II/2012 - Urząd Miejski w Bielsku
Transkrypt
II/2012 - Urząd Miejski w Bielsku
WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE II/2012 W NUMERZE: INWESTYCJE Pod Piastowską luksusowo – str. 5 Pełne śmieciowe bezpieczeństwo – – str. 6-7 PRZYJECHALI LALKARZE Z CAŁEGO ŚWIATA – str. 8-9 LEKKOATLECI W WAPIENICY – str. 10-11 BYŁO SOBIE BIELSKO – str. 14-15 Wioletta Frankiewicz (mistrzyni) Iwona Lewandowska (drugie miejsce) Dominika Nowakowska (trzecie miejsce) WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE KRONIKA W KAMIENICY DUPA SA£ATA SPOTKANIA TEATRALNE 2012 Już po raz 22. w Domu Kultury w Kamienicy spotkały się młode teatry amatorskie z ośrodków i domów kultury oraz szkół z Bielska-Białej, a także Wodzisławia, Pszczyny, Kęt, Rybnika, Pawłowic. Impreza trwała dwa dni, zaprezentowano w sumie 19 spektakli i 9 monodramów, które w tym roku po raz pierwszy pojawiły się na spotkaniach. Jury uznało poziom prezentacji za bardzo wysoki i wyrównany. Grand Prix XXII Spotkań Teatralnych otrzymał Teatr z Dostawką z Domu Kultury w Lipniku prowadzony przez Marię Potoczek, za przedstawienie pt. Pręcik. W kategorii monodramy I miejsce ex aequo zajęły Oliwia Naglik (Entliczek-Pętliczek) i Katarzyna Łysoń (Kopciuszek), obie z Domu Kultury w Kętach. A nagród i wyróżnień było znacznie więcej. Nagrody pieniężne ufundował Miejski Dom Kultury w Bielsku-Białej, gospodarze spotkania zorganizowali bardzo sprawnie, dbając o doskonałe warunki do prezentacji i okazję do wymiany poglądów, co składa się na niepowtarzalną atmosferę tej imprezy dla miłośników teatru. kk SACRUM IN MUSICA: ŚPIEWEM SŁAWILI BOGA Muzyka sakralna na stałe zagościła w życiu muzycznym miasta. Podczas 13. już Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej na Podbeskidziu Sacrum in Musica, który trwał od 17 do 19 kwietnia, w salach i kościołach rozbrzmiewała muzyka różnych religii. Podczas inauguracji w kościele na osiedlu Karpackim Bielska Orkiestra Festiwalowa i Chór Młodzieżowy Resonans Con Tutti oraz Alicja Majewska i Marek Bałata (na zdjęciu) wykonali pieśni sakralne Włodzimierza Korcza. Drugiego dnia żydowskie pieśni liturgiczne zaśpiewał chór męski Zimrah z Synagogi Chóralnej w Moskwie i kantor Baruch Finkenstein Ben Yankel. W kościele ewangelicko-augsburskim przy placu Lutra z repertuarem starocerkiewnym wystąpił prawosławny chór z monasteru na wyspie Valaam. Festiwal zakończył się w kościele św. Andrzeja Boboli, gdzie zaprezentowała się gwiazda brytyjskiej telewizji – śpiewający gospel zespół The Advent Vocal Ensamble. kk DWUDZIESTOLECIE AUGUSTANY W kwietniu jubileusz 20-lecia obchodziła Augustana – instytucja Kościoła ewangelicko-augsburskiego, prowadząca działalność misyjną i ewangelizacyjną, składająca się z Wydawnictwa Augustana i Ośrodka Wydawniczego Augustana. Jubileuszowe spotkanie zgromadziło ewangelickich duchownych z różnych miast, z prezesem synodu ks. Grzegorzem Giemzą, bp. Pawłem Samcem i bp. Pawłem Anweilerem. Nazwa Augustana pochodzi od słowa Augusta, czyli łacińskiej nazwy Augsburga, gdzie w 1530 r. Filip Melanchton przedstawił przed cesarzem Karolem V pismo, które stało się pierwszym wyznaniem wiary reformacji. Od miasta przyjęto nazywać to dzieło po łacinie Confessio Augustana – wyznanie augsburskie. Bielski Ośrodek Wydawniczy Augustana zainaugurował swoją działalność, publikując tę księgę. JacK UCZNIOWSKIE SPOTKANIA Z KULTURĄ Nauczyciele i uczniowie IV Liceum Ogólnokształcącego im. Komisji Edukacji Narodowej zorganizowali pierwszy uczniowski kongres kultury w Bielsku-Białej. Każdy z kongresowych dni składał się z części wykładowo-pokazowej i warsztatowej oraz imprez towarzyszących, każdy też miał myśl przewodnią. Tematem pierwszego dnia był Dialog filmu z literaturą i malarstwem, a kanwą do dyskusji był film Lecha Majewskiego pt. Młyn i krzyż. Dzień drugi kongresu upłynął pod hasłem Dialog popkultury z klasyką. Klasykę reprezentowała twórczość Szekspira, a młodzież Liceum Plastycznego zaprojektowała komiks na kanwie Makbeta. Artysty dialog ze sztuką i światem to hasło ostatniego dnia kongresu, do dyskusji wykorzystano twórczość Tadeusza Kantora i Tadeusza Słobodzianka. Uczniowie mieli okazję do bezpośredniego kontaktu z artystami i ludźmi kultury. – Mało jest w województwie śląskim imprez uczniowskich, które potrafią zgromadzić tylu wspaniałych ludzi – powiedział podczas podsumowania kongresu śląski kurator oświaty Stanisław Faber. kk ROCZNICA KONSTYTUCJI 3 MAJA Jak co roku Bielsko-Biała świętowało uroczyście rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja. Po odśpiewaniu Mazurka Dąbrowskiego i wciągnięciu na maszt flagi państwowej prezydent miasta Jacek Krywult przypomniał w przemówieniu znaczenie naszej pierwszej konstytucji. Przemawiali również prezes bielskiego oddziału Światowego Związku Armii Krajowej Zdzisław Greffling oraz przewodnicząca Młodzieżowej Rady Miejskiej Monika Białecka. Potem odbyła się defilada kompanii honorowej 18. Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego, złożono też kwiaty przy pomniku Konfederatów Barskich. W uroczystej mszy za ojczyznę w katedrze św. Mikołaja, na którą spod Ratusza przemaszerowali w korowodzie uczestnicy uroczystości, brali udział przedstawiciele parlamentu RP, władz samorządowych, wojska, policji, straży pożarnej, organizacji kościelnych i świeckich. Świętu towarzyszyła trwająca w Książnicy Beskidzkiej wystawa, prezentująca oficjalny dokument Ustawy Rządowej zwanej Konstytucją 3 maja. Unikatowe i oryginalne eksponaty pochodziły w większości ze zbiorów Wojciecha Kochlewskiego. 2 maja w Bielskim Centrum Kultury odbył się koncert galowy, podczas którego wystąpili Chór Ave Sol i Bielska Estrada, a 3 maja na nowej plenerowej scenie obok hali pod Dębowcem zagrał Kazik i Kult. JacK 3 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE KOMENTARZ TAKIEJ MONOTONII CHCEMY mówi prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult: Bielsko-Biała to jedno z najbardziej dynamicznie rozwijających się polskich miast. Zdaję sobie sprawę, że powtarzanie tego zdania przeze mnie może stwarzać wrażenie pewnej monotonii, ale obyśmy z taką monotonią mieli do czynienia jak najdłużej... Naszą silną pozycję w kraju najlepiej obrazują ogólnopolskie rankingi. W większości z nich plasujemy się w ścisłej czołówce. Największą dumą napawają nas wysokie miejsca Bielska-Białej w klasyfikacjach gospodarczych. To w końcu od kondycji lokalnej gospodarki w dużej mierze zależy standard i jakość naszego życia. Posłużę się dwoma przykładami. Polska edycja prestiżowego amerykańskiego magazynu Forbes opublikowała doroczny ranking miast przyjaznych dla biznesu. W kategorii dużych miast, bo do takich się zaliczamy, zajęliśmy trzecie miejsce. Przypomnę tylko, że w ubiegłym roku w tym samym zestawieniu Bielsko-Biała uplasowało się na piątej pozycji. Jest to bez wątpienia spory sukces, zwłaszcza że w pokonanym polu pozostawiliśmy kilka miast wojewódzkich, by wymienić tylko Białystok, Kielce czy Olsztyn. Warto też dodać, że uzyskany przez nas wynik był najwyższym wśród wszystkich miast województwa śląskiego. Drugi przykład – w tygodniku Newsweek ukazał się ranking zatytułowany Miasta zrównoważonego rozwoju. W zestawieniu tym nasze miasto uplasowało się na drugim miejscu. W swoim komentarzu autorzy tej klasyfikacji podkreślili, że doceniają bielski samorząd przede wszystkim za skuteczne zarządzanie. Obecna silna pozycja Bielska-Białej na gospodarczej mapie Polski to bez wątpienia efekt prowadzonej przez bielski samorząd polityki proinwestycyjnej. Mimo że od kilku lat coraz bardziej odczuwamy skutki globalnego kryzysu, wciąż sporą część miejskiego budżetu przeznaczamy na inwestycje. W tym roku będzie to 21 proc. Wśród miejskich inwestycji największą część stanowią inwestycje drogowe. Nie sposób tu – rzecz jasna – wymienić wszystkich drogowych przedsięwzięć, które zrealizowano w ubiegłym roku. Skoncentruję się w związku z tym na tych największych i najważniejszych dla miejskiego układu komunikacyjnego. Zakończyliśmy m.in. wartą ponad 36 mln złotych przebudowę ul. Bestwińskiej – jednej z kluczowych dróg w północnej części miasta. Kosztem blisko 9 mln zł przebudowaliśmy skrzyżowanie ulic Stojałowskiego i Dmowskiego, dzięki czemu poprawił się m.in. dojazd do Ratusza. Ponadto zmodernizowano także ulice: Piekarską, Stawową, Kolistą, Średnią, Browarną, Witosa, a w ostatnich tygodniach ul. Wyzwolenia. Dzięki zbudowaniu obwodnicy wschodniej i oddanej kilka lat temu obwodnicy zachodniej jesteśmy jednym z najlepiej skomunikowanych polskich miast. Obecnie najważniejsze prace drogowe prowadzone są przy modernizacji ul. Żywieckiej oraz remoncie ul. Lwowskiej. Przebudowywane są także ulice: Sobieskiego oraz Gościnna. Kilka tygodni temu oddaliśmy do użytku przejście podziemne pod ul. Piastowską. Jest to nowoczesny przechód w pełni przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Nasze miasto rozwija się w sposób zrównoważony. Oznacza to, że inwestujemy nie tylko w drogi, ale także w inne elementy miejskiej infrastruktury. Największą zakończoną w ostatnim czasie inwestycją jest nowe składowisko odpadów komunalnych. Kosztem około 90 mln zł stworzyliśmy w mieście nowoczesny i kompleksowy system gospodarowania odpadami. Projekt ten objął nie tylko stworzenie nowego sektora składowania odpadów oraz zamknięcie i rekultywację starego składowiska, ale przede wszystkim budowę nowego zakładu gospodarki odpadami z sortownią i kompostownią. Jest to inwestycja na miarę nie XXI, ale wręcz XXII wieku. W ostatnim czasie zakończyliśmy też realizację dwóch ogromnych inwestycji oświatowych. Kosztem około 14 mln złotych stworzyliśmy w naszym mieście z prawdziwego zdarzenia Bielskie Centrum Kształcenia Ustawicznego i Praktycznego, które swoją ofertę edukacyjną kieruje przede wszystkim do osób dorosłych. Z kolei w Wapienicy oddaliśmy do użytku nowe gimnazjum, którego budowa pochłonęła ponad 11 mln złotych. W okolicach Hulanki powstał z kolei jeden z najnowocześniejszych w Polsce żłobków. Dzięki tej placówce najmłodsi bielszczanie mają zapewnioną znakomitą opiekę i doskonałe warunki do rozwoju. Zakończyła się także kompleksowa modernizacja Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych przy ul. Lompy. Inwestujemy w placówki służby zdrowia. Ponad 11 mln złotych kosztowała przebudowa szpitala przy ul. E. Plater, gdzie powstał nowoczesny oddział opieki paliatywnej i długoterminowej. Wkrótce czekają nas następne wydatki w tej sferze, bowiem doprowadziliśmy do połączenia Szpitala Miejskiego z Beskidzkim Centrum Onkologii. Sporo inwestowaliśmy w obiekty związane ze sportem i kulturą fizyczną. Przysłowiowym