W numerze między innymi
Transkrypt
W numerze między innymi
Wieści aniżowskie Nr 166 ● grudzień 2010 ● Cena 2,50 zł. ● ISSN 1509-6025 W ten błogosławiony czas Bożego Narodzenia, gdy Bóg sam przychodzi i zamieszkuje pośród nas, życzymy Mieszkańcom Gminy Raniżów radosnego i pogodnego przeżycia świąt w ciepłym rodzinnym gronie. Niech Boża Dziecina Błogosławi w życiu rodzinnym i zawodowym, niech napełnia siłą i miłością a nadchodzący Nowy Rok 2011 zbliży do siebie wszystkich ludzi w duchu jedności i pokoju. Jan Rzeszutek Przewodniczący Rady Gminy Daniel Fila Wójt Gminy Raniżów W numerze między innymi: W swoim pierwszym oficjalnym wystąpieniu wójt Daniel Fila nakreślił główne kierunki swego działania na najbliższa kadencję. Jednocześnie złożył podziękowania wyborcom za głosowanie na jego osobę. Wzruszający dla niego samego był moment podziękowania złożony rodzicom: Annie i Romanowi, jak również babci Marii Dul, za wspieranie go w całej dotychczasowej działalności Otrzymali oni od syna i wnuka piękne bukiety kwiatów. cd na str. 6 Pod koniec imprezy nad salą gimnastyczną pojawił się święty Mikołaj. Zszedł z góry po drabinie. W ślad za nim, jego pomocnicy spuścili na sznurach wielkie wory z prezentami. Mikołaj wypytywał o grzeczność, o wierszyki, piosenki. Co odważniejsi recytowali lub śpiewali. Publiczność nagradzała ich oklaskami. Wszyscy otrzymali prezenty, choć co niektórym urwisom Mikołaj pogroził paluszkiem. cd na str. 10 22 Wieści Raniżowskie Raniżowskie nr nr 166 166 Wieści Wiarę wyznajemy, Ojczyznę miłujemy, kochamy radosne życie… Pod takim hasłem świętowała 94. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości społeczność Szkoły Podstawowej im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Staniszewskiem. Szkoła, której patronem jest człowiek – twórca i symbol niepodległej Polski stawia sobie za priorytet kształtowanie postaw patriotycznych wśród dzieci i młodzieży oraz krzewienie patriotyzmu w środowisku lokalnym. Poczty sztandarowe OSP i Gminnego Gimnazjum w Raniżowie podczas Mszy Św. Złożenie kwiatów przed tablicą Marszałka Józefa Piłsudskiego. Na pierwszym planie dyr. Anna Żak. Z inicjatywy dyrektora szkoły uczniowie i nauczyciele Szkoły Podstawowej w Staniszewskiem włączyli się w radosne obchody Święta Niepodległości. W tym celu wykonali kilkaset okolicznościowych biało – czerwonych kotylionów. Tradycyjnie nauczyciele zadbali o odświętny wystrój naszej szkoły oraz kościoła parafialnego. wali montaż słowno-muzyczny pt. „Póki Polska żyje w nas”. W tym celu wykorzystaliśmy zbiór wierszy Władysława Bełzy pt. „Kto ty jesteś” oraz najpopularniejsze pieśni patriotyczne, legionowe i religijne. Część oficjalna obchodów miała miejsce przed tablicą Marszałka Józefa Piłsudskiego 11 listopada 2010 r. Od wczesnych godzin rannych z naszej szkoły rozbrzmiewały melodie pieśni patriotycznych i legionowych, które wprowadzały mieszkańców w radosny nastrój Święta Niepodległości. Pani dyrektor wraz z przedstawicielami Samorządu Uczniowskiego witała przybyłych na uroczystość przypinając okolicznościowe kotyliony. Koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu uczniów z SP Staniszewskie. Uroczystą Ofiarę Mszy Św. złożyli: ks. Kamil Majer, ks. Henryk Smaroń, ks. Paweł Solis. W przededniu 92 rocznicy Odzyskania Niepodległości uczniowie wzięli udział w szkolnym konkursie wiedzy na temat: Marszałek Józef Piłsudski Wskrzesiciel i Twórca Niepodległej Polski. Uczestnicy wykazali się obszerną wiedzą na temat I Marszałka Polski. Najlepszymi wśród nich okazali się - Gabriela Kozak i Bartosz Zimny z klasy IV. Laureaci otrzymali okolicznościowe dyplomy. Dzieci z klas III –VI zaprezento- Podczas przemówienia pani dyrektor przypomniała: „(…) chcemy was wychować na Polaków, którzy wiarę wyznają, Ojczyznę miłują, kochają radosne życie. Szczególnie wspominamy dziś Patrona naszej szkoły Marszałka Józefa Piłsudskiego…”. Z kolei, przybyli przedstawiciele władz lokalnych: Wójt Gminy Raniżów - Jan Niemczyk, Przewodniczący Rady Gminy – Daniel Fila oraz Dyrektor Szkoły – Anna Żak, przedstawiciele Rady Pedagogicznej Katarzyna Kołodziej oraz SU – Andżelika Sondej złożyli wiązanki kwiatów i zapalili symboliczny znicz pod tablicą Marszałka. Po części oficjalnej przedstawiciele Wieści Raniżowskie nr 166 3 władz gminnych, dyrektor szkoły, nauczyciele, uczniowie i rodzice udali się autobusem do Kościoła Parafialnego w Raniżowie na uroczystą Mszę Św. w intencji Ojczyzny. Przed ceremonią wyznaczeni uczniowie dekorowali odświętnymi kotylionami wszystkich przybywających do kościoła. Wzruszające świadectwo umiłowania Ojczyzny dała wchodząca do kościoła kobieta, która z czułością przytuliła do serca biało-czerwony kotylion ze słowami na ustach „kochana Ojczyzna”. Zaskoczyła nas młodych - recytacją fragmentu wiersza Marii Konopnickiej: A jak ciebie ktoś zapyta: Kto ty taki, skąd ty rodem? Mów, żeś z tego łanu żyta, Żeś z tych łąk, co pachą miodem. na poezji, której kształtował się patriotyzm naszych ojców i dziadów. Po zakończonej liturgii mszy św. miał miejsce koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu uczniów SP w Staniszewskiem. Zebrani wysłuchali wiązankę najpopularniejszych pieśni patriotyczno-religijnych: „Póki Polska żyje w nas”, „Marsz pierwszej brygady”, „Maszerują strzelcy”, „Hej komendancie”, „Ojczyzno ma”, „Rozkwitały pąki białych róż”, „O mój rozmarynie”, „Rota”, „Wojenko, wojenko”. Nie zabrakło również wierszy o Piłsudskim i Ojczyźnie. Cieszymy się, że w radosne obchody Święta Niepodległości udało się nam włączyć społeczność lokalną. Mamy nadzieję, iż wielu uczestników uroczystości czuło radość z faktu bycia Polakiem i dumnie nosiło biało-czerwone kotyliony. Anna Żak Każdy z mieszkańców przybyłych do kościoła został odznaczony biało-czerwonym kotylionem. Nowa Rada Gminy VI kadencji W dniu 21 listopada 2010 roku została wybrana nowa Rada Gminy VI kadencji, która sprawować będzie władzę uchwałodawczą w gminie Raniżów przez najbliższe 4 lata. W dniu 29 listopada br. na I sesji radni złożyli ślubowanie oraz wybrali ze swego grona przewodniczącego i wiceprzewodniczących. Na funkcję przewodniczącego został zgłoszony jeden kandydat: radny Jan Rzeszutek z Mazurów. Komisja skrutacyjna przygotowała karty do głosowania i każdy z obecnych na sesji Pamiątkowe zdjęcie po I sesji Rady Gminy. Stoją od lewej: Bogdan Mul, Marian Pomykała, Marek Margański – sekretarz gminy, Mieczysław Burek – przewodniczący Rady Powiatu Kolbuszowskiego, Daniel Fila – wójt elekt, Henryk Stępień, Stefan Gancarz, Stanisław Kobylarz, Dariusz Sobolewski, Władysław Kobylarz, Bronisław Pruś, Janusz Grochala, Karol Ozga, Stanisław Sudoł. Siedzą: Edward Pruś, Jan Rzeszutek – przewodniczący Rady Gminy, Marian Indyk. 4 Wieści Raniżowskie nr 166 Prezydium Rady Gminy: Edward Pruś, Jan Rzeszutek, Marian Indyk. Symboliczne przekazanie władzy nad Radą przez najstarszego radnego Mariana Pomykałę dla nowo wybranego przewodniczącego Jana Rzeszutka. radnych dokonywał wyboru, stawiając „x” na „tak” lub „nie”. Kandydat na przewodniczącego otrzymał 14 głosów na „tak”, w wyniku czego objął przewodnictwo w Radzie Gminy Raniżów VI kadencji. Z kolei dokonano wyborów wiceprzewodniczących. Na te funkcje zgłoszonych zostało dwóch kandydatów: radny Edward Pruś z Woli Raniżowskiej i radny Marian Indyk z Raniżowa. W wyniku również tajnego głosowania obaj otrzymali wystarczającą ilość głosów, by zasiąść w prezydium Rady. Jednocześnie już nowa Rada przyjęła uchwałę o unieważnieniu mandatu radnego Daniela Fili, który został wybrany na wójta gminy Raniżów, uzyskując w I turze 1903 głosy (56,55%). Ślubowanie składa radny Stanisław Kobylarz. Ślubowanie składa radny Dariusz Sobolewski. Wybory przewodniczącego. Głos oddaje radny Ślubowanie składa najmłodszy z radnych Karol Ozga. Janusz Grochala. 5 Wieści Raniżowskie nr 166 Wyniki wyborów do Rady Gminy w Raniżowie Okręg wyborczy 1. Raniżów 2. Wola Raniżowska 3. Mazury 4. Zielonka 5. Staniszewskie 6. Korczowiska i Posuchy 7. Poręby Wolskie Nazwisko i imię FILA Daniel INDYK Marian Bolesław KOBYLARZ Stanisław OZGA Karol POMYKAŁA Marian Jan PRUŚ Bronisław PRUŚ Edward Bolesław SOBOLEWSKI Dariusz Stanisław SUDOŁ Stanisław Wojciech MUL Bogdan RZESZUTEK Jan KOBYLARZ Władysław Jan GROCHALA Janusz Piotr STĘPIEŃ Henryk GANCARZ Stefan Piotr Wiek 28 55 41 24 61 54 54 26 50 43 48 50 38 42 55 Liczba uzyskanych głosów 502 487 529 360 429 431 383 398 337 153 164 124 94 139 80 Wyniki głosowania na Wójta Gminy Raniżów Lp. 1. 2. 3. 4. Nazwisko i imię DEC Eugeniusz FILA Daniel KOWALSKI Marek NIEMCZYK Jan Głosowanie w lokalu wyborczym w Raniżowie. Liczba głosów 291 1903 483 688 % 8,65 56,55 14,35 20,45 6 Wieści Raniżowskie nr 166 Ślubowanie wójta 6 grudnia 2010 r. w godzinach popołudniowych w budynku Urzędu Gminy w Raniżowie odbyła się II sesja Rady Gminy VI kadencji. Głównym punktem porządku obrad było złożenie przysięgi przez nowo wybranego wójta Daniela Filę. Uroczysta chwila złożenia ślubowania przez wójta Daniela Filę. Zaświadczenie o wyborze na Wójta Gminy Raniżów przedkłada przewodnicząca Gminnej Komisji Wyborczej Teresa Piórek. Po tym nastąpił akt ślubowania. Wójt odczytał rotę następującej treści: „Obejmując urząd Wójta, uroczyście ślubuję, że dochowam wierności prawu, a powierzony mi urząd sprawować będę tylko dla dobra publicznego i pomyślności mieszkańców Gminy. Tak mi dopomóż Bóg.” W swoim pierwszym oficjalnym wystąpieniu („expose”) wójt Daniel Fila nakreślił główne kierunki swego działania na najbliższa kadencję. Jednocześnie złożył podziękowania wyborcom za głosowanie na jego osobę. Wzruszający dla niego samego był moment podziękowania złożony rodzicom: Annie i Romanowi, jak również babci Marii Dul, za wspieranie go w całej dotychczasowej działalności Otrzymali oni od syna i wnuka piękne bukiety kwiatów. Po tym popłynęły gratulacje od przewodniczącego Rady Gminy Jana Rzeszutka, zastępców oraz gości. Były również kwiaty od delegacji Zespołu Pieśni i Tańca „Lesiaki”. Stanisław Samojedny W uroczystości ślubowania wzięła udział również najbliższa rodzina wójta Daniela Fili. Ten doniosły moment rozpoczynający piastowanie najwyższej funkcji w gminie odbył się w obecności wielu gości przybyłych na tę sesję, wśród nich byli: najbliższa rodzina wójta, były pracodawca – poseł na Sejm RP Zbigniew Chmielowiec, starosta kolbuszowski Józef Kardyś i przewodniczący Rady Powiatu Mieczysław Burek, radni, sołtysi. Na wstępie przewodnicząca Gminnej Komisji Wyborczej w Raniżowie Teresa Piórek wręczyła panu Danielowi Fili zaświadczenie o wyborze na stanowisko Wójta Gminy Raniżów. Życzenia i bukiet kwiatów na nową drogę od ZPiT „Lesiaki”. Wyrażam serdeczne podziękowanie Mieszkańcom Gminy Raniżów za udział w wyborach samorządowych i zaufanie, jakie mi okazali oddając na mnie swój głos w wyborach na Wójta Gminy Raniżów. Postaram się nie zawieść Państwa oczekiwań, sumiennie i rzetelnie będę pracował na rzecz naszej Gminy. Daniel Fila Wieści Raniżowskie nr 166 Daniel Fila Wójt Gminy Raniżów VI kadencji Mieszkaniec Raniżowa, lat 28, ukończył z wyróżnieniem Uniwersytet Rzeszowski uzyskując tytuł mgr historii i wiedzy o społeczeństwie, w latach 2006 – 2010 Dyrektor Biura Poselskiego Posła Zbigniewa Chmielowca oraz Przewodniczący Rady Gminy Raniżów V kadencji, Wiceprezes Zarządu Lokalnej Grupy Działania „Siedlisko”, członek Stowarzyszeń działających na terenie Gminy Raniżów. 