Jeszcze przez tydzień tropimy zwierzaki,W środę
Transkrypt
Jeszcze przez tydzień tropimy zwierzaki,W środę
Wiadukt w alei Piłsudskiego na ukończeniu Ruszył ostatni etap prac przy budowie wiaduktu w alei Piłsudskiego. Wykonawcy inwestycji zapowiadają, że obie jezdnie czynne będą we wrześniu. Drogowcy rozpoczęli już układanie pierwszej warstwy podbudowy na południowej jezdni alei Piłsudskiego. W sobotę układana była kolejna warstwa masy bitumicznej. Harmonogram prac zakłada, że na jezdni południowej wszystkie warstwy nawierzchni (łącznie ze ścieralną) położone zostaną do najbliższego weekendu. W nocy z 19 na 20 września nastąpi przełożenie ruchu jezdni północnej na południową, a po21 września rozpoczną się prace przy warstwie ścieralnej jezdni północnej. O ile nie staną na przeszkodzie złe warunki atmosferyczne, jeszcze przed końcem września obie jezdnie powinny być dostępne dla kierowców. W pasach drogowych alei Piłsudskiego trwają roboty porządkowe. Przygotowywane są zatoki przystankowe i droga dla rowerów. Na terenach przy wiadukcie niebawem pojawić się ma zieleń. Jeżeli dopisze pogoda, około połowy października powinny zostać zakończone wszystkie prace bitumiczne, a po wykonaniu nowego oznakowania poziomego i pionowego wprowadzona zostanie nowa, stała organizacja ruchu. Istnieje życie bez Burkhardta Trzeci mecz, w którym Wisła musiała grać bez swojego niedawnego jeszcze lidera. I pierwsza wygrana. Trzy punkty za ogranie Sandecji są bardziej istotne od stylu, w jakim zostały wywalczone. Jeszcze całkiem niedawno temu wydawało się, że ekipa prowadzona przez trenera Marcina Kaczmarka jest na dobrej drodze do T-Mobile Ekstraklasy. A jednym z zawodników, którzy mieli zapewnić płocczanom awans, był Filip Burkhardt. Niestety, niespodziewanie dla wszystkich (poza nim samym) Bury przeprowadził się do Górnika Łęczna. Z jego słów wynikało jasno, że marzy o grze w najwyższej klasie rozgrywkowej, więc skoro nadarzyła się okazja, chciałby z niej czym prędzej skorzystać. Przegrany u siebie pojedynek z GKS-em Katowice oraz wyjazdowy remis z Dolcanem Ząbki mogły zasiać w płockich kibicach poważny niepokój. Wprawdzie tuż po odejściu „Burego” do Łęcznej sztab szkoleniowy Wisły zapewniał, że dotychczasowego lidera da się jakoś zastąpić, jednak ani gra, ani wyniki wcale na to nie wskazywały. Po trzecim meczu w dalszym ciągu można mieć wiele zastrzeżeń do gry. Na szczęście jednak tym razem płocczanie schodzili z boiska bogatsi o trzy punkty. Coraz lepiej czuje się w Płocku Dymitar Iliev. Bułgarski napastnik, który „wygryzł” z podstawowego składu Marcina Krzywickiego, był niezwykle aktywny w polu karnym Sandecji. Świetnie się zastawiał, grając tyłem do bramki. A co najważniejsze, zdobył bramkę, dającą Wiśle prowadzenie. Gdyby miał nieco lepiej ustawiony celownik, powinien trafić raz jeszcze, ale po jego efektownej główce piłka przeleciała obok bramki. Fabian Hiszpański, który w pierwszej połowie asystował przy bramce na 1:0, po przerwie sam wpisał się na listę strzelców. Zdobył gola, po którym ręce same składały się do oklasków. Wydawało się, że Wisła ułożyła