nr4/126

Transkrypt

nr4/126
Nagroda Business Centre Club
Ostre Pióro 2006
dla Redaktora Naczelnego
SERWIS MECHANICZNY
NAPRAWY
BLACHARSKO-LAKIERNICZE
CZĘŚCI ZAMIENNE
ASSISTANCE 24h 0602 292-556
zgłaszanie
i likwidacja szkód
Poznań, ul. Złotowska 85
SERWIS MECHANICZNY
NAPRAWY
BLACHARSKO-LAKIERNICZE
CZĘŚCI ZAMIENNE
Rok VI
Numer 4/126
061 868 41 09
061 868 44 61
061 868 24 27
28 lutego 2007
ISSN 1734-5294
Dwutygodnik. Ukazuje się
od 15 maja 2002 roku.
zapraszamy do nowo
otwartego serwisu
RENAULT
AUTODRAP
Najchętniej czytany
w WIELKOPOLSCE
Twojego TYGODNIA
Tylko
1,50 zł
Następny numer
ukaże się
w środę
14 marca
www.twoj-tydzien.prv.pl
e-mail: [email protected]
Nr indeksu 373001
Nie czuję
czuję si
sięę
politycznym
zbrodniarzem
CENA 1,50 zł (w tym 7% VAT)
Kłamca nie wierzy
innym.
Inni nie wierzą
kłamcy!
Gracian
Ukazujemy się
w POZNANIU
Powiecie
Poznańskim,
Powiecie
Szamotulskim
strony 3 i 6
W NUMERZE
Tajemnice „obozu
specjalnego”
str. 5
Rozmowa
z Jerzym Krotoskim
Odszkodowania
za hałas
str. 7
Gwiazdy
w Citroënach
str. 9
„Świadek koronny”
str. 12
Nowy Fiat Scudo
str. 16
2
środa 28 lutego 2007
Bank Spółdzielczy
Duszniki
Nr 2/20
LUTY 2007
www.bs.duszniki.sgb.pl
Bank Spółdzielczy Filia w...
Poznaniu
Duszniki
Bank Spółdzielczy Duszniki zaprasza Klientów do swojej
Filii w Poznaniu przy ulicy Wichrowej. W Poznaniu Bank
z Dusznik ma jeszcze Punkty Kasowe przy Urzędzie
Skarbowym Poznań-Nowe Miasto oraz przy Urzędzie
Skarbowym Poznań-Winogrady.
ZAWIADAMIA
że w dniach od 01.03.2007r. do 05.03.2007r.
odbędą się
Zebrania Grup Członkowskich
Tarnow
o Podg
órne
według porządku obrad:
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
Otwarcie Zebrania oraz wybór przewodniczącego i sekretarza.
Przyjęcie regulaminu Zebrania i porządku obrad.
Sprawozdanie Zarządu z działalności Banku za rok 2006.
Sprawozdanie z wykonania uchwał Zebrania Przedstawicieli
z roku 2006.
Przedstawienie programu zamierzeń Banku na rok 2007.
Sprawozdanie z działalności Rady Nadzorczej Banku za rok 2006.
Dyskusja, zgłoszenie wniosków i podjęcie uchwał.
Wolne wnioski i pytania uczestników.
Zamknięcie Zebrania.
Poznań
zgodnie z następującym harmonogramem:
Lp.
Data
1. 01.03.2007
2. 01.03.2007
3. 02.03.2007
4. 02.03.2007
5. 05.03.2007
6. 05.03.2007
Grupa
Miejscowości wchodzące w skład
Grupy Członkowskiej
Kuślin
Chraplewo, Dąbrowa, Głuponie, Kuślin, Michorzewko, Michorzewo, Śliwno, Trzcianka, Turkowo, Wąsowo
Duszniki
Brzoza, Ceradz Dolny, Chełminko,
Duszniki, Grodziszczko, Grzebienisko, Kunowo, Mieściska, Młynkowo,
Niewierz, Podrzewie, Sarbia, Sędzinko, Sędziny, Sękowo, Wierzeja, Wilczyna, Wilkowo, Zakrzewko, Zalesie oraz
miejscowości, które nie należą do wymienionych Grup Członkowskich
Ostroróg
Bielejewo, Binino, Bobulczyn, Dobrojewo, Kluczewo, Ostroróg, Piaskowo,
Rudki, Szczepankowo, Wielonek, Zapust
Pniewy
Białokosz, Chełmno, Chorzewo, Jakubowo, Kaczlin, Kikowo, Konin, Koninek, Koszanowo, Lubocześnica, Lubosina, Lwówek, Łowyń, Nojewo, Orliczko, Psarskie, Pniewy, Podborowo,
Podpniewki, Przystanki, Psarce, Rudka, Turowo, Zajączkowo, Zamorze, Zębowo
Kaźmierz
Bytyń, Dolne Pole, Gaj Wielki, Gorgoszewo, Gorszewice, Kaźmierz, Kiączyn, Komorowo, Kopanina, Pólko, Radzyny, Sokolniki Małe, Wierzchaczewo,
Witkowice
Szamotuły Baborowo, Baborówko, Brodziszewo,
Czyściec, Emilianowo, Gałowo, Gąsawy, Jastrowo, Kąsinowo, Kępa, Koźle, Krzeszkowice, Lipnica, Lulinek, Nowy Folwark, Obrzycko, Ostrolesie, Otorowo, Pamiątkowo, Piaskowo, Piotrkówko, Przecław, Przyborowo, Rudnik,
Szamotuły, Szczuczyn, Śmiłowo, Twardowo, Witoldzin, Wronki
Członkowska
Miejsce zebrania Godzina
Restauracja „Bratek”
w Kuślinie
Sala GCK
w Dusznikach
1000
13
00
Restauracja „Dana”
w Ostrorogu
1000
Restauracja „Zacisze”
w Pniewach
1300
Sala GOK w Kaźmierzu
1000
Restauracja „Maryna” w Szamotułach
1300
Osoba do kontaktu: Donata Dybizbańska, tel. nr (061) 29 29 848
- 1 kwietnia 2006 roku mówi Aldona Derak, kierownik nowo otwartej Filii w Poznaniu Banku Spółdzielczego
Duszniki – nasz Bank przejął
obsługę klientów Urzędu Celnego w Poznaniu przy ulicy
Wichrowej 4. Było to bardzo
skromne, niewielkie pomieszczenie bez okien. Zarząd naszego Banku podjął decyzję
o wyremontowaniu tego pomieszczenia i o powiększeniu
lokalu. 1 stycznia Punkt kasowy przy Urzędzie Celnym
w Poznaniu przekształcił się
w Filię.
Filia oferuje klientom
wszystko, co oferuje Bank
Spółdzielczy Duszniki. Jest
szeroka gama produktów depozytowych również w walutach obcych, sporo atrakcyjnie oprocentowanych kredytów, korzystnie oprocentowane lokaty, prowadzone są
rozliczenia elektroniczne, jest
skup i sprzedaż waluty. Atu-
tem tej poznańskiej
Filii, tak przynajmniej
twierdzą klienci, są
korzystne opłaty za
prowadzenie rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych
i rozliczeniowych,
dostęp do rachunków
przez telefon stacjonarny i komórkowy,
a także Internet, karty
płatnicze, niskie prowizje i opłaty. W budynku Urzędu Celnego stoi bankomat Banku Spółdzielczego
Duszniki i jest to bankomat
kopertowy.
- Bankomat kopertowy tłumaczy Justyna Jedwabna
- nie tylko wypłaca pieniądze,
ale także je przyjmuje. Można
więc pod koniec dnia włożyć
cały utarg do koperty i bankomat ją przyjmie.
W tej poznańskiej filii nie
ma tradycyjnych kas, takich
oszklonych boksów. Są natomiast dwa stanowiska kasowe i jedno stanowisko dysponenckie. Najprawdopodobniej niebawem otwarte zostanie jeszcze jedno stanowisko
kasowe. W lutym 2007 roku
w Filii przy ulicy Wichrowej
pracowały dwie panie: Aldona Derak – kierownik i Justyna Jedwabna na stanowisku
kasjerki.
Filia w Poznaniu Banku Spółdzielczego Duszniki
czynna jest od poniedziałku
do piątku, od godziny 7.30
do 15.30.
TEMAT NUMERU
środa 28 lutego 2007
3
Nie czuję się
politycznym zbrodniarzem
Rozmowa ze STANISŁAWEM MIKULSKIM, aktorem teatralnym i filmowym, odtwórcą roli
Hansa Klossa w serialu wszech czasów „Stawka większa niż życie”
Stanisław Mikulski.
- 22 grudnia 2004 roku
ukazał się na łamach „Twojego TYGODNIA WIELKOPOLSKIEGO” wywiad
z Panem zatytułowany „Nie
żałuję Hansa Klossa”. Pytaliśmy wówczas, czy nie żałuje pan wcielenia się w tę postać, zagrania w serialu bijącym rekordy popularności,
bo został pan zaszufladko-
FOT. (2X) — TOMASZ MAŃKOWSKI
wany, trochę „spalony” jako
aktor. Pan mówił, że nie, bo
była to przygoda dla której
warto żyć, ale... historia dopisała jakby ciąg dalszy. Naprawdę, nie żałuje pan Hansa Klossa?
- Powtórzę to, co powiedziałem wtedy. Ja niczego
nie żałuję. Wręcz przeciwnie
– twierdzę, że wcielenie się
w tę postać dało mi ogromną satysfakcję
i bardzo się liczy w moim dorobku, chociaż
nie traktuję gry
w „Stawce” za
moje szczytowe osiągnięcie
aktorskie, ponieważ wyżej
oceniam jednak
pracę w teatrze.
No cóż, a fakt,
że dla wielu widzów stałem się
aktorem jednej
roli...? O Cybulskim też niektórzy mawiają, że zagrał jedną świetną rolę
Maćka w „Popiele i diamencie”... Pytam
więc, dlaczego pana zdaniem
powinienem dzisiaj odpowiedzieć na tak postawione pytanie inaczej niż w grudniu
2004 roku?
- No, trochę się od tamtego czasu zmieniło. Dzisiaj
bywa, że „Stawka większa
niż życie” przez niektórych
jest postrzegana jako film
niewłaściwy politycznie, zakłamujący historię.
- Przecież to tylko film i...
do tego jeszcze czysto rozrywkowy.
- A jak pan przyjął decyzję kierownictwa telewizji
publicznej o zdjęciu z ekranu właśnie serialu o Hansie Klossie i o czterech pancernych. Przecież pokolenia
oglądały te seriale i jakoś nie
bardzo skrzywiły one obraz
naszego świata.
- Jak przyjąłem tę decyzję
– uśmiechnąłem się z politowaniem. Zresztą... nie po raz
pierwszy oskarżano „Stawkę”
o złe intencje. Pamiętam jak
na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych minionego już wieku, wtedy gdy
zmieniał się ustrój w Polsce,
jakiś dziennikarz „Gazety Wyborczej” napisał, ze Polacy nie
chcą już więcej oglądać przygód agenda KGB. W czasach,
w których rozgrywa się serial
nie było KGB, ale... to już zupełnie inna historia. Autorowi chodziło zapewne o wywiad sowiecki, ale jakoś apel
ten przeszedł bez echa. Serial
emitowano nadal...
- Do czasu, jak się okazuje. Sądzi pan, że zarzut przekłamywania historii można
postawić „Stawce większej
niż życie”?
- Absolutnie nie.
- Dlaczego?
- Serial o przygodach Hansa Klossa to film rozrywkowy,
który nie można w ten sposób oceniać. Można się zastanawiać, czy jest to film oparty na dobrym scenariuszu, dobrze zagrany i wyreżyserowany. Tym bardziej że jego twórcy chcieli zrobić dobry krymi-
nał, film szpiegowski, a nie
propagandowy, nie polityczny. To bzdury. Zapewniam pana, że nie czuję się politycznym zbrodniarzem
- Słyszałem, że decyzja
szefów telewizji publicznej
nie wywołała specjalnego
aplauzu. Pojawiły się nawet
spontaniczne społeczne reakcje w obronie filmu. Kto
je organizował?
- Ma pan z pewnością na
myśli inicjatywę kilku warszawiaków pod tytułem „Nie
z nami te numery, Bronek!”
Było to mniej więcej pół roku temu. Kilka młodych osób
przy wejściu do warszawskiego metra zbierała podpisy pod
petycją domagającą się powrotu „Stawki większej niż
życie” do telewizji publicznej.
- Ludzie podpisywali?
- Spontanicznie. Zebrano
wówczas w stosunkowo krótkim czasie bodajże z trzy tysiące podpisów. Potem odbyło się spotkanie organizatorów
tej akcji z kilkoma dziennikarzami, i to wszystko, co wiem
na ten temat. Jak pan zapewne wie obecnie serial ten jest
emitowany w programie „Kino Polska” i jest to całkiem
udane przedsięwzięcie.
- Dlaczego?
- „Kino Polska” nie tylko
emituje serial, ale przed emisją poszczególnych odcinków
mówi się jeszcze o na przykład kulisach szpiegowania,
o kulisach powstawania serialu, są spotkania z jego twórcami.
- To rzeczywiście ciekawy pomysł?
- Mnie też się podoba.
