Zmierzch - Tyfloświat
Transkrypt
Zmierzch - Tyfloświat
www.tyfloswiat.pl Kwartalnik, nr 2 (15) 2012, bezpłatny, ISSN: 1689-8362 TYFLO{WIAT Zmierzch Symbiana Dostępność systemu Google Android Ekran dotykowy a klawiatura QWERTY iPad – tablet przyjazny niewidomym i słabowidzącym www.tyfloswiat.pl Kwartalnik, nr 2 (15) 2012, bezpłatny, ISSN: 1689-8362 W numerze TYFLO{WIAT Zmierzch Symbiana Dostępność systemu Mikołaj Rotnicki przedstawia tematy poruszane podczas Szóstego Europejskiego Forum e-Dostępności. iPad – tablet przyjazny niewidomym i słabowidzącym Mikołaj Rotnicki Google Android Ekran dotykowy fot. Apple a klawiatura QWERTY Od 2010 roku, w którym miała miejsce premiera iPada, rynek tabletów rozwija się bardzo dynamicznie. Obok Apple swoje produkty w tej kategorii oferują również takie firmy jak Samsung czy Sony. Mimo wszystko, to rozwiązanie z logo nadgryzionego jabłka stało się wyznacznikiem standardu, który cały czas stara się dogonić konkurencja. iPad – tablet przyjazny niewidomym i słabowidzącym Okazuje się, że również w dostępności dla osób niepełnosprawnych jest on niedoścignionym wzorem. Przyjrzyjmy się co oferuje iPad, i do czego może się przydać niewidomym i niedowidzącym użytkownikom. Kilka słów o samym urządzeniu W chwili zbierania materiałów do niniejszego artykułu (maj 2012) firma Apple oferuje iPada w dwóch wersjach: Wi-Fi (tylko łączność przez sieć bezprzewodową) oraz Wi-Fi + Cellular (z łącznością przez sieć bezprzewodową oraz komórkową). Każda z nich dostępna jest w trzech opcjach pojemności: 16, 32 oraz 64 GB wbudowanej pamięci Flash. KWARTALNIK NR 2 (15) 2012 8 iPad – tablet przyjazny niewidomym i słabowidzącym Mikołaj Rotnicki prezentuje cechy iPada, sprawiające, że należy uznać go za narzędzie przyjazne i pożyteczne dla osób z dysfunkcją wzroku. Tablet jest prostokątem o wymiarach 24 x 18,5 cm i zaokrąglonych narożnikach. Jego grubość to zaledwie 9,4 mm, a waga to niewiele ponad 650 g. Takie parametry sprawiają, że iPad bez problemu mieści się nawet w wąskiej kieszeni podręcznej torby i nie stanowi dużego obciążenia. Tylna część urządzenia wykonana jest z anodyzowanego aluminium, natomiast 9,7-calowy ekran to tafla wytrzymałego szkła gorilla-glass. Ułatwienia dla niepełnosprawnych Tak jak inne urządzenia mobilne Apple – iPhone oraz iPod Touch – iPad działa pod kontrolą systemu operacyjnego iOS. Oznacza to, że w standar- 8 11 Ekran dotykowy a klawiatura QWERTY WYDAWCA Magdalena Szyszka przybliża Czytelnikom zalety i wady korzystania z telefonów z klawiaturą QWERTY oraz tych z ekranem dotykowym. Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego ul. Wybickiego 3a, 31-261 Kraków http://www.firr.org.pl tel.: (+48) 12 629 85 14; faks: (+48) 12 629 85 15 e-mail: [email protected] Organizacja Pożytku Publicznego Nr konta 77 2130 0004 2001 0255 9953 0005 UTILITIA UTILITIA PR Z E J DŹ NA D O S T Ę PN Ą S T R O N Ę fot. violetkaipa Dostępność systemu Utilitia sp. z o.o. ul. Jana Pawła II 64 TILITIA 32-091UMichałowice http://www.utilitia.pl tel.: (+48) 663 883 600 e-mail: [email protected] Google Android UTILITIA dla osób niewidomych PR Z E J DŹ NA D O S T Ę PN Ą S T R O N Ę – wprowadzenie UTILITIA Podmiotem odpowiedzialnym za publikację treści merytorycznych jest Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego UTILITIA Podmiotem odpowiedzialnym za działalność reklamową jest Utilitia sp. z o.o. PR Z E J DŹ NA D O S T Ę PN Ą S T R O N Ę REDAKTOR NACZELNY Joanna Piwowońska tel. kom. (+48) 663 883 332 e-mail: [email protected] INTERNET www.tyfloswiat.pl UTILITIA Michał Kasperczak, Jacek Nowacki Nie na darmo mówi się, że firma Apple wyznacza trendy w projektowaniu oraz urządzeń mobilnych. W 2007 r. zaprezentowała on iPhone – telefon z ekranem dotykowym, posiadający, poza włącznikiem i klawiszami głośności, Usystemów TILITIA tylko jeden przycisk. Mimo początkowego sceptycyzmu, smartphone ten przyjął się na rynku bardzo dobrze, a zastosowany w nim system operacyjny – iOS, wraz z całą gamą darmowych i płatnych aplikacji dodatkowych, jest na dal rozwijany. Obsługa urządzenia za pomocą gestów na tyle się spodobała, że upraszczając nieco sprawę, wszyscy inni producenci zaczęli naśladować pomysł Apple. Tropem tym poszła m.in. firma Google, która zaproponowała producentom sprzętu mobilny system operacyjny o nazwie Android. Firma Apple oferuje użytkownikom sprzęt i zintegrowany z nim system operacyjny, nie pozwalając zbytnio na jego optymalizację, Google natomiast, w porozumieniu z czołowymi producentami sprzętu: Intel, HTC, Motorola, później Asus, Samsung, LG etc., zaczęła wyposażać w system Google Android urządzenia wszelkiej maści i marki. Możemy go więc spotkać w smartphone’ach, tabletach, odtwarzaczach multimedialnych, urządzeniach do odbioru telewizji, a nawet netbookach, oferowanych przez różnych producentów. NR 2 (15) 2012 15 Fotografia na okładce Leigh Prather DRUK K&K Dział reklamy e-mail: [email protected] Redakcja nie odpowiada za treść publikowanych reklam i ogłoszeń. Nakład dofinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Redakcja zastrzega sobie prawo skracania, zmian stylistycznych i opatrywania nowymi tytułami materiałów nadesłanych do druku. Materiałów niezamówionych nie zwracamy. Wszystkie teksty zawarte w tym numerze czasopisma Tyfloświat dostępne są na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Ponownie rozpowszechniany utwór, dostępny na tej licencji, musi zawierać następujące informacje: imię i nazwisko autora tekstu, nazwę czasopisma oraz jego numer. Zdjęcia zawarte w czasopiśmie chronione są prawem autorskim i ich przedruk wymaga zgody autora. 15 Dostępność systemu Google Android dla osób niewidomych – wprowadzenie Michał Kasperczak i Jacek Nowacki biorą pod lupę system Google Android i sprawdzają, czy urządzenia wyposażone w system z Mountain View dorównują poziomem dostępności tym z Cupertino. 28 Zmierzch Symbiana Paweł Pluszczyk stara się odpowiedzieć na pytanie, czy w dobie rozwoju systemu iOS i powoli doganiającego go pod względem dostępności Androida na rynku znajdzie się jeszcze miejsce dla telefonów z Symbianem. SKŁAD komputerowy More Concept Marcin de Lehenstein Werndl 33 Aplikacje do komunikacji typu Walkie-Talkie Paweł Masarczyk prezentuje przegląd rozwiązań umożliwiających nawiązanie za pomocą telefonu komórkowego połączenia typu Walkie-Talkie. Aplikacje do komunikacji typu Walkie-Talkie Paweł Masarczyk* W ostatnich latach zaobserwować można znaczny rozwój dwóch rynków: telefonii internetowej, a co za tym idzie aplikacji służących do komunikacji audiowizualnej, oraz smartphone’ów, czyli telefonów komórkowych wyposażonych w system operacyjny. Chyba każdy z nas używa lub przynajmniej zna Skype’a oraz posiada telefon z systemem Symbian, iOS czy Android. Z połączenia owoców prężnego rozwoju tych rynków wyłonił się nowy trend - aplikacje typu walkie-talkie. Zastosowań tego typu aplikacji jest wbrew pozorom wiele. Sam jeszcze pamiętam z czasów dzieciństwa zabawy w policjantów, wojsko czy pilotów samolotu przy użyciu zabawkowych krótkofalówek. Pseudoradiowe piski oraz spowity szumem głos po drugiej stronie to niezapomniane przeży- cia. Teraz każdy może sobie pozwolić na taką przyjemność. Jedyne czego nam potrzeba, to Smartfon lub po prostu komputer. Aplikacje walkie-talkie mogą być również przydatne w przypadku organizacji jakiegoś przedsięwzięcia, wymagającego błyskawicznej komunikacji ze współpracownikami. Mogą one też posłużyć jako interkom w firmie lub po prostu nowy sposób komunikacji ze znajomymi. Czyż nie łatwiej jest nagrać krótką wiadomość niż napisać SMS-a? A przy okazji można zaoszczędzić pieniądze wydane na pisanie krótkich wiadomości NR 2 (15) 2012 2 3 Konferencja o e-Dostępności w Paryżu – relacja 33 41 Dostępność mobilnych aplikacji obsługujących serwisy społecznościowe Paweł Masarczyk radzi czytelnikom, jakiego oprogramowania użyć, by móc bez przeszkód korzystać ze wszystkich funkcjonalności serwisów społecznościowych. fot. Pojoslaw Konferencja o e-Dostępności w Paryżu – relacja Mikołaj Rotnicki* W dniu 26 marca 2012 w Paryżu odbyła się konferencja pt. „Szóste Europejskie Forum e-Dostępności”. Jest to coroczna impreza przygotowana przez francuską organizację BrailleNet. Jako jeden z uczestników reprezentujących Forum Dostępnej Cyberprzestrzeni1 miałem możliwość uczestniczyć w tym wydarzeniu. Relację z niego przedstawiam poniżej. BrailleNet to, założona w 1998 roku, największa, francuska organizacja zrzeszająca wiele firm i instytucji zaangażowanych w rozwijanie idei dostępności. Jak sama nazwa sugeruje, jej działalność ukierunkowana jest na osoby niewidome 1 F orum Dostępnej Cyberprzestrzeni to platforma współpracy organizacji pozarządowych, administracji publicznej oraz firm komercyjnych, które działają w obszarze włączenia cyfrowego osób niepełnosprawnych i innych grup zagrożonych wykluczeniem cyfrowym. Projekt Forum Dostępnej Cyberprzestrzeni jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. i słabowidzące, choć stowarzyszenie działa także na rzecz ludzi z innymi rodzajami niepełnosprawności. BrailleNet jest członkiem m.in. W3C-WAI oraz Daisy Consortium i aktywnie uczestniczy w ich pracach. Pierwszą rzeczą, która wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie to sposób organizacji konferencji. Impreza odbywała się w kompleksie Cité des sciences et de l’industrie (w wolnym tłumaczeniu „Miasto nauki i przemysłu”). Budynek jest bardzo dobrze przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych. Prawie wszystkie korytarze oznakowano kontrastowymi żółtymi liniami na posadzce – pozwalającymi słaNR 2 (15) 2012 3 fot. Mikołaj Rotnicki K o n f e r e n c j a o e - D o s t ę p n o ś c i w P a r y ż u Miejsce konferencji – Cité des sciences et de l'industrie, Paris bowidzącym trafić do odpowiedniego miejsca w budynku. Podobnie ma się sprawa, jeśli chodzi o udogodnienia dla niewidomych – na każdym kroku prowadnice do białej laski zainstalowane w podłodze. Konferencja prowadzona była w dwóch językach – angielskim i francuskim. Każdy z uczestników otrzymał specjalny zestaw słuchawkowy, dzięki któremu można było usłyszeć tłumaczenie wykładów w wybranym języku. Ponadto dla osób niesłyszących przygotowano ekrany z występującym tłumaczem języka migowego oraz symultaniczną transkrypcją angielską i francuską. Tak więc pod kątem szeroko rozumianej dostępności, która była jednocześnie tematem przewodnim, wydarzenie zostało zorganizowane na bardzo wysokim poziomie. Konferencja została podzielona na cztery sesje (bloki tematyczne), z których każda składała się z dwóch do trzech wystąpień (prezentacji). Ponadto odbyło się również kilka warsztatów w zakresie dostępności. 4 Sesja 1 – e-Dostępność w biznesie – potencjalne korzyści W tej części przewidziano dwa wystąpienia. W pierwszym z nich Bruno Menard z firmy Sanofi podkreślił wagę e-Dostępności m.in. w rozwiązaniach w branży ochrony zdrowia, którą reprezentuje. Nie zostały jednak przedstawione konkretne przykłady, a jedynie ogólniki. Nieco ciekawszą prezentację przygotował Robert Sinclair z Microsoftu. Dotyczyła ona przede wszystkim promowania idei dostępności (accessibility) w korporacji. Zwrócił on uwagę, że istotną rolę odgrywa ciągłe uświadamianie pracowników wszystkich szczebli o istnieniu czegoś takiego jak dostępność, co w dalszej perspektywie procentuje np. tym że w procesie tworzenia nowych produktów odpowiedzialni za nie pracownicy będą pamiętali o stosowaniu w nich ułatwień dla osób niepełnosprawnych. Przykładem mają tu być coraz lepsze funkcje ułatwień dostępu w jednym ze sztandarowych produktów firmy – systemie operacyjnym Windows. Robert K o n f e r e n c j a o e - D o s t ę p n o ś c i w P a r y ż u Sesja 2 – Projektowanie uniwersalne Pierwszą prezentację w ramach tej sesji, zatytułowaną „Dostępność – siła i nadzieja (jak dostępne stacjonarne i mobilne aplikacje zmieniają codzienne życie osób niepełnosprawnych)”, przygotował Robin Christopherson z brytyjskiej organizacji AbilityNet. W przeciwieństwie do dwóch wcześniejszych obfitowała ona w demonstracje „na żywo”. Robert na przykładzie funkcji ułatwień dostępu w telefonie iPhone, takich jak VoiceOver, przedstawił, w jaki sposób współczesne mobilne rozwiązania technologiczne mogą ułatwić życie osobom niewidomym. Zaprezentował m.in. działanie aplikacji rozpoznającej nominały banknotów, która wykorzystuje do tego wbudowany w iPhone’a, z pozoru nieprzydatny niewidomym, aparat cyfrowy. Pokazał także, jak z wykorzystaniem asystenta głosowego Siri sprawdzić wysokość wierzy Eiffle’a, wysłać SMS-a czy wiadomość na Twittera. Podkreślił również, że za pomocą urządzeń takich jak iPhone oraz aplikacji kosztujących zaledwie kilkadziesiąt eurocentów można obecnie uzyskać takie same funkcjonalności, jak te oferowane przez bardzo drogie (nie rzadko kosztujące tysiące euro) rozwiązania specjalistyczne. W tej sesji swoje wystąpienie miał także Shadi Abou-Zahra z W3C-WAI (Web Accessibility Initiative). Opowiadał m.in. o zapewnieniu zgodności stron internetowych ze standardami dostępności takimi jak WCAG 2.0. Jest to szczególnie ważne w przypadku stron internetowych instytucji publicznych. Wspomniał także, że obecnie WAI pracuje nad uporządkowaniem i usystematyzowaniem informacji o standardach dostępności stron internetowych tak, aby były one podane w przystępny sposób dla twórców stron WWW. A także poinformował, że obecnie aktualizowana jest lista narzędzi służących do sprawdzania (tzw. walidacji) dostępności stron internetowych. Warsztaty z zakresu dostępności W przerwie między drugą i trzecią sesją, w kilku mniejszych salach odbywały się warsztaty praktyczne z zakresu dostępności. Jeden z nich dotyczył posługiwania się aplikacjami w system iOS (iPhone, iPad, iPod Touch) przy pomocy wbudowanego w telefon czytnika ekranu VoiceOver oraz linijki brajlowskiej. Sylvie Dechateu z BrailleNet na swoim iPhonie prezentowała używanie aplikacji iBooks do czytania książek elektronicznych, Twittera oraz programu do rozpoznawania druku (OCR) o nazwie Prizmo. Sesja 3 – e-Wydawnictwa i publikacje elektroniczne Sesja ta dotyczyła tworzenia i wydawania e-Booków dostępnych dla wszystkich. Podczas pierwszej prezentacji – Markus Gyling z International Digital Publishing Forum – Daisy – przedstawiał zalety formatu ePUB, którego specyfikacja w wersji 3 weszła w życie w listopadzie ubiegłego roku. Wspomniał on także, że docelowo format ePUB zastąpi w przyszłości format DAISY. Nie nastąpi to oczywiście z dnia na dzień. Przez pewien czas (kilka najbliższych lat) standardy te będą istniały równolegle, aczkolwiek DAISY nie będzie już rozwijane. Zasadniczo są one bliźniaczo podobne i mają wspólne korzenie. A ponadto przy tworzeniu podwalin pod standard ePUB 3 wykorzystano wszystko to, co najlepsze w formacie DAISY. Wykład Geralda Schmidta z wydawnictwa Pearson Education traktował o standardach wydawania e-Podręczników szkolnych. Zwrócił on uwagę, że najlepszym rozwiązaniem dla całej branży i czytelników jest zastosowanie formatu ePUB zamiast fot. Mikołaj Rotnicki dodał też, że w Microsofcie wszyscy pracownicy przechodzą regularne szkolenia z zakresu dostępności, a opracowana przez firmę metodologia szkoleń została publicznie udostępniona na otwartej licencji. Sala konferencyjna – główny ekran prezentacji – logo firm i instytucji wspierających konferencję NR 2 (15) 2012 5 K o n f e r e n c j a o e - D o s t ę p n o ś c i w P a r y ż u 6 kacje. Działania te pozwoliły przekonać wydawnictwa do przygotowywania swoich publikacji w formacie ePUB. Takie rozwiązanie niesie wiele korzyści, gdyż z plików ePUB można łatwo utworzyć wersję papierową, a sam plik udostępniać jako wydanie elektroniczne. Eliminuje to czasochłonny proces wydawania książek w dwóch wersjach i pozwala na jednoczesną premierę książki w formie cyfrowej i papierowej. Okazało się także, że takie podejście zwiększa sprzedaż, a co za tym idzie dochody wydawnictw. Organizacja LIA przygotowuje obecnie dostępny dla niepełnosprawnych internetowy sklep z e-Bookami. Sesja 4 – Cyfrowe społeczeństwo Sesję tę rozpoczęła prezentacja Susanny Laudin ze szwedzkiej firmy Funka Nu AB na temat mobilnych aplikacji dostępnych dla każdego. Zwróciła ona uwagę, że tak naprawdę nie istnieje typowy (standardowy) użytkownika telefonu komórkowego i że każdy z nas jest w jakiś sposób niepełnosprawny. Zobrazowała to kilkoma przykładami: osób lewo i praworęcznych, które obsługując telefon mają inny „zasięg” kciuka na dotykowym ekranie oraz Skandynawów, którzy ze względu na bardzo niskie temperatury w zimie muszą nosić specjalne rękawiczki, którymi da się obsłużyć ekran dotykowy. Firma wspólnie z wieloma szwedzkimi organizacjami i instytucjami opracowała zestaw wskazówek dla webmasterów, składający się z 42 wytycznych, podzielonych na 6 grup (w zależności od mobilnej treści), dotyczących tworzenia mobilnych stron internetowych dostępnych dla wszystkich. Przykładowe wytyczne to: fot. Mikołaj Rotnicki tworzenia