Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny
Transkrypt
Misje alezjańskie - Salezjański Ośrodek Misyjny
ISSN 1642 – 9672 Pismo do Przyjaciół i Sympatyków Misji Misje S alezjańskie 6/2012 (151) listopad – grudzień CHŁOPCY Z NAMUGONGO Spis treści Misje S alezjańskie Salezjański Ośrodek Misyjny ul. Korowodu 20 02-829 Warszawa tel.: 22 644-86-78 fax: 22 644-86-79 [email protected] [email protected] [email protected] www.misje.salezjanie.pl Konto złotówkowe: PKO BP O/XVI Warszawa 50 1020 1169 0000 8702 0009 6032 Konto w euro: PKO BP O/XVI Warszawa PL69 1020 1169 0000 8502 0018 8714 swift code: BPKOPLPW Konto w USD: PKO BP O/XVI Warszawa PL53 1020 1169 0000 8602 0089 7926 swift code: BPKOPLPW Redaktor naczelny: Ks. Roman Wortolec SDB Zastępca redaktora naczelnego: S. Grażyna Sikora CMW Redaktor techniczny: Krzysztof Karpiński Współpracują: S. Ewa Siuda CMW Renata Piotrowska Izabela Paszke Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian w nadesłanych tekstach Misje Salezjańskie 2 W tym numerze: 3 Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego Ks. Roman Wortolec SDB 4-5 List Przełożonego Generalnego Idea Współpracownika według Księdza Bosko Ks. Pascual Chavez SDB 6-11 Prosto z misji Chłopcy z Namugongo S. Grażyna Sikora CMW 12-13 Adopcja na odległość Dzieci z Mutuini w Kenii S. Laurenzia W. Ndwigah CMW 14-15 Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco Minął miesiąc Ilona Kaczmarek MWDB 16-17 Życzenia na Boże Narodzenie 2012 18-19 Wydarzenie 143. Salezjańska Wyprawa Misyjna S. Grażyna Sikora CMW 20-22 Korespondencja Zambia: s. Zofia Łapińska CMW Brazylia: ks. Sławomir Bronakowski SDB 23-25 Wydarzenie 90. lat obecności sióstr salezjanek w Polsce S. Grażyna Sikora CMW 26-29 Projekty misyjne 30-31 Ogłoszenia Słowo Dyrektora Ośrodka Misyjnego WYBUDUJMY SZKOŁĘ Drodzy Przyjaciele Misji Salezjańskich! Już po raz ostatni w roku 2012 piszę do Was kilka słów. Przede wszystkim pragnę zapewnić Was o naszej pamięci modlitewnej. W październiku codziennie polecaliśmy Was w modlitwie różańcowej. A teraz, w miesiącu listopadzie, modlimy się o zbawienie Waszych drogich rodziców, rodzeństwa, przyjaciół, znajomych, których poleciliście naszym modlitwom w wypominkach. Codziennie przez cały listopad w intencji zmarłych odprawiana jest Msza św. o godz. 7.30 a o godz. 18.00 polecamy ich w modlitwie różańcowej. Niech dobry Bóg przyjmie ich do chwały Nieba. Z obecnym numerem naszego dwumiesięcznika ofiarujemy Wam kalendarz na rok 2013 Chłopcy z Namugongo. Z wielką radością wysyłamy także płytę DVD pod tym samym tytułem. Jest to film dokumentalny o działalności ośrodka, w którym kształcą się i mieszkają chłopcy ulicy w Ugandzie. A zatem w tej przesyłce są aż 3 akcenty poświęcone chłopcom z Namugongo: wywiad z ks. Ryszardem Józwiakiem w czasopiśmie, kalendarz i film. Ktoś może zapytać: Dlaczego tak mocny akcent? Namugongo to miejsce bardzo bliskie memu sercu. Dyrektor tej pla- cówki, ks. Ryszard Józwiak, w wywiadzie, który możecie przeczytać (s. 6-11), pisze o potrzebie wybudowania szkoły w ośrodku. Ta szkoła jest jego marzeniem. Chciałby, aby chłopcy mieli szkołę na miejscu a nie musieli do niej biegać 2,5 km, aby mogli się uczyć w godnych warunkach. Myśli o szkole z odpowiednim personelem, przyjaznej dla dzieci. Szkole, która będzie nie tylko miejscem nauki, ale przede wszystkim wychowania opartego na miłości, której tym chłopcom najbardziej potrzeba. Czy my, będąc tutaj w Polsce, możemy dać szansę nauki chłopcom z Namugongo? Zapewne tak. W jaki sposób? Już niedługo nadejdą święta Bożego Narodzenia. Będziemy obdarowywać się prezentami. Drodzy Przyjaciele Misji, zróbmy w tym roku prezent także chłopcom z Namugongo. Wybudujmy im szkołę, która zapewni im lepszą przyszłość. Na nadchodzące Święta życzę, aby Tajemnica Bożego Narodzenia dotknęła naszych serc. Niech Chrystus naprawdę znajdzie w nas mieszkanie. Niech Rok Wiary otworzy nas na prawdę, że Bóg stał się człowiekiem dla mojego zbawienia. Maranatha – Przyjdź Panie Jezu! 3 Misje Salezjańskie ZNAĆ KSIĘDZA BOSKO List Przełożonego Generalnego IDEA WSPÓŁPRACOWNIKA WEDŁUG KSIĘDZA BOSKO Misje Salezjańskie 4 Ks. Bosko nigdy nie wstydził się prosić o jałmużnę Po jednej z konferencji w Tulonie, w 1881 roku, „ks. Bosko w pelerynie i ze srebrną tacą w ręku przeszedł przez kościół, by zbierać ofiary. Wtedy wydarzyła się rzecz godna odnotowania. Jeden robotnik, w momencie kiedy ks. Bosko podsuwał mu tacę, odwrócił głowę, wzruszając niegrzecznie ramionami. Ks. Bosko mijając go, powiedział z całą życzliwością: „Niech Bóg ci błogosławi”. Na to robotnik sięgnął do kieszeni i rzucił na tacę jakiś grosz. Ks. Bosko, patrząc mu w oczy, powiedział: „Bóg zapłać”. Ktoś inny rzucił dwa grosze. Na to ks. Bosko: „Och, mój drogi. Niech Bóg hojnie ci wynagrodzi”. Ów człowiek usłyszawszy to, wyciągnął portfel i dorzucił franka. Ks. Bosko spojrzał na niego ze wzruszeniem i poszedł dalej, ale człowiek ten, jakby rażony jakąś magiczną siłą, poszedł za nim przez kościół, wyszedł obok zakrystii, szedł uliczkami miasta, próbując za nim nadążyć, dopóki nie zniknął mu z oczu” (Memorie Biografiche XV, 63). Współpracownicy ks. Bosko Wskazując na swoich pomocników, nie będących zakonnikami, ks. Bosko długo przemyśliwał nim zdecydował się nazwać ich „współpracownikami salezjańskimi”; nazwa ta pojawia się dopiero na końcu długiego łańcucha wydarzeń. Wprowadzenie do tekstu regulaminu, opublikowanego w 1876 roku w Albenga, rozpoczyna się od słów: „Do czytelnika. Gdy tylko rozpoczęło się dzieło oratoriów w 1841 roku, zaraz kilku pobożnych i gorliwych kapłanów i świeckich okazało pomoc w pielęgnowaniu żniwa, które aż dotąd owocuje w odniesieniu do zagrożonych chłopców. Ci Współpracow- List Przełożonego Generalnego nicy czy Pomocnicy byli cały czas wsparciem pobożnych dzieł, które Boża Opatrzność dała nam do ręki”. Nie tylko Pomocnicy, składający przyrzeczenia, ale także szeroka sieć tych, którzy podejmowali współpracę, okazywali wsparcie, sympatię, dobroczynność… Należy odzyskać tę genialną ideę ks. Bosko, spotęgowaną przez ks. Rua i następców, która umożliwiła rozprzestrzenianie się