sobie mecz i ma wszystko pod kontrolą. Tymczasem po golu kontaktowym Sandecja ostro ruszyła do przodu, licząc na wywalczenie co najmniej jednego punktu. Kilka razy była tego całkiem blisko. O ile na słowa najwyższego uznania zapracował Mitko Iliev, to Marcin Krzywicki powinien konfrontację z „Góralami” jak najszybciej wymazać z pamięci. Rosły napastnik, który w sezonie 2013/2014 był najlepszym strzelcem Wisły, teraz jest zaledwie cieniem samego siebie. Jeśli nie weźmie się do pracy i nie wróci do formy sprzed wakacji, jego przyszłość w Płocku może rysować się nie do końca różowo. A jak rysuje się przyszłość drużyny prowadzonej przez trenera Marcina Kaczmarka, powinny pokazać już najbliższe mecze. I na razie bardziej niż efektownej gry będziemy w nich oczekiwać kolejnych zdobyczy punktowych. Wisła Płock – Sandecja Nowy Sącz 2:1 (1:0) Bramki: Iliev (21.), Hiszpański (75.) dla Wisły oraz Rudolf (87.) dla Sandecji Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Magdoń, Radić, Hiszpański – Kostrzewa (90. Sielewski), Góralski, Janus, Wlazło, Kacprzycki (62. Stępińśki) – Iliev (73.) Sandecja: Kozioł – Szufryn, Bartków, Cicman, Słaby – Frańczak, Nather, Kuźma, Szczepański, Bębenek – Fałowski (85. Traore) Żółte kartki: Radić, Kacprzycki (Wisła) oraz Frańczak, Bębenek (Sandecja) Wszystko pod kontrolą Porażka różnicą dziewiętnastu bramek była dla wrocławskiego Śląska najniższym wymiarem kary w konfrontacji z Wisłą. Drużyna z Płocka nie zamierzała oszczędzać beniaminka, pokazując mu gdzie jest jego miejsce w szeregu. Klub ze stolicy Dolnego Śląska jest jednym z najbardziej zasłużonych dla piłki ręcznej w naszym kraju. Ale ligowych punktów nie przyznaje się za dawne zasługi, ale za to, co prezentuje się na boisku. A wrocławianie nie byli w stanie przeciwstawić nafciarzom praktycznie żadnych atutów. W uzyskaniu korzystnego rezultatu nie pomogli miejscowym Łukasz Białaszek, Arkadiusz Miszka i Zoran Radojević czyli trzej zawodnicy związani niegdyś z Wisłą Płock. Swego rodzaju paradoksem może być fakt, że jednym z najlepszych zawodników Śląska był Marcin Schodowski. Jeśli w ekipie, która straciła 40 goli wyróżnia się bramkarza, nie świadczy to dobrze o pozostałych zawodnikach. Zupełnie inną kwestią jest problem z wyróżnieniem któregoś z nafciarzy. W ich przypadku jednak wiąże się to z faktem, że Wisła niemal nie miała słabych punktów. Jedynym graczem, który zaprezentował się poniżej swoich możliwości był Adam Wiśniewski, który we Wrocławiu wyraźnie nie miał swojego dnia. Nie wszystko jednak było lekko, łatwo i przyjemnie. O wielkim pechu może mówić Marcin Wichary, który pojawił się w płockiej bramce w drugiej połowie, zastępując świetnie spisującego się Rodrigo Corralesa. Niestety, skaczący do dobitki Zoran Radojević zderzył się z „Wichurą” głowami. Nasz bramkarz z zakrwawionym czołem opuścił boisko, na którym już się nie pojawił. „Zorro” tymczasem grał dalej. Po dwóch bezproblemowych wygranych z beniaminkami Wisłę w trzeciej kolejce czeka w końcu trudniejsza przeprawa. Do Płocka przyjedzie bowiem ekipa Azotów Puławy, która w tym sezonie nie ukrywa swoich