4. Miłosierdzie Boże w Nowym Testamencie To powinna być

Transkrypt

4. Miłosierdzie Boże w Nowym Testamencie To powinna być
4. Miłosierdzie Boże w Nowym Testamencie
To powinna być pierwsza książka. Najważniejsza. I taka, do której się wraca. Bez Nowego Testamentu
mówić o miłosierdziu to jak oglądać świat, w którym zabrakło światła.
1. Bóg – Ojciec Chrystusa bogaty w miłosierdzie
Już Stary Testament nauczył nas, że Bóg jest miłosierny. Nowy odsłania nam, że Bóg jest Ojcem
miłosierdzia.
„Błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec miłosierdzia i Bóg wszelkiej pociechy”
(2 Kor 1,3).
Bóg, Ojciec miłosierdzia to znaczy ten, od którego pochodzi miłosierdzie, który jest Jego początkiem,
źródłem, wzorem. Kiedy więc czujemy, że brak nam miłosierdzia, wiemy, gdzie jest Jego źródło. Kiedy
ogarnia nas niemoc wobec skali zła, grzechu i nędzy, wiemy, że tylko miłosierny Ojciec może zaradzić
temu, co po ludzku jest niemożliwe.
Bóg - Ojciec miłosierdzia to znaczy również Bóg bogaty w miłosierdzie, tak bogaty jak Jego wszechmoc, jak
Jego życie, którym dzieli się z wszechświatem od początku świata.
Pisze św. Paweł: „Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas,
umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia” (Ef 2,4-5).
Jeśli Bóg jest bogaty w miłosierdzie, nie boję się, że miłosierdzia może zabraknąć. Jeśli jest bogaty i dobry,
a nikt nie jest dobry jak Bóg, wiem, że mogę Go o nie prosić. Jeśli jest bogaty, dobry i jest ojcem, wiem, że
mogę go prosić ciągle, jak dziecko ssące piersi matki, jak niemowlę wyciągające ręce do kochającego taty,
nawet sto razy dziennie.
Bóg - Ojciec miłosierdzia to znaczy również wierny bez końca, bo żyje od wieków i na wieki. Zachariasz
mówi o Nim:
„Swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia zachowuje dla tych, co się Go boją” (Łk 1,50).
Przemijają epoki, mocarstwa, państwa i ludzie, ale Jego miłosierdzie nie przeminie. Boskie miłosierdzie nie
jest zjawiskowe, efemeryczne, sporadyczne ani chwilowe. Wierność jest najbardziej cudownym
gwarantem Bożego miłosierdzia, bo zderza się z każdym ludzkim zniechęceniem, z każdą pokusą wyrosłą
z kolejnego upadku, kolejnego zła i kolejnej bezsilności.
Bóg, Ojciec miłosierdzia, to jednak przede wszystkim Ten, który udzielił i udziela światu pełni miłosierdzia
przez życie, śmierć i zmartwychwstanie swego Syna, Jezusa Chrystusa.
Pisze św. Piotr: „Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa. On w swoim
wielkim miłosierdziu przez powstanie z martwych Jezusa Chrystusa na nowo zrodził nas do żywej nadziei”
(1 Pt 1,3).
Pisze św. Jan: „Łaska, miłosierdzie i pokój Boga Ojca i Jezusa Chrystusa” (2 J 1,3).
Nie mamy innego dostępu do Boga miłosierdzia, jak w Jezusie Chrystusie. To On jest „obrazem Boga
niewidzialnego” (Kol 1,15). Od momentu Wcielenia miłosierdzie Boga jest chrystologiczne. Wszystko, co
możemy nauczyć się, otrzymać, wyprosić u Bożego miłosierdzia jest w Jego Synu.
2. Bóg – miłosierny konkretnie
Zbawić świat, uwolnić od grzechu, wyzwolić od zła - to konkret, który Bóg miłosierny udziela ludzkości,
dar, który w pełni zobaczymy i docenimy dopiero po tamtej stronie życia.
Nowy Testament pokazuje jednak również wiele takich sytuacji, w których Bóg przychodzi do człowieka,
którego ból i imię znane jest wszystkim.
Elżbieta cierpiała na niepłodność. Miłosierdzie Boga dało jej dziecko.
„Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Pan okazał tak wielkie miłosierdzie nad nią, cieszyli się z nią razem”
(Łk 1,58).
Bartymeusz, syn Tymeusza, cierpiał na ślepotę. Pod Jerychem spotkał Boże miłosierdzia, dlatego wołał:
„Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” (Mk 10,47). Byli tacy, co chcieli postawić granicę Bożemu
miłosierdziu. „Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Synu Dawida, ulituj
się nade mną!» (Mk 10,48). Miłosierdzie Boga pozwoliło mu odzyskać wzrok i pójść za Jezusem.
Tak samo ojciec epileptyka mówi do Jezusa: „Panie, zlituj się nad moim synem! Jest epileptykiem i bardzo
cierpi; bo często wpada w ogień, a często w wodę” (Mt 17,15). Miłosierny Bóg w Jezusie przywraca mu
zdrowie.
Podobnie nawet poganin, opętany mieszkaniec Gerazy. Jezus mówił do niego: «Wracaj do domu, do
swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą” (Mk 5,19).
Bóg w Jezusie Chrystusie jest miłosierny konkretnie. Jego miłosierdzie nie ogranicza ani przynależność
religijna, ani wielkość nędzy człowieka. Dlatego prześladowca chrześcijan, św. Paweł, napisze po latach:
„Byłem „bluźniercą, prześladowcą i oszczercą. Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z
nieświadomością, w niewierze” (1 Tm 1,13). I dalej: „Dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie pierwszym
Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność jako przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą dla życia
wiecznego” (1 Tm 1,16).
3. Bóg – już bardzo i jeszcze nie całkiem miłosierny
Wiele razy Nowy Testament dzieli się wiarą w to, że Bóg okazał już miłosierdzie na wiele sposobów.
Św. Paweł pisze: „Nie ze względu na sprawiedliwe uczynki, jakie spełniliśmy, lecz z miłosierdzia swego
zbawił nas przez obmycie odradzające i odnawiające w Duchu Świętym” (Tt 3,5).
Podobnie św. Piotr: „Wy, którzyście byli nie-ludem, teraz zaś jesteście ludem Bożym, którzyście nie
dostąpili miłosierdzia, teraz zaś jako ci, którzy miłosierdzia doznali” (1 Pt 2,10).
Nie brak jednak również przekonania, że jeszcze wiele przed nami. Czytamy w Liście do Hebrajczyków:
„Przybliżmy się więc z ufnością do tronu łaski, abyśmy otrzymali miłosierdzie i znaleźli łaskę dla
uzyskania pomocy w stosownej chwili” (Hbr 4,16).
Podobnie w Liście św. Judy: „W miłości Bożej strzeżcie samych siebie, oczekując miłosierdzia Pana naszego
Jezusa Chrystusa, które wiedzie ku życiu wiecznemu” (Jud 1,21).
To napięcie między „już” i „jeszcze nie” będzie charakteryzować nie tylko Nowy Testament, ale wszystkie
wieki Kościoła, całą historię ludzkości i całe nasze życie. Nigdy nie powiemy, że nie potrzebujemy już więcej
Bożego miłosierdzia, tak jak nie możemy powiedzieć, żeśmy miłosierdzia jeszcze nigdy nie otrzymali.
4. Bóg, który miłosierdzia pragnie
Jedna z piękniejszych scen w Ewangelii to ta, w której Jezus tłumaczy zdziwionym ludziom: „Idźcie i
starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać
sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mt 9,13).
Jezusowe „chcę miłosierdzia” nie było przejawem chwili słabości albo sezonowej mody. Bóg w Jezusie
przekazuje ludziom, że pragnie On od nas przede wszystkim miłosierdzia. Jeśli zaś miłosierdzie jest celem
i pragnieniem Boga, to człowiek zrealizuje siebie w pełni tylko wtedy, jeśli sam będzie pragnął miłosierdzia
i obierze je sobie jako cel swojego życia.
5. Bóg – miłosierny tajemniczo
Nowy Testament pozostawia jednak także takie karty, które budzą w nas przekonanie o niezrozumiałej
tajemniczości Bożego miłosierdzia.
Św. Paweł przypomina w Liście do Rzymian: „Bóg mówi do Mojżesza: Ja wyświadczam łaskę, komu chcę, i
miłosierdzie, nad kim się lituję. Wybranie więc nie zależy od tego, kto go chce lub o nie się ubiega, ale od
Boga, który okazuje miłosierdzie. Albowiem mówi Pismo do faraona: Po to właśnie cię wzbudziłem, aby
okazać na tobie moją potęgę i żeby rozsławiło się moje imię po całej ziemi. A zatem komu chce, okazuje
miłosierdzie, a kogo chce, czyni zatwardziałym” (Rz 9,15-18).
Niepokój pozostawiają również słowa Listu do Hebrajczyków: „Kto przekracza Prawo Mojżeszowe, ponosi
śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków. Pomyślcie, o ileż surowszej
kary stanie się winien ten, kto by podeptał Syna Bożego i zbezcześcił krew Przymierza, przez którą został
uświęcony, i obelżywie zachował się wobec Ducha łaski. Znamy przecież Tego, który powiedział: Do Mnie
należy pomsta i Ja odpłacę. I znowu: Sam Pan będzie sądził lud swój. Straszną jest rzeczą wpaść w ręce
Boga żyjącego” (Hbr 10,28-31).
Jeśli również tak pisze Nowy Testament o Bożym miłosierdziu to nie po to, by ludzi zniechęcić do Boga,
albo Bogiem straszyć. Bóg mówi człowiekowi całą prawdę po to, by uświadomić, że w miłosierdziu nie
chodzi o sprawy banalne, obce czy nieważne. W przestrzeni Bożego miłosierdzia rozstrzygają się bowiem
fundamentalne i ostateczne losy człowieka i całego świata. Dlatego być wolontariuszem w roku
miłosierdzia i pomagać w przygotowaniu do Światowych Dni Młodzieży to jest znacznie więcej niż myślimy
i przeczuwamy.
Ks. Wojciech Węgrzyniak

Podobne dokumenty