Zmierzch - Tyfloświat

Transkrypt

Zmierzch - Tyfloświat
www.tyfloswiat.pl
Kwartalnik, nr 2 (15) 2012, bezpłatny, ISSN: 1689-8362
TYFLO{WIAT
Zmierzch
Symbiana
Dostępność systemu
Google Android
Ekran dotykowy
a klawiatura QWERTY
iPad – tablet
przyjazny niewidomym
i słabowidzącym
www.tyfloswiat.pl
Kwartalnik, nr 2 (15) 2012, bezpłatny, ISSN: 1689-8362
W numerze
TYFLO{WIAT
Zmierzch
Symbiana
Dostępność systemu
Mikołaj Rotnicki przedstawia tematy poruszane
podczas Szóstego Europejskiego Forum
e-Dostępności.
iPad
– tablet przyjazny
niewidomym i słabowidzącym
Mikołaj Rotnicki
Google Android
Ekran dotykowy
fot. Apple
a klawiatura QWERTY
Od 2010 roku, w którym miała miejsce premiera iPada, rynek tabletów rozwija
się bardzo dynamicznie. Obok Apple swoje produkty w tej kategorii oferują
również takie firmy jak Samsung czy Sony. Mimo wszystko, to rozwiązanie
z logo nadgryzionego jabłka stało się wyznacznikiem standardu, który cały czas
stara się dogonić konkurencja.
iPad – tablet
przyjazny niewidomym
i słabowidzącym
Okazuje się, że również w dostępności dla osób
niepełnosprawnych jest on niedoścignionym wzorem. Przyjrzyjmy się co oferuje iPad, i do czego
może się przydać niewidomym i niedowidzącym
użytkownikom.
Kilka słów o samym urządzeniu
W chwili zbierania materiałów do niniejszego artykułu (maj 2012) firma Apple oferuje iPada w dwóch
wersjach: Wi-Fi (tylko łączność przez sieć bezprzewodową) oraz Wi-Fi + Cellular (z łącznością przez
sieć bezprzewodową oraz komórkową). Każda
z nich dostępna jest w trzech opcjach pojemności:
16, 32 oraz 64 GB wbudowanej pamięci Flash.
KWARTALNIK
NR 2 (15) 2012
8 iPad – tablet przyjazny
niewidomym
i słabowidzącym
Mikołaj Rotnicki prezentuje cechy iPada,
sprawiające, że należy uznać go za narzędzie
przyjazne i pożyteczne dla osób z dysfunkcją
wzroku.
Tablet jest prostokątem o wymiarach 24 x 18,5
cm i zaokrąglonych narożnikach. Jego grubość
to zaledwie 9,4 mm, a waga to niewiele ponad 650
g. Takie parametry sprawiają, że iPad bez problemu
mieści się nawet w wąskiej kieszeni podręcznej
torby i nie stanowi dużego obciążenia.
Tylna część urządzenia wykonana jest z anodyzowanego aluminium, natomiast 9,7-calowy ekran
to tafla wytrzymałego szkła gorilla-glass.
Ułatwienia dla niepełnosprawnych
Tak jak inne urządzenia mobilne Apple – iPhone
oraz iPod Touch – iPad działa pod kontrolą systemu operacyjnego iOS. Oznacza to, że w standar-
8
11 Ekran dotykowy a klawiatura
QWERTY
WYDAWCA
Magdalena Szyszka przybliża Czytelnikom
zalety i wady korzystania z telefonów
z klawiaturą QWERTY oraz tych z ekranem
dotykowym.
Fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego
ul. Wybickiego 3a, 31-261 Kraków
http://www.firr.org.pl
tel.: (+48) 12 629 85 14; faks: (+48) 12 629 85 15
e-mail: [email protected]
Organizacja Pożytku Publicznego
Nr konta 77 2130 0004 2001 0255 9953 0005
UTILITIA
UTILITIA
PR Z E J DŹ NA D O S T Ę PN Ą S T R O N Ę
fot. violetkaipa
Dostępność systemu
Utilitia sp. z o.o.
ul. Jana Pawła II 64
TILITIA
32-091UMichałowice
http://www.utilitia.pl
tel.: (+48) 663 883 600
e-mail: [email protected]
Google Android
UTILITIA
dla osób niewidomych
PR Z E J DŹ NA D O S T Ę PN Ą S T R O N Ę
– wprowadzenie
UTILITIA
Podmiotem odpowiedzialnym za publikację
treści merytorycznych jest Fundacja
Instytut Rozwoju Regionalnego
UTILITIA
Podmiotem odpowiedzialnym za działalność
reklamową jest Utilitia sp. z o.o.
PR Z E J DŹ NA D O S T Ę PN Ą S T R O N Ę
REDAKTOR NACZELNY
Joanna Piwowońska
tel. kom. (+48) 663 883 332
e-mail: [email protected]
INTERNET
www.tyfloswiat.pl
UTILITIA
Michał Kasperczak, Jacek Nowacki
Nie na darmo mówi się, że firma Apple wyznacza trendy w projektowaniu
oraz urządzeń mobilnych. W 2007 r. zaprezentowała on iPhone – telefon
z ekranem dotykowym, posiadający, poza włącznikiem i klawiszami głośności,
Usystemów
TILITIA
tylko jeden przycisk. Mimo początkowego sceptycyzmu, smartphone ten przyjął
się na rynku bardzo dobrze, a zastosowany w nim system operacyjny – iOS, wraz
z całą gamą darmowych i płatnych aplikacji dodatkowych, jest na dal rozwijany.
Obsługa urządzenia za pomocą gestów na tyle się
spodobała, że upraszczając nieco sprawę, wszyscy
inni producenci zaczęli naśladować pomysł Apple.
Tropem tym poszła m.in. firma Google, która
zaproponowała producentom sprzętu mobilny
system operacyjny o nazwie Android.
Firma Apple oferuje użytkownikom sprzęt
i zintegrowany z nim system operacyjny, nie
pozwalając zbytnio na jego optymalizację,
Google natomiast, w porozumieniu z czołowymi
producentami sprzętu: Intel, HTC, Motorola, później Asus, Samsung, LG etc., zaczęła wyposażać
w system Google Android urządzenia wszelkiej
maści i marki. Możemy go więc spotkać w smartphone’ach, tabletach, odtwarzaczach multimedialnych, urządzeniach do odbioru telewizji,
a nawet netbookach, oferowanych przez różnych
producentów.
NR 2 (15) 2012
15
Fotografia na okładce
Leigh Prather
DRUK
K&K
Dział reklamy
e-mail: [email protected]
Redakcja nie odpowiada za treść
publikowanych reklam i ogłoszeń.
Nakład dofinansowany ze środków Państwowego
Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
Redakcja zastrzega sobie prawo skracania, zmian
stylistycznych i opatrywania nowymi tytułami materiałów nadesłanych do druku. Materiałów niezamówionych nie zwracamy.
Wszystkie teksty zawarte w tym numerze czasopisma Tyfloświat dostępne są na licencji Creative
Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska.
Ponownie rozpowszechniany utwór, dostępny na
tej licencji, musi zawierać następujące informacje:
imię i nazwisko autora tekstu, nazwę czasopisma
oraz jego numer. Zdjęcia zawarte w czasopiśmie
chronione są prawem autorskim i ich przedruk wymaga zgody autora.
15 Dostępność systemu
Google Android dla
osób niewidomych –
wprowadzenie
Michał Kasperczak i Jacek Nowacki biorą pod
lupę system Google Android i sprawdzają, czy
urządzenia wyposażone w system z Mountain
View dorównują poziomem dostępności tym
z Cupertino.
28 Zmierzch Symbiana
Paweł Pluszczyk stara się odpowiedzieć
na pytanie, czy w dobie rozwoju systemu iOS
i powoli doganiającego go pod względem
dostępności Androida na rynku znajdzie się
jeszcze miejsce dla telefonów z Symbianem.
SKŁAD komputerowy
More Concept
Marcin de Lehenstein Werndl
33 Aplikacje do komunikacji typu
Walkie-Talkie
Paweł Masarczyk prezentuje przegląd
rozwiązań umożliwiających nawiązanie za
pomocą telefonu komórkowego połączenia
typu Walkie-Talkie.
Aplikacje do komunikacji
typu Walkie-Talkie
Paweł Masarczyk*
W ostatnich latach zaobserwować można znaczny rozwój dwóch rynków:
telefonii internetowej, a co za tym idzie aplikacji służących do komunikacji
audiowizualnej, oraz smartphone’ów, czyli telefonów komórkowych
wyposażonych w system operacyjny.
Chyba każdy z nas używa lub przynajmniej zna
Skype’a oraz posiada telefon z systemem Symbian,
iOS czy Android. Z połączenia owoców prężnego
rozwoju tych rynków wyłonił się nowy trend - aplikacje typu walkie-talkie.
Zastosowań tego typu aplikacji jest wbrew
pozorom wiele. Sam jeszcze pamiętam z czasów
dzieciństwa zabawy w policjantów, wojsko czy pilotów samolotu przy użyciu zabawkowych krótkofalówek. Pseudoradiowe piski oraz spowity szumem
głos po drugiej stronie to niezapomniane przeży-
cia. Teraz każdy może sobie pozwolić na taką przyjemność. Jedyne czego nam potrzeba, to Smartfon
lub po prostu komputer. Aplikacje walkie-talkie
mogą być również przydatne w przypadku organizacji jakiegoś przedsięwzięcia, wymagającego
błyskawicznej komunikacji ze współpracownikami.
Mogą one też posłużyć jako interkom w firmie lub
po prostu nowy sposób komunikacji ze znajomymi.
Czyż nie łatwiej jest nagrać krótką wiadomość niż
napisać SMS-a? A przy okazji można zaoszczędzić
pieniądze wydane na pisanie krótkich wiadomości
NR 2 (15) 2012
2
3 Konferencja o e-Dostępności
w Paryżu – relacja
33
41 Dostępność mobilnych
aplikacji obsługujących
serwisy społecznościowe
Paweł Masarczyk radzi czytelnikom, jakiego
oprogramowania użyć, by móc bez przeszkód
korzystać ze wszystkich funkcjonalności
serwisów społecznościowych.
fot. Pojoslaw
Konferencja
o e-Dostępności w Paryżu
– relacja
Mikołaj Rotnicki*
W dniu 26 marca 2012 w Paryżu odbyła się konferencja pt. „Szóste Europejskie
Forum e-Dostępności”. Jest to coroczna impreza przygotowana przez francuską
organizację BrailleNet. Jako jeden z uczestników reprezentujących Forum
Dostępnej Cyberprzestrzeni1 miałem możliwość uczestniczyć w tym wydarzeniu.
Relację z niego przedstawiam poniżej.
BrailleNet to, założona w 1998 roku, największa, francuska organizacja zrzeszająca wiele firm
i instytucji zaangażowanych w rozwijanie idei
dostępności. Jak sama nazwa sugeruje, jej działalność ukierunkowana jest na osoby niewidome
1
F orum Dostępnej Cyberprzestrzeni to platforma współpracy
organizacji pozarządowych, administracji publicznej oraz firm
komercyjnych, które działają w obszarze włączenia cyfrowego osób niepełnosprawnych i innych grup zagrożonych
wykluczeniem cyfrowym. Projekt Forum Dostępnej Cyberprzestrzeni jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.
i słabowidzące, choć stowarzyszenie działa także
na rzecz ludzi z innymi rodzajami niepełnosprawności. BrailleNet jest członkiem m.in. W3C-WAI
oraz Daisy Consortium i aktywnie uczestniczy
w ich pracach.
Pierwszą rzeczą, która wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie to sposób organizacji
konferencji. Impreza odbywała się w kompleksie
Cité des sciences et de l’industrie (w wolnym tłumaczeniu „Miasto nauki i przemysłu”). Budynek
jest bardzo dobrze przystosowany do potrzeb
osób niepełnosprawnych. Prawie wszystkie
korytarze oznakowano kontrastowymi żółtymi liniami na posadzce – pozwalającymi słaNR 2 (15) 2012
3
fot. Mikołaj Rotnicki
K o n f e r e n c j a o e - D o s t ę p n o ś c i w P a r y ż u
Miejsce konferencji – Cité des sciences et de l'industrie, Paris
bowidzącym trafić do odpowiedniego miejsca
w budynku. Podobnie ma się sprawa, jeśli chodzi
o udogodnienia dla niewidomych – na każdym
kroku prowadnice do białej laski zainstalowane
w podłodze.
Konferencja prowadzona była w dwóch językach – angielskim i francuskim. Każdy z uczestników otrzymał specjalny zestaw słuchawkowy,
dzięki któremu można było usłyszeć tłumaczenie
wykładów w wybranym języku. Ponadto dla osób
niesłyszących przygotowano ekrany z występującym tłumaczem języka migowego oraz symultaniczną transkrypcją angielską i francuską. Tak
więc pod kątem szeroko rozumianej dostępności,
która była jednocześnie tematem przewodnim,
wydarzenie zostało zorganizowane na bardzo
wysokim poziomie.
Konferencja została podzielona na cztery sesje
(bloki tematyczne), z których każda składała się
z dwóch do trzech wystąpień (prezentacji). Ponadto
odbyło się również kilka warsztatów w zakresie
dostępności.
4
Sesja 1 – e-Dostępność w biznesie
– potencjalne korzyści
W tej części przewidziano dwa wystąpienia.
W pierwszym z nich Bruno Menard z firmy Sanofi
podkreślił wagę e-Dostępności m.in. w rozwiązaniach w branży ochrony zdrowia, którą reprezentuje. Nie zostały jednak przedstawione konkretne przykłady, a jedynie ogólniki.
Nieco ciekawszą prezentację przygotował
Robert Sinclair z Microsoftu. Dotyczyła ona
przede wszystkim promowania idei dostępności
(accessibility) w korporacji. Zwrócił on uwagę,
że istotną rolę odgrywa ciągłe uświadamianie
pracowników wszystkich szczebli o istnieniu
czegoś takiego jak dostępność, co w dalszej perspektywie procentuje np. tym że w procesie tworzenia nowych produktów odpowiedzialni za nie
pracownicy będą pamiętali o stosowaniu w nich
ułatwień dla osób niepełnosprawnych. Przykładem mają tu być coraz lepsze funkcje ułatwień
dostępu w jednym ze sztandarowych produktów
firmy – systemie operacyjnym Windows. Robert
K o n f e r e n c j a o e - D o s t ę p n o ś c i w P a r y ż u
Sesja 2 – Projektowanie
uniwersalne
Pierwszą prezentację w ramach tej sesji, zatytułowaną „Dostępność – siła i nadzieja (jak
dostępne stacjonarne i mobilne aplikacje zmieniają codzienne życie osób niepełnosprawnych)”, przygotował Robin Christopherson
z brytyjskiej organizacji AbilityNet. W przeciwieństwie do dwóch wcześniejszych obfitowała
ona w demonstracje „na żywo”. Robert na przykładzie funkcji ułatwień dostępu w telefonie
iPhone, takich jak VoiceOver, przedstawił, w jaki
sposób współczesne mobilne rozwiązania technologiczne mogą ułatwić życie osobom niewidomym. Zaprezentował m.in. działanie aplikacji rozpoznającej nominały banknotów, która
wykorzystuje do tego wbudowany w iPhone’a,
z pozoru nieprzydatny niewidomym, aparat
cyfrowy. Pokazał także, jak z wykorzystaniem
asystenta głosowego Siri sprawdzić wysokość
wierzy Eiffle’a, wysłać SMS-a czy wiadomość
na Twittera. Podkreślił również, że za pomocą
urządzeń takich jak iPhone oraz aplikacji kosztujących zaledwie kilkadziesiąt eurocentów
można obecnie uzyskać takie same funkcjonalności, jak te oferowane przez bardzo drogie
(nie rzadko kosztujące tysiące euro) rozwiązania
specjalistyczne.
W tej sesji swoje wystąpienie miał także
Shadi Abou-Zahra z W3C-WAI (Web Accessibility Initiative). Opowiadał m.in. o zapewnieniu
zgodności stron internetowych ze standardami
dostępności takimi jak WCAG 2.0. Jest to szczególnie ważne w przypadku stron internetowych instytucji publicznych. Wspomniał także,
że obecnie WAI pracuje nad uporządkowaniem
i usystematyzowaniem informacji o standardach
dostępności stron internetowych tak, aby były
one podane w przystępny sposób dla twórców
stron WWW. A także poinformował, że obecnie aktualizowana jest lista narzędzi służących
do sprawdzania (tzw. walidacji) dostępności
stron internetowych.
Warsztaty z zakresu dostępności
W przerwie między drugą i trzecią sesją, w kilku
mniejszych salach odbywały się warsztaty praktyczne z zakresu dostępności. Jeden z nich dotyczył posługiwania się aplikacjami w system iOS
(iPhone, iPad, iPod Touch) przy pomocy wbudowanego w telefon czytnika ekranu VoiceOver oraz
linijki brajlowskiej. Sylvie Dechateu z BrailleNet
na swoim iPhonie prezentowała używanie aplikacji iBooks do czytania książek elektronicznych,
Twittera oraz programu do rozpoznawania druku
(OCR) o nazwie Prizmo.
Sesja 3 – e-Wydawnictwa
i publikacje elektroniczne
Sesja ta dotyczyła tworzenia i wydawania
e-Booków dostępnych dla wszystkich. Podczas
pierwszej prezentacji – Markus Gyling z International Digital Publishing Forum – Daisy – przedstawiał
zalety formatu ePUB, którego specyfikacja w wersji 3 weszła w życie w listopadzie ubiegłego roku.
Wspomniał on także, że docelowo format ePUB
zastąpi w przyszłości format DAISY. Nie nastąpi
to oczywiście z dnia na dzień. Przez pewien czas
(kilka najbliższych lat) standardy te będą istniały
równolegle, aczkolwiek DAISY nie będzie już rozwijane. Zasadniczo są one bliźniaczo podobne i mają
wspólne korzenie. A ponadto przy tworzeniu podwalin pod standard ePUB 3 wykorzystano wszystko
to, co najlepsze w formacie DAISY.
Wykład Geralda Schmidta z wydawnictwa Pearson Education traktował o standardach wydawania e-Podręczników szkolnych. Zwrócił on uwagę,
że najlepszym rozwiązaniem dla całej branży i czytelników jest zastosowanie formatu ePUB zamiast
fot. Mikołaj Rotnicki
dodał też, że w Microsofcie wszyscy pracownicy przechodzą regularne szkolenia z zakresu
dostępności, a opracowana przez firmę metodologia szkoleń została publicznie udostępniona
na otwartej licencji.
Sala konferencyjna – główny ekran prezentacji – logo
firm i instytucji wspierających konferencję
NR 2 (15) 2012
5
K o n f e r e n c j a o e - D o s t ę p n o ś c i w P a r y ż u
6
kacje. Działania te pozwoliły przekonać wydawnictwa do przygotowywania swoich publikacji
w formacie ePUB. Takie rozwiązanie niesie wiele
korzyści, gdyż z plików ePUB można łatwo utworzyć wersję papierową, a sam plik udostępniać
jako wydanie elektroniczne. Eliminuje to czasochłonny proces wydawania książek w dwóch wersjach i pozwala na jednoczesną premierę książki
w formie cyfrowej i papierowej. Okazało się także,
że takie podejście zwiększa sprzedaż, a co za tym
idzie dochody wydawnictw. Organizacja LIA przygotowuje obecnie dostępny dla niepełnosprawnych internetowy sklep z e-Bookami.
