Czołowa dwójka tuż-tuż

Transkrypt

Czołowa dwójka tuż-tuż
Czołowa dwójka tuż-tuż
Komplet dwunastu punktów. Siedem bramek zdobytych. Zero
straconych. Bilans Wisły w czterech ostatnich kolejkach
pierwszej ligi musi budzić szacunek. A jednocześnie nadzieję
na awans do T-Mobile Ekstraklasy.
Zajmująca miejsce w pierwszoligowej czołówce Flota nie
przyjechała do Płocka, aby bronić bezbramkowego remisu.
Początek meczu zdecydowanie należał do piłkarzy ze
Świnoujścia. To oni atakowali częściej. Oni też stwarzali
więcej groźnych sytuacji. Defensywa gospodarzy spisywała się
jednak bez zarzutu. Po trzech meczach bez straty bramki
potwierdzała, że z Cezarym Stefańczykiem i Fabianem
Hiszpańskim na bokach oraz Marko Radiciem i Bartłomiejem
Sielewskim w środku radzi sobie wręcz doskonale. Dodatkowe,
niezwykle istotne wsparcie dla wyżej wymienionej czwórki
stanowią dwaj defensywni pomocnicy – Jacek Góralski i Piotr
Wlazło. W tym zestawieniu nie można pominąć również coraz
pewniej czującego się w bramce Seweryna Kiełpina. Przez niemal
pół godziny cała siódemka miała wiele pracy. Ale wykonywała ją
na tyle dobrze, że mimo okazji, jakie mieli Sebastian Olszar i
Charles Nwaogu.
Kibicom dość długo przyszło czekać na pierwszą ciekawą akcję
Wisły. Niestety, strzał Piotra Wlazły zablokowali defensorzy
przyjezdnych. Chwilę później jednak bramkarz Floty wyciągał
piłkę z siatki po strzale Jacka Góralskiego. Takiego trafienia
z dystansu nie powstydziłby się nawet Cristiano Ronaldo w Gran
Derbi.
Po stracie bramki Flota ruszyła do natarcia. Swoje ataki
przerwali tylko na kwadrans, gdy sędzia oznajmił gwizdkiem, że
czas udać się na przerwę. Ale po zmianie stron przyjezdni
ponownie zaatakowali bramkę Seweryna Kiełpina. Golkiper Wisły
wciąż jednak spisywał się bez zarzutu. Oczywiście, w sytuacji,
gdy rywale zdołali przedrzeć się przez obronę płocczan.
Niemal cały czas w natarciu była Flota, ale gospodarze wciąż
czekali na okazję do kontrataku. I doczekali się. Wprawdzie
Darko Brljak zdołał sparować za bramkę uderzenie Krzysztofa
Janusa, ale po rzucie rożnym nie poradził sobie ze strzałem
Marko Radicia.
Dwubramkowe prowadzenie uspokoiło graczy z Płocka. Ale nie
uśpiło. Gospodarze pozwolili swoim rywalom prowadzić grę,
skupiając się przy tym na rozbijaniu ich akcji ofensywnych.
Szło im to więcej niż poprawnie.
Cztery wygrane z rzędu to dla Wisły powiększenie punktowego
konta aż o 12 punktów. W 14. kolejce wygraną zanotowało
również Zagłębie Lubin, tymczasem Termalica Bru-Bet Nieciecza
musiała zadowolić się remisem w Suwałkach z tamtejszymi
Wigrami. Oznacza to, że ekipa trenera Marcina Kaczmarka z 27
punktami wciąż zajmuje trzecie miejsce w tabeli, ale do
Zagłębia i Termaliki traci tylko jedno oczko. Nie można jednak
nie zauważyć, że tuż za plecami płockiej ekipy czai się
Olimpia Grudziądz, która ma 26 punktów.
Wisła Płock – Flota Świnoujście 2:0
Bramki: Góralski (30.) i Radić (61.)
Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Sielewski, Radić, Hiszpański (55.
Stępiński) – Janus, Góralski, Wlazło, Ilijew, Kacprzycki (80.
Jabłoński) – Krzywicki (71. Ruszkul)
Flota: Brljak – Sołowiej, Stasiak, Opałacz – Kamiński,
Niewiada, Kort (74. Retlewski), Grzelak, Reca – Olszar, Nwaogu
(84. Zalepa)
Żółte kartki: Kort, Nwaogu, Sołowiej (Flota)
Sędziował: Piotr Idzik (Poznań)