informator

Transkrypt

informator
Doc
teg hód ze
o
prz numer sprze
d
na eznacz u w c aży
o
Zab
a
rza ny zos łości
ńsk
ą K tanie
lin
ikę
.
Poradnik
SuperRodzica!
W numerze:
Plan pracy szkoły, Samorząd Szkolny, Rada Rodziców, Matura 2009
Informator dla Rodziców
str. 3
Grupa kontrolująca
Prezentacja „Gimpla”
Inga Nowak-Dusza
Nowy cykl: Setki wspomnień na 100-lecie szkoły
str. 6
str. 2
Informator
po korytarzach Staszica chodzi grupka
uczniów sprzedających „Gimpla”. Jeśli
jako Rodzic chcesz być zawsze na bieżąco
z informacjami ze szkoły, poznać zdanie
młodzieży na niektóre tematy lub po prostu
zająć sobie efektywnie czas jakąś lekturą,
przypomnij swojemu dziecku o zakupieniu
„Gimpla”. Będzie to jak najlepszy
wybór. <
Karoda
pl
Grupa kontrolująca...
w realiach fantastyczno - historycznych
(ciekawostka: spostrzegawczy uczeń może
rozpoznać w bohaterach swoich własnych
profesorów). Trzeba jednak nadmienić, że
gazetka prężnie się rozwija, a w najbliższych
planach mamy zamiar wziąć udział
w Ogólnopolskim Konkursie Gazetek
Szkolnych ‑ „Forum Pismaków”.
W związku ze zbliżającym się
wielkimi krokami stuleciem szkoły
w 2011 roku, powstał nowy dział: Setki
wspomnień na 100-lecie szkoły. Swoimi
wspomnieniami z okresu licealnego
będą się dzielić z nami absolwenci I LO
w Chrzanowie. Jako pierwsi wywiadu
udzielili nam Alicja Molenda – obecnie
wydawca Tygodnika Ziemi Chrzanowskiej
„Przełom” i portalu internetowego
ziemi chrzanowskiej „przelom.pl”. Filip
Bachowski - koordynator ds. wsparcia
sprzedaży, ITI Neovision Sp. z o.o. oraz
Inga Nowak-Dusza - psychoterapeuta,
psycholog w Ministerstwie Obrony
Narodowej.
Na uwagę zasługuje również
fakt, że „Gimpel” posiada własną stronę
internetową, gdzie można znaleźć
bieżące aktualności oraz archiwalne
wydania, pozdrowić swojego przyjaciela
oraz pochwalić się swoją twórczością.
Zapraszamy na www.gimpel.1lo.pl.
Nasza gazeta utrzymuje się ze
środków pozyskanych w ramach sprzedaży
bieżących numerów oraz dzięki uprzejmości
Rady Rodziców, która przeznaczyła
fundusze na naszą działalność.
Mam nadzieję, że chociaż
trochę przybliżyłam Państwu pracę i cel
naszej gazetki. Średnio raz na miesiąc
.g
im
pe
Trzeba to przyznać od razu.
W naszym kochanym Staszicu wiele
się dzieje. Konkursy, zawody sportowe,
działalność szkolnych kółek czy też
krótkie, ulotne chwile, na które mało kto
zwraca uwagę. Jest jednak grupa osób,
która potrafi nie dość, że to wszystko
ogarnąć, to jeszcze dodatkowo informuje
o tym uczniowsko ‑ nauczycielską
społeczność. To ekipa szkolnej gazetki
„Gimpel”.
l.1
lo
.
Za sterami...
w
w
w
Jesteśmy
grupą
niezwykle
kreatywnych nastolatków, otwartych
na świat i o dość oryginalnym podejściu
do życia. Nie ma zadania, któremu nie
podołamy. Nie ma sprawy, której nie
załatwimy. Obecnie nasz „aktywny” skład
liczy 14 osób (jest to liczba dość zmienna).
Pracujemy ze sobą już lekko ponad rok. Sami
profesorowie uważają, że to za naszego
panowania „Gimpel” przeżywa swoją drugą
młodość. Nieskromnie powiemy, że również
i my to widzimy, jednak wszelakie sukcesy
są efektem ciężkiej pracy, która jest mimo
wszystko bardzo satysfakcjonująca.
Na łamach naszej gazetki,
umieszczamy rzeczy, które bezpośrednio
dotyczą uczniów. Znajdziemy w niej zawsze
świeże aktualności, opis najważniejszych
wydarzeń w Staszicu, liczne felietony
poruszające ważne dla młodzieży tematy
- życie, szkoła, czas wolny itp. Moim,
może troszeczkę subiektywnym okiem,
największym powodzeniem cieszą się
stałe działy: „Portrety Belfrów”, gdzie
to my odpytujemy naszych profesorów
oraz „Humor”, czyli zwariowana
historia o początkach naszej szkoły gdzieś
2
g Dyrektor szkoły
dr Bożena Bierca
g Wicedyrektor szkoły
Prof. Anita Dębska-Tynior
g Wicedyrektor szkoły
Prof. Marek Śliwa
Zobacz więcej na str. 6: <
GIMPEL nr 16
PAŹDZIERNIK 2008
Informator
Informator dla Rodziców
g Kalendarz roku szkolnego 5. Siłownia
poniedziałek 15:00-16:30
prof. Dominik Kowalczyk
Organizacje, kluby, koła zainteresowań działające w szkole:
pl
Samorząd Szkolny
mgr Monika Niemczyk
mgr Joanna Mamica
Szkolna gazeta „Gimpel”
mgr Blanka Barańska
mgr Agnieszka Rybińska-Dusza
lo
.
Szkolny Klub Europejski
mgr Anita Dębska – Tynior
mgr Agnieszka Wójcik
Szkolne Koło PCK
oraz Amnesty International
l.1
mgr Dorota Mołata
Uczniowski Klub Sportowy „Staszic”