Sesja 4 – Cyfrowe społeczeństwo
Sesję tę rozpoczęła prezentacja Susanny Laudin
ze szwedzkiej firmy Funka Nu AB na temat mobilnych aplikacji dostępnych dla każdego. Zwróciła
ona uwagę, że tak naprawdę nie istnieje typowy
(standardowy) użytkownika telefonu komórkowego i że każdy z nas jest w jakiś sposób niepełnosprawny. Zobrazowała to kilkoma przykładami:
osób lewo i praworęcznych, które obsługując
telefon mają inny „zasięg” kciuka na dotykowym
ekranie oraz Skandynawów, którzy ze względu
na bardzo niskie temperatury w zimie muszą
nosić specjalne rękawiczki, którymi da się obsłużyć ekran dotykowy. Firma wspólnie z wieloma
szwedzkimi organizacjami i instytucjami opracowała zestaw wskazówek dla webmasterów, składający się z 42 wytycznych, podzielonych na 6 grup
(w zależności od mobilnej treści), dotyczących
tworzenia mobilnych stron internetowych dostępnych dla wszystkich. Przykładowe wytyczne to:
fot. Mikołaj Rotnicki
tworzenia przez wydawnictwa własnych rozwiązań często wywarzających, otwarte już przez ePUB
drzwi. Poruszył on także dość istotną kwestię, charakterystyczną m.in. dla wymogów wobec podręczników w Wielkiej Brytanii – strony w podręczniku
elektronicznym powinny dokładnie odzwierciedlać
strony w wydaniu papierowym. Rodzi to niestety
pewne niepożądane konsekwencje dla dostępności podręczników elektronicznych. Otóż e-Booki,
które mają stałą, na sztywno zdefiniowaną treść
na danej stronie (odpowiadającą stronie papierowej tzw. fixed layout) nie mają możliwości zmiany
wielkości czcionki ani kontrastu. Sprawia to,
że e-Booki stają się trudniej dostępne dla osób słabowidzących, które w takich przypadkach mogą
jedynie wykorzystać funkcję powiększenia (zoom)
zaledwie wycinka strony. Optymalnym było by
tu jednak stosowanie e-Booków ze zmienną wielkością czcionki bez sztywnego powiązania stron
z wydania elektronicznego z papierowym (tzw.
re-flowable layout). Została poruszona także kwestia oprogramowania iBooks Author firmy Apple,
służącego do prostego i samodzielnego tworzenia multimedialnych podręczników elektronicznych. Prowadzący zauważył, że jest to rozwiązanie
zamknięte w ramach jednej platformy sprzętowej
(iOS / Mac OS) i dlatego nie ma większych szans
stać się standardem e-podręczników. Dodał jednak, że Apple jako jedna z pierwszych firm włączyła
obsługę standardu ePUB 3 w swoich urządzeniach
i to zanim została zatwierdzona jego ostateczna
specyfikacja.
Trzecią prezentację w ramach tej sesji przedstawiła Cristina Musssinelli z Włoskiego Zrzeszenia
wydawców (LIA). W 2007 r. narodził się pomysł, aby
dostarczać dostępne e-Książki. Dzięki pozyskanym funduszom w ramach trzyletniego projektu
udało się przygotować 3000 najpopularniejszych
tytułów w formie elektronicznej. Po przeprowadzeniu badań na grupie ok. 1500 osób niepełnosprawnych, okazało się, że czytają oni znacznie
więcej niż osoby sprawne. Ponadto, aż 40% z nich
czyta e-Booki. Badania te pozwoliły także ustalić, które formaty publikacji są najpopularniejsze. Ze względu na to, że format DAISY nie jest
popularny we Włoszech, postanowiono że książki
wydawane będą w formacie ePUB 3. Został przygotowany specjalny podręcznik dla wydawców,
pokazujący jak należy tworzyć dostępne publi-
Podczas panelu dyskusyjnego po jednej z sesji
wykładowych
duże ikony dla osób niedowidzących, a także tych
posiadających duże palce, interfejs dla prawo
i lewo ręcznych, jasne i proste instrukcje, przyciski
oraz linki umieszczane w odpowiedniej odległości
od siebie, wyraźny kontrast. Jako dobre przykłady
stosowania tych wytycznych zostały zaprezentowane „stacjonarne” i mobilne wersje stron WWW
dziennika „The Boston Globe” oraz linii lotniczych
„American Airlines”.
Ostatni wykład w tej sesji, i zarazem na całej
konferencji, zatytułowany „Systemy informacji miejskiej dostępny dla niepełnosprawnych”,
zaprezentowany przez Jacquesa Lemordant
z INRIA, dotyczył systemu osobistej nawigacji
w przestrzeni miejskiej zarówno na zewnątrz,
jak i wewnątrz budynków. System ten jest o tyle
„nietypowy”, że nie korzysta z nawigacji satelitarnej GPS, a jedynie wbudowanych w urządzenie (smartphone) żyroskopu, kompasu oraz
akcelerometru. Opcjonalnie wbudowana w telefon kamera może być wykorzystywana np.
do rozpoznawania przeszkód. Całość natomiast
bazuje na tzw. układzie pomiaru inercyjnego,
który wykorzystując żyroskop, kompas i akcelerometr – jest w stanie określić sposób naszego
poruszania się, w tym kroki. Rozwiązanie wykorzystuje mapy OpenStreetMap (OSM), a także
łączy się z systemem informacji miejskiej (przykład: Grenoble) i może informować nas o dotarciu na przystanek i powiadomić o numerze
linii i rzeczywistym czasie przyjazdu autobusu.
Wewnątrz budynku system może poprowadzić
nas korytarzami, schodami – krok po kroku,
informując, gdzie należy skręcić, aż dotrzemy np.
do konkretnego pomieszczenia/pokoju. Ponadto
w muzeach uzyskamy informację o znajdujących
się w danym pomieszczeniu dziełach sztuki. Ciekawostką jest zastosowanie specjalnych słuchawek, które przepuszczają część dźwięków płynących z otoczenia tak, aby komunikaty z systemu
nie odcinały nas od odgłosów otoczenia (kwestia bezpieczeństwa). Jak widać, i co podkreślił
również prezentujący, system jest bardzo złożony. Jak można było zobaczyć na prezentowanych filmach, z powodzeniem działa on od kilku
lat w niektórych miastach we Francji, m.in. we
wspomnianym już Grenoble. Obecnie aplikacja
dostępna jest na platformie Android, a wersja
na iOS jest w przygotowaniu.
fot. Mikołaj Rotnicki
K o n f e r e n c j a o e - D o s t ę p n o ś c i w P a r y ż u
Jedna z prezentacji
Podsumowując, zorganizowana na najwyższym poziomie konferencja okazała się bardzo
inspirująca i z prezentowanych wykładów można
było dowiedzieć się dużo o najnowszych trendach
w dziedzinie e-Dostępności.
Więcej informacji o konferencji oraz materiały
z poszczególnych prezentacji (w tym nagrania
wideo) – po angielsku i francusku – można znaleźć
na stronie:
http://inova.snv.jussieu.fr/evenements/colloques/
colloques/76_actes_en.html
Zainteresowanych informacjami w języku polskim zapraszam natomiast do wysłuchania odcinka
Tyflopodcastu, w którym miałem okazję podzielić
się wrażeniami z konferencji:
ht tp://w w w.ty f lopodcast.net /audycja/1367/
szosta_europejska_konferencja_dotyczaca_e_
dostepnosci
*Mikołaj Rotnicki (ur. w 1980 r.) – absolwent Wydziału
Zarządzania na Akademii Ekonomicznej (dziś Uniwersytet Ekonomiczny) w Poznaniu, ze specjalnością Transport i Logistyka. Jest osobą słabowidzącą
– choroba Stargardta. Pracuje jako konsultant w firmie wdrażającej systemy informatyczne. Brał udział
w dostosowaniu systemu SAP do potrzeb osób niewidomych i słabowidzących. Współtwórca aplikacji
Ginger Blu – komórkowego rozkładu jazdy komunikacji miejskiej dla niewidomych. Autor i redaktor
serwisu internetowego www.sixdots.pl. Ponadto,
jako tyflospecjalista udziela porad osobom z dysfunkcją wzroku w poznańskim Komputerowym
Punkcie Konsultacyjnym, prowadzonym przez Wielkopolskie Stowarzyszenie Niewidomych.
NR 2 (15) 2012
7
iPad
– tablet przyjazny
niewidomym i słabowidzącym
fot. Apple
Mikołaj Rotnicki
Od 2010 roku, w którym miała miejsce premiera iPada, rynek tabletów rozwija
się bardzo dynamicznie. Obok Apple swoje produkty w tej kategorii oferują
również takie firmy jak Samsung czy Sony. Mimo wszystko, to rozwiązanie
z logo nadgryzionego jabłka stało się wyznacznikiem standardu, który cały czas
stara się dogonić konkurencja.
Okazuje się, że również w dostępności dla osób
niepełnosprawnych jest on niedoścignionym wzorem. Przyjrzyjmy się, co oferuje iPad i do czego
może się przydać niewidomym i niedowidzącym
użytkownikom.
Kilka słów o samym urządzeniu
W chwili zbierania materiałów do niniejszego artykułu (maj 2012) firma Apple oferuje iPada w dwóch
wersjach: Wi-Fi (tylko łączność przez sieć bezprzewodową) oraz Wi-Fi + Cellular (z łącznością przez
sieć bezprzewodową oraz komórkową). Każda
z nich dostępna jest w trzech opcjach pojemności:
16, 32 oraz 64 GB wbudowanej pamięci Flash.
8
Omawiany tablet jest prostokątem o wymiarach 24 x 18,5 cm i zaokrąglonych narożnikach. Jego
grubość to zaledwie 9,4 mm, a waga to niewiele
ponad 650 g. Takie parametry sprawiają, że iPad
bez problemu mieści się nawet w wąskiej kieszeni
podręcznej torby i nie stanowi dużego obciążenia.
Tylna część urządzenia wykonana jest z anodyzowanego aluminium, natomiast 9,7-calowy ekran
to tafla wytrzymałego szkła gorilla-glass.
Ułatwienia dla niepełnosprawnych
Tak jak inne urządzenia mobilne Apple – iPhone
oraz iPod Touch – iPad działa pod kontrolą systemu operacyjnego iOS. Oznacza to, że w standar-
i P ad – t a b l e t p r z y j az n y n i e w i d o m y m i s ł a b o w i dz ą c y m
dzie oferuje on te same funkcje ułatwień dostępu
dla osób niepełnosprawnych.
I tak, niewidomym użytkownikom z pomocą
przychodzi VoiceOver, dzięki któremu możliwe
jest odczytywanie informacji pojawiających się
na ekranie oraz sterowanie tabletem bez użycia
wzroku za pomocą specjalnych gestów wykonywanych palcami na ekranie. Z kolei osoby słabowidzące mogą skorzystać z funkcji powiększenia
obrazu (Zoom), odwrócenia kolorów (Białe na czarnym) oraz powiększenia czcionki.
Cechą charakterystyczną urządzeń firmy Apple
jest to, że ułatwienia dostępu, jak wspomniałem,
są standardową funkcją systemu iOS. Oznacza to,
że niepełnosprawni użytkownicy nie muszą kupować dodatkowego, specjalistycznego oprogramowania, umożliwiającego im korzystanie z tabletu.
Skoro wiemy już, że iPad został zaprojektowany tak, aby był przyjazny dla osób z dysfunkcją
wzroku, warto przyjrzeć się, w jaki sposób może
być wykorzystany przez niewidomych i słabowidzących użytkowników.
Duży ekran, większy komfort pracy
Istotę iPada stanowi 9,7-calowy ekran dotykowy.
W aktualnym modelu (3 generacji, rok produkcji
2012) zastosowano matrycę LCD typu Retina o rozdzielczości aż 2048 x 1536 pikseli. To za jej pośrednictwem ma miejsce prawie cała interakcja użytkownika z urządzeniem.
W przypadku osób niewidomych korzystających z VoiceOver sterowanie tabletem odbywa się
za pomocą specyficznych gestów wykonywanych
jednym, dwoma, trzema a nawet czterema palcami. W porównaniu z ekranem iPhone’a (3,5 cala)
mamy zatem więcej miejsca na ich wykonywanie.
„Poruszanie się” dłońmi po znacznie obszerniejszej
szklanej powierzchni wpływa znacząco na szybkość i komfort pracy.
Z kolei dla słabowidzących użytkowników
istotny jest wizualny aspekt dużego ekranu
iPada. Wyświetlane na nim ikony, opisy czy przyciski są znacznie większe niż na iPhonie, przez
co obsługa tabletu jest łatwiejsza. Duże znaczenie
ma także zastosowanie wspomnianej matrycy LCD
typu Retina, oferującej wysoką rozdzielczość, przez
co obraz jest bardziej wyraźny i czytelny. Ponadto
sama konstrukcja urządzenia, w tym brak fizycznej
klawiatury, pozwala na bezproblemowe przysunię-
cie go bliżej oczu, bez włączania funkcji powiększenia Zoom, w sytuacji, gdy chcemy dokładniej
przyjrzeć się szczegółom na ekranie.
iPad w roli powiększalnika
Najnowszy model iPada wyposażony jest w 5-megapikselowy aparat fotograficzny. Jest to wystarczająca rozdzielczość, aby wykonywać przyzwoitej
jakości zdjęcia. Jeśli uwzględnimy również zastosowany w tablecie prawie 10-calowy ekran to okaże
się, że całe urządzenie można z powodzeniem wykorzystać jako przenośny powiększalnik. Za pomocą
specjalnego gestu „szczypania” (dwoma palcami)
możemy regulować powiększenie (zoom cyfrowy)
obiektu, który aktualnie widzi oko kamery. Podobnie gestu tego można użyć na już wykonanych
zdjęciach, np. fotografii strony w książce lub gazecie, czyniąc je większymi i bardziej czytelnymi.
Urządzenia mobilne Apple wykorzystują usługę
synchronizacji danych w Chmurze o nazwie iCloud.
W ten sposób, za pomocą Internetu oraz domowej sieci bezprzewodowej mogą automatycznie
i natychmiastowo przysyłać między sobą wykonane fotografie. Wówczas trzymany w ręku iPhone
jest modułem robiącym zdjęcia, wysyłającym je
do leżącego na stole lub na kolanach iPada, który
staje się ekranem powiększalnika.
Należy wspomnieć, że w przeciwieństwie
do telefonu, tablet z logo nadgryzionego jabłka
nie jest wyposażony w lampę błyskową. Z tego
powodu wymagane jest zapewnienie odpowiedniego oświetlenia obiektów fotografowanych
iPadem.
Alternatywa dla notatników
brajlowskich
iPad wyposażony został w łączność Bluetooth,
a czytnik ekranu VoiceOver może współpracować
z kilkudziesięcioma modelami monitorów (linijek)
brajlowskich, wykorzystujących ten rodzaj połączenia bezprzewodowego. Ponadto, za pomocą
tych urządzeń można „zdalnie” sterować tabletem Apple bez dotykania jego wyświetlacza.
Jeśli dodamy do tego zestaw dostępnych aplikacji takich jak: przeglądarka WWW Safari, Poczta,
Notatki, Wiadomości, Kontakty, Muzyka, uzyskujemy funkcjonalność zbliżoną i zarazem konkurencyjną cenowo do specjalistycznych notatników
brajlowskich. Jest to kolejny dowód na to, że odpoNR 2 (15) 2012
9
wiednie zestawienie iPada oraz akcesoriów specjalistycznych pozwala stworzyć praktyczne rozwiązanie dla osób niewidomych, niejednokrotnie
tańsze od notatników brajlowskich produkowanych przez potentatów w tej dziedzinie.
Czy iPad może zastąpić laptopa?
Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna.
Wszystko zależy od użytkownika, a dokładniej,
do czego tablet ma być wykorzystywany. Już
w dniu prezentacji pierwszego „jabłkowego”
tabletu w 2010 roku Steve Jobs (zmarły niedawno
prezes Apple, uważany za ojca iPhone’a oraz
iPada) stwierdził, że jest to osobna kategoria produktów. Wypełnia ona lukę pomiędzy smartphone’ami oraz laptopami, a zarazem stanowi konkurencję dla netbooków.
iPad został stworzony jako mobilne urządzenie
do szeroko rozumianej „konsumpcji” treści multimedialnych, ze szczególnym uwzględnieniem tych
dostępnych przez Internet. Należy jednak pamiętać, że tablet jest alternatywą jedynie dla pewnej
części funkcji i możliwości, które oferują laptopy.
Ze względu na proponowaną pojemność pamięci
Flash (od 16 do 64 GB) iPad zasadniczo nie nadaje
się do przechowywania dużych ilości danych. Dyski
w komputerach przenośnych oferują tu o wiele
większe możliwości.
Laptopy wygrywają też z iPadem, jeśli chodzi o możliwości podłączania i obsługi urządzeń
peryferyjnych. Do tabletu Apple nie podłączymy
zewnętrznego dysku twardego. Jedyna możliwość
korzystania z zewnętrznych nośników danych
to w przypadku iPada podłączenie karty pamięci
Flash (SD) lub aparatu cyfrowego i to wyłącznie
za pośrednictwem dokupowanego oddzielnie
akcesorium Camera Connection Kit.
10
iPad ma jednak przewagę w kwestii mobilności
– waga ok. 650 g w porównaniu z ważącymi nierzadko więcej niż 1,5 kg laptopami czy ponad 1 kg
netbookami to mocny argument.
Podobnie sprawy mają się, jeśli chodzi o długość
pracy na baterii. W przypadku laptopów to obecnie kilka godzin ciągłej pracy, natomiast z tabletu
z logo nadgryzionego jabłka możemy korzystać
bez przerwy nawet przez 10 godzin.
Nie ulega wątpliwości, że przy decyzji o wyborze laptopa lub tabletu należy wziąć pod uwagę
powyższe kwestie.
Na uwagę może jednak zasługiwać fakt,
że rynek tabletów rośnie obecnie w tempie kilkudziesięciu procent rocznie. Według niektórych
analityków sprzedaż tych urządzeń już za kilka
lat przewyższy liczbę sprzedanych laptopów.
Trend ten mogą potwierdzać też niektóre decyzje
podejmowane w różnych branżach, w tym także
w Polsce. Dobrym przykładem jest tutaj zastąpienie podręczników papierowych przez iPady
z wgranymi e-podręcznikami w jednym ze szczecińskich gimnazjów. Ponadto, firma Apple, wydając bezpłatną aplikację iBooks Author, służącą
do tworzenia multimedialnych i zarazem dostępnych e-podręczników, potwierdziła swoje zainteresowanie wykorzystaniem iPada do zastosowań
w edukacji.
Podsumowanie
Powyżej przedstawiłem tylko niektóre przykłady
wykorzystania iPada jako mobilnego urządzenia
dostępnego dla osób z dysfunkcją wzroku. Tak
naprawdę ich ilość i różnorodność jest ograniczona
jedynie ramami wyobraźni użytkowników.
fot. Apple
fot. Apple
i P ad – t a b l e t p r z y j az n y n i e w i d o m y m i s ł a b o w i dz ą c y m
fot. gotvideo
Ekran dotykowy
a klawiatura QWERTY
Magdalena Szyszka*
Ekrany dotykowe zdobywają coraz większą popularność i są coraz częściej
stosowane w różnego rodzaju urządzeniach, zwłaszcza w telefonach
komórkowych. Wiele osób niewidomych wciąż jednak odnosi się do nich
sceptycznie, wybierając modele wyposażone w klawiaturę. Tu pojawia się
pytanie, jaką klawiaturę wybrać, standardową czy też w systemie QWERTY?
Sądzę, że nie ma potrzeby rozwodzenia się
na temat telefonów z typową klawiaturą numeryczną, bo każdy użytkownik miał z nią do czynienia. Sama jestem posiadaczką dwóch telefonów
komórkowych, tj. dotykowego iPhone’a 4 oraz
Nokii E72, wyposażonej w klawiaturę QWERTY. Ten
drugi wybrałam z rozmysłem, nie chciałam bowiem
mieć dwóch dotykowych aparatów, a ten system
klawiatury intrygował mnie i obiecywał chociażby
szybsze pisanie SMS-ów czy innych wiadomości.
Wygląd zewnętrzny
Nokia E72 oraz iPhone są telefonami podobnej
wielkości, choć ten drugi robi wrażenie większego.
Być może jest to spowodowane jego kanciastym
kształtem. Nokia jest bardziej zaokrąglona na krawędziach, a przez to lepiej się ją trzyma w dłoni.
iPhone ma jednolitą, aluminiową obudowę, Nokia
również jest metalowa, ale jej obudowa nie jest jednolita. Poza tym iPhone jest nieco cięższy. Ogólnie
rzecz biorąc, są to urządzenia solidnie wykonane,
żadnego tandetnego plastiku i obaw o trwałość.
Obydwa telefony posiadają interfejsy USB, Bluetooth, Wi-Fi, 3G, GPS, a także aparat fotograficzny
o rozdzielczości 5 Mpx. Oczywistym jest, że ekran
iPhone’a jest zdecydowanie większy od tego użytego w Nokii, tu bowiem sporą część telefonu zajmuje klawiatura.