101 lat Najstarszej mieszkance Gminy Raniżów, Pani Karolinie Chudzik z Woli Raniżowskiej z okazji przypadającej w dniu 16 grudnia 2010 r. 101. rocznicy urodzin życzenia dużo zdrowia, miłości najbliższych, ciepła rodzinnego przesyła Wójt Daniel Fila wraz z pracownikami Urzędu Gminy Składam serdeczne podziękowania tym wszystkim, którzy wzięli udział w wyborach samorządowych – a szczególnie tym, którzy oddali na mnie swój głos! Jestem wdzięczny, iż razem z Wami mogłem po raz pierwszy przeżyć tak ciekawe doświadczenie… Łączę wyrazy szacunku, Marek Kowalski Składam serdeczne podziękowania, mieszkańcom Woli Raniżowskiej, którzy wzięli udział w wyborach samorządowych i tak licznie poparli moją kandydaturę do Rady Gminy Raniżów. Postaram się nie zawieść Waszego zaufania. Z okazji nadchodzących Świat Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku, chciałbym wszystkim mieszkańcom Gminy Raniżów życzyć: wiary, co góry przenosi, nadziei, która nigdy nie gaśnie i miłości w każdej ilości. Dariusz Sobolewski Życzenia radosnych, spędzonych w rodzinnej atmosferze Świąt Bożego Narodzenia oraz wszelkiej pomyślności i realizacji osobistych zamierzeń w Nowym Roku wszystkim mieszkańcom Mazurów składają Zarząd oraz Członkowie Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Mazury Serdecznie dziękuję mieszkańcom Gminy Raniżów za okazane zaufanie, życzliwość i zagłosowanie na mnie w wyborach do Rady Powiatu. Postaram się nie zawieźć Państwa zaufania. Jako Przewodniczący Rady Powiatu Kolbuszowskiego będę zawsze starał się wykonywać swoje obowiązki sumiennie oraz należycie, zawsze mając na uwadze dobro mieszkańców naszego powiatu. Przewodniczący Rady Powiatu Kolbuszowskiego Mieczysław Burek Składam serdeczne podziękowania wszystkim mieszkańcom gminy Raniżów, a w szczególności strażakom OSP, którzy oddali na mnie głos w wyborach samorządowych do Rady Powiatu. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku 2011 życzę wszelkiego dobra i dużo zdrowia. Z poważaniem Adam Woś Kierownik USC Serdecznie dziękuję mieszkańcom Gminy Raniżów za oddanie głosu na mnie w wyborach do Rady Powiatu Kolbuszowskiego. Z okazji nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim mieszkańcom naszej gminy pogody ducha oraz wszelkiej pomyślności w nadchodzącym Nowym Roku. Z wyrazami szacunku Józef Ozga 7 8 Wieści Raniżowskie nr 166 Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia mieszkańcom Gminy Raniżów zdrowia, wszelkiej pomyślności, błogosławieństwa od Nowo Narodzonej Dzieciny oraz spełnienia marzeń i zamierzeń w Nowym Roku 2011 życzy Zarząd Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Oświaty, Kultury, Sportu w Raniżowie SZANOWNI PAŃSTWO Pragniemy serdecznie podziękować za poparcie udzielone w wyborach samorządowych naszemu kandydatowi na Wójta Gminy Raniżów Panu Danielowi Fila oraz kandydatom na radnych Rady Gminy. Będziemy wspólnie pracować dla dobra i rozwoju Naszej Gminy, Naszej Małej Ojczyzny Pełnomocnik KWW Dla Rozwoju Gminy Raniżów Marian Indyk OGŁOSZENIE Zarząd Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Oświaty, Kultury, Sportu w Raniżowie ogłasza konkurs na opracowanie logo Stowarzyszenia. Opracowanie w zaklejonych kopertach prosimy przesłać na adres Stowarzyszenia do 30. 01.2011. Dla zwycięzcy przeznaczona jest atrakcyjna nagroda. Więcej informacji o konkursie na stronie Stowarzyszenia www.ranizow.org.pl Odznaczenie od Prezydenta RP Dzień 30 listopada był dniem szczególnym dla kilkudziesięciu osób, mieszkańców Podkarpacia. W tym dniu Wojewoda Podkarpacki p. Małgorzata Chomycz wręczyła odznaczenia nadane przez Prezydenta RP. Srebrny Krzyż Zasługi za działalność w dziedzinie samorządowej i społecznej nadany przez Prezydenta Lecha Kaczyńskiego otrzymał Marian Indyk, działacz społeczny, Prezes Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Oświaty, Kultury, Sportu w Raniżowie, Przewodniczący Rady Gminy III i IV kadencji oraz Wiceprzewodniczący Rady Gminy obecnej kadencji. Serdecznie gratulujemy wyróżnienia i życzymy dalszych sukcesów na niwie zawodowej i społecznej. Daniel Fila OGŁOSZENIE Zarząd Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Oświaty, Kultury, Sportu w Raniżowie zaprasza chętnych z terenu gminy Raniżów na kurs tańca towarzyskiego dla dorosłych. Odpłatność 70zł od osoby. Rozpoczęcie kursu w styczniu 2011. Zapisy i szczegółowe informacje u prezesa Stowarzyszenia Mariana Indyk tel. 17 2285 111 Grand Prix dla Woli Raniżowskiej W dniu 16 listopada w Majdanie Królewskim odbył się III Powiatowy Festiwal Piosenki o Zdrowiu. Z naszej gminy na ten konkurs zgłosiły się zespoły z Woli Raniżowskiej i z Gminnego Gimnazjum w Raniżowie. Z Woli Raniżowskiej udział wzięły 2 zespoły. Jeden w kat. kl. I-III w składzie: Zuzanna Kobylarz, Aleksandra Samojedny, Anna Woszczyna i Bartosz Chudzik. Drugi z klas IV-VI w składzie: Anna Rembisz, Patrycja Rembisz, Joanna Pełka, Monika Gil, Urszula Grądziel, Gabriela Jaworska. Zespół młodszy zdobył I wyróżnienie za piosenkę pt. „Pijcie soki”, a zespół z klas starszych po raz drugi nagrodę główną GRAND PRIX. Należy przypomnieć, że w ubiegłym Zespół z SP Wola Raniżowska. roku również w tym samym festiwalu nasze dziewczęta z teatrzyku „ Gwiazdeczka” wyśpiewały sobie taka samą nagrodę. Dlatego jest to dla nas bardzo miłe zaskoczenie i docenienie nas za wysiłek, jaki wkładamy w przygotowania do tego konkursu. Oba zespoły przygotowały panie: Zofia Marut i Irena Kowalska. Aby wziąć udział w tym konkursie, trzeba było ułożyć tekst piosenki o zdrowiu do zapożyczonej melodii. Nasze dziewczęta zauroczyły jury swoją swobodą na scenie, ruchem, rekwizytami, strojem oraz wpadającą w ucho, rytmiczną melodią i powtarzającym się refrenem: Warzywa, warzywa Już zdrowia przybywa To smak , który przenika , Gdy jem z warzywnika. Oklaskami na stojąco jury doceniło pierwsze poczynania małej gimnastyczki – Moniki Gil, która uświetniła występ muzyczny dziewcząt swoimi akrobatycznymi popisami. W nagrodę zespół otrzymał okazały puchar GRAND PRIX, pamiątkowe dyplomy i upominki oraz możliwość nagrania tej piosenki w Studio Nagrań w Kolbuszowej. Zaskoczeniem były nagrody dla opiekunów grupy, która zdobyła Grand Prix. Jest to refleksologiczny masaż, który każdemu nauczycielowi przyniesie ulgę. Ciekawie zaprezentowały się też gimnazjalistki z Raniżowa, które w swojej kategorii zajęły II miejsce, a przygotowane były przez panią Magdalenę Suską. Gratulujemy sukcesu wszystkim uczestnikom konkursu. Zofia Marut Wieści Raniżowskie nr 166 9 Lesiaki na I miejscu Zespół Pieśni i Tańca „LESIAKI” z Raniżowa zdobył I miejsce w kategorii tańca ludowego w IX Przeglądzie Zespołów Tanecznych „Pasikonik’2010” w Mielcu, który odbył się 25 listopada 2010 roku. Zadowolony zespół po występie z Pasikonikiem. Systematyczna praca z zespołem daje wymierne efekty i kolejne sukcesy, które cieszą zarówno samych młodych tancerzy, jak również panią choreograf Krystynę Mazurkiewicz. W poprzedniej edycji tego przeglądu zajęli III miejsce. Tym razem do przeglądu konkursowego, w którym zaprezentowali wiązankę tańców lasowiackich, przygrywała Kapela Ludowa „Raniżowianie”. Spontaniczność, naturalność, zabawa z tańcem i muzyką – to wszystko ujęło jury, które postanowiło „Lesiakom” przyznać najwyższe miejsce pośród prezentujących się zespołów. Stanisław Samojedny Mikołaj w Ognisku W poniedziałkowe przedpołudnie, 6 grudnia br., maluchy uczęszczające do Ogniska w Domu Parafialnym z niecierpliwością wyczekiwały na gościa specjalnego – Mikołaja – z workiem prezentów. Gdy już nachodziła pora, dzieci głośnym wołaniem zachęciły go do wejścia na salę. Każde z nich otrzymało paczkę ze słodyczami i zabawkami, a dodatkowo prezent dla rodziców w postaci kalendarza na 2011 rok od Prezesa Klubu Sportowego „Raniżovia”. 10 Wieści Raniżowskie nr 166 Mikołaj zszedł po drabinie… Jak w ubiegłych latach, tak i teraz, działacze Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Mazury zaprosili do szkoły świętego Mikołaja. Z wielkimi workami prezentów… Impreza mikołajowa odbyła się w sobotę, 11grudnia br. na pięknie udekorowanej sali gimnastycznej Zespołu Placówek Oświatowych. Bawiły się dzieci z Przedszkola i Szkoły Podstawowej w Mazurach – łącznie 77 osób, oraz dzieci z „zerówki” i Szkoły Podstawowej w Korczowiskach – 12 osób. Były też dzieci z poza tych przedszkoli i szkół – 12 osób. Z zaproszenia nie skorzystały dzieci ze Zmysłowa i Turki – przysiółków wsi Mazury. A szkoda. Miały okazję świetnie się zabawić i otrzymać darmowe prezenty. Razem z dziećmi byli rodzice i nauczyciele z wymienionych szkół, na czele z dyrektorami – panem Markiem Wiąckiem i panią Teresą Chajec. Uczestników zabawy zaszczycił swoją obecnością nowy Wójt Gminy Raniżów Daniel Fila. Nie można nie wymienić tu również organizatorów, działaczy Stowarzyszenia, na czele z prezesem Janem Rzeszutkiem - radnym, nowym przewodniczącym Rady Gminy w Raniżowie oraz wiceprezesami – Romanem Jaskułą i Henrykiem Olszowym. Tańce, zabawy i konkursy dla dzieci prowadziła pani Edyta Potocka. Oprócz wspólnego „wyszalenia” się podczas różnych zabaw i konkursów dzieci mogły się również Mikołaj wchodzi na drabinę, by zejść do dzieci. Udało mu się tą przeszkodę pokonać bez uszczerbku na zdrowiu… Organizatorzy, nauczyciele i pracownicy szkoły nie dostali co prawda prezentów, mimo iż byli grzeczni, jednak w nagrodę Mikołaj zaproponował wspólne zdjęcie. Od lewej: B. Zawada, B. Potańska – Woś, Z. Sondej, J. Rzeszutek, K. Frącz, T. Golesz, K. Kaczor, M. Wiącek, E. Potocka, Mikołaj (na drugie Paweł), B. Golesz, T. Chajec, H. Olszowy, E. Kołodziej, D. Popek, R. Jaskuła, B. Popek. Wieści Raniżowskie nr 166 11 „wyskakać” na wielkiej trampolinie. Dla każdego była gorąca herbata, porcja