16-30 listopada 2007 - Ordynariat Polowy WP

Transkrypt

16-30 listopada 2007 - Ordynariat Polowy WP
DW U T Y G O D N I K O R DY N A R I AT U P O LO W E G O W O J S K A P O L S K I E G O
Rok XVI nr 20 (348) 16-30 listopada 2007 r.
Fot. Ks. p∏k Krzysztof Wyl´˝ek
100. rocznica Êmierci Êw. Rafa∏a Kalinowskiego
„Masz byç ˝o∏nierzem Jezusa Chrystusa; nie ˝o∏nierzem, który szuka swojej
przyjemnoÊci, lecz ˝o∏nierzem wiernym takiego Króla, który w pracy, w utrudzeÂw. Rafa∏ Kalinowski
niu, w cierpieniach przeby∏ ˝ywot swój.”
Nie bójmy si´ przysz∏oÊci nawet wtedy,
gdy dziejà si´ rzeczy trudne
(…) Âw. ¸ukasz proponuje nam refleksj´
na temat. biblijnej wizji historii i przekazuje s∏owa Jezusa, w których zaprasza
On uczniów do wyzbycia si´ strachu i do
trwania w ufnoÊci w obliczu trudnoÊci,
niezrozumienia, a nawet przeÊladowaƒ.
Zach´ca do przyj´cia tego wszystkiego
z ufnoÊcià i z wytrwa∏à wiarà w Jego
obecnoÊç. Kiedy us∏yszycie s∏owa o wojnach i wstrzàsach, nie trwó˝cie si´ – muszà przyjÊç najpierw te rzeczy, ale nie od
razu nastàpi koniec. Pami´tajàc o tym
napomnieniu, od poczàtku KoÊció∏ ˝yje
w modlitewnym oczekiwaniu na przyjÊcie
swojego Pana, rozpoznajàc znaki czasów
i ostrzegajàc wiernych przed powracajàcymi mesjanizmami, które od czasu do
czasu zapowiadajà bliski koniec Êwiata.
W rzeczywistoÊci historia musi biec swoim nurtem, który obejmuje równie˝ dramaty ludzkie i kl´ski ˝ywio∏owe. W niej
rozwija si´ plan zbawienia, który Chrystus wype∏ni∏ do koƒca swoim wcieleniem, Êmiercià i zmartwychwstaniem. Misterium to KoÊció∏ przypomina i aktualizuje, przepowiadajàc, sprawujàc sakramenty i Êwiadczàc o mi∏oÊci.
Przyjmijmy to wezwanie Chrystusa do odczytywania w codziennych wydarzeniach
Jego opatrznoÊciowej mi∏oÊci, nie bójmy
si´ przysz∏oÊci nawet wtedy, gdy dziejà
si´ trudne rzeczy w naszej codziennoÊci,
poniewa˝ Chrystus zapewnia nas, ˝e historia b´dzie mia∏a swój szcz´Êliwy koniec. To On jest Alfà i Omegà, Poczàt-
kiem i Koƒcem, On zapewnia nas, ˝e
ka˝dy, najmniejszy nawet akt mi∏oÊci, ma
sens powszechny – nigdy nie zginie ten,
kto oddaje ˝ycie za Niego, odnajdzie je
w pe∏ni.
W tej perspektywie szczególnej skutecznoÊci ˝yjà osoby konsekrowane, które
poÊwi´ci∏y ca∏kowicie swoje ˝ycie s∏u˝bie
Królestwu Bo˝emu. Chcia∏bym zw∏aszcza
wspomnieç o osobach wezwanych do ˝ycia w klasztorach klauzurowych. W∏aÊnie
tym osobom KoÊció∏ poÊwi´ca specjalny
dzieƒ – by∏a to Êroda, 21 listopada,
wspomnienie Ofiarowania w Êwiàtyni
NajÊwi´tszej Maryi Panny. Sà to osoby ˝yjàce tym, co im OpatrznoÊç przygotowuje przez hojnoÊç wiernych. Klasztor jako
oaza duchowa wskazuje Êwiatu dzisiejszemu rzecz najwa˝niejszà, dla której
warto ˝yç, ˝e istnieje inny Êwiat i ˝e Bóg
jest niewyczerpanym êród∏em mi∏oÊci.
Wiara dzia∏a przez mi∏oÊç i to jest prawdziwe lekarstwo na mentalnoÊç nihilistycznà, która cz´sto szerzy si´ w naszym
Êwiecie i wywiera bardzo du˝y wp∏yw na
myÊlenie wielu ludzi.
Niech naszej ziemskiej pielgrzymce towarzyszy Maryja, Matka S∏owa Wcielonego, niech podtrzymuje Êwiadectwo
wszystkich chrzeÊcijan, abyÊmy zawsze
trwali w wierze i aby zawsze by∏a to wiara wytrwa∏a.
Papie˝ Benedykt XVI
Plac Êw. Piotra, 18 listopada 2007 r.
Poczàtek i koniec
Ten, który w niebie zasiada na tronie
i przyjdzie w chwale, objawia si´
w tym, co najskromniejsze. Ten, który
jest poczàtkiem wszystkich rzeczy, staje
w szeregu tych, którzy sà na samym
koƒcu.
PAPIESKIE INTENCJE MISYJNE NA LISTOPAD
Aby na Pó∏wyspie Koreaƒskim wzrasta∏ duch
pojednania i pokoju.
2
2 grudnia – I Niedziela Adwentu
[Mt 24, 37-44] „Dlatego i wy bàdêcie gotowi, bo w chwili, której si´ nie domyÊlacie,
Syn cz∏owieczy przyjdzie.”
Nie znacie dnia ani godziny... Chrystus wymaga od nas pe∏nej gotowoÊci. PowinniÊmy
˝yç tak, abyÊmy ka˝dego dnia gotowi byli
stanàç przed Bogiem i zdaç ostateczny raport z ˝ycia. Czas przecieka przez palce.
Na co ja czekam? Po co ja w∏aÊciwie ˝yj´?
Dlaczego odwlekam swoje nawrócenie?
Dlaczego nie staram si´ byç dobrym cz∏owiekiem od zaraz?
Ciàg∏e „jeszcze troch´”, „jeszcze nie teraz”,
„zmieni´ si´, ale kiedyÊ”. Dlaczego na jutro
odk∏adam nieza∏atwione sprawy? Jutro?
Jutro mo˝e byç za póêno...
8 grudnia – UroczystoÊç Niepokalanego Pocz´cia NMP
[¸k 1, 26-38] „Dla Boga bowiem nie ma
nic niemo˝liwego.”
W dzisiejszej Ewangelii mo˝emy dostrzec,
jak Bóg wybiera pokornà Maryj´ na narz´dzie swoich planów. To w ∏onie Maryi,
za sprawà Ducha Âwi´tego, dokonuje si´
Niepokalane Pocz´cie. Bóg w ten sposób,
przekraczajàc ludzkie schematy, objawia
swojà wszechmoc.
Równie˝ w naszym ˝yciu Bóg chce dokonywaç cudów, ale warunek jest jeden, najpierw my musimy otworzyç nasze serca
i wyraziç gotowoÊç przyj´cia Bo˝ej woli.
9 grudnia – II Niedziela Adwentu
[Mt 3, 1-12] „Plemi´ ˝mijowe, kto wam pokaza∏, jak uciec przed nadchodzàcym gniewem? Wydajcie godny owoc nawrócenia.”
Bóg w swojej mi∏oÊci nie tylko powo∏a∏
do ˝ycia wszystkie narody, ale zapragnà∏
przede wszystkim obdarzyç je radoÊcià
swojego zbawienia. I t´ dobrà nowin´
przez wieki g∏osi nam surowy Jan Chrzciciel
– „g∏os wo∏ajàcego na pustyni”, którego
sylwetk´ maluje przed nami Ewangelista
w dzisiejszej Liturgii S∏owa.
Âwi´ty Jan, mówiàc o zbawieniu, nawo∏uje
do przemiany serca, które winno stawaç si´
prawdziwym miejscem zmartwychwstania,
miejscem przemiany i cudu nawrócenia, bo
przed Panem nikt nie ucieknie. Czy gdyby
dzisiaj Pan zawo∏a∏ mnie do siebie, to czy
by∏bym w stanie pokazaç mu mój „owoc
nawrócenia”?
Na ok∏adce:
Obraz Êw. Rafa∏a Kalinowskiego – KoÊció∏
Garnizonowy pw. Êw. Rafa∏a Kalinowskiego
w Rembertowie.
Rok XVI nr 20 (348)
100. rocznica Êmierci Êw. Rafa∏a Kalinowskiego
„Przez modlitwy Êw. o. Rafa∏a Kalinowskiego
– wybaw nas Panie...”
„Âwiat wszystkiego mi´ mo˝e pozbawiç, ale
zostanie zawsze jedna kryjówka dla niego
niedost´pna: modlitwa; w niej si´
da streÊciç przesz∏oÊç, teraêniejszoÊç
i przysz∏oÊç w postaci nadziei” – takà nauk´ pozostawi∏ nam Êw. o. Rafa∏ Kalinowski,
który sam idàc tà drogà, wyszed∏ na spotkanie swojego Króla.
W rembertowskim koÊciele garnizonowym
pw. Âwi´tego o. Rafa∏a Kalinowskiego,
w 100-lecie Êmierci Patrona parafii i 15. rocznic´ konsekracji Âwiàtyni
przez Prymasa Polski
Kardyna∏a Józefa Glempa, 18 listopada 2007 r.,
odprawiona zosta∏a uroczysta Msza Êw. Eucharystii przewodniczy∏ abp
S∏awoj Leszek G∏ódê,
pierwszy Biskup Polowy
po przywróceniu w 1991 r.
przez Jana Paw∏a II Ordynariatu Polowego WP,
a S∏owo Bo˝e wyg∏osi∏
obecny pasterz Ordynariatu gen. dyw. Tadeusz
P∏oski.
Wspó∏czeÊni Józefa Kalinowskiego, którego 100. Fot. zjk
rocznic´ narodzin dla
nieba w tym roku Êwi´tujemy, na d∏ugo
przed Êmiercià uwa˝ali go za Êwi´tego.
Ale jego droga ku szczytom ˝ycia chrzeÊcijaƒskiego by∏a bardzo d∏uga i prowadzi∏a
przez g∏´boki kryzys wiary, którego doÊwiadczy∏ w m∏odoÊci. W póêniejszym ˝yciu kap∏aƒskim, które rozpoczà∏ majàc
42 lata, kryzys ten u∏atwia∏ mu zrozumienie b∏àdzàcych i zbuntowanych przeciwko
Bogu. „Nikogo nie pot´pia∏, ale stara∏ si´
pomagaç. Zawsze skupiony, zjednoczony
z Bogiem, by∏ cz∏owiekiem modlitwy” –
mówi∏ w homilii o Patronie parafii wojskoFot. zjk
16-30 listopada 2007
wej w Rembertowie, biskup P∏oski.
– Historia jego ˝ycia prowadzi przez Petersburg, gdzie ukoƒczy∏ Wojskowà Akademi´ In˝ynierskà i przez trzy lata wspó∏uczestniczy∏ w rozbudowie twierdzy
w BrzeÊciu. Tam zasta∏ go wybuch powstania styczniowego – przybli˝a∏ postaç Rafa∏a Kalinowskiego Ordynariusz Polowy.
– Wiele wskazuje na to, ˝e nie by∏ zachwycony wybuchem powstania, mimo to bierze w nim udzia∏. W tym czasie w jego ˝y-
ciu duchowym nastàpi∏ wa˝ny prze∏om. Po
dziesi´cioletniej przerwie Józef Kalinowski
przystàpi∏ do spowiedzi. Napisa∏ o tym
wydarzeniu: „Dzisiaj spokój znalaz∏em,
odchodzàc od konfesjona∏u w uznaniu
w∏asnej niedo∏´˝noÊci i Bo˝ego mi∏osierdzia” – kontynuowa∏ hierarcha.
Odtàd Rafa∏ Kalinowski szed∏ ju˝ drogà
nawrócenia do Boga i g∏´bokiego spotkania z drugim cz∏owiekiem. Przysz∏o mu nià
kroczyç na zes∏aniu na Syberii, za udzia∏
w powstaniu, gdzie sp´dzi∏ 10 lat. „Mi∏osierdzie i mi∏oÊç bliêniego Êwiadczy∏ ciàgle
i bezustannie,
cicho i dyskretnie. Czuwa∏
przy chorych,
ze skromnych
swych zapasów udziela∏
pomocy tam,
gdzie by∏a potrzebna” – cytowa∏ jednego
ze wspó∏towarzyszy niedoli
Rafa∏a Kalinowskiego na
zes∏aniu, biskup P∏oski.
„Jego skarbem by∏a modlitwa” – podkreÊla∏ wielokrotnie biskup. I doda∏: „Choç
modli∏ si´ du˝o, nie uwa˝ano go za dewota ani cz∏owieka udajàcego pobo˝noÊç.
Wr´cz przeciwnie. Zes∏aƒcy g∏´boko wierzyli w skutecznoÊç jego mod∏ów. Do litanii wygnaƒczej dodali wezwanie: „Przez
modlitwy Józefa Kalinowskiego – wybaw
nas Panie”.
Po powrocie z zes∏ania wst´puje do Zakonu Karmelitów Bosych w Grazu, sk∏ada
Êluby zakonne i przybiera
imi´ Rafa∏. Umiera w Wadowicach 15 listopada 1907 r.
w opinii Êwi´toÊci. Rafa∏ Kalinowski jest patronem oficerów i ˝o∏nierzy, or´downikiem
w sprawach trudnych i beznadziejnych. W 2006 r. biskup P∏oski ustanowi∏ go patronem saperów.
Na uroczystej Mszy Êwi´tej
w Rembertowie nie mog∏o
wi´c zabraknàç sztandaru
Stowarzyszenia Saperów Polskich, pod którym stan´∏a
2. Mazowiecka Brygada Saperów. Przyby∏y równie˝
poczty Kompanii Reprezentacyjnej WP i Akademii Obrony
Narodowej.