mocarstwowych planów. Śląsk Wrocław – Orlen Wisła Płock 21:40 (8:20) Śląsk: Schodowski, Prus – Białaszek 2, Jarowicz 2, Miszka 3, Radojević 4, Wróblewski 1, Ścigaj 6, Garbacz, Kryński, Herudzińśki 1, Koprowski 1, Krupa 1 Orlen Wisła: Corrales, Wichary – Wiśniewski, Pusica 1, Ghionea 7, Rocha 4, Jurkiewicz 2, Montoro 4, Zeljenović 4, Tioumientsev 3, Syprzak 7, Nikcević 4, Daszek 2, Kwiatkowski, Racotea 2 Zamkną most i będą biegać W niedzielę, 14 września odbędzie się Półmaratonu Dwóch Mostów. W związku z organizacją tej imprezy od 8.00 do 14.00 zamknięty zostanie most Legionów Piłsudskiego. Sporych utrudnień w ruchu spodziewać się należy również na Grabówce i Starym Mieście. Trzecia edycja najważniejszej biegowej imprezy organizowanej w naszym mieście odbędzie się niezwykle malowniczej trasie, znanej już z lat poprzednich. Zawodniczki i zawodnicy pobiegną przez oba płockie mosty, Grabówką, Norbertańską, Mostówką oraz wałem przeciwpodwodziowym na Radziwiu. Rywalizacja rozpocznie się o 10.00 na ulicy Małachowskiego. Biuro zawodów tradycyjnie zlokalizowane zostało w Małachowiance. Trasa biegu, który rozpocznie się na ulicy Małachowskiego o 10.00, prowadzi przez ulicę Teatralną, Plac Narutowicza, ulicę Mostową, a następnie po pętli: Most im. Legionów Piłsudskiego – Kolejowa – Rondo Lajourdie – wał przeciwpowodziowy – Most Solidarności (ścieżka rowerowa) – Grabówka – Norbertańska – Mostowa. Po drugim okrążeniu biegacze przez Plac Narutowicza oraz ulice Teatralną i Małachowskiego dobiegną do mety zlokalizowanej na Starym Rynku. Od 10.00 do 13.00 przewidywane są czasowe wyłączenia ulic, na których wytyczona jest trasa biegu. W trzecim Półmaratonie Dwóch Mostów wystartuje tysiąc zawodniczek i zawodników ze wszystkich zakątków Polski, ale i z zagranicy. Wśród obcokrajowców pojawi się między innymi pięcioro Kenijczyków. Będą również Brytyjczycy i Belgowie. Wśród Polaków niemal połowę stanowią mieszkańcy Płocka i jego okolicy. Wśród startujących sporą grupę stanowią również biegaczki i biegacze związani z Night Runners. Nocni Biegacze z całego kraju traktują start w Płocku wyjątkowo poważnie. A wszystko dlatego, że po raz pierwszy walczyć będą o Mistrzostwo Polski na dystansie 21,975 kilometra. Nic dziwnego, że Night Runners niezwykle poważnie traktują swój występ. Na 9.20 zaplanowali na płockiej starówce wspólną rozgrzewkę, która poprowadzona będzie przez instruktorów Akademii Ruchu. Dzięki inicjatywie Nocnych Biegaczy na trasie Półmaratonu Dwóch Mostów pojawią się pacemakerzy. Dzięki ich pomocy będzie można próbować uzyskania rezultatu od 1,30 godziny do 2.10 godz. Każdy uczestnik liczyć możne na pakiet startowy, w którym znajdą się: koszulka termoaktywna, numer startowy, chip elektroniczny do pomiaru czasu, napój izotoniczny Powerade oraz talon na posiłek regeneracyjny. Biegaczy zagrzewać będzie ekipa bębniarzy L’ombelico del Mondo znana już z roku ubiegłego. Po raz pierwszy z trasy Półmaratonu Dwóch Mostów przeprowadzona zostanie transmisja na żywo, dostępna w Internecie na stronie www.petrotel.pl. Ale relacja dostępna będzie także na trzech wielkich