Piła NaGłos. 26 lipca 2013

Transkrypt

Piła NaGłos. 26 lipca 2013
N a G l o s . c o m . p l 26-LETNI PILANIN NAPADŁ
NA POCZTĘ I BANK W POZNANIU
str. 3
Do Piły
przyleciało
13 dwupłatowców.
To pomysł
na wakacje
pasjonatów
lotnictwa
z Niemiec.
Mówimy o tym, co ważne!
NaGłos
NOWY PORTAL! Informacje, komentarze i opinie!
Jak za czasów
Czerwonego
PIŁA
Barona
Strony 8-9
www.naglos.com.pl
Nr 16, 26 lipca 2013r.
ISSN 2299-8497
Bezpłatny Dwutygodnik
REKLAMA
Piła, ul. Śródmiejska 1
KREDYTY
działamy
EXPRESOWA WERYFIKACJA PRZEZ
SMS/TELEFON ZA DARMO
r EXPRESOWA GOTÓWKA DO RĘKI
r DARMOWA WERYFIKACJA
r GOTÓWKA DO DOMU
r SZYBKA PROCEDURA
r KOMPLEKSOWA OBSŁUGA
r LOMBARD ORAZ SKUP ZŁOTA
883-76-76-76 lub 616-25-76-76 WWW.GOTOWKADOMOWKA.PL
*
*
*
*
*
*
*
*
od
1992
gotówkowe do 10 lat
konsolidacja do 10 lat
przy „złym” BIK - nowa oferta
przy pustym BIK
bez zgody współmałżonka
gotówkowe bez BIK
bez liczenia zdolności
dla rolników - hektary i faktury
Piła, Okrzei 7A
1 piętro
67 / 213 00 82
kredyty.nasze.com
* dla firm
bez ZUS i US
bez wykazywania dochodów
od 1-ego dnia firmy
KASACJA POJAZDÓW
TRANSPORT GRATIS!
3â$&,0<=$32-$='<
'2%,12:$â&=
tel. 67-258-73-79, kom. 500-170-290
SKUP SAMOCHODÓW POWYPADKOWYCH
2
Piła NaGłos
AUTOPROMOCJA
Piła NaGłos
26 lipca 2013
Druga strona
www.naglos.com.pl
NaGłos na papierze i w sieci REKLAMA
Duży nakład
agazyn miej ski PIŁA
Prócz tekstów i galerii zdjęć przyNaGłos ukazuje się gotowywanych przez naszą redakcję, i zero zwrotów!
M
i od grudnia 2012r. i trafia
do
państwa
skrzy nek
pocztowych w papierowym wydaniu.
Teraz
najważniej sze
wiadomości z Piły dostępne są
również na naszym nowym portalu internetowym pod adresem:
www.naglos.com.pl
znajdziecie tam Państwo komentarze i opinie naszych felietonistów.
Kolejne wydania magazynu
Piła NaGłos
14 i 30 sierpnia
Czarnków Trzcianka NaGłos
23 sierpnia
Reklama w magazynie NaGłos to doskonała inwestycja we własny biznes.
Wyróżnia nas wysoki nakład i brak zwrotów.
Jedno wydanie magazynu NaGłos to aż 10
tysięcy egzemplarzy. Daj się poznać swoim
klientom, pomożemy ci. W sprawie reklam
i ogłoszeń napisz na adres: [email protected]
PISZĄ DLA NAS
2 miliardy złotych z Unii
dla młodych
J
ak się oglądało półfinałowy
mecz Radwańskiej i Lisicki, to
niemal każdy z boku wiedział,
jak powinna zagrać Isia. Gorzej byłoby, gdyby znalazł się na jej
miejscu. Podobnie jest w polityce:
ławka obserwatorów i rezerwowych
zawsze wie najlepiej!
Od ostatnich konwencji krajowych
największych partii PO i PIS znów
przeżywamy nasilenie dyskusji na temat propozycji dla Polski.
Przy czym w Sosnowcu wymieniono wiele obietnic, a w Chorzowie – jak słychać w ocenach „z boku” – premier nic nie zaproponował. I dziwi mnie, że ten fakt dziwi,
bo przecież była to konwencja w ściśle określonym celu – zmiany statutu i przyjęcia dokumentów regulujących najbliższe wewnętrzne wybory w PO. To nie była konwencja, podczas której paść miały propozycje
dla Polski, bo te zostały przedstawione m.in. w II expose premiera
czyli tzw. Planie dla Polski i są realizowane.
Gdyby wrócić do niektórych z założeń „planu”, to okazałoby się, że
są one już na finale, albo mają zrobione bardzo dobre przedpole.
Największym przedpolem jest wynegocjowana kwota środków dla Pol- Maria Małgorzata Janyska
ski z kolejnego budżetu unijnego na la- Poseł na Sejm RP
ta 2014 – 2020, która będzie wielkim
zastrzykiem dla gospodarki i pozwoli
na realizację wielu dzisiejszych obiet- gionami o bezrobociu wśród młonic. Ale ktoś musiał to wynegocjować dzieży przekraczającym 25 procent,
w bardzo trudnych, niesprzyjających w tym do Polski. Jak poinformował
globalnie warunkach, o czym najchęt- w Brukseli premier Donald Tusk, Polniej się nie wspomina. Warto też pa- ska może liczyć na 2 mld złotych
mię tać że ci, któ rzy te pie nią dze w ciągu dwóch najbliższych lat, a takuwzględniają dziś w swoich obietni- że dodatkowe środki w latach nacach, negatywnie oceniali wszelkie stępnych. Według uzgodnień kraje,
posunięcia premiera i rządu podczas któ re chcą ko rzy stać ze środ ków
negocjacji, robiąc przy tym złą aurę na walkę z bezrobociem, powinny
do koń ca ro ku wdro żyć pro gram
dla Polski na zewnątrz.
„Gwarancji dla młodych”, dzięki któ[..]
Największym problemem, i to w ca- remu osoby poniżej 25. roku życia
łej Europie, jest bezrobocie wśród mają otrzymywać ofertę pracy, możmłodych ludzi. Przywódcy państw liwości dalszej edukacji albo szkoleUE na zakończonym niedawno szczy- nia zawodowego w ciągu czterech
cie w Brukseli postanowili, że na dzia- miesięcy od chwili utraty pracy alłania służące walce z bezrobociem bo ukończenia szkoły.
Według statystyk sporządzonych
mło dych UE prze zna czy w la tach 2014-20 co najmniej 8 mld eu- przed wejściem Chorwacji do Unii
ro. To o dwa miliardy więcej niż Europejskiej, w 27 krajach Unii bez
obiecywano jeszcze w lutym, gdy pracy pozostaje 5,6 miliona młodych
przywódcy uzgadniali wieloletni bu- ludzi. Przywódcy krajów zrzeszonych w UE doskonale rozumieją, że
dżet Unii na lata 2014-2020.
Pierwsze 6 mld euro trafi w la- trzeba coś tym gorącym problemem
tach 2014 i 2015 do 13 krajów z re- zrobić.
REKLAMA
Piła NaGłos
REDAKCJA ul. Sikorskiego 33 (pok.304), 64-920 Piła
Redaktor naczelny: Gabriela Ciżmowska ([email protected])
Michał Nicpoń ([email protected])
Kontakt: [email protected]
www.NaGlos.com.pl
REKLAMA I MARKETING ul. Sikorskiego 33 (pok.304), 64-920 Piła
Elżbieta Możejko tel. 691 418 537 ([email protected])
Agnieszka Norkowska tel. 600 023 144 ([email protected])
Kontakt: tel./fax (67) 352 17 50, e-mail: [email protected];
www.NaGlos.com.pl/reklama
DRUK
AGORA S.A., ul. Krzywa 35, 64-920 Piła
WYDAWCA
Agencja Promocyjno - Wydawnicza MEDIA FORTE s.c. Gabriela Ciżmowska, Elżbieta
Możejko, Michał Nicpoń, Agnieszka Norkowska, ul. Warsztatowa 8, 64-920 Piła.
Kontakt: tel./fax (67) 352 17 50, e-mail: [email protected]
www.NaGlos.com.pl/wydawnictwo
Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych ogłoszeń.
Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo ich redagowania i skracania. Rozpowszechnianie materiałów redakcyjnych bez zgody wydawcy jest zabronione.
www.naglos.com.pl
Piła NaGłos
26 lipca 2013
Na bieżąco
Piła NaGłos
Ciężarówka
zderzyła się
z pociągiem
pilanin napadł na pocztę
i bank w poznaniu. Wpadł!
POZNAŃ - PIŁA | Policjanci zaskoczyli 26-latka w jednym z poznańskich hoteli kilka godzin po napadzie.
Okazało się, że pilanin był również poszukiwany za napad na placówkę bankową w Poznaniu
MICHAŁ NICPOŃ
[email protected]
R E K LAMA
Fot. Materiały operacyjne wielkpolskiej policji
W
ystarczyło kilka godzin, by 26-latek
z Piły wpadł w ręce
policji. Zatrzymano
go w jednym z poznańskich hoteli.
W piątek napadł na pocztę w Poznaniu. To nie pierwszy jego konflikt
z prawem. W przeszłości trafił
do więzienia w Norwegii za napad
na sklep spożywczy, obrabował też
jeden z poznańskich banków.
Do zdarzenia doszło 19 lipca kilka
minut przed 18. Do budynku poczty
na ul. Chociszewskiego w Poznaniu
wszedł młody mężczyzna, w ręce
trzymał broń. Od kasjerki zażądał
wydania pieniędzy. Gdy tylko otrzymał gotówkę, natychmiast uciekł.
Całe zajście zarejestrowały kamery
monitoringu. Kilka minut po zdarzeniu na miejscu byli już policjanci,
któ rzy roz po czę li po szu ki wa nia
sprawcy.
Funk cjo na riu sze „na mie rzy li”
sprawcę zaledwie w 4 godziny po napadzie. Został zatrzymany przez kry-
Sprawcę napadu na poznańską pocztę udało się ustalić dzięki zapisowi z kamer monitoringu
minalnych z Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu w jednym z poznańskich hoteli. W trakcie rozmowy z policjantami 26. latek przyznał się do napadu. Funkcjonariusze odzyskali część zrabowanych
pieniędzy.
