wizytówka każdego z nas
Transkrypt
wizytówka każdego z nas
wizytówka każdego z nas Skoro zdrowy, zadbany umiech jest wizytówk¹ doros³ego cz³owieka, to zasadnym jest, by ju¿ od najm³odszych lat wpoiæ dziecku chêæ dbania o zêby. Wpoiæ, to znaczy przyzwyczaiæ do codziennego szczotkowania, do reagowania na pojawiaj¹cy siê ból, a tak¿e do wizyt u stomatologa. Nic dziwnego, ¿e wielu rodziców pamiêtaj¹c o swoich dowiadczeniach z dzieciñstwa zapomina o kontrolowaniu stanu uzêbienia dzieci, i to dzieci w ka¿dym wieku. A wystarczy tylko odrobina dobrej woli, wiedzy i zachêty dla malucha, aby w doros³ym ¿yciu nigdy nie musia³ ponosiæ konsekwencji zaniedbañ. Od kilkunastu lat w szkołach publicznych w Polsce nie ma higienistek. Nie ma też ga− binetów dentystycznych. Uważa− ne za relikt poprzedniego syste− mu, w dobie powszechnie do− stępnych słodyczy i napojów oraz braku odpowiedniej diety, mogły− by zdziałać dużo dobrego. Tym− czasem jako rodzice, w trosce o stan zdrowia własnych dzieci, sami powinniśmy zadbać o pra− widłowy zgryz, brak próchnicy, zapobieganie i eliminowanie ubytków oraz zdrowe nawyki. Za− glądamy na aleję 29 Listopada, gdzie w gabinecie UNIDENTU wita nas kolorowy kącik dla dzie− ci. Dla dzieci, których rodzice są chorobom, bólowi, utracie uzę− bienia, krzywemu zgryzowi, pro− blemom z wysławianiem się itd. W dorosłym życiu często bole− śnie płacimy za zaniedbania z dzieciństwa. Podczas, gdy przy odpowiedniej wiedzy, większości nieprzyjemnych zdarzeń denty− stycznych można było zapobiec. Zacznijmy od maluchów i ich zę− bów mlecznych, które zabezpie− czają miejsce dla zębów stałych. To bardzo ważne zagadnienie, bo gdy “mleczaki” są przedwcze− śnie usunięte, ułożenie zębów w jamie ustnej zaburza się i dziecko może w przyszłości po− trzebować nie tylko leczenia u or− todonty, ale także u logopedy. pacjentami tutejszego centrum, ale także dla maluchów, które za− czynają edukację związaną z dbaniem o zęby. Podstawą w profilaktyce oraz le− czeniu dzieci, na które chętnie i zgodnie będą przychodzić, jest brak uczucia strachu. Oczywiście można młodego człowieka zmu− sić do wizyty u stomatologa, ale o wiele cenniejsze jest przyzwy− czajenie go, że regularne kontro− lowanie stanu zębów zapobiega Na naukę higieny jamy ustnej ni− gdy nie jest za wcześnie. Co cie− kawe, zaczynamy dbać o ząbki malucha, zanim się jeszcze po− jawią. Przemywamy wówczas dziąsła niemowlaka gazikiem na− moczonym w przegotowanej wo− dzie. Maluch przyzwyczajony do takiego zabiegu, nie powinien protestować, gdy zaczniemy uży− wać pierwszej szczoteczki lub miękkiej silikonowej nakładki na palec. Po szczotkę i pastę sięga− my od razu, gdy tylko przebije się pierwszy ząbek. Przez pierwsze lata życia dziecka nie stosujemy pasty z fluorem, ale taką, która przeznaczona jest do mycia zę− bów mlecznych. Te z fluorem wprowadzamy, gdy dziecko bę− dzie umiało ją wypluć. Myjemy zęby maluchom własnoręcznie. Samodzielne szczotkowanie na− prawdę dobrze idzie dziecku do− piero w wieku 5−6 lat. Oczywiście pod okiem dorosłych, którzy nie tylko dopilnują, aby dziecko umy− ło dokładnie wszystkie zęby, ale również skontrolują czas szczot− kowania i stan szczoteczki. Gdy dziecko skończy dwa lata warto wybrać się z nim po raz pierwszy do stomatologa. Będzie to tzw. wizyta adaptacyjna − cho− dzi przede wszystkim o oswoje− nie malucha z wyglądem gabine− tu, fotelem dentystycznym, panią lub