zachowaj artykuł

Transkrypt

zachowaj artykuł
Niezależny serwis społeczności blogerów
CETA - koszmarne "uwładzowienie" korporacji
ponadnarodowych
krzysztofjaw, 19.02.2017 12:02
(Uwładzowienie - mój neologizm określający pokojowe: umowne, ustawowe lub na
podstawie innych aktów prawnych ale niedemokratyczne przejęcie władzy określonych
podmiotów organizacyjnych lub osób fizycznych nad innymi tego typu podmiotami. Jest
znaczeniowo podobne do tzw. uwłaszczenia, czyli ustawowego lub umownego
nieodpłatnego lub częściowo odpłatnego przejęcia własności mienia skarbu państwa,
mienia komunalnego lub spółdzielczego).
-----------------------------------
15 lutego 2017 roku Parlament Europejski zgodził się na wprowadzenie w życie
handlowej części "Kompleksowej Umowy Gospodarczo-Handlowej pomiędzy Unią
Europejską a Kanadą" zwanej CETA (Comprehensive Economic and Trade Agreement).
Za przyjęciem CETA głosowało 408 europarlamentarzystów, przeciw było 254 a 33
wstrzymało się od głosu. Tak na razie w UE zakończył się wieloletni proces negocjacyjny
tej umowy, który rozpoczął się już w maju 2009 roku i niemal przez cały ten okres był
uzgadniany tajnie. Oficjalne opublikowanie wynegocjowanej już umowy liczącej ponad
1600 stron nastąpiło dopiero 26 września 2014 roku [1].
Umowa ta - wedle mnie - jest "uwładzowieniem" korporacji ponadnarodowych
polegającym na całkowitym przejęciu władzy korporacji nad państwami i związkami
państw (w tym wypadku UE), zarówno z sensie prawnym, jak i gospodarczym. Wejście jej
w życie (planowane już na kwiecień 2017 roku) ubezwłasnowolni całkowicie państwa
wchodzące w skład UE a z ich mieszkańców uczyni biernych konsumentów coraz
gorszych jakościowo produktów oferowanych przez wielkie korporacje ponadnarodowe.
CETA jest realizacją wieloletnich marzeń wielkich korporacji o przejęciu tak naprawdę
władzy nad państwami i ich mieszkańcami. Jest (będzie) źródłem już nieograniczonej
ekspansji tych korporacji, które nie będą podlegały żadnej kontroli a dodatkowo będę
uprzywilejowane w stosunku do władz państwowych oraz będą wpływać bezpośrednio na
stanowienie państwowych praw. Kumulacja przyszłych zysków dla tych korporacji staje
się wprost nieograniczona a ich monopol całkowicie wyprze mniejsze firmy i ostatecznie
doprowadzi do likwidacji tzw. klasy średniej, w tym drobnego i średniego rolnictwa.
strona 1 / 9
Niezależny serwis społeczności blogerów
Zanim jednak zostaną wskazane konkretne niebezpieczeństwa tej umowy, to warto
zastanowić się jak w ogóle doszło do takiej sytuacji, że korporacje stały się (stają się)
władzą nadrzędną wobec innych władz, w tym politycznych, państwowych.
Na początek należy stwierdzić, że ogólne zasady i prawa funkcjonowania wolnego rynku
głoszone przez przedstawicieli ekonomi klasycznej i neoklasycznej były i są fikcją i tak
naprawdę były realne (o ile w ogóle) przez bardzo krótki czas na bardzo ograniczonym
obszarze. "Niewidzialna ręka rynku" i "wolna konkurencja" A. Smitha tak naprawdę były i
są wspaniałą teorią ekonomiczną, która w konfrontacji z rzeczywistością nigdy na
przestrzeni dziejów nie występowała w skali makroekonomicznej a w skali
mikroekonomicznej tylko cząstkowo. Zawsze były różnego rodzaju ograniczenia i
oddziaływania otoczenia zewnętrznego, które wpływały na teoretyczny model praw
podaży i popytu, de facto podważając ich istotę.
