Streszczenia prac finalistów sesji referatowej

Transkrypt

Streszczenia prac finalistów sesji referatowej
Streszczenia prac
finalistów
sesji referatowej
KATEGORIA I
prace o charakterze naukowo-badawczym
Jakim powietrzem oddycha mieszkaniec podgorczańskiej wioski?
FILIPIAK PAWEŁ
Opiekun:
mgr Jagna Dziedzic
I Liceum Ogólnokształcące
NOWY TARG
Jakim powietrzem oddycha mieszkaniec podgorczańskiej wioski?
Otaczające nas powietrze powinno być mieszaniną bezbarwnych i bezwonnych gazów. Jego główne składniki
to azot i tlen, które w swoisty sposób uczestniczą w procesach biochemicznych. Niestety – powietrze Nowego Targu
i jego okolic nie jest taką mieszaniną. Najczęściej widzę unoszącą się nad nim żółtawą mgłę a moim nosem mocno
kręci.
Analizując, zamieszczony w Internecie, monitoring zanieczyszczeń powietrza uzyskałem informację dotyczące
obecności substancji szkodliwych w powietrzu, którym oddycham jako mieszkaniec Nowego Targu. Pod względem
zanieczyszczeń powietrza Małopolska zajmuje I miejsce w kraju, a rodzimy Nowy Targ jest zaliczany do tzw. „rejonów szczególnie narażonych” – z racji położenia w kotlinie, w której kumulują się zanieczyszczenia. Stwierdziłem też,
że skład powietrza podgorczańskich wsi leżących na trasie moich rowerowych wędrówek nie jest badany.
Postanowiłem więc określić go samodzielnie planując i przeprowadzając badanie szczegółowo opisane w tej pracy.
Na miejsce badań wybrałem malowniczy Szlembark, leżący na południowym stoku pasma Lubania stanowiącego
wschodni grzbiet Gorców, a zarazem leżący przy jednej z gorczańskich tras rowerowych. Tam, 21 i 22 lutego pobrałem próbki świeżego śniegu na czterech różnych obszarach (obrzeżach, początku, końcu i środku wsi oraz w pobliżu
gospodarstw rolnych), a także na dwóch zlokalizowanych w Nowym Targu (starej części miasta i terenów zlokalizowanych 200 m od zabudowań miejskich) . W laboratorium fizyczno – chemicznym Powiatowej Stacji Sanitarno –
Epidemiologicznej w Nowym Targu przeprowadziłem analizę składu jakościowo – ilościowego próbek stopionego
śniegu, badając ich mętność, odczyn, stężenia azotu amonowego (zawartego w jonie NH4+) i azotanowego (zawartego
w anionach NO3-), anionów Cl-, kationów Ca2+, Mg2+, a także określając ich twardość. Ponadto przeprowadziłem
wnikliwą obserwację otoczenia i zachowań mieszkańców, rozmowy z nimi, wywiad z sołtysem i zapachową analizę
powietrza, korzystając też z literatury chemicznej pomocnej przy formowaniu wniosków.
Badania wykazały, że w powietrzu podgorczańskiej wioski znajdują się drobiny stanowiące tzw. pył zawieszony
- będący produktem spalania węgla, drewna, śmieci w domowych piecach. Bezwietrzna pogoda sprzyja osadzaniu
się tych zanieczyszczeń w miejscach, gdzie jest ich najwięcej produkowanych. Przykładowo, lotny popiół – powstały
w wyniku spalenia węgla zawiera takie pierwiastki jak: krzem, glin, żelazo, wapń, potas, siarkę, magnez, sód, tytan,
fosfor a w nieco mniejszych stężeniach: cynk, wanad, chrom, ołów, arsen, uran, kadm. Zróżnicowany odczyn pH
badanych próbek pozwolił mi na wykrycie w powietrzu drobin węglanów wapnia i magnezu (pH = 7,40 w okolicy
Podczas oznaczania azotu amonowego - pomiar absorbancyjny na SPEKOLU 11
41
Jakim powietrzem oddycha mieszkaniec podgorczańskiej wioski?
lasów), a także substancji zakwaszających śnieg (pH = 4,71 w centrum wsi) do których zaliczymy tlenek siarki (IV),
tlenki azotu (NxOy) oraz kationy amonowe (NH4+). Ponadto wykryłem obecność azotanu amonu (NH4NO3) jako
jądra kondensacji dla kropel wody, chlorofluorowęglowodorów i dioksyn, a także kationów magnezu pochodzących
z rozkładającej się materii organicznej. Stężenie tych ostatnich kationów w większości wpływa na twardość ogólną
badanych próbek Określiłem też, jakie substancje odpowiadają za charakterystyczny nieprzyjemny zapach w okolicy
gospodarstw domowych, a są to m.in.: siarkowodór (H2S); amoniak (NH3); aminy; fenole; merkaptany; aldehydy;
ketony; kwas masłowy; siarczek dimetylu; indole; skatole i węglowodory aromatyczne. Długotrwałe narażenie na
działanie niektórych z nich wywołuje u mieszkańców bóle i zawroty głowy a niekiedy i zmiany zapalne układu oddechowego. Identyfikuję źródła emisji gazowych odpadów w Szlembarku. Zwracam uwagę na nieekologiczne zachowania mieszkańców i stanowisko władz samorządowych wobec ekologicznych problemów wsi. Ponadto, stwierdzam
zgodnie z sołtysem, panem Ryszardem Pietrasem, że obraz polskiej wsi zmienił się przez ostatnie lata, jednak wciąż
mieszkańcy naśladują zachowania swoich rodziców i dziadków, sądząc że to co czynią jest słuszne.
Zanieczyszczenia powietrza stanowią dość duży ekologiczny problem. Główny Urząd Statystyczny kontroluje
emisję zanieczyszczeń gazowych przez około 1660 zakładów uciążliwych. Brak jednak danych dotyczących
zatrzymywania i neutralizacji zanieczyszczeń przez gospodarstwa prywatne. Zapomina się o „pracy u podstaw”,
ograniczając działania na rzecz ekologii wyłącznie do obszarów zurbanizowanych i uprzemysłowionych.
Wyniki badań porównuję z wynikami uzyskanymi dla próbek z obszaru Nowego Targu i stwierdzam, że powietrze
w Szlembarku jest dużo czystsze niż w mieście. Po łyk czystego powietrza można śmiało udać się do podgorczańskiej
wioski, gdzie można dodatkowo cieszyć się urodą i ciszą przyrody.
Tak, to prawda, że krajobraz trochę się zmienił.
Gdzie były lasy, teraz gruszki fabryk i cysterny.
Zbliżając się do mostów przy ujściu rzeki zatykamy nosy,
W jej nurcie ropa i chlor, i związki metalu [...]
Czytaliśmy u dawnych poetów o zapachu ziemi
I o konikach polnych. Dziś omijamy pola.
/Czesław Miłosz „Trzy rozmowy o cywilizacji/
... Oby tak się nie stało z podgorczańskimi wioskami.
42
Wpływ organicznych i nieorganicznych zanieczyszczeń gleby na kiełkowanie i rozwój roślin
MARTYNA GUMIŃSKA
Opiekun:
mgr Agnieszka Dudek-Pomykoł
Zespół Szkół nr 2
II Liceum Ogólnokształcące
RYBNIK
Wpływ organicznych i nieorganicznych zanieczyszczeń gleby
na kiełkowanie i rozwój roślin
Przeprowadzone doświadczenie miało na celu zbadanie wpływu różnych stężeń zanieczyszczeń organicznych
(ropy naftowej, benzyny) oraz nieorganicznych (ołowiu, kadmu) na wzrost i rozwój ogórka siewnego (Cucumis sativus), łubinu żółtego (Lupinus luteus) i żyta zwyczajnego (Secale cereale). W tym celu wybrane gatunki roślin hodowano na podłożu skażonym różnymi stężeniami wyżej wymienionych związków. Systematycznymi obserwacjami
w trakcie trwania eksperymentu objęto tempo elongacji oraz charakterystyczne zmiany w wyglądzie organów wegetatywnych. Dokonano także pomiaru energii i siły kiełkowania nasion. Na podstawie otrzymanych wyników stwierdzono, że wzrastające stężenia zanieczyszczeń organicznych, jak i nieorganicznych powodują zahamowanie wzrostu
i rozwoju siewek oraz deformację systemów korzeniowych. Liczba wykiełkowanych nasion badanych gatunków roślin
malała wraz ze wzrostem stężenia obu typów zanieczyszczeń w podłożu hodowlanym.
Gleba stanowi podłoże dla życia roślin, zwierząt i człowieka. Jest wielofunkcyjnym elementem środowiska, który
należy do łatwo zniszczalnych i trudno odnawialnych zasobów przyrody. Zakłócenie jakiejkolwiek funkcji gleby jest
równoznaczne z jej degradacją. Przez pojęcie degradacji gleby rozumie się modyfikacje jej fizycznych, chemicznych
i biologicznych właściwości, pogarszające biologiczną aktywność środowiska, ze szczególnym uwzględnieniem produkcji środków żywności, warunków ekologiczno-sanitarnych populacji ludzkiej i estetycznych walorów krajobrazu.
Gleby różnią się między sobą odpornością na degradację, lecz nie ma gleb całkowicie odpornych. Degradacja gleb ma
różnorodną genezę i wiele form. Jednym z takich procesów jest ich chemiczne zanieczyszczenie, występujące na obszarach szczególnie narażonych na intensywną emisję przemysłową. W wyniku tych procesów gleby zanieczyszczone
są przede wszystkim metalami ciężkimi oraz substancjami ropopochodnymi [2, 5, 10, 12, 19].
Obecność metali ciężkich w środowisku stanowi poważny problem: akumulując się w organizmach krążą one
w łańcuchu pokarmowym, a ich niebezpieczne stężenia długo pozostają w ekosystemach w postaci osadów [1, 2, 6].
Metale ciężkie, pobierane przez korzenie roślin, są dla nich tzw. stresorami. Działając na rośliny, prowadzą do zaburzeń w ich funkcji i strukturze. Jedną z reakcji roślin na ten czynnik stresowy jest inaktywacja wielu enzymów zaangażowanych w regulację metabolizmu podstawowego, co w rezultacie prowadzi do zaburzeń w żywieniu mineralnym
i zmniejszenia przyrostu biomasy [7, 12].
Obecność substancji ropopochodnych w środowisku w dużych stężeniach jest źródłem jego skażenia i stanowi
bezpośrednie zagrożenie dla wszystkich organizmów żywych zasiedlających dany teren. Toksyczność tych związków
wynika zarówno z ich własności fizycznych jak i chemicznych. Hydrofobowe własności związków ropopochodnych
powodują blokowanie por gruntu, co pociąga za sobą ograniczenie dostępu powietrza do jego głębszych warstw. Zjawisko to w znacznym stopniu ogranicza dostęp wody do korzeni roślin oraz powoduje zaklejenie powierzchni liści,
blokując w ten sposób dostęp światła i powietrza. Doprowadza to do stopniowego obumierania roślin, czego konsekwencją jest znaczny spadek produkcji roślinnej. Węglowodory ropopochodne są związkami lipofilowymi, które
łatwo przedostają się do organizmów, gdzie ujawniają się ich toksyczne właściwości [7, 18].
Rozwój siewek w glebie o różnym stopniu zanieczyszczenia ropą w 14. dniu hodowli
A) Secale cereale, B) Lupinus luteus, C) Cucumis sativus
43
Wpływ organicznych i nieorganicznych zanieczyszczeń gleby na kiełkowanie i rozwój roślin
Celem mojej pracy było sprawdzenie oddziaływania wybranych zanieczyszczeń organicznych (benzyny, ropy
naftowej) i nieorganicznych (ołowiu, kadmu) na fazę kiełkowania i wczesne stadia juwenilne Lupinus luteus, Cucumis
sativus oraz Secale cereale.
Przeprowadzone badania miały na celu sprawdzenie reakcji wybranych gatunków roślin - Cucumis sativus,
Lupinus luteus i Secale cereale - na działanie różnych stężeń zanieczyszczeń nieorganicznych (ołowiu, kadmu)
oraz organicznych (benzyna, ropa naftowa), występujących w glebie. Aby określić ich wpływ na fazę kiełkowania
i wcze-sne stadia juwenilne badanych gatunków roślin uprawnych obliczono energię i siłę kiełkowania, mierzono
wzrost elongacyjny roślin oraz makroskopowo obserwowano zmiany morfologiczne w pokroju siewek.
Kiełkowanie nasion to przejście od stanu spoczynku do stanu aktywności fizjologicznej. Wówczas zespół procesów zachodzących w nasieniu prowadzi do jego aktywacji, a następnie do wzrostu siewki. Proces ten rozpoczyna
się od imbibicyjnego pobierania wody, w jego efekcie dochodzi do pęknięcia łupiny nasiennej i wzrostu zarodka.
Powstająca po wykiełkowaniu nasienia siewka kontynuuje wzrost aż do osiągnięcia przez roślinę dojrzałości [7, 9].
Istotną cechą jakościową nasion jest ich żywotność czyli aktywne bądź utajone życie i wytworzenie w odpowiednich warunkach kiełków. Wskaźnikiem dobrej jakości nasion jest energia i siła kiełkowania. Energię kiełkowania definiujemy jako procent nasion skiełkowanych w krótkim czasie [17]. Siła kiełkowania określa procent nasion
skiełkowanych po dłuższym czasie [17]. Na podstawie otrzymanych wyników stwierdzono, że wraz ze wzrostem
stężeń zanieczyszczeń nieorganicznych, jak i organicznych w podłożu hodowlanym, malała zdolność kiełkowania
nasion Cucumis sativus, Lupinus luteus i Secale cereale, w porównaniu do prób kontrolnych.
Wiemy, że kiełkowanie jest skomplikowanym, wieloetapowym procesem, w którym następuje aktywacja
różnych układów enzymatycznych. Wiele enzymów tworzy złożone związki z metalami. Zaburzenia równowagi reakcji
enzymatycznych mogły wynikać z nadmiernej akumulacji metali, najpierw w podłożu hodowlanym, a następnie
w ich selektywnym pobieraniu przez systemy korzeniowe w konkurencyjnych stosunkach z ważnymi mikroelementami i makroelementami [7]. W konsekwencji prowadziło to do zbyt dużego stężenia niepożądanych pierwiastków
w komórce. Następnie przyczyniło się to do zaburzeń przemian metabolicznych zachodzących w komórkach zarodkowych, opóźniało lub całkowicie hamowało kiełkowanie [7]. Powszechnie wiadomo, że duże stężenie metali ciężkich
w środowisku jest przyczyną zmniejszenia dostępności wody dla nasion, gdyż zwiększają się siły osmotyczne utrzymujące wodę w roztworze [16]. Woda jest niezbędnym czynnikiem zewnętrznym decydującym o pierwszych etapach
kiełkowania, które polegają na pęcznieniu nasion [7]. Z uzyskanych danych wynika, że nasiona wszystkich badanych
gatunków roślin użytkowych, poddanych działaniu soli metali ciężkich, w porównaniu z próbą kontrolną kiełkowały,
ale nie rozwijały się dalej w sposób prawidłowy i ginęły (wykresy od 5 do 8).
