(1) Czy istnieje ogniste piekło – prawdziwe znaczenie takich pojęć, jak: „szeol” i „hades”. (2) Zmienne nauki na temat piekła i czyśćcca. (3) PIEKŁO odrażający dogmat, uwłaczający Bogu.

Transkrypt

(1) Czy istnieje ogniste piekło – prawdziwe znaczenie takich pojęć, jak: „szeol” i „hades”. (2) Zmienne nauki na temat piekła i czyśćcca. (3) PIEKŁO odrażający dogmat, uwłaczający Bogu.
(1) Czy istnieje ogniste piekło – prawdziwe znaczenie takich pojęć,
jak: „szeol” i „hades”. (2) Zmienne nauki na temat piekła, czyśćcca i
limbusu. (3) PIEKŁO odrażający dogmat, uwłaczający Bogu. (3) Czy
dogmat o duszy nieśmiertelnej ma podstawy biblijne lub naukowe?
(4) Jaka jest natura śmierci? (5) Jaka jest istota biblijnej nauki o
zmartwychwstaniu?
Czy istnieje ogniste piekło – prawdziwe znaczenie takich pojęć, jak:
„szeol” i „hades”
Najpierw wyjaśnimy sobie znaczenie słów mylnie tłumaczonych na
piekło. Są to „Hades” i „Szeol” — powszechny grób ludzkości (gr. ᾅδης
[háides]; łac. infer′nus; hebr. ‫[ שאול‬sze’òl]; syr. Sziul). Słowo „Hades”
prawdopodobnie oznacza „miejsce, którego nie widać” i występuje w
Przekładzie Nowego Świata Chrześcijańskich Pism Greckich 10 razy: w
Mateusza 11:23; 16:18; Łukasza 10:15; 16:23; w Dziejach 2:27, 31;
Objawieniu 1:18; 6:8; 20:13, 14.
Jak to wynika z Dziejów Apostolskich 2:27, gdzie Piotr cytuje Psalm
16:10.
Dzieje Apostolskie 2: 27 gdyż nie pozostawisz mojej duszy w Hadesie ani
nie pozwolisz, żeby lojalny wobec ciebie ujrzał skażenie.
Psalm 16:10 10 Bo nie pozostawisz mojej duszy w Szeolu.
Nie pozwolisz, żeby lojalny wobec ciebie ujrzał dół
A więc jak widzimy w Biblii słowa szeol i hades są słowami wymiennymi.
Hades oznacza to samo, co Szeol, mianowicie powszechny grób ludzkości
(w odróżnieniu od greckiego táfos, czyli pojedynczego grobu). Łacińskim
odpowiednikiem Hadesu jest inférnus (czasami ínferus). Wyraz ten
oznacza „położony poniżej; niższy region” i trafnie określa powszechny
grób ludzkości. Stanowi zatem stosowny odpowiednik terminów
używanych w językach greckim i hebrajskim.
W natchnionym Piśmie Świętym słowa „Hades” i „Szeol” są kojarzone ze
śmiercią i umarłymi, a nie z życiem i żywymi.
Objawienia 20:13 I wydało morze umarłych, którzy się w nim znajdowali,
i śmierć, i Hades wydały umarłych, którzy się w nich znajdowali, i byli
sądzeni każdy z osobna — według swych uczynków.
Same w sobie nie zawierają one żadnej myśli o doznawaniu przyjemności
albo bólu ani tego nie sugerują.
Kaznodziei 9:9 Korzystaj z życia z żoną, którą kochasz, przez wszystkie
dni swego marnego życia, które On ci dał pod słońcem, przez wszystkie
dni swej marności, to bowiem jest twój dział w życiu i w trudzie, którym
się trudzisz pod słońcem. 10 Wszystko, co twoja ręka ma sposobność
zrobić, rób całą swą mocą, bo nie ma pracy ani snucia planów, ani
poznania, ani mądrości w Szeolu — w miejscu, do którego idziesz.
Psalm 146: 3 Nie pokładajcie ufności w dostojnikach
ani w synu ziemskiego człowieka, do którego nie należy wybawienie.
4 Duch jego uchodzi, a on wraca do swej ziemi;
w tymże dniu giną jego myśli.
Próbowano już różnie wyjaśnić etymologię hebrajskiego słowa sze’òl, ale
najprawdopodobniej pochodzi ono od czasownika ‫( שששאל‬sza’ál),
oznaczającego „prosić” lub „domagać się”. Wynikałoby z tego, że Szeol to
miejsce (nie stan), które prosi lub dopomina się o wszystkich bez wyjątku i
przyjmuje zmarłych ludzi. Znajduje się w ziemi, zawsze jest kojarzone z
umarłymi i najwyraźniej oznacza powszechny grób ludzkości, ziemskie
miejsce przebywania zmarłych. Natomiast hebrajskie słowo kéwer
oznacza pojedynczy grób lub miejsce pogrzebania (Rodzaju 23:4, 6, 9,
20).
Np. Rodzaju 23:: 4 „Jestem wśród was przybyszem i osiedleńcem. Dajcie
mi u was na własność grobowiec, żebym mógł pogrzebać swą zmarłą
sprzed mego oblicza”.
Gehenna (gr. forma hebr. wyrażenia Ge Hinnòm: „Dolina Hinnoma”).
Nazwa gehenna występuje dwanaście razy w Chrześcijańskich Pismach
Greckich. Niektórzy tłumacze oddli wyraz gehenna przez „piekło”, ale w
nowszych przekładach często dokonuje się po prostu transkrypcji
greckiego wyrazu géenna.
Dolina Hinnoma od której wywodzi się słowo gehenna, to głęboka i wąska
dolina, później znana pod swoją grecką nazwą, to dzisiejsza Wadi arRababi (Ge Ben Hinnom), która ciągnie się na pd. i pd. zach. od
starożytnej Jerozolimy;
Jozuego 8:15 I granica wznosiła się ku dolinie syna Hinnoma do stoku
Jebusyty na południu, czyli do Jerozolimy; i granica wznosiła się do
szczytu góry, leżącej naprzeciw Doliny Hinnoma na zachodzie, która
znajduje się na północnym skraju niziny Refaim.
Królowie judzcy Achaz i Manasses uprawiali w Dolinie Hinnoma
bałwochwalczy kult, obejmujący składanie w ogniu ofiar ludzkich dla
Baala;
II Kronik 28 Achaz zaczął panować, gdy miał dwadzieścia lat(….)nie
czynił tego, co słuszne w oczach Jehowy, jak to czynił Dawid, jego
praojciec. 2 Chodził zaś drogami królów Izraela i nawet sporządził lane
posągi Baalów. 3 I sprawiał, że wznosił się dym ofiarny w dolinie synów
Hinnoma, i palił swoich synów w ogniu — według obrzydliwości
narodów, które Jehowa wypędził przed synami Izraela.
Jeremiasza 7:31 I powznosili wyżyny Tofet w dolinie syna Hinnoma, aby
palić swych synów i swe córki w ogniu, czego nie nakazałem i co nie
zrodziło się w moim sercu’.
Jezus Chrystus skojarzył Gehennę z ogniem;
Mateusza 18:9 Także jeśli cię gorszy twoje oko, wyłup je i odrzuć od
siebie; lepiej jest dla ciebie wejść jednookim do życia, niż z dwojgiem
oczu zostać wrzuconym do ognistej Gehenny.
Tak samo uczynił Jakub;
Jakuba 3:6 Tak, język jest ogniem. Język stanowi wśród naszych członków
świat nieprawości, plami bowiem całe ciało i zapala koło życia
naturalnego, a sam jest zapalany przez Gehennę.
Niektórzy komentatorzy biblijni stawiają hipotezę, że takie połączenie
Gehenny z ogniem nawiązuje do ofiar ludzkich spalanych w Dolinie
Hinnoma (gehennie) przed panowaniem Jozjasza, i na tej podstawie
utrzymują, iż Jezus posłużył się Gehenną jako symbolem wiecznych mąk.
Skoro jednak wspomniane praktyki napawały odrazą Jehowę Boga, który
oświadczył, iż ‛nie nakazał tej obrzydliwości i nie zrodziło się to w jego
sercu’, trudno się spodziewać, aby Jego Syn, mówiąc o sądzie Bożym,
oparł symboliczne znaczenie Gehenny na tym bałwochwalczym zwyczaju.
