Gazeta Rzgowska

Transkrypt

Gazeta Rzgowska
B
E
Z
P
ŁA
T
N
A
GAZETA RZGOWSKA
NR 7 (18) | Lipiec 2011
tel. (42) 235 26 28
ISSN 2081-8106
www.gazetarzgowska.pl
[email protected]
Rozmowa z ministrem sprawiedliwości
- Krzysztofem Kwiatkowskim
Przełom?
Mamy chyba przełom: ruszyła wreszcie sprzedaż gruntów, których właściciele deklarowali
wcześniej, że nie są zainteresowani zbyciem CT „Ptak” swoich działek. To komplikowało
działania związane z rozpoczęciem budowy Centrum Stałego Wystawiennictwa i Handlu
PTAK EXPO i zmuszało władze miasta do podjęcia działań związanych z wywłaszczeniem.
Jeśli na sprzedaż zdecydują się kolejni właściciele gruntów przeznaczonych pod inwestycję,
być może nie dojdzie do wywłaszczeń.
Przymusowe pozbawienie
właścicieli ich ziemi to operacja
trudna dla obu stron. Burmistrz
Rzgowa Jan Mielczarek wielokrotnie twierdził, iż traktuje ją
jako ostateczność, bo miasto nie
może dopuścić do utraty szansy,
jaką jest wspomniana inwesty-
cja. Z drugiej strony patrząc, wywłaszczenie to pozbawienie właścicieli ich gruntów i większych
pieniędzy, gdyż procedury związane z tą operacją spowodują, że
zapłata za przejęte działki będzie
z pewnością znacznie niższa od
tej proponowanej teraz przez
inwestora. Sprawa jest prosta:
w przypadku wywłaszczenia
zapłatę ustalać będzie biegły
według aktualnych cen rynkowych, a te odbiegają znacznie
in minus od tych, które oferuje
CT „Ptak”.
str. 3
Sąd jest dla
obywatela
- Panie Ministrze, bardzo
poważnie potraktował Pan
edukację prawną naszego
społeczeństwa. Czy jest Pan
zadowolony z efektów swoich
starań na tym polu?
- Od dawna mówię o tym, że
jestem gorącym zwolennikiem
wprowadzenia nauki prawa do
szkół średnich. Chodzi mi o zajęcia, podczas których młodzi
ludzie mogliby uświadomić
sobie, że z prawem mamy
do czynienia na co dzień, że
ono jest wokół nas cały czas.
Warto, by nasze dzieci znały
swoje prawa, ale także, aby
miały wiedzę o obowiązkach. Chcę, żeby zajęcia
z edukacji prawniczej
pojawiły się w szkołach
na stałe, bo większość
Polaków nie
posiada podsta-
wowej wiedzy prawnej na temat
zasad działania wymiaru sprawiedliwości. Blisko 30% nie wie na
przykład, co to jest pozew. Tymczasem jestem przekonany, że znajomość prawa pomaga w życiu,
a nie szkodzi. A ponieważ, wiem
również, że czasami nie tylko to,
co się mówi, ale także
to, kto to mówi,
może wzbudzić
zainteresowanie, to w ciągu
ostatniego roku
szkolnego spotkałem się ze
znaczną grupą
uczniów.
str. 5
Wicemiss ze Starowej Góry
Ozdoba parku
Ewa Duchnicz - pierwsza wicemiss nastolatek województwa łódzkiego mieszka w Starowej Górze i jest nie tylko
urodziwą, ale i mądrą dziewczyną. Od września będzie się
uczyła w klasie maturalnej
XX Liceum Ogólnokształcącego w Łodzi, a potem zamierza
studiować na Uniwersytecie
Łódzkim. Lubi matematykę
i geografię, więc nie wykluczone, że w przyszłości wybierze
gospodarkę przestrzenną.
Do konkursu zgłosiła się za
namową mamy Beaty, która w
1995 roku wzięła udział w wyborach Miss Polonia i dotarła
nawet do finału.
str. 4
Drzwi do lasu nikt raczej
nie buduje, ale symboliczna
brama do Parku Miejskiego im. Adama Mickiewicza
w Rzgowie raczej się przyda.
Traktować ją trzeba jako
element otwierający enklawę zieleni w centrum miasta
i oryginalne przejście wiodące
do siedziby władz naszego magistratu. Kilka kroków dalej
można wypocząć w cieniu starych drzew, ochłodzić się przy
fontannach.
Prace związane z budową
bramy i porządkowaniem nawierzchni w tej części miasta
zbliżają się ku końcowi. Trzeba
przyznać, że centrum Rzgowa
zyskuje na urodzie…
str. 2
Pisane nad Nerem
Przygotowani
na alarm
Terroryzm nie zna granic.
Uderzyć może zarówno
w samym centrum światowego mocarstwa, jak i na
niewielkiej wyspie zagubionej wśród mórz i oceanów. I wszędzie przynosi
takie same tragiczne skutki:
śmierć, zniszczenie i łzy.
Ostatni przykład Norwegii
potwierdził, że wszelkiej
maści ekstremiści chętnie
korzystają z terroru.
W Polsce nie mieliśmy
jeszcze ataków tej skali
co w USA, Hiszpanii czy
Norwegii, ale musimy być
przygotowani na najgorsze.
I dobrze, że odpowiednie
służby monitorują sytuację
w naszym kraju i u sąsiadów. Bombiarz z Krakowa
uświadomił nam, że nie
brakuje osobników, dla których ludzkie życie nic nie
znaczy.
Nie ma dnia, by w Polsce
nie było kilkudziesięciu fałszywych alarmów. Niektóre
dotyczą np. pożarów i powodują, że strażacy zbytecznie
jadą do ognia, którego nie
ma. W tym samym czasie
może gdzieś wybuchnąć
prawdziwy pożar i zabraknie na czas pomocy. Są też
alarmy związane z podłożonymi ładunkami wybuchowymi. Dla szpitali, sądów,
szkół, centrów handlowych
czy banków są prawdziwym
utrapieniem. Na szczęście
powodują tylko dużo zamieszania, bo jak dotąd większość tych alarmów była
fałszywa.
Niedawno taki alarm ogłoszono też w naszym mieście.
Scenariusz był podobny:
fałszywe faksy, postawienie
na nogi odpowiednich służb,
dużo zamieszania i nerwów.
Dowcipniś, który bawił się
naszym kosztem, wcześniej
czy później sowicie zapłaci
za te zabawy.
Nie damy satysfakcji człowiekowi, który bawił się
naszym kosztem i nie będziemy opisywać na naszych
łamach tego wszystkiego, co
spowodował w tym dniu.
I dziwimy się niektórym
tytułom prasowym, które
z tego wydarzenia uczyniły
newsa, o co przecież chodziło autorowi alarmu. Nagłośnienie takich wydarzeń
to przecież przemyślany
element strategii działania
terrorystów. Także tych rodzimych.
Zastępca
LOKALNIE
Rusza budowa S-8
Na ten moment – dziś nie
wahajmy się nazywać go historycznym - czekaliśmy bardzo
dlugo. 15 lipca br. Generalna
Dyrekcja Dróg Publicznych
i Autostrad podpisała umowę
na budowę pierwszego odcinka drogi ekspresowej S-8. Kontrakt wartości ponad 117 mln zł,
obejmujący węzeł Walichnowy
w pow. wieruszowskim, podpisano z firmą Budimex. Z tym
zadaniem ma się ona uporać do
marca 2013 roku.
Wspomniany kontrakt ma
znaczenie przede wszystkim
dlatego, że oznacza w praktyce, iż nie nastąpi już zmiana
przebiegu tzw. łódzkiego trasy
S-8, czyli przez Sieradz, Zduńską Wolę, Łask i Pabianice
do połączenia się z autostradą
A-1 w rejonie Rzgowa. Batalia o właśnie taki przebieg tej
arterii, a nie przez Piotrków
i Belchatów, toczyła się kilka lat
i zaangażowanych w nią było
wielu naszych parlamentarzystów, a także lokalne władze
m.in. Sieradza, Zduńskiej Woli
i Łasku. Niewiele brakowało,
by przez różne manipulacje
zwyciężyła druga ze wspomnianych koncepcji.
Cały łódzki odcinek dwujezdniówki liczy 113 kilometrów.
Został on podzielony na kilka
zadań inwestycyjnych, które
będą kolejno kontraktowane.
Dla nas najistotniejsze będzie
zbudowanie trasy w rejonie
samego Rzgowa. W sąsiedztwie
firmy „Kerakoll” (skrzyżowanie
z drogą krajową Łódż – Piotrków) powstanie wielki węzeł
drogowy” umożliwiający szybki
dojazd zarówno do stolicy czy
Katowic, jak i do Wrocławia.
Złodzieje w potrzasku
O tych kradzieżach pisaliśmy
już na łamach „Gazety Rzgowskiej”, bo napsuły sporo krwi
nie tylko posiadaczom telefonów, ale i pracownikom Telekomunikacji Polskiej SA. Szajka
sprytnych złodziej znalazła
sobie bowiem sposób na łatwe
zarabianie pieniędzy, kradnąc
kable telefoniczne, a następnie
sprzedając je jako złom.
Kryminalni z Koluszek wspólnie z policjantami z Tuszyna postanowili schwytać sprawców
kradzieży. Nocą z 7 na 8 lipca
Obrabowany TIR
Okazuje się, że nawet parkowanie na terenie firmy nie musi
oznaczać stuprocentowego bezpieczeństwa pojazdu i ładunku,
a przekonał się o tym boleśnie
kierowca TIR ze Rzgowa. Choć
swój samochód z cennymi nożykami z fabryki Gillette pozostawił
na terenie zamkniętym, złodziej
bez trudu dostał się za ogrodzenie i rozciął plandekę, a następnie
skradł wartościowy towar. War-
br. rozpoczęli obserwację forda
transita zaparkowanego w ciemnej uliczce Rzgowa. Policjanci
podejrzewali, że pojazd wykorzystywany jest do przewożenia
złodziejskich łupów.
Po północy do policjantów
dotarła informacja, że w jednej
z pobliskich miejscowości włączył się alarm „TP” SA sygnalizujący przecięcie kabla ziemnego w studzience telekomunikacyjne. Minęło jeszcze kilka
godzin i do obserwowanego pojazdu wsiadło czterech ubranych
tość łupu i strat oszacowano na
120 tys. złotych. Policja z Tuszyna
prowadzi śledztwo w tej sprawie,
ale na razie nie udało jej się wpaść
na trop sprytnego złodzieja.
- Niech ten przykład będzie
ostrzeżeniem dla kierowców
przewożących cenne ładunki
i parkujących pojazdy w miejscach niedostatecznie chronionych – mówi komendant Komisariatu Policji w Tuszynie nadkomisarz Michał Radziński.
(P)
Ślub w Parku Miejskim
To pierwszy taki ślub w naszym
mieście. Państwo młodzi z Modlicy (gmina Tuszyn) nie dość
że wybrali nasz Urząd Stanu Cywilnego, a nie swój tuszyński, to
jeszcze zażyczyli sobie wypowiedzenia sakramentalnego „tak” na
zewnątrz, w Parku Miejskim.
Całą imprezę przeniesiono
więc na taras przed Urzędem
Miejskim i w sobotę państwo
młodzi złożyli podpisy przed
kierownikiem naszego USC –
Agatą Nawrocką. Ślub w tej nietypowej scenerii wzbudził spore
zainteresowanie i wygląda na to,
że w ślady wspomnianej pary
pójdą niedługo inni.
(per)
na ciemno mężczyzn, następnie
samochód ruszył w kierunku Kalinko. Po kilku kilometrach ford
transit zatrzymał się i złodzieje
załadowali łupy.
Policjanci cały czas dyskretnie obserwowali złodziei. Teraz
postanowili wkroczyć do akcji.
Po krótkim pościgu wszyscy
sprawcy kradzieży zostali zatrzymani. Jak się okazało, zgrana
piątka w wieku od 20 do 54 lat
(3 mieszkańców Łodzi i 2 ze Starowej Góry) działała na terenie
powiatu łódzkiego wschodniego
W rejonie Chechła powstaje
już tzw. południowa obwodnica
Łodzi, która w pobliżu wsi Róża
połączy się z drogą ekspresową
S-8. Wspomniana S-14 docelowo umożliwi szybki dojazd do
węzła „Emilia” (autostrada A-2)
i w rejon Portu Łódź.
S-8 i autostrada A-1 to dwie
bardzo ważne arterie zarówno
dla naszej gminy jak i sąsiedniej Brójce. Oczywiście droga
ekspresowa umożliwi nam wygodny dojazd do Łodzi, a dalej
w kierunku Wybrzeża (autostradą A-1) i stolicy (przez węzeł
„Stryków” i A-2).
GDDKiA zapewnie, że S-8
będzie gotowa w 2013 roku.
(Per)
i ościennych od początku roku,
popełniając 27 przestępstw przeciwko mieniu. Wstępnie przedstawiono im zarzuty kradzieży
z włamaniem. Odbyła się wizja
lokalna, podejrzani przyznali się
do winy. Grozi im do 10 lat odsiadki za kratkami.