ekranach na Starym Rynku. – Kamery będą rozstawione w najciekawszych i najtrudniejszych miejscach trasy – tłumaczy Robert Czwartek, dyrektor Wydziału Sportu i Rekreacji. – Dzięki temu kibice przekonają się, że bieganie to nie tak prosta sprawa, jak mogłoby się niektórym wydawać. Zobacz, jak społecznicy działają Działające na terenie naszego miasta stowarzyszenia i fundacje oraz instytucje i przedsiębiorcy przygotowali kolejną edycję Dnia Płockich Inicjatyw Pozarządowych „Obywatelski Płock”, która jest częścią inicjatywy „Płock 1989 – Rok Wolności”. Płockie fundacje i stowarzyszenia będą mogły pochwalić się swoimi największymi osiągnięciami w Miasteczku Organizacji Pozarządowych. Będzie tu można posłuchać zespołów muzycznych, obejrzeć formacje taneczne. I zatańczyć poloneza. Rywalizacja na ergometrze wioślarskim i nauka wiązania węzłów wioślarskich to atrakcje Strefy Sportu i Rekreacji. Tam również obejrzeć będzie można sportowy jacht Omega i łódź ratownictwa wodnego. W planach jest też mnóstwo zabaw i konkursów. Oraz warsztaty plastyczne. Lokalne firmy, które wspierają organizacje pozarządowe i współpracują z nimi, swoją ofertę przedstawiać będą w Strefie Przedsiębiorcy. Pojawią się tam między innymi firmy zajmujące się pielęgnacją skóry i ciała oraz organizowaniem aktywnego wypoczynku. W części kulturalnej wystąpią chór Vox Singers, Dzieci Płocka, Old Country i Tańce Polskie, zespół Elixir. Gwiazdą wieczoru będzie Ivan Komarenko. Sobotnia impreza na Starym Rynku rozpocznie się o 14.00. Zakończenie planowane jest na 22.00. Wyjechał z drogi, otarł się o drzewa Jedna osoba została odwieziona do szpitala po wypadku, dom którego doszło w piątek, 12 września w godzinach porannych na drodze krajowej nr 60 w pobliżu miejscowości Goślice. Jak informuje rzecznik prasowy płockiej policji Krzysztof Piasek, do zdarzenia doszło w piątek około 8.40 w okolicy Goślic w gminie Bielsk. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierujący nissanem 32-latek, nie mający stałego adresu zameldowania, jadąc w kierunku Płocka zjechał z jezdni, otarł się o kilka drzew i wrócił na jezdnię, na której się zatrzymał. Mężczyzna z obrażeniami ciała został odwieziony do szpitala. Droga krajowa nr 60 była po tym wypadku całkowicie zablokowana. Policja kierowała ruch samochodowy na objazdy przez Ciółkowo i Zągoty. Słodkie zapraszają na piknik Już w sobotę, 13 września odbędzie się druga edycja „Pikniku na Słodkich”. Tym razem połączona będzie z Akcją Animacja i z Dniem Dawcy Szpiku Kostnego. – Zdecydowałam się na zorganizowanie tej akcji, ponieważ to szczytny cel – mówi Mariusz Nosarzewski, organizator Dnia Dawcy Szpiku Kostnego i jednocześnie jeden z pomysłodawców całego pikniku. – Im więcej ludzi będzie zarejestrowanych w bazie Fundacji DKMS, tym większa szansa na uratowanie życia osobom chorym na białaczkę. Wystarczy tylko chwila. Pomaganie innym jest niezwykle ważne. Zwłaszcza, że to nic nas nie kosztuje. Dzień Dawcy Szpiku podczas Pikniku na Słodkich rozpocznie się o 10.00 i potrwa do 15.00. Rejestracja potencjalnych dawców będzie się odbywała na boisku przy