Policjanci ustalili, że mężczyzna
ma na swoim koncie znacznie wię-
cej prze stępstw. To wła śnie on
pod ko niec czerw ca br. na padł
na placówkę bankową, znajdującą
się na terenie poznańskiego Grunwaldu, przez co był poszukiwany
przez policję. Ze swojej przestępczej działalności jest też dobrze znany policjantom z Piły – swojego rodzin ne go mia sta. 26-la tek miał
3
do czynienia nie tylko z polskimi
stróżami prawa. W przeszłości odbywał karę więzienia w Norwegii,
gdzie został zatrzymany za napad
na sklep spożywczy.
Mężczyzna po usłyszeniu zarzutów rozboju decyzją sądu został
aresztowany na 3 miesiące. Grozi
mu do 12 lat więzienia.
UTRUDNIENIA Do wypadku doszło na przejeździe
kolejowym w Milczu, w środę (24.07), ok. godz. 16.
Ciężarówka zderzyła się
z pociągiem towarowym.
Wypadek spowodował poważne utrudnienia w ruchu
pociągów, które przez cały
czwartek do Poznania jeździły przez Krzyż!
Samochód przewożący tzw.
tartaczkę, z nieustalonych dotąd przyczyn, wjechał na niestrzeżonym przejeździe kolejowym pod towarowy skład
pociągu. Lokomotywa ciągnąca skład wypadła z torów i zerwała kilometr elektrycznej
trakcji. To spowodowało niesamowite utrudnienia w ruchu kolejowym, zarówno
w nocy ze środy na czwartek,
jak i przez cały czwartek.
Ruch na trasie Piła-Poznań
był wstrzymany. Wszystkie
składy, także dalekobieżne,
objeżdżały miejsce wypadku
przez Krzyż, co powodowało
aż trzy godziny opóźnienia.
Kierowca ciężarówki z poważnymi obrażeniami ciała
trafił do szpitala w Pile. W szpitalu na obserwacji znalazł się
także maszynista prowadzący skład towarowy.
gaba
4
Piła NaGłos
Piła NaGłos
26 lipca 2013
Na bieżąco
www.naglos.com.pl
krajobraz
po rewolucji
ZMIANY | Trzy tygodnie obowiązywania nowej
ustawy śmieciowej niewiele zmieniło. Na osiedlach
nadal nie ma dodatkowych pojemników, jest za to
sporo powodów do narzekań
MICHAŁ NICPOŃ
[email protected]
P
rawie 10 tysięcy
osób nie złożyło
jeszcze deklaracji
dotyczących odbioru śmieci. Większość
tych, którzy dopełnili obowiązku deklaruje, że będzie
śmieci segregować i płacić
przez to niższą stawkę. Chęć
segregowania zadeklarowała jednak tak naprawdę
niewiele ponad połowa
mieszkańców regionu na terenie którego działa Pilski
Region Gospodarki Odpadami Komunalnymi.
– Wynik oczywiście mógłby być lepszy, ale wszelkie
zmiany, w szczególności te
dotyczące zmiany podejścia
i mentalności wymagają czasu – mówi Andrzej Gawłowski z PRGOK.
runków. Wbrew zapowiedziom w mieście nie pojawiły się jeszcze dodatkowe,
brązowe, pojemniki na tzw.
od pa dy bio de gra do wal ne
(organiczne). Kiedy pojemniki się pojawią? PRGOK
potwierdza jedynie, że nie
wszędzie jeszcze pojemniki
do selektywnej zbiórki odpadów zostały dostarczone
”
PRGOK nadal
czeka na prawie
10 tysięcy
deklaracji. Będą
upomnienia
Zmian jeszcze nie widać
(po dob nie z wor ka mi
w dom kach jed no ro dzin nych) oraz zapewnia, że braki będą „systematycznie uzupełniane”.
Nowa ustawa śmieciowa
obowiązuje już przeszło trzy
tygodnie. Dziś trudno jednak zauważyć, by oprócz cen
zmie ni ło się coś jesz cze.
Na osiedlach jest więcej powodów do narzekania niż
za do wo le nia. Miesz kań cy
skarżą się na przepełnione
i nieopróżniane pojemniki
na posegregowane odpady
(papier, plastik, szkło). Chcą
segregować, ale nie mają wa-
Uzupełnienia wymagają
również deklaracje składane przez mieszkańców z terenu działania PRGOK. Okazuje się, że mimo iż oficjalny termin składania deklaracji minął 14 czerwca, to
do tej pory brakuje w Związku ok. 9.500 tysiąca deklaracji. Systemem na terenie
działania PRGOK objętych
Ostatni dzwonek
powinno zostać ok. 39.500
nie ru chomości, natomiast
do tej pory złożonych zostało 30 tys. deklaracji. Co z osobami, które nie wywiązały się
z tego obowiązku. Związek
od początku zapowiadał, że
z wyrozumiałością podchodził będzie do obowiązków
mieszkańców związanych
z funkcjonowaniem nowych
przepisów, dlatego nadal
przyjmuje deklaracje.
– Czas karencji się jednak
kończy. Po wprowadzeniu
wszystkich złożonych deklaracji do systemu, będziemy
wysyłać upomnienia do właścicieli nieruchomości, którzy nie dopełnili tego obowiązku – informuje Agnieszka Matusiak z PRGOK. – Dopiero jeśli i to nie przyniesie
skutku, wydawane będą decyzje administracyjne, co wiąże się z ustanowieniem przez
Związek opłaty naliczonej
na podstawie wyższej stawki
za odbiór odpadów oraz ilości osób zameldowanych
w danej nieruchomości, a nie
faktycznie ją zamieszkujących – dodaje.
Ponad połowa segreguje
Choć nadal nie wszystkie
de kla ra cje
wpły nę ły
do Związku, to już wiadomo, że większość mieszkańców zadeklarowała, że będzie segregować odpady,
Niewiele ponad połowa mieszkańców zadeklarowała, że będzie segregować odpady
przez co płacić również niższą stawkę za ich odbiór. Z danych PRGOK wynika jednak,
że jak dotąd segregowanie
odpadów zadeklarowało niewiele ponad 50 procent właścicieli nieruchomości. Liczba ta może się jeszcze zmienić, ze względu na to, że wciąż
brakuje prawie 10 tys. deklaracji.
– Wynik oczywiście mógłby być lepszy, ale wszelkie
zmiany, w szczególności te
dotyczące zmiany podejścia
i mentalności wymagają czasu – podsumowuje Andrzej
Gawłowski z PRGOK. – Podchodzimy jednak do tej sytuacji ze spokojem. Potrzeba
jeszcze trochę czasu, by system zaczął w pełni sprawnie
funkcjonować. Myślę, że wtedy sytuacja zmieni się jeszcze bardziej na korzyść segregacji – dodaje.
Masz obowiązki, ale i prawa!
Wprowadzenie nowej ustawy śmieciowej miało zmotywować mieszkańców do segregacji odpadów, czy faktycznie tak się stało? Czy ponad połowa deklarujących segregację to wynik lepszy niż
ten sprzed 1 lipca?
– Dziś trudno na to pytanie odpowiedzieć. Przede
wszystkim dlatego, że
przed zmianą przepisów nie
prowadzono takich szczegółowych statystyk dotyczących
segregacji, a jej zakres szacowano na podstawie strumienia odpadów. W tym przypadku również potrzeba czasu. Tym bardziej, że nowe
przepisy zaczęły obowiązywać w okresie letnim, gdy
z założenia (ze względu na pogodę i temperaturę) produkowanych jest dużo więcej
opakowań plastikowych.
Opieranie się tylko na tych
danych i porównywanie ich
do lat ubiegłych byłoby na tym
etapie mało wiarygodne – dodaje.
Zmiany na lepsze?
Choć wiele jest powodów
do narzekań, to śmieciową
rewolucję pozytywnie ocenia
jeden ze znaczących dostawców śmieci pilska spółka Tarpil zarządzająca dwoma targowiskami.
– Oczywiście nie obyło się
bez zgrzytów, ale doszliśmy
do porozumienia z dzierżawcami. Oceniam zmiany pozytywnie. Uporaliśmy się
wreszcie z problem tzw. biomasy, która dostarczana jest
do spółki Gwda – mówi Ksawery Ryń, prezes Tarpilu. – Ponadto na targowisku
będzie więcej małych pojemników na śmieci, dla kupujących – dodaje.
TWOJE ZDROWIE, TWOJA SPRAWA (1)
ROZMOWA | Z Zygmuntem Jelińskim, prezesem pilskiego oddziału
Stowarzyszenia Pracowników Służby BHP, rozmawia Michał Nicpoń
Jak długo Stowarzyszenie
Pracowników Służby BHP
działa w Pile?
W tym roku mija już 15 rocznica naszej działalności, natomiast ogólnopolska organizacja ma już 20 lat.
Kto tworzy stowarzyszenie i w jakim celu zostało ono powołane?
Jako pilski oddział działamy na terenie byłego województwa pilskiego, zrzeszając pracowników służb
Bezpieczeństwa i Higieny
Pracy, którzy tą tematyką
zajmują się w mniejszych
i większych zakładach pracy z całego regionu. Jako
stowarzyszenie pełnimy
funkcję takiego „przekaźnika” informacji na temat
zmian w przepisach BHP,
ich aktualizacji. Zależy
nam również na popularyzacji tej tematyki w zakładach pracy. Szczególny
nacisk kładziemy również
na to, by uczulać zrzeszonych w Stowarzyszeniu
pracowników służb BHP
na to, że mają być oni pomocni również pracownikom danego zakładu.
A nie są?
Generalnie pracownik BHP
w zakładzie pracy postrzegany jest jako taki doradca
prezesa i dyrektora, który
pilnuje by w zakładach
pracy przestrzegane były
przepisy BHP, tak by pracodawca zorganizował
bezpieczne stanowiska
pracy, by pracownicy przestrzegali bhp i nie docho-
dziło do wypadków. Niektórzy zapominają jednak
czasem, że jest i ta druga
strona – pracownik, który
owszem ma swoje obowiązki, ale również prawa,
o których zresztą sam czasem nawet nie wie. My
staramy się to pracowni-
kom uświadamiać. Chodzi
na przykład o szkolenia
ogólne z zakresu BHP, które pracodawca ma obowiązek przeprowadzać z nowymi pracownikami. Nie
wszystkim jednak wiadomo, że pracownik powinien
przejść również tzw. szkolenie stanowiskowe i to nie
tylko gdy rozpoczyna pracę przy skomplikowanej
maszynie przemysłowej,
ale także w biurze, na stanowisku z komputerem.
Czy pracodawcy przestrzegają swoich obowiązków w zakresie
szkoleń BHP wobec pracowników?
Cóż, temat często traktowany jest zbyt lekko. Cza-
sem całe „szkolenie” polega na tym, że pracownik
podpisuje dokument, że je
przeszedł. To duże ryzyko.