frytek i pizza. Pod koniec imprezy nad salą gimnastyczną pojawił się święty Mikołaj. Zszedł z góry po drabinie. W ślad za nim, jego pomocnicy spuścili na sznurach wielkie wory z prezentami. Mikołaj wypytywał o grzeczność, o wierszyki, piosenki. Co odważniejsi recytowali lub śpiewali. Publiczność nagradzała ich oklaskami. Wszyscy otrzymali prezenty, choć co niektórym urwisom Mikołaj pogroził paluszkiem. Impreza mi- A byłaś grzeczna? Mamy słuchałaś? Pani w szkole też? – pyta Mikołaj. kołajowa była piątą i ostatnią już w tym roku imprezą, przygotowaną społecznie przez Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Mazury. Przypomnijmy, w lutym dla młodzieży szkół podstawowych i gimnazjum zorganizowano Turniej Tenisa Stołowego o puchar przewodniczącego Stowarzyszenia, w kwietniu przygotowane zostało Spotkanie z Wybitnym Mazurzanem, dowódcą operacyjnym Sił Zbrojnych Polski - generałem Bronisławem Kwiatkowskim, w maju Piknik Rodzinny dla dzieci i rodziców z okazji Dnia Dziecka, w lipcu dwudniowe Dni Mazurów, w grudniu – Mikołaja. Warto też wspomnieć, że na początku tego miesiąca Stowarzyszenie wydało piękny „Kalendarz Mazurski” na rok 2011, poświęcony generałowi Kwiatkowskiemu. Jest do nabycia w sklepie GS w Mazurach. Kilka miesięcy temu członkowie tegoż Stowarzyszenia wystąpili z inicjatywą nadania miejscowej szkole patrona – właśnie generała Kwiatkowskiego. Inicjatywa ta zyskuje coraz więcej zwolenników. Wiele na to wskazuje, że już w przyszłym roku mazurska szkoła będzie miała patrona. Benedykt Popek Podziękowanie W imieniu Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Mazury, a przede wszystkim w imieniu obdarowanych i zadowolonych dzieci z Mazurów i Korczowisk, bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za pomoc w przygotowaniu kolejnego już „Spotkania z Mikołajem” w Mazurach. Ta piękna impreza mogła się odbyć tylko dlatego, że wiele osób zaangażowało się w jej zorganizowanie. Korzystając z okazji chciałem podziękować: dyrektorowi ZPO w Mazurach Markowi Wiąckowi oraz pani Lucynie Wiącek. Bardzo dziękuję Basi Potańskiej-Woś oraz Dance Popek za aktywne włączenie się w organizację imprezy. Dziękuję pani dyrektor Teresie Chajec i pani Ewie Kołodziej ze Szkoły Podstawowej w Korczowiskach. Podziękowanie składam Wójtowi Gminy panu Danielowi Fila za pomoc w zorganizowaniu dojazdu dla dzieci z Korczowisk oraz pizzę dla małych uczestników zabawy. Bardzo dziękuję panu Bogdanowi Zawadzie z Mazurów za pomoc i za wsparcie materialne. No i przede wszystkim członkom naszego Stowarzyszenia, którzy mimo ciągłego braku czasu chętnie się zaangażowali w organizację tej imprezy. Byli to m.in. Romek Jaskuła, Marysia i Bogdan Zawada, Benek Popek, Golesz Bogusław, Krzysztof Nowak, Kazimierz Frącz, Heniek Olszowy, Agata Potocka, Zygmunt Sondej, Janusz Durak, Marek Olszowy. Na wielkie słowa podziękowania zasługują też Kazimiera Kaczor, Anna Szeliga oraz Paweł Szymanek. Prezes Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Mazury Jan Rzeszutek 12 Wieści Raniżowskie nr 166 I Ty możesz zostać Świętym Mikołajem!!! Podopieczni Domu Pomocy Społecznej w Łące przyglądają się występom uczniów z Woli Raniżowskiej. wychowawcza – pełna pokory i wdzięczności losowi za to, że Mikołaj Święty zawsze pamięta są zdrowymi ludźmi. Mogły na własne oczy zobaczyć (a widać O niespodziankach i o prezentach było w nich przerażenie), jak należy pochylać się nad ciężko Ale najbardziej, ale najwięcej chorymi od urodzenia, z porażeniem mózgowym, z chorobami Raduje miłość i dobre serce. genetycznymi czy upośledzeniami. Ile trzeba dawać z siebie Cieszą się wszyscy serca i wysiłku, aby nieść tym ludziom pomoc. To nasze dzieci Którzy dostają tryskające zdrowiem mogły w tym wyjątkowym dniu rozbłyA jeszcze bardziej snąć w ciszy Domu Pomocy Społecznej w Łące i przez krótką Ci którzy dają. chwilę wnieść tam dużo radości, śpiewu i spontanicznej zabawy Ref: I ty, i ty, i ty , i ty oraz obdarować ich najpotrzebniejszymi przyborami. Możesz zostać Świętym Mikołajem Za to wszystko podziękowania składała siostra przełożona I tym, i tym, i tym, i tym i prosiła, aby jak najczęściej dzieci zdrowe odwiedzały ich i nie Co prezenty ludziom rozdaje! zapominały o tych najbardziej potrzebujących. To spotkanie pozostanie na długo w naszych sercach W ten magiczny dzień 6 grudnia wszystko się zdarzyć może. To dzieciaki z Zespołu Szkół w Woli Raniżowskiej i w naszej pamięci. Zofia Marut okazały wielkie serce i stały się Świętymi Mikołajami. Podzieliły się z najbardziej potrzebującymi i oczekującymi podarków dziećmi z Domu Opieki Społecznej w Łące. Opiekunka Samorządu Uczniowskiego pani Anna Chmielowska zorganizowała zbiórkę pomocy i przyborów szkolnych na terenie naszej placówki. Natomiast dziewczęta, które od kilku lat pracują w teatrzyku „GWIAZDECZKA” pod okiem pani Zofii Marut i Ireny Kowalskiej przygotowały piosenki o Mikołaju oraz o wesołej tematyce wprowadzającej w świąteczny nastrój. Z takim koncertem grupa dziewcząt wraz z opiekunkami; panią Anna Chmielowską i Zofią Marut udały się do Domu Opieki Społecznej. Tam oczekiwali nas z niecierpliwością zarówno ci młodsi jak i ci starsi, chorzy i upośledzeni. To ONI przyjęli „Młodych Mikołajów” z Woli Raniżowskiej bardzo ciepło i serdecznie. Byli wdzięczni za nasze przybycie. Zaczęli razem z nami rozmawiać, nawiązywać kontakty, a nawet włączać się do śpiewu. Dla naszych dzieci była to wspaniała lekcja Pokaz umiejętności i talentu dziewcząt z teatrzyku „Gwiazdeczka”. Wieści Raniżowskie nr 166 13 Święty Mikołaj w Przedszkolu w Raniżowie Dzień Św. Mikołaja obchodzony jest 6 grudnia. Rankiem tego dnia dzieci, które przez cały mijający rok były grzeczne dostają prezenty od Mikołaja. Tak też było w przedszkolu w Raniżowie, do którego zawitał ten zacny gość. Dzieci powitały Mikołaja bardzo serdecznie z mocno bijącym serduszkiem. Uradowane śpiewały swojemu gościowi piosenki, recytowały pięknie wiersze, następnie podchodziły do niego, a on rozdawał wspaniałe prezenty. W tak miłej atmosferze rozradowane dzieci rozpakowywały wspaniałe podarunki, dzieląc się między sobą wrażeniami. Żegnając tak zacnego gościa przedszkolaki dziękowały i zapewniały, że będą grzeczne. Dyrektor, nauczycielki i dzieci składają serdeczne podziękowania Radzie Rodziców za zorganizowanie „Mikołaja”. Edyta Partyka „Kto ty jesteś?” W historii naszego narodu było wiele wydarzeń, do których ciągle wracamy pamięcią. Daty bitew (Grunwald, Monte Cassino), powstań narodowych (listopadowe, styczniowe, warszawskie), miesiące symbole (czerwiec 1956, marzec 1968, grudzień 1970) – to tylko kilka przykładów rocznic, które z mniejszą lub większą częstotliwością obchodzimy. Jednak nie całe społeczeństwo w nich uczestniczy, ale najczęściej elity polityczne, grupy zawodowe, społeczność lokalna. Ilu spośród biorących w uroczystościach osób uczestniczy, bo chce, bo ma świadomość przynależności do narodu, poczucie wspólnych losów i tradycji? Ilu uczestniczy, bo tak wypada? Od czego zależy i kiedy kształtuje się więc świadomość historyczna? Za jednymi pytaniami pojawiają się następne. Zastanawiając się nad nimi można dojść do wniosku, że u większości z nas pewne zachowania i postawy kształtują się w wieku szkolnym, a im pewne wydarzenia działy się bliżej czy to w czasie, czy przestrzeni, to większy wywierają wpływ na naszą świadomość i dłużej pozostają w naszej pamięci. W powyższych rozważaniach warto uwzględnić listopadowe obchody Święta Niepodległości. Dzień 11 Listopada w mazurskim środowisku lokalnym, to piękna wieloletnia kontynuacja tego święta, trwale wpisana w tradycję naszej szkoły. W 1928r. Mazurzanie wmurowali w szkolny budynek tablicę pamiątkową z napisem „1918-1928 w 10-tą rocznicę wskrzeszenia Ojczyzny – dziatwa szkolna”. W szkolnej kronice z tamtych lat na pożółkłych już kartkach papieru można dokładnie przeczytać o tej doniosłej uroczystości, a także dowiedzieć się, że fundatorem tablicy była młodzież szkolna, która na ten cel zebrała wówczas 133 zł. 11 Listopada 1991 r. nastąpiło ponowne wmurowanie tablicy. Było to bardzo ważne wydarzenie, gdyż oprócz mieszkańców Mazurów uczestniczyło w niej wielu dostojnych gości; Panowie kurator i wizytator, władze gminne, księża rodacy, przedstawiciele środowisk oświatowych. Ponownego odsłonięcia tablicy dokonał 97-letni wtedy Marcin Rosół – uczestnik I wojny światowej, żołnierz „Błękitnej Armii” gen. Hallera. cd na str. 14 14 Wieści Raniżowskie nr 166 cd ze str. 13 W tym roku, z okazji 92. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości w naszej szkole nie mogło być inaczej. Chlubna tradycja zobowiązuje. Przygotowaniem „Radosnych Obchodów Święta Niepodległości” zajęłyśmy się już znacznie wcześniej. Chciałyśmy, aby formuła uroczystości pozwalała poznać ważne postaci historyczne i najważniejsze wydarzenia kraju nie nużąc uczniów, czyli najmłodszych Polaków. Oczywiście nie zabrakło części oficjalnej. Uroczystości rozpoczęły się modlitwą za Ojczyznę podczas uroczystej mszy świętej odprawionej przez ks. proboszcza Wiesława Doparta. Po mszy świętej uczniowie zapalili znicz pod tablicą pamiątkową ks. Stanisława Bąka – budowniczego mazurskiej świątyni, wielkiego kapłana i kapelana AK oraz żarliwego patrioty. Następnie dzieci złożyły kwiaty i zapaliły znicz pod tablicą upamiętniającą 10-tą rocznicę wskrzeszenia Ojczyzny. Kolejnym punktem była aka- demia przygotowana przez p. Bożenę Smolak oraz p. Barbarę Potańską-Woś, podczas której uczniowie pieśniami żołnierskimi i słowami poetów oddały dramat narodu polskiego przez wiele lat pozbawionego suwerenności. Drugą część dnia wypełniły konkursy. Dwuosobowe drużyny z klas IV-VI wzięły udział w konkursie pt. „Historia na wesoło”. Każdą drużynę dzielnie wspierali przedstawiciele rodziców. Konkurs składał się z czterech konkurencji. W pierwszej zadaniem drużyn było odgadywanie haseł o treści patriotycznej. W kolejnej zatytułowanej „Muzyczne licytacje” uczestnicy śpiewali pieśni patriotyczne. Nie lada wyzwaniem było zaśpiewanie wszystkich zwrotek „Mazurka Dąbrowskiego”. Wiele emocji, także wśród publiczności wzbudziła konkurencja „Piłsudski w karykaturze”. Okazało się, że Marszałek ma wiele oblicz. Mnóstwo radości zarówno uczestnikom jak i zgromadzonej widowni dostarczyła konkurencja „Galop na Kasztance”. Przedstawiciele drużyn musieli wykazać się sprytem oraz dużym poczuciem humoru, aby w wielkich wąsiskach i na miotle stylizowanej na Kasztankę pokonać tor przeszkód. Nad przebiegiem zmagań czuwało jury w składzie; p. Elżbieta Stępień – przewodnicząca Rady