nr4/126
Transkrypt
nr4/126
Nagroda Business Centre Club Ostre Pióro 2006 dla Redaktora Naczelnego SERWIS MECHANICZNY NAPRAWY BLACHARSKO-LAKIERNICZE CZĘŚCI ZAMIENNE ASSISTANCE 24h 0602 292-556 zgłaszanie i likwidacja szkód Poznań, ul. Złotowska 85 SERWIS MECHANICZNY NAPRAWY BLACHARSKO-LAKIERNICZE CZĘŚCI ZAMIENNE Rok VI Numer 4/126 061 868 41 09 061 868 44 61 061 868 24 27 28 lutego 2007 ISSN 1734-5294 Dwutygodnik. Ukazuje się od 15 maja 2002 roku. zapraszamy do nowo otwartego serwisu RENAULT AUTODRAP Najchętniej czytany w WIELKOPOLSCE Twojego TYGODNIA Tylko 1,50 zł Następny numer ukaże się w środę 14 marca www.twoj-tydzien.prv.pl e-mail: [email protected] Nr indeksu 373001 Nie czuję czuję si sięę politycznym zbrodniarzem CENA 1,50 zł (w tym 7% VAT) Kłamca nie wierzy innym. Inni nie wierzą kłamcy! Gracian Ukazujemy się w POZNANIU Powiecie Poznańskim, Powiecie Szamotulskim strony 3 i 6 W NUMERZE Tajemnice „obozu specjalnego” str. 5 Rozmowa z Jerzym Krotoskim Odszkodowania za hałas str. 7 Gwiazdy w Citroënach str. 9 „Świadek koronny” str. 12 Nowy Fiat Scudo str. 16 2 środa 28 lutego 2007 Bank Spółdzielczy Duszniki Nr 2/20 LUTY 2007 www.bs.duszniki.sgb.pl Bank Spółdzielczy Filia w... Poznaniu Duszniki Bank Spółdzielczy Duszniki zaprasza Klientów do swojej Filii w Poznaniu przy ulicy Wichrowej. W Poznaniu Bank z Dusznik ma jeszcze Punkty Kasowe przy Urzędzie Skarbowym Poznań-Nowe Miasto oraz przy Urzędzie Skarbowym Poznań-Winogrady. ZAWIADAMIA że w dniach od 01.03.2007r. do 05.03.2007r. odbędą się Zebrania Grup Członkowskich Tarnow o Podg órne według porządku obrad: 1. 2. 3. 4. 5. 6. 7. 8. 9. Otwarcie Zebrania oraz wybór przewodniczącego i sekretarza. Przyjęcie regulaminu Zebrania i porządku obrad. Sprawozdanie Zarządu z działalności Banku za rok 2006. Sprawozdanie z wykonania uchwał Zebrania Przedstawicieli z roku 2006. Przedstawienie programu zamierzeń Banku na rok 2007. Sprawozdanie z działalności Rady Nadzorczej Banku za rok 2006. Dyskusja, zgłoszenie wniosków i podjęcie uchwał. Wolne wnioski i pytania uczestników. Zamknięcie Zebrania. Poznań zgodnie z następującym harmonogramem: Lp. Data 1. 01.03.2007 2. 01.03.2007 3. 02.03.2007 4. 02.03.2007 5. 05.03.2007 6. 05.03.2007 Grupa Miejscowości wchodzące w skład Grupy Członkowskiej Kuślin Chraplewo, Dąbrowa, Głuponie, Kuślin, Michorzewko, Michorzewo, Śliwno, Trzcianka, Turkowo, Wąsowo Duszniki Brzoza, Ceradz Dolny, Chełminko, Duszniki, Grodziszczko, Grzebienisko, Kunowo, Mieściska, Młynkowo, Niewierz, Podrzewie, Sarbia, Sędzinko, Sędziny, Sękowo, Wierzeja, Wilczyna, Wilkowo, Zakrzewko, Zalesie oraz miejscowości, które nie należą do wymienionych Grup Członkowskich Ostroróg Bielejewo, Binino, Bobulczyn, Dobrojewo, Kluczewo, Ostroróg, Piaskowo, Rudki, Szczepankowo, Wielonek, Zapust Pniewy Białokosz, Chełmno, Chorzewo, Jakubowo, Kaczlin, Kikowo, Konin, Koninek, Koszanowo, Lubocześnica, Lubosina, Lwówek, Łowyń, Nojewo, Orliczko, Psarskie, Pniewy, Podborowo, Podpniewki, Przystanki, Psarce, Rudka, Turowo, Zajączkowo, Zamorze, Zębowo Kaźmierz Bytyń, Dolne Pole, Gaj Wielki, Gorgoszewo, Gorszewice, Kaźmierz, Kiączyn, Komorowo, Kopanina, Pólko, Radzyny, Sokolniki Małe, Wierzchaczewo, Witkowice Szamotuły Baborowo, Baborówko, Brodziszewo, Czyściec, Emilianowo, Gałowo, Gąsawy, Jastrowo, Kąsinowo, Kępa, Koźle, Krzeszkowice, Lipnica, Lulinek, Nowy Folwark, Obrzycko, Ostrolesie, Otorowo, Pamiątkowo, Piaskowo, Piotrkówko, Przecław, Przyborowo, Rudnik, Szamotuły, Szczuczyn, Śmiłowo, Twardowo, Witoldzin, Wronki Członkowska Miejsce zebrania Godzina Restauracja „Bratek” w Kuślinie Sala GCK w Dusznikach 1000 13 00 Restauracja „Dana” w Ostrorogu 1000 Restauracja „Zacisze” w Pniewach 1300 Sala GOK w Kaźmierzu 1000 Restauracja „Maryna” w Szamotułach 1300 Osoba do kontaktu: Donata Dybizbańska, tel. nr (061) 29 29 848 - 1 kwietnia 2006 roku mówi Aldona Derak, kierownik nowo otwartej Filii w Poznaniu Banku Spółdzielczego Duszniki – nasz Bank przejął obsługę klientów Urzędu Celnego w Poznaniu przy ulicy Wichrowej 4. Było to bardzo skromne, niewielkie pomieszczenie bez okien. Zarząd naszego Banku podjął decyzję o wyremontowaniu tego pomieszczenia i o powiększeniu lokalu. 1 stycznia Punkt kasowy przy Urzędzie Celnym w Poznaniu przekształcił się w Filię. Filia oferuje klientom wszystko, co oferuje Bank Spółdzielczy Duszniki. Jest szeroka gama produktów depozytowych również w walutach obcych, sporo atrakcyjnie oprocentowanych kredytów, korzystnie oprocentowane lokaty, prowadzone są rozliczenia elektroniczne, jest skup i sprzedaż waluty. Atu- tem tej poznańskiej Filii, tak przynajmniej twierdzą klienci, są korzystne opłaty za prowadzenie rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych i rozliczeniowych, dostęp do rachunków przez telefon stacjonarny i komórkowy, a także Internet, karty płatnicze, niskie prowizje i opłaty. W budynku Urzędu Celnego stoi bankomat Banku Spółdzielczego Duszniki i jest to bankomat kopertowy. - Bankomat kopertowy tłumaczy Justyna Jedwabna - nie tylko wypłaca pieniądze, ale także je przyjmuje. Można więc pod koniec dnia włożyć cały utarg do koperty i bankomat ją przyjmie. W tej poznańskiej filii nie ma tradycyjnych kas, takich oszklonych boksów. Są natomiast dwa stanowiska kasowe i jedno stanowisko dysponenckie. Najprawdopodobniej niebawem otwarte zostanie jeszcze jedno stanowisko kasowe. W lutym 2007 roku w Filii przy ulicy Wichrowej pracowały dwie panie: Aldona Derak – kierownik i Justyna Jedwabna na stanowisku kasjerki. Filia w Poznaniu Banku Spółdzielczego Duszniki czynna jest od poniedziałku do piątku, od godziny 7.30 do 15.30. TEMAT NUMERU środa 28 lutego 2007 3 Nie czuję się politycznym zbrodniarzem Rozmowa ze STANISŁAWEM MIKULSKIM, aktorem teatralnym i filmowym, odtwórcą roli Hansa Klossa w serialu wszech czasów „Stawka większa niż życie” Stanisław Mikulski. - 22 grudnia 2004 roku ukazał się na łamach „Twojego TYGODNIA WIELKOPOLSKIEGO” wywiad z Panem zatytułowany „Nie żałuję Hansa Klossa”. Pytaliśmy wówczas, czy nie żałuje pan wcielenia się w tę postać, zagrania w serialu bijącym rekordy popularności, bo został pan zaszufladko- FOT. (2X) — TOMASZ MAŃKOWSKI wany, trochę „spalony” jako aktor. Pan mówił, że nie, bo była to przygoda dla której warto żyć, ale... historia dopisała jakby ciąg dalszy. Naprawdę, nie żałuje pan Hansa Klossa? - Powtórzę to, co powiedziałem wtedy. Ja niczego nie żałuję. Wręcz przeciwnie – twierdzę, że wcielenie się w tę postać dało mi ogromną satysfakcję i bardzo się liczy w moim dorobku, chociaż nie traktuję gry w „Stawce” za moje szczytowe osiągnięcie aktorskie, ponieważ wyżej oceniam jednak pracę w teatrze. No cóż, a fakt, że dla wielu widzów stałem się aktorem jednej roli...? O Cybulskim też niektórzy mawiają, że zagrał jedną świetną rolę Maćka w „Popiele i diamencie”... Pytam więc, dlaczego pana zdaniem powinienem dzisiaj odpowiedzieć na tak postawione pytanie inaczej niż w grudniu 2004 roku? - No, trochę się od tamtego czasu zmieniło. Dzisiaj bywa, że „Stawka większa niż życie” przez niektórych jest postrzegana jako film niewłaściwy politycznie, zakłamujący historię. - Przecież to tylko film i... do tego jeszcze czysto rozrywkowy. - A jak pan przyjął decyzję kierownictwa telewizji publicznej o zdjęciu z ekranu właśnie serialu o Hansie Klossie i o czterech pancernych. Przecież pokolenia oglądały te seriale i jakoś nie bardzo skrzywiły one obraz naszego świata. - Jak przyjąłem tę decyzję – uśmiechnąłem się z politowaniem. Zresztą... nie po raz pierwszy oskarżano „Stawkę” o złe intencje. Pamiętam jak na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych minionego już wieku, wtedy gdy zmieniał się ustrój w Polsce, jakiś dziennikarz „Gazety Wyborczej” napisał, ze Polacy nie chcą już więcej oglądać przygód agenda KGB. W czasach, w których rozgrywa się serial nie było KGB, ale... to już zupełnie inna historia. Autorowi chodziło zapewne o wywiad sowiecki, ale jakoś apel ten przeszedł bez echa. Serial emitowano nadal... - Do czasu, jak się okazuje. Sądzi pan, że zarzut przekłamywania historii można postawić „Stawce większej niż życie”? - Absolutnie nie. - Dlaczego? - Serial o przygodach Hansa Klossa to film rozrywkowy, który nie można w ten sposób oceniać. Można się zastanawiać, czy jest to film oparty na dobrym scenariuszu, dobrze zagrany i wyreżyserowany. Tym bardziej że jego twórcy chcieli zrobić dobry krymi- nał, film szpiegowski, a nie propagandowy, nie polityczny. To bzdury. Zapewniam pana, że nie czuję się politycznym zbrodniarzem - Słyszałem, że decyzja szefów telewizji publicznej nie wywołała specjalnego aplauzu. Pojawiły się nawet spontaniczne społeczne reakcje w obronie filmu. Kto je organizował? - Ma pan z pewnością na myśli inicjatywę kilku warszawiaków pod tytułem „Nie z nami te numery, Bronek!” Było to mniej więcej pół roku temu. Kilka młodych osób przy wejściu do warszawskiego metra zbierała podpisy pod petycją domagającą się powrotu „Stawki większej niż życie” do telewizji publicznej. - Ludzie podpisywali? - Spontanicznie. Zebrano wówczas w stosunkowo krótkim czasie bodajże z trzy tysiące podpisów. Potem odbyło się spotkanie organizatorów tej akcji z kilkoma dziennikarzami, i to wszystko, co wiem na ten temat. Jak pan zapewne wie obecnie serial ten jest emitowany w programie „Kino Polska” i jest to całkiem udane przedsięwzięcie. - Dlaczego? - „Kino Polska” nie tylko emituje serial, ale przed emisją poszczególnych odcinków mówi się jeszcze o na przykład kulisach szpiegowania, o kulisach powstawania serialu, są spotkania z jego twórcami. - To rzeczywiście ciekawy pomysł? - Mnie też się podoba. Najpierw był temat „Na tropie szpiega”, czyli polski wywiad i kontrwywiad w czasie II Wojny światowej. Potem „J-23. Najsłynniejszy szpieg wschodniej Europy”, czyli dlaczego wszystkie narody postępowe kochały Klossa. I wreszcie - „Ściśle tajne, czyli za kulisami”, czyli kuchnia filmowa. Część czwarta, to „Jak się robi Klossa” - opowiedzą reżyserzy i scenarzyści serialu. Część piąta, to „Kloss i Brunner – jaka była stawka?”, czyli spotkanie ze mną i z Emilem Karewiczem. Dokoczenie na stronie 6 Serial składa się z 18 odcinków. W kinach w roku 1969 (premiera 29 czerwca) prezentowano 12 odcinków serialu w sześciu dwuodcinkowych zestawach Plenery do serialu kręcone były w: Łodzi, Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Pieskowej Skale, Gdańsku, Sopocie, Gdyni, Olsztynie, Łącku, Płocku, Pabianicach, Piotrkowie Trybunalskim. Serial emitowany był w telewizji w seriach po 6 odcinków w 1967 i 1968 roku. Serial powstał po sukcesie czternastoodcinkowego widowiska teatru telewizji, rozpoczętego 28 stycznia 1965. 