strzałem w dziesiątkę było uruchomienie w hali pod Dębowcem sztucznego lodowiska. Cieszyło się ono przez kilka miesięcy ogromną popularnością. Odwiedziło je blisko 50 tysięcy osób. Kontynuowaliśmy ponadto rozpoczęty przed kilkoma laty projekt budowy przyszkolnych boisk ze sztuczną nawierzchnią. Obiekt taki powstał m.in. przy Szkole Podstawowej nr 33. Przed nami natomiast dwie inwestycje, które w znaczący sposób wpłyną na poprawę infrastruktury sportowej w Bielsku-Białej. W ciągu najbliższych tygodni przystąpimy wreszcie do budowy nowego miejskiego stadionu. Jesteśmy też po przetargu na zagospodarowanie stoków Dębowca. Tam również prace już się rozpoczęły. Wkrótce rozpocznie się przebudowa dwóch skrzyżowań ulic PCK i Broniewskiego oraz Sempołowskiej i 1 Maja wraz z budową nowego mostu na Białej. Ważną inwestycją z punktu widzenia rekreacji jest rewitalizacja parku Słowackiego, która właśnie trwa. Będzie to naprawdę piękny zielony teren z urokliwymi alejkami, fontannami i stylowymi ławeczkami. W pobliżu parku powstanie także dwupoziomowy parking, który będzie zapleczem nie tylko dla odwiedzających park, ale także dla gości Bielskiego Centrum Kultury. Niezbyt kosztowną, ale za to bardzo interesującą inwestycją było odnowienie alpinarium usytuowanego obok schroniska na Szyndzielni. To piękne miejsce powstało ponad 100 lat temu, a teraz zyskało zupełnie nowe oblicze. Było to możliwe dzięki współpracy naszego samorządu z bielskim nadleśnictwem, miejscowym oddziałem Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego oraz ekologami z Klubu Gaja. ciąg dalszy na str. 4 DOBRE MIEJSCA W RANKINGACH 4 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE KOMENTARZ DBAŁOŚĆ O ROZWÓJ MIASTA mówi przewodniczący Rady Miejskiej Ryszard Batycki: W drugim kwartale tego roku Rada Miejska podejmowała wiele ważnych uchwał. 26 czerwca na 20. sesji w tej kadencji, ostatniej przed wakacjam, prezydent Jacek Krywult otrzymał absolutorium za wykonanie budżetu miasta w 2011 r. Biorąc pod uwagę poprzednie dwie kadencje, było to jubileuszowe 10. absolutorium. Sprawozdanie finansowe prezydenta za rok 2011 zostało również zaakceptowane przy zaledwie dwóch głosach wstrzymujących się, a opinie o wykonaniu budżetu w trudnym roku kryzysu ekonomicznego padały wyłącznie pozytywne. Wszystkie kluby radnych RM doceniły właściwe gospodarowanie finansami miasta, dbałość o jego rozwój. Był to kolejny rok dużych, ważnych dla Bielska-Białej inwestycji, ale też miasto dobrze funkcjonowało w zakresie zadań bieżących. Dziedziny wrażliwe społecznie, jak edukacja czy pomoc społeczna, otrzymały potrzebne środki. Wprawdzie wydatki nie zostały wykonane w 100 proc., ale tylko dlatego, że kilka zadań inwestycyjnych przesunięto na dalsze lata, z różnych powodów, np. nie rozpoczęto budowy stadionu miejskiego z powodu protestów i odwołań mieszkańców. Ważne jest jednak, że był to kolejny rok zwiększenia udziału dochodów własnych w stosunku do dochodów ogółem, co sprawia, że miasto jest coraz bardziej samodzielne finansowo. Mimo obniżenia przez Ministerstwo Finansów progów zadłużenia, nasze miasto ich nie przekroczyło, u nas te progi są nadal bezpieczne. Ze swej strony mogę powiedzieć, że współpraca prezydenta z Radą Miejską układa się bardzo dobrze, doceniamy jego wieloletnie doświadczenie w sprawnym kierowaniu miastem. Rada Miejska w II kwartale podjęła też dwie uchwały, które mają ważne znaczenie dla miasta i jego mieszkańców i są dokumentami, które będą obowiązywać przez następne lata, dając też podstawę wielu innym uchwałom. Najpierw – w maju – rada uchwaliła nowe Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowani przestrzennego. Jest to podstawowy dokument do kreowania polityki przestrzennej gminy. Prace, prowadzone przez Biuro Rozwoju Miasta, trwały 6 lat i były żmudne, odbyło się wiele posiedzeń różnych gremiów, mieszkańcy zgłaszali swoje uwagi, a Komisja Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska RM pracowała nad projektem uchwały prawie 20 godzin. Generalna zmiana jest taka, że w nowym studium nie ma już tzw. strefy podstokowej, te tereny są teraz przeznaczone pod budownictwo. Cenne przyrodniczo fragmenty objęto strefą przyrodniczą. Wszystkie plany miejscowe, które będą teraz powstawać, muszą być zgodne ze studium. Drugim ważnym dokumentem jest uchwalona na czerwcowej sesji aktualizacja Strategii rozwoju miasta do roku 2020. Mówi ona o kierunkach, w jakich miasto będzie się rozwijało w najbliższych latach i określa ich priorytety, wskazując na mocne i słabe strony miejskiego potencjału. Miasto miało już strategię do roku 2020, ale potrzebowało jej uaktualnienia, bo weszły w życie nowe uregulowania, zarówno w kraju, jak i Unii Europejskiej. Jest w nich m.in. przywidziana ważna rola dla dużych miast i osobne finansowanie. Aby z niego móc korzystać, musieliśmy mieć nowoczesną strategię uwzględniającą te założenia. Rola naszego miasta w regionie też musi być określona, a z niej wynikają kierunki działań dla samorządu. Nowa strategia przeszła etap konsultacji społecznych, była dyskutowana w różnych środowiskach, swoje zdanie mogła także wyrazić Młodzieżowa Rada Miasta. Jak zdefiniowali fachowcy, miasto musi się skupić na rozwijaniu miejsc pracy i komunikacji, zaś takie dziedziny, jak zdrowie i kultura, mogą być dziedzinami dalszego wzrostu gospodarczego. W nowej strategii miasto jest postrzegane jako stolica regionu turystycznego, która dobrze współpracuje z sąsiednimi regionami. Jako silny ośrodek miejski musi stawiać na nową gospodarkę, inteligentny rozwój, edukacje i naukę, dbając o zdrowotność mieszkańców, rozwiązując problemy komunikacyjne, jak najlepiej wykorzystując swoją przestrzeń, w której nie ma już wielu miejsc na nowe inwestycje. Rada Miejska, podejmując w czerwcu dwie uchwały – w sprawie wyboru metody wyliczania opłaty za odbiór odpadów komunalnych i sposobu odbioru odpadów z posesji, na których one powstają, ale mieszkańcy nie zamieszkują (np. sklepy) – rozpoczęła budowanie nowego systemu, który będzie obowiązywał w gospodarce odpadami. W tym zakresie czeka nas – zarówno Urząd Miejski, jak i każde- go z mieszkańców – prawdziwa rewolucja. Od 1 lipca 2013 roku będziemy wnosić opłatę do Urzędu Miejskiego, która pozwoli na funkcjonowanie całego systemu odbioru i recyklingu odpadów, włącznie z odpadami tzw. bio, co będzie nowością. System jest w budowie, o szczegółach jeszcze będzie mowa wielokrotnie. Przypomnę, że jako rada już dawno optowaliśmy za tzw. podatkiem śmieciowym, teraz wejdzie on w życie i liczymy, że zniknie problem podrzucania śmieci i ich palenia. Jeśli obowiązkowo zapłacimy podatek, nie będzie się opłacało wozić śmieci do lasu. Kilka uchwał z ostatnich sesji dotyczyło spraw społecznych. I tak Rada Miejska – na wniosek prezydenta miasta – uchwaliła wyższe dopłaty do zasiłków rodzinnych, ustanowiła zasiłek dla rodziców wieloraczków, przedłużyła funkcjonowanie programu Rodzina+. Radni te uchwały podejmowali jednogłośnie i chwalili takie rozwiązania. Ale były i bardziej kontrowersyjne, jak uchwała w sprawie – niewielkiego wprawdzie, ale jednak – podniesienia stawki odpłatności za przedszkole. Radni rozumieją, że kalkulacja kosztów jest bezlitosna. Ze zrozumieniem też podeszli do propozycji prezydenta miasta, by Centrum Wychowania Estetycznego im. Wiktorii Kubisz przenieść do auli IV LO, choć dyskusje w tym punkcie były burzliwe. Miasto chce rozbudować Bielskie Centrum Kultury, by powstała tam sala dla 800 widzów. CWE po przeniesieniu do nowej siedziby ma tam funkcjonować jako palcówka kultury, a nie edukacji, jak dotąd. Choć budzi to opór środowiska CWE, rada taką uchwałę podjęła większością głosów, pięciu radnych było przeciw. Jednogłośnie natomiast radni podjęli uchwałę o wpisaniu do Księgi zasłużonych dla Bielska-Białej majora w stanie spoczynku Zdzisława Grefflinga, który na sesji czerwcowej ze wzruszeniem odebrał dyplom potwierdzający wpis. opr. kk KOMENTARZ PREZYDENTA – dokończenie ze str. 3 Dzięki wymianie taboru w Miejskim Zakładzie Komunikacyjnym bielski przewoźnik wzbogacił się o kolejnych 20 niskopodłogowych autobusów, które obsługują mieszkańców naszego miasta i gości. Nie mogło też zabraknąć inwestycji w sferze mieszkalnictwa. Za około 5 mln złotych przebudowaliśmy budynek dawnej szkoły podstawowej nr 5, gdzie powstało 30 komunalnych mieszkań. Wkrótce zostaną one zasiedlone. Cały czas trwają w naszym mieście dwa ogromne przedsięwzięcia komunalne. To budowa blisko 150 km sieci kanalizacyjnej w siedmiu dzielnicach, dzięki czemu w połowie przyszłego roku aż 98,3 proc. mieszkańców miasta będzie miało dostęp do kanalizacji oraz prowadzona przez spółkę Tauron budowa nowej elektrociepłowni. Koszt tej drugiej inwestycji to około 650 mln złotych. Bielsko-Biała to nie tylko ważny ośrodek gospodarczy, ale przede wszystkim społeczny. To także regionalne centrum kultury, turystyki i sportu. W naszym mieście znakomicie rozwija się także pomoc społeczna. Na wysokim poziomie stoi również edukacja. Mamy powody do dumy, ponieważ zarówno szóstoklasiści jak i uczniowie ostatnich klas szkół gimnazjalnych od kilku lat najlepiej w województwie zdają swoje egzaminy. W ścisłej czołówce plasują się także bielscy maturzyści. Mimo tych znakomitych wyników bielski system edukacyjny wymaga restrukturyzacji. W ciągu ostatnich 10 lat o ponad 9.200 zmniejszyła się bowiem liczba uczniów w naszych szkołach, a wydatki na oświatę są z roku na rok coraz wyższe. Takiego stanu rzeczy nie możemy dłużej utrzymywać. Dlatego w tym roku zrobiliśmy pierwszy krok w kierunku reorganizacji sieci placówek oświatowych. Sprawa ta było szeroko dyskutowana i komentowana. Podkreślę jedynie z całą stanowczością, że przeprowadzone zmiany w żaden sposób nie wpłyną na poziom nauczania w bielskich szkołach oraz na komfort pracy nauczycieli i uczniów. opr. wag 5 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE INWESTYCJE POD PIASTOWSKĄ LUKSUSOWO Na początku czerwca oddano do użytku zmodernizowane przejście podziemne pod ulicą Piastowską. Przejście posiada dwie windy dla niepełnosprawnych, jest monitorowane, a zatem zabezpieczone przed wandalami. 