NR 2 (15) 2012
11
fot. Samsung
E k r a n d o t y k o w y a k l a w i a t u r a Q W E RTY
Samsung Ch@t
Ekran dotykowy a klawisze
O obsłudze ekranu dotykowego w iPhone’ach napisałam nieco w artykule pt. „Dlaczego iPhone”, teraz
więc tylko zasygnalizuję, że działa on naprawdę
bardzo dobrze, a zaimplementowany w telefonie
VoiceOver jest świetnie przystosowany do takiej
obsługi. Dzięki temu możemy zrobić niemal
wszystko, od wykonania czy odebrania połączenia,
poprzez słuchanie muzyki, przeglądanie Internetu,
czytanie książek, pisanie SMS-ów, notatek czy
maili, po korzystanie z najróżniejszych aplikacji,
wśród których znajdziemy bardzo wiele w pełni dla
nas dostępnych.
Nokię E72 obsługuje się standardowo, poruszając się po ekranie joystickiem. Posiada ona też
dodatkowe klawisze, pod którymi zaprogramowane
są takie funkcje, jak Kalkulator, Zegar, Kalendarz,
Kontakty (oczywiście przypisanie to można łatwo
zmienić). Użytkownik, który już wcześniej korzystał
z telefonów komórkowych nie będzie miał żadnego
problemu z opanowaniem jego obsługi, jedynie
12
opanowanie samej klawiatury QWERTY może zająć
nieco więcej czasu. Klawiatura jest moim zdaniem
dobrze zrobiona, klawisze są niewielkie, ale wyraźnie od siebie oddzielone. Ułożono je w czterech
poziomych rzędach, przy czym ostatni, dłuższy
klawisz po środku to Spacja. Po jego lewej stronie znajdują się klawisze funkcyjne np. Shift czy
klawisz umożliwiający wywołanie tabeli symboli,
a po prawej niektóre znaki interpunkcyjne. Klawisze
nie posiadają typowych dla komputerów oznaczeń
na literach ‘f’ i ‘j’, natomiast na literze ‘g’ znajduje
się dobrze wyczuwalna kropka. Wynika to z tego,
że część klawiatury QWERTY stanowi również tradycyjną dla telefonu klawiaturę numeryczną. Jeżeli
zatem chcemy wykonać połączenie wprowadzając
numer ręcznie, wystarczy, że zlokalizujemy klawisz
z kropką, który pełni w tej sytuacji rolę cyfry ‘5’
i na tej podstawie bez trudu ustalimy położenie
pozostałych cyfr, rozmieszczonych standardowo
w trzech poziomych rzędach. Jedyna różnica polega
na tym, że cyfra ‘0’ ulokowana została po prawej
stronie od cyfry ‘9’, a zatem na literze ‘m’. Zawsze
wtedy, gdy znajdujemy się w polu, w którym należy
wprowadzić cyfry, część klawiatury QWERTY
zostaje automatycznie zmieniona na numeryczną.
Jeżeli natomiast potrzebujemy użyć cyfr, np. pisząc
wiadomość SMS, notatkę czy maila, wystarczy,
że przytrzymamy dłużej odpowiednią literę z bloku
numerycznego, by otrzymać właściwą cyfrę. Być
może brzmi to nieco skomplikowanie, w rzeczywistości jest jednak niezwykle proste i intuicyjne.
Początkowo wydaje się, że na klawiaturze QWERTY
w telefonie, na której nie można przecież ułożyć
obu dłoni, nie będzie się tak szybko i wygodnie
pisało jak na zwykłej numerycznej, w mojej ocenie
nie jest to jednak prawdą. Szybkie pisanie wymaga
po prostu nieco wprawy.
W tym momencie dochodzimy do kwestii
zasadniczej. W którym systemie pisze się wygodniej i szybciej? Dotykowym czy też QWERTY? Choć
jak już wskazywałam nieraz w swoich artykułach,
jestem wielką zwolenniczką iPhone’a i jego ekranu
dotykowego, muszę szczerze przyznać, że pisanie
jest dla mnie wciąż wygodniejsze na klawiaturze QWERTY. Wyczuwalne pod palcami klawisze
dają mi lepszą orientację w układzie i pozwalają
bez trudu odnajdować poszczególne litery, bez
konieczności ich poszukiwania, jak to czasem
bywa w wypadku ekranu dotykowego. Oczywiście
E k r a n d o t y k o w y a k l a w i a t u r a Q W E RTY
nie mogę wykluczyć, że jest to również kwestia
wprawy i być może, gdybym używała jedynie telefonu dotykowego, z czasem zmieniłabym zdanie,
póki co jednak, jeśli chodzi o pisanie, zdecydowanie wybieram klawiaturę Nokii. Jedną z przyczyn
jest również fakt, że klawiatura Nokii E72 posiada
podstawowe znaki interpunkcyjne, tj. kropkę, przecinek, wykrzyknik, znak zapytania, małpę. Gdyby
w standardowym układzie dotykowej klawiatury
iPhone’a znalazły się takie znaki, z pewnością bardzo ułatwiłoby to pisanie. Tymczasem Apple daje
użytkownikowi jedynie możliwość wprowadzenia
tzw. szybkiej kropki po dwukrotnym stuknięciu Spacji, a w wypadku systemu wprowadzania bezwzrokowego trzykrotnym. By wprowadzić każdy inny
znak interpunkcyjny, należy przełączyć się na tryb
cyfr, w którym, poza cyframi, znajdziemy właśnie
podstawowe znaki interpunkcyjne. Oznacza to,
że wprowadzenie każdego przecinka staje się dużo
bardziej skomplikowane niż w wypadku Nokii E72.
Muszę jednocześnie stwierdzić, że odkąd posiadam telefon z klawiaturą QWERTY, poprawiły się
moje umiejętności pisania na dotykowym iPhone.
Być może po prostu dlatego, że wyrobiły się we
mnie pewne odruchy związane z lokalizowaniem
liter, które funkcjonują nawet wówczas, gdy pod
palcami mam tylko gładki, dotykowy ekran, a nie
wyraźnie wyczuwalne klawisze.
Nokia PC Suite, zwłaszcza w starszych wersjach,
jest obsługiwalny i umożliwia synchronizowanie
danych telefonu z komputerem, przesyłanie plików, tworzenie kopii zapasowych, wykorzystywanie telefonu jako modemu, instalowanie aplikacji
i wiele więcej. W wypadku Nokii mamy też jednak możliwość skopiowania plików przy pomocy
Eksploratora Windows, ponieważ po podłączeniu
telefon pojawia się jako kolejny napęd zewnętrzny.
Poza tym jest wyposażony w kartę Mini-SD, zawsze
można więc skorzystać z czytnika. W wypadku
iPhone’a nie mamy niestety takich możliwości i jest
to pewna uciążliwość.
Synchronizacja
Obydwa telefony mają możliwość synchronizowania z komputerem, dzięki czemu możemy przenosić nie tylko pliki muzyczne, tekstowe czy zdjęcia,
ale także nasze Kontakty czy Kalendarze. Uważam, że są to niezwykle przydatne funkcje. Oczy-
Do pełnego wykorzystania możliwości obydwu
telefonów niezbędne jest połączenie ich z komputerem, chociażby po to, by móc przenosić pliki
muzyczne, tekstowe czy inne.
Sporą wadą rozwiązania firmy Apple jest
konieczność korzystania z programu iTunes, który
choć możliwy do obsłużenia ze screenreaderem,
nie jest jednak najwygodniejszy. Aktualnie w wielu
sytuacjach możemy skorzystać także z funkcji
iCloud, czyli przypisanej przestrzeni dyskowej
w Chmurze, gdzie możemy przechowywać kopie
zapasowe danych, a także np. Kontakty czy Kalendarze do synchronizacji.
Do obsługi Nokii służy, znany większości użytkowników, program Nokia PC Suite, ewentualnie
Nokia Ovi Suite, przy czym ten ostatni raczej nie
jest dostępny dla screenreaderów, osobiście miałam z nim problem już na etapie instalacji, więc
nie pokusiłam się już o dalsze testowanie. Program
fot. Nokia
Łączenie z komputerem
Nokia E72
NR 2 (15) 2012
13
E k r a n d o t y k o w y a k l a w i a t u r a Q W E RTY
dotykowego, przynajmniej tak wynika z moich
doświadczeń.
fot. Apple
Podsumowanie
iPhone 4S
wiście nie możemy synchronizować tych urządzeń
ze wszystkimi programami, obydwa umożliwiają
jednak wymianę informacji np. z programem
Microsoft Outlook, poza klientem poczty zawierającym również funkcję Kalendarza, z której osobiście korzystam regularnie. Program całkiem dobrze
działa ze screenreaderem Jaws, ale dopiero w wersji 13, z wcześniejszymi edycjami jego obsługa nie
była zbyt wygodna, choć możliwa.
W wypadku Nokii E72 synchronizacja odbywa
się bardzo prosto, przy pomocy programu Nokia PC
Suite lub ewentualnie Ovi Suite. Wystarczy wybrać
w menu pozycję ‘Synchronizacja’ i zdecydować,
jakie dane mają jej podlegać, a w krótkim czasie
znajdą się one na telefonie. Kalendarz w Nokii jest
również wygodny w obsłudze, w każdym razie
z programem Mobile Speak, łatwo można sprawdzić rozkład danego dnia, telefon informuje też
o zbliżających się terminach.
W wypadku iPhone’a synchronizacja została
zdecydowanie ułatwiona po wprowadzeniu funkcji
iCloud. Wystarczy bowiem zainstalować na komputerze PC iCloud, a następnie w Panelu sterowania
Windows odnaleźć pozycję ‘iCloud’ i skonfigurować
usługę. Gdy skopiujemy na serwer iCloud np. Kalendarz, automatycznie znajdzie się on w iPhone’ie.
Jako stała użytkowniczka Kalendarza muszę
powiedzieć, że mimo wszystkich niewątpliwych
zalet urządzenia od Apple, z tej funkcji korzysta mi
się lepiej na Nokii. Zdarza się, że potrzebuję szybko
sprawdzić, czy w danym dniu mam jakieś terminy
i tu Nokia sprawdza się idealnie, a używanie joysticka jest sporo szybsze od korzystania z ekranu
14
Niezwykle trudno jest porównać obydwa przedstawione rozwiązania. Głównie dlatego, że każde z nich
ma swoje wady i zalety. Mnie wygodniej korzysta
się np. z klawiatury QWERTY niż z dotykowej, jednakże przyznać muszę, że argumentem przemawiającym za ekranem dotykowym jest to, że nie
trzeba pamiętać żadnych skrótów klawiszowych.
W przypadku telefonów z interface’em mamy też
dużo lepszą orientację, jeżeli chodzi o rozmieszczenie poszczególnych elementów na ekranie. Szczerze mówiąc, nim zaczęłam korzystać z iPhone, nie
miałam pojęcia, jak wygląda owo rozmieszczenie,
a jest to przecież cenna informacja, chociażby
po to, żeby w razie potrzeby móc poinformować
widzącego użytkownika, że dana ikonka znajduje
się przykładowo w dolnej części ekranu.
Niewątpliwie na iPhone’a istnieje również więcej
ciekawych aplikacji, a co za tym idzie, zwiększa się
szansa na to, że znajdziemy interesujący nas program w wersji dostępnej dla osoby niewidomej.
Wadą z kolei jest na pewno słabsza bateria
iPhone’a. Oczywiście ma to związek z tym, w jaki
sposób dany użytkownik wykorzystuje urządzenie,
nie mniej przewaga Nokii jest tu zdecydowanie
widoczna.
Nie każdemu oczywiście potrzebne są aż dwa
telefony komórkowe, należy zatem zawsze dokładnie rozważyć, czego od telefonu oczekujemy i jaki
sposób obsługi odpowiada nam najbardziej. Myślę,
że gdybym musiała koniecznie pozostać przy jednym urządzeniu, to byłby to iPhone, nie mniej cieszę
się, że nie muszę podejmować takich decyzji, tylko
posiadam dwa telefony, z których każdy wykorzystuję tak, jak jest mi w danej chwili wygodnie.
* Magdalena Szyszka – absolwentka prawa
na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu
Warszawskiego. Aplikacja adwokacka w latach
2006-2009. Obecnie wpisana na listę adwokatów opolskiej Izby Adwokackiej. Zainteresowania:
muzyka, informatyka, historia, a przede wszystkim
literatura. Autorka licznych recenzji książek publikowanych na www.independent.pl oraz na ściśle
tematycznym blogu: http://mojabiblioteczka.blox.pl
fot. violetkaipa
Dostępność systemu
Google Android
dla osób niewidomych
– wprowadzenie
Michał Kasperczak, Jacek Nowacki
Nie na darmo mówi się, że firma Apple wyznacza trendy w projektowaniu
systemów oraz urządzeń mobilnych. W 2007 r. zaprezentowała on iPhone – telefon
z ekranem dotykowym, posiadający, poza włącznikiem i klawiszami głośności,
tylko jeden przycisk. Mimo początkowego sceptycyzmu, smartphone ten przyjął
się na rynku bardzo dobrze, a zastosowany w nim system operacyjny – iOS, wraz
z całą gamą darmowych i płatnych aplikacji dodatkowych, jest nadal rozwijany.
Obsługa urządzenia za pomocą gestów na tyle się
spodobała, że, upraszczając nieco sprawę, wszyscy inni producenci zaczęli naśladować pomysł
Apple. Tropem tym poszła m.in. firma Google,
która zaproponowała producentom sprzętu
mobilny system operacyjny o nazwie Android.
Firma Apple oferuje użytkownikom sprzęt
i zintegrowany z nim system operacyjny, nie
pozwalając zbytnio na jego optymalizację,
Google natomiast, w porozumieniu z czołowymi
producentami sprzętu: Intel, HTC, Motorola, później Asus, Samsung, LG etc., zaczęło wyposażać
w system Google Android urządzenia wszelkiej
maści i marki. Możemy go więc spotkać w smartphone’ach, tabletach, odtwarzaczach multimedialnych, urządzeniach do odbioru telewizji,
a nawet netbookach, oferowanych przez różnych
producentów.
NR 2 (15) 2012
15
fot. FIRR
Dostępność systemu Google Android...
Google Play zastąpił Android Market
Od pięciu lat systemy operacyjne naszych
smartphone’ów nieustannie ewoluują. Sygnalizuje to również Paweł Pluszczyk w swoim obszernym artykule pt. „Zmierzch Symbiana”, który
to system, z racji możliwości instalacji programów
udźwiękawiających telefony, szczególnie upodobały sobie osoby niewidome i słabowidzące.
Gwoli sprawiedliwości zaznaczmy, że jeszcze
stosunkowo niedawno nie miały innego wyjścia.
Aż przyszedł czerwiec 2009, kiedy to na corocznej konferencji dla programistów, tworzących
aplikacje w ekosystemie Apple, zaprezentowany
został kolejny model iPhone’a, oznaczony symbolem 3GS, oraz system operacyjny w nowej
odsłonie, oznaczony numerem 3.0. Poza innymi
nowościami, posiadał on funkcję, którą mało kto
wcześniej przewidywał – wbudowany w system
screenreader VoiceOver, obsługujący urządzenia
z ekranem dotykowym, wspierający wiele głosów,
języków i monitorów brajlowskich. Szybko okazało się, że nowy sposób interakcji z telefonem
przypadł do gustu wielu użytkownikom niewidomym na świecie i że poprzeczka zawieszona
została bardzo wysoko.
Pierwsze informacje o androidowym odpowiedniku VoiceOvera o nazwie TalkBack zaprezentowane zostały w kilka miesięcy później
– jesienią 2009 roku wraz z premierą systemu
Android w wersji 1.6 Donut. Entuzjazm testerów
16
szybko jednak zgasł, gdyż program ten nie mógł
się w żadnej mierze równać z VoiceOverem. Niby
coś mówiło, niby dało się coś bezwzrokowo zrobić,
ale w każdym z urządzeń i w każdej z wersji systemu wyglądało to inaczej. Okazało się ponadto,
że prawidłowo obsługiwane są tylko telefony
posiadające joystick, a na samym ekranie dotykowym nie wiele da się zrobić. Radość z konkurencji
szybko minęła.
System iOS dalej ewoluował, tak że obecnie
od razu po zakupie, wciskając trzykrotnie klawisz
Home na iPhone’ach czy iPadach, można uaktywnić VoiceOver. Opcje dostępności Androida też się
zmieniały, ale ich działanie było zależne od tak
wielu czynników, że nawet średnio zaawansowanego użytkownika mogło to zniechęcić do eksperymentowania. Nakładał się na to jeszcze brak albo
nieprawidłowe działanie polskich syntezatorów,
rozproszona dokumentacja oraz wielość dostępnych telefonów i niepewność co do pożądanego
zachowania się systemu z mową w poszczególnych modelach.
W miarę upływu czasu można w tej materii
obserwować znaczny postęp. Pojawiły się polskie
syntezatory, programy udźwiękawiające w polskiej
wersji językowej oraz system operacyjny Android
4.0 Ice Cream Sandwich, który dopiero od tej wersji
umożliwia pełną obsługę dotykową. Nie jest ona
jeszcze tak intuicyjna i prosta, jak to ma miejsce
Dostępność systemu Google Android...
Podstawowe informacje
o systemie
System Android został zaprojektowany na urządzenia korzystające z Internetu, należy więc pamiętać,
że jego użytkowanie może wiązać się z dodatkowymi kosztami transmisji danych. Warto nabyć
mobilny pakiet danych (np. 100-500 MB miesięcznie) lub liczyć na dostęp do sieci bezprzewodowej.
Do prawidłowego działania urządzenia z Androidem niezbędne jest też konto Google, bez którego
niemożliwa jest poprawna konfiguracja urządzenia
(niektóre usługi systemowe nie będą działać).
Kupując urządzenie z Androidem, dostajemy
w pakiecie różne aplikacje. Część z nich to systemowe funkcje powiązane z usługami Google, np.
mapy Google (z nawigacją ), klient G-mail, klient
Google+, przeglądarka internetowa, kalendarz itp.
Inne aplikacje tworzy producent telefonu, jeszcze
inne pisane są przez zewnętrznych programistów
i firmy specjalizujące się w programowaniu na systemy mobilne. Każdy współczesny mobilny system
operacyjny posiada swój sklep internetowy, w którym można te aplikacje kupować. Nie inaczej jest
w przypadku systemu Android, którego sklep –
Google Play (do niedawna Android market) oferuje
taką możliwość.
Aplikacje kupione w sklepie Google powiązane
są najczęściej nie z urządzeniem a z naszym kontem Google. Mając zatem kilka urządzeń z Androidem, możemy umieścić na nich programy, za które
płacimy tylko raz. Nie są one synchronizowane,
co oznacza, że gdy formatujemy urządzenie lub
konfigurujemy nowe, po wejściu w Google play
nasze zakupione aplikacje widnieją w stosownej
zakładce i możemy je pobrać na nasz nowy telefon
w każdej chwili, ale decydujemy o tym samodzielnie. Instalując program, nie mamy możliwości, jak
to miało miejsce w systemie Symbian, zdecydować
o miejscu instalacji (tzn. w pamięci wewnętrznej
czy na karcie pamięci). Jeżeli program nie jest duży,
zainstaluje się w pamięci wewnętrznej, gdy jednak
ma kilka MB, automatycznie zostanie przeniesiony
na kartę pamięci. Warto więc mieć stosowną kartę.
Na szczęście znaczna większość nowo kupionych
telefonów posiadaj ją w komplecie.
Płatne aplikacje mają czasem swoje odpowiedniki w wersji demonstracyjnej. Nie praktykuje się,
tak jak w systemie Windows, by jakiś program
po określonym czasie przestał działać i do pełnej
funkcjonalności wymagał wprowadzenia kodu
dostępu (programy shareware).
Do zrobienia zakupów w sklepie Google Play
potrzebna jest aktywna karta, umożliwiająca płatności internetowe, którą uprzednio należy zintegrować z usługą płatności Google Checkout. Informacje, jak tego dokonać, bez najmniejszego problemu
można odnaleźć za pomocą wyszukiwarki Google.
Aby zainstalować aplikację z Google play,
należy z poziomu urządzenia wejść w Google play,
tam ją odnaleźć i kliknąć ‘Kup’, o ile jest płatna,
fot. STILLFX
w przypadku obsługi iOS, ale na pewno stanowi
krok w dobrym kierunku.