4 środa 28 lutego 2007 „O stre Pióro” przyznawane przez tak prestiżowe gremium jak Busines Centre Club jest wyróżnieniem bardzo cenionym w środowisku dziennikarskim. Ja traktuję to jako nagrodę dla całego Zespołu redagującego „Twój TYDZIEŃ WIELKOPOLSKI”. Jest to też moim zdaniem potwierdzenie, iż tworząc pięć lat temu „Twój TYDZIEŃ” nie pomyliliśmy się zakładając, że w Polsce są potrzebne pisma adresowane do ludzi myślących, które nie schlebiają najbardziej prymitywnym instynktom i emocjom. Na naszej okładce nigdy nie wydrukujemy zdjęcia – na przykład – zwłok redaktora Waldemara Milewicza leżących w pyle na irackiej ziemi. Nigdy nie pokażemy niczego, co mogłoby kogokolwiek poniżyć, choć nie stronimy od satyry i wyśmiewamy się z tego, co trzeba naszym zdaniem wyśmiać. Jak się okazało, niektórzy Czytelnicy mają już dosyć brukowego dziennikarstwa. To są NASI Czytelnicy, a także NASI Reklamodawcy, którym nie jest wszystko jedno, gdzie zamieszczają swoje ogłoszenia. „Twój TYDZIEŃ WIELKOPOLSKI” jest pismem komercyjnym, to znaczy, że musi na siebie zarobić. Nie mamy żadnego cichego, ukrytego udziałowca, istniejemy tylko dlatego, że tak chcą nasi Czytelnicy i Reklamodawcy. Dlatego to im właśnie dedykuję tę nagrodę. Bez nich nie byłoby „Twojego TYGODNIA”, a BCC nie przyznałby mi „Ostrego Pióra”. I także im mówię więc „dziękuję”! TOMASZ MAŃKOWSKI Małgorzata Rybczyńska „Ostre Pióro” - nagrodę Bussiness Centre Club - odbierze 2 marca w Warszawie także szefowa Działu Informacji w Radiu Merkury Małgorzata Rybczyńska. Wyróżnienie już po raz drugi trafia do dziennikarza radia Merkury. W roku 2002 laureatem „Ostrego Pióra” był Mariusz Szymyślik - autor programów publicystycznych w Radiu Merkurym. Business Centre Club B usiness Centre Club istnieje od 1991 roku. Powstał, by jako instytucja wielopłaszczyznowa, wspierać przedsiębiorczych Polaków. Jest elitarnym Klubem przedsiębiorców i największą w kraju organizacją indywidualnych pracodawców. Zrzesza ponad 1200, głównie prywatnych firm reprezentowanych przez prawie 2000 przedsiębiorców, obracających kapitałem 200 miliardów złotych i zatrudniających 600 tysięcy pracowników. Wśród członków BCC znajdują się największe międzynarodowe korporacje, instytucje finansowe, ubezpieczeniowe, firmy telekomunikacyjne, najwięksi polscy producenci, uczelnie wyższe, koncerny wydawnicze itd. Do Klubu należy ponad 200 zagranicznych firm. Członkami Klubu są także prawnicy, dziennikarze, naukowcy, wydawcy, lekarze, wojskowi i studenci. BCC koncentruje się na działaniach lobbingowych, których celem jest rozwój polskiej gospodarki, zwiększenie liczby miejsc pracy i pomoc przedsiębiorcom. Z członkami Klubu konsul- towali się dotychczas wszyscy prezydenci, premierzy i ministrowie Rzeczpospolitej Polskiej. Członkowie BCC reprezentują 249 miast. Na terenie całego kraju znajdują się 24 loże regionalne - przedstawicielstwa Klubu, których zadaniem jest angażowanie środowiska przedsiębiorców w rozwiązywanie lokalnych problemów i współpraca z władzami regionalnymi. BCC jest inicjatorem Forum Dialogu - płaszczyzny komunikowania się poszczególnych grup społecznych w sprawach najważniejszych dla rozwoju Polski. Kilkuset sygnatariuszy Forum należy do 25 ogólnopolskich organizacji składających się z 1800 stowarzyszeń publicznych, obejmujących swym oddziaływaniem ponad 5 milionów obywateli. W Klubie działa, jako inicjatywa ogólnopolska, Studenckie Forum BCC. BCC jest organizacją międzynarodową, utrzymującą kontakty z instytucjami Unii Europejskiej, USA, Rosji i Kanady. Honorowymi członkami BCC są między innymi Margareth Thatcher, Jacques Chirac, Helmut Kohl, George Bush, William Jefferson Clinton, Jose Maria Aznar . Do Klubu należy ponad 100 zagranicznych firm. Od początku swojego istnienia BCC propaguje idee odpowiedzialności społecznej firm. Członkowie Klubu przeznaczyli łącznie ponad 900 milionów złotych na pomoc dzieciom, osobom starszym i niepełnosprawnym. W czerwcu 2002 roku Prezes Rady Ministrów RP powołał przedstawicieli BCC Związku Pracodawców w skład Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych. Koordynatorem wszystkich działań BCC jest prezes Marek Goliszewski. Pełni też funkcję wiceprzewodniczącego Trójstronnej Komisji i przewodniczącego Zespołu ds. Rozwoju Dialogu Społecznego. Z badań przeprowadzonych przez Centrum Badań Marketingowych Indicator (1997 r.), Instytut Spraw Publicznych (2000 r.) oraz Instytut Badania Opinii i Rynku Pentor (2004 r. i 2005 r.) wynika, że Business Centre Club stał się najbardziej prestiżową i skuteczną organizacją tego rodzaju w Polsce. „Ostre Pióro” J uż po raz dziesiaty Business Centre Club wyłonił laureatów dziennikarskiej nagrody „Ostre Pióro”. Jest to wyróżnienie przyznawane przez gremia BCC przedstawicielom mediów, którzy w swojej pracy zawodowej propagują zasady przedsiębiorczości, szerzą edukację ekonomiczną i wspierają idee wolnego rynku. Po raz pierwszy dyplomy i „Ostre Pióra” wręczone zostały 19 czerwca 1997 roku. Wśród laureatów dotychczasowych edycji nagrody BCC są wybitni dziennikarze, uznani publicyści, szefowie największych tytułów prasowych, dziennikarze radiowi, telewizyjni i agencyjni. Swoje „Ostre Pióra” dotychczas odebrali już między innymi: Monika Olejnik, Grzegorz Miecugow, Dorota Warakomska, Jolanta Pieńkowska, Elżbieta Jaworowicz, Tomasz Wróblewski, Maciej Sojka, Andrzej Turski, Ernest Skalski, Witold Gadomski. Stronę przygotował Jacek Kornaszewski środa 28 lutego 2007 5 Tajemnice „obozu specjalnego” W KL Stutthof wieziono rodziny uczestników i pomysłodawców zamachu na Hitlera Stutthof był pierwszym i najdłużej funkcjonującym hitlerowskim obozem śmierci na obecnych ziemiach polskich. Działał on od drugiego do ostatniego dnia drugiej wojny światowej w Europie, w sumie 2077 dni. Wśród więźniów tego obozu, przede wszystkim Polaków z Pomorza Gdańskiego, była także specjalna kategoria, w nazistowskiej nomenklaturze określana jako Sippenhäftlinge. W Stutthofie pojawili się oni w sierpniu 1944 roku. Ale zanim do tego doszło, „Wilczym szańcem” wstrząsnęła potężna eksplozja... LESZEK ADAMCZEWSKI TAJEMNICE II WOJNY ŚWIATOWEJ W sierpniu 1944 roku cała wschodnia część Generalnego Gubernatorstwa została już opanowana przez Armię Czerwoną, a w Warszawie trwało powstanie. W niewielu zatem kinach, dostępnych dla Polaków, widzowie mogli obejrzeć „Tygodnik Dźwiękowy Guberni Generalnej”, polskojęzyczną wersję hitlerowskiej kroniki filmowej. W jednym z wydań sierpniowych „Tygodnika” pokazano zdjęcia z „Wilczego szańca” – mazurskiej Kwatery Głównej Führera – wykonane 20 lipca tuż po zamachu na życie Adolfa Hitlera. Zdjęciom baraku zniszczonego eksplozją bomby, podłożonej przez pułkownika Clausa von Stauffenberga, towarzyszy komentarz czytany przez lektora toporną polszczyzną: „Oto miejsce zamachu wykonanego 20 lipca na führera i sztab niemieckiej komendy wojskowej przez grupę niesumiennych [tu w znaczeniu pozbawionych sumienia – przyp. L. A.] oficerów”. Wykonawcę zamachu, pułkownika Stauffenberga, jego adiutanta podporucznika Wernera von Haeftena i dwóch innych spiskowców po klęsce próby wojskowego przewrotu w Trzeciej Rzeszy, w nocy z 20 na 21 lipca rozstrzelano na dziedzińcu dowództwa armii rezerwowej przy Bendlerstrasse w Berlinie. W następnych dniach w ręce gestapo wpadło wielu spiskowców – wojskowych i cywilów – członków antyhitlerowskiego ruchu oporu. Aresztowano też najbliższe rodziny głównych uczestników spisku przeciwko Hitlerowi. Ich żony, dzieci, rodzeństwo, rodziców i teściów nie można było jednak postawić przed Najwyższym Trybunałem Ludowym, chociaż Hitler zaprzysiągł im zemstę. Wobec nich zastosowano więc zasadę Sippenhaft, czyli odpowiedzialności rodzinnej. Trafili oni do obozów koncentracyjnych. Hitlerowski obóz Stutthof koło dzisiejszej wioski Sztutowo u nasady Mierzei Wiślanej był miejscem kaźni nie tylko Były hitlerowski obóz koncentracyjny Stutthof w Sztutowie to miejsce pamięci narodowej. Tu też więziono rodziny spiskowców z antyhitlerowskiej opozycji. tysięcy Polaków z Pomorza i Prus Wschodnich, ale także z innych regionów okupowanego kraju oraz Żydów i ludzi kilkunastu narodowości z prawie całej Europy. Przez pierwsze dwa lata Stutthof funkcjonował na statusie „wychowawczego obozu specjalnego dla jeńców cywilnych” i podlegał wyższemu dowódcy SS i policji na okręg Danzig-Westpreussen (Gdańsk-Prusy Zachodnie) Richardowi Hildebrandtowi. Nie był zatem państwowym obozem koncentracyjnym, o co zabiegał w Berlinie namiestnik Rzeszy w prowincji Gdańsk-Prusy Zachodnie Albert Forster. Aż wreszcie w niedzielę, 23 listopada 1941 roku, w Sztutowie na ulicy, która dzisiaj nazywa się Muzealna, zatrzymała się opancerzona limuzyna z numerem rejestracyjnym SS-1. Na inspekcję obozu przyjechał sam reichsführer SS i szef policji niemieckiej Heinrich Himmler. Jego wizyta w Stutthofie przyniosła oczekiwany przez Forstera rezultat. 