Najpierw był temat „Na tropie szpiega”, czyli polski wywiad i kontrwywiad w czasie
II Wojny światowej. Potem
„J-23. Najsłynniejszy szpieg
wschodniej Europy”, czyli dlaczego wszystkie narody postępowe kochały Klossa. I wreszcie - „Ściśle tajne,
czyli za kulisami”, czyli kuchnia filmowa. Część czwarta,
to „Jak się robi Klossa” - opowiedzą reżyserzy i scenarzyści serialu. Część piąta, to
„Kloss i Brunner – jaka była
stawka?”, czyli spotkanie ze
mną i z Emilem Karewiczem.
Dokoczenie na stronie 6
Serial składa się z 18 odcinków.
W kinach w roku 1969 (premiera 29 czerwca) prezentowano 12 odcinków serialu w sześciu dwuodcinkowych zestawach
Plenery do serialu kręcone były w: Łodzi, Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Pieskowej Skale, Gdańsku,
Sopocie, Gdyni, Olsztynie, Łącku, Płocku, Pabianicach, Piotrkowie Trybunalskim.
Serial emitowany był w telewizji w seriach po 6 odcinków w 1967 i 1968 roku.
Serial powstał po sukcesie czternastoodcinkowego widowiska teatru telewizji, rozpoczętego 28 stycznia 1965.
4
środa 28 lutego 2007
„O
stre Pióro” przyznawane
przez tak prestiżowe gremium jak Busines Centre Club
jest wyróżnieniem bardzo cenionym w środowisku dziennikarskim. Ja traktuję to jako nagrodę dla całego Zespołu redagującego „Twój TYDZIEŃ WIELKOPOLSKI”.
Jest to też moim zdaniem potwierdzenie, iż tworząc pięć lat temu „Twój TYDZIEŃ” nie pomyliliśmy się
zakładając, że w Polsce są
potrzebne pisma adresowane do ludzi myślących, które nie schlebiają najbardziej prymitywnym instynktom i emocjom. Na naszej
okładce nigdy nie wydrukujemy zdjęcia – na przykład –
zwłok redaktora Waldemara
Milewicza leżących w pyle
na irackiej ziemi. Nigdy nie
pokażemy niczego, co mogłoby kogokolwiek poniżyć,
choć nie stronimy od satyry i wyśmiewamy się z tego, co trzeba naszym zdaniem
wyśmiać.
Jak się okazało, niektórzy
Czytelnicy mają już dosyć brukowego dziennikarstwa. To są
NASI Czytelnicy, a także NASI
Reklamodawcy, którym nie jest
wszystko jedno, gdzie zamieszczają swoje ogłoszenia.
„Twój TYDZIEŃ WIELKOPOLSKI” jest pismem komercyjnym, to znaczy, że musi na
siebie zarobić. Nie mamy żadnego cichego, ukrytego udziałowca, istniejemy tylko dlatego, że tak chcą nasi Czytelnicy
i Reklamodawcy.
Dlatego to im właśnie dedykuję tę nagrodę. Bez nich
nie byłoby „Twojego TYGODNIA”, a BCC nie przyznałby
mi „Ostrego Pióra”. I także
im mówię więc „dziękuję”!
TOMASZ MAŃKOWSKI
Małgorzata
Rybczyńska
„Ostre Pióro” - nagrodę
Bussiness Centre Club - odbierze 2 marca w Warszawie także szefowa Działu Informacji w Radiu Merkury Małgorzata Rybczyńska.
Wyróżnienie już po raz
drugi trafia do dziennikarza
radia Merkury.
W roku 2002 laureatem
„Ostrego Pióra” był Mariusz
Szymyślik - autor programów
publicystycznych w Radiu
Merkurym.
Business Centre Club
B
usiness Centre Club istnieje od 1991 roku. Powstał, by jako instytucja wielopłaszczyznowa, wspierać przedsiębiorczych Polaków. Jest elitarnym Klubem
przedsiębiorców i największą w kraju organizacją indywidualnych pracodawców.
Zrzesza ponad 1200, głównie prywatnych firm reprezentowanych przez prawie
2000 przedsiębiorców, obracających kapitałem 200 miliardów złotych i zatrudniających 600 tysięcy pracowników.
Wśród członków BCC
znajdują się największe międzynarodowe korporacje, instytucje finansowe, ubezpieczeniowe, firmy telekomunikacyjne, najwięksi polscy
producenci, uczelnie wyższe,
koncerny wydawnicze itd. Do
Klubu należy ponad 200 zagranicznych firm.
Członkami Klubu są także prawnicy, dziennikarze,
naukowcy, wydawcy, lekarze, wojskowi i studenci. BCC koncentruje się na
działaniach lobbingowych,
których celem jest rozwój
polskiej gospodarki, zwiększenie liczby miejsc pracy
i pomoc przedsiębiorcom.
Z członkami Klubu konsul-
towali się dotychczas wszyscy prezydenci, premierzy
i ministrowie Rzeczpospolitej Polskiej.
Członkowie BCC reprezentują 249 miast. Na terenie
całego kraju znajdują się 24
loże regionalne - przedstawicielstwa Klubu, których zadaniem jest angażowanie środowiska przedsiębiorców w rozwiązywanie lokalnych problemów i współpraca z władzami regionalnymi.
BCC jest inicjatorem Forum Dialogu - płaszczyzny
komunikowania się poszczególnych grup społecznych
w sprawach najważniejszych
dla rozwoju Polski. Kilkuset
sygnatariuszy Forum należy
do 25 ogólnopolskich organizacji składających się z 1800
stowarzyszeń publicznych,
obejmujących swym oddziaływaniem ponad 5 milionów
obywateli.
W Klubie działa, jako inicjatywa ogólnopolska, Studenckie Forum BCC. BCC
jest organizacją międzynarodową, utrzymującą kontakty
z instytucjami Unii Europejskiej, USA, Rosji i Kanady.
Honorowymi członkami BCC
są między innymi Margareth
Thatcher, Jacques Chirac,
Helmut Kohl, George Bush,
William Jefferson Clinton,
Jose Maria Aznar . Do Klubu
należy ponad 100 zagranicznych firm. Od początku swojego istnienia BCC propaguje
idee odpowiedzialności społecznej firm.
Członkowie Klubu przeznaczyli łącznie ponad 900
milionów złotych na pomoc
dzieciom, osobom starszym
i niepełnosprawnym.
W czerwcu 2002 roku Prezes Rady Ministrów
RP powołał przedstawicieli BCC Związku Pracodawców w skład Trójstronnej Komisji ds. Społeczno-Gospodarczych. Koordynatorem
wszystkich działań BCC jest
prezes Marek Goliszewski.
Pełni też funkcję wiceprzewodniczącego Trójstronnej
Komisji i przewodniczącego
Zespołu ds. Rozwoju Dialogu Społecznego.
Z badań przeprowadzonych przez Centrum Badań
Marketingowych Indicator
(1997 r.), Instytut Spraw Publicznych (2000 r.) oraz Instytut Badania Opinii i Rynku Pentor (2004 r. i 2005 r.)
wynika, że Business Centre
Club stał się najbardziej prestiżową i skuteczną organizacją tego rodzaju w Polsce.
„Ostre Pióro”
J
uż po raz dziesiaty Business Centre Club wyłonił laureatów
dziennikarskiej nagrody „Ostre Pióro”. Jest to wyróżnienie
przyznawane przez gremia BCC przedstawicielom mediów,
którzy w swojej pracy zawodowej propagują zasady przedsiębiorczości, szerzą edukację ekonomiczną i wspierają idee wolnego rynku.
Po raz pierwszy dyplomy i „Ostre Pióra” wręczone zostały 19 czerwca 1997 roku. Wśród laureatów dotychczasowych
edycji nagrody BCC są wybitni dziennikarze, uznani publicyści,
szefowie największych tytułów prasowych, dziennikarze radiowi, telewizyjni i agencyjni.
Swoje „Ostre Pióra” dotychczas odebrali już między innymi: Monika Olejnik, Grzegorz Miecugow, Dorota Warakomska, Jolanta Pieńkowska, Elżbieta Jaworowicz, Tomasz Wróblewski, Maciej Sojka, Andrzej Turski, Ernest Skalski, Witold
Gadomski.
Stronę przygotował
Jacek Kornaszewski
środa 28 lutego 2007
5
Tajemnice
„obozu specjalnego”
W KL Stutthof wieziono rodziny uczestników i pomysłodawców zamachu na Hitlera
Stutthof był pierwszym i najdłużej funkcjonującym hitlerowskim obozem śmierci
na obecnych ziemiach polskich. Działał on od drugiego do ostatniego dnia drugiej
wojny światowej w Europie, w sumie 2077 dni. Wśród więźniów tego obozu, przede
wszystkim Polaków z Pomorza Gdańskiego, była także specjalna kategoria, w nazistowskiej nomenklaturze określana jako Sippenhäftlinge. W Stutthofie pojawili się
oni w sierpniu 1944 roku. Ale zanim do tego doszło, „Wilczym szańcem” wstrząsnęła
potężna eksplozja...
LESZEK ADAMCZEWSKI
TAJEMNICE
II WOJNY
ŚWIATOWEJ
W
sierpniu
1944 roku cała wschodnia część Generalnego Gubernatorstwa została już opanowana przez Armię Czerwoną,
a w Warszawie trwało powstanie. W niewielu zatem kinach,
dostępnych dla Polaków, widzowie mogli obejrzeć „Tygodnik Dźwiękowy Guberni
Generalnej”, polskojęzyczną
wersję hitlerowskiej kroniki
filmowej. W jednym z wydań
sierpniowych „Tygodnika”
pokazano zdjęcia z „Wilczego
szańca” – mazurskiej Kwatery
Głównej Führera – wykonane
20 lipca tuż po zamachu na życie Adolfa Hitlera. Zdjęciom
baraku zniszczonego eksplozją bomby, podłożonej przez
pułkownika Clausa von Stauffenberga, towarzyszy komentarz czytany przez lektora toporną polszczyzną:
„Oto miejsce zamachu wykonanego 20 lipca na führera
i sztab niemieckiej komendy
wojskowej przez grupę niesumiennych [tu w znaczeniu pozbawionych sumienia – przyp.
L. A.] oficerów”.
Wykonawcę zamachu, pułkownika Stauffenberga, jego
adiutanta podporucznika Wernera von Haeftena i dwóch innych spiskowców po klęsce
próby wojskowego przewrotu w Trzeciej Rzeszy, w nocy z 20 na 21 lipca rozstrzelano na dziedzińcu dowództwa
armii rezerwowej przy Bendlerstrasse w Berlinie. W następnych dniach w ręce gestapo wpadło wielu spiskowców
– wojskowych i cywilów –
członków antyhitlerowskiego
ruchu oporu. Aresztowano też
najbliższe rodziny głównych
uczestników spisku przeciwko Hitlerowi. Ich żony, dzieci, rodzeństwo, rodziców i teściów nie można było jednak
postawić przed Najwyższym
Trybunałem Ludowym, chociaż Hitler zaprzysiągł im zemstę. Wobec nich zastosowano więc zasadę Sippenhaft,
czyli odpowiedzialności rodzinnej. Trafili oni do obozów
koncentracyjnych.
Hitlerowski obóz Stutthof
koło dzisiejszej wioski Sztutowo u nasady Mierzei Wiślanej
był miejscem kaźni nie tylko
Były hitlerowski obóz koncentracyjny Stutthof w Sztutowie to miejsce
pamięci narodowej. Tu też więziono rodziny spiskowców z antyhitlerowskiej opozycji.
tysięcy Polaków z Pomorza
i Prus Wschodnich, ale także
z innych regionów okupowanego kraju oraz Żydów i ludzi
kilkunastu narodowości z prawie całej Europy.
Przez pierwsze dwa lata
Stutthof funkcjonował na statusie „wychowawczego obozu specjalnego dla jeńców
cywilnych” i podlegał wyższemu dowódcy SS i policji
na okręg Danzig-Westpreussen (Gdańsk-Prusy Zachodnie) Richardowi Hildebrandtowi. Nie był zatem państwowym obozem koncentracyjnym, o co zabiegał w Berlinie
namiestnik Rzeszy w prowincji Gdańsk-Prusy Zachodnie
Albert Forster. Aż wreszcie
w niedzielę, 23 listopada 1941
roku, w Sztutowie na ulicy,
która dzisiaj nazywa się Muzealna, zatrzymała się opancerzona limuzyna z numerem
rejestracyjnym SS-1. Na inspekcję obozu przyjechał sam
reichsführer SS i szef policji
niemieckiej Heinrich Himmler. Jego wizyta w Stutthofie
przyniosła oczekiwany przez
Forstera rezultat. 19 grudnia
tegoż roku Himmler wysłał
pismo do obergruppenführera
SS Oswalda Pohla, któremu
podlegały obozy koncentracyjne, zawiadamiając go oficjalnie o przejęciu obozu Stutthof, co między innymi oznaczało jego systematyczną rozbudowę.
W lipcu 1944 roku w zachodniej części obozu Stutthof w błyskawicznym tempie zbudowano Sonderlager
(obóz specjalny), składający
się z trzech jednakowych baraków i baraku gospodarcze-
go. Całość otoczono drutem
kolczastym pod wysokim napięciem i dodatkowo murem
ceglanym o wysokości 4 metrów. Nikt z zewnątrz, także
z samego obozu, nie miał zobaczyć, kogo więziono w obozie specjalnym.