Rodziców, p. Bogdan Mul – Radny Gminy Raniżów, dyr. Marek Wiącek i Jakub Smolak – zastępca przewodniczącego Samorządu Uczniowskiego. W zgodnej opinii wszystkich członków komisji młodzież wykazała się dużym zaangażowaniem. Najlepsi okazali się uczniowie klasy VI i to oni wygrali. Wszystkie drużyny otrzymały pamiątkowe dyplomy i nagrody. Również uczniowie klas I-III aktywnie uczestniczyli w obchodach Święta Niepodległości. Dla najmłodszych został zorganizowany konkurs plastyczny pt. „Polska to…” Zadaniem dzieci było wykonanie prac plastycznych w technice plakatowej na przygotowanych wcześniej konturach Polski. Dzieci namalowały Ojczyznę, która jest najbliższa ich sercom. Prace przedstawiały lasy, góry, rodzinne Mazury, ale i barwy narodowe oraz rzekę Wisłę. Starsze i młodsze przedszkolaki z wielkim zapałem wyklejały pracę przestawiającą „Naszego Orła Białego”. Taka forma przyswajania historii sprawiła maluchom niekłamaną frajdę. Każdy z uczestników został uhonorowany skromnym upominkiem. W opinii uczniów była to najciekawsza lekcja historii, lekcja w której mogli wszyscy aktywnie uczestniczyć, którą mógł każdy na swój sposób przeżyć. Cała społeczność uczniowska poczuła się potrzebna i współodpowiedzialna za swoją Ojczyznę. Postanowiłyśmy pochwalić się taką formą uczczenia święta narodowego biorąc udział w konkursie pt. „Radosne Obchody Święta Odzyskania Niepodległości” zorganizowanym przez Kuratorium Oświaty w Rzeszowie. W konkursie wzięło udział prawie 80 szkół, z których każda przygotowała prezentację w programie Power Point. Nasz pomysł został doceniony przez komisję konkursową, która przyznała nam III miejsce. Dziękujemy wszystkim osobom, które pomogły w przygotowaniu uroczystości, przybyłym gościom oraz rodzicom za udział a przede wszystkim uczniom za zaangażowanie i wspaniałą postawę w tym dniu. Katarzyna Adamczyk, Ewa Marut Kolonia grzybów Końcem listopada 2010 roku w centrum Raniżowa pojawiła się na starym pniu kolonia grzybów, prawdopodobnie z rodziny boczniaków. Efektownie prezentowały się, wzbudzając zainteresowanie co niektórych przechodniów. Były ozdobą raniżowskiego Rynku do czasu, aż przykrył je śnieg. 15 Wieści Raniżowskie nr 166 Los człowieka – część III Mazurzanin Franciszek Sączawa na Bliskim Wschodzie – Exodus z „Domu Niewoli” 10. W Krainie Islamu Wzburzone początkowo morze uspokoiło się zupełnie. Wczesny poranek. Na tle wysokich gór widać miasto i port Pahlawi. Wyładunek ze statków i przesiadka na samochody. To już Persja, Bliski Wschód, kraj wolny, nie objęty wojną. Po raz pierwszy wojsko gen. Andersa przemieszcza się samochodami – kolumnami samochodów. Słynne amerykańskie Sztudebakery po załadowaniu z miejsca ruszają w drogę. Kolumnę prowadzą jako kierowcy kobiety w angielskich mundurach wojskowych. Ostro jadą po licznych serpentynach wysokich Gór Elburskich dochodzących do 5 tysięcy metrów nad poziom morza. Droga z portu Pahlawi biegnie do stolicy kraju Teheranu pólkami skalnymi. Z jednej strony jej pionowa skała, jak ściana, a z drugiej głęboka przepaść. Żadnych drzew, ani lasów, tylko górskie potoki szemrzą w rozpadlinach. Po paru godzinach karkołomnej jazdy przedmieścia Teheranu. Znów jakiś obóz wojskowy, tym razem po Anglikach, ale mocno zdezelowany i trzeba było wiele trudu, by go urządzić. Persja. Kto w Mazurach o niej słyszał? Inny całkiem świat, chociaż też muzułmański, jak w Uzbekistanie czy Kazachstanie. Wszędzie kwitnie handel. Na licznych bazarach kolorowe tłumy sprzedających i kupujących. Tu też Azja, ale Azjatów skośnookich się nie widzi. Ludzie podobni do naszych, tylko czarniejsi, sami właściwie bruneci. Tylko rozmówić się z nimi też Polakom nijak nie wychodzi. Widać z jednej strony bogactwo w centrum miasta, ale i dużo biedy na jego przedmieściach. Po prostu wschód – egzotyka dla naszych żołnierzy. Przypominają się bajki z czasów dzieciństwa: „Bajki 1001 nocy”, „Alibaba i 40 rozbójników” i słynny „Sezam” z niezliczonymi skarbami. Z jednej strony bogactwo bazarów, a z drugiej gromada dzieci koło obozu wyciągających rękę po „bakszysz” przysłowiowy, czyli jałmużnę. Po krótkim pobycie w rejonie perskiej stolicy, po przemundurowaniu wojska w nowe, angielskie tym razem „bateldresy”, po otrzymaniu angielskiego uzbrojenia, podkarmieniu go i rozwiązaniu sprawy ciągnącej za nim armii cywilów, resztki 6 Lwowskiej Dywizji Piechoty zostają przemieszczone do Iraku w rejon Kirkuku i Mosulu. Tu realizują podstawowe przewidziane dla nich zadania – osłonę iracko-tureckiej granicy przed spodziewanym atakiem Niemców. Te resztki, to nic więcej jak jedna pełna Brygada. Resztę wykosiła śmierć w Środkowej Azji. Oprócz zadania podstawowego, dywizja dodatkowo osłania bogate pola naftowe północnego Iraku, eksploatowane przez Anglików. Franek Sączawa nareszcie wygląda jak żołnierz, choć nie w takim mundurze, jaki nosił żołnierz polski przed wojną. W nowym „bateldresie”, porządnych butach, w czarnym berecie z polskim orzełkiem, no i nowiutkim „tomsonem” (maszynowym pistoletem automatycznym), z zapasowymi magazynkami wygląda na zucha. W nowym rejonie znów inna ludność. Tym razem to Kurdowie, którzy od wielu już lat walczą, ale nie mogą wybić się na niepodległość. W międzyczasie następuje reorganizacja Wojska Polskiego na Bliskim Wschodzie. Resztki 6 LDP zostają rozwiązane. Utworzona z niej 6 Brygada Lwowska, w której służy Franek Sączawa ze swoim kolegą Jankiem Olszyną, przechodzi do 5 Dywizji Piechoty, zwanej Kresową tym razem. Z resztek 5 Wileńskiej DP utworzono 5 Wileńską Brygadę Piechoty i włączono do Kresowej. Zorganizowano jednostki artylerii dywizyjnej i tak powstała nowa, w pełni zorganizowana i wyposażona 5 Kresowa DP, która w swoim herbie przyjęła znak żubra i stosowną oznakę na rękaw żołnierskiego munduru. Z czasem przylgnęła do niej nazwa „Żubry generała Andersa”. Dowództwo nad nią objął gen. Zygmunt Bohusz-Szyszko. Równocześnie z Brygady Strzelców Karpackich, która miała już za sobą chrzest bojowy na Froncie Afrykańskim i wsławiła się w obronie Tobruku, a teraz uzupełniała straty i lizała zadane jej rany, oraz jednostek organizowanych na terenie ZSRR i ewakuowanych w czasie pierwszej ewakuacji na Bliski Wschód, zostaje utworzona 3 Dywizja Strzelców Karpackich pod dowództwem gen. Bronisława Ducha. Utworzono od nowa cd na str. 16 Polski obóz wojskowy w Mosulu 16 Wieści Raniżowskie nr 166 cd ze str. 15 2 Brygadę Pancerną i 7 DP Zapasową. Te jednostki weszły w skład 2 Korpusu Polskiego na Bliskim Wschodzie, którego dowódcą Naczelny Wódz Wojska Polskiego gen. Sikorski mianował gen. Andersa. Teraz wszystkie jednostki 2 KP intensywnie zgrywają się i ćwiczą, przygotowując się do przyszłych działań na froncie. Dużo się strzela amunicją bojową ze wszelkiej broni będącej na wyposażeniu. Są organizowane różnorodne kursy. Maturzyści zaliczają wojenną podchorążówkę, funkcjonują szkoły podoficerskie przy brygadach. Żołnierze szeregowcy zdobywają różne specjalności wojskowe potrzebne w pododdziałach. Franek z Jankiem postanowili zostać łącznościowcami – telefonistami. Też ukończyli stosowny kurs i teraz ganiają z bębnami kabla telefonicznego po placach ćwiczeń i obsługują aparaty telefoniczne, przekazują czy przyjmują różne komendy i meldunki dowódców. Wokół obozów wojskowych są w większości pustynie i stepy. Osiedla tubylców nad rzekami i po oazach oraz górskich dolinach. Wszędzie obok zabudowań pełno pomarańczowych drzew. Wojsko polskie już jednak nie może na nie patrzeć. Tęskną żołnierze za polskim jabłkiem lub gruszką, ale tu można o tym tylko pomarzyć. Jak jednak chcą pomarańczy, to wystarczy dać znać kierowcy samochodu. Ten podjeżdża pod drzewo z obfitymi owocami obok drogi rosnące, a załoga z całych sił potrząsa gałęziami i dojrzałe owoce lecą na skrzynię samochodu. Kierowca jedzie dalej, a załoga ma ucztę darmową. Przeklinają właściciele drzewa otrzęsionego, ale kto ich rozumie, kto się tym przejmuje? Wiosną 1943 roku wybucha nagle sprawa Katynia. Niemcy odkrywają w lesie pod Smoleńskiem groby polskich oficerów zamordowanych przez NKWD sowieckie wiosną 1940 roku. Rosjanie przeczą i zarzucają tę zbrodnię Niemcom, że dokonali tego w 1941 roku, gdy uderzyli na ZSRR. Rząd Sikorskiego domaga się wyjaśnienia sprawy przez międzynarodową komisję Czerwonego Krzyża. Sowieci nie godzą się na to i zrywają stosunki dyplomatyczne z Polakami. Anglicy i Amerykanie nabrali wody w usta i milczą. Nie chcą utracić wschodniego sojusznika w wojnie, co nie szczędzi „mięsa armatniego” na głównym jej froncie przeciw osi Berlin-Rzym-Tokio. W czerwcu przybywa na Bliski Wschód gen. Sikorski z wizytą i odwiedza kolejne jednostki 2 KP. Obiecuje żołnierzom, że niedługo wezmą udział w walce frontowej o wolną i niepodległą Ojczyznę – Polskę. Niech się przygotowują, bo ich czas już nadchodzi. Wszędzie towarzyszy mu gen. Anders. Miedzy wojskiem w tym czasie krążą pogłoski, że w Rządzie Polskim jakiś rozłam, że gen. Sikorski jako Naczelny Wódz jest niewygodny, bo chce dalej zbliżenia z Rosjanami w sprawie dalszego wyprowadzania z tego kraju wiele jeszcze tysięcy Polaków – zesłańców, co tam pozostali, że jego przeciwnicy planują odsunąć go od władzy nad wojskiem i rządem. Z początkiem lipca pada na Wojsko Polskie grom z jasnego nieba. Generał Sikorski ginie w katastrofie lotniczej w Gibraltarze, gdy wraca z wizytacji na Bliskim Wschodzie. W całym wojsku żałoba narodowa. Szepty ciche, które krążyły po oddziałach 2 KP niedawno, przyjęły realnie zupełnie kształt, spełniły się. Dowództwo Naczelne nad wojskiem powierzono gen. broni Kazimierzowi Sosnkowskiemu. Co z nami teraz będzie – medytują żołnierze po namiotach? Jedni szepcą, że „sprzątnęli” go Rosjanie, inni że Anglicy, a jeszcze inni, że sami nasi – Polacy. Bóg jeden wie tylko, jaka jest prawda. Powoli jednak nastroje wśród wojska uspokajają się i wszystko wraca do normy. Z końcem lata poszła po 5 KDP pogłoska, że przenosimy się na zachód, bliżej Europy, bliżej frontu. Wszyscy mają już dość ćwiczeń, irackiego klimatu, gdzie miesiącami nie spada kropla deszczu, irackiej kamienisto-żwirowej pustyni, jadowitych skorpionów, tarantul i węży – tej stałej, niebezpiecznej plagi życia obozowego. 