Warto zauważyć, że w pewnym proroctwie Bóg zarządził, by Dolina
Hinnoma posłużyła za miejsce masowego pochówku, a nie dręczenia
żywych ofiar;
Jeremiasza 7: 32 „‚Oto dlatego nadchodzą dni — brzmi wypowiedź
Jehowy — gdy już się nie będzie mówić o Tofet i o dolinie syna Hinnoma,
lecz o dolinie zabijania; i będą musieli grzebać w Tofet, a nie będzie tam
dosyć miejsca. 33 Trupy tego ludu staną się żerem dla latających stworzeń
niebios i dla zwierząt ziemi, a nikt nie przyprawi ich o drżenie.
Jeremiasza 19:10 „I stłucz butlę na oczach mężów, którzy pójdą z tobą. 11
I powiedz im: ‚Oto, co rzekł Jehowa Zastępów: „Potłukę ten lud i to
miasto tak, jak ktoś tłucze naczynie garncarza, że nie da się go już
naprawić; a w Tofet będą grzebać, aż już nie będzie miejsca do
grzebania”’.
Tak więc biblijne wypowiedzi na temat Gehenny na ogół pokrywają się z
tradycyjnym poglądem (zawartym m.in. w źródłach rabinicznych), według
którego Dolina Hinnoma służyła Jerozolimie za miejskie wysypisko
śmieci (w Mt 5:30 przekład Phillipsa oddaje słowo géenna jako „sterta
śmieci”). Komentator żydowski Dawid Kimchi (1160?-1235?), omawiając
Psalm 27:13, podał następujące informacje historyczne dotyczące
„Gehinnom”: „Jest to miejsce na terenie przyległym do Jerozolimy,
miejsce doprawdy obrzydliwe; wrzucano tam nieczystości i trupy. Zawsze
płonął tam ogień, w którym spalały się te śmieci oraz trupie kości. Dlatego
wyrok czekający niegodziwców jest w przenośni nazywany Gehinnom”.
Nie ulega więc wątpliwości, że Jezus posłużył się Gehenną jako symbolem
całkowitej zagłady z wyroku Bożego, zagłady wykluczającej możliwość
wskrzeszenia danej duszy;
Mateusza 10:28 I nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz nie mogą
zabić duszy, ale raczej bójcie się tego, który może i duszę, i ciało zgładzić
w Gehennie.
A więc duszę [KREW, ŻYCIE] można zgładzić w gehennie, więc gehenna
nie jest miejscem wiecznych mąk, tylko SYMBOLEM WIECZNEGO
UNICESTWIENIA. Kto stępuje do gehenny jest niejako wyrzucony na
śmietnik, bez nadziei na zmartwychwstanie. Ludzie, którzy mają nadzieję
na zmartwychwstanie śpią w prochu ziemi (jak napisał Daniel), to znaczy
w symboliczny sposób przebywają w szeolu, lub hadesie. W grobowcu
Bożej pamięci;
Jana 5:28 Nie dziwcie się temu, ponieważ nadchodzi godzina, w której
wszyscy w grobowcach pamięci usłyszą jego głos 29 i wyjdą: ci, którzy
czynili to, co dobre, na zmartwychwstanie życia; ci, którzy się dopuszczali
tego, co podłe, na zmartwychwstanie sądu.
Kiedy Jezus opisywał Gehennę jako miejsce, gdzie „czerw nie umiera, a
ogień nie jest gaszony” ;
Marka 9: 47 Jeśli zaś gorszy cię twoje oko, odrzuć je; lepiej jest dla ciebie
wejść jednookim do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu zostać
wrzuconym do Gehenny, 48 gdzie ich czerw nie umiera, a ogień nie jest
gaszony.
Czy można uwierzyć, żeby w literalnym piekle żyły ognioodporne czerwie
i zjadały duchowe ciało wiecznie męczonych tam dusz?
Przypuszczalnie nawiązywał do Izajasza 66:24 24 „I wyruszą, i będą
patrzeć na zwłoki ludzi, którzy dopuszczali się występków przeciw mnie;
bo robactwo [czerwie] na nich nie będzie ginąć, a ich ogień nie będzie
gaszony, i staną się czymś odrażającym dla wszelkiego ciała”.
Te symboliczne słowa nie odnoszą się do męczarni, ale do całkowitego
zniszczenia, o czym świadczy okoliczność, iż w proroctwie Izajasza nie
ma mowy o żywych osobach, lecz o „zwłokach ludzi, którzy dopuszczali
się występków” przeciw Bogu. Dowody przemawiają za tym, że do Doliny
Hinnoma wyrzucano śmieci i trupy, a najskuteczniejszym sposobem
likwidowania takich nieczystości był ogień, który mógł być podsycany
siarką
Por. Iz 30:33 33 Jego Tofet jest bowiem od niedawna uporządkowane; jest
także przygotowane dla króla. Głęboko ułożył jego stos. Ognia i drewna
jest pod dostatkiem. Tchnienie Jehowy płonie przeciwko niemu niczym
potok siarki..
Tam, gdzie nie doszedł ogień, roiło się od robactwa, czyli czerwi, które
pożerały wszystko, co oszczędził. A zatem słowa Jezusa oznaczały, że
wyrok Boży nieodwołalnie doprowadzi do ostatecznej, całkowitej zagłady.
Gehenna, jako jezioro ognia i siarki;
Objawienie 14:9-11 donosi o pewnej grupie ludzi ‛męczonych w ogniu i w
siarce’: „A dym ich męki unosi się w górę na wieki wieków”. Czy
dowodzi to istnienia wiecznych katuszy w ogniu piekielnym,
przeżywanych całkiem świadomie? W gruncie rzeczy powiedziano tu
jedynie, że źli są męczeni, a nie że są męczeni bez końca. Zgodnie z tym
fragmentem na zawsze pozostaje dym — świadectwo dzieła zniszczenia
dokonanego przez ogień, a nie tortur w ogniu.
Według Objawienia 20:10-15 w „jeziorze ognia i siarki (…) będą dniem i
nocą znosili katusze na wieki, na zawsze”. W pierwszej chwili słowa te
zdają się potwierdzać, iż wieczne męki w ogniu są możliwe, ale z całą
pewnością tak nie jest. Dlaczego? Między innymi dlatego, że w czymś, co
tu nazwano „jeziorem ognia”, zginą „bestia i fałszywy prorok” oraz
„śmierć i Hades”. Łatwo wywnioskować, że bestia, fałszywy prorok,
śmierć i Hades nie są materialnymi osobami, toteż nie mogą odczuwać
cierpień. Nietrudno to zrozumieć, gdyż sama Biblia mówi o wspomnianym
jeziorze: „Oznacza to drugą śmierć — jezioro ognia”
Objawienie 20:14 A śmierć i Hades wrzucono do jeziora ognia. To oznacza
drugą śmierć: jezioro ognia.
Chyba nikt rozsądny nie dojdzie do wniosku, że w literalnym piekle mogą
się znajdować szeol i hades, które to słowa też są tłumaczone często na
piekło, cierpiąc wieczne męki? Kto by miał cierpieć w tym hadesie skoro
wyda on swoich zmarłych zanim zostanie wrzucony do jeziora ognia i
siarki?
Objawienie 20:13 I wydało morze umarłych, którzy się w nim znajdowali,
i śmierć, i Hades wydały umarłych, którzy się w nich znajdowali, i byli
sądzeni każdy z osobna — według swych uczynków.
Teolodzy, którzy postulują istnienie piekła są nam winni wyjaśnienia
odnośnie takich paradoksów. A kierując się ich logiką można dojść do
wniosku, że w jeziorze ognia i siarki (gehennie) żyją sobie i pływają
czerwie, które podgryzając hades i szeol zadają im dodatkowe obok
ognistych katusze!
Jeszcze o katuszach i męczarniach basanízo [męczarnie];
Grecki wyraz basanízo (łącznie z wyrazami pochodnymi) występuje w
Biblii ponad 20 razy. Dosłownie znaczy „trzeć o kamień probierczy
[básanos]”, stąd także „badać lub wypytywać na torturach”. Jak twierdzą
językoznawcy, w Chrześcijańskich Pismach Greckich jest używany w
znaczeniu „zadawać katusze; dręczyć; męczyć; być nękanym”
Mateusza 8:. 29 I oto krzyczeli, mówiąc: „Co tobie do nas, Synu Boży?
Czy przyszedłeś tu męczyć nas przed wyznaczonym czasem?”
