Pobierz stronę nr 1 w formacie pdf
Transkrypt
Pobierz stronę nr 1 w formacie pdf
4 CZWARTEK, 3 STYCZNIA 2008 Czas na metro w Krakowie! ● Od listopada w serii artykułów „Czas na metro!” prowadzimy dyskusję dotyczącą podziemnej komunikacji w Krakowie. Jej zwolenników nie brak wśród specjalistów i krakowskich radnych, których poglądy w tej sprawie prezentowaliśmy na naszych łamach. ● Po pierwszych publikacjach sprawa metra w Krakowie po kilkunastu latach powróciła w listopadzie pod obrady Rady Miasta Krakowa. ● Później niektórzy radni zasugerowali, aby planowaną trasę szybkiego tramwaju w al. Słowackiego zamiast nad ziemią, poprowadzić w tunelu. Razem z tunelem między rondem Mogilskim a wiaduktem przy al. 29 Listopada i al. Słowackiego mógłby więc utworzyć pierwszy odcinek premetra, czyli powiązanie komunikacji naziemnej z podziemną. ● Pod koniec roku w przegłosowanym budżecie na 2008 r. zarezerwowano pół miliona złotych na opracowanie Tunelem pod Alejami studium wykonalności premetra w Krakowie. ● Niektórzy zastanawiają się, czy tunel dla tramwaju nie mógłby przebiegać bliżej Rynku Głównego. Odpowiedzi na tego typu pytania może dać studium. Określi ono również, ile inwestycja mogłaby kosztować i czy prognozy związane z liczbą pasażerów dojeżdżających do centrum będą ekonomicznym potwierdzeniem planowania komunikacji podziemnej w Krakowie. (TYM) Miasto planuje budowę trasy szybkiego tramwaju przez al. Słowackiego. Jako pierwsi przedstawiliśmy propozycję, aby linię umieścić w tunelu i w ten sposób stworzyć premetro jadące pod ziemią od ronda Mogilskiego. – Jeżeli myślimy o tramwaju w Alejach Trzech Wieszczów, to powinien on przejeżdżać w tunelu – w rozmowie z nami mówił Julian Pilszczek, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Krakowie. Dodał, że planowana budowa tunelu pod skrzyżowaniem al. Słowackiego z ul. Prądnicką i Długą tylko dla samochodów nie ma sensu: – Oprotestuje go Unia Europejska, która chce nam dawać pieniądze, ale na komunikację szynową, a nie usprawnianie ruchu samochodowego, który w centrum powinien być dławiony. Zwolennikiem wprowadzenia tramwaju do tunelu pod Alejami jest Jan Janczykowski, małopolski wojewódzki konserwator zabytków. Pomysł poparli niektórzy krakowscy radni. W wieloletnim planie inwestycyjnym miasta budowę linii Krakowskiego Szybkiego Tramwaju wzdłuż al. Słowackiego, na kilometrowym odcinku od Nowego Kleparza do placu Inwalidów, zaplanowano na lata 2016–2017. Gdyby trasę poprowadzono pod ziemią, to wraz z tunelem szybkiego tramwaju od ronda Mogilskiego do wiaduktu przy zbiegu al. Słowackiego i al. 29 Listopada utworzyłaby pierwszy odcinek premetra w Krakowie. (TYM) TEMAT na czwartek Metr w Krakowie Doświadczenia krajów o wysokim poziomie motoryzacji wskazują, że w dużych miastach nie istnieje możliwość zaspokojenia potrzeb transportu indywidualnego, zarówno jeśli chodzi o przepustowość układu drogowego, jak i zagwarantowanie miejsc parkingowych. Transport spalinowy jest ponadto jednym z największych źródeł zanieczyszczenia powietrza i powinien być ograniczany. STEFAN NIEDŹWIEŃSKI* Optymalny model krakowskiej komunikacji Dlatego komunikacyjnym problemom Krakowa zaradzić może jedynie rozwój lekkiego, szynowego transportu zbiorowego, zwanego już obecnie, zdecydowanie na wyrost, szybkim tramwajem. System takiego transportu powinien posiadać jak najwięcej linii biegnących promieniście ku centrum, z bezpośrednim lub pośrednim szybkim dojściem do głównego węzła komunikacyjnego, jakim jest dworzec kolejowy, i prowadzących do przeciwległej części miasta. Wiele promieniście poprowadzonych linii tramwajowych od dawna już istnieje, inne są budowane lub uwzględnione w planach inwestycyjnych. Te istniejące, by móc służyć dla potrzeb szybkiego tramwaju, wymagają niezbędnych przeróbek (poprawa jakości torowisk, wprowadzenie bezwzględnego pierwszeństwa przejazdu dla tramwaju). Nowe trasy powinny być od razu tak budowane, aby zapewnić maksymalną szybkość