dzieła salezjańskiego w świecie. Ostatnio staraliśmy się nadać większą ważność Współpracownikom, dowartościowując jeden z komponentów wizji ks. Bosko (ten salezjanina „zewnętrznego”). Swoją ideę ks. Bosko wziął z reorganizacji katolików w celu ponownej chrystianizacji społeczeństwa: to idea dobroczynności wobec dzieł salezjańskich; idea świeckiego „wolontariatu” katolickiego, pastoralnego (katecheza, pomoc proboszczom) lub społecznego (edukacja, asystencja, formacja, opieka). Działania i konferencje ks. Bosko integrują tożsamość, formy i znaczenia współpracy. Odbiorcami są współpracownicy i dobroczyńcy, ale także osoby zaangażowane w różne inicjatywy apostolskie (autonomiczne lub włączone w środowiska kościelne). Konkretna miłość zajmuje dużo miejsca w czynach i słowach, dotykając wyzwań coraz bardziej natarczywych i wymagających. W XXI wieku Nowy regulamin, zatwierdzony przez Stolicę Apostolską 9 maja 1986 roku, promulgowany przez Przełożonego Generalnego ks. Egidio Viganò 24 maja, nakreśla odnowiony obraz współpracownika salezjańskiego u progu XXI wieku, w odniesieniu do jego tożsamości, jego ducha, jego misji i organizacji stowarzyszenia. „Współpracownik jest katolikiem, przeżywającym wiarę w świecie, w duchu apostolskim ks. Bosko. Wypełniając swoje powołanie wśród młodzieży i ludzi ubogich, pozostaje w łączności z innymi grupami Rodziny Salezjańskiej, działa dla dobra Kościoła i społeczeństwa, w miarę swoich możliwości”. Autorzy niniejszego artykułu pragnęli nawiązać do pierwotnych intencji ks. Bosko, zgodnie z którymi współpracownik to prawdziwy salezjanin w świecie, czyli chrześcijanin, świecki lub kapłan, który bez związania się ślubami zakonnymi, realizuje swoje powołanie do świętości w służbie misji młodzieżowej i ludzi ubogich w duchu ks. Bosko. Tak nakreślona tożsamość współpracownika uwypukla trzy charakterystyczne cechy: jest on katolikiem, jest osobą świecką i jest salezjaninem. Ks. Pascual Chavez SDB 5 Misje Salezjańskie Prosto z misji CHŁOPCY Z NAMUGONGO W Namugongo, w Ugandzie, salezjanie prowadzą ośrodek Children and Life Mission (Dzieci Misja Życia), nazwany krótko Don Bosco CALM. To placówka misyjna dla chłopców ulicy. O nich i nadziei rozkwitającej w Namugongo mówi ks. Ryszard Józwiak, dyrektor CALM. S. Grażyna Sikora: W październiku 2012 minęło 25 lat od wyjazdu Księdza na misje. Był Ksiądz rok po święceniach. Dlaczego praca na misjach? Ks. Ryszard Józwiak: Moje powołanie misyjne zrodziło się już w nowicjacie, po dwóch spotkaniach z misjonarzami, jednym z Peru i drugim z Japonii. Ten z Peru zachwycił mnie bardziej, aczkolwiek Japonia ze slajdów też wyglądała zachwycająco. Mimo wszystko Peru pozostało we mnie przez cały okres formacji. Kiedy pisałem podanie z prośbą o wyjazd na misje, oddałem wszystko w ręce Pana Boga, bez wskazywania miejsca, gdzie chciałbym wyjechać, no i masz – Uganda. Misje Salezjańskie 6 Jaka jest Uganda i jej mieszkańcy? Uganda to piękny kraj, zielony przez cały rok, z wielką ilością miejsc do zwiedzania. Większości z nich jeszcze nie widziałem. Ludzie są bardzo przyjaźni, zwłaszcza gdy obcokrajowiec uczy się ich języka i nim się posługuje. Są otwarci i życzliwi, chociaż potrzebują też czasu, aby przekonać się i stwierdzić, że naprawdę jesteśmy dla nich. Uganda to kraj chrześcijański - 48% protestantów, 40% katolików. Jak to się przekłada na codzienne życie Ugandyjczyków? Tolerancja religijna jest tutaj bardzo duża. Nie ma walk religijnych, są wzajemne spotkania. W rodzinie można Prosto z misji spotkać dzieci z małżeństw mieszanych – i katolickie i protestanckie a czasem również muzułmańskie, bo dziadek, czy pradziadek był muzułmaninem. U nas na misji podobnie. Mamy i katolików, i protestantów, i muzułmanów, i życie nie komplikuje się przez te różnice wyznaniowe. Najważniejsze jest budowanie rodziny i właściwych postaw wobec siebie nawzajem. Nie ma w Ugandzie fanatyzmu z jakiejkolwiek strony. Media podają co jakiś czas, że w Ugandzie wciąż wybuchają walki. Powstała w 1987 r. sfanatyzowana Armia Bożego Oporu (LRA) w ciągu kilkunastu lat wymordowała prawie 100 tys. ludzi, kilkadziesiąt tysięcy dzieci zostało porwanych i zmuszonych do bycia żołnierzami. Czy spotkał się Ksiądz z tym problemem i jego skutkami? Nie, nas te problemy północy Ugandy nie dosięgały. Na misji w Kamuli byliśmy proszeni o ostrożność, bo rebelianci doszli dość blisko nas, parę kilometrów Praca to dla chłopców część dobrej szkoły życia za jezioro Kyoga, ale nigdy nie dali rady go sforsować. Mamy u nas dzieci z północy Ugandy, ale żadne z nich nie pochodzi z porwanych i zmuszonych do walki nieletnich żołnierzy. Od września 2006 r. jest Ksiądz w Namugongo. A wcześniej gdzie Ksiądz pracował? Jestem w Namugongo, którego nie znałem. Takie są już plany Boże. Wcześniej pracowałem na misji w Bombo Namaliga jako dyrektor szkoły zawodowej i przez jakiś czas także dyrektor wspólnoty. Byłem tam też odpowiedzialny za młodzież, najpierw w parafii, potem w dekanacie, a na koniec w diecezji. Drugą misją było Kamuli w północnowschodniej Ugandzie. Tam też byłem dyrektorem szkoły zawodowej i wspólnoty zakonnej. Teraz jestem w Namugongo. 7 Misje Salezjańskie Prosto z misji Kto i kiedy zapoczątkował misję w Namugongo? Zapoczątkowali ją w 2001 r. kombonianie (ksiądz i siostra zakonna) oraz kapłan jezuita. Nie byli to już ludzie młodzi, ale byli bardzo przejęci cierpieniem dzieci, szczególnie odrzuconych i niechcianych. Powierzali funkcjonowanie tej misji różnym osobom, ale Pan Bóg tak kierował wszystkim, że na dobre zakorzenili się tutaj dopiero salezjanie i tą misję prowadzimy do dziś. Misja powstała przede wszystkim dla chłopców ulicy i sierot, chociaż pojawiają się także półsieroty i mała grupa dzieci z HIV/AIDS. Jak wyglądała ta placówka, gdy zaczynał Ksiądz tu pracę? Placówka była dobrze zorganizowana, jeśli chodzi o infrastrukturę. Były pomieszczenia, ale nie było wystarczająco dużej liczby mieszkańców – dzieci. Zastałem grupę ok. 75 dzieci. Były to głów- nie maluchy i trochę nastolatków. Wielu chłopców spało w pralni, w korytach (ci, którzy moczyli się w nocy). Dla mnie to było nie do przyjęcia. Pierwsze, co