16-30 listopada 2007 - Ordynariat Polowy WP
Transkrypt
16-30 listopada 2007 - Ordynariat Polowy WP
DW U T Y G O D N I K O R DY N A R I AT U P O LO W E G O W O J S K A P O L S K I E G O Rok XVI nr 20 (348) 16-30 listopada 2007 r. Fot. Ks. p∏k Krzysztof Wyl´˝ek 100. rocznica Êmierci Êw. Rafa∏a Kalinowskiego „Masz byç ˝o∏nierzem Jezusa Chrystusa; nie ˝o∏nierzem, który szuka swojej przyjemnoÊci, lecz ˝o∏nierzem wiernym takiego Króla, który w pracy, w utrudzeÂw. Rafa∏ Kalinowski niu, w cierpieniach przeby∏ ˝ywot swój.” Nie bójmy si´ przysz∏oÊci nawet wtedy, gdy dziejà si´ rzeczy trudne (…) Âw. ¸ukasz proponuje nam refleksj´ na temat. biblijnej wizji historii i przekazuje s∏owa Jezusa, w których zaprasza On uczniów do wyzbycia si´ strachu i do trwania w ufnoÊci w obliczu trudnoÊci, niezrozumienia, a nawet przeÊladowaƒ. Zach´ca do przyj´cia tego wszystkiego z ufnoÊcià i z wytrwa∏à wiarà w Jego obecnoÊç. Kiedy us∏yszycie s∏owa o wojnach i wstrzàsach, nie trwó˝cie si´ – muszà przyjÊç najpierw te rzeczy, ale nie od razu nastàpi koniec. Pami´tajàc o tym napomnieniu, od poczàtku KoÊció∏ ˝yje w modlitewnym oczekiwaniu na przyjÊcie swojego Pana, rozpoznajàc znaki czasów i ostrzegajàc wiernych przed powracajàcymi mesjanizmami, które od czasu do czasu zapowiadajà bliski koniec Êwiata. W rzeczywistoÊci historia musi biec swoim nurtem, który obejmuje równie˝ dramaty ludzkie i kl´ski ˝ywio∏owe. W niej rozwija si´ plan zbawienia, który Chrystus wype∏ni∏ do koƒca swoim wcieleniem, Êmiercià i zmartwychwstaniem. Misterium to KoÊció∏ przypomina i aktualizuje, przepowiadajàc, sprawujàc sakramenty i Êwiadczàc o mi∏oÊci. Przyjmijmy to wezwanie Chrystusa do odczytywania w codziennych wydarzeniach Jego opatrznoÊciowej mi∏oÊci, nie bójmy si´ przysz∏oÊci nawet wtedy, gdy dziejà si´ trudne rzeczy w naszej codziennoÊci, poniewa˝ Chrystus zapewnia nas, ˝e historia b´dzie mia∏a swój szcz´Êliwy koniec. To On jest Alfà i Omegà, Poczàt- kiem i Koƒcem, On zapewnia nas, ˝e ka˝dy, najmniejszy nawet akt mi∏oÊci, ma sens powszechny – nigdy nie zginie ten, kto oddaje ˝ycie za Niego, odnajdzie je w pe∏ni. W tej perspektywie szczególnej skutecznoÊci ˝yjà osoby konsekrowane, które poÊwi´ci∏y ca∏kowicie swoje ˝ycie s∏u˝bie Królestwu Bo˝emu. Chcia∏bym zw∏aszcza wspomnieç o osobach wezwanych do ˝ycia w klasztorach klauzurowych. W∏aÊnie tym osobom KoÊció∏ poÊwi´ca specjalny dzieƒ – by∏a to Êroda, 21 listopada, wspomnienie Ofiarowania w Êwiàtyni NajÊwi´tszej Maryi Panny. Sà to osoby ˝yjàce tym, co im OpatrznoÊç przygotowuje przez hojnoÊç wiernych. Klasztor jako oaza duchowa wskazuje Êwiatu dzisiejszemu rzecz najwa˝niejszà, dla której warto ˝yç, ˝e istnieje inny Êwiat i ˝e Bóg jest niewyczerpanym êród∏em mi∏oÊci. Wiara dzia∏a przez mi∏oÊç i to jest prawdziwe lekarstwo na mentalnoÊç nihilistycznà, która cz´sto szerzy si´ w naszym Êwiecie i wywiera bardzo du˝y wp∏yw na myÊlenie wielu ludzi. Niech naszej ziemskiej pielgrzymce towarzyszy Maryja, Matka S∏owa Wcielonego, niech podtrzymuje Êwiadectwo wszystkich chrzeÊcijan, abyÊmy zawsze trwali w wierze i aby zawsze by∏a to wiara wytrwa∏a. Papie˝ Benedykt XVI Plac Êw. Piotra, 18 listopada 2007 r. Poczàtek i koniec Ten, który w niebie zasiada na tronie i przyjdzie w chwale, objawia si´ w tym, co najskromniejsze. Ten, który jest poczàtkiem wszystkich rzeczy, staje w szeregu tych, którzy sà na samym koƒcu. PAPIESKIE INTENCJE MISYJNE NA LISTOPAD Aby na Pó∏wyspie Koreaƒskim wzrasta∏ duch pojednania i pokoju. 2 2 grudnia – I Niedziela Adwentu [Mt 24, 37-44] „Dlatego i wy bàdêcie gotowi, bo w chwili, której si´ nie domyÊlacie, Syn cz∏owieczy przyjdzie.” Nie znacie dnia ani godziny... Chrystus wymaga od nas pe∏nej gotowoÊci. PowinniÊmy ˝yç tak, abyÊmy ka˝dego dnia gotowi byli stanàç przed Bogiem i zdaç ostateczny raport z ˝ycia. Czas przecieka przez palce. Na co ja czekam? Po co ja w∏aÊciwie ˝yj´? Dlaczego odwlekam swoje nawrócenie? Dlaczego nie staram si´ byç dobrym cz∏owiekiem od zaraz? Ciàg∏e „jeszcze troch´”, „jeszcze nie teraz”, „zmieni´ si´, ale kiedyÊ”. Dlaczego na jutro odk∏adam nieza∏atwione sprawy? Jutro? Jutro mo˝e byç za póêno... 8 grudnia – UroczystoÊç Niepokalanego Pocz´cia NMP [¸k 1, 26-38] „Dla Boga bowiem nie ma nic niemo˝liwego.” W dzisiejszej Ewangelii mo˝emy dostrzec, jak Bóg wybiera pokornà Maryj´ na narz´dzie swoich planów. To w ∏onie Maryi, za sprawà Ducha Âwi´tego, dokonuje si´ Niepokalane Pocz´cie. Bóg w ten sposób, przekraczajàc ludzkie schematy, objawia swojà wszechmoc. Równie˝ w naszym ˝yciu Bóg chce dokonywaç cudów, ale warunek jest jeden, najpierw my musimy otworzyç nasze serca i wyraziç gotowoÊç przyj´cia Bo˝ej woli. 9 grudnia – II Niedziela Adwentu [Mt 3, 1-12] „Plemi´ ˝mijowe, kto wam pokaza∏, jak uciec przed nadchodzàcym gniewem? Wydajcie godny owoc nawrócenia.” Bóg w swojej mi∏oÊci nie tylko powo∏a∏ do ˝ycia wszystkie narody, ale zapragnà∏ przede wszystkim obdarzyç je radoÊcià swojego zbawienia. I t´ dobrà nowin´ przez wieki g∏osi nam surowy Jan Chrzciciel – „g∏os wo∏ajàcego na pustyni”, którego sylwetk´ maluje przed nami Ewangelista w dzisiejszej Liturgii S∏owa. Âwi´ty Jan, mówiàc o zbawieniu, nawo∏uje do przemiany serca, które winno stawaç si´ prawdziwym miejscem zmartwychwstania, miejscem przemiany i cudu nawrócenia, bo przed Panem nikt nie ucieknie. Czy gdyby dzisiaj Pan zawo∏a∏ mnie do siebie, to czy by∏bym w stanie pokazaç mu mój „owoc nawrócenia”? Na ok∏adce: Obraz Êw. Rafa∏a Kalinowskiego – KoÊció∏ Garnizonowy pw. Êw. Rafa∏a Kalinowskiego w Rembertowie. Rok XVI nr 20 (348) 100. rocznica Êmierci Êw. Rafa∏a Kalinowskiego „Przez modlitwy Êw. o. Rafa∏a Kalinowskiego – wybaw nas Panie...” „Âwiat wszystkiego mi´ mo˝e pozbawiç, ale zostanie zawsze jedna kryjówka dla niego niedost´pna: modlitwa; w niej si´ da streÊciç przesz∏oÊç, teraêniejszoÊç i przysz∏oÊç w postaci nadziei” – takà nauk´ pozostawi∏ nam Êw. o. Rafa∏ Kalinowski, który sam idàc tà drogà, wyszed∏ na spotkanie swojego Króla. W rembertowskim koÊciele garnizonowym pw. Âwi´tego o. Rafa∏a Kalinowskiego, w 100-lecie Êmierci Patrona parafii i 15. rocznic´ konsekracji Âwiàtyni przez Prymasa Polski Kardyna∏a Józefa Glempa, 18 listopada 2007 r., odprawiona zosta∏a uroczysta Msza Êw. Eucharystii przewodniczy∏ abp S∏awoj Leszek G∏ódê, pierwszy Biskup Polowy po przywróceniu w 1991 r. przez Jana Paw∏a II Ordynariatu Polowego WP, a S∏owo Bo˝e wyg∏osi∏ obecny pasterz Ordynariatu gen. dyw. Tadeusz P∏oski. Wspó∏czeÊni Józefa Kalinowskiego, którego 100. Fot. zjk rocznic´ narodzin dla nieba w tym roku Êwi´tujemy, na d∏ugo przed Êmiercià uwa˝ali go za Êwi´tego. Ale jego droga ku szczytom ˝ycia chrzeÊcijaƒskiego by∏a bardzo d∏uga i prowadzi∏a przez g∏´boki kryzys wiary, którego doÊwiadczy∏ w m∏odoÊci. W póêniejszym ˝yciu kap∏aƒskim, które rozpoczà∏ majàc 42 lata, kryzys ten u∏atwia∏ mu zrozumienie b∏àdzàcych i zbuntowanych przeciwko Bogu. „Nikogo nie pot´pia∏, ale stara∏ si´ pomagaç. Zawsze skupiony, zjednoczony z Bogiem, by∏ cz∏owiekiem modlitwy” – mówi∏ w homilii o Patronie parafii wojskoFot. zjk 16-30 listopada 2007 wej w Rembertowie, biskup P∏oski. – Historia jego ˝ycia prowadzi przez Petersburg, gdzie ukoƒczy∏ Wojskowà Akademi´ In˝ynierskà i przez trzy lata wspó∏uczestniczy∏ w rozbudowie twierdzy w BrzeÊciu. Tam zasta∏ go wybuch powstania styczniowego – przybli˝a∏ postaç Rafa∏a Kalinowskiego Ordynariusz Polowy. – Wiele wskazuje na to, ˝e nie by∏ zachwycony wybuchem powstania, mimo to bierze w nim udzia∏. W tym czasie w jego ˝y- ciu duchowym nastàpi∏ wa˝ny prze∏om. Po dziesi´cioletniej przerwie Józef Kalinowski przystàpi∏ do spowiedzi. Napisa∏ o tym wydarzeniu: „Dzisiaj spokój znalaz∏em, odchodzàc od konfesjona∏u w uznaniu w∏asnej niedo∏´˝noÊci i Bo˝ego mi∏osierdzia” – kontynuowa∏ hierarcha. Odtàd Rafa∏ Kalinowski szed∏ ju˝ drogà nawrócenia do Boga i g∏´bokiego spotkania z drugim cz∏owiekiem. Przysz∏o mu nià kroczyç na zes∏aniu na Syberii, za udzia∏ w powstaniu, gdzie sp´dzi∏ 10 lat. „Mi∏osierdzie i mi∏oÊç bliêniego Êwiadczy∏ ciàgle i bezustannie, cicho i dyskretnie. Czuwa∏ przy chorych, ze skromnych swych zapasów udziela∏ pomocy tam, gdzie by∏a potrzebna” – cytowa∏ jednego ze wspó∏towarzyszy niedoli Rafa∏a Kalinowskiego na zes∏aniu, biskup P∏oski. „Jego skarbem by∏a modlitwa” – podkreÊla∏ wielokrotnie biskup. I doda∏: „Choç modli∏ si´ du˝o, nie uwa˝ano go za dewota ani cz∏owieka udajàcego pobo˝noÊç. Wr´cz przeciwnie. Zes∏aƒcy g∏´boko wierzyli w skutecznoÊç jego mod∏ów. Do litanii wygnaƒczej dodali wezwanie: „Przez modlitwy Józefa Kalinowskiego – wybaw nas Panie”. Po powrocie z zes∏ania wst´puje do Zakonu Karmelitów Bosych w Grazu, sk∏ada Êluby zakonne i przybiera imi´ Rafa∏. Umiera w Wadowicach 15 listopada 1907 r. w opinii Êwi´toÊci. Rafa∏ Kalinowski jest patronem oficerów i ˝o∏nierzy, or´downikiem w sprawach trudnych i beznadziejnych. W 2006 r. biskup P∏oski ustanowi∏ go patronem saperów. Na uroczystej Mszy Êwi´tej w Rembertowie nie mog∏o wi´c zabraknàç sztandaru Stowarzyszenia Saperów Polskich, pod którym stan´∏a 2. Mazowiecka Brygada Saperów. Przyby∏y równie˝ poczty Kompanii Reprezentacyjnej WP i Akademii Obrony Narodowej. W czasie uroczystoÊci Szef In˝ynierii Wojskowej, gen. bryg. Janusz Lalka wr´czy∏ parafii, na r´ce jej proboszcza ks. pp∏k. Mariusza Âliwiƒskiego, wotum – najwy˝sze odznaczenie, jakie mo˝e otrzymaç saper za rozminowywanie kraju. Przewodniczàcy celebrze abp S∏awoj