Gdy pewności
Transkrypt
Gdy pewności
… brak było. Podzielę się z Tobą jednym z moich dawnych przemyśleń… Zawsze chciałem wiedzieć co jest po tamtej stronie Jedyne co trzeba uczynić to przewrócić stronę swej egzystencji To takie proste ale nie będę mógł chyba do tej strony powrócić A przecież nie skończyłem jej czytać ba nie skończyłem jej nawet pisać Szkoda zostawiać tyle pustego miejsca a na następną stronę i tak będę musiał przewrócić A co gdybym mógł jeszcze raz przeczytać moje aktualne życie? Może nawet udałoby mi się coś skreślić albo coś dodać Może ale tylko może Tylko jakie to ma znaczenie dla właśnie dlaczego Zależy od tego czym właściwie jest ta strona Przecież będzie również następna i kolejna A może to wszystko zależy od tego co było? Może każda kolejna strona jest uzależniona od wszystkich poprzednich Może będzie lepsza jeśli tą dobrze napiszę? Jednak tutaj znowu jest może Nie lubię tego słowa oznacza niepewność A jest tak mało pewnych rzeczy na tym świecie Może tylko ja nie jestem pewien Lecz to jedyny sposób aby się o tym przekonać Muszę wiedzieć chyba na tym zależy mi najbardziej To co wiem na pewno to fakt że istnieje coś co tym wszystkim steruje Teraz trzeba tylko poznać jego zasady A może już je znam? Gdyby tak było wystarczyłoby ich tylko przestrzegać A może właśnie tak jest? Chciałbym żeby tak było ale czy to wystarczy Mam nadzieję tylko co to znaczy przecież nadzieja to nadal może Na pewno mam kompas jeśli to wystarczy To wszystko będzie dobrze tak dobro i zło jest pewne To już coś wiem jeszcze że jest miłość i strach Ja zawsze chciałem kochać a to z pewnością dobrze Bardzo chciałbym aby każdy a zwłaszcza Ja zrozumiał kim naprawdę jest I jakie jest jego przeznaczenie Chciałbym wiedzieć… To właśnie jest mój pierwszy testament Ostatniego chyba nie napiszę Nie zdążę Chyba Z czasem marzenia się spełniają Wasz P 2007