Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych

Transkrypt

Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych
Laskowska
Probl
Hig Epidemiol
A i wsp. Samoocena
2010, 91(3):
przez
433-443
pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych
433
Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń
szpitalnych
Self-assessment of patients’ knowledge on nosocomial infections
Anna Laskowska 1/, Elżbieta Krajewska-Kułak 2/, Cecylia Łukaszuk 2/, Katarzyna Van Damme-Ostapowicz 2/,
Jolanta Lewko 2/, Emilia Rozwadowska 2/, Irena Mickiewicz 3/
Zespół Opieki Zdrowotnej w Końskich, Szpital Specjalistyczny im. św. Łukasza
Zakład Zintegrowanej Opieki Medycznej, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
3/
Samodzielny Publiczny Zespół Opieki Paliatywnej w Suwałkach
1/
2/
Wprowadzenie. Zakażenia szpitalne związane są z codziennym
funkcjonowaniem szpitali w Polsce i na świecie, stanowiąc duży problem
współczesnej medycyny, powodujący dodatkowe cierpienie człowieka
chorego, pogorszenie stanu zdrowia, wydłużenie okresu hospitalizacji oraz
zwiększenie kosztów leczenia.
Introduction. Nosocomial infections involved with daily functioning
of the hospitals in Poland and worldwide are an important problem of
the current medicine, causing additional suffering of patients, health
deterioration, extension of the hospitalization period and the increase of
treatment costs.
Cel pracy. Samoocena przez pacjentów zasobu wiedzy w zakresie zakażeń
szpitalnych.
Aim. Self-assessment of patients’ knowledge on nosocomial infections.
Materiał i metody. Badaniu poddano 513 pacjentów i użyto kwestionariusz
ankiety składający się z 30 pytań.
Wyniki. Własną wiedzę na temat zakażeń szpitalnych jako dobrą uznało 5,6%
pacjentów, a informacje na temat infekcji zdobywali oni głównie z masmediów
(46,4%). Zaledwie 15,8% pacjentów twierdziło, że przedstawiciel służby
zdrowia podejmował z nimi temat zakażeń nozokomialnych, podczas pobytu
w szpitalu; 20% respondentów nie obawiało się zakażenia szpitalnego.
Lęk u chorych prezentujących odmienną postawę, głównie kobiet (51,4%)
i osób z wyższym wykształceniem, potęgowała świadomość powikłań. Połowa
osób nie dostrzegała korelacji pomiędzy własną chorobą, a możliwością
wystąpienia infekcji. Grupa badanych z wyższym wykształceniem wyraźniej
dostrzegała związek pomiędzy warunkami socjalno-bytowymi (65,3%),
obecnością w oddziale patogennych drobnoustrojów (75,9%), brakiem
środków jednorazowego użytku (57%) i nieprzestrzeganiem zasad reżimu
sanitarnego (69,6%), a możliwością nabycia zakażenia w szpitalu.
Obarczanie winą za zakażenia szpitalne personelu medycznego wyraźnie
eskalowało w wyższych przedziałach wiekowych. W wyniku częstych
hospitalizacji rosła świadomość chorych w zakresie niekorzystnych
konsekwencji zakażeń szpitalnych, którym przypisywano głównie trwałe
kalectwo i uraz psychiczny. Głównym źródłem informacji o zakażeniach
szpitalnych, według ankietowanych pacjentów, powinien być lekarz (83,2%),
pielęgniarka (78,8%) lub psycholog (51,9%).
Wnioski. Pacjenci prezentowali niedostateczną znajomość zagadnień na
temat zakażeń szpitalnych. Ich wiedza w nieznacznym stopniu warunkowana
była płcią, wiekiem, liczbą hospitalizacji, czy miejscem zamieszkania,
zależała natomiast od wykształcenia. Większość pacjentów chciałaby być
informowana na temat zakażeń, aby w ten sposób ich uniknąć, widząc w roli
edukatora lekarza i pielęgniarkę. Działaniami edukacyjnymi należy objąć
wszystkich chorych, niemniej jednak trzeba nasilić aktywność informacyjną
w grupie osób z wykształceniem podstawowym i zawodowym.
Material and methods. The study included 513 patients and a
questionnaire of 30 questions was used.
Results. Almost 5.6 % of the patients assessed their knowledge as good
and the media were their main information source (46.4%). Only 15.8%
of the patients reported that medical staff had informed them about
nosocomial infections during hospitalization. 20% of the respondents
were not afraid of nosocomial infections. However, nearly 51.4% of women
and patients with higher education were afraid of nosocomial infections.
Half of the patients did not see the relation between their own disease
and the possibility of infection. Patients with higher education were more
aware of the relationship between social status (65.3%), occurrence of
the pathogenic microbes (75.9%), lack of disposable equipment (57%),
not abiding by sanitary regime (69.6%) and the possibility of nosocomial
infections. Older patients laid responsibility for nosocomial infections
on medical staff. Frequent hospitalizations increased the patients’
awareness that nosocomial infections could cause disability and mental
stress. According to patients: a physician (83.2%), a nurse (78.8%) and
a psychologist (51.9%) should be the main source of information on
nosocomial infections.
Conclusions. The patients manifested insufficient knowledge on
nosocomial infections. Their knowledge was insignificantly related to
gender, age, number of hospitalizations or place of residence, however
it was significantly related to education. Most patients wanted to be
informed on nosocomial infections in order to avoid them, they wanted
physicians and nurses as educators. Education on the subject should include
all patients, with intensified informative activity in patients with primary
and vocational education.
Key words: patients, knowledge, nosocomial infections
Słowa kluczowe: pacjenci, wiedza, zakażenia szpitalne
© Probl Hig Epidemiol 2010, 91(3): 433-443
www.phie.pl
Nadesłano: 05.05.2010
Zakwalifikowano do druku: 03.08.2010
Adres do korespondencji / Address for correspondence
Prof. dr hab. n. med. Elżbieta Krajewska-Kułak
Zakład Zintegrowanej Opieki Medycznej UM w Białymstoku
ul. M. Curie-Skłodowskiej 7a, 15-096 Białystok
tel. (085) 748 55 28, e-mail: [email protected]
434
Wprowadzenie
W krajach Europy Zachodniej zakażenie wewnątrzszpitalne zdarza się u 5-10 pacjentów na 100
przyjętych do szpitala [cyt. za 1]. W tzw. krajach rozwijających się odsetek ten sięga 25 pacjentów na 100
przyjętych do szpitala [cyt. za 1]. W Stanach Zjednoczonych zakażenia wewnątrzszpitalne stanowią ósmą
przyczynę zgonu, a największą śmiertelność, sięgającą
nawet 30%, powodują zakażenia krwiopochodne
i zapalenia płuc [cyt. za 1].
Nasilenie zakażeń szpitalnych jest mierzone różnie. W niektórych szpitalach określa się je jako odsetek
zakażonych pacjentów, w innych miernikiem jest
liczba dodatkowych dni pobytu w szpitalu związanych
z leczeniem infekcji i określana jako liczba infekcji na
1000 pacjentodni (patient days) [cyt. za 1].
Problem zakażeń szpitalnych dotyczy nie tylko
całego personelu medycznego, ale także i wszystkich
chorych. W równym stopniu istotna jest więc ich
świadomość, że nawet najmniejsze naruszenie zasad
higieny w szpitalu może być przyczyną wybuchu epidemii zakażeń szpitalnych.
Cel pracy
Samoocena przez pacjentów zasobu wiedzy
w zakresie zakażeń szpitalnych.
Materiał i metodyka
Badaniu poddano 513 pacjentów hospitalizowanych w pięciu różnych szpitalach w Białymstoku,
Krakowie, Gdyni, Lublinie i Końskich, we wszystkich
oddziałach obejmujących zarówno pion zachowawczy,
jak i zabiegowy. Na prowadzenie badań uzyskano
zgodę Komisji Bioetycznej Akademii Medycznej
w Białymstoku (nr R-I-003/246/2003).
W badaniu użyto kwestionariusz ankiety składający się z 30 pytań, w tym 17 zamkniętych o alternatywie
dwu- i wieloczłonowej, 3 pytań otwartych oraz 10
pytań półotwartych. Część demograficzna zawierała
pytania o dane, jak: płeć, wiek, miejsce zamieszkania, wykształcenie, warunki socjalno-bytowe. Część
związana z pobytem w oddziale, skupiała podstawowe
informacje na temat liczby hospitalizacji, oddziału
w którym aktualnie pacjent przebywał oraz zasadniczej jednostki chorobowej, stanowiącej bezpośrednią
przyczynę hospitalizacji. Część dotycząca fundamentalnej problematyki badań, zawierała pytania związane z samooceną pacjentów w zakresie wiedzy na temat
zakażeń szpitalnych; ich mikrobiologicznych czynników sprawczych, związków przyczynowo-skutkowych
takich infekcji, jak również pytania odnoszące się do
działań prewencyjnych, tj. edukacji przez personel
medyczny, nawyki higieniczne, stanowisko responden-
Probl Hig Epidemiol 2010, 91(3): 433-443
tów wobec możliwości pojawienia się u nich samych
takiego „powikłania” w przebiegu hospitalizacji.
