str. 5 i 6
Transkrypt
str. 5 i 6
Nr 19 (466)/5 11 maja 2003 r. PO GÓRACH, DOLINACH... Otworzę Ci drzwi na ościeŜ Do mego serduszka Pragnę - byś w nim Dobry Jezu Na zawsze zamieszkał Byś mnie Swoją łaską wspierał I utrwalał w wierze Dzisiaj - w dzień mojego święta Proszę o to szczerze. Banaś Klaudia Hołowko Jagoda Bojarowski Maciej Janik Leokadia Borek Martyna Jędrzejczyk Filip Broda Adrianna Kaczmarzyk Kacper Broda Patryk Kania Konrad Bubik Pola Karch Agnieszka Cielepak Patryk Kocur Karolina Cieślar Rafał Kokolus Kornelia Długi Daniel Kołodziejczyk Mateusz Długosz Jakub Kostka Jakub Donczew Adam Kowacz Sandra Gaszczyk Joanna Krzempek Klaudia Gluza Patrycja Leda Michał Łysek Mariusz Heczko Paulina Henc Paweł W DZIEŃ PIERWSZEJ KOMUNII Miazgowski Szymon Niemczyk Magdalena Piechowiak Monika Pyra Jacek Sabela Katarzyna Sygnowski Piotr Szafarz Kamil Szalbot Kacper Szarzec Kinga Tracz Szymon Tulec Aleksandra Tulec Karolina Wojtas Sandra Wójcik Robert Zagajewski Marcin Z Ŝycia parafii - W parafii modlą się juŜ dwie RÓśE NOWEGO RÓśAŃCA we wtorek, 29 kwietnia podczas wieczornej mszy św., 20 osób zostało przyjętych do II RóŜy. Pójdź do Jezusa Pan Jezus daje Samego siebie. Zapamiętaj ten dzień jako jeden z najpiękniejszych w Ŝyciu. Jak pięknie wygląda dziecko, które w wielkim skupieniu oczekuje na Hostię przystępując po raz pierwszy do Stołu Pańskiego. Nie pozwól Panie Jezu, aby Twoje dziecko, po latach, zeszło z drogi, którą mu wskazałeś, niechaj na zawsze pozostanie straŜnikiem Eucharystii. - 3 maja o godz. 9.00 ks. prob. Antoni Sapota sprawował mszę św. w intencji Ojczyzny. Wspólnie modlili się: przedstawiciele władz miejskich z burmistrzem Janem Szarcem oraz przew. RM. Emilią Czembor a takŜe przedst. Urzędu Marszałkowskiego i Starostwa Powiatowego, radni i przedst. róŜnych organizacji oraz poczty sztandarowe. Kazanie wygłosił ks. Adrian Korczago z parafii ewangelicko-augsburskiej w Bładnicach. Po mszy wszyscy przeszli w pochodzie pod Pomnik Pamięci, gdzie poszczególne grupy złoŜyły wiązanki kwiatów. Najserdeczniejsze Ŝyczenia dla ks. Jacka Wójcika z okazji 14 rocznicy święceń kapłańskich oraz dla ks. Wiesława Firleja z okazji 10 rocznicy przyjęcia sakramentu kapłaństwa. Barbara Górniok “Warto słuŜyć kaŜdemu człowiekowi i dla kaŜdego warto się poświęcić”. (Stefan kard. Wyszyński) Nr 19 (466)/6 PO GÓRACH, DOLINACH... GAWĘĘDA Z PRZYRODĄĄ W TLE BOCIANY - JEDNA Z PEWNYCH OZNAK WIOSNY Nie wszyscy wiedzą, Ŝe bociania rodzina jest tak duŜa. Oprócz znanych - bociana białego i czarnego - naleŜy do niej: kilka rodzajów dławigadów, kleszczaków, bocian białobrzuchaty, białoszyi, garbaty, sinodzioby, czarnodzioby, marabuty i Ŝabiru. Jak teŜ będzie brzmiała liczba mnoga od Ŝabiru? Moim zamiarem było opisać bocianie zwyczaje, lecz tej wiosny postanawiam skupić się na przysłowiach związanych z bocianem. Przypominam sobie aŜ dwa przysłowia; okazuje się, Ŝe