Wprawdzie budowa tego
obozu rozpoczęła się na początku lipca, a nie po 20 tegoż miesiąca, czyli dniu zamachu na Hitlera, to jednak po
ukończeniu tej inwestycji władze nazistowskie zdecydowały się wysłać do Stutthofu rodziny ludzi, którzy odważyli się podnieść rękę na führera Wielkoniemieckiej Rzeszy.
Zwłaszcza rodzinę pułkownika Stauffenberga.
Tajemnicę obozu specjalnego zdradził podczas procesu przed Sądem Okręgowym
w Gdańsku w październiku
1947 roku oberscharführer SS
Ewald Foth, jeden z członków
załogi KL Stutthof. To on powiedział, że wśród więzionych
w tym obozie były między innymi rodziny Stauffenbergów
i Goerdelerów (były nadburmistrz Lipska Carl Goerdeler
po zabiciu Hitlera miał objąć
urząd kanclerza Rzeszy).
Więźniowie ci – mówił
Foth – byli ściśle izolowani, ale wobec nich nie stosowano różnych szykan obozowych. Żywność dostarczano
im z kuchni esesmańskiej, gazety i książki z biblioteki komendantury obozu. Ponadto
nie byli oni zmuszani do pracy.
W innym procesie członków esesmańskiej załogi KL
Stutthof informacje Fotha
potwierdził Mikołaj Klawan
(wbrew widniejącej w zachowanych dokumentach pisowni jego imienia, nie był to
Polak), blockführer w obozie
specjalnym.
W tym specjalnym zakątku Stutthofu na przełomie lat
1944/45 przebywało około 20
osób więzionych na zasadzie
„odpowiedzialności rodzinnej”. Wynika to z zachowanego meldunku o stanie liczebnym KL Stutthof z 24 stycznia
1945 roku. Tegoż dnia w obozie specjalnym więziono
w sumie 160 mężczyzn i 14
kobiet, przeważnie Niemców.
Rodziny spiskowców z antyhitlerowskiego ruchu oporu
były zatem w zdecydowanej
mniejszości.
Hrabina Nina, wdowa po
pułkowniku Stauffenbergu,
więziona była osobno. Zmieniono jej nazwisko na Schank,
co stanowiło część planu nazistów wymazania nazwiska Stauffenberg. Jej synowie otrzymali nazwisko Meister. Po wojnie hrabina Nina
opowiadała, że hitlerowcy nie
znęcali się nad nią fizycznie.
Otrzymywała specjalne racje
żywnościowe, ponieważ była w ciąży (córkę Konstancję
urodziła w styczniu 1945 roku we Frankfurcie nad Odrą),
zezwalano jej też na cotygodniową kąpiel.
Więziona w Stutthofie jej
i męża rodzina po wojnie potwierdziła słowa Fotha. Nie
traktowano ich źle. Przez jakiś czas przebywał z nimi
młodszy brat Goerdelera –
Fritz. Studiował on medycynę, a więc mógł być użyteczny, ale w obozie brakowało
lekarstw. Z tego zapewne powodu, ale również ze względu na wiek, stres i wyjątkowo srogą zimę, gdy w styczniu 1945 roku na Mierzei Wiślanej temperatura spadła poniżej minus 20 stopni Celsjusza, pobytu w Stutthofie nie
przeżyła Freiin von Lerchenfeld – matka Niny von Stauffenberg. Zmarła ona na krótko
przed ewakuacją grupy więźniów specjalnych do centralnych Niemiec.
Wszak 23 stycznia czołgi
radzieckie wtargnęły do Elbinga (Elbląga), rychło docierając nad zamarznięty Zalew
Wiślany. Tylko on dzielił Rosjan od KL Stutthof. W tych
też dniach zarządzono ewakuację obozu. W pierwszej kolejności wywieziono właśnie
więźniów specjalnych.
A sam obóz, z którego 30
kwietnia uciekła jego esesmańska załoga, wyzwolili Rosjanie dopiero 10 maja 1945
roku, a więc już po bezwarunkowej kapitulacji Trzeciej
Rzeszy. Wolności doczekało się niespełna 200 żywych
szkieletów... ●
FOT. (2X) – LESZEK ADAMCZEWSKI
Wieżyczka strażnicza obozu Stutthof. W głębi budynek krematorium,
obok którego naziści zbudowali komorę gazową.
6
środa 28 lutego 2007
Nie czuję się
politycznym zbrodniarzem
„Stawka większa niż życie” - polski serial telewizyjny, który został nakręcony między marcem 1967,
a październikiem 1968 roku. Poszczególne odcinki były reżyserowane albo przez Janusza Morgensterna, albo Andrzeja Konica. Każdy z nich wyreżyserował po 9
odcinków. Scenariusze do 18 odcinków „Stawki większej niż życie” napisał Andrzej Zbych (pseudonim, piszących razem, Andrzeja Szypulskiego i Zbigniewa Safjana). Serial emitowany był wielokrotnie przez Telewizję Polską oraz wyświetlany w kinach w zestawach po
6 odcinków w roku 1969. Wydany został na kasetach
VHS, płytach VCD i DVD.
Serial opowiada o wojennych przygodach oficera wywiadu Stanisława Kolickiego, działającego pod
kryptonimem J-23 (granego przez Stanisława Mikulskiego). Kolicki oferuje Rosjanom swoje usługi, którzy
wykorzystują jego podobieństwo do oficera niemieckiego wywiadu Hansa Klossa, w postać którego Kolicki się wciela.
Dokoczenie ze strony 3
Na zakończenie będzie „Stawka – życie po życiu.”, czyli
Kloss w życiu codziennym.
- Jak pan dostał tę rolę?
- Nie było mowy o żadnym castingu. Mogę się tylko domyślać, że był to wpływ
postaci „mundurowych”, które grywałem wcześniej. Myślę o „Kanale” Andrzeja Wajdy, filmie „Ewa chce spać”
Tadeusza Chmielewskiego,
„Zamachu”, „Barwach walki” itp. W roku 1964 przeniosłem się z Teatru imienia Juliusza Osterwy w Lublinie do
Warszawy. Byłem zauważany
i najprawdopodobniej ktoś po
prostu podpowiedział realizatorom, że może nadam się do
roli Hansa Klossa.
- „Stawka większa niż życie” nie zestarzała się do dzisiaj jest oglądana z zapartym tchem wprawdzie nie
przez decydentów telewizji publicznej, ale przecież
to nie ci panowie decydują
o tym, czy film się widzom
podoba, czy też nie. W czym
tkwi pana zdaniem fenomen
tego serialu?
- Z trzech rzeczy: z bardzo dobrze napisanego scena-
riusza (Andrzeja Zbycha, czyli Andrzeja Szypulskiego i Zbigniewa Safjana), z bardzo dobrej reżyserii i świetnej obsady ról aktorami z „najwyższej
półki”. Pierwszy spektakl emitowanego wówczas na żywo
„Teatru Sensacji” reżyserował
Janusz Morgenstern. Potem
przekazał „pałeczkę” Andrzejowi Konicowi, który był reżyserem wszystkich pozostałych
odcinków teatralnych. Cieszyły się one tak dużą popularnością, że postanowiono nakręcić
serial. Pierwotnie miało być
sześć odcinków, ale rozpoczęła się ogromna akcja na rzecz
„Stawki”, przychodziły setki
listów, bardzo zaangażowała
się telewizja i w konsekwencji,
w latach 1967 i 1968 powstało
osiemnaście odcinków.
- „Stawkę większą niż życie” oglądali widzowie nie
tylko w Polsce?
- Serial emitowano w wielu krajach, także w Szwecji. To zupełnie przedziwna historia, bo tam – pomimo oczywistej fikcji literackiej – potraktowano „Stawkę” jako obraz dający wyobrażenie o okupacji w Polsce. O łapankach, aresztowaniach, brutalnych przesłucha-
niach, obozach, o partyzantce.
U nas mawiano, że to bzdura że ktoś taki jak Kloss nie
mógłby funkcjonować wśród
Niemców tak długo, że historia nie odnotowała takich
faktów jak te przedstawione
w serialu. Oczywiście, zgadzam się z tym. Ale przecież
nie chodziło o dokument, tylko o rozrywkę dla widza. I to
się wszystkim autorom filmu
z pewnością udało.
- Praca na planie...
- ...byłem poza domem półtora roku. Kręciliśmy w różnych miejscach –
w Warszawie, Łodzi, Olsztynie, Wrocławiu, Trójmieście, Krakowie i wielu innych miejscach – ale prawie
nigdy tak, żeby wszyscy musieli być na planie jednocześnie. Zawsze mieliśmy jakieś dni wolne, poza tym
w połowie realizacji wszy-
scy skorzystaliśmy z bodajże dwutygodniowej przerwy
urlopowej. Średnio wytwórnię opuszczał jeden odcinek
miesięcznie. Przy dzisiejszej
technice trwałoby to oczywiście dużo, dużo krócej. Kręciliśmy trzy serie po sześć
odcinków, w każdej miałem jakieś osiemdziesiąt dni
zdjęciowych.
- Będzie ciąg dalszy
„Stawki większej niż życie”?
- Sam chciałbym to wiedzieć. Pojawił się kiedyś pomysł, by wrócić do tego serialu i nakręcić nowe odcinki. Akcja miała się rozgrywać
w czasie wojny i miała być
całkowicie zmieniona obsada aktorska. Z tego co wiem,
zamysł ten nie będzie realizowany.
- Były również plany nakręcenia filmu kinowego?
- Tak. Film miał się zaczynać sceną spotkania odwiecznych wrogów Klossa i Brunnera współcześnie, przy piwku. Mieli oni wspominać stare czasy, a w części retrospektywnej mieli grać nowi aktorzy.
- No to... nie będzie nowej „Stawki”? Pytam jako
fan tego serialu?
- Będzie, będzie...
- Niech pan uchyli rąbek
tajemnicy...
- Realizacja tego przedsięwzięcia rozpocznie się już niebawem i zakończy najprawdopodobniej na wiosnę 2008
roku. Będzie to „Stawka większa niż życie – porachunki”.
Fabuły nie opowiem, dodam
tylko, że znany z poprzedniej
części serialu „czarny charakter” będzie szukał skarbu
ukrytego przez Adolfa Hitlera,
który ma służyć do reaktywowania III Rzeszy. Ktoś musi
mu w tym przeszkodzić... Zapraszam do kin, bo będzie to
film kinowy.
Rozmawiał
TOMASZ MAŃKOWSKI
Afera za aferą, czyli... IV RP
TAK
MYŚLĘ
a początku tego tygoN
dnia pojawiły się w mediach nagłówki „Pierwsza
afera IV RP” i opis jak to
prokuratorzy z Białegostoku opóźniali na wyraźny telefon prokuratora generalnego swoje czynności i zamiast stać na straży prawa
reprezentowali interesy partii rządzącej - Prawa i Sprawiedliwości. Ale się uśmia-
łem – „pierwsza afera”, też
mi coś!
Jak to jest pierwsza afera IV RP, to ja jestem Myszka
Miki. Czy ktoś jeszcze wierzy
w te banialuki powtarzane
przez przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości o odnowie moralnej, walce z korupcją itp.? Zresztą, nie tylko tej partii, bo tak naprawdę, to wszyscy z każdej partii
mówią tak samo. Udawanie
świętych kończy się w momencie, gdy trzeba zachować się jak mężczyzna i nie
kryć się za immunitetem jak
pod matczyną spódnicą. Li-
der wielkopolskiej PO Waldy Dzikowski schował się
pod taką spódnicą i wtedy
RYS — SZCZEPAN SADURSKI
przestał się różnić od tych
mówiących jedno, a robiących drugie z partii nazywającej się jak na ironię Prawo
i Sprawiedliwość.
Reprezentanci lewicy też
mają swoje za uszami, ale są
mniej (bo z racji historycznych zaszłości nie mogą być
aż tak) zakłamani. Trudno im
powoływać się w co drugim
zdaniu na wartości chrześcijańskie, co czynią rządzący,
którzy już za moment kłamią,
fałszują fakty, rozgrywają te
swoje gierki, niszczą ludzi
i promują koleżków. Fakt ze
wszystkiego można się wy-
spowiadać, tylko czy to wypada?
Takiego pytania, jak się
wydaje, dzisiaj nie zadaje
sobie nikt z tak zwanej polskiej klasy politycznej. Oni
prą do przodu, po kolejną
posadę, po kolejne tysiące
na koncie, po kolejne mieszkania kupowane pod wynajem. Przestrzeganie prawa
i sprawiedliwości zostawiają innym. Ja ich rozumiem
– tak jest wygodniej. Ale nie
rozgrzeszam. Nie potrafię.
TOMASZ MAŃKOWSKI
środa 28 lutego 2007
7
Odszkodowania za hałas
Rozmowa z JERZYM KROTOSKIM z Kancelarii „Krotoski Adwokaci”
- Dał się pan poznać jako zwolennik tezy, że mieszkańcy nieruchomości położonych w pobliżu lotniska „Ławica” mogą liczyć na odszkodowania związane z uciążliwościami wynikającymi z faktu, że to poznańskie lotnisko
obsługuje coraz więcej linii
lotniczych. Samoloty startują
i lądują, podchodzą do lądowania, hałas jest coraz większy. Ale... czy pana optymizm
w sprawie odszkodowań jest
uzasadniony?
