dziobowej i rufowej. Miał też 4 wyrzutnie torped 533 mm w jednym zespole na miejscu dawnych wyrzutni rufowych ( przedni zespól w Anglii zdemontowano), 2 wyrzutnie rufowe i 4 burtowe miotacze bomb głębinowych. Miał też otrzymane w czasie wojny chociaż nie najnowsze (zdemontowane i zastąpione starszym) wyposażenie elektroniczne, jak radiolokator i hydrolokator oraz radionamiernik wysokiej częstotliwości, nie licząc urządzeń łączności radiowej. 17 Sylwety od czasu wojny nie zmieniano. „Błyskawica” była pierwszym niszczycielem Polskiej Marynarki Wojennej po drugiej wojnie światowej, została też okrętem flagowym floty i brała udział w wielu imprezach reprezentacyjnych. W czasie gruntownego remontu trwającego od 15 października 1957 r. do 15 kwietnia 1961 r. zmieniono nieco charakterystykę okrętu, którego wyporność standardowa wzrosła do 2010 ton przy zanurzeniu 3,30 m, z przezbrojeniem i modernizacją nadbudówek przywracającą istniejący pierwotnie podest reflektora na maszcie, na którym teraz umieszczono antenę radarową. Zainstalowano też pokładowe wyrzutnie bomb głębinowych na rufie ( pierwotnie były podpokładowe ). Uzbrojenie po modernizacji składało się z 8 dział uniwersalnych100 mm artylerii głównej ( od przezbrojenia w 1949 – 1950 r.) w 4 podwójnych przedpiersiach na dziobie i rufie, 10 armat przeciwlotniczych 37 mm ( 2 pojedyncze na bocznych pomostach nadbudówki 18 dziobowej oraz 4 podwójne na nadbudówkach śródokręcia i nadbudówki rufowej) w odkrytych od góry obudowach, 3 wyrzutnie torped 533 mm w jednym zespole przed nadbudówką rufową ( przedni zespół zdemontowano ) oraz 2 wyrzutne rufowe i 4 burtowe miotacze bomb głębinowych. Wzbogacono także wyposażenie elektroniczne okrętu obejmujące między innymi stację radiolokacyjną i hydrolokacyjną oraz urządzenia łączności radiowej. Tak zmodernizowany niszczyciel wrócił do dalszej służby na okres ponad 6 lat. W dniu 9 sierpnia 1967 r. miał miejsce wybuch w kotłowni ( przy czym zginęło 7 ludzi załogi), a późniejsza ekspertyza wykazała zły stan techniczny jednostki nie pozwalający na jej dalszą eksploatację. W 1969 r. „Błyskawica” została wiec wycofana ze służby liniowej i przez dalsze 6 lat bazowała w Świnoujściu przeklasyfikowana na okręt obrony przeciwlotniczej, po czym w dniu 1 maja 1976 r. zamieniono ją na okręt muzeum Polskiej Marynarki Wojennej. 19 Z prywatnej bakisty oficera MW RP i Kapitana Ż.W kmdr Henryka Grunerta TRADYCJE i ZWYCZAJE MORSKIE Cz. II Ślub pod banderą może być początkiem wspólnej podróży przez życie. Czy można zawrzeć związek małżeński na statku? W świetle prawa, ślubu może udzielić tylko urzędnik stanu cywilnego albo konsul. W praktyce, w szczególnych okolicznościach - także wójt, burmistrz, prezydent miasta, oraz w niektórych przypadkach kapitan na statku. W jakich okolicznościach można wziąć ślub na statku? Możliwe są dwa warianty: 1. Zawarcie małżeństwa na wodach terytorialnych w obecności urzędnika stanu cywilnego. 2. Zawarcie małżeństwa poza wodami terytorialnymi, w tej sytuacji ślubu udziela kapitan. Czy kapitan statku ma prawo udzielić ślubu? Tak, jeśli spełnione są określone przesłanki: 1. Prawo kraju, w którego rejestrze znajduje się jednostka, nadało kapitanowi uprawnienia do udzielania ślubu (tzw. prawo bandery). 