W czasie uroczystoÊci Szef In˝ynierii Wojskowej, gen. bryg. Janusz Lalka wr´czy∏ parafii, na r´ce jej proboszcza
ks. pp∏k. Mariusza Âliwiƒskiego, wotum
– najwy˝sze odznaczenie, jakie mo˝e
otrzymaç saper za rozminowywanie kraju.
Przewodniczàcy celebrze abp S∏awoj Leszek G∏ódê, który 40 lat temu, jako
alumn, rozpoczà∏ s∏u˝b´ wojskowà
w 5. Mazowieckiej Brygadzie Saperów,
otrzyma∏ z ràk genera∏a Lalki Z∏oty Medal
Zas∏u˝onego Sapera Rzeczypospolitej.
Arcypasterz opowiada∏ barwnie o przywróceniu do ˝ycia, po kilkudziesi´cioletnim okresie rugowania KoÊcio∏a z armii,
parafii wojskowej w Rembertowie, którà
erygowa∏ w 1992 r. swoim dekretem.
Przywo∏ywa∏ na pami´ç realia tamtego
okresu, kiedy z ludêmi dobrej woli dêwiga∏
Âwiàtyni´ i wspólnot´ wojskowà z ruiny.
Po zakoƒczonej Eucharystii ods∏oni´to
i poÊwi´cono tablic´ upami´tniajàcà rocznicowe wydarzenia w parafii. Z ramienia
w∏adz samorzàdowych Rembertowa wieniec z∏o˝yli: Zast´pca Burmistrza Bogdan
Hanak i radni Dzielnicy.
Odpust zakoƒczy∏a salwa, którà odda∏o
Bractwo Kurkowe, a na wszystkich zebranych czeka∏a ˝o∏nierska grochówka.
Anna Polaƒska
3
Âwi´ty Rafa∏ Kalinowski – Patron Saperów Polskich
„Wychodzàc naprzeciw oczekiwaniom Stowarzyszenia Saperów Polskich, niniejszym
og∏aszam Âwi´tego Rafa∏a Kalinowskiego Patronem Saperów w Diecezji Polowej. Jestem
pe∏en uznania dla dojrza∏oÊci Wspólnoty Saperów, którzy tak dobrze rozumiejà potrzeb´ wi´zi i uto˝samiania si´ ze swoim Êrodowiskiem, dbajà o pog∏´bienie i rozwój wiary…” – z dekretu Biskupa Polowego WP Tadeusza P∏oskiego z dnia 22 listopada 2006 r.
W tym roku, w 100. rocznic´ Êmierci Êw. o.
kpt. Rafa∏a Kalinowskiego, mija pierwsza
rocznica od og∏oszenia tego wa˝nego dla
Êrodowiska saperów dokumentu. UroczystoÊci odby∏y si´ 18 listopada br. w rembertowskim sanktuarium saperów.
A wszystko zacz´∏o si´ w Drawnie.
W typowy wiosenny wieczór 2004 r. odwiedzi∏em w Drawnie proboszcza miejscowej
parafii pw. Matki Bo˝ej Nieustajàcej Pomocy,
ks. kan. Stanis∏awa Gulczyƒskiego. Konwersujàc z nim przy herbacie i ciasteczku, kàtem
oka zwróci∏em uwag´ na le˝àcà gazet´ „Cuda i ∏aski Bo˝e”. Nie zna∏em tego wydawnictwa, dlatego pozwoli∏em sobie na „bezwiedne” jego przeglàdanie. Od razu moje zainteresowanie wzbudzi∏a postaç prezentowanego w nim Êwi´tego, gdy˝ by∏ nim Êw. o.
Rafa∏ Kalinowski.
Podczas s∏u˝by w 2. bsap. w Stargardzie
Szczeciƒskim, od 1998 r. by∏em aktywnym
entuzjastà miejscowego Ko∏a Zwiàzku Sybiraków. Sybiracy bardzo szybko przyj´li o.
Kalinowskiego za swego patrona, stàd postaç Âwi´tego nie by∏a mi obca. Zna∏em Jego ikonograficzny wizerunek, dlatego wielkim zaskoczeniem by∏o dla mnie wyeksponowanie w gazecie zdj´cia o. Kalinowskiego
w wojskowym mundurze.
A˝ podskoczy∏em, przerywajàc naszà rozmow´ z ksi´dzem proboszczem, rzek∏em
jakby ˝artem: „Chyba nie by∏ saperem?”
Ksiàdz kanonik St. Gulczyƒski lekko
uÊmiechnà∏ si´, a mi pot pasjonata pojawi∏
si´ na czole, bo zobaczy∏em, ˝e „ukoƒczy∏
Miko∏ajewskà Szko∏´ In˝ynieryjnà”. „No nie!
Ksi´˝e proboszczu, to˝ to sensacja” (wówczas tak myÊla∏em). I oto, za przyczynà nieznanej gazety, o. Rafa∏ Kalinowski zdominowa∏ na kilka tygodni moje myÊli. Ksiàdz kan.
Gulczyƒski wyszuka∏ ze swoich zasobów bibliotecznych traktujàce o Âwi´tym materia∏y.
„Studiowa∏em” je uwa˝nie. Sensacji nie by∏o,
wsz´dzie wskazywano na Jego saperskie pochodzenie.
Józef Kalinowski urodzi∏ si´ w Wilnie w 1835
roku. Rodzin´ utrzymywa∏ ojciec ze swej profesorskiej pensji. By∏ doÊç znanym w Wilnie
nauczycielem, a w póêniejszym okresie nawet dyrektorem Instytutu Szlacheckiego.
W tym Instytucie w 1843 roku rozpoczà∏ nauk´ Józef Kalinowski. Nast´pnie rozpoczà∏
studia w Instytucie Agronomicznym w Hory-Horkach ko∏o Orszy. Po dwóch latach postanowi∏ zmieniç kierunek i podjà∏ nieudanà
4
prób´ dostania si´ do in˝ynierskiej szko∏y
budowy dróg i mostów w Petersburgu.
Po tym niepowodzeniu „wstàpi∏” do wojskowej szko∏y in˝ynieryjnej, zdajàc tak rewelacyjnie egzaminy wst´pne, ˝e po pó∏rocznym
kursie zosta∏ przyj´ty na drugi rok. Wy˝sze
lata szko∏y mia∏y status Akademii, by∏a to
s∏ynna Miko∏ajewska Akademia In˝ynieryjna.
Pierwszy etap studiów skoƒczy∏ w 1855 roku,
uzyskujàc stopieƒ „praporszczika” (odpowiednik chorà˝ego). Studia kontynuowa∏ dalej i w lipcu 1856 roku zosta∏ podporucznikiem. W 1857 roku by∏ ju˝ absolwentem
Akademii In˝ynieryjnej i przyjà∏ prac´ asystenta matematyki, pozostajàc w sta∏ej dyspozycji Korpusu In˝ynierii. Jesienià 1857 roku po zdanych egzaminach zosta∏ porucznikiem. Na podstawie decyzji Korpusu In˝ynierii zosta∏ skierowany do pracy przy wytyczaniu strategicznej linii kolejowej Kursk – Kijów
– Odessa.
Pod koniec 1860 roku, na w∏asnà proÊb´,
zosta∏ przeniesiony do ciàgle rozbudowywanej twierdzy brzeskiej. W 1861 roku, b´dàc
w Warszawie, by∏ Êwiadkiem wielkich manifestacji patriotycznych.
Z czynnym ruchem niepodleg∏oÊciowym zetknà∏ si´ jeszcze w okresie petersburskim.
Tam pozna∏ i zaprzyjaêni∏ si´ z Zygmuntem
Sierakowskim, póêniejszym bohaterem
i przywódcà powstania na Litwie 1863 roku.
Józef Kalinowski nie by∏ zwolennikiem narodowego zrywu zbrojnego. Jako zawodowy
wojskowy, in˝ynier-saper, nie wierzy∏ w sukces militarny. Jego poglàdy oscylowa∏y
w kierunku przysz∏ego ruchu pozytywistycznego. Uwa˝a∏, ˝e Ojczyzna „nie krwi”, ale
„potu potrzebuje”. Kolejny awans na sztabskapitana otrzyma∏ w kwietniu 1862 roku.
Wybuch powstania zasta∏ go w BrzeÊciu. Jako Polak, nie móg∏ pogodziç swoich powinnoÊci patriotycznych ze s∏u˝bà w rosyjskiej
armii. Dlatego poprosi∏ o dymisj´ i 17 maja 1863 r. otrzyma∏ jà. Dokona∏ wyboru. Pojecha∏ do Warszawy i odda∏ si´ do dyspozycji Rzàdu Narodowego, ponoç nawet przekaza∏ plany rosyjskich twierdz na terenie Polski i Litwy. Otrzyma∏ przydzia∏ i zosta∏ naczelnikiem Wydzia∏u Wojny na Litwie. W Wilnie
by∏ Êwiadkiem egzekucji Zygmunta Sierakowskiego. Do konspiracyjnych obowiàzków
s∏u˝bowych Kalinowskiego, jako naczelnika,
nale˝a∏o zapewnienie: ∏àcznoÊci z oddzia∏ami w terenie, zaopatrzenia materia∏owego
i w niezb´dne dokumenty, pomocy sanitarnej, obsady personalnej, przerzutów powstaƒców. Bywa∏ tak˝e w „przys∏owiowym”
polu.
Po aresztowaniach wiosennych Józef Kalinowski pozosta∏ jedynym tej rangi przedstawicielem w∏adz powstaƒczych pozostajàcym
na wolnoÊci. Na krótko. W nocy z 24 na 25
maja 1864 r. zosta∏ aresztowany w wyniku
denuncjacji dokonanej przez Witolda Parafianowicza. Nie chcàc nara˝aç rodziny
na dokuczliwe dochodzenie, 9 kwietnia 1864 roku z∏o˝y∏ pisemnà relacj´ ze
swojej powstaƒczej dzia∏alnoÊci, co by∏o jednoznacznym przyznaniem si´ do zarzucanych mu czynów. Za „pe∏nienie obowiàzków
kierownika si∏ zbrojnych na Litwie i za redagowanie rozporzàdzeƒ co do kierowania
partiami powstaƒczymi” skazano Józefa Kalinowskiego 2 czerwca 1864 roku na kar´
Êmierci przez rozstrzelanie. Dzi´ki staraniom
rodziny oraz ˝yczliwoÊci s´dziów wyrok
w procesie odwo∏awczym zosta∏ zawieszony
i zmieniony na dziesi´ç lat katorgi w twierdzach Syberii.
Wraz z grupà zes∏aƒców opuÊci∏ Wilno 11
lipca 1864 roku. W czasie drogi na zes∏anie
kara jego uleg∏a zmianie na ci´˝kie roboty
w warzelniach soli w Usolu ko∏o Irkucka. RepresyjnoÊç kary ∏agodzi∏y kolejno nast´pujàce po sobie amnestie w: 1866, 1868 i 1870
roku. Ju˝ w 1866 roku móg∏ zamieszkaç
prywatnie w Usolu. W 1868 roku osiedli∏ si´
w Irkucku i zajà∏ si´ wychowywaniem dzieci
zes∏aƒców.
W 1872 roku Józef Kalinowski otrzyma∏
przeniesienie do Carewa, opuÊci∏ Irkuck
i po drodze zatrzyma∏ si´ w Permie. Dzi´ki
stawiennictwu rosyjskich przyjació∏ otrzyma∏
czteromiesi´czny urlop i móg∏ odwiedziç rodzinne strony. Po urlopie na krótko zatrzyma∏
si´ w Smoleƒsku i tu powiadomiono go
o zwolnieniu z zes∏ania wraz z zakazem
osiedlania si´ na terenie Litwy i Bia∏orusi.
Wiosnà 1874 roku przyby∏ do Warszawy.
Aby zdobyç Êrodki na utrzymanie, przyjà∏
posad´ wychowawcy ks. Augusta Czartoryskiego.
Pod koniec 1876 roku Kalinowski podjà∏
decyzj´ wstàpienia do zakonu karmelitów
bosych. 15 lipca 1877 roku przyby∏ do Grazu w Styrii, gdzie znajdowa∏ si´ nowicjat zakonu dla ziem austriackich. 26 listopada
otrzyma∏ habit zakonny oraz imi´ Rafa∏
od Êw. Józefa. Rok póêniej z∏o˝y∏ pierwsze
Êluby zakonne. W latach 1878-1881 odby∏
skrócone studia filozoficzno-teologiczne
w kolegium zakonnym w Raab (Gyor)
na W´grzech, skàd w listopadzie 1881 roku
wys∏ano go do klasztoru w Czernej. Tutaj 15
stycznia 1882 roku otrzyma∏ Êwi´cenia kap∏aƒskie z ràk bp. Albina Dunajewskiego.
Ojciec Rafa∏ Kalinowski nigdy nie mia∏ dobrego zdrowia. Na Syberii nabawi∏ si´ choroby ˝o∏àdka. Chronicznie chorowa∏ na p∏uca. Po prawie rocznej, ob∏o˝nej chorobie
zmar∏ w Wadowicach 15 listopada 1907 roku. Zosta∏ pochowany na cmentarzu zakonnym w Czernej.
22 maja 1983 r. na krakowskich B∏oniach
Jan Pawe∏ II dokona∏ beatyfikacji Ojca Rafa∏a Kalinowskiego. Kanonizacja odby∏a si´
w watykaƒskiej Bazylice Êw. Piotra 17 listopada 1991 roku. Wspomnienie Êw. Rafa∏a
Kalinowskiego przypada na dzieƒ 20 listopada.
Andrzej Szutowicz/jur
Rok XVI nr 20 (348)
Przed KoÊcio∏em Garnizonowym pw. Matki Boskiej Ostrobramskiej stanà∏ pomnik p∏k. Ignacego Boernera
W ramionach „Pot´gi b∏agajàcej”
Przed Jej smuk∏ym obliczem kl´ka∏ Mickiewicz
i Pi∏sudski, ministrowie i panowie szlachta, Êw.
