POBIERZ - Zamość Zamojski Dziennik Internetowy
Transkrypt
POBIERZ - Zamość Zamojski Dziennik Internetowy
Maria Wawrzaszek-Gruszka Obecnie mamy w Zamościu 20 sklepów, cztery piekarnie i jedną ciastkarnię. str. 4 Prawybory samorządowe 2014 Możesz wybrać dziś, kto będzie rządził miastem przez najbliższe 4 lata. str. 7 Zamojski hip-hop W mediach lokalnych nie cieszy się popularnością, w ogólnopolskich pojawia się co jakiś czas. str. 15 Zamość PAŹDZIERNIK 2014 r. nr 1 (1) www.roztocze.net NAKŁAD: 15 000 egz. EGZEMPLARZ BEZPŁATNY DRUKOWANY INTERNET Tak, to jest Zamojski Dziennik Internetowy roztocze.net w wersji drukowanej wydany przez Fundację im. Bernardo Morando. Dla tych, którzy znają roztocze.net od ponad 14 lat to pewnie spore zaskoczenie. Na odwrót tendencjom i modom będziemy co pewien czas przechodzić ze świata wirtualnego na papier. Serwis roztocze.net zmienia się. Od roku – już jako Zamojski Dziennik Internatowy codziennie publikujemy własne informacje, zdjęcia i opinie. Jesteśmy jedynym miejskim serwisem informacyjnym. Nie interesuje nas nic, co nie dotyczy Zamościa i zamościan. Miesięcznie na stronach roztocze.net publikowanych jest po ok. 120 tekstów: notatek prasowych, artykułów, informacji i wywiadów. Codziennie, bo wielu zamościan nie chce czekać do kolejnej środy na niusa sprzed tygodnia. Jednak teraz również wiemy, że są i tacy, którzy z chęcią sięgną po drukowany, dystrybuowany bezpłatnie magazyn. Taki jak ten zbiór najciekawszych informacji z mijającego miesiąca, z wybranymi komentarzami internautów. Może również twoimi? Zapraszam do lektury. Więcej zdjęć, filmów i komentarzy na www.roztocze.net Piotr Rogalski Redaktor naczelny Prezydent w Zamościu „Wiem, że miasto Zamość ma wyjątkową opinię i dziękuję wszystkim jego włodarzom, a w szczególności panu prezydentowi Zamoyskiemu, za tą opinię w Polsce i poza jej granicami”. To słowa prezydenta Bronisława Komorowskiego wypowiedziane 14 października w Sali Consulatus zamojskiego Ratusza. Prezydent Polski odwiedził wraz z małżonką nasze miasto z okazji Dnia Edukacji Narodowej. Mówił nie tylko o Zamościu, Akademii Zamojskiej i edukacji, ale również o 25 latach polskiej wolności i dziękował za tak wyjątkowe miejsce jakim jest nasze miasto. Uroczystości rozpoczęły się o godz. 9.35 od spotkania pary prezydenckiej z nauczycielami i uczniami w auli I Liceum Ogólnokształcącym im. Jana Zamoyskiego. Miejsce to nie było przypadkowe, bowiem budynek I LO to nie tylko budynek szkoły, ale również historyczne miejsce. Tu kiedyś funkcjonowała Akademia Zamojska. Podczas spotkania ze środowiskiem szkolnym prezydent mówił o dokonaniach i wyzwaniach edukacyjnych. Dziękował nauczycielom za to, że swoją pracą i postawą kształtują przyszłe pokolenia młodych i ambitnych Polaków. Wygłosił okolicznościowe przemówienie, w którym nawiązał do słów kanclerza Jana Zamoyskiego, zapisanych w akcie fundacyjnym Akademii Zamojskiej: „Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie…”. ciąr dalszy na str. 5. 2 październik 2014 Pomysł na Lubelszczyznę region Biała plama Nie będzie rewolucji „Doliny krzemowej” u nas nie będzie. Tak prognozuje były wiceminister w transporcie na Zai zachęca do inwestowania w rolnictwo. mojszczyźnie. Rząd nie Konrad Niklewicz, kiedyś złe skutki dla Lubelszczyzny. przemysł chemiczny, powiąza- planuje wzmocnienia dziennikarz i wiceminister Autor raportu, powołując się ny z naukami rolnymi, wetery- sieci transportowej na rozwoju regionalnego, a obec- na Zaryckiego potwierdza naryjnymi i biochemicznymi naszym terenie. nie doradca, przygotował raport pt.: „Perspektywy rozwoju Lubelszczyzny”, w którym proponuje, by wykorzystać już istniejące walory województwa – przede wszystkim rolnictwo. Region miałby stać się spiżarnią Polski. To, wg Niklewicza najsilniejsza strona naszego województwa. Dodatkowo mamy stosunkowo duże zasoby dobrze wykształconych kadr i walory turystyczne. Argumenty autora raportu są w zasadzie powtórzeniem zapisów ze „Strategii Rozwoju Województwa Lubelskiego na lata 2014–2020” opracowanych przez zespół prof. Grzegorza Gorzelaka i Bogdana Kawałko. Raport Niklewicza jest skrótem tego dokumentu, poszerzonym o kilka cennych uwag. Niklewicz zauważa i cytuje opinię Tomasz Zaryckiego, który w 2011 roku postawił tezę, że wejście Polski do Unii Europejskiej ma bardzo opinię o „marginalizacji znaczenia wschodnich regionów Polski (w tym Lubelszczyzny)”. „Status regionu graniczącego z Białorusią i Ukrainą pozostaje niewykorzystaną szansą. O tym problemie mówi się zbyt mało, a co gorsza – nie mówią o tym lokalne elity, dla których wejście do Unii Europejskiej jest rozpatrywane w paradygmacie „tylko zyski” – czytamy w raporcie „Perspektywy rozwoju Lubelszczyzny”. W raporcie dominuje spojrzenie na Lubelszczyznę w skali makro. Zauważa ograniczoną rolę Lublina jako metropolii. „Zasięg oddziaływania Lublina jest geograficznie ograniczony, stąd potrzeba wzmacniania miast subregionalnych. Przykładowo, w przypadku dwóch miast – Puław i Zamościa – możemy mówić o wyraźnych endogenicznych potencjałach i specjalizacjach: w Puławach jest to (Zakłady Azotowe i puławskie instytuty naukowe), zaś w Zamościu – unikalny w skali międzynarodowej, atrakcyjny kompleks turystyczny” – czytamy w raporcie. Interesująca jest ocena działań marketingowych podejmowanych niedawno przez samorząd Lubelszczyzny. Autor raportu stwierdza, że kampania reklamowa „Piękny Wschód” nie była spektakularnym sukcesem. Na przykład odsetek osób uważających, że Roztocze jest atrakcyjne turystycznie, wzrósł z 45 proc. do 58 proc. badanych. „W przypadku Roztocza znajomość spontaniczna wzrosła z 12 proc. do 14 proc.” – informuje w raporcie Niklewicz. 20 sierpnia 2014 Autor: (pit) W ubiegłym tygodniu rząd przyjął tzw. „Dokument Implementacyjny do Strategii Rozwoju Transportu do 2020 r. (z perspektywą do 2030 r.)”, przedłożoną przez ministra infrastruktury i rozwoju. Ten dokument to uszczegółowienie, opracowanej w ubiegłym roku, strategii rozwoju transportu do 2020 roku, z perspektywą do 2030 r. Jest to rodzaj rankingu możliwych do realizacji projektów modernizacyjnych i budowlanych w infrastrukturze drogowej, kolejowej, morskiej i wodnej śródlądowej. W założeniu współfinansowanych ze środków Unii Europejskiej. Na jego podstawie wyznaczono kryteria wyboru projektów infrastrukturalnych w po- Wybrane komentarze: „Bogdan” dnia 20 sierpnia 2014 o godzinie 8:47:01 napisał: „Doliny krzemowej” u nas nie będzie.” Właśnie, że będzie. Przecież mamy wielu bardzo zdolnych mieszkańców. Natomiast raczej nie będzie u nas „atrakcyjnego kompleksu turystycznego”. Bo w tym przypadku: z czym do ludzi. Tylko ze Starym Miastem. Takie Stare Miasta ma wiele mniejszych od Zamościa miast i nic z tego nie wynika. Żeby Zamość stał się miastem turystycznym musiałoby go odwiedzać rocznie co najmniej 1 mln turystów, którzy zatrzymywaliby się w nim na co najmniej tydzień do 3 tygodni. Co jest raczej nie jest możliwe i nie ma na to szans. Zatem, jak można opowiadać takie dyrdymały. Pozostaje właśnie „krzemowa dolina”. I na jej powstaniu trzeba skupić wysiłki. Przecież nie jesteśmy tylko „od czy dla łopaty”. i co dalej? Pod koniec lipca tego roku wojewoda lubelski zatwierdził projekt budowlany i zezwolił na budowę „przystanku osobowego „Zamość Stare Miasto”. Czy to oznacza, że już niedługo inwestor, czyli Zakład Linii Kolejowych w Lublinie należący do PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. rozpocznie budowę peronów dla szynobusów przy ul. Peowiaków? Zdaniem posła Sławomira Zawiślaka nie. Podczas, specjalnie zwołanej, piątkowej konferencji prasowej poseł Zawiślak ogłosił, że PKP PLK nie ma pieniędzy na tę inwestycję. Powód znany – wiosenne powodzie zmieniły priorytety kolejarzy i teraz najważniejsza jest odbudowa zniszczonej infrastruktury. Jednak – zdaniem posła – rozwiązaniem mo- o znaczeniu krajowym i makroregionalnym nie był brany pod uwagę żaden związany w modernizacją linii w pobliżu Zamościa. „Dokument jest kompleksowym planem rozwoju strategicznych inwestycji transportowych, co stanowi warunek pozyskania na ich realizację środków z Unii Europejskiej z nowej perspektywy finansowej 20142020” – czytamy w komunikacie prasowym rozesłanym do mediów. 30 września 2014 Autor: (pit) Wybrane komentarze: „szczerze” dnia 30 września 2014 o godzinie 8:08:36 napisał: Racjonalnie myśląc to te inwestycje mają sens. Droga Zamość – Lublin nie jest przeładowana i podnoszenie jej do standardu ekspresowej (choć bardzo tego byśmy chcieli) to obecnie inwestycja kosztująca za dużo w stosunku do ogólnych korzyści. Transport kolejowy też większej racji bytu nie ma (poza szynobusami, które się sprawdzają i które można rozwijać). Oczywiście zaraz pojawią się głosy krytyczne, Zawiślak napisze pismo, tylko nic więcej z tego nie wyniknie. Jesteśmy zaściankiem Polski B i trzeba się z tym pogodzić, albo stąd wyjechać. „z” dnia 30 września 2014 o godzinie 8:15:37 napisał: przykre ale prawdziwe od momentu kiedy Zamosc nie jest miastem wojewódzkim wszystko idzie w kierunku marginalizacji naszego miasta www.roztocze.net/pomysl-na-lubelszczyzne/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy „chryzelefantynowany” dnia 20 sierpnia 2014 o godzinie 11:41:40 napisał: Wymień proszę, które „mniejsze od Zamościa miasta” mają takie Stare Miasto. Bogdan wie więcej i widzi głębiej niż UNESCO. Pozwolenie na budowę jest szczególnych województwach. W województwie lubelskim do 2020 roku zaplanowane zostały 3 wielkie inwestycje: jedna kolejowa i dwie drogowe. Zostanie dokończona droga ekspresowa S17 Lublin – Warszawa na odcinku od Kurowa do Zakrętu pod Warszawą i wybudowana droga ekspresowa S19 na odcinku od Lublina do Rzeszowa. Na liście projektów drogowych znalazły się 42 odcinki dróg, które powinny zostać zmodernizowane do standardu drogi ekspresowej. Wymieniowe wyżej fragmenty S17 i S19 były wysoko punktowane i znalazły się odpowiednio na 9 i 12 miejscu na liście. Mają one skomunikować za pomocą dróg szybkiego ruchu stolicę województwa z pozostałymi miastami wojewódzkimi, poprawić połączenie ośrodków Polski Wschodniej z centrum kraju i siecią dróg całej UE. Na tej samej liście fragment S17 z Piask do Hrebennego został sklasyfikowany na 39 miejscu i nie jest brany pod uwagę do realizacji w najbliższych 5 latach. Zaplanowano również modernizację linii kolejowej Lublin – Warszawa. Linia kolejowa na odcinku Lublin – Stalowa-Wola została wpisana (na pierwszym miejscu) na liście projektów kolejowych o znaczeniu makroregionalnym. Na 75 projektów kolejowych głaby być decyzja zamojskiej rady miasta i prezydenta Marcina Zamoyskiego. - Teraz potrzeba czynów – apelował poseł. – Pan wojewoda podpisał ten dokument, teraz jest kwestia finansowania tego działania. Wiemy, że prezes PKP PLK otrzymał wniosek na 2 mln zł złożony przez Zakład Linii Kolejowych w Lublinie w kontekście tej inwestycji. Myślę, że warto taki wniosek poprzeć. Jako poseł złożyłem swoje pismo do prezesa PKP PLK, podkreślając, że Zamojszczyzna niedoinwestowana kolejowo powinna te pieniądze dostać na budowę przystanków szynobusowych z możliwością otwarcia się na Hrubieszów – dodał poseł. Poseł jest zdania, że miasto Zamość powinno pomóc kolei w realizacji tej inwestycji i „pokazać dobrą wolę, której od wielu lat dla kolei w Zamościu nie ma i zachęcić prezesa PKP PLK, po pismach posła i wieli innych bardzo ważnych podmiotów i osób, żeby taką decyzję podjął”. Dla jasności – chodzi o pieniądze. W opinii niektórych zamojskich radnych to jednak powinno wyglądać inaczej. Nie rada miasta czy prezydent powinni oferować środki budżetowe, a raczej inwestor, szukając źródeł finansowania inwestycji, powinien zwrócić się do Miasta Zamość o partycypowanie w kosztach takiej inwestycji. Według informacji uzyskanych w piątek od wiceprezydenta Tomasza Kossowskiego, takie rozmowy były prowadzone. - Jesteśmy dogadani, że robimy inwestycję współbieżną – powiedział wiceprezydent. – PKP PLK peron, a miasto infrastrukturę dojazdową i przystanki MZK, autobusowy i kolejowy jako remont i poprawę estetyki tego terenu. Każdy realizuje swoją cześć na własnym terenie. Robiąc to na tzw. zgłoszenie możemy jako miasto taką inwestycję zrealizować w 3 miesiące i bez stosowania czasochłonnych rozwiązań prawnych zastosowanych w Lubartowie – dodaje Kossowski. Bo właśnie Lubartów, a dokładniej budowa przez samorząd na terenie należącym do PKP przystanków szynobusów w tym mieście jest dla posła Zawiślaka dowodem, że przy minimum dobrych chęci samorząd może realizować inwestycje na gruntach należących do kolei. W Zamościu samorząd zastosował inne rozwiązania. Pisaliśmy o tym już w kwietniu tego roku, po spotkaniu Kossowskiego z zainteresowanymi powstaniem przystanków szynobusowych na ulicach: Peowiaków i na Zamoyskiego. Jednak zdaniem posła Zawiślaka, władze Zamościa nie są przychylne tej inwestycji, bo nie starały się o np. korzystne zapisy w „Planie zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego w województwie lubelskim”. 