Przez lud — dla ludu

Transkrypt

Przez lud — dla ludu
GÓRNOŚLĄZAK*
i dodaflóem ,,Qo*ć Świąteczny”, wychudzi codzienme z wy­
jątkiem niedziel 1 lwiąt i kosztuje miesięcznie z odnoszeniem
do dome 80 tenygów, na poczoe kwartalnie 2 mfc., z odm>
::
%;
u
azeniem do domu 2,42 mk.
::
tt
it
Przez lud — dla ludu
OGŁOSZEŃ 1 A 20 tea. za tednobmowy wiersz pety
Przy lolkskrotoem powtórzenie udziela sóę znacznego rabatu
Za REKLAMY płaci »e 50 len. od wiersza płytowego
i:
TeSefon nr, 1049.
::
znajdo je
RKUAKCYA
się
przy
i
BKSPCUYCYA
ulicy Poprzecznej (Qoerstrasae)
:
nr. 11
Każdy abonent
„Górnoślązaka” jest ubezpieczony aa wypadek Amierci wskutek aieszczęśda aa 300 rok. a na wypadek Atnierd przez utonięcie i w kopalni
pod ziemię na 200 rok., leżeli wypełni wszystkie przepisane warunki i był sześć miesięcy przed wypadkiem abonentem 1 śmierć nastąpiła
w ciągu tygodnia od dnia wypadku. Abonament musi być do S. każdego miesiąca a przy kwartalnym abonamencie do 5. pierwszego miesiąca kwart, zapłacony
Wypadek musi bvć w przedągu 24 godzin zameldowany. — Na przeciąg obecnej wojny nbezpieczenle to się most i nie istnieje.
Dalsze rozprawy nad polityką
zagraniczną w parlamencie.
Dzlsłeiszy numer obeimuie 4 strony.
Ostatnie wiadomości.
Sprawozdanie niemieckie.
(wtb.) Główna kwatera, 26 czerwca. Wojna
na zachodzie. Armia generał-teldmarszałka następcy tronu bawarskiego
R ti p p r e c h t a. Na pc ładnie od Skarpy zaatakował
Anglik wczoraj rano kilku kompaniami w szerokim
odcinku. Pod Peuchy i Neuville-Vitasse został w kontr­
ataku odparty. W sąsiednich odcinkach złamały sic je­
go ataki w naszym ogniu.
Wie&orem ożywiła się akcya ad)kryl prawie na
całym froncie. Pomiędzy Arras a Albert i po obu
brzegach Sommy poecsfafo także wśród nocy ożywio­
na. Kilkakrotnie mszył nieprzyjaciel do silnych wy­
wiadów; zesłał odparty i pozostawił jeńców w naf szych rekach.
Armia niemieckiego następcy tronu.
Pomiędzy AWą a Marną od czasu do czasu wzmaga­
jąca się akcya bojowa. Na zachód od Oisy zdobyliś­
my w wałkach przed palowych francuskie karabiny ma­
szynowe. Nieprzyjacielski atak częściowy na pófncczachód od Chateau-Thierry został odparty.
Armia księcia Albrechta. Na póhioczrehód cci kanału Ren-Mamc wdarła się bawarska
bndwcra we francuskie pozycye na północ-zachód 0d
Bures i przywiodła 2 oficerów i 40'shłopa tako
P
jeńców.
|.v Z nieprzyjacielskiej eskadry, która posunęła się
Zł. czerwca na wschód cd Soissons aż nad Aisne,
celem zrzucenia bcmb, zostało 5 samolotów zastrzelo­
nych. Wczoraj zestrzelono 12 nieprzyjacielskich samo­
lotów i 3 balony na uwięzi. Porucznik Udet odniósł
swoje 31, 34. i 31, porucznik Kirstein swoje 27.,
porucznik Ritmey swoje 24., porucznik Veltjens swoje
23., porucznik Billik swoje 21. zwycięstwo napo­
wietrzne.
Pierwszy generalny kwatermistrz
LudendorfS.
Wslhi
ü§*em«nii» Badonwśiies**
(wtb.) Berlin, 26 czerwca.
Brandenburska
tandwera, popierana skutecznie przez miotaczy pło­
mieni i uczestników batalionu szturmowego, wzięła
24 b. m. o świcie po króifciem, silnem przygotowaniu
przez artyletyę i miotaczy min szturmem nieprzyjaciel­
skie pozycye po obu stronach drogi P>remem!-BadoninLer. Równocześnie wtargnęli Turyńczycy do silnie
utwierdzonej i zacięcie przez Amerykanów i Francu­
zów bronionej, palącej się wioski Netwüter. P0 krót­
kie] walce został nieprzyjaciel pokonany, kilka silnie
obsadzonych podkopów na pozycyach zostało wysa­
dzonych w powietrze, inne przez miotacz ów płomieni
rosiało wykurzonych. Nieprzyjaciel pozostawił 11 ofi­
cerów i przeszło 60 jaków, jako też >4 mitraEezy w
naszych rękach i odniósł krwawe straty, jak tego do­
wodzi wielka liczba poległych w zajętych pozycyach.
Po grumownem zburzeniu nieprzyjacielskich rowów
powróciły wojska na swoje pozycye.
Zgon posła polskiego.
We wtorek rano zmarł w Lubawie (Prusy Zachohiie) poseł polski ś. p dr. Władysław Lamparski w
62. roku żyda. Niebożczyk reprezentował w sejmie
*ręg kwidzyńsko-lubawski.
Szanownych abonentów
prosimv o odnowienie przedpłaty na nowv
kwarta?.
"i
Burzę wywołała w kołach wszeehniemieckich
poniedziałkowa mowa sekretarza stanu Kühlmanna,
wygłoszona w parlamencie, która odbiła się głośnem echem tak w prasie tego obozu, jak i na wtor­
kowym posiedzeniu parlamentu. Przeciwnicy mi­
nistra czynią mu zarzuty, iż w swej mowie stara?
się winę za wszczęcie wojny zwalić nie na Anglię,
tylko na Rosyę, dalej dopatrują się w niej objawów
wielkiej słabości i niemal błagania o pokój. Wy! raz temu oburzeniu kół wszeehniemieckich dał już
j na poniedziałkowem posiedzeniu ostatni z mówców,
j konserwatysta hr. Westarp, atakując ostro ministra.
Zarzuty wszechniemców i jej prasy spowodoi wały kanclerza Rzeszy, hr. Hertlinga, do wystą| pienia zaraz na wstępie wtorkowego posiedzenia
j w obronie zaczepionego ministra. Kanclerz ośwladI cza, iż pouczony doświadczeniami, nie miał zaj mianu brania udziału w rozprawach, gdyż mowy
i ministrów bywają źle zrozumiane lub wprost prze| kręcone. Okazujemy gotowość do pokoju — mówi
• kanclerz — Uważa to jeden za objaw słabości, znak
| zbliżającego się upadku, drugi za Chytrze stawioną
! pułapkę. Mówimy natomiast o naszej niewzruszo| nej woli bronienia się w narzuconej nam zbrodni­
czo wojnie zaborczej, wtedy nazywa się: to jest
głos pruskiego militarvzmu, któremu, chcąc niechcąe, kierujący mężowie stanu poddać się muszą.
34-go lutego b. r. postąpiłem krok dalej. Wtedy
wyraźnie zająłem stanowisko wobec orędzia prezy­
denta Wilsona i oświadczyłem moją zgodę na czte­
ry punkty w ni cm wy łuszczone. Powiedziałem, że
te cztery punkty mogłyby tworzyć główną podsta­
wę pokoju światowego. Odpowiedzi na to od pre­
zydenta Wilsona nie było. Nie ma więc żadnego
celu dalej tą sprawą się zajmować. Co przeciwni­
cy matą na myśli pod słowami »pokojowy związek
narodów« i »związek narodów, celem utrzymania
wolności i sprawiedliwości«, o tern dobrze wiemy.
