Tom 20 - kształcenie polonistyczne cudzoziemców wydawnictwo

Transkrypt

Tom 20 - kształcenie polonistyczne cudzoziemców wydawnictwo
WSTĘP
W dniach 27‒28 kwietnia 2012 r. odbyła się w Łodzi międzynarodowa konferencja naukowa Glottodydaktyka – media – komunikacja. Kształtowanie kompetencji komunikacyjnej, zorganizowana przez Katedrę Lingwistyki Stosowanej
i Kulturowej Uniwersytetu Łódzkiego.
Pojęcie kompetencji komunikacyjnej, które stało się tematem konferencji,
należy do podstawowych terminów lingwistyki stosowanej, a zagadnienia z nim
związane są kluczowe zarówno dla uczących się języka jako obcego, jak i rodzimych użytkowników. Istotność podjętego tematu wynika z konieczności kompleksowego podejścia do językowego funkcjonowania człowieka w sytuacjach
społecznych. Złożoność procesów komunikowania oraz ich szerokie rozumienie
coraz częściej skłaniają językoznawców do uwzględniania uwarunkowań społecznych i kulturowych w badaniu zjawisk językowych. Na tym tle teoria kompetencji komunikacyjnej okazuje się szczególnie przydatna, gdyż stanowi sferę
pośredniczącą między strukturą systemu językowego a sytuacją użycia języka,
między normą językową a jednostkową realizacją aktu komunikacji, między tym,
co w języku możliwe, a tym, co społecznie i kulturowo akceptowane i stosowne.
Podstawowym celem konferencji była zatem prezentacja aktualnych zagadnień związanych z nabywaniem i doskonaleniem kompetencji komunikacyjnej na
różnych poziomach językowego funkcjonowania użytkowników. Materiał analiz stanowiły teksty wykorzystywane w glottodydaktyce, w tym teksty medialne.
Szczególne wśród nich miejsce zajmują przekazy na temat Łodzi, które zachęcają
do poznania miasta i poszerzają wiedzę o regionie. Uczestnikami konferencji byli
polscy i zagraniczni badacze, którzy mają przygotowanie teoretyczne oraz zdobyli doświadczenie w prowadzeniu zajęć lektoratowych z języka polskiego jako
obcego (jpjo) w uczelniach na całym świecie. Niezwykle inspirujące były również
wystąpienia doktorantów i początkujących lektorów.
Autorzy artykułów podjęli refleksję nad zagadnieniami teoretycznymi, które
pogłębiły rozumienie przedmiotu badań glottodydaktyki i tym samym przyczyniły
się do zwiększenia efektywności nauczania. Tematem rozważań stała się rola polskiej przestrzeni socjosemantycznej w przyswajaniu języka i poznawaniu kultury.
Badacze postulowali opracowanie nowej definicji języka, która uwzględniłaby
aspekty filozoficzne, kulturowe, antropologiczne, etnograficzne oraz zgłaszali
propozycje doprecyzowania i uszczegółowienia pojęcia kompetencji na różnych
poziomach językowego funkcjonowania.
10
Wstęp
W rozdziale poświęconym kształtowaniu kompetencji w zakresie leksyki
i frazeologii zwrócono uwagę na to, że jej deficyt nie tyle utrudnia, ile uniemożliwia porozumienie. Stąd ważne okazuje się opracowanie minimum leksykalnego
i frazeologicznego na różnych poziomach zaawansowania. Z perspektywy glottodydaktycznej należy uwzględnić interferencje językowe, a także brak prostej
ekwiwalencji leksykalnej pomiędzy różnymi systemami słownictwa. Te zjawiska powinny znaleźć odzwierciedlenie w metodyce nauczania (np. opracowaniu
homonimii międzyjęzykowej, czyli tzw. aproksymatów).
Kształcenie kompetencji komunikacyjnej oznacza także przyswajanie konwencji stylowych i poznawanie odmian języka, co stało się myślą przewodnią
artykułów kolejnego rozdziału. Zróżnicowanie języka wiąże się z analizą tekstów scharakteryzowanych ze względu na dziedzinę występowania, np. tekstów
medialnych, politycznych, ekonomicznych, artystycznych. Uwzględnienie społeczno-kulturowych uwarunkowań tekstów skłoniło badaczy do wnikliwych rozważań dotyczących kompetencji generycznej i dyskursywnej. Autorzy artykułów
zainteresowali się różnicami w realizacji aktów mowy i gatunków w różnych
językach oraz przeobrażeniami i percepcją gatunków medialnych.
Kształtowanie kompetencji kulturowej i związane z nią interferencje to
temat, który zainspirował kolejną grupę uczonych. Przedmiotem rozważań stał
się stereotyp językowy Polaka, Polski i języka polskiego. Specyficznym elementem kultury okazał się językowy wzorzec grzeczności, który stał się podstawą
badań komparatystycznych. Porównywanie języków i kultur w glottodydaktyce
to punkt wyjścia do analizy transferu, bilingwizmu, interferencji językowych
i kulturowych. Badacze zanalizowali te zjawiska na przykładzie języka słoweńskiego, czeskiego, niemieckiego i ukraińskiego.
Wiele konkretnych rozwiązań metodycznych odnajdzie Czytelnik w rozdziale poświęconym organizacji procesu dydaktycznego. Zawarte w nim propozycje dotyczą wykorzystania gier, autorskich programów i oryginalnych materiałów
dydaktycznych. Tom zamykają recenzje ważnych pozycji w dziedzinie nauczania
języka jako drugiego.
Wydanie niniejszego tomu, będącego pokłosiem konferencji Glottodydaktyka – media – komunikacja, było możliwe dzięki wsparciu finansowemu Urzędu
Miasta Łodzi, Władz Dziekańskich Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Łódzkiego oraz Biura Uznawalności Wykształcenia i Współpracy Międzynarodowej,
którym składamy serdeczne podziękowania.
Organizatorzy konferencji
REDAKCJA NAUKOWO-DYDAKTYCZNA
„KSZTAŁCENIA POLONISTYCZNEGO CUDZOZIEMCÓW”
Barbara Busiakiewicz (Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców UŁ – redaktor statystyczny),
Sławomir Gala (Wydział Filologiczny UŁ), Beata Grochala (Wydział Filologiczny UŁ
– redaktor językowy), Bożena Ostromęcka-Frączak (Wydział Filologiczny UŁ),
Edyta Pałuszyńska (Wydział Filologiczny UŁ), Grzegorz Rudziński (Wydział Filologiczny UŁ
– redaktor tematyczny), Maria Witkowska-Gutkowska (Wydział Filologiczny UŁ),
Grażyna Zarzycka (Wydział Filologiczny UŁ – red. naczelny)
RADA PROGRAMOWA
Andriej Babanow (Uniwersytet Państwowy w Sankt-Petersburgu), Justyna Beinek (Indiana University,
Bloomingdon, USA), Hanna Burkhardt (Uniwersytet Humboldtów w Berlinie, Niemcy),
Anna Dąbrowska (Uniwersytet Wrocławski), Katarzyna Dziwirek (University of Washington, Seattle,
USA), Piotr Garncarek (Uniwersytet Warszawski), Constantin Geambaşu (Uniwersytet w Bukareszcie,
Rumunia), Iwona Janowska (Uniwersytet Jagielloński), Nikolaj Jež (Uniwersytet w Lublanie, Słowenia),
Piotr Kajak (Uniwersytet Warszawski), László Kálmán Nagy (Uniwersytet Debreczyński, Węgry),
Ałła Krawczuk (Narodowy Uniwersytet Lwowski im. Iwana Franki, Ukraina), Mirosława Magajewska
(Uniwersytet Łódzki), Jan Majer (Uniwersytet Łódzki), Władysław T. Miodunka (Uniwersytet
Jagielloński), Marta Pančíková (Uniwersytet Ostrawski, Czechy), Anna Seretny (Uniwersytet Jagielloński),
Wiesław Tomasz Stefańczyk (Uniwersytet Jagielloński), Anna Trębska-Kerntopf (Uniwersytet Marii
Curie-Skłodowskiej w Lublinie), Andrzej Zieniewicz (Uniwersytet Warszawski)
RECENZENCI
Andrzej Zieniewicz, Anna Seretny
KONSULTACJA JĘZYKOWA W ZAKRESIE EDYCJI TEKSTÓW ANGLOJĘZYCZNYCH
Iwona Dembowska-Wosik
REDAKTOR WYDAWNICTWA UŁ
Joanna Balcerak
SKŁAD I ŁAMANIE
AGENT PR
OKŁADKĘ PROJEKTOWAŁA
Barbara Grzejszczak
Publikacja wydana dzięki wsparciu finansowemu Urzędu Miasta Łodzi
oraz Władz Dziekańskich Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Łódzkiego
© Copyright by Uniwersytet Łódzki, Łódź 2013
Wydane przez Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego
Wydanie I. W.06335.13.0.Z
ISSN 0860-6587
Podstawową wersją czasopisma jest wersja online
„Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, t. 20, 2013
http://repozytorium.uni.lodz.pl
SPIS TREŚCI
Wstęp ................................................................................................................................................ 9
ZAGADNIENIA OGÓLNE
Grażyna Zarzycka, Dyskurs glottodydaktyczny na łamach „Kształcenia Polonistycznego Cudzoziemców” w latach 1987–2013 ............................................................................................... 11
Bożena Ostromęcka-Frączak, Rola leksyki w kształtowaniu kompetencji komunikacyjnej
cudzoziemców (na materiale języka polskiego i słoweńskiego) .......................................... 23
Piotr Garncarek, Czy potrzebujemy nowej definicji języka dla potrzeb glottodydaktycznych? . ... 33
KSZTAŁTOWANIE KOMPETENCJI JĘZYKOWYCH:
GRAMATYKA, FONETYKA, LEKSYKA
Wiesław Tomasz Stefańczyk, Uwagi na temat gramatyki onomastycznej (na przykładzie wybranych toponimów obcych i polskich) . ..................................................................................... 41
Maria Wtorkowska, Polski i słoweński diabeł nie taki straszny .................................................. 51
Grzegorz Rudziński, Łódzkie minimum leksykalne dla turysty .................................................. 67
Michalina Biernacka, Pojęcie kompetencji fonologicznej vel fonetycznej – rozważania terminologiczne .............................................................................................................................. 75
Krystyna Nikołajczuk, Kompetencja rodzimych użytkowników polszczyzny oraz obcokrajowców (Ukraińców) w zakresie stosowania polskiej frazeologii temporalnej ................... 83
Anna Jaskólska, Onomatopoeia in interactions between advanced students of English. A corpus
based study ............................................................................................................................. 93
Kamil Szafraniec, Nauczanie frazeologizmów w metodzie komunikacyjnej . ........................... 103
Paula Góralczyk, Słownictwo związane z rodziną (na materiale list haseł Haliny Zgółkowej
i serii podręczników Hurra!!! ) ............................................................................................ 111
6
Spis treści
KSZTAŁTOWANIE KOMPETENCJI KULTUROWEJ.
INTERFERENCJE KULTUROWE
Ałła Krawczuk, Struktury referujące z wyrazami pan / pani w polskojęzycznej prasie na Ukrainie: grzeczność czy niegrzeczność? . .................................................................................. 119
Anna Dunin-Dudkowska, Gatunki testamentowe jako zwierciadło kultur. Rozważania polsko-amerykańskie . ..................................................................................................................... 131
Maria Magdalena Nowakowska, Polak i Polska w wybranych podręcznikach do nauki języka
polskiego jako obcego w konfrontacji z postrzeganiem tychże przez Słoweńców ............. 141
Marta Skura, Błędy wynikające z interferencji kulturowej popełniane przez Niemców uczących się języka polskiego jako obcego ................................................................................ 149
Helena Borysiewicz, Nauczyć prośby: zagadnienia interferencji językowo-kulturowej w nauczaniu języka polskiego jako obcego w środowisku rosyjskojęzycznym ............................. 159
JĘZYK W MEDIACH
Marta Pančikova, Teksty przedwyborczej propagandy politycznej ........................................... 167
Maria Witkowska-Gutkowska , Wpływ języka czeskiego na polszczyznę publikacji w zaolziańskim „Głosie Ludu” . ..................................................................................................... 177
Edyta Pałuszyńska, Analiza interakcyjna jako narzędzie opisu dyskursu medialnego .............. 187
Miłosz Babecki, Analiza wizerunku języka polskiego jako obcego w środowisku internetowym . .................................................................................................................................... 199
Katarzyna Sitkowska, Polszczyzna z zagranicy w programach telewizyjnych (kompetencja
komunikacyjna celebrytów) ................................................................................................. 209
Natalia Sosnowska, Rozszerzanie granic gatunku na przykładzie telewizyjnych programów
informacyjnych..................................................................................................................... 219
Paulina Czarnek, Percepcja reportażu radiowego ...................................................................... 229
Mateusz Gaze, Komizm językowy w felietonach Tomasza Olbratowskiego, czyli o tekstach nie
dla wszystkich ...................................................................................................................... 239
ROZWIJANIE KOMPETENCJI KOMUNIKACYJNEJ
W PROCESIE KSZTAŁCENIA JĘZYKOWEGO
Grażyna Zarzycka, Sławomir Rudziński, Multimedialna gra „I SPY” w świetle założeń
podejścia zadaniowego do nauczania i uczenia się języków obcych ................................ 249
Jerzy Kowalewski, Od A do C – problemy z metodą komunikacyjną w nauczaniu języka
polskiego jako obcego poza Polską. Program kulturowy jako alternatywa dla podejścia
zadaniowego ........................................................................................................................ 261
7
Spis treści
Halina Kudlińska, Glottodydaktyczna wartość tekstu hybrydalnego w nauczaniu języka obcego (na materiale języka rosyjskiego i polskiego) . ............................................................... 271
Grażyna Balkowska, Teksty publicystyczne w programie kursu języka polskiego dla grupy
ekonomicznej ....................................................................................................................... 281
Agnieszka Wolak, Media audiowizualne na lekcji języka obcego na przykładzie reportażu
telewizyjnego ....................................................................................................................... 293
Beata Grochala, Kompetencja komunikacyjna a gatunek – o relacji internetowej na żywo ...... 303
Maria Rółkowska, Prasa polskojęzyczna we Włoszech jako materiał dydaktyczny w nauczaniu języka polskiego jako obcego i kultury polskiej . .......................................................... 313
Dorota Wielkiewicz-Jałmużna, Nauczanie sprawności komunikacyjnych w grupach ekonomicznych .............................................................................................................................. 323
Natalia Tsai, Czarno na białym. Poezja konkretna na zajęciach językowych ............................. 329
Janusz Bomanowski, Autorskie propozycje wykorzystania mediów w nauczaniu języka polskiego jako obcego . ............................................................................................................. 339
Paweł Pałasz, Piosenka popularna jako materiał dydaktyczny oraz możliwość jej wykorzystania na zajęciach lektoratowych z języka polskiego jako obcego ......................................... 349
Iwona Dembowska-Wosik, Obraz polskiej kultury ukryty w nazwach łódzkich ulic . .............. 357
Aneta Strzelecka, Zagadki kryminalne na lekcji języka polskiego jako obcego w funkcji tekstów
rozwijających sprawność czytania ze zrozumieniem i kompetencję leksykalną . .................. 367
Karolina Fastyn, Językowy świat polskiej polityki jako materiał dydaktyczny na lekcji języka
polskiego jako obcego . ........................................................................................................ 377
Kamila Kubacka, Korekta nauczycielska a wypowiedź ustna studentów uczących się języka
polskiego jako obcego . ........................................................................................................ 385
RECENZJE
Grażyna Zarzycka, Iwona Dembowska, Aneta Strzelecka, Amelia Zawada, Spacerkiem po
Łodzi i okolicy. Teksty i ćwiczenia do nauki języka polskiego dla cudzoziemców ............... 397
Grzegorz Rudziński, Seria wydawnicza „Testy Ogólne i Specjalistyczne z Języka Polskiego
jako Obcego Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców UŁ”, red. G. Zarzycka – omówienie na tle specyfiki nauczania w SJPdC UŁ ................................................................... 400
Beata Grochala, Halina Goszczyńska, Mirosława Magajewska, Od przypadka do przypadka.
Przewodnik dla cudzoziemców po fleksji imiennej języka polskiego wraz ze zbiorem ćwiczeń, cz. I . ............................................................................................................................ 404
KRONIKA
Maria Witkowska-Gutkowska (30 IV 1948 – 22 XI 2013) .......................................................... 407
WSTĘP
W dniach 27‒28 kwietnia 2012 r. odbyła się w Łodzi międzynarodowa konferencja naukowa Glottodydaktyka – media – komunikacja. Kształtowanie kompetencji komunikacyjnej, zorganizowana przez Katedrę Lingwistyki Stosowanej
i Kulturowej Uniwersytetu Łódzkiego.
Pojęcie kompetencji komunikacyjnej, które stało się tematem konferencji,
należy do podstawowych terminów lingwistyki stosowanej, a zagadnienia z nim
związane są kluczowe zarówno dla uczących się języka jako obcego, jak i rodzimych użytkowników. Istotność podjętego tematu wynika z konieczności kompleksowego podejścia do językowego funkcjonowania człowieka w sytuacjach
społecznych. Złożoność procesów komunikowania oraz ich szerokie rozumienie
coraz częściej skłaniają językoznawców do uwzględniania uwarunkowań społecznych i kulturowych w badaniu zjawisk językowych. Na tym tle teoria kompetencji komunikacyjnej okazuje się szczególnie przydatna, gdyż stanowi sferę
pośredniczącą między strukturą systemu językowego a sytuacją użycia języka,
między normą językową a jednostkową realizacją aktu komunikacji, między tym,
co w języku możliwe, a tym, co społecznie i kulturowo akceptowane i stosowne.
Podstawowym celem konferencji była zatem prezentacja aktualnych zagadnień związanych z nabywaniem i doskonaleniem kompetencji komunikacyjnej na
różnych poziomach językowego funkcjonowania użytkowników. Materiał analiz stanowiły teksty wykorzystywane w glottodydaktyce, w tym teksty medialne.
Szczególne wśród nich miejsce zajmują przekazy na temat Łodzi, które zachęcają
do poznania miasta i poszerzają wiedzę o regionie. Uczestnikami konferencji byli
polscy i zagraniczni badacze, którzy mają przygotowanie teoretyczne oraz zdobyli doświadczenie w prowadzeniu zajęć lektoratowych z języka polskiego jako
obcego (jpjo) w uczelniach na całym świecie. Niezwykle inspirujące były również
wystąpienia doktorantów i początkujących lektorów.
Autorzy artykułów podjęli refleksję nad zagadnieniami teoretycznymi, które
pogłębiły rozumienie przedmiotu badań glottodydaktyki i tym samym przyczyniły
się do zwiększenia efektywności nauczania. Tematem rozważań stała się rola polskiej przestrzeni socjosemantycznej w przyswajaniu języka i poznawaniu kultury.
Badacze postulowali opracowanie nowej definicji języka, która uwzględniłaby
aspekty filozoficzne, kulturowe, antropologiczne, etnograficzne oraz zgłaszali
propozycje doprecyzowania i uszczegółowienia pojęcia kompetencji na różnych
poziomach językowego funkcjonowania.
10
Wstęp
W rozdziale poświęconym kształtowaniu kompetencji w zakresie leksyki
i frazeologii zwrócono uwagę na to, że jej deficyt nie tyle utrudnia, ile uniemożliwia porozumienie. Stąd ważne okazuje się opracowanie minimum leksykalnego
i frazeologicznego na różnych poziomach zaawansowania. Z perspektywy glottodydaktycznej należy uwzględnić interferencje językowe, a także brak prostej
ekwiwalencji leksykalnej pomiędzy różnymi systemami słownictwa. Te zjawiska powinny znaleźć odzwierciedlenie w metodyce nauczania (np. opracowaniu
homonimii międzyjęzykowej, czyli tzw. aproksymatów).
Kształcenie kompetencji komunikacyjnej oznacza także przyswajanie konwencji stylowych i poznawanie odmian języka, co stało się myślą przewodnią
artykułów kolejnego rozdziału. Zróżnicowanie języka wiąże się z analizą tekstów scharakteryzowanych ze względu na dziedzinę występowania, np. tekstów
medialnych, politycznych, ekonomicznych, artystycznych. Uwzględnienie społeczno-kulturowych uwarunkowań tekstów skłoniło badaczy do wnikliwych rozważań dotyczących kompetencji generycznej i dyskursywnej. Autorzy artykułów
zainteresowali się różnicami w realizacji aktów mowy i gatunków w różnych
językach oraz przeobrażeniami i percepcją gatunków medialnych.
Kształtowanie kompetencji kulturowej i związane z nią interferencje to
temat, który zainspirował kolejną grupę uczonych. Przedmiotem rozważań stał
się stereotyp językowy Polaka, Polski i języka polskiego. Specyficznym elementem kultury okazał się językowy wzorzec grzeczności, który stał się podstawą
badań komparatystycznych. Porównywanie języków i kultur w glottodydaktyce
to punkt wyjścia do analizy transferu, bilingwizmu, interferencji językowych
i kulturowych. Badacze zanalizowali te zjawiska na przykładzie języka słoweńskiego, czeskiego, niemieckiego i ukraińskiego.
Wiele konkretnych rozwiązań metodycznych odnajdzie Czytelnik w rozdziale poświęconym organizacji procesu dydaktycznego. Zawarte w nim propozycje dotyczą wykorzystania gier, autorskich programów i oryginalnych materiałów
dydaktycznych. Tom zamykają recenzje ważnych pozycji w dziedzinie nauczania
języka jako drugiego.
Wydanie niniejszego tomu, będącego pokłosiem konferencji Glottodydaktyka – media – komunikacja, było możliwe dzięki wsparciu finansowemu Urzędu
Miasta Łodzi, Władz Dziekańskich Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Łódzkiego oraz Biura Uznawalności Wykształcenia i Współpracy Międzynarodowej,
którym składamy serdeczne podziękowania.
Organizatorzy konferencji
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
ZAGADNIENIA OGÓLNE
Grażyna Zarzycka*
DYSKURS GLOTTODYDAKTYCZNY NA ŁAMACH
„KSZTAŁCENIA POLONISTYCZNEGO
CUDZOZIEMCÓW” W LATACH 1987–2013
Słowa kluczowe: nauczanie języka polskiego jako obcego (jpjo), wspólnota dyskursywna, dyskurs
glottodydaktyczny, „Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”
Streszczenie. W części 1. artykułu zdefiniowano pojęcia: wspólnoty dyskursywnej oraz
wspólnoty dyskursywnej glottodydaktyków polonistycznych. Zwrócono uwagę na cele i mechanizmy komunikacji wewnątrz tej grupy, środki przekazu (gatunki mowy), rytuały związane z przyjmowaniem i wykluczaniem członków tej wspólnoty. W części 2. wyrażono opinię, że czasopismo
naukowe jest narzędziem spajającym dyskursywną wspólnotę naukową (akademicką), stymulującym jej rozwój. Proces krzepnięcia glottodydaktycznej wspólnoty dyskursywnej zilustrowano,
ukazując dyskurs naukowy toczący się na łamach „Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenia Polonistycznego Cudzoziemców”, najstarszego w Polsce forum naukowego, podejmującego zagadnienia nauczania jpjo.
UWAGI WSTĘPNE
od końca lat 80. XX w. obserwuję rozwój glottodydaktyki polonistycznej
jako dyscypliny naukowej, uczestniczę też w ważnych wydarzeniach naukowych, wytyczających punkty kluczowe w rozwoju tej dyscypliny. W artykule
tym podejmuję próbę spojrzenia na akademickie środowisko glottodydaktyków
polonistycznych jako na wspólnotę dyskursywną, zwracając szczególną uwagę
na cechy dyskursu naukowego toczącego się na łamach „Kształcenia Polonistycznego Cudzoziemców” (dalej zamiennie: KPC), rocznika naukowego wydawanego
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
12
Grażyna Zarzycka
od 1987 r. w ramach serii wydawniczej „Acta Universitatis Lodziensis”. KPC
to najstarsze forum naukowe, w którym są podejmowane zagadnienia związane
z procesem nauczania i uczenia się języka polskiego jako obcego (jpjo)1. Ważną
pobudką skłaniającą mnie do podjęcia tego właśnie tematu jest moment wydania
niniejszego 20. tomu KPC.
1. WSPÓLNOTA DYSKURSYWNA GLOTTODYDAKTYKÓW
POLONISTYCZNYCH
John Swales, autor interesującej dla moich rozważań pracy Genre analysis. English in academic and research settings pisze, że aczkolwiek nie można
stwierdzić, kto jest twórcą terminu discourse community (wspólnota dyskursywna), z pewnością wywodzi się on od socjolingwitycznego terminu speech
community. Swales (1990, s. 23) przywołuje tu znany cytat z monografii Della
Hymesa (1974, s. 51), który zdefiniował to pojęcie jako „społeczność, która
posiada wspólną wiedzę o zasadach użycia i interpretacji mowy”2 (wszystkie
tłumaczenia z jęz. angielskiego: G.Z.). Warunkiem zaistnienia takiej wspólnoty
jest podzielanie wiedzy na temat co najmniej jednej „mowy” (de facto – jednego
sposobu komunikowania się, bo Hymes mowę traktuje bardzo szeroko, jako
komunikację właśnie; więcej na ten temat piszę w: Zarzycka 2000, s. 55–71).
Dodajmy na marginesie, że omawiany termin upowszechnił się w Polsce przede
wszystkim za pośrednictwem Stanisława Grabiasa (1994) pod postacią terminu
w s p ó l n o t a k o m u n i k a t y w n a.
Swales widzi w s p ó l n o t ę k o m u n i k a t y w n ą przede wszystkim jako
wspólnotę socjolingwistyczną, w której dominują cele wynikające z socjalizacji i solidarności grupowej. W s p ó l n o t a d y s k u r s y w n a ma natomiast,
zdaniem tego autora, charakter socjodyskursywny. Jest to, ujmując koncepcję
Swales’a w największym skrócie, „grupa ludzi skupionych na realizacji celów
komunikatywnych wykraczających poza sprawy codzienne”. Wspólnota komunikatywna ma charakter dośrodkowy (ang. centripetal) – „istnieje w niej tendencja
do wchłaniania i ujednolicania, natomiast wspólnota dyskursywna – odśrodkowy (centrifugal) – przynależność do niej wiąże się z poczuciem odrębności,
wyjątkowości jej członków. Jeśli do wspólnoty komunikatywnej trafia się „przez
W Polsce, obok wydawanego w UŁ „Kształcenia Polonistycznego Cudzoziemców” działają obecnie jeszcze dwa inne pisma podejmujące zagadnienia pozostające w kręgu zainteresowań
glottodydaktyków polonistycznych – „Postscriptum Polonistyczne” (wcześniej „Postscriptum”),
półrocznik wydawany w Uniwersytecie Śląskim, oraz „Kwartalnik Polonicum”, wydawany w Uniwersytecie Warszawskim. Dla porównania: pierwszy historyczny tom KPC z numerem próbnym 0
został opublikowany w 1987 r., numer pierwszy „Postscriptum” w 1991 r., natomiast „Kwartalnik
Polonicum”, pismo o popularnonaukowej formule, jest wydawane od roku 2006.
2 “A community sharing knowledge of rules for the conduct and interpretation of speech”.
1 Dyskurs glottodydaktyczny na łamach „Kształcenia Polonistycznego Cudzoziemców”…
13
urodzenie, przypadek lub adopcję”, to droga do wspólnoty dyskursywnej prowadzi „przez perswazję, wykształcenie, szkolenie” (Swales 1990, s. 24)3.
Cechy wspólnoty dyskursywnej to, według Swalesa, zdefiniowane cele
komunikacji, określone mechanizmy komunikacji wewnątrzgrupowej. Korzystanie z nich ma na celu zasięgnięcie informacji lub ocenę (swoich/czyichś) działań.
Realizowanie tych celów przez członków wspólnoty odbywa się za pomocą określonych gatunków (genrów) mowy oraz z użyciem specyficznej leksyki. Istnieją
określone rytuały przyjmowania/włączania się do wspólnoty dyskursywnej. Przynależą do niej eksperci „wymieszani” z nowicjuszami (Swales 1990, s. 24–27).
Autor ten do wspólnot dyskursywnych zalicza m.in.: grupy zainteresowań (hobbystyczne), koła/stowarzyszenia naukowe, naukowców reprezentujących tę samą
dziedzinę lub subdziedzinę nauki (Swales 1990, s. 27–29).
Przedstawiona koncepcja pozwala wyodrębnić wspólnotę dyskursywną glottodydaktyków polonistycznych.
●● Założonymi celami komunikacyjnymi tej wspólnoty są: wymiana myśli,
wiedzy, doświadczeń na temat procesu nauczania kultury polskiej i jpjo.
●● Mechanizmami i środkami komunikacji wewnątrzgrupowej są m.in.:
panele, konferencje, warsztaty, stowarzyszenia, czasopisma naukowe, koła
naukowe, publikacja prac naukowych, ocena tych prac (cytowanie, mediowanie
znaczeń, krytyka, aplikacja rozwiązań teoretycznych i metodologii).
●● Członkowie wspólnoty dyskursywnej korzystają z tych mechanizmów
i środków komunikacji w celu zasięgnięcia informacji/opinii, przedstawienia własnych dokonań, wyrażenia opinii lub poświadczenia własnego rozwoju.
●● Komunikacja wewnątrzgrupowa zachodzi za pomocą określonych genrów mowy: w odmianie ustnej (m.in. referat, głos w dyskusji, odpowiedź na głos
w dyskusji); pisanej (m.in. monografia, artykuł, recenzja, sprawozdanie); mieszanej (multimedialna prezentacja komputerowa), za pośrednictwem gatunków
prostych oraz złożonych (czasopismo, tom pokonferencyjny).
●● Komunikacja ta odbywa się z użyciem określonej leksyki (jest to terminologia specjalistyczna związana z tematyką dotyczącą wszystkich aspektów tzw.
układu glottodydaktycznego; por. Pfeiffer 2001, s. 19–26) oraz składni charakterystycznej dla stylu naukowego.
●● Włączanie się do opisywanej wspólnoty dyskursywnej, przyjmowanie
do niej nowych członków odbywa się za pomocą takich mechanizmów, jak:
“A discourse community consists of a group of people who link up in order to pursue objectives which are prior to those of socialization and solidarity, even if these latter should occur. In
a discourse community, the communicative needs of the goals tend to predominate in the development and maintenance of its discourse characteristics. […] In terms of the fabric of society, speech
communities are centripetal (they tend to absorb people into general fabric), whereas discourse communities are centrifugal (they tend to separate people into occupational or speciality-interest groups.
A speech community typically inherits its members by birth, accident or adoption; a discourse community recruits its members by persuasion, training or relevant qualification” (Swales 1990, s. 24).
3 14
Grażyna Zarzycka
rekomendacja mistrza, ukazanie własnej kompetencji (przez wystąpienie na konferencji, napisanie wartościowego artykułu itd.), stały udział w ważnych wydarzeniach środowiskowych.
Z przedstawionego opisu wynika, że wspólnota dyskursywna glottodydaktyków polonistycznych jest wspólnotą o charakterze akademickim (naukowym).
Poniżej skupię się na charakterystyce jednego tylko elementu tej wspólnoty,
a mianowicie na działaniu „Kształcenia Polonistycznego Cudzoziemców”.
2. DYSKURS NAUKOWY TOCZĄCY SIĘ NA ŁAMACH
„KSZTAŁCENIA POLONISTYCZNEGO CUDZOZIEMCÓW”
Czasopismo naukowe uznaję za ważne narzędzie spajające wspólnotę dyskursywną, stymulujące jej rozwój. Pełni ono rolę forum, dzięki któremu dokonuje
się kształtowanie, dojrzewanie oraz krzepnięcie akademickiej wspólnoty dyskursywnej. Jest również środkiem i zarazem narzędziem, dzięki któremu takie procesy zachodzą.
2.1. Historia „Kształcenia Polonistycznego Cudzoziemców”
„Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców” powstało w chwili, gdy zaczęła
się kształtować glottodydaktyka polonistyczna jako dyscyplina naukowa4. Nieprzypadkowo przez wiele lat (do roku 2010) Redakcja Naukowa KPC mieściła
się w Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców Uniwersytetu Łódzkiego
UŁ (dalej: SJPdC UŁ), ośrodku z największymi wtedy tradycjami i osiągnięciami w zakresie kształcenia językowego cudzoziemców w Polsce, mogącym
się poszczycić największą w owych czasach liczbą wydanych podręczników do
nauczania jpjo5. Nic więc dziwnego, że pracownicy SJPdC UŁ, stymulowani
przez językoznawców z Katedry Współczesnego Języka Polskiego UŁ, poczuli
potrzebę naukowego opisu doświadczeń metodycznych oraz konfrontowania
i formułowania teorii dotyczących procesu nauczania jpjo.
Z przedmowy do tomu próbnego (nienumerowanego) KPC z 1987 r., zatytułowanego Kształcenie polonistyczne cudzoziemców. Studia i materiały pod red. Jana
Mączyńskiego i Janiny Michowicz dowiadujemy się, że powstał on w ramach
zatwierdzonego w 1981 r. przez Ministerstwo Nauki, Szkolnictwa Wyższego
4 Przypomnijmy, że pod koniec lat 80. XX w., konkretnie w 1986 r., zaczęła działać tzw. Komisja Ekspertów, której prace koncentrowały się na stworzeniu podstaw programowych nauczania
jpjo na poziomie podstawowym, średnio zaawansowanym i zaawansowanym; zob. Miodunka (red.)
1993. To właśnie ponad trzydzieści lat temu rozpoczęły się również cykliczne konferencje glottodydaktyczne, bez których z pewnością glottodydaktyka polonistyczna nie byłaby taka, jak jest obecnie.
5 Więcej o osiągnięciach pracowników SJPdC UŁ zob. w: Wielkiewicz-Jałmużna 2008.
Dyskurs glottodydaktyczny na łamach „Kształcenia Polonistycznego Cudzoziemców”…
15
i Techniki ogólnopolskiego centralnie sterowanego programu R III 7 „pięcioletnich badań nad nauczaniem jpjo i kształceniem polonistycznym w Polsce i za granicą. Tym samym różnorodne prace związane z najszerzej pojętym kształceniem
cudzoziemców w polszczyźnie, dotąd rozproszone po kraju i w świecie, podniesione zostały po raz pierwszy w historii naukowej humanistyki polskiej do rangi
samodzielnych badań naukowych” . Autorem tej przedmowy był Jan Lewandowski, sekretarz naukowy programu R III 7 (zob. Lewandowski 1987, s. 5). Jednym
z celów wytyczonych w tych badaniach było stworzenie „Biblioteki języka polskiego dla obcokrajowców”, składającej się z serii artykułów i studiów zagadnień
glottodydaktycznych; numer zerowy KPC był jednym z ogniw tej biblioteki.
W roku 1988 został wydany tom KPC Studia i materiały z numerem 1, a KPC
zostało wtedy włączone do uczelnianej serii „Acta Universitatis Lodziensis”
(pozostaje w niej do dziś). We wstępie do tomu 1. redaktorzy zaprosili do publikowania na łamach KPC również autorów spoza UŁ oraz z zagranicy.
W skład Redakcji Naukowo-Dydaktycznej KPC wchodzili językoznawcy
reprezentujący filologię polską UŁ oraz pracownicy SJPdC UŁ. Redaktorami
naczelnymi KPC byli kolejno: Kazimierz Michalewski – tomy nr 0–4 (1987–
1992), Stanisław Gogolewski – tomy nr 5 i 6 (1994 r – 1996)6, Bożena Ostromęcka-Frączak – tomy nr 7/8 do 16 (1996 r. do 2009), Grażyna Zarzycka od tomu
nr 17 (od 2009 r. do dziś). Autorami prac publikowanych w KPC są badacze problemów nauczania kultury polskiej i jpjo z kraju i zagranicy (ok. 40% to autorzy
zewnętrzni, spoza UŁ). Wielu z nich to naukowcy rozpoznawani dziś w całym
środowisku. Większość tomów KPC była recenzowana; wśród recenzentów byli
badacze czynnie uprawiający glottodydaktykę lub wyspecjalizowani w zakresie
tematyki podejmowanej w danym tomie: Władysław Miodunka, Halina Rybicka,
Stanisław Grabias, Jan Mazur, Stanisław Gogolewski, Urszula Żydek-Bednarczuk, Jolanta Tambor, Romulad Cudak, Anna Seretny, Andrzej Zieniewicz. Od
2009 r. Redakcja KPC mieści się na Wydziale Filologicznym UŁ w Katedrze Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej. Ta zmiana siedziby jest jednocześnie ilustracją
zmian zachodzących w glottodydaktyce polonistycznej w XXI w.; ośrodki, takie
jak Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców UŁ, koncentrują się obecnie
przede wszystkim na praktycznym nauczaniu jpjo, natomiast działalność badawczą prowadzą wyspecjalizowane polonistyczne katedry glottodydaktyczne.
Od 2009 r. KPC ma również swoją stronę internetową: http://www.kpc.uni.
lodz.pl. Są na niej publikowane streszczenia artykułów i tomów o charakterze
monograficznym, wstępy do poszczególnych tomów, spisy treści tomów archiwalnych, skład Redakcji Naukowej oraz Rady Programowej KPC, zasady recenzowania i edycji tekstów, oświadczenia antyplagiatowe oraz lista recenzentów.
Nowsze tomy KPC – od numeru 17 – są zamieszczone na tej stronie internetowej
6 De facto od 1990 r. zajmowała się sprawami wydawniczymi w Studium prof. B. Ostromęcka-Frączak.
16
Grażyna Zarzycka
w wersjach pełnotekstowych. Stronę www KPC prowadzi od 2009 r. Tadeusz
Malinowski. Od 2010 r. „Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców” jest na liście B czasopism punktowanych MNiSW.
W 2012 r. zmienił się skład Redakcji Naukowej KPC; powołano wtedy redaktorów: tematycznego, statystycznego, językowego oraz dwudziestoosobową Radę
Programową (niemal połowa Rady to naukowcy z zagranicy). Zmieniono ponadto
zasady recenzowania przez wprowadzenie reguły anonimowego (bez ujawniania
tożsamości zarówno autorów artykułów, jak i recenzentów) oceniania każdego
artykułu przez dwoje niezależnych recenzentów, wprowadzono przepisy antyplagiatowe oraz możliwość publikacji w językach kongresowych. Zmieniono również format artykułu – musi on być zaopatrzony w dwa streszczenia – polskie
i angielskie, jak też w słowa-klucze.
2.2. Zawartość poszczególnych tomów KPC
Wśród opublikowanych dotąd tomów KPC można wyróżnić tomy „zwykłe”
(niekonferencyjne) wielotematyczne i jednotematyczne, pokonferencyjne tematyczne, jak też monograficzne. Poniżej przedstawiam zawartość poszczególnych
tomów, wyszczególniając kategorie tematyczne, podając informacje o autorach
prac, językach, w jakich zostały opublikowane7, jak też o redaktorach i recenzentach poszczególnych tomów (jeśli ich nazwiska widnieją na stronach tytułowych).
Tom 0/1987 (zwykły – niekonferencyjny, wielotematyczny), red. Jan Mączyński i Janina Michowicz. Kategorie tematyczne: I. Zagadnienia ogólne; II. Zagadnienia nauczania wymowy, gramatyki i słownictwa; III. Z prac nad słownikiem
minimum jęz. polskiego dla cudzoziemców; IV. Nauczanie przedmiotów kierunkowych w SJPdC UŁ (20 artykułów; autorzy: poloniści i nauczyciele przedmiotów
SJPdC UŁ).
Tom 1/1988 (zwykły – niekonferencyjny, wielotematyczny). Kategorie tematyczne: I. Zagadnienia ogólne; II. Zagadnienia nauczania języka polskiego; III. Lektoraty języka polskiego za granicą; IV. Z badań konfrontatywnych; V. Bibliografia
pracowników SJPdC UŁ (11 artykułów; autorzy: pracownicy dydaktyczni SJPdC
oraz neofilolodzy z UŁ; recenzował Władysław Miodunka).
Tom 2/1989 (pokonferencyjny), Kształcenie cudzoziemców. Materiały
międzynarodowej konferencji naukowej. Tematem głównym konferencji, zorganizowanej z okazji 35-lecia SJPdC UŁ było przygotowanie cudzoziemców
do studiów. Artykuły zostały zebrane w czterech kategoriach tematycznych:
I. Zagadnienia ogólne; II. Zagadnienia nauczania języka jako obcego; III. Kształcenie sprawności językowych na zajęciach przedmiotów kierunkowych; IV. Techniki i środki nauczania; V. Organizacyjne i wychowawcze problemy w nauczaniu
7 Jeśli nie podaje się takiej informacji, oznacza to, że wszystkie prace w danym tomie zostały
opublikowane w języku polskim.
Dyskurs glottodydaktyczny na łamach „Kształcenia Polonistycznego Cudzoziemców”…
17
cudzoziemców (22 artykuły – 12 autorów krajowych, w tym 5 z UŁ oraz 11 prac
autorów z zagranicy; języki publikacji: polski, rosyjski, niemiecki).
Tom 3/1991 (zwykły – niekonferencyjny, wielotematyczny), Nauczanie po
polsku. Kategorie tematyczne: I. Nauczanie języka polskiego, II. Z doświadczeń
nauczycieli przedmiotów kierunkowych w SJPdC (8 artykułów; 7 prac autorów
z UŁ; jedna praca autorki z Wielkiej Brytanii; recenzowała Halina Rybicka).
Tom 4/1992 (pokonferencyjny), Kształcenie polonistyczne cudzoziemców.
Materiały z konferencji. Kategorie tematyczne: I. Dobór materiału; II. Terminologia glottodydaktyczna, III. Metody i środki nauczania, IV. Organizacja nauczania (19 artykułów; 16 prac autorów z różnych ośrodków akademickich w Polsce,
w tym 2 z UŁ, oraz 3 prace autorów z zagranicy; języki publikacji: polski i niemiecki; recenzował Stanisław Grabias).
Tom 5/1994 (zwykły, niekonferencyjny, wielotematyczny). Kategorie tematyczne: I. Zagadnienia nauczania języka polskiego; II. Pomoce dydaktyczne
w nauczaniu języka polskiego; III. nauczanie języka polskiego za granicą (8 artykułów autorów związanych ze SJPdC UŁ; recenzował Władysław Miodunka).
Tom 6/1996 („zwykły”, niekonferencyjny, wielotematyczny). Kategorie tematyczne: I. Język, tekst naukowy, metodyka; II. Z zagadnień frazeologii porównawczej; III. Pozajęzykowe aspekty kształcenia cudzoziemców (11 artykułów
autorów związanych ze SJPdC UŁ; recenzował Władysław Miodunka).
Tom 7–8/1996 (pokonferencyjny), Kształcenie specjalistyczne cudzoziemców.
Kategorie tematyczne: I. Ogólne zagadnienia glottodydaktyczne; II. Nauczanie
języka specjalistycznego; III. Prace konfrontatywne; IV. Kształcenie humanistów;
V. Kształcenie kierunkowe – metody, środki, ocena; VI. Programy, podręczniki;
VII. Sprawozdania, komunikaty (34 artykuły autorów z różnych ośrodków akademickich w Polsce, w tym 13 prac autorów z UŁ, 4 prace autorów z zagranicy;
języki publikacji: polski i rosyjski; recenzował Jan Mazur).
Tom 9/1997 (zwykły – niekonferencyjny, wielotematyczny). Kategorie tematyczne: I. Zagadnienia ogólne; II. Podręczniki; III. Sprawozdania i komunikaty
(12 artykułów – 10 autorów z UŁ i 2 prace autorów z zagranicy).
Tom 10/1998 (pokonferencyjny), Polonistyczna edukacja językowa i kulturowa cudzoziemców. Poziom średni: stan obecny – problemy – postulaty.
Kategorie tematyczne: I. Metodyka; II. Programy i podręczniki; III. Kultura i literatura; IV. Gramatyka; V. Słownictwo i słowniki; VI. Polonistyki, lektoraty, Varia
(65 artykułów autorów z krajowych środków akademickich, w tym 13 prac autorów z UŁ oraz 18 prac autorów z zagranicy; recenzował Jan Mazur).
Tom 11/2000 (monograficzny): G. Zarzycka, Dialog międzykulturowy. Teoria
oraz opis komunikowania się cudzoziemców przyswajających język polski (recenzował Władysław Miodunka). Jest to jedna z najwcześniejszych w Polsce prac
poświęconych komunikacji międzykulturowej i pierwsza badająca to zagadnienie
w kontekście nauczania jpjo. Monografia ta to „wartość dodana” kilkuletniego pobytu
autorki na stypendium Fundacji Kościuszkowskiej w DePaul University w Chicago.
18
Grażyna Zarzycka
Tom 12/2002 (zwykły – niekonferencyjny, wielotematyczny)8: I. Zagadnienia socjokulturowe, II. Prace konfrontatywne, III. Sprawozdania; IV. Recenzje
(15 artykułów oraz 3 recenzje autorów z UŁ, w tym większość ze SJPdC).
Tom 13/2004 (monograficzny): G. Rudziński, Charakterystyka językowa tekstów naukowych a glottodydaktyka (na materiale prac sozologicznych) (recenzował Stanisław Gogolewski). Jest to pierwsza w Polsce monografia na temat języka
naukowego wykorzystywanego dla celów nauczania jpjo; autor przeprowadził
badania na samodzielnie zgromadzonym korpusie tekstów dotyczących ochrony
środowiska.
Tom 14/2005 (zwykły – niekonferencyjny); kategorie tematyczne I–III jak
w tomie 12; część IV. Recenzje i dyskusje. W skład tomu weszło 8 artykułów
autorów ze SJPdC UŁ oraz jedno omówienie9; recenzował Jan Mazur).
Tom 15/2008 (monograficzny): D. Wielkiewicz-Jałmużna, Studium Języka
Polskiego dla Cudzoziemców Uniwersytetu Łódzkiego w latach 1952–2002
(recenzował Jan Mazur). Praca ta to monografia Studium jako instytucji dydaktycznej; do dziś jest niezastąpionym źródłem informacji o etapach jego rozwoju,
sposobach nauczania, uczących się oraz o dorobku pracowników.
Tom 16/2008 (pokonferencyjny): Maria Witkowska-Gutkowska, Beata Grochala (red.) Teksty i podteksty w nauczaniu jpjo. Kategorie tematyczne: I. Zagadnienia ogólne; II: Teksty a sprawności mówienia i rozumienia ze słuchu; III. Teksty
w podręcznikach i mediach; IV. Zagadnienia językowe w nauczaniu jpjo; V. Teksty kultury w nauczaniu jpjo (29 artykułów – 27 prac autorów z różnych krajowych ośrodków akademickich w tym 14 prac autorów z UŁ, oraz 2 prace autorów
z zagranicy; recenzowała: Urszula Żydek-Bednarczuk).
Tom 17/2010 (pokonferencyjny): G. Zarzycka, G. Rudziński (red.), Teksty
i podteksty w nauczaniu jpjo – 2. Jubileusz 50-lecia Studium Języka Polskiego dla
Cudzoziemców UŁ. Kategorie tematyczne: Część I: Studium Języka Polskiego dla
Cudzoziemców UŁ – Historia, osiągnięcia, formy kształcenia, życie słuchaczy.
Część II: Teksty i podteksty w nauczaniu jpjo. II.1. Teksty w perspektywie kulturowej i socjokulturowej; II.2. Teksty w perspektywie językoznawczej; II.3. Typy tekstów; II.4. Teksty literackie; II.5. Teksty specjalistyczne; II.6. Analizy podręczników;
Po raz pierwszy pojawiają się wtedy na łamach KPC dwie kategorie tematyczne. Pierwszą
z nich są „Zagadnienia socjokulturowe”, co ilustruje zaznaczający się w glottodydaktyce polonistycznej od końca lat 90. XX stulecia zwrot ku tematyce kulturowej. Kolejną nową kategorią wprowadzoną w tym tomie są „Recenzje”, co z kolei było wywołane zmianami na rynku wydawniczym;
redaktorzy KPC dostrzegli wiele ciekawych prac – podręczników i monografii – wartych szerszego
omówienia. Kategoria: „Sprawozdania”, obecna już na łamach KPC wcześniej, obejmuje raporty
z konferencji glottodydaktycznych lub zagranicznych lektoratów języka polskiego.
9 W części I tego tomu została po raz pierwszy na łamach KPC przedstawiona analiza dyskursu
prasowego o słuchaczach łódzkiego SJPdC, a w ostatniej części znajduje się refleksja na temat tego,
w jakim stopniu nauczanie jpjo jest dostosowane do standardów opisanych w Europejskim Systemie
Opisu Kształcenia Językowego.
8 Dyskurs glottodydaktyczny na łamach „Kształcenia Polonistycznego Cudzoziemców”…
19
II.7. Teksty a metodyka nauczania i testowanie jpjo (65 artykułów – 55 prac autorów z różnych krajowych ośrodków akademickich, w tym 17 prac autorów z UŁ,
oraz 10 prac autorów z zagranicy; recenzowała: Urszula Żydek-Bednarczuk).
Tom 18/2011 (pokonferencyjny): Beata Grochala, Magdalena Wojenka-Karasek (red.), Teksty i podteksty w nauczaniu jpjo- 3. Kategorie tematyczne:
I. Teksty medialne; II. Teksty kultury; III. Teksty a literatura; IV. Teksty a leksyka;
V. Teksty a językowy obraz świata; VI. Teksty a uczeń i nauczyciel. VII. Recenzje (48 artykułów – 42 prace autorów z różnych krajowych ośrodków akademickich, w tym 19 z UŁ, 6 prac autorów zagranicznych oraz 5 recenzji; recenzowała:
Urszula Żydek-Bednarczuk).
Tom 19/2012 (zwykły – jednotematyczny): Grażyna Zarzycka (red.), Glottodydakatyka polonistyczna a lingwistyka kulturowa. W skład tomu wchodzi
12 artykułów (w tym 8 prac autorów z krajowych ośrodków akademickich oraz
4 z ośrodków zagranicznych) oraz 4 recenzje; języki publikacji – polski i angielski; recenzowali: Jolanta Tambor i Romuald Cudak). Wraz z tym tomem KPC
zmieniło szatę graficzną.
Tom 20/2013 (niniejszy; pokonferencyjny): Iwona Dembowska-Wosik,
Edyta Pałuszyńska (red.), Glottodydaktyka – media – komunikacja. Kształtowanie kompetencji komunikacyjnej (języki publikacji – polski i angielski; recenzowali: Anna Seretny i Andrzej Zieniewicz. Od tego tomu podstawową wersją KPC
jest wersja elektroniczna publikowana na platformie Repozytorium Uniwersytetu
Łódzkiego.
3. GLOTTODYDAKTYCZNA WSPÓLNOTA DYSKURSYWNA
ZOBRAZOWANA NA ŁAMACH „KSZTAŁCENIA
POLONISTYCZNEGO CUDZOZIEMCÓW”
Przeprowadzona powyżej analiza zawartości obrazuje z a i n t e r e s o w a n i a
b a d a w c z e glottodydaktyków publikujących swoje prace w KPC, poczynając
od schyłku lat 80. XX stulecia, aż do dzisiaj. W poszczególnych tomach KPC
zostały uchwycone, jak w zatrzymanych klatkach filmu, fazy rozwoju glottodydaktyki polonistycznej jako dziedziny badawczej i praktycznej.
Tak więc, w początkowych tomach KPC pojawiają przede wszystkim artykuły
z zakresu glottometodyki, jak też analizy językowe, których celem było uzgodnienie programów nauczania języka polskiego ogólnego i specjalistycznego. Wiele
prac zawartych w tych tomach mieści się w ramach językoznawstwa opisowego,
choć we wczesnych tomach pojawiają się także prace o innym charakterze (np. analizy sposobów werbalnego i niewerbalnego komunikowania się cudzoziemców).
Duża liczba artykułów z wczesnego okresu to prace o charakterze kontrastywnym,
później pojawiają się artykuły reprezentujące tzw. analizę błędów. W tomach publikowanych od końca lat 90., pojawia się coraz więcej prac analizujących zagadnienia
20
Grażyna Zarzycka
kulturowe i socjokulturowe; nie brak nowych tendencji – analiz zawartości podręczników (w tym analiz ideologii), analiz dyskursu, opisu językowych obrazów świata,
wieloaspektowych analiz tekstologicznych. W nowszych tomach podejmowane są
często zagadnienia związane z użyciem mediów. W żadnym z tomów nie pomija się
zagadnień metodycznych – widać zainteresowanie glottodydaktyków podejściem
komunikacyjnym, lingwakulturowym, socjokulturowym i interkulturowym, zadaniowym, a w ostatnich latach – chęcią dostosowania standardów nauczania jpjo
w Polsce do standardów europejskich. Po 2004 r. (data pierwszego egzaminu certyfikatowego z jpjo) pojawiają się artykuły dotyczące różnych aspektów certyfikacji
(szerzej: ewaluacji osiągnięć uczących się jpjo).
Analiza zawartości KPC pozwala nam zaobserwować umiędzynarodowienie
dyskusji glottodydaktycznej, co miało miejsce już na początku lat 90. XX stulecia.
Stało się tak przede wszystkim dzięki coraz częściej organizowanym specjalistycznym konferencjom naukowym. Spotykali się na nich glottodydaktycy polonistyczni krajowi i zagraniczni; następowała wymiana myśli naukowej – badacze
mieli okazję poznać warunki pracy w pokrewnych ośrodkach dydaktycznych.
Wgląd do tomów KPC pozwala także zaobserwować indywidualny rozwój
poszczególnych badaczy (niektórzy z nich są naukowcami powszechnie znanymi
dziś w środowisku glottodydaktycznym), jak też narodziny nowego pokolenia specjalistów zainteresowanych badaniem zagadnień nauczania kultury polskiej i jpjo. Ci
ostatni chętnie korzystają z dorobku przedstawicieli starszego pokolenia, zostawiając jednocześnie na łamach czasopisma naukowego ślad własnej refleksji naukowej.
Ta wymiana pokoleniowa – obecność co najmniej trzech pokoleń na łamach
„Kształcenia Polonistycznego Cudzoziemców” – i coraz większe zainteresowanie
tą dziedziną badaczy bardzo młodych, dopiero rozpoczynających karierę akademicką, świadczy o tym, że glottodydaktyka polonistyczna jest prężnie rozwijającą
się dziedziną naukową.
BIBLIOGRAFIA
Grabias S., 1994, Język w zachowaniach społecznych, Lublin.
Hymes D., 1974, Foundations in sociolinguistics: an ethnographic approach, Philadelphia.
Lewandowski J., 1987, Wstęp, „Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, Studia i materiały, red.
J. Mączyński, J. Michowicz.
Miodunka W., 1993, Programy nauczania języka polskiego jako obcego, Kraków.
Swales J. M., 1990, Genre analysis. English in academic and research settings, Cambridge.
Pfeiffer W., 2001, Nauka języków obcych. Od praktyki do praktyki, Poznań.
Wielkiewicz-Jałmużna D., 2008, Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców Uniwersytetu Łódzkiego w latach 1952–2002, „Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, t. 15.
Zarzycka G., 2000, Dialog międzykulturowy. Teoria oraz opis komunikowania się cudzoziemców
przyswajających język polski, „Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne
Cudzoziemców”, t. 11.
Dyskurs glottodydaktyczny na łamach „Kształcenia Polonistycznego Cudzoziemców”…
21
Grażyna Zarzycka
THE CHARACTERISTICS OF A SCIENTIFIC DISCOURSE CONDUCTED
IN “STUDIES IN TEACHING POLISH TO FOREIGNERS” IN 1987–2013
Keywords: teaching Polish as a foreign language, discourse community, scientific discourse
on teaching Polish as a foreign language, “Studies in Teaching Polish to Foreigners”
Summary. In the first part of the article, the author defines discourse community and
characterizes the discourse community of teachers of Polish as a foreign language. She considers
the goals and communication mechanisms within this group, the means of communication (speech
genres) and the rituals of including and excluding the community members. In the second part
of the article, the author expressed the opinion that a scientific periodical is a tool which unites
the scientific (academic) community and stimulates its development. She illustrates the process
of shaping the discourse community of teachers of Polish as a foreign language with scientific
discourse in ‘Acta Universitatis Lodziensis. Studies in Teaching Polish to Foreigners’, the oldest
scientific forum dealing with the issues in teaching and learning Polish as a foreign language.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Bożena Ostromęcka-Frączak*
ROLA LEKSYKI W KSZTAŁTOWANIU
KOMPETENCJI KOMUNIKACYJNEJ
CUDZOZIEMCÓW (NA MATERALE JĘZYKA
POLSKIEGO I SŁOWEŃSKIEGO)
Słowa kluczowe: kompetencja komunikacyjna, kompetencja leksykalna, kompetencja semantyczna, słownik minimum, aproksymaty
Streszczenie. Autorka pokazuje rolę leksyki w nabywaniu kompetencji komunikacyjnej przez
cudzoziemców. Zwraca uwagę na „fałszywych przyjaciół”, których udział w słownictwie minimum
jest znaczny. Dla języka polskiego i słoweńskiego waha się on w granicach 10%, a jeśliby pominąć internacjonalizmy i leksykę stanowiącą dziedzictwo prasłowiańskie, to udział ten wzrósłby do
24‒25%. Badaczka przytacza przykłady, w których aproksymaty powodują zakłócenie komunikacji,
prowadzą do nieporozumienia lub są źródłem komizmu językowego. Kształcąc kompetencję komunikacyjną cudzoziemców, należy zwrócić uwagę również na kolokacje leksykalne. Każdy język ma
słowa, dla których nie istnieją proste ekwiwalenty w innych językach. Często wyrażają one pojęcia
właściwe wyłącznie danej kulturze i zbiorowemu doświadczeniu ludzi mówiących danym językiem.
Należą do nich tzw. etnologizmy, historyzmy i kulturyzmy, których można uczyć jedynie opisowo.
Każdy cudzoziemiec uczący się języka polskiego, uczy się nie tylko funkcjonować na co dzień w dwu różnych językach, ale przede wszystkim odnajdywać się w dwu r ó ż n y c h p r z e s t r z e n i a c h s o c j o s e m a n t y c z n y c h
(Wierzbicka 1990, s. 103). Podróżując słownie między dwoma światami, przechodzi ze świata swojego języka w świat języka polskiego. Przechodzenie z jednego języka do drugiego powoduje nie tylko zmianę formy, ale i treści, bowiem
języki różnią się między sobą jako s y s t e m y j ę z y k o w e i ś w i a t y k u l t u r o w e . Im bardziej oddalone są od języka polskiego inne systemy językowe,
tym bardziej różnią się też światy kulturowe. Jednak wspomniane wyżej różnice
występują nawet w językach należących do tej samej rodziny języków. Tak jest
również w przypadku języka polskiego i słoweńskiego. Problem zaczyna się już
przy samym określeniu języka: Polak nazwie swój język ojczystym, Słoweniec
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Instytut Filologii Polskiej,
Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
24
Bożena Ostromęcka-Frączak
– macierzystym, co w konsekwencji przekłada się w języku polskim na wyjątkową pozycję form męskoosobowych w stosunku do pozostałych, maskulinizację
form żeńskich i nijakich. W języku słoweńskim nie ma takiego uprzywilejowania
form męskoosobowych, a maskulinizacja jest zjawiskiem bardzo rzadkim.
Kluczem do poznania przez cudzoziemca polskiej przestrzeni socjosemantycznej i świata kulturowego Polaków jest leksyka. Leksyka to nie dający się
ogarnąć ocean słów i znaczeń, między którymi cudzoziemiec musi nauczyć się
poruszać. To właśnie braki w opanowaniu poziomu leksykalnego języka stanowią częstą przyczynę zaburzeń komunikacji, blokując lub utrudniając przekaz.
O ile brak znajomości reguł gramatycznych zakłóca lub zniekształca komunikację, to nieznajomość odpowiedniego słownictwa może tę komunikację całkowicie
uniemożliwić. Hanna Komorowska (2005, s. 125) pisze o tym wprost: „Blokada
komunikacji to najczęściej skutek nieznajomości potrzebnego słownictwa”. To
oczywiste dzisiaj twierdzenie przebiło się do świadomości glottodydaktyków stosunkowo późno i było wynikiem odejścia od metod tradycyjnych i wprowadzenia
w nauczaniu języków obcych podejścia komunikacyjnego.
Jednym z istotnych elementów kompetencji komunikacyjnej, jakkolwiek
byłaby ona rozumiana, jest znajomość leksyki. Ponieważ przegląd stanowisk, definicji, modeli i składników kompetencji komunikacyjnej znajdziemy w wydanej ostatnio książce habilitacyjnej I. Janowskiej (2011), nie zajmuję się dalej tym problemem.
A. Seretny i E. Lipińska podkreślają, że kompetencja leksykalna jest istotną częścią kompetencji lingwistycznej, podobnie jak kompetencja semantyczna (Seretny,
Lipińska 2005, s. 76-79). Tak ujmuje to również Europejski system opisu kształcenia językowego: uczenie się, nauczanie, ocenianie. O ile na kompetencję leksykalną
składa się znajomość i umiejętność użycia słownictwa danego języka, o tyle na kompetencję semantyczną składa się świadomość i umiejętność organizacji znaczenia.
Autorki ABC metodyki nauczania języka polskiego jako obcego (Seretny,
Lipińska 2005) widzą trzy podstawowe kręgi związane z wprowadzaniem nowej
leksyki: dobór materiału leksykalnego, techniki wprowadzania słownictwa oraz
testowanie. Spośród tych trzech obszarów w niniejszym artykule zajmę się drugim,
czyli technikami wprowadzania nowego słownictwa, innymi słowy nauczaniem
leksyki w głąb. Do wymienionych w tym poradniku technik dodałabym jeszcze
kilka, np. wprowadzanie tzw. fałszywych przyjaciół (false friends), pokazywanie
kolokacji leksykalnych, omawianie faktów kulturowych odbitych w leksyce.
Uczulenie cudzoziemców na homonimy międzyjęzykowe, zwane również
aproksymatami, fałszywymi przyjaciółmi (tłumacza, i nie tylko) jest stosunkowo
proste do zrealizowania, ponieważ w polskiej leksykografii mamy szereg słowników z aproksymatami polskimi i innojęzycznymi. Tak jest i w przypadku języka
polskiego i słoweńskiego. Te dwa języki opracował pod tym względem Emil
Tokarz, który wydał słownik aproksymatów i poprzedził go obszernym wstępem.
We wstępie badacz przedstawił nie tylko samo zjawisko, ale również i terminologię stosowaną w różnych językach (Tokarz 1999).
Rola leksyki w kształtowaniu kompetencji komunikacyjnej cudzoziemców
25
Porównanie polskich leksemów uznanych w tym słowniku za aproksymaty
z trzema listami haseł zawierającymi słownictwo podstawowe, czyli najczęściej
używane w języku polskim (do słownika minimum współczesnej polszczyzny,
czyli na pierwszym poziomie nauczania – 1 569 haseł (H. Zgółkowa podaje 1 579,
ale 8 haseł się powtarza, czasownika rynekać nie znam, jest też błąd w numeracji) oraz do słownika podstawowego języka polskiego – 1302 hasła na drugim poziomie nauczania i 1 658 haseł na trzecim poziomie nauczania), pozwala
stwierdzić, jak często mogą być one przyczyną błędów semantycznych wynikających z transferu. Mamy w tym przypadku do czynienia z transferem negatywnym. Celowe więc i przydatne wydaje się przejrzenie pod tym kątem wszystkich
trzech list słownictwa, opracowanych przez H. Zgółkową (Zgółkowa 1992a, b,
c), czyli 4 629 haseł. Jest to minimum tego, co powinniśmy zrobić, aby uniknąć
tzw. fałszywych przyjaciół. Jeśli jednak uwzględnilibyśmy dwa najnowsze słowniki: minimum i podstawowy, to liczba haseł, które powinniśmy przeanalizować
jeszcze by wzrosła. Mam tu na uwadze dwa słowniki H. Zgółkowej, a mianowicie
Słownik minimum języka polskiego z zarysem gramatyki polskiej (Poznań 2009,
s. 362), w którym autorka umieściła 2 144 hasła oraz Podstawowy słownik języka
polskiego z zarysem gramatyki polskiej (Poznań 2008), liczący 6 175 haseł.