11 sierpnia 2014 Autor: (pit) Wybrane komentarze: „asd” dnia 10 sierpnia 2014 o godzinie 12:59:16 napisał: Sorry ale po co skoro nie mamy prezentatywnego dworca głównego ? Zamość to tak małe miasto że nikogfo nie zmęczy przejście z walizką na piechote z Lwowskiej na Szczebrzeską…no chyba że ktoś jest totalnym leniem… Skończmy z beznadziejnymi inwestycjami, a zacznijcie z czymś co ma sens. Robicie to samo co PKP z Pendolino. „Titus” dnia 10 sierpnia 2014 o godzinie 13:40:16 napisał: Fakty sa takie, i pan Rogalskiw swoim tekście to potwierdza: 1. Miejscy radni nie chcieli przystanku kolejowego na Peowiaków . Nie znalazł sie on w żadnym miejskim dokumencie strategicznym, nie ma go w budżecie. To o tyle ciekawe,z e po likwidacji dworca przy ul. szczebrzeskiej oznaczało, ze Zamość bedzie de facto z peronem na peryferiach… 2. Prezydent dosyć późno sie obudził i tez kasy za bardzo wykładać nie chce. 3. Jedyny, ktory wymusił na władzach wojewódzkich i na PLK decyzje był Zawislak. Można go lubić lub nie, ale nie obracamy kota ogonem. Miasto ma w d… potrzeby mieszkańców, kolejarzy i turystów chcących jeździć koleją. I nie przekonuje mnie , ze z badań wynika, iż nie jeździmy koleją. Nie jeździmy, bo jej nie ma. Jak bedzie, mogą sie priorytety zmienić. Postęp polega na tym, ze gdyby nie on, nadal dzwonilibysmy z telefonów na kablu, bo przecież nikt wcześniej komórek nie używał.., www.roztocze.net/pozwolenie-na-budowe-jest-i-co-dalej/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy 4 październik 2014 GOSPODARKA I POLITYKA TRENDOMIERZ ZAMOJSKI Narzędzie pozwalające na lepsze rozumienie dominujących w mieście trendów. Próba określenia, jakie wydarzenia były najważniejszymi w ostatnich 25 latach w Zamościu uzmysławia, że bez narzędzi, które bezwzględnie zmierzą „jakość” lub „moc” wydarzenia, każda taka próba wyboru pomiędzy np. wizytą papieża w Zamościu w 1999 roku, a wpisem zamojskiego starego miasta na listę UNESCO w 1992 roku pozostanie tylko deklaracją wiary albo polityką. Częstość wyszukiwania słowa „Zamość” w polskim internecie w latach 2011-2014 wg Google Trends Sięgnijmy zatem do innych narzędzi, które umożliwią w jakiś sposób weryfikację znaczenia pojedynczych wydarzeń w naszym mieście. Za pomocą Google Trends - bo o tej usłudze mowa - można dowiedzieć się jakie zapytania w wyszukiwarkę Google najczęściej wpisują użytkownicy internetu oraz jaka jest intensywność najpopularniejszych zapytań w zależności od położenia geograficznego i przedziału czasowego. Informacje przedstawione są graficznie w postaci wizualizacji. Słowa „Zamość” i „Zamosc” wpisane do Google Trends pokazują realne zainteresowanie internautów w Polsce i/lub w innych krajach naszym miastem. Niestety, są pewne wady tego narzędzia. Google zindeksowała zapytania tylko od 2004 roku. Innymi słowy, jeżeli w Zamościu miało miejsce znaczące wydarzenie, to powinno mieć to odzwierciedlenie w wyszukiwarce Google. Jak to działa? Kiedy wyszukasz w Trendach hasło „Zamość”, pojawi się wykres przedstawiający jego popularność, np. w latach 2004 - 2014. To maksymalny zakres czasowy oferowany w Google Trends. Wartości na wykresie oznaczają liczbę wyszukiwań hasła „Zamość” w odniesieniu do łącznej liczby wyszukiwań w Google w tym samym czasie. Jak informuje Google: „nie są to bezwzględne liczby wyszukiwań, bo dane są znormalizowane i przedstawione na skali od 0 do 100. Każdy punkt wykresu jest dzielony przez punkt najwyższy lub przez 100. Jeśli mamy za mało danych, wartość wynosi 0”. Sezon wakacyjny skończył się. Spróbujmy sprawdzić, jak w polskim internecie wyszukiwane było słowo „zamość” w latach 2011-2014. Dane za 2014 rok niekompletne, jednak można zauważyć, że wykres aktywności w bieżącym roku przypomina wykres z 2011 roku. Czy jednak szczyty majowe w 2011 roku i w tym roku związane były z ciekawszą ofertą dla turystów? Raczej nie, bo np. maju 2011 roku wzmożony ruch w polskim internecie wywołany był wyszukiwaniem fraz „galeria twierdza” i „galeria zamość”. W tym roku maj to maksima uzyskane dzięki wyszukiwaniu frazy „powódź zamość”. Szczytem zainteresowania internautów na całym świecie wyszukiwaniem słowa „Zamość” był początek sierpnia 2009 roku. Dlaczego? To temat do kolejnych rozważań. Na początku każdego miesiąca roztocze.net publikuje „Wskaźnik Zainteresowania Zamościem”. 28 września 2014 Autor: Piotr Rogalski Wybrane komentarze: „xxxx” dnia 28 kwietnia 2014 o godzinie 14:47:22 napisał: Po wpisaniu Zamość i Lublin , to Zamość na wykresie wygląda na prawie idealną pionową krechę przy zeru. „Kononowicz” dnia 28 kwietnia 2014 o godzinie 15:24:36 napisał: @dr Kropek Primo do mierzenia trendów nie jest wymagana reprezentatywność. Secundo Rozpatrując trendy popularności słowa „Zamość” w wyszukiwarce na podstawie zbioru danych z tejże, dysponujemy całym zbiorem czyli 100% reprezentywności. @dr Rogalski Primo proszę nałożyć na te wykresy, wykres całkowitej liczby zapytań w google w zadanych okresach czasu Secundo proszę nałożyć na ten wykres, wykres popularności wyszukiwarki google w zadanych okresach czasu Tu się mogą pojawić intrygujące wnioski, takie analizy krzyżowe zawsze pokazują więcej niż można zobaczyć na pierwszych rzut oka. www.roztocze.net/trendomierz-zamojski/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy „Naszym magnesem są branże świeże” Rozmowa z Marią Wawrzaszek-Gruszką, prezesem „Społem” PSS „Robotnik” w Zamościu Michał Karchut: Ile sklepów na terenie Zamościa ma Społem? Co wyróżnia PSS-y na tle innych sklepów? Z czego jest Pani zadowolona? Maria Wawrzaszek-Gruszka: Obecnie mamy w Zamościu 20 sklepów, cztery piekarnie i jedną ciastkarnię. Jedne sklepy są większe, inne mniejsze, ale we wszystkich dbamy o wysokie standardy. Jesteśmy spółdzielnią zatrudniającą 368 osób. Jako polska firma zdobywamy liczne nagrody. Ostatnio w plebiscycie „Lubelskie Orły Biznesu” otrzymaliśmy statuetkę w kategorii „Przedsiębiorstwo duże 2013 roku”. Warto wspomnieć, że w branży handlowej jako spółdzielnia działamy od 95 lat, przeżyliśmy już różne zawirowania gospodarczo-polityczne, ale dostosowaliśmy się do wymogów nowoczesnego handlu i z powodzeniem działamy na rynku zamojskim. Skupiają się państwo na handlu detalicznym. Jaka jest dziś kondycja zamojskiego handlu? Mogę mówić tylko o sytuacji PSS Społem w Zamościu. Spółdzielnia w każdym roku zwiększa sprzedaż i wypracowuwww.roztocze.net/naszym-magnesem-sa-branze-swieze/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy je zyski, tak jest również w tym roku, a wyniki ostatnich pięciu miesięcy są zadowalające. Patrząc przez pryzmat liczb którymi dysponuję, mogę powiedzieć, że jesteśmy w dobrej kondycji. Ale muszę dodać, że nie jest nam łatwo, bo żeby wypracować taki poziom sprzedaży i takie wyniki, to trzeba włożyć ogromną pracę w działalność marketingową. Mamy ogromną liczbę promocji, wydajemy w ciągu roku 14 gazetek promocyjnych, które oferują wybrane produkty. Mamy w sposób trwały wypracowaną promocję artyku łów własnych, tj. pieczywa i ciast. Mamy promocje weekendowe na stoiskach wędliniarskich oraz owocowo-warzywnych. Mocno stawiamy na sprzedaż owoców i warzyw i ta sprzedaż nam rośnie. Do klientów mniej zamożnych kierowana jest oferta produktów w dobrych cenach i marki własnej „Społem”. Nie można zapominać również o programie lojalnościowym i Karcie Klienta Społem, która każdorazowo dawała zniżki na zakupy. W zeszłym roku korzystało z niej ok. 12,5 tys. osób, byli to zamościanie i klienci z okolicznych miejscowości. Od października 2013 mamy wdrożony ogólnopolski program lojalnościowy „Społem znaczy Razem”, w którym klienci kartę otrzymują bezpłatnie, a za zrobione zakupy otrzymują punkty wymieniane na bony, za które można później robić zakupy. Ten program spodobał się klientom, mamy obecnie ponad 18 tys. wydanych kart, a program się rozwija – z czego jestem zadowolona. Świadczy to o zaufaniu klientów do naszych sklepów. Ale konkurencji na rynku nie brakuje. Mocny punkt sklepów Społem? Jakość. Klient raz oszukany, zraża się i nie wraca. Towar ma być świeży, dobrej jakości i spełniać wszelkie wymogi. Udaje się to nam i mam nadzieję, że tak będzie nadal, i że klienci to doceniają. Czy Społem ma dziś szansę skutecznie rywalizować z zagranicznymi gigantami w branży spożywczej, różnymi dyskontami, które powstają? Społem ma szanse i wygrywa ten handel. Gdyby tak nie było, to nie uzyskiwalibyśmy wzrostu sprzedaży i już dawno przegralibyśmy tą walkę. Miarą są tu dobre wyniki sprzedażowe. Na pewno nie lekceważę konkurencji. Proszę zauważyć, że każdy nowy sklep w tym mieście dzieli ogólną liczbę wszystkich klientów, a niestety liczba mieszkańców Zamościa zmniejsza się. Klienci dyskontowi dzielą się coraz bardziej między sobą, rywalizacja pomiędzy dyskontami zaostrza się. Powstają nowe sklepy, ale też część z nich likwiduje się. Na przestrzeni ostatnich trzech lat powstały w Zamościu dwa sklepy sieci Spar, a dzisiaj nie ma żadnego. Jak widzi Pani zagraniczny kapitał w polskim handlu? Nie wszystko mogę uznać za plus, i nie tylko handel mam tu na myśli. Być może za dużo obcego kapitału wpuszczono do Polski. Proszę zobaczyć, że nie wszystkie kraje pozwoliły sobie na taki ruch. To powoduje, że polski handel nie jest taki, jaki mógłby być. Nie chronimy własnego rodzimego handlu. A szkoda. Ale są też plusy? Jak zmieniły się sklepy Społem pod wpływem ostatnich wielkich przemian w kraju? Wydaliśmy ogromne pieniądze na inwestycje i remonty, czyli na rozwój spółdzielni. Sklepy są zmodernizowane i nowoczesne. Również wizerunkowo, dbając o jednolite firmowe barwy sieci naszych sklepów. Szkolimy pracowników, zadbaliśmy o jakość obsługi klienta. Zdecydowanie podnieśliśmy standardy obsługi pod każdym względem. 16 lipca 2014 Rozmawiał Michał Karchut październik 2014 5 flesz ciąg dalszy ze str. 1. - To powinno też działać w drugą stronę, takie jest młodzieży chowanie, jakie Rzeczypospolite - mówił prezydent Komorowski. - W jakiej kondycji znajduje się państwo polskie i z jakimi ambicjami i racjami zmierza w przyszłość – to dziś istotne kwestie. Dlatego chcę podkreślić moją ogromną satysfakcję, że mogę dzisiaj, w dniu edukacji narodowej, rozmawiać z państwem w miejscu, które zostało w XVI wieku podźwignięte do poziomu akademii i było zamysłem Jana Zamoyskiego, zamysłu wyrażającego wielkie ambicje i wielkie zrozumienie dla edukacji i rozwoju kraju. Ta akademia, gdyby nie dramatyczny przebieg historii Polski, byłaby dziś uniwersytetem. Dzisiaj pan Marcin Zamoyski występuje jako ważny patron wspierający z urzędu i z emocji podtrzymanie tradycji oraz ambicji i aspiracji, aby system edukacyjny w wymiarze lokalnym, miejskim był jak najlepszy – przemawiał prezydent RP, który podkreślił, że „tu w Zamościu łatwiej się patrzy wstecz i łatwiej się także widzi wyzwania przyszłości” – powiedział prezydent RP. Po spotkaniu w I LO para prezydencka przeszła ul. Akademicką do parku miejskiego. Tam, w obecności przedszkolaków i harcerzy prezydent Komorowski zasadził Dąb Wolności upamiętniający 25. rocznicę wolności w Polsce. Prezydentowi Polski, oprócz gospodarza prezydenta Marcina Zamoyskiego, towarzyszyli: wojewoda lubelski Wojciech Wilk oraz marszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski. - Myślę, że ten dąb może być formą podziękowania za ostatnie 25 lat wolności i zwycięstw polskiej samorządności – mówił prezydent Komorowski. Po oficjalnej części Bronisław Komorowski zaskoczył wszystkich ignorując plan wizyty i zalecenia bezpieczeństwa. Podchodził do dzieci i dorosłych, rozmawiał, żartował i na prośbę wielu zgadzał się na pozowanie do fotografii z zamościanami, nawet te robione telefonami komórkowymi. Niektórym udało się nawet zrobić sweet focie z prezydentem. Wywołało to – na trawniku obok świeżo zasadzonego dębu - niemałe zamieszanie i nerwowość prezydenckiej ochrony. Ostatnim punktem wizyty głowy