Grecki rzeczownik basanistés występujący w Mateusza 18:34 oddano w
niektórych przekładach jako „dozorcy więzienni” (NŚ), „strażnicy
więzienni” lub „więzienie” (por. Mt 18:30), a w innych jako „kaci” bądź
„oprawcy”. Słowo to zaczęto odnosić do dozorców więziennych, ponieważ
w więzieniach niekiedy wymuszano zeznania za pomocą tortur (por. Dz
22:24, 29, gdzie mowa o takiej praktyce, choć nie pojawia się tam wyraz
basanízo). Jednakże w dziele The International Standard Bible
Encyclopaedia tak napisano na temat użycia tego terminu w Mateusza
18:34: „Prawdopodobnie już samo uwięzienie uznawano za ‛katusze’ (i
niewątpliwie słusznie), więc ‚kaci’ to nie kto inny jak właśnie dozorcy
więzienni”. Dlatego wypowiedź z Objawienia 20:10 o ‛męczonych dniem i
nocą na wieki wieków’ najwyraźniej wskazuje, że zostaną oni niejako
uwięzieni w śmierci, pozbawieni możliwości działania.
O tym, że taki stan można nazwać męką, świadczy porównanie
równoległych relacji z Mateusza 8:29 i Łukasza 8:31;
Mateusza 8:29 I oto krzyczeli, mówiąc: „Co tobie do nas, Synu Boży? Czy
przyszedłeś tu męczyć nas przed wyznaczonym czasem?
Łukasza 8:31 I upraszały go, by im nie rozkazywał odejść do otchłani.
Chciałbym tutaj zauważyć, że otchłań nie jest tym samym, co jezioro
ognia i siarki, a więc nie może być w związku z otchłanią mowy o
jakichkolwiek ognistych katuszach;
Objawienia 20 I ujrzałem anioła zstępującego z nieba z kluczem od
otchłani i wielkim łańcuchem w swej ręce. 2 I schwytał smoka,
pradawnego węża, którym jest Diabeł i Szatan, i związał go na tysiąc lat. 3
I wrzucił go do otchłani, i zamknął ją, i nad nim opieczętował, żeby już nie
wprowadzał w błąd narodów, aż się skończy tysiąc lat. Potem ma być
wypuszczony na krótki czas. (…..)7 A gdy tylko się skończy tysiąc lat,
Szatan zostanie wypuszczony ze swego więzienia(….)10 A Diabeł, który
ich wprowadzał w błąd, został wrzucony do jeziora ognia i siarki, gdzie
już się znajdowali zarówno bestia, jak i fałszywy prorok; i będą męczeni
dzień i noc na wieki wieków.
Jak więc możemy się przekonać samo uwięzienie demonów i
niepozwalanie im na działanie wiązały one z męczarniami, udręczeniem.
Nie będę tutaj szerzej omawiał znaczenia słowa otchłań, ale wszędzie w
Biblii połączone ono jest ze stanem bezczynności.
Omówmy teraz inny werset i spróbujmy spojrzeć na wszystko jeszcze z
innego punktu widzenia;
Objawienie 14:10 I na pewno będzie ogniem i siarką katowany na oczach
świętych aniołów i na oczach Baranka. I dym ich katuszy wznosi się na
wieki wieków, a nie mają odpoczynku we dnie i w nocy ci, którzy oddają
cześć bestii i jej wizerunkowi, oraz ktokolwiek przyjmuje znamię jej
imienia
Powyższą wzmiankę o ogniu i siarce niektórzy uważają za dowód na
istnienie piekła. Jednakże rzut oka na podobnie brzmiące proroctwo
pozwoli zrozumieć, co powyższe słowa rzeczywiście znaczą w tym
kontekście. Za czasów Izajasza Jehowa ostrzegł Edomitów, że zostaną
ukarani za swój wrogi stosunek do Izraela. Oznajmił: „Potoki Edomu
zamienią się w smołę, a jego glina w siarkę, a jego ziemia stanie się smołą
gorejącą: ani w nocy, ani w dzień nie zgaśnie, jego dym wznosić się będzie
zawsze; z pokolenia w pokolenie będzie pustynią, po wiek wieków nikt nie
będzie nią chodził”
Izajasza 34:9 I jej potoki zamienią się w smołę, a jej proch w siarkę, jej
ziemia zaś będzie jak płonąca smoła. 10 Nie będzie gaszona w nocy ani w
dzień; jej dym będzie się wznosił po czas niezmierzony. Z pokolenia na
pokolenie będzie spieczona; na wieki wieków nikt nie będzie przez nią
przechodził.
Minęło już kilka tysięcy lat, a jednak archeolodzy jadać na miejsce, gdzie
leżał Edom nie widzą takiego widoku. Z prostej przyczyny, ponieważ jak
w przypadku katuszy ogniem i siarką opisanych w Księdze Objawienia
wizja ta zapowiadała wieczną zagłądę.Czy Edom wtrącono do jakiegoś
mitycznego piekła, gdzie miałby płonąć na wieki? Oczywiście, że nie. Ale
za to naród ten całkowicie zniknął z areny światowej, jak gdyby został
doszczętnie strawiony ogniem i siarką. Końcowym rezultatem kary nie
były wieczne męki, lecz „spustoszenie”, „zniszczenie” i ‛nicość’
Izajasza 34:11 I weźmie ją w posiadanie pelikan oraz jeżozwierz, i będą w
niej przebywać sowy uszate oraz kruki; i rozciągnie nad nią sznur
mierniczy pustki i kamienie opustoszenia. 12 Jej dostojnicy — nie ma tam
żadnego, którego by powołano do królowania, a wszyscy jej książęta będą
niczym.
Osoby noszące znamię bestii też zostaną unicestwione jakby przez ogień.
Nieco później proroctwo ujawnia, że ich nie pogrzebane ciała staną się
pastwą ptaków i innych zwierząt
Objawienia 19:17 Ujrzałem również anioła stojącego w słońcu; i zawołał
donośnym głosem, i powiedział do wszystkich ptaków, które latają
środkiem nieba: „Chodźcie tutaj, zgromadźcie się na wielką wieczerzę
Boga, 18 żeby jeść ciała królów i ciała dowódców wojskowych, i ciała
siłaczy, i ciała koni i tych, którzy na nich siedzą, i ciała wszystkich, tak
wolnych, jak i niewolników, i małych, i wielkich”.
Jak więc możemy się przekonać nauka o piekle ognistym jest całkowicie
pozbawiona podstaw biblijnych. Chciałbym też zaznaczyć, że pisząc
niniejsze opracowanie korzystałem z różnych artykułów autorstwa
Towarzystwa Strażnica. Cytowanych fragmentów nie zaznaczałem.
Zmienne nauki na temat piekła, czyśćcca i limbusu
Kościół Katolicki na przestrzeni czasu stopniowo wprowadzał coraz
nowsze dogmaty i zrozumienia starych dogmatów:. Ale najpierw o tym,
ktosie pod tym podpisywał i kto proponował „nowe światła”:
http://www.ultramontes.pl/Katechizm_Bellarmina_Potwierdzenie.htm
WYKŁAD NAUKI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ, UŁOŻONY Z ROZKAZU
KLEMENSA VIII PAPIEŻA,
PRZEZ KARDYNAŁA ROBERTA BELLARMINA POTWIERDZENIE
KLEMENSA VIII PAPIEŻA
„(…..)KLEMENS VIII. PAPIEŻ
NA PRZYSZŁĄ RZECZY PAMIĄTKĘ
Pasterska Rzymskiego Biskupa pieczołowitość, itd. Gdy przeto itd. Nową
Xiążkę Nauki Chrześcijańskiej, przez ukochanego Syna Roberta
Bellarmina Kapłana S. J. z rozkazu naszego napisaną, wydać i drukiem
ogłosić rozkazaliśmy, itd.
UPOMINAMY zaś w Panu, czcigodnych Patriarchów, Arcybiskupów,
Biskupów i ukochanych synów Wikariuszów ich, tudzież Opatów,
Proboszczów wszystkich, gdziekolwiek istniejących, i wszystkich, do
których to należy, iżby, o ile to przez nich stać się może, do nauczania
Nauki Chrześcijańskiej we wszelkich Kościołach, Diecezjach, Parafiach,
do każdego z nich w szczególności należących, wspomnioną Xiążkę, (jak
się to rzekło) potwierdzoną, i z rozkazu naszego wydaną, przyjęli, i
używali, tudzież iżby była przyjętą i używaną starali się, czynili, itd. Bez
względu, itd.