Tak naprawdę dla obu
stron – pracodawcy i pracownika. To w interesie ich
obu leży, by właściwie
do tematu szkoleń podejść.
Czy jako stowarzyszenie
udzielacie również porad
z zakresu BHP?
Tak, można się z nami
kontaktować na kilka różnych sposobów. Mamy
swoją stronę internetową
[www. bhp. trz. pl], są telefony. Kontaktować się mogą z nami zarówno pracodawcy, jak i pracownicy.
Zachęcamy do rozmowy.
www.naglos.com.pl
Piła NaGłos
26 lipca 2013
Trudne sprawy
Piła NaGłos
5
Nie ma mocnych
na „straszydło”
GABRIELA CIŻMOWSKA
[email protected]
altvater pospieszył się
z podwyżkami cen?
PRAWO | Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął postępowanie w sprawie pilskiej spółki. Altvater m.in. zbyt wcześnie powołał się na nową ustawę śmieciową
MICHAŁ NICPOŃ
[email protected]
U
rząd Ochrony Konkurencji
i Konsumentów wszczął
postępowanie w sprawie
pilskiej spółki Altvater.
Chodzi o podwyżki opłat za wywóz
śmieci, jakie spółka wprowadziła
na początku tego roku. Zdaniem radnego sejmiku województwa Marcina
Porzucka pilska spółka zbyt późno poinformowała
swoich
klientów
o podwyżkach, ponadto wzrost opłat
argumentowała zmianami w ustawie,
które nastąpiły jednak dopiero po 1
lipca.
Porzucek już w lutym poinformował UOKiK o możliwych nieprawidłowych praktykach stosowanych przez
pilską spółkę.
– Zgłosiły się do mnie osoby z Piły,
które poczuły się przez firmę pokrzywdzone. Po pierwsze znaczną podwyżką cen za odbiór śmieci, jaka nastąpiła od pierwszego stycznia, a po drugie
również trybem jej wprowadzenia – wyjaśnia Marcin Porzucek. – Klienci zostali poinformowani o podwyżce doR E K LAMA
piero w drugim tygodniu obowiązywania nowych stawek. Ponadto Altvater uzasadniał wprowadzenie nowych
stawek za wywóz śmieci, zmianami
w pra wie, cze go ro bić nie po wi nien – dodaje.
Sprawą zajął się poznański oddział
Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który wszczął w tej spra-
”
Klienci zostali poinformowani o podwyżce już po jej
wprowadzeniu
wie postępowanie wyjaśniające. Długotrwała analiza postępowania pilskiej
spółki zakończyła się dopiero po kilku
miesiącach. UOKiK faktycznie doszukał się nieprawidłowości w działaniu
Altvatera i wszczął postępowanie właściwe.
– W procedurze działań UOKiKu oznacza to de facto, że uznaje się
nieprawidłowości w działaniach danej
firmy. Postępowanie właściwe wyjaśnić ma natomiast na ile te nieprawidłowości naruszają prawo – twierdzi
radny.
W wy ja śnie niu skie ro wa nym
do UOKiK Altvater wykazał m. in., że
wszystkie reklamacje złożone do spółki, a związane właśnie ze styczniową
podwyżką zostały rozpatrzone pozytywnie – na korzyść klientów. W tych
przypadkach nowe stawki dla klientów zaczęły obowiązywać dopiero z początkiem lutego. Problem w tym, że
reklamacji takich było bardzo niewiele – podwyżki zareklamowało jedynie 18 podmiotów z kilkutysięcznej
rzeszy klientów spółki. Jak zauważył
UOKiK to właśnie powoływanie się
spółki na zmiany w prawie mogło sprawić, że reklamacje złożyło tak mało
klientów.
– Co więcej, Altvater twierdzi, że
wszystkie reklamacje zostały rozpatrzone pozytywnie, a dobrze wiem, że
właśnie w przypadku mojej konkretnej interwencji decyzja spółki była odmowna – zapewnia Porzucek.
Wyniki postępowania UOKiK poznamy najwcześniej za miesiąc.
CENTRUM Zdewastowany
budynek byłego domu
handlowego od lat straszy
w centrum i nie ma widoków, by coś miało się
zmienić. Były dom handlowy „Stokłosa”, jeszcze
kilkanaście lat temu pierwsza pilska galeria
i nowoczesny obiekt, popadł w taką ruinę, że nie
tylko straszy wyglądem,
ale zagraża bezpieczeństwu, zwłaszcza
rozpasanej wakacyjną nudą młodzieży.
– Widziałam, jak po wystających elementach konstrukcji, nawet na wyższych
kondygnacjach, jeździli rolka rze. Miesz kam na prze ciw ko i włos je ży mi się
na głowie, jak patrzę, co
tam się dzieje – opowiada
lo ka tor ka
wie żow ca
przy alei Wojska Polskiego. – Bywa, że wewnątrz
ktoś pali ognisko.
Skarżą się także mieszkań cy blo ków sto ją cych
w bezpośrednim sąsiedztwie.
– Podczas silnego wiatru
oderwała się blacha, wpadła na mój balkon i wybiła
szybę. Z odszkodowaniem
był kłopot, bo towarzystwo
ubezpieczeniowe powiedziało, że nie może ustalić właściciela – opowiada lokator,
który ma balkon od strony
podwórza, naprzeciwko pustostanu.
I tu właśnie jest cały problem.
Inspektor nadzoru budowlanego nie może zająć się
kon tro lą
obiek tu,
bo
po pierwsze podlegają mu
tylko budynki zamieszane,
a nie pustostany, a po drugie – kontrola musiałby zostać
prze pro wa dzo na
w obecności właściciela nieruchomości. A ten trudny
jest do namierzenia.
Stokłosa sprzedał budynek dawno, a nowy właściciel nie kwapi się ani z remontem, ani z wyburzeniem
straszydła.
Po interwencjach straży
miejskiej w Wielkopolskim
Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Poznaniu udało się
wymusić jedynie przesunięcie płotu i udrożnienie ruchu na bezprawnie zajętym
chodniku. Co jednak z całym budynkiem? Centrum
Piły szpecone jest od lat. Czy
za psucie estetyki miasta nie
można ukarać? Niestety, wygląda na to, że nie...
– Nawet w zabytkowym
centrum Poznania stoi pustostan, z którym nic w świetle prawa nie można zrobić – nie wiadomo, czy pociesza, czy rozgrzesza Jerzy
Franczyszyn, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego.
Pierwsza pilska galeria. Dziś obiekt nie tylko straszy, ale zagraża bezpieczeństwu
6
Piła NaGłos
Piła NaGłos
26 lipca 2013
Wydarzenie
Kamila i Andrzeja Czaja podczas Jazz Montreux Festival w Szwajcarii
Muzyczne sławy w Pile
Tego nie można
przegapić!
ROZMOWA | Z Andrzejem Czaja dyrektorem Music Festival & Master Class
oraz Kamilą Wiśniewską-Czaja, koordynatorką MF&MC rozmawia Gabriela Ciżmowska
Przed nami po raz kolejny wielkie wydarzenie Music Festival & Master Class. Festiwal muzyczny i master class to już
rozpoznawalne w Pile marki, ale przypomnijcie proszę początki imprezy. Jak doszło do tego, że światowej klasy wirtuozi, których zazdrościć mogą nam filharmonie z całego świata, przyjeżdżają
do Piły?
ANDRZEJ CZAJA Geneza Music Festiwal
& Master Class ma zawiłe korzenie. Można jednak śmiało powiedzieć, że nie byłoby
tego wielkiego wydarzenia w Pile, gdyby nie
nasza wieloletnia przyjaźń z Bartkiem Niziołem, światowej sławy wirtuozem, koncertmistrzem Orkiestry Tonhalle, obecnie koncertmistrzem Orkiestry Opery w Zurychu, który
jest dyrektorem artystycznym Music Festival
& Master Class. To jego nazwisko jak magnez przyciąga do nas zarówno studentów
z Chin czy Nowej Zelandii, jak i wykładowców z całego świata.
A jakie są początki tej przyjaźni?
A. Cz. Kiedy byłem w jednej z ostatnich
klas Liceum Muzycznego w Poznaniu,
do szkoły przyszedł Bartek, wówczas 13letni, wybitnie uzdolniony skrzypek; cudowne dziecko. To właśnie specjalnie dla niego
profesor Jadwiga Kaliszewska, wybitna skrzypaczka i pedagog, utworzyła
Szkołę Talentów, która funkcjonuje do dziś;
zresztą nazwana po jej śmierci jej imieniem. Po ukończeniu Szkoły Talentów Bartek w ciągu jednego roku został absolwentem Akademii Muzycznej w Poznaniu, co
jak dotąd jest jedynym przypadkiem takiego tempa edukacji w historii uczelni. Potem
wyjechał na stypendium do Kanady, ale
nasza przyjaźń przetrwała.
KAMILA CZAJA Bartek to wyjątkowy artysta. Brakuje słów, żeby opisać jego talent.
Każdy, kto słyszał go choć raz, mówi, że
gra czarująco. To geniusz! Warto wspomnieć, że pierwszą pracą Bartka była
od razu Orkiestra Tonhalle w Zurychu,
gdzie został koncertmistrzem.
A. Cz. Dodam, że Tonhalle ma trzech
pierwszych skrzypków, ale Bartek został
„pierwszym” pierwszym skrzypkiem, i jak
zawsze na to stanowisko ogłoszony był
konkurs. Wystartowało w nim 70 wirtuozów
z całego świata; stanowisko to powierzono
Bartkowi. Później został pierwszym koncertmistrzem w Oprze Zurychskiej, który to
etat w kontrakcie zapisano mu dożywotnio.
Także dożywotnio może grać na skrzypcach Giuseppe Guarneri del Gesù z 1727
roku, które uznawane są za jedne z najlepszych skrzypiec na świecie. Wcześniej grał
na instrumencie Stradivariusa, który udostępniła mu firma Mercedes. Bartek jednak
wyżej ceni sobie skrzypce Guarneriego,
który to instrument przywiezie do Piły i którego brzmienia będziemy mieli okazję posłuchać podczas festiwalu.
Kto oprócz Bartłomieja Nizioła będzie
mistrzem podczas tegorocznej edycji
Master Class?