- Jak najbardziej. Jeśli powstała szkoda, w tym przypadku mam na myśli hałas przekraczający normy polskie i standardy Międzynarodowej Organizacji Zdrowia, to ludziom należy
się odszkodowanie.
- Gdyby to było takie łatwe...
- Ekspertyza, która pozwoli określić wielkość i za-
cze”, co oznacza, że interesują się tą sprawą. Teraz czekamy
tylko na ekspertyzę.
- A co się stanie jeśli taka strefa nie zostanie ustanowiona?
- Jest to możliwe, chociaż
mało prawdopodobne. Jeżeli jednak taka strefa ochronna
nie zostanie ustanowiona, odszkodowania w takim przypadku również są realne, choć sprawy będą trudne do wygrania,
a sam proces bardziej skomplikowany.
- Kto przygotowuje tę ekspertyzę i kiedy ujrzy ona światło dzienne?
- Ekspertyza przygotowywana jest na zlecenie Wydziału
Środowiska i Rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu
i pierwotnie zakładano, że będzie gotowa do końca stycznia 2007 roku. Rozmawiamy pod koniec lutego, a ten dokument jesz-
niska „Ławica”. Wydanie takiego rozporządzenia ułatwi mieszkańcom terenów objętych strefą ochronną ubieganie się o odszkodowanie. Jeśli wojewoda
podejmie taką decyzję, spowoduje to, że wygranie takiej sprawy będzie tylko kwestią czasu,
bo uporządkowanie tego problemu od strony prawnej daje prawnikom doskonałe narzędzie do poprowadzenia procesu odszkodowawczego. Podstawą dochodzenia odszkodowania stanowi art. 129 ust.2
w związku z art.136 ustawy
Prawo ochrony środowiska
z dnia 27 kwietnia 2001 roku w związku z art.417 Kodeksu cywilnego.
- Z podobną sytuacją
mieliśmy do czynienia
w 2003 roku, kiedy stworzono strefę ograniczonego użytkowania wokół lotniska wojskowego w Krzesinach. Tam strefa powstała i...
procesy odszkodowawcze cią-
FOT. (2X) — TOMASZ MAŃKOWSKI
sięg oddziaływania lotniska
„Ławica” na środowisko, a w
ślad za nią decyzja wojewody
o ustanowieniu strefy ochronnej, oznacza dla jej mieszkańców niemal pewne odszkodowania. Mieszkańcy posesji sąsiadujących z lotniskiem już organizowali zebrania w tej sprawie z udziałem przedstawicieli
Przedsiębiorstwa „Porty Lotni-
cze nie powstał. Teraz mówi się
o końcu marca. Problem polega
na tym, że nie ma terminu ustawowego powstania tego typu
dokumentu.
- Ekspertyza jest jednak
potrzebna...
- ... by wojewoda wielkopolski na jej podstawie mógł podjąć decyzję o ustanowieniu lub
nie strefy ochronnej wokół lot-
Czy jeśli taka strefa ochronna nie powstanie to Porty Lotnicze będą się uchylały od wypłacania odszkodowań i czy Pani zdaniem możliwe jest, że taka strefa
ochronna nie zostanie ustanowiona? - zapytaliśmy
- Obecnie trwa uzupełnianie przeglądu ekologicznego Portu Lotniczego Poznań-Ławica Sp. z o.o. – w najbliższym czasie zostanie zakończone opracowywanie
koncepcji monitoringu hałasu, zlecone przez Port specjalistycznej firmie zewnętrznej. Koncepcja zostanie
złożona w Urzędzie Wojewódzkim i na podstawie całkowitego przeglądu Wojewoda ustanowi obszar ograniczonego użytkowania. Nie ma żadnych podstaw by
twierdzić, że jego ustanowienie nie będzie miało miejsca. Poruszanie tematu ewentualnych pozwów od
mieszkańców osiedli sąsiadujących z poznańskim lotniskiem jest w tej chwili przedwczesne – najpierw należy poczekać na zarządzenie Wojewody. Poza tym, nie
zapominajmy o możliwościach niwelowania uciążliwości sąsiedztwa portu lotniczego, na które w przyszłości lotnisko może otrzymać fundusze.
Z poważaniem
Hanna Surma
Rzecznik Prasowy
Asystent Prezesa Zarządu
Port Lotniczy Poznań-Ławica Sp. z o.o.
gną się do dzisiaj. Dlaczego?
- W 2003 roku rozporządzenie wojewody wielkopolskiego w sprawie strefy ochronnej
wokół lotniska w Krzesinach
spowodowało prawdziwą lawinę pozwów o odszkodowanie.
Zdecydowana większość (około 3,5 tysiąca) procesów nadal
jest w toku, a szanse ich powodzenia ocenia się jako wysokie.
Problem jednak w tym, że tamtą strefę ustanowiono... hipotetycznie, gdy na lotnisku nie było
jeszcze samolotów F16. W sumie obejmuje ona 92 kilometry
kwadratowe, ale jest nieregularna, poszarpana. Inaczej jest
na przykład przy lotnisku wojskowym w Powidzu, gdzie taka
strefa ma kształt elipsy, to znaczy ma wydłużone końce tam,
gdzie znajdują się korytarze
lotnicze do lądowania i startu.
W Krzesinach prace nad ostatecznym ustaleniem strefy jeszcze trwają, dlatego wiele spraw
roszczeniowych w tej kwestii
znajduje się w stanie zawieszenia.
- Jest o co się bić?
- Przypuszczam, że także
w przypadku Ławicy ustanowienie obszaru ograniczonego
użytkowania spowoduje zgłaszaniem się do sądu okolicznych mieszkańców. A jest o co
walczyć, to prawda. W przypadku Krzesin odszkodowa-
nia stanowią co najmniej dziesięć procent wartości nieruchomości.
- Od czego może zależeć
wysokość odszkodowania?
- Wysokość odszkodowania jest zależna od tego, w jakiej odległości znajduje się dana nieruchomość od lotniska,
a co za tym idzie w jakim natężeniu hałasu poszkodowany zamieszkuje.
- Mówił pan, że brak konkretnej decyzji wojewody
utrudni, ale nie uniemożliwi
ubieganie się o odszkodowanie. Jak bardzo utrudni?
- Brak decyzji wojewody
o utworzeniu strefy nie wyklucza wystąpienia z powództwem
o odszkodowanie na zasadach
ogólnych. W takiej sytuacji jednak udowodnienie zasadności roszczeń może okazać się
znacznie trudniejsze, ale nie
niemożliwe. Wymaga to dodatkowych ekspertyz, powołania biegłych, zbadania poziomu hałasu. Warto
jednak pamiętać o tym, że
osiedlając się wokół lotniska w Krzesinach, nikt
nie przypuszczał, że za
kilka lat będzie to jedna
z największych baz lotnictwa wojskowego NATO w tej części Europy.
Tymczasem mieszkańcy Ławicy od samego początku wiedzieli, że będą mieszkać w sąsiedztwie międzynarodowego
cywilnego portu lotniczego.
Daje to lotnisku pewien argument w procesie prowadzonym
w razie braku strefy.
- Ale próbować trzeba
i warto starać się o odszkodowanie?
- Takie jest moje zdanie i tak
też doradzam klientom.
- Co należy zrobić, by sprawę ruszyć z miejsca bez decyzji wojewody?
- Najpierw trzeba zlecić specjalistom wykonanie ekspertyzy
w zakresie norm hałasu i jeśli są
one przekroczone zwrócić się
do nas – prawników o radę i pomoc. Tego typu sprawy z powodzeniem rozwiązano w takich
krajach jak Niemcy czy Wielka
Brytania, trzeba wiec wierzyć,
że podobnie będzie i w Polsce.
Jak wojewoda podejmie decyzję o utworzeniu strefy ochronnej, to jest wówczas przesądzona kwestia odpowiedzialności
i mówimy w takim przypadku
już tylko o wysokości odszkodowania. Gdy takiej decyzji nie
ma – podkreślam jeszcze raz nie oznacza to, że uzyskanie odszkodowania nie jest możliwe,
będzie jednak dłuższe i bardziej
skomplikowane.
Rozmawiał
TOMASZ MAŃKOWSKI
W roku 2006 z usług Portu Lotniczego Poznań-Ławica im. Henryka Wieniawskiego skorzystało 670.702
podróżnych. W porównaniu z rokiem 2005, liczba
pasażerów obsłużonych przez poznańskie lotnisko
wzrosła o 60,2%.
Na trasach rejsowych największą popularnością cieszyły się przeloty do Londynu Stansted, Warszawy,
Monachium i Londynu Luton, natomiast w ruchu
czarterowym – stanowiącym 25% ogółu ruchu pasażerskiego – najwięcej podróżnych wybrało Antalyę
(Turcja), Hurghadę (Egipt), Monastyr (Tunezja) oraz
Rodos (Grecja).
Pod względem liczby pasażerów linii czarterowych,
Port Lotniczy Poznań-Ławica zajmuje trzecie miejsce w rankingu krajowym – po Warszawie i Katowicach.
W roku ubiegłym, na wypoczynek w 14 różnych
miejscach, odleciało z Poznania prawie170 tysięcy
pasażerów czarterowych.
Na rok 2007 prognozuje się dalszy dynamiczny
wzrost ruchu pasażerskiego, zarówno na trasach
rejsowych, jak i czarterowych.
8
środa 28 lutego 2007
WOKÓŁ POZNANIA
Dwa HIT-y Sportowe stypendia
Wielkopolski
CZERWONAK. 7 utalentowanych sportowców z gminy Czerwonak otrzymało stypendia sportowe.
20 lutego 2007 roku w Poznaniu wójtowie dwóch okołopoznańskich gmin odebrali statuetki HIT Wielkopolski
2006. Gala odbyła się w Auli Uniwersyteckiej w Poznaniu.
FOT. (2X) — ARCHIWUM
CZERWONAK
Wójt Gminy Duszniki
Adam Woropaj odebrał statuetkę za model obsługi mieszkańców, interesantów i inwestorów „Przyjazna Gmina
Duszniki” oraz działania na
rzecz sprawnej i profesjonalnej obsługi klientów.
Mariusz Poznański - wójt
gminy Czerwonak odebrał
tytuł HIT 2006 dla Centrum
Rozwoju Kultury Fizycznej
AKWEN za wykreowanie wizerunku gminy atrakcyjnej tu-
rystycznie w oparciu o dynamiczny rozwój bazy sportowo-rekreacyjnej.
Konkurs Gospodarczo–Samorządowy HIT jest organizowany przez Agencję Promocyjną PUNKT S pod patronatem wojewody wielkopolskiego. Przewodniczącym
kapituły KONKURSU WIELKOPOLSKI GOSPODARCZO-SAMORZĄDOWY
HIT 2006 jest Urząd Marszałkowski w Poznaniu - dr Ryszard Pęczak Jego celem jest
promocja najlepszych produktów, usług i dokonań firm,
samorządów lokalnych oraz
przedsięwzięć ekologicznych
i organizacyjnych.
Konkurs służy również promocji walorów gospodarczych
i ekologicznych regionu, jego
powiatów i gmin. (kat)
Zdrowie na Dzień Kobiet
SZAMOTUŁY. 8 marca burmistrz Szamotuł organizuje
w Urzędzie Miasta i Gminy
badania profilaktyczne raka
szyjki macicy.
Badania zostaną przeprowadzone 8 marca w Urzędzie
Miasta i Gminy w Szamotułach pokój nr 3 w Szamotułach przy ulicy Dworcowej
26.
Wyniki badań ocenione będą w szpitalu ginekologiczno-położniczym Akade-
mii Medycznej przy ulicy Polnej w Poznaniu. Zostaną one
przesłane na prywatny adres
pacjentek w ciągu dwóch tygodni po badaniu.
Zapisy na badania będą prowadzone 27 i 28 lutego w Urzędzie Miasta i Gminy Szamotuły w pokoju nr 14
lub telefonicznie 061 29 27
520 lub 522. Z badania mogą skorzystać tylko panie posiadające ubezpieczenie zdrowotne. (pm)
FOT. — ARCHIWUM
W gronie
wyróżnionych znaleźli się:
1. Justyna Kamińska (17 lat)
uprawiająca
CZERWONAK
jeździectwo
z Klubu Dominanta w Kicinie,
2. Natalia Wojdyła (13 lat)
uprawiająca jeździectwo z Klubu Dominanta w Kicinie,
3. Rafał Rajczak (18 lat)
uprawiający lekkoatletykę w
AZS,
4. Jakub Rajczak (15 lat
) uprawiający lekkoatletykę
w AZS,
5. Patryk Wiczyński (14
lat) uprawiający wioślarstwo
w Klubie Sportowym Posnania,
6. Paweł Durka (19 lat)
uprawiający wioślarstwo w
Klubie Sportowym Posnania,
7. Jakub Merda (18 lat)
uprawiający pool bilard.
Stypendium w wysokości
250 zł będzie wypłacane zawodnikom przez 12 miesięcy.
Warto wspomnieć, że gmi-
na Czerwonak jest jedyną gminą w powiecie poznańskim, która w sposób systematyczny nagradza
i wspiera młodych
zdolnych sportowców.