6 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE INWESTYCJE PEŁNE ŚMIECIOWE BEZPIECZEŃSTWO Bielsko-Biała ma najnowocześniejszy Zakład Gospodarki Odpadami w regionie. Zakończone wiosną tego roku przedsięwzięcie komunalne spełnia wszystkie normy ekologiczne i zabezpiecza mieszkańcom stolicy Podbeskidzia oraz okolicznych gmin właściwe gospodarowanie odpadami na wiele lat. 7 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE INWESTYCJE mówi prezydent Bielska-Białej Jacek Krywult: Mam ogromną satysfakcję, że oddajemy do użytku nowy Zakład Gospodarki Odpadami. Jest to kolejna wielka inwestycja, którą po wielu latach starań udało się nam doprowadzić do końca i – w przeciwieństwie do innych miast – możemy spać spokojnie, gospodarkę śmieciową mamy w Bielsku-Białej dobrze zorganizowaną. Od 1 lipca 2013 r. obowiązują bardzo rygorystyczne przepisy dotyczące gospodarki śmieciowej, które my już spełniamy. Dzisiaj ZGO to potężna, skomplikowana fabryka, wykorzystująca najnowocześniejszą na świecie tech- 31 maja odbyło się uroczyste otwarcie nowego Zakładu Gospodarki Odpadami w Bielsku-Białej Lipniku. Symbolicznego przecięcia wstęgi dokonał prezydenta miasta Jacek Krywult oraz regionalny dyrektor ochrony środowiska w Katowicach Bernard Błaszczyk i dyrektor departamentu ochrony ziemi w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Jerzy Swatoń. To bardzo ważne dla całego regionu przedsięwzięcie zrealizowano dzięki wsparciu unijnemu uzyskanemu w ramach projektu Budowa kompleksowego systemu gospodarki odpadami dla miasta BielskaBiałej i gmin powiatu bielskiego współfinansowanego z Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Koszt realizacji całego projektu to 89.425.892,69 zł, dofinansowanie z Funduszu Spójności – 52.267.360,84 zł, a kwota pożyczki preferencyjnej z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – 14.556.400,00 zł. Koszt budowy nowego Zakładu Gospodarki Odpadami wyniósł 64.884.890,13 zł. W ramach modernizacji doprowadzono nie tylko do zamknięcia starego wysypiska, ale również do jego rekultywacji. Powstała nowa kwatera na składowanie odpadów, a teraz nowoczesny Zakład Gospodarki Odpadami na miarę potrzeb i oczekiwań całego regionu. Wykonawcą zadania było Bielskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego. Wybudowano tam m.in. sortownię odpadów, która potrafi na przykład segregować plastikowe butelki ze względu na kolor. Istotnym elementem kompleksu jest również kompostownia odpadów biodegradowalnych. Nowy zakład ma również: magazyny odpadów niebezpiecznych i surowców wtórnych wydzielonych w sortowni, stacje demontażu odpadów wielkogabarytowych, stanowisko kruszenia i przetwarzania odpadów budowlanych, a także budynki – wagowy z portiernią i wagami, warsztatowy ze stanowiskami garażowo-postojowymi dla sprzętu oraz administracyjny. Przy okazji nowej inwestycji postarano się maksymalnie zmniejszyć uciążliwości obiektu dla najbliższego sąsiedztwa. Cały teren zostanie ogrodzony i obsadzony pasem zieleni w celu odizolowania zakładu od okolicznych zabudowań. Jacek Kachel nologię. Zakład ma niewiele wspólnego z tym, co kiedyś nazywano popularnie wysypiskiem śmieci. Teraz są tu nowoczesne maszyny sterowane komputerami, a praca ludzi jest ograniczona do koniecznego minimum. Najważniejszym aspektem tego przedsięwzięcia jest w tym momencie fakt, że od teraz 70 proc. przywożonych tutaj odpadów nie będzie trafiało na składowisko, będzie odzyskiwane. Mam nadzieję, że nowy kompleks gospodarki odpadami będzie dobrze służył mieszkańcom Bielska-Białej i okolicy przez wiele lat. q mówi prezes Bielskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego Henryk Rudzki: Mając doświadczenia z pracy w rejonie Kalisza, gdzie budowaliśmy podobny zakład – co prawda nie tak nowoczesny i duży jak ten – wystartowaliśmy do przetargu na budowę nowego Zakładu Gospodarki Odpadami i w trudnej konkurencji z firmami giełdowymi udało się nam wygrać. Mieliśmy 824 dni na realizację inwestycji, a trzeba zaznaczyć, że odbywała się ona w ramach przepisów międzynarodowych. Wzięliśmy na siebie – przygotowanie projektu wstępnego, uzyskanie pozwolenia na budowę, zrealizowanie inwestycji wraz z zakupem technologii oraz urządzeń mobilnych, uzyskanie pozwolenia zintegrowanego oraz na użytkowanie obiektu. Przeszkoliliśmy załogę i dzisiaj oddajemy zakład, który pracuje, po rozruchu technologicznym. Wybudowanie oraz wyposażenie ZGO kosztowało ok. 54 mln zł. Gdyby to podzielić: 25 mln zł stanowią roboty budowlane, 25 mn zł to technologia i urządzenia, a 4 mln zł – procedura projektowania, szkolenia, rozruch. Zakład jest nowoczesny, realizowaliśmy go w oparciu o technologie niemieckich i austriackich firm. Technologie pozwalają bardzo dokładnie rozsegregować odpady i uzyskać parametry wymagane przez przepisy ochrony środowiska. Jeżeli chodzi o urządzenia mobilne, to zakupiliśmy urządzeń z najwyższej półki. W sortowni są to ładowarki francuskiej firmy, w kompostowni samochody szwedzkie. Na stanowisku kompostowania mamy bardzo ciekawe urządzenia firmy austriackiej i – w ramach kontraktu – zakupiliśmy jeszcze niemiecką maszynę do ubijania śmieci. Myślę, że udało się zrealizować prace w terminie i z należytą starannością. Dziękuję władzom miasta za podjęcie decyzji o budowie, a inwestorowi, czyli Zakładowi Gospodarki Odpadami, za współpracę. Wszystkim tym, którzy na poszczególnych etapach powstawania zakładu dołożyli swoją cegiełkę, składam gorące podziękowania. q 8 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE MIASTO Msza insurekcyjna z marszem pogrzebowym dla zgniłej idei, Bread & Puppet Theatre. PRZYJECHALI LALKARZE Z CAŁEGO ŚWIATA Trwał blisko tydzień. Dał nam wgląd w bardzo konkretne problemy współczesnego świata i uniwersalne dobro i zło, pokazywał legendy o stworzeniu świata i obrazy ludzkiej samotności, używał marionetek, żelowych miśków i obrazów z kamer... Program 25. Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Lalkarskiej był jubileuszowo różnorodny i bogaty. Ziemia i wszechświat irańskiego teatru Yase Tamam. Wystawa lalek i scenografii Andrzeja Alexandra Łabińca w BWA. Ziemia i wszechświat. Teatr Yase Tamam z grand prix. 9 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE MIASTO Planeta Lem teatru Biuro Podróży. Widmo Antygony, Białostocki Teatr Lalek. Foto Paweł Sowa Go! , Polina Borisova. Krabat., Figurentheater Wilde & Vogel, Florian Feisel, Grupa Coinsidentia. 10 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE MIASTO LEKKOATLECI W WAPIENICY Pierwsza biegnie Paulina Kaczyńska. Najważniejsza impreza lekkoatletyczna w Polsce już po raz trzeci zorganizowana została w Bielsku-Białej. W dniach 15-17 czerwca najlepsi polscy lekkoatleci rywalizowali na stadionie Klubu Sportowego Sprint w Wapiennicy, uczestnicząc w 88. Mistrzostwach Polski Seniorów w Lekkiej Atletyce. Łukasz Wróbel. Angelika Cichocka. Magdalena Czenska, I miejsce. Z przodu Tina Matusińska. Marek Plawgo. 11 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE MIASTO Szymon Majewski. Skacze Małgorzata Trybańska. Anita Włodarczyk. 12 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE IMPREZY BEZPIECZNE ŚWIĘTOWANIE I DNI BIELSKA-BIAŁEJ 2012 Tegoroczne święto miasta zainaugurowała organizowana od 19 lat impreza dla dzieci i młodzieży – Dni Bezpieczeństwa, Kultury Ruchu i Ratownictwa Drogowego, która odbyła się 26 i 27 maja. Jak zwykle była to okazja do dobrej zabawy, połączonej z nauką właściwych zachowań w ruchu drogowym. Na Błoniach przygotowany został atrakcyjny program plenerowy, ale impreza – jak każe tradycja – rozpoczęła się na placu Ratuszowym, gdzie przed Ratuszem prezydent Jacek Krywult wręczył uczniom klucze do bram miasta, przedstawiciel policji – policyjnego lizaka. Po przemówieniach gości i organizatorów grupy przebierańców z 24 szkół przeszły w korowodzie na plac Żwirki i Wigury, skąd przewiezione zostały na Błonia. W czasie przemarszu jurorzy oceniali pomysłowość i prezencję szkolnych grup. Za najlepszą prezentację szkoły w korowodzie w kategorii szkół podstawowych nagrodzona została Szkoła Podstawowa nr 29, w kategorii szkół gimnazjalnych – Gimnazjum nr 9, wśród szkół ponadgimnazjalnych – Zespół Szkół Samochodowych i Ogólnokształcących. Na Błoniach przygotowano konkurencje konkursu wiedzy o ruchu drogowym. W kategorii szkół podstawowych I miejsce zajęła Szkoła Podstawowa nr 13, II miejsce – Szkoła Podstawowa nr 29, III miejsce – Szkoła Podstawowa nr 36. Wśród szkół gimnazjalnych zwyciężyło Gimnazjum nr 16, II miejsce zajęło Gimnazjum nr 4, a III miejsce – Gimnazjum nr 9. W kategorii szkół ponadgimnazjalnych największą wiedzą popisała się ekipa Zespołu Szkół Samochodowych Zespół Crafty Braces. 13 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE IMPREZY Spotkanie z zasłużonymi bielszczanami. Vaya Con Dios. Red Hot Chilli Pipers. i Ogólnokształcących, II m. zajęło IV Liceum Ogólnokształcące im. KEN, a III m. – Zespół Szkół Ogrodniczych. W nagrodę szkoły otrzymały cenne nagrody – telewizory, odtwarzacze, aparaty fotograficzne i nagrody indywidualne. – Fundacja już od 19 lat organizuje szereg działań i przedsięwzięć zmierzających do poprawy stanu bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Z naszych dotychczasowych doświadczeń wynika, że Musical Skrzypek na dachu. jedną z głównych przyczyn wypadków na drodze jest brak świadomości prawnej. Dlatego też od lat prowadzimy szereg działań, których celem jest propagowanie wiedzy o bezpieczeństwie w ruchu drogowym, o przepisach i sposobach unikania zagrożeń na drodze. Nasza impreza jest połączeniem wypoczynku z konkursami, quizami – mówiła prezes fundacji Alina Porębska-Puszyńska, dziękując wszystkim, którzy włączyli się w organi- zację tegorocznych dni. Byli to m.in. komendy miejskie policji i straży pożarnej, straży miejskiej, 18. Bielski Batalion Powietrznodesantowy, Grupa Ratownictwa Drogowego, agendy Urzędu Miejskiego, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego. Rozrywkę i zabawę w ciągu dwóch dni trwania imprezy zapewniały koncerty i występy zespołów z Miejskiego Domu Kultury, pokazy, np. grupy szybkiego reagowania policji czy psów policyjnych. W sobotę wieczorem bawiono się z Bielską Estradą, a dnia następnego z zespołem Kamuflaż. Następny weekend upłynął zaś pod znakiem koncertowej zabawy. Poprzedziło ją – jak co roku – spotkanie prezydenta Jacka Krywulta z gronem osób zasłużonych dla Bielska-Białej. Prezydent mówił o sytuacji miasta w minionym roku i jego sukcesach, o głównych inwestycjach i innych osiągnięciach, które potwierdzają wysokie pozycje Bielska-Białej w rankin- gach tak prestiżowych magazynów, jak Forbes czy Newsweek. Po spotkaniu wszyscy goście zasiedli na placu Ratuszowym, by razem z 5 tysiącami bielszczan, którzy nie ulękli się deszczu, wysłuchać koncertu belgijskiego zespołu Vaya Con Dios. Wieczór zakończył się tradycyjnym pokazem ogni sztucznych. Drugiego dnia na placu przed Ratuszem wystąpił szkocki zespół Red Hot Chilli Pipers, natomiast 3 czerwca w hali pod Dębowcem ponad 3 tysiące miłośników musicalu spotkało się na przedstawieniu Skrzypka na dachu w wykonaniu Teatru Muzycznego z Łodzi. W tegoroczne święto miasta wpisały się też obchody 700. rocznicy nadania Bielsku pierwszego przywileju przez cieszyńskiego księcia Mieszka I, co stało się – jak mówią źródła historyczne – 3 czerwca 1312 roku. Jest to najstarszy dokument potwierdzający istnienie Bielska. 