Wcześniejsze słowniki podstawowe języka polskiego miały około 5 000 haseł.
Już w 1998 r. H. Zgółkowa pisała, że jest to o wiele za mało, aby osiągnąć pełną
kompetencję leksykalną. Nie wdając się w rozważania na temat kompetencji leksykalnej, T. Piotrowski (1994) i A. Seretny (1997), przytaczają sąd Richardsa,
który uważa, że dopiero znajomość 20 000 jednostek leksykalnych stanowi niezbędne minimum do swobodnej wymiany informacji w danym języku. Leksykografia anglojęzyczna ma kilka takich słowników, przed leksykografią polską jest
jeszcze to zadanie do wykonania. W ABC metodyki nauczania języka polskiego
jako obcego autorki przyjmują, że „znajomość 5 000 wyrazów daje uczącemu się
pełną samodzielność językową, a nie jak zakładano – biegłość” (Seretny, Lipińska, 2005, s. 84). O pełnej biegłości można, według autorek, mówić wtedy, gdy
cudzoziemiec opanuje minimum 8 000–10 000 wyrazów.
Jak widać z tego dość zresztą pobieżnego przeglądu, liczba haseł, które należałoby przejrzeć, aby „wyłowić” aproksymaty, może być o wiele dłuższa niż
5000. W niniejszym artykule ograniczę się jedynie do pokazania problemu na
przykładzie wybranych haseł z trzech list opracowanych przez H. Zgółkową, skupiając się przede wszystkim na liście pierwszej (Zgółkowa 1992a).
Aproksymaty, podobnie jak homonimy, są całkowite lub częściowe. Te ostatnie mogą się różnić pisownią (ze względu na brak w języku słoweńskim niektórych
liter), wymową (ze względu na inny akcent i intonację, brak niektórych głosek)
lub być zbieżne tylko w niektórych formach. W przypadku wyrazów wieloznacznych zdarza się i tak, że tylko w jednym ze znaczeń możemy mówić o aproksymacie w języku słoweńskim, podczas gdy w pozostałych znaczeniach mamy
do czynienia z innymi ekwiwalentami tłumaczeniowymi. „Fałszywi przyjaciele”
26
Bożena Ostromęcka-Frączak
są nie tylko utrapieniem dla tłumacza, a także przyczyną błędów językowych
cudzoziemców uczących się języka polskiego, mogą prowadzić do poważnych
zakłóceń w komunikacji i nieporozumień, a nawet wywoływać niezamierzone
efekty komiczne. O błędach Słoweńców uczących się języka polskiego pisałam
już wcześniej (Ostromęcka-Frączak 2004), pisała również M. Wtorkowska, która
zwróciła uwagę m.in. również i na aproksymaty (Wtorkowska 2005, 2008).
Skonfrontowanie niektórych polskich wyrazów z listy haseł do słownika
minimum, które można uznać za aproksymaty lub paronimy w języku słoweńskim ma z pewnością duży walor dydaktyczny i pozwoli Słoweńcom uniknąć
błędów, a także osiągnąć szybciej kompetencję komunikacyjną. Przyjrzyjmy się
im zatem bliżej (cyfra arabska oznacza numer na liście H. Zgółkowej). Nie podaję
znaczeń polskich leksemów, ponieważ artykuł jest pomyślany jako pomoc dla
lektora języka polskiego pracującego w Słowenii i nie znającego słoweńskiego.
Aby mogli z niego korzystać również studenci słoweńscy, trzeba by jeszcze dodać
znaczenia polskich leksemów. Źródłem znaczeń słoweńskich leksemów są dwa
słowniki: Slovar slovenskega knjižnega jezika, t. 1–5, Ljubljana 1980–1991 oraz
B. Ostromęcka-Frączak, T. Pretnar, Slovensko-poljski slova, Ljubljana 1996.
Słownik minimum (I poziom nauczania):
bawić się (28) – báviti se ‘zajmować się’ np. baviti se s politiko zajmować
się polityką (chociaż w tym znaczeniu wyraz wychodzi już z użycia); brać (53)
– bráti ‘czytać’; brzydki (60) – brídek ‘przykry, nieprzyjemny, gorzki, ciężki’,
np. bridka skušnja przykre doświadczenie; burza (67) – búrja 1.‘silny północny
wiatr’, 2. eksp. ‘burza, wzburzenie’; 3. eksp. ‘wzburzony człowiek’; chleb (89)
– hléb 1. ‘okrągły bochenek czegoś, np. chleba, sera’; 2. arch.’chleb’; chłopiec
(93) – hlápec 1. ‘pachołek, parobek, służący’; 2. ‘sługus’; chodnik (97) – hodník
1. ‘korytarz, przedpokój’; 2. ‘chodnik’; chyba (106) – híba 1. ‘wada, usterka,
zaburzenie’; 2. ‘błąd, pomyłka’; droga (218) – dróga ‘narkotyk, narkotyki’;
dywan (230) – dívan ‘kozetka, tapczan’; jutro (395) – jútro 1. ‘poranek’; 2. arch.
‘wschód’; 3. ‘miara powierzchni – 57,55 ara’; karta (371) – kárta 1. ‘mapa’;
2. ‘bilet’; 3. ‘kartka, bon’; 4. ‘karta’; kochać (408) – kúhati 1. ‘gotować’; 2. eksp.
2. ‘przygotowywać’; kopać (434) – kópati ‘kąpać’; kot (441) – kót – 1. ‘kąt’;
2. ‘zakątek’; 3. sport. ‘róg, narożnik’; kot (441) – kot 1.’jak, jako’; 2. ‘jak, niż’;
kraj (443) – kràj 1. ‘miejscowość, miasto’; 2. ’kraj, strona’; 3. ‘skraj, kres, kraniec’; 4.’rondo kapelusza’; las (476) – lás ‘włos’; lekko (485) – lahkó 1.’lekko’;
2. ‘łatwo’; 3.’móc’: lahko mi to daš możesz mi to dać; lepszy (489) – lépši ‘ładniejszy’; liczyć (495) – líčiti 1’malować’; 2.’być podobny’; list (499) – líść 1. ‘liść’;
2.’płatek’; 3. ‘plasterek’; 4. ‘kartka’; 5. ‘czasopismo, gazeta’; 6. arch. ‘list’;
7. ‘ostrze’; lubić (512) – ljubíti 1. ‘kochać, miłować arch.’; 2. ‘lubić’; 3. arch.
‘całować’; lustro (516) – lúster pot. ‘żyrando’; mapa (534) – mápa 1. ‘skoroszyt,
teczka’; 2. lit. ‘mapa’; mąż (546) – móž 1. ‘mąż’; 2. ‘mężczyzna’; 3.’reszka’;
4. reg. ‘świadek, drużba’; miłość (572) – mílost 1.’łaska’; 2. ‘litość, współczucie’;
Rola leksyki w kształtowaniu kompetencji komunikacyjnej cudzoziemców
27
mimo (574) – mímo 1. ‘obok’; 2.’mimo, wbrew’; 3.’oprócz, z wyjątkiem’; naprawić (624) – napráviti 1. ‘zrobić, przygotować, wykonać’; 2. ‘ubrać’; 3. arch.’doprowadzić, dowieść’; niebieski (649) – nebéški 1. ‘niebieski’ ( ale nie oznacza
to koloru, tylko ‘z nieba’; kolor jest moder); 2. ‘niebiański’; obraz (687) – obràz
1. ‘twarz, lico arch.’; 2. ‘oblicze’; 3. lit. ‘obraz., obrazek; obrazek (688) – obrázek
twarzyczka, liczko arch.; odpowiedzieć (707) – odpovédati 1. ‘złożyć wymówienie (rezygnację), wymówić’; 2. ‘zrezygnować, odwołać’; 3. ‘odmówić posłuszeństwa’; odpowiedź (708) – odpóved 1. ‘odwołanie’; 2. ‘wymówienie’; palec (752)
– pálec ‘tylko kciuk’; podłoga (816) – podlóga 1. ‘podszewka’; 2. ‘podkład, podłoże’; 3. arch. ‘podstawa’; polski (844) – póljski 1. ‘polski’; 2. ‘polny’; 3. ‘rolniczy’; prać (901) – práti 1. ‘prać’; 2. ‘myć’, np. auto’; przebrać (się) (932) – prebráti
1. ‘przeczytać’; 2. ‘przebrać’; 3. ‘wybrać’; przepis (952) – prepís 1.’przepisanie’;
2. ‘odpis’; rok (1024) – rók ‘termin’; róża (1042) – róža 1. ‘kwiat’; 2. ‘róża’;
3.’grzebień koguta’; 4. ‘zioło, ziele’; sklep (1089) – sklèp 1. anat. ‘staw’; 2. ‘(po)
łączenie, złączenie, łącze, złącze’; 3. ‘wniosek’; 4. ‘postanowienie, stwierdzenie’; 5. ‘zakończenie, koniec’; słowo (1103) – slovó ‘pożegnanie’; służyć (1105)
– služíti 1. ‘pracować’; 2. ‘służyć’; 3. ‘zarabiać’; spotykać (1132) – spotíkati ‘podkładać, podstawiać nogę’; sprawa (1134) – správa 1. ‘pojednanie, pogodzenie się,
zgoda, ugoda’; 2.arch ‘sprzęt’; 3. ‘skład, składzik, spiżarnia, schowanko’; stolica
(1151) – stólica 1. ‘katedra’; 2. arch. ‘stolica’; 3. med. ‘stolec’; stół (1157) – stòl
1. ‘krzesło’; 2. stołek’; suchy (1167) – súh 1.’suchy’; 2. ‘suszony’; 3. ‘wędzony’;
4.’chudy’; 5. ‘goły’; 6. ‘oschły’; szyba (1197) – šíba ‘rózga, witka. plaga arch’;
szybki (1198) – šíbek ‘słaby’; trudny (1265) – trúden ‘zmęczony, utrudzony, znużony’; ubrać (1285) – ubráti 1. ‘zharmonizować, zestroić’; 2. ‘wybrać’; uprawiać
(1304) – uprávljati ‘zarządzać, kierować’; urzędnik (1311) – urednik ‘redaktor’;
uważać (1318) – uvážati ‘przywozić, sprowadzać, importować’; wesele (1340)
– vesêlje 1. ‘radość, uciecha’; 2. ‘zamiłowanie’; zamykać (1484) – zamíkati
‘pociągnąć, przyciągnąć, skusić, znęcić’; zapomnieć (1490) – zapómniti si ‘zapamiętać’; zawód (1503) – závod 1. ‘zakład’; 2. ‘instytucja, instytut’; znać (1544)
– znáti 1.’umieć’; 2. ‘znać’; znak (1548) – znák,1 ‘znak’; 2. ‘na wznak, wznak’;
że (1571) – žé ‘już’; żona (1575) – žêna 1.’żona’; 2. ‘kobieta’.
Wymienione przykłady stanowią zaledwie część zgromadzonego materiału
badawczego.
Skonfrontowanie listy haseł do słownika minimum (1569) z aproksymatami
w języku polskimi i słoweńskim (153) pokazuje, że stanowią one 10% zasobu
leksykalnego słownika minimum. Gdyby jeszcze usunąć z listy H. Zgółkowej
wszystkie internacjonalizmy, np. akademia, aktor, apteka, analiza, biuro, blok,
centymetr, centrum, kawa itd. oraz wyrazy stanowiące wspólne dziedzictwo
prasłowiańskie, np. biały, brat, bóg, być, ciało, ciemno, cisza, czas, czarny, dać,
dom i inne, a więc dwa rodzaje wyrazów, które znacznie ułatwiają komunikację
językową, to udział aproksymatów byłby o wiele większy i wahałby się, według
28
Bożena Ostromęcka-Frączak
moich obliczeń, w granicach 24%‒25%. Emil Tokarz w Pułapkach leksykalnych.
Słowniku aproksymatów polsko-słoweńskich odnotował 700 takich jednostek,
z czego, co wynika z moich badań, aż 153 leksemy znajdują się na liście słownictwa minimum H. Zgółkowej.
Jak wynika z tych danych, aproksymaty są poważnym problemem w nauczaniu Słoweńców języka polskiego jako obcego, który może spowodować zakłócenia komunikacyjne, a nawet nieporozumienia.
Podajmy, już tylko wybiórczo, kilka przykładów z dwu następnych list (Zgółkowa 1992b, c)
Słownik podstawowy (II poziom nauczania):
basen (27) – básen 1. ‘bajka’; 2. ‘basowy’; dach (96) – dàh 1. ‘wdech, dech,
oddech’; 2. ‘zapach’; jagoda (240) – jágoda 1. ‘truskawka’; 2.’jagoda (o okrągłym owocu)’; 3. ‘paciorek, koralik (różańca); 4. gw. ‘czerwonawa krowa’; liczyć
się (335) – líčiti se 1. ‘malować się, robić makijaż’; 2. arch. ‘być podobnym,
przypominać’; obok (466) – obòk ‘łuk, sklepienie’; ogon (490) – ogòn ‘zagon’;
starać się (854) – stárati se ‘starzeć się, postarzeć się’; ustawić (1016) – ustáviti
1. ‘zatrzymać’; 2. ‘zatamować’; zaprosić (1202) – zaprosíti ‘poprosić’.
Słownik podstawowy (III poziom nauczania):
autograf (25) – avtográf 1.’autor rękopisu’ 2. ‘ękopis autora’ chudy (93) –
húd 1.’zły’; 2. ‘ciężki, straszny, mocny, silny, ostry’; garnitur (239) – garnitúra
1. ‘komplet, garnitur’; 2. ‘grupa ludzi, zespół’; mazać (529) – mázati 1.’smarować’;
2. ‘malować, robić makijaż’; 3.’oliwić’; 4.’dawać łapówkę, smarować’; 5.;mazać,
brudzić’; 6. eksp. ‘bić’; 7. pot. ‘ratować z opresji’; mocz (555) – móč „moc, siła,
energia’; naprawa (593) – napráva, pochodzić (832) – pohodíti 1. ‘zdeptać,
zadeptać, podeptać, zniszczyć’; 2. ‘nadepnąć’; 3. arch. złożyć wizytę, odwiedzić;
przebywać (949) – prebívati 1. ‘przebywać’; 2. ‘mieszkać’; 3. arch. ‘przeżywać;
spis (1148) – spís 1. ‘utwór, pismo’; 2. ‘dokument, akt, pismo’; 3. ‘wypracowanie’; szczyt (1218) – ščít tarcza’; 2. ‘ochraniacz’; 3. daszek; trawnik (1290) – trávnik ‘łaka’; zanieść (1548) – zanêsti 1. ‘zanieść, przynieść’; 2. ‘zarzucić’; 3. eksp.
‘popatrzeć, spojrzeć przez palce’.
Wprowadzając homonimy międzyjęzykowe, warto zwrócić uwagę na fakt,
że mogą być one nie tylko źródłem nieporozumień językowych, ale służyć budowaniu komizmu językowego. Gdybyśmy chcieli uczyć Słoweńców słów kolędy
„Lulajże Jezuniu, lulajże, lulaj”, powinniśmy najpierw wyjaśnić im różnicę między znaczeniem polskiego leksemu lulać ‘kołysać; i słoweńskiego lulati ‘siusiać’,
tym bardziej że formy trybu rozkazującego są w obu językach identyczne. Wyraz
morda ma w języku polskim zabarwienie pejoratywne, w słoweńskim jest to
modulant o znaczeniu ‘chyba, być może, prawdopodobnie’. Powiedzenie komuś,
że jest wredny jest w Polsce obelgą, w Słowenii komplementem, zaletą, oznacza
Rola leksyki w kształtowaniu kompetencji komunikacyjnej cudzoziemców
29
bowiem kogoś lub coś o dużej wartości. W Polsce podatki się płaci, natomiast
w Słowenii płaci się davke natomiast podatki, czyli dane osobowe, podaje się,
zgłasza, wypełnia. Kiedy na rynku poprosimy słoweńskiego sprzedawcę o jagody,
dostaniemy truskawki. Możemy się srodze zawieść w uczuciach, jeśli wyznamy
Słoweńcowi miłość, a słoweńskie słowa o milosti, potraktujemy jako odwzajemnienie uczuć, podczas gdy będą to tylko wyrazy współczucia i litości. Kiedy Polak
mówi o kimś, że jest chytry, ma na myśli jego skąpstwo lub przebiegłość, Słoweniec, że coś lub ktoś jest szybkie/szybki. Na bramach słoweńskich są napisy: Hud
pes, co nie oznacza, że psy właścicieli są niedożywione, chude, lecz że są złe,
ostre. Słoweńcy jedzą różne burki, np. z mięsem, jabłkami, serem itd. Burek jest
więc nazwą potrawy i zarazem lokalu gastronomicznego, w którym tę potrawę się
serwuje. Polakom ta nazwa kojarzy się z aferami w lokalach prowadzonych przez
Wietnamczyków i mięsem psim, z czym słoweńskie burki nie mają nic wspólnego. Takie przykłady można mnożyć. Ich wspólną cechą jest to, że użyte w nich
aproksymaty budują komizm językowy.
W nauczaniu języka polskiego jako obcego (JPJO) ważne są także różnice
w kolokacjach leksykalnych obu języków. Za przykład niech posłużą dwa czasowniku: (u)prać – (o)prati i (u)myć/umywać – (u)miti, umivati. W Polsce pierzemy
(od prać) bieliznę, ubranie, ale myjemy naczynia, owoce, ręce, włosy, samochody
(stąd myjnia samochodowa), natomiast o Słowenii pierzemy (od oprati) naczynia,
owoce, włosy, samochody (stąd avtopralnica ‘myjnia samochodowa’), a myjemy
ręce, nogi, twarz, Podobnie zupełnie odmienną kolokację leksykalną mają czasowniki iść, jechać i ich słoweńskie ekwiwalenty iti, jahati. W Polsce idziemy
tylko w przypadku, kiedy poruszamy się pieszo, a jedziemy samochodem, pociągiem, rowerem itd. W języku słoweńskim nie ma takiego rozróżnienia, toteż słoweńscy studenci często mówią, że *chodzą do Polski z pociągiem, samolotem
lub po prostu, że *jutro idą do Polski. Czasownik jahati odnosi się tylko do jazdy
konnej (na koniu). Odmienną kolokację leksykalną mają w obu językach czasowniki znać i poznać – znati, poznati, por. słoweńskie: znam kuhati ‘gotować’,
brati ‘czytać’, štrikati ‘robić na drutach’ i polskie: umiem gotować, czytać, robić
na drutach oraz słoweńskie: poznam tega človeka, poznam to knjigo i polskie:
znam tego człowieka, tę książkę. Polski czas biegnie, płynie, ucieka, mija, natomiast słoweński idzie (gre). W Polsce herbatę pijemy zazwyczaj w szklance, kawę
w filiżance, mleko w kubku, wódkę kieliszkiem, wino lampką, przetwory przechowujemy w słoikach, natomiast w Słowenii na te, tak różne naczynia, mamy
jedną nazwę: kozarec. To tylko niektóre przykłady wskazujące na to, jak ważną
rolę w nauczaniu leksyki odgrywają kolokacje leksykalne i, oczywiście, również
gramatyczne, którymi tu się jednak nie zajmuję, gdyż nie są bezpośrednio związane z nauczaniem leksyki, chociaż są dla niej ważne.
Ostatni przykład kieruje nas w stronę różnic kulturowych i tym samym lingwistyki kulturowej. Każdy język ma słowa, dla których nie istnieją proste ekwiwalenty w innych językach. Często wyrażają one pojęcia właściwe wyłącznie
30
Bożena Ostromęcka-Frączak
danej kulturze i zbiorowemu doświadczeniu ludzi mówiących danym językiem;
są to tzw. etnologizmy, historyzmy i kulturyzmy.
Najczęstszymi etnologizmami są:
‒ części strojów ludowych, np. pasiak łowicki, kierpce, parzenice, czepiec;
‒ tradycyjne potrawy, np. bigos, żurek, czerwony barszczyk;
‒ napoje, np. nazwy polskich wódek: jarzębiak, żubrówka;
‒ tańce narodowe, instrumenty muzyczne, gry i zabawy towarzyskie, np.
odbijany, kujawiak, dudy, ciepło–zimno;
‒ zwyczaje ludowe, obyczaje, obrzędy, np. oczepiny, darcie pierza;
‒ zjawy, wierzenia ludowe, np. diabeł Boruta.
Wśród historyzmów znajdziemy leksemy związane z realiami (M2, M3,
kartki żywieniowe), wydarzeniami i postaciami historycznymi, np. nazwy dawnej
broni, godności, urzędów, funkcji.
W grupie kulturyzmów można wydzielić nazwy:
‒ bohaterów literackich, zjawisk i symboli, np. Judym, Siłaczka;
‒ zwolenników partii politycznych, wyznawców jakiejś ideologii, religii,
stylu, np. żeromszczyzna, lepperyzm, Pawlaki, tumiwisizm, moherowe berety;
‒ inne leksemy związane z kulturą, np. Stachuriada, Familiada.
Wielu z tych leksemów nie znajdziemy w żadnym słowniku języka polskiego
dla cudzoziemców, ani też w słowniku dwujęzycznym. Mogą być wprowadzone
jedynie opisowo.
Reasumując, ucząc cudzoziemców leksyki przekazujemy im wiedzę nie tylko
o języku polskim, ale pozwalamy im poznać nas samych i naszą kulturę. Wprowadzanie homonimów międzyjęzykowych daje cudzoziemcom możliwość uniknięcia „fałszywych przyjaciół”, a zdobywanie przyjaciół prawdziwych, czyli słów,
które poznają coraz lepiej poprzez kolokacje leksykalne, realioznawstwo (taki
przedmiot jest na wielu zagranicznych polonistykach), historię i kulturę Polski.
BIBLIOGRAFIA
Europejski system opisu kształcenia językowego: uczenie się, nauczanie, ocenianie, 2003, Warszawa.
Jankowska I., 2011, Podejście zadaniowe do nauczania i uczenia się języków obcych na przykładzie
języka polskiego jako obcego, Kraków.
Ostromęcka-Frączak B., 2004, Jak Słowianie mówią po polsku?, [w:] Wrocławska dyskusja o języku
polskim jako obcym, red. A. Dąbrowska, Wrocław, s. 29–36.
Piotrowski T., 1994, Z zagadnień leksykografii, Warszawa.
Seretny A., 1997, Analiza porównawcza słowników dydaktycznych języka polskiego i angielskiego,
[w:] Nauczanie języka polskiego jako obcego, Kraków, s. 57–75.
Seretny A.,.Lipińska E., 2005, ABC metodyki nauczania języka polskiego jako obcego, Kraków.
Tokarz E., 1999, Pułapki leksykalne. Słownik polsko-słoweńskich aproksymatów, Katowice.
Wierzbicka A., 1990, Podwójne życie człowieka dwujęzycznego, [w:] Język polski w świecie, red.
W. Miodunka, Kraków, s. 71–104.
Rola leksyki w kształtowaniu kompetencji komunikacyjnej cudzoziemców
31
Wtorkowska M., 2005, Kilka podobieństw i różnic między polskim i słoweńskim czasownikiem jako
przyczyna błędów językowych Słoweńców uczących się języka polskiego, „Jezikoslovni zapiski” 11/1, Ljubljana, s. 69–85.
Wtorkowska M., 2008, Kilka podobieństw i różnic między polskim i słoweńskim rzeczownikiem
(jako przyczyna błędów językowych Słoweńców uczących się języka polskiego), „Riječ”, rocznik 15, nr 2, s. 81–92.
Zgółkowa H., 1998, Gniazdowe rozszerzanie podstawowego słownika polskiego, „Acta Universitatis Lodziensis, Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, t. 10, s. 423–427.
Zgółkowa H., 1992a, Lista haseł do słownika minimum współczesnej polszczyzny (I poziom nauczania), [w:] Język polski jako obcy. Programy nauczania na tle badań współczesnej polszczyzny,
red. W. Miodunka, Kraków, s. 67–77.
Zgółkowa H., 1992b, Lista haseł do słownika podstawowego języka polskiego (II poziom nauczania), [w:] Język polski jako obcy. Programy nauczania na tle badań współczesnej polszczyzny,
red. W. Miodunka, Kraków, s. 78–87.
Zgółkowa H., 1992c, Lista haseł do słownika podstawowego języka polskiego (III poziom nauczania), [w:] Język polski jako obcy. Programy nauczania na tle badań współczesnej polszczyzny,
red. W. Miodunka, Kraków, s. 88–99.
Bożena Ostromęcka-Frączak
THE ROLE OF VOCABULARY IN DEVELOPING THE COMMUNICATIVE
COMPETENCE IN FOREIGNERS (IN POLISH AND SLOVENE)
Keywords: communicative competence, lexical competence, semantic competence, false
friends, minimum vocabulary.
Summary. The author shows the role of vocabulary in the process of developing the
communicative competence in foreigners. She takes notice of “false friends”, which constitute
a fair amount of the basic vocabulary. For Polish and Slovene this amount oscillates around 10%.
If international words and the vocabulary inherited from the Proto–Slavic language were not taken
into account, this amount would rise to 24–25%. The researcher gives examples of how false friends
cause interference in communication, misunderstandings, or humor. In the process of developing
the communicative competence in foreigners, one must also pay attention to collocations. Every
language includes words that are non-existent in other languages. These words often express
ideas specific to the given culture and the collective experience of the people who speak the given
language. Among these, we can find the so called ethnologisms, historisms, and culturisms, which
can only be taught through description.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Piotr Garncarek*
CZY POTRZEBUJEMY NOWEJ DEFINICJI JĘZYKA
DLA POTRZEB GLOTTODYDAKTYCZNYCH?
Słowa kluczowe: glottodydaktyka, język, lingwistyka, filozofia, antropologia, etnografia, wiedza o kulturze
Streszczenie. W artykule zakładam, że glottodydaktyka nie jest domeną językoznawczą. To
powód, dla którego potrzebujemy poszukać nowej, niezależnej od językoznawstwa definicji nauczanego języka, określanego filozoficznie, kulturowo, antropologicznie i etnograficznie. Podany w wątpliwość jest tutaj pogląd, że nauczanie języka ojczystego jako obcego może być traktowane jako
zwyczajna praktyka glottodydaktyczna. Przestrzeń kulturowa takiego nauczania jest bowiem czymś
więcej, niż tylko aktywnym tłem. Wynika ona z naszej świadomości, lokuje się w naszej podświadomości i egzemplifikuje na różne sposoby fakt naszej narodowej, kulturowej i językowej przynależności.
Glottodydaktyka to dziedzina wiedzy, którą można uznawać za naukę od
niedawna. Treścią jej badań jest poprawność i skuteczność procesu przyswajania
języka obcego. Układ glottodydaktyczny zorganizowany został wokół elementów
budujących strukturę jego akwizycji. Język stanowi tutaj środek, cel i przedmiot
nauczania. W bogatej już literaturze przedmiotu śledzić możemy metody, sposoby,
a nawet strategie nauczania języka. Z tej samej literatury dowiadujemy się również, jak wygląda opis gramatyczny poszczególnych języków, i jak za jego pomocą
aktywizować i systematyzować nauczanie. Łatwo zauważyć przewagę rozważań wokół problematyki dotyczącej tego, j a k n a u c z a ć – nad tym, c z e g o
n a u c z a ć. W glottodydaktyce definiowanie samego języka przychodzi bowiem
łatwo, niejako automatycznie. Najczęściej pojmuje się go jako system komunikowania. Tak czynią na przykład autorki opracowania ABC metodyki nauczania
języka polskiego jako obcego, które przyjmują za Henrykiem Zwolskim, iż „język
jako system składa się ze słownika (leksykonu), tj. elementów znaczeniowych
i funkcjonalnych, oraz reguł kombinatorycznych (gramatyki), stanowiących razem
abstrakcyjną strukturę głęboką” (Seretny, Lipińska 2005, s. 15). Mamy więc obok
[email protected], Centrum Języka Polskiego i Kultury Polskiej dla Cudzoziemców
„Polonicum”, Wydział Polonistyki, Uniwersytet Warszawski, ul. Krakowskie Przedmieście 26/28,
00-927 Warszawa.
*
34
Piotr Garncarek
systemu i strukturę języka. W ślad za tym, określany jest również cel nauczania
języka obcego, który zdaniem przytoczonych autorek rozumieć należy, jako „rozwijanie kompetencji komunikacyjnej uczących się, definiowanej jako umiejętność
posługiwania się systemem językowym w konkretnych sytuacjach”. Glottodydaktyka koncentruje się zatem na nauczaniu systemu w sposób systemowy, polegający na wykształceniu poszczególnych sprawności i kompetencji. To wszystko jest
weryfikowalne, wymierne i nadające się do certyfikacji. „W 2004 roku – piszą
autorzy Programu nauczania języka polskiego jako obcego – wprowadzony został
system certyfikacji znajomości języka polskiego jako obcego, oparty na wskaźnikach biegłości językowej zawartych w Europejskim systemie opisu kształcenia
językowego” (ESOKJ, 2003). Poprzedziły go wieloetapowe działania obejmujące
między innymi prace nad standardami wymagań egzaminacyjnych, opracowania
kryteriów oceny, przygotowanie zadań oraz testów pilotażowych i próbnych…
(Janowska i in. 2011, s. 11). Można więc bez obaw stwierdzić, że istnieje strategia
nauczania naszego języka jako obcego, i to w rozumieniu międzynarodowych standardów. W zasadzie można byłoby uznać, że działamy w tym zakresie systemowo,
prawidłowo i kompletnie. Można byłoby – gdyby nie fakt, że nauczany przez nas
język jest dla nas samych językiem ojczystym, a nie jak dla naszych słuchaczy
obcym. Uzmysłowienie sobie tego faktu pewnie niewiele zmienia metodycznie,
ale za to mentalnie, bez wątpienia tak. Jeśli przyjmiemy, że uczenie się obcego
języka jest procesem sztucznym, to nauczanie języka obcego też jest sztuczne. Co
jednak dzieje się, kiedy nauczanie dotyczy naszego pierwszego języka? Tego, który
my sami przyswoiliśmy sobie w dzieciństwie w sposób naturalny? Języka, który
do etapu edukacji szkolnej pozostawał dla nas całkowicie w fazie nieuświadomienia? Narracja w tym języku jest naturalna, spontaniczna i kulturowo nacechowana.
Mówić we własnym języku, to tyle, co egzemplifikować narodowy, etniczny, zbiorowy sposób postrzegania świata i wspólnej, ewoluującej przez pokolenia zbiorowej wrażliwości. W tym przypadku język, nawet gdybyśmy tego chcieli, nie
pozostaje jedynie posiadającym spójną strukturę systemem komunikowania się.
Nie daje poznać się i wyrazić jedynie w oparciu o opis gramatyczny. Wniosek
z tego taki, że klasyczna ścieżka dydaktyczna, jaką moglibyśmy podążać w sytuacji przyswajania każdego innego języka, nie wiedzie nas do celu, jaki jesteśmy
w stanie osiągnąć, nauczając własnego. W dotarciu do takiego celu przeszkadza
nam prosty fakt „bycia w tym języku”.
Wątpliwości te nie powinny prowadzić do wyważania szeroko przecież otwartych drzwi glottodydaktycznych. Nic tutaj nie zakłóca metodycznego i gramatycznego ładu pojęć i opisu. Obok nich jest jednak pokusa. Dlaczego nie pokazać
cudzoziemcom świata naszych własnych pojęć, mitów, metafor i wieloznaczności? Jest przecież tak, że opowiadając o własnym języku, opowiadamy o nas
samych. To nasza narodowa narracja, z którą nie trzeba i nie można nic począć.
Nie chodzi zresztą o emocjonalny stosunek do ojczystej mowy. To zagadnie daleko
bardziej złożone, wymagające innej, niż tylko językoznawcza perspektywy. Nie
Czy potrzebujemy nowej definicji języka dla potrzeb glottodydaktycznych?
35
potrzeba budować rozwiązań alternatywnych do tej perspektywy. Należy ją wzbogacić i dookreślić poprzez inne patrzenie na język. Wystarczy przyjąć, że język
nie jest sztucznie oderwanym od realnego świata własnych użytkowników bytem
systemowym. Wracając do myślenia o nim, jak o podstawowym fakcie kultury,
dotrzemy do ewolucji pytania dotyczącego obecności tej kultury w procesie glottodydaktycznym. Ewolucyjność tę można zilustrować wektorowo:
czy? → od kiedy? → jak? → w jakim zakresie?
Pytanie „c z y n a u c z a ć ” dotyczyło zasadności i bardzo długo nie było
zadawane w glottodydaktyce, również polonistycznej. Kiedy jednak je zadano,
to w polonistycznej rzeczywistości zachowaliśmy się jak zwykle zachowują się
nuworysze i natychmiast chcieliśmy tę wiedzę o kulturze polskiej sprawdzać i certyfikować na poziomie egzaminu państwowego – nie zadając sobie oczywiście
wcześniejszego trudu, by jej w sposób zintegrowany z językiem nauczać. Tak zrodziło się pytanie „o d k i e d y n a u c z a ć ”. Dotyczy ono istoty problemu. Kieruje
bowiem uwagę na poszukiwanie metodycznego rozwiązania, mającego możliwie
najwcześniej, może już nawet na etapie progowym, wprowadzać poszczególne
jednostki leksykalne nacechowane treściami kulturowymi, czyli skrzydlate słowa,
jak zwykła nazywać je chociażby Grażyna Zarzycka, lub kulturemy. Kolejnym
pytaniem, jakie musiało pojawić się w ewolucji myślenia o aktywnym tle kulturowym w rzeczywistości glottodydaktycznej, było pytanie „j a k n a u c z a ć ”.
W zasadzie ciągle strach je zadawać, ponieważ nie mamy większych osiągnięć
w metodyce nauczania kultury polskiej, obecnej w procesie nauczania języka polskiego jako obcego. W naszych opracowaniach i podręcznikach więcej dobrej
woli, a nawet pewnego rodzaju poczucia narodowej misji niż systemowości. Nic
w tym zresztą dziwnego, gdyż wiedza o kulturze bardziej jest rodzajem humanistycznej refleksji, niż dyscypliną naukową, i w parze z językoznawstwem na
przykład, nie zawsze czuje się najlepiej. To podstawowy defekt, stojący na przeszkodzie, by udzielić odpowiedzi na ostatnie z pytań – „w j a k i m z a k r e s i e
n a u c z a ć ”. Wydaje się, że chęć jej udzielenia ciągle jeszcze przewyższa nasze
możliwości badawcze. W literaturze przedmiotu wiele jest już monografii, opracowań i przekładów dotyczących tego zagadnienia. Jak długo nie poprzedzimy
ich solidnymi badaniami i rozpoznaniem cudzoziemskich oczekiwań, oraz wiedzy zastanej, tak długo nasze polemiki i publikacje będą obijać się o pogranicze cudzych doświadczeń i naszych intuicji, pomieszanych z naszymi sposobami
utożsamiania się z własną kulturą narodową. Będą polemiką bałamutną.
Czy potrzebujemy nowej definicji języka w rzeczywistości glottodydaktycznej? Jeśli nauczamy języka ojczystego, jako obcego, to zapewne tak! Możliwości
takich jest wiele. Język nie jest jedynym sposobem wyrażania znaczeń kulturowych,
zdaniem Paula Willisa, sposobem zresztą dalece abstrakcyjnym. By wyrazić naszą
36
Piotr Garncarek
rzeczywistość nie wystarczy sam język, w jego klasycznym pojmowaniu. Język
nie mówi bowiem sam przez się. Chcąc coś wyrazić, coś przekazać, potrzebujemy
bardziej złożonej kontekstualności. Jednym słowem potrzebujemy sztuki mówienia (Willis 2000, s. 33). Język nie jest samowystarczalny. Stanowi podstawową
składową naszego sposobu wyrażania kultury – naszego stylu życia. Poprzez język
wyrażamy swoją tożsamość i nie mamy na to lepszego sposobu. Odnosi się to do
definiowania języka ojczystego jako obcego – definiowania, ale i wykorzystywania w opowiadaniu o sobie. Opowiadania w swej istocie narodowego, etnicznego,
społecznego. Tak przecież wyrażamy naszą zbiorową tożsamość. Nie tylko zresztą
zbiorową, bo i nasze cechy osobnicze, ukształtowane są pod wpływem bycia w tej,
a nie innej wspólnocie. „Kultura to przede wszystkim tożsamość”, jak twierdzi
Paul Willis. To pojęcie, którego nie da się zredukować na żadnym poziomie, tak
prywatnym, jak i społecznym.
Tak dochodzimy do obszarów wyrażanych językowo wprawdzie, ale wyrażanych opisowo lub metaforycznie. Metafora jest częścią naszych zachowań językowych. W glottodydaktycznej perspektywie zakłóca jednak znaczenie wypowiedzi
i jasność przekazu. Tu nie bardzo znajdziemy miejsce na negocjowanie znaczeń,
gdyż poznając obcy język oczekujemy jednoznaczności i jednorodności przekazu.
Żadna kontekstowość nie sprzyja szybkiemu nabywaniu kompetencji językowej.
Dla cudzoziemca metaforyczne użycie języka jest zagadką i pytaniem o intencję. Podpowiedzi może oczywiście szukać w kontekście, sposobie akcentowania
wyrazów, miejscu czy okoliczności powstania danej sytuacji komunikacyjnej.
„Języka metafory używa się bez wątpienia do opisu; nadaje się on jednak także
do myślenia”. Język zawsze odnosi się na początku do jakiegoś konkretu. Jego
zadaniem jest przecież nazywanie i porównywanie. Poza tymi funkcjami język
ulega „rozrzedzeniu”. Robi się społecznie nacechowany i to właśnie ciąży mu najbardziej. Nie może istnieć w „czystej formie”, tak zresztą jak nie może czystości
owej formy osiągać ludzka myśl. Przeszkodą jest metafora, ale na nią nie ma zbyt
wiele miejsca w praktyce glottodydaktycznej. A przecież glottodydaktyka nie jest
domeną językoznawczą. Nie zajmuje się nauką o języku, lecz nauką języka. Nie
bada sposobów i możliwości jego opisywania, ale zawsze, w sposób wybiórczy
z nich korzysta. To nauka języka, a nie nauka o języku! Język jest naszym udziałem „na jawie i we śnie”. Dzieje się tak dlatego, że „człowiek mówi”. Dzieje się
tak, nawet kiedy nie mówi. Wymawianie słów nie jest warunkiem koniecznym
dla istnienia języka. Wystarczy sytuacja, w której „tylko słuchamy albo czytamy,
nawet wtedy, gdy właściwie ani nie słuchamy, ani nie czytamy, lecz oddajemy się
pracy lub korzystamy z wolnego czasu. Stale w jakiś sposób mówimy. Mówimy,
bo mówienie jest dla nas czymś naturalnym” (Heidegger 2007, s. 5). Martin
Heidegger nie ma wątpliwości, że każdy język ma swoistość. To ona czyni go
trudnym do zrozumienia dla cudzoziemców, ale i sprawia, że tak jest postrzegany
i rozpoznawalny. W jakim stopniu w procesie glottodydaktycznym dotykamy tej
istoty i swoistości, pozostaje pytaniem otwartym. Zresztą samo określenie „istota
Czy potrzebujemy nowej definicji języka dla potrzeb glottodydaktycznych?
37
języka” brzmi raczej pretensjonalnie. Kogo bowiem możemy w dialogu z językiem zapytać o jego istotę? Tylko i wyłącznie sam język! Jak możemy to uczynić? Oczywiście za pomocą języka – a więc na jego, a nie naszych warunkach
dyskursu. Nasze „zapytywanie jest pobożnością myślenia”. Mówimy przecież
o języku i niejako z samym językiem. Każde obcowanie z językiem zaczyna się
od nazywania. W trakcie poznawania języków obcych słowo ma wyłączność na
nazywanie. Najpierw uczymy się słów, dopiero w ślad za tym systemu języka.
Temu przyswajaniu dalej jednak towarzyszy poznawanie słów i nazywanie. Bycie
w obcym języku zaczyna się jednak jeszcze później. Wtedy, gdy gmatwa się
przestrzeń semantyczna. Kiedy potrafimy jednego i tego samego słowa użyć do
nazywania różnych rzeczy, zaistniałych w przestrzeni komunikacyjnej na różne
sposoby. A jeszcze bardziej wtedy, gdy nasz obcojęzyczny zasób leksykalny jest
już tak bogaty, że możemy wybierać w słowach i sposobach nazywania. Paradoksalnie właśnie wówczas zaczyna brakować nam słów.
Język jest nie tylko siłą sprawczą, niezbędną dla porozumiewania się z innymi,
ale i dla porozumiewania się z samym sobą. Każde rozumienie ma bowiem charakter zdarzenia językowego – „i to nawet wówczas, gdy dotyczy tego, co pozajęzykowe, czy też skupia się na ukrytym znaczeniu zapisanej litery: jest zdarzeniem
językowym w rodzaju owej wewnętrznej rozmowy, którą prowadzi z sobą dusza,
a którą Platon uznał za istotę myślenia. Tak w rodzimym języku, jak i w języku
obcym gramatyka nie jest w stanie „nadążyć” za jego żywością i zmiennością.
Skoro język jest fenomenem, za którego wyłącznym pośrednictwem docieramy
do zrozumienia i zdefiniowania świata, to ucząc się go potrzebujemy intuicji,
a nie metodyki. To bardzo ważny z glottodydaktycznej perspektywy osąd, prowadzący do zachowania ostrożności wobec posłusznych gramatyce zachowań metodycznych. Pozostaje on w oczywistej zbieżności z antropologicznym poglądem,
Kristen Haustrup, która operuje pojęciem paradoksu językowego. Jej zdaniem:
Koncepcja, że język można uznać za izolowany, zdefiniowany obiektywny system, za którą
z całą mocą opowiadają się autorytety takie jak: Saussure, Chomsky i ich następcy, została podważona. Nie istnieją, „langue” ani „compétence” niezależne od praktyki; nie ma zwartego systemu
gramatyki i składni, który byłby poprawny, podczas gdy reszta jest jedynie jednostkowym i przypadkowym odstępstwem od reguł. Odstępstwo i nieład nie są wyjątkami od systemu, lecz jego
częścią. Rzeczy są takie, jakimi się wydają: chaotyczne, paradoksalne, niewyczerpujące. (Haustrup
2008, s. 46)
Kod językowy jest „własnością społeczności”, która się danym językiem
posługuje. Problem polega jednak na tym, że w obrębie tego kodu i przy stosowaniu generujących go zasad, zachodzą niezliczone sytuacje przekazu, który jest
zawsze indywidualny. Kod pozbawiony jest czyjejkolwiek świadomości. Jednocześnie narzuca zawsze obowiązek takiego, a nie innego zachowania językowego.
Stopień przestrzegania tych nakazów i reguł jest wykładnią naszego wykształcenia, elokwencji, a w glottodydaktycznym ujęciu i naszej kompetencji. Nie może
38
Piotr Garncarek
więc dziwić, że we wszystkich metodykach świata nauczamy kodów, a zapominamy o przekazach. Uczymy się ich tak, jak prawnicy uczą się kodeksów – z wiarą
w słuszne decyzje i powszechną definiowalność przytrafiających się nam sytuacji.
Z naukowego punktu widzenia, kodów nie można nie polubić i nie można się nimi
nie zajmować. To kodu poszukujemy przede wszystkim w przyswajanym języku
obcym. Jest nam łatwiej uczyć się określonych zbiorów, które stanowią zamkniętą
całość i systemowe rozwiązania. W taką właśnie wiedzę wyposażeni, możemy
posługiwać się językiem jak narzędziem. Pozostaje jednak Heideggerowska wątpliwość, czy możemy w nim zamieszkać. Zdaniem Ricoeura to w oczywisty sposób
„jednowymiarowe pojmowanie języka”. Pojmowanie opierające się na przeświadczeniu, że jest on sumą znaków. A przecież obok nich istnieją jeszcze znaczenia
(zdania). Znak sam w sobie jest przedmiotem semiotyki i pewnym potencjałem.
Zdanie należy traktować jak pole semantyczne. Istota języka czytelna może być
poprzez interpretowanie relacji, jakie zachodzą między semiotyką a semantyką.
Zdanie składa się ze słów „lecz jego funkcja nie da się wyprowadzić z funkcji tych
słów. Zdanie składa się ze znaków, lecz samo nie jest znakiem”. Językoznawczy
ład, zakładający ciągłość i płynność przechodzenia fonemu w leksem, leksemu
w słowo, słowa w zdanie, a zdania w wypowiedź, jest nieprawdziwy i nieistniejący. Każdy z tych poziomów wymaga oddzielnego opisu i badania. Dopiero
zależność między semiotyką – nauką o znakach, a więc mającą charakter formalny
i wyodrębniającą składowe języka, a semantyką – nauką o zdaniu, zajmującą się
pojęciem sensu, prowadzi do właściwego spojrzenia na problem języka. Prowadzi
do pojmowania języka jako dyskursu.
Opisywanie i definiowanie języka z perspektywy kulturoznawczej jest sumą
wielu dociekań intelektualnych – tak wielu, że nie sposób ich ze sobą zestawiać
inaczej, niż selektywnie i wybiórczo. Nasza kulturowa identyfikacja, a o nią tu
chodzi, jest powszechna i zawiera się w „tekstach hegemonistycznych”. A więc
nie tylko w słowie, ale i poza słowem – w tym, co przeżywane. „Ponieważ obrazy,
dźwięki przedmioty i praktyki są systemami znaków, które funkcjonują w taki
sam sposób jak język, możemy określić je jako teksty kultury”. W glottodydaktyce „wychodzenie” poza język staje się coraz bardziej akceptowaną formą procesu edukacyjnego. Dzieje się tak z wielu powodów. Głównie jednak dlatego,
że we współczesnym świecie coraz więcej ludzi uczy się języków obcych, ale
coraz mniej czyni to dla języka jako języka. Owo „wchodzenie w obcy język” nie
jest niczym innym, jak wchodzeniem w inną (by świadomie uniknąć określenia
„obcą”) rzeczywistość kulturową. To jednocześnie fundamentalne pytanie o nasze
stawanie się w tamtym języku i w tamtej rzeczywistości. „Inaczej mówiąc, tożsamość raczej się stwarza, niż odkrywa, a tym, co ją ustanawia, są różne systemy
reprezentacji, w szczególności język”. Pozostaje pytanie – jak go w tej sytuacji,
a raczej w tym nieustannym procesie zdefiniować.
Czy potrzebujemy nowej definicji języka dla potrzeb glottodydaktycznych?
39
BIBLIOGRAFIA
Heidegger M., 2007. W drodze do języka, przeł. J. Mizera, Warszawa.
Haustrup K., 2008. Droga do antropologii. Między doświadczeniem a teorią, przeł. E. Klekot, Kraków.
Janowska I., Lipińska E., Rabiej A., Seretny A., Turek P., 2011. Program nauczania języka polskiego
jako obcego. Poziomy A1 – C2, Kraków.
Seretny A., Lipińska E., 2005. ABC metodyki nauczania języka polskiego jako obcego, Kraków.
Willis P., 2005. Wyobraźnia etnograficzna, przeł. E. Klekot, Kraków.
Piotr Garncarek
DO WE NEED A NEW DEFINITION OF THE LANGUAGE IN GLOTTODIDACTICS?
Keywords: glottodidactics, language, linguistics, philosophy, anthropology, etnography,
knowledge about culture
Summary. In the article, I assume that glottodidactics in not a linguistic domain. This is the
reason why we need to search for a new definition of the language being taught, which would be
independent from linguistics. The language should be defined through philosophy, anthropology
and ethnography. I question the belief that teaching one’s native language as foreign can be treated
as standard glottodidactic practice, since the cultural space of such teaching is something more
than active background. It arises from our consciousness, it locates in our subconsciousness and it
exemplifies in multiple ways where we belong nationally, culturally and linguistically.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
KSZTAŁTOWANIE
KOMPETENCJI JĘZYKOWYCH:
GRAMATYKA, FONETYKA, LEKSYKA
Wiesław Tomasz Stefańczyk*
UWAGI NA TEMAT GRAMATYKI ONOMASTYCZNEJ
(NA PRZYKŁADZIE WYBRANYCH TOPONIMÓW
OBCYCH I POLSKICH)
Słowa kluczowe: toponim, liczba, rodzaj, przypadek, nieodmienność
Streszczenie. Artykuł przedstawia prawidłowości w zakresie podstawowych kategorii fleksyjnych (tj. rodzaju, liczby i przypadka) obcych i polskich toponimów. Materiał źródłowy stanowią nazwy
państw świata i ich stolic, największe miasta świata oraz największe miasta Polski. Z badań wynika,
że rodzaj męski mają zasadniczo toponimy o wygłosie spółgłoskowym, rodzaj żeński – nazwy własne
zakończone na -a, natomiast rodzaj nijaki – leksemy z wygłosowymi samogłoskami: -e, -i//-y, -o oraz
-u. Zdecydowana większość toponimów ma postać liczby pojedynczej, jedynie niewielka ich część to
formy plurale tantum, o czym decydują czynniki semantyczne, np. Stany Zjednoczone, Komory bądź
historyczne, np.: Węgry, Niemcy. Toponimy rodzaju męskiego odmieniają się według paradygmatu
deklinacji męskiej, przy czym nazwy obce mają w D. lp. na ogół końcówkę -u, natomiast nazwy polskie najczęściej zakończenie -a. Leksemy rodzaju żeńskiego odmieniają się według wzorca deklinacji
męskiej, natomiast toponimy rodzaju nijakiego są w ponad 90% nieodmienne.
UWAGI OGÓLNE
Celem artykułu jest próba ustalenia prawidłowości w zakresie podstawowych
kategorii fleksyjnych obcych i polskich toponimów, tj. ich rodzaju, liczby i przypadka, a także wskazanie ewentualnych różnic między gramatyką nazw własnych
a pospolitych. Artykuł stanowi kontynuację badań nad fleksją nazw własnych
przedstawionych w szkicu W sprawie fleksji nazw własnych (Stefańczyk 2012).
*
[email protected], Katedra Języka Polskiego jako Obcego, Uniwersytet Jagielloński,
ul. Grodzka 64, 31-044 Kraków.
42
Wiesław Tomasz Stefańczyk
Zagadnienie fleksji, lub szerzej – gramatyki nazw własnych, nie doczekało
się dotychczas pełnego opracowania. Nie wiadomo zatem, jak dalece gramatyka
nazw własnych różni się od gramatyki nazw pospolitych (por. Cieślikowa 2000).
W ciągu ostatnich lat powstają jednak próby wypełnienia tej luki. Na uwagę zasługują zwłaszcza trzy opracowania: Mały słownik nazw własnych (Cieślikowa (red.)
2002), Polskie nazwy własne. Encyklopedia (Rzetelska-Feleszko (red.) 1998) oraz
Mały słownik polskich miast, państw Europy, ich stolic i mieszkańców (Czopek-Kopciuch i in. 2010). Warto dodać, że pewne informacje dotyczące fleksji nazw
własnych są zawarte także w gramatykach języka polskiego – zarówno w ujęciach
tradycyjnych (Klemensiewicz 1984), jak i nowszych (Grzegorczykowa i in.1998).
Podstawę badań stanowią nazwy państw świata i ich stolic opracowane przez
Komisję Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Polski przy Głównym Geodecie Kraju (Czerny, Zych 2003, 2006), nazwy 60 największych miast
świata oraz nazwy 30 największych miast Polski opracowane przez Główny Urząd
Statystyczny. Dla celów porównawczych w analizie uwzględniono dodatkowo
także inne obce i polskie toponimy nie zawarte we wskazanych źródłach typu
Buriacja, Sycylia, Bawaria, Barcelona, Bilbao, Palermo, Cambridge, Tartu, Turku.
Analiza obejmuje ok. 700 leksemów, co stanowi jedynie niewielką, choć najbardziej reprezentatywną, część bogatego materiału toponimicznego. Ze względu
na fakt, że są to nazwy o wysokiej frekwencji, materiał ten może być przydatny
w glottodydaktyce polonistycznej.
W analizie uwzględniono realizację fonetyczną poszczególnych leksemów,
natomiast ich postać ortograficzną brano pod uwagę jedynie wówczas, gdy miała
ona związek z fleksją.
1. CZĘŚĆ ANALITYCZNA
1.1. Kategoria liczby
Z przeprowadzonych badań wynika, że zdecydowana większość toponimów
ma postać liczby pojedynczej, np.: Izrael, Ekwador, Pakistan, Egipt, Kamerun,
Stambuł, Boliwia, Argentyna, Kanada, Lizbona, Canberra, Kosowo, Sarajewo,
Kongo, Wilno, Chicago, Toronto, Chile, Harare, Duszanbe, Male, Jaunde, Burundi,
Haiti, Kigali, Nairobi, Tbilisi, Peru, Baku, Mogadiszu, Thimphu, Vanuatu, w tym
nazwy polskie, np.: Polska, Warszawa, Łódź, Kraków, Wrocław, Opole, Zabrze.
W analizowanym materiale odnotowano 23 toponimy, mające postać liczby
mnogiej, w tym 17 nazw państw oraz sześć nazw miast. Kategorię liczby nazw państw
– podobnie jak w innych językach – determinują zasadniczo czynniki semantyczne,
są to bowiem na ogół zespoły terytorialne, np.: Filipiny, Malediwy, Komory, Grenadyny, Seszele, Bahamy, Wyspy Św. Tomasza, Wyspy Salomona, Wyspy Marshalla,
Stany Zjednoczone, Zjednoczone Emiraty Arabskie (por. ang. Philippines, Maldives,
Uwagi na temat gramatyki onomastycznej
43
Comoros, The Bahamas). W wypadku sześciu nazw państw kategoria liczby mnogiej jest zdeterminowana przez czynniki historyczne: Chiny, Indie, Czechy, Niemcy,
Włochy, Węgry, przy czym cztery ostatnie to nazwy krajów utworzone od ich mieszkańców, por. też Morawy, Mazury, Kujawy, Kaszuby (Klemensiewicz 1984).
W grupie nazw miast odnotowano dwa toponimy obce, mające postać liczby
mnogiej, tj.: Ateny i Helsinki ( por. też Saloniki, Druskienniki, Troki, Syrakuzy)
oraz cztery nazwy polskie: Tychy, Katowice, Gliwice, Kielce (por. też np.: Skierniewice, Masłowice, Myślenice, Pabianice, Bronowice).
1.2. Kategoria rodzaju
W celu ustalenia prawidłowości w zakresie kategorii rodzaju gramatycznego
dokonano podziału ogółu toponimów na dwie grupy: nazwy własne zakończone
na spółgłoskę (ze względu na znikomą liczbę przykładów w grupie tej zamieszczono również toponimy z wygłosowym -um) oraz zakończone na samogłoskę.
1.2.1. Toponimy o wygłosie spółgłoskowym
W grupie ok. 150 toponimów o wygłosie spółgłoskowym odnotowano
ok. 130 leksemów rodzaju męskiego, np.: Iran, Irak, Honduras, Meksyk, Ekwador, Gabon, Senegal, Bombaj, Madras, Waszyngton, Nowy Jork, Johannesburg,
Bangkok, Ułan Bator, Pekin, Paryż, Budapeszt, Bukareszt, Londyn, Dublin, w tym
nazwy polskie typu Kraków, Wrocław, Poznań, Gdańsk, Szczecin, Lublin, Białystok, Radom, Sosnowiec, Toruń, Bytom, Rzeszów, Olsztyn, Rybnik, Płock, Elbląg
(por. też Hamburg, Hanower, Irkuck, Władywostok, Mediolan, Turyn, Triest;
Sopot, Kołobrzeg, Koszalin, Łańcut, Aleksandrów, Ełk).
W analizowanej grupie odnotowano ok. 20 toponimów, wyłącznie endonimów, głównie nazw miast, mających rodzaj nijaki, np.: Caracas, Buenos Aires,
Vaduz, La Paz, Los Angeles, Kingstown, Bridgetown, Saint Vincent, Port Louis,
Liberville, Brazaville. W rzeczywistości tego typu leksemów jest znacznie więcej, por. np.: Dallas, Las Vegas, Las Palmas, Glasgow, Shefield, Essen, Betlejem.
Być może, wartość kategorii rodzaju gramatycznego omawianych toponimów
związana jest z rodzajem nijakim rzeczownika miasto, określającego typ obiektu.
Zagadnienie to wymagałoby jednak dalszych badań, przynoszących nowe dane
i prowadzących do większych uściśleń.
W omawianej grupie odnotowano ponadto izolowane toponimy Białoruś,
Łódź, Bydgoszcz, mające uwarunkowany historycznie rodzaj żeński (por. też Ruś,
Żmudź).
Na odrębną uwagę zasługują toponimy z wygłosowym -um. W badanym
materiale odnotowano jeden tego typu leksem – Chartum, mający rodzaj męski.
Większość nazw własnych, a także rzeczowników pospolitych zakończonych na
-um jest rodzaju nijakiego, por. np.: Bizancjum, Lacjum, Monachium, Bochum,
Kafarnaum, Neum: akwarium, muzeum, gimnazjum, liceum, aluminium.
44
Wiesław Tomasz Stefańczyk
1.2.2. Toponimy o wygłosie samogłoskowym
Badany materiał zawiera nazwy własne z wygłosowymi samogłoskami -a,
-e, -i//-y, -o oraz -u. Samogłoski te, na co wskazuje poniższa analiza, implikują
określony rodzaj gramatyczny.
1.2.2.1. Toponimy z wygłosowym -a
W grupie ok. 170 toponimów z wygłosowym -a dominują niemal bezwyjątkowo leksemy rodzaju żeńskiego, np.: Holandia, Belgia, Francja, Portugalia,
Grecja, Turcja, Czarnogóra, Chorwacja, Serbia, Rumunia, Jerozolima, Lizbona,
Moskwa, Dżakarta, Kinszasa, Lima, Bogota, Dhaka, Kalkuta, Aleksandria, Jokohama, w tym nazwy polskie typu Polska, Warszawa, Gdynia, Częstochowa, Ruda
Śląska, Dąbrowa Górnicza (por. też np. Katalonia, Laponia, Buriacja, Sycylia,
Toskania, Bawaria, Coimbra, Barcelona, Lubeka, Moguncja).
W omawianej grupie odnotowano dwa toponimy z wygłosowym -a, które
według ustaleń Komisji mają rodzaj nijaki, tj.: Samoa i Tonga (por. Goa).
1.2.2.2. Toponimy z wygłosowym -e
Omawianą grupę tworzy ponad 20 toponimów, mających bezwyjątkowo
rodzaj nijaki, np.: Naddniestrze, Wybrzeże Kości Słoniowej, Chile, Zimbabwe,
Harare, Bangalore, Pune, Male, Duszanbe, Gaborone, Jaunde, Secure, w tym
nazwy polskie typu Zabrze, Opole (por. też np. Hale, Edirne, Medjugorie, Calais).
1.2.2.3. Toponimy z wygłosowym -i//-y
W analizowanej grupie, obejmującej ok. 30 nazw własnych, dominuje
wyłącznie rodzaj nijaki, np.: Burundi, Haiti, Dżibuti, Malawi, Suazi, Tbilisi, Delhi,
Nairobi, Kigali, Hanoi, Karaczi, Moroni, Calgary (por. też np.: Bali, Miami, Bari,
Nagasaki, Rovaniemi).
1.2.2.4. Toponimy z wygłosowym -o
W omawianej grupie, którą tworzy ponad 40 toponimów, odnotowano wyłącznie
leksemy rodzaju nijakiego, np.: Sarajewo, Wilno, Berno, Monako, Kongo, Maroko,
Santiago, Quito, Tokio, Oslo, Montevideo, Toronto, Chicago, San Francisco, Majuro,
Porto Rico, Santo Domingo (por. też np.: Brno, Porto, Bilbao, Palermo).
1.2.2.5. Toponimy z wygłosowym -u
W omawianej grupie odnotowano wyłącznie toponimy rodzaju nijakiego,
np.: Peru, Mogadiszu, Baku, Thimphu, Nauru, Vanuatu, Wagadugu, Maseru,
Vaiaku, Tuvalu, por. też Korfu, Turku, Tartu.
Z powyższej analizy wynika, że rodzaj gramatyczny nazw własnych jest determinowany zasadniczo przez czynniki fonetyczne, tj. wygłos rzeczownika. Podobne
Uwagi na temat gramatyki onomastycznej
45
prawidłowości w zakresie kategorii rodzaju gramatycznego wykazują także rzeczowniki pospolite (por. Przybylska 2010). Różnica między obiema grupami nazw
wyraża się w tym, że nomina propria o wygłosie konsonantycznym twardym typu
Dallas, Los Angeles, Caracas mają rodzaj nijaki, podczas gdy appellativa zakończone na spółgłoskę twardą są rodzaju męskiego, np.: mobing, blog, hałas.
1.3. Kategoria przypadka
1.3.1. Odmiana toponimów rodzaju męskiego
Toponimy rodzaju męskiego oprócz leksemów o wygłosie labialnym twardym, pierwotnie miękkim, odmieniają się zasadniczo według poniższego wzorca:
M.B. Gdańsk Seul Madryt Bagdad
D. Gdańska Seulu Madrytu Bagdadu
C. Gdańskowi Seulowi Madrytowi Bagdadowi
N. Gdańskiem Seulem Madrytem Bagdadem
Msc.W. Gdańsku Seulu Madrycie Bagdadzie
Z badań wynika, że analizowane nazwy własne odmieniają się podobnie jak
rzeczowniki pospolite. Pewnego komentarza wymaga jednak postać dopełniacza, gdzie występuje zarówno zakończenie -u, jak i -a. Przeprowadzona analiza
wykazuje, że w grupie toponimów obcych zdecydowanie dominuje końcówka
-u, np.: Iranu, Iraku, Ekwadoru, Senegalu, Bombaju, Meksyku, Hondurasu,
Waszyngtonu, Nowego Jorku, Budapesztu, Bukaresztu, Rzymu, Londynu, natomiast w grupie nazw polskich przeważa zakończenie -a, np.: Krakowa, Rzeszowa,
Szczecina, Lublina, Olsztyna, Sosnowca, Rybnika, Płocka, Elbląga, Poznania,
Torunia. Z drugiej jednak strony toponimy obce mają również końcówkę -a, natomiast polskie -u, np.: Izraela, Kijowa, Kiszyniowa, Mińska, Mauritiusa, Berlina,
Dublina, Tallinna, Wiednia, Paryża, Luksemburga, Johannesburga, Petersburga;
Kołobrzegu, Białegostoku, Ełku, Sopotu.
Bliższa analiza wykazała, że końcówkę -a zarówno w grupie obcych, jak i polskich toponimów determinują czynniki fonetyczne oraz morfologiczne (słowotwórcze). Leksemy o wygłosie miękkim mają zawsze końcówkę -a, np.: Wiednia,
Kazania, Erewania, Poznania, Torunia. Toponimy z sufiksami: -ów, -sk(-ck), -in//-yn, -ec, -nik otrzymują zawsze zakończenie -a, np.: Kijowa, Kiszyniowa, Krakowa,
Rzeszowa, Mińska, Irkucka, Gdańska, Płocka, Szczecina, Olsztyna, Ołomuńca,
Sosnowca, Janowca, Dubrownika, Rybnika. W wypadku nazw obcych istotne są
ponadto elementy: -lin oraz -burg, implikujące końcówkę -a, np.: Dublina, Berlina,
Tallinna, Luksemburga, Petersburga, Johannesburga, Strasburga, Pittsburgha.
Zarówno endonimy, jak i egzonimy – o ile nie są zdeterminowane wskazanymi wyżej czynnikami – mają zasadniczo końcówkę -u, np.: Montrealu, Senegalu, Budapesztu, Asyżu, Rzymu, Bukaresztu, Londynu. Wydaje się zatem, że
forma Paryża jest osobliwością.
46
Wiesław Tomasz Stefańczyk
Nazwy Izrael i Mauritius – podobnie jak inne eponimy – mają w dopełniaczu końcówkę -a zdeterminowaną semantycznie, por. kałasznikowa, forda, kolta,
prysznica.
Toponimy o wygłosie labialnym twardym, pierwotnie miękkim, mają uwarunkowany historycznie typ deklinacji: M.B. Wrocław, Zagrzeb, D. Wrocławia,
Zagrzebia, C. Wrocławiowi, Zagrzebiowi, N. Wrocławiem, Zagrzebiem, Msc. W.