19 grudnia tegoż roku Himmler wysłał pismo do obergruppenführera SS Oswalda Pohla, któremu podlegały obozy koncentracyjne, zawiadamiając go oficjalnie o przejęciu obozu Stutthof, co między innymi oznaczało jego systematyczną rozbudowę. W lipcu 1944 roku w zachodniej części obozu Stutthof w błyskawicznym tempie zbudowano Sonderlager (obóz specjalny), składający się z trzech jednakowych baraków i baraku gospodarcze- go. Całość otoczono drutem kolczastym pod wysokim napięciem i dodatkowo murem ceglanym o wysokości 4 metrów. Nikt z zewnątrz, także z samego obozu, nie miał zobaczyć, kogo więziono w obozie specjalnym. Wprawdzie budowa tego obozu rozpoczęła się na początku lipca, a nie po 20 tegoż miesiąca, czyli dniu zamachu na Hitlera, to jednak po ukończeniu tej inwestycji władze nazistowskie zdecydowały się wysłać do Stutthofu rodziny ludzi, którzy odważyli się podnieść rękę na führera Wielkoniemieckiej Rzeszy. Zwłaszcza rodzinę pułkownika Stauffenberga. Tajemnicę obozu specjalnego zdradził podczas procesu przed Sądem Okręgowym w Gdańsku w październiku 1947 roku oberscharführer SS Ewald Foth, jeden z członków załogi KL Stutthof. To on powiedział, że wśród więzionych w tym obozie były między innymi rodziny Stauffenbergów i Goerdelerów (były nadburmistrz Lipska Carl Goerdeler po zabiciu Hitlera miał objąć urząd kanclerza Rzeszy). Więźniowie ci – mówił Foth – byli ściśle izolowani, ale wobec nich nie stosowano różnych szykan obozowych. Żywność dostarczano im z kuchni esesmańskiej, gazety i książki z biblioteki komendantury obozu. Ponadto nie byli oni zmuszani do pracy. W innym procesie członków esesmańskiej załogi KL Stutthof informacje Fotha potwierdził Mikołaj Klawan (wbrew widniejącej w zachowanych dokumentach pisowni jego imienia, nie był to Polak), blockführer w obozie specjalnym. W tym specjalnym zakątku Stutthofu na przełomie lat 1944/45 przebywało około 20 osób więzionych na zasadzie „odpowiedzialności rodzinnej”. Wynika to z zachowanego meldunku o stanie liczebnym KL Stutthof z 24 stycznia 1945 roku. Tegoż dnia w obozie specjalnym więziono w sumie 160 mężczyzn i 14 kobiet, przeważnie Niemców. Rodziny spiskowców z antyhitlerowskiego ruchu oporu były zatem w zdecydowanej mniejszości. Hrabina Nina, wdowa po pułkowniku Stauffenbergu, więziona była osobno. Zmieniono jej nazwisko na Schank, co stanowiło część planu nazistów wymazania nazwiska Stauffenberg. Jej synowie otrzymali nazwisko Meister. Po wojnie hrabina Nina opowiadała, że hitlerowcy nie znęcali się nad nią fizycznie. Otrzymywała specjalne racje żywnościowe, ponieważ była w ciąży (córkę Konstancję urodziła w styczniu 1945 roku we Frankfurcie nad Odrą), zezwalano jej też na cotygodniową kąpiel. Więziona w Stutthofie jej i męża rodzina po wojnie potwierdziła słowa Fotha. Nie traktowano ich źle. Przez jakiś czas przebywał z nimi młodszy brat Goerdelera – Fritz. Studiował on medycynę, a więc mógł być użyteczny, ale w obozie brakowało lekarstw. Z tego zapewne powodu, ale również ze względu na wiek, stres i wyjątkowo srogą zimę, gdy w styczniu 1945 roku na Mierzei Wiślanej temperatura spadła poniżej minus 20 stopni Celsjusza, pobytu w Stutthofie nie przeżyła Freiin von Lerchenfeld – matka Niny von Stauffenberg. Zmarła ona na krótko przed ewakuacją grupy więźniów specjalnych do centralnych Niemiec. Wszak 23 stycznia czołgi radzieckie wtargnęły do Elbinga (Elbląga), rychło docierając nad zamarznięty Zalew Wiślany. Tylko on dzielił Rosjan od KL Stutthof. W tych też dniach zarządzono ewakuację obozu. W pierwszej kolejności wywieziono właśnie więźniów specjalnych. A sam obóz, z którego 30 kwietnia uciekła jego esesmańska załoga, wyzwolili Rosjanie dopiero 10 maja 1945 roku, a więc już po bezwarunkowej kapitulacji Trzeciej Rzeszy. Wolności doczekało się niespełna 200 żywych szkieletów... ● FOT. (2X) – LESZEK ADAMCZEWSKI Wieżyczka strażnicza obozu Stutthof. W głębi budynek krematorium, obok którego naziści zbudowali komorę gazową. 6 środa 28 lutego 2007 Nie czuję się politycznym zbrodniarzem „Stawka większa niż życie” - polski serial telewizyjny, który został nakręcony między marcem 1967, a październikiem 1968 roku. Poszczególne odcinki były reżyserowane albo przez Janusza Morgensterna, albo Andrzeja Konica. Każdy z nich wyreżyserował po 9 odcinków. Scenariusze do 18 odcinków „Stawki większej niż życie” napisał Andrzej Zbych (pseudonim, piszących razem, Andrzeja Szypulskiego i Zbigniewa Safjana). Serial emitowany był wielokrotnie przez Telewizję Polską oraz wyświetlany w kinach w zestawach po 6 odcinków w roku 1969. Wydany został na kasetach VHS, płytach VCD i DVD. Serial opowiada o wojennych przygodach oficera wywiadu Stanisława Kolickiego, działającego pod kryptonimem J-23 (granego przez Stanisława Mikulskiego). Kolicki oferuje Rosjanom swoje usługi, którzy wykorzystują jego podobieństwo do oficera niemieckiego wywiadu Hansa Klossa, w postać którego Kolicki się wciela. Dokoczenie ze strony 3 Na zakończenie będzie „Stawka – życie po życiu.”, czyli Kloss w życiu codziennym. - Jak pan dostał tę rolę? - Nie było mowy o żadnym castingu. Mogę się tylko domyślać, że był to wpływ postaci „mundurowych”, które grywałem wcześniej. Myślę o „Kanale” Andrzeja Wajdy, filmie „Ewa chce spać” Tadeusza Chmielewskiego, „Zamachu”, „Barwach walki” itp. W roku 1964 przeniosłem się z Teatru imienia Juliusza Osterwy w Lublinie do Warszawy. Byłem zauważany i najprawdopodobniej ktoś po prostu podpowiedział realizatorom, że może nadam się do roli Hansa Klossa. - „Stawka większa niż życie” nie zestarzała się do dzisiaj jest oglądana z zapartym tchem wprawdzie nie przez decydentów telewizji publicznej, ale przecież to nie ci panowie decydują o tym, czy film się widzom podoba, czy też nie. W czym tkwi pana zdaniem fenomen tego serialu? - Z trzech rzeczy: z bardzo dobrze napisanego scena- riusza (Andrzeja Zbycha, czyli Andrzeja Szypulskiego i Zbigniewa Safjana), z bardzo dobrej reżyserii i świetnej obsady ról aktorami z „najwyższej półki”. Pierwszy spektakl emitowanego wówczas na żywo „Teatru Sensacji” reżyserował Janusz Morgenstern. Potem przekazał „pałeczkę” Andrzejowi Konicowi, który był reżyserem wszystkich pozostałych odcinków teatralnych. Cieszyły się one tak dużą popularnością, że postanowiono nakręcić serial. Pierwotnie miało być sześć odcinków, ale rozpoczęła się ogromna akcja na rzecz „Stawki”, przychodziły setki listów, bardzo zaangażowała się telewizja i w konsekwencji, w latach 1967 i 1968 powstało osiemnaście odcinków. - „Stawkę większą niż życie” oglądali widzowie nie tylko w Polsce? - Serial emitowano w wielu krajach, także w Szwecji. To zupełnie przedziwna historia, bo tam – pomimo oczywistej fikcji literackiej – potraktowano „Stawkę” jako obraz dający wyobrażenie o okupacji w Polsce. O łapankach, aresztowaniach, brutalnych przesłucha- niach, obozach, o partyzantce. U nas mawiano, że to bzdura że ktoś taki jak Kloss nie mógłby funkcjonować wśród Niemców tak długo, że historia nie odnotowała takich faktów jak te przedstawione w serialu. Oczywiście, zgadzam się z tym. Ale przecież nie chodziło o dokument, tylko o rozrywkę dla widza. I to się wszystkim autorom filmu z pewnością udało. - Praca na planie... - ...byłem poza domem półtora roku. Kręciliśmy w różnych miejscach – w Warszawie, Łodzi, Olsztynie, Wrocławiu, Trójmieście, Krakowie i wielu innych miejscach – ale prawie nigdy tak, żeby wszyscy musieli być na planie jednocześnie. Zawsze mieliśmy jakieś dni wolne, poza tym w połowie realizacji wszy- scy skorzystaliśmy z bodajże dwutygodniowej przerwy urlopowej. Średnio wytwórnię opuszczał jeden odcinek miesięcznie. Przy dzisiejszej technice trwałoby to oczywiście dużo, dużo krócej. Kręciliśmy trzy serie po sześć odcinków, w każdej miałem jakieś osiemdziesiąt dni zdjęciowych. - Będzie ciąg dalszy „Stawki większej niż życie”? - Sam chciałbym to wiedzieć. Pojawił się kiedyś pomysł, by wrócić do tego serialu i nakręcić nowe odcinki. Akcja miała się rozgrywać w czasie wojny i miała być całkowicie zmieniona obsada aktorska. Z tego co wiem, zamysł ten nie będzie realizowany. - Były również plany nakręcenia filmu kinowego? - Tak. Film miał się zaczynać sceną spotkania odwiecznych wrogów Klossa i Brunnera współcześnie, przy piwku. Mieli oni wspominać stare czasy, a w części retrospektywnej mieli grać nowi aktorzy. - No to... nie będzie nowej „Stawki”? Pytam jako fan tego serialu? - Będzie, będzie... - Niech pan uchyli rąbek tajemnicy... - Realizacja tego przedsięwzięcia rozpocznie się już niebawem i zakończy najprawdopodobniej na wiosnę 2008 roku. Będzie to „Stawka większa niż życie – porachunki”. Fabuły nie opowiem, dodam tylko, że znany z poprzedniej części serialu „czarny charakter” będzie szukał skarbu ukrytego przez Adolfa Hitlera, który ma służyć do reaktywowania III Rzeszy. Ktoś musi mu w tym przeszkodzić... Zapraszam do kin, bo będzie to film kinowy. Rozmawiał TOMASZ MAŃKOWSKI Afera za aferą, czyli... IV RP TAK MYŚLĘ a początku tego tygoN dnia pojawiły się w mediach nagłówki „Pierwsza afera IV RP” i opis jak to prokuratorzy z Białegostoku opóźniali na wyraźny telefon prokuratora generalnego swoje czynności i zamiast stać na straży prawa reprezentowali interesy partii rządzącej - Prawa i Sprawiedliwości. Ale się uśmia- łem – „pierwsza afera”, też mi coś! Jak to jest pierwsza afera IV RP, to ja jestem Myszka Miki. Czy ktoś jeszcze wierzy w te banialuki powtarzane przez przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości o odnowie moralnej, walce z korupcją itp.? Zresztą, nie tylko tej partii, bo tak naprawdę, to wszyscy z każdej partii mówią tak samo. Udawanie świętych kończy się w momencie, gdy trzeba zachować się jak mężczyzna i nie kryć się za immunitetem jak pod matczyną spódnicą. Li- der wielkopolskiej PO Waldy Dzikowski schował się pod taką spódnicą i wtedy RYS — SZCZEPAN SADURSKI przestał się różnić od tych mówiących jedno, a robiących drugie z partii nazywającej się jak na ironię Prawo i Sprawiedliwość. Reprezentanci lewicy też mają swoje za uszami, ale są mniej (bo z racji historycznych zaszłości nie mogą być aż tak) zakłamani. Trudno im powoływać się w co drugim zdaniu na wartości chrześcijańskie, co czynią rządzący, którzy już za moment kłamią, fałszują fakty, rozgrywają te swoje gierki, niszczą ludzi i promują koleżków. Fakt ze wszystkiego można się wy- spowiadać, tylko czy to wypada? Takiego pytania, jak się wydaje, dzisiaj nie zadaje sobie nikt z tak zwanej polskiej klasy politycznej. Oni prą do przodu, po kolejną posadę, po kolejne tysiące na koncie, po kolejne mieszkania kupowane pod wynajem. Przestrzeganie prawa i sprawiedliwości zostawiają innym. Ja ich rozumiem – tak jest wygodniej. Ale nie rozgrzeszam. Nie potrafię. TOMASZ MAŃKOWSKI środa 28 lutego 2007 7 Odszkodowania za hałas Rozmowa z JERZYM KROTOSKIM z Kancelarii „Krotoski Adwokaci” - Dał się pan poznać jako zwolennik tezy, że mieszkańcy nieruchomości położonych w pobliżu lotniska „Ławica” mogą liczyć na odszkodowania związane z uciążliwościami wynikającymi z faktu, że to poznańskie lotnisko obsługuje coraz więcej linii lotniczych. Samoloty startują i lądują, podchodzą do lądowania, hałas