Autodestrukcja - sposobem na przetrwanie — wiktoria
Transkrypt
Autodestrukcja - sposobem na przetrwanie — wiktoria
Autodestrukcja - sposobem na przetrwanie — wiktoria "Nie ważne, jaki wybierasz sposób autodestrukcji. Ktoś zaszywa się w bibliotece, ktoś inny - w knajpie. Rezultat w obu przypadkach identyczny. Sposób autodestrukcji mówi jedynie o rodzaju człowieka. Powiedz mi, jaką dla siebie wybierasz ruinę, a powiem ci, kim jesteś. Innymi słowy, powiedz mi, czym wypełniasz swoją samotność - książkami, kobietami, ambicjami... We wszystkich przypadkach punktem wyjścia jest nuda, dojścia zaś - zniszczenie." Emil Cioran W oparciu o powyższy cytat, autodestrukcja, czyli niszczenie samego siebie, powodowana jest poczuciem samotności, a działania z tym związane są sposobem na jej wypełnienie. Jest to rodzaj ucieczki przed odczuwaniem niezaspokojonej potrzeby bycia z kimś w bliskości psychicznej i emocjonalnej, gdyż samotność nie jest jednoznaczna z brakiem kontaktu z ludźmi. Istnieją różne rodzaje autodestrukcji, które potocznie można nazwać nałogami. Nałóg ogólnie pojęty jest działaniem szkodliwym dla człowieka i najczęściej kojarzony z używkami, takimi jak palenie papierosów, picie alkoholu czy zażywanie narkotyków. Jednak nie są to jedyne formy uzależnienia. Każda rzecz, którą robimy w celu zapełnienia życiowej pustki i zatuszowania lub rozładowania towarzyszących jej negatywnych emocji, również jest nałogiem. Nie ma, więc znaczenia, czy są to używki hazard, praca, seks, sport, nauka, gry komputerowe, czy jedzenie. Jakkolwiek by tłumaczyć uleganie czynności powodowanej mechanicznym impulsem w określonych sytuacjach życiowych, wobec której stajemy się bezsilni, wówczas jest formą działania autodestrukcyjnego. Nasuwa się pytanie, jak można porównywać, na przykład, poświęcanie się nauce z piciem alkoholu, kiedy to pierwsze nie ma bezpośredniego wpływu na nasze zdrowie i jego efekty wydają się być pozytywne? Otóż, problemem nie jest samo działanie autodestrukcyjne, ale powód, który je wywołuje oraz uczucia z nim związane. Nałogi pomagają świadomie nie odczuwać emocji, co przynosi takiej osobie pewnego rodzaju ulgę. W rzeczywistości każdy z nich prowadzi do chorób fizycznych, a tylko szkodliwe działanie używek zostało naukowo zbadane. Żadna choroba w organizmie nie jest dziełem przypadku czy zrządzenia losu, ale jest wynikiem negatywnych emocji oraz działań, które ją powodują. Negatywne emocje mają swoje odzwierciedlenie w negatywnym zachowaniu, niezdrowym trybie życia, złym odżywianiu, stresem, brakiem odpoczynku. W ten sposób rozpoczyna się proces życiowej destrukcji, gdyż jedno działanie jest rezultatem poprzedniego, a każde z nich kolejnym wyniszczającym krokiem. Zakładając, że powodem autodestrukcji jest samotność, człowiek w takiej sytuacji wyciąga nieświadomy wniosek, że osamotnienie wynika z braku akceptacji ze strony innych, a ta związana jest z jego niedostateczną doskonałością. W związku z tym, pojawia się potrzeba robienia czegoś, co pomoże w udoskonaleniu samego siebie lub zatuszowaniu tego przekonania. Dzięki temu zapełnia się dotychczas odczuwana pustka życiowa. Jest to jednak złudne gdyż, wszelkie działania autodestrukcyjne są reakcją obronną na emocje, stres czy napięcie związane z negatywnym myśleniem o sobie. Rodzaj autodestrukcji jest uzależniony od, nazwijmy to, indywidualnych preferencji, czyli od tej sfery życia, w której poczucie wartości zostało zaniżone poprzez negatywne doświadczenie w przeszłości. Człowiek wówczas, nieświadomie wybiera sobie taką aktywność, poprzez którą nie dopuszcza do świa1 domości odczuwania negatywnych emocji zakodowanych w psychice. Punktem wyjścia z powyższej sytuacji powinno być określenie przyczyny, którą dany nałóg jest spowodowany. Każdy z nich wynika z innego rodzaju urazu emocjonalnego. Najczęstszymi i powszechnie uznanymi za nałogi, są używki, papierosy, alkohol, narkotyki, uważane za bezpośrednio zagrażające zdrowiu, a w konsekwencji również życiu. Ich podłożem jest przekonanie o niskim poczuciu wartości, niedocenianie siebie i tym samym niechęć do życia. Dlatego wewnętrzne napięcie, które człowiek odczuwa, neutralizuje regularnym zażywaniem powyższych środków, co daje emocjonalne rozluźnienie, a jednocześnie jest formą nieświadomego samobójstwa. Uzależnienie od hazardu na przykład, można wyjaśnić, jako efekt życiowych porażek związanych z niedostatkiem materialnym. Osoba taka nabiera przekonania o byciu gorszym i stara się zrekompensować to sobie poprzez sukces, jaką daje wygrana. W momencie doświadczenia jakiejkolwiek formy poniżenia w codziennym życiu, reakcją obronną na odczuwany stres, jest ucieczka w gry hazardowe. Nadmierne ambicje i potrzeba samorealizacji są wynikiem przeświadczenia, że dany człowiek jest nikim i nic nie znaczy. Sukces odniesiony poprzez pracę, stanowisko, prestiż i korzyści materialne, pomaga