informator
Transkrypt
informator
Doc teg hód ze o prz numer sprze d na eznacz u w c aży o Zab a rza ny zos łości ńsk ą K tanie lin ikę . Poradnik SuperRodzica! W numerze: Plan pracy szkoły, Samorząd Szkolny, Rada Rodziców, Matura 2009 Informator dla Rodziców str. 3 Grupa kontrolująca Prezentacja „Gimpla” Inga Nowak-Dusza Nowy cykl: Setki wspomnień na 100-lecie szkoły str. 6 str. 2 Informator po korytarzach Staszica chodzi grupka uczniów sprzedających „Gimpla”. Jeśli jako Rodzic chcesz być zawsze na bieżąco z informacjami ze szkoły, poznać zdanie młodzieży na niektóre tematy lub po prostu zająć sobie efektywnie czas jakąś lekturą, przypomnij swojemu dziecku o zakupieniu „Gimpla”. Będzie to jak najlepszy wybór. < Karoda pl Grupa kontrolująca... w realiach fantastyczno - historycznych (ciekawostka: spostrzegawczy uczeń może rozpoznać w bohaterach swoich własnych profesorów). Trzeba jednak nadmienić, że gazetka prężnie się rozwija, a w najbliższych planach mamy zamiar wziąć udział w Ogólnopolskim Konkursie Gazetek Szkolnych ‑ „Forum Pismaków”. W związku ze zbliżającym się wielkimi krokami stuleciem szkoły w 2011 roku, powstał nowy dział: Setki wspomnień na 100-lecie szkoły. Swoimi wspomnieniami z okresu licealnego będą się dzielić z nami absolwenci I LO w Chrzanowie. Jako pierwsi wywiadu udzielili nam Alicja Molenda – obecnie wydawca Tygodnika Ziemi Chrzanowskiej „Przełom” i portalu internetowego ziemi chrzanowskiej „przelom.pl”. Filip Bachowski - koordynator ds. wsparcia sprzedaży, ITI Neovision Sp. z o.o. oraz Inga Nowak-Dusza - psychoterapeuta, psycholog w Ministerstwie Obrony Narodowej. Na uwagę zasługuje również fakt, że „Gimpel” posiada własną stronę internetową, gdzie można znaleźć bieżące aktualności oraz archiwalne wydania, pozdrowić swojego przyjaciela oraz pochwalić się swoją twórczością. Zapraszamy na www.gimpel.1lo.pl. Nasza gazeta utrzymuje się ze środków pozyskanych w ramach sprzedaży bieżących numerów oraz dzięki uprzejmości Rady Rodziców, która przeznaczyła fundusze na naszą działalność. Mam nadzieję, że chociaż trochę przybliżyłam Państwu pracę i cel naszej gazetki. Średnio raz na miesiąc .g im pe Trzeba to przyznać od razu. W naszym kochanym Staszicu wiele się dzieje. Konkursy, zawody sportowe, działalność szkolnych kółek czy też krótkie, ulotne chwile, na które mało kto zwraca uwagę. Jest jednak grupa osób, która potrafi nie dość, że to wszystko ogarnąć, to jeszcze dodatkowo informuje o tym uczniowsko ‑ nauczycielską społeczność. To ekipa szkolnej gazetki „Gimpel”. l.1 lo . Za sterami... w w w Jesteśmy grupą niezwykle kreatywnych nastolatków, otwartych na świat i o dość oryginalnym podejściu do życia. Nie ma zadania, któremu nie podołamy. Nie ma sprawy, której nie załatwimy. Obecnie nasz „aktywny” skład liczy 14 osób (jest to liczba dość zmienna). Pracujemy ze sobą już lekko ponad rok. Sami profesorowie uważają, że to za naszego panowania „Gimpel” przeżywa swoją drugą młodość. Nieskromnie powiemy, że również i my to widzimy, jednak wszelakie sukcesy są efektem ciężkiej pracy, która jest mimo wszystko bardzo satysfakcjonująca. Na łamach naszej gazetki, umieszczamy rzeczy, które bezpośrednio dotyczą uczniów. Znajdziemy w niej zawsze świeże aktualności, opis najważniejszych wydarzeń w Staszicu, liczne felietony poruszające ważne dla młodzieży tematy - życie, szkoła, czas wolny itp. Moim, może troszeczkę subiektywnym okiem, największym powodzeniem cieszą się stałe działy: „Portrety Belfrów”, gdzie to my odpytujemy naszych profesorów oraz „Humor”, czyli zwariowana historia o początkach naszej szkoły gdzieś 2 g Dyrektor szkoły dr Bożena Bierca g Wicedyrektor szkoły Prof. Anita Dębska-Tynior g Wicedyrektor szkoły Prof. Marek Śliwa Zobacz więcej na str. 6: < GIMPEL nr 16 PAŹDZIERNIK 2008 Informator Informator dla Rodziców g Kalendarz roku szkolnego 5. Siłownia poniedziałek 15:00-16:30 prof. Dominik Kowalczyk Organizacje, kluby, koła zainteresowań działające w szkole: pl Samorząd Szkolny mgr Monika Niemczyk mgr Joanna Mamica Szkolna gazeta „Gimpel” mgr Blanka Barańska mgr Agnieszka Rybińska-Dusza lo . Szkolny Klub Europejski mgr Anita Dębska – Tynior mgr Agnieszka Wójcik Szkolne Koło PCK oraz Amnesty International l.1 mgr Dorota Mołata Uczniowski Klub Sportowy „Staszic” mgr Paweł Kasperczyk .g im pe Środa 17 XII konferencja klasyfikacyjna kl. I, II, III Poniedziałek 22 XII - Środa 31 XII zimowa przerwa świąteczna Piątek 2 I odrabiamy w sobotę 10 I Poniedziałek 16 II - niedziela 1 III ferie zimowe Czwartek 9 IV - wtorek 14 IV wiosenna przerwa świąteczna Poniedziałek 20 IV konferencja klasyfikacyjna kl. III Piątek 24 IV zakończenie roku szkolnego kl. III Poniedziałek 4 V - wtorek 5 V matury pisemne z języka polskiego i obcego Piątek 12 VI dzień wolny od nauki Poniedziałek 15 VI konferencja klasyfikacyjna kl. I i II Piątek 19 VI zakończenie roku szkolnego g Kalendarz dni otwartych i spotkań z Rodzicami 5 XI 16.30 zebrania rodziców kl. I, II, III. 17.00-18.30 dzień otwarty 17 XII zebrania z rodzicami kl. I, II, III. 11 II 16.30-18.00 dzień otwarty 11 III 16.30 zebrania rodziców 17.30-19.00 dzień otwarty 13 V 16.30 zebrania rodziców kl.I, II 17.30-19.00 dzień otwarty g Zajęcia pod patronatem AGH w w 1. Matematyka mgr Iwona Małocha, mgr Monika Niemczyk 2. Chemia mgr Marzanna Mąsior 3. Fizyka mgr Wojciech Cyganik g Zajęcia pozalekcyjne w Zajęcia sportowe: 1. Siatkówka wtorek 16:00-17:30 prof. Agnieszka Olszowska 2. Piłka nożna czwartek 16:00-17:30 prof. Piotr Kolasa 3. Koszykówka chłopców piątek 14:30-16:00 prof. Paweł Kasperczyk 4. Koszykówka dziewcząt piątek 16:30-18:00 prof. Paweł Kasperczyk GIMPEL nr 16 PAŹDZIERNIK 2008 Koło Krajoznawcze (wędrówki górskie) mgr Barbara Wawrzyniak mgr Grzegorz Wiśniewski Koło Teatralne mgr Małgorzata Ciupek Klub Przedsiębiorczości mgr Jolanta Staniszewska Klub Filmowy mgr Olga Piotrowska