11. Ziemia Obiecana – Ziemia Święta Z początkiem września 1943 roku 16 batalion piechoty, gdzie służy Franek Sączawa, razem z całą 6 LBP, potężną kolumną samochodową, faktycznie bez żalu, opuszczają Kirkuk i przez Bagdad, Romadi, Pustynię Jordańską, Hajfę, Tel Awiw, Gazę osiągają kolejny opuszczony niedawno przez Anglików obóz wojskowy Maghazi – Nusejrat w pobliżu granicy egipskiej. Przejechali w ciągu 4 dób, z krótkimi odpoczynkami, ponad 1000 kilometrów. Przyjechali do całkiem innego klimatu i innego świata, chociaż w dalszym ciągu jeszcze muzułmańskiego, bliskowschodniego. Po męczącej podróży zobaczyli kraj cudownie zielony, pełen gajów cytrusowych, pełen pól uprawnych, gdzie wszędzie pełno ludzi. Ciepło, choć już jesień. W powietrzu czuje się wilgoć. To rzeczywiście ta kiedyś przez Boga „Ziemia Obiecana” Izraelitom - Narodowi Wybranemu. Tu przybyli najpierw z biblijnym Patriarchą Abrahamem z Mezopotamii. Tu doprowadził ich również Mojżesz po wyprowadzeniu z egipskiej niewoli, chociaż sam na nią nie zdążył wstąpić. Widział ją tylko z góry Nebo przed śmiercią. Dziś to „Ziemia Święta”. Ziemia, skąd wywodzą się trzy największe religie świata: judaizm, chrześcijaństwo i mahometanizm, gdzie stoją obok siebie często: synagogi, kościoły, cerkwie i meczety, gdzie mieszają się różne kultury. Żyją obok siebie Żydzi i Arabowie. Na ulicy daje się słyszeć nawet język polski. Ludność ubrana kolorowo. Arabowie, którzy stanowią większość, noszą turbany i luźne szarawary czarno-białe. Ich młode kobiety szczelnie okryte od stóp do głowy. Tylko duże, ciemne i błyszczące oczy można zobaczyć bez kawałka... nosa. Obcy nie mogą ich oglądać. Tylko dzieciarnia biega półnago i stare kobiety chodzą po ulicy niezakufane. Szarawary kobiet czarne lub szare, podobne jak w całym świecie muzułmańskim. Młodzi Żydzi noszą się po europejsku. Starzy, w większości brodaci ortodoksi noszą czarne lub szare chałaty i kapelusze z szerokim rondem, kręcone pejsy i nieodzowną jarmułkę pod kapeluszem. Frankowi przypomina się Polska i polscy Żydzi, którzy stanowili przed wojną znaczny procent jej mieszkańców. Mieszkali przecież i w Mazurach, i też tak się nosili. U mężczyzn cera ciemna, zarost czarny i nie rzadko też rudy. Żydówki natomiast, i młode, i stare noszą się po europejsku, kolorowo. Niczego nie zakrywają na siłę i zdają się kokietować swą kobiecością. Włosy u większości kruczo-czarne i kręcone, ale też nierzadko spotyka się rudowłose, szatynki, a nawet sporadycznie jasne blondynki. Mówią po hebrajsku, swoim starym, biblijnym językiem, ale z wieloma można domówić się i po polsku. Widocznie są imigrantami z Polski. Ogólnie widać, że mieszkańcy żyją dużo lepiej, niż w Persji czy Iraku, Żydzi lepiej niż Arabowie. Po niedługim czasie młodzi Żydzi – żołnierze zaczynają dezerterować, uciekać z wojska z bronią. Wypadki są coraz częstsze. Dotąd nigdy tego nie było. Pewnej nocy z kompanii, gdzie służy Franek, uciekło naraz aż trzech i to takich, co doszli tutaj do Palestyny z Sowieckiego Związku. Pościg za nimi początkowo organizowano. Żandarmeria dywizji ma pełne ręce roboty. Wyższe dowództwo raczej przymyka oko na te karygodne incydenty. Po niedługim czasie sprawę wyciszono odgórnie, nie afiszując się przed Anglikami tą przykrą dla każdego wojska sprawą. Miejscowi Żydzi kryli dezerterów, ba, agitowali swoich pobratymców, szczególnie młodych żołnierzy, że jako Żydzi są Wieści Raniżowskie nr 166 tu potrzebni, że tu jest ojczyzna każdego Żyda. Umieszczali ich w gospodarstwach rolnych – „kibucach” – tworzonych na ziemiach wykupywanych od Arabów za pieniądze kapitalistów, szczególnie rodaków amerykańskich. Modny od dłuższego czasu przed wojną syjonizm – międzynarodowa organizacja żydowska – zapuszczała macki w szeregach 2 Korpusu, a służyło w nim wielu Żydów. Nie wszyscy jednak dezerterowali. Wielu czuło się Polakami żydowskiego pochodzenia. W wojsku chodziły słuchy, że w Europie i na terenach Polski prawie ich już Niemcy wykończyli, najpierw w gettach, a następnie w obozach masowej zagłady. Polskie wojsko, a i Anglicy również nie bardzo dawali wiarę w 1943 roku w te skąpo podawane w prasie wiadomości. Franek Sączawa wraz z kolegami z kompanii korzystają z wycieczek organizowanych przez dowództwo. Zwiedzają Palestynę, Ziemię Świętą, biblijne „Kanaan” – miejsca, gdzie Syn Boży Jezus Chrystus przyszedł na świat, urodził się z matki ziemskiej Marii Dziewicy, był człowiekiem, żył, nauczał lud swój jako Mesjasz, został umęczony, zmarł na krzyżu, został pogrzebany w grobie i zmartwychwstał. Zwiedzali żołnierze polscy, a z nimi i on Franciszek Sączawa – mazurzanin – Kościół Narodzenia Pańskiego, gdzie stała kiedyś stajenka i żłóbek Dzieciątka Jezus w Betlejem. Modlił się Franek na ruinach Kościoła Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Nazarecie – mieście galilejskim, gdzie Zbawiciel Świata Jezus wzrastał w Świętej Rodzinie i pracował do 30. roku życia na chleb codzienny. Wysłuchał Sączawa Mszy Świętej w Kościele Grobu Świętego na wzgórzu Golgota w Jerozolimie. Chodził Franek ścieżkami i drogami, którymi przed prawie dwoma tysiącami lat chodził z apostołami Jezus Chrystus, sam Syn Boży. Stąpał Franek żołnierskim butem po tych samych kamieniach, moczył swe nogi w Jordanie, oglądał mury Jerycha - miasta, które Izraelici musieli zdobyć, wkraczając do Ziemi Obiecanej po wyjściu z Egiptu i tułaczce po pustyni, stał pod Ścianą Płaczu – zachowaną resztką byłej słynnej Świątyni Jerozolimskiej – izraelskiego sanktuarium. 17 Jak to los zrządził, że on Franek Sączawa ogląda własnymi oczami historię biblijną, o której kiedyś w Mazurach niewiele miał pojęcia, tyle co usłyszał z ambony w kościele w Raniżowie. On dziś odwiedza święte miejsca, do których od wieków pielgrzymują miliony pątników i turystów z całego świata. Takie wycieczki nigdy mu się nawet nie śniły. Po nich zawsze było o czym podumać i porozmyślać w czasie obozowych, żołnierskich nocy, gdy sen nie nadchodził. On tu daleko od domu rodzinnego ociera się o miejsca święte, a co z tymi jego bliskimi, co zostawił w Mazurach? Co z jego siostrami: Zofią i Agnieszką, co z Kusiętami, co licznie obsiedliły dom rodzinny, co z sąsiadami, krewniakami, kolegami, koleżankami. Wreszcie, jak się ma jego ukochana Zosia, od której oddalił się tak daleko. Czy czeka na niego? Czemu on Franek coraz dalej oddala się od niej? Gdzie Polska, a gdzie Palestyna? Co go aż tu przyniosło? Kiedy ta tułaczka wreszcie się skończy? Czy on mazurzanin zobaczy jeszcze kiedyś ukochane Mazury? Może jednak już nie ma do czego wracać? Może wszyscy już nie żyją? Wojna przecież! Słychać, że Niemcy z byle powodu mordują, że ludzie uciekają do partyzantki, która coraz częściej odgryza się okupantom, walczy. Przechodził front przez Mazury. Może tam już pustka i las wyrasta? Polski przecież nie ma. Trzeba ją dopiero wywalczyć. On to rozumie. Ale czemu już ponad dwa lata je żołnierski chleb, a nie walczy o nią? Tak rozmyśla Franek. Tak samo rozmyślają i koledzy. Dość mają już tej mitręgi wszyscy żołnierze, tego życia obozowego. Ile można się szkolić i ćwiczyć, prowadząc wojnę na niby? Trzeba by wreszcie iść na front i wyrąbywać automatem drogę do Polski. Za darmo nikt nam jej nie ofiaruje – mówił im sam Sikorski. Z początkiem października wyjazd cała dywizją w góry na pogranicze palestyńsko-syryjsko-libańskie. Wojsko ma się ćwiczyć w walkach górskich, bo czeka go front w podobnych warunkach. Góry te to pasma Hermon, Liban i Antyliban, dochodzące do 2500 m n.p.m.. Tu już zima, szczyty pokryte śniegiem. Dobrze, że żołnierzy zaopatrzono w zimowe umundurowanie. Ćwiczenia są ciężkie dla wszystkich, bo to wojsko cd na str. 18 Żołnierze 2 Korpusu Polskiego na tle amfiteatru uniwersytetu żydowskiego na górze Skopus w Palestynie. 18 Wieści Raniżowskie nr 166 cd ze str. 17 nigdy dotychczas nie ćwiczyło w górach. Cały miesiąc ćwiczono. W przerwach jednak żołnierze mogli zwiedzić jedno z najstarszych miast świata – Damaszek w Syrii, jej stolicę, byli w Bejrucie – stolicy Libanu, byli w Homs i Aleppo, zwiedzali zabytki jeszcze z czasów rzymskich, np. klasztory i zamki z czasów wojen krzyżowych w średniowieczu. Ćwiczenia z początkiem listopada kończą się. Zaczynają padać ciągłe deszcze i jest zimno, zwyczajna, przykra dla wojska palestyńska jesień. Dywizja „Żubrów Andersa” wraca do obozu nad granicą egipską. To jedyny obóz, który Franek zapamiętał szczególnie z tego powodu, że we wszystkich dotychczasowych od Tockoje do Kirkuku, albo było bezwietrznie, albo wiał monotonnie suchy, pustynny wiatr tygodniami zwykle z tego samego kierunku. Tu wiał również, ale na zmianę, raz suchy od południa z Synaju i Pustyni Negew, to znów częściej dla odmiany z zachodu wilgotny, pachnący pobliskim Morzem Śródziemnym. W okresach między ćwiczeniami żołnierze urywają się z obozu na przepustki do pobliskiej Gazy, a nawet i do Tel Awiwu. Przepijają w licznych knajpach wyfasowany żołd. Dotąd w świecie islamu były z tym trudności, bo islam zabrania używania alkoholu. Tu, szczególnie w miastach, choć też arabskie, jest go pod dostatkiem. Żydzi piją i prowadzą interesy z napojami wyskokowymi wszędzie na świecie. Tu Żydów jest dużo, więc problemu nie ma. Tylko, że dowództwo pododdziałów i oddziałów ma problem. Wojsko się upija, zaczyna awanturować i cierpi na tym służba. Franek też, chociaż pijakiem nigdy nie był i nie nadużywał alkoholu, ale od dużego jasnego z pianą i kieliszka czystej nigdy nie stronił, i za przysłowiowy kołnierz nie wylewał. Był też problem w Palestynie z płcią odmienną. Dotychczas w świecie muzułmańskim – i w Azji Środkowej i na Bliskim Wschodzie – na młodą kobietę żołnierzowi nie wolno było nawet patrzeć. Były trzymane przez ojców, czy mężów w domach. Jeśli wychodziły za próg domu, to zakryte szczelnie w szarawary od stóp do głowy. Twarz też musiała być zasłonięta. Tylko oczy i wierzchołek nosa można było czasem zobaczyć spod czarnych brwi i długich rzęs. Przybytków płatnej miłości, ani oficjalnych, ani nieoficjalnych nigdzie nie było. Muzułmanin żeby mieć kobietę – żonę – musiał ją sobie po prostu kupić od ojca. Tu też są muzułmanie, ale obyczaje inne. Arabki też mają zasłony na twarzach, ale nie wszystkie. Żydówki wdzięczą się do Polaków, zwłaszcza młode. Wojsko po sowieckich głodówkach już odkarmione, a zarazem wyposzczone. Tylu mężczyzn w sile wieku od wielu miesięcy nie miało kobiety. Narasta więc problem stosunków męsko-damskich. W tej sprawie w Palestynie, a zwłaszcza w Libanie, jak się Polacy przekonali, problemu nie było. Przybytki płatnej miłości, dziś agencje towarzyskie, a wtedy burdele, prosperowały znakomicie. Nie brakowało też i niezorganizowanych wolontariuszek do wyboru i koloru. Żyło się więc wojsku gen. Andersa w Palestynie zupełnie dobrze. Franek Sączawa z przyjemnością zawsze wspominał te miesiące swojej wojennej tułaczki. Pisałem już wcześniej, że wnet po ewakuacji Armii Polskiej z ZSRR na Bliski Wschód, został rozwiązany problem ciągnącej się za wojskiem rzeszy cywilów i żyjącej z konieczności jego porcjami żywnościowymi. Otóż Anglicy rozmieścili wszystkie dzieci i młodzież w zorganizowanych szkołach z internatami, a ludzi starych w domach opieki na terenie poszczególnych swoich kolonii od Indii po Środkową i Południową Afrykę. Młodzi uczyli się, a starzy dożywali dni swoich na koszt państwa. Wszystkich pozostałych, zdolnych do noszenia broni, wcielono do wojska. Pilotów wyłuskał, na- wet już będących w mundurach, RAF – dał samoloty i bronili wydajnie angielskiego nieba nad wyspami. Marynarzy, choć nielicznych wśród Polaków, zabrała Royal Navy i posadziła na bojowe okręty. Wszyscy zdolni do munduru mężczyźni, nawet będący już w poważnych latach, zasilili szeregi 2 Korpusu Polskiego lub innych polskich jednostek organizowanych na Wyspach Brytyjskich. Młode kobiety wcielono do wojska i utworzono oddziały Pomocniczej Służby Kobiet – tak zwane „Pestki”, zaś starsze zatrudniono w gospodarce. Teraz już chleba nikomu nie brakowało, a żołnierz przyznaną przez władze rację żywnościową otrzymywał całą na stołówce. Parząc na problem z perspektywy czasu, to jednak to podzielenie się wojska swoją porcją z cywilami w Sowieckim Sojuzie wielu uratowało od śmierci i ocaliło życie. 