Czy można już przesiadać się na mobilne rozwiązania firmy z Montain View? Naszym zdaniem
tak, choć proponujemy to raczej użytkownikom
o jakimś stopniu zaawansowania technicznego,
bardziej jako alternatywę dla użytkowników Symbiana niż iOS.
Prezentujemy zatem garść szczegółowych informacji o systemie Android oraz możliwych wariantach jego udźwiękowienia, w znacznej mierze skupiając się jeszcze na najpopularniejszych obecnie
wersjach systemu Android, oznaczonych cyfrą 2.
NR 2 (15) 2012
17
fot. Google
Dostępność systemu Google Android...
ADW.Launcher
i po zaakceptowaniu warunków płatności, kliknąć
‘Zainstaluj’.
Innym sposobem instalacji mobilnych aplikacji,
jest obsługa usługi Google play z poziomu przeglądarki internetowej, zainstalowanej na naszym
komputerze. W tym celu należy podłączyć urządzenie z Androidem do Internetu, np. poprzez Wi-Fi,
uruchomić przeglądarkę na naszym komputerze,
zalogować się do konta Google. Po otwarciu strony
Google Play, odnalezieniu interesującej nas aplikacji oraz zakupieniu jej, zostaniemy poproszeniu
o wybranie, na którym z urządzeń, połączonych
z kontem Google, chcemy zainstalować program.
System zainstaluje ją automatycznie.
Niestety ten, wydawałoby się prosty sposób
nie działa dobrze w systemie Android 2.x, gdyż
lista zainstalowanych aplikacji, choć widoczna
w telefonie, nie jest odczytywana przez mechanizmy dostępnościowe typu TalkBack. Jest to o tyle
istotne, że nie da się potem z poziomu telefonu
dokonać jakichkolwiek aktualizacji zakupionych
programów, ani sprawdzić statusu aplikacji (zakupiona, zainstalowana, itp.). Na szczęście w wersji 4
Androida działa już to poprawnie.
Ekran główny
Gesty i wygląd ekranu dotykowego zależą w dużej
mierze od interfejsu, z którego korzystamy. Można
ogólnie powiedzieć, że ekran składa się z pulpitu
głównego i kilku pulpitów pomocniczych, pomiędzy którymi przemieszczamy się zwykłym gestem
przesunięcia w poziomie w lewo lup prawo. W górnej części ekranu znajduje się pasek statusu (powiadomień) tam pojawia się miniaturowy zegar, stan
baterii, informacje o sieci, status Wi-Fi, informacje
o pobranych plikach, nieodebranych połączeniach,
18
nieprzeczytanych mailach czy SMS-ach. W dolnej
części ekranu pojawiają się zwykle jakieś predefiniowane skróty do aplikacji ‘Telefon’, ‘Internet’,
‘Kontakty’, ‘Wiadomości ’ czy do listy ze wszystkimi
aplikacjami. W pozostałych miejscach na pulpitach
możemy umieszczać różnego rodzaju skróty nie
tylko do aplikacji, ale również do poszczególnych
kontaktów, stron internetowych, folderów oraz
widgety – obiekty podobne do aplikacji, które jednak nie zajmują zwykle całego ekranu i prezentują
nam różnego rodzaju informacje czy ustawienia.
Launchery – środowiska pracy
Poza telefonami z logo Google, czyli tymi mającymi w nazwie Nexus, praktycznie nie występują
na rynku urządzenia z „czystym” Androidem. Jądro
systemu oparte jest na Linuksie i tak jak w Linuksie, tak i w Androidzie możliwe są różne jego
modyfikacje. Dokonywane są one zwykle przez
producentów telefonów oraz przez operatorów
sieci komórkowych. Te pierwsze wydają się być
bardziej dojmujące, gdyż niejednokrotnie wpływają na pogorszenie działania ustawień dostępności, zawartych w funkcjonalności Androida, a legalnie nie da się ich w standardowy sposób usunąć.
Czasem można ograniczyć ich działanie, ukrywając
większość opcji oraz instalując stosowne aplikacje
pomocnicze.
Wspomniane środowiska pracy, nazywane
launcherami, to dosyć swobodnie konfigurowalne
wirtualne pulpity (ekrany telefonu) ze skrótami
do ustawień i najczęściej wybieranych aplikacji.
Warto pamiętać, że każda z nakładek wygląda
inaczej i gdzie indziej posiada przycisk uaktywniający programy oraz sklep Google Play. Niektóre
modyfikacje są na tyle znaczące, że poza ekranem
Dostępność systemu Google Android...
Po zainstalowaniu wybranego launchera, można
go uczynić środowiskiem domyślnie uruchamianym po starcie telefonu i wprowadzeniu kodu PIN,
co w jakiś sposób załatwia sprawę niedostępności
domyślnych pulpitów. W urządzeniach z Androidem w wersji 2.x można też skorzystać z programu
Eyes-Free Shell. To też rodzaj launchera zaprojektowanego z myślą o niewidomych użytkownikach
Androida. Niestety twórcy, chcąc ułatwić życie
osobom niewidomym, zrezygnowali całkowicie
z wszelkich efektów wpływających na wygląd
ekranu. Urządzenie z uruchomionym launcherem
wygląda, jakby działało w jakimś trybie awaryjnym,
które to wrażenie niewątpliwie wywołuje kompletnie czarny ekran z tekstowymi napisami. Program
przydatny jest bardziej osobom niewidomym, niż
fot. venimo
głównym, inaczej wygląda lista kontaktów, G-mail,
moduł do pisania SMS-ów, odtwarzacz muzyczny
czy galeria.
Najbardziej dostępny wydaje się launcher Motoroli, średnio dostępne są ekrany oferowane przez
telefony Sony Ericsson, zaś najgorsza dostępność
wystąpiła w telefonach HTC, w których interfejs
HTC Sense to nie tylko pulpit i graficzne wodotryski, ale niestandardowy wygląd wielu systemowych aplikacji.
W Google Play można znaleźć wiele płatnych
i darmowych launcherów. Wart polecenia jest darmowy ADW.Launcher. Środowisko to jest dostępne
dla mechanizmów TalkBacka, chociaż nie wszystkie przyciski są zaetykietowane i czasem trzeba się
posłużyć obsługą pamięciową.
NR 2 (15) 2012
19
Dostępność systemu Google Android...
słabowidzącym. Plusem są z pewnością rozbudowane opcje konfiguracyjne i możliwość przypisania
do ekranowych skrótów niemal wszystkich aplikacji oraz funkcji telefonu. Niestety środowisko EyesFree Shell oparte jest tylko i wyłącznie na dotykowych gestach i nie współpracuje z klawiaturą
sprzętową. Rozwiązanie to może być jednak warte
uwagi z jednego powodu, samo w sobie korzysta
z syntezy systemowej, tak więc, gdy przypadkiem
wyłączymy opcje dostępności, pulpit tak czy inaczej
przejmie funkcje TalkBack i nadal będzie udźwiękowiony. Gdy wcześniej skonfigurujemy sobie na nim
skrót do ‘Ustawień dostępności’, możemy trochę
z pomocą mowy, potem trochę na pamięć, ale stosunkowo szybko ponownie je włączyć.
Android i syntezatory mowy
fot. Google
Zanim jeszcze Google Play zastąpił Android Market,
stopniowo zaczęły pojawiać się w nim zewnętrzne
syntezatory mowy.
Pierwszym darmowym, wyposażonym w polski głos, był eSpeak (znany zresztą z komputerów
PC), który niestety działa niepoprawnie, gdyż nie
potrafi prawidłowo składać polskich głosek („ą”,
„ż”, „ź”, itp.).
Pierwszym polskim płatnym (cena ok. 5 zł)
syntezatorem był nikomu chyba nieznany syntezator SVOX, mówiący całkiem wyraźnym damskim głosem z naprawdę lekkim obcym akcentem.
Oba te syntezatory działały w wersjach 2.0, 2.1
i wyższych.
Od Androida w wersji 2.2 poprawnie działa znakomity polski syntezator IVONA z polskim głosem
Maja. Wadą tej syntezy jest dosyć duże zużycie
pamięci i obciążenie procesora na słabszych urzą-
TalkBack
20
dzeniach. Przeszkadzać może też mechanizm aktualizacji (średnio co kilka tygodni), które potrafią niespodziewanie „odciąć” nas od mowy. Pamiętajmy
jednak, że to wciąż wersja testowa tej syntezy.
Z polskich syntezatorów na uwagę zasługuje
jeszcze darmowy SynTalk. Syntezator, który pamiętamy jeszcze ze starych wersji systemu Windows,
charakteryzuje się dobrą jakością głosu i poprawnym działaniem.
Przegląd rozwiązań
udźwiękawiających Android
Android w wersji 2.x na urządzeniach z ekranem
dotykowym, bez fizycznej klawiatury, jest raczej
słabo dostępny dla osób niewidomych. Nie ma
tu co liczyć na gesty, odczytywanie oraz uaktywnianie elementów ekranu za pomocą dotyku. Możemy
się jedynie posługiwać wirtualnym joystickiem,
co wymaga sporej precyzji. Dlatego właśnie polecamy urządzenia z joystickiem albo innego rodzaju
fizycznym manipulatorem. Poza tym należy pamiętać, że funkcja TTS, a tym samym możliwość pełnego wykorzystania takich syntezatorów, jak SynTalk czy Ivona, pojawiła się dopiero od wersji 2.1,
a w pełni możliwa jest od wersji 2.2.
Na pakiet decydujący o dostępności w Androidach w wersji 2.x składają się trzy tzw. wtyczki
– TalkBack, SoundBack i KickBack, które odpowiadają za sygnalizację głosem, dźwiękiem i wibracjami. Mimo, że stanowią one część systemu, nie
zawsze są preinstalowane w telefonach. Trzeba je
więc pobrać ze sklepu Google Play (dawniej Android
Market) i samemu doinstalować. Można używać
jednocześnie wszystkich trzech mechanizmów ułatwiających, ale dla nas najbardziej istotnym okazał się oczywiście TalkBack, dzięki któremu telefon
zaczyna mówić.
Poza podstawowymi mechanizmami, istnieje
rozwiązanie, rozwijane jako projekt open source
nadzorowany przez Google, o nazwie Eyes-Free
Project. W ramach tego przedsięwzięcia powstało
kilka dodatkowych aplikacji, mogących ułatwić życie osobom niewidomym, między innymi
wzmiankowany launcher Eyes-Free Shell, dostępna
wirtualna klawiatura Eyes-Free Keyboard, program
do nauki klawiatury Keyboard Tutor, program ułatwiający telefonowanie o nazwie Talkink dialer,
program WalkyTalky, informujący o naszej pozycji
w oparciu o GPS i Google Maps, Rock Rock – prosty
odtwarzacz muzyczny, działający w oparciu o gesty
(z uwagi na brak wsparcia wizualnego, raczej dla
niewidomych) i inne.
Niemal równolegle z TalkBackiem powstał
mały projekt, którego autorem jest Nolan Darilek.
Jest to także projekt typu open source o nazwie
Spiel. Jego twórca jest całkowicie niewidomy.
Program wymaga Androida w wersji co najmniej 2.2 lub wyższej, niestety nie współpracuje
on z ekranem dotykowym. Wydaje się ponadto,
że program stracił na znaczeniu, w obliczu rozwoju TalkBacka i to już nawet w wersji systemu
Android, oznaczonej numerem 2.2. Można spotkać opinie, że jest on nieco bardziej stabilny
od TalkBacka. Jedyną różnicą, jaką może zauważyć użytkownik, jest numerowanie list oraz funkcja 'Powiedz, kto dzwoni'.
Istnieje jeszcze dosyć ciekawa darmowa
przeglądarka internetowa o nazwie IDEAL Web
Reader (dawniej Ideall Vox Browser), wypuszczona
na rynek przez firmę Apps4Android, Inc. Jest ona
o tyle ważna, że w wersjach 2.x systemu Android
domyślna systemowa przeglądarka źle współpracuje z funkcjami dostępnościowymi Androida.
Ponad rok temu na rynku zadebiutowało płatne
rozwiązanie firmy Code Factory o nazwie Mobile
Accessibility. Pakiet powiązany jest z naszym
numerem telefonu, a nie kontem Google. Kosztuje około 300 zł i od niedawna występuje w polskiej wersji językowej. To jedyne oprogramowanie
zawierające od razu syntezator mowy. Aplikacja
posiada polskojęzyczną syntezę Nuance Vocalizer
i jest to w chwili obecnej najbardziej responsywne
z rozwiązań udźwiękawiających. Można sprawić,
by Mobile Accessibility uruchamiał się przy starcie
i był domyślnym launcherem oraz, jeśli chcemy,
by korzystał z zewnętrznej syntezy mowy (np.
Ivona), co sprawia, że działa nieznacznie wolniej,
ale bez większego uszczerbku na jakości pracy.
Omawiane oprogramowanie nie jest niezbędne
do bezwzrokowej pracy z systemem Android, ale
w określonych przypadkach znacznie ją ułatwia.
Składa się z dziesięciu dedykowanych aplikacji,
które stanowią uproszczone wersje oryginalnych
systemowych odpowiedników, a ponadto w urządzeniach z fizycznym joystickiem może przejąć
funkcje screenreadera, integrując się z TalkBackiem w momencie ich opuszczenia. W telefonach
posiadających tylko ekran dotykowy, np. HTC
fot. Google
Dostępność systemu Google Android...
Z pomocą dodatkowych aplikacji, dostępnych w sklepie Google Play, możemy zamienić telefon w urządzenie przetwarzające sfotografowany tekst na formę
czytelną dla screenreaderów
Wildfire, można więc korzystać tylko z dziesięciu
dedykowanych programów.
Pakiet działa bardzo szybko i stabilnie, z pewnością lepiej niż symbianowy odpowiednik firmy
Code Factory.
Na uwagę zasługuje fakt, że Mobile Accessibility zawiera najlepszą z dostępnych udźwiękowioną przeglądarkę stron WWW. Zdaniem Rafała
Kiwaka, który testuje dla Tyflopodcastu i Tyfloświata poszczególne telefony, działa ona szybciej
niż rozwiązania darmowe. Na szczęście można ją
kupić jako pojedynczy program za około 60 zł.
Pakiet firmy Code Factory od niedawna pozwala
ponadto na obsługę systemu za pomocą monitorów brajlowskich poprzez BlueTooth, umożliwiając
tym samym czytanie i pisanie na brajlowskiej klawiaturze. Nie umożliwia tego niestety sam TalkBack, ani inne z darmowych rozwiązań.
NR 2 (15) 2012
21
fot. Code Factory
Dostępność systemu Google Android...
Mobile Accessibility
Mobile Accessibility występuje również w wersji demonstracyjnej. Można więc go wypróbować
przed dokonaniem zakupu. Decyzję o zaopatrzeniu
się w ten pakiet zostawiam Państwu. Na pewno
program upraszcza pracę z telefonem, zwiększa
wygodę jego obsługi, szczególnie gdy korzystamy
z telefonów posiadających tylko ekran dotykowy
albo, gdy dysponując telefonem z joystickiem
i klawiaturą, chcemy obsługiwać go bez pomocy
gestów na dotykowym ekranie.
W systemie Android 2.2, dotykowa obsługa
nie jest wystarczająca, tak więc Mobile Accessibility jest niemal niezbędny. Co do wersji 4.0 zdania
są już podzielone, gdyż funkcje dostępności Google
Android znacznie bardziej się rozwinęły, systemowa
przeglądarka internetowa nareszcie doczekała się
obsługi, a sam TalkBack przy wyłączonym Mobile
Accessibility czyta jakby więcej. Nie mamy jednak
jeszcze szczegółowej wiedzy na temat Androida
4.0 i trudno do końca orzec, czy sytuacja ta miała
miejsce tylko na testowanym Samsungu Nexus,
czy dotyczy wszystkich urządzeń z zainstalowaną
wersją 4 Androida.
Ustawienia dostępności
w wersjach Android 2.x
W omawianej wersji systemu nie ma możliwości, jaka od niedawna występuje w systemie iOS
i urządzeniach Apple, by samodzielnie uaktywnić opcje dostępności telefonu. Podobnie jak
to miało miejsce w systemie Symbian, do instalacji udźwiękowienia konieczna jest pomoc osoby
widzącej. Po włączeniu nowego telefonu pojawi
się kreator pierwszego uruchomienia, dzięki któremu możemy ustawić datę i czas, wybrać język
telefonu, skonfigurować dostęp do sieci bezprzewodowej i, co chyba najważniejsze, zalogować się
do naszego konta Google, podając login i hasło.
Procedura powiązania telefonu z kontem Google
22
jest niezbędna do dalszej pracy. Na początku pracy
z telefonem zwróćmy uwagę, czy w telefonie jest
karta pamięci, choć z tym raczej nie powinno być
problemu. Gdy wszystkie czynności przebiegną
poprawnie, nadchodzi czas, by przystąpić do instalacji niezbędnych programów. Niestety nie możemy
jednoznacznie wskazać, gdzie jest menu główne
telefonu i opcja prowadząca nas do sklepu Google
Play, gdyż każdy producent telefonu rozwiązuję
tę sprawę inaczej.
Chyba najłatwiejszym sposobem, by telefon do nas przemówił, jest po prostu instalacja
pakietu Mobile Accessibility, który zapewnia wbudowaną syntezę, aktywującą się od razu po uruchomieniu programu, dzięki czemu możemy
zapoznać się z działaniem aplikacji, a gdy telefon
posiada joystick, swobodnie eksplorować cały
system, dokonać niezbędnych modyfikacji ustawień pakietu MA i telefonu, po czym, odwiedzając
sklep Google, zabrać się za instalowanie innych
narzędzi wspomagających. W Google Play odnajdujemy syntezatory mowy, TalkBack, Accessibility
Preferences, Klawiaturę TalkBack i stopniowo je
instalujemy. W wersji Android 2.1 zainstalować
trzeba jeszcze biblioteki TTS Extended, które
potrzebne są do prawidłowego działania syntezy.
Nie ma ich w Google Play i trzeba ich poszukać
poprzez wyszukiwarkę.
Przychodzi wreszcie czas na włączenie opcji
dostępności. Proponujemy zacząć od wybrania
domyślnej syntezy TTS, jeśli uprzednio została
zainstalowana. Pierwotnie znajdziemy w systemie najprawdopodobniej Pico TTS, który mówi
po angielsku, niemiecku i francusku i to nas nie
zadowala.
Aby uaktywnić określony syntezator, w ‘Ustawieniach telefonu’ szukamy ‘Ustawień głosowych’
i po ich otwarciu wybieramy ‘Ustawienia przetwarzania tekstu na mowę’. Dalej szukamy interesujących nas syntezatorów i zaznaczamy te, których chcemy używać. Ich lista znajduje się poniżej
wyboru domyślnej syntezy i ustawień parametrów
mowy poszczególnych syntezatorów, co może
zmylić użytkownika. Gdy zaznaczymy używaną
syntezę, np. SynTalk 2.0, cofamy się joystickiem
w górę do opcji ‘Mechanizm domyślny’ i po kliknięciu wybieramy domyślną syntezę TTS.
Teraz czas na włączenie właściwej dostępności.
Musimy odszukać ‘Ustawienia telefonu’ i w nich
Dostępność systemu Google Android...
wybrać ‘Ustawienia dostępu’. Spośród dostępnych
pól wyboru należy koniecznie włączyć ‘Ułatwienia Dostępu’, ’TalkBack’ i opcjonalne ‘SoundBack’
i ‘KickBack’. Telefon powinien do nas przemówić.
Chcąc korzystać z ’Klawiatury TalkBack’, musimy
ją uaktywnić w ‘Ustawieniach’, podmenu ‘Język
i klawiatura’.
Zwracamy uwagę, że okna w systemie Android
wyglądają bardzo różnie. Jedne mają przyciski
zatwierdzające typu OK/Anuluj, jak w systemie
Windows, inne zaś posiadają tylko listę opcji
do zaznaczania, którą opuszcza się za pomocą
przycisku ‘Back’.