panem w kitlu. Jeśli, przy oka− zji lekarzowi uda się zajrzeć dziecku do buzi i zrobić przegląd ząbków, będzie to można uznać za sukces – ważne by nie robić niczego na siłę. W UNIDENCIE pozwalamy dziecku stopniowo przyzwyczaić się do miejsca, na− rzędzi i stomatologa, który nie tyl− ko ma do dzieci dużo cierpliwo− ści, ale także może zostać ich ciocią lub wujkiem. Podczas pierwszej wizyty lekarz pokaże, jak powinno wyglądać prawidło− we szczotkowanie i powie co słu− ży zdrowiu zębów (picie wody za− miast słodkich soków i napojów, ograniczenie słodyczy, mycie zębów po każdym posiłku), a co im szkodzi (podjadania między posiłkami, nocne karmienie). Ko− lejne odwiedziny u dentysty na− leży zaplanować za trzy do sze− ściu miesięcy, zgodnie z zalece− niem stomatologa i traktować jak zupełnie naturalną, pozbawioną stresu, czy strachu wizytę. Gdy dziecko bywa na kontrolach regularnie i czuje się u dentysty swobodnie, za którymś razem pozwoli na zrobienie dokładnego przeglądu i fluoryzacji. Ten za− bieg jest całkowicie bezbolesny i polega na nałożeniu na po− wierzchnię zębów smakowej pianki, żelu lub lakieru, który mi− neralizuje zęby i pomaga chronić je przed próchnicą. Co ważne dla zdrowia dziecka, fluoryzację trze− ba powtarzać co kilka miesięcy, wbrew panującemu niegdyś przekonaniu, że wystarczy prze− prowadzić ją raz. W momencie, kiedy u dziecka pojawiają się zęby stałe, warto je czym prędzej zalakować. Lako− wanie, to wypełnianie bruzd w zębach stałych specjalnym preparatem, który chroni je przed próchnicą. Zaczyna się od szó− stek (które wyrzynają się jako pierwsze), potem lakuje się zęby przedtrzonowe (czwórki i piątki) oraz siódemki. Zabieg ma sens maksymalnie do dwóch miesię− cy od wyrżnięcia się zęba, zatem trzeba się wykazać refleksem i jak najszybciej zabrać dziecko do dentysty z każdym nowym zę− bem. Lakowanie nie boli, a sam preparat nie ma smaku, a przed jego nałożeniem ząb należy oczyścić szczoteczką, wysuszyć i wytrawić. Czasem jednak, mimo naszych największych starań, dziury w zębach dziecka jednak się po− jawiają. Jeśli ognisk próchnicy jest sporo, a dziecko zbyt małe, żeby je leczyć tradycyjną meto− dą (czyli poprzez borowanie i założenia plomby), lekarz może zalecić lapisowanie zębów. Po− lega to na pokryciu dotkniętych próchnicą zębów preparatami, które działają bakteriobójczo, utwardzają ząb i spowalniają chorobę. Lapisowane zęby przy− bierają co prawda ciemniejszy kolor, ale nie dokuczają dziecku. Zabieg nie jest bolesny, jednak środek nie jest przyjemny w sma− ku i zapachu. Mimo rozwoju medycyny nie wy− myślono jeszcze skuteczniejszej metody na walką z próchnicą niż oczyszczenie zaatakowanej nią tkanki zęba i nałożenie wypełnie− nia, czyli plomby. Jak sami do− brze wiemy, borowanie, nawet z użyciem nowoczesnego sprzę− tu, nie należy do przyjemności. Trudno się więc dziwić, ze dzieci nie przepadają za tą częścią wi− zyty u dentysty. Na szczęście wy− myślono znieczulenie. Pomaga ono dzieciom znieść wiercenie, a lekarzom znacznie ułatwia pra− cę. W gabinetach stosuje się róż− ne systemy znieczuleń miejsco− wych: od tradycyjnych, czyli strzykawki z igłą, po sterowane komputerowo urządzenia. Zanim stomatolog wykona zastrzyk, miejsce ukłucia smaruje się że− lem smakowym, który je na chwi− lę znieczula. Skoro lepiej zapobie− gać niż leczyć – zapraszamy dzieci i dorosłych po szeroki, zdrowy uśmiech! Małgorzata Porębska 5