Szkolny Dyskusyjny Klub Książki mgr Danuta Jakubowska < g Praca pedagoga szkolnego Mgr Katarzyna Szczupak mgr Sylwia Bębenek od poniedziałku do piątku w godzinach 7.30-15.00 Do pedagoga szkolnego o pomoc mogą z głosić się nauczyciele, wychowawcy, rodzice i uczniowie. Formami pomocy, których udziela pedagog szkolny są: • pomoc materialna dla uczniów pozostających w trudnej sytuacji finansowej • indywidualna pomoc dla uczniów z niepowodzeniami szklonymi, absencją, problemami rodzinnymi, z trudnościami w radzeniu sobie w sytuacjach stresowych • opieka nad uczniami ze specyficznymi trudnościami w nauce, a także z dysleksją, dysgrafią itp. • opieka nad uczniami szczególnie uzdolnionymi (stypendia naukowe, socjalne) • pomoc w rozwiązywaniu konfliktów (uczeń-uczeń, uczeń‑nauczyciel, uczeń-rodzic) • opieka nad uczniami z problemami zdrowotnymi • poradnictwo indywidualne dla rodziców z zakresu rozwiązywania problemów rodzinnych, trudności w wieku 3 Informator g Biblioteka szkolna mgr Danuta Jakubowska Joanna Pochylska mgr Biblioteka czynna od poniedziałku do piątku w godzinach 7:00-16:00 g Praca Samorządu Szkolnego Oto niektóre z zaplanowanych na ten rok szkolny działań: Wyprawę szkolną na czerwiec 2009 roku planują prof. Piotr Tobolski, prof. Grzegorz Wiśniewski oraz prof. Robert Daszyk. Oto ramowy program wycieczki: TROJA ‑ PERGAMON ‑ DIDIME - SELCZUK – EFEZ ‑ MARYEMANE - MILET ‑ PAMUKKALE – ISTAMBUŁ. W czasie przejazdu do Turcji, uczestnicy wycieczki będą mogli zwiedzić Budapeszt, a w drodze powrotnej odwiedzą Ukrainę, gdzie zobaczą Lwów oraz miejscowość Kuty. Tamtędy, podczas wojny polsko‑niemieckiej we wrześniu 1939 roku ewakuował się Prezydent Polski Ignacy Mościcki, premier RP, Naczelny Wódz Wojska Polskiego Edward Rydz‑Śmigły oraz placówki dyplomatyczne. W miejscowości Kuty było kiedyś przejście graniczne pomiędzy Polską a Rumunią. Wyprawa ma trwać 11 dni, a jej cena to około 1390zł. Szczegółowych informacji udzielają wspomniani wcześniej profesorowie. Zapraszamy wszystkich do udziału w wycieczce. Przypomnijmy, że w poprzednim roku szkolnym (2007/2008) uczniowie naszej szkoły wzięli udział w 10-dniowej wycieczce na Wschód. Docelowym miejscem była Moskwa. Wycieczka odbyła się w dniach 6-15.06.2008r. .g im pe 1. Współorganizacja uroczystości Ślubowania Klas Pierwszych 2. Konkurs „Mister szkoły” 3. Akcja: „Kup wstążeczkę jako wyraz patriotyzmu” 4. Współpraca ze Szkolnym Kołem PCK: obchody Dni Honorowego Krwiodawstwa, zbiórka krwi 5. Sprzedaż wstążeczek z okazji światowego dnia AIDS 6. Organizacja: loterii mikołajkowej, świątecznej akcji „ciasteczka na choinkę”, kiermasz ciast świątecznych 7. Organizacja loterii oraz „Poczty Walentynkowej” 8. Zabawa kotylionowa z okazji Dnia Zakochanego 9. Kiermasz ciast z okazji Dnia Kobiet, wybory Miss Szkoły 10. Dzień Otwarty dla gimnazjalistów 11. IV Przegląd i Konkurs Kapel 12. Dzień Ziemi 13. Akcja Zabrze 2008/2009 W roku szkolnym 2008/2009 nasza szkoła proponuje wycieczkę, a raczej wyprawę, do azjatyckiej części Turcji. Wszyscy, którzy chcieliby poczuć zapach Orientu, stanąć stopą na nowym kontynencie, będą mogli tego doświadczyć za około 7 miesięcy. pl • g Wycieczka ogólnoszkolna. lo . • dojrzewania udzielanie pomocy psychologicznej pomoc dla uczniów i rodziców w wyborze dalszego kierunku kształcenia oraz w wyborze zawodu zajęcia z młodzieżą z zakresu profilaktyki zdrowotnej, niepowodzeń szkolnych, uzależnień organizowanie spotkań z pracownikiem policji, poradni psychologiczno-pedagogicznej, PUP-u, terapeutami. l.1 • • g Nabór do klas pierwszych. w w w W bieżącym roku szkolnym utworzono 8 oddziałów klas pierwszych, średnio uczniowie mieli 147 punktów na 200 możliwych. Warunkiem przyjęcia do liceum było uzyskanie co najmniej 80 punktów. Uczniowie klas pierwszych od tego roku uczą się języków obcych w grupach międzyoddziałowych według stopnia zaawansowania, co sprzyja efektywnej nauce i większemu zaangażowaniu uczniów w czasie lekcji. W grupach wszyscy są równi, nikt się nie nudzi i wszyscy nadążają z przyswajaniem nowego materiału. Utworzono następujące grupy: • język wiodący: angielski, niemiecki • język dodatkowy: angielski, francuski, rosyjski, niemiecki g Wymiana młodzieżowa z Belgią. Wymiana młodzieżowa ze szkołą w Mons w Belgii trwa już 11 lat. Corocznie Belgowie przyjeżdżają do nas jesienią (w tym roku w październiku), a nasza młodzież wyjeżdża do nich wiosną (przełom kwietnia i maja). Koordynatorami wymiany są: mgr Piotr Tobolski, mgr Grzegorz Wiśniewski oraz mgr Maria Palka. 4 g Plany remontowe Starostwo Powiatowe planuje budowę hali sportowej i termomodernizację budynku naszego liceum. Gotowe są już plany inwestycyjne. W ramach termomodernizacji przewidziano wymianę okien w starym skrzydle, wymianę centralnego ogrzewania oraz ocieplenie i wykonanie nowej elewacji budynku. Dyrekcja I LO planuje w najbliższym czasie wymianę oświetlenia na korytarzach nowego skrzydła oraz remont sufitów w starej części budynku. Ze względu na bardzo oszczędny budżet szkoły Dyrekcja zwraca się z prośbą o pomoc rzeczową w postaci materiałów budowlanych (płyty gipsowe, profile itp.) lub finansową – wpłaty na konto Rady Rodziców z dopiskiem „Remont”. g Rada Rodziców Przewodnicząca – p. Anna Sukmanowska (2j) Zastępca – p. Halina Chodacka (2h) Skarbnik – p. Małgorzata Kasprzyk (2c) Sekretarz – p. Bernadetta Utzig (1f) Rada Rodziców ustaliła składkę w wysokości 70 zł. konto Rady Rodziców: 06 8444 0008 0000 0081 1316 0001 W ubiegłym roku szkolnym Rada Rodziców zakupiła dla szkoły: głośniki i wykładzinę na salę gimnastyczną. GIMPEL nr 16 PAŹDZIERNIK 2008 Informator g Plan finansowy na rok szkolny 2008/09 Planowane wpływy: Wyszczególnienie Wpływy z tytuły składek rodziców* Stan środków na początek roku szkolnego na dzień 01.09.2008r. Wpływy ogółem *założenia: wpłaty składek na poziomie roku szkolnego 2007/08 