(na)
Mikrofilm z zabytkiem
SZAMOTUŁY. Urząd Miasta i Gminy Szamotuły kupił mikrofilm zawierający księgę
ławniczą z XVI wieku z Szamotuł. Znalazła się ona wśród berlińskich archiwalnych
zbiorów, na które trafili przez przypadek naukowcy z Polskiej Akademii Nauk.
- To jest
sensacyjne odkrycie. Będzie
ono kopalnią informacji
o życiu mieszkańców Szamotuł z tamtego okresu –
uważa Elżbieta Ratajczak,
SZAMOTUŁY
kustosz Muzeum Zamek Górków w Szamotułach.
To Urząd Miasta i Gminy sfinansował zakup mikrofilmu, na którym znajduje się kopia tych cennych materiałów.
Mikrofilm trafił już do szamotulskiego muzeum. Na ile cenne jest to odkrycie, okaże się po
przetłumaczeniu materiału z języka łacińskiego na polski.
- Musimy troszczyć się o przyszłość naszego miasta, lecz jednocześnie potrzebujemy dobrej
wiedzy o jego przeszłości– mówi burmistrz Jacek Grabowski.
- Na przykład dzieci i młodzież
gdy będą więcej wiedzieć o ciekawej historii swego miasta, tym
bardziej będą z nim związani.
Interesujące wątki z historii możemy też wykorzystywać do promocji miasta i gminy.
Burmistrz przyznaje, że powinno powstać wydawnictwo
FOT. - PIOTR MICHALAK
na podstawie tych materiałów.
Kustosz Elżbieta Ratajczak i burmistrz Jacek Grabowski oglądają
(pm)
mikrofilm zakupiony w Berlinie.
środa 28 lutego 2007
9
Gwiazdy w Citroënach
Generał de Gaulle, Georges Brassens, Francis Ford Coppola, Yvette
Horner, Jurij Gagarin, Jean-Pierre Foucault, Philippe Bouvard, Yohan
Cruyff… Zarówno w przeszłości, jak i obecnie liczne znane osobistości
związały się z mitycznymi modelami Citroëna, takimi jak Traction Avant,
DS, 2CV czy SM.
KRZYSZTOF GRABOWSKI
Citroën Traction Avant 1B 1939
T
raction Avant, to legendarny Citroën. Wyjątkowe
właściwości jezdne tego modelu sprawiły, że stał się on najwyżej cenionym samochodem
znanych francuskich osobistości od czasów drugiej wojny
światowej. Wśród nich znalazły się też postaci, które wyróżniły się niezbyt dobrą sławą, jak
chociażby Pierrot le Fou, czyli Szalony Piotruś, szef słynnego „gangu Traction”. Generał
de Gaulle miał aż cztery egzemplarze Traction do prywatnego użytku, z których ostatni
w wersji 15 Six H został kupiony w 1955 roku.
W późniejszych latach generał zasmakował w komforcie DS, i to bardzo szczęśliwie,
gdyż właśnie czarny DS 19
Citroën DS 19 1961
umożliwił mu ucieczkę w czasie zamachu w Petit Clamart
w 1962 roku. Podziurawiona
kulami i z przebitymi oponami
limuzyna wyposażona w słynne hydropneumatyczne zawieszenie ze stałym prześwitem
pokonała niestrudzenie dalszą
drogę aż do Villacoublay.
Za czasów prezydentury generała de Gaulle’a również inny model DS wzbudził
powszechne zainteresowanie
w 1968 roku. Chodzi o model dobrze znany wszystkim
znawcom Citroëna pod nazwą
„1 PR 75”, nawiązującą do numeru rejestracyjnego. Ten wybitny model DS wykreowany
przez projektantów Citroëna
i wykonany przez mistrza karoserii i tapicerki samochodo-
FOT. (4X) — CITROËN
wej Henri Chaprona z Levallois przewyższał długością wynoszącą 6,53 m limuzynę amerykańskiego prezydenta Johnsona, która mierzyła 6,40 m!
Podobnie jak statek France
czy samolot Concorde, modele
Traction, DS i SM były w czasach swej świetności symbolami sukcesu francuskiego stylu, występując w roli kultowych samochodów sławnych
ludzi. Amator pięknych samochodów Philippe Bouvard jeździł imponującym DS 21 Prestige z 1971 roku, poddanym
stosownym zabiegom stylizacyjnym przez Chapron, z telefonem, małym studio nagrań
i telewizorem! Georges Brassens, mimo że niechętny pokazywaniu się za kierownicą
zbyt luksusowych samochodów, był wiernym użytkownikiem DS po zasmakowaniu
walorów Traction. Piosenkarz
Pierre Vassiliu zaraził się od
Brassensa jego upodobaniem
do DS i należy dzisiaj do grona nostalgicznych wielbicieli
tego modelu wraz z pisarzem
Danielem Picouly, grafikiem
Franckiem Margerin, reżyserem Francisem Fordem Coppolą…
Natomiast stylowy coupé SM, będący niepodważalnym symbolem luksusu z no-
tą oryginalnego indywidualizmu, stał się obiektem uwielbienia gwiazdy futbolu lat siedemdziesiątych Johana Cruyffa. Komik Fernand Raynaud
również posiadał SM, który,
jeśli wierzyć brukowym pismom z tamtych czasów, został mu skradziony dwa dni
przed śmiertelnym wypadkiem
za kierownicą Rolls-Royce’a.
SM towarzyszył wiernie Line
Renard, a kierował nim jej towarzysz - Loulou Gasté.
Na zawsze pozostanie w pamięci scena z 1995 roku, kiedy
to Jacques Chirac, zaraz po
objęciu fotela prezydenckiego, przejechał przez Paryż modelem CX 2.5 l Turbo Prestige oznaczonym numerem rejestracyjnym 19 FLX 75 w hołdzie rodzinnemu Corrèze. Słabość do unikalnych historycznych modeli Citroëna jest
udziałem wielu znanych osobistości. Reżyser Jean-Jacques
Beineix, którego dzieciństwo
upłynęło pod znakiem Traction
Avant, uczynił z niego główny
atrybut kultowego filmu „Diva” z 1980 roku.
Znana postać telewizyjna TF1, Jean-Pierre Foucault,
opowiada o swoim pierwszym
samochodzie, którym był 2
CV należący do jego matki
i który wiernie mu towarzyszył, gdy zaczynał swoje dorosłe życie jako skromny przedstawiciel handlowy sprzedający breloczki do kluczy, a nawet kilkakrotnie w nim nocował! Do dzisiaj posiada jeszcze jeden egzemplarz z 1958
roku.
Poseł i mer Issy-les-Moulineaux André Santini lubi wracać wspomnieniami do pierwszych samochodowych doświadczeń za kierownicą 2
CV. Niekiedy te nostalgiczne wspomnienia zabarwione
są egzotycznie, na przykład
gdy szczęśliwymi posiadaczami starych modeli są zagraniczne gwiazdy, jak na przykład Mike Connors, czyli Joe
Mannix czy też Lee Majors,
bardziej znany jako Steve Austin, bohater amerykańskiego
serialu „Człowiek wart trzy
miliardy”, obaj zafascynowani
SM Export USA. Nie mówiąc
już o Rolling Stonesach, którzy posiadali dwa egzemplarze, zakupione wraz z Méhari, samochód „peace and love”
z samej natury rzeczy, od dealera Citroëna w Montpellier
przez perkusistę zespołu Charlie Wattsa!
Claude Lelouch, Juliette Greco, Jacques Dutronc,
Guy Marchand, Kirk Douglas,
Bjorn Borg, mim Marceau,
Michel Drucker, Claude Brasseur, Jacky Ickx, Eddy Mitchell, PPDA (Patrick Poivre
d’Arvor), Roger Hanin, Robert Charlebois, Patrick Sabatier, Gérard Klein… nie sposób
wymienić wszystkie znane nazwiska związane z Citroënem
na czas jednego ujęcia, długometrażowego filmu czy też całego życia.
Joséphine Baker, zanim
podjęła się reklamy marki, zdała egzamin prawa jazdy za kierownicą B 14 w latach dwudziestych. Prezydent Francji
René Coty w 1954 roku stał się
pasjonatem pierwszych modeli Traction 15 Six z hydropneumatycznym zawieszeniem. Nie
mówiąc już o gwiazdach kina,
do których gwiazdy szos pasują jak ulał. Najlepszym przykładem może być Brigitte Bardot, która przeszła do historii
kina dzięki obrazowi „Pogarda” Jean-Luc Godarda z 1962
roku, ze słynną sceną, w której aktorka robi makijaż na masce DS.
Citroën C6 wyposażony
w nowy, 6-cylindrowy silnik
został zaprezentowany z okazji salonu motoryzacyjnego
w 1928 roku. Model najwyższej klasy był szczególnie doceniony z uwagi na elastyczność układu jezdnego oraz szeroki wybór oferowanych karoserii. Wnętrze samochodu było bardzo eleganckie i bogato
wyposażone. Luksusowy styl
dwudrzwiowego coupé oczarował aktora i autora sztuk Sachę Guitry: zlecił on adaptację
tylnej części samochodu usuwając boczne, tylne okna.
Jednym słowem – Citroeny
zawsze obracały się w... dobrym towarzystwie. ●
Citroën 2CV special 1979
Citroën SM prezydencki 1972
www.auto–lama.pl
tel. 061 650-73-00
10
środa 28 lutego 2007
PORADNIK BUDOWLANY
Kalinowe w Rokietnicy
Nakładem ponad 80 milionów złotych w Rokietnicy pod
Poznaniem powstanie największe jak dotąd osiedle pod
nazwą „Kalinowe”. Inwestorem jest znana już na poznańskim rynku firma Kalbud Deweloper.
Osiedle położone będzie
na obszarze 5
hektarów malowniczego terenu, zlokalizowanego
w sąsiedztwie
Traktu Napoleńskiego, jak
również w pobliżu planowanej obwodnicy
Poznania – tzw.
IV rama. Budowa zostanie
podzielona na 3
etapy. Pierwszy rozpocznie się już na przełomie maja i czerwca
2007 roku, a zakończy w grudniu 2007 roku. Obejmie on budowę 44 mieszkań w budynkach wielorodzinnych oraz 24 szeregowców. Ciekawe architektonicznie mieszkania będą miały powierzchnię od 38 do 76 m kw, a szeregowce – od 120 do 160
m kw. wraz z powierzchnią garażu. Deweloper zapewnia, że
budowa pierwszego etapu zostanie zakończona w taki sposób,
żeby jego mieszkańcy nie odczuwali dyskomfortu związanego
z pracami przy budowie kolejnych etapów.
Inwestor zadba również o elementy małej architektury. Powstaną drogi wewnętrzne, miejsca postojowe, oświetlenie, tereny zielone oraz place zabaw dla dzieci. Na terenie osiedla zlokalizowany zostanie także mały ryneczek, gdzie do dyspozycji
mieszkańców przewidziano punkty handlowo–usługowe.
Kalbud Deweloper chce oferować mieszkania w cenie nie
przekraczającej 3000 złotych za m kw brutto, co zważywszy na
obecne ceny nieruchomości, stanowi bardzo interesującą ofertę.
Deweloper podpisał umowę z Nordea Bank i przy pomocy tego banku oferuje bezpieczny system finansowania inwestycji,
oparty na rachunku powierniczym. Klient wpłaca kolejne transze pieniędzy nie na konto dewelopera, ale banku. Ten z kolei
po kontroli stanu zaawansowania prac, przelewa dopiero pieniądze na konto dewelopera.
„Osiedle Kalinowe” w Rokietnicy to druga inwestycja Kalbudu w rejonie Poznania. Firma wybudowała już kompleks
szeregowców w Swarzędzu. Aktualnie oferuje także mieszkania przy ulicy Karpiej w Poznaniu . W planach są dwa kolejne
osiedla w Poznaniu. (dar)
Szczegółowe informacje: www.kalbud.com.pl
Artykuł sponsorowany
NOWOŚĆ
System desek DUOFUSE
DUOFUSE –
kompletny system
desek tarasowych
wprowadza na rynek firma Plastivan. To jedyny taki
produkt w Polsce.
Wykonany z odpowiedniego kompozytu łączy w sobie zalety drewna
i PCV.
DUOFUSE system desek tarasowych wykonany DUOFUSE: 140 x 23mm w standardowych
jest z drewna kom- długościach 3 i 4 metrów Cena – około 200 zł
pozytowego. Połą- netto za m.kw
czenie mączki drzewnej z tworzywami sztucznymi daje solidny
i estetyczny wygląd drewna o pożądanych właściwościach tworzyw sztucznych. Deski posiadają chropowatą, antypoślizgową
powierzchnię, są odporne na warunki atmosferyczne - nie blakną i nie nasiąkają wodą. Posiadają jeszcze jedną bardzo ważną
zaletę – pachną jak drewno.
System desek tarasowych cechują się także wysoką odpornością powierzchni na pękanie i zużycie - a co najważniejsze –
jest przyjazny dla środowiska. Plastivan Polska udziela na produkt 25-letniej gwarancji.
DUOFUSE świetnie sprawdzi się jako element molo czy
schodów prowadzących na plaże. Właściwości i zalety kompozytowych desek docenią właściciele przystani żeglarskich oraz
amatorzy wędkarstwa. Produkt spełni również swoje zadania
we wszelkich przydomowych basenach, stając się estetycznym
wykończeniem.