jest ich o wiele więcej. Okazuje się, Ŝe bocian to świetny, inspirujący temat. Za autorem ksiąŜki o bocianach wymieniam po kolei znane i mniej znane przysłowia z boćkiem w tle lub na pierwszym planie: Bociek jest! wiosna wiest (czyli staropolski zwiastun). Jak przylecą Ŝurawie, bierz się do grochu prawie; jak przylecą bociany, pierwszy zagon zasiany (Ŝurawie przylatują juŜ w lutym i obecnie bywają mylone z bocianami). Bocian na ogonie jaskółkę przynosi (jaskółki zjawiają się u nas ok. 20 kwietnia). Jak na Gertrudę (17. III) bociek na gnieździe siędzie, wiosna szybko przybędzie. Gdy bocian na święty Józef przybędzie, to śniegu juŜ nie będzie. Gdy na Józefa bociek siędzie, zimy więcej nie będzie. Na święty Józef bocian na stodole, gburze szykuj sochę i jedź orać pole. Jak na święty Józef bociek przyleci, to na skrzydłach resztki śniegu przynosi. Jak na świętego Józefa bociany przybędą, to choroby zboŜom nic szkodzić nie będą. Na Zwiastowanie ( 25 marzec) zlatują się bocianie. Na Zwiastowanie przybywaj bocianie. Na Zwiastowanie bocian na gnieździe stanie. Na świętego Franciszka (2 IV) zielenią się łany i ze swego zimowiska wracają bociany. W dzień Wojciecha (23 IV) świętego ptaki przylatują jego. Na święty Wojciech zniesie jajko bociek. Na świętego Izydora (10 V) dla bociana pora. Na Spasa (6 VIII) boćki do cieplic, a bąki do łasa. Kiedy bocian u nas trwa po Bartłomieju (24 VIII) mnogi, tedy zima letka będzie, opał niedrogi. Na Bartłomieja Apostoła bocian do drogi dzieci woła. Jak bocian przyleci, moŜecie wyjść na dwór dzieci. Boćki przyleciały - podwieczorki wróciły, boćki odleciały podwieczorka zabrały. Na jednej łące wół patrzy trawy, a bocian Ŝaby. I bocian wszystkich Ŝab nie wyłowi. Powiedziały jaskółki, Ŝe niedobre są spółki, powiedziały bociany, Ŝe niedobre są zmiany. Wkradł się jak wróbel w bocianie gniazdo. We wspomnianej ksiąŜce “Bociany i boćki” autorstwa Jakubca i Szymańskiego napotykam zabawną historyjkę anegdoty o bocianach. Opowiadał ją pewien dziadek z wioski na południu powiatu opolskiego. Oto ona: - Dlaczego ludzie mówią, Ŝe bociany są u Pana zakontraktowane? Dziadek uśmiechnął się szeroko i piękną śląską gwarą opowiedział mi taką historię: - Wie pan, ja mam strasznie pazernego sąsiada, który przyszedł do mnie i dziwił się, Ŝe tak staram się o bociany, które przecieŜ nie dają Ŝadnego dochodu. Powiedziałem mu więc, Ŝe 11 maja 2003 r. wspominamy patronów Św. Jen Nepomucen, patron spowiedników - 16 maja Czasem, przejeŜdŜając przez most, moŜna zobaczyć jego figurę - patrona mostów. Dziś wielu nie wie, kim był i skąd pochodził św. Jan Nepomucen. Nieliczni wiedzą, Ŝe jest on patronem spowiedników, poniewaŜ wierność w zachowywaniu tajemnicy spowiedzi, stała się przyczyną jego męczeńskiej śmierci w wodach Wełtawy w roku 1393. Św. Jan Nepomucen urodził się około 1350 roku w Pomuku niedaleko Pilzna w rodzinie adwokata. Pierwsze