Cła, podatki, prawa gospodarcze, kodeksy handlowe, protekcjonizm gospodarczy, kursy
walutowe, banki centralne i ich stopy procentowe, pieniądz fiducjarny, giełdy
finansowo-walutowe, monopole, oligopole, zmowy cenowe, alianse strategiczne, sztuczne
i arynkowe generowane skłonności do akumulacji czy inwestycji i wiele innych faktycznie
dziejących się procesów gospodarczych zawsze miały wpływ na podejmowane
aktywności gospodarcze jednostek a w skali ogólnej stawały się instrumentami ich
kontroli i ograniczenia wolności w podejmowaniu decyzji oraz często determinowały ich
kierunek.
Dwa podstawowe teoretyczne modele gospodarcze, zarówno tak zwany kapitalizm oraz
ogólnie komunizm (marksizm/socjalizm/realny socjalizm) były z gruntu niewykonalne,
przy czym ekonomiści kapitalistyczni starali się tworzyć własne teorie ex post, czyli po
zadzianiu się pewnych procesów ekonomicznych a K. Marks stworzył teorię ex ante
opartą tylko i wyłącznie na swoich marzeniach i mrzonkach.
Kiedyś bardzo modna wśród ekonomistów była tzw. teoria konwergencji, czyli
długookresowego zbliżania się modeli gospodarek kapitalistycznych i socjalistycznych.
Dziś można powiedzieć, iż ta idea się ziszcza na naszych oczach i wbrew nam wszystkim,
ludziom. Niestety.
Dzieje gospodarcze świata są fascynujące i zachęcam do ich zgłębiania, bo brakuje nam
wszystkim tej wiedzy, która wyjaśniałaby to, z czym borykamy się każdego dnia i
pozwoliłaby na zrozumienie wielu decyzji podejmowanych na najwyższych szczeblach
decyzyjnych. Ich opis zająłby setki stron, więc na potrzeby tegoż tekstu dotyczącego
umowy CETA chciałbym powiedzieć tylko tyle, że na świecie obecnie mamy do czynienia
strona 2 / 9
Niezależny serwis społeczności blogerów
z tzw. kapitalizmem państwowo-koroporacyjnym.
Są trzy podmioty owego kapitalizmu: państwa lub międzynarodowe związki państw i
instytucje (np. UE, NAFTA i inne), globalne monopolistyczne oraz oligopolistyczne
korporacje oraz rzesza pracowników najemnych owych korporacji. Coraz mniejsze
znaczenie - lub już całkowicie je unicestwiono - mają mali i średni przedsiębiorcy, którzy
jeśli nawet coś niszowego i wspaniałego wykreują, to i tak po czasie zostają zmuszeni do
podporządkowania się korporacjom. Mechanizmy nacisku wielkich na małych i średnich
są różnorakie, ale możemy je sprowadzić do pieniądza, czyli finansów oraz globalnych
możliwości sprzedaży i kreowania postaw oraz potrzeb coraz bardziej
zhomogenizowanych konsumentów. Te zjawiska ekonomiczno-gospodarcze często
nazywane są globalizacją, ale jest to pojęcie "wytrych", które ukrywa tak naprawdę
przejęcie przez korporacje całości produkcji, handlu i usług oraz przejęcie wpływu na
podaż i popyt swoich produktów. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że owe korporacje
niszczą wszystkie konkurencyjne organizacje oraz już nie dążą do zaspokojenia
naturalnych potrzeb konsumentów, ale dążą do kreacji tych potrzeb, ukształtowania
nowego "zmanipulowanego i jednorodnego pod względem potrzeb" odbiorcy
(homogenizacja).
Przez stulecia wytworzyła się pewna grupa bardzo bogatych przedsiębiorców i ich rodzin,
która właścicielsko kontroluje niemal 80% całego światowego kapitału
gospodarczo-finansowego. Nastąpiła centralizacja i koncentracja tegoż kapitału w rękach
bardzo wąskiej grupy ludzi, która kontroluje tysiące firm rozsianych w każdym zakątku
świata. W ich rękach jest niemal całość handlu, produkcji i usług, czyli wszystko to, co
jest tzw. realną gospodarką.
