Wywiad z seksuologiem - dr Stanisławem Dulko na temat intymnych
Transkrypt
Wywiad z seksuologiem - dr Stanisławem Dulko na temat intymnych
Wywiad z seksuologiem - dr Stanisławem Dulko na temat intymnych aspektów życia osób dializowanych W ramach kampanii „Dializa domowa – życie bez granic” funkcjonuje infolinia ekspercka, na której wszyscy zainteresowani chorobami nerek mogą zadawać pytania lekarzowi nefrologowi. Wiele telefonów dotyczy życia intymnego osób dializowanych. Uświadomiło nam to, że w mediach mało mówi się o życiu intymnym osób chorych i niepełnosprawnych. Jak wygląda funkcjonowanie seksualne osób cierpiących na przewlekłą chorobę nerek? Czy w pewnym sensie można mówić o nich w kategorii niepełnosprawności? Medycyna uwzględnia różne rodzaje niepełnosprawności. Jednym z jej rodzajów jest niepełnosprawność psychologiczna. Odrębną grupę stanowi niepełnosprawność związana z układem ruchowym – złamania, uszkodzenia układu ruchowego i niepełnosprawność powypadkowa. Mówimy tu także o chorych cierpiących na schorzenia takie jak nadciśnienie, czy cukrzycę. Każdy przypadek medyczny to odrębne zagadnienie. Funkcjonowanie seksualne chorych należy rozpatrywać z indywidualnym podejściem i z uwzględnieniem jego dolegliwości. Specyficznym i szczególnym zagadnieniem w medycynie są osoby dializowane. Panie doktorze, pragnę zwrócić uwagę na największe problemy poruszane przez osoby dializowane. Główny problem to poczucie nieatrakcyjności fizycznej, obniżenie samooceny. Jak przekonać taką osobę i jej partnera? Takie osoby wymagają opieki psychologicznej i powinny mieć możliwość korzystania z niej. Oddziały prowadzące dializoterapię powinny o tym pomyśleć. Przede wszystkim istnieje potrzeba konsultacji z psychologiem klinicznym. Psycholog będzie opiekował się całą sferą psychiki pacjenta dotyczącą samooceny: „moje miejsce w związku partnerskim, moje miejsce w rodzinie w związku z zaistniałą sytuacją.” Myślę, że psychologowie powinni być zatrudniani przy każdym oddziale dializ. Stan psychiczny osób dializowanych ulega obniżeniu. Jest to związane z samooceną i z możliwościami relacji społecznych. Dializa ma to do siebie, że w sposób istotny ogranicza relacje społeczne i kontakty międzyludzkie. Mam na myśli obszar uczuciowo - seksualny, który dla tych osób pozostaje ważnym obszarem ich egzystencji. Najkorzystniejszą sytuację mamy wtedy, kiedy takie osoby są w stałym związku, mają swoich partnerów. Ważne jest, żeby mogli liczyć na partnerów życiowych, którzy podejdą z wyrozumiałością do całej sytuacji. Część chorych oczekuje na przeszczep. W tym przypadku istnieje perspektywa, że sytuacja w której się znaleźli, jest przejściowa. W ocenie chorego jest to okres mniejszej atrakcyjności fizycznej, choć w rzeczywistości nie musi to mieć miejsca. Partner powinien okazać wyrozumiałość i cierpliwość. Choroba jest też okazją na sprawdzenie się w związku. Każda ze stron może znaleźć się w podobnej sytuacji. Postępowanie w sytuacji trudnej związanej z chorobą jest dowodem, jak naprawdę nam zależy na drugiej osobie. Jest próbą dla pary. Jest to próba łatwiejsza dla osób, które są w związku wieloletnim. Musimy jednak pamiętać, że dotyczy to również osób młodych. Taka sytuacja jest znacznie trudniejsza dla młodych, dopiero