Jak twierdzi szef komisariatu
policji w Tuszynie nadkomisarz
Michal Radziński, sprawa ma charakter rozwojowy, być może okaże
się, że złodzieje mają na sumieniu jeszcze więcej „grzeszków”.
Mamy nadzieję, że po akcji stróżów prawa skończą się kradzieże
kabla i kłopoty z telefonami.
(per)
Mobilna, ekologiczna
MYJNIA PAROWA
Przyjedzie do Ciebie i umyje Twoje auto!
Myjemy w każdym miejscu, gdyż nie
wytwarzamy ścieków!
Zadzwoń 602-522-527
lub 602-664-469
PRZYJEDZIEMY - UMYJEMY!
Krótko
DNI RZGOWA – święto miasta zaplanowano na 27-28 sierpnia br. W sobotę
wieczorem na estradzie w Parku Miejskim wystąpi gościnnie zespół folklorystyczny z Włoch, a także nasza orkiestra dęta i chór „Camerata”, zaś następnego dnia na estradzie na stadionie
wystąpi m.in. Małgorzata Ostrowska,
przewidziany jest też występ Zespołu
Pieśni i Tańca „Rzgowianie”.
„BIEDRONKA” zamiast w sierpniu
otworzyła podwoje już 27 lipca br.
Tempo realizacji tej inwestycji było
imponujące. To jeden z największych
tego typu obiektów sieci. Pracę w sklepie uzyskało około 20 osób.
HALA SPORTOWA – realizacja tej
wielkiej inwestycji zbliża się powoli
ku końcowi. Aktualnie montowana
jest specjalna podłoga i drzwi, we
wnętrzach zaplecza trwają roboty wykończeniowe. Jesienią obiekt oddany
zostanie do użytku.
NAWAŁNICA, jaka przetoczyła się
przez Rzgów w dniu 20 bm., spowodowała sporo szkód. Strażacy z PSP
odnotowali w gminie łącznie 26 zdarzeń, w tym kilka zerwanych dachów
na budynkach mieszkalnych i gospodarczych. Łącznie w powiecie (głównie w gm. Rzgów i Tuszyn) w akcji
ratowniczej uczestniczyło ponad pół
tysiąca strażaków z PSP i OSP oraz
107 pojazdów.
PARKINGI – dzięki nowej hali sportowej miasto zyska aż 80 miejsc parkingowych, tyleż samo powstało przy
„Biedronce”. Te pierwsze przydadzą
się szczególnie podczas dużych imprez
sportowych. Ostatnio dodatkowe miejsca dla pojazdów powstały również na
tyłach gabinetu rehabilitacyjnego (w sąsiedztwie apteki i ośrodka zdrowia).
MIASTO I GMINA
Przełom?
dokończenie ze str. 1
Jak stwierdził jeden z właścicieli gruntów (nazwisko znane
redakcji), który zdecydował się
teraz na ich zbycie, zrobił to dlatego, że uświadomił sobie, że
wywłaszczenie jest nieuchronne i wiązać się będzie w jego
przypadku z kłopotami. Z pewnością straciłby sporo pieniędzy,
bo w przypadku wywłaszczenia
cena gruntu mogłaby być nawet
kilkakrotnie niższa, ponadto
chce uniknąć długotrwałego procesu sądowego. Według niego
sprawa inwestycji jest przesądzona i trzeba się z tym pogodzić. - Może w przyszłości i my
na tym zyskamy, bo przecież
PTAK EXPO będzie inwestycją, jakiej dotąd w Rzgowie nie
było – twierdzi z nadzieją. Inny
z właścicieli działki zasięgnął
porady prawnika i rzeczoznawcy, którzy mu doradzili wprost,
by nie zwlekał dłużej z decyzją,
bo oferta inwestora jest teraz
korzystna, zaś wywłaszczenie
w przyszłości oznaczać może
znaczącą stratę finansową.
Pozostali właściciele gruntów,
którzy jeszcze wahają się przed
podjęciem ostatecznej decyzji
o ewentualnej sprzedaży ziemi,
chyba coraz bardziej skłaniają się
do uniknięcia wywłaszczenia. Jak
mówią niektórzy z nich, chodzenie
po sądach dla nikogo nie jest przyjemnością i z pewnością byłoby
lepiej, gdyby udało się tego uniknąć. Oczywiście każdy chciałby
uzyskać jak największą zapłatę za
swoją ziemię, dlatego wciąż toczą
się dyskusje i spory. W gruncie
rzeczy wszystko sprowadza się do
str. 3
pieniędzy. Ze strony CT „Ptak”
zrobiono wszystko, by zapłata za
ziemię niezbędną pod inwestycję
była godziwa i sprawiedliwa dla
każdego jej właściciela.
Burmistrz J. Mielczarek twierdzi, że aczkolwiek wywłaszczenie jest rozwiązaniem trudnym
i ostatecznym, samorząd nie
go i planu inwestycyjnego, a te
staną się podstawą decyzji starosty o wywłaszczeniu.
Wywłaszczenia podyktowane
są koniecznością. Jeśli gmina
chce się rozwijać, niezbędne są
jej tereny pod nowe inwestycje.
Pozbawienie prawa własności
i prawa użytkowania wieczystego
mieszkańcom gminy. Ustawa
o gospodarowaniu nieruchomościami wraz ze zmianami daje im
teraz taką możliwość. Po wydaniu decyzji wywłaszczeniowej,
właściciele gruntów otrzymają
rekompensatę pieniężną, wynikającą z wyceny sporządzonej przez
rzeczoznawców majątkowych.
Oczywiście będą się mogli procesować, ale tego typu działania nie
zahamują realizacji inwestycji.
Czy przełom w sprzedaży gruntów pod PTAK EXPO, jaki pojawił się ostatnio na horyzoncie,
może ustąpić, bo liczy się interes
całej gminy i regionu, wynikający choćby z zapisów ustawy
o samorządzie. – Nie możemy
uzależniać rozwoju całej gminy
od kilku czy kilkunastu osób.
Nasze zdecydowanie i konsekwencja wynikają z interesu publicznego. On też skłania do zastosowania wywłaszczeń. Zanim
do nich dojdzie, wprowadzimy
zmiany do planu szczegółowego
zagospodarowania przestrzenne-
na rzecz samorządu terytorialnego jest więc koniecznością. Jak
wielkie jest znaczenie tej sprawy,
świadczy najlepiej fakt, że takie
rozwiązanie, obwarowane licznymi przepisami, zaakceptowano jako odstępstwo od konstytucji. Gdyby samorządy nie miały
takiej możliwości, nie mogłyby
budować dróg, dworców autobusowych, obiektów sportowych
czy rekreacyjnych i innych urządzeń komunalnych niezbędnych
oznacza likwidację wszystkich
problemów samorządu i inwestora? Chyba nie, ale może być
dobrym znakiem na przyszłość
i sygnałem, że po miesiącach
nerwówki przychodzi opamiętanie i trzeźwa kalkulacja. Budowa
Centrum Stałego Wystawiennictwa i Handlu PTAK EXPO jest
już przecież przesądzona, jak
i wywłaszczenia związane z tak
wielką inwestycją.
(P)
W sukurs zabytkom
W naszym mieście i gminie
nie ma zbyt wielu zabytkowych
obiektów, dlatego musimy o nie
dbać lepiej niż gdzie indziej.
Najcenniejszy jest oczywiście
XVII-wieczny kościół stojący w centrum Rzgowa, który
na szczęście ma znakomitego
opiekuna w postaci proboszcza
ks. kanonika Tadeusza Malca.
Świątynia ta bezustannie poddawana jest różnorodnym remontom i konserwacji, co jej
wychodzi na dobre. Teraz też
wykonywane są ważne roboty,
o których napiszemy w najbliższym numerze „Gazety”.
Przybysze zaglądający do
Rzgowa zauroczeni są układem
urbanistycznym, a szczególnie
rzadkim w Polsce i na świecie
trójkątnym rynkiem. Trzeba robić
wszystko, by ta część miasta nie
została zabudowana. Musimy
też przejawić większą niż dotąd
troskę o zabudowę centrum
miasta, czyli Placu 500-lecia.
Gospodarzom Rzgowa marzy się
odnowienie kamieniczek, szczególnie tych najstarszych. Oczywiście takiej kuracji odmładzającej poddana być musi również
wspomniana już świątynia i stojący w sąsiedztwie historyczny
budynek dawnej szkoły i Urzędu
Gminy, który dziś zajmuje miejscowa policja.
Wspomnijmy jeszcze o miejskiej nekropolii. To cenny obiekt
z dwuwiekowymi pochówkami,
na którym sporo jest oryginalnych i starych nagrobków. Na
cmentarzu w Rzgowie spoczywa wielu zasłużonych dla
miasta i gminy mieszkańców.
(PO)
Reforma Wspólnej Polityki Rolnej
Znaczącym priorytetem polskiej prezydencji w Radzie Unii
Europejskiej w obszarze rolnictwa
i rozwoju wsi jest kompleksowa
i komplementarna polityka rozwoju obszarów wiejskich w połączeniu z reformą systemu płatności bezpośrednich w ramach
Wspólnej Polityki Rolnej.
Głównym instrumentem
wsparcia polskiego rolnictwa
w latach 2007 – 2013 są dopłaty
bezpośrednie, z których korzysta w naszym kraju ok. 1,4 mln.
rolników. Z analizy przepływu
środków unijnych wynika, że
zdecydowana ilość środków finansowych przekazywana jest
na wsparcie produkcji rolnej
i modernizację gospodarstw. Natomiast znaczące różnice można
zauważyć w dużo mniejszych
środkach przeznaczonych na
poprawę jakości życia na wsi.
Dlatego jednym z elementów
dyskusji w tym zakresie podnoszonym przez rząd powinno być
działanie mające na celu zmniejszenia różnic w jakości życia na
terenach wiejskich i w miastach,
na rzecz podniesienia jakości
życia na obszarach wiejskich.
Podjęcie debaty o reformie
płatności bezpośrednich będzie
wielkim wyzwaniem dla administracji rządowej realizowanym
w ramach pakietu dotyczącego
zmian Wspólnej Polityki Rolnej
po 2013 roku.
Rozwiązania, na jakie oczekują producenci rolni, dotyczą
wsparcia i stabilizacji dochodów
rolniczych mających wpływ na
pokrycie kosztów związanych
z produkcją rolną, a także ustalenie nowych, realnych warunków
konkurencji w ramach unijnego
rynku rolno – żywnościowego.
Polska powinna dążyć do wypracowania systemu płatności
opartego o bardziej obiektywny
podział środków między państwa Unii Europejskiej oraz
stworzenie uproszczonych zasad
realizacji Wspólnej Polityki
Rolnej. Należy znaleźć takie
rozwiązania, które znacznie
uproszczą realizacje jej zapisów
oraz doprowadzą do zmniejszenia obciążeń, jakie ponoszą rolnicy i administracja podczas ich
wdrażania w życie.
O znaczeniu polityki rozwoju obszarów wiejskich po 2013
roku dyskutowano w Parlamencie Europejskim wielokrotnie.
W pracach polskiej prezydencji powinniśmy wykorzystać
wzrost zainteresowania problematyką przekształceń struktural-
nych i modernizacją obszarów
wiejskich. Korzystając z takiego stanowiska należy w dyskusji dążyć do podjęcia decyzji
o przeznaczeniu środków na
modernizację gospodarstw rolnych, pomocy w prowadzeniu
działalności gospodarczej na terenach wiejskich oraz wynikającej z tego możliwości tworzenia
miejsc pracy na wsi.
Oznacza to, że głównym
celem polskiej prezydencji
w sprawach wsi powinno być
wypracowanie racjonalnego
programu wsparcia produkcji rolnej środkami Wspólnej
Polityki Rolnej w powiązaniu
z dofinansowaniem rozwoju
regionalnego określonym zapisami polityki spójności, co
dobrze może służyć rozwojowi
gospodarczemu i społecznemu
małych miast i wsi.
PS. 19 lipca w Brukseli
odbyło się pierwsze pod przewodnictwem polskiej prezydencji posiedzenie Rady
Ministrów UE ds. Rolnictwa
i Rybołówstwa, podczas którego zaprezentowano „Zieloną
Księgę w sprawie działań promocyjnych i informacyjnych
dotyczącą produktów rolnych”. W czasie polskiej prezydencji jej zapisy będą tematem
dyskusji o nowym kształcie polityki rolnej, promocji i konkurencyjności europejskiego
rolnictwa. Ważne, aby podczas
tej debaty nie zabrakło głosu
polskiego rolnika.
Bogdan Bujak
Bogdan Bujak - były poseł
na Sejm RP w latach 19932005
MIASTO I GMINA
str. 4
Halina Śpionek
b. prezes rzgowskiego Koła Związku Kombatantów RP i b. Więźniów Politycznych
