Biopaliwo bez gwarancji

Transkrypt

Biopaliwo bez gwarancji
Ekoportal.eu - ochrona środowiska ekologia ochrona przyrody recykling biopaliwa GMO odpady
Biopaliwo bez gwarancji
Na naszych stacjach benzynowych od nowego roku pojawi się paliwo nie z 5-proc. dodatkiem bioskładnika, jak jest
obecnie, ale z 20-procentowym. Producenci samochodów ostrzegają, że jazda na nowym polskim biopaliwie grozi
utratą gwarancji na silnik. Pierwsza zdecydowała Skoda - w jej autach z silnikami Diesla produkowanymi od lipca 2006
r. niedopuszczalne jest używanie ropy z większym niż dotychczas dodatkiem bioskładników.
Tą z dwudziestoprocentową domieszką można stosować tylko w autach starszych, spełniających najwyżej normę
emisji EU 3. Eksperci Skody w przypadku napraw silnika będą sprawdzać, czy klient stosował właściwe paliwo.
Koncern jednoznacznie stwierdza, że stosowanie biopaliw grozi utratą gwarancji.
Koncerny samochodowe dopuszczają 5-proc. zawartość biododatków w benzynie czy oleju napędowym. - Dopóki
polskie paliwo będzie zgodne z normami Unii Europejskiej, czyli będzie zawierało do 5 proc. biododatków, jest to dla
nas sytuacja akceptowalna - zapewnia Iwona Legęć, rzeczniczka Hondy. Identyczne stanowisko przedstawiają
rzecznicy polskich oddziałów General Motors (marki Opel, Chevrolet i Saab), Hyundaia i bliźniaczej KIA, Nissana czy
Fiata. Wyjątkiem są auta koncernu PSA, czyli Peugeot i Citroen. Andrzej Nosiński, rzecznik Peugeot Polska,
zapewnia, że już teraz auta te są przystosowane do biopaliw.
Polska jako jedyny kraj w Unii Europejskiej dopuściła stosowanie do 20 proc. dodatków roślinnych w paliwach.
Tymczasem od początku 2006 r. w Unii Europejskiej, czyli także u nas, obowiązuje nowa, podwyższona norma emisji
spalin określana mianem Euro 4 (dotyczy nowych samochodów). Aby wymagania Euro 4 były spełnione, pojazdy
muszą być zasilane wysokiej jakości paliwem. W przypadku benzyn bezołowiowych oznacza to maksymalną zawartość
etanolu na poziomie 5 proc. Silniki wysokoprężne najnowszej generacji mogą być zasilane paliwem zawierającym do 5
proc. estrów z oleju rzepakowego. Co prawda od kilku lat światowe koncerny produkują auta przystosowane nawet do
spalania alkoholu lub olejów roślinnych, na razie jednak nie przewidują sprzedaży w naszym kraju modeli tolerujących
polską wersję biopaliw.
Tymczasem Andrzej Karpiński, prezes spółki Doschem z Sopotu, która przygotowuje produkcję biodiesla, twierdzi, że
stosowanie oleju napędowego o zawartości do 20 proc. estrów metylowych o jakości zgodnej z wprowadzoną w życie
normą nie szkodzi silnikom Diesla. Według niego jakość tych paliw jest wyższa niż mineralnego oleju napędowego,
np. z uwagi na mniejszą zawartość siarki.
Innego zdania jest Stanisław Kwieciński, specjalista ds. homologacji w Iberia Motor Company, importującej seaty do
Polski. Twierdzi on, że stosowanie domieszek może się wiązać z niższymi osiągami silników i podwyższonym
zużyciem paliwa.
Tak czy inaczej kierowców trzymać będzie w kleszczach nałożony na dystrybutorów paliw w Polsce obowiązek
dodawania biokomponentów. Od przyszłego roku mają one stanowić 2,3 proc. paliw ciekłych stosowanych w
transporcie. Jak ten obowiązek będzie realizowany, rząd zdecydować ma do połowy przyszłego roku. Dostawcy paliw
twierdzą, że problemu nie będzie, bo możliwe jest wyprodukowanie mieszanki z 20-proc. dodatkiem roślinnym, która
spełni obecną europejską normę jakości paliw ( EN590). Stanisław Rosnowski, prezes elbląskiej spółki ElstarOils,
twierdzi, że zgodnie z normą można wyprodukować zarówno mieszankę z udziałem 5 proc., jak i 20 proc.
biokomponentów i nie będzie ona szkodliwa dla silników. Tyle że musi rygorystycznie spełniać wszystkie normy. - Z
biopaliwem jest jak z wódką. Każda może się tak nazywać, ale skutki jej działania mogą być zdecydowanie odmienne mówi Rosnowski.
Adam Maciejewski, Rzeczpospolita, 31.10.06 Nr 255
Źródło: Rzeczpospolita Online
strona 1 / 1

Podobne dokumenty