Wrocławiu, Zagrzebiu. Wszystkie odnotowane leksemy – podobnie jak nazwy
o wygłosie miękkotematowym typu Wiedeń, Poznań – otrzymują w D.lp. końcówkę -a.
Omawiana grupa oprócz izolowanego toponimu Zagrzeb charakteryzuje
się występowaniem sufiksów: -om, -im oraz członu -cław (-sław), np.,: Radom,
Bytom, Wolbrom, Stradom, Strzegom, Oświęcim, Okocim, Prokocim, Wrocław,
Bracław, Jarosław (por. Westfal 1956).
W analizowanym materiale odnotowano izolowany zrost Białystok (w przypadkach zależnych jest to zestawienie), mający następujący typ odmiany: M.B.
Białystok, D. Białegostoku, C. Białemustokowi, N. Białymstokiem, Msc. Białymstoku, W. Białystoku, por. też Krasnystaw (Grzegorczykowa i in. 1998).
W grupie rzeczowników rodzaju męskiego odnotowano ponadto nieodmienny toponim Ułan Bator. Według ustaleń Komisji fakultatywnie odmienny
może być człon Bator, praktyka językowa wskazuje jednak, że jest to indeklinabilium (por. też Cambridge).
Z badań wynika, że typowymi sufiksami nazwotwórczymi, nie występującymi w grupie rzeczowników pospolitych, są: -ów, -sk (-ck), -in//-yn, a także -om,
-im oraz człon -cław (-sław).
1.3.2. Odmiana toponimów rodzaju żeńskiego
Zasadniczy zrąb toponimów rodzaju żeńskiego, zarówno obcych, jak i polskich, odmienia się według poniższego wzorca:
M. Warszawa Portugalia Korea Podgorica
D. Warszawy Portugalii Korei Podgoricy
C. Msc. Warszawie Portugalii Korei Podgoricy
B. Warszawę Portugalię Koreę Podgoricę
N. Warszawą Portugalią Koreą Podgoricą
W. Warszawo Portugalio Koreo Podgorico
Izolowane toponimy o wygłosie konsonantycznym, tj. Białoruś, Łódź oraz
Bydgoszcz, odmieniają się podobnie jak rzeczowniki pospolite zakończone na
spółgłoski miękkie i funkcjonalnie miękkie typu gęś, gładź, poręcz: M.B. Białoruś, Łódź, Bydgoszcz, D.C.Msc.W. Białorusi, Łodzi, Bydgoszczy, N. Białorusią,
Łodzią, Bydgoszczą.
Uwagi na temat gramatyki onomastycznej
47
1.3.3. Odmiana toponimów rodzaju nijakiego
Zdecydowana większość toponimów rodzaju nijakiego, tj. ok. 110 leksemów, co stanowi ponad 90% ogółu badanych form, jest nieodmienna, np.: Chile,
Male, Duszanbe, Pune, Haiti, Burundi, Nairobi, Karaczi, Calgary, Monako,
Oslo, Chicago, Toronto, San Francisco, Peru, Mogadiszu, Baku, Maseru, w tym
nazwy o wygłosie spółgłoskowym typu Dallas, Las Vegas, Los Angeles, Caracas,
Buenos Aires.
Grupę tę tworzą zarówno toponimy często używane typu Chicago, Toronto,
Oslo, jak i nazwy o niskiej frekwencji, np.: Kigali, Rovaniemi, Maseru. Większość analizowanych toponimów, zwłaszcza zakończonych na -o oraz -e spełnia wszelkie warunki odmiany, a mimo to zarówno w języku standardowym, jak
i potocznym jest nieodmienna.
Tendencje do nieodmienności wykazują również rzeczowniki pospolite
rodzaju nijakiego, głównie zapożyczenia typu karate, karaoke, kiwi, alibi, hobby,
molo, igloo, disco, tabu, rendez-vous, faux-pas, atelier. We współczesnym języku
polskim ponad 1% rzeczowników pospolitych stanowią indeklinabilia (Stefańczyk 2007).
W badanym materiale odnotowano tylko osiem toponimów obcych odmiennych, tj. Kosowo, Sarajewo, Wilno, Berno, Wybrzeże Kości Słoniowej, Naddniestrze, w tym toponimy Kongo i Maroko, które w języku potocznym często są
nieodmienne. Leksemy te odmieniają się według następującego paradygmatu:
M.B.W. Naddniestrze, Kongo, Wilno, D. Naddniestrza, Konga, Wilna, C. Naddniestrzu, Kongu, Wilnu, N. Naddniestrzem, Kongiem, Wilnem, Msc. Naddniestrzu,
Kongu, Wilnie.
Z analizy wynika, że nieodmienne są zwykle endonimy, np.: Chicago,
Toronto, Chile, Nairobi, natomiast egzonimy są zazwyczaj odmienne, np.: Wilno,
Naddniestrze.
Toponimy polskie typu Bielsko-Biała, Zabrze, Opole – w przeciwieństwie do
obcych – są odmienne. W języku potocznym jednak w wypadku nazw dwuczłonowych odmienia się często jedynie drugi człon, por. do Bielsko-Białej.
1.3.4. Odmiana toponimów plurale tantum
Leksemy plurale tantum odmieniają się według poniższego wzorca:
M.B.W. Komory Grenadyny Seszele
D. Komorów Grenadyn Seszeli
C. Komorom Grenadynom Seszelom
N. Komorami Grenadynami Seszelami
Msc. Komorach Grenadynach Seszelach
W omawianej grupie poza uwarunkowaną historycznie formą miejscownika
leksemów Niemcy, Włochy, Węgry, tj. Niemczech, Włoszech, Węgrzech, problematyczny jest jedynie dopełniacz, charakteryzujący się występowaniem trzech
48
Wiesław Tomasz Stefańczyk
końcówek równoległych: -ów, -Ø oraz -i//-y. Z badań wynika, że o doborze tych
końcówek decydują trzy kryteria: semantyczne, morfologiczne (słowotwórcze) i fonetyczne, a także czynniki konwencjonalne. Kryterium znaczeniowe
obejmuje toponimy twardotematowe, mające odniesienie do pojedynczego
desygnatu, np.: Komor, stan, emirat, land, Grenadyna, wyspa, stąd formy dopełniacza z końcówką -ów oraz -Ø, np.: Komorów, Stanów Zjednoczonych, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Niderlandów, Grenadyn, Wysp Marshalla, Wysp
Salomona. Końcówkę -Ø otrzymują ponadto wszystkie odnotowane toponimy
utworzone od nazw mieszkańców, stąd formy Czech, Węgier, Niemiec, Włoch,
Kujaw, Mazur, Kaszub.
Kryterium słowotwórcze obejmuje nazwy własne z sufiksami typu -ice//-yce (-ce), -iska//-yska, -ki, -gi, determinując końcówkę -Ø, np.: Katowic, Gliwic, Pabianic, Skierniewic, Mościsk (Friedelówna 1968). Być może formy typu
Helsinek, Salonik, Druskiennik, Suwałk są implikowane przez kryterium morfologiczne.
Czynniki fonetyczne dotyczą leksemów miękkotematowych i stwardniałych,
determinując końcówkę -i//-y, np.: Seszeli, Karkonoszy.
Niekiedy o doborze końcówek decydują czynniki zwyczajowe, o czym
świadczy m.in. nazwa Tychy, mająca postać dopełniacza zarówno z końcówką
-ów, jak i -Ø.
Zagadnienie to wymaga dalszych badań uwzględniających pełny materiał
onomastyczny.
WNIOSKI
Powyższa analiza prowadzi do następujących wniosków:
1.Zdecydowana większość toponimów ma postać liczby pojedynczej, np.:
Polska, Warszawa, Kraków, Łódź, Caracas, Lima, Peru, jedynie niewielka ich
część, tj. 17 nazw państw i dwie nazwy stolic, mają uwarunkowaną semantycznie,
rzadziej historycznie postać liczby mnogiej, np.: Filipiny, Komory, Wyspy Salomona, Węgry, Czechy, Helsinki, Ateny.
2.Rodzaj gramatyczny obcych i polskich toponimów jest zdeterminowany
na ogół przez czynniki fonetyczno-morfologiczne:
a)rodzaj męski mają rzeczowniki o wygłosie spółgłoskowym, np.: Honduras, Luksemburg, Budapeszt, Poznań;
b)rodzaj żeński mają toponimy zakończone na -a, np.: Angola, Chorwacja,
Polska, Warszawa;
c)rodzaj nijaki mają toponimy z wygłosowymi samogłoskami -e, -i//-y,
-o oraz -u, np.: Duszanbe, Nairobi, Calgary, Baku, a także pewna grupa endonimów o wygłosie spółgłoskowym typu Caracas, La Paz, Dallas.
Uwagi na temat gramatyki onomastycznej
49
3.Toponimy rodzaju męskiego odmieniają się według paradygmatu deklinacji męskiej. Większość nazw obcych ma w dopełniaczu końcówkę -u, np.: Stambułu, Madrytu, natomiast w grupie toponimów polskich zdecydowanie przeważa
zakończenie -a, np.: Krakowa, Poznania.
Toponimy rodzaju żeńskiego odmieniają się według wzorca deklinacji żeńskiej, natomiast nazwy rodzaju nijakiego są w ponad 95% nieodmienne.
4.Nie istnieją w zasadzie różnice między gramatyką nazw własnych a pospolitych. Dostrzeżone różnice dotyczą częściowo pewnych aspektów słowotwórstwa i fleksji:
a) istnieje pewna grupa sufiksów nazwotwórczych typu -ów, -sk obcych słowotwórstwu pospolitemu;
b) nazwy własne (toponimy, antroponimy) – w przeciwieństwie do rzeczowników pospolitych – są w znacznym stopniu nieodmienne.
BIBLIOGRAFIA
Cieślikowa A., 2000, Różnice między fleksją nazw własnych a pospolitych, „Prace Filologiczne”,
t. XLV, s. 83-90.
Czopek-Kopciuch B., Bijak U., Cieślikowa A., 2010, Mały słownik polskich miast, państw Europy,
ich stolic i mieszkańców, Warszawa.
Friedelówna T., 1968, Kategoria plurale tantum w języku polskim, Toruń.
Grzegorczykowa R., Laskowski R., Wróbel H. (red.), 1998, Gramatyka współczesnego języka polskiego, Warszawa.
Klemensiewicz Z., 1984, Podstawowe wiadomości z gramatyki języka polskiego, Warszawa.
Mały słownik odmiany nazw własnych, 2002, red. A. Cieślikowa, Kraków.
Nazwy państw – Country Names, 2006, oprac. M. Zych, Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Polski przy Głównym Geodecie Kraju, Warszawa.
Nazwy państw świata, ich stolic i mieszkańców, 2003, oprac. A. Czerny, M. Zych, Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Polski przy Głównym Geodecie Kraju, Warszawa.
Polskie nazwy własne. Encyklopedia, 1998, red. E. Rzetelskaj-Feleszko, Kraków
Powierzchnia i ludność w przekroju terytorialnym w 2011 r. Area and Population in the Territorial
Profile in 2011, 2011, Główny Urząd Statystyczny, Warszawa.
Przybylska R., 2010, Jakiego rodzaju gramatycznego jest zombie i CD? Jeszcze raz o rodzaju gramatycznym rzeczowników zapożyczonych z angielskiego, „Język Polski”, t. XC, s. 246–255
Stefańczyk W., 2007, Kategoria rodzaju i przypadka polskiego rzeczownika. Próba synchronicznej
analizy morfologicznej, Kraków.
Stefańczyk W., 2012, W sprawie fleksji nazw własnych, „Acta Universitatis Debrecenienis. Slavica”,
t. XLI.
Westfal S., 1956, A Study in Polish Morphology, Glasgow.
50
Wiesław Tomasz Stefańczyk
Wiesław Tomasz Stefańczyk
REMARKS ON ONOMASTIC GRAMMAR
(ON THE EXAMPLE OF SELECTED FOREIGN AND POLISH TOPONYMS)
Keywords: toponym, number, gender, case, uninflected word
Summary. The paper discusses regularities in the field of basic inflectional categories, i.e.
those of gender, number and case of Polish and foreign toponyms. The source material is constituted
by names of the countries of the world and their capital cities, as well as largest world and largest
Polish cities. The analysis demonstrates that masculine gender is principally taken by toponyms with
a consonant in the word-final position, feminine – by proper names ending in -a, whereas neuter – by
lexemes with word-final vowels -e, -i/-y, -o as well as -u. By far the greatest number of toponyms
have a singular form, only a small fraction of them are pluralia tantum, which is mainly determined
by semantic factors, less frequently by historical ones. Masculine toponyms are declined according
to the masculine paradigm, with foreign names as a rule having -u in Gen. sg, and Polish ones having
-a. Feminine lexemes are inflected according to feminine paradigm, whereas neuter toponyms in
90% of cases remain uninflected.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Maria Wtorkowska*
POLSKI I SŁOWEŃSKI DIABEŁ
NIE TAKI STRASZNY…
Słowa kluczowe: glottodydaktyka polonistyczna, język polski jako obcy (JPJO), frazeologia
porównawcza
Streszczenie. Artykuł poświęcony jest frazeologii porównawczej. Porównano w nim związki
frazeologiczne znajdujące się w podręczniku E. Rybickiej Nie taki diabeł straszny… Podręcznik frazeologii dla obcokrajowców ze związkami wyrazowymi występującymi w języku słoweńskim. Podstawą podziału materiału było kryterium formalno-znaczeniowe oraz kulturowe – zbadano, które
z tych związków mają taką samą, podobną, czy inną strukturę, które znaczą to samo lub co innego
i jaki jest ich zakres użycia w obu językach.
Wielu nauczycieli języka zgodzi się zapewne ze stwierdzeniem, że związki
frazeologiczne bogacą i ubarwiają każdy język, choć są też często nie lada zagadką
dla osób uczących się języka obcego. Z moich doświadczeń w nauczaniu języka
polskiego jako obcego wynika, że między innymi z tego też powodu, a więc po
prostu z ciekawości, jakie znaczenie ogólne kryje się w poszczególnych znaczeniach wyrazów wchodzących w skład związku, studenci chętnie się ich uczą. Często też to właśnie frazeologizmy poprawnie użyte przez cudzoziemca wzbudzają
podziw rodzimych użytkowników języka i świadczą o prawdziwej kompetencji
językowej mówiącego. Frazeologizmy stanowią często twardy orzech do zgryzienia również dla nauczyciela, który niejednokrotnie łamie sobie głowę, zastanawiając się, kiedy i w jaki sposób wprowadzać związki frazeologiczne do leksyki
cudzoziemców. Mnie samej ten problem również nie jest obcy.
W artykule tym ograniczyłam się do związków zawartych w podręczniku
Elżbiety Rybickiej Nie taki diabeł straszny… Podręcznik frazeologii dla obcokrajowców, po który często sięgałam, ucząc Słoweńców języka polskiego. Związki
te porównałam ze słoweńskimi odpowiednikami i na tej podstawie jednocześnie
zaprezentowałam problemy, jakie napotyka słoweński student, przyswajając
[email protected], Katedra za poljski jezik in književnost, Oddelek za slavistiko
Filozofska fakulteta, Univerza v Ljubljani, Aškerčeva cesta 2, SI - 1000 Ljubljana, Slovenija.
*
52
Maria Wtorkowska
sobie polskie idiomy1. Porównanie to ujawniło także wyzwania, które stoją przed
nauczycielem języka polskiego jako obcego, żeby ten proces uczenia Słoweńcowi ułatwić. Temat artykułu dotyczy więc frazeologii porównawczej. Ponieważ oba języki – polski i słoweński – choć z różnych grup, to jednak języki
słowiańskie, możemy spodziewać się w obu językach związków identycznych
lub podobnych. Opracowanie będzie więc miało charakter praktycznego słowniczka wybranych polsko-słoweńskich frazeologizmów – przy każdym związku,
który został tu przedstawiony tak, jak w podręczniku E. Rybickiej, a więc z jego
znaczeniem bądź znaczeniami i przykładem użycia, zamieściłam jego dosłowny
przekład na język słoweński, bez względu na to, czy ma on w słoweńszczyźnie
sens. Sądzę bowiem, że poznanie dosłownego znaczenia komponentów związku
oraz jego struktury gramatycznej ułatwia prawidłowe przyswajanie, a przede
wszystkim rozpoznanie związku w tekście. Kolejno podałam słoweński odpowiednik związku, porównałam strukturę obu związków, ich znaczenie oraz zakres
użycia. Głównym kryterium podziału było kryterium odpowiedniości formalno-znaczeniowej, które związane jest z semantyką oraz strukturalną postacią frazeologicznych odpowiedników. Analiza porównawcza wykazała tu trzy główne
rodzaje ekwiwalencji. Po pierwsze, równoważność zupełną, która polega na tym,
że frazeologizmy w obu językach są takie same pod względem formy i znaczenia
– w tej grupie znajdują się również związki z różnymi elementami wariantywnymi, które są mocno zakorzenione w językowym systemie; po drugie, równoważność częściową, odnoszącą się do takich frazeologizmów w języku polskim
(J1) i w języku słoweńskim (J2), które mąją relatywnie to samo znaczenie, ale
różnią się między sobą jednym (lub więcej) elementem struktury – różnice te
dotyczą głównie poziomu morfologiczno-składniowego; po trzecie, równoważność zastępczą, polegającą na tym, że w języku słoweńskim mamy frazem, ale
w innej postaci niż w języku polskim – różnice dotyczą poziomu leksykalnego.
W wyniku takiej kontrastywnej frazeologicznej analizy otrzymałam trzy grupy
związków. Odnotowałam również rzadkie przykłady frazeologicznej równoważności zerowej, to znaczy, że w J2 nie ma frazeologicznego ekwiwalentu frazemu,
który występuje w J1. Słoweńskich odpowiedników polskich związków wyrazowych szukałam najpierw w nowym, wydanym w 2011 r., Słowniku słoweńskich
frazemów (Slovar slovenskih frazemov – dalej w skrócie SSF) Janeza Kebera.
Ich występowanie sprawdzałam również w innych słownikach: polsko-słoweńskim F. Vodnika (Vodnik, Poljsko-slovenski slovar, 1977) i słoweńsko-polskim
(Ostromęcka-Frączak, Pretnar, Slovensko-poljski slovar, 1996) oraz w Słowniku słoweńskiego języka literackiego (SSKJ, wersja elektroniczna). Użycie
związku, a konkretnie jego frekwencję, sprawdzałam w najnowszym korpusie
Terminu idiom będę używać w artykule wymiennie z terminami frazeologizm, związek frazeologiczny, mimo że w polskiej frazeologii zwykle rozumiany jest jako frazeologizm nieprzetłumaczalny na inny język.
1 Polski i słoweński diabeł nie taki straszny…
53
języka słoweńskiego Gigafida. Znajomość związków oraz ich znaczenie badałam również na grupie wybranych słoweńskich studentów lublańskiej polonistyki. Dane dotyczące częstości użycia związku podane w korpusie Gigafida
okazały się szczególnie ważne w przypadku, gdy związek występuje z dwoma
lub więcej elementami wariantywnymi. Dane te dostarczają bowiem informacji
o tym, który element wariantywny związku jest częściej w nim używany, co
widać na przykładzie wyrażenia porównawczego močan kot bik/lev/vol/medved/
konj (39/11/7/6/4 GF).
W podręczniku E. Rybickiej, który autorka podzieliła na siedem części, jest
w sumie 50 związków – 16 wyrażeń, 33 zwroty i 1 fraza. W części pierwszej
znajdziemy 11 porównań, które odnoszą się do wyglądu zewnętrznego człowieka
i jego cech charakteru. W części drugiej jest 5 zwrotów z czasownikiem mieć.
Część trzecia z siedmioma frazeologizmami porównawczymi i kolejno części
czwarta, piąta, szósta, w których jest po sześć idiomów, obejmują w sumie 25 frazeologizmów przedstawiających człowieka w różnych sytuacjach życiowych.
Siódma i zarazem ostatnia część, stanowiąca zamkniętą całość, to historia małżeństwa, na którą składa się 7 idiomów. Jeśli doliczymy związek zawarty w tytule
podręcznika, a także idiom, który znajduje się na początku książki jako związek
przykładowy, który posłużył jako wzorzec analizy kolejnych związków zamieszczonych w książce, to w sumie mamy 50 idiomów.
Pierwszą grupę stanowią związki w języku polskim (J1), które mają taki sam
formalno-semantyczny odpowiednik w języku słoweńskim (J2), czyli funkcjonują na takim samym poziomie leksykalnym, gramatyczno-strukturalnym i kulturowym w obu językach:
●● biedny jak mysz kościelna (słow. reven kot cerkvena miš) – bardzo biedny,
ubogi (w sensie materialnym), o kimś, kto nie ma pieniędzy: Ostatnio jestem
biedny jak mysz kościelna. (Rybicka 1994, s. 33) – w języku słoweńskim mamy
takie samo pod względem formy i znaczenia wyrażenie porównawcze (słow. primera): reven kot cerkvena miš (SSF 2011, s. 531 'zelo reven'; 201 GF);
●● czarno na białym (słow. črno na belem) – 1) na piśmie/w druku (najczęściej: mieć coś na piśmie); 2) w sposób oczywisty, niezbicie (najczęściej:
widzieć coś wyraźnie, konkretnie, w sposób oczywisty, nie budzący wątpliwości):
Wszystko jest czarno na białym. (Rybicka 1994, s. 111) – w języku słoweńskim
znajdziemy takie samo wyrażenie w obu znaczeniach, z dużą częstością użycia:
črno na belem (SSF 2011, s. 141 'pismeno; jasno, neizpodbitno; popolnoma';
ok. 1300 GF);
●● czarna owca (słow. črna ovca) – ktoś ma zły, „czarny charakter”, kompromituje otoczenie swoim zachowaniem: Jesteś czarną owcą w rodzinie. (Rybicka
1994, s. 121) – w języku słoweńskim mamy takie samo wyrażenie z dużą częstością użycia: črna ovca (SSF 2011, s. 653 'kdor je v primerjavi z drugimi drugačen,
slab'; ok. 500 GF);
54
Maria Wtorkowska
●● trzymać język za zębami (słow. držati jezik za zobmi) – 1) wiedzieć
o czymś i nie mówić, dochować tajemnicy (nie wygadać się) 2) nie odzywać się,
milczeć z powodu presji fizycznej lub psychicznej (szantaż), lub z powodu przekupstwa (pieniądze, prezenty): …dlaczego trzyma pan język za zębami? (Rybicka
1994, s. 138) – w języku słoweńskim występuje taki sam pod względem formy
i znaczenia zwrot držati jezik za zobmi (SSF 2011, s. 307 'molčati'; 552 GF);
●● mieć węża w kieszeni (słow. imeti kačo v žepu) – być skąpym, wydawać jak
najmniej pieniędzy, przesadnie oszczędzać, żałować czegoś sobie lub innym: Masz
węża w kieszeni. (Rybicka 1994, s. 63) – Słownik słoweńskich frazemów odnotowuje taki sam zwrot imeti kačo v žepu (SSF 2011, s. 314-315 'biti brez denarja; biti
skop'; 8 GF), choć studentom respondentom nie był on w ogóle znany2;
●● gruby jak beczka (słow. debel kot sod) bardzo gruby (odnosi się tylko
do osób): Zrobił się gruby jak beczka. (Rybicka 1994, s. 29) – Słownik słoweńskich frazemów odnotowuje takie samo wyrażenie debel kot sod (SSF 2011, s. 877
'zelo debel'; 0 GF), ale korpus nie pokazuje żadnego użycia takiego wyrażenia
porównawczego, co potwierdzili również studenci respondenci; częściej używane
i znane: debel kot prašič/svinja (9/2 GF);
●● liczyć owce/barany (słow. šteti ovce/ovne) – jeżeli ktoś nie może spać,
liczy tradycyjnie różne przedmioty (Polacy liczą owce albo barany): Nawet liczyłam barany, ale dalej nie mogłam zasnąć. (Rybicka 1994, s. 25) – Słownik słoweńskich frazemów nie odnotowuje tego związku; w korpusie Gigafida występuje ten
sam zwrot, ale wyłącznie z elementem owce: šteti ovce (SSF 0; 36 GF): Celo ovce
sem štela, pa vseeno nisem mogla zaspati.; w korpusie Gigafida można znaleźć
też wariant preštevati ovce (SSF 0; 7 GF);
●● dumny jak paw (słow. ponosen kot pav) – 1) bardzo dumny, np. z wyglądu
zewnętrznego, posiadanych dóbr materialnych (pieniądze, samochód, dom),
kariery zawodowej; 2) zarozumiały, wyniosły, nieprzystępny: Chodzi dumna jak
paw. (Rybicka 1994, s. 43) – w języku słoweńskim takie samo wyrażenie porównawcze ponosen kot pav (6 GF) odnotowuje tylko korpus Gigafida; częściej używany jest zwrot z wymiennymi czasownikami, typu hoditi/sprehajati se/nositi se/
šopiriti se kot pav (SSF 2011, s. 667 'hoditi zelo važno, napihnjeno, vzvišeno';
11/0/2/2 GF), choć element czasownikowy związku może zamienić przymiotnik
prevzeten kot pav (SSF 2011, s. 667 'zelo ponosen, ošaben'; 0 GF) 'zarozumiały,
próżny, pyszałkowaty jak paw';
●● wiadomość/wiadomości z pierwszej ręki (słow. novica/novice iz prve
roke) – wiadomość zdobyta osobiście, bezpośrednio, ze źródła (pewna informacja): To jest wiadomość z pierwszej ręki. (Rybicka 1994, s. 134) – Słownik
słoweńskich frazemów odnotowuje określenie iz prve roke 'z pierszej ręki' w znaczeniu 'brez posrednika, naravnost' (SSF 2011, s. 826); korpus podaje użycia
2 Jedna ze studentek odpowiedziała, że zna podobny zwrot: imeti kačo na sodu 'mieć węża na
beczce' – o skąpych właścicielach winnic i piwnic winnych.
Polski i słoweński diabeł nie taki straszny…
55
z elementami wymiennymi informacja i wiadomość: informacija/novica iz prve
roke (269/55 GF);
●● wsadzać nos w cudze sprawy (słow. vtikati nos v tuje zadeve) – 1) zajmować się/interesować się cudzymi sprawami z ciekawości; 2) wtrącać się/mieszać
się do cudzych spraw (robić intrygi): Lubi wsadzać nos w cudze sprawy. (Rybicka
1994, s. 132) – w języku słoweńskim znajdziemy zwrot vtikati/vtakniti [svoj] nos
v kaj (SSF 2011, s. 600 'vmešavati se; vtikati se'; 211 [90]/84 [51] GF); korpus
odnotowuje zwrot vtikati nos v tuje zadeve (5 GF).
W grupie tej znajdują się też związki, których forma i tylko jedno znaczenie
pokrywa się w obu językach. W innych znaczeniach związki te w języku słoweńskim nie występują lub mają formalnie inny odpowiednik:
●● tracić/stracić głowę (słow. izgubljati/izgubiti glavo) – 1) nie móc rozsądnie i sensownie myśleć, nie panować nad sobą, nie wiedzieć, co zrobić, wpaść
w panikę/popłoch; 2) stracić głowę dla kogoś (dla kobiety) = zakochać się w kimś,
kochać i uwielbiać kogoś bezkrytycznie; 3) stracić głowę (dkn) = zostać zabitym
(przez obcięcie głowy): Zupełnie stracił dla niej głowę. (Rybicka 1994, s. 173)
– w języku słoweńskim znajdziemy taki sam zwrot izgubiti glavo (SSF 2011,
s. 220; 660 GF), ale w tylko w pierwszym i trzecim znaczeniu: 1.'zmesti se, izgubiti prisebnost', 2. 'umreti'; izgubljati glavo (85 GF);
●● mieć, znajdować/znaleźć z kimś wspólny język (słow. imeti, najti s kom
skupni jezik) – 1) mówić wspólnym językiem, mieć wspólne pojęcia (np.
naukowcy), mieć wspólne przeżycia lub doświadczenia (np. artyści, lekarze);
2) móc się porozumieć w konkretnej sprawie, „dogadać się”: Na pewno znajdziemy
wspólny język. (Rybicka 1994, s. 161) – w języku słoweńskim mamy zwrot najti
skupni jezik (SSF 2011: 310 w znaczeniu drugim 'doseči enako mnenje o kaki
stvari, o kakem vprašanju'; 4253 GF); znaczenie pierwsze oddaje podobny zwrot
'mówić tym samym językiem' govoriti isti jezik 'imeti enako mnenje o kaki stvari,
o kakem vprašanju' (SSF 2011, s. 307; 484 GF).
Znajdziemy tu też przykład odwrotny, a mianowicie związek w języku polskim występuje w jednym znaczeniu, natomiast w języku słoweńskim posiada
więcej znaczeń:
●● pływać jak ryba (słow. plavati kot riba) – umieć pływać, bardzo dobrze
pływać: …pływa jak ryba. (Rybicka 1994, s. 84) – w języku słoweńskim mamy
taki sam zwrot plavati kot riba [v vodi] (SSF 2011, s. 805 1. 'zelo dobro plavati', 2. 'zelo dobro se znajti'; 25[9] GF), używany w dwu znaczeniach: 1. 'bardzo dobrze pływać' oraz 2. 'czuć się jak ryba w wodzie, doskonale się odnaleźć
w sytuacji', w obu znaczeniach występujący rzadziej z rozszerzeniem o wyrażenie
przyimkowe [w wodzie].
56
Maria Wtorkowska
Do grupy tej zaliczono również związki z elementami wariantywnymi
w języku polskim (J1), a tylko jednym elementem w języku słoweńskim (J2):
●● kość/jabłko niezgody (słow. kost/jabolko spora) – powód/przyczyna sporu/
konfliktu/niezgody między ludźmi: …to prawdziwa kość niezgody między nimi.
(Rybicka 1994, s. 144) – w języku słoweńskim występuje to wyrażenie tylko ze
składnikiem jabłko: jabolko spora (SSF 2011, s. 292 'stvar, ki je vzrok spora, razdora'; 1128 GF) z wariantem w postaci sporno jabolko (2 GF);
●● wisieć przy/na telefonie (słow. viseti na telefonu) – 1) rozmawiać długo
lub często przez telefon; 2) usiłować się połączyć (czekać na telefon): Nie można
tak wisieć przy telefonie. (Rybicka 1994, s. 105) – Słownik słoweńskich frazemów nie odnotowuje takiego zwrotu, w korpusie natomiast znajdziemy go często
w znaczeniu pierwszym, w formie wyłącznie z wyrażeniem z przyimkiem na:
viseti na telefonu (SSF 0; 65 GF); Ure in ure visijo na telefonu;
i odwrotnie – związki w jednej postaci w języku polskim (J1), a z dwoma lub więcej
elementami wariatywnymi w języku słoweńskim (J2):
●● (deszcz) leje jak z cebra (słow. (dež) lije kot iz škafa) – pada ulewny deszcz,
bardzo pada, leje (obficie) strumieniami (ceber to duże, drewniane wiadro, często
używane na wsi) …lało jak z cebra. (Rybicka 1994, s. 81) – w języku słoweńskim występuje zwrot liti kot/kakor iz škafa (SSF 2011, s. 947 'zelo, močno lije,
dežuje'; 422/8 GF ); SSF (948) podaje również synonimiczny zwrot z wymiennym
elementem: liti kakor iz vedra, którego nie znajdziemy jednak w korpusie (0 GF)
oraz jeden z innym werbum deževati kot iz škafa (SSF 2011, s. 947; 28 GF);
●● kupować/kupić kota w worku (słow. kupovati/kupiti mačka v žaklju) –
kupować coś bez obejrzenia, bez sprawdzenia, „w ciemno” (Rybicka 1994, s. 166) –
w języku słoweńskim mamy taki sam zwrot kupiti mačka v žaklju (SSF 2011, s. 493
'kupiti kaj, ne da bi stvar prej poznal, videl'; 132 GF), z możliwym rzadziej używanym składnikiem v vreči (2 GF) zamiast v žaklju; choć słownik nie podaje formy
niedokonanej, często znajdziemy ją w korpusie kupovati mačka v žaklju (127 GF);
●● szukać czegoś/kogoś ze świecą (słow. iskati kaj/koga s svečo) – 1) długo,
intensywnie szukać; coś jest bardzo trudne do zdobycia, nawet jeżeli ktoś szuka
bardzo dokładnie; 2) Mówimy o kimś albo o czymś: „takiego drugiego szukać ze
świecą” to znaczy, że ktoś/coś jest wyjątkowy/wyjątkowe, rzadko spotykany/e,
doskonały/e i byłoby bardzo trudno znaleźć identyczny egzemplarz: …nawet gdybyś szukał ze świecą, to i tak nie znajdziesz. (Rybicka 1994, s. 155) – Słownik słoweńskich frazemów odnotowuje zwrot s svečo iskati koga/kaj (SSF 2011, s. 932
'iskati koga, ki je težko desegljiv, redek, ali kaj, kar je težko dosegljivo, redko';
1 GF); ale podaje również zwrot synonimiczny: iskati koga/kaj z lučjo [pri belem
dnevu] (SSF 2011, s. 480 'zelo, vneto iskati koga, kaj'; 144[75] GF), który jest
częściej używany w tym znaczeniu, rzadziej z rozszerzeniem [pri belem dnevu];
Polski i słoweński diabeł nie taki straszny…
57
●● mieć coś na końcu języka (słow. imeti kaj na koncu jezika) – 1) chcieć
coś powiedzieć, ale nie móc sobie przypomnieć; zwykle człowiek ma wrażenie,
że zaraz, za chwilę sobie przypomni, będzie wiedział; 2) chcieć coś powiedzieć
i w ostatniej chwili powstrzymać się od wypowiedzi (świadomie nie powiedzieć
czegoś): Mam to na końcu języka, ale w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć.
(Rybicka 1994, s. 69) – w języku słoweńskim mamy taki sam zwrot w obu znaczeniach: imeti kaj na koncu jezika (SSF 2011, s. 360 'poznati, vedeti kaj, a se
tega trenutno ne moči spomniti ali ne upati povedati'; 36 GF), w korpusie językowym Gigafida znajdziemy również zwrot z elementem konica 'czubek' zamiast
konec 'koniec': imeti kaj na konici jezika (3 GF) 'mieć coś na czubku języka';
●● ściany mają uszy (słow. stene imajo ušesa) – 1) trzeba mówić cicho, bo ktoś
może podsłuchać/usłyszeć; 2) trzeba uważać, bo rozmowa jest prywatna i poufna
(może to być tajemnica): Ściany mają uszy. (Rybicka 1994, s. 129) – w języku
słoweńskim występuje taki sam frazem: stene imajo ušesa (SSF 2011, s. 912 'se
prisluškuje'; 10 GF), w korpusie znajdziemy również ten frazem z wymiennym
elementem zidovi 'mury' (4 GF);
oraz związki, które zarówno w języku polskim (J1), jak i słoweńskim mają więcej
elementów wariantywnych, ale przynajmniej jeden z tych elementów jest wspólny
obu językom:
●● uparty jak osioł (słow. trmast kot osel) – 1) bardzo uparty, wytrwały, nieustępliwy; 2) trwa przy swoim zdaniu i planach (niekoniecznie ma rację) i nie
ustępuje: Jesteś uparty jak osioł. (Rybicka 1994, s. 41) – w języku słoweńskim
występuje wyrażenie porównawcze trmast kot (istrski) osel (SSF 2011, s. 648 'zelo
trmast'; 10 (0) GF) lub trmast kot/kakor mula (SSF 2011, s. 564 'zelo trmast'; 8/2
GF), choć w roli upartego zwierzęcia występuje też byk i wół: trmast kot bik/vol
(11/5 GF), jednak tych porównań nie odnotowuje Słownik słoweńskich frazemów;
w języku polskim mamy tu też kozła i muła: uparty jak kozioł, uparty jak muł;
●● silny jak koń (słow. močan kot konj) – bardzo silny, krzepki, mocny (odnosi
się tylko do siły fizycznej): Jesteś silny jak koń. (Rybicka 1994, s. 39) – w języku
słoweńskim mamy tutaj więcej elementów, głównie nazw zwierząt, dla których charakterystyczna jest siła; są to kolejno: byk: močan kot bik (SSF 2011: 73-74 'zelo
močen'; 42 GF), lew: močan kot/kakor lev (SSF 2011; 14/2 GF), niedźwiedź: močan
kot/kakor medved (SSF 2011, s. 510 'zelo močen'; 11/2 GF), wół: močan kot/kakor
vol (SSF 2011, s. 1048 'zelo močen'; 10/1 GF), koń: močan kot konj (SSF 2011,
s. 362 'zelo močen'; 6 GF), a także dąb: [močan] kakor hrast (SSF 2011, s. 262 'zelo
močan'; kakor/kot 0/7 GF); por. močan kot lev/medved/vol/hrast/konj (14/11/10/7/6
GF); w języku polskim występuje również dąb i byk: silny jak dąb; silny jak byk;
●● zdrów jak ryba (słow. zdrav kot riba) – bardzo zdrowy, odporny, zahartowany (także zdrowy jak koń, rydz, rzepa): …jest zdrów jak ryba. (Rybicka 1994,
s. 50) – w języku słoweńskim występuje takie samo wyrażenie porównawcze,
58
Maria Wtorkowska
a więc zdrav kot riba [v vodi] (SSF 2011, s. 806 'zelo zdrav'; 82 [2] GF), składnik
v vodi 'w wodzie' często się opuszcza, ale częściej zamiast ryby za okaz zdrowia
służy w języku słoweńskim rodzaj krzewu, a mianowicie dereń: zdrav kot dren
(SSF 2011, s. 181 'zelo zdrav'; 177 GF), czyli 'zdrowy jak dereń' lub rzadziej koń:
zdrav kot konj (SSF 2011, s. 362 'zelo zdrav'; 0 GF); w języku polskim za okaz
zdrowia służą: ryba, rydz, byk, koń, rzepa.
Drugą grupę stanowią związki, które mąją relatywnie to samo znaczenie
w obu językach, ale różnią się między sobą jednym (lub więcej) elementem struktury. Różnice te będą dotyczyć głównie poziomu morfologiczno-składniowego,
czasami też dodatkowo leksykalnego. Różnice na poziomie morfologicznym dotyczą przede wszystkim różnych form słowotwórczych lub fleksyjnych jednego leksemu, ale najczęściej jedna z postaci frazemu występuje w obu językach. Różnice
składniowe zaś często wiążą się z inną łączliwością składniową czasowników.
●● pracowity jak mrówka (słow. delaven kot mravlja) – dużo pracuje, pilny
(także pracowity jak koń/wół): Pracowity jak mrówka. (Rybicka 1994, s. 46) –
w języku słoweńskim mamy tutaj to samo wyrażenie porównawcze, z tą jednak
różnicą, że element mrówka 'mravlja' częściej występuje w formie zdrobniałej mravljica 'mróweczka', a element pracowity posiada tu trzy synonimy wymienne, które
podaję zgodnie z częstotliwością użycia, a więc priden/marljiv/delaven (95/15/8
GF) kot mravljica/mravlja (SSF 2011, s. 552‒553 'zelo piden'; 79/39 GF): priden
kot mravljica/mravlja (65/30 GF), marljiv kot mravljica/mravlja (11/4 GF), delaven
kot mravljica/mravlja (3/5 GF); priden (delaven, marljiv) kot mravljica (mravlja)3;
●● iść/pójść komuś na rękę (słow. iti komu na roko) – 1) ułatwiać/ułatwić
komuś coś, pomagać/pomóc komuś w czymś; 2) uzględnić czyjeś prośby/życzenia/interesy: …wyjątkowo pójdę panu na rękę. (Rybicka 1994, s. 164) – w języku
słoweńskim mamy taki sam pod względem formy i znaczenia zwrot iti na roko
komu, z możliwą formą pluralu 'na ręce': iti na roke komu (SSF 2011, s. 825 'delati
za koga, kot želi, pomagati komu'; 2195 GF);
●● dolewać/dolać oliwy do ognia (słow. priliti/prilivati olje na ogenj) –
powiększyć, pogorszyć, podsycić, rozjątrzyć, podniecić czyjś gniew/oburzenie/
napięcie, dodatkowo denerwować: Nie dolewaj oliwy do ognia. (Rybicka 1994,
s. 115) – w języku słoweńskim mamy kilka postaci związku: dolivati/doliti/priliti
olja/olje na ogenj [česa, čemu] (SSF 2011, s. 638 'še bolj razburjati, dražiti koga;
še poslabševati položaj, odnose; povečevati, krepiti kaj sploh'; 55/42/296 GF);
3 W obu językach występują też wyrażenia synonimiczne: w języku słoweńskim znajdziemy
synonimiczne wyrażenie porównawcze priden/marljiv/delaven (32/18/0 GF) kot čebela/čebelica
(SSF 2011, s. 132‒133 'zelo piden'; 45/22 GF): priden kot čebela/čebelica (32/18 GF), marljiv kot
čebela/čebelica (13/4 GF), delaven kot čebela/čebelica (0/0 GF), a więc częściej z formą neutralną
čebela 'pszczoła', w języku polskim zaś z formą deminutywną: pracowity jak pszczółka, obok też
pracowity jak wół; priden (marljiv) kot čebela/čebelica.
Polski i słoweński diabeł nie taki straszny…
59
●● chytry jak lis (wąż) (słow. zvit kot lisjak/kača) – bardzo chytry, sprytny,
przebiegły, fałszywy, podstępny: Był chytry jak lis. (Rybicka 1994, s. 48) – Słownik słoweńskich frazemów nie odnotowuje podobnego wyrażenia porównawczego,
w korpusie zaś znajdziemy zvit kot lisica/kača (21/14 GF); należy zwrócić uwagę, że
wyrażenie to w języku słoweńskim odnosi się przede wszystkim do kobiet, a nazwy
zwierząt są rodzaju żeńskiego lisica 'lisica' i kača 'wąż, żmija': zvita kot lisica 'zvit,
prebrisan človek, zlasti ženska: ne zaupam ji, to je lisica / zvita lisica' (SSKJ);
●● mieć serce z kamienia (słow. imeti srce iz kamna) – 1) być obojętnym (niewzruszonym), nieczułym np. na prośby, błagania, łzy, krzywdę; 2) być bezwzględnym, nie mieć litości, być „bez serca”: Masz chyba serce z kamienia. (Rybicka
1994, s. 66) – w języku słoweńskim występuje zwrot imeti kamen namesto srca
(SSF 2011, s. 320 'biti neusmiljen, nesočuten'; 23 GF) 'mieć kamień zamiast serca',
który obok podaje również zwroty synonimiczne: imeti trdo srce, biti trdega srca
(SSF 2011, s. 897 'biti neusmiljen, neprizanesljiv'; 2/2 GF); zwrot imeti srce iz
kamna (4 GF) znajdziemy w językowym korpusie Gigafida;
●● wyglądać jak strach na wróble (słow. izgledati kot štrašilo) – wyglądać dziwacznie, źle, nieorzystnie, nie dbać o siebie (tylko wygląd zewnętrzny)
(strach na wróble słow. 'strašilo' = specjalny manekin/stare ubranie i kapelusz
na kijach, który stoi w polu lub w ogrodzie i odstrasza ptaki – szkodniki): …
wyglądasz jak strach na wróble. (Rybicka 1994, s. 96) – w języku słoweńskim
występuje w tym miejscu zwrot biti [kot] strašilo (SSF 2011, s. 922 'biti grd,
neurejen, neokusno oblečen'; 111[16] GF) lub synonimiczny zwrot videti je kot
(ptičje) strašilo (SSF 2011, s. 922; 7(0) GF), czy izgledati kot strašilo (3 GF), biti
videti kot strašilo (7 GF);
●● patrzeć na coś przez palce (słow. gledati kaj skozi prste) – 1) nie chcieć
widzieć, udawać, że się nie zauważa; 2) traktować coś pobłażliwie/wyrozumiale,
tolerować coś: Tym razem popatrzę na to przez palce. (Rybicka 1994, s. 180) –
w języku słoweńskim mamy taki sam zwrot pogledati komu skozi prste (SSF
2011, s. 771 'biti popustljiv, prizanesljiv do napak, pomanjkljivosti koga'; 1046
GF); korpus podaje również wariant gledati skozi prste (338 GF);
●● iść (chodzić) jak w zegarku (słow. iti (hoditi) kot v uri) – 1) jak w zegarku
= punktualny, punktualnie, dokładnie; 2) ktoś robi coś jak w zegarku = ktoś robi
coś punktualnie, dokładnie; 3) ktoś chodzi jak w zegarku = ktoś jest zdyscyplinowany, pracuje systematycznie i dokładnie (często o dzieciach); 4) coś chodzi
jak w zegarku = np. praca wykonywana jest starannie i terminowo, firma prowadzona jest porządnie i systematycznie itd.: U mnie synowie chodzą jak w zegarku.
(Rybicka 1994, s. 86) – w języku słoweńskim mamy związek točen/točno kot
[švicarska] ura (SSF 2011, s. 1014 'zelo točen'; 36[17]/15[7] GF); natančen/
natančno kot [švicarska] ura (3[7]/3[5] GF); często używa się również zwrotu
delati/delovati kot ur(ic)a (38(14)/12(5) GF), który odnotowuje korpus;
●● stawać/stanąć na głowie (słow. postavljati/postaviti se na glavo) – 1) robić
wszystko, co możliwe (w danej sprawie), używać wszelkich możliwych środków,
60
Maria Wtorkowska
wkładać dużo wysiłku, żeby zrobić, załatwić coś trudnego; 2) tylko ndk. – stawać na głowie/głowach (o dzieciach) = wyprawiać brewerie (awantury), dokazywać; 3) odwracać ustalony porządek rzeczy, dziać się wbrew utartym zwyczajom
(mówimy: coś stoi na głowie, coś jest do góry nogami): Stanął na głowie, żeby je
dostać. [skierowanie na wczasy] (Rybicka 1994, s. 158) – w języku słoweńskim
mamy zwrot postaviti/postavljati se na glavo (SSF 2011, s. 226 'zelo, temeljito
se spremeniti'; 44/4 GF), ale występuje on w znaczeniu trzecim, a więc 'bardzo,
znacząco się zmienić'.
W grupie tej znalazły miejsce również związki, których słoweńskie odpowiedniki są formalnie krótsze, tzn. występują bez jakiegoś, najczęściej końcowego elementu:
●● siedzieć (cicho) jak mysz pod miotłą (słow. sedeti (tiho) kot miš pod
metlo) – 1) dosłownie: siedzieć bardzo cicho, spokojnie, tak żeby komuś nie przeszkadzać, np. w pracy; 2) milczeć, nie odzywać się, nie zabierać głosu: a) ze
strachu (żeby nie zwrócić na siebie czyjejś uwagi) b) z braku inicjatywy lub własnego zdania: Musimy siedzieć cicho jak mysz pod miotłą. (Rybicka 1994, s. 89)
– w języku słoweńskim mamy wyrażenie (biti) tih(o) kot miš (SSF 2011, s. 531
'zelo tiho'; 10/73 GF); sedeti tiho kot miš (2 GF);
●● czuć się/traktować kogoś lub coś jak piąte koło u wozu (słow. počutiti se
kot/imeti koga za peto kolo pri vozu) – 1) czuć się jak piąte koło u wozu = czuć
się niepotrzebnym; 2) traktować kogoś/coś jak piąte koło u wozu = traktować
kogoś/coś jak osobę, rzecz niepotrzebną; 3) piąte koło u wozu = o kimś/czymś
niepotrzebnym, zawadzającym: Czułem się jak piąte koło u wozu. (Rybicka 1994,
s. 94) – w języku słoweńskim mamy zwrot biti [za] peto kolo (SSF 2011, s. 355
'biti nepotreben, odveč';12[1] GF);
●● twardy orzech do zgryzienia (słow. trd oreh za zgristi) – 1) sprawa bardzo
trudna do załatwienia (mówimy: mieć twardy orzech do zgryzienia); 2) problem
bardzo trudny do rozwiązania: Ma twardy orzech do zgryzienia. (Rybicka 1994,
s. 151) – słow. biti trd oreh (za koga) (SSF 2011, s. 642‒643 'kar je težko, težavno,
težko izvedljivo'; 714 GF); często przymiotnik trd występuje w różnych formach,
np. pretrd, trši, najtrši;
●● nie taki diabeł straszny… jak go malują (słow. hudič ni tako strašen kot ga
slikajo/predstavljajo) (Rybicka 1994, okładka, tytuł) – słow. hudič ni tako črn, kot
(SSF 2011, s. 270 'kaj ni tako negativno, slabo, kot se zdi'; 5 GF); w dwóch przykładach odnotowanych w korpusie występuje też uzupełnienie odpowiadające polskiemu, por. Vendar pa včasih tudi hudič ni tako črn, kot smo ga namalali. (Mladina
1998), Španski kompromis je dokaz, da hudič ni tako črn, kot so ga malali. (Mladina 2000); w pozostałych przykładach możliwe są różne uzupełnienia: …, kot ga
vidimo, …, kot ga riše opozicija, …, kot izgleda; synonimiczne vrag ni tako črn, kot
(4 GF); kaj ni tako črno, kot (242 GF); prim. slikati vraga bolj črnega kot je v resnici
Polski i słoweński diabeł nie taki straszny…
61
(0 GF); SSKJ odnotowuje związek slikati hudiča bolj črnega, kot je v resnici 'imeti
kaj za bolj negativno, kot je v resnici', który dzisiaj występuje bardzo rzadko (0 GF);
●● mieć muchy w nosie (słow. imeti muhe v nosu) – mieć zły humor, złościć
się, być niezadowolonym, kaprysić, dąsać się, zwykle bez wyraźnego powodu:
…ma muchy w nosie. (Rybicka 1994, s. 75) – Słownik słoweńskich frazemów nie
odnotowuje podobnego zwrotu, choć w korpusie odnajdziemy zwrot imeti svoje
muhe (111 GF) w podobnym znaczeniu;
i odwrotnie, odpowiednik słoweński jest dłuższy niż związek polski:
●● chować/schować, kryć głowę w piasek (słow. skriti/skrivati glavo v pesek)
– 1) udawać, że się czegoś nie widzi (np. kłopotów, trosk), o czymś nie wie, czegoś
nie rozumie; 2) uchylać się od podejmowania decyzji (robić uniki); 3) tchórzyć
przed czymś: O nie, nie chowaj teraz głowy w piasek. (Rybicka 1994, s. 178) –
Słownik słoweńskich frazemów odnotowuje rozszerzony zwrot skriti/tiščati glavo
v pesek kot noj (SSF 2011, s. 592 'ne hoteti videti neprijetne resnice, sprijazniti
se z njo'; 0/17 GF), a więc z porównaniem jak struś; autor słownika komentuje
jednak, że ostatnio coraz częściej opuszcza się ten składnik związku lub zastępuje
przymiotnikiem nojevski 'strusiowy', npr. nojevska politika, albo przysłówkiem
[nojevsko] skrivanje glave v pesek; korpus pokazuje bardzo częste użycie zwrotu
bez wyrażenia porównawczego, z różnymi czasownikami: tiščati (389 GF), potisniti/potiskati (31/24 GF), skriti/skrivati (25/17 GF), zakopati/zakopavati (21/2
GF), vtakniti/vitkati (16/9 GF), držati (16 GF) glavo v pesek.
Trzecią grupę stanowią najciekawsze związki. To związki, które funkcjonują
na takim samym poziomie semantycznym i pragmatycznym, ale w języku słoweńskim (J2) wyrażone są za pomocą innych leksemów. Najczęściej składnik
związku, np. element porównania lub czasownik, jest taki sam, a różnica dotyczy
pozostałej części związku. Różnice więc dotyczą poziomu leksykalnego:
●● zły jak pies (słow. jezen kot pes) – bardzo zły, wściekły: Jest zły jak pies.
(Rybicka 1994, s. 36) – w języku słoweńskim mamy w tym miejscu porównanie
do rysia: jezen kot ris (SSF 2011, s. 809 'zelo jezen'; 93 GF), korpus odnotowuje
sporadyczne wyrażenia: jezen kot pes (6 GF) lub jezen kot pajek (2 GF); istnieje
związek wyrazowy hud pes, w znaczeniu: 'zły pies', ale nie *hud kot pes;
●● jasny, -a, -e jak słońce (na niebie) (słow. jasno kot sonce (na nebu)) – oczywisty, zrozumiały, wyraźny, prosty, nie budzący wątpliwości: To jasne jak słońce.
(Rybicka 1994, s. 57) – w języku słoweńskim występuje wyrażenie porównawcze
ze składnikiem biały dzień: jasno kot beli dan (SSF 2011, s. 150 'popolnoma jasno';
420 GF), Słownik słoweńskich frazemów podaje również wyrażenia synonimiczne:
jasno kot enkrat ena (0 GF), jasno kot na dlani (10 GF); w korpusie odnaleziono
jedno użycie związku odpowiadającego polskiemu jasno kot sonce (1 GF);
62
Maria Wtorkowska
●● głuchy jak pień (słow. gluh kot štor) – kompletnie głuchy, nic nie słyszy:
Czy pan myśli, że jestem głuchy jak pień? (Rybicka 1994, s. 54) – w języku słoweńskim mamy wyrażenie porównawcze ze składnikiem kamień: gluh kot kamen
(SSF 2011, s. 2314; 2 GF);
●● udawać/udać Greka (częściej ndk) (słow. delati/narediti se Grka) – 1) ktoś
udaje, że jest głupi, naiwny, nie zna się na rzeczy, czegoś nie rozumie; 2) ktoś
udaje, że czegoś nie wie: Nie udawajcie Greka! (Rybicka 1994, s. 109) – w języku
słoweńskim mamy w tym znaczeniu zwrot narediti/delati/iti se Francoza (SSF
2011, s. 208 'narediti, delati se brezbrižnega, nevednega, neumnega'; 7/7/0 GF);
●● palić/spalić za sobą mosty (słow. porušiti/podreti (vse) mostove za seboj) –
zrywać kontakty bez możliwości powrotu, 2) uniemożliwić/zamknąć sobie powrót
do tego, co było: Spalił za sobą mosty. (Rybicka 1994, s. 118) – w języku słoweńskim
zwrot ten występuje z czasownikiem 'zburzyć, zniszczyć, zerwać' i dodatkowym
określeniem wszystkie: podreti vse mostove za seboj (SSF 2011, s. 547 'onemogočiti
si zbližanje, vrnitev'; 6 GF); choć studentom respondentom nie był on znany;
●● znać się jak łyse konie (słow. poznati se kot plešasti konji) – 1) znać się
bardzo dobrze, doskonale, od dawna, na wylot; 2) rozumieć się wzajemnie (ten
idiom jest używany tylko w odniesieniu do mężczyzn): Znamy się jak łyse konie.
(Rybicka 1994, s. 91) – w języku słoweńskim podobne znaczenie ma frazem:
poznati koga kot svoj žep znać coś jak własną kieszeń (USJP); poznati koga do
jeter/v jetra 'do wątroby' (SSF 2011, s. 301 'poznati vse lastnosti koga, zlasti slabe'),
synonim: (s)poznati koga/kaj do obisti 'do nerek' (SSF 2011, s. 606 'poznati vse
lastnosti koga, česa, zlasti slabe';); w języku polskim występują związki synonimiczne o podobnym znaczeniu: znać coś jak (swoje) pięć (dziesięć) palców 'znać
coś bardzo dobrze, bardzo dokładnie', znać kogoś/coś jak zły szeląg 'znać kogoś
bardzo dobrze, zwłaszcza znać jego cechy ujemne' (USJP);
●● szukać dziury w całym (słow. iskati luknjo v celem) – szukać wad, braków,
błędów tam, gdzie ich nie ma, starać się znaleźć coś złego w czymś dobrym: Nie
szukaj dziury w całym. (Rybicka 1994, s. 184) – w języku słoweńskim mamy inny
formalnie zwrot o tym samym znaczeniu iskati dlako v jajcu, pol. 'szukać włosa
w jajku' (SSF 2011, s. 169 'pretiravati v zahtevah po natančnosti'; 289 GF);
●● mieć czegoś/kogoś powyżej uszu (także: po uszy, po same uszy, wyżej uszu)
(słow. imeti koga/kaj vrh ušes) – 1) mieć czegoś (nieprzyjemnego) za dużo, w nadmiarze, dość; 2) mieć kogoś dość, nie znosić (nienawidzić), nie cierpieć czegoś/
kogoś: Mam już wyżej uszu twojego narzekania. (Rybicka 1994, s. 187) – w języku
słoweńskim mamy zwrot imeti česa čez glavo, imeti česa prek glave (SSF 2011,
s. 217 'imeti preveč česa, biti preobremenjen, naveličan'; 305, 17 GF); oraz zwroty
Pod hasłem gluh w Słowniku słoweńskich frazemów odnaleziono związek gluh kot kamen
z odsyłaczem do hasła głównego kamen. Niestety, w haśle tym nie odnalezione tego związku. Przypisać to można zapewne przeoczeniu autora, co przy tak obszernym słowniku (1558 stron) wydaje
się rzeczą normalną.
4 Polski i słoweński diabeł nie taki straszny…
63
synonimiczne: imeti koga/česa vrh glave (SSF 0, 137 GF); imeti česa več kot preveč (SSF 2011, s. 1023 'zelo veliko'; 6 GF); [da] pri ušesih ven gleda komu (SSF
2011, s. 1003 'izraža veliko mero, količino česa'; 0 GF); potocznie: imeti koga/česa
poln kufer (138 GF);
●● budować domki z kart (słow. graditi hišice iz kart) – snuć nierealne plany,
planować coś, co ma niewielkie szanse powodzenia (domek z kart = rzecz nietrwała,
łatwo się rozpada): Nie opłaca się budować domków z kart. (Rybicka 1994, s. 193)
– w języku słoweńskim mamy zwrot z elementem zamek 'grad' – budować/stawiać
zamki w obłokach: zidati/graditi/postavljati gradove v oblakih (SSF 2011, s. 243
'delati neizvedljive načrte, sanjariti o nemogočem'; 109/55/8 GF); przy przeciwnym
działaniu, a więc burzeniu, niszczeniu, rozsypywaniu w języku słoweńskim występują właśnie domki z kart (kaj) sesuti/sesuvati se (GF 135/8), podreti/podirati se
(GF 43/17), (z-/po-)rušiti se (GF 20/9)/10 kot hišica iz kart;
●● mieć (silne, mocne) plecy (słow. imeti (močan) hrbet) – mieć poparcie,
protekcję, znajomości, wpływy (znać dobrze osoby, które mogą dużo pomóc
w różnych sytuacjach: Ma mocne plecy. (Rybicka 1994, s. 72) – w języku słoweńskim używa się związku imeti (dobre) veze (28 GF) 'mieć znajomości', choć
Słownik słoweńskich frazemów go nie odnotowuje;
●● robić/zrobić kogoś w konia (posp.) (słow. delati/narediti koga v konja) –
1) postawić kogoś w kompromitującej sytuacji, ośmieszyć/wydrwić; 2) być nieodpowiedzialnym, nie dotrzymywać słowa (potocznie); 3) świadomie wprowadzić
kogoś w błąd, niekoniecznie na wielką skalę (np. żarty primaaprilisowe): Nie
możesz mnie tak ciągle robić w konia. (Rybicka 1994, s. 140) – w języku słoweńskim w znaczeniu drugim i trzecim występuje zwrot prinesti/prinašati koga okoli
(60/26 GF) lub potegniti/vleči koga za nos 'nedolžna šala, na primer prvoaprilska'
(517/1187 GF).
Wśród analizowanych polskich związków znalazł się również taki, który
w języku słoweńskim nie ma odpowiednika w postaci frazeologizmu:
●● uciekać/uciec gdzie pieprz rośnie (słow. (z)bežati kamor raste poper) –
uciec bardzo daleko, najdalej, nie wiadomo dokąd (mówimy także: pojechać/
drapnąć/zmykać/wiać/wyrwać gdzie pieprz rośnie: Pewnego dnia postanowił
uciec, gdzie pieprz rośnie. (Rybicka 1994, s. 190) – 0 '(z)bežati stran'.
Znaczna część frazeologizmów polskich i słoweńskich (23) pozostaje ze sobą
w zgodności formalno-znaczeniowej zupełnej, np. pol. biedny jak mysz kościelna
– słow. reven kot cerkvena miš. W grupie tej znalazły też miejsce idiomy, które
mają odpowiednik w drugim języku, ale tylko w jednym z dwu lub więcej znaczeń, zakres użycia związku jest więc w jednym z języków ograniczony, np. słow.
izgubiti glavo – pol. tracić/stracić głowę w języku słoweńskim nie występuje
w znaczeniu 'zakochać się w kimś, kochać i uwielbiać kogoś bezkrytycznie' oraz
związki z różnymi elementami wariantywnymi, z czego przynajmniej jeden jest
64
Maria Wtorkowska
wspólny dla obu języków, np. zdrów jak ryba/rydz/byk/koń/rzepa – słow. zdrav
kot riba/dren/konj. Nauka tych związków nie przysparza Słoweńcom większych
kłopotów. W przypadku elementu wariantywnego najczęściej wybierają element
wspólny obu językom. Drugą grupę stanowią związki (15), które różnią się jednym (lub więcej) elementem struktury, a więc pozostają ze sobą w zgodności
częścowej – różnice te dotyczą poziomu morfologiczno-składniowego, np. pol.
patrzeć na coś przez palce 'gledati na kaj skozi prste' = słow. pogledati komu skozi
prste 'patrześ komuś przez palce'. Trzecia grupa (12) to związki, które różnią się
między sobą na poziomie leksykalnym, np. szukać dziury w całym 'iskati luknjo
v celoti' = iskati dlako v jajcu 'szukać włosa w jajku'. Przy tego typu związkach
kłopot najczęściej wynika z nieznajomości związku polskiego i chęci dosłownego
tłumaczenia związku, występującego w języku rodzimym, a więc słoweńskim. Na
podstawie analizy stwierdzono także, że mimo iż Słownik słoweńskich frazemów
odnotowuje dany związek frazeologiczny, to nie był on znany i używany przez
respondentów, np. imeti kačo v žepu 'mieć węża/żmiję w kieszeni'.
Większość błędów frazeologicznych, spowodowana jest przenoszeniem
struktur znanych nam z macierzystego języka na język, którego się uczymy.
Popełniane przez słoweńskich studentów błędy wynikają właśnie z tego, że po
prostu tłumaczą oni związek funkcjonujący w języku słoweńskim na język polski,
por. Słoweniec jest czasem zły jak ryś, Polak zaś jak pies, por. słow. jezen kot ris –
pol. zły jak pies, dla Słoweńców coś jest jasne jak biały dzień, dla Polaków zaś jak
słońce (na niebie), por. słow. jasno kot beli dan – pol. jasny, -a, -e jak słońce (na
niebie). Czasem różnica w strukturze związków polega na innej formie gramatycznej wyrazu, np. Słoweniec bywa chytry jak lisica, Polak zaś jak lis, por. słow.
zvit kot lisica – pol. chytry jak lis, lub użyciu innego leksemu, np. Słoweńcy czasami robią z siebie Francuza, a Polacy udają Greka, por. słow. delati se F/francoza
– pol. udawać G/greka. Błędy wynikają więc najczęściej z dosłownego tłumaczenia. Tylko ciągłe wprowadzanie, powtarzanie i przez to utrwalanie związków na
każdym poziomie nauczania prowadzi do ich opanowania i eliminacji błędów.
Moje doświadczenie w pracy lektorskiej pozwala mi stwierdzić, że błędy frazeologiczne czynione przez Słoweńców uczących się języka polskiego, właśnie
dzięki częstemu używaniu frazeologizmów, zarówno w mowie jak i w piśmie,
i przez to ich utrwalaniu, są do pokonania i że zarówno polski diabeł, jak i słoweński hudič nie jest ani taki straszny, ani taki czarny, jak go malują oba narody.
BIBLIOGRAFIA
Keber J., 2011, Slovar slovenskih frazemov, Ljubljana.
Ostromęcka- Frączak B., Pretnar T.,1996, Slovensko-poljski slovar, Ljubljana.
Rybicka E., 1994, Nie taki diabeł straszny… Podręcznik frazeologii dla obcokrajowców, Kraków.