Leszek G∏ódê, który 40 lat temu, jako alumn, rozpoczà∏ s∏u˝b´ wojskowà w 5. Mazowieckiej Brygadzie Saperów, otrzyma∏ z ràk genera∏a Lalki Z∏oty Medal Zas∏u˝onego Sapera Rzeczypospolitej. Arcypasterz opowiada∏ barwnie o przywróceniu do ˝ycia, po kilkudziesi´cioletnim okresie rugowania KoÊcio∏a z armii, parafii wojskowej w Rembertowie, którà erygowa∏ w 1992 r. swoim dekretem. Przywo∏ywa∏ na pami´ç realia tamtego okresu, kiedy z ludêmi dobrej woli dêwiga∏ Âwiàtyni´ i wspólnot´ wojskowà z ruiny. Po zakoƒczonej Eucharystii ods∏oni´to i poÊwi´cono tablic´ upami´tniajàcà rocznicowe wydarzenia w parafii. Z ramienia w∏adz samorzàdowych Rembertowa wieniec z∏o˝yli: Zast´pca Burmistrza Bogdan Hanak i radni Dzielnicy. Odpust zakoƒczy∏a salwa, którà odda∏o Bractwo Kurkowe, a na wszystkich zebranych czeka∏a ˝o∏nierska grochówka. Anna Polaƒska 3 Âwi´ty Rafa∏ Kalinowski – Patron Saperów Polskich „Wychodzàc naprzeciw oczekiwaniom Stowarzyszenia Saperów Polskich, niniejszym og∏aszam Âwi´tego Rafa∏a Kalinowskiego Patronem Saperów w Diecezji Polowej. Jestem pe∏en uznania dla dojrza∏oÊci Wspólnoty Saperów, którzy tak dobrze rozumiejà potrzeb´ wi´zi i uto˝samiania si´ ze swoim Êrodowiskiem, dbajà o pog∏´bienie i rozwój wiary…” – z dekretu Biskupa Polowego WP Tadeusza P∏oskiego z dnia 22 listopada 2006 r. W tym roku, w 100. rocznic´ Êmierci Êw. o. kpt. Rafa∏a Kalinowskiego, mija pierwsza rocznica od og∏oszenia tego wa˝nego dla Êrodowiska saperów dokumentu. UroczystoÊci odby∏y si´ 18 listopada br. w rembertowskim sanktuarium saperów. A wszystko zacz´∏o si´ w Drawnie. W typowy wiosenny wieczór 2004 r. odwiedzi∏em w Drawnie proboszcza miejscowej parafii pw. Matki Bo˝ej Nieustajàcej Pomocy, ks. kan. Stanis∏awa Gulczyƒskiego. Konwersujàc z nim przy herbacie i ciasteczku, kàtem oka zwróci∏em uwag´ na le˝àcà gazet´ „Cuda i ∏aski Bo˝e”. Nie zna∏em tego wydawnictwa, dlatego pozwoli∏em sobie na „bezwiedne” jego przeglàdanie. Od razu moje zainteresowanie wzbudzi∏a postaç prezentowanego w nim Êwi´tego, gdy˝ by∏ nim Êw. o. Rafa∏ Kalinowski. Podczas s∏u˝by w 2. bsap. w Stargardzie Szczeciƒskim, od 1998 r. by∏em aktywnym entuzjastà miejscowego Ko∏a Zwiàzku Sybiraków. Sybiracy bardzo szybko przyj´li o. Kalinowskiego za swego patrona, stàd postaç Âwi´tego nie by∏a mi obca. Zna∏em Jego ikonograficzny wizerunek, dlatego wielkim zaskoczeniem by∏o dla mnie wyeksponowanie w gazecie zdj´cia o. Kalinowskiego w wojskowym mundurze. A˝ podskoczy∏em, przerywajàc naszà rozmow´ z ksi´dzem proboszczem, rzek∏em jakby ˝artem: „Chyba nie by∏ saperem?” Ksiàdz kanonik St. Gulczyƒski lekko uÊmiechnà∏ si´, a mi pot pasjonata pojawi∏ si´ na czole, bo zobaczy∏em, ˝e „ukoƒczy∏ Miko∏ajewskà Szko∏´ In˝ynieryjnà”. „No nie! Ksi´˝e proboszczu, to˝ to sensacja” (wówczas tak myÊla∏em). I oto, za przyczynà nieznanej gazety, o. Rafa∏ Kalinowski zdominowa∏ na kilka tygodni moje myÊli. Ksiàdz kan. Gulczyƒski wyszuka∏ ze swoich zasobów bibliotecznych traktujàce o Âwi´tym materia∏y. „Studiowa∏em” je uwa˝nie. Sensacji nie by∏o, wsz´dzie wskazywano na Jego saperskie pochodzenie. Józef Kalinowski urodzi∏ si´ w Wilnie w 1835 roku. Rodzin´ utrzymywa∏ ojciec ze swej profesorskiej pensji. By∏ doÊç znanym w Wilnie nauczycielem, a w póêniejszym okresie nawet dyrektorem Instytutu Szlacheckiego. W tym Instytucie w 1843 roku rozpoczà∏ nauk´ Józef Kalinowski. Nast´pnie rozpoczà∏ studia w Instytucie Agronomicznym w Hory-Horkach ko∏o Orszy. Po dwóch latach postanowi∏ zmieniç kierunek i podjà∏ nieudanà 4 prób´ dostania si´ do in˝ynierskiej szko∏y budowy dróg i mostów w Petersburgu. Po tym niepowodzeniu „wstàpi∏” do wojskowej szko∏y in˝ynieryjnej, zdajàc tak rewelacyjnie egzaminy wst´pne, ˝e po pó∏rocznym kursie zosta∏ przyj´ty na drugi rok. Wy˝sze lata szko∏y mia∏y status Akademii, by∏a to s∏ynna Miko∏ajewska Akademia In˝ynieryjna. Pierwszy etap studiów skoƒczy∏ w 1855 roku, uzyskujàc stopieƒ „praporszczika” (odpowiednik chorà˝ego). Studia kontynuowa∏ dalej i w lipcu 1856 roku zosta∏ podporucznikiem. W 1857 roku by∏ ju˝ absolwentem Akademii In˝ynieryjnej i przyjà∏ prac´ asystenta matematyki, pozostajàc w sta∏ej dyspozycji Korpusu In˝ynierii. Jesienià 1857 roku po zdanych egzaminach zosta∏ porucznikiem. Na podstawie decyzji Korpusu In˝ynierii zosta∏ skierowany do pracy przy wytyczaniu strategicznej linii kolejowej Kursk – Kijów – Odessa. Pod koniec 1860 roku, na w∏asnà proÊb´, zosta∏ przeniesiony do ciàgle rozbudowywanej twierdzy brzeskiej. W 1861 roku, b´dàc w Warszawie, by∏ Êwiadkiem wielkich manifestacji patriotycznych. Z czynnym ruchem niepodleg∏oÊciowym zetknà∏ si´ jeszcze w okresie petersburskim. Tam pozna∏ i zaprzyjaêni∏ si´ z Zygmuntem Sierakowskim, póêniejszym bohaterem i przywódcà powstania na Litwie 1863 roku. Józef Kalinowski nie by∏ zwolennikiem narodowego zrywu zbrojnego. Jako zawodowy wojskowy, in˝ynier-saper, nie wierzy∏ w sukces militarny. Jego poglàdy oscylowa∏y w kierunku przysz∏ego ruchu pozytywistycznego. Uwa˝a∏, ˝e Ojczyzna „nie krwi”, ale „potu potrzebuje”. Kolejny awans na sztabskapitana otrzyma∏ w kwietniu 1862 roku. Wybuch powstania zasta∏ go w BrzeÊciu. Jako Polak, nie móg∏ pogodziç swoich powinnoÊci patriotycznych ze s∏u˝bà w rosyjskiej armii. Dlatego poprosi∏ o dymisj´ i 17 maja 1863 r. otrzyma∏ jà. Dokona∏ wyboru. Pojecha∏ do Warszawy i odda∏ si´ do dyspozycji Rzàdu Narodowego, ponoç nawet przekaza∏ plany rosyjskich twierdz na terenie Polski i Litwy. Otrzyma∏ przydzia∏ i zosta∏ naczelnikiem Wydzia∏u Wojny na Litwie. W Wilnie by∏ Êwiadkiem egzekucji Zygmunta Sierakowskiego. Do konspiracyjnych obowiàzków s∏u˝bowych Kalinowskiego, jako naczelnika, nale˝a∏o zapewnienie: ∏àcznoÊci z oddzia∏ami w terenie, zaopatrzenia materia∏owego i w niezb´dne dokumenty, pomocy sanitarnej, obsady personalnej, przerzutów powstaƒców. Bywa∏ tak˝e w „przys∏owiowym” polu. Po aresztowaniach wiosennych Józef Kalinowski pozosta∏ jedynym tej rangi przedstawicielem w∏adz powstaƒczych pozostajàcym na wolnoÊci. Na krótko. W nocy z 24 na 25 maja 1864 r. zosta∏ aresztowany w wyniku denuncjacji dokonanej przez Witolda Parafianowicza. Nie chcàc nara˝aç rodziny na dokuczliwe dochodzenie, 9 kwietnia 1864 roku z∏o˝y∏ pisemnà relacj´ ze swojej powstaƒczej dzia∏alnoÊci, co by∏o jednoznacznym przyznaniem si´ do zarzucanych mu czynów. Za „pe∏nienie obowiàzków kierownika si∏ zbrojnych na Litwie i za redagowanie rozporzàdzeƒ co do kierowania partiami powstaƒczymi” skazano Józefa Kalinowskiego 2 czerwca 1864 roku na kar´ Êmierci przez rozstrzelanie. Dzi´ki staraniom rodziny oraz ˝yczliwoÊci s´dziów wyrok w procesie odwo∏awczym zosta∏ zawieszony i zmieniony na dziesi´ç lat katorgi w twierdzach Syberii. Wraz z grupà zes∏aƒców opuÊci∏ Wilno 11 lipca 1864 roku. W czasie drogi na zes∏anie kara jego uleg∏a zmianie na ci´˝kie roboty w warzelniach soli w Usolu ko∏o Irkucka. RepresyjnoÊç kary ∏agodzi∏y kolejno nast´pujàce po sobie amnestie w: 1866, 1868 i 1870 roku. Ju˝ w 1866 roku móg∏ zamieszkaç prywatnie w Usolu. W 1868 roku osiedli∏ si´ w Irkucku i zajà∏ si´ wychowywaniem dzieci zes∏aƒców. W 1872 roku Józef Kalinowski otrzyma∏ przeniesienie do Carewa, opuÊci∏ Irkuck i po drodze zatrzyma∏ si´ w Permie. Dzi´ki stawiennictwu rosyjskich przyjació∏ otrzyma∏ czteromiesi´czny urlop i móg∏ odwiedziç rodzinne strony. Po urlopie na krótko zatrzyma∏ si´ w Smoleƒsku i tu powiadomiono go o zwolnieniu z zes∏ania wraz z zakazem osiedlania si´ na terenie Litwy i Bia∏orusi. Wiosnà 1874 roku przyby∏ do Warszawy. Aby zdobyç Êrodki na utrzymanie, przyjà∏ posad´ wychowawcy ks. Augusta Czartoryskiego. Pod koniec 1876 roku Kalinowski podjà∏ decyzj´ wstàpienia do zakonu karmelitów bosych. 15 lipca 1877 roku przyby∏ do Grazu w Styrii, gdzie znajdowa∏ si´ nowicjat zakonu dla ziem austriackich. 26 listopada otrzyma∏ habit zakonny oraz imi´ Rafa∏ od Êw. Józefa. Rok póêniej z∏o˝y∏ pierwsze Êluby zakonne. W latach 1878-1881 odby∏ skrócone studia filozoficzno-teologiczne w kolegium zakonnym w Raab (Gyor) na W´grzech, skàd w listopadzie 1881 roku wys∏ano go do klasztoru w Czernej. Tutaj 15 stycznia 1882 roku otrzyma∏ Êwi´cenia kap∏aƒskie z ràk bp. Albina Dunajewskiego. Ojciec Rafa∏ Kalinowski nigdy nie mia∏ dobrego zdrowia. Na Syberii nabawi∏ si´ choroby ˝o∏àdka. Chronicznie chorowa∏ na p∏uca. Po prawie rocznej, ob∏o˝nej chorobie zmar∏ w Wadowicach 15 listopada 1907 roku. Zosta∏ pochowany na cmentarzu zakonnym w Czernej. 