kształtujących się związków. Potrzeby młodych w tym obszarze są znacznie większe. Istotą tego wieku jest chęć posiadania kogoś bliskiego, z kim można iść na spacer, na dyskotekę, wspólnie cieszyć się życiem. Jest to czas przygotowywania się do związku małżeńskiego i posiadania potomstwa. Nagle wynikają poważne ograniczenia i tutaj ważną rolę odgrywa psycholog. Kładę tak ogromny nacisk na obecność psychologa, ponieważ każdy pacjent powinien mieć z nim kontakt. Chory wymaga indywidualnego podejścia. Sytuacja każdego z dializowanych jest inna, odmienna, różne są perspektywy rokownicze. Jest to sytuacja trudna i dokuczliwa fizycznie. Dializoterapia, zwłaszcza prowadzona w szpitalu, to leczenie wyczerpujące. Już sama choroba nerek zaburza libido i sprawność seksualną. Mężczyźni mają problem z erekcją. Pozostaje pytanie, czy można stosować środki farmakologiczne poprawiające funkcjonowanie seksualne w przypadku osób o dużym stopniu uszkodzenia nerek. Kiedyś uważało się, że takie osoby nie powinny stosować środków wspomagających potencję. Można jednak stosować środki miejscowe, polegające na wstrzyknięciu do członka. Działają one miejscowo, przez jakiś czas, więc nie obciążają dodatkowo nerek. W sytuacji choroby partnera ważna jest bliskość, danie poczucia bezpieczeństwa uczuciowego. Ważne jest podejście zdrowego partnera: „nadal cię kocham, czekam na twój powrót do zdrowia, odwiedzam cię, trzymam za rękę, przytulam, głaszczę, całuję, mówię komplementy, tęsknię.” Ważne jest też budowanie bezpieczeństwa wspomnieniami dotychczasowej historii uczuciowo – seksualnej. Istnieje potrzeba przypominania romantycznych wydarzeń - randek, kolacji, imienin, urodzin, pierwszego stosunku. „Patrz, ile nas łączy. Ja o tym pamiętam i ty jesteś tego współuczestnikiem, współtwórcą. W imię tej historii jestem zobowiązany tutaj być i wierzę, że z tego wyjdziesz.” Chorzy na przewlekłą chorobę nerek potrzebują nadziei. Udział osoby bliskiej w terapii jest szalenie ważny, jest to połowa sukcesu terapeutycznego. Osoby te kształtują motywację. Chory mówi sobie: „muszę wyzdrowieć, muszę się stosować do wszystkich procedur medycznych, to jest przejściowe, mamy szansę z tego wyjść.” Osoba współuczestnicząca odgrywa ważną rolę. Ważna jest również perspektywa powrotu do aktywności, szczególnie w przypadku osób młodych. Jest to poważny problem. W niektórych przypadkach wskazane są konsultacje psychiatryczne, ale o tym już rozstrzyga psycholog. Należy również pamiętać o seksuologii i jej możliwościach. Mimo skomplikowanej i trudnej sytuacji, pacjent musi mieć wiarę i nadzieję. Kluczowe jest indywidualne podejście specjalisty. Każdy przypadek jest inny, nie można go utożsamiać z pozostałymi. Rokowania jednej osoby, na przykład będącej w starszym wieku, nie wolno przenosić na rokowania osób młodych. Pojawiają się też pytania dotyczące technik współżycia. Jak wygląda współżycie, w przypadku posiadania cewnika? Jeśli chodzi o techniki, można wybierać spośród różnych możliwości. Podam przykład sytuacji, kiedy jedno z partnerów jest nie do końca rozebrane. Mężczyźni lubią, kiedy kobieta ma na sobie np. halkę, koszulkę. To jest dla nich ekscytujące. Warto więc o tym pamiętać. W sytuacji intymnej, będąc w częściowym ubiorze np. w