jest coraz większy. Ale... czy pana optymizm w sprawie odszkodowań jest uzasadniony? - Jak najbardziej. Jeśli powstała szkoda, w tym przypadku mam na myśli hałas przekraczający normy polskie i standardy Międzynarodowej Organizacji Zdrowia, to ludziom należy się odszkodowanie. - Gdyby to było takie łatwe... - Ekspertyza, która pozwoli określić wielkość i za- cze”, co oznacza, że interesują się tą sprawą. Teraz czekamy tylko na ekspertyzę. - A co się stanie jeśli taka strefa nie zostanie ustanowiona? - Jest to możliwe, chociaż mało prawdopodobne. Jeżeli jednak taka strefa ochronna nie zostanie ustanowiona, odszkodowania w takim przypadku również są realne, choć sprawy będą trudne do wygrania, a sam proces bardziej skomplikowany. - Kto przygotowuje tę ekspertyzę i kiedy ujrzy ona światło dzienne? - Ekspertyza przygotowywana jest na zlecenie Wydziału Środowiska i Rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu i pierwotnie zakładano, że będzie gotowa do końca stycznia 2007 roku. Rozmawiamy pod koniec lutego, a ten dokument jesz- niska „Ławica”. Wydanie takiego rozporządzenia ułatwi mieszkańcom terenów objętych strefą ochronną ubieganie się o odszkodowanie. Jeśli wojewoda podejmie taką decyzję, spowoduje to, że wygranie takiej sprawy będzie tylko kwestią czasu, bo uporządkowanie tego problemu od strony prawnej daje prawnikom doskonałe narzędzie do poprowadzenia procesu odszkodowawczego. Podstawą dochodzenia odszkodowania stanowi art. 129 ust.2 w związku z art.136 ustawy Prawo ochrony środowiska z dnia 27 kwietnia 2001 roku w związku z art.417 Kodeksu cywilnego. - Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w 2003 roku, kiedy stworzono strefę ograniczonego użytkowania wokół lotniska wojskowego w Krzesinach. Tam strefa powstała i... procesy odszkodowawcze cią- FOT. (2X) — TOMASZ MAŃKOWSKI sięg oddziaływania lotniska „Ławica” na środowisko, a w ślad za nią decyzja wojewody o ustanowieniu strefy ochronnej, oznacza dla jej mieszkańców niemal pewne odszkodowania. Mieszkańcy posesji sąsiadujących z lotniskiem już organizowali zebrania w tej sprawie z udziałem przedstawicieli Przedsiębiorstwa „Porty Lotni- cze nie powstał. Teraz mówi się o końcu marca. Problem polega na tym, że nie ma terminu ustawowego powstania tego typu dokumentu. - Ekspertyza jest jednak potrzebna... - ... by wojewoda wielkopolski na jej podstawie mógł podjąć decyzję o ustanowieniu lub nie strefy ochronnej wokół lot- Czy jeśli taka strefa ochronna nie powstanie to Porty Lotnicze będą się uchylały od wypłacania odszkodowań i czy Pani zdaniem możliwe jest, że taka strefa ochronna nie zostanie ustanowiona? - zapytaliśmy - Obecnie trwa uzupełnianie przeglądu ekologicznego Portu Lotniczego Poznań-Ławica Sp. z o.o. – w najbliższym czasie zostanie zakończone opracowywanie koncepcji monitoringu hałasu, zlecone przez Port specjalistycznej firmie zewnętrznej. Koncepcja zostanie złożona w Urzędzie Wojewódzkim i na podstawie całkowitego przeglądu Wojewoda ustanowi obszar ograniczonego użytkowania. Nie ma żadnych podstaw by twierdzić, że jego ustanowienie nie będzie miało miejsca. Poruszanie tematu ewentualnych pozwów od mieszkańców osiedli sąsiadujących z poznańskim lotniskiem jest w tej chwili przedwczesne – najpierw należy poczekać na zarządzenie Wojewody. Poza tym, nie zapominajmy o możliwościach niwelowania uciążliwości sąsiedztwa portu lotniczego, na które w przyszłości lotnisko może otrzymać fundusze. Z poważaniem Hanna Surma Rzecznik Prasowy Asystent Prezesa Zarządu Port Lotniczy Poznań-Ławica Sp. z o.o. gną się do dzisiaj. Dlaczego? - W 2003 roku rozporządzenie wojewody wielkopolskiego w sprawie strefy ochronnej wokół lotniska w Krzesinach spowodowało prawdziwą lawinę pozwów o odszkodowanie. Zdecydowana większość (około 3,5 tysiąca) procesów nadal jest w toku, a szanse ich powodzenia ocenia się jako wysokie. Problem jednak w tym, że tamtą strefę ustanowiono... hipotetycznie, gdy na lotnisku nie było jeszcze samolotów F16. W sumie obejmuje ona 92 kilometry kwadratowe, ale jest nieregularna, poszarpana. Inaczej jest na przykład przy lotnisku wojskowym w Powidzu, gdzie taka strefa ma kształt elipsy, to znaczy ma wydłużone końce tam, gdzie znajdują się korytarze lotnicze do lądowania i startu. W Krzesinach prace nad ostatecznym ustaleniem strefy jeszcze trwają, dlatego wiele spraw roszczeniowych w tej kwestii znajduje się w stanie zawieszenia. - Jest o co się bić? - Przypuszczam, że także w przypadku Ławicy ustanowienie obszaru ograniczonego użytkowania spowoduje zgłaszaniem się do sądu okolicznych mieszkańców. A jest o co walczyć, to prawda. W przypadku Krzesin odszkodowa- nia stanowią co najmniej dziesięć procent wartości nieruchomości. - Od czego może zależeć wysokość odszkodowania? - Wysokość odszkodowania jest zależna od tego, w jakiej odległości znajduje się dana nieruchomość od lotniska, a co za tym idzie w jakim natężeniu hałasu poszkodowany zamieszkuje. - Mówił pan, że brak konkretnej decyzji wojewody utrudni, ale nie uniemożliwi ubieganie się o odszkodowanie. Jak bardzo utrudni? - Brak decyzji wojewody o utworzeniu strefy nie wyklucza wystąpienia z powództwem o odszkodowanie na zasadach ogólnych. W takiej sytuacji jednak udowodnienie zasadności roszczeń może okazać się znacznie trudniejsze, ale nie niemożliwe. Wymaga to dodatkowych ekspertyz, powołania biegłych, zbadania poziomu hałasu. Warto jednak pamiętać o tym, że osiedlając się wokół lotniska w Krzesinach, nikt nie przypuszczał, że za kilka lat będzie to jedna z największych baz lotnictwa wojskowego NATO w tej części Europy. Tymczasem mieszkańcy Ławicy od samego początku wiedzieli, że będą mieszkać w sąsiedztwie międzynarodowego cywilnego portu lotniczego. Daje to lotnisku pewien argument w procesie prowadzonym w razie braku strefy. - Ale próbować trzeba i warto starać się o odszkodowanie? - Takie jest moje zdanie i tak też doradzam klientom. - Co należy zrobić, by sprawę ruszyć z miejsca bez decyzji wojewody? - Najpierw trzeba zlecić specjalistom wykonanie ekspertyzy w zakresie norm hałasu i jeśli są one przekroczone zwrócić się do nas – prawników o radę i pomoc. Tego typu sprawy z powodzeniem rozwiązano w takich krajach jak Niemcy czy Wielka Brytania, trzeba wiec wierzyć, że podobnie będzie i w Polsce. Jak wojewoda podejmie decyzję o utworzeniu strefy ochronnej, to jest wówczas przesądzona kwestia odpowiedzialności i mówimy w takim przypadku już tylko o wysokości odszkodowania. Gdy takiej decyzji nie ma – podkreślam jeszcze raz nie oznacza to, że uzyskanie odszkodowania nie jest możliwe, będzie jednak dłuższe i bardziej skomplikowane. Rozmawiał TOMASZ MAŃKOWSKI W roku 2006 z usług Portu Lotniczego Poznań-Ławica im. Henryka Wieniawskiego skorzystało 670.702 podróżnych. W porównaniu z rokiem 2005, liczba pasażerów obsłużonych przez poznańskie lotnisko wzrosła o 60,2%. Na trasach rejsowych największą popularnością cieszyły się przeloty do Londynu Stansted, Warszawy, Monachium i Londynu Luton, natomiast w ruchu czarterowym – stanowiącym 25% ogółu ruchu pasażerskiego – najwięcej podróżnych wybrało Antalyę (Turcja), Hurghadę (Egipt), Monastyr (Tunezja) oraz Rodos (Grecja). Pod względem liczby pasażerów linii czarterowych, Port Lotniczy Poznań-Ławica zajmuje trzecie miejsce w rankingu krajowym – po Warszawie i Katowicach. W roku ubiegłym, na wypoczynek w 14 różnych miejscach, odleciało z Poznania prawie170 tysięcy pasażerów czarterowych. Na rok 2007 prognozuje się dalszy dynamiczny wzrost ruchu pasażerskiego, zarówno na trasach rejsowych, jak i czarterowych. 8 środa 28 lutego 2007 WOKÓŁ POZNANIA Dwa HIT-y Sportowe stypendia Wielkopolski CZERWONAK. 7 utalentowanych sportowców z gminy Czerwonak otrzymało stypendia sportowe. 20 lutego 2007 roku w Poznaniu wójtowie dwóch okołopoznańskich gmin odebrali statuetki HIT Wielkopolski 2006. Gala odbyła się w Auli Uniwersyteckiej w Poznaniu. FOT. (2X) — ARCHIWUM CZERWONAK Wójt Gminy Duszniki Adam Woropaj odebrał statuetkę za model obsługi mieszkańców, interesantów i inwestorów „Przyjazna Gmina Duszniki” oraz działania na rzecz sprawnej i profesjonalnej obsługi klientów. Mariusz Poznański - wójt gminy Czerwonak odebrał tytuł HIT 2006 dla Centrum Rozwoju Kultury Fizycznej AKWEN za wykreowanie wizerunku gminy atrakcyjnej tu- rystycznie w oparciu o dynamiczny rozwój bazy sportowo-rekreacyjnej. Konkurs Gospodarczo–Samorządowy HIT jest organizowany przez Agencję Promocyjną PUNKT S pod patronatem wojewody wielkopolskiego. Przewodniczącym kapituły KONKURSU WIELKOPOLSKI GOSPODARCZO-SAMORZĄDOWY HIT 2006 jest Urząd Marszałkowski w Poznaniu - dr Ryszard Pęczak Jego celem jest promocja najlepszych produktów, usług i dokonań firm, samorządów lokalnych oraz przedsięwzięć ekologicznych i organizacyjnych. Konkurs służy również promocji walorów gospodarczych i ekologicznych regionu, jego powiatów i gmin. (kat) Zdrowie na Dzień Kobiet SZAMOTUŁY. 