Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych
Transkrypt
Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych
Laskowska Probl Hig Epidemiol A i wsp. Samoocena 2010, 91(3): przez 433-443 pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych 433 Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych Self-assessment of patients’ knowledge on nosocomial infections Anna Laskowska 1/, Elżbieta Krajewska-Kułak 2/, Cecylia Łukaszuk 2/, Katarzyna Van Damme-Ostapowicz 2/, Jolanta Lewko 2/, Emilia Rozwadowska 2/, Irena Mickiewicz 3/ Zespół Opieki Zdrowotnej w Końskich, Szpital Specjalistyczny im. św. Łukasza Zakład Zintegrowanej Opieki Medycznej, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku 3/ Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Paliatywnej w Suwałkach 1/ 2/ Wprowadzenie. Zakażenia szpitalne związane są z codziennym funkcjonowaniem szpitali w Polsce i na świecie, stanowiąc duży problem współczesnej medycyny, powodujący dodatkowe cierpienie człowieka chorego, pogorszenie stanu zdrowia, wydłużenie okresu hospitalizacji oraz zwiększenie kosztów leczenia. Introduction. Nosocomial infections involved with daily functioning of the hospitals in Poland and worldwide are an important problem of the current medicine, causing additional suffering of patients, health deterioration, extension of the hospitalization period and the increase of treatment costs. Cel pracy. Samoocena przez pacjentów zasobu wiedzy w zakresie zakażeń szpitalnych. Aim. Self-assessment of patients’ knowledge on nosocomial infections. Materiał i metody. Badaniu poddano 513 pacjentów i użyto kwestionariusz ankiety składający się z 30 pytań. Wyniki. Własną wiedzę na temat zakażeń szpitalnych jako dobrą uznało 5,6% pacjentów, a informacje na temat infekcji zdobywali oni głównie z masmediów (46,4%). Zaledwie 15,8% pacjentów twierdziło, że przedstawiciel służby zdrowia podejmował z nimi temat zakażeń nozokomialnych, podczas pobytu w szpitalu; 20% respondentów nie obawiało się zakażenia szpitalnego. Lęk u chorych prezentujących odmienną postawę, głównie kobiet (51,4%) i osób z wyższym wykształceniem, potęgowała świadomość powikłań. Połowa osób nie dostrzegała korelacji pomiędzy własną chorobą, a możliwością wystąpienia infekcji. Grupa badanych z wyższym wykształceniem wyraźniej dostrzegała związek pomiędzy warunkami socjalno-bytowymi (65,3%), obecnością w oddziale patogennych drobnoustrojów (75,9%), brakiem środków jednorazowego użytku (57%) i nieprzestrzeganiem zasad reżimu sanitarnego (69,6%), a możliwością nabycia zakażenia w szpitalu. Obarczanie winą za zakażenia szpitalne personelu medycznego wyraźnie eskalowało w wyższych przedziałach wiekowych. W wyniku częstych hospitalizacji rosła świadomość chorych w zakresie niekorzystnych konsekwencji zakażeń szpitalnych, którym przypisywano głównie trwałe kalectwo i uraz psychiczny. Głównym źródłem informacji o zakażeniach szpitalnych, według ankietowanych pacjentów, powinien być lekarz (83,2%), pielęgniarka (78,8%) lub psycholog (51,9%). Wnioski. Pacjenci prezentowali niedostateczną znajomość zagadnień na temat zakażeń szpitalnych. Ich wiedza w nieznacznym stopniu warunkowana była płcią, wiekiem, liczbą hospitalizacji, czy miejscem zamieszkania, zależała natomiast od wykształcenia. Większość pacjentów chciałaby być informowana na temat zakażeń, aby w ten sposób ich uniknąć, widząc w roli edukatora lekarza i pielęgniarkę. Działaniami edukacyjnymi należy objąć wszystkich chorych, niemniej jednak trzeba nasilić aktywność informacyjną w grupie osób z wykształceniem podstawowym i zawodowym. Material and methods. The study included 513 patients and a questionnaire of 30 questions was used. Results. Almost 5.6 % of the patients assessed their knowledge as good and the media were their main information source (46.4%). Only 15.8% of the patients reported that medical staff had informed them about nosocomial infections during hospitalization. 20% of the respondents were not afraid of nosocomial infections. However, nearly 51.4% of women and patients with higher education were afraid of nosocomial infections. Half of the patients did not see the relation between their own disease and the possibility of infection. Patients with higher education were more aware of the relationship between social status (65.3%), occurrence of the pathogenic microbes (75.9%), lack of disposable equipment (57%), not abiding by sanitary regime (69.6%) and the possibility of nosocomial infections. Older patients laid responsibility for nosocomial infections on medical staff. Frequent hospitalizations increased the patients’ awareness that nosocomial infections could cause disability and mental stress. According to patients: a physician (83.2%), a nurse (78.8%) and a psychologist (51.9%) should be the main source of information on nosocomial infections. Conclusions. The patients manifested insufficient knowledge on nosocomial infections. Their knowledge was insignificantly related to gender, age, number of hospitalizations or place of residence, however it was significantly related to education. Most patients wanted to be informed on nosocomial infections in order to avoid them, they wanted physicians and nurses as educators. Education on the subject should include all patients, with intensified informative activity in patients with primary and vocational education. Key words: patients, knowledge, nosocomial infections Słowa kluczowe: pacjenci, wiedza, zakażenia szpitalne © Probl Hig Epidemiol 2010, 91(3): 433-443 www.phie.pl Nadesłano: 05.05.2010 Zakwalifikowano do druku: 03.08.2010 Adres do korespondencji / Address for correspondence Prof. dr hab. n. med. Elżbieta Krajewska-Kułak Zakład Zintegrowanej Opieki Medycznej UM w Białymstoku ul. M. Curie-Skłodowskiej 7a, 15-096 Białystok tel. (085) 748 55 28, e-mail: [email protected] 434 Wprowadzenie W krajach Europy Zachodniej zakażenie wewnątrzszpitalne zdarza się u 5-10 pacjentów na 100 przyjętych do szpitala [cyt. za 1]. W tzw. krajach rozwijających się odsetek ten sięga 25 pacjentów na 100 przyjętych do szpitala [cyt. za 1]. W Stanach Zjednoczonych zakażenia wewnątrzszpitalne stanowią ósmą przyczynę zgonu, a największą śmiertelność, sięgającą nawet 30%, powodują zakażenia krwiopochodne i zapalenia płuc [cyt. za 1]. Nasilenie zakażeń szpitalnych jest mierzone różnie. W niektórych szpitalach określa się je jako odsetek zakażonych pacjentów, w innych miernikiem jest liczba dodatkowych dni pobytu w szpitalu związanych z leczeniem infekcji i określana jako liczba infekcji na 1000 pacjentodni (patient days) [cyt. za 1]. Problem zakażeń szpitalnych dotyczy nie tylko całego personelu medycznego, ale także i wszystkich chorych. W równym stopniu istotna jest więc ich świadomość, że nawet najmniejsze naruszenie zasad higieny w szpitalu może być przyczyną wybuchu epidemii zakażeń szpitalnych. Cel pracy Samoocena przez pacjentów zasobu wiedzy w zakresie zakażeń szpitalnych. Materiał i metodyka Badaniu poddano 513 pacjentów hospitalizowanych w pięciu różnych szpitalach w Białymstoku, Krakowie, Gdyni, Lublinie i Końskich, we wszystkich oddziałach obejmujących zarówno pion zachowawczy, jak i zabiegowy. Na