K. Cz. Można powiedzieć, że będą same
gwiazdy. Profesorem w klasie skrzypiec bę-
dzie Xiaoming Wang, którego talent muzyczny promowany był między innymi przez
„Herbert von Karajan Center”, a który obecnie tworzy z Bartłomiejem Niziołem w Valentin Berlinsky Quartet. W klasie altówki
studenci będą mieli okazję spotkać się
z Shaowu Wang – chińskim, rewelacyjnym
profesorem, dyrektorem Konserwatorium
Muzycznego w Pekinie. Wiolonczelistów
poprowadzi Denis Severin, profesor w Wyższej Szkole Muzycznej w Genewie i Graduate School of Arts w Bernie.
Oprócz studentów, którzy przyjeżdżają
na spotkania w klasach mistrzowskich,
organizujecie także festiwal, który rozrasta się z roku na rok. Skąd pomysł, żeby
w Pile, która nie ma wielkich tradycji muzycznych, zorganizować tygodniowe
święto muzyki poważnej?
K. Cz. Zacznijmy od tego, że pojęcie „muzyka poważna” funkcjonuje tylko w Polsce.
Na świecie istnieje podział na muzykę klasyczną i rozrywkową. Kiedy powiemy
do kogoś: muzyka poważna, to nie bardzo
zrozumie, co to jest: jakaś smutna muzyka...?
A. Cz. Dlatego my organizujemy festiwal
muzyki klasycznej, nauczeni przykładem
Europy, gdzie nawet małe miasta, a bywa
że i wsie, mają swoje muzyczne święta; kiedy to ożywają całe lokalne społeczności,
a do miast i miasteczek ściągają turyści.
I sądzicie, że tak może być w Pile?
K. Cz. Bardzo byśmy chcieli... Dlatego sta-
www.naglos.com.pl
ramy się wyprowadzić muzykę z zamkniętych sal. Tegoroczną nowością będzie
na przykład nocny koncert w kościele
Świętej Rodziny, podczas którego wykonany zostanie przepiękny kwintet smyczkowy
Franciszka Schuberta, napisany na dwoje
skrzypiec, altówkę i aż dwie wiolonczele.
Wyjątkowy będzie także happening studentów Master Class przy Atmosfera Pub
na ulicy Śródmiejskiej oraz koncert brazylijski w wykonaniu Brazilian Chamber Jazz
Group, na który zapraszamy do ogrodu
przy Muzeum Staszica.
A. Cz. Jednak najbardziej wyjątkowe będą
koncerty 17 i 24 sierpnia w Regionalnym
Centrum Kultury. Pierwsze ogromne wydarzenie, z którego jesteśmy dumni, to debiut
Bartłomieja Nizioła w roli dyrygenta, który
będzie miał miejsce w Pile! Bartek, podczas inauguracyjnego koncertu, zadyryguje
dwoma utworami Mozarta: pierwszy – dyrygując od skrzypiec, drugi stając za pulpitem i prowadząc Orkiestrę Feel Harmony.
Drugie wielkie wydarzenie to koncert chiński na zakończenie festiwalu. Wykonane
zostanie podczas niego unikatowe dzieło:
Butterfly Lovers Violinconcert, skomponowane przez dwóch chińskich kompozytorów i wykonane przez chińskiego skrzypka
Xiaoming Wanga, profesora Master Class
w Pile. Zapewniam, że dla polskich słuchaczy będą to niepowtarzalne doznania, bo
utwór ten pełen jest oryginalnych elementów i brzmień muzyki chińskiej. Dla kontrastu drugim utworem wykonanym na zakończenie festiwalu będzie VII Symfonia Ludwika van Beethovena. Koncerty poprowadzi Maciej Puto, wieloletni, ceniony prelegent Filharmonii Pomorskiej, który wprowadzi w świat klasyki i opowie, czego i kogo
będziemy słuchać.
To już piąta edycja Master Class. Czy
śledzicie losy swoich studentów? Czy
niektórzy z nich robią kariery w świecie? Słowem, czy pilanie mieli okazję
posłuchać wschodzących gwiazd?
A. Cz. Myślę, że można tak już powiedzieć. Pragnę przywołać choćby przykład
Agaty Szymczewskiej, która przyjechała
do nas już po tym, jak zwyciężyła w Międzynarodowym Konkursie Skrzypcowym
im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu,
a dziś święci sukcesy na wielu estradach
świata. Szczególną karierę robi także grający na altówce Chińczyk Diyang Mei, który
w ubiegłym roku uhonorowany został
przez nas Grand Prix, a w tej chwili wygrywa liczne konkursy międzynarodowe, czy
wiolonczelista Dominik Płociński, laureat II nagrody Międzynarodowego Konkursu
im. Witolda Lutosławskiego w Warszawie.
Takie przykłady można mnożyć...
Powiedzcie na koniec coś o sobie. Jesteście muzykującą rodziną. Oboje jesteście pedagogami w Zespole Szkół
Muzycznych, oprócz tego z powodzeniem koncertujecie w La Fonica Quartet;
wasz syn Sebastian zdobył już najwyższe nagrody na wielu konkursach
skrzypcowych, a obecnie studiuje
pod okiem Bartłomieja Nizioła w Bernie. Co jest waszym marzeniem, niekoniecznie artystycznym i co chcielibyście
jeszcze osiągnąć?
A. Cz., K. Cz. To chyba najtrudniejsze pytanie [śmiech!]. Ciężko mówić o naszych planach poza muzyką, bo nasze życie to muzyka!. Jest ona zarówno naszą pracą, jak i pasją. To rzadko się ludziom zdarza. A dominantą naszego życia jest muzyka: to szkoła
muzyczna, muzykowanie w zespole; to Music Festiwal & Master Class; to w końcu Sebastian. Muzyka to także nasz czas wolny,
bo z pasją odwiedzamy festiwale muzyczne
w Europie. Lubimy grać i lubimy to, co nam
w duszy gra... Jesteśmy zadowoleni z tego,
co mamy i – mówiąc po cichu – jest nam
z sobą dobrze...
www.naglos.com.pl
Biznes
Piła NaGłos
26 lipca 2013
Piła NaGłos
7
Międzynarodowy gigant transportowy
ROZMOWA | Ze Sławomirem Wojnowskim, managerem polskiego oddziału firmy H. Essers, rozmawia Gabriela Ciżmowska
Domyślam się, że nie są to wyłącznie
pracownicy z Piły...
Przyjmujemy do pracy osoby z całej Polski i nie tylko z Polski. Pracują u nas także
kierowcy z Ukrainy, Rumunii, a nawet Gruzji. Chętnie zatrudnialibyśmy kierowców
z Piły, ale nie znajdujemy na lokalnym rynku tylu odpowiednio wykwalifikowanych
osób. Cały czas poszukujemy kierowców.
W każdej chwili gotowi jesteśmy przyjąć
do pracy nawet 30 osób!
Wydawać by się mogło, że w dobie kryzysu pracownicy pchać będą się
do was drzwiami i oknami. Co sprawia,
że macie problemy z naborem?
Szukamy ludzi z odpowiednimi predyspozycjami i kwalifikacjami. Niestety, odkąd
ustało kształcenie w szkołach zawodowych w zawodzie mechanik-kierowca, mamy problem ze znalezieniem właściwych
pracowników. Mógłby nam pomoc tu
urząd pracy, ale mimo deklaracji, że chcą
przekwalifikowywać ludzi pod konkretne
potrzeby rynku, niewiele się dzieje. Tymczasem, gdyby potencjalny kandydat
chciał prywatnie zrobić wymagane kursy,
musiałby zainwestować przynajmniej 10
tysięcy złotych. Taka inwestycja nie daje
jednak gwarancji znalezienia pracy, jako
kierowca ciężarówki. My, znając sytuację
na rynku, często dajemy im szansę. Prowadzimy autorski program szkoleniowy,
pomagający wdrażać nowych pracowników w środowisko H. Essers.
Kierowca zawodowy to z pewnością nie
jest praca dla każdego...
Dokładnie tak. Praca kierowcy to nie tylko
konkretny odcinek drogi do pokonania. To
także, a może przede wszystkim, odpowiedzialność za powierzony towar, często
dużej wartości. To dopilnowanie załadunku i rozładunku; kontakt z klientem; planowanie podróży: noclegów, posiłków, tankowania; odpowiedzialność za ekonomikę
jazdy. Słowem jest wiele elementów,
za które kierowca odpowiada. Wspierany
jest oczywiście przez dyspozytorów, ale
większość trasy przemierza sam i sam odpowiada za podejmowane decyzje.
Jak długo kierowca pozostaje w trasie
i ile kilometrów może przejechać w ciągu dnia?
Zazwyczaj jeździmy w systemie cztery tygodnie w trasie i tydzień w domu. Często
w ciągu dnia kierowca prowadzi pojazd
od 9 do 10 godzin, z przerwą przynajmniej 45 minut, po pierwszych 4,5 godzinach za kółkiem. Zakładając, że jedzie
autostradą, dziennie może pokonać nawet 700 kilometrów.
Czy są kraje, do których kierowcy lubią
jeździć najbardziej?
Europa to mały kontynent i kierowcy zawodowi mają opanowane wszystkie trasy.
Oczywiście każdy ma swoje preferencje.
Ja na przykład, kiedy pracowałem jako
kierowca, lubiłem jeździć do Francji. Ale
są kierowcy, którzy chwalą sobie niemieckie autostrady; Benelux. Może najmniej
kierowcy cieszą się z trasy wyznaczonej
do Grecji, ale to głównie przez przeprawę
promową, która trwa 30 godzin i wydłuża
podróż.
Czy kierowca ma swój samochód, czy
za każdym razem przesiada się do innego pojazdu?
Zazwyczaj kierowcy przesiadają się
do różnych aut, aczkolwiek jest kilka osób,
które pracują w tym samym samochodzie,
odpowiadając wówczas za niego
od A do Z. Kierowca najczęściej jedzie busem do bazy, gdzie przesiada się do TIRa, ale bywa też, że przejmuje ciężarówkę
w Pile.
Co najczęściej przewozicie?
Jeździmy po całej Europie i przewozimy
w zasadzie wszystko, także transporty
nietypowe – ostatnio na przykład ogromnych rozmiarów sztucznego wieloryba.
Specjalizujemy się jednak w przewozie
FOT. H.ESSERS (X2)
Od kilku lat widzimy jeżdżące po Pile
ciężarówki firmy H. Essers. Niewiele
osób chyba jednak wie, że ten międzynarodowy gigant transportowy ma swoją siedzibę przy ulicy Przemysłowej.
Proszę opowiedzieć o firmie...
Jesteśmy międzynarodową firmą transportową, która ma swoje oddziały w 11 krajach Europy. Firma H. Essers założona została w 1928 roku, w Belgii i od tego czasu
jest liderem w transporcie lądowym. W Polsce jedyny nasz oddział mieści się w Pile.