- Jaka jest dziś sytuacja kombatantów w Rzgowie?
- Ubywa nas z roku na rok,
jeszcze niedawno w szeregach
naszego Związku było około 100
członków, w tym 37 kombatantów, resztę zaś stanowiły żony lub
mężowie, teraz jest mniej. Kombatanci są w trudnej sytuacji materialnej, bo na ogół mają niewielkie
emerytury, są schorowani.. Wielu
z nich jest rolnikami i żyje wspólnie ze swoimi rodzinami, dzięki
czemu ma zapewnioną opiekę. Ja
sama z powodu złego stanu zdrowia musiałam zrezygnować z kierowania pracą naszego Koła.
- Na Pani miejsce nikogo nie
wybrano – czy oznacza to, że
Koło przestało istnieć?
- Ubolewam z tego powodu,
że nikt nie zgodził się na zastąpienie mnie, co świadczy o tym,
że ludzie są schorowani i brakuje im sił na pracę społeczną. Nie
oznacza to jednak, że rzgowskie
Koło przestało istnieć: mimo
problemów zdrowotnych nadal
załatwiam wiele naszych spraw
naszego środowiska, bo uważam,
że jest to niezbędne. Nadal bierzemy udział w wielu wydarzeniach
rocznicowych i patriotycznych,
np. w miejscu wymordowania Polaków w lesie w pobliżu Babich,
spotykamy się też z młodzieżą,
przypominając okrucieństwo
wojny i walkę narodu polskiego z okupantem hitlerowskim.
W tym roku, podobnie jak wcześniej, z okazji Dnia Kombatanta,
który przypada w drugą niedzielę
września, udamy się z pielgrzymką do Częstochowy.
- Jakie były Pani okupacyjne losy i droga do organizacji
kombatanckiej?
- Pochodzę z pobliskiej Łodzi.
W sierpniu 1939 roku, a więc na
krótko przed wybuchem wojny,
pojechałam z moimi rówieśnikami na Zaolzie, by uczestniczyć
w obozie Związku Strzeleckiego. Gdy wracaliśmy do Łodzi, na
dworcach było już pełno naszego wojska, dlatego przyjazd do
domu opóźnił się o kilka dni. Należałam też do harcerstwa, dlatego z wielkim bólem obserwowałam to wszystko. Dwa tygodnie
później w mojej Łodzi byli już
Niemcy. Jako młoda dziewczyna przez jakiś czas opiekowałam
się naszymi jeńcami wojennymi
przebywającymi w szpitalu przy
ulicy Żeromskiego, w sąsiedztwie
Parku Poniatowskiego. Tuż przed
zamknięciem szkoły przez Niemców w grudniu 1939 roku zdołałam jeszcze uzyskać świadectwo
maturalne. W 1942 roku w Warszawie wzięłam ślub z Janem Ber-
nardem Śpionkiem, pochodzącym
ze Rzgowa, który podobnie jak
ja działał w konspiracji Armii
Krajowej, m.in. w rejonie Moszczenicy pod Piotrkowem. Uczestniczyłam m.in. w przenoszeniu
meldunków. Po wojnie mój mąż,
nauczyciel matematyki i historii,
organizował szkołę w Rzgowie
mieszczącą się w budynku dzisiejszego przedszkola przy ulicy
Ogrodowej, w czym pomagali
mu m.in.: pani Kałużyńska, Władysława Lukasowa i Filomena
Salska. Potem uczył w szkole
w Poddębinie i Tuszynie, a także
Tuszynku. Ja przez ponad pięć lat
kierowałam rzgowskim Kołem
Związku Kombatantów RP
i b. Więźniów Politycznych.
Od dłuższego czasu borykam
się z problemami zdrowotnymi,
ale mimo to staram się nie tracić
kontaktu z kombatantami naszego miasta i gminy, którzy wymagają zarówno pomocy materialnej czy lekarskiej, jak i zwykłego ciepłego słowa oraz szacunku. Środowisko nasze topnieje
z roku na rok, co jest procesem
naturalnym, ale społeczeństwo
nie powinno tracić z pola widzenia ludzi, którzy przed laty walczyli o wolność Polski, narażając
swoje życie i zdrowie.
(PO)
Wicemiss ze Starowej Góry
dokończenie ze str. 1
Na rodzinnej fotografii ...
Jak twierdzi Ewa, konkurs
był dla niej fajną przygodą.
O dziwo, bardzo dobrze przyjęto jej sukces w szkole, były
gratulacje i wyrazy uznania. –
Co jeszcze zyskałam? Pewność
siebie – mówi Ewa,
Oczywiście zarówno przygotowania do konkursu jak i same
wybory wiązały się z olbrzymim stresem. – Po raz pierwszy brałam udział w takiej
imprezie, gdzie oceniano nie
tylko moją urodę, ale i wiedzę,
sposób zachowywania się na
estradzie. To wszystko stanowiło dla mnie wielkie wyzwanie
i wiązało się ze stresem.
- Jaka jest rola urody
w naszym życiu?
- Z pewnością może więcej
pomóc niż zaszkodzić. Ludzie
urodziwi mają chyba nieco
lepiej w życiu - twierdzi Ewa.
Spotkała się już z wyrazami szczerej sympatii i jest to
bardzo miłe. Jej chłopak także
był zadowolony z sukcesu
w konkursie, choć o tym, że
przygotowuje się do wyborów,
dowiedział się dość późno.
Cały czas na duchu podtrzymywała Ewę jej mama, która
przed laty poznała kulisy podobnej imprezy i odczuła
wówczas namiastkę sławy.
Wtedy była to impreza prestiżowa, której nadano w kraju
wielką rangę. Pani Beacie też
towarzyszył stres, ale – jak
twierdzi – udział w wyborach
był ważny w jej życiu, gdyż
pozwolił nie tylko poznać
kulisy wielkiej imprezy
i sławy, ale i dowartościować
młodą dziewczynę.
Tytuł pierwszej wicemiss
nastolatek województwa łódzkiego nie przewrócił w głowie
długowłosej szatynce ze Starowej Góry. Żyje normalnie, tak
jak przed wyborami, a obecnie
korzysta z uroków wakacji.
Mieszkance rzgowskiej ziemi
gratulujemy sukcesu i mamy
nadzieję, że jeszcze nie raz
usłyszymy o jej urodzie.
(P)
NASZ WYWIAD
str. 5
Rozmowa z ministrem sprawiedliwości – Krzysztofem Kwiatkowskim
Sąd jest dla obywatela
dokończenie ze str. 1
To było bardzo ciekawe doświadczenie – trochę stresujące,
bo wracałem do szkoły średniej
po wielu latach i to nie w roli
ucznia tylko jako nauczyciel.
Z pewnością jednak wszystkie
spotkania z licealistami były dla
mnie ogromną przyjemnością.
Rozmawiałem z nimi o wymiarze sprawiedliwości oraz o tym,
dlaczego nie warto wchodzić
w konflikt z prawem, o konsekwencjach, które mogą pociągnąć najpopularniejsze wśród
młodzieży wykroczenia, a także
o prawach i obowiązkach osoby
stającej przed sądem. Odpowiadałem na liczne pytania młodych
ludzi i widziałem ich zainteresowanie poruszanymi tematami.
Pierwszy krok został zrobiony.
Myślę, że warto dołożyć wszelkich starań, by ten projekt kontynuować. A ponieważ do akcji
przyłączyli się również radcowie
prawni i zaangażowało się łódzkie Kuratorium Oświaty, ufam, że
nasza wspólna inicjatywa doprowadzi z czasem do rozpoczęcia
nauczania podstaw prawa podczas
lekcji w szkołach średnich. Jest to
potrzebne, bo dorośli Polacy słabo
znający obowiązujące przepisy,
często popadają z tego powodu
w ogromne kłopoty.
- Czy jest aż tak źle, że minister sprawiedliwości musi udzielać bezpłatnych porad prawnych
obywatelom (niedawno odwiedził Pan Centrum Handlowe
„Ptak” w Rzgowie, gdzie udzielał Pan bezpłatnych porad)?
- To, że minister sprawiedliwości uczestniczy w akcji udzielania porad prawnych, ma przede
wszystkim służyć promocji podobnych działań realizowanych
już przez samorządy zawodowe
adwokatów czy radców prawnych. Wspieram takie inicjatywy, bo służą one ludziom, często
znajdującym się w bardzo trudnej sytuacji losowej i potrzebującym porady fachowców. Mam po
prostu świadomość, że działalność
taka powinna być prowadzona na
bardzo szeroką skalę. Przy okazji
przyjazdu do rzgowskiego Centrum Handlowego „Ptak”, chciałem także osobiście poznać kłopoty osób stykających się z instytucjami wymiaru sprawiedliwości.
Patrząc z perspektywy ministerstwa i trafiających tam dokumentów, nie zawsze można dostrzec
wszystkie istotne dla Polaków
problemy. Udzielanie porad prawnych mieszkańcom Rzgowa było
dla mnie jedną z takich okazji.
- Prawo przyjazne obywatelowi to wciąż bardziej slogan
niż nasza rzeczywistość – co
według Pana należy robić, by
rzeczywiście i państwo, i prawo
były bardziej nam wszystkim
przyjazne?
- Ogromny wpływ na obywatelską ocenę jakości prawa ma
sprawność sądów. Świadomość
tego towarzyszy mi od pierwszych
dni pracy w Ministerstwie. Dlatego właśnie z mojej inicjatywy
została przygotowana reforma organizacji pracy sądów. Przez wiele
lat naszą bolączką były trudności
z zapewnieniem realizacji konstytucyjnego prawa do niezawisłego
sądu. Składało się na to wiele powodów, m.in. długość postępowań
sądowych, ale także brak wiary
w sprawiedliwy wyrok. To właśnie
zmieniam. Chcę, by każdy mieszkaniec Łodzi, Rzgowa czy innej
miejscowości zawsze pamiętał, że
sąd jest dla niego, a nie on dla sądu.
Dlatego właśnie dokładam starań,
- Z roku na rok jest coraz
gorzej z naszym poczuciem
bezpieczeństwa, a zanosi się
na to, że będzie raczej jeszcze
gorzej. Co Pana resort zamierza zrobić dla poprawy naszego bezpieczeństwa i przeciwdziałania takim zjawiskom jak
akty terroryzmu czy łapownictwa na wielką skalę?
- Nie zgadzam się z Panem.
Według badań w odczuciu Polaków w naszym kraju jest coraz
bezpieczniej. Większość z nas
bez obaw robi zakupy, poznaje
nowych ludzi, wychodzi na spacer,
czy nawet wyjeżdża, pozostawiając puste mieszkanie. Polacy
doceniają coraz powszechniejszą
obecność monitoringu i widzą
dobre strony takich działań, jak
na przykład walka ze sklepami,
by sądy były przyjazne zwykłym
ludziom, a dostęp do porad prawnych mieli wszyscy zainteresowani, zwłaszcza ci znajdujący się
w trudnych sytuacjach losowych.
Ten cel udaje się osiągać. Funkcjonuje już protokół elektroniczny,
czyli, mówiąc prościej, nagrywanie na salach rozpraw. To o 1/3
skraca postępowanie sądowe,
strony odnoszą się też do siebie
z większym szacunkiem. Z kolei
e-sądy, do których mamy dostęp
dzięki wszechobecnemu już w tej
chwili internetowi, przyspieszają
rozpatrywanie prostych spraw –
dotyczących na przykład niezapłaconych rachunków. To rozwiązanie
staje się coraz bardziej popularne. W pierwszym roku działania
e-sądu wpłynęło do niego prawie
700 tysięcy spraw. Większość
z nich została rozpatrzona. Dzisiaj liczba pozwów w takim sądzie
przekroczyła milion. To niewątpliwy sukces, który utwierdza mnie
w przekonaniu, że reforma nie
tylko była oczekiwana, ale zmierza w dobrym kierunku i należy ją
kontynuować.
w których handlowano dopalaczami czy z pseudokibicami na
stadionach. Chciałbym podkreślić, że „nasze starcie” z dopalaczami, które w województwie
łódzkim stały się tak powszechne
i tak łatwo dostępne, jak nigdzie
w Polsce, wymagało wiele wysiłku. Jednak determinacja opłacała się. Te sklepy już nie działają,
a nasze dzieci nie są narażone na
utratę zdrowia, czy nawet życia.
Poczucie bezpieczeństwa
buduje też dostępność sądów,
a ona jest coraz większa. Dzięki
zmianom, o których już mówiłem i w konsekwencji poczynionych inwestycji, wśród których
są dwa budynki łódzkich sądów,
wymiar sprawiedliwości staje
się coraz bardziej nowoczesny
i przyjazny obywatelom. Polacy
coraz śmielej z tego korzystają.
Oczywiście wiele jest też
potencjalnych zagrożeń, których mieszkańcy województwa