prowadzenie badań uzyskano zgodę Komisji Bioetycznej Akademii Medycznej w Białymstoku (nr R-I-003/246/2003). W badaniu użyto kwestionariusz ankiety składający się z 30 pytań, w tym 17 zamkniętych o alternatywie dwu- i wieloczłonowej, 3 pytań otwartych oraz 10 pytań półotwartych. Część demograficzna zawierała pytania o dane, jak: płeć, wiek, miejsce zamieszkania, wykształcenie, warunki socjalno-bytowe. Część związana z pobytem w oddziale, skupiała podstawowe informacje na temat liczby hospitalizacji, oddziału w którym aktualnie pacjent przebywał oraz zasadniczej jednostki chorobowej, stanowiącej bezpośrednią przyczynę hospitalizacji. Część dotycząca fundamentalnej problematyki badań, zawierała pytania związane z samooceną pacjentów w zakresie wiedzy na temat zakażeń szpitalnych; ich mikrobiologicznych czynników sprawczych, związków przyczynowo-skutkowych takich infekcji, jak również pytania odnoszące się do działań prewencyjnych, tj. edukacji przez personel medyczny, nawyki higieniczne, stanowisko responden- Probl Hig Epidemiol 2010, 91(3): 433-443 tów wobec możliwości pojawienia się u nich samych takiego „powikłania” w przebiegu hospitalizacji. W analizie statystycznej zastosowano test niezależności c 2, nieparametryczną metodę analizy wariancji (tzw. test Kruskala-Wallisa) oraz w ocenie oddziaływania czynnika „płeć” na odpowiedzi pacjentów, przy kontroli czynnika „wykształcenie” – tzw. modele logarytmiczno-liniowe. Wyniki Nieco więcej niż połowę analizowanych stanowiły kobiety (265 osób – 51,7%). Najwięcej było pacjentów w wieku 51-60 lat (137 osób – 26,7%) oraz 41-50 lat (113 osób – 22,1%), a następnie 31-40 lat – 79 osób (15,4%), 61-70 lat (74 osoby – 14,4%), 20-30 lat – 71 osób (13,8%) oraz 71-80 lat (32 osoby – 6,2%) i 81-90 lat (7 osób – 1,4%). Większość respondentów pochodziła z miast (294 osoby – 57,3%). Osób mieszkających na wsi było 216 (42,1%). Pacjenci z reguły mieli wykształcenie średnie (195 osób -38%), zawodowe (153 osoby – 29,8%), wyższe (79 osób - 15,4%), podstawowe (74 osoby – 14,4%) lub inne, w tym niepełne podstawowe (12 osób – 2,3%). Większość osób określiła swoje warunki socjalno-bytowe jako dobre (375 osób – 73,1%) lub bardzo dobre (82 osoby – 15,9%), a 49 (9,6%) osób, jako niedostateczne. W szpitalu po raz pierwszy przybywało 76 chorych (14,8%). Zbliżony odsetek przebywał w nim po raz drugi (84 osoby – 16,4%) lub trzeci (73 osoby – 14,2%). W przypadku 226 (44,1%) osób był to pobyt co najmniej czwarty. Średnia liczba pobytów wynosiła 4,86, przy odchyleniu standardowym wynoszącym 4,31. Ankietowanych poproszono o próbę zdefiniowania terminu „zakażenie szpitalne”. Niemal 40% osób, które twierdziło, iż wie co to jest zakażenie szpitalne, potrafiło je zdefiniować prawidłowo. Co szósta osoba spośród tych, którzy twierdzili iż wiedzą, co to jest zakażenie szpitalne, nie umiała go w żaden sposób określić. Co dwudziesty pacjent stwierdził, iż zakażenia szpitalnego nie mogą wywołać ani bakterie, ani wirusy, ani grzyby, czy też pasożyty. Nieco ponad połowa osób – 271 (52,8%) wybrała w prawidłowy sposób możliwe odpowiedzi, uwzględniające wszystkie potencjalne czynniki rozwoju zakażenia szpitalnego. Połowa respondentów nie widziała związku pomiędzy własną chorobą, a możliwością wystąpienia zakażenia szpitalnego (257 osób – 50,1%). Przeciwnego zdania było 149 (29,0%) pacjentów. Nieco ponad połowa chorych (265 – 51,7%) uważała, iż złe warunki socjalno-bytowe mogą wpływać na możliwość wystąpienia zakażenia. Co dziesiąta osoba stwierdziła z optymizmem, iż na oddziałach szpitalnych nie mogą bytować mikroorganizmy zagrażające pacjentom i choć większość (312 osób – 60,8%) wybierała odpowiedź pozytywną, Laskowska A i wsp. Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych to również znamienne było, iż 145 (28,3%) osób nie umiało zająć stanowiska w tej kwestii. Podobny, jak w poprzednim pytaniu, był rozkład wskazań dotyczących możliwości zarażenia się w szpitalu drobnoustrojami. Przekonanych o tym było 341 chorych (66,5% respondentów, nie miało w tej kwestii zdania 127 osób (24,8%), a 40 chorych (7,8%) było przeciwnych. Za czynniki ułatwiające rozwój zakażenia szpitalnego chorzy uznawali najczęściej: nie przestrzeganie reżimu sanitarnego (301 osób – 58,7%), brak środków jednorazowego użytku (139 osób – 27,1%) oraz spadek odporności po zabiegach operacyjnych (118 chorych – 23,0%). Co ósmy pacjent uważał, iż zakażenia nie mogą być konsekwencją zaniedbań personelu szpitalnego. Przeciwnego zdania było jednak trzy razy więcej osób. Połowa pacjentów nie miała sprecyzowanego poglądu na tę kwestię. Najczęściej wymienianymi przez chorych skupiskami patogenów w szpitalu były: urządzenia szpitalne (376 osób – 73,3%), inni chorzy (254 osób – 49,5%), sprzęt medyczny (251 osób – 48,9%), sam pacjent (172 osoby – 33,5%) oraz ręce personelu (163 osób – 31,8%). W opinii respondentów największą możliwość wtargnięcia drobnoustrojów do organizmu człowieka stwarzają: zabiegi pielęgniarskie (326 osób - 56,7%), korzystanie z sanitariatów (291 osób – 56,7%), bezpośredni kontakt z chorymi (227 osób - 44,2%), zakażona żywność (211 osób – 41,1%) oraz zabiegi diagnostyczne (188 osób – 36,6%). Zakażenia szpitalnego bało się 224 (43,7%) pacjentów. Takich obaw nie zgłaszał co piąty pacjent (104 osoby – 20,3%). Sprecyzowanego zdania w tej kwestii nie miało 171 chorych (33,3%), a 14 (2,7%) chorych nie udzieliło odpowiedzi na to pytanie 14 chorych. Ponad połowa pacjentów (280 osób – 54,6%) stwierdzała, iż zakażenie szpitalne może „dotyczyć całego organizmu”. Pozostali wskazywali najczęściej: krew (229 osób – 44,6%), skórę (183 osób – 35,7%), układ pokarmowy (138 osób – 26,9%), moczowo-płciowy (130 osób – 25,2%), oddechowy (86 osób – 16,8%), oczy i uszy (46 osób – 8,9%) i układ nerwowy (29 osób – 5,7%). Według badanych chorych, zakażenia szpitalne przyczyniają się głównie do wydłużenia czasu hospitalizacji (325 osób – 63,4%), przysparzają dodatkowych cierpień (288 osób – 56,1%), zwiększają koszty leczenia (273 osób – 53,2%) oraz stwarzają zagrożenie życia (256 osób – 49,9%). Zdecydowania większość pacjentów (477 osób – 92,9%) deklarowała przestrzeganie higieny podczas pobytu w szpitalu. W rodzinie 380 (74,1%) chorych, nikt nie cierpiał z powodu zakażenia nabytego w szpitalu. Co dziewiąty pacjent stwierdzał, że takie sytuacje wystąpiły, a 66 (12,9%) osób nie miało w tej kwestii zdania. Chorzy podchodzili dosyć optymistycznie do kwestii możliwości uniknięcia zakażenia podczas pobytu 435 w szpitalu. Według 230 (44,8%) z nich jest możliwe stworzenie takich warunków, dzięki którym zakażenie szpitalne praktycznie nie będzie mogło wystąpić. Odmienną opinię miało 166 (32,4%) osób, a zdania w powyższej kwestii nie wyraziło 115 (22,4%) chorych. Większość osób (365 – 71,2%) uważała, że pacjenci podczas pobytu w szpitalu powinni być informowani o możliwości wystąpienia zakażenia. Swojej opinii na ten temat nie potrafiło wyrazić 123 (23,9%) osoby, a 25 (4,9%) badanych miało przeciwne zdanie. Kategorycznie 431 (84%) chorych stwierdzało, iż przedstawiciel służby zdrowia nie podejmował z nimi nigdy w czasie rozmowy tematu zakażeń szpitalnych. Jeżeli już taka tematyka rozmów miała miejsce, najczęściej