W analizie statystycznej zastosowano test niezależności c 2, nieparametryczną metodę analizy
wariancji (tzw. test Kruskala-Wallisa) oraz w ocenie
oddziaływania czynnika „płeć” na odpowiedzi pacjentów, przy kontroli czynnika „wykształcenie” – tzw.
modele logarytmiczno-liniowe.
Wyniki
Nieco więcej niż połowę analizowanych stanowiły
kobiety (265 osób – 51,7%). Najwięcej było pacjentów
w wieku 51-60 lat (137 osób – 26,7%) oraz 41-50 lat
(113 osób – 22,1%), a następnie 31-40 lat – 79 osób
(15,4%), 61-70 lat (74 osoby – 14,4%), 20-30 lat – 71
osób (13,8%) oraz 71-80 lat (32 osoby – 6,2%) i 81-90
lat (7 osób – 1,4%). Większość respondentów pochodziła z miast (294 osoby – 57,3%). Osób mieszkających na wsi było 216 (42,1%). Pacjenci z reguły mieli
wykształcenie średnie (195 osób -38%), zawodowe
(153 osoby – 29,8%), wyższe (79 osób - 15,4%), podstawowe (74 osoby – 14,4%) lub inne, w tym niepełne
podstawowe (12 osób – 2,3%). Większość osób określiła swoje warunki socjalno-bytowe jako dobre (375
osób – 73,1%) lub bardzo dobre (82 osoby – 15,9%),
a 49 (9,6%) osób, jako niedostateczne. W szpitalu po
raz pierwszy przybywało 76 chorych (14,8%). Zbliżony odsetek przebywał w nim po raz drugi (84 osoby
– 16,4%) lub trzeci (73 osoby – 14,2%). W przypadku
226 (44,1%) osób był to pobyt co najmniej czwarty.
Średnia liczba pobytów wynosiła 4,86, przy odchyleniu standardowym wynoszącym 4,31.
Ankietowanych poproszono o próbę zdefiniowania terminu „zakażenie szpitalne”. Niemal 40% osób,
które twierdziło, iż wie co to jest zakażenie szpitalne,
potrafiło je zdefiniować prawidłowo. Co szósta osoba
spośród tych, którzy twierdzili iż wiedzą, co to jest
zakażenie szpitalne, nie umiała go w żaden sposób
określić. Co dwudziesty pacjent stwierdził, iż zakażenia
szpitalnego nie mogą wywołać ani bakterie, ani wirusy,
ani grzyby, czy też pasożyty. Nieco ponad połowa osób
– 271 (52,8%) wybrała w prawidłowy sposób możliwe
odpowiedzi, uwzględniające wszystkie potencjalne
czynniki rozwoju zakażenia szpitalnego. Połowa respondentów nie widziała związku pomiędzy własną
chorobą, a możliwością wystąpienia zakażenia szpitalnego (257 osób – 50,1%). Przeciwnego zdania było
149 (29,0%) pacjentów. Nieco ponad połowa chorych
(265 – 51,7%) uważała, iż złe warunki socjalno-bytowe
mogą wpływać na możliwość wystąpienia zakażenia.
Co dziesiąta osoba stwierdziła z optymizmem, iż
na oddziałach szpitalnych nie mogą bytować mikroorganizmy zagrażające pacjentom i choć większość
(312 osób – 60,8%) wybierała odpowiedź pozytywną,
Laskowska A i wsp. Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych
to również znamienne było, iż 145 (28,3%) osób nie
umiało zająć stanowiska w tej kwestii. Podobny, jak w
poprzednim pytaniu, był rozkład wskazań dotyczących możliwości zarażenia się w szpitalu drobnoustrojami. Przekonanych o tym było 341 chorych (66,5%
respondentów, nie miało w tej kwestii zdania 127 osób
(24,8%), a 40 chorych (7,8%) było przeciwnych. Za
czynniki ułatwiające rozwój zakażenia szpitalnego
chorzy uznawali najczęściej: nie przestrzeganie reżimu
sanitarnego (301 osób – 58,7%), brak środków jednorazowego użytku (139 osób – 27,1%) oraz spadek
odporności po zabiegach operacyjnych (118 chorych
– 23,0%). Co ósmy pacjent uważał, iż zakażenia nie
mogą być konsekwencją zaniedbań personelu szpitalnego. Przeciwnego zdania było jednak trzy razy więcej
osób. Połowa pacjentów nie miała sprecyzowanego poglądu na tę kwestię. Najczęściej wymienianymi przez
chorych skupiskami patogenów w szpitalu były: urządzenia szpitalne (376 osób – 73,3%), inni chorzy (254
osób – 49,5%), sprzęt medyczny (251 osób – 48,9%),
sam pacjent (172 osoby – 33,5%) oraz ręce personelu
(163 osób – 31,8%). W opinii respondentów największą możliwość wtargnięcia drobnoustrojów do
organizmu człowieka stwarzają: zabiegi pielęgniarskie
(326 osób - 56,7%), korzystanie z sanitariatów (291
osób – 56,7%), bezpośredni kontakt z chorymi (227
osób - 44,2%), zakażona żywność (211 osób – 41,1%)
oraz zabiegi diagnostyczne (188 osób – 36,6%).
Zakażenia szpitalnego bało się 224 (43,7%) pacjentów. Takich obaw nie zgłaszał co piąty pacjent (104
osoby – 20,3%). Sprecyzowanego zdania w tej kwestii
nie miało 171 chorych (33,3%), a 14 (2,7%) chorych
nie udzieliło odpowiedzi na to pytanie 14 chorych.
Ponad połowa pacjentów (280 osób – 54,6%) stwierdzała, iż zakażenie szpitalne może „dotyczyć całego
organizmu”. Pozostali wskazywali najczęściej: krew
(229 osób – 44,6%), skórę (183 osób – 35,7%), układ
pokarmowy (138 osób – 26,9%), moczowo-płciowy
(130 osób – 25,2%), oddechowy (86 osób – 16,8%),
oczy i uszy (46 osób – 8,9%) i układ nerwowy (29
osób – 5,7%). Według badanych chorych, zakażenia
szpitalne przyczyniają się głównie do wydłużenia
czasu hospitalizacji (325 osób – 63,4%), przysparzają
dodatkowych cierpień (288 osób – 56,1%), zwiększają
koszty leczenia (273 osób – 53,2%) oraz stwarzają
zagrożenie życia (256 osób – 49,9%).
Zdecydowania większość pacjentów (477 osób
– 92,9%) deklarowała przestrzeganie higieny podczas
pobytu w szpitalu. W rodzinie 380 (74,1%) chorych,
nikt nie cierpiał z powodu zakażenia nabytego w szpitalu. Co dziewiąty pacjent stwierdzał, że takie sytuacje
wystąpiły, a 66 (12,9%) osób nie miało w tej kwestii
zdania.
Chorzy podchodzili dosyć optymistycznie do kwestii możliwości uniknięcia zakażenia podczas pobytu
435
w szpitalu. Według 230 (44,8%) z nich jest możliwe
stworzenie takich warunków, dzięki którym zakażenie szpitalne praktycznie nie będzie mogło wystąpić.
Odmienną opinię miało 166 (32,4%) osób, a zdania
w powyższej kwestii nie wyraziło 115 (22,4%) chorych.
Większość osób (365 – 71,2%) uważała, że pacjenci podczas pobytu w szpitalu powinni być informowani o możliwości wystąpienia zakażenia. Swojej
opinii na ten temat nie potrafiło wyrazić 123 (23,9%)
osoby, a 25 (4,9%) badanych miało przeciwne zdanie.
Kategorycznie 431 (84%) chorych stwierdzało, iż
przedstawiciel służby zdrowia nie podejmował z nimi
nigdy w czasie rozmowy tematu zakażeń szpitalnych.
Jeżeli już taka tematyka rozmów miała miejsce, najczęściej odbywało się to podczas pobytu w szpitalu lub
przed zabiegiem szpitalnym (po 18 wskazań – 3,5%).
Nie mogło sobie przypomnieć okazji przy jakiej odbywały się takie rozmowy 44 (8,6%) osoby. Niepokojący
wydaje się fakt, że aż 462 (90,1%) badanych nie
udzieliło odpowiedzi na powyższe pytanie.