mgr Paweł Kasperczyk
.g
im
pe
Środa 17 XII
konferencja klasyfikacyjna kl. I, II, III
Poniedziałek 22 XII - Środa 31 XII
zimowa przerwa świąteczna
Piątek 2 I
odrabiamy w sobotę 10 I
Poniedziałek 16 II - niedziela 1 III
ferie zimowe
Czwartek 9 IV - wtorek 14 IV
wiosenna przerwa świąteczna
Poniedziałek 20 IV
konferencja klasyfikacyjna kl. III
Piątek 24 IV
zakończenie roku szkolnego kl. III
Poniedziałek 4 V - wtorek 5 V
matury pisemne z języka polskiego i obcego
Piątek 12 VI
dzień wolny od nauki
Poniedziałek 15 VI
konferencja klasyfikacyjna kl. I i II
Piątek 19 VI
zakończenie roku szkolnego
g Kalendarz dni otwartych
i spotkań z Rodzicami
5 XI 16.30 zebrania rodziców kl. I, II, III.
17.00-18.30 dzień otwarty
17 XII zebrania z rodzicami kl. I, II, III.
11 II 16.30-18.00 dzień otwarty
11 III 16.30 zebrania rodziców
17.30-19.00 dzień otwarty
13 V 16.30 zebrania rodziców kl.I, II
17.30-19.00 dzień otwarty
g Zajęcia pod patronatem AGH
w
w
1. Matematyka
mgr Iwona Małocha, mgr Monika Niemczyk
2. Chemia
mgr Marzanna Mąsior
3. Fizyka
mgr Wojciech Cyganik
g Zajęcia pozalekcyjne
w
Zajęcia sportowe:
1. Siatkówka
wtorek 16:00-17:30
prof. Agnieszka Olszowska
2. Piłka nożna
czwartek 16:00-17:30
prof. Piotr Kolasa
3. Koszykówka chłopców
piątek 14:30-16:00
prof. Paweł Kasperczyk
4. Koszykówka dziewcząt
piątek 16:30-18:00
prof. Paweł Kasperczyk
GIMPEL nr 16
PAŹDZIERNIK 2008
Koło Krajoznawcze
(wędrówki górskie)
mgr Barbara Wawrzyniak
mgr Grzegorz Wiśniewski
Koło Teatralne
mgr Małgorzata Ciupek
Klub Przedsiębiorczości
mgr Jolanta Staniszewska
Klub Filmowy
mgr Olga Piotrowska
Szkolny Dyskusyjny Klub Książki
mgr Danuta Jakubowska <
g Praca pedagoga szkolnego
Mgr Katarzyna Szczupak
mgr Sylwia Bębenek
od poniedziałku do piątku
w godzinach 7.30-15.00
Do pedagoga szkolnego o pomoc mogą z głosić się
nauczyciele, wychowawcy, rodzice i uczniowie. Formami
pomocy, których udziela pedagog szkolny są:
• pomoc materialna dla uczniów pozostających w trudnej
sytuacji finansowej
• indywidualna pomoc dla uczniów z niepowodzeniami
szklonymi,
absencją,
problemami
rodzinnymi,
z trudnościami w radzeniu sobie w sytuacjach stresowych
• opieka nad uczniami ze specyficznymi trudnościami
w nauce, a także z dysleksją, dysgrafią itp.
• opieka nad uczniami szczególnie uzdolnionymi (stypendia
naukowe, socjalne)
• pomoc w rozwiązywaniu konfliktów (uczeń-uczeń,
uczeń‑nauczyciel, uczeń-rodzic)
• opieka nad uczniami z problemami zdrowotnymi
• poradnictwo indywidualne dla rodziców z zakresu
rozwiązywania problemów rodzinnych, trudności w wieku
3
Informator
g Biblioteka szkolna
mgr
Danuta Jakubowska
Joanna Pochylska
mgr
Biblioteka czynna od poniedziałku do piątku
w godzinach 7:00-16:00
g Praca Samorządu Szkolnego
Oto niektóre z zaplanowanych na ten rok szkolny działań:
Wyprawę szkolną na czerwiec 2009 roku
planują prof. Piotr Tobolski, prof. Grzegorz Wiśniewski
oraz prof. Robert Daszyk. Oto ramowy program wycieczki:
TROJA ‑ PERGAMON ‑ DIDIME - SELCZUK – EFEZ
‑ MARYEMANE - MILET ‑ PAMUKKALE – ISTAMBUŁ.
W czasie przejazdu do Turcji, uczestnicy wycieczki będą mogli
zwiedzić Budapeszt, a w drodze powrotnej odwiedzą Ukrainę,
gdzie zobaczą Lwów oraz miejscowość Kuty. Tamtędy, podczas
wojny polsko‑niemieckiej we wrześniu 1939 roku ewakuował
się Prezydent Polski Ignacy Mościcki, premier RP, Naczelny
Wódz Wojska Polskiego Edward Rydz‑Śmigły oraz placówki
dyplomatyczne. W miejscowości Kuty było kiedyś przejście
graniczne pomiędzy Polską a Rumunią.
Wyprawa ma trwać 11 dni, a jej cena to około 1390zł.
Szczegółowych informacji udzielają wspomniani wcześniej
profesorowie. Zapraszamy wszystkich do udziału w wycieczce.
Przypomnijmy, że w poprzednim roku szkolnym
(2007/2008) uczniowie naszej szkoły wzięli udział w 10-dniowej
wycieczce na Wschód. Docelowym miejscem była Moskwa.
Wycieczka odbyła się w dniach 6-15.06.2008r.
.g
im
pe
1. Współorganizacja
uroczystości Ślubowania Klas
Pierwszych
2. Konkurs „Mister szkoły”
3. Akcja: „Kup wstążeczkę jako wyraz patriotyzmu”
4. Współpraca ze Szkolnym Kołem PCK: obchody Dni
Honorowego Krwiodawstwa, zbiórka krwi
5. Sprzedaż wstążeczek z okazji światowego dnia AIDS
6. Organizacja: loterii mikołajkowej, świątecznej akcji
„ciasteczka na choinkę”, kiermasz ciast świątecznych
7. Organizacja loterii oraz „Poczty Walentynkowej”
8. Zabawa kotylionowa z okazji Dnia Zakochanego
9. Kiermasz ciast z okazji Dnia Kobiet, wybory Miss Szkoły
10. Dzień Otwarty dla gimnazjalistów
11. IV Przegląd i Konkurs Kapel
12. Dzień Ziemi
13. Akcja Zabrze 2008/2009
W roku szkolnym 2008/2009 nasza szkoła proponuje
wycieczkę, a raczej wyprawę, do azjatyckiej części Turcji.
Wszyscy, którzy chcieliby poczuć zapach Orientu, stanąć
stopą na nowym kontynencie, będą mogli tego doświadczyć
za około 7 miesięcy.
pl
•
g Wycieczka ogólnoszkolna.
lo
.
•
dojrzewania
udzielanie pomocy psychologicznej
pomoc dla uczniów i rodziców w wyborze dalszego kierunku
kształcenia oraz w wyborze zawodu
zajęcia z młodzieżą z zakresu profilaktyki zdrowotnej,
niepowodzeń szkolnych, uzależnień
organizowanie spotkań z pracownikiem policji, poradni
psychologiczno-pedagogicznej, PUP-u, terapeutami.
l.1
•
•
g Nabór do klas pierwszych.
w
w
w
W bieżącym roku szkolnym utworzono 8 oddziałów
klas pierwszych, średnio uczniowie mieli 147 punktów na 200
możliwych. Warunkiem przyjęcia do liceum było uzyskanie
co najmniej 80 punktów. Uczniowie klas pierwszych od tego
roku uczą się języków obcych w grupach międzyoddziałowych
według stopnia zaawansowania, co sprzyja efektywnej nauce
i większemu zaangażowaniu uczniów w czasie lekcji. W grupach
wszyscy są równi, nikt się nie nudzi i wszyscy nadążają
z przyswajaniem nowego materiału.
Utworzono następujące grupy:
• język wiodący: angielski, niemiecki
• język dodatkowy: angielski, francuski, rosyjski,
niemiecki
g Wymiana młodzieżowa z Belgią.
Wymiana młodzieżowa ze szkołą w Mons w Belgii trwa
już 11 lat. Corocznie Belgowie przyjeżdżają do nas jesienią (w tym
roku w październiku), a nasza młodzież wyjeżdża do nich wiosną
(przełom kwietnia i maja). Koordynatorami wymiany są: mgr Piotr
Tobolski, mgr Grzegorz Wiśniewski oraz mgr Maria Palka.
4
g Plany remontowe
Starostwo Powiatowe planuje budowę hali sportowej
i termomodernizację budynku naszego liceum. Gotowe są już
plany inwestycyjne. W ramach termomodernizacji przewidziano
wymianę okien w starym skrzydle, wymianę centralnego
ogrzewania oraz ocieplenie i wykonanie nowej elewacji
budynku.
Dyrekcja I LO planuje w najbliższym czasie wymianę
oświetlenia na korytarzach nowego skrzydła oraz remont sufitów
w starej części budynku. Ze względu na bardzo oszczędny
budżet szkoły Dyrekcja zwraca się z prośbą o pomoc rzeczową
w postaci materiałów budowlanych (płyty gipsowe, profile itp.)
lub finansową – wpłaty na konto Rady Rodziców z dopiskiem
„Remont”.
g Rada Rodziców
Przewodnicząca – p. Anna Sukmanowska (2j)
Zastępca – p. Halina Chodacka (2h)
Skarbnik – p. Małgorzata Kasprzyk (2c)
Sekretarz – p. Bernadetta Utzig (1f)
Rada Rodziców ustaliła składkę w wysokości 70 zł.
konto Rady Rodziców:
06 8444 0008 0000 0081 1316 0001
W ubiegłym roku szkolnym Rada Rodziców zakupiła dla
szkoły: głośniki i wykładzinę na salę gimnastyczną.