przez wydawnictwa własnych rozwiązań często wywarzających, otwarte już przez ePUB drzwi. Poruszył on także dość istotną kwestię, charakterystyczną m.in. dla wymogów wobec podręczników w Wielkiej Brytanii – strony w podręczniku elektronicznym powinny dokładnie odzwierciedlać strony w wydaniu papierowym. Rodzi to niestety pewne niepożądane konsekwencje dla dostępności podręczników elektronicznych. Otóż e-Booki, które mają stałą, na sztywno zdefiniowaną treść na danej stronie (odpowiadającą stronie papierowej tzw. fixed layout) nie mają możliwości zmiany wielkości czcionki ani kontrastu. Sprawia to, że e-Booki stają się trudniej dostępne dla osób słabowidzących, które w takich przypadkach mogą jedynie wykorzystać funkcję powiększenia (zoom) zaledwie wycinka strony. Optymalnym było by tu jednak stosowanie e-Booków ze zmienną wielkością czcionki bez sztywnego powiązania stron z wydania elektronicznego z papierowym (tzw. re-flowable layout). Została poruszona także kwestia oprogramowania iBooks Author firmy Apple, służącego do prostego i samodzielnego tworzenia multimedialnych podręczników elektronicznych. Prowadzący zauważył, że jest to rozwiązanie zamknięte w ramach jednej platformy sprzętowej (iOS / Mac OS) i dlatego nie ma większych szans stać się standardem e-podręczników. Dodał jednak, że Apple jako jedna z pierwszych firm włączyła obsługę standardu ePUB 3 w swoich urządzeniach i to zanim została zatwierdzona jego ostateczna specyfikacja. Trzecią prezentację w ramach tej sesji przedstawiła Cristina Musssinelli z Włoskiego Zrzeszenia wydawców (LIA). W 2007 r. narodził się pomysł, aby dostarczać dostępne e-Książki. Dzięki pozyskanym funduszom w ramach trzyletniego projektu udało się przygotować 3000 najpopularniejszych tytułów w formie elektronicznej. Po przeprowadzeniu badań na grupie ok. 1500 osób niepełnosprawnych, okazało się, że czytają oni znacznie więcej niż osoby sprawne. Ponadto, aż 40% z nich czyta e-Booki. Badania te pozwoliły także ustalić, które formaty publikacji są najpopularniejsze. Ze względu na to, że format DAISY nie jest popularny we Włoszech, postanowiono że książki wydawane będą w formacie ePUB 3. Został przygotowany specjalny podręcznik dla wydawców, pokazujący jak należy tworzyć dostępne publi- Podczas panelu dyskusyjnego po jednej z sesji wykładowych duże ikony dla osób niedowidzących, a także tych posiadających duże palce, interfejs dla prawo i lewo ręcznych, jasne i proste instrukcje, przyciski oraz linki umieszczane w odpowiedniej odległości od siebie, wyraźny kontrast. Jako dobre przykłady stosowania tych wytycznych zostały zaprezentowane „stacjonarne” i mobilne wersje stron WWW dziennika „The Boston Globe” oraz linii lotniczych „American Airlines”. Ostatni wykład w tej sesji, i zarazem na całej konferencji, zatytułowany „Systemy informacji miejskiej dostępny dla niepełnosprawnych”, zaprezentowany przez Jacquesa Lemordant z INRIA, dotyczył systemu osobistej nawigacji w przestrzeni miejskiej zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz budynków. System ten jest o tyle „nietypowy”, że nie korzysta z nawigacji satelitarnej GPS, a jedynie wbudowanych w urządzenie (smartphone) żyroskopu, kompasu oraz akcelerometru. Opcjonalnie wbudowana w telefon kamera może być wykorzystywana np. do rozpoznawania przeszkód. Całość natomiast bazuje na tzw. układzie pomiaru inercyjnego, który wykorzystując żyroskop, kompas i akcelerometr – jest w stanie określić sposób naszego poruszania się, w tym kroki. Rozwiązanie wykorzystuje mapy OpenStreetMap (OSM), a także łączy się z systemem informacji miejskiej (przykład: Grenoble) i może informować nas o dotarciu na przystanek i powiadomić o numerze linii i rzeczywistym czasie przyjazdu autobusu. Wewnątrz budynku system może poprowadzić nas korytarzami, schodami – krok po kroku, informując, gdzie należy skręcić, aż dotrzemy np. do konkretnego pomieszczenia/pokoju. Ponadto w muzeach uzyskamy informację o znajdujących się w danym pomieszczeniu dziełach sztuki. Ciekawostką jest zastosowanie specjalnych słuchawek, które przepuszczają część dźwięków płynących z otoczenia tak, aby komunikaty z systemu nie odcinały nas od odgłosów otoczenia (kwestia bezpieczeństwa). Jak widać, i co podkreślił również prezentujący, system jest bardzo złożony. Jak można było zobaczyć na prezentowanych filmach, z powodzeniem działa on od kilku lat w niektórych miastach we Francji, m.in. we wspomnianym już Grenoble. Obecnie aplikacja dostępna jest na platformie Android, a wersja na iOS jest w przygotowaniu. fot. Mikołaj Rotnicki K o n f e r e n c j a o e - D o s t ę p n o ś c i w P a r y ż u Jedna z prezentacji Podsumowując, zorganizowana na najwyższym poziomie konferencja okazała się bardzo inspirująca i z prezentowanych wykładów można było dowiedzieć się dużo o najnowszych trendach w dziedzinie e-Dostępności. Więcej informacji o konferencji oraz materiały z poszczególnych prezentacji (w tym nagrania wideo) – po angielsku i francusku – można znaleźć na stronie: http://inova.snv.jussieu.fr/evenements/colloques/ colloques/76_actes_en.html Zainteresowanych informacjami w języku polskim zapraszam natomiast do wysłuchania odcinka Tyflopodcastu, w którym miałem okazję podzielić się wrażeniami z konferencji: ht tp://w w w.ty f lopodcast.net /audycja/1367/ szosta_europejska_konferencja_dotyczaca_e_ dostepnosci *Mikołaj Rotnicki (ur. w 1980 r.) – absolwent Wydziału Zarządzania na Akademii Ekonomicznej (dziś Uniwersytet Ekonomiczny) w Poznaniu, ze specjalnością Transport i Logistyka. Jest osobą słabowidzącą – choroba Stargardta. Pracuje jako konsultant w firmie wdrażającej systemy informatyczne. Brał udział w dostosowaniu systemu SAP do potrzeb osób niewidomych i słabowidzących. Współtwórca aplikacji Ginger Blu – komórkowego rozkładu jazdy komunikacji miejskiej dla niewidomych. Autor i redaktor serwisu internetowego www.sixdots.pl. Ponadto, jako tyflospecjalista udziela porad osobom z dysfunkcją wzroku w poznańskim Komputerowym Punkcie Konsultacyjnym, prowadzonym przez Wielkopolskie Stowarzyszenie Niewidomych. NR 2 (15) 2012 7 iPad – tablet przyjazny niewidomym i słabowidzącym fot. Apple Mikołaj Rotnicki Od 2010 roku, w którym miała miejsce premiera iPada, rynek tabletów rozwija się bardzo dynamicznie. Obok Apple swoje produkty w tej kategorii oferują również takie firmy jak Samsung czy Sony. Mimo wszystko, to rozwiązanie z logo nadgryzionego jabłka stało się wyznacznikiem standardu, który cały czas stara się dogonić konkurencja. Okazuje się, że również w dostępności dla osób niepełnosprawnych jest on niedoścignionym wzorem. Przyjrzyjmy się, co oferuje iPad i do czego może się przydać niewidomym i niedowidzącym użytkownikom. Kilka słów o samym urządzeniu W chwili zbierania materiałów do niniejszego artykułu (maj 2012) firma Apple oferuje iPada w dwóch wersjach: Wi-Fi (tylko łączność przez sieć bezprzewodową) oraz Wi-Fi + Cellular (z łącznością przez sieć bezprzewodową oraz komórkową). Każda z nich dostępna jest w trzech opcjach pojemności: 16, 32 oraz 64 GB wbudowanej pamięci Flash. 8 Omawiany tablet jest prostokątem o wymiarach 24 x 18,5 cm i zaokrąglonych narożnikach. Jego grubość to zaledwie 9,4 mm, a waga to niewiele ponad 650 g. Takie parametry sprawiają, że iPad bez problemu mieści się nawet w wąskiej kieszeni podręcznej torby i nie stanowi dużego obciążenia. Tylna część urządzenia wykonana jest z anodyzowanego aluminium, natomiast 9,7-calowy ekran to tafla wytrzymałego szkła gorilla-glass. Ułatwienia dla niepełnosprawnych Tak jak inne urządzenia mobilne Apple – iPhone oraz iPod Touch – iPad działa pod kontrolą systemu operacyjnego iOS. Oznacza to, że w standar- i P ad – t a b l e t p r z y j az n y n i e w i d o m y m i s ł a b o w i dz ą c y m dzie oferuje on te same funkcje ułatwień dostępu dla osób niepełnosprawnych. I tak, niewidomym użytkownikom z pomocą przychodzi VoiceOver, dzięki któremu możliwe jest odczytywanie informacji pojawiających się na ekranie oraz sterowanie tabletem bez użycia wzroku za pomocą specjalnych gestów wykonywanych palcami na ekranie. Z kolei osoby słabowidzące mogą skorzystać z funkcji powiększenia obrazu (Zoom), odwrócenia kolorów (Białe na czarnym) oraz powiększenia czcionki. Cechą charakterystyczną urządzeń firmy Apple jest to, że ułatwienia dostępu, jak wspomniałem, są standardową funkcją systemu iOS. Oznacza to, że niepełnosprawni użytkownicy nie muszą kupować dodatkowego, specjalistycznego oprogramowania, umożliwiającego im korzystanie z tabletu. Skoro wiemy już, że iPad został zaprojektowany tak, aby był przyjazny dla osób z dysfunkcją wzroku, warto przyjrzeć się, w jaki sposób może być wykorzystany przez niewidomych i słabowidzących użytkowników. Duży ekran, większy komfort pracy Istotę iPada stanowi 9,7-calowy ekran dotykowy. W aktualnym modelu (3 generacji, rok produkcji 2012) zastosowano matrycę LCD typu Retina o rozdzielczości aż 2048 x 1536 pikseli. To za jej pośrednictwem ma miejsce prawie cała interakcja użytkownika z urządzeniem. W przypadku osób niewidomych korzystających z VoiceOver sterowanie tabletem odbywa się za pomocą specyficznych gestów wykonywanych jednym, dwoma, trzema a nawet czterema palcami. W porównaniu z ekranem iPhone’a (3,5 cala) mamy zatem więcej miejsca na ich wykonywanie. „Poruszanie się” dłońmi po znacznie obszerniejszej szklanej powierzchni wpływa znacząco na szybkość i komfort pracy. Z kolei dla słabowidzących użytkowników istotny jest wizualny aspekt dużego ekranu iPada. Wyświetlane na nim ikony, opisy czy przyciski są znacznie większe niż na iPhonie, przez co obsługa tabletu jest łatwiejsza. Duże znaczenie ma także zastosowanie wspomnianej matrycy LCD typu Retina, oferującej wysoką rozdzielczość, przez co obraz jest bardziej wyraźny i czytelny. Ponadto sama konstrukcja urządzenia, w tym brak fizycznej klawiatury, pozwala na bezproblemowe przysunię- cie go bliżej oczu, bez włączania funkcji powiększenia Zoom, w sytuacji, gdy chcemy dokładniej przyjrzeć się szczegółom na ekranie. iPad w roli powiększalnika Najnowszy model iPada wyposażony jest w 5-megapikselowy aparat fotograficzny. Jest to wystarczająca rozdzielczość, aby wykonywać przyzwoitej jakości zdjęcia. Jeśli uwzględnimy również zastosowany w tablecie prawie 10-calowy ekran to okaże się, że całe urządzenie można z powodzeniem wykorzystać jako przenośny powiększalnik. Za pomocą specjalnego gestu „szczypania” (dwoma palcami) możemy regulować powiększenie (zoom cyfrowy) obiektu, który aktualnie widzi oko kamery. Podobnie gestu tego można użyć na już wykonanych zdjęciach, np. fotografii strony w książce lub gazecie, czyniąc je większymi i bardziej czytelnymi. Urządzenia mobilne Apple wykorzystują usługę synchronizacji danych w Chmurze o nazwie iCloud. W ten sposób, za pomocą Internetu oraz domowej sieci bezprzewodowej mogą automatycznie i natychmiastowo przysyłać między sobą wykonane fotografie. Wówczas trzymany w ręku iPhone jest modułem robiącym zdjęcia, wysyłającym je do leżącego na stole lub na kolanach iPada, który staje się ekranem powiększalnika. Należy wspomnieć, że w przeciwieństwie do telefonu, tablet z logo nadgryzionego jabłka nie jest wyposażony w lampę błyskową. Z tego powodu wymagane jest zapewnienie odpowiedniego oświetlenia obiektów fotografowanych iPadem. Alternatywa dla notatników brajlowskich iPad wyposażony został w łączność Bluetooth, a czytnik ekranu VoiceOver może współpracować z kilkudziesięcioma modelami monitorów (linijek) brajlowskich, wykorzystujących ten rodzaj połączenia bezprzewodowego. Ponadto, za pomocą tych urządzeń można „zdalnie” sterować tabletem Apple bez dotykania jego wyświetlacza. Jeśli dodamy do tego zestaw dostępnych aplikacji takich jak: przeglądarka WWW Safari, Poczta, Notatki, Wiadomości, Kontakty, Muzyka, uzyskujemy funkcjonalność zbliżoną i zarazem konkurencyjną cenowo do specjalistycznych notatników brajlowskich. Jest to kolejny dowód na to, że odpoNR 2 (15) 2012 9 wiednie zestawienie iPada oraz akcesoriów specjalistycznych pozwala stworzyć praktyczne rozwiązanie dla osób niewidomych, niejednokrotnie tańsze od notatników brajlowskich produkowanych przez potentatów w tej dziedzinie. Czy iPad może zastąpić laptopa? Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Wszystko zależy od użytkownika, a dokładniej, do czego tablet ma być wykorzystywany. Już w dniu prezentacji pierwszego „jabłkowego” tabletu w 2010 roku Steve Jobs (zmarły niedawno prezes Apple, uważany za ojca iPhone’a oraz iPada) stwierdził, że jest to osobna kategoria produktów. Wypełnia ona lukę pomiędzy smartphone’ami oraz laptopami, a zarazem stanowi konkurencję dla netbooków. iPad został stworzony jako mobilne urządzenie do szeroko rozumianej „konsumpcji” treści multimedialnych, ze szczególnym uwzględnieniem tych dostępnych przez Internet. Należy jednak pamiętać, że tablet jest alternatywą jedynie dla pewnej części funkcji i możliwości, które oferują laptopy. Ze względu na proponowaną pojemność pamięci Flash (od 16 do 64 GB) iPad zasadniczo nie nadaje się do przechowywania dużych ilości danych. Dyski w komputerach przenośnych oferują tu o wiele większe możliwości. Laptopy wygrywają też z iPadem, jeśli chodzi o możliwości podłączania i obsługi urządzeń peryferyjnych. Do tabletu Apple nie podłączymy zewnętrznego dysku twardego. Jedyna możliwość korzystania z zewnętrznych nośników danych to w przypadku iPada podłączenie karty pamięci Flash (SD) lub aparatu cyfrowego i to wyłącznie za pośrednictwem dokupowanego oddzielnie akcesorium Camera Connection Kit. 10 iPad ma jednak przewagę w kwestii mobilności – waga ok. 650 g w porównaniu z ważącymi nierzadko więcej niż 1,5 kg laptopami czy ponad 1 kg netbookami to mocny argument. Podobnie sprawy mają się, jeśli chodzi o długość pracy na baterii. W przypadku laptopów to obecnie kilka godzin ciągłej pracy, natomiast z tabletu z logo nadgryzionego jabłka możemy korzystać bez przerwy nawet przez 10 godzin. Nie ulega wątpliwości, że przy decyzji o wyborze laptopa lub tabletu należy wziąć pod uwagę powyższe kwestie. Na uwagę może jednak zasługiwać fakt, że rynek tabletów rośnie obecnie w tempie kilkudziesięciu procent rocznie. Według niektórych analityków sprzedaż tych urządzeń już za kilka lat przewyższy liczbę sprzedanych laptopów. Trend ten mogą potwierdzać też niektóre decyzje podejmowane w różnych branżach, w tym także w Polsce. Dobrym przykładem jest tutaj zastąpienie podręczników papierowych przez iPady z wgranymi e-podręcznikami w jednym ze szczecińskich gimnazjów. Ponadto, firma Apple, wydając bezpłatną aplikację iBooks Author, służącą do tworzenia multimedialnych i zarazem dostępnych e-podręczników, potwierdziła swoje zainteresowanie wykorzystaniem iPada do zastosowań w edukacji. Podsumowanie Powyżej przedstawiłem tylko niektóre przykłady wykorzystania iPada jako mobilnego urządzenia dostępnego dla osób z dysfunkcją wzroku. Tak naprawdę ich ilość i różnorodność jest ograniczona jedynie ramami wyobraźni użytkowników. fot. Apple fot. Apple i P ad – t a b l e t p r z y j az n y n i e w i d o m y m i s ł a b o w i dz ą c y m fot. gotvideo Ekran dotykowy a klawiatura QWERTY Magdalena Szyszka* Ekrany dotykowe zdobywają coraz większą popularność i są coraz częściej stosowane w różnego rodzaju urządzeniach, zwłaszcza w telefonach komórkowych. Wiele osób niewidomych wciąż jednak odnosi się do nich sceptycznie, wybierając modele wyposażone w klawiaturę. Tu pojawia się pytanie, jaką klawiaturę wybrać, standardową czy też w systemie QWERTY? Sądzę, że nie ma potrzeby rozwodzenia się na temat telefonów z typową klawiaturą numeryczną, bo każdy użytkownik miał z nią do czynienia. Sama jestem posiadaczką dwóch telefonów komórkowych, tj. dotykowego iPhone’a 4 oraz Nokii E72, wyposażonej w klawiaturę QWERTY. Ten drugi wybrałam z rozmysłem, nie chciałam bowiem mieć dwóch dotykowych aparatów, a ten system klawiatury intrygował mnie i obiecywał chociażby szybsze pisanie SMS-ów czy innych wiadomości. Wygląd zewnętrzny Nokia E72 oraz iPhone są telefonami podobnej wielkości, choć ten drugi robi wrażenie większego. Być może jest to spowodowane jego kanciastym kształtem. Nokia jest bardziej zaokrąglona na krawędziach, a przez to lepiej się ją trzyma w dłoni. iPhone ma jednolitą, aluminiową obudowę, Nokia również jest metalowa, ale jej obudowa nie jest jednolita. Poza tym iPhone jest nieco cięższy. Ogólnie rzecz biorąc, są to urządzenia solidnie wykonane, żadnego tandetnego plastiku i obaw o trwałość. Obydwa telefony posiadają interfejsy USB, Bluetooth, Wi-Fi, 3G, GPS, a także aparat fotograficzny o rozdzielczości 5 Mpx. Oczywistym jest, że ekran iPhone’a jest zdecydowanie większy od tego użytego w Nokii, tu bowiem sporą część telefonu zajmuje klawiatura. NR 2 (15) 2012 11 fot. Samsung E k r a n d o t y k o w y a k l a w i a t u r a Q W E RTY Samsung Ch@t Ekran dotykowy a klawisze O obsłudze ekranu dotykowego w iPhone’ach napisałam nieco w artykule pt. „Dlaczego iPhone”, teraz więc tylko zasygnalizuję, że