Znamy ich cele, ich dążenia do zmiażdżenia niewy­
godnych im Niemiec. — Natomiast uważałem zu­
pełnie za słuszne udzielenie przez sekretarza sta­
nu spraw zagranicznych objaśnień i szczegółów o
naszem położeniu politycznem na wschodzie, w Finlandyi aż do morza Czarnego, do czego powołany
jest na mocy znajomości spraw, na mocy doświad­
czeń poczynionych przy pomyśinem przeprowadze­
niu kilkumiesięcznych układów. Mojem zdaniem,
p. sekretarz stanu wywiązał się bardzo dobrze ze
swego zadania. Natomiast wywody jego, jak to
muszę stwierdzić z największą przykrością, przy­
jęte zostały w szerokich kołach więcej lub mniej
życzliwie.
Co do kwestyi, kto ponosi winę rozpętania
wojny, nie chcę tego dochodzić. Możemy to śmiało
pozostawić history!. Już dziś są na to dowody, że
to nie Niemcy dorzuciły iskrę do nagromadzonego
materyału wybuchowego, że to nie one wznieciły
pożar świata.
Dalej chciałbym atoli usunąć nieporozumienie,
jakie się zakradło, jak się zdaje, przy pojmowaniu
drugiej części jego wywodów. Tendeucyą wywo­
dów p. sekretarza stanu było jedynie odpowie­
dzialność za dalsze prowadzenie i nieprzejrzane
przedłużenie wojny złożyć na mocarstwa nieprzy­
jacielskie. w tym samym duchu, jak to uczyniłem
sam 24. lutego r. b. O osłabieniu naszej energicz­
nej woli obrony, o wstrząśnieniu naszej ufności w
zwycięstwo, nie może bowiem być mowy (Burzli­
we, ogólne oklaski i potakiwanie). Jak dawniej.
tak i teraz trzymają się cesarz i Rzesza, książęta
i narody, z pełną ufnością razem. (Ponowne żywe
oklaski). Zaufanie to opiera się o nasze niezró­
wnane wojska, o naszych genialnych dowódców,
0 nasz niewzruszenie zespolony naród. Moi pano­
wie! Miejmy nadzieję, iż Wszechmocny, który
nas dotychczas wspierał i od zwycięstwa do zwy­
cięstwa prowadził, naród niemiecki za jego wier­
ność wynagrodzi. (Oklaski).
Po kanclerzu sekretarz stanu Kühlmann odczy­
tuje ustępy z poniedziałkowej mowy i protestuje
energicznie przeciw zarzutom, uczynionym mu
przez hr. Westarpa, poczem wywodzi, iż nie miał
najmniejszego zamiaru odwoływania się do dobrej
woli Anglii. Chciałem tylko powiedzieć, — mówi
minister, — że rokowania od parlamentu do parla­
mentu, z jednej mównicy do drugiej, bodaj czy
osięgną skutek pożądany. Chciałem tylko wska
zać, jak przeciwnicy tamują każdą drogę, mogącą
prowadzić do porozumienia. Warunkiem atoli tego
porozumienia jest, aby i nasi nieprzyjaciele okazali
dobrą wolę do prowadzenia układów, a wiemy, że
tej dobrej woli im brak, a więc trzeba ich do tego
zmusić. — Warunkiem układów jest zwycięstwo
naszego oręża. W tem zgadzam się z posłem hr.
Westarpem,
Militarne sukcesy są warunkiem i
podstawą dyplomatycznych układów. Żadne słów­
ko z tego, co powiedziałem, nie może osłabić na­
szej woli zwycięstwa. Pokładamy ufność w zwy­
cięstwa przeszłości i ufamy w zwycięstwa przy­
szłości.
Poseł Naumann (p. lud.) występuje' również w
obronie zaczepionego ministra. Nie sądzi, aby jego
wywody, które podziela większość narodu, były
w stanie osłabić naszą odwagę i ufność.
Dr, Stresemann (nar. !ib.): Mowa, wygłoszo
na w poniedziałek przez ministra, wywarła na mnie
1 moich politycznych przyjaciół przygnębiające
wrażenie. (Żywe oklaski na prawicy i u nar. llb.)
Ubolewamy głęboko, iż wypowiedziano tu zdanie,
jakoby nasze militarne'sukcesy nie były takie, aby
mogły nas do pokoju doprowadzić. Co nam dało
pokój na wschodzie? Nie mowy mężów stanu, ża­
dne dyplomatyczne noty, żadne rezolucye parla­
mentu, tylko młot Ludendorffa (Burzliwe oklaski u
nar. lib. i na prawicy). Jak to musi oddziaływać
w narodzie, jeżeli w chwili, w której po raz pierw­
szy mogliśmy na zachodzie skoncentrować naszą
cała siłę na jeden punkt, w której znowu, jak w r.
1914 stoimy nad Marną, tutaj mówi się. iż oręż sam
nie wystarcza. ..- Coby taki Lloyd George, taki
Clemenceau zrobił z naszych zwycięstw gdyby
one były po ich stronie (Brawo!) Nasi mężowie
stanu mają prawie strach przed naszemi zwycię­
stwami. (Brawo. Wielki hałaę).
Następnie mówca stawia wniosek o zorganizo­
wanie urzędu spraw zagranicznych.
Wniosek
przekazano komisy! do zbadania.
Po przemowach posłów Maase go (niez. soc.)
i Wernera (niem. p.) dalsze üb rady odroczono do
następnego posiedzenia.
0 samodzielność flandrył.
Centralne flamandzkie biuro prasowe ogłosłtc
w dziennikach flamandzkich komunikat, zawierają­
cy oświadczenie Rady Flanflryi.
Na ogólnem zebraniu Rady, dnia 20 czerwca
jednogłośnie przyjęto t postanowiono zakomunfkować przez pełnomocników generał-gubernatorowi
Maudryi opinię Rady o stosunku Fląndryi do Nie-
mleć.
W oświadczeniu tem powiedziano, że od dnia
3 marca 1917 roku, kiedy kanclerz uroczyście za­
pewni! o opiece Niemiec nad bratnim narodem fla­
mandzkim. upłyną! przesz!o tok i nawet dla wąt­
piących bliskiem wydaje się ostateczne zwycięstwo
Niemiec. Flamandczycy zwracają się więc do bra­
tniego narodu niemieckiego z ufnością, że Niemcy
nie zapomną o nich.
22 grudnia 1917 r. Rada Flandryi uchwaliła sa­
modzielność Flandryi. Dotąd by! naród flamandzki
ujarzmionym i uciśnionym od wieku przez obcą na­
rodowością i kulturą władzę.
»Wojsko niemieckie weszło do Flandryi Jako
wróg, ale w ciągu wojny Flamandczycy mimo su­
rowości, stosowanej wobec ludności i ziem okupo­
wanych, poznali, że właściwym wrogiem ich jest
nie państwo niemieckie lecz rząd belgijski. Mimo
trudnych warunków rząd niemiecki urzeczywistnił
większa część ich pragnień w zakresie języka, szko­
ły i władzy, podczas gdy rząd belgijski na wszystkie
życzenia narodu flamandzkiego odpowiadał wynio­
śle »nie«.
Wszyscy wiemy, że powracający do dawnej
władzy rząd belgijski może nawet przy stole poko­
jowym przed niemieckim protektorem Flandryi bu­
dować złote mosty pięknych obietnic dla Flamandczyków, ale dla nas będzie tylko belgijska nienawiść,
dla naszej kultury francuskie drwiny, dla naszego
życia państwowego angielska opieka, dla naszego
gospodarstwa amerykański kapitał z angielskimi
wierzycielami. Oddany Francyi, Anglii i Ameryce
naród flamandzki będzie rozszarpany, jego sztuka
zniszczona, jego historya wypaczona.
»W tej bardzo poważnej chwili naród, który
chce być wolnym, zdaje się na pomoc Bożą, na swo­
ją niezłomną stanowczość i na silną wolę i jasną
świadomość przyszłości Niemiec.