Nasza polska flota składa się ze 198 samochodów ciężarowych, popularnie zwanych TIR-ami. Zatrudniamy 270 osób.
materiałów sypkich, produktów medycznych oraz produktów wymagających stałego nadzoru. Produkty sypkie, na przykład
gips, przewozimy w tak zwanych silosach.
Nie ukrywam, że dla kierowcy praca z silosem to duże wyzwanie; wymaga wysokich
kwalifikacji i doświadczenia.
Wynika z tego, że praca jest trudna, ale
pewnie dobrze płatna. Ile zarabia kierowca?
Śmiało mogę powiedzieć, że płacimy dobrze. Kierowca, który dopiero zaczyna jeździć, zarabia około 4 tysięcy złotych. Kierowca z doświadczeniem zarabia nawet 7
tysięcy netto miesięcznie.
Kierowcy aut osobowych narzekają zazwyczaj na kierowców ciężarówek
i pewnie na odwrót. Co jest największym problemem na drodze? Na co
można uczulić wszystkich użytkowników ruchu drogowego?
Trudnym niewątpliwie manewrem jest wyprzedzanie tak długiego składu. Bywa, że
kierowca samochodu osobowego rozpędzi się i szczęśliwy, że minął ciężarówkę,
zajeżdża jej drogę. W tym momencie kie-
rowca TIR-a musi gwałtownie wyhamować, by nie uderzyć w tył samochodu,
który go minął. Później z kolei musi rozpędzić 40-tonowy zestaw do swojej marszowej prędkości. Nie dziwmy się zatem,
że może na nas za to pomstować. Bezpieczniej dla wszystkich będzie, jeśli kierowcy ciężarówek zachowywać będą właściwą odległość (około 100 metrów),
a kierowcy aut osobowych postarają się
tak wyprzedzać, by nie hamować ciężarówce przed przednim zderzakiem.
Jak prowadzi się wam działalności
w naszym mieście i na ile Piła jest
atrakcyjna dla transportu lądowego?
Nie narzekamy na współpracę ani z samorządem lokalnym, ani z administracją.
Trzeba jednak zauważyć, że Piła jako
punkt na mapie traci na wartości, głównie
przez to, że położona jest z daleka od autostrady. Aby dotrzeć tu z południa Polski,
trzeba przebijać się przez zatłoczony Poznań. Dla TIR-ów to koszmar. Dlatego
myślimy o innej lokalizacji w Polsce, położonej bliżej A2, ale wierzę że nie wyprowadzimy się z Piły, tylko otworzymy tam
naszą drugą bazę.
8
Piła NaGłos
Piła NaGłos
26 lipca 2013
Letnie klimaty
www.naglos.com.pl
www.naglos.com.pl
Piła NaGłos
26 lipca 2013
9
Turniej na Płotkach
na żywo w TVP Sport
”
Platzer Kiebitz
Niemieckie
dwupłatowce
w Pile
MICHAŁ NICPOŃ
[email protected]
|Michał Nicpoń|
H
WYDARZENIE| Latać
takim samolotem, to jakby jeździć rowerem
w chmurach – mówią
niemieccy piloci dwupłatowców, którzy wylądowali na pilskim lotnisku.
Dla nich takie latanie po
Europie to sposób na
spędzenie urlopu...
Piła NaGłos
Letnie klimaty
onorowa runda
nad miastem,
a później lądowanie na pilskim
lotnisku. Eskadra niemieckich dwupłatowców Platzer
Kiebitz wylądowała w minioną sobotę w Pile. Piloci mieli
zjawić się w mieście już wcześniej
–
na
pikniku
lotniczym 26 maja. Wtedy
jednak plany pokrzyżowała
pogoda; tym razem było
na szczęście zupełnie inaczej...
„Latać takim samolotem, to
jakby jeździć rowerem
po chmurach” – powiedział
jeden z pilotów, którzy odwiedzili Piłę. No cóż, biorąc
pod uwagę fakt, że samoloty
Platzer Kiebitz mają odkrytą
kabinę i latają ze średnią prędkością 80 kilometrów na godzinę – trzeba przyznać mu
rację.
– Tu nie chodzi o prędkość, to nie są pracownicy
poczty, którzy śpieszą się z listami. Ci ludzie latają dla
przyjemności i ja ich doskonale rozumiem. Samoloty
z odkrytymi kabinami to najpiękniejsze z maszyn – mówi Jacek Tobolski, inicjator
tego lotniczego spotkania.
Skąd nie miec cy pi lo ci
wzięli się w Pile? Tak naprawdę z przypadku. Kilka
lat temu niewielka grupa
tych lotników wylądowała
na lot ni sku w Kręp sku
pod Piłą.
– Wtedy się poznaliśmy
i polubiliśmy; na tyle, że za rok
przylecieli znowu, już w większym gronie, a dziś możemy
podziwiać już naprawdę dużą grupę tych pięknych maszyn – dodaje.
Eskadra Platzer Kiebitz
na niebie przywodzi na myśl
”
Platzer Kiebitz
to amatorska
niemiecka
konstrukcja.
Plany można
kupić za 650
euro
czasy I woj ny światowej
i dwupłatowce wykorzystywane do działań wojennych.
Bardziej zorientowanym wystarczy przywołanie postaci
słynnego „Czerwonego Barona”, największego niemieckiego asa myśliwskiego okresu I wojny światowej, by zrozumieć o jakich samolotach
mowa. Co ciekawe jednak samoloty, które lądowały w Pile, z tym okresem historii
mają mniej wspólnego, niż
sugeruje do wygląd. Często
postrzegane są jako repliki
samolotów z okresu I wojny
światowej, tymczasem okazuje się, że ich żywot rozpoczął się znacznie później, dopiero w latach 80-tych ubiegłego stulecia, za sprawą niemieckiego pilota i konstruktora Michaela Platzera, który samodzielnie sporządził
plany budowy tego samolotu. Dziś są one udostępniane amatorom lotnictwa do samodzielnej konstrukcji. Koszt
zakupu samych planów i licencji to około 650 euro. To
jednak dopiero początek
kosztów. Cała konstrukcja
bowiem to już wydatek około 30 tysięcy euro, a przede
wszystkim również wiele pracy. Samodzielne złożenie takiego samolotu trwa około 4
tysiące godzin. Realnie prace nad budową trwają trzy
do czterech lat. Co ciekawe,
przy konstrukcji tych samolotów używa się najczęściej
silników samochodowych,
m.in. nissana micry czy volkswagena „garbusa”; jednak
przy bardzo ograniczonej wadze samolotu (ok. 470 kg) to
w zupełności wystarczy.
Po sobotnim lądowaniu
na pilskim lotnisku niemieckie maszyny „przenocowały”
w hangarze, po czym piloci
ruszyli w dalszą drogę. Niektórzy w powrotną do Niemiec, do swoich zajęć i prac,
kończąc urlopy. Dla części
z nich był to jednak tylko
przystanek w dalszej podróży po Europie. Ot, taki sposób na spędzenie wakacji...
SPORT Przez cztery dni Piła będzie
areną ważnych rozgrywek siatkarskich. 1 sierpnia rozpocznie się
na Płotkach już po raz trzeci turniej
siatkówki plażowej Plaża Open. Impreza potrwa do niedzieli, 4 sierpnia.
W tym roku w ramach turnieju rozegrane zostaną również Mistrzostwa
Polski. Ich finały na żywo transmitować będzie telewizja TVP Sport.
W siatkówkę na pilskiej plaży zagrają
też Łowcy. B
Plaża Open to turniej siatkówki plażowej, w którym swoich sił spróbować
mogą zawodowcy i amatorzy. Pierwszego dnia na pilskich Płotkach trwały
będą Amatorskie Mistrzostwa Piły, przez
trzy kolejne natomiast rozgrywki w ramach mistrzostw Polski.
– Piła będzie jednym z trzech miast
w Polsce, w których odbędą się eliminacje mistrzostw Polski. To gwarancja
naprawdę dużych sportowych emocji,
bo przyjadą najlepsze pary w naszym
kraju – podkreśla Marcin Strządała,
organizator Plaża Open. – Trzy lata temu startowaliśmy tylko z turniejem
amatorskim, w ubiegłym roku był to
już turniej półzawodowy, a dziś... mistrzostwa Polski. Bardzo nas cieszy, że
turniej tak dynamicznie się rozwija – dodaje.
Co istotne organizatorom udało się
w tym roku nawiązać współpracę z Telewizją Polską. Ostatniego dnia turnieju TVP Sport będzie transmitować na żywo finały rozgrywek (w godz. 12.4515.25). Turniej uzyskał również patronaty I programu Polskiego Radia oraz
Wirtualnej Polski.
Tegoroczna Plaża Open to jednak
nie tylko sportowe emocje. OrganizaREKLAMA
Do Piły zjadą najlepsze
siatkarskie pary w Polsce. Będą też słynne
sopockie cheerleaderki
torzy zadbali również o dodatkowe
atrakcje.
– Po pierwsze dobrze znany kabaret
Łowcy. B. W sobotę będzie można m.in.
obejrzeć mecz siatkówki z ich udziałem
[około godz. 12]. Będą również słynne
sopockie cheerleaderki – dodaje Marcin Prus, organizator turnieju. – Robimy wszystko, by Plaża Open w Pile była
wyjątkowa. Mamy naprawdę bardzo duże poparcie zawodników w kierunku ta-
kim, aby ten projekt robił się coraz lepszy i coraz doskonalszy – dodaje.
Organizatorzy podkreślają, że od początku bardzo dobrze układa się im
współpraca z pilskim MOSiR-em. Podobnego zdania jest druga strona. Co
więcej na dzień finału MOSiR również
przygotował dodatkowe atrakcje.
– Turniej gościmy w Pile już po raz
trzeci i faktycznie od początku współpraca układa się bardzo dobrze – podkreśla Dariusz Kubicki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Pile. – Ze swojej strony chcemy zapewnić
również dodatkowe, poza siatkarskie
emocje. I tak w dzień finałów mistrzostw
Polski organizujemy po raz drugi regaty smoczych łodzi, które rozpoczną się
w samo południe. Zmierzą się w nich
cztery drużyny: urzędu miejskiego i starostwa powiatowego oraz dwóch firm:
Exalo i Ars Medical – dodaje dyrektor.
Gość specjalny Plaży Open - kabaret Łowcy. B.