Slovar slovenskega knjižnega jezika [CD-ROM], 1997, Amebis, Ljubljana.
Vodnik F., 1977, Poljsko-slovenski slovar, Ljubljana.
Polski i słoweński diabeł nie taki straszny…
65
Maria Wtorkowska
POLISH AND SLOVENE DEVIL IS NOT AS BLACK…
Keywords: teaching Polish as a foreign language, Polish as a foreign language, comparative
phraseology
Summary. The article deals with comparative phraseology. It compares phraseological
units which can be found in the textbook Nie taki diabeł straszny… Podręcznik frazeologii dla
obcokrajowców [The devil is not as black…Textbook of phraseology for foreigners] by E. Rybicka
with the corresponding Slovene phraseological units. The main criterion for the division was that
of formal and semantic correspondence, based on the semantics and the structural form of the
phraseological equivalent. We examined which of the phraseological units have identical, similar or
different structure, which carry the same or different meaning and what is the scope of their usage
in both languages. The comparative analysis demonstrated three main types of equivalency – full,
partial and substitutionary.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Grzegorz Rudziński*
ŁÓDZKIE MINIMUM LEKSYKALNE
DLA TURYSTY
Słowa kluczowe: minimum leksykalne, glottodydaktyka, tekst w mieście
Streszczenie. Celem pracy jest zarysowanie programu badań nad tekstami przestrzeni miejskiej. Bez odbiorcy nie da się naukowo stwierdzić istnienia tekstu. W językoznawstwie jednak (inaczej niż w fizyce) obserwator nie jest zredukowany do układu gromadzącego informację. Odbiorca
tekstu zawsze pełni rolę społeczną.
Turysta wobec tekstów przestrzeni miejskiej jest atrakcyjnym poznawczo modelem odbiorcy.
Jego stereotyp wyznaczają publikacje takie jak przewodniki, foldery turystyczne czy rozmówki.
Analiza polskich opracowań, do których odnosi się pojęcie minimum leksykalnego, wskazuje, że teksty przestrzeni miejskiej nie były znacząco brane pod uwagę ani przy badaniach statystycznych, ani przy analizie użyteczności komunikacyjnej.
Teksty, które znajdujemy w przestrzeni miejskiej, są ważnym źródłem słownictwa dla zagranicznych turystów. Jak dotąd nie zostały one zbadane jako takie
źródło. Każde miasto ma swój własny „kieszonkowy słownik” miejscowych
toponimów i różnych sposobów używania niektórych słów na szyldach i tablicach w przestrzeni publicznej. Dlatego też zwykły słownik kieszonkowy nie jest
wystarczająco pomocny w konkretnym mieście, gdzie używa się danego języka.
Celem niniejszej pracy jest zebranie przemyśleń zmierzających do opracowania szerszego programu badawczego nad komunikacyjną przestrzenią miejską
Łodzi. Jak zauważa Mikołaj Sobociński:
Miasto jako zbiór instytucji, jako ośrodek spajający ludzi (mieszkańców i turystów), jako
miejsce spełniające pewne określone funkcje społeczne komunikuje się z ludźmi za pomocą
niezliczonej ilości komunikatów. (Sobociński 2007, s. 9)
W zbiorze rozpraw Turystyka w naukach humanistycznych Sabina Owsianowska pisze o socjolingwistycznej koncepcji języka turystyki i semiotyce przestrzeni w turystyce (Winiarski 2008, s. 133–134). Wśród ujęć socjologicznych,
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Instytut Filologii
Polskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
68
Grzegorz Rudziński
proksemicznych i semiotycznych jest także miejsce na opis miasta od strony obecnego w jego przestrzeni tekstu. Tekst nie istnieje jednak bez odbiorcy – w każdym
razie bez odbiorcy nie da się naukowo stwierdzić istnienia tekstu. Inaczej jednak
niż w fizyce, gdzie obserwator, jako nieusuwalny element poznania naukowego,
może być zredukowany do „układu gromadzącego i wykorzystującego informację” (Łukasik 1998, s. 12), odbiorca tekstu jest człowiekiem, choć jego określony
charakter i rola społeczna pozwalają na umieszczenie go w nieindywidualnie zajmowanej kategorii. Możliwość idealizującej redukcji takiego odbiorcy dają nam
instrumenty socjologiczne – obszar badawczy rozrasta się tu zatem w kierunku
interdyscyplinarnych badań humanistycznych. Nie chcąc wychodzić poza podejście językoznawcze musimy raczej skoncentrować się na tekstach, przyjmując
jedynie stereotypowo rozumianego odbiorcę – innego dla każdej kolejnej procedury badawczej.
Turysta jako czytelnik lub słuchacz tekstów przestrzeni miejskiej zdaje się
być atrakcyjnym poznawczo modelem odbiorcy. Stereotyp turysty wyznaczają
między innymi publikacje takie jak przewodniki, foldery turystyczne i poradniki dla turystów. Dla wstępnego rozeznania stereotypu osoby przyjeżdżającej
do Łodzi przeanalizowałem internetowy poradnik Lodz in your pocket, dostępny
także w wersji papierowej jako broszura rozdawana w łódzkich hotelach. Autorzy
strony/broszury oczekują, że osoba taka to ktoś, kto w pierwszej kolejności zwiedza – pierwszy rozdział broszury i pierwsza zakładka na stronie są zatytułowane
Sightseeing – zatem turysta. W dalszej kolejności kwestiami ważnymi dla przybysza do Łodzi (wedle oczekiwań autorów publikacji) są:
– dojazd do miasta i transport w jego obrębie;
– puby i kluby, z odrębnym wskazaniem na rozrywkowe lokale erotyczne,
lokale czynne 24 godziny i winiarnie;
– podstawowe informacje, obejmujące wiedzę o pogodzie i zwyczajach panujących w odwiedzanym mieście; techniczne parametry elektryczności dostępnej
w gniazdkach; fakty i liczby dotyczące Polski, jak: obszar, liczba ludności, główne
miasta, rzeki itp.; kwestie zdrowia i pomocy medycznej; dostępność internetu;
podstawowe zwroty i wyrażenia – propozycja obejmuje następujące: cześć, dzień
dobry, dobry wieczór, dobranoc, tak, nie, proszę, na zdrowie, dziękuję, przepraszam, kocham cię, mam na imię..., jestem z ..., Gdzie są toalety?, Czy mówi pan/
pani po angielsku?, Nie mówię po polsku, Proszę to napisać, Czy można tu palić?,
Jedno piwo poproszę; bezpieczeństwo i porządek; zalety rynku i kilka jeszcze
innych, na kwestii wody pitnej kończąc;
– kultura i cykliczne wydarzenia;
– ważniejsze instytucje i firmy w tym m.in.: apteki całodobowe, dentyści,
tłumacze, urzędy, kantory, szkoły językowe, biura pośrednictwa nieruchomości
i... Centrum Szkoleniowo-Konferencyjne Uniwersytetu Łódzkiego;
– hotele;
– rozrywki, sport i rekreacja;
Łódzkie minimum leksykalne dla turysty
69
– Manufaktura;
– restauracje i kawiarnie;
– zakupy.
Z oczywistych względów treść podawanych tu informacji zależy także od
oferty ogłaszających się w publikacji reklamodawców, ale i ich wyobrażenie
o adresacie reklamy wskazuje, że częściej jest to turysta niż np. uczestnik konferencji naukowej.
Czy zaproponowana w broszurze lista polskich fraz, zwrotów i wyrażeń
wyczerpuje zagadnienie minimum leksykalnego turysty? – Oczywiście nie, choć
można się zgodzić, że wszystkie do takiego minimum należą, bez wnikania, czy
fraza kocham cię ma związek z reklamującymi się w publikacji lokalami „dla
dorosłych”1. Pojmowanie minimum leksykalnego dla turysty jako zasobu słownictwa niezbędnego takiemu uczestnikowi komunikacji ma długą tradycję w postaci
dwujęzycznych rozmówek, których kształt, można też już chyba uznać za stereotypowy. Nawet, gdy przedstawiane są one nabywcy jako „jedyne takie rozmówki” (por. Berlitz 2003), zawierają standardowe wypowiedzi ujęte z pewnymi
przegrupowaniami w rozdziały dotyczące: zwrotów potocznych, zdrowia, miasta,
usług, podróży, posiłków, hotelu, danych osobowych czy liczb i miar. W opracowaniach dotyczących języków: włoskiego (Salwa, Wójcik 1994), litewskiego
(Kaleda, Kaleda 2002), niemieckiego (Borysiuk 1963), angielskiego (Retman,
Retman 1958) czy francuskiego (Berlitz 2003) układ materiału językowego jest
podobny – mimo znaczących różnic w datach publikacji. Tyle, że cztery pierwsze
zawierają także wyodrębnione wykazy częstszych szyldów i napisów ostrzegawczych – czego nie znalazłem w rzeczywiście wyjątkowych pod tym względem
rozmówkach francuskich2.
Pojęcie minimum leksykalnego polszczyzny można wiązać zarówno ze Słownikiem minimum języka polskiego Zofii Kurzowej i Haliny Zgółkowej (Kurzowa,
Zgółkowa 1992), usytuowanym w tradycji badawczej językoznawstwa statystycznego, zapoczątkowanej przez F. W. Kaedinga w 1898 r., jak i z opracowaniem
Waldemara Martyniuka: Alfabetyczna lista słownictwa użytego w inwentarzach
katalogów A i B, współtworzącym nurt rozwiązań glottodydaktycznych, opartych na ESOKJ (Martyniuk 2004, s. 55). W pierwszym opracowaniu lista minimum licząca 1520 haseł powstała w wyniku zestawienia obszernych rankingów
słownictwa polszczyzny II połowy XX w., zawartych w pracach przytoczonych
przez Zofię Kurzową i Halinę Zgółkową (Kurzowa, Zgółkowa 1992, s. 13).
W drugim opracowaniu lista 918 haseł powstała w wyniku obserwacji sytuacji
1 Stereotypowe wyobrażenie turysty jakie warto brać pod uwagę w przygotowywanych badaniach nie obejmuje amatora turystyki erotycznej.
2 Znane mi osoby wychowane w przestrzeni kulturowej polskiej i niemieckiej, a szczególnie
brytyjskiej zwracają uwagę na trudności w poruszaniu się po Francji, właśnie ze względu na niedostatek informacji tekstowej i wizualnej w przestrzeni publicznej, co może byłoby warte podjęcia
badań na gruncie proksemiki.
70
Grzegorz Rudziński
komunikacyjnych wskazanych przez Europejski system opisu kształcenia językowego w inwentarzach A i B (funkcjonalno-pojęciowym i tematycznym) przyjętych dla elementarnego poziomu zaawansowania w języku obcym (A1).
We wstępie do Słownika minimum języka polskiego Z. Kurzowej i H. Zgółkowej jako potencjalnych i najważniejszych jego użytkowników wymienia się
dzieci szkolne, nauczycieli szkół podstawowych oraz cudzoziemców. Zagraniczny turysta nie jest tam odrębnie wymieniony jako szczególny czytelnik-odbiorca tego słownika. Ciekawe jest jednak w Słowniku... potraktowanie leksyki
związanej z podróżą. O ile odsyłacz „por.” (użyty przez Autorki ze względu na
podobieństwo lub pokrewieństwo haseł) kieruje zwykle do jednego, dwóch lub
trzech innych wyrazów, o tyle hasło pociąg ma odesłań aż 7: dworzec, kolej,
peron, podróż, podróżować, stacja, wagon; tyle samo odesłań ma hasło podróżować: jeździć, podróż, droga, autobus, pociąg, samochód, samolot. Hasło turysta
ma 4 odesłania: wycieczka, przewodnik, podróż, zwiedzać. W opracowaniu Martyniuka postaci turysty poświęca się więcej uwagi, ponieważ funkcjonowanie
w roli turysty wymienione jest jako jeden ze wskaźników znajomości języka na
poziomie A1 w zakresie wszystkich sprawności językowych, zarówno produktywnych jak i receptywnych. W podrozdziale 3.5 każdej sprawności przypisane
są pewne rodzaje tekstów. W zakresie słuchania do roli turysty przypisane są
w zasadzie tylko „wrażenia z podróży”, choć trudno zrozumieć dlaczego mają
być one przez turystę wysłuchiwane, a nie wypowiadane. Z kolei „pojedyncze
wypowiedzi tematyczne, takie jak informacje, ogłoszenia i pytania dotyczące
typowych spraw życia codziennego” (Martyniuk 2004, s. 25) nie mieszczą raczej
takich gatunków jak zapowiedzi dworcowe i lotniskowe – podróż nie należy do
„typowych spraw życia codziennego”, zaś turystą na co dzień się nie jest. Turystą
się bywa. Osobną kwestią jest czy rozumienie takich komunikatów na poziomie A1 jest już możliwe – do wymogów tego poziomu w odniesieniu do roli
turysty powinno jednak należeć wyławianie, przynajmniej częściowe, informacji z takich zapowiedzi. W zakresie czytania, roli turysty przypisane może być
rozumienie większości rodzajów tekstów spośród wymienionych w tym punkcie, zaznaczone jest też rozumienie napisów ostrzegawczych i szyldów z przestrzeni miejskiej. Natomiast trudno jest wskazać którykolwiek z wymienionych
w opracowaniu rodzajów tekstów jako typowy dla turysty w zakresie sprawności mówienia. Nie ma tu przede wszystkim pytań o drogę ani prostych poleceń
i próśb takich jak kupno biletu czy zamówienie taksówki. W zakresie pisania
sprawność w roli turysty wypełnia opanowanie umiejętności redagowania krótkich życzeń i pozdrowień – przydatnych na pocztówki z wakacji.
Jakby niezależnie od wymienionych luk w rodzajach tekstów, w Projekcie
inwentarza funkcjonalno-pojęciowego, tematycznego i gramatycznego (Martyniuk 2004, s. 31) pojawiają się konkretne propozycje zachowań mownych, które
łatwo jest przypisać turyście. Martyniuk utworzył listę słownictwa, o której pisze:
Łódzkie minimum leksykalne dla turysty
71
Lista (918 słów) zawiera tylko słownictwo, które posłużyło egzemplifikacji wyrażenia
funkcji pragmatycznych, pojęć ogólnych i tematów objętych opisem poziomu A1. [...] Przy
opracowywaniu listy pominięto słowa, które pojawiają się jedynie w tytułach poszczególnych części inwentarzy. Nie uwzględniono pojawiających się w inwentarzach w sposób
wybiórczy lub przykładowy nazw własnych, [...]. Powinny być one prezentowane w postaci
uporządkowanych zbiorów leksykalnych. Lista takich zbiorów powinna na tym poziomie
obejmować następujące kategorie: nazwy dni tygodnia, nazwy miesięcy, nazwy pór roku,
wybrane nazwy geograficzne [...]. W liście nie zostały zamieszczone słowa [...] takie jak
liczebniki główne i porządkowe, zaimki osobowe, dzierżawcze, nieokreślone, wskazujące
i pytające.
Uwaga! Nie należy niniejszej listy 918 słów traktować jako słownictwa sugerowanego dokładnie w tej formie i liczbie do czynnego opanowania na poziomie A1. (Martyniuk 2004, s. 56)
Zarówno Słownik Kurzowej i Zgółkowej, jak i Lista Martyniuka, przy
wszystkich powyższych zastrzeżeniach, są bardzo dobrymi egzemplifikacjami
słownika minimum ze względu na sposoby ich utworzenia, umniejszające zawsze
w znaczącym stopniu niebezpieczeństwo nietrafnego doboru. Obie metody tworzenia są z drugiej strony uzależnione, co do skuteczności, od właściwego doboru
próby. Jej reprezentatywność względem populacji generalnej jest kluczowa. Każdorazowe rozszerzenie próby o materiał wcześniej nieuwzględniony, pod warunkiem zachowania odpowiednich proporcji, powinno zbliżać obraz uzyskiwanych
list leksyki do stanu statystycznie najczęstszego, który umownie określa się jako
faktyczny. Do badań statystycznych polszczyzny, które zaowocowały publikacją
Kurzowej i Zgółkowej wzięto próbki z gatunków prozy artystycznej, dramatu,
publicystyki, prasy, telewizji, prac popularnonaukowych i mowy potocznej. W tak
zbudowanej reprezentacji leksyki nie zmieściły się tak ważne dla turysty formy
jak: rozkład, jazda, kursować, kurs, przyspieszony, odwołany, dalekobieżny –
występujące w rozkładach jazdy ani napięcie, ograniczenie, zabroniony – obecne
w napisach ostrzegawczych, które to gatunki mowy nie zostały wzięte do badanej
próby. W Słowniku jest (niekiedy dramatycznie istotny) rzeczownik ubikacja, ale
tabliczki w miejscach publicznych wskazują raczej toalety. W propozycji Martyniuka jest podobnie: w inwentarzu występuje prawo jazdy, ale nie ma rozkładu
jazdy, jest but, ale nie ma obuwia, jest sweter, ale nie ma odzieży, brak przymiotnika chemiczny (jak w szyldzie Artykuły chemiczne); są to luki wskazujące na
niedostatek reprezentacji napisów z przestrzeni publicznej w branym do badań
materiale. Zbliżenie profilu leksykalnego obu list do potrzeb komunikacyjnych
turysty mogłoby naszym zdaniem nastąpić poprzez wzięcie pod uwagę komunikatów, które do turysty kieruje publiczna przestrzeń miasta.
Profilując materiały glottodydaktyczne na potrzeby cudzoziemca-turysty
w konkretnym mieście musimy też oczywiście odpowiednio dobrać toponimy. Ich
lista w przypadku każdego miasta ma też zapewne jakiś stereotypowy wymiar.
Sopot to Molo i Monciak, Kraków to Wawel i Rynek, Warszawa to Łazienki i Starówka, a Łódź to Pietryna i... i co? – „I to co się na niej nie zmieściło” – powiedzieć miał kiedyś Tuwim. Wydany przez łódzkie władze samorządowe plan miasta
72
Grzegorz Rudziński
umieszcza pod hasłem „Musisz to zobaczyć” następujące obiekty: Manufakturę, ul.
Piotrkowską, Księży Młyn, pałac Izraela Poznańskiego, Muzeum Kanału „Dętka”,
Białą Fabrykę, ms2, Muzeum Kinematografii, Las Łagiewnicki, cmentarz żydowski i aquapark. Pracownica Biura Promocji, Turystyki i Współpracy z Zagranicą
Urzędu Miasta Łodzi, zapytana o materiały ułatwiające cudzoziemcowi szybkie
poznanie najważniejszych miejsc w Łodzi zaproponowała mi albumik prezentujący
przeszłość i teraźniejszość ul. Piotrkowskiej, przewodnik po zespole Manufaktury
i pałacu Izraela Poznańskiego, przewodnik po zabytkach kultury łódzkich Żydów
oraz broszury prezentujące:
– szlak dziedzictwa filmowego;
– muzea i teatry;
– 15 obiektów architektonicznych z okresu Ziemi obiecanej;
– 26 fabrykanckich willi i pałaców;
– 26 zabytkowych obiektów pofabrycznych.
Broszury w różnych językach, w swojej polskiej wersji są cennym materiałem mogącym przysłużyć się do uzyskania wiedzy o łódzkim minimum leksykalnym dla turysty.
Pozostają jeszcze dwie kwestie: jak poprowadzić badania tekstów przestrzeni miejskiej, aby uzyskać materiał przystający do potrzeb komunikacyjnych
cudzoziemca-turysty i co zrobić z obecnymi w łódzkiej przestrzeni komunikatami z obszaru „polszczyzny rzeczywistej” – według terminologii zastosowanej
w (janKomunikant 2011).
To drugie zagadnienie w zasadzie mnie nie interesuje, choć w poradniku dla
zwiedzających mogłaby pojawić się lista słów z adnotacją, że tych właśnie, mimo
ich wysokiej frekwencji, używać nie należy. Kwestia pierwsza mogłaby zostać
rozwiązana następująco: najczęściej wymieniane atrakcje turystyczne miasta
układają się na jego mapie w zbiór punktów, które, połączone jedną linią stworzą
trasę, wzdłuż której należy przejść z aparatem fotograficznym. Utrwalone szyldy,
napisy, ogłoszenia, rozkłady jazdy stworzą korpus tekstów przestrzeni publicznej.
Jaka ścieżka postępowania prowadzi z kolei od tak zebranego materiału
językowego do opracowań glottodydaktycznych? To okaże się po analizie zebranych zjawisk. Możemy się spodziewać, że w obszarze najczęściej powtarzającej
się leksyki stopień pokrycia list wyrazów, przez już istniejące listy słowników
minimum będzie bardzo wysoki. Bardziej interesujące jest uchwycenie tego, co
z punktu widzenia kryterium użyteczności komunikacyjnej wydaje się niezbędne,
a w dotychczasowych opracowaniach (i tym bazującym na statystyce i tym opartym na analizie ról w komunikacji) umknęło. Czy teksty przestrzeni publicznej
sprawdzą się jako źródło leksykalnego minimum ekscerpowanego metodami statystycznymi? I czy musi to być minimum łódzkie?3
3 Akapit zakończony tym pytaniem został dodany po lekturze recenzji, za które serdecznie
dziękuję. Oczywiście badania takie można zacząć w dowolnym mieście i nie ma potrzeby mnożenia
Łódzkie minimum leksykalne dla turysty
73
Na koniec warto odnotować, że materiały glottodydaktyczne dla cudzoziemców przybywających w różnych celach do Łodzi były przedmiotem opracowań
w cyklu prac magisterskich, które powstały pod kierunkiem prof. dr hab. Bożeny
Ostromęckiej-Frączak w Katedrze Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej. Ich
twórczo rozwiniętym pokłosiem jest podręcznik Spacerkiem po Łodzi i okolicy
(Dembowska-Wosik, Strzelecka, Zawada 2012). Wykorzystane są w nim m.in.
teksty przestrzeni publicznej. Proponowane szersze badania mają więc już swoje
potwierdzone skutecznym zastosowaniem początki.
BIBLIOGRAFIA
Berlitz, 2003, Rozmówki francuskie ze słowniczkiem. Berlitz Publishing/Langenscheidt Polska,
Warszawa.
Borysiuk I., 1963, Rozmówki niemieckie. Wiedza Powszechna, Warszawa.
Dembowska-Wosik I., Strzelecka A., Zawada A., 2012: Spacerkiem po Łodzi i okolicy. Teksty i ćwiczenia do nauki języka polskiego dla cudzoziemców, Wydawnictwo „Piktor”, Łódź.
janKomunikant, 2011, Słownik polszczyzny rzeczywistej (siłą rzeczy fragment), red. M. Fleischer
i in., Wydawnictwo Primum Verbum, Łódź.
Kaleda B., Kaleda A., 2002, Praktyczne rozmówki litewskie dla Polaków, Wydawnictwo Ex Libris
Galeria Polskiej Książki, Warszawa.
Kronenberg M., 2013, Wpływ zasobów dziedzictwa przemysłowego na atrakcyjność turystyczną
miasta Przykład Łodzi. Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź.
Kurzowa Z., Zgółkowa H., 1992, Słownik minimum języka polskiego, Wydawnictwo SAWW,
Poznań.
Lodz in your pocket, www.inyourpocket.com/poland/lodz.
Łukasik A., 1998, Obserwator w fizyce, [w:] Podmiot poznania z perspektywy nauki i filozofii, red.
E. Kałuszyńska, Wydawnictwo IFiS PAN, Warszawa.
Martyniuk W., 2004, A1 – Elementarny poziom zaawansowania w języku polskim jako obcym, Universitas, Kraków.
Retman B., Retman R., 1958, Rozmówki angielskie, Wiedza Powszechna, Warszawa.
Salwa P., Wójcik A., 1994, Podróżuj z włoskim. Rozmówki, Wydawnictwo TEXT-ON, Warszawa.
Sobociński M., 2007, Językowy obraz miasta. Czy miasto może coś o sobie opowiedzieć? Czy z miastem można porozmawiać?, ukw.academia.edu/MikolajSobocinski/Papers/111277/jezykowy_
obraz_miasta.
Winiarski R. 2008 (red.), Turystyka w naukach humanistycznych, Wydawnictwo Naukowe PWN,
Warszawa.
lokalnych minimów. Gdzieś jednak rozpocząć je trzeba. Długa tradycja kształcenia cudzoziemców w Łodzi i odkrywanie turystycznych walorów przestrzeni poprzemysłowych (por. Kronenberg 2013) współtworzą obszar, którego zapełnianie już się właściwie zaczęło, o czym wspominam
w ostatnim akapicie pracy.
74
Grzegorz Rudziński
Grzegorz Rudziński
THE MINIMUM VOCABULARY FOR A TOURIST IN ŁÓDŹ
Keywords: minimum vocabulary, glottodidactics, text in the urban space
Summary. The aim of this article is to outline the research programme concerning texts
present in the urban space.
There is no way in science to certify the existence of a text without the text recipient. In linguistics,
however, (unlike in physics) the observer is not reduced to an abstractive collector of information.
They always have a social role: a tourist relating to urban space texts is a recipient of particular interest
for research.
The language stereotype of tourist is available by analysis of publications such as guidebooks
or phrasebooks for tourists.
The analysis of two Polish basic dictionaries indicates that texts coming from urban space have
not been taken into consideration neither in statistical nor in communicational usefulness analysis.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Michalina Biernacka*
POJĘCIE KOMPETENCJI FONOLOGICZNEJ
VEL FONETYCZNEJ
– ROZWAŻANIA TERMINOLOGICZNE
Słowa kluczowe: kompetencja fonologiczna, nauczanie języka polskiego jako obcego (jpjo),
ESOKJ
Streszczenie. Celem artykułu było sprecyzowanie pojęcia kompetencji fonologicznej na gruncie nauczania języka polskiego jako obcego. Na przykładzie polszczyzny wyróżniono subskładniki
kompetencji fonologicznej, zwrócono uwagę na potrzebę stworzenia odpowiednich programów
nauczania, uwzględniających czynniki implikujące jej prawidłowy rozwój. Analizie poddano także
sam termin, wymieniany często z określeniami kompetencja fonetyczna i sprawność fonetyczna,
zbieżnymi aczkolwiek nietożsamymi (przedstawiono argumenty za stosowaniem terminu wyróżnionego przez ESOKJ oraz odróżnianiem go od pozostałych).
Pojęcie kompetencji (językowej) wprowadzone zostało do językoznawstwa
przez generatywistę Noama Chomsky’ego, który rozumiał ją „w kategoriach
abstrakcyjnych umiejętności idealnego rodzimego użytkownika, który, będąc
członkiem homogenicznej społeczności, dzięki znajomości określonego zbioru
elementów znaczących i funkcjonalnych oraz reguł ich łączenia, może tworzyć
i rozumieć nieskończenie wiele poprawnych pod względem gramatycznym struktur językowych” (Seretny 2011, s. 21). Naprzeciw pragmatycznemu wymiarowi
komunikacji wyszedł zaś antropolog Dell Hymes, wprowadzając pojęcie kompetencji komunikacyjnej, obejmującej wiedzę z zakresu różnych obszarów i zdolności do jej pożytkowania w obrębie systemu komunikacyjnego, którym posługuje
się użytkownik języka (a więc obok czynników poznawczych wyeksponowane
są w niej także czynniki emocjonalne i wolicjonalne) (por. Seretny 2011, s. 24).
Według najnowszego podejścia dydaktycznego, wypracowanego przez Europejski system opisu kształcenia językowego1, termin kompetencja definiowany jest
jako „całość wiedzy deklaratywnej, sprawności i umiejętności oraz cechy charakteru danej osoby, które to czynniki determinują jej sposób działania” (ESOKJ 2003,
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Instytut Filologii
Polskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
1 Dalej: ESOKJ/Opis/System opisu.
*
76
Michalina Biernacka
s. 20). Opis wyróżnia dwa komponenty kompetencji komunikacyjnej: kompetencje
ogólne (a wśród nich: wiedzę deklaratywną, wiedzę proceduralną, uwarunkowania
osobowościowe oraz umiejętność uczenia się2) oraz kompetencje językowe (lingwistyczne, socjolingwistyczne i pragmatyczne). Językowe kompetencje komunikacyjne (KKJ) globalnie odwołują się do omawianych w artykule zagadnień, np.
elementem kompetencji socjolingwistycznych są rejestry i odmiany regionalne, niezwykle ważne w polszczyźnie odnośnie do wymowy, natomiast w skład kompetencji
pragmatycznych wchodzą kompetencje: dyskursywna i funkcjonalna – zahaczające
m.in. o problematykę poprawności czy użytkowności. Wśród tzw. kompetencji
językowych, oznaczających „znajomość oraz umiejętność stosowania formalnych
środków językowych, za pomocą których układa się i formułuje poprawne, sensowne wypowiedzi” (ESOKJ 2003, s. 100), a więc znajomość i umiejętność stosowania systemowej wiedzy o języku, wyróżnia się m.in. kompetencję fonologiczną,
która bezpośrednio odnosi się do podsystemu fonicznego języka (przy czym m.in.
kompetencje ortograficzna i ortoepiczna również silnie do niej nawiązują)3.
Kompetencją fonologiczną (ang. phonological competence) nazywa się
znajomość systemu fonologicznego i umiejętność rozróżniania i wypowiadania
dźwięków mowy, która umożliwia właściwe, niezaburzające komunikacji posługiwanie się językiem. W Systemie opisu odnajdujemy kilka ogólnych elementów
składających się na tę kompetencję, bowiem aby się nią wykazać, uczący się musi
posiadać umiejętność odbioru i produkcji:
– „jednostek dźwiękowych języka (fonemów) i ich realizacji w danym kontekście (allofonów);
– cech fonetycznych wyróżniających fonemy (cechy dystynktywne, np.
dźwięczność, zaokrąglenie, nosowość, eksplozywność);
– fonetycznej kompozycji słów (struktura sylab, sekwencja fonemów, akcent,
ton);
– fonetyki zdaniowej (prozodii), obejmującej: akcent i rytm zdaniowy, intonację;
– redukcji fonetycznej, obejmującej: redukcje samogłosek, zróżnicowanie na
formy mocne i słabe, asymilację, elizję” (ESOKJ 2003, s. 105).
Dotyczy więc ona umiejętności percypowania i artykułowania w języku obcym
zarówno elementów dotyczących płaszczyzny segmentalnej, jak i suprasegmentalnej języka, przy czym w obrębie polszczyzny omija się m.in. przykładowo podane
Każda z nich obejmuje kilka różnych składników, np. w umiejętności uczenia się zawarte
są: wrażliwość językowa i komunikacyjna, ogólna wrażliwość i sprawność fonetyczna, techniki
uczenia się i umiejętności heurystyczne (por. ESOKJ 2003, s. 94 –99).
3 W innych modelach kompetencji komunikacyjnej fonologia również wyróżniana była wśród
komponentów kompetencji gramatycznej, którą jednak, jak słusznie zauważa Anna Seretny, ze
względu na bezpośrednie odniesienie do podsystemów języka lepiej byłoby nazwać lingwistyczną
(model Michaela Canalego i Merrill Swain / Lyle’a Bachmana / Lyle’a Bachmana i Adriana S. Palmera). W każdej z koncepcji jest ona powiązana z ortografią, np. w ujęciu Bachmana na fonologię
(w uproszczeniu) składają się wymowa i pisownia (por. Seretny 2011, s. 26–34).
2 Pojęcie kompetencji fonologicznej vel fonetycznej – rozważania terminologiczne
77
w Systemie opisu słabe/mocne formy czy iloczas (Opis miał normatywizować
wymagania dotyczące znajomości języków obcych i wskazywać elementy ważne,
na które należy zwracać uwagę w procesie nauczania i testowania biegłości językowej, nie precyzował ich jednak, gdyż jego zadaniem było generalizowanie wymagań dla różnych języków w ramach certyfikacji). Wobec powyższego nie należy
stosować jej synonimicznie wobec pojęcia sprawności4 fonetycznej, gdyż ogólna
wrażliwość i sprawność fonetyczna (ang. general phonetic awareness and skills)
to „zdolność rozpoznawania i produkowania nieznanych wcześniej dźwięków
i wzorców prozodycznych, rozpoznawania i łączenia w całość nowych sekwencji
dźwięków, umiejętność dzielenia (podczas słuchania) ciągłego potoku dźwięków
na zrozumiały i zorganizowany ciąg elementów fonologicznych oraz zrozumienie
i opanowanie tych procesów odbioru i produkcji dźwięków, które mogą mieć zastosowanie w nauce nowego języka” (ESOKJ 2003, s. 98)5. Sprawność fonetyczna jest
więc zdolnością czy umiejętnością, która warunkuje lub co najmniej ułatwia opanowanie języka, a w szczególności przyczynia się do rozwoju kompetencji fonologicznej, która jest już znajomością systemu fonologicznego i reguł nim rządzących,
czyli sprecyzowaną wiedzą i praktyczną możliwością jej zastosowania.
Należy dodać, że wielu badaczy stosuje pojęcie kompetencji fonetycznej
(zamiast fonologicznej lub obok niej – zwykle w odniesieniu do rodzimych użytkowników języka, np. T. Dzikowska, często do uczących się języka polskiego jako
obcego), która definiowana jest jako aktualizacja genetycznego programu ludzkiej
komunikacji – przyjmuje się, że na „kilka tysięcy różnych języków świata przypada zaledwie około stu fonemów” (Andrukowicz 2001, s. 112), które podlegają
akwizycji, uzależnionej od interakcji z otoczeniem – dotyczy to w równym stopniu
ontogenezy, jak i filogenezy, czyli to zdolność do różnicowania i artykułowania
określonej liczby fonemów (por. Andrukowicz 2003). Niejednorodność terminologiczna nie ma więc podstawy w innym rozumieniu pojęcia, jedynie nacisk
położony jest na nabywanie dźwięków mowy języka ojczystego. Janusz Sikorski tłumaczy ją jako kompleks „sprawności percepcyjnej i artykulacyjnej” (2006,
s. 199; por. Sikorski 2007), co również nie rzutuje na jej rozumienie względem
terminu z komponentem fonologiczna. Heterogeniczności terminologii można
dopatrywać się wówczas, gdy badacz interpretuje kompetencję fonologiczną
jako zdolność odróżniania fonemów, a przy fonetycznej zaznacza także percepcję
poszczególnych allofonów. Skoro jednak w definicji kompetencji fonologicznej
Sprawność rozumiana jest jako „zespół umiejętności niezbędnych do osiągnięcia danego
rezultatu, a nie sam rezultat” (Janowska 2008, s. 40); to „termin językowy spotykany w tradycyjnej dydaktyce ogólnej odpowiadający mniej więcej pojęciu nawyku. Oznacza on dobrze opanowaną
umiejętność umożliwiającą osiąganie odpowiednich efektów przy stosunkowo mniejszym wysiłku”
(SDJO 1994, s. 202).
5 Ogólna sprawność fonetyczna nie jest jednak utożsamiana z umiejętnością prawidłowego
wymawiania słów w danym języku. Wraz z wrażliwością językową i komunikacyjną, technikami
uczenia się oraz sprawnościami heurystycznymi składa się na umiejętność uczenia się (savoir-apprendre) (ESOKJ 2003, s. 98).
4 78
Michalina Biernacka
wg ESOKJ znalazło się percypowanie i artykułowanie fonemów i ich reprezentacji
jako dwu jej subskładników (a także elementów z płaszczyzny suprasegmentalnej), to wydaje się zbędne korzystanie z innego terminu. Jedyna sensowna zmiana,
uogólniająca pojęcie i w nazwie odnosząca się zarówno do fonemów, jak i głosek,
musiałaby łączyć abstrakcyjną i konkretną formę rozpatrywania dźwięków mowy
i elementów prozodycznych, a więc termin musiałby zawierać komponent fonetyczno-fonologiczna lub foniczna. Nie wydaje się jednak konieczne decydowanie
się na jakąkolwiek nową nazwę, skoro kompetencja fonologiczna jest ogólnie przyjętym pojęciem stosowanym przez większość językoznawców i glottodydaktyków
w kraju i za granicą, a więc globalnie w swej konwencjonalności aprobowanym.
Ponadto rozumienie kompetencji fonologicznej, uznane przez System opisu dla
potrzeb nauczania języków obcych, koreluje z przyjmowanym przez psycholingwistów czy logopedów definiowaniem jej jako rozwojowej zdolności poznawczej
do odzwierciedlania i manipulowania dźwiękami mowy (Kozminsky, za: Lipowska 2001, s. 43). Uściślenie jej znaczenia czy wyliczenie wszystkich jej komponentów jest nadal przedmiotem badań na całym świecie, lecz na gruncie języka
polskiego przyjmuje się często za Małgorzatą Lipowską (głównie w odniesieniu
do natywnych użytkowników języka), że jest to nie tylko zdolność do słuchowego
różnicowania fonemów, lecz i umiejętność dokonywania operacji na sylabach (analiza, synteza, usuwanie), fonemach (analiza, synteza, usuwanie) oraz elementach
śródsylabowych (identyfikowanie rymów i aliteracji) (Lipowska, 2001, s. 43–44).
Jest to więc wiedza dotyczącą reguł językowych oraz umiejętność ich wykorzystywania podczas wypowiadania się czy czytania, stąd tak problematyczne jest
nauczanie fonetyki obcokrajowców, którzy przecież początkowo nie posiadają ani
wiedzy o polskim systemie fonologicznym, ani wzorców polskich głosek.
Tabela 1. Kompetencja fonologiczna (język polski jako obcy)
samogłoski, spółgłoski, glajdy;
cechy dystynktywne
wymowa fonemów w kontekstach (allofony); koartykulacja
Znajomość reguł fonologicznych
(upodobnienia, uproszczenia artykulacyjne, redukcje)
Znajomość zasad fonotaktycznych struktura sylaby; miejsce fonemu w sylabie, sekwencje fonemów
Znajomość zjawisk prozodycznych akcent, intonacja, rytm
Znajomość inwentarza fonemów
Ź r ó d ł o : opracowanie własne.
Uznać można, że osoba o rozwiniętej kompetencji fonologicznej w zakresie polszczyzny dysponuje w odpowiednim dla siebie zakresie choćby podstawową, najbardziej ogólną wiedzą na temat: liczby i jakości fonemów, reguł fonologicznych (zasady
wymowy allofonów; kontekstowość wymowy, koartykulacja, akomodacja), istniejących zasad fonotaktycznych (ograniczenia łączliwości), prozodii języka. Za niezwykle
ciekawy problem glottodydaktyczny uznaje się próbę prześledzenia poszczególnych
elementów składowych omawianej kompetencji wyłącznie w odniesieniu do polszczyzny (na podstawie uogólnień zaproponowanych przez System opisu) – por. tabela 1.
Pojęcie kompetencji fonologicznej vel fonetycznej – rozważania terminologiczne
79
Przez znajomość inwentarza fonemów trzeba rozumieć świadomość istnienia
poszczególnych fonemów: samogłoskowych (/a/, /o/, /u/, /i/, /y/, /e/ oraz /ę/, /q/),
spółgłoskowych (nie wymienia się ich ze względu na ich znaczną liczbę), glajdów
(/j/, /5/), a także ogólne uzmysłowienie sobie charakterystycznych dla polszczyzny cech dystynktywnych (choć wymienia się ich około piętnastu, por. Wiśniewski
2007 czy Szpyra-Kozłowska 2002, cudzoziemcom uczącym się języka polskiego
potrzebna jest zwykle świadomość tych najbardziej podstawowych, np. dźwięczność-bezdźwięczność). W ramach reguł fonologicznych uwzględnić wypada wiele
rozmaitych zasad, m.in. świadomość różnic między dźwiękami wymawianymi
w izolacji a tymiż w trakcie procesu mówienia (akomodacja), znajomość upodobnień (szczególnie pod względem dźwięczności, lecz i pozostałych) czy uproszczeń
artykulacyjnych (osłabienia lub redukcje głosek), a także kontekstowość dla braku
możliwości ich przeprowadzenia. Reguły fonotaktyczne dotyczą zarówno znajomości charakteru polskiej sylaby (budowane za pomocą jednej samogłoski; dążność
językowa do sylab otwartych itp.), jak i możliwych sekwencji fonemów, w tym ograniczeń segmentalnych (występowanie pojedynczych fonemów) i sekwencyjnych
(zasady łączenia fonemów) w obrębie wszystkich ich klas. Zaś zjawiska prozodyczne
rozpatrywane powinny być pod kątem akcentuacji (paroksytoneza i odstępstwa od
niej; akcent logiczny), intonacji (antykadencja, kadencja, progrediencja) oraz rytmu
wypowiedzi (rytm sylabiczny). Należy jednak pamiętać, że cudzoziemcy uczący
się języka polskiego mogli przekroczyć już tzw. wiek krytyczny6 lub okres wrażliwości gramatycznej i fonetycznej7, wobec czego mogą nie być w stanie opanować
6 Pojęcie okresu krytycznego (ang. critical period) znane jest dzięki Ericowi Lennenbergowi,
choć i wcześniej o nim wspominano (Penfield i Robersts 1959, za: Michońska-Stadnik 2009, s. 2; por.
Rojczyk 2009, s. 123).Według tej koncepcji do pewnego czasu uczenie się języka przebiega łatwo,
a uszkodzenie mózgu nie powoduje trwałych zaburzeń komunikacji (po nim zaś nabycie pierwszego
języka staje się trudne lub niemożliwe). Niektórzy zwolennicy teorii interakcji społecznych sądzą
jednak, że biologicznie zdeterminowanego okresu krytycznego w nabywaniu języka nie ma, gdyż
nic nie wskazuje na to, by dorośli mieli mniejsze zdolności do uczenia się nowego języka – dla nich
język to przejaw zachowań komunikacyjnych, rozwijających się podczas interakcji z innymi ludźmi
(Psycholingwistyka 2005, s. 70, 414, 420). Okres krytyczny łączy się jednakże z lateralizacją półkul
mózgowych (zachodzi ona między 12. a 13. rokiem życia) i ma swoje biologiczne podstawy, dlatego
trudno mu jednoznacznie zaprzeczyć. Równie ważna jest plastyczność narządów artykulacyjnych,
które kształtują i rozwijają się w dzieciństwie. Utrwalenie ruchów artykulacyjnych, niezbędnych
do wypowiadania poszczególnych głosek charakterystycznych dla języka pierwszego, umożliwia
szybkie wydobywanie dźwięków mowy w dorosłym życiu. Poszczególne mięśnie przystosowują
się do wykonywania odpowiednich ruchów, a narządy dostosowują się do odpowiednich pozycji
w jamie ustnej, co usprawnia porozumiewanie się, poprzez procesy asymilacji czy antycypacji.
Z wiekiem plastyczność zanika, ponieważ „mięśnie języka czy warg prowadzą kontrolowane przez
siebie organy w stare miejsca, wykonując wyćwiczone przez lata ruchy” (Arabski 1985, s. 55).
7 To subtelniejsza wersja okresu krytycznego. Uznaje się, że w pierwszym języku system
dźwięków przyswajany jest poprzez interakcję z rodzimymi użytkownikami języka i trwa do ok.
4–5 roku życia dziecka. Współczesny neurolingwista, John H. Schumann, uważa, że „uczenie się
języka po tzw. okresie wrażliwym (ang. sensitive period), czyli np. w wieku około 20 lat i więcej,
zależy bardziej od stopnia motywacji niż od predyspozycji językowych” (Michońska-Stadnik 2009,
80
Michalina Biernacka
fonetyki języka obcego w sposób dorównujący rodzimemu użytkownikowi języka.
Mogą natomiast wyćwiczyć percepcję i aparat artykulacyjny do takiego stopnia, aby
różnice dźwiękowe nie były znaczące i nie powodowały zakłóceń komunikacyjnych.
Zamiast rozpatrywania zawiłości terminologicznych ważniejsze wydaje się więc
skoncentrowanie uwagi glottodydaktyków na rozwoju kompetencji fonologicznej,
który zależy od przebiegu procesów neurofizjologicznych zachodzących w centralnym układzie nerwowym i zachodzi etapowo – niezależnie od tego, czy dotyczy
rodzimych użytkowników języka czy obcokrajowców przyswajających język obcy
w dowolnym momencie życia. Piotra Łobacz zwraca uwagę na nieustanne opisywanie nabywania systemu fonologicznego przez dzieci w kategoriach segmentalnych
(nabywanie fonemów), mimo że np. dla dzieci w wieku 12–36 miesięcy prymarną
jednostką jest wyraz jako niepodzielna jednostka systemu językowego (Łobacz 1996,
s. 35), a badania neurofizjologiczne potwierdzają, że to sylaba, nie zaś fonem, jest najmniejszą jednostką percepcyjną (Łobacz 1996, s. 25; por. Cieszyńska 2008; Walińska
2008). Wobec tego znajomość fonemów należy rozpatrywać od razu w odniesieniu
do cech dystynktywnych i w bezpośrednim nawiązaniu do reguł fonologicznych –
skoro nauka percepcji i artykulacji polskich dźwięków mowy powinna koncentrować
się na ćwiczeniach opartych na sylabach i wyrazach (głównie paronimach), z rzadka
prezentując głoski w izolacji (np. podczas wykorzystywania metody artykulacyjnej).
Warto zatem przyjrzeć się przebiegowi rozwoju kategorii fonetyczno-fonologicznych
w języku pierwszym i spróbować odnieść je do ich nabywania w języku obcym.
Na zasadzie analogii do akwizycji języka rodzimego Liliana Madelska sugeruje
uczenie obcych systemów fonicznych w takiej kolejności, w jakiej natywni użytkownicy języka nabywają poszczególne dźwięki8. Między innymi głoski sonorne
i zwarto-wybuchowe zostają opanowane przed frykatywnymi, z których najpierw
przyswajane są wargowo-zębowe, a następnie przedniojęzykowo-dziąsłowe. Najpóźniej polskie dzieci opanowują wymowę afrykat (por. Łobacz 2005, s. 254; Madelska 2009, s. 41, 52), więc te powinny być ćwiczone po wcześniejszym opanowaniu
polskich głosek o innym stopniu zbliżenia narządów mowy – zgodne jest to z zasadą
stopniowania trudności oraz powszechnie obecnie propagowanym podejściem
komunikacyjnym czy zadaniowym. Warto też pamiętać, że droga nabywania kompetencji fonologicznej prowadzi od percepcji do artykulacji, a nie odwrotnie, bowiem
to za sprawą percepcji mowy student jest w stanie wychwycić z potoku mownego
poszczególne dźwięki, połączyć je w logiczne ciągi i zrozumieć jako pełne, sensowne wypowiedzenie. Jest to niezbędne w procesie komunikacji w równym stopniu
s. 1), tak więc słabsze uwarunkowania biologiczne zastępowane są innymi bodźcami, a nieograniczona plastyczność mózgu sprawia, że może on się nadal uczyć.
8 J. Porayski-Pomsta zwraca zaś uwagę na regularność co do kolejności rozkładu systemu
fonologicznego, przytaczając słowa Romana Jakobsona (współcześnie wielokrotnie potwierdzane),
iż „regresja afatyczna jest lustrzanym odbiciem procesu nabywania głosek przez dziecko” (2009,
s. 6; por. Porayski-Pomsta 2008, s. 163). Trudności percepcyjno-artykulacyjne poszczególnych głosek powinny więc być bezwzględnie respektowane w ćwiczeniach podczas lektoratu.
Pojęcie kompetencji fonologicznej vel fonetycznej – rozważania terminologiczne
81
jak umiejętność prawidłowej artykulacji, gdyż uczący się języka obcego najpierw
uczy się słuchowo rozróżniać obce dźwięki mowy, a dopiero później je wypowiadać.
Dlatego powszechnie przyjęta w środowisku glottodydaktycznym została opinia, że
przed nauką wymowy należy ćwiczyć umiejętność rozpoznawania i rozróżniania
dźwięków danego języka (por. Komorowska 1993; Balkowska 2004).
Na tej podstawie wydaje się zasadne postulowanie stworzenia choćby zarysu
treści nauczania z zakresu fonetyki języka polskiego jako obcego dla poszczególnych poziomów biegłości językowej, który uwzględniałby odpowiednią selekcję
i gradację materiału, opartą m.in. na zasadzie prymarnego rozwijania umiejętności
percepcyjnych czy nieignorowania elementów suprasegmentalnych języka, dodatkowo z możliwie jak najprecyzyjniejszym opisem przebiegu procesu nauczania,
informującym również o ewentualnych niepowodzeniach, wskazującym sposoby przewidywania ich oraz radzenia im, a także nie zawsze łatwe pokierowanie
metodycznym przejściem od nauczania fonemu do jego allofonów9. Powszechnie
dostępny mógłby służyć lektorom, dając praktyczne wskazówki do pracy, przy
jednoczesnym zapewnieniu takiego opracowania materiału dydaktycznego, który
respektuje różne metody i techniki nauczania (odnosząc się do zasady indywidualizacji), jak również osiągnięcia i wyniki badań neurolingwistycznych czy psycholingwistycznych, wskazujące m.in. zasadność kierunkowania procesu uczenia
się w zgodzie z drogą nabywania języka rodzimego. Przedstawione przez ESOKJ
propozycje są bowiem zbyt ogólne i należy je precyzyjnie dostosować do wymagań, jakie stawia przed uczącymi się polszczyzna.
BIBLIOGRAFIA
Andrukowicz W., 2001, Edukacja integralna, Oficyna Wydawnicza „Impuls”, Kraków.
Andrukowicz W., 2003, A może indywidualna karta kompetencji, „Edukacja i Dialog”, nr 146,
s. 15–23.
Arabski J., 1985, O przyswajaniu języka drugiego (obcego), WSiP, Warszawa.
Balkowska G., 2004, Nauczanie wymowy polskiej w grupie wielojęzycznej, [w:] Wrocławska dyskusja
o języku polskim, red. A. Dąbrowska, Wrocławskie Towarzystwa Naukowe, Wrocław, s. 247–254.
Cieszyńska J., 2008, Symultaniczno-sekwencyjna wczesna nauka czytania jako stymulacja rozwoju
dzieci z zaburzeniami komunikacji językowej, [w:] Mowa i język w perspektywie dydaktycznej,
logopedycznej i rozwojowej, red. J. Porayski-Pomsta, Warszawa, s. 170–178.
Dzikowska T., 2006, Rozwój kompetencji fonologicznej i fonetycznej a wady wymowy, „Logopedia”
1(2), s. 31–45.
Europejski system opisu kształcenia językowego: uczenie się, nauczanie, ocenianie, 2003, przeł.
W. Martyniuk, Rada Europy, Wydawnictwo CODN, Warszawa.
Janowska I., 2008, Perspektywa zadaniowa w nauczaniu/uczeniu się języków obcych, [w:] W poszukiwaniu nowych rozwiązań. Dydaktyka języka polskiego jako obcego u progu XXI wieku, red.
W. T. Miodunka, A. Seretny, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków, s. 34–50.
Komorowska H., 1993, Podstawy metodyki nauczania języków obcych, EDE-Poland, Warszawa.
9 Omówione w artykule zagadnienia teoretyczne, a także wspomniane postulaty były jednymi
z metodycznych problemów rozpatrywanych przez autorkę w ramach pisanej rozprawy doktorskiej.
82
Michalina Biernacka
Lipowska M., 2001, Profil rozwoju kompetencji fonologicznej dzieci w wieku przedszkolnym,
IMPULS, Kraków.
Łobacz P., 1996, Polska fonologia dziecięca. Studia fonetyczno-akustyczne, Wydawnictwo Energeia, Warszawa.
Madelska L., 2009, Język polski na tle języków świata a nauczanie wymowy w glottodydaktyce,
„Poradnik Językowy”, z. 6, s. 38–55.
Michońska-Stadnik A., 2009, Przetwarzanie informacji w języku pierwszym i drugim – perspektywa
neurobiologiczna, [w:] Język. Poznanie. Zachowanie. Perspektywy i wyzwania w studiach nad
przyswajaniem języka obcego, red. J. Nijakowska, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego,
Łódź, s. 1–12.
Porayski-Pomsta J., 2008, Kilka uwag o roli badań nad zaburzeniami mowy we współczesnej
lingwistyce, [w:] Mowa i język w perspektywie dydaktycznej, logopedycznej i rozwojowej,
red. J. Porayski-Pomsta, Warszawa, s. 163–169.
Porayski-Pomsta J., 2009, Rola badań nad dysfunkcjami mowy we współczesnej lingwistyce, „Poradnik Językowy”, z. 8, s. 5–15.
Psycholingwistyka, 2005, red. J. B. Gleason, N. B. Ratner, GWP, Gdańsk.
Rojczyk A., 2009, Modele percepcji systemu dźwiękowego języka obcego, [w:] Język. Poznanie. Zachowanie. Perspektywy i wyzwania w studiach nad przyswajaniem języka obcego,
red. J. Nijakowska, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź, s. 120–135.
Seretny A., 2011, Kompetencja leksykalna uczących się języka polskiego jako obcego w świetle
badań ilościowych, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków.
Sikorski J., 2006, Psycholingwistyczne aspekty w fonetyce korektywnej. Zarys problemu, [w:] Dydaktyka fonetyki języka obcego, red. E. Waniek-Klimczak, W. Sobkowiak, Płock, s. 199–210.
Sikorski J., 2007, Ocena aktualnej kompetencji fonetycznej, [w:] Dokumenty Rady Europy a nauczanie języków w polskim systemie edukacji, red. M. Pawlak, J. Fisiak, Wydawnictwo Wyższej
Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi, Łódź, s.145–158.
Słownik dydaktyki języków obcych, 1994, red. A. Szulc, PWN, Warszawa,
Szpyra-Kozłowska J., 2002, Wprowadzenie do współczesnej fonologii, Wydawnictwo UMCS,
Lublin.
Walińska B., 2008, Słuch fonematyczny jako kompetencja warunkująca odbiór i rozumienie mowy,
„Logopeda” 1(6), s. 32–37.
Wiśniewski M., 2007, Zarys fonetyki i fonologii współczesnego języka polskiego, Toruń.
Michalina Biernacka
THE PHONOLOGICAL VEL PHONETIC COMPETENCE
– TERMINOLOGICAL DELIBERATIONS
Keywords: phonological competence, teaching Polish as a foreign language, CEFR
Summary. The aim of this article is to specify the term phonological competence with
reference to teaching Polish as a foreign language. The author identifies the subingredients of the
phonological competence, emphasizes the need to create suitable curricula, which would take into
consideration the correct development of the phonological competence. She also analyzes the
very term phonological competence, which is often used interchangeably with the terms phonetic
competence and general phonetic awareness and skills. The author presents arguments for the use
of the term phonological competence and emphasizes the need to distinguish it from the other terms.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Krystyna Nikołajczuk*
KOMPETENCJA RODZIMYCH UŻYTKOWNIKÓW
POLSZCZYZNY ORAZ OBCOKRAJOWCÓW
(UKRAIŃCÓW) W ZAKRESIE STOSOWANIA
POLSKIEJ FRAZEOLOGII TEMPORALNEJ
Słowa kluczowe: związek frazeologiczny, frazeologia temporalna, interferencja, innowacja
frazeologiczna, znajomość frazeologii, język polski, język ukraiński
Streszczenie. Artykuł poświęcony jest badaniom znajomości normy w zakresie polskiej frazeologii temporalnej rodzimych użytkowników polszczyzny oraz Ukraińców uczących się tego
języka. Ujawniono, jakie odstępstwa od zawartej w słownikach normy frazeologicznej wybranych
związków temporalnych są najbardziej charakterystyczne dla polskojęzycznej komunikacji osób
ukraińskojęzycznych, native speakerów. Materiałem badawczym są Korpusy tekstów języka polskiego oraz ankiety zawierające polskie związki frazeologiczne na określenie pojęć czasowych.
Przedmiotem analizy w proponowanym artykule jest znajomość normy
w zakresie używania związków frazeologicznych (dalej ZF) na określenie pojęć
czasowych. Chodzi o kompetencję normatywną zarówno rodzimych użytkowników
polszczyzny, jak i Ukraińców uczących się języka polskiego. W badaniu uwzględniono 20 ZF oznaczających okresy ludzkiego życia: dzieciństwo, młodość, wiek
średni oraz starość. Badaniami zostali objęci Polacy oraz osoby ukraińskojęzyczne,
które uczą się języka polskiego. Kompetencja w zakresie normy frazeologicznej
tych pierwszych jest analizowana na podstawie funkcjonowania frazeologizmów
temporalnych w Korpusach tekstów języka polskiego1, a kompetencja tych drugich
– głównie na podstawie badań ankietowych2 dotyczących tychże ZF.
[email protected], Katedra Filologii Polskiej, Wydział Filologiczny, Narodowy Uniwersytet
Lwowski im. Iwana Franki, ul. Uniwersytecka 1, 79-000 Lwów.
1 Korpus Instytutu Podstaw Informatyki Polskiej Akademii Nauk // http: // korpus.pl (dalej
używamy skrótowca PWN); Korpus Redakcji Słowników Języka Polskiego PWN // http: // korpus.
pwn.pl (dalej używamy skrótowca IPI PAN). Oba korpusy składają się na Narodowy Korpus Języka
Polskiego (http: // nkjp.pl).
2 W badaniach ankietowych wzięło udział 50 respondentów (76 % respondentów to osoby studiujące polonistykę na Narodowym Uniwersytecie Lwowskim im. Iwana Franki oraz jej absolwenci,
*
84
Krystyna Nikołajczuk
Normę frazeologiczną native speakerów badano na podstawie korpusowych
użyć normatywnych oraz innowacyjnych. Pojęcia „norma frazeologiczna” oraz
„innowacja frazeologiczna” rozumiemy według s. Bąby, a zatem norma frazeologiczna to „zbiór zaaprobowanych przez polską społeczność językową frazeologizmów oraz reguł określających sposób realizacji ich tożsamości w tekstach” (Bąba
2009, s. 11), innowacja zaś to „wszelkie odchylenie od normy frazeologicznej”
(Bąba 2009, s. 25). Podczas ujawnienia oraz analizy różnych typów innowacji ZF
opieramy się na klasyfikacjach S. Bąby (Bąba 2009), A. Pajdzińskiej (Pajdzińska
1993) oraz G. Dziamskiej-Lenart (Dziamska-Lenart 2004).
Zgodnie ze S. Bąbą wyodrębniamy: 1) innowacje rozszerzające, powstające
w wyniku naruszenia schematu łączliwości leksykalnej ZF. Na przykład (ilustrujemy własnym materiałem), ZF matuzalemowy / matuzalowy wiek o znaczeniu
‘sędziwy wiek, lata późnej starości’ wymaga podmiotu z kategorii ‘istota ludzka’,
jednak w kontekstach korpusowych pojawiają się ryby tropikalne / kura / spaniel
/ rododendrony w matuzalemowym / matuzalowym wieku; 2) innowacje modyfikujące: a) rozwijające, które polegają na uzupełnieniu składu leksykalnego ZF
nowymi komponentami. Rozszerzono na przykład tradycyjną strukturę ZF stary,
ale jary: stary, ale bardzo jary; stary, ale dla mnie jary; stary, ale jary i wciąż
celny etc.; b) wymieniające powstające w wyniku wymiany komponentu ZF na
jakiś inny wyraz. Na przykład: zamiast twierdzącej struktury ZF mieć mleko pod
nosem zawierającej czasownik mieć pojawia się struktura przecząca3 z czasownikami obeschnąć, wyschnąć, przeschnąć: Nawet taki Pawełek, co mu jeszcze mleko
pod nosem nie obeschło, że do klas chodzi, to już myśli, że mądrzejszy od babki
(„Złota Maska”, IPI PAN); c) kontaminujące, powstające w wyniku skrzyżowania dwu ZF, które charakteryzują się bliskością znaczeń i / lub struktury. Na przykład: na podstawie podobieństwa formalno-semantycznego zaszła kontaminacja
frazeologizmów w kwiecie wieku o znaczeniu ‘w wieku młodym lub średnim,
w pełni sił życiowych’ i wiek męski o znaczeniu ‘okres życia, w którym mężczyzna jest w pełni sił fizycznych i umysłowych’: No cóż ci to przyszło, kochanku,
z tego świata przedwcześnie w kwiecie wieku męskiego odchodzić? („Zamach na
wyspę”, IPI PAN). Taka kontaminacja jeszcze bardziej podkreśla, że tu chodzi
o człowieka (i jest to mężczyzna, na co wskazuje przymiotnik męski), który na
pewno jest w pełni jego sił (na co wskazuje zarówno ZF w kwiecie wieku, jak
i ZF wiek męski); d) regulujące, dotyczące zmiany postaci słowotwórczej komponentu, jego kategorii gramatycznych, a także modernizacji schematu całego
pozostała zaś część (24 %) to studenci stosunków międzynarodowych). Zadanie ankietowanych
polegało na zdefiniowaniu ZF (wskazówki na to, że dotyczą one czasu, nie było) oraz użyciu ich
w zdaniach. 20 analizowanych ZF zostały podzielone na dwie grupy: Ankieta 1 – 10 ZF (25 respondentów); Ankieta 2 – jeszcze 10 ZF (25 respondentów).
3 Tak, jak w przypadku z ukraińskim odpowiednikiem frazeologizmu mieć mleko pod nosem –
(материне) молоко на губах не обсохло / висохло.
Kompetencja rodzimych użytkowników polszczyzny oraz obcokrajowców (Ukraińców)…
85
ZF, na przykład zmiana słowotwórcza przymiotnika stary w składzie ZF stary,
ale jary: stareńki, ale jary. Na podstawie klasyfikacji innowacji frazeologicznych
A. Pajdzińskiej wydzielamy: 1) związki analogiczne, które powstają na wzór
ZF już istniejących z nowego materiału leksykalnego. Na przykład: w kontekście Stary koń, taki jak ja, chce się tym młodym ciałem ogrzać i za nim przed
śmiercią skryć, it’s normal, ale ona?! Młoda klacz?! Nie powiesz mi pan, że na
to ciało leci! („Młyn w piekarni”, IPI PAN) na wzór ZF stary koń o znaczeniu
‘mężczyzna dorosły lub dorastający chłopiec, zachowujący się infantylnie, jak
dziecko’ powstał nowy ZF młoda klacz o znaczeniu ‘lekcew., iron. młoda dziewczyna, która spotyka się, mieszka oraz ma kontakt płciowy ze starszym od niej
mężczyzną’; 2) aluzje frazeologiczne, nawiązujące do tradycyjnego ZF, na przykład w nagłówku prasowym Owoce jesieni Klary Marzec („Gazeta Krakowska”,
IPI PAN) zakamuflowano aluzję do ZF jesień życia, o którym można się domyślić
dzięki konkretyzującej informacji o osobie w podeszłym wieku (Klara Marzec).
Defrazeologizację, polegającą na tym, że obok tradycyjnego znaczenia frazeologizmu w kontekście ujawniają się też znaczenia potencjalne jego komponentów,
wyodrębniamy według G. Dziamskiej-Lenart. Taki typ innowacji m.in. zachodzi
w kontekście Koszule w zębach po tych samych ulicach nosiliśmy. A oni nam
teraz od postkomuny ubliżają („Gazeta Wyborcza”, IPI PAN). Konkretyzacja
miejsca (po tych samych ulicach) umożliwia zarazem idiomatyczne odczytanie
ZF nosić koszulę w zębach oraz jego dosłowne odebranie. Oprócz wymienionych
typów innowacji wyodrębniamy również zjawisko neosemantyzacji, czyli tworzenia nowego znaczenia na podstawie formalnie już istniejącego ZF. Na przykład: związek znaczeniowy zachowany jest między tradycyjnym znaczeniem ZF
trzeci wiek (‘starość’) oraz jego nowymi znaczeniami, powstałymi na podstawie
przeniesienia metonimicznego: ‘Uniwersytet Trzeciego Wieku’ i ‘leciwi ludzie’:
– Cieszę się z ,,trzeciego wieku”, bo to znak, że zmiany w naszym kraju idą
w dobrym kierunku. Podkreśla, że on sam jest w tym uniwersyteckim organizmie
tylko częścią, ale cieszy się, że właśnie jemu też przypadła mała rola („Gazeta
Poznańska”, IPI PAN); List był też bardzo wskazanym środkiem regulacji spraw
uczuciowych trzeciego wieku, choć spontaniczność uczuć mogła być dyskusyjna
(„Dziennik Łódzki”, IPI PAN).