łódzkiego obawiają się równie
mocno, jak wszyscy Polacy. Dla
przykładu: naszym problemem
wciąż pozostaje przemoc w róż-
nych jej aspektach. Dlatego, tak
ważna jest skuteczność organów
ścigania i nieuchronność kary.
Aby każdy z nas czuł się bezpiecznie, musi mieć pewność,
że procesy odbywają się szybko,
wyroki są sprawiedliwe, sędziowie niezawiśli, zaś wymierzane
kary są adekwatne do popełnionych wykroczeń. Każdego dnia
pracuję nad tym, żeby tak było.
Nie bez znaczenia jest dostęp
do usług prawniczych. A tu sytuacja zmienia się na lepsze. Dzięki
wprowadzeniu państwowego egzaminu prawniczego, szansę na
zostanie radcą prawnym, adwokatem czy notariuszem zyskało
wielu młodych absolwentów. To
ułatwi dostęp do porad prawnych
i obniży ich ceny. Dlatego dostęp
do nich będą mieć także ci, których dotychczas na taką pomoc
nie było najzwyczajniej stać.
Ważne jest też wsparcie, którego powinniśmy udzielać ofiarom
przestępstw. Tu chcę podkreślić, że w Łodzi pod patronatem
Ministerstwa Sprawiedliwości
powstał ośrodek, wchodzący
w skład ogólnopolskiej Sieci
Pomocy Ofiarom Przestępstw,
gdzie każdy pokrzywdzony
uzyska nie tylko poradę prawną,
ale również nieocenioną w takich
sytuacjach pomoc psychologiczną. Placówka ta działa w Łodzi
przy ul. Franciszkańskiej 15.
- Czy System Dozoru Elektronicznego zdaje egzamin
w praktyce?
- Na początku wyjaśnię, że
System Dozoru Elektronicznego
służy karaniu osób skazanych za
popełnienie drobnych przestępstw.
Głównym celem jego wprowadzenia było doprowadzenie do sytuacji, w której osoby popadające
w konflikt z prawem, ale niegroźne dla otoczenia, mogły odbywać
wyrok poza zakładem karnym. Po
prawie dwóch latach od wejścia
w życie przepisów o dozorze elektronicznym mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że system
zdaje egzamin. Wykonywanie kar
w tym systemie wobec skazanych
za drobne przestępstwa, nie kosztuje tyle, co kosztowałby ich pobyt
zakładzie karnym. W ten sposób
udaje się zaoszczędzić pieniądze
podatników. Ponadto osoby, które
odbywają karę w tym systemie,
mogą pracować. Jestem przekonany, że praca w ich przypadku
da lepsze efekty resocjalizacyjne, niż pobyt w zakładzie karnym
i bezpośredni kontakt z przestępcami skazanymi za dużo cięższe
przestępstwa i znacznie bardziej
zdemoralizowanymi.
- Jest Pan jednym z ministrów
polskiego rządu, chyba najbardziej mobilnym i nie stroniącym od rozmów z ludźmi. Jakie
praktyczne wnioski na co dzień
płyną z tych Pana spotkań z Polakami? Czy np. pobyt w Łasku
i Marzeninie w dniu 30 sierpnia
ubiegłego roku (wizyta prezydenta RP) przyniósł Panu
jakieś korzyści?
- Jako minister sprawiedliwości, ale także jako senator interesuję się tym, co najbardziej
trapi mieszkańców naszego kraju
w ich codziennym życiu. W czasie
bezpośredniej rozmowy z ludźmi
można dowiedzieć się tego,
czego nie sposób dowiedzieć się
ze sprawozdań, dokumentów czy
mediów. Jestem tego świadomy.
A ponieważ często podróżuję
pociągiem, siedzę sobie ramię
w ramię z innymi pasażerami
i przez godzinę, a czasem dwie,
rozmawiamy. To właśnie dzięki
takim bezpośrednim spotkaniom,
dowiaduję się, czego mieszkańcy
naszego regionu potrzebują, co im
się nie podoba, a co odbierają pozytywnie. Staram się wsłuchiwać
w to, co mówią, ponieważ uważam,
że żaden polityk nie powinien żyć
„jakby obok” innych ludzi. Dlatego nie stronię od spotkań. Dokładam też starań, by mimo licznych
obowiązków również moje biuro
senatorskie tętniło życiem, by
mieszkańcy Łodzi i okolic mogli
do mnie przyjść z pytaniem czy
prośbą. Oni często z tego korzystają. Ostatnio na przykład podczas senatorskiego dyżuru, razem
z towarzyszącymi mi prawnikami, udzieliliśmy pomocy prawnej prawie 30 osobom. Ten dyżur
trwał niemal do północy
Wspomniał Pan o mojej ubiegłorocznej wizycie w Łasku podczas obchodów Święta Lotnictwa oraz o uroczystości 100-lecia
istnienia Ochotniczej Straży Pożarnej w Marzeninie. Byłem tam
z Prezydentem Bronisławem Komorowskim. Oczywiście towarzyszący obchodom Święta Lotnictwa pokaz lotniczy robił duże
wrażenie. Jednak szczególnie
zapamiętałem spotkanie z druhami OSP. Sam jestem członkiem
Senackiego Zespołu Strażaków
i w swojej pracy parlamentarnej niejednokrotnie zwracałem
uwagę na projekty ustaw dotyczące straży pożarnej. Cieszę
się, że również na terenie gminy
Rzgów bardzo prężnie działają
jednostki OSP. Niektóre z nich,
tak jak ta z Marzenina, mogą
również pochwalić się ponad
stuletnią historią. To, że należą
do Krajowego Systemu Ratowniczo Gaśniczego świadczy bardzo
dobrze o poziomie wyszkolenia
druhów. Mam nadzieję, że kiedyś
będę miał okazję spotkać się ze
strażakami z gminy Rzgów.
- Dziękuję Panu za rozmowę.
R. Poradowski
LUDZIE I REGION
str. 6
Koncert czterech kultur
Chciałoby się więcej takich imprez i gości w Rzgowie! Z okazji pobytu w Łodzi i do nas
zajrzało kilka zagranicznych zespołów folklorystycznych. Co prawda gród nad Nerem nie
jest pustynią pod tym względem, bo utrzymujemy kontakty choćby z Włochami a i nasi
„Rzgowianie” jeżdżą sporo po świecie, ale ostatni koncert wniósł sporo świeżości, którą
mogli oklaskiwać mieszkańcy. Jeszcze raz się okazało, że folklor w dzisiejszych czasach
wciąż fascynuje ludzi na wszystkich kontynentach.
Na estradzie w Parku Miejskim, ze znakomitym zapleczem
dla artystów w Urzędzie Miejskim, wystąpiły zespoły z Rumunii, Turcji, Francji i Polski.
Zespół „Szarkalab Folk – Dance
Group” powstał w 1995 r., składa
się ze studentów całego Siedmiogrodu, którzy spotykają się
i ćwiczą na Heltai Gaspar Libra-
ry Foundatioon. Stawiają sobie
za cel przede wszystkim popularyzowanie tradycyjnych tańców
siedmiogrodzkich naukę tradycyjnych tańców rumuńskich.
Występowali już na wielu europejskich scenach. Choreografem
zespołu jest Balazs Pilich.
Z kolei „Turkish Folklore Asswociation” (zał. 1964 r.) popu-
Delegaci w strażackich mundurach
Jak już pisaliśmy w poprzednim numerze „Gazety”, 22
czerwca br. ukonstytuował się
Zarząd Oddziału Gminnego
Związku Ochotniczych Straży
Pożarnych RP w Rzgowie. Oto
pełny skład Zarządu: prezes
– Jan Mielczarek, wiceprezes
– Marek Bartoszewski, wiceprezes – Wojciech Gałkiewicz,
komendant gminny Stanisłąw
Bednarczyk, sekretarz – Wojciech Pacholski, skarbnik –
Józef Śmiechowicz, członek
prezydium – Krzysztof Kordyl,
członek prezydium – Andrzej
Prądzyński, członkowie – Adam
Górecki, Kazimierz Gamoń,
Jan Goss, Dariusz Krzewiń-
ski, Krzysztof Kauc, Sebastian
Samborski, Wiesław Gąsiorek,
Rafał Zięba, Paweł Zimoń, Jan
Spałka i Włodzimierz Pytka.
W skład Komisji Rewizyjnej wchodzą: przewodniczący
– Robert Wójt, wiceprzewodniczący – Bogdan Redzynia,
sekretarz – Wiesław Leszek,
i członkowie – Paweł Król oraz
Michał Szymczak.
Delegatami na wrześniowy
zjazd Oddziału Powiatowego
Związku OSP RP zostali: Stanisław Bednarczyk, Tomasz
Gembic, Jan Goss, Wojciech
Gałkiewicz, Krzysztof Kauc,
Dariusz Krzewiński, Józef Śmiechowicz i Rafał Zięba.
(P)
laryzuje folklor turecki nie tylko
poprzez taniec, ale i badania naukowe. W oryginalnych strojach
występują zarówno studenci,
nauczyciele, prawnicy, dyrektorzy i biznesmeni. Oryginalny
folklor Kurumu, pełny dostojeństwa i powagi, prezentowali na
festiwalach zarówno w swoim
kraju jak i poza granicami Turcji.
Muzyka i taniec z odległego nam
rejonu świata, mimo odmienności kulturowej nosi podobne
cechy jak i nasz rodzimy folklor, dlatego rzgowianie nie mieli
żadnych trudności w odbiorze
tował tańce i muzykę prowansalską. Oryginalnie brzmiała tylko
z pozoru ascetyczna muzyka wykonywana na dwóch instrumentach – małym flecie i tamburynie.
Francuzi pokazali nam swoje stare
tańce sięgające korzeniami nawet
Jak przystało na gospodarzy,
swój taneczny kunszt i nowe
kolorowe stroje Lachów Sądeckich zaprezentowali też „Rzgowianie”. Trzeba przyznać, że
zespół góruje nad innymi nie
tylko młodością i dynamiką, ale
i gorąco oklaskiwali tancerzy
w Turcji.
Prawdziwą furorę w Rzgowie
zrobił zespół „Lou Trelus” z Istres
w południowej Francji. Zaprezen-
średniowiecza. Warto wspomnieć,
iż zespół w ubiegłym roku zdobył
główną nagrodę na międzynarodowym festiwalu folklorystycznym w Turcji.
żywiołowością widoczną szczególnie w tańcach. Jak zwykle
znakomicie spisywała się kapela
z Jarosławem Rychlewskim na
czele. Nic więc dziwnego, że
mieszkańcy grodu nad Grabią
gorąco oklaskiwali swój zespół
i szefową Renatę Furga z GOK.
Koncert czterech kultur wypadł
znakomicie, w czym zasługa
także łaskawej tego dnia aury i organizatorów z dyrektorem GOK
W. Skibińskim na czele . Rzgów
dobrze wypadł w roli gospodarza, oczyma wyobraźni widzimy
już festiwale folklorystyczne
w naszym mieście, gdy powstanie
siedziba Domu Kultury. Cóż to
będzie za frajda dla rzgowian!
ER
W związku z ogłoszonym w dniach 27 czerwca – 29 sierpnia 2011 r. przez
Centrum Obsługi Przedsiębiorcy Urzędu Marszałkowskiego w Łodzi naborem
o dofinansowanie dla małych i mikro przedsiębiorstw z terenu województwa
łódzkiego informujemy, że na skutek pozytywnej interpretacji przesłanej
przez COP UM możliwy jest udział w konkursie firm z terenów wiejskich.
Poza spełnianiem wszystkich innych warunków wskazanych w dokumentacji
konkursowej, istotne jest nieprzewidywanie zatrudnienia nowych pracowników
w wyniku realizacji projektu.
Bliższe informacje dotyczące szczegółowych warunków konkursu będą dostępne
na stronie internetowej: www.cop.lodzkie.pl, w zakładce konkursy oraz pod
telefonem: 42 230-15-50, 42 230-15-55.
LUDZIE I REGION
str. 7
Pele z Tuszyna
Jego największą pasją jest piłka nożna ale energią i pomysłami mógłby obdarzyć nawet
kilku znacznie młodszych od niego. Ma 56 lat i nadal jak młodzieniaszek biega po boisku
i myśli o karierze polityka. Kilka lat temu na jeden dzień zasiadł w fotelu burmistrza
Tuszyna i przekonał się, że rządzenie to trudny kawałek chleba.
- Ta „zabawa” w burmistrza
bardziej wynikała z chęci pomocy
najbiedniejszym dzieciom niż
parciem na władzę – potwierdza
Stanisław Jańczyk. Zaraz jednak
dodaje, że jeśli się ma tak dużo
energii i pomysłów, to dążenie do
władzy jest czymś naturalnym.
Dlatego postanowił wystartować
w wyborach. Co prawda debiut
nie wypadł najlepiej, ale następnym razem ma być zupełnie inaczej. – Mam pomysły nie tylko na
walkę z bezrobociem w mieście,
ale i rozwiązanie wielu innych
problemów, dlatego liczę na to,