Faustyna i Kardyna∏owie, prosty kresowy lud
i Radziwi∏∏owie. Wstawiennictwa Matki Bo˝ej
Mi∏osierdzia, co w Ostrej Êwieci Bramie, przyzywali Prymas Polski Kardyna∏ Wyszyƒski i Jan
Pawe∏ II w momentach najtrudniejszych. Jan
Pawe∏ II po zamachu i Kard. Wyszyƒski
przed swojà Êmiercià. Od 75 lat, gdy pu∏kownik Leopold Gebel przywióz∏ z Wilna Kresowà
Madonn´, poÊwi´conà przez karmelitów, modlà si´ przed Jej obliczem wojskowi i cywilni
parafianie KoÊcio∏a pw. Matki Bo˝ej Ostrobramskiej na warszawskim Boernerowie.
O wielkiej czci oddawanej „Pot´dze b∏agajàcej”, jak jà nazwa∏ Kardyna∏ Wyszyƒski, mówi∏
w kazaniu odpustowym Biskup Polowy Tadeusz P∏oski 17 listopada 2007 roku. Mszy Êw.
odpustowej przewodniczy∏ Metropolita warszawski, Abp Kazimierz Nycz.
UroczystoÊci odpustowe na warszawskim Boernerowie po∏àczone
zosta∏y z obchodami 75-lecia powstania tego osiedla na skraju Puszczy Kampinoskiej. Z tej rocznicowej
okazji w∏adze dzielnicy wraz z proboszczem parafii ks. p∏k. Janem Domianem oraz parafianami uczestniczy∏y po Mszy Êw. w ods∏oni´ciu pomnika p∏k. in˝. Ignacego Boernera,
legionisty, ministra, za∏o˝yciela osiedla. Pomnik stanà∏ na skwerze
przed koÊcio∏em pw. Matki Bo˝ej
Ostrobramskiej.
Gospodarz parafii, ks. p∏k Jan Domian, powita∏ w∏adze dzielnicy Bemowo z burmistrzem Jaros∏awem Fot. zjk
Dàbrowskim na czele, dowódców
jednostek stacjonujàcych na terenie parafii,
rektora Wojskowej Akademii Technicznej,
przedstawicieli Policji, licznie zgromadzonych
parafian, reprezentujàcych wszystkie pokolenia. Na uroczystoÊç przyby∏ Przewodniczàcy
Rady Ochrony Pami´ci Walki i M´czeƒstwa
Andrzej Przewoênik.
W Liturgii S∏owa uczestniczyli s∏uchacze Wojskowej Akademii Technicznej.
Parafianie serdecznie powitali, goszczàcego
po raz pierwszy w progach boernerowskiej
Êwiàtyni, Metropolit´ warszawskiego, Abp.
Kazimierza Nycza.
Biskup P∏oski w kazaniu odpustowym przypomnia∏ histori´ kresowej Ikony, którà w XVII w.
do Wilna sprowadzili ojcowie karmelici. Ostra
Brama obok Jasnej Góry, przypomnia∏ biskup, by∏a przez wieki miejscem ˝ywego kultu
maryjnego; tu wierni doÊwiadczali wielu ∏ask.
Wilno to poniekàd stolica kultu Mi∏osierdzia
Bo˝ego: – Ostra Brama wià˝e si´ równie˝
w istotny sposób z kultem Mi∏osierdzia Bo˝ego – mówi∏ biskup P∏oski. – Obraz Mi∏osierdzia Bo˝ego zosta∏ namalowany w Wilnie
16-30 listopada 2007
i wystawiony publicznie w∏aÊnie w Ostrej Bramie (26-28 kwietnia 1935 r.). Tu te˝ Êw. Faustyna mia∏a wizj´ triumfu obrazu Mi∏osierdzia
Bo˝ego.
O wielkich nadziejach Jana Paw∏a II na odrodzenie wiary w Rosji, zwiàzanych z or´downictwem „Gwiazdy Wschodu” (Stella Orientalis), mówi∏ Biskup Polowy Tadeusz P∏oski, przypominajàc podró˝ apostolskà Papie˝a
do Ostrej Bramy w 1993 r.
W kazaniu Biskupa P∏oskiego nie przypadkiem pojawi∏a si´ te˝ ˝arliwa modlitwa cz∏owieka, który pozostawi∏ swój pasterski Êlad
w historii boernerowskiej Êwiàtyni. W czasach
okupacji Ksiàdz Stefan Wyszyƒski przybywa∏
tu z pobliskich Lasek, gdzie by∏ kapelanem.
Do Matki Bo˝ej Mi∏osierdzia zanosi∏ Prymas
Wyszyƒski b∏agania o litoÊç nad skazanymi
na duchowy g∏ód ofiarami bezbo˝nego systemu komunistycznego:
„Zlituj si´ nad cierpiàcymi dla imienia Syna Twojego. Nie pozwól, by d∏u˝ej byli nara˝ani na utrat´ wiary, by pozostawali bez pomocy KoÊcio∏a, Ewangelii, Eucharystii, Ofiary
O∏tarza, Ty sama, najlepsza Matko, która jesteÊ Pot´gà b∏agajàcà, wyjdê z muzeów, wróç
do sanktuariów. 60 lat trwa Twoje wi´zienie.
Niech si´ otworzà bramy Twych sanktuariów.
Oka˝ ludziom st´sknionym Ciebie swoje macierzyƒskie Oblicze. Nie zwlekaj z mi∏osierdziem…
Niech przywrócà kap∏anów do Êwiàtyƒ, niech
stanà przy o∏tarzach z chlebem i winem, niech
dope∏niajà Przeistoczenia. Niech karmià,
niech ˝ywià, niech leczà rany zadane przez
szatana, gdy rozp´ta∏ nienawiÊç do Ojca
i Twojego Syna…
Niech serce Twoje macierzyƒskie wyjedna ∏ask´ nawrócenia tym, którzy przeÊladujà KoÊció∏ Twojego Syna… Spraw, aby otworzy∏y si´
wi´zienia, obozy pracy, obozy koncentracyjne,
wi´zienia psychiatryczne, a˝eby usta∏y udr´ki
zadawane ludziom za ich wiar´.
Nie prosimy o pieniàdze, o z∏oto, o dobrobyt,
o majàtek. Prosimy o to, by imi´ Bo˝e nie by∏o wymazane z ziemi ˝yjàcych.
Oddajàc si´ Tobie z ufnoÊcià, wo∏amy:
Pod Twojà obron´”.
Na miesiàc przed swojà Êmiercià S∏uga Bo˝y
Stefan Wyszyƒski, w Wielki Piàtek 1981 r., kierowa∏ do Matki Mi∏osierdzia bolesne b∏aganie:
„W tej strasznej nocy zdo∏a∏em opuÊciç siebie,
ale ow∏adn´∏a mnie m´ka ludów, które ju˝
od trzech pokoleƒ cierpià od zbrodniarzy, którzy mordujà (w Rosji) Chrystusa. Jego KoÊció∏
i Znak Dobrej Nowiny Ewangelicznej. To jest
moja nocna modlitwa od szeregu lat. A dziÊ
by∏a szczególnie dotkliwa. Obraz ludzi bez
Êwiàtyƒ, bez kap∏ana i Mszy Êw., obraz dzieci
bez Eucharystii i nauki wiary Êwi´tej, obraz
matek bez pomocy wychowawczej, potworne
udr´ki wi´êniów i „pacjentów” szpitali psychiatrycznych, nieustanne zagro˝enia wojenne w tylu krajach, którym (ZSRR) przychodzi
„z pomocà”, aby narzuciç zbrodniczy ustrój.
A w Ojczyênie naszej groêba interwencji
w sprawy wewn´trzne Polski. To wszystko jest
przedmiotem mojej modlitewnej m´ki i bolesnego wo∏ania do Pani Ostrobramskiej”.
Hymnem z Jutrzni na 16 listopada,
na UroczystoÊç Matki Bo˝ej Ostrobramskiej, zakoƒczy∏ Biskup P∏oski
kazanie odpustowe: …Prowadê
nas, Pani, do Twojego Syna. Naucz
Mu s∏u˝yç wiernie a˝ do koƒca…
S∏uchacze WAT przekazali Metropolicie warszawskiemu, Kazimierzowi Nyczowi pamiàtkowy dar
– Ikon´ Patronki swojej Êwiàtyni,
Matki Bo˝ej Ostrobramskiej.
Z tej uroczystej okazji awans
na podpu∏kownika odebra∏ z ràk
p∏k. Andrzeja Pawlikowskiego
– szefa BOR, ks. Krzysztof Jamrozik
– dziekan BOR. ZaÊ komendant
WAT, gen. bryg. Adam Sowa wr´czy∏ ks. Witoldowi Machowi awans na stopieƒ
kapitana. Oznaki godnoÊci kanonickiej przekaza∏ Ksi´dzu Jamrozikowi Abp Nycz. Ks.
Krzysztof Jamrozik, decyzjà Biskupa Polowego, zosta∏ w∏àczony do gremium kanonickiego Kapitu∏y Katedry Polowej WP.
Po Mszy Êw. uczestnicy Eucharystii zgromadzili si´ wokó∏ pomnika Ignacego Boernera, który poÊwi´cili Abp Kazimierz Nycz i Biskup Polowy Tadeusz P∏oski. OkolicznoÊciowe s∏owo
wyg∏osili burmistrz Bemowa Jaros∏aw Dàbrowski i Komendant WAT, genera∏ bryg.
Adam Sowa.
Podczas Apelu Poleg∏ych przywo∏ane zosta∏y
nazwiska twórców osiedla i wszystkich jego
mieszkaƒców, którzy pracowali i cierpieli tu
zarówno w czasach wojny i okupacji, jaki
i po wojnie, w latach re˝imu komunistycznego. Wieƒce i znicze sk∏adali wysocy dowódcy
wojskowi, wnuk za∏o˝yciela osiedla, Jan Boerner, najstarsza mieszkanka, Barbara Bigo, jak
i przedstawiciele grup modlitewnych przy parafii.
El˝bieta Szmigielska-Jezierska
5
Konferencja w Belwederze
Los „tu∏aczych dzieci” – przemilczany ból
– Nie zapomnimy o polskiej matce, której zabrak∏o ∏ez, gdy sowiecki ˝o∏nierz wyrwa∏ z jej
ràk martwe ju˝ cia∏ko synka i rzuci∏ je
w Ênieg, by nie opóêniaç konwoju, zapewni∏
Biskup Polowy Tadeusz P∏oski w homilii,
podczas Mszy Êw. w Kaplicy Belwederskiej 8
listopada 2007 r. Biskup Polowy przewodniczy∏ Mszy Êw. koncelebrowanej m.in. przez
ojca Lucjana Królikowskiego z USA (opiekuna sierot z Tangeru), kapelana Prezydenta
Romana Indrzejczyka, ks. p∏k. Jana Domiana.
W Kaplicy Belwederskiej modlili si´ Sybiracy
i organizatorzy konferencji „Polskie dzieci
na tu∏aczym szlaku 1939-1950”. Konferencja
odby∏a si´ w przeddzieƒ uroczystoÊci katyƒskich (9-10 listopada), wpisujàc si´ w ten
sposób w epopej´ m´czeƒskich losów Polaków na Wschodzie.
W homilii Biskup Polowy Tadeusz P∏oski
przypomnia∏ m.in. misj´ swojego poprzednika Biskupa Gawliny w czasie jego
nawiedzenia rodaków w Rosji Sowieckiej:
– „Jak kiedyÊ do arcybiskupa Feliƒskiego
setki kilometrów przemierzy∏ pieszo
70-letni starzec, by wygnanemu biskupowi z∏o˝yç ho∏d i danin´ serca, i dusz´ swà
otworzyç przed nim w Spowiedzi Êwi´tej,
tak w owych wiosennych i letnich dniach
1942 roku Êpieszyli do polskiego Biskupa
Polowego Józefa Gawliny przep´dzeni do
Rosji nasi rodacy i sk∏adali mu ró˝ne upominki w∏asnor´cznie wykonane, jak: ró˝aƒce, ryngrafy, pasyjki, obrazki w drzewie, koÊci lub kamieniu rzeêbione itp. oraz
utwory ducha przelane w modlitwy, wiersze, artyku∏y i piosenki, którymi ˝yli i krzepili si´ w czasie niedoli. Jest w nich wszystko, co le˝y g∏´boko na dnie polskiej duszy: niezachwiana wiara w lepszà przysz∏oÊç, p∏omienna nadzieja, przypomnienie najdro˝szych, bo ojczystych stron. Nie
wzywajà one do wytrwania. Nie potrzeba
bowiem by∏o tego wygnaƒcom, którzy
wierzyli zawsze w wielkà i wspania∏à Polsk´ tak, jak w Boga istnienie i w opiek´
Bo˝ej Rodzicielki.
Biskup P∏oski zacytowa∏ te˝ fragmenty
ksià˝ki pt.: „Z teki sowieckiej Biskupa Polowego”: – We wszystkim pomaga∏ mi szczerze Gen. Anders, dowódca nie tylko wojska, ale równie˝ opiekun ludnoÊci cywilnej,
a zw∏aszcza dziatwy, która samorzutnie
sp∏ywa∏a do wojska. Ile˝ tu powsta∏o ochronek! Historia zanotuje kiedyÊ z∏otymi g∏oskami poszczególne, powiem ju˝, wyczyny
ratownicze pojedynczych pu∏ków dla dobra
naszej ludnoÊci. Nie tylko ˝o∏d, ale wi´kszoÊç racji ˝ywnoÊciowych sz∏a dla braci cywilnej. Wszyscy byli jednym sercem i jednà
duszà. Dzieciàtka nasze wraca∏y do ˝ycia,
rozkwita∏y pod dobrà opiekà pozosta∏e
przy ˝yciu, gdy˝ dziesiàtkami tysi´cy gro-
6
bów znaczona jest ich droga do wojska.
Biskup Polowy przypomnia∏ na zakoƒczenie swojej homilii o obowiàzku pami´ci
o grobach naszych rodaków na tu∏aczym
szlaku. Wspomina∏ niedawne uroczystoÊci
poÊwi´cenia cmentarzy w Uzbekistanie
i Kazachstanie:
– W miejscach ich ostatniego spoczynku
w dalekim Uzbekistanie i Kazachstanie
powsta∏y polskie cmentarze wojenne
z polskimi napisami, wyrytymi rz´dami
nazwisk, or∏ami wojskowymi, krzy˝ami,
podobnie jak w Katyniu, Charkowie
i Miednoje.