W tabelach 1. i 2. przedstawiono wyniki badań korpusowych, na których
została oparta cała analiza4.
4 Tabele zawierają ZF określające czas, znaczenie słownikowe tych ZF oraz ogólną liczbę ich
wystąpień w badanych korpusach w tradycyjnym składzie i znaczeniu, typ innowacji normatywnych ZF oraz ogólną liczbę kontekstów, w których one zaszły. Terminów „frazeologizm”, „związek
frazeologiczny” używamy w znaczeniu szerokim, uwzględniając oprócz idiomów również kolokacje. Informację o znaczeniu ZF czerpiemy ze słowników: ISJP, SFJP, SFWP, USJP, WKS, WSF,
WSFJP, WSFPWNZP. Wykaz skrótowców podaje się w nawiasach na końcu opisu bibliograficznego każdego ze słowników.
86
Krystyna Nikołajczuk
Tabela 1. Frazeologizmy temporalne w słownikach i tekstach (część pierwsza)
ZF
stary malutki /
maleńki, stara
malutka
bańki nosem puszczać
mieć mleko pod nosem
Znaczenie słownikowe
‘chłopiec, dziewczynka zachowujący się
zbyt poważnie na swój wiek’: 31;
‘dziecko ubierane jak dorosły’: 12
‘być smarkaczem, dzieckiem’: 0
‘(o chłopcu) młody i niedojrzały’: 38
zielone lata
być w sile wieku
‘okres młodości’: 22
‘ktoś, kto jest w pełni sił życiowych, nie
jest już młody, a jeszcze nie jest stary
(zwłaszcza o mężczyźnie)’: 884 (z nich
w 503 kontekstach w sile wieku występuje
mężczyzna, w 60 zaś – kobieta)
‘trzydziesty, trzydziesty trzeci rok życia Innowacja rozszerzająca: 4;
(zwłaszcza o mężczyźnie)’: 67 (w 37
Innowacja wymieniająca: 2
kontekstach podmiotem jest mężczyzna,
w 10 – kobieta )
‘starość człowieka’: 305
Neosemantyzacja: 32;
Związek analogiczny: 1
‘stary zniedołężniały, lubieżny, głupi,
Innowacja rozwijająca: 16;
brzydki, nieprzyzwoicie się zachowujący Defrazeologizacja: 3.
wobec kobiet mężczyzna’: 112
‘okres starości człowieka’: 615
Innowacja rozszerzająca: 7;
Innowacja rozwijająca: 58;
Innowacja wymieniająca: 1;
Defrazeologizacja: 23;
Związki analogiczne: 6;
Aluzja: 18;
Neosemantyzacja: 1.
‘o kimś niemłodym, ale czerstwym,
Innowacja rozszerzająca: 107;
zdrowym, silnym’: 31
Innowacja rozwijająca: 6;
Innowacja wymieniająca: 1;
Innowacja regulująca: 2;
Kontaminacja: 2
wiek chrystusowy /
chrystusowe lata
trzeci wiek
stary cap
jesień życia
stary, ale jary
Innowacje
Innowacja rozszerzająca: 2
0
Innowacja rozszerzająca: 1;
Innowacja wymieniająca: 3;
Defrazeologizacja: 2
0
Innowacja rozszerzająca: 25;
Innowacja rozwijająca: 1
Tabela 2. Frazeologizmy temporalne w słownikach i tekstach (część druga)
ZF
1
nosić koszulę
w zębach
Znaczenie słownikowe
2
‘być małym dzieckiem’: 18
‘być młodą, niepoważną oraz
nieodpowiedzialną osobą’: 0
mieć do szkoły
pod górę / górkę
‘mieć trudne dzieciństwo’: 10
Innowacje
3
Innowacja rozszerzająca: 2;
Innowacja rozwijająca: 3;
Innowacja wymieniająca: 2;
Defrazeologizacja: 3.
Innowacja rozwijająca: 3;
Innowacja wymieniająca: 2
Kompetencja rodzimych użytkowników polszczyzny oraz obcokrajowców (Ukraińców)…
1
w kwiecie wieku
2
‘w wieku młodym lub średnim6;
w pełni sił życiowych’: 243 (w 55
kontekstach jednoznacznie ujawnia
się sem temporalny ‘młodość’; w 97
zaś – sem temporalny ‘średni wiek’)
‘być młodym, niedoświadczonym’:
mieć żółto
nie znaleziono żadnego kontekstu,
w dziobie
w którym ten ZF występowałby
w tradycyjnej strukturze
wiek balzakowski ‘wiek kobiety między 30. a 40.
rokiem życia’: 40
wiek męski
stary koń
matuzalemowy /
matuzalowy wiek
stary piernik
wiek
trolejbusowy
87
3
Innowacja rozszerzająca: 23;
Innowacja rozwijająca: 11;
Defrazeologizacja: 1
Innowacja rozwijająca: 2
Innowacja rozszerzająca: 6;
Innowacja rozwijająca: 6;
Innowacja wymieniająca: 1;
Związki analogiczne: 8;
Aluzje: 2
‘okres życia, w którym mężczyzna
Innowacja rozszerzająca: 8;
jest w pełni sił fizycznych
Innowacja rozwijająca: 29;
i umysłowych’: 99 (w 71
Kontaminacja: 1 (zaszła na podstawie
kontekstach ujawnia się
podobieństwa formalno-semantyczengo
precyzowanie wieku mężczyzny
ZF w kwiecie wieku i wiek męski);
w pełni sił fizycznych i umysłowych 2 (zaszła na podstawie podobieństwa
– średni wiek)
formalno-semantycznego ZF być w sile
wieku i wiek męski);
‘o mężczyźnie dorosłym lub
Innowacja rozszerzająca: 7;
dorastającym chłopcu,
Innowacja rozwijająca: 7;
zachowującym się infantylnie, jak Defrazeologizacja: 9;
dziecko’: 198 (w 44 kontekstach
Kontaminacja: 8 (zaszła na podstawie
jednoznacznie ujawnia się sem
podobieństwa formalnego ZF stary koń
temporalny ‘młodość’; w 97 zaś
i znać się jak łyse konie);
– sem temporalny ‘średni wiek’)
Związek analogiczny: 1
‘sędziwy wiek, lata późnej
Innowacja rozszerzająca: 4
starości’: 12
‘o starym, niedołężnym
Innowacja rozwijająca: 2;
mężczyźnie’: 128
Defrazeologizacja: 2;
Kontaminacja: 4 (zaszła na podstawie
podobieństwa formalnego ZF stary
piernik i co ma piernik do wiatraka);
Aluzja: 1;
Neosemantyzacja: 4
0
‘powyżej pięćdziesiątego roku
życia’: 5
56
Sem ‘średni wiek’ obok ‘młody wiek’ wyodrębnia się jedynie w WSFJP. Inne słowniki (ISJP,
WSFPWNZP, USJP, WSF) zawężają znaczenie tego ZF do jednego semu temporalnego: ‘młody wiek’.
6 Najczęściej jednak ZF trzeci wiek jest używany nie osobno, a jako komponent nazwy popularnych, między innymi też w Polsce, uczelni dla ludzi w podeszłym wieku Uniwersytet Trzeciego
Wieku (pojawia się w 1650 kontekstach: 899 kontekstów – pełna nazwa, 209 kontekstów – Uniwersytet III Wieku, 542 kontekstów – skrótowiec UTW) oraz Akademia Trzeciego Wieku (pojawia się
w 41 kontekstach: 33 konteksty – pełna nazwa, 8 kontekstów – Akademia III Wieku).
5 88
Krystyna Nikołajczuk
Frekwencja każdego spośród przedstawionych w tabelach ZF, jak widać,
jest różna. Założyć można, że ZF, które częściej występują w materiale korpusowym, są raczej też lepiej znane rodzimym użytkownikom polszczyzny i odwrotnie. I tak, na podstawie badań korpusowych możemy stwierdzić, że frazeologizm
bańki nosem puszczać o znaczeniu ‘być smarkaczem, dzieckiem’ nie jest dobrze
znany Polakom, a co najmniej nie jest często używany. W dostępnej bazie PWN
wcale nie ma tego ZF. W żadnym z 14 wyników IPI PAN także nie znaleziono
ZF bańki nosem puszczać w znaczeniu ‘być smarkaczem, dzieckiem’, w kontekstach zaś najczęściej mamy jego dosłowne odczytanie: Ale nikt nie umiał puszczać baniek nosem tak jak on! Kiedyś do nosa przykleił sobie gumę do żucia
i wydmuchał balona, który zakrył pół nieba (Usenet – pl.soc.religia, IPI PAN).
Warto zwrócić uwagę też na fakt, że ZF bańki nosem puszczać zawiera tylko
WSFJP, co dodatkowo przemawia za jego niską frekwencją. Natomiast częstość
stosowania przez Polaków ZF być w sile wieku jest największa, o czym można się
przekonać, uwzględniając wyniki korpusowe: 884 konteksty, co chyba świadczy
o dobrej znajomości tego ZF.
Mimo że normatywne znaczenia i struktura większości wybranych do analizy
ZF są znane rodzimym użytkownikom polszczyzny, w poszczególnych realizacjach kontekstowych często jednak zachodzą innowacje różnego typu: innowacja
rozszerzająca (197), innowacja rozwijająca (144), innowacja wymieniająca (12),
innowacja regulująca (2), defrazeologizacja (43), aluzja (21), kontaminacja (17),
związki analogiczne (16), neosemantyzacja (37). Jednak takie zmiany strukturalno-semantyczne ZF określających pojęcia czasowe są zwykle świadome oraz
funkcjonalnie uzasadnione. Tworzy się je zatem, aby osiągnąć pewien cel, wywołać konkretne wrażenie. Innowacje temporalnych ZF mogą np. pełnić następujące
funkcje:
●● uwyraźnienie jednego z semów normatywnego znaczenia ZF. Na przykład: znaczenie ZF stary cap, uwzględniając definicje różnych słowników, wygląda
następująco: ‘stary’ (SFJP, SFWP, USJP) + ‘mężczyzna’ (SFJP, SFWP, USJP) +
‘zniedołężniały’ (SFJP) + ‘lubieżny’ (SFWP) + ‘nieprzyzwoicie się zachowujący
wobec kobiet’ (USJP, WSFJP) + ‘głupi’ (USJP) + ‘brzydki’ (WSFJP). W tekstach
rodzimi użytkownicy polszczyzny zmieniają strukturę ZF stary cap, uzupełniając
ją o nowe elementy (innowacje rozwijające), zwykle uwyraźniają normatywne
znaczenie tego ZF, np. stary rozerotyzowany capie (uwyraźniono sem ‘lubieżny’.
Usenet – pl.soc.polityka, IPI PAN);
●● sprecyzowanie systemowego znaczenia ZF wskutek dodawania nowych
semów. I tak, niektóre innowacje rozwijąjące wcześniej wymienionego ZF stary
cap powodują zmiany znaczenia w stronę jego konkretyzacji. Na przykład: rozwijanie tradycyjnej struktury ZF stary cap o przymiotnik śląski precyzuje jego
znaczenie: Z tobą jest jeszcze dużo gorzej, niż wczoraj to wyglądało, stary capie
śląski... (chodzi o starego mężczyznę pochodzącego ze Śląska – sprecyzowanie
miejsca; Usenet – pl.soc.polityka, IPI PAN);
Kompetencja rodzimych użytkowników polszczyzny oraz obcokrajowców (Ukraińców)…
89
●● odświeżenie (zazwyczaj ekspresywne) normatywnego znaczenia ZF.
I tak, ZF chrystusowe dwie trójki ma to samo znaczenie, co i wiek chrystusowy,
chrystusowe lata, są bowiem po prostu innowacjami wymieniającymi tych ostatnich. Intencją nadawców było chyba jedynie odświeżenie tradycyjnej struktury ZF
wiek chrystusowy, chrystusowe lata, upotocznienie tych frazeologizmów pochodzenia biblijnego (uwyraźniono też normatywne znaczenie – chodzi bowiem o wiek 33
lat (chrystusowe dwie trójki));
●● stworzenie efektu niespodzianki, zaintrygowanie odbiorcy. Na przykład: w takich nagłówkach prasowych, jak Jesień pełna radości („Gazeta Wrocławska”, IPI PAN), Urok jesieni („Dziennik Polski”, IPI PAN) etc. rzeczownik
jesień kojarzy się z porą roku. I jedynie po przeczytaniu artykułu odbiorca ku swojemu zdziwieniu uświadamia sobie, że w nagłówkach autorzy nawiązują do ZF
jesień życia (aluzja frazeologiczna): chodzi bowiem nie o radosną, uroczą jesień
jako porę roku, lecz o starość człowieka, która też może być urocza i radosna;
●● stworzenie efektu komicznego. Często defrazeologizacja jest świadomym zabiegiem, który ma spowodować efekt komiczny. Jaskrawym przykładem
jest na przykład dowcip oparty na tym typie innowacji: Dorastająca córka pyta
matkę: – Mamusiu, co się dzieje z miodem z miodowego miesiąca? – Wsiąka
w męża i tak powstaje stary piernik („Dziennik Zachodni”, IPI PAN). Warunkiem
dosłownego odczytania ZF stary piernik o znaczeniu ‘stary, niedołężny mężczyzna’ jest wykorzystanie wyrazu miód – nazwy składnika dodawanego do ciasta,
z którego się robi pierniki. Jednak rzeczownik określający płeć męską – mąż –
przywraca znaczenie idiomatyczne temu ZF. Obserwujemy zatem jednocześnie
dosłowne oraz idiomatyczne odczytanie ZF stary piernik.
Funkcjonalność innowacji frazeologicznych w tekstach języka polskiego
bywa z reguły uzasadniona. Tylko w 1 kontekście ZF w sile wieku raczej użyto
błędnie, jeżeli chodzi o jego łączliwość: Czy mam zapisać temat, czy zadzwoni
pan wieczorem? (kobiecy głos w sile wieku) – Zadzwonię („Głos Wielkopolski”,
IPI PAN). Autor kontekstu miał chyba na myśli kobietę w sile wieku, a nie jej głos,
miało by być zatem głos kobiety w sile wieku.
W dalszej części artykułu chcemy skupić się na kompetencji Ukraińców
w zakresie badanych związków frazeologicznych. W tabelach 3. i 4. przedstawiono
wyniki ankiet.
Spośród wszystkich analizowanych ZF najbardziej znane ukraińskim respondentom są albo frazeologizmy podobne (w większości pod względem formalnym)
do ZF istniejących w ich rodzimym języku, albo ZF o charakterze internacjonalnym (wiek chrystusowy, chrystusowe lata, balzakowski wiek). Np. ZF stary, ale
jary aż 84% respondentów zdefiniowało we właściwym tradycyjnym znaczeniu
‘o kimś niemłodym, ale czerstwym, zdrowym, silnym’. Taka dobra znajomość
znaczenia tego ZF jest chyba związana ze znajomością ukraińskiej frazy o podobnej strukturze i tym samym znaczeniu Cтарий, старий, але ярий. Czasami jednak – odwrotnie – dochodzi do błędnego odbierania polskich frazeologizmów
90
Krystyna Nikołajczuk
temporalnych, czego przyczyną również jest podobieństwo formalne. Na przykład: pod wpływem ulegania transferowi negatywnemu7 w ujęciu 8 ukraińskich
studentów ZF stary malutki / maleńki, stara malutka oznaczają ‘dorośli, zwłaszcza starzy ludzie, którzy zachowują się jak małe dziecko’, do tego oni są ‘kapryśni i wybredni’ (1/8): Moja babcia jest stara malutka, boi się zostawać w domu
sama, potrzebuje dużo uwagi (studentka polonistyki). Takie rozumienie frazeologizmów jest spowodowane znajomością formalnie podobnego ukraińskiego
przysłowia Cтаре, як мале: що побачить, того й просить albo jego skróconej
wersji Cтаре, як мале, co ma identyczne znaczenie do wcześniej wymienionego:
‘starzy ludzie zachowują się jak dzieci’.
Uwzględniając na tym etapie badań analizę wybranych 20 temporalnych ZF8,
możemy dojść do wniosku, że rodzimi użytkownicy polszczyzny używają tych ZF
właściwie. Wysoka frekwencja w Korpusach tekstów języka polskiego frazeologizmów być w sile wieku (9109), jesień życia (729), w kwiecie wieku (278) świadczy
o tym, że frazeologizmy te są używane przez Polaków często. O wiele niższa jest
frekwencja ZF nosić koszulę w zębach (28), mieć do szkoły pod górę / górkę (15),
matuzalemowy / matuzalowy wiek (16), zielone lata (22). Nie znaleziono wcale żadnego kontekstu z frazeologizmem bańki nosem puszczać o znaczeniu ‘być smarkaczem, dzieckiem’, co chyba udowadnia albo nieznajomość tego frazeologizmu
wśród Polaków, albo bardzo niski poziom jego używalności (por. też ZF mieć żółto
w dziobie – 2 konteksty (w których do tego zaszły innowacje rozwijające tego ZF)).
Czasami w kontekstach zachodzą różnego typu innowacje ZF określających czas.
Jednak proporcje kontekstów, w których wykorzystano normatywne ZF, wobec kontekstów, w których są innowacyjne użycia tychże ZF, są różne dla poszczególnych
ZF. Zdecydowana większość to konteksty z normatywnymi ZF: wiek trolejbusowy
(100%10), zielone lata (100%), być w sile wieku (97%), stary malutki / maleńki, stara
malutka (96%), wiek chrystusowy, chrystusowe lata (92%), stary piernik (91%),
w kwiecie wieku (87%), mieć mleko pod nosem (86%), stary koń (86%), stary cap
(85%), jesień życia (84%), matuzalemowy / matuzalowy wiek (75%), wiek męski (7
%), mieć do szkoły pod górę / górkę (67%), nosić koszulę w zębach (64%), wiek
balzakowski (63%). Natomiast ZF trzeci wiek (47%), stary, ale jary (21%) oraz
mieć żółto w dziobie (0%) rodzimi użytkownicy polszczyzny częściej używają w ich
7 O typowych błędach, w tym frazeologicznych, popełnianych przez Ukraińców na podstawie
transferu negatywnego, pisze m.in. ukraińska badaczka A. Krawczuk (Кравчук 2010).
8 Zdajemy sobie sprawę, że nie możemy mówić o kompetencji native speakerów oraz Ukraińców w zakresie używania polskiej frazeologii temporalnej na podstawie analizy tylko 20 ZF i stosując niejednolite wobec tych dwu grup metody badawcze. Są to zatem badania wstępne, które należy
jeszcze rozwijać.
9 Tu i dalej podaje się liczbę kontekstów, gdzie wykorzystano frazeologizm, uwzględniając
jego wszystkie innowacje.
10 Tu i dalej podaje się w procentach ogólną liczbę kontekstów z normatywnymi ZF (w porównaniu z kontekstami, gdzie użyto ich innowacji).
Kompetencja rodzimych użytkowników polszczyzny oraz obcokrajowców (Ukraińców)…
91
zmienionej postaci i / lub znaczeniu. Jednak takie odchylenia od normy frazeologicznej głównie mają świadomy charakter i pełnią w kontekstach konkretną funkcję.
Tabela 3. Wyniki badań ankietowych (część pierwsza)
ZF
Poprawne znaczenie
Znaczenie inne niż
poprawne
Brak jakiejkolwiek
odpowiedzi
A N K I E T A 1
bańki nosem puszczać
stary malutki / maleńki,
stara malutka
mieć mleko pod nosem
zielone lata
być w sile wieku
wiek chrystusowy /
chrystusowe lata
trzeci wiek
stary cap
jesień życia
stary, ale jary
5
18
2
4
18
3
13
20
7
12
4
18
0
1
0
20
4
1
8
15
15
21
11
6
9
3
6
4
1
1
Tabela 4. Wyniki badań ankietowych (część druga)
ZF
Poprawne znaczenie
Znaczenie inne niż
poprawne
Brak jakiejkolwiek
odpowiedzi
A N K I E T A 2
nosić koszulę w zębach
mieć do szkoły pod
górę / górkę
w kwiecie wieku
mieć żółto w dziobie
wiek balzakowski
wiek męski
stary koń
matuzalemowy /
matuzalowy wiek
stary piernik
wiek trolejbusowy
7
12
6
0
13
12
17
13
15
7
3
8
10
10
8
22
0
2
0
10
0
11
5
9
18
18
6
4
1
3
Znajomość analizowanych frazeologizmów wśród ukraińskich respondentów
uczących się polszczyzny na ogół jest średnia. Najlepiej Ukraińcy radzą sobie z rozumieniem i używaniem frazeologizmów, w których odbiorze pomaga im rodzimy język
ukraiński (jak w przypadku frazeologizmów zielone lata, stary, ale jary, stary cap,
w kwiecie wieku) lub znajomość tła historycznego (wiek chrystusowy, chrystusowe
lata, wiek balzakowski). W niektórych zaś przypadkach Ukraińcy ulegają negatywemu
92
Krystyna Nikołajczuk
transferowi i błędnie tłumaczą znaczenie frazeologizmów (np. stary malutki / maleńki,
stara malutka, nosić koszulę w zębach). Według danych ankietowych, najmniej znane
są Ukraińcom ZF bańki nosem puszczać, stary malutki / maleńki, stara malutka, trzeci
wiek, mieć do szkoły pod górę / górkę, stary koń. Niski poziom znajomości wśród
Ukraińców niektórych ZF określających czas, a także mylenie znaczenia ZF wskutek oddziaływania języka rodzimego, może powodować zakłócenie w komunikacji
polskojęzycznej Ukraińców z Polakami. Stąd potrzeba szczególnego uwzględnienia
takich właśnie ZF na zajęciach z osobami ukraińskojęzycznymi.
BIBLIOGRAFIA
Bąba S., 2009, Frazeologia polska. Studia i szkice, Poznań.
Dziamska-Lenart G., 2004, Innowacje frazeologiczne w powojennej felietonistyce polskiej, Poznań.
Inny słownik języka polskiego, 2000, red. M. Bańko, t. 1– 2, Warszawa (ISJP).
Pajdzińska A., 1993, Frazeologizmy jako tworzywo współczesnej poezji, Lublin.
Podlawska D., Świątek-Brzezińska M., 2006, Słownik frazeologiczny języka polskiego, Bielsko-Biała (SFJP).
Bąba S., Liberek J., 2001, Słownik frazeologiczny współczesnej polszczyzny, Warszawa (SFWP).
Uniwersalny słownik języka polskiego, 2003, red. S. Dubisz, t. 1–4, Warszawa (USJP).
Mosiołek-Kłosińska K., Ciesielska A., 2001, W kilku słowach. Słownik frazeologiczny języka polskiego, Warszawa (WKS).
Lebda R., 2008, Wielki słownik frazeologiczny, Kraków (WSF).
Müldner-Nieckowski P., 2003, Wielki słownik frazeologiczny języka polskiego, Warszawa (WSFJP).
Wielki słownik frazeologiczny PWN z przysłowiami, 2005, red. A. Kłosińska, E. Sobol, A. Stankiewicz, Warszawa (WSFPWNZP).
Korpus Instytutu Podstaw Informatyki Polskiej Akademii Nauk // http: // korpus.pl.
Korpus Redakcji Słowników Języka Polskiego PWN // http: // korpus.pwn.pl.
Кравчук А., 2010, Фразеологія у викладанні польської мови як іноземної, [в:]: К. Іваночко, та ін.
(ред.), Мовознавчі студії. Випуск 2. Фразеологізм і слово у тексті і словнику (За матеріалами Всеукраїнської наукової конференції на пошану 75-річчя від дня народження професора Мар’яна Демського), Дрогобич, s. 214–219.
Krystyna Nikołajczuk
THE COMPETENCE OF NATIVE SPEAKERS OF POLISH
AND FOREIGNERS (UKRAINIANS) IN USING POLISH TEMPORAL PHRASEOLOGY
Keywords: phraseologism, temporal phraseology, interference, phraseological innovation, the
knowledge of phraseology, the Polish language, the Ukrainian language
Summary. The article is dedicated to the research of norm knowledge within Polish temporal
phraseology in both native speakers of Polish and Ukrainians learning Polish. It describes which
deviations from the norm of selected temporal phraseological items are the most typical for the
communication in Polish for both Ukrainians and native speakers of Polish. The reaserch is based on
the information from corpora of the Polish language and questionnaires including Polish temporal
phraseological units.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Anna Jaskólska*
ONOMATOPOEIA IN INTERACTIONS
BETWEEN ADVANCED STUDENTS OF ENGLISH.
A CORPUS BASED STUDY
Keywords: onomatopoeia, lingua franca, corpus, vocal communication, interactional distribution
Summary. The aim of this work is to present a pilot study investigating the distribution of
phono-iconic phenomena in interactions between learners of English. The study was based on
Vienna-Oxford International Corpus of English (VOICE) that contains transcripts of conversations
between advanced and experienced non-native users of English. The description of material for
analysis and methods of study was preceded by a short theoretical introduction to a range of directions of research concerning vocal behaviour in language with special reference to onomatopoeia.
The article also provides brief and essential information on VOICE.
INTRODUCTION
The active role of the teacher in the process of language teaching is often
underlined in the contemporary glottodidactic literature. In the early stages of
professional career, teachers develop multiple practical skills and climb up their
internal mental ladders of creativity in presenting linguistic materials, correcting
mistakes, assessing progress, stimulating and enhancing students. These are only
a few out of numerous areas of teaching activities. There is, however, a passive
side of the language teaching process. Good teachers should be able to abandon
their dynamic position at a certain point of a course and observe the students'
speech from distance. The tactics of silent monitoring may result in a number of
conclusions concerning communicative strategies applied by the students. Some
of those strategies, to the teacher’s satisfaction, would involve lexical and grammatical material covered in class, but some would exceed the realm of textbook
*
[email protected], Zakład Języka Angielskiego, Katedra Filologii Angielskiej, Uniwersytet Mikołaja Kopernika, ul. Bojarskiego 1, 87-100 Toruń.
94
Anna Jaskólska
knowledge. We are speaking here of communicating by means of gestures, body
postures or non-lexical vocal forms. The overview of whole range of signs incorporated into ongoing interaction may help the teacher to diagnose all problematic
areas and, as a consequence, plan the teaching process or modify the syllabus.
The correspondence between the use of para-linguistc forms and the level of
proficiency in a language seems obvious. Within groups of less advanced students
of a language the knowledge of lexis and grammar is limited, thus it is expected
that the frequency of application of para-linguistic forms would be higher. The
number of bodily and vocal signs in interaction should consequently decrease
along with the growth of level of proficiency. These would be the commonly
shared intuitions. The linguistic data, however, is too scarce to support such presuppositions.
This work constitutes only a cutaway of a larger project investigating frequency of application of audible para-linguistic forms in interactions and it will
deal exclusively with non-lexical onomatopoeic forms used by members of multicultural sample group of proficient learners of the English language. The pilot
study presented here was based on materials from Vienna-Oxford International
Corpus of English (VOICE). Its description will be preceded by a theoretical section depicting a range of vocal phenomena in spoken language with special reference to onomatopoeia. The methods and procedures engaged in the pilot study
will be described in the subsequent part of this work together with the results and
their potential significance for glottodidactic field.
1. CLASSIFICATION OF VOCAL FORMS
Sound Symbolism (1994) edited by Hinton, Nichols and Ohala constitutes
a milestone contribution to the research related to vocal forms in language. It
will serve here as a main source of inspiration in characterizing and classifying
vocal occurrences. The order of presentation of acoustic phenomena is based
upon the degree of direct correlation of their form and meaning. The author of
the introductory part containing the classification, J. J. Ohala, broadly discusses
four key classes of vocal occurrences; namely corporeal, imitative, synesthetic
and phonesthetic. Metalinguistic and metacommunicative vocal phenomena are
also mentioned by the author, unfortunately the proportion of attention paid to
these two types in the publication works to their disadvantage and leaves the
reader unsated. It is worth mentioning that vocal phenomena are gathered in the
publication under an umbrella term sound symbolism, which raises many doubts
and questions.
The first of the discussed types of vocal occurrences, referred to as “corporeal
sound symbolism” (Ohala 1994, p. 2), includes forms that express the internal
Onomatopoeia in interactions between advanced students of English
95
state of the speaker, be it physical or emotional. The most commonly mentioned
examples of the corporeals are interjections, sounds such as coughing or throat
clearing, intonation and other expressive features of voice. As the author remarks,
“[m]uch of corporeal sound symbolism is not commonly written”. To exemplify
this type of phenomena, we shall recall any of the few conventionalized utterances
such as aargh /äρ/ used to express disgust, nausea, or any other forceful negative
reaction (http://www.yourdictionary.com). This example displays two characteristic features of corporeal phonic events; namely, structural minimalism and internal integrity. At this point Ohala notices the similarity of the corporeal forms to
some vocatives such as a cry for help, as both the vocalization types seem to be
inherently symptomatic.
Another group of vocal phenomena consists of imitative forms and generally
confines to onomatopoeic words and phrases representing environmental acoustic
effects. These can be illustrated by forms such as meow /μι:αΥ/ or knock-knock
/Θκ νΘκ/. The former vocalization mimics the sounds produced by cat, whereas
the latter constitutes an imitation of the sound of repeated hitting on a flat surface.
Ohala describes them as “difficult to portray in writing” and grammatically structured (1994, p. 3) This type of events seem to play an important role in referential
speech. The imitative forms will be discussed in details later in this work.
Third type of what was here called the sound – meaning correlation is connected to synesthetic phenomena, and, to be more precise, to the acoustic signification of non-acoustic events (Ohala 1994, p. 4). Here particular sounds or
suprasegmentals are used to represent, for example, physical features of objects
such as size and they tend to be structured. The ongoing research of diminutive
and augmentative forms demonstrates that front high vowels are present in the
former, whereas back low sounds characterize the latter.
The fourth type of the relation between sound and its meaning is conventional
and often referred to as phonesthetic. It is based on analogical association of certain phonemes and clusters with certain meaning (Ohala 1994, p. 5). These units,
be it single sounds or some submorphemic entities, are said to carry a meaning of
some kind. Words such as house /ηαΥσ/, home /ηΥμ/, hut /ηςτ/ share the same
sound; that is to say, glottal fricative /η/ in the initial position. The advocates of
phonesthetic theories would describe /η/ as a phonestheme, the smallest unit of
acoustic meaning.
Although metacommunicative and metalinguistic phenomena are placed
beyond the core classification, adding them to the list may help to notice obvious
correspondences between vocal forms classes and hierarchy of linguistic signs.
Thus, generally speaking, phonic occurrences in language can be studied on three
levels of signification: symptomatic, iconic and symbolic. Figure 1 depicts a more
detailed organisational schema of the phenomena.
96
Anna Jaskólska
2. ONOMATOPOEIA
The previously mentioned classification of vocal forms depicts the diversity
and complexity of phenomena. Each type constitutes a tempting subject of research
for specialists from diverse scientific fields. This work, however, is focused on
onomatopoeia and, interesting as they may seem, other vocal tract products need
to be left aside.
vocal phenomena
symptomatic level
iconic level
symbolic level
wild onomatopoeia
synthesia
tame onomatopoeia
phonostesia
metalinguistic symbolism
metacomunicative symbolism
Fig. 1. The classification of vocal occurrences on three levels of linguistic signification
The term onomatopoeia comes from Greek words ‘onoma’ [ονομα] meaning
a name and ‘poieō’ [ποιείο] being a first person singular form of the verb ‘to give/
to create’. Onomatopoeia thus applies to the process of naming. It is worth noticing that in current publications the term is understood and applied in two ways.
Onomatopoeia may denote an activity of using or creating phono-iconic forms or
it may denote a phono-iconic word or form. Therefore, in the technical literature
the term may be used in reference to the process as well as to the result (Bańko
2008, p. 11). Onomatopoeia can be further classified with reference to kinds of
occurrences it intends to imitate:
[O]nomatopoeia, in the most general definition, is a word that imitates sound in the world, or
is assumed as imitating it (e.g. quack). However, this term is usually used not only as a word
indicating sound (including voice), but also as a word indicating manner of action (e.g. zigzag)
or physical/mental state(plump or sluggish). (Tamori and Schourup 1999, s. 10)
97
Onomatopoeia in interactions between advanced students of English
It is worth mentioning that some languages have much broader scope of onomatopoeic forms than others, as a consequence of that difference some definitions
and characterisations may be limited, which does not make them less valuable.
In order to avoid discussions of that nature, from that point we will be talking of
phono-iconism.
There is one more typology of phono-iconic forms in language crucial for
this work. The nature of iconic vocal form is dictated by the extent to which it
undergone processes if linguistic conventionalization. Rhodes (1994) writes about
‘wild’ and ‘tame’ forms being on the opposite ends of the spectrum. Wild forms
are the less conventional ones and they are not as eagerly presented in the glottodidactic process as the lexicalized ‘tame’ forms such as cuckoo or scratch. Apart
from school children L2 classes, teachers hardly ever present or use forms imitating elements of environment. Do the students use them outside classroom?
3. THE EMPIRICAL DATA
The material for frequential analysis of the pilot study being described here
was taken from Vienna-Oxford International Corpus of English also known as
VOICE. It constitutes an excellent source of recordings and transcripts of natural
interactions in English as lingua franca. It contains 151 transcripts of non-scripted,
face-to-face communication – dialogues and multilogues such as free-time conversations, panel discussions, interviews, oral questionnaires, etc. The transcripts were
categorized into 5 socially defined areas of human interactional activity: educational, leisure, professional business, professional organizational and professional
research and science Table 1. depicts the ratio of transcripts in each area.
Table 1. The number of VOICE transcripts in each of 5 areas of linguistic activity
Symbol
Number of transcripts
Educational
Area of activity
ED
35
Leisure
LE
26
Professional business
PB
23
Professional organisational
PO
41
Professional research and science
PR
26
According to the authors of VOICE, collecting and processing the material
were time consuming and intricate procedures such as recording interactions,
selecting the recorded bits and pieces, keyboarding the selected recordings followed by professional annotation and detailed linguistic description of the prepared transcripts. The final outcome is stored in 3 versions: XML, HTML and
TEXT. A group of recorded speakers was accounted for as much as 1250 people
98
Anna Jaskólska
referred to by the authors as experienced EFL users. The interactants constitute
an extremely heterogeneous set consisting of people of different age, gender, and
education. The internal diversification of the group is additionally marked by
origin and a wide range of first language backgrounds (http://www.univie.ac.at/
voice/page/corpus _information). This makes the material attractive for linguists
of various scientific interests and viewpoints.
4. THE METHOD OF THE PILOT STUDY
The official statistics as to the number of words in the transcripts provided
by the authors of VOICE comprises at approximately 1 million words; however,
as it was underlined before, the corpus annotates forms that are non-lexical – it
also includes descriptions of physical or vocal reactions of the recorded speakers.
Taking these forms into account in order to obtain frequential results could raise
many objections. Transcripts containing annotations of para-linguistic elements
seems problematic. Although they may meet all 7 standards of textuality, and be
acknowledged decent texts by many, we cannot apply commonly accepted frequential methods to them as we could to letters or articles. In order to see how
often do the speakers use wild onomatopoeic forms, all the contributions to the
interaction, be it linguistic or para-linguistic, need to be taken into consideration.
The target phono-iconic forms, as well as many other vocal communicates were
transcribed with International Phonetic Alphabet symbols.
As it is often done by conversation analysts, texts in question should be studied in terms of conversational moves1 and not in terms of words or sentences.
Such is the procedure here. The first stage of the study was to count the number
of all conversational moves in the whole material for analysis. The necessity of
taking this step as initial can be questioned; however, it seems crucial for converting academic focus from words and structures to interactional contributions of the
participants. The total number of conversational moves in VOICE was accounted
for as much as 105.095. The number of moves in each of the 5 areas of activity
will be shown in figure 3.
The subsequent stage of the study consisted in locating all wild phono-iconic
forms and extracting them along with their context with special attention paid to
the signature of a conversation move containing it. This was possible by means
of simple searching formulas of Internet Explorer 8, applied in every xml file.
1 The term conversational move refers to a variety of constructional and functional units of spoken interaction, such as turn, i.e. “everything the current speaker says before the next speaker takes
over” (Stenström 1994, p. 4), move, signalling a speaker’s communicative intention, e.g. <agree>,
<confirm>, <reject>, exchange, a functionally related pair of moves, e.g. <request> <agree>, or transaction, i.e. a set of topically bounded exchanges. For discussion see Stenström (1994, p. 4 et seq.) and
Żywiczyński (2010, pp. 90–97).
99
Onomatopoeia in interactions between advanced students of English
The extracted fragments were copied to Office Excel 2007 spreadsheet. Upon that
an Office Access 2007 data based was created where, owing to simple counting
formula the total number of wild phono-iconic forms was estimated, with visible
division into 5 areas of activity. The total number was accounted for as much as
98. These appeared in 91 conversational moves, which indicates that some of the
speakers’ moves we constructed of more than one phono-iconic form.
5. THE RESULTS
The final procedure, namely, the last counting phase, consisted in calculating
the interactional distribution by means of checking the number of wild vocal icons
in each of the 5 categories of interactional activity Table 2. depicts the results.
Table 2. Interactional distribution of phono-iconic forms in 5 areas of activity
A. Areas
of activity
B. Number of wild
phono-iconic forms
C. Number of
conversational moves
D. Distribution
(x = C/B)
ED
23
30107
1309
LE
31
15324
494
PB
24
19936
830
PO
20
33402
1670
PR
0
6326
0
The outcome of the previously described procedures shows that in the analysed material there is one wild phono-iconic form in every 1072 conversational moves on average. There were 31 wild onomatopoeic forms found in the
leisure-related interactions. The estimated average distribution equals one phono-iconic form in every 494 conversational moves. This means that the interactional frequency in this area of activity is the highest. In comparison to that result,
in professional-organisational category of interactions the average frequency is
relatively low. It was accounted for as much as one phono-iconic form in every
1670 conversational moves. There were no wild onomatopoeic forms found in
scientific research-related interactions.
The communicative intention of each of the located 98 wild onomatopoeic
forms is not a subject of this study; nevertheless, several commonsensical observations concerning the nature of phenomena imitated by the interactants can be
made. One of the considerably numerous groups would include natural sounds,
both animated environmental elements as well as unanimated ones. Mimicry of
animal sounds such as barking may well exemplify the former, whereas sounds
of weather phenomena like rumble or explosion illustrate the latter. Another large
group would embrace vocal forms aiming at imitation of sounds of civilization
such as noises produced by machines as well as sounds of clicking, switching,
100
Anna Jaskólska
pulling etc. The interactants relatively often produced sounds of music, be it simple rhythm patterns or melody played on particular musical instrument. An interesting category of vocal imitations comprises forms aiming at self-imitation or
mimicry of other interactants. Forms such as /rʊrə/ produced right after an utterance of a person trying to speak with American accent intended to draw the attention of other interactants to the sound. The speakers tend to imitate others in the
cases of mispronunciations or whenever they practice saying new sound cluster,
word or phrase. The analysed material shows that the speakers often mimic bodily
or emotional reactions such as sounds of sneezing, coughing, throat clearing or
loud laughter whenever they anticipate them or immediately after they happen.
In order to compare the frequency of application of wild phono-iconic forms
with a lexical phrase sound like that would enhance externalizing experiences by
means of lexical items, a similar frequential procedure has been implemented.
Surprisingly, only 22 instances of this phrase in various grammatical forms were
found. Its interactional distribution was accounted for as much as one phrase in
every 4777, which apparently is much less often than wild onomatopoeia.
CONCLUSIONS
The frequential analysis of VOICE resulted in many interesting observations.
It is worth remembering, however, that statistics may only depict the extent of the
studied problem and do not allow for deep and profound interpretations. As it was
previously mentioned, the interactants recorded and transcribed by the authors of
the corpus are proficient and experienced users of English as L2. It does not mean
that their English is perfect. They tend to misuse some grammatical structures,
they sometimes have difficulties with pronunciation and fluency. The immediate
application of compensation and retrieval scenarios results in efficient and smooth
communication regardless of linguistic mistakes.
The study shows that advanced students of English use phono-iconic forms
approximately four times more frequently than sound like phrase. For some specialists it may prove that even on the proficient level of knowledge of a language the
speakers turn to forms that are more deeply rooted in the evolutionary memory of
human beings. From another point of view, the result may only highlight what was
commonly known before about the expressive and universal values of onomatopoeia.
What is interesting here is the fact that the speakers hardly ever used phono-iconic forms to compensate for lexical deficits, be it in the realm of competence
or just performance. Much more often wild onomatopoeic occurrences played
a range of other, less obvious, communicative and textual functions. Many times
they were applied to avoid discontinuation of dialogue, in some other cases they
facilitated the change of subject. The qualitative analysis of the material would enable distinguishing more details about motivations. The statistics, however, reveal
Onomatopoeia in interactions between advanced students of English
101
that the advanced users of English freely maneuver between lexical and non-lexical forms, deliberately choosing from a gamut communicative means to obtain
particular interactional goal, adapting to style standards and register of various situations. There is a relation between type of social interactional area acknowledged
by a student and the use of para-linguistic vocal communicates. The frequency of
phono-iconic forms decreases along with the growth in the degree of formality of
interactional situation.
REFERENCES
Bańko M., 2008, Współczesny polski onomatopeikon. Ikoniczność w języku, Wydawnictwo Naukowe
PWN, Warszawa.
Genette G., 1976, Mimologiques. voyage en cratylie, Editions du Sueil, Paris.
Hinton L., Nichols J., Ohala J.(eds.), 1994, Sound Symbolism, CUP, Cambridge.
Jackobson R., Waugh L., 1979, The Sound Shape of Language, Indiana University Press, Bloomington.
Magnus M., 2001, What’s in a Word? Studies in Phonosemantics, University of Norway, Trondheim
[unpublished PhD dissertation].
Rhodes R., 1994, Aural Images, [in:] Sound Symbolism, eds. L. Hinton, J. Nichols, J. Ohala, CUP,
Cambridge, pp. 276–292
Stenström A., 1994, An Introduction to Spoken Interaction, Longman, London.
Tamori I., Schourup L., 1999, Onomotopoeia: Morphology and Semantics, Kurosio Publishers,
Tokyo.
Żywiczyński P., 2010, The Axiology of Spoken Interaction. An Essay on the Conversational Behaviour, Wydawnictwo Naukowe UMK, Toruń.
http://www.yourdictionary.com [16.09.2011]
http://www.univie.ac.at/voice/page/corpus_information [13.05.2012]
Anna Jaskólska
ZJAWISKO ONOMATOPEI W INTERAKCJACH MIĘDZY UCZĄCYMI SIĘ
JĘZYKA ANGIELSKIEGO. BADANIA KORPUSOWE
Słowa kluczowe: onomatopeja, lingua franca, korpus, komunikacja wokalna, dystrybucja
interakcyjna
Streszczenie. Celem pracy jest przedstawienie studium pilotażowego badającego dystrybucję
form fono-ikonicznych w interakcjach pomiędzy uczniami języka angielskiego. Badanie przeprowadzone zostało w oparciu o Wiedeńsko-Oxfordzki Międzynarodowy Korpus Języka Angielskiego
(Vienna-Oxford International Corpus of English), który zawiera transkrypcje rozmów pomiędzy
zaawansowanymi i doświadczonymi użytkownikami języka angielskiego jako języka obcego. Opis
materiału badawczego i metody postępowania poprzedzono krótkim wprowadzeniem ukazującym
kierunki badań nad zachowaniami wokalnymi w języku, ze szczególnym uwzględnieniem zjawiska
onomatopei. Artykuł zawiera również podstawowe informacje na temat korpusu VOICE.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Kamil Szafraniec*
NAUCZANIE FRAZEOLOGIZMÓW
W METODZIE KOMUNIKACYJNEJ
Słowa kluczowe: glottodydaktyka, frazeologia, sprawność komunikacyjna, minimum frazeologiczne
Streszczenie. Celem artykułu jest zwrócenie uwagi na nauczanie tzw. leksyki obciążonej kulturowo, do której zaliczyć można frazeologizmy. Ponieważ jednym z głównych celów doskonalenia
kompetencji komunikacyjnej jest zapoznawanie uczących się języka polskiego również z leksyką
używaną w sytuacjach nieoficjalnych, potocznych, należałoby zastanowić się nad miejscem frazeologii w programach nauczania języka polskiego jako obcego (jpjo), a także nad tym, w jaki sposób
ustalić zbiór frazeologizmów niezbędny do efektywnej komunikacji.
WSTĘP
Frazeologia jest interdyscyplinarną dziedziną naukową, która jeszcze do
niedawna pozostawała w cieniu językoznawstwa i literaturoznawstwa. Dzisiaj,
będąc silnie rozwijającą się gałęzią językoznawstwa, stała się nieodłączną obszarem badań dwóch ściśle ze sobą powiązanych, aczkolwiek zgoła odmiennych dyscyplin, a mianowicie glottodydaktyki i przekładoznawstwa. Celem tego artykułu
jest próba odpowiedzi na pytanie jakie miejsce zajmuje frazeologia we współczesnych programach do nauczania języka polskiego jako obcego, jakie korzyści
płyną z nauczania obcokrajowców polskiej frazeologii oraz na jakim etapie to
nauczanie powinno się odbywać.
Frazeologizmy stanowią ważną część leksyki języka. Zarówno pasywne jak
i aktywne opanowanie tej części słownictwa jest istotne w procesie udanej komunikacji, dlatego też tzw. frazeodydaktyka powinna stanowić nieodłączną część lektoratu
oraz należy jej poświęcać szczególną uwagę (por. Hallsteinsdóttir 2011). Znajomość
frazeologii jest z pewnością integralną częścią kształcenia polonistycznego, zwłaszcza na poziomie akademickim. Przyszli poloniści muszą umieć wprawnie posługiwać
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Instytut Filologii
Polskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
104
Kamil Szafraniec
się frazeologizmami, potrafić wskazywać je w tekście oraz znać poprawne formy
ich użycia. „Poza wszelką wątpliwością powinien pozostawać fakt, że frazeologia
odgrywa w nauczaniu języków obcych szczególną rolę. Zdolność do nawet bardzo
ograniczonej komunikacji w języku obcym jest bez minimalnego opanowania frazeologii niemożliwa1” (Fleischer 1982, s. 32, za: Anisimova 2002, s. 245).
Wydaje się, że frazeologizmy znajdują zastosowanie przede wszystkim tam,
gdzie od języka wymaga się szczególnej innowacyjności, kreatywności oraz nietypowych, zaskakujących użyć – ma to miejsce w języku prasy, a przede wszystkim w nagłówkach oraz ogłoszeniach reklamowych. Twórcy tego typu tekstów
korzystają nie tylko z klasycznego zasobu frazeologizmów, który zgromadzony jest
w słownikach frazeologicznych, ale coraz częściej sięgają po frazeologizmy lub
stałe zwroty, które choć jeszcze nie zupełnie skodyfikowane, to jednak znajdujące
się już w naszym mentalnym leksykonie. Mowa tu o tzw. memach kultury, czyli
zabawnych cytatach, powiedzonkach, które powielane, powtarzane (często zupełnie
przypadkowo) stały się rozpoznawalne, a z czasem nawet zleksykalizowane. Zazwyczaj są one ulotne, jednak innowacje frazeologiczne zachodzą stosunkowo szybko
i zasób używanych przez nas frazeologizmów niepostrzeżenie rozszerza się. Kolejną
ważną cechą języka reklam oraz nagłówków prasowych jest wykorzystanie frazeologizmów w nowatorski sposób, a zatem użycie tak zwanych modyfikacji frazeologicznych. Poprzez tego typu zabiegi autorzy tekstów chcą wywołać u czytelników
pozytywne reakcje na teksty kultury, które już znają, a z drugiej strony zaskoczyć ich
zabawnym zmodyfikowaniem, polegającym najczęściej na zamianie jednego z komponentów. Ilustruje to hasło reklamy karty kredytowej Masz świat w zasięgu karty
(przykład pochodzi z artykułu E. Gajewskiej (2011, s. 128)), w której wykorzystano
frazeologizm mieć coś w zasięgu ręki. Dzięki łatwej dostępności tekstów prasowych
i reklamowych można je z łatwością włączać do zajęć lektoratowych, rozszerzając
nowe słownictwo oraz dostarczając ciekawych tematów do dyskusji.
Jak zatem widać, frazeologizmy stanowią nieodłączny element komunikacji, która jest postrzegana we współczesnym nurcie nauczania nie tylko języka
polskiego, ale również innych języków jako obcych, jako jeden z ważnych celów
nauki języka obcego w ogóle. O ile konieczność doskonalenia kompetencji komunikacyjnej nie budzi zasadniczo żadnych wątpliwości, o tyle nauczanie frazeologii jest traktowane poniekąd marginalnie.
1. PODSTAWY TEORETYCZNE
Aby obcokrajowcy byli w stanie poprawnie posługiwać się frazeologizmami, rozpoznawać je w tekście lub w mowie, powinni zdobyć podstawową
wiedzę na temat tego, czym jest frazeologia oraz jak definiuje się frazeologizm.
1 Tłumaczenie autora.
Nauczanie frazeologizmów w metodzie komunikacyjnej
105
Nie jest to oczywiście konieczne, ale z pewnością pomoże rozpoznawać tego
typu struktury. Nie będę się zagłębiał w naukowe dysputy, gdyż z glottodydaktycznego punktu widzenia wystarczy kilka podstawowych, klasycznych definicji. Pokrótce przedstawię kilka najważniejszych pojęć i podziałów, przyjętych
w literaturze polskiej.
Frazeologizm zwany inaczej zwrotem, wyrażeniem lub związkiem frazeologicznym jest utrwalonym społecznie połączeniem co najmniej dwóch wyrazów.
„Połączenie wyrazów” jest jednak pojęciem o niewyrazistym zakresie i dlatego
jednym z podstawowych problemów jest odgraniczenie frazeologii od słowotwórstwa, zajmującego się m.in. wyrazami złożonymi.
Frazeologię należy również odgraniczyć od paremiologii, która bada inne
ustalone połączenia wyrazów – przysłowia. Różnica tkwi w metodologii badawczej i sposobie podejścia: dla frazeologii przysłowia są połączeniami wyrazów
i jednostkami o strukturze zdaniowej, a dla paremiologii są one minimalnymi tekstami literatury ludowej (EJP 1999, s. 183).
1.1.Podziały frazeologizmów
1.1.1. Klasyfikacja funkcjonalna
Frazeologię zasadniczo można rozumieć w węższym lub szerszym ujęciu. Ujęcie szersze nakłada na związki frazeologiczne jedynie dwie cechy:
wieloczłonowość, co oznacza, że aby jakaś jednostka była uważana za związek frazeologiczny musi się ona składać z przynajmniej dwóch komponentów.
Druga cecha to stałość frazy, idzie zatem o ustaloną budowę składniową oraz
morfologiczną (choć czasami mogą występować pewne formy paralelne). Dołączenie do tych dwóch cech kolejnej, a mianowicie tzw. idiomatyczności, czyli
niemotywowanego, nieprzewidywalnego znaczenia ze względu na poszczególne komponenty frazy, jest rozumieniem frazeologii w szerszym znaczeniu
(por. Jakop 2006:18, Burger 1998, s. 5). By pokrótce zilustrować to przykładem
weźmy parę frazemów: opinia publiczna i pies ogrodnika. Obydwa frazemy są
wieloczłonowe i mają ustaloną budowę – nie możemy powiedzieć *publiczna
opinia czy *opinie publiczne, ani *psy ogrodnika czy *ogrodnika pies. Jeśli zaś
idzie o trzecią cechę, to frazy te różnią się zasadniczo – znaczeniowa suma
elementów pierwszego wyrażenia odkrywa prawidłowe znaczenie, czyli ‘społeczeństwo lub znaczna jego część jako wyraziciel poglądów na temat ważnych spraw i wydarzeń’ (USJP wersja elektroniczna), natomiast w przypadku
psa ogrodnika, znaczenie słownikowe tego frazeologizmu czyli ‘o kimś, kto
nie pozwala nikomu z czegoś korzystać, mimo że sam tego nie używa’ (USJP
wersja elektroniczna) ma się nijak do znaczenia sumarycznego. W polskiej
literaturze na temat frazeologii rozgraniczenie to odzwierciedla się w podziale
funkcjonalnym frazeologizmów na:
106
Kamil Szafraniec
– idiomy, związki idiomatyczne (również ‘idiomat’, idiomatyzm’, ‘zwrot
idiomatyczny’), czyli połączenie wyrazowe w pełni lub częściowo zleksykalizowane, którego utrwalone znaczenie jest inne niż znaczenie jego składników
albo sumy tych znaczeń (np. kupować, kupić kota w worku ‘przyjmować coś bez
przyjrzenia się temu’, gruszki na wierzbie ‘nierealne projekty, obietnice; mrzonki,
trącić myszką ‘być przestarzałym, niemodnym, staroświeckim’;
– frazemy, połączenia frazeologiczne, często zwane frazeologizmem, czyli
połączenie, którego sens mieści się w znaczeniu wyrazu dominującego semantycznie. Pozostałe składniki występują w znaczeniu dla siebie nietypowym, np.
odejść jak zmyty, śmiać się do rozpuku, silny jak wół, których to znaczenie wywodzi się ze słów: ‘odejść’, ‘śmiać się’, ‘silny’ (SFJP 2002).
1.1.2. Klasyfikacja semantyczna
Klasyfikacja semantyczna frazeologizmów ma duże znaczenie dla ustalenia
pojęcia frazeologizmu i jego funkcji w wypowiedzi. Jej podstawą jest stopień leksykalizacji składników związku, czyli zamiana lub zatarcie pierwotnego znaczenia składników w wyniku czego związek funkcjonuje jako całość semantyczna.
(Skorupka 1982, s. 10). Ze względu na stopień leksykalizacji rozróżnia się związki
frazeologiczne stałe, łączliwe i luźne.
– stałe związki frazeologiczne (inaczej idiomy lub idiomatyzmy) to „nieregularne połączenia wyrazów, utrwalone pod względem strukturalnym, o ustalonym znaczeniu i używane w jęz. ogólnym” (EJP 1999, s. 184);
– łączliwe związki frazeologiczne to takie, których stopień spoistości jest
znaczny, ale ich składniki nie uległy leksykalizacji i możliwa jest wymiana komponentów, zwykle poprzez wyrazy bliskoznaczne.
Do pogranicza frazeologii stałej i łączliwej zalicza się wyrażenia gatunkujące, w których wyraz określający intensyfikuje gatunkującą cechę opisywanego
przedmiotu, np. maszyna do pisania, zapalenie płuc, koń wyścigowy.
– związki luźne to połączenia tworzone każdorazowo, doraźnie, w zasadzie
nie należące do frazeologii. Nie uległy leksykalizacji, a zatem są zwykłymi zestawieniami wartości znaczeniowych członów składowych.
1.1.3. Klasyfikacja formalna
Związki frazeologiczne można podzielić również ze względu na charakter
gramatyczny wyrazów wchodzących w skład związku i rodzaj powiązania składniowego między tymi wyrazami. s. Skorupka podzielił związki na wyrażenia,
zwroty i frazy. Do tego podziału A.M. Lewicki dołączył jeszcze wyrażenia rzeczownikowe, wyrażenia określające oraz wskaźniki frazeologiczne (Lewicki, Pajdzińska 2001, s. 308).
Frazy to związki złożone z członów nominalnych i werbalnych, mające
postać zdania i w funkcji zdania podstawowo używane, np. nie ma tego złego, co
Nauczanie frazeologizmów w metodzie komunikacyjnej
107
by na dobre nie wyszło. Do fraz zalicza się przysłowia, powiedzenia, sentencje,
maksymy, powiedzenia i porzekadła np. gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta.
Zwroty to zespoły wyrazów powiązanych składniowo, w których człon podstawowy pełni funkcję czasownika. Ośrodkiem zwrotu jest czasownik lub imiesłów nieodmienny, np. ktoś siedzi cicho jak mysz pod miotłą, prawdę mówiąc,
ruszać z kopyta.
Wyrażenia to zespoły co najmniej dwóch wyrazów mających charakter
imienny i stanowiących całość syntaktyczną. Ośrodkiem wyrażenia może być
rzeczownik, przymiotnik, imiesłów przymiotnikowy lub przysłówek np. zbyt
późno, świeżo malowany (SFJP 1967, s. 6).
Andrzej Maria Lewicki zmodyfikował powyższą klasyfikację, dzieląc wyrażenia na:
– wyrażenia rzeczownikowe – frazeologizmy w funkcji rzeczowników,
odmieniające się przez przypadki. Mają one postać grup lub szeregów rzeczownikowych albo zaimkowych, np. ni to ni sio, kula u nogi;
– wyrażenia określające – związki opisujące rzeczowniki, czasowniki
i przysłówki, np. jaki taki, pierwszy lepszy;
– wskaźniki frazeologiczne – frazeologizmy pełniące funkcje pomocnicze:
przyimków (w ramach czegoś), spójników (o tyle... o ile...) i partykuł (otóż to).
Niektórzy językoznawcy nie uważają ich za związki frazeologiczne.
2. W JAKI SPOSÓB NAUCZAĆ FRAZEOLOGIZMÓW?
Istnieje wiele metod nauczania frazeologii. Jedna ze szkół twierdzi iż „frazelogizmy są zwykłymi jednostkami leksykalnymi i dlatego też powinny występować paralelnie z jednowyrazowymi jednostkami leksykalnymi”2 (Jesenšek
2006, s. 144). Z pewnością główną rolę będą odgrywały techniki wspomagające
zapamiętywanie formy oraz znaczenia poszczególnych jednostek. Niemiecki
glottodydaktyk Kühn (1992, s. 178; 1994, s. 424), specjalizujący się m.in. w frazeodydaktyce opisuje trzy kroki niezbędne do opanowania danego frazeologizmu.
Zaliczają się do nich:
– rozpoznanie – czyli wyszczególnienie z tekstu jednostki frazeologicznej,
o ile jest to w ogóle możliwe (obcokrajowiec może nie dostrzegać kompleksowości wyrażenia lub rozumieć je dosłownie, sumarycznie);
– rozszyfrowanie znaczenia frazeologizmu poprzez obraz, wnioskowanie
z kontekstu lub sprawdzenie w słowniku;
– przyswojenie wyrażenia jako całościowej jednostki z ustaloną formą i znaczeniem utrwalonym w konkretnej sytuacji komunikacyjnej (por. Hallsteinsdóttir
2011, s. 7).
2 Tłumaczenie autora.
108
Kamil Szafraniec
2.1. Materiały do nauczania frazeologii
Powyższą trójstopniowością przyswajalności frazeologizmów powinny
uwzględniać materiały dydaktyczne, które możemy podzielić na dwie zasadnicze
grupy: traktujące frazeologię na równi z pozostałym słownictwem i nie wyszczególniające osobnego miejsca na tego typu leksykę, oraz takie, które poświęcone są
wyłącznie problematyce frazeologii – np. testy kontrolne, sprawdzające rozumienie frazeologizmów lub znajomość poprawnej budowy danej jednostki. Z pewnością materiały dydaktyczne do nauki języka polskiego jako obcego nie obfitują
w opracowania, w których uwagę poświęcono by wyłącznie frazeologii. Wspomnieć należy o dwóch pozycjach: Nie taki diabeł straszny. Podręcznik frazeologii
polskiej dla obcokrajowców (Rybicka 1994) oraz Co raz wejdzie do głowy już
z niej nie wyleci (Pięcińska 2006).
2.2. Ustalenie minimum frazeologicznego
Frazeodydaktycy niemieccy tworząc bazę frazeologizmów do ćwiczeń dla
obcokrajowców skorzystali z ogólnych badań nad słownictwem, prowadzonych
w ramach projektu EPHRAS3. Chciano ustalić pewnego rodzaju minimum frazeologiczne, czyli zbiór frazeologizmów, niezbędnych do efektywnego i poprawnego posługiwania się językiem.
Główne kryteria decydujące o dobrze frazeologizmów do bazy frazeologicznego minimum to:
– aktualność: wybór powinien być dokonany na bazie frekwencji oraz użycia frazeologizmów (Jesenšek 2006, s. 142). Badanie frekwencji odbywa się na
podstawie analiz korpusów językowych oraz ankiet. Ponadto proponuje się wykonanie analizy statystycznej kookurencji oraz kierowaniu się na językowej intuicji
językoznawców;
– relewancja: wybór frazeologizmów powinien być oparty na wspólnych
ramach referencyjnych Wspólnoty Europejskiej dotyczących nauczania języków obcych. Odnosi się to zwłaszcza do zaproponowanych przez Wspólnotę
Europejską kręgów tematycznych. Kierując się opisami poziomów językowych
należałoby frazeologizmy w odpowiedni sposób przygotować do wykorzystania
podczas zajęć, tj. rozdzielić je ze względu na różne sprawności językowe (pisanie,
słuchanie, czytanie, oraz interakcję) oraz przyporządkować je do odpowiednich
poziomów językowych.
Jestem przekonany, że badania nad stworzeniem polskiego minimum frazeologicznego na potrzeby glottodydaktyczne mogłyby w znacznym stopniu ułatwić
nauczanie frazeologii polskiej poprzez wydanie kolejnych publikacji poświęconych przyswajaniu frazeologii oraz stworzeniu słownika frazeologicznego dla
obcokrajowców.
3 Opis tych badań przywołuję na podstawie artykułu E. Hallsteinsdóttir (2011).
Nauczanie frazeologizmów w metodzie komunikacyjnej
109
ZAKOŃCZENIE I WNIOSKI
Wydaje się, że słowa Köstera, mimo że opisujące stan glottodydaktyki niemieckiej, znakomicie ilustrują również sytuację na gruncie polonistycznym: „konieczność nauczania frazeologizmów w sterowanym procesie dydaktycznym pozostaje
dzisiaj poza wszelkimi wątpliwościami, brak jednak porozumienia co do wyboru
(klasy frazeologizmów, frazeologizmów w kontekście słownictwa produktywnego
i receptywnego, frazeologicznego minimum oraz optimum) czy metodyki4” (Köster
2001, s. 149, za: Hallsteinsdóttir 2011, s. 8). Z pewnością każdy z doświadczonych glottodydaktów wypracował własną metodę nauczania frazeologii: można jej
oczywiście poświęcić osobny blok zajęć, analizując zarówno aspekty teoretyczne,
jak i pragmatyczne w izolacji od innych zagadnień językowych, choć wydaje mi
się, że tendencja zintegrowanego nauczania języka ma obecnie największą liczbę
zwolenników i frazeologię najczęściej włącza się do ogólnego nauczania słownictwa. Nie oznacza to, że nie ma potrzeby zwrócenia szczególnej uwagi na tę część
leksyki, która przed obcokrajowcami może odkrywać niezwykle ciekawe aspekty
językowe, kulturowe oraz obyczajowe.
BIBLIOGRAFIA
Anisimova E. V., 2002, Phraseologismen im DaF Unterricht, w: Germanistisches Jahrbuch der
GUS „Das Wort”.
Bartmiński J.,2001, Współczesny język polski, Lublin.
Bąba S., Liberek J., 2002, Słownik frazeologiczny współczesnej polszczyzny, Warszawa.
Burger H., 1998, Phraseologie. Eine Einführung am Beispiel des Deutschen, Berlin.
Encyklopedia językoznawstwa ogólnego, 2003, red. K. Polański, Wrocław (EJO).
Fleischer W., 1982, Phraseologie der deutschen Gegenwartssprache, Lipsk.
Gajewska E., 2011, Językowe gry nadawcy z odbiorcą we współczesnym dyskursie reklamy, [w:]
T. Bielak, R. Pysz, Media i społeczeństwo 1, Bielsko-Biała, s. 126–132.
Jakop N., 2006, Pragmatična frazeologija, Lublana.
Hallsteinsdóttir E., 2011, Aktuelle Forschungsfragen der deutschsprachigen Phraseodidaktik, http://
www.lin-guistik-online.de/ 47_11/hallsteinsdottir.html [12.04.2012].
Jesenšek V., 2006, Phraseologie und Fremdsprachenlernen. Zur Problematik einer angemessenen
phraseo-didaktischen, Umsetzung, Linguist. online, 27, no. 2., http://www.linguistik-online.
de/27_06/jerensek.html [11.04.2012].