zrobiłem, to uszycie plastikowych powleczeń na materace i wyburzenie pralni – zniszczyć to, co było niesmaczne, uwłaczające dzieciom. Pralnię mamy na zewnątrz, wspaniale działa. Co się zmieniło od tamtego czasu do dzisiaj? Zmieniło się dużo. Pozostały budynki, które zastałem. Poza wyburzeniem pralni, zlikwidowaliśmy też drugi mały budynek a na tym miejscu powstała duża, przestronna i piękna sypialnia dla 35 wychowanków. Wykończyliśmy dom dla wolontariuszy, pracujących na misji i dla odwiedzających nas i chłop- Ks. Ryszard Józwiak, dyrektor CALM Misje Salezjańskie 8 W centralnym miejscu misji znajduje się kaplica Prosto z misji Posiłki na powietrzu to okazja do rodzinnych pogawędek ców gości. Na potrzeby chłopców powstało gospodarstwo, a także boisko do siatkówki i koszykówki. W centralnym miejscu misji wybudowaliśmy piękną kaplicę, która może pomieścić – trochę ze ściskiem – nawet 400 osób. Wyremontowaliśmy kuchnię dla chłopców, wymieniliśmy wszystkie materace, pościel i koce. W obrębie całej naszej dużej misji zrobione zostały piękne chodniki. Z tym wszystkim było trochę pracy i zabiegania, ale skoro serca ofiarodawców były otwarte i hojne, to jak nie ofiarować sił i zapału, aby życie w naszym domu też było miłe i przyjemne. W jaki sposób chłopcy trafiają do ośrodka? Sami werbujemy chłopców z ulicy poprzez wychowawców (tzw. wujków) pracujących w naszym domu, przez siostry zakonne i osoby pracujące z dziećmi ulicy. Oni informują nas o potrzebie pomocy a my interweniujemy. Najpierw, przez dwa, trzy tygodnie, spotykamy się z chłopcami na ulicy i jeżeli jest w nich tęsknota za szkołą i wola nauki zostają przywiezieni do naszego domu. Dzieci przywozi także policja, zajmująca się problemem przemocy w rodzinie. Ostatnio skontaktowała się z nami jedna ze stacji telewizyjnych, prowadząca specjalny program o dzieciach, które potrzebowały niezwłocznej pomocy. Jest zatem wiele dróg dotarcia dzieci do nas. Rzadko, ale są też przypadki odmowy z naszej strony, gdy nie mamy już miejsca, albo widzimy, że rodzina ma możliwość opieki nad dziećmi. Jakie warunki chłopiec musi spełnić, by być przyjętym do ośrodka? Jest tylko jeden warunek, aby chłopiec chciał się uczyć. Jak chłopcy przyjmują stawiane im wymagania? Różnie, tak jak wszędzie. Jedni przykładają się do nauki i codziennych obowiązków, jak w rodzinie, drugich trzeba motywować w różny sposób, są i tacy, którzy uznają zasadę: „jakoś to będzie” i uchylają się od pracy i nauki. Wtedy trzeba więcej wysiłku i rozmów, aby 9 Misje Salezjańskie Prosto z misji całość szła sprawnie i aby każdy mógł poczuć rodzinną atmosferę i spojrzeć w przyszłość z nadzieją. A przyszłość dla wielu naszych chłopców to jeszcze abstrakcja. Praca ta nie jest łatwa. Z jakimi problemami najczęściej trzeba się zmierzyć? Praca nie jest łatwa, ale z czasem staje się bardzo przyjemna, szczególnie kiedy widać zaangażowanie i przykładanie się do nauki większości chłopców, co owocuje dobrym świadectwem szkolnym. Bolesną rzeczą, niestety, są częste kradzieże wśród chłopców, nocne ucieczki do pobliskiego miasteczka. A najboleśniejsze są wprawdzie rzadkie, ale są, ucieczki chłopców z powrotem na ulicę. Smuci nas także to, że wielu chłopców nie osiąga dobrych, albo chociaż zadowalających wyników w nauce, co nie jest tylko ich winą, ale raczej winą szkoły, gdzie w klasie jest 100 uczniów, a nauczyciele nierzadko przychodzą w kratkę, bo uczą w wielu różnych szkołach. wawców. Jako dyrektor ośrodka mam do pomocy ks. Jeana Marie Mushibwe (Kongolijczyk) i brata Roberta Diasa (Hindus). Wychowawcami są: Paul Mugerwa, Joseph Wandera, Musirike Fosca, Joseph Nyerere, Charles Musoke, Angela Kedi i Juliana Tebakola oraz Bartek Ciok, wolontariusz z Polski. Wśród wychowanków są także 5 i 6-letnie maluchy. Tak małe dzieci bardzo potrzebują obecności mamy i taty. Takich maluchów jest niewielu. Potrzebują rodziców, ich rolę musimy przejąć my wszyscy, i salezjanie, i wychowawcy, aby dzieci były szczęśliwe, czuły się kochane i rozumiane, aby oprócz miłości nie brakowało im jedzenia, miejsca do spania, możliwości pójścia do szkoły. I oni są szczęśliwi, chociaż czasem budzi się w nich silna tęsknota za prawdziwą rodziną, to jest normalne. Ale ona mija i życie toczy się dalej. Proszę nam przedstawić obecnych mieszkańców Namugongo. To ponad 200 chłopców w wieku od 5 do 20 lat, 3 salezjanów i 8 wycho- Misje Salezjańskie 10 Jedynym warunkiem stawianym chłopcom jest podjęcie nauki w szkole Prosto z misji Jak długo chłopcy mogą mieszkać na misji? Co się dzieje z nimi potem? Dzieci mieszkają na misji aż do ukończenia szkoły podstawowej, a czasem także średniej. Większość chłopców po ukończeniu podstawówki zaczyna szkołę zawodową. Po jej ukończeniu otrzymują narzędzia pracy w wyuczonym zawodzie i przychodzi czas, aby odciąć pępowinę i wysłać ich w świat pracy. Niektórzy szybko ją znajdują, inni szukają dłużej, a są i tacy, którzy stopniowo organizują swój mały własny zakład, zwłaszcza stolarze i krawcy. Jakie są największe potrzeby misji w Namugongo? Potrzeby w tak dużej grupie chłopców są zawsze wielkie: opłacenie cze- Ma Ksiądz różne marzenia. Jednym z nich jest szkoła misyjna. Pragniemy wybudować na misji szkołę podstawową dla naszych chłopców i równocześnie dla dzieci z zewnątrz. Szkołę, gdzie nauczyciele będą wykwalifikowani a klasy nie będą przepełnione. Dzięki szkole nasze wysiłki wychowawcze będą owocniejsze. Stała obecność dzieci z zewnątrz będzie dodatkowym elementem resocjalizacji naszych chłopców. Nasza szkoła pozwoli chłopakom patrzeć w przyszłość z jeszcze większą nadzieją. W szkole będą klasy do nauki, biblioteka, sala komputerowa, pokój dla nauczycieli i biura pracowników. Mając szkołę nasz ośrodek będzie dziełem prawdziwie salezjańskim, tak jak to chciał ks. Bosko: szkoła, kościół i ora- Ośrodek w Namugongo to dla chłopców prawdziwy dom snego w szkołach, wyżywienie, ubrania, mundurki szkolne, buty, zeszyty i przybory szkolne, czasem również kosztowne leczenie. torium. A więc wszystko, co jest potrzebne dla duszy i dla ciała. Wywiad przeprowadziła s. Grażyna Sikora CMW 11 Misje Salezjańskie Adopcja na odległość DZIECI Z MUTUINI W KENII Pozdrawiamy Was od dzieci i kadry centrum edukacyjnego w Mutuini. 