GIMPEL nr 16
PAŹDZIERNIK 2008
Informator
g Plan finansowy na rok szkolny 2008/09
Planowane wpływy:
Wyszczególnienie
Wpływy z tytuły składek rodziców*
Stan środków na początek roku szkolnego na dzień 01.09.2008r.
Wpływy ogółem
*założenia: wpłaty składek na poziomie roku szkolnego 2007/08
Kwota planu
14 500,00
7 500,00
3 000,00
3 000,00
1 000,00
500,00
6 000,00
1 000,00
2 500,00
2 500,00
1 000,00
10 000,00
8 500,00
2 400,00
5 000,00
1 100,00
1 500,00
1 000,00
500,00
200,00
200,00
500,00
25 400,00
w
.g
im
pe
l.1
lo
.
Planowane wydatki:
Lp.
Wyszczególnienie
1. Pomoc dla młodzieży
a) dopłata do imprez, olimpiad, wycieczek
- koszty przejazdów na zawody i olimpiady
- dofinansowanie konkursów, imprez, wycieczek
- dofinansowanie gazetki Gimpel
- inne
b) Nagrody dla uczniów
- nagroda dla absolwentów 2x500zł
- nagrody książkowe dla maturzystów
- nagrody książkowe dla innych uczniów
c) Nagrody związane ze sportem
2. Pomoc materialna na rzecz szkoły
a) Zakup sprzętu i pomocy
- sprzęt nagłaśniający
- wykładzina na salę gimnastyczną
- szafka metalowa (z darowizny)
b) Inne
- wynajem sali w MOKSiR na akademie
- inne
3. Obsługa bankowa
4. Koszty administracyjno-finansowe
5. Inne
Razem wydatki
Kwota planu
15 000,00
11 561,55
25 561,55
pl
Lp.
1.
2.
w
Harmonogram egzaminów maturalnych w 2009 roku
Maj 2009r.
poniedziałek
5
wtorek
6
środa
7
czwartek
w
4
8 piątek
sobota, niedziela
11 poniedziałek
12
Część pisemna egzaminu maturalnego
Godz. 9.00
Godz. 14.00
Obydwa poziomy
Obydwa poziomy
język polski
język angielski i język angielski w klasach
dwujęzycznych
wiedza społeczeństwie
fizyka w języku obcym*, język włoski
język niemiecki i język niemiecki w klasach
geografia w języku obcym*
dwujęzycznych
geografia
język łaciński i kultura antyczna
wtorek
GIMPEL nr 16
biologia
historia
PAŹDZIERNIK 2008
wiedza o tańcu
chemia w języku obcym*, matematyka w języku
obcym*
5
Informator, Portrety Belfrów
biologia w języku obcym*, historia w języku obcym*
historia sztuki
historia muzyki
język rosyjski
język francuski i język francuski w klasach
19 wtorek
dwujęzycznych
język mniejszości narodowych, język kaszub20 środa
ski
język hiszpański i język hiszpański w klasach
21 czwartek
dwujęzycznych
*dotyczy absolwentów szkół dwujęzycznych
kultura Hiszpanii*
filozofia
pl
matematyka
fizyka i astronomia
chemia
informatyka
lo
.
13 środa
14 czwartek
15 piątek
sobota, niedziela
18 poniedziałek
Część ustna egzaminu maturalnego
od 4 do 29 maja
2009r.
Część ustna egzaminu maturalnego przeprowadzana jest w szkołach według harmonogramów ustalonych przez przewodniczących szkolnych zespołów egzaminacyjnych.
l.1
Do końca stycznia można dokonać ewentualnej zmiany w deklaracji maturalnej.
05-06.01.2009r. - termin oddawania bibliografii podmiotu i przedmiotu prezentacji z języka polskiego
12-13.02.2009r. - termin oddawania konspektów czyli planów prezentacji z języka polskiego
prezentujemy przynajmniej 1 portret.
.g
im
pe
Portrety Belfrów to rubryka,
w której my jako uczniowie odpytujemy
profesorów „Staszica” o ich ulubione
sposoby spędzania wolnego czasu oraz
książki, do których wracają. Pytamy
ich również, dlaczego zdecydowali
się zostać nauczycielami: kwestia
przypadku czy marzenie z czasów
szkolnych. W każdym numerze
Tym
razem
chcielibyśmy
zaprezentować Dyrekcję I Liceum
Ogólnokształcącego w Chrzanowie.
Wywiady z dr Bożeną Biercą
oraz prof. Markiem Śliwą zostały
przeprowadzone
w
październiku
2007 roku, a zatem niedługo po objęciu
przez nich swoich stanowisk. Natomiast
wywiad z prof. Anitą Dębską-Tynior
został zrealizowany we wrześniu
2008 roku, kiedy to Profesorka
zastąpiła na stanowisku wicedyrektora
prof. Piotra Tobolskiego.
Wszystkie wywiady można
przeczytać na stronie internetowej
„Gimpla”: www.gimpel.1lo.pl. <
Doktor Bożena Bierca
w
w
w
List gończy:
biologii.
Imię: Bożena
Nazwisko: Bierca
Przedmiot: biologia
Moja szkoła średnia:
I Liceum Ogólnokształcące
w Chrzanowie
Studiowałam na: Wyższej
Szkole
Pedagogicznej
w Krakowie
Wybrałam
zawód
nauczyciela, bo: zawsze
o tym marzyłam.
Jako dziecko chciałam
zostać:
nauczycielem
W naszej szkole najbardziej podoba mi się: szkoła
to „atmosfera” - jest ok.
W naszej szkole najbardziej nie podoba mi się: szatnia,
wymaga porządnego liftingu.
W moich oczach dzisiejsza młodzież jest: W wolnym czasie lubię: w zależności od pogody: poleniuchować
przed telewizorem lub wybrać się na przejażdżkę lub spacer
6
z psem.
Moja ulubiona książka: nie mam jednej ulubionej książki, lubię
czytać i czytam bardzo różne książki. Jak książka jest ciekawa,
to czytam, aż ją skończę
- wtedy mogę iść spać o 4 nad ranem
(i bez problemu wstaję rano do pracy).
Mój ulubiony film: lubię filmy, w których gra Harrison Ford,
Mel Gibson, Russell Crowe, ale lubię też „Gwiezdne wojny”,
„Władcę pierścieni”, nawet „Harrego Pottera”. Lubię także
oglądać przedwojenne polskie komedie.
Rodzaj muzyki, której słucham: pop, rock.
Ulubiony zespół, wokalista, etc.: Perfect.
Miejsce, które chciałabym odwiedzić, zobaczyć to:
afrykańska sawanna, daleki wschód (szczególnie Indie
i Chiny).
Ulubiona potrawa: nie mam ulubionej potrawy, eksperymentuję
w kuchni.
Nigdy w życiu: Zawsze marzyłam o: własnym domku z ogródkiem.
Nie lubię: chciwości, kłamstwa i jak mnie ktoś do czegoś
zmusza.
Lubię: lato, słońce, zieleń, wolność.
Moje życiowe motto: „Od siebie trzeba chcieć dużo i ludziom
dać najwięcej.”
GIMPEL nr 16
PAŹDZIERNIK 2008
Portrety Belfrów
Profesor Anita Dębska-Tynior
List gończy:
Imię: Anita
Nazwisko: Dębska - Tynior
Ukończone szkoły: I LO w Chrzanowie
pl
Akademia Pedagogiczna
Pełniona funkcja: nauczyciel języka angielskiego
nowa wicedyrektor
lo
.
Cechy szczególne: szeroki uśmiech, zaraźliwy śmiech
Ulubiona książka: mnóstwo… m.in. ,,Pachnidło”
Słabości: słodycze!
w
w
w
Gimpel: Co skłoniło Panią do podjęcia
decyzji o zostaniu zastępcą dyrektora?