Przez te stulecia doszło do likwidacji tzw. klasy średniej, czyli małych i średnich
rodzinnych firm, które na początku kapitalizmu stanowiły podstawę rozwoju
indywidualnego oraz bogactwa społeczeństw i państw. Wielkie korporacje dysponując
ogromnymi środkami finansowymi i dzięki temu mające możliwość dumpingowej
strategii wobec konkurencji skutecznie zniszczyły wiele firm przejmując ich know-how
oraz segmenty rynku.
Dziś mamy do czynienia z czystym monopolem w niektórych gałęziach gospodarki
światowej oraz oligopolem w innych, przy czym należy zaznaczyć, że nawet oligopole
funkcjonują na zasadach tzw. aliansów strategicznych, czyli "golfowego" umówienia się
szefów owych firm co do podziału rynku, kategorii produktów oraz ich cen.
Owa monopolistyczna i quasi monopolistyczna pozycja korporacji międzynarodowych ma
strona 3 / 9
Niezależny serwis społeczności blogerów
wielkie i negatywne znaczenia dla nas wszystkich. Kupujemy to, co one chcą żebyśmy
kupowali, mogą oferować nam nawet produkty dla nas szkodliwe (np. GMO) czy też
kreować nasze mody, gusta i potrzeby. Stajemy się ubezwłasnowolnioną masą
konsumentów a dodatkowo masą będącą coraz bardziej zadłużoną wobec tych korporacji,
m.in. banków czy też uzależnieni od sprzedaży ratalnej. Brak pewności i bezpieczeństwa
finansowego, zniewolenie kredytem (zadłużeniem) i zmanipulowani powoli przestajemy
być myślącymi "homo sapiens". Dodatkowo jesteśmy coraz bardziej zniewalani
intelektualnie i duchowo ideologią lewacką, demoliberalną oraz zmuszani do powszechnej
autocenzury własnych myśli (tzw.: wyniszczającej tolerancji i politpoprawności).
W tej finansowej i ogólnie gospodarczej dominacji wielkich korporacji podrzędną
aczkolwiek ważną rolę odgrywają poszczególne państwa oraz ich przywódcy. Ich siła
gospodarcza, polityczna oraz militarna decyduje jaki wpływ mają na międzynarodowy
podział rynku i zysków oraz przywilejów i możliwości rozwoju, także własnych
gospodarek, firm i własnych obywateli. Państwa też mają swoje budżety, możliwości
prawne i mogą z sukcesem wpływać na rozwój korporacji, które są narodowo tożsame lub
też sprzyjające owym państwom.
Oczywiście korporacje starają się całkowicie zdominować poszczególne państwa i ich
związki ponadnarodowe. Mają wielkie pieniądze i rzesze swoich lobbystów (agentów
wpływu). Dla nich idealnym modelem byłoby gdyby mogły decydować o wszystkim i w
końcu przejąć tradycyjne role polityczno-społeczno-ekonomiczne jakie do tej pory były
zarezerwowane dla określonych państw i ich praw oraz przywódców. I właśnie ten cel
zostaje osiągnięty poprzez zapisy umowy CETA, którą tak naprawdę tworzyły same
korporacje.Te korporacje przemysłowo-handlowo-usługowo-finansowe i państwa stały się
dominującymi podmiotami gospodarki światowej. Ich decyzje stały się wzajemnie wobec
siebie uzależnione i na siebie wpływające na zasadzie sprzężenia zwrotnego, przy czym
korporacje międzynarodowe zyskały już dzięki umowie CETA w tych kontaktach rolę
nadrzędną.
Umowa ta dotyczy bowiem tak naprawdę tylko dużych przedsiębiorstw prowadzących
swoją działalność globalnie i transatlantycko i została stworzona dosłownie na życzenie
takich korporacji a nawet chyba większość jej zapisów została przez nie same stworzona.