Dan w Ferrarze, pod Pierścieniem Rybaka, dnia 15 Lipca 1598. Papiestwa
Naszego Roku siódmego.
http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkap.htm
Konstytucja Apostolska FIDEI DEPOSITUM mocą której publikuje się
KATECHIZM KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO opracowany po Soborze
Powszechnym Watykańskim II
JAN PAWEŁ II BISKUP SŁUGA SŁUG BOŻYCH NA WIECZNĄ
RZECZY PAMIĄTKĘ
„(…..)Każdy katechizm powinien wiernie i w sposób uporządkowany
przedstawiać nauczanie Pisma świętego, żywej Tradycji w Kościele i
autentycznego Urzędu Nauczycielskiego, a także duchowe dziedzictwo
Ojców, Doktorów i świętych Kościoła, by umożliwiać lepsze poznanie
tajemnic chrześcijańskich i ożywiać wiarę Ludu Bożego. Musi brać pod
uwagę wyjaśnienia nauki, które w ciągu dziejów Duch Święty wskazał
Kościołowi. Konieczne jest także, by pomagał rozjaśniać światłem wiary
nowe sytuacje i problemy, które w przeszłości nie zostały wyjaśnione.
Katechizm zawiera zatem rzeczy nowe i stare (por. Mt 13, 52), ponieważ
wiara pozostaje zawsze ta sama, a zarazem jest źródłem wciąż nowych
świateł.”
Wikipedia wypowiada się w tym samym tonie, co Jan Paweł II:
http://l.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F%2Fpl.wikipedia.org
%2Fw...2a_Katolickiego&h=QAQGSPF8E&enc=AZO3DLKwqTVXekC
XaeJSqKW8F35Re08fKWB6g7xBXm4VETSRfZMwQAKXFJXWV24fk
H8tqzmwhxKI4vBI2BntoMIsD4SfMnklL9P3pMMm6xT7Ezc_Ds5Wjxjf6lScP8TN6Jlh9PW0TN9yCT2gi
LTo_c7&s=1
„Poprzednie katechizmy
„(…..)W latach 80. XX wieku w łonie Kościoła katolickiego
zaobserwowano potrzebę wskazania nowych dróg ewangelizacji, nowych
wskazań dotyczących aplikacji wymagań wiary w codziennym życiu.
Grupy wiernych napotykały trudności z jasnym wyrażeniem prawd, które
Kościół uważał za wiarygodne i przyjęte przez tradycję.
Pytano też o wskazania dotyczące życia moralnego jako odpowiedzi na
ciągle zmieniające się warunki życia przede wszystkim w społeczeństwach
wysokouprzemysłowionych. Jan Paweł II podjął wówczas decyzję o
przygotowaniu we współpracy z wszystkimi biskupami świata książki, w
której przeciętny katolik mógłby znaleźć odpowiedź na pytania dotyczące
swojej wiary. W duchu posoborowym postanowiono napisać obszerne
dzieło wyjaśniające, w co wierzy współcześnie Kościół. Koordynatorem
przedsięwzięcia wybrany został ówczesny kard. Joseph Ratzinger”
Poglądy na Piekło:
http://www.ultramontes.pl/stagraczynski_6.htm
2. Męki w piekle są straszliwe.
Kościół św. piekło opisuje jako miejsce mąk. Sobór Florencki (14381445)naucza: „Dusze tych, którzy w stanie grzechu śmiertelnego schodzą
ze świata, idą natychmiast do piekła, gdzie rozmaitych mąk doznają”.
Jakie to są męki – tego Kościół stanowczo nie wie i nie uczy, lecz Pismo
św. podaje nam niektóre wskazówki, a te napomknienia – straszliwe.
Według Pisma św. potępieni trojakie cierpią męki:
a) Utrata Boga.
Pan Jezus rzecze do tych, co po lewicy: „Idźcie ode mnie, przeklęci”. Co
to za boleść, gdy syn królewski traci prawo do berła i korony i przez całe
życie musi siedzieć zamknięty w ciemnym więzieniu, a nigdy nie obaczy
oblicza ojcowskiego!… A to cień tylko onych mąk, jakich doznają skazani
na utratę Boga. Tomasz św. naucza, że ta męka w pewnym rozumieniu
prawie nieskończona, gdyż Dobro utracone jest nieskończone. Z tej
przyczyny nauczyciele Kościoła utrzymują, że utrata Boga potępionym
większe męki zadaje i gorętsze łzy wyciska, niż wszystkie inne jakie bądź
męki. Ta utrata tak wielka, jak Bóg, mówi św. Bernard.
b) Robak sumienia.
Prorok Izajasz przepowiada, że w sercu potępionych będzie się gnieździł
robak: „Robak ich nie umiera”. Toż powtarza Pan Jezus po trzykroć. Co by
to była za męka, gdyby w sercu człowieka gnieździło się robactwo i
powoli go pożerało!… Nieszczęśliwy człowiek nie znalazłby spokoju ni
we dnie ni w nocy – musiałby od zmysłów odchodzić dla niezmiernego
bólu. Cóż to więc za męka przez onego robaka w piekle!… Pamięć
grzechów popełnionych i wspomnienie na tę nieszczęśliwość z własnej
winy jako żarłoczna żmija szarpie wnętrzności, jako ognista strzała
przeszywa serce, jako pazur krwiożerczej bestii rozdziera piersi. Papież
Innocenty III pisze: „Robak sumienia trojakim sposobem serce rozdziera.
Będzie je dręczył pamięcią, będzie męczył karą, będzie szarpał strachem.
Wspominając sobie na grzechy, potępieńcy drżeć będą od strachu i wobec
tych nieprawości, wołać będą: Cóż za pożytek nam przyniosły? Wszystko
przeminęło. Z niepojętym zamieszaniem będą sobie przypominali, co
czynili z nieposkromioną rozkoszą, ażeby oścień pamięci męczył tych za
karę, których oścień złości do grzechu pobudzał”.
c) Kara zmysłów.
O tejże karze Pismo św. na wielu miejscach wspomina. Mówi o krainie
nędzy i strachu wiekuistego (Job. 10, 22); i o ciemnościach, gdzie jest
płacz i zgrzytanie zębów; o piecu ognistym, w który źli będą wrzuceni;
mówi o jeziorze siarki, zgotowanym dla grzeszników. Te wszystkie
wyrażenia, choćbyśmy je jak najłagodniej brali, dostatecznie dowodzą, że
potępieni wielkie męki na zmysłach ponosić będą. Ojcowie święci mając
mówić o mękach piekielnych, nie znajdują słów, by je w całej ich
wielkości i okropności przedstawić. Św. Cyryl Aleksandryjski pisze: „Onej
nieszczęśliwości nie można opowiedzieć, żaden język nie zdoła mąk
piekła wysłowić”. „Co Apostoł Paweł św. mówi o Niebie, można
powiedzieć i o piekle: Oko nie widziało, ucho nie słyszało i w serce
człowiecze nie wstąpiło, co zgotował Bóg tym, którzy Go nienawidzą”
(św. Chrys.).
3. Z piekła nie ma wybawienia.
Ten to jest artykuł Wiary, który się najbardziej nie podoba ludziom,
przeciw któremu najwięcej powstają. Ach, jakże byśmy wszyscy radzi
byli, gdybyśmy mogli powiedzieć: „Chrześcijanie, słuchajcie – piekło
niejaki tylko czas trwa, a potem wygasną jego płomienie, ustaną łzy
jego!”. Tedyby piekło przestało być piekłem, tedy byśmy słodki balsam
ochłody spuścili na palące rany potępieńców. Lecz nie możem, lecz nie
godzi się nam tak uczyć; albowiem jest artykułem Wiary, że piekło jest
wieczne. Niechajże mówi sam Pan Bóg, On wiekuiście święty i
prawdziwy. Pan Jezus mówi: „Jeśli ręka twoja, albo noga twoja gorszy cię,
odetnij ją i zarzuć od siebie. Lepiejże tobie ułomnym albo chromym
wnijść do żywota, niźli mając dwie ręce albo dwie nogi, być wrzuconym w
ogień wieczny” (Mt. 18, 8) . Mówi: „Król tedy rzecze do tych, co po
lewicy: Idźcie precz ode mnie w ogień wieczny”; i tak kończy: „I pójdą ci
na męki wieczne”.
http://www.ultramontes.pl/stagraczynski_7.htm
Drugą karą jest ogień! Przypatrzmy się ogniowi z dwóch stron: Jakim jest
sam w sobie i jakim w ręku Bożym.