działa on naprawdę bardzo dobrze, a zaimplementowany w telefonie VoiceOver jest świetnie przystosowany do takiej obsługi. Dzięki temu możemy zrobić niemal wszystko, od wykonania czy odebrania połączenia, poprzez słuchanie muzyki, przeglądanie Internetu, czytanie książek, pisanie SMS-ów, notatek czy maili, po korzystanie z najróżniejszych aplikacji, wśród których znajdziemy bardzo wiele w pełni dla nas dostępnych. Nokię E72 obsługuje się standardowo, poruszając się po ekranie joystickiem. Posiada ona też dodatkowe klawisze, pod którymi zaprogramowane są takie funkcje, jak Kalkulator, Zegar, Kalendarz, Kontakty (oczywiście przypisanie to można łatwo zmienić). Użytkownik, który już wcześniej korzystał z telefonów komórkowych nie będzie miał żadnego problemu z opanowaniem jego obsługi, jedynie 12 opanowanie samej klawiatury QWERTY może zająć nieco więcej czasu. Klawiatura jest moim zdaniem dobrze zrobiona, klawisze są niewielkie, ale wyraźnie od siebie oddzielone. Ułożono je w czterech poziomych rzędach, przy czym ostatni, dłuższy klawisz po środku to Spacja. Po jego lewej stronie znajdują się klawisze funkcyjne np. Shift czy klawisz umożliwiający wywołanie tabeli symboli, a po prawej niektóre znaki interpunkcyjne. Klawisze nie posiadają typowych dla komputerów oznaczeń na literach ‘f’ i ‘j’, natomiast na literze ‘g’ znajduje się dobrze wyczuwalna kropka. Wynika to z tego, że część klawiatury QWERTY stanowi również tradycyjną dla telefonu klawiaturę numeryczną. Jeżeli zatem chcemy wykonać połączenie wprowadzając numer ręcznie, wystarczy, że zlokalizujemy klawisz z kropką, który pełni w tej sytuacji rolę cyfry ‘5’ i na tej podstawie bez trudu ustalimy położenie pozostałych cyfr, rozmieszczonych standardowo w trzech poziomych rzędach. Jedyna różnica polega na tym, że cyfra ‘0’ ulokowana została po prawej stronie od cyfry ‘9’, a zatem na literze ‘m’. Zawsze wtedy, gdy znajdujemy się w polu, w którym należy wprowadzić cyfry, część klawiatury QWERTY zostaje automatycznie zmieniona na numeryczną. Jeżeli natomiast potrzebujemy użyć cyfr, np. pisząc wiadomość SMS, notatkę czy maila, wystarczy, że przytrzymamy dłużej odpowiednią literę z bloku numerycznego, by otrzymać właściwą cyfrę. Być może brzmi to nieco skomplikowanie, w rzeczywistości jest jednak niezwykle proste i intuicyjne. Początkowo wydaje się, że na klawiaturze QWERTY w telefonie, na której nie można przecież ułożyć obu dłoni, nie będzie się tak szybko i wygodnie pisało jak na zwykłej numerycznej, w mojej ocenie nie jest to jednak prawdą. Szybkie pisanie wymaga po prostu nieco wprawy. W tym momencie dochodzimy do kwestii zasadniczej. W którym systemie pisze się wygodniej i szybciej? Dotykowym czy też QWERTY? Choć jak już wskazywałam nieraz w swoich artykułach, jestem wielką zwolenniczką iPhone’a i jego ekranu dotykowego, muszę szczerze przyznać, że pisanie jest dla mnie wciąż wygodniejsze na klawiaturze QWERTY. Wyczuwalne pod palcami klawisze dają mi lepszą orientację w układzie i pozwalają bez trudu odnajdować poszczególne litery, bez konieczności ich poszukiwania, jak to czasem bywa w wypadku ekranu dotykowego. Oczywiście E k r a n d o t y k o w y a k l a w i a t u r a Q W E RTY nie mogę wykluczyć, że jest to również kwestia wprawy i być może, gdybym używała jedynie telefonu dotykowego, z czasem zmieniłabym zdanie, póki co jednak, jeśli chodzi o pisanie, zdecydowanie wybieram klawiaturę Nokii. Jedną z przyczyn jest również fakt, że klawiatura Nokii E72 posiada podstawowe znaki interpunkcyjne, tj. kropkę, przecinek, wykrzyknik, znak zapytania, małpę. Gdyby w standardowym układzie dotykowej klawiatury iPhone’a znalazły się takie znaki, z pewnością bardzo ułatwiłoby to pisanie. Tymczasem Apple daje użytkownikowi jedynie możliwość wprowadzenia tzw. szybkiej kropki po dwukrotnym stuknięciu Spacji, a w wypadku systemu wprowadzania bezwzrokowego trzykrotnym. By wprowadzić każdy inny znak interpunkcyjny, należy przełączyć się na tryb cyfr, w którym, poza cyframi, znajdziemy właśnie podstawowe znaki interpunkcyjne. Oznacza to, że wprowadzenie każdego przecinka staje się dużo bardziej skomplikowane niż w wypadku Nokii E72. Muszę jednocześnie stwierdzić, że odkąd posiadam telefon z klawiaturą QWERTY, poprawiły się moje umiejętności pisania na dotykowym iPhone. Być może po prostu dlatego, że wyrobiły się we mnie pewne odruchy związane z lokalizowaniem liter, które funkcjonują nawet wówczas, gdy pod palcami mam tylko gładki, dotykowy ekran, a nie wyraźnie wyczuwalne klawisze. Nokia PC Suite, zwłaszcza w starszych wersjach, jest obsługiwalny i umożliwia synchronizowanie danych telefonu z komputerem, przesyłanie plików, tworzenie kopii zapasowych, wykorzystywanie telefonu jako modemu, instalowanie aplikacji i wiele więcej. W wypadku Nokii mamy też jednak możliwość skopiowania plików przy pomocy Eksploratora Windows, ponieważ po podłączeniu telefon pojawia się jako kolejny napęd zewnętrzny. Poza tym jest wyposażony w kartę Mini-SD, zawsze można więc skorzystać z czytnika. W wypadku iPhone’a nie mamy niestety takich możliwości i jest to pewna uciążliwość. Synchronizacja Obydwa telefony mają możliwość synchronizowania z komputerem, dzięki czemu możemy przenosić nie tylko pliki muzyczne, tekstowe czy zdjęcia, ale także nasze Kontakty czy Kalendarze. Uważam, że są to niezwykle przydatne funkcje. Oczy- Do pełnego wykorzystania możliwości obydwu telefonów niezbędne jest połączenie ich z komputerem, chociażby po to, by móc przenosić pliki muzyczne, tekstowe czy inne. Sporą wadą rozwiązania firmy Apple jest konieczność korzystania z programu iTunes, który choć możliwy do obsłużenia ze screenreaderem, nie jest jednak najwygodniejszy. Aktualnie w wielu sytuacjach możemy skorzystać także z funkcji iCloud, czyli przypisanej przestrzeni dyskowej w Chmurze, gdzie możemy przechowywać kopie zapasowe danych, a także np. Kontakty czy Kalendarze do synchronizacji. Do obsługi Nokii służy, znany większości użytkowników, program Nokia PC Suite, ewentualnie Nokia Ovi Suite, przy czym ten ostatni raczej nie jest dostępny dla screenreaderów, osobiście miałam z nim problem już na etapie instalacji, więc nie pokusiłam się już o dalsze testowanie. Program fot. Nokia Łączenie z komputerem Nokia E72 NR 2 (15) 2012 13 E k r a n d o t y k o w y a k l a w i a t u r a Q W E RTY dotykowego, przynajmniej tak wynika z moich doświadczeń. fot. Apple Podsumowanie iPhone 4S wiście nie możemy synchronizować tych urządzeń ze wszystkimi programami, obydwa umożliwiają jednak wymianę informacji np. z programem Microsoft Outlook, poza klientem poczty zawierającym również funkcję Kalendarza, z której osobiście korzystam regularnie. Program całkiem dobrze działa ze screenreaderem Jaws, ale dopiero w wersji 13, z wcześniejszymi edycjami jego obsługa nie była zbyt wygodna, choć możliwa. W wypadku Nokii E72 synchronizacja odbywa się bardzo prosto, przy pomocy programu Nokia PC Suite lub ewentualnie Ovi Suite. Wystarczy wybrać w menu pozycję ‘Synchronizacja’ i zdecydować, jakie dane mają jej podlegać, a w krótkim czasie znajdą się one na telefonie. Kalendarz w Nokii jest również wygodny w obsłudze, w każdym razie z programem Mobile Speak, łatwo można sprawdzić rozkład danego dnia, telefon informuje też o zbliżających się terminach. W wypadku iPhone’a synchronizacja została zdecydowanie ułatwiona po wprowadzeniu funkcji iCloud. Wystarczy bowiem zainstalować na komputerze PC iCloud, a następnie w Panelu sterowania Windows odnaleźć pozycję ‘iCloud’ i skonfigurować usługę. Gdy skopiujemy na serwer iCloud np. Kalendarz, automatycznie znajdzie się on w iPhone’ie. Jako stała użytkowniczka Kalendarza muszę powiedzieć, że mimo wszystkich niewątpliwych zalet urządzenia od Apple, z tej funkcji korzysta mi się lepiej na Nokii. Zdarza się, że potrzebuję szybko sprawdzić, czy w danym dniu mam jakieś terminy i tu Nokia sprawdza się idealnie, a używanie joysticka jest sporo szybsze od korzystania z ekranu 14 Niezwykle trudno jest porównać obydwa przedstawione rozwiązania. Głównie dlatego, że każde z nich ma swoje wady i zalety. Mnie wygodniej korzysta się np. z klawiatury QWERTY niż z dotykowej, jednakże przyznać muszę, że argumentem przemawiającym za ekranem dotykowym jest to, że nie trzeba pamiętać żadnych skrótów klawiszowych. W przypadku telefonów z interface’em mamy też dużo lepszą orientację, jeżeli chodzi o rozmieszczenie poszczególnych elementów na ekranie. Szczerze mówiąc, nim zaczęłam korzystać z iPhone, nie miałam pojęcia, jak wygląda owo rozmieszczenie, a jest to przecież cenna informacja, chociażby po to, żeby w razie potrzeby móc poinformować widzącego użytkownika, że dana ikonka znajduje się przykładowo w dolnej części ekranu. Niewątpliwie na iPhone’a istnieje również więcej ciekawych aplikacji, a co za tym idzie, zwiększa się szansa na to, że znajdziemy interesujący nas program w wersji dostępnej dla osoby niewidomej. Wadą z kolei jest na pewno słabsza bateria iPhone’a. Oczywiście ma to związek z tym, w jaki sposób dany użytkownik wykorzystuje urządzenie, nie mniej przewaga Nokii jest tu zdecydowanie widoczna. Nie każdemu oczywiście potrzebne są aż dwa telefony komórkowe, należy zatem zawsze dokładnie rozważyć, czego od telefonu oczekujemy i jaki sposób obsługi odpowiada nam najbardziej. Myślę, że gdybym musiała koniecznie pozostać przy jednym urządzeniu, to byłby to iPhone, nie mniej cieszę się, że nie muszę podejmować takich decyzji, tylko posiadam dwa telefony, z których każdy wykorzystuję tak, jak jest mi w danej chwili wygodnie. * Magdalena Szyszka – absolwentka prawa na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Aplikacja adwokacka w latach 2006-2009. Obecnie wpisana na listę adwokatów opolskiej Izby Adwokackiej. Zainteresowania: muzyka, informatyka, historia, a przede wszystkim literatura. Autorka licznych recenzji książek publikowanych na www.independent.pl oraz na ściśle tematycznym blogu: http://mojabiblioteczka.blox.pl fot. violetkaipa Dostępność systemu Google Android dla osób niewidomych – wprowadzenie Michał Kasperczak, Jacek Nowacki Nie na darmo mówi się, że firma Apple wyznacza trendy w projektowaniu systemów oraz urządzeń mobilnych. W 2007 r. zaprezentowała on iPhone – telefon z ekranem dotykowym, posiadający, poza włącznikiem i klawiszami głośności, tylko jeden przycisk. Mimo początkowego sceptycyzmu, smartphone ten przyjął się na rynku bardzo dobrze, a zastosowany w nim system operacyjny – iOS, wraz z całą gamą darmowych i płatnych aplikacji dodatkowych, jest nadal rozwijany. Obsługa urządzenia za pomocą gestów na tyle się spodobała, że, upraszczając nieco sprawę, wszyscy inni producenci zaczęli naśladować pomysł Apple. Tropem tym poszła m.in. firma Google, która zaproponowała producentom sprzętu mobilny system operacyjny o nazwie Android. Firma Apple oferuje użytkownikom sprzęt i zintegrowany z nim system operacyjny, nie pozwalając zbytnio na jego optymalizację, Google natomiast, w porozumieniu z czołowymi producentami sprzętu: Intel, HTC, Motorola, później Asus, Samsung, LG etc., zaczęło wyposażać w system Google Android urządzenia wszelkiej maści i marki. Możemy go więc spotkać w smartphone’ach, tabletach, odtwarzaczach multimedialnych, urządzeniach do odbioru telewizji, a nawet netbookach, oferowanych przez różnych producentów. NR 2 (15) 2012 15 fot. FIRR Dostępność systemu Google Android... Google Play zastąpił Android Market Od pięciu lat systemy operacyjne naszych smartphone’ów nieustannie ewoluują. Sygnalizuje to również Paweł Pluszczyk w swoim obszernym artykule pt. „Zmierzch Symbiana”, który to system, z racji możliwości instalacji programów udźwiękawiających telefony, szczególnie upodobały sobie osoby niewidome i słabowidzące. Gwoli sprawiedliwości zaznaczmy, że jeszcze stosunkowo niedawno nie miały innego wyjścia. Aż przyszedł czerwiec 2009, kiedy to na corocznej konferencji dla programistów, tworzących aplikacje w ekosystemie Apple, zaprezentowany został kolejny model iPhone’a, oznaczony symbolem 3GS, oraz system operacyjny w nowej odsłonie, oznaczony numerem 3.0. Poza innymi nowościami, posiadał on funkcję, którą mało kto wcześniej przewidywał – wbudowany w system screenreader VoiceOver, obsługujący urządzenia z ekranem dotykowym, wspierający wiele głosów, języków i monitorów brajlowskich. Szybko okazało się, że nowy sposób interakcji z telefonem przypadł do gustu wielu użytkownikom niewidomym na świecie i że poprzeczka zawieszona została bardzo wysoko. Pierwsze informacje o androidowym odpowiedniku VoiceOvera o nazwie TalkBack zaprezentowane zostały w kilka miesięcy później – jesienią 2009 roku wraz z premierą systemu Android w wersji 1.6 Donut. Entuzjazm testerów 16 szybko jednak zgasł, gdyż program ten nie mógł się w żadnej mierze równać z VoiceOverem. Niby coś mówiło, niby dało się coś bezwzrokowo zrobić, ale w każdym z urządzeń i w każdej z wersji systemu wyglądało to inaczej. Okazało się ponadto, że prawidłowo obsługiwane są tylko telefony posiadające joystick, a na samym ekranie dotykowym nie wiele da się zrobić. Radość z konkurencji szybko minęła. System iOS dalej ewoluował, tak że obecnie od razu po zakupie, wciskając trzykrotnie klawisz Home na iPhone’ach czy iPadach, można uaktywnić VoiceOver. Opcje dostępności Androida też się zmieniały, ale ich działanie było zależne od tak wielu czynników, że nawet średnio zaawansowanego użytkownika mogło to zniechęcić do eksperymentowania. Nakładał się na to jeszcze brak albo nieprawidłowe działanie polskich syntezatorów, rozproszona dokumentacja oraz wielość dostępnych telefonów i niepewność co do pożądanego zachowania się systemu z mową w poszczególnych modelach. W miarę upływu czasu można w tej materii obserwować znaczny postęp. Pojawiły się polskie syntezatory, programy udźwiękawiające w polskiej wersji językowej oraz system operacyjny Android 4.0 Ice Cream Sandwich, który dopiero od tej wersji umożliwia pełną obsługę dotykową. Nie jest ona jeszcze tak intuicyjna i prosta, jak to ma miejsce Dostępność systemu Google Android... Podstawowe informacje o systemie System Android został zaprojektowany na urządzenia korzystające z Internetu, należy więc pamiętać, że jego użytkowanie może wiązać się z dodatkowymi kosztami transmisji danych. Warto nabyć mobilny pakiet danych (np. 100-500 MB miesięcznie) lub liczyć na dostęp do sieci bezprzewodowej. Do prawidłowego działania urządzenia z Androidem niezbędne jest też konto Google, bez którego niemożliwa jest poprawna konfiguracja urządzenia (niektóre usługi systemowe nie będą działać). Kupując urządzenie z Androidem, dostajemy w pakiecie różne aplikacje. Część z nich to systemowe funkcje powiązane z usługami Google, np. mapy Google (z nawigacją ), klient G-mail, klient Google+, przeglądarka internetowa, kalendarz itp. Inne aplikacje tworzy producent telefonu, jeszcze inne pisane są przez zewnętrznych programistów i firmy specjalizujące się w programowaniu na systemy mobilne. Każdy współczesny mobilny system operacyjny posiada swój sklep internetowy, w którym można te aplikacje kupować. Nie inaczej jest w przypadku systemu Android, którego sklep – Google Play (do niedawna Android market) oferuje taką możliwość. Aplikacje kupione w sklepie Google powiązane są najczęściej nie z urządzeniem a z naszym kontem Google. Mając zatem kilka urządzeń z Androidem, możemy umieścić na nich programy, za które płacimy tylko raz. Nie są one synchronizowane, co oznacza, że gdy formatujemy urządzenie lub konfigurujemy nowe, po wejściu w Google play nasze zakupione aplikacje widnieją w stosownej zakładce i możemy je pobrać na nasz nowy telefon w każdej chwili, ale decydujemy o tym samodzielnie. Instalując program, nie mamy możliwości, jak to miało miejsce w systemie Symbian, zdecydować o miejscu instalacji (tzn. w pamięci wewnętrznej czy na karcie pamięci). Jeżeli program nie jest duży, zainstaluje się w pamięci wewnętrznej, gdy jednak ma kilka MB, automatycznie zostanie przeniesiony na kartę pamięci. Warto więc mieć stosowną kartę. Na szczęście znaczna większość nowo kupionych telefonów posiadaj ją w komplecie. Płatne aplikacje mają czasem swoje odpowiedniki w wersji demonstracyjnej. Nie praktykuje się, tak jak w systemie Windows, by jakiś program po określonym czasie przestał działać i do pełnej funkcjonalności wymagał wprowadzenia kodu dostępu (programy shareware). Do zrobienia zakupów w sklepie Google Play potrzebna jest aktywna karta, umożliwiająca płatności internetowe, którą uprzednio należy zintegrować z usługą płatności Google Checkout. Informacje, jak tego dokonać, bez najmniejszego problemu można odnaleźć za pomocą wyszukiwarki Google. Aby zainstalować aplikację z Google play, należy z poziomu urządzenia wejść w Google play, tam ją odnaleźć i kliknąć ‘Kup’, o ile jest płatna, fot. STILLFX w przypadku obsługi iOS, ale na pewno stanowi krok w dobrym kierunku. Czy można już przesiadać się na mobilne rozwiązania firmy z Montain View? Naszym zdaniem tak, choć proponujemy to