System desek tarasowych DUOFUSE dostępny jest w trzech
kolorach: naturalne drewno, tropikalny brąz oraz księżycowa
szarość. (dar)
Odnawialna energia
7 marca odbędzie się I Regionalne Spotkanie Przedstawicieli Samorządów oraz Organizacji i Instytucji działających na
Rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich w Wielkopolsce dotyczące Odnawialnych Źródeł Energii. Temat spotkania: „Odnawialne Źródła Energii szansą dla wielkopolskich gmin”. Spotkanie
odbędzie się w Sali Sesyjnej Urzędu Wojewódzkiego (Poznań,
Al. Niepodległości 18). (na)
Tanie
Foto
Profesjonalna
DROBNE
MOTORYZACJA
Kupię absolutnie każde
stare auto do złomowania,
tel. 605 074-623 lub 601 757-165
MATRYMONIALNE
Największe w Wielkopolsce
Biuro Matrymonialne MARIAGE; Poznań, ul. Podgórna 4;
tel./fax. 061 852-31-25, www.
mariage-poznan.pl; „Nie bądź
samotny - daj sobie szansę”.
NIERUCHOMOŚCI
dokumentacja
fotograficzna
Kupię ziemię lub gospodarstwo
rolne w gminie Pniewy lub gminie sąsiadującej o powierzchni
5-12h. Tel.0-500-293-383
imprez i uroczystości firmowych.
Sprzedam działkę budowlaną
Pniewy-Rudka, 1500m2, atrakcyjne położenie. Tel. 0-608-44-68-78
Przystępne ceny!
Szybko, sprawnie, solidnie,
Faktury VAT
Tel. 606-252-423
Domy drewniane z bali sosnowych - sprzedam. Tel. 0-608-446-878.
Sprzedam działkę budowlaną
z prawem budowy 3700 m2. Tel.
0-61 29-11-603.
Sprzedam dom w budowie Pniewy, ul. Reymonta. Cena do
uzgodnienia. Tel. 0-600-731-781.
Sprzedam działkę budowlaną
w Pniewach. Tel.0-693-478-092
LOKALE
SERWISOWY ZAKŁAD
NAPRAW SAMOCHODÓW
POWYPADKOWYCH
60-340 Poznań, ul. Floksowa 3
tel./fax 061 867-77-43
tel. kom 0-601-70-22-09
www.hyundai-gorecki.com.pl
e-mail: [email protected]
Dr n. med. Tadeusz Grochowina
Specjalista
pediatra, pulmunolog i medycyny rodzinnej
Aerozoloterapia.
Diagnostyka alergologiczna
Diagnostyka nawracających infekcji
dróg oddechowych
Gabinet Pediatryczny
i Pracownia Aerozoloterapii
Swarzędz
os. Raczyńskiego 3/27 (domki)
Pon. i śr. 17-18; wt. i pt. 18.30-19.30
Wizyty domowe
nagłe przypadki codziennie
tel. 818-60-57
tel. kom. 0602-693-199
GODZINY OTWARCIA
BIBLIOTEKI
Gminy Suchy Las im.
Jerzego Mańkowskiego
Suchy Las: od poniedziałku do piątku od
godz. 9-18
w soboty od godz. 10-14
Chludowo: poniedziałki i środy od godz.
10-18
wtorki, czwartki i piątki od
godz. 8-16
Złotniki: poniedziałki od godz. 16-20
piątki od godz. 8-12
W każdą pierwszą środę i pierwszy czwartek miesiąca biblioteka jest niedostępna dla czytelników ze względu na
zakup książek.
Sprzedam mieszkanie 3-pokojowe w bloku,w Pniewach.
Tel.0-693-511-499
Poszukuję mieszkania do wynajęcia w Pniewach. Tel. 0-663-732-052, 0-606-733-517.
Do sprzedania dom mieszkalny w Pniewach 180m2 działka 830m 2 do małego wykończenia cena około 250 tys. 692
611-048
PRACA
Dodatkowy zarobek w nienormowanym czasie pracy w Firmie Kosmetycznej Avon - umowa zlecenie.
Dotyczy:Tarnowo Podgórne, Przeźmierowo,
Suchy Las i okolice, Poznań.
Szczegóły tel. 505 61 88 93, GG
8092585”
Malowanie, tapetowanie, szpachlowanie, nida gips. Czysto, solidnie. Tel. 0-693-563-574
Malowanie,szpachlowanie-solidnie . Tel. 0-600-731-781.
Stolarz tapicer poszukuje pracy.
Tel. 0507 156 794.
Technik budowlany-kosztorysant
podejmie pracę. Tel.0-661-511-173.
ZWIERZĘTA
Hotel dla koni. Słopanowo gmina
Obrzycko. Cena 250 zł. Tel. 0-61
291-388 lub 0-600-591-381.
Hotel dla Koni, okolice Pniew,
lasy, jeziora (Sierakowski Park
Krajobrazowy). Tel. 0-507 127-071.
RÓŻNE
Cyklinowanie podłóg drewnianych (solidnie). Tel. 0-505-107-726.
Renowacja mebli – szafy, stoły,
komody, krzesła, zegary itp. Tel.
695-025-318.
Zespół muzyczny FENIX, 3-osobowy, poleca: wesela, zabawy,
itp. Wyślij e-maila, a otrzymasz
nasze demo: fenix-slawek@wp.
pl Tel. 0-61 28-370-13.
Videofilmowanie. Tel. (0-61) 29-190-04 lub 888-583-575.
środa 28 lutego 2007
GSM
Telefony komórkowe bez umowy bez
rachunków na kartę nowe używane
Akcesoria GSM również ORYGINALNE
naprawy telefonów SIMLOCK
ANTENY TV Anteny Sat Tunery cyfrowe
SAT FTA
Telefony stacjonarne FAXY
RADIO CB montaż
Części Rowerowe
Akcesoria AGD
Acesoria RTV
11
Uwaga:
starsze osoby
ilka dni temu między goK
dziną 9 a 9.30 do mieszkania 72-letniej kobiety na os.
Ogłoszenia te finansuje wydawca
„Twojego TYGODNIA
WIELKOPOLSKIEGO”
GAL-DOM, PAWEŁ HOŁY
PNIEWY
UL. MICKIEWICZA 4
TEL/FAX (0-61) 291-00-69
Nr konta złotówkowego
w banku ING:
26 1050 1445 1000 0022
7647 0461
Nr konta dolarowego
w banku ING:
www.mammarzenie.org
37 1050 1445 1000 0022
7647 0651
„Twój TYDZIEŃ”
także w wersji elektronicznej
szczegóły
www.twoj-tydzien.prv.pl
Wichrowe Wzgórze w Poznaniu weszła para ludzi. Mężczyzna i kobieta podawali się
za pracowników administracji. Starszej, samotnie przebywającej w mieszkaniu pani powiedzieli, że przyszli
sprawdzić instalację wodociągową.
Mężczyzna poprosił
o puszczenie wody w łazience
oraz w kuchni. Następnie powiedział, że idzie coś sprawdzić na dół do piwnicy. W tym
samym czasie gdy kobieta
prowadziła rozmowę ze starszą panią w kuchni, mężczyzna wykorzystując nieuwagę
okradł mieszkanie.
Gdy było już po wszystkim złodzieje wyszli. Bożena N. niczego nie podejrzewając opuściła lokal. Po powrocie zauważyła uchyloną
szafkę. Okazało się, że zginęły pozostawione w niej pieniądze w kwocie 400 złotych
i telefon komórkowy oraz leżąca w innym pokoju druga
komórka. Łączna suma strat
szacowana jest na około 1500
złotych.
Na komisariat zgłoszenie
wpłynęło około godziny 13.
Sprawę prowadzi KP Poznań
– Północ. (red)
Badania Profilaktyczne
okresowe, wstępne, kontrolne
Na terenie zakładów pracy
badania kierowców, książeczki
0602 632 077
Sanepid, udział w komisjach BHP
e
jn
y
c
enny
r
u
specjalista medycyny pracy
nk ce
o
i toksykoligii klinicznej
K
Z tym kuponem każde
badanie taniej o
RABAT 15% RABAT 15% 15%
ZAPRASZAMY DO BIUR OGŁOSZEŃ
SZAMOTUŁY
Rynek 28
pon.-pt. 9-16; sob. 10-12
SWARZĘDZ
tel./fax 0-61/292-08-72;
„ADACH”
tel. 0-61 292-03-61 Os. Czwartaków 23/1
tel./fax 0-61/81-74-318
WRONKI
tel. kom (0698) 622-192
pl. Wolności 9
pon.-pt. 9-17
tel./fax 0-67 254-16-16
PNIEWY
ul. Mickiewicza 4
pon.-pt. 9-18; sob. 9-13
tel./fax 0-61 29-100-69
Bezpłatne ogłoszenie drobne
możesz nadać wysyłając SMS
pod numer 602 638 409
lub e-mail: [email protected]
SMS lub e-mail powinien zawierać:
treść, imię i nazwisko, adres, numer telefonu
Koszt SMS według taryfy danego operatora
PRZEŹMIEROWO
ul. Poznańska 17
tel./fax 652-50-69
kom. 0 604 372 440
lub tel. 0602 638 409
odzież dla dzieci
nowa i używana, i nie tylko
Pniewy, ul. Szkolna 2
Redaktor Naczelny: Tomasz Mańkowski (0-602-638-409). Redaguje zespół. Stali współpracownicy: Jacek Kornaszewski, Beata Czerkas, Maciej Czerkas,
Małgorzata Markowska, Leszek Adamczewski — Poznań, Robert Poczekaj— Pniewy, Szczepan Sadurski — Warszawa. Łamanie: AKTELAK Poznań.
ADRES REDAKCJI (do korespondencji): 60-969 Poznań, skrytka pocztowa nr 61, tel./fax 061 861-41-21. Redakcja nie zwraca tekstów nie zamówionych
i zastrzega sobie prawo do dokonywania zmian i skrótów w tekstach. Za treść ogłoszeń Redakcja nie odpowiada. WYDAWCA: Wydawnictwo i Reklama
„MAŃKOWSKI”. DRUK: Drukarnia Oficyny Wydawniczej „Wielkopolski”.
www.twoj-tydzien.prv.pl
12
KULTURA
środa 28 lutego 2007
Ayo – „Joyful” „Świadek koronny”
rzyznaję się
P
bez bicia
– wcześniej nie
słyszałem o artystce o nazwisku
Ayo. No i wstyd,
bo płyta tej wokalistki, która
wpadła mi ostatnio w ręce, to
najlepszy dowód na to... jak
sporo straciłem.
Recenzenci pisząc o tej
płycie (pod tytułem „Joyful”)
piszą, że rośnie konkurencja dla Norah
Jones i Katie
Melua. Hm,
ostatnia płyta
Norah Jones to
raczej okropne
przynudzanie... A Katie
Melua? Jest
wielka i nie
musi obawiać
się żadnej konkurencji.
Ayo to urodzona w Niemczech córka nigeryjskiego
studenta i rumuńskiej cy-
ganki, artystka obdarzona
wspaniałym, narkotycznym
głosem oraz niezwykłym
talentem muzycznym. „Joyful” to dwanaście piosenek,
które charakteryzuje niesamowicie ciepły klimat oraz
pełen romantycznego wdzięku nastrój. Utwory Ayo są
zarówno melancholijne, jak
i przebojowe oraz opatrzone
delikatnie sączącymi się
melodiami.
Naprawdę
trudno od
nich się uwolnić.
Ta muzyka wprawia
w dobry nastrój, uspokaja, relaksuje. Warto
te płytę mieć
pod ręką
na półce lub w samochodzie.
KRZYSZTOF
GRABOWSKI
Fall Out Boy
„Infinity On High
High””
o, to
N
dajmy
trochę czadu. „Infinity
On High”
to czwarta
płyta pochodzącej
z Chicago hard core’owej
formacji Fall Out Boy. Na
najnowszej płycie pod tytułem „Infinity On High” mamy
czternaście ostrych, utrzymanych w punkowej stylistyce utworów, których celem
jest rozruszanie skostniałej
sceny pop punk.
Tym razem mamy do
czynienia z muzyką rockową z prawdziwego zdarzenia, ale melodyjną, pełną
interesujących pomysłów
aranżacyjnych. Uwagę
zwraca genialny wokalista, który dysponuje imponującym głosem i bardzo
sprawni muzycy, którzy – co
słychać – doskonale wiedzą, na czym polega ostre
granie, ale nie... łomot.
Zachęcam do posłuchania,
jeśli ktoś lubi rocka, rzecz
jasna. (kg)
Z okazji Oscara
achęcam
Z
do kupienia
specjalnej płyty
przygotowanej
z okazji wręczenia Ennio Morricone tegorocznego Oscara.
Na krążku pojawiają się między innymi takie muzyczne
tuzy jak Céline Dion, Andrea
Bocelli, Chris Botti, Roger
Waters, Bruce Springsteen
i... Metallica, którzy to wykonawcy przygotowali nowe
wersje najbardziej znanych
filmowych motywów Morricone.
Co ciekawe, znane z kina
utwory opatrzone zostały dodatkowo partiami wokalnymi.
I tak nie zabrakło tutaj Céline
Dion śpiewającej piosenkę
I Knew I Loved You z filmu
Dawno Temu w Ameryce
(w oryginale utwór nosił tytuł
Deborah’s Theme), Metallica zagrała kompozycję The
Ecstasy Of Gold, a Andrea
Bocelli wykonał utwór Conradiana...