„JeÊli zapomn´ o nich, Ty, Bo˝e na niebie,
zapomnij o mnie” – zacytowa∏ na koniec
s∏owa wieszcza Adama Mickiewicza.
Po Mszy Êw. Biskup uczestniczy∏ równie˝
w pierwszej cz´Êci konferencji o losie tu∏aczych dzieci.
Gdy Anna Walentynowicz odczyta∏a
w Belwederze fragment ksià˝ki Ojca Lucjana Królikowskiego „Skradzione dzieciƒstwo”, a sam Ojciec Królikowski dawa∏
potem przejmujàce Êwiadectwo o losie tu∏aczych dzieci, po pa∏acowej sali da∏ si´
s∏yszeç t∏umiony szloch …A po nim dumny Êpiew, tu∏aczy hymn: O Bo˝e, skrusz ten
miecz, co siek∏ nasz kraj, do wolnej Polski
nam powróciç daj.
„W uzbeckim Karkin-Batasz, czyli Dolinie
Âmierci, stan´∏o wÊród nas (˝o∏nierzy) – pisa∏ o dzieciach, których bolszewicy ograbili z dzieciƒstwa i ojczyzny Ojciec Królikowski – 40 zawszonych szkieletów. ˚ywe
trupki. Jedne wyschni´te, drugie opuchni´te, wszystkie pokryte wrzodami. Patrzy∏y szklanymi, zaropia∏ymi oczami. UÊmie-
cha∏y si´ spalonymi wargami, zza których
wyglàda∏y bezz´bne, owrzodzia∏e dziàs∏a… Kiedy zachryp∏ymi g∏osami… zacz´∏y
Êpiewaç: Z trudu naszego i bólu Polska powstanie, by ˝yç, ktoÊ szepnà∏ za mnà niesamowitym g∏osem: Jezus, Maryja!”
– Wierzymy, ˝e nadejdzie czas, ˝e w pe∏ni
zrealizujà si´ s∏owa pieÊni Êpiewanej przez
zag∏odzone i skatowane polskie dzieci:
Z trudu naszego i bólu Polska powstanie,
by ˝yç – powiedzia∏a Anna Walentynowicz, otwierajàc konferencj´ „Polskie dzieci na tu∏aczym szlaku 1939–1950”. W
imieniu organizatorów, IPN i BBN powitali przyby∏ych dr Jan ˚aryn i genera∏ Roman Polko. Na r´ce Pani Anny Walentynowicz pos∏anie od Prezydenta z∏o˝y∏ premier Jan Olszewski.
Konferencja zorganizowana pod honorowym patronatem Prezydenta Lecha Kaczyƒskiego zgromadzi∏a nie tylko Êrodowiska Sybiraków, doros∏e dziÊ dzieci, które
ocala∏y w wyniku exodusu z „nieludzkiej
ziemi”. Przybyli te˝ ambasadorowie
paƒstw, które przygarn´∏y w czasie wojny
polskie dzieci i kobiety ewakuowane z Rosji Sowieckiej. Ten akt mi´dzynarodowego
mi∏osierdzia, czyli ewakuacja polskiej ludnoÊci cywilnej przez Morze Kaspijskie do
Iranu, a potem do sta∏ych osiedli, w bardzo nieraz egzotycznych krajach, to jedna
z najwi´kszych operacji Sprzymierzonych
podczas II wojny. To zas∏uga staraƒ Genera∏a Andersa, w∏adz polskich, brytyjskich,
amerykaƒskich, Stolicy Apostolskiej, ale
przede wszystkim ludnoÊci Iranu, Libanu,
Indii, Meksyku, Nowej Zelandii, krajów
afrykaƒskich (dziÊ Tanzania, Uganda, Ke-
Rok XVI nr 20 (348)
nia, RPA, Zambia i Zimbabwe).Dzi´ki tej mi´dzynarodowej solidarnoÊci uda∏o si´ przewieêç do miejsc bezpiecznych
oko∏o 40 tys. dzieci i kobiet.
Konferencji towarzyszy∏a wystawa zorganizowana przez IPN,
oddzia∏ w ¸odzi, „Ocaleni
z „nieludzkiej ziemi” – losy
uchodêstwa polskiego z ZSRS
w latach 1942–1950”.
Moderatorem pierwszej cz´Êci
konferencji by∏ dr hab. Jan ˚aryn z IPN, a drugiej, popo∏udniowej, dr Janusz Wróbel.
Po wystàpieniach ambasadorów RPA, Nowej Zelandii, Meksyku i Iranu, którzy m.in przybli˝yli historyczne okolicznoÊci
pobytu polskich sierot w ich
krajach, obecni na konferencji
obejrzeli film dokumentalny
„Dzieci”. Film wyre˝yserowa∏
Micha∏ Baszyƒski, w czasie wojny realizator kronik frontowych, a w okresie mi´dzywojennym re˝yser takich filmów,
jak „Znachor” czy „Profesor Biskup Polowy Tadeusz P∏oski wita O. Lucjana Królikowskiego, opiekuna duchowego „tu∏aczych dzieci”.
Wilczur”. Muzyk´ do filmu
we w lesie. Dzieci odmawia∏y uczestnic- walny z dojrza∏oÊcià dzieci Powstania
„Dzieci” skomponowa∏ Henryk Wars.
Prof. dr Albin G∏owacki z U¸ mówi∏ twa w sowieckich „ko∏ach bezbo˝ników”. Warszawskiego czy Orlàt Lwowskich.
o deportacjach dzieci i m∏odzie˝y Gdy nauczycielka w sowieckiej szkole po- Prelegentka zwróci∏a te˝ uwag´ na Êwietw g∏àb Zwiàzku Sowieckiego w latach wiedzia∏a na lekcji, ˝e Boga nie ma, je- ne wykszta∏cenie humanistyczne wynie1940–1941. Poruszajàce Êwiadectwa den z ch∏opców wyszed∏ z klasy, a za nim sione z przedwojennej szko∏y polskiej,
zauwa˝alne w tych utworach; doskona∏à
wielkiego przywiàzania do wiary, do Ko- ca∏a reszta.
Êcio∏a. Z wagonów, które wywozi∏y Pola- O motywach poezji romantycznej w twór- znajomoÊç klasycznej literatury, motywów
ków, s∏ychaç by∏o Êpiew: „Serdeczna Mat- czoÊci dzieci i m∏odzie˝y w kr´gu 2. kor- polskich romantyków, tak ˝ywych w kulko”, „Bo˝e coÊ Polsk´”. Od oprawców pusu Andersa mówi∏a dr Justyna Ch∏ap- turowym krwioobiegu tego pokolenia. Dr
z NKWD s∏yszeli, ˝e do Polski ju˝ nie wró- -Nowakowa z Paƒstwowej Wy˝szej Szko- Ch∏ap-Nowakowa mówi∏a na koniec
cà, bo Polski ju˝ nie b´dzie. Mimo okru- ∏y Wschodnioeuropejskiej w PrzemyÊlu. o wielkiej roli prasy w wychowaniu i forcieƒstwa, poni˝enia, strasznych warun- Te wiersze tu∏aczych dzieci ujawniajà mowaniu postaw m∏odych Polaków. „Kaków, chorób i g∏odu, Polacy w cierpieniu przedwczesnà dojrza∏oÊç uczuç i myÊli, det” np. uczy∏, ˝e o Polsk´ trzeba walczyç
umacniali swojà wiar´. Organizowali np. podkreÊli∏a. To wynik cierpieƒ, przez któ- twardym wysi∏kiem w∏asnym, nie ˝ebrakonspiracyjne nabo˝eƒstwa Trzeciomajo- re przesz∏y te dzieci. To poziom porówny- niem u obcych i kapitulacjà, przypomnia∏a na zakoƒczenie swojego wystàpienia.
W drugiej cz´Êci konferencji wystàpi∏
m.in Ojciec Królikowski z USA. Jego wystàpienie spotka∏o si´ z goràcym przyj´ciem i oklaskami na stojàco. To zakonnik, którego Êwiadectwo z autopsji przetar∏o szlaki badaƒ nad losami tu∏aczych
dzieci. Po wielu wydaniach polskich jego
„Skradzione dzieciƒstwo” doczeka∏o si´
wersji angloj´zycznej. Wspomnia∏ m.in.
wizyt´ Kardyna∏a Karola Wojty∏y w Kanadzie w 1969 r., kiedy to spotka∏ si´ ze
Êrodowiskiem polonijnym sierot polskich,
chocia˝ nie by∏o tego spotkania w programie. Sam, znajàcy smak sieroctwa,
zadecydowa∏: – Jedziemy do sierot!
Dr ˚ycieƒski z IPN zaprezentowa∏ fragmenty zapisków zeszytowych Stasia i Janeczki B∏oƒskich (zgin´li na „nieludzkiej
ziemi”), dzieci inspektora oÊwiatowego.
W zeszycie Stasia czytamy m.in.: Bukoƒ,
21 XII 1941 r.: Lubi´ chleb, bo go nie
ma…
El˝bieta Szmigielska-Jezierska
16-30 listopada 2007
7
Rosyjski Chór Aleksandrowa u Biskupa Polowego WP
Przedstawiciele Chóru Aleksandrowa
z∏o˝yli Biskupowi Polowemu niespodziewanà wizyt´, podczas której z∏o˝yli mu
˝yczenia z okazji imienin i trzeciej rocznicy ingresu. Chór Aleksandrowa istnieje ju˝ prawie 80 lat, sk∏ada si´ z ˝o∏nierzy Armii Czerwonej, którym towarzyszà
widowiskowe popisy baletowe i taneczne. W repertuarze chóru sà pieÊni narodowych kompozytorów, pieÊni ludowe,
muzyka sakralna, klasyczne utwory rosyjskich i zagranicznych kompozytorów
oraz arcydzie∏a Êwiatowej muzyki popularnej. „Chór Aleksandrowa – napisa∏
jeden z krytyków muzycznych – to skarbnica pi´knych g∏osów.
Rosjanie imponujà znakomitym przygotowaniem. Ich znaki rozpoznawcze to
w pe∏ni profesjonalna emisja g∏osu, edycja, wspania∏a barwa: delikatne, ale
brzmiàce piano i forte, które rozsadza
niemal sal´ koncertowà”.
ChórzyÊci z∏o˝yli Biskupowi ˝yczenia
oraz zaÊpiewali kilka pi´knych, rosyjskich pieÊni. Na koniec, po polsku,
pieʃ powsta∏à podczas kampanii w∏oskiej – „Czerwone Maki”. Dyrektor Chóru, p∏k Leonid Malew zaprosi∏ Biskupa
Polowego do wzi´cia udzia∏u w przysz∏orocznych obchodach 80-lecia istnienia
zespo∏u.
GoÊcie wr´czyli Solenizantowi
w darze dwa artystycznie wykonane kielichy od Prezydenta
Ligi Rosyjskiej, gen. Walentina Warennikowa.
Biskup P∏oski obdarowa∏ GoÊci
wydaniem albumowym „Pieʃ
Ojczysta” i pamiàtkowymi plakietami z biskupim herbem.
Dzi´kujàc za odwiedziny, Biskup Polowy wspomnia∏ o koncercie chóru w Auli Paw∏a VI dla Jana Paw∏a II i o ciep∏ych s∏owach Ojca Êw. o Chórze i Rosji. Zaproponowa∏
Chórowi w∏àczenie do repertuaru ulubionej pieÊni Papie˝a
– „Barki”. PodkreÊli∏ potrzeb´
budowania przyjaêni mi´dzy
naszymi narodami. Biskup
P∏oski na zakoƒczenie spotkania udzieli∏ Chórowi b∏ogos∏awieƒstwa.
Zespo∏owi towarzyszyli: Pawe∏
Skulski, g∏ówny organizator
Koncertów Chóru Aleksandrowa w Polsce oraz Zbigniew
Gretka, Prezes Stowarzyszenia
Artystów Polskich.
zg/zjk
Ukochaç Jezusa w muzyce
DziÊ, na poczàtku XXI w., stwierdza si´, ˝e
„Liturgia KoÊcio∏a nie jest kochana!”, „Muzyka koÊcielna nie jest kochana!”. Gdyby
by∏a kochana, wyglàda∏aby inaczej. Na
muzyk´ koÊcielnà prawie zawsze brakuje
pieni´dzy, czasu, si∏ i innych potrzebnych
Êrodków. Muzyka wybrzmiewa, przemija,
realizuje si´ w czasie, muzyki nie widaç!
Dlatego – jak twierdzà niektórzy – lepiej
ufundowaç obraz, figur´, ni˝ zadbaç
o Êpiewniki czy organy. Ciàgle jeszcze tkwimy w tradycyjnych poj´ciach, ˝e muzyka to
rozrywka, to przyjemnoÊç, to sztuka wprawdzie konieczna, ale trzeba jà uprawiaç jak
najmniejszym kosztem: lekko, ∏atwo i przyjemnie! Jako muzyk koÊcielny, nie mog´
byç wobec takiej sytuacji oboj´tny. JeÊli ktoÊ
nie kocha Chrystusa i Ewangelii, wówczas
b´dzie traktowa∏ Bo˝e przykazania wybiórczo. JeÊli ktoÊ nie kocha KoÊcio∏a i Liturgii,
w której si´ wychowa∏, wówczas nie zechce
8
im s∏u˝yç. Zrobi wszystko, aby ona jemu
s∏u˝y∏a. Âw. Augustyn powiedzia∏, ˝e „kto
Êpiewa, dwa razy si´ modli”. Czym wi´c
jest Êpiew liturgiczny? Mówiàc w skrócie,
jest to muzyka, która wyra˝a modlitw´,
uzewn´trznia to, co nie mieÊci si´ w samych tylko s∏owach. Âpiew ze swej natury
wyra˝a radoÊç i t´sknot´. Dalej to taka
muzyka, która buduje jednoÊç zgromadzenia. Wreszcie Êpiew liturgiczny wzbogaca obrz´dy i nadaje im uroczysty charakter. Zauwa˝a si´, i˝ ludzie generalnie
przestajà Êpiewaç i nie dotyczy to tylko
Êpiewu w koÊciele. DziÊ ma∏o kto kultywuje stare tradycje Êpiewania w rodzinach
czy wi´kszych wspólnotach. Moje Êpiewanie zacz´∏o si´ w∏aÊnie w domu rodzinnym. Odkàd pami´tam, Êpiew by∏ dla
mnie rzeczà naturalnà. W nasze wspólne,
rodzinne, modlitwy w∏àczony by∏ Êpiew
pieÊni maryjnych. Naszym pracom w polu
towarzyszy∏ Êpiew godzinek i pieÊni, odmawianie ró˝aƒca.