Kwota planu 14 500,00 7 500,00 3 000,00 3 000,00 1 000,00 500,00 6 000,00 1 000,00 2 500,00 2 500,00 1 000,00 10 000,00 8 500,00 2 400,00 5 000,00 1 100,00 1 500,00 1 000,00 500,00 200,00 200,00 500,00 25 400,00 w .g im pe l.1 lo . Planowane wydatki: Lp. Wyszczególnienie 1. Pomoc dla młodzieży a) dopłata do imprez, olimpiad, wycieczek - koszty przejazdów na zawody i olimpiady - dofinansowanie konkursów, imprez, wycieczek - dofinansowanie gazetki Gimpel - inne b) Nagrody dla uczniów - nagroda dla absolwentów 2x500zł - nagrody książkowe dla maturzystów - nagrody książkowe dla innych uczniów c) Nagrody związane ze sportem 2. Pomoc materialna na rzecz szkoły a) Zakup sprzętu i pomocy - sprzęt nagłaśniający - wykładzina na salę gimnastyczną - szafka metalowa (z darowizny) b) Inne - wynajem sali w MOKSiR na akademie - inne 3. Obsługa bankowa 4. Koszty administracyjno-finansowe 5. Inne Razem wydatki Kwota planu 15 000,00 11 561,55 25 561,55 pl Lp. 1. 2. w Harmonogram egzaminów maturalnych w 2009 roku Maj 2009r. poniedziałek 5 wtorek 6 środa 7 czwartek w 4 8 piątek sobota, niedziela 11 poniedziałek 12 Część pisemna egzaminu maturalnego Godz. 9.00 Godz. 14.00 Obydwa poziomy Obydwa poziomy język polski język angielski i język angielski w klasach dwujęzycznych wiedza społeczeństwie fizyka w języku obcym*, język włoski język niemiecki i język niemiecki w klasach geografia w języku obcym* dwujęzycznych geografia język łaciński i kultura antyczna wtorek GIMPEL nr 16 biologia historia PAŹDZIERNIK 2008 wiedza o tańcu chemia w języku obcym*, matematyka w języku obcym* 5 Informator, Portrety Belfrów biologia w języku obcym*, historia w języku obcym* historia sztuki historia muzyki język rosyjski język francuski i język francuski w klasach 19 wtorek dwujęzycznych język mniejszości narodowych, język kaszub20 środa ski język hiszpański i język hiszpański w klasach 21 czwartek dwujęzycznych *dotyczy absolwentów szkół dwujęzycznych kultura Hiszpanii* filozofia pl matematyka fizyka i astronomia chemia informatyka lo . 13 środa 14 czwartek 15 piątek sobota, niedziela 18 poniedziałek Część ustna egzaminu maturalnego od 4 do 29 maja 2009r. Część ustna egzaminu maturalnego przeprowadzana jest w szkołach według harmonogramów ustalonych przez przewodniczących szkolnych zespołów egzaminacyjnych. l.1 Do końca stycznia można dokonać ewentualnej zmiany w deklaracji maturalnej. 05-06.01.2009r. - termin oddawania bibliografii podmiotu i przedmiotu prezentacji z języka polskiego 12-13.02.2009r. - termin oddawania konspektów czyli planów prezentacji z języka polskiego prezentujemy przynajmniej 1 portret. .g im pe Portrety Belfrów to rubryka, w której my jako uczniowie odpytujemy profesorów „Staszica” o ich ulubione sposoby spędzania wolnego czasu oraz książki, do których wracają. Pytamy ich również, dlaczego zdecydowali się zostać nauczycielami: kwestia przypadku czy marzenie z czasów szkolnych. W każdym numerze Tym razem chcielibyśmy zaprezentować Dyrekcję I Liceum Ogólnokształcącego w Chrzanowie. Wywiady z dr Bożeną Biercą oraz prof. Markiem Śliwą zostały przeprowadzone w październiku 2007 roku, a zatem niedługo po objęciu przez nich swoich stanowisk. Natomiast wywiad z prof. Anitą Dębską-Tynior został zrealizowany we wrześniu 2008 roku, kiedy to Profesorka zastąpiła na stanowisku wicedyrektora prof. Piotra Tobolskiego. Wszystkie wywiady można przeczytać na stronie internetowej „Gimpla”: www.gimpel.1lo.pl. < Doktor Bożena Bierca w w w List gończy: biologii. Imię: Bożena Nazwisko: Bierca Przedmiot: biologia Moja szkoła średnia: I Liceum Ogólnokształcące w Chrzanowie Studiowałam na: Wyższej Szkole Pedagogicznej w Krakowie Wybrałam zawód nauczyciela, bo: zawsze o tym marzyłam. Jako dziecko chciałam zostać: nauczycielem W naszej szkole najbardziej podoba mi się: szkoła to „atmosfera” - jest ok. W naszej szkole najbardziej nie podoba mi się: szatnia, wymaga porządnego liftingu. W moich oczach dzisiejsza młodzież jest: W wolnym czasie lubię: w zależności od pogody: poleniuchować przed telewizorem lub wybrać się na przejażdżkę lub spacer 6 z psem. Moja ulubiona książka: nie mam jednej ulubionej książki, lubię czytać i czytam bardzo różne książki. Jak książka jest ciekawa, to czytam, aż ją skończę - wtedy mogę iść spać o 4 nad ranem (i bez problemu wstaję rano do pracy). Mój ulubiony film: lubię filmy, w których gra Harrison Ford, Mel Gibson, Russell Crowe, ale lubię też „Gwiezdne wojny”, „Władcę pierścieni”, nawet „Harrego Pottera”. Lubię także oglądać przedwojenne polskie komedie. Rodzaj muzyki, której słucham: pop, rock. Ulubiony zespół, wokalista, etc.: Perfect. Miejsce, które chciałabym odwiedzić, zobaczyć to: afrykańska sawanna, daleki wschód (szczególnie Indie i Chiny). Ulubiona potrawa: nie mam ulubionej potrawy, eksperymentuję w kuchni. Nigdy w życiu: Zawsze marzyłam o: własnym domku z ogródkiem. Nie lubię: chciwości, kłamstwa i jak mnie ktoś do czegoś zmusza. Lubię: lato, słońce, zieleń, wolność. Moje życiowe motto: „Od siebie trzeba chcieć dużo i ludziom dać najwięcej.” GIMPEL nr 16 PAŹDZIERNIK 2008 Portrety Belfrów Profesor Anita Dębska-Tynior List gończy: Imię: Anita Nazwisko: Dębska - Tynior Ukończone szkoły: I LO w Chrzanowie pl Akademia Pedagogiczna Pełniona funkcja: nauczyciel języka angielskiego nowa wicedyrektor lo . Cechy szczególne: szeroki uśmiech, zaraźliwy śmiech Ulubiona książka: mnóstwo… m.in. ,,Pachnidło” Słabości: słodycze! w w w Gimpel: Co skłoniło Panią do podjęcia decyzji o zostaniu zastępcą dyrektora? Anita Dębska-Tynior: To była głęboko przemyślana decyzja. Oznacza ona dla mnie nowe wyzwanie, któremu, mam nadzieję, uda mi się stawić czoła. G: Jak łączy Pani pracę nauczyciela z pełnioną funkcją wicedyrektora? A.D-T.: Jestem przede wszystkim nauczycielem. Muszę obecnie tak organizować swoją pracę, aby piastowana funkcja wicedyrektora