W glebie zanieczyszczenia ropopochodne pokrywają powierzchnię cząsteczek glebowych cienką warstwą izolacyjną. Węglowodory ropopochodne za pomocą wiązań chemicznych łączą się z organicznymi składnikami próchnicy,
gdzie zalegają głównie w górnych poziomach glebowych. Ropa naftowa i jej pochodne całkowicie niszczą strukturę
koloidalną gleby, zaburzając właściwości fizyczne: pierwotne (zwięzłość, plastyczność, lepkość) i wtórne (właściwości
wodne, powietrzne i cieplne); niweczą jej zdolności sorpcyjne, niszcząc przez to organizmy glebowe [13]. Zmienione właściwości wodne podłoża hodowlanego w istotny sposób obniżyły parametry energii i siły kiełkowania nasion
badanych gatunków roślin. Zaobserwowano, że największą ilością nieskiełkowanych nasion w jednostce czasu
charakteryzował się gatunek Lupinus luteus (wykresy od 5 do 8).
W trakcie prowadzonych makroskopowo obserwacji zauważono, że wzrastająca zawartość toksycznych zanieczyszczeń w podłożu hodowlanym wpływa negatywnie na wzrost elongacyjny badanych gatunków roślin. Zaprezentowane na wykresach od 1 do 4 oraz na ryc. od 4 do 7 wyniki pokazują, że oba metale ciężkie wykazują inhibicyjny
wpływ na wzrost elongacyjny siewek. Toksyczne działanie metali ciężkich jest związane z ich zbyt dużymi stężeniami
w komórce, które powodują zaburzenia w funkcjonowaniu błon, przede wszystkim zaangażowanych w fotosyntetyczny i mitochondrialny transport elektronów, co w rezultacie prowadzi do zmniejszenia bilansu energetycznego i redukcji wzrostu [7]. Przy czym roztwory soli kadmu wykazują bardziej toksyczne działanie niż sole ołowiu. Uzyskane
wyniki (wykresy 1, 2) znajdują odzwierciedlenie w literaturze. Szkodliwe pierwiastki, takie jak ołów i kadm są łatwo
kumulowane przez rośliny, porastające obszary skażeń. Różne poziomy zawartości metali ciężkich w poszczególnych
organach roślin zależą od tzw. ruchliwości poszczególnych pierwiastków, czyli ich zdolności do przemieszczania się
z korzeni do pędu. Ołów jest pierwiastkiem mało ruchliwym, gromadzącym się głównie w korzeniu, podczas gdy
kadm wręcz przeciwnie, szybko przemieszcza się do nadziemnych części roślin [2, 7, 10]. Zanieczyszczenie gleby
substancjami ropopochodnymi zaburza metabolizm roślin [13]. Pośrednią konsekwencją tych procesów jest karłowacenie roślin. Na podstawie uzyskanych wyników stwierdzono, że benzyna silniej inhibuje wzrost elongacyjny siewek
(wykresy 3, 4).
44
Wpływ organicznych i nieorganicznych zanieczyszczeń gleby na kiełkowanie i rozwój roślin
Spostrzeżono również (wykresy 1, 3, 10, 12), że w porównaniu do prób kontrolnych, obecność toksyn chwilowo
stymulowała wzrost roślin, co mogło być charakterystyczną reakcją rośliny na stresor [7, 21].
Korzenie to fragmenty sporofitu niemal wszystkich roślin naczyniowych. Umożliwiają dostarczenie roślinom wody
i soli mineralnych, utrzymują je w glebie i niejednokrotnie służą do gromadzenia substancji zapasowych. Najczęściej
tworzą silnie rozczłonkowany układ penetrujący podłoże, który nazywamy systemem korzeniowym [14].
Zanieczyszczenie gleby substancjami ropopochodnymi utrudnia lub uniemożliwia roślinom pobieranie wody i soli
mineralnych z podłoża, upośledzając ponadto oddychanie korzeniowe. Korzenie często tracą zdolność wytwarzania włośników [13]. Podobne zjawiska zaobserwowano podczas trwania eksperymentu. Organiczne zanieczyszczenia wpłynęły
na zahamowanie wzrostu oraz redukcję korzenia palowego u Cucumis sativus i Lupinus luteus, oraz korzeni wiązkowych
w przypadku Secale cereale (wykresy od 9 do 12). Oprócz tego zauważono różne typy deformacji systemów korzeniowych
(ryc. 3). Na podstawie uzyskanych wyników stwierdzono, że im wyższe było stężenie substancji ropopochodnych w podłożu hodowlanym, tym krótszy był korzeń palowy, a lepiej rozwinięte korzenie boczne u gatunków Lupinus luteus i Cucumis
sativus. Prawdopodobną przyczyną tego typu symptomów mogły być lokalne zakłócenia w pobieraniu wody wraz z solami mineralnymi z roztworu glebowego. Rośliny próbowały wówczas pozyskać potrzebne im związki z dalszych miejsc.
U niektórych siewek zauważono wykształcone jedynie korzenie przybyszowe, przy wyraźnej redukcji lub przy całkowitym
zaniku korzenia głównego (ryc. 3). Jak podaje literatura [13], w tkankach roślinnych rozproszone zanieczyszczenia ropopochodne mają tendencję do skupiania się i tworzenia większych cząstek. W pobliżu takich „kropel węglowodorowych”
roślina wydziela związki fenolowe lub saponiny, starając się utworzyć barierę chemiczną uniemożliwiającą rozpowszechnienie się trucizny. Wzrost stężenia związków fenolowych i saponin powoduje śmierć komórki lub grupy komórek. W dalszych etapach toksyczna aglomeracja ulega odizolowaniu od reszty tkanek poprzez wysycenie ścian związkami ochronnymi. Może to spowodować karłowacenie (wskutek zahamowania wzrostu) oraz deformację korzeni, z charakterystycznym
chemotropizmem ujemnym w stosunku do źródła zanieczyszczenia lub z asymetrią systemu korzeniowego.
Podczas trwania eksperymentu zauważono znaczący wpływ soli metali ciężkich na systemy korzeniowe oraz blaszki liściowe badanych roślin. Gleba pełni ważną rolę w przenikaniu jonów Cd2+ i Pb2+ do włośników. Systemy korzeniowe Cucumis sativus, Lupinus luteus i Secale cereale, wraz z upływem czasu trwania eksperymentu stawały się coraz
słabsze, co wpływało na zahamowanie ich wzrostu i ogólną kondycję zdrowotną sadzonek (wykresy 9, 10). Reakcja ta
mogła być spowodowana odkładaniem się toksycznych związków w korzeniach [10].
Badania wykazują, że szkodliwość działającej na roślinę substancji zależy od rodzaju związku i jej stężenia. Ważny jest także gatunek rośliny i zakres jej tolerancji na zanieczyszczenie, ponieważ bywa ona różna. Różne szkodliwe
substancje w odmiennym stopniu oddziaływują na rośliny: niektóre przy stosunkowo niskim stężeniu, inne przy
wyższym prowadzą do widocznych uszkodzeń korzenia, łodygi lub liści [8].
W przypadku Cucumis sativus wzrastające stężenie obu typów zanieczyszczeń w podłożu hodowlanym powodowało wiotczenie łodyg (ryc. od 4 do 7). W przypadku najwyższych stężeń odnotowywano deformacje lub zupełny
brak liścieni. Zaobserwowano również poważne odkształcenia w systemach korzeniowych. Jak podaje literatura ciekłe substancje ropopochodne przenikają do naczyń, co powoduje zatory, a w konsekwencji prowadzi do przerwania
ciągłości słupów wodnych. Zaburzenia przewodzenia wody powodują obumieranie wyżej położonych organów [13].
Mogą się one przejawiać marszczeniem i zwijaniem liści oraz pojawieniem się na powierzchni blaszek liściowych licznych chloroz i nekroz płatowatych. Proces zmniejszania się zawartości chlorofilu obserwowano również w przypadku
Cucumis sativus poddanego działaniu gleby skażonej metalami ciężkimi. Znaczne przyspieszenie procesów starzenia
się można wyjaśnić zastępowaniem przez jony Cd2+ i Pb2+ jonów Ca2+, niezbędnych do prawidłowego wzrostu
rośliny [4]. Ponadto kadm powoduje zmiany potencjałów elektrycznych błon plazmatycznych i ich przepuszczalności
dla jonów [11], co przy dużych stężeniach prowadzi do zaburzeń gospodarki mineralnej i śmierci rośliny.
Gatunek Lupinus luteus charakteryzował się słabą zdolnością do kiełkowania. Parametry energii i siły kiełkowania
nie przekraczały wartości 50% (wykresy od 5 do 8). Może to wynikać z faktu, że nasiona łubinu są bogate w białko,
którym odżywiają się różne bakterie glebowe, hamując w ten sposób rozwój nasion [20].
Secale cereale wśród wszystkich zastosowanych gatunków osiągał największe rozmiary, jednak również w tym
przypadku wrastające stężenie zanieczyszczeń organicznych i nieorganicznych w środowisku glebowym, w porównaniu do próby kontrolnej, powodowały wyraźne zahamowanie wzrostu i zmiany w strukturze łodygi (wykresy od 1 do
4, ryc. 2 oraz od 4 do 7).
Podjęte badania miały na celu określenie wpływu wybranych zanieczyszczeń glebowych na wzrost i rozwój Cucumis sativus, Secale cereale, i Lupinus luteus. Na podstawie otrzymanych wyników stwierdzono, że zarówno zanieczyszczenia nieorganiczne, jak i organiczne wpływają na obniżenie parametrów kiełkowania nasion, powodują zahamowanie wzrostu elongacyjnego siewek i deformację systemów korzeniowych.
45
Ocena stopnia zanieczyszczenia zbiornika zaporowego Elektrowni Rybnik na podstawie analizy organizmów zespołu poroślowego
MOTOWIDŁO ALINA
Opiekun:
mgr Agnieszka Dudek-Pomykoł
Zespół Szkół nr 2
II Liceum Ogólnokształcące
RYBNIK
Ocena stopnia zanieczyszczenia zbiornika zaporowego Elektrowni Rybnik
na podstawie analizy organizmów zespołu poroślowego
Oceny stopnia zanieczyszczenia zbiornika „Rybnik” dokonano na podstawie klasyfikacji różnych grup organizmów,
pobieranych wraz z zespołem peryfitonowym. Badania prowadzono od początku kwietnia do końca lipca 2008 roku.
W tym czasie przebadano 11 prób. W trakcie badań, zbierano plechy glonu z gatunku Cladophora glomerata porastajace różne zanurzone części i oznaczano osiadłe na nich organizmy roślinne i zwierzęce. Oznaczono 92 taksony.
W ich obrębie znalazło się 38 taksonów roślinnych (w tym dwie formy bakterii-nitkowate i zooglealne) i 54 zwierzęcych.
Sklasyfikowano je jako organizmy peryfitonowe, planktonowe oraz nieliczne bentosowe. Do peryfitonu należało
21 taksonów, do planktonu-46, zaś do bentosu-3. Oznaczono również 19 taksonów organizmów peryfitonowo-planktonowych, 1 peryfitonowo - bentosowy i 2 planktonowo - bentosowe. Na podstawie uzyskanych wyników stwierdzono, że
przy ocenie stopnia zanieczyszczenia wód powierzchniowych wskazane jest uwzględnienie co najmniej dwóch zespołów-w tym wypadku peryfitonowego i planktonowego. Na podstawie przeprowadzonej analizy taksonomicznej organizmów najczęściej występujących w badanej części zbiornika oraz ich liczebności osobniczej, wody zbiornika zaliczyć
można do wód α-β mezosaprobowych, przypuszczalnie o bardzo wysokim poziomie trofii. O przeżyźnieniu zbiornika
świadczyć mogły między innymi sinice z rodzaju Oscillatoria oraz Microcystis aeruginosa występujęce masowo lub
w zakwicie. Odnotowano również masowe występowanie gatunków z rodzaju Amphora, Rhoicosphenia, Ulothrix,
Arcella, Chilodonella, Vorticella, Cephalodella, Conochiloides, Rotaria, Aelosoma, Copepoda, Ostracoda i Chironomus.
Zbiornik rybnicki (ryc. 1-3) został oddany do użytku w grudniu 1971 roku (początek napełniania) jako budowla
towarzysząca zlokalizowanej nad jego brzegami elektrowni „Rybnik”. Z elektrownią wiąże się zasadnicza funkcja
akwenu, polegająca na dostarczaniu i schładzaniu wody obiegu chłodniczego. Poza funkcja zasadnicza, zbiornik
rybnicki jest wykorzystywany równie do ochrony przeciwpowodziowej i rekreacji. Zrzut dużej ilości podgrzanej wody
powoduje, że wody zbiornika nie zamarzają w zimie.
Specyficzne warunki klimatyczne panujące w rejonie zbiornika wykorzystywane są przez różnorakie gatunki ptactwa
wodnego do zimowania. Z drugiej jednak strony, długotrwałe oddziaływanie wód podgrzanych powoduje jednokierunkowe zmiany hydrobiologiczne [15,31].
Peryfiton jest zespołem organizmów roślinnych i zwierzęcych stale lub przejściowo związanych z różnego rodzaju
podłożami żywymi lub martwymi. Zespół porostowy jest dobrym wskaźnikiem stopnia zanieczyszczenia wód,
ponieważ stale zasiedlą określona powierzchnie, a każda zmiana składu gatunkowego informuje o zmianie warunków
środowiska wodnego. W skład peryfitonu wchodzą osiadłe sinice, zielenice, okrzemki i różne gatunki bezkręgowych
zwierząt [7,8,15,27].