ulicy Słodowej. Przedstawiciele Fundacji DKMS podkreślają, że wprawdzie na całym świecie zarejestrowano już 22 potencjalnych dawców, jednak wciąż są w Polsce osoby, które nie znalazły swojego genetycznego bliźniaka. Dlatego organizowane są kolejne akcje rejestracji potencjalnych dawców. Zarejestrować się może każda zdrowa osoba między 18. a 55. rokiem życia, która waży przynajmniej 50 kilogramów i nie ma dużej nadwagi. Rejestracja trwa zaledwie kilka minut. Po przeprowadzeniu wstępnego wywiadu medycznego wypełnia się formularz z danymi osobowymi, po czym pobierany jest wymaz błony śluzowej z wewnętrznej strony policzka. Na podstawie pobranej w ten sposób próbki określane są cechy zgodności antygenowej. Jeżeli kod genetyczny potencjalnego dawcy zgadza się z kodem chorego zarejestrowanego w bazie, może dojść do pobrania komórek macierzystych. Osoby, które zechcą się zarejestrować w bazie Fundacji DKMS, powinny mieć przy sobie dokument tożsamości z numerek PESEL. Piknik na Słodkich to jednak nie tylko Dzień Dawcy Szpiku. Już o 8.00 na boisku Szkoły podstawowej nr 17 rozpocznie się turniej piłki kopanej dla uczniów szkoły podstawowej i dla gimnazjalistów. Zawody zostały zaplanowane na cztery godziny. O 12.00 rozpocznie się przygotowana przez Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki Akcja Animacja. Jej organizatorzy zaplanowali występy: wokalnych i tanecznych grup POKiS-u, chóru Muzyczne Iskierki, formacji tanecznej Pląs z SP 17. W planach są również: Bajka TV Muppet Show, gry, zabawy i konkursy dla dzieci, warsztaty plastyczne oraz koncert-niespodzianka. Całość poprowadzi Joanna Stanowska. Dobre miejsce Wyszogrodzka na osiedlu Trawiaste boisko do piłki nożnej, terenowa siłownia i plac zabaw dla najmłodszych – to wyposażenie skweru sportoworekreacyjnego, który powstał przy ulicy Południowej. Jego koszt to 222 tysiące złotych. Do dyspozycji mieszkańców osiedla Wyszogrodzka oddane zostało trawiaste boisko do piłki nożnej o wymiarach 18 x 32 metry z dwoma bramkami; plac zabaw dla dzieci; siłownia „pod chmurką” oraz cztery parkowe ławki i śmietniczki. Jesienią na skwerku zasadzone zostaną drzewa. Realizacją inwestycji zajęła się spółka Muniserwis. Jako pierwsi z nowego placu zabaw, siłowni pod chmurką i boiska skorzystali uczniowie Szkoły Podstawowej numer 12. – Jestem przekonany, że to miejsce będzie dobrze służyć dzieciom, młodzieży i dorosłym – mówił prezydent Andrzej Nowakowski podczas otwarcia skweru. – O przygotowanie takiego miejsca do rekreacji postulowała rada mieszkańców osiedla Wyszogrodzka. Dziś oddajemy je do państwa dyspozycji. Gorące pożegnanie lata Kultowa formacja New Model Army będzie największą gwiazdą tegorocznej edycji Summer Fall Festiwalu. Ostatnia w tym roku wielka impreza muzyczna organizowana na płockiej plaży odbędzie się w piątek, 12 września. Gwiazda wieczoru, która pojawi się na scenie około 22.30, to formacja działająca od 1980 roku. Założona w Bradford formacja przez wiele subkultur uważana jest za kultową. Skutecznie wymyka się jednak wszelkim próbom zaszufladkowania. Chociaż single NMA nie trafiały na