szła w parze zobowiązkami „belfra”. G: Jak układa się Pani współpraca z dyrektorem oraz gronem pedagogicznym? A.D-T.: Bardzo dobrze. Zarówno z dyrekcją jak i gronem pedagogicznym. G: Jakie cechy powinien posiadać przykładny nauczyciel? A.D-T.: Przede wszystkim powinien być sumienny i oddany temu co robi. Powinien być wymagający i stanowczy - pozostając jednocześnie przyjacielem ucznia. G: Od ilu lat jest Pani związana z tą szkołą? A.D-T.: Jestem absolwentką tegoż szacownego liceum. Ukończyłam klasę GIMPEL nr 16 PAŹDZIERNIK 2008 szkoła czy tez jakakolwiek inna. G: Co chciałaby Pani zrobić/zmienić w niej, gdyby miała Pani nieograniczone możliwości finansowe i nie tylko? A.D-T.: Wybudowałabym kryty basen koło szkoły. Na pewno młodzież miałaby też więcej zajęć pozalekcyjnych dostosowanych do zainteresowań – lekcje tańca, śpiewu, malarstwa. G: Na co wydałaby Pani pieniądze wygrane w totolotku? A.D-T.: Gdybym wygrała ogromną sumę pieniędzy, większość przeznaczyłabym na podróże. G: Jakie są Pani zainteresowania, hobby? A.D-T.: Muzyka i Sting, który towarzyszy mi zawsze i wszędzie. Uwielbiam też jeździć na nartach, na rowerze, uczestniczyć we wszelakiego typu zajęciach o charakterze sportowym. Niestety nie mam na to zbyt dużo czasu… Oczywiście jestem wierną czytelniczką GIMPLA. G: Jaka jest Pani ulubiona potrawa? A.D-T.: Przyznaję się bez bicia - uwielbiam słodycze. G: Jaka jest Pani ulubiona książka? A.D-T.: Hmmm… ulubionych książek mam mnóstwo, ale ostatnio czytałam „Pachnidło” Patricka Suskinda. Jest bardzo wciągająca i ma niesamowicie zaskakujące zakończenie. G: Czy kieruje się Pani w życiu jakimś mottem? A.D-T.: Tak, powtarzam je moim uczniom aż do znudzenia: Systematyczność jest podstawą sukcesu.< a&m l.1 o profilu matematyczno ‑ fizycznym. Od 10 lat uczę w niej języka angielskiego. G: Jak wspomina Pani swoje pierwsze spotkanie ze szkołą, pierwsze lekcje, pierwszą klasę już jako nauczyciel? A.D-T.: Bardzo trudny był powrót do „starych murów” naszej szkoły już jako nauczyciel. Wielu profesorów, którzy wcześniej mnie uczyli, nadal tu pracowało, dlatego czułam lekki lęk, obawę. Na szczęście niepotrzebnie, ponieważ wytworzono tak przyjazną atmosferę, że szybko zapomniałam o tym, że kiedyś występowałam tutaj w roli ucznia. G: Co może powiedzieć Pani pierwszoklasistom na „powitanie”? A.D-T.: Szkoła jest wspaniała, przyjazna uczniom, otwarta na pomysły młodzieży. Trzeba w niej bardzo systematycznie pracować, a osiągnie się wielki sukces. G: Czy pamięta Pani siebie jako ucznia? Kiedy było łatwiej: wtedy czy teraz? A.D-T.: Każde pokolenie to inna atmosfera w szkole. Kiedyś może było więcej restrykcji w zakresie ubioru, „makijażu”, zachowania na przerwach. Szkoła musi iść jednak z duchem czasu. Nie można powiedzieć, że dawniej było lepiej czy gorzej – było inaczej. G: Co Pani zdaniem jest największą wadą i zaletą ucznia? A.D-T.: Wadą – lenistwo! I „kombinowanie”. Zaletą jest systematyczność… ale niestety nie wszyscy uczniowie są świadomi jej potęgi. Zawsze powtarzam, że systematyczność jest podstawą naszego funkcjonowania w szkole, niezależnie, czy jest to nasza .g im pe Jeśli na korytarzu minie Was elegancka szatynka o promiennym uśmiechu, to możecie być pewni, że macie do czynienia z naszą nową Panią wicedyrektor, naszą wrześniową gwiazdą numeru. Rozmówczyni opowiedziała nam o swoim zamiłowaniu do słodyczy i sportu oraz o swoim sposobie na osiągnięcie sukcesu. Zapraszamy do przeczytania wywiadu z jedną z najwierniejszych czytelniczek Gimpla! 7 Portrety Belfrów, Setki wspomnień... Profesor Marek Śliwa zostać: leśnikiem. Moja szkoła średnia: LO w Sierszy Studiowałem na: Uniwersytecie Jagiellońskim, Wydział Filozoficzno-Historyczny Wybrałem zawód nauczyciela, bo: odmładza psychicznie. Jako dziecko chciałem .g im pe W naszej szkole najbardziej podoba mi się: nauczycielki i dziewczyny. W naszej szkole najbardziej nie podoba mi się: brak elementarnej kultury osobistej - na szczęście u nielicznej grupy osób. pl historia, wiedza o społeczeństwie lo . Imię: Marek Nazwisko: Śliwa Przedmiot: W moich oczach dzisiejsza młodzież jest: dosyć podobna do tej z czasów mojej młodości. W wolnym czasie lubię: czytać książki, prasę, grać w tenisa. Moja ulubiona książka: lubię polską literaturę XX-wieczną. Mój ulubiony film: nie ma jednego takiego, lubię kino europejskie, co nie oznacza, że amerykańskie filmy mnie „nie biorą”. Rodzaj muzyki, której słucham: rock, pop-rock, blues ‑ różnie. Ulubiony zespół, wokalista, etc.: to jest zmienne w czasie, nie jestem zbyt wiernym fanem. Miejsce, które chciałbym zobaczyć, odwiedzić to: Skandynawia. Ulubiona potrawa: potrawy mięsne - rolady, pieczenie, kotlety, itp. Nigdy w życiu: nie przepłynę Kanału La Manche. Zawsze marzyłem o: osiągnięciu sukcesu sportowego. Nie lubię: pieniaczy. Lubię: wakacje. Moje życiowe motto: „Trzeba tak żyć, żeby można było mieć szacunek dla samego siebie.” l.1 List gończy: Inga Nowak-Dusza w w Imię: Inga Nazwisko: Nowak-Dusza Matura: 1994r. Ukończone szkoły: UJ - magister psychologii Polski Instytut Psychoterapii Integratywnej Obecnie: Warszawa - psychoterapeuta (gabinet prywatny), psycholog w Ministerstwie Obrony Narodowej ‑ kapitan Wojska Polskiego w Gimpel: Jak to się stało, że znalazła się Pani właśnie w tym miejscu, gdzie jest dzisiaj? Inga Nowak-Dusza: Odkąd zdecydowałam, że zostanę psychologiem i psychoterapeutą (3 klasa LO, po tym jak uznałam, że nie będę się męczyć wkuwając fizykę i chemię, aby dostać się na medycynę), większość moich posunięć na drodze zawodowej była temu podporządkowana. Kończąc studia przeprowadziłam się z mężem „za tzw. pracą” do W-wy. Pierwsza praca jaką mi zaproponowano umożliwiła mi rozwój i dalsze kształcenie się jako psychoterapeuta: głównie finansowo 8 i czasowo. Warszawa dawała możliwości odbywania staży i otworzenia praktyki prywatnej. Cały czas