Podstawowym gatunkiem badanego zespołu była zielenica nitkowata-Cladophora glomerata. Glon ten tworzy
makroskopowe rozgałęzione plechy o różnej długości. Do podłoża przyczepia się za pomocą ryzoidów znajdujących
się u podstawy plechy. Ze względu na swoje szczególne właściwości, miedzy innymi chropowatą powierzchnię, jest
łatwo kolonizowany przez inne organizmy [10,27,28].
Przeprowadzone badania miały na celu próbę oceny stopnia zanieczyszczenia wód zbiornika „Rybnik” na podstawie oznaczonych organizmów roślinnych i zwierzęcych tworzących zespół poroślowy.
Na podstawie przeprowadzonych badan stwierdzono, że przy ocenie stopnia zanieczyszczenia środowiska
wodnego wskazane jest uwzględnienie co najmniej dwóch zespołów, najlepiej peryfitonu i planktonu. W obrębie wszystkich oznaczonych organizmów 1 takson należał do wskaźników strefy oligosaprobowej, 1 oilgo-α mezosaprobowe,
1 oligo-polisaprobowej, 44 β mezosaprobowe, 14 β->α mezosaprobowe, 6 β-α - mezosaprobowe, 5 β->polisaprobowej,
10 β-poliasprobowej, 3 α-mazosaprobowej i 5 polisaprobowej.
W badanym zespole peryfitonowym stałym komponentem była zielenica nitkowata - Cladophora glomerata (ryc.
9 - 22) – powszechnie występująca w wodach płynących i stojących przez cały rok [29].
Prowadzone w ubiegłych latach badania równie potwierdziły jej obecność [13,15]. Glon ten tworzy charakterystyczne pokrycia na obrzeżach rzek, jezior i zbiorników przepływowych [25]. Zgodnie z rozeznaniem wymagań ekologicznych C. glomerata należy do gatunków pradolubnych i halofilnych [29], co uzasadnia obecność tego glonu
47
Ocena stopnia zanieczyszczenia zbiornika zaporowego Elektrowni Rybnik na podstawie analizy organizmów zespołu poroślowego
w zbiorniku zaporowym, usytuowanym na rzece, do której odprowadzane są zasolone wody kopalniane [15]. Ponadto
jest to gatunek wapniolubny, odporny na chlor, swobodnie rozwijający się w wodach zeutrofizowanych [29]. Często
glon ten występuje w strefie α-mezosaprobowej wód zanieczyszczonych ściekami bytowo-gospodarczymi. Ze względu na chropowatą powierzchnie plechy jest łatwo kolonizowany przez inne organizmy, np. okrzemki z rodzajów jak:
Diatoma, Fragilaria, Gomphonema (ryc. 24), czy Rhoicosphenia [27]. Do innych licznie występujących pod względem
osobniczym organizmów należały bakterie typu zooglealnego i nitkowatego. Mikroorganizmy te są charakterystyczne
dla wód silnie zanieczyszczonych, równie często występują w osadzie czynnym i stawach ściekowych [29].
Kolejnymi masowo występującymi organizmami były sinice z gatunku O. tenuis i O. minima. Należy zaznaczyć, że
O. tenuis jest gatunkiem o bardzo szerokim zakresie tolerancji ekologicznej, znoszącym zasolenie do 1%, temperatury
rzędu 30°C-34°C i zanieczyszczenie detergentami [29]. W miesiącach letnich, często jest gatunkiem dominującym
w zbiornikach o temperaturze wody powyżej 20°C [2]. O.minima często występuje w środowisku silnie obciążonym
biogenami [10]. Tego typu obciążenie (eutrofizacja) prowadzi do występowania zakwitów [30]. Innym gatunkiem
sinicy równie pospolicie występującym w badanym zbiorniku, obficie w okresie wysokich temperatur, była
Microcystis aeruginosa (ryc. 23 i 41). Według badan prowadzonych wcześniej [13,15], od wielu lat, jest obecna
w omawianym zbiorniku. Masowo występuje równie w rzece Rudzie zasilającej zbiornik [17,18]. Często tworzy nawet
wielomiesięczne zakwity, zawsze w okresie letnim (ryc. 44) [10,29]. Optimum tolerancji termicznej dla tego gatunku
kształtuje się w zakresie 20°C – 25°C [2, 29]. Zgodnie z danymi przedstawionymi w tabeli 1 zakwit glonu miał miejsce
w lipcu, kiedy temperatura wody wahała się od 24°C do 26°C (ryc. 43). Zakwity tego gatunku sinicy mogą eliminować
obecność innych, nawet wielokomórkowych organizmów i stanowić poważne zagrożenie dla użytkowników akwenu
[30]. Można przypuszczać, że było tak w przypadku Daphnia magna, która występowała od maja do czerwca, a ustąpiła w czasie zakwitu sinicowego. Wioślarka ta jest organizmem bardzo wrażliwym na substancje toksyczne wydzielane
przez glony [14]. Microcystis aeruginosa jest gatunkiem uznawanym za wskaźnik -mezosaprobii [15,29]. W większej
ilości osobniczej spotykano na badanym stanowisku okrzemke Amphora ovalis. Jest to gatunek kosmopolityczny,
tolerujący zasolenie i wysokie zanieczyszczenie wód [29]. Bardzo rzadko występuje masowo [29]. Do dominujacych
okrzemek należał równie gatunek Rhoicosphenia curvata, stale obecny w zbiorniku rybnickim [15]. Pomimo przynależności -mezosaprobowej zaobserwowano, że gatunek ten znosi wysoki poziom zanieczyszczeń organicznych [29].
Do zielenic tworzących zakwity w zbiorniku i występujących obok sinic [10] należał Ulothrix zonata (ryc. 30).W literaturze jest on opisany jako gatunek odporny nawet na ścieki radioaktywne [29]. Jego obecność świadczy o wysokim
poziomie troficzności i saprobowości wód [15]. Natomiast w obrębie zespołu organizmów zwierzęcych gatunkiem
stale obecnym w zbiorniku [13,15] była Arcella vulgaris. Ten pospolity gatunek jest odporny na różnego typu ścieki
i pył węglowy, a ponadto toleruje temperatury wynoszące ponad 30°C [29]. Innym kosmopolitycznym, a zarazem
halofilnym gatunkiem był orzesek Chilodonella cucullulus, często występujący w oczyszczalniach biologicznych.
Optymalna temperatura występowania dla tego organizmu kształtuje się w szerokim zakresie od 3°C do 17°C [29].
Gatunek ten żywi się mikroorganizmami, co tłumaczy jego masowe pojawienie się w czasie intensywnego rozwoju
bakterii zooglealnych i nitkowatych na przełomie czerwca i lipca. Trzeba zauważyć, że ponownemu rozwojowi flory
bakteryjnej w połowie lipca (próba X) nie towarzyszyła obecność tego organizmu. Można to powiązać z równoczesnym zakwitem sinicy Microcystis aeruginosa– gatunku, który wydziela substancje allelopatyczne, hamujące rozwój
innych organizmów [10,27]. Do orzesków występujących w większej ilości osobniczej należały gatunki z rodzaju
Vaginicola. Organizmy tego rodzaju spotykane są w środowiskach o wysokim poziomie bakterioplanktonu. Często
spotykane są na powierzchniach zooglealnych skupisk bakterii. Z innych gatunków orzesków osiadłych obecne były
w peryfitonie Vorticella campanula i Vorticella convallaria, (ryc. 31) [20]. Obecność obydwu gatunków w poprzednich okresach badan opisywana była w czasie zakwitu Microcystis aeruginosa [13]. Podobne zjawisko zaobserwowano
w czasie prowadzonych badan (tab. 1). Vaginicola i Vorticella są rodzajami charakterystycznymi dla wód strefy -mezosaprobowej, a po różne typy ścieków [9,14,29]. W skład badanego zespołu wchodziły także wrotki (ryc. 32-36).
Do najliczniej reprezentujących te grupę organizmów należały rodzaje - Cephalodella (ryc. 35) ( β-mezosaprob)
i Conochiloides (oligosaprob) [13]. Jak wynika z danych literaturowych [7] gatunki rodzaju Conochiloides mogą te
tolerować zanieczyszczenia organiczne przekraczające zakres β-mezosaprobii. Obok wyżej wymienionych gatunków
wrotków oznaczono też Rotaria rotatoria. Gatunek ten występuje powszechnie przez cały rok we wszystkich typach
zbiorników wodnych. Uznawany jest przy masowym występowaniu za wskaźnik wód α-mezosaprobowych i polisaprobowych [29]. Innymi oznaczonymi organizmami były Oligochaeta z rodzaju Aelosoma, wystepujące zarówno
w peryfitonie jak i bentosie [13]. Aelosoma należy do gatunków często rozwijających się w osadzie czynnym oczyszczalni biologicznych [11]. Stąd należy wnioskować, że gatunek ten można zaliczyć do organizmów tolerujących
wysoki poziom zanieczyszczenia organicznego.
48
Ocena stopnia zanieczyszczenia zbiornika zaporowego Elektrowni Rybnik na podstawie analizy organizmów zespołu poroślowego
Głównym komponentem planktonu zwierzęcego były skorupiaki należące do Copepoda (ryc. 40 -41). W latach
ubiegłych występowały licznie lub masowo, zawsze po ustąpieniu wioślarek, w początkowej fazie lub tu po zakwicie Microcystis aeruginosa. Opisywane w latach ubiegłych [13,15] widłonogi były pokryte koloniami orzesków, co
świadczyło o wyjątkowym obciążeniu wód związkami organicznymi (zwykle po zakwicie Microcystis aeruginosa),
które stymulowały rozwój bakterii stanowiących pokarm orzesków [13]. Widłonogi są organizmami spotykanymi
w strefach wód o silnym zanieczyszczeniu różnego typu związkami chemicznymi [11]. Innymi skorupiakami dość
rzadko i nielicznie występującymi w ubiegłych latach w zbiorniku [13,15] były Ostracoda (ryc. 37-39). Są to organizmy
przydenne, zagrzebujące się w mule [19], co sugeruje ich sposób odżywiania, najczęściej zooglealnymi skupiskami
bakterii. Dlatego obecność, często masowa, tych drobnych skorupiaków w zbiorniku należy tłumaczyć obecnością
bakterii zooglealnych. Podobnie można wyjaśnić obecność larwy Chironomus plumosus, odżywiającej się tryptonem
zawsze pokrytym koloniami bakterii (ryc. 42) [29].
Oznaczone organizmy w większości należały do wskaźników wód β-mezosaprobowych. Należy zaznaczyć,
że liczne organizmy należące do wskaźników β-mezosaprobowych coraz częściej przystosowują się do bardziej
zanieczyszczonych środowisk. Stad ubogie gatunkowo zespoły złożone z organizmów należących do wskaźników β
i tolerujących szersze spektrum charakteryzują postepującą degradacje środowiska [15]. Pozostałe organizmy należące do okrzemek, (np. Gomphonema-ryc. 25), zielenic (np. Pediastrum-ryc. 26-27, Scenedesmus-ryc. 28, Cosmariumryc. 29), euglenin, bruzdnic oraz skorupiaków (np. Chydorus-ryc. 39) występują we wszystkich typach wód [30].
W badanym zespole spotykano te nielicznie pod względem osobniczym Ciliata, Sarcodina, Cnidaria, Plathelmintes,
Nematoryncha, Nematoda, Annelida, Molusca i Arthropoda. Zgodnie z danymi literaturowymi zaliczane są do wskaźników β-mezosaprobii.
Na podstawie uzyskanych wyników obejmujących przynaleność saprobowa oraz liczebność osobnicza poszczególnych jednostek systematycznych, wody badanego zbiornika zaliczyć należy do zanieczyszczonych na poziomie
β–>α-mezosaprobii, przypuszczalnie o wysokim poziomie trofii, o czym świadczył zakwit Microcystisaeruginosa
i osobnicza przewaga roślin nad zwierzętami.
49
Wpływ ingerencji człowieka, oraz środowiska bytowania na życie mrówek
SZKATUŁA JOANNA
Opiekun:
mgr Wiesława Strof
Zespół Szkół
WODZISŁAW ŚLĄSKI
Wpływ ingerencji człowieka, oraz środowiska bytowania
na życie mrówek
Praca moja składa się z części poświęconej, życiu mrówek w środowisku człowieka, oddziaływaniu ich na glebę, roślinność, inne owady oraz bezpośrednie życie człowieka. Odkąd pamiętam zawsze fascynowały mnie mrówki zwłaszcza ich
pracowitość, pilność, siła przewidywalność, oraz zabiegi życia codziennego.
Coś, co je wyróżnia od innych owadów to, że są zgodne i systematyczne podporządkowane w swoich koloniach
„królowej”, oraz są bardzo pracowite, o czym świadczy frazeologizm „Pracowity jak mrówka”. Przypominam sobie spacery
po lesie i fascynujące mrowiska, godzinami mogłam patrzeć na nie, oraz na przemieszczające się w nich pracowite mrówki.
Mrówki to jeden z najbardziej rozpowszechnionych gatunków owadów na świecie. Występują praktycznie pod każdą
szerokością geograficzną i zupełnie nie przeszkadza im obecność człowieka, a wręcz przeciwnie - czasem człowiek stwarza
im środowisko lepsze, niż w naturze. Wszystkie występujące gatunki, których liczbę szacuje się na około 8500 są owadami
społecznymi. Kolonie zwykle podzielone są na 3 grupy, zwane kastami mimo szkodliwości niektórych gatunków, nie
można zapominać, że większość mrówek jest bardzo pożyteczna.
Wiele gatunków odżywia się głównie innymi owadami i skutecznie ogranicza nadmierne ich rozmnażanie się. Pomimo
tych zalet niektóre gatunki mrówek mogą bardzo utrudnić życie człowiekowi. Poszczególne gatunki mrówek mogą
podczas swych prac ziemnych doprowadzić do katastrofalnych dla upraw skutków, gdzie drążąc swe domostwa,
przemieszczają wiele metrów sześciennych ziemi, co zmniejsza wydajność upraw. Są też mrówki, które towarzyszą nam,
na co dzień, pojawiają się nie wiadomo skąd, zatruwając nam codzienne życie.
Praca moja oparta jest głównie na opisie poszczególnych rodzajów mrówek, ich budowie, oraz charakterze bytowania
mrówek oraz hierarchii, jaka panuje w poszczególnych koloniach.
Drugi etap mojej pracy to część doświadczalna. Dotyczy ona badania środowiska życia mrówek . Mrówki zamieszkują
w osobnym formikarium, w którym panują warunki bardzo zbliżone do rzeczywistych w jakich na co dzień bytują.