Anita Dębska-Tynior: To była głęboko
przemyślana decyzja. Oznacza ona dla
mnie nowe wyzwanie, któremu, mam
nadzieję, uda mi się stawić czoła.
G: Jak łączy Pani pracę nauczyciela
z pełnioną funkcją wicedyrektora?
A.D-T.: Jestem przede wszystkim
nauczycielem. Muszę obecnie tak
organizować swoją pracę, aby piastowana
funkcja wicedyrektora szła w parze
zobowiązkami „belfra”.
G: Jak układa się Pani współpraca
z
dyrektorem
oraz
gronem
pedagogicznym?
A.D-T.: Bardzo dobrze. Zarówno
z dyrekcją jak i gronem pedagogicznym.
G: Jakie cechy powinien posiadać
przykładny nauczyciel?
A.D-T.: Przede wszystkim powinien być
sumienny i oddany temu co robi. Powinien
być wymagający i stanowczy - pozostając
jednocześnie przyjacielem ucznia.
G: Od ilu lat jest Pani związana
z tą szkołą?
A.D-T.: Jestem absolwentką tegoż
szacownego liceum. Ukończyłam klasę
GIMPEL nr 16
PAŹDZIERNIK 2008
szkoła czy tez jakakolwiek inna.
G: Co chciałaby Pani zrobić/zmienić
w niej, gdyby miała Pani nieograniczone
możliwości finansowe i nie tylko?
A.D-T.: Wybudowałabym kryty basen
koło szkoły.
Na pewno młodzież
miałaby też więcej zajęć pozalekcyjnych
dostosowanych do zainteresowań – lekcje
tańca, śpiewu, malarstwa.
G: Na co wydałaby Pani pieniądze
wygrane w totolotku?
A.D-T.: Gdybym wygrała ogromną sumę
pieniędzy, większość przeznaczyłabym
na podróże.
G: Jakie są Pani zainteresowania,
hobby?
A.D-T.: Muzyka i Sting, który towarzyszy
mi zawsze i wszędzie. Uwielbiam
też jeździć na nartach, na rowerze,
uczestniczyć we wszelakiego typu
zajęciach o charakterze sportowym.
Niestety nie mam na to zbyt dużo czasu…
Oczywiście jestem wierną czytelniczką
GIMPLA.
G: Jaka jest Pani ulubiona potrawa?
A.D-T.: Przyznaję się bez bicia
- uwielbiam słodycze.
G: Jaka jest Pani ulubiona książka?
A.D-T.: Hmmm… ulubionych książek
mam mnóstwo, ale ostatnio czytałam
„Pachnidło” Patricka Suskinda.
Jest
bardzo wciągająca i ma niesamowicie
zaskakujące zakończenie.
G: Czy kieruje się Pani w życiu jakimś
mottem?
A.D-T.: Tak, powtarzam je moim uczniom
aż do znudzenia: Systematyczność jest
podstawą sukcesu.<
a&m
l.1
o profilu matematyczno ‑ fizycznym.
Od 10 lat uczę w niej języka
angielskiego.
G: Jak wspomina Pani swoje pierwsze
spotkanie ze szkołą, pierwsze lekcje,
pierwszą klasę już jako nauczyciel?
A.D-T.: Bardzo trudny był powrót
do „starych murów” naszej szkoły już
jako nauczyciel. Wielu profesorów,
którzy wcześniej mnie uczyli, nadal tu
pracowało, dlatego czułam lekki lęk,
obawę. Na szczęście niepotrzebnie,
ponieważ wytworzono tak przyjazną
atmosferę, że szybko zapomniałam
o tym, że kiedyś występowałam tutaj
w roli ucznia.
G: Co może powiedzieć Pani
pierwszoklasistom na „powitanie”?
A.D-T.: Szkoła jest wspaniała, przyjazna
uczniom, otwarta na pomysły młodzieży.
Trzeba w niej bardzo systematycznie
pracować, a osiągnie się wielki sukces.
G: Czy pamięta Pani siebie jako ucznia?
Kiedy było łatwiej: wtedy czy teraz?
A.D-T.: Każde pokolenie to inna
atmosfera w szkole. Kiedyś może było
więcej restrykcji w zakresie ubioru,
„makijażu”, zachowania na przerwach.
Szkoła musi iść jednak z duchem czasu.
Nie można powiedzieć, że dawniej było
lepiej czy gorzej – było inaczej.
G: Co Pani zdaniem jest największą
wadą i zaletą ucznia?
A.D-T.:
Wadą
–
lenistwo!
I „kombinowanie”.
Zaletą
jest
systematyczność… ale niestety nie
wszyscy uczniowie są świadomi jej potęgi.
Zawsze powtarzam, że systematyczność
jest podstawą naszego funkcjonowania
w szkole, niezależnie, czy jest to nasza
.g
im
pe
Jeśli na korytarzu minie Was
elegancka szatynka o promiennym
uśmiechu, to możecie być pewni,
że macie do czynienia z naszą nową Panią
wicedyrektor, naszą wrześniową gwiazdą
numeru. Rozmówczyni opowiedziała nam
o swoim zamiłowaniu do słodyczy i sportu
oraz o swoim sposobie na osiągnięcie
sukcesu. Zapraszamy do przeczytania
wywiadu z jedną z najwierniejszych
czytelniczek Gimpla!
7
Portrety Belfrów, Setki wspomnień...
Profesor Marek Śliwa
zostać: leśnikiem.
Moja szkoła średnia: LO
w Sierszy
Studiowałem
na:
Uniwersytecie
Jagiellońskim, Wydział
Filozoficzno-Historyczny
Wybrałem
zawód
nauczyciela, bo: odmładza
psychicznie.
Jako dziecko chciałem
.g
im
pe
W naszej szkole najbardziej podoba mi się: nauczycielki
i dziewczyny.
W naszej szkole najbardziej nie podoba mi się: brak
elementarnej kultury osobistej - na szczęście u nielicznej grupy
osób.
pl
historia,
wiedza o społeczeństwie
lo
.
Imię: Marek
Nazwisko: Śliwa
Przedmiot:
W moich oczach dzisiejsza młodzież jest: dosyć podobna
do tej z czasów mojej młodości.
W wolnym czasie lubię: czytać książki, prasę, grać w tenisa.
Moja ulubiona książka: lubię polską literaturę XX-wieczną.
Mój ulubiony film: nie ma jednego takiego, lubię kino
europejskie, co nie oznacza, że amerykańskie filmy mnie „nie
biorą”.
Rodzaj muzyki, której słucham: rock, pop-rock, blues
‑ różnie.
Ulubiony zespół, wokalista, etc.: to jest zmienne w czasie, nie
jestem zbyt wiernym fanem.
Miejsce, które chciałbym zobaczyć, odwiedzić to:
Skandynawia.
Ulubiona potrawa: potrawy mięsne - rolady, pieczenie, kotlety,
itp.
Nigdy w życiu: nie przepłynę Kanału La Manche.
Zawsze marzyłem o: osiągnięciu sukcesu sportowego.
Nie lubię: pieniaczy.
Lubię: wakacje.
Moje życiowe motto: „Trzeba tak żyć, żeby można było mieć
szacunek dla samego siebie.”
l.1
List gończy:
Inga Nowak-Dusza
w
w
Imię: Inga
Nazwisko: Nowak-Dusza
Matura: 1994r.
Ukończone szkoły: UJ - magister psychologii
Polski Instytut Psychoterapii Integratywnej
Obecnie: Warszawa - psychoterapeuta
(gabinet prywatny),
psycholog w Ministerstwie Obrony Narodowej
‑ kapitan Wojska Polskiego
w
Gimpel: Jak to się stało, że znalazła się
Pani właśnie w tym miejscu, gdzie jest
dzisiaj?