10 sierpnia zakończyliśmy II trymestr nauki, a 4 września, po krótkich wakacjach, uczniowie wrócili do szkoły. W czasie wolnym zorganizowałyśmy kolonie. Ostatnio ceny żywności i przyborów szkolnych poszły w górę. Przy niewielkich opadach deszczu pierwsza część roku była bardzo trudna dla miejscowej ludności. Wasza pomoc czasem dosłownie utrzymuje przy życiu te dzieci, bo pochodzą one z najuboższych rodzin, gdzie trudno związać koniec z końcem. Dzieci wolą rok szkolny od wakacji. Chcą być w szkole, bo mogą się nauczyć wielu nowych i ciekawych rzeczy, razem się bawić, Misje Salezjańskie 12 grać. W soboty i w niedziele oraz w wakacje nie mają odpoczynku. Muszą pomagać w gospodarstwie, zajmować się młodszym rodzeństwem i robią to często z pustym brzuszkiem. Zaczęliśmy kolejny pracowity trymestr, ostatni w tym roku szkolnym. Dzieci są szczęśliwe, że wróciły do szkoły. Przychodzą do nas również w weekend, bo organizujemy gry i zabawy. W domu nie mają żadnej rozrywki. W szkole staramy się dotrzeć do wszystkich dzieci zagrożonych ulicą i dotkniętych patologiami rodzinnymi. Poznajemy ich historie, kłopoty i troski. Aktualnie mamy kilkoro dzieci – nosicieli wirusa HIV. Żyją Szkoła sióstr salezjanek w Mutuini i jej uczniowie: Ian (z lewej) i Mary Adopcja na odległość z wirusem od urodzenia. Ian urodził się w 2005 r. Chodzi do pierwszej klasy. Opiekuje się nim Beth Waruguru, przydzielony prawny opiekun. Kiedy chłopiec przyszedł na świat, jego mama nie była zamężna. Miała AIDS, zmarła rok później. Dziecko zostało pod opieką schorowanej babci. Gdy dotarłyśmy do chłopca był sam w domu; brudny, zaniedbany, z rozczochranymi włosami, pełnymi robactwa i z chorobą skóry. Niedożywiony wyglądał żałośnie. Potrzebował natychmiastowej pomocy. Znalazłyśmy opiekuna socjalnego, który zajął się dzieckiem. Mały jest teraz pod stałą opieką lekarską. Włączony został do specjalnego programu dla osób będących nosicielami wirusa, codziennie przyjmuje leki. W szkole otaczamy go szczególną opieką. Ian jest stale uśmiechnięty. Świetnie dogaduje się z innymi dziećmi, jest szczery, wnosi wiele radości. Uczy się dobrze, uczestniczy w wielu zajęciach. Niestety choroba atakuje oczy. Kiedy chłopiec czuje się gorzej, mają żółtawy odcień. Mary urodziła się w 2003 r. Ma sześcioro rodzeństwa, w tym cztery siostry przyrodnie. Jej macocha, ojciec i jedna z sióstr, podobnie jak Mary, są również zarażone HIV. Choroba AIDS zabrała jej mamę pięć lat temu. Mary trafiła do naszej szkoły w 2008 r. Po śmierci mamy zdrowie Mary bardzo się pogorszyło. Była długo w szpitalu, ale bez poprawy. Po jakimś czasie odzyskała równowagę, codzienne leczenie zaczęło przynosić efekty. Czasem jednak dziewczynka ma chwile załamania. Robi wtedy złe rzeczy: wchodzi na drzewo i chce skoczyć w dół, idzie do ubikacji i grozi, że skoczy do dołu. Czasem jest agresywna, rzuca się na ziemię, nie pozwala do siebie dojść innym dzieciom. Wiedząc o jej chorobie i trudnej sytuacji rodzinnej umiemy powstrzymać ją od agresji. Otaczamy ją specjalną opieką, życzliwością i uwagą, których bardzo potrzebuje. Choroba i przeżycia spowodowały, że dziewczynka gorzej się uczy. Dwa lata temu dobrze się zapowiadała, teraz ma słabe oceny. Aktualnie jest w drugiej klasie szkoły podstawowej. W takiej sytuacji jak Ian i Mary jest kilkoro dzieci z naszego centrum. Wszystkim staramy się pomagać. Niech Wam Pan Bóg błogosławi za hojność dla uczniów z Mutuini. S. Laurenzia W. Ndwigah CMW, dyrektorka 13 Misje Salezjańskie Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco Minął miesiąc Minął miesiąc, od kiedy postawiłam swoją stopę na afrykańskiej ziemi. I niech mi ktoś powie, że Boga nie ma! Czy można ocenić swój dom, jeśli nigdy nie opuściło się jego wnętrza? Moim domem jest Europa. Teraz wyszłam na zewnątrz. Moje myślenie dryfuje w buszu. Daleko od billboardów, od spalin, od reklam. Myślenie samo wybiera temat. Do tej pory spis treści myśli podawały mi mass media. Mass media wzbogacają informacje na tematy, które same wybiorą. Znasz walutę, prezydenta i przynajmniej dziesięć większych miast Stanów Zjednoczonych. A wiesz chociaż gdzie leży Namibia? Mass media zubożają wyobraźnię. Co wiesz o Afryce? Że jest biedna. A potrafisz wyobrazić sobie życie przeciętnego Afrykańczyka? Co tam będziesz jadła? Będziesz miała prąd? Można tam kupić jakieś kosmetyki? Człowieka definiuje się przede wszystkim biorąc pod uwagę kraj, z którego pochodzi. Bogaty Europejczyk. Biedny Afrykańczyk. Stereotypy społeczne nie widzą jednostek, widzą całą populację. Dlatego Europejczyk każdego Afrykańczyka uważa za biednego, a Afrykańczyk każdego Europejczyka za bogatego. Misje Salezjańskie 14 Bieda Dwunastoletni Janek Kowalski z Polski tupie o podłogę trampkiem Lacoste. Chce dostać iPhona. Dwunastoletni Maxwell Bunda z Zambii szura klapkiem spiętym agrafką. Chce dostać długopis. Janek i Maxwell dostają upragniony prezent. Obydwaj się cieszą, obydwaj się uśmiechają, obydwaj następnego dnia mają nowe pragnienie. Pieniądze, albo ich brak nie wpływają na zadowolenie człowieka. Pieniądze zmieniają potrzeby. Jedzenie Jedzenie to problem Afryki – jedzenia brakuje, dzieci są niedożywione. Jedzenie to problem Europy. Coraz więcej dzieci walczy z otyłością. Pięcioosobowa rodzina X zatruła się grzybami, wszyscy zmarli. Pani córka ma anoreksję. Ma Pan cukrzycę i za wysoki cholesterol. Przytyłam – będę biegać. Od poniedziałku nie jem po osiemnastej. Afrykańczycy i Europejczycy myślą o jedzeniu z taką samą częstotliwością. Jedzenie to problem globalny. Międzynarodowy Wolontariat Don Bosco Choroba W Afryce duży odsetek ludzi umiera na AIDS. Społeczeństwo wykańcza malaria i gruźlica. W Europie codziennie setki ludzi ginie w wypadkach samochodowych. Społeczeństwo wykańcza stres i brak czasu. Zanieczyszczone środowisko, chemia, promieniowanie, przyczyniają się do coraz częstszych zachorowań na raka. Dziecko Afrykańskie dziecko żyje w stadzie dzieci. Spędza z nimi całe dnie, dzieli się jedzeniem, ubraniami. Rocznym dzieckiem opiekuje się grono trzylatków. Jego