Sam w sobie uważany jest to ogień prawdziwy i rzeczywisty. Skądże to
wiemy? Pismo św. i Ojcowie zgadzają się na jedno, że Pan Bóg w gniewie
swoim stworzył ogień, ażeby potępieńców palił i dręczył. Dosyć
przypomnieć słowa Jezusowe. Co mówi Zbawiciel o ogniu? „Wynijdą
Aniołowie i wyłączą złych z pośrodku sprawiedliwych, i wrzucą ich w
piec ognisty: tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt. 13, 49-50). Wyrok
zaś w dniu sądu ostatecznego na potępieńców brzmi jasno: „Idźcie precz
ode mnie, przeklęci, w ogień wieczny” (Mt. 25, 41). Tu odzywa się Pan
jako Sędzia, więc we wyrazach stanowczych.
A więc ogień i boleści ognia – co za okropność! Spojrzyjcie w otchłań
wieczności. Tam ujrzycie nieszczęśliwe dusze, pogrążone w ognistych
przepaściach. Czytaliście o złoczyńcach, skazanych przez ziemską
sprawiedliwość na powolną śmierć ognia! Czytaliście o męczennikach,
których przypiekano rozżarzonymi głowniami, oblewano wrzącą wodą lub
smołą i na wpół umarłych kładziono do grobów. Ten ogień przenika oczy,
przenika usta, przenika serce. Ten ogień rozlewa się potokiem po
wszystkich żyłach, po wszystkich członkach aż do szpiku kości. „Każdy
ogniem będzie posolon” (Mk 9, 48).
Przypatrzmy się temu ogniowi z innej jeszcze strony, jakim jest w ręku
Bożym. Z tej przyczyny ten ogień straszliwy. Ogień ziemski stopniowo się
rozpala, moc jego zwolna tylko podnosi się; ogień piekielny, jako ogień
zemsty w ręku Boskim, naraz w całej swej mocy pali, wścieka się,
powiedziałbym, w swej okropności. Ogień ziemski pożera ciało, i dlatego
boleść przemijająca, krótka; ogień zaś, jako ogień pomsty w ręku Bożym,
ożywia ciało, które pali, jest solą, która nie dopuszcza umrzeć, lecz
przeciwnie zachowuje. „Każdy ogniem będzie posolon, a każda ofiara
będzie solą osolona” (Mk 9, 48). Ogień ziemski jeden tylko sprawia ból,
choć niepojęty; ogień piekielny, jako ogień pomsty w ręku Boskim,
wszelakie możliwe boleści zadaje.
Czymże więc jest wszystka boleść ziemska w porównaniu do boleści
piekielnych! Litujemy się nad więźniami, wtrąconymi do ciemnej wieży,
do której promień światła nie dochodzi. Litujemy się nad chorymi, co w
ostatniej biedzie i nędzy leżą na garści barłogu. Litujemy się nad rannymi
na wojnie, którym rękę, nogę odrzynają, przypiekają; lecz czymże to
wszystko wobec ognia piekielnego? Risus sunt, mówi św. Chryzostom, to
śmiech, to igraszka tylko dziecinna. A przecież i te ziemskie cierpienia tak
okrutnie bolą. Jeżeli więc kilka kropelek cierpienia tak gorzkie, jakże
gorzkim musi być cały potok, całe morze, cały ocean cierpień, który się na
potępieńców wyleje? „Si tanta est stilla, quid erit torrens?” pyta się św.
Hieronim.
http://www.ultramontes.pl/Katechizm_Bellarmina_XXII.htm
Katechizm kardynała Roberta Bellarmina (1597) (edycja polska z roku
1844)
III. CO DO PIEKŁA: rozważajcie:
1. Że zawiera w sobie wszystkie męki, jakich nawet wyobrazić sobie nie
podobna.
2. Że wszystkie te męki są wieczne.
3. Że są dolegliwe w najwyższym stopniu.
4. Że są ciągłe, bez pociechy, bez ulgi, bez odetchnienia.
http://www.piusx.org.pl/katechizm/12
Katechizm kardynała Pietro Gasparriego (początek XX wieku)
585. Co się stanie z duszą po sądzie szczegółowym?
Po sądzie szczegółowym dusza, jeżeli nie będzie mieć łaski z powodu
grzechu śmiertelnego, zaraz idzie do piekła; jeżeli jest w stanie łaski, a jest
także wolna od wszystkich grzechów powszednich i od wszystkich kar
doczesnych, idzie zaraz do nieba; jeżeli zaś jest wprawdzie w stanie łaski,
ale jeszcze ma na sobie jakiś grzech powszedni, albo jakąś nie
odpokutowaną karę doczesną, dostaje się do czyśćca, dopóki nie uczyni w
zupełności zadość sprawiedliwości Bożej.
586. Co będzie z potępionymi w piekle?
W piekle, które Pismo św. nazywa także przepaścią lub gehenną, wieczne
męki cierpią złe duchy, a razem z nimi ludzie potępieni, na samej tylko
duszy przed sądem powszechnym, a na duszy i ciele po sądzie
powszechnym.
587. Na czym polegają kary potępionych?
Kary potępionych polegają na tym, że:
nie mogą oni nigdy oglądać Boga;
doznają najstraszliwszych mąk ognia piekielnego, który jest ogniem
rzeczywistym, co pali a nie niszczy; doznają też potępieni mąk z powodu
ciemności, wyrzutów sumienia i niewymownego smutku i rozpaczy, oraz z
powodu towarzystwa szatanów i innych potępionych.
Kościół Katolicki zaczyna propagować bardziej humanitarne nauki o
Piekle:
http://www.nasza-arka.pl/2001/rozdzial.php?numer=4&rozdzial=9
Dzienniczek S. Faustyny
Cytat:
„Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez Anioła. Jest to
miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego strasznie wielki. Rodzaje
mąk, które widziałam:
pierwszą męką, którą stanowi piekło, jest utrata Boga;
drugie – ustawiczny wyrzut sumienia;
trzecie – nigdy się już ten los nie zmieni;
czwarta męka – jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy
jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem
Bożym;
piąta męka – jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż
jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze, i widzą
wszystko zło innych i swoje;
szósta męka jest ustawiczne towarzystwo szatana;
siódma męka – jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia,
przekleństwa, bluźnierstwa.
Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to nie jest koniec
mąk, są męki dla dusz poszczególne, które są męki zmysłów, każda dusza
czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są
straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej;
umarłabym na ten widok tych strasznych mąk, gdyby mnie nie
utrzymywała wszechmoc Boża. Niech grzesznik wie, jakim zmysłem
grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą, piszę o tym z
rozkazu Bożego, aby żadna dusza nie wymawiała się, że nie ma piekła,
albo tym, że nikt tam nie był i nie wie jako tam jest.
http://www.teologia.pl/m_k/kkk1p03.htm
Katechizm Kościoła Katolickiego 1992
IV. Piekło
1033 Nie możemy być zjednoczeni z Bogiem, jeśli nie wybieramy w
sposób dobrowolny Jego miłości. Nie możemy jednak kochać Boga, jeśli
grzeszymy ciężko przeciw Niemu, przeciw naszemu bliźniemu lub
przeciw nam samym: „Kto… nie miłuje, trwa w śmierci. Każdy, kto
nienawidzi swego brata, jest zabójcą, a wiecie, że żaden zabójca nie nosi w
sobie życia wiecznego” (1 J 3, 14 c-15). Nasz Pan ostrzega nas, że
zostaniemy od Niego oddzieleni, jeśli nie wyjdziemy naprzeciw ważnym
potrzebom ubogich i maluczkich, którzy są Jego braćmi. Umrzeć w
grzechu śmiertelnym, nie żałując za niego i nie przyjmując miłosiernej
miłości Boga, oznacza pozostać z wolnego wyboru na zawsze
oddzielonym od Niego. Ten stan ostatecznego samowykluczenia z jedności
z Bogiem i świętymi określa się słowem „piekło”.
Wikipedia popiera to nowe humanitarne „nowe światło”:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Piekło_%28katolicyzm%29#cite_note-3
„Piekło to w Kościele katolickim stan ostatecznego samowykluczenia z
jedności z Bogiem i świętymi.