Zawsze czuj´ si´ niezr´cznie w sytuacji, kiedy
mam przeprowadziç prób´ Êpiewu
przed Mszà Êw. Dociera do mnie fakt, ˝e
w ostatnich latach trzeba ludzi uczyç pieÊni,
które powinny byç wszystkim znane. RozÊpiewane koÊcio∏y, szczególnie w mieÊcie,
nale˝à dziÊ do rzadkoÊci. Znacznie cz´Êciej
spotykamy si´ z tym zjawiskiem na wsi, gdzie
o wiele cz´Êciej Êpiewajà wszyscy, i to pe∏nym
g∏osem, nie wstydzàc si´, ˝e sàsiad us∏yszy.
Klasycznym powodem nieuczestniczenia
w Êpiewie – jak mo˝na by sàdziç – jest przekonanie, ˝e nie potrafi si´ Êpiewaç. Z doÊwiadczenia parafii, gdzie pracuj´, wiem, ˝e
jest to b∏´dne myÊlenie. Wiele osób potrafi
Êpiewaç, ale obawa przed ludzkimi opiniami
sprawia, ˝e nie Êpiewa. W jakimÊ stopniu na
ka˝dym spoczywa odpowiedzialnoÊç za
pi´kno liturgii. To nie tylko ksiàdz czy te˝ organista musi dbaç o Êpiew w koÊciele, mimo
˝e ksiàdz, jak nikt inny, przewodzi liturgii. JeÊli ksiàdz stojàcy przy o∏tarzu nie Êpiewa, nie
Rok XVI nr 20 (348)
Âmierç jest koƒcem ziemskiej pielgrzymki
cz∏owieka, czasu ∏aski i mi∏osierdzia, jaki
Bóg ofiaruje cz∏owiekowi, by realizowa∏
swoje ziemskie ˝ycie wed∏ug zamys∏u Bo˝ego i by decydowa∏ o swoim ostatecznym
przeznaczeniu. Po Êmierci nie ma „reinkarnacji”. KKK 10 13
Cz∏owiek niewierzàcy widzi w Êmierci jedynie naturalne nast´pstwo procesów
biologicznych, prowadzàce do ostatecznego zniszczenia organizmu. Zupe∏nie
inaczej odnosi si´ do niej cz∏owiek wierzàcy. ˚ycie swoje widzi on w dwóch etapach: doczesnym na ziemi i wiecznym
poza grobem. Objawienie Bo˝e stwierdza jednoznacznie, ˝e przyczynà ludzkiej
Êmierci sta∏ si´ grzech pierworodny:
„W pocie wi´c oblicza twego b´dziesz
musia∏ zdobywaç po˝ywienie, póki nie
wrócisz do ziemi, z której zosta∏eÊ wzi´ty,
bo prochem jesteÊ i w proch si´ obrócisz”
(Rdz 3, 19). Âw. Pawe∏ powie wyraênie:
„Zap∏atà za grzech jest Êmierç”
(Rdz 6, 23). Tak wi´c w ostatecznoÊci nie
materialne cia∏o i nie prawa fizyczne prowadzà cz∏owieka do grobu. Na poczàtku
Bóg swojà wszechmocà zawiesi∏ ich dzia∏anie w odniesieniu do ludzi. „Bo do nieÊmiertelnoÊci Bóg stworzy∏ cz∏owieka,
uczyni∏ go obrazem swojej w∏asnej wiecznoÊci” (Mdr 2, 23). Cofnà∏ jednak ten
dar w nast´pstwie grzechu. Âmierç sta∏a
si´ dla cz∏owieka dotkliwà karà za niewiernoÊç Bogu. „Jest naturalna, ze
wzgl´du na natur´ materii cielesnej,
a posiada charakter kary z powodu utraty dobrodziejstwa Bo˝ego chroniàcego
cz∏owieka przed Êmiercià” (Êw. Tomasz).
Skoro tak przedstawia si´ ten problem
w Êwietle wiary, nale˝y na ca∏e doczesne
˝ycie cz∏owieka spojrzeç jak na wielkà
szans´. Daje ono bowiem sposobnoÊç
do pogodzenia si´ z Bogiem i zebrania
Âmierç doczesna
oczekujmy, ˝e b´dzie Êpiewa∏a nawa. Ludzie
potrzebujà wzoru do naÊladowania. Pami´tajmy, i˝ kap∏ani wywodzà si´ z ludu. Dzielà
oni bolàczki dotyczàce spo∏eczeƒstwa, w którym ˝yjà. JeÊli zwyczaj Êpiewania w spo∏eczeƒstwie prze˝ywa kryzys, dotyka to równie˝
kap∏anów, którzy sà cz´Êcià tej spo∏ecznoÊci.
Jak wsz´dzie na ca∏ym Êwiecie, tak˝e do liturgii KoÊcio∏a wkroczy∏a moda i fala pieÊni, a w∏aÊciwie piosenek. Pojawi∏y si´ i zyska∏y wielkà popularnoÊç, bardzo ch´tnie
podchwytywane przez ludzi. Jednak zjawisko to jest procesem przemijajàcej mody,
niemajàcej nic wspólnego z trwa∏oÊcià
i wielkim ∏adunkiem modlitwy i refleksji.
Cechà dobrej muzyki koÊcielnej jest w∏aÊnie
trwa∏oÊç, nie podleganie modom. Organista nie mo˝e ulegaç modzie. JeÊli uczàc
Êpiewu, b´dzie bra∏ pod uwag´ upodobania ludzi, to zacznie wbijaç gwoêdzie
do trumny naszej obrz´dowoÊci. Rol´ organisty pojmowaç trzeba jako trwanie na stra˝y tradycji.
Do m∏odego cz∏owieka…
Pawe∏ Ha∏uszczak
16-30 listopada 2007
zas∏ug na szcz´Êliwà wiecznoÊç. „Co
cz∏owiek sieje, to i ˝àç b´dzie: kto sieje
w ciele swoim, jako plon cia∏a zbierze zag∏ad´, kto sieje w duchu, jako plon ducha zbierze ˝ycie wieczne” (Ga 6, 8).
Dlatego ˝ycie ludzkie posiada niepowtarzalnà wartoÊç, tym bardziej ˝e, w przeciwieƒstwie do szko∏y, nie mo˝na w nim
zdawaç egzaminów poprawkowych czy
powtarzaç tej samej klasy. Wychowanie
religijne musi zatem uwzgl´dniaç powa˝ne przygotowanie si´ do Êmierci. Nale˝y
je zaczynaç, co mo˝e wielu zdziwi,
od dzieciƒstwa. Na ogó∏ nie jesteÊmy
przyzwyczajeni do takiego traktowania
tego zagadnienia. O Êmierci myÊlà i mówià najcz´Êciej ludzie w podesz∏ym wieku, i to dopiero wydaje si´ rzeczà normalnà, ale przecie˝ wcale nie tak sporadycznie umierajà dzieci i m∏odzie˝,
przed którymi ˝ycie dopiero si´ zaczyna∏o. Dzieƒ Êmierci jest wielkà tajemnicà
dla ka˝dego cz∏owieka, niezale˝nie
od wieku i aktualnego stanu zdrowia. Poza tym nawet bardzo m∏odego chrzeÊcijanina nale˝y zapoznawaç z ca∏oÊcià
prawd objawionych, bez wzgl´du na to,
czy sà one radosne, czy smutne. Katechizacja koÊcielna i domowa nie mo˝e unikaç tych tematów. Nie nale˝y si´ obawiaç
wywo∏ania przykrych stresów, bo nie chodzi o wywo∏anie l´ków, ale o rzeczowe
i powa˝ne przedstawianie prawdy. Du˝à
Wi´kszoÊç nigdy nie by∏a, nie jest i nie b´dzie rzecznikiem prawdy. Dobrze wiedzieli
o tym zarówno m´drcy staro˝ytnoÊci, jak
i ludzie w∏adzy wszystkich czasów z ducha Pi∏ata – koniunkturalisty. Ci ostatni
dobrze to wiedzà, ale g∏oÊno o tym nie
powiedzà. ˚eby powiedzieç prawd´, trzeba bowiem pójÊç pod pràd oczekiwaƒ, liczyç si´ z odrzuceniem i wyÊmianiem,
a nam ludziom tak trudno si´ przecie˝
rozstaç z ∏atwymi mrzonkami… I z rosnàcymi s∏upkami w sonda˝ach poparcia lub
na mniejszà skal´ – z akceptacjà towarzyskà. Wi´kszoÊci (tej demokratycznej
szczególnie intensywnie) trzeba schlebiaç,
podlizywaç si´, kadziç, mówiç tylko to, co
chce us∏yszeç tu i teraz. A najlepiej wyciskaç krokodyle ∏zy, bo luby zamiast krokodyla da∏ plik banknotów. RozhuÊtane w ten
sposób zbiorowe emocje ju˝ ca∏kiem przykryjà prawd´.
pomocà b´dzie systematyczna modlitwa
ca∏ej rodziny za swoich zmar∏ych cz∏onków. ChrzeÊcijanin powinien zrozumieç,
˝e Êmierç nie jest wydarzeniem fatalnym
i tragicznym, ale powrotem do domu Ojca i spotkaniem z mi∏osierdziem Bo˝ym.
Dojrza∏a wiara domaga si´ odpowiedniego przygotowania na t´ chwil´ i prze˝ywania jej z ca∏à powagà, ale i opanowaniem. Nie wypada chrzeÊcijaninowi
ulegaç rozpaczy wyra˝anej w spazmach,
tragicznych okrzykach, omdleniach, bo
jak takie zachowanie ma si´ do wiary?
Mo˝na zapytaç, czy ten cz∏owiek nigdy
nie myÊla∏ o Êmierci? Czy nie wierzy w ˝ycie wieczne? Czy w ogóle jest wierzàcym,
czy tylko chodzi∏ do koÊcio∏a?
Na zakoƒczenie jeszcze jedna refleksja.
KoÊció∏ zaleca modlitw´ o zachowanie
od nag∏ej i niespodziewanej Êmierci.
U wielu powoduje to niepokój sumienia,
bo l´kajà si´ cierpieƒ poprzedzajàcych
Êmierç. Otó˝, ta modlitwa zawiera proÊb´, aby Êmierç nie zaskoczy∏a nas w stanie grzechu ci´˝kiego. Tylko w takim
przypadku jest ona nieszcz´Êciem, poniewa˝ wyklucza mo˝liwoÊç pojednania
z Bogiem. Je˝eli ˝yje si´ w ∏asce uÊwi´cajàcej, to nag∏a Êmierç mo˝e okazaç si´
darem Boga. I o takà Êmierç mo˝na prosiç bez obawy pope∏nienia grzechu.
Ks. kpt. Antoni Gorzandt
Luz i kàÊliwe riposty polityka, zdradzajàce
b∏yskotliwoÊç, sà dobrze odbierane przez
wi´kszoÊç. Pobyt na TVN-owskiej kanapie
u naczelnego przeÊmiewcy czy ho∏ubce
najbli˝szej rodziny na tym˝e TVN-owskim
parkiecie – sà dziÊ szczególnie w cenie
u tzw. demokratycznej wi´kszoÊci. Co by
tu jeszcze wymyÊliç, by przypodobaç si´
telewidowni, czyli potencjalnemu elektoratowi? Mo˝e pogotowaç z Pascalem
i Okrasà, a mo˝e wymyÊliç ˝a∏osny ˝arcik
i przes∏aç sms. To dziÊ strategie polityków
koniunkturalistów, którzy przywdziewajà
szaty pragmatyzmu – alibi dla zaparcia
si´ prawdy. Zapominajà jednak, ˝e ka˝dy
mo˝e si´ staç jak dziecko, które nagle wykrzyknie: król jest nagi.
Cielesna nagoÊç w politycznym wydaniu
mo˝e jednak skutkowaç nieprzystojnymi
Ciàg dalszy na str. 14
9
Garnizony wojskowe
powierzajà si´ Mi∏osierdziu Bo˝emu...
Parafia Wojskowa pw. Êw. Królowej Jadwigi
w Moràgu (25–29 wrzeÊnia 2007)
„Jezu Mi∏osierny – to wielka ∏aska goÊciç
Ci´ wÊród nas. Przychodzisz do nas nie jako S´dzia, lecz jako Król Mi∏osierdzia. Nie
po to, aby karaç, lecz by przebaczaç” – tymi s∏owami powitano 25 wrzeÊnia 2007 r.
obraz Jezusa Mi∏osiernego i relikwie s. Faustyny w parafii wojskowej w Moràgu.
W pierwszych czterech dniach nawiedzenia
obrazu i relikwii, w godzinach przedpo∏udniowych, ˝o∏nierze s∏u˝by zasadniczej gromadzili si´ na okolicznoÊciowej katechezie
i modlitwie w kaplicy, zaÊ wieczorami zbiera∏o si´ tam Êrodowisko wojskowe miasta.
WczeÊniej by∏a te˝ okazja do spowiedzi Êw.
28 wrzeÊnia by∏ dniem dla pracowników
cywilnych wojska i kadry 16.BZ. Na specjalnych przedpo∏udniowych naukach
w kaplicy zgromadzi∏a si´ kadra brygady
i pracownicy cywilni wojska. Poruszono
m.in. tematy: „GodnoÊç cz∏owieka w tajemnicy mi∏osierdzia”, „Wspó∏czucie – fundament mi∏osierdzia”, „Mi∏osierdzie jako
wspó∏uczestniczenie”.
Ka˝dy uczestnik tych wyjàtkowych spotkaƒ
przed obliczem Jezusa Mi∏osiernego otrzyma∏ pamiàtkowy obrazek. W piàtkowy
wieczór odmówiono Koronk´ do Mi∏osierdzia Bo˝ego, we wczeÊniejsze dni sk∏adano dzi´kczynienia, modlitwy, adorowano
Jezusa Mi∏osiernego.