raczej użytkownikom o jakimś stopniu zaawansowania technicznego, bardziej jako alternatywę dla użytkowników Symbiana niż iOS. Prezentujemy zatem garść szczegółowych informacji o systemie Android oraz możliwych wariantach jego udźwiękowienia, w znacznej mierze skupiając się jeszcze na najpopularniejszych obecnie wersjach systemu Android, oznaczonych cyfrą 2. NR 2 (15) 2012 17 fot. Google Dostępność systemu Google Android... ADW.Launcher i po zaakceptowaniu warunków płatności, kliknąć ‘Zainstaluj’. Innym sposobem instalacji mobilnych aplikacji, jest obsługa usługi Google play z poziomu przeglądarki internetowej, zainstalowanej na naszym komputerze. W tym celu należy podłączyć urządzenie z Androidem do Internetu, np. poprzez Wi-Fi, uruchomić przeglądarkę na naszym komputerze, zalogować się do konta Google. Po otwarciu strony Google Play, odnalezieniu interesującej nas aplikacji oraz zakupieniu jej, zostaniemy poproszeniu o wybranie, na którym z urządzeń, połączonych z kontem Google, chcemy zainstalować program. System zainstaluje ją automatycznie. Niestety ten, wydawałoby się prosty sposób nie działa dobrze w systemie Android 2.x, gdyż lista zainstalowanych aplikacji, choć widoczna w telefonie, nie jest odczytywana przez mechanizmy dostępnościowe typu TalkBack. Jest to o tyle istotne, że nie da się potem z poziomu telefonu dokonać jakichkolwiek aktualizacji zakupionych programów, ani sprawdzić statusu aplikacji (zakupiona, zainstalowana, itp.). Na szczęście w wersji 4 Androida działa już to poprawnie. Ekran główny Gesty i wygląd ekranu dotykowego zależą w dużej mierze od interfejsu, z którego korzystamy. Można ogólnie powiedzieć, że ekran składa się z pulpitu głównego i kilku pulpitów pomocniczych, pomiędzy którymi przemieszczamy się zwykłym gestem przesunięcia w poziomie w lewo lup prawo. W górnej części ekranu znajduje się pasek statusu (powiadomień) tam pojawia się miniaturowy zegar, stan baterii, informacje o sieci, status Wi-Fi, informacje o pobranych plikach, nieodebranych połączeniach, 18 nieprzeczytanych mailach czy SMS-ach. W dolnej części ekranu pojawiają się zwykle jakieś predefiniowane skróty do aplikacji ‘Telefon’, ‘Internet’, ‘Kontakty’, ‘Wiadomości ’ czy do listy ze wszystkimi aplikacjami. W pozostałych miejscach na pulpitach możemy umieszczać różnego rodzaju skróty nie tylko do aplikacji, ale również do poszczególnych kontaktów, stron internetowych, folderów oraz widgety – obiekty podobne do aplikacji, które jednak nie zajmują zwykle całego ekranu i prezentują nam różnego rodzaju informacje czy ustawienia. Launchery – środowiska pracy Poza telefonami z logo Google, czyli tymi mającymi w nazwie Nexus, praktycznie nie występują na rynku urządzenia z „czystym” Androidem. Jądro systemu oparte jest na Linuksie i tak jak w Linuksie, tak i w Androidzie możliwe są różne jego modyfikacje. Dokonywane są one zwykle przez producentów telefonów oraz przez operatorów sieci komórkowych. Te pierwsze wydają się być bardziej dojmujące, gdyż niejednokrotnie wpływają na pogorszenie działania ustawień dostępności, zawartych w funkcjonalności Androida, a legalnie nie da się ich w standardowy sposób usunąć. Czasem można ograniczyć ich działanie, ukrywając większość opcji oraz instalując stosowne aplikacje pomocnicze. Wspomniane środowiska pracy, nazywane launcherami, to dosyć swobodnie konfigurowalne wirtualne pulpity (ekrany telefonu) ze skrótami do ustawień i najczęściej wybieranych aplikacji. Warto pamiętać, że każda z nakładek wygląda inaczej i gdzie indziej posiada przycisk uaktywniający programy oraz sklep Google Play. Niektóre modyfikacje są na tyle znaczące, że poza ekranem Dostępność systemu Google Android... Po zainstalowaniu wybranego launchera, można go uczynić środowiskiem domyślnie uruchamianym po starcie telefonu i wprowadzeniu kodu PIN, co w jakiś sposób załatwia sprawę niedostępności domyślnych pulpitów. W urządzeniach z Androidem w wersji 2.x można też skorzystać z programu Eyes-Free Shell. To też rodzaj launchera zaprojektowanego z myślą o niewidomych użytkownikach Androida. Niestety twórcy, chcąc ułatwić życie osobom niewidomym, zrezygnowali całkowicie z wszelkich efektów wpływających na wygląd ekranu. Urządzenie z uruchomionym launcherem wygląda, jakby działało w jakimś trybie awaryjnym, które to wrażenie niewątpliwie wywołuje kompletnie czarny ekran z tekstowymi napisami. Program przydatny jest bardziej osobom niewidomym, niż fot. venimo głównym, inaczej wygląda lista kontaktów, G-mail, moduł do pisania SMS-ów, odtwarzacz muzyczny czy galeria. Najbardziej dostępny wydaje się launcher Motoroli, średnio dostępne są ekrany oferowane przez telefony Sony Ericsson, zaś najgorsza dostępność wystąpiła w telefonach HTC, w których interfejs HTC Sense to nie tylko pulpit i graficzne wodotryski, ale niestandardowy wygląd wielu systemowych aplikacji. W Google Play można znaleźć wiele płatnych i darmowych launcherów. Wart polecenia jest darmowy ADW.Launcher. Środowisko to jest dostępne dla mechanizmów TalkBacka, chociaż nie wszystkie przyciski są zaetykietowane i czasem trzeba się posłużyć obsługą pamięciową. NR 2 (15) 2012 19 Dostępność systemu Google Android... słabowidzącym. Plusem są z pewnością rozbudowane opcje konfiguracyjne i możliwość przypisania do ekranowych skrótów niemal wszystkich aplikacji oraz funkcji telefonu. Niestety środowisko EyesFree Shell oparte jest tylko i wyłącznie na dotykowych gestach i nie współpracuje z klawiaturą sprzętową. Rozwiązanie to może być jednak warte uwagi z jednego powodu, samo w sobie korzysta z syntezy systemowej, tak więc, gdy przypadkiem wyłączymy opcje dostępności, pulpit tak czy inaczej przejmie funkcje TalkBack i nadal będzie udźwiękowiony. Gdy wcześniej skonfigurujemy sobie na nim skrót do ‘Ustawień dostępności’, możemy trochę z pomocą mowy, potem trochę na pamięć, ale stosunkowo szybko ponownie je włączyć. Android i syntezatory mowy fot. Google Zanim jeszcze Google Play zastąpił Android Market, stopniowo zaczęły pojawiać się w nim zewnętrzne syntezatory mowy. Pierwszym darmowym, wyposażonym w polski głos, był eSpeak (znany zresztą z komputerów PC), który niestety działa niepoprawnie, gdyż nie potrafi prawidłowo składać polskich głosek („ą”, „ż”, „ź”, itp.). Pierwszym polskim płatnym (cena ok. 5 zł) syntezatorem był nikomu chyba nieznany syntezator SVOX, mówiący całkiem wyraźnym damskim głosem z naprawdę lekkim obcym akcentem. Oba te syntezatory działały w wersjach 2.0, 2.1 i wyższych. Od Androida w wersji 2.2 poprawnie działa znakomity polski syntezator IVONA z polskim głosem Maja. Wadą tej syntezy jest dosyć duże zużycie pamięci i obciążenie procesora na słabszych urzą- TalkBack 20 dzeniach. Przeszkadzać może też mechanizm aktualizacji (średnio co kilka tygodni), które potrafią niespodziewanie „odciąć” nas od mowy. Pamiętajmy jednak, że to wciąż wersja testowa tej syntezy. Z polskich syntezatorów na uwagę zasługuje jeszcze darmowy SynTalk. Syntezator, który pamiętamy jeszcze ze starych wersji systemu Windows, charakteryzuje się dobrą jakością głosu i poprawnym działaniem. Przegląd rozwiązań udźwiękawiających Android Android w wersji 2.x na urządzeniach z ekranem dotykowym, bez fizycznej klawiatury, jest raczej słabo dostępny dla osób niewidomych. Nie ma tu co liczyć na gesty, odczytywanie oraz uaktywnianie elementów ekranu za pomocą dotyku. Możemy się jedynie posługiwać wirtualnym joystickiem, co wymaga sporej precyzji. Dlatego właśnie polecamy urządzenia z joystickiem albo innego rodzaju fizycznym manipulatorem. Poza tym należy pamiętać, że funkcja TTS, a tym samym możliwość pełnego wykorzystania takich syntezatorów, jak SynTalk czy Ivona, pojawiła się dopiero od wersji 2.1, a w pełni możliwa jest od wersji 2.2. Na pakiet decydujący o dostępności w Androidach w wersji 2.x składają się trzy tzw. wtyczki – TalkBack, SoundBack i KickBack, które odpowiadają za sygnalizację głosem, dźwiękiem i wibracjami. Mimo, że stanowią one część systemu, nie zawsze są preinstalowane w telefonach. Trzeba je więc pobrać ze sklepu Google Play (dawniej Android Market) i samemu doinstalować. Można używać jednocześnie wszystkich trzech mechanizmów ułatwiających, ale dla nas najbardziej istotnym okazał się oczywiście TalkBack, dzięki któremu telefon zaczyna mówić. Poza podstawowymi mechanizmami, istnieje rozwiązanie, rozwijane jako projekt open source nadzorowany przez Google, o nazwie Eyes-Free Project. W ramach tego przedsięwzięcia powstało kilka dodatkowych aplikacji, mogących ułatwić życie osobom niewidomym, między innymi wzmiankowany launcher Eyes-Free Shell, dostępna wirtualna klawiatura Eyes-Free Keyboard, program do nauki klawiatury Keyboard Tutor, program ułatwiający telefonowanie o nazwie Talkink dialer, program WalkyTalky, informujący o naszej pozycji w oparciu o GPS i Google Maps, Rock Rock – prosty odtwarzacz muzyczny, działający w oparciu o gesty (z uwagi na brak wsparcia wizualnego, raczej dla niewidomych) i inne. Niemal równolegle z TalkBackiem powstał mały projekt, którego autorem jest Nolan Darilek. Jest to także projekt typu open source o nazwie Spiel. Jego twórca jest całkowicie niewidomy. Program wymaga Androida w wersji co najmniej 2.2 lub wyższej, niestety nie współpracuje on z ekranem dotykowym. Wydaje się ponadto, że program stracił na znaczeniu, w obliczu rozwoju TalkBacka i to już nawet w wersji systemu Android, oznaczonej numerem 2.2. Można spotkać opinie, że jest on nieco bardziej stabilny od TalkBacka. Jedyną różnicą, jaką może zauważyć użytkownik, jest numerowanie list oraz funkcja 'Powiedz, kto dzwoni'. Istnieje jeszcze dosyć ciekawa darmowa przeglądarka internetowa o nazwie IDEAL Web Reader (dawniej Ideall Vox Browser), wypuszczona na rynek przez firmę Apps4Android, Inc. Jest ona o tyle ważna, że w wersjach 2.x systemu Android domyślna systemowa przeglądarka źle współpracuje z funkcjami dostępnościowymi Androida. Ponad rok temu na rynku zadebiutowało płatne rozwiązanie firmy Code Factory o nazwie Mobile Accessibility. Pakiet powiązany jest z naszym numerem telefonu, a nie kontem Google. Kosztuje około 300 zł i od niedawna występuje w polskiej wersji językowej. To jedyne oprogramowanie zawierające od razu syntezator mowy. Aplikacja posiada polskojęzyczną syntezę Nuance Vocalizer i jest to w chwili obecnej najbardziej responsywne z rozwiązań udźwiękawiających. Można sprawić, by Mobile Accessibility uruchamiał się przy starcie i był domyślnym launcherem oraz, jeśli chcemy, by korzystał z zewnętrznej syntezy mowy (np. Ivona), co sprawia, że działa nieznacznie wolniej, ale bez większego uszczerbku na jakości pracy. Omawiane oprogramowanie nie jest niezbędne do bezwzrokowej pracy z systemem Android, ale w określonych przypadkach znacznie ją ułatwia. Składa się z dziesięciu dedykowanych aplikacji, które stanowią uproszczone wersje oryginalnych systemowych odpowiedników, a ponadto w urządzeniach z fizycznym joystickiem może przejąć funkcje screenreadera, integrując się z TalkBackiem w momencie ich opuszczenia. W telefonach posiadających tylko ekran dotykowy, np. HTC fot. Google Dostępność systemu Google Android... Z pomocą dodatkowych aplikacji, dostępnych w sklepie Google Play, możemy zamienić telefon w urządzenie przetwarzające sfotografowany tekst na formę czytelną dla screenreaderów Wildfire, można więc korzystać tylko z dziesięciu dedykowanych programów. Pakiet działa bardzo szybko i stabilnie, z pewnością lepiej niż symbianowy odpowiednik firmy Code Factory. Na uwagę zasługuje fakt, że Mobile Accessibility zawiera najlepszą z dostępnych udźwiękowioną przeglądarkę stron WWW. Zdaniem Rafała Kiwaka, który testuje dla Tyflopodcastu i Tyfloświata poszczególne telefony, działa ona szybciej niż rozwiązania darmowe. Na szczęście można ją kupić jako pojedynczy program za około 60 zł. Pakiet firmy Code Factory od niedawna pozwala ponadto na obsługę systemu za pomocą monitorów brajlowskich poprzez BlueTooth, umożliwiając tym samym czytanie i pisanie na brajlowskiej klawiaturze. Nie umożliwia tego niestety sam TalkBack, ani inne z darmowych rozwiązań. NR 2 (15) 2012 21 fot. Code Factory Dostępność systemu Google Android... Mobile Accessibility Mobile Accessibility występuje również w wersji demonstracyjnej. Można więc go wypróbować przed dokonaniem zakupu. Decyzję o zaopatrzeniu się w ten pakiet zostawiam Państwu. Na pewno program upraszcza pracę z telefonem, zwiększa wygodę jego obsługi, szczególnie gdy korzystamy z telefonów posiadających tylko ekran dotykowy albo, gdy dysponując telefonem z joystickiem i klawiaturą, chcemy obsługiwać go bez pomocy gestów na dotykowym ekranie. W systemie Android 2.2, dotykowa obsługa nie jest wystarczająca, tak więc Mobile Accessibility jest niemal niezbędny. Co do wersji 4.0 zdania są już podzielone, gdyż funkcje dostępności Google Android znacznie bardziej się rozwinęły, systemowa przeglądarka internetowa nareszcie doczekała się obsługi, a sam TalkBack przy wyłączonym Mobile Accessibility czyta jakby więcej. Nie mamy jednak jeszcze szczegółowej wiedzy na temat Androida 4.0 i trudno do końca orzec, czy sytuacja ta miała miejsce tylko na testowanym Samsungu Nexus, czy dotyczy wszystkich urządzeń z zainstalowaną wersją 4 Androida. Ustawienia dostępności w wersjach Android 2.x W omawianej wersji systemu nie ma możliwości, jaka od niedawna występuje w systemie iOS i urządzeniach Apple, by samodzielnie uaktywnić opcje dostępności telefonu. Podobnie jak to miało miejsce w systemie Symbian, do instalacji udźwiękowienia konieczna jest pomoc osoby widzącej. Po włączeniu nowego telefonu pojawi się kreator pierwszego uruchomienia, dzięki któremu możemy ustawić datę i czas, wybrać język telefonu, skonfigurować dostęp do sieci bezprzewodowej i, co chyba najważniejsze, zalogować się do naszego konta Google, podając login i hasło. Procedura powiązania telefonu z kontem Google 22 jest niezbędna do dalszej pracy. Na początku pracy z telefonem zwróćmy uwagę, czy w telefonie jest karta pamięci, choć z tym raczej nie powinno być problemu. Gdy wszystkie czynności przebiegną poprawnie, nadchodzi czas, by przystąpić do instalacji niezbędnych programów. Niestety nie możemy jednoznacznie wskazać, gdzie jest menu główne telefonu i opcja prowadząca nas do sklepu Google Play, gdyż każdy producent telefonu rozwiązuję tę sprawę inaczej. Chyba najłatwiejszym sposobem, by telefon do nas przemówił, jest po prostu instalacja pakietu Mobile Accessibility, który zapewnia wbudowaną syntezę, aktywującą się od razu po uruchomieniu programu, dzięki czemu możemy zapoznać się z działaniem aplikacji, a gdy telefon posiada joystick, swobodnie eksplorować cały system, dokonać niezbędnych modyfikacji ustawień pakietu MA i telefonu, po czym, odwiedzając sklep Google, zabrać się za instalowanie innych narzędzi wspomagających. W Google Play odnajdujemy syntezatory mowy, TalkBack, Accessibility Preferences, Klawiaturę TalkBack i stopniowo je instalujemy. W wersji Android 2.1 zainstalować trzeba jeszcze biblioteki TTS Extended, które potrzebne są do prawidłowego działania syntezy. Nie ma ich w Google Play i trzeba ich poszukać poprzez wyszukiwarkę. Przychodzi wreszcie czas na włączenie opcji dostępności. Proponujemy zacząć od wybrania domyślnej syntezy TTS, jeśli uprzednio została zainstalowana. Pierwotnie znajdziemy w systemie najprawdopodobniej Pico TTS, który mówi po angielsku, niemiecku i francusku i to nas nie zadowala. Aby uaktywnić określony syntezator, w ‘Ustawieniach telefonu’ szukamy ‘Ustawień głosowych’ i po ich otwarciu wybieramy ‘Ustawienia przetwarzania tekstu na mowę’. Dalej szukamy interesujących nas syntezatorów i zaznaczamy te, których chcemy używać. Ich lista znajduje się poniżej wyboru domyślnej syntezy i ustawień parametrów mowy poszczególnych syntezatorów, co może zmylić użytkownika. Gdy zaznaczymy używaną syntezę, np. SynTalk 2.0, cofamy się joystickiem w górę do opcji ‘Mechanizm domyślny’ i po kliknięciu wybieramy domyślną syntezę TTS. Teraz czas na włączenie właściwej dostępności. Musimy odszukać ‘Ustawienia telefonu’ i w nich Dostępność systemu Google Android... wybrać ‘Ustawienia dostępu’. Spośród dostępnych pól wyboru należy koniecznie włączyć ‘Ułatwienia Dostępu’, ’TalkBack’ i opcjonalne ‘SoundBack’ i ‘KickBack’. Telefon powinien do nas przemówić. Chcąc korzystać z ’Klawiatury TalkBack’, musimy ją uaktywnić w ‘Ustawieniach’, podmenu ‘Język i klawiatura’. Zwracamy uwagę, że okna w systemie Android wyglądają bardzo różnie. Jedne mają przyciski zatwierdzające typu OK/Anuluj, jak w systemie Windows, inne zaś posiadają tylko listę opcji do zaznaczania, którą opuszcza się za pomocą przycisku ‘Back’. Omawiane tu mechanizmy dostępowe nie kolidują ze sobą. Można w opcjach Mobile Accessibility zdecydować, by program odczytywał zawartość systemu oraz pozostawić zaznaczony TalkBack. Nie stanie się nic złego, a gdybyśmy wyłączyli pakiet firmy Code Factory, przemówi do nas rozwiązanie Google. Informacyjne skróty klawiszowe Sam TalkBack