22 maja 1983 r. na krakowskich B∏oniach Jan Pawe∏ II dokona∏ beatyfikacji Ojca Rafa∏a Kalinowskiego. Kanonizacja odby∏a si´ w watykaƒskiej Bazylice Êw. Piotra 17 listopada 1991 roku. Wspomnienie Êw. Rafa∏a Kalinowskiego przypada na dzieƒ 20 listopada. Andrzej Szutowicz/jur Rok XVI nr 20 (348) Przed KoÊcio∏em Garnizonowym pw. Matki Boskiej Ostrobramskiej stanà∏ pomnik p∏k. Ignacego Boernera W ramionach „Pot´gi b∏agajàcej” Przed Jej smuk∏ym obliczem kl´ka∏ Mickiewicz i Pi∏sudski, ministrowie i panowie szlachta, Êw. Faustyna i Kardyna∏owie, prosty kresowy lud i Radziwi∏∏owie. Wstawiennictwa Matki Bo˝ej Mi∏osierdzia, co w Ostrej Êwieci Bramie, przyzywali Prymas Polski Kardyna∏ Wyszyƒski i Jan Pawe∏ II w momentach najtrudniejszych. Jan Pawe∏ II po zamachu i Kard. Wyszyƒski przed swojà Êmiercià. Od 75 lat, gdy pu∏kownik Leopold Gebel przywióz∏ z Wilna Kresowà Madonn´, poÊwi´conà przez karmelitów, modlà si´ przed Jej obliczem wojskowi i cywilni parafianie KoÊcio∏a pw. Matki Bo˝ej Ostrobramskiej na warszawskim Boernerowie. O wielkiej czci oddawanej „Pot´dze b∏agajàcej”, jak jà nazwa∏ Kardyna∏ Wyszyƒski, mówi∏ w kazaniu odpustowym Biskup Polowy Tadeusz P∏oski 17 listopada 2007 roku. Mszy Êw. odpustowej przewodniczy∏ Metropolita warszawski, Abp Kazimierz Nycz. UroczystoÊci odpustowe na warszawskim Boernerowie po∏àczone zosta∏y z obchodami 75-lecia powstania tego osiedla na skraju Puszczy Kampinoskiej. Z tej rocznicowej okazji w∏adze dzielnicy wraz z proboszczem parafii ks. p∏k. Janem Domianem oraz parafianami uczestniczy∏y po Mszy Êw. w ods∏oni´ciu pomnika p∏k. in˝. Ignacego Boernera, legionisty, ministra, za∏o˝yciela osiedla. Pomnik stanà∏ na skwerze przed koÊcio∏em pw. Matki Bo˝ej Ostrobramskiej. Gospodarz parafii, ks. p∏k Jan Domian, powita∏ w∏adze dzielnicy Bemowo z burmistrzem Jaros∏awem Fot. zjk Dàbrowskim na czele, dowódców jednostek stacjonujàcych na terenie parafii, rektora Wojskowej Akademii Technicznej, przedstawicieli Policji, licznie zgromadzonych parafian, reprezentujàcych wszystkie pokolenia. Na uroczystoÊç przyby∏ Przewodniczàcy Rady Ochrony Pami´ci Walki i M´czeƒstwa Andrzej Przewoênik. W Liturgii S∏owa uczestniczyli s∏uchacze Wojskowej Akademii Technicznej. Parafianie serdecznie powitali, goszczàcego po raz pierwszy w progach boernerowskiej Êwiàtyni, Metropolit´ warszawskiego, Abp. Kazimierza Nycza. Biskup P∏oski w kazaniu odpustowym przypomnia∏ histori´ kresowej Ikony, którà w XVII w. do Wilna sprowadzili ojcowie karmelici. Ostra Brama obok Jasnej Góry, przypomnia∏ biskup, by∏a przez wieki miejscem ˝ywego kultu maryjnego; tu wierni doÊwiadczali wielu ∏ask. Wilno to poniekàd stolica kultu Mi∏osierdzia Bo˝ego: – Ostra Brama wià˝e si´ równie˝ w istotny sposób z kultem Mi∏osierdzia Bo˝ego – mówi∏ biskup P∏oski. – Obraz Mi∏osierdzia Bo˝ego zosta∏ namalowany w Wilnie 16-30 listopada 2007 i wystawiony publicznie w∏aÊnie w Ostrej Bramie (26-28 kwietnia 1935 r.). Tu te˝ Êw. Faustyna mia∏a wizj´ triumfu obrazu Mi∏osierdzia Bo˝ego. O wielkich nadziejach Jana Paw∏a II na odrodzenie wiary w Rosji, zwiàzanych z or´downictwem „Gwiazdy Wschodu” (Stella Orientalis), mówi∏ Biskup Polowy Tadeusz P∏oski, przypominajàc podró˝ apostolskà Papie˝a do Ostrej Bramy w 1993 r. W kazaniu Biskupa P∏oskiego nie przypadkiem pojawi∏a si´ te˝ ˝arliwa modlitwa cz∏owieka, który pozostawi∏ swój pasterski Êlad w historii boernerowskiej Êwiàtyni. W czasach okupacji Ksiàdz Stefan Wyszyƒski przybywa∏ tu z pobliskich Lasek, gdzie by∏ kapelanem. Do Matki Bo˝ej Mi∏osierdzia zanosi∏ Prymas Wyszyƒski b∏agania o litoÊç nad skazanymi na duchowy g∏ód ofiarami bezbo˝nego systemu komunistycznego: „Zlituj si´ nad cierpiàcymi dla imienia Syna Twojego. Nie pozwól, by d∏u˝ej byli nara˝ani na utrat´ wiary, by pozostawali bez pomocy KoÊcio∏a, Ewangelii, Eucharystii, Ofiary O∏tarza, Ty sama, najlepsza Matko, która jesteÊ Pot´gà b∏agajàcà, wyjdê z muzeów, wróç do sanktuariów. 60 lat trwa Twoje wi´zienie. Niech si´ otworzà bramy Twych sanktuariów. Oka˝ ludziom st´sknionym Ciebie swoje macierzyƒskie Oblicze. Nie zwlekaj z mi∏osierdziem… Niech przywrócà kap∏anów do Êwiàtyƒ, niech stanà przy o∏tarzach z chlebem i winem, niech dope∏niajà Przeistoczenia. Niech karmià, niech ˝ywià, niech leczà rany zadane przez szatana, gdy rozp´ta∏ nienawiÊç do Ojca i Twojego Syna… Niech serce Twoje macierzyƒskie wyjedna ∏ask´ nawrócenia tym, którzy przeÊladujà KoÊció∏ Twojego Syna… Spraw, aby otworzy∏y si´ wi´zienia, obozy pracy, obozy koncentracyjne, wi´zienia psychiatryczne, a˝eby usta∏y udr´ki zadawane ludziom za ich wiar´. Nie prosimy o pieniàdze, o z∏oto, o dobrobyt, o majàtek. Prosimy o to, by imi´ Bo˝e nie by∏o wymazane z ziemi ˝yjàcych. Oddajàc si´ Tobie z ufnoÊcià, wo∏amy: Pod Twojà obron´”. Na miesiàc przed swojà Êmiercià S∏uga Bo˝y Stefan Wyszyƒski, w Wielki Piàtek 1981 r., kierowa∏ do Matki Mi∏osierdzia bolesne b∏aganie: „W tej strasznej nocy zdo∏a∏em opuÊciç siebie, ale ow∏adn´∏a mnie m´ka ludów, które ju˝ od trzech pokoleƒ cierpià od zbrodniarzy, którzy mordujà (w Rosji) Chrystusa. Jego KoÊció∏ i Znak Dobrej Nowiny Ewangelicznej. To jest moja nocna modlitwa od szeregu lat. A dziÊ by∏a szczególnie dotkliwa. Obraz ludzi bez Êwiàtyƒ, bez kap∏ana i Mszy Êw., obraz dzieci bez Eucharystii i nauki wiary Êwi´tej, obraz matek bez pomocy wychowawczej, potworne udr´ki wi´êniów i „pacjentów” szpitali psychiatrycznych, nieustanne zagro˝enia wojenne w tylu krajach, którym (ZSRR) przychodzi „z pomocà”, aby narzuciç zbrodniczy ustrój. A w Ojczyênie naszej groêba interwencji w sprawy wewn´trzne Polski. To wszystko jest przedmiotem mojej modlitewnej m´ki i bolesnego wo∏ania do Pani Ostrobramskiej”. Hymnem z Jutrzni na 16 listopada, na UroczystoÊç Matki Bo˝ej Ostrobramskiej, zakoƒczy∏ Biskup P∏oski kazanie odpustowe: …Prowadê nas, Pani, do Twojego Syna. Naucz Mu s∏u˝yç wiernie a˝ do koƒca… S∏uchacze WAT przekazali Metropolicie warszawskiemu, Kazimierzowi Nyczowi pamiàtkowy dar – Ikon´ Patronki swojej Êwiàtyni, Matki Bo˝ej Ostrobramskiej. Z tej uroczystej okazji awans na podpu∏kownika odebra∏ z ràk p∏k. Andrzeja Pawlikowskiego – szefa BOR, ks. Krzysztof Jamrozik – dziekan BOR. ZaÊ komendant WAT, gen. bryg. Adam Sowa wr´czy∏ ks. Witoldowi Machowi awans na stopieƒ kapitana. Oznaki godnoÊci kanonickiej przekaza∏ Ksi´dzu Jamrozikowi Abp Nycz. Ks. Krzysztof Jamrozik, decyzjà Biskupa Polowego, zosta∏ w∏àczony do gremium kanonickiego Kapitu∏y Katedry Polowej WP. Po Mszy Êw. uczestnicy Eucharystii zgromadzili si´ wokó∏ pomnika Ignacego Boernera, który poÊwi´cili Abp Kazimierz Nycz i Biskup Polowy Tadeusz P∏oski. OkolicznoÊciowe s∏owo wyg∏osili burmistrz Bemowa Jaros∏aw Dàbrowski i Komendant WAT, genera∏ bryg. Adam Sowa. Podczas Apelu Poleg∏ych przywo∏ane zosta∏y nazwiska twórców osiedla i wszystkich jego mieszkaƒców, którzy pracowali i cierpieli tu zarówno w czasach wojny i okupacji, jaki i po wojnie, w latach re˝imu komunistycznego. Wieƒce i znicze sk∏adali wysocy dowódcy wojskowi, wnuk za∏o˝yciela osiedla, Jan Boerner, najstarsza mieszkanka, Barbara Bigo, jak i przedstawiciele grup modlitewnych przy parafii. El˝bieta Szmigielska-Jezierska 5 Konferencja w Belwederze Los „tu∏aczych dzieci” – przemilczany ból – Nie zapomnimy o polskiej matce, której zabrak∏o ∏ez, gdy sowiecki ˝o∏nierz wyrwa∏ z jej ràk martwe ju˝ cia∏ko synka i rzuci∏ je w Ênieg, by nie opóêniaç konwoju, zapewni∏ Biskup Polowy Tadeusz P∏oski w homilii, podczas Mszy Êw. w Kaplicy Belwederskiej 8 listopada 2007 r. Biskup Polowy przewodniczy∏ Mszy Êw. koncelebrowanej m.in. przez ojca Lucjana Królikowskiego z USA (opiekuna sierot z Tangeru), kapelana Prezydenta Romana Indrzejczyka, ks. p∏k. Jana Domiana. W Kaplicy Belwederskiej modlili si´ Sybiracy i organizatorzy konferencji „Polskie dzieci na tu∏aczym szlaku 1939-1950”. Konferencja odby∏a si´ w przeddzieƒ uroczystoÊci katyƒskich (9-10 listopada), wpisujàc si´ w ten sposób w epopej´ m´czeƒskich losów Polaków na Wschodzie. W homilii Biskup Polowy Tadeusz P∏oski przypomnia∏ m.in. misj´ swojego poprzednika Biskupa Gawliny w czasie jego nawiedzenia rodaków w Rosji Sowieckiej: – „Jak kiedyÊ do arcybiskupa Feliƒskiego setki kilometrów przemierzy∏ pieszo 70-letni starzec, by wygnanemu biskupowi z∏o˝yç ho∏d i danin´ serca, i dusz´ swà otworzyç przed nim w Spowiedzi Êwi´tej, tak w owych wiosennych i letnich dniach 1942 roku Êpieszyli do polskiego Biskupa Polowego Józefa Gawliny przep´dzeni do Rosji nasi rodacy i sk∏adali mu ró˝ne upominki w∏asnor´cznie wykonane, jak: ró˝aƒce, ryngrafy, pasyjki, obrazki w drzewie, koÊci lub kamieniu rzeêbione itp. oraz utwory ducha przelane w modlitwy, wiersze, artyku∏y i piosenki, którymi ˝yli i krzepili si´ w czasie niedoli. Jest w nich wszystko, co le˝y g∏´boko na dnie polskiej duszy: niezachwiana wiara w lepszà przysz∏oÊç, p∏omienna nadzieja, przypomnienie najdro˝szych, bo ojczystych stron. Nie wzywajà one do wytrwania. Nie potrzeba bowiem by∏o tego wygnaƒcom, którzy wierzyli zawsze w wielkà i wspania∏à Polsk´ tak, jak w Boga istnienie i w opiek´ Bo˝ej Rodzicielki. Biskup P∏oski zacytowa∏ te˝ fragmenty ksià˝ki pt.: „Z teki sowieckiej Biskupa Polowego”: – We wszystkim pomaga∏ mi szczerze Gen. Anders, dowódca nie tylko wojska, ale równie˝ opiekun ludnoÊci cywilnej, a zw∏aszcza dziatwy, która samorzutnie sp∏ywa∏a do wojska. Ile˝ tu powsta∏o ochronek! Historia zanotuje kiedyÊ z∏otymi g∏oskami poszczególne, powiem ju˝, wyczyny ratownicze pojedynczych pu∏ków dla dobra naszej ludnoÊci. Nie tylko ˝o∏d, ale wi´kszoÊç racji ˝ywnoÊciowych sz∏a dla braci cywilnej. Wszyscy byli jednym sercem i jednà duszà. Dzieciàtka nasze wraca∏y do ˝ycia, rozkwita∏y pod dobrà opiekà pozosta∏e przy ˝yciu, gdy˝ dziesiàtkami tysi´cy gro- 6 bów znaczona jest ich droga do wojska. Biskup Polowy przypomnia∏ na zakoƒczenie swojej homilii o obowiàzku pami´ci o grobach naszych rodaków na tu∏aczym szlaku. Wspomina∏ niedawne uroczystoÊci poÊwi´cenia cmentarzy w Uzbekistanie i Kazachstanie: – W miejscach ich ostatniego spoczynku w dalekim Uzbekistanie i Kazachstanie powsta∏y polskie cmentarze wojenne z polskimi napisami, wyrytymi rz´dami nazwisk, or∏ami wojskowymi, krzy˝ami, podobnie jak w Katyniu, Charkowie i Miednoje. „JeÊli zapomn´ o nich, Ty, Bo˝e na niebie, zapomnij o mnie” – zacytowa∏ na koniec s∏owa wieszcza Adama Mickiewicza. Po Mszy Êw. Biskup uczestniczy∏ równie˝ w pierwszej cz´Êci konferencji o losie