piętnastoletnia mama jest w tym czasie w szkole. Dziecko biega po buszu i kombinuje z czego zrobić zabawkę, której rodzic mu nie kupi. Tworzy samochody z drutów, gruchawki z butelek i piłki z liści bananowca. „ Pieniądze, albo ich brak nie wpływają na zadowolenie człowieka. Pieniądze zmieniają potrzeby. Europejskie dziecko jest samowystarczalne. Chodzi do przedszkola, ale w weekend może cały dzień spędzić samo. Przecież ma komputer i Play Station. Jego mama jest w tym czasie w pracy. Europejskie dziecko ma wiele alternatyw. Może odwiedzić kolegę, żeby wiedzieć co u niego słychać, ale może też wysłać mu sms i zostać w domu. Może podać swojemu koledze rękę i pogratulować mu, ale może też wcisnąć „Lubię to” na facebooku i nie fatygować się zbędnymi gestami. Może rozpocząć rozmowę z dzieckiem siedzącym obok niego w metrze. Może, ale wtedy złamie zasadę. W metrze wszyscy mają autyzm. Nieważne czy wzrok wbity jest w podłogę, w rurę, czy we własne buty. Ważne, żeby nie był wpatrzony w oczy sąsiada. Wszędzie jest źle. Wszędzie jest dobrze. Wszędzie można być szczęśliwym. Moją trudnością w Afryce nie jest afrykańskie życie. Moją trudnością w Afryce są europejskie korzenie. Ilona Kaczmarek MWDB Ilona pracuje na misji w Lufubu, w Zambii, od września 2012 15 Misje Salezjańskie Aniołowie, aniołowie biali, O! poświećcie blaskiem skrzydeł swoich... Aniołowie, aniołowie biali, O! poświećcie blaskiem skrzydeł swoich, by do Pana trafił ten zgubiony i ten, co się oczu podnieść boi, i ten, który bez nadziei czeka, i ten rycerz w rozszarpanej zbroi by jak człowiek szedł do Boga-Człowieka, aniołowie, aniołowie biali. K. K. Baczyński Wszystkim Misjonarzom i Misjonarkom, Wolontariuszom i Sympatykom dzieła misyjnego, Opiekunom Adopcyjnym i Darczyńcom misji życzę, aby Tajemnica Bożego Narodzenia dotknęła naszych serc, odmieniła je i otworzyła na obecność Boga i drugiego człowieka. Niech Święta Rodzina, będzie umocnieniem i wzorem dla naszych Rodzin. Niech Nowy 2013 Rok będzie Szczęśliwy i Błogosławiony! Z darem modlitwy w Świętą Noc Wigilijną Ks. Roman Wortolec SDB Dyrektor Salezjańskiego Ośrodka Misyjnego wraz z salezjanami, siostrami salezjankami i pracownikami SOM Warszawa, Boże Narodzenie 2012 Wydarzenie 143. SALEZJAŃSKA WYPRAWA MISYJNA W niedzielę, 30 września, z Bazyliki Maryi Wspomożycielki na Valdocco, w Turynie, wyruszyła 143. Salezjańska Wyprawa Misyjna. Krzyże misyjne otrzymało 71 misjonarzy salezjańskich: 45 salezjanów, 15 Córek Maryi Wspomożycielki oraz 11 wolontariuszy. Pochodzenie nowych misjonarzy i ich przeznaczenie jest zróżnicowane. Wśród miejsc docelowych jest także Europa, która w ostatnich latach jest uważana za ziemię ewangelizacji, w związku z czym Zgromadzenie Salezjańskie podjęło się realizacji Projektu Europa. W grupie nowych misjonarzy są także Polacy: ks. Łukasz Nawrat, które będzie pracował w Irlandii, s. Małgorzata Urbińska, s. Anna Kaczmarczyk i s. Jolanta Błońska, które w grudniu dowiedzą się o miejscu swojej misyjnej pracy i 3 wolontariuszki Międzynarodowego Wolontariatu Don Bosco: Sylwia Grzęda i Marta Zubrzycka, które jadą do Peru oraz Paulina Marzec, która podejmie pracę w Wenezueli. Misje Salezjańskie 18 Uroczystość rozesłania misjonarzy i wręczenia krzyży misyjnych miała miejsce w Bazylice Maryi Wspomożycielki, zbudowanej przez ks. Bosko. Przewodniczył jej IX następca św. Jana Bosko, ks. Pascual Chávez Villanueva, Przełożony Generalny salezjanów. Obecna była Matka Generalna Córek Maryi Wspomożycielki Yvonne Reungoat. W homilii ks. Chávez podkreślił, że najważniejszym momentem życia i każdego dnia misjonarza powinna być Eucharystia, bo ona otwiera serca i prowadzi do pełni miłości. „Trzeba być wielkimi, radosnymi i przekonanymi wierzącymi, zdolnymi przekazywać wiarę, pewnymi, że tylko w Chrystusie człowiek osiągnie pełnię życia i szczęścia… Jezus nie jest rzeczą, którą się zazdrośnie posiada, ale darem, którym trzeba się dzielić z możliwie największą liczbą osób”. Ks. Generał przypomniał, że Jezus wychowywał apostołów, by nie uważali się za „posiadaczy” prawdy, ale za „poszukiwaczy” prawdy, razem z innymi. „Chrześcijaństwo to nie etykietowanie, ale praktyka życia, która często w tajemniczy sposób jest obecna także w niechrześcijanach. Takie podejście wymaga pokory i dyskrecji wobec każdego”. Neomisjonarze 2012. Od lewej: s. Małgorzata Urbińska, s. Anna Kaczmarczyk, s. Jolanta Błońska, ks. Łukasz Nawrat Wydarzenie Wolontariuszki MWDB – misjonarki. Od lewej: Sylwia Grzęda, Paulina Marzec i Marta Zubrzycka Uroczystość poprzedziło tzw. „Harambée”, spotkanie organizowane co roku w ostatni weekend września na Colle Don Bosco i w Turynie, w którym uczestniczyli animatorzy misyjni i wolontariusze, pracujący podczas wakacji w krajach rozwijających się. Uroczystość rozesłania misjonarzy i wręczenia krzyży misyjnych jest tradycją, która sięga czasów samego ks. Bosko. W dniu 11 listopada 1875 r., w tejże Bazylice, pierwszych dziesięciu misjonarzy salezjańskich otrzymało krzyże misyjne przed wyruszeniem do Patagonii w Argentynie. Dwa lata później do salezjanów wyjeżdżających na misje dołączyły siostry salezjanki z rodzącego się Zgromadzenia Córek Maryi Wspomożycielki. A w ostatnich latach także Salezjanie Współpracownicy i salezjańscy wolontariusze. Wszyscy oni wyruszają na krańce świata, by poprzez salezjańską działalność ewangelizacyjną i wychowawczą być znakami i nosicielami miłości Boga do młodzieży. S. Grażyna Sikora CMW 19 Misje Salezjańskie Korespondencja KORESPONDENCJA Z ZAMBII S. Zofia Łapińska CMW Bardzo serdecznie pozdrawiam wszystkich z obecnie już bardzo gorącej i suchej Mansy. To już mój 6 rok pracy na tej placówce. Z perspektywy czasu widzę jak ta misja się rozwija. Zaczynałyśmy od zera. Dzieci i młodzież gromadzili się pod drzewami, siedzieli na kamieniach i pisali trzymając zeszyty na kolanach. Mimo to miałyśmy wiele nadziei, że to się zmieni. I zmieniło się dzięki Bożej Opatrzności, która posłużyła się Ośrodkiem Misyjnym i Waszymi, kochani Darczyńcy i Opiekunowie Adopcyjni otwartymi sercami. Bez Waszej życzliwej pomocy, tej duchowej i materialnej, nie byłybyśmy w stanie osią- Misje