W´drujàcy obraz Mi∏osierdzia i relikwie
po˝egnano 29 wrzeÊnia uroczystà Mszà
Êwi´tà.
oprac. ap
Parafia Wojskowa pw. Mi∏osierdzia Bo˝ego
w Elblàgu (3–6 paêdziernika 2007)
UroczystoÊci peregrynacyjne w Garnizonie
Elblàg rozpocz´∏y si´ 3 paêdziernika 2007
roku Mszà Êw. celebrowanà pod przewodnictwem proboszcza Parafii Wojskowej pw.
Mi∏osierdzia Bo˝ego p∏k Bogdana Zalewskiego z udzia∏em zaproszonych kap∏anów
i goÊci. Duchowym przewodnikiem przez
tajemnice Bo˝ego Mi∏osierdzia by∏ dyr.
Szko∏y Pijarów, ojciec Wojciech Wojna.
Ka˝dy kolejny dzieƒ modlitw, prowadzony
przez ojca misjonarza, mia∏ swojà tematyk´. Prowadzàcy przybli˝a∏ nam tajemnice
Mi∏osierdzia w duchu nauczania S∏ugi Bo˝ego Jana Paw∏a II oraz podkreÊla∏ przeogromne znaczenie siostry Faustyny
w rozpowszechnianiu mi∏oÊci Boga
do cz∏owieka.
Same uroczystoÊci peregrynacyjne poprzedzone by∏y wielotygodniowymi modlitwami.
Podczas Misji Êwi´tych obraz i relikwie odwiedzi∏y nast´pujàce jednostki: 16. Bat.
Remontowy, Oddzia∏ ˚andarmerii, Batalion Dowodzenia, Batalion Usuwania
Zniszczeƒ Lotniczych, 13. Pu∏k Przeciwlotniczy, 16. Bat. Zaopatrzenia.
W KoÊciele garnizonowym odprawiane by∏y nabo˝eƒstwa i Msze Êw.
Wierni prosili w goràcej modlitwie Koronki
do Mi∏osierdzia Bo˝ego o dar mi∏oÊci
i przebaczenia dla ca∏ego Êwiata. W tym
czasie zaproszeni kap∏ani s∏u˝yli wiernym
w konfesjona∏ach. Odprawiona zosta∏a
uroczysta Msza Êw. w intencji ludzi chorych,
samotnych, cierpiàcych i w podesz∏ym wie-
ku, podczas której udzielony zosta∏ sakrament namaszczenia chorych.
Msz´ Êw. koƒczàcà peregrynacje koncelebrowa∏ ks. mjr Piotr Krauze – kapelan 41.
Pu∏ku Lotnictwa MyÊliwskiego oraz ks. pp∏k
Bogdan Zalewski – proboszcz Garnizonu
Elblàg. Ks. major Piotr Krauze, po zakoƒczeniu uroczystoÊci, w asyÊcie ˝o∏nierzy
przejà∏ obraz Jezusa Mi∏osiernego i relikwie Êwi´tej siostry Faustyny do OÊrodka
Duszpasterskiego w Malborku.
BZ
Parafia Wojskowa pw. Êw. Stanis∏awa Kostki
w Grudziàdzu (11–14 paêdziernika 2007)
W dniach 11-14 paêdziernika 2007 r. w Garnizonie Grudziàdz i Grupa odby∏y si´ Misje
Êw. o Bo˝ym Mi∏osierdziu po∏àczone z nawiedzeniem obrazu Jezusa Mi∏osiernego
i relikwii Êw. Faustyny Kowalskiej. Misje Êw.
prowadzi∏ ks. Krzysztof ¸ytkowski ze zgromadzenia misjonarzy Êw. Wincentego
a’ Paulo.
W uroczystej procesji wierni ruszyli przez
jednostk´ w kierunku hali sportowej,
gdzie przed rozpocz´ciem Mszy Êw. obraz powitali pp∏k Andrzej Kaczorowski,
komendant 1.OSK oraz kapelan, ks.
pp∏k Piotr Gibasiewicz.
W dniu 13 paêdziernika obraz Jezus Mi∏osiernego wraz z relikwiami Êw. Faustyny
10
Kowalskiej zosta∏ przewieziony do Kaplicy Wojskowej w Grupie.
Tam w asyÊcie wojska, kompanii honorowej, ksi´˝y z tamtejszego dekanatu, zaproszonych goÊci i wiernych Parafii Bo˝ego Mi∏osierdzia zosta∏ uroczyÊcie powitany przez proboszcza Parafii Wojskowej
ks. mjr. Marka Reimera.
Przez cztery dni wierni wspólnoty wojskowej w Grudziàdzu i w Grupie uczestniczyli w adoracji NajÊwi´tszego Sakramentu,
Godzinie Mi∏osierdzia, odmawiajàc Koronk´ do Mi∏osierdzia Bo˝ego. Codziennie by∏a sprawowana Msza Êw. z kazaniem misyjnym oraz by∏a mo˝liwoÊç skorzystania z sakramentu pojednania, ka˝dego dnia trwa∏a adoracja oraz czuwa-
nie zakoƒczone Apelem Jasnogórskim.
Misje zakoƒczy∏y si´ Mszà Êw. w dniu
15 paêdziernika, podczas której, po komunii Êw., oddaliÊmy przez uca∏owanie
czeÊç relikwiom Êw. Faustyny Kowalskiej,
a ojciec misjonarz zawierzy∏ nasze parafie i garnizony: Grudziàdz i Grupa Bo˝emu Mi∏osierdziu i uprasza∏ ∏aski za przyczynà Êwi´tej Aposto∏ki Mi∏osierdzia. pg
Rok XVI nr 20 (348)
Niebanalne
˝yciorysy
Melchior
Chyliƒski
urodzi∏ si´ w rodzinie
szlacheckiej w 1694 r.,
we wsi Wysoczka (woj.
poznaƒskie). Jego rodzice, Arnold Jan
i Marianna Kierska,
wychowali go w wierze
chrzeÊcijaƒskiej.
Ukoƒczy∏ szko∏´ parafialnà w Buku, a nast´pnie Kolegium humanistyczne w Poznaniu.
W 1712 roku zaciàgnà∏ si´ do wojska jako
zwolennik króla Stanis∏awa Leszczyƒskiego,
gdzie przez trzy lata doszed∏ do stopnia oficerskiego i zosta∏ komendantem choràgwi.
By∏ lubiany przez wspó∏towarzyszy, lecz s∏u˝ba wojskowa nie by∏a jego powo∏aniem.
W trzy lata póêniej opuÊci∏ wojsko. Wkrótce
potem wstàpi∏ do franciszkanów. Tam otrzy-
B∏ogos∏awiony Rafa∏ Chyliƒski, kap∏an
ma∏ imi´ zakonne Rafa∏. Âluby wieczyste z∏o˝y∏ ju˝ 26 kwietnia nast´pnego roku,
a w czerwcu 1717 r. przyjà∏ Êwi´cenia kap∏aƒskie. ˚ycie ascetyczne ∏àczy∏ z pos∏ugà
misyjnà. Przebywa∏ w klasztorach w Radziejowie, Poznaniu, Warszawie, Kaliszu, Gnieênie i Warce nad Pilicà. Najd∏u˝ej pracowa∏ w
¸agiewnikach ko∏o ¸odzi i Krakowie. Z zapa∏em g∏osi∏ kazania i prowadzi∏ katechizacj´,
da∏ si´ poznaç jako doskona∏y spowiednik.
Szerzy∏ apostolstwo mi∏oÊci i mi∏osierdzie
wÊród biednych i cierpiàcych. Dla wynagrodzenia Panu Bogu za grzechy Êwiata wybra∏
drog´ pokuty, licznych umartwieƒ, wyrzeczeƒ
i surowych postów. Jego pobo˝noÊç oraz mi∏osierdzie zjedna∏y mu za ˝ycia opini´ Êwi´toÊci.
Kiedy w 1736 roku wybuch∏a epidemia
w Krakowie, niezw∏ocznie pospieszy∏ z pomocà. Nie dbajàc o swoje bezpieczeƒstwo, sp´dza∏ w lazarecie dnie i noce, wykonujàc
wszelkie pos∏ugi przy chorych, pocieszajàc,
spowiadajàc i przygotowujàc konajàcych na
Êmierç. Po dwóch latach, gdy epidemia
w Krakowie usta∏a, powróci∏ do ¸agiewnik,
gdzie opiekowa∏ si´ ubogimi. Pe∏nà mi∏oÊci
i pokory opiek´ nad chorymi przerwa∏a choroba, zmuszajàc go do pozostania w celi zakonnej. Chorujàc dawa∏ przyk∏ad wielkiej
cierpliwoÊci, z jakà znosi∏ wszelkie cierpienia.
Zmar∏ 2 grudnia 1741 r. w ¸agiewnikach ko∏o ¸odzi. Tam znajdujà si´ jego relikwie. Beatyfikowany przez Jan Pawe∏ II w Warszawie
w parku Agrykola (1991).
Sàd Bo˝y nie wydaje wyroków.
Pokazuje, kto jest po stronie Êwiat∏a,
a kto po stronie ciemnoÊci.
Ks. Jan Twardowski
Pó∏ka z ksià˝kami
„Brama Êmierci”
S∏owo Bo˝e koƒczàcego si´ roku liturgicznego przybli˝a nam rzeczywistoÊç powtórnego przyjÊcia Chrystusa, koƒca Êwiata.
W listopadowe dni cz´Êciej odwiedzamy
groby bliskich, by wyraziç Bogu wdzi´cznoÊç za dar ich ˝ycia i modliç si´ o ich
szcz´Êcie wieczne. Jest to tak˝e czas refleksji nad Êmiercià, nad naszà Êmiercià. Temat
trudny, przed którym cz´sto „uciekamy”.
Ksià˝ka „Brama Êmierci” jest doskona∏à zach´tà do podj´cia rozwa˝aƒ nad rzeczywistoÊcià Êmierci.
Ta niewielka ksià˝eczka sk∏ada si´ z dwóch
cz´Êci. Pierwsza z nich, w sposób niezwykle
zwi´z∏y i przyst´pny, ukazuje Êmierç z perspektywy ró˝nych dziedzin nauki. Autor
przybli˝a aspekt medyczny Êmierci, a tak˝e
refleksj´ filozoficznà, teologicznà i psychologicznà zwiàzanà z naszym odchodzeniem z tego Êwiata. Cz´Êç drugà tworzà
rozmowy o umieraniu i Êmierci, jakie autor
przeprowadzi∏ z kap∏anami reprezentujàcy16-30 listopada 2007
mi ró˝ne szko∏y duchowoÊci (cysterskà, dominikaƒskà, jezuickà i franciszkaƒskà).
Autor przybli˝a i charakteryzuje kilka etapów, przez
które przechodzi osoba
nieuleczalnie chora, póki
jej ˝ycie nie osiàgnie kresu. Omawia ró˝ne koncepcje filozoficzne dotyczàce fenomenu Êmierci.
Patrzy na Êmierç z punktu
widzenia psychologii i teologii. Mimo ci´˝aru gatunkowego treÊci, ksià˝ka jest
napisana przyst´pnym j´zykiem. Stanowi dobrà
pomoc dla katechetów, duszpasterzy
i wszystkich, którzy choç przez chwil´ chcà
zadumaç si´ nad umieraniem. TreÊci zawarte w ksià˝ce pomogà ka˝demu lepiej
zrozumieç, co dzieje si´ z cz∏owiekiem, który odchodzi do wiecznoÊci.
Odpowiedzi na pytania zadawane zakonnikom przybli˝ajà tematyk´ zwiàzanà
z umieraniem z perspektywy osób duchownych. „Czy ksi´˝a bojà si´ Êmierci?”, „Co to
znaczy «Êwi´tych obcowanie»?, „Czego
– oprócz pokory – uczy nas jeszcze
Êmierç?” – to tylko niektóre kwestie, na które znajdziemy odpowiedê.
Ca∏oÊç dzie∏a dope∏nia
wybrana literatura w j´zyku polskim, poruszajàca
tematyk´ Êmierci, umierania i ˝ycia wiecznego.
Âmierç „∏àczy” wszystkich
ludzi. Ka˝dy z nas si´
z nià spotka. „A przecie˝
Êmierç jest jedynym wydarzeniem, które na pewno dotknie ka˝dego z nas
osobiÊcie. B´dzie to nasza
w∏asna Êmierç. PoÊród
wielu zdarzeƒ prawdopodobnych, które jeszcze
czekajà nas w tym ˝yciu,
Êmierç jest zdarzeniem
pewnym i nieodwo∏alnym, jedynym, o którym nie wiemy nic”
– pisze autor we wst´pie. Warto choç troch´
wg∏´biç si´ w t´ nie∏atwà tematyk´.
Dla chrzeÊcijanina Êmierç jest bramà, ale ta
brama prowadzi do ˝ycia, które nigdy si´
nie koƒczy. Ksià˝ka wydana przez WAM
z pewnoÊcià pomo˝e w przygotowaniu do
wejÊcia w t´ bram´ z ufnoÊcià, by zamieszkaç w domu Pana po najd∏u˝sze czasy (por.
Ps. 23).
rch
„Brama Êmierci”, autor Jan L. Franczyk, Wydawnictwo WAM, Kraków 2007, ss. 1-104.
11
Dzieƒ Wszystkich Âwi´tych
w norweskich górach
W czasie jesiennej szarugi, nocà 30 paêdziernika 1942 r., w pobli˝u miejscowoÊci
Egersund, w zachodniej Norwegii, rozbi∏
si´ samolot z polskà za∏ogà. Maszyna nale˝a∏a do tajnego No 128 Special Duty
Squadron i mia∏a owej nocy zrzuciç trzech
polskich oficerów (cichociemnych) w pobli˝u Lublina. Oficerowie, majàc przy sobie du˝à sum´ pieni´dzy, broƒ i amunicj´,
mieli do∏àczyç do Armii Krajowej.
Z nieznanych powodów, jakakolwiek próba skontaktowania si´ za∏ogi z grupà AK,
majàcà przyjàç oficerów, skoƒczy∏a si´ fiaskiem. Samolot musia∏ wi´c zrezygnowaç
i wróciç do bazy Temsford w Wielkiej Brytanii. Podczas powrotnego lotu rozbi∏ si´
w norweskich górach.