tu∏aczych dzieci. Gdy Anna Walentynowicz odczyta∏a w Belwederze fragment ksià˝ki Ojca Lucjana Królikowskiego „Skradzione dzieciƒstwo”, a sam Ojciec Królikowski dawa∏ potem przejmujàce Êwiadectwo o losie tu∏aczych dzieci, po pa∏acowej sali da∏ si´ s∏yszeç t∏umiony szloch …A po nim dumny Êpiew, tu∏aczy hymn: O Bo˝e, skrusz ten miecz, co siek∏ nasz kraj, do wolnej Polski nam powróciç daj. „W uzbeckim Karkin-Batasz, czyli Dolinie Âmierci, stan´∏o wÊród nas (˝o∏nierzy) – pisa∏ o dzieciach, których bolszewicy ograbili z dzieciƒstwa i ojczyzny Ojciec Królikowski – 40 zawszonych szkieletów. ˚ywe trupki. Jedne wyschni´te, drugie opuchni´te, wszystkie pokryte wrzodami. Patrzy∏y szklanymi, zaropia∏ymi oczami. UÊmie- cha∏y si´ spalonymi wargami, zza których wyglàda∏y bezz´bne, owrzodzia∏e dziàs∏a… Kiedy zachryp∏ymi g∏osami… zacz´∏y Êpiewaç: Z trudu naszego i bólu Polska powstanie, by ˝yç, ktoÊ szepnà∏ za mnà niesamowitym g∏osem: Jezus, Maryja!” – Wierzymy, ˝e nadejdzie czas, ˝e w pe∏ni zrealizujà si´ s∏owa pieÊni Êpiewanej przez zag∏odzone i skatowane polskie dzieci: Z trudu naszego i bólu Polska powstanie, by ˝yç – powiedzia∏a Anna Walentynowicz, otwierajàc konferencj´ „Polskie dzieci na tu∏aczym szlaku 1939–1950”. W imieniu organizatorów, IPN i BBN powitali przyby∏ych dr Jan ˚aryn i genera∏ Roman Polko. Na r´ce Pani Anny Walentynowicz pos∏anie od Prezydenta z∏o˝y∏ premier Jan Olszewski. Konferencja zorganizowana pod honorowym patronatem Prezydenta Lecha Kaczyƒskiego zgromadzi∏a nie tylko Êrodowiska Sybiraków, doros∏e dziÊ dzieci, które ocala∏y w wyniku exodusu z „nieludzkiej ziemi”. Przybyli te˝ ambasadorowie paƒstw, które przygarn´∏y w czasie wojny polskie dzieci i kobiety ewakuowane z Rosji Sowieckiej. Ten akt mi´dzynarodowego mi∏osierdzia, czyli ewakuacja polskiej ludnoÊci cywilnej przez Morze Kaspijskie do Iranu, a potem do sta∏ych osiedli, w bardzo nieraz egzotycznych krajach, to jedna z najwi´kszych operacji Sprzymierzonych podczas II wojny. To zas∏uga staraƒ Genera∏a Andersa, w∏adz polskich, brytyjskich, amerykaƒskich, Stolicy Apostolskiej, ale przede wszystkim ludnoÊci Iranu, Libanu, Indii, Meksyku, Nowej Zelandii, krajów afrykaƒskich (dziÊ Tanzania, Uganda, Ke- Rok XVI nr 20 (348) nia, RPA, Zambia i Zimbabwe).Dzi´ki tej mi´dzynarodowej solidarnoÊci uda∏o si´ przewieêç do miejsc bezpiecznych oko∏o 40 tys. dzieci i kobiet. Konferencji towarzyszy∏a wystawa zorganizowana przez IPN, oddzia∏ w ¸odzi, „Ocaleni z „nieludzkiej ziemi” – losy uchodêstwa polskiego z ZSRS w latach 1942–1950”. Moderatorem pierwszej cz´Êci konferencji by∏ dr hab. Jan ˚aryn z IPN, a drugiej, popo∏udniowej, dr Janusz Wróbel. Po wystàpieniach ambasadorów RPA, Nowej Zelandii, Meksyku i Iranu, którzy m.in przybli˝yli historyczne okolicznoÊci pobytu polskich sierot w ich krajach, obecni na konferencji obejrzeli film dokumentalny „Dzieci”. Film wyre˝yserowa∏ Micha∏ Baszyƒski, w czasie wojny realizator kronik frontowych, a w okresie mi´dzywojennym re˝yser takich filmów, jak „Znachor” czy „Profesor Biskup Polowy Tadeusz P∏oski wita O. Lucjana Królikowskiego, opiekuna duchowego „tu∏aczych dzieci”. Wilczur”. Muzyk´ do filmu we w lesie. Dzieci odmawia∏y uczestnic- walny z dojrza∏oÊcià dzieci Powstania „Dzieci” skomponowa∏ Henryk Wars. Prof. dr Albin G∏owacki z U¸ mówi∏ twa w sowieckich „ko∏ach bezbo˝ników”. Warszawskiego czy Orlàt Lwowskich. o deportacjach dzieci i m∏odzie˝y Gdy nauczycielka w sowieckiej szkole po- Prelegentka zwróci∏a te˝ uwag´ na Êwietw g∏àb Zwiàzku Sowieckiego w latach wiedzia∏a na lekcji, ˝e Boga nie ma, je- ne wykszta∏cenie humanistyczne wynie1940–1941. Poruszajàce Êwiadectwa den z ch∏opców wyszed∏ z klasy, a za nim sione z przedwojennej szko∏y polskiej, zauwa˝alne w tych utworach; doskona∏à wielkiego przywiàzania do wiary, do Ko- ca∏a reszta. Êcio∏a. Z wagonów, które wywozi∏y Pola- O motywach poezji romantycznej w twór- znajomoÊç klasycznej literatury, motywów ków, s∏ychaç by∏o Êpiew: „Serdeczna Mat- czoÊci dzieci i m∏odzie˝y w kr´gu 2. kor- polskich romantyków, tak ˝ywych w kulko”, „Bo˝e coÊ Polsk´”. Od oprawców pusu Andersa mówi∏a dr Justyna Ch∏ap- turowym krwioobiegu tego pokolenia. Dr z NKWD s∏yszeli, ˝e do Polski ju˝ nie wró- -Nowakowa z Paƒstwowej Wy˝szej Szko- Ch∏ap-Nowakowa mówi∏a na koniec cà, bo Polski ju˝ nie b´dzie. Mimo okru- ∏y Wschodnioeuropejskiej w PrzemyÊlu. o wielkiej roli prasy w wychowaniu i forcieƒstwa, poni˝enia, strasznych warun- Te wiersze tu∏aczych dzieci ujawniajà mowaniu postaw m∏odych Polaków. „Kaków, chorób i g∏odu, Polacy w cierpieniu przedwczesnà dojrza∏oÊç uczuç i myÊli, det” np. uczy∏, ˝e o Polsk´ trzeba walczyç umacniali swojà wiar´. Organizowali np. podkreÊli∏a. To wynik cierpieƒ, przez któ- twardym wysi∏kiem w∏asnym, nie ˝ebrakonspiracyjne nabo˝eƒstwa Trzeciomajo- re przesz∏y te dzieci. To poziom porówny- niem u obcych i kapitulacjà, przypomnia∏a na zakoƒczenie swojego wystàpienia. W drugiej cz´Êci konferencji wystàpi∏ m.in Ojciec Królikowski z USA. Jego wystàpienie spotka∏o si´ z goràcym przyj´ciem i oklaskami na stojàco. To zakonnik, którego Êwiadectwo z autopsji przetar∏o szlaki badaƒ nad losami tu∏aczych dzieci. Po wielu wydaniach polskich jego „Skradzione dzieciƒstwo” doczeka∏o si´ wersji angloj´zycznej. Wspomnia∏ m.in. wizyt´ Kardyna∏a Karola Wojty∏y w Kanadzie w 1969 r., kiedy to spotka∏ si´ ze Êrodowiskiem polonijnym sierot polskich, chocia˝ nie by∏o tego spotkania w programie. Sam, znajàcy smak sieroctwa, zadecydowa∏: – Jedziemy do sierot! Dr ˚ycieƒski z IPN zaprezentowa∏ fragmenty zapisków zeszytowych Stasia i Janeczki B∏oƒskich (zgin´li na „nieludzkiej ziemi”), dzieci inspektora oÊwiatowego. W zeszycie Stasia czytamy m.in.: Bukoƒ, 21 XII 1941 r.: Lubi´ chleb, bo go nie ma… El˝bieta Szmigielska-Jezierska 16-30 listopada 2007 7 Rosyjski Chór Aleksandrowa u Biskupa Polowego WP Przedstawiciele Chóru Aleksandrowa z∏o˝yli Biskupowi Polowemu niespodziewanà wizyt´, podczas której z∏o˝yli mu ˝yczenia z okazji imienin i trzeciej rocznicy ingresu. Chór Aleksandrowa istnieje ju˝ prawie 80 lat, sk∏ada si´ z ˝o∏nierzy Armii Czerwonej, którym towarzyszà widowiskowe popisy baletowe i taneczne. W repertuarze chóru sà pieÊni narodowych kompozytorów, pieÊni ludowe, muzyka sakralna, klasyczne utwory rosyjskich i zagranicznych kompozytorów oraz arcydzie∏a Êwiatowej muzyki popularnej. „Chór Aleksandrowa – napisa∏ jeden z krytyków muzycznych – to skarbnica pi´knych g∏osów. Rosjanie imponujà znakomitym przygotowaniem. Ich znaki rozpoznawcze to w pe∏ni profesjonalna emisja g∏osu, edycja, wspania∏a barwa: delikatne, ale brzmiàce piano i forte, które rozsadza niemal sal´ koncertowà”. ChórzyÊci z∏o˝yli Biskupowi ˝yczenia oraz zaÊpiewali kilka pi´knych, rosyjskich pieÊni. Na koniec, po polsku, pieʃ powsta∏à podczas kampanii w∏oskiej – „Czerwone Maki”. Dyrektor Chóru, p∏k Leonid Malew zaprosi∏ Biskupa Polowego do wzi´cia udzia∏u w przysz∏orocznych obchodach 80-lecia istnienia zespo∏u. GoÊcie wr´czyli Solenizantowi w darze dwa artystycznie wykonane kielichy od Prezydenta Ligi Rosyjskiej, gen. Walentina Warennikowa. Biskup P∏oski obdarowa∏ GoÊci wydaniem albumowym „Pieʃ Ojczysta” i pamiàtkowymi plakietami z biskupim herbem. Dzi´kujàc za odwiedziny, Biskup Polowy wspomnia∏ o koncercie chóru w Auli Paw∏a VI dla Jana Paw∏a II i o ciep∏ych s∏owach Ojca Êw. o Chórze i Rosji. Zaproponowa∏ Chórowi w∏àczenie do repertuaru ulubionej pieÊni Papie˝a – „Barki”. PodkreÊli∏ potrzeb´ budowania przyjaêni mi´dzy naszymi narodami. Biskup P∏oski na zakoƒczenie spotkania udzieli∏ Chórowi b∏ogos∏awieƒstwa. Zespo∏owi towarzyszyli: Pawe∏ Skulski, g∏ówny organizator Koncertów Chóru Aleksandrowa w Polsce oraz Zbigniew Gretka, Prezes Stowarzyszenia Artystów Polskich. zg/zjk Ukochaç Jezusa w muzyce DziÊ, na poczàtku XXI w., stwierdza si´, ˝e „Liturgia KoÊcio∏a nie jest kochana!”, „Muzyka koÊcielna nie jest kochana!”. Gdyby by∏a kochana, wyglàda∏aby inaczej. Na muzyk´ koÊcielnà prawie zawsze brakuje pieni´dzy, czasu, si∏ i innych potrzebnych Êrodków. Muzyka wybrzmiewa, przemija, realizuje si´ w czasie, muzyki nie widaç! Dlatego – jak twierdzà niektórzy – lepiej ufundowaç obraz, figur´, ni˝ zadbaç o Êpiewniki czy organy. Ciàgle jeszcze tkwimy w tradycyjnych poj´ciach, ˝e muzyka to rozrywka, to przyjemnoÊç, to sztuka wprawdzie konieczna, ale trzeba jà uprawiaç jak najmniejszym kosztem: lekko, ∏atwo i przyjemnie! Jako muzyk koÊcielny, nie mog´ byç wobec takiej sytuacji oboj´tny. JeÊli ktoÊ nie kocha Chrystusa i Ewangelii, wówczas b´dzie traktowa∏ Bo˝e przykazania wybiórczo. JeÊli ktoÊ nie kocha KoÊcio∏a i Liturgii, w której si´ wychowa∏, wówczas nie zechce 8 im s∏u˝yç. Zrobi wszystko, aby ona jemu s∏u˝y∏a. Âw. Augustyn powiedzia∏, ˝e „kto Êpiewa, dwa razy si´ modli”. Czym wi´c jest Êpiew liturgiczny? Mówiàc w skrócie, jest to muzyka, która wyra˝a modlitw´, uzewn´trznia to, co nie mieÊci si´ w samych tylko s∏owach. Âpiew ze swej natury wyra˝a radoÊç i t´sknot´. Dalej to taka muzyka, która buduje jednoÊç zgromadzenia. Wreszcie Êpiew liturgiczny wzbogaca obrz´dy i nadaje im uroczysty charakter. Zauwa˝a si´, i˝ ludzie generalnie przestajà Êpiewaç i nie dotyczy to tylko Êpiewu w koÊciele. DziÊ ma∏o kto kultywuje stare tradycje Êpiewania w rodzinach czy wi´kszych wspólnotach. Moje Êpiewanie zacz´∏o si´ w∏aÊnie w domu rodzinnym. Odkàd pami´tam, Êpiew by∏ dla mnie rzeczà naturalnà. W nasze