12. Żołnierze gen. Andersa w Egipcie W pierwszych dniach grudnia 1943 roku w obozie Maghazi – Nusejrat poszła fama, że lada dzień dywizja wyjeżdża na front. Widać było wzmożony ruch. Przygotowywanie pojazdów, zabezpieczanie sprzętu, ładowanie zapasów, częste odprawy kadry, mówiło samo za siebie. Wreszcie nocny alarm dla pododdziałów i oddziałów 5 DP i wymarsz kolumn samochodowych w kierunku Półwyspu Synaj do Egiptu. Monotonny przejazd przez pustynię, tę samą, którą Izraelici biblijni wędrowali przez 40 lat pod wodzą Mojżesza z Ziemi Niewoli – z Egiptu, do Ziemi Obiecanej, sprzyjał rozmyślaniom. Tu bowiem na Synaju tenże Mojżesz, wódz Izraelitów często rozmawiał z Bogiem, tu gromił i upominał swój lud, gdy ten grzeszył przeciwko Panu, tu tępił bałwochwalstwo, roztrzaskał złotego cielca, tu wreszcie wśród błyskawic i gromów otrzymał na Górze Synaj dekalog – 10-cioro przykazań prawa dla Ludu Wybranego. To tu na Synaju mieszała się w głowach żołnierzom – Polakom i Żydom, biblia, którą lepiej czy gorzej znali. Kamienista a miejscami piaszczysta pustynia. Prawie żadnego dziś życia na tej ziemi. Czasem tylko zamajaczy karawana wielbłądów na horyzoncie. To kupcy arabscy – Beduini przemierzają odwieczne szlaki handlowe, czasem obok drogi koczuje nomada ze stadem baranów czy kóz. To wszystko. Wieje natomiast stale gorący wiatr pustynny – chamsin, i nie ma czym spokojnie oddychać. Przegrupowanie dywizji przez Półwysep Synajski minęło szybko. Wnet osiągnięto Kanał Sueski i pokonano go po podnoszonym moście. Za kanałem to już Afryka. Kolejny kontynent, który zaliczył Franciszek Sączawa w swojej wędrówce do Ojczyzny. Kolejny obóz dla jednostek dywizji wypadł około 30 kilometrów na południe od pięknego, starego, egipskiego miasta Ismailia, tuż nad kanałem na egipskiej pustyni. Był to obóz Quassin dość dobrze urządzony i wyposażony, w porównaniu z poprzednimi, jakie dywizja zajmowała. Ismailia, do której wojsko urywało się na przepustki, lśniła w słońcu bielą swych domów na tle szarej pustyni i błękitnego, stale bezchmurnego nieba. Mieszkali tu Arabowie. Znów widzi się galabije i burnusy, ale kobiety nie tak zakufane, jak w Persji czy Iraku. Dalej jednak to świat arabski, świat islamu. Na kanale nieustanny ruch statków handlowych i okrętów wojennych płynących w obie strony. Płynie wojsko, sprzęt i zaopatrzenie. Czuje się wyraźnie, że front już niedaleko. Franek z kolegami na niedzielnej wycieczce zwiedził przy okazji brzeg Morza Czerwonego, gdzie przed 33 wiekami Mojżesz suchą nogą przeprowadził swój lud na przeciwległy brzeg przez zatokę morską mocą nadaną mu przez Pana Boga. Przypomniały mu się nauki katechety szkolnego, księdza wikarego z Raniżowa Wieści Raniżowskie nr 166 oraz kazania niedzielne w parafialnej świątyni. Franek Sączawa w dalszym ciągu doskonali się praktycznie w opowieściach biblijnych, wędrując przez Ziemię Faraonów. Tuż po przyjeździe do Egiptu żołnierze dowiedzieli się, że właśnie odbyła się Konferencja Roosevelta, Churchilla i Stalina, a więc „Wielkiej Trójki” i Koalicji Antyhitlerowskiej w Teheranie – stolicy Persji. W wyniku ustaleń postanowiono dalszą eskalację wysiłku wojennego, utworzenie II frontu od zachodu Europy, od Francji w 1944 roku i podział wpływów w powojennej Europie. Wśród żołnierzy, szczególnie kresowiaków, zapanowało rozgoryczenie. Sprzedano nas – żalą się jeden do drugiego. Gdzie mamy wracać po wojnie? Polska owszem powstanie, ale przesunięta ze wschodu na zachód. Sowieci zabiorą kresy wschodnie, a więc prawie połowę kraju po linię Cursona. Polska otrzyma rekompensatę kosztem Niemiec. Szczególnie kresowiacy nie widzą miejsca dla siebie, bo popróbowali sowieckiego panowania w latach 1939-1941. Śmielsi krzyczą – zdrada! To nic innego jak prezent dla Stalina za „mięso armatnie”, którym hojnie szafował na froncie wschodnim. Nic więc nie wyszło z nadziei Polaków, że II front uderzy w Europie od Bałkanów i zatrzyma Sowietów w Kijowie, i nie dopuści do środka starego lądu, do Łaby, którego orędownikiem dotychczas był Churchill. Słabnie więc znacznie duch bojowy i morale Polaków w 2 Korpusie Polskim. Nadchodzą Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok 1944 w obozie na ziemi egipskiej. Dalej trwa wojna. Tyle, że już Niemcy przegrywają w Afryce i Rosji. Włosi wycofali się z wojny. Przegrywają i Japończycy. Zwycięża koalicja. Oś Berlin-Rzym-Tokio łamie się i rozpada, ale broni się jeszcze zaciekle. Żołnierzom smutno, bo co to za święta bez choinki polskiej, bez wieczerzy wigilijnej, bez „sylwestra”, bez bliskich. Wprawdzie nucili w obozie polskie kolędy, ale jakoś ciszej, niż w latach poprzednich. Zatruwały im życie te dyskutowane powszechnie Uchwały Teherańskie. Nie zdążyli Polacy na front w Afryce. Amerykanie i An- 19 glicy zdążyli oczyścić Afrykę z wojsk niemiecko-włoskich i już walczą na Półwyspie Apenińskim – we Włoszech. 2 KP w Egipcie daleko od frontu próżnuje nad kanałem. Jak długo jeszcze? Denerwują się żołnierze gen. Andersa. Martwią się kresowiacy, co z ich bliskimi, co zostali w ZSRR. Mówi się, że płk Berling, co był Szefem Sztabu 5 Wileńskiej Dywizji Piechoty na ziemi radzieckiej i tam został po ewakuacji wojska na Bliski Wschód, teraz zorganizował z pozostałych Polaków 1 Dywizję Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, i wziął z nią udział w bitwie pod Lenino na froncie wschodnim, że dalej organizuje nowe związki taktyczne i tworzy Polską Armię. Ile w tym prawdy, któż to wie? Chyba oni prędzej będą na ziemi polskiej, niż my. Oni są już u granic Rzeczpospolitej na Wołyniu, a gdzie my – jeszcze pod piramidami w Egipcie. Nie dane było jednak Frankowi Sączawie zobaczyć piramid. Z początkiem lutego 1944 roku znów przygotowania do opuszczenia obozu Quassin. Przejazd w rejon Port Saidu i oczekiwanie na okręty i statki. 5 Kresowa DP popłynie na Półwysep Apeniński, na ziemię włoską, tym razem już naprawdę na front. Po paru dniach wyczekiwania jednostki dywizji ładują się na statki w Port Saidzie u północnego wylotu Kanału Sueskiego. Wypływają pod osłoną nocy i biorą kierunek na „piętę włoskiego buta”. Wojsko w ciemności pożegnało Ziemię Faraonów i Afrykę, żegnane przez portowców i dokerów literą „V” utworzoną z palca wskazującego i wielkiego prawej ręki. Było to powszechnie przyjęte życzenie zwycięstwa. 16 batalion, gdzie służył Franek, rozlokował się na pokładzie rufowym i ułożył do snu. Morze jednak huśtało statkiem dość mocno i sen nie nadchodził. Większość uległa morskiej chorobie i oddawała za burtę zjedzoną kolację. Franek czuł się też bardzo fatalnie. Maszyny dudniły miarowo we wnętrzach statku, a jego dziób pruł fale morskie, niby gigantyczny pług orzący bezkresny step kazachstański. Ciemna noc otuliła potężny konwój z wojskiem 2 KP płynącym ku Europie. (ciąg dalszy w następnym numerze) Marcin Kus Szkolny zespół taneczny „Mazurek” w nowym składzie Zachowanie w pamięci dawnej kultury jest jedną z podstawowych wartości dla współczesnych i następnych pokoleń. Dotyczy to głównie ludzi młodych żyjących w świecie Internetu, telewizji, mających coraz więcej wolnego czasu, który nie zawsze jest właściwie wykorzystywany. Powołany w 2004 r. Zespół Pieśni i Tańca Mazurek działający przy Zespole Placówek Oświatowych w Mazurach w pełni realizuje wspomniane wartości. W swej działalności kultywuje tradycje Lasowiaków oraz Rzeszowiaków, prezentując dawne pieśni i tańce ludowe. Zespół współpracuje z GOKSiR w Raniżowie. Choreografem jest pani Krystyna Mazurkiewicz, która pracuje z Zespołem od jego powstania. Opiekę na Zespołem sprawują nauczyciele, a kierownikiem jest dyrektor ZPO Marek Wiącek. Od września tego roku pracujemy w nocd na str. 20 wym składzie, z uwagi na odejście większości uczniów, członków zespołu do Gimnazjum w Raniżowie. Zajęciami 20 Wieści Raniżowskie nr 166 tanecznymi objęte zostały również przedszkolaki. Obecna grupa z dużym zaangażowaniem ćwiczy nowe kroki i układy taneczne. Zapewne zechce dorównać sukcesom, jakie odnosił „Mazurek” w dotychczasowej swej działalności. Warto przypomnieć, że Zespół „Mazurek” uczestniczył w wielu przeglądach i konkursach, m.in.: - w 2007r. w Góralskich Dniach w Granč-Petrovcach na Słowacji, - w 2007 i 2008 r. w Przeglądzie Dziecięcych i Młodzieżowych Zespołów Tanecznych „Pasikonik” w Mielcu, - w 2006, 2008 i 2009 r. w Wojewódzkim Przeglądzie Dziecięcych i Młodzieżowych Form Tanecznych „Pierwsze Kroki” w Głogowie Małopolskim, - w 2009 i 20010 r. w Ogólnopolskich Spotkaniach Dziecięcych i Młodzieżowych Zespołów Folklorystycznych „Lasowiaczek” w Stalowej Woli, - w 2010 r. w Wojewódzkim Przeglądzie Dziecięcych i Młodzieżowych Zespołów Tańca Ludowego „Garniec” w Łańcucie. Członkowie Zespołu uczestniczyli również w latach 2005, 2007, 2010 w Ogólnopolskim Festiwalu „Bukowskie Prezentacje Folkloru Młodych”. Uczestnicząc we wspomnianych powyżej, a także nie wymienionych tutaj konkursach i przeglądach Zespół oraz jego członkowie uzyskiwali nagrody i wyróżnienia. Swoje umiejętności prezentowali również na imprezach szkolnych i środowiskowych, na których otrzymywali gromkie brawa. Stały się one bodźcem do dalszej, wytężonej pracy. Dzięki pracy w zespole dzieci mają możliwość odczuwania sukcesu, nawiązania nowych znajomości i przyjaźni, poznania kultury innych regionów. To z myślą o nich organizowane były w szkole kilkudniowe wycieczki: 3-dniowa na Słowację, 2-dniowa do Kopalni Soli w Bochni, 5-dniowa nad Morze Bałtyckie. Z 25 na 26 listopada 2010 r. członkowie zespołu w nowym składzie spędzili noc w szkole. Dla wielu z nich była to pierwsza noc poza domem. Wieczór wróżb i zabaw andrzejkowych był okazją do wzmocnienia więzi między członkami grupy, a nocne rozmowy przyczyniły się do bliższego wzajemnego poznania. Opiekunowie Zespołu Wieści Raniżowskie nr 166 21 Modernizacja ulic powiatowych Od października 2010 roku trwały prace przy modernizacji ulic Rzeszowskiej i Wolskiej w Raniżowie. 