odbywało się to podczas pobytu w szpitalu lub przed zabiegiem szpitalnym (po 18 wskazań – 3,5%). Nie mogło sobie przypomnieć okazji przy jakiej odbywały się takie rozmowy 44 (8,6%) osoby. Niepokojący wydaje się fakt, że aż 462 (90,1%) badanych nie udzieliło odpowiedzi na powyższe pytanie. Wykształcenie było czynnikiem, który w najmocniejszy sposób różnicował odpowiedzi pacjentów na pytania dotyczące zakażeń szpitalnych. Stwierdzono bardzo wyraźną różnicę pomiędzy wykształceniem pacjentów, a samooceną wiedzy o zakażeniach szpitalnych (wynik testu niezależności p = 0,000). Im wyższe było wykształcenie chorych, tym ich opinie o własnej wiedzy były bardziej pozytywne. O ile deklarowana przez pacjentów wiedza na temat zakażeń szpitalnych zależała w bardzo wysokim stopniu od wykształcenia, o tyle w przypadku wskazywania źródeł zakażenia, nie było to tak oczywiste. Jeżeli by rozpatrywać częstość wskazywania poszczególnych odpowiedzi, to statystycznie istotną zależność uzyskano tylko dla grzybów, jako czynnika etiologicznego zakażeń (p=0,001). Kategoria ta była najczęściej wybierana przez osoby ze średnim wykształceniem, natomiast osoby z wykształceniem wyższym nie wykazywały się w tym zakresie dużą wiedzą. Podobny rozkład odpowiedzi obserwowany był także dla pozostałych źródeł zakażeń, za wyjątkiem bakterii. Wykazano, iż osoby z wykształceniem wyższym nie wykazywały się największą wiedzą w zakresie czynników etiologicznych zakażeń, a odsetek osób wskazujących prawidłowo wszystkie czynniki był następujący: 53,7% z grupy osób z wykształceniem podstawowym, 47,1% z wykształceniem zawodowym, 60,0% ze średnim i 46,8% z wykształceniem wyższym. Stwierdzono związek pomiędzy wykształceniem, a faktem postrzegania możliwości zakażenia szpitalnego poprzez pryzmat własnego schorzenia. Najwięcej odpowiedzi negatywnych zaobserwowano w grupie osób z wykształceniem wyższym (p = 0,005). Odsetek osób uważających, iż warunki socjalno-bytowe mają związek z możliwoś- 436 cią wystąpienia zakażeń szpitalnych wzrastał wraz z wykształceniem (p = 0,000). Im wyższy był poziom wykształcenia, tym także więcej osób uważało, że w szpitalu mogą bytować drobnoustroje szkodliwe dla człowieka. Zaobserwowana zależność była istotna statystycznie (p = 0,000). Podobne zależności zaobserwowano w przypadku pytania o możliwości zarażenia się drobnoustrojami w szpitalu (p = 0,000). Wszyscy respondenci, bez względu na stopień wykształcenia, preferowali nieprzestrzeganie reżimu sanitarnego oraz brak środków jednorazowego użytku, jako największe prawdopodobieństwo szerzenia się zakażeń w szpitalu. Przekonanie o tym, iż wystąpienie zakażenia szpitalnego jest konsekwencją zaniedbań ze strony służby zdrowia występowało u ponad połowy osób z wyższym wykształceniem, a jedynie u 29-36% osób z innym poziomem edukacji (zależność istotna statystycznie – p = 0,032). Wykształcenie pacjenta wpływało także na częstość postrzegania sprzętu medycznego, rąk personelu i (w nieco mniejszym stopniu) urządzeń sanitarnych, jako skupiska patogenów chorobotwórczych. Odpowiedzi te były częściej wskazywane przez osoby z wykształceniem wyższym i średnim. Wskazania osób z wykształceniem podstawowym były następujące: urządzenia sanitarne – 64,6%, sprzęt medyczny – 39,02 %, inni chorzy – 46,3%, ręce personelu – 23,17%, sam pacjent – 25,6%,. Badani z wykształceniem zawodowym typowały: urządzenia sanitarne – 66,7%, sprzęt medyczny – 35,3 %, inni chorzy – 43,1%, ręce personelu – 18,95%, sam pacjent – 29,4%. Respondenci z wykształceniem średnim wskazali: urządzenia sanitarne – 79,5%, sprzęt medyczny – 54,4 %, inni chorzy – 52,8%, ręce personelu – 40%, sam pacjent - 36,9%; a osób z wykształceniem wyższym podawały: urządzenia sanitarne – 78,5%, sprzęt medyczny – 72,2%, inni chorzy – 54,4%, ręce personelu – 46,8%, sam pacjent – 43,04%. Wykazano, iż osoby posiadające lepsze wykształcenie miały mniejsze „zaufanie” do zabiegów diagnostycznych, pielęgniarskich i korzystania z sanitariatów. Stwierdzono istnienie związku pomiędzy wykształceniem pacjentów, a częstością występowania obawy przed zakażeniem szpitalnym (p = 0,015). Odczuwało ją około 57% osób z wykształceniem wyższym, a tylko 36% z zawodowym. Intrygujący jest fakt, iż wśród najlepiej wykształconych był też największy odsetek pacjentów nie obawiających się zakażenia. Ogólnie stwierdzono, iż większość kategorii związanych ze wskazaniem miejsca występowania zakażenia szpitalnego, była typowana częściej przez osoby z wykształceniem wyższym (choć istotność statystyczną zaobserwowano tylko dla krwi i układu moczowopłciowego). Osoby z wykształceniem podstawowym preferowały natomiast stwierdzenie, iż zakażenie szpitalne może dotyczyć całego organizmu (54 oso- Probl Hig Epidemiol 2010, 91(3): 433-443 by – 65,9%). Im było lepsze wykształcenie chorych, tym częściej pacjenci widzieli zagrożenia wynikające z wystąpienia zakażenia. Dotyczyło to szczególnie kategorii: „wydłużenie czasu hospitalizacji”, „dodatkowe cierpienie”, „uraz psychiczny” i „zagrożenie życia”. Samoocena wiedzy o zakażeniach szpitalnych nie była zależna od wykształcenia (p = 0,309). Tym niemniej, chociaż wynik nie był istotny statystycznie, to warto zwrócić uwagę na fakt, iż osoby z wykształceniem wyższym miały największą świadomość własnej niewiedzy w powyższym zakresie. Płeć nie wpływała znacząco na wiedzę pacjentów o zakażeniach szpitalnych. Co prawda nieco więcej kobiet (53,5%), niż mężczyzn (46,1%) twierdziło, iż wie co oznacza ten termin, lecz nie była to różnica znamienna statystycznie (wynik testu niezależności chi-kwadrat p = 0,104). Jedna z nielicznych kwestii, co do której różnice w odpowiedziach obu płci były znamienne statystycznie, dotyczyła potencjalnych czynników etiologicznych zakażeń (wynik testu niezależności pomiędzy płcią i liczbę wybranych odpowiedzi wynosi p = 0,004). Wśród mężczyzn: bakterie, wirusy, grzyby i pasożyty, wskazało 49,0% ankietowanych, a wśród kobiet – 55,8%. Ponadto panowie częściej uważali, iż żadna z wymienionych odpowiedzi nie jest prawdziwa (8,3% wskazań „nie”, wobec 2,6% wskazań u pań). Nie wykazano wpływu płci na przekonanie o możliwości zarażenia się drobnoustrojami w szpitalu zagrażającymi zdrowiu i życiu. Wysoką istotność statystyczną (p = 0,004) zaobserwowano natomiast podczas porównywania opinii kobiet i mężczyzn odnośnie kwestii bytowania na oddziałach szpitalnych chorobotwórczych drobnoustrojów. Kobiety znacznie częściej wybierały odpowiedź twierdzącą. Podobna sytuacja występowała w przypadku przekonania o możliwości zarażenia się w szpitalu drobnoustrojami. W tym przypadku także otrzymano wynik istotny statystycznie (p = 0,006). Kobiety nieco częściej (132 – 51,4%), niż mężczyźni (89 – 37,9%) obawiały się zakażenia szpitalnego i była to zależność istotna statystycznie (p = 0,011). Stwierdzono, iż osoby mieszkające w mieście udzielały innych odpowiedzi na temat zakażeń szpitalnych, niż mieszkający na wsi (p = 0,002). Zależność pomiędzy miejscem zamieszkania i opinią, co do wpływu warunków socjalno-bytowych na możliwość wystąpienia zakażenia szpitalnego, była wysoce istotna statystycznie (p=0,001). Dokładniejsza analiza wykazała, iż osoby mieszkające na wsi częściej wybierały odpowiedź „nie”, a rzadziej „tak”. Przy analizie częstości wskazywania przez pacjentów pochodzących z miast i wsi, poszczególnych skupisk patogenów oraz sposobów ich wtargnięcia do organizmu człowieka, uzyskano jedynie dla dwóch kategorii („ręce personelu” i „korzystanie z sanitariatów”) wynik statystycz- Laskowska A i wsp. Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych nie istotny, polegający na tym, iż odpowiedzi te były częściej wybierane przez mieszkańców miast. Przystępując do badania wpływu wieku na wiedzę pacjentów o zakażeniach bardzo nieliczną grupę wiekową 81-90 lat, połączono z grupą 71-80 lat. Uzyskano statystycznie istotną zależność (p = 0,002) pomiędzy wiekiem, a opinią na temat zaniedbań służby zdrowia, jako czynnika powodującego wystąpienie zakażeń szpitalnych. Wprowadzenie do analizy wykształcenia pacjentów nie zmieniło wpływu wieku na tę kwestię. Można więc wnioskować, iż np. skłonność do obarczania winą za zakażenia szpitalne pracowników służby zdrowia wzrastała wraz z wiekiem i znowu raptownie spadała wśród osób najstarszych. Osoby najmłodsze najczęściej nie wyrażały zdania w tej kwestii, zaś najstarsze uważały z reguły, że nie ma winy personelu medycznego w rozwoju zakażeń szpitalnych. Wiedza o skupiskach patogenów wywołujących zakażenia nie była w zasadzie związana z wiekiem pacjentów. Jedynym wyjątkiem była kwestia wyboru kategorii „sam pacjent” jako źródło zakażenia, gdzie częstość wskazań wzrastała wraz z wiekiem (48-50% w dwóch najstarszych grupach wiekowych i nie więcej niż 23-38% w czterech pozostałych). Ta zależność była istotna statystycznie (p = 0,001). W zakresie opinii pacjentów o poszczególnych możliwościach wtargnięcia drobnoustrojów do organizmu człowieka, mimo pewnych różnic w częstości wyborów poszczególnych odpowiedzi w zależności od wieku, w żadnym przypadku nie były one istotne statystycznie. Obawa przed zakażeniem szpitalnym była w dużej mierze warunkowana wiekiem pacjenta (p = 0,106), chociaż warto zwrócić uwagę na wyjątkowo duży odsetek osób niezdecydowanych w tej kwestii w najmłodszej grupie, co nie może być konsekwencją niskiego wykształcenia, gdyż dominowały tam osoby posiadające maturę lub mające ukończone studia. W zakresie wiedzy na temat umiejscawiania przez pacjentów zakażenia szpitalnego i konsekwencji jego wystąpienia, częstość wyboru poszczególnych kategorii nie zależała z reguły od wieku pacjentów. Wyjątkiem było częstsze postrzeganie skóry i układu oddechowego, jako miejsca, gdzie może wystąpić zakażenie szpitalne. Ostatnim rozważanym czynnikiem była liczba pobytów w szpitalu. Nie zaobserwowano zależności pomiędzy odpowiedziami na pytanie dotyczące zdefiniowania zakażenia szpitalnego, a liczbą pobytów w szpitalu (p = 0,927). Średnia dla osób, które uważały, iż wiedzą co to jest zakażenie, była nieznacznie wyższa, lecz w żadnym razie nie można uważać jej za pewną ogólną zasadę, lecz raczej za konsekwencję losowego charakteru badania. Liczba pobytów w szpitalu nie wpływała w żaden sposób na umiejętność określenia źródeł zakażenia szpitalnego. Podobna sytuacja wystąpiła przy ustalaniu, czy wystąpienie zakażenia 437 szpitalnego wiąże się z własną chorobą oraz z warunkami socjalno-bytowymi pacjenta. Co prawda średnia liczba pobytów w szpitalu była wyższa w przypadku osób, które twierdziły, iż w szpitalu mogą bytować mikroorganizmy zagrażające pacjentom, lecz nie była to zależność istotna statystycznie (p = 0,777). Niemal identyczna sytuacja wystąpiła w przypadku wpływu liczby hospitalizacji na umiejętność określenia bytowania drobnoustrojów w środowisku szpitalnym zagrażających pacjentowi. Ciekawy wynik uzyskano podczas rozpatrywania odpowiedzi na pytanie o przyczynianie się personelu medycznego do występowania zakażeń szpitalnych. Różnice pomiędzy grupami wskazującymi różne odpowiedzi były istotne statystycznie (p = 0,004). Wykazano, iż osoby nie zabierające zdania w powyższej kwestii bywały w szpitalu relatywnie rzadziej. Najczęściej przebywały tam osoby, które twierdziły, iż nie można obarczać personelu medycznego winą za występowanie zakażeń szpitalnych. Jeśli chodzi o odpowiedzi na pytanie związane ze wskazywaniem skupisk patogenów, to występowały pewne zależności w podawaniu kategorii „inni chorzy” i liczbą pobytów w szpitalu. Osoby wybierające tę odpowiedź były w szpitalu częściej (średnio 5,43 razy), niż pozostali (średnio 4,30 razy), a zależność ta była istotna statystycznie (p = 0,038). Postrzeganie możliwych sposobów zakażenia szpitalnego nie było związane z liczbą pobytów w szpitalu. Podobnie rzecz się miała w kwestii obawy przed zakażeniem (p = 0,100). Jeśli chodzi o umiejscawianie zakażenia szpitalnego, to zaobserwować można pewne zależności od liczby pobytów w szpitalu. Osoby, które uważały, iż zakażenie może dotyczyć skóry, były w szpitalu częściej, niż pozostałe (wartości średnie odpowiednio: 5,77 i 4,34) i różnica ta była istotna statystycznie (p = 0,001). Co więcej, zależność ta nie była konsekwencją wieku. Niezależnie od przynależności do grupy wiekowej, osoby widzące możliwość wystąpienia zakażenia skóry bywały częściej w szpitalu. Również wiedza o możliwości wystąpienia zakażeń krwi zależała od liczby pobytów w szpitalu (średnie: 5,51 i 4,35), choć nie była tak wyraźna (p = 0,026). Podobna sytuacja występowała w przypadku wyboru układu oddechowego (średnie: 6,38 i 4,57; p = 0,019) i układu pokarmowego (średnie: 5,91 i 4,47; p = 0,009), jako miejsca lokalizacji zakażeń szpitalnych. W dwóch pierwszych przypadkach wprowadzenie do analizy czynnika wiek, powodowało, iż znaleziona zależność stawała się nieistotna. Natomiast w przypadku wyboru układu pokarmowego stwierdzano podobną sytuację, jak dla skóry – wiek nie modyfikował znalezionej zależności. Wybór dwóch możliwości konsekwencji zakażeń szpitalnych: trwałego kalectwa (p = 0,023) oraz urazu psychicznego (p = 0,003), był istotnie związany z liczbą pobytów w szpitalu. Osoby wybierające wskazanie „trwałe kalectwo” były średnio w szpitalu 6,13 razy, a pozostali 4,55 razy. W przypadku 438 wskazań „uraz psychiczny” średnie te wynosiły odpowiednio: 6,11 i 4,51. W przypadkach obu wskazań, wiek nie wpływał na stwierdzaną zależność. Samoocena wiedzy o zakażeniach szpitalnych okazała się cechą, która miała rozkład niemal idealnie równomierny. Nieco mniej niż połowa ankietowanych osób deklarowała, iż taką wiedzę posiada (248 osób – 48,3%). Zbliżony odsetek (249 osób – 48,5%) twierdził, iż „nie spotkał się nigdy z takim terminem”, a 16 osób (3,1%) nie udzieliło żadnej odpowiedzi. Wykazano pewne różnice w samoocenie wiedzy o zakażeniach szpitalnych. Była ona szczególnie niska wśród osób najstarszych, ale nie była to zależność istotna statystycznie (p=0,103). Osoby najmłodsze udzielały najwięcej poprawnych odpowiedzi. Zależności te nie były jednak istotne statystycznie i w dużej mierze wynikały z różnic w poziomie wykształcenia porównywanych grup wiekowych. Swoją wiedzę w zakresie zakażeń, jako niedostateczną oceniało 196 (39,2%) pacjentów. Ponad połowa (285 chorych – 55,6%), uważała ją za dobrą, a jedynie co dwudziesta osoba, jako bardzo dobrą. W opinii respondentów głównym źródłem wiedzy na temat zakażeń szpitalnych były