Główna uwaga poświęcona jest przede wszystkim ich rozwoju, zachowaniu jak i wyglądzie. W kolejnym etapie części
doświadczalnej skupiłam się głównie na pokarmie, (rodzaju pokarmu) jaki ma wpływ na rozwój koloni. Poszczególne
kolonie zostały podzielone na grupy od 1 - 4.
Warunki bytowania każda z koloni miała inne. Były one zróżnicowane pokarmem oraz podłożem w jakim bytowały.
W doświadczeniu brały udział 4 kolonie, w których była przybliżona ilość mrówek:
Kolonia nr 1: karmiona tylko miodem, składająca się z 34 robotnic + królowa (bytująca na podłożu trocin)
Kolonia nr 2: karmiona miodem i owadami, składająca się z 31 robotnic + królowa (bytująca na podłożu z kory)
Kolonia nr 3: karmiona tylko owadami, składająca się z 32 robotnic + królowa (bytująca na podłożu z igieł drzew sosny)
Kolonia nr 4: karmiona „miksturą” składającą się z miodu i żółtka jaja kurzego, składająca się z 32 robotnic + królowa
(bytująca na podłożu z piasku)
Z prawie miesięcznej obserwacji wynika, że częstotliwość
i rodzaj pokarmu wpływają w znacznym stopniu na rozwój koloni.
Najlepszym pokarmem dla mrówek jak wynikło z doświadczenia był
miód i owady, kolonia ta w przeciwieństwie do innych kolonii od
pierwszych dni obserwacji zachowywała się bardzo żywo, ochoczo
szukając pokarmu. Wszystkie mrówki sprawiały wrażenie bardzo
żywotnych i ruchliwych.
Innym czynnikiem rzutującym na rozwój mrówek może być
również podłoże na którym mrówki bytowały, w koloni gdzie
mrówki czuły się najlepiej podłożem była kora drzew.
W ogólnej części pracy wykorzystałam 34 zdjęcia, 2 rysunki,
natomiast część doświadczalna skład się z 44 kart obserwacyjnychw
których zapisywane są spostrzeżenia z miesięcznej obserwacji.
Widok areny
51
Bioróżnorodność doliny rzeki Jamny
TRZCIONKA KAMILA
Opiekun:
mgr Aleksandra Radołowicz-Nieradzik
Gimnazjum nr 1
MIKOŁÓW
Bioróżnorodność doliny rzeki Jamny
Górny Śląsk kojarzy się zwykle z przemysłem ciężkim, kopalniami, hałdami i urbanizacją. Jednak nie każdy wie, że jest
to obszar pełen zielonych zakątków, pięknych krajobrazów oraz miejsc o cennych walorach przyrodniczych i naturalnie
zachowanej różnorodności biologicznej.
Jednym z takich zakątków jest Dolina Rzeki Jamny. Rzeka ta ciągnie się od źródła znajdującego się na terenie parku Planty w pobliżu w centrum Mikołowa, aż do ujścia do rzeki Kłodnicy na terenie Rudy Śląskiej. Należy do prawego
dorzecza Odry.
Na terenie Doliny Jamny znajduje się bogata fauna i flora specyficzna nawet dla gór alpejskich, która rozwija się
swobodnie dzięki wyjątkowemu klimatowi oraz budowie geologicznej Garbu Mikołowskiego.
Na szczęście dzięki staraniom wielu przyrodników i ekologów Dolina Jamny została otoczona prawną opieką
i ochroną, a mianowicie 20 sierpnia 2002 roku została podjęta Uchwała Nr LVIII/848/2002 Rady Miejskiej Mikołowa
w sprawie: utworzenia zespołu przyrodniczo – krajobrazowego p.n. „Dolina Jamny”. Niestety mimo działań ekologów wielu
mieszkańców okolicy rzeki nie docenia i nie szanuje pięknego miejsca w jakim mają szczęście żyć. Dość częstym widokiem są sterty śmieci zalegających na leśnych drogach. Na szczęście zagłębiając się w gęste zarośla widzimy już coraz mniej
szkodliwej działalności ludzi, a odkrywamy naprawdę piękne miejsca zachwycające swym urokiem wszystkich, których
oczy są otwarte i ciekawe świata.
Dolina Jamny stwarza również wiele możliwości dla ludzi chcących spędzić czynnie wolny czas. Dlatego możemy
spotkać tutaj, zwłaszcza w weekendy, osoby biegające, jeżdżące na rowerze, spacerujące, uprawiający popularny
Nordic-walking, oraz jeżdżące konno.
Przedmiotem mojej pracy było badanie bioróżnorodności Doliny Rzeki Jamny. Dlatego prowadziłam obserwacje
występujących tu pospolitych i rzadkich gatunków roślin i zwierząt w ich środowisku. Celem moich badań było zdobycie
jak największej wiedzy i informacji na temat występującej tu flory i fauny.
W celu prowadzenia badań przyrodniczych zastosowałam prostą metodę wizualną polegającą na obserwacjach
Żywiec gruczołowaty
53
Bioróżnorodność doliny rzeki Jamny
rozwijających się wiosną roślin, żyjących tam zwierząt i ich tropów. Korzystałam z następujących pomocy dydaktycznych:
klucze do oznaczania roślin i zwierząt, lornetka, lupa oraz aparat fotograficzny. W trakcie prac w terenie wykonywałam
notatki i zdjęcia. Informacji na temat przedmiotu opracowania oraz roślin i zwierząt szukałam w podręcznikach przyrodniczych, atlasach oraz czasopismach naukowych, których tytuły podałam w bibliografii.
Badania prowadzone przeze mnie polegały głównie na oznaczaniu gatunków roślin i zwierząt zaobserwowanych na
terenie Doliny Rzeki Jamny.
Do przeprowadzenia moich obserwacji przyrodniczych wybrałam trzy miejsca, które znajdują się na terenie dzielnic
Kamionka i Reta Śmiłowicka w Mikołowie. Starałam się wybrać najbardziej różniące się miedzy sobą miejsca, które umożliwią mi przynajmniej częściowo oddać bogactwo walorów przyrodniczych tej okolicy.
Dlatego też, prowadziłam obserwacje na terenie łąki śródleśnej położonej w niedalekiej okolicy od ulicy Jamny
w Mikołowie, na której znajduje się wiele roślin rzadkich, leczniczych, trujących oraz pospolitych.
Następnym miejscem był sztucznie stworzony staw znajdujący się także przy ulicy Jamny, który jest siedliskiem wielu
ptaków wodnych i miejscem rozrodu dla płazów i gadów.
Jako trzecie miejscem wybrałam otoczone przez gęsty las i rzadko odwiedzane przez człowieka rozlewisko bagienne
rzeki. Ostatnie stanowisko przez położenie i brak ingerencji ludzkiej w jego rozwój ma możliwość swobodnego rozwijania
się i tworzenia bardzo specyficznego ekosystemu.
Każde miejsce odwiedziłam kilkakrotnie w około tygodniowych odstępach czasu. Miesiącami obserwacji był
kwiecień, maj oraz czerwiec.
W tak krótkim czasie nie sposób zaobserwować i opisać wszystkich organizmów występujących w tym miejscu, dlatego
w mojej pracy opisałam głównie rośliny wiosenne.
Zawilec gajowy
54
KATEGORIA II
prace o charakterze reporterskim
Dramat istebniańskiego świerka – króla Beskidów
GAJEWSKA AGNIESZKA
Opiekun:
mgr Małgorzata Niedziela
Zespół Szkół nr 1
Gimnazjum Dwujęzyczne nr 17
RYBNIK
Dramat istebniańskiego świerka – króla Beskidów
Lipcowy poranek, Istebna Zaolzie 2007r.
Dzień zapowiadał się wspaniale. Obudził mnie szum rzeki Olzy płynącej nieopodal starej góralskiej chaty. Letni wiatr
poruszał długimi gałęziami sędziwego świerku rosnącego pod oknem. Pod drzwiami pokoju czekał na mnie pies Land.
Poszłam z nim na spacer. Wstąpiłam do sklepu obok schroniska młodzieżowego „Zaolzianka”. Na ladzie leżała ulotka.
Przeczytałam nagłówek: Dlaczego musimy wycinać beskidzkie świerki? Czytałam dalej.
„Lasy beskidzkie są śmiertelnie zagrożone. Dorodne świerki tracą igły, wywracają się, chorują, umierają. Obszar
klęski jest duży, bo świerków jest najwięcej. W niektórych lasach Beskidów nawet 90 procent. [ulotka Regionalnej Dyrekcji
Lasów Państwowych w Katowicach]
Ekspedientka powiedziała:
– Przywieźli je wczoraj z Nadleśnictwa. Tłumaczą, co się dzieje. Ludzie twierdzą, ze rabują lasy...
– A co będzie z naszym świerkiem? Czy z nim też coś złego się dzieje?
Zdezorientowana wróciłam do domu. Przeczytałam ulotkę. Informacje zawarte w ulotce wyjaśniły mi w znacznym
stopniu przyczyny tego zjawiska. W myślach powtarzałam: dlaczego, dlaczego. . . ?
Później zaczęłam zbierać dalsze informacje: artykuły w czasopismach, wyszukiwać wiadomości w internecie,
rozmawiać z leśnikami, mieszkańcami Istebnej i turystami.
A wszystko po to, aby dogłębnie poznać przyczyny, dla których drzewa się wycina i rozważyć czy istnieje dla nich
ratunek. Jak ratować świerczyny przed masowym obumieraniem? Jakie są nadzieje? Czy można było temu zapobiec?
Maj 2009r. Istebna Zaolzie.
Penetruję lasy w przysiółkach Istebnej: Andziołówka, Bucznik, Gańczorka, Łączyna należące do Nadleśnictwa Wisła.
Pojawiają się przerażające widoki istebniańskiego lasu:
– „ogolone” stoki,
– obumarłe drzewa,
– suche gałęzie świerków,
– osypujące się zielone igły z żywego
świerka,
– sterczące połamane kikuty drzew,
– liczne powywracane dorodne drzewa przy
drogach,
– odpadająca kora z drzew, ślady żerowania
kornika,
– resztki ściętych pniaków,
– sterty ściętych drzew,
– palące się ogniska,
– doniosłe odgłosy pił i drwali,
– liczne samochody i traktory obładowane
kłodami ściętych drzew,
– liczne pułapki feromonowe.
Korona umierającego świerka
57
Dramat istebniańskiego świerka – króla Beskidów
Według doc. dr hab. Elżbiety Dmyterko przyczyny osłabienia i obumierania świerka można podzielić na pierwotne
i wtórne. Do przyczyn pierwotnych osłabienia i obumieranie świerka zalicza:
– wykarczowanie pierwotnej puszczy karpackiej z dużym udziałem buka, jawora i jodły,
– zalesienie Beskidów głównie świerkami (monokultury świerkowe), często z nasion obcego pochodzenia,
– zmiany klimatu,
– zbyt wysoki wiek rębności (im drzewa starsze tym bardziej są wysokie, osłabione i mniej odporne na zanieczyszczenie),
świerków, których wiek przekroczył 60 lat,
– zanieczyszczenia przemysłowe, które niegdyś były bardzo intensywne (obecnie jeszcze stwierdza się zmiany
pH i składu chemicznego gleby).
Natomiast wtórne przyczyny obumierania świerka to:
– grzyby (huba korzeniowa i opieńka),
– owady – głównie kornik drukarz.
One dobijają roślinę, są trudne do opanowania i trudno się z nimi walczy. Dlatego należy wszystko robić, aby nie
dopuścić do ich masowego rozwoju. Należy również łagodzić czynniki pierwotne powodujące zagrożenie drzewostanów
– wyjaśnia w udzielonym wywiadzie doc. dr hab. Elżbieta Dmyterko .
Z przeprowadzonych obserwacji i wywiadów wynika, że zatrważający stan świerczyn w Beskidzie Śląskim
i Żywieckim spowodował powołanie Zespołu Antykryzysowego naukowo wspieranego przez prof. dr hab. Arkadiusza
Bruchwalda (SGGW) i doc. dr hab. Elżbietę Dmyterko (IBL). Pomimo oznak poprawy sytuacji zdrowotnej świerczyn
wiosną bieżącego roku, konieczne jest dalsze utrzymanie wypracowanego systemu monitorowania i ograniczania w populacji kornika drukarza, rytownika pospolitego i towarzyszącym im pozostałym szkodnikom wtórnym oraz konsekwentne
kontynuowanie rozpoczętych w 2003 roku działań hodowlanych. Powinno to zapewnić „łagodniejsze” niż gdzie indziej
przejście z monokultur świerkowych w odporniejsze lasy świerkowo-jodłowo-bukowe, typowe dla regla dolnego. Taki
obraz można już oglądać w Beskidzie Małym i Makowskim, a także w wielu leśnictwach Beskidu Śląskiego. Proces przebudowy świerczyn beskidzkich będzie trwał jeszcze przez okres: 5 lat(przebudowa bardzo pilna), 10 lat (przebudowa
pilna), 20 i więcej lat w czasie, gdy wystąpią warunki dla kolejnej gradacji kornika drukarza, odpowiedzialnego za
dobijanie osłabionych świerków.
Podejmowane nowe działania są naukowo opracowane i wydaje się, że będą skutecznie ratowały beskidzkie
świerki. Jednak potrzebna jest ogólna edukacja ekologiczna prowadzona wśród dorosłych i młodzieży. Ta olbrzymia
i bardzo żmudna, zapowiadająca się na całe lata praca da pełne efekty, ale zobaczą ją dopiero przyszłe pokolenia Polaków.
Za tę już wykonaną pracę należy wszystkim podziękować, a szczególnie śląskim leśnikom. Na miarę naszych możliwości
starajmy się pomóc leśnikom. Co możemy zrobić?
– Nie niszczmy górskich lasów!
– Nie wchodźmy na tereny leśnych upraw!
– Nie zbaczajmy z szlaków turystycznych!
– Nie wycinajmy młodych drzew (świerków i jodeł)!
– Nie zaśmiecajmy lasów i nie rozpalajmy tam ognisk!
– Nie niszczmy sadzonek i pułapek feromonowych!
– Sadźmy drzewa i chrońmy je!
Zasadziłam z moim tatą w Istebnej około 80 świerków i liczę, że będę naśladowana.
58
Średnicówka w Gliwicach - zło konieczne?
MACHNIK ANNA
Opiekun:
mgr Anna Błaszczykowska
Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 11
III Liceum Ogólnokształcące
ZABRZE
Średnicówka w Gliwicach - zło konieczne?