2. Statek znajduje się na wodach tego kraju lub na wodach międzynarodowych. Forma zawarcia małżeństwa podlega prawu państwa, w którym jest ono zawierane (Art. 15. § 1. Prawo prywatne międzynarodowe). Jeśli statek znajduje się poza wodami terytorialnymi Polski, to małżeństwo jest ważne mimo niedopełnienia wymogów prawa państwa na którego wodach terytorialnych statek się znajduje (albo prawa bandery, jeśli statek znajduje się na pełnym morzu), jeśli spełnione zostały wymogi określone prawem państwa, którego nupturienci są obywatelami. Jeśli nupturienci mają różne obywatelstwa, konieczne jest spełnienie wymagań określonych w obu ojczystych systemach prawnych - dopuszczalność zawarcia małżeństwa przez pełnomocnika, - sporządzenie odpowiedniego aktu stanu cywilnego. Jeśli małżeństwo jest zawierane na pełnym morzu to w/w kwestie podlegają prawu bandery. Jeśli statek znajduje się poza wodami terytorialnymi Polski, to małżeństwo jest ważne nawet mimo niedopełnienia wymogów prawa państwa, na którego wodach terytorialnych statek się znajduje (albo prawa bandery, jeśli statek znajduje się na pełnym morzu), jeśli spełnione zostały wymogi określone prawem państwa, którego nupturienci są obywatelami. Jeśli nupturienci mają różne obywatelstwa, konieczne jest spełnienie wymagań określonych w obu ojczystych systemach prawnych. W przypadku nupturienta – bezpaństwowca zamiast prawa ojczystego stosuje się prawo jego miejsca zamieszkania (art.3 prawa prywatnego międzynarodowego). Przepisy: Ustawa z dnia 12 listopada 1965 r. Prawo prywatne międzynarodowe. (Dz.U.65.46.290 z późn. zmianami): Art. 15. § 1. Forma zawarcia małżeństwa podlega prawu państwa, w którym jest ono zawierane. § 2. Jednakże, gdy małżeństwo jest zawierane poza granicami Polski, wystarcza zachowanie formy wymaganej przez prawa ojczyste obojga małżonków. W przypadku zawarcia małżeństwa na pełnym morzu: Ustawa z dnia 1 grudnia 1961 r. kodeks morski (tekst jednolity: Dz.U.98.10.36). Art. 8. Do stosunków prawnych ze zdarzeń, które nastąpiły na statku znajdującym się na pełnym morzu, stosuje się prawo bandery. Ślub zawarty poza granicami kraju może być wpisany do polskich akt stanu cywilnego niezależnie od tego, czy został zarejestrowany w zagranicznych księgach stanu cywilnego. Ustawa Prawo o aktach stanu cywilnego: Art. 70. Urodzenie, zawarcie małżeństwa lub zgon, które nastąpiły za granicą i nie zostały zarejestrowane w zagranicznych księgach stanu cywilnego, można zarejestrować w polskich księgach stanu cywilnego. Art. 73. 1. Akt stanu cywilnego sporządzony za granicą może być wpisany do polskich ksiąg stanu cywilnego na wniosek osoby zainteresowanej lub z urzędu. 20 Z prywatnej bakisty oficera MW RP i Kapitana Ż.W. kmdr Henryka Grunerta „NARCYZ” Nie mam najmniejszego pojęcia skąd się wzięła potrzeba i kto pierwszy wprowadził dla okrętów wojennych oprócz nazw także oznaczenia noszone na burtach. W naszej Polskiej Marynarce Wojennej po jej utworzeniu dekretem marszałka Piłsudskiego pierwszy okręt nosił pełną nazwę Pomorzanin na falszburcie po obu burtach w rejonie dziobu. Natomiast jednostki nawodne jednostki bojowe takie jak np.: torpedowiec Mazur miał wymalowane litery MR na obu burtach też w rejonie dziobu co dokładnie widać na zdjęciu. Największe nasze okręty wojenne takie jak ORP „Grom” czy „Wicher” nosiły w tym samym miejscu co torpedowce pojedyncze litery G i W –odpowiednio. W czasie II WŚ polskie okręty wchodzące w skład floty sprzymierzonych zostały oznakowane wg zasad obowiązujących w Wielkiej Brytanii. I tak ORP „Błyskawica” miała oznaczenie H34 noszone po obu burtach na wysokości śródokręcia oraz na pawęzi rufowej. Po zakończeniu wojny powracającym do Kraju jak i nowo wcielanym okrętom oprócz nazwy nadawano numer burtowy. Podam dla przykładu oznakowanie niszczycieli wchodzących w skład 7 dywizjonu. Otóż „Błyskawica” otrzymała numer 271, „Burza” – 272 , nowo wcielony z floty ZSRR niszczyciel projektu 30 bis nazwę ORP ”Grom” i numer 53, który zmieniono (nie pamiętam kiedy) na 273, jego siostrzany okręt ORP „Wicher” numer 54 zastąpiony na 274. Na ogół okręty bojowe –za wyjątkiem okrętów podwodnych nosiły oznaczenia numerowe lub literowe a także mieszane na burcie. Wyłom w tym systemie oznakowania zrobiono dopiero po przyjęciu w stan floty kutra rakietowego ORP „Gdynia” w 1965r – tak mi się wydaje, nie jestem na 100% pewny. Wcielony do MW w styczniu 1964r MOR ORP „Hel” nosił na burcie numer 030, a wcielony we wrześniu ORP „Gdańsk” na burcie miał numer 043. Mimo, iż służbę swoją na kutrach rakietowych rozpocząłem jako dowódca działu II i V ORP „Gdynia” nie przypominam sobie aby nosił on numer identyfikacyjny na burcie. Pamiętam, że ukazała się instrukcja „Tablica zmiennych numerów burtowych” opracowana w komórce sztabu głównego MW od spraw maskowania, która wprowadziła zasadę noszenia numerów „burtowych” na nadbudówce. Zostały one wprowadzone celem „zmylenia” potencjalnego przeciwnika co do ilości i miejsca bazowania kutrów ( później i innych okrętów z tym systemem oznakowania) rakietowych. Po wyjściu okrętów z portu dowódca zespołu wydawał przez UKF komendę „CHATA 02 – sygnał NARCYZ 12 – wykonać”. Oznaczało to, że okręty 2 dywizjonu mają zmienić numery burtowe wg tabeli Narcyz na odpowiedni dla każdego 21 okrętu numer w kolumnie 12 tabeli. Jeśli było to wyjście samodzielne okrętu, to dowódca okrętu po wejściu okrętu w strefę odpowiedzialności innej Flotylli Obrony Wybrzeża sam zarządzał zmianę numerów powiadamiając o tym służbę operacyjną 3 Flotylli ( własnej ). Dla przykładu podaję fragment (przykładowy) owej tabeli przywołany z pamięci. HEL GDAŃSK GDYNIA 10 130 143 162 11 132 134 126 12 123 142 122 13 135 124 165 I tak ORP „Hel”, który z portu wychodził mając numer podstawowy 130 nagle zmieniał się w okręt o numerze 123. Zmiana numerów obwarowana była przepisem, że nie wolno jej dokonać jeśli w pobliżu są statki handlowe. Sama zmiana numerów nie nastręczała specjalnych problemów gdyż na nadbudówce były zamontowane suwnice na 3 arkusze, z których każdy miał wymalowaną inną cyfrę. Okręt miał możliwość tworzenia kombinacji numerowej z 5 lub 7 cyfr (dokładnie już nie pamiętam). Na zdjęciu obok wyraźnie widać uchwyty , dzięki którym łatwiej było wyciągnąć niezbyt lekki arkusz blachy. Trudności –„schody” zaczynały się dla dowodzącego grupą okrętów czy też dywizjonem podczas wydawania rozkazów i komend. W łączności radiowej na UKF obowiązywał bowiem system wywołania poprzez sygnały wywoławcze. I tak Dywizjon miał (w pewnym okresie) sygnał CHATA 02 dowódca dywizjonu ANNA CHATA 02 bo wchodziliśmy w skład 2-go dywizjonu. Pierwszy dywizjon był CHATA 01 Wszystkie kutry rakietowe miały sygnał DRAB a torpedowe EWA. Jak chciało się wywołać konkretny okręt to przez UKF nadawało się DRAB 30 tu ANNA CHATA 02 - co oznaczało, że dowódca 2-go dywizjonu (ANNA) wzywa na łączność okręt HEL. I wyobraźcie sobie, że w morze wychodzi dywizjon w składzie 5 kutrów rakietowych i 2 torpedowych. Dowódca dywizjonu i dowódcy okrętów przyzwyczajeni do podstawowych numerów po zmianie ich wg systemu NARCYZ dostają szczękościsku. Wszystko się opóźnia, myli. Miałem szczęście jako dowódca ORP Gdynia a później ORP Darłowo służyć pod rozkazami niezapomnianego i wspaniałego człowieka jakim był śp. Marian Zborowski. Otóż nasz WÓDŹ nie cierpiał systemu ZNB (Zmiennych Numerów Burtowych) i robił wszystko aby mimo to sprawnie