Łukasz Kwiatek
Transkrypt
Łukasz Kwiatek
Łukasz Kwiatek Od zmysłów do samoświadomości. Ewolucyjne śledztwo Petera Gärdenforsa Peter Gärdenfors, urodzony w 1949 r. profesor na Uniwersytecie w Lund, szwedzki filozof i kognitywista, w wydanej oryginalnie w Szwecji w 2000 r. pracy Jak Homo stał się sapiens: o ewolucji myślenia1 prezentuje autorską koncepcję kolejnych faz ewolucyjnego rozwoju możliwości umysłowych homo sapiens, które dały człowiekowi zdecydowaną przewagę nad resztą żywych organizmów. Gärdenfors jest zwolennikiem modularnej teorii umysłu, zgodnie z którą za poszczególne funkcje myślenia – takie jak rozumienie przyczyn, naśladowanie, planowanie, samoświadomość, język itd. – odpowiadają osobne komponenty umysłu, pojawiające się w określonej kolejności, dzięki ewolucyjnym zmianom w budowie mózgu 2. W swojej publikacji profesor z Lund podaje porządek, z zgodnie z którym homonidy nabywały zdolności umysłowych oraz wskazuje mechanizmy doboru naturalnego, sprzyjące wykształceniu się konkretnej zdolności.. Autor Jak homo stał się sapiens… przyznaje, że jego praca przedstawia jeden z wielu możliwych scenariuszy, trudnych do zweryfikowania ze względu na problemy z konfirmacją i falsyfikacją formułowanych hipotez. Pracę ewolucyjnego kognitywisty, szukającego rozwiązania zagadki pojawienia się samoświadomości, przyrównuje Gärdenfors do śledztwa detektywa, próbującego dociec przebiegu tajemniczych wydarzeń na podstawie odnalezionych niejednoznacznych śladów. Gärdenfors nie sugeruje, że jego koncepcja ma charakter „ewolucyjnej teorii ostatecznej”, liczy na to, że w przyszłości pojawią się nowe dowody i lepsze techniki ich zdobywania, które pomogą następnym pokoleniom ewolucyjnych detektywów bardziej precyzyjnie badać historię rozwoju umysłu. Niniejsza praca jest skrótowym omówieniem koncepcji Petera Gärdenforsa, zarówno jeśli chodzi o jej wymiar merytoryczny – dotyczący kolejności powstawania różnych funkcji umysłu i pojęć, ułatwiających opis tych funkcji – jak i aspekt metodologiczny. W zakończeniu znajdzie się miejsce na prezentację przykładowych filozoficznych implikacji teorii Gärdenforsa. Szwedzki badacz kontynuuje swoje ewolucyjne śledztwo aż do etapu wykształcenia się języka i pomysłu na zapis myśli na zewnętrznych nośnikach informacji, 1 Zob. P. Gärdenfors, Jak homo stał się sapiens. O ewolucji myślenia, przeł. T. Pańkowski, Czarna Owca, Warszawa 2010. 2 Pierwszą wersję modularnej teorii umysłu zaproponował kognitywista i filozofii Jerry Fodor. Zob. tenże The Modularity Mind. An Essay of Faculty Psychology, The MIT Press, Cambridge 1983. Obecnie modularna teoria umysłu wykorzystywana jest powszechnie w psychologii ewolucyjnej. Zob. np. S. Pinker, Jak działa umysł, przeł. Koraszewska Małgorzata, Książka i Wiedza, Warszawa 2002. 1 jednak niniejsza praca została ograniczona do omówienia rozwoju zdolności umysłowych do etapu zdobycia przez homonidy samoświadomości. Zasadniczą tezę prezentowaną w książce sam autor przedstawia w następujący sposób: „wraz z rozwojem coraz bogatszego świata wewnętrznego, człowiek uzyskiwał coraz więcej zdolności umysłowych” 3. Metodologia i ontologia Gärdenforsa W kwestiach epistemologicznych, Gärdenfors przyjmuje stanowisko instrumentalistyczne, co znaczy, że wszystkie wprowadzane przez niego pojęcia dotyczące funkcjonowania umysłu niekoniecznie muszą odpowiadać faktycznym strukturom morfologicznym mózgu, natomiast pełnią status terminów teoretycznych, czyli „użytecznych fikcji”, ułatwiających wyjaśnianie danych empirycznych 4. Warto mieć to na uwadze, by wyeliminować narzucający się zarzut, dotyczący łatwości w postulowaniu nowych bytów ze strony autora. Pisząc o komponentach umysłu, Gärdenfors wyróżnia przede wszystkim aspekty funkcjonalne, pozostawiając na marginesie – przynajmniej oficjalnie – pytanie o ontologiczny status wyodrębnianych modułów. Jednocześnie Gärdenfors jest całkowitym naturalistą, zarówno metodologicznym jak i ontologicznym, to znaczy redukuje procesy umysłowe do biologicznego funkcjonowania mózgu, a wszystkim wymienionym składnikom świadomości przyporządkowuje funkcje stricte biologiczne5. Stąd rozwój umysłu nieodmiennie wiązał będzie on z rozwojem mózgu 6. Warto zaznaczyć, że z powodu stanowiska ściśle naturalistycznego, rozróżnienie w stosowaniu terminów „umysł” i „mózg” będzie miało dla Gärdenforsa charakter głównie stylistyczny. W niniejszej pracy termin „mózg” najczęściej pojawi się wtedy, gdy mowa będzie o strukturze biologicznej, a „umysł” – gdy chodzić będzie o aspekt czysto funkcjonalny. Poza pojęciami „mózg” i „umysł”, kluczowymi terminami stosowanymi w pracy będą „świadomość” i „samoświadomość”. W terminologii szwedzkiego badacza najbardziej prymitywna świadomość związana jest z posiadaniem najprostszych funkcji umysłu, jednym z jej etapów jest świadomość własnego ciała (wykazywanie zdolności rozpoznawania się w lustrze), a możliwość refleksji nad tą świadomością nazywana będzie 3 P. Gärdenfors, dz, cyt., s. 13. Por. P. Gärdenfors, dz, cyt., s. 91. 