listy przebojów, kapela sprzedała 1,5 miliona płyt. Kapela negowała rządy Margaret Thatcher, przeciwstawiała się amerykanizacji Starego Kontynentu. Brytyjska klasa robotnicza uważała New Model Army za swój głos. Najlepsze albumy NMA to: „No Rest For The Wicked” czy „Thunder and Consolation”. Piątkowa impreza rozpocznie się od występu Klubu Zdesperowanych Romantyków. Płocka kapela specjalizuje się w wysokoenergetycznych występach na żywo. W jej skład wchodzą: Tomek Gębarowski (wokal, gitara), Krzysiek Kaźmierczak (gitara), Michał Szpilkowski (bas), Piotrek Kosowski (perkusja) oraz Wojtek Piasecki (instrumenty perkusyjne). Po płockim KZR nastąpi czas trzaskających garów, rwanych gitar, chodzącego basu, mnóstwa dobrej zabawy i buntowniczych tekstów. Mówiąc krótką, sceną zawładnie Skowyt – młoda, punkowa formacja, która swój debiutancki album „Achtung, Polen!” wypuściła na rynek muzyczny w 2011 roku. W 2013 roku kapela przebrnęła eliminacje do Przystanku Woodstock, dzięki czemu miała możliwość zaprezentowania się tam na małej scenie. Koncert był na tyle udany, że zaowocował zaproszeniem na scenę główną Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zlokalizowaną przy Pałacu Kultury i Nauki. Występ w Płocku będzie dla Skowytu chwilą oddechu od pracy nad drugim albumem, który już niebawem powinien ujrzeć światło dzienne. Jak brzmią akordeon, puzon i saksofon w mieszaninie reggae, ska i punk-rocka? Sprawdzić to będzie można, słuchając Leniwca, który na scenie Summer Fall Festivalu powinien pojawić się około 16.40. Formacja, niby dawny Big Cyc zaskakuje swoimi tekstami. Z jednej strony mocno zaangażowanymi politycznie, z drugiej – totalnie „objechanymi”, pełnymi humoru. Leniwiec swoją debiutancką płytę nagrał w 2001 roku, po sześciu latach działalności. Wtedy właśnie kariera kapeli nabrała rozpędu. Najpierw był Przystanek Woodstock, a później ponad 700 koncertów w dziewięciu krajach. Zagrali jako suport The Exploited, GBH, Asta Kask, Wasted, NVU, Oi Polloi, Zemezluc, La Fraction, Shelter, Lama. Występowali też na największych punk-rockowych festiwalach w Europie: Puntala (Finlandia), Antifest (Czechy), Punk am Ring (Niemcy). Molly Malone’s, którego występ przewidziany jest na 17.35, to zespół z mazurskiego Giżycka, który w sobie tylko wiadomy sposób potrafi połączyć celtycki folk z punk rockiem. A wszystko dzięki Jarkowi „Kwiatkowi” Kwiatkowskiemu oraz Bartkowi „Koniowi” Biwejnisowi. To właśnie oni postanowili spleść grane na skrzypcach i akordeonie melodie z Irlandii z brzemieniem charakterystycznym dla punk rocka. Ine Kafe, pierwszy neo punkowy zespół ze Słowacji będzie kolejnym wykonawcą SFF. Formacja, która swe największe triumfy święciła w latach 2000-2003, musiała w 2006 roku zawiesić działalność, bo jej wokalista Vratko Rohoň postanowił przesiąść się za stery samolotu. Powrót na scenę nastąpił w 2010 roku. Dwa lata później grupa wyjechała w trasę koncertową po Czechach, Morawach i Słowacji. Kolejnym zagranicznym gościem Summer Fall Festivalu będzie Kozak System, prawdziwy wulkan muzycznej energii rodem z Ukrainy. Swoje unikalne brzmienie