państwa było spotkanie w sali Consulatus zamojskiego Ratusza. Tam, w obecności licznych zamojskich oficjeli ze świata nauki, kultury i samorządu, prezydent miasta podziękował za wizytę prezydentowi RP. Ten nie pozostał mu dłużny, stwierdził bowiem, że „wizyta w Zamościu była dla niego miła i wyjątkowa”. - Gdzie jak gdzie, ale w Zamościu widzi się tą gigantyczną dobrą zmianę jaka zaszła w skali całego kraju – powiedział Bronisław Komorowski. – Tu widać tą dobrą zmianę w przywróceniu świetności temu kawałkowi Rzeczpospolitej, widać to poprzez świadome przywrócenie świetności miastu, miastu idealnemu, bo takie ono kiedyś było i widzę, że chcecie państwo, aby takie ono było również dzisiaj. Dzisiaj widać tę tradycję w dążeniu do ideału miasta. Gratuluje panu prezydentowi Zamoyskiemu, że jest zwolennikiem podtrzymywania tradycji i nowoczesności zarazem. Wiem, że miasto Zamość ma wyjątkową opi- nię i dziękuję wszystkim jego włodarzom, a w szczególności panu prezydentowi Zamoyskiemu, za tą opinię w Polsce i poza jej granicami. Dziękuję, że Zamość odzyskał swą świetność i za to, że uzyskuje dziś nowe perspektywy rozwoju – mówił Bronisław Komorowski. Wychodząc z Ratusza prezydent Polski znów zaczął rozmawiać z mieszkańcami. Były kolejne zdjęcia i rozmowy. Zamościanie, którzy szukali kontaktu z prezydentem nie byli zawiedzeni. Prezydent Komorowski zamienił słowo z parą młodą, rozmawiał z dziećmi i dorosłymi. Mimo napiętego grafiku chciał z każdym zamienić słowo, każdemu uścisnąć rękę. W południe prezydencki konwój opuścił Zamość, a prezydent udał się śmigłowcem z lotniska Mokre w dalszą podróż. - Chciałbym bywać tu częściej, bo to jest piękne i wyjątkowe miejsce - powiedział prezydent naszej redakcji. Na pewno nie kłamał, bowiem jego odwiedziny to już druga wizyta w Zamościu. Wcześniej był tu jako prezydent w 2011 roku. Tutaj zobacz film z odpowiedzią prezydenta czy chciałby mieszkać w Zamościu. www.roztocze.net/prezydent-komorowski-w-zamosciu-3/ Autor: Michał Karchut 6 październik 2014 GOSPODARKA I POLITYKA TAKA BĘDZIE AKADEMIA Prezydent Marcin Zamoyski zapowiada, że już w 2015 roku rozpocznie się rewitalizacja budynku byłej Akademii Zamojskiej. Dokumentację techniczną i projektową remontu konserwatorskiego budynku byłej Akademii Zamojskiej wykonała za prawie 500 tys. zł firma P A S Projekt Archi Studio Sławomir Golenko z Nadarzyna. Projekt zakłada, że na budynku będzie podwyższony, mansardowy dach z poddaszem użytkowym, a fasada będzie ozdobiona gzymsami. Na dziedzińcu zostały zaplanowane arkady. Przewidywany koszt rewitalizacji budynku to ponad 30 mln zł. Według słów prezydenta Zamoyskiego, projekt uzyska z tzw. „funduszy norweskich” (85 proc. kwoty) oraz dodatkowo 10 proc. ma dołożyć Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Wkład własny miasta ma wynieść jedynie 5 proc. wartości inwestycji. Przypomnijmy, że pod koniec 2013 roku Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego – operator funduszy norweskich odrzuciło zamojski projekt zgłoszony na konkurs „Konserwacja i rewitalizacja dziedzictwa kulturowego”. Jak informował wtedy Paweł Czechalski z Biura Promocji Miasta, zdaniem ministerstwa planowana w buwww.roztocze.net/taka-bedzie-akademia-zamojska/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy sonda dynku Akademii adaptacja pomieszczeń na działalność edukacyjną liceum ogólnokształcącego i wyższej szkoły zawodowej koliduje z założeniami konkursu. 9 października 2014 Autor: (pit) Wybrane komentarze: „chryzelefantynowany” dnia 9 grudnia 2013 o godzinie 9:24:02 napisał: Na wizualizacji są pewne oczywiste różnice względem koncepcji opisowej i rysunków projektowych z SIWZ. Choćby: - pozostała skarpa, która miała zniknąć, - brakuje lukarn, - na dziedzińcu jest fontanna zamiast studni, - zmieniona kolorystyka, - pojawiły się świetliki dachowe, których miało nie być. Warto wyjaśnić te i inne wątpliwości. „TORRES20400” dnia 9 grudnia 2013 o godzinie 19:49:23 napisał: Projekt Akademii, czyli jak doić Unię z kasy: Projekt zakłada: remont konserwatorski z odtworzeniem pierwotnego gabarytu obiektu, utworzenie Muzeum Akademii Zamojskiej i drukarni akademickiej, prace konserwatorskie zabytkowych obrazów i starodruków, digitalizacja eksponatów w planowanym muzeum oraz zakup niezbędnego wyposażenia (gabloty stojące, wiszące, pulpitowe, przesuwny system do podwieszania obrazów i plansz wystawowych, fotoramy, regały, monitory dotykowe, kioski internetowe, projektory multimedialne, telewizor LCD). Jakiej drukarni akademickiej, jak nie ma Akademii? Jakie znowu obrazy? Skąd? Jakie? Przesuwny system do podwieszania obrazów? Jakich? Kioski internetowe? Fotoramy? Po kiego grzyba w Akademii potrzebne są fotoramy? Nie, no można jechać po bandzie, ale to wyjechało grubo poza kreskę… 50 proc. głosujących akceptuje projekt rewitalizacji Akademii Zamojskiej. W sondzie na stronie www.roztocze.net swoje zdanie wypowiedziało 239 internautów. W komentarzach pod tekstem, w którym pokazaliśmy wizualizacje znalazło się sporo uwag, ale i przypuszczenie, że te wizualizacje to tylko przybliżony obraz, tego co przy wsparciu funduszy zewnętrznych może powstać. Czy podoba ci się projekt rewitalizacji Akademii Zamojskiej? Dwie opinie o Akademii Dr Jacek Feduszka: Obejrzałem te projekty. Sądziłem, że będą wyglądać podobnie do zachowanych rycin przedstawiających: Fasadę z 1804 (lub jak podają niektórzy z 1810 roku) oraz portal zachodni (od strony ul. Akademickiej) w wyglądzie z 1804 roku. Kształt elementów budynku Akademii, nadany w projekcie zbieżny jest z projektem przebudowy wg Jana Andrzeja Bema z lat 1752-1765, co do zmiany dachu na mansardowy w stylu późnobarokowym i rokokowym (powstały po usunięciu attyk) oraz co do części gzymsów (ale w projekcie chyba nie ozdobnych?), portali i obramień okiennych. W odniesieniu do kolorystyki, ale tylko częściowo, projekt pokrywa się ze znaną kolorystyką XVIII-wieczną budynku. Faktycznie czerwone były lizeny i płyciny między i podokienne, ale elewacja miała „ciepłą jasnożółtą” kolorystykę (a nie białą jak w projekcie). W projekcie żółty odcień posiada natomiast dach b. Akademii. Nie widać w projekcie elementów dekoracyjnego fryzu budynku, który wg opisów na nim się znajdował. Co do dziedzińca, widać niestety tylko fragment wschodniej części, ale zgodnie z przekazami przywrócono w projekcie arkady istniejące tam wcześniej. Całość w mo- jej ocenie jest do przyjęcia, pod warunkiem, że tak zrealizowany obiekt będzie sąsiadował, np… z uporządkowanym i nieogrodzonym terenem od strony kościoła św. Katarzyny (który to teren teraz wygląda koszmarnie). W projekcie także w części uchwycono „potencjalne uporządkowanie” terenu przyległego. Franciszek Łasocha: …sorry, ale nie tak (!!!). Projekt dziedzińca, dach mansardowy (ale czy akurat taki?), są jeszcze do przyjęcia, ale elewacje z taką „sztywną pionową artykulacją”, absolutnie NIE! To nie jest projekt konserwatorski przywracający poprzednią świetność obiektu. Przecież Akademia nigdy tak nie wyglądała w przeszłości. Nie twórzmy nowej, wirtualnej historii obiektu. Projektantom, którym „Nadarzyła” się ta „fucha” życzymy, aby lepiej dalej projektowali przedszkola, potem zabrali się za szkoły podstawowe, a może kiedyś, w przyszłości, także za szkoły wyższe – tu „akademię”, bo jak widać jeszcze ich przerasta !!! www.roztocze.net/dwie-opinie-o-akademi/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy Makieta i „Duch przewodnik” W Prochowni trwa intensywna praca nad makietą zamojskiej twierdzy. Będzie tłem do 3D wideo mappingu. Informowaliśmy o tym już w styczniu tego roku na stronach roztocze.net i spekulowaliśmy, jak będzie wyglądał ten „zamojski hologram”. Teraz już można wyobrazić sobie Jana Chrzciciela de Grandville Malletskiego, inżyniera wojskowego i budowniczego zamojskiej twierdzy, który opowiada o historii Zamościa. Jest „duchem przewodnikiem”. W trakcie 24 minutowej opowieści Malletskiego makieta twierdzy stanie się bazą do 3D wideo mappingu. Realizacją tego przedsięwzięcia zajmuje się spółka Deko-BAU z Lubina. To specjaliści od dekoracji teatralnych, ale i wykonawcy np. ekspozycji muzealnych w Krakowie i Bydgoszczy. Od kilku tygodni jej pracownicy, pod nadzorem architekt Joanny Płuciennik, przygotowują makietę w Prochowni, a także ekspozycję w nowo wybudowanej sali w wale kurtyny i w budynku Arsenału. Największy postęp prac widać w Prochowni. Już zostały zamontowane meble w recepcji i zakończył się montaż elementów wyposażenia w pomieszczaniu z makietą. Teraz prace koncentrują się na wyposażeniu technicznym do wideo mappingu. Wcześniej w Lubinie został wyprodukowany film z „duchem przewodnikiem”, którego odgrywa aktor i oprogramowana projekcja wideo mappingu. Ekipa z Deko-BAU zamontowała podstawę pod makietę i podstawy pod 40 siedzisk widowni. W tym tygodniu została ustawiona sama makieta. To model twierdzy w skali 1:400. Budynki, mury, bramy wydrukowane zostały na drukarce 3D i pokryte far- bą projekcyjną. Makieta stanie się tłem do projekcji obrazów. Będą pożary, wzmacniane emisją dymów i zapachów. Widzowie obejrzą wybrane epizody z historii zamojskiej twierdzy, np. jej oblężenie przez wojska Chmielnickiego. Żeby było to możliwe, sama makieta jest pochylona w kierunku widowni i ustawiana na tle białej ściany. Ściana będzie ekranem do wyświetlania „ducha przewodnika. Takie ustawienie elementów dekoracji Prochowni to zmieniona wersja projektu firmy REDAN. Pierwotnie, płaski stół z makietą miał być ustawiony centralnie. Zdaniem Joanny Płuciennik, to całkowicie uniemożliwiało połączenie projekcji „ducha przewodnika” z oglądaniem akcji rozgrywającej się na makiecie. Na kratownicy będą docelowo zamontowane 3 rzutniki do wideo mappingu, jeden dodatkowy rzutnik do projekcji „ducha przewodnika” i głośniki. Emitery zapachów i dymu zostały ukryte w podstawie makiety. 10 września 2014 Autor: (pit) Wybrane komentarze: „Andrzej” dnia 11 września 2014 o godzinie 12:58:58 napisał: Normalnie czad super „Mateusz” dnia 25 września 2014 o godzinie 12:25:49 napisał: Kompletny brak realizmu w tym modelu. Zrobiony na odwal jak cała rewitalizacja Starego Miasta, nigdy nic nie zrobili jeszcze w Zamościu dobrze, totalna fuszerka. www.roztocze.net/makieta-i-duch-przewodnik/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy październik 2014 GOSPODARKA I POLITYKA Turystyka daje zarobić Każde 100 tys. turystów, którzy przyjadą do naszego miasta i zanocują jedną dobę zostawi statystycznie łącznie prawie 16 mln zł. Tylko na same restauracje i kawiarnie mogą oni wydać łącznie ok. 4,5 mln zł. To skala biznesu turystycznego w Zamościu wyliczona na podstawie danych z najnowszego raportu przygotowanego na zlecenie Ministerstwa Sportu i Turystyki, na podstawie badań ankietowych wykonanych przez firmę Activ Group. Raport pokazuje, ile pieniędzy wydają Polacy na krótkookresowy wypoczynek wakacyjny. Struktura przeciętnych wydatków na krajowe podróże krótkookresowe, przeliczonych na dzień pobytu, wygląda następująco: zakwaterowanie – średnio 39 zł, zakupy żywność i napojów w kawiarniach i restauracjach – średnio 45 zł, inne wydatki, w tym: dobra konsumpcyjne i przedmio- ty o dużej wartości – 28 zł. Te dane statystyczne pokazują skalę możliwej działalności gospodarczej opartej na turystyce. Również w Zamościu. Szczególnie interesujące dla naszego miasta są wyliczenia, które dotyczą wyjazdów krótkookresowych, ponieważ wiadomo, że właśnie w Zamościu one dominują. Jednak tutaj zastrzeżenie. Omawiany raport opiera się na badaniach ogólnopolskich i nie znajdziemy w nim analizy ruchu turystycznego w Zamościu i na Roztoczu. Takie analizy dokonywane są przez Zamojskiej Centrum Informacji Turystycznej i Historycznej. 