10
Piła NaGłos
Piła NaGłos
26 lipca 2013
Na szlaku
www.naglos.com.pl
RELACJA | Kapelan z kliniki Ars
Medical, ksiądz Władysław Deryng towarzyszył grupie nauczycieli z Jastrowia w wycieczce w Tatry. Grupa
wspólnie spędza wakacje od 30 lat.
Łączy ich pasja poznawania ojczystego krajobrazu. Tym razem wybrali się
wysokie góry. Każdy dzień zaczynali
od mszy świętej. Turystom towarzyszyło aż trzech kapłanów.
Wakacje u podnóża Giewontu
ANNA TOMASZ
[email protected]
Z
Jastrowia wyruszyliśmy w długą podróż do Murzasichla. Późnym popołudniem dotarliśmy do celu
i zatrzymaliśmy się w pensjonacie Panorama. Mogliśmy podziwiać góry w pełnej krasie: Giewont,
Kasprowy Wierch, Czerwone Wierchy.
Ślady Papieża w Chochołowskiej
Następnego dnia wyruszyliśmy do Doliny Chochołowskiej,
najdłuższej doliny w Tatrach. Po przekroczeniu bramy wejściowej naszym oczom ukazała się Siwa Polana. Po prawej
stronie bacówka, w której sprzedawany jest oscypek; po lewej
pamiątkowy krzyż. W tym miejscu wylądował śmigłowiec
w 1983 r. z Papieżem Janem Pawłem II na pokładzie. Celem
wizyty Papieża było spotkanie z Lechem Wałęsą w schronisku na Polanie Chochołowskiej. Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy od przejażdżki kolejką kołową na Polanę Huciska. Dalszą drogę pokonaliśmy pieszo.
Zmęczeni, ale szczęśliwi dotarliśmy do Polany Chochołowskiej, gdzie znajduje się wiele starych, drewnianych chat
pasterzy, które zostały oznaczone znakami Światowego Dziedzictwa Kultury. Po prawej stronie zauważyliśmy kaplicę św.
Jana Chrzciciela, przy której kręcono sceny do filmu „Janosik”. Na wiosnę Polana Chochołowska ściąga tysiące turystów,
ponieważ rosną tu krokusy tak gęsto, że porastają całą powierzchnię, zamieniając trawę w fioletowo-biały dywan.
W końcu dotarliśmy do największego tatrzańskiego schroniska na wysokości 1148 m n. p. Byliśmy z siebie dumni!
227 dni budowy kolejki na Kasprowy
Kolejnego dnia pojechaliśmy do Kuźnic, skąd wjechaliśmy
kolejką linową na Kasprowy Wierch. Warto w tym miejscu
dodać, że budowę kolei linowej na Kasprowy Wierch rozpoczęto 1 sierpnia 1935, a już 26 lutego 1936 ruszyła kolej linowa z Kuźnic do Myślenickich Turni. Termin zakończenia budowy już wtedy ustalono na koniec lutego 1936 roku. Wobec
takiego reżimu czasowego nie było chętnych do zrealizowania tego niewątpliwie intratnego kontraktu. Budowę zatem
postanowiono prowadzić własnymi siłami. W tym celu powołana została specjalnie spółka, pod nazwą „Linkolkasprowy”.
Największymi udziałowcami były Polskie Koleje Państwowe
(51 proc.) i Stocznia Gdańska (35,5 proc.). Ponadto spółkę
tworzyły Liga Popierania Turystyki, Polskie Biuro Podróży
„Orbis” oraz Towarzystwo Krzewienia Narciarstwa. Kapitał
zakładowy spółki wynosił początkowo 200 tysięcy złotych,
potem – 400 tysięcy, ale do realizacji budowy trzeba było
wziąć kredyt na sumę ok. 2,5 miliona złotych.
Budowę rozpoczęto 1 sierpnia 1935 roku. Najpierw trzeba
było urządzić plac budowy, stworzyć drogę dojazdową z Kuźnic na Myślenickie Turnie i wybudować kolej transportową
z Turni na szczyt Kasprowego. Tempo było ogromne, osiągane przede wszystkim dzięki dobrej organizacji pracy i zatrudnieniu wielkiej liczby ludzi. W szczytowym okresie na budowie pracowało około 1000 osób – nie tylko z Zakopanego
i Podhala, lecz także z Krakowa i innych terenów Małopolski,
a nawet z Wileńszczyzny i Polesia. Do Myślenickich Turni doprowadzono drogę jezdną i w niezwykle trudnych warunkach
transportowano materiały budowlane samochodem. Transport na szczyt Kasprowego był o wiele trudniejszy: materiały
wywożono najpierw furmankami na Halę Gąsienicową, a stamtąd piasek, cement, części stalowe, elementy konstrukcyjne,
liny nośne, a nawet wodę transportowano na plecach robotników.
We wrześniu spadł śnieg i temperatura spadła poniżej zera.
Prace nieprzerwanie trwały na wszystkich odcinkach: w Kuźnicach, na Myślenickich Turniach, na szczycie Kasprowego,
a także na trasie. Jeszcze jesienią zbudowano dziewięć drewnianych podpór, na których usytuowano linową kolej roboczą. Zaczęła ona kursować w październiku 1935. Pod koniec
grudnia budynki stacyjne w Kuźnicach i na Myślenickich
Turniach były ukończone. W najgorszym okresie mrozów
i opadów śniegu budowano stację na Kasprowym i betonowano podpory. Ku zdziwieniu wszystkich termin końcowy
został dotrzymany: 26 lutego 1936 roku kolej ruszyła w pierwszy kurs z Kuźnic do Myślenickich Turni. Pierwszy srebrny
wagonik dojechał na Kasprowy Wierch w niedzielę, 15 marca 1936 r., po 227 dniach budowy. W pierwszym roku eksploatacji na szczyt Kasprowego wjechało koleją 165 tys. osób.
Budowa kosztowała przeszło 3,5 miliona przedwojennych
złotych. Suma ta zwróciła się z dochodów już do 1939 roku.
Do dnia dzisiejszego każdy, kto pragnie, choć na chwilę zobaczyć góry z bliska, może w ciągu 20 minut znaleźć się
na szczycie Kasprowego Wierchu. Latem, aby podziwiać przepiękną panoramę Tatr, zimą by jeździć na nartach. Wśród
najwybitniejszych Polaków korzystających z kolei linowej był
również Papież Jan Paweł II, który 6 czerwca 1997r. odwiedził Kasprowy Wierch. Upamiętnia to tablica znajdująca
się na fasadzie budynku górnej stacji kolei linowej.
Kolej linowa na Kasprowy
Wierch była pierwszym tego
typu urządzeniem w Polsce
i pierwszym w całych Tatrach.
Po 71. latach eksploatacji udało się Polskim Kolejom Linowym doprowadzić do modernizacji kolei linowej. Starania
trwały 12 lat i zakończyły się
zgodą na przebudowę kolei linowej na Kasprowy Wierch.
Modernizacja przebiegała dwuetapowo. Pierwszy etap przebudowy zakończono 15 grudnia 2006 r. Po sezonie zimowym
(7 maja 2007 r). przystąpiono do drugiego etapu modernizacji kolei. Dzięki zaangażowaniu wszystkich firm uczestniczących w przebudowie oraz załogi PKL, 15 grudnia 2007 r. oddano do eksploatacji nowoczesną i komfortową kolej linową.
Uroczystego otwarcia dokonał Prezydent RP Lech Kaczyński, 18 stycznia 2008 r.
”
Od 30 lat jeżdżą
razem. Łączy ich
wspólna pasja:
poznać ojczysty
dom
Hipnotyczna uroda Łomnicy
Najważniejszym punktem programu wycieczki był wyjazd na Słowację do Łomnicy Tatrzańskiej, skąd wjechaliśmy na drugi co do wielkości szczyt w Tatrach – Łomnicę.
Łomnica (Lomnický štit – 2634 m n. p. m.) jest drugim co
do wysokości szczytem tatrzańskim. To góra, która hipnotyzuje i przyciąga. Majestatycznie wznosi się nad Łomnickim
Stawem.
Łomnicę zwano królową Tatr i strażnicą ziemi słowiańskiej. Była symbolem Tatr Spiskich, a od XIII wieku znakiem herbowym Berzeviczych z Wielkiej Łomnicy. Na Łomnicę nie ma możliwości turystycznego wejścia pieszego. Jedynie z przewodnikiem w małych grupach i za duże pieniądze. To góra dla taterników. Zawsze cieszyła się dużą popularnością i była najczęściej odwiedzanym szczytem w Tatrach Wysokich. Już pod koniec XVIII w. wszedł tu z przewodnikiem Robert Townson (angielski uczony, lekarz i podróżnik, jeden z pierwszych badaczy Tatr). Tu spędził noc
Stanisław Staszic.
Dotarcie na szczyt ułatwiła kolejka linowa, którą zbudowano w latach 1935-40. Wagonik startuje z Łomnickiego
Stawu (Skalnaté pleso – 1764 m n. p. m.). Jest malutki i jednorazowo zabiera 15 osób, bez względu na wagę. Jeśli trafią
się puszyste osoby, to jest w nim ciasno. Jazda trwa 10 minut. Wymiana pasażerów jest w ściśle określonych godzinach, bo wagonik jest tylko jeden.
Bardzo efektowny etap podróży to moment, kiedy wagonik zwisa niemal 300 metrów nad skalnym terenem. Widok
zaczyna się rozszerzać i wyłaniają się łańcuchy szczytów tatrzańskich. Wrażenia są niesamowite, ciśnienie wzrasta…
Ostatnie metry jedzie się niemal pionowo, aby po chwili wagonik wcisnął się w bardzo wąską szczelinę wykutą w skale,
w której jest górna stacja. Tam każdy pasażer dostaje karnecik na podróż powrotną. Teraz trzeba wyjść na drugie piętro.
Tutaj znajduje się maleńka, ale gustownie urządzona kawiarnia „Dedo”. Nazwa w tłumaczeniu to „Dziadek” bo tak
taternicy nazywali Łomnicki Szczyt. Jest również apartament w którym można spędzić niezapomnianą noc. Na szczycie każda grupa ma do dyspozycji 50 minut.
W 1940 r. zbudowano tu obserwatorium hydrometeorologiczne. W 1957 r. przybyła stacja przekaźnikowa TV oraz
filia obserwatorium astronomicznego znad Łomnickiego
Stawu, która prowadzi obserwację zjawisk zachodzących
na Słońcu.
