Pstrąg - taktyka na koniec sezonu - Portal Muskie.Pl

Transkrypt

Pstrąg - taktyka na koniec sezonu - Portal Muskie.Pl
Portal Muskie.Pl
Pstrąg - taktyka na koniec sezonu
Autor: Jacek Jóźwiak
O tym, jak planować pstrągową wyprawę, jakie elementy brać pod uwagę podczas
planowania, jak powinna wyglądac pstrągowa logistyka - wszystko po to, aby wyprawa nie skończyła się
kolejnym "łapaniem pięknych widoków". Na co zwracać uwagę już podczas samego łowienia.
Pod koniec sierpnia uwielbiałem pojechać nad Wel. Nad tą rzeką niejeden raz godnie kończyłem
pstragowy sezon. Bardzo lubię tę rzekę - przyniosła mi kilkanaście pstrągów-kabanów, a raz nawet
złowiłem w niej 7. kilową troć, choć te ostatnią to w marcu.
Znam Wel na tyle, aby wiedzieć, że rzeka to z humorami i ryby w niej podobne. a zabrać ze sobą muszę
taki sprzęt, jaki mam, takie przynęty jakie... mam i lubię. To, co mogę zrobić, to dopasować taktykę do
sprzętu, pogody, wabików, które posiadam i własnych możliwości fizycznych.
A więc łazić będę od świtu. A nawet od bladego świtu...
Rzeka o charakterze Welu nie jest po długotrwałych upałach przyjazna pstrągarzom. Na ogół broni się
dzielnie przed zakwitem i choć rozgrzewa się znacznie w łąkach przed Lidzbarkiem, to przecież
błyskawicznie wychładza się na bystrzach wśród olsów porastających jej dolinę. Jest na ogół dość
przejrzysta, przesłoneczniona i pstrągi nie lubią szukać żeru, kiedy jest już zbyt widno. Bywa, że
ograniczają się do aktywnego żerowania dosłownie na kilkanaście minut na obu przełomach dnia i
nocy...
Nie oznacza to, rzecz jasna, że przepuszczą przepływającej mimo rybce - połowa sierpnia to już czas,
kiedy pstrąg zaczyna wytwarzać komórki rozrodcze i stara się karmić jak najlepiej. To także okres, kiedy
wychodzi ze swojej dziennej kryjówki do wypatrzonej ofiary na większe odległości niż jeszcze kilka
tygodni wcześniej. Ale być nad rzeką o bladym świcie, oznacza dla wędkarza szansę na spotkanie się z
tymi minutami, kiedy pstrągi uwijają się po rzece z głodem w oczach i rzucają na wszystko, co im się
poda pod pazerne mordy.
Zabieram ze sobą sztywną wędkę o dł. 2,70 (do 28 g), sprawny kołowrotek z przednim hamulcem i
plecionkę do 5 kg na szpuli. To optymalny sprzęt na Wel, gdzie często trzeba wysunąć szczytówkę zza
krzaków, żeby obłowić dobrze rokujące miejsce, ale jednocześnie na brzegu jest tyle zarośli, że
operowanie dłuższym kijem może stać się prawdziwą udręką.
O świcie i przez pierwsze godziny dnia szukać będę przede wszystkim na płaniach, bystrzach w okolicach
potencjalnych stanowisk kropkowanych drapieżników. Dołki sobie odpuszczę. Po prostu, będę szedł w dół
rzeki - łowię na woblery pływające, które z zasady spławiam w dobrze rokujące stanowiska, niekiedy
nawet na znaczne odległości i prowadzę powoli pod prąd. Poranna droga jest jednak pełna uważności konotuję w pamięci wszystkie dołki, zwałowiska, karcze, wymycia pod korzeniami, które będę bardzo
starannie penetrował w powrotnej drodze do auta. Jest to o tyle łatwe, że w trakcie porannej wędrówki
obławiam starannie ich skraje, wypłycenia, bystrza w ich pobliżu.