wspólne, rodzinne, modlitwy w∏àczony by∏ Êpiew pieÊni maryjnych. Naszym pracom w polu towarzyszy∏ Êpiew godzinek i pieÊni, odmawianie ró˝aƒca. Zawsze czuj´ si´ niezr´cznie w sytuacji, kiedy mam przeprowadziç prób´ Êpiewu przed Mszà Êw. Dociera do mnie fakt, ˝e w ostatnich latach trzeba ludzi uczyç pieÊni, które powinny byç wszystkim znane. RozÊpiewane koÊcio∏y, szczególnie w mieÊcie, nale˝à dziÊ do rzadkoÊci. Znacznie cz´Êciej spotykamy si´ z tym zjawiskiem na wsi, gdzie o wiele cz´Êciej Êpiewajà wszyscy, i to pe∏nym g∏osem, nie wstydzàc si´, ˝e sàsiad us∏yszy. Klasycznym powodem nieuczestniczenia w Êpiewie – jak mo˝na by sàdziç – jest przekonanie, ˝e nie potrafi si´ Êpiewaç. Z doÊwiadczenia parafii, gdzie pracuj´, wiem, ˝e jest to b∏´dne myÊlenie. Wiele osób potrafi Êpiewaç, ale obawa przed ludzkimi opiniami sprawia, ˝e nie Êpiewa. W jakimÊ stopniu na ka˝dym spoczywa odpowiedzialnoÊç za pi´kno liturgii. To nie tylko ksiàdz czy te˝ organista musi dbaç o Êpiew w koÊciele, mimo ˝e ksiàdz, jak nikt inny, przewodzi liturgii. JeÊli ksiàdz stojàcy przy o∏tarzu nie Êpiewa, nie Rok XVI nr 20 (348) Âmierç jest koƒcem ziemskiej pielgrzymki cz∏owieka, czasu ∏aski i mi∏osierdzia, jaki Bóg ofiaruje cz∏owiekowi, by realizowa∏ swoje ziemskie ˝ycie wed∏ug zamys∏u Bo˝ego i by decydowa∏ o swoim ostatecznym przeznaczeniu. Po Êmierci nie ma „reinkarnacji”. KKK 10 13 Cz∏owiek niewierzàcy widzi w Êmierci jedynie naturalne nast´pstwo procesów biologicznych, prowadzàce do ostatecznego zniszczenia organizmu. Zupe∏nie inaczej odnosi si´ do niej cz∏owiek wierzàcy. ˚ycie swoje widzi on w dwóch etapach: doczesnym na ziemi i wiecznym poza grobem. Objawienie Bo˝e stwierdza jednoznacznie, ˝e przyczynà ludzkiej Êmierci sta∏ si´ grzech pierworodny: „W pocie wi´c oblicza twego b´dziesz musia∏ zdobywaç po˝ywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zosta∏eÊ wzi´ty, bo prochem jesteÊ i w proch si´ obrócisz” (Rdz 3, 19). Âw. Pawe∏ powie wyraênie: „Zap∏atà za grzech jest Êmierç” (Rdz 6, 23). Tak wi´c w ostatecznoÊci nie materialne cia∏o i nie prawa fizyczne prowadzà cz∏owieka do grobu. Na poczàtku Bóg swojà wszechmocà zawiesi∏ ich dzia∏anie w odniesieniu do ludzi. „Bo do nieÊmiertelnoÊci Bóg stworzy∏ cz∏owieka, uczyni∏ go obrazem swojej w∏asnej wiecznoÊci” (Mdr 2, 23). Cofnà∏ jednak ten dar w nast´pstwie grzechu. Âmierç sta∏a si´ dla cz∏owieka dotkliwà karà za niewiernoÊç Bogu. „Jest naturalna, ze wzgl´du na natur´ materii cielesnej, a posiada charakter kary z powodu utraty dobrodziejstwa Bo˝ego chroniàcego cz∏owieka przed Êmiercià” (Êw. Tomasz). Skoro tak przedstawia si´ ten problem w Êwietle wiary, nale˝y na ca∏e doczesne ˝ycie cz∏owieka spojrzeç jak na wielkà szans´. Daje ono bowiem sposobnoÊç do pogodzenia si´ z Bogiem i zebrania Âmierç doczesna oczekujmy, ˝e b´dzie Êpiewa∏a nawa. Ludzie potrzebujà wzoru do naÊladowania. Pami´tajmy, i˝ kap∏ani wywodzà si´ z ludu. Dzielà oni bolàczki dotyczàce spo∏eczeƒstwa, w którym ˝yjà. JeÊli zwyczaj Êpiewania w spo∏eczeƒstwie prze˝ywa kryzys, dotyka to równie˝ kap∏anów, którzy sà cz´Êcià tej spo∏ecznoÊci. Jak wsz´dzie na ca∏ym Êwiecie, tak˝e do liturgii KoÊcio∏a wkroczy∏a moda i fala pieÊni, a w∏aÊciwie piosenek. Pojawi∏y si´ i zyska∏y wielkà popularnoÊç, bardzo ch´tnie podchwytywane przez ludzi. Jednak zjawisko to jest procesem przemijajàcej mody, niemajàcej nic wspólnego z trwa∏oÊcià i wielkim ∏adunkiem modlitwy i refleksji. Cechà dobrej muzyki koÊcielnej jest w∏aÊnie trwa∏oÊç, nie podleganie modom. Organista nie mo˝e ulegaç modzie. JeÊli uczàc Êpiewu, b´dzie bra∏ pod uwag´ upodobania ludzi, to zacznie wbijaç gwoêdzie do trumny naszej obrz´dowoÊci. Rol´ organisty pojmowaç trzeba jako trwanie na stra˝y tradycji. Do m∏odego cz∏owieka… Pawe∏ Ha∏uszczak 16-30 listopada 2007 zas∏ug na szcz´Êliwà wiecznoÊç. „Co cz∏owiek sieje, to i ˝àç b´dzie: kto sieje w ciele swoim, jako plon cia∏a zbierze zag∏ad´, kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze ˝ycie wieczne” (Ga 6, 8). Dlatego ˝ycie ludzkie posiada niepowtarzalnà wartoÊç, tym bardziej ˝e, w przeciwieƒstwie do szko∏y, nie mo˝na w nim zdawaç egzaminów poprawkowych czy powtarzaç tej samej klasy. Wychowanie religijne musi zatem uwzgl´dniaç powa˝ne przygotowanie si´ do Êmierci. Nale˝y je zaczynaç, co mo˝e wielu zdziwi, od dzieciƒstwa. Na ogó∏ nie jesteÊmy przyzwyczajeni do takiego traktowania tego zagadnienia. O Êmierci myÊlà i mówià najcz´Êciej ludzie w podesz∏ym wieku, i to dopiero wydaje si´ rzeczà normalnà, ale przecie˝ wcale nie tak sporadycznie umierajà dzieci i m∏odzie˝, przed którymi ˝ycie dopiero si´ zaczyna∏o. Dzieƒ Êmierci jest wielkà tajemnicà dla ka˝dego cz∏owieka, niezale˝nie od wieku i aktualnego stanu zdrowia. Poza tym nawet bardzo m∏odego chrzeÊcijanina nale˝y zapoznawaç z ca∏oÊcià prawd objawionych, bez wzgl´du na to, czy sà one radosne, czy smutne. Katechizacja koÊcielna i domowa nie mo˝e unikaç tych tematów. Nie nale˝y si´ obawiaç wywo∏ania przykrych stresów, bo nie chodzi o wywo∏anie l´ków, ale o rzeczowe i powa˝ne przedstawianie prawdy. Du˝à Wi´kszoÊç nigdy nie by∏a, nie jest i nie b´dzie rzecznikiem prawdy. Dobrze wiedzieli o tym zarówno m´drcy staro˝ytnoÊci, jak i ludzie w∏adzy wszystkich czasów z ducha Pi∏ata – koniunkturalisty. Ci ostatni dobrze to wiedzà, ale g∏oÊno o tym nie powiedzà. ˚eby powiedzieç prawd´, trzeba bowiem pójÊç pod pràd oczekiwaƒ, liczyç si´ z odrzuceniem i wyÊmianiem, a nam ludziom tak trudno si´ przecie˝ rozstaç z ∏atwymi mrzonkami… I z rosnàcymi s∏upkami w sonda˝ach poparcia lub na mniejszà skal´ – z akceptacjà towarzyskà. Wi´kszoÊci (tej demokratycznej szczególnie intensywnie) trzeba schlebiaç, podlizywaç si´, kadziç, mówiç tylko to, co chce us∏yszeç tu i teraz. A najlepiej wyciskaç krokodyle ∏zy, bo luby zamiast krokodyla da∏ plik banknotów. RozhuÊtane w ten sposób zbiorowe emocje ju˝ ca∏kiem przykryjà prawd´. pomocà b´dzie systematyczna modlitwa ca∏ej rodziny za swoich zmar∏ych cz∏onków. ChrzeÊcijanin powinien zrozumieç, ˝e Êmierç nie jest wydarzeniem fatalnym i tragicznym, ale powrotem do domu Ojca i spotkaniem z mi∏osierdziem Bo˝ym. Dojrza∏a wiara domaga si´ odpowiedniego przygotowania na t´ chwil´ i prze˝ywania jej z ca∏à powagà, ale i opanowaniem. Nie wypada chrzeÊcijaninowi ulegaç rozpaczy wyra˝anej w spazmach, tragicznych okrzykach, omdleniach, bo jak takie zachowanie ma si´ do wiary? Mo˝na zapytaç, czy ten cz∏owiek nigdy nie myÊla∏ o Êmierci? Czy nie wierzy w ˝ycie wieczne? Czy w ogóle jest wierzàcym, czy tylko chodzi∏ do koÊcio∏a? Na zakoƒczenie jeszcze jedna refleksja. KoÊció∏ zaleca modlitw´ o zachowanie od nag∏ej i niespodziewanej Êmierci. U wielu powoduje to niepokój sumienia, bo l´kajà si´ cierpieƒ poprzedzajàcych Êmierç. Otó˝, ta modlitwa zawiera proÊb´, aby Êmierç nie zaskoczy∏a nas w stanie grzechu ci´˝kiego. Tylko w takim przypadku jest ona nieszcz´Êciem, poniewa˝ wyklucza mo˝liwoÊç pojednania z Bogiem. Je˝eli ˝yje si´ w ∏asce uÊwi´cajàcej, to nag∏a Êmierç mo˝e okazaç si´ darem Boga. I o takà Êmierç mo˝na prosiç bez obawy pope∏nienia grzechu. Ks. kpt. Antoni Gorzandt Luz i kàÊliwe riposty polityka, zdradzajàce b∏yskotliwoÊç, sà dobrze odbierane przez wi´kszoÊç. Pobyt na TVN-owskiej kanapie u naczelnego przeÊmiewcy czy ho∏ubce najbli˝szej rodziny na tym˝e TVN-owskim parkiecie – sà dziÊ szczególnie w cenie u tzw. demokratycznej wi´kszoÊci. Co by tu jeszcze wymyÊliç, by przypodobaç si´ telewidowni, czyli potencjalnemu elektoratowi? Mo˝e pogotowaç z Pascalem i Okrasà, a mo˝e wymyÊliç ˝a∏osny ˝arcik i przes∏aç sms. To dziÊ strategie polityków koniunkturalistów, którzy przywdziewajà szaty pragmatyzmu – alibi dla zaparcia si´ prawdy. Zapominajà jednak, ˝e ka˝dy mo˝e si´ staç jak dziecko, które nagle wykrzyknie: król jest nagi. Cielesna nagoÊç w politycznym wydaniu mo˝e jednak skutkowaç nieprzystojnymi Ciàg dalszy na str. 14 9 Garnizony wojskowe powierzajà si´ Mi∏osierdziu Bo˝emu... Parafia Wojskowa pw. Êw. Królowej Jadwigi w Moràgu (25–29 wrzeÊnia 2007) „Jezu Mi∏osierny – to wielka ∏aska goÊciç Ci´ wÊród nas. Przychodzisz do nas nie jako S´dzia, lecz jako Król Mi∏osierdzia. Nie po to, aby karaç, lecz by przebaczaç” – tymi s∏owami powitano 25 wrzeÊnia 2007 r. obraz Jezusa Mi∏osiernego i relikwie s. Faustyny w parafii wojskowej w Moràgu. W pierwszych czterech dniach nawiedzenia obrazu i relikwii, w godzinach przedpo∏udniowych, ˝o∏nierze s∏u˝by zasadniczej gromadzili si´ na okolicznoÊciowej katechezie i modlitwie w kaplicy, zaÊ wieczorami zbiera∏o si´ tam Êrodowisko wojskowe miasta. WczeÊniej by∏a te˝ okazja do spowiedzi Êw. 28 wrzeÊnia by∏ dniem dla pracowników cywilnych wojska i kadry 16.BZ. Na specjalnych przedpo∏udniowych naukach w kaplicy zgromadzi∏a si´ kadra brygady i pracownicy cywilni wojska. Poruszono m.in. tematy: „GodnoÊç cz∏owieka w tajemnicy mi∏osierdzia”, „Wspó∏czucie – fundament mi∏osierdzia”, „Mi∏osierdzie jako wspó∏uczestniczenie”. Ka˝dy uczestnik tych wyjàtkowych spotkaƒ przed obliczem Jezusa Mi∏osiernego otrzyma∏ pamiàtkowy obrazek. W piàtkowy wieczór odmówiono Koronk´ do Mi∏osierdzia Bo˝ego, we wczeÊniejsze dni sk∏adano dzi´kczynienia, modlitwy, adorowano Jezusa Mi∏osiernego. W´drujàcy obraz Mi∏osierdzia i relikwie po˝egnano 29 wrzeÊnia uroczystà Mszà Êwi´tà. oprac. ap Parafia Wojskowa pw. Mi∏osierdzia Bo˝ego w Elblàgu (3–6 paêdziernika 2007) UroczystoÊci peregrynacyjne w Garnizonie Elblàg rozpocz´∏y si´ 3 