Menedżer rozwija swoich podwładnych - część VIII
Transkrypt
Menedżer rozwija swoich podwładnych - część VIII
Menedżer rozwija swoich podwładnych część VIII 7 marca 2011 Celem jest efekt a nie proces - wskaźniki sukcesu Ucząc podwładnych, menedżer dużo energii wkłada w to, aby przekazać im wiedzę i trenować ich umiejętności. Należy jednak pamiętać, co jest celem całego tego procesu. Niekiedy ciężko jest ocenić, czy pracownik już się czegoś nauczył czy jeszcze potrzebuje wsparcia. W szkole sprawę załatwia się klasówkami i ocenami, a w pracy - jak ocenić, czy można już przejść do kolejnej porcji materiału? Proponuję zastosowanie tak zwanych „wskaźników sukcesu”. Jeszcze przed rozpoczęciem edukacji, ustalamy z podwładnym, jakich efektów spodziewamy się po procesie uczenia się. Mogą to być konkretne wyniki w pracy lub wykazanie się w określony sposób zdobytymi umiejętnościami. Ważne, aby wskaźniki sukcesu były określone w sposób mierzalny i miały jasne ramy czasowe. Jest to ważne, gdyż po wyznaczonym terminie na osiągnięcie danego sukcesu, należy sprawdzić, czy pracownikowi udało się go osiągnąć. Nie ma tu miejsca na określenia - „prawie się udało”, „było całkiem nieźle”, „bardzo się starałeś”. Pracownik musi dokładnie wiedzieć, czy zrealizował pokładane w nim nadzieje przełożonego czy też nie. Kiedy pracownik dostaje jasno określoną informację, na ile wypełnił zadanie, zaczyna rozumieć, że opłacało się włożyć sporo pracy w naukę. Wskaźniki sukcesu należy formułować w sposób jak najprostszy i muszą one wynikać bezpośrednio z obszarów, jakie będą rozwijane. Nie należy przesadnie silić się na finezję, to nie czas na kreatywność. Najlepiej jeśli wskaźnik sukcesu jest jednym z kluczowych wskaźników efektywności na stanowisku pracownika - czyli wynika jasno z zakresu jego obowiązków. Jeśli pracownik zobaczy, że uczy się po to, aby wykonać coś, co nie jest jednym z jego podstawowych obowiązków, będzie postrzegał naukę jako element dodatkowej pracy do wykonania. Jeśli natomiast już na wstępie zauważy, że to, czego ma się uczyć, wyraźnie przełoży się na jego codzienną pracę, a najlepiej jeszcze na wskaźnik premiowy, to zapał do nauki mamy prawie murowany. Mierzalność wskaźnika można uzyskać poprzez określenie go w systemie zero jedynkowym - wykonał, nie wykonał. Przykład: Przygotowanie do oddania do 15 maja zastawienia produktów o najwyższej marży. Odbycie w ciągu najbliższego miesiąca 20 spotkań z klientami spoza pierwotnej bazy klientów. Uzyskanie 10% oszczędności na budżecie kosztowym w ciągu 1 kwartału. Można też wskazać procentowo stopień wykonania zadania, jaki będzie wskazywał na sukces. Pobrano z: http://www.treco.pl/kariera/porady-szczegoly/id/60/menedzer-rozwija-swoich-podwladnych-czesc-viii/ Przykład: Uzyskanie minimum 80% realizacji planu przydzielonego na dany miesiąc. Zmniejszenie w ciągu roku o minimum 5% odpadów produkcyjnych wynikających z pomyłek pracowników. Do dnia 30 kwietnia wzrost o 10% liczby klientów w bazie. Rozpoczynając pracę z podwładnym, należy uświadomić mu, po co ta cała nauka. Jasne określenie wskaźnika sukcesu pomaga w znalezieniu motywacji do pracy. Pomaga też uzyskać jeszcze jeden ważny efekt - określa jasny moment zakończenia procesu nauki i wyraźnie wskazuje, jaki był jej skutek. Dzięki temu nauczanie nie rozciąga się na długie bezowocne miesiące, bo obie strony pracownik i przełożony maja za zadanie przygotować się do wypełnienia postawionego zadania - to mobilizuje i dynamizuje pracę. W kolejnych poradach poruszę temat udzielania informacji zwrotnej w momencie oceny procesu uczenia się. Pokażę, jak można uzyskać efekt motywacyjny do dalszej pracy, jak wskazywać sukcesy i porażki oraz co zrobić, kiedy pracownik poniósł totalne fiasko. Małgorzata Machniewicz Trener, Coach Ocena: 0/6 autor: Małgorzata Machniewicz Pobrano z: http://www.treco.pl/kariera/porady-szczegoly/id/60/menedzer-rozwija-swoich-podwladnych-czesc-viii/