5 Por. tamże, s. 46. 6 Czego efektem będą zmiany trybu życia homonidów. Przykładem może być konieczność przejścia na wysokokaloryczną mięsną dietę, umożliwiającą utrzymanie pochłaniającego mnóstwo energii mózgu. W ten sposób wraz z rozwojem możliwości umysłu mógł iść w parze rozwój stosunków społecznych. Por. P. Gärdenfors, dz. cyt., s. 117 i n. 4 2 samoświadomością, z której wyłoni się poczucie „własnego ja”. Kolejne paragrafy lepiej naświetlą stosowne różnice. W przypadku analizy rozwoju umysłowego zwierząt Gärdenfors sukcesywnie stosuje metodologiczną zasadę brzytwy Ockhama, co sprowadza się do wstrzemięźliwości w przyznawaniu zwierzętom bardziej złożonych funkcji umysłowych, jeśli da się wyjaśnić konkretne zaobserwowane zachowania funkcjami bardziej prymitywnymi. W niektórych przypadkach jednoznaczne rozstrzygnięcie nie są możliwe, jakkolwiek ma to drugorzędne znaczenie dla zasadniczego celu jego pracy7. Jak pokażą kolejne paragrafy, w kwestii samoświadomości Gärdenfors wyznaje pogląd zbliżony do emergentyzmu, czyli uważa, że wywołane dzięki samoświadomości poczucie własnego „ja” jest efektem, który pojawia się nagle, wtedy gdy bardziej podstawowe funkcje umysłu są już wystarczająco rozwinięte. Elementów ewolucyjnej układanki dostarczają cztery różne źródła. Pierwszym jest 1) filogenetyka – dyscyplina badająca rozwój gatunków. Istotne znaczenie dla ewolucyjnego śledztwa będzie miało ustalenie, do jakich komponentów myślenia mają dostęp poszczególne gatunki zwierząt. Jest to zadanie skomplikowane, ale obserwacje zachowań i pomiary fizjologiczne pozwalają na formułowanie hipotez, które następnie można próbować testować w projektowanych eksperymentach. Gärdenfors opiera się głównie na badaniach filogenetycznych poświęconych naczelnym, z powodu wysokiego stopnia ich pokrewieństwa z człowiekiem. 2) Neurofizjologia pozwala badać budowę ludzkiego mózgu. Badania budowy mózgu pokazują, że najgłębsze struktury mózgu odpowiadają za najbardziej prymitywne funkcje, są ewolucyjnie najstarsze i wspólne również zwierzętom. To, co wyróżnia ludzi, to rozbudowana kora mózgowa, w której można doszukiwać się obszarów neuronów odpowiedzialnych za wyższe funkcje umysłowe. Innych wskazówek dostarcza 3) ontogenetyka, nauka dotycząca rozwoju dzieci. Po przyjęciu założenia, że ontogeneza odzwierciedla filogenezę, czyli że rozwój umysłowy dzieci przebiega podobnie jak ewolucyjny rozwój gatunku homo sapiens, odgadnąć można kolejność, w której poszczególne funkcje umysłowe wykształciły się na długiej drodze ewolucji8. Interesujących poszlak dla kognitywistycznych detektywów dostarczą 4) źródła antropologiczne i archeologiczne. Na przykład badania znalezionych czaszek pozwalają określić stopień rozwoju mózgu, a pozostawiane narzędzia i ślady życia umożliwiają odgadnięcie, w jakie funkcje umysłowe wyposażone były konkretne gatunki homonidów9. 7 Por. P. Gärdenfors, dz. cyt., s. 110. Odpowiedź na pytanie, na ile jest to arbitralne założenie, przekracza zakres tej pracy. 9 Por. tamże, s. 34-35. 8 3 Oczywiście, choć odkrycia archeologiczne można datować dość dokładnie, ustalenie nawet przybliżonych okresów pojawienia się poszczególnych funkcji umysłowych rodzi wiele trudności. Nie chodzi jednak Gärdenforsowi o precyzyjne wskazanie na strzałce czasu, kiedy człowiek nabywał kolejnych zdolności umysłowych, ale o pokazanie kolejności i odpowiedź na pytanie, dlaczego dobór naturalny preferował taki rozwój10. Ewolucyjny porządek rozwoju funkcji umysłu Gärdenfors definiuje przyrost zdolności umysłowych jako wytwarzanie się nowych funkcji myślenia na drodze ewolucji mózgu. Stosuje modularną teorię umysłu – funkcje umysłu to pewne komponenty, które pojawiły się w określonej kolejności. Dla każdego z komponentów myślenia Gärdenfors szuka przyczyn, które sprawiły, że dobór naturalny promował organizmy obdarzone bogatszym w funkcje umysłem od osobników posiadających bardziej prymitywne – mniej funkcjonalne - mózgi. Rozwój kolejnych funkcji myślenia można rozumieć jako rozwój świadomości organizmów. Długa ścieżka, prowadząca do samoświadomości, poczucia wolnej woli i stworzenia języka, będących zwieńczeniem rozwoju władz umysłowych, rozpoczyna się na doznawaniu 1) wrażeń zmysłowych. Jest to dla Gärdenforsa najniższy stopień świadomości. Receptory zmysłów dostarczają nieprzerwanego strumienia sygnałów, jednak istnieje możliwość ich selekcji – 2) skupienia uwagi na konkretnych elementach. Niemal równie podstawowym elementem świadomości są 3) emocje, blisko związane z funkcjami fizjologicznymi i w pewnym zakresie dostępne wielu organizmom, choć oczywiście dostępem do najbogatszego zestawu emocji cechują się ludzie. Trudno sobie wyobrazić, by organizmy mogły przetrwać bez 4) pamięci, pozwalającej między innymi poszukiwać żywności w mniej chaotyczny sposób. Za psychologiem Engelem Tulvigiem, Gärdenfors wyróżnia trzy rodzaje pamięci: i) proceduralna – pozwalająca na wyuczenie pewnych sekwencji zachowań, ii) semantyczna, która daje możliwość wyobrażania sobie czegoś, o czym aktualnie nie informują zmysły, iii) epizodyczna - odpowiadająca za zapamiętywanie wydarzeń i ich kolejności. Dwa ostatnie typy pamięci pozwalają budować „wewnętrzny świat”, będący podstawą dla 5) myślenia i wyobrażania sobie czegoś. Rozbudowane wyobrażenia pozwalają na 6) planowanie, czyli wyodrębnianie sekwencji czynności, prowadzących do z góry obranego celu. Testy eksperymentalne sugerują, że niektóre zwierzęta świadome są swojego ciała, jednak prawdopodobnie tylko ludzie mają możliwość refleksji nad tym faktem – 10 Por. P. Gärdenfors, dz. cyt., s. 36. 4 posiadają 7) samoświadomość. Tylko ludziom towarzyszy również poczucie 8) wolnej woli – świadomość tego, że można postąpić na różne sposoby. Według Gärdenforsa, gdy wszystkie te funkcje były już rozwinięte, możliwe było pojawienie się 9) języka, złożonego środka pozwalającego na komunikację i wyrażanie swoich wewnętrznych światów11. Sposoby przeżywania Doznawać otaczającego świata można na trzy sposoby. Za pomocą pojęć: wrażenia, percepcji i wyobrażenia Gärdenfors będzie wyjaśniał funkcjonowanie bardziej skomplikowanych –ewolucyjnie późniejszych – komponentów umysłu. Podstawowym przeżyciem świadomego organizmu są 1) wrażenia, rozumiane jako bezpośrednie doznania zmysłowe. Wrażenia i) dotyczą bezpośrednio podmiotu doznającego, są ii) zlokalizowane w ciele – to znaczy nie można opisać jakiegoś wrażenia, bez umiejscowienia go w ciele (ból ręki i ból brzucha są innymi wrażeniami); są iii) jednomodalne, tzn. wrażenie wzrokowe nie może zmieniać się w słuchowe, iv) dzieją się w czasie teraźniejszym (głowa boli w konkretnej chwili, nie można doznawać wczorajszego bólu głowy)12. Tak zdefiniowane wrażenia można utożsamiać z popularnym wśród kognitywistów pojęciem qualiów. Profesor z Lund uważa, za psychologiem Nicholasem Humphreyem, że biologiczną funkcją wrażeń (qualiów) jest informowanie organizmu o tym, co dzieje się z nim właśnie teraz13. Są one skorelowane z podstawowymi schematami działania – jedzeniem, walką, ucieczką i kopulacją – ponieważ pomagają ocenić sytuację i podjąć reakcję, czyli zawierają składnik emocjonalny. Znamienną cechą wrażeń jest to, że bez skupienia na nich uwagi nie są w pełni odczuwalne14. Interpretacje wrażeń to 2) percepcje. W przeciwieństwie do wrażeń, percepcje dotyczą tego, co dzieje się poza samym organizmem. Gärdenfors sugeruje, że każdy rodzaj percepcji wyposażony jest w specyficzny symulator, który pozwala na przeliczanie prawdopodobnego wyniku konkretnej operacji i uzupełnia swoimi wytworami dane dochodzące z narządów zmysłów15. Przykładowy symulator umożliwia pokierowanie ramieniem przy precyzyjnym rzucaniu przedmiotami. Bez symulatora, obliczającego zawczasu przewidywany efekt rzutu, mózg nie mógłby zdążyć skontrolować sygnałów z mięśni. Obserwacje sugerują, że jedynie 11 Por. P. Gärdenfors, dz. cyt., ss. 22-32. Choć można czuć „psychiczny ból”, powodowany przypominaniem sobie wcześniejszych cierpień, to należy to do introspekcji i jest związane z utworzeniem reprezentacji tego bólu. 13 Zob. N. Humphrey, A history of the mind, Vintage Books, Londyn 1993. 14 Por. P. Gärdenfors, dz. cyt., ss. 45-47. 15 Por. tamże, s. 53. 12 5 człowiek posiada taki symulator. Inny symulator działa, gdy spojrzymy na trójkąt Kanizsy (Rys. 1). Choć na obrazku pomiędzy białym trójkątem a białym tłem nie ma żadnych linii, mózg „dodaje” kontury, powodując reprezentowanie przedmiotu jako trójkąta. Tego typu „dodatki” do wrażeń zmysłowych, pochodzące od symulatorów, Gärdenfors nazywa reprezentacjami. Reprezentacją Rysunek 1: Trójkąt Kanizsy (źródło: Wikipedia) będzie również poczucie „stałości przedmiotu” – świadomość, że świat istnieje po zamknięciu oczu (mówiąc odbierania precyzyjniej konkretnych – pomimo wrażeń zaprzestania zmysłowych). Podobny symulator może sprawiać, że widziany obraz nie przemieszcza się wraz z ruchami głową czy gałką oczną16. Sugerowanie przez umysł stałości przedmiotu jest jednym z czynników wyróżniających ssaki od gadów - ścigający mysz kot wie, że jego przyszła ofiara schowała się za