3 sierpnia 2014 Autor: (pit) Wybrane komentarze: „Zamościanka” dnia 3 sierpnia 2014 o godzinie 18:37:19 napisał: „Każde 100 tys. turystów, którzy przyjadą do naszego miasta i zanocują jedną dobę zostawią statystycznie łącznie prawie 16 mln zł.” Marzycie czy kpicie. Gdzie Ci przynoszący dochody turyści.Przelecą przez miasto jak tajfun i pędzą dalej.Naszą piękną starówkę zwiedzają w 2 godziny jak jest o czym pogadać z przewodnikiem a potem w drogę, dalej do innym miejscowości.Nawet porządnych pamiątek na tych pożal się boże straganach nie mogą kupić. Na turystach Zamość się nie dorobi, chyba,że niektórzy. Zamość miastem licealistów z konieczności, rencistów i emerytów. Kto może wieje z Zamościa ile sił. Gdzie jest przemysł lub jakieś zakłady pracy, w koło tylko markety, supermarkety i hypermarkety – wyzysk i poniżanie. A gdzie praca dla LUDZI!!! www.roztocze.net/turystyka-daje-zarobic/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy Reklama w internecie Czytasz drukowaną wersję Zamojskiego Dziennika Internetowego roztocze.net, które jest dostępne w internecie pod adresem www.roztocze.net. To najstarszy zamojski serwis informacyjny. Istnieje od 2000 roku. Dla przykładu. Tylko jednego dnia - 17 maja, internetowe roztocze.net odwiedziło ponad 3,5 tys. użytkowników. Niektórzy wielokrotnie. Liczba wszystkich wizyt tego dnia wyniosła ponad 4,8 tys., a internauci przeczytali średnio prawie 3 artykuły. Tego dnia wyemitowaliśmy 45 tys. odsłon reklam. Miesięczna liczba odsłon wszystkich reklam komercyjnych sięga w internetowym serwisie roztocze.net ponad 600 tys. wyświetleń. Każdy kto chce poznać szczegóły naszej oferty może zajrzeć na stronę biznes.roztocze.net i przekonać się o atutach i możliwościach reklamy w internecie. Na stronie biznes.roztocze.net znaleźć można „Okazje”, czyli oferty wyprzedaży re- klam, pakiety, a czasem oferty „last minute” za symboliczną złotówkę. Jest też lista „Możliwości”, czyli pełna oferta reklamowa wszystkich serwisów internetowych i oczywiście oferta dla drukowanego roztocze.net EXTRA. W „Rekomendacjach” znajdziecie listę firm, które doceniają efekty reklamy w naszych mediach. Natomiast zakładka „Wiedza” to nowy dział na stronie, w której dzielimy się wiedzą z zakresu marketingu i reklamy internetowej. Dlatego warto zaglądać na stronę: www.biznes.roztocze.net regularnie. (pit) 7 8 październik 2014 flesz 2011 Zamknięcie ul. Szczebrzeskiej, 12 marca 2011 r. Czy potrzebne było odtworzenie murów? Kwestia od dawna sporna, jednak, jak każdy zabytek, zamojska Starówka potrzebuje odpowiedniej opieki konserwatorskiej. W Zamościu na pewno potrzebne było uczytelnienie zarysu twierdzy. W jakiej formie? Przed Arsenałem, marzec 2011 r Cieszę się, że dane mi było od początku towarzyszyć pracom ziemnym wyłaniającym relikty murów twierdzy. Cieszył każdy wydobyty spod ziemi kawałek muru, mimo tego, że operator koparki czasem zabierał razem z ziemią kawał muru. Nawet jeśli w świat poszło, że to ,,zamojska szkoła archeologii koparkowej’’. Trzeba przyznać - starano się w newralgicznych miejscach stosować mniejsze koparki, a nawet wykorzystywać prace ręczne. W architekturze podoba mi się wykorzystanie szkła i aluminium zamkniętego w formie sprzed wieków. Pokazując jej rozmiar jednocześnie nie oszukuje oglądającego sztuczną patyną. Niestety zamojska twierdza straciła Przed Arsenałem, marzec 2010 r. dla mnie dużo ze swojej autentyczności. Oczywiście to rzecz subiektywnego odbioru. Spotkałem się ze sformułowaniem, że fundusze unijne spowodowały więcej szkód w polskich zabytkach niż socjalizm. Metody przetargowe wyłaniania firm wykonawczych i krótkie terminy wykonawcze zagrożone utratą środków są w konserwacji zabytków niewskazane. Gdyby to ode mnie zależało położyłbym nacisk na lepsze rozpoznanie archeologiczne terenu, lepszą ochronę i uwypuklenie autentycznej historycznej tkanki twierdzy. Skandaliczny jest dla mnie brak nadzoru i koordynacji prac tak projektowych jak i wykonawczych. „Pląsające” na murach uskoki linii otworów strzelniczych i oddymiających galerie strzelnicze i różne poziomy wałków kordonowych wzbudzają brak zaufania, albo dla konserwatorów, albo historycznych budowniczych twierdzy. Cieszą mnie ,,wyczyszczone’’ przedpola twierdzy i widoki z murów. Szczególne wrażenie robi teraz widok z ulicy Moranda ponad furtą wodną. Koncepcja odbudowy i błędy Prace rewitalizacyjne zawsze budziły spory. Osobiście mam szacunek dla Violett le Duc’a, XIX-wiecznego, francuskiego architekta. Odtworzył Carcassonne wg swojej wi- zji. Usuwał zbędne – jego zdaniem - budynki, inne odtwarzał opierając się na domysłach. Zdania na temat takiego podejścia do rekonstrukcji są podzielone. Ostatecznie fortyfikacje zostały wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Odbudowa le Duc’a została zaakceptowana. Tylko, że zrobił to fachowiec. Tymczasem w Zamościu przeprowadzone zostały tylko szczątkowe badania archeologiczne obrysu murów i przedpola twierdzy. Po pierwsze, pod zwałami przemieszanej ziemi zniknął lub został zniszczony materiał archeologiczny i geologiczny dla dalszych badań. Po drugie, spowodowało to późniejsze zmiany w projektach, wstrzymanie prac na okres przeprowadzenia badań archeologicznych i wymierne finansowe straty. Prochownia, Bastion III, lipiec 2009 r. Moim zdaniem należało przeprowadzić badania geologiczne na przedpolach twierdzy. Stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, czy wszystkie raweliny i słoniczoła istniały i w jakim zarysie. Rysunki J. P. Lelewela nie mogły być decydującą wytyczną dla projek- tantów, ponieważ wiadomo z przekazów, że Rosjanie nie dokończyli budowy umocnień. Plan twierdzy z 1856 r. nie został wykonany w całości. Zachodzi podejrzenie, że niektóre rysunki Lelewela były bardziej koncepcją niż odzwierciedleniem rzeczywistości. Dopiero po wykonaniu badań można było podejmować decyzje o formie rekonstrukcji twierdzy. Badanie georadarem nie jest dokładne. W przypadku podejrzenia występowania rumoszu po wysadzeniu murów w XIX wieku, można je było pominąć. Badania geologiczne przeprowadzone kiedyś obok Pałacu pozwoliły na przykład określić, że przed budynkiem dawnego pałacu płynęła woda. ,,Mureczek’’ W założeniu była ciekawa prezentacja narożnika bastionu V obok kościoła św. Katarzyny. Niestety narożnik ,,uciekł’’ trochę dalej pod jezdnię albo nawet pod chodnik koło parku. Moim zdaniem na skutek błędu wynikającego z braku badań archeologicznych przed przystąpieniem do fazy projektowej. Brama Lubelska Stara Najpierw dawno temu konserwatorzy odtworzyli fronton bramy od strony parku przesuwając go jakieś 1,5 m wobec zamurowanego ,,po wsze czasy’’ - według słów Kanclerza - otworu bramnego. Potem ktoś otworzył bramę nie korygując błędu poprzedników. Na początku myślałem, że te zręby muru za szkłem to celowe pozostawienie reliktu. Niestety prawda okazała się bolesna. Bastion III To dla mnie najciekawszy obiekt do badań archeologicznych ze względu na zmiany, jakie w jego obrębie zachodziły. Chociażby potwierdzenie lub wykluczenie jego tzw. ,,dwoistości’’ 9 październik 2014 flesz 2014 prowadzić do stanu z XVI wieku, ale bez badań i ich analizy projektować się nie powinno. Widok z Bastionu II w kierunku Bastionu III, wrzesień 2014 r., ze sztychu Brauna. Niestety nie został przebadany dokładnie i biorąc pod uwagę obecny stan zainwestowania prawdopodobnie już nie będzie. Bardzo ciekawa forma blend w miejscach kazamat. Ciekawe, czym się kierowano karykaturalnie spłaszczając te formy? Bastion I Projekt rewitalizacji zakładał spięcie części bastionu po obu stronach toru kolejowego kładkami. Projektant założył hipotetyczny obrys bastionu tak, że oba mostki miały jednakową długość. Odkopano narożnik bastionu i okazało się, że mury pierwotnie przebiegały pod nieco innym kątem i jeden mostek musi być dłuższy. Odkopany narożnik lewego barku zasypano, a kładka została osadzona tam gdzie pasowało. Na prawym barku bastionu odkopano w trakcie prac zamurowane wejście do galerii strzelniczej. Niestety projekt zakładał w tym miejscu pylon kładki. Nawet nikt nie wykuł otworu, żeby zajrzeć do tego tunelu. Obecnie są nad nim schody, a wylot zamknął pylon kładki. Pomysł z kładkami podobał mi się, od kiedy zobaczyłem pierwsze wizualizacje. Niestety potem płaskie kładki napięły się jak łuk i trochę za bardzo – moim zdaniem - zaczęły wystawać ponad poziom bastionu. Konstruktor poszedł na łatwiznę albo to wynik wymagań kolei? Wznosząc mur kurtyny od strony ul. Okopowej nie pokuszono się nawet o zrobienie blend w miejscach gdzie istniały szczątkowe relikty (widoczne odkopane łuki cel galerii) rozjechane przez sprzęt budowlany. Mur przecięto dziwacznymi tworem z żelbetu powtórzonym po drugiej stronie ulicy od Bramy Lwowskiej Nowej. Tutaj mogę zrozumieć intencje projektanta natomiast obie strony maja się do siebie nijak świadcząc, że projektant lub wykonawca z geometrią wykreślną był na bakier. Rynek Wodny Zastosowanie typowych, powielanych w wielu miastach i miasteczkach podświetlanych tryskaczy na Rynku Wodnym uważam za żenujące. Trochę to tak jakby w teatrze urządzić koncert disco polo. To miejsce zasługuje na projekt wyłoniony z ogólnopolskiego albo międzynarodowego konkursu. Wiele miast inwestuje w projekty znanych architektów mając na uwadze późniejsze korzyści w postaci wzmożonego ruchu turystów. No, ale ten wodotrysk to mało szkodliwy i łatwy do naprawienia w późniejszym czasie detal. Akademia i Pałac Martwi mnie to, co zobaczyłem na wizualizacjach. Projekty barokowej akademii zamojskiej i dawnego pałacu. I znowu powraca hasło ,,Perła renesansu’’. Brak badań archeologicznych a projekty gotowe. Dwie tak duże barokowe dominanty w centrum renesansowego miasta? Szczególnie pałac wymaga dokładnych badań archeologicznych. Istnieją poważne przesłanki, sygnalizowane już przez profesorów Zina i Pawlickiego, że jest przynajmniej w części starszy od miasta i to on był miejscem narodzin hetmana Jana Zamoyskiego. Nie twierdzę, że powinno się ten budynek do- Inne obiekty Prestiżową sprawą dla miasta powinno być – moim zdaniem – przywrócenie budynku Kościoła franciszkańskiego (przynajmniej z zewnątrz) do stanu pierwotnego. Jeżeli nie, to usunięcie insygniów sprawcy jego ,,oskalpowania’’ z Bramy Lwowskiej Nowej czyli cara Aleksandra. Współistnienie ich obok siebie jest niesmaczne. Kolejnym nieporozumieniem jest próba odtworzenia barokowej fontanny na Rynku Wielkim. Tutaj proponuję przykład studni na rynku w Kazimierzu. Jan Koszyc-Witkiewicz nawet się nie silił, żeby cokolwiek udawać i zaprojektował prostą drewnianą jej formę. Budynek katedry miał natomiast dużo szczęścia. Bardzo ryzykowne było wyburzenie wszystkich przypór nawy głównej na raz. To konstrukcja rodem z gotyku więc przypory stanowiły element konstrukcyjny. Jakoś przetrwała. Dobudowany portal jest dla mnie jakby z innej bajki. Proporcje w stosunku do bryły Katedry jakby nie takie? Gdyby ode mnie zależało sprawdziłbym archeologicznie teren przed Katedrą czy nie ma tam większych fundamentów starszej formy. Ten portyk jest dla mnie jakby z innej bajki. Bardzo ,,nieludzki’’ i niezrozumiały błąd dotyczący spraw prozaicznych całego terenu rewitalizowanego a w szczególności okolic parkingów dla turystów a mianowicie brak ubikacji. Jeżeli z trasy przyjeżdża autokar pełen turystów to nietrudno pomyśleć, cze- Widok na Bastion II, październik 2014 r. Ulica Zamkowa, wrzesień 2014 r. go będą szukali najpierw. Parking przy PZU jest tego przykładem. Można było przecież w skarpę rawelinu dyskretnie wkomponować miejski szalet. Niezrozumiały sposób oświetlenia przedpola twierdzy. Światła oślepiające spacerowiczów i zbyt duży kontrast światło – ciemność. Podsumowując. Pojawiły się potężne środki finansowe i dobrze, że władze miasta potrafiły je pozyskać. To, co działo się dalej na pochwały raczej nie zasługuje. Myślę, że w przypadku braku badań archeologicznych należało pozostawić jakiś bufor czasowo – finansowy na ewentualne korekty prac projektowych i wykonawczych. I myślę, że w przypadku tego projektu byłoby to zrozumiane przez decydentów unijnych. Skandaliczny był moim zdaniem nadzór nad prowadzonymi pracami a właściwie jego brak. Dziwaczne wypowiedzi w prasie w stylu – „mam nadzieję, że już się nic nowego nie odkopie, co mogłoby spowolnić prace” - źle świadczą o podejściu do zabytku osób za niego odpowiedzialnych i braku troski o prawdę historyczną. Dla mnie twierdza pod wpływem prowadzonych prac straciła dużo ze swej autentyczności. Trochę za dużo. Jacek Herc foto: Piotr Rogalski 15 października 2014 r. 10 październik 2014 Kto na etykę, kto na religię? edukacja Gdy belfra trapi sumienie… Od tego roku szkolnego wystarczy jeden chętny uczeń, aby w danej szkole były realizowane lekcje etyki. To zmiana zapoczątkowana jeszcze w marcu tego roku. Wtedy minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska podpisała rozporządzenie, które zmieniło dotychczasowe zasady organizacji lekcji etyki w szkołach. Małgorzata Nowosad-Pałczyńska, prezes zamojskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego, uważa, że z punktu widzenia nauczycieli nowelizacja ta jest korzystna, bo „są to zawsze