nauki pobierał w szkole cysterskiej, a następnie studiował na uniwersytecie praskim, gdzie uzyskał tytuł doktora teologii. Studia kontynuował na uniwersytecie w Padwie, uzyskując tytuł doktora prawa kanonicznego. Wielu wróŜyło mu wspaniałą karierę kościelną, on jednak chciał całkowicie się poświęcić pracy duszpasterskiej. Dziesięć lat pełnił funkcję notariusza w kancelarii adwokackiej, by w roku 1380 przyjąć święcenia kapłańskie. Powierzono mu parafię św. Gallusa w Pradze. W roku 1389 został wikariuszem generalnym diecezji praskiej. Piastując tę ostatnią funkcję, naraził się królowi czeskiemu Wacławowi IV, który od 1376r. był takŜe królem niemieckim. Jan Nepomucen często uczestniczył w sporach pomiędzy władcą a biskupem praskim, ale dopiero rok 1393 miał stać się rokiem próby. Wacław IV zarządził proces i nakazał uwięzić Jana i poddał go torturom. Po opalaniu ogniem Jan został wyprowadzony na ulice Pragi. Na moście Karola skrępowano mu ręce i nogi, a następnie wrzucono do Wełtawy. Powód królewskiej zawziętości wobec św. Jana Nepomucena do dziś nie jest dokładnie znany. Niemal bezpośrednio po jego śmierci narodziła się legenda, według której święty męczennik był spowiednikiem Ŝony Wacława IV, królowej Joanny. Władca chciał wymusić na Janie zdradę spowiedzi, bowiem podejrzewał Ŝonę o niewierność, a jeszcze bardziej szukał usprawiedliwienia dla własnej niewierności. Jan powołał się na tajemnicę spowiedzi i odmówił udzielenia jakichkolwiek informacji. To stać się miało przyczyną złości królewskiej i męczeńskiej śmierci św. Jana. A moŜe powód był inny? MoŜe wikariusz generalny stawał po stronie biskupa praskiego w jego konflikcie z królem, a będąc człowiekiem wykształconym, był coraz groźniejszym przeciwnikiem. Święty Jan jest świadkiem wierności prawdzie, wierności Bogu i Kościołowi. Mówi wyraźnie, Ŝe są takie wartości, za które trzeba płacić często bardzo duŜo - nawet Ŝyciem. są to ptaki pod ochroną i Ŝe za kaŜdego wylatującego z gniazda młodego bociana płacą mi premię. O popatrz, powiedziałem mu: Są trzy młode to znaczy, Ŝe dostanę 9 tysięcy złotych, tyle co za kormika (tak się nazywa na Śląsku utuczony wieprzek). Ty musisz chodzić pół roku i karmić, a ja sobie siedzę i pieniądze dostanę. Sąsiad poszedł jak niepyszny, ale po pewnym czasie wrócił i mówi, Ŝe to niesprawiedliwe, bo gniazdo wprawdzie jest na stodole mego rozmówcy, ale bociany paskudzą do jego ogrodu, chodzą za Ŝabami po jego łące i trawę maraszą, więc potem cięŜko się kosi. Ale mój gospodarz nie ustąpił łatwo: - Taki jest przepis i tego się nie da zmienić - powiedział, - Ale to jest niesprawiedliwe - oponował sąsiad, - Więc dobrze, ja się zgadzam, jedź do gminy, niech połowę piskląt przepiszą na ciebie - po dłuŜszej sprzeczce łaskawie poradził mój rozmówca. I sąsiad niewiele myśląc skoczył na rower i w gminie próbował załatwić podział premii. Śmiała się z tego cała wieś.