Kościół katolicki od I w. poucza i przypomina o istnieniu piekła jako stanu
nieodwołalnego. Do piekła trafiają po śmierci dusze ludzi umierających w
stanie grzechu śmiertelnego. Kara piekła, obrazowo przedstawiana jako
„ogień wieczny”, polega na wiecznej rozłące duszy od Boga.”
http://www.ultramontes.pl/nauki_katechizmowe_i_13.htm
Zmienność nauki o czyśćcu:
„Oprócz piekła owego, w którym wieczne potępieńcy cierpią męki, jest
znowu drugie, które my czyśćcem zowiemy, gdzie dusze wybrane dla
pozostałych niektórych powszednich grzechów, lub dla kar za grzechy
śmiertelne przez pokutę zniesione należących, zatrzymane bywają. O tym
tedy rodzaju piekła, to jest czyśćcu mówić będziemy.(….)Najprzód
uważać mamy, że lubo Bóg wszystkie żywioły obracać może ku ukaraniu
swych nieprzyjaciół, wszakże jednak pospolicie ognia do tego używa. Jako
mówi sam o sobie: Ignis succensus est in furore meo. Ogień zapalony jest
w gniewie moim. Ale jaki by był ten ogień, – o tym śś. Augustyn i
Hieronim nauczają, iż tejże natury jest, co i ogień piekielny, mówiąc:
„Tymże samym ogniem sprawiedliwy bywa dręczony, co i potępieniec jest
ukarany”. Stąd łatwo poznać można, iż ciężkie są męki czyśćcowe, kiedy
w nim ten sam panuje ogień, co i w piekle; którego to ognia, abyśmy
srogości i ciężkości dojść mogli, bierzmy sobie miarę z ziemskiego i
doczesnego.
Nasz ogień jest opatrzności i dobroci Boga dowodem, tamten mściwej i
surowej i karzącej Jego sprawiedliwości jest skutkiem; a jeśliż nasz ogień
tak jest nieznośny, że iskry onego cierpieć nie możemy na ciele naszym:
jakże nieznośnych przykrości dusze z owego doświadczać nie muszą!
Lecz nie dla samej tylko mocy i natężenia swego
ogień czyśćcowy, paląc i dręcząc duszę, tak jest od naszego różny. Ma on
jeszcze dziwną tę własność, iż nie tak jako nasz ogień zarówno niszczy i
pożera, co weń wrzucono będzie, tak trapi niewinnego, jako i grzesznika
największego. Ogień zaś czyśćcowy, paląc i dręcząc duszę, nigdy onej nie
trawi i nie niszczy, ani też równą moc swą wywiera na wszystkie dusze,
ale każdą z nich według miary i ciężkości grzechów trapi. Quantum stulta
iniquitas suggessit, tantum sapiens poena desoeviat. Ile głupia nieprawość
zawiniła, tyle mądrym ukaraniem ma być powetowano.”
Współczesny Kościół Katolicki ma inne poglądy na temat czyśćca niż ten
z IXX wieku:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Czyściec
„Stan duszy w czyśćcu [edytuj]
Czyściec to przejściowy stan, a nie miejsce, który trwa do chwili
powszechnego zmartwychwstania . Dostępują go dusze osób umierających
w łasce, ale które nie uporządkowały stosunku do rzeczy stworzonych.
Boże miłosierdzie dopuszcza możliwość oczyszczenia miłości z
egoistycznych przywiązań, do których doprowadziły popełnione grzechy
Ciężar kary czyśćcowej zależy od rodzaju oraz liczby popełnionych
grzechów. Oczyszczenie dokonuje się przez „ogień”, który nie jest
fizycznej natury, lecz jest bólem duchowym wynikającym z
uświadomienia sobie miłości Boga i własnych niedoskonałości. Innym
oczyszczającym cierpieniem jest tęsknota za Bogiem. Katechizm Kościoła
Katolickiego podkreśla, że cierpienia czyśćcowe są inne niż piekielne
(KKK 1031)”
Kościół Katolicki kolejny raz zmienił naukę. Dogmat o limbusie idzie
do kosza, nieochrzczone dzieci zdaniem i teologów katolickich do
nieba.
https://ekai.pl/wydarzenia/x12320/watykan-dusze-nieochrzczonych-dzieciida-do-nieba/
"Dusze nieochrzczonych dzieci nie idą do otchłani ("limbus puerorum"),
lecz do nieba. Do takiego wniosku doszła Międzynarodowa Komisja
Teologiczna, ogłaszając dokument zatytułowany "Nadzieja zbawienia dla
dzieci, które umierają bez chrztu".
Tekst "Nadzieja zbawienia dla dzieci, które umierają bez chrztu", liczący
41 stron, zaaprobowany został przez Benedykta XVI i w całości ukaże się 5
maja w dwutygodniku włoskich jezuitów "La Civilta Cattolica". W tej
chwili znany jest z fragmentów, opublikowanych przez amerykańską
agencję Catholic News Service.
Jak oświadczył w Radiu Watykańskim ks. Luis F. Ladaria, sekretarz
komisji, dokument jest wynikiem badań, które będą kontynuowane. Ks.
Ladaria podkreślił, że pod uwagę wzięto trzy czynniki: miłosierdzie Boże,
pośrednictwo Chrystusa oraz fakt, że Jezus szczególną miłością i troską
otaczał dzieci. Natomiast pojęcie "otchłani", wprowadzone w XVIII wieku,
było wyrazem "zbyt zawężonej i rygorystycznej wizji zbawienia".
Obserwatorzy przypominają, że kard. Joseph Ratzinger, który do chwili
konklawe w kwietniu 2005 roku stał na czele Międzynarodowej Komisji
Teologicznej, już w 1984 roku nie ukrywał, że nie był zwolennikiem tego
pojęcia, będącego "jedynie hipotezą teologiczną".
Autorzy dokumentu podkreślają, że istnieją "poważne podstawy
teologiczne i liturgiczne do nadziei, że dzieci zmarłe bez chrztu doznają
zbawienia i zażywają błogosławionego szczęścia". Zwracają jednocześnie
uwagę, że zarzucenie pojęcia "otchłani przeznaczonej dla dzieci" jest nie
tylko decyzją teoretyczną, lecz dotyczy "niecierpiącego zwłoki problemu
natury duszpasterskiej" z dwóch co najmniej powodów. Ze względu na
rosnącą liczbę dzieci umierających bez chrztu oraz "ofiary aborcji".
"Limbus puerorum" nie należał nigdy do dogmatów wiary, nie ma o nim
też mowy w Katechizmie Kościoła Katolickiego. W V wieku św. Augustyn
twierdził, że dusze dzieci nieochrzczonych idą do piekła, od XIII wieku
zaczęto mówić o otchłani, gdzie "nie ma żadnych kar, lecz naturalne
szczęście, które jednak daleko odbiega od pełni błogosławionego szczęścia
wizji uszczęśliwiającej" (G. O'Collins SJ, Edward G. Farrugia SJ, Zwięzły
słownik teologiczny, WAM, Kraków 1993)."
PIEKŁO odrażający dogmat, uwłaczający Bogu
„I zbudowali wyżynę Tofet, w dolinie Ben Hinnom, aby palic w ogniu
swoich synow i corki, czego nie nakazalem i co nie przyszlo Mi nawet na
mysl”(Jeremiasza 7:31, katolicka Biblia Tysiąclecia)
Jak widać z powyższego wersetu, największą obrzydliwoscią Bóg darzy
ludzi, składających swe dzieci w ofierze, paląc je w ogniu. Coś tak
zwyrodniałego nigdy by nie przyszło Bogu nawet na mysl! (według
oryginału hebrajskiego: „nie wstąpiło na serce”) Taką okropność mógł
wymyśleć jedynie człowiek, za podszeptem Szatana.
…a tu dogmat katolicki twierdzi, ze Bóg pali dusze ludzkie w piekielnym
ogniu, w dodatku czyni to bez końca, bez mozliwosci opuszczenia tego
Piekła.
CZYŻ TAKI DOGMAT NIE UWŁACZA BOGU?
Przez taki dogmat, wiele osób, albo służy Bogu (katolickiemu) ze strachu
przed karą, albo staje się ateistami. Gdyż w takiego Boga-sadystę to aż się
nie chce wierzyć.
Dlatego za rozkwit ateizmu i gnostycyzmu winę ponosi sam Kosciół
katolicki.