Chociaż raz w życiu warto wybrać się na Łomnicki Szczyt...
www.naglos.com.pl
REKLAMA
Piła NaGłos
26 lipca 2013
Reklama
Piła NaGłos
11
12
Piła NaGłos
Piła NaGłos
26 lipca 2013
Na bieżąco
www.naglos.com.pl
Kierowcy MZK
na symulatorze
MICHAŁ NICPOŃ
[email protected]
Bieżnia stadionu lekkoatletycznego przy ul. Żeromskiego już od dawna nie nadaje się do użytku
kiedy remont stadionu?
PIENIĄDZE | Czy w tym roku uda się choćby ruszyć z inwestycją? Radny sejmiku
województwa rozwiewa nadzieje. Proponuje, by stadion wziął „pod opiekę” marszałek
MICHAŁ NICPOŃ
[email protected]
J
uż od dłuższego czasu mówi się
o remoncie stadionu lekkoatletycznego na os. Górnym.
Inwestycja póki co nie może ruszyć z miejsca. Nadal nie wiadomo też,
czy uda się uzyskać na to zadanie dofinansowanie z ministerstwa sportu,
na które liczy miasto.
Kompleksowy remont – nie tylko
bieżni, ale również m.in. siedzisk i pozostałej infrastruktury stadionowej zaplanowany został na kilka najbliższy
R E K LAMA
lat. Koszt inwestycji szacowano początkowo na 12 milionów złotych z czego połowę stanowić miały środki ministerialne. Czy faktycznie tak będzie?
Radny sejmiku województwa rozwiewa te nadzieje.
Jak poinformował radny, miasto nie
zdążyło przygotować niezbędnej dokumentacji tak, aby remont stadionu
wszedł do programu ministerialnych
inwestycji na ten rok.
– Lista została zamknięta i pilska
inwestycja się na niej nie znalazła. Jest
jeszcze szansa na pewne korekty i na-
dzieja, że jednak na listę trafi; niestety
niewielka – twierdzi Porzucek.
Jak poinformował radny, w ciągu
roku wzrósł szacunkowy koszt remontu z 12 do 15 milionów złotych. W rezultacie większy będzie również wkład,
jaki miasto będzie musiało wnieść w inwestycję, trzeba też liczyć się z kosztami późniejszego utrzymania obiektu.
Zdaniem radnego dobrym rozwiązaniem byłoby zainteresowanie stadionem samorządu wojewódzkiego, który mógłby wziąć na siebie choćby część
kosztów utrzymania obiektu.
AKCJA Dla kierowców
MZK wtargnięcie na jezdnię pieszego, dla
kierowców ciężarówek
trudna górska trasa we
francuskim Grenoble.
Wszystko to na... parkingu
w Pile, dzięki specjanemu
symulatorowi, dzięki któremu kierowcy mogli
przetestować naprawdę
trudne sytuacje na drodze,
nie narażając siebie, pieszych i samochodów.
To pierwsze takie szkolenie w Pile zorganizowane
wspólnie przez pilską firmę
SPH CREDO i Akademię
Techniki Jazdy ze Szczecina.
– Wypadki z udziałem samochodów ciężarowych i autobusów może nie należą
do najczęstszych, ale jeśli się
już zdarzają, to mają najczęściej bardzo poważne skutki.
Dlatego każde działanie, które poprawić ma bezpieczeństwo na drodze, jest nam bliskie i takie działania popieramy. Stąd właśnie dzisiejsze szkolenie – mówi Jacek
Bogusławski, właściciel S. P.
H. Credo, współorganizator
szkolenia.
Ze szkolenia skorzystali
kierowcy firmy H.Essers oraz
kilku kierowców pilskiego
MZK.
Ciągnął psa za samochodem
INTERWENCJA Ośmiomiesięczna bokserka ciągnięta była
po asfalcie za samochodem na pilskim lotnisku. Szczeniak ma
zerwane opuszki i przetarte do krwi
łapy. Nie wiadomo czy będzie normalnie chodzić. – Ciągnąłem ją, bo
koledzy powiedzieli mi, że tak się
wyrabia kondycję psa – stwierdził 29 – letni Paweł O. gdy psa
odbierało mu „Pogotowie dla Zwierząt”.
– Jakiś mężczyzna wyszedł z psem
na spacer, a zwierzak nie chciał iść, kulał, piszczał, a właściciel ciągnął go
na siłę. Pies się opierał… – mówi pan
Marek, który przez przypadek był świadkiem zajścia.
Przechodzień zapisał sobie adres,
pod którym mieszka właściciel i powiadomił inspektorów ds. ochrony zwierząt. Ci bezskutecznie próbowali dostać się do mieszkania. Było zamknięte na głucho. Lokatorzy pojawili się
dopiero przed godziną 22. – Okazało
się, że pies leżał przyczepiony na smyczy do wieszaka, bez dostępu do wody. – Miał pozdzierane do krwi wszystkie opuszki łap oraz pazury. Suczka
bardzo cierpiała, z bólu nie potrafiła
stanąć na kończynach o własnych siłach – mówi Grzegorz Bielawski z Pogotowia dla Zwierząt.
Właściciel najpierw tłumaczył, iż jego 8- miesięczna suczka o imieniu „Gabi”, zbyt dużo biegała po asfalcie i stąd
te obrażenia. – Po prostu miała zbyt
intensywny trening – próbował przekonać kontrolujących. „Pogotowie dla
Zwierząt” było jednak innego zda-
Jazda kierowcy na symulatorze jest cały czas monitorowana
Suczka miała do krwi poździerane opuszki. Jeszcze nie może stanąć na łapach
nia. – Pies ma tak poważne obrażenia,
iż na pewno musiał być ciągnięty po asfalcie i to co najmniej przez kilka minut, przecież on ma prawie całe zdarte
paznokcie… – nie dowierzali członkowie Pogotowia dla Zwierząt. Gdy właściciel zobaczył przez okno, iż przyjeżdża patrol policji, zmienił zdanie. – Przyznaje się, ciągnąłem ją za samochodem, bo koledzy powiedzieli mi, iż tak
wyrobi się kondycję psa – tłumaczył
Paweł O.
Pies odebrany został natychmiast
właścicielowi i trafił pod opiekę „Pogotowia dla Zwierząt”. Zajęli się nim
lekarze z Przychodni „Medwet” w Pile.
Po konsultacji specjaliści uznali, iż urazy psa są poważne, ponieważ starte zostały całe opuszki zwierzęcia.
Obecnie ośmiomiesięczna „Gabi” nie
potrafi samodzielnie chodzić. Codziennie ma zmieniane opatrunki – jest na-
dzieja, że jej stan się poprawi. Potrzebny jest jednak czas i całodobowa opieka.
– W związku z tym, iż rehabilitacja
suczki o imieniu „Gabi” będzie trwała
długo, można pomóc w utrzymaniu jej
w szpitalu i leczeniu, by powróciła
do zdrowia – mówi Natalia Misiorna z Pogotowia dla Zwierząt
Pogotowie dla Zwierząt złożyło w Prokuraturze Rejonowej w Pile zawiadomienie o przestępstwie znęcania się
nad zwierzęciem. Właścicielowi psa
i jego żonie grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Specjalne konto utworzone aby wesprzeć leczenie „Gabi”
Pogotowie dla Zwierząt, Pl. Pocztowy 4/6, 64-980 Trzcianka
nr konta:
98 8951 0009 5500 7807 2000 0060
z dopiskiem „Pomoc dla Gabi”
www.naglos.com.pl
Piła NaGłos
26 lipca 2013
Z miasta
Piła NaGłos
FOT. SEBASTIAN DRECZKA/ VICTORIA.PILA.PL(x4)
R E K LAMA
Nowoczesny biurowiec
P.R.E.S.C.O. przy Witaszka
INWESTYCJE | Biurowiec ze szkła i kamienia, zamiast straszącej rudery
przy Witaszka. Wyremontowany budynek (obok placu Staszica), do którego
przeniesie się P. R. E. S. C. O. GROUP gotowy będzie już w przyszłym roku
R E K LAMA
GABRIELA CIŻMOWSKA
[email protected]
B
iurowiec będzie
bardzo nowoczesny. Składał się
będzie z trzech
kondygnacji; łączna powierzchnia
użytkowa
to 2500 m2. Elewacja budynku wykonana zostanie
ze szkła i kamienia.
Do nowej siedziby przeniesione zostanie centrum
operacyjne spółki.
– In we sty cja za kła da
gruntowny remont obecnego obiektu i jego rozbudowę w kierunku placu Staszica. W efekcie na mapie Piły
pojawi się pierwszy tego typu obiekt biurowy o wysokim standardzie. Jesienią
chcemy pozyskać wszelkie
pozwolenia, by rozpocząć
prace modernizacyjne i budowlane jeszcze przed końcem roku. Liczymy, że budowa zakończy się w 2014
roku – mówi Wojciech Andrzejewski, wiceprezes P. R.
E. S. C. O. GROUP.
Na gór nych kon dy gna cjach biurowca ulokuje się
firma P. R. E. S. C. O. Na parterze z kolei większa część
powierzchni będzie wynajmo wa na. Znaj dą się tam
m.in. firmy oferujące usługi
prawne, finansowe i ubezpieczeniowe. Będzie też restauracja z letnim ogródkiem.
Starego (przy skrzyżowaniu
z ul. Walki Młodych). To właśnie tam zaplanowano budowę placu rekreacyjnego, betonowych stołów do gry, a teren będzie ozdobiony dodatkowo betonowymi kulami.
Pozostałe dwie przystanie
zlokalizowane zostaną na Wyspie oraz przy al. Wyzwolenia (przy moście Łokietka).
Części pływające przystani będą demontowane na zimę i montowane w sezonie
(od kwietnia do końca października). Inwestycja zakończy się w październiku.
Koszt budowy przystani wyniesie niemal półtora miliona złotych. Część kwoty
pochodzić będzie ze środków UE.
Trzy przystanie nad Gwdą
INWESTYCJE Ruszyła
budowa przystani
na Gwdzie. Do października mają być gotowe trzy
takie obiekty, które kosztować będą w sumie
prawie 1,5 mln zł.
Przystanie mają być miejscami aktywności nad brzegiem rzeki. Każda z nich będzie miała pomost z pływającym trapem, który pozwoli
na dogodne wsiadanie i wysiadanie z kajaka, czy – jak
od
dawna
zapowiada
się – tramwaju wodnego.
W ramach inwestycji zagospodarowane zostaną również fragmenty brzegu Gwdy,
postawione zostaną ławki
i stoły piknikowe, stojaki dla
rowerów oraz przyrządy
do ćwiczeń.