że jednak tym razem uzyskam
więcej głosów tuszynian.
Pan Stanisław jest rodowitym
mieszkańcem Tuszyna. Gdy miał
8 lat, jego tata Zygmunt zapisał
go do miejscowej drużyny piłkarskiej Jagiellonia. Tak się zaczęła jego piłkarska kariera.
- Nie było wówczas stadionu i z konieczności graliśmy na
dzikich boiskach pod Tuszynkiem. Szło mi nieźle, potrafiłem
okiwać nawet 3-4 zawodników,
co podobało się trenerowi panu
Szczygłowi. Gdy miałem 15-16
lat, dostrzegł mnie prezes Zawiszy Rzgów Bolesław Siutowicz.
Pojechałem z nim na spartakiadę
LZS do Kutna zorganizowaną dla
najmłodszych piłkarzy. Strzeliłem
chyba z 15 bramek. Chcieli mnie
zabrać do ŁKS, ale tata się na to
nie zgodził. Przed wojskiem wylądowałem jednak w „Zawiszy.
Kapitanem rzgowskiej drużyny
był wówczas Ryszard Siotor. Podczas meczu z Jagiellonią Tuszyn
Jańczyk strzelił 4 bramki. Był znakomitym zawodnikiem. Kibicom
podobały się jego bramki, dlatego
przylgnęło do niego przezwisko
„Pele”. Nazywano go też łowcą
bramek, bo rzeczywiście strzelał
gole z wyjątkowym talentem.
Gdy miał ponad 18 lat, wcielono go do armii i został kierowcą
generała. Z piłką musiał się, niestety, rozstać, ale gdy przejeżdżał do domu na urlop, wbiegał
na boisko i grał albo w Zawiszy,
albo w Jagiellonii. Dziś takie
„rozdwojenie” nie byłoby moż-
szym napastnikiem drużyny. Na
boisku szło mu znakomicie, choć
znano powszechnie jego swoisty
egoizm i pazerność: gdy dopadł
piłkę, nikomu jej nie oddawał
i jak huragan gnał do bramki. Po
każdym golu kibice krzyczeli:
„Stasiu, przewrotka!”. Pan Stanisław wykonywał widowiskową ewolucję, czym wprawiał
w zachwyt miłośników piłki.
liwe, ale wówczas liczyła się
przede wszystkim pasja i piłka.
Po wojsku znów znalazł się
w drużynie Jagiellonii. Klub
nadal nie miał własnego boiska,
więc wszystkie mecze rozgrywano w pobliskim Rzgowie.
Pan Stanisław był wówczas
pierwszym kapitanem i najmłod-
Były jednak i dramaty. Gdy
na otwarcie tuszyńskiego stadionu Jagiellonia rozegrała
mecz z Dłutowem, przegrała
0:1. – Płakałem, bo tego dnia
bramka była chyba zaczarowana: dwa razy trafiliśmy w słupek.
Innym razem w poprzeczkę. Odnalazłem się dopiero na meczu
Lotnisko… przy Guzewskiej
Lotnisko przy ul. Guzewskiej
w Rzgowie? Czemu nie. Okazuje się, że istnieje już od trzech lat
i lądują na nim motoszybowce
oraz szybowce. Wyjaśnijmy natychmiast, że chodzi o modele,
a owym lotniskiem jest znakomicie położona łąka należąca do
jednego z członków Aeroklubu
Łódzkiego.
Już po raz trzeci w tym miejscu
odbyły się Zawody Motoszybowców i Szybowców RC zaliczane
do Pucharu Województwa Łódzkiego. Udział w imprezie wzięło
prawie pół setki modelarzy i pasjonatów lotnictwa. W grupie motoszybowców najlepszy okazał
się Krzysztof Jasiński z Pabia-
nic, przed Markiem Wysockim
z Łodzi i Wojciechem Urbanem
ze Zduńskiej Woli. Spośród posiadaczy modeli szybowców najwięcej punktów zdobył Marek
Wysocki z Łodzi, przed Wojciechem Urbanem ze Zduńskiej
Woli i Przemysławem Jagielskim
z Aeroklubu Łódzkiego.
Zawody zgromadziły sporo
pasjonatów modelarstwa, wśród
uczestników był nawet Amerykanin. Dopisała pogoda.
(ER)
z Babami, gdy wygraliśmy 4:0,
a ja sam strzeliłem 3 bramki.
Pan Stanisław grał do 1988
roku. Pamięta doskonale mecz
pożegnalny z Czarnocinem
i swoją ostatnia bramkę i bankiet
w „Adzie”. Potem zaczął jeździć
na TIR-ach i skończyła się zabawa
w piłkę nożną. Za to zwiedził
kawał świata. Oczywiście grał
w oldbojach, oklaskiwał kolejne
pokolenie piłkarzy. Przypomniano
sobie o nim w 2004 roku i wybrano go prezesem Jagiellonii. Po
roku zrezygnował, bo obiecana
pomoc sponsorów i samorządu
znajdowała się tylko na papierze,
a nie chciał, by wiązano jego nazwisko z upadkiem drużyny.
Z tamtego okresu wspomina
słynny mecz Jagiellonia – Ardom,
zorganizowany podczas Dni Tuszyna w 2004 roku. – Wygraliśmy 3:1, sam strzeliłem 1 bramkę.
Po tym meczu przeszedłem do
Ardomu, gdzie grali byli znakomici piłkarze ŁKS i Widzewa, m.in.
Antos, Bętkowski, Chojnacki, Kamiński, Kretek, Kuchciak, Możejko, Ogrodowicz, bracia Krzysztof
i Wiesław Surlitowie i Tomaszewski, a także koledzy: Sławomir
Chałaśkiewicz, Sławomir Gula,
Zdzisław Kostrzewiński, Marek
Madej, Mikołaj Madej, Andrzej
Michalczuk, Dariusz Surlit, Andrzej Szulc i Witold Wesołowski.
O dzisiejszej piłce nożnej
w Tuszynie Jańczyk woli nawet
nie wspominać. Drużyna spadla
z V ligi do A klasy, nie ma dobrych zawodników, gry na po-
ziomie. Żałuje, że nikt nie przejmuje się tym upadkiem. Dlatego
kibicuje teraz Zawiszy Rzgów.
Zresztą z tym miastem i Centrum
Targowym „Ptak” związany jest
od lat. Na co dzień pracuje jako
gospodarz CT, pomaga kupcom
ze Wschodu. Ubolewa, że gdyby
nie błędne decyzje podejmowane
przez parlament, byłoby w Rzgowie jeszcze więcej handlujących
z Rosji, Ukrainy czy Białorusi.
– A przecież handel łączy ludzi,
pomaga rozwiązywać trudne problemy polityczne. „Ptak” jest już
w tych krajach liczącą się marką,
mógłby pomagać ludziom w niełatwych przecież czasach.
Pan Stanisław docenia rolę reklamy: i tej w sporcie, i w handlu.
Dlatego zachęca ludzi, by nie
bali się wiedzy płynącej także
z reklamy i promocji. - Dotyczy to szczególnie kupców ze
Wschodu, przed którymi stoją
takie same wyzwania jak przed
nami kilkanaście lat wcześniej.
A z „Ptakiem” warto robić interesy, bo firma ta będzie do końca
świata, a nawet dzień dłużej…
Jańczyk kocha ludzi i życie.
Energią wciąż kipi jak przed 20
czy 30 laty. Niedawno na boisku
w Gutowie dał popis swoich niemałych wciąż możliwości sportowych. Oklaskiwali go gorąco
współpracownicy. Zapowiada, że
także poza boiskiem chce jeszcze
sporo dokonać. Może w przyszłości powalczy o fotel burmistrza
Rzgowa, bo to miasto stało się
teraz jego drugim domem. (RP)
REGION I LUDZIE
str. 8
Słownik wielkich rzgowian (9)
Stanisław Juśkiewicz
Licząca już ponad wiek rzgowska Orkiestra Dęta miała wielu wspaniałych muzyków
i opiekunów, ale według zgodnej opinii najbardziej dla niej zasłużonym kapelmistrzem
był Stanisław Juśkiewicz. Dbał on o dyscyplinę i poziom gry zespołu, co zaowocowało
przyciągnięciem do orkiestry wielu młodych ludzi i znaczącymi sukcesami.
Stanisław Juśkiewicz był rzgowianinem. Na świat przyszedł 27
marca 1917 roku w dziewięcioosobowej rodzinie (2 braci i 4 siostry). Ojciec posiadał niewielki
sklepik przy ulicy Grodziskiej,
w którym pracowała także matka.
W 1931 r. Stanisław ukończył
szkołę podstawową w Rzgowie,
a w następnym roku, mając zaledwie 15 lat, znalazł się w szeregach 31 Pułku Strzelców Kaniowskich w Łodzi, gdzie zasilił
orkiestrę pułkową. Było to zgodne
z jego dziecięcymi i młodzieńczymi marzeniami. Ze względu na
gruźlicę, w 1935 r. musiał opuścić szeregi wojska, jednakże nie
zrezygnował ze swojej pasji. Do
wybuchu wojny w Rzgowie, Starowej Górze i Kalinie uczył gry na
instrumentach dętych, jednocześnie od kwietnia 1937 r. pracował
w fabryce Geyera, grając również
w zakładowej orkiestrze. W styczniu 1943 r. wyjechał do Zakopanego, gdzie leczył się i jednocześnie
Rozmowa z Katarzyną Drzazga, autorką pracy dyplomowej pt. „Monografia
geograficzna okolic
Rzgowa”
- Informację o Pani pracy licencjackiej znaleźliśmy w wykazie prac Wydziału Nauk
Geograficznych Uniwersytetu
Łódzkiego. Ponieważ Rzgów nie
posiada zbyt bogatej literatury
naukowej i nadal rzadko staje
się obiektem badań, wzbudziło
to nasze zainteresowanie. Dlaczego zajęła się Pani właśnie
monografią geograficzną okolic
Rzgowa i to tych położonych na
wschód od miasta?
- Taki temat zaproponowano
mi w Katedrze Geografii Fizycznej zapewne także ze względu na
mój patriotyzm lokalny. Mieszkam w Rzgowie i nieźle znam
uczył zawodu zegarmistrza, który
niejednokrotnie przydawał mu się
w późniejszym okresie.
Po wyzwoleniu stanął na czele
odradzającej się Orkiestry Dętej
w Rzgowie, której w tym okresie patronowała parafia. Muzycy,
w których szeregach znaleźli
się m.in.: Henryk Makiewicz,
Mieczysław i Jan Czernikowie,
Czesław, Józef i Jan Siotorowie,
Władysław Pokorski, Jan Kruczkowski, Kazimierz Sznajder, Kazimierz Błaszczyk i czterej bracia
Kuzikowie (Alek, Franciszek,
Stefan – syn Franciszka i Stefan
– syn Wojciecha) uświetniali
święta kościelne. Praktycznie do
1949 r. leczył się – dopiero wówczas otrzymał zezwolenie lekarskie na podjęcie pracy zawodowej. Do 1951 r. był urzędnikiem
w Gospodarzu, potem pracował
jako rachmistrz w Łodzi.
Juśkiewicz troszczył się
o poziom gry orkiestry, ucząc
muzyków wzajemnego słuchania
instrumentalistów i dyscypliny
służącej zgraniu poszczególnych
członków orkiestry. Stąd systematyczne próby, które niejednokrotnie odbywały się w jego domu
przy ulicy Tylnej 5. Przywiązywał uwagę do repertuaru, przygotowując muzykom nuty wielu
Odkrywanie okolic
okolice mojego miasta. Swoje
opracowanie oparłam głównie
na analizie różnorodnych map.
Jeśli zaś idzie o literaturę przedmiotu, jest ona rzeczywiście niezbyt bogata
- Czy kontynuowała Pani
potem swoje zainteresowania?
- Praca licencjacka powstała
w 2008 roku, zaś w 2010 roku
obroniłam pracę magisterską,
ale jej temat był już zupełnie
inny, bo dotyczył rozbudowy
i modernizacji sieci wodociągowo-kanalizacyjnej w Łodzi
w ostatnich pięciu latach.
- Czy podczas pisania pracy
o okolicach Rzgowa coś Panią
zaskoczyło?
- Zajmowałam się głównie terenem na wschód od Rzgowa,
czyli leżącym między miastem
i Romanowem. Zaskoczyła mnie
przede wszystkim duża różnorodność tego terenu pod względem
geologicznym. Mało kto wie, że
za Modlicą, w okolicy Młynka,
znajdują się wydmy. Ciekawe
jest też duże zróżnicowanie wysokości terenu. Najniżej znajduje się dolina Neru, natomiast
najwyżej – Pagórki Romanowskie. Różnica na tym niewielkim przecież obszarze wynosi aż
45 metrów, choć wydaje się, że
jest to teren płaski. Zapewne dla
wielu ludzi zaskoczeniem będzie
i to, że przez naszą gminę przebiega dział wodny pierwszego
stopnia, czyli mamy tu rozdział
dorzeczy Odry i Wisły: wody
Neru spływają do Warty i Odry,
zaś Wolbórki – do Wisły.
- Wydawać by się mogło,
że w opisywanej przez Panią
okolicy nie ma żadnych atrakcji, tymczasem zwraca Pani
uwagę nie tylko na ciekawostki geologiczne i hydrologiczne, ale i turystyczne…
- We wsi Kalino, przez którą
przebiega tzw. trakt napoleoński, znajduje się ciekawy pagórek, z którego podziwiać można
wspaniałą panoramę Łodzi,
o czym wiedzą tylko nieliczni.