kotarą, nawet jeśli nie informują go o tym zmysły. Jeśli wąż straci ofiarę z „pola percepcji”, to nie potrafi jej odnaleźć17. Działanie symulatorów posiada doniosłe znaczenie ewolucyjne – lepiej dostosowane do warunków środowiska będą te organizmy, którym symulatory „dopowiadają” pewne informacje. „Kiedy słyszę ryczenie lwa, to nie jestem taki głupi, żeby nie wyobrazić sobie całego lwa”18 – pisze Gärdenfors. Organizmy pozbawione symulatorów muszą sobie radzić bez tak cennych wskazówek. Percepcje u ludzi mają w dodatku charakter intermodalny, tzn. mogą dotyczyć kilku wrażeń – obecność lwa można odczuć za pomocą wzroku, słuchu czy węchu. Eksperymenty sugerują, że zwierzęta nie mają zbyt dobrze rozwiniętej intermodalności, co może tłumaczyć, dlaczego tylko ludziom łatwo przychodzi dostrzeganie różnych związków pomiędzy zjawiskami, w tym również związków przyczynowych 19. Wrażenia dotyczyły tylko danych zmysłowych, percepcje uzupełniały wrażenia tworząc interpretacje, na kolejnym szczeblu drabiny przeżyć są 3) wyobrażenia, będące reprezentacjami niezwiązanymi z tym, czego aktualnie dostarczają zmysły 20. Badania neurofizjologów potwierdzają, że te same obszary mózgu uaktywniają się przy wykonywaniu 16 Por. tamże, ss. 60-61. Por, tamże, ss. 64-65. 18 Tamże, s. 56. 19 Por. tamże ss. 67-68, 74. 20 Reprezentacjami związanymi ze zmysłami są intermodalne percepcje, percepcje uzupełnione o działanie symulatory itd. 17 6 danej czynności, jak i tylko przy wyobrażaniu jej sobie – stąd wniosek, że wyobrażenia są wykorzystywane po to, by przewidywać skutki pewnych posunięć 21. Omawiane wcześniej symulatory musiały wysyłać sygnały do mięśni by sprawdzać, czy wynik wyliczeń jest poprawny. Dzięki posługiwaniu się wyobrażeniami, symulatory mogą przewidzieć wynik bez faktycznego sprawdzania efektu. Gärdenfors wyróżnia dwa rodzaje wyobrażeń i odpowiadające im kategorie reprezentacji: sprzężone oraz oderwane, w zależności od tego, czy istnieją rzeczywiste desygnaty konkretnych reprezentacji, nawet jeśli nie są one w konkretnej chwili dostępne zmysłom. Rodzaje reprezentacji Gärdenfors przyporządkowuje do określonych rodzajów pamięci: same wrażenia wystarczają do przeprowadzania sekwencji czynności (pamięć procesualna). Do wybrania właściwej reakcji pamięć semantyczna potrzebuje przynajmniej percepcji (najprostsza forma reprezentacji), natomiast pamięć epizodyczna wymaga reprezentacji oderwanych. Z takiej klasyfikacji wypływa hipotetyczny wniosek, że najstarsza ewolucyjnie jest pamięć proceduralna, a pamięć epizodyczną posiada być może tylko człowiek22. Stopnie świadomości w świecie organizmów Filozof Daniel Dennett w pracy „Niebezpieczny pomysł Darwina”23 wyróżnia stopnie świadomości zwierząt, w zależności od ich rozwoju umysłowego. Są to 1) istoty darwinowskie, 2) istoty skinnerowskie, 3) istoty popperowskie, 4) istoty gregoriańskie. Gärdenfors uzupełnia tę klasyfikację o piąty szczebel: 5) istoty donaldowskie24. Najbardziej prymitywne istoty darwinowskie, nazwane na cześć twórcy teorii ewolucji, są organizmami dostosowanymi w podstawowym stopniu do środowiska. Mogą one przetrwać i przekazać geny potomkom, są podatne na działąnie doboru naturalnego. Wiele z istot darwinowskich jest obdarzonych zmysłami, mogą więc w prymitywny sposób przewidywać przyszłość – są w stanie dostrzec zagrożenie i odpowiednio zareagować. Zmysły zwiększają szanse organizmów na zdobycie pożywienia, ucieczkę w sytuacji zagrożenie, znalezienie partnera i rozmnażanie się. Gärdenfors przypisuje takim organizmom 21 Por. P. Gärdenfors, dz. cyt., s. 94. Por. tamże s. 86. 23 Zob. D. Dennett, Darwin’s Dangerous Idea, Simon & Schuster Paperbacks, , New York – Toronto – London – Sydney 1995. 24 Nazwa istot dolandowskich pochodzi od nazwiska kanadyjskiego psychologa i kognitywisty Merlina Donalda, który sugerował, że kolejnym etapem ewolucji po wynalezieniu języka jest możliwość zapisywania wyrażanych w języku informacji na zewnętrznych nośnikach – swoiste „przenoszenie świata wewnętrznego na zewnątrz głowy”. Organizmy zdolne do takich działań Gärdenfors nazwie właśnie istotami donaldowskimi. Omówienie ich przekracza przyjęty zakres pracy. 