nie oferuje dużej ilości skrótów klawiszowych, jakie pamiętamy z komórkowych screenreaderów dla systemu Symbian. Istnieje jednak kilka kombinacji klawisza Menu z literkami, które mają charakter informacyjny i niestety nie działają w telefonach HTC. Są to: •Menu-B – stan naładowania baterii, •Menu-O – stan zasięgu, •Menu-T – czas, •Menu-R – powtarzanie ostatniego fragmentu. Sposób pracy z ‘Klawiaturą TalkBack’ Gdy korzystamy z telefonu posiadającego klawiaturę, wiele problemów, z jakimi borykają się niewidomi użytkownicy telefonów, zdaje się nie istnieć. Wychodzą one na jaw w przypadku, gdy chcemy skorzystać z klawiatury dostępnej na ekranie dotykowym. Systemowa wirtualna klawiatura nie jest dostępna dla androidowych czytników ekranu. Dlatego, chcąc korzystać z dotykowej klawiatury, musimy posłużyć się programem Eyes-Free Keyboard, który przedstawia się potem jako ‘Klawiatura TalkBack’. Długie naciśnięcie przycisku zwiększania głośności powoduje wybranie jednego z trzech trybów pracy: •Writing – pełna klawiatura QWERTY do pisania, po której przesuwamy palcem do momentu, gdy trafimy na interesujący nas klawisz, by wtedy po prostu unieść palec, co powoduje, że wybrany znak zostaje wprowadzony w pole edycyjne. Niestety klawiatura nie posiada polskich diakrytyków. W ustawieniach ‘Klawiatury TalkBack’ nie należy zaznaczać pola ‘Auto typing mode’. Zaznaczenie tego pola powoduje, że w momencie pojawienia się na ekranie pola edycyjnego klawiatura automatycznie przełączy się w tryb ‘Writing’. W sytuacji, gdy chcemy wybrać telefon z klawiatury ekranowej, ‘Klawiatura TalkBack’ przesłania klawiaturę ekranową aplikacji do dzwonienia. •Navigating – na ekranie pojawia się wirtualny joystick zajmujący ok. 1/3 ekranu. Prócz pięciu klawiszy joysticka do dyspozycji mamy jeszcze cztery przyciski, umieszczone w rogach ekranu: ‘Wstecz’ (lewy górny), ‘Home’ (prawy górny), ‘Menu’ (lewy dolny) i ‘Szukaj’ (prawy dolny). W tym trybie wirtualne klawisze mogą być lub nie być widoczne. Taki joystick przydaje się np. do poruszania się po liście czy siatce aplikacji. •Hidden – trzecie długie wciśnięcie klawisza vol -up spowoduje ukrycie klawiatury. Android 4 Ice Cream Sandwich – czy to przełom? Zapowiadano, że od wersji 4. systemu Android nastąpi zdecydowana poprawa dostępności. Tak się też stało. Poza mechanizmami dostępności z poprzednich wersji wprowadzono zupełnie nowe rozwiązanie – eksplorację przez dotyk. Mechanizm ten pozwala osobom niewidomym korzystać z telefonów dotykowych w podobny sposób jak z telefonów firmy Apple. SoundBack i KickBack zostały teraz zintegrowane z TalkBackiem, który jest już preinstalowany w telefonie. W ustawieniach TalkBacka można znaleźć wiele opcji związanych z zachowaniem telefonu, np. jak telefon ma wibrować podczas dotykania ekranu, jaki ma być rodzaj i głośność dźwięku podczas dotykania ekranu, jak ma się zachować urządzenie przy wyłączonym dzwonku itp. Standardowa wirtualna klawiatura znowu nie doczekała się należytej obsługi, dlatego nadal trzeba korzystać z aplikacji o nazwie Eyes-Free KeyNR 2 (15) 2012 23 Dostępność systemu Google Android... fot. FIRR Android i osoby słabowidzące Strona projekty Android board. Do prawidłowego udźwiękowienia jest więc nam niezbędny któryś z syntezatorów dostępnych w Google Play. Co możemy z robić? Przesuwanie palcem po ekranie (czyli używanie tzw. gestów) powoduje, że gdy znajdziemy się na jakimś klikalnym elemencie, telefon piśnie i zawibruje, zostanie wypowiedziana etykieta tego elementu, a ponowne stuknięcie spowoduje wybranie go. Gdy chcemy dodać na ekranie jakiś skrót, należy stuknąć i przytrzymać palec dłużej. Przesuwając po ekranie dwoma palcami z góry na dół lub odwrotnie, możemy przewijać listy (usłyszymy specyficzny, bulgoczący dźwięk, a po chwili komunikat, które elementy są wyświetlane, np. „elementy od 5 do 12 z 17”. Najechanie palcem na element listy i ponowne stuknięcie w niego spowoduje wybranie tego elementu. Przesunięcie dwoma palcami z lewa na prawo lub odwrotnie powoduje przesunięcie o cały ekran np. możemy mieć kilka pulpitów z różnymi skrótami. Oprócz standardowych elementów, jak aplikacje, pisanie wiadomości SMS czy wykonywanie połączeń, dzięki stosowaniu tzw. gestów, czyli przesuwaniu palcem po ekranie dotykowym w zdefiniowany sposób, dostępne jest także pełne menu, pasek powiadomień, informacje o godzinie, zasięgu sieci komórkowej, sieci Wi-Fi, mierniku baterii itp. Niestety brak informacji o stanie aktywności niektórych przełączników z paska powiadomień. Do plusów nowego systemu Google’a należy również zaliczyć odczytywanie ekranu głównego w launcherach oferowanych przez Sony Ericsson. TalkBack w wielu innych aplikacjach czyta więcej i pozwala na bardziej dokładną nawigację . 24 Na ten moment nie ma żadnych sensownych mechanizmów dostępności dla osób słabo widzących, podobnych do rozwiązania Zoom, znanego z iPhone’a. Pocieszeniem dla tych, którym posiadana wada wzroku umożliwia, przy odpowiedniej konfiguracji podstawowej, pracę bez aplikacji powiększającej, może być fakt, iż na szczęście telefonów z dużymi i czytelnymi wyświetlaczami jest na tyle dużo, że każdy znajdzie coś dla siebie. W skrzynkach e-mail oraz w SMS-ach możliwe jest ustawienie odpowiedniego wyglądu, a systemowa przeglądarka pozwala na znaczne powiększania treści. Niejednokrotnie też można posłużyć się zamiennikami aplikacji systemowych, umożliwiających powiększanie tekstu, ustawienie bardziej wyraźnej czcionki czy włączenie odczytywania głosem pewnych informacji (np. SMS-ów). Niestety, Android nie proponuje obecnie niczego, co ułatwiałoby życie osobom mającym problemy z kontrastem. Czy warto? Proponujemy, by na to pytanie każdy odpowiedział sobie sam. System Android nie jest z pewnością rozwiązaniem, które sprawi, że nasz telefon przemówi od razu po wyjęciu z pudełka. Zależność pomiędzy dostępnością poszczególnych funkcji a kupnem konkretnego modelu telefonu, wyposażonego w określoną wersję systemu, zmusza potencjalnych użytkowników do poważnego podejścia do kwestii wyboru odpowiedniego urządzenia. Nie ulega jednak wątpliwości, że w chwili obecnej odbiorca, myśląc o praktycznym telefonie komórkowym z „przyszłością”, do wyboru ma w zasadzie tylko dwie platformy: iOS i Android. Jeśli nie przeszkadza nam fakt, że będziemy musieli poświęcić więcej czasu na konfigurację systemu, jeśli cenimy sobie możliwość korzystania z fizycznej klawiatury, no i jeśli rzecz jasna musimy liczyć się ze stanem zasobności naszego portfela, zastanówmy się nad Androidem. Jeśli chcemy urządzenia działającego od razu, nie obawiamy się ekranu dotykowego i możemy sobie pozwolić na spory wydatek, odpowiedź jest tylko jedna – iOS. Po szczegółowe informacje dotyczące poszczególnych modeli z systemem Google Android zapraszamy na portale www.tyfloswiat.pl oraz www.tyflopodcast.net. fot. Nokia Zmierzch Symbiana Paweł Pluszczyk Nikt chyba nie ma wątpliwości, że ostatnie dziesięciolecie było przełomowe jeśli chodzi o rozwój telefonii komórkowej. Za najważniejsze dla osób niewidomych wydarzenie w tej dziedzinie należy z pewnością uznać ukazanie się systemu Symbian, pozwalającego nam korzystać z telefonów komórkowych na nieosiągalnym do tej pory poziomie funkcjonalności. Przyjrzyjmy się zatem systemowi operacyjnemu, który tak zrewolucjonizował ten aspekt codzienności. Początki Pierwsze wielkie telefony komórkowe, produkowane na masową skalę, nie wyróżniały się niczym specjalnym. Miały krótki czas działania, niewiele funkcji, przez co były proste w obsłudze. Za przykład niech posłużą takie aparaty, jak Nokia 5110, Nokia 3210, Siemens c25 czy Siemens s35 – telefony doskonałe w swej prostocie i proste w swej doskonałości. Nie trzeba było być technicznym omnibusem, aby wysłać przy ich pomocy SMS-a, zmienić dzwo- nek, ustawić budzik i temu podobne. Kłopot pojawiał się, gdy chcieliśmy odczytać to co w danym momencie pojawiło się na wyświetlaczu, chociażby był to zwykły SMS, uzupełnić listy kontaktów etc. Nawet, gdy pojawiło się oprogramowanie umożliwiające komunikację komputera z telefonem, bądź to za pomocą kabla, bądź też podczerwieni, i tak dla wielu z nas nie było to osiągalne z różnych względów, a nawet, jeśli już było, to przecież wtedy jeszcze nikt, wychodząc z domu, nie zabierał z sobą komputera. Prawie każdy z nas mruczał NR 2 (15) 2012 25 Nokia 5510 więc sobie pod nosem „Ech! Jakby to było fajnie, gdyby telefon kiedyś do mnie zagadał.” Już ponad dziesięć lat temu w mediach co jakiś czas pojawiały się informacje, a to o telefonie, który komunikuje się z użytkownikiem za pomocą pisma punktowego, a to o urządzeniach wyposażonych w syntezę, ale zawsze było to gdzieś daleko albo były to prace w warunkach laboratoryjnych, albo nawet, jeśli rzecz działa się w Europie, to nie było wsparcia dla języka polskiego, a jeśli to nie stało komuś na przeszkodzie do korzystania z nowinki technologicznej, to zaporowa okazywała się cena. Ciągle więc bazowaliśmy na tym, co było aktualnie pod ręką, ciesząc się, że w domowym zaciszu możemy skorzystać z komputera, podłączyć do niego telefon i odczytać SMS-a czy edytować książkę telefoniczną. Komu więc zawdzięczamy to, że dziś nasze telefony do nas mówią i że w zasadzie podlegamy bardzo niewielu ograniczeniom w korzystaniu z tych urządzeń? Otóż ojcem systemu Symbian z pewnością możemy nazwać dr Davida Pottera. W 1980 r. założył on w Londynie firmę o nazwie PSION. Zakładając PSION, wziął on sobie za cel stworzenie rozwiązania chroniącego przed utratą danych oraz umożliwiającego zabieranie danych ze sobą, gdy wychodzimy z domu. Oczywiście, w owych czasach pojęcie urządzenia mobilnego diametralnie różniło się od tego, co dziś staje nam przed oczami, gdy o nim myślimy. Ziarno jednak zostało zasiane i poprzez takie urządzenia, jak przenośne organizery i im podobne, pan Potter konsekwentnie dążył do osiągnięcia swojego celu. Jak to zwykle bywa, mijające lata 26 i rozwój techniki wymuszały zmianę koncepcji i niejako poszerzały wizję tego, co chciał pierwotnie osiągnąć. Latem 1998 r, a więc w czasach nieodległych, które wielu z nas doskonale pamięta, firma PSION wraz z niektórymi oddziałami potentatów w telefonii komórkowej, jak Nokia, Ericsson oraz Motorola, założyła firmę Symbian LTD. Głównym założeniem tego przedsięwzięcia było udoskonalenie system EPOC w taki sposób, a żeby można było korzystać z niego w wielu urządzeniach, takich jak telefony komórkowe, a nawet multimedialne komunikatory. System EPOC miał swój debiut blisko dekadę wcześniej, w roku 1989, a za jego główną zaletę uznać należy to, że można było wykonywać na nim kilka operacji jednocześnie. Posiadał również również interfejs graficzny. Pierwszym telefonem, który został “wyposażony” w Symbiana, był Ericsson R380. fot. Siemens fot. Nokia Zmierzch Symbiana Siemens S35 Zmierzch Symbiana Trudno chyba nawet zliczyć, jak wiele na rynku było i jest nadal modeli z tym systemem operacyjnym, oczywiście w różnych wariantach, z pewnością jednak jest ich zdecydowanie ponad sto. Zaś sprzedanych urządzeń, które pracują na tym systemie operacyjnym nie zliczy chyba nikt. Możemy wyróżnić kilka interfejsów użytkownika. Część z nich to już historia, niektóre ewoluowały na przestrzeni ostatnich lat, nie ulega jednak dla nikogo wątpliwości, że dla nas, a i dla wielu innych, interfejsem wiodącym jest interfejs s60 – platforma w pełni licencjonowana przez najbardziej znanego na świecie producenta telefonów komórkowych z północnej Europy. To również, mimo upływu lat, ciągle platforma najpopularniejsza na rynku. Oczywiście grzechem było by nie wspomnieć o pozostałych interfejsach, a są nimi: UIQ (kontynuacja starszej platformy Quartz),s80, s90 . Interfejs UIQ początkowo był domeną Motoroli, jednak w roku 2001 prace nad nim zostały zawieszone. Koncepcja jednak nie upadła i została przejęta przez firmę Sony Ericsson. Symbian s80 to najbardziej widoczna platforma na początku działalności firmy Symbian ltd. Pamiętacie Nokię 9210 Komunikator? To żywa legenda. Po serii s80 pojawiła się wersja s90, ale tutaj w zasadzie można powiedzieć o całkowitym niepowodzeniu, gdyż na dobrą sprawę, na tę platformę, został “wypuszczony” tylko jeden model Nokii. Ponieważ, jak już wspomnieliśmy, zwłaszcza w środowisku osób niewidomych, ogromnym sukcesem okazała się platforma s60. W miarę rozwoju z projektu wyodrębnione zostały trzy edycje. O ile w przypadku pierwszych dwóch nie można mówić o dużych różnicach, o tyle trzecia wersja wniosła powiew świeżości. Symbian s60 udostępniono w dwóch odsłonach: v3 FP1 (Feature Pack 1) oraz FP2 (Feature Pack 2). Spróbujmy sobie, więc przypomnieć, jakie telefony budziły nasz zachwyt i emocje kilka lat temu. Na dobrą sprawę dopiero od drugiej edycji można mówić o telefonach powszechnie dostępnych dla użytkowników z dysfunkcją wzroku. Oczywiście już wcześniej, w wypadku Symbiana s60 pierwszej generacji mogliśmy udźwiękowić niektóre telefony, jednak w pierwszych latach minionej dekady i tak dostępność tego typu urządzeń była stosunkowo fot. J-P Kärnä Interfejsy użytkownika Nokia 9210 niewielka, a i samo udźwiękowienie i aparaty kosztowały tyle, że dla przeciętnego Kowalskiego często okazywały się nieosiągalne, również dlatego, że znacznie trudniej niż dzisiaj uzyskiwano dofinansowanie. Mimo wszystko, nawet pierwsza edycja radykalnie zmieniła sposób korzystania z telefonów. Udźwiękowione urządzenia na dobre zagościły w naszym kraju w roku 2004. Wtedy to na wszelkiego rodzaju pokazach sprzętu dla osób niewidomych, mogliśmy się przekonać, jak diametralnie zmienił się sposób korzystania z tych urządzeń, zdecydowanie można tu użyć słowa rewolucja. Oczywiście, wraz z rozwojem platformy Symbian i telefonów, ewoluowały również screenreadery na nie przeznaczone. Trudno dziś wymienić jednym tchem nowości, jakie się pojawiały, ale były wśród nich: obsługa przeglądarki internetowej, wspieranie tablicy znaków w trakcie pisania SMS-ów, współpraca z kalendarzem, wsparcie dla urządzeń brajlowskich i nowych syntezatorów i temu podobne. Wtedy oczywiście, gdy zebrało się kilku posiadaczy telefonu z systemem Symbian nieco nowszej generacji, mogli sobie oni przesyłać dzwonki przez Bluetooth, a nawet tworzyć własne w formacie MP3. Był to okres, kiedy telefon komórkowy praktycznie nie miał żadnych ograniczeń w kontekście obsługi, jednak smartphone’y, bo przecież tym powoli stawały się wtedy telefony komórkowe, ciągle stanowiły nowość, były wyznacznikiem nowych trendów i ciągle bardzo wielu ludzi nie rozumiało potencjału, jaki daje posiadanie takiego urządzenia. Ich pojawienie się stanowiło milowy krok w niezależności osób niewidomych i słabowidzących. NR 2 (15) 2012 27 Zmierzch Symbiana fot. Nokia Wprowadzenie trzeciej edycji Symbiana, jako kolejny krok milowy na drodze rozwoju omawianej platformy, pociągnęło za sobą prawdziwy wysyp telefonów, przede wszystkim ze stajni fińskiego producenta. Podobnie jak w przypadku poprzednich wersji i tutaj twórcy platformy zafundowali użytkownikom dwie aktualizacje – FP1 oraz FP2. W odniesieniu do telefonów trzeciej generacji można już z pełną świadomością użyć określenia smartphone. Oferowały praktycznie wszystkie funkcje, które posiada komputer domowy, rzecz jasna w kompaktowej obudowie, choć, rzecz jasna, nie można porównywać szybkości czy wygody korzystania z mobilnego urządzenia do pracy z desktopem. Takie kwestie jak sprawdzanie poczty, słuchanie radia, surfowanie po stronach WWW itp. okazały się jednak dostępne. Screenreadery fot. Nokia Oczywiście nie zawsze było tak, iż producenci screenreaderów dedykowanych smartphone’om nadążali za rozwojem systemu, jednak mocno się Nokia n82 28 Nokia E5 o to starali. Na dobrą sprawę, w ciągu zaledwie kilku lat, to, co kiedyś wydawało się sferą marzeń, doścignęło, a nawet prześcignęło w wielu wypadkach nasze oczekiwania. Możliwość korzystania z nawigacji satelitarnej, sprawdzenia rozkładu autobusu czy pociągu dała nam w codziennym funkcjonowaniu prawdziwą swobodę oraz często w dużej mierze uniezależniła nas od otoczenia. Trzecia edycja platformy Symbian praktycznie zasypała nas całą masą telefonów, wyposażonych w przeróżne funkcje, a dzięki temu, że były one dedykowane określonym grupom docelowym (seria N klientom biznesowych, a seria E odbiorcom multimediów), każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Mimo kilku już lat obecności na rynku, takie telefony jak Nokia n82, Nokia E51 i E52, czy posiadające klawiaturę QWERTY Nokia E71, E72 i E5, cieszą się nadal bardzo dużym uznaniem nie tylko wśród osób niewidomych, ale i wśród w pełni sprawnych użytkowników. Zmierzch Symbiana Oczywiście nie tylko twórcy platformy Symbian dostrzegli potencjał, jaki drzemie w udostępnieniu użytkownikom tak doskonałego narzędzia, jakim stał się smartphone. W pierwszej fazie konkurencję dla Symbiana stanowił przede wszystkim odpowiednik systemu Windows na urządzenia mobilne, który zyskał sobie całkiem duże grono sympatyków. Z racji tego, że na dobrą sprawę w naszym kraju