»Gospodarczo i politycznie zdana na fale Nie­
miec Flandrya wie, że jej samodzielność jest realnem zabezpieczeniem Niemiec, ale, że także bez po­
mocy Niemiec nie może do nie] dojść. W pełnej więc
świadomości swej odpowiedzialności przed narodem
wierzymy, że Flandryi oswobodzenie jest także
oswobodzeniem Niemiec od niebezpieczeństwa na
Zachodzie. Wspólność pocohdzńia, history! i samo­
poczucie wskazują Niemcom i Flandryi jednakowy
cel w wolnej samodzielnej Flandryi«.
— Przyczyny upadku dr. Seidlera. Jednogłoś­
nie przyjęta na posiedzeniu wiedeńskiego Koła pol­
skiego uchwala, która spowodowała upadek gabi­
netu dr. Seidlera, brzmi:
Koło polskie, przyjmując do wiadomości spra­
wozdanie swej komisy! parlamentarnej protestuje
przeciwko wszelkim usiłowaniom rządzenia na pod­
stawie § 14 i żąda z naciskiem, zarówno ze wzglę­
dów zasadniczych, Jak i wobec istniejącej sytuacyi,
aby przywrócony został w całej pełni porządek
konstytucyi w państwie.
Kierując się świadomością, że utrzymanie i
wzmocnienie monarchii leży w interesie narodu pol­
skiego, Koło polskie oświadcza gotowość uchwale-
NA FALACH ŻYCIA.
POWIEŚĆ Z ŻYCIA AMERYKAŃSKIEGO.
•—-
22)
(Ciąg dalszy)
Panna Wild na scenie, w kosztownej toalecie, przyjenmem była zjawiskiem. Należała ona do tego ro­
dzaju piękności, które zyskują przy wieczornetn świe­
tle; młody człowiek widocznie tego samego był mnie­
mania. Chociaż nie można hyło nazwać jej piękną,
to jednakże miewała chwile, w których oczy nabie­
rały blasku, cała twarz ożywiała się, a wtedy stawała
się porywającą. Czarowny uśmiech i spojrzenie wiel­
kich, ciemnych oczu, zachwycało wszystkich, w całej,
swej osobie miała coś dziwnie sympatycznego i to
stanowiło główny urok. Kto raz zobaczył pannę Jenny Wild, nigdy już nie mógł jej zapomnieć.
Pomiędzy wielbicielami t przyjaciółmi śpiewaczki
zajmował Frank pierwsze miejsce. Zakochać się nie.
było nowością dla niego. Niejeden już raz w życiu
tego doświadczył. Piękny, swobodny, niestały, miał
w sobie coś rycerskiego, co zjednywało mu i przycią­
gało ku niemu serca kobiet. Ledwo trzy tygodnie te­
mu, jak błagał o rękę Olgi, a dzisiaj już uwielbia
im§. Panna Wild oczarowała go, przymioty jej du­
szy, znakomity talent muzyczny, mnóstwo» wielbicieli,
wreszcie widoczne pierwszeństwo, które niu dawała,
przed itmemi obałamucHo mu głowę i serce. Zapomnla o wseystkiem i żył teraźniejszością, upajając
wzrok spojrzeniem wymownych ciemnych oczu śpie­
waczki. Popołudniowe godziny spędzał zwykle u jej,
boku, bądź to spacerując razem w parku, bądź ną
tlicy, albo też w jej salonie. Szkicował ją w rozmai­
tych pazyeyada, malował jej portrety i czuł się naj­
szczęśliwszym. Co to właściwie było za uczucie, o.
pan Frank Livingston nie wiedział, ani też umiał soińe zdać z tego sprawy, jej wzrok witał go zawsze
%yzeWe. & rąk jego orz^ knowała często bukiety
' nTa państwu fego, co lest potrzebne (Ha utrzymania
i obrony jego bytu. Jednakże musi ono zająć stano­
wisko opozycyjne wobec rządu, którego działalność
uważa za szkodliwą, zastrzegając się z góry przed
nieuzasadnionym zarzutem szkodzenia interesom
państwa lub parlamentaryzmu przez tego rodzaju
stanowisko, zgodne ze zwyczajami parlamentar­
nemu
Zważywszy, że prezes ministrów dr. Seidier
działał na szkodę narodowym interesom polskim,
że rząd jego nie umiał rozwiązać sprawy apro­
wizacji i że system jego rządów szkodzi parlamen­
taryzmowi i trwałości porządku konstytucyjnego,
zważywszy następnie.
że prezess ministrów równocześnie z rokowa­
niami z Kołem polskiem wdawał się w umowy,
sprzeciwiające się żywotnym interesom narodu pol­
skiego, a także pomimo prawomocnego dotychczas,
potwierdzonego przez cesarza Karola pisma odręcz­
nego cesarza Franciszka Józefa o wyodrębnieniu
i niepodzielności Galicyi, poczynił poza plecami Po!aków zobowiązujące go przyrzeczenia w sprawie
podziału Galicyi, zważywszy wreszcie.
że prezes ministrów równocześnie z r okowaprzezeń za słuszne ekonomicznych żądań Galicyi i
nie spełnił swoich przyrzeczeń.
Koło polskie odmawia prezesowi ministrów dr.
Seidlerowi swego zaufania. Koło polskie żąda natychmiastow^ego zwołania Rady państwa i oświad
cza gotowość do rozpoczęcia pertraktacji z partyami. pragnącemu utworzenia większości w parlamen­
cie. aby osiągnąć porozumienie co do podstaw upo­
rządkowanej działalności parlamentarnej.
— Zastrzeżenie warszawskiego generał gu­
bernatora, Do pism berlińskich donoszą z Warsza­
wy: Radzie stanu Królestwa Polskiego przedłożo­
ną została pod obrady ustawa o ordynacyi wybor­
czej do sejmu, ustawa wojskowa, ustawa o organizacyi administracji wewnętrznej i władz finanso­
wych. Władze okupacyjne udzieliły przepisanego
przez matent wrześniowy zezwolenia dla omawia­
nia tvch ustaw w radzie stanu, zastrzegłszy sobie
jednakże na przeciąg obrad prawo zgłaszania za­
strzeżeń, ponieważ ustawy przedłożone zostały mo­
carstwom okupacyjnym tak późno, że rzeczowe ich
zbadanie już było niemożliwem. W sprawie ordynacyi wyborczej do sejmu podkreślił generał-gubernator specyalnie, że ustawy w obecnej swej formie
wyłączają rozrzuconą po całym kraju ludność nie­
miecką od wszelkiej reprezentacyi parlamentarnej.
Dlatego genrał-gubrnator spodziewa sie. że w po­
rozumieniu z rządem polskim i z radą stanu uda się
przy nastąpić mających obradach projekty ustaw
zmienić w ten sposób, aby niemieckiej ludności w
państwie polskiem zapewnić ustawowo reprezentacyę parlamentarną.
od poniBoźoinego doekodfii.
Niedawno temu pisaliśmy obszerniej o nowych
podatkach, jakie jeszcze przed wakacyami lat o we­
nn i mają być uchwalone przez parlament, od pomno­
żonego podczas wojny dochodu rocznego oraz od
i śpiewała piosneczki, jakich tylko zażądał. Salon jej
był dlań otwarty zawsze, nawet wtedy, kiedy nie
przyjmowała nikogo. Pomimo tego wszystkiego nie
był jednak Frank ze wszysikiem pewny swego, postę­
powanie podobne ze strony każdej innej kobjety był­
by uważał za coś ośmielającego, jednakże tutaj stał
wobec Joanny, kobiety, której nikt nie umiał odga­
dnąć, a która była odmienną wobec każdego. Pojąć
jej nie umiał nigdy, a nawet nie wiedział z pewno­
ścią, czy jej odpowiedzi byłyby przychylne, gdyby mu
się nagie zachciało prosić ją o wzajemność. Nie ule­
gało wątpliwości, że zdawała sie go lubić, jednakże
któż mógł wiedf.ieć, czy uczucie to było dość silnem,
aby mu chciała oddać serce i rękę ? Bądź co bądź
chwila obecna nie zdawała mu się jeszcze stosowną,
aby postawić podobne zapytanie. Chwila obecna była
czarującą! Na początek to mu wystarczało. Po cóż
zdzierać zasłonę z tego, co nam jutro przynieść może?