Prawdopodobnie zostanie on
zniszczony podczas budowy
autostrady.
- Proszę przedstawić się
bliżej Czytelnikom „Gazety
Rzgowskiej”.
- Aktualnie pracuję w jednym
z biur Łodzi i przygotowuję się
do studiów podyplomowych na
Uniwersytecie Łódzkim dotyczących rynku nieruchomości.
Mieszkam w Rzgowie, moim
wujkiem był nieżyjący już Jan
Depczyński, wielki miłośnik naszego miasta, który pozostawił
m.in. wiele obrazów ludzi zasłużonych dla naszego miasta.
(P)
utworów. Oceniano, że rzgowska
orkiestra z czasem zaczęła zaczęła bardziej przypominać zespół
profesjonalny niż amatorski.
W pierwszej połowie lat
pięćdziesiątych przybyło sporo
nowych muzyków, m.in.: Władysław Siotor (późniejszy jego
następca), Longin Bednarski,
Stanisław Siutowicz, Henryk
Woźniakowski i Włodzimierz
Sądkiewicz. Był to efekt jego
pasji i zarażania innych miłością
do muzyki. Jednak czasy do działalności kulturalnej i wychowawczej nie były łatwe tym bardziej,
że na początku lat sześćdziesiątych zmarł ks. Edward Dąbrowski, długoletni opiekun i mecenas
orkiestry, doceniający pracę nie
tylko kapelmistrza, ale i poszczególnych muzyków. Po każdym
występie orkiestry zapraszał jej
członków na plebanię na herbatę
i poczęstunek, co było przejawem
ojcowskiej troskliwości.
Lata pięćdziesiąte to jednocześnie okres dużej aktywności społecznej Juśkiewicza. Był wówczas
wiceprzewodniczącym (19531958), a następnie przewodniczącym Gminnej Rady Narodowej,
jednym z inicjatorów budowy
ośrodka zdrowia, punktu aptecznego i punktu weterynaryjnego,
włączył się również do budowy
stadionu sportowego. Od 1957 r.
działał w ZSL, organizując m.in.
kółka rolnicze w Gadce Starej,
Grodzisku, Rzgowie i Starowej
Górze. W latach 1957-1969 kierował gminną organizacją ZSL
W 1962 r. S. Juśkiewicz rozstał się z orkiestrą. Jego zainteresowania zaczęły się koncentrować wokół innych spraw:
działał m.in. w ZSL, zajmował
się zabytkami Rzgowa, walcząc
o niezabudowanie trójkatnego
Starego Rynku. Był m.in. wiceprezesem w rzgowskiej GS
(1958-1969 r.), pracował też
w Regionalnej Spółdzielni Zaopatrzenia i Zbytu w Łodzi oraz
w GS w Pabianicach. Pracując
w spółdzielczości – jak wspominają jego synowie – zgłosił kilka
wniosków racjonalizatorskich.
Mimo licznych obowiązków
nie zerwał jednak całkowicie kontaktu z muzyką. W jego nowym
domu, który wzniósł przy ul.
Nadrzecznej w 1959 r., pojawiło
się nowe pianino, na którym grać
mieli przede wszystkim dwaj synowie: Andrzej i Janusz. Jednak
nie oni stali się kontynuatorami
muzycznych tradycji lecz dwie
wnuczki: Agata i Małgorzata.
Pierwsza z nich gra w rzgowskiej Orkiestrze Dętej na werblu,
druga zaś na klarnecie.
Juśkiewicz zmarł 8 stycznia
1985 roku. Pochowany został na
rzgowskim cmentarzu. Pozostało po nim sporo ręcznie pisanych
nut i ciepłe wspomnienia.
(RP)
Na pożółkłej fotografii
Chór św. Cecylii
Członkinie i członkowie
dzisiejszego rzgowskiego
chóru „Camerata” wiedzą doskonale, że już przed wojną
w grodzie nad Nerem funk-
niż dziś. Śpiewakom patronowała św. Cecylia (zwana
też Cecylią z Rzymu), postać
historyczna, pochodząca z III
w., uznawana do dziś za opie-
cjonował z powodzeniem
chór św. Cecylii. Istniał on
przy miejscowej parafii i cieszył się wielkim powodzeniem wśród mieszkańców,
o czym świadczą chociażby
fotografie. Widać na nich
kilka razy więcej chórzystów
kunkę nie tylko chórzystów,
ale i lutników, muzyków, organistów i zespołów wokalnych.
Prezentowana fotografia
prawdopodobnie pochodzi
z 1938 roku.
(Saw.)
ŚWIAT CZTERECH KÓŁEK
str. 9
Tajemnice rajdów (13)
W stanie wojennym
Rok 1982. Początek stanu wojennego w naszym kraju. Mimo to działaczom rajdowym
i pracownikom Polskiego Związku Motorowego udało się uzyskać zezwolenie od władz
wojskowych i rządowych na zorganizowanie trzech eliminacji rajdowych. Jak to było
trudne pamiętają starzy działacze i zawodnicy. Benzyna na kartki (35 litrów na miesiąc),
przepustki na poruszanie się po kraju, rogatki na drogach (w nich wojskowi i milicjanci
sprawdzający przepustki). Przepustką była np. delegacja służbowa, którą w tym wypadku
wystawiali działacze Automobilklubu, następnie przesyłali do zainteresowanego zawodnika,
po to, by żołnierz czy milicjant kilkanaście razy ją sprawdzał w drodze np. z Warszawy
do Krakowa. Także inne utrudnienia zniechęciłyby pasjonatów tego sportu.
W maju 1982 roku w okolicach Myślenic rozegrano pierwsze eliminacje. Na starcie stanęła rekordowa w tych warunkach
ilość załóg – aż 70. Jechałem jako
pilot Mariana Bublewicza Oplem
Kadetem 2000. Marian już wtedy
był bardzo szybkim zawodnikiem,
jednak często zbyt szybkim. Z tego
powodu nie kończył zbyt wielu
rajdów. Wygrała załoga Andrzej
Koper – Włodzimierz Krzemiński
na Renault 5 Alpine uzyskując 19
sekund przewagi. My dojechaliśmy na 2 miejscu w klasyfikacji
generalnej. Trzecie miejsce zajęli
Samochód załogi M. Bublewicz – J. Wojtyna
bracia Bogdan i Witold Wozowicz
na Ładzie 2000. Następną eliminacją był Rajd Polski, jednocześnie eliminacja Pucharu Pokoju
i Przyjaźni (Puchar Krajów Demokracji Ludowej).
Po poważnych kłopotach
z autem (brak opon na zmianę oraz
drobnych awariach, które spowodowały opóźnienia) dojechaliśmy
do mety wygrywając klasę i zajmując VIII miejsce w klasyfikacji generalnej. Trzecia i ostatnia
eliminacja tego trudnego z uwagi
na sytuację w Polsce sezonu
odbyła się na drogach Beskidów.
Na odcinkach dobrze znanych
z poprzednich rajdów (Szczyrk
– Wisła, Wisła Czarne – Kubalanka, Górki – Lipowiec) stoczyliśmy ostrą walkę o zwycięstwo
z Andrzejem Koperem jadącym
na Renault 5 Alpine. Na jednym
z odcinków rozgrywanych w okolicach Cieszyna wyrzuciło nas na
pobocze i gdyby były drzewa,
mogło być groźnie.. Na szczęście
rów był pusty i po kilkudziesięciometrowej podróży rowem Marian
wyprowadził auto na drogę. Na
mecie przewaga nasza wynosi-
ła kilkadziesiąt sekund. Trzecie
miejsce zajęła załoga fabryczna
FSO – Adam Polak Roman Kabulski na Polonezie 2000. Ostatecznie sezon zakończyliśmy na
drugim miejscu w klasyfikacji generalnej zdobywając jednocześnie
tytuły mistrzów Polski w klasie do
2000 cm sześc. Tak więc sezon
1982 rozegrany w stanie wojennym w warunkach całkowicie
niesprzyjających okazał się dla
nas pod względem sportowym
wyjątkowo udany.
Janusz Wojtyna
wyobraźnią, nawiązujące m.in.
do kultowych filmów i legend.
Mistrzowie światowego tuningu ciężarowego zaprezentowali
najefektowniejsze swoje dzieła,
robiące wrażenie pod każdą szerokością geograficzną.
Na organizowany od 7 lat zlot
do Opola dotarły ciężarówki
z wielu europejskich krajów, m.in.
Niemiec, Czech, Słowacji i Norwegii. Towarzyszyło mu sporo
różnorodnych imprez o charak-
terze rozrywkowym. Celem tej
wielkiej imprezy było nie tylko
zaprezentowanie mistrzów tuningu na kołach, ale i uświadomie-
nie ludziom, jak wielką rolę we
współczesnym świecie odgrywa
dziś transport samochodowy.
(ER)
Potwory na kołach
Najpiękniejsze pojazdy ciężarowe z Finlandii i Szwecji
podążające do Opola na zlot
Master Truck zatrzymały się
w Rzgowie na terenie firmy
Scania. Po postoju i dołączeniu
polskich samochodów kolorowy konwój ruszył w kierunku
Częstochowy i Opola.
Wielkie wrażenie na oglądających te potwory na kołach robiły
m.in. samochody marki Scania
„Gunfighter”, „Zeus” i „Pink
Panther” z Finlandii, Scania „Las
Vegas” ze Szwecji i MercedeS
Benz Sprinter „Thor” z Finlandii. Wszystkie poddano kosztownej modyfikacji polegającej
m.in. na pomalowaniu i wyposażeniu w skórzaną tapicerkę oraz
kosztowne akcesoria i gadżety.
Dominował chrom, Aluminium
i polerowana stal. Na kabinach
pojazdów znajdowały się wspaniałe malunki inspirowane ludzką
SPORT
str. 10
Lekko, łatwo i przyjemnie
Wakacyjny okres urlopowy sprzyja rozleniwieniu. Każdy normalny człowiek jest przed,
w trakcie albo po urlopie. Jeszcze lepiej mają uczniowie i studenci. Jednym słowem - cały
kraj pracuje na pół gwizdka, a tu kochany naczelny redaktor pogania z terminami i życzy
sobie, aby wypracowanie było lekkie, łatwe i przyjemne. Kiedyś w sezonie ogórkowym
dziennikarze musieli wymyślać niestworzone historie ku uciesze ludu pracującego miast
i wsi. Dzisiaj media pełne są krwi, tragedii, katastrof i innych nieszczęść.
Gorzej jeśli nieszczęściem
okazują się niektóre orły pióra,
kamer czy mikrofonów.
Do wakacyjnego poziomu
dostroiły się słodkie trzpiotki
ironicznie nazywane redaktorkami, grasujące w redakcji
sportowej lokalnej telewizji. Te
nieszczęsne dziewoje tokują jak
cietrzewie w czasie godów. Ich
ślinotok, którym katują nas na
wizji, składa się tylko z dwóch
słów – fantastycznie i fenomenalnie. Widać ten bełkot,
zdaniem ślicznotek, jest nowoczesnym komentarzem. Do
studia są zapraszani nie tylko
mistrzowie prawdziwych dys-
cyplin ale także arcymistrzowie
i sztukmistrze rozrywek wszelakich. To wesołe towarzystwo
nie tylko raduje serce szefów
łódzkiego sportu, ale także ma
chrapkę wepchnąć się na listę
laureatów najlepszych sportowców regionu.
Chwała Bogu, że tradycyjnie
wysoki poziom trzyma sportowe Radio Łódź. Świetne audycje zaspokajają najwybredniejsze gusty zarówno fachowców,
wszelkiej maści sportowych
maniaków i niedzielnych kibiców. Bo dla prawdziwych kibiców skończyła się wakacyjna udręka. Ruszyła nasza liga
kopana, ale bardzo kochana.
Marzyciele liczą, że brylować
w niej będą trzy nasze orły, wirtuozi boisk, łąk i pastwisk – GKS
Bełchatów , ŁKS i Widzew. Co
prawda łódzkie stadiony okres
świetności mają lata świetlne
za sobą. Z zaprzyjaźnionego
Bełchatowa, ku uciesze i spokoju policji, przegoniono kibiców ŁKS, co nie przeszkadza
w pobieraniu wysokich opłat
za wynajem stadionu. A kibice
Widzewa porozumiewają się
ze swoimi działaczami przy
pomocy SMS-ów. Ale co tam.
Najważniejsze, że znowu będziemy podziwiać naszych
orłów sokołów. Cała Europa
żyje derbami nr 1, czyli Gran
Derbi Real Madryt – Barcelona.
A nasz region już teraz szykuje
się do europejskich derbów nr
2: ŁKS – Widzew, czyli Żydzi
kontra Jude…
Wśród powszechnej bezradności, lenistwa, biadolenia
na uznanie i wzór zasługuje
Rzgów. Po awansie piłkarzy do
III ligi nie spoczęto na laurach.
Modernizowany jest stadion,
drużyna wzmacnia się dobrymi
zawodnikami. Jak na drożdżach
rośnie nowa hala sportowa,
która wejdzie w skład nowoczesnego kompleksu sportoworekreacyjnego i kulturalnego.
Jednym słowem - Rzgów nadal
na wysokiej fali dzięki nowym