Na funkcjonowaniu tej umowy stracą małe i średnie przedsiębiorstwa, które tylko w
niewielkim stopniu handlują przez Atlantyk i nie wytrzymają konkurencji firm globalnych
(także na rynkach rodzimych i unijnych) a także stracą różne inne grupy społeczne, w tym
pracownicy i konsumenci.
Jak zniesienie tych wszelkich barier jest niebezpieczne, to możemy ocenić poprzez analizę
strona 4 / 9
Niezależny serwis społeczności blogerów
zapisów umowy, które tak naprawdę nie znoszą tylko ceł, ale dotyczą także zniesienia
innych barier pozacelnych, za które "może być uznany każdy przepis np. dotyczący
bezpieczeństwa produktu czy wymogów sanitarnych (...)Dla korporacji to przeszkody
ograniczające zyski. Filozofia tej umowy sprowadza się do redukowania kosztów
ponoszonych przez korporacje handlujące przez Atlantyk, dlatego koncerny dążą do
zniesienia wszystkich przepisów ograniczających ich działalność i zyski. Tylko, że to, co
dla nich jest kosztem, dla obywateli, pracowników czy konsumentów jest prawem ich
chroniącym" [2].
Szacuje się, że w UE "dzięki" tej umowie może zniknąć około 200 tysięcy miejsc pracy (w
Kanadzie 30 tysięcy oraz w krajach trzecich 80 tysięcy) a płace ogółem mogą spaść w UE
o 300-1300 EUR w skali roku. Dodatkowo pracownicy stracą możliwość ochrony przez
związki zawodowe, bowiem w Kanadzie nie obowiązuje konwencja 98 Międzynarodowej
Organizacji Pracy dotycząca praw związkowych, praw pracowniczych [3].
Zniesienie wszelkich ceł i obostrzeń w handlu między Kanadą a UE doprowadzi też do
bankructwa tysiące małych i średnich firm, których po prostu nie będzie stać na walkę
konkurencyjną z wielkimi korporacjami korzystającymi z tzw. efektu skali produkcji i
niższych kosztów prowadzenia biznesu, co umożliwia im oferowanie produktów po
znacznie niższych cenach. Zagrożony jest szczególnie cały sektor rolniczy w UE, który po
prostu może przestać niemal istnieć tak jak to stało się np. w Meksyku po wprowadzeniu
umowy NAFTA. Tania i niskiej jakości kanadyjska, ale też amerykańska żywność zaleje
cały rynek europejski i to niestety może dosłownie "zabić" europejskich producentów
żywności. Dotyczy to także rolnictwa polskiego. "Na tym etapie technologicznym nasze
rolnictwo nie jest w stanie konkurować z wielkoformatowym rolnictwem kanadyjskim (też
amerykańskim -dop.kj), które przypomina wielkie fabryki. Kanadyjczyków (i Amerykanów
-dop.: kj)) stać na produkowanie dużej ilości tanich produktów. Co trzeba podkreślić: one
są tanie, ale bardzo niskiej jakości. Nasi rolnicy wytwarzają produkty o wysokiej jakości.
Często w sposób tradycyjny. To wpływa na to, że muszą być droższe. Część rolników już i
tak musi sprzedawać swoje produkty po mocno zaniżonych cenach i balansuje na progu
opłacalności. Nie mają więc szans konkurować z tanią żywnością. CETA wciąga Polskę w
grę, która już na starcie jest przegrana przez naszych rolników. A jeżeli nasze rolnictwo
padnie, to wszyscy to boleśnie odczujemy [4]".