Z rana łowię raczej na większe woblerki - nawet 9 cm, pod warunkiem, że są niezwykle wąskie.
Standardem są siedmiocentymetrowe podłużne woblerki typu minnow, o wyrazistej, drżącej pracy, dość
mocno kolebiące się na boki. W chwili obecnej łowię na różnego rodzaju - możliwie najtańsze - wyroby
polskiego rzemiosła.
Droga powrotna to już inny sposób łowienia i inne przynęty. Swojego czasy do obławiania dołków na
Welu korzystałem głównie z salmowych Hornetów i niekiedy z Bullheadów, ale w tej chwili cały zapas
mam doszczętnie wyrwany i czekam na nawy sezon i nowe realia finansowe, aby zapas uzupełnić. Na
razie posłużę się szerzej chodzącymi niż te poranne gębalami, jakimś Siekiem i woblerkiem Dorado, choć
te ostatnie pracują nieco za wąsko. Podczas wędrówki pod prąd i obławiania dołków, zaczynam od
rzutów pod prąd, tak aby pierwsze przeprowadzenia - nawet jeśli ryba nie wyjdzie - ustawiły ją mordą
do nurtu.
Wobler pracujący z prądem nie da się prowadzić bardzo wolno, co, im bliżej południa, z kwadransa na
kwadrans staje się coraz bardziej istotne...
http://muskie.home.pl
Kreator PDF
Utworzono 9 March, 2017, 03:02
Portal Muskie.Pl
Pierwsze rzutu w dołek z dołu rzeki. Wobler pływający, ale nurkujący ostro. Powinien upaść w pierwszych
rzutach sporo powyżej stanowiska, aby można go było sprowadzić blisko dna. Ostatnie rzutu - w punkt,
nad wypatrzone wyobraźnią stanowisko pstrąga. Zmieniam wówczas woblera na mniejszego, pękatego,
bardziej wypornego, a jak nie mam takiego, to zakładam na te kilka rzutów obrotówkę typu aglia lub
celta i próbuję ja "odpalić" natychmiast po wpadnięciu do wody. Często - na ile często biorą pstrągi w
polskich rzekach - mieszkaniec dołka wyskakuje do tak podanego wabia jak do wielkiego, smakowitego
chrząszcza, który wpadł do rzeki i zbierają go niemal z powierzchni. Zacięcie wymaga pełnej koncentracji
i jest niezwykle trudne. Pierwsze sekundy po zacięciu pstrąga z powierzchni, to także zadanie dla ludzi
umiejących stonować własne emocje. To przede wszystkim wówczas, ma się do czynienia z wszystkim,
co kropkowaniec potrafi pokazać wędkarzowi - młynki, wyskoki, nurkowania, trzepanie ogonem i
wysnuwanie żyłki z hamulca...
No a potem przychodzi kolej na obłowienie dołka, zwałowiska, podmyć korzeniowych, wlewów z góry.
Jako że miejsca pamięta się z porannej wędrówki, łatwo jest tak do nich podejść, żeby nie pokazać się
rybie. I ostrożnie, bez zbytniego hałasu i zbyt dynamicznych ruchów podać woblera w stanowisko.
Dbam o to, aby moja sztuczna rybka pojawiała się pstrągowi raczej z przodu, raczej z boku i z większej
odległości, a nie wyskakiwała gdzieś z okolic ogona. Stąd większość rzutów zaczynam od położenia
wabia w strefie nurtowej - zaczynam od krótkich podań - tak aby wobler wpływał w strefę potencjalnego
ataku łukiem. Niemal nie kręcę korbą kołowrotka - podanie, ostre wprowadzenie pod wodę, spławienie
łukiem i po sekundowym zatrzymaniu ostre podprowadzenie pod prąd z podniesieniem szczytówki, aby
w tym momencie sztuczna rybka wyskoczyła ku górze... Ten fortel skutkuje niekiedy wyprowadzeniem
pstrąga nawet z odległego o kilka metrów stanowiska.
http://muskie.home.pl
Kreator PDF
Utworzono 9 March, 2017, 03:02