do niedawna nie było dostępnego screenreadera pod tym systemem, urządzenia Windows Mobile były praktycznie niedostępne. Wydawało by się, że stale rosnąca konkurencja, wymusi dalszy rozwój platformy Symbian i tak się poniekąd stało. Pierwszy Smartphone Symbiana trzeciej edycji z FP1 ujrzał światło dzienne pod koniec 2006 roku. Wiodący producent telefonów z tym systemem operacyjnym – Nokia chciała w ten sposób odpowiedzieć na pojawienie się telefonów z Windows Mobile. Jednak my w Europie praktycznie tego nie zauważaliśmy, gdyż telefony z Symbianem w zasadzie dominowały na rynku, rzecz jasna, jeśli chodzi o te wyposażone w system operacyjny... Konkurencja zaczęła być zauważalna dopiero w latach 2009 – 2010, gdy znacząco zwiększyło się zainteresowanie produktami firmy Apple, która weszła na polski rynek z mocnym przytupem. Wyposażanie przez tę firmę swoich produktów w zaimplementowany screenreader doskonałej jakości o nazwie VoiceOver od razu zyskało wielu zwolenników mimo, iż urządzenia produkowane przez Apple (iPod Touch, iPad czy iPhone) posiadały jedynie interface dotykowy, co początkowo mocno zniechęcało do zakupu. Nie ma jednak co ukrywać, że przełom dekad wskazał, jaki będzie kierunek rozwój urządzeń mobilnych. Od interfejsów dotykowych nie ma ucieczki. Chcąc więc być na bieżąco, trzeba było albo się przekonać, przełamać i zacząć korzystać z takich urządzeń, albo zacząć korzystać z takich pomocy, jak zewnętrzne klawiatury, co znacząco ogranicza mobilność urządzeń z założenia przenośnych. Wszyscy wokół zachwycali się więc produktami firmy spod znaku nadgryzionego jabłka, wśród osób niewidomych pojawiły się pierwsze entuzjastyczne recenzje. Większość z nas jednak, pod- chodziła do tematu dotykowych urządzeń bardzo sceptycznie i nadal posługiwała się Nokiami z Symbianem trzeciej edycji. Niebagatelną rolę odgrywała też początkowo cena, gdyż nawet biorąc pod uwagę zakup telefonu Nokia oraz dodatkowo oprogramowania mówiącego i tak wychodziliśmy na plus, nawet, jeśli nie zawsze cenowo, to przynajmniej mieliśmy pewność, że będziemy potrafili skorzystać z tego, co zakupiliśmy. Próby modernizacji Coraz więcej argumentów zaczęło przemawiać jednak na niekorzyść Symbiana. Od chociażby konieczności podpisywania aplikacji, czyli rejestracji własnego certyfikatu, przyporządkowanego posiadanemu przez nas aparatowi. Dla osób mniej zaawansowanych był nie tylko problem z uzyskaniem takowego, ale oczywiście w późniejszej fazie z jego wykorzystywaniem. Niestety, z biefot. Nokia Konkurencja nie śpi Nokia E72 NR 2 (15) 2012 29 Zmierzch Symbiana fot. Nokia giem czasu problem się pogłębiał, a całkiem niedawno uzyskanie certyfikatu stało się praktycznie niemożliwe. Znów stanęliśmy na rozdrożu, co robić dalej. Niestety producenci oprogramowania mówiącego, a także sama Nokia, nie ułatwiali nam wyboru. Wszystko wskazywało na to, że przyjdzie nam chyba zacząć przekonywać się do urządzeń z dotykowym wyświetlaczem i pochodzących z za wielkiej wody, a nie z za Bałtyku... Kolejnym krokiem rozwijającym platformę Symbian, a w pewnym sensie ograniczającym osobom niewidomym możliwość pełnego korzystania z telefonów komórkowych, było ukazanie się wersji s60 v5. Fiński producent i programiści poszli w kierunku urządzeń dotykowych. Przesadą byłoby napisanie, że był to gwóźdź do trumny dla osób niewidomych, chcących dalej korzystać z telefonów marki Nokia, jednak nie ma co ukrywać, że niestety producenci oprogramowania mówiącego nie stanęli na wysokości zadania. Fakt, że nie każdy radzi sobie z telefonem z dotykowym wyświetlaczem, nie jest tu bez znaczenia. Co więc pozostało? Albo czekać na to, aż producenci screenreaderów sprawią, że będzie można w pełni, w sposób niewymagający większego wysiłku nadal korzystać z poczciwych Nokii albo szukać innego rozwiązania. Nokia n82 30 Co raz więcej osób zaczęło się mimo wszystko przekonywać do urządzeń Apple, tym bardziej, że okazało się, iż korzystanie z interfejsu dotykowego na tych urządzeniach, w porównaniu z interfejsami Nokii oraz z oprogramowaniem mówiącym dedykowanym Symbianowi, w zasadzie jest dość proste. Oczywiście na dobrą sprawę problem dotyczy jeszcze niewielu z nas, gdyż wszyscy posiadacze telefonów z Symbianem trzeciej edycji nadal mogą z nich korzystać, nie tylko dzwonić, wysyłać SMSy, ale także odbierać pocztę elektroniczną, skorzystać z Internetu czy komunikatora internetowego, radia oraz nawigacji GPS. Dla nikogo jednak nie jest tajemnicą, że w miarę jak przybywa nowych urządzeń, starsze modele przestaną być wspierane, a z czasem zaczną odmawiać posłuszeństwa. Nie bez znaczenia dla osób zastanawiających się nad zakupem nowego telefonu, wyposażonego w zmodernizowany system Symbian, były opinie użytkowników, którzy mieli okazję zmierzyć się z telefonami dotykowymi z tym systemem. Oczywiście telefony owe są do obsłużenia, ale raz, trzeba sporo samozaparcia, a dwa, nie chodzi chyba o to, aby korzystanie z urządzenia codziennego użytku, było może nie tyle drogą przez mękę, ale borykaniem się z coraz to nowszymi przeszkodami. Wielu z nas, nadal korzysta więc ze starszych telefonów, osoby bardziej odważne, bardziej sprawne Zmierzch Symbiana manualnie, czy po prostu gadżeciarze doskonale odnaleźli się w telefonach i urządzeniach Apple. Kolejnym kamyczkiem do ogródka programistów Symbiana było pojawienie się systemu Android i mimo, że na obecną chwilę o jego udźwiękowieniu w formie chociażby zbliżonej do urządzeń Apple czy takiej, do jakiego przyzwyczaiła nas Nokia oraz producenci screenreaderów możemy zapomnieć, to jednak jest to kolejna alternatywa, która z czasem z pewnością stanie się bardziej dostępna. Anna i Belle I tak o to pojawił się na rynku Symbian Anna. Nie jest to rzecz jasna żadna rewolucja, pomijając zmianę nazewnictwa z liczbowego na imienne, tak, aby łatwiej dotrzeć do klientów, bardziej to forma aktualizacji dostępnej dla niektórych telefonów, mająca na celu usprawnienie korzystania z tych urządzeń, wprowadzenie kilku nowości, poprawienie wydajności i temu podobne. Dla nas na dobrą sprawę nie zmieniło się nic, gdyż problem z obsługą telefonów z dotykowym interfejsem istnieje nadal. Chociaż wielu ludzi na świecie deklaruje niechęć do urządzeń, w które trzeba pukać, stukać, pocierać je palcami, aby osiągnąć żądaną reakcję, to jednak chyba nie zatrzymamy już tego pędu i będziemy się musieli do niego przyzwyczaić. Ceny nowych urządzeń, z uwagi na ich multifunkcjonalność są coraz wyższe, więc argument cenowy, jakiś czas temu przemawiający na rzecz Symbiana, Nokii oraz oprogramowania mówiącego, powoli traci na znaczeniu. Twórcy Symbiana czują jednak już nie oddech konkurencji na karku, ale to, że powoli zostają w tyle za innymi, przyszła więc pora na kolejną odsłonę czy też raczej uaktualnienie – Symbiana Belle. W znacznej mierze zmiany dokonane w ramach tej wersji to kwestie związane z wizualnym wyglądem, nowe ekrany, pozwalające uzyskać dostęp do ulubionych aplikacji za pomocą kilku ruchów, ale też usprawnienie wydajności. Nie ma co jednak ukrywać, że w wypadku osób niewidomych, to nie do końca krok w dobrą stronę, gdyż programy udźwiękawiające Talks i MobileSpeak, choć starają się nadążyć, z obsługą nowych telefonów i systemów radzą sobie średnio. To co kiedyś, było czytane, jest czytane, natomiast nowe funkcje, jak choćby obsługa serwisów społecznościowych czy sklepu Nokia Store, są w zasadzie zupełnie nie do obsłużenia. Dotyczy to również większości nowotworzonych aplikacji, tak więc jakieś 30-40 % telefonu jest dla nas bezużyteczne. Czy to już koniec? Tymczasem, szczególnie w roku 2011, co raz więcej mówiło się o tym, że Nokia zamierza porzucić system Symbian na rzecz Windows Phone’a. Ponieważ oprogramowanie udźwiękawiające działało tylko na telefonach tego producenta, rozwój tychże, a przez to i możliwość korzystania z nich z udźwiękowieniem stanął pod znakiem zapytania. W pierwszej połowie lutego 2011 roku przedstawiciele Nokii oraz Microsoftu, podpisali umowę o pięcioletniej współpracy. Fiński producent jeszcze nie porzucił Symbiana, jednak powoli zaczyna się z niego wycofywać na rzecz Windows Phone'a. Zbyt śmiałe było by chyba stwierdzenie, że wprowadzenie przez Nokię telefonów z dotykowymi ekranami pogrążyło system Symbian, jest w tym jednak na pewno sporo racji. Wiele dziś jest systemów nowocześniejszych, dających większe możliwości, ale są to systemy dedykowane głównie telefonom multimedialnym. Fakt, że wszechobecne portale społecznościowe, nieustanna potrzeba komunikowania się znacząco wpływają na rozwój urządzeń i systemów operacyjnych, lecz to wcale nie oznacza, że dla Symbiana nie ma już miejsca. To kawał historii i dla wielu z na, był jeszcze do niedawna jedyną możliwością korzystania z urządzeń mobilnych. Co dalej? Zadajmy sobie więc kilka pytań, na które dzisiaj trudno znaleźć odpowiedź. Jaka jest alternatywa dla dotykowego Symbiana? Może tylko telefony biznesowe o klasycznej budowie, wyposażone w standardową klawiaturę lub nawet klawiaturę QWERTY?. Takie aparaty pozwalające nam na korzystanie z podstawowej funkcjonalności, jaką ma dawać komórka, ale są także wyposażane w moduły sieci bezprzewodowej i inne rozwiązania umożliwiające nam korzystanie z nich w szerszym niż tylko podstawowym zakresie. W ich wypadku nie możemy myśleć o pełnej obsłudze systemu Symbian, gdyż, jak już wcześniej wspomniałem, nie NR 2 (15) 2012 31 fot. Nokia Zmierzch Symbiana Nokia 500 wszystkie jego funkcje są wspierane przez komórkowe czytniki ekranu. Wybrać możemy albo najnowsze telefony z klawiaturą QWERTY i ekranem dotykowym: Nokię E6 czy Nokię E7, albo pozostać przy nieco starszych modelach: Nokii E72 czy Nokii E5, które, choć już nie do kupienia u operatorów, są do nabycia na wolnym rynku. Możemy jeszcze pozostać przy nieco mniejszych klasycznych telefonach, tu jednak wybór ogranicza się w zasadzie do Nokii E52 oraz do Nokii C5 5 Mpix, która nie ma modułu WLAN. Spośród telefonów posiadających tylko ekran dotykowy najlepsze wydają się być Nokie 500 i 700/701. Kolejną kwestią, jaką należy rozważyć w kontekście Symbiana jest wycofanie się ze wsparcia systemu operacyjnego przez Nokię. Taka wersja wydarzeń jest mało prawdopodobna, jednakże faktem jest, że producenci oprogramowania udźwiękawiającego postawili przede wszystkim na Nokię, wobec czego wstrzymanie prac nad systemem mogłoby być kłopotliwe dla osób niewidomych. Co z tego, że urządzenia z pod znaku nadgryzionego jabłka w tempie Concorde’a a zdobywają nasz rynek, jeśli nie każdemu muszą się podobać. Nie każdy chce głaskać, stukać w swój telefon czy wykonywać inne gesty. Poza tym, nie ulega wątpliwości, iż system Symbian, przynajmniej w naszej części świata, zrewolucjonizował korzystanie z urządzeń mobilnych, więc wyrzucenie go na śmietnik historii byłoby kardynalnym błędem. 32 Trudno uzyskać jednoznaczne dane dotyczące sprzedaży urządzeń z tym systemem, były jednak nie tak dawno okresy, gdy w różnych częściach świata Symbian miał ponad sześćdziesięcioprocentowy udział w rynku telefonów komórkowych. Ten fakt chyba najbardziej trafia do przekonania producentów, skoro obecnie praktycznie wszystkie założenia biznesowe, rynkowe, ekonomiczne czy jak ich nie nazwiemy, opierają się na statystykach. Całkowite odejście od tego systemu byłoby strzałem we własne kolano, tak dla jego twórców, jak i dla producentów urządzeń, w których jest zaimplementowany. Światełko w tunelu, że system nie umrze śmiercią naturalną, oczywiście jest, ale obawy pozostają. Jak ekspansja telefonów dotykowych wpłynie na niewidomych użytkowników tego rodzaju urządzeń? Czy za parę lat katalog urządzeń, z jakich możemy korzystać znacząco się rozszerzy czy też radykalnie skurczy, pozostawiając nam tylko i wyłącznie możliwość przestawienia się na interfejs dotykowy i korzystanie z urządzeń jednego producenta? Ostatnia dekada, przynajmniej dla użytkowników omawianego systemu operacyjnego, była dekadą Symbiana, wielu z nas ucieszyłoby się, gdyby tak zostało, a jego unowocześnianie posuwało się na przód wielokierunkowo tak, aby każdy z nas mógł znaleźć coś dla siebie. fot. Blend Images Aplikacje do komunikacji typu Walkie-Talkie Paweł Masarczyk* W ostatnich latach zaobserwować można znaczny rozwój dwóch rynków: telefonii internetowej, a co za tym idzie aplikacji służących do komunikacji audiowizualnej, oraz smartphone’ów, czyli telefonów komórkowych wyposażonych w system operacyjny. Chyba każdy z nas używa lub przynajmniej zna Skype’a oraz posiada telefon z systemem Symbian, iOS czy Android. Z połączenia owoców prężnego rozwoju tych rynków wyłonił się nowy trend – aplikacje typu walkie-talkie. Zastosowań tego typu aplikacji jest wbrew pozorom wiele. Sam jeszcze pamiętam z czasów dzieciństwa zabawy w policjantów, wojsko czy pilotów samolotu przy użyciu zabawkowych krótkofalówek. Pseudoradiowe piski oraz spowity szumem głos po drugiej stronie to niezapomniane przeżycia. Teraz każdy może sobie pozwolić na taką przyjemność. Jedyne czego nam potrzeba, to smartphone lub po prostu komputer. Aplikacje walkie-talkie mogą być również przydatne w przypadku organizacji jakiegoś przedsięwzięcia, wymagającego błyskawicznej komunikacji ze współpracownikami. Mogą one też posłużyć jako interkom w firmie lub po prostu nowy sposób komunikacji ze znajomymi. Czyż nie łatwiej jest nagrać krótką wiadomość niż napisać SMS-a? A przy okazji można zaoszczędzić pieniądze wydane na pisanie krótkich wiadomości NR 2 (15) 2012 33 A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e tekstowych. Kto wie, może w przyszłości nadadzą one nową jakość grom zespołowym czy wyzwaniom harcerskim. Możliwości są liczne, a jedyny problem stanowi dobór oprogramowania adekwatnego do naszych potrzeb, a przede wszystkim posiadanego sprzętu. W tym artykule postaram się po krótce omówić te najpopularniejsze aplikacje, które przy okazji posiadają wysoki poziom dostępności interfejsu dla czytników ekranu. Historia Cała zabawa zaczęła się od usługi Push-To-Talk ('Naciśnij i mów') namiętnie instalowanej w telefonach różnych producentów, ale nigdy w Polsce nie spopularyzowanej. Jedynym polskim operatorem wspierającym tę usługę jest Plus GSM. Niestety opłaty, jakie pobierane były za jej używanie, zniechęciły potencjalnych użytkowników do testów tego gadżetu. Kolejną próbą podjęcia tematu była aplikacja Nextel, umożliwiająca wysyłanie wiadomości użytkownikom, których numer identyfikacyjny był nam znany. Słyszałem mnóstwo zachwycających historii na temat ludzi wprowadzających przypadkowe numery, a następnie nagrywających się. Otrzymywali w odpowiedzi różne wiadomości, np. próbkę gry na gitarze osoby, którą właśnie zaczepili. Wraz z rozwojem rynku smartphone’ów i poszerzającymi się możliwościami rozwijania, publikowania i promocji aplikacji mobilnych, całe grono deweloperów zainteresowało się tematem. To zaś zaowocowało wielkim boomem na rynku aplikacji tego typu. Jest ich wiele, aż ciężko wybrać te najlepszą. Opiszmy więc najpopularniejsze, a zarazem najdostępniejsze. ne’y, a wkrótce także i Windows Phone 7, służąca do prowadzenia rozmów w stylu krótkofalarskim (naciśnij i mów). Interfejs programu niemalże do złudzenia przypomina ten znany ze Skype’a. Po otwarciu programu po raz pierwszy, wita nas kreator tworzenia nowego konta, który można zatrzymać, jeżeli posiadamy już swoją zarejestrowaną nazwę. Rejestracja składa się z kilku prostych i dobrze wszystkim znanych kroków. Należy podać w nim nazwę użytkownika, jaką chcielibyśmy się identyfikować, hasło dostępu oraz nasz adres e-mail. Po pomyślnym utworzeniu konta, zostajemy przeniesieni do okna głównego programu. Okno składa się z dwóch zakładek: ‘Kontakty’, czyli naszej listy kontaktów oraz ‘Ostatnie’, czyli historii kontaktów, które ostatnio się z nami komunikowały. Aby nadać wiadomość, do któregoś z naszych znajomych lub kanałów podświetlamy go poprzez najechanie strzałką, a następnie klawiszem Tab przechodzimy na przycisk obok lub po prostu naciskamy F7. Szczególnie polecam tę drugą metodę. Jako, że skróty klawiszowe Zello są globalne, możemy podświetlić kontakt, z którym planujemy O tym programie zrobiło się głośno już w 2010 roku. Odkryłem go zupełnie przez przypadek i poleciłem w kilku miejscach, w których ludzie niewidomi mogli się o nim dowiedzieć. Przyłączyło się wtedy do mnie sporo osób, a dyskusje tam prowadzone wspaniale wypełniały czas. Od tamtych pamiętnych chwil minęły dwa lata, program zmienił swą nazwę na Zello i znacznie się rozrósł. Zello to mała aplikacja, dostępna zarówno na komputery z systemem Windows, jak i telefony komórkowe z Androidem, BlackBerry, iPho- 34 fot. Zello Inc. Zello (dawniej Loudtalks) Zello dłuższą pogawędkę, a następnie zminimalizować okno, a komunikacja będzie nadal możliwa. Dźwięki rodem z prawdziwej krótkofalówki oraz radiowa jakość dźwięku w momencie, gdy nasz rozmówca wysyła nam wiadomości z telefonu komórkowego, nastawionego na mniejsze zużycie danych, nadają naszej dyskusji naprawdę detektywistyczny, tajemniczy