bluzeczce, następuje dobór odpowiedniej pozycji. Wskazana pozycja to pozycja od tyłu. W tej pozycji cewnik nie przeszkadza w sensie przestrzenno - fizycznym. Inne pozycje to łokciowo-kolanowa, na jeźdźca, łabędzia, na kowbojkę. W przypadku, kiedy ona siedzi na nim, nie ma bezpośredniego fizycznego kontaktu. Cewnik wtedy nie przeszkadza. Może być schowany np. pod koszulką, co dla wielu mężczyzn może być jeszcze bardziej ekscytujące. Ubiór może stanowić dodatkowy fetysz. Taka pozycja nie obciąża fizycznie osoby która jest poddawana dializie i zachowane są względy estetyczne. Istnieją też możliwości skorzystania z półmroku, zgaszonego światła. Nie jest niczym nadzwyczajnym, że partner powie: „zgaśmy światło”. Jest to naturalne także wśród osób zdrowych i nie wzbudza żadnego niepokoju wśród partnerów. Panie doktorze, jak partner powinien ustosunkować się do cewnika? Czy powinien go dotykać, czy raczej omijać? Oswojenie partnera z cewnikiem jest sytuacją indywidualną. Jeśli chodzi o dotykanie - nie ma takiej potrzeby. Założony cewnik jest to kategorią pewnych dóbr osobistych. Podobne dobra mamy chociażby w procedurach stomatologicznych. Ten przedmiot został założony z pewnych względów diagnostycznych i leczniczych . Dzisiaj normą jest noszenie różnych urządzeń paramedycznych. Jest też moda na kolczyki w nosie, w języku, czy w pępku. Kobiety i mężczyźni czasem umieszczają sobie kolczyki w miejscu intymnym. Nikogo nie dziwią tatuaże, nawet przejściowe. Modę tego typu można wykorzystać także w przypadku osób z cewnikiem. Istnieje wiele możliwości. W sytuacjach ekstremalnych należy pamiętać o istnieniu sex - shopów, w których można nabyć odpowiednie akcesoria. Kobiety mogą korzystać ze sztucznych fallusów, a mężczyźni z różnych rodzajów lalek. Osoby pozbawione partnera, mogą pomóc sobie poprzez używanie akcesoriów. W sytuacji choroby najważniejsze są przede wszystkim konsultacje specjalisty. Myślimy wciąż starymi, tradycyjnymi kategoriami: o tym się nie mówi. Bardzo często życie uczuciowo – seksualne schodzi na dalszy plan. W hierarchii: życie uczuciowe a inne problemy, te inne problemy zawsze są ważniejsze. Działa to na zasadzie: „nie czas teraz na to, nie tym sobie teraz głowę zawracaj”. Najważniejsze, żeby zarówno lekarz prowadzący, jak i zespół terapeutyczny w ośrodkach dializ był otwarty. Należy podejmować problematykę uczuciowo - seksualną, a już tym bardziej, kiedy z takim problemem wychodzi pacjent. Najważniejsze, żeby go nie bagatelizować, nie powiedzieć: „Panie Kowalski co panu tu w głowie, my walczymy o pańskie życie a panu seks w głowie.” Nie wolno dopuszczać do takich sytuacji. Ludziom trzeba dać nadzieję. Jeżeli pacjent porusza taki temat, jeśli chce o tym mówić, to z pewnych powodów jest to dla niego ważne. Jest to dla lekarza prosty, czytelny i jednoznaczny sygnał. Wtedy właśnie psycholog zdecyduje, czy potrzebna jest konsultacja psychiatryczna, czy seksuologiczna. Psycholog musi też porozmawiać z partnerem, partnerką. Rozmowa z partnerem to fundament. Najważniejsze jest, żeby nie przeoczyć takich potrzeb. Zespół powinien być otwarty i brać pod uwagę fakt, że to ważna dziedzina życia pacjenta. Najlepiej będzie, jeśli lekarz sam zaproponuje konsultację z psychologiem czy seksuologiem.