Inga
Nowak-Dusza:
Odkąd
zdecydowałam, że zostanę psychologiem
i psychoterapeutą (3 klasa LO, po tym
jak uznałam, że nie będę się męczyć
wkuwając fizykę i chemię, aby dostać
się na medycynę), większość moich
posunięć na drodze zawodowej była
temu podporządkowana.
Kończąc
studia przeprowadziłam się z mężem
„za tzw. pracą” do W-wy. Pierwsza praca
jaką mi zaproponowano umożliwiła
mi rozwój i dalsze kształcenie się jako
psychoterapeuta: głównie finansowo
8
i czasowo. Warszawa dawała możliwości
odbywania staży i otworzenia praktyki
prywatnej. Cały czas szkoliłam się
w kierunku psychoterapii, ponieważ
miałam jasność, że jest to moją pasją.
Szkolenia są bardzo kosztowne i długie,
więc najpierw inwestowałam w nie
pracując w MON-, po to aby później
móc już całkowicie się oddać pasji
psychoterapii. W między czasie okazało
się, że lubię wojsko, bo mogę w nim
znaleźć obszary, w których psychoterapia
znajduje zastosowanie: np. żołnierze
powracający z misji.
Odpowiadając
krótko:
wiedziałam
czego chcę, jaka ku temu wiedzie droga
i wykonywałam krok po kroku posunięcia
na drodze do celu.
G: Jak na Pani przyszłość wpłynęło
I
Liceum
Ogólnokształcące
w Chrzanowie?
I.N-D.: Dało mi dobre podstawy
merytoryczne, ale też i społeczne
do wejścia w większy świat niż
Chrzanów. Za najważniejsze dla mnie
uważam lekcje języka polskiego
z prof. Misz. Stymulowały do myślenia,
refleksji którymi można było się
dzielić i nigdy nie zostały odrzucone
czy
krytykowane,
przychylność
dla wieloznaczności i symboliki.
GIMPEL nr 16
PAŹDZIERNIK 2008
Setki wspomnień na 100-lecie szkoły
w
w
w
GIMPEL nr 16
PAŹDZIERNIK 2008
pl
wpisał tematu lekcji lub daty. Marzyliśmy
o muzyce z głośników- co było absolutnie
niedopuszczalne.
Chcieliśmy
grać
na sali gimnastycznej w czasie przerw
‑ niemożliwe.
Brakowało sklepiku szkolnego i miejsca,
aby usiąść. Poza stołówką oczywiście.
Po lekcjach grupą wracaliśmy Aleją
do domów.
G: Czy już za dawnych czasów nasze
„stare” wzbudzało respekt i postrach
oraz wyróżniało się szczególnym
klimatem i atmosferą spośród innych
ogólniaków?
I.N-D.: Kiedy zdawałam do LO nie
było innej alternatywy, poza technikum
w Fabloku. Potem powstało „nowe
liceum”, o którym myślano wtedy
z pogardą i powszechna opinia była taka,
że idą tam ci, którzy nie poradzili by
sobie w „starym”. W dużej mierze myślę,
że ta opinia była krzywdząca, ale dla mnie
nie było innego odniesienia. Do starego
LO chodziła moja mama i jej siostra, cześć
uczących mnie prof. była znana mojej
mamie. Miała dla nich dużo szacunku i ten
klimat udzielał się mnie. Nawet dzisiaj,
kiedy krytycznie oceniam różne zjawiska,
czuję się trochę nieswojo. Duże znaczenia
dla mnie ma wygląd budynku - to on jest
„stary” i dla mnie nadawał klimat jak
z collegu. Bardzo lubię te mury, szerokie
i wysokie przestrzenie, schody, na których
przesiadywaliśmy pogryzając jabłka
na długiej przerwie. Myślę, że dlatego
później tak lubiłam mury UJ ‑ instytutu
psychologii na Gołębiej, bo w jakiejś
mierze ich starość i wysokość kojarzyła
mi się z dobrymi latami LO.
G: Czy był w szkole jakiś profesor,
na wspomnienie i widok, którego
uczniowie
czuli
niemiły
skurcz
w brzuchu?
I.N-D.: Jasne, jak w każdej szkole.
Wymieniona już prof. Palka, profesorka
od historii, która zmarła kiedy byliśmy w IV
klasie. Można ją było zagadać wyłącznie
pytaniami o Piłsudskiego lub będąc
po prostu przystojnym chłopakiem,
inaczej mówiła, że wiedzę nam trzeba
wbijać tłuczkiem do ziemniaków.
G: Do dzisiaj niezapomniana sala,
lekcja…
I.N-D.: Sala oczywiście mojej klasy,
matematyczna z cztero osobowymi
ławkami w dwóch rzędach, na I piętrze
w lewym skrzydle oraz plastyczna,
do której wychodziło się pojedynczo
krętymi schodami na szczyt szkoły.
Do niezapomnianych sal należy też
l.1
lo
.
W 3 lub 4 klasie wzięłam w nich udział.
Ogromnie wsparła mnie moja klasa, były
zdjęcia, wymyślali hasła i robili plakaty.
Wsparcie jakiego mi udzieliła klasa było
naprawdę zdumiewające. Nie wiem czy
zdają sobie sprawę, jak wiele to dla mnie
znaczyło.
Po dziś dzień mnie zastanawia jak możliwa
była poprawka z plastyki. Jak to się stało,
że w czasie matury odkryto nasze książki
pod stertą materacy. Potem trzeba je było
wykupić kwiatkiem w doniczce.
G: A czy coś sprawiało trudności,
przykrości?
I.N-D.:
Rozpoznawanie
„kamieni”
na geografii z prof. Palką. Wpadaliśmy
na przerwach do sali, aby wykuć
na blachę, który minerał jak wygląda.
Dziś mnie to rozśmiesza, bo to musiał
być niecodzienny widok: grupa uczniów
skulona wokół pudełka z kamykami,
obracająca i próbująca w jakiś sposób
nauczyć się tego.
Byli też nauczyciele, którzy pozwalali
sobie na nadawanie nam, uczniom
niestosownych przydomków tj. „Pyza”,
„lisek
chytrusek”.
Niestosownych,
bo wynikały z oceny fizjonomii,
a wpływały na ocenę merytoryczną
‑ powodowały ośmieszenie i kpiny.
Oczywiście: 3 klasówki jednego dnia,
obliczenie „moduło” na matmie - wiem
nikt nie rozumie co to, ja też nie.
G: Jak kiedyś to wszystko wyglądało
‑ nauka, typowy dzień ucznia?
I.N-D.: Najgorszy dzień zaczynał się o 7,
kiedy trzeba było odpisać matmę przed
7.30, a potem ciągiem do 14.30, i to nie
WF czy PO, tylko 2x matma, 2x polski,
biologia, historia, fizyka - czyli kilka
kobył i potencjalna możliwość bycia
zapytanym na każdej godzinie. Nosiliśmy
ciężkie torby, najgrubsze były podręczniki
do polskiego i biologii. Umawialiśmy
się na wymianę w ławkach: ja przyniosę
polski, ty biologię. Na przerwach trzeba
było się przemieścić w tłumie innych
osób do nowej klasy, często zamykanej
przez nauczycieli, więc siedzieliśmy
na torbach lub na ziemi wzdłuż korytarza.
Pół biedy kiedy to były klasy w bocznych
skrzydłach, ale jeśli gdzieś pośrodku
to kursujący we wszystkie strony ludzie
byli tłumem, który utrudniał nie tylko
stanie, ale tez powtarzanie. Najlepiej było
w czasie najdłuższej przerwy, niektórzy
szli na obiad, inni wyskakiwali do miasta
po chipsy, chłopcy na boisko grać w piłkę.