31 maja prezydent Jacek Krywult i wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Przemysław Drabek odsłonili tablicę upamiętniającą to wydarzenie. Została umieszczona na Rynku, na ścianie budynku o numerze 31. Kolejny jubileusz, tym razem 20-lecia działalności w naszym mieście, świętował Fiat Auto Poland. kk 14 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE HISTORIA Blisko 700 lat temu – 3 czerwca 1312 roku spisano w Bielsku dokument, w którym książę cieszyński Mieszko I podarował mieszczanom bielskim las pomiędzy Mikuszowicami a Kamienicą. Wydawać by się mogło, że to mało istotny fakt. Większość badaczy historii jest jednak zgodna, że wydarzenie to legło u podstaw rozwoju naszego miasta. 1. Fotografia grodziska w Starym Bielsku. 2. Fotografia lotnicza starówki bielskiej z zaznaczonym obszarem średniowiecznego Bielska. 3. Książę cieszyński Mieszko I. 4. Próba rekonstrukcji Bielska z XIV w. Widok od południowego zachodu. Foto: Wojciech Gorgolewski, Bogusław Chorąży BYŁO SOBIE BIELSKO Wbrew pozorom nie chodzi tylko o to, że jest to najstarszy dokument wymieniający nazwę Bielsko (w odpisie niemieckojęzycznym z XVI w pada nazwa Bilitz, oryginał prawdopodobnie łaciński się nie zachował). Nie jest bowiem wykluczone, że w przyszłości zostaną ujawnione nieznane wcześniej źródła, w których pojawi się nazwa Bielsko. Wszak badania archeologiczne potwierdzają najstarsze ślady osadnictwa z terenu wzgórza staromiejskiego już z początków XIII wieku. W tym samym czasie zamieszkany był również gród na terenie Starego Bielska. Znaczenie dokumentu z 1312 r. nie opiera się więc na jego pierwszeństwie w wymienieniu nazwy naszego miasta. Jego doniosłość polega na określeniu mieszkańców jako mieszczan – a więc poświadczeniu istnienia Bielska – osady miejskiej. Ma to fundamentalne znaczenie. Nie jest to osiedle wiejskie, jakich wiele istniało w ówczesnym czasie na terenie księstwa cieszyńskiego. To miasto, a więc ośrodek o zdecydowanie wyższym prestiżu i znaczeniu w porównaniu do osiedli wiejskich, dający szansę dalszego rozwoju jego mieszkańcom przez rozwój handlu i rzemiosła. Bielsko z 1312 roku to prawdopodobnie rodząca się dopiero osada miejska, stąd naglące zapotrzebowanie na budowę domostw i fortyfikacji (wiemy o tym, że początkowo były one drewniano-ziemne). Tej potrzebie miała zapewne służyć darowizna książęcego lasu. Ciekawe jest, że książę zwraca się w dokumencie bezpośrednio do mieszczan. Nie został w nim wymieniony wójt, któ- rym zwykle zostawał zasadźca miasta. Na tej podstawie profesor Idzi Panic sformułował tezę, że założycielem Bielska był sam książę Mieszko I. Znamienne jest, że w dokumentach z 1312 r. jak i z 1316 r. nie padają imiona rajców ani burmistrza, czyli przedstawicieli samorządu miejskiego. Wskazuje to, że Bielsko w tym czasie nie posiadało jeszcze praw miejskich stanowionych na wzór magdeburskich, które zapewniały dużą dozę niezależności i samorządności w stosunku do feudalnego właściciela. Te uprawnienia miasto nad Białą uzyskuje już jednak w niedługim czasie, bo już w dokumencie z 1327 roku Bielsko na równi z Cieszynem i Frysztatem wymieniane jest jako civitas. Zanim przyjrzymy się miastu Bielsku w XIV stuleciu, warto zwrócić uwagę, jak doszło do jego założenia. Zdać się tu musimy prawie zupełnie na badania archeologiczne, gdyż nie posiadamy dla tego okresu innych źródeł wiedzy. Niestety, ich stan zaawansowania nie jest zadawalający. Dotychczasowe wyniki badań archeologicznych wskazują, że początków naszego miasta należy szukać w dzisiejszej jego dzielnicy, zwanej nie bez przyczyny Stare Bielsko. To tutaj w sąsiedztwie kościoła ewangelickiego im. Jana Chrzciciela znajduje się charakterystyczna kolista łąka otoczona szpalerem drzew (ryc. 1). Znaleźć ją można bez trudu na każdym zdjęciu lotniczym czy satelitarnym. Znają ją także goście ubiegłorocznego Jarmarku Świętojańskiego. W przeszłości istniał tu gród. Pomimo prowadzenia badań archeologicznych jest to wciąż tajemniczy obiekt. Niemały ten obszar liczy sobie ponad 3 ha. Na tym rozległym terenie w badaniach wykopaliskowych ujawniono zaledwie pozostałości pięciu drewnianych budowli, dwóch studni z cembrowinami drewnianymi, kilkunastu zagłębionych w grunt jam oraz kilku piecowisk do wytopu żelaza. Całość grodu otoczona była podwójną linią wału ziemnego przedzieloną suchą fosą 15 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE HISTORIA o szerokości 15 m. Obiekty uważane za chaty mieszkalne są zagłębione w grunt na głębokość 1-1,2 m. Składają się one z czworokątnej izby (ok. 3 x 5m) oraz wejścia uformowanego w kształcie pochylni. Niekiedy pomiędzy częścią wejściową a izbą znajduje się niewielki przedsionek. Konstrukcję nośną tworzyły drewniane słupy, do których w dolnej części przylegały poziome belki podwalinowe. Do nich dostawione były pionowo deski tworzące ściany budowli. Z obrębu budowli, a także ich otoczenia, pochodzą fragmenty naczyń glinianych oraz mniej liczne przedmioty żelazne. Wyroby te można datować na wiek XIII i XIV, wyznaczając tym samym czas użytkowania grodu. Kres istnieniu grodu położył gwałtowny pożar w XIV wieku. Jak widać z tego pobieżnego przeglądu dotychczasowych badań na grodzisku w Starym Bielsku, wiedza na jego temat prezentuje się nader skromnie Z tego względu interpretacja funkcji tego obiektu nastręczała wielu specjalistom sporo problemów. Dotychczasowi badacze widzieli w nim ufortyfikowaną osadę rzemieślników specjalizujących się w wytopie żelaza. Niewielka ilości odkrytych budowli przy jednocześnie znacznej powierzchni mogła sugerować również możliwość schronienia dla okolicznych mieszkańców w okresach zagrożenia. W zupełnie nowym świetle obraz grodu starobielskiego stawiają najnowsze jego badania. Przeprowadzono je w oparciu o metody pomiarów geofizycznych, po raz pierwszy obejmujące całość obszaru grodziska. Obraz, który uzyskano, zmienia w sposób zasadniczy nasze dotychczasowe wyobrażenia na temat tego obiektu. Po pierwsze okazało się, że był on znacznie gęściej zabudowany, niż wynikało to z dotychczasowych badań. Wykryto tu ponad 20 obiektów zagłębionych w grunt, prawdopodobnie podobnych do odkrytych w trakcie wcześniejszych badań wykopaliskowych. Drugim istotnym elementem są dane dotyczące układu zabudowy grodu. Jest on regularny, skupiony wokół centralnie położnego prostokątnego placu. Nie jest to więc obiekt wyłącznie schronieniowy, lecz stale zamieszkane osiedle o regularnym układzie zabudowy. Ostatnie badania nad początkami miast w Niemczech, Czechach i Morawach wskazują, że podobne założenia jak gród w Starym Bielsku mogły stanowić formę wczesnych ośrodków miejskich. Czy to oznacza, że właśnie tu założono po raz pierwszy miasto Bielsko? Czy stąd bierze się nazwa Stare Bielsko? Bez podjęcia badań wykopaliskowych na grodzisku nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na te pytania. Tylko one mogą potwierdzić wyniki badań geofizycznych i ostatecznie przynieść odpowiedź na pytanie, czym było starobielskie grodzisko. Jeżeli prowadzone prace potwierdzą tezę o istniejącej w Starym Bielsku osadzie miejskiej, należy założyć, że lokacja w tym miejscu się nie powiodła, gdyż miasto Bielsko w początkach XIV wieku ostatecznie założono 2 km dalej na wschód, na terenie dzisiejszej starówki bielskiej. Dlaczego właśnie tu? Prawdopodobnie było to miejsce dogodniejsze dla rozwoju miasta. W tym rejonie krzyżują się ważne trakty handlowe. Pierwszy z nich przebiegał z Krakowa w kierunku Czech i Moraw. Drugi to szlak wiodący z Węgier w kierunku Górnego Śląska. Do niedawna jeszcze uważano, że miasto w tym miejscu założono na tzw. surowym korzeniu – czyli obszarze wcześniej niezasiedlonym. Przeczą temu wyni- ki ostatnich badań wykopaliskowych przeprowadzonych w rejonie ulicy Wzgórze oraz w innych miejscach bielskiej starówki. Wskazują one jednoznacznie, że już w początkach XIII w. istniała tu osada. W rejonie ulicy Wzgórze odkryto identyczną budowlę jak na grodzisku w Starym Bielsku. Czym było to osiedle? Czy było jednym z wielu założonych w sąsiedztwie tego grodu starobielskiego? A może zawdzięcza swoje powstanie istnieniu w tym miejscu obiektu obronnego znajdującego się w rejonie dzisiejszego zamku bielskiego? Niestety, nie znamy odpowiedzi na te pytania. Według dzisiejszego stanu badań bielskiego zamku pierwsza budowla murowana powstała tu w 3. ćwierci XIV w. Ale czy nie istniała tu wcześniej jakaś niewielka drewniana strażnica? Istnienie takiego obiektu może potwierdzać właśnie dokument z 1312 roku. Otóż wydany on został, podobnie jak następny przywilej z 1316 r., w Bielsku. Dokumenty tego typu zawsze były spisywane w książęcej siedzibie rezydencji. Być może był to drewniany gródek strzegący brodu na Białej, którego początki sięgały XIII stulecia. W odróżnieniu od problematyki początków osadnictwa na terenie Bielska o wiele bardziej konkretnymi informacjami dysponujemy w przypadku miasta założonego w początkach XIV stulecia na terenie dzisiejszej bielskiej starówki (ryc. 3). Jest to wynik wielu badań archeologicznych i architektonicznych, ale także tej szczęśliwej okoliczności, że układ urbanistyczny tej części naszego miasta zachował się w dużej mierze bez większych zmian od czasów średniowiecznych (ryc. 4). Zdradza on wyraźne cechy regularnych rozmierzeń oraz miar (sznur – ok. 43 m, pręt – 4,3 m) stosowanych przy zakładaniu ówczesnych osiedli miejskich. Reguły te wypracowano wcześniej w Europie zachodniej, głównie na terenie Niemiec. Miasta tego typu określa się mianem założonych na prawie niemieckim, przy czym określenie to nie odnosi się jedynie do ich układów przestrzennych, ale przede wszystkim statusu prawnego nadającego im sporą niezależność w stosunku do właściciela feudalnego. Na przykładzie Bielska możemy prześledzić, jak wyglądał układ urbanistyczny typowego średniowiecznego miasta (ryc. 5). Pod jego założenie wykorzystano naturalne wzniesienie o powierzchni ok. 4 ha, czyli niewiele większe od grodu starobielskiego. Na środku tego obszaru wymierzono prostokątny plac rynkowy o wymiarach 2 sznury x 1,5 sznura (80 x 60 m). Od strony wschodniej i południowej zabezpieczono miejsce o szerokości 1 sznura na lokalizację zamku i kościoła z cmentarzem. Od każdego naroża rynku wytyczono po dwie prostopadłe uliczki. Pomiędzy nimi usytuowano tereny pod zabudowę podzielone na poszczególne działki mieszczańskie o wymiarach 1,5 pręta