Salezjańskie 20 gnąć tego, co jest obecnie. W ciągu tych lat tysiące dzieci otrzymało wykształcenie i religijne wychowanie. Przedszkole, szkoła podstawowa i szkoła krawiecka, oratorium i praca przy parafii to pole naszego apostolstwa. Obecnie w przedszkolu jest ok. 140 dzieci, w szkole podstawowej ok. 600, w szkole krawieckiej 22 młode matki i dziewczęta. Oratorium codzienne odwiedza ponad 300 dzieci. Przez cały tydzień, od wczesnego rana do późnego popołudnia, na naszej misji jest gwar dziecięcych głosów. Siostry, wolontariuszki i świeccy nauczyciele – wszyscy mamy pracy pod dostatkiem. Dzięki Waszej ofiarności mogłyśmy wybudować Korespondencja przedszkole, szkołę krawiecką i ostatnio wywiercić studnię głębinową. Jestem Wam wszystkim ogromnie wdzięczna. W tym wszystkim widzę wielką Bożą Opatrzność. Ze względu na zdrowie, szczególnie wzrok, po 28 latach pracy w Zambii wracam w połowie grudnia do Polski. Sprawy misji zawsze jednak pozostaną głęboko w moim sercu i zawsze będę wspominać z wdzięcznością Was wszystkich, którzy tak ofiarnie wspieraliście mnie, gdziekolwiek pracowałam. Świadomość, że są w Ojczyźnie życzliwe serca wiele razy dodawała mi odwagi i nadziei, zwłaszcza w chwilach trudnych. Zrozumienie i pomoc, jaką otrzymywalam od Księży Dyrektorów Ośrod- ka, od Sióstr i wszystkich Współpracowników świeckich zawsze dodawały mi sił do trwania w powołaniu misyjnym. Ośrodek Misyjny w Warszawie był zawsze moim Domem, gdzie czułam się bardzo dobrze w czasie odwiedzin czy urlopów. I za to jestem również bardzo wdzięczna. Zdaję sobie sprawę, że może nie będzie mi łatwo znów zaadoptować się w europejskiej rzeczywistości, dlatego proszę o modlitwę. W Polsce będę nadal wspierać misje w sposób, jaki będzie możliwy. Jeszcze raz bardzo dziękuję za wszelką życzliwość, dobroć serca i zrozumienie potrzeb misyjnych. Zapewniam Was o pełnej wdzięczności modlitwie. Mansa, 29 września 2012 21 Misje Salezjańskie Korespondencja KORESPONDENCJA Z BRAZYLII Ks. Sławomir Bronakowski SDB Nadal jestem tylko sam na tej placówce w Leste oddalonej o 700 km od centrum inspektorii w Campo Grande. Mój 88letni współbrat, ks. Mario Gosso, Włoch, został stąd zabrany, gdyż jego zdrowie znacznie się pogorszyło. Ks. inspektor nie może znaleźć nikogo na jego miejsce, bo w naszej inspektorii jest bardzo mało współbraci. Oczekujemy na przyjazd nowych zasiłków z Polski. Moja praca jest wciąż taka sama, tyle że intensywniejsza. Co niedzielę odprawiam 5 Mszy św. i dojeżdżam do odległych kaplic (80 km). Mam 10 takich punktów. Z Bożą pomocą jakoś daję sobie radę. Oprócz zajęć duszpasterskich, a mamy 24 różne formy duszpasterstwa, prowadzimy Centrum Socjalne ks. Bosko. Codziennie opiekujemy się 230 dziećmi, w wieku od 8 do 14 lat. Pomagają w tym miejscowi wolontariusze i inni świeccy, razem 14 osób. Prowadzimy różnego rodzaju grupy, Misje Salezjańskie 22 gdzie dzieci i młodzież ćwiczą m.in. grę na trąbce i gitarze, taniec, balet, sport. Prowadzimy chór, pomoc w odrabianiu lekcji, zajęcia z informatyki, formacji religijnej i higieny. Tu jest wielkie zagrożenie i plaga narkotyków, dlatego robimy wszystko, aby nasi wychowankowie nie mieli czasu na te propozycje piekielne. Inwestujemy dużo w duszpasterstwo młodzieżowe i rodzinne. Wielu młodych ludzi uczestniczy we Mszach św. i należy do naszych grup. Oczywiście, ksiądz musi być obecny we wszystkich tych formach zaangażowania laikatu, bo tylko wtedy te duszpasterstwa działają prężnie. Staram się zatem być i uczestniczyć we wszystkim. Naszą działalność można zobaczyć na stronie internetowej naszej parafii: www.paroquianssalete.com.br Pozdrawiam serdecznie wszystkich i polecam się Waszym modlitwom. Primavera do Leste, 1 września 2012 Wydarzenie 90. LAT OBECNOŚCI SIÓSTR SALEZJANEK W POLSCE Dnia 5 listopada 1922 r., pierwsze Córki Maryi Wspomożycielki tj. siostry salezjanki przybyły do Polski, do Oświęcimia. Przyjechały pociągiem z Włoch, przez Austrię. Było ich sześć: trzy Polki i trzy Włoszki, z których żadna nie znała ani słowa po polsku. Na czele wyprawy misyjnej stała 49-letnia s. Laura Meozzi, rodem z Florencji. Towarzyszyła jej przyjaciółka s. Maria Mazzoli i najmłodsza s. Francesca Barucco. Polki – s. Anna Walenga, s. Anna Ścisłowska i s. Anna Juzek wstąpiły do Zgromadzenia we Włoszech i po złożeniu ślubów zakonnych pracowały w Italii, Belgii, Francji i Stanach Zjednoczonych. Tęskniły za ojczyzną i marzyły, że któregoś dnia otworzy się w Polsce pierwsza placówka Zgromadzenia. Siostry z wychowankami w Laurowie Listopadowy poranek 1922 r. na dworcu w Oświęcimiu powitał misjonarki śnieżycą, ale w zakładzie salezjanów przywitała je burza oklasków 400 chłopców i ciepłe słowa ks. Piotra Tirone, inspektora salezjanów w Polsce: „Czekaliśmy na was… Dzień ten stanie się znaczącą stronicą historii salezjańskiej, gdyż również druga gałąź Zgromadzenia znalazła się w Polsce, by czynić dobro”. Sługa Boża Matka Laura Meozzi CMW Następnego dnia misjonarki ruszyły dalej, na północny wschód, aż do Różanegostoku, gdzie wkrótce miały rozpocząć pracę wychowawczą z prawie setką dziewczynek i chłopców z sierocińca. Ostatni etap podróży od stacji kolejowej w Różanymstoku do wsi przebyły na chłopskich furmankach wymoszczonych sianem i słomą. Zamieszkały w drewnianym baraku, ubogim i pustym. Okoliczni wieśniacy, chociaż sami żyjący w wielkiej biedzie, znosili siostrom co mogli, zgodnie z polską gościnnością. I tak się zaczęło. 