media (238 osób – 46,4%), gazetki ścienne (182 osoby – 35,5%), czasopisma (173 osoby – 33,7%) oraz rozmowy i dyskusje (165 osób – 32,2%). Przekonanie o tym, iż wiedza o zakażeniach szpitalnych jest potrzebna i należy ją zdobywać, przekonanych było 293 chorych (57,1%). Jednakże 182 osoby (35,3%) nie widziało takiej potrzeby, a 38 (7,4%) nie miało w tej kwestii zdania. Respondenci, którzy byli przekonani o konieczności posiadania wiedzy na temat zakażeń szpitalnych, najchętniej pogłębialiby ją o problematykę dotyczącą profilaktyki (60 osób – 11,7%) lub na temat skutków/powikłań zakażeń szpitalnych (14 osób – 2,7%). Niepokojący jest fakt, że 413 chorych (80,5%) nie umiało sprecyzować swoich preferencji w powyższym zakresie. Głównym źródłem informacji o zakażeniach szpitalnych, według ankietowanych pacjentów, powinien być lekarz (427 osób – 83,2%), pielęgniarka (404 osoby – 78,8%) lub psycholog (266 osób – 51,9%). Dyskusja Powszechnie uważa się, iż problem zakażeń szpitalnych pojawił się co najmniej na początku XIX wieku, wraz z powstaniem oddziałów szpitalnych, a w Polsce oficjalnie zaistniał w 1983 r., kiedy to – w efekcie przeprowadzonej konferencji naukowej na temat zakażeń szpitalnych – Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej wydało zarządzenie wprowadzające powszechny obowiązek rejestracji i zwalczania zakażeń szpitalnych [2]. Według Raportu opracowanego dla Europejskiego Stowarzyszenia Promocji Zdrowia „PRO – SALUTEM”, zakażenia wewnątrzszpitalne Probl Hig Epidemiol 2010, 91(3): 433-443 występują najczęściej pod postacią zakażenia dróg moczowych (35%), ran pooperacyjnych (25%), zakażeń krwi (10%), zapaleń płuc (10%) i innych (20%) [cyt. za 1]. Największą śmiertelność, sięgającą nawet 30% zakażonych obserwuje się w sepsie i zapaleniu płuc [cyt. za 1]. Ankietowani obecnie chorzy nieco odmiennie pojmowali usytuowanie zakażeń pod względem częstości występowania w obrębie poszczególnych układów anatomicznych człowieka. Szczególnie preferowaną przez nich lokalizacją (54,6%), było zakażenie całego organizmu. W następnej kolejności wymieniali zakażenie krwi, skóry, układu pokarmowego, układu moczowego, oddechowego oraz w najniższym odsetku, infekcje oczu i uszu oraz układu nerwowego. O zdrowiu człowieka decydują między innymi czynniki środowiskowe, pozostające nie bez wpływu na ogólną wydolność jednostki, a zatem pośrednio również i na skłonność lub jej brak, w kierunku nabycia infekcji. Środowisko wywiera ponadto niebagatelny wpływ na pozytywne zachowania sprzyjające umacnianiu zdrowia (prozdrowotne), bądź negatywne postawy antyzdrowotne. Niedostatki w zakresie zachowań prozdrowotnych takie jak: nieracjonalne odżywianie, obciążający wpływ nałogów i stresu, potwierdziły wyniki badań Wrońskiej i Filipczuk [3], stwierdzające związek pomiędzy warunkami socjalno-bytowymi, a stanem zdrowia populacji. Wśród elementów warunkujących zdrowie, wymienia się stan odżywienia i zaopatrzenia w wodę, odzież, warunki mieszkaniowe, poziom wykształcenia, warunki pracy, możliwość rekreacji i wypoczynku [4]. Środowisko zamieszkania, jak wiadomo, wywiera zarówno bezpośredni, jak i pośredni wpływ na stan zdrowia [5]. Elementy takie jak: higiena w warunkach domowych, zasady utrzymania czystości, zwyczaje mycia rąk, zużycia wody, sposób odżywiania się, inwestowania w zdrowie, mogą i zazwyczaj są zachowywane również w innych okolicznościach, w jakich znajdzie się dana osoba, również w szpitalu. Określone postawy sprzyjają więc, bądź w oczywisty sposób zapobiegają, wystąpieniu zakażeń szpitalnych. Blisko połowa obecnych respondentów nie wiązała jednak złych warunków socjalno-bytowych z możliwością nabycia infekcji w szpitalu, twierdząc, iż zakażenie nozokomialne ściśle łączy się z zakażeniem nabytym w warunkach hospitalizacji. Osoby, które były odmiennego zdania, uzasadniły zajmowane stanowisko brakiem możliwości zachowania higieny, edukacji, wycieńczeniem i spadkiem samoobrony organizmu. Obok licznych czynników predysponujących w kierunku powikłań septycznych, wymienia się niektóre jednostki chorobowe oraz towarzyszące im stany niedoborów immunologicznych, szereg zabie- Laskowska A i wsp. Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych gów leczniczych i diagnostycznych, bezsprzecznie agresywnych, a w przypadku zabiegów operacyjnych, ich kolejność i czas trwania [6]. Na pytanie o związek pomiędzy zasadniczą, bądź towarzyszącą jednostką chorobową, a infekcją „tak” odpowiedziało 80,1% respondentów, podając w najwyższym, bo blisko 20% odsetku, stany przebiegające ze spadkiem odporności organizmu i naruszeniem ciągłości powłoki wspólnej (9,9%). Pacjenci wymieniali także szereg chorób takich, jak: patologie układu oddechowego (2%), nowotwory (9%) i choroby przewlekłe (8,9%). Niespełna jeden procent sugerował niewydolności nerek, a 12,2% choroby zakaźne. Taki przedział rozbieżności może wskazywać na niepełną znajomość omawianej problematyki. Pojedyncze osoby zwróciły uwagę na przerost gruczołu krokowego, zaburzenia psychiczne, schorzenia dermatologiczne, a w przypadku kobiet ciężarnych na przedwczesne odpłynięcie wód płodowych. Należy podkreślić, iż wyższą aktywność w podawaniu przykładów takich schorzeń i stanów im towarzyszących przejawiały osoby z wyższym wykształceniem. Żadna z badanych osób nie wymieniła w pytaniu otwartym stanu krytycznego pacjenta, mogącego wystąpić w przebiegu określonych chorób, na co nie bez wpływu pozostawała zapewne sama forma pytania. W analizowanym materiale ankietowani w najwyższym, blisko 40% odsetku, właściwie wskazali procedury i zabiegi inwazyjne, jako najbardziej predysponujące do zakażeń szpitalnych. Wymieniali także szereg pojedynczych procedur naruszających integralność tkanek, takich jak np.: zabieg operacyjny (26,8%), iniekcje (15,5%), pobieranie krwi (11%), dializę (2,6%), punkcje (1,3%). Powszechnie wiadomo, że zakażenia szpitalne pociągają za sobą szereg niekorzystnych następstw: wydłużony czas hospitalizacji, wzrost kosztów leczenia, wzrost śmiertelności, które wskazali również obecni respondenci. Wymienili je w kolejności: wydłużona hospitalizacja – 92,8%, wzrost nakładów finansowych – 80,2%, zagrożenie życia pacjenta – 74,1% i usytuowali na najwyższym poziomie wskaźnika procentowego. Z powyższych spostrzeżeń wynika, że redukcja zakażeń szpitalnych obniży śmiertelność oraz koszty leczenia. Za redukcją kosztów związanych z zapobieganiem zakażeniom szpitalnym opowiedziało się blisko 96% badanych pielęgniarek w materiale Nobile [7], natomiast mniej, bo nieco powyżej 91% , za spadkiem śmiertelności. Obecnie ankietowani pacjenci, z zaproponowanych w ankiecie wariantów odpowiedzi, jako konsekwencje jatrogennych powikłań infekcyjnych, wybierali kolejno: wydłużenie czasu hospitalizacji (63,4%), zbędne cierpienie (56,1%), wzrost nakładów finansowych (53,2%), zagrożenie życia (49,9%), uraz psychiczny (23,0%), trwałe kalectwo (20,5%). 