27.10.2010 r. Zerwane stare chodniki, ułożone nowe krawężniki. W ramach tych prac wymieniono chodniki ze starych płyt cementowych na nową kostkę oraz położono nową nawierzchnię z masy bitumicznej. Roboty, które były widoczne w Raniżowie w tym czasie, odbywały się w ramach większej inwestycji pn. „Remont drogi powiatowej nr 1 204 R Majdan Królewski – Kopcie – Lipnica – Raniżów – Głogów Młp.” prowadzonej przez Powiat Kolbuszowski. Gmina Raniżów udzieliła pomocy finansowej powiatowi w 2010 roku w kwocie 963.388 zł z przeznaczeniem na inwestycję drogową pn. „Poprawa powiązań komunikacyjnych poprzez modernizację dróg powiatowych na trasie Tarnobrzeg – Rzeszów.” W jej ramach oprócz wymienionej drogi w ciągu Majdan Król. – Głogów Młp. zmodernizowano również odcinek drogi Wola Raniżowska – Wilcza Wola. Dzięki dobrej współpracy pomiędzy Powiatem Kolbuszowskim i Gminą Raniżów na terenie naszej gminy przybyło w bieżącym roku około 10 km 25.11.2010 r. Nowy „dywanik” na ul. Rzeszowskiej. zmodernizowanych dróg o nowej nawierzchni bitumicznej, z czego cieszą się wszyscy, a najbardziej kierowcy korzystający z tych odcinków. Stanisław Samojedny 26.11.2010 r. Asfaltowanie ul. Wolskiej. 29 lat sołtysowania w Mazurach Z wieloletnim sołtysem wsi Mazury Ludwikiem Korzennym rozmawia Jan Adamczyk - Na wstępie zaznaczam, że rozmowę tę dedykuję młodym ludziom, aby niektórym uzmysłowić, że w minionym okresie co nieco mieszkańcy Mazurów zrobili dla swojej małej ojczyzny. Panie Sołtysie, ile lat piastuje pan urząd sołtysa i następne pytanie: Czy zamierza pan ubiegać się o kolejną kadencję? - Sołtysuję wsi Mazury 29 lat i nie zamierzam kandydować na następną kadencję. - Zadałem to pytanie celowo żeby nie być posądzonym o kampanię wyborczą. - Mam już swoje lata, zdrowie nie to, a 29 lat urzędowania to prawie 3 dekady, czas na zmianę pokoleniową. - Niektórym młodym ludziom wydaje się, że nic sołtys nie zrobił w Mazurach przez te 29 lat. - Młodych jeszcze nie było na tym świecie, albo chodzili w krótkich spodenkach i niewiele pamiętają z tego okresu. Gdy się urodzili, to już to wszystko było: przebudowana linia energetyczna, powstał wodociąg, gazociąg, piękna szkoła, rozbu- dowana remiza strażacka i wiele innych rzeczy upiększających naszą małą ojczyznę. - W jakich okolicznościach został pan sołtysem? - Sołtysem zostałem w maju 1981 r. jak zachorował Jakub Matuła. Jako podsołtys z urzędu przejąłem jego obowiązki. Na przełomie 1981/82 były planowane nowe wybory sołtysa, jak wszystkim wiadomo w grudniu Jaruzelski ogłosił wojnę, w tym okresie był zakaz wszelkich zebrań zgromadzeń i wybory się nie odbyły. Stan wojenny został odwołany w lipcu 1983r. - Jak by sołtys ocenił te bez mała 30 lat urzędowania? - Podzieliłbym to na okresy średnio urodzajne i obfitujące bardzo dobrymi plonami, inwestycjami na terenie naszej miejscowości. W latach 1981-1990 wieś czynnie uczestniczy przy powiększeniu cmentarza, pieniądze z Rady Sołeckiej wieś przeznacza na ogrodzenie, chociaż trzeba było jechać z delegacją do urzędu wojewódzkiego prosić o zezwolenie na przekazanie cd na str. 22 22 Wieści Raniżowskie nr 166 zmokły. W tym samym roku budowana jest kaplica na cmencd ze str. 21 tych pieniędzy. Była tarzu, tu również wieś pomaga. Radni, rada sołecka czynią b u d o w a n a n o w a starania o oświetlenie drogi od Zielonki i odcinek na Starej Wsi. plebania, dzwonni- Jak duży wkład finansowy dała wieś na szkołę? ca, tynkowany był - Dokładnie to by przedstawiła księgowa, ale co pamiętam, kościół itp. Po wy- jest ponad 120 tysięcy złotych, nie licząc drzewa, robocizny, borach 1990 r. jest piasku itp., prac społecznych, bo to nie koniec, dajemy kolejną nowa rada, w tym porcję drzewa na salę gimnastyczną. Szczęśliwy finał - oddanie okresie jest rozbu- sali dla młodzieży w 2007 r. dowane przedszkole - Jak wygląda kultura w Mazurach? za sprawą mazur- Emilia i Jan Adamczykowie zakładają zespół obrzędowy skich radnych, było- „Mazurzanie”. Był mi bardzo pomocny w poczynaniach kultuby lepiej, aby ruszyła ralnych, jest on szerorozbudowa szkoły. ko znany w naszym Pomału robione są województwie i nie podkłady geodezyj- tylko. Pan Benedykt Ludwik Korzenny podczas uroczystości ne przygotowujące Popek razem z redak75-lecia OSP Mazury. naszą gminę do du- cją wydają w 1997 r. żych inwestycji. Pomimo nieprzychylnych nam władz gminy pierwszy numer „Łan (nie zagwarantowali pieniędzy na naszą wioskę) sami jakoś Mazurski” poświęsobie radzimy, powstaje komitet budowy wodociągu i gazocią- cony 75-leciu OSP gu, na czele którego stoi ks. Józef Półchłopek. Komitet posiada w Mazurach. W roku własne konto, pieczątkę, są zbierane pieniądze na wodociąg następnym tj.1998 i gazociąg. By ulżyć mieszkańcom, wieś przeznacza znaczne d r u g i e w y d a n i e środki na ten cel. Każde uzgodnienie przebiegu trasy było bar- „Łanu Mazurskiego” dzo trudne, najgorzej było z gazociągiem od Głogowa do stacji na tematy parafialne. rozdzielczej w Raniżowie, i w Mazurach były problemy. Żałuję, ze ta gaze- To są pierwsze lata samorządu, wszyscy się uczą. ta przestała istnieć. - Lata 1994-2005 uważam za bardzo dobre dla nasze W latach następnych miejscowości. W 1995 wieś organizuje gminne dożynki, jest przy szkole powstaje to duży zaszczyt dla naszej miejscowości, trzeba się przygo- zespół taneczny „Ma- Sołtys otwierający nową salę gimnatować. W tym okresie zostaje zmieniony dach na remizie i jest zurek”. Straż Grobowa styczną. otynkowana z zewnątrz. Również zmieniony jest dach na starej udoskonala swoje umiejętności. części przedszkola i jest z zewnątrz otynkowane. W czasie - Jakie inne prace, poczynania by sołtys wymienił? uroczystości dożynkowych rada sołecka i OSP organizuje za- Można by długo wyliczać drobnych prac: pogłębianie bawę, a środki pozyskane przeznaczamy na rozbudowę remizy rowów przydrożnych, melioracyjnych, rowy odwadniające w le(adaptacja wiaty po Kołku Rolniczym, budowa prawdziwego sie, zalesienie pastwisk, udział w finansowaniu parkingu przy zaplecza kuchennego, by mogły się odbywać wesela). Rok 1996 kościele, w budowaniu pojemników na śmiecie przy cmentarzu, - uroczyście oddajemy do użytku wodociąg, kończy się gehenna wsparcie finansowe dla OSP, szkoły itp. z brakiem wody. Na koniec jest zabawa, są dochody, wszystko - Czego sołtys życzyłby swoim następcom? przeznaczamy na rozbudowę remizy. W 1997r. dobiega końca - Moje życzenia są proste: ciągnijmy ten wóz w jednym gazyfikacja Staniszewskiego, Zielonki, Mazurów, Posuch. Uro- kierunku zgodnie wszyscy razem, można się kłócić, ale wyczyste poświęcenie odbywa się w Mazurach, poświęca nowy bierać trzeba dobre rozwiązania dla naszych mieszkańców. proboszcz ks. Wiesław Dopart. Jest kolejny dochód z zabawy, Na Nowy Rok 2011 życzę wszystkim mieszkańcom zdrowia, potrzeby są duże, ale cieszy, gdy kolejna inwestycja powstaje. wszelkiej pomyślności w życiu rodzinnym i zawodowym. Rok 1997 to kolejna uroczystość – 75-lecie powstania OSP - Dziękuję za rozmowę. w Mazurach, ufundowanie sztandaru, odznaczenia. W roku 1998 szczęśliwie zakańczamy adaptację wiaty i zaplecza kuchennego dla OSP. W tym samym roku obchodzimy 60lat parafii. Razem z radnymi Markiem Wiąckiem i Janem Adamczykiem rozpoczynamy starania o rozbudowę szkoły. Można powiedzieć, że dużo się mówiło do tej pory o rozbudowie, gorzej było z realizacją. Jest wykupiony grunt od Benedykta Popka. Jest projekt, inwestycja naszej szkoły wchodzi do planu inwestycji Gminy. W 1998 zrobiony jest fundament pod całość: sale lekcyjne i salę gimnastyczną. W następnym roku tj. 1999 rusza budowa. Wieś buduje nową drogę na cmentarz, czynnie uczestniczy przy budowie stanu surowego nowej szkoły, przywozimy piasek do murowania, przeznaczamy pieniądze ze sprzedaży drzewa na zakup bloczków, drzewo na więźbę dachową. Szczęśliwe zakończenie następuje w 2002 r. Na okoliczność dożynek 2000 r. OSP rozbudowuje zadaszenie nad podłogą, by wieńce nie Na Gminnym Dniu Strażaka w Mazurach w 2010 roku. Wieści Raniżowskie nr 166 23 Medale za 50 lat wspólnego życia Jubileusz „Złotych Godów” miał miejsce w Raniżowie w dniu 13 listopada 2010 roku. Na tę uroczystość zostało zaproszonych 15 par małżeńskich, które wspólnie przeżyły ze sobą 50 lat. Z przyczyn zdrowotnych nie dotarło 3 pary. Dla nich wszystkich na wniosek wójta Jana Niemczyka Prezydent Rzeczpospolitej Polskiej nadał „Medale Za Długoletnie Pożycie Małżeńskie”. Wszystkich obecnych powitał kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Adam Woś, przedstawiając zasady nadawania tego medalu oraz jego wygląd. Przypomniał Jubilatom, ile to dni i nocy razem przeżyli przez 50 lat, ile wzajemnej miłości i zrozumienia należało wnieść, aby móc dobrze przeżyć ten czas. Następnie z najlepszymi życzeniami pod adresem Dostojnym Jubilatom przygrywała kapela „Raniżowianie”. dostojnych par małżeńskich wystąpił wójt Jan Niemczyk. Życzył im wiele ciepła i miłości ze strony najbliższych i doczekania następnych jubileuszy. Dla ziszczenia tego wszystkiego wzniesiono toast lampką szampana, a kapela „Raniżowianie” wygrała piękne „Sto lat!”