22 7 cechę posiadania „protoświadomości”25. Organizmy te nie muszą mieć zdolności uczenia się, by wykonywać skomplikowane sekwencje czynności – mogą być „zaprogramowane genetycznie” na wykonywanie pewnych ruchów. Termity budują zadziwiające konstrukcje bez potrzeby wcześniejszego projektowania swoich siedlisk – składając kolejne gliniane kulki kierują się jedynie zapachem, wytwarzanym przez złożone już kulki. Wadą takiego funkcjonowania – bazującego na tropizmach, czyli zaprogramowanych sekwencjach czynności – jest jego nieelastyczność26. Lepsze dostosowanie umożliwiają emocje, sprzężone z układem fizjologicznym – zwierzęta mogą reagować strachem na zagrożenie, mogą przybierać groźne pozy. Emocje pozwalają na ustalanie hierarchii wartości – uczucie głodu może być zrównoważone strachem przed drapieżnikiem. Dodatkowym atutem byłaby możliwość modulowania siły emocji na podstawie zdobytego doświadczenia, co odróżnia od istot darwinowskich istoty skinnerowskie. Istoty skinnerowskie – od nazwiska Burrhusa Skinnera, twórcy behawioryzmu – to organizmy zdolne do uczenia się przez warunkowanie, to jest na podstawie wzmocnienia konkretnych bodźców dzięki stosowaniu metody prób i błędów. Bardziej prawdopodobne w przypadku istot skinnerwoskich będzie powtórzenie działania, które przyniosło pozytywny rezultat (na przykład w postaci zdobytego pożywienia), niż takiego, które przynosi organizmowi szkodę. Ewolucyjna wartość zdolności istot skinnerowskich jest jasna zwierzęta podatne na warunkowanie będą w bardziej zorganizowany sposób szukały pożywienia i skuteczniej unikały zagrożenia. Podstawowe terminy stosowane do opisu istot skinnerowskich pochodzą z dorobku behawiorystów, ale nie pociąga to za sobą wymogu interpretowania wszystkich zachowań na sposób behawiorystyczny. Gärdenfors tłumaczy charakter istot skinnerowskich niezgodnie z założeniami behawioryzmu przez stwierdzenie, że organizmy te mają wyrobione oczekiwania. Warunkowanie zachodzi przede wszystkim w najwcześniejszym okresie życia, a zabawa i ciekawość pozwalają na wyuczenie się nowych zachowań, pożytecznych w przyszłości. Istoty skinnerowskie posiadają zatem pierwsze cztery wymienione komponenty myślenia – postrzeganie zmysłowe, zdolność koncentrowania uwagi, emocje oraz pamięć, przynajmniej tę proceduralną27. Wadą nauki przez warunkowanie jest czasochłonność – najczęściej konkretny bodziec należy powtarzać wiele razy, zanim organizm zacznie unikać działań przynoszących 25 Por. P. Gärdenfors, dz. cyt., ss. 36-37. Por. tamże, ss. 38-39. 27 Por. tamże, ss. 40-43. 26 8 negatywne skutki i będzie koncentrować się na takich, które przynoszą korzyści 28. Stosowana przez istoty skinnerowskie metoda prób i błędów jest jednak niebezpieczna, może łatwo doprowadzić do unicestwienia organizmu. Gärdenfors podaje następujący przykład: „Jeleń próbujący przeskoczyć przez szczelinę górską ryzykuje, że będzie to jego ostatnia próba. Ewolucja nieubłagalnie eliminuje nieudane próby” 29. Sytuacja wyglądałaby o wiele lepiej, gdyby organizmy potrafiły przewidywać możliwy skutek swoich działań. Według Gärdenforsa, możliwość taką daje posiadanie świata wewnętrznego. Czym jest świat wewnętrzny? Pojęcie „świata wewnętrznego” Gärdenfors definiuje przy pomocy terminu reprezentacji (pochodzących z percepcji lub wyobrażeń) – jako układ wszystkich oderwanych reprezentacji i dynamicznych procesów, w których reprezentacje te mogą brać udział30. Co istotne, posiadanie świata wewnętrznego nie musi pociągać za sobą konieczności uświadomienia sobie tego faktu. Droga do uświadomienia sobie istnienia świata wewnętrznego wiodła będzie przez kolejne etapy rozwoju zdolności umysłowych31. Istoty skinnerowskie nie posiadają świata wewnętrznego a wiedzę mogą zdobywać jedynie przez warunkowanie. Eksperymenty przekonują jednak o istnieniu doskonalszej formy uczenia się od warunkowania, bowiem niektóre zwierzęta są w stanie zachowywać się „inteligentnie” w sytuacjach nieznanych im wcześniej. Taki stopień rozwoju cechuje istoty popperowskie, czyli organizmy wyposażone w swoje światy wewnętrzne32. Istoty popperowskie mogą tworzyć reprezentacje oderwane, co pozwala im na przewidywanie skutków działania już w świecie wewnętrznym, przed dokonaniem próby w rzeczywistości. Funkcjonujący w mózgu symulator przeliczy, czy „opłaca się” wykonywać konkretną czynność i mózg zareaguje wywołaniem uczucia lęku, sugerując, że planowany pomysł nie należy do najlepszych 33. Przeprowadzona symulacja w świecie wewnętrznym pozwala na wykonanie najlepszej reakcji w świecie zewnętrznym: (…) jeśli podniesiemy w myślach kamień i uznamy, że zanosząc go pod drzewo i wspinając się po nim, i tak nie dosięgniemy owoców, to oszczędzimy sił w porównywaniu z faktycznym dźwiganiem głazu, by dopiero wtedy przekonać się o niepowodzeniu34 28 Por. tamże, s. 43. Gärdenfors, s. 87. 30 Por. tamże, s. 90. 31 Por. tamże, s. 91. 32 Por. tamże, s. 102. 33 Por. tamże, s. 88. 34 Tamże, s. 88. 