Köster L., 2001, Vorsicht: Sie könnten andere mit Ihren Ansprüchen vor den Kopf stoßen. Phraseologismen in populären Kleintexten und ihren Einsatz im DaF-Unterricht, [w:] J. Wirrer
(red.), Phraseologismen in Text und Kontext. Phrasemata I, Bielefeld, s. 97–120.
Kühn P., 1992, Phraseodidaktik. Entwicklungen, Probleme und Überlegungen für den Muttersprachenunterricht und den Unterricht DaF, [w:] Fremdsprachen Lehren und Lernen 21, s. 169–189.
Kühn P., 1994, Pragmatische Phraseologie: Konsequenzen für die Phraseographie und Phraseodidaktik, [w:] Sandig, B. (red.), EUROPHRAS 92 Tendenzen der Phraseologieforschung,
Bochum, s. 411–428.
4 Tłumaczenie autora.
110
Kamil Szafraniec
Lewicki A.M., Pajdzińska A., 2001, Frazeologia, [w:] Współczesny język polski, red. J. Bartmiński,
Lublin.
Lewicki A.M., 2003, Studia z teorii frazeologii, Łask.
Pięcińska A., 2006, Co raz wejdzie do głowy już z niej nie wyleci, Kraków.
Rybicka E., 1994, Nie taki diabeł straszny. Podręcznik frazeologii polskiej dla obcokrajowców,
Kraków.
Skorupka S., 1982, Klasyfikacja jednostek frazeologicznych i jej zastosowanie w leksykografii, [w:]
Z problemów frazeologii polskiej i słowiańskiej, t. 1, red. M. Basaj, D. Rytel, Wrocław.
Słownik frazeologiczny języka polskiego, 1967, red. S. Skorupka, Warszawa (SFJP).
Uniwersalny słownik języka polskiego, 2003, red. S. Dubisz, E. Sobol, Warszawa (USJP).
Kamil Szafraniec
TEACHING PHRASEOLOGY IN THE COMMUNICATIVE METHOD
Keywords: glottodidactics, phraseology, communicative proficiency, minimum phraseology
Summary. The aim of this article is to address the problem of teaching vocabulary, which
has a specific cultural background, such as phraseology. Given the fact that one of the main means
of improving communicative competence is by teaching vocabulary which is used in unofficial,
colloquial situations, it is worth studying the question of how transparent phraseology is in syllabuses
of Polish as a foreign language and how to estimate the minimum phraseological competence
necessary for effective communication.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Paula Góralczyk*
SŁOWNICTWO ZWIĄZANE Z RODZINĄ
(NA MATERIALE LIST HASEŁ HALINY ZGÓŁKOWEJ
I SERII PODRĘCZNIKÓW HURRA!!!)
Słowa kluczowe: nauczanie języka polskiego jako obcego (jpjo), kompetencja komunikacyjna, podręczniki z serii HURRA!!!, pole leksykalno-semantyczne rodziny
Streszczenie. W artykule przedstawiono słownictwo związane z rodziną, odnotowane przez
Halinę Zgółkową w trzech Listach haseł… do słowników1, oraz skonfrontowano jego występowanie
w podręcznikach HURRA!!! PO POLSKU 1, 2 i 3. Okazało się, że pole leksykalno-semantyczne
rodziny nie ma bogatej reprezentacji w podręcznikach z serii HURRA!!!. Przedstawiono również
kilka definicji kompetencji komunikacyjnej oraz problemy związane z nauczaniem słownictwa.
Zwrócono uwagę na to, w jaki sposób tematy lekcji związane z leksyką i semantyką rodzinną wpływają na nauczanie oraz nabywanie kompetencji komunikacyjnej.
Celem niniejszego artykułu było wyekscerpowanie słownictwa związanego
z rodziną, występującego w Liście haseł do słownika-minimum współczesnej
polszczyzny dla pierwszego poziomu nauczania, Liście haseł do słownika podstawowego języka polskiego dla drugiego poziomu nauczania oraz Liście haseł
do słownika podstawowego języka polskiego dla trzeciego poziomu nauczania.
Autorką powyższych trzech list jest Halina Zgółkowa. Zbadano występowanie
tego słownictwa w podręcznikach HURRA!!! PO POLSKU 1, 2, i 3. Dokonano
analizy jego roli w nabywaniu kompetencji komunikacyjnej. Co ważne, z podręcznikami z serii HURRA!!! porównywany był zasób leksykalny samych list,
a nie zasób słownictwa w słownikach Zgółkowej.
Do początku lat dziewięćdziesiątych XX w. lektorzy jpjo nie dysponowali
żadnymi pomocami, które wskazywałyby na to, czego należy w pierwszej kolejności uczyć zagranicznych studentów. Dla zaspokojenia tych potrzeb w roku 1986
została powołana Komisja Ekspertów, której celem było „udzielenie odpowiedzi na
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
1 Są to: Lista haseł do słownika-minimum współczesnej polszczyzny dla pierwszego poziomu
nauczania, Lista haseł do słownika podstawowego języka polskiego dla drugiego poziomu nauczania oraz Lista haseł do słownika podstawowego języka polskiego dla trzeciego poziomu nauczania.
112
Paula Góralczyk
pytanie, czego uczyć cudzoziemców na poszczególnych etapach zaawansowania
językowego” (Seretny, Lipińska 2005, s. 81). Prace Komisji zaowocowały wydaniem zbioru programów nauczania pod redakcją Władysława Miodunki. Znalazły
się tu m.in. wspomniane wcześniej trzy listy H. Zgółkowej. Kryteria, przesądzające o umieszczeniu haseł w proponowanych przez nią listach oraz całościowa ich
charakterystyka, zostały opisane w artykule pt. Dobór słownictwa do nauczania
języka polskiego jako obcego (Zgółkowa 1992), opublikowanym właśnie w tym
zbiorze. Ze względu na cel mojego opracowania, należy wspomnieć, że decydujące dla Zgółkowej było badanie frekwencyjności wyrazów oraz to, aby na listach
znalazło się słownictwo niezbędne w życiu codziennym osób uczących się jpjo
(np. w Słowniku-minimum – pozycja 486 – znajduje się leksem lektor). Potrzeba
opracowania wymienionych list wynikała z braku tego rodzaju publikacji. Istniejący już Słownik podstawowy języka polskiego dla cudzoziemców B. Bartnickiej
i R. Sinielnikoff przeznaczony był dla studentów stażystów zagranicznych i nie
spełniał kryteriów wyznaczonych przez Zgółkową. Wkrótce po ukazaniu się list
został wydany Słownik minimum języka polskiego H. Zgółkowej i Z. Kurzowej
(1992). W roku 1999 Zofia Kurzowa wydała Ilustrowany słownik podstawowy
języka polskiego. Najnowszy Podstawowy słownik języka polskiego z zarysem gramatyki polskiej H. Zgółkowej wydano w 2008 r. Słowniki, w odróżnieniu od list,
zawierają obok hasła jego znaczenie lub znaczenia oraz konteksty użycia.
Lista haseł do słownika-minimum współczesnej polszczyzny mieści około 1579
pozycji (zdarzają się sporadyczne błędy, np. powtórzenia wyrazu, zła numeracja).
Jak należałoby się spodziewać, to właśnie na tej liście odnaleźć można najwięcej
słownictwa związanego z rodziną. Ponieważ hasła ułożone są alfabetycznie, a nie
tematycznie, należało, po pierwsze – ustalić zakres pojęciowy tego słownictwa,
po drugie – wyodrębnić je. Zadanie nie było łatwe, gdyż pole leksykalno-semantyczne rodziny może mieć zarówno bardzo szeroki, jak i bardzo wąski zakres.
Zaproponowane tutaj gniazda hasłowe posłużyły jako kryterium uznania leksemu
za związany z polem semantycznym rodziny. Wyodrębniono cztery gniazda:
1. członkowie rodziny, np. syn;
2. uczucia, idee, cechy, np. biologiczny,
3. wyrazy dotyczące założenia i prowadzenia rodziny, np. opiekować się;
4. inne wyrazy, które w kulturze polskiej nierozerwalnie związane są z pojęciem rodziny, np. bocian.
Na tej podstawie z Listy haseł do słownika-minimum wybrano 47 leksemów:
1. → babcia
2. → brat
3. → chłopak
4. → chłopiec
5. → ciepło
6. → ciocia
7. → córka
8. → cywilny
9. → członek
10. → dbać
11. → dom
12. → dorosły
13. → dziadek
14. → dziecko
15. → dziewczyna
16. → dziewczynka
17. → kłócić się
18. → kobieta
19. → kochać
20. → kochanie
21. → kochany
22. → mama
23. → matka
24. → mąż
113
Słownictwo związane z rodziną…
25. → mężczyzna
26. → miłość
27. → należeć
28. → nazwisko
29. → ojciec
30. → opiekować się
31. → panieński
32. → płeć
33. → rodzeństwo
34. → rodzice
35. → rodzina
36. → siostra
37. → składać się
38. → stan
39. → syn
40. → tata
41. → uczucie
42. → wnuk
43. → wujek
44. → wyjść
45. → zawierać
46. → związek
47. → żona
Pojawiające się jednocześnie w Liście haseł do słownika-minimum i w Liście
haseł do słownika podstawowego wyrazy ciepło oraz wyjść na pierwszym poziomie nauczania jpjo oznaczają zazwyczaj ‘termiczne ciepło’ oraz ‘wyjście skądś’.
‘Ciepło rodzinne’ i ‘wyjście za kogoś’ to znaczenia, które można przypisać tym
wyrazom dopiero na wyższych poziomach. Warto raz jeszcze podkreślić, że niektóre hasła powtarzają się na dwu lub trzech listach Zgółkowej.
Lista haseł do słownika podstawowego języka polskiego dla drugiego poziomu
nauczania zawiera około 1302 haseł. Leksemów związanych z rodziną jest tutaj
znacznie mniej, mianowicie 25. Zgodnie z powyższymi zasadami wyróżniono:
1. → bezpieczeństwo
2. → biologiczny
3. → bocian
4. → ciepło
5. → ciotka
6. → dobro
7. → gospodarstwo
8. → krewny
9. → macocha
10. → małżeństwo
11. → model
12. → opieka
13. → opiekun
14. → ożenić się
15. → panna
16. → poczucie
17. → pokolenie
18. → ślub
19. → urodzić się
20. → wiązać się
21. → wychowanie
22. → wychowawczy
23. → wyjść
24. → zaufanie
25. → zawarty
Należy pamiętać, że wybór cytowanego słownictwa jest subiektywny. Wiele
leksemów jest wieloznacznych/wielokontekstowych i wymaga uzupełnienia, np.
model + rodziny, gospodarstwo + domowe. W przypadku haseł wątpliwych (niewystarczająco blisko związanych z tematem) nie zdecydowano się na ich zamieszczenie. Niektóre z wymienionych leksemów można wprowadzić przy okazji innych
tematów lekcji, bliżej lub dalej związanych z rodziną (np. ósmy temat lekcji podręcznika HURRA!!! PO POLSKU 2, tj. Relacje z ludźmi – kobieta i mężczyzna).
Analizie została również poddana Lista haseł do słownika podstawowego
języka polskiego dla trzeciego poziomu nauczania, mimo iż seria podręczników
HURRA!!! nie jest opracowana dla wyższych poziomów – B2, C1, C2. Pojawiające się tu leksemy związane z semantyką rodzinną nie są jednak na tyle trudne,
by nie można ich było w razie potrzeby wprowadzić wcześniej (co ma miejsce
również w omawianych podręcznikach). Wyróżniono zatem 24 leksemy:
1. → baba
2. → braciszek
3. → domownik
4. → domowy
5. → dzieciak
6. → dzieciństwo
7. → kuzynka
8. → łączyc się
9. → mamusia
10. → młodszy
11. → niemowlę
12. → odpowiedzialność
13. → odpowiedzialny
14. → opiekunka
15. → podobieństwo
16. → poród
17. → powiązanie
18. → przysięga
114
Paula Góralczyk
19. → rodzinny
20. → rozstawać się
21. → synowa
22. → urodzić
23. → wspólnie
24. → zawierać
Zaskakuje kilka faktów:
– na liście dla poziomu II odnotowano przymiotnik zawarty, ale dopiero
na Liście dla poziomu III znajdujemy czasownik zawierać (czyż nie dopiero po
zawarciu czegoś coś jest zawarte?);
– na liście dla poziomu III pojawia się leksem kuzynka, ale nigdzie wcześniej
nie został odnotowany leksem podstawowy – kuzyn;
– podobna sytuacja dotyczy dwóch przymiotników – jest młodszy, ale nie ma
starszego;
– na listach haseł widnieją leksemy urodzić się i poród, ale nie ma samego
czasownika rodzić.
Te przykłady świadczą o tym, że nie powinniśmy trzymać się kurczowo
list Zgółkowej, np. przy tworzeniu ćwiczeń, gdyż są one oparte jedynie na zasadzie frekwencyjności. Niestety, aż do dzisiaj nie powstało dla języka polskiego
opracowanie, uwzględniające zarówno listy frekwencyjne, jak i listy słownictwa
tematyczno-funkcjonalnego (Seretny, Lipińska 2005, s. 83).
Zatem, jak powyższy wykaz słownictwa podstawowego ma się do zawartości
analizowanych podręczników? Najnowszą serią podręczników do nauczania jpjo
jest seria HURRA!!!, przeznaczona dla dorosłych i młodzieży (od 16 roku życia).
Części PO POLSKU 1, 2 i 3 prowadzą od poziomu A1 do B1. Podręczniki te
zawierają teksty współczesne, oryginalne i wzorowane na oryginalnych, poruszające tematy związane z życiem codziennym (m.in. z rodziną), liczne i różnorodne
ćwiczenia (Małolepszy, Szymkiewicz 2010).
W HURRA!!! PO POLSKU 1 nie znajdziemy zbyt wielu postaci i sytuacji
związanych z rodziną. Co prawda 4. lekcja, zatytułowana Czy masz brata?, wprowadza nazwy członków rodziny, jednak tylko w podstawowym zakresie. Temat
rodziny skupia się tu na zaprezentowaniu jej najbliższych członków, bez przedstawienia rodzinnych relacji, uczuć itp. Lekcja 16., Urodziłem się w Polsce, skupia
się na słownictwie związanym z biografią. Przy tym temacie użyto kilku pojęć,
które zostały zaklasyfikowane jako związane z rodziną. Są to m. in. urodzić się,
ożenić się. Lekcja 19., dotycząca wielu, różnych polskich świąt, nie wprowadza nowego słownictwa związanego bezpośrednio z tematem rodziny. Mimo to,
dzięki kilku zadaniom, w których przedstawione zostały sposoby obchodzenia
świąt w polskich domach, lekcja ta jest świetnym podłożem do rozwijania kompetencji komunikacyjnej. Dzięki zaznajomieniu się z polską kulturą i polskimi
zwyczajami, obcokrajowcy poznają polskie zachowania językowe.
Podsumowując, w HURRA!!! PO POLSKU 1 zostało użytych:
– 15 leksemów z Listy haseł do słownika-minimum współczesnej polszczyzny
– tj. babcia, brat, córka, dziadek, dzieci (jako liczba mnoga od leksemu dziecko),
mama, mąż, ojciec, rodzeństwo, rodzice, rodzina, siostra, syn, tata, żona;
– 1 leksem z Listy haseł do słownika podstawowego języka polskiego dla
drugiego poziomu nauczania – tj. małżeństwo;
Słownictwo związane z rodziną…
115
– 2 leksemy z Listy haseł do słownika podstawowego języka polskiego dla
trzeciego poziomu nauczania – tj. ożenić się, urodzić się;
– 3 leksemy, które nie występują na listach haseł H. Zgółkowej, ale bez wątpienia należą do słownictwa związanego z rodziną – tj. dziadkowie, matka, spodziewać się.
HURRA!!! PO POLSKU 2 jest najbogatszym w słownictwo, tematy oraz
postacie rodzinne podręcznikiem. Poza bogatą nową leksyką, w wielu ćwiczeniach
wykorzystano różnorodne sytuacje rodzinne. Przy okazji lekcji 3. opisana została
historia pewnej rodziny. Tekst ten powtarza znane już z poprzedniego podręcznika
słownictwo (np. ożenić się) oraz wprowadza nowe, np. urodzić. Ćwiczenia gramatyczne dotyczące aspektu wykorzystują słownictwo rodzinne, np. wychowywać się
– wychować się. W innym ćwiczeniu podane są definicje stanów cywilnych. Wykorzystanie zdjęcia bocianów w gnieździe (s. 25) prowokuje nie tylko do wprowadzenia leksemu bocian, lecz także do zapoznania studentów z polskim zwyczajem
tłumaczenia małym dzieciom, skąd się wzięły na świecie. Takie elementy wzbogacają kompetencję komunikacyjną. Lekcja 8., zatytułowana Relacje z ludźmi –
kobieta i mężczyzna, dotyczy rodziny, małżeństwa, rozwodów, związków, miłości,
zazdrości i całego świata uczuć międzyludzkich. Opisywane relacje służą do wprowadzenia niezwykle dużej liczby nowego słownictwa związanego z rodziną. Lekcja 16., Święta, uroczystości, tradycje, uzupełnia tematykę lekcji 19. z podręcznika
HURRA!!! PO POLSKU 1 m.in. o ślub i chrzciny. Materiał z lekcji 16. doskonale
rozwija kompetencję językową oraz wpływa na rozwój kompetencji komunikacyjnej. Nie sposób przytoczyć tutaj całego słownictwa związanego z rodziną zawartego
w tej części podręcznika. Zdecydowana jego większość nie znalazła się na żadnej
liście haseł Zgółkowej, m.in. atmosfera, całować się, chrzestny, chrzestna, ciąża,
dzieciństwo, kawaler (chociaż w Liście haseł do słownika podstawowego języka
polskiego dla drugiego poziomu nauczania występuje leksem panna), małżonkowie, mężatka, niewierność, pobrać się, rozstanie (mimo że w Liście haseł do słownika podstawowego języka polskiego dla trzeciego poziomu nauczania znajduje się
czasownik rozstawać się), rozwiedziony, rozwodzić się, rozwód, wdowa, wdowiec,
wesele, współżycie, wychowywać się (w Liście haseł do słownika podstawowego
języka polskiego dla drugiego poziomu nauczania występuje rzeczownik wychowanie), zdrada, żonaty. Spośród leksemów obecnych na listach w podręczniku użyto:
– 8 leksemów z Listy haseł do słownika-minimum współczesnej polszczyzny –
tj. bocian, chłopiec, dziewczynka, kłócić się, kochać, miłość, wuj (na liście występuje w dłuższej formie, wujek), związek;
– 1 leksem z Listy haseł do słownika podstawowego języka polskiego dla
drugiego poziomu nauczania – tj. panna;
– 2 leksemy z Listy haseł do słownika podstawowego języka polskiego dla
trzeciego poziomu nauczania – tj. przysięga, urodzić.
HURRA!!! PO POLSKU 3, podobnie jak pierwszy podręcznik tej serii, nie
ma bogatego słownictwa związanego z rodziną. Pod tym względem propozycja
116
Paula Góralczyk
programowa na poziom B1 jest najuboższa. Lekcja 4., zatytułowana Jak żyjemy?,
zawiera ćwiczenia przedstawiające sytuacje życiowe polskich rodzin, a także
wprowadza pojęcie gospodarstwa domowego. Ogromnym walorem tej lekcji jest
przedstawienie polskich standardów życia, jednak nacisk został położony na słownictwo socjologiczno-ekonomiczne. W lekcji 12., dotyczącej głównie problemu
równouprawnienia, poruszone są również problemy rodzinne. W części rozwijającej sprawność mówienia, na s. 111, znajdują się takie tematy do dyskusji, jak:
Rodzina jest najważniejszą i podstawową komórką społeczeństwa; Matka i dziecko
mają prawo do specjalnej opieki i pomocy; Wszystkie dzieci, zarówno małżeńskie,
jak i pozamałżeńskie, powinny mieć takie same prawa. Z kolei na s. 110, w związku
z polskim filmem Tato, został poruszony temat rozpadu rodziny. Podsumowując
nową zawartość leksykalną HURRA!!! PO POLSKU 3, można wskazać na użycie:
– 2 leksemów z Listy haseł do słownika podstawowego języka polskiego dla
drugiego poziomu – tj. gospodarstwo, opieka;
– 5 leksemów, które nie występują na listach haseł H. Zgółkowej – tj. adopcja, małżeński, pozamałżeński, pozew rozwodowy.
W każdym z trzech omówionych podręczników dominuje słownictwo z Listy
haseł do słownika-minimum współczesnej polszczyzny dla pierwszego poziomu
nauczania. Najbogatszy w słownictwo związane z rodziną jest podręcznik HURRA!!!
PO POLSKU 2. Jego materiał najlepiej wspomaga nabywanie kompetencji językowej oraz komunikacyjnej. Żadna część HURRA!!! nie jest jednak wystarczająca do
samodzielnego uczenia się i wymaga uzupełnienia przez lektora podczas lekcji jpjo.
Czym w ogóle są obie kompetencje, jak się je definiuje? Kompetencja oznacza tyle, co umiejętność (Szymczak 1999, s. 916). Kompetencja językowa to „znajomość (nieuświadomiona) języka, pozwalająca rozumieć i wypowiadać coraz to
nowe zdania, budować ich dowolną liczbę ze skończonego zbioru elementów językowych oraz odróżniać zdania gramatycznie poprawne od zdań niepoprawnych”
(Skudrzykowa i in. 2000, s. 86). „Kompetencję językową odróżnia się od performancji2 (wykonania)” (Polański 1999, s. 305). Kompetencja komunikacyjna to
„świadoma lub nieuświadamiana wiedza o regułach używania języka w różnych
sytuacjach stwarzanych przez daną wspólnotę społeczną” (Skudrzykowa i in. 2000,
s. 86). Dopiero w latach siedemdziesiątych XX w., po wieloletniej hegemonii gramatyki, zaczęto skupiać się na nauczaniu słownictwa oraz rozwijaniu kompetencji
komunikacyjnej, rozumianej, wg Hanny Komorowskiej, jako „umiejętność skutecznego zdobywania i przekazywania informacji w mowie i piśmie w sposób poprawny
i odpowiedni dla danej sytuacji” (Seretny, Lipińska 2005, s. 75). Znajomość leksyki
uznano za ważny element kompetencji komunikacyjnej. W roku 1976 J. Richards
stworzył szczegółową listę umiejętności składających się na kompetencję leksykalną
2 Performancja – rzeczywiste posługiwanie się językiem – zależna jest od wielu różnych czynników, np. pamięci mówiącego, jego stanu zdrowia itp. Czynniki te tłumaczą fakt, że użytkownikom języka mogą zdarzyć się potknięcia językowe, mimo że znają język doskonale. Znajomość tę
potwierdzają odruchowe sprostowania mówiących.
Słownictwo związane z rodziną…
117
native speakera. Istotą kompetencji leksykalnej, wg Richardsa, jest „umiejętność
produktywnego użycia jednostek leksykalnych, zwłaszcza w kontekstach, w których
się ich dotychczas nie napotkało” (Seretny, Lipińska 2005, s. 76–77).
ESOKJ3 to zbiór powszechnych europejskich standardów, stanowiących bazę
dla szczegółowego opracowania programów językowych, wytycznych dla programów nauczania, egzaminów i podręczników – szczegółowo wyszczególnia
kompetencje i zdolności wykorzystywane przez użytkowników języka do osiągnięcia zamierzeń komunikacyjnych, takie, jak chociażby wiedza deklaratywna
(savoir), czyli wiedza o świecie, społeczeństwie i kulturze. Wśród zdolności znajduje się również umiejętność uczenia się (savoir-apprendre), czyli świadomość
językowa i komunikacyjna, umiejętności fonetyczne, uczenia się i nauczania oraz
umiejętności heurystyczne, czyli samodzielne rozwiązywanie zagadnień i nacisk
na aktywną postawę, rozwijającą samodzielność myślenia. Poszczególne kompetencje komunikacji językowej podzielono na trzy grupy:
– kompetencje lingwistyczne – mieszczą się tu kompetencje: leksykalna, gramatyczna, semantyczna, fonologiczna, ortograficzna i ortoepiczna;
– kompetencje socjolingwistyczne, które obejmują „wszelkie umiejętności niezbędne dla komunikacji społecznej w danym języku, tzn. wskaźniki lingwistyczne
relacji społecznych, zwroty grzecznościowe, powiedzenia, różne style wypowiedzi
oraz dialekty i sposoby wymowy, charakterystyczne dla danej społeczności”;
– kompetencje pragmatyczne dotyczące „znajomości zasad, według których
wiadomości są: organizowane, budowane i układane («kompetencja prowadzenia rozmowy»), stosowane w pełnieniu funkcji komunikacyjnych («kompetencja
funkcjonalna»), szeregowane pod względem schematów interakcyjnych i transakcyjnych («kompetencja twórcza»)” (Raczyńska 2007).
Czy słownictwo związane z rodziną może służyć nauczaniu i nabywaniu
kompetencji komunikacyjnej? Oczywiście, że tak. Pisałam o tym, analizując podręczniki. Temat rodziny jest nieodłącznie związany z polską kulturą, polskimi
tradycjami, zwyczajami. Sytuacje rodzinne najlepiej nadają się do ukazywania polskiej mentalności, polskich realiów, polskiej przeszłości i teraźniejszości. Lekcje
wykorzystujące tę tematykę pozwalają lektorowi przemycić treści trudne, a nawet
niemożliwe do wytłumaczenia (np. polskie przywiązanie do tradycji). Efektywniejsze i szybsze niż podawanie definicji kontekstualnych znaczeń jest ukazywanie
konkretnych sytuacji użycia. Najlepiej uczyć, posługując się przykładami. Bogaty
treściowo i ilustracyjnie podręcznik jest niezastąpioną pomocą dla lektora jpjo oraz
źródłem ciekawych pomysłów lekcji.
Podjęty temat na pewno nie został jeszcze wyczerpany. W przyszłości należy
zastanowić się nad różnorodnymi sposobami wprowadzenia słownictwa związanego z rodziną do podręczników na wszystkich poziomach oraz nad możliwościami
wykorzystania takiego słownictwa do nauczania kompetencji komunikacyjnej
obcokrajowców.
3 Europejski system opisu kształcenia językowego.
118
Paula Góralczyk
BIBLIOGRAFIA
Burkat A., Jasińska A., 2005, HURRA!!! PO POLSKU 2, Kraków.
Burkat A., Jasińska A., Małolepszy M., Szymkiewicz A., 2009, HURRA!!! PO POLSKU 3, Kraków.
Europejski system opisu kształcenia językowego [online], http://europass.cedefop.europa.eu/pl/resources/ european-language-levels- cerf [21.04.2013].
Małolepszy M., Szymkiewicz A., 2010, HURRA!!! PO POLSKU 1, Kraków.
Polański K. (red.), 1999, Encyklopedia językoznawstwa ogólnego, Wrocław.
Raczyńska M., 2007, Kompetencje lingwistyczne, socjologiczne, pragmatyczne i funkcjonalne w uczeniu się i nauczania języka według standardów Europejskiego systemy opisu kształcenia językowego [online], http://spnjo.polsl.pl/konferencja/materialy/referaty/raczynska.pdf [21.04.2013].
Seretny A., Lipińska E., 2005, ABC metodyki nauczania języka polskiego jako obcego, Kraków.
Skudrzykowa A., Urban K., 2000, Mały słownik terminologiczny z zakresu socjolingwistyki
i pragmatyki językowej, Kraków–Warszawa.
Szymczak M. (red.), 1999, Słownik języka polskiego, t. 1, Warszawa.
Zgółkowa H., 1992a, Dobór słownictwa do nauczania języka polskiego jako obcego, [w:] Język polski jako obcy. Programy nauczania na tle badań współczesnej polszczyzny, red. W. Miodunka,
Kraków.
Zgółkowa H., 1992b, Lista haseł do słownika-minimum współczesnej polszczyzny (I poziom nauczania), [w:] Język polski jako obcy. Programy nauczania na tle badań współczesnej polszczyzny,
red. W. Miodunka, Kraków, s. 67–77.
Zgółkowa H., 1992c, Lista haseł do słownika podstawowego języka polskiego (II poziom nauczania), [w:] Język polski jako obcy. Programy nauczania na tle badań współczesnej polszczyzny,
red. W. Miodunka, Kraków, s. 78–87.
Zgółkowa H., 1992d, Lista haseł do słownika podstawowego języka polskiego (III poziom nauczania), [w:] Język polski jako obcy. Programy nauczania na tle badań współczesnej polszczyzny,
red. W. Miodunka, Kraków, s. 88–99.
Zgółkowa H., 2008, Podstawowy słownik języka polskiego z zarysem gramatyki polskiej, Poznań.
Zgółkowa H., Kurzowa Z., 1992, Słownik minimum języka polskiego, Poznań.
Paula Góralczyk
FAMILY VOCABULARY (IN HALINA ZGÓŁKOWA’S LISTS AND
THE HURRA!!! TEXTBOOK SERIES)
Keywords: teaching Polish as a foreign language, communicative competence, textbooks in
the HURRA!!! series, lexical-semantic field
Summary. The article discusses vocabulary connected with family. It examines the occurrence
of this vocabulary in Polish language teaching textbooks HURRA!!! PO POLSKU 1, 2 and 3. Some
attention was also paid to how the lesson topics connected with family influence the teaching process
and the process of developing the communication competence.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
KSZTAŁTOWANIE KOMPETENCJI
KULTUROWEJ
INTERFERENCJE KULTUROWE
Ałła Krawczuk*
STRUKTURY REFERUJĄCE Z WYRAZAMI PAN / PANI
W POLSKOJĘZYCZNEJ PRASIE NA UKRAINIE:
GRZECZNOŚĆ CZY NIEGRZECZNOŚĆ?
Słowa kluczowe: grzeczność językowa, język polski na Ukrainie, polszczyzna prasowa, honoryfikatywność, deprecjonowanie, zakłócenie komunikacyjne
Streszczenie. W artykule analizuje się konstrukcje referujące (nieadresatywne), w których
występują wyrazy pan lub pani jako – teoretycznie rzecz ujmując – analityczne wykładniki honoryfikatywności rzeczownika, typu pan prezes, pan (Zbigniew) Gołąb. Różne warianty strukturalne
tych konstrukcji stanowią wyraźną cechę tekstów informacyjnych prasy polskojęzycznej ukazującej
się obecnie na Ukrainie, np.: Ambasador RP na Ukrainie pan Jacek Kluczkowski; Pan Mieczysław
Maciejak, przewodniczący Stowarzyszenia; Pan Konsul Generalny Wojciech Gałązka; Pan Janik
– Konsul Generalny RP w Łucku; Pan Ambasador; Pan Tomasz Janik; Pani Tymoszenko; Pani
Julia. W tekstach narracyjnych polszczyzny ogólnej wyrazy pan / pani w podobnych strukturach są
zbędne, a czasami bywają wręcz wyzyskiwane w tzw. schematach pozbawienia tytułu wprowadzających deprecjację (np. Nowy minister zdrowia, pan Arłukowicz, wie, jak uzdrowić [...]). Badania
wykazują, że w prasowym dyskursie polonijnym – w odróżnieniu od ogólnopolskiego – konstrukcje
referujące z wyrazami pan / pani pełnią inne funkcje: potęgowanie grzeczności przejawiające się
w zwiększeniu szacunku wobec nazywanej osoby; wprowadzanie do przestrzeni komunikacyjnej
osobliwej atmosfery „polskości”; tworzenie iluzji obecności desygnatu w sytuacji komunikacyjnej
powodujące swoistą hybrydyzację gatunku prasowego. Jednakże precyzyjne określenie funkcji analizowanych struktur w prasie polonijnej nie zawsze jest możliwe, częste są bowiem niekonsekwencje w wyrażaniu „lokalnej nadgrzeczności”. Stosowność tych swoistych struktur grzecznościowcyh
może także być wątpliwa, jeśli w roli odbiorcy komunikatu wystąpi rodzimy użytkownik polszczyzny w kraju. Zatem „zderzenie” dyskursów prasy ogólnopolskiej i mniejszościowej pod względem
analizowanego aspektu etykiety językowej może skutkować zakłóceniami komunikacyjnymi, niezamierzonymi ze strony nadawcy reprezentującego środowisko polskie na Ukrainie.
*
[email protected], Katedra Filologii Polskiej, Wydział Filologiczny, Narodowy Uniwersytet Lwowski im. Iwana Franki, ul. Uniwersytecka 1, 79-000 Lwów.
120
Ałła Krawczuk
W niniejszym artykule został podjęty jeden z problemów polskiej etykiety
językowej, realizowanej poza granicami kraju. Chodzi o polskojęzyczną grzeczność, stosowaną przez Polaków zamieszkałych na Ukrainie. Badania ograniczają
się do odmiany pisanej języka polskiego, zwłaszcza tej przedstawionej w ukazującej się obecnie na Ukrainie prasie polskojęzycznej1. Analizowane zagadnienie
etykiety dotyczy budowy oraz funkcji struktur referujących, w których występują
wyrazy pan lub pani (rzadziej też w liczbie mnogiej – panowie, panie, państwo),
np. pan konsul, pan Jacek Kluczkowski etc. Przyjrzenie się tym konstrukcjom,
które mają wysoką frekwencję w tekstach zamieszczonych w gazetach polskojęzycznych na Ukrainie, może ujawnić ich pewne osobliwości funkcjonalne,
przejawiające się w sposób regularny i w miarę konsekwentny. Struktury te,
odbierane przez pryzmat funkcji ich odpowiedników w prasie krajowej, mogą się
stawać źródłem zakłóceń komunikacyjnych2, zwłaszcza, jeżeli odbiorcą komunikatów analizowanej prasy jest Polak przyzwyczajony do praktyk dyskursywnych stosowanych w mediach w Polsce. W proponowanym artykule podejmuje
się zatem próbę określenia funkcji różnych typów struktur referujących, zawierających wyrazy pan / pani w prasie polskojęzycznej na Ukrainie. Funkcje te
będą rozpatrywane z dwu perspektyw ich wartości komunikacyjnej: wewnątrz
grupy mniejszościowej i w relacjach wykraczających poza społeczność polską
w państwie ukraińskim. Uzyskane wyniki badań mogą być przydatne w procesie glottodydaktycznym3, wstępne bowiem obserwacje zachowań grzecznościowych Polaków mieszkających na Ukrainie oraz bardziej zaawansowane badania
nad etykietą języka polskiego opanowywanego jako obcy (Korol 2007; Кравчук
2006; Krawczuk 2008, 2010, 2011) wykazują, że Polacy na Ukrainie i Ukraińcy
uczący się polszczyzny mają bardzo podobne wątpliwości i kłopoty w zakresie
stosowania form polskiej grzeczności.
1 Na Ukrainie ukazują się obecnie (lub ukazywały się jeszcze do niedawna) następujące
tytuły prasowe: „Gazeta Lwowska” (Lwów), „Kurier Galicyjski” (Lwów), „Lwowskie Spotkania”
(Lwów), „Dziennik Kijowski” (Kijów), „Gazeta Polska” (Żytomierz), „Mozaika Berdyczowska”
(Berdyczów), „Głos Podola” (Kamieniec Podolski), „Słowo Polskie” (Winnica), Wołanie z Wołynia” (Łuck), „Polonia Charkowa” (Charków), „Polacy Donbasu” (Donieck), „Źródło” (Mariupol),
„Wieści Polonijne” (Stachanów), „Krynica” (Kijów), „Od Wisły do Worskły” (Połtawa). W tym
artykule ograniczam się do analizy struktur referujących, zawartych w gazetach: „Kurier Galicyjski”, „Gazeta Lwowska”, „Lwowskie Spotkania”, „Dziennik Kijowski”, „Mozaika Berdyczowska”,
„Gazeta Polska”.
2 Wiadomo bowiem, że „błąd językowy popełniony w rezultacie złamania reguł grzeczności
jest odczuwany przez odbiorcę wypowiedzi daleko silniej niż jakiekolwiek inne naruszenie reguł
poprawności językowej i może nawet doprowadzić do otwartego konfliktu między mówiącym a słuchaczem” (Huszcza 2006, s. 7-8).
3 O potrzebie wprowadzania do glottodydaktyki zagadnień związanych z omawianą tu funkcją
lekceważącą struktur z wyrazami pan / pani pisze np. Barbara Janowska-Wierzchoń (Janowska-Wierzchoń 2005, s. 125).
Struktury referujące z wyrazami pan / pani w polskojęzycznej prasie na Ukrainie…
121
Jedną z funkcji wyrazu pan (pani) w polszczyźnie4 jest komunikowanie
honoryfikatywnego5 nacechowania rzeczownika, obok którego wyraz ten występuje. Rzeczownikiem, obok którego pojawia się wykładnik honoryfikatywności
pan / pani może być nazwa antroponimiczna (imię – w formie pełnej lub zdrobniałej, nazwisko, imię połączone z nazwiskiem) czy też tzw. rzeczownik tytularny (np. sędzia, profesor, prezydent etc.6). O strukturach pan / pani + nomen
proprium Romuald Huszcza pisze, że „użycia takie mogą być mniej lub bardziej
formalne, np. pan Józef Myszkowski, pan Myszkowski, pan Józef, pan Józek, pan
Jóżio, pani Maria Myszkowska, pani Myszkowska, pani Maria, pani Marysia”
(Huszcza 2006, s. 113). Pełny repertuar struktur rzeczownikowych z wykładnikami honoryfikatywności pan / pani, jak zaznacza Huszcza, jest bardzo zróżnicowany. Mogą one łączyć w sobie nazwę własną z rzeczownikiem tytularnym
(pan prokurator Józef Myszkowski, pani prezes Maria Myszkowska), mogą być
również rozbudowane o przymiotniki honoryfikatywne, jak np. szanowny, wielce
szanowny, drogi. Jeśli chodzi o funkcjonowanie struktur pan / pani + nomen
proprium lub rzeczownik tytularny jako referujących, a nie adresatywnych, to
ma ono we współczesnej polszczyźnie zasięg ograniczony. Do rzeczowników
antroponimicznych lub tytularnych wyrazy pan / pani (zwane także w tej funkcji
tytułami honoryfikatywnymi) dodawane są, jak pisze Huszcza, w bardzo szczególnych typach użyć, takich np. jak adresowanie listów i pism użytkowych,
wyczytywanie nazwisk z listy w sytuacjach o charakterze publicznym czy też
w jakiś sposób zrytualizowanych (Huszcza 2006, s. 113). Natomiast „w tekstach
ściśle narracyjnych wartość honoryfikatywna bywa z reguły neutralizowana,
jeżeli między nadawcą a desygnatem rzeczownika osobowego nie zachodzi
żadna relacja odnosząca się do społecznej interakcji” (Huszcza 2006, s. 113),
co oznacza, że w tekstach takich nie poprzedza się rzeczowników tytularnych
lub antroponimicznych tytułem honoryfikatywnym pan / pani (używa się np.:
Do Lwowa przyjechał senator Andrzej Kozłowski, a nie ...pan senator Andrzej
Dokładniej o możliwych funkcjach i znaczeniach, które mogą przybierać w polszczyźnie
te wyrazy (są to znaczenia zarówno rzeczownikowe, jak i zaimkowe), zob. w (Huszcza 2006,
s. 110‒115, Łaziński 2006, s. 15).
5 Honoryfikatywność, w ślad za Romualdem Huszczą, rozumiem jako „pewien szczególny
rodzaj znaczenia zawartego w treści wypowiedzi, a mianowicie jako informację o towarzysko-społecznej relacji między jej nadawcą i odbiorcą, relacji między nadawcą a słuchaczem niebędącym
bezpośrednim odbiorcą (adresatem wypowiedzi), oraz relacji między nadawcą a bohaterem wypowiedzi” (Huszcza 2006, s. 47). Badając teksty prasowe, skupiam się przede wszystkim na analizie
relacji trzeciego typu – między nadawcą a bohaterem wypowiedzi, a także modeluję efekty perlokucyjne, związane z nominacją bohatera wypowiedzi, w relacji nadawca komunikatu prasowego
– odbiorca komunikatu prasowego.
6 Rzeczownik tytularny, albo inaczej tytuł, to rzeczownik, który może współtworzyć, wraz
z wyrazem (tytułem standardowym) pan lub pani, formę adresatywną (Łaziński 2006, s. 16) – np.
panie profesorze. W niniejszym artykule badane jednak będzie referencyjne, a nie adresatywne
funkcjonowanie rzeczowników tytularnych.
4 122
Ałła Krawczuk
Kozłowski ani ...pan Andrzej Kozłowski). Nie wszyscy użytkownicy współczesnej polszczyzny w kraju są świadomi tej zasady7. Wyraz pan lub pani kojarzy
się wielu osobom wyłącznie pozytywnie, jako taki, który może jedynie dodać
szacunku, a nie „pogorszyć” czy tym bardziej „zepsuć” komunikat. Tymczasem,
jak pisze np. Marek Łaziński:
[…] skomplikowany system tytułów zawierających jednostkę pan / pani daje liczne możliwości niestandardowego użycia tej jednostki, sprzecznego z podstawowym celem grzeczności
językowej. Pan może stać się niegrzecznym czy lekceważącym zastępnikiem innego tytułu
lub znakiem ironii w sytuacji referującej, w której norma wymagałaby użycia tylko imienia
i nazwiska (Łaziński 2006, s. 84).
Badacz podaje ogólne schematy deprecjacji tytułu i przytacza autentyczne
przykłady niegrzecznych wyrażeń referujących, które zawierają jednostki pan /
pani. Mówienie np. o osobie znanej z poprzedzaniem jej nazwiska lub imienia
połączonego z nazwiskiem wyrazem pan / pani stanowi jeden ze schematów
deprecjacji tytułu. Strategia lekceważenia, wyrażania dystansu, ironii lub wręcz
poniżania za pomocą dodawania do antroponimów wyrazów pan / pani może być
świadoma i celowa. Dotyczy przede wszystkim sytuacji dyskursu publicznego,
także medialnego, szczególnie, gdy mówi się o osobach znanych.
Podobną strategię realizuje nie adresatywne, lecz referujące użycie tytułu standardowego
pan / pani przed nazwiskiem znanego polityka lub artysty, któremu żaden tytuł nie przysługuje. Samo nazwisko lub imię i nazwisko osoby publicznej jest często tak znane, że dodanie
uogólniającego pan / pani odbiera mu szczególny status, działa jak kwantyfikator szczegółowy jeden z wielu w obrębie homogenicznego zbioru wszystkich ludzi. Funkcję jednoznacznie lekceważącą ma np. dodanie wyrazu pan / pani do nazwiska lub imienia i nazwiska twórcy
jakiegoś dzieła w recenzji lub omówieniu tego dzieła. [...] Podobną funkcję lekceważącą ma
wyraz pan / pani w polemicznych recenzjach, dotyczących literatury lub polityki (Łaziński
2006, s. 89–90).
Zdarzają się też sytuacje, gdy stosowanie niepożądanego, zbędnego pan /
pani obok nazwy własnej lub tytularnej jest nieuświadamiane – np. jeśli używają tych wyrazów – o czym pisze Małgorzata Kita w poradni internetowej –
dzieci, „nieustannie napominane przez rodziców, że mają być grzeczne”, a więc
„opowiadają «o panu woźnym», «pani sprzątaczce» itp. Taka grzeczność jest
nadmierna, może nawet manieryczna”, dzieci jednak nie są tego świadome,
Por. np. pytanie zadane w internetowej poradni językowej: „Od dziennikarza gazety lokalnej
usłyszałam, że w artykułach informacyjnych obowiązuje zasada opuszczania słowa pan, pani, np.
przy wymienianiu zaproszonych gości. Proszę o dokładną informację, gdyż jako polonistka uważam pomijanie tej formy za niegrzeczne. Redaktor skreślił te słowa w artykule. Spór trwa. Mogę
zgodzić się z pominięciem, gdy podana jest funkcja, np. przybył kierownik Biura ... Adam X. Ale
czy jest to reguła obowiązująca wszystkich redaktorów? [...]” (http://www.fil.us.edu.pl/ijp/poradnia/
baza_archiwum.php?TEMAT=Poprawność komunikacyjna [22.02.2012]).
7 Struktury referujące z wyrazami pan / pani w polskojęzycznej prasie na Ukrainie…
123
podobnie jak niektórzy uczniowie lub studenci, wypowiadający się np. „o wybitnym poecie romantycznym, panu Adamie Mickiewiczu” (http://www.fil.us.edu.
pl/ijp/ poradnia/baza_archiwum.php?TEMAT=Poprawność komunikacyjna
[22.02.2012]).
Uczniowie i studenci często tłumaczą zastosowanie takiej formy [z wyrazami pan / pani] chęcią grzecznego mówienia o kimś, bo „po nazwisku jest niegrzecznie”, albo stosują formę pan /
pani, ponieważ nie znają imienia, np. autora artykułu, i nie chcą popełnić błędu” – pisze Natalia Sosnowska, podkreślając, że „formy „grzeczne” funkcjonują niekiedy jako „niegrzeczne”
w języku polskim (Sosnowska 2006, s. 129‒130).
Niegrzeczność tego typu komunikatów wynika z nieznajomości przez uczących się wtórnych funkcji lekceważących jednostek pan / pani. Tymczasem, jak
pisze Łaziński, deprecjacja referującej jednostki pan / pani w połączeniu z nazwiskiem ma w polszczyźnie charakter systemowy, dlatego proponuje on, by o tym
zagadnieniu wspominały słowniki i poradniki językowe, a do szkolnego programu ćwiczenia sprawności językowej żeby wprowadzane były informacje, że
„niezręcznie jest mówić o książkach pana Sapkowskiego czy pani Tokarczuk”
(Łaziński 2006, s. 90‒92).
A zatem intencje nadawcy, używającego wyrazów pan / pani obok rzeczowników referujących, czasami rozmijają się z uzyskiwanym efektem perlokucyjnym i zamierzana grzeczność staje się niegrzecznością. Łaziński pisze, że,
używając wyrazów pan / pani przed nazwą własną, nadawca może chcieć wyrazić, że „zna osobę, o której mowa”, czy też „szczerze, choć w tej sytuacji niefortunnie [! – A.K.], usiłować wyrazić tytułem standardowym [pan / pani] swój
szacunek wobec osoby nieznanej” (Łaziński 2006, s. 90, 91). Autor podkreśla, że
w podobnych sytuacjach „niełatwo jednoznacznie odczytać intencje nadawcy”,
inni językoznawcy także piszą o ambiwalencji w waloryzowaniu zachowań
grzecznościowych (zob. np. Kita 2004, s. 47). Obserwacje te dotyczą polszczyzny jej rodzimych użytkowników w kraju, na co dzień znajdujących się w żywiole
autentycznych polskich zwyczajów komunikacyjnych. Natomiast o wiele trudniej
jest oceniać intencje oraz funkcje podobnych użyć w polszczyźnie zagranicznej,
np. na Ukrainie.
Bardzo wyraźną, wręcz rzucającą się w oczy8 cechą tekstów informacyjnych prasy polskojęzycznej na Ukrainie jest poprzedzanie używanych nazw
własnych lub rzeczowników tytularnych pozornymi wykładnikami szacunku
pan / pani. „Pozornymi” – z punku widzenia normy ogólnopolskiej i w odbiorze
świadomych językowo użytkowników polszczyzny w kraju. Jeśli zaś pozostać
w lokalnym kręgu użytkowników polszczyzny w badanym regionie, to wyrażany
Spośród ponad 80 numerów gazet, przeanalizowanych dotychczas, które ukazywały się
w latach 2001‒2012, prawie nie było takich, w których by nie pojawiła się antroponimiczna struktura referująca z wyrazami pan, pani lub skrótem p.
8 124
Ałła Krawczuk
szacunek, jak się wydaje, jest prawdziwy. Wiąże się to ze stereotypem, że używanie słowa pan jest w każdym kontekście środkiem „podwyższenia rangi”
– zarówno adresata, jak i bohatera wypowiedzi. Jeśli zatem autor tekstu chce
wyrazić szczególny szacunek wobec osoby, o której pisze, dodaje do nazwy
własnej „wykładnik grzecznościowy” pan lub pani. Oprócz tego, wydaje się, że
wyrazy pan / pani uchodzą w wielu środowiskach na Ukrainie za stereotypowo
polskie, swoiste werbalne „znaki polskości” (stąd też m.in. nadużywanie tych
wykładników honoryfikatywności w polszczyźnie osób ukraińskojęzycznych
uczących się polskiego). Można więc założyć, że używanie referujących słów
pan / pani w polskiej prasie – w odróżnieniu od prasy ukraińskiej – uzyskuje
dodatkowy wymiar. Oprócz przypisywania desygnatom struktur referujących,
w których skład wchodzą wyrazy pan / pani, konotacji „osoba, którą szczególnie
szanuję” czy „osoba, którą znam”, można też mówić o konotacji „osoba swoja”
w środowisku polskim (najczęściej to Polak9, ale też każda inna osoba, która
odgrywa jakąś rolę w środowisku polskim, w jakikolwiek sposób jest z nim
związana – tak, że pisze się o niej w prasie polskiej). A zatem główne funkcje
wyrazów pan / pani w analizowanych źródłach to przede wszystkim okazywanie
szacunku i uznania w środowisku.
Istnieją różne strukturalne typy konstrukcji referujących, w których wyraz
pan / pani:
1) znajduje się po strukturze zawierającej rzeczownik tytularny10 i przed imieniem i nazwiskiem, np. Ambasador RP na Ukrainie pan Jacek Kluczkowski...;
2) poprzedza imię i nazwisko, po których następuje struktura z rzeczownikiem
tytularnym, np. Pan Mieczysław Maciejak, przewodniczący Stowarzyszenia...;
3) poprzedza strukturę z rzeczownikiem tytularnym, po której następuje imię
i nazwisko, np. Pan Konsul Generalny Wojciech Gałązka...;
4) poprzedza samo tylko nazwisko, po którym następuje struktura z rzeczownikiem tytularnym, np. Pan Janik – Konsul Generalny RP w Łucku...;
5) poprzedza sam tylko rzeczownik tytularny, np. Pan Ambasador...;
6) poprzedza samo tylko imię i nazwisko, np. Pan Tomasz Janik...;
7) poprzedza samo tylko nazwisko, np. Pani Tymoszenko...;
8) poprzedza samo tylko imię znanej osoby publicznej, np.: Pani Julia...
(chodziło o Julię Tymoszenko).
Por. np. fragment z dwujęzycznej „Gazety Polskiej”, w którym wyraz pan występuje obok
nazwiska tylko polityka polskiego: Президент Польщі мотивував це прийнятим нещодавно
рішенням Конституційного Суду України, який підтвердив право Леоніда Кучми претендувати на президентство втретє […] За словами пана Кваснєвського […] і це також розуміє
Леонід Кучма. Пан Кваснєвський виключив можливість […] („Gazeta Polska”, nr 1 (41)).
10 Nie zawsze są to właściwe rzeczowniki tytularne (czyli te, które mogą występować w funkcji adresatywnej) – w analizowanych strukturach występują także nazwy zawodów lub funkcji,
które w polszczyźnie nie mogą wystąpić jako tytuły, używane w zwrotach adresatywnych (np.
lekarz, adwokat, dziennikarz).
9 Struktury referujące z wyrazami pan / pani w polskojęzycznej prasie na Ukrainie…
125
Ostatni typ strukturalny wydaje się osobliwy na tle odpowiedników w polszczyźnie krajowej. Nie mówi się bowiem neutralnie o znanych politykach lub
innych osobach publicznych, używając połączenia „pan / pani + imię”. Natomiast
w przeanalizowanej dotychczas prasie ujawniono około 50 struktur referujących
„pan / pani + imię”, których desygnatami są znani ukraińscy politycy, naukowcy
(w tym także mający tytuł profesora), prezesi organizacji polonijnych, funkcjonariusze państwowi, nauczyciele oraz inne osoby publiczne, np.:
Dyrektor katedry Języków Słowiańskich na Uniwersytecie Państwowym imienia Iwana Franki
w Żytomierzu doc. dr Natalia Miesiąc niedawno wydała zbiór wierszy „Dusza odzywała się
w słowie”. Pani Natalia jest dyrektorem Centrum Polonistyki Uniwersytetu i członkiem Polskiego Towarzystwa Naukowego w Żytomierzu („Gazeta Polska”, nr 4 (389));
Chórzystów powitał prezes ZG TKPZL Emil Legowicz. „Życzymy naszym Gościom dobrego
występu, a nam – miłych wrażeń” – powiedział pan Emil („Gazeta Lwowska”, nr 19 (331)).
Użycia tego typu, mimo że nie są zgodne z normą ogólnopolską, wydają się
fortunne w ramach społeczności mniejszościowej. Komunikują one dodatkową,
pozytywnie postrzeganą konotację „bycia częścią wspólnoty”.
Konotujących szacunek wyrazów pan / pani używa się w podpisach do zdjęć
zamieszczonych w gazecie, np.:
1924 rok. Pani Raisa Szulatycka (bohaterka artykułu ze s. 10) w latach młodych („Mozaika
Berdyczowska”, nr 5 (64));
W pierwszym rzędzie, druga od lewej p. Ewa Kapturek („Dziennik Kijowski”, nr 5 (348));
Pan Tadeusz Samborski z uczniami szkoły nr 15 („Mozaika Berdyczowska”, nr 3 (50)).
Wskutek poprzedzania antroponimów lub rzeczowników tytularnych wyrazami pan / pani w wielu analizowanych kontekstach prasowych reprezentujących
lokalną polszczyznę pisaną jak gdyby tworzy się nową rzeczywistość, w której
bohater wypowiedzi staje się jednocześnie jej słuchaczem. Tę „magiczną” sytuację można zinterpretować zarówno gramatycznie, jak i stylistycznie. Gramatyczny wymiar zjawiska polega na tym, że struktura rzeczownikowa zaczyna
pełnić funkcję zaimka honoryfikatywnego trzeciej osoby (termin, używany przez
Romualda Huszczę), stosowanego jako grzeczne określenie słuchacza wypowiedzi, którego się traktuje jako uczestnika aktu komunikacji (Huszcza 2006, s. 114).
Wiadomo przecież, że „nazwisko należy wręcz poprzedzić tytułem [standardowym pan] (i imieniem), jeśli osoba obecna jest świadkiem rozmowy” (Łaziński 2006, s. 90). W kontekście: Zadziwiające, jak Pan Konsul potrafi pamiętać
o dziesiątkach spraw, które z nim omawiają [chodziło o Konsula Generalnego
RP w Łucku Wojciecha Gałązkę] („Gazeta Polska”, nr 1 (41)) wyrażenie pan
konsul staje się zaimkiem honoryfikatywnym trzeciej osoby. Jednocześnie odnosi
się wrażenie, że jest to zapis mowy ustnej, a nie prasowy tekst informacyjny.
126
Ałła Krawczuk
W analizowanej prasie częste są np. takie teksty informacyjne, które zawierają
podziękowania lub są relacjami z jakichś wydarzeń, w czasie których pewne osoby
przedstawiano, zapraszano do zabrania głosu, kiedy osoby te witały zebranych,
składały życzenia, dziękowały etc. Norma ogólnopolska zakłada, że w relacjach
prasowych z tego typu wydarzeń, kiedy dokonuje się przełożenia wypowiedzi na
mowę zależną, formy grzecznościowe właściwe wypowiedzi ustnej są pomijane.
Jednak w prasie lokalnej prawie zawsze te fragmenty tekstów informacyjnych
zawierają wyrazy pan / pani, które mogą być łączone z samym tylko tytułem lub
z (tytułem), imieniem i nazwiskiem, np.:
W swoim wstępnym słowie p. konsul podziękował wszystkim, kto brał udział w organizacji
święta („Mozaika Berdyczowska”, nr 5 (70));
Od niedawna Konsulem Generalnym RP w Łucku jest Pan Marek Marcinek, posiadający
bogate doświadczenie dyplomatyczne. Pan konsul podzielił się planami swej działalności na
Wołyniu („Gazeta Polska”, nr 47 (379));
W imieniu korpusu konsularnego głos zabiera konsul generalny we Lwowie pan Wiesław
Osuchowski („Mozaika Berdyczowska”, nr 5 (70));
[...] Pani konsul życzyła owocnej współpracy („Dziennik Kijowski”, nr 10 (353));
[...] Pan Ambasador powiedział kilka słów o sobie i zaprosił wszystkich do rozmowy („Mozaika
Berdyczowska”, nr 5 (64));
[...] Przy akompaniamencie szkolnej orkiestry dętej Pana Ambasadora powitano chlebem
i solą („Dziennik Kijowski”, nr 8 (351));
[...] Pan Marszałek serdecznie powitał ponad 200 uczestników z Litwy, Łotwy, Ukrainy, Białorusi i Rosji („Mozaika Berdyczowska”, nr 4 (93));
[...] Pan doktor wysoko ocenił naszą gazetę („Kurier Galicyjski”, nr 18 (70));
Konkurs zaczął się ze słowa powitalnego, które wygłosiła prorektor Instytutu, przyjmującego
imprezę, Pani Olena Gierasymowa („Gazeta Polska”, nr 46 (378)).
Użycia takie, oceniane z punku widzenia stylistyki, kojarzą się ze swoistą
hybrydyzacją gatunku prasowego (np. rozmywa się granice między podziękowaniem właściwym i tekstem o nim informującym). Jednocześnie można w tym
widzieć proces zacierania się różnic między językiem mówionym a pisanym:
tekst prasy przypomina polszczyznę wtórnie pisaną („zapisaną”). Iluzja obecności desygnatu w sytuacji komunikacyjnej, sprzężona z pronominalizacją rzeczowników, tworzy nowy rodzaj interakcji, której ważną cechą jest „oswojenie”
przestrzeni, „uobecnienie” w niej ludzi, o których mowa. Jest to jeszcze jeden ze
sposobów na tworzenie osobliwego poczucia wspólnoty w miejscowej prasie.
Jednakże precyzyjne określenie funkcji analizowanych struktur referujących
w prasie polonijnej nie zawsze jest możliwe. Częste są takie niekonsekwencje
Struktury referujące z wyrazami pan / pani w polskojęzycznej prasie na Ukrainie…
127
w wyrażaniu „lokalnej nadgrzeczności”, gdy np. przed jednym nazwiskiem
(z imieniem) widzimy wyraz pan / pani, a przed obok użytym innym – nie, np.:
[...] Zespół „Łanowiczanie” pod kierownictwem pani Teresy Jaszczyszyn, działający przez
rok wyglądał bardzo pewnie [...] zespół „Zwierzaki” pod kierownictwem Marii Droń („Kurier
Galicyjski”, nr 20 (96));
Uczestniczyli także w procesji przedstawiciele władz miejskich: mer miasta Wasyl Mazur
i wicemer p. Tamara Semeniuk („Mozaika Berdyczowska”, nr 6 (59));
Otworzył wystawę dyrektor LMH pan B. Czajkowski. Obecni byli zastępca dyrektora Muzeum
J. Baczyński, dyrektor Państwowej Galerii Sztuki, pan A. Dobosz, kolekcjoner grafik
R. Stryjca, A. Sobryński („Gazeta Lwowska”, nr 6 (296)).
Pojawienie się takich wypowiedzi wiąże się raczej nie tyle z „wybiórczością”
okazywanej grzeczności, ile z nierzetelnością prac redaktorskich lub korektorskich. Niemniej jednak konteksty takie uchodzą za kontrowersyjne. Ich stosowność wydaje się szczególnie wątpliwa, gdy w roli odbiorcy komunikatu wystąpi
rodzimy użytkownik polszczyzny w kraju.
Niejednoznaczne i „drażliwe” są sytuacje, gdy ogólny kontekst, w którym
pojawiają się nazwiska, poprzedzone wyrazem pan lub pani, jest nieprzychylny
– wtedy intencja nadawcy jest szczególnie nieczytelna. I tak np., zapoznając się
z podanymi dalej kontekstami, można mieć wątpliwości, czy struktura pan / pani
+ nazwisko (użyta zamiast imienia z nazwiskiem lub zamiast rzeczownika tytularnego z [imieniem i] nazwiskiem, ale bez słowa pan / pani) jest celowym środkiem
dodatkowej deprecjacji, czy „zwyczajnym” we wspólnocie używaniem wyrazów
pan / pani obok nazw własnych:
Chcę wrócić do tematu afery z udziałem pani Wiktorii S.[...]11. Jeszcze trzy lata temu pani
S.[...] współpracuje z [...], stworzyła problem i awanturę z wyjazdem dzieci z Czerwonoarmiejska do Polski. [...] Jedną grupę utworzyła pani Maria Ł.[...] i zamiast ustalonej przez organizatorów kwoty w wysokości 275 hrywien pobrała za poleceniem pani S.[...] po 375 hrywien
(„Gazeta Polska”, nr 19 (196));
A stało się to szczególnie widoczne po wysłuchaniu doskonale przemyślonego, ale bogatego
na wyrafinowane nieścisłości wystąpienia prof. Ihora I.[...]. W ciągu prawie półgodzinnego
odczytu – w sposób bardzo delikatny emocjonalnie i przebiegły w treści – starał się usprawiedliwić bestialskie akcje OUN–UPA, podczas których banderowcy dokonywali masowych
mordów ludności polskiej. Dla argumentacji swojej wersji p. I.[...] wybudował następującą
chronologię wydarzeń [...] („Dziennik Kijowski”, nr 9 (352)).
Odbiorca spoza wspólnoty najprawdopodobniej odniesie wrażenie zamierzonego obniżania wartości w tego typu kontekstach.
11 Tu i dalej w sytuacjach tzw. nieprzychylnego kontekstu nazwiska osób, o które chodzi,
podaję z przyczyn etycznych w skrócie, mimo że w tekście oryginału wersja nazwisk jest pełna.
128
Ałła Krawczuk
Dyskusyjne mogą być też sytuacje, gdy krajowy native speaker, świadomy
schematów pozbawienia tytułu, zetknie się z kontekstami, w których występują
nazwiska znanych osób publicznych, poprzedzone wyrazem pan / pani, np.:
Zdaniem pani Tymoszenko, Lwów jest częścią Europy w Ukrainie („Gazeta Lwowska” 19 (355));
O Polakach we Lwowie w przemówieniu pana Juszczenki mowa była, ale w jednym zdaniu
(„Gazeta Lwowska” 19 (355));
Co prawda p. Janukowicz przyjechał do Berdyczowa nie jako premier („Mozaika Berdyczowska”, nr 5 (76)).
Struktury te dotyczą ludzi zajmujących wysokie stanowiska państwowe.
Pisząc o ogólnopolskich schematach pozbawienia tytułów za pomocą wyrazów
pan / pani, Łaziński zaznacza: „Oczywiście, im wyższa jest godność, której się
kogoś pozbawia, tym bardziej rażąca jest forma pan bez tytułów funkcyjnych”
(Łaziński 2006, s. 89), dlatego przytoczone konteksty – w odbiorze Polaków
w kraju – mogą być co najmniej niejednoznaczne, tak samo jak niejednoznacznie,
a nawet raczej negatywnie, brzmi dla nich np. fraza:
Nowy minister zdrowia, pan Arłukowicz, wie, jak uzdrowić usługi medyczne: dodatkowe,
dobrowolne świadczenia („Uważam Rze”, 19‒26 grudnia 2011).
W „strefie ryzyka” pod względem zgodnego z lokucją odbioru można też, jak
się wydaje, ulokować referencyjne schematy pan / pani + nazwisko, odnoszone
do naukowców, szczególnie profesorów, gdyż tytuł ten w polszczyźnie cieszy się
osobliwym szacunkiem. A zatem ambiwalentne w ocenie użytkownika polszczyzny ogólnej mogą być konteksty typu:
Zastępca dyrektora Ukraińskiego Instytutu Pamięci Narodowej prof. Władysław Werstiuk,
przypomniawszy legendę historyczną o Lechu, Czechu i Rusie, położył nacisk na wspólne
korzenie, braterskie współdziałanie i sukcesy ukraińsko-polskie. Dalej, cytując T. Szewczenkę
w kontekście popełnionych błędów, p. Werstiuk uwydatnił rolę zespalających powiązań
(„Dziennik Kijowski”, nr 9 (352)).