8 marca burmistrz Szamotuł organizuje w Urzędzie Miasta i Gminy badania profilaktyczne raka szyjki macicy. Badania zostaną przeprowadzone 8 marca w Urzędzie Miasta i Gminy w Szamotułach pokój nr 3 w Szamotułach przy ulicy Dworcowej 26. Wyniki badań ocenione będą w szpitalu ginekologiczno-położniczym Akade- mii Medycznej przy ulicy Polnej w Poznaniu. Zostaną one przesłane na prywatny adres pacjentek w ciągu dwóch tygodni po badaniu. Zapisy na badania będą prowadzone 27 i 28 lutego w Urzędzie Miasta i Gminy Szamotuły w pokoju nr 14 lub telefonicznie 061 29 27 520 lub 522. Z badania mogą skorzystać tylko panie posiadające ubezpieczenie zdrowotne. (pm) FOT. — ARCHIWUM W gronie wyróżnionych znaleźli się: 1. Justyna Kamińska (17 lat) uprawiająca CZERWONAK jeździectwo z Klubu Dominanta w Kicinie, 2. Natalia Wojdyła (13 lat) uprawiająca jeździectwo z Klubu Dominanta w Kicinie, 3. Rafał Rajczak (18 lat) uprawiający lekkoatletykę w AZS, 4. Jakub Rajczak (15 lat ) uprawiający lekkoatletykę w AZS, 5. Patryk Wiczyński (14 lat) uprawiający wioślarstwo w Klubie Sportowym Posnania, 6. Paweł Durka (19 lat) uprawiający wioślarstwo w Klubie Sportowym Posnania, 7. Jakub Merda (18 lat) uprawiający pool bilard. Stypendium w wysokości 250 zł będzie wypłacane zawodnikom przez 12 miesięcy. Warto wspomnieć, że gmi- na Czerwonak jest jedyną gminą w powiecie poznańskim, która w sposób systematyczny nagradza i wspiera młodych zdolnych sportowców. (na) Mikrofilm z zabytkiem SZAMOTUŁY. Urząd Miasta i Gminy Szamotuły kupił mikrofilm zawierający księgę ławniczą z XVI wieku z Szamotuł. Znalazła się ona wśród berlińskich archiwalnych zbiorów, na które trafili przez przypadek naukowcy z Polskiej Akademii Nauk. - To jest sensacyjne odkrycie. Będzie ono kopalnią informacji o życiu mieszkańców Szamotuł z tamtego okresu – uważa Elżbieta Ratajczak, SZAMOTUŁY kustosz Muzeum Zamek Górków w Szamotułach. To Urząd Miasta i Gminy sfinansował zakup mikrofilmu, na którym znajduje się kopia tych cennych materiałów. Mikrofilm trafił już do szamotulskiego muzeum. Na ile cenne jest to odkrycie, okaże się po przetłumaczeniu materiału z języka łacińskiego na polski. - Musimy troszczyć się o przyszłość naszego miasta, lecz jednocześnie potrzebujemy dobrej wiedzy o jego przeszłości– mówi burmistrz Jacek Grabowski. - Na przykład dzieci i młodzież gdy będą więcej wiedzieć o ciekawej historii swego miasta, tym bardziej będą z nim związani. Interesujące wątki z historii możemy też wykorzystywać do promocji miasta i gminy. Burmistrz przyznaje, że powinno powstać wydawnictwo FOT. - PIOTR MICHALAK na podstawie tych materiałów. Kustosz Elżbieta Ratajczak i burmistrz Jacek Grabowski oglądają (pm) mikrofilm zakupiony w Berlinie. środa 28 lutego 2007 9 Gwiazdy w Citroënach Generał de Gaulle, Georges Brassens, Francis Ford Coppola, Yvette Horner, Jurij Gagarin, Jean-Pierre Foucault, Philippe Bouvard, Yohan Cruyff… Zarówno w przeszłości, jak i obecnie liczne znane osobistości związały się z mitycznymi modelami Citroëna, takimi jak Traction Avant, DS, 2CV czy SM. KRZYSZTOF GRABOWSKI Citroën Traction Avant 1B 1939 T raction Avant, to legendarny Citroën. Wyjątkowe właściwości jezdne tego modelu sprawiły, że stał się on najwyżej cenionym samochodem znanych francuskich osobistości od czasów drugiej wojny światowej. Wśród nich znalazły się też postaci, które wyróżniły się niezbyt dobrą sławą, jak chociażby Pierrot le Fou, czyli Szalony Piotruś, szef słynnego „gangu Traction”. Generał de Gaulle miał aż cztery egzemplarze Traction do prywatnego użytku, z których ostatni w wersji 15 Six H został kupiony w 1955 roku. W późniejszych latach generał zasmakował w komforcie DS, i to bardzo szczęśliwie, gdyż właśnie czarny DS 19 Citroën DS 19 1961 umożliwił mu ucieczkę w czasie zamachu w Petit Clamart w 1962 roku. Podziurawiona kulami i z przebitymi oponami limuzyna wyposażona w słynne hydropneumatyczne zawieszenie ze stałym prześwitem pokonała niestrudzenie dalszą drogę aż do Villacoublay. Za czasów prezydentury generała de Gaulle’a również inny model DS wzbudził powszechne zainteresowanie w 1968 roku. Chodzi o model dobrze znany wszystkim znawcom Citroëna pod nazwą „1 PR 75”, nawiązującą do numeru rejestracyjnego. Ten wybitny model DS wykreowany przez projektantów Citroëna i wykonany przez mistrza karoserii i tapicerki samochodo- FOT. (4X) — CITROËN wej Henri Chaprona z Levallois przewyższał długością wynoszącą 6,53 m limuzynę amerykańskiego prezydenta Johnsona, która mierzyła 6,40 m! Podobnie jak statek France czy samolot Concorde, modele Traction, DS i SM były w czasach swej świetności symbolami sukcesu francuskiego stylu, występując w roli kultowych samochodów sławnych ludzi. Amator pięknych samochodów Philippe Bouvard jeździł imponującym DS 21 Prestige z 1971 roku, poddanym stosownym zabiegom stylizacyjnym przez Chapron, z telefonem, małym studio nagrań i telewizorem! Georges Brassens, mimo że niechętny pokazywaniu się za kierownicą zbyt luksusowych samochodów, był wiernym użytkownikiem DS po zasmakowaniu walorów Traction. Piosenkarz Pierre Vassiliu zaraził się od Brassensa jego upodobaniem do DS i należy dzisiaj do grona nostalgicznych wielbicieli tego modelu wraz z pisarzem Danielem Picouly, grafikiem Franckiem Margerin, reżyserem Francisem Fordem Coppolą… Natomiast stylowy coupé SM, będący niepodważalnym symbolem luksusu z no- tą oryginalnego indywidualizmu, stał się obiektem uwielbienia gwiazdy futbolu lat siedemdziesiątych Johana Cruyffa. Komik Fernand Raynaud również posiadał SM, który, jeśli wierzyć brukowym pismom z tamtych czasów, został mu skradziony dwa dni przed śmiertelnym wypadkiem za kierownicą Rolls-Royce’a. SM towarzyszył wiernie Line Renard, a kierował nim jej towarzysz - Loulou Gasté. Na zawsze pozostanie w pamięci scena z 1995 roku, kiedy to Jacques Chirac, zaraz po objęciu fotela prezydenckiego, przejechał przez Paryż modelem CX 2.5 l Turbo Prestige oznaczonym numerem rejestracyjnym 19 FLX 75 w hołdzie rodzinnemu Corrèze. Słabość do unikalnych historycznych modeli Citroëna jest udziałem wielu znanych osobistości. Reżyser Jean-Jacques Beineix, którego dzieciństwo upłynęło pod znakiem Traction Avant, uczynił z niego główny atrybut kultowego filmu „Diva” z 1980 roku. Znana postać telewizyjna TF1, Jean-Pierre Foucault, opowiada o swoim pierwszym samochodzie, którym był 2 CV należący do jego matki i który wiernie mu towarzyszył, gdy zaczynał swoje dorosłe życie jako skromny przedstawiciel handlowy sprzedający breloczki do kluczy, a nawet kilkakrotnie w nim nocował! Do dzisiaj posiada jeszcze jeden egzemplarz z 1958 roku. Poseł i mer Issy-les-Moulineaux André Santini lubi wracać wspomnieniami do pierwszych samochodowych doświadczeń za kierownicą 2 CV. Niekiedy te nostalgiczne wspomnienia zabarwione są egzotycznie, na przykład gdy szczęśliwymi posiadaczami starych modeli są zagraniczne gwiazdy, jak na przykład Mike Connors, czyli Joe Mannix czy też Lee Majors, bardziej znany jako Steve Austin, bohater amerykańskiego serialu „Człowiek wart trzy miliardy”, obaj zafascynowani SM Export USA. Nie mówiąc już o Rolling Stonesach, którzy posiadali dwa egzemplarze, zakupione wraz z Méhari, samochód „peace and love” z samej natury rzeczy, od dealera Citroëna w Montpellier przez perkusistę zespołu Charlie Wattsa! Claude Lelouch, Juliette Greco, Jacques Dutronc, Guy Marchand, Kirk Douglas, Bjorn Borg, mim Marceau, Michel Drucker, Claude Brasseur, Jacky Ickx, Eddy Mitchell, PPDA (Patrick Poivre d’Arvor), Roger Hanin, Robert Charlebois, Patrick Sabatier, Gérard Klein… nie sposób wymienić wszystkie znane nazwiska związane z Citroënem na czas jednego ujęcia, długometrażowego filmu czy też całego życia. Joséphine Baker, zanim podjęła się reklamy marki, zdała egzamin prawa jazdy za kierownicą B 14 w latach dwudziestych. Prezydent Francji René Coty w 1954 roku stał się pasjonatem pierwszych modeli Traction 15 Six z hydropneumatycznym zawieszeniem. Nie mówiąc już o gwiazdach kina, do których gwiazdy szos pasują jak ulał. Najlepszym przykładem może być Brigitte Bardot, która przeszła do historii kina dzięki obrazowi „Pogarda” Jean-Luc Godarda z 1962 roku, ze słynną sceną, w której aktorka robi makijaż na masce DS. Citroën C6 wyposażony w nowy, 6-cylindrowy silnik został zaprezentowany z okazji salonu motoryzacyjnego w 1928 roku. Model najwyższej klasy był szczególnie doceniony z uwagi na elastyczność układu jezdnego oraz szeroki wybór oferowanych karoserii. Wnętrze samochodu było bardzo eleganckie i bogato wyposażone. Luksusowy styl dwudrzwiowego coupé oczarował aktora i autora sztuk Sachę Guitry: zlecił on adaptację tylnej części samochodu usuwając boczne, tylne okna. Jednym słowem – Citroeny zawsze obracały się w... dobrym towarzystwie. ● Citroën 2CV special 1979 Citroën SM prezydencki 1972 www.auto–lama.pl tel. 061 650-73-00 10 środa 28 lutego 2007 PORADNIK BUDOWLANY Kalinowe w Rokietnicy Nakładem ponad 80 milionów złotych w Rokietnicy pod Poznaniem powstanie największe jak dotąd osiedle pod nazwą „Kalinowe”. Inwestorem jest znana już na poznańskim rynku firma Kalbud Deweloper. Osiedle położone będzie na obszarze 5 hektarów malowniczego terenu, zlokalizowanego w sąsiedztwie Traktu Napoleńskiego, jak również w pobliżu planowanej obwodnicy Poznania – tzw. IV rama. Budowa zostanie podzielona na 3 etapy. Pierwszy rozpocznie się już na przełomie maja i czerwca 2007 roku, a zakończy w grudniu 2007 roku. Obejmie on budowę 44 mieszkań w budynkach wielorodzinnych oraz 24 szeregowców. Ciekawe architektonicznie mieszkania będą miały powierzchnię od 38 do 76 m kw, a szeregowce – od 120 do 160 m kw. wraz z powierzchnią garażu. Deweloper zapewnia, że budowa pierwszego etapu zostanie zakończona w taki sposób, żeby jego mieszkańcy nie odczuwali dyskomfortu związanego z pracami przy budowie kolejnych etapów. Inwestor zadba również o elementy małej architektury. Powstaną drogi wewnętrzne, miejsca postojowe, oświetlenie, tereny zielone oraz place zabaw dla dzieci. Na terenie osiedla zlokalizowany zostanie także mały ryneczek, gdzie do dyspozycji mieszkańców przewidziano punkty handlowo–usługowe. Kalbud Deweloper chce oferować mieszkania w cenie nie przekraczającej 3000 złotych za m kw brutto, co zważywszy na obecne ceny nieruchomości, stanowi bardzo interesującą ofertę. Deweloper podpisał umowę z Nordea Bank i przy pomocy tego banku oferuje bezpieczny system finansowania inwestycji, oparty na rachunku powierniczym. Klient wpłaca kolejne transze pieniędzy nie na konto dewelopera, ale banku. Ten z kolei po kontroli stanu zaawansowania prac, przelewa dopiero pieniądze na konto dewelopera. „Osiedle Kalinowe” w Rokietnicy to druga inwestycja Kalbudu w rejonie Poznania. Firma wybudowała już kompleks szeregowców w Swarzędzu. Aktualnie oferuje także mieszkania przy ulicy Karpiej w Poznaniu . W planach są dwa kolejne osiedla w Poznaniu. (dar) Szczegółowe informacje: www.kalbud.com.pl Artykuł sponsorowany NOWOŚĆ System desek DUOFUSE DUOFUSE – kompletny system desek tarasowych wprowadza na rynek firma Plastivan. To jedyny taki produkt w Polsce. Wykonany z odpowiedniego kompozytu łączy w sobie zalety drewna i PCV. DUOFUSE system desek tarasowych wykonany DUOFUSE: 140 x 23mm w standardowych jest z drewna kom- długościach 3 i 4 metrów Cena – około 200 zł pozytowego. Połą- netto za m.kw czenie mączki drzewnej z tworzywami sztucznymi daje solidny i estetyczny wygląd drewna o pożądanych właściwościach tworzyw sztucznych. Deski posiadają chropowatą, antypoślizgową powierzchnię, są odporne na warunki