x 1 sznur (6,5 m x 42 m). Było ich 74-76, co pozwala na szacunkowe określenie liczby mieszkańców na ok. 400. Układ ten, tzw. szachownicowy, zachował się doskonale w dzisiejszym układzie ulic i zabudowy starego miasta. Bez trudu odnajdziemy go na każdym zdjęciu lotniczym czy satelitarnym śródmieścia Bielska-Białej. W podobny sposób możemy dostrzec przebieg dawnej linii fortyfikacyjnej miasta. Bielsko jak większość miast średniowiecznych posiadało obwód obronny zabezpieczający dostęp do miasta. Początkowo był to najprawdopodobniej wał ziemny poprzedzony suchą fosą. Przebieg fosy miejskiej wy- znaczają dzisiaj ulice zataczające wyraźny układ wokół starego miasta: Orkana, Waryńskiego, św. Trójcy, plac św. Mikołaja, Schodowa. Wszystko wskazuje na to, że wał ziemny został już w XIV w. zastąpiony murem kamiennym. Miało to związek z wytyczeniem na rzece Białej granicy księstwa cieszyńskiego i oświęcimskiego ok. 1316 r., a więc wkrótce po powstaniu miasta. Mur obronny zbudowany był z łamanego wapienia. Nie należy go mylić z linią muru kamiennego do dziś widoczną wzdłuż południowej pierzei ulic Orkana i Waryńskiego, który stanowił drugą zewnętrzną linię fortyfikacyjną powstałą w XVI stuleciu. Pozostałości fundamentów XIVwiecznego muru obronnego odsłonięto w kilku miejscach starówki bielskiej, a jego duże fragmenty skrywają budowle zamku Sułkowskich (część z nich można obejrzeć na ekspozycjach muzealnych). Od strony miasta murom towarzyszyła uliczka tzw. przymurna, która zapewniała dostęp do linii fortyfikacyjnej, która przez długi czas w historii miasta była niezabudowywana. Dzisiaj jej krótkim ocalałym fragmentem jest ulica Pankiewicza. U jej styku z ulicą Krętą znajdowała się baszta z furtą zapewniającą wyjście z miasta na pastwisko rozciągające się na północ aż po Stare Bielsko. Do miasta prowadziły dwie bramy. Pierwsza, tzw. Dolna, znajdowała się w miejscu dzisiejszej wieży Zamku Sułkowskich. Była to czworokątna wieża z przejazdem pośrodku. Do dziś w piwnicy wieży widoczny jest ostrołukowy portal dawnego przejazdu bramnego, zamurowany w XV w., kiedy brama została zaadaptowana na wieżę zamkową). Druga brama, tzw. Górna, znajdowała się u zbiegu dzisiejszych ulic Piwowarskiej, św. Trójcy i Waryńskiego. Była to również wieża z ciasnym przejazdem zabezpieczonym specjalną zapadnią. Wprowadzała ona do miasta przyjezdnych od strony Cieszyna i Skoczowa starym traktem średniowiecznym, którego reliktem jest dzisiejsza ulica Sobieskiego. Wjazd do obydwu bram zabezpieczał zwodzony most przerzucony nad fosą o szerokości ok. 13 m. Jak widzimy, dawne średniowieczne Bielsko to niewielka przestrzeń skupiona wokół rynku staromiejskiego. Taki wygląd miasta, nieznacznie powiększony przez istniejące od XV w. przedmieścia, przedstawia jeszcze jego najstarsza panorama wykonana przez Samuela Johanny’ego w 1801 r. Mała to powierzchnia w porównaniu z dzisiejszym miastem! Aż trudno uwierzyć, że tu rodziło się Bielsko dające początek wielkiej współczesnej 180-tysięcznej aglomeracji! Jak wiele się musiało się jeszcze wydarzyć, by ten niewielki twór mógł tak się rozróść. Nie zapominajmy, że od XVI w. po drugiej stronie rzeki Białej wyrastała niejako w cieniu Bielska wieś, a później miasto Biała (prawie miejskie od 1723 r.). Wokół zaś miasta już od czasów średniowiecznych istniały wsie, jak: Lipnik, Stare Bielsko, Villa Bertholdi (częściowo dzisiejsze Komorowice), Mikuszowice i Kamienica (te ostatnie są wymienione w dokumencie z 1312 r.). To one stały się w XX w. częścią gwałtownie poszerzającego się zjednoczonych w 1951 r. Bielska i Białej. Warto jednak pamiętać, że historia Bielska-Białej rozpoczyna się tu – w cieniu wąskich uliczek bielskiej starówki i Rynku, który niestety do dziś jeszcze w świadomości wielu mieszkańców (także młodych!) wciąż jest tylko placem ZWM. Bogusław Chorąży 16 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE MIASTO WARZĄ BIELSKIE PIWO Przed laty w naszym mieście funkcjonowało kilkanaście browarów – miejsc, w których wytwarzano piwo. Warzono je m.in. obok bielskiego zamku Sułkowskich, na ul. Kościelnej. Ostatnim miejscem, gdzie na skalę przemysłową produkowano piwo, był zamknięty ponad 10 lat temu zakład przy ul. Browarnej. Obecnie wielowiekowe tradycje piwowarstwa w Bielsku-Białej od roku kontynuuje Browar Miejski. Działająca na bielskim starym mieście w budynku u zbiegu ulic – nomen omen – Piwowarskiej i Cieszyńskiej restauracja, w której warzone jest bielskie piwo, już stała się atrakcją turystyczną miasta. Właśnie przy ul. Piwowarskiej w latach 1805-1870 działał jeden z bielskich browarów. Odnowiony budynek z odważną – chociaż, jak się okazuje przywróconą dawną – kolorystyką przyciąga wzrok przecieranym pomarańczem elewacji i szyldem z napisem Browar Miejski. Kamienica z numerem ul. Piwowarska 2 ma długą historię, sięgającą co najmniej pierwszej połowy XVIII w. Była w posiadaniu bielskich mieszczan, rzemieślników – sukienników, rzeźnika, piekarza. Pod koniec XIX w. uruchomiono w niej gospodę, która działała tam jeszcze w latach 30 ubiegłego wielu. I do tych tradycji nawiązali nowi właściciele obiektu spółka BM Bielsko, po pieczołowitym remoncie uruchamiając tam restaurację z własnym browarem. We wnętrzu, pełnym birofilskich akcesoriów – plakiet, szyldów, etykiet piwnych – z długą historią, króluje instalacja do warzenia piwa, zajmująca centralne miejsce w lokalu. I to nawet na dwóch kondygnacjach – bo połyskujące miedziano-mosiężnym blaskiem baniaki usytuowane na parterze budynku mają przewody transportujące ciecz do zbiorników znajdujących się w piwnicy budynku. Charakterystyczny zapach fermentującego słodu rozchodzi się po budynku. To właśnie słód, a nie chmiel – jak powszechnie uważa się – jest podstawą produkcji piwa. Słodem nazywane jest skiełkowane i wysuszone ziarno zbóż, głównie jęczmienia. Do produkcji piwa używa się kilku rodzajów słodu, m.in. pszenicznego, wiedeńskiego, pil- zneńskiego czy monachijskiego – tego ostatniego do produkcji piw ciemnych. Rozdrobniony w młynku słód warzy się z wodą, tworząc tzw. zacier, który później jest filtrowany. Powstała w ten sposób esencja piwa – brzeczka – jest gotowana z chmielem. Później po dodaniu drożdży następuje proces fermentacji, leżakowania i klarowania piwa – im piwo dłużej leżakuje, tym jest klarowniejsze. Browar Miejski produkuje cztery rodzaje piwa pod nazwą Bielitzer – jasny, ciemny, pszeniczny i marcowy. Cykl produkcyjnych tych piw to blisko miesiąc. Naturalnie, bez żadnej chemii przyspieszającej, według starych receptur piwowarskich. – Warzymy tradycyjne piwo bielskie i marcowe, tak jak działo się to przed laty w Bielsku – mówi prezes BM Bielsko Jan Wiencek. wag 17 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE MIASTO GWIAZDY POD DĘBOWCEM Piwo to najstarszy napój alkoholowy, a także trzeci – po wodzie i herbacie – najbardziej popularny napitek. Przed wiekami piwa spożywano znacznie więcej niż wody, bo – jako napój podgrzewany w procesie warzenia – było bezpieczniejsze i co za tym idzie zdrowsze od pełnej bakterii wody. Z powodu zawartości kalorii stanowiło ważny produkt na liście żywieniowej naszych przodków. Nie były to piwa mocne, ale za to odżywcze. O popularności tego napoju niech świadczy choćby to, że w średniowiecznym Krakowie, mającym ok. 20 tys. mieszkańców działało blisko 130 browarów. Mimo że piwo – ze względu na dużą popularność w krajach słowiańskich i Niemczech – wydaje się być wynalazkiem Europy środkowej, to w rzeczywistości tak nie jest. Najstarsze dokumenty, traktujące o produkcji piwa, pochodzą sprzed 4000 lat przed naszą erą z Mezopotamii, czyli z dorzecza Eufratu i Tygrysu, gdzie rozwijała się kultura sumeryjska. Na glinianych tabliczkach pismem klinowym wyryto informacje o piwie. Warzyli je także Babilończycy, o czym zaświadcza choćby sławny kodeks Hammurabiego. Piwoszami byli także starożytni Egipcjanie, obok chleba piwo było podstawowym składnikiem ich pożywienia. Rytualnie składano też piwo – jako dar zmarłym – do grobu. Kilkanaście tysięcy widzów uczestniczyło w plenerowym koncercie Kazika i zespołu Kult obok hali pod Dębowcem, trzy tysiące miłośników jazzu z Bielska-Białej i całej Polski wysłuchało fantastycznego koncertu Pata Metheny’ego w tej hali. U stóp Dębowca powstało nowe koncertowe miejsce. Koncerty pod stokiem Dębowca to nowość w Bielsku-Białej, która okazała się strzałem w dziesiątkę. Bielskie Centrum Kultury przeniosło tam swoją scenę plenerową z terenu Akademii Techniczno-Humanistycznej. 3 maja Kazik i Kult zainaugurowali działalność nowej sceny. Znakomicie bawiło się tam kilkanaście tysięcy osób, nie było kłopotów z dojazdem – bo był on zorganizowany z trzech stron obiektu – i miejscami parkingowymi. Po koncercie parkingi szybko opustoszały, a widzów, którzy wybrali się na koncert na piechotę zabrały specjalnie podstawione autobusy Miejskiego Zakładu Komunikacji. Podobnie rzecz wyglądała podczas jedynego w Polsce w tegorocznej trasie koncertu Pata Metheny’ego, który 27 czerwca wystąpił z zespołem pod szyldem Pat Metheny Unity Band. Ustawiona nieco inaczej niż podczas musicalu Metro scena okazała się bardzo dobrym rozwiązaniem. Ponad dwugodzinny koncert jazzmanów w składzie: Pat Metheny – gitara, Chris Potter – saksofonista (znany z występów na Jazzowej Jesieni), Antonio Sanchez – perkusista (współpracujący m.in. z Chickiem Coreą) i Ben Williams – basista – zabrzmiał bardzo interesująco. Miasto planuje w przyszłości wybudowanie amfiteatru obok hali pod Dębowcem, żeby na stałe zagościły w tym miejscu plenerowe koncerty. Najbliższy planowany jest 25 sierpnia, w ramach tradycyjnego muzycznego Pożegnania lata o godz. 18.00 zagra legendarna grupa T Rex i święcący triumfy sceniczne Zakopower. wag 18 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE MIASTO DEDALE DLA NAJLEPSZYCH FIRM 2012 Środowiska gospodarcze trzech powiatów bielskiego, cieszyńskiego i żywieckieg– nagradzają najlepiej działające firmy regionu we wspólnym konkursie Firma Roku. 20 czerwca w Bielskim Centrum Kultury rozstrzygnięta została trzecia edycja tego konkursu, która odbywała się pod hasłem Samorządy – przedsiębiorcom. Rekord Systemy Informatyczne sp. z o.o oferuje najnowocześniejsze rozwiązania informatyczne dla jednostek administracji publicznej i przedsiębiorstw produkcyjnych. W powiecie bielskim rywalizowały ze sobą: Firma Wala jest wiodącym producentem okuć do stolarki aluminiowej w Polsce. Polplast W. Zych Spółka K.A. – przedsiębiorstwo tworzy z powodzeniem sieć dystrybucji oraz sieć swoich własnych przedstawicielstw handlowych systemów rynnowych i elementów kanalizacji. Polmotors sp. z o.o. zajmuje się