Przewodniczący musiał czasem biegać
w poszukiwaniu nauczyciela, który nie
.g
im
pe
Lekcjom u prof. Misz zawdzięczam
umiejętność głębszego patrzenia w słowa
i poszukiwania różnorodnych motywacji
do ich napisania. To jest dziś moim
narzędziem w pracy psychoterapeuty,
ale również pozwala np. w hipnoterapii
posługiwać się metaforami czy symbolami
wielopłaszczyznowymi.
Uważam też, że jeśli tylko się chciało
skorzystać, to nauczyciele byli zawsze
gotowi do pomocy. No, były nieliczne
wyjątki, kiedy raczej celem było
pokazanie, że nigdy nie będzie się
„wiedzieć równie dobrze”, ale dzisiaj
to tylko ubarwia historię.
Liceum Ogólnokształcące wymagało też
samodzielności, nie było prowadzenia
za rączkę. Samemu trzeba było
dbać o to jakie przedmioty wybierać
np. do matury, aby mieć możliwość
zdawania na różne kierunki. Szkoda,
że nie uczono nas kreatywności,
ale odtwórczego i standardowego
myślenia. Nie często eksperymentowano.
Trochę szkoda mi tego czasu spędzonego
na wkuwaniu regułek na pamięć,
ale w to miejsce były też rewelacyjne
objaśnienia reguł życia na chemii
przez prof. Likusa. Zdecydowaną
większość nauczycieli wspominam jako
znaczące autorytety, co dawało poczucie
bezpieczeństwa, że wiedzą co robią
i ja się mogę o to oprzeć. W tamtym
czasie mało to sobie uświadamiałam,
ale po kilku latach na studiach, człowiek
tęskni do prostych reguł życia w LO:
nie spóźniać się, uczyć się, mówić dzień
dobry, być obecnym. Później trzeba
jednak poszerzyć wybór i zasady, ale nikt
już nie gwarantuje tej jasności wyboru.
G: Co najmilej wspomina Pani z czasów
licealnych? Czy coś szczególnego
zapisało się w Pani pamięci do teraz?
I.N-D.: Pamiętam dobrze pierwszy dzień
w LO, wychowawca profesor Gałaś
w pierwszych 10 min spotkania kazał
nam wybrać sobie przewodniczącego
klasy, a w następnych 5 min trwała już
debata filozoficzna na temat tego jak i dla
kogo się ubieramy. Przeżyłam szok. Dziś
myślę, że świadomie lub nie, pan profesor
wybił nas ze standardowego niepokoju
pierwszych dni, dając możliwość
zjednoczenia się w oparciu o niecodzienne
doświadczenie. Potem było jeszcze wiele
takich chwil na jego lekcjach matematyki.
Najlepszym miejscem do odpisywania
lekcji była szatnia mieszcząca się
w podziemiach. Wiele emocji wzbudzały
co roku wybory przewodniczącego szkoły.
Wisiały plakaty, były ulotki i programy.
9
Setki wspomnień..., Szkolne Talenty
pl
jak najwięcej, godnie reprezentując
naszego Staszica?
I.N-D.:
Te sto lat kojarzą mi się
ze stojącymi za tym pokoleniami,
które przecierały szlaki, dla każdego
następnego rocznika. Z wdzięcznością
myślę o tych, którzy wypełniali kolejny
dzień tej historii, bo nadawali wartość
moim wyborom i chwilom spędzonym
w tych murach. To z czego ja mogłam
korzystać było dorobkiem pokoleń
przede mną. Ich wymagania podnosiły
standardy. Dzięki trwaniu tego LO czuję
się częścią wspólnoty i historii. To daje
mi poczucie przynależności i ważności.
Życzę kolejnym pokoleniom, aby
mogły doświadczyć przyjemności bycia
trybikiem w historii, a w konsekwencji
istotą tej historią. A to zobowiązuje
do dbałości o lepsze życie. Dla wszystkich
następnych pokoleń. <
czystajakłza
lo
.
profesora Gałasia, otworzyła 3 czarne
aktówki pełne kasy. I po tym wszystkim
trzej panowie w garniturach i okularach
wynieśli w ciszy zdobycz - w sumie
to nawet nie wiem dokąd. Pamiętam
też, że my dziewczyny kibicowałyśmy
na międzyszkolnych meczach koszykówki
naszym chłopakom z klasy.
Byliśmy też na koncercie Starego
Dobrego Małżeństwa i Ewy Demarczyk.
Braliśmy udział w pokazie mody. Był też
teatr, pożyczaliśmy z tej okazji od księdza
kadzidło do występu.
G: Czy gdyby miała Pani drugą szansę,
to wybrałaby inną szkołę?
I.N-D.: Wybrałabym ponownie „stare”
LO. Mam bardzo dobre wspomnienia.
G: Zbliża się stulecie szkoły, ważne
wydarzenie dla społeczności szkolnej
I LO. Czy jest coś, co chciałaby Pani
przekazać młodym ludziom, by nie
rezygnowali ze swoich marzeń i osiągnęli,
l.1
„podziemie” prof. Wojnara - tzw. zajęcia
z techniki czy ZPT. Niezliczona ilość
żelazek, pralek, części od niewiadomo
czego, imadła i inne różności. Fascynująca
kolekcja, zupełnie nieoczekiwana wśród
surowych i wybłyszczonych korytarzy.
G: Może jakaś szczególna wycieczka
bądź impreza szkolna?
I.N-D.: Wycieczki były raz do roku,
w góry. To był zawsze rewelacyjny
czas. Koledzy umawiali się ile „tomów
encyklopedii zabiorą” – dużo gadali,
ale potem na gadaniu się kończyło.
Dziewczyny robiły wspólnie kanapki.
Mało spaliśmy, dużo rozmawiali. Są z tych
wypadów fajne zdjęcia.
Robiliśmy
klasowe Andrzejki, Walentynki – wtedy
uczyliśmy się, że każdy pretekst, aby
móc urządzić „legalną” imprezę jest
dobry. Ale oczywiście nic nie pobije
studniówki. Była mafia, która wkroczyła
w czasie licytacji sławnych numerków
.g
im
pe
„Chciałabym być przebiśniegiem, bo jest mały i niepozorny,
a ma wielką siłę.”
przeczytałam regulamin, wypełniłam
formularz i wysłałam. Byłam pewna,
że nic z tego nie będzie. Los jednak
chciał inaczej. Jakoś nie mam mu tego
za złe.
G: Jakie kryteria musiałaś spełnić,
aby móc brać udział w konkursie?
w
w
w
Asia Sęk ukończyła naukę
w naszym liceum w ubiegłym
roku, chodziła do klasy IIIa
(matematyczno-fizycznej).
Inteligentna,
uśmiechnięta,
skromna, a jednocześnie wierząca
w swoje możliwości. Mogłaby być
przykładem dla wielu uczniów. Jej
autorytetem jest Janina Ochojska.
Ogromnym sukcesem Asi jest
zdobycie
stypendium
fundacji
Start2star, które wypłacane jest
w ratach przez cały okres nauki
na studiach. Nie jest to stypendium
za wybitne osiągnięcia naukowe,
ale za działalność w szkole i poza
nią, aktywność społeczną i chęć
zaangażowania
się
w
pomoc
innym. Jej wspomnienia z liceum,
o początkach życia studenckiego
i przede wszystkim o konkursie
stypendialnym, w którym brała
udział przeczytacie w poniższym
wywiadzie.
Gimpel: Skąd dowiedziałaś się
o programie
stypendialnym
Start2star?
Asia Sęk: Cóż, czytając artykuł
na temat kierunków zamawianych
zwróciłam uwagę na małą reklamę
Fundacji im. Lesława A. Pagi.