Mieszkam w Gliwicach dopiero od trzech lat. Zawsze uważałam, że to piękne miasto, z dużą ilością zieleni, wspaniałym
Parkiem Chopina, Palmiarnią, ulicą Zwycięstwa (Rys.l) uroczym rynkiem i pięknymi kościołami. Już jako dziecko chętnie
tutaj przyjeżdżałam z rodzicami - szczególnie z tatą, który urodził się tutaj i potrafi opowiadać wiele ciekawych historii
o mieście. Zawsze była to wielka wyprawa, na którą czekałam z niecierpliwością. Po przeprowadzce poznawałam coraz
lepiej moje miasto. Teraz zauważam, że nie wszystko jest idealne, zaczynam dostrzegać różne kontrowersyjne pomysły
władz w Gliwicach. Jednym z nich jest właśnie Średnicówka. Może sama budowa nie wzbudza tyle kontrowersji, co pomysł
przeprowadzenia jej przez centrum miasta. Zdania dotyczące tego pomysłu są podzielone, można znaleźć zwolenników
i przeciwników budowy. Spotkałam też osoby, którym jest wszystko jedno którędy będzie przebiegała trasa Średnicówki,
byle by tylko została wybudowana. Wydaje mi się, że częściowo wynika to z nieświadomości, ludzie po prostu nie wiedzą
zbyt wiele o projekcie. Czytając gazety człowiek nie jest w stanie się wiele dowiedzieć. Żadna nie podaje konkretnych
informacji na temat budowy. Nic więc dziwnego, że ludzie się nie orientują w sprawie DTŚ. Ja sama niewiele wiedziałam.
Słyszało się czasem o Średnicówce, ale nic konkretnego - żeby poznać szczegóły, trzeba poświęcić trochę więcej czasu na
poszukiwania, a nie wszystkim się chce.
Istnieją jednak ludzie, którzy interesują się tą sprawą. W większości są to przeciwnicy DTŚ-ki. Możemy o nich przeczytać w gazetach i w Internecie, przeważnie są to opisy negatywne. Nazywa się ich „pseudo ekologami” lub „ekoterrorystami”. Powstało specjale stowarzyszenie „Gliwiczanie dla Gliwic”, zajmujące się nie tylko sprawą Średnicówki, ale także
innych projektów, aby móc rozmawiać z władzami, które podobno nie chcą słuchać zwykłych obywateli, a to właśnie dla
nich ma powstać nowa droga i uważam, że ważne jest, aby poznawać ich potrzeby.
Wydaje mi się oczywiste, że wiele osób chciałoby mieszkać w cichym miejscu, daleko od głównych dróg, pełnym zieleni. Otoczenie, w którym przebywamy ma duży wpływ na nasze samopoczucie i zdrowie, więc powinniśmy o nie dbać.
Czy taka droga będzie przeszkadzała mieszkańcom? A może jest w stanie rozwiązać wiele problemów? Jestem pewna, że
Drogowa Trasa Średnicowa już teraz spędza sen z powiek wielu urzędnikom i zwykłym obywatelom, a co dopiero w momencie, kiedy zostanie wybudowana.
Mieszkańcy centrum miasta narzekają na nadmierny ruch samochodów - szczególnie ciężarowych. Faktem jest, że aby
przejechać ulicami centrum w godzinach szczytu trzeba mieć stalowe nerwy, a o miejscu do parkowania można pomarzyć
(Rys.2). Tiry przejeżdżające przez miasto na pewno nie poprawiają sytuacji. Czy Średnicówka jest w stanie pomóc?
W poszukiwaniu informacji na temat budowy Drogowej Trasy Średnicowej zagłębiłam się w lekturę lokalnych gazet,
stron internetowych, odwiedziłam także Urząd Miasta, w którym niestety nie chciano ze mną rozmawiać, gdy urzędnicy
Sytuacja w mieście w godzinach popołudniowych.
59
Średnicówka w Gliwicach - zło konieczne?
dowiedzieli się, że zbieram informacje do pracy reporterskiej. W przeciwieństwie do pracowników Urzędu Miejskiego,
mieszkańcy odpowiadali na moje pytania bardzo chętnie. Przeprowadziłam również ankietę, wśród osób mieszkających
w Gliwicach, ale trafiło się również kilka osób spoza miasta. Niektórych ta sprawa denerwuje, innych smuci, a ja chciałam
się dowiedzieć, o co tyle krzyku?
Pisząc tą pracę starałam się znaleźć odpowiedź na pytanie czy Drogowa Trasa Średnicowa jest potrzebna w Gliwicach.
Chciałam wiedzieć co o tym myślą mieszkańcy, czy uważają, że to dobry projekt, a może chcieliby w nim coś zmienić?
Średnicówka ma swoje dobre i złe strony, a które przeważają?
DTŚ została zaprojektowana w latach sześćdziesiątych i do dzisiaj nie zmienił się plan jej budowy. W innych
miastach, przez które miała przechodzić Średnicówka, prace trwają już od dawna, a w niektórych została nawet ukończona.
W Gliwicach jednak na razie utknęła. Od ponad pięciu lat trwają spory pomiędzy władzami miasta i przeciwnikami poprowadzenia trasy dawnym Kanałem Kłodnickim w centrum miasta. Jako że urzędnicy nie chcieli rozmawiać z pojedynczymi
mieszkańcami, stworzono stowarzyszenie „Gliwiczanie dla Gliwic”, które zajmuje się teraz nie tylko sprawą Średnicówki.
Pieniądze na budowę pochodzą z subwencji rządowej, własnego wkładu miasta oraz dofinansowania z Unii Europejskiej.
Droga Średnicowa, od granicy z Zabrzem, będzie miała postać zbliżoną przekrojem do autostrady - dwujezdniowa trzema
pasami ruchu w każdą stronę, w pozostałej części będzie to ulica jedno-jezdniowa z dwoma pasami ruchu w każdą stronę.
Biegnąc od strony Zabrza przetnie autostradę Al, poprowadzona zostanie starym korytem Kanału Kłodnickiego, tuż przy
Parku Chopina i Centrum Onkologii, skrzyżuje się z ulicami Częstochowską, Dworcową i Zwycięstwa, dotrze do ulicy
Portowej i drogi krajowej nr 88, do której się przyłączy.
Przeciwnicy i zwolennicy przedstawiają wiele argumentów popierających ich zdanie, kilka z nich wzajemnie się
wyklucza. Władze miejskie uważają, że Średnicówka zintegruje centrum miasta, natomiast bardzo duża liczba osób,
które brały udział w przeprowadzonej przeze mnie ankiecie, twierdzi wręcz odwrotnie, że miasto zostanie podzielone
na dwie części. Przewidywane jest, że DTŚ zlikwiduje problem nadmiernego ruchu samochodów w centrum, niektórzy
mieszkańcy obawiają się jednak, że wiele kierowców będzie wybierało łatwiejszą drogę przedostania się na drugą
stronę Gliwic - przez ich środek. To zwiększy ilość zanieczyszczeń ścisłym centrum miasta oraz natężenie hałasu. Drogowa
Trasa Średnicowa będzie przebiegała w okolicy Parku Chopina i Centrum Onkologii. Hałasy dobiegające z trasy zepsują
przyjemność odpoczywania w parku, utrudnią życie zwierzętom i będą przeszkadzały chorym dochodzić do zdrowia.
Powstał projekt, aby nad 300 metrowym tunelem, który będzie przebiegał pod ulicą Zwycięstwa, wybudować
pięciokondygnacyjny garaż, budynek administracyjno-biurowy oraz budynek, w którym mają znajdować się galerie
i kawiarnie. Zamiast, popularnie zwanego Balcerkiem, placu targowego, w starym Kanale Kłodnickim powstanie Drogowa
Trasa Średnicowa, a nad nią wielkie, nowoczesne budynki, które niekoniecznie będą pasowały do zabudowy dziewiętnastowiecznej ulicy Zwycięstwa.
Przeprowadziłam ankietę wśród mieszkańców Gliwic, aby poznać ich stosunek do Średnicówki. Większość osób jest
zainteresowana budową DTŚ w Gliwicach i nie ma nic przeciwko przeprowadzeniu jej przez centrum miasta. Znalazła
się jednak spora grupa, która zdecydowanie nie popiera takiej inwestycji. Uzasadnienia są różne: że zwiększy się ruch
samochodów w centrum, wzrośnie zanieczyszczenie powietrza i hałas, zniszczony zostanie Park Chopina i wycięte wiele
drzew na trasie. Niektórzy uważają, że Średnicówka powinna przebiegać poza miastem, a wtedy spełni stawiane wobec niej
oczekiwania. W mieście zaczęły się już przygotowania do budowy, przekwaterowanych zostało 18 rodzin i wyburzonych
13 budynków. Kolejne 103 rodziny nie chcą się jeszcze wynieść ze swoich mieszkań i czekają na zapadnięcie ostatecznych
decyzji dotyczących budowy. Ważne jest to, aby Drogowa Trasa Średnicowa powstała jak najszybciej, z myślą o przyszłych pokoleniach i środowisku przyrodniczym. Przecież to my, mieszkańcy, kształtujemy wizerunek naszego miasta. Nie
pozwólmy urzędnikom zniszczyć tego, co odziedziczyliśmy po swoich przodkach. Pamiętajmy też o tym, że nasze dzieci
i wnuki będą żyły w takim świecie, jaki im pozostawimy. Czy nie powinniśmy zadbać o to, aby miały możliwość podziwiać
takich wartościowych miejsc w Gliwicach, jak Palmiarnia, Park Chopina i ulica Zwycięstwa?
60
Wpływ Cementowni „Rudniki” na stan środowiska i życie ludzi
MAJCHRZAK KONRAD
Opiekun:
mgr Barbara Kieszczyńska
IX Liceum Ogólnokształcące
CZĘSTOCHOWA
Wpływ Cementowni „Rudniki” na stan środowiska i życie ludzi
Tony emitowanych do środowiska pyłów cementowych, brak strefy ochronnej przy cementowi, nieosłonięte
składowiska ton klinkieru dodatkowo zapylające pobliskie miejscowości, ogromne zanieczyszczenia powietrza, gleby
oraz wód, wszystko pokryte białym pyłem… Trudno w to uwierzyć, ale to niedawny krajobraz dwóch niewielkich
podczęstochowskich miejscowości: Rudnik i Konina. Wspaniałe tereny Wyżyny Krakowsko – Częstochowskiej były
i są zatruwane, zanieczyszczane i niszczone przez rudnicki przemysł.
Kilkanaście kilometrów od Częstochowy znajdują się dwie wsie – Rudniki i Konin. Niewiele osób wie o tym, że
to Rudniki były jednym z jednych pierwszych miejsc w Polsce, a nawet na świecie, w których rozwinął się przemysł
cementowy. Powstała tu w latach sześćdziesiątych cementownia była wówczas największą w Polsce i drugą na świecie.
Mój reportaż jest przybliżeniem historii cementowi, a także jej byłych i obecnych problemów.
W mojej reporterskiej pracy poruszam różne aspekty problemów, z jakimi boryka się rudnicki przemysł. Opisuję,
jak wyglądało niegdyś zanieczyszczanie środowiska, ujawniam szokujące liczby dotyczące emisji pyłów, ukrywane
swego czasu przez komunistyczne władze.
Niewyobrażalny wydaje się fakt, iż Cementownia Rudniki emitowała 700 kg pyłów na godzinę, czyli 16 800 kg
na dobę! Przedstawiam też konsekwencje tych ogromnych zanieczyszczeń, ich wpływ na miejscową faunę i florę,
a także na zdrowie ludzi.
Opisuję także zmiany, jakie zaszły na przestrzeni lat, by zmniejszyć negatywne oddziaływanie rudnickiego przemysłu
na środowisko. Ukazuję również to, co należy jeszcze zrobić, by zakład ten nie był wrogiem szeroko pojętej ekologii.
W swoim reportażu przytaczam opinie wielu ludzi. Prezentuję wypowiedzi zarówno pracowników Urzędu Gminy,
Inspektoratu Ochrony Środowiska, jaki i samych mieszkańców Konina i Rudnik.
Celem tej pracy jest przedstawienie problemów ekologicznych mojej miejscowości szerszej grupie osób oraz
uświadomienie Czytelnikom, że nie tylko duże aglomeracje miejskie borykają się z zanieczyszczeniami, ale także
małe miejscowości. Chciałbym, by zwrócenie uwagi na problemy ekologiczne, przyczyniło się do poprawy jakości
życia mieszkańców, poprawy stanu środowiska naturalnego, a także uświadomiło ludziom, jak ważna w naszym życiu
jest czysta przyroda.
Cementownia z lotu ptaka
61
Funkcjonowanie korytarzy ekologicznych na autostradzie A4 w okolicach Opola
ZIARKIEWICZ ALEKSANDRA
Opiekun:
mgr Monika Wołoszyn
Publiczne Liceum Ogólnokształcące nr 1
OPOLE
Funkcjonowanie korytarzy ekologicznych
na autostradzie A4 w okolicach Opola
Pędząc autostradą, „ekspresówką” lub drogą lokalną- co często widzę? Niestety oprócz migającego pięknie za
oknem krajobrazu, zauważam ofiary „mechanicznych koni”. Roztrzaskane, martwe, na uboczu lub środku jezdni,
drobne lub i te większe, rozjechane przez przypadek, nieuwagę lub nadmierną prędkość, są to już tylko szczątki zwierząt. Postanowiłam sprawdzić czy jest jakaś możliwość ułatwienia bytu zwierzynie, która musi nauczyć się mieszkać
na terenie szlaków komunikacyjnych.
W jakim celu powstały korytarze ekologiczne? Sama idea korytarzy ekologicznych powstała po to by pomóc zwierzętom w ich harmonijnym, dotychczas spokojnym życiu, w które wkroczył człowiek. Kto wie ile zwierząt dziennie
ginie w Polsce na drogach, tylko chcąc przejść na drugą stronę? Nie są to pojedyncze sztuki, ani nawet dziesiątki… I tu
właśnie pojawia się koncepcja tuneli ekologicznych, które mają być pomostem między dwiema stronami drogi. Niestety nie są one 100% rozwiązaniem problemu, gdyż często powodują przerywanie ciągów migracyjnych zwierzyny,
z czego wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy. Najbardziej cierpią większe zwierzęta jak np. wilki, sarny, łosie czy jelenie,
dla których przestrzeń i przemieszczanie się są nieodłącznym składnikiem ich behawioryzmu.