charakter. Program ma rzecz jasna pasek menu zawierający standardowe elementy: ‘Plik’, ‘Widok’, ‘Narzędzia’ i ‘Pomoc’, które pozwalają nam wykonać wszystkie potrzebne akcje. Oprócz rozmów prywatnych, Zello pozwala nam także na tworzenie kanałów zarówno publicznych i otwartych dla wszystkich, jak i prywatnych, zabezpieczonych hasłem. Jest to świetny sposób na poznanie ludzi o podobnych zainteresowaniach lub skupienie grupy znajomych, z którymi chcemy mieć błyskawiczny kontakt, np. współpracowników, kolegów z klasy czy rodziny. Kanały posiadają limit 100 uczestników naraz. Nie oznacza to, że nie może ich subskrybować więcej niż 100 osób, ale że nie może być na nich więcej niż 100 osób jednocześnie. Nie powinno być to dużą przeszkodą. Osobiście nigdy nie spotkałem się z kanałem, który przekroczyłby ten limit. Program ma też pewne cechy typowego komunikatora, np. zmiana statusu i opisu. Co ciekawe, opis w Zello zastępuje status. Oznacza to, że domyślny, nudny napis ‘Dostępny’ czy ‘Zaraz wracam’ może zostać zamieniony na coś troszeczkę bardziej oryginalnego. Jak na prawdziwy komunikator przystało, Zello pozwala też odsłuchiwać stare wiadomości przy użyciu łatwej w obsłudze historii otwieranej z poziomu menu ‘Widok’. Historia przechowywana jest na naszym komputerze, więc warto od czasu do czasu ją czyścić. PC-towa wersja Zello jest w 100% dostępna zarówno z Jawsem, jak i z NVDA, który ma z nią tylko minimalne problemy, np. nie odczytuje liczby nieodsłuchanych wiadomości od danego użytkownika/kanału. Da się to jednak obejść używając archiwum Ta drobna niedogodność rekompensowana jest odczytem informacji o tym, czy dana wiadomość jest odsłuchana, czy też nie (w ‘Historii’ nie radzi sobie z tym Jaws). Warto też często sprawdzać zawartość paska stanu, ponieważ to tam od czasu do czasu pojawia się liczba nowych zdarzeń takich jak np. prośby o autoryza- fot. Zello Inc. A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e Zello cję lub informacje o nowej wersji programu. Poza tym błędy dostępności są sukcesywnie eliminowane przez deweloperów w miarę ich zgłaszania, co zresztą potwierdziła ostatnia aktualizacja programu, znacznie poprawiająca dostępność Zello dla Windowsa z NVDA oraz iPhone’a z VoiceOver. Aplikacja, jeżeli chodzi o współpracę z urządzeniami spod znaku nadgryzionego jabłka, jest również przykładem dostępnego programu, którego poziom współpracy z applowskim screenreaderem – polepsza się z wersji na wersję. Choć jest to młody program, jeśli chodzi o datę jego umieszczenia w App Store, to już pierwsza aktualizacja wnosiła z sobą poprawki odczytu elementów przez VoiceOver. Mobilna iPhone’owa wersja w niczym nie odbiega funkcjonalnością od tej znanej z naszych komputerów, a nawet oferuje nieco więcej możliwości. To niezsynchronizowanie opcji na różnych platformach jest moim zdaniem jedną z niewielu wad programu. Dużym problemem jest brak oficjalnej opcji odbanowywania (odblokowywania) na kanałach ludzi, którym z jakichś powodów odmówiliśmy dostępu do nich. O ile wersja iPhone’owa posiada listę zablokowanych użytkowników, NR 2 (15) 2012 35 fot. Cher_Nika A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e wersja na PC pozwala tylko odblokować ludzi, których wiadomości mamy jeszcze w historii. Mimo wszystko polecam przetestowanie nowego programu zwłaszcza, że deweloperzy oczekują uwag związanych z jego dostępnością. Jest on dostępny w polskiej wersji językowej, więc jego obsługa nie powinna stanowić problemu. Zalety: •wieloplatformowość (można go używać nie posiadając smartphone’a, a i smartphone’ów obsługujących Zello jest duży wybór, więc możemy spokojnie polecić go naszym znajomym), •dostępność na każdej platformie (nawet Android), •polska wersja językowa, •działanie przypominające Skype’a, •wrażenia zbliżone do tych z rozmów przy użyciu prawdziwej krótkofalówki. Wady: •kiepska jakość dźwięku na telefonach, zwłaszcza w czasie rozmów grupowych, •brak synchronizacji podczas wprowadzania nowych funkcji, •drobne problemy z dostępnością, •odtwarzanie wiadomości w iOS nawet po minimalizacji programu. 36 Heytell Kolejnym bardzo popularnym narzędziem do komunikacji PTT jest Heytell. Jest to aplikacja dostępna tylko i wyłącznie na urządzenia z systemem IOS lub Android. Dodawanie kontaktów polega na wskazaniu imienia i nazwiska, numeru telefonu, adresu e-mail, profilu Facebook bądź Twitter. Jeżeli w bazie danych Heytell znajduje się osoba pasująca do jednego z podanych kryteriów, będziemy mogli dodać ją do znajomych i nawiązać kontakt. Już tu wychodzi na jaw pierwsza wada programu: aby nie pożegnać się zbyt szybko z naszymi znajomymi, należy regularnie tworzyć kopię bezpieczeństwa danych. W przeciwnym razie reinstalacja systemu telefonu bądź jego wymiana oznacza utratę wszystkich naszych kontaktów. Kolejną komplikacją jest nietypowy system prywatności. Wygląda to tak, że albo znajomy ma ‘prywatność niską’ i wtedy możemy się z nim komunikować od razu, albo ‘średnią’ lub ‘wysoką’, co wiąże się z wysłaniem mu zaproszenia przez SMS, co staje się niewygodne zwłaszcza w przypadku międzynarodowych kontaktów, e-mail, Facebooka lub Twittera. Niestety Heytell nie odróżnia faktu nieistnienia użytkownika w bazie od ist- A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e fot. Softonic jomych za pośrednictwem listy śledzących oraz śledzonych ludzi w serwisie mikroblogingowym Twitter. Nie umożliwia tego żadna inna z opisywanych przeze mnie aplikacji. Jest to dość przydatne jako, że łatwiej jest śledzić kogoś na Twitterze niż czekać na bycie przyjętym do listy znajomych na Facebooku, a Twitter staje się w Polsce coraz popularniejszy. Ciekawe zastosowanie tej funkcji to używanie Heytella jako Radia CB w połączeniu z Foursquarem i Twitterem. Inną nietypową funkcją Heytella jest system płatnych dodatków. Do tych ciekawszych warto zaliczyć możliwość prowadzenia rozmów grupowych, zmiany głosu oraz ustawiania indywidualnych dźwięków przychodzącej wiadomości dla kontaktów i grup. Niestety grupy mogą mieć maksymalnie dwudziestu pięciu członków, a zmiana dzwonka ogranicza się do dźwięków podanych nam przez deweloperów Heytell, które często są zbyt długie, by być dźwiękiem wiadomości walkie-talkie. Ponadto rozmowy grupowe polegają nienia, ale z wysokimi ustawieniami prywatności, co jeszcze bardziej komplikuje odnajdywanie znajomych. Samo zaś dodanie kontaktu wymaga udostępnienia przez jedną ze stron informacji o dość wysokim poziomie prywatności, takich jak numer telefonu czy adres e-mail, co może być dla nas dość niewygodne. Program nadaje wiadomości w dość dobrej jakości dźwięku i, choć mogą trwać one maksymalnie jedną minutę, bardzo dużo można w takiej wiadomości przekazać. Dość zniechęcająco wygląda główne okno programu. Jest to po prostu gąszcz konwersacji, przeprowadzonych przez nas. Podświetlenie jednej z nich pozwala nam na nagranie nowej wiadomości, lecz by odsłuchać stare należy udać się do ‘Historii’. Taki sposób nawigacji w tego typu programach jest niestety dość niewygodny i znam ludzi, którzy z tego właśnie powodu porzucili aplikację. Kolejnymi ciekawymi funkcjami programu są integracja z Twitterem oraz system dodatków. Pierwsza z tych funkcji pozwala nam znaleźć zna- fot. Softonic Heytell Heytell NR 2 (15) 2012 37 fot. Sergey Ash A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e na zestawieniu grupy złożonej z osób z naszej listy znajomych, co uniemożliwia poznawanie przypadkowych ludzi, którzy nie byliby znajomymi naszych znajomych. Wspomniana już wcześniej integracja z Twitterem i Facebookiem pozwala także na eksport wybranych wiadomości z konwersacji na te serwisy w formie audio postów, co może czasem okazać się przydatne. Zalety: •integracja z serwisami społecznościowymi, •możliwość tworzenia audiopostów, •dobra jakość dźwięku, •ciekawy system dodatków, •możliwość stosowania aplikacji jako CB Radia, •polska wersja językowa. Wady: •nietypowy interfejs, •skomplikowany system prywatności, •brak scentralizowanego systemu kont, wymuszający przechowywanie lokalnej kopii zapasowych danych, •zbyt duże skupienie na systemie płatnych dodatków, 38 •ograniczenie wielkości grup oraz długości wiadomości, •wąska paleta wspieranych systemów operacyjnych, •pewne problemy z dostępnością w Androidzie. Voxer Długo spierałem się ze sobą o to, której z tych dwóch aplikacji przyznać palmę pierwszeństwa – Heytellowi czy Voxerowi. Ostatecznie zwyciężył ten drugi. Ze wszystkich opisywanych przeze mnie aplikacji Voxer zdaje się mieć najlepszą jakość dźwięku, tworzenie grup w przeciwieństwie do Heytella jest darmowe, choć niestety nie umożliwia nam dołączania ludzi spoza naszych list znajomych, wiadomości nie są ograniczone pod względem długości , a opcja naciśnięcia przycisku i nagrywania wiadomości bez trzymania, choć trochę rujnuje krótkofalarski klimat aplikacji, przeradzając program w typowe narzędzie do audiokonferencji, jest bardzo pomocna. Po uruchomieniu Voxer prosi nas o stworzenie konta lub zalogowanie się do istniejącego. Możemy tu wybrać opcję logowania się przez Facebook. A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e fot. Softonic perów w ich naprawianiu. Aplikacja, podobnie jak i wspomniany już wcześniej Heytell, dostępna jest tylko na urządzeniach z systemami iOS i Android w App Store i Google Play. Voxer, jako jedyna z wymienionych tutaj aplikacji, nie jest niestety wspierany przez urządzenia z systemem Android w wersji niższej niż 2.2, co należy uznać za dość denerwujące, jako że Android 2.1, choć już archaiczny, jest jeszcze dość powszechnie używany. Osobiście mam grupę znajomych, posiadających tylko tę wersję systemu operacyjnego Google’a, z którymi komunikacja przez ten komunikator jest niemożliwa. Zalety: •świetna jakość dźwięku, •wygląd zwykłego komunikatora, •dźwięki zabawkowego walkie-talkie, •wsparcie dla wiadomości tekstowych i zdjęć, •automatyczne wykrywanie znajomych z Facebooka i książki telefonicznej, •nieograniczone grupy i wiadomości. Polecam ją, ponieważ mamy wtedy mniej problemu z wprowadzaniem informacji, a przy okazji dowiemy się, kto z naszych znajomych jest już na Voxerze. Po zalogowaniu się program zapyta nas, czy chcielibyśmy sprawdzić, kto z naszych znajomych z książki telefonicznej jest już użytkownikiem aplikacji. To po raz kolejny zmusza nas do udostępniania prywatnych danych, jednak tu sytuację ułatwia możliwość wyszukiwania znajomych poprzez podanie imienia i nazwiska. Po ukończonym skanowaniu wszyscy nasi znajomi otrzymają powiadomienia to zaś spowoduje pojawienie się gąszczu konwersacji w głównym oknie. Okno rozmowy w Voxerze przypomina to znane z typowych komunikatorów internetowych. Jest to lista wiadomości, które otrzymaliśmy i przycisk do nagrania bądź napisania odpowiedzi na końcu. Voxer umożliwia nam także wymianę zdjęć i wiadomości tekstowych. Sporą wadą tego programu są liczne problemy z dostępnością jego bardziej zaawansowanych funkcji oraz powolność dewelo- fot. Softonic Voxer Voxer NR 2 (15) 2012 39 A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e Wady: •problemy z dostępnością zarówno na iOS, jak i na Androidzie, gdzie aplikacji niemalże nie da się używać, •brak polskiej wersji językowej, •wąska paleta wspieranych systemów operacyjnych oraz wersji Androida, •długi czas pobierania wiadomości z serwera, •okazjonalnie problemy z stabilnością (nakładanie się kilku rozmówców, zawieszanie się itp.) Talkbox To ostatni z omawianych komunikatorów PTT. Jest prostą w obsłudze aplikacją, dostępną na iOS i Androida, jednak linki na stronie sugerują, że w przyszłości ma ukazać się wersja dla Windows Phone'a, BlackBerry, a nawet Symbiana, tak więc projekt wygląda obiecująco. Jakość dźwięku można niestety określić jako wybitnie radiową, ale nie jest to przeszkodą, jeżeli celem zabawy uzyskanie klimatu prawdziwej radiostacji. Na niecodzienny efekt składają się jeszcze dźwięki, które w ciekawy sposób komponują się, tworząc nietypową scenerię naszych rozmów. W Talkboxie identyfikowani jesteśmy standardowymi nazwami użytkownika, tak więc łatwo nam się odnaleźć, nie podając zbyt wielu prywatnych informacji. Aby nawiązać z kimś kontakt, musimy także dodać go do kategorii znajomych. W tym Talkbox podobny jest do Zello. Program pozwala na tworzenie darmowych grup, wysyłanie zdjęć i wiadomości tekstowych. Jego integracja z Twitterem i Facebookiem umożliwia także nagrywanie dźwiękowych wiadomości, przeznaczonych do opublikowania w tych serwisach. Zalety: •wsparcie dla wiadomości tekstowych i zdjęć, •integracja z Facebookiem i Twitterem, pozwalająca na nagrywanie wiadomości głosowych, •automatyczne wykrywanie znajomych przez Facebook i książkę telefoniczną, •interesujące dźwięki, •obiecujące plany rozwoju listy wspieranych urządzeń. Wady: •brak polskiej wersji językowej, •telefoniczna jakość dźwięku, •długi czas ładowania wiadomości. 40 Kilka słów podsumowania Dyskusja na temat wyższości jednej aplikacji nad drugą, jak to zwykle bywa, jest niczym dyskusja na temat wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkiej Nocy i w rezultacie może doprowadzić do wytworzenia nowych podziałów w naszym społeczeństwie. Jak w każdym tego typu sporze, każda opcja ma swoje zalety i wady. Polecam przetestować wszystkie i ocenić samodzielnie, co nam bardziej odpowiada. Niestety w chwili obecnej nie istnieje aplikacja tego typu na bardzo jeszcze popularne w Polsce telefony Nokii z systemem operacyjnym Symbian. Jedynie Talkbox planuje wydanie symbianowej wersji swojej aplikacji, Heytell zaś zapowiedział, że kiedyś może zaczną nad takową pracować. Wszystkie z omówionych aplikacji znaleźć można w App store oraz Google Play. Wersję Zello na Windows oraz BlackBerry znaleźć można na oficjalnej stronie programu pod adresem www.zello.com. Na Zello, jak i na Talkboxie, można znaleźć mnie pod Nickiem Piciok, zaś w Heytellu i Voxerze polecam mój adres email: [email protected]. Zellowicze mogą na wstępie zainteresować się kanałem Polish Channel. Wydaje mi się, że jest to największa polska społeczność Zellowiczów i zawsze znajdzie się tam osoba chętna do rozmowy na wybrany temat. Mam nadzieję, że niniejszy artykuł przybliżył Wam ideę aplikacji typu Walkie-Talkie, objaśnił sens ich istnienia, liczne zastosowania oraz ułatwił wybór aplikacji dostępnej dla użytkowników programów odczytu ekranu. Narzędzia typu walkie-talkie to dość nowe zjawisko na rynku aplikacji mobilnych i warto je bacznie obserwować oraz promować. Kto wie, może kiedyś wyprze znane nam dziś dobrze metody komunikacji i stanie się rzeczą tak powszednią, jak pisanie jakże popularnych SMS-ów czy nawet wykonywanie zwykłych rozmów telefonicznych? *Autor jest twórcą Mirandy dla niewidomych, przyjaznej dla użytkowników z dysfunkcją wzroku wersji znanego multikomunikatora. fot. Peshkova Dostępność mobilnych aplikacji obsługujących serwisy społecznościowe Paweł Masarczyk* W ostatnich latach coraz większą rolę w życiu niemalże wszystkich internautów zaczęły odgrywać serwisy społecznościowe. Z ostatnich badań wynika, że w roku 2012 62% użytkowników sieci używa jej, by śledzić wpisy znajomych na ulubionej społecznościówce. W Polsce z serwisów tego typu korzysta aż 18 milionów internautów. W roku 2006 portale społecznościowe odwiedzało 57% Polaków, w 2011 liczba ta oscylowała w granicach 99,3%. Możemy więc pokusić się o stwierdzenie, że obecnie mamy do czynienia z „pięcioma minutami sławy” tych narzędzi. Serwisów takich jak Facebook czy Twitter używają zarówno zwykli użytkownicy, by utrzymywać kontakt ze znajomymi, śledzić poczynania swoich ulubionych gwiazd muzyki, kina, teatru, sportu czy polityki, jak i firmy, by, korzystając z siły przekazu nowego zjawiska, umocnić swoją pozycję na rynku. Podobną dynamikę wzrostu zaobserwować można w przypadku rynku telefonii komórkowej. Z dużych, nieporęcznych walizek, powszechnie uznawanych za zbędny gadżet, przerodziły się one w wielofunkcyjne narzędzia, służące zarówno komunikacji, jak i rozrywce i pozyskiwaniu informacji, która w dzisiejszych czasach ma najwyższą wartość. Co łączy te dwa szybko rozwijające się zjawiska? Wbrew pozorom wiele. Współczesne telefony komórkowe umożliwiają nam dostęp do Internetu, a co za tym idzie serwisów społecznościowych zarówno z poziomu wbudowanych przeglądarek internetowych, jak i licznych aplikacji dedykowanych, dostępnych na różne systemy operacyjne, obecne w urządzeniach mobilnych. Jak wygląda dostęp do tego typu udogodnień dla osób z dysfunkcją wzroku? Postaram się omówić to zagadnienie w niniejszym artykule, w którym opiszę problem na przykładzie najpopularNR 2 (15) 2012 41 D o s t ę p n o ś ć m o b i l n y c h ap l i ka c j i . . . niejszych serwisów społecznościowych (Twitter, Facebook, Google+ oraz Foursquare), dostępnych na najpowszechniej stosowanych przez niewidomych systemach operacyjnych dla urządzeń mobilnych: Symbian, iOS oraz Android. Symbian fot. Zooble, LLC Systemem operacyjnym od lat cieszącym się największą popularnością wśród osób