bezkolizyjnego przejazdu. Tworzony dziś system szybkiego tramwaju posiada jednak bardzo istotne ograniczenie. Powierzchniowe linie tramwajowe nigdy nie zapewnią sprawnego, bezkolizyjnego przejścia przez śródmieście Krakowa. Sam szybki tramwaj nie może być zatem dla miasta docelowym systemem komunikacji zbiorowej. Co to jest metro Nazwa metro pochodzi od Metropolitan Line, londyńskiej szybkiej kolejki podziemnej, uruchomionej jako pierwszy tego typu system w w w .dziennik.krakow.pl już w roku 1863. Dziś poprzez metro powszechnie rozumie się lekki, szynowy transport zbiorowy, niezależny w swej istotnej części od pozostałego ruchu ulicznego. Metrem są więc wg tej definicji nie tylko całkowicie podziemne kolejki miejskie (metro klasyczne), ale także naziemno–podziemne systemy szybkiego tramwaju nazywane niekiedy premetrem. Łączoną, naziemno–podziemną postać posiada większość metr, funkcjonujących obecnie w 168 miastach na świecie. Dlaczego w Krakowie niezbędna jest komunikacja podziemna Kraków jest miastem z wyraźnie określonym historycznym centrum, które pełni jednocześnie funkcje centrum administracyjno–biznesowego, turystycznego i kulturalnego. W centrum Krakowa znajduje się główny węzeł komunikacyjny. Przez centrum wiedzie także najkrótsza droga tranzytowa pomiędzy przeciwległymi krańcami miasta. Miejsca pracy krakowian z wielu powodów nie są powiązane z miejscem zamieszkania. Dlatego dużo osób codziennie zmuszonych jest do przemieszczania się na przeciwległe krańce miasta. Wszystkie te uwarunkowania powodują, że system komunikacyjny musi zapewnić szybkie połączenie z centrum, którego nie można i nie wolno pomijać, jak i sprawny ruch tranzytowy. Ulice śródmiejskiej części Krakowa są wąskie, nie mogą ulec rozszerzeniu, a wydzielenie naziemnych torowisk tramwajowych albo jest niemożliwe, albo odbywa się kosztem całkowitego zablokowania pozostałego ruchu. Koncentrycznie ukształtowany Kraków wytwo- rzył barierę transportową w swoim centrum. Jedynym sposobem rozwiązania tych problemów byłoby ukrycie pod ziemią części linii tramwajowych, przechodzących przez śródmieście. Inaczej szybki z założenia tramwaj nigdy szybkim nie będzie, a Kraków pozostanie miastem zakorkowanym i nieprzejezdnym. Krakowianie nie powinni tracić tak wiele czasu na dojazdy do pracy. Słabo rozwinięta komunikacja hamuje bez wątpienia gospodarczy i turystyczny rozwój miasta. Zanieczyszczenia, hałas i korkowanie ulic są bardzo uciążliwe dla mieszkańców. To bez wątpienia główne argumenty za budową metra. Równie istotny jest argument związany z koniecznością ochrony historycznego dziedzictwa. Zanieczyszczenie środowiska i drgania szybko niszczą zabytkową substancję. Miasto zaliczone do zasobów światowego dziedzictwa kulturalnego powinno zagrożenia te ograniczać w taki sposób, aby nie stając się skansenem, dobrze zarabiać na turystyce. Dzięki budowie III Kampusu UJ w Pychowicach znacznie wzrośnie liczba krakowskich studentów. Sprawna komunikacja łącząca wszystkie obiekty akademickie jest po prostu niezbędna. Jakie metro Metro klasyczne nie jest dziś w Krakowie realne. Możliwa jest jednak jego uproszczona wersja w postaci podziemnych tras dla tzw. szybkiego tramwaju. Tramwaj ten używając poza śródmieściem dotychczasowej sieci promienistego układu torowego, korzystałby z tuneli jedynie na obszarze centrum miasta. Dla zdecydowanej poprawy komunikacji wystarczy wy- budowanie 4,9 km (!) dwóch niezależnych podziemnych tras w kierunkach: Wschód– –Zachód (W–Z) – linia 1 (2,3 km) i Północ–Południe (P–P) – linia (2,6 km). W dalszej perspektywie warto rozważyć także budowę linii numer 3, o długości ok. 1,2 km łączącej okolice Hali Targowej przy ul. Grzegórzeckiej z Filharmonią znakomicie uzupełniającej cały system. Realność przedsięwzięcia Plany budowy metra w Krakowie pojawiły się w roku 1965. Metro znajdowało się jeszcze w miejscowym planie ogólnego zagospodarowania przestrzennego przyjętym w roku 1988. Do roku 1990 wykonano ekspertyzy