Całość została uzupełniona nowymi kompozycjami Ennio Morricone, który
skomponował początki
i zakończenia do każdego
zamieszczonego na płycie utworu tak, by łagodnie
przechodziły jeden w drugi,
stanowiąc zwartą, muzyczną
całość. (nad)
ZDANIEM
PANI
ZDANIEM
PANA
PAN
A
hyba wszyscy oglądali już „Świadiłość silniejsza niż mafia”. Ten bon
C
ka koronnego”, a ja zrobiłam to cał- „Mmot oraz kampania medialna, podkiem niedawno. Do kina poszłam z prze- kreślająca wątek miłosny, sprawiły, że tekory. Od znajomych „oglądaczy” słyszałam, że się bardzo zawiedli, zaś z telewizji i prasy czerpałam całkiem inne opinie.
No i kto ma rację? Prawda, jak zwykle leży pośrodku.
„Nawrócony” gangster składa zeznania
obciążające mafię i staje się świadkiem koronnym. Udziela wywiadu znanemu dziennikarzowi Marcinowi (Paweł Małaszyński),
tworzącemu zespół z zakochaną w nim
do szaleństwa operatorką Iwoną (Urszula Grabowska).
Dziennikarz
pośrednio związany jest ze
sprawą, jego żona ginie bowiem
podczas
porachunków mafijnych. Podczas wywiadu „Blacha” ukazuje swoją „drugą
twarz”, męża i ojca,
który dla
spokoju rodziny decyduje się na
układ z policją.
W filmie
wyróżniłabym dwa
wątki: „mafijny” i „niby-miłosny”. „Mafijny” spowodował,
że z przyjemnością
obejrzałam
film. Znakomita gra aktorska „Blachy”,
czyli Roberta Więckiewicza i całej reszty mafii. Błyskotliwe dialogi, które niewątpliwie będą długo powtarzane - „Wie pan
o ile przekroczył pan prędkość? Wiem panie władzo o 500 zł...”.
Wątek „niby-miłosny” był zupełnie niepotrzebny i bardzo „niby”. Scena, w której Iwona wyznaje ogarniętemu szałem
Marcinowi miłość, zupełnie niepotrzebna. Dziennikarz okłada bowiem swojego
rozmówcę kamerą, a operatorka krzyczy:
„Marcin kocham cię, kocham! Słyszysz?”
Wszyscy słyszeliśmy, tylko po co?
Byłam przekonana, że głównym bohaterem jest Paweł Małaszyński. Media wykreowały go na gwiazdę, kolejne objawienie polskiego kina. Jak dla mnie zagrał
przyzwoicie i tylko tyle...
A ze „Świadkiem koronnym” jest chyba tak, że promocja filmu podsyciła oczekiwania widzów. Wszechobecne zdjęcia
aktorów, wywiady z nimi spowodowały,
że nabraliśmy przekonania o konieczności obejrzenia filmu.
Moja ocena? Warto zobaczyć, ale nie
jest to film, o którym będziecie myśleć długo po obejrzeniu. Po głębszym zastanowieniu... Idźcie lepiej na „Rysia”.
BEATA CZERKAS
go filmu obejrzeć nie zamierzałem. Jednakże, zachęcony kiepskimi recenzjami
(może jednak twórcy skopali robotę i nie
za bardzo udał im się zamiar zrobienia
romansu z filmu gangsterskiego), zaryzykowałem.
Na szczęście - ryzyko się opłaciło. Film
kultowy to na pewno nie będzie, ale muszę
przyznać, iż produkt dwóch panów J (reżyseria Jacek Filipiak i Jarosław Sypniewski) w obszernych fragmentach spełnił
moje oczekiwania. Te fragmenty to sceny z życia mafii (wielkie
brawa dla producentów za zgromadzenie tak dobrej i wyrazistej
obsady do ról
gangsterów), inspirowane chyba
troszeczkę klasykiem „Chłopcy
z ferajny”.
Wielu recenzentów tę część
filmu uznało właśnie za jego główną słabość, ale
nazwijmy rzecz
po imieniu – jaka mafia taki też
i film o niej. A do
naczelnego – filmowego - gangstera III RP „Siary” Siarzewskiego naśladowcy
nie mają żadnych
szans nawet się
zbliżyć. I właśnie
nadmierne oczekiwania, rozbuchane do niepojętych rozmiarów
przez marketingową machinę
TVN, powodują u wielu widzów uczucie niedosytu po
obejrzeniu „Świadka koronnego”. Moim
zdaniem całkowicie niesłusznie.
To przecież bardzo dobrze zrealizowany film sensacyjny, a do tego panie mogą
podeprzeć się przecież boskim (podobno, powtarzam tylko, co wszędzie słyszę)
Pawłem Małaszyńskim, a
panowie.... No właśnie – co z Panami?
Panowie właściwie nie mają na kim oka zawiesić, no chyba że na sportowym BMW
Skalpela, czy klasycznej S-klasie Blachy.
A propos występujących w rolach głównych Małaszyńskiego i Roberta Więckiewicza. Postać dziennikarza Kruka w wykonaniu tego pierwszego to totalna katastrofa. Absolutnie najsłabsza rola w całym
filmie. Nawet nasza doktor Quinn wypadła
lepiej, a zagrać gorzej od Małgorzaty Foremniak to jednak jest sztuka. Gwoli sprawiedliwości trzeba dodać, że Małaszyński miał wielkiego pecha zagrać (przepraszam, „zagrać” to określenie zupełnie
nie na miejscu – powiedzmy raczej „pojawić się”) u boku aktora tak wybitnego,
jak Robert Więckiewicz. Dla samej kreacji
granego przez niego genialnie gangstera
Blachowskiego warto „Świadka koronnego” obejrzeć.
MACIEJ CZERKAS
ROZRYWKA
Dostrzegajcie
wewnę
ętrzne
piękno... wewn
Z
astanawiałyście
się drogie panie ile czasu
na tak zwane
wyszykowanie się do pracy potrzebujecie każdego ranka? Nie wliczajcie minut poświęconych
na zrobienie śniadania „w domu” i „na wynos”. Nie mówię też o chwilach spędzonych na byciu porannym ekspertem „czy krawat pasuje do
koszuli”, ani o czasie spędzonym na tłumaczeniu dlaczego
zimą zakładamy pod spodenki
rajstopki. Mam na myśli tylko
„wasz” czas.
Takie pytanie nasunęło mi
się po przeczytaniu w pewnym
kolorowym piśmie porad „jak
wyjść z domu rankiem i być
piękną i zadbaną”. A było to
mniej więcej tak:
Zaraz po przebudzeniu
i umyciu ząbków dobrze jest
wskoczyć pod prysznic. Taki niezwykle szybki. Wystarczy tylko umyć głowę i nałożyć odżywkę. Aby wykorzystać
zalecany czas pozostawienia
odżywki na włosach wcieramy
w ciało żel pod prysznic. By
było jeszcze szybciej (czyż to
doprawdy możliwe?!) dobrze
jest posiadać żel 2 w 1, żel +
peeling. Złuszczy stary naskórek, a nasze ciało będzie aksamitne. Czas spłukać odżywkę
z włosów. Błyskawiczny prysznic zakończony!!!
Dobra, teraz twarz. Lekko, opuszkami palców wklepujemy odżywczy krem. Czas
na ten pod oczy, wiecie, taki na sińce, bruzdy, głębokie zmarszczki, czyli wszystko,
co każda z nas mieć powinna... Skóra wchłania nałożone kremy, a my po wmasowaniu pianki suszymy i układamy (z wprawą fryzjerki) włosy. Pozostaje już tylko wykonać nienaganny makijaż,
ubrać się w to, co przygotowałyśmy sobie dnia poprzedniego (w ramach oszczędności czasu) i wyjść, pozostawiając po sobie tylko mgiełkę
perfum... Prawda, że proste?
Jeśli miałabym się dostosować do powyższych zaleceń,
musiałabym wstawać około
czwartej rano. Tymczasem...
Po przebudzeniu, ledwo
widząc cokolwiek, podążam
do łazienki. Spędzam w niej
około 20 minut. Czas ten poświęcam na mycie się, uczesanie i powinnam rzec nałożenie kremu, ale byłoby to swoiste nadużycie... Kremu nie
nakładam bowiem opuszkami
palców i nie wklepuję delikatnie, tylko w zawrotnym tempie
„chlastam” nim po twarzy...
Nakładam podkład i wychodzę z łazienki, bo oświetlenie tam zainstalowane i brak
kawy nie pozwalają mi wykonać starannego makijażu.
Mam jeszcze około 20 minut. Siadam zatem w kuchni
przy stole, spoglądam w lusterko. Jeśli nieopatrznie odwróci się stroną „powiększającą”, zawsze się wystraszę,
ale po rozpoznaniu znanej mi
dość dobrze twarzy, uspokajam się. Wykonuję staranny
makijaż (w moim mniemaniu
oczywiście) i pozostaje się już
tylko ubrać.
Teoretycznie dobrym pomysłem jest przygotowanie
ciuchów dnia poprzedniego, ale to się nie sprawdza...
Wczoraj temperatura na plusie, dziś na minusie i bądź tu
mądry...
W każdym razie jest to
ostatni punkt moich przygotowań do wyjścia. Przez pewien czas jestem przekonana,
że wyglądam „do przyjęcia”.
Po wejściu do pracy i wymienieniu z koleżanką (Asieńko
pozdrawiam serdecznie) kilku
zwrotów grzecznościowych,
rozcieramy sobie nawzajem
nierówno nałożony podkład.
Czyżby Asia też miała w łazience żarówkę w wersji „robię romantyczny nastrój?”
Ostatecznie więc proponuję czapki na głowy, biegiem
„porozrzucać” pociechy po
placówkach oświatowych i do
pracy... też biegiem. A w pracy
pozostaje już tylko nadzieja,
że jeśli nie dałyśmy rady namalować sobie urody, to otoczenie dostrzeże nasze piękno
wewnętrzne...
BEATA CZERKAS
RYS — SZCZEPAN SADURSKI
Przychodzi Renata Beger
do siedziby PiS i spotyka Lipińskiego.
- O, to Renata Beger. Co
Pani tu robi?
- Przyszłam reklamować
wasz nowy rząd.
- A powie pani, że załatwiamy stołki?
- A załatwiacie?
- No tak.
UŚMIECHNIJ SIĘ
- ZAŁATWIAJĄ!
- I miejsca na listach wyborczych dla rodziny.
- A załatwiacie?
- Załatwiamy.
- ZAŁATWIAJĄ!
- I weksle spłacamy.
- I WEKSLE SPŁACAJĄ!
- PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ. JAK MÓWIĄ
TAK ROBIĄ!
AFORYZMY
• Życie jest humorystyczną
opowieścią dla inteligentnych.
• Jeśli coś jest głupie i działa, to nie jest głupie.
środa 28 lutego 2007
NOWOŚCI Z INTERNETU
13
14
środa 28 lutego 2007
Dodge Avenger
Dodge Avenger to nowy sedan klasy średniej, który łączy w sobie tak typową dla
marki Dodge agresywną stylizację z innowacyjnymi rozwiązaniami, wysokim stopniem bezpieczeństwa i niezawodności,
znakomitymi osiągami oraz oszczędnością
w zużyciu paliwa (7,8 l lub nawet 7,3 l/100 km wg norm
EPA na rok 2007).
Avenger jest także pierw- jazdy. Wymiarowo Dodge
szym samochodem klasy śred- Avenger jest o 30,5 mm szerniej marki Dodge z opcją na- szy oraz o 102 mm wyższy
pędu na cztery koła oraz za- niż schodzący z rynku Dodge
wieszenia i układu kierowni- Stratus.
czego o charakterystyce sporNakładkę tablicy przyrzątowej jak i systemów stabi- dów i konsolę centralną polizacji toru jazdy ESP oraz kryto matowym tworzywem
kontroli trakcji TCS – podno- Franklin – jako tło dla kraszących własności jezdne po- tek nawiewu na szybę, oprzyjazdu.
rządowania kokpitu i logo
wa alternatywne (FFV), oraz
3,5-litrowym V-6 – skojarzonym z nową, sześciostopniową przekładnią automatyczną AutoStick, która umożliwia także ręczną, sekwencyjną zmianę biegów.
Dodge Avenger z podstawowym silnikiem czterocylindrowym może śmiało rywalizować pod względem apetytu
na paliwo z najlepszymi konstrukcjami w swym segmencie. Silnik o pojemności 2,4
litra ze zdwojonym układem
zmiennych faz rozrządu VVT
wykazuje zużycie paliwa na
poziomie 11,2 l/100 km (lub
9,8 l/100 km wg norm EPA
FOT. — DODGE
Dodge Avenger spodziewany jest w amerykańskich salonach
sprzedaży w pierwszym kwartale 2007
roku, a na rynkach
światowych – zarówno w wersji dla ruchu
prawo- i lewostronnego – w połowie tego
roku. W USA dostępne będą cztery odmiany modelowe: Dodge
Avenger SE, Dodge
Avenger SXT i Dodge
Avenger R/T oraz nieco później – także Dodge Avenger R/T AWD
– pierwszy samochód
marki Dodge w segmencie D z napędem
na wszystkie koła.