paêdziernika 2007 roku Mszà Êw. celebrowanà pod przewodnictwem proboszcza Parafii Wojskowej pw. Mi∏osierdzia Bo˝ego p∏k Bogdana Zalewskiego z udzia∏em zaproszonych kap∏anów i goÊci. Duchowym przewodnikiem przez tajemnice Bo˝ego Mi∏osierdzia by∏ dyr. Szko∏y Pijarów, ojciec Wojciech Wojna. Ka˝dy kolejny dzieƒ modlitw, prowadzony przez ojca misjonarza, mia∏ swojà tematyk´. Prowadzàcy przybli˝a∏ nam tajemnice Mi∏osierdzia w duchu nauczania S∏ugi Bo˝ego Jana Paw∏a II oraz podkreÊla∏ przeogromne znaczenie siostry Faustyny w rozpowszechnianiu mi∏oÊci Boga do cz∏owieka. Same uroczystoÊci peregrynacyjne poprzedzone by∏y wielotygodniowymi modlitwami. Podczas Misji Êwi´tych obraz i relikwie odwiedzi∏y nast´pujàce jednostki: 16. Bat. Remontowy, Oddzia∏ ˚andarmerii, Batalion Dowodzenia, Batalion Usuwania Zniszczeƒ Lotniczych, 13. Pu∏k Przeciwlotniczy, 16. Bat. Zaopatrzenia. W KoÊciele garnizonowym odprawiane by∏y nabo˝eƒstwa i Msze Êw. Wierni prosili w goràcej modlitwie Koronki do Mi∏osierdzia Bo˝ego o dar mi∏oÊci i przebaczenia dla ca∏ego Êwiata. W tym czasie zaproszeni kap∏ani s∏u˝yli wiernym w konfesjona∏ach. Odprawiona zosta∏a uroczysta Msza Êw. w intencji ludzi chorych, samotnych, cierpiàcych i w podesz∏ym wie- ku, podczas której udzielony zosta∏ sakrament namaszczenia chorych. Msz´ Êw. koƒczàcà peregrynacje koncelebrowa∏ ks. mjr Piotr Krauze – kapelan 41. Pu∏ku Lotnictwa MyÊliwskiego oraz ks. pp∏k Bogdan Zalewski – proboszcz Garnizonu Elblàg. Ks. major Piotr Krauze, po zakoƒczeniu uroczystoÊci, w asyÊcie ˝o∏nierzy przejà∏ obraz Jezusa Mi∏osiernego i relikwie Êwi´tej siostry Faustyny do OÊrodka Duszpasterskiego w Malborku. BZ Parafia Wojskowa pw. Êw. Stanis∏awa Kostki w Grudziàdzu (11–14 paêdziernika 2007) W dniach 11-14 paêdziernika 2007 r. w Garnizonie Grudziàdz i Grupa odby∏y si´ Misje Êw. o Bo˝ym Mi∏osierdziu po∏àczone z nawiedzeniem obrazu Jezusa Mi∏osiernego i relikwii Êw. Faustyny Kowalskiej. Misje Êw. prowadzi∏ ks. Krzysztof ¸ytkowski ze zgromadzenia misjonarzy Êw. Wincentego a’ Paulo. W uroczystej procesji wierni ruszyli przez jednostk´ w kierunku hali sportowej, gdzie przed rozpocz´ciem Mszy Êw. obraz powitali pp∏k Andrzej Kaczorowski, komendant 1.OSK oraz kapelan, ks. pp∏k Piotr Gibasiewicz. W dniu 13 paêdziernika obraz Jezus Mi∏osiernego wraz z relikwiami Êw. Faustyny 10 Kowalskiej zosta∏ przewieziony do Kaplicy Wojskowej w Grupie. Tam w asyÊcie wojska, kompanii honorowej, ksi´˝y z tamtejszego dekanatu, zaproszonych goÊci i wiernych Parafii Bo˝ego Mi∏osierdzia zosta∏ uroczyÊcie powitany przez proboszcza Parafii Wojskowej ks. mjr. Marka Reimera. Przez cztery dni wierni wspólnoty wojskowej w Grudziàdzu i w Grupie uczestniczyli w adoracji NajÊwi´tszego Sakramentu, Godzinie Mi∏osierdzia, odmawiajàc Koronk´ do Mi∏osierdzia Bo˝ego. Codziennie by∏a sprawowana Msza Êw. z kazaniem misyjnym oraz by∏a mo˝liwoÊç skorzystania z sakramentu pojednania, ka˝dego dnia trwa∏a adoracja oraz czuwa- nie zakoƒczone Apelem Jasnogórskim. Misje zakoƒczy∏y si´ Mszà Êw. w dniu 15 paêdziernika, podczas której, po komunii Êw., oddaliÊmy przez uca∏owanie czeÊç relikwiom Êw. Faustyny Kowalskiej, a ojciec misjonarz zawierzy∏ nasze parafie i garnizony: Grudziàdz i Grupa Bo˝emu Mi∏osierdziu i uprasza∏ ∏aski za przyczynà Êwi´tej Aposto∏ki Mi∏osierdzia. pg Rok XVI nr 20 (348) Niebanalne ˝yciorysy Melchior Chyliƒski urodzi∏ si´ w rodzinie szlacheckiej w 1694 r., we wsi Wysoczka (woj. poznaƒskie). Jego rodzice, Arnold Jan i Marianna Kierska, wychowali go w wierze chrzeÊcijaƒskiej. Ukoƒczy∏ szko∏´ parafialnà w Buku, a nast´pnie Kolegium humanistyczne w Poznaniu. W 1712 roku zaciàgnà∏ si´ do wojska jako zwolennik króla Stanis∏awa Leszczyƒskiego, gdzie przez trzy lata doszed∏ do stopnia oficerskiego i zosta∏ komendantem choràgwi. By∏ lubiany przez wspó∏towarzyszy, lecz s∏u˝ba wojskowa nie by∏a jego powo∏aniem. W trzy lata póêniej opuÊci∏ wojsko. Wkrótce potem wstàpi∏ do franciszkanów. Tam otrzy- B∏ogos∏awiony Rafa∏ Chyliƒski, kap∏an ma∏ imi´ zakonne Rafa∏. Âluby wieczyste z∏o˝y∏ ju˝ 26 kwietnia nast´pnego roku, a w czerwcu 1717 r. przyjà∏ Êwi´cenia kap∏aƒskie. ˚ycie ascetyczne ∏àczy∏ z pos∏ugà misyjnà. Przebywa∏ w klasztorach w Radziejowie, Poznaniu, Warszawie, Kaliszu, Gnieênie i Warce nad Pilicà. Najd∏u˝ej pracowa∏ w ¸agiewnikach ko∏o ¸odzi i Krakowie. Z zapa∏em g∏osi∏ kazania i prowadzi∏ katechizacj´, da∏ si´ poznaç jako doskona∏y spowiednik. Szerzy∏ apostolstwo mi∏oÊci i mi∏osierdzie wÊród biednych i cierpiàcych. Dla wynagrodzenia Panu Bogu za grzechy Êwiata wybra∏ drog´ pokuty, licznych umartwieƒ, wyrzeczeƒ i surowych postów. Jego pobo˝noÊç oraz mi∏osierdzie zjedna∏y mu za ˝ycia opini´ Êwi´toÊci. Kiedy w 1736 roku wybuch∏a epidemia w Krakowie, niezw∏ocznie pospieszy∏ z pomocà. Nie dbajàc o swoje bezpieczeƒstwo, sp´dza∏ w lazarecie dnie i noce, wykonujàc wszelkie pos∏ugi przy chorych, pocieszajàc, spowiadajàc i przygotowujàc konajàcych na Êmierç. Po dwóch latach, gdy epidemia w Krakowie usta∏a, powróci∏ do ¸agiewnik, gdzie opiekowa∏ si´ ubogimi. Pe∏nà mi∏oÊci i pokory opiek´ nad chorymi przerwa∏a choroba, zmuszajàc go do pozostania w celi zakonnej. Chorujàc dawa∏ przyk∏ad wielkiej cierpliwoÊci, z jakà znosi∏ wszelkie cierpienia. Zmar∏ 2 grudnia 1741 r. w ¸agiewnikach ko∏o ¸odzi. Tam znajdujà si´ jego relikwie. Beatyfikowany przez Jan Pawe∏ II w Warszawie w parku Agrykola (1991). Sàd Bo˝y nie wydaje wyroków. Pokazuje, kto jest po stronie Êwiat∏a, a kto po stronie ciemnoÊci. Ks. Jan Twardowski Pó∏ka z ksià˝kami „Brama Êmierci” S∏owo Bo˝e koƒczàcego si´ roku liturgicznego przybli˝a nam rzeczywistoÊç powtórnego przyjÊcia Chrystusa, koƒca Êwiata. W listopadowe dni cz´Êciej odwiedzamy groby bliskich, by wyraziç Bogu wdzi´cznoÊç za dar ich ˝ycia i modliç si´ o ich szcz´Êcie wieczne. Jest to tak˝e czas refleksji nad Êmiercià, nad naszà Êmiercià. Temat trudny, przed którym cz´sto „uciekamy”. Ksià˝ka „Brama Êmierci” jest doskona∏à zach´tà do podj´cia rozwa˝aƒ nad rzeczywistoÊcià Êmierci. Ta niewielka ksià˝eczka sk∏ada si´ z dwóch cz´Êci. Pierwsza z nich, w sposób niezwykle zwi´z∏y i przyst´pny, ukazuje Êmierç z perspektywy ró˝nych dziedzin nauki. Autor przybli˝a aspekt medyczny Êmierci, a tak˝e refleksj´ filozoficznà, teologicznà i psychologicznà zwiàzanà z naszym odchodzeniem z tego Êwiata. Cz´Êç drugà tworzà rozmowy o umieraniu i Êmierci, jakie autor przeprowadzi∏ z kap∏anami reprezentujàcy16-30 listopada 2007 mi ró˝ne szko∏y duchowoÊci (cysterskà, dominikaƒskà, jezuickà i franciszkaƒskà). Autor przybli˝a i charakteryzuje kilka etapów, przez które przechodzi osoba nieuleczalnie chora, póki jej ˝ycie nie osiàgnie kresu. Omawia ró˝ne koncepcje filozoficzne dotyczàce fenomenu Êmierci. Patrzy na Êmierç z punktu widzenia psychologii i teologii. Mimo ci´˝aru gatunkowego treÊci, ksià˝ka jest napisana przyst´pnym j´zykiem. Stanowi dobrà pomoc dla katechetów, duszpasterzy i wszystkich, którzy choç przez chwil´ chcà zadumaç si´ nad umieraniem. TreÊci zawarte w ksià˝ce pomogà ka˝demu lepiej zrozumieç, co dzieje si´ z cz∏owiekiem, który odchodzi do wiecznoÊci. Odpowiedzi na pytania zadawane zakonnikom przybli˝ajà tematyk´ zwiàzanà z umieraniem z perspektywy osób duchownych. „Czy ksi´˝a bojà si´ Êmierci?”, „Co to znaczy «Êwi´tych obcowanie»?, „Czego – oprócz pokory – uczy nas jeszcze Êmierç?” – to tylko niektóre kwestie, na które znajdziemy odpowiedê. Ca∏oÊç dzie∏a dope∏nia wybrana literatura w j´zyku polskim, poruszajàca tematyk´ Êmierci, umierania i ˝ycia wiecznego. Âmierç „∏àczy” wszystkich ludzi. Ka˝dy z nas si´ z nià spotka. „A przecie˝ Êmierç jest jedynym wydarzeniem, które na pewno dotknie ka˝dego z nas osobiÊcie. B´dzie to nasza w∏asna Êmierç. PoÊród wielu zdarzeƒ prawdopodobnych, które jeszcze czekajà nas w tym ˝yciu, Êmierç jest zdarzeniem pewnym i nieodwo∏alnym, jedynym, o którym nie wiemy nic” – pisze autor we wst´pie. Warto choç troch´ wg∏´biç si´ w t´ nie∏atwà tematyk´. Dla chrzeÊcijanina Êmierç jest bramà, ale ta brama prowadzi do ˝ycia, które nigdy si´ nie koƒczy. Ksià˝ka wydana przez WAM z pewnoÊcià pomo˝e w przygotowaniu do wejÊcia w t´ bram´ z ufnoÊcià, by zamieszkaç w domu Pana po najd∏u˝sze czasy (por. Ps. 23). rch „Brama Êmierci”, autor Jan L. Franczyk, Wydawnictwo WAM, Kraków 2007, ss. 1-104. 