*
A wiec. dzisiaj występujesz pani po raz ostatni
w tegorocznym sezonie — rzekł Frank — a jutro ję­
drni esz do Nowego Jorku. Nowy Jork jest szkaradnem miejscem pomimo tego, że w ostatnich czterech
tygodniach wydawało mi się rajem. I ja pojadę do
Nowego Jorku.
— A jakże będzie z pańską podróżą artystyczną
do Kolumbii i jak z nieodwolatnem odwiedzeniem
chorej matki ? — zapytała z uśmiechem.
Mówiąc to, siedzieli razem w budoarze Joanny.
Ona pracowała nad swoją suknią koronkową, a Frank
prawie u nóg jej leżąc spoczywał na szeslągu.
Do matki mojej jechać muszę koniecznie — od­
rzekł zmarszczywszy się nieco — ale to będą bardzo
krótkie odwiedziny. Co zaś do mej podróży do Ko­
lumbii, no, toż Kolumbia mi nie uciecze; i następnego
lata nasię pić to może, jednakże sposobność^ do po­
dróży w takiem towarzystwie do Nowego Jorku, to
może już nigdy nie wrócić.
— A mnie się zdawało, żeś pan nie chciał jechać
do Nowego Jorku! Spróbuj pan, panie Livingston,
i udai de oan shmśad do Montreal, wierz m pan.
majątku ponad 50 000 marek. Tako wzrost docho­
du liczy się różnicę pomiędzy dochodem przedwo­
jennymi, a dochodem 31 grudnia 1917 i to, o ile ona
przekracza 3000 marek. Podatek obowiązuje do­
piero przy dochodzie od 10 000 mk. począwszy. N.
p.: Ktoś miał przed wojną 10.000 mk. dochodu, a w
grudniu 1917 podniósł się dochód na 13.000 marek.
Wzrost dochodu wynosi więc 3000 mk. i jest wolny
od podatku. Skoro atoli dochód wzrósł na 13.500
mk.. wynosi nadwyżka 3500 mk. i od tego należy
się Rzeszy 15 proc. podatku czyli 175 mk.
Alarmująca odezwa bolszewików,
„Svenska Dagbladet” donosi: Petersburski rząd
sowietów wystosował alarmująca odezwę, w której
oskarża socy 3 Jistów-rewo lucyonistów i mieńszewików,
0 współpracę z imperyatistami, oraz Jż oddziałami
czesko-słowackiemi około obalenia rządu sowietów.
Odezwa kończy się wezwaniem do stawienia oporu
wobec tych zakusów reakcyi.
Międzynarod ó w a kontere ney a
socyallstyezna.
Gazeta szwajcarska »Bataille« utrzymuje, iź v
blizkiej przyszłości odbędzie się w Szwajcaryi
wspólna konfereneya socjalistyczna międzynarodo­
wego charakteru. Inicjatywa do niej wyszła podo­
bno od rosyjskich maksymalistów. Tymczasowo
zapewnioną jest, jak gazeta twierdzi, zgoda niemie­
ckich socyalistów niezależnych, austryackiiij-socjal­
nej democracy i oraz socyalistów z niektórych kra
jów neutralnych. Na porządku dziennym mają znaj­
dować się przedewszystkiem sprawy pozostające w
związku z agitacją pokojową. Jednocześnie maja
być poczynione kroki, by także z państw ententy
socyaliści mogli brać w konferencyi czynny udział.
O kein pokofu.
Prasa szwajcarska omawia możliwość konferencyi
pokojowej. Podobno rząd szwajcarski czyni nawet
przygotowania celem podjęcia akeyi pośredniczącej.
Projekty te znalazły pewne echo w dziennikach fran­
cuskich. W „Voss Zig.” p. Bernhardt poddaje kryty­
ce zasadę „pokoju odrębnego”, który, jego zdaniem,
nie daje pożądanych wyników. Artykuł swój Bern­
hardt kończy siewami: „Albo Niemcy nie chcą kon­
ferencyi i muszą się przygotować na długą wojnę,
albo życzą sobie kooierencyi i wtedy muszą zapewnić
sofcie powodzenie t. zn. postarać się, aby na kongre­
sie miały większość przyjaciół.”
Mowy list lorda Sśmnsdowme.
»Times« donosi: Ma być ogłoszony nowy list
lorda Lansdowne, który występuje z propozycyą
pozostawienia Niemcom wolnej ręki na Wschodzie,
a szukania z nimi w zamian za to porozumienia na
Zachodzie. List ten, który już jest gotów, chce
Lansdowne przesiać prasie, skoro tylko nowe jakie
tendencje pokojowe zaznaczą się ze strony Nie­
miec. Panuje przekonanie, że Lansdowne tym ra­
zem napewno będzie miał powodzenie, gdyż wpły­
wowe kola rządowe w tej mierze go popierają.
»Daily Mail« możliwość pojawienia się tego rędzaże tak będzie najlepiej, inaczej będę myśleć, żeś pan
już dawniej za wiele używał przyjemności w Nowym
Jorku.
— Ależ miasto samo nie pociąga mnie wcale, pani
wie przecież, że nie dla miejscowości tam jadę! Czy
pani nie każe mi jechać ?
— Dlaczegóżbym zakazywać miała ? — odrzekła,
spojrzawszy mu na chwilkę w oczy. — Towarzystwo
pańskie jest dla mnie zawsze miłem. N’e, tylko pro­
szę nie mów mi pan żadnych komplementów; nie
uganiam sie wcale za tern, ale mówię na seryo, tak
jak myślę. Kiedy na pana patrzę, przychodzą mi na
myśl dawne czasy i dawne twarze, chociaż dawno już
znikły z horyzontu mych oczu. Przeszłość moja była
bardzo smutną, a przecież i ona ma swe świetlane
punkta. Pani Abbott, Gotfryd i mała śliczna Leonia!
Cała boleść zdaje sie być zapomnianą, kiedy myślę o
tych trzech osobach.
— Nie przypomina sobie pani nikogo więcej, j*
nie błądzę także przed panią w tej przeszłości ?
~ O, wtedy nie byłeś "pan moim przyjacielem,
niech pan się nie zapiera! Pamięć mam doskonałą
1 znam dokładnie wszystkich, którymi naonczas na
ntnle coś zależało, pan zaś do tej małej liczby nie
należysz wcale. Skądby zresztą ta przyjaźń wzięć się
była miała ? Byłam naonczas hrzydkiem, zdziczałem
stworzeniem, nie: grabnem i nieokrzesanem. Nie nale-.
żałam do waszego towarzystwa, ja i dzisiaj do niego
nie należę. Nie! Ta przepaść nie została wyrównaną1
niczem! Czy pan myślisz, że ja tego nie czuję? Je­
stem dzisiaj ulubioną śpiewaczką, talent mój za pie­
niądze sprzedaję; wysokie figury jak Van Rensselaer
zapraszają mnie do swych salonów, bo śpiewam i go­
ści bawię. A przecież jestem bez nazwiska, bez oj
czyzny, podrzutkiem tylko, wszysikiem tan, czem da­
wniej byłam i wiedzieć, czem jestem, jest właśnie m<y
jem jedynem menasyconem pragnieniem, tęsknotę, tra­
wiąca serce. Przecież nazwisko jakieś mieć muszę,
jakaś krew oddalonego jakiego rodu, który istnieje po
dziś dzień płynąć musi w moich żyłach. Owi Slea«
lordowie, dotychczas myślę o tern, czy cm byä ze
mae spokrewńienL czv eie ?
jii Bstn uważa za zaradę. Anglicy są wprawdzie i siwa, aniżeli porażki lub zwycięstwa, w kfórycif wiere
słabi i małostkowi, nigdy jednak zdrajcami. A by­
łoby to zdradą Nierrjcom pozostawić swobodę dzia­
łania na Wschodzie.