Weszłam na stronę internetową,
10
<Joanna Sęk,
ubiegłoroczna
absolwentka „Staszica”
A.S.: Trudne pytanie. Przede wszystkim
średnia ocen w klasie drugiej (!) szkoły
średniej musiała być wyższa niż 4,0,
a dochód na jednego członka rodziny
nie powinien przekroczyć 800 zł
netto. Ale, jak się okazało, to był
początek wymagań. W kolejnych
etapach trzeba było zaprezentować
osiągnięcia w konkursach, pochwalić
się działalnością społeczną lub
wolontariatem, a przede wszystkim
wykazać
się
pomysłowością,
inteligencją i przedsiębiorczością.
G: Na czym polegały poszczególne
etapy konkursu?
A.S.: Konkurs składał się z 4 etapów.
W pierwszym wysyłaliśmy formularze
z naszymi danymi osobowymi, a także
ogólnymi odpowiedziami na pytania
dotyczące osiągnięć, wolontariatu,
pracy społecznej i planów dotyczących
studiów. W drugim etapie trzeba było
wysłać do Fundacji kopie dokumentów
potwierdzających
osiągnięcia,
dochód, świadectwo z II klasy szkoły
średniej oraz listy rekomendacyjne
od nauczycieli. Ja o opinie prosiłam
Profesorów, którzy przygotowywali
mnie do konkursów, za co w tym
miejscu
bardzo
im
dziękuję.
W kolejnym, już 3. etapie, oprócz
wysłania decyzji o przyjęciu na studia
i kopii świadectwa maturalnego, każdy
uczestnik był zobowiązany do napisania
eseju uzasadniającego wybór kierunku
studiów oraz uczelni, opis własnej
aktywności, czyli szczegółowy opis
GIMPEL nr 16
PAŹDZIERNIK 2008
Szkolne talenty
w
w
w
GIMPEL nr 16
PAŹDZIERNIK 2008
pl
grupy, roku, uczelni itd... Poza tym,
poszukiwanie najlepszej i najtańszej
stołówki studenckiej i „parapetówy”
w mieszkaniach kolegów.
G: Czy uważasz, że między nauką
w liceum a nauką na studiach jest
wielki przeskok? Jak oceniasz, czy
nasze liceum dobrze przygotowuje
uczniów do edukacji na uczelniach
wyższych?
A.S.: Szczerze mówiąc, studia to
nie to samo, co liceum. Przede
wszystkim, nie ma ocen jak w liceum:
2 na studiach to niestety nie jest ocena
pozytywna. Nie ma już sprawdzianów,
tylko kolokwia, nie ma kartkówek,
tylko „wejściówki”. I jest SESJA.
Oprócz tego, nie wszystkie zajęcia
są obowiązkowe. I oczywiście, każdy
odpowiada sam za siebie, nie ma
zebrań i kontroli rodziców. Ja jestem
bardzo zadowolona z poziomu
nauczania w naszym liceum. Jestem
wdzięczna wszystkim nauczycielom,
bo widzę, że to, czego na maturze nie
było, a czego wymagali, teraz bardzo
się przydaje i pomaga zrozumieć
trudniejszy materiał.
G: Jakie masz plany na przyszłość?
A.S.: Jak na razie: przetrwać pierwszą
sesję. Oczywiście, skończyć studia,
znaleźć pracę w zawodzie. A oprócz
planów dotyczących studiów, bardzo
chciałabym nauczyć się języka
migowego.
G: Jakie masz zainteresowania,
hobby? Co lubisz robić w wolnym
czasie?
A.S.: Ostatnio, chyba pod wpływem
wykładów i ćwiczeń, zainteresowała
mnie psychologia. A poza tym, jestem
zwyczajną młodą osobą, która lubi
długo spać, słuchać muzyki, czytać
książki, chodzić na imprezy itd.
Chociaż chciałabym, żeby wolnego
czasu było trochę więcej...
G: Co chciałabyś przekazać swoim
młodszym kolegom, uczniom liceum?
A.S.: Bardzo chciałabym, żeby
inni też spróbowali swoich sił
w konkursie o Indeks Start2Star. Ja nie
wierzyłam, że mi się uda, a zostałam
szczęśliwą stypendystką. Cieszę się,
że w „Gimplu” zostanie zamieszczony
ten artykuł, bo chciałabym, żeby
o konkursie dowiedziało się jak
najwięcej
osób.
Bądźcie
sobą
i uwierzcie, że Wam też się uda!
Ja trzymam za Was kciuki! <
an&m
l.1
lo
.
zobowiązał się do ufundowania jeszcze
jednego stypendium dla chłopaka,
któremu nie poszło dobrze podczas
rozmowy kwalifikacyjnej, a który
znajduje się w tak trudnej sytuacji, że
bez stypendium nie mógłby rozpocząć
studiów. Gala była dla nas wielkim
przeżyciem. Jeden z najsłynniejszych
hoteli w Warszawie, stroje wieczorowe,
pięknie nakryte stoły, wykwintne
dania, znani ludzie i... stres, żeby nie
popełnić gafy przy stole. Niezwykłym
przeżyciem dla mnie było to, że podczas
gali spotkałam panią Janinę Ochojską,
wzór do naśladowania dla wszystkich
wolontariuszy. Laureaci zostali także
zaproszeni na prywatne spotkanie
z panem Leszkiem Czarneckim,
fundatorem naszego stypendium,
jednym z najbogatszych ludzi w Polsce,
który okazał się człowiekiem bardzo
mądrym, a także... pilnie strzeżonym
przez ochroniarzy.
G: Co gwarantuje Ci uzyskanie
indeksu Start2star?
A.S.: Indeks Start2Star gwarantuje
mi przede wszystkim spokojne studia.
Przez cały okres nauki będę co miesiąc
otrzymywać 1300zł na utrzymanie
się na studiach. Uwierzcie mi, takie
pieniądze dla studenta to przede
wszystkim niezależność, odciążenie
rodziców i spokojny sen.
G: Jakie studia wybrałaś i dlaczego
właśnie te?
A.S.: Jestem studentką matematyki
w Uniwersytecie Pedagogicznym
w Krakowie. Dlaczego wybrałam
te studia? Bo odkąd pamiętam
chciałam być nauczycielką. W liceum
zaraziłam się miłością do matematyki
i zdecydowałam, że chciałabym
właśnie tego przedmiotu uczyć
w przyszłości. Dużo osób pytało
mnie, dlaczego wybrałam UP. Otóż
moim zdaniem, jest to uczelnia, która
najlepiej przygotowuje do pracy
w szkole. Jak do tej pory, jeszcze się
nie rozczarowałam.
G: Jak Ci mija pierwszy miesiąc
nauki? Jak podoba Ci się życie
studenckie?
A.S.: Pierwszy miesiąc nauki to przede
wszystkim próba odnalezienia się
w nowym mieście, setki poznanych
osób, a przede wszystkim... kolejki do
bibliotek. Cóż, kto pierwszy, ten lepszy,
a niestety, bez podręczników nie da się
nauczyć. Ale oprócz nauki, jest jeszcze
życie studenckie. Pierwszy miesiąc
to imprezy integracyjne kierunku,
.g
im
pe
tego, jak działaliśmy w czasie nauki
w liceum i w jaki sposób pomogło
to innym ludziom. Co ważne, trzeba
też było napisać, na co przeznaczymy
pieniądze, jeśli otrzymamy stypendium.
Ostatni, 4. etap konkursu, był moim
zdaniem, największym wyzwaniem
dla ubiegających się o stypendium.
Zostaliśmy zaproszeni na rozmowę
kwalifikacyjną do siedziby Fundacji
w Warszawie. Podczas rozmowy trzeba
było wykazać się przede wszystkim
rzeczowością, inteligencją, refleksem
i odpornością na stres. Pytania były
różne. Poczynając od tradycyjnych,
dotyczących przyszłości, a kończąc
na tych, które niesamowicie nas
zaskoczyły. Np. pytanie: „Jeśli miałbyś
być elementem zastawy stołowej,
to kim chciałbyś być i dlaczego?”
lub „Jeśli miałbyś być kwiatkiem,
to jakim i dlaczego?” Pytanie
o kwiatek dostałam ja i, na prośbę
redaktorek, podaję moją odpowiedź:
„Chciałabym być przebiśniegiem,
bo jest mały i niepozorny, a ma
wielką siłę.” Rozmowy były ostatnim
etapem konkursu. Potem pozostało
oczekiwanie na ostateczny werdykt.