29 9 Ewolucyjną korzyść, wynikającą z działania symulatorów i weryfikowania hipotez w świecie wewnętrznym, Gärdenfors trafnie zamyka w dwóch zdaniach: „Posługując się słowami Poppera, można powiedzieć, że świat wewnętrzny pozwala, by zamiast nas umierały nasze hipotezy”35 oraz „(…) świat wewnętrzny pozwala zajrzeć w wyobrażoną przyszłość, zanim prawdziwa zwali się nam na głowę”36. Gärdenfors, jak na instrumentalistę przystało, uważa świat wewnętrzny uważa za rodzaj metafory, pomagającej wyjaśniać fakty37, jednocześnie podaje biologiczne argumenty, świadczące za poprawnością mówienia o takim świecie. Umieszczona w labiryncie mysz najpierw zapoznają się z drogą – stworzy sobie jej reprezentację oderwaną – i będzie kierować się tą reprezentacją nawet wtedy, gdy w labiryncie pojawi się nowa przeszkoda. W efekcie mysz zderzy się z przeszkodą, chociaż jej zmysły niewątpliwie dostrzegły zmianę drogi, co sugeruje, że zwierzę kieruje się „wewnętrzną mapą” labiryntu. Po nieudanej próbie pokonania trasy, mysz zaktualizuje swoją reprezentację oderwaną w świcie wewnętrznym i następnym razem pomyślnie dotrze do celu38. Samodzielne zbudowanie bogatego świata wewnętrznego, umożliwiającego konkretnemu organizmowi przewidywanie rezultatów przeróżnych działań, wymaga czasu. Szybszą naukę umożliwiałoby „kopiowanie” elementów świata wewnętrznego innych, co cechuje istoty gregoriańskie, zajmujące czwarty stopień w klasyfikacji Dennetta39. Zdobywanie wiedzy może polegać na naśladowaniu, które może przybierać różne stopnie nasilenia40.Do zdefiniowania najwyższego stopnia Gärdenfors posługuje się pojęciem intencjonalności – działania skierowanego na cel. W ujęciu szwedzkiego kognitywisty, organizm zdolny jest do działań intencjonalnych względem jakiegoś celu, jeżeli posiada on w swoim świecie wewnętrznym reprezentację oderwaną tego celu41. Samo naśladowanie może być określone jako działania organizmu, który wykonuje pewne czynności, bowiem rozumie cel, dla którego inny organizm wykonuje swoje ruchy. Istotne jest, że naśladujący organizm, 35 Tamże. Tamże, s. 89. 37 Por. tamże, s. 91. 38 Por. tamże, s. 90. 39 Por. tamże, s. 102. Określenie „istoty gregoriańskie” pochodzi od nazwiska psychologia i teoretyka informacji Richarda Gregory’ego. Cechą definicyjną istot gregoriańskich jest umiejętność wytwarzania narzędzi, z których najdoskonalszym jest język. Dzięki porozumiewaniu się we wspólnocie językowej, istoty gregoriańskie mogą w doskonalszy sposób przewidywać konsekwencje swoich zchowań. 40 Gärdenfors stosuje klasyfikację zaproponowaną przez psychologa Michaela Tomasello w pracy „Czy małpy małpują?”. Zob. M. Tomasello, „Do apes ape?” [w:] B. Galef jr, C. Heyes (red.), Social learning in animals: the roots of culture, Academic Press, Nowy Jork 1996, ss. 319-346 41 Przyjęcie takiej definicji, ulepszonej względem definicji intencjonalności Denneta, pozwala na wykluczenie z grona obiektów intencjonalnych termostatu, utrzymującego temperaturę, czy słonecznika, obracającego się za słońcem. Takie kryterium umieszcza intencjonalność wewnątrz obiektu, a nie w oczach obserwatora. Por. P. Gärdenfors, dz. cyt., s. 100. 36 10 jeżeli rozumie cel, nie musi powtarzać całej sekwencji ruchów - w takiej samej sytuacji, może po prostu dostosować zdobytą wiedzę do innych okoliczności 42. Jeśli organizm wytworzy sobie reprezentacje różnych działań prowadzących do jednego celu, pojawi się możliwość wyboru odpowiedniej drogi – czyli zaplanowania czynności ze względu na jakiś cel. Jak pisze A Gulz: „jednostka planuje swoje czyny, jeśli ma reprezentację celu i bieżącej sytuacji oraz potrafi wytworzyć reprezentacje ciągu czynności prowadzących do tego celu”43. Opisane w ten sposób planowanie cechuje się tym, że dotyczy potrzeb doraźnych, odczuwalnych w konkretnej chwili. Wyższym stopniem rozwoju będzie planowanie antycypacyjne – związane z przyszłymi potrzebami. Aby je przeprowadzić, osobnik musi posiadać reprezentację swoich przyszłych potrzeb. Obserwacje wskazują, że jest to cecha typowo ludzka. Specyficzną odmianą takiego planowania może być wytwarzanie narzędzi 44 czy noszenie ze sobą wody45. Samoświadomość W określeniu, czy dany organizm posiada samoświadomość – teorię własnego umysłu - pomaga wyróżnienie różnych stopni teorii umysłu 46. Według Gärdenforsa, fundamentalnym poziomem jest posiadanie 1) świata wewnętrznego, umożliwiającego wykonywanie kolejnych operacji umysłowych (takich jak naśladowanie, planowanie), a taka zdolność przysługuje już istotom popperowskim. Posiadanie 2) teorii emocji umożliwia rozumienie, że drugi osobnik odczuwa ból czy strach. 3) Teoria uwagi umożliwia dostrzeżenie, na czym drugi osobnik skupia wzrok, co nie zakłada jednakże żadnego wyobrażenia na temat cudzego świata wewnętrznego. 4) Teoria intencji dotyczy rozumienia celu, w jakim drugi osobnik podjął konkretne działanie. 