postrzegać siebie, jako osobę ważną i znaczącą. Opisując to bardziej szczegółowo, w wyniku przykrych doświadczeń powstają w człowieku emocje, które wyparte ze świadomości, tworzą w nim negatywną część osobowości, jakby drugie ja, które przejmuje kontrolę w określonych sytuacjach życiowych i daje impuls do działań autodestrukcyjnych. Tak zwanym drugim ja jest ukryta depresją. Depresja, jako choroba psychiczna objawia się niechęcią do życia, długotrwałym smutkiem, przygnębieniem oraz brakiem motywacji do poprawy swojej sytuacji. Występuje ona w dwóch postaciach, które można określić, jako jawna, czyli depresja zdiagnozowana medycznie, kiedy człowiek przeżywa załamanie psychiczne i nie jest w stanie funkcjonować oraz ukryta, kamuflowana nałogiem. Podobnie jest w przypadku nowotworu, który również ma dwie postacie, złośliwą i łagodną. Obie najczęściej prowadzą do śmierci, choć w przypadku drugiej szansa na wyleczenie czy na dłuższe życie jest dużo większa. W związku z tym, depresję można nazwać emocjonalnym rakiem. Bardzo często choroba ta z formy jawnej przechodzi do postaci ukrytej, gdy po leczeniu farmakologicznym i terapeutycznym lub braku leczenia, człowiek zapomina o przeżyciach i pozornie czuje się dobrze. Nie odczuwa on emocji związanych z traumą, jednak pojawia się u niego postępowanie autodestrukcyjne, które jest objawem niewyleczonej depresji. Kiedy negatywne ja, zaczyna dominować w człowieku, wówczas szuka on sposobu na zneutralizowanie, czyli nie odczuwanie bolesnych uczuć poprzez taką formę autodestrukcji, która jest dla niego rodzajem leku. Umożliwia mu to normalne funkcjonowanie w życiu oraz przetrwanie, poprzez zachowanie równowagi psychicznej. Nie prowadzi to jednak do wyleczenia, a choroba, choć świadomie nieodczuwalna, cały czas istnieje. Z medycznego punktu widzenia depresja jest chorobą uleczalną. Jednak, czy rzeczywiście tak jest? Stosowanie leczenia farmakologicznego pomaga złagodzić objawy, jednak w rzeczywistości jest kamuflowaniem choroby, gdyż leki nie rozwiązują emocjonalnego problemu, dodatkowo niekorzystnie wpływają na organizm. Terapia psychologiczna może okazać się skuteczna, ale tylko w przypadku, gdy zostaje ustalone źródło problemu. Źródłem w tym wypadku jest nieświadome przekonanie typu: „jestem do niczego, nie jestem nic wart i nie zasługuję na nic dobrego, nawet na życie”, wywołane zranieniem emocjonalnym związanym z brakiem miłości. I nie chodzi o doświadczenia uczuciowe w życiu dorosłym, lecz o relacje z rodzicami w dzieciństwie. One natomiast mają odzwierciedlenie w późniejszym czasie w postaci rozczarowań i porażek, które przeżywamy. Aby ustalić przyczynę należy określić, które wydarzenia w życiu człowieka wpłynęły na niego negatywnie. Terapia oparta na odbudowaniu poczucia własnej wartości oraz wybaczeniu umożliwiającym pozbycie się negatywnych emocji, pozwala stopniowo odzyskać wiarę w siebie i radość życia. 2 Działania autodestrukcyjne są konsekwencją łańcucha przyczynowo skutkowego. Punktem wyjścia jest przeszłe negatywne doświadczenie, które spowodowało zaniżenie poczucia wartości. Człowiek wówczas czuje się niedoceniany, postrzega siebie negatywnie i odnosi porażki w różnych aspektach swojego życia. W efekcie, czego zaczyna odczuwać potrzebę sukcesu, wsparcia, docenienia. Potrzeby tworzą oczekiwania, a ich niespełnienie powoduje frustrację, rozczarowanie i coraz większe rozgoryczenie. Aby zagłuszyć ten stan, podejmuje czynności autodestrukcyjne, przynoszące w danym momencie ulgę. Jednak nie rozwiązuje to problemu, a towarzyszące mu poczucie winy kieruje do punktu wyjścia, którym jest negatywne postrzeganie samego siebie. Gdyby oczekiwania zostały spełnione, potrzeby zniknęłyby, a poczucie wartości wzrosło, co wiąże się uczuciem szczęścia, dodaje sił oraz motywuje do pozytywnego myślenia i funkcjonowania. Niestety, mając negatywny stosunek do samego siebie, nie zdarzy się nic, co będzie jego odwrotnością. Wynika z tego, że nuda, jako punkt wyjścia autodestrukcji, to brak motywacji do szczęśliwego życia spowodowany depresją, która w kontekście powyższych rozważań nie jest do końca uleczalna. Ponieważ śmierć następuje w wyniku choroby czy wypadku, a ich przyczyną są negatywne emocje, wewnętrzne uczucia doprowadzają do adekwatnych do nich zdarzeń. Można więc pokusić się o daleko idący wniosek, że celowo doświadczamy zranień emocjonalnych i trzymamy je nieświadomie w sobie, po to by nastąpiło w nas zniszczenie, a w efekcie końcowym śmierć. W przeciwnym razie człowiek czujący i myślący wyłącznie pozytywnie, żyłby wiecznie. Kopiowanie tekstów, obrazów i wszelakiej twórczości użytkowników portalu bez ich zgody jest stanowczo zabronione. (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Dz.U. 1994 nr 24 poz. 83 z dnia 4 lutego 1994r.). wiktoria, dodano 04.06.2016 06:00 Dokument został wygenerowany przez www.portal-pisarski.pl. 3