11 Dzieƒ Wszystkich Âwi´tych w norweskich górach W czasie jesiennej szarugi, nocà 30 paêdziernika 1942 r., w pobli˝u miejscowoÊci Egersund, w zachodniej Norwegii, rozbi∏ si´ samolot z polskà za∏ogà. Maszyna nale˝a∏a do tajnego No 128 Special Duty Squadron i mia∏a owej nocy zrzuciç trzech polskich oficerów (cichociemnych) w pobli˝u Lublina. Oficerowie, majàc przy sobie du˝à sum´ pieni´dzy, broƒ i amunicj´, mieli do∏àczyç do Armii Krajowej. Z nieznanych powodów, jakakolwiek próba skontaktowania si´ za∏ogi z grupà AK, majàcà przyjàç oficerów, skoƒczy∏a si´ fiaskiem. Samolot musia∏ wi´c zrezygnowaç i wróciç do bazy Temsford w Wielkiej Brytanii. Podczas powrotnego lotu rozbi∏ si´ w norweskich górach. Szefem za∏ogi by∏ 27-letni nawigator, kapitan Mariusz A. Wodzicki z Cz´stochowy. Zginà∏ wraz z pozosta∏ymi dziewi´cioma osobami na pok∏adzie. Niemieccy okupanci Norwegii nie pozwolili, aby Polaków pochowaç w poÊwi´conej ziemi. Pogrzebano ich we wspólnym grobie nad brzegiem Morza Pó∏nocnego. Po wojnie dokonano ekshumacji zw∏ok i odby∏ si´ chrzeÊcijaƒski pogrzeb na cmentarzu w Egersund, najbli˝szym mieÊcie od miejsca wypadku. W roku 1953 odby∏a si´ druga ekshumacja i zmar∏ych pochowano w stolicy Norwegii – takie by∏o wówczas ˝yczenie Ambasady PRL w Oslo. W domu Mariusza A. Wodzickiego pozosta∏y: matka – Maria Roga∏a-Wodzicka oraz o dziesi´ç lat m∏odsza siostra – tak˝e Maria. Ojciec zginà∏ ju˝ w 1920 r., w walce z Niemcami pod Górà Âwi´tej Anny. Dopiero kilka lat po wojnie dowiedzia∏y si´ o okolicznoÊciach Êmierci i lokalizacji jego grobu. Bardzo chcia∏y odwiedziç cmentarz i miejsce, gdzie rozbi∏ si´ samolot, niestety nie by∏o im to dane. W Dzieƒ Wszystkich Âwi´tych 2007 r. 48-letni Krzysztof Galiƒski spe∏ni∏ ˝yczenie matki, babci i swoje w∏asne. Sta∏ 1 listopada przed grobem wujka w Oslo, razem z ˝onà, Panià Joannà i synem, dziesi´cioletnim Mateuszem. Dwa dni póêniej, kiedy Norwedzy obchodzili Dzieƒ Wszystkich Âwi´tych, Paƒstwo Galiƒscy wybrali si´ w góry, w pobli˝e miejscowoÊci Egersund, gdzie rozbi∏ si´ samolot. Tam z∏o˝yli kwiaty i postawili znicze pod tablicà pa- 12 miàtkowà, którà w 1995 r. na miejscu wypadku umieÊcili Polacy mieszkajàcy w Norwegii i przyjaciele naszego kraju. Na tablicy znajduje si´ symbol AK i Si∏ Lotniczych oraz nazwiska dziesi´ciu poleg∏ych. Jest równie˝ napis: „Za waszà i naszà wolnoÊç” w j´zyku norweskim i polskim. Paƒstwo Galiƒscy przyjechali do Norwegii z Pary˝a, gdzie obecnie mieszkajà. Pan Krzysztof by∏ aktywnym cz∏onkiem ruchu opozycyjnego w Poznaniu i sta∏ si´ jednym z wielu, którzy musieli opuÊciç Polsk´ w trudnych czasach 1981 r. We Francji za∏o˝y∏ firm´ informatycznà, którà sukcesywnie rozwija i prowadzi do dnia dzisiejszego. Teraz spe∏ni∏ proÊb´ matki i babci, oddajàc czeÊç pami´ci wujka, który tak tragicznie zginà∏ 65 lat temu w obcym kraju. Podczas wizyty w Egersund, Galiƒscy spotkali si´ z Arvidem Midbrødem, by∏ym dyrektorem miejscowego muzeum, który w 1986 r. spotka∏ mieszkajàcà w Stanach Zjednoczonych Zanet Tarnowski. W 1939 roku zar´czy∏a si´ ona z Mariuszem Wodzickim. Âlub mia∏ si´ odbyç 15 wrzeÊnia 1939 r., lecz wybuch wojny pokrzy˝owa∏ im plany. W czasie okupacji Zanet uciek∏a z Polski, wysz∏a za mà˝ za Karola Tarnowskiego i zamieszka∏a w Stanach Zjednoczonych. Ciàgle szuka∏a informacji o swoim pierwszym narzeczonym, a˝ w koƒcu dowie- dzia∏a si´ o katastrofie nad Norwegià. Âni∏ jej si´ wiele razy, stojàc przy palàcym si´ wraku samolotu. Wówczas zdecydowa∏a si´ odwiedziç jego grób i miejsce, gdzie rozbi∏a si´ maszyna. W Egersund Arvid Midbrød z Muzeum Ludowego pomóg∏ jej w odnalezieniu miejsca katastrofy. Pokaza∏ jej te˝ szczàtki, pozosta∏e z samolotu, które znajdujà si´ w muzeum. 21 lat póêniej to Krzysztof Galiƒski z rodzinà zwiedzili muzeum. Poznali Arvida Midbrøda i dowiedzieli si´ o wizycie pani Zanet, obejrzeli tak˝e zdj´cia z jej podró˝y do Norwegii w 1986 r. Bjørn Bratbak, Stavanger T∏um. Ivar H. Andreassen Rok XVI nr 20 (348) Chluba Polonii – Kleve w dniu Jubileuszu Polska Misja Katolicka Niederrhein i Oddzia∏ Zwiàzku Polaków w Niemczech „Rod∏o” w Kleve obchodzà Jubileusz 25-lecia powstania organizacji oraz çwierçwiecze budowania przyjaznych stosunków mi´dzy Niemcami i Polakami. KoÊció∏ pw. Niepokalanego Pocz´cia NMP w Kleve zape∏ni∏ si´ licznie przyby∏ymi, nie tylko polskoj´zycznymi, wiernymi. We Mszy Êw. uczestniczyli m.in.: burmistrz Theodor Brauer, Konsul Generalny RP z Kolonii Pan Andrzej Kaczorowski, p∏k Tomasz Guga∏a, kmdr Jacek Choczyƒski. Przybyli tak˝e polscy ˝o∏nierze-piloci, stacjonujàcy w pobliskim Kalkar, gdzie znajduje si´ OÊrodek Dowodzenia Powietrznego NATO (CAOC-2), z dowódcà polskiej grupy narodowoÊciowej p∏k. pil. Andrzejem Roguckim. W uroczystoÊci uczestniczyli tak˝e: by∏y burmistrz miasta Kleve, Josef Joeken z ma∏˝onkà, Urban Helen, cz∏owiek-legenda, który jako podoficer Wehrmachtu, z nara˝eniem ˝ycia, uratowa∏ relikwie Êw. Wojciecha w Gnieênie przed zniszczeniem i zbezczeszczeniem, licznie zgromadzeni przedstawiciele ˝ycia politycznego, gospodarczego i kulturalnego regionu oraz zwiàzków i stowarzyszeƒ polonijnych. WÊród uczestników byli tak˝e przedstawiciele mediów. Uroczystà Msz´ Êw. koncelebrowanà rozpocz´∏o „Gaudemater Polonia” w wykonaniu chóru PMK „Cantate Deo”, który uÊwietni∏ liturgi´ Mszy Êw. W koncelebrze, której przewodniczy∏ bp Ryszard Karpiƒski, uczestniczyli m.in.: ks. Stefan Ochalski, Prowincja∏ TChr. z Bochum, ks. Henryk Wieczorek TChr., proboszcz PMK w Kleve, ks. senior W∏adys∏aw Hoffmann TChr., ks. Fritz Leinung oraz ks. Leszek Surma. Witajàc przyby∏ych goÊci, ksiàdz proboszcz H. Wieczorek streÊci∏ histori´ powstania i 25-letniej aktywnoÊci tej Misji, nadmieniajàc, ˝e nie istnia∏aby ona bez ks. Leinung. Wspomnia∏ tak˝e: (…) dziÊ z dumà mo˝emy spoglàdaç na minione lata. DziÊ ten koÊció∏ p´ka w szwach, bo wype∏niajà go katolicy, którzy pragnà wielbiç Boga w j´zyku wyniesionym z rodzinnego domu (…). Na zakoƒczenie podzi´kowa∏ Panu W∏adys∏awowi Pisarkowi, dzi´ki któremu powsta∏a ta Misja i oddzia∏ ZPwN „Rod∏o” w Kleve, za zorganizowanie uroczystoÊci jubileuszowych. Po zakoƒczonej Eucharystii odby∏o si´ uroczyste spotkanie wszystkich uczestników Jubileuszu w miejscowym Kolpinghaus, gdzie przybyli goÊcie wyg∏osili okolicznoÊciowe przemówienia. Burmistrz Brauer wspomnia∏ zas∏ugi Pana Pisarka m.in. s∏o16-30 listopada 2007 wami: (…) On rozs∏awi∏ imi´ naszego miasta Kleve, przysparzajàc mu ogromnà sympati´ wÊród wysokich hierarchów KoÊcio∏a i przedstawicieli naszych rzàdów, nape∏niajàc jego mieszkaƒców ogromnà dumà (….). Kleve – Kolebka Europy Kleve, tutaj narodzi∏ si´ cz∏owiek, symbol pokoju, przyjaêni i pojednania – Cesarz Otton III. Jego stosunek do Polski czyni∏ go adwokatem wspó∏pracy polsko-niemieckiej. Prawie 1025 lat po narodzeniu Ottona III, w tutejszym Reichswalde ko∏o Kleve, jego wizja jednoÊci narodów europejskich, przez przystàpienie Polski i 8 innych paƒstw do Unii Europejskiej, sta∏a si´ rzeczywistoÊcià. W∏aÊnie w Kleve, z okazji formalnego przyj´cia Polski do Unii Europejskiej, odby∏y si´ centralne uroczystoÊci Polonii niemieckiej. Historyczne uroczystoÊci odbywa∏y si´ z udzia∏em biskupów polskich i niemieckich, wysokiej rangi polityków obu narodów, reprezentantów w∏adz samorzàdowych, rzàdu, senatu i landu, dyplomatów polskich, niemieckich, w∏oskich i holenderskich, zaprzyjaênionych burmistrzów z Hiszpanii i Holandii, przedstawicieli Parlamentu Europejskiego, reprezentantów paƒstw cz∏onkowskich NATO oraz rektora PMK w Niemczech, ks. Stanis∏awa Budynia. W wyg∏oszonej wów- czas homilii Abp Muszyƒski powiedzia∏ m.in.: To, co si´ tutaj dzieje, ˝e Niemcy Êpiewajà po polsku, ˝e sà polskie w∏adze, ˝e Polacy mówià po niemiecku, to jest czàstka tej nowej duchowej rzeczywistoÊci. Je˝eli Unia ma byç Unià, musi byç Unià i wspólnotà mi´dzyosobowà ludzi. To niemo˝liwe sta∏o si´ rzeczywistoÊcià (...). (...) Jan Pawe∏ II powiedzia∏ te mocne s∏owa: Europa potrzebuje Polski, KoÊció∏ w Europie potrzebuje Êwiadectwa wiary Polaków, ale tak˝e Polska potrzebuje Europy! W Kleve, mieÊcie rodzinnym Ottona III, Polacy i Niemcy urzeczywistniajà cesarskà wizj´ zjednoczonej Europy. Symbolem tego przytulnego miasteczka w dolnej Nadrenii jest czerwono-bia∏a flaga. Burmistrz Kleve poleca jà odwracaç tak, by w czasie polskich i polonijnych uroczystoÊci powiewa∏a z ka˝dej strony kwadratowej wie˝y miejscowego zamku. A wszystko to dzi´ki niezwyk∏ej aktywnoÊci W∏adys∏awa Pisarka. oprac. Arno Giese Kleje, ap 13 W KoÊciele Garnizonowym w Bydgoszczy Dzieƒ Pami´ci o Ofiarach Wypadków Drogowych Pokazy ratownictwa drogowego, udzielania pierwszej pomocy, akcje edukacyjne, rozdawanie kierowcom odblaskowych gad˝etów oraz Msza Êw. w bydgoskim koÊciele garnizonowym zainaugurowa∏y obchody Dnia Pami´ci o Ofiarach Wypadków Drogowych. Organizatorem obchodów by∏a Parafia Wojskowa, Policja, ˚andarmeria Wojskowa, Paƒstwowa Stra˝ Po˝arna oraz 10. Wojskowy Szpital Kliniczny z Poliklinikà w Bydgoszczy. Honorowy patronat nad akcjà roztoczy∏ Prezydent Bydgoszczy – Konstanty Dombrowicz. „Dzieƒ ten ma byç wyrazem pami´ci o ofiarach wypadków i ich rodzinach. Przypomina∏ nam o tym wielokrotnie w swojej modlitwie Jan Pawe∏ II, a ostatnio Benedykt XVI. Czujemy potrzeb´ propagowania dobrych wartoÊci. Po to, aby uratowaç choç jedno ˝ycie. Innym aspektem spotkania jest to, aby nauczyç wszystkich ludzi, którzy b´dà przed koÊcio∏em, odpowiednich zachowaƒ podczas wypadków” – powiedzia∏ jeden z pomys∏odawców – ks. por. Krzysztof Kara. Istotnym elementem niedzielnej akcji by∏o propagowanie oddawania narzàdów do przeszczepów. Przed Êwiàtynià garnizonowà ustawiono specjalny ambulans oraz zbudowano miasteczko polowe, za które by∏a odpowiedzialna ˚andarmeria Wojskowa. ˚o∏nierze rozdawali ulotki, materia∏y, odblaskowe przywieszki dla dzieci, taÊmy odblaskowe dla rowerzystów i pieszych oraz maseczki do sztucznego oddychania. W uroczystej Mszy Êw. w intencji ofiar wypadków (Êp. ks. pp∏k Marek Strzelecki – +2006; Êp. S∏awomir Walasek, lekarz Szpitala Wojskowego w Bydgoszczy Ciàg dalszy ze str. 9 aferami, z których ˝yje prasa brukowa i ca∏kiem opiniotwórcza. Prasa tego gatunku ma bowiem szczególnie wyczulonà „wra˝liwoÊç” marketingowà na gusta wi´kszoÊci, która lubi zaglàdaç politykom pod ko∏dr´, do talerza i kieliszka. Prawda ze swej istoty jest naga i z tym jej do twarzy. Nie stroi przymilnych min, nie przybiera uwodzicielskich póz, nie zak∏ada masek, brzydzi si´ ob∏udà. Nie potrzebuje bowiem wynaj´tych klakierów, tylko wiernych, którzy