Szefem za∏ogi by∏ 27-letni nawigator, kapitan Mariusz A. Wodzicki z Cz´stochowy.
Zginà∏ wraz z pozosta∏ymi dziewi´cioma
osobami na pok∏adzie. Niemieccy okupanci Norwegii nie pozwolili, aby Polaków
pochowaç w poÊwi´conej ziemi. Pogrzebano ich we wspólnym grobie nad brzegiem Morza Pó∏nocnego.
Po wojnie dokonano ekshumacji zw∏ok
i odby∏ si´ chrzeÊcijaƒski pogrzeb
na cmentarzu w Egersund, najbli˝szym
mieÊcie od miejsca wypadku. W roku 1953 odby∏a si´ druga ekshumacja
i zmar∏ych pochowano w stolicy Norwegii
– takie by∏o wówczas ˝yczenie Ambasady
PRL w Oslo.
W domu Mariusza A. Wodzickiego pozosta∏y: matka – Maria Roga∏a-Wodzicka oraz o dziesi´ç lat m∏odsza siostra – tak˝e Maria. Ojciec zginà∏ ju˝ w 1920 r., w walce z Niemcami pod Górà Âwi´tej Anny.
Dopiero kilka lat po wojnie
dowiedzia∏y si´ o okolicznoÊciach Êmierci i lokalizacji jego grobu. Bardzo chcia∏y odwiedziç cmentarz i miejsce,
gdzie rozbi∏ si´ samolot, niestety nie by∏o im to dane.
W Dzieƒ Wszystkich Âwi´tych 2007 r. 48-letni Krzysztof
Galiƒski spe∏ni∏ ˝yczenie matki, babci i swoje w∏asne.
Sta∏ 1 listopada przed grobem wujka w Oslo, razem
z ˝onà, Panià Joannà i synem,
dziesi´cioletnim Mateuszem.
Dwa dni póêniej, kiedy Norwedzy obchodzili Dzieƒ
Wszystkich Âwi´tych, Paƒstwo
Galiƒscy wybrali si´ w góry,
w pobli˝e miejscowoÊci Egersund, gdzie rozbi∏ si´ samolot. Tam z∏o˝yli kwiaty i postawili znicze pod tablicà pa-
12
miàtkowà, którà w 1995 r. na miejscu wypadku umieÊcili Polacy mieszkajàcy
w Norwegii i przyjaciele naszego kraju.
Na tablicy znajduje si´ symbol AK i Si∏ Lotniczych oraz nazwiska dziesi´ciu poleg∏ych. Jest równie˝ napis: „Za waszà i naszà wolnoÊç” w j´zyku norweskim i polskim.
Paƒstwo Galiƒscy przyjechali do Norwegii
z Pary˝a, gdzie obecnie mieszkajà. Pan
Krzysztof by∏ aktywnym cz∏onkiem ruchu
opozycyjnego w Poznaniu i sta∏ si´ jednym
z wielu, którzy musieli opuÊciç Polsk´
w trudnych czasach 1981 r. We Francji za∏o˝y∏ firm´ informatycznà, którà sukcesywnie rozwija i prowadzi do dnia dzisiejszego.
Teraz spe∏ni∏ proÊb´ matki i babci, oddajàc czeÊç pami´ci wujka, który tak tragicznie zginà∏ 65 lat temu w obcym kraju.
Podczas wizyty w Egersund, Galiƒscy spotkali si´ z Arvidem Midbrødem, by∏ym dyrektorem miejscowego muzeum, który
w 1986 r. spotka∏ mieszkajàcà w Stanach
Zjednoczonych Zanet Tarnowski. W 1939
roku zar´czy∏a si´ ona z Mariuszem Wodzickim. Âlub mia∏ si´ odbyç 15 wrzeÊnia 1939 r., lecz wybuch wojny pokrzy˝owa∏ im plany. W czasie okupacji Zanet
uciek∏a z Polski, wysz∏a za mà˝ za Karola
Tarnowskiego i zamieszka∏a w Stanach
Zjednoczonych.
Ciàgle szuka∏a informacji o swoim pierwszym narzeczonym, a˝ w koƒcu dowie-
dzia∏a si´ o katastrofie nad Norwegià. Âni∏
jej si´ wiele razy, stojàc przy palàcym si´
wraku samolotu. Wówczas zdecydowa∏a
si´ odwiedziç jego grób i miejsce, gdzie
rozbi∏a si´ maszyna. W Egersund Arvid
Midbrød z Muzeum Ludowego pomóg∏ jej
w odnalezieniu miejsca katastrofy. Pokaza∏
jej te˝ szczàtki, pozosta∏e z samolotu, które znajdujà si´ w muzeum. 21 lat póêniej
to Krzysztof Galiƒski z rodzinà zwiedzili
muzeum. Poznali Arvida Midbrøda i dowiedzieli si´ o wizycie pani Zanet, obejrzeli tak˝e zdj´cia z jej podró˝y do Norwegii
w 1986 r.
Bjørn Bratbak, Stavanger
T∏um. Ivar H. Andreassen
Rok XVI nr 20 (348)
Chluba Polonii – Kleve w dniu Jubileuszu
Polska Misja Katolicka Niederrhein i Oddzia∏ Zwiàzku Polaków w Niemczech
„Rod∏o” w Kleve obchodzà Jubileusz
25-lecia powstania organizacji oraz
çwierçwiecze budowania przyjaznych
stosunków mi´dzy Niemcami i Polakami.
KoÊció∏ pw. Niepokalanego Pocz´cia NMP
w Kleve zape∏ni∏ si´ licznie przyby∏ymi, nie
tylko polskoj´zycznymi, wiernymi.
We Mszy Êw. uczestniczyli m.in.: burmistrz
Theodor Brauer, Konsul Generalny RP
z Kolonii Pan Andrzej Kaczorowski, p∏k Tomasz Guga∏a, kmdr Jacek Choczyƒski.
Przybyli tak˝e polscy ˝o∏nierze-piloci, stacjonujàcy w pobliskim Kalkar, gdzie znajduje si´ OÊrodek Dowodzenia Powietrznego NATO (CAOC-2), z dowódcà polskiej
grupy narodowoÊciowej p∏k. pil. Andrzejem Roguckim. W uroczystoÊci uczestniczyli tak˝e: by∏y burmistrz miasta Kleve,
Josef Joeken z ma∏˝onkà, Urban Helen,
cz∏owiek-legenda, który jako podoficer
Wehrmachtu, z nara˝eniem ˝ycia, uratowa∏ relikwie Êw. Wojciecha w Gnieênie
przed zniszczeniem i zbezczeszczeniem,
licznie zgromadzeni przedstawiciele ˝ycia
politycznego, gospodarczego i kulturalnego regionu oraz zwiàzków i stowarzyszeƒ
polonijnych. WÊród uczestników byli tak˝e
przedstawiciele mediów.
Uroczystà Msz´ Êw. koncelebrowanà rozpocz´∏o „Gaudemater Polonia” w wykonaniu chóru PMK „Cantate Deo”, który
uÊwietni∏ liturgi´ Mszy Êw.
W koncelebrze, której przewodniczy∏ bp
Ryszard Karpiƒski, uczestniczyli m.in.: ks.
Stefan Ochalski, Prowincja∏ TChr. z Bochum, ks. Henryk Wieczorek TChr., proboszcz PMK w Kleve, ks. senior W∏adys∏aw
Hoffmann TChr., ks. Fritz Leinung oraz ks.
Leszek Surma.
Witajàc przyby∏ych goÊci, ksiàdz proboszcz H. Wieczorek streÊci∏ histori´ powstania i 25-letniej aktywnoÊci tej Misji,
nadmieniajàc, ˝e nie istnia∏aby ona bez
ks. Leinung. Wspomnia∏ tak˝e: (…) dziÊ
z dumà mo˝emy spoglàdaç na minione lata. DziÊ ten koÊció∏ p´ka w szwach, bo wype∏niajà go katolicy, którzy pragnà wielbiç
Boga w j´zyku wyniesionym z rodzinnego
domu (…). Na zakoƒczenie podzi´kowa∏
Panu W∏adys∏awowi Pisarkowi, dzi´ki któremu powsta∏a ta Misja i oddzia∏ ZPwN
„Rod∏o” w Kleve, za zorganizowanie uroczystoÊci jubileuszowych.
Po zakoƒczonej Eucharystii odby∏o si´ uroczyste spotkanie wszystkich uczestników
Jubileuszu w miejscowym Kolpinghaus,
gdzie przybyli goÊcie wyg∏osili okolicznoÊciowe przemówienia. Burmistrz Brauer
wspomnia∏ zas∏ugi Pana Pisarka m.in. s∏o16-30 listopada 2007
wami: (…) On rozs∏awi∏ imi´ naszego miasta Kleve, przysparzajàc mu ogromnà sympati´ wÊród wysokich hierarchów KoÊcio∏a
i przedstawicieli naszych rzàdów, nape∏niajàc jego mieszkaƒców ogromnà dumà
(….).
Kleve – Kolebka Europy
Kleve, tutaj narodzi∏ si´ cz∏owiek, symbol
pokoju, przyjaêni i pojednania – Cesarz
Otton III. Jego stosunek do Polski czyni∏ go
adwokatem wspó∏pracy polsko-niemieckiej. Prawie 1025 lat po narodzeniu Ottona III, w tutejszym Reichswalde ko∏o Kleve,
jego wizja jednoÊci narodów europejskich,
przez przystàpienie Polski i 8 innych
paƒstw do Unii Europejskiej, sta∏a si´ rzeczywistoÊcià. W∏aÊnie w Kleve, z okazji formalnego przyj´cia Polski do Unii Europejskiej, odby∏y si´ centralne uroczystoÊci Polonii niemieckiej.
Historyczne uroczystoÊci odbywa∏y si´
z udzia∏em biskupów polskich i niemieckich, wysokiej rangi polityków obu narodów, reprezentantów
w∏adz samorzàdowych, rzàdu, senatu
i landu, dyplomatów
polskich, niemieckich, w∏oskich i holenderskich, zaprzyjaênionych burmistrzów z Hiszpanii
i Holandii, przedstawicieli Parlamentu
Europejskiego, reprezentantów paƒstw
cz∏onkowskich NATO
oraz rektora PMK
w Niemczech, ks.
Stanis∏awa Budynia.
W wyg∏oszonej wów-
czas homilii Abp Muszyƒski powiedzia∏
m.in.:
To, co si´ tutaj dzieje, ˝e Niemcy Êpiewajà
po polsku, ˝e sà polskie w∏adze, ˝e Polacy
mówià po niemiecku, to jest czàstka tej nowej duchowej rzeczywistoÊci. Je˝eli Unia
ma byç Unià, musi byç Unià i wspólnotà
mi´dzyosobowà ludzi. To niemo˝liwe sta∏o
si´ rzeczywistoÊcià (...).
(...) Jan Pawe∏ II powiedzia∏ te mocne s∏owa: Europa potrzebuje Polski, KoÊció∏ w Europie potrzebuje Êwiadectwa wiary Polaków, ale tak˝e Polska potrzebuje Europy!
W Kleve, mieÊcie rodzinnym Ottona III, Polacy i Niemcy urzeczywistniajà cesarskà wizj´ zjednoczonej Europy. Symbolem tego
przytulnego miasteczka w dolnej Nadrenii
jest czerwono-bia∏a flaga. Burmistrz Kleve
poleca jà odwracaç tak, by w czasie polskich i polonijnych uroczystoÊci powiewa∏a
z ka˝dej strony kwadratowej wie˝y miejscowego zamku. A wszystko to dzi´ki niezwyk∏ej aktywnoÊci W∏adys∏awa Pisarka.
oprac. Arno Giese Kleje, ap
13
W KoÊciele Garnizonowym w Bydgoszczy
Dzieƒ Pami´ci o Ofiarach Wypadków Drogowych
Pokazy ratownictwa drogowego, udzielania
pierwszej pomocy, akcje edukacyjne, rozdawanie kierowcom odblaskowych gad˝etów
oraz Msza Êw. w bydgoskim koÊciele garnizonowym zainaugurowa∏y obchody Dnia
Pami´ci o Ofiarach Wypadków Drogowych.
Organizatorem obchodów by∏a Parafia
Wojskowa, Policja, ˚andarmeria Wojskowa, Paƒstwowa Stra˝ Po˝arna oraz 10.
Wojskowy Szpital Kliniczny z Poliklinikà
w Bydgoszczy. Honorowy patronat nad akcjà roztoczy∏ Prezydent Bydgoszczy – Konstanty Dombrowicz.
„Dzieƒ ten ma byç wyrazem pami´ci o ofiarach wypadków i ich rodzinach. Przypomina∏ nam o tym wielokrotnie w swojej modlitwie Jan Pawe∏ II, a ostatnio Benedykt XVI.
Czujemy potrzeb´ propagowania dobrych
wartoÊci. Po to, aby uratowaç choç jedno
˝ycie. Innym aspektem spotkania jest to,
aby nauczyç wszystkich ludzi, którzy b´dà
przed koÊcio∏em, odpowiednich zachowaƒ
podczas wypadków” – powiedzia∏ jeden
z pomys∏odawców – ks. por. Krzysztof Kara.
Istotnym elementem niedzielnej akcji by∏o
propagowanie oddawania narzàdów
do przeszczepów. Przed Êwiàtynià garnizonowà ustawiono specjalny ambulans oraz
zbudowano miasteczko polowe, za które
by∏a odpowiedzialna ˚andarmeria Wojskowa. ˚o∏nierze rozdawali ulotki, materia∏y,
odblaskowe przywieszki dla dzieci, taÊmy
odblaskowe dla rowerzystów i pieszych
oraz maseczki do sztucznego oddychania.
W uroczystej Mszy Êw. w intencji ofiar wypadków (Êp. ks. pp∏k Marek Strzelecki
– +2006; Êp. S∏awomir Walasek, lekarz
Szpitala Wojskowego w Bydgoszczy
Ciàg dalszy ze str. 9
aferami, z których ˝yje prasa brukowa
i ca∏kiem opiniotwórcza. Prasa tego gatunku ma bowiem szczególnie wyczulonà
„wra˝liwoÊç” marketingowà na gusta
wi´kszoÊci, która lubi zaglàdaç politykom
pod ko∏dr´, do talerza i kieliszka.