439 Cztery osoby nie zajęły stanowiska, natomiast 19 uznało, że zakażenia szpitalne w żaden sposób nie są ,,szkodliwe’’ dla hospitalizowanych, wykazując tym samym całkowity brak zaznajomienia z tematem. Autorzy opracowań na temat zakażeń w placówkach ochrony zdrowia podkreślają, że nie sposób zupełnie ich wyeliminować, można i należy jednak skutecznie zapobiegać ich występowaniu [8]. Podobne zdanie prezentowali włoscy przedstawiciele profesjonalistów medycznych (ponad 93% personelu OIOM), według których zakażeniom szpitalnym można częściowo zapobiegać poprzez restrykcyjne przestrzeganie obowiązujących procedur [7]. W podsumowaniu pierwszego ogólno-amerykańskiego programu kontroli zakażeń prowadzonego przez dziesięć lat, dokonanego w 1984 r., wykazano możliwość redukcji odsetka zakażeń w szpitalach o 30-50% [9]. Z kolei w badaniu Miller i Farr [10], 83% pacjentów wierzyło, że zakażeniom wewnątrzszpitalnym można zapobiec. W przypadku aktualnych badań własnych, 82,5% respondentów pesymistycznie stwierdziło, że zakażeń szpitalnych nie sposób całkowicie wyeliminować ze środowiska. Blisko połowa z nich (44,8%) uważała, że zakażenia nabytego podczas hospitalizacji można uniknąć, a 50,0% nie dostrzegało możliwości jego wystąpienia w odniesieniu do własnej jednostki chorobowej. Za ostatnim z twierdzeń optowały osoby z wyższym wykształceniem (60,3%). Zasadniczym sposobem realizacji programu ograniczania zakażeń w szpitalu jest stałe podnoszenie skuteczności higienizacji środowiska, a więc eliminowanie ogniw zakażenia w łańcuchu epidemiologicznym. Jednymi z najistotniejszych, służących temu działań, są prawidłowo prowadzone i skutecznie kontrolowane procesy sterylizacji, rozumiane jako działania zmierzające do zabicia wszystkich drobnoustrojów, łącznie ze sporami [19]. Z danych International Society for Infection Diseases wynika, że co najmniej 20% zakażeń wewnątrzszpitalnych można uniknąć zarówno przez indywidualne zachowanie się pracowników ochrony zdrowia (dokładne mycie rąk, używanie rękawiczek), jak i przez właściwe obchodzenie się ze sprzętem medycznym oraz rozwiązania systemowe. Ma to istotne znaczenie ze względu na fakt, iż zakażenia wewnątrzszpitalne wiążą się z większym cierpieniem chorych, związanych z dłuższym pobytem w szpitalu oraz pogorszeniem ich jakości życia [cyt. za 1]. Udowodniono, że środowisko szpitala (powietrze, woda, powierzchnie podłóg i urządzeń) stanowią istotne źródło i sprzyjają zakażeniom wewnątrzszpitalnym [cyt. za 1]. Przykładowo w powietrzu znajdują się zarodniki grzybów (np. Aspergillus), w wodzie można spodziewać się obecności pałeczek Legionella, a na powierzchniach ścian, sufitów gromadzą się bakterie z rodzaju Clostridium difficele [cyt. za 1]. Niewyobrażalnie duża jest liczba urządzeń, 440 będących rezerwuarem zakażeń, w tym najgroźniejszych, jak: nawilżacze i nebulizatory (Acinetobacter, Legionella, Pseudomonas), urządzenia wentylacyjne (Rhizopus, Aspergillus), bronchoskopy (Pseudomonas, Prątki gruźlicy), endoskopy (Salmonella, Pseudomonas), woda bieżąca (Pseudomonas, Serratia, Legionella), żywność (Salmonella, Staphylococcus aureus, Hepatitis A, Vibrios), leki, zwłaszcza podawane dożylnie) (Staphylococcus, Streptococcus) [cyt. za 1]. Okazało się też, że rezerwuarem zakażenia mogą być toalety, kwiaty, stetoskopy, powierzchnie mebli, klawiatury komputerowe [cyt. za 1]. Dość duża liczba respondentów (60,8%) była przekonana o wszechobecności patogenów w środowisku szpitalnym. Znaczący, bo niemal 30% odsetek osób, nie potrafił zająć stanowiska w omawianym aspekcie. Jednak znaczna część poddanych badaniu pacjentów (73,3%) była zdania, że źródłem chorobotwórczych mikroorganizmów w szpitalu mogą być sanitariaty, współpacjenci (49,5%) oraz sami chorzy (33,5%). Zwrócić należy uwagę, że blisko połowa ankietowanych (48,9%) nakierowała uwagę na skontaminowany sprzęt medyczny i zanieczyszczone ręce personelu (31,8%). Wobec powyższego nie powinno dziwić, że większość pacjentów (63,5%) wskazała, jako drogi transmisji drobnoustrojów zabiegi pielęgniarskie oraz sanitariaty (56,7%), a mniej niż połowa - bezpośredni kontakt z chorym, skażoną żywność i zabiegi diagnostyczne. Każda z wymienionych przez pacjentów dróg sprzyjających wtargnięciu drobnoustrojów do ludzkiego organizmu jest właściwa. Należy jednak zwrócić uwagę, że tylko mniejszość osób wiedziała o tak oczywistym pośrednictwie skażonej żywności w mechanizmie rozprzestrzeniania się infekcji, czy udziale w tym procesie chorych lub nosicieli, stanowiących ewidentny rezerwuar i źródło infekcji, również dla samych siebie. W grupie naszych pacjentów, 10,1% z nich optymistycznie stwierdziło, że w oddziałach szpitalnych nie mogą bytować mikroorganizmy zagrażające bezpiecznej hospitalizacji. Kurdziel [11] wykazał szereg przykładowych niedopatrzeń w sferze aseptyki i bieżącej dezynfekcji, donosząc o licznych źródłach zakażenia obecnych w sali operacyjnej, gabinetach zabiegowych, salach chorych i w sanitariatach. Dowiódł również kardynalnych zaniedbań w oddziałach noworodkowych, gdzie liczne szczepy chorobotwórcze (Staphylococcus aureus, Streptococcus faecalis, Klebsiella pneumoniae i Escherichia coli) izolowano z inkubatorów, pieluch, hamaczków, wanienek, wag, czy dziecięcej bielizny [11]. Wyniki Najwyższej Izby Kontroli, przeprowadzonej w 2008 r. w szpitalach publicznych, nie napawają optymizmem [cyt. za 1]. Oceniono negatywnie utrzymanie czystości w kontrolowanych szpitalach publicznych, natomiast pozytywnie – pranie bielizny Probl Hig Epidemiol 2010, 91(3): 433-443 szpitalnej [cyt. za 1]. Stwierdzono, że stan czystości w szpitalu nie jest skorelowany z kosztami ponoszonymi na wykonywanie tego zadania [cyt. za 1]. Na podstawie analizy ankiet wypełnionych przez obecnie badanych chorych wynika, że 36,6% obarczało personel medyczny winą za rozprzestrzenianie się zakażeń szpitalnych. Mniejszość z nich (12,5%) uważała zaś, iż infekcje szpitalne nie mogą stanowić konsekwencji zaniedbań ze strony personelu. Niemal 60% pacjentów nie chciało wypowiedzieć się w omawianej kwestii. W przedstawionym materiale przez Klimberg i Marcinkowskiego [12] czynności, po których badani każdorazowo dezynfekowali ręce, przedstawiały się następująco: po zdjęciu rękawic ochronnych (43%), po opuszczeniu toalety (59%), po każdym kontakcie z pacjentem (78%), z zanieczyszczonymi przedmiotami (91%), z materią nieorganiczną (98%). W świetle badań amerykańskich naukowców, rutynowo myło ręce 81% pracowników OIOM, we wszystkich wskazanych sytuacjach: pomiędzy kontaktami z pacjentem, pomiędzy procedurami, po zdjęciu rękawic, przed założeniem linii naczyniowej [13]. Chylak i wsp. [14] wykazali największą koncentrację wszystkich potencjalnie chorobotwórczych bakterii w pościeli pacjentów, jak również skierowali uwagę na personel, będący ,,nośnikiem’’ takich drobnoustrojów. Skóra rąk pracowników medycznych nie jest wolna również od grzybów, gdyż obecność Candida sp. w tej grupie zawodowej jest wyższa w porównaniu z innymi pracownikami [15]. Przeprowadzone w tym kierunku analizy jednoznacznie wskazują na częstszą izolację szczepów Candida sp. ze skóry rąk pracowników medycznych i są kompatybilne ze szczepami pochodzącymi od pacjentów pozostających pod ich opieką. Jedna z nich wykazała częstość transmisji dochodzącą do 81%. Najczęstsze gatunki występujące na rękach to C. albicans i C. parapsilosis [15]. Zarówno świadomy, jak i nieświadomy pacjent wymaga jednak wykwalifikowanego personelu medycznego, co musi być poparte zarówno rzetelnym przygotowaniem merytorycznym w zakresie samej problematyki zakażeń, jak i pedagogiki zdrowia. Ciekawą obserwacją wydaje się spostrzeżenie, iż oczekiwania pacjentów zmieniały się w zależności od wieku oraz stanu zdrowia. Edukacji ze strony pielęgniarki w badaniu Kamińskiej i wsp. [16], oczekiwali wszyscy chorzy, niemniej jednak najwyraźniej kobiety w przedziale wiekowym 51-60 lat i mężczyźni, którzy przekroczyli 70 rok życia. Respondenci z dobrym stanem zdrowia, edukację pielęgniarską wyraźnie szeregowali na dalszej pozycji, natomiast ze złym, wysuwali na priorytetową [16]. W dowód „zapotrzebowania” na wiedzę o zakażeniach szpitalnych ze strony osób hospitalizowanych, można odnieść się do materiału Laskowska A i wsp. Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych francuskich badaczy, gdzie zdecydowana większość pacjentów (80%), opowiedziała się za otrzymywaniem takich informacji [17]. Autorzy badania zwrócili jednocześnie uwagę na dwa istotne aspekty celowości działań edukacyjnych. Ich zdaniem pacjenci winni dysponować konkretnym potencjałem wiedzy, by móc obiektywnie ocenić potencjalne ryzyko nabycia infekcji w przebiegu hospitalizacji. Wysoka świadomość miałaby także służyć unikaniu, bądź ograniczeniu sytuacji konfliktowych ze służbą zdrowia [17]. W świetle własnych badań, pacjenci również chcieliby zgłębiać wiedzę na temat zakażeń szpitalnych (71%). Chętniej jednak postrzegali w roli informatora i edukatora osobę lekarza (83,2%), a dopiero później pielęgniarkę (78,8%). „Drugoplanowe” usytuowanie pielęgniarki, mogło wynikać z postrzegania tej grupy zawodowej, poprzez pryzmat rozpowszechnionego modelu pielęgnowania tradycyjnego (zadań opiekuńczo-pielęgnacyjnych i procedur instrumentalnych), natomiast lekarza jako osoby w pełni kompetentnej, dysponującej szerszą wiedzą naukową w zakresie epidemiologii i kliniki chorób zakaźnych. Ciekawe jest, że nieco ponad połowa respondentów widziałaby w tej roli również psychologa. Kolejność w jakiej obecnie badani pacjenci otrzymywali wiedzę na temat zakażeń szpitalnych od personelu odbiegała od ich preferencji, ponieważ w mniejszym zakresie dostarczał im jej lekarz (11,7%) i w nieznacznie wyższym pielęgniarka (17,2%). Jednak najistotniejszy i najbardziej niepokojący w tym miejscu wydaje się fakt, iż profesjonalistów medycznych chorzy usytuowali na najniższej pozycji, postrzegając ich tym samym, jako marginalne źródło informacji. Hospitalizowani, którzy chcieli zdobywać wiedzę na temat zakażeń nabywanych w szpitalu oczekiwali, że poprzez potęgowanie świadomości chorych, uda się obniżyć liczbę takich zachorowań, a tym samym uniknąć zbędnego cierpienia. Jako środki temu służące wymienili włączenie działań prewencyjnych, takich jak szczepienia, czy wzmożenie przestrzegania higieny. Jednak z dużym trudem przychodziło im sprecyzowanie jakich obszarów miałoby dotyczyć nauczanie. Uzyskany wynik nasuwa podejrzenie, że większość chorych (80%) nie potrafiłaby sformułować nawet pytania powiązanego z tematyką powikłań septycznych. W związku z powyższym wydaje się, iż to personel medyczny powinien „wychodzić naprzeciw” z propozycjami i zachętą takiej edukacji, ponieważ istotnym elementem skutecznie prowadzonej informacji zdrowotnej i poradnictwa zdrowotnego jest nie tylko uzyskanie od pielęgniarki odpowiedzi na zadane pytanie, lecz także zrozumienie istoty problemu, sposobu jego przezwyciężenia, czy rozwiązania. Badania Sęk i wsp. [18] wykazały, że pacjenci oczekują od pielęgniarek gotowości informowania i wyjaśniania 441 spraw zdrowia, a funkcje instrumentalne i ekspresyjne oceniają na równi z funkcją edukacyjną. Jakkolwiek większość poddanych w prezentowanym obecnie badaniu pacjentów nie wydawała się być zaniepokojona istnieniem powikłań septycznych w przebiegu hospitalizacji, zdecydowane „nie” na pytanie „czy boi się Pan/Pani zakażenia szpitalnego?” znalazło się w odpowiedziach 20% respondentów. Lęk u chorych, głównie kobiet (51,4%) potęgowała przede wszystkim świadomość ewentualnych powikłań, które może pociągać za sobą infekcja, natomiast zaufanie do personelu, przestrzeganie higieny, deklarowane przez 93% chorych oraz brak negatywnych doświadczeń w najbliższym otoczeniu (74,1%), uzasadniały optymizm tych, którzy przyjęli odmienne stanowisko. Fakt udziału świadomości, jak również dysponowania określonym potencjałem informacji o infekcjach szpitalnych, wydaje się w wyraźny sposób determinować poczucie strachu przed nabyciem zakażenia. Potwierdzenie tego stanowi przewaga twierdzących odpowiedzi w grupie badanych legitymujących się wyższym wykształceniem, a zarazem jak wskazały analizy, dysponujących większą wiedzą w omawianym temacie. Połowa osób nie dostrzegała korelacji pomiędzy własną chorobą, a możliwością wystąpienia infekcji. Znaleźli się również tacy pacjenci, którzy nie przestrzegali podczas pobytu w szpitalu elementarnych zasad higieny, z powodu ograniczeń powodowanych chorobą, bądź „braku sposobności” w warunkach szpitalnych. Postawa prezentowana przez pacjentów, z jednej strony dowodzi braku w ich świadomości klarownych, rzeczowych informacji na temat przyczyn, epidemiologii, skutecznych środków prewencji i niejednokrotnie dramatycznych konsekwencji zakażeń, natomiast z drugiej alarmuje o konieczność podejmowania odpowiednich interwencji edukacyjnych. Odnosząc się ponownie do badania Miller i Farr [10], nie odnajduje się korelacji z badaniami własnymi, gdyż spośród wszystkich ankietowanych zza oceanu, 62% osób przejawiało świadomość ryzyka ponoszonego w związku z hospitalizacją, 12,4% przebyło infekcję szpitalną, natomiast obawy z jej zaistnieniem łączyło 70% respondentów. Pacjenci skłonni byli nawet ponosić pewne nakłady finansowe, po to aby wzmocnić system kontroli nad zakażeniami szpitalnymi, jeśli takowy miałyby skutecznie obniżyć ryzyko infekcji [10]. W prezentowanej analizie, w populacji pacjentów, dość wyraźnie uwypukliła się dysproporcja pomiędzy zakresem prezentowanej wiedzy, samooceną i wykształceniem respondentów. O ile w pytaniu o definicję infekcji szpitalnej osoby z wyższym wykształceniem oceniały zasób posiadanych wiadomości pozytywnie, to w dokonanej ostatecznej samoocenie wiedzy o zakażeniach szpitalnych przejawili najwyższą świadomość własnej niewiedzy. Chociaż nie 442 była to zależność wysoce istotna statystycznie, warta jest uwagi, gdyż w rzeczywistości ta grupa badanych prezentowała zdecydowanie wyższy poziom zasobu wiadomości, aniżeli pacjenci z wykształceniem podstawowym, czy zawodowym. Analogiczna sytuacja miała miejsce w materiale Merle i wsp. [17], którzy badali wiedzę i opinie pacjentów na temat zakażeń szpitalnych podlegających hospitalizacji w oddziałach o profilu zabiegowym (ortopedii, urologii, chirurgii naczyń, ginekologii i neurochirurgii). W ankiecie poproszono o zdefiniowanie pojęcia, określenie zapadalności, czynników ryzyka i zajęcie stanowiska wobec prewencji i aktywności informacyjnej personelu. W zdecydowanej mniejszości respondentów, którzy potrafili we właściwy sposób odnieść się do zagadnienia, wyraźnie dominowały osoby z wyższym wykształceniem oraz takie, które posiadały w obrębie rodziny przedstawicieli zawodów medycznych. Autorzy badania wykazali bierną postawę personelu w zakresie funkcji „nauczającej”, której rezultatem był ubogi zasób wiedzy wśród pacjentów „chirurgicznych”. Wskazali jednocześnie konieczność podnoszenia świadomości szczególnie w grupie pacjentów o niskim poziomie edukacji [17]. W prezentowanym badaniu autorskim, osoby z wyższym wykształceniem wyraźniej dostrzegały związek pomiędzy warunkami socjalno-bytowymi (65,3%), brakiem środków jednorazowego użytku (57%) i nieprzestrzeganiem zasad reżimu sanitarnego (69,6%), a możliwością nabycia zakażenia w szpitalu. Wykształcenie miało też wpływ na wiedzę o obecności w oddziale patogennych drobnoustrojów (75,9%), którymi można się zarazić (81%), postrzeganie sprzętu medycznego (72,1%), rąk personelu (46,8%), urządzeń sanitarnych (78,5%), jako źródeł chorobotwórczych drobnoustrojów. Bardziej wykształceni, darzyli mniejszym zaufaniem zabiegi pielęgniarskie, diagnostyczne, wiązali obawy z korzystaniem ze szpitalnych sanitariatów. Omawiana grupa częściej dostrzegała również zagrożenia i niekorzystne konsekwencje wynikające z nabycia zakażenia szpitalnego. Płeć, jako czynnik demograficzny wyraźnie korelował w zestawieniu statystycznym z wykształceniem. Jednak w kilku odpowiedziach zaobserwowano pewne znaczące różnice pomiędzy kobietami i mężczyznami. Kobiety częściej deklarowały znajomość definicji zakażenia szpitalnego, wykazały wyższe zaznajomienie z potencjalnymi czynnikami etiologicznymi zakażeń, obecnością niebezpiecznych patogenów w szpitalnym środowisku i możliwością nabycia infekcji powodowanej takimi drobnoustrojami. Wykazywały również większą obawę przed infekcją, aniżeli przedstawiciele płci przeciwnej. Podobnie miejsce zamieszkania korespondowało z poziomem wykształcenia obecnych respondentów. Należy jednak zwrócić uwagę na pewną istotną statystycznie Probl Hig Epidemiol 2010, 91(3): 433-443 zależność pomiędzy tym czynnikiem, a postrzeganiem warunków socjalno-bytowych. Przemawia i potwierdza ona niższą świadomość w omawianym zakresie osób mieszkających na wsi, w znacznej mierze poprzestających na edukacji w stopniu podstawowym, niepełnym podstawowym, bądź zawodowym. Osoby z niższym wykształceniem zdecydowanie częściej nie dostrzegały korelacji pomiędzy zakażeniem szpitalnym, a warunkami egzystencji. Wiek nie determinował w znaczący sposób wiedzy, aczkolwiek zauważalne były pewne wskazania, różnicujące skrajne grupy wiekowe. Obarczanie winą za zakażenia szpitalne personelu medycznego wyraźnie eskalowało w wyższych przedziałach wiekowych, natomiast uległo spadkowi wśród osób najstarszych, co trudno jest racjonalnie wytłumaczyć. Respondenci w wieku 71-90 lat uważali też, że najczęstszą drogą wtargnięcia drobnoustrojów do organizmu są: kontakt z innym chorym, skażona żywność i korzystanie z sanitariatów, natomiast najpopularniejszą formą lokalizacji infekcji; skóra i układ oddechowy. Osoby najmłodsze były oszczędne w wyrażaniu własnych opinii na temat udziału personelu w występowaniu zakażeń szpitalnych, jak również obawy przed tymi jatrogennymi powikłaniami. W prezentowanym badaniu ilość pobytów w szpitalu nie stanowiła wyraźnej determinanty. Osoby podlegające wielokrotnym hospitalizacjom, niezależnie od wieku, częściej wskazywały i „precyzowały” infekcje w obrębie skóry, układu oddechowego, pokarmowego oraz krwi. W wyniku wielokrotnych hospitalizacji wzrosła również świadomość chorych w odniesieniu do niekorzystnych konsekwencji „choroby szpitalnej”, której przypisywali głównie trwałe kalectwo i uraz psychiczny, odmiennie niż przedstawiciele „świata medycznego”. Nie jest to jednak takie oczywiste w świetle przytaczanych badań przez Tobiasz-Adamczyk [5]. Niezadowalający stopień znajomości wybranych terminów medycznych przez hospitalizowanych pacjentów, nie wydawał się być weryfikowany obecnością w instytucji medycznej. Pobyt w szpitalu wbrew oczekiwaniom nie stanowił sprzyjającego czynnika w podnoszeniu poziomu wiedzy pacjentów [5]. Wnioski 1. Pacjenci prezentowali niedostateczną znajomość zagadnień na temat zakażeń szpitalnych, 2. Ich wiedza w nieznacznym stopniu warunkowana była płcią, wiekiem, liczbą hospitalizacji, czy miejscem zamieszkania, zależała natomiast od wykształcenia. Postulat Działaniami edukacyjnymi należy objąć wszystkich chorych, niemniej jednak trzeba nasilić aktywność informacyjną w grupie osób z wykształceniem podstawowym i zawodowym. Laskowska A i wsp. Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych 443 Piśmiennictwo / References 1. Jahnz-Różyk K. Zakażenia szpitalne- raport opracowany dla Europejskiego Stowarzyszenia Promocji Zdrowia „PRO SALUTEM”. Warszawa, 2009, 5: 1-18. 2. Przondo-Mordarska A. Zakażenia szpitalne, etiologia i przebieg. Continuo, Wrocław 1999: 9-10. 3. Wrońska I, Filipczuk A. Zachowania zdrowotne pacjentów. Piel i Poł 2003, 45: 4-7. 4. Marcinkowski JT, Muszyński Z, Kaniewski A. Środowiskowe uwarunkowania zdrowia [w:] Podstawy higieny. Marcinkowski JT (red). Volumed, Wrocław 1997: 33-42. 5. Tobiasz-Adamczyk B. Wybrane elementy socjologii zdrowia i choroby. UJ, Kraków 2000: 41-63, 87-95, 193-198. 6. Bulanda M, Olszewski P, Heczko PB. Zakażenia szpitalne a powikłania septyczne w chirurgii. Post Nauk Med 1996, 3: 117-122. 7. Nobile CGA, Montuori P, Diaco E, Villari P. Healthcare personnel and hand decontamination in intensive care units : knowledge, attitudes, and behaviour in Italy. J Hosp Infect 2002, 51: 226-232. 8. Nosowska K. Podstawy sterylizacji i dezynfekcji w zwalczaniu zakażeń szpitalnych. Czelej, Lublin 1999: 13-23, 25‑57, 59-79. 9. Haley RW, Culver DH, White JW, Morgan WM, Mun VP, Hooton TM. The efficacy of infection surveillance and control programs in preventing nosocomial infections in US hospitals. Am J Epidem 1985, 121: 182-205. 10. Miller PJ, Farr BM. Survey of patients’ knowledge of nosocomial infections. Am J Infect Control 1989, 17: 31‑34. 11. Kurdziel Z. Badanie źródeł zakażenia szpitalnego na oddziałach chirurgicznych. Chir Narz Ruchu Ortop Pol 1983, 48: 159-163. 12. Klimberg A, Marcinkowski JT. Wiedza pielęgniarek (pielęgniarzy) i położnych na temat profilaktyki zakażeń szpitalnych. Pielęg Pol 2002, 1: 65-69. 13. Kennedy AM, Elward AM, Fraser VJ. Survey of knowledge, beliefs, and practices of neonatal intensive care unit healthcare workers regarding nosocomial infections, central venous catheter care, and hand hygiene. Infect Control Hosp Epidemiol 2004, 25: 747-752. 14. Chylak J, Michalska W, Drews M, Marciniak R, Lange M, Cybulski Z. Porównanie flory bakteryjnej oddziału chirurgicznego z drobnoustrojami kolonizującymi dreny ran pooperacyjnych po zabiegach na jelicie grubym. Pol Prz Chir 1998, 70: 1046-1052. 15. Verduyn Lunel FM, Meis J, Voss A. Nosocomial fungal infections: candidemia. Diagn Microbiol Infect Dis 1999, 34: 213-220. 16. Kamińska M, Ślusarz R, Opozda K. Oczekiwania pacjentów wobec personelu pielęgniarskiego. Pielęg Pol 2001, 2: 323‑341. 17. Merle V, Van Rossem V, Tavolacci MP, Czernichow P. Knowledge and opinions surgical patients regarding nosocomial infections. J Hosp Infect 2005, 60: 169-171. 18. Sęk H, Woronkiewicz K, Pasikowski T. Znaczenie funkcji edukacyjnej pielęgniarki w ocenie pacjentów. Pielęg Pol 1994, 5-6: 95-103.