atmosferyczne - nie blakną i nie nasiąkają wodą. Posiadają jeszcze jedną bardzo ważną zaletę – pachną jak drewno. System desek tarasowych cechują się także wysoką odpornością powierzchni na pękanie i zużycie - a co najważniejsze – jest przyjazny dla środowiska. Plastivan Polska udziela na produkt 25-letniej gwarancji. DUOFUSE świetnie sprawdzi się jako element molo czy schodów prowadzących na plaże. Właściwości i zalety kompozytowych desek docenią właściciele przystani żeglarskich oraz amatorzy wędkarstwa. Produkt spełni również swoje zadania we wszelkich przydomowych basenach, stając się estetycznym wykończeniem. System desek tarasowych DUOFUSE dostępny jest w trzech kolorach: naturalne drewno, tropikalny brąz oraz księżycowa szarość. (dar) Odnawialna energia 7 marca odbędzie się I Regionalne Spotkanie Przedstawicieli Samorządów oraz Organizacji i Instytucji działających na Rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich w Wielkopolsce dotyczące Odnawialnych Źródeł Energii. Temat spotkania: „Odnawialne Źródła Energii szansą dla wielkopolskich gmin”. Spotkanie odbędzie się w Sali Sesyjnej Urzędu Wojewódzkiego (Poznań, Al. Niepodległości 18). (na) Tanie Foto Profesjonalna DROBNE MOTORYZACJA Kupię absolutnie każde stare auto do złomowania, tel. 605 074-623 lub 601 757-165 MATRYMONIALNE Największe w Wielkopolsce Biuro Matrymonialne MARIAGE; Poznań, ul. Podgórna 4; tel./fax. 061 852-31-25, www. mariage-poznan.pl; „Nie bądź samotny - daj sobie szansę”. NIERUCHOMOŚCI dokumentacja fotograficzna Kupię ziemię lub gospodarstwo rolne w gminie Pniewy lub gminie sąsiadującej o powierzchni 5-12h. Tel.0-500-293-383 imprez i uroczystości firmowych. Sprzedam działkę budowlaną Pniewy-Rudka, 1500m2, atrakcyjne położenie. Tel. 0-608-44-68-78 Przystępne ceny! Szybko, sprawnie, solidnie, Faktury VAT Tel. 606-252-423 Domy drewniane z bali sosnowych - sprzedam. Tel. 0-608-446-878. Sprzedam działkę budowlaną z prawem budowy 3700 m2. Tel. 0-61 29-11-603. Sprzedam dom w budowie Pniewy, ul. Reymonta. Cena do uzgodnienia. Tel. 0-600-731-781. Sprzedam działkę budowlaną w Pniewach. Tel.0-693-478-092 LOKALE SERWISOWY ZAKŁAD NAPRAW SAMOCHODÓW POWYPADKOWYCH 60-340 Poznań, ul. Floksowa 3 tel./fax 061 867-77-43 tel. kom 0-601-70-22-09 www.hyundai-gorecki.com.pl e-mail: [email protected] Dr n. med. Tadeusz Grochowina Specjalista pediatra, pulmunolog i medycyny rodzinnej Aerozoloterapia. Diagnostyka alergologiczna Diagnostyka nawracających infekcji dróg oddechowych Gabinet Pediatryczny i Pracownia Aerozoloterapii Swarzędz os. Raczyńskiego 3/27 (domki) Pon. i śr. 17-18; wt. i pt. 18.30-19.30 Wizyty domowe nagłe przypadki codziennie tel. 818-60-57 tel. kom. 0602-693-199 GODZINY OTWARCIA BIBLIOTEKI Gminy Suchy Las im. Jerzego Mańkowskiego Suchy Las: od poniedziałku do piątku od godz. 9-18 w soboty od godz. 10-14 Chludowo: poniedziałki i środy od godz. 10-18 wtorki, czwartki i piątki od godz. 8-16 Złotniki: poniedziałki od godz. 16-20 piątki od godz. 8-12 W każdą pierwszą środę i pierwszy czwartek miesiąca biblioteka jest niedostępna dla czytelników ze względu na zakup książek. Sprzedam mieszkanie 3-pokojowe w bloku,w Pniewach. Tel.0-693-511-499 Poszukuję mieszkania do wynajęcia w Pniewach. Tel. 0-663-732-052, 0-606-733-517. Do sprzedania dom mieszkalny w Pniewach 180m2 działka 830m 2 do małego wykończenia cena około 250 tys. 692 611-048 PRACA Dodatkowy zarobek w nienormowanym czasie pracy w Firmie Kosmetycznej Avon - umowa zlecenie. Dotyczy:Tarnowo Podgórne, Przeźmierowo, Suchy Las i okolice, Poznań. Szczegóły tel. 505 61 88 93, GG 8092585” Malowanie, tapetowanie, szpachlowanie, nida gips. Czysto, solidnie. Tel. 0-693-563-574 Malowanie,szpachlowanie-solidnie . Tel. 0-600-731-781. Stolarz tapicer poszukuje pracy. Tel. 0507 156 794. Technik budowlany-kosztorysant podejmie pracę. Tel.0-661-511-173. ZWIERZĘTA Hotel dla koni. Słopanowo gmina Obrzycko. Cena 250 zł. Tel. 0-61 291-388 lub 0-600-591-381. Hotel dla Koni, okolice Pniew, lasy, jeziora (Sierakowski Park Krajobrazowy). Tel. 0-507 127-071. RÓŻNE Cyklinowanie podłóg drewnianych (solidnie). Tel. 0-505-107-726. Renowacja mebli – szafy, stoły, komody, krzesła, zegary itp. Tel. 695-025-318. Zespół muzyczny FENIX, 3-osobowy, poleca: wesela, zabawy, itp. Wyślij e-maila, a otrzymasz nasze demo: fenix-slawek@wp. pl Tel. 0-61 28-370-13. Videofilmowanie. Tel. (0-61) 29-190-04 lub 888-583-575. środa 28 lutego 2007 GSM Telefony komórkowe bez umowy bez rachunków na kartę nowe używane Akcesoria GSM również ORYGINALNE naprawy telefonów SIMLOCK ANTENY TV Anteny Sat Tunery cyfrowe SAT FTA Telefony stacjonarne FAXY RADIO CB montaż Części Rowerowe Akcesoria AGD Acesoria RTV 11 Uwaga: starsze osoby ilka dni temu między goK dziną 9 a 9.30 do mieszkania 72-letniej kobiety na os. Ogłoszenia te finansuje wydawca „Twojego TYGODNIA WIELKOPOLSKIEGO” GAL-DOM, PAWEŁ HOŁY PNIEWY UL. MICKIEWICZA 4 TEL/FAX (0-61) 291-00-69 Nr konta złotówkowego w banku ING: 26 1050 1445 1000 0022 7647 0461 Nr konta dolarowego w banku ING: www.mammarzenie.org 37 1050 1445 1000 0022 7647 0651 „Twój TYDZIEŃ” także w wersji elektronicznej szczegóły www.twoj-tydzien.prv.pl Wichrowe Wzgórze w Poznaniu weszła para ludzi. Mężczyzna i kobieta podawali się za pracowników administracji. Starszej, samotnie przebywającej w mieszkaniu pani powiedzieli, że przyszli sprawdzić instalację wodociągową. Mężczyzna poprosił o puszczenie wody w łazience oraz w kuchni. Następnie powiedział, że idzie coś sprawdzić na dół do piwnicy. W tym samym czasie gdy kobieta prowadziła rozmowę ze starszą panią w kuchni, mężczyzna wykorzystując nieuwagę okradł mieszkanie. Gdy było już po wszystkim złodzieje wyszli. Bożena N. niczego nie podejrzewając opuściła lokal. Po powrocie zauważyła uchyloną szafkę. Okazało się, że zginęły pozostawione w niej pieniądze w kwocie 400 złotych i telefon komórkowy oraz leżąca w innym pokoju druga komórka. Łączna suma strat szacowana jest na około 1500 złotych. Na komisariat zgłoszenie wpłynęło około godziny 13. Sprawę prowadzi KP Poznań – Północ. (red) Badania Profilaktyczne okresowe, wstępne, kontrolne Na terenie zakładów pracy badania kierowców, książeczki 0602 632 077 Sanepid, udział w komisjach BHP e jn y c enny r u specjalista medycyny pracy nk ce o i toksykoligii klinicznej K Z tym kuponem każde badanie taniej o RABAT 15% RABAT 15% 15% ZAPRASZAMY DO BIUR OGŁOSZEŃ SZAMOTUŁY Rynek 28 pon.-pt. 9-16; sob. 10-12 SWARZĘDZ tel./fax 0-61/292-08-72; „ADACH” tel. 0-61 292-03-61 Os. Czwartaków 23/1 tel./fax 0-61/81-74-318 WRONKI tel. kom (0698) 622-192 pl. Wolności 9 pon.-pt. 9-17 tel./fax 0-67 254-16-16 PNIEWY ul. Mickiewicza 4 pon.-pt. 9-18; sob. 9-13 tel./fax 0-61 29-100-69 Bezpłatne ogłoszenie drobne możesz nadać wysyłając SMS pod numer 602 638 409 lub e-mail: [email protected] SMS lub e-mail powinien zawierać: treść, imię i nazwisko, adres, numer telefonu Koszt SMS według taryfy danego operatora PRZEŹMIEROWO ul. Poznańska 17 tel./fax 652-50-69 kom. 0 604 372 440 lub tel. 0602 638 409 odzież dla dzieci nowa i używana, i nie tylko Pniewy, ul. Szkolna 2 Redaktor Naczelny: Tomasz Mańkowski (0-602-638-409). Redaguje zespół. Stali współpracownicy: Jacek Kornaszewski, Beata Czerkas, Maciej Czerkas, Małgorzata Markowska, Leszek Adamczewski — Poznań, Robert Poczekaj— Pniewy, Szczepan Sadurski — Warszawa. Łamanie: AKTELAK Poznań. ADRES REDAKCJI (do korespondencji): 60-969 Poznań, skrytka pocztowa nr 61, tel./fax 061 861-41-21. Redakcja nie zwraca tekstów nie zamówionych i zastrzega sobie prawo do dokonywania zmian i skrótów w tekstach. Za treść ogłoszeń Redakcja nie odpowiada. WYDAWCA: Wydawnictwo i Reklama „MAŃKOWSKI”. DRUK: Drukarnia Oficyny Wydawniczej „Wielkopolski”. www.twoj-tydzien.prv.pl 12 KULTURA środa 28 lutego 2007 Ayo – „Joyful” „Świadek koronny” rzyznaję się P bez bicia – wcześniej nie słyszałem o artystce o nazwisku Ayo. No i wstyd, bo płyta tej wokalistki, która wpadła mi ostatnio w ręce, to najlepszy dowód na to... jak sporo straciłem. Recenzenci pisząc o tej płycie (pod tytułem „Joyful”) piszą, że rośnie konkurencja dla Norah Jones i Katie Melua. Hm, ostatnia płyta Norah Jones to raczej okropne przynudzanie... A Katie Melua? Jest wielka i nie musi obawiać się żadnej konkurencji. Ayo to urodzona w Niemczech córka nigeryjskiego studenta i rumuńskiej cy- ganki, artystka obdarzona wspaniałym, narkotycznym głosem oraz niezwykłym talentem muzycznym. „Joyful” to dwanaście piosenek, które charakteryzuje niesamowicie ciepły klimat oraz pełen romantycznego wdzięku nastrój. Utwory Ayo są zarówno melancholijne, jak i przebojowe oraz opatrzone delikatnie sączącymi się melodiami. Naprawdę trudno od nich się uwolnić. Ta muzyka wprawia w dobry nastrój, uspokaja, relaksuje. Warto te płytę mieć pod ręką na półce lub w samochodzie. KRZYSZTOF GRABOWSKI Fall Out Boy „Infinity On High High”” o, to N dajmy trochę czadu. „Infinity On High” to czwarta płyta pochodzącej z Chicago hard core’owej formacji Fall Out Boy. Na najnowszej płycie pod tytułem „Infinity On High” mamy czternaście ostrych, utrzymanych w punkowej stylistyce utworów, których celem jest rozruszanie skostniałej sceny pop punk. Tym razem mamy do czynienia z muzyką rockową z prawdziwego zdarzenia, ale melodyjną, pełną interesujących pomysłów aranżacyjnych. Uwagę zwraca genialny wokalista, który dysponuje imponującym głosem i bardzo sprawni muzycy, którzy – co słychać – doskonale wiedzą, na czym polega ostre granie, ale nie... łomot. Zachęcam do posłuchania, jeśli ktoś lubi rocka, rzecz jasna. (kg) Z okazji Oscara achęcam Z do kupienia specjalnej płyty przygotowanej z okazji wręczenia Ennio Morricone tegorocznego Oscara. Na krążku pojawiają się między innymi takie muzyczne tuzy jak Céline Dion, Andrea Bocelli, Chris Botti, Roger Waters, Bruce Springsteen i... Metallica, którzy to wykonawcy przygotowali nowe wersje najbardziej znanych filmowych motywów Morricone. Co ciekawe, znane z kina utwory opatrzone zostały dodatkowo partiami wokalnymi. I tak nie zabrakło tutaj Céline Dion śpiewającej piosenkę I Knew I Loved You z filmu Dawno Temu w Ameryce (w oryginale utwór nosił tytuł Deborah’s Theme), Metallica zagrała kompozycję The Ecstasy Of Gold, a Andrea Bocelli wykonał utwór Conradiana... Całość została uzupełniona nowymi kompozycjami Ennio Morricone, który skomponował początki i zakończenia do każdego zamieszczonego na płycie utworu tak, by łagodnie przechodziły jeden w drugi, stanowiąc zwartą, muzyczną całość. (nad) ZDANIEM PANI ZDANIEM PANA PAN A hyba wszyscy oglądali już „Świadiłość silniejsza niż mafia”. Ten bon C ka koronnego”, a ja zrobiłam to cał- „Mmot oraz kampania medialna, podkiem niedawno. Do kina poszłam z prze- kreślająca wątek miłosny, sprawiły, że tekory. Od znajomych „oglądaczy” słyszałam, że się bardzo zawiedli, zaś z telewizji i prasy czerpałam całkiem inne opinie. No i kto ma rację? Prawda, jak zwykle leży pośrodku. „Nawrócony” gangster składa zeznania obciążające mafię i staje się świadkiem koronnym. Udziela wywiadu znanemu dziennikarzowi Marcinowi (Paweł Małaszyński), tworzącemu zespół z zakochaną w nim do szaleństwa operatorką Iwoną (Urszula Grabowska). Dziennikarz pośrednio związany jest ze sprawą, jego żona ginie bowiem podczas porachunków mafijnych. Podczas wywiadu „Blacha” ukazuje swoją „drugą twarz”, męża i ojca, który dla spokoju rodziny decyduje się na układ z policją. W filmie wyróżniłabym dwa wątki: „mafijny” i „niby-miłosny”. „Mafijny” spowodował, że z przyjemnością obejrzałam film. Znakomita gra aktorska „Blachy”, czyli Roberta Więckiewicza i całej reszty mafii. Błyskotliwe dialogi, które niewątpliwie będą długo powtarzane - „Wie pan o ile przekroczył pan prędkość? Wiem panie władzo o 500 zł...”