*[TOFET] z hebrajskiego oznacza palenisko, piec. Było to też miejsce w
dolinie Gehenny (Ge-Hinnom), na południe od Jerozolimy, gdzie palono
nieczystości i gdzie niekiedy wykonywano praktyki na cześć fenickiego
bożka, Molocha, np. palono dzieci. Zobacz też 2 Królewska 23:10, gdzie
mowa jest o Palenisku-Zgrozie w Dolinie Synów Hinnoma (Ben Hinnom)
Z innych przekładów:
• BIBLIA warszawska:
„Wznieśli miejsce ofiarne Tofet w Dolinie Ben-Hinnoma, aby spalać w
ogniu swoich synów i swoje córki, czego Ja nie nakazałem i co mi nawet
na myśl nie przyszło.”
• BIBLIA warszawsko-praska:
„Zbudowali też miejsce kultu, wzniesienie Tofet w dolinie Ben-Hinnom, i
tam składali w ofierze całopalenia swoich własnych synów i własne córki,
czego im nigdy nie nakazywałem i o czym nigdy nawet nie myślałem.”
• BIBLIA gdańska:
„Nadto pobudowali wyżyny Tofet, które jest w dolinie syna
Hennomowego, aby palili synów swych i córki swe ogniem, czegom nie
rozkazał, ani wstąpiło na serce moje.”
• Przekład NOWEGO ŚWIATA:
„I powznosili wyżyny Tofet w dolinie syna Hinnoma, aby palić swych
synów i swe córki w ogniu, czego nie nakazałem i co nie zrodziło się w
moim sercu.”
• BIBLIA Króla Jakuba (King James Version):
„And they have built the high places of Tophet, which [is] in the valley of
the son of Hinnom, to burn their sons and their daughters in the fire; which
I commanded [them] not, neither came it into my heart.”
• Łacińska VULGATA:
„ …et aedificaverunt excelsa Thofeth qui est in valle filii Ennom ut
incenderent filios suos et filias suas igni quae non praecepi nec cogitavi in
corde meo”
• Biblia HEBRAICA:
‫א ש‬
‫ש‬
‫ה ם בב ש שֵא‬
‫תהי ה‬
‫בב שנ תֹנ שֵא‬-‫את‬
‫ה ם ו ב ה‬
‫בב שנ שֵאהי ה‬-‫את‬
‫ר ף ה‬
‫לשבש תֹנ‬
‫נ ם ל‬
‫ה ש תֹנ‬
‫ ל‬-‫ן‬-‫ב‬
‫אשהשר בב שג שֵאהיא ה‬
‫פת א‬
‫ת תֹנ ה‬
‫ה ש‬
‫בֹומתֹנות ה‬
‫בנו ש ב ש‬
‫ושב‬
‫לבל שהי׃‬
‫ ל‬-‫על‬
‫תה ה‬
‫ל ב‬
‫ע ב‬
‫לא ב‬
‫תהי ו ב תֹנ‬
‫צוהיל ש ל‬
‫לא ל‬
‫אשהשר תֹנ‬
‫א‬
Źródło: http://www.rumburak.friko.pl/BIBLIA/dogmaty/gehenna.php
Czy dogmat o duszy nieśmiertelnej ma podstawy biblijne lub
naukowe?
Czy dusza może być wskrzeszona?
Tchnienie, duch – siła ożywcza czy dusza nieśmiertelna?
Czy Eliasz poszedł do nieba z duszą i ciałem?
Czy przemienienie Jezusa dowodzi istnienia duszy nieśmiertelnej?
]
http://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/1101989233
Czy Jezus otworzył drogę do nieba tym, którzy pomarli przed
nim?
Co znaczą słowa z 1 Piotra 3:19, 20? „[Jezus] w tym też stanie
[w duchu po powstaniu z martwych] poszedł i głosił duchom
będącym w więzieniu, które niegdyś okazały nieposłuszeństwo,
gdy cierpliwość Boża wyczekiwała za dni Noego — w czasie
budowy arki, w której niewiele osób, to jest osiem dusz [„dusz”,
Bw, BT, Wujek; „osób”, Bp, Kowalski], zostało bezpiecznie
przeprowadzonych przez wodę”.
Czy te ‛duchy w więzieniu’ były duszami ludzi, którzy nie
zwracali uwagi na to, co przed potopem głosił Noe, i czy teraz
otworzyła się dla nich droga do nieba? Z porównania 2 Piotra
2:4 z Judy 6 oraz z Rodzaju 6:2-4 wynika, że duchy te były
anielskimi synami Bożymi, którzy za czasów Noego
zmaterializowali się i pobrali sobie żony. Słowo „duchy”
w 1 Piotra 3:19, 20 jest tłumaczeniem greckiego pneúmasin,
podczas gdy greckim słowem tłumaczonym na „dusze” jest
psychaí. Owe „duchy” to nie dusze wyzwolone z ciała, tylko
nieposłuszni aniołowie; „duszami”, o których tu mowa, byli
żywi ludzie, mianowicie Noe i jego domownicy. ‛Duchom
w więzieniu’ musiał zatem być ogłoszony wyrok.
Co oznacza 1 Piotra 4:6? „Właśnie dlatego oznajmiono dobrą
nowinę również umarłym, by co do ciała zostali osądzeni
z punktu widzenia ludzi, lecz co do ducha żyli z punktu widzenia
Boga”.
Czy ci „umarli” to ludzie, którzy pomarli przed śmiercią
Chrystusa? Jak już wykazano, umarli nie są ‛duchami
w więzieniu’. Tymi duchami byli nieposłuszni aniołowie. Na
nic by się też nie zdało głoszenie dosłownie martwym ludziom,
bo jak powiedziano w Kaznodziei 9:5, tacy „nie są świadomi
niczego”, a ponadto w Psalmie 146:4 czytamy, że w chwili
śmierci człowieka „giną jego myśli”. Niemniej w Efezjan 2:17, 17 jest mowa o ludziach, którzy byli martwi duchowo, ale
po przyjęciu dobrej nowiny ożyli pod względem duchowym.
Czy skruszony przestępca skazany na śmierć tego samego dnia, co
Jezus poszedł do nieba?
Z kim rozmawiało medium z Endor?
Z kim rozmawiało medium z Endor?
Nauka potwierdza Biblię: Ezechiela 18:4 „DUSZA, która grzeszy, ta
umrze” -Czy wizje podczas śmierci klinicznej potwierdzają istnienie
duszy nieśmiertelnej?
Wielu z nas słyszało o niezwykłych wizjach i doświadczeniach osób, które
przeżyły śmierć kliniczną. Większość relacji zawiera wspólne elementy,
wśród których chyba najbardziej znanym jest tunel a na jego końcu
światło. Amerykańscy naukowcy przeprowadzili badania z których
wynika, iż obrazy jakie widzą osoby doświadczające NDE (Near-Death
Experience) mają podłoże fizjologiczne.
http://tylkonauka.pl/wiadomosc/wizje-w-czasie-smierci-klinicznej-saspowodowane-nadaktywnoscia-mozgu
Badanie zostało przeprowadzone na szczurach przez grupę
naukowców z Uniwersytetu w Michigan. Testy wykazały, że
mózg zaczyna działać znacznie bardziej efektywnie w momencie
poprzedzającym śmierć, co zaskoczyło grupę naukowców. U
przebadanych szczurów nietypowa nadaktywność mózgu
występowała nawet 30 sekund po zatrzymaniu akcji serca.
Naukowcy tłumaczą, że niezwykłe wizje, jakich doświadcza
człowiek w trakcie śmierci klinicznej, są spowodowane właśnie tą
nadaktywnością mózgu a osoba, której życie zostaje uratowane
twierdzi, że obrazy jakie widziała są prawdziwe.
Z przeprowadzonego badania wynika również, że redukcja tlenu
lub tlenu i glukozy w trakcie zatrzymania akcji serca może
stymulować aktywność mózgu. Podobne wnioski zostały
wyciągnięte przez naukowców z Uniwersytetu w Edynburgu i
Cambridge w 2011 roku. Jimo Borjigin, który przewodził grupie
naukowców w Michigan powiedział, że testy zapewniają
pierwszą naukową oprawę dla śmierci klinicznej, która zgłaszana
jest przez wiele osób, którym udało się przeżyć zatrzymanie akcji
serca. Przed naukowcami jednak daleka droga do zrozumienia
przypadków NDE.
Jaką ewentualn ą funkcj ę mogłaby spełniać dusza w organizmie
człowieka? – Koncepcja duszy nieśmiertelnej, a
badania neuronaukowców.