Anglia wobec żydów rumuńskich.
Angielski minister dla spraw zagranicznych Bal­
four zapewnił przedstawicieli związków żydow­
skich, iż Anglia za wszelką cenę wystąpi w obro­
nie żydów w Rumunii. Rząd londyński nie ścierpł
by żydów w Rumunii powojennej, uciskano. Prze­
ciwnie. będzie i chce pilnować, by położenie żydów
w Rumunii qoraz bardziej się poprawiło.
WOJM.
A key a artyleryi niemieckiej
na zachodzie.
„Basler Nachrichten” donoszą: Agencya Havasa
stwierdza wyjątkowe spotęgowanie się ognia artyleryi
niemieckiej pomiędzy Montdidier a Oise i pomiędzy
Ourcq a Mamą. Ostrzeliwane są bezustannie prze­
dmę i tylne linie francuskie.
Dzienniki francuskie dopatrują się w zwiększonej
działalności artyleryi niemieckiej zwiastuna nowych
wydarzeń. „Echo de Paris” podkreśla, iż należy
liczyć się z możliwością nowych wielkich ataków nieimieddch, przypuszczalnie w okolicy między Montdi­
dier a Chateau-Tgierry.
„Basler Nachrichten” donoszą dalej: Artylerya
niemiecka ostrzeliwirje z dział najcięższego kalibru
,-fort Pompelle. Pomimo energicznej obrony Francu­
zów, spodziewać się należy, iż będą oni musieli opu­
ścić wkrótce tę placówkę, nie są bowiem w stanie
wytrzymać ognia artyleryi niemieckiej.
Przygotowanie dla obrony Paryża.
więcej wojsk brało udział. Austrya nie znajduje się
w tak korzystnych warunkach, aby znieść mogła klę­
skę, albowiem 3/5 jej ludności nie żywi żadnej sympatyi dla celów wojny, lecz wie, że tylko zwycięstwo
aljantów zapewnić im może wolność. Przypominam
tu Czecho-Słowaków w Syberyi. Wszystkie te sprawy
mają wielkie znaczenie i. dodają nadziei. Wszyscy je*
s:e'my pod wrażeniem wielkich wydarzeń na zacho­
dzie. Niebezpieczeństwo dotąd nie minęło, ale jakie­
kolwiek mogą być trudności po naszej stronie, po
stronie państw centralnych se cne o wie e większe.
Echa ataku na Calais.
„Zürcher Post” pisze: Jak donosi „Petit Calaisien”, w poniedziałek ubiegły pochowano 150 osób
zabitych podczas ostatniego ataku lotników niemieckich.
Wśród zabitych znajdowały się dwie całe rodziny,
składające się jedna z dziewięciu, a druga z pięciu
osób.
Z walk we Włoszech»
Z Zurychu donoszą: Podróżni, przybyli z nad
granicy włoskiej donoszą, iż pomiędzy Francyę a
Włochami przebiegają bezus annie pociągi wojskowe.
„Italia” pisze: Jeżeli powiedzie się nam przecią­
gnąć bitwę o 8 do 10 dni, wówczas będziemy mogli
zrównoważyć siły na froncie.
Londyński korespondent „Zürcher Post” donosi:
Korespondenci angielscy donoszą z frontu włoskiego,
że Austryacy wystawili do boju 7500 dział wielkiego
kalibru. Wojska awstryackie biły się dzielnie, przyczem
wspierał ich obfity maieryał wojenny.
Korespondent wojenny „Secolo” opisuje niesłycha­
ne trudności terenowe wzdłuż Piavy. Każde 100 me­
trów odzyskanego terenu trzeba było okupić za jx>mocą prawie nieludzkich wysiłków. Z powodu po­
kręconej linii frontu, tylko w rzadkich wypadkach czy­
nie można skuteczny użytek artyleryi.
Pod WesiEcyą.
Z Genewy pszą: Jak donoszą z Paryża, usuwa­
Z Genewy donoszą pod datą 24 czerwca: Prasa
ne są obecnie również z Panteonu cenne dzieła sztuki,
w celu umieszczenia ich w bezpiecznem miejscu. Jak francuska chociaż zadaje sobie dużo trudu, ażeby aukomunikuje „Petit Parisien”, próby przeniesienia słyn­ stryacką ofensywę przedstawić jako nieudiałą, to jednak
nych malowideł ściennych uwieńczone zostały zupeł- zmuszona jest przyznać wielkie sukcesy austrya tidej
nem powodzeniem. W chwili obecnej dokonywa się armii, operującej nad dolną Piavą. Z wywodów prasy
przeniesienie słynnych fresków Puvis de Chavennes przeziera poważna obawa o Wenecyę. Dzienniki pod­
„Życie św. Genowefy”.
noszą, że Boroevie stoi tylko o 20 kim. od miasta,
Według „Basler Nadir.”, Havas donosi z Paryża: idzie zaś prosto na Mestre. Francuska krytyka woj­
Gubernator Paryża, generał Guillaumat, wyraził wo­ skowa pociesza się nadzieją, że lesista gómoitalska
bec współpracownika „Excelsior” swe niezachwiane nizina, którą Austryacy będą musieli przejść po prze­
zaufanie, jakie pokłada w generałach Foch i Petain. kroczeniu Piave, zgotuje im bardzo wielkie trudności.
Obrona Paryża, zorganizowana na wielką skalę, przy­
Wojna gsodhwodnsłi
padnie w pierwszej linii obydwom wspomnianym ge­
nerałom. Ich osobiste zadanie ogranicza się na tern,
(wtb.) Berlin, 24 czerwca. (Urzędowo.) Na­
ażeby zastosować te względne środki, które dyktuje sze łodzie podwodne zniszczyły znowu na północnej
mądrość.
widowni wojny, przeważnie w kanale, 17 500 ton
bruto reg. nieprzyjacielskiego tonażu handlowego.
Lloyd George o położeń;’ai
Szef sztabu admiralicji.
tamjeimem3
•
Nieznośne stosunki zapanowały — jak pisze pe­
(wtb.) Z Londynu donoszą: Odpowiadając v
wna gazeta włoska — z powodu wojny podwodnej
izbie na pytania o położeniu wojennem wyraził si<
w kom unika cy i pocztowej między Włochami a Egip­
Lloye George jak następuje: Pewna liczba wy bor o
tem. Do Egiptu nie nadeszła żadna poczta z Włoch
wych wojsk amerykańskich, które przetransportowane
od 17 kwietnia do połowy maja. W roku 1917, gdy
zostaną do Europy, wystarczy, aby aljantom doda;
angielskie i francuskie parowce pocztowe kursowały
otuchy a nieprzyjaciół naszych rozczarować. W obe­ tylko między Marsylją a Egiptem, leżała włoska poczta
cnej chwili nie tnożna z całą pewnością określić sto
nieraz całćmi miesiącami w Syrakuzie, ponieważ nie
sunku sił aliantów i państw centrowych. Byłoby je­ nadszedł żaden parowiec dla jej odebrania.
dnak dziwnem, gdyby w niedługim już czasie aljanci
na zachodzie nie byli silniejsi od Niemców. W naj­
Sprawozdanie austriackie».