. Wątek „niby-miłosny” był zupełnie niepotrzebny i bardzo „niby”. Scena, w której Iwona wyznaje ogarniętemu szałem Marcinowi miłość, zupełnie niepotrzebna. Dziennikarz okłada bowiem swojego rozmówcę kamerą, a operatorka krzyczy: „Marcin kocham cię, kocham! Słyszysz?” Wszyscy słyszeliśmy, tylko po co? Byłam przekonana, że głównym bohaterem jest Paweł Małaszyński. Media wykreowały go na gwiazdę, kolejne objawienie polskiego kina. Jak dla mnie zagrał przyzwoicie i tylko tyle... A ze „Świadkiem koronnym” jest chyba tak, że promocja filmu podsyciła oczekiwania widzów. Wszechobecne zdjęcia aktorów, wywiady z nimi spowodowały, że nabraliśmy przekonania o konieczności obejrzenia filmu. Moja ocena? Warto zobaczyć, ale nie jest to film, o którym będziecie myśleć długo po obejrzeniu. Po głębszym zastanowieniu... Idźcie lepiej na „Rysia”. BEATA CZERKAS go filmu obejrzeć nie zamierzałem. Jednakże, zachęcony kiepskimi recenzjami (może jednak twórcy skopali robotę i nie za bardzo udał im się zamiar zrobienia romansu z filmu gangsterskiego), zaryzykowałem. Na szczęście - ryzyko się opłaciło. Film kultowy to na pewno nie będzie, ale muszę przyznać, iż produkt dwóch panów J (reżyseria Jacek Filipiak i Jarosław Sypniewski) w obszernych fragmentach spełnił moje oczekiwania. Te fragmenty to sceny z życia mafii (wielkie brawa dla producentów za zgromadzenie tak dobrej i wyrazistej obsady do ról gangsterów), inspirowane chyba troszeczkę klasykiem „Chłopcy z ferajny”. Wielu recenzentów tę część filmu uznało właśnie za jego główną słabość, ale nazwijmy rzecz po imieniu – jaka mafia taki też i film o niej. A do naczelnego – filmowego - gangstera III RP „Siary” Siarzewskiego naśladowcy nie mają żadnych szans nawet się zbliżyć. I właśnie nadmierne oczekiwania, rozbuchane do niepojętych rozmiarów przez marketingową machinę TVN, powodują u wielu widzów uczucie niedosytu po obejrzeniu „Świadka koronnego”. Moim zdaniem całkowicie niesłusznie. To przecież bardzo dobrze zrealizowany film sensacyjny, a do tego panie mogą podeprzeć się przecież boskim (podobno, powtarzam tylko, co wszędzie słyszę) Pawłem Małaszyńskim, a panowie.... No właśnie – co z Panami? Panowie właściwie nie mają na kim oka zawiesić, no chyba że na sportowym BMW Skalpela, czy klasycznej S-klasie Blachy. A propos występujących w rolach głównych Małaszyńskiego i Roberta Więckiewicza. Postać dziennikarza Kruka w wykonaniu tego pierwszego to totalna katastrofa. Absolutnie najsłabsza rola w całym filmie. Nawet nasza doktor Quinn wypadła lepiej, a zagrać gorzej od Małgorzaty Foremniak to jednak jest sztuka. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że Małaszyński miał wielkiego pecha zagrać (przepraszam, „zagrać” to określenie zupełnie nie na miejscu – powiedzmy raczej „pojawić się”) u boku aktora tak wybitnego, jak Robert Więckiewicz. Dla samej kreacji granego przez niego genialnie gangstera Blachowskiego warto „Świadka koronnego” obejrzeć. MACIEJ CZERKAS ROZRYWKA Dostrzegajcie wewnę ętrzne piękno... wewn Z astanawiałyście się drogie panie ile czasu na tak zwane wyszykowanie się do pracy potrzebujecie każdego ranka? Nie wliczajcie minut poświęconych na zrobienie śniadania „w domu” i „na wynos”. Nie mówię też o chwilach spędzonych na byciu porannym ekspertem „czy krawat pasuje do koszuli”, ani o czasie spędzonym na tłumaczeniu dlaczego zimą zakładamy pod spodenki rajstopki. Mam na myśli tylko „wasz” czas. Takie pytanie nasunęło mi się po przeczytaniu w pewnym kolorowym piśmie porad „jak wyjść z domu rankiem i być piękną i zadbaną”. A było to mniej więcej tak: Zaraz po przebudzeniu i umyciu ząbków dobrze jest wskoczyć pod prysznic. Taki niezwykle szybki. Wystarczy tylko umyć głowę i nałożyć odżywkę. Aby wykorzystać zalecany czas pozostawienia odżywki na włosach wcieramy w ciało żel pod prysznic. By było jeszcze szybciej (czyż to doprawdy możliwe?!) dobrze jest posiadać żel 2 w 1, żel + peeling. Złuszczy stary naskórek, a nasze ciało będzie aksamitne. Czas spłukać odżywkę z włosów. Błyskawiczny prysznic zakończony!!! Dobra, teraz twarz. Lekko, opuszkami palców wklepujemy odżywczy krem. Czas na ten pod oczy, wiecie, taki na sińce, bruzdy, głębokie zmarszczki, czyli wszystko, co każda z nas mieć powinna... Skóra wchłania nałożone kremy, a my po wmasowaniu pianki suszymy i układamy (z wprawą fryzjerki) włosy. Pozostaje już tylko wykonać nienaganny makijaż, ubrać się w to, co przygotowałyśmy sobie dnia poprzedniego (w ramach oszczędności czasu) i wyjść, pozostawiając po sobie tylko mgiełkę perfum... Prawda, że proste? Jeśli miałabym się dostosować do powyższych zaleceń, musiałabym wstawać około czwartej rano. Tymczasem... Po przebudzeniu, ledwo widząc cokolwiek, podążam do łazienki. Spędzam w niej około 20 minut. Czas ten poświęcam na mycie się, uczesanie i powinnam rzec nałożenie kremu, ale byłoby to swoiste nadużycie... Kremu nie nakładam bowiem opuszkami palców i nie wklepuję delikatnie, tylko w zawrotnym tempie „chlastam” nim po twarzy... Nakładam podkład i wychodzę z łazienki, bo oświetlenie tam zainstalowane i brak kawy nie pozwalają mi wykonać starannego makijażu. Mam jeszcze około 20 minut. Siadam zatem w kuchni przy stole, spoglądam w lusterko. Jeśli nieopatrznie odwróci się stroną „powiększającą”, zawsze się wystraszę, ale po rozpoznaniu znanej mi dość dobrze twarzy, uspokajam się. Wykonuję staranny makijaż (w moim mniemaniu oczywiście) i pozostaje się już tylko ubrać. Teoretycznie dobrym pomysłem jest przygotowanie ciuchów dnia poprzedniego, ale to się nie sprawdza... Wczoraj temperatura na plusie, dziś na minusie i bądź tu mądry... W każdym razie jest to ostatni punkt moich przygotowań do wyjścia. Przez pewien czas jestem przekonana, że wyglądam „do przyjęcia”. Po wejściu do pracy i wymienieniu z koleżanką (Asieńko pozdrawiam serdecznie) kilku zwrotów grzecznościowych, rozcieramy sobie nawzajem nierówno nałożony podkład. Czyżby Asia też miała w łazience żarówkę w wersji „robię romantyczny nastrój?” Ostatecznie więc proponuję czapki na głowy, biegiem „porozrzucać” pociechy po placówkach oświatowych i do pracy... też biegiem. A w pracy pozostaje już tylko nadzieja, że jeśli nie dałyśmy rady namalować sobie urody, to otoczenie dostrzeże nasze piękno wewnętrzne... BEATA CZERKAS RYS — SZCZEPAN SADURSKI Przychodzi Renata Beger do siedziby PiS i spotyka Lipińskiego. - O, to Renata Beger. Co Pani tu robi? - Przyszłam reklamować wasz nowy rząd. - A powie pani, że załatwiamy stołki? - A załatwiacie? - No tak. UŚMIECHNIJ SIĘ - ZAŁATWIAJĄ! - I miejsca na listach wyborczych dla rodziny. - A załatwiacie? - Załatwiamy. - ZAŁATWIAJĄ! - I weksle spłacamy. - I WEKSLE SPŁACAJĄ! - PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ. JAK MÓWIĄ TAK ROBIĄ! AFORYZMY • Życie jest humorystyczną opowieścią dla inteligentnych. • Jeśli coś jest głupie i działa, to nie jest głupie. środa 28 lutego 2007 NOWOŚCI Z INTERNETU 13 14 środa 28 lutego 2007 Dodge Avenger Dodge Avenger to nowy sedan klasy średniej, który łączy w sobie tak typową dla marki Dodge agresywną stylizację z innowacyjnymi rozwiązaniami, wysokim stopniem bezpieczeństwa i niezawodności, znakomitymi osiągami oraz oszczędnością w zużyciu paliwa (7,8 l lub nawet 7,3 l/100 km wg norm EPA na rok 2007). Avenger jest także pierw- jazdy. Wymiarowo Dodge szym samochodem klasy śred- Avenger jest o 30,5 mm szerniej marki Dodge z opcją na- szy oraz o 102 mm wyższy pędu na cztery koła oraz za- niż schodzący z rynku Dodge wieszenia i układu kierowni- Stratus. czego o charakterystyce sporNakładkę tablicy przyrzątowej jak i systemów stabi- dów i konsolę centralną polizacji toru jazdy ESP oraz kryto matowym tworzywem kontroli trakcji TCS – podno- Franklin – jako tło dla kraszących własności jezdne po- tek nawiewu na szybę, oprzyjazdu. rządowania kokpitu i logo wa alternatywne (FFV), oraz 3,5-litrowym V-6 – skojarzonym z nową, sześciostopniową przekładnią automatyczną AutoStick, która umożliwia także ręczną, sekwencyjną zmianę biegów. Dodge Avenger z podstawowym silnikiem czterocylindrowym może śmiało rywalizować pod względem apetytu na paliwo z najlepszymi konstrukcjami w swym segmencie. Silnik o pojemności 2,4 litra ze zdwojonym układem zmiennych faz rozrządu VVT wykazuje zużycie paliwa na poziomie 11,2 l/100 km (lub 9,8 l/100 km wg norm EPA FOT. — DODGE Dodge Avenger spodziewany jest w amerykańskich salonach sprzedaży w pierwszym kwartale 2007 roku, a na rynkach światowych – zarówno w wersji dla ruchu prawo- i lewostronnego – w połowie tego roku. W USA dostępne będą cztery odmiany modelowe: Dodge Avenger SE, Dodge Avenger SXT i Dodge Avenger R/T oraz nieco później – także Dodge Avenger R/T AWD – pierwszy samochód marki Dodge w segmencie D z napędem na wszystkie