szkoliłam się w kierunku psychoterapii, ponieważ miałam jasność, że jest to moją pasją. Szkolenia są bardzo kosztowne i długie, więc najpierw inwestowałam w nie pracując w MON-, po to aby później móc już całkowicie się oddać pasji psychoterapii. W między czasie okazało się, że lubię wojsko, bo mogę w nim znaleźć obszary, w których psychoterapia znajduje zastosowanie: np. żołnierze powracający z misji. Odpowiadając krótko: wiedziałam czego chcę, jaka ku temu wiedzie droga i wykonywałam krok po kroku posunięcia na drodze do celu. G: Jak na Pani przyszłość wpłynęło I Liceum Ogólnokształcące w Chrzanowie? I.N-D.: Dało mi dobre podstawy merytoryczne, ale też i społeczne do wejścia w większy świat niż Chrzanów. Za najważniejsze dla mnie uważam lekcje języka polskiego z prof. Misz. Stymulowały do myślenia, refleksji którymi można było się dzielić i nigdy nie zostały odrzucone czy krytykowane, przychylność dla wieloznaczności i symboliki. GIMPEL nr 16 PAŹDZIERNIK 2008 Setki wspomnień na 100-lecie szkoły w w w GIMPEL nr 16 PAŹDZIERNIK 2008 pl wpisał tematu lekcji lub daty. Marzyliśmy o muzyce z głośników- co było absolutnie niedopuszczalne. Chcieliśmy grać na sali gimnastycznej w czasie przerw ‑ niemożliwe. Brakowało sklepiku szkolnego i miejsca, aby usiąść. Poza stołówką oczywiście. Po lekcjach grupą wracaliśmy Aleją do domów. G: Czy już za dawnych czasów nasze „stare” wzbudzało respekt i postrach oraz wyróżniało się szczególnym klimatem i atmosferą spośród innych ogólniaków? I.N-D.: Kiedy zdawałam do LO nie było innej alternatywy, poza technikum w Fabloku. Potem powstało „nowe liceum”, o którym myślano wtedy z pogardą i powszechna opinia była taka, że idą tam ci, którzy nie poradzili by sobie w „starym”. W dużej mierze myślę, że ta opinia była krzywdząca, ale dla mnie nie było innego odniesienia. Do starego LO chodziła moja mama i jej siostra, cześć uczących mnie prof. była znana mojej mamie. Miała dla nich dużo szacunku i ten klimat udzielał się mnie. Nawet dzisiaj, kiedy krytycznie oceniam różne zjawiska, czuję się trochę nieswojo. Duże znaczenia dla mnie ma wygląd budynku - to on jest „stary” i dla mnie nadawał klimat jak z collegu. Bardzo lubię te mury, szerokie i wysokie przestrzenie, schody, na których przesiadywaliśmy pogryzając jabłka na długiej przerwie. Myślę, że dlatego później tak lubiłam mury UJ ‑ instytutu psychologii na Gołębiej, bo w jakiejś mierze ich starość i wysokość kojarzyła mi się z dobrymi latami LO. G: Czy był w szkole jakiś profesor, na wspomnienie i widok, którego uczniowie czuli niemiły skurcz w brzuchu? I.N-D.: Jasne, jak w każdej szkole. Wymieniona już prof. Palka, profesorka od historii, która zmarła kiedy byliśmy w IV klasie. Można ją było zagadać wyłącznie pytaniami o Piłsudskiego lub będąc po prostu przystojnym chłopakiem, inaczej mówiła, że wiedzę nam trzeba wbijać tłuczkiem do ziemniaków. G: Do dzisiaj niezapomniana sala, lekcja… I.N-D.: Sala oczywiście mojej klasy, matematyczna z cztero osobowymi ławkami w dwóch rzędach, na I piętrze w lewym skrzydle oraz plastyczna, do której wychodziło się pojedynczo krętymi schodami na szczyt szkoły. Do niezapomnianych sal należy też l.1 lo . W 3 lub 4 klasie wzięłam w nich udział. Ogromnie wsparła mnie moja klasa, były zdjęcia, wymyślali hasła i robili plakaty. Wsparcie jakiego mi udzieliła klasa było naprawdę zdumiewające. Nie wiem czy zdają sobie sprawę, jak wiele to dla mnie znaczyło. Po dziś dzień mnie zastanawia jak możliwa była poprawka z plastyki. Jak to się stało, że w czasie matury odkryto nasze książki pod stertą materacy. Potem trzeba je było wykupić kwiatkiem w doniczce. G: A czy coś sprawiało trudności, przykrości? I.N-D.: Rozpoznawanie „kamieni” na geografii z prof. Palką. Wpadaliśmy na przerwach do sali, aby wykuć na blachę, który minerał jak wygląda. Dziś mnie to rozśmiesza, bo to musiał być niecodzienny widok: grupa uczniów skulona wokół pudełka z kamykami, obracająca i próbująca w jakiś sposób nauczyć się tego. Byli też nauczyciele, którzy pozwalali sobie na nadawanie nam, uczniom niestosownych przydomków tj. „Pyza”, „lisek chytrusek”. Niestosownych, bo wynikały z oceny fizjonomii, a wpływały na ocenę merytoryczną ‑ powodowały ośmieszenie i kpiny. Oczywiście: 3 klasówki jednego dnia, obliczenie „moduło” na matmie - wiem nikt nie rozumie co to, ja też nie. G: Jak kiedyś to wszystko wyglądało ‑ nauka, typowy dzień ucznia? I.N-D.: Najgorszy dzień zaczynał się o 7, kiedy trzeba było odpisać matmę przed 7.30, a potem ciągiem do 14.30, i to nie WF czy PO, tylko 2x matma, 2x polski, biologia, historia, fizyka - czyli kilka kobył i potencjalna możliwość bycia zapytanym na każdej godzinie. Nosiliśmy ciężkie torby, najgrubsze były podręczniki do polskiego i biologii. Umawialiśmy się na wymianę w ławkach: ja przyniosę polski, ty biologię. Na przerwach trzeba było się przemieścić w tłumie innych osób do nowej klasy, często zamykanej przez nauczycieli, więc siedzieliśmy na torbach lub na ziemi wzdłuż korytarza. Pół biedy kiedy to były klasy w bocznych skrzydłach, ale jeśli gdzieś pośrodku to kursujący we wszystkie strony ludzie byli tłumem, który utrudniał nie tylko stanie, ale tez powtarzanie. Najlepiej było w czasie najdłuższej przerwy, niektórzy szli na obiad, inni wyskakiwali do miasta po chipsy, chłopcy na boisko grać w piłkę. Przewodniczący musiał czasem biegać w poszukiwaniu nauczyciela, który nie .g im pe Lekcjom u prof. Misz zawdzięczam umiejętność głębszego patrzenia w słowa i poszukiwania różnorodnych motywacji do ich napisania. To jest dziś moim narzędziem w pracy psychoterapeuty, ale również pozwala np. w hipnoterapii posługiwać się metaforami czy symbolami wielopłaszczyznowymi. Uważam też, że jeśli tylko się chciało skorzystać, to nauczyciele byli zawsze gotowi do pomocy. No, były nieliczne wyjątki, kiedy raczej celem było pokazanie, że