bliższych miesiącach położenie zawsze jeszcze będzie
Z dnia 1 czerwca. Wczoraj był front górski mię­
groźne, ale z punktu widzenia aliantów polepsza się dzy Asiago a Piava znowu widownią walk gwałto­
óno powoli. Generałowie aljanfów patrzą w przy" wnych. Nieprzyjaciel czynił wszystko", by odzyskać
sjIość pełni otuchy i nadziei. Stoimy w przededniu
utracone w dniu 15 czerwca pozycye górskie. Na
Wie kich wydarzeń. Może już w ciągu najbliższych górze Monte di Valbella, Col del Rosso, Assolone,
godzin, w każdym zaś razie w ciągu Solarclo i Monte Perlica walczono zacięcie przez więk­
kilku dni wydaną nam zostanie wiel­ szą część dnia. Włochów odrzucono wszędzie, w kil­
ka bitwa, od której zależeć może wynik całe
ku miejscach za pomocą kontrataków. Ńadeszłe do­
wojny. Ale aljanci nigdy nie byli lepiej przygotowań niesienia opisują wyższą ponad wszelką pochwałę po­
na odparcie ciosu, jak obecnie. Ostatni atak Niemców stawę biorącej w walkach udział piechoty i artyleryi
na. armię francuską nie udał się. To samo pow’e- i wymieniają szczególnie pułki piechoty 9 (galicyjski),
dziec można o poprzednim ataku niemieckim na na­ 53. (chorwacki), 114. (górno- i dolno-austryacki), 12Ó.
sze wojska. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy ni<
(śląski) i bośniacko-hercegowiński nr. 4.
podejmowali Niemcy żadnego prawie większego ata
Na obszarze góry Montello i na południe-jzachód
ku na naszą armię, ostatnie zaś ataki zostały odparte
stąd nieprzyjaciel rekogneskował za pomocą patrołek
Położenie w Rosyi jest zupełnie chaotyczne. Nie nad Piava. Na obszarze pod San Dona musiały woj­
można mowie o rządzie rosyjskim jako o rządzie ro
ska zasłaniające przejście dywizyi naszych na drugi
syjskun jako o rządzie całego kraju. Kereńsld i jegc
brzeg staczać zacięte walki na wszystkie strony. Ru­
rząd jyzedstawi a ją dotąd jeszcze całą Rosyę. Nie tyl
chy nasze zdołaliśmy i tutaj przeprowadzić planowo
t ko pozyleczneąn, ale wprost koniecznem jest, abyśam i bez strat w materyale wojennym.
Rosyi pomogli. Umów, zawartych z Rosya, nie do
Od 15. czerwca stracili Włosi przeszło 50 000
• trzymali Niemcy ani przez 24 godzin. W Rosyi po
chłopa w jeńcach, wtem 1100 oficerów. Ogólne straty
czynajo zrozumieć coraz lepiej, czem właściwie jes wroga wynoszą przy najściślejszej ocenie 150 tysięcy
.miłiłaryzm nicniiccjci. Nfitiiswisc przeciwko Nicmcon
chłopa.
wymaga sie, zwłaszcza w obszarach okupowanych
Szef sztabu głównego.
Mój poufnik twierdzi, że Rosya obecnie więcej mi
kiedykolwiek gotowa jest wziąć udział w każdym ru
Sprawozdanie włoskie.
chu, mającym na celu wypędzenie Niemców ' z icł
(wtb.) Z dnia 24 czerwca: Dzień wczorajszy uko­
; kraju ojczystego. Takie sprawy dedaja nadziei
D< ronował nasze zwycięstwo. Oparty o Piave w obsza­
Rosyi trudno się dostać, jedynie Japonia ma woln;
rze, który pod naciskiem naszych wojsk zmniejszał się.
do mej drogę. Asquith tak dobrze jak każdy fam coraz więcej, bezustannie atakowany przez naszą ar*
zna trudności, pod tym względem istniejące. Nie są
fyleryę i lotników, począł nieprzyjaciel cofać sie w
dzę, aby rozwodzenie się o tern przyniosło jakakol
nocy na 23 czerwca na lewy brzeg rzeki; na prawym
wiek korzyść.
brzegu trzymał się przez 8 dni rozpaczliwie i kosztem
_ Władki we Włoszech są wielce obiecujące. Cho­ niesłychanych ofiar. Przejście przez rzekę wykonał
dzi tu o jedne z tych porażek militarnych, albo zwy­ nieprzyjaciel pod morderczym naseym ogniem. Pod
cięstw, które mogą mieć o wiele ważniejsze
osłoną straży tylnych i oddziałów "kulomiotów, cofał
się nieprzyjaciel" w dągu effifa wczorajszego, naciera­
ny wciąż przez zwycięskie nasze wojska
Montello
oraz cały prawy brzeg Piavy z wyjątkiem krótkiego
odcinku pod Musile, gdzie walka trwa dotąd, znaj­
dują się znowu w zupełności w naszem posiadaniu.
Dotąd naliczyliśmy przeszło 4000 jeńców. Ogromna
zdobycz w broni i narzędziach wojennych wielkiego
rodzaju wpadła w nasze ręce. Nadzwyczaj wielka
liczba poległych Austryaków pokrywa pole bhwv,
świadcząc o bezskutecznem męstwie i ciężkiej klęsce
przeciwnika.
Wiadomości z bliższych i dalszych stro,
— Jeżeli dostawca zawarł z odbiorca długoter­
minowa umowę, na dostarczenie pewnego towaru,
wówczas zmiana cen, która zaszła w międzyczasie
żadną miarą nie upoważnia dostawcy do złamania
układu, o ile odnośny towar znajduje się jeszcze w
handlu. Tak zawyrokował sąd Rzeszy w Lipsku
już dnia 21 marca 1916, a w dniu 15 marca 1918 zaj­
mował się ponownie podobną sprawą i to z równym
wynikiem. Firma A. zobowiązała się bowiem kon­
traktem zawartym 1 lipca 1914 r. dostarczyć firmie
B. w ciągu roku bardzo znaczne ilości cynowych ru­
rek do maści. Gdy z wybuchem wojny cyna zaraz
podskoczyła w cenie, firma A. zaniechała dalszej
dostawy i zaskarżyła firmę B. o zwolnienie z umo­
wy. Sąd Rzeszy odrzucił jednak -skargę i wydał
powyższy wyrok. (Zbiór wyroków sądu Rzeszy,
tom 92, str. 322).
Mysłowice. (Kominiarze złodzieje)
Kominiarze Bukal i Białecki z Laurahuty, będący za
trudnieni u majstra Griitznera, w Mysłowicach, do­
puszczali się licznych kradzieży. Obaj przeszuki­
wali w różnych domach piwnice i kradli co im w
ręce wpadło, przeważnie jednak wódkę ! tytoń. Pe­
wnemu kupcowi ukradli większą ilość tytoniu, któ­
ry przez komin wydobyli na dach i udali się z nim
na sąsiednie domy. Bukal oprócz tego żądał więk­
szych opłat kominiarskich, przyczem zwykle fałszo­
wał kwity. Bielickiego skazał sąd na dwa miesią­
ce, a Bukala na 4 miesiące więzienia.
Laurahuta. (Sprzeniewierzenie). Wdo­
wa Pasoniowa odebrała od pewnego Królewiaka
24 funty słoniny i 10 funtów kiełbasy, którą sprze­
dać miała w Laurahucie. Pasoniowa, jak się ttómaczyła, nie mogła w Laurahucie pozbyć się towaru
i wywiozła go do Król. Huty, gdzie jej go skonfisko­
wał pewien »pan w mundurze«. Ponieważ nie mo­
żna było wykazać fałszywości jej twierdzenia, ska­
zał ja sąd tylko na 15 mk. grzywny.
Janów. Wywłaszczyciele włamali się
w nocy do składu kupca M. i skradli towarów róż­
nych za 12 000 marek. Po złodziejach niema żadne­
go śladu.
Wirek. Filia Zjednoczenia Zawodowego urzą­
dza przedstawienie amatorskie w niedzielę, 7 lipca
0 godz. 7 wieczorem na sali p. Skoludka w kolonii
Biel szowickiej. Odegrane będą dwie sztu­
ki: »Za nic żydowskie swaty«, i »Młynarz i komi­
niarz«. Kasa otwarta będzie o godzinie 5-ej. Bile­
ty nabyć można naprzód u p. Gajdy na Wirku,
Kreisstr. 4 i p. Skoludka. Szanowną publiczność
uprasza się o liczne przybycie.
Bobrek. (Nieszczęście). W hucie »Julii«
spadł z kranu z wysokości 15 metrów ślusarz Ki*
tzinger, który wskutek odniesionych okaleczeń sko­
nał niebawem w szpitalu, dokąd go przeniesiono.