grupa zawdzięcza połączeniu muzyki ukraińskiej i bałkańskiej z rockiem, ska, reggae i punkiem. Kapela błyskawicznie nawiązuje kontakt z publicznością, racząc ją potężną dawką pozytywnej energii. Do tego dochodzą solowe popisy poszczególnych muzyków. Kapela koncertowała nie tylko na Ukrainie i w Polsce, ale również w Holandii, Austrii, Szwajcarii, Niemczech, Rumunii, Szwecji, we Włoszech, a nawet w Kadadzie i w Stanach Zjednoczonych. Kozak System ma na swoim koncie występy na najbardziej prestiżowych festiwalach świata: Lowlands, Mundial, Przystanek Woodstock, Sziget, Toronto Bloor, Amstredam Roots Fest, Huntenpop, Calgary Music Festival, Creation of Peace (Rosja), Kustendorf Emira Kusturicy w Serbii. Gdy rozpoczęły się protesty na kijowskim Majdanie, muzycy Kozak System natychmiast opowiedzieli się po stronie protestujących. Zagrali dla nich specjalny koncert. Na 21.00 zaplanowany jest początek koncertu grupy Strachy na Lachy, założonej przez Grabaża i Kozaka, którzy powołali do życia również Pidżamę Porno. Dołączyli do nich również gitarzysta Mariusz Nalepa z zespołu Na Górze oraz basista Lo z Inri. W 2001 roku, po zaledwie dwóch próbach, dali dwugodzinny koncert w Legnicy, występując jako Grabaż + Ktoś Tam Jeszcze. Niebawem zmienili nazwę na Grabaż i Strachy Na Lachy. Po debiutanckim krążku „Strachy na Lachy” z 2003 roku do grupy dołączyli klawiszowiec Anem i perkusista Kuzyn. I w tym składzie SNL grają do dzisiaj. Doskonały sezonu początek nowego To było iście królewskie otwarcie w wykonaniu piłkarek nożnych z Płocka. Rozgrywki ligowe zainaugurowały gromiąc na wyjeździe Orliki Jeruzal, a kilka dni później w Pucharze Polski pokonały po rzutach karnych Zamłynie Radom. W meczu inaugurującym nowy cykl rozgrywkowy trener Adrian Piankowski miał do dyspozycji zaledwie 13 swoich podopiecznych. A jednak przed wyjazdem do Jeruzala w płockiej ekipie nastroje były niezwykle bojowe. A cel ściśle określony – wygrana. Od pierwszego gwizdka sędziego widoczna była zdecydowana dominacja płocczanek, które błyskawicznie narzuciły rywalkom swój styl gry, co chwile stwarzając doskonałe sytuacje. Bardzo aktywna była debiutująca w trzecioligowym meczu Królewskich Aleksandra Kujawska. Nie minęło jeszcze dziesięć minut gry, a po strzałach Darii Nowak pomarańczowe prowadziły już 2:0. Rosnąca z minuty na minutę przewaga Królewskich została zaakcentowana kolejnymi bramkami zdobytymi przez Angelikę Materek, Darię Nowak, Julię Krawczyk i Klaudię Łyzińską. Niestety, nie wszystko układało się po myśli płocczanek. Wprawdzie nie trzeba było drżeć o końcowy wynik, ale w 40. Minucie rozgrywająca właśnie rzut rożny Klaudia Łyzińska doznała niegroźnego urazu, źle stawiając stopę. Trener Adrian Piankowski nie chciał ryzykować pogłębienia urazu i zdecydował się na zmianę. Klaudię zastąpiła debiutująca w Królewskich Paulina Mrówczyńska. Po przerwie jako pierwsza na listę strzelców wpisała się Julia Krawczyk, a tuż po niej kolejne trafienie dołożyła Daria Nowak. Wiele powodów do radości miała Marta Hućko, która zdobyła bramkę 12 minut po wejściu na boisko. Wcześniej jednak do