5) Teoria umysłu to posiadanie w swoim świecie wewnętrznym reprezentacji świata wewnętrznego innych. Dopiero kolejnym szczeblem jest 6) samoświadomość, którą można zdefiniować – trzymając się aktualnej konwencji – jako tworzenie reprezentacji własnego świata wewnętrznego, czyli swoisty „świat wewnętrzny własnego świata wewnętrznego”. Jak pisze Gärdenfors: 42 Por. tamże, s. 104. A. Gulz, The planning of action as a cognitive and biological phenomenon, Lund University Cogitive Studies 2, Lund 1991, cyt. za: P. Gardefors, dz. cyt., s. 107. 44 Szympansy też stosują narzędzia – potrafią oddalić się od kopca termitów, złamać gałązkę, usunąć z niej liście i rozgrzebać za jej pomocą kopce termitów, są w stanie zaplanować sobie całą sekwencję tych czynności, ale nigdy nie zabierają ze sobą gałązek z myślą o posługiwaniu się nią w przyszłości – prawdopodobnie nie potrafią wyobrazić sobie przyszłych potrzeb. Zob. P. Gärdenfors, dz, cyt., s. 118-119. 45 Więcej: tamże, s. 113 i n. 46 Por. tamże, s. 126. 43 11 Wyzwolenie ludzkiego myślenia (…) polega na rosnącej zdolności do kierowania uwagi na własny świat wewnętrzny przy jednoczesnym pomijaniu wrażeń płynących ze świata zewnętrznego. Lapidarnie można by powiedzieć, że samoświadomość składa się z wewnętrznego świata wewnętrznego, do którego odwołujemy się, by postrzegać nasz świat wewnętrzny47. Stosowanie metafory wewnętrznego świata wewnętrznego do opisu samoświadomości nie pociąga zdaniem Gärdenforsa konieczności wikłania się w teorię homunkulusa – ulokowanego w mózgu „szefa” zarządzającego procesem myślenia – który przyglądałby się wewnętrznemu światu. Podobnie „zwykła” percepcja również nie wymaga postulowania żadnego „szefa” - całościowe wrażenie powstaje dzięki opracowywaniu przez różne obszary mózgu częściowych sygnałów (barwy, formy, ruchu) w widzianym obrazie 48. Z połączenia tych cząstkowych sygnałów – ciągle nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób połączenie to się dokonuje – powstaje właśnie percepcja49. Jak pisze Gärdenfors: Postrzeganie zachodzące w świecie wewnętrznym może funkcjonować podobnie. Oderwane reprezentacje (o których też nie wiemy dokładnie, jak powstają) mogą być rejestrowane przez wewnętrzną „siatkówkę” i przetwarzane mniej więcej w taki sam sposób, jak się to dzieje ze zwyczajnym wrażeniem wzrokowym 50. Samoświadomość jest zatem zdolnością refleksji nad własną (odpowiednio rozbudowaną) świadomością. Jeżeli uzna się samoświadomość za tworzenie reprezentacji własnego świata wewnętrznego – czyli postulowanie wewnętrznego świata wewnętrznego – to w przypadku refleksji nad własną samoświadomością powstawałby podobny jak z teorią homunkulusa – to znaczy problem istnienie świata wewnętrznego „trzeciego rzędu” (i dalszych). Refleksja nad samoświadomością (swoista samo-samoświadomość) byłaby stworzeniem reprezentacji (świat wewnętrzny trzeciego rzędu) własnej samoświadomości (świat wewnętrzny drugiego rzędu), która przecież polega na refleksji własnego świata wewnętrznego (pierwszego rzędu). Gärdenfors, za Humprheyem 51, rozwiązuje ten problem dzięki postulowaniu istnienia „autorefleksyjnej pętli”, która powoduje, że refleksja nad samoświadomością należy do dziedziny samej samoświadomości. 47 Tamże, s. 165. Poglądy Gärdenforsa w tym wypadku zbieżne są z modularną teorią umysłu w ujęciu Daniela Dennetta, który twierdzi, że w mózgu nie istnieje żaden moduł centralny, którego zadaniem byłaby kontrola poszczególnych wyspecjalizowanych modułów. Zob. tenże, Consciousness Explained, Little, Brown and Company, Boston 1991. 49 Por. P. Gärdenfors, dz. cyt., s. 166. 50 Tamże. W paragrafie „Sposoby przeżywania” omówiony został empiryczny argument uzasadniający taki opis. 51 Zob. N. Humphrey, dz. cyt., , s 74. 48 12 Zdaniem Gärdenforsa poczucie własnego „ja”, będące „produktem” samoświadomości, wyłania się dzięki współpracy prostszych funkcji myślenia, jest „holistyczną właściwością całego systemu”52. Dzięki temu, że poszczególne elementy świata wewnętrznego i wewnętrznego świata wewnętrznego są ze sobą powiązane autorefleksyjną pętlą, powstaje poczucie jedności myślenia53. Reprezentacje zasiedlające świat wewnętrzny pierwszego i drugiego rzędu, „nie są na usługach <<ja>>, lecz całego organizmu i jego interakcji ze światem wewnętrznym”54. Istnieją trzy możliwe odpowiedzi na pytanie, czy posiadanie teorii własnego umysłu (świadomość ja) poprzedza posiadanie teorii umysłu innego osobnika (świadomość ty) 55. 1) Według Kartezjusza, punktem wyjścia (słynne „myślę, więc jestem”) jest teoria własnego umysłu, która prowadzi do wniosku, że drugi też jest „rzeczą myślącą”. 