Omawiane tu mechanizmy dostępowe nie kolidują ze sobą. Można w opcjach Mobile Accessibility
zdecydować, by program odczytywał zawartość
systemu oraz pozostawić zaznaczony TalkBack. Nie
stanie się nic złego, a gdybyśmy wyłączyli pakiet
firmy Code Factory, przemówi do nas rozwiązanie
Google.
Informacyjne skróty klawiszowe
Sam TalkBack nie oferuje dużej ilości skrótów klawiszowych, jakie pamiętamy z komórkowych screenreaderów dla systemu Symbian. Istnieje jednak
kilka kombinacji klawisza Menu z literkami, które
mają charakter informacyjny i niestety nie działają
w telefonach HTC. Są to:
•Menu-B – stan naładowania baterii,
•Menu-O – stan zasięgu,
•Menu-T – czas,
•Menu-R – powtarzanie ostatniego fragmentu.
Sposób pracy
z ‘Klawiaturą TalkBack’
Gdy korzystamy z telefonu posiadającego klawiaturę, wiele problemów, z jakimi borykają się niewidomi użytkownicy telefonów, zdaje się nie istnieć.
Wychodzą one na jaw w przypadku, gdy chcemy
skorzystać z klawiatury dostępnej na ekranie
dotykowym.
Systemowa wirtualna klawiatura nie jest
dostępna dla androidowych czytników ekranu.
Dlatego, chcąc korzystać z dotykowej klawiatury,
musimy posłużyć się programem Eyes-Free Keyboard, który przedstawia się potem jako ‘Klawiatura
TalkBack’. Długie naciśnięcie przycisku zwiększania
głośności powoduje wybranie jednego z trzech trybów pracy:
•Writing – pełna klawiatura QWERTY do pisania,
po której przesuwamy palcem do momentu,
gdy trafimy na interesujący nas klawisz, by
wtedy po prostu unieść palec, co powoduje,
że wybrany znak zostaje wprowadzony w pole
edycyjne. Niestety klawiatura nie posiada polskich diakrytyków.
W ustawieniach ‘Klawiatury TalkBack’ nie
należy zaznaczać pola ‘Auto typing mode’.
Zaznaczenie tego pola powoduje, że w momencie pojawienia się na ekranie pola edycyjnego
klawiatura automatycznie przełączy się w tryb
‘Writing’. W sytuacji, gdy chcemy wybrać telefon z klawiatury ekranowej, ‘Klawiatura TalkBack’ przesłania klawiaturę ekranową aplikacji
do dzwonienia.
•Navigating – na ekranie pojawia się wirtualny
joystick zajmujący ok. 1/3 ekranu. Prócz pięciu
klawiszy joysticka do dyspozycji mamy jeszcze
cztery przyciski, umieszczone w rogach ekranu:
‘Wstecz’ (lewy górny), ‘Home’ (prawy górny),
‘Menu’ (lewy dolny) i ‘Szukaj’ (prawy dolny).
W tym trybie wirtualne klawisze mogą być lub
nie być widoczne. Taki joystick przydaje się np.
do poruszania się po liście czy siatce aplikacji.
•Hidden – trzecie długie wciśnięcie klawisza vol
-up spowoduje ukrycie klawiatury.
Android 4 Ice Cream Sandwich –
czy to przełom?
Zapowiadano, że od wersji 4. systemu Android
nastąpi zdecydowana poprawa dostępności. Tak
się też stało. Poza mechanizmami dostępności
z poprzednich wersji wprowadzono zupełnie nowe
rozwiązanie – eksplorację przez dotyk. Mechanizm
ten pozwala osobom niewidomym korzystać z telefonów dotykowych w podobny sposób jak z telefonów firmy Apple.
SoundBack i KickBack zostały teraz zintegrowane z TalkBackiem, który jest już preinstalowany
w telefonie. W ustawieniach TalkBacka można znaleźć wiele opcji związanych z zachowaniem telefonu, np. jak telefon ma wibrować podczas dotykania ekranu, jaki ma być rodzaj i głośność dźwięku
podczas dotykania ekranu, jak ma się zachować
urządzenie przy wyłączonym dzwonku itp.
Standardowa wirtualna klawiatura znowu nie
doczekała się należytej obsługi, dlatego nadal
trzeba korzystać z aplikacji o nazwie Eyes-Free KeyNR 2 (15) 2012
23
Dostępność systemu Google Android...
fot. FIRR
Android i osoby słabowidzące
Strona projekty Android
board. Do prawidłowego udźwiękowienia jest więc
nam niezbędny któryś z syntezatorów dostępnych
w Google Play.
Co możemy z robić?
Przesuwanie palcem po ekranie (czyli używanie tzw. gestów) powoduje, że gdy znajdziemy
się na jakimś klikalnym elemencie, telefon piśnie
i zawibruje, zostanie wypowiedziana etykieta
tego elementu, a ponowne stuknięcie spowoduje
wybranie go. Gdy chcemy dodać na ekranie jakiś
skrót, należy stuknąć i przytrzymać palec dłużej.
Przesuwając po ekranie dwoma palcami z góry
na dół lub odwrotnie, możemy przewijać listy (usłyszymy specyficzny, bulgoczący dźwięk, a po chwili
komunikat, które elementy są wyświetlane, np.
„elementy od 5 do 12 z 17”. Najechanie palcem
na element listy i ponowne stuknięcie w niego
spowoduje wybranie tego elementu. Przesunięcie
dwoma palcami z lewa na prawo lub odwrotnie
powoduje przesunięcie o cały ekran np. możemy
mieć kilka pulpitów z różnymi skrótami.
Oprócz standardowych elementów, jak aplikacje, pisanie wiadomości SMS czy wykonywanie
połączeń, dzięki stosowaniu tzw. gestów, czyli
przesuwaniu palcem po ekranie dotykowym w zdefiniowany sposób, dostępne jest także pełne menu,
pasek powiadomień, informacje o godzinie, zasięgu
sieci komórkowej, sieci Wi-Fi, mierniku baterii itp.
Niestety brak informacji o stanie aktywności niektórych przełączników z paska powiadomień.
Do plusów nowego systemu Google’a należy
również zaliczyć odczytywanie ekranu głównego
w launcherach oferowanych przez Sony Ericsson.
TalkBack w wielu innych aplikacjach czyta więcej
i pozwala na bardziej dokładną nawigację .
24
Na ten moment nie ma żadnych sensownych
mechanizmów dostępności dla osób słabo widzących, podobnych do rozwiązania Zoom, znanego
z iPhone’a.
Pocieszeniem dla tych, którym posiadana wada
wzroku umożliwia, przy odpowiedniej konfiguracji
podstawowej, pracę bez aplikacji powiększającej,
może być fakt, iż na szczęście telefonów z dużymi
i czytelnymi wyświetlaczami jest na tyle dużo,
że każdy znajdzie coś dla siebie.
W skrzynkach e-mail oraz w SMS-ach możliwe
jest ustawienie odpowiedniego wyglądu, a systemowa przeglądarka pozwala na znaczne powiększania treści. Niejednokrotnie też można posłużyć
się zamiennikami aplikacji systemowych, umożliwiających powiększanie tekstu, ustawienie bardziej wyraźnej czcionki czy włączenie odczytywania głosem pewnych informacji (np. SMS-ów).
Niestety, Android nie proponuje obecnie niczego,
co ułatwiałoby życie osobom mającym problemy
z kontrastem.
Czy warto?
Proponujemy, by na to pytanie każdy odpowiedział
sobie sam. System Android nie jest z pewnością rozwiązaniem, które sprawi, że nasz telefon przemówi
od razu po wyjęciu z pudełka. Zależność pomiędzy
dostępnością poszczególnych funkcji a kupnem
konkretnego modelu telefonu, wyposażonego
w określoną wersję systemu, zmusza potencjalnych
użytkowników do poważnego podejścia do kwestii
wyboru odpowiedniego urządzenia.
Nie ulega jednak wątpliwości, że w chwili obecnej
odbiorca, myśląc o praktycznym telefonie komórkowym z „przyszłością”, do wyboru ma w zasadzie tylko
dwie platformy: iOS i Android. Jeśli nie przeszkadza
nam fakt, że będziemy musieli poświęcić więcej czasu
na konfigurację systemu, jeśli cenimy sobie możliwość
korzystania z fizycznej klawiatury, no i jeśli rzecz jasna
musimy liczyć się ze stanem zasobności naszego portfela, zastanówmy się nad Androidem. Jeśli chcemy
urządzenia działającego od razu, nie obawiamy się
ekranu dotykowego i możemy sobie pozwolić na spory
wydatek, odpowiedź jest tylko jedna – iOS.
Po szczegółowe informacje dotyczące poszczególnych modeli z systemem Google Android
zapraszamy na portale www.tyfloswiat.pl oraz
www.tyflopodcast.net.
fot. Nokia
Zmierzch
Symbiana
Paweł Pluszczyk
Nikt chyba nie ma wątpliwości, że ostatnie dziesięciolecie było przełomowe
jeśli chodzi o rozwój telefonii komórkowej. Za najważniejsze dla osób
niewidomych wydarzenie w tej dziedzinie należy z pewnością uznać ukazanie
się systemu Symbian, pozwalającego nam korzystać z telefonów komórkowych
na nieosiągalnym do tej pory poziomie funkcjonalności. Przyjrzyjmy się zatem
systemowi operacyjnemu, który tak zrewolucjonizował ten aspekt codzienności.
Początki
Pierwsze wielkie telefony komórkowe, produkowane na masową skalę, nie wyróżniały się niczym
specjalnym. Miały krótki czas działania, niewiele
funkcji, przez co były proste w obsłudze. Za przykład niech posłużą takie aparaty, jak Nokia 5110,
Nokia 3210, Siemens c25 czy Siemens s35 – telefony doskonałe w swej prostocie i proste w swej
doskonałości.
Nie trzeba było być technicznym omnibusem,
aby wysłać przy ich pomocy SMS-a, zmienić dzwo-
nek, ustawić budzik i temu podobne. Kłopot pojawiał się, gdy chcieliśmy odczytać to co w danym
momencie pojawiło się na wyświetlaczu, chociażby
był to zwykły SMS, uzupełnić listy kontaktów etc.
Nawet, gdy pojawiło się oprogramowanie umożliwiające komunikację komputera z telefonem,
bądź to za pomocą kabla, bądź też podczerwieni,
i tak dla wielu z nas nie było to osiągalne z różnych względów, a nawet, jeśli już było, to przecież
wtedy jeszcze nikt, wychodząc z domu, nie zabierał z sobą komputera. Prawie każdy z nas mruczał
NR 2 (15) 2012
25
Nokia 5510
więc sobie pod nosem „Ech! Jakby to było fajnie,
gdyby telefon kiedyś do mnie zagadał.”
Już ponad dziesięć lat temu w mediach co jakiś
czas pojawiały się informacje, a to o telefonie, który
komunikuje się z użytkownikiem za pomocą pisma
punktowego, a to o urządzeniach wyposażonych
w syntezę, ale zawsze było to gdzieś daleko albo
były to prace w warunkach laboratoryjnych, albo
nawet, jeśli rzecz działa się w Europie, to nie było
wsparcia dla języka polskiego, a jeśli to nie stało
komuś na przeszkodzie do korzystania z nowinki
technologicznej, to zaporowa okazywała się cena.
Ciągle więc bazowaliśmy na tym, co było aktualnie pod ręką, ciesząc się, że w domowym zaciszu możemy skorzystać z komputera, podłączyć
do niego telefon i odczytać SMS-a czy edytować
książkę telefoniczną.
Komu więc zawdzięczamy to, że dziś nasze telefony do nas mówią i że w zasadzie podlegamy bardzo niewielu ograniczeniom w korzystaniu z tych
urządzeń?
Otóż ojcem systemu Symbian z pewnością
możemy nazwać dr Davida Pottera. W 1980 r. założył on w Londynie firmę o nazwie PSION. Zakładając PSION, wziął on sobie za cel stworzenie rozwiązania chroniącego przed utratą danych oraz
umożliwiającego zabieranie danych ze sobą, gdy
wychodzimy z domu. Oczywiście, w owych czasach
pojęcie urządzenia mobilnego diametralnie różniło
się od tego, co dziś staje nam przed oczami, gdy
o nim myślimy.
Ziarno jednak zostało zasiane i poprzez takie
urządzenia, jak przenośne organizery i im podobne,
pan Potter konsekwentnie dążył do osiągnięcia
swojego celu. Jak to zwykle bywa, mijające lata
26
i rozwój techniki wymuszały zmianę koncepcji
i niejako poszerzały wizję tego, co chciał pierwotnie osiągnąć.
Latem 1998 r, a więc w czasach nieodległych,
które wielu z nas doskonale pamięta, firma PSION
wraz z niektórymi oddziałami potentatów w telefonii komórkowej, jak Nokia, Ericsson oraz Motorola, założyła firmę Symbian LTD. Głównym założeniem tego przedsięwzięcia było udoskonalenie
system EPOC w taki sposób, a żeby można było
korzystać z niego w wielu urządzeniach, takich
jak telefony komórkowe, a nawet multimedialne
komunikatory.
System EPOC miał swój debiut blisko dekadę
wcześniej, w roku 1989, a za jego główną zaletę
uznać należy to, że można było wykonywać na nim
kilka operacji jednocześnie. Posiadał również również interfejs graficzny.
Pierwszym telefonem, który został “wyposażony” w Symbiana, był Ericsson R380.
fot. Siemens
fot. Nokia
Zmierzch Symbiana
Siemens S35
Zmierzch Symbiana
Trudno chyba nawet zliczyć, jak wiele na rynku
było i jest nadal modeli z tym systemem operacyjnym, oczywiście w różnych wariantach, z pewnością jednak jest ich zdecydowanie ponad sto. Zaś
sprzedanych urządzeń, które pracują na tym systemie operacyjnym nie zliczy chyba nikt.
Możemy wyróżnić kilka interfejsów użytkownika.
Część z nich to już historia, niektóre ewoluowały
na przestrzeni ostatnich lat, nie ulega jednak dla
nikogo wątpliwości, że dla nas, a i dla wielu innych,
interfejsem wiodącym jest interfejs s60 – platforma
w pełni licencjonowana przez najbardziej znanego
na świecie producenta telefonów komórkowych
z północnej Europy. To również, mimo upływu lat,
ciągle platforma najpopularniejsza na rynku.
Oczywiście grzechem było by nie wspomnieć
o pozostałych interfejsach, a są nimi: UIQ (kontynuacja starszej platformy Quartz),s80, s90 .
Interfejs UIQ początkowo był domeną Motoroli,
jednak w roku 2001 prace nad nim zostały zawieszone. Koncepcja jednak nie upadła i została przejęta przez firmę Sony Ericsson.
Symbian s80 to najbardziej widoczna platforma
na początku działalności firmy Symbian ltd. Pamiętacie Nokię 9210 Komunikator? To żywa legenda.
Po serii s80 pojawiła się wersja s90, ale tutaj
w zasadzie można powiedzieć o całkowitym niepowodzeniu, gdyż na dobrą sprawę, na tę platformę,
został “wypuszczony” tylko jeden model Nokii.
Ponieważ, jak już wspomnieliśmy, zwłaszcza
w środowisku osób niewidomych, ogromnym sukcesem okazała się platforma s60. W miarę rozwoju
z projektu wyodrębnione zostały trzy edycje. O ile
w przypadku pierwszych dwóch nie można mówić
o dużych różnicach, o tyle trzecia wersja wniosła
powiew świeżości. Symbian s60 udostępniono
w dwóch odsłonach: v3 FP1 (Feature Pack 1) oraz
FP2 (Feature Pack 2).
Spróbujmy sobie, więc przypomnieć, jakie telefony budziły nasz zachwyt i emocje kilka lat temu.
Na dobrą sprawę dopiero od drugiej edycji można
mówić o telefonach powszechnie dostępnych dla
użytkowników z dysfunkcją wzroku. Oczywiście
już wcześniej, w wypadku Symbiana s60 pierwszej
generacji mogliśmy udźwiękowić niektóre telefony,
jednak w pierwszych latach minionej dekady i tak
dostępność tego typu urządzeń była stosunkowo
fot. J-P Kärnä
Interfejsy użytkownika
Nokia 9210
niewielka, a i samo udźwiękowienie i aparaty
kosztowały tyle, że dla przeciętnego Kowalskiego
często okazywały się nieosiągalne, również dlatego, że znacznie trudniej niż dzisiaj uzyskiwano
dofinansowanie. Mimo wszystko, nawet pierwsza
edycja radykalnie zmieniła sposób korzystania
z telefonów. Udźwiękowione urządzenia na dobre
zagościły w naszym kraju w roku 2004. Wtedy
to na wszelkiego rodzaju pokazach sprzętu dla
osób niewidomych, mogliśmy się przekonać, jak
diametralnie zmienił się sposób korzystania z tych
urządzeń, zdecydowanie można tu użyć słowa
rewolucja.
Oczywiście, wraz z rozwojem platformy Symbian i telefonów, ewoluowały również screenreadery na nie przeznaczone. Trudno dziś wymienić
jednym tchem nowości, jakie się pojawiały, ale
były wśród nich: obsługa przeglądarki internetowej, wspieranie tablicy znaków w trakcie pisania
SMS-ów, współpraca z kalendarzem, wsparcie
dla urządzeń brajlowskich i nowych syntezatorów
i temu podobne.
Wtedy oczywiście, gdy zebrało się kilku posiadaczy telefonu z systemem Symbian nieco nowszej generacji, mogli sobie oni przesyłać dzwonki
przez Bluetooth, a nawet tworzyć własne w formacie MP3.
Był to okres, kiedy telefon komórkowy praktycznie nie miał żadnych ograniczeń w kontekście
obsługi, jednak smartphone’y, bo przecież tym
powoli stawały się wtedy telefony komórkowe,
ciągle stanowiły nowość, były wyznacznikiem
nowych trendów i ciągle bardzo wielu ludzi nie
rozumiało potencjału, jaki daje posiadanie takiego
urządzenia.
Ich pojawienie się stanowiło milowy krok w niezależności osób niewidomych i słabowidzących.
NR 2 (15) 2012
27
Zmierzch Symbiana
fot. Nokia
Wprowadzenie trzeciej edycji Symbiana, jako
kolejny krok milowy na drodze rozwoju omawianej
platformy, pociągnęło za sobą prawdziwy wysyp
telefonów, przede wszystkim ze stajni fińskiego
producenta. Podobnie jak w przypadku poprzednich wersji i tutaj twórcy platformy zafundowali
użytkownikom dwie aktualizacje – FP1 oraz FP2.
W odniesieniu do telefonów trzeciej generacji
można już z pełną świadomością użyć określenia
smartphone. Oferowały praktycznie wszystkie
funkcje, które posiada komputer domowy, rzecz
jasna w kompaktowej obudowie, choć, rzecz jasna,
nie można porównywać szybkości czy wygody
korzystania z mobilnego urządzenia do pracy
z desktopem. Takie kwestie jak sprawdzanie poczty,
słuchanie radia, surfowanie po stronach WWW itp.
okazały się jednak dostępne.
Screenreadery
fot. Nokia
Oczywiście nie zawsze było tak, iż producenci
screenreaderów dedykowanych smartphone’om
nadążali za rozwojem systemu, jednak mocno się
Nokia n82
28
Nokia E5
o to starali. Na dobrą sprawę, w ciągu zaledwie
kilku lat, to, co kiedyś wydawało się sferą marzeń,
doścignęło, a nawet prześcignęło w wielu wypadkach nasze oczekiwania.
Możliwość korzystania z nawigacji satelitarnej,
sprawdzenia rozkładu autobusu czy pociągu dała
nam w codziennym funkcjonowaniu prawdziwą
swobodę oraz często w dużej mierze uniezależniła
nas od otoczenia.
Trzecia edycja platformy Symbian praktycznie
zasypała nas całą masą telefonów, wyposażonych w przeróżne funkcje, a dzięki temu, że były
one dedykowane określonym grupom docelowym
(seria N klientom biznesowych, a seria E odbiorcom
multimediów), każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Mimo kilku już lat obecności na rynku, takie
telefony jak Nokia n82, Nokia E51 i E52, czy posiadające klawiaturę QWERTY Nokia E71, E72 i E5, cieszą
się nadal bardzo dużym uznaniem nie tylko wśród
osób niewidomych, ale i wśród w pełni sprawnych
użytkowników.