dodatkowe godziny i możliwość zatrudnienia nauczyciela”, ale trudno powiedzieć jak będzie to wyglądało w praktyce. - Pewnie spadnie to na barki samorządu i mogą to być koszty trudne do udźwignięcia – uważa prezes zamojskiego oddziału ZNP. Czy zamojski magistrat jest przygotowany na takie zmiany? - Zgodnie z przepisami prawa każdy uczeń zamojskich szkół publicznych prowadzonych przez Miasto Zamość ma prawo uczęszczać na lekcje etyki – mówi Paweł Czechalski, rzecznik prasowy UM. – Od ilości chętnych uczniów zależy to, czy zajęcia takie odbywają się w danej szkole, do której chodzi uczeń, czy też mają charakter międzyszkolny – wyjaśnia Czechalski z zamojskiego magistratu. W „Ekonomiku” na lekcję etyki będzie uczęszczać 119 z 761 uczniów. Alicja Ciupa, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1, w rozmowie z nami mówi, że lekcje etyki są organizowane w oddziałach międzyklasowych. Na lekcję etyki miało nawet uczęszczać dwóch uczniów z „Mechanika”, ale ostatecznie się rozmyślili. Agata Waszek, wicedyrektor I LO mówi z kolei, że nowelizacja ustawy nie spowodowała drastycznych rewolucji. Tu na lekcje etyki wstępnie zadeklarowało się 54 z 1007 uczniów. – W tym roku mamy dużo osób z klas pierwszych i drugich, które chcą uczyć się tego przedmiotu. Ale mamy też uczniów, którzy chcą uczęszczać jednocześnie na lekcje religii i etyki . Są też tacy, którzy unikają obu tych zajęć – twierdzi wicedyrektor Agata Waszek i dodaje, że „w szkole jest miejsce dla wszystkich uczniów – ważne żeby uczeń opuszczał jej mury z pięknym kręgosłupem moralnym”. W mniejszych liczebnie placówkach, takich jak Zespół Szkół Społecznych, większość uczniów uczęszcza na lekcje religii, ale i tu są również osoby, które uczą się etyki. – Dla nich tworzymy grupy nauczania ety- ki i mamy nauczycieli, którzy takie zajęcia prowadzą na różnych poziomach nauczania – mówi dr Bogusław Klimczuk, dyrektor „Społeczniaka”. Takich dylematów organizacyjnych nie ma na pewno Zespół Szkół nr 6. – Nikt z rodziców nie zadeklarował u nas, żeby jego dziecko uczęszczało na takie zajęcia. Podobnie było w latach poprzednich – mówi Grzegorz Lasek, dyrektor Zespół Szkół nr 6. Ks. Robert Strus, dyrektor Zespołu Szkół Katolickich, uważa że znowelizowana ustawa „jest tak mało istotna, że nie wnosi nic niepokojącego”. - To nie jest wyraz ateizacji polskiej szkoły, bo działa to również w drugą stronę. Do tej pory żeby zorganizować lekcję religii potrzeba było trzech uczniów, teraz wystarczy jeden – stwierdza ks. Strus, dyrektor ZSK. Małgorzata Nowosad-Pałczyńska, prezes zamojskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego jest przekonana, że lekcje etyki to „generalnie bardzo dobry pomysł”. Lekcje etyki są potrzebne, pytanie tylko, czy nie dla większej liczby uczniów – mówi Nowosad-Pałczyńska. – Być może kiedyś ksiądz był większym autorytetem niż obecnie, a teraz nie zawsze ma możliwość dotarcia do każdego ucznia. Ja bym tę ideę rozszerzyła, żeby w takich zajęciach mogły brać udział całe klasy. Etyka jest pojęciem szerokim. Są pewne wartości uniwersalne, które trzeba wpajać młodzieży w tym trudnym okresie dojrzewania – kwituję sprawę prezes zamojskiego ZNP. 16 września 2014 Autor: Michał Karchut Wybrane komentarze: „realista” dnia 16 września 2014 o godzinie 18:25:57 napisał: Podstawowym pytaniem jest to kto powinien uczyć religii ksiądz czy katechetka???? Religia to zbyt poważna /dwie godziny tygodniowo/ spraw aby uczyła jej katechetka. Kiedyś religii uczyli księża, a dzisiaj są to katechetki – poziom nauczania przez nie pozostawia wiele do życzenia. „Adam Cisowski” dnia 17 września 2014 o godzinie 10:15:44 napisał: Etyka oparta na relatywizmie nie jest żadną etyką. To jest etyka tonąca w oparach absurdu NOWEJ KRYPTOCENZURY ZWANEJ POLITYCZNĄ POPRAWNOŚCIĄ. www.roztocze.net/o-drogach-i-dojazdach/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy Po deklaracji wiary lekarzy przyszedł czas na deklarację sumienia nauczycieli. Chodzi o „deklarację wiary i sumienia nauczyciela polskiego”. Z takim pomysłem pod koniec lipca wyszedł bloger Janusz Górzyński, który zaproponował projekt deklaracji wiary i sumienia nauczycieli polskich wyznania rzymsko-katolickiego. Deklarację dość szybko podłapali niektórzy politycy oraz media, o czym świadczą chociażby ideologiczne spory na antenach serwisów informacyjnych. Do deklaracji odniosła się również minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, która w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” powiedziała, że „klauzula sumienia dla nauczycieli doprowadzi do wojny religijnej w polskiej szkole”. Deklaracja wiary poróżniła także zamojskie środowisko nauczycielskie. Jedni mówią, że „nie ma nic złego w takiej deklaracji”, inni są przeciwni określając to jako „nonsens”. „Wypisuję się ze szkoły w której nauczyciele podpiszą taką deklarację. Wprowadzona po cichu katechizacja w szkołach publicznych, krzyże w klasach, a teraz deklaracja sumienia. To za wiele.” – powiedziała nam jedna z nauczycielek. Jak przekonuje ks. Robert Strus, dyrektor Zespołu Szkół Katolickich św. Ojca Pio w Zamościu, „taka deklaracja jest jak najbardziej potrzebna, bo jest wyrazem poszanowania wolności sumienia i wyznania w naszej ojczyźnie”. - Jeśli jest wola takiej deklaracji, to dlaczego miałoby jej nie być? – pyta ks. dyrektor Robert Strus. – Wolność, którą gwarantuje konstytucja, powinna też gwarantować wyznawanie swojej wiary, swoich światopoglądów publicznie. I każdy obywatel ma prawo deklarować swoje przekonania. Jakiekolwiek represje w stosunku do nauczycieli są naruszeniem wolności i co więcej mają znamiona państwa totalitarnego, gdzie wolność jednostki jest kwestionowana. W wolnym kraju każdy ma prawo taką deklarację składać, a słowa pani minister świadczą o tym, że jest ona bliska koncepcji państwa totalitarnego, bo kwestionuje tę wolność. Jeżeli nauczyciel wierzy w Pana Boga, to w jaki sposób może to zaszkodzić edukacji uczniów? Może tylko pomóc, bo wnosi wiele pozytywnego w rzeczywistość. Zachęca do czynienia dobra, poszukiwania prawdy i poszanowania drugiego człowieka – wyjaśnia dyrektor Strus. Innego zdania jest Małgorzata Nowosad -Pałczyńska, prezes oddziału powiatowego Związku Nauczycielstwa Polskiego w Zamościu. Zdaniem prezes, „jest to mieszanie w głowach rodzicom, dzieciom i całemu środowisku”. - Generalnie jestem zażenowana tym, że ktoś ma taki pomysł i chce jeszcze i tu politycznie mieszać – mówi prezes Małgorzata Nowosad-Pałczyńska. – My mamy już dokumenty, które konkretnie określają to, w jaki sposób mamy nauczać, jakich mamy się trzymać zasad i myślę, że nie potrzeba żadnych innych wynalazków, które miałyby nas w jakikolwiek sposób dyscyplinować czy układać nam w głowach jak mamy przekazywać wiedzę naszym uczniom. Takie deklaracje mogą dodatkowo ustalać szkoły katolickie czy inne, wyznaniowe. Natomiast polska szkoła państwowa opiera się na Karcie Nauczyciela, na ustawie o systemie oświaty oraz poszczególnych statutach szkół i sądzę, że to wystarczy żeby dobrze pracować – stwierdza prezes Nowosad-Pałczyńska. Michał Kowalik, inspektor Wydziału Edukacji i Sportu w Zamościu również uważa, że polska szkoła jest już usytuowana w przepisach które jasno określają jak nauczać i wychowywać. - Trudno się wypowiadać czy deklaracja sumienia to słuszny pomysł czy nie – mówi inspektor Kowalik. – Myślę, że każdy ma sumienie, niezależnie od tego czy jest katolikiem, czy nim nie jest, a dopisywanie dodatkowego dokumentu, który do czegoś obliguje, to – moim zdaniem – nie najlepszy pomysł. Nie tędy droga. Mam nadzieję, że każdy nauczyciel postępuje w zgodzie z własnym sumieniem – kwituje Kowalik. 4 sierpnia 2014 Autor: Michał Karchut Wybrane komentarze: „zmc.” dnia 4 sierpnia 2014 o godzinie 12:57:28 napisał: ciesze sie ze juz za rok koncze szkole, bo to co sie zaczyna to jakis absurd. Co maja zrobic osoby innego wyznania (w tym ja)? wiara jest czyms wlasnym, a nie dokumentem do podpisania!! „Krzysiek” dnia 5 sierpnia 2014 o godzinie 14:40:29 napisał: Ja myślę, że lekarze i nauczyciele niech się zajmą tym do czego byli powołani, a nie szukają ciągle powodów do konfliktów. Ludziom, a szczególnie Polakom nie wolno dać za dużo swobody i wolności bo głupieją. http://roztocze.net/gdy-belfra-trapi-sumienie/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy październik 2014 Zamojskie smaki wolności na 25. rocznicę Subiektywna lista WITA, felietonisty roztocze.net 1 – Wpisanie zabytków Starego Miasta na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO w 1992 roku. Jesteśmy w dobrym towarzystwie m. in. Torunia, Wieliczki, Bochni, Oświęcimia. 2 – W tym samym, 1992 roku święty Jan Paweł II utworzył diecezję zamojsko – lubaczowską. Tym samym po 187 latach Zamość opuścił diecezję lubelską, powstałą 23 września 1805 roku decyzją Piusa VII i możemy brylować na salonach Episkopatu. 3 – Powstanie uczelni. Pierwszą była Wyższa Szkoła Administracji i Zarządzania, utworzona w 1997 roku, następną Wyższa Szkoła Humanistyczno – Ekonomiczna im. Jana Zamoyskiego, powstała w 1998 roku, a ostatnią i najmłodszą, powstałą w 2005 roku – Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa im. Szymona Szymonowica. Jak wieść niesie, podobno ostatni będą pierwszymi. 4 – Powstanie Katolickiego Radia Zamość, które w 1994 roku otrzymało koncesję na nadawanie programu, a od 23 marca 1998 gości w wielu domach każdego dnia. Rozgłośnie zalicza się do najbardziej wiarygodnych mediów katolickich w kraju. Niech tak zostanie na wieki wieków… 5 – Likwidacja województwa zamojskiego, utworzonego w 1975 roku, za którym płacze większość zamościan, było powrotem do normalności. W dziejach administracji rządowej w Polsce tak w okresie Drugiej Rzeczypospolitej, jak również w pierwszych dwudziestu latach Polski Ludowej istniało 17 województw rządowych. Utworzenie 49 województw za rządów I sekretarza PZPR Edwarda Gierka, co nie miało uzasadnienia gospodarczego, ani zdroworozsądkowego, a było jedynie decyzją polityczną. Pamiętam, jak w latach siedemdziesiątych, myśląca ekonomicznie część opinii publicznej PRL śmiała się, że Gierek tak się zapędził w budowie „drugiej Polski”, że chciał zaistnieć na arenie międzynarodowej i stać w jednym szeregu z prezydentem Stanów Zjednoczonych, które administracyjnie mają 50 stanów, z my aż 49 nowych województw. Wizyta i wpis Wydarzeniem 25-lecia w Zamościu, zdaniem internautów, jest wizyta papieża Jana Paw- ła II w naszym mieście w 1999 roku. Redakcja wskazała 65 wydarzeń, które mogły pretendować do miana wydarzania ostatniego 25-lecia w Zamościu. Potem, po konsultacjach i selekcji wybraliśmy 10 z nich, które zostały poddane pod osąd publiczny i głosowanie w sondzie. Autor: (pit) www.roztocze.net/wizyta-i-wpis/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy „Miejsca przyjazne seniorom” www.freeimages.com Felieton WITA pro publico bono. 6 – Wizyta papieża św. Jana Pawła II w czerwcu 1999 roku. Tym samym nasze miasto znalazło się na tzw. szlaku miast papieskich. 7 – Premierzy Polski Jerzy Buzek i Ukrainy Wiktor Juszczenko otworzyli 17 lipca 2000 r. w Zamościu konferencję polskich wojewodów i przewodniczących ukraińskiej państwowej administracji obwodowej. 8 – Do sukcesów należy niewątpliwie zaliczyć powstanie w 2003 roku Fundacji Bernardo Morando na rzecz Zamościa i Zamojszczyzny. 9 – Odsłonięcie 17 września 2005 roku pomnika Kanclerza i Hetmana Jana Sariusza Zamoyskiego w czterystulecie jego śmierci. Monument został zaprojektowany przez profesora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, pana Mariana Koniecznegο. Jego powstanie było możliwe dzięki staraniom m. in. Marcina Zamoyskiego i śp. ppłk. Franciszka Smotera. Nie wiem, czego pragnął rzeźbiarz, ale zwierzę robi zawrotną karierę… 10 – W 2005 roku powstała Książnica Zamojska z siedzibą przy ulicy Kamiennej. Trzy lata później pozyskano do zbiorów Bibliotekę Zamoyskich, z Klemensowa, jako depozyt rodziny. Dzięki tym poczynaniom cieszy nasze oczy piękno Synagogi i odrestaurowany budynek koszarowy. 11 – Rewitalizacja zamojskiej starówki w latach 2005 – 2014. Jest to niewątpliwie zasługa prezydenta Marcina Zamoyskiego, jego współpracowników i tych radnych, którzy wiedzą, że Zamość tylko na turystycznej mapie kraju, może odnieść sukces. To fakt – w mediach robią karierę mury. 12 – Otwarcie Centrum Filmowego Stylowy w 2010 roku. Należymy do czołówki najnowocześniejszych kin w kraju. Niech nam zazdroszczą! 