. W 2010 roku piękny jubileusz 50-lecia pożycia małżeńskiego obchodzili: - pp. Sasiela Władysław i Stefania – Wola Raniżowska, - pp. Kwiecień Franciszek i Anna – Mazury, - pp. Kata Józef i Maria – Wola Raniżowska, - pp. Puzio Józef i Maria – Zielonka, - pp. Błąd Władysław i Maria – Mazury, - pp. Kasak Czesław i Katarzyna – Wola Raniżowska, - pp. Sondej Antoni i Aniela – Wola Raniżowska, - pp. Pitak Wincenty i Stanisława – Mazury, - pp. Stec Józef i Stanisława – Wola Raniżowska, - pp. Rodzeń Jan i Maria – Mazury, - pp. Piekarz Stanisław i Zofia – Raniżów, Medale i upominki odbierają państwo Janina i Jan Bembenek. - pp. Bembenek Jan i Janina – Staniszewskie, - pp. Bździkot Władysław i Maria – Zielonka, - pp. Kwaśnik Paweł i Józefa – Raniżów, - pp. Staszowski Stanisław i Marianna – Raniżów. Każde z Jubilatów otrzymało medale, legitymacje, kwiaty i upominki rzeczowe ufundowane przez Wójta. Podczas poczęstunku wszystkim przygrywała Kapela „Raniżowianie”. Jako że impreza odbywała się w budynku Domu Strażaka, na podziękowanie zasługują też młode strażaczki z OSP Raniżów (Patrycja, Paulina i Magdalena), które zapewniły profesjonalną obsługę dla Moment dekoracji państwa Marii i Władysława Błąd, w głębi miłych gości. pan Czesław Kasak. Stanisław Samojedny 24 Wieści Raniżowskie nr 166 Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Powiatu Kolbuszowskiego „NIL” ZAPRASZA do wzięcia udziału w BEZPŁATNYCH szkoleniach realizowanych w ramach projektu: „POSTAW NA SIEBIE – aktywizacja społeczno - zawodowa osób pozostających bez zatrudnienia z terenu powiatu Kolbuszowskiego” Projekt skierowany do osób młodych (do 34 roku życia) zameldowanych na terenie powiatu kolbuszowskiego, zarejestrowanych w Powiatowym Urzędzie Pracy oraz spełniające jedno z podkryteriów : - osoby o niskich lub zdezaktualizowanych kwalifikacjach - osoby bez doświadczenia zawodowego (bądź z doświadczeniem do 1 roku) - osoby długotrwale bezrobotne (czyli zarejestrowane w PUP Kolbuszowa powyżej 12 miesięcy w ostatnich 24 miesiącach) - osoby korzystające ze środków pomocy społecznej - osoby niepełnosprawne W ramach projektu osoby zostaną objęte działaniami aktywizacyjnymi: - aktywizacja społeczna w postaci Treningu Kompetencji Społecznej (czyli przygotowanie Uczestników do optymalnej ścieżki zawodowej uwzględniającej m.in. przekwalifikowanie, doskonalenie zawodowe, doświadczenie zawodowe oraz wyposażenie wszystkich uczestników projektu w umiejętności zwiększające poziom własnej aktywności). - szkolenia: - Operator sprzętu komputerowego z modułem ECDL oraz językiem angielskim - Przedstawiciel handlowy z prawem jazdy kat. B - Operator koparko – ładowarki - Fryzjerka z elementami wizażu - Kosmetyczka z elementami makijażu i stylizacji paznokci - Operator obrabiarek sterowanych numerycznie CNC Dodatkowo dla 15 osób z 50 Uczestników zostanie zorganizowane szkolenie w zakresie otwierania własnej działalności gospodarczej oraz uruchomione zostanie specjalistyczne doradztwo w zakresie uruchamiania i prowadzenia własnej firmy. Rekrutacja Uczestników przebiegać będzie w okresie od 01.12.2010 do 31.01.2011 roku. Wszelkie informacje dotyczące projektu oraz zapisy przyjmowane będą w biurze projektu Stowarzyszenia Na Rzecz Rozwoju Powiatu Kolbuszowskiego „NIL” w Kolbuszowej na ul. Jana Pawła II 8, oraz pod numerem telefonu 17 2271448 lub 17 2270258 POZNAJ SWOJE PRAWA! SKORZYSTAJ Z BEZPŁATNEJ PORADY PRAWNEJ I OBYWATELSKIEJ Projekt pn. „Przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu na terenie powiatu Kolbuszowskiego poprzez zapewnienia bezpłatnego doradztwa prawnego i obywatelskiego dla grup defaworyzowanych” realizowany jest przez Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Powiatu Kolbuszowskiego „NIL” w partnerstwie z Powiatem Kolbuszowskim skierowany jest do osób fizycznych posiadających pełna zdolność do czynności prawnych oraz posiadających miejsce zamieszkania na terenie powiatu kolbuszowskiego. W ramach Projektu oferujemy bezpłatne porady prawne i obywatelskie z zakresu: Prawa cywilnego Prawa rodzinnego Prawa pracy i innych W ramach realizowanego Projektu zostało uruchomione 6 stałych punktów doradczych, które są zlokalizowane na terenie Gmin powiatu Kolbuszowskiego: 1.Kolbuszowa - Siedziba Stowarzyszenia Na Rzecz Rozwoju Powiatu Kolbuszowskiego „NIL” ul. Jana Pawła II 8; 2.Dzikowiec – Budynek Urzędu Gminy Dzikowiec 3.Raniżów – Budynek Urzędu Gminy Raniżów 4.Cmolas – Budynek Urzędu Gminy Cmolas 5.Majdan Królewski – Budynek Urzędu Gminy Majdan Królewski 6.Niwiska – Budynek Urzędu Gminy Niwiska Osoby zainteresowane uzyskaniem bezpłatnej porady prawnej lub obywatelskiej mogą zgłaszać chęć skorzystania z usługi doradczej w następujący sposób: 1.Osobiście – w każdym z 6 punktów doradczych; 2.Pisemnie – przysyłając zapytanie z dokładnym opisem stanu faktycznego oraz kserokopią dokumentów potrzebnych do udzielenia porady prawnej lub obywatelskiej na adres: Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Powiatu Kolbuszowskiego „NIL” ul. Jana Pawła II 8, 36-100 Kolbuszowa 3.Telefonicznie – dzwoniąc na bezpłatną infolinię 0 800 260 128 lub (17) 227-02-58 od poniedziałku do piątku 8.00-15.00 4.Online – przysyłając zapytanie na adres: [email protected] 5.Za pośrednictwem strony internetowej Projektu www.znajswojeprawa.kolbuszowa.pl wypełniając formularz kontaktowy. Wieści Raniżowskie nr 166 25 Szlachetna Paczka W tym roku w 10., jubileuszową edycję SZLACHETNEJ PACZKI włączył się Urząd Gminy Raniżów. Jej pracownicy na czele z wójtem Danielem Filą zorganizowali dwie paczki, które dostarczone zostaną później przez wolontariuszy dla potrzebujących rodzin. W podziękowaniu wystosowanym do Urzędu Gminy w Raniżowie Prezes Zarządu Stowarzyszenia WIOSNA, ks. Jacek Wiosna – Stryczek napisał: „PACZKA, którą Państwo przygotowali, jest wyjątkowa. Jest warta dużo więcej niż rzeczy, które są w niej zapakowane. Wasze serce, zaangażowanie i wiara w ludzi, którym pomagacie, to największy dar. Dzięki Wam po raz kolejny w czyn udało się zamienić jeden z najważniejszych ideałów WIOSNY: nie rzeczy pomagają, ale ludzie.” Jednocześnie ze swojej strony wójt Daniel Fila składa podziękowania wolontariuszom z terenu gminy na czele z panią Barbarą Burek, którzy aktywnie włączyli się w tę ideę. Od Urzędu Gminy paczki dostarczyli wójt Daniel Fila i przewodniczący Jan Rzeszutek. Turniej Andrzejkowy Dużym powodzeniem cieszył się IX Andrzejkowy Turniej Tenisa Stołowego, który odbył się w dniu 28 listopada 2010 roku w Mazurach. Zgłosiło się do niego 60 uczniów ze szkół podstawowych i gimnazjów prawie ze wszystkich miejscowości gminy Raniżów. Najlepsi z nich otrzymali w nagrodę medale, dyplomy i nagrody rzeczowe – sprzęt sportowy. Turniej podzielony został na kategorie wiekowe: klasy I – IV, klasy V – VI oraz gimnazja, osobno w grupach chłopców i dziewcząt. Organizatorzy, którymi byli Zespół Placówek Oświatowych w Mazurach z dyr. Markiem Wiąckiem oraz Gminny Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Raniżowie z dyr. Stanisławem Samojednym, podzielili w drodze losowania uczestników do grup rozgrywkowych. W nich to systemem „każdy z każdym” wyłonili się najlepsi pingpongiści, którzy zawalczyli potem w grupach finałowych o miejsca Przy stole tenisowym Klaudia Pietrońska i Paulina Cisło. na podium i odpowiedni kolor medali. I miejsce – Bartosz Zimny (SP Staniszewskie), W grupie chłopców II miejsce – Szymon Sondej (SP Mazury), w kat. I – IV wygrali: III miejsce – Filip Dziadura (SP Mazury), Pan Józef Krudysz i dyr. Marek Wiącek nagradzają Paulinę Cisło. IV miejsce – Patryk Gołąbek (SP Staniszewskie). w kat. V – VI I miejsce – Łukasz Jaskuła (SP Mazury), II miejsce – Jakub Smolak (SP Mazury), III miejsce – Tomasz Małek (SP Raniżów), IV miejsce – Marek Więcek (SP Raniżów). w kat. gimnazjum I miejsce – Karol Jaskuła (Mazury), II miejsce – Norbert Sokołowski (Wola Raniżowska), III miejsce – Filip Jaskuła (Mazury), IV miejsce – Antoni Seremet (Zielonka). W grupie dziewcząt w kat I – IV I miejsce – Dominika Jaskuła. cd na str. 26 26 Wieści Raniżowskie nr 166 Laureaci Andrzejkowego Turnieju Tenisa Stołowego ’2010. Stoją w pierwszym rzędzie od lewej: Dominika Jaskuła, Łukasz Jaskuła, Monika Jaskuła, Szymon Sondej, Filip Dziadura, Teresa Potocka, Bartosz Zimny, Paulina Cisło. W drugim rzędzie: Filip Jaskuła, Aneta Mul, Magdalena Dutko, Karol Jaskuła, Tomasz Małek, Norbert Sokołowski. Problemów Alkoholowych w Raniżowie. Organizatorzy składają również podziękowania panu Sławomirowi Spaczyńskiemu za ufundowanie napojów dla młodych sportowców. Stanisław Samojedny Monika Jaskuła odbiera dyplom od dyr. Stanisława Samojednego. w kat. V – VI I miejsce – Monika Jaskuła (Mazury), II miejsce – Paulina Cisło (Raniżów), III miejsce – Teresa Potocka (Staniszewskie), IV miejsce – Sylwia Samojedny (Raniżów). w kat. gimnazjum I miejsce – Magdalena Dutko (Mazury), II miejsce – Aneta Mul (Mazury). Fundatorem medali, dyplomów i nagród rzeczowych w postaci sprzętu sportowego do tenisa stołowego była Gminna Komisja Rozwiązywania Pojedynek rozgrywają Filip Jaskuła i Łukasz Ślusarczyk. Panu Marianowi SAMOJEDNEMU kierownikowi Kapeli „Raniżowianie” wyrazy szczerego współczucia z powodu śmierci MAMY składają dyrektor i pracownicy Gminnego Ośrodka Kultury, Sportu i Rekreacji w Raniżowie “Wieści Raniżowskie” - pismo społeczno-kulturalne. Miesięcznik. Wydawca: Gminny Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Raniżowie, tel. 17 22 85 703, e-mail: [email protected] Redaguje Zespół. Teksty podpisane odzwierciedlają poglądy autorów. Przedruk dozwolony za zgodą Redakacji lub autora. Adres internetowy: www.ranizow.pl Oddano do druku 16.12.2010 r. Nakład:330szt. Wieści Raniżowskie nr 166 27 Sanna Jasne słonko, mroźny dzień, A saneczki deń, deń, deń. A koniki po śniegu Zagrzały się od biegu. Jasne słonko, mroźny dzień, A saneczki deń, deń, deń, A nasz Janek w złym sosie, Bo ma gila na nosie. M. Konopnicka 4.12.2010 r. Nietypowy kulig na ul. Zielonej w Raniżowie. Na koniu p. Damian Zawadzki. Zła zima Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! Szczypie w nosy, szczypie w uszy Mroźnym śniegiem w oczy prószy, Wichrem w polu gna! Nasza zima zła! 4.12.2010 r. Odśnieżanie chodników dla pieszych. Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! Płachta na niej długa, biała, W ręku gałąź oszroniała, A na plecach drwa... Nasza zima zła! 5.12.2010 r. Bażant szukający pożywienia pod grubym śniegiem. Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! A my jej się nie boimy, Dalej śnieżkiem w plecy zimy, Niech pamiątkę ma! Nasza zima zła! M. Konopnicka 14.12.2010 r. Usuwanie śniegu z centrum Raniżowa. Wieści Raniżowskie nr 166 28 Wspólne zdjęcie uczestników uroczystości „Złotych Godów” w dniu 13 listopada 2010 r. Stoją od lewej: Adam Woś – kier. USC, Jan Niemczyk – wójt, Jan Rodzeń, Maria Rodzeń, Maria Kata, Józef Kata, Stanisława Stec, Józef Stec, Maria Błąd, Władysław Błąd, Maria Puzio, Józef Puzio, Janina Bembenek, Jan Bembenek, Paweł Kwaśnik, Józefa Kwaśnik, Anna Kwiecień, Katarzyna Kasak, Czesław Kasak, Antoni Sondej, Aniela Sondej, Władysław Bździkot.
Podobne dokumenty
W numerze między innymi
postulatów płacowych, sołtysom - zwiększenia liczby dzieci w poszczególnych miejscowościach, wójtowi i radnym - zgodnej współpracy dla dobra małej ojczyzny. Na zakończenie wyraził życzenie, by rok ...
Bardziej szczegółowo