A zatem „zderzenie” dyskursów prasy ogólnopolskiej i mniejszościowej
pod względem analizowanego aspektu etykiety językowej może skutkować zajściem zakłóceń komunikacyjnych, niezamierzonych ze strony nadawcy reprezentującego środowisko polskie na Ukrainie. Jednocześnie w zamkniętych ramach
wspólnoty lokalnej analizowane struktury referujące, w których skład wchodzą
wyrazy pan / pani, są komunikacyjnie fortunne, wprowadzają ponadto w większości wypadków dodatkowe konotacje pozytywne. Odpowiadając więc na zawarte
w tytule artykułu pytanie: grzeczność czy niegrzeczność?, powiem – grzeczność.
Ale grzeczność osobliwa, wewnątrzwspólnotowa.
Struktury referujące z wyrazami pan / pani w polskojęzycznej prasie na Ukrainie…
129
BIBLIOGRAFIA
Huszcza R., 2006, Honoryfikatywość. Gramatyka, pragmatyka, typologia, Warszawa.
Janowska-Wierzchoń B., 2005, Grzeczność rzeczywista i pozorna w sposobach zwracania się do
innych, [w:] Nauczanie języka polskiego jako obcego i polskiej kultury w nowej rzeczywistości
europejskiej, Materiały z VI Międzynarodowej Konferencji Glottodydaktycznej, red. P. Garncarek, Warszawa, s. 121‒126.
Kita M., 2004, Sztuka bycia nieuprzejmym (jako strategia komunikacyjna) w nauczaniu języka polskiego jako obcego, [w:] Wrocławska dyskusja o języku polskim jako obcym. Materiały z Międzynarodowej Konferencji Stowarzyszenia „Bristol”, red. A. Dąbrowska, Wrocław, s. 45‒51.
Korol Ł., 2007, Kłopoty Ukraińców z polską etykietą językową, [w:] M. Czermińska, K. Meller,
P. Fliciński (red.), Literatura, kultura i język polski w kontekstach i kontaktach światowych,
III Kongres Polonistyki Zagranicznej, Poznań, 8–11 czerwca 2006 roku, Poznań, s. 873‒878.
Krawczuk A., 2011, Komunikacyjna kompetencja tekstowa Ukraińców w zakresie polskiej etykiety
językowej, „Kwartalnik Polonicum”, nr 11, s. 37–46.
Krawczuk A., 2008, Nauczanie Ukraińców polskiej etykiety językowej (zwracanie się do adresata),
[w:] W poszukiwaniu nowych rozwiązań. Dydaktyka języka polskiego jako obcego u progu
XXI wieku, red. W. Miodunka, A. Seretny, Kraków, s. 301–311.
Krawczuk A., 2010, Typowe błędy ukraińskich studentów w zakresie polskiej etykiety językowej,
„Slavica, Annales Instituti Slavici Universitatis Debreceniensis”, z. XXXIX–XL, s. 25–32.
Łaziński M., 2006, O panach i paniach. Polskie rzeczowniki tytularne i ich asymetria rodzajowo-płciowa, Warszawa.
Sosnowska N., 2006, Paradoksy etykiety językowej (wieloznaczność i wielofunkcyjność wyrazów
i form), „Roczniki Humanistyczne, Językoznawstwo, Towarzystwo Naukowe Katolockiego
Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II”, t. LIV, z. 6, s. 125–134.
Кравчук А., 2006, Польський мовленнєвий етикет звертання: проблеми засвоєння українцями,
що вивчають польську мову як іноземну, [w:] Семантика мови і тексту. Матеріали
ІХ Міжнародної науково-практичної конференції (26–28 вересня 2006 року), Івано-Франківськ, s. 575–578.
http://www.fil.us.edu.pl/ijp/poradnia/baza_archiwum.php?TEMAT=Poprawność komunikacyjna,
[22.02.2012].
Ałła Krawczuk
REFERENTIAL STRUCTURES WITH WORDS PAN / PANI IN THE POLISH
LANGUAGE PRESS IN UKRAINE: POLITENESS OR IMPOLITENESS?
Keywords: linguistic politeness, the Polish language in Ukraine, the press Polish language,
honorification, deprecation, communicative misunderstanding.
Summary. The author of the article analyses the referential structures (which are not used as
forms of address), including words pan or pani as (from the theoretical point of view) analytical
forms of noun honorification (as pan prezes, pan [Zbigniew] Gołąb). Different structural variants of
these constructions are characteristic of information texts in the Polish language press, which comes
out nowadays in Ukraine, for example: Ambasador RP na Ukrainie pan Jacek Kluczkowski; Pan
Mieczysław Maciejak, przewodniczący Stowarzyszenia; Pan Konsul Generalny Wojciech Gałązka;
130
Ałła Krawczuk
Pan Janik – Konsul Generalny RP w Łucku; Pan Ambasador; Pan Tomasz Janik; Pani Tymoszenko;
Pani Julia. In the Polish narrative texts words pan / pani in similar structures are unnecessary and
sometimes even occur in so-called schemes of title depriving in the meaning of deprecation (for
example: Nowy minister zdrowia, pan Arłukowicz, wie, jak uzdrowić [...]). The research shows that
in the Polish community press discourse, which is distinct from the Polish nationwide discourse,
referential constructions with words pan / pani are used in other functions: heightening of politeness
manifested in the increased respect for the mentioned person; introduction of peculiar atmosphere of
“polishness” to the communication area; creation of the illusion of the presence of the designatum in
the communicative situation causing specific hybridization of the press genre. However, the precise
definition of the functions of the structures in the Polish community press is not always possible
because of the frequent inconsistencies in the “local overpoliteness” expression. The relevance of
these specific polite structures may also be questionable if in the role of the recipient of a message
is native Polish language speaker from Poland. Therefore, the “clash” of Polish nationwide and
minority press discourses as regards the analyzed aspect of the linguistic etiquette may lead
communicative misunderstanding, which are unintended by the sender, who represents the Polish
community in Ukraine.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Anna Dunin-Dudkowska*
GATUNKI TESTAMENTOWE
JAKO ZWIERCIADŁO KULTUR
ROZWAŻANIA POLSKO-AMERYKAŃSKIE
Słowa kluczowe: gatunek, wzorzec gatunkowy, testament, kodycyl, oświadczenie o pochówku,
fundusz powierniczy, trust osoby żyjącej, testament życia, oświadczenie dawcy organów
Streszczenie. Gatunki wypowiedzi kształtowane są przez doświadczenia kulturowe danej
społeczności i odzwierciedlają jej ontologiczno-aksjologiczne interpretacje. Z porównania gatunków testamentowych w Polsce i USA wynika, że w obu kulturach funkcjonują odmienne kolekcje
i wzorce gatunkowe testamentu i towarzyszących mu gatunków pokrewnych. Widoczne są istotne
różnice we wszystkich aspektach wzorca gatunkowego (strukturalne, pragmatyczne, kognitywne
i stylistyczne). O ich tożsamości gatunkowej decyduje głównie pragmatyka – wola przekazania
majątku określonym spadkobiercom. Amerykańskie gatunki okołotestamentowe silniej eksponują
wolność jednostki, pochwałę zaradności i wagę indywidualnego sukcesu, a jednocześnie świadczą
o bardziej praktycznym podejściu do realizacji tej czynności prawnej.
Gatunek wypowiedzi to „kulturowo i historycznie ukształtowany oraz ujęty
w społeczne konwencje sposób językowego komunikowania się; wzorzec organizacji tekstu” (Gajda 2001, s. 255–256). Wszystkie nasze wypowiedzi reprezentują
określone gatunki (Bachtin 1979), których wzorce inherentnie tkwią w rodzimej
kulturze użytkowników języka. Gatunki wyrastają z doświadczeń kulturowych
danej społeczności i odzwierciedlają jej systemy wartości, sposób myślenia
i postrzegania świata, lęki i oczekiwania (Wierzbicka 1999).
Uwzględnienie kontekstu historyczno-społecznego w genologii postulowała
już w latach trzydziestych XX w. Stefania Skwarczyńska (Skwarczyńska 1965).
Badaczka wyróżniła m.in. pole sytuacji komunikacyjnej (tło historyczno-społeczne
powstania gatunku), pole ujęcia przedmiotu/tematu gatunku (ontologiczny aspekt
świata przedstawianego) oraz pole kodu (umożliwiające poprawne odczytanie przesłania tekstu i charakteru świata przedstawionego) jako podstawowe wyznaczniki
strukturalne, konstytuujące komunikat językowy. Specyficzna konfiguracja wzajemnie przenikających się wyznaczników sprawia, że gatunek uzyskuje jakość
*
[email protected], Centrum Języka i Kultury Polskiej dla Polonii i Cudzoziemców UMCS, ul. Weteranów 18, 20-038 Lublin.
132
Anna Dunin-Dudkowska
społeczną i kulturową. Wychodząc z założeń tzw. „lingwistyki «leibnizjańskiej»”,
mówiącej, że języki są najlepszym zwierciadłem umysłu ludzkiego, Anna Wierzbicka postuluje teorię „skryptów kulturowych”. Są one opisem charakterystycznych sposobów zachowań językowych i pozajęzykowych w różnych kulturach.
Badaczka analizuje „rozpowszechnione w różnych społeczeństwach i odzwierciedlone w języku normy oczekiwania dotyczące sposobów mówienia, sposobów
myślenia, sposobów działania, a nawet sposobów czucia” (Wierzbicka 1999, s. 9)
i opisuje je przy użyciu specjalnego metajęzyka. Do przywołanych teorii nawiązuje w swoich badaniach Jerzy Bartmiński, włączając aspekt kognitywny do opisu
gatunków mowy (Bartmiński 2009).
W koncepcji genologicznej Marii Wojtak gatunki mowy można opisać, odtwarzając ich wzorzec gatunkowy, obejmujący wzajemnie się przenikające aspekty:
strukturalny, pragmatyczny, kognitywny i stylistyczny (Wojtak 2001). Muszą one
być traktowane łącznie, gdyż w taki sposób funkcjonują w świadomości członków danej wspólnoty kulturowej, która dany gatunek mowy wytworzyła (Wojtak
2004). Interesujące wydaje się porównanie gatunków powszechnie uważanych za
tożsame w obydwu omawianych kręgach kulturowych, w istocie zaś wykazujących istotne różnice we wszystkich aspektach wzorca gatunkowego.
Przedmiotem niniejszych rozważań jest kolekcja gatunków testamentowych
w Polsce i Stanach Zjednoczonych, obejmująca polskie testamenty zwykłe (holograficzny, notarialny i allograficzny1), testamenty szczególne (ustny, podróżny
i wojskowy)2 i polską deklarację dawcy organów oraz amerykański testament
notarialny w stanie Luizjana, testamenty nienotarialne w innych stanach USA,
jak również związane z nimi wypowiedzi okołotestamentowe, m.in. oświadczenie
o pochówku, kodycyl, fundusz powierniczy, trust osoby żyjącej, testament życia
i deklarację dawcy organów.
Obydwa kręgi kulturowe zakładają możliwość dysponowania przez jednostkę
własnym majątkiem w ramach obowiązującego prawa, w tym także do sporządzania testamentu, który zacznie obowiązywać po śmierci nadawcy3. Jest to jednostronna i odwołalna czynność prawna, uwidoczniona w postaci dokumentu.
Testament jako gatunek wypowiedzi ma wielowiekową historię. Wykopaliska
archeologiczne w Egipcie świadczą o tym, że znany był ponad 4,5 tysięcy lat temu.
Starożytni Grecy, tworzyli i deponowali swoje testamenty w urzędach publicznych. W starożytnym Rzymie testamenty regulowane były przepisami prawnymi
Testament holograficzny to dokument własnoręcznie napisany przez testatora, testament
allograficzny to testament ustny, spisany przez przedstawiciela władz administracyjnych. Por. (Niedośpiał 1994, s. 21 –22).
2 Artykuł nie uwzględnia analizy testamentów szczególnych.
3 Rozporządzanie takie rozumie się jako uprawnienia do wyzbycia się własności (np. przeniesienie, zrzeczenie, czy rozrządzenie na wypadek śmierci) i do obciążenia rzeczy poprzez ustanowienie ograniczonego prawa rzeczowego (np. zastaw, hipoteka, oddanie w dzierżawę, najem, pożyczkę,
leasing). Por. http://prawo. wieszjak.pl/ encyklopedia-prawa/w/272147,Wlasnosc.html.
1 Gatunki testamentowe jako zwierciadło kultur
133
już w V w. p. n. e4 i były oznaką dobrych obyczajów (Blumenthal 2006). Istnienie
testamentów implikowane jest także w kilku fragmentach Biblii5. W chrześcijańskiej Europie gatunek ten nabrał dodatkowo charakteru religijnego.
Pierwsze testamenty polskie pojawiły się w końcu XII w. i sporządzane były
w ramach notariatu kościelnego. Do XV w. swoboda testowania była bardzo duża,
lecz od wieku XVI, w celu umniejszenia pozycji i potęgi Kościoła, ograniczono
możliwość powoływania spadkobierców do kręgu beneficjentów ustawowych.
Silna tradycja dziedziczenia ustawowego w Polsce skutkuje dzisiaj prawem do
zachowku, czyli otrzymania przez członka rodziny części majątku po zmarłym,
nawet przy pominięciu go w testamencie (Żmigrodzka 1997, s. 8).
Poradniki w dawnej Polsce zalecały rozporządzenie dobytkiem bez wprowadzenia rozróżnienia na rodzaje własności (Żmigrodzka 1997, s. 9). Współczesne
testamenty polskie koncentrują się wokół nieruchomości. Majątek ruchomy pojawia się sporadycznie, najczęściej we wzorcach alternacyjnych, w których występuje zapis lub polecenie. Najbardziej popularne w Polsce są testamenty notarialne
i holograficzne. Odmiana notarialna sporządzana jest w formie aktu notarialnego,
a jej zasadniczym segmentem jest powołanie jednego lub kilku spadkobierców,
często bez określania składników majątku. W przypadku kilku spadkobierców
potrzebne jest ułamkowe określenie udziału, zaś jeśli nie ma tej informacji, spadkobiercy dziedziczą w częściach równych. Oto przykład:
Alfreda Kosmala oświadcza, że do całości spadku powołuje siostrę Jadwigę Wiśniewską, córkę
Edwarda i Rozalii, urodzoną dnia 20 grudnia 1935 r. w Raszynie, zamieszkałą w Warszawie
przy ulicy Pustej 48 m. 16. (Janeczko 1999)
Testamenty holograficzne (własnoręczne) są równie lakoniczne i brzmią
zazwyczaj podobnie:
Ja, niżej podpisany Jan Kowalski na wypadek mojej śmierci zapisuję cały mój majątek ruchomy
i nieruchomy swojej córce Annie Kowalskiej zam. w Lublinie przy ul. Zana 2/3. (Stelmaszczuk-Taracha 1996)
Angielska nazwa gatunku brzmi Last Will and Testament. Określenie „last
will” w średniowieczu oznaczało pośmiertny podział nieruchomości, zaś słowo
„testament” odnosiło się do mienia osobistego. Od XIX w. używa się obydwu tych
4 Prawo rzymskie wśród pięciu praw przysługujących właścicielowi rzeczy, obejmowało także
ius disponendi (prawo do rozporządzania własną rzeczą). Oznaką korzystania z rzeczy są uprawnienia do posiadania, używania, pobierania pożytków i innych dochodów z rzeczy (pożytki rzeczy
– naturalne, np. płody, jabłka z sadu i cywilne, np. czynsz z tytułu dzierżawy lub najmu, odsetki od
pożyczki albo leasingu itp.) oraz dysponowania faktycznego rzeczą (przetwarzanie rzeczy, zużycie,
a nawet zniszczenie). Por. (Dębiński 2011).
5 „Jakub zostawił Józefowi jedną część więcej niż jego braciom”, a prorok Izajasz powiedział
umierającemu królowi Jezekielowi: Tak powiedział Pan, zostaw swój dom w porządku”. Por. (Thomas 1972, s. 7).
134
Anna Dunin-Dudkowska
terminów łącznie. Testator może dowolnie rozrządzać swoimi nieruchomościami
i ruchomościami, wyszczególniając poszczególne elementy majątku i wymieniając
osoby, którym je przekazuje. Spadkodawcy amerykańscy nie czują się w obowiązku
podziału swoich dóbr w równych częściach między swoje dzieci. Zdziwienie wśród
Polaków budzi sytuacja, w której niektóre z nich otrzymują spadek, a inne są go
pozbawione. Przykładem takiej sytuacji jest testament Henry’ego Fondy:
Zabezpieczam przede wszystkim moją żonę Shirlee i moją córkę Amy, ponieważ ich byt zależy
od wsparcia z mojej strony. Nie sporządzam w testamencie zapisów dla Jane czy Petera, ani
dla ich rodzin. Jedynym powodem takiej decyzji jest to, iż uważam, że są oni niezależni finansowo. Moje głębokie uczucia pozostają w stosunku do nich niezmienne. (Nass 1993:76–77)
Polskie poczucie sprawiedliwości rodzinnej nie pozwala na przyjęcie takich
rozwiązań i spodziewamy się równego podziału majątku między dzieci, bez
względu na ich sytuację finansową.
Innym ciekawym przykładem różnic w rozumieniu obowiązków rodzicielskich jest testament Humphrey’a Bogarta, który za pośrednictwem funduszu
powierniczego przeznacza ogromne środki dla swoich dzieci, wypłacane im do
momentu ukończenia 45 lat. Nie zdarzają się tego typu zachowania w Polsce,
gdzie przekazanie majątku dzieciom jest rodzinnym obowiązkiem. Świadczy to
o ogromnej wartości samodzielności i samorealizacji w życiu oraz podziwie dla
indywidualnego sukcesu w mentalności amerykańskiej:
Administratorzy kierować się będą koniecznością zapewnienia mym dzieciom takiego standardu życiowego, do jakiego przywykły. Moim pragnieniem jest, aby zanim osiągną pełnoletniość, korzystały z opieki zapewniającej im wszelkie wygody i dobrobyt. Winna być im
stworzona możliwość uzyskania wyższego wykształcenia, zgodnie z ich zainteresowaniami
i uzdolnieniami. Natomiast drugorzędne znaczenie ma zapewnienie im opieki i oparcia, gdy
już uzyskają wykształcenie. (Nass 1993: 52–53)
W obydwu systemach istnieje możliwość wydziedziczenia w przypadku uporczywego niedopełniania obowiązków rodzinnych przez członków rodziny. Przykładem wydziedziczenia rodziny jest testament Violetty Villas:
§ 4. Stawiająca Czesława Gospodarek oświadcza, że wydziedzicza swojego wnuka Macieja
Gospodarek, syna Krzysztofa i Małgorzaty, zamieszkałego w Warszawie z uwagi na to, że
wbrew woli spadkobierczyni uporczywie nie dopełnia względem niej obowiązków rodzinnych
zgodnie z art. 1008 k.c. oraz nie dał żadnego znaku miłości w stosunku do Niej, nie utrzymuje
z Nią żadnych kontaktów rodzinnych, nie wspiera Jej w chorobie. […]
§ 6. Stawiająca oświadcza, że z powodu zerwania przez członków rodziny więzi rodzinnej
i uczuciowej i ich niewłaściwego zachowania, nie może wybaczyć Im Ich zachowania. (http://
www.se.pl/wydarzenia/kraj/testament-violetty-villas-krzysztof-gospodarek-zostal-wy-dziedziczony-wszystko-dostanie-elzbieta-budz_219660.html)
W testamentach amerykańskich pominięcie osób z najbliższej rodziny nie
wymaga uzasadnienia tej decyzji. Postanowienia takie są z całym szacunkiem
akceptowane i osobom wydziedziczonym nie przysługuje prawo do zachowku.
Gatunki testamentowe jako zwierciadło kultur
135
Ponadto osobom, które próbowałyby podważyć niekorzystny dla nich testament,
często zagraża klauzula in terrorem, która przyznaje im kwotę kilku dolarów dla
zaspokojenia roszczeń lub całkowicie je pozbawia wszelkich zapisów.
Dotychczas w Polsce wyrażanie woli dotyczącej przeznaczenia konkretnych
elementów majątku wyznaczonym spadkobiercom było jedynie życzeniem spadkodawcy, niemającym żadnej mocy prawnej. Najnowsze zmiany w prawie spadkowym w Polsce (23.10.2011 r.) pozwalają na przekazanie poszczególnych elementów
spadku wyznaczonym osobom w formie testamentu notarialnego. Przedmiotem
zapisu mogą być rzeczy, nieruchomości, prawa majątkowe, przedsiębiorstwo
lub gospodarstwo rolne. Ten tzw. zapis windykacyjny wzmacnia wolę testatora,
uwzględniając jego wolę dotyczącą losów poszczególnych składników zgromadzonych przez niego dóbr. Nowa regulacja uważana jest za przykład przepisów
przyjaznych dla społeczeństwa i będzie oznaczała większy wpływ spadkodawcy na
uregulowanie spraw spadkowych. To powrót do rozwiązań przedwojennych.
We współczesnych testamentach polskich, także osób znanych i sławnych, nie
spotyka się rozważań egzystencjalnych ani religijnych. Amerykańskie testamenty
zwykle także nie zawierają takich elementów, lecz można je dostrzec w niektórych bardziej ekscentrycznych dokumentach. Zgodnie z zasadą, że niebezpiecznie
jest nie należeć do żadnego Kościoła (Nass 1993, s. 13), niektórzy spadkodawcy
deklarują swoją żarliwość religijną. J. Pierpont Morgan, jeden z największych
finansistów Wall Street, pisze:
Powierzam swą duszę Zbawicielowi z pełną ufnością, iż gdy obędzie już ona pokutę i zostanie
obmyta w bezcennej krwi Bożej, stanie się doskonała i Zbawiciel złoży ją przed tronem Boga
w Niebiesiech. Usilnie proszę moje dzieci, aby za wszelką cenę, nawet kosztem największych
poświęceń, broniły prawdy, że pełne odpuszczenie grzechów jest możliwe jedynie poprzez
ofiarę, którą złożył Jezus Chrystus własną krwią. (Nass 1993, s. 294–295)
W kategoriach redakcyjnych, istotną cechą testamentu polskiego jest większa dowolność w budowie wypowiedzi, która jest indywidualnym wyrażeniem
ostatniej woli, mimo że jest wzorowana na znanych nadawcy tekstach tego typu.
Być może to wyraz polskiej samodzielności nadawców (oszczędność wynikająca
z braku opłat dla prawników), być może oznaka braku umiejętności zastosowania prakseologii w działaniu (Kotarbiński 1955). Jednakże dzięki dużej społecznej
świadomości gatunkowej większość nadawców jest w stanie sporządzić prawnie
wiążący testament, zbliżony swą formą do tekstu wzorcowego. Odmienna sytuacja
panuje w pragmatycznych Stanach, gdzie ogólnie dostępne są gotowe formularze
testamentowe dla osób o określonej sytuacji rodzinnej, obowiązujące w danym
stanie. Stosowanie zunifikowanych formularzy gwarantuje przeprowadzenie tej
czynności prawnej w sposób logiczny, uporządkowany, zgodny z prawem. Oszczędza czas i nie pozwala na popełnienie błędów formalnych. Odzwierciedla także
pewien sposób urządzenia społeczeństwa, którego celem jest ułatwienie obywatelom wszystkich aspektów życia i powierzenie każdej sprawy wymagającej wiedzy
136
Anna Dunin-Dudkowska
specjalistycznej wykwalifikowanym fachowcom. Formularzom towarzyszą liczne
poradniki mówiące o tym, jak krok po kroku sporządzić ważny testament, który
obok zabezpieczenia finansowego rodziny gwarantuje jej członkom zapłacenie jak
najniższych podatków lub nawet ich całkowite uniknięcie.
Kolejnym dokumentem kolekcji amerykańskiej jest kodycyl, który modyfikuje postanowienia sporządzonego wcześniej testamentu i wchodzi w życie po
jego dacie. W polskim prawie obecnie nie funkcjonuje ten gatunek; zmiany lub
odwołanie testamentu dokonywane są poprzez sporządzenie nowego dokumentu.
Kodycyl jest dopuszczalny w USA, lecz współcześnie uważany jest za przestarzały. Rekomendowane są nowe testamenty dla zmiany decyzji testatora. Do
kodycylu dołącza się wcześniej sporządzony testament.
W polskim systemie prawnym niemożliwe jest utworzenie funduszu/trustu
powierniczego. W USA fundusz taki ustanawiany jest bądź na mocy testamentu,
bądź jako osobny dokument, który zaczyna działać dopiero po śmierci spadkodawcy. Trust pozwala na zaoszczędzenie znacznych kwot, które byłyby zapłacone
w postaci podatku spadkowego. Troska o poniesienie jak najniższych kosztów
związanych z dziedziczeniem wydaje się jedną z głównych motywacji tworzenia
wielorakich okołotestamentowych konstrukcji prawnych w USA.
Nie funkcjonuje także w polskim systemie prawnym tzw. living trust ‘trust
osoby żyjącej’, czyli fundusz powierniczy, zakładany za życia właściciela i na czas
jego życia, ani testament życia, w którym określona osoba wyraża zgodę lub zakaz
podtrzymywania życia lub stosowania na niej zabiegów medycznych w sytuacji,
gdy grozi jej nieuchronna śmierć lub utrata poczytalności. Od 2006 r. trwa na ten
temat dyskusja, ale wobec kontrowersyjnych opinii różnych opcji politycznych,
dotychczas nie został osiągnięty consensus w tej sprawie. Sytuacja ta świadczy
o szybszym reagowaniu amerykańskiego systemu prawnego na zmiany spowodowane postępem nauk medycznych, jak i zmiany światopoglądowe społeczeństwa.
Być może to także pochodna bardziej rozpowszechnionego stosowania procedur
podtrzymywania życia w USA niż w Polsce i większa częstotliwość występowania
takich dylematów. Ponadto oświadczenie takie może budzić skojarzenia z eutanazją, której przeciwne są szerokie środowiska katolickie w naszym kraju.
DO MOJEJ RODZINY, LEKARZY I WSZYSTKICH, KTÓRZY TROSZCZĄ SIĘ O MNIE
Ja, …, będąc w pełni władz umysłowych, składam niniejsze oświadczenie jako rozporządzenie
do wykonania, jeśli z jakichś powodów nie będę w stanie uczestniczyć w podejmowaniu decyzji
dotyczących opieki medycznej nade mną.
Zarządzam, by procedury podtrzymujące życie zostały wstrzymane lub zaniechane, jeśli będę
cierpieć na chorobę czy uraz, lub doświadczać będę ekstremalnego pogorszenia stanu umysłowego takich, że nie będzie nadziei na wyzdrowienie czy odzyskanie świadomej kondycji życia.
Takie procedury podtrzymujące życie, które mogą być wstrzymane lub zaniechane obejmują
bez ograniczeń operacje, antybiotyki, resuscytację krążeniowo-oddechową, sztuczne odżywianie i pojenie.
Ponadto zarządzam, by terapia taka ograniczona była jedynie do złagodzenia cierpienia,
nawet jeśli skróci to moje życie. (Howell 1989, s. 163)
Gatunki testamentowe jako zwierciadło kultur
137
W obu krajach spotykane są oświadczenia woli o przekazaniu organów do
transplantacji. Oświadczenie takie nie jest jednak w Polsce popularne; zwykle
przyjmuje one następującą formę, dostępną w Internecie:
Moją wolą jest, by w wypadku nagłej śmierci, moje tkanki i narządy zostały przekazane do
transplantacji ratując życie innym. Informuję także, że o swojej decyzji powiadomiłem swoją
rodzinę i najbliższych, którzy w krytycznym momencie winni ją uszanować. (http://kreatywnosc.
witryna.org/dawca_organow.htm)
Amerykańskie oświadczenie o przekazaniu organów jest dość powszechne
i w wielu stanach umieszczane na prawie jazdy. Zazwyczaj brzmi ono następująco:
Zgodnie z Jednolitą Ustawą o Darach Anatomicznych niniejszym wybieram po mojej śmierci
następującą opcję:
A – Oddaję każdy organ lub części ciała
B – Oddaję rozrusznik serca (data wszczepienia)
C – Oddaję następujące części ciała lub organy:………………………
D – Nie oddaję żadnych organów, części ciała ani rozrusznika serca.
(Hower 2002, s. 9)
Zaleca się zamieszczanie takich decyzji w osobnych dokumentach, ze
względu na możliwość zaistnienia trudności ze znalezieniem testamentu lub opóźnienia w jego otwarciu, co uniemożliwi przekazanie organów do transplantacji.
Życzenia dotyczące pochówku i związanych z tym niepokojów testatorów
wykazują znaczne różnice kulturowe. Częściej pojawiają się w testamentach amerykańskich. Postanowienia takie w żadnym z omawianych krajów nie powodują
powstania obowiązku prawnego, lecz jedynie obowiązek moralny. Współcześnie
w społeczeństwach zachodnich przeważa kremacja, ale praktyka ta była niemożliwa jeszcze w XIX w. W Polsce, ze względu na doświadczenia historyczne, to
nowy zwyczaj, który jednak znajduje coraz więcej zwolenników. W USA zdarzają
się postanowienia o przekazaniu zwłok dla celów medycznych, lecz także z przeznaczeniem na inne cele (np. bębny muzyczne). W Polsce tego typu decyzje uważane byłyby za zbezczeszczenie zwłok i są kulturowo nieakceptowane. W obu
krajach spotyka się życzenia nadawców związane z pogrzebem. Józef Piłsudski
napisał w swojej ostatniej woli:
Nie wiem czy zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech! Niech tylko moje serce wtedy zamknięte
schowają w Wilnie, gdzie leżą moi żołnierze, co w kwietniu 1919 roku mnie jako wodzowi Wilno
jako prezent pod nogi rzucili. Na kamieniu czy nagrobku wyryć motto wybrane przeze mnie dla
życia. (Roman 2009)
Podobnie w USA sławne osoby często pragną szczegółowo wyreżyserować
swój pochówek, np. Cole Porter prosi o przeczytanie określonych wersetów z Biblii,
szukając otuchy na myśl o przemijaniu:
138
Anna Dunin-Dudkowska
Pragnę, aby podczas obrzędu pastor zarecytował następujący ustęp z Biblii: „Jam jest życiem
i zmartwychwstaniem. Ten, kto we mnie wierzy, choćby martwym był, żyć będzie, a ktokolwiek
żyje i wierzy we mnie, nigdy nie umrze”. Po tym cytacie, ma zostać odmówiona modlitwa
„Ojcze nasz”. Żadne inne słowa nie powinny paść podczas pogrzebu. (Howell 1989, s. 90–91)
W USA zalecany jest dodatkowy dokument zwany letter of instructions
‘oświadczenie o pochówku’, w którym zawarte są instrukcje związane z przekazaniem organów oraz planami pogrzebu i pochówku. Może on dodatkowo
zawierać różne informacje osobiste i majątkowe, ułatwiające rodzinie lokalizację
i identyfikację majątku oraz związanych z nim dokumentów.
Niektórzy testatorzy amerykańscy wyrażają swój brak zaufania do spadkobierców, sporządzając testamenty warunkowe. Może to być zakaz zawarcia
powtórnego małżeństwa przez współmałżonkę, konieczność zdobycia określonego wykształcenia przez dzieci, zawarcia małżeństwa, zaakceptowanego przez
wykonawców testamentu lub inne bardziej ekscentryczne żądania. Warunki mogą
także dotyczyć porzucenia nałogów, a nawet żądania zgolenia wąsów! (Howell
1989, s. 36) Testamenty warunkowe nie są dopuszczalne w Polsce.
Amerykański gatunek testamentowy silniej eksponuje prawa spadkodawcy
do dysponowania swoim majątkiem po śmierci niż w prawie polskim – pozwala
na łatwe wydziedziczenie bez zachowku i akceptuje nierówny podział majątku
między dzieci. Istnieje więcej możliwości rozdysponowania majątku niż w Polsce, np. poprzez ustanowienie funduszu powierniczego lub założenie wspólnego
konta bankowego. W Polsce niemożliwe są tego typu konstrukcje, co świadczy
o większej restrykcyjności polskiego systemu fiskalnego. Dziedziczenie testamentowe i ustawowe są tu jedynymi sposobami przekazania własności po śmierci. System amerykański daje większe szanse uniknięcia płacenia podatków od spadku,
to jednocześnie pochwała zaradności. Tradycja indywidualizmu amerykańskiego,
wiary w samorealizację i duma z własnych osiągnięć powoduje, że masa spadkowa
to narzędzie do ogłoszenia światu osobistego sukcesu spadkobierców. Skutkuje
to powoływaniem fundacji i organizacji charytatywnych, które działają głosząc
chwałę testatora. To budowanie pomnika, by na wieki pozostać w pamięci potomnych. W Polsce, prawdopodobnie ze względów ekonomicznych, zapisy tego typu
należą do rzadkości. Można przypuszczać, że wraz ze wzrostem zamożności społeczeństwa pojawią się dalsze zmiany w prawie spadkowym. Przykładem tej tendencji jest powołanie fundacji w testamencie Wisławy Szymborskiej6.
W dokumentach amerykańskich widoczne jest dokładniejsze i bardziej precyzyjne sformułowanie oświadczenia woli, dokumenty są dłuższe, a niektóre ich
elementy kilkakrotnie są powtarzane dla uniknięcia wątpliwości. W testamencie
pojawiają się groźby i kary dla osób pragnących sprzeciwić się woli spadkodawcy (testamenty warunkowe, klauzula in terrorem). Znajduje się w nich więcej
6 Por. http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11257483,Ostatnia_wola_Szymborskiej_Utworzenie_ fundacji_glownym.html.
Gatunki testamentowe jako zwierciadło kultur
139
informacji faktograficznych oraz postanowienia substytucyjne, przewidujące
sytuacje alternatywne do pierwotnie planowanych. Imponuje ogromna liczba podręczników dla obywateli, zawierających dokładne instrukcje dotyczące sposobu
pisania ważnego prawnie testamentu i towarzyszących mu dokumentów. Państwo
stara się uświadomić społeczeństwu korzyści wynikające ze sporządzania testamentu i ułatwia obywatelom dostęp do wzorców gatunkowych. W ostatnich latach
także w Polsce coraz częściej pojawiają się popularne poradniki prawne. W testamentach polskich nie spotyka się wyznaczania opiekunów małoletnich dzieci, co
jest standardowym segmentem w testamentach osób mających małoletnie dzieci
w USA. W dokumentach amerykańskich częstym elementem jest postanowienie
o spłaceniu długów, zobowiązań i kosztów pogrzebu, które mają być uregulowane
w pierwszej kolejności przed podziałem majątku. To oczywista czynność także
w Polsce, jednak segment ten nie pojawia się w polskich testamentach.
Testament amerykański pokazuje, że spadkodawca chce precyzyjnie uporządkować swoje sprawy materialne, nie pozostawiając miejsca na domysły i dowolność w interpretacji jego zamierzeń. Mimo że wypowiedzi mogą być budowane
samodzielnie, wykorzystanie gotowych formularzy sprawia, że powstają indywidua
szablonowe, pisane fachowym językiem prawniczym, przygotowane przez specjalistów. Wszystkie aspekty są w nich przewidziane i rozstrzygnięte. Zmierzają do
uniknięcia prób ich podważania i mają zapobiec ewentualnym sporom na ich tle.
BIBLIOGRAFIA
Bachtin M., 1979, Estetika slovesnogo tworczestva, Moskwa.
Bartmiński J., 2012, Jak opisywać gatunki mowy?, [w:] Język a kultura, t. 23: Akty i gatunki mowy
w perspektywie kulturowej, red. A. Burzyńska-Kamieniecka, Wrocław, s. 13–32.
Blumenthal S. L., 2006, The Deviance of the Will: Policing the Bounds of Testamentary Freedom in
Nineteenth-century America, “Harvard Law Review” 119.4, s. 959.
Dębiński A., 2011, Rzymskie prawo prywatne. Kompendium, Warszawa.
Gajda, 2001, Gatunkowe wzorce wypowiedzi, [w:] Encyklopedia języka polskiego, red. J. Bartmiński,
Lublin, s. 255–268.
Howell J. C., 1989, How to Write Your Own Will, Blue Ridge Summit.
Hower D. R., 2002, Wills, Trusts, and Estate Administration for the Paralegal, Albany.
Janeczko, 1999, Wzory aktów notarialnych, Warszawa.
Kotarbiński T., 1955, Traktat o dobrej robocie, Łódź.
Nass H. E., 1993, Testamenty sławnych i bogatych, przeł. J. Głuski, Pruszków.
Niedośpiał M., 1994, Wzory testamentów z komentarzem, Bielsko-Biała.
Skwarczyńska S., 1965, Wstęp do nauki o literaturze, t. 3, Warszawa.
Stelmaszczuk-Taracha W., 1996, Jak sporządzać testament, Lublin.
Thomas F., 1972, Last Will and Testament. Wills Ancient and Modern, Famous, Historic and Odd,
Newton Abbot.
Wierzbicka A., 1999, Język – umysł – kultura, Warszawa.
Wojtak M., 2001, Wyznaczniki gatunkowe zapowiedzi, [w:] Nowe media. Nowe w mediach, red.
I. Borkowski, A. Woźny, Wrocław, s. 53–67.
140
Anna Dunin-Dudkowska
Wojtak M., 2004, Gatunki prasowe, Lublin.
Żmigrodzka B., 1997, Testament jako gatunek tekstu, Katowice.
Roman M. A., 2009, Testament Marszałka Piłsudskiego, http://kurierwilenski.lt/2009/05/15/testament-mar-szalka- jozefa-pilsudskiego/.
http://kreatywnosc.witryna.org/dawca_organow.htm.
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,11257483,Ostatnia_wola_Szymborskiej_Utworzenie_funda-cji_glownym.html.
http://prawo.wieszjak.pl/encyklopedia-prawa/w/272147,Wlasnosc.html.
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/testament-violetty-villas-krzysztof-gospodarek-zostal-wydziedziczony-wszystko-dostanie-elzbieta-budz_219660.html.
Anna Dunin-Dudkowska
TESTAMENTARY GENRES AS A MIRROR OF CULTURES
POLISH-AMERICAN REFLECTIONS
Keywords: genre, genre pattern, last will, codicil, letter of instructions, trust fund, living trust,
living will, organ donor declaration
Summary. The genres of speech are shaped by cultural experiences of a given community
and reflect its ontological and axiological interpretations. As the comparison of the testamentary
genres in Poland and the US shows, there are distinct collections of genres and genre patterns in both
cultures. There are considerable differences in all aspects of genre patterns (structural, pragmatic,
cognitive and stylistic). The identity of the genres is determined mainly by their pragmatics –
the desire to transfer testator’s property to his heirs. The American testamentary genres strongly
highlight individual freedom, praise the importance of resourcefulness and individual success, and
provide a more practical approach to implementation of that act.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Maria Magdalena Nowakowska*
POLAK I POLSKA
W WYBRANYCH PODRĘCZNIKACH
DO NAUKI JĘZYKA POLSKIEGO JAKO OBCEGO
W KONFRONTACJI Z POSTRZEGANIEM TYCHŻE
PRZEZ SŁOWEŃCÓW
Słowa kluczowe: język polski jako obcy (jpjo), stereotyp, podręcznik do nauczania języka
polskiego jako obcego, glottodydaktyka.
Streszczenie. W artykule została przedstawiona konfrontacja obrazu Polski i Polaka, prezentowanego w wybranych podręcznikach do nauki języka polskiego jako obcego, z obrazem tychże,
widzianym oczyma studentów lublańskiej polonistyki. Okazuje się, że prezentowany wizerunek
Polski i Polaka w podręcznikach jest nieprawdziwy, wyidealizowany, co wynikać może z chęci
ich pozytywnej prezentacji, zwłaszcza na tle krajów europejskich. Warto też podkreślić, że jest on
zgodny z wytycznymi programowymi Unii Europejskiej i zdecydowanie różni się od studenckich
wyobrażeń na temat Polski i Polaków, wynikających z funkcjonowania stereotypów. Dlatego przy
korzystaniu z takiego podręcznika ważna jest rola nauczyciela, potrafiącego równoważyć dysproporcje między materiałem w nim przedstawionym a tym zyskanym z innych źródeł.
Studenci, rozpoczynający studia polonistyczne na Uniwersytecie w Lublanie,
to ludzie młodzi, głównie Słoweńcy, rzadko innej narodowości (np. Chorwaci,
była też jedna Ukrainka), którzy o Polakach i Polsce praktycznie nie wiedzą nic.
Nie znają też języka polskiego. Wybór polonistyki jako kierunku studiów często
jest przypadkowy i nierzadko wynika z braku potrzebnej liczby punktów do studiowania innego, ich zdaniem atrakcyjniejszego kierunku. Są wśród nich także
wyjątki, czyli osoby, które filologię polską wybierają świadomie, albowiem zainteresowała ich bogata historia Polski, zetknęli się z polskim pisarzem, który ich
zafascynował (np. Andrzejem Sapkowskim) czy choćby grą komputerową (np.
Wiedźminem na podst. powieści Sapkowskiego).
Ich pierwszy kontakt z Polską, Polakami i językiem polskim odbywa się zatem
na zajęciach kierunkowych, głównie o charakterze lektoratu – w Lublanie jest
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Instytut Filologii Polskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
142
Maria Magdalena Nowakowska
to przedmiot, noszący nazwę Kultura in civilizacija, Sporazumevanje, w ramach
którego prowadzona jest nie tylko praktyczna nauka języka polskiego, ale i przekazywana jest teoretyczna wiedza o tymże języku, a także wiedza na temat kultury i obyczajowości polskiej w szerokim zakresie i rozumieniu. W ramach tychże
zajęć omawiany jest też zwykle temat stereotypów narodowych, dotyczący przede
wszystkim słoweńskich sąsiadów – Chorwatów, Włochów, Austriaków i Węgrów
(co ciekawe, najtrudniej Słoweńcom przychodzi charakterystyka tych ostatnich),
ale też i Polaków. Zajęcia na temat postrzegania Polaka i Polski prowadzone są na
różnych latach studiów, co pozwala uchwycić różnice w tymże postrzeganiu, na
które wpływa zdobyta przez studentów wiedza z tego zakresu, ich wizyty w Polsce, stopień zaawansowania znajomości języka polskiego itp.
Słoweńcy mają problem z identyfikowaniem Polaków, czasami mylą ich
np. z Czechami: „Kiedy zapytałam przyjaciół o Polaków, najpierw usłyszałam
pytanie, czy chodzi mi o tych, którzy krzyczą nad morzem: Nafůkaj blazinko!,
a kiedy potrząsnęłam głową, że nie, nastąpiła długa chwila zastanowienia, którzy
to” (Špela).
Na początku pierwszego roku dominuje jednak ogólna niewiedza, którą studenci starają się wypełnić jakąkolwiek wiedzą, uzyskaną głównie za pośrednictwem Internetu i opinii o Polakach, zamieszczanych na różnych blogach i czatach.
Niestety, obraz Polaka, ten pierwszy, który z tego powstaje nie jest korzystny.
Polak dla nich to przede wszystkim katolik, i to fanatyczny (np. „Oni są bardzo
religijni” – Taja; „Polak jest bardzo konserwatywny, jest także fanatykiem religijnym” – Julija; „To wierny katolik, który zawsze stoi obok Włocha przed bazyliką św. Piotra i macha polską flagą, kiedy papież mówi z balkonu” – Krista; „Są
bardzo pobożni, a ich życie związane jest z religią” – Ines), lubiący alkohol (np.
„Polacy lubią pić wódkę” – Taja; „Polska leży w sąsiedztwie Rosji, więc Polak
oczywiście lubi pić, przede wszystkim wódkę” – Julija; „[w Polsce] jest zawsze
zimno, więc aby się ogrzać Polacy muszą wypić dużo wódki, dlatego uważamy
ich za pijaków” – Nina). Z przytoczonych wyżej wypowiedzi studentów widać,
że ten początkowy wizerunek Polaka i Polski jest zdecydowanie negatywny. Polska bowiem postrzegana jest jako „kraj komunistyczny, gdzie jest zawsze zimno”
(Nina); „to biedne państwo, ale z dobrymi ludźmi” (Taja); „to niebezpieczny kraj,
gdzie jest duża przestępczość zorganizowana” (Ines). Podczas studiów Słoweńcy
lepiej poznają Polaków i wraz z tą znajomością zmienia się też ich wyobrażenie o mieszkańcach Polski. Polak zaczyna być postrzegany głównie pozytywnie,
jako człowiek gościnny (np. „Polak jest grzeczny i gościnny”– Tina; „To bardzo
gościnni ludzie, od razu zaprosili mnie do domu” – Taja), wykształcony, pracowity („Polak jest pracowity, dokładny i wykształcony” – Tina). Niezmienna pozostaje tylko ciągle jedna cecha – Polak nie zna języków obcych (np. „…zawsze
mówi po polsku, bo nie zna języków obcych” – Tina; „Dla Polaka każdy język jest
obcy, bo on mówi tylko po polsku” – Julija). Pocieszać może fakt, że w podobny
sposób postrzegani są też Włosi czy Francuzi.
Polak i Polska w wybranych podręcznikach do nauki języka polskiego jako obcego…
143
Obraz Polski i jej mieszkańców w pewnym stopniu kształtują też podręczniki, z których studenci korzystają podczas nauki języka polskiego. Na Uniwersytecie w Lublanie wykorzystywane są przeróżne podręczniki, co umożliwia bogata
oferta rynkowa w tym zakresie. Wybór należy zwykle do prowadzącego zajęcia
lektora. Zajęcia lektoratowe na pierwszym roku prowadzone są obecnie przez
trzy osoby w ramach wspomnianego już przedmiotu Kultura in civilizacija, Sporazumevanje. W trakcie tych zajęć studenci przyswajają sobie wiedzę z zakresu
leksyki, gramatyki, kultury itd. Nauka odbywa się zwykle przy wykorzystaniu
któregoś z podręczników, służących temu celowi. Podręczniki wykorzystywane
na tych zajęciach to przede wszystkim Dzień dobry Aleksandry Janowskiej i Małgorzaty Pastuchowej (Katowice 1999) oraz seria Hurra!!! Po polsku z częścią I
autorstwa Małgorzaty Małolepszej i Anety Szymkiewicz (Prolog, 2010). Oczywiście w pierwszej fazie nauczania wykorzystywane są też i inne podręczniki
(np. Ach ten język polski. Ćwiczenia komunikacyjne dla początkujących Danuty
Gałygi, Universitas 2006, Coś wam powiem Magdaleny Szelc-Mays, Univeristas
2011 i wcześniejsze, Miło mi panią poznać Barbary Serafin i Małgorzaty Achtelik, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego 2005) oraz materiały autorskie, przygotowywane specjalnie przez uczących.
We wszystkich wymienionych podręcznikach znajdują się treści, przyczyniające się do kreowania wizerunku Polaka i Polski w wyobraźni osób korzystających z tychże publikacji. Pod tym kątem zanalizowały serię podręczników
Hurra!!! Po polsku Katarzyna Stankiewicz i Anna Żurek (Stankiewicz, Żurek
2010), więc tymi podręcznikami zajmować się nie będę, choć czasami będę się do
nich odwoływać. Przedmiotem swojej analizy uczyniłam podręcznik Janowskiej
i Pastuchowej, gdyż to właśnie on jest głównie wykorzystywany na zajęciach lektoratowych w Lublanie.
Jak piszą we wstępie autorki podręcznika, każda z prezentowanych jednostek
lekcyjnych zbudowana jest z krótkiego testu lub dialogu, części komunikacyjnej,
gramatycznej i ćwiczeń. Głównym bohaterem wszystkich tekstów (zawartych we
wszystkich częściach jednostek lekcyjnych) jest rodzina Orłowskich, której „perypetie, mniejsze i większe problemy stwarzają okazję do pokazania wartości uniwersalnych, jak i naszej polskiej kultury” (Janowska, Pastuchowa 1999, s. 6–7). Dlatego
już na 9. stronie podręcznika w związku z nauką czytania znalazły się reprodukcje
fotografii polskich miast z ich zabytkami – Warszawa i kolumna Zygmunta, Kraków z kościołem Mariackim, Gniezno ze swoją gotycką katedrą. Podobne ilustracje
umieszczone zostały przy okazji tekstu o wycieczce, zamieszczonego na s. 108.
Ponadto w książce opublikowane zostały reprodukcje obrazów polskich artystów, m.in. Podkowińskiego, Makowskiego czy Malczewskiego. Ilustracji fotograficznych jest jednak bardzo mało, co nie znaczy, że mało jest w ogóle ilustracji.
Tych bowiem jest sporo i są nimi zabawne rysunki autorstwa Anny Osadnik.
A jacy są Polacy, będący bohaterami podręcznika? Jak już wspomniałam, to
rodzina Orłowskich (wg opisu ze s. 24): pani Zosia – babcia, „jest sympatyczną
144
Maria Magdalena Nowakowska
emerytką”, została zilustrowana jako starsza pani w koczku i okularach (tylko
drutów i kłębków wełny brak), pani Ewa – mama, „dobra dziennikarka”, „wszyscy ją znają, bo jest towarzyską kobietą”, pan Piotr – ojciec, lekarz, „pracowity
mężczyzna”, Michał – starszy syn, „zdolny student, ale czasem leniwy”, Wojtek
– młodszy syn, „bardzo wesoły chłopiec”, „często niegrzeczny, ale cała rodzina
go kocha”, Ania – córka, najmłodsze dziecko Orłowskich, „bardzo miłe dziecko”.
I wszyscy się kochają i są szczęśliwi! Jeśli mają problemy, to np. dlatego, że
panu Piotrowi zaproponowano awans na dyrektora szpitala, ale w innym mieście,
i cała rodzina wspólnie się zastanawia, czy powinien ten awans przyjąć (s. 102).
Inny kłopot ma straszy syn Michał, który nie zdał egzaminu, albowiem nie miał
czasu się uczyć, gdyż w tajemnicy pracował, by samemu zarobić na wyjazd do
Afryki, co oczywiście go usprawiedliwia, tym bardziej, że profesorowie się zgodzili, by egzamin powtórzył w późniejszym terminie (s. 94–96). No, a jeśli komuś
z rodziny Orłowskich coś się nie udaje, to tylko dlatego, że właśnie jest piątek
– trzynastego (s. 98). Można zatem powiedzieć, że wszyscy członkowie prezentowanej rodziny spełniają się w życiu zawodowym i prywatnym, pan Piotr i pani
Ewa tworzą wzorcowy związek małżeński i wraz z dziećmi tworzą szczęśliwą
rodzinę. Tylko babcia Zosia czasami narzeka, że ma mało czasu, gdyż musi zajmować się małą Anią (s. 44).
Podobnie jak w serii Hurra!!! Po polsku, proporcje dotyczące płci wszystkich występujących w omawianym podręczniku osób są mniej więcej takie same.
To wyrównanie widać też w samej rodzinie Orłowskich – 3 kobiety (pani Zosia,
pani Ewa, Ania) i 3 mężczyzn (pan Piotr, Michał, Wojtek). Wszyscy noszą typowe
polskie imiona (takie wiecznie modne), wszyscy są szczupli (potwierdzają to
ilustracje) i wszyscy są szczęśliwi! Opisywani są właściwie tylko za pomocą
przymiotników konotujących pozytywy, np. miły, grzeczny, wesoły, towarzyski,
sympatyczny, pracowity, skromny, mądry… Jeśli mają jakieś cechy negatywne, to
zwykle przedstawiane są one z sympatią, w kontekście jakiejś rekompensującej
ten niedostatek zalety, np. „Wojtek jest sympatycznym chłopcem, choć nie za
bardzo lubi się uczyć. Uwielbia zwierzęta” (s. 207). Cechy negatywne pojawiają
się w ogóle rzadko, służą właściwie tylko wzbogaceniu leksyki lub są środkiem
prezentacji antonimii, a związane są z dwojgiem sąsiadów Orłowskich – panem
Adamem i panią Wiktorią, pojawiających się tylko w dwu miejscach (s. 138
i 190). Orłowscy mają jeszcze innych sąsiadów – panią Sabinę i pana Stefana, ale
ci są równie pozytywni (pod względem charakteru i wyglądu) jak cała reszta. Pan
Adam zaś jest „starszym tęgim mężczyzną z siwą brodą” (s. 138), „leniwym człowiekiem” (s. 138), mającym zawsze bałagan przed swoim domem, a na dodatek
jest też „złośliwy i uparty” (s. 138). Z kolei pani Wiktoria jest „starszą samotną
kobietą” (s. 138), „bardzo kłótliwą i gadatliwą” (s. 138). I na tych osobach kończy
się liczba bohaterów negatywnych podręcznika.
Mało ciekawie przedstawia się też struktura zawodowa prezentowanych
postaci. Osoby dorosłe to ludzie z wykształceniem wyższym, mądre, inteligentne
Polak i Polska w wybranych podręcznikach do nauki języka polskiego jako obcego…
145
i oczywiście bardzo sympatyczne. Jedyną pracującą fizycznie osobą jest sprzedawczyni, występująca w scence ze sklepu spożywczego (s. 84), no i kelner z dialogu
na stronie 106. Jest też pokazana osoba bezrobotna – pani Basia – która jednak
„zna świetnie francuski, ma prawo jazdy, umie obsługiwać komputer” (s. 140)
i której rodzina Orłowskich – jak przystało na bohaterów pozytywnych – stara się
pomóc w poszukiwaniu nowego zatrudnienia.
Można zatem przyjąć, iż obraz Polaków, prezentowany w analizowanym
podręczniku, jest idealny. Oczywiście nie jest to zarzut, bowiem chyba wszyscy
uczący języka polskiego, polskiej historii i polskości w ogóle, chcąc przybliżyć
Polskę cudzoziemcom, pokazują ją głównie z tej dobrej strony. Zatem i autorki,
tworząc takie, a nie inne postaci, chciały zapewne, by osoby uczące się polskiego
z ich podręcznika owe postacie polubiły, przez co polubiły też Polskę i Polaków.
Podobną idealizację Polaka i Polski w podręcznikach do nauki języka polskiego jako obcego podkreślali już w swoich pracach inni badacze (np. Dąbrowska,
1998, Piekot, Żurek 2007, Kowalewski 2008), co chyba też nie jest odkrywcze,
bowiem analogiczne wnioski nasuwają się po przyjrzeniu się z bliska podobnym
podręcznikom, służącym do nauki innych języków obcych.
Jak już wspominałam, podręcznik Aleksandry Janowskiej i Małgorzaty
Pastuchowej wykorzystywany jest na lublańskiej polonistyce do nauki polskiego
w fazie początkowej, czyli na roku pierwszym, co oznacza, że Polak i Polska
w jego wydaniu konkurują z Polakiem i Polską, tymi stereotypowymi, których
obrazy uczący się języka polskiego studenci mają – jeśli mają – na tym etapie
studiów. I gdyby nie wiedza z tego zakresu, przekazywana młodym Słoweńcom
w inny sposób, z pomocą innych źródeł, mogłoby dojść do szoku wizerunkowego. Sami studenci, ci ze starszych lat, często się śmieją z podręcznikowego
obrazu mieszkańca Polski i z biegiem czasu, czyli z latami studiów, uzupełniają
ten wizerunek o własne spostrzeżenia i doświadczenia, nabyte podczas studiów,
także podczas pobytów stypendialnych w Polsce czy poprzez osobiste kontakty
z Polakami.
Widać wyraźnie, że ten ich pierwotny wizerunek Polaka, bardzo negatywny,
zyskuje cechy pozytywne, np. „Jest gościnny, grzeczny i przyjazny”, a oprócz tego
„jest też pracowity, dokładny i wykształcony” (Tina), „są gościnni, mają dobre pierogi i żurek” (Amadeja). To, co zauważają i trochę nam tego zazdroszczą, to polski
patriotyzm i sentyment do historii, np. „To, co lubię u Polaków, to ich wartości,
przede wszystkim ich patriotyzm” (Tina), „Polacy są patriotami, co oznacza, że
lubią swoje państwo” (Amadeja), a także galanteria polskich mężczyzn w stosunku
do kobiet, np. „Często można zobaczyć chłopaka otwierającego drzwi kobiecie
i niosącego kwiaty swojej ukochanej” (Špela), „Polscy mężczyźni wiedzą jeszcze,
jak się zachować wobec kobiet” (Tjaša), „W zasadzie są konserwatywni, ale swoim
kobietom, często także innym, otwierają drzwi i przynoszą kwiaty” (Julija).
Z tego, że ich początkowy wizerunek Polaka ewoluuje, studenci zdają
sobie sprawę, co zresztą potwierdzają ich wypowiedzi, np. „Kiedyś kojarzyłam
146
Maria Magdalena Nowakowska
Polaków z wódką i z tym, że kradną, ale teraz myślę, że są wspaniałymi ludźmi. Ja
z Polską kojarzę w większości dobre rzeczy, lubię ich język, ich kulturę” (Tjaša);
„Wcześniej nie znałam Polaków i wierzyłam, że to prawda, co o nich mówią.
Teraz wiem, że Polacy są trochę konserwatywni, ale mają otwarte serca” (Jerica);
„Wielu Słoweńców myśli, że Polska to biedne państwo, a Polacy to alkoholicy,
ale ja byłam w Polsce i wiem, że to nieprawda. To piękne państwo z dobrymi
ludźmi i piękną przyrodą” (Taja).
Prezentowane powyżej oceny mają zdecydowanie pozytywny charakter, co
wcale nie znaczy, że młodzi Słoweńcy po dwu, trzech latach studiowania polonistyki zaczynają Polskę i Polaków idealizować. Oni widzą również ich wady, ale
są to inne wady, niż te, o które ich podejrzewali na początku. Owszem, nadal uważają, że Polacy piją i to dużo, ale… piwa, np. „Wiedziałam, że Polacy lubią pić
i to się potwierdziło, kiedy pojechałam do Polski. Piją bardzo dużo piwa!” (Taja);
„Typowym polskim zwierzęciem okazał się żubr, którego ciągle oglądałam na
puszkach z piwem, które ciągle pili moi polscy znajomi” (Simona); „Tak, okazało
się, że Polacy lubią pić, ale oni wcale nie pili wódki! Ich ulubiony napój to piwo”
(Špela). Zauważają, że Polska to też „niskie ceny, brudne toalety, pełne pociągi,
tłum nad morzem, tłum w górach” (Tonja).
Ich ocena naszego kraju wydaje się obiektywna i prawdziwa. Niekiedy można
odnieść wrażenie, iż postrzegają Polskę wyraźniej niż sami jej mieszkańcy, np.
„Za dużo czasu poświęcają przeszłości swojego kraju i tym 123 latom niewoli.
Powinni myśleć o przyszłości, o tym, co będzie, a nie o tym, co było, ponieważ
przeszłości zmienić nie można” (Tjaša), i chyba dobrze by było, gdyby te ich spostrzeżenia Polacy wzięli sobie do serca.
Przedstawione w artykule przykłady wypowiedzi studentów lublańskiej polonistyki na temat Polaka i Polski w konfrontacji z wizerunkiem tychże, prezentowanym w wybranych podręcznikach do nauki języka polskiego jako obcego,
głównie w podręczniku Aleksandry Janowskiej i Małgorzaty Pastuchowej, dowodzą, że są to dwa różne obrazy.
Oczywiste jest, że podczas tworzenia wspomnianego podręcznika jego
autorki skupiły się głównie na treściach dydaktycznych, treści kulturowe traktując
trochę po macoszemu. Stworzyły wizerunek mieszkańca nieprawdziwy, wyidealizowany, kierując się zapewne pobudkami, wynikającymi z chęci pokazania
Polaka jako „równego” innym Europejczykom, zwłaszcza tym ze starych państw
unijnych, bowiem obraz ten zgodny jest z ideami programowymi Unii Europejskiej. Przy korzystaniu z takiego podręcznika (przy innych zresztą też) szczególnie ważna jest zatem rola nauczyciela, potrafiącego równoważyć dysproporcje
między materiałem przedstawionym na stronach podręcznika a tym zyskanym
przez uczących się języka polskiego z innych źródeł.
Polak i Polska w wybranych podręcznikach do nauki języka polskiego jako obcego…
147
BIBLIOGRAFIA
Dąbrowska A., 1998, Czy istnieje w podręcznikach języka polskiego dla cudzoziemców wyraźny
obraz Polski i Polaka? (Próba znalezienia stereotypów), [w:] Język a kultura, t. 12: Stereotyp jako przedmiot lingwistyki. Teoria, metodologia, analizy empiryczne, red. J. Anusiewicz,
J. Bratmński, Wrocław, s. 278–295.
Gałyga D., 2006, Ach ten język polski. Ćwiczenia komunikacyjne dla początkujących, Kraków.
Janowska A., Pastuchowa M., 1999, Dzień dobry. Podręcznik do nauki języka polskiego dla początkujących, Katowice.
Kowalewski J., 2008, Sześciu pijaków szukało budki z piwem. Analiza treści kulturowych w wybranych podręcznikach do nauczania języka polskiego jako obcego, „Języki Obce w Szkole”,
nr 1, s. 21–32.
Małolepszy M., Szymkiewicz A., 2010, Hurra!!! Po polsku 1, Kraków.
Piekot T., Żurek A., 2007, Ideologie w podręcznikach do nauczania języka polskiego jako obcego,
[w:] I. Kamińska-Szmaj, T. Piekot, M., Poprawa, Ideologie w słowach i obrazach, Wrocław
2008, s. 206–219.
Serafin B., Achtelik A., 2005, Miło mi panią poznać. Język polski w sytuacjach komunikacyjnych,
Katowice.
Stankiewicz K., Żurek A., 2010, Obraz Polki/Polaka w serii podręczników do nauczania języka
polskiego jako obcego „Hurra!!! Po polsku”, [w:] Teksty i podteksty w nauczaniu języka polskiego jako obcego – 2, Jubileusz 50-lecia Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców UŁ,
red. G. Zarzycka, G. Rudziński, Łódź, s. 495–505.
Szelc-Mays, M., 2011 (i wcześniejsze), Coś wam powiem, Kraków.
Maria Magdalena Nowakowska
POLES AND POLAND IN SELECTED POLISH AS A FOREIGN
LANGUAGE TEXTBOOKS
IN COMPARISON WITH THEIR PERCEPTION BY THE SLOVENES
Keywords: Polish as a foreign language, stereotype, textbooks in Polish as a foreign language,
glottodidactics
Summary. The article presents a comparison of the image of Poland and Poles as seen in
selected textbooks for learning Polish as a foreign language, with the image of them as seen by the
Polish philology students in Ljubljana. It seems that the presented image of Poland and Poles in
textbooks is false, idealized, which may result from the desire to be presented in a positive manner,
especially in comparison with other European countries. It should be emphasized that it complies
with programming guidelines of the European Union and is very different from the students’
perceptions regarding Poland and Poles, which results from stereotypes. Therefore, when using
such a textbook, the role of a teacher, who can balance the disparities between the material from the
textbook and material from other sources, is very important.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Marta Skura*
BŁĘDY WYNIKAJĄCE Z INTERFERENCJI
KULTUROWEJ POPEŁNIANE PRZEZ NIEMCÓW
UCZĄCYCH SIĘ JĘZYKA POLSKIEGO JAKO OBCEGO
Słowa kluczowe: błąd, interferencja językowa, interferencja kulturowa
Streszczenie. Punktem wyjścia jest stwierdzenie, że w trakcie nauki języka obcego dochodzi
nie tylko do interferencji językowej, lecz także do kulturowej. Ta druga rozumiana jest jako przenikanie elementów zachowań i postaw z kultury rodzimej do wypowiedzi w języku obcym. Autorka
podaje przykłady błędów popełnionych w pracach pisemnych Niemców uczących się polskiego
jako obcego.
1. INTERFERENCJA JĘZYKOWA A INTERFERENCJA KULTUROWA
Na temat interferencji językowej powstało wiele opracowań w literaturze
glottodydaktycznej. Termin ten utożsamiany jest z transferem językowym (Komorowska 1980, s. 105), rozumianym jako przenoszenie poprzednio opanowanej
umiejętności na opanowywanie innej, nowej umiejętności lub jako wzajemne
oddziaływanie na siebie struktur należących do różnych systemów językowych.
W procesie nauki języka obcego interferencja jest przenoszeniem wcześniej nabytych nawyków na poznawany język. Zjawisko to może zachodzić w ramach jednego języka – interferencja wewnątrzjęzykowa/intralingwalna (zarówno u osób
jednojęzycznych, jak i uczących się języka obcego) oraz między językiem ojczystym a obcym (ewentualnie między dwoma językami obcymi) – interferencja
międzyjęzykowa/interlingwalna.