Ci, od których zależy budowa dróg szybkiego ruchu, niejednokrotnie bagatelizują sprawę albo nie budując
korytarzy migracyjnych, albo budując je jak najmniejszym kosztem, nieprzemyślanie, nie zważając na to czy będą one
spełniać swoje zadanie.
W dzisiejszych czasach dokładnie widać, że priorytetem jest wygoda społeczeństwa. Wszystkie inwestycje prowadzone są tak, by spełniały przede wszystkim funkcje gospodarcze i ekonomiczne. Dobro natury jest marginesowane.
Mój reportaż ukazuje problem zwierząt, których areały osobnicze zostały przecięte przez autostrady. Podjęłam
temat funkcjonalności przejść ekologicznych od strony teoretycznej, ale także i praktycznej. Przedstawię również
sprawdzalność budownictwa, klasyfikację korytarzy, błędy, które są nagminnie popełniane, konsekwencjach nieprzemyślanych inwestycji oraz wiele innych nurtujących mnie kwestii.
Tak naprawdę trudno się dziwić trudnej sytuacji zwierząt na Opolszczyźnie. Są one ignorowane przez projektantów przez potężną instytucję, która powinna, dbać o ich dobro – Generalna Dyrekcja Dróg i Autostrad. Wg GDDiA
wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jednak osoby, które na co dzień więcej obcują z naturą maja odmienne
zdanie na ten temat.
Przejście nad drogą – Niemcy. Fot. F. von Lerber Lit. 3)
63
Funkcjonowanie korytarzy ekologicznych na autostradzie A4 w okolicach Opola
Dróg – nie tylko expressowych, ale także i miejskich – przybywa. Problemy narastają. Niestety brak –
przynajmniej na Opolszczyźnie – chęci ich rozwiązania. Do kogo należy kierować pretensje? Kto jest winien tak
ociężałemu systemów budownictwa i ochrony zwierząt?
Wymieniana już parokrotnie przeze mnie instytucja, jak zapewne nie tylko ona, nie zdaje sobie sprawy
z konsekwencji braku wystarczającej liczby, oraz przygotowania korytarzy. Nie należę do znawców tej dziedziny
ekologii, jednakże nie uważam żeby 16 przejść na odcinku Wrocłam-Nogawczyce – czyli 135 km – było ilością
wystarczającą. Z czego nawet nie wiadomo ile z nich funkcjonuje prawidłowo.
Pewnego dnia może się okazać, że zwierzęta, których w tym momencie nie brakuje, trafią na listę gatunków zagrożonych. Te które już w tym momencie na niej widnieją, mogą nie przetrwać. Nie jest tu mowa jedynie o fragmentacji
siedlisk przez budowę tras szybkiego ruchu, ale także innego rodzaju destruktywną działalność człowieka. Musimy
zrobić coś, by dziko żyjące zwierzęta zachowały swoje domy i harmonię życia. Gdy będziemy kontynuować naszą niszczycielską działalność, nie dając czegoś w zamian, pewnego dnia może być za późno by móc cokolwiek naprawiać…
Utwardzona droga na powierzchni przejścia odstrasza zwierzęta – autostrada A4. Fot. R. Kurek.
64
Cywilizacyjna działalność człowieka a jej wpływ na środowisko
ŻUCHOWSKA JUDYTA
Opiekun:
mgr Ewa Mohylowska
Liceum Ogólnokształcące
STRZELNO
Cywilizacyjna działalność człowieka a jej wpływ na środowisko
Woda dla człowieka znaczy bardzo wiele – warunkuje jego życie. Jednakże nie wszyscy mają do niej dostęp.
Na świecie rocznie giną tysiące osób z powodu braku wody. Brak wody oznacza brak dostępu do pożywienia a tym
samym głód. Wygłodzone dzieci w Somalii czy Etiopii, umierają z głodu i pragnienia. Całe rodziny, wsie –
pozbawione studni - czekające na deszcz. Tereny stepieją, a zwirzęta wymierają. Powiększają się tereny pustyń.
To tylko niektóre z problemów plemion afrykańskich. A powodem ich jest brak wody.
W Polsce na jednego mieszkańca przypada 1570 m³ wody rocznie. Zajmujemy pod tym względem dopiero
23 miejsce w Europie. Woda, służy nam we wszystkich dziedzinach życia. Szkoda tylko, ze coraz częściej korzystamy
z niej w sposób tak bezmyślny. Sama pralka zużywa ok. 30 litrów wody. Ale to błahe sprawy. Tak naprawdę problem
leży gdzie indziej.
Moją gminą otaczają liczne jeziora. Od kilku lat widoczny jest wyraźny ubytek wody w tych zbiornikach wodnych.
Przyczyn tego zjawiska można doszukiwać się wiele. Jedni zwracają uwagę w stronę tych czysto przyrodniczych,
natomiast drudzy doszukują się przyczyn raczej w działalności człowieka. Czy wiedzą, jak ważną rolę w naszym
życiu odgrywa woda, nie powinniśmy zacząć działać by zapobiec kolejnym tragediom?
Przyjezierze – wioska wypoczynkowo-rekreacyjna znajdująca się na Kujawach. Przed kilkoma laty, wraz z rozpoczęciem sezonu letniego- przepełniona turystami. Obecnie coraz mniej urlopowiczów można spotkać na jej ulicach.
Powód jest jeden. Główna atrakcją terenu było jezioro. Teraz, kiedy ubywa w nim wody, a brzeg jeziora cofa się,
coraz bardziej niebezpieczna staje się kąpiel w nim. Powstała w nim przepaść wodna w ciągu kilku lat powiększyła się.
W swoja otchłań wciągnęła już kilku turystów. Z roku na rok, miejsce przeznaczone na kąpiel, pomniejsza się. Mosty
zostały już niemal całe odsłonięte. Zjawisko to postępuje coraz szybciej. Ludzie zaczynają się bać. Nie dziwi więc, ze
coraz mniej ich decyduje się na spędzenie wakacji w takim miejscu.
Podobnych skutków nie trzeba szukać daleko. Jeziora sąsiadujące także zostały dotknięte ty problemem.
W poszczególnych jeziorach spadek lustra wody wynosi:
– Jezioro Suszewskie - 2,94 m
– Jezioro Wilczyńskie – 2,74 m
– Jezioro Ostrowskie – 1,79 m
– Jezioro Budzisławskie – 1,73 m
– Jezioro Kownacko – Wójcińskie – 1,71 m
– Jezioro Niedzięgiel – 1,29 m
W roku 2006 powstało stowarzyszenie „Przyjezierze”. Winą takiej formy degradacji środowiska obarczają
pobliską kopalnię. Uważają, że lej depresyjny, spowodowany prowadzonymi przez kopalnię odkrywkami węgla
brunatnego, wpływa na ubytek wód w jeziorach.
Powstaje zatem pytanie: Co jest przyczyną wysychania jeziora i jaki związek ma z tym kopalnia KWB „Konin”?
W związku z ta sprawą odbyło się dużo różnych spotkań o charakterze konferencji, manifestacji, czy protestów.
Okoliczna ludność zainteresowała się problemem i czynnie brała udział w owych działaniach. „ Poszli po wodę” do
kopalni,czy też zablokowali ulicę w Strzelnie. Najbardziej madialnym jednak było przypięcie się członków Greenpeace
do kominów kopalni – wszystko po ty, by zwrócić uwagę władz na narastający problem.
Wysychanie jezior powoduje powolne stepowienie Kujaw. Kujaw, które bogate są w bujna roślinność wodna
i przybrzeżną oraz w rzadkie gatunki ptaków i zwierząt. Są one ozdobą Kujaw. Nie dziwi więc, ze sprawą zainteresowało
się wielu naukowców i ekologów. Wszyscy zgodnie twierdzą, że nie wolno bagatelizować problemu. Trzeba podjąć
działania by zapobiec dalszej degradacji środowiska. Kilkakrotnie mogłam usłyszeć z ich słów, jak bardzo ważne są
dla nich losy Kujaw. Powstały nawet plany, by zamiast kopalni odkrywkowych budować elektrownie wiatrowe. Sądzę,
żę to dobry pomysł. Takie elektrownie dają miejsca pracy dla górników, tańszą energię, mniejsze koszty, a przed
wszystkim nie niszczą środowiska.
65
Cywilizacyjna działalność człowieka a jej wpływ na środowisko.
Jednakże kopalnia nie upatruje swojej winy w wysychaniu jezior. Zasłaniają się przyzwoleniami, aktami prawnymi. Każda nowa ekspertyza zaprzecza poprzedniej. Chociaż jedna z ostatnich wskazała na wyraźną winę kopalni,
ta wysuwa kontrargumenty. Uważają, że przyczyną ubytku wody w zbiornikach wodnych jest ich zarastanie, a także
fakt, iż województwo kuj. – pom. ma najmniejszy wskaźnik rocznych opadów w całym kraju. Górnicy zarzekają,
ze nie maja nic wspólnego z zjawiskiem znikania wody z jezior. Głoszą, ze lej depresyjny nie może być tak wielki.
Niemożliwym jest by obejmował on kilka kilometrów.
A jednak. Przeciwnicy kopalni doprowadzili do podpisania umowy o budowie rurociągu, który będzie dopompowywał wodę do Jeziora Mrówczyńskiego i Budzisławskiego. Jednak przewidziany termin, na te wakacje, będzie musiał
ulec zmianie. Władze gminy Kleczew, na terenie której znajduje się kopalnia – sprzeciwiają się temu. Swoja decyzje
motywują tym, ze przewidziana inwestycja zaszkodzi środowisku naturalnemu.
Problem nadal istnieje, a jego zasięg powiększa się. Planowana jest kolejna odkrywka w Tomisławicach. Tereny
powykopkowe wyglądają jakby spadł na nie meteoryt – widoczny brak jakiegokolwiek życia. A jak głosi przepowiednia, Kujawy za kilkadziesiąt lat zupełnie stepowieją. Większość jezior podzieli los J. Aralskiego. Może dopiero
wtedy ludziom otworzą się oczy. Wtedy to zrozumieją, że swoja pogonią za pieniądzem i pazernością , doprowadzili
do zanikania środowiska naturalnego. Ale wtedy będzie już za późno. Działać trzeba zacząć już i teraz! Nie wierzmy
ludziom, którzy mówią, ze nic nie da się zrobić. Działajmy! Przecież jest tyle opcji. Energia w XXI wieku jest niezbę na
człowiekowi do życia. Ale przecież istnieją bardziej ekologiczne a zarazem bardziej wydajne formy jej pozyskiwania.
Światem powoli zaczyna rządzić energia geotermalna.:
– spalanie biopaliw,
– energia wodna,
– energia wiatrowa i słoneczna,
– energia wodorowa,
– energia geotermalna.
Więc i my nie pozostawajmy w tyle. Idźmy z duchem czasu, dbając tym samym o środowisko, w którym
żyjemy. Obecnie Polska jest największym eksploratorem gazów cieplarnianych. Zatruwamy powietrze którym sami
oddychamy. Chociaż my i tak w końcu umrzemy, to nasze dalsze pokolenia będą żyć ciągle degradowanym świecie.
Pomóżmy im już teraz.
Jeszcze kilka lat temu woda siegała do połowy mostu.
66
KATEGORIA III
prace o charakterze literackim i filozoficznym
Żyję, myślę, działam, czyli jak człowiek zmienia klimat, a klimat zmienia świat...
GUCWA ADRIAN
Opiekun:
mgr Małgorzata Niedziela
Zespół Szkół nr 1
Gimnazjum Dwujęzyczne nr 17
RYBNIK
Żyję, myślę, działam, czyli jak człowiek zmienia klimat,
a klimat zmienia świat...
Miejscem życia i działalności człowieka jest środowisko przyrodnicze Ziemi. Wszystkie jego składniki są ze sobą
ściśle powiązane. Niestety człowiek nie przywiązywał do tej prawdy zbyt dużo uwagi i dlatego obecnie stoi w obliczu
zmian klimatu.
System przyrodniczy Ziemi tworzą: magnetosfera (powłoka pola magnetycznego), litosfera (powłoka skalna
i wnętrze Ziemi), atmosfera (powłoka gazowa), hydrosfera (powłoka wodna), pedosfera (powłoka glebowa), biosfera
(sfera życia) i antroposfera (strefa życia i działalności człowieka). Ziemia jest systemem otwartym. Zatem zmiany
w systemie przyrodniczym Ziemi wywołane są wieloma czynnikami. Przyszłość świata jest trudna do przewidzenia.
Celem dziewiętnastej edycji Ogólnopolskiego Konkursu Ekologicznego jest szeroko pojęta edukacja ekologiczna
młodzieży dla zrównoważonego rozwoju. Zaproponowany temat „Człowiek wobec zmian klimatu” pozwolił mi inaczej spojrzeć na ekologię. Do tej pory moja edukacja ekologiczna w domu czy w szkole, skupiała się głównie na uświadamianiu przyczyn degradacji środowiska naturalnego oraz kształtowaniu postawy troski o przestrzeń wokół nas.
Teraz wiem, że zdecydowanie muszę ograniczyć konsumpcję i dokładniej poznać ewentualne skutki zmian klimatu.
Jestem przekonany, że wprowadzenie do obserwacji, badań, przemyśleń i dociekań młodzieży sformułowania: „ Człowiek wobec zmian klimatu” jest bardzo ważne. W moim odczuciu jest to kolejny krok do tego, aby możliwie wcześnie
podjąć działania prewencyjne wobec zmian klimatu. Uważam, że trzeba kształtować w młodych ludziach świadomość
odpowiedzialności i troski o globalną przyszłością. Temat nie należy do łatwych, ponieważ stosunkowo trudno jest
pisać o klimacie, który na naszych oczach nie więdnie jak kwiat, czy nie usycha jak drzewo, a jednak jest i zmienia się.
Długo zastanawiałem się nad przystąpieniem do napisania tej pracy. Ostatecznie uznałem, że powinienem odświeżyć
i wzbogacić swoją wiedzę, a także zabrać głos i podzielić się swoją refleksją. Mam czternaście lat i myślę, że z jednej
strony ludzie muszą intensywnie zabiegać o ochronę środowiska, a z drugiej, dobrze przygotować się na ewentualne
skutki zmian klimatu. Oczywiście wszystkiego nie można przewidzieć, ale trzeba być świadomym następstw procesów, które niewątpliwie zachodzą.
Moja praca ma charakter filozoficzno –literacki. Jest próbą subiektywnej oceny zagadnienia zmian klimatu.