inicjatywom i rozmachowi inwestycyjnemu, z czego zasłynął
w ostatnich kilkunastu latach.
Okazuje się, że dla ludzi talentu,
pomysłu i czynu nigdy nie ma
wolnego od myślenia i roboty.
Tak trzymać, moi drodzy!.
Marek Łopiński
Klub Przyjaciół Zawiszy
1. Centrum Handlowe PTAK
2. Urząd Miejski w Rzgowie
3. Abanion – Bogumił Boguszewicz
4. Air Clima – Katarzyna Gajewska
5. Aquator
6. DrewBuk – Artur Grochowski
7. DrewMar – Marian Bednarek
8. El Serwis – Jarosław Mierzejewski
9. Fol Kul – Edward Kulanty
10. Frakop – Marek Franczak
11. Grand-Pol – Paweł Babski
12. Klepsydra – Tomasz Salski
13. Mar-Pol – Marian Pewniak
14. Opony Export-Import – Henryk Pach
15. Milena – Szymon Karpiński
16. Print Express – Agnieszka Rozbicka
17. Rol-Bud – Wojciech Pietraszczyk
18. Znicro – Jan Hejwowski
GLKS Zawisza w pigułce
Barwy: niebiesko-białe
Adres: Tuszyńska 56, 95-030 Rzgów
e-mail: [email protected]
Internet: zawiszarzgow.com.
Stadion: pojemność 800 miejsc (wszystkie siedzące)
Oświetlenie: 200 luksów
Boisko: 103 m x 68 m
Prezes: Jan Nykiel
Trener: Wojciech Robaszek
Z kart historii klubu
5 maja 1947 - utworzenie organizacji sportowej LZS Rzgów
29 lipca 1956 – otwarcie stadionu - boiska do piłki nożnej, siatkówki i koszykówki, 400-metrowa bieżnia
1979 - utworzenie drużyn młodzieżowych piłki nożnej
1983 - awans drużyny seniorów do klasy okręgowej
12.01.1998 - powstanie GLKS Zawisza Rzgów, kontynuatora
tradycji LZS Rzgów
2007 - nadanie stadionowi imienia Henryka Śmiechowicza – budowniczego obiektu i wieloletniego prezesa klubu
2008 - awans piłkarzy do IV ligi
2011 - awans piłkarzy do III ligi
Odporni czy toporni
O trenerach można mówić
i pisać bez końca. To najbarwniejsze postacie w piłkarskiej
rodzinie. Przy nich nie można
się nudzić, to prawdziwe chłopy
z jajami. Jak w każdym zawodzie są wśród nich artyści, rzemieślnicy i zwykli partacze.
Tych ostatnich trochę pęta się
po niższych klasach. Pół biedy,
kiedy obejmą drużynę w trakcie sezonu i nie zdążą zniszczyć dobrej roboty poprzednika. Gorzej jeśli taki chłopek
-roztropek weźmie sprawy
w swoje spracowane ręce. Żeby
nie wiem ile trenował, oglądał
kaset z meczami, to i tak wyżej
chłoporobotnika z pegeeru nie
podskoczy. Sylabizując broszurkę „Młodego instruktora amatora” wprowadza wiejskie nowinki, zamieniając przedmeczowy
rozruch w dwugodzinny trening.
Te i inne znachorskie metody
owocują licznymi kontuzjami,
wynikającymi ze zmęczenia materiału, a nie urazów. Nasza chłopina, ironicznie zwana trenerem,
działa na dwa fronty. W szatni,
przed zawodnikami, pierś cherlawą wypręża, porykując: jam tu
szef, żaden prezes czy właściciel
mi nie podskoczy. Z kolei u prezesa przymilnie merda ogonem,
z trwogą łypiąc mu w oczy, czy
dzisiaj dostanie marchewkę czy
kijem po łbie. Swoją szkoleniową impotencję tłumaczy marnymi kopaczami, z którymi pracuje. Po kątach ujada na działaczy,
że nie podpierają sędziów czy
przeciwnika. Rozdziera szaty
nad garbatym losem, pomstując na piłkarzy nie nadążającymi za Europą. Ta ciemnota za
premie i kontrakty dziękuje mu
słowami, a przecież na tym nie
ugotuje zupy. Nowoczesny Europejczyk, znający hasło „nie
dziękuj, nie dziękuj, od tego
są pieniądze” podziękowania
składa przy kasie.
Chłopek-roztropek to najczęściej instruktor z awansu, przypadkowo wyniesiony na stołek,
dzięki niezbadanym wyrokom,
albo kaprysowi prezesa. Pokorny sługa każdego pana, latami
szwenda się po niższych klasach, a trenowane przez niego
ofiary po takiej nauce błyszczą
na wiejskich festynach. Pełen
kompleksów, wszędzie wietrzy
podstęp, bełkocząc coś o wbijaniu noża w plecy. Ta perła intelektu, o twarzyczce nieskażonej
wysiłkiem umysłowym, to prawdziwy gminny geniusz futbolu.
Często, szczególnie piłkarze,
są wykańczani przez różnych
chłopków-roztropków albo emerytów dysponujących nowinkami
szkoleniowymi sprzed trzydziestu lat. Ci odporni na wiedzę artyści zamiast szkolenia dają tylko
„ do pieca”, czyli w d…..
Marek Łopiński
MIASTO I GMINA
INFORMATOR RZGOWSKI
Urząd Miejski w Rzgowie
ul. Plac 500-lecia 22
tel. (42) 214-12-10
fax (42) 214-12-07
Pogotowie Ratunkowe
999
Straż Pożarna
998
Policja
997
Pogotowie energetyczne
991
Pogotowie gazowe
992
Pogotowie wod.-kan.
994
Posterunek Policji
tel. (42) 214-10-07
Rzgów, pl. 500-lecia 6
- dzielnicowy (Rzgów)
tel. (42) 214-10-07
- dzielnicowy
tel. (42) 214-10-07
(Starowa Góra od nr. 40, Tadzin, Konstantyna, Kalino, Kalinko,
Romanów,
Huta Wiskicka, Grodzisko, Bronisin Dw.)
- dzielnicowy tel. (42) 214-10-07
(Babichy, Prawda, Gospodarz, Stara
Gadka, Guzew,
Czyżeminek I, II, III, Starowa Góra do nr. 40)
Komisariat Policji Tuszyn
Tuszyn, ul. Żeromskiego 31
tel. (42) 614-25-60
Ochotnicza Straż Pożarna
Rzgów, ul. Nadrzeczna 11
tel. (42) 214-10-08
Biblioteka Publiczna Rzgów, ul. Szkolna 3
tel. (42) 214-10-12, 214-11-12
Gminny Ośrodek Kultury
Rzgów, ul. Rawska 8
tel. (42) 214-13-12
Gminny Ośrodek Pomocy
Społecznej
Rzgów, ul. Rawska 8
tel. (42) 214-21-12
Gminny Ośrodek Zdrowia
Rzgów, ul. Ogrodowa 11
tel. (42) 214-11-72, 214-11-73
Ośrodek Dziennego Pobytu
Rzgów, ul. Ogrodowa 11
tel. (42) 214-12-93
Parafia rzymskokatolicka
Rzgów, pl. 500-lecia 7
tel. (42) 214-10-04
Przedszkole Publiczne
Rzgów, ul. Szkolna 1
tel. (42) 214-14-39, 214-14-49
Szkoła Podstawowa, Guzew
tel. (42) 214-10-86
Szkoła Podstawowa, Kalino
tel. (42) 214-10-77
Szkoła Podstawowa
Rzgów, ul. Szkolna 3
tel. (42) 214-10-39
Gimnazjum
Rzgów, ul. Szkolna 3
tel. (42) 214-13-39
fax (42) 214-10-39
USC, Rzgów, Pl. 500-lecia 22
tel. (42) 214-11-30
Zakład Wodociągów
i Kanalizacji
ul. Stawowa 11
tel. (42) 214-11-91
Zakład Energetyczny SA Pabianice
ul. Piłsudskiego 19
tel. (42) 215-37-10
Zakład Gazowniczy Pabianice, ul. Partyzancka 110
tel. (42) 213-06-81, 213-06-82
str. 11
Budynek wolnostojący 150
Biuro Rachunkowe s.c. ofeOGŁOSZENIA •m kw.. wszystkie media, moni- •ruje usługi księgowe i kadrowoPodaruję cztery owczarki
•niemieckie
pięciomiesięczne,
Ksawerów, tel.662-637-641
Biuro rachunkowe w Starowej Górze, tel. 501-489-133
Pośrednictwo finansowe,
kredyty hipoteczne, bezpłatna
pomoc, tel. 509-718-892
Do wynajęcia 2 budynki
(130.70 m kw.) na działalność gospodarczą, w centrum
Rzgowa, tel.604-073-997
Sprzedam dom letniskowy
ok. 110 m kw. (działka 2300 m
kw.), Rydzynki, gm. Tuszyn,
tel. 783-940-400
Podciśnieniowe pranie dywanów i tapicerki, tanio, dojazd
gratis, tel. 665-121-391
Korepetycje z niemieckiego,
angielskiego – student,
tel. 664-986-116
Podaruję rzeczy z likwidacji
domu w Ksawerowie,
tel. 662-637-641
Nowo otwarty zakład
AUTO-SERWIS – mechanika
pojazdowa, Rzgów, ul. Tuszyńska 38, tel. 883-456-016
Kobieta dyspozycyjna podejmie pracę w gastronomii, również jako pomoc domowa lub
opiekunka, tel. 505-159-820
Wynajmę mieszkanie
2-pokojowe, Łódź Chojny,
tel. 784-089-303
Zatrudnię opiekunkę do
dziecka, ze Rzgowa lub okolic,
tel. 517-741-477
•
•
•
toring, hala 110 m kw., 2 lokale
biurowe, w Starowej Górze – do
wynajęcia, tel. 513-089-505
Działkę budowlaną 1133 m
kw., wszystkie media, granica
miasta Łodzi i Starowej Góry –
sprzedam, wynajmę, zamienię,
tel. 513-089-505`
Dodatkową pracę 4-5 razy
w tygodniu podejmie 52-letnia,
z prawem jazdy, prac. ochrony,
tel. 697-528-615
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
płacowe w pełnym zakresie,
tel. 512-330-191
Korepetycje z matematyki,
angielskiego (szkoła podstaowa,
gimnazjum), tel. 694-396-802
Korepetycje z angielskiego –
studentka anglistyki,
tel. 609-666-166
Korepetycje z chemii, matematyki (gimnazjum, szkoła
podstawowa), 694-396-802
Oprawa muzyczna imprez,
dj, wodzirej – wesela, bale sylwestrowe i inne imprezy,
tel. 505-112-964
Sprzedam ciągnik MF-255,
rok 1989, ciągnik Ursus-3512,
ładowacz Cyklop UNHZ-500,
stan dobry, tel. 506-342-712
Sprzedam kombajn „BizonRekord”, rok prod. 1989, okolice Tuszyna, tel. 792-958-656
Korepetycje z chemii, gimnazjum, szkoła średnia,
tel. 601-948-730
Firma „Vacuella” zaprasza
na odchudzanie w maszynach,
spacer termalny i w podciśnieniu, tel. 603-228-457
Studio tańca Acapullco – dla
narzeczonych, dzieci i dorosłych,
Wiwulskiego 15,
tel. 888-023-973
Poszukuję lokalu użytkowego o pow. ok. 30 m kw. na działalność finansową,
tel. 504-481-044
Sprzedam ciągnik rolniczy
T25, rok prod. 1986; samochód
ŻUK, 1990, stan idealny; agregat
uprawowy, tel. 600-004-071
•
•
•
•
•
do wynaję•cia Posiadam
mieszkanie 2-pokojowe,
Łódź, Bałuty, tel.501-076-322,
501-126-504
Sprzedam działkę budowlano-usługową w Ksawerowie, ul.
Graniczna, 2048 m kw.,
tel. 608-575-016
Kompleksowe remonty, wykańczanie wnętrz, tel. 502-088-343,
www.kielmus.pl
Wynajmę budynek mieszkalny na wsi, działka 1400 m
kw., na okres letni lub dłużej,
tel. 506-342-712
Profesjonalnie tanio imprezy
muzyczne, np. komunie, chrzciny, wesela, tel. 784-319-208
Korepetycje z chemii (gimnazjum/liceum), absolwentka PŁ,
tel. 511-812-604
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
•
Kupon na ogłoszenie drobne bezpłatne
* Imię i nazwisko:
* Numer telefonu, e-mail:
Treść z numerem kontaktowym: (max 80 znaków)
* Dane osobowe, powierzone przez Panią/Pana Biuru Ogłoszeń przyjmującemu zamówienie będą przetwarzane przez nie wyłącznie dla potrzeb realizacji zamówienia.
Podanie danych jest aktem dobrowolnym.
Oświadczam, że znane mi są Ogólne zasady zamieszczania reklam i ogłoszeń w „Gazecie Rzgowskiej” i wyrażam zgodę na ich stosowanie dla potrzeb realizacji
niniejszego zamówienia.
Kupon należy wysłać pocztą na adres:
Gazeta Rzgowska, ul. Rzemieślnicza 35, 95-030 Rzgów lub skan na e-mail [email protected] podpis
Magazyn Przedsiębiorców Gminy Rzgów
Wydawca:
PTAK-MEDIA S.A.
ul. Rzemieślnicza 35
95-030 Rzgów
tel.: (42) 235-26-28
fax: (42) 214-18-41
www.gazetarzgowska.pl
[email protected]
ISSN 2081-8106
Redaguje zespół:
Ryszard Poradowski - redaktor naczelny,
Marek Łopiński (sekretarz)
Edyta Pacholska (redaktor)
Łukasz Milczak (redaktor techniczny)
Reklama: [email protected]
Redakcja i wydawnictwo nie ponoszą odpowiedzialności za treść zamieszczonych
reklam, ogłoszeń i informacji pochodzących od osób i instytucji zewnętrznych.
Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów, korekty, edycji nadesłanych
materiałów, a także do publikowania materiałów w dogodnym dla redakcji czasie
i kolejności oraz niepublikowania materiału bez podania przyczyny.
str. 12
Rośnie hala sportowa
REKLAMA