kompleksową dostawą zespołów dla przemysłu motoryzacyjnego. Przygotowuje rozwiązania konstrukcyjne dla najważniejszych projektów dla takich marek, jak: VW, Fiat, Opel, BMW. Prowadzi prace badawczo-rozwojowe z wykorzystaniem nowoczesnych narzędzi informatycznych, pozwalających na analizę procesów również w formie wirtualnej Od lewej: Wiesław Zych (Polplast), Janusz Szymura (Rekord), prezydent B-B Jacek Krywult, starosta cieszyński Jerzy Nogowczyk, Michał Bożek (Ustronianka), starosta żywiecki Andrzej Zieliński, Wojciech Dobija (Zakłady Mięsne w Żywcu), Andrzej Graboś (Polmotors), starosta bielski Andrzej Płonka, prezes RIHiP Janusz Targosz. W każdej z edycji konkursu Firma Roku – organizowanego przez Regionalną Izbę Handlu i Przemysłu – kolejny powiat pełni rolę gospodarza. Podczas tegorocznej edycji gospodarzem był starosta bielski Andrzej Płonka i to on – w imieniu swoim, prezydenta Bielska-Białej oraz starostów powiatów cieszyńskiego i żywieckiego – powitał gości oraz przedstawił ideę nagradzania przedsiębiorstw w konkursie Firma Roku. Decydując o przyznaniu nagród, kapituła Firmy Roku brała pod uwagę wskaźniki ekonomiczne ocenianych podmiotów, ale także ich działalność na rzecz promocji regionu oraz sponsoringową. Firmą Roku Bielska-Białej została spółka Rekord Systemy Informatyczne. Firmą Roku Powiatu Bielskiego wybrano Polplast Wiesław Zych sp. komandytowo-akcyjna. Tytuł Firma Roku Powiatu Cieszyńskiego trafił do spółki Ustronianka, natomiast Firmą Roku Powiatu Żywieckiego zostały wybrane Zakłady Mięsne w Żywcu Wojciech Dobija. Kapituła przyznała również nagrodę specjalną – statuetkę Złotego Dedala, która trafiła do spółki Polmotors z Mazańcowic. – Dziękuję wszystkim współpracownikom, dzięki którym pozycja naszej firmy została ugruntowana. Ta nagroda ma też pozytywny przekaz władz lokalnych dla tych wszystkich, którzy rozwijają klimat przedsiębiorczości i wspierają tych, którzy wstąpili na tą dość trudną drogę prowadzenia własnego biznesu. Dziękując za uznanie i wyróżnienie, chciałem zapewnić w imieniu Polmotorsu o dalszej owocnej pracy na rzecz tak fundamentalnych wartości, jak rozwijanie inicjatyw gospodarczych w naszej lokalnej i ponadlokalnej społeczności – powiedział prezes zarządu Polmotors sp. z o.o. Andrzej Graboś, odbierając statuetkę Złotego Dedala. Konkurencja wśród przedsiębiorstw ubiegających się o tytuł Firmy Roku w poszczególnych powiatach była duża. Nominacje w tegorocznym konkursie w BielskuBiałej otrzymały trzy firmy: Przedsiębiorstwo Handlowo-Usługowo-Produkcyjne Igum sp. z o.o specjalizuje się w obróbce skrawaniem elementów i zespołów znajdujących zastosowanie głównie w samochodach Fiata, ale również współpracuje przy wytwarzaniu detali montowanych w wielu innych markach – od BMW i Porsche do indyjskiego Tatasumo. Techmet sp. z o.o. działa w zakresie projektowania, automatyzacji i robotyzacji przemysłowej. Nominowane firmy z powiatu cieszyńskiego: Spółka Lakma – stale rozwija linie swoich produktów, a także poszerza ich dystrybucję. Poza standardowymi, wielokrotnie nagradzanymi produktami chemii budowlanej, Lakma jest innowatorem na rynku systemów ociepleń Etics – zarówno jeśli chodzi o zaprawy klejowe, masy tynkarskie, jak i technologię ich kładzenia. Pilch Roman Pilch – firma jest zakładem produkcyjnym specjalizującym się w drewnianych pomocach dydaktycznych, grach i zabawkach. Ustronianka sp. z o.o., ogólnopolski producent wód mineralnych oraz napojów, łączy najnowsze, technologiczne rozwiązania z długimi tradycjami rozlewniczymi. Z powiatu żywieckiego do rywalizacji stanęły: PPHU Anders Export-Import Wiesław Setla – przedsiębiorstwo posiada takie działy, jak: tapicernię – produkującą szeroki zakres mebli tapicerowanych, ślusarnię – wykonującą konstrukcje metalowe do nietypowych mebli z wyposażenia wnętrz, profesjonalną lakiernię do mebli oraz nowoczesny dział stolarni wyposażony w najnowocześniejsze maszyny stolarskie. Zakłady Mięsne w Żywcu Wojciech Dobija to firma rodzinna, właściciel jest od pokoleń związany z produkcją wędlin i osobiście kieruje przedsiębiorstwem. Firma od blisko ćwierćwiecza działa z powodzeniem na bardzo trudnym rynku. Oferuje swoje produkty na terenie całej Polski, choć przeważającą część sprzedaje w regionie południowym. Taxor M. Rubiszewski sp. jawna jest rodzinną firmą jubilerską, stale się rozwija, otwiera kolejne sklepy jubilerskie w centrach handlowych. oprac. JacK 19 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE MIASTO FESTIWAL DOBREJ ENERGII II Beskidzki Festiwal Dobrej Energii odbył się 19 i 20 maja na terenie Gemini Park w Bielsku-Białej. Poprzez zabawę, prezentację doświadczeń i ciekawostek oraz zaangażowanie lokalnych ambasadorów klimatu przekazywano informacje na temat odnawialnych źródeł energii oraz efektywnego korzystania z energii. Magazyn Samorządowy W BIELSKU-BIAŁEJ, wydawca: Gmina Bielsko-Biała, adres redakcji: 43-300 Bielsko-Biała, pl. Ratuszowy 7 tel. 334971707, tel./fax 334971705, adres internetowy: http://www.bielsko-biala.pl/magazyn, e-mail: [email protected] redaguje zespół: Katarzyna Kucybała, Maria Trzeciak (sekretarz redakcji), Agata Wolna (redaktor naczelny), Jacek Kachel i Paweł Sowa projekt graficzny: Jacek Grabowski, druk: od 2 stycznia do 31 grudnia 2012 – Times, nakład: 10 tys. egzemplarzy ISSN 1730-3796 Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i redagowania tekstów. Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Dziękujemy za udostępnienie zdjęć. 20 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE TURYSTYKA Co jakiś czas szczególnie w okresie wakacyjnym prezentujemy państwu ludzi, których pasją są podróże. Tym razem zapraszamy na wycieczkę do Argentyny – czyli do Patagonii i Ziemi Ognistej – razem z rodziną Michasiów z Bielska-Białej, którzy przemierzyli ją na przełomie stycznia i lutego br. ZE STAREGO BIELSKA DO ZIEMI OGNISTEJ W wyprawie uczestniczyli Małgorzata i Dariusz Michasiowie z czwórką dzieci – 12-letnim Michałem, 9-letnia Martyną, 7-letnią Marianną, 1,5-rocznym Mikołajem – oraz ich przyjaciele Agnieszka i Bartek Chorąży z 9-letnią córką Kasią. A oto ich relacja: – Wreszcie udało się zrealizować jedno z kilku moich dziecięcych jeszcze marzeń, kiedy, leżąc godzinami nad mapą świata rozłożoną w moim rodzinnym domu, oczyma wyobraźni podróżowałem po najodleglejszych i niedostępnych zakątkach Ziemi. Wyznaczony cel – Patagonia i docelowo przejazd możliwie jak najdalej na południe do Tierra del Fuego, czyli do Ziemi Ognistej. Jedziemy tam indywidualnie bez pośrednictwa biura podróży, mając tylko w ręku bilety lotnicze. Każdy z nas, tak jak przystało na globtrotera, ma spakowany swój plecak, a w nim wszystkie potrzebne rzeczy osobiste, książki, itp. po to, aby uniknąć chaosu, o który podczas podróży z dziećmi nietrudno (mamo gdzie są moje skarpetki?, tato widziałeś moją szczoteczkę?). Lądujemy szczęśliwie w Buenos Aires, jest środek lata, ogromny upał i wysoka wilgotność powietrza. Miasto, liczące 12 mln mieszkańców, jest nazywane Paryżem Ameryki Południowej i trzeba mu oddać, że zasługuje na takie miano. Kilka dni mieszkamy w niedrogim, starym, kolonialnym hotelu parę stacji metrem od ścisłego centrum miasta, po czym ruszamy nocnym autobusem w nieznane. Docieramy do miasta Puerto Madryn nad Oceanem Atlantyckim, a tam kilka dni nicnierobienia – plażowanie, gotowanie pysznych posiłków. Dzieciaki bawią się wspaniale w hostelu na wewnętrznym przepełnionym zielenią dziedzińcu, a dorośli rozmawiają z ludźmi z całego świata, otrzymując pierwsze cenne wskazówki, co warto zwiedzić w Patagonii, a czego nie, nawet jeżeli jest to pięknie opisane w przewodniku Lonely Planet. W hostelu spotykamy dwóch chłopaków z Australii, którzy od roku jadą na motorach, a podróż rozpoczęli na Alasce, pokonując po drodze Amerykę Północną i znaczną część Południowej. Wypożyczamy na jeden dzień auto i jedziemy 170 km na południe do Parku Narodowego Punta Tombo, aby zobaczyć 1.400.000 pingwinów zgromadzonych na stosunkowo niewielkiej przestrzeni. Następnym przystankiem w podróży jest górska miejscowość El Calafate, takie nasze małe Zakopane. Miejscowość jest bazą wypadową do oddalonego o 80 km największego lodowca świata Perito Moren, którego ściana czołowa dochodzi nawet do 70 m wysokości. Lodowiec robi na nas ogromne wrażenie, teraz już wiemy, dlaczego tak bardzo się nim zachwycali wcześniej napotykani Niemcy, Holendrzy czy Izraelczycy. Z El Calafate jedziemy dalej 200 km w góry do małej, górskiej miejscowości El Chalten (700 mieszkańców) położonej w Parku Narodowym Los Glaciares. Miasteczko jest bazą wypadową dla alpinistów, którzy czasami wiele dni czekają na idealną pogodę, aby wspiąć się na szczyt Fitz Roya (3405 m.n.p.m.). W naszym maleńkim urokliwym hostelu, oprócz 15 młodych ludzi z Izraela, mieszkamy z dwoma Japończykami, którzy od dłuższego już czasu czekają na kilka słonecznych dni, aby zdobyć ten szczyt. Z ogromnym żalem po trzech noclegach żegnamy się z El Chalten, aby po kilku przesiadkach i wielu godzinach spędzonych w autobusie dotrzeć do Ziemi Ognistej, wreszcie jesteśmy w Ushuaia. Po drodze dwa razy przekraczamy granicę z Chile i przepływamy promem Cieśninę Magellana, gdzie znienacka otacza nasz prom stado delfinów, dając nam piękny pokaz. W Ushuaia trafiamy na wyborną pogodę temperatura 25 st. C, bezwietrznie i piękne bezchmurne niebo. Jesteśmy oczarowani tym zakątkiem Ziemi, oddalonym 8 km od miasta Park Narodowy Tierra Del Fuego wydaje się nam rajem na Ziemi. W hostelu spędzamy cztery doby i czeka nas tam miła niespodzianka, po ponad 2 tygodniach podróży – cóż za przypadek – spotykamy tam tych samych dwóch chłopaków z Australii, którzy jadą od roku na motorach przez obydwie Ameryki. Drogę powrotną do Buenos Aires postanawiamy pokonać samolotem, jest i taniej, i szybciej – dystans 3 tys. km przebywamy w ciągu 3 godzin, zamiast kilku dni i nocy spędzonych w autobusie. W samolocie poznajemy argentyńską rodzinę z Salty na północy kraju, która zaprasza nas do siebie, mówiąc, że Stefan się ucieszy – ich sąsiad – 80-letni Polonus, który tęskni za Polską i za kontaktami z Polakami. Niestety, nie mamy na to czasu, może innym razem. Te kilka dni do wylotu zapełniamy, zwiedzając symbolicznie Urugwaj ze stolicą tego kraju Montevideo. Czas wracać do ukochanej Polski, dość leniuchowania, dzieci tęsknią najbardziej za swoim środowiskiem, za innymi dziećmi, za ulubionym białym serem od pani Wójcikowej. Podróżnicy ze swojego bogatego doświadczenia przypomnieli kilka zasad, których należy się trzymać, aby bez niepożądanych przygód przejechać szczęśliwie każdą wyprawę. – Z praktycznych wskazówek dla