Tej samej nocy spadł pewien robotnik z wysokiego
pieca żelaznego i także skonał wskutek obrażeń.
Monter Müller nazajutrz spadł z kranu na stos ce­
gły. Okaleczonego przeniesiono do lecznicy, gdzie
jednak niebawem ducha wyzionął. Müller liczył lat
18, i pracował ostatnią szychtę, gdyż miał nazajutrz
stawać do wojska.
Miechowice. (Usiłowane morderstwo
1 s a m o b ó js t w o.) W zakładzie ewangelickim
»Friedenshorst« dokonano napadu na dziewczynę
którego nie zdołano dotąd wyjaśnić, a który był wi­
docznie przyczyną samobójstwa napastnika. Wy­
chowanka zakładu Frieda Wietha, lat 17, pochodzą­
ca z Zabrza udała się do kotłami, aby palacz wpu
ścił do pralni pary. Palaczem w kotłami zakłado­
wej był 16 letni Pogorzałek z Miechowie. Nagle
wybiegła dziewczyna z kotłami i na podwórzu upa­
dła bezprzytomna. Woźnica będący zajęty na po­
dwórzu pobiegł do dziewczyny i widząc ją skrwa­
wioną, udał się do kotłami, gdzie Pogorzałek poin­
formował go, że dziewczyna uderzyła sobą o ko­
cioł i okaleczyła się. Gdy woźnica wrócił do dzie­
wczyny i pomagał pielęgniarce okaleczoną podnieść,
padł w kotłami strzał. Pogorzałek za pomocą pod­
robionego klucza wyjął z rzeźni zakładowej nabój
do zabijania zwierząt, nałożył go sobie na piersi i
doprowadził do eksplozyi. Gdy zajrzano do kotlarni, Pogorzałek dogorywał i niebawem skonał. Bezprzytomną dziewczynę umieszczono w lecznicy,
gdzie przyszła do siebie i oświadczyła, że Pogorza­
łek, bił ją młotkiem do krwi aż upadła. Potem zer­
wała się i wyleciała na podwórze. Dalszych wy­
jaśnień nieszczęśliwa udzielić nie mogła, gdyż zno­
wu utraciła przytomność.
tydsry.
Zakończyły
sic
b
nas wykłady
i kazania i nauki, jakie nam ks. dziekan urządził.
Uczestnicy tych wykładów nigdy niezapomną wy­
słuchanych nauk, które trafiały do serca i duszy.
Rzadko gdzie odbywają się takie nauki, wyjaśniania
pisma św. i Godzinek i naszemu ks. Dziekanowi z
serca dziękujemy za jego pracę mozolną i wszelkie
trudy. Najlepszem jednak podziękowaniem dla ks.
Dziekana będzie to, że jego nauki zamieniać będzie­
my w czyn, i w życiu stosować, aby widział że je­
go nauka wydaje zdrowe owoce. Tymczasem nie­
chaj zadowolić się raczy naszem starem »Bóg za­
płać!«
Wdzięczni parafianie.
Goczałkowice.
(Racyonowana ku ra­
cy a). Wskutek rozporządzenia władzy, pobyt ku­
racyjny w miejscach kąpielowych został ograniczo­
ny do 4 tvgodni. Zatem w Goczałkowicach i ja­
strzębiu pobyt letni gości nie może przekraczać 4
tygodni.
Rozporządzenie to nie dotyczy wojsko­
wych; dzieci miejskich i chorych!
Racibórz. (Młodociani złodzieje). An­
toni Glenz i Jan Fojtzik z Lubomi, liczący po 17 lat,
odpowiadali przed sądem tutejszym za kradzież wie­
prza. "Oskarżeni ukradli Armie Śzymiczkówej w Lu­
bomi wieprza wartości 300 mk.ź którego zabili i mię­
so sprzedali w miastach. Obaj wyparli się wszel­
kiej winy. Pomimo, że pies policyjny poprowadził
policy anto w zaraz po kradzieży do mieszkania
Głenza, Sąd skazał Glenza na 9 miesięcy a Fojtzika
ba pół roku więzienia.
Piotrowice pod Raciborzem. (Sprze pie­
rzenia w| »Darlehnkasse«.) Kupiec i obe­
rżysta Klósel sprawujący przez szereg lat urząd kasyera w »Darlehnskasse« sprzeniewierzył 192 000
marek. »Kasyer«, który cieszył się zaufaniem całej
gminy, odbierał od ludzi oszczędności, których je­
dnak do ksiąg nie zapisywał, ściągał także zaległe
raty długów, lecz i tych sum nie zapisywał do ksią­
żek. Poszkodowani są przeważnie drobni gospoda­
rze. Gospodarka Kłosia trwała szereg lat, a kon­
trola nad jego pracą była niedostateczną, skoro uda­
ło mu się w takiej małej spółce tak wielką sumę
sprzeniewierzyć. »Kasyera« aresztowano.
Jeleniagóra. (Krowa i żmija jadowita).
W sąsiednim lesie pasło się bydło robotnika Schmid­
ta. Nagle żmija jadowita rzuciła się na jednę kro­
wę i wbija jej swe żądło w szyję. Krowa nie mo­
gąc zrzucić dużej żmiji, wybiegła z lasu i po przez
pola pędziła do kilka kilometrów oddalonej wsi,
gdzie ją ujęto i żmiję zabito. Przywołany wetery­
narz wykonał natychmiast na krowie operacyę, któ­
ra tak się udała, że zwierzę jest ocalone.
Zgorzełlce. (A m t o w y p o 1 i c z k u j ą c y I ud z i). Właściciel dworu "i amtowy w Nieder-Ludwigsdorf. Oswald Schneider, odpowiadał przed są­
dem za sponiewieranie człowieka i nadużycie swej
władzy. W nocy na 7 sierpunia zr. wybuchł w je­
go wsi pożar. Przypuszczano ogólnie, że ogień spo­
wodowany został przez nieostrożność 17 letniego
parobka Fimfstticka, który miał porzucić palącego
papierosa na pokój. Amtowy przeprowadzający w
tej sprawie śledztwo, uderzył parobka dwa razy w
twarz za nieodpowiednie zachowanie się. Parobek
twierdził, że amtowy bił go dla tego, że nic chciał
się przyznać do winy, czego jednakże rozprawy są­
dowe nie potwierdziły. Sąd skazał jednak amtowgeo za sponiewieranie parobka na 50 marek grzy­
wny.
Inowrocław. (Wielka kradzież). Pani
dr. Mtilerowa. mieszkająca w starej gazowni, po­
wróciwszy z Berlina, gdzie bawiła od 9 do 18-go
bm. doznała przykrej niespodzianki.
Skrytka do
kluczy była wyłamana a kosztowności będące tam
I w innych szafach skradzione. Złodzieje zabrali
srebra stołowe na 48 osób znaczone literami M. M.,
biżuterye, złote zegarki, pierścienie, łańcuchy, bry-
fanty wfeÄrfe? wartości, brosze, bransoletki f linie
rzeczy, między niemi wartościowe pamiątki rodzin­
ne. Pozatem zginęła bielizna osobista i inna, kosz­
towne futra, materyały i jedwabne suknie. Z pie­
ców (?!) powyjmowano zapasy żywności, ze skle­
pu wina i likiery. Ogólna wartość skradzionych rze­
czy wynosi na obecne czasy 100 000 marek. Dom,
choć zamknięty, był bez dozoru i złodzieje mieli
czas gospodarować. P. M.' za wykrycie sprawcy
wyznaczyła 500 marek nagrody. Ostrzega się. przed
zakupnem skradzionych rzeczy.