Zmierzch Symbiana
Oczywiście nie tylko twórcy platformy Symbian
dostrzegli potencjał, jaki drzemie w udostępnieniu
użytkownikom tak doskonałego narzędzia, jakim
stał się smartphone.
W pierwszej fazie konkurencję dla Symbiana
stanowił przede wszystkim odpowiednik systemu
Windows na urządzenia mobilne, który zyskał
sobie całkiem duże grono sympatyków. Z racji tego,
że na dobrą sprawę w naszym kraju do niedawna
nie było dostępnego screenreadera pod tym systemem, urządzenia Windows Mobile były praktycznie niedostępne.
Wydawało by się, że stale rosnąca konkurencja,
wymusi dalszy rozwój platformy Symbian i tak się
poniekąd stało.
Pierwszy Smartphone Symbiana trzeciej edycji
z FP1 ujrzał światło dzienne pod koniec 2006 roku.
Wiodący producent telefonów z tym systemem
operacyjnym – Nokia chciała w ten sposób odpowiedzieć na pojawienie się telefonów z Windows
Mobile. Jednak my w Europie praktycznie tego nie
zauważaliśmy, gdyż telefony z Symbianem w zasadzie dominowały na rynku, rzecz jasna, jeśli chodzi o te wyposażone w system operacyjny...
Konkurencja zaczęła być zauważalna dopiero
w latach 2009 – 2010, gdy znacząco zwiększyło
się zainteresowanie produktami firmy Apple, która
weszła na polski rynek z mocnym przytupem.
Wyposażanie przez tę firmę swoich produktów
w zaimplementowany screenreader doskonałej
jakości o nazwie VoiceOver od razu zyskało wielu
zwolenników mimo, iż urządzenia produkowane
przez Apple (iPod Touch, iPad czy iPhone) posiadały jedynie interface dotykowy, co początkowo
mocno zniechęcało do zakupu.
Nie ma jednak co ukrywać, że przełom dekad
wskazał, jaki będzie kierunek rozwój urządzeń
mobilnych. Od interfejsów dotykowych nie ma
ucieczki.
Chcąc więc być na bieżąco, trzeba było albo się
przekonać, przełamać i zacząć korzystać z takich
urządzeń, albo zacząć korzystać z takich pomocy,
jak zewnętrzne klawiatury, co znacząco ogranicza
mobilność urządzeń z założenia przenośnych.
Wszyscy wokół zachwycali się więc produktami
firmy spod znaku nadgryzionego jabłka, wśród
osób niewidomych pojawiły się pierwsze entuzjastyczne recenzje. Większość z nas jednak, pod-
chodziła do tematu dotykowych urządzeń bardzo
sceptycznie i nadal posługiwała się Nokiami z Symbianem trzeciej edycji.
Niebagatelną rolę odgrywała też początkowo
cena, gdyż nawet biorąc pod uwagę zakup telefonu Nokia oraz dodatkowo oprogramowania
mówiącego i tak wychodziliśmy na plus, nawet,
jeśli nie zawsze cenowo, to przynajmniej mieliśmy
pewność, że będziemy potrafili skorzystać z tego,
co zakupiliśmy.
Próby modernizacji
Coraz więcej argumentów zaczęło przemawiać
jednak na niekorzyść Symbiana. Od chociażby
konieczności podpisywania aplikacji, czyli rejestracji własnego certyfikatu, przyporządkowanego
posiadanemu przez nas aparatowi. Dla osób mniej
zaawansowanych był nie tylko problem z uzyskaniem takowego, ale oczywiście w późniejszej
fazie z jego wykorzystywaniem. Niestety, z biefot. Nokia
Konkurencja nie śpi
Nokia E72
NR 2 (15) 2012
29
Zmierzch Symbiana
fot. Nokia
giem czasu problem się pogłębiał, a całkiem niedawno uzyskanie certyfikatu stało się praktycznie
niemożliwe.
Znów stanęliśmy na rozdrożu, co robić dalej.
Niestety producenci oprogramowania mówiącego,
a także sama Nokia, nie ułatwiali nam wyboru.
Wszystko wskazywało na to, że przyjdzie nam
chyba zacząć przekonywać się do urządzeń z dotykowym wyświetlaczem i pochodzących z za wielkiej wody, a nie z za Bałtyku...
Kolejnym krokiem rozwijającym platformę
Symbian, a w pewnym sensie ograniczającym osobom niewidomym możliwość pełnego korzystania
z telefonów komórkowych, było ukazanie się wersji s60 v5.
Fiński producent i programiści poszli w kierunku
urządzeń dotykowych. Przesadą byłoby napisanie,
że był to gwóźdź do trumny dla osób niewidomych,
chcących dalej korzystać z telefonów marki Nokia,
jednak nie ma co ukrywać, że niestety producenci
oprogramowania mówiącego nie stanęli na wysokości zadania. Fakt, że nie każdy radzi sobie z telefonem z dotykowym wyświetlaczem, nie jest tu bez
znaczenia.
Co więc pozostało? Albo czekać na to, aż producenci screenreaderów sprawią, że będzie można
w pełni, w sposób niewymagający większego
wysiłku nadal korzystać z poczciwych Nokii albo
szukać innego rozwiązania.
Nokia n82
30
Co raz więcej osób zaczęło się mimo wszystko
przekonywać do urządzeń Apple, tym bardziej,
że okazało się, iż korzystanie z interfejsu dotykowego
na tych urządzeniach, w porównaniu z interfejsami
Nokii oraz z oprogramowaniem mówiącym dedykowanym Symbianowi, w zasadzie jest dość proste.
Oczywiście na dobrą sprawę problem dotyczy
jeszcze niewielu z nas, gdyż wszyscy posiadacze
telefonów z Symbianem trzeciej edycji nadal mogą
z nich korzystać, nie tylko dzwonić, wysyłać SMSy, ale także odbierać pocztę elektroniczną, skorzystać z Internetu czy komunikatora internetowego,
radia oraz nawigacji GPS.
Dla nikogo jednak nie jest tajemnicą, że w miarę
jak przybywa nowych urządzeń, starsze modele
przestaną być wspierane, a z czasem zaczną odmawiać posłuszeństwa.
Nie bez znaczenia dla osób zastanawiających
się nad zakupem nowego telefonu, wyposażonego
w zmodernizowany system Symbian, były opinie
użytkowników, którzy mieli okazję zmierzyć się
z telefonami dotykowymi z tym systemem. Oczywiście telefony owe są do obsłużenia, ale raz, trzeba
sporo samozaparcia, a dwa, nie chodzi chyba o to,
aby korzystanie z urządzenia codziennego użytku,
było może nie tyle drogą przez mękę, ale borykaniem się z coraz to nowszymi przeszkodami.
Wielu z nas, nadal korzysta więc ze starszych telefonów, osoby bardziej odważne, bardziej sprawne
Zmierzch Symbiana
manualnie, czy po prostu gadżeciarze doskonale
odnaleźli się w telefonach i urządzeniach Apple.
Kolejnym kamyczkiem do ogródka programistów
Symbiana było pojawienie się systemu Android
i mimo, że na obecną chwilę o jego udźwiękowieniu w formie chociażby zbliżonej do urządzeń Apple
czy takiej, do jakiego przyzwyczaiła nas Nokia oraz
producenci screenreaderów możemy zapomnieć,
to jednak jest to kolejna alternatywa, która z czasem z pewnością stanie się bardziej dostępna.
Anna i Belle
I tak o to pojawił się na rynku Symbian Anna. Nie
jest to rzecz jasna żadna rewolucja, pomijając
zmianę nazewnictwa z liczbowego na imienne, tak,
aby łatwiej dotrzeć do klientów, bardziej to forma
aktualizacji dostępnej dla niektórych telefonów,
mająca na celu usprawnienie korzystania z tych
urządzeń, wprowadzenie kilku nowości, poprawienie wydajności i temu podobne.
Dla nas na dobrą sprawę nie zmieniło się nic,
gdyż problem z obsługą telefonów z dotykowym
interfejsem istnieje nadal.
Chociaż wielu ludzi na świecie deklaruje niechęć do urządzeń, w które trzeba pukać, stukać,
pocierać je palcami, aby osiągnąć żądaną reakcję,
to jednak chyba nie zatrzymamy już tego pędu
i będziemy się musieli do niego przyzwyczaić.
Ceny nowych urządzeń, z uwagi na ich multifunkcjonalność są coraz wyższe, więc argument
cenowy, jakiś czas temu przemawiający na rzecz
Symbiana, Nokii oraz oprogramowania mówiącego, powoli traci na znaczeniu. Twórcy Symbiana
czują jednak już nie oddech konkurencji na karku,
ale to, że powoli zostają w tyle za innymi, przyszła
więc pora na kolejną odsłonę czy też raczej uaktualnienie – Symbiana Belle.
W znacznej mierze zmiany dokonane w ramach
tej wersji to kwestie związane z wizualnym wyglądem, nowe ekrany, pozwalające uzyskać dostęp
do ulubionych aplikacji za pomocą kilku ruchów,
ale też usprawnienie wydajności. Nie ma co jednak ukrywać, że w wypadku osób niewidomych,
to nie do końca krok w dobrą stronę, gdyż programy udźwiękawiające Talks i MobileSpeak, choć
starają się nadążyć, z obsługą nowych telefonów
i systemów radzą sobie średnio. To co kiedyś, było
czytane, jest czytane, natomiast nowe funkcje,
jak choćby obsługa serwisów społecznościowych
czy sklepu Nokia Store, są w zasadzie zupełnie
nie do obsłużenia. Dotyczy to również większości
nowotworzonych aplikacji, tak więc jakieś 30-40 %
telefonu jest dla nas bezużyteczne.
Czy to już koniec?
Tymczasem, szczególnie w roku 2011, co raz więcej
mówiło się o tym, że Nokia zamierza porzucić system Symbian na rzecz Windows Phone’a.
Ponieważ oprogramowanie udźwiękawiające
działało tylko na telefonach tego producenta, rozwój tychże, a przez to i możliwość korzystania
z nich z udźwiękowieniem stanął pod znakiem
zapytania.
W pierwszej połowie lutego 2011 roku przedstawiciele Nokii oraz Microsoftu, podpisali umowę
o pięcioletniej współpracy. Fiński producent jeszcze nie porzucił Symbiana, jednak powoli zaczyna
się z niego wycofywać na rzecz Windows Phone'a.
Zbyt śmiałe było by chyba stwierdzenie,
że wprowadzenie przez Nokię telefonów z dotykowymi ekranami pogrążyło system Symbian, jest
w tym jednak na pewno sporo racji.
Wiele dziś jest systemów nowocześniejszych,
dających większe możliwości, ale są to systemy
dedykowane głównie telefonom multimedialnym.
Fakt, że wszechobecne portale społecznościowe,
nieustanna potrzeba komunikowania się znacząco
wpływają na rozwój urządzeń i systemów operacyjnych, lecz to wcale nie oznacza, że dla Symbiana
nie ma już miejsca.
To kawał historii i dla wielu z na, był jeszcze
do niedawna jedyną możliwością korzystania
z urządzeń mobilnych.
Co dalej?
Zadajmy sobie więc kilka pytań, na które dzisiaj
trudno znaleźć odpowiedź. Jaka jest alternatywa
dla dotykowego Symbiana? Może tylko telefony
biznesowe o klasycznej budowie, wyposażone
w standardową klawiaturę lub nawet klawiaturę
QWERTY?. Takie aparaty pozwalające nam na
korzystanie z podstawowej funkcjonalności, jaką
ma dawać komórka, ale są także wyposażane
w moduły sieci bezprzewodowej i inne rozwiązania
umożliwiające nam korzystanie z nich w szerszym
niż tylko podstawowym zakresie. W ich wypadku
nie możemy myśleć o pełnej obsłudze systemu
Symbian, gdyż, jak już wcześniej wspomniałem, nie
NR 2 (15) 2012
31
fot. Nokia
Zmierzch Symbiana
Nokia 500
wszystkie jego funkcje są wspierane przez komórkowe czytniki ekranu. Wybrać możemy albo najnowsze telefony z klawiaturą QWERTY i ekranem
dotykowym: Nokię E6 czy Nokię E7, albo pozostać
przy nieco starszych modelach: Nokii E72 czy Nokii
E5, które, choć już nie do kupienia u operatorów,
są do nabycia na wolnym rynku. Możemy jeszcze
pozostać przy nieco mniejszych klasycznych telefonach, tu jednak wybór ogranicza się w zasadzie
do Nokii E52 oraz do Nokii C5 5 Mpix, która nie ma
modułu WLAN. Spośród telefonów posiadających
tylko ekran dotykowy najlepsze wydają się być
Nokie 500 i 700/701.
Kolejną kwestią, jaką należy rozważyć w kontekście Symbiana jest wycofanie się ze wsparcia
systemu operacyjnego przez Nokię. Taka wersja
wydarzeń jest mało prawdopodobna, jednakże faktem jest, że producenci oprogramowania udźwiękawiającego postawili przede wszystkim na Nokię,
wobec czego wstrzymanie prac nad systemem
mogłoby być kłopotliwe dla osób niewidomych.
Co z tego, że urządzenia z pod znaku nadgryzionego jabłka w tempie Concorde’a a zdobywają
nasz rynek, jeśli nie każdemu muszą się podobać.
Nie każdy chce głaskać, stukać w swój telefon czy
wykonywać inne gesty.
Poza tym, nie ulega wątpliwości, iż system Symbian, przynajmniej w naszej części świata, zrewolucjonizował korzystanie z urządzeń mobilnych, więc
wyrzucenie go na śmietnik historii byłoby kardynalnym błędem.
32
Trudno uzyskać jednoznaczne dane dotyczące
sprzedaży urządzeń z tym systemem, były jednak
nie tak dawno okresy, gdy w różnych częściach
świata Symbian miał ponad sześćdziesięcioprocentowy udział w rynku telefonów komórkowych.
Ten fakt chyba najbardziej trafia do przekonania
producentów, skoro obecnie praktycznie wszystkie założenia biznesowe, rynkowe, ekonomiczne
czy jak ich nie nazwiemy, opierają się na statystykach. Całkowite odejście od tego systemu byłoby
strzałem we własne kolano, tak dla jego twórców,
jak i dla producentów urządzeń, w których jest
zaimplementowany.
Światełko w tunelu, że system nie umrze
śmiercią naturalną, oczywiście jest, ale obawy
pozostają.
Jak ekspansja telefonów dotykowych wpłynie
na niewidomych użytkowników tego rodzaju urządzeń? Czy za parę lat katalog urządzeń, z jakich
możemy korzystać znacząco się rozszerzy czy
też radykalnie skurczy, pozostawiając nam tylko
i wyłącznie możliwość przestawienia się na interfejs dotykowy i korzystanie z urządzeń jednego
producenta?
Ostatnia dekada, przynajmniej dla użytkowników omawianego systemu operacyjnego, była
dekadą Symbiana, wielu z nas ucieszyłoby się,
gdyby tak zostało, a jego unowocześnianie posuwało się na przód wielokierunkowo tak, aby każdy
z nas mógł znaleźć coś dla siebie.
fot. Blend Images
Aplikacje do komunikacji
typu Walkie-Talkie
Paweł Masarczyk*
W ostatnich latach zaobserwować można znaczny rozwój dwóch rynków:
telefonii internetowej, a co za tym idzie aplikacji służących do komunikacji
audiowizualnej, oraz smartphone’ów, czyli telefonów komórkowych
wyposażonych w system operacyjny.
Chyba każdy z nas używa lub przynajmniej zna
Skype’a oraz posiada telefon z systemem Symbian,
iOS czy Android. Z połączenia owoców prężnego
rozwoju tych rynków wyłonił się nowy trend – aplikacje typu walkie-talkie.
Zastosowań tego typu aplikacji jest wbrew
pozorom wiele. Sam jeszcze pamiętam z czasów
dzieciństwa zabawy w policjantów, wojsko czy pilotów samolotu przy użyciu zabawkowych krótkofalówek. Pseudoradiowe piski oraz spowity szumem
głos po drugiej stronie to niezapomniane przeżycia.
Teraz każdy może sobie pozwolić na taką przyjemność. Jedyne czego nam potrzeba, to smartphone
lub po prostu komputer. Aplikacje walkie-talkie
mogą być również przydatne w przypadku organizacji jakiegoś przedsięwzięcia, wymagającego
błyskawicznej komunikacji ze współpracownikami.
Mogą one też posłużyć jako interkom w firmie lub
po prostu nowy sposób komunikacji ze znajomymi.
Czyż nie łatwiej jest nagrać krótką wiadomość niż
napisać SMS-a? A przy okazji można zaoszczędzić
pieniądze wydane na pisanie krótkich wiadomości
NR 2 (15) 2012
33
A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e
tekstowych. Kto wie, może w przyszłości nadadzą
one nową jakość grom zespołowym czy wyzwaniom harcerskim. Możliwości są liczne, a jedyny
problem stanowi dobór oprogramowania adekwatnego do naszych potrzeb, a przede wszystkim
posiadanego sprzętu.
W tym artykule postaram się po krótce omówić te najpopularniejsze aplikacje, które przy okazji posiadają wysoki poziom dostępności interfejsu
dla czytników ekranu.
Historia
Cała zabawa zaczęła się od usługi Push-To-Talk
('Naciśnij i mów') namiętnie instalowanej w telefonach różnych producentów, ale nigdy w Polsce nie
spopularyzowanej. Jedynym polskim operatorem
wspierającym tę usługę jest Plus GSM. Niestety
opłaty, jakie pobierane były za jej używanie, zniechęciły potencjalnych użytkowników do testów
tego gadżetu.
Kolejną próbą podjęcia tematu była aplikacja
Nextel, umożliwiająca wysyłanie wiadomości użytkownikom, których numer identyfikacyjny był nam
znany. Słyszałem mnóstwo zachwycających historii na temat ludzi wprowadzających przypadkowe
numery, a następnie nagrywających się. Otrzymywali w odpowiedzi różne wiadomości, np. próbkę
gry na gitarze osoby, którą właśnie zaczepili.
Wraz z rozwojem rynku smartphone’ów i poszerzającymi się możliwościami rozwijania, publikowania i promocji aplikacji mobilnych, całe grono
deweloperów zainteresowało się tematem. To zaś
zaowocowało wielkim boomem na rynku aplikacji
tego typu. Jest ich wiele, aż ciężko wybrać te najlepszą. Opiszmy więc najpopularniejsze, a zarazem
najdostępniejsze.
ne’y, a wkrótce także i Windows Phone 7, służąca
do prowadzenia rozmów w stylu krótkofalarskim
(naciśnij i mów).
Interfejs programu niemalże do złudzenia przypomina ten znany ze Skype’a. Po otwarciu programu po raz pierwszy, wita nas kreator tworzenia nowego konta, który można zatrzymać, jeżeli
posiadamy już swoją zarejestrowaną nazwę. Rejestracja składa się z kilku prostych i dobrze wszystkim znanych kroków. Należy podać w nim nazwę
użytkownika, jaką chcielibyśmy się identyfikować,
hasło dostępu oraz nasz adres e-mail. Po pomyślnym utworzeniu konta, zostajemy przeniesieni
do okna głównego programu. Okno składa się
z dwóch zakładek: ‘Kontakty’, czyli naszej listy
kontaktów oraz ‘Ostatnie’, czyli historii kontaktów, które ostatnio się z nami komunikowały. Aby
nadać wiadomość, do któregoś z naszych znajomych lub kanałów podświetlamy go poprzez
najechanie strzałką, a następnie klawiszem Tab
przechodzimy na przycisk obok lub po prostu naciskamy F7. Szczególnie polecam tę drugą metodę.
Jako, że skróty klawiszowe Zello są globalne,
możemy podświetlić kontakt, z którym planujemy
O tym programie zrobiło się głośno już w 2010 roku.
Odkryłem go zupełnie przez przypadek i poleciłem
w kilku miejscach, w których ludzie niewidomi
mogli się o nim dowiedzieć. Przyłączyło się wtedy
do mnie sporo osób, a dyskusje tam prowadzone
wspaniale wypełniały czas. Od tamtych pamiętnych chwil minęły dwa lata, program zmienił swą
nazwę na Zello i znacznie się rozrósł.
Zello to mała aplikacja, dostępna zarówno
na komputery z systemem Windows, jak i telefony komórkowe z Androidem, BlackBerry, iPho-
34
fot. Zello Inc.