W pierwszym rozdziale zawarłem ogólne informacje o środowisku życia człowieka, które tworzą biotyczne i abiotyczne
elementy występujące w jego otoczeniu. W środowisku przyrodniczym każdy element jest wzajemnie powiązany
z innymi ogniwami i ma swoje miejsce w łańcuchu zależności. Wpływ klimatu na życie i działalność człowieka jest
oczywisty.
W drugim rozdziale przedstawiłem klimat i pogodę, które determinują życie człowieka na Ziemi. Zmiany klimatu
i ich wpływ na biosferę, gospodarkę i systemy społeczne należą do najważniejszych problemów nauk o Ziemi.
Człowiek musi dostosować swoje życie do klimatu.
Następnie omówiłem, na podstawie dostępnych mi źródeł, przyczyny zmian klimatu, których twórcami są również
ludzie. Klimat Ziemi zmieniał się w przeszłości wielokrotnie. Zmiany te zachodziły w ciągu tysięcy lat. Obecne mogą
dokonać się w ciągu kilku dziesięcioleci.
Potem zaprezentowałem skutki zmian klimatu i różne opinie naukowców na ten temat. Globalne zmiany klimatu
utożsamia się potocznie z globalnym ociepleniem, jednak inne zmienne klimatyczne w tym opad, zachmurzenie,
parowanie też ulegają zmianom. Obecnie najbardziej znaczące dla człowieka są zmiany zasobów słodkiej wody.
Zasadniczą część mojej pracy stanowi rozdział „Żyję, myślę, działam, czyli…?”, w którym zawarłem moje przemyślenia dotyczące zmian klimatu oraz moje przekonanie o słuszności i wartości podejmowania, nawet najmniejszych,
przedsięwzięć na rzecz ochrony środowiska i ograniczania konsumpcyjnego stylu życia. Mam 14 lat, jestem mieszkańcem strefy klimatu umiarkowanego ciepłego - przejściowego, mieszkam na południu Polski na Wyżynie Śląskiej,
w dzielnicy 145- tysięcznego miasta. Rybnik zajmuje powierzchnię 135 km2, a ja staram się obserwować wszystko co
dzieje się wokół mnie.
Przed podsumowaniem pracy zamieściłem rozdział dotyczący przeciwdziałania zmianom klimatycznym.
Lata 2005- 2014 ustanowiono Dekadą dla Zrównoważonego Rozwoju. Trzeba skutecznie zmieniać zachowania
69
Żyję, myślę, działam, czyli jak człowiek zmienia klimat, a klimat zmienia świat...
konsumenckie, informować o realnym zagrożeniu dla zdrowia i środowiska, strzec przed fałszywymi informacjami
o produktach itp. Na zakończenie przywołałem słowa Galileusza „Może z czasem zobaczymy rzeczy, których jak
dotąd nie możemy sobie wyobrazić”.
Na zakończenie podałem bibliografię źródeł, z których skorzystałem w trakcie pisania pracy. Są to książki
popularnonaukowe, podręczniki, encyklopedie, a także czasopisma i strony internetowe traktujące o ekologii.
70
Deszcz
KŁAPIŃSKA KAMILA
Opiekun:
mgr Monika Buj
Publiczne Gimnazjum Integracyjne nr 9
WAŁBRZYCH
Deszcz
Moje opowiadanie porusza, współczesny problem techniki. Rozwinęła się ona w takim stopniu, że potrafi
zastąpić prawdziwy, realny świat. W dzisiejszych czasach, ludzie nie potrafią obejść się bez komórki, telewizora, mp3,
komputera… a przede wszystkim- Internetu. Motto życiowe? „Świat wirtualny ponad wszystko”. Ukazałam uczucia,
trzech osób, których ten problem dotyczy : Matki Natury, Świata Wirtualnego oraz Człowieka. Ich spór przyrównałam
do rozprawy sądowej, w której rozwiązaniu, jasno wyraziłam, co o tym wszystkim sądzę. Ponad to , ich przemyślenia,
sądy, przeplotłam z opisami początku. Chciałam aby brzmiało to jak baśń i żeby pozornie nas-ludzi- nie dotyczyło.
Ale dotyczy, po prostu nie jest to pokazane dosłownie. W epilogu zadałam pytania, aby skłonić do przemyśleń,
podsumowując tym samym moje opowiadanie.
Na początku było Nic. Mogłoby się wydawać, że jego trwanie jest wiecznością. Ale tak nie było. Stopniowo,
przez siedem milionów, tysięcy, sekund, lat, dni, Nic, zaczęło przeradzać się w Środek. Środek był nowym życiem,
miłością, bezpieczeństwem, stałością. Środek był matką. Matka wydawała na świat Światy. Długo. Światy były kolorowe,
pachnące lub nie, zielone, stabilne, lub wręcz przeciwnie- wiotkie, kruche, bezbronne. Aż pewnego razu powiła
Istnienie- cud. Byli ze sobą bardzo związani. Matka dawała Istnieniu deszcz. Bo deszcz łączył Istnienie z Matką. Istnienie
było jedno, ale złożone z milionów. I każde z nich żyło w innym ze Światów. A Światy mnożyły się, Matka miała wciąż
nowe i nowe…Aż powstał zupełnie nowy, Inny Świat. Sam. Niestety Istnienie pomogło mu w powstaniu. Inny Świat
zabrał deszcz. Niestety Istnienie mu w tym pomogło. A Matka została, sama ze swoimi światami. I deszcz zamienił się
w burzę…
Burza ucichła, ale nie odeszła. Deszcz nie powrócił, bo Istnienie cały czas miało burzę w sercu. Każda jego cząstka
kochała Inny Świat. Perspektyw na deszcz nie było żadnych. Dlatego Matka zaczęła zamieniać się w Środek, całą sobą
pragnąc powrotu Istnienia. Nie wydawała już na świat Światów. Czas stanął w miejscu, jeśli kiedykolwiek mogła tam być
mowa o czasie. Bo przecież, tam trwanie było wiecznością. Nieograniczoną czasem… Burza spała…
Istnienie nie mogło już trwać bez Innego Świata. On dawał Istnieniu chęć i radość z trwania. Tylko on. Nic innego.
Bez Innego Świata, Istnienie zanikało. Deszcz nie cieszył już Istnienia. Inny Świat przeistoczył się w Inne Życie. Miał
w opiece mnóstwo innych światów i światków. Nie potrzebował Istnienia, jako wsparcia. Trwał sam. A Matka? Matka
zanikała razem z Istnieniem. Powoli i boleśnie. Najpierw umarły w niej Światy. Później stała się Środkiem. Z powrotem.
Kończyło się trwanie życia, miłości, bezpieczeństwa i stałości. A później nawet Środek umarł. Zostało Nic. Tak jak na
samym początku. I jeszcze przez siedem tysięcy, milionów, sekund, lat, dni, jakaś malutka, zagubiona część Matki tęskniła
za ofiarowaniem deszczu…
71
Istota człowieczeństwa – czy człowiek różni się od zwierzęcia, czyli poszukiwania niełatwej odpowiedzi
WOLNY EDYTA
Opiekun:
mgr Urszula Tworek
I Liceum Ogólnokształcące
ŁOWICZ
Istota człowieczeństwa – czy człowiek różni się od zwierzęcia,
czyli poszukiwania niełatwej odpowiedzi
Homo sum, humani nihil alienum a me esse puto
/Publius Terentius Afer/
Kim jest człowiek? Jaka jest istota człowieczeństwa? Jakie jest nasze miejsce w świecie? Czy istoty żywe zamieszkujące naszą planetę różnią się? A jeśli tak, to czym? Ile człowieka jest w zwierzęciu i zwierzęcia w człowieku? Na takie
i inne, podobne, pytania próbuję odpowiedzieć w tej pracy.
Podejrzewam, że podobne do moich wątpliwości dręczyły ludzi przez wieki i tysiąclecia. Świadczą o tym pisma
licznych uczonych, filozofów i myślicieli. Wnioski płynące z niektórych z nich starałam się omówić w tej pracy.
Z przykrością zauważyłam, że przez wieki dominowała teoria o naszej wyjątkowości i wyższości, jak chociażby
starotestamentowa doktryna szczególnej odrębności rasy ludzkiej, kartezjańska koncepcja ludzkiej osobowości,
twierdzenie Protagorasa z Abdery, że „Homo mensura omnium rerum ”. Równie ciekawe są przytoczone przez mnie
hipotezy Juliana de la Mettrie, poglądy Arystotelesa („człowiek zwierzę rozumne”, „społeczne” itd.), Seneki, Leszka
Kołakowskiego, Gomeza Pereiry, Jacquesa Rohaulta, marksistów, świętego Franciszka, Georga Meiera, Immanuela
Kanta i in.
Na szczęście, w miarę rozwoju cywilizacji ludzkiej i postępu wiedzy, naukowcy zwrócili uwagę na podobieństwa
ludzi i zwierząt człekokształtnych, stąd już prosta droga do stwierdzenia, że „człowiek jest zwierzęciem” i naukowych
prób udowodnienia tej śmiałej teorii. Nieliczne dowody ją potwierdzające pozwalam sobie przytoczyć w tej pracy.
Starałam się też zwrócić uwagę na ważny problem, z którym zetknęli się antropologowie, czyli próbę określenia,
od którego momentu mamy do czynienia z człowiekiem i czynniki, które sprawiły, że człowiek wyodrębnił się od
pozostałych zwierząt.
Problem człowieczeństwa i zezwierzęcenia starałam się rozłożyć na „czynniki pierwsze” i przeanalizować cechy,
z których my, ludzie jesteśmy bardzo dumni, i które naszym zdaniem, sprawiają, że jesteśmy wyjątkowi. Przymiotami,
które większość z nas uważa za typowo ludzkie są:
• zdolnośćdobudowania,domów,drógmiast
• zdolnośćdowytwarzanianarzędziiposługiwaniasięnimi
• pracaiwspółpracaprzywykonywaniuokreślonychzadań
• współżyciewgrupieispołeczeństwie
• kulturamaterialna
• język
• świadomość
• myślenie
• uczuciawyższe–miłość,zazdrość,
współczucie, żałoba…
Obserwacje naszych „braci mniejszych”,
których my ludzie dokonujemy, przekonały
mnie, że nasza duma jest nieuzasadniona.
W pracy tej przedstawiam szereg dowodów,
że żadna z tych cech nie jest wyjątkowa.
Okazuje się, że małe owady społeczne nie
tylko, że proporcjonalnie do swej wielkości,
są co najmniej tak dobrymi budowniczymi
jak my, jeśli nie lepszymi, ale również wybudowane pomieszczenia potrafią wynajmować.
73
Istota człowieczeństwa – czy człowiek różni się od zwierzęcia, czyli poszukiwania niełatwej odpowiedzi
Przytaczam też szereg dowodów na zwierzęcą umiejętność wytwarzania i korzystania z narzędzi, porozumiewania
się. Okazuje się, że zwierzęta nie tylko potrafią przekazywać sobie proste informacje (np. sygnalizować głód, ostrzegać
o niebezpieczeństwie, wołać mamę), ale także „dogadywać się” w sprawach bardziej złożonych.
Irlandzki pisarz George Bernard Show powiedział: „Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta”.
Wielki dramaturg w ten sposób chciał podkreślić, że w przeciwieństwie do zwierząt, człowiek jest zdolny do zdrady,
oszustwa, zbrodni…Wszak tylko ludzie zdolni są do bezinteresownej podłości… Tylko człowiek tworzy gangi, aby
niszczyć innych…Tylko człowiek potrafi zniszczyć siebie i swoją rodzinę alkoholem, narkotykami…
Otóż nie. I tu nie możemy pochwalić się wyłącznością. Udało mi się znaleźć i przytoczyć szereg przykładów inteligencji makiawelicznej u zwierząt, nadużywania środków odurzających, napadów rabunkowych, porachunków gangsterskich….
Okazuje się, że wyniki obserwacji życia wielu zwierząt mogą być podstawą scenariusza wielu filmów – od komedii,
po sensację. Perypetie zdradzanych i zdradzających się par małżeńskich, walka o władzę, prostytucja, orgie alkoholowe, bandyckie napady …. Czego więcej trzeba, aby historia trzymała w napięciu? A gdyby jeszcze dodać trochę
ksenofobii, skłonność do wojny, egoizm…
Można nakręcić całą operę mydlaną! Można też napisać scenariusz filmu dla młodzieży. Może o życiu w szkole
surykatek?
W zasadzie parafrazując myśl Showa należałoby powiedzieć, że im więcej poznaję ludzi, tym bardziej rozumiem
zwierzęta.
Analizując zebrany przeze mnie materiał doszłam do wniosku, że ludzi i zwierzęta więcej łączy niż dzieli. Nie jest
to chyba pogląd zbyt odkrywczy. Sądzę, że w podobny sposób myśleli ludzie pierwotni, którzy instynktownie czuli
pokrewieństwo ze zwierzętami. Potem, w miarę rozwoju cywilizacji, zawieruszyliśmy się nieco, straciliśmy instynkt,
odizolowaliśmy się od natury, zatruliśmy swoje środowisko. Potrzeba było bardzo wiele czasu, abyśmy my, ludzie
zrozumieli, że coś zgubiliśmy, że zabrnęliśmy w ślepy zaułek…
Celem tej pracy nie było znalezienie jednoznacznej odpowiedzi, na pytanie: „Kto jest więcej wart? Zwierzę czy
człowiek?”, bo według mnie odpowiedź na to pytanie jest równie prosta jak na wątpliwości w dyskusji o „wyższości
Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy”. Ale na pewno chciałam podkreślić obowiązujące we
współczesnej nauce nowe spojrzenie na zwierzęta i kwestię cech typowych dla człowieka. Chciałabym opowiedzieć
o możliwości komunikacji między ludźmi i zwierzętami.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że przykłady ludzkiego zachowania zwierząt i zwierzęcego ludzi, można interpretować na wiele sposobów. Jednak ja, przez wiele lat, właścicielka bardzo mądrego , kochanego i kochającego
królika, współwłaścicielka (z dziadkami) psa oraz osoba mieszkająca niedaleko kiosku z piwem nie mam wątpliwości,
że człowiek i człowieczeństwo nie zawsze idą w parze. Choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że antropomorfizm, czyli
przypisywanie zwierzętom cech ludzkich, może okazać się błędem. Ale czy aż tak bardzo dużym?