Hanower. W kilku miejscowościach w Hauowerskiem, w Księstwie Schaumburg Lippe i w po­
wiecie Minden w Westfalii zauważyć można jako
nowość u wchodu do zagród i domów gospodarzy
tablice z napisem »Hamstern verboten!« (skupowa­
nie żywności zakazane!) Przy wjazdach do miej­
scowości tych przytwierdzono znowu wielką tabli­
cę orzekającą, że każdy, kto stawi opór rozporzą­
dzeniom właściciela domów i gruntów, zaskarżony
zostanie za najście domu. Właściciele ci chwycili
się tego środka, gdyż zdarzały się wypadki, gdzie
ludzie rzekomo dopytywali się, czy mogą kupić ży­
wności, lecz w rzeczywistości oglądali sobie poło­
żenie domu a następnie w nocy się włamywali. Sku­
tek tych ostrzeżeń jest podobno zadawalający.
Jeszcze można
zapisać sobie
„Górnoślązaka“
1
Bank
Ziemski •
Landbank
t
I w Bytomiu (Beuthen O.-S.) <
X
ul. Dworcowa (Bahnholstr.) 3?
Z
poszukuje
#
do kupna
|
| gospodarstw j
w rozmaitej wielkości ‘ z budynkami I
Ä i — o ile możności — z żywym i
Ęk
i martwym inwentarzem,
(
1 Kasa Oszczędności j
% Banku Ziemskiego przyjmuje depo*
Ä żyta w każdej wysokości, płacąc od
Z nich 3, 4, 4%, 41/, i @ procent,
zależnie od czasu wypowiedzenia.
^
|
i
,
NADESŁANO.
Na Czytelnie Ludowe!
Przedstawienie amatorskie sztuki
»KRAKOWIACY i GÓRALE*
odbędzie się w niedzielę dnia 30 go czerwca i w nie­
dzielę dnia 7go lipca na sali domu towarzystw »Ulo
w Bytomiu. Początek przedstawienia o godz. 7-mej,
Po bilety na pierwsze przedstawienie zgłaszać
się można od dziś do p. Smoczykowej — ulica Tarnogórska 11 (firma J. Smoczyk). Ceny miejsc oprócz
podatku biletowego: Krzesło rezerwowane 3.00 m.
T. miejsce 2.50 m. — II. miejsce 2.00 mk. — III. miej­
sce 1.50 mk. — Loża (I rząd) 3.00 mk. — Loża (ii.
rząd) 2.50 mk. — Miejsce do stania 1.00 mk.
mmwm
na trzeci kwartał»
Zamówienie na poczt?.
»G ö r o o ś ł a z a k« kosztuje na cały
kwartał 2 marki, z przynoszeniem w dom
2 marki 42 fen.
.
PostbesteHnngsformular.
Unterzeichneter abonniert hiermit tid dem
Kaiserlichen Postamt für das III. Vierteljahr 1918
für die Monate: (Juli, August und September)
auf die in K a 11 o w i t z erscheinende Zeitung
Szan. Czytelników prosimy o jednanie
nam nowych abonentów w kolach kre­
wnych i znajomych', za co już naprzód
składamy serdeczne staropolskie »Bóg
zapiać!«
„i§ra©ślą%ak“
für
(Imię i nazwisko):
Do naszych czytelników z Laurahuty i Siemianowic!
Z dniem 1-go lipca br. obejmuje część agentury
pani Lubojanskiej" z Sadzawki p. Marta Ksionsek
z Laurahuty przy ul. Fitznerstr. Nr. 1.
Prosimy zatem Szan. Czytelników, abonament
od 1-go lipca u p. Marty Ksionsek już odnowić.
Buro wiec. Ponieważ p. Pawlenkowa agenturę
złożyła, prosimy Szan, Czytelników gazety naszą
zapisać sobie na poczcie.
Bobrek, Nasz dotychczasowy agent p. Aug.
Nowak złożył z dniem 30. czerwca agenturę na ga­
zety nasze. Agenturę tę obejmuje nasz kolporter
p. Józef Białas w Orzegowie. Prosimy na nowy
kwartał gazetę naszą już zamówić i zapłacić u p.
Białasa.
Wieszowa. Nasz dotychczasowy agent p. An­
toni Suszka złożył agenturę na gazety nasze z po­
wodu zaciągnięcia do wojska. Agenturę tę obej*
muje ż dniem i. lipca nasz tamtejszy agent p.
Józef Mazur.,— Szanownych Czytelników prosimy
gazety na przyszły kwartał już u p. Mazura za­
mówić i jemu abonament nowy zapłacić.
\ każdego rodzaju usuwa-
$ szybko Kasperka
nacieranie » tabletki
; nacior. 4.00, tabl. 2.00 m.
Do nabycia tylko praw­
dziwe w
Aptece w Koszęcinie
(Koacbeutin Q.-8.)
3,4)0 3Ä., mit Abtrag 5$,43 H#
j
Zmiany agentur.
(Mieszkanie):
Obige Mk.
«tiS,
erhalten m haben bescheinigt ,
1918
den
%
'A
Kaiser! Post
%
i
Kwit ten należv wyciąć
napisać Imię t m*
zwisko i wraz z pieniędzmi oddać na poczcie.
Nakładem „Górnoślązaka”, spółki wydawn. ? ogr.
odp w Katowicach — Drukiem drukarni „Katolika”,
spółki wydawn z ogr. odp. w Bytomiu. -- Redaktoi
odpowiedzialny: Adam Napleralski w Bytomiu.
Poszukuję kupna małego
pspotiisiws
eiijskiBiD
z 5 lub 8 mg. pola i masywneroi zabudowaniami
możliwie w pobliżu wody.
Emanuel Schmidt, Hlndenburg
(Zabrze) Zabrzerstra=;gol8
Co dopiero wyszły z druku:
i
J
na wszystkich pocztach lub u listowych
i Heumatyzm
$
Gliwice. Agenturę p. Piotra Rućfy w Otwteadh
oddaliśmy z dniem 1. lipca p. Janowi Maikowi
w Szobiszowicach, ul. Borlochstr. 7.
Czechowice. W miejsce naszego agenta p. Po*
loczka, oddaliśmy agenturę naszą p. Wlktoryi Ka*
łuża tamże. Prosimy u niej gazetę na HI kwartał m
zamówić.
Batenbrock (Westfalia). Ponieważ p. Jan Wie­
czorek agenturę złożył, prosimy Szan. Czytelni­
ków gazety nasze zapisać na poczcie.
Kwitv do zapisania gazet znajdują się u p. Wie­
czorka. Prositny nie zważać na zabiegi osób trze­
cich, którzy w nieuczciwy sposób czytelników ba­
łamucą. Tak nam donoszą bowiem rozmaici czy­
telnicy.
Administracya »Górnoślązaka« i Dzień. Śląskiego;
w Katowicach.
Karty wojenne
BANKlilie»LUDOWY
:: KATOWICE
He»6y (Beatesirasse 16)
----------- wa własnym domai ^=z^======-=z
udziela pożyczek na weksle?
płaci od złożonych w nim pieniędzy :
8% an tygodniewem wypowiedzeniem,
3l/j *» dwierdrocznem wypowiedzeniem,
4% za pólrocznem wypowiedzeniem.
Wenccyi i fśaK-iinii
9ob3n!ovggo Tyrolu i jego granie
plac wojny w $zyi
Od 1—3 wiecznie oblicza mię procenta za caffti miesiąc* oA 4—1«
rob stron jak z Westfalii*
wiącznie jeszcze za pól miesiąca. Z dalszyob
Nadrenii it. p. można nadsyłać oszczędności pocztą, z dołączeniem
5 ien. za'odniesienie. Przyjmujemy oszczędności dzieci od 50 fen*
w dni powszednie tytko do połud. od godz. S1/,—12.
Po południu bank zamknięty, gdyż wtedy załatwia,
'ię tylko sprawy hipoteczne, książko warne i
d.
feiełon nr. 1012. — Konto czekowe: Nr. 15012 Bresleo.
Ce^ta 6D fen., z przesyłką 70 fe».,
za zaliczką 85 fen.
Polecamy nasze skarbonki domowe.
Bank otwarty
X* qgarala „O
w liiitowicaeh.
38F A g4 tuj cle e« iseesą eeeeląl r«C

Podobne dokumenty