Patrząc od przodu, Avenger wygląda agresywnie. Jego przód podkreśla krzyżowa,
chromowana krata chłodnicy
na czarnym tle oraz poczwórne reflektory w czarnej oprawie. Rodzajem przedłużenia
grilla są charakterystyczne
przetłoczenia na masce komory silnika.
Po bokach klapy bagażnika
zwieńczonej zintegrowanym
spojlerem w kolorze nadwozia przyciągają wzrok pokaźne, zespolone lampy tylne. Tylny spojler i chromowane końcówki wydechu stanowią znak
rozpoznawczy wersji usportowionej R/T (Road and Track)
z silnikiem 3,5-litrowym.
Sylwetkę Avengera podkreśla liczący 2766 mm rozstaw osi oraz 1570 mm rozstaw kół. Obok zwiększonej
strefy kontrolowanego zgniotu w komorze silnika elementy te podnoszą w znaczącym
stopniu komfort i stabilność
Dodge’a po stronie pasażera. Dominującym kształtem,
powtarzającym się we wnętrzu Avengera są elementy
okrągłe, m.in. obramowania
wskaźników i pokrętła klimatyzacji.
Wszystkie wersje Avengera posiadają seryjną chłodziarkę napojów Chill Zone™, wyposażenie rzadko spotykane
w samochodach klasy średniej. Chłodziarka znajduje się
w górnej części skrytki pasażera na desce rozdzielczej
i mieści nawet cztery duże
puszki lub średniej wielkości
butelki.
W kabinie nowego Avengera podróżować komfortowo
może nawet pięć osób. Dzięki
podwyższeniu pozycji siedzenia o 64 mm kierowca zyskuje
większe poczucie panowania
nad drogą, a przestrzeń w kabinie liczy teraz prawie 2,86
m3 czyli około 0,2 m3 więcej niż poprzednio w Stratusie. Wzrosła również o 64 mm
przestrzeń na głowę i o 30 mm
szerokość kabiny na poziomie ramion i bioder z przodu.
Pojemność bagażnika wynosi
380 litrów.
Avenger jest pierwszym
samochodem klasy średniej
marki Dodge z opcją napędu na cztery koła (pojawi się
w salonach nieco później).
Dostępny we wszystkich
wersjach pojazdu na rynku
USA system AWD napędza
koła przednie a w momencie ich poślizgu moc przekazywana jest także na koła tylne.
W wersji oferowanej na
rynku amerykańskim Dodge Avenger napędzany jest
trzema jednostkami napędowymi do wyboru: bazowym
czterocylindrowym silnikiem
o pojemności 2,4 litra, 2,7-litrowym silnikiem V-6 na pali-
2007) w cyklu miejskim oraz
7,8 l/100 km (lub 7,3 l/100
wg EPA 2007) w cyklu pozamiejskim, pracuje przy tym
płynnie i cicho. W porównaniu z poprzednio stosowanym
silnikiem o pojemności 2,4 litra moc wzrosła o 15 procent
(173 KM wobec 150 KM)
przy zmniejszonym o 8 procent zużyciu paliwa. Jednostka ta współpracuje z czterostopniową przekładnią automatyczną.
Z myślą o klienteli zainteresowanej dobrymi osiągami przy rozsądnej wartości
samochodu – przewidziany
jest silnik V-6 o pojemności
2,7 litra, przystosowany także do spalania paliw alternatywnych (FFV) i charakteryzujący się mocą „widlastej
szóstki” w cenie silnika czterocylindrowego u konkurencji. Jednostka ta dostępna jest
jako opcja i wytwarza moc
189 KM oraz moment 259
Nm, rozwijany przy niższej
o 850 obr/min niż poprzednio prędkości obrotowej. Zużycie paliwa wynosi 12,4 l/
100 km (lub 10,7 l/100 km wg
EPA 2007) w cyklu miejskim
oraz 8,7 l/100 km (lub 7,8 l/
100 km wg EPA 2007) w cyklu pozamiejskim. Silnik ten
pracuje normalnie nawet na
mieszance benzyny i etanolu
E-85 (tj. 15% benzyny, 85 %
etanolu).
Na rynku USADodgeAvenger R/T i R/T AWD oferowany
będzie także z silnikiem V-6
o pojemności 3,5 litra rozwijającym moc 235 KM i moment obrotowy 316 Nm –
współpracującym z nową sześciostopniową przekładnią automatyczną z systemem AutoStick. Zestaw ten pracuje
płynnie i cicho, zapewniając
doskonałe osiągi przy niskim
zużyciu paliwa. (mat)
Alteą XL
po mazurskich drogach
O Seacie Altei XL pisałem obszernie w numerze z 31 stycznia tego roku, dzisiaj
opowiem o wrażeniach z jazdy tym autem.
A jest... o czym opowiadać.
TOMASZ MAŃKOWSKI
blemem, szósty bieg nie jest
wcale nadbiegiem, bowiem
Altea XL nawet na „szóstce”
o testu dostałem Alteę XL radośnie przyspiesza. Chce
z silnikiem 2,0 TDi o mo- się jechać.
cy 140 KM w kolorze złotym
Mniej więcej w połowie droi z bardzo bogatym wyposaże- gi do zamku krzyżackiego czeka
niem. Było w tym samochodzie mnie próba na lotnisku w Szydosłownie wszystko, co jest po- manach, niedaleko Szczytna.
trzebne i ułatwia kierowcy jaz- Obok trenują kierowcy z Biura
dę, a poza tym wpływa na bar- Ochrony Rządu i idzie im tak,
dzo wysoki komfort podróżo- że postanawiam nigdy nie zowania.
stać ministrem. Przede mną slaTego dnia (test odbył się 20 lom między ustawionymi brami 21 lutego) miałem do prze- kami, a potem jakby „test łosia”,
jechania około 300 kilome- czyli slalom między gęsto ustatrów po bardzo różnych pol- wionymi pachołkami. Ruszam.
skich drogach. Test zaczął się
Seaty zawsze prowaw Piastowie pod Warszawą,
dziły
się, jakby jechagdzie znajduje się siedziba Iberii Motor Company (polskie- ły po szynach, to dogo importera Seata), a kończy- tyczy również Altei XL.
ła w Zamku Ryn, który w śre- Jadę szybko, kręcę kiedniowieczu był drugim co do
wielkości (po zamku w Mal- rownicą, by zmieścić
borku) zamkiem krzyżackim się w ciasnych zakręna tych terenach.
tach, a... samochód jePierwsze wrażenie po zaję- dzie posłusznie, jak po
ciu miejsca za kierownicą – re- sznurku. Jeszcze dodawelacja. Wszystko jest na swoim miejscu, lusterka zewnętrz- ję gazu – to samo. Rene ustawia się elektrycznie, re- welacja!
Trasa ze Szczytna do mety
gulacja fotela kierowcy i kierownicy jest ok. Radio z rozbu- prowadzi mazurskimi drogami,
dowanym systemem głośników którymi gospodarze niezbyt się
uprzyjemnia tylko podróż. No opiekują. Nie ma poboczy, dziura goni dziurę. Altea XL dobrze
to... ruszamy.
Przekręcam kluczyk w sta- sobie z tym wszystkim radzi –
cyjce i do uszu dochodzi miły zawieszenie tłumi nierówności
NASZ TEST
D
FOT. — SEAT
pomruk dieslowskiego silnika.
Przyspieszam i... wciska mnie
w fotel. Trzeba – jak się okazuje – ostrożniej naciskać pedał gazu.
Przejazd przez zatłoczoną
Warszawę nigdy nie należy do
przyjemnych, ale w tym samochodzie jest jakby bardziej do
zniesienia. Auto jest zrywne, co
pomaga manewrować w wielkomiejskim ruchu.
Wyjeżdżam na szosę. Auto sunie po jezdni, wyprzedzanie nie jest żadnym pro-
i tylko trochę pogarsza się na
tym odcinku komfort jazdy.
Do Zamku w miejscowości
Ryn dojeżdżam bez problemu
i trochę żałuję, że to już koniec
testu. Spoglądam na wskaźniki – przejechałem prawie 300
kilometrów, a paliwa jakby nie
ubyło. Cóż, Altea XL z tym silnikiem – jak podaje importer
- spala w cyklu pozamiejskim
4,8 oleju napędowego na sto kilometrów, a średnio – 5,9 litra.
Hm, nie sposób w to nie uwierzyć. ●
środa 28 lutego 2007
Remigia Blandzi
ul. Nałęczowska 125
60-472 Poznań
Tel. 061 842 96 39
tel. kom. 606 344 717
Tutaj kupisz kosmetyki
Wella, Bacchara, Tigi
ZAPRASZAM
od poniedziałku do piątku
9.00 – 20.00
soboty 8.00 – 14.00
15
16
środa 28 lutego 2007
Nowy Fiat Scudo – auto do pracy
Fiat co chwilę zaskakuje nas premierami – teraz w salonach pojawił się nowy Scudo – pojazd
użytkowy, który jest produkowany
w zakładzie w SEVEL Nord (Valenciennes).
owe Scudo, stworzoN
ne dzięki współpracy
Fiata i PSA, jest spadkobiercą popularnego modelu (od 1995 do dzisiaj
sprzedano go w liczbie
350.000 sztuk), który charakteryzował się dobrymi osiągami i komfortem
nieomal auta osobowego, a także dużą
pojemnością i łatwym załadunkiem.
W porównaniu do poprzednika, nowe Scudo Furgon oferuje większą pojemność i ładowność: pojemność wnętrza wynosi obecnie od 5 do 7 m3, a ładowność - 1.200 kg. Ponadto, nowe
Scudo może się poszczycić zewnętrzną wysokością (poniżej 1,90 m z zawieszeniami pneumatycznymi), pozwalającą na wjazd do wielopoziomych parkingów oraz wysokością progu załadunkowego na poziomie zaledwie 49 cm, co ułatwia operacje załadunku i rozładunku.
Fiat proponuje bogatą gamę Scudo,
która składa się z:
• wersji do przewozu towarów, wersji
do przewożenia osób oraz jako wersje do adaptacji i zabudowy;
• dwóch rozstawów osi: krótki o długości 3,00 metrów i długi 3,12 m;
• dwóch długości zewnętrznych: 4,80
i 5,13 metrów;
• wysokości zewnętrznej:
- standardowej: 1,89 metrów z zawieszeniami pneumatycznymi
(1,94 m z zawieszeniami metalowymi);
- wysokiej: 2,20 m z zawieszeniami pneumatycznymi (2,28 m z
metalowymi);
• dwóch długości użytkowych: 2,25
i 2,58 metrów;
• szerokości wnętrza: 1,60 m;
• szerokości między nadkolami: 1,25
m;
• dwóch wysokości wnętrza: 1,45
i 1,75 m;
• trzech pojemności 5 m3, 6 m3 i 7
m3;
• progu załadunkowego: od 49 do 56
cm;
FOT. — FIAT
• ładowności 1200 kg (łącznie z kierowcą).
Oprócz wersji Furgon jest także pojazd do przewozu osób (Kombi i Panorama). Są one oferowane są w trzech
różnych wersjach wyposażenia, przeznaczonych do specjalnych zastosowań i dla specjalnych klientów. Pierw-
sza (Kombi Standard) to idealna wersja do transportu pracowników wraz
z narzędziami do pracy; druga (Panorama Family) skierowana jest dla
większych rodzin, które pragną wygody i stylu aut jednobryłowych; trzecia
wersja wyposażenia (Panorama Executive) jest przeznaczona do przewo-
zu klientów biznesowych (transport na
trasie hotel/lotnisko, wynajem z kierowcą).
Auto wyposażone jest w trzy silniki Multijet, które wyróżniają się wysoką mocą i momentem obrotowym:
1.6 Multijet 16v 90 KM; 2.0 Multijet 16v o mocy 120 KM i 2.0 Multijet
16v 136 KM Power (z DPF).
Nowy użytkowy Fiat ma nadwozie o zróżnicowanej sztywności, nowe
układy hamulcowe z 4 hamulcami tarczowymi, ABS wraz z EBD i poduszkę powietrzną dla kierowcy (dostępna
w standardzie w całej gamie). Ponadto, w zależności od rynków i wersji,
w wyposażeniu standardowym lub na
zamówienie dostępne są ESP z ASR,
poduszka dla pasażera z przodu, boczne poduszki i kurtyna okienna, a także urządzenia przeznaczone do ochrony przed kradzieżą pojazdu lub ładunku. (mat)
Niepowtarzalne w Polsce!
10 lat gwarancji serwisowej + 30 lat gwarancji na konstrukcję budynku
to oznacza niepowtarzalne bezpieczeństwo i pewność przy budowie domu!
Wykorzystajcie Państwo zalety ogrzewania ciepłem ziemi! 100 zł miesięcznie za ogrzewanie i cieplą wodę przy powierzchni mieszkalnej do 140 m2.
Budujcie Państwo teraz – oczywiście ze SCHWABENHAUS
Dom wzorcowy otwarty codziennie od godziny 10.00 do 17.00
SCHWABENHAUS – Polska Sp. z o.o
ul. Jagodowa 11, Sady • 62-080 Tarnowo Podgórne • tel: 061-896 50 78 • fax: 061-896 50 79 • e-mail: [email protected] • www.schwabenhaus.pl

Podobne dokumenty