nigdy nie będzie się „wiedzieć równie dobrze”, ale dzisiaj to tylko ubarwia historię. Liceum Ogólnokształcące wymagało też samodzielności, nie było prowadzenia za rączkę. Samemu trzeba było dbać o to jakie przedmioty wybierać np. do matury, aby mieć możliwość zdawania na różne kierunki. Szkoda, że nie uczono nas kreatywności, ale odtwórczego i standardowego myślenia. Nie często eksperymentowano. Trochę szkoda mi tego czasu spędzonego na wkuwaniu regułek na pamięć, ale w to miejsce były też rewelacyjne objaśnienia reguł życia na chemii przez prof. Likusa. Zdecydowaną większość nauczycieli wspominam jako znaczące autorytety, co dawało poczucie bezpieczeństwa, że wiedzą co robią i ja się mogę o to oprzeć. W tamtym czasie mało to sobie uświadamiałam, ale po kilku latach na studiach, człowiek tęskni do prostych reguł życia w LO: nie spóźniać się, uczyć się, mówić dzień dobry, być obecnym. Później trzeba jednak poszerzyć wybór i zasady, ale nikt już nie gwarantuje tej jasności wyboru. G: Co najmilej wspomina Pani z czasów licealnych? Czy coś szczególnego zapisało się w Pani pamięci do teraz? I.N-D.: Pamiętam dobrze pierwszy dzień w LO, wychowawca profesor Gałaś w pierwszych 10 min spotkania kazał nam wybrać sobie przewodniczącego klasy, a w następnych 5 min trwała już debata filozoficzna na temat tego jak i dla kogo się ubieramy. Przeżyłam szok. Dziś myślę, że świadomie lub nie, pan profesor wybił nas ze standardowego niepokoju pierwszych dni, dając możliwość zjednoczenia się w oparciu o niecodzienne doświadczenie. Potem było jeszcze wiele takich chwil na jego lekcjach matematyki. Najlepszym miejscem do odpisywania lekcji była szatnia mieszcząca się w podziemiach. Wiele emocji wzbudzały co roku wybory przewodniczącego szkoły. Wisiały plakaty, były ulotki i programy. 9 Setki wspomnień..., Szkolne Talenty pl jak najwięcej, godnie reprezentując naszego Staszica? I.N-D.: Te sto lat kojarzą mi się ze stojącymi za tym pokoleniami, które przecierały szlaki, dla każdego następnego rocznika. Z wdzięcznością myślę o tych, którzy wypełniali kolejny dzień tej historii, bo nadawali wartość moim wyborom i chwilom spędzonym w tych murach. To z czego ja mogłam korzystać było dorobkiem pokoleń przede mną. Ich wymagania podnosiły standardy. Dzięki trwaniu tego LO czuję się częścią wspólnoty i historii. To daje mi poczucie przynależności i ważności. Życzę kolejnym pokoleniom, aby mogły doświadczyć przyjemności bycia trybikiem w historii, a w konsekwencji istotą tej historią. A to zobowiązuje do dbałości o lepsze życie. Dla wszystkich następnych pokoleń. < czystajakłza lo . profesora Gałasia, otworzyła 3 czarne aktówki pełne kasy. I po tym wszystkim trzej panowie w garniturach i okularach wynieśli w ciszy zdobycz - w sumie to nawet nie wiem dokąd. Pamiętam też, że my dziewczyny kibicowałyśmy na międzyszkolnych meczach koszykówki naszym chłopakom z klasy. Byliśmy też na koncercie Starego Dobrego Małżeństwa i Ewy Demarczyk. Braliśmy udział w pokazie mody. Był też teatr, pożyczaliśmy z tej okazji od księdza kadzidło do występu. G: Czy gdyby miała Pani drugą szansę, to wybrałaby inną szkołę? I.N-D.: Wybrałabym ponownie „stare” LO. Mam bardzo dobre wspomnienia. G: Zbliża się stulecie szkoły, ważne wydarzenie dla społeczności szkolnej I LO. Czy jest coś, co chciałaby Pani przekazać młodym ludziom, by nie rezygnowali ze swoich marzeń i osiągnęli, l.1 „podziemie” prof. Wojnara - tzw. zajęcia z techniki czy ZPT. Niezliczona ilość żelazek, pralek, części od niewiadomo czego, imadła i inne różności. Fascynująca kolekcja, zupełnie nieoczekiwana wśród surowych i wybłyszczonych korytarzy. G: Może jakaś szczególna wycieczka bądź impreza szkolna? I.N-D.: Wycieczki były raz do roku, w góry. To był zawsze rewelacyjny czas. Koledzy umawiali się ile „tomów encyklopedii zabiorą” – dużo gadali, ale potem na gadaniu się kończyło. Dziewczyny robiły wspólnie kanapki. Mało spaliśmy, dużo rozmawiali. Są z tych wypadów fajne zdjęcia. Robiliśmy klasowe Andrzejki, Walentynki – wtedy uczyliśmy się, że każdy pretekst, aby móc urządzić „legalną” imprezę jest dobry. Ale oczywiście nic nie pobije studniówki. Była mafia, która wkroczyła w czasie licytacji sławnych numerków .g im pe „Chciałabym być przebiśniegiem, bo jest mały i niepozorny, a ma wielką siłę.” przeczytałam regulamin, wypełniłam formularz i wysłałam. Byłam pewna, że nic z tego nie będzie. Los jednak chciał inaczej. Jakoś nie mam mu tego za złe. G: Jakie kryteria musiałaś spełnić, aby móc brać udział w konkursie? w w w Asia Sęk ukończyła naukę w naszym liceum w ubiegłym roku, chodziła do klasy IIIa (matematyczno-fizycznej). Inteligentna, uśmiechnięta, skromna, a jednocześnie wierząca w swoje możliwości. Mogłaby być przykładem dla wielu uczniów. Jej autorytetem jest Janina Ochojska. Ogromnym sukcesem Asi jest zdobycie stypendium fundacji Start2star, które wypłacane jest w ratach przez cały okres nauki na studiach. Nie jest to stypendium za wybitne osiągnięcia naukowe, ale za działalność w szkole i poza nią, aktywność społeczną i chęć zaangażowania się w pomoc innym. Jej wspomnienia z liceum, o początkach życia studenckiego i przede wszystkim o konkursie stypendialnym, w którym brała udział przeczytacie w poniższym wywiadzie. Gimpel: Skąd dowiedziałaś się o programie stypendialnym Start2star? Asia Sęk: Cóż, czytając artykuł na temat kierunków zamawianych zwróciłam uwagę na małą reklamę Fundacji im. Lesława A. Pagi. Weszłam na stronę internetową, 10 <Joanna Sęk, ubiegłoroczna absolwentka „Staszica” A.S.: Trudne pytanie. Przede wszystkim średnia ocen w klasie drugiej (!) szkoły średniej musiała być wyższa niż 4,0, a dochód na jednego członka rodziny nie powinien przekroczyć 800 zł netto. Ale, jak się okazało, to był początek wymagań. W kolejnych etapach trzeba było zaprezentować osiągnięcia w konkursach, pochwalić się