Zello (dawniej Loudtalks)
Zello
dłuższą pogawędkę, a następnie zminimalizować okno, a komunikacja będzie nadal możliwa.
Dźwięki rodem z prawdziwej krótkofalówki oraz
radiowa jakość dźwięku w momencie, gdy nasz
rozmówca wysyła nam wiadomości z telefonu
komórkowego, nastawionego na mniejsze zużycie
danych, nadają naszej dyskusji naprawdę detektywistyczny, tajemniczy charakter.
Program ma rzecz jasna pasek menu zawierający standardowe elementy: ‘Plik’, ‘Widok’, ‘Narzędzia’ i ‘Pomoc’, które pozwalają nam wykonać
wszystkie potrzebne akcje.
Oprócz rozmów prywatnych, Zello pozwala
nam także na tworzenie kanałów zarówno publicznych i otwartych dla wszystkich, jak i prywatnych,
zabezpieczonych hasłem. Jest to świetny sposób
na poznanie ludzi o podobnych zainteresowaniach
lub skupienie grupy znajomych, z którymi chcemy
mieć błyskawiczny kontakt, np. współpracowników, kolegów z klasy czy rodziny. Kanały posiadają
limit 100 uczestników naraz. Nie oznacza to, że nie
może ich subskrybować więcej niż 100 osób, ale
że nie może być na nich więcej niż 100 osób jednocześnie. Nie powinno być to dużą przeszkodą.
Osobiście nigdy nie spotkałem się z kanałem, który
przekroczyłby ten limit.
Program ma też pewne cechy typowego
komunikatora, np. zmiana statusu i opisu. Co ciekawe, opis w Zello zastępuje status. Oznacza to,
że domyślny, nudny napis ‘Dostępny’ czy ‘Zaraz
wracam’ może zostać zamieniony na coś troszeczkę bardziej oryginalnego. Jak na prawdziwy
komunikator przystało, Zello pozwala też odsłuchiwać stare wiadomości przy użyciu łatwej
w obsłudze historii otwieranej z poziomu menu
‘Widok’. Historia przechowywana jest na naszym
komputerze, więc warto od czasu do czasu ją czyścić. PC-towa wersja Zello jest w 100% dostępna
zarówno z Jawsem, jak i z NVDA, który ma z nią
tylko minimalne problemy, np. nie odczytuje
liczby nieodsłuchanych wiadomości od danego
użytkownika/kanału. Da się to jednak obejść używając archiwum Ta drobna niedogodność rekompensowana jest odczytem informacji o tym, czy
dana wiadomość jest odsłuchana, czy też nie
(w ‘Historii’ nie radzi sobie z tym Jaws). Warto też
często sprawdzać zawartość paska stanu, ponieważ to tam od czasu do czasu pojawia się liczba
nowych zdarzeń takich jak np. prośby o autoryza-
fot. Zello Inc.
A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e
Zello
cję lub informacje o nowej wersji programu. Poza
tym błędy dostępności są sukcesywnie eliminowane przez deweloperów w miarę ich zgłaszania,
co zresztą potwierdziła ostatnia aktualizacja programu, znacznie poprawiająca dostępność Zello
dla Windowsa z NVDA oraz iPhone’a z VoiceOver.
Aplikacja, jeżeli chodzi o współpracę z urządzeniami spod znaku nadgryzionego jabłka, jest również przykładem dostępnego programu, którego
poziom współpracy z applowskim screenreaderem
– polepsza się z wersji na wersję. Choć jest to młody
program, jeśli chodzi o datę jego umieszczenia
w App Store, to już pierwsza aktualizacja wnosiła
z sobą poprawki odczytu elementów przez VoiceOver. Mobilna iPhone’owa wersja w niczym nie
odbiega funkcjonalnością od tej znanej z naszych
komputerów, a nawet oferuje nieco więcej możliwości. To niezsynchronizowanie opcji na różnych
platformach jest moim zdaniem jedną z niewielu
wad programu. Dużym problemem jest brak oficjalnej opcji odbanowywania (odblokowywania)
na kanałach ludzi, którym z jakichś powodów
odmówiliśmy dostępu do nich. O ile wersja iPhone’owa posiada listę zablokowanych użytkowników,
NR 2 (15) 2012
35
fot. Cher_Nika
A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e
wersja na PC pozwala tylko odblokować ludzi, których wiadomości mamy jeszcze w historii.
Mimo wszystko polecam przetestowanie
nowego programu zwłaszcza, że deweloperzy
oczekują uwag związanych z jego dostępnością.
Jest on dostępny w polskiej wersji językowej, więc
jego obsługa nie powinna stanowić problemu.
Zalety:
•wieloplatformowość (można go używać nie posiadając smartphone’a, a i smartphone’ów obsługujących Zello jest duży wybór, więc możemy spokojnie polecić go naszym znajomym),
•dostępność na każdej platformie (nawet
Android),
•polska wersja językowa,
•działanie przypominające Skype’a,
•wrażenia zbliżone do tych z rozmów przy użyciu
prawdziwej krótkofalówki.
Wady:
•kiepska jakość dźwięku na telefonach, zwłaszcza w czasie rozmów grupowych,
•brak synchronizacji podczas wprowadzania
nowych funkcji,
•drobne problemy z dostępnością,
•odtwarzanie wiadomości w iOS nawet po minimalizacji programu.
36
Heytell
Kolejnym bardzo popularnym narzędziem do komunikacji PTT jest Heytell. Jest to aplikacja dostępna
tylko i wyłącznie na urządzenia z systemem IOS
lub Android.
Dodawanie kontaktów polega na wskazaniu imienia i nazwiska, numeru telefonu, adresu
e-mail, profilu Facebook bądź Twitter. Jeżeli w bazie
danych Heytell znajduje się osoba pasująca do jednego z podanych kryteriów, będziemy mogli dodać
ją do znajomych i nawiązać kontakt.
Już tu wychodzi na jaw pierwsza wada programu: aby nie pożegnać się zbyt szybko z naszymi
znajomymi, należy regularnie tworzyć kopię bezpieczeństwa danych. W przeciwnym razie reinstalacja systemu telefonu bądź jego wymiana oznacza
utratę wszystkich naszych kontaktów.
Kolejną komplikacją jest nietypowy system
prywatności. Wygląda to tak, że albo znajomy
ma ‘prywatność niską’ i wtedy możemy się z nim
komunikować od razu, albo ‘średnią’ lub ‘wysoką’,
co wiąże się z wysłaniem mu zaproszenia przez
SMS, co staje się niewygodne zwłaszcza w przypadku międzynarodowych kontaktów, e-mail,
Facebooka lub Twittera. Niestety Heytell nie odróżnia faktu nieistnienia użytkownika w bazie od ist-
A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e
fot. Softonic
jomych za pośrednictwem listy śledzących oraz
śledzonych ludzi w serwisie mikroblogingowym
Twitter. Nie umożliwia tego żadna inna z opisywanych przeze mnie aplikacji. Jest to dość przydatne
jako, że łatwiej jest śledzić kogoś na Twitterze
niż czekać na bycie przyjętym do listy znajomych
na Facebooku, a Twitter staje się w Polsce coraz
popularniejszy. Ciekawe zastosowanie tej funkcji
to używanie Heytella jako Radia CB w połączeniu
z Foursquarem i Twitterem.
Inną nietypową funkcją Heytella jest system
płatnych dodatków. Do tych ciekawszych warto
zaliczyć możliwość prowadzenia rozmów grupowych, zmiany głosu oraz ustawiania indywidualnych dźwięków przychodzącej wiadomości dla
kontaktów i grup. Niestety grupy mogą mieć maksymalnie dwudziestu pięciu członków, a zmiana
dzwonka ogranicza się do dźwięków podanych
nam przez deweloperów Heytell, które często
są zbyt długie, by być dźwiękiem wiadomości walkie-talkie. Ponadto rozmowy grupowe polegają
nienia, ale z wysokimi ustawieniami prywatności,
co jeszcze bardziej komplikuje odnajdywanie znajomych. Samo zaś dodanie kontaktu wymaga udostępnienia przez jedną ze stron informacji o dość
wysokim poziomie prywatności, takich jak numer
telefonu czy adres e-mail, co może być dla nas dość
niewygodne.
Program nadaje wiadomości w dość dobrej
jakości dźwięku i, choć mogą trwać one maksymalnie jedną minutę, bardzo dużo można w takiej wiadomości przekazać. Dość zniechęcająco wygląda
główne okno programu. Jest to po prostu gąszcz
konwersacji, przeprowadzonych przez nas. Podświetlenie jednej z nich pozwala nam na nagranie
nowej wiadomości, lecz by odsłuchać stare należy
udać się do ‘Historii’. Taki sposób nawigacji w tego
typu programach jest niestety dość niewygodny
i znam ludzi, którzy z tego właśnie powodu porzucili aplikację.
Kolejnymi ciekawymi funkcjami programu
są integracja z Twitterem oraz system dodatków.
Pierwsza z tych funkcji pozwala nam znaleźć zna-
fot. Softonic
Heytell
Heytell
NR 2 (15) 2012
37
fot. Sergey Ash
A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e
na zestawieniu grupy złożonej z osób z naszej listy
znajomych, co uniemożliwia poznawanie przypadkowych ludzi, którzy nie byliby znajomymi naszych
znajomych. Wspomniana już wcześniej integracja z Twitterem i Facebookiem pozwala także
na eksport wybranych wiadomości z konwersacji
na te serwisy w formie audio postów, co może czasem okazać się przydatne.
Zalety:
•integracja z serwisami społecznościowymi,
•możliwość tworzenia audiopostów,
•dobra jakość dźwięku,
•ciekawy system dodatków,
•możliwość stosowania aplikacji jako CB Radia,
•polska wersja językowa.
Wady:
•nietypowy interfejs,
•skomplikowany system prywatności,
•brak scentralizowanego systemu kont, wymuszający przechowywanie lokalnej kopii zapasowych danych,
•zbyt duże skupienie na systemie płatnych
dodatków,
38
•ograniczenie wielkości grup oraz długości
wiadomości,
•wąska
paleta
wspieranych
systemów
operacyjnych,
•pewne problemy z dostępnością w Androidzie.
Voxer
Długo spierałem się ze sobą o to, której z tych
dwóch aplikacji przyznać palmę pierwszeństwa –
Heytellowi czy Voxerowi. Ostatecznie zwyciężył ten
drugi. Ze wszystkich opisywanych przeze mnie aplikacji Voxer zdaje się mieć najlepszą jakość dźwięku,
tworzenie grup w przeciwieństwie do Heytella jest
darmowe, choć niestety nie umożliwia nam dołączania ludzi spoza naszych list znajomych, wiadomości
nie są ograniczone pod względem długości , a opcja
naciśnięcia przycisku i nagrywania wiadomości bez
trzymania, choć trochę rujnuje krótkofalarski klimat
aplikacji, przeradzając program w typowe narzędzie
do audiokonferencji, jest bardzo pomocna.
Po uruchomieniu Voxer prosi nas o stworzenie
konta lub zalogowanie się do istniejącego. Możemy
tu wybrać opcję logowania się przez Facebook.
A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e
fot. Softonic
perów w ich naprawianiu. Aplikacja, podobnie jak
i wspomniany już wcześniej Heytell, dostępna jest
tylko na urządzeniach z systemami iOS i Android
w App Store i Google Play.
Voxer, jako jedyna z wymienionych tutaj aplikacji,
nie jest niestety wspierany przez urządzenia z systemem Android w wersji niższej niż 2.2, co należy
uznać za dość denerwujące, jako że Android 2.1,
choć już archaiczny, jest jeszcze dość powszechnie
używany. Osobiście mam grupę znajomych, posiadających tylko tę wersję systemu operacyjnego
Google’a, z którymi komunikacja przez ten komunikator jest niemożliwa.
Zalety:
•świetna jakość dźwięku,
•wygląd zwykłego komunikatora,
•dźwięki zabawkowego walkie-talkie,
•wsparcie dla wiadomości tekstowych i zdjęć,
•automatyczne wykrywanie znajomych z Facebooka i książki telefonicznej,
•nieograniczone grupy i wiadomości.
Polecam ją, ponieważ mamy wtedy mniej problemu z wprowadzaniem informacji, a przy okazji dowiemy się, kto z naszych znajomych jest już
na Voxerze. Po zalogowaniu się program zapyta
nas, czy chcielibyśmy sprawdzić, kto z naszych
znajomych z książki telefonicznej jest już użytkownikiem aplikacji. To po raz kolejny zmusza
nas do udostępniania prywatnych danych, jednak tu sytuację ułatwia możliwość wyszukiwania
znajomych poprzez podanie imienia i nazwiska.
Po ukończonym skanowaniu wszyscy nasi znajomi
otrzymają powiadomienia to zaś spowoduje pojawienie się gąszczu konwersacji w głównym oknie.
Okno rozmowy w Voxerze przypomina to znane
z typowych komunikatorów internetowych. Jest
to lista wiadomości, które otrzymaliśmy i przycisk
do nagrania bądź napisania odpowiedzi na końcu.
Voxer umożliwia nam także wymianę zdjęć i wiadomości tekstowych. Sporą wadą tego programu
są liczne problemy z dostępnością jego bardziej
zaawansowanych funkcji oraz powolność dewelo-
fot. Softonic
Voxer
Voxer
NR 2 (15) 2012
39
A p l i ka c j e d o k o m u n i ka c j i t y p u Wa l k i e - Ta l k i e
Wady:
•problemy z dostępnością zarówno na iOS, jak
i na Androidzie, gdzie aplikacji niemalże nie da
się używać,
•brak polskiej wersji językowej,
•wąska paleta wspieranych systemów operacyjnych oraz wersji Androida,
•długi czas pobierania wiadomości z serwera,
•okazjonalnie problemy z stabilnością (nakładanie się kilku rozmówców, zawieszanie się itp.)
Talkbox
To ostatni z omawianych komunikatorów PTT.
Jest prostą w obsłudze aplikacją, dostępną na iOS
i Androida, jednak linki na stronie sugerują,
że w przyszłości ma ukazać się wersja dla Windows Phone'a, BlackBerry, a nawet Symbiana, tak
więc projekt wygląda obiecująco.
Jakość dźwięku można niestety określić jako
wybitnie radiową, ale nie jest to przeszkodą, jeżeli
celem zabawy uzyskanie klimatu prawdziwej radiostacji. Na niecodzienny efekt składają się jeszcze
dźwięki, które w ciekawy sposób komponują się,
tworząc nietypową scenerię naszych rozmów.
W Talkboxie identyfikowani jesteśmy standardowymi nazwami użytkownika, tak więc łatwo
nam się odnaleźć, nie podając zbyt wielu prywatnych informacji. Aby nawiązać z kimś kontakt,
musimy także dodać go do kategorii znajomych.
W tym Talkbox podobny jest do Zello.
Program pozwala na tworzenie darmowych
grup, wysyłanie zdjęć i wiadomości tekstowych.
Jego integracja z Twitterem i Facebookiem umożliwia także nagrywanie dźwiękowych wiadomości, przeznaczonych do opublikowania w tych
serwisach.
Zalety:
•wsparcie dla wiadomości tekstowych i zdjęć,
•integracja z Facebookiem i Twitterem, pozwalająca na nagrywanie wiadomości głosowych,
•automatyczne wykrywanie znajomych przez
Facebook i książkę telefoniczną,
•interesujące dźwięki,
•obiecujące plany rozwoju listy wspieranych
urządzeń.
Wady:
•brak polskiej wersji językowej,
•telefoniczna jakość dźwięku,
•długi czas ładowania wiadomości.
40
Kilka słów podsumowania
Dyskusja na temat wyższości jednej aplikacji nad
drugą, jak to zwykle bywa, jest niczym dyskusja
na temat wyższości Świąt Bożego Narodzenia
nad Świętami Wielkiej Nocy i w rezultacie może
doprowadzić do wytworzenia nowych podziałów
w naszym społeczeństwie. Jak w każdym tego
typu sporze, każda opcja ma swoje zalety i wady.
Polecam przetestować wszystkie i ocenić samodzielnie, co nam bardziej odpowiada.
Niestety w chwili obecnej nie istnieje aplikacja
tego typu na bardzo jeszcze popularne w Polsce
telefony Nokii z systemem operacyjnym Symbian.
Jedynie Talkbox planuje wydanie symbianowej
wersji swojej aplikacji, Heytell zaś zapowiedział,
że kiedyś może zaczną nad takową pracować.
Wszystkie z omówionych aplikacji znaleźć można
w App store oraz Google Play. Wersję Zello na Windows oraz BlackBerry znaleźć można na oficjalnej
stronie programu pod adresem www.zello.com.
Na Zello, jak i na Talkboxie, można znaleźć mnie
pod Nickiem Piciok, zaś w Heytellu i Voxerze polecam mój adres email: [email protected].
Zellowicze mogą na wstępie zainteresować się
kanałem Polish Channel. Wydaje mi się, że jest
to największa polska społeczność Zellowiczów
i zawsze znajdzie się tam osoba chętna do rozmowy
na wybrany temat.
Mam nadzieję, że niniejszy artykuł przybliżył
Wam ideę aplikacji typu Walkie-Talkie, objaśnił
sens ich istnienia, liczne zastosowania oraz ułatwił wybór aplikacji dostępnej dla użytkowników
programów odczytu ekranu. Narzędzia typu walkie-talkie to dość nowe zjawisko na rynku aplikacji mobilnych i warto je bacznie obserwować oraz
promować. Kto wie, może kiedyś wyprze znane
nam dziś dobrze metody komunikacji i stanie się
rzeczą tak powszednią, jak pisanie jakże popularnych SMS-ów czy nawet wykonywanie zwykłych
rozmów telefonicznych?
*Autor jest twórcą Mirandy dla niewidomych, przyjaznej dla użytkowników z dysfunkcją wzroku wersji znanego multikomunikatora.
fot. Peshkova
Dostępność
mobilnych aplikacji
obsługujących
serwisy
społecznościowe
Paweł Masarczyk*
W ostatnich latach coraz większą rolę w życiu niemalże wszystkich internautów
zaczęły odgrywać serwisy społecznościowe. Z ostatnich badań wynika,
że w roku 2012 62% użytkowników sieci używa jej, by śledzić wpisy znajomych
na ulubionej społecznościówce. W Polsce z serwisów tego typu korzysta
aż 18 milionów internautów.
W roku 2006 portale społecznościowe odwiedzało 57% Polaków, w 2011 liczba ta oscylowała
w granicach 99,3%. Możemy więc pokusić się
o stwierdzenie, że obecnie mamy do czynienia
z „pięcioma minutami sławy” tych narzędzi.
Serwisów takich jak Facebook czy Twitter używają zarówno zwykli użytkownicy, by utrzymywać
kontakt ze znajomymi, śledzić poczynania swoich
ulubionych gwiazd muzyki, kina, teatru, sportu
czy polityki, jak i firmy, by, korzystając z siły przekazu nowego zjawiska, umocnić swoją pozycję
na rynku.
Podobną dynamikę wzrostu zaobserwować
można w przypadku rynku telefonii komórkowej.
Z dużych, nieporęcznych walizek, powszechnie
uznawanych za zbędny gadżet, przerodziły się
one w wielofunkcyjne narzędzia, służące zarówno
komunikacji, jak i rozrywce i pozyskiwaniu informacji, która w dzisiejszych czasach ma najwyższą
wartość.
Co łączy te dwa szybko rozwijające się zjawiska? Wbrew pozorom wiele. Współczesne telefony
komórkowe umożliwiają nam dostęp do Internetu,
a co za tym idzie serwisów społecznościowych
zarówno z poziomu wbudowanych przeglądarek
internetowych, jak i licznych aplikacji dedykowanych, dostępnych na różne systemy operacyjne,
obecne w urządzeniach mobilnych.
Jak wygląda dostęp do tego typu udogodnień
dla osób z dysfunkcją wzroku? Postaram się omówić to zagadnienie w niniejszym artykule, w którym opiszę problem na przykładzie najpopularNR 2 (15) 2012
41
D o s t ę p n o ś ć m o b i l n y c h ap l i ka c j i . . .
niejszych serwisów społecznościowych (Twitter,
Facebook, Google+ oraz Foursquare), dostępnych
na najpowszechniej stosowanych przez niewidomych systemach operacyjnych dla urządzeń mobilnych: Symbian, iOS oraz Android.