Prawda ze swej istoty jest naga i z tym jej
do twarzy. Nie stroi przymilnych min, nie
przybiera uwodzicielskich póz, nie zak∏ada masek, brzydzi si´ ob∏udà. Nie potrzebuje bowiem wynaj´tych klakierów, tylko
wiernych, którzy trwajà przy niej mimo
wszystko. Oni nie spodziewajà si´ premii
od losu, przeciwnie, przygotowujà do pokonywania jeszcze wi´kszych trudnoÊci, by
prawdy, którà wybrali, broniç.
Us∏ysza∏am niedawno od m∏odego cz∏owieka „pragmatycznà” rad´, którà znaleêç mo˝na podobno w Starym Testamencie: siadaj zawsze blisko króla , bo inaczej
ci´ nie zauwa˝à. Z ca∏ym szacunkiem dla
14
– +1996; Êp. Krzysztof Woêny, Komendant
Regionu SOK w Bydgoszczy – +2006 i inni),
której przewodniczy∏ dziekan Inspektoratu
Wsparcia Si∏ Zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej ks. p∏k Józef Kubalewski, uczestniczyli
m.in.: gen. bryg. Andrzej WiÊniewski – Szef
Inspektoratu Wojskowej S∏u˝by Zdrowia,
Wiceprezydent Bydgoszczy – Boles∏aw Grygorowicz, rodziny ofiar wypadków drogowych, ˝o∏nierze oraz kap∏ani.
Zainicjowany przez angielskà organizacj´
Road Peace w 1993 roku Âwiatowy Dzieƒ
Pami´ci o Ofiarach Wypadków Drogowych
– przez szereg lat znany jako Europejski
Dzieƒ Pami´ci – jest obecnie obchodzony
przez coraz wi´cej osób na ca∏ym Êwiecie.
W 2005 roku Zgromadzenie Ogólne ONZ
zaprosi∏o paƒstwa cz∏onkowskie i spo∏ecznoÊç mi´dzynarodowà do obchodzenia
trzeciej niedzieli listopada jako Dnia Pami´ci o Ofiarach Wypadków Drogowych.
Ksiàg MàdroÊciowych Starego Testamentu, ale, jak mi si´ wydaje, kontekst tej rady by∏ ca∏kiem Êwiatowy. Wyrwa∏o mi si´
te˝ przekornie: wszystko zale˝y od tego,
kogo wybierzemy na Króla. Bo tylko przy
Królu Prawdy warto byç blisko. Ten Król
nie ofiaruje nam lukratywnych stanowisk,
nie zagwarantuje b∏yskotliwych karier, s∏awy i bogactw tego Êwiata. Ofiaruje nam
rzecz bezcennà – zbawienie, które dziÊ
wielu, nawet zwiedzionych chrzeÊcijan,
pomyli∏o z zabawieniem.
Prawda si´ nie dezaktualizuje, nie wychodzi z mody, nie starzeje, bo jest po prostu
wieczna. Prawda nie k∏ania si´ okolicznoÊciom, wspó∏cierpi z cierpiàcymi, wybiera
to, co trudniejsze. Prawda szuka Êwi´toÊci,
nie poklasku. Czy pami´tasz, m∏ody cz∏owieku, kleryku, studencie czy ˝o∏nierzu,
ten g∏os, g∏os wiarygodnego Êwiadka
Prawdy: wymagajcie od siebie, choçby inni od was nie wymagali. I jeszcze te s∏owa
o Westerplatte, które trzeba w swoim ˝yciu
obroniç?! Europa powoli zapiera si´
prawdy o sobie; bolesnà tego ods∏onà jest
Karta Praw Podstawowych i brak odniesienia do Boga w preambule Traktatu Europejskiego. Przyjmiemy czy odrzucimy
zapisy, które kwestionujà prawd´ o cz∏owieku. Czy pozostaniemy wierni dziedzictwu, któremu na imi´ Polska, czy zaprzemy si´ ojczyzny i samych siebie?
To wy, m∏odzi w Londynie i w Dublinie,
w Warszawie, i w Krakowie, Gdaƒsku
i Wroc∏awiu, nie mo˝ecie si´ zaprzeç tego
g∏osu. Stawiajcie wymagania politykom.
Niech wiedzà, ˝e polska m∏odzie˝ nie da
si´ tak ∏atwo uwodziç u∏udom szcz´Êcia
pod chwytliwym, ale k∏amliwym has∏em:
paradise now (raj natychmiast) To przecie˝
wy jeszcze nie tak dawno krzyczeliÊcie na
ca∏y Êwiat: Âwi´ty natychmiast. Âwi´ty, bo
prawdziwy – w ka˝dym s∏owie i geÊcie
swojej dr˝àcej d∏oni.
P∏k Tomasz Kajzer
Komendant Oddzia∏u
˚andarmerii Wojskowej w Bydgoszczy
Ks. por. Krzysztof Kara
Wikariusz Parafii Wojskowej
w Bydgoszczy
El˝bieta Szmigielska-Jezierska
Rok XVI nr 20 (348)
IRAK
WARSZAWA
MI¢DZYRZECZ
Co roku, 13 kwietnia, b´dziemy obchodzili Dzieƒ Pami´ci Ofiar Zbrodni Katyƒskiej – tak postanowi∏ Sejm Rzeczpospolitej Polskiej jednomyÊlnà uchwa∏à podj´tà 14 listopada 2007 r. ParlamentarzyÊci
uczcili w ten sposób pami´ç tysi´cy Polaków zamordowanych przez NKWD
w Charkowie, Katyniu i Miednoje.
Marsza∏ek Sejmu Bronis∏aw Komorowski
przypomnia∏, ˝e 13 kwietnia 1990 r. mia∏o miejsce oÊwiadczenie TASS, potwierdzajàce, ˝e zbrodni dokona∏o NKWD.
Na mocy dekretu w∏adz ZSRR, podpisanego przez Stalina 5 marca 1940 roku, 15 tys. polskich oficerów przetrzymywanych w obozach w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie zosta∏o przez
NKWD, od kwietnia do maja 1940 roku,
rozstrzelanych w Katyniu, Charkowie
oraz Twerze i pochowanych w Miednoje.
9 i 10 listopada w Warszawie odby∏y si´
uroczystoÊci ku czci Polaków pomordowanych na Wschodzie. G∏ównym elementem trwajàcych dwa dni uroczystoÊci
by∏ awans oficerów zamordowanych
w Katyniu, Charkowie i Twerze. Na zakoƒczenie uroczystoÊci na Placu Pi∏sudskiego odprawiona zosta∏a Msza Êw.,
której przewodniczy∏ abp S∏awoj Leszek
G∏ódê.
k. s.
Obchody Dnia Niepodleg∏oÊci w Mi´dzyrzeczu rozpocz´∏a Msza Êw. w koÊciele pw. Êw. Jana Chrzciciela, celebrowana przez kapelana 17. Wielkopolskiej
Brygady Zmechanizowanej, ks. mjr. Jerzego Niedzielskiego. Po zakoƒczonej
Eucharystii Kompania Honorowa 7. Batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich z 17. WBZ, pod dowództwem por.
Dariusza Milera, uda∏a si´ pod pomnik 1000-lecia Paƒstwa Polskiego,
gdzie w obecnoÊci zgromadzonych goÊci
odczytany zosta∏ Apel Poleg∏ych.
Szef szkolenia – pp∏k Wojciech Zió∏kowski, w imieniu dowódcy 17. WBZ, gen.
bryg. Miros∏awa Ró˝aƒskiego, z∏o˝y∏
kwiaty pod pomnikiem. Kwiaty sk∏adali
tak˝e przedstawiciele w∏adz miejskich,
policji, stra˝y po˝arnej, harcerzy, kombatantów i szkó∏.
˚o∏nierze „siedemnastki”, oddajàc uroczystà salw´ honorowà, uczcili pami´ç
wszystkich tych, którzy walczyli i polegli
za naszà Ojczyzn´.
Przedstawiciele 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Mi´dzyrzecza
i W´drzyna brali udzia∏ tak˝e w uroczystoÊciach Narodowego Âwi´ta Niepodleg∏oÊci w Sul´cinie, Gorzowie Wielkopolskim i Âwiebodzinie.
sz. g.
WARSZAWA
Ordynariusz Polowy WP Tadeusz P∏oski przewodniczy∏ Mszy Êw. ˝a∏obnej, odprawionej 16 listopada 2007 r. w Katedrze Polowej WP, w intencji zmar∏ego gen. bryg. pil.
Tadeusza Andersza. Eucharysti´ koncelebrowa∏ Dziekan Si∏ Powietrznych ks. pra∏.
p∏k Janusz Radzik. W uroczystoÊciach pogrzebowych uczestniczyli m.in.: Szef Sztabu
Si∏ Powietrznych gen. dyw. Krzysztof Za∏´ski i gen. broni Lech Majewski.
Przedstawiciele Kapitu∏y Orderu Wojennego Virtuti Militari, gen. bryg. Zbigniew Âcibor-Rylski i gen. bryg. Stanis∏aw Na∏´cz-Komornicki, uhonorowali zmar∏ego Srebrnym Krzy˝em Virtuti Militari.
Po uroczystej Mszy Êw. po˝egnano genera∏a na warszawskich Powàzkach w asyÊcie
Kompanii Honorowej WP i orkiestry.
W imieniu rodziny brat genera∏a, Mieczys∏aw Andersz, podzi´kowa∏ wszystkim, którzy przybyli oddaç ho∏d i po˝egnaç na zawsze pilota Polski, Wielkiej Brytanii, Ameryki i Francji. Podzi´kowania przekaza∏ równie˝ Królewskim Si∏om Powietrznym Wielkiej Brytanii, w∏adzom Londynu oraz ostatniemu Prezydentowi na Uchodêstwie Ryszardowi Kaczorowskiemu za uroczyste po˝egnanie zmar∏ego Mszà Êw. w koÊciele
pw. Andrzeja Boboli w Londynie.
a. p.
10 listopada w polskiej bazie wojskowej Echo w Diwaniji odby∏a si´ uroczysta zbiórka z okazji Âwi´ta Niepodleg∏oÊci. W trakcie uroczystoÊci dowódca
Wielonarodowej Dywizji Centrum Po∏udnie (WD CP) gen. dyw. Tadeusz Buk
odda∏ ho∏d bohaterom wydarzeƒ
sprzed 89 lat oraz podzi´kowa∏ ˝o∏nierzom s∏u˝àcym w Iraku za trud i poÊwi´cenie w codziennej s∏u˝bie. Najlepszym z nich wr´czy∏ wyró˝nienia.
WÊród zgromadzonych goÊci znaleêli
si´ przedstawiciele wszystkich kontyngentów wojskowych wchodzàcych
w sk∏ad WD CP. W uroczystoÊci, na
specjalne zaproszenie gen. dyw. Tadeusza Buka, wzi´∏a równie˝ udzia∏ delegacja z powiatu ∏ódzkiego, z Wojewodà ∏ódzkim, panià Helenà Pietraszkiewicz na czele, która przyby∏a do Iraku
z pomocà humanitarnà.
Dzieƒ póêniej w kaplicy pw. Êw. Judy
Tadeusza odprawiona zosta∏a uroczysta Msza Êw. w intencji Ojczyzny, którà
celebrowa∏ kapelan IX zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego pp∏k Sebastian Piekarski. Zast´pca dowódcy
Wielonarodowej Dywizji Centrum Po∏udnie, gen. bryg. Ireneusz Bartniak, zapali∏ pamiàtkowy znicz przed tablicà
upami´tniajàcà polskich ˝o∏nierzy, którzy s∏u˝àc Ojczyênie, polegli na irackiej
ziemi.
m. r.
SKIERNIEWICE
Kardyna∏ Józef Glemp, Prymas Polski,
odprawi∏ 11 listopada 2007 roku Msz´
Êw. w KoÊciele Garnizonowym pw.
Wniebowzi´cia NMP, a po zakoƒczonej
celebrze poÊwi´ci∏ Pomnik Niepodleg∏oÊci. Eucharysti´ koncelebrowali: Biskup Andrzej Dziuba, Ordynariusz diecezji ∏owickiej oraz ks. kmdr Leon
Szot, Kanclerz Kurii Polowej Wojska
Polskiego, wys∏annik Biskupa Polowego. We Mszy Êwi´tej uczestniczy∏ Prezydent Miasta Leszek Trembski, przybyli
równie˝ ˝o∏nierze z 2. Batalionu Materia∏owo-Technicznego z Kutna oraz
licznie zgromadzeni mieszkaƒcy Skierniewic. UroczystoÊç zakoƒczy∏ Apel Pami´ci.
red.
Wi´cej informacji na stronie internetowej: www.ordynariat.pl
– pismo Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego. Redaktor naczelny – ks. p∏k Krzysztof Wyl´˝ek, sekretarz redakcji i fotoreporter – Krzysztof
St´pkowski, starszy redaktor – El˝bieta Szmigielska-Jezierska, redaktor-fotoreporter – Anna Polaƒska, wiadomoÊci internetowe – ks. p∏k SG Zbigniew K´pa,
obs∏uga internetu – m∏. chor. sztab. Jaros∏aw Berkieta.
Adres redakcji: 00-911 Warszawa 62, ul. Tokarzewskiego-Karaszewicza 4, tel./fax: 022 687-31-30, tel. 022 687-33-01, fax: 022 826-93-37,
e-mail: [email protected], www.ns.ordynariat.pl; www.ordynariat.pl
Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, skracania i zmiany tytu∏ów.
Opracowanie graficzne, sk∏ad, ∏amanie, korekta i druk:
Zak∏ady Graficzne TAURUS S.p. z o.o., 05-074 Halinów, Kazimierów, ul. Zastawie 12, tel./fax: 022 783 66 82, 022 783 60 00.
ISSN 1231-6911
16-30 listopada 2007
15
Mi∏oÊç to skrzyd∏o, które
Bóg da∏ duszy, aby mog∏a
si´ do Niego wznieÊç
(Micha∏ Anio∏ Buonarotti)
Fot. Krzysztof St´pkowski