działalnością społeczną lub wolontariatem, a przede wszystkim wykazać się pomysłowością, inteligencją i przedsiębiorczością. G: Na czym polegały poszczególne etapy konkursu? A.S.: Konkurs składał się z 4 etapów. W pierwszym wysyłaliśmy formularze z naszymi danymi osobowymi, a także ogólnymi odpowiedziami na pytania dotyczące osiągnięć, wolontariatu, pracy społecznej i planów dotyczących studiów. W drugim etapie trzeba było wysłać do Fundacji kopie dokumentów potwierdzających osiągnięcia, dochód, świadectwo z II klasy szkoły średniej oraz listy rekomendacyjne od nauczycieli. Ja o opinie prosiłam Profesorów, którzy przygotowywali mnie do konkursów, za co w tym miejscu bardzo im dziękuję. W kolejnym, już 3. etapie, oprócz wysłania decyzji o przyjęciu na studia i kopii świadectwa maturalnego, każdy uczestnik był zobowiązany do napisania eseju uzasadniającego wybór kierunku studiów oraz uczelni, opis własnej aktywności, czyli szczegółowy opis GIMPEL nr 16 PAŹDZIERNIK 2008 Szkolne talenty w w w GIMPEL nr 16 PAŹDZIERNIK 2008 pl grupy, roku, uczelni itd... Poza tym, poszukiwanie najlepszej i najtańszej stołówki studenckiej i „parapetówy” w mieszkaniach kolegów. G: Czy uważasz, że między nauką w liceum a nauką na studiach jest wielki przeskok? Jak oceniasz, czy nasze liceum dobrze przygotowuje uczniów do edukacji na uczelniach wyższych? A.S.: Szczerze mówiąc, studia to nie to samo, co liceum. Przede wszystkim, nie ma ocen jak w liceum: 2 na studiach to niestety nie jest ocena pozytywna. Nie ma już sprawdzianów, tylko kolokwia, nie ma kartkówek, tylko „wejściówki”. I jest SESJA. Oprócz tego, nie wszystkie zajęcia są obowiązkowe. I oczywiście, każdy odpowiada sam za siebie, nie ma zebrań i kontroli rodziców. Ja jestem bardzo zadowolona z poziomu nauczania w naszym liceum. Jestem wdzięczna wszystkim nauczycielom, bo widzę, że to, czego na maturze nie było, a czego wymagali, teraz bardzo się przydaje i pomaga zrozumieć trudniejszy materiał. G: Jakie masz plany na przyszłość? A.S.: Jak na razie: przetrwać pierwszą sesję. Oczywiście, skończyć studia, znaleźć pracę w zawodzie. A oprócz planów dotyczących studiów, bardzo chciałabym nauczyć się języka migowego. G: Jakie masz zainteresowania, hobby? Co lubisz robić w wolnym czasie? A.S.: Ostatnio, chyba pod wpływem wykładów i ćwiczeń, zainteresowała mnie psychologia. A poza tym, jestem zwyczajną młodą osobą, która lubi długo spać, słuchać muzyki, czytać książki, chodzić na imprezy itd. Chociaż chciałabym, żeby wolnego czasu było trochę więcej... G: Co chciałabyś przekazać swoim młodszym kolegom, uczniom liceum? A.S.: Bardzo chciałabym, żeby inni też spróbowali swoich sił w konkursie o Indeks Start2Star. Ja nie wierzyłam, że mi się uda, a zostałam szczęśliwą stypendystką. Cieszę się, że w „Gimplu” zostanie zamieszczony ten artykuł, bo chciałabym, żeby o konkursie dowiedziało się jak najwięcej osób. Bądźcie sobą i uwierzcie, że Wam też się uda! Ja trzymam za Was kciuki! < an&m l.1 lo . zobowiązał się do ufundowania jeszcze jednego stypendium dla chłopaka, któremu nie poszło dobrze podczas rozmowy kwalifikacyjnej, a który znajduje się w tak trudnej sytuacji, że bez stypendium nie mógłby rozpocząć studiów. Gala była dla nas wielkim przeżyciem. Jeden z najsłynniejszych hoteli w Warszawie, stroje wieczorowe, pięknie nakryte stoły, wykwintne dania, znani ludzie i... stres, żeby nie popełnić gafy przy stole. Niezwykłym przeżyciem dla mnie było to, że podczas gali spotkałam panią Janinę Ochojską, wzór do naśladowania dla wszystkich wolontariuszy. Laureaci zostali także zaproszeni na prywatne spotkanie z panem Leszkiem Czarneckim, fundatorem naszego stypendium, jednym z najbogatszych ludzi w Polsce, który okazał się człowiekiem bardzo mądrym, a także... pilnie strzeżonym przez ochroniarzy. G: Co gwarantuje Ci uzyskanie indeksu Start2star? A.S.: Indeks Start2Star gwarantuje mi przede wszystkim spokojne studia. Przez cały okres nauki będę co miesiąc otrzymywać 1300zł na utrzymanie się na studiach. Uwierzcie mi, takie pieniądze dla studenta to przede wszystkim niezależność, odciążenie rodziców i spokojny sen. G: Jakie studia wybrałaś i dlaczego właśnie te? A.S.: Jestem studentką matematyki w Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. Dlaczego wybrałam te studia? Bo odkąd pamiętam chciałam być nauczycielką. W liceum zaraziłam się miłością do matematyki i zdecydowałam, że chciałabym właśnie tego przedmiotu uczyć w przyszłości. Dużo osób pytało mnie, dlaczego wybrałam UP. Otóż moim zdaniem, jest to uczelnia, która najlepiej przygotowuje do pracy w szkole. Jak do tej pory, jeszcze się nie rozczarowałam. G: Jak Ci mija pierwszy miesiąc nauki? Jak podoba Ci się życie studenckie? A.S.: Pierwszy miesiąc nauki to przede wszystkim próba odnalezienia się w nowym mieście, setki poznanych osób, a przede wszystkim... kolejki do bibliotek. Cóż, kto pierwszy, ten lepszy, a niestety, bez podręczników nie da się nauczyć. Ale oprócz nauki, jest jeszcze życie studenckie. Pierwszy miesiąc to imprezy integracyjne kierunku, .g im pe tego, jak działaliśmy w czasie nauki w liceum i w jaki sposób pomogło to innym ludziom. Co ważne, trzeba też było napisać, na co przeznaczymy pieniądze, jeśli otrzymamy stypendium. Ostatni, 4. etap konkursu, był moim zdaniem, największym wyzwaniem dla ubiegających się o stypendium. Zostaliśmy zaproszeni na rozmowę kwalifikacyjną do siedziby Fundacji w Warszawie. Podczas rozmowy trzeba było wykazać się przede wszystkim rzeczowością, inteligencją, refleksem i odpornością na stres. Pytania były różne. Poczynając od tradycyjnych, dotyczących przyszłości, a kończąc na tych, które niesamowicie nas zaskoczyły. Np. pytanie: „Jeśli miałbyś być elementem zastawy stołowej, to kim chciałbyś być i dlaczego?” lub „Jeśli miałbyś być kwiatkiem, to jakim i dlaczego?” Pytanie o kwiatek dostałam ja i, na prośbę