Podobne dokumenty

Gazeta Rzgowska

Gazeta Rzgowska kilka innych zalet, gdyż promuje samochody nowoczesne, a  więc i  najmniej szkodzące środowisku. To niewątpliwie ważny aspekt systemu, który z natury nastawiony jest na finansowy zysk. W  przypadku...

Bardziej szczegółowo

Gazeta Rzgowska

Gazeta Rzgowska trudno ustalić winnych jakiegoś zdarzenia, z pewnością odpowiedzialnymi za to są dziennikarze, masoni i cykliści. Dlaczego cykliści? Bo jeżdżą rowerami i są zapewne homoseksualistami. Skąd taka ori...

Bardziej szczegółowo

Gazeta Rzgowska

Gazeta Rzgowska natychmiastowej pomocy medycznej. Na miejscu zdarzenia są strażacy z miejscowej OSP zabezpieczają miejsce zdarzenia, odłączają akumulator i zakręcają zawór instalacji gazowej pojazdu. Tłum gapiów z...

Bardziej szczegółowo

Gazeta Rzgowska

Gazeta Rzgowska Bartoszewski zwraca uwagę na jeszcze jeden element związany z bezpieczeństwem na rzgowskich drogach – trzeba jak najszybciej załatać liczne dziury i zlikwidować nierówności.

Bardziej szczegółowo