trwajà przy niej mimo wszystko. Oni nie spodziewajà si´ premii od losu, przeciwnie, przygotowujà do pokonywania jeszcze wi´kszych trudnoÊci, by prawdy, którà wybrali, broniç. Us∏ysza∏am niedawno od m∏odego cz∏owieka „pragmatycznà” rad´, którà znaleêç mo˝na podobno w Starym Testamencie: siadaj zawsze blisko króla , bo inaczej ci´ nie zauwa˝à. Z ca∏ym szacunkiem dla 14 – +1996; Êp. Krzysztof Woêny, Komendant Regionu SOK w Bydgoszczy – +2006 i inni), której przewodniczy∏ dziekan Inspektoratu Wsparcia Si∏ Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej ks. p∏k Józef Kubalewski, uczestniczyli m.in.: gen. bryg. Andrzej WiÊniewski – Szef Inspektoratu Wojskowej S∏u˝by Zdrowia, Wiceprezydent Bydgoszczy – Boles∏aw Grygorowicz, rodziny ofiar wypadków drogowych, ˝o∏nierze oraz kap∏ani. Zainicjowany przez angielskà organizacj´ Road Peace w 1993 roku Âwiatowy Dzieƒ Pami´ci o Ofiarach Wypadków Drogowych – przez szereg lat znany jako Europejski Dzieƒ Pami´ci – jest obecnie obchodzony przez coraz wi´cej osób na ca∏ym Êwiecie. W 2005 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ zaprosi∏o paƒstwa cz∏onkowskie i spo∏ecznoÊç mi´dzynarodowà do obchodzenia trzeciej niedzieli listopada jako Dnia Pami´ci o Ofiarach Wypadków Drogowych. Ksiàg MàdroÊciowych Starego Testamentu, ale, jak mi si´ wydaje, kontekst tej rady by∏ ca∏kiem Êwiatowy. Wyrwa∏o mi si´ te˝ przekornie: wszystko zale˝y od tego, kogo wybierzemy na Króla. Bo tylko przy Królu Prawdy warto byç blisko. Ten Król nie ofiaruje nam lukratywnych stanowisk, nie zagwarantuje b∏yskotliwych karier, s∏awy i bogactw tego Êwiata. Ofiaruje nam rzecz bezcennà – zbawienie, które dziÊ wielu, nawet zwiedzionych chrzeÊcijan, pomyli∏o z zabawieniem. Prawda si´ nie dezaktualizuje, nie wychodzi z mody, nie starzeje, bo jest po prostu wieczna. Prawda nie k∏ania si´ okolicznoÊciom, wspó∏cierpi z cierpiàcymi, wybiera to, co trudniejsze. Prawda szuka Êwi´toÊci, nie poklasku. Czy pami´tasz, m∏ody cz∏owieku, kleryku, studencie czy ˝o∏nierzu, ten g∏os, g∏os wiarygodnego Êwiadka Prawdy: wymagajcie od siebie, choçby inni od was nie wymagali. I jeszcze te s∏owa o Westerplatte, które trzeba w swoim ˝yciu obroniç?! Europa powoli zapiera si´ prawdy o sobie; bolesnà tego ods∏onà jest Karta Praw Podstawowych i brak odniesienia do Boga w preambule Traktatu Europejskiego. Przyjmiemy czy odrzucimy zapisy, które kwestionujà prawd´ o cz∏owieku. Czy pozostaniemy wierni dziedzictwu, któremu na imi´ Polska, czy zaprzemy si´ ojczyzny i samych siebie? To wy, m∏odzi w Londynie i w Dublinie, w Warszawie, i w Krakowie, Gdaƒsku i Wroc∏awiu, nie mo˝ecie si´ zaprzeç tego g∏osu. Stawiajcie wymagania politykom. Niech wiedzà, ˝e polska m∏odzie˝ nie da si´ tak ∏atwo uwodziç u∏udom szcz´Êcia pod chwytliwym, ale k∏amliwym has∏em: paradise now (raj natychmiast) To przecie˝ wy jeszcze nie tak dawno krzyczeliÊcie na ca∏y Êwiat: Âwi´ty natychmiast. Âwi´ty, bo prawdziwy – w ka˝dym s∏owie i geÊcie swojej dr˝àcej d∏oni. P∏k Tomasz Kajzer Komendant Oddzia∏u ˚andarmerii Wojskowej w Bydgoszczy Ks. por. Krzysztof Kara Wikariusz Parafii Wojskowej w Bydgoszczy El˝bieta Szmigielska-Jezierska Rok XVI nr 20 (348) IRAK WARSZAWA MI¢DZYRZECZ Co roku, 13 kwietnia, b´dziemy obchodzili Dzieƒ Pami´ci Ofiar Zbrodni Katyƒskiej – tak postanowi∏ Sejm Rzeczpospolitej Polskiej jednomyÊlnà uchwa∏à podj´tà 14 listopada 2007 r. ParlamentarzyÊci uczcili w ten sposób pami´ç tysi´cy Polaków zamordowanych przez NKWD w Charkowie, Katyniu i Miednoje. Marsza∏ek Sejmu Bronis∏aw Komorowski przypomnia∏, ˝e 13 kwietnia 1990 r. mia∏o miejsce oÊwiadczenie TASS, potwierdzajàce, ˝e zbrodni dokona∏o NKWD. Na mocy dekretu w∏adz ZSRR, podpisanego przez Stalina 5 marca 1940 roku, 15 tys. polskich oficerów przetrzymywanych w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie zosta∏o przez NKWD, od kwietnia do maja 1940 roku, rozstrzelanych w Katyniu, Charkowie oraz Twerze i pochowanych w Miednoje. 9 i 10 listopada w Warszawie odby∏y si´ uroczystoÊci ku czci Polaków pomordowanych na Wschodzie. G∏ównym elementem trwajàcych dwa dni uroczystoÊci by∏ awans oficerów zamordowanych w Katyniu, Charkowie i Twerze. Na zakoƒczenie uroczystoÊci na Placu Pi∏sudskiego odprawiona zosta∏a Msza Êw., której przewodniczy∏ abp S∏awoj Leszek G∏ódê. k. s. Obchody Dnia Niepodleg∏oÊci w Mi´dzyrzeczu rozpocz´∏a Msza Êw. w koÊciele pw. Êw. Jana Chrzciciela, celebrowana przez kapelana 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, ks. mjr. Jerzego Niedzielskiego. Po zakoƒczonej Eucharystii Kompania Honorowa 7. Batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich z 17. WBZ, pod dowództwem por. Dariusza Milera, uda∏a si´ pod pomnik 1000-lecia Paƒstwa Polskiego, gdzie w obecnoÊci zgromadzonych goÊci odczytany zosta∏ Apel Poleg∏ych. Szef szkolenia – pp∏k Wojciech Zió∏kowski, w imieniu dowódcy 17. WBZ, gen. bryg. Miros∏awa Ró˝aƒskiego, z∏o˝y∏ kwiaty pod pomnikiem. Kwiaty sk∏adali tak˝e przedstawiciele w∏adz miejskich, policji, stra˝y po˝arnej, harcerzy, kombatantów i szkó∏. ˚o∏nierze „siedemnastki”, oddajàc uroczystà salw´ honorowà, uczcili pami´ç wszystkich tych, którzy walczyli i polegli za naszà Ojczyzn´. Przedstawiciele 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Mi´dzyrzecza i W´drzyna brali udzia∏ tak˝e w uroczystoÊciach Narodowego Âwi´ta Niepodleg∏oÊci w Sul´cinie, Gorzowie Wielkopolskim i Âwiebodzinie. sz. g. WARSZAWA Ordynariusz Polowy WP Tadeusz P∏oski przewodniczy∏ Mszy Êw. ˝a∏obnej, odprawionej 16 listopada 2007 r. w Katedrze Polowej WP, w intencji zmar∏ego gen. bryg. pil. Tadeusza Andersza. Eucharysti´ koncelebrowa∏ Dziekan Si∏ Powietrznych ks. pra∏. p∏k Janusz Radzik. W uroczystoÊciach pogrzebowych uczestniczyli m.in.: Szef Sztabu Si∏ Powietrznych gen. dyw. Krzysztof Za∏´ski i gen. broni Lech Majewski. Przedstawiciele Kapitu∏y Orderu Wojennego Virtuti Militari, gen. bryg. Zbigniew Âcibor-Rylski i gen. bryg. Stanis∏aw Na∏´cz-Komornicki, uhonorowali zmar∏ego Srebrnym Krzy˝em Virtuti Militari. Po uroczystej Mszy Êw. po˝egnano genera∏a na warszawskich Powàzkach w asyÊcie Kompanii Honorowej WP i orkiestry. W imieniu rodziny brat genera∏a, Mieczys∏aw Andersz, podzi´kowa∏ wszystkim, którzy przybyli oddaç ho∏d i po˝egnaç na zawsze pilota Polski, Wielkiej Brytanii, Ameryki i Francji. Podzi´kowania przekaza∏ równie˝ Królewskim Si∏om Powietrznym Wielkiej Brytanii, w∏adzom Londynu oraz ostatniemu Prezydentowi na Uchodêstwie Ryszardowi Kaczorowskiemu za uroczyste po˝egnanie zmar∏ego Mszà Êw. w koÊciele pw. Andrzeja Boboli w Londynie. a. p. 10 listopada w polskiej bazie wojskowej Echo w Diwaniji odby∏a si´ uroczysta zbiórka z okazji Âwi´ta Niepodleg∏oÊci. W trakcie uroczystoÊci dowódca Wielonarodowej Dywizji Centrum Po∏udnie (WD CP) gen. dyw. Tadeusz Buk odda∏ ho∏d bohaterom wydarzeƒ sprzed 89 lat oraz podzi´kowa∏ ˝o∏nierzom s∏u˝àcym w Iraku za trud i poÊwi´cenie w codziennej s∏u˝bie. Najlepszym z nich wr´czy∏ wyró˝nienia. WÊród zgromadzonych goÊci znaleêli si´ przedstawiciele wszystkich kontyngentów wojskowych wchodzàcych w sk∏ad WD CP. W uroczystoÊci, na specjalne zaproszenie gen. dyw. Tadeusza Buka, wzi´∏a równie˝ udzia∏ delegacja z powiatu ∏ódzkiego, z Wojewodà ∏ódzkim, panià Helenà Pietraszkiewicz na czele, która przyby∏a do Iraku z pomocà humanitarnà. Dzieƒ póêniej w kaplicy pw. Êw. Judy Tadeusza odprawiona zosta∏a uroczysta Msza Êw. w intencji Ojczyzny, którà celebrowa∏ kapelan IX zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego pp∏k Sebastian Piekarski. Zast´pca dowódcy Wielonarodowej Dywizji Centrum Po∏udnie, gen. bryg. Ireneusz Bartniak, zapali∏ pamiàtkowy znicz przed tablicà upami´tniajàcà polskich ˝o∏nierzy, którzy s∏u˝àc Ojczyênie, polegli na irackiej ziemi. m. r. SKIERNIEWICE Kardyna∏ Józef Glemp, Prymas Polski, odprawi∏ 11 listopada 2007 roku Msz´ Êw. w KoÊciele Garnizonowym pw. Wniebowzi´cia NMP, a po zakoƒczonej celebrze poÊwi´ci∏ Pomnik Niepodleg∏oÊci. Eucharysti´ koncelebrowali: Biskup Andrzej Dziuba, Ordynariusz diecezji ∏owickiej oraz ks. kmdr Leon Szot, Kanclerz Kurii Polowej Wojska Polskiego, wys∏annik Biskupa Polowego. We Mszy Êwi´tej uczestniczy∏ Prezydent Miasta Leszek Trembski, przybyli równie˝ ˝o∏nierze z 2. Batalionu Materia∏owo-Technicznego z Kutna oraz licznie zgromadzeni mieszkaƒcy Skierniewic. UroczystoÊç zakoƒczy∏ Apel Pami´ci. red. Wi´cej informacji na stronie internetowej: www.ordynariat.pl – pismo Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego. Redaktor naczelny – ks. p∏k Krzysztof Wyl´˝ek, sekretarz redakcji i fotoreporter – Krzysztof St´pkowski, starszy redaktor – El˝bieta Szmigielska-Jezierska, redaktor-fotoreporter – Anna Polaƒska, wiadomoÊci internetowe – ks. p∏k SG Zbigniew K´pa, obs∏uga internetu – m∏. chor. sztab. Jaros∏aw Berkieta. Adres redakcji: 00-911 Warszawa 62, ul. Tokarzewskiego-Karaszewicza 4, tel./fax: 022 687-31-30, tel. 022 687-33-01, fax: 022 826-93-37, e-mail: [email protected], www.ns.ordynariat.pl; www.ordynariat.pl Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, skracania i zmiany tytu∏ów. Opracowanie graficzne, sk∏ad, ∏amanie, korekta i druk: Zak∏ady Graficzne TAURUS S.p. z o.o., 05-074 Halinów, Kazimierów, ul. Zastawie 12, tel./fax: 022 783 66 82, 022 783 60 00. ISSN 1231-6911 16-30 listopada 2007 15 Mi∏oÊç to skrzyd∏o, które Bóg da∏ duszy, aby mog∏a si´ do Niego wznieÊç (Micha∏ Anio∏ Buonarotti) Fot. Krzysztof St´pkowski