W zależności od interpretacji Biblii, różne wyznania uważające się za
chrześcijańskie, rozmaicie pojmują naukę o duszy w niej zawartej.
Przejawem jednego z tych zrozumień jest niebiblijna koncepcja duszy
nieśmiertelnej. W niniejszym artykule nie będę jednak podważał tej
interpretacji na podstawie nauk Pisma Świętego, tylko empirycznych nauk
prowadzonych przez uczonych zajmujących się badaniem ludzkiego
mózgu. Człowiek oprócz tego, że istnieje jeszcze jest świadomy tego, że
istnieje ( „my ś l ę wi ę c jestem”). Wszystkie stworzenia posiadające duży
zbiór odpowiednio wyspecjalizowanych komórek nerwowych, posiadają
jakąś formę samoświadomości. Organizmy mające oczy i inne narządy
zmysłu, muszą posiadać jakąś formę świadomości, ponieważ potrzebna
jest ona do tego, aby móc interpretować dostarczane ze środowiska
różnorakie bodźce i odpowiednio na nie reagować . Mózg człowieka jak i
mózg każdego zwierzęcia zbudowany jest z martwych atomów. To z nich
zbudowane są neurony, czy neuroprzekaźniki. Gdyby atom można było
powi ę kszyć do rozmiarów dużego pokoju, przy czym jądro byłoby
wielkości pyłku kurzu, to jakby je umieścić na środku pokoju, to elektrony
orbitowałyby gdzieś koło ścian i sufitu. Mózg, to w większości puste
przestrzenie!
Zupełnie nie wiadomo jakie procesy powodują , że złożony z martwych
atomów mózg jest sam siebie świadomy. W samych neuronach,
tworzących mózg nie ma nic specjalnego. Ich budowa jest w zasadzie
podobna do budowy innych typów komórek. Składają się z białek
i błon lipidowych oraz z różnych minerałów. Posiadają szkielet
cytoplazmatyczny, jądro komórkowe, różne receptory. Istnieją też różnice.
Neurony tworzą połączenia synaptyczne, za pośrednictwem których się
komunikują . Jeżeli ktoś zażyje (dajmy na to) morfinę , to
ślad działania narkotyku urywa się na receptorze opioidowym, natomiast
tego, co się dzieje w plątaninie aksonów przewodzących sygnały
elektryczne, które są następnie zamieniane w synapsach na sygnały
chemiczne, tak że człowiek może świadomie odczuwać wpływ narkotyku
na mózg, nie wiadomo ( środkami psychoaktywnymi można odurzyć
niemal każde zwierzę , które z definicji duszy nieśmiertelnej nie posiada ).
Jeżeli założymy, że człowiek posiada duszę i że jest ona odpowiedzialna
za ludzkie jestestwo, to tym samym musimy również przyjąć , że to on
sam w rzeczywistości jest tą duszą , a nasze fizyczne ciała to tylko
doczesna powłoka. Taki „skafander”, który umożliwia duszy egzystencję
na ziemi i którym potrafi ona w jakiś sposób manipulować .
Należy przyznać , że takie wyjaśnie nie jest zupełnie bezpodstawne z
punktu widzenia fizjologii. Z definicji dusza jest nieśmiertelna, nie
potrzebuje ziemskiego pokarmu, nie odczuwa bólu zadanego przez ciała
fizyczne (potrafi nawet przez nie przenikać), nie odczuwa głodu, nie musi
spać . Dlaczego więc ludzka dusza odczuwa głód wraz z ciałem, skoro to
rzekomo nie cielesny mózg odpowiada za świadomość?
Dlaczego ludzkie dusze śpią razem z ciałem? Dlaczego tracą przytomność
wraz z mózgiem, kiedy ktoś zostaje uderzony w głowę i doznaje wstrząś
nięcia tego organu?
Dlaczego patologie mózgu mogą doprowadzić do ataków epilepsji z utratą
przytomności włącznie? Dlaczego niedorozwój mózgu mo ż e skutkować
chorobą psychiczną, lub całkowitą utratą możliwości posiadania
świadomości?
Dlaczego mózg ludzki podzielony jest na wyraźnie zbadane i
zdefiniowane obszary, odpowiedzialne za widzenie, słyszenie czy mowę i
uraz w tych częściach mózgu może uczynić człowieka niewidomym,
głuchym czy niemową ? A w jaki sposób uczeni zajmujący się
neurobiologią zidentyfikowali te moduły? Stymulowali je za pomocą
elektrod wprowadzonych do mózgu, co owocowało wywołanie
zamierzonych efektów, które pozwoliły ustalić jakie ośrodki mózgu są
odpowiedzialne za interpretację konkretnych sygnałów napływających z
narzą dów zmysłów.
Chociaż nie znamy istoty procesów mózgowych, które są odpowiedzialne
za wywoływanie (samo)świadomości, to jednak naukowcy dysponują
ogromnym świadectwem empirycznym, które popiera wniosek, ż e to
fizyczny mózg jest odpowiedzialny za nasze jestestwo i świadomość, a nie
niematerialny czynnik w postaci duszy nieśmiertelnej. Innymi słowy te
dowody oparte na tysią cach szczegółowych i rzetelnych analizach,
pozwalają nam traktować koncepcję duszy nieśmiertelnej, jako założenia
nadmiarowego i bezużytecznego z punktu widzenia nauki.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dusza_%28religia%29
„Dusza (religia)
Tematy eschatologiczne dotyczące zagadnienia duszy są
przedstawiane przez poszczególne religie w zależności od
specyfiki ich systemów wierzeń co do życia po śmierci. W
rozumieniu największych religii monoteistycznych jest ona
pierwiastkiem ożywiającym ciało, który człowiek otrzymał od
Boga Stwórcy, trwającym także po śmierci ciała. […..]
Chrześcijaństwo […..] uznaje w większości swych odłamów (w
tym katolicyzm, prawosławie i większość protestantów), że dusza
ludzka ma naturę rozumną i jest nieśmiertelna.”
Zobacz też;
‚Zmysły’
http://pracowniamalegoczlowieka.blogspot.com/2011/02/wpywniezintegrowanychodruchowna.html
Nieukierunkowana materia w komórce podążałaby za prawami
termodynamiki
https://bioslawek.wordpress.com/2015/02/14/nieukierunkowana-materiaw-komorce-podazalaby-za-prawami-termodynamiki/
Wykład: Prof. Leszek Kaczmarek ‚Biologia molekularna umysłu’
Treść tego wywodu wyraźnie pokazuje, że takie pojęcie, jak „dusza
nieśmiertelna”, która rzekomo jest odpowiedzialna za samoświadomość, to
w neurobiologii pojęcie nadmiarowe – w sam raz nadające się pod ostrze
Brzytwy Ockhama!Z wykładu na przykład wynika, że w synapsach
odpowiedzialnych za powstawanie pamięci tworzy się więcej receptorów.
Wielu teologów głosi naukę o duszy nieśmiertelnej, jednak żaden nie
pokazał, w jaki sposób sygnały chemiczne pochodzące z synaps mogą
mieć wpływ na niematerialną duszę.
https://youtu.be/geKhNxxq1lA
OKOŁO 1400 GRAM TAJEMNIC - MYŚLĘ WIĘC JESTEM’
Ludzki mózg jest jedynym organem, który usiłuje [bezskutecznie]
zrozumieć sposoby działania maszynerii neurologicznej, z jakiej się składa
w celu ustalenia, jakie zasady nią rządzą umożliwiając mu
(samo)świadome myślenie. Jak to się dzieje, że złożone z martwych
atomów neurony, oddziałujące ze sobą za pośrednictwem miliardów
połączeń, wyładowań elektrycznych i różnych reakcji chemicznych,
tworzą organ, który jest sam siebie świadomy? Gdzie i w jaki sposób
pośród tej plątaniny kabli i mieszaniny różnych oddziaływań
biochemicznych poszukiwać procesów odpowiedzianych za istotę
świadomości? Jak w ogóle zdefinować takie pojęcia, jak: umysł czy
świadomość? Czy przy obecnym stanie wiedzy wszystkich
dotychczasowych prób ujęcia ich w ramy definicji nie można podsumować
jednym stwierdzeniem: ‚myślę więc jestem’?
https://youtu.be/yUo7RjzyCAs
Jaka jest natura śmierci?
Jaka jest istota biblijnej nauki o zmartwychwstaniu?
Zobacz też:

Podobne dokumenty