redaktorek, podaję moją odpowiedź: „Chciałabym być przebiśniegiem, bo jest mały i niepozorny, a ma wielką siłę.” Rozmowy były ostatnim etapem konkursu. Potem pozostało oczekiwanie na ostateczny werdykt. I tak z około 1000 uczestników wyłoniono 20 laureatów. G: Na co zwracało uwagę jury? Czy stawiali wysokie kryteria? A.S.: Jurorzy okazali się ludźmi bardzo życzliwymi i sympatycznymi, ale równocześnie bardzo inteligentnymi i wnikliwymi obserwatorami. Najbardziej zaskoczył mnie koordynator projektu, pan Jan Jujeczka, z którym utrzymywałam kontakt mailowy w czasie trwania konkursu i którego wyobrażałam sobie jako 40-letniego, poważnego pana w garniturze, a który okazał się 26‑latkiem o niezwykłej inteligencji i z ogromnym poczuciem humoru. Jurorzy zwracali przede wszystkim uwagę na to, czy jesteśmy zdecydowani, co będziemy robić w przyszłości, czy mamy „plan na swoje życie”. Brali pod uwagę także umiejętność rzeczowego odpowiadania na ich pytania. Nie wystarczyło mówić pięknymi zdaniami - ci, którzy to robili, przegrali, trzeba było mówić czy pisać krótko i zwięźle, ale na temat. G: Jak wyglądała gala wręczania indeksów? Ilu było laureatów? A.S.: Jak już wspomniałam, było 20 laureatów. Właściwie 21, bo podczas gali jeden z biznesmenów 11 Humor Drodzy Rodzice! pl płatnej pracy i nie będzie w stanie utrzymać Państwa na starość. Jesteśmy przekonani, że nie marzą Państwo o takiej przyszłości. My też nie. Dlatego, kierując się przede wszystkim Państwa interesem, apelujemy do Państwa zdrowego rozsądku. Prosimy zastanowić się dwa razy, zanim w jakikolwiek sposób przeszkodzą Państwo w nauce sumiennie się do niej przykładającym latoroślom. Być może nie wiedzą Państwo, ale niewyobrażalny wysiłek, jaki podejmujemy, chcąc poradzić sobie w dżungli, jaką jest szkoła (wymagająca szkoła, tak na marginesie) nie jest w żaden sposób rekompensowany finansowo. Nie byłoby więc złym pomysłem wynagrodzić dziecko za jego trud, jaki ponosi bez słowa skargi, bez choćby cichego jęku… W życiu każdego ucznia są momenty relaksu. Częstsze lub rzadsze chwile odpoczynku, w czasie których może naładować akumulatory do dalszej walki. Są one skarbem, na który nie mogą Państwo podnosić ręki. Nie zabraniajcie Państwo swoim potomkom raz na jakiś czas wybawić się, poszaleć, zachować równowagę psychiczną. Mamy nadzieję, że udało nam się w dość prosty przedstawić ciężką, uczniowską sytuację. Muszą państwo wiedzieć, że są Państwo naszym oparciem i stosowanie się do powyższych porad pomoże każdej stron, wzmocni więzy rodzinne i otworzy nową przyszłość. < BadBoys lo . .g im pe Przede wszystkim, nigdy nie popełniajcie tego błędu i nie nazywajcie go dzieckiem. Nazwanie dzieckiem kogoś, kto znajduje się w tym niesamowitym wieku kipiących hormonów, szalejących wartości i pierwszych decyzji poważniejszych niż wybór koloru sweterka, jaki ma założyć do szkoły, jest niewybaczalnym fauxpas. Co więcej, apelujemy o większą wyrozumiałość. Człowiek po siedmiu (przerażających niczym samotny spacer na cmentarz bez latarki w metalowym kostiumie w burzową noc) godzinach w szkole ma moralne prawo i obowiązek czuć się jak wypluty cukierek (lub, w wersji dla smakoszy, jak wystygłe spaghetti). Rodzicielskim obowiązkiem jest w takiej sytuacji stanowienie niezbędnego nam oparcia. Prosimy nie wyciągać wtyczki od komputera (telewizora), włączanego przez nas po to, by się odstresować, nie mieć pretensji o plecak rzucany w kąt (żaden, powtarzamy, żaden więzień, który został uniewinniony nie zastanawia się gdzie odłożyć kajdany i czy może złożyć je w kostkę), o bałagan na biurku (niech Państwo pomyślą raczej o tym, że dobrze, iż to biurko jeszcze stoi, każdego dnia przeciążane górami książek i zeszytów). Powinni Państwo także uważać na dobór słownictwa w rozmowach z nami. Pytania w stylu Jak w szkole? są absolutnie bezsensowne, gdyż mimo niezmiennej odpowiedzi Eee, w szkole? Dobrze, pewnie, że dobrze! obie strony wiedzą doskonale, że jest ona bardzo daleka od prawdy. Podobnie ma się rzecz z pytaniami Jakieś złe oceny? Radzimy raczej spojrzeć nam w oczy i z nich wyczytać nietrudną do odgadnięcia odpowiedź. Kolejną sprawą jest zmuszanie nas do wykonywania domowych prac fizycznych. Powinni państwo wiedzieć, że pracowników fizycznych kształcą technika i zawodówki, a skoro Państwa dziecko zdecydowało się kontynuować naukę w liceum, to niezawodnie świadczy o tym, że marzy o pracy intelektualnej. Właśnie, intelektualnej, nie zaś fizycznej. Muszą sobie Państwo zdawać sprawę z tego, że ograniczanie nam czasu przez zlecanie nam różnych nierozwojowych zadań, szkodzą Państwo przede wszystkim sobie. Proszę sobie wyobrazić, że osoba, której czas przeznaczony na naukę zostanie przez Państwa ograniczony, nie zaliczy przez to ważnego sprawdzianu, a w konsekwencji nie zda roku. Spowoduje to, że ze swoją zszarganą opinią popadnie w złe towarzystwo, nie dostanie się na wymarzone studia, nie uzyska dobrze l.1 Jak się domyślamy, Wasze pociechy są uczniami szacownego, prawie stuletniego pierwszego liceum w Chrzanowie. Pewnie niejeden z Was również miał zaszczyt uczyć się w tych szacownych murach. Dla wszystkich Was przygotowaliśmy nieodłączny zestaw porad i sugestii, jak wytrzymać z dzieckiem – licealistą. REDAKCJA w w w g Redakcja naczelna: Katarzyna Dębiec Marcin Jaszczur g Korekta i opieka: mgr Blanka Barańska mgr Agnieszka Rybińska ‑ Dusza g Skarbnik: Karolina Dąbek g Redakcja techniczna: Marcin Jaszczur Igor Piwowarczyk g Redaktorzy: Izabela Bryła Paulina Brzózka Anna Dzyr Marta Furtak Katarzyna Kurowska Anna Matonóg Urszula Synal Maciej Bernacik Marcel Dudek Paweł Grądek Krzysztof Kapa Mateusz Mazur Igor Sowa g Adres: g Strona internetowa: Redakcja gazety szkolnej „Gimpel” www.gimpel.1lo.pl I Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica g E-mail: ul. Piłsudskiego 14, 32-500 Chrzanów [email protected]