Umowa CETA w zakresie właśnie handlu żywnością umożliwia swobodne i bez żadnej
kontroli wprowadzenie na europejski (w tym polski) rynek tzw. "śmieciowego żarcia",
które "króluje" w Kanadzie i USA. Obejmuje ono produkty rolnicze wytworzone w
sposób przemysłowy przy użyciu chemikaliów, pestycydów, herbicydów, hormonów, a
także żywność GMO. Warto szczególnie podkreślić fakt, że umowa CETA umożliwia
strona 5 / 9
Niezależny serwis społeczności blogerów
zmasowany i niekontrolowany napływ do Europy żywności GMO, co jest wielkim
sukcesem globalnej i bardzo kontrowersyjnej firmy "Monsanto Company" (uwaga: do
września 2016 roku była to firma amerykańska a od września 2016 została przejęta za 66
mld USD przez niemiecki koncern chemiczno-farmaceutyczny "Bayer": m.in. aspiryna
czy CyklonB - sic!), która jest monopolistą w oferowaniu jedynie jednorocznego siewnego
materiału genetycznie zmodyfikowanego (GMO) (ziarna nie nadają się na ponowny
zasiew) oraz takich produktów jak: Roundup, aspartam, Agent Orange, PCB, DDT,
Cycle-Safe, Pisilac [5] . Tak naprawdę więc tracą moc wszelkie europejskie obostrzenia
dotyczące żywności GMO oferowanej na terenie poszczególnych państw europejskich i tą
jedną umową przekreśla się wszystkie prawne i społeczne działania ograniczające obrót na
terenie Europy żywnością GMO, która wedle wielu jest po prostu szkodliwa dla ludzi.
Mało tego! Prawdopodobnie już nie będzie obowiązkowe umieszczanie na etykietach
produktów żywnościowych informacji o zawartości GMO, bowiem na terenie Kanady i
USA takiego obowiązku nie ma.
Umowa CETA stawia też korporacje w pozycji nadrzędnej w stosunku do praw
określonych państw. Tzw.: "współpraca regulacyjna" zawarta w zapisach umowy jest tak
naprawdę totalną deregulacją prawa pod dyktando wielkich korporacji. "W umowie są
dwie strony, Kanada i Unia Europejska i jej państwa członkowskie a przepisy umowy
mówią, że zainteresowane osoby pochodzące z terytorium jednej strony mają prawo do
wnoszenia zmian i uwag do wszelkich aktów prawnych uchwalanych przez drugą stronę
(...) Władze Kanady (...), również przedstawiciele i lobbyści wielkich korporacji z Kandy
(...), którzy będą chcieli wyrazić swoje zdanie w europejskim procesie legislacyjnym (...)
będą mogli to robić na możliwie najwcześniejszym etapie, kiedy możliwe jest zgłaszanie
zmian i uwzględnianie uwag. Będą więc mogli faktycznie zablokować powstanie przepisu.
Kluczowe jest to, że współpraca regulacyjna otwiera furtkę do zmian w przepisach, po
tym, kiedy CETA wejdzie w życie i ludzie przestaną się nią interesować tak żywo jak teraz.
Ta tzw. współpraca regulacyjna sprawi w istocie to, że przepisy będą mogły być tworzone
poza kontrolą demokratyczną. Umowa zakłada również, że jeżeli jedna strona uchwaliła
przepis prawny, który nie odpowiada drugiej stronie to ta druga może zgłosić wniosek o
odroczenie daty wejścia w życie danego przepisu, co w praktyce może oznaczać skuteczne
jego zablokowanie [2]".
Bardzo niebezpiecznym dla państw będących stronami umowy CETA jest wprowadzenie
tzw. arbitrażu "inwestor - przeciw - państwu" (tzw. ISDS/ICS), na mocy którego
korporacja może swobodnie pozwać dane państwo o odszkodowanie, jeśli uzna, że prawo
danego państwa ogranicza swobodę wymiany handlowej w każdym zakresie lub np. dany
przepis państwowy uszczupla możliwość uzyskania zysku lub prowadzi do tzw.
utraconych zysków korporacji. W praktyce oznacza to, że np. nawet "płaca minimalna",
strona 6 / 9
Niezależny serwis społeczności blogerów
prawa pracownicze czy też "wymogi sanitarne" żywności będą mogły być pozwane jako
sprzeczne z umową CETA. Rodzi to niebezpieczeństwo zachwiania budżetów określonych
państw, bowiem takie odszkodowania mogą być bardzo wysokie, no i oczywiście redukuje
niemal do zera możliwości państwowych regulacji społeczno-gospodarczych na rzecz
wymagań korporacji.