koła. Patrząc od przodu, Avenger wygląda agresywnie. Jego przód podkreśla krzyżowa, chromowana krata chłodnicy na czarnym tle oraz poczwórne reflektory w czarnej oprawie. Rodzajem przedłużenia grilla są charakterystyczne przetłoczenia na masce komory silnika. Po bokach klapy bagażnika zwieńczonej zintegrowanym spojlerem w kolorze nadwozia przyciągają wzrok pokaźne, zespolone lampy tylne. Tylny spojler i chromowane końcówki wydechu stanowią znak rozpoznawczy wersji usportowionej R/T (Road and Track) z silnikiem 3,5-litrowym. Sylwetkę Avengera podkreśla liczący 2766 mm rozstaw osi oraz 1570 mm rozstaw kół. Obok zwiększonej strefy kontrolowanego zgniotu w komorze silnika elementy te podnoszą w znaczącym stopniu komfort i stabilność Dodge’a po stronie pasażera. Dominującym kształtem, powtarzającym się we wnętrzu Avengera są elementy okrągłe, m.in. obramowania wskaźników i pokrętła klimatyzacji. Wszystkie wersje Avengera posiadają seryjną chłodziarkę napojów Chill Zone™, wyposażenie rzadko spotykane w samochodach klasy średniej. Chłodziarka znajduje się w górnej części skrytki pasażera na desce rozdzielczej i mieści nawet cztery duże puszki lub średniej wielkości butelki. W kabinie nowego Avengera podróżować komfortowo może nawet pięć osób. Dzięki podwyższeniu pozycji siedzenia o 64 mm kierowca zyskuje większe poczucie panowania nad drogą, a przestrzeń w kabinie liczy teraz prawie 2,86 m3 czyli około 0,2 m3 więcej niż poprzednio w Stratusie. Wzrosła również o 64 mm przestrzeń na głowę i o 30 mm szerokość kabiny na poziomie ramion i bioder z przodu. Pojemność bagażnika wynosi 380 litrów. Avenger jest pierwszym samochodem klasy średniej marki Dodge z opcją napędu na cztery koła (pojawi się w salonach nieco później). Dostępny we wszystkich wersjach pojazdu na rynku USA system AWD napędza koła przednie a w momencie ich poślizgu moc przekazywana jest także na koła tylne. W wersji oferowanej na rynku amerykańskim Dodge Avenger napędzany jest trzema jednostkami napędowymi do wyboru: bazowym czterocylindrowym silnikiem o pojemności 2,4 litra, 2,7-litrowym silnikiem V-6 na pali- 2007) w cyklu miejskim oraz 7,8 l/100 km (lub 7,3 l/100 wg EPA 2007) w cyklu pozamiejskim, pracuje przy tym płynnie i cicho. W porównaniu z poprzednio stosowanym silnikiem o pojemności 2,4 litra moc wzrosła o 15 procent (173 KM wobec 150 KM) przy zmniejszonym o 8 procent zużyciu paliwa. Jednostka ta współpracuje z czterostopniową przekładnią automatyczną. Z myślą o klienteli zainteresowanej dobrymi osiągami przy rozsądnej wartości samochodu – przewidziany jest silnik V-6 o pojemności 2,7 litra, przystosowany także do spalania paliw alternatywnych (FFV) i charakteryzujący się mocą „widlastej szóstki” w cenie silnika czterocylindrowego u konkurencji. Jednostka ta dostępna jest jako opcja i wytwarza moc 189 KM oraz moment 259 Nm, rozwijany przy niższej o 850 obr/min niż poprzednio prędkości obrotowej. Zużycie paliwa wynosi 12,4 l/ 100 km (lub 10,7 l/100 km wg EPA 2007) w cyklu miejskim oraz 8,7 l/100 km (lub 7,8 l/ 100 km wg EPA 2007) w cyklu pozamiejskim. Silnik ten pracuje normalnie nawet na mieszance benzyny i etanolu E-85 (tj. 15% benzyny, 85 % etanolu). Na rynku USADodgeAvenger R/T i R/T AWD oferowany będzie także z silnikiem V-6 o pojemności 3,5 litra rozwijającym moc 235 KM i moment obrotowy 316 Nm – współpracującym z nową sześciostopniową przekładnią automatyczną z systemem AutoStick. Zestaw ten pracuje płynnie i cicho, zapewniając doskonałe osiągi przy niskim zużyciu paliwa. (mat) Alteą XL po mazurskich drogach O Seacie Altei XL pisałem obszernie w numerze z 31 stycznia tego roku, dzisiaj opowiem o wrażeniach z jazdy tym autem. A jest... o czym opowiadać. TOMASZ MAŃKOWSKI blemem, szósty bieg nie jest wcale nadbiegiem, bowiem Altea XL nawet na „szóstce” o testu dostałem Alteę XL radośnie przyspiesza. Chce z silnikiem 2,0 TDi o mo- się jechać. cy 140 KM w kolorze złotym Mniej więcej w połowie droi z bardzo bogatym wyposaże- gi do zamku krzyżackiego czeka niem. Było w tym samochodzie mnie próba na lotnisku w Szydosłownie wszystko, co jest po- manach, niedaleko Szczytna. trzebne i ułatwia kierowcy jaz- Obok trenują kierowcy z Biura dę, a poza tym wpływa na bar- Ochrony Rządu i idzie im tak, dzo wysoki komfort podróżo- że postanawiam nigdy nie zowania. stać ministrem. Przede mną slaTego dnia (test odbył się 20 lom między ustawionymi brami 21 lutego) miałem do prze- kami, a potem jakby „test łosia”, jechania około 300 kilome- czyli slalom między gęsto ustatrów po bardzo różnych pol- wionymi pachołkami. Ruszam. skich drogach. Test zaczął się Seaty zawsze prowaw Piastowie pod Warszawą, dziły się, jakby jechagdzie znajduje się siedziba Iberii Motor Company (polskie- ły po szynach, to dogo importera Seata), a kończy- tyczy również Altei XL. ła w Zamku Ryn, który w śre- Jadę szybko, kręcę kiedniowieczu był drugim co do wielkości (po zamku w Mal- rownicą, by zmieścić borku) zamkiem krzyżackim się w ciasnych zakręna tych terenach. tach, a... samochód jePierwsze wrażenie po zaję- dzie posłusznie, jak po ciu miejsca za kierownicą – re- sznurku. Jeszcze dodawelacja. Wszystko jest na swoim miejscu, lusterka zewnętrz- ję gazu – to samo. Rene ustawia się elektrycznie, re- welacja! Trasa ze Szczytna do mety gulacja fotela kierowcy i kierownicy jest ok. Radio z rozbu- prowadzi mazurskimi drogami, dowanym systemem głośników którymi gospodarze niezbyt się uprzyjemnia tylko podróż. No opiekują. Nie ma poboczy, dziura goni dziurę. Altea XL dobrze to... ruszamy. Przekręcam kluczyk w sta- sobie z tym wszystkim radzi – cyjce i do uszu dochodzi miły zawieszenie tłumi nierówności NASZ TEST D FOT. — SEAT pomruk dieslowskiego silnika. Przyspieszam i... wciska mnie w fotel. Trzeba – jak się okazuje – ostrożniej naciskać pedał gazu. Przejazd przez zatłoczoną Warszawę nigdy nie należy do przyjemnych, ale w tym samochodzie jest jakby bardziej do zniesienia. Auto jest zrywne, co pomaga manewrować w wielkomiejskim ruchu. Wyjeżdżam na szosę. Auto sunie po jezdni, wyprzedzanie nie jest żadnym pro- i tylko trochę pogarsza się na tym odcinku komfort jazdy. Do Zamku w miejscowości Ryn dojeżdżam bez problemu i trochę żałuję, że to już koniec testu. Spoglądam na wskaźniki – przejechałem prawie 300 kilometrów, a paliwa jakby nie ubyło. Cóż, Altea XL z tym silnikiem – jak podaje importer - spala w cyklu pozamiejskim 4,8 oleju napędowego na sto kilometrów, a średnio – 5,9 litra. Hm, nie sposób w to nie uwierzyć. ● środa 28 lutego 2007 Remigia Blandzi ul. Nałęczowska 125 60-472 Poznań Tel. 061 842 96 39 tel. kom. 606 344 717 Tutaj kupisz kosmetyki Wella, Bacchara, Tigi ZAPRASZAM od poniedziałku do piątku 9.00 – 20.00 soboty 8.00 – 14.00 15 16 środa 28 lutego 2007 Nowy Fiat Scudo – auto do pracy Fiat co chwilę zaskakuje nas premierami – teraz w salonach pojawił się nowy Scudo – pojazd użytkowy, który jest produkowany w zakładzie w SEVEL Nord (Valenciennes). owe Scudo, stworzoN ne dzięki współpracy Fiata i PSA, jest spadkobiercą popularnego modelu (od 1995 do dzisiaj sprzedano go w liczbie 350.000 sztuk), który charakteryzował się dobrymi osiągami i komfortem nieomal auta osobowego, a także dużą pojemnością i łatwym załadunkiem. W porównaniu do poprzednika, nowe Scudo Furgon oferuje większą pojemność i ładowność: pojemność wnętrza wynosi obecnie od 5 do 7 m3, a ładowność - 1.200 kg. Ponadto, nowe Scudo może się poszczycić zewnętrzną wysokością (poniżej 1,90 m z zawieszeniami pneumatycznymi), pozwalającą na wjazd do wielopoziomych parkingów oraz wysokością progu załadunkowego na poziomie zaledwie 49 cm, co ułatwia operacje załadunku i rozładunku. Fiat proponuje bogatą gamę Scudo, która składa się z: • wersji do przewozu towarów, wersji do przewożenia osób oraz jako wersje do adaptacji i zabudowy; • dwóch rozstawów osi: krótki o długości 3,00 metrów i długi 3,12 m; • dwóch długości zewnętrznych: 4,80 i 5,13 metrów; • wysokości zewnętrznej: - standardowej: 1,89 metrów z zawieszeniami pneumatycznymi (1,94 m z zawieszeniami metalowymi); - wysokiej: 2,20 m z zawieszeniami pneumatycznymi (2,28 m z metalowymi); • dwóch długości użytkowych: 2,25 i 2,58 metrów; • szerokości wnętrza: 1,60 m; • szerokości między nadkolami: 1,25 m; • dwóch wysokości wnętrza: 1,45 i 1,75 m; • trzech pojemności 5 m3, 6 m3 i 7 m3; • progu załadunkowego: od 49 do 56 cm; FOT. — FIAT • ładowności 1200 kg (łącznie z kierowcą). Oprócz wersji Furgon jest także pojazd do przewozu osób (Kombi i Panorama). Są one oferowane są w trzech różnych wersjach wyposażenia, przeznaczonych do specjalnych zastosowań i dla specjalnych klientów. Pierw- sza (Kombi Standard) to idealna wersja do transportu pracowników wraz z narzędziami do pracy; druga (Panorama Family) skierowana jest dla większych rodzin, które pragną wygody i stylu aut jednobryłowych; trzecia wersja wyposażenia (Panorama Executive) jest przeznaczona do przewo- zu klientów biznesowych (transport na trasie hotel/lotnisko, wynajem z kierowcą). Auto wyposażone jest w trzy silniki Multijet, które wyróżniają się wysoką mocą i momentem obrotowym: 1.6 Multijet 16v 90 KM; 2.0 Multijet 16v o mocy 120 KM i 2.0 Multijet 16v 136 KM Power (z DPF). Nowy użytkowy Fiat ma nadwozie o zróżnicowanej sztywności, nowe układy hamulcowe z 4 hamulcami tarczowymi, ABS wraz z EBD i poduszkę powietrzną dla kierowcy (dostępna w standardzie w całej gamie). Ponadto, w zależności od rynków i wersji, w wyposażeniu standardowym lub na zamówienie dostępne są ESP z ASR, poduszka dla pasażera z przodu, boczne poduszki i kurtyna okienna, a także urządzenia przeznaczone do ochrony przed kradzieżą pojazdu lub ładunku. (mat) Niepowtarzalne w Polsce! 10 lat gwarancji serwisowej + 30 lat gwarancji na konstrukcję budynku to oznacza niepowtarzalne bezpieczeństwo i pewność przy budowie domu! Wykorzystajcie Państwo zalety ogrzewania ciepłem ziemi! 100 zł miesięcznie za ogrzewanie i cieplą wodę przy powierzchni mieszkalnej do 140 m2. Budujcie Państwo teraz – oczywiście ze SCHWABENHAUS Dom wzorcowy otwarty codziennie od godziny 10.00 do 17.00 SCHWABENHAUS – Polska Sp. z o.o ul. Jagodowa 11, Sady • 62-080 Tarnowo Podgórne • tel: 061-896 50 78 • fax: 061-896 50 79 • e-mail: [email protected] • www.schwabenhaus.pl