I tak z około 1000 uczestników
wyłoniono 20 laureatów.
G: Na co zwracało uwagę jury? Czy
stawiali wysokie kryteria?
A.S.: Jurorzy okazali się ludźmi
bardzo życzliwymi i sympatycznymi,
ale
równocześnie
bardzo
inteligentnymi
i wnikliwymi
obserwatorami. Najbardziej zaskoczył
mnie koordynator projektu, pan Jan
Jujeczka, z którym utrzymywałam
kontakt mailowy w czasie trwania
konkursu i którego wyobrażałam
sobie jako 40-letniego, poważnego
pana w garniturze, a który okazał się
26‑latkiem o niezwykłej inteligencji
i z ogromnym poczuciem humoru.
Jurorzy zwracali przede wszystkim
uwagę na to, czy jesteśmy zdecydowani,
co będziemy robić w przyszłości, czy
mamy „plan na swoje życie”. Brali pod
uwagę także umiejętność rzeczowego
odpowiadania na ich pytania. Nie
wystarczyło mówić pięknymi zdaniami
- ci, którzy to robili, przegrali, trzeba
było mówić czy pisać krótko i zwięźle,
ale na temat.
G: Jak wyglądała gala wręczania
indeksów? Ilu było laureatów?
A.S.: Jak już wspomniałam, było
20 laureatów.
Właściwie
21,
bo podczas gali jeden z biznesmenów
11
Humor
Drodzy Rodzice!
pl
płatnej pracy i nie będzie w stanie utrzymać
Państwa na starość. Jesteśmy przekonani, że
nie marzą Państwo o takiej przyszłości. My
też nie. Dlatego, kierując się przede wszystkim
Państwa interesem, apelujemy do Państwa
zdrowego rozsądku. Prosimy zastanowić
się dwa razy, zanim w jakikolwiek sposób
przeszkodzą Państwo w nauce sumiennie się
do niej przykładającym latoroślom.
Być może nie wiedzą Państwo, ale
niewyobrażalny wysiłek, jaki podejmujemy,
chcąc poradzić sobie w dżungli, jaką jest
szkoła (wymagająca szkoła, tak na marginesie)
nie jest w żaden sposób rekompensowany
finansowo. Nie byłoby więc złym pomysłem
wynagrodzić dziecko za jego trud, jaki
ponosi bez słowa skargi, bez choćby cichego
jęku…
W życiu każdego ucznia są
momenty relaksu. Częstsze lub rzadsze chwile
odpoczynku, w czasie których może naładować
akumulatory do dalszej walki. Są one skarbem,
na który nie mogą Państwo podnosić ręki. Nie
zabraniajcie Państwo swoim potomkom raz
na jakiś czas wybawić się, poszaleć, zachować
równowagę psychiczną.
Mamy nadzieję, że udało nam się
w dość prosty przedstawić ciężką, uczniowską
sytuację. Muszą państwo wiedzieć, że są
Państwo naszym oparciem i stosowanie się
do powyższych porad pomoże każdej stron,
wzmocni więzy rodzinne i otworzy nową
przyszłość. <
BadBoys
lo
.
.g
im
pe
Przede wszystkim, nigdy nie
popełniajcie tego błędu i nie nazywajcie go
dzieckiem. Nazwanie dzieckiem kogoś, kto
znajduje się w tym niesamowitym wieku
kipiących hormonów, szalejących wartości
i pierwszych decyzji poważniejszych niż
wybór koloru sweterka, jaki ma założyć
do szkoły, jest niewybaczalnym fauxpas.
Co więcej, apelujemy o większą
wyrozumiałość. Człowiek po siedmiu
(przerażających niczym samotny spacer
na cmentarz bez latarki w metalowym
kostiumie w burzową noc) godzinach
w szkole ma moralne prawo i obowiązek
czuć się jak wypluty cukierek (lub, w wersji
dla smakoszy, jak wystygłe spaghetti).
Rodzicielskim obowiązkiem jest w takiej
sytuacji stanowienie niezbędnego nam
oparcia. Prosimy nie wyciągać wtyczki
od komputera (telewizora), włączanego
przez nas po to, by się odstresować, nie mieć
pretensji o plecak rzucany w kąt (żaden,
powtarzamy, żaden więzień, który został
uniewinniony nie zastanawia się gdzie odłożyć
kajdany i czy może złożyć je w kostkę), o
bałagan na biurku (niech Państwo pomyślą
raczej o tym, że dobrze, iż to biurko jeszcze
stoi, każdego dnia przeciążane górami książek
i zeszytów).
Powinni Państwo także uważać
na dobór słownictwa w rozmowach z nami.
Pytania w stylu Jak w szkole? są absolutnie
bezsensowne, gdyż mimo niezmiennej
odpowiedzi Eee, w szkole? Dobrze, pewnie,
że dobrze! obie strony wiedzą doskonale,
że jest ona bardzo daleka od prawdy.
Podobnie ma się rzecz z pytaniami Jakieś złe
oceny? Radzimy raczej spojrzeć nam w oczy
i z nich wyczytać nietrudną do odgadnięcia
odpowiedź.
Kolejną sprawą jest zmuszanie nas
do wykonywania domowych prac fizycznych.
Powinni państwo wiedzieć, że pracowników
fizycznych kształcą technika i zawodówki,
a skoro Państwa dziecko zdecydowało się
kontynuować naukę w liceum, to niezawodnie
świadczy o tym, że marzy o pracy
intelektualnej. Właśnie, intelektualnej, nie zaś
fizycznej.
Muszą sobie Państwo zdawać
sprawę z tego, że ograniczanie nam czasu przez
zlecanie nam różnych nierozwojowych zadań,
szkodzą Państwo przede wszystkim sobie.
Proszę sobie wyobrazić, że osoba, której czas
przeznaczony na naukę zostanie przez Państwa
ograniczony, nie zaliczy przez to ważnego
sprawdzianu, a w konsekwencji nie zda roku.
Spowoduje to, że ze swoją zszarganą opinią
popadnie w złe towarzystwo, nie dostanie
się na wymarzone studia, nie uzyska dobrze
l.1
Jak się domyślamy, Wasze pociechy
są uczniami szacownego, prawie stuletniego
pierwszego liceum w Chrzanowie. Pewnie
niejeden z Was również miał zaszczyt
uczyć się w tych szacownych murach.
Dla wszystkich Was przygotowaliśmy
nieodłączny zestaw porad i sugestii, jak
wytrzymać z dzieckiem – licealistą.
REDAKCJA
w
w
w
g Redakcja naczelna:
Katarzyna Dębiec
Marcin Jaszczur
g Korekta i opieka:
mgr Blanka Barańska
mgr Agnieszka Rybińska
‑ Dusza
g Skarbnik:
Karolina Dąbek
g Redakcja techniczna:
Marcin Jaszczur
Igor Piwowarczyk
g Redaktorzy:
Izabela Bryła
Paulina Brzózka
Anna Dzyr
Marta Furtak
Katarzyna Kurowska
Anna Matonóg
Urszula Synal
Maciej Bernacik
Marcel Dudek
Paweł Grądek
Krzysztof Kapa
Mateusz Mazur
Igor Sowa
g Adres:
g Strona internetowa:
Redakcja gazety szkolnej „Gimpel”
www.gimpel.1lo.pl
I Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica
g E-mail:
ul. Piłsudskiego 14, 32-500 Chrzanów
[email protected]

Podobne dokumenty