geologiczne i zoptymalizowano przebieg tras. Metro nie zostało jednak uwzględnione podczas kolejnej modyfikacji planu w roku 1994 i odtąd nie jest brane pod uwagę, jako sposób na uzdrowienie problemów transportu miejskiego, pomimo że obowiązująca wciąż uchwała RMK nr 468 z 8 stycznia 1993 roku, określająca zasady polityki transportowej dla Krakowa, zobowiązuje Zarząd Miasta do „rozpatrywania opcji rozwojowych uwzględniających wprowadzenie premetra lub metra”. Powodem zaniechania budowy metra były koszty tej inwestycji. Warto zwrócić jednak uwagę, że wszystkie opracowywane projekty dotyczyły zawsze budowy metra klasycznego, głębokiego, całkowicie ukrytego pod ziemią, o łącznej 34-kilometrowej długości dwóch linii. Inwestycja taka, nawet jeśli realizowana byłaby tylko w swojej pierwszej części, tj. poprzez budowę linii W–Z, musiała wiązać się z budową 18 km tuneli, co rodziło obawy, że pochłonie na dziesięciolecia wszystkie środki inwestycyjne, blokując inne przedsięwzięcia komunikacyjne i rozwój miasta. Rezygnując jednak z budowy metra klasycznego (po co tunele tam, gdzie można wydzielić naziemne torowiska), a wprowadzając szybki tramwaj pod ziemię na terenie śródmieścia, wystarczy wybudować jedynie 4,9 km podziemnych tras, aby radykalnie uzdrowić miejską komunikację i to zarówno w kierunku W–Z, jak i P–P. Te 4,9 km to zaledwie 2,5 razy więcej niż długość tunelu pod wzgórzem św. Bronisławy, na który rozpisuje się przetarg, a którego budowa nie jest tak pilna, jak poprawa komunikacji zbiorowej. Inna planowana inwestycja, tzw. Zintegrowany System Transportu Szynowego pochłonie także spore pieniądze, a tak naprawdę, aby wykorzystać kolej do poprawy miejskiej komunikacji, nie trzeba łączyć linii kolejowych z tramwajowymi. Wystarczy zastosowanie nowszego taboru (np. przy tzw. autobusach szynowych uzyskuje się 40 proc. oszczędność na kosztach przewozów), lepsza logistyka, reklama i dbałość o klienta. Rozwój technologii (nie istnieją dziś żadne problemy techniczne) i obniżenie kosztów budowy (przykłady klasycznych rozwiązań w Lille, Lyonie czy Tuluzie) sprawiają, że coraz więcej miast rozwiązuje swoje problemy komunikacyjne poprzez metro. Co ciekawe, decyzję o budowie większości metr podejmowano w ostatnim ćwierćwieczu ubiegłego stulecia. Metra budowane są nie tylko w państwach uznawanych powszechnie za bogate. Metro o długości 63 km posiada Bukareszt. Dwanaście kilometrów jego podziemnej części powstało w latach 90. i ciągle jest rozbudowywane. Podob- nie jest w Sofii, Mińsku i Ałma Acie. Kraków jest miastem zaliczonym do zasobów światowego dziedzictwa kulturalnego, podobnie jak Ateny. W Atenach dwie nowe linie metra o długości 18 km, uruchomione w 2000 roku, sfinansowano w 90 proc. z pieniędzy pomocy strukturalnej Unii Europejskiej i Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Prac nad metrem w Krakowie nie trzeba rozpoczynać od zera. Istnieją nie tylko kompleksowe opracowania i projekty. Istnieje nawet pierwszy odcinek tunelu o długości 700 m pod ulicą Lubomirskiego! Trzeba się spieszyć Metro nie znajduje się dzisiaj w inwestycyjnych planach miasta. To sytuacja niepokojąca. Po pierwsze dlatego, że tak potrzebny, szybki w ostatnim czasie rozwój inwestycji komunikacyjnych, w tym np. plany budowy tzw. Nowego Miasta i północnej części trasy szybkiego tramwaju Kurdwanów–Kamienna spowodują nieodwracalne, dokonane fakty budowlane. Po drugie, już niedługo mogą zostać zagospodarowane optymalne tereny pod stacje metra. Po trzecie, nie wiadomo, czy przy prywatyzacji MPK, umowa zobowiązywać będzie przyszłego inwestora do współudziału w tworzeniu docelowego systemu komunikacji zbiorowej. Wszystko to grozi pozostawieniem krakowskiego transportu na zawsze niefunkcjonalnym i ułomnym. Wierzę, że planowana konferencja o problemach krakowskiej komunikacji podziemnej przyczyni się do wznowienia prac nad opracowaniem planu przebiegu nowej wersji metra, wkomponowanego i usprawniającego promienisty układ szyb-