23 Misje Salezjańskie Wydarzenie Dzierżoniów Nad wszystkim czuwała troskliwa s. Laura Meozzi, „Mateczka” – jak zwykli ją wszyscy nazywać. Wywodząca się z florenckiej, dobrze sytuowanej rodziny (jej ojciec pracował w Ministerstwie Finansów i Skarbu Włoch), s. Laura z miłością zaakceptowała trudne warunki życia misyjnego w Polsce. Pokochała swoją nową ojczyznę. Kiedy wybuchła II wojna światowa otrzymała z Konsulatu włoskiego propozycję powrotu do Włoch. Stanowczo odmówiła. Nie mogła opuścić ukochanych sióstr i powierzonych im sierot. Po wojnie otwierała nowe domy i dzieła. Schorowana, do końca służyła wszystkim z macierzyńską miłością. Zmarła 30 sierpnia 1951 r. w Pogrzebieniu, gdzie znajduje się jej grób. Pozostawiła 26 domów, 122 siostry i 30 nowicjuszek. Dzisiaj jest Czcigodną Sługą Bożą, której proces kanonizacyjny trwa. Misje Salezjańskie 24 Zapoczątkowane przez nią dzieło rozwija się. Żeńska gałąź Zgromadzenia Salezjańskiego w Polsce owocnie służy dzieciom i młodzieży, podejmując szeroką działalność wychowawczo-ewangelizacyjną. Ponad 400 polskich Córek Maryi Wspomożycielki pracuje w 43 placówkach w kraju. Tworzą dwie inspektorie: wrocławską i warszawską. Prowadzą 19 przedszkoli, 6 szkół podstawowych, 8 szkół ponadpodstawowych i 4 ośrodki wychowawcze. Ponad 100 sióstr katechizuje w różnego typu szkołach. Ponadto siostry prowadzą oratoria-centra młodzieżowe, animują grupy sportowe zrzeszone w Salezjańskiej Organizacji Sportowej SALOS, podejmują działalność wychowawczo-ewangelizacyjną w ramach Salezjańskiego Ruchu Młodzieżowego. 38 polskich salezjanek pracuje na misjach w 18 krajach świata. Kraków Wschowa Wydarzenie Zgodnie z myślą ks. Bosko, że wychowanie jest sprawą serca, siostry zwracają uwagę na potrzeby i możliwości wychowanków, kształtując w nich dojrzałą osobowość, ludzką i chrześcijańską. We wszystkich dziełach podejmują współpracę z Kościołem lokalnym, z Salezjankami i Salezjanami Współpracownikami, z byłymi wychowankami, z władzami lokalnymi, z nauczycielami, wychowawcami i rodzicami dzieci i młodzieży, wśród których pracują. W ten sposób tworzą środowiska wychowawcze pozwalające działać skutecznie i odpowiadać na wyzwania dzisiejszego świata. Kenia „Z daru Ducha Świętego i dzięki bezpośredniej interwencji Maryi, św. Jan Bosko założył nasze Zgromadzenie jako odpowiedź zbawczą na głębokie oczekiwania dziewcząt. Przekazał mu duchowe dziedzictwo natchnione miłością Chrystusa Dobrego Pasterza i nadał mu silny impuls misyjny”. Konstytucje CMW, art. 1. Ostrów Wielkopolski Wrocław Razem z dziećmi i młodzieżą, z rodzicami i wychowawcami, z przedstawicielami różnych instytucji wychowawczych i sympatykami dzieła salezjańskiego DZIĘKUJEMY Bogu za 90. lat obecności Zgromadzenia CMW w Polsce. Centralne uroczystości jubileuszowe, z udziałem Matki Generalnej Yvonne Reungoat, odbędą się w sobotę – 10 listopada br. w Ostrowie Wlkp. TE DEUM LAUDAMUS! S. Grażyna Sikora CMW 25 Misje Salezjańskie Projekty misyjne – podziękowanie PODZIĘKOWANIE Z BANGLADESZU PROJEKT 291 Drodzy Darczyńcy! Budowa kaplicy w wiosce Ramnoghor, w Bangladeszu, w której oprócz Mszy św. odbywają się także zajęcia lekcyjne dla najbiedniejszych dzieci, została zakończona. 23 czerwca 2012 roku odbyło się uroczyste poświęcenie kaplicy. Mszy św. przewodniczył biskup Pol Pon Kubi. Wszyscy ludzie zgromadzeni na tej uroczystości kierowali serdeczne modlitwy i podziękowania dla Was, ludzi z dalekiej Polski. To dzięki Wam, w tym biednym zakątku świata, po raz pierwszy można zobaczyć krzyż – znak Chrystusa. Życie tutejszych chrześcijan, którzy żyją pośród zdecydowanej większości muzułmanów, stało się trochę lepsze i trochę łatwiejsze. Wcześniej najbliższy kościół był oddalony ok. 10 kilometrów, tę trasę katolicy pokonywali najczęściej pieszo. Chcielibyśmy serdecznie podzięMisje Salezjańskie 26 Kaplica wybudowana w wiosce Ramnoghor Projekty misyjne – podziękowanie Uroczyste poświęcenie kaplicy kować za to, że mamy tę kaplicę. Wybudowanie tej świątyni (będącej zarazem szkołą) nie byłoby możliwe bez Waszej pomocy. To dzięki pieniądzom, które Darczyńcy z Polski ofiarowali na ten cel, mogliśmy bez żadnych obaw wykończyć i oddać do użytku ten budynek. Dziękujemy serdecznie za wsparcie finansowe, które traktujemy jako wyraz Waszej dobroci i chęci niesienia pomocy potrzebującym. Dziękujemy także Salezjańskiemu Ośrodkowi Misyjnemu, który aktywnie przyczynił się do powstania tej kaplicy w zapomnianym przez świat Bangladeszu. O efekcie najlepiej świadczy reakcja tutejszych rodzin katolickich. Ich, modlitwy, uśmiechy i ogromna wdzięczność to najwyższa zapłata za Waszą dobroć. Jeszcze raz gorąco dziękuję ks. Romanowi Wortolcowi, dyrektorowi SOM, pracownikom i wszystkim, którzy przyczynili się do realizacji tego projektu. Jednocześnie zapraszam do odwiedzania naszej misji w Bangladeszu. Ks. Paweł Kociołek SDB Ramnoghor, 27 czerwca 2012 27 Misje Salezjańskie Projekty misyjne Projekty misyjne 2012 PERU – Kompleks boisk w oratoriach w Piura (projekt 187) Kwota: 59.000 EURO (ks. Piotr Dąbrowski) ZAMBIA – Kuchnia dla szkoły w Lufubu (projekt 311) Kwota: 4.000 USD (ks. Czesław Lenczuk) UGANDA – Budowa szkoły dla chłopców ulicy z Namugongo (projekt 209) (ks. Ryszard Józwiak) ZAMBIA – Budowa toalet przy oratorium w Lufubu (projekt 312) Kwota: 2.000 USD (ks. Czesław Lenczuk) ZAMBIA – Budowa domu-bliźniaka dla wolontariuszy w Lusace City of Hope (projekt 227) Kwota: 60.000 USD (s. Ryszarda Piejko) ZAMBIA – Dożywianie dzieci w Lufubu (projekt 313) Kwota: 8.000 USD (ks. Czesław Lenczuk) HAITI – Pomoc w odbudowie kraju po trzęsieniu ziemi (projekt 243) ZAMBIA – Boiska sportowe przy oratorium w Lufubu (projekt 314) Kwota: 3.000 USD (ks. Czesław Lenczuk) BIAŁORUŚ – Wymiana dachu na kościele w Nowojelni (projekt 275) Kwota: 11.315 EURO (ks. Wiesław Dąbrowski) BRAZYLIA – Dokończenie budowy kaplicy (projekt 276) Kwota: 10.000 EURO (ks. Klement Deja) PERU – Odnowienie warsztatów komputerowych w Limie (projekt 277) Kwota: 14.200 EURO (ks. Ryszard Łach) RPA – Budowa kościoła Miłosierdzia Bożego w Walkerville (projekt 295) Kwota: 100.000 EURO (ks. Stanisław Jagodziński) WENEZUELA – Glazura na posadzki w parafii San Felix (projekt 301) Kwota: 8.000 EURO (ks. Stanisław Brudek) MADAGASKAR – Odnowienie sali informatycznej w szkole w Mahajandze (projekt 307) Kwota: 15.000 EURO (s. Krystyna Soszyńska) MADAGASKAR – Sprzęt i plac zabaw dla przedszkola w Mahajandze (projekt 308) Kwota: 13.000 EURO (s. Krystyna Soszyńska) EGIPT – Panele słoneczne dla szkoły w Aleksandrii (projekt 309) Kwota: 3.000 EURO (ks. Jan Bednarz) ZAMBIA – Stoliki i krzesła oraz materiały edukacyjne dla szkoły w Lufubu (projekt 310) Kwota: 8.000 USD (ks. Czesław Lenczuk) Misje Salezjańskie 28 ZAMBIA – Dobudowa korytarzy w szkole rolniczej w Lufubu (projekt 315) Kwota: 5.000 USD (ks. Czesław Lenczuk) MADAGASKAR – Budowa studni nawadniającej pola ryżowe w Ambohidriatrimo (projekt 316) Kwota: 2.000 EURO (ks. Ryszard Szczygielski) ZAMBIA – Budowa studni dla szkoły w Mansie (projekt 317) Kwota: 14.000 EURO (s. Zofia Łapińska) TIMOR WSCHODNI – Remont dachu i sufitów szkoły zawodowej z internatem w Venilale (projekt 318) Kwota: 8.900 EURO (s. Joanna Goik) PERU – Pomoc w ewangelizacji Indian, San Lorenzo (projekt 319) Kwota: 15.000 EURO (ks. Roman Olesiński) UGANDA – Pomoc dzieciom ulicy i sierotom w ośrodku CALM w Namugongo (projekt 320) (ks. Ryszard Józwiak) GHANA – Pomoc w kupnie mini-busa do Ashaiman (projekt 322) Kwota: 3.000 EURO (ks. Piotr Wojnarowski) ZAMBIA – Kształcenie kleryków inspektorii zambijskiej ZMB (projekt 323) (ks. Leszek Aksamit) ZAMBIA – Dofinansowanie operacji brata Clementa Mutamba (projekt 324) Kwota: 2.000 EURO (ks. Leszek Aksamit) Projekty misyjne PERU – Pomoc w zakupie okien i drzwi do nowego kościoła w Piura (projekt 325) Kwota: 20.000 EURO (ks. Piotr Dąbrowski) KENIA – Przebudowa i remont szkoły dla biednych dziewcząt w Embu (projekt 340) Kwota: 16.000 EURO (s. Katarzyna Urbańska) PERU – Codzienne dożywianie dzieci w slumsach w Piura (projekt 326) Kwota: 10.000 EURO (ks. Piotr Dąbrowski) WENEZUELA – Budowa studni głębinowej w El Dique (projekt 341) Kwota: 9.000 EURO (ks. Stanisław Brudek) PERU – Posiłki dla ubogich dzieci i młodzieży uczącej się w Calca (projekt 327) (wol. Artur Szczęch) WENEZUELA – Budowa kaplicy Bożego Miłosierdzia w El Dique (projekt 342) Kwota: 17.500 EURO (ks. Stanisław Brudek) KENIA – Zakup nowego zbiornika na wodę w Nairobi (projekt 328) Kwota: 3.000 EURO (s. Katarzyna Urbańska) ANGOLA – Świetlica dla ubogich dzieci z buszu w Quitila (projekt 343) Kwota: 8.000 EURO (s. Maria Domalewska) PERU – Dofinansowanie ośrodka dla dzieci Don Bosco House w Calca (projekt 330) Kwota: 15.000 EURO (ks. Stefan Górecki) PERU – Wyposażenie kuchni i jadalni dla szkoły zawodowej i oratorium w Bosconii (projekt 344) Kwota: 9.700 EURO (ks. Piotr Dąbrowski) PERU – Dofinansowanie ośrodka dla dzieci Don Bosco House w Ampares (projekt 331) Kwota: 15.000 EURO (ks. Stefan Górecki) PERU – Dofinansowanie ośrodka dla dzieci Don Bosco House w Huancayo (projekt 332) Kwota: 15.000 EURO (ks. Stefan Górecki) PERU – Zakup półek na książki oraz książek do biblioteki w Piura (projekt 333) Kwota: 10.000 EURO (ks. Piotr Dąbrowski) PERU – Zakup ławek i krzeseł do szkoły w Piura (projekt 334) Kwota: 10.000 EURO (ks. Piotr Dąbrowski) PERU – Zakup narzędzi dla uczniów na wydziale konstrukcji metalowych w Piura (projekt 335) Kwota: 10.000 EURO (ks. Piotr Dąbrowski) CZAD – Remont dachu i malowanie kościoła w parafii Kassai (projekt 336) Kwota: 3.500 EURO (ks. Artur Bartol) CZAD – Pomoc w formacji kleryków (projekt 337) (ks. Artur Bartol) ETIOPIA – Budowa domków dla najbiedniejszych rodzin w buszu (projekt 338) Kwota: 2.000 EURO (s. Helena Kamińska) KENIA – Zakup mebli dla szkoły średniej w Makuyu (projekt 339) Kwota: 15.000 EURO (s. Katarzyna Urbańska) PERU – Sprzęt sportowy dla oratorium parafii św. Wawrzyńca w Amazonii (projekt 345) Kwota: 12.500 EURO (ks. Roman Olesiński) CZAD – Budowa kaplicy w wiosce Ndila (projekt 346) Kwota: 12.000 EURO (ks. Artur Bartol) CZAD – Zakup ławek do kościoła św. Józefa w Shar (projekt 347) Kwota: 5.000 EURO (ks. Artur Bartol) CZAD – Zakup instrumentów muzycznych i sportowych dla oratorium w Shar (projekt 348) Kwota: 4.500 EURO (ks. Artur Bartol) CZAD – Remont sal katechetycznych i zakupienie wyposażenia w Shar (projekt 349) Kwota: 6.000 EURO (ks. Artur Bartol) MADAGASKAR – Dożywianie dzieci w Mahajandze (projekt 350) Kwota: 6.000 EURO (s. Krystyna Soszyńska) Wspierajmy misjonarzy! Wybierz projekt i prześlij ofiarę z dopiskiem: Projekt Nr… Dziękujemy! 29 Misje Salezjańskie Ogłoszenia UPOMINEK NA BOŻE NARODZENIE Drodzy Darczyńcy i Sympatycy misji salezjańskich! U progu dobiegającego końca roku 2012 pragniemy każdemu z Was powiedzieć DZIĘKUJĘ za zaangażowanie na rzecz misji. DZIĘKUJEMY za dar modlitwy w intencji misjonarzy, misjonarek i wolontariuszy misyjnych oraz za każdą ofiarę przesłaną na rzecz ubogich dzieci i młodzieży w krajach misyjnych. Misje Salezjańskie 30 REKL AMA Wyrazem naszej wdzięczności jest skromny podarunek – Kalendarz misyjny na 2013 rok i film video pt. „Chłopcy z Namugongo”. Dzięki nim poznacie lepiej ośrodek dla chłopców ulicy w Ugandzie, którego dyrektorem jest polski salezjanin, ks. Ryszard Józwiak, misjonarz z marzeniami. salezjanie.pl Salezjanie w Polsce Odeszli do Pana... STANISŁAW BARTODZIEJ Tata ks. Sławomira, misjonarza w Zambii, zmarł we Wrocławiu 31 sierpnia 2012 w wieku 76 lat KS. EDWARD MAZUR SDB Zmarł we Wrocławiu 1 września 2012, w 86 roku życia, 64 ślubów zakonnych i 56 kapłaństwa Ogłoszenia KS. IRENEUSZ FABA SDB Zmarł w Kłobucku 10 września 2012, w 82 roku życia, 62 ślubów zakonnych i 53 kapłaństwa KS. GRZEGORZ WIECZOREK SDB Zmarł w Rosenheim (Niemcy) 22 września 2012, w 47 roku życia, 27 ślubów zakonnych i 19 kapłaństwa S. MARIA PRZYWARA CMW Zmarła we Wrocławiu 8 października 2012, w 83 roku życia i 56 ślubów zakonnych PANI WANDZIE SZERSZEŃ pracującej w Salezjańskim Ośrodku Misyjnym z powodu śmierci Ś+P. MAMY WIKTORII zmarłej w Nowym Dworze Mazowieckim 12 października br., w 88 roku życia składamy najszczersze wyrazy współczucia i zapewniamy o pamięci w modlitwie Salezjanie, salezjanki i pracownicy SOM MSZA ŚW. – DAREM NA MISJE Zamawiając Msze św. u nas, także wspierasz misje. Przyjmujemy Msze św. zwykłe, nowenny (9 Mszy św.) oraz gregorianki (30 Mszy św. za zmarłych). DZIĘKUJEMY za wywoływanie naszych zdjęć. ROZLICZENIA PODATKOWE Na podstawie art. 55 ust. 7 ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej każdy ofiarodawca rozliczając się z Urzędem Skarbowym za rok 2012 może odliczyć od dochodu: • całość ofiarowanej kwoty na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą • lub 6% na cele kultu religijnego W związku z tym wyślemy Państwu ze styczniowym numerem czasopisma potwierdzenie wpłat za 2012 rok. 31 Misje Salezjańskie Żywa wiara otwiera serce na Łaskę Boga, która uwalnia od pesymizmu. Papież Benedykt XVI