Wykształcenie było czynnikiem, który w najmocniejszy sposób różnicował odpowiedzi pacjentów na
pytania dotyczące zakażeń szpitalnych. Stwierdzono
bardzo wyraźną różnicę pomiędzy wykształceniem
pacjentów, a samooceną wiedzy o zakażeniach szpitalnych (wynik testu niezależności p = 0,000). Im
wyższe było wykształcenie chorych, tym ich opinie
o własnej wiedzy były bardziej pozytywne. O ile deklarowana przez pacjentów wiedza na temat zakażeń
szpitalnych zależała w bardzo wysokim stopniu od wykształcenia, o tyle w przypadku wskazywania źródeł
zakażenia, nie było to tak oczywiste. Jeżeli by rozpatrywać częstość wskazywania poszczególnych odpowiedzi, to statystycznie istotną zależność uzyskano tylko
dla grzybów, jako czynnika etiologicznego zakażeń
(p=0,001). Kategoria ta była najczęściej wybierana
przez osoby ze średnim wykształceniem, natomiast
osoby z wykształceniem wyższym nie wykazywały się
w tym zakresie dużą wiedzą. Podobny rozkład odpowiedzi obserwowany był także dla pozostałych źródeł
zakażeń, za wyjątkiem bakterii. Wykazano, iż osoby
z wykształceniem wyższym nie wykazywały się największą wiedzą w zakresie czynników etiologicznych
zakażeń, a odsetek osób wskazujących prawidłowo
wszystkie czynniki był następujący: 53,7% z grupy
osób z wykształceniem podstawowym, 47,1% z wykształceniem zawodowym, 60,0% ze średnim i 46,8%
z wykształceniem wyższym. Stwierdzono związek
pomiędzy wykształceniem, a faktem postrzegania
możliwości zakażenia szpitalnego poprzez pryzmat
własnego schorzenia. Najwięcej odpowiedzi negatywnych zaobserwowano w grupie osób z wykształceniem
wyższym (p = 0,005). Odsetek osób uważających, iż
warunki socjalno-bytowe mają związek z możliwoś-
436
cią wystąpienia zakażeń szpitalnych wzrastał wraz
z wykształceniem (p = 0,000). Im wyższy był poziom
wykształcenia, tym także więcej osób uważało, że w
szpitalu mogą bytować drobnoustroje szkodliwe dla
człowieka. Zaobserwowana zależność była istotna statystycznie (p = 0,000). Podobne zależności zaobserwowano w przypadku pytania o możliwości zarażenia
się drobnoustrojami w szpitalu (p = 0,000). Wszyscy
respondenci, bez względu na stopień wykształcenia,
preferowali nieprzestrzeganie reżimu sanitarnego oraz
brak środków jednorazowego użytku, jako największe
prawdopodobieństwo szerzenia się zakażeń w szpitalu.
Przekonanie o tym, iż wystąpienie zakażenia szpitalnego jest konsekwencją zaniedbań ze strony służby
zdrowia występowało u ponad połowy osób z wyższym
wykształceniem, a jedynie u 29-36% osób z innym
poziomem edukacji (zależność istotna statystycznie
– p = 0,032). Wykształcenie pacjenta wpływało także na częstość postrzegania sprzętu medycznego, rąk
personelu i (w nieco mniejszym stopniu) urządzeń
sanitarnych, jako skupiska patogenów chorobotwórczych. Odpowiedzi te były częściej wskazywane
przez osoby z wykształceniem wyższym i średnim.
Wskazania osób z wykształceniem podstawowym
były następujące: urządzenia sanitarne – 64,6%,
sprzęt medyczny – 39,02 %, inni chorzy – 46,3%, ręce
personelu – 23,17%, sam pacjent – 25,6%,. Badani
z wykształceniem zawodowym typowały: urządzenia
sanitarne – 66,7%, sprzęt medyczny – 35,3 %, inni
chorzy – 43,1%, ręce personelu – 18,95%, sam pacjent
– 29,4%. Respondenci z wykształceniem średnim
wskazali: urządzenia sanitarne – 79,5%, sprzęt medyczny – 54,4 %, inni chorzy – 52,8%, ręce personelu
– 40%, sam pacjent - 36,9%; a osób z wykształceniem
wyższym podawały: urządzenia sanitarne – 78,5%,
sprzęt medyczny – 72,2%, inni chorzy – 54,4%, ręce
personelu – 46,8%, sam pacjent – 43,04%. Wykazano, iż osoby posiadające lepsze wykształcenie miały
mniejsze „zaufanie” do zabiegów diagnostycznych,
pielęgniarskich i korzystania z sanitariatów. Stwierdzono istnienie związku pomiędzy wykształceniem
pacjentów, a częstością występowania obawy przed
zakażeniem szpitalnym (p = 0,015). Odczuwało ją
około 57% osób z wykształceniem wyższym, a tylko
36% z zawodowym. Intrygujący jest fakt, iż wśród
najlepiej wykształconych był też największy odsetek
pacjentów nie obawiających się zakażenia. Ogólnie
stwierdzono, iż większość kategorii związanych ze
wskazaniem miejsca występowania zakażenia szpitalnego, była typowana częściej przez osoby z wykształceniem wyższym (choć istotność statystyczną
zaobserwowano tylko dla krwi i układu moczowopłciowego). Osoby z wykształceniem podstawowym
preferowały natomiast stwierdzenie, iż zakażenie
szpitalne może dotyczyć całego organizmu (54 oso-
Probl Hig Epidemiol 2010, 91(3): 433-443
by – 65,9%). Im było lepsze wykształcenie chorych,
tym częściej pacjenci widzieli zagrożenia wynikające
z wystąpienia zakażenia. Dotyczyło to szczególnie
kategorii: „wydłużenie czasu hospitalizacji”, „dodatkowe cierpienie”, „uraz psychiczny” i „zagrożenie
życia”. Samoocena wiedzy o zakażeniach szpitalnych
nie była zależna od wykształcenia (p = 0,309). Tym
niemniej, chociaż wynik nie był istotny statystycznie,
to warto zwrócić uwagę na fakt, iż osoby z wykształceniem wyższym miały największą świadomość własnej
niewiedzy w powyższym zakresie.
Płeć nie wpływała znacząco na wiedzę pacjentów
o zakażeniach szpitalnych. Co prawda nieco więcej
kobiet (53,5%), niż mężczyzn (46,1%) twierdziło,
iż wie co oznacza ten termin, lecz nie była to różnica
znamienna statystycznie (wynik testu niezależności
chi-kwadrat p = 0,104). Jedna z nielicznych kwestii,
co do której różnice w odpowiedziach obu płci były
znamienne statystycznie, dotyczyła potencjalnych
czynników etiologicznych zakażeń (wynik testu
niezależności pomiędzy płcią i liczbę wybranych
odpowiedzi wynosi p = 0,004). Wśród mężczyzn:
bakterie, wirusy, grzyby i pasożyty, wskazało 49,0%
ankietowanych, a wśród kobiet – 55,8%. Ponadto
panowie częściej uważali, iż żadna z wymienionych
odpowiedzi nie jest prawdziwa (8,3% wskazań „nie”,
wobec 2,6% wskazań u pań). Nie wykazano wpływu płci na przekonanie o możliwości zarażenia się
drobnoustrojami w szpitalu zagrażającymi zdrowiu
i życiu. Wysoką istotność statystyczną (p = 0,004)
zaobserwowano natomiast podczas porównywania
opinii kobiet i mężczyzn odnośnie kwestii bytowania na oddziałach szpitalnych chorobotwórczych
drobnoustrojów. Kobiety znacznie częściej wybierały
odpowiedź twierdzącą. Podobna sytuacja występowała
w przypadku przekonania o możliwości zarażenia się
w szpitalu drobnoustrojami. W tym przypadku także
otrzymano wynik istotny statystycznie (p = 0,006).
Kobiety nieco częściej (132 – 51,4%), niż mężczyźni
(89 – 37,9%) obawiały się zakażenia szpitalnego i była
to zależność istotna statystycznie (p = 0,011).
Stwierdzono, iż osoby mieszkające w mieście
udzielały innych odpowiedzi na temat zakażeń szpitalnych, niż mieszkający na wsi (p = 0,002). Zależność pomiędzy miejscem zamieszkania i opinią, co do
wpływu warunków socjalno-bytowych na możliwość
wystąpienia zakażenia szpitalnego, była wysoce istotna
statystycznie (p=0,001). Dokładniejsza analiza wykazała, iż osoby mieszkające na wsi częściej wybierały
odpowiedź „nie”, a rzadziej „tak”. Przy analizie częstości wskazywania przez pacjentów pochodzących
z miast i wsi, poszczególnych skupisk patogenów oraz
sposobów ich wtargnięcia do organizmu człowieka,
uzyskano jedynie dla dwóch kategorii („ręce personelu” i „korzystanie z sanitariatów”) wynik statystycz-
Laskowska A i wsp. Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych
nie istotny, polegający na tym, iż odpowiedzi te były
częściej wybierane przez mieszkańców miast.
