SŁUCHOWISKO SCENICZNE, albo TEATR MINIMALISTYCZNY
Transkrypt
SŁUCHOWISKO SCENICZNE, albo TEATR MINIMALISTYCZNY
SŁUCHOWISKO SCENICZNE, albo TEATR MINIMALISTYCZNY Lesław Czapliński „Słuchowisko sceniczne, albo teatr minimalistyczny” Ponieważ przez większą część autorskiego przedstawienia Iwana Wyrypajewa „Nieznośnie długie objęcia” w warszawskim Teatrze Powszechnym imienia Zygmunta Hübnera aktorzy zasiadają na czterech krzesłach i w zasadzie nieruchomo wygłaszają swoje kwestie, czasami będąc właściwie zredukowanymi do samych głosów i sylwetek, wydobywanych z mroku punktowymi reflektorami . Tylko kilka razy wstają i okrążają swoje miejsca, żywiej gestykulując. W ten sposób przywołują historie czterech postaci, pomiędzy którymi tworzą się nietrwałe konstelacje. Są to: osiadła w Nowym Jorku Serbka z Belgradu Amy, a właściwie Bilana, rdzenny mieszkaniec tego miasta Charlie, poślubiający Polkę Monikę z Wrocławia, oraz Czech z Pragi Krištof. Dwoje ostatnich przybyło do Nowego Jorku z Berlina, dokąd, rozczarowani, wracają, a także, w ślad za nimi udaje się tam Charlie, po raz pierwszy opuszczający rodzinne Stany. Przemierzają zatem duże odległości, ale niewiele to wnosi nowego do ich życia, skoro wszędzie szukają i znajdują to samo: relacje oparte na szybkim seksie, promowane przez popkulturę modne miejsca (na przykład sieć restauracji wegańskich). Karolina Gruszka Wyszyńska, Maciej Buchwald i Dobromir , Julia Dymecki tworzą ich wizerunki głównie za pomocą intonacji, dobierania odpowiedniej barwy głosu i jej modulacji, różnicowania rytmu i tempa wypowiedzi. Poza tym grają na dwóch planach (niczym w inscenizacji Kazimierza Dejmka staropolskiej „Historyji o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim”, jako postacie i zarazem narratorzy: „Nazywam się Krištof, powiedział Krištof”, jako postacie oraz ich wewnętrzne głosy, dochodzące ponoć z zaświatów, a zgodnie z obowiązującymi wyobrażeniami pop kultury z innej galaktyki), a niekiedy nawet i trzech, gdy podczas podróży samolotem Monika i Krištof (ten ostatni falsetem) przywołują wypowiedzi ich sąsiadki-współpasażerki – Rosjanki Żanny. Uderza muzyczna struktura tekstu, w której powracają pewne tematy i motywy, na przykład siadania na ławce w parku, padającego śniegu, okazującego się symbolem wieczności i nieskończoności, których pojęcie i poczucie zostały zagubione. Okazuje się w tym przypadku, że, jak utrzymywał Mickiewicz w słynnej Lekcji XVI wykładów w Collège de France w związku z teatrem słowiańskim, wystarczy aktor i słowo, by zaistniał spektakl, który może się obejść bez całego inscenizacyjnego sztafażu, sprowadzonego tu do niewielkiej estrady i neonowej arabeski . Zarazem wymaga to spełnienia jednego, podstawowego warunku: posiadania umiejętności warsztatowych ze strony aktorów oraz przemyślanego ich poprowadzenia, czyli solidnego wyreżyserowania, zapewniającego im poczucie scenicznego bezpieczeństwa. Na tych podstawach można dopiero wznosić pomysły inscenizacyjne, bo w przeciwnym razie jest to stąpanie po lotnym piasku. Teatr powszechny im. Zygmunta Hübnera w Warszawie: Iwan Wyrypajew „Nieznośnie długie objęcia”. Reż. Iwan Wyrypajew. Dek. Anna Met. Kost. Katarzyna Lewińska. Muz. Casimir Liske.