innych podróżników, którzy wybierają się w tamte strony, chciałbym przekazać kilka żelaznych zasad, którymi kieruję się zawsze, podróżując z plecakiem po świecie. Wodę zawsze staram się pić butelkowaną, z wyjątkiem rejonów górskich, gdzie można napić się rześkiej, pysznej i bezpiecznej wody. Podróżowanie po Argentynie jest łatwe, wszędzie dojedzie się autobusem, moż- 21 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE TURYSTYKA na wynająć auto, lecz jest to droga impreza – około 100 dolarów na dobę za małego osobowego Chevroleta. Ci, których nuży jazda autobusem, mogą zaplanować podróż lokalnymi liniami lotniczymi. Argentyna jest ogromnym krajem i chociaż liczy niewiele więcej mieszkańców niż Polska – 39 mln – to obszarowo jest znacznie większa. Do Patagonii i Ziemi Ognistej najlepiej jest jechać tamtejszym latem, czyli w miesiącach między grudniem a lutym, gdyż mamy wtedy największą liczbę słonecznych – jak trafimy – bezdeszczowych dni, a temperatura w ciągu dnia jest optymalna, jak na ten rejon świata. Proponuję podczas takiej podróży skupić się na konkretnym obszarze i dokładnie, spokojnie go spenetrować, a przyniesie to większy spokój i zadowolenie z podróży niż np. zwiedzanie w ciągu 14 dni całej Argentyny samolotami, łącznie z wodospadami Iguazu na północy, Chile na zachodzie, a do tego Rio De Janeiro w Brazylii i Patagonia, jak to zrobiła pewna polska grupa napotkana w Buenos Aires. Ceny w Argentynie od mojego ostatniego tam pobytu 13 lat temu skoczyły bardzo do góry i są o około 20 proc. wyższe niż w Polsce, szczególnie droga jest Patagonia. Osoby, które nie są jaroszami, będą mieć wspaniałą biesiadę przy naprawdę pysznych stekach i smacznym czerwonym winie. Na pytanie, czy nie boją się zabierać ze sobą małych dzieci i co im daje podróżowanie, Michasiowie odpowiadają: – Podróże rodzinne są przepełnione magią, cały czas panuje jakaś niesamowita podniosła atmosfera, dzieci uczą się samodzielności, poznają trudy podróży, spotykają ludzi z całego świata i zadają rodzicom nieskończoną liczbę pytań o wszystko. Miejscowi wszędzie darzyli nas niespotykaną atencją, zaczepiali na ulicy, pytając donde esta? (skąd jesteście), czy mówiąc linda familia (piękna rodzinka), brali na ręce małego Mikołajka i nazywali go piguenio patito (mała kaczuszka). Wszystkie te kontakty z miejscową ludnością były niezwykle ciepłe i dla nas miłe, a wszystkim osobom planującym indywidualną podróż w tamte rejony gorąco polecamy. opr. JacK Dariusz Michasiów jest przewodniczącym Rady Osiedla Stare Bielsko TRZY GWIAZDKI POD DĘBOWCEM U podnóża Szyndzielni w Bielsku-Białej powstał nowy hotel dla ok. 200 osób. I chociaż tak naprawdę była to modernizacja znanego wszystkim hotelu ZIAD, to jednak zakres przeprowadzonych prac i zmian, jakich dokonano w obiekcie, daje pełne podstawy, by mówić o stworzeniu nowego hotelu, który przyjął nazwę Dębowiec. Nowy hotel pod Dębowcem to inwestycja miejskiej spółki ZIAD. Jego położenie – u podnóża Szyndzielni i Dębowca oraz w pobliżu dolnej stacji kolejki gondolowej – już jest atutem samym w sobie. Kiedy do tego dodamy, że już niebawem powstanie tuż obok na stoku Dębowca ośrodek sportowo-rekreacyjny, to można śmiało zaryzykować tezę, że hotel Dębowiec jest skazany na sukces. – Od ponad 30 lat działał tutaj ośrodek konferencyjno-wypoczynkowy. Ale niestety lata świetności miał już dawno za sobą. Brzydki gmach nie przyciągał gości, a na dodatek nie spełniał współczesnych norm obiektu hotelowego. Z tego powodu spółka za około 15 mln zł postanowiła przemienić ten ośrodek w atrakcyjny hotel. Prace rozpoczęły się jesienią zeszłego roku i właśnie dobiegły końca – mówi prezes ZIAD-u Janusz Kisiel. Teraz ze starego obiektu zostały tylko mury. Wykonano nową, elegancką elewację, zmieniono układ pokoi, które – podobnie jak korytarze – zyskały całkowicie nowy wystrój i wyposażenie. Zmodernizowano także salę konferencyjną, recepcję i zaplecze gastronomiczne, zamontowano windy. Na gości czeka tutaj ok. 200 miejsc w pokojach dwu-, trzy– i czteroosobowych. Są trzy pokoje dostosowane w pełni dla osób niepełnosprawnych oraz pokoje dla sportowców – z łóżkami o długości 220 cm. Obok głównego budynku są również dwa apartamenty. – Oprócz noclegu chcemy też zaproponować gościom możliwość ciekawego spędzania wolnego czasu. Dlatego obok hotelu jest plac rekreacyjny, plac zabaw dla dzieci, urządzenia do ćwiczeń pod gołym niebem dla dorosłych, dużo zieleni, alejki spacerowe wraz z ławeczkami – informuje wiceprezes ZIAD-u Marek Hetnał. – Obiekt spełnia standard trzygwiazdkowego hotelu, choć formalnie nie będzie ubiegał się o taką kategorię. Naszą grupą docelową są turyści, którzy szukają warunków lepszych niż w schronisku, a ceny hoteli ich odstraszają. U nas za dwuosobowy pokój trzeba będzie zapłacić około 150 zł – dodaje. Drugą grupą docelową są goście targowi i ci, którzy organizują w ZIAD-zie konferencje lub szkolenia. Należy podkreślić, że do dyspozycji gości jest również część gastronomiczna. Tu także nastąpiła modernizacja dawnej restauracji Wielkie Żarcie. Obecny kompleks gastronomiczny pn. Kameliowy Zakątek jest w stanie przygotować i obsłużyć każde wydarzenie, zarówno niewielkie spotkanie rodzinne, konferencję, jak i duże imprezy targowe czy wesela. Właśnie goście weselni to trzecie grupa docelowa, do której skierowana jest oferta hotelu Dębowiec. Jacek Kachel 22 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE MIASTO BIELSTYL PODTRZYMUJE TRADYCJĘ BIELSKIEJ WEŁNY Gabardyny, krepy, tropiki i sukna – kto jeszcze w Bielsku-Białej produkuje tkaniny, z których słynęło kiedyś nasze miasto? Tradycję podtrzymuje jako jeden z ostatnich zakładów włókienniczych Bielstyl. Przetrwał wielki upadek przemysłu włókienniczego, teraz zmaga się z aktualnym kryzysem. Bielstyl to dawna Spółdzielnia Inwalidów Głuchoniemych Wyzwolenie, która 16 lat temu przekształciła się w spółkę pracowniczą. Produkuje tkaniny marynarkowe, kostiumowe i płaszczowe, a nawet sukno i gunię z przeznaczeniem na stroje regionalne i historyczne. Z przędzy czesankowej powstają szlachetne: krepy, tropiki, gabardyny – głównie wełniane, ale i z domieszką włókien sztucznych. Z przędz zgrzebnych tkane są tweedy. Można zamówić klasyczną płaszczową tkaninę typu ambasador. Bielstyl dumny jest ze swojej specyfiki – to jedyny zakład, gdzie powstaje tkanina od motka runa – po produkt finalny. Ten pełny proces produkcji przyjeżdżają oglądać szkolne wycieczki, bo to już ewenement. Administracja zakładu wraz z wykańczalnią i działem sprzedaży mieszczą się niemal w centrum miasta, przy pl. Wolności. Główna produkcja, czyli przędzalnia i tkalnia, są zlokalizowane przy ul. Filarowej, gdzie jeszcze w latach 70. miał powstać modelowy zakład pracy chronionej, potem były tam magazyny, a te zaadaptowano na hale produkcyjne. Park maszynowy udało się dozbroić, gdy w latach 90. upadające zakłady włókiennicze pozbywały się stosunkowo dobrych maszyn za niewielkie pieniądze. Bielstyl wtedy nie podzielił ich smutnego losu i liczy, że przetrzyma też obecny kryzys, mimo że zmusił on go do licznych oszczędności – administracja pracuje w ograniczonym czasie, część pracowników zatrudnia się tylko na umowy, gdy przychodzi większe zlecenie. Stałą załogę stanowi 85 osób, a jeszcze do niedana było ich 120. Zakład produkuje miesięcznie 10-15 tys. metrów tkanin, a w ostatnich latach było to było to 25-30 tys. metrów. – Szukamy wszędzie oszczędności. Najbardziej obciążają nas rosnące koszty, tylko podatek od nieruchomości to 16 tys. zł miesięcznie. Gdy wyprodukujemy 16 tys. metrów tkanin, do każdego musimy doliczyć 1 zł podatku – informuje prezes zarządu Bielstylu Stanisław Maśka. Pytany, co jest kluczem do powodzenia firmy w sytuacji, gdy inne zakłady włókiennicze nie przetrwały, odpowiada: – Tutaj znaleźli zatrudnienie fachowcy z wielu likwidowanych zakładów. A zawsze największą wartością każdej firmy jest człowiek. Drugim atutem jest produkcja bardzo krótkich serii. Mamy trzech desenatorów, którzy projektują tkaniny. Robimy bardzo dużo nowych wzorów, po sześć miesięcznie, a w skali roku około 70 całkiem nowych, obok produkcji standardowych wzorów, jak: krepa, gabardyna, tropiki i flausze. Możemy reagować na wszelkie zapotrzebowania klientów. Teraz robimy nawet tkaniny obiciowe, koce, narzuty, watolinę, by mieć jak najszerszą ofertę – mówi prezes Maśka. Firma ma nadal status zakładu pracy chronionej, 80 proc. załogi to osoby niepełnosprawne, głównie z powodu schorzeń narządu słuchu. Mimo problemów Bielstyl wierzy w poprawę sytuacji. – Życie nie znosi pustki, liczymy, że tendencje się odwrócą. Nas przede wszystkim ratuje eksport – głównie do Niemiec, Czech, na Słowację, a nawet do Anglii, która jest kolebką przemysłu włókienniczego. Około 30 proc. naszej bieżącej produkcji idzie na eksport. Na eksport trafiają też wyroby finalne, czyli ubrania szyte z naszych tkanin. Mocno współpracujemy z żywiecką firmą Runo Styl – mówi prezes Maśka. Klientów Bielstyl szuka dziś najczęściej i najefektywniej w kontaktach bezpośrednich. Trzy osoby z działu marketingu są często w drodze. Towarzyszą im pracownicy z działu technicznego, by ocenić, czy wymagania klienta są realne i na jakich warunkach możliwe do realizacji. – Tylko indywidualne rozmowy z kontrahentami dają efekty, a takie imprezy, jak targi spełniają już mniejszą rolę, niż dawniej, choć jesteśmy obecni na Targach Poznańskich czy w Brnie. Podaż towarów jest bardzo duża, trzeba przekonać klienta do zakupu – podkreśla prezes Maśka. Praca w przemyśle włókienniczym – zwanym lekkim – do lekkich nie należy. – Próbowałem kiedyś policzyć, ile razy trzeba przerzucić kilogram wełny, by powstała gotowa do sprzedania tkanina. Setki razy. Musi ona przejść przez setki rąk. O jakości wyrobu decyduje wiele czynników, ważne nawet jest to, skąd pochodzi woda, co jedzą owce. W tej chwili wełnę kupujemy z całego świata, bo polskie owce zostały wytrzebione – opowiada prezes Bielstylu. Byłaby wielka szkoda, gdyby miasto nie utrzymało swojej wielowiekowej tradycji włókienniczej, choćby w tak skromnym wymiarze, jak niewielka, dzielnie trzymająca się na rynku firma Bielstyl. Katarzyna Kucybała 23 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE KRONIKA POPOWODZIOWE NAPRAWIANIE BIAŁKI Wiosną rozpoczęły się prace modernizacyjne w korycie rzeki Białej. Prowadził je zarządca cieku wodnego – Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach. Głównym celem prac było usunięcie szkód, spowodowanych przez powódź sprzed dwóch lat. Prace wykonywano na długości ok. 15 kilometrów. Naprawiono m.in. uszkodzone przez powódź koryto w bezpośrednim sąsiedztwie parku obok Ratusza. W okolicy tzw. krzywego mostku łączącego plac Ratuszowy z ul. Bohaterów Warszawy zbudowano betonowy próg wodny. W pobliżu zakładów Bielmar i Befado wykonano opaski siatkowo-kamienne na nabrzeżu. Przy okazji prowadzonych prac w korycie rzeki odnaleziono macewy – żydowskie nagrobki. JacK BIBLIOTEKA W CENTRUM UWAGI Tegoroczny Tydzień Bibliotek obchodzony był pod hasłem nawiązującym do Euro 2012 – Biblioteka ciągle w grze. Nawiązaniem do hasła Tygodnia Bibliotek była też wystawa pt. Piłka nożna w książce, na monecie i znaczkach, na której zgromadzono piłkarskie pamiątki związane nie tylko z naszym miastem, ale również z polską piłką ligową i reprezentacyjną. Największą jej atrakcją były oryginalne koszulki piłkarskich znanych zawodników. 