Przystępując do badania wpływu wieku na wiedzę pacjentów o zakażeniach bardzo nieliczną grupę
wiekową 81-90 lat, połączono z grupą 71-80 lat.
Uzyskano statystycznie istotną zależność (p = 0,002)
pomiędzy wiekiem, a opinią na temat zaniedbań służby zdrowia, jako czynnika powodującego wystąpienie
zakażeń szpitalnych. Wprowadzenie do analizy wykształcenia pacjentów nie zmieniło wpływu wieku na
tę kwestię. Można więc wnioskować, iż np. skłonność
do obarczania winą za zakażenia szpitalne pracowników służby zdrowia wzrastała wraz z wiekiem i znowu
raptownie spadała wśród osób najstarszych. Osoby
najmłodsze najczęściej nie wyrażały zdania w tej kwestii, zaś najstarsze uważały z reguły, że nie ma winy
personelu medycznego w rozwoju zakażeń szpitalnych. Wiedza o skupiskach patogenów wywołujących
zakażenia nie była w zasadzie związana z wiekiem
pacjentów. Jedynym wyjątkiem była kwestia wyboru
kategorii „sam pacjent” jako źródło zakażenia, gdzie
częstość wskazań wzrastała wraz z wiekiem (48-50%
w dwóch najstarszych grupach wiekowych i nie więcej
niż 23-38% w czterech pozostałych). Ta zależność
była istotna statystycznie (p = 0,001). W zakresie
opinii pacjentów o poszczególnych możliwościach
wtargnięcia drobnoustrojów do organizmu człowieka,
mimo pewnych różnic w częstości wyborów poszczególnych odpowiedzi w zależności od wieku, w żadnym
przypadku nie były one istotne statystycznie. Obawa
przed zakażeniem szpitalnym była w dużej mierze
warunkowana wiekiem pacjenta (p = 0,106), chociaż
warto zwrócić uwagę na wyjątkowo duży odsetek osób
niezdecydowanych w tej kwestii w najmłodszej grupie,
co nie może być konsekwencją niskiego wykształcenia,
gdyż dominowały tam osoby posiadające maturę lub
mające ukończone studia. W zakresie wiedzy na temat
umiejscawiania przez pacjentów zakażenia szpitalnego i konsekwencji jego wystąpienia, częstość wyboru
poszczególnych kategorii nie zależała z reguły od wieku pacjentów. Wyjątkiem było częstsze postrzeganie
skóry i układu oddechowego, jako miejsca, gdzie może
wystąpić zakażenie szpitalne.
Ostatnim rozważanym czynnikiem była liczba
pobytów w szpitalu. Nie zaobserwowano zależności
pomiędzy odpowiedziami na pytanie dotyczące zdefiniowania zakażenia szpitalnego, a liczbą pobytów
w szpitalu (p = 0,927). Średnia dla osób, które uważały,
iż wiedzą co to jest zakażenie, była nieznacznie wyższa,
lecz w żadnym razie nie można uważać jej za pewną
ogólną zasadę, lecz raczej za konsekwencję losowego
charakteru badania. Liczba pobytów w szpitalu nie
wpływała w żaden sposób na umiejętność określenia źródeł zakażenia szpitalnego. Podobna sytuacja
wystąpiła przy ustalaniu, czy wystąpienie zakażenia
437
szpitalnego wiąże się z własną chorobą oraz z warunkami socjalno-bytowymi pacjenta. Co prawda średnia
liczba pobytów w szpitalu była wyższa w przypadku
osób, które twierdziły, iż w szpitalu mogą bytować
mikroorganizmy zagrażające pacjentom, lecz nie
była to zależność istotna statystycznie (p = 0,777).
Niemal identyczna sytuacja wystąpiła w przypadku
wpływu liczby hospitalizacji na umiejętność określenia
bytowania drobnoustrojów w środowisku szpitalnym
zagrażających pacjentowi. Ciekawy wynik uzyskano
podczas rozpatrywania odpowiedzi na pytanie o przyczynianie się personelu medycznego do występowania
zakażeń szpitalnych. Różnice pomiędzy grupami wskazującymi różne odpowiedzi były istotne statystycznie
(p = 0,004). Wykazano, iż osoby nie zabierające zdania
w powyższej kwestii bywały w szpitalu relatywnie rzadziej. Najczęściej przebywały tam osoby, które twierdziły, iż nie można obarczać personelu medycznego
winą za występowanie zakażeń szpitalnych. Jeśli chodzi
o odpowiedzi na pytanie związane ze wskazywaniem
skupisk patogenów, to występowały pewne zależności
w podawaniu kategorii „inni chorzy” i liczbą pobytów w szpitalu. Osoby wybierające tę odpowiedź były
w szpitalu częściej (średnio 5,43 razy), niż pozostali
(średnio 4,30 razy), a zależność ta była istotna statystycznie (p = 0,038). Postrzeganie możliwych sposobów zakażenia szpitalnego nie było związane z liczbą
pobytów w szpitalu. Podobnie rzecz się miała w kwestii
obawy przed zakażeniem (p = 0,100). Jeśli chodzi
o umiejscawianie zakażenia szpitalnego, to zaobserwować można pewne zależności od liczby pobytów
w szpitalu. Osoby, które uważały, iż zakażenie może
dotyczyć skóry, były w szpitalu częściej, niż pozostałe
(wartości średnie odpowiednio: 5,77 i 4,34) i różnica
ta była istotna statystycznie (p = 0,001). Co więcej,
zależność ta nie była konsekwencją wieku. Niezależnie
od przynależności do grupy wiekowej, osoby widzące
możliwość wystąpienia zakażenia skóry bywały częściej
w szpitalu. Również wiedza o możliwości wystąpienia
zakażeń krwi zależała od liczby pobytów w szpitalu
(średnie: 5,51 i 4,35), choć nie była tak wyraźna
(p = 0,026). Podobna sytuacja występowała w przypadku wyboru układu oddechowego (średnie: 6,38
i 4,57; p = 0,019) i układu pokarmowego (średnie:
5,91 i 4,47; p = 0,009), jako miejsca lokalizacji zakażeń
szpitalnych. W dwóch pierwszych przypadkach wprowadzenie do analizy czynnika wiek, powodowało, iż
znaleziona zależność stawała się nieistotna. Natomiast
w przypadku wyboru układu pokarmowego stwierdzano podobną sytuację, jak dla skóry – wiek nie modyfikował znalezionej zależności. Wybór dwóch możliwości
konsekwencji zakażeń szpitalnych: trwałego kalectwa
(p = 0,023) oraz urazu psychicznego (p = 0,003), był
istotnie związany z liczbą pobytów w szpitalu. Osoby
wybierające wskazanie „trwałe kalectwo” były średnio
w szpitalu 6,13 razy, a pozostali 4,55 razy. W przypadku
438
wskazań „uraz psychiczny” średnie te wynosiły odpowiednio: 6,11 i 4,51. W przypadkach obu wskazań,
wiek nie wpływał na stwierdzaną zależność.
Samoocena wiedzy o zakażeniach szpitalnych
okazała się cechą, która miała rozkład niemal idealnie
równomierny. Nieco mniej niż połowa ankietowanych
osób deklarowała, iż taką wiedzę posiada (248 osób
– 48,3%). Zbliżony odsetek (249 osób – 48,5%) twierdził, iż „nie spotkał się nigdy z takim terminem”, a 16
osób (3,1%) nie udzieliło żadnej odpowiedzi. Wykazano pewne różnice w samoocenie wiedzy o zakażeniach szpitalnych. Była ona szczególnie niska wśród
osób najstarszych, ale nie była to zależność istotna
statystycznie (p=0,103). Osoby najmłodsze udzielały
najwięcej poprawnych odpowiedzi. Zależności te nie
były jednak istotne statystycznie i w dużej mierze
wynikały z różnic w poziomie wykształcenia porównywanych grup wiekowych. Swoją wiedzę w zakresie
zakażeń, jako niedostateczną oceniało 196 (39,2%)
pacjentów. Ponad połowa (285 chorych – 55,6%),
uważała ją za dobrą, a jedynie co dwudziesta osoba,
jako bardzo dobrą. W opinii respondentów głównym
źródłem wiedzy na temat zakażeń szpitalnych były
media (238 osób – 46,4%), gazetki ścienne (182 osoby – 35,5%), czasopisma (173 osoby – 33,7%) oraz
rozmowy i dyskusje (165 osób – 32,2%). Przekonanie
o tym, iż wiedza o zakażeniach szpitalnych jest potrzebna i należy ją zdobywać, przekonanych było 293
chorych (57,1%). Jednakże 182 osoby (35,3%) nie
widziało takiej potrzeby, a 38 (7,4%) nie miało w tej
kwestii zdania. Respondenci, którzy byli przekonani
o konieczności posiadania wiedzy na temat zakażeń
szpitalnych, najchętniej pogłębialiby ją o problematykę dotyczącą profilaktyki (60 osób – 11,7%) lub na
temat skutków/powikłań zakażeń szpitalnych (14
osób – 2,7%). Niepokojący jest fakt, że 413 chorych
(80,5%) nie umiało sprecyzować swoich preferencji
w powyższym zakresie. Głównym źródłem informacji
o zakażeniach szpitalnych, według ankietowanych
pacjentów, powinien być lekarz (427 osób – 83,2%),
pielęgniarka (404 osoby – 78,8%) lub psycholog (266
osób – 51,9%).
Dyskusja
Powszechnie uważa się, iż problem zakażeń szpitalnych pojawił się co najmniej na początku XIX wieku,
wraz z powstaniem oddziałów szpitalnych, a w Polsce
oficjalnie zaistniał w 1983 r., kiedy to – w efekcie
przeprowadzonej konferencji naukowej na temat zakażeń szpitalnych – Ministerstwo Zdrowia i Opieki
Społecznej wydało zarządzenie wprowadzające powszechny obowiązek rejestracji i zwalczania zakażeń
szpitalnych [2]. Według Raportu opracowanego dla
Europejskiego Stowarzyszenia Promocji Zdrowia
„PRO – SALUTEM”, zakażenia wewnątrzszpitalne
Probl Hig Epidemiol 2010, 91(3): 433-443
występują najczęściej pod postacią zakażenia dróg moczowych (35%), ran pooperacyjnych (25%), zakażeń
krwi (10%), zapaleń płuc (10%) i innych (20%) [cyt.
za 1]. Największą śmiertelność, sięgającą nawet 30%
zakażonych obserwuje się w sepsie i zapaleniu płuc
[cyt. za 1].
Ankietowani obecnie chorzy nieco odmiennie pojmowali usytuowanie zakażeń pod względem częstości
występowania w obrębie poszczególnych układów
anatomicznych człowieka. Szczególnie preferowaną
przez nich lokalizacją (54,6%), było zakażenie całego organizmu. W następnej kolejności wymieniali
zakażenie krwi, skóry, układu pokarmowego, układu
moczowego, oddechowego oraz w najniższym odsetku,
infekcje oczu i uszu oraz układu nerwowego.
O zdrowiu człowieka decydują między innymi
czynniki środowiskowe, pozostające nie bez wpływu na
ogólną wydolność jednostki, a zatem pośrednio również i na skłonność lub jej brak, w kierunku nabycia
infekcji. Środowisko wywiera ponadto niebagatelny
wpływ na pozytywne zachowania sprzyjające umacnianiu zdrowia (prozdrowotne), bądź negatywne
postawy antyzdrowotne. Niedostatki w zakresie
zachowań prozdrowotnych takie jak: nieracjonalne
odżywianie, obciążający wpływ nałogów i stresu, potwierdziły wyniki badań Wrońskiej i Filipczuk [3],
stwierdzające związek pomiędzy warunkami socjalno-bytowymi, a stanem zdrowia populacji. Wśród
elementów warunkujących zdrowie, wymienia się stan
odżywienia i zaopatrzenia w wodę, odzież, warunki
mieszkaniowe, poziom wykształcenia, warunki pracy,
możliwość rekreacji i wypoczynku [4]. Środowisko
zamieszkania, jak wiadomo, wywiera zarówno bezpośredni, jak i pośredni wpływ na stan zdrowia [5].
Elementy takie jak: higiena w warunkach domowych,
zasady utrzymania czystości, zwyczaje mycia rąk,
zużycia wody, sposób odżywiania się, inwestowania
w zdrowie, mogą i zazwyczaj są zachowywane również w innych okolicznościach, w jakich znajdzie się
dana osoba, również w szpitalu. Określone postawy
sprzyjają więc, bądź w oczywisty sposób zapobiegają,
wystąpieniu zakażeń szpitalnych.
Blisko połowa obecnych respondentów nie
wiązała jednak złych warunków socjalno-bytowych
z możliwością nabycia infekcji w szpitalu, twierdząc,
iż zakażenie nozokomialne ściśle łączy się z zakażeniem nabytym w warunkach hospitalizacji. Osoby,
które były odmiennego zdania, uzasadniły zajmowane
stanowisko brakiem możliwości zachowania higieny,
edukacji, wycieńczeniem i spadkiem samoobrony
organizmu.
Obok licznych czynników predysponujących
w kierunku powikłań septycznych, wymienia się
niektóre jednostki chorobowe oraz towarzyszące im
stany niedoborów immunologicznych, szereg zabie-
Laskowska A i wsp. Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych
gów leczniczych i diagnostycznych, bezsprzecznie
agresywnych, a w przypadku zabiegów operacyjnych,
ich kolejność i czas trwania [6].
Na pytanie o związek pomiędzy zasadniczą, bądź
towarzyszącą jednostką chorobową, a infekcją „tak”
odpowiedziało 80,1% respondentów, podając w najwyższym, bo blisko 20% odsetku, stany przebiegające
ze spadkiem odporności organizmu i naruszeniem
ciągłości powłoki wspólnej (9,9%). Pacjenci wymieniali także szereg chorób takich, jak: patologie układu
oddechowego (2%), nowotwory (9%) i choroby przewlekłe (8,9%). Niespełna jeden procent sugerował
niewydolności nerek, a 12,2% choroby zakaźne. Taki
przedział rozbieżności może wskazywać na niepełną
znajomość omawianej problematyki. Pojedyncze osoby zwróciły uwagę na przerost gruczołu krokowego,
zaburzenia psychiczne, schorzenia dermatologiczne,
a w przypadku kobiet ciężarnych na przedwczesne
odpłynięcie wód płodowych. Należy podkreślić, iż
wyższą aktywność w podawaniu przykładów takich
schorzeń i stanów im towarzyszących przejawiały
osoby z wyższym wykształceniem. Żadna z badanych
osób nie wymieniła w pytaniu otwartym stanu krytycznego pacjenta, mogącego wystąpić w przebiegu
określonych chorób, na co nie bez wpływu pozostawała
zapewne sama forma pytania. W analizowanym materiale ankietowani w najwyższym, blisko 40% odsetku,
właściwie wskazali procedury i zabiegi inwazyjne, jako
najbardziej predysponujące do zakażeń szpitalnych.
Wymieniali także szereg pojedynczych procedur naruszających integralność tkanek, takich jak np.: zabieg
operacyjny (26,8%), iniekcje (15,5%), pobieranie
krwi (11%), dializę (2,6%), punkcje (1,3%).
Powszechnie wiadomo, że zakażenia szpitalne
pociągają za sobą szereg niekorzystnych następstw:
wydłużony czas hospitalizacji, wzrost kosztów leczenia,
wzrost śmiertelności, które wskazali również obecni
respondenci. Wymienili je w kolejności: wydłużona
hospitalizacja – 92,8%, wzrost nakładów finansowych
– 80,2%, zagrożenie życia pacjenta – 74,1% i usytuowali
na najwyższym poziomie wskaźnika procentowego.
Z powyższych spostrzeżeń wynika, że redukcja zakażeń
szpitalnych obniży śmiertelność oraz koszty leczenia.
Za redukcją kosztów związanych z zapobieganiem zakażeniom szpitalnym opowiedziało się blisko
96% badanych pielęgniarek w materiale Nobile [7],
natomiast mniej, bo nieco powyżej 91% , za spadkiem
śmiertelności.
Obecnie ankietowani pacjenci, z zaproponowanych w ankiecie wariantów odpowiedzi, jako
konsekwencje jatrogennych powikłań infekcyjnych,
wybierali kolejno: wydłużenie czasu hospitalizacji
(63,4%), zbędne cierpienie (56,1%), wzrost nakładów finansowych (53,2%), zagrożenie życia (49,9%),
uraz psychiczny (23,0%), trwałe kalectwo (20,5%).
439
Cztery osoby nie zajęły stanowiska, natomiast 19
uznało, że zakażenia szpitalne w żaden sposób nie są
,,szkodliwe’’ dla hospitalizowanych, wykazując tym
samym całkowity brak zaznajomienia z tematem.
Autorzy opracowań na temat zakażeń w placówkach ochrony zdrowia podkreślają, że nie sposób
zupełnie ich wyeliminować, można i należy jednak
skutecznie zapobiegać ich występowaniu [8]. Podobne
zdanie prezentowali włoscy przedstawiciele profesjonalistów medycznych (ponad 93% personelu OIOM),
według których zakażeniom szpitalnym można częściowo zapobiegać poprzez restrykcyjne przestrzeganie
obowiązujących procedur [7]. W podsumowaniu
pierwszego ogólno-amerykańskiego programu kontroli zakażeń prowadzonego przez dziesięć lat, dokonanego w 1984 r., wykazano możliwość redukcji odsetka
zakażeń w szpitalach o 30-50% [9]. Z kolei w badaniu
Miller i Farr [10], 83% pacjentów wierzyło, że zakażeniom wewnątrzszpitalnym można zapobiec.
W przypadku aktualnych badań własnych, 82,5%
respondentów pesymistycznie stwierdziło, że zakażeń
szpitalnych nie sposób całkowicie wyeliminować ze
środowiska. Blisko połowa z nich (44,8%) uważała,
że zakażenia nabytego podczas hospitalizacji można
uniknąć, a 50,0% nie dostrzegało możliwości jego
wystąpienia w odniesieniu do własnej jednostki chorobowej. Za ostatnim z twierdzeń optowały osoby
z wyższym wykształceniem (60,3%).
Zasadniczym sposobem realizacji programu ograniczania zakażeń w szpitalu jest stałe podnoszenie skuteczności higienizacji środowiska, a więc eliminowanie
ogniw zakażenia w łańcuchu epidemiologicznym.
Jednymi z najistotniejszych, służących temu działań,
są prawidłowo prowadzone i skutecznie kontrolowane
procesy sterylizacji, rozumiane jako działania zmierzające do zabicia wszystkich drobnoustrojów, łącznie
ze sporami [19]. Z danych International Society for
Infection Diseases wynika, że co najmniej 20% zakażeń
wewnątrzszpitalnych można uniknąć zarówno przez
indywidualne zachowanie się pracowników ochrony
zdrowia (dokładne mycie rąk, używanie rękawiczek),
jak i przez właściwe obchodzenie się ze sprzętem medycznym oraz rozwiązania systemowe. Ma to istotne
znaczenie ze względu na fakt, iż zakażenia wewnątrzszpitalne wiążą się z większym cierpieniem chorych,
związanych z dłuższym pobytem w szpitalu oraz pogorszeniem ich jakości życia [cyt. za 1]. Udowodniono,
że środowisko szpitala (powietrze, woda, powierzchnie
podłóg i urządzeń) stanowią istotne źródło i sprzyjają
zakażeniom wewnątrzszpitalnym [cyt. za 1]. Przykładowo w powietrzu znajdują się zarodniki grzybów (np.
Aspergillus), w wodzie można spodziewać się obecności
pałeczek Legionella, a na powierzchniach ścian, sufitów
gromadzą się bakterie z rodzaju ­ Clostridium difficele
[cyt. za 1]. Niewyobrażalnie duża jest liczba urządzeń,
440
będących rezerwuarem zakażeń, w tym najgroźniejszych, jak: nawilżacze i nebulizatory (Acinetobacter,
Legionella, Pseudomonas), urządzenia wentylacyjne
(Rhizopus, Aspergillus), bronchoskopy (Pseudomonas,
Prątki gruźlicy), endoskopy ­ (Salmonella, Pseudomonas), woda bieżąca (Pseudomonas, Serratia, Legionella),
żywność (Salmonella, Staphylococcus aureus, Hepatitis
A, Vibrios), leki, zwłaszcza podawane dożylnie)
(Staphylococcus, Streptococcus) [cyt. za 1]. Okazało
się też, że rezerwuarem zakażenia mogą być toalety,
kwiaty, stetoskopy, powierzchnie mebli, klawiatury
komputerowe [cyt. za 1].
Dość duża liczba respondentów (60,8%) była
przekonana o wszechobecności patogenów w środowisku szpitalnym. Znaczący, bo niemal 30% odsetek
osób, nie potrafił zająć stanowiska w omawianym
aspekcie. Jednak znaczna część poddanych badaniu
pacjentów (73,3%) była zdania, że źródłem chorobotwórczych mikroorganizmów w szpitalu mogą być
sanitariaty, współpacjenci (49,5%) oraz sami chorzy
(33,5%). Zwrócić należy uwagę, że blisko połowa
ankietowanych (48,9%) nakierowała uwagę na skontaminowany sprzęt medyczny i zanieczyszczone ręce
personelu (31,8%). Wobec powyższego nie powinno
dziwić, że większość pacjentów (63,5%) wskazała,
jako drogi transmisji drobnoustrojów zabiegi pielęgniarskie oraz sanitariaty (56,7%), a mniej niż połowa
- bezpośredni kontakt z chorym, skażoną żywność
i zabiegi diagnostyczne. Każda z wymienionych przez
pacjentów dróg sprzyjających wtargnięciu drobnoustrojów do ludzkiego organizmu jest właściwa.
Należy jednak zwrócić uwagę, że tylko mniejszość
osób wiedziała o tak oczywistym pośrednictwie skażonej żywności w mechanizmie rozprzestrzeniania
się infekcji, czy udziale w tym procesie chorych lub
nosicieli, stanowiących ewidentny rezerwuar i źródło
infekcji, również dla samych siebie. W grupie naszych
pacjentów, 10,1% z nich optymistycznie stwierdziło,
że w oddziałach szpitalnych nie mogą bytować mikroorganizmy zagrażające bezpiecznej hospitalizacji.
Kurdziel [11] wykazał szereg przykładowych
niedopatrzeń w sferze aseptyki i bieżącej dezynfekcji,
donosząc o licznych źródłach zakażenia obecnych
w sali operacyjnej, gabinetach zabiegowych, salach
chorych i w sanitariatach. Dowiódł również kardynalnych zaniedbań w oddziałach noworodkowych,
gdzie liczne szczepy chorobotwórcze (Staphylococcus
aureus, Streptococcus faecalis, Klebsiella pneumoniae
i Escherichia coli) izolowano z inkubatorów, pieluch,
hamaczków, wanienek, wag, czy dziecięcej bielizny
[11]. Wyniki Najwyższej Izby Kontroli, przeprowadzonej w 2008 r. w szpitalach publicznych, nie napawają optymizmem [cyt. za 1]. Oceniono negatywnie
utrzymanie czystości w kontrolowanych szpitalach
publicznych, natomiast pozytywnie – pranie bielizny
Probl Hig Epidemiol 2010, 91(3): 433-443
szpitalnej [cyt. za 1]. Stwierdzono, że stan czystości w
szpitalu nie jest skorelowany z kosztami ponoszonymi
na wykonywanie tego zadania [cyt. za 1].
Na podstawie analizy ankiet wypełnionych przez
obecnie badanych chorych wynika, że 36,6% obarczało personel medyczny winą za rozprzestrzenianie
się zakażeń szpitalnych. Mniejszość z nich (12,5%)
uważała zaś, iż infekcje szpitalne nie mogą stanowić
konsekwencji zaniedbań ze strony personelu. Niemal
60% pacjentów nie chciało wypowiedzieć się w omawianej kwestii.
W przedstawionym materiale przez Klimberg
i Marcinkowskiego [12] czynności, po których badani
każdorazowo dezynfekowali ręce, przedstawiały się
następująco: po zdjęciu rękawic ochronnych (43%),
po opuszczeniu toalety (59%), po każdym kontakcie
z pacjentem (78%), z zanieczyszczonymi przedmiotami (91%), z materią nieorganiczną (98%). W świetle
badań amerykańskich naukowców, rutynowo myło
ręce 81% pracowników OIOM, we wszystkich wskazanych sytuacjach: pomiędzy kontaktami z pacjentem,
pomiędzy procedurami, po zdjęciu rękawic, przed
założeniem linii naczyniowej [13]. Chylak i wsp.
[14] wykazali największą koncentrację wszystkich
potencjalnie chorobotwórczych bakterii w pościeli
pacjentów, jak również skierowali uwagę na personel,
będący ,,nośnikiem’’ takich drobnoustrojów. Skóra
rąk pracowników medycznych nie jest wolna również
od grzybów, gdyż obecność Candida sp. w tej grupie
zawodowej jest wyższa w porównaniu z innymi pracownikami [15]. Przeprowadzone w tym kierunku
analizy jednoznacznie wskazują na częstszą izolację
szczepów Candida sp. ze skóry rąk pracowników
medycznych i są kompatybilne ze szczepami pochodzącymi od pacjentów pozostających pod ich opieką.
Jedna z nich wykazała częstość transmisji dochodzącą
do 81%. Najczęstsze gatunki występujące na rękach
to C. albicans i C. parapsilosis [15].
Zarówno świadomy, jak i nieświadomy pacjent
wymaga jednak wykwalifikowanego personelu medycznego, co musi być poparte zarówno rzetelnym
przygotowaniem merytorycznym w zakresie samej
problematyki zakażeń, jak i pedagogiki zdrowia.
Ciekawą obserwacją wydaje się spostrzeżenie, iż
oczekiwania pacjentów zmieniały się w zależności od
wieku oraz stanu zdrowia. Edukacji ze strony pielęgniarki w badaniu Kamińskiej i wsp. [16], oczekiwali
wszyscy chorzy, niemniej jednak najwyraźniej kobiety
w przedziale wiekowym 51-60 lat i mężczyźni, którzy
przekroczyli 70 rok życia. Respondenci z dobrym stanem zdrowia, edukację pielęgniarską wyraźnie szeregowali na dalszej pozycji, natomiast ze złym, wysuwali
na priorytetową [16]. W dowód „zapotrzebowania”
na wiedzę o zakażeniach szpitalnych ze strony osób
hospitalizowanych, można odnieść się do materiału
Laskowska A i wsp. Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych
francuskich badaczy, gdzie zdecydowana większość
pacjentów (80%), opowiedziała się za otrzymywaniem
takich informacji [17]. Autorzy badania zwrócili
jednocześnie uwagę na dwa istotne aspekty celowości
działań edukacyjnych. Ich zdaniem pacjenci winni
dysponować konkretnym potencjałem wiedzy, by móc
obiektywnie ocenić potencjalne ryzyko nabycia infekcji w przebiegu hospitalizacji. Wysoka świadomość
miałaby także służyć unikaniu, bądź ograniczeniu
sytuacji konfliktowych ze służbą zdrowia [17].
W świetle własnych badań, pacjenci również
chcieliby zgłębiać wiedzę na temat zakażeń szpitalnych
(71%). Chętniej jednak postrzegali w roli informatora
i edukatora osobę lekarza (83,2%), a dopiero później
pielęgniarkę (78,8%). „Drugoplanowe” usytuowanie
pielęgniarki, mogło wynikać z postrzegania tej grupy
zawodowej, poprzez pryzmat rozpowszechnionego
modelu pielęgnowania tradycyjnego (zadań opiekuńczo-pielęgnacyjnych i procedur instrumentalnych),
natomiast lekarza jako osoby w pełni kompetentnej,
dysponującej szerszą wiedzą naukową w zakresie epidemiologii i kliniki chorób zakaźnych. Ciekawe jest,
że nieco ponad połowa respondentów widziałaby w tej
roli również psychologa.
Kolejność w jakiej obecnie badani pacjenci
otrzymywali wiedzę na temat zakażeń szpitalnych
od personelu odbiegała od ich preferencji, ponieważ
w mniejszym zakresie dostarczał im jej lekarz (11,7%)
i w nieznacznie wyższym pielęgniarka (17,2%).
Jednak najistotniejszy i najbardziej niepokojący
w tym miejscu wydaje się fakt, iż profesjonalistów
medycznych chorzy usytuowali na najniższej pozycji,
postrzegając ich tym samym, jako marginalne źródło
informacji. Hospitalizowani, którzy chcieli zdobywać
wiedzę na temat zakażeń nabywanych w szpitalu
oczekiwali, że poprzez potęgowanie świadomości chorych, uda się obniżyć liczbę takich zachorowań, a tym
samym uniknąć zbędnego cierpienia. Jako środki temu
służące wymienili włączenie działań prewencyjnych,
takich jak szczepienia, czy wzmożenie przestrzegania higieny. Jednak z dużym trudem przychodziło
im sprecyzowanie jakich obszarów miałoby dotyczyć
nauczanie. Uzyskany wynik nasuwa podejrzenie, że
większość chorych (80%) nie potrafiłaby sformułować
nawet pytania powiązanego z tematyką powikłań septycznych. W związku z powyższym wydaje się, iż to
personel medyczny powinien „wychodzić naprzeciw”
z propozycjami i zachętą takiej edukacji, ponieważ
istotnym elementem skutecznie prowadzonej informacji zdrowotnej i poradnictwa zdrowotnego jest nie
tylko uzyskanie od pielęgniarki odpowiedzi na zadane
pytanie, lecz także zrozumienie istoty problemu, sposobu jego przezwyciężenia, czy rozwiązania. Badania
Sęk i wsp. [18] wykazały, że pacjenci oczekują od
pielęgniarek gotowości informowania i wyjaśniania
441
spraw zdrowia, a funkcje instrumentalne i ekspresyjne
oceniają na równi z funkcją edukacyjną.
Jakkolwiek większość poddanych w prezentowanym obecnie badaniu pacjentów nie wydawała się
być zaniepokojona istnieniem powikłań septycznych
w przebiegu hospitalizacji, zdecydowane „nie” na
pytanie „czy boi się Pan/Pani zakażenia szpitalnego?”
znalazło się w odpowiedziach 20% respondentów. Lęk
u chorych, głównie kobiet (51,4%) potęgowała przede
wszystkim świadomość ewentualnych powikłań, które
może pociągać za sobą infekcja, natomiast zaufanie
do personelu, przestrzeganie higieny, deklarowane
przez 93% chorych oraz brak negatywnych doświadczeń w najbliższym otoczeniu (74,1%), uzasadniały
optymizm tych, którzy przyjęli odmienne stanowisko.
Fakt udziału świadomości, jak również dysponowania
określonym potencjałem informacji o infekcjach szpitalnych, wydaje się w wyraźny sposób determinować
poczucie strachu przed nabyciem zakażenia. Potwierdzenie tego stanowi przewaga twierdzących odpowiedzi w grupie badanych legitymujących się wyższym
wykształceniem, a zarazem jak wskazały analizy,
dysponujących większą wiedzą w omawianym temacie.
Połowa osób nie dostrzegała korelacji pomiędzy własną
chorobą, a możliwością wystąpienia infekcji. Znaleźli
się również tacy pacjenci, którzy nie przestrzegali
podczas pobytu w szpitalu elementarnych zasad higieny, z powodu ograniczeń powodowanych chorobą,
bądź „braku sposobności” w warunkach szpitalnych.
Postawa prezentowana przez pacjentów, z jednej strony
dowodzi braku w ich świadomości klarownych, rzeczowych informacji na temat przyczyn, epidemiologii,
skutecznych środków prewencji i niejednokrotnie
dramatycznych konsekwencji zakażeń, natomiast
z drugiej alarmuje o konieczność podejmowania odpowiednich interwencji edukacyjnych.
Odnosząc się ponownie do badania Miller i Farr
[10], nie odnajduje się korelacji z badaniami własnymi,
gdyż spośród wszystkich ankietowanych zza oceanu,
62% osób przejawiało świadomość ryzyka ponoszonego
w związku z hospitalizacją, 12,4% przebyło infekcję
szpitalną, natomiast obawy z jej zaistnieniem łączyło
70% respondentów. Pacjenci skłonni byli nawet ponosić
pewne nakłady finansowe, po to aby wzmocnić system
kontroli nad zakażeniami szpitalnymi, jeśli takowy
miałyby skutecznie obniżyć ryzyko infekcji [10].
W prezentowanej analizie, w populacji pacjentów, dość wyraźnie uwypukliła się dysproporcja pomiędzy zakresem prezentowanej wiedzy, samooceną
i wykształceniem respondentów. O ile w pytaniu
o definicję infekcji szpitalnej osoby z wyższym wykształceniem oceniały zasób posiadanych wiadomości
pozytywnie, to w dokonanej ostatecznej samoocenie
wiedzy o zakażeniach szpitalnych przejawili najwyższą świadomość własnej niewiedzy. Chociaż nie
442
była to zależność wysoce istotna statystycznie, warta
jest uwagi, gdyż w rzeczywistości ta grupa badanych
prezentowała zdecydowanie wyższy poziom zasobu
wiadomości, aniżeli pacjenci z wykształceniem podstawowym, czy zawodowym.
Analogiczna sytuacja miała miejsce w materiale
Merle i wsp. [17], którzy badali wiedzę i opinie pacjentów na temat zakażeń szpitalnych podlegających
hospitalizacji w oddziałach o profilu zabiegowym (ortopedii, urologii, chirurgii naczyń, ginekologii i neurochirurgii). W ankiecie poproszono o zdefiniowanie
pojęcia, określenie zapadalności, czynników ryzyka
i zajęcie stanowiska wobec prewencji i aktywności informacyjnej personelu. W zdecydowanej mniejszości
respondentów, którzy potrafili we właściwy sposób
odnieść się do zagadnienia, wyraźnie dominowały
osoby z wyższym wykształceniem oraz takie, które
posiadały w obrębie rodziny przedstawicieli zawodów
medycznych. Autorzy badania wykazali bierną postawę personelu w zakresie funkcji „nauczającej”, której
rezultatem był ubogi zasób wiedzy wśród pacjentów
„chirurgicznych”. Wskazali jednocześnie konieczność podnoszenia świadomości szczególnie w grupie
pacjentów o niskim poziomie edukacji [17].
W prezentowanym badaniu autorskim, osoby
z wyższym wykształceniem wyraźniej dostrzegały
związek pomiędzy warunkami socjalno-bytowymi
(65,3%), brakiem środków jednorazowego użytku
(57%) i nieprzestrzeganiem zasad reżimu sanitarnego
(69,6%), a możliwością nabycia zakażenia w szpitalu.
Wykształcenie miało też wpływ na wiedzę o obecności
w oddziale patogennych drobnoustrojów (75,9%),
którymi można się zarazić (81%), postrzeganie sprzętu
medycznego (72,1%), rąk personelu (46,8%), urządzeń
sanitarnych (78,5%), jako źródeł chorobotwórczych
drobnoustrojów. Bardziej wykształceni, darzyli mniejszym zaufaniem zabiegi pielęgniarskie, diagnostyczne,
wiązali obawy z korzystaniem ze szpitalnych sanitariatów. Omawiana grupa częściej dostrzegała również
zagrożenia i niekorzystne konsekwencje wynikające
z nabycia zakażenia szpitalnego. Płeć, jako czynnik
demograficzny wyraźnie korelował w zestawieniu
statystycznym z wykształceniem. Jednak w kilku odpowiedziach zaobserwowano pewne znaczące różnice
pomiędzy kobietami i mężczyznami. Kobiety częściej
deklarowały znajomość definicji zakażenia szpitalnego, wykazały wyższe zaznajomienie z potencjalnymi
czynnikami etiologicznymi zakażeń, obecnością niebezpiecznych patogenów w szpitalnym środowisku
i możliwością nabycia infekcji powodowanej takimi
drobnoustrojami. Wykazywały również większą obawę
przed infekcją, aniżeli przedstawiciele płci przeciwnej.
Podobnie miejsce zamieszkania korespondowało z poziomem wykształcenia obecnych respondentów. Należy
jednak zwrócić uwagę na pewną istotną statystycznie
Probl Hig Epidemiol 2010, 91(3): 433-443
zależność pomiędzy tym czynnikiem, a postrzeganiem
warunków socjalno-bytowych. Przemawia i potwierdza
ona niższą świadomość w omawianym zakresie osób
mieszkających na wsi, w znacznej mierze poprzestających na edukacji w stopniu podstawowym, niepełnym
podstawowym, bądź zawodowym. Osoby z niższym wykształceniem zdecydowanie częściej nie dostrzegały korelacji pomiędzy zakażeniem szpitalnym, a warunkami
egzystencji. Wiek nie determinował w znaczący sposób
wiedzy, aczkolwiek zauważalne były pewne wskazania,
różnicujące skrajne grupy wiekowe. Obarczanie winą za
zakażenia szpitalne personelu medycznego wyraźnie
eskalowało w wyższych przedziałach wiekowych, natomiast uległo spadkowi wśród osób najstarszych, co trudno jest racjonalnie wytłumaczyć. Respondenci w wieku
71-90 lat uważali też, że najczęstszą drogą wtargnięcia
drobnoustrojów do organizmu są: kontakt z innym
chorym, skażona żywność i korzystanie z sanitariatów,
natomiast najpopularniejszą formą lokalizacji infekcji; skóra i układ oddechowy. Osoby najmłodsze były
oszczędne w wyrażaniu własnych opinii na temat udziału personelu w występowaniu zakażeń szpitalnych, jak
również obawy przed tymi jatrogennymi powikłaniami.
W prezentowanym badaniu ilość pobytów w szpitalu nie
stanowiła wyraźnej determinanty. Osoby podlegające
wielokrotnym hospitalizacjom, niezależnie od wieku,
częściej wskazywały i „precyzowały” infekcje w obrębie
skóry, układu oddechowego, pokarmowego oraz krwi.
W wyniku wielokrotnych hospitalizacji wzrosła również
świadomość chorych w odniesieniu do niekorzystnych
konsekwencji „choroby szpitalnej”, której przypisywali
głównie trwałe kalectwo i uraz psychiczny, odmiennie
niż przedstawiciele „świata medycznego”.
Nie jest to jednak takie oczywiste w świetle przytaczanych badań przez Tobiasz-Adamczyk [5]. Niezadowalający stopień znajomości wybranych terminów
medycznych przez hospitalizowanych pacjentów, nie
wydawał się być weryfikowany obecnością w instytucji
medycznej. Pobyt w szpitalu wbrew oczekiwaniom
nie stanowił sprzyjającego czynnika w podnoszeniu
poziomu wiedzy pacjentów [5].
Wnioski
1. Pacjenci prezentowali niedostateczną znajomość
zagadnień na temat zakażeń szpitalnych,
2. Ich wiedza w nieznacznym stopniu warunkowana była płcią, wiekiem, liczbą hospitalizacji, czy
miejscem zamieszkania, zależała natomiast od
wykształcenia.
Postulat
Działaniami edukacyjnymi należy objąć wszystkich chorych, niemniej jednak trzeba nasilić aktywność informacyjną w grupie osób z wykształceniem
podstawowym i zawodowym.
Laskowska A i wsp. Samoocena przez pacjentów wiedzy na temat zakażeń szpitalnych
443
Piśmiennictwo / References
1. Jahnz-Różyk K. Zakażenia szpitalne- raport opracowany
dla Europejskiego Stowarzyszenia Promocji Zdrowia „PRO
SALUTEM”. Warszawa, 2009, 5: 1-18.
2. Przondo-Mordarska A. Zakażenia szpitalne, etiologia
i przebieg. Continuo, Wrocław 1999: 9-10.
3. Wrońska I, Filipczuk A. Zachowania zdrowotne pacjentów.
Piel i Poł 2003, 45: 4-7.
4. Marcinkowski JT, Muszyński Z, Kaniewski A. Środowiskowe
uwarunkowania zdrowia [w:] Podstawy higieny.
Marcinkowski JT (red). Volumed, Wrocław 1997: 33-42.
5. Tobiasz-Adamczyk B. Wybrane elementy socjologii zdrowia
i choroby. UJ, Kraków 2000: 41-63, 87-95, 193-198.
6. Bulanda M, Olszewski P, Heczko PB. Zakażenia szpitalne
a powikłania septyczne w chirurgii. Post Nauk Med 1996,
3: 117-122.
7. Nobile CGA, Montuori P, Diaco E, Villari P. Healthcare
personnel and hand decontamination in intensive care units
: knowledge, attitudes, and behaviour in Italy. J Hosp Infect
2002, 51: 226-232.
8. Nosowska K. Podstawy sterylizacji i dezynfekcji w zwalczaniu
zakażeń szpitalnych. Czelej, Lublin 1999: 13-23, 25‑57,
59-79.
9. Haley RW, Culver DH, White JW, Morgan WM, Mun VP,
Hooton TM. The efficacy of infection surveillance and
control programs in preventing nosocomial infections in US
hospitals. Am J Epidem 1985, 121: 182-205.
10. Miller PJ, Farr BM. Survey of patients’ knowledge of
nosocomial infections. Am J Infect Control 1989, 17:
31‑34.
11. Kurdziel Z. Badanie źródeł zakażenia szpitalnego na
oddziałach chirurgicznych. Chir Narz Ruchu Ortop Pol
1983, 48: 159-163.
12. Klimberg A, Marcinkowski JT. Wiedza pielęgniarek
(pielęgniarzy) i położnych na temat profilaktyki zakażeń
szpitalnych. Pielęg Pol 2002, 1: 65-69.
13. Kennedy AM, Elward AM, Fraser VJ. Survey of knowledge,
beliefs, and practices of neonatal intensive care unit
healthcare workers regarding nosocomial infections, central
venous catheter care, and hand hygiene. Infect Control Hosp
Epidemiol 2004, 25: 747-752.
14. Chylak J, Michalska W, Drews M, Marciniak R, Lange M,
Cybulski Z. Porównanie flory bakteryjnej oddziału
chirurgicznego z drobnoustrojami kolonizującymi dreny ran
pooperacyjnych po zabiegach na jelicie grubym. Pol Prz Chir
1998, 70: 1046-1052.
15. Verduyn Lunel FM, Meis J, Voss A. Nosocomial fungal
infections: candidemia. Diagn Microbiol Infect Dis 1999,
34: 213-220.
16. Kamińska M, Ślusarz R, Opozda K. Oczekiwania pacjentów
wobec personelu pielęgniarskiego. Pielęg Pol 2001, 2:
323‑341.
17. Merle V, Van Rossem V, Tavolacci MP, Czernichow P.
Knowledge and opinions surgical patients regarding
nosocomial infections. J Hosp Infect 2005, 60: 169-171.
18. Sęk H, Woronkiewicz K, Pasikowski T. Znaczenie funkcji
edukacyjnej pielęgniarki w ocenie pacjentów. Pielęg Pol 1994,
5-6: 95-103.

Podobne dokumenty