13 – Doprowadzenie do utworzenia mieleckiej podstrefy ekonomicznej w 2010 roku, która – mimo licznych trudności – systematycznie się rozwija. Malkontentów w tym temacie nie brakuje, ale to już taka prawdziwie polska tradycja. Opozycja też musi mieć jakieś zajęcie. 14 – Remont Ogrodu Zoologicznego w 2012 roku. Jest to teraz najnowocześniejsze ZOO w Europie. Jeden z nielicznych miejskich podmiotów gospodarczych, nieprzynoszących strat. Cieszy się ono wielkim zainteresowaniem turystów, a zwłaszcza dzieci. Szczęścia w ZOO nie brakuje, chociaż słonia na etacie jeszcze nie ma. 15 – Rozwój inicjatyw kulturalnych w mieście. Zamość należy do nielicznych miejscowości w Polsce, w których się odbywają przez cały rok liczne imprezy artystyczne. Artystów mamy w każdym wieku. Najmłodsza formacja to „60+” Więcej na stronie: www.roztocze.net/zamojskie-smaki-wolnosci-na-25-rocznice/ 5 czerwca 2014 Autor: WIT 11 Zamojskie Centrum Wolontariatu szuka takich miejsc w Zamościu. To akcja skierowana do organizacji, placówek i instytucji, a okazją do jej przeprowadzenia jest fakt – o czym przypomina Krystyna Rybińska-Smyk z Zamojskiego Centrum Wolontariatu – że październik poświęcony jest w Europie i Polsce zagadnieniu starzenia się i starości. Trwają międzynarodowe dni osób starszych. Zamojskie Centrum Wolontariatu realizuje obecnie projekt „3S – samorealizacja, samodzielność, solidarność – Senioralna Stacja Socjalna w Zamościu”. Akcja „Miejsca przyjazne seniorom” jest elementem tego projektu. Chodzi o to, aby wskazać i wyróżnić tych, którzy dla dobra seniorów aktywizują, kształcą, integrują i robią coś, żeby żyło im się lepiej. Najbardziej pomagający seniorom otrzymają odznaki „Miejsca przyjazne seniorom”. Zostaną one wręczone podczas konferencji „Świat dla seniora – senior dla świata”, która odbędzie się 26 listopada w Osiedlowym Domu Kultury „Okrąglak”. - Jednocześnie jest to okazja do intensywniejszego podejmowania działań mających na celu poprawę sytuacji osób starszych: walki z dyskryminacją, zapobiegania niepełnosprawności, zapewnienia odpowiedniej opieki zdrowotnej i równego udziału w rozwoju kulturalnym i ekonomicznym społeczeństw – mówi Rybińska- Smyk. Warunkiem udziału w akcji jest opisanie swojej inicjatywy lub działania skierowanych do seniorów. Termin do końca października na adres e-mail: biuro@wolontariatzamosc. pl, pocztą lub osobiście do siedziby ZCW (Osiedlowy Dom Kultury „Okrąglak” ul. S.Wyszyńskiego 28A). 7 października 2014 Autor: (pit) roztocze.net/miejsca-przyjazne-seniorom/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy Miejski Zakład Komunikacji Sp. z o.o. w Zamościu ul. Lipowa 5, 22-400 Zamość tel. (84) 639 05 65, fax (84) 638 45 57 www.mzk.zamosc.pl AUTOBUSY NISKOPODŁOGOWE Z MONITORINGIEM MOŻLIWOŚĆ ZAPROJEKTOWANIA INDYWIDUALNEGO WYŚWIETLACZA KONKURENCYJNE CENY WYNAJMU, MOŻLIWOŚĆ NEGOCJACJI CEN CZYNNY 7 DNI W TYGODNIU OD 600 DO 2200 Felgi stalowe WYMIANA OPON 40,00zł Felgi aluminiowe WYMIANA OPON 50,00zł NAJTAŃSZE PALIWO (ON) W MIEŚCIE O NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI I NIEZAWODNOŚCI CZYNNA 7 DNI W TYGODNIU PRZEZ 24h 11,00zł Dostawczy, mikrobus: 22,00zł Samochód osobowy: 66,00zł TIR: 55,00zł Autobus: STRZEŻONY, OŚWIETLONY I MONITOROWANY 85,00zł Dostawczy, mikrobus: 95,00zł Samochód osobowy: 120,00zł TIR: 120,00zł Autobus: ABONAMENT MIESIĘCZNY NAPRAWA POJAZDÓW KUP BILET PRZEZ INTERNET bilety miesięczne przez internet 13 październik 2014 „Miasto zasługuje na dobrą drużynę” Od końca września nowym trenerem AMSPN Hetman Zamość jest Andrzej Rycak. Dlaczego zdecydował się poprowadzić drużynę zamojskich piłkarzy? Jak mówi, „taka była propozycja zarządu, bo trochę nas zaskoczyła sytuacja z odejściem trenera Złomańczuka”. - Niespodziewałem się tego, ale wydaje mi się, że jestem przygotowany, aby dziś na tym poziomie poprowadzić ten zespół – mówi trener Andrzej Rycak. – Powiem szczerze, że konkretnych celów nie stawialiśmy sobie przed kolejkami sezonu. Chcemy kontynuować to, co robiliśmy na treningach od kwietnia, bo ta praca przynosi efekty właśnie teraz. Zespół uwierzył w siebie. To są naprawdę zdolni chłopcy, nasi wychowankowie, wiemy na co ich stać i wiem, że będzie to coraz lepiej wyglądać – dodaje trener Rycak. Pod okiem nowego trenera drużyna wygrała z Gromem Kąkolewnicą (2:0) i liderem grupy, Lewartem Lubartów (1:0). Ostatnio piłkarze AMSPN Hetman Zamość pokonali w 11 kolejce rozgrywek o mistrzostwo IV ligi piłkarskiej, grupa lubelska, zespół Omega Stary Zamość 2:1. Trenera Rycaka wspierają trenerzy Włodzimierz Kwiatkowski i Marcin Łyś. Jak mówi trener Rycak, „każdy ma pewne spojrzenie na ten zespół i to połączenie koncepcji może przynieść rezultaty”. - Pamiętam czasy świetności Hetmana, niewiele z nich są moim udziałem, bo grałem wtedy w Szczecinie. Stało się tak, jak się stało. Nie będziemy rozmawiać o tym, jakie są tego powody. Jedno jest pewne – to miasto zasługuje na dobrą drużynę. Mamy nadzieję, że jeśli będziemy grać coraz lepiej, na stadion będą wracać coraz liczniej kibice Hetmana – mówi trener. Andrzej Rycak to zamościanin, były piłkarz, napastnik grający w polskiej ekstraklasie. Jest wychowankiem Hetmana Zamość, w którym grał w latach 1986-92. Później występował także m.in. w: KS Lublinianka, Motor Lublin, Pogoń Szczecin. Przez kibiców piłkarskich okrzyknięty jako „Książę Szczecina”. Autor: Michał Karchut „Naszym symbolem jest koło zębate” Rozmowa z Włodzimierzem Bentkowskim, architektem, członkiem Rotary Club Zamość. Michał Karchut: Od kiedy jest Pan rotarianinem i jak znalazł się Pan w klubie? Włodzimierz Bentkowski: Jestem w Rotary od początku jego istnienia w Zamościu, czyli od 1994 roku, a zostałem do niego zaproszony może dlatego, że byłem wtedy współwłaścicielem firmy budowlanej, a z zawodu jestem architektem. I tak przez 20 lat, co wtorek, spotykam się z moimi kolegami z klubu. Zamojski klubu Rotary powstał 1994 roku. Jak by Pan podsumował te 20 lat? Dla mnie to był zawsze wspaniały czas. Ja przez 20 lat poznałem ludzi, których nigdy bym nie poznał i byłem w miejscach, których nigdy bym nie odwiedził. To powód do satysfakcji, choć najważniejszym jest to, że coś się udało zrobić. Bo jak obserwuję inne kluby, to udało nam się zrealizować dużo programów pomocowych. Rotary Club Zamość organizuje koncerty charytatywne. Skąd pomysł? Zawsze jak klub Rotary coś organizuje, to tylko po to, żeby zebrać środki na cele statutowe. I w tym przypadku tak było. Dosłownym organizatorem jest menedżer zespołu, ale my 15 lat roztocze.net Zamojski Dziennik Internetowy roztocze.net powstał w czerwcu 2000 roku. Założony został przez Piotra Rogalskiego i Roberta Motekę. Początkowo, jako www.portal.zamosc.pl, już kilka miesięcy później został przeniesiony na domenę www.roztocze.net. Tak narodziło się ROZTOCZE ONLINE – pierwszy zamojski serwis informacyjny. W czerwcu 2013 roku roztocze.net zostało przekazane jako darowizna do Fundacji im. Bernardo Morando. Teraz jako Zamojski Dziennik Internetowy roztocze.net jest jedynym miejskim serwisem informacyjnym w Zamościu. Dociera codziennie do ok. 2 tys. osób – zamościan z Zamościa i zamościan z Warszawy, Lublina, Wrocławia, Krakowa, Londynu i Dublina i wielu innych miejsc na świecie. Dziennikarze roztocze.net piszą i pokazują sprawy ważne dla mieszkańców miasta. Zrzut ekranowy Roztocze.net, listopad 2001 W 2014 roku zamościanie najbardziej szukali informacji o podtopieniach z 11 maja. Tego dnia roztocze.net odwiedziła rekordowa ilość unikalnych użytkowników. Informacja o zalanych i nieprzejezdnych ulicach skupiła uwagę ponad 4 tys. osób. Redakcja przygotowuje i publikuje miesięcznie ok. 120 informacji, niusów, notatek, wywiadów i felietonów. Ma własny serwis fotograficzny. Niektóre z tekstów budzą więcej emocji i są komentowane. Niektóre nawet po 150 razy. Roztocze.net nie cenzuruje komentarzy internautów. Zamojski Dziennik internetowy to jednak coś więcej niż tylko codzienny serwis informacyjny. Redakcja pyta internatów, w cyklicznie publikowanych sondach, o opinie na tematy polityczne i społeczne. Poddaje również ocenie konsumenckiej (www.ranking.roztocze.net) usługi i towary oferowane przez zamojskich przedsiębiorców. W ten sposób dowiedzieliśmy się – na podstawie opinii wielu zamościan - że najlepszą pizzę w Zamościu serwuje Włoch Monem Abdel z pizzerii RINO. Ocenialiśmy również radnych kadencji 2010-2014, a po 20 października będziemy na stronie rankingu przydzielać gwiazdki (w skali 1-5) kandydatom na stanowisko prezydenta miasta w wyborach z 16 listopada. Redakcja systematycznie aktualizujemy „365 Zamojski Kalendarz Wydarzeń” (www.kalendarz.roztocze.net), w którym są publikowane nie tylko zapowiedzi koncertów, wernisaży, konferencji, warsztatów jako Rotary zajmujemy się promocją wydarzenia. Liczymy, że część dochodu z biletów zostanie przekazana dla programów klubu Rotary. Jakie to programy? Te programy już jakiś czas trwają. Jeden to szczepienia dziewcząt przeciwko wirusowi szyjki macicy realizowany w okolicznych gminach. Drugi to stypendia dla młodzieży zdolnej, ale wymagającej wsparcia. Rozmawiamy o Rotary, ale podejrzewam, że wielu zamościan nie wie nawet co to jest. Jest to dość enigmatyczna organizacja, bo mało słyszy się o niej w mediach. Raz usłyszałem opinię o państwa grupie, że to „taka zamojska masoneria”. Ile w tym prawdy, a ile kłamstwa, i jak Pan się do tego odniesie? Te różne zdania i wiązanie nas z masonerią wynika z niewiedzy. Jak coś jest nieznane i obce, to lepiej odsunąć to od siebie, a jeszcze gorzej – źle o tym mówić. Faktycznie, ta idea w Polsce jest odnowiona, bo wcześniej istniały przedwojenne kluby i dopiero po wielkich przemianach w kraju znowu powstały kluby rotariańskie. Kluby nie obejmują zasięgiem wielu osób, w związku z tym informacja o nich jest niewielka. Różnica polega na tym, że u rotarian nic nie jest tajne. Jest to zarejestrowane stowarzyszenie, które ma swój statut, cele, zadania, zarząd, księgowość – to instytucja. Ostatnie pytanie: dlaczego klub nazywa się Rotary? Naszym symbolem jest koło zębate. A gubernatorzy dystryktów czy prezydenci klubów – których zresztą na całym świecie jest mnóstwo – mogą sprawować swoją funkcję tylko przez rok. Musi następować rotacja. 2 października 2014 Rozmawiał: Michał Karchut Cały wywiad na stronie: www.roztocze.net/naszym-symbolem-jest-kolo-zebate/ Wybrane komentarze: „****” dnia 9 października 2014 o godzinie 10:19:35 napisał: „Te różne zdania i wiązanie nas z masonerią wynika z niewiedzy” – powiedział Pan Bentkowski. Wobec tego pragnę uzupełnić Pana wiedzę, a także pańskich kolegów z klubu o informację, że ROTARY CLUB wraz z innymi klubami zaliczane są do organizacji paramasońskich. A opieram swą wypowiedź o wykład profesora z Uniwersytetu Warmińsko- Mazurskiego, dr hab. Selima Chazbijewicza, o którym to wykładzie donosi Rotary Club Olsztyn http;//www.rotary.olsztyn.pl/ szkoleniowych, ale i np. terminy promocji handlowych. Specjalny mail kontaktowy umożliwia przesłanie do redakcji informacji o każdym, planowanym w Zamościu wydarzeniu. Od wielu lat forum dyskusyjne (www. roztocze.net/forum/) jest miejscem wymiany opinii, równie popularnym jak - momentami kontrowersyjne – komentowanie niusów. Forum to również miejsce do składania ofert pracy, informowania o rzeczach zagubionych i znalezionych, sprzedaży drobnych przedmiotów, itp. Roztocze.net oferuje tę usługę za darmo. Roztocze.net publikuje na swoich stronach szybko i – jeżeli to konieczne z za- chowaniem dyskrecji - informacje i zdjęcia nadesłane do redakcji przez czujnych i aktywnych zamościan. Na stronie www.roztocze.net/powiadom/ znajduje się specjalnie przygotowany formularz kontaktowy. Zamojski Dziennik Internetowy roztocze.net to również medium reklamowe. Na stronie http://biznes.roztocze.net opisane są wszystkie formy reklamowe dostępne w serwisie. (pit) www.foto.roztocze.net/10lat SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy 14 KWESTA Społeczny Komitet Odnowy Cmentarza Parafialnego w Zamościu ma jeden cel – uratować i odnowić wspólnymi siłami zabytkowe nagrobki z Cmentarza Parafialnego. październik 2014 dwie lampy (stojące przy tzw. „domku grabarza”). Zdjęcia z kwesty w 2013 roku na stronie: www.roztocze.net/trwakwesta-zapraszamy/ Celem Społecznego Komitetu Odnowy Cmentarza Parafialnego w Zamościu jest ratowanie zniszczonych, rozpadających się, niemających opiekunów nagrobków. Udział w tegorocznej kweście zadeklarowało wielu