Kolejną pułapką umowy CETA jest "zasada wzajemnego uznawania norm i wymagań",
wedle której żadna ze stron nie może zaostrzać swoich przepisów w stosunku do stanu
obecnego oraz przepisów obowiązujących na terytorium drugiej strony. "W praktyce
będzie to oznaczać równanie wszelkich wymagań w dół, do najniższego poziomu, co
oznacza mniejsze bezpieczeństwo żywności czy niższą ochronę środowiska [2]".
Umowa CETA stwarza też ryzyko odchodzenia przez Unię od tzw. "zasady ostrożności"
na rzecz "zasady oceny ryzyka" obowiązującej w Kanadzie czy USA, co oznacza, że "jeśli
okaże się, że wprowadzany na unijne terytorium produkt nie spełnia obowiązujących
norm, to nie oznacza, że on nie będzie mógł wejść na rynek, w praktyce trzeba będzie
jeszcze udowodnić, że jest on szkodliwy (...), czyli ten, kto uważa, że produkt jest
szkodliwy, musi to udowodnić. W Unii Europejskiej obowiązuje, odwrotna zasada, czyli
"zasada ostrożności", zgodnie z nią, jeżeli produkt wyrządzi szkodę, to jego producent
powinien udowodnić, że jego wyrób jest nieszkodliwy. Po wejściu w życie zapisów
umowy CETA może się okazać w praktyce, że to konsument będzie musiał udowodnić
szkodliwość kanadyjskiego produktu, ale niestety nie będzie miał po swojej stronie
specjalistycznych laboratoriów ani armii prawników. Na nic zdadzą się zaklęcia, że Unia
nie wpuści produktów nie odpowiadającym europejskim normom. Wielu importerów
będzie sprowadzało z Kanady tanią, przemysłową żywność i nie będzie w ich interesie
udowadnianie, że jest ona szkodliwa. Będzie im zależało, żeby ją sprzedać, jest wielu
ubogich ludzi, którzy ją kupią, aby przeżyć. Najbogatsi mieszkańcy Kanady nie jedzą
przeznaczonej głównie na eksport przemysłowej żywności, tylko produkty ekologiczne"
[2].
Umowa CETA dla Europy przyniesie więcej szkód i strat niż korzyści. Praktycznie władzę
w państwach unijnych przejmą korporacje. Zyska bardzo niewiele firm i w bardzo
niewielu sektorach. "Cena, jaką przyjdzie zapłacić za ten "zysk" będzie ogromna dla
całego społeczeństwa. To wymusi dalszą totalną deregulację, czyli coś, od czego
próbujemy odejść, od niemożliwości kreowania własnej polityki przemysłowej, od
konkurowania niskimi płacami pracowników. Ci, którzy propagują CETA uważają, że
koszty ich nie dotkną, ale są w błędzie, z kosztami będą musiały się borykać finanse
publiczne i wielka rzesza społeczeństwa. Czy osłabiając siebie, będziemy silniejsi i
strona 7 / 9
Niezależny serwis społeczności blogerów
skuteczniej będziemy konkurować z Kanadą? (...) Umowa CETA nie przyniesie dobrych
owoców. Pokazała już to umowa NAFTA. Przyjęcie umowy CETA przez Parlament
Europejski pokazuje, że wielkie korporacje i ci, którzy walczą o ich interesy, są górą
[2]". Warto też bardzo mocno podkreślić, że całość umowy CETA dotyczy każdego
przedsiębiorstwa o zasięgu transatlantyckim, które ma jakąkolwiek siedzibę na terenie
Kanady. Dotyczy więc również firm z USA czy UE, które mają swoje oddziały w
Kanadzie. Zasięg więc tej umowy praktycznie nie dotyczy tylko firm z Kanady, ale także
firm z USA i UE, które przecież w większości działają już na terenie Kanady, lub w
każdej chwili mogą utworzyć tam swoją filię. Zbędne więc staje się podpisywanie jakiejś
umowy TTIP (USA-UE), bo CETA praktycznie daje wszystkie profity korporacjom, które
były zawarte w odrzuconej TTIP.