8 maja z okazji Dnia Bibliotekarza i Bibliotek w Książnicy Beskidzkiej odbyło się spotkanie połączone z promocją pierwszej książki o historii tej placówki pt. Biblioteki i bibliotekarze Bielska-Białej. Autorką książki, obejmującej dzieje biblioteki w latach 19541985, jest Beata Mikuszewska, oczywiście bibliotekarka, która jako wicedyrektor brała udział w przenosinach biblioteki z zamku Sułkowskich do własnej nowej siedziby przy ul. Słowackiego. Ostatni rozdział publikacji to autorski debiut obecnego dyrektora Książnicy Beskidzkiej Bogdana Kocurka, który przedstawił w skrócie najnowszą historię placówki. Podczas spotkania wyróżniający się bibliotekarze otrzymali odznaczenia i listy gratulacyjne. KB po raz kolejny zajęła pierwsze miejsce wśród bibliotek w województwie śląskim. kk Naprawianiem wad postawy, które występują obecnie u około 6080 proc. populacji, zajmuje się od 30 lat Bielski Szkolny Ośrodek Gimnastyki Korekcyjno-Kompensacyjnej im. Romana Liszki, który pod koniec kwietnia obchodził 30-lecie działalności. BSOGKK był pierwszą tego typu placówką w kraju. To tutaj rodził się pomysł i formy działania, które później przejęły inne placówki. O historii i dniu dzisiejszym ośrodka mówili podczas jubileuszowych uroczystości długoletni dyrektor BSOGKK Elżbieta Domowicz-Kocurek i obecny dyrektor Krzysztof Cieślawski. Bielski Szkolny Ośrodek Gimnastyki Korekcyjno-Kompensacyjnej dysponuje krytym basenem, ma trzy salki gimnastyczne, siłownię, wannę do hydromasażu, gabinet instruktażu ćwiczeń domowych, gabinet metodyczny, gabinet terapii manualnej i masażu. Ośrodek jest też bazą konsultacyjno-metodyczną dla nauczycieli prowadzących zajęcia gimnastyki korekcyjnej w szkołach. JacK KORYGUJĄ I UCZĄ EURO TAKŻE W BIELSKU-BIAŁEJ W Bielsku-Białej także mieliśmy Euro. 12 maja Francja wygrała z Polską w finale turnieju Nasze Euro 2012, który został zorganizowany przez gminę przy współudziale AKS Orlik Bielsko-Biała i Beskidzkiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej na boisku BBOSiR-u przy ul. Młyńskiej 16. Brały w nim udział drużyny wyłonione z rozgrywek Bielsko-Bialskiej Amatorskiej Ligi Piłki Nożnej pod szyldami krajów oraz w koszulkach w barwach uczestników finałów prawdziwych Mistrzostw Europy i według formuły Euro 2012. W potyczce o 3. miejsce Szwecja wygrała 3:1 z Grecją. Tuż przed prawdziwym Euro 2012 rozegrano też kilka turniejów, promujących rozgrywki piłkarskie wśród dzieci i młodzieży. Zorganizowało je Beskidzkie Towarzystwo Sportowe Rekord. W turnieju dla drużyn szkolnych i klubowych, złożonych z dzieci z rocznika 1999, a przygotowanym w ramach transgranicznej współpracy młodzieży, najlepszą drużyną okazała się Holandia, czyli zespół z Namestova. Słowacy w finale pokonali 2:0 Włochy, czyli reprezentację bielskiej Szkoły Podstawowej nr 20, a walka o brąz była wewnętrzną sprawą Czechów, bo drużyna z Palkovic w barwach Czechów pokonała 2:0 zespół z Kozlovic w barwach Chorwacji. Grająca pod szyldem Polski drużyna Szkoły Podstawowej nr 26 przegrała w grupie 0:1 z Grecją, 1:2 z Rosją i 1:3 z Czechami, plasując się ostatecznie na ostatnim miejscu. opr. Jack Połączone studenckie juwenalia oraz osiemnastka Radia Bielsko odbywały się wspólnie na lotnisku w Aleksandrowicach w dniach od 11 do 13 maja. Marsz przebierańców przeszedł z placu Chrobrego przed siedzibę rektoratu Akademii Techniczno-Humanistycznej przy ul. Mickiewicza. Następnego dnia na lotnisku prezydent Jacek Krywult wręczył studentom symboliczny klucz do bram miasta. Koncertów zaplanowanych na wieczór wysłuchały tłumy. Potem niestety pogoda już nie była łaskawa, ale wielu osób to nie zraziło i bawiły się, tańcząc na mokrej trawie i słuchając zespołu Feel. Prezes Radia Bielsko Jerzy Handzlik przypomniał historię lokalnej rozgłośni. Tego dnia prezentowały się jeszcze muzyczne talenty wyłonione w konkursie, odbyły się pokazy harleyowców, można było też powalczyć w konkursie wiedzy o Radiu Bielsko. Ostatniego dnia imprezy temperatury nie rozpieszczały, ale padało tylko przelotnie i krótko, więc bez przeszkód odbył się m.in. konkurs na hasło dlaczego słuchacze kochają Radio Bielsko, były pokazy mody, grała muzyka. W niedzielę gwiazdą był zespół Lady Pank, nie zabrakło też urodzinowego tortu i pokazu sztucznych ogni. Codziennie odbywały się dyskoteki z Radiem Bielsko, które przez cały czas nadawało przekazy wprost z lotniska. To tam pierwotnie radio miało swoją siedzibę, zanim przeprowadziło się do obecnej w Cygańskim Lesie. kk JUWENALIA I OSIEMNASTKA 24 WYDANIE SPECJALNE LIPIEC 2012 ISSN 1730-3796 PISMO BEZPŁATNE KRONIKA 13. FESTIWAL NAUKI I SZTUKI NA BŁONIACH I NA RYNKU Program 13. Beskidzkiego Festiwalu Nauki i Sztuki był niezwykle bogaty. W pierwszym dniu festiwalu kampus Akademii Techniczno-Humanistycznej na Błoniach opanowali najmłodsi badacze, od rana trwała Akademia Młodych Talentów. Dzieci uczestniczyły w warsztatach plastycznych, pokazach eksperymentów fizycznych, przyglądały się ćwiczeniom policjantów, żołnierzy, strażaków oraz ratowników. Nieco starsi mieli okazję obejrzeć pokazy robotów czy działanie trójwymiarowego skanera, wziąć udział w debacie o tożsamości regionalnej Podbeskidzia. Dla miłośników sztuki przeżyciem był wernisaż prac prof. Stanisława Rodzińskiego w Galerii Akademickiej ATH. Wieczorem Chór ATH dał koncert w szkole muzycznej. Drugi festiwalowy dzień upłynął pod znakiem pikniku na bielskim Rynku. Na scenie wystąpiły zespoły taneczne i muzyczne. Z dużym zainteresowaniem spotkały się pokazy i działania przygotowane przez Wydział Nauk o Zdrowiu ATH. Można było zmierzyć ciśnienie krwi, poziom cukru, nauczyć się udzielania pierwszej pomocy. r NOWE TORY KARTINGOWE W czerwcu ruszyły w mieście dwa tory kartingowe – jeden wielki, wielopoziomowy w halach dawnej Befy przy ulicy Legionów, a drugi mniejszy na terenie parkingu podziemnego Centrum Handlowego Sarni Stok. Szczególnie imponująco przedstawia się wielopoziomowy Tor Kartingowy ZygZak. Już teraz jest on najdłuższym krytym, wielopoziomowym torem dla gokartów w całej Polsce. Na początek na powierzchni około 2500 m2 zostało ułożone ponad 400 m specjalnie zaprojektowanej trasy. Tor łączy w sobie zalety dynamicznej oraz technicznej jazdy, spełnia wymagania zaawansowanych zawodników, jak i nowicjuszy w dziedzinie kartingu. Sporych atrakcji dostarczają dwie rampy wjazdowozjazdowe z wyprofilowanym zakrętem. Tor gwarantuje bezpieczną jazdę dla wszystkich zawodników. Już teraz na chętnych czeka 10 gokartów, z czego jeden podwójny, którymi można się rozpędzić do 60 km/h. Czynione są starania, aby powiększyć tor z 400 metrów do 780 m. JacK MILION NA HOSPICJUM PARTNERZY I TARGI TURYSTYCZNE Salwatoriańskie Stowarzyszenie Hospicyjne podsumowało tegoroczną edycją akcji Pola Nadzieli, której celem jest propagowanie ruchu hospicyjnego i zebranie pieniędzy na budowę stacjonarnego hospicjum przy ul. Zdrojowej. Do tej edycji programu zgłosiło się blisko 80 szkół. Przez siedem miesięcy 1.213 uczniów i 277 nauczycieli uczestniczyło w zbiórkach pieniędzy w sklepach. Szkoły zorganizowały też kiermasze ciast i ozdób świątecznych, dyskoteki, konkursy, spotkania, aukcje. Udało się uzbierać 232.428 zł, o blisko 60 tys. zł więcej, niż w ubiegłym roku i o 200 tys. zł więcej, niż w pierwszym roku programu – w 2004 r. W ciągu ośmiu lat szkoły zasiliły konto stowarzyszenia niebagatelną kwotą ponad 1 mln zł! Rekordzistami okazały się dwie placówki – Zespół Szkół Ogólnokształcących Zgromadzenia Córek Bożej Miłości, który wpłacił 24.727 zł i Gimnazjum nr 6, które zebrało 24.246 zł. kk Festiwal Miast Partnerskich Poznajmy się odbył się w Bielsku-Białej już po raz 8. W dniach 16 i 17 czerwca odwiedzili nas goście z: Baia Mare (Rumunia), Frydka-Mistka (Czechy), Trzyńca (Czechy), Wolfsburga (Niemcy), Szolnoka (Węgry), Żyliny (Słowacja) oraz Ustki. Festiwalowi towarzyszyły również 2. Targi Rekreacja. Tym razem obie te imprezy zorganizowano w hali pod Dębowcem. Były występy zespołów muzycznych, impreza promocyjna Cała naprzód, czyli… Ustka w Bielsku-Białej i kiermasz sztuki ludowej. Na 2. Targach Rekreacja zaprezentowały się biura podróży, touroperatorzy i regiony turystyczne. Ciekawie zaprezentował się Salon Sportu, prezentujący najnowsze trendy w dziedzinie sportów: górskich, zimowych, rowerowych, wodnych, halowych i outdoorowych, turystki oraz trekkingu. Salon Rehabilitacji przedstawił bogatą ofertę usług i sprzętu rehabilitacyjnego. Dużym zainteresowaniem cieszył się referat bogato ilustrowany przeźroczami referat pt. Historia ruchu turystycznego w Beskidach, wygłoszony przez Piotra Keniga. JacK POWSTAŁ INKUBATOR Inkubator Społecznej Przedsiębiorczości, który obejmuje swoim zasięgiem wszystkie subregiony województwa śląskiego, działa od czerwca w Bielsku-Białej. Został stworzony w pomieszczeniach po Urzędzie Stanu Cywilnego przy placu Opatrzności Bożej 18. Ośrodek ma udzielać wsparcia merytorycznego i infrastrukturalnego dla organizacji pozarządowych. Będzie świadczył usługi prawne, księgowe i marketingowe, prowadził doradztwo indywidualne i grupowe oraz szkolenia umożliwiające uzyskanie wiedzy i umiejętności potrzebnych do prowadzenia działalności w sektorze ekonomii społecznej. Informacje na temat projektu pod nr tel. 334970790. opr. JacK PANORAMA PO LIFTINGU Bielsko-Bialski Ośrodek Sportu i Rekreacji już 26 maja oficjalnie zainicjował sezon na otwartej pływalni Start w Cygańskim Lesie. Pływalnia Panorama została udostępniona miłośnikom pływania 29 czerwca. Wcześniej przeprowadzono tam konieczne prace naprawcze i modernizacyjne. Trwająca od marca do czerwca modernizacja obejmowała niecki basenowe i zaplecze – szatnie i sanitariaty, uruchomiona została po remoncie wieża do skoków do wody (można skakać z 3 i 5 metrów). Po zakończeniu sezonu letniego we wrześniu remontowana będzie część rekreacyjno-wypoczynkowa kąpieliska z zapleczem sanitarnym i gastronomicznym. JacK