znanych przedstawicieli środowisk: kultury, edukacji, życia społecznego, służb mundurowych, sportu, polityki oraz – jak zwykle – dziennikarze ze wszystkich, zamojskich mediów. Przez poprzednich siedem kwest zebraliśmy wspólnie Społeczny Komitet Odnowy Cmentarza Parafialnego ponad 110 tys. zł (w rekordowym 2013 ponad 18 tys. zł). w Zamościu niezawodnie wspierany jest przez PKO Bank Za te pieniądze odrestaurowane zostały: 17 nagrobków oraz Polski O./Zamość. To dzięki dyrektor Bożenie Olejniczak i jej pracownikom, zebrane pieniądze, liczone są sprawnie i bezpłatnie przechowywane na koncie bankowym. Ulotki i naklejki drukuje drukarnia Attyla, a banner drukarnia Zamdruk. Kolejny rok sztab Komitetu będzie znajdował się w świetlicy Środowiskowego Ogniska Wychowawczego prowadzonej przez Towarzystwo Przyjaciół Dzieci O./Zamość (przy ul. Peowiaków 68A). (pit) Gdzie będziemy? Stanowisko A – przy głównym wejściu (po schodach) na cmentarz od ul. Peowiaków. Stanowisko B – przy bramie wjazdowej na cmentarz od ul. Peowiaków. Stanowisko C – przy wejściu bocznym na cmentarz od ul. Przemysłowej . Stanowisko D – na terenie cmentarza przy Domku Grabarza (obok studni) główna aleja cmentarna. www.roztocze.net/trwa-kwesta-zapraszamy/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy Popiersie Staszica W sobotę 27 września, za sprawą Bolesława Burego, w zamojskim parku miejskim zostało odsłonięte popiersie Stanisława Staszica. Popiersie Stanisława Staszica odsłonięte. Stanęło w głównej alei parkowej, w części bliżej parkingu przy ul. Piłsudskiego. To być może początek parkowej alei z popiersiami, znanych, zasłużonych i związanych z Zamościem ludzi. Mówił o tym pomyśle – w trakcie uroczystości odsłonięcia popiersia - Andrzej Urbański, dyrektor Muzeum Zamojskiego. Park jednak nie był brany początkowo po uwagę jako miejsce do posadowienia popiersia. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, konserwator zabytków proponowała Rynek Solny jako miejsce jego ekspozycji. Prezydenta Marcin Zamoyski przypomniał, że ze Staszicem związany był, istniejący jeszcze w latach 40-tych XX wieku, gabinet mineralogiczny. Został założony pierwotnie w pałacu Zamoyskich, potem był przeniesiony do ówczesnego Gimnazjum Męskiego w budynku dawnej Akademii Zamojskiej. Po wojnie zbiory częściowo znalazły się w Muzeum Ziemi w Warszawie, a część pozostawiona w liceum została zdekompletowana i rozkradziona. Zdaniem prezydenta Za- Numer konta: PKO BP S.A. 44 1020 5356 0000 1802 0067 9753 Społeczny Komitet Odnowy Cmentarza Parafialnego w Zamościu moyskiego, tak jak do Zamościa powrócił tzw. księgozbiór klemensowski, tak i powinien zostać odtworzony gabinet mineralogiczny Staszica. Fundatorem pomnika jest Towarzystwo Szkół Staszicowskich ze Stąporkowa (woj. świętokrzyskie). Jak poinformował nas Bronisław M. Bury, prezes Towarzystwa, popiersie Stanisława Staszica zostało przekazane jako dar dla miasta Zamość w maju tego roku. - Odlew żeliwny popiersia został wykonany w 1998 r. w Warsztatach Szkolnych Zespołu Szkół Ponadpodstawowych im. Stanisława Staszica w Stąporkowie, gdzie mieści się do dziś siedziba zarządu Towarzystwa Szkół Staszicowskich – informuje prezes Bury. – Jest to wierna kopia rzeźby z XIX wieku przypisywanej Pawłowi Malińskiemu. Odlew jest wyjątkowo starannie wykonany i zabezpieczony antykorozyjnie, ponieważ w moim zamyśle miał on trafić do Zamościa. Popiersie cierpliwie czekało w moim garażu aż do bieżącego roku. Inicjatywa naszego stowarzyszenia doczekała się wspólnej z władzami miasta realizacji. Stanisław Staszic powraca do Zamościa głównie dzięki prezydentowi, panu Marcinowi Zamoyskiemu i zaangażowaniu pana Andrzeja Urbańskiego, dyrektora Muzeum Zamojskiego – dodaje prezes. Skąd pomysł na posadowienie w Zamościu pomnika z popiersiem Staszica? - Zamość to miasto mojej młodości – wspomina Bronisław M. Bury, absolwent Liceum Ogólnokształcącego im. J. Zamoyskiego z 1956 roku. – Od 1957 roku do 2014 r. pracowałem w szkolnictwie, głównie w Stąporkowie. Od połowy lat 70-tych trwa moja fascynacja postacią i myślą społeczno-filozoficzną Staszica. Na końcówkę życiowej wędrówki zaplanowałem powrót do rodzinnego Tereszpola, który leży tak blisko pięknego Zamościa, że mogę tam często bywać – dodaje. 27 września 2014 Autor: (pit) Wybrane komentarze: „Anonim” dnia 20 września 2014 o godzinie 18:11:48 napisał: to ciekawe bo ostatnio Zamoyski mówił, ze by postawić komuś pomnik winno być zgoda mieszkańców wyrażona w referendum. Ale jak widać po raz kolejny mieszkańców to on ma w *** „Aleks” dnia 20 września 2014 o godzinie 18:39:19 napisał: W budowaniu pomników to Zamość osiąga mistrzostwo. Myślę, że wszystkim mieszkańcom bardzo się przyda kolejny. Za parę lat będzie się można poszczycić największym otwartym muzeum na świecie, brawo! „cyrulik” dnia 20 września 2014 o godzinie 19:34:53 napisał: No to do roboty! Czekam na pierwsze wpi, typu „A cóż to on dla Zamościa zrobił”, Czy aby na pewno lubił Zamość”, „Czy aby nie Żyd”, a ha, ksiądz. W takim razie, druga strona mogła by poużywać sobie… Pewniejszy byłby w mieście, bo w parku chyba nie ma monitoringu Związki Stanisława Staszica z Zamościem Staszic trafił do domu Zamoyskich w 1781 r. jako nauczyciel synów IX ordynata Andrzeja Zamoyskiego (1717-1792). Był nie tylko nauczycielem i wychowawcą młodych Zamoyskich, z czasem został zaufanym współpracownikiem i doradcą, w szerokim zakresie uczestnicząc w życiu rodziny Zamoyskich. W Zamościu znalazł się albo w końcu 1781 albo na początku 1782 roku. Zapewne dzięki poparciu Zamoyskiego na Akademii Zamojskiej uzyskał doktorat z prawa rzymskiego i kanonicznego (1782) oraz objął katedrę języka francuskiego (1783). Z kolei w latach 1788-1791 z prezenty Zamoyskiego był proboszczem w Turobinie i Czernięcinie. Razem z Zamoyskimi odbył prawie dwuletnią podróż do Austrii i Włoch (1790-1791). Po śmierci Andrzeja Zamoyskiego (i po upływie 10-letniego kontraktu nauczycielskiego) pozostawał związany z jego rodziną do lutego 1797 r., tj. do śmierci Konstancji Zamoyskiej, wdowy po Andrzeju. W latach następnych był związany z domem ich córki Anny z Zamoyskich Sapieżyny. W epoce Księstwa Warszawskiego i Królestwa Polskiego na niwie rządowej i obywatelskiej utrzymywał dobre relacje z XI ordynatem Stanisławem Kostką Zamoyskim, młodszym ze swoich wychowanków. Pod wpływem Andrzeja Zamoyskiego napisał „Uwagi nad życiem Jana Zamoyskiego” (1787) oraz „Przestrogi dla Polski” (1790), jedne z najgłośniejszych tytułów polskiej publicystyki politycznej epoki upadku Rzeczypospolitej. Ponadto w okresie zamojskim przetłumaczył „Epoki natury” G. L. Buffona (1786) oraz „Numę Pompiliusza” J. P. C. Floriana (1788) i „Pochwałę Marka Aureliusza” A. L. Thomasa (1789). W 1808 r. Staszic opracował „Pochwałę Andrzeja Zamoyskiego”, którą czytał na publicznym posiedzeniu Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Warszawie (10 listopada). Przedstawił w niej swojego dawnego pracodawcę jako wzór cnót obywatelskich: przypomniał jego postawę jako marszałka trybunału lubelskiego, kanclerza wielkiego koronnego, członka Komisji Edukacji Narodowej, pioniera oczynszowania chłopów. Najwięcej uwagi poświęcił jego pracy nad zbiorem praw sądowych, konkludując, że choć prawdy głoszone przez Zamoyskiego odrzucono, to jednak „posiane w narodzie krzewiły się i rosły, by zakwitnąć” w dniu 3 maja 1791 r. (Druk pochwały w IV tomie Dzieł Stanisława Staszica, Warszawa 1816). Pobyt w domu Zamoyskich miał decydujący wpływ na ostateczne ukształtowanie poglądów i postawy patriotycznej i obywatelskiej Staszica oraz umożliwił mu w latach późniejszych odegranie znaczącej roli w życiu zbiorowym Polaków w epoce porozbiorowej. (informacja nadesłana przez Muzeum Zamojskie) Bronisław M. Bury www.roztocze.net/popiersie-staszica-w-parku/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy REKLAMA Pieniądze na odnowę Cmentarza Parafialnego w Zamościu można także wpłacać na konto: 1 listopada (sobota) będziemy kwestować na Cmentarzu Parafialnym w godzinach 8.00 – 18.00. Znani zamościanie i dziennikarze zamojskich mediów, wspólnie z wychowankami MDK oraz harcerzami z Hufca Zamość będą – w oznaczonych miejscach – zbierać do puszek datki na odnowę zabytkowych nagrobków zamojskiej nekropolii. Liczymy na Państwa hojność, ważna jest każda złotówka. październik 2014 15 kultura i rozrywka O zamojskim hip-hopie W mediach lokalnych nie cieszy się popularnością, w ogólnopolskich pojawia się co jakiś czas. Cała kultura i przemysł hiphopowy rozwijają się w większych miastach i… w internecie. W jednym z numerów „Wprost” pojawił się artykuł na temat kondycji polskiego hip-hopu. W artykule Jacka Nizinkiewicza czytamy: „nie ma ich w mediach głównego nurtu, ale to ich płyty sprzedają się lepiej niż albumy Weekendu, Rihanny czy Brodki. To hiphopowcy sprawują rząd dusz kolejnych pokoleń. Na polskim hip -hopie wychowują się już kolejne pokolenia słuchaczy”. To prawda, biorąc pod uwagę choćby fakt, że społecznościowy profil poznańskiego rapera Peji zebrał więcej fanów niż np. profil rządzącej partii, Platformy Obywatelskiej”. W naszym województwie największym ośrodkiem hiphopowym jest oczywiście Lublin. Lubelska scena ma się dobrze w porównaniu z Zamościem, ale wypada słabiej w porównaniu do Warszawy, Poznania czy terenów Śląska. Jednak hip-hop dotarł już wszędzie za sprawą Internetu i ma swoich miłośników również w mniejszych miastach i miasteczkach Polski. Jakie były początki zamojskiego hip -hopu? - To był gdzieś środek lat 90-tych i szok dla ludzi, kiedy szliśmy przez miasto w szerokich spodniach i bluzach - wspomina Dawid. - Ludzie pukali się w głowę i nieraz można było usłyszeć: „a ci co? – w spodnie narobili”. Teraz nikogo to już nie szokuje, byle pozer może tak się ubrać, i domyślam się, że zamojscy nauczyciele już nie tępią za to tak, jak kiedyś - opowiada Dawid. - Moja przygoda to gdzieś początki 97, wyszło Scooby-doo Liroya, pokazały się kasety Kaliber 44, potem Paktofonika i się tego słuchało – mówi CoRas, założyciel ekipy Side by Side tańczącej breakdance. - Do tego sporo ludzi już jeździło na rolkach, potem pokazały się pierwsze deski, wszystko w rytmie tej samej muzyki. No i potem zacząłem przygodę z breakiem, zresztą zupełnym przypadkiem; jeden artykuł z raptem czterema zdjęciami jak robić backspin'a i złapałem zajawę. Z jeżdżących na rolkach pamiętam Siwego, już wtedy nieźle wymiatał, taki lokalny guru... każdy chciał z nim jeździć i niektórzy znajdowali odwagę żeby podbić, zagadać, coś tam popróbo- wać, z czasem zawiązała się ekipa. Na desce w Zamościu - bardzo mało osób, nawet już nie pamiętam ksywek, poziom też nie szokował - każdy uczył się ollie, jakiegoś spina czy flipa i to było tyle, o robieniu tricków na rurach czy murkach można było zapomnieć. Razem z kumplem z Mokrego, Drozdem, zaczęliśmy we dwóch, potem doszedł Stompek, Baklej, potem kolejni. Wtedy też zaczęły się seryjnie robić koncerty, polska scena się rozwijała i Arbuz (koleżka) został głównym organizatorem. Większość tego się odbywała w Starej Elektrowni, potem się wszystko popsuło, bo leciały wały na kasę – wspomina CoRas. Koncerty i hip-hopowe imprezy odbywały się też w mniejszych klubach. To tam przychodzili ludzie i składy z różnych osiedli. - Zamość miał również własne składy hip -hopowe tworzące rap, ale gazety wolały wtedy pisać o paniach z wiejskich kółek zainteresowań – śmieje się jeden z zamojskich MC, który chce pozostać anonimowy. - Teraz czasy się zmieniły i każda redakcja chcąc być na topie z chęcią publikuje coś o hip-hopie – dodaje. W Zamościu jednym z pierwszych składów był ZMC, założony przez Harpera i Stompka. Później pojawiły się m.in. takie składy jak: ZGWC, Kierunek 84 czy wreszcie RAP OPS, który wykształcił własny styl. Pierwotnie do Rap Opsesji należeli RBA, MK i SBA. Następnie człon składu tworzyli MK i RBA, współpracując z chłopakami z WIZ czy producentem Czapa (obecnie Czaha). Obecnie w Zamościu tworzy wiele ekip. Od hip-hopu miękkiego, wesołego po bardziej uliczny styl. - Teraz jest łatwiej, każdy ma komputer a w nim Internet – zauważa jeden z zamojskich MC. - Ale pierwsze rapy były robione na żywo, na osiedlach (pozdrawiam skład BLK), później były nagrywki na kaseciakach z kradzionymi zapętlonymi bitami (pozdrawiam SPK), a dopiero na końcu nagrywaliśmy w pierwszych domowych, amatorsko robionych studiach nagraniowych – wspomina. Do grona raperów, beatbokserów, tancerzy czy rolkarzy- nie wszyscy słuchali hip -hopu, wielu z nich, jak Zając, wolało mocne brzmienie - warto dodać grafficiarzy. W Zamościu wiele osób chwytało za farbę, One Note Studio ale to m.in. chłopaki z ekip REDHA czy ZA tworzyli uliczne dzieła sztuki. Obecnie malowaniem graffiti zajmują się Stforky. Warto podkreślić, że środowisko zamojskiego hip-hopu nigdy nie było skonsolidowane (nie wszyscy się znali, choć wielu kojarzyło się nawzajem), można nawet powiedzieć, że oprócz licznych przyjaźni, nie obyło się bez antypatii czy nawet drobnych konfliktów. „To były pięknie, burzliwe czasy” - dodaje jeden z zamojskich hip-hopowców. „Krytyka polityczna” zauważa, że „Hip -hop w swojej 20 letniej historii w Polsce nie poprawił losu mieszkańców blokowisk – poza nielicznymi artystami, którym udało się wybić na finansową niezależność – to oczywiste. Nie da się jednak ukryć, że dał możliwość wypowiedzenia się wielu osobom, które nie liczą się jako zmienne w politologicznych i socjologicznych opracowaniach. Dopiero pojawienie się „głosu pokolenia” – jak patetycznie określano nowy fenomen u schyłku lat 90. – zwróciło na ówczesnych młodych wykluczonych uwagę mediów czy socjologów. Ten sam scenariusz, jest, o czym łatwo zapomnieć, aktualny także dziś”. 