Najładniejsza przystań będzie przy moście Zygmunta
13
14
Piła NaGłos
KRZYŻÓWKA DO KAWY
Piła NaGłos
26 lipca 2013
Ogłoszenia
www.naglos.com.pl
SZUKAMY SKARBU
REKREACJA | QUEST to coraz popularniejsza gra w Polsce,
a od tego roku także w Wielkopolsce. Dołączyć do niej mogą
również pilanie. Zabawa polega na tym, by przejść przez miasto
wyznaczonym szlakiem i na końcu znaleźć... skarb
GABRIELA CIŻMOWSKA
[email protected]
G
ra terenowa czyli
quest to atrakcja
zarówno
dla
miejscowych
(przy okazji uczymy się historii, lub odkrywamy
rzeczy, których patrząc codziennie, nie widzieliśmy),
ale również frajda dla turystów,
którzy
jeżdżą
po Polsce (szczególnie
w okresie wakacyjnym), by
odkrywać „skarby” w kolejnych miastach. Najczęściej
skarbem jest pieczątka, którą stempluje się specjalną
książeczkę.
Quest nigdy się nie kończy: można w każdej chwili
dołączyć na szlak, niezależnie od tego, czy jest to lato,
czy zima. W Wielkopolsce
dzia ła już 20 qu estów;
w Polsce ok. 200. W naszej
okolicy w tę grę terenową
zabawić można się w Pile,
Czarn ko wie i Cho dzie ży.
Można też samodzielnie wydrukować mapę i dzięki niej
poszukać skarbu. To świetna propozycja aktywnej zaba wy na wakacje lub na
weekend.
Szczegóły na www.regionwielkopolska.pl. Organizatorem akcji jest Wielkopolska Bi blio te ka Pu blicz na i Centrum Animacji w Poznaniu.
REKLAMA
REKLAMA
OGŁOSZENIA DROBNE
SPRZEDAM
PELET
drzewny.
tel. 67/213 06 70.
Kontakt:
wa
Zając,
Norwida
6,
77-400 Złotów, tel. 67 265 12 70,
502 846 635.
POSZUKIWANE
OSOBY
w wieku 23-50 do dodatkowej
pracy biurowej z dokumentami.
Tel. kontaktowy: 511-426-193
USŁUGI
SPRZEDAM Fotelik samochodowy (9-18 kg), 12m+, „Chicco”,
w bardzo dobrym stanie. Cena – 60 zł. Tel. 692-262-615.
PRACA
ZWROT PODATKU Holandia
(dodatki), Niemcy, Norwegia,
Anglia, Austria, Irlandia, Dania.
Zasiłki rodzinne niemieckie.
Centrum Podatkowe MieczysłaAUTOPROMOCJA
WETERYNARYJNE pogotowie – także wizyty domowe. Nowoczesny salon strzyżenia psów
i kotów „Chwila dla pupila”.
Tel. 601 568 858.
NIERUCHOMOŚCI
PILNIE SPRZEDAM mieszkanie przy ul. Konstytucji 3-go Maja
w
Pile.
Mieszkanie
jednopokojowe o powierzchni 29,6 m położone w wieżowcu
na 10 piętrze. Cena 95000 zł
tel. 603-619-621.
PILNIE SPRZEDAM Kamienicę
znajdującą się przy Al. Niepodległości w Pile. Budynek mieszkalny składa się z 5 niezależnych
mieszkań obecnie wynajmowanych, o łącznej powierzchni użytkowej
173
m2.
Obiekt
usytuowany jest na działce o powierzchni 3428 m2, na której
znajdują się pomieszczenia garażowe
i
warsztatowe
o
pow.
78,50m2.
Cena 590000 zł do negocjacji
tel. 603-619-621.
PILNIE SPRZEDAM pomieszczenie warsztatowo-gospodarcze przy Al. Niepodległości
w Pile (możliwość wynajmu pomieszczeń cena 1500zł/m-c
za całość, możliwość wynajmu
pojedynczych pomieszczeń).
Obiekt składa się z trzech pomieszczeń oraz poddasza
o łącznej powierzchni 238,89m2.
Cena 219000zł tel 603619621.
SPRZEDAM zagospodarowaną
działkę ogrodniczą w Pile. ROD
„Przemysłówka”. Bardzo spokojna
okolica.
Kontakt
tel. 691 418 537.
16
Piła NaGłos
Piła NaGłos
26 lipca 2013
Rozrywka
www.naglos.com.pl
REKLAMA
KONCERT
Parkowe spotkania
Współczesny realizm w BWA
MICHAŁ NICPOŃ
sunek do rzeczywistości, rozwijając gamę różnych sposobów obrazowaWYSTAWA Biuro Wystaw Artystycznia – od naturalizmu, realizmu, przez
nych w Pile zaprasza na wernisarz
impresjonizm, po metaforę. Są kolorywystawy „Współczesne oblicza reali- ści i symboliści, każdy inny i niepowtazmu.
rzalny. Ta różnorodność sprawia, że zaTo wystawa prezentująca dzieła sztu- czynamy na nowo odkrywać wyraz i konki wybrane ze zbiorów „Kolekcji Pilskiej” tekst zgromadzonych na wystawie prac,
BWA i UP. „Twórcy tych prac to w więk- niekiedy ich odmienne od zapamiętaszości artyści o uznanym dorobku, któ- nego działanie po latach” – piszą o wyrzy wyrażają własny, indywidualny sto- stawie jej organizatorzy.
[email protected]
Tanie lato w Heliosie
KINO Pilskie kino Helios
wyrównuje i obniża ceny
biletów na lato. Do końca
września filmy za 15 złotych, za trójwymiarowe
projekcje dopłacisz tylko 2
złote za okulary.
Letni cennik już obowiązuje. Bilety na wszystkie filmy można kupić za 15 zł.
Do kosztów seansów 3D doliczane będą dodatkowo 2 zł,
tzw. opłaty okularowej. Nowy cennik ma obowiązywać
przez najbliższe trzy miesiące – do końca września.
Jednak jak zastrzega Helios, czas, przez jaki będzie
obowiązywał cennik w poszczególnych kinach może
się różnić i będzie zależał
od osiąganych wyników. Czas
AUTOPROMOCJA
Wśród autorów prac, które zgromadzone będą na wystawie, znaleźli się m.
in.: Janusz Argasiński, Eugeniusz Ćwirlej, Edward Dwurnik, Danuta Pisarek,
Ewa Podolak, czy Andrzej M. Sobolewski.
Wernisaż wystawy w BWA w Pile
2 sierpnia, piątek, godz. 19, ul. Okrzei
9/2. Wystawa będzie czynna do 24
sierpnia.
promocji może więc zostać świetlane będą takie potenskrócony, jeśli nie spotka się cjalne hity, jak m.in. animaona z zainteresowaniem wi- cje „Uniwersytet Potworny”,
„Smerfy 2” i „Minionki rozradzów...
Wraz z letnim cennikiem biają”, jak i filmy dla starHelios zapowiada atrakcyjne szych widzów: „World War
propozycje ekranowe. W cią- Z”, „Wolvarine”, „Machete
gu trzech najbliższych mie- Kills” czy biografia Stesięcy w multipleksach wy- ve’a Jobsa.
HISTORIA PIŁY
Sto lat
lotnictwa
W sobotę, 3 sierpnia niezwykłe wydarzenie
na pilskim lotnisku.
Jego „sprawcami” są działacze Pilskiego Muzeum Wojskowego. Spotkanie podsumowujące 100 lat lotnictwa
na ziemi pilskiej, będzie połączeniem wycieczki (wojskowymi ciężarówkami) z prelekcją. W rolę przewodników
wcielą się Mateusz Kabatek
i ks. Robert Kulczyński SDB
autorzy książki „LOTNICZA
HISTORIA ZIEMI PILSKIEJ 1910 – 1945”.
Start 3 sierpnia o godz. 17.
przy hangarze Aeroklubu;
od godz. 18: 30 prelekcja
w schronohangarze nr 5.
Przed nami dwa kolejne muzyczne spotkania w miejskim parku. Tradycyjnie już będzie to spotkanie
z muzką poważną oraz... tym razem dość nietypowo – z jazzem.
Pierwszy koncert już w sobotę 27 lipca o godz. 19. Przy parkowej altanie gościnnie zaprezentują się muzycy, biorący
udział w warsztatach jazzowych Cho-Jazz w Chodzieży.
Mamy nadzieję, że zespół Litvinjuk Akustik Trio w składzie: Anastazja Litwiniuk – fortepian, Igor Hnydyn – perkusja, Michał Jaros – kontrabas, uwiedzie publiczność
swoją muzyką.
Kolejne Parkowe Spotkania już następnego dnia – w niedzielę. O godzinie 19. w miejskim parku koncert pt. Muzycznych wspomnień czar w wykonaniu „Sentimental Ansamble”.
HISTORIA
Dwie gawędy o Pile
Po krótkiej przerwie wraca cykl historycznych Gawęd
o dawnej Pile. To spotkania, podczas których posłuchać można niezwykłych opowieści z przeszłości
miasta.
Pierwsza z Gawęd zaplanowana została na 31 lipca na godz. 18.
Tym razem odwiedzających pilską Staszicówkę czeka barwna opowieść o pilskiej przyrodzie. Spotkanie dotyczące pilskich terenów zielonych poprowadzi Rafał Ruta.
Kolejne spotkanie z tego cyklu odbędzie się w poniedziałek, 5 sierpnia o godz. 18. Tym razem historycznych opowieści o osiedlu Górnym wysłuchać będzie można w filii nr 1 biblioteki publiczej przy ul. Ludowej 11. Spotkanie poprowadzi
historyk Muzeum Stanisława Staszica – Maciej Usurski.
Wstęp na oba spotkania jest oczywiście wolny.
HISTORIA
Niedziela w skansenie
Już wkrótce, 11 sierpnia, ciekawe wydarzenie w Muzeum
Kultury Ludowej w Osieku. Podczas „Niedzieli w skansenie” będziecie mogli poznać codzienne życie dawnej wsi
i spróbować chłopskiej kuchni.
Początek imprezy zaplanowano na godzinę 13. W programie znalazły się również przejazdy bryczką oraz występ kapeli
Notecianie z Lipiej Góry. Za wstęp trzeba jednak zapłacić.
Bilet normalny kosztuje 8 zł, ulgowy 5 zł. Można także zakupić bilet rodzinny w cenie 15 zł, na który wejdą dwie osoby
dorosłe oraz dwoje dzieci. Kasy będą czynne od godziny 12:00.

Podobne dokumenty