Sprawa CETA została mistrzowsko rozegrana przez lobby korporacyjne i wspierające je
lobby polityczne. Jak wcześniej wskazałem CETA była negocjowana już od 2009 roku a
jej ostateczna wersja "ujrzała światło dzienne" w 2014 roku. W międzyczasie w 2013 roku
nagle zaczęto procedować i dyskutować nad umową TTIP, czyli identyczną jak CETA
umową pomiędzy UE a USA. Odpowiednio nagłośniono zapisy tej nowej umowy, które
spotkały się z ostrymi protestami społecznymi tak w USA jak i w krajach Unii
Europejskiej. Całe odium gniewu społecznego spadło na TTIP, która ostatecznie jeszcze
nie została ani ostatecznie przygotowana ani podpisana i sądzę, że na dzień dzisiejszy to
się nie stanie, bowiem przyjęto teraz niby "mniejsze zło" w postaci umowy CETA, która
przecież obejmuje praktycznie i USA. Majstersztyk manipulacji i oszustwa korporacji i
elit? Oczywiście!
Powtórzę więc. Dla nas, ale chyba i dla wszystkich krajów Unii Europejskiej umowa
CETA jest katastrofą, której skutki będą długookresowo szkodliwe społecznie i
gospodarczo ale też w praktyce obalą ustrój demokratyczny w naszych krajach. Sądzę, że
nawet G. Orwell nie przewidział, że bez wojny ludzie i państwa mogą stać się
niewolnikami wielkich korporacji. Dla korporacji zaś to ziszczenie jej marzeń o władzy,
ich "uwładzowienie" o zasięgu globalnym.
Zgodnie z uchwałą polskiego Sejmu z jesieni 2016 roku umowa CETA musi zostać
ratyfikowana przez Polskę większością 2/3 sejmowych głosów. Mam nadzieję, że nie
znajdzie się aż tylu polskich posłów, którzy praktycznie zagłosują nad końcem, choć i tak
niewielkiej, suwerenności społeczno-gospodarczo-politycznej Polski. W przeciwnym razie
w niedalekiej przyszłości będziemy musieli pomyśleć o Polexicie, bo sadzę, że jednym z
ważniejszych powodów Brexitu były właśnie niebezpieczeństwa wynikające z umów
strona 8 / 9
Niezależny serwis społeczności blogerów
TTIP czy CETA. Alternatywą mogłyby być też zmiany traktatowe UE, co wymusiłoby też
konieczność zmian w zapisach umowy CETA i ponowną jej ratyfikację.
Pozdrawiam
[1] Polska
wersja
umowy: http://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=CELEX:52016PC0444.
Życzę miłej lektury. Jeżeli jest Pan (Pani) prawnikiem to radzę do pomocy w zrozumieniu
tekstu umowy poprosić jeszcze jednego prawnika i dwóch ekonomistów. Jeżeli zaś Pan
(Pani) jest ekonomistą to na podobnej zasadzie radzę poprosić do wspólnego czytania
jeszcze jednego ekonomistę i dwóch prawników. Jeżeli jednak nie jest Pan (Pani) ani
ekonomistą ani prawnikiem to radzę zdać się na wytłumaczenie tej umowy przez innych
:))). No i jeszcze proponuję wziąć kilka dni urlopu...,
http://wpolityce.pl/polityka/328152-nasz-wywiad-prof-oreziak-przyjecie-umowy-ceta-prze
z-parlament-europejski-pokazuje-ze-wielkie-korporacje-sa-gora?strona=1
[3] https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Kompleksowa_Umowa_Gospodarczo-Handlowa badania Tufts University i raport Austriackiej Izby Pracy
[4] http://www.naszdziennik.pl/swiat/176427,wszyscy-stracimy-na-ceta.html
[5] Za Wikipedia - hasło: Monsanto
Zostaw za sobą dobra, miłości i mądrości ślad...
http://krzysztofjaw.blogspot.com/
[email protected]
strona 9 / 9
Powered by TCPDF (www.tcpdf.org)