8 sierpnia w Zamojskim Domu Kultury młodzież z Zamościa i Tomaszowa Lubelskiego bawiła się w rytmie hip-hopu na StreetFlow Festival. Były warsztaty graffiti i warsztaty beatbox prowadzone przez hiphopowych aktywistów z Lublina. John Lemonade uczył dzieciaki malować graffiti, a Muzaman zapoznawał chętnych z tajnikami beatboxu. -Hip-hop to jest sposób wyrażania siebie w przestrzeni miejskiej - stwierdził jeden z hiphopowców, który zjawił się na StreetFlow Festival. - To jest miłość i zajawka, której nigdy nie ogarną socjologowie - dodał drugi z rozmówców. Nie obyło się bez koncertów. Wystąpili: Sam Spontan z Tomaszowa Lubelskiego, Zamojskie Nowe Miasto, Diset/Robak oraz Zioło. Frekwencja nie była powalająca. Organizatorzy podają, że na całym festiwalu bawiło się ok. 60-70 osób. Autor: Michał Karchut www.roztocze.net/o-zamojskim-hip-hopie/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy dio to przestrzeń dla profesjonalnych muzyków, jak i pasjo- charakteryzuje się dużą chłonnością dźwięku dając efekt wynatów chcących zaistnieć w branży. Członkowie One No- tłumienia identyczny jak w profesjonalnej sali prób. te Studio pomogą im wiedzą i doświadczeniem – zaintereProjekt dofinansowany ze środków Miasta Zamość (Stasowani będą mogli kształtować swoje umiejętności i nabyć cja Kreatywna Trzecia). wiedzę niezbędną do występów scenicznych. 29 września 2014 - W długoterminowej perspektywie projekt ma przyczyAutor: Michał Karchut nić się do wzrostu aktywności młodzieży oraz zachęcenia do twórczego spędzania wolnego czasu. One Note Studio jest pierwszym krokiem w tym kierunku, docelowo planujemy otwarcie w Zamościu profesjonalnego studia nagrań – wyjaśnia Zawadzki. Sala prób aktualnie mieści się w Kazamacie Bastionu Pierwszego przy ul. Okopowej i jest udostępniana zainteresowanym zespołom bezpłatnie. Kazamata została przystosoTo nowy zamojski projekt. Od niedawna chętni wana do prób poprzez umieszczenie w niej mobilnych ekramuzycy mogą korzystać z sali prób. W planach nów akustycznych (12 sztuk) o wymiarach 1,2m x 1,8m, które tworzą ściany pomieszczenia. Dzięki swojej konstrukcji oraz jest również studio nagrań. wypełnieniu wełną skalną ekrany posiadają wysoką izolacyj- W Zamościu i okolicach cały czas powstają zespoły, któ- ność akustyczną, dzięki czemu tak stworzone pomieszczenie re szukają miejsc do przeprowadzania prób, rozwijania się www.roztocze.net/one-note-studio/ i grania koncertów na żywo – mówi Piotr Zawadzki, koordySKOMENTUJ nator projektu. – Chcemy wesprzeć merytorycznie i sprzęwięcej komentarzy, zdjęcia i filmy towo młode, początkujące zespoły oraz zaoferować późniejszą pomoc w promocji ich twórczości – wyjaśnia Zawadzki. Wybrane komentarze: Do organizacji sali prób przyczyniło się Stowarzyszenie „Lolek” dnia 29 września 2014 o godzinie 23:29:01 napisał: Wszystko Gra. Jak wyjaśniają organizatorzy, One Note Stu- W końcu ktoś pomyślał o czymś pożytecznym dla młodzieży. BRAWO. Drukowana wersja serwisu internetowego roztocze.net Wydawca: Fundacja im. Bernardo Morando, 22-400 Zamość, ul. Grodzka 12, www.morando.org.pl, e-mail: [email protected]; Adres redakcji: Zamojski Dziennik Internetowy ROZTOCZE.NET, 22-400 Zamość, ul. Grodzka 12, e-mail: [email protected]; REDAKCJA: Piotr Rogalski (redaktor naczelny), e-mail: [email protected], Michał Karchut, e-mail: [email protected]; Robert Moteka, e-mail: [email protected]; DZIAŁ REKLAMY: Gabriela Korkosz, e-mail: [email protected], tel. 784 494 222; Jarosław Kalbarczyk, e-mail: [email protected], tel. 506 725 028; SKŁAD: TRIADA, 22-400 Zamość, ul. Lwowska 22D, www.triadaprint.pl; DRUK: Drukarnia Polskapresse Poligrafia, ul. Matuszewska 14, Hala D2, 03-876 Warszawa 16 październik 2014 kultura i rozrywka Igor Gorzkowski reżyser dla Zamościa „Znany z błyskotliwych adaptacji prozy, teatralnego potencjału szuka zwykle tam, gdzie inni nawet go nie przeczuwają”. I dalej: „Z projektu na projekt dokonuje coraz bardziej osobnych i zaskakujących wyborów literackich”. To opinia Szymona Kazimierczaka na stronie teatr-pismo.pl. Gorzkowski zrealizuje w Zamościu wielki projekt społeczno-teatralny. Reżyser ma plan, który nawiązuje do początków Zamojskiego Lata Teatralnego. Mówił o nim Janusz Nowosad, dyrektor Zamojskiego Domu Kultury, w trakcie podsumowania tegorocznej edycji Zamojskiego Lata Teatralnego. W przyszłorocznej, 40. edycja ZLT jednym ze spektakli będzie plenerowa prezentacja sztuki „Romeo i Julia” W. Szekspira w formule nawiązującej do pomysłów Jana Machulskiego i aktorów z dawnego Teatru Ochoty. Teraz Gorzkowski jest zastępcą dyrektora ds. artystycznych tego teatru. Formalnie, bo również działaczem społecznym, który próbuje z dużym powodzeniem wprowadzić sztukę teatralną w przestrzeń życia społecznego. Mamy reżysera i jest pomysł na wielkie, plenerowe przedstawienie tworzone z zamościanami i na ich oczach. Szykuje się więc w naszym mieście powrót do teatru, jako zjawiska z pogranicza sztuki i relacji społecznych. Tak, jak w jakimś zakresie udawało się to robić 40 lat temu Janowi Machulskiemu. Gorzkowski to reżyser, który świadomie korzysta z energii płynącej z działań inicjowanych w różnych grupach społecznych. Zaplanowane na 2015 rok teatralne działania plenerowe stworzą być może nową jakość. Ale niestety i wyższe koszty organizacji Zamojskiego Lata Teatralnego. Dyrektor Nowosad szacuje, że koszt projektu „Romeo i Julia” może zamknąć się w kwocie 60 tys. zł. Na razie jest przymiarka do budżetu przyszłorocznej imprezy. Pieniądze będą potrzebne, bo w jubileuszowej edycji ZLT mają zaprezentować się teatry, które w przeszłości zostały wyróżnione przez publiczność „Buławą hetmańską”. Jakie i ile? Dyrektor Nowosad mówi o 8 spektaklach i znowu zastrzega, że wszystko zależy od budżetu. W 2014 roku Zamojskie Lato Teatralne kosztowało 200 tys. zł, z czego sponsorzy dołożyli tylko ok. 1/3 z tej kwoty. Żeby jubileuszowe Zamojskie Lato Teatralne zaznaczyło się w jakiś sposób w świadomości zamościan i być może rzeszy turystów, powinni pojawić się znaczący sponsorzy. Według już opracowanych planów, praca nad plenerowym „Romeo i Julia” rozpocznie się w marcu 2015 roku. Najpierw będzie prawdziwy casting. W sztuce zagra – jak przewiduje reżyser – ok. 100 osób. Następnie kwietniu i maju, w dwóch turach warsztatów gry aktorskiej staną się aktorami. Wcielą się w członków, opisanych przez Szekspira, zwaśnionych rodów Capuleti i Montecchi. Warsztaty i nieznane jeszcze ale planowane działania społeczne stworzą w Zamościu iluzję renesansowej Werony. Gorzkowski ma wizję rywalizacji dwóch rodów na zamojskim rynku, np. w zawodach kulinarnych czy sportowych. W czerwcu, przed premierą planowana jest kilkunastodniowa, ciągła praca z aktorami. Choreografię do spektaklu opracuje Iwona Pasińska. Unikalną muzykę będzie komponował Piotr Tabakiernik, a nad kostiumami będzie pracowała, być może wspólnie w wolontariuszami z Zamościa, Magdalena Dąbrowska. Wszyscy zaangażowani w realizację tego projektu na stałe współpracują z grupą Studio Teatralne Koło. Warto zaznaczyć, że z aktorami będzie bezpośrednio pracowała Bożena Stryjkówna, aktorka która brała udział w pierwszym spektaklu Zamojskiego Lata Teatralnego. (pit) Wybrane komentarze: „Zamość” dnia 24 września 2014 o godzinie 12:24:51 napisał: podnieście podatki mieszkańcom Zamościa i po sprawie. Tak jak do tej pory było. Co roku www.roztocze.net/igor-gorzkowski-rezyser-dla-zamoscia/ SKOMENTUJ więcej komentarzy, zdjęcia i filmy O karcie dużej rodziny Na ostatniej sesji rady miasta dwóch radnych odniosło się do wprowadzonej jakiś czas temu tzw. „Karty dużej rodziny”. - Nie chcę polemizować z rządowym programem, ale z tą kartą jest coś nie tak – zaczął radny Jacek Danel. – Nie może być tak, że ci co mają pieniądze, dostają zniżki, a tam gdzie jest bieda w domu, tych zniżek nie ma. Znam rodziny, w których jest trójka i więcej dzieci i dobrze im się wiedzie finansowo, znam też rodziny z jednym dzieckiem lub matki samotnie wychowujące dziecko, które są w trudnej sytuacji, a na program „Karty dużej rodziny” nie mogą się załapać – wyjaśniał radny. Postanowiliśmy zapytać w Miejskim Centrum Pomocy Rodzinie jak przedstawia się sytuacja różnych rodzin i co na ten temat mówią dane. - Z naszych danych wynika, iż większą grupę rodzin z problemem ubóstwa korzystających ze świadczeń pomocy społecznej stanowią rodziny z mniej niż 3 dzieci w stosunku do rodzin wielodzietnych – mówi Joanna Mazurek z MCPR w Zamościu. Jak podaje MCPR, wg danych na koniec września br., ogólna liczba rodzin objętych świadczeniami pomocy społecznej wynosi 1895. Wśród nich jest 285 matek samotnie wychowujących dzieci (w tej grupie przykładowo 58 wychowuje 3 i więcej dzieci, a 152 mają tylko jedno dziecko). Wymagających pomocy rodzin z jednym dzieckiem jest 298, a liczba podobnych rodzin, tylko że wielodzietnych wynosi 152. Ponadto z danych MCPR w Zamościu wynika, że liczba rodzin dotkniętych problemem ubóstwa wynosi 1263 (66,6 %), w tym: 711 rodzin bez dzieci, 227 rodzin z 1 dzieckiem, 207 rodzin z 2 dzieci, 80 rodzin z 3 dzieci, 24 rodziny z 4 dzieci, 7 rodzin z 5 dzieci, 2 rodziny z 6 dzieci, 5 rodzin z 7 dzieci. Na sesji rady miasta o kartę jako pierwszy zapytał radny Dariusz Zagdański, który dociekał od miejskich urzędników, na jakim etapie jest karta, jakie jest nią zainteresowanie i które z miejskich instytucji zaangażowały się już w program ulg i zniżek. Obaj radni w rozmowach z nami wspominają o karcie mieszkańca miasta, która dawałaby zniżki nie tylko rodzinom wielodzietnym. Póki co realizowany jest projekt, którego jednym z inicjatorów jest prezydent RP. - Ogólnopolski program Karta Dużej Rodziny promuje wielodzietność niezależnie od dochodu – wyjaśnia Jadwiga Machulewska, dyrektor Wydziału Kultury i Spraw Społecznych UM Zamość. – Do tej pory wydaliśmy ok. 400 kart i cały czas zapraszamy rodziny wielodzietne do zgłaszania się po nie do naszego wydziału – dodaje dyrektor Machulewska. Do tej pory do programu włączyły się następujące instytucje: Centrum Kultury Filmowej Stylowy, Muzeum Zamojskie, Orkiestra Symfoniczna im. Karola Namysłowskiego i Miejski Zakład Komunikacji. W MKZ dodatkowych zniżek na bilety nie będzie, ale z pozostałych usług, np. wulkanizacyjnych, będzie można korzystać. Na ostatniej sesji radni uchwalili także zmianę cennika dla Ośrodka Sportu i Rekreacji. – Posiadacze Karty Dużej Rodziny zapłacą mniej za korzystanie z krytej pływalni i lodowiska – zapowiada Tadeusz Lizut, dyrektor zamojskiego OSiR-u. – Będą to 50 proc. zniżki – dodaje dyrektor Lizut. Również zamojskie zoo najprawdopodobniej przygotuje zmianę cennika dla „Karty dużej rodziny” i przedstawi ją na kolejnej sesji rady miasta. - Zamościanie, którzy pobrali karty mieli już możliwość z nich korzystać podczas wakacji w różnych instytucjach na terenie kraju. Teraz jesteśmy na etapie zbierania deklaracji od placówek samorządowych, które chcą być partnerami akcji. Zachęcamy również prywatne podmioty do włączenia się do programu – mówi dyrektor Machulewska. Zniżki na terenie miasta mają zacząć obowiązywać od listopada, kiedy zostaną podpisane odpowiednie umowy z urzędem wojewódzkim. 6 października 2014 Autor: Michał Karchut