bramki rywalek trafiła Kinga Lisiewska. Zanim rozległ się gwizdek oznaczający koniec meczu, po dwa razy do bramki rywalek trafiły Julia Krawczyk i Daria Nowak. AP Orliki Jeruzal – KS Królewscy Płock 0:14 (0:6) Bramki: Nowak 6 (3., 9., 29., 51., 77., 80.), Materek 1 (25.), Krawczyk 4 (31., 46., 58., 79.), Łyzińska 1 (37.), Lisiewska 1 (55.) Hućko 1 (64.) Królewscy: Alicja Kopacz – Daria Kusa, Marta Majerowska, Natalia Marciniak, Kinga Lisiewska – Julia Krawczyk, Klaudia Stradomska – Aleksandra Kujawska, Klaudia Łyzińska (40. Paulina Mrówczyńska), Daria Nowak – Angelika Materek (52. Marta Hućko) Zaledwie cztery dni po ligowym pogromie Królewskie potwierdziły swoją wysoką formę. I to w konfrontacji z nie byle jakim przeciwnikiem. Po raz pierwszy w swej historii pomarańczowe zgłosiły swój udział do Pucharu Polski. Los zetknął je z pierwszoligowym Zamłyniem Radom. W pierwszej fazie meczu płocczanki starały się budować swoje akcje od własnego przedpola, powoli przenosząc ciężar gry pod bramkę rywalek. Te jednak umiejętnie rozbijały wszystkie akcje miejscowych. Radomianki zdawały się być zaskoczone dyscypliną taktyczną trzecioligowca. Pomarańczowe starały się jak najdłużej utrzymywać przy piłce, tymczasem zespół z pierwszej ligi preferował angielski styl „kopnij i biegnij”. Kiedy ekipa z Płocka zaczynała przejmować kontrolę nad grą, błąd popełniony przez defensywę skutkował stratą gola. Szansę na wyrównanie miała Julia Krawczyk. Niestety, po minięciu pięciu radomianek skończyła swój rajd na bramkarce. A kilka minut później powiedzenie, że niewykorzystane sytuacje się mszczą po raz kolejny znalazło potwierdzenie w praktyce, gdy Zamłynie wykorzystało kolejny błąd płocczanek, ustalając wynik pierwszej połowy. Po zmianie stron Zamłynie praktycznie nie istniało na boisku. Radomianki rozpaczliwie broniły się przed atakami zdeterminowanych Królewskich. W końcu jednak gospodynie dopięły swego. Zaczęło się od wymiany podań między Pauliną Mrówczyńską i Angeliką Materek, a całą akcję wykończyła Klaudia Łyzińska. Podopieczne trenera Adriana Piankowskiego ze zdwojoną energią ruszyły do przodu, szukając okazji do wyrównania. Niestety, nerwy i presja upływającego czasu sprawiły, że akcje miejscowych były rwane i długo nie przynosiły efektu. W końcu na strzał z dystansu zdecydowała się Angelika Materek. Gdy piłka zatrzepotała w siatce, nastąpił trudny do opisania wybuch radości. Nie trwał jednak długo, bo sędzia odgwizdał koniec meczu i trener musiał desygnować zawodniczki do wykonywania rzutów karnych. Pierwsza seria nie przyniosła rozstrzygnięcia, zaczęła się więc gigantyczna wojna nerwów. Lepiej zniosły ją miejscowe, a decydującą o ich wygranej jedenastkę wykorzystała Klaudia Stradomska. Mecz drugiej rundy Pucharu Polski ekipa Królewskich rozegra w środę 24 września. KS Królewscy Płock – KS Zamłynie Radom 2:2 (0:2); rzuty karne 7:6 KS Królewscy Płock: Marta Hućko – Daria Kusa, Marta Majerowska, Natalia Marciniak, Kinga Lisiewska – Aleksandra Kujawska (45. Paulina Mrówczyńska), Julia Krawczyk, Klaudia Stradomska, Klaudia Łyzińska, Daria Nowak – Angelika Materek