74
250 MB natury na sekundę
ZABAWA MICHAŁ
Opiekun:
mgr Helena Ziemba
Gimnazjum nr 1
RABKA ZDRÓJ
250 MB natury na sekundę
Praca ta była próbą zobrazowania problemu dotykającego współczesności. Problemu zastąpienia natury przez
komputery. Coraz więcej ludzi decyduje się na wirtualną przyrodę niżeli na piękno roztaczające się za oknem „na
żywo”. Czyż tylko namiastka może zastąpić oryginał? Czy sztuczne jest lepsze od prawdziwego? Dlaczego ludzie
coraz częściej decydują się na „zamienniki” natury i jakie to będzie miało konsekwencje? Na te i wiele innych pytań
postarałem się w tej pracy odpowiedzieć
Internet to zarazem dobro i zło. Potrafi pomagać ale także ranić. Od człowieka zależy w jakim celu zostanie
wykorzystany. Może pomagać na chronić nasze środowisko, ale także może nas uzależnić odciągając nas od niego.
Pomiędzy tymi dwoma stronami monety istnieje tylko cienka różnica, którą łatwo zatracić. Jeżeli człowiek jest słaby
to łatwo może wpaść w pułapkę wirtualnego świata i zatracić kontakt z rzeczywistością.
Telewizor działa podobnie jak Internet. Także może służyć dobru, ale jeśli człowiek jest słaby psychicznie może
ulec jego zniewalającemu działaniu i może stać się wielkim ignorantem i leniem.
Choć świat wirtualny jest piękny to nadal nie jest on światem realnym. Nie posiada on tyle wartości ile ten drugi.
Jest on kreowany przez człowieka dlatego jest niekiedy idealny, jest światem gdzie chciałoby się zostać na zawsze, choć
przecież wiadomo, że nie można, bo to oznacza dla nas śmierć.
Świat wirtualny to nie tylko „śmierć” to także pozbawienie człowieka pełni szczęścia. Świat wirtualny jak na razie
potrafi zaspokoić tylko dwa spośród pięciu zmysłów człowieka, czyli nie jest on już wcale taki idealny. Namiastka
czegoś nigdy nie będzie i nie powinna być lepsza od oryginału, gdzie jest cały „zestaw” przyjemności.
Świat wirtualny jest tani- to prawda, ale czy to oznacza, że mamy zapomnieć o tym prawdziwym. Jeżeli pieniądze
decydowałby o wszystkim to, człowiek bardzo szybko mógłby popaść w ruinę. Co prawda zaoszczędzimy te kilka
setek złotych, ale czy to na pewno idealne rozwiązanie? Jeżeli człowiek chce to zawsze znajdzie te parę złotych by
wyjechać gdzieś za miasto czy może gdzieś dalej.
Sknerstwo doprowadzić może ludzi i przyrodę do
upadku jeżeli będzie ono naszym priorytetem.
Należy cieszyć się „żywą” naturą póki można.
Nie jest ona przecież wieczna tylko ulotna i kiedyś,
prędzej czy później przeminie. To że jest taka nietrwała czyni ją jeszcze piękniejszą i cudowniejszą,
bo gdyby była wieczna z czasem stałaby się nudna
i nikomu już by nie sprawiała tyle radości. Świat
wirtualny to świat idealny, bo piękno przyrody
jest tam wieczne. Nigdy nie zginie, nie będzie żadnej katastrofy ekologicznej. Zawsze będzie piękna
i cudowna. Będzie jednak z czasem się nudzić,
bo oglądanie setki razy tej samej rzeczy jest przecież niezbyt ciekawe. Jeżeli jednak parzymy na coś
co ulega zmianie, w tedy to już inna historia, bo
poznajemy historię tej rzeczy ale także dowiadujemy się co nieco o niej.
75
250 MB natury na sekundę
Jeżeli natura przemija to znaczy, że kiedyś zginie, ale co to znaczy? Jak mogłaby wyglądać Ziemia za parę lub
paręset lat? To już prawie tylko czyste „gdybanie”, można jedynie przewidywać niektóre rzeczy, innych się domyślać,
ale ważne jest to by dążyć do jak najlepszej przyszłości dla nas i dla przyrody. Jeżeli człowiek w przyszłości zadba
o naturę to skorzysta na tym, gdyż przyroda i człowiek to prawie jedność. Człowiek nie potrafi żyć bez natury, a ona
coraz częściej bez niego.
To od człowieka zależy jak wyglądała sprawa między nami, a przyrodą, teraz także zależy od niego jak sprawy
się mają gdy dostępny jest „świat wirtualny”. Jest on „mocą sprawczą”, która potrafi czynić wiele dobrego i zarazem
złego. To człowiek decydował, decyduje i będzie decydował jakie skutki będzie miał świat Internetu i telewizora na
świat realny w którym my żyjemy. To on będzie miał ostatnie słowo jeśli chodzi o przyszłość i przeznaczenie tych
„udogodnień”. To on wybierze czy będą one dobrem pomagające ochronić przyrodę, czy zabójczym środkiem, który
ją całkowicie wytępi. Potęgę człowieka świetnie ukazuje wiersz Paul’a Eluard’a „Bonne Justice”. Oto oryginalny wiersz
po francusku:
BONNE JUSTICE
C’est la chaude loi des hommes
Du raisin ils font du vin
Du charbon ils font du feu
Des baisers ils font des hommes
C’est la dure loi des hommes
Se garder intact malgré
Les guerres et la misère
Malgré les dangers de mort
C’est la douce loi des hommes
De changer l’eau en lumière
Le rêve en réalité
Et les ennemis en frères
Une loi vieille et nouvelle
Qui va se perfectionnant
Du fond du coeur de l’enfant
Jusqu’à la raison suprême.
76
KATEGORIA IV
prace z edukacji ekologicznej
Zrozumieć Ziemię – edukacja dla przyszłości
KARASEK MAGDALENA
Opiekun:
mgr Paweł Olejnik
Gimnazjum nr 1
WIELUŃ
Zrozumieć Ziemię – edukacja dla przyszłości
Przyjmując jako tytuł pracy „Zrozumieć Ziemię – edukacja dla przyszłości”, starałam się rozwinąć obie części tej
głównej myśli.
Zrozumieć Ziemię, to najlepiej utożsamić się z nią, z jej problemami. W pracy znalazł się apel naszej
planety do zamieszkujących ją ludzi. Człowiek, który niegdyś był nie tylko częścią świata przyrody, ale był od niej
w dużym stopniu uzależniony, dzisiaj – praktycznie – osiągnął znaczną niezależność i co więcej, posiadł zdolność jej
przekształcania, nie zawsze z korzyścią dla siebie. Niekorzystne zmiany środowiska naturalnego traktuje się na ogół jako
normalną konsekwencję rozwoju przemysłu, którego produkcja służyć ma przecież człowiekowi do poprawy warunków życiowych. Wynika z tego, że chcąc lepiej żyć, musimy niszczyć środowisko. W takim rozumowaniu tkwi poważny
i niebezpieczny błąd, który może drogo ludzkość kosztować.
Jeżeli populacja ludzka ma skutecznie przetrwać, to konieczne jest ukształtowanie właściwej etyki proekologicznej,
postawy moralnej każdego człowieka, grup społecznych czy całych narodów. Środowisko i jego zasoby nie mogą być
traktowane jako rzecz niczyja, lecz jako własność i dziedzictwo całej ludzkości.
Mając na uwadze potrzebę ciągłego podnoszenia świadomości ekologicznej ludzi i kształtowania ich proekologicznych postaw, podjęłam działania w najbliższym mi środowisku zgodnie z przesłaniem Myśl globalnie – działaj
lokalnie.
Przeprowadziłam ankiety diagnozujące poziom wiedzy na temat zagrożeń środowiska przyrodniczego i na
temat podejmowanych działań w celu ochrony naturalnych zasobów. Analiza danych skłoniła mnie do przygotowania
eko-lekcji dla moich rówieśników, gazetki szkolnej na temat zagrożeń klimatu i podjęcia działań w celu upowszechniania recyklingu: zbiórka makulatury, puszek, segregacja śmieci.
Dla dorosłych biorących udział w ankiecie przygotowałam ulotki prezentujące zyski z podejmowania
ekologicznych wyborów.
Chciałam pokazać, że ochrona środowiska niesie ze sobą wiele korzyści, w tym i ekonomicznych.
W pracy zamieściłam wiele faktów związanych ze zmianami klimatycznymi. Odnosiłam się do już widocznych
skutków, np. ankietowani dorośli podkreślali, że sami zauważają obecnie anomalie pogodowe, które nie miały miejsca
EKO-lekcja
79
Zrozumieć Ziemię – edukacja dla przyszłości
jeszcze 20-30 lat temu. Poświęciłam również miejsce na doniesienia naukowe, jak może wyglądać nasza przyszłość
przy tak postępującej degradacji środowiska.
Myślę, że zgromadzone materiały oraz zaprezentowane działania mogą posłużyć za kanwę do przygotowania wielu
podobnych, edukacyjnych projektów.
Wykonanie pracy pozwoliło mi umocnić się w przekonaniu, iż człowiek nie może pozostawać obojętny wobec
zmian klimatu. Pomimo, że cześć uczonych przypisuje je zjawiskom naturalnym, wieloletnim cyklom jakim podległ
„od zawsze” klimat ziemski, ja przychylam się do zdania naukowców, łączących zmiany z gwałtownym rozwojem
cywilizacji. Dostępne dane nie pozostawiają wątpliwości. Obecnie w atmosferze jest 385 ppm CO2, lecz tempo przyrostu 2 ppm rocznie spowoduje, że zbliżymy się do niebezpiecznego poziomu 1000 ppm, już w 2200 roku. Wprawdzie
w 2050r. ma nastąpić wyczerpanie paliw kopalnych, a więc i obniżenie emisji gazów cieplarnianych, ale nie możemy
przewidzieć siły i kierunku zmian procesów naturalnych takich jak: zmiana położenia biegunów, zmiana aktywności
Słońca, precesja osi Ziemi, wzrost aktywności wulkanicznej. Następne pokolenia mogą stanąć więc przed trudnymi
do rozwiązania problemami. [5]
Zatem trzeba uświadamiać ludziom, że Ziemia jest naszą Matką, której należy się szacunek. Można to czynić ucząc
dbać o swoje miasto, swoją dzielnicę
i szkołę, swój dom. Trzeba kształtować postawy i nawyki przyjazne Ziemi. Globalne ocieplenie i zmiany klimatu są
ważne dla każdego z nas, gdziekolwiek żyjemy.
By nie poprzestawać tylko na słowach sama staram się żyć ekologicznie: oszczędzam, wyłączam, segreguje, chodzę
pieszo.
Zawsze pamiętam, że mamy tylko jedną Ziemię, a jej przyszłość zależy od każdego, na pozór niewielkiego,
ludzkiego działania, zależy od każdego z nas. By było nas jak najwięcej, podjęłam się realizacji powyższego projektu
ekologicznego - osobiście namawiałam, przekonywałam, przedstawiałam propozycje działań.
Wiem, że zawsze będę się starała zrozumieć Ziemię. Przyjmuję pogląd, że żyję i funkcjonuję, mając na uwadze
dobro przyszłych pokoleń. Zdaję sobie sprawę, że działalność ochroniarska, jest obecnie prawie zawsze niepopularna. Jednakże dostrzegam potrzebę edukacji. Człowiek zmuszany do pewnych zachowań, zawsze będzie stawiał opór,
człowiek, którego przekonamy do słusznych idei, będzie postępował właściwie z własnej i nieprzymuszonej woli.
Dlatego najważniejsze jest, aby jak najwięcej ludzi zrozumiało przesłanie ekologii i identyfikowało się z ruchem na
rzecz ochrony środowiska.
2100m n.p.m. (Austria) – jak widać nawet na takiej wysokości można segregować śmieci
80
Zrównoważony rozwój – co bym zmieniła w mojej gminie Przystajń
KORZONEK KARINA
Opiekun:
mgr Małgorzata-Jankowska-Nowak
Liceum Ogólnokształcące
PRZYSTAJŃ
Zrównoważony rozwój – co bym zmieniła w mojej gminie Przystajń
Gmina Przystajń jak większość polskich wsi boryka się z problemem kanalizacji. Trudności wynikają z zagospodarowania przestrzennego oraz ilością potrzebnych funduszy. Rozwiązaniem mogą być przydomowe oczyszczalnie
ścieków. Konieczny jest także nowy obiekt unieszkodliwiający odpady ciekłe. Jednak z powodu zbyt małej gęstości zaludnienia gmina nie dostanie niezbędnego dofinansowania. Istnieją również tereny, które spełniają warunki
techniczne ,lecz nie dostały dopłat. Inwestycje już dokonane wyniosły łączny koszt 6 074 420 zł. Gmina korzystała
z pomocy Programu Aktywizacji Obszarów Wiejskich i programu SAPARD. Oczyszczalnia ścieków została
wybudowana w połączeniu z inną gminą.
Z gospodarką odpadami także nie jest najlepiej. Nasze śmieci są składowane. Dobrym rozwiązaniem byłby ,więc
związek gmin w celu wybudowania spalarni. Być może powstałaby ugoda regulująca wkład poszczególnych gmin.
Najlepiej jednak by tylko niewielka część odpadów była unieszkodliwiana w owej inwestycji. Można by również
wprowadzić segregacje upodstaw. Gmina zaproponowała także okresowe zbiórki odpadów wielkogabarytowych.
Bardzo niekorzystnym zjawiskiem są niekontrolowane wysypiska śmieci. Najczęściej powstają w lasach prywatnych, jak to przedstawione na zdjęciu . Gmina nie ma obowiązku usuwać tego typu zanieczyszczeń , jeśli nie znajdują
się w lasach państwowych.
Na terenie mojej gminy są warunki do energii odnawialnej ,lecz jak na razie plan zagospodarowania przestrzennego
jest niewłaściwy. Być może w ciągu najbliższych lat ulegnie zmianie. Wtedy będą realne możliwości takiej inwestycji.
Dolesianie to olbrzymia szansa dla rolników i środowiska. Jeśli ludzie będą więcej wiedzieć o tym programie
chętniej z niego skorzystają. Na terenie mojej gminy znajdują się takie tereny.
Niestety poziom edukacji ekologicznej wśród społeczeństwa nie jest najlepszy. Programy takie jak: „Bocian”,
„Zdrowa Szkoła”, „Sprzątanie Świata” czy też zbiórka surowców wtórnych w szkołach nie są wystarczające. Należy
także zadbać o douczanie starszych pokoleń. Powinno się również surowo karać za niewłaściwe zachowania mieszkańców (np. wypalanie trawy).
Zdjęcie „dzikiego wysypiska” w lesie na terenie gminy Przystajń
81

Podobne dokumenty