2) Inne stanowisko głosi, że „świadomość ja” i „świadomość ty” to dwa aspekty tego samego zjawiska. Zdaniem Gärdenforsa, 3) „świadomość ty” poprzedza pojawienie się „świadomości ja”. Dopiero po zdobyciu teorii umysłu innych, mogło dojść do wykształcenia się teorii własnego umysłu – samoświadomości, czyli samoświadomość osobnika A (teoria własnego umysłu) jest ewolucyjnie późniejsza od teorii umysłu B, jaką w swoim świecie wewnętrznym posiada A. Jak swoją tezę uzasadnia autor w kontekście teorii ewolucji? Profesor z Lund utrzymuje, że niebagatelną rolę w rozwoju zdolności umysłowych odegrały intrygi, prowadzone pomiędzy osobnikami wewnątrz jednej społeczności. Wzajemne oszukiwanie się, możliwe już na gruncie posiadania teorii uwagi, emocji i intencji, powodowało swoisty „wyścig zbrojeń” w sferze rozwoju umysłu – podejrzliwość wobec intencji B wywołała u A podejrzenie, że B zna plany A 56. Gärdenfors barwnie opisuje to w następujący sposób: „Umysłowa broń służąca oszustwu działa jak pociski przeciwprzeciwrakietowe, którymi usiłujemy zestrzelić pociski przeciwrakietowe, wysłane w celu zestrzelenia naszych rakiet”57. Nie tylko rywalizacja dostarczała ewolucyjnej motywacji dla rozwoju mózgu – współpraca oraz znalezienie partnera - w przypadku gatunków monogamicznych – również wymagały wyczucia zamiarów innego osobnika. 52 P. Gärdenfors, dz. cyt., s. 192. Por. tamże, s. 190. 54 Tamże. 55 Por. tamże, 184-185. 56 Koncepcja taka związana jest z tzw. Hipotezą Makiawelicznej Inteligencji. Więcej na ten temat zob. np. A. Whiten, „Machiavellian Intelligence Hypothesis”, [w:] R. A. Wilson, F. C. Keil (red.), The MIT Encyclopedia of the Cognitive Sciences, The MIT Press, Massachusetts 1999, ss. 495-496. 57 P. Gärdenfors, dz. cyt., s., s. 186. 53 13 Zakończenie: filozoficzne implikacje teorii Gärdenforsa Jeżeli teoria Gärdenforsa trafnie układa główne etapy ewolucji, można z niej wyciągnąć wiele wniosków natury antropologicznej, etycznej czy nawet pedagogicznej. Z punktu widzenia epistemologii i filozofii umysłu, najbardziej interesujące wydają się dwie kwestie. Gärdenfors, podobnie jak wielu zwolenników modularnej teorii umysłu i psychologii ewolucyjnej, określa samego siebie jako neokantystę 58 – powtarza za Immanuelem Kantem, że postrzeganie świata jest twórcze, bowiem świadectwo zmysłów uzupełniane jest przez percepcję i odpowiadające im symulatory, a wyobrażenia nie są wierną kopią rzeczywistości. Jeśli badania empiryczne w zadawalającym stopniu potwierdzą hipotezy stawiane przez zwolenników modularnej teorii umysłu, to ta forma neokantyzmu zyska gigantyczne poparcie ze strony twardych nauk empirycznych. Inny wniosek dotyczy możliwości budowy sztucznego umysłu. Należy podkreślić, że w omawianej pracy Jak homo stał się sapiens… autor nie poświęca uwagi temu zagadnieniu, jednak współczesne badania nad funkcjonowaniem mózgu ściśle związane są z próbą budowy samoświadomej maszyny, a zwolennicy programu sztucznej inteligencji czerpią z ustaleń kognitywistów. Jeśli samoświadomość jest efektem emergentnym w stosunku do wielu niższych funkcji umysłu i ewolucyjnie pojawiła się dopiero po sformułowaniu teorii umysłu innego osobnika, być może właściwym podejściem w przypadku programów sztucznej inteligencji byłoby skupienie się na właśnie takiej kolejności symulowania komponentów myślenia. Samoświadomość dla Petera Gärdenforsa jest podstawą do mówienia o wolnej woli i języku. Puszczając wodze fantazji można zasugerować, że kolejnym etapem po uzyskaniu przez maszyny samoświadomości mogłoby być zdobycie przez nie poczucia wolnej woli i moralnej odpowiedzialności za własne decyzje – bo właśnie to zdaniem Gärdenforsa jest jednym z efektów posiadania samoświadomości. Stąd już tylko krok do powstania etyki i formułowania zasad moralnych komputerów oraz ustaleń etycznych zachowań ludzi w stosunku do samoświadomych maszyn. Wszystko to oczywiście przy bardzo silnym założeniu tezy o wielorakiej realizacji, zgodnie z którą warstwa funkcjonalna – umysł – nie jest ściśle zależna od rodzaju podłoża. Równie dobrze podłożem może być biologiczny mózg, jak i 58 Por. P. Gärdenfors, dz. cyt., s. 74. 14 komputer zbudowany z układów scalonych 59. Bernard Korzeniowski tak opisuje to zagadnienie: Dla powstania psychiki istotny jest bowiem ogólny sposób przetwarzania informacji przez neurony, a nie ich konkretny budulec czy też szczegółowe mechanizmy odpowiedzialne za owo przetwarzanie. Uważam, że gdyby zamiast neuronów połączyć ze sobą w identyczny sposób odpowiednią ilość odpowiednich układów elektronicznych (zbudowanych z metali, krzemu itd.), działających pod względem formalnym (informacyjnym, cybernetycznym) tak samo jak neurony, to w układzie takim 60 powstałaby świadomość . 59 60 Zob. np. J. Bremer, Wprowadzenie do filozofii umysłu, WAM, Kraków 2010, ss. 121-127. B. Korzeniewski, Od neuronu do (samo)świadomości, Prószyński i S-ka, Warszawa 2005, s. 19. 15