Symbian
fot. Zooble, LLC
Systemem operacyjnym od lat cieszącym się największą popularnością wśród osób niewidomych
i słabowidzących jest Symbian. Prostota użytkowania telefonów firmy Nokia oraz zaufanie i renoma
wypracowane przez producentów screenreaderów
zaowocowały tym, że niemalże każdy niewidomy
użytkownik posiada lub przynajmniej kiedyś posiadał telefon tego typu.
Niestety fakt, że screenreadery produkowane
są przez firmy trzecie sprawia, że wielu programistów, zajmujących się tworzeniem aplikacji
na tę platformę, nie jest świadomych jak ważna
jest dostępność ich oprogramowania dla osób niewidomych lub nie wie, jak się zabrać do wprowadzania takiej dostępności. Jak zwykle pojawia się
tu konflikt pięknego designu i grafiki przyciągającej oko przeciętnego użytkownika z dostępnością
oprogramowania dla screenreaderów. Z reguły
Tweetlist – wersja Pro – umieszczanie nowego tweeta
42
wygrywa pierwsza opcja, przez co użytkownicy
programów odczytu ekranu są, chcąc nie chcąc,
niejednokrotnie pozbawieni możliwości używania
takiej aplikacji.
Dla platformy fińskiego producenta powstaje
coraz mniej oprogramowania. Developerzy nie
chcą już tworzyć dla Symbiana i porzucają go
na rzecz nowocześniejszych i bardziej popularnych dzisiaj systemów, takich jak Android czy
iOS. Mimo to, niewidomi użytkownicy telefonów
Nokia nie są zupełnie odcięci od świata serwisów
społecznościowych.
Twitter
Serwisem sprawiającym najmniej problemów
w dostępności jest w chwili obecnej Twitter. Istnieją aplikacje, wspierające funkcje tego portalu,
napisane zarówno specjalnie dla platformy Symbian, jak i dla wszystkich telefonów komórkowych
wspierających Javę, do których zaliczają się także
Nokie.
Natywnym klientem Twittera dla S60 jest TweetS60 angielskiej firmy Ravensoft. Pobrać go można
ze strony www.tweets60.com. Aplikacja dostępna
jest zarówno w wersji darmowej, jak i pro, która
umożliwia tworzenie wyszukiwań tweetów. Program przygotowano również w polskiej wersji językowej, a tym, co stawia go ponad innymi takimi
aplikacjami, jest bajeczna prostota obsługi. Składa
się on z zakładek, pozwalających na łatwy dostęp
do osi czasu, wzmianek, wiadomości bezpośrednich, itp. Przejrzyste menu pozwala na wykonywanie podstawowych operacji, takich jak kompozycja
nowego tweeta, odpowiedź na właśnie czytany
wpis, wiadomość bezpośrednia, retweet itp. Opcją,
która wielu użytkownikom może się spodobać, jest
wybór własnego dźwięku nowego tweeta w ‘Osi
czasu’ oraz wiadomości bezpośredniej spośród plików zapisanych w naszym telefonie, na takiej samej
zasadzie, na jakiej wybiera się dzwonek przychodzącego połączenia czy nowej wiadomości SMS.
Pozwala to na łatwą personalizację programu.
Wadą aplikacji jest powolność rozruchu.
Natychmiast po połączeniu się z API Twittera,
aplikacja usiłuje pobrać 200 ostatnich tweedów,
co w rezultacie powoduje chwilowe zawieszenie
telefonu. Nie jest więc ona dobrym rozwiązaniem dla osób, które chcą po prostu szybko napisać post i zapomnieć o aplikacji. Zarówno takim
D o s t ę p n o ś ć m o b i l n y c h ap l i ka c j i . . .
wadzenia oficjalnej możliwości sterowania Twitterem przez SMS, choć ma to już miejsce w wielu
innych krajach, w których Twitter już dość wygodnie się rozgościł.
Istnieje także serwis Tweetymail, bliźniaczy projekt opisywanego niegdyś przeze mnie The Friend
Maila – pozwalający na publikowanie wpisów przez
e-mail.
fot. Zooble, LLC
Facebook
Tweetlist – wersja Pro
osobom, jak i użytkownikom telefonów z Symbianem drugiej edycji (Nokia N70, Nokia 6630
lub starsze) polecam napisany w Javie, ale również dostępny dla niewidomych, klient tworzony
przez programistę z Tajlandii o nazwie Jibjib. Jest
to mały, poręczny klient nieoferujący zbyt wielu
funkcji, jednak wciąż pozwalający na stały kontakt z naszymi śledzącymi na Twitterze. Pobrać go
można z pod adresu www.jibjib.org.
Istnieje też kilka sposobów obsługi naszego
mikrobloga bez użycia aplikacji, np. powiązanie
naszego konta Twitterowego z polskim serwisem
mikroblogowym BLIP.pl, który umożliwia publikację statusów przez SMS. Ten sposób jest bardzo
przydatny np. za granicą, gdzie opłaty za korzystanie z mobilnego Internetu w roamingu przewyższają koszt nawet kilku SMS-ów i taka forma
publikacji po prostu bardziej się opłaca. W celu
otrzymywania SMS-em odpowiedzi, wspomnień
i wiadomości bezpośrednich polecam amerykański serwis ifttt.com. Niestety mimo powstania polskiej wersji serwisu oraz aplikacji dedykowanych
dla iOS oraz Androida i nieustannie rosnącej jego
popularności w naszym kraju nie mamy na dzień
dzisiejszy żadnych informacji, dotyczących wpro-
Nieco gorzej wygląda sytuacja w przypadku
Facebooka. Oficjalny klient tego portalu dla Symbiana, niegdyś dostępny, jest teraz całkowicie
bezużyteczny dla osób korzystających ze specjalistycznego oprogramowania udźwiękawiającego telefony komórkowe. Niestety nie istnieją
żadne alternatywy, w związku z czym musimy
wrócić do standardowych sposobów korzystania z portalu, jakie stosujemy na naszych komputerach, czyli mobilna strona oraz The Friend
Mail. Jedyną opcją, jaką możemy obsłużyć w inny
sposób jest czat, a da się osiągnąć to za sprawą
aplikacji Fring, umożliwiającej połączenie się
z Facebookiem.
Niedawno Facebook umożliwił także klientom sieci Plus GSM subskrybowanie powiadomień, a także publikację statusów oraz zdjęć
przez SMS i MMS, co również może stanowić
niemałe ułatwienie dla niejednego użytkownika
tego niezwykle popularnego w Polsce serwisu
społecznościowego.
Google+
Google+ to chyba najgorzej dostępny ze wszystkich
opisywanych w tym artykule serwisów społecznościowych. W jego przypadku mamy do czynienia
z brakiem jakiejkolwiek aplikacji, pozwalającej
na dostęp do tego serwisu z poziomu symbianowego telefonu, nie można więc myśleć o dostępnym rozwiązaniu. Strona mobilna nie jest w tym
przypadku pomocna. Doradzałbym powstrzymanie
się przed zagłębianiem się w ten serwis. Być może
w przyszłości nadejdą dla niego lepsze czasy.
System iOS
Urządzenia firmy Apple, choć wciąż drogie, stają
się coraz popularniejsze wśród osób niewidomych
także i w Polsce. W porównaniu z Symbianem,
kwestia dostępności aplikacji na platformę iOS
NR 2 (15) 2012
43
D o s t ę p n o ś ć m o b i l n y c h ap l i ka c j i . . .
sji darmowej, posiada też wersję Pro w cenie ok.
10 zł, usuwającą banery reklamowe, dodającą
wsparcie dla kilku kont oraz dodatkową szatę
kolorystyczną.
fot. Handmark, Inc.
Facebook
FriendCaster na iPadzie
również wygląda o niebo lepiej. VoiceOver, czyli
wbudowany screenreader urządzeń spod znaku
nadgryzionego jabłka, jest produktem Apple to zaś
oznacza, że producent urządzeń zapewnia pełną
dokumentację i specyfikację dotyczącą tworzenia
oprogramowania przyjaznego tej formie ułatwień
dostępu, to zaś upraszcza twórcom pisanie aplikacji dostępnych.
Twitter
Obsługa Twittera przez użytkowników iPhonów,
iPodów oraz iPadów nie stanowi najmniejszego
problemu. W App Store aż roi się od narzędzi mikroblogowych, nie wspominając już o obecnej od piątej
wersji systemu operacyjnego iOS integracji z Twitterem. Oficjalny klient jest aplikacją dostępną,
umożliwiającą obsługę wszystkich funkcji naszego
mikrobloga. Z pomocą metody Push potrafi ona
nas także powiadamiać o nadchodzących wzmiankach, wiadomościach bezpośrednich, nowych śledzących, retweetach czy dodaniu przez śledzących
któregoś z naszych wpisów do ulubionych.
Gdy jednak z jakichś przyczyn nie podoba nam
się oficjalny Twitter dla iPhone mamy do wyboru
szeroką paletę alternatywnych klientów. Do najpowszechniej stosowanych można zaliczyć: Echofon, Tweetings, Twitterrific czy Tweetlist. Ten
ostatni jest najczęściej używany przez użytkowników VoiceOver. Posiada cztery zakładki: ‘Oś
czasu’, ‘Wzmianki’, ‘Wiadomości bezpośrednie’
oraz ‘Więcej’, pozwalającą na dostęp do reszty
funkcji klienta. Możemy za jego pomocą wykonywać większość czynności oferowanych nam
przez Twittera. Jedyną wadą tego klienta jest
brak powiadomień Push. Aplikacja, oprócz wer-
44
Choć paleta oprogramowania jest w jego przypadku
mniejsza, wciąż nie jesteśmy pozbawieni wsparcia.
Oficjalna aplikacja, pomimo dość dziwnego interfejsu, jest jak najbardziej dostępna. Wykonując
testy jej najnowszej wersji, byłem w stanie dostać
się do wszystkich dostępnych obszarów. Największy problem stanowią nietypowe kontrolki, opisane w dość niejasny sposób oraz oznajmiające
swój stan jako ‘Zaznaczone’ nawet, gdy nie zostały
przez nas aktywowane, co wprowadza niemałe
zamieszanie.
Na szczęście miłośnicy prostoty znajdą
kilka alternatywnych aplikacji. Jeżeli wszystko,
co chcemy osiągnąć, to bycie na bieżąco z wpisami
znajomych oraz wpisami na czasie, dość ciekawą
pozycją jest Focus for Facebook. Podobną aplikacją, pozwalającą nam na przeglądanie statusów
znajomych zarówno na Twitterze, jak i Facebooku
jest Status Report. Facedekk pozwala na dostęp
do niemalże wszystkich opcji serwisu.
Jeżeli tym, czego szukamy jest design oficjalnej
strony Facebooka, zamknięty wewnątrz natywnej
aplikacji, polecam Facely HD.
Jak widać możliwości jest wiele, o wiele więcej
niż w przypadku systemu operacyjnego, w który
wyposażane są telefony firmy Nokia.
Google+
W przypadku tego systemu sytuacja przedstawia
się niewiele lepiej niż w Symbianie. Testowałem
najnowszą, oficjalną wersję aplikacji do obsługi
portalu i pomimo znacznych zmian w interfejsie,
dostępność nie przedstawia się lepiej niż dotychczas. Elementy takie jak imiona i nazwiska naszych
znajomych czy treści ich wpisów zastępowane
są ogólnikowymi opisami kontrolek, co uniemożliwia dostęp do najważniejszych obszarów portalu.
Jedyne co udało mi się zrobić to zarejestrować
się w Google+, używając mojego, istniejącego już
od lat adresu G-mail, przyjąć zaproszenia do znajomych, nadesłane mi jeszcze zanim założyłem
portalowe konto oraz utworzyć wideokonferencję tzw. Google Hang Out. Cała reszta programu,
D o s t ę p n o ś ć m o b i l n y c h ap l i ka c j i . . .
z pisaniem postów włącznie, okazała się być poza
moim zasięgiem. Po raz kolejny potwierdza się opinia, że nowy serwis społecznościowy Google'a nie
należy do tych najbardziej przystępnych dla czytników ekranu.
ekranu, pozwalającą na wyszukiwanie elementów
aplikacji poprzez dotykanie ekranu. Tak więc aplikacje, nie będące dostępnymi z poprzednimi wersjami Androida, stają się przynajmniej częściowo
dostępne w ICS. Większość urządzeń jest jeszcze
jednak obsługiwana przez poprzednika lodowej
kanapki – 2.3 Gingerbread, w którym jesteśmy
skazani na dostęp z pomocą fizycznego joysticka
czy navikeya lub jego wirtualizacji w postaci klawiatury Talkback.
fot. ra2 studio
System operacyjny Google’a, choć bardzo popularny, wciąż jest pod kątem dostępności niezgłębionym oceanem. Otwartość systemu, jego
elastyczność, pozwalająca na instalację i personalizację w dużej ilości urządzeń mobilnych, takich jak
telefony komórkowe czy tablety, przyciąga uwagę
wielu użytkowników.
W przypadku systemu Android nie jesteśmy
już skazani na produkty jednej marki. Do wyboru
są modele zarówno z fizyczną klawiaturą, jak
i dotykowym ekranem. Dla każdego coś miłego…
Jak twórca systemu poradził sobie z dostępnością? Istnieją obecnie trzy screenreadery dla
platformy Google: Talkback, Spiel i Mobile Accessibility. W mnogości screenreaderów, modeli telefonów i wersji systemu operacyjnego powstał
niemały zamęt i chaos, trudno jest więc mówić
o dostępności aplikacji. Najnowsza wersja Androida, oznaczona numerem 4.0, oraz nazwą kodową
Icecream Sandwich wprowadza opcję eksploracji
fot. Oleksiy Mark
Android
NR 2 (15) 2012
45
fot. Peshkova
D o s t ę p n o ś ć m o b i l n y c h ap l i ka c j i . . .
Mimo to postaram się przedstawić stan dostępności serwisów społecznościowych na dzień dzisiejszy. Moje wywody opieram na doświadczeniach
użytkowników.
Twitter
Jako, że dostępność w Androidzie rozwija się od stosunkowo krótkiego czasu, aplikacje nie są jeszcze
przystosowane do standardów. W związku z tym oficjalny klient Twittera nie jest jeszcze niestety w chwili
obecnej przyjazny dla osób z dysfunkcją wzroku.
Użytkownicy telefonów z systemem operacyjnym
Android zalecają jako alternatywę używanie aplikacji Tweetcaster, Seesmic lub Hootsuite (będącej rozwiązaniem dla firm, umożliwiającym szybki dostęp
do wielu kont na Twitterze, Facebooku i innych
popularnych serwisach społecznościowych).
Jeżeli telefon ma już zainstalowaną starszą wersję aplikacji Facebook, zaleca się wyłączenie automatycznej aktualizacji. Być może dzięki temu przez
jakiś czas będzie można używać jej, zachowując
pełen dostęp do zasobów Facebooka przy użyciu
ulubionego screenreadera.
Telefonem typowo nastawionym na korzystanie z Facebooka jest HTC Chacha, oferujący częściową integrację z tym serwisem. Telefon jest jednobryłowy i zawiera klawiaturę QWERTY, podobną
do tych, jakie możemy znaleźć w serii E telefonów
Nokia. Aparat wyposażony został ponadto w specjalny przycisk do wysyłania pożądanych treści
na Facebook.
W przypadku Facebooka nie jest już tak kolorowo.
Z ostatnich recenzji wynika, że ze stanu idealnej
dostępności aplikacja przeszła do stanu braku
jakiejkolwiek dostępności. Jako alternatywę zaleca
się używanie aplikacji Friendcaster, która w sposób
czytelny i przystępny prezentuje nam istotną dla
nas zawartość portalu.
46
fot. 1000 Words
Facebook
D o s t ę p n o ś ć m o b i l n y c h ap l i ka c j i . . .
Niestety nie udało mi się odnaleźć informacji,
dotyczących dostępności serwisu społecznościowego Google'a. Intuicja i obserwacja poczynań programistów z pozostałych systemów pozwalają mi
przypuszczać, iż sytuacja może wcale nie wyglądać
lepiej. Pozostawiam jednak to zagadnienie otwartym, może Google pozytywnie nas zaskoczy…
Temu serwisowi chciałbym poświęcić osobny akapit
z uwagi na to, iż mimo wzrastającej popularności
jest on wciąż dość mało znany wśród niewidomych
Polaków, a niniejszy artykuł będzie doskonałą okazją, by to zmienić.
Foursquare to serwis społecznościowy skupiony na miejscach. Każdy z nas codziennie choć
raz zmienia miejsce swojego pobytu. Wychodzimy do pracy, szkoły, na uczelnię, do znajomych,
po zakupy, do kina itp. Foursquare umożliwia
odnotowanie wszystkich naszych eskapad i dzielenie się nimi ze znajomymi. Możemy także obserwować, gdzie aktualnie przebywają nasi znajomi,
sprawdzić, kto oprócz nas odwiedził to samo miejsce w tym samym czasie, zapisywać wypatrzone
miejsca do późniejszego sprawdzenia, zamieszczać
porady oraz zdjęcia dotyczące danych obiektów, by
osoby, które pojawią się w nich po nas mogły uzyskać więcej informacji.
Portal ten może okazać się bardzo przydatny
turystom odkrywającym nowe, niezbadane lądy,
ale nie tylko. Za nasze meldunki otrzymujemy
punkty i odznaki, co wprowadza element świetnej
zabawy. Każdy może zostać „majorem” danego
miejsca.
Serwis oferuje także wiele dodatkowych możliwości, których nie sposób wymienić w tym
fot. VLADGRIN
Foursquare
artykule. Jego popularyzacja w Stanach Zjednoczonych sprawiła, że niektóre restauracje oferują
zniżki dla meldujących się Foursquarowiczów.
Jak wygląda dostępność tego rozwiązania?
Oczywiście najgorzej radzi sobie Symbian. Żaden
z klientów Foursquare na tę platformę nie jest
dostępny z uwagi na zastosowanie biblioteki QT,
której screenreadery dedykowane na produkty
Nokii jeszcze nie wspierają. Najlepiej sytuacja
przedstawia się w przypadku iOS, bowiem aplikacja do obsługi omawianego portalu społecznościowego jest w pełni dostępna i prosta w użyciu.
Androidowcy również skorzystają z dobrodziejstw
„Czterech kątów”. Aplikacja choć ma dość duże problemy z dostępnością jest wciąż zdatna do użytku
z Talkbackiem.
fot. FIRR
Podsumowanie
Strona WWW portalu Foursquare
Sytuacja dostępności serwisów społecznościowych dla programów odczytu ekranu na platformy mobilne nie przedstawia się źle. Najgorzej
radzi sobie z nimi Symbian, następnie Android,
najlepiej zaś iOS. Miejmy nadzieję, że konkurencja nie śpi i zarówno Google, jak i Nokia
staną w szranki do wyścigu o puchar dostępność oprogramowania do obsługi serwisów
społecznościowych.
NR 2 (15) 2012
47
Instytut Edukacji i Rozwoju ALFA PRIM
Rozszerz swoje horyzonty.
Nie za tydzień, nie jutro, lecz już dziś!
Jesteś inteligentnym, pragnącym wiedzieć więcej, genialnym człowiekiem!
To właśnie Ty możesz zyskać prestiż, poznać wspaniałych ludzi, zarobić pieniądze...
nabywając nowe umiejętności.
› Szkolenia na tematy związane z obsługą klienta z niepełnosprawnością
– dla osób pierwszego kontaktu w urzędach i innych placówkach...
› Szkolenia komputerowe i nie tylko – dla osób niepełnosprawnych wzrokowo...
› Szkolenia o niepełnosprawności oraz dla niepełnosprawnych...
Zapraszamy na: www.alfaprim.com.pl i www.tyflokom.pl
Zadzwoń i dowiedz się więcej: 531 246 001 lub 609 231 304
Zobacz nas
w Internecie
www.tyfloswiat.pl
W portalu:
• baza oprogramowania i sprzętu specjalistycznego,
• informacje o producentach i dystrybutorach,
• testy i opinie o produktach,
• informacje prawne,
• baza szkoleń dostosowanych do potrzeb osób z dysfunkcją wzroku,
• wydarzenia, konferencje, imprezy
... i wiele wiele innych informacji!
Projekt współfinansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

Podobne dokumenty