niewidomych i słabowidzących jest Symbian. Prostota użytkowania telefonów firmy Nokia oraz zaufanie i renoma wypracowane przez producentów screenreaderów zaowocowały tym, że niemalże każdy niewidomy użytkownik posiada lub przynajmniej kiedyś posiadał telefon tego typu. Niestety fakt, że screenreadery produkowane są przez firmy trzecie sprawia, że wielu programistów, zajmujących się tworzeniem aplikacji na tę platformę, nie jest świadomych jak ważna jest dostępność ich oprogramowania dla osób niewidomych lub nie wie, jak się zabrać do wprowadzania takiej dostępności. Jak zwykle pojawia się tu konflikt pięknego designu i grafiki przyciągającej oko przeciętnego użytkownika z dostępnością oprogramowania dla screenreaderów. Z reguły Tweetlist – wersja Pro – umieszczanie nowego tweeta 42 wygrywa pierwsza opcja, przez co użytkownicy programów odczytu ekranu są, chcąc nie chcąc, niejednokrotnie pozbawieni możliwości używania takiej aplikacji. Dla platformy fińskiego producenta powstaje coraz mniej oprogramowania. Developerzy nie chcą już tworzyć dla Symbiana i porzucają go na rzecz nowocześniejszych i bardziej popularnych dzisiaj systemów, takich jak Android czy iOS. Mimo to, niewidomi użytkownicy telefonów Nokia nie są zupełnie odcięci od świata serwisów społecznościowych. Twitter Serwisem sprawiającym najmniej problemów w dostępności jest w chwili obecnej Twitter. Istnieją aplikacje, wspierające funkcje tego portalu, napisane zarówno specjalnie dla platformy Symbian, jak i dla wszystkich telefonów komórkowych wspierających Javę, do których zaliczają się także Nokie. Natywnym klientem Twittera dla S60 jest TweetS60 angielskiej firmy Ravensoft. Pobrać go można ze strony www.tweets60.com. Aplikacja dostępna jest zarówno w wersji darmowej, jak i pro, która umożliwia tworzenie wyszukiwań tweetów. Program przygotowano również w polskiej wersji językowej, a tym, co stawia go ponad innymi takimi aplikacjami, jest bajeczna prostota obsługi. Składa się on z zakładek, pozwalających na łatwy dostęp do osi czasu, wzmianek, wiadomości bezpośrednich, itp. Przejrzyste menu pozwala na wykonywanie podstawowych operacji, takich jak kompozycja nowego tweeta, odpowiedź na właśnie czytany wpis, wiadomość bezpośrednia, retweet itp. Opcją, która wielu użytkownikom może się spodobać, jest wybór własnego dźwięku nowego tweeta w ‘Osi czasu’ oraz wiadomości bezpośredniej spośród plików zapisanych w naszym telefonie, na takiej samej zasadzie, na jakiej wybiera się dzwonek przychodzącego połączenia czy nowej wiadomości SMS. Pozwala to na łatwą personalizację programu. Wadą aplikacji jest powolność rozruchu. Natychmiast po połączeniu się z API Twittera, aplikacja usiłuje pobrać 200 ostatnich tweedów, co w rezultacie powoduje chwilowe zawieszenie telefonu. Nie jest więc ona dobrym rozwiązaniem dla osób, które chcą po prostu szybko napisać post i zapomnieć o aplikacji. Zarówno takim D o s t ę p n o ś ć m o b i l n y c h ap l i ka c j i . . . wadzenia oficjalnej możliwości sterowania Twitterem przez SMS, choć ma to już miejsce w wielu innych krajach, w których Twitter już dość wygodnie się rozgościł. Istnieje także serwis Tweetymail, bliźniaczy projekt opisywanego niegdyś przeze mnie The Friend Maila – pozwalający na publikowanie wpisów przez e-mail. fot. Zooble, LLC Facebook Tweetlist – wersja Pro osobom, jak i użytkownikom telefonów z Symbianem drugiej edycji (Nokia N70, Nokia 6630 lub starsze) polecam napisany w Javie, ale również dostępny dla niewidomych, klient tworzony przez programistę z Tajlandii o nazwie Jibjib. Jest to mały, poręczny klient nieoferujący zbyt wielu funkcji, jednak wciąż pozwalający na stały kontakt z naszymi śledzącymi na Twitterze. Pobrać go można z pod adresu www.jibjib.org. Istnieje też kilka sposobów obsługi naszego mikrobloga bez użycia aplikacji, np. powiązanie naszego konta Twitterowego z polskim serwisem mikroblogowym BLIP.pl, który umożliwia publikację statusów przez SMS. Ten sposób jest bardzo przydatny np. za granicą, gdzie opłaty za korzystanie z mobilnego Internetu w roamingu przewyższają koszt nawet kilku SMS-ów i taka forma publikacji po prostu bardziej się opłaca. W celu otrzymywania SMS-em odpowiedzi, wspomnień i wiadomości bezpośrednich polecam amerykański serwis ifttt.com. Niestety mimo powstania polskiej wersji serwisu oraz aplikacji dedykowanych dla iOS oraz Androida i nieustannie rosnącej jego popularności w naszym kraju nie mamy na dzień dzisiejszy żadnych informacji, dotyczących wpro- Nieco gorzej wygląda sytuacja w przypadku Facebooka. Oficjalny klient tego portalu dla Symbiana, niegdyś dostępny, jest teraz całkowicie bezużyteczny dla osób korzystających ze specjalistycznego oprogramowania udźwiękawiającego telefony komórkowe. Niestety nie istnieją żadne alternatywy, w związku z czym musimy wrócić do standardowych sposobów korzystania z portalu, jakie stosujemy na naszych komputerach, czyli mobilna strona oraz The Friend Mail. Jedyną opcją, jaką możemy obsłużyć w inny sposób jest czat, a da się osiągnąć to za sprawą aplikacji Fring, umożliwiającej połączenie się z Facebookiem. Niedawno Facebook umożliwił także klientom sieci Plus GSM subskrybowanie powiadomień, a także publikację statusów oraz zdjęć przez SMS i MMS, co również może stanowić niemałe ułatwienie dla niejednego użytkownika tego niezwykle popularnego w Polsce serwisu społecznościowego. Google+ Google+ to chyba najgorzej dostępny ze wszystkich opisywanych w tym artykule serwisów społecznościowych. W jego przypadku mamy do czynienia z brakiem jakiejkolwiek aplikacji, pozwalającej na dostęp do tego serwisu z poziomu symbianowego telefonu, nie można więc myśleć o dostępnym rozwiązaniu. Strona mobilna nie jest w tym przypadku pomocna. Doradzałbym powstrzymanie się przed zagłębianiem się w ten serwis. Być może w przyszłości nadejdą dla niego lepsze czasy. System iOS Urządzenia firmy Apple, choć wciąż drogie, stają się coraz popularniejsze wśród osób niewidomych także i w Polsce. W porównaniu z Symbianem, kwestia dostępności aplikacji na platformę iOS NR 2 (15) 2012 43 D o s t ę p n o ś ć m o b i l n y c h ap l i ka c j i . . . sji darmowej, posiada też wersję Pro w cenie ok. 10 zł, usuwającą banery reklamowe, dodającą wsparcie dla kilku kont oraz dodatkową szatę kolorystyczną. fot. Handmark, Inc. Facebook FriendCaster na iPadzie również wygląda o niebo lepiej. VoiceOver, czyli wbudowany screenreader urządzeń spod znaku nadgryzionego jabłka, jest produktem Apple to zaś oznacza, że producent urządzeń zapewnia pełną dokumentację i specyfikację dotyczącą tworzenia oprogramowania przyjaznego tej formie ułatwień dostępu, to zaś upraszcza twórcom pisanie aplikacji dostępnych. Twitter Obsługa Twittera przez użytkowników iPhonów, iPodów oraz iPadów nie stanowi najmniejszego problemu. W App Store aż roi się od narzędzi mikroblogowych, nie wspominając już o obecnej od piątej wersji systemu operacyjnego iOS integracji z Twitterem. Oficjalny klient jest aplikacją dostępną, umożliwiającą obsługę wszystkich funkcji naszego mikrobloga. Z pomocą metody Push potrafi ona nas także powiadamiać o nadchodzących wzmiankach, wiadomościach bezpośrednich, nowych śledzących, retweetach czy dodaniu przez śledzących któregoś z naszych wpisów do ulubionych. Gdy jednak z jakichś przyczyn nie podoba nam się oficjalny Twitter dla iPhone mamy do wyboru szeroką paletę alternatywnych klientów. Do najpowszechniej stosowanych można zaliczyć: Echofon, Tweetings, Twitterrific czy Tweetlist. Ten ostatni jest najczęściej używany przez użytkowników VoiceOver. Posiada cztery zakładki: ‘Oś czasu’, ‘Wzmianki’, ‘Wiadomości bezpośrednie’ oraz ‘Więcej’, pozwalającą na dostęp do reszty funkcji klienta. Możemy za jego pomocą wykonywać większość czynności oferowanych nam przez Twittera. Jedyną wadą tego klienta jest brak powiadomień Push. Aplikacja, oprócz wer- 44 Choć paleta oprogramowania jest w jego przypadku mniejsza, wciąż nie jesteśmy pozbawieni wsparcia. Oficjalna aplikacja, pomimo dość dziwnego interfejsu, jest jak najbardziej dostępna. Wykonując testy jej najnowszej wersji, byłem w stanie dostać się do wszystkich dostępnych obszarów. Największy problem stanowią nietypowe kontrolki, opisane w dość niejasny sposób oraz oznajmiające swój stan jako ‘Zaznaczone’ nawet, gdy nie zostały przez nas aktywowane, co wprowadza niemałe zamieszanie. Na szczęście miłośnicy prostoty znajdą kilka alternatywnych aplikacji. Jeżeli wszystko, co chcemy osiągnąć, to bycie na bieżąco z wpisami znajomych oraz wpisami na czasie, dość ciekawą pozycją jest Focus for Facebook. Podobną aplikacją, pozwalającą nam na przeglądanie statusów znajomych zarówno na Twitterze, jak i Facebooku jest Status Report. Facedekk pozwala na dostęp do niemalże wszystkich opcji serwisu. Jeżeli tym, czego szukamy jest design oficjalnej strony Facebooka, zamknięty wewnątrz natywnej aplikacji, polecam Facely HD. Jak widać możliwości jest wiele, o wiele więcej niż w przypadku systemu operacyjnego, w który wyposażane są telefony firmy Nokia. Google+ W przypadku tego systemu sytuacja przedstawia się niewiele lepiej niż w Symbianie. Testowałem najnowszą, oficjalną wersję aplikacji do obsługi portalu i pomimo znacznych zmian w interfejsie, dostępność nie przedstawia się lepiej niż dotychczas. Elementy takie jak imiona i nazwiska naszych znajomych czy treści ich wpisów zastępowane są ogólnikowymi opisami kontrolek, co uniemożliwia dostęp do najważniejszych obszarów portalu. Jedyne co udało mi się zrobić to zarejestrować się w Google+, używając mojego, istniejącego już od lat adresu G-mail, przyjąć zaproszenia do znajomych, nadesłane mi jeszcze zanim założyłem portalowe konto oraz utworzyć wideokonferencję tzw. Google Hang Out. Cała reszta programu, D o s t ę p n o ś ć m o b i l n y c h ap l i ka c j i . . . z pisaniem postów włącznie, okazała się być poza moim zasięgiem. Po raz kolejny potwierdza się opinia, że nowy serwis społecznościowy Google'a nie należy do tych najbardziej przystępnych dla czytników ekranu. ekranu, pozwalającą na wyszukiwanie elementów aplikacji poprzez dotykanie ekranu. Tak więc aplikacje, nie będące dostępnymi z poprzednimi wersjami Androida, stają się przynajmniej częściowo dostępne w ICS. Większość urządzeń jest jeszcze jednak obsługiwana przez poprzednika lodowej kanapki – 2.3 Gingerbread, w którym jesteśmy skazani na dostęp z pomocą fizycznego joysticka czy navikeya lub jego wirtualizacji w postaci klawiatury Talkback. fot. ra2 studio System operacyjny Google’a, choć bardzo popularny, wciąż jest pod kątem dostępności niezgłębionym oceanem. Otwartość systemu, jego elastyczność, pozwalająca na instalację i personalizację w dużej ilości urządzeń mobilnych, takich jak telefony komórkowe czy tablety, przyciąga uwagę wielu użytkowników. W przypadku systemu Android nie jesteśmy już skazani na produkty jednej marki. Do wyboru są modele zarówno z fizyczną klawiaturą, jak i dotykowym ekranem. Dla każdego coś miłego… Jak twórca systemu poradził sobie z dostępnością? Istnieją obecnie trzy screenreadery dla platformy Google: Talkback, Spiel i Mobile Accessibility. W mnogości screenreaderów, modeli telefonów i wersji systemu operacyjnego powstał niemały zamęt i chaos, trudno jest więc mówić o dostępności aplikacji. Najnowsza wersja Androida, oznaczona numerem 4.0, oraz nazwą kodową Icecream Sandwich wprowadza opcję eksploracji fot. Oleksiy Mark Android NR 2 (15) 2012 45 fot. Peshkova D o s t ę p n o ś ć m o b i l n y c h ap l i ka c j i . . . Mimo to postaram się przedstawić stan dostępności serwisów społecznościowych na dzień dzisiejszy. Moje wywody opieram na doświadczeniach użytkowników. Twitter Jako, że dostępność w Androidzie rozwija się od stosunkowo krótkiego czasu, aplikacje nie są jeszcze przystosowane do standardów. W związku z tym oficjalny klient Twittera nie jest jeszcze niestety w chwili obecnej przyjazny dla osób z dysfunkcją wzroku. Użytkownicy telefonów z systemem operacyjnym Android zalecają jako alternatywę używanie aplikacji Tweetcaster, Seesmic lub Hootsuite (będącej rozwiązaniem dla firm, umożliwiającym szybki dostęp do wielu kont na Twitterze, Facebooku i innych popularnych serwisach społecznościowych). Jeżeli telefon ma już zainstalowaną starszą wersję aplikacji Facebook, zaleca się wyłączenie automatycznej aktualizacji. Być może dzięki temu przez jakiś czas będzie można używać jej, zachowując pełen dostęp do zasobów Facebooka przy użyciu ulubionego screenreadera. Telefonem typowo nastawionym na korzystanie z Facebooka jest HTC Chacha, oferujący częściową integrację z tym serwisem. Telefon jest jednobryłowy i zawiera klawiaturę QWERTY, podobną do tych, jakie możemy znaleźć w serii E telefonów Nokia. Aparat wyposażony został ponadto w specjalny przycisk do wysyłania pożądanych treści na Facebook. W przypadku Facebooka nie jest już tak kolorowo. Z ostatnich recenzji wynika, że ze stanu idealnej dostępności aplikacja przeszła do stanu braku jakiejkolwiek dostępności. Jako alternatywę zaleca się używanie aplikacji Friendcaster, która w sposób czytelny i przystępny prezentuje nam istotną dla nas zawartość portalu. 46 fot. 1000 Words Facebook D o s t ę p n o ś ć m o b i l n y c h ap l i ka c j i . . . Niestety nie udało mi się odnaleźć informacji, dotyczących dostępności serwisu społecznościowego Google'a. Intuicja i obserwacja poczynań programistów z pozostałych systemów pozwalają mi przypuszczać, iż sytuacja może wcale nie wyglądać lepiej. Pozostawiam jednak to zagadnienie otwartym, może Google pozytywnie nas zaskoczy… Temu serwisowi chciałbym poświęcić osobny akapit z uwagi na to, iż mimo wzrastającej popularności jest on wciąż dość mało znany wśród niewidomych Polaków, a niniejszy artykuł będzie doskonałą okazją, by to zmienić. Foursquare to serwis społecznościowy skupiony na miejscach. Każdy z nas codziennie choć raz zmienia miejsce swojego pobytu. Wychodzimy do pracy, szkoły, na uczelnię, do znajomych, po zakupy, do kina itp. Foursquare umożliwia odnotowanie wszystkich naszych eskapad i dzielenie się nimi ze znajomymi. Możemy także obserwować, gdzie aktualnie przebywają nasi znajomi, sprawdzić, kto oprócz nas odwiedził to samo miejsce w tym samym czasie, zapisywać wypatrzone miejsca do późniejszego sprawdzenia, zamieszczać porady oraz zdjęcia dotyczące danych obiektów, by osoby, które pojawią się w nich po nas mogły uzyskać więcej informacji. Portal ten może okazać się bardzo przydatny turystom odkrywającym nowe, niezbadane lądy, ale nie tylko. Za nasze meldunki otrzymujemy punkty i odznaki, co wprowadza element świetnej zabawy. Każdy może zostać „majorem” danego miejsca. Serwis oferuje także wiele dodatkowych możliwości, których nie sposób wymienić w tym fot. VLADGRIN Foursquare artykule. Jego popularyzacja w Stanach Zjednoczonych sprawiła, że niektóre restauracje oferują zniżki dla meldujących się Foursquarowiczów. Jak wygląda dostępność tego rozwiązania? Oczywiście najgorzej radzi sobie Symbian. Żaden z klientów Foursquare na tę platformę nie jest dostępny z uwagi na zastosowanie biblioteki QT, której screenreadery dedykowane na produkty Nokii jeszcze nie wspierają. Najlepiej sytuacja przedstawia się w przypadku iOS, bowiem aplikacja do obsługi omawianego portalu społecznościowego jest w pełni dostępna i prosta w użyciu. Androidowcy również skorzystają z dobrodziejstw „Czterech kątów”. Aplikacja choć ma dość duże problemy z dostępnością jest wciąż zdatna do użytku z Talkbackiem. fot. FIRR Podsumowanie Strona WWW portalu Foursquare Sytuacja dostępności serwisów społecznościowych dla programów odczytu ekranu na platformy mobilne nie przedstawia się źle. Najgorzej radzi sobie z nimi Symbian, następnie Android, najlepiej zaś iOS. Miejmy nadzieję, że konkurencja nie śpi i zarówno Google, jak i Nokia staną w szranki do wyścigu o puchar dostępność oprogramowania do obsługi serwisów społecznościowych. NR 2 (15) 2012 47 Instytut Edukacji i Rozwoju ALFA PRIM Rozszerz swoje horyzonty. Nie za tydzień, nie jutro, lecz już dziś! Jesteś inteligentnym, pragnącym wiedzieć więcej, genialnym człowiekiem! To właśnie Ty możesz zyskać prestiż, poznać wspaniałych ludzi, zarobić pieniądze... nabywając nowe umiejętności. › Szkolenia na tematy związane z obsługą klienta z niepełnosprawnością – dla osób pierwszego kontaktu w urzędach i innych placówkach... › Szkolenia komputerowe i nie tylko – dla osób niepełnosprawnych wzrokowo... › Szkolenia o niepełnosprawności oraz dla niepełnosprawnych... Zapraszamy na: www.alfaprim.com.pl i www.tyflokom.pl Zadzwoń i dowiedz się więcej: 531 246 001 lub 609 231 304 Zobacz nas w Internecie www.tyfloswiat.pl W portalu: • baza oprogramowania i sprzętu specjalistycznego, • informacje o producentach i dystrybutorach, • testy i opinie o produktach, • informacje prawne, • baza szkoleń dostosowanych do potrzeb osób z dysfunkcją wzroku, • wydarzenia, konferencje, imprezy ... i wiele wiele innych informacji! Projekt współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.