dowodzić w morzu okrętami. Wydawał więc komendy nie „DRAB 43 – Baran Baran” co oznaczało „przyspieszyć manewr” a prze UKF słychać było „Janie pospiesz się”. Zmienne numery burtowe na pomostach (nadbudówkach) w ślad za kutrami rakietowymi i torpedowymi pojawiły się też i na innych okrętach MW. Nie sądzę, aby stosowanie tej tabeli wprowadzało w błąd floty potencjalnego przeciwnika. Raczej przysparzało nam trudności w czasie wykonywania zadań na morzu. A oto kilka zdjęć kutrów torpedowych i rakietowych. Bułgarski duży kuter torpedowy projektu 206 ( wg NATO –Szerszeń) 22 Radziecki duży kuter torpedowy pr.206 oraz duży kuter rakietowy pr. 205 Starszy „brat” naszych 1241 RE Kuter rakietowy Marynarki Wojennej Finlandii. Jeśli chodzi o umieszczenie numerów identyfikacyjnych na nadbudówce to nasza Marynarka Wojenna chyba jest jedną z niewielu, która je wprowadziła, stosowała i ten relikt minionej epoki stosuje do dzisiaj. Nie ustrzegł się tego niszczyciel ORP „Warszawa” ani najnowsze amerykańskie nabytki naszej floty fregaty „Kościuszko” i „Pułaski”. O historii noszenia nazw przez okręty czytaj w artykule mojego syna kmdr. por. inż. Krzysztofa Grunerta ( ze względu na dużą objętość artykułu będzie on umieszczony w następnym numerze Biuletynu „Łódka” uwaga od Redakcji). 23 LIGA MORSKA i RZECZNA ZARZĄD OKRĘGU ŁÓDZKIEGO Siedziba Muzeum Morskie im. adm. Kazimierza Porębskiego ulica Podmiejska 21 93 – 165 Łódź Informacje o nas znajdziesz w Internecie na stronach: Ligi Morskiej i Rzecznej: www.lmir.pl zakładka „Wieści z Kół i Oddziałów” portalu Ocalić od zapomnienia: www.ocalicodzapomnienia.eu portalu Szkoły Podstawowej nr 139 w Łodzi www.sp139.edu.lodz.pl portalu Szkoły Podstawowej nr 141 w Łodzi www.sp141lodz.pl portalu VI Liceum Ogólnokształcącego im. J. Lelewela w Łodzi www.6lo.ayz.pl Kalendarz organizacyjnych i uroczystych spotkań łódzkich wilków morskich w roku 2016 12 października ( II środa) godz. 16 00 Muzeum Morskie VI LO ul. Podmiejska 21 Sesja Marynistyczna 04 listopada (I piątek) godz. 12 00 Szkoła Podstawowa nr 139 ul. Giewont 28 i Park M. Zaruskiego Stoki Młodzieżowy Apel Niepodległościowy 00 14 grudnia (II środa) godz. 16 Muzeum Morskie VI LO ul. Podmiejska 21 Spotkanie Wigilijne Podaruj 1% podatku na morsko-rzeczną edukację młodzieży Od 1925 roku działa w Łodzi na rzecz edukacji marynistycznej samofinansujące się Stowarzyszenie Liga Morska i Rzeczna z Zarządem Głównym w Gdańsku. Możecie Państwo wesprzeć nasze działania przekazując 1% podatku za rok 2015 . W zeznaniu podatkowym PIT w rubryce: 137 podajemy nr KRS 0000 11 75 42 w poz. 138 przekazywaną kwotę, w poz. 139 Liga Morska i Rzeczna Zarząd Główny dla ZO Łódzkiego LMiR, Tu znajdziesz roczniki „Łódki” 1. Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Łodzi im. Marszałka Józefa Piłsudskiego 90-508 Łódź ul. Gdańska 102 2. Narodowe Muzeum Morskie 80-751 Gdańsk ul. Ołowianka 9/12 Tu znajdziesz miesięczniki i roczniki „Łódki” 3. Muzeum Morskie im. wiceadmirała Kazimierza Porębskiego przy VI LO ul. Podmiejska 21 w Łodzi 4. Archiwum Redakcji BI „Łódka” 93-434 Łódź ul. Halki 9 5. ZG LMiR 80-828 Gdańsk ul. Długi Targ 11 Opracowanie Stanisław Kobyliński – honorowy główny redaktor, Stefan Wasiljew – redaktor główny i techniczny, Marek Wojnarowski-sekretarz Redakcji i fotoreporter, dr Mieczysław Prosnak – stały redaktor artykułów historycznych, Henryk Grunert – stały redaktor artykułów o historii żaglowców i Marynarki Wojennej, Barbara Leszczyńska – poezja, Skład i opracowanie komputerowe Stefan Wasiljew [email protected] 24