W latach sześćdziesiątych XX w. największym zainteresowaniem lingwistów i dydaktyków języków obcych cieszyło się zjawisko interferencji międzyjęzykowej. Wiązało się to z powstaniem i rozwojem kontrastywnych, a potem
[email protected], Centrum Języka Polskiego i Kultury Polskiej dla Cudzoziemców
„Polonicum”, Wydział Polonistyki, Uniwersytet Warszawski, ul. Krakowskie Przedmieście 26/28,
00-927 Warszawa.
*
150
Marta Skura
konfrontatywnych1 studiów języka. Podstawowym założeniem było twierdzenie,
że nauka języka obcego jest przyswojeniem różnic strukturalnych między językiem
wyjściowym a językiem docelowym (Korzeniewska-Rogalewicz 1986, s. 26–27;
Komorowska 1980, s. 96). Interferencję międzyjęzykową, zachodzącą we wszystkich podsystemach języka, uważano przez wiele lat za jedyne źródło błędów.
Potem zaczęto zarzucać twórcom analiz kontrastywnych podawanie nieprawdziwych informacji. Dowiedziono, że interferencja zewnątrzjęzyka jest jednym, ale
na pewno nie jedynym mechanizmem błędotwórczym. Obecnie uwzględnia się
także inne niż interferencyjne językowe źródła błędów oraz źródła pozajęzykowe.
Jedną z pozajęzykowych przyczyn błędów popełnianych w języku obcym
jest brak wiadomości na temat kultury czy realiów, z którymi związany jest proces komunikacji. Aleksander Szulc wśród bezpośrednich źródeł powstania błędów wymienia m. in. interferencję pragmalingwistyczną (pozasystemową), która
polega na nieodpowiednim doborze form językowych w stosunku do sytuacji
(Szulc 1997, s. 92). W wyniku tej interferencji może dojść do poważnych zaburzeń
w komunikacji. Uczący się buduje poprawną wprawdzie pod względem systemu
języka wypowiedź, ale używa jej w nieadekwatnym kontekście. Mamy tu do czynienia, zdaniem Szulca, z tzw. błędem glottopragmatycznym (Szulc 1982, s. 265).
W literaturze przedmiotu powyższy problem jest też inaczej definiowany.
Hanna Komorowska używa określenia interferencja kulturowa, rozumianego bardzo ogólnie jako: „wpływ pewnych norm sytuacyjnych kultury języka ojczystego
na wyrażanie norm kulturowych języka obcego” (Komorowska 1980, s. 110).
Transferowi podlega więc nie tylko język, lecz także kultura, gdyż w trakcie akwizycji języka obcego dochodzi do przenikania się elementów zachowań, postaw
i działań zarówno językowych, jak i kulturowych.
Alicja Nagórko w badaniach etnolingwistycznych posługuje się natomiast
terminem kulturem, oznaczającym całość kulturowych i socjokulturowych wzorów i reguł zachowań. W skład tego zjawiska wchodzą kulturemy w węższym
sensie (kulturowe słowa-klucze, a także morfemy i kategorie morfologiczne
o szczególnej funkcji), skrypty kulturowe, stereotypy i ksenizmy – werbalne interakcje, które prowadzą do błędu, naruszają bowiem reguły pragmatyczne bądź
głębsze normy kulturowe. Zwykle są wynikiem niedostatecznego wtajemniczenia
kulturowego i zdradzają kulturową obcość uczestnika danej sytuacji (Nagórko
1994, s. 8; 2004, s. 27). W trakcie nauki języka obcego dochodzi do przenoszenia
kulturemów z języka ojczystego na obcy.
Antonina Grybosiowa pisze o międzyjęzykowych (polsko-niemieckich) kontrastach socjopragmatycznych, koncentrując się na opanowaniu etykiety grzecznościowej (Grybosiowa 1997)2. O kompetencji komunikacyjnej Niemców w polskich aktach
Analizę kontrastywną rozszerzono na konfrontatywną, obejmujacą obok różnic, także podobieństwa między językami (Zawadzka 2004, s. 252).
2 W Europejskim systemie opisu kształcenia językowego konwencje grzecznościowe wchodzą
w skład kompetencji socjolingwistycznej (ESOKJ 2003, s. 106).
1 Błędy wynikające z interferencji kulturowej popełniane przez Niemców…
151
grzecznościowych pisała także Sybille Schmidt. Badaczka podkreśla, że zachowanie językowe cudzoziemca często jest odbierane jako niestosowne, niegrzeczne, co
jest spowodowane nie tyle naruszeniem normy językowej, co (często nieuświadomionymi przez uczestników komunikacji) różnicami kulturowymi i obyczajowymi
(Schmidt 2004, s. 28). Autorką wielu publikacji dotyczących polskiej grzeczności
językowej jest Małgorzata Marcjanik, która zalicza normy grzecznościowe do norm
obyczajowych i pisze, że są one odbiciem przekonań społecznych co do stosowności
bądź niestosowności określonych zachowań językowych (Marcjanik 1997, s. 5–6).
W tytule swojego referatu użyłam terminu interferencja kulturowa. Termin
ten jest tu odpowiedni, ponieważ wskazuje na źródło zgromadzonych przeze mnie
błędów popełnionych w pracach pisemnych (głównie testach i egzaminach) przez
Niemców uczących się polskiego. Badani znajdują się na różnych poziomach
zaawansowania znajomości języka – podaję tę informację, ale tego nie analizuję,
gdyż przyjmuję, że błędy wynikające z interferencji kulturowej pojawiają się na
każdym etapie nauki języka obego, chociaż niektóre z nich powinny ulegać neutralizacji w miarę wzrostu umiejętności uczących się. Pod przykładem błędnej
wypowiedzi podaję poprawną formę w języku polskim i niemieckim.
2. PRZYKŁADY BŁĘDÓW W WYBRANYCH FORMACH
WYPOWIEDZI PISEMNEJ
Wyekscerpowałam z prac pisemnych grupę błędnych wypowiedzi, które wskazują na autora – osobę przynależną do niemieckiej grupy językowej oraz wywodzącą
się z niemieckiego kręgu kulturowego. Większość tych błędów polega na nierealizowaniu grzecznościowych funkcji komunikacyjnych3 w języku polskim. Wynika to
przede wszystkim z tego, że zostały one popełnione w krótkich wypowiedziach pisemnych: ogłoszeniach, listach oficjalnych i nieoficjalnych, reklamach, a także w realizacji
aktów grzeczności językowej: pozdrowieniach, zaproszeniach, życzeniach4.
2.1. Pozdrowienia (oficjalne)
2.1.1.*Serdeczne pozdrowienia dla pana nauczyciela z Poznania – Marek (B2).
pol. Serdeczne pozdrowienia z Poznania przesyła Marek./Serdecznie pozdrawiam Pana z Poznania. Marek.
Terminy ‘grzecznościowe funkcje komunikacyjne’ i ‘akty grzeczności językowej (akty grzecznościowe)’ podaję za: (Marcjanik 1997, s 10).
4 Realizację funkcji grzecznościowych cudzoziemców uczących się języka polskiego badała
również Anna Żurek. Autorka przeanalizowała szczegółowo pięć aktów (powitanie, pożegnanie,
podziękowanie, przepraszanie i proszenie) oraz krótko omówiła najczęściej popełniane podczas wyrażania tych aktów błędy gramatyczne i leksykalne. Jej praca dotyczy jednak odbiorców wywodzących
się z różnych grup językowych, zaś przykłady pochodzą z testu diagnostycznego (Żurek 2008).
3 152
Marta Skura
niem. Ich grüße Sie recht herzlich aus Poznań. Marek /Ich grüße den Herrn
Lehrer (żart.).
2.1.2. *Szanowni Panie Nauczycielu!
pol. Szanowny Panie!
niem. Sehr geehrter Herr Lehrer [...]
W obu powyższych przykładach błąd polega na użyciu nazwy zawodu
w funkcji adresatywnej. Grzeczność w językach polskim i niemieckim wymaga
stosowania w zwrotach adresatywnych nazw tytułów, a nie zawodów. Wyjątkiem
jest używany przez pasażerów autobusu zwrot Panie kierowco! Po niemiecku
dopuszczalne jest jednak używanie zwrotu Herr Lehrer! (pol. Panie Nauczycielu!) przez uczniów w szkole.
2.1.3.*Pani Mueller, jestem w baru, niedaleko od den Haag. Dziękuję bardzo za
osiem dnie wolne na wakacji. Ma pani życzenia ode mnie i od rodziców. (B1)
pol. Pani Anno!/Szanowna Pani! […] Pozdrawiam Panią i przesyłam
pozdrowienia od rodziców.
niem. Frau Müller, [...] Schöne Grüße/die besten Wünsche von mir und von
meinen Eltern.
Błąd polega na użyciu nazwiska w formie adresatywnej. W języku polskim
w formule adresatywnej niestosowny jest zwrot, w którym uzupełnieniem jest
nazwisko adresata. Dopuszczalny jest tylko w sytuacji wywoływania kogoś
z grupy innych osób (nie są to formy szczególnie eleganckie, ale w niektórych
sytuacjach wygodne, gdyż zapobiegają pomyleniu osób) albo używany przez
mieszkańców małych miejscowości, w których wszyscy się znają (formy te uważane są za grzeczne, gdyż wyodrębniają nazwanego nazwiskiem adresata spośród
innych). Za pomocą form pan, pani, państwo wraz z nazwiskiem elegancko jest
mówić o osobach trzecich (w szczególności w obecności świadków), z którymi
jesteśmy w relacji pan, pani (Marcjanik 2007, s. 46–47).
Natomiast niemieckie formy adresatywne zawierają nazwisko. A. Grybosiowa tłumaczy niechęć Polaków do zwracania się nazwiskiem późnym pojawieniem się nazwisk (schyłek XIX w.) oraz faktem, że nazwisko kojarzy się
Polakom z urzędem, a więc negatywnie. Do tego dochodzi jeszcze praca związana
z zapamiętywaniem nazwisk (podobnie jak dat urodzin). W kulturze niemieckiej
natomiast nazwisko ma pozytywne kontacje – wyznacza stałe miejsce w organizacji społecznej i pozwala na szybkie odnalezienie informacji (Grybosiowa 1997,
s. 161–162).
Używanie przez Niemców mówiących lub piszących po polsku nazwisk jest
bardzo trwałym nawykiem, dlatego też często do interferencji, mimo ciągłego
uświadamiania różnic i wykonywania ćwiczeń.
Błędy wynikające z interferencji kulturowej popełniane przez Niemców…
153
2.2. Życzenia
2.2.1.*Babciu, do urodziny życzę wszystko najlepszego [...] Już się cieszę na
weekendu z powodu twojej imprezy. (B1)
pol. Z okazji Twoich urodzin życzę Ci wszystkiego najlepszego. Już nie
mogę doczekać się weekendu, kiedy będzie Twoje przyjęcie urodzinowe/Już
nie mogę doczekać się Twojego przyjęcia urodzinowego w weekend.
niem. Zum Geburstag wünsche ich Dir alles Gute. Ich freue mich schon auf
das Wochenende anlässlich deiner Geburstagsparty.
W podanym przykładzie, abstrahując od błędów językowych, niewłaściwe
jest także użycie czasownika cieszyć się. O nadużywaniu tego słowa w wypowiedzich osób niemieckojęzycznych po polsku będzie mowa poniżej.
2.2.2.*Z okazji Twoich urodzin przysyłam najlepsze pozdrowienia. (B1)
pol. Z okazji Twoich urodzin przesyłam najlepsze życzenia.
niem. Zum Geburstag schicke ich Dir die besten Wünsche.
Życzenia urodzinowe po polsku i po niemiecku nie zawierają performatywu
pozdrawiać. Jest to prawdopodobnie kalka z języka rosyjskiego, co świadczy o tym,
że mamy tu do czynienia z interferencją interlingwalną między J2 a J3. Do podobnych zakłóceń dochodzi często u osób niemieckojęzycznych uczących się dwóch
języków słowiańskich. W wyżej wymienionym zdaniu nie doszłoby do błędu, gdyby
forma językowa została przenieniona z J1 do J3. Jednak u uczących się polskiego
Niemców często zachodzi interferencja międzyjęzykowa w obrębie (nie tylko słowiańskich) języków obcych, gdyż są oni przekonani o istnieniu wyłącznie różnic
między polskim a niemieckim, zapominając o podobieństwach, np. leksykalnych.
2.3. Gratulacje
2.3.1. *Kochany Marcin, na twoje 50 urodziny gratulujemy ci! (B1)
pol. Kochany Marcinie! Wszystkiego najlepszego z okazji 50-tych urodzin!
niem. Lieber Martin, zu deinem 50. Geburstag gratulieren wir dir herzlich!
Polski czasownik gratulować i niemiecki gratulieren nie są semantycznie
i pragmatycznie tożsame. W języku polskim „gratulować (z łac. gratulor) znaczy:
‘wyrażać szacunek, uznanie, podziw z okazji ważnego wydarzenia’. Gratulujemy
awansu, sukcesu, odznaczenia, wyróżnienia; gratulujemy z okazji ukończenia
szkoły, studiów, zdania matury” (PSWP 1994, s. 59–60). Po niemiecku gratulujemy nie tylko z powodu egzaminu, objęcia urzędu, awansu czy jubileuszu.
Performatyw gratulieren używany jest też w funkcji życzeń (Schmidt 2004,
s. 101–102; Grybosiowa 1997, s. 159). W kulturze polskiej obchodzenie urodzin
jest raczej sprawą prywatną, a wiek (szczególnie kobiet) stanowi temat tabu, toteż
gratulacje z powodu ukończenia pięćdziesięciątego roku życia mogą być zrozumiane niezgodnie z intencją nadawcy.
154
Marta Skura
2.4. Zaproszenie
2.4.1.*Bardzo cieszyłabym się, jak przyjedziecie. (B1)
pol. Mam nadzieję, że przyjedziecie./Byłoby mi miło, gdybyście przyjechali.
niem. Ich würde mich sehr freuen, wenn ihr kommt.
2.4.2.*Bardzo się cieszyłabym, gdybyście przyjechali. (B1)
pol. Mam nadzieję, że przyjedziecie./Byłoby mi miło, gdybyście przyjechali.
niem. Ich würde mich sehr freuen, wenn ihr kommen würdet.
W języku niemieckim, zarówno w stylu oficjalnym, jak i nieoficjalnym,
w akcie zaproszenia (np. Wir freuen uns darauf Sie am 22. September empfangen
zu dürfen, potrzymania kontaktu (np. Ich freue mich auf deine Antwort), życzeń
(np. Wir freuen uns, dass ihr diese Entscheidung füreinander getroffen habt) bardzo często używany jest czasownik sich freuen, którego polskim odpowiednikiem
jest cieszyć się (Duden 2009, s. 74, 104).
W polskich aktach grzecznościowych o wiele rzadzej używa się tego czasownika. M. Marcjanik przebadawszy 15 000 aktów grzeczności językowej, nie
podaje użycia cieszę się jako performatywu np. w akcie zaproszenia (Marcjanik
1997, s. 101–112), co jest bardzo częste w języku niemieckim. W polszczyźnie
można użyć tego czasownika w akcie gratulacji, np. Cieszę się, że tak świetnie
dałaś sobie radę (Marcjanik 1997, s. 75; Ożóg 1990, s. 61), w akcie dowartościowania partnera, np. Jak się cieszę, że jesteś (Marcjanik 1997, s. 118), repliki
na komplementy, np. Cieszę się, że państwu się podoba (Marcjanik 1997, s. 132),
podziękowania, np. Dziękuję bardzo! Tak się cieszę (Marcjanik 1997, s. 200). Jednak w języku polskim używanie cieszyć się także w akcie zaproszenia i podtrzymania kontaktu daje wrażenie przesady i nienaturalności.
2.4.3.*Szanowny Pan Kowalski, mój zespół robi koncert. Ja gram na gitarze
i Agata, którą Pan też ze szkoły zna śpiewa. Koncert będzie się obbywać
w naszej starej szkole. Agata i ja bardzo się ucieszyłybyśmy, jak by Pan
Andrzej móg przyjść. Z poszacunkiem. (B1)
pol. Szanowny Panie! [...] Agacie i mnie byłoby bardzo miło, gdyby Pan
przyszedł.
niem. Sehr geehrter Herr Kowalski, [...] Agata und ich würden uns sehr
freuen, wenn Sie kommen könnten/würden.
W przykładnie 2.4.3 zarówno zwrot adresatywny, jak i zwrot pożegnalny są
bardzo formalne, co wskazuje na duży dystans między nadawcą a odbiorcą. Użycie w tekście zwrotu Pan Andrzej jest naruszeniem norm grzecznościowych, gdyż
w ten sposób mówimy i piszemy tylko do osób bardziej zaprzyjaźnionych. Jest
to więc pewnego rodzaju forma pośrednia między zwracaniem się per pan/pani
a ty, której w języku niemieckim brakuje, dlatego zwroty adresatywne w języku
polskim sprawiają Niemcom poważne kłopoty.
Błędy wynikające z interferencji kulturowej popełniane przez Niemców…
155
2.5. List prywatny
2.5.1.*Cieszę się, kiedy odpiszesz. (B1)
pol. (Z niecierpliwością) czekam na Twoją odpowiedź / Odpisz proszę.
niem. Ich freue mich Deine Antwort zu bekommen/Ich werde mich freuen,
wenn Du mir antwortest.
2.5.2.*Kiedy byli ostatni raz, gdy byłaś w Niemczech? Czy masz plany, żeby pojachać następny raz? Cieszę się na twoją odpowiedź. (A2)
pol. Czekam na Twoją odpowiedź.
niem. Ich freue mich auf Deine Antwort.
Zwrot podtrzymujący kontakt Cieszę się na twoją/Pańską odpowiedź jest
poprawny gramatycznie. Zarówno Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny (PSWP) pod. red. H. Zgółkowej, jak i Wielki słownik poprawnej polszczyzny
(WSPP) pod red. A. Markowskiego odnotowują cieszyć się na jako „odczuwać
radość z powodu czegoś przewidywanego, co ma nastąpić” (PSWP 1994, s. 231;
WSPP 2000, s. 134). Mimo to w polskich listach częściej spotykanym zwrotem
użytym w celu podtrzymania kontaktu jest Z niecierpliwością czekam na Twoją
odpowiedź albo Bardzo proszę o odpowiedź.
2.6. List oficjalny
2.6.1.*Szanowny Pan Profesor, piszę z Polski. Do tej pory nauczyłem się niesamowicie dużo nowych rzeczy. (B2)
pol. Do tej pory nauczyłem się bardzo dużo nowych rzeczy.
niem. Bisher habe ich sehr viel gelernt.
Nadawca powyższej wypowiedzi użył w liście oficjalnym słowa niesamowicie, które zarówno po niemiecku, jak i po polsku należy do potocznego i ekspresywnego rejestru języka, jest nadużywane i nie pasuje do oficjalnego zwrotu
adresywnego (USJP 2003, s. 618; Duden... 1999, s. 4108). Być może autor sądził,
że w polszczyźnie w przeciwieństwie do niemieckiego dopuszczalne jest częstsze
używanie słów emocjonalnych. Alicja Nagórko pisze, że w Niemczech w dyskursie akademickim nie używa się jawnie emocjonalnych predykatów. W Polsce
natomiast osoba mająca jakąś władzę może gorąco poprzeć czyjeś podanie. Przymiotnik gorący w tej funkcji w języku niemieckim nie istnieje. Nakaz powściągliwości nie pozwala też używać zbyt często innych określeń, jak np. wybitny czy
znakomity (Nagórko 2005, s. 81).
2.7. Ogłoszenie
2.7.1.*Proszę się z nazwiskiem przedstawić. (B1)
pol. Proszę się przedstawić / Proszę podać imię i nawisko.
niem. Stellen Sie sich bitte mit ihrem Nachnamen vor.
156
Marta Skura
Autor powyższej wypowiedzi w ogłoszeniu informującym o znalezieniu
zagubionej rzeczy podkreśla, że zgłaszająca się osoba musi koniecznie podać
nazwisko. To kolejny argument potwierdzający tezę, że nazwisko w kulturze niemieckiej wyznacza pewien pożądany ład. Polski nadawca podobnego komunikatu
prawdopodobnie poprosiłby także o podanie imienia.
2.7.2.*Jeśli ktoś znajdował [zegarek] proszę, taka osoba u mnie się melduje. (B1)
pol. Osobę, która znalazła zegrek, proszę o kontakt ze mną.
niem. Wenn jemand (die Uhr) gefunden hat, bitte sich bei mir zu melden.
Błędne używanie czasownika meldować się zostanie omówione poniżej.
2.7.3.*16 kwietnia o 17 godzinie odbędzie się spotkanie integracyjne dla pracowników naszej firmy. Proszę Was, żebyście przyszli punktualnie, ponieważ to
spotkanie jest jedyną szansą, by nauczyć się integracyj w firmie (B2).
pol. Bardzo proszę o przybycie, ponieważ to spotkanie jest jednyną szansą
(nauki) integracji w firmie.
niem. Bitte kommt pünktlich, weil dieses Treffen die einzige Chance ist, um
etwas über Integration in der Firma zu erfahren.
W krótkim ogłoszeniu dotyczącym organizacji spotkania integracyjnego
w firmie znajduje się prośba o punktualne przybycie. Punktualność jest wartością cenioną w kulturze niemieckiej. Przewidywalność i planowanie są cenione
wyżej niż spontaniczność i dar improwizacji. Ten stereotyp zawiera jakąś cząstkę
prawdy. Alicja Nagórko badała występowanie w języku niemieckim rzeczownika
Überraschung (pol. niespodzianka) i doszła do wniosku, że konteksty użycia tego
słowa świadczą o niechęci do niespodziewanych sytuacji (Nagórko 2005, s. 82).
2.7.4.*Ucieszyłabym się, móc rozmaicić bufet także waszymi słodkościami (B2).
pol. Chciałabym urozmaicić bufet także waszymi słodkościami.
niem. Ich würde mich freuen, das Büfett auch mit euren Süßigkeiten zu bereichern.
Jest to fragment ogłoszenia zawiadamiającego o spotkaniu integracyjnym
w firmie. Zaproszeni goście są informowani o terminie spotkania i jednocześnie
uprzejmie proszeni o przyniesienie ze sobą żywności. W Niemczech częściej jest
praktykowany zwyczaj spotkań integracyjnych w pracy, na których pracownicy
są odpowiedzialni za poczęstunek. Zaproszenie obligujące gości do przyniesienia
jedzenia mogłoby być potraktowane przez Polaków jako nietakt.
2.8. Reklama
2.8.1.*Już dzisiaj zadbaj o twoją przyszłość i zamelduj się w szkole językowej
‘interlingua’. Im szybciej się zameldujesz, tym więcej zaoszczędzisz. (C2)
pol. Już dzisiaj zadbaj o swoją przyszłość i zgłoś się/zapisz się na kurs do szkoły
językowej ‘interlingua’. Im szybciej się zgłosisz, tym więcej zaoszczędzisz.
Błędy wynikające z interferencji kulturowej popełniane przez Niemców…
157
niem. Kümmere Dich schon heute um deine Zukuft und melde dich in der
Sprachschule. Je schneller Du dich meldest, desto mehr sparst Du.
Niemieckojęzyczni uczący się polskiego nadużywają czasownika meldować
się. W Uniwersalnym słowniku języka polskiego wyraz ten został opatrzony kwalifikatorem urzędowy (USJP 2003, s. 806). Zgodnie z objaśnieniem w Wielkim
słowniku poprawnej polszczyzny PWN (WSPP), meldować się oznacza ‘zgłaszać
się’ (przykłady dotyczą rzeczywistości wojskowej) oraz ‘zapisywać się do książki
medunkowej’ (WSPP 2004, s. 529). W języku niemieckim czasownik sich melden oprócz wymienionych wyżej ma też bardziej ogólne znaczenie: ‘odzywać się,
dawać o sobie znać, zgłaszać się’ (Duden 1999, s. 2560). Powyższą wypowiedź
można by potraktować wyłącznie jako błąd leksykalny. Jednak biorąc pod uwagę
polską niechęć do instytucji i przełożonych, zrozumiałe jest wyraźne rozgraniczenie w polszczyźnie między zgłaszaniem się na kurs / odzywaniem się do przyjaciela a meldowaniem się na komisariacie policji czy w urzędzie, w konsekwencji
zaś – potraktowanie jej jako przykładu interfrencji kulturowej.
ZAKOŃCZENIE
Podane przykłady z pewnością nie wyczerpują tematu. Świadczą jednak
o tym, że na wypowiedź w języku obcym mają także wpływ normy kulturowe
języka wyjściowego. Błędy wynikające z interfrencji kulturowej są trudniej
uchwytne niż te, których przyczyną jest interferencja językowa. Podczas ich analizy istnieje też ryzyko popadnięcia w stereotypizację. Poza tym kompetencja kulturowa to umiejętność, którą trudno nabywa się w procesie opanowywania języka
obcego. Nie jest łatwo też ją przekazywać. Uczący się mimo wielu ćwiczeń mają
problemy z realizacją aktów grzecznościowych. Jeszcze trudniej przychodzi im
‘pozbycie się’ schematów językowych realizujących swoiste dla danego kodu
językowo-kulturowego postawy, zachowań i zwyczajów.
BIBLIOGRAFIA
Duden. Das große Wörterbuch der deutschen Sprache in 10 Bänden, 1999, Dudenverlag.
Duden. Wzory listów niemieckich, 2009, przeł. A. Kohlrausch, Warszawa.
Europejski system opisu kształcenia językowego, 2003, Warszawa.
Grybosiowa A., 1997, Polsko-niemieckie kontrasty socjopragmatyczne, [w:] Interferencje w językach i dialektach słowiańskich, red. E. Umińska-Tytoń, Łódź, s. 154-162.
Komorowska H., 1980, Nauczanie gramatyki języka obcego a interferencja, Warszawa.
Nagórko A., 1994, Z problemów etnolingwistyki – jak porównać języki i kultury?, „Poradnik Językowy”, z. 4, s. 4–14.
158
Marta Skura
Nagórko A., 2004, Metody konfrontatywne a etnolingwistyka (lingwistyka kulturowa), [w:] Wielokulturowość, tożsamość narodowa, mniejszości na Węgrzech i w Polsce, Język – literatura –
kultura, red. E. Fórián, Debreczyn, s. 25–33.
Nagórko A., 2005, Grzeczność nasza i wasza, [w:] Grzeczność nasza i obca, red. M. Marcjanik,
Warszawa, s. 69–86.
Korzeniewska-Rogalewicz J., 1986, Błąd leksykalny a dydaktyka języka obcego na przykładzie
języka rosyjskiego, Warszawa.
Marcjanik M., 1997, Polska grzeczność językowa, Kielce.
Marcjanik M., 2007, Grzeczność w komunikacji językowej, Warszawa.
Ożóg K., 1990, Zwroty grzecznościowe wpółczesnej polszczyzny mówionej (na materiale języka
mówionego mieszkańców Krakowa), Kraków 1990.
Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny, 1994–2005, red. H. Zgółkowa, Poznań. (PSWP)
Schmidt S., 2004, Kompetencja komunikacyjna Niemców w polskich aktach grzeczności językowej,
Pułtusk 2004.
A. Szulc A., 1982, Błąd językowy a dydaktyka języka obcego, „Języki Obce w Szkole”, 1982, z. 5,
s. 259–266.
Szulc A., 1997, Słownik dydaktyki języków obcych, Warszawa.
Uniwersalny słownik języka polskiego, 2003, red. S. Dubisz, Warszawa. (USJP)
Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN, 2004, red. A. Markowski, Warszawa. (WSPP)
Zawadzka E., 2004, Nauczyciele języków obcych w dobie przemian, Kraków.
Żurek A., 2008, Grzeczność językowa w polszczyźnie cudzoziemców, Łask.
Marta Skura
ERRORS MADE BY GERMAN LEARNERS OF POLISH CAUSED
BY CULTURAL INTERFERENCE
Keywords: error, language interference, cultural interference
Summary. The starting point of the paper is the idea that in the process of foreign language
learning, there can occur not only language interference but also cultural interference. The latter
can be defined as transferring the elements of behaviors and attitudes from the native culture into
the utterances in a foreign language. The author gives examples of errors made in texts written by
German learners of Polish.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Helena Borysiewicz*
NAUCZYĆ PROŚBY: ZAGADNIENIA INTERFERENCJI
JĘZYKOWO-KULTUROWEJ
W NAUCZANIU JĘZYKA POLSKIEGO JAKO OBCEGO
W ŚRODOWISKU ROSYJSKOJĘZYCZNYM
Słowa kluczowe: etykieta językowa, prośba, interferencja, środowisko słowiańskie
Streszczenia. Artykuł opisuje szereg zagadnień związanych z nauczaniem gatunku prośby po
polsku w środowisku rosyjskojęzycznym. Autorka podkreśla, że mimo bliskości języków, duża liczba
pozornych podobieństw w zakresie wyrażania prośby w rzeczywistości okazuje się różnicami: funkcjonalnie wyraz proszę wcale nie jest tożsamy ze swoim odpowiednikiem słownikowym w języku
rosyjskim. Jednocześnie autorka stwierdza, że istniejące podręczniki języka polskiego jako obcego
(jpjo) w sposób konsekwentny nauczają tylko jednego sformułowania prośby, które – po dokładniejszej analizie – nie przedstawia się już zasadniczo jako uniwersalne i neutralne. W końcowej części
artykułu proponowane są różne drogi do przyzwyciężenia zaistniałej tendencji i urozmaicenia kształtowanego u uczniów zasobu formułek grzecznościowych z zakresu wyrażania prośby.
Prośba stanowi jeden z podstawowych gatunków mowy i jednocześnie jest
jednym z gatunków najbardziej potrzebnych w komunikacji – między rodzimymi
użytkownikami języka, a także między obcokrajowcami (nawet tymi dopiero
zaczynającymi mówić po polsku) i rodzimymi użytkownikami języka. Jeżeli spróbujemy wyobrazić sobie życie obcokrajowca w Polsce (również jakiegokolwiek
cudzoziemca w jakimkolwiek innym kraju) od momentu jego przyjazdu do kraju,
to okaże się, że po prośbę będzie sięgał dużo częściej niż po jakikolwiek inny
gatunek mowy, z wyjątkiem form używanych podczas witania się/żegnania się.
Obiektywnie prośba ma dużo większą frekwencję niż np. przedstawianie się.
Jest to gatunek użytkowy, a skuteczność jego zastosowania sprawdza się dosłownie na poczekaniu. Reakcją na skuteczną, poprawnie sformułowaną prośbę są
odpowiednie działania współrozmówcy, natomiast prośba wyrażona niewłaściwie
powoduje zamieszanie i stanowi źródło nieporozumień. Poważniejszymi skutkami
[email protected], Katedra Językoznawstwa Białoruskiego, Wydział Filologii
Białoruskiej i Rosyjskiej, Białoruski Państwowy Uniwersytet Pedagogiczny im. M. Tanka, Białoruś,
220030 Mińsk, ul. Sowiecka 18.
*
160
Helena Borysiewicz
mogą być sytuacje konfliktowe, ośmieszenie się oraz inne stresujące następstwa,
których obcokrajowiec mówiący w języku obcym staje się świadom najczęściej
w momencie najmniej dla niego spodziewanym. Rodzimy użytkownik języka
wyrozumiale traktuje obcokrajowca, szczególnie tego mówiącego bardzo źle.
W miarę wzrostu poziomu językowego zaawansowania rosną również stawiane
wobec rozmówcy wymogi, w tym dotyczące znajomości etykiety językowej.
Możliwość sprawdzenia skuteczności prośby w toku interakcji komunikacyjnej różni ten gatunek od wielu innych gatunków mowy, opanowywanych na
poziomie A1. Ten fakt zastanawia, bo tradycyjną naukę języka rozpoczyna się
zazwyczaj od gatunków deklaratywnych: dużo opowiadamy o sobie, swoim imieniu, swojej rodzinie i sprawach. Jak pokazuje dokładna analiza podręczników,
mniej uwagi poświęcamy nauce prawdziwie owocnej interakcji językowej.
Zadaniem niniejszego artykułu nie jest dogłębna analiza miejsca prośby jako
gatunku obecnego w inwentarzu komunikacyjnym rodzimych użytkowników
języków polskiego i rosyjskiego oraz implikacji kulturowych związanych z prośbą
jako taką. Niestety, na to nie pozwala ograniczony zakres niniejszej publikacji.
Natomiast celowe wydaje się badanie tego, jak nauczamy prośby i co stanowi
w tym procesie trudność metodologiczną bądź językową. W związku z tym jako
główną metodę przyjmiemy analizę istniejących podręczników do nauki jpjo oraz
przykładów zawierających charakterystyczne błędy interferencyjne, czyli uprawianą m in. przez Annę Wierzbicką (Wierzbicka 2003, s. 32) metodę case studies.
1. PROŚBA W PODRĘCZNIKACH
DO NAUKI JĘZYKA POLSKIEGO JAKO OBCEGO
Ze wszystkich podręczników do nauki jpjo tylko jeden zaczyna się od nauki
prośby – jest to Hurra!!! Po polsku 1 (Małolepsza, Szymkiewicz 2006). Pierwsza
(w zasadzie zerowa) lekcja nazywa się „Proszę powtórzyć!” Tu uczący się opanowują formułki ważne na pierwszych lekcjach („Proszę napisać!”, „Proszę przeczytać!”) oraz pomocne w radzeniu sobie z trudnościami porozumiewania się: „Proszę
powtórzyć!”, „Proszę mówić wolniej!” (Małolepsza, Szymkiewicz 2006, s. 7)
W sposób bierny uczniowie poznają konstrukcję proszę + bezokolicznik jeszcze
wcześniej, dosłownie od pierwszego zdania w książce, gdyż prawie wszystkie polecenia w tym podręczniku są formułowane z zastosowaniem tej właśnie konstrukcji.
Podobną sytuację obserwujemy w absolutnej większości podręczników jpjo. Warto
również podkreślić, że w toku dalszej nauki inwentarz leksykalno-gramatyczny
prośby posiadany przez uczącego się nie doświadcza istotnego rozszerzenia .
W podręczniku tym została zastosowana bardzo skuteczna metoda nauczania
etykiety językowej. Dzięki wykorzystaniu dwuczęściowych tabel (styl oficjalny
/ nieoficjalny) uczniowie szybko rozumieją i przyswajają podstawowe struktury
komunikacji bazowej, nie myląc ich przynależności stylowej. Wobec nauczania
Nauczyć prośby: zagadnienia interferencji językowo-kulturowej…
161
prośby nie zastosowano, niestety, tej techniki, w związku z czym uczący się
nabierają przekonania, że struktura proszę + bezokolicznik jest strukturą neutralną
i uniwersalną.
Innym podręcznikiem o mocnym ukierunkowaniu komunikacyjnym jest Miło
mi panią poznać Barbary Serafin i Aleksandry Achtelik (Serafin, Achtelik 2007).
Tu polecenia są wydawane w formie rozkaźnika w liczbie pojedynczej. Podręcznik jest więc mocno ukierunkowany na nauczanie przede wszystkim komunikacji nieformalnej, która z pewnością nie będzie stanowiła podstawowego rodzaju
interakcji w życiu uczącego się. Tym niemniej wprowadzenie tego rodzaju form
stanowi urozmaicenie zasobu formułek służących do wyrażania prośby, którymi
dysponuje uczący się od samego początku nauki języka. Natomiast formułki
z proszę + bezokolicznik i (po)proszę o + rzeczownik pojawiają się również dość
wcześnie, lecz w samych dialogach. Są to przede wszystkim formułki występujące
w sytuacjach oficjalnych: w rozmowie z nieznanymi ludźmi na ulicy, w rozmowie z urzędniczką na poczcie, z kelnerem w restauracji: Proszę wypełnić przekaz,
Poproszę menu (Serafin, Achtelik, s. 97, 113) Autorki tego podręcznika wprowadzają również formę trybu warunkowego czasownika chcieć, która nieraz służy
do formułowania pośredniego, a więc bardziej grzecznego typu prośby.
W podręczniku Danuty Gałygi Ach, ten język polski! (Gałyga 2003) formuła
proszę + bezokolicznik również pojawia się dość wcześnie, gdyż większość poleceń jest sformułowana z zastosowaniem tej konstrukcji. W pierwszej lekcji pojawia
się również tryb warunkowy czasownika chcieć. Jednocześnie w samych dialogach
występują dość rozmaite zestawy formułek prośby: Czy może mi Pani powiedzieć...,
Czy wiesz gdzie?..., które jednak nie ulegają żadnej systematyzacji w tym wydaniu.
Autor nie proponuje wskazówek, które mogłyby podpowiedzieć obcokrajowcowi,
jak zaprezentowane wzory stosują się wobec siebie ze względów grzecznościowych.
W podręczniku Władysława Miodunki Cześć, jak się masz? Spotykamy się
w Polsce (Miodunka 2006) w ogóle nie znajdujemy tematu prośby. Nawet odpowiednie konstrukcje nie są obecne w dialogach, co nieraz sprawia wrażenie ich
sztucznego wyeliminowania. W pierwszej części swego podręcznika autor ten
stosuje prośby o tyle ostrożnie, że musimy przejrzeć kilka lekcji, zanim pojawi się
odpowiednia formułka. Nie może to nie dziwić, gdyż ten podręcznik w zasadzie
dobrze się sprawdza w nauczaniu interakcji komunikacyjnej jako takiej.
W podręczniku Magdaleny Szelc-Mays Coś wam powiem (Szelc-Mays 2006),
który jest przeznaczony do nauczania na poziomie B1–B2, prośba jest ujęta jako
osobny gatunek mowy, lecz pojawia się dopiero w ósmej lekcji. Starannie i dokładnie
zostały zaprezentowane jej wykładniki formalne (Szelc-Mays 2006, s. 101): autorka
przytacza szczegółową listę sformułowań mających zastosowanie podczas wyrażania prośby: bardzo proszę o..., Proszę..., Niech Pan..., Czy mógłby Pan...?, Uprasza
się o... Autorka wydaje się wychodzić z założenia, że do poziomu B1 uczący się ma
w jakiś sposób zgromadzić podsumowywany i systematyzowany przez nią materiał, podczas gdy istniejące podręczniki do nauki jpjo nie pozwalają uczniowi – jak
162
Helena Borysiewicz
już widzieliśmy – na konsekwentne rozbudowywanie zasobu tego typu słownictwa
i niezbędnych struktur składniowych. Założenie to wydaje się nie w pełni uzasadnione. Jednocześnie istotnym minusem podręcznika jest brak przedstawienia graficznego hierarchii sformułowań, co na tym etapie stanowi zagadnienie kluczowe.
Na wykładnikach gramatycznych prośby skupiają się – w sposób dość ograniczony – autorzy dwu kolejnych podręczników. W książce Piotra Garncarka
Czas na czasownik (Garncarek 2006) w rozdziale poświęconym trybowi warunkowemu znajdujemy ćwiczenie nr 4 (Garncarek 2006, s. 55), w którym uczący się
mają przekształcić formę trybu rozkazującego w tryb warunkowy, który wyraża
prośbę w znacznie grzeczniejszy sposób. Nauczając trybu rozkazującego i warunkowego nie podkreśla autor jednak różnic w zastosowaniu tych form w konstrukcjach grzecznościowych, takich np. jak prośba i zaproszenie. Być może uważa,
że na tym poziomie jest jeszcze za wcześnie na wprowadzanie tego typu uwag.
Wydaje się jednak logiczne, że w momencie, gdy uczymy się struktury, poznajemy
również jej miejsce w hierarchii funkcjonalno-grzecznościowej, czyli uczymy się,
kiedy i gdzie warto poznaną strukturę stosować. Podkreślić należy, że w ramach
nauki gramatyki czasownika poznajemy całą złożoność systemu wykładników
prośby po polsku, a więc transformacyjno-porównawcze ćwiczenia komunikacyjne byłyby na miejscu w każdym fragmencie tego podręcznika, poświęconym
wykładnikom formalno-gramatycznym prośby.
W podręczniku Jolanty Lechowicz i Joanny Podsiadły Ten, ta, to również znajdujemy ćwiczenie transformacyjne (Lechowicz, Podsiadły 2001, s. 182), przewidujące zamianę czasu teraźniejszego czasownika móc na czasownik w formie trybu
warunkowego. Natomiast ćwiczenie 14, następujące tuż po tym ćwiczeniu, ma
charakter jak najbardziej komunikacyjny. Przedstawione tu sytuacje wraz z poleceniem zastosowania form trybu warunkowego stanowią doskonałą okazję do opanowania prośby w jej postaci nieco delikatniejszej niż połączenie czasownika proszę
z bezokolicznikiem. Ważnym zagadnieniem jest konieczny komentarz nauczyciela (w podręczniku brak jakichkolwiek uwag na ten temat), wyjaśniający różnice
grzecznościowe między dwiema konstrukcjami.
Z analizy podręczników wyciągnąć należy co najmniej kilka istotnych wniosków: nauka prośby jest w sposób oczywisty niedoceniana pod względem jej znaczenia i roli gatunku prośby w procesie komunikacji naturalnej. Pod względem
ilościowym odpowiednie części podręczników, szczególnie dla poziomu początkującego, są niewystarczające. Ponadto, występuje pewnego rodzaju „faworyzowanie” jednej konstrukcji i, odpowiednio, zaniechanie drugiej. O ile na początku
nauki języka przewaga struktury proszę + bezokolicznik jest uzasadniona, ponieważ chodzi o najprostszą konstrukcję, nie wymagającą znajomości odmiany czasownika, o tyle w przyszłości wpajane w sposób pośredni przekonanie na temat
rzekomej uniwersalności tej struktury owocuje dla uczących się sporymi trudnościami ‒najpierw językowymi, a później dotyczącymi współdziałania z rodzimymi użytkownikami języka.
Nauczyć prośby: zagadnienia interferencji językowo-kulturowej…
163
2. INTERFERENCJA JĘZYKOWA I KULTUROWA
Obok problemów związanych z brakiem podejścia systemowego do nauczania
prośby w podręcznikach polskich, w środowisku słowiańskim należy uwzględnić
jeszcze dodatkowe trudności związane z interferencją językową. W środowisku
rosyjskojęzycznym nie da się uniknąć skojarzenia czasownika просить (я прошу)
z wyrazem polskim proszę. Wyrazy te wydają się bliskie, lecz pod względem
pragmatycznym w danym kontekście nie są tożsame. Po pierwsze, tłumaczenie polskiego czasownika proszę jak я прошу jest w tym użyciu niewłaściwe i mylące,
chociażby z tego powodu, że jest sprzeczne z uzusem. Po rosyjsku w podobnym
kontekście funkcjonuje wyraz пожалуйста, jeżeli chodzi o kontekst neutralny.
Natomiast zastosowanie formy pierwszej osoby liczby pojedynczej czasownika
просить powoduje transformację stylową kontekstu z neutralnego na zbyt oficjalny
i nawet ironiczny. Dlaczego tak się dzieje? Otóż w języku rosyjskim forma прошу
w znaczeniu ‘пожалуйста’ obecnie ma dość ograniczony zakres stosowania, który
ma tendencję do zawężania się do konkretnych użyć sytuacyjnych. Na przykład,
mówimy: прошу к столу (‘proszę do stołu’), прошу всех встать (‘proszę żeby
wszyscy wstali’, ‘proszę niech wszyscy wstaną’). Прошу mówi ktoś, kto faktycznie
prosi współrozmówcę o przejście przed sobą, zapraszając go w ten sposób do jakiegoś pomieszczenia lub miejsca. Z wyjątkiem oficjalnej formuły sądowej w pozostałych kontekstach możemy stwierdzić bliskość znaczeniową czasownika просить
i czasownika zapraszać. Jeżeli chodzi o formułę, wykorzystywaną na sali rozpraw
oraz w niektórych innych sytuacjach, to właśnie jej przynależność do pewnego stylu
funkcjonalnego powoduje, że użycie wyrazu прошу w innych kontekstach nabiera
wydźwięku ironicznego. Jednocześnie warto pamiętać, że czasownik просить
w dalszym ciągu ma znaczenie ‘zwracać się z prośbą’. Krzyżowanie się tych dwóch
typów znaczeń – pierwszego, zbyt oficjalnego, przechodzącego w użycie pretensjonalne i ironiczne oraz drugiego – zbyt osobistego powoduje przy takim użyciu efekt
komiczny, jak np. na stronie Konsulatu Polskiego w Mińsku:
Определение срока
Прошу выбрать удобный срок для подачи заявления вместе с дополнительными документами.
Заполнение и распечатка заявления
Прошу заполнить и распечатать заявление.
Подача заявления
Распечатанное заявление вместе с остальными документами прошу подать в избранный Вами срок в соответственное консульское учреждение.
W przytoczonych przykładach chodzi o wynik interferencji zachodzącej
podczas mówienia i pisania Polaków w języku rosyjskim. Jest to interferencja
przede wszystkim językowa, lecz skutki jej działania są związane raczej z kulturą.
164
Helena Borysiewicz
Nie dochodzi tu do „ułomności” przekazu: pod względem zrozumiałości zamiaru
komunikacyjnego i językowej poprawności formalnej są te zdania niby poprawne.
Jednocześnie są one nie do przyjęcia z dwóch powodów: w tekście oficjalnym
niespodziewanie pojawia się forma zbyt spersonalizowana oraz nadaje przekazowi wydźwięk ironiczno-przestarzały. Innymi słowy, odnosi się wrażenie, że
rozmawia się bardzo osobiście z konsulem, który z powodów nieznanych sięga
po stylistykę powieści dziewiętnastowiecznej.
Jeżeli nie podkreślamy w trakcie nauczania tych istotnych, lecz nie od razu
widocznych za sprawą podobieństwa formalnego różnic, to dla osoby mówiącej
po rosyjsku tego typu formuła prośby (proszę + bezokolicznik) zawsze będzie
miała wydźwięk co najmniej dziwny. Należy więc, podając odpowiednik w języku
rosyjskim, sięgnąć po odpowiednik funkcjonalny – пожалуйста i mocno podkreślać, że w tłumaczeniu jest to obecnie jedyny możliwy odpowiednik. Ważne
jest uświadamianie uczącym się tego, że po polsku nie jest to obecnie margines
stylistyczny w formułowaniu prośby, podczas gdy po rosyjsku wymienione ujęcia
taki margines stanowią. Istotne jest rozumienie międzyjęzykowej asymetrii stylistycznej, powstającej między tymi konstrukcjami.
Jednocześnie większy problem interferencyjny powstaje w sytuacji dołączenia do wyrazu proszę określenia przysłówkowego uprzejmie. We współczesnym
uzusie języka rosyjskiego wyraz proszę nie łączy się z określeniami przysłówkowymi, dlatego wyraz uprzejmie wydaje się uczącym całkowicie zbędny. Z kolei
w niektórych kontekstach, szczególnie tych oficjalnych, oraz w pewnych gatunkach tekstów pisanych po polsku brak określenia uprzejmie powoduje przekształcenie się kontekstu w mniej grzeczny lub w ogóle niegrzeczny. Pracując
z uczniami rosyjskojęzycznymi, musimy więc szczególnie podkreślać konieczność użycia tego składnika grzecznościowego w tekście prośby oficjalnej, składanej w urzędzie, w dziekanacie itp.
Innym związanym z kulturą zagadnieniem jest to, w jakim stopniu konstrukcja prośby z wyrazem proszę + bezokolicznik jest na miejscu w określonym
kontekście społecznym. Jeżeli zastanowimy się nad tym, czy student może powiedzieć (bądź napisać) do profesora np. Proszę wysłać link to tej strony lub Proszę poprawić moją pracę, to dojdziemy do wniosku, że raczej nie. Dlaczego tak
jest? Czy problem polega jedynie na tym, że prośba bezpośrednia w większości
języków i kultur europejskich jest postrzegana jako mniej grzeczna niż prośba
pośrednia? A może na tym, że pozycja studenta w hierarchii uczelni powoduje,
że nie może wydawać poleceń profesorowi, lecz odwrotnie – ma takie polecenia
wykonywać? Wydaje się, że chodzi tu o zagadnienie struktury społecznej, w której prośba – jako gatunek zakładający interakcję społeczną – jest mocno osadzona.
Ze stosowanych w podręcznikach oraz przez nauczyciela zwrotów uczniowie
wnioskują, że proszę + bezokolicznik jest konstrukcją neutralną i uniwersalną. Problem tkwi nie w tym, że na na poziomie A1–A2 uczący się przyswajają tę „jedyną”
formułkę, ale w tym, że następnie rzadko dochodzi do korekty tego wrażenia.
Nauczyć prośby: zagadnienia interferencji językowo-kulturowej…
165
Jeżeli zaś chodzi o domniemaną neutralność tej konstrukcji, to w literaturze przedmiotu zetkniemy się z ciekawą rozbieżnością zdań. Po jednej stronie
znajdziemy prawie wszystkie podręczniki do nauki jpjo, które aktywnie wprowadzają tę konstrukcję, zarówno w odpowiednich ćwiczeniach, jak i w stosowanych
przez autorów w sposób naturalny wytycznych do ćwiczeń. Po drugiej sytuują się
niektóre opracowania, stwierdzające wąski i ograniczony zakres stosowania tej
formuły w języku. Na przykład Anna Wierzbicka (Wierzbicka 2003, s. 37) podkreśla, że formuła ta ma w kulturze polskiej dość specyficzną i – według badaczki
– stosunkowo ograniczoną funkcję:
When the speaker wants to be more polite while still wishing to signal coldness and a lack of
intimacy, the infinitive can be used in combination with a performatively used verb: Proszę się
do tego nie mieszać.
Jedynym typem prośby, w którym między językami polskim a rosyjskim istnieje pełna odpowiedniość i zgodność jest formułka przewidująca wykorzystanie
trybu warunkowego czasownika móc. Mimo wyrażonej przez A. Wierzbicką opinii (Wierzbicka 2003, s. 34) o istotnie bardzo ograniczonym zakresie stosowania
w polszczyźnie sformułowań: Czy mógłbyś...?, Czy byłbyś tak dobry, żeby...?, Czy
był(a)by Pan(i) łaskaw(a)...?, pierwsza konstrukcja jest tak często polecana przez
różnych autorów w ciągu pierwszego roku nauczania jpjo, że trudno się zgodzić
ze słynną badaczką.
Prośba niebezpośrednia funkcjonuje w polszczyźnie na tych samych zasadach,
co i w języku rosyjskim. Doskonałą okazją do poszerzenia repertuaru formułek do
wyrażania prośby jest poznanie czasownika chcieć w formie trybu warunkowego,
które w poszczególnych podręcznikach następuje dość wcześnie, podczas pierwszych lekcji (np. w podręczniku Danuty Gałygi). Wynika stąd szeroka perspektywa
grzecznościowa, bo przecież już chciałbym prosić o... lub chciałbym prosić, aby...
są dużo grzeczniejsze niż proszę + bezokolicznik. Ciekawostką jest to, że sformułowania tego typu w ogóle nie są omawiane przez A. Wierzbicką wśród licznych
case studies poświęconych zagadnieniu prośby (Wierzbicka 2003, s. 32–37), choć
funkcjonują w podręcznikach do nauki jpjo.
Możliwości skorygowania istniejącej sytuacji w ramach nauczania prośby
przedstawiają się więc następująco. Wprowadzając pierwszą strukturę ‒ proszę +
bezokolicznik – należy podkreślić istnienie pewnych ograniczeń w jej zastosowaniu. Warto też zaznaczyć, że po polsku istnieje dokładnie taka sama możliwość
wyrażania prośby w sposób nieco łagodniejszy, bardziej uprzejmy, jak po rosyjsku – czyli w sposób pośredni, z zastosowaniem trybu warunkowego czasownika,
w tym czasownika chcieć.
W miarę wprowadzania kolejnych tematów gramatycznych – przede wszystkim trybów – możemy demonstrować uczniom, a następnie ćwiczyć coraz to inne
struktury, służące do wyrażania prośby. Przy tym powinniśmy ciągle zaznaczać
miejsce każdej poznawanej przez uczących się formy w obrębie grzecznościowej
166
Helena Borysiewicz
„drabiny hierarchicznej” języka polskiego. W ten sposób osiągamy również integrację nauczania aspektów i sprawności, gdyż temat aspektowy (gramatyka)
zostaje w sposób aktywny włączony w zakres praktycznego uprawiania sprawności (mówienie).
Suma tego typu wiadomości spowoduje, że uczniowie będą w stanie ocenić
stosowność użycia różnie sformułowanej prośby w konkretnych sytuacjach komunikacyjnych.
BIBLIOGRAFIA
Gałyga D., 2003, Ach, ten język polski!, Kraków.
Garncarek P., 2002, Czas na czasownik, Kraków.
Lechowicz J., Podsiadły J., 2001, Ten, ta, to, Łódź.
Małolepsza M., Szymkiewicz A., 2006, Hurra!!! Po polsku 1, Kraków.
Miodunka W., 2006, Cześć, jak się masz. Spotykamy się w Polsce, Kraków.
Serafin B., Achtelik A., 2007, Miło mi panią poznać: język polski w sytuacjach komunikacyjnych, Katowice.
Szelc-Mays M., 2006, Coś wam powiem..., Kraków.
Wierzbicka, A., 2003, Cross-Cultural Pragmatics – the Semantics of Human Interaction, Berlin–
New York.
https://secure.e-konsulat.gov.pl/Uslugi/RejestracjaTerminu.aspx?IDUSLUGI=8&idpl=0 [13.05.2012]
Helena Borysiewicz
TEACHING THE POLISH POLITE REQUEST FORMULAS
TO RUSSIAN-SPEAKING STUDENTS: THE ISSUES OF THE MOTHER TONGUE
STRUCTURAL AND CULTURAL INFLUENCE
IN TEACHING POLISH AS A SECOND LANGUAGE
Keywords: language etiquette, request, interference, Slavic environment
Summary. The article deals with the issues of teaching the genre of the polite request to
Russian-speaking students. The author underlines that in spite of the fact that Polish and Russian are
rather close to each other while being the Slavonic languages, there still remains more differences
than similarities in this domain. For example, there is no absolute similarity between the Polish
proszę and the Russian прошу. The author analyzes the textbooks for teaching Polish as a second
language and arrives to the conclusion that most of them teach only one type of the request formula,
which proves to be not as neutral and universal as we used to think. The final part of the article
contains the author’s suggestions concerning the ways to introduce more diverse formulas of the
Polish polite request to the material being taught.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
JĘZYK W MEDIACH
Marta Pančíková*
TEKSTY PRZEDWYBORCZEJ
PROPAGANDY POLITYCZNEJ
Słowa kluczowe: wybory, język polityki, nowomowa, komunikacja przedwyborcza, środki
językowe – formy gramatyczne i leksyka, słownictwo – ekspresywne, nowe, frazeologia
Streszczenie. Wybory do Sejmu na Słowacji – porównanie z wyborami w Polsce; prace
o języku polityki – polskie, słowackie, czeskie i inne; dawna i dzisiejsza propaganda polityczna
dotycząca wyborów; środki propagacji (billboardy, TV, radio, prasa, przemówienia na spotkaniach
z wyborcami; teksty pisane i ustne; środki językowe – dobór słownictwa – metafory, nadużycie
pewnych wyrazów, powtórzenia, ekspresywizmy; porównanie słownictwa polskiego i słowackiego;
wykorzystywanie tekstów tego typu na zajęciach dydaktycznych.
Tematem artykułu są teksty przedwyborcze poprzedzające wybory na Słowacji. Analiza językowa dotyczy przede wszystkim słowackich billboardów przedwyborczych, częściowo porównywanych z polskimi tekstami.
10 marca 2012 r. odbyły się na Słowacji przedterminowe wybory do Sejmu,
wynikające z rozwiązania rządu. We wcześniejszych wyborach do Sejmu Słowackiego (Národnej rady) uczestniczyło 26 podmiotów politycznych, czyli o 8 więcej niż poprzednio. Do Sejmu weszło 6 partii. Wybory wygrała lewicowa partia
SMER-SD, która uzyskała 44,41% głosów, co oznacza 83 miejsca w Sejmie.
Premierem został już po raz drugi Robert Fico. Frekwencja wyborcza wyniosła
ponad 59%. Do tej pory przedterminowe wybory na Słowacji odbyły się już dwukrotnie, w latach 1994 i 2006.
Wyniki ostatnich wyborów na Słowacji przedstawiono w tabeli 1.
Ostatnie wybory do polskiego Sejmu odbyły się 9 października 2011 r. –
po raz pierwszy w okręgach jednomandatowych. Obywatele polscy mogą także
[email protected], Katedra slavistiky, Filozofická fakulta, Ostravská univerzita, Reální 5,
702 00 Ostrava, Republika Czeska.
*
168
Marta Pančikova
głosować poza granicami kraju (taka możliwość bezpośredniego wybierania nie
istnieje w wyborach słowackich). Obywatele Słowacji mogą głosować listownie, ale wcześniej powinni o tym poinformować odpowiednie urzędy. W polskich wyborach zwyciężyła Platforma Obywatelska, do Sejmu RP weszło jej
460 posłów. PO jest partią konserwatywno-liberalną, chrześcijańsko-demokratyczną, centroprawicową i centrową, określa się jako Nowe Centrum. Należy do
Europejskiej Partii Ludowej. Od 2007 r. stanowi największą siłę polityczną w Sejmie oraz Senacie i wspólnie z Polskim Stronnictwem Ludowym tworzy koalicję
rządową, będącą zapleczem parlamentarnym rządu Donalda Tuska. Frekwencja
wyborcza w tych wyborach wyniosła ponad 48%. Zwycięska partia na Słowacji to lewicowa socjalna demokracja, założona w roku 1999. Jej liderem jest od
początku Robert Fico, obecny premier.
Tabela 1. Słowacja – wyniki wyborów z marca 2012 r.
Nazwa partii
SMER-SD
Uzyskane głosy
[w %]
Liczba miejsc
w parlamencie
Liczba oddanych
głosów
44,41
83
1 134 280
KDH
8,82
16
225 361
OĽaNO
8,55
16
218 537
Most-Híd
6,89
13
176 088
SDKÚ-DS
6,09
11
155 744
SaS
5,88
11
150 266
36,23
67
925 996
Partie średnioprawicowe
Komunikację przedwyborczą możemy zaliczyć do komunikowania politycznego. Istnieje ona w postaci ustnej (spotkania polityków z wyborcami, audycje
radiowe), w postaci pisemnej (ulotki, gazetki przedwyborcze, prasa codzienna)
i wizualnej (media, TV, billboardy). Przedmiotem naszego zainteresowania są
teksty haseł przedwyborczych, używane podczas bezpośrednich spotkań z wyborcami, pisane na billboardach, w gazetach, ukazujące się w telewizji i na afiszach.
Jak twierdzą dziennikarze, Słowacja jest krajem mającym najwięcej billboardów
w Europie w stosunku do liczby obywateli. W swoim opracowaniu postaram się
przybliżyć język takich słowackich tekstów, o analogicznych tekstach polskich
wspomnę marginesowo.
O języku polityki pisało wielu językoznawców polskich. Językoznawcy polscy badający język polityki to m.in.: J. Bralczyk, J. Fras, I. Kamińska-Szmaj,
M. Kochan, B. Kudra, E. Laskowska, G. Majkowska, K. Mosiołek-Kłosińska,
K. Ożóg, W. Pisarek, J. Puzynina, H. Satkiewicz, E. Sękowska, B. Walczak i inni.
Wszyscy oni twierdzą, że język polityki służy głównie nakłanianiu. Jest „potężnym narzędziem oddziaływania na obywateli. Język służy partiom czy politykom
do zdobywania władzy i do jej utrzymania“. I. Kamińska-Szmaj pisze:
Teksty przedwyborczej propagandy politycznej
169
[…] wszystkie teksty dotyczące sfery polityki [...] są skierowane do masowego odbiorcy,
a dobór stosowanych w nich środków językowych jest podporządkowany funkcji perswazyjnej. Ich celem jest nakłanianie odbiorców do działań zgodnych z intencją nadawcy, do zmiany
postaw i zachowań, do przyjęcia określonych poglądów, czy idei, do zaakceptowania postulowanych przez nadawcę świata wartości (Kamińska-Szmaj 2008, s. 258).
Język polityki współczesnej, zdaniem H. Satkiewicz, jest o wiele bogatszy,
swobodniejszy i mniej szablonowy, ale i bardziej agresywny. Potwierdza to dziennikarka M. Fik, która uważa, że to nowa nowomowa. Nowomowa na wolności
(Fik 1993).
O wiele mniej podobnych prac znajdujemy na Słowacji. Słowackie językoznawstwo tylko sporadycznie zajmuje się problematyką języka polityki. Jak
pisze V. Patráš, analizy dyskursu politycznego znajdujemy w socjologicznych,
politologicznych i kulturoznawczych tekstach. Monografii, podręczników i słowników nie udało się nam zarejestrować, chociaż słowacystyka „reflektuje dynamické procesy, ktoré prebiehajú v modernej slovenčine“ (Patráš 2004, s. 145).
Językoznawcy słowaccy, piszący przynajmniej sporadycznie o zmianach językowych w polityce, to m.in.: M. Bočák, A. Bohunická, N. Demjanová, S. Duchková, L. Dvonč, J. Horecký, J. Kačala, M. Macho, E. Molnárová, P. Odaloš,
O. Orgoňová, M. Považaj, J. Sipko, M. Takáčová i inni. Ich artykuły można znaleźć w periodykach „Kultúra slova“ i „Slovenská reč“.
Lata sześćdziesiąte XX w. to okres, gdy reklamy polityczne i precyzyjne
strategie marketingowe zaczęły warunkować kampanie polityczne. Pojawiły się
nowe możliwości generowania obrazu telewizyjnego i dźwięku. Wśród reklam
politycznych można znaleźć takie, w których istotnym elementem treściowym
jest problematyka społeczno-polityczna, a więc proponowany program polityczny. Funkcjonują również reklamy, w których stawia się na kreowanie image’u kandydata lub partii. Można tu wyróżnić przekazy:
– koncentrujące się na samych zaletach kandydata – reklama pozytywna;
– koncentrujące się na wadach lub programie przeciwnika politycznego –
reklama negatywna.
Na billboardach przedwyborczych do Sejmu zwycięża reklama pozytywna
i to raczej całej partii niż jednego kandydata. Jeżeli zaś chodzi o obraz – każdej
partii przypisane są inne kolory, symbole, np. partia SaS – dzieci z ojcami-kandydatami; partia SDKÚ – billboardy w kolorze niebieskim, poniważ jest to kolor
ich logo, a leksem niebieski wchodzi w skład różnych haseł tej partii (Sme modrí,
stretávame sa v Modre); partie narodowe korzystały z kolorów słowackiej flagi
itp. (Polskie partie też łatwo można identyfikować wg koloru albo logo, np. PO
posługuje się kolorem pomarańczowym i niebieskim). Prawie wszystkie billboardy słowackie zawierały zdjęcia kandydatów, czasami z podaniem imienia
i nazwiska, czasami bez. Co ciekawe, w słowackich hasłach przedwyborczych
rzadko spotykało się billboardy ośmieszające kandydatów. Treści ośmieszające
pojawiały się raczej w ulotkach, gazetach, przemówieniach lub w internecie.
170
Marta Pančikova
Przytaczamy kilka przykładów: arogantný plechový ksicht, fírer, krotiteľ (lider
OĽaNO Matovič o liderze Ficovi), debil (Matovič o Rafajovi z narodowej partii
SNS), blázni (Slota o posłach), zlepenec (Fico o koalicji tworzącej poprzedni
rząd).
W czasach poprzedniego reżimu najczęściej pojawiały się zaimki my i oni
– zaimek my odnosił się do obozu socjalistycznego, abstrakcyjne pojęcie bezosobowe oni – do krajów kapitalistycznych, Zachodu. Po 1989 r. znaczenie zaimka
my zmieniono na wszyscy razem – wspólnie. Jak pisze J. Bralczyk (1996), jest
to „wypowiadanie się za innych“. W dawnych tekstach politycznych zaimek my
naprawdę występował, w tekstach dzisiejszych raczej został zastąpiony czasownikiem 1 osoