w cieniu 3v2

Transkrypt

w cieniu 3v2
W Cieniu
Familoka
nr 3 grudzień ad 2012
Od redakcji.
Wierzymy w świętych obcowanie, co
oznacza, że mieszkańcy naszej miejscowości,
którzy odeszli, a prowadzili godziwe życie, są
nadal wśród nas. To chrześcijańskie przekonanie
na pewno dotyczy rodziny Tkoczów i Józefa
Pukowca. Wydaje się, że warto odświeżyć nieco
pokrytą kurzem pamięć o wartościowych
ludziach naszej dzielnicy, którzy doświadczyli
okrucieństw
wojny.
Nie
dlatego,
by
rozdrapywać martyrologiczne rany, ale by
utwierdzić się w przekonaniu, że nawet
w trudnych czasach możliwa jest przyzwoitość
i wierność własnym poglądom. Świadomość
taka wszystkim nam może pomóc- z jej
towarzystwem trudno usprawiedliwiać lenistwo,
egoizm, czy rozgrzeszającą z wszystkiego
skłonność
do
narzekania.
Refleksja
o Chwałowiczanach z okresu ostatniej wojny
może dobrze się wpisać się w grudniową
atmosferę adwentu. Zima nie jest kresem, bo
niesie z sobą Boże Narodzenie, a ludzka śmierć
nie jest końcem życia.
Czy nabożeństwa adwentowe są nudne?
Adwentem
nazywamy
okres
przygotowania do ponownego przyjścia Jezusa
na końcu czasu (tzw. Dzień Paruzji) oraz
przygotowania do świąt narodzenia Jezusa. Ten
czas rozpoczyna się w tym roku 2 grudnia.
Słowo adwent wywodzi się z łacińskiego
adventus, tj. przyjście.
Można sobie zadać pytanie: co mnie obchodzi
jakiś tam adwent? Powinien obchodzić - dla
własnego dobra. Dlaczego? W każdym
człowieku jest naturalne pragnienie zmiany, na
przykład: chcemy zmiany wyglądu, fryzury,
ubrań, tapet, samochodu, charakteru etc. To
pragnienie jest zakamuflowanym pragnieniem
Boga, nie zawsze dobrze interpretowanym i ma
związek właśnie z adwentem, bo ten czas
pozwala nam wszystkie te pragnienia właściwie
zagospodarować. By jednak pragnienie zmiany
w pełni zostało zaspokojone, trzeba się
przygotować. Można rozpocząć od rozpoznania
naturalnej skłonności zmiany ale to jest bardzo
trudne i niebezpieczne. O wiele łatwiejszą drogą
zaspokojenia
pragnienia
zmiany
jest
skorzystanie z rytuałów liturgii adwentu, to
znaczy poprzez spowiedź, kazania adwentowe,
roraty, czytania i psalmy. Owa liturgia daje
szansę na wyjście z okopów codziennej rutyny
i wzniesienia się nieco poza własną naturę.
Adwent to przede wszystkim czas pojednania,
które nas oczyszcza i uwalnia - naprawmy więc
uczynione zło i odetchnijmy pełną piersią
z czystym sumieniem. Konfesjonał czeka, jest
za darmo, nie trzeba mieć ani karty kredytowej,
ani rabatowej, ani jakiejkolwiek innej.
Dobrze jest również podczas adwentu
mieć
świadomość,
że
uczestniczymy
w wielowiekowej tradycji zmagania się
z naszymi słabościami. Adwent pojawił się po
raz pierwszy w Galii już około IV wieku i trwał
3 tygodnie, a od VI wieku znajduje miejsce
tradycji rzymskiej. Papież Grzegorz Wielki
wydłużył ten okres do 4 tygodni. Od IX wieku
adwent przybrał formę jaką znamy dzisiaj. Od
tego czasu podczas mszy świętej dominuje
kolor fioletowy, oznaczający
pokutę.
W adwencie odprawiamy także roraty. Ich
nazwa pochodzi od pierwszego słowa pieśni
„Rorate caeli de super” –„Spuście niebiosa
rosę” .Pieśń ta była związana z nabożeństwem
ku czci Najświętszej Marii Panny. Zapalano
wtedy świecę roratnią, czego śladem jest
współczesny wieniec adwentowy z czterema
świecami
symbolizującymi
4
tygodnie
oczekiwania. Warto zwrócić uwagę na to jakie
mamy podczas adwentu czytania i pieśni.
Czytania dotyczą
powtórnego przyjścia
Chrystusa na końcu świata albo są zapowiedzią
przyjścia mesjasza (Księga Izajasza). Pieśni
podkreślają sens czytań, bo śpiewamy ”Oto Pan
Bóg przyjdzie z rzeszą świętych k`nam
przybędzie..” albo „Archanioł Boży Gabriel”.
Rytuał adwentu nie jest nudną sztuką dla
sztuki – to ćwiczenie dla ciała, które winno
obudzić ducha. Kto nie wierzy niech się –
biedny, męczy sam ze swoim, bez Boga,
niezaspokojonym pragnieniem zmiany i wyjścia
ze swojej skóry.
Rafał Adamski
Pukowiec podjął się m. in. roli gońca w
Komitecie
Plebiscytowym
w
Rybniku,
„uczestnicząc” w ten sposób w powstaniach
„Pukowiec Józef. Ur. 14. 09. 1904 r. śląskich. Po wyzwoleniu Śląska rozpoczął
w
seminarium
nauczycielskim
Zamieszkały: Chwałowice. Był czlonkiem naukę
ZWZ. Termin aresztowania: 18. 12. 1940. (ukończone w 1925 r.). W tymże roku pojechał
Więzień KL Auschwitz. Zginął ścięty na na kurs zastępowych do Mszany i kurs ten
gilotynie w Katowicach” – Takie informacje ukończył uroczystym złożeniem Przyrzeczenia
można znaleźć w „Wykazie członków i Harcerskiego. Po roku pobytu i pracy w
współpracowników Związku Walki Zbrojnej / charakterze nauczyciela w Baranowicach koło
Żor, przeniósł się do
AK w Rybniku w latach
Chwałowic.
Pracował
1940 – 1945”, który
tutaj jako nauczyciel i
został umieszczony w
prowadził równocześnie
książce Jerzego Klistały
miejscową IX Drużynę
„Działacze rybnickiego
Harcerską im. Tadeusza
ZWZ/AK w obozach
Kościuszki. 1 kwietnia
koncentracyjnych”. W
1927 r. Józef Pukowiec
czasie, gdy oczekujemy
objął
funkcję
już na kolejne święta
komendanta
Hufca
Bożego
Narodzenia,
Rybnik,
ktorą
pełnił
do
uwagę zwrócić może
1929 r. a po krótkiej
zapis
„Termin
przerwie kolejny raz od
aresztowania: 18. 12.
1935 do 1938 r. W roku
1940”, który dotyczy
1939
został
początku gehenny Józefa
komendantem Chorągwi
Pukowca - jednego z
Związku
Harcerstwa
bardziej
znanych
Polskiego
w
chwałowickich
Katowicach.
Wkrótce
bohaterów historii XX
wybuchła
II
wojna
wieku, patrona ulicy
światowa
i
to
mieszczącej się w naszej
wydarzenie
stanowi
dzielnicy, a także dwóch
koniec życia naszego
szkół – Gimnazjum nr 3
bohatera. W dniu 18
oraz
Szkoły
grudnia 1940 roku Józef
Podstawowej nr 13
Pukowiec
został
(placówka nosi imię
aresztowany,
a
Bohaterskich Harcerzy
okoliczności
tego
Rybnika – Chwałowic Józef Pukowiec został zgilotynowany w
opisał
w
wśród których znajduje Katowicach 16 sierpnia 1942 w wieku 38 lat zdarzenia
książce
„Harcerze
się wspomniana postać).
Może w jeden z grudniowych wieczorów warto wierni do ostatka” autor Józef Kret: „Dwa auta
przypomnieć sobie postać Józefa Pukowca – zajechały też przed dom w Ligocie, w którym
mieszkańca naszej dzielnicy, wychowawcy mieszkał Pukowiec: jedenastu uzbrojonych
młodzieży i doskonałego nauczyciela, działacza gestapowców otoczywszy dom aresztowało
niepodległościowego, w rodzinie którego komendanta Śląskiej Chorągwi Harcerzy. (...)
tradycje walki o wolną Polskę były niejako Wkrótce zajechały ciężarówki. U wyjścia z
budynku policji ustawili się gestapowcy z
wpisane w życiorysy bliskich.
Rodzina Pukowców przeniosła się do bykowcami i pałkami, którymi okładali z całych
Chwałowic koło Rybnika (w tamtym czasie sił wychodzących z podniesionymi rękami
Przewieziono
wszystkich
do
nasza dzielnica stanowiła odrębną miejscowość) więźniów.
Piotrowic,
gdzie
auta
zatrzymały
się
przed
z miejsca narodzin Józefa - Świętochłowic. Po
ukończeniu szkoły w Bziu (1918 rok) Józef szkołą podstawową. Wśród dzikich krzyków
„Znani – nieznani” w Chwałowicach –
JÓZEF PUKOWIEC
więźniowie znów przechodzą przez szpaler
uzbrojonych w kije gestapowców, bici i kopani,
do
sali
gimnastycznej.
Sponiewierani,
pokrwawieni stają wzdłuż ścian z rękami
wzniesionymi do góry. (…) Dłuższy czas trwało
to piekło na piotrowickiej sali gimnastycznej i
nie wiadomo było, czym się skończy. Wszystko
wskazywało, że nastąpi najgorsze, że wszystkich
rozstrzelają .W pewnym momencie szef grupy
gestapowców każe więźniom śpiewać „Jeszcze
Polska nie zginęła”. Gestapowcy mocniej
ściskają pałki i bykowce w garści. Polski hymn
miał być hasłem do dalszej, jeszcze
okrutniejszej masakry. Więźniowie zorientowali
się jednak w ich zamiarach. Złowrogie
milczenie zaległo salę. Wtedy Pukowiec
zaintonował pieśń, którą niegdyś musiał
śpiewać w niemieckiej szkole „Ich hab' einen
Kameraden...”.
Pieśń ta, jakkolwiek w języku oprawców
śpiewana, złączyła wszystkich w jedną, zwartą
gromadę, w której każdy poczuł się pewniej i
mocniej.” Józef Pukowiec został osadzony w
więzieniu w Katowicach, a później odesłany do
obozu w Oświęcimiu. Zginął zgilotynowany w
dniu 16 sierpnia 1942 roku mając zaledwie 38
lat…
Robert Furtak
W chwałowickich Brzezinach pamięć
o rodzinie Tkoczów żyje
W dzisiejszych czasach, gdy słyszymy
lub czytamy o bohaterskich działaniach w
czasie wojny, aż trudno nam uwierzyć, że ludzie
potrafili poświęcić swoje życie i niejednokrotnie
życie bliskich, dla dobra ojczyzny. Przykładem
takich patriotycznych postaw jest rodzina
Tkoczów. Kim byli i co takiego zrobili, że ich
nazwiskiem nazwano jedną z ulic i postawiono
pomnik upamiętniający ich bohaterstwo?
Tkoczowie zamieszkiwali w naszej
dzielnicy -Chwałowicach, niedaleko lasu. Byli
wielodzietną rodziną: ojciec Jan, matka Maria
mieli ośmioro potomstwa: Alfreda, Alojzego,
Klarę, Ryszarda, Łucje, Kazimierza, Jadwigę
oraz Józefa. Dzieci od najmłodszych lat
należały do harcerstwa, zaś Jan pracował na
kopalni, a Maria zajmowała się domem oraz
udzielała się społe- cznie. W ich mieszkaniu
były prowadzone tajne spo- tkania wraz z ro-
dziną Kożdoniów
oraz Witów i Pukowców, podczas
których drukowano
m.in. ulotki patriotyczne.
Tkocze
ukrywali, w stworzonych przez siebie skrytkach, wiele polskich książek
i niemiecką broń.
Niestety, po jakimś
czasie, ktoś na nich
doniósł. Poinformowane gestapo, podJan Tkocz, mąż Marii, w
paliło im dom,
a później wszys- obozie koncentracyjnym
tkich wywieziono w Mauthausen, w którym
do obozów koncen- zginął w tym samym
tracyjnych w O- miesiącu co jego żona,28
święcimiu i Austrii. lutego 1945 roku,
wytatuowano mu numer
Przeżyła czwórka
rodzeństwa: Klara, 105183.
która
wyjechała
później do Szwecji, a także Łucja, Kazimierz
i Józef, który zmarł
kilka lat temu.
Dzisiaj zapewne
nie każdy z nas
byłby skłonny aż do
takich
poświęceń
w imię Ojczyzny.
Tradycyjne wartości
takie jak Bóg, honor
i ojczyzna zanikają
w obecnym świecie,
pełnym komputerów,
internetu, telefonów
komórkowych…
Właśnie, dlatego po- Maria Tkocz, z domu
winniśmy pamiętać Zniszczoł, urodziła 8
o takich niesamo- dzieci, z których 4
witych bohaterach, zginęło w obozach
o których obecnie koncentracyjnych. Ona
rzadko się mówi. Na sama zmarła w obozie
Brzezinach pamię- Ravensbrück 3 lutego
tamy.
1945 roku
Alicja Hajnce -na podstawie rozmów
z mieszkańcami Brzezin (zdjęcia rodziny
Tkoczów ze strony www Jerzego Klistały)
Barbórka w Chwałowicach
Donnesmarck w 1903r. zbudował
w Chwałowicach kopalnię. Od tamtej pory stała
się ona główną żywicielką mieszkańców. Brać
górnicza zaczęła kultywować tradycje, które
podtrzymywane są do dziś. Jedną z takich
tradycji jest świętowanie górniczego święta Barbórki.
Św. Barbara, męczennica, jest patronką
górników. Urodziła się w Turcji, w bogatej
pogańskiej rodzinie. Ojciec chciał ją chronić
i zamknął ją w wieży, do której sprowadzał dla
niej różnych nauczycieli. Jednym z nich był
chrześcijanin, który opowiadał jej o swojej
religii, z jego rąk przyjęła też chrzest. Jednak
nie udało jej się ukryć wiary i ojciec wydał ją
Rzymianom. Według legendy, Barbara uciekła
przed ojcem i schroniła się w skale, która
w cudowny sposób się przed nią otworzyła.
Niestety św. Barbarę wydał pastuch i zginęła
ona męczeńską śmiercią.
Czwartego grudnia chwałowiccy górnicy
modlą się do swojej patronki, aby wypraszała
im potrzebne łaski. Rano, orkiestra górnicza
obchodzi kopalnię grając górnicze piosenki.
Dawniej orkiestra chodziła też po familokach.
Później brać górnicza zbiera się w cechowni,
gdzie wraz z księdzem dziękują Barbarze za
opiekę, modlą się za zmarłych górników
i proszą o błogosławieństwo na kolejny rok. Na
szczęście na naszej grubie nie ma zbyt wielu
wypadków, nie wybucha metan i jak na
kopalnię, jest bezpiecznie. Po uroczystej
modlitwie w cechowni, wraz z orkiestrą,
górnikami w odświętnych mundurach ulicami
Chwałowic idzie procesja do kościoła. Tam do
Mszy, w której uczestniczą całe rodziny, służą
górnicy. Po zadbaniu o dary duchowe czas
zadbać o ciało. Przy kopalni od kilku lat
odbywa się festyn barbórkowy, a właściwie
prawdziwa śląska biesiada.
Barbórka będzie świętowana tak długo
jak
funkcjonować
będzie
kopalnia.
Chwałowiczanie kultywują swoje tradycje jak
przystało na prawdziwych Ślązaków. Do
zobaczenia 4 grudnia!
Kinga Mańka
Obraz Św. Barbary wiszący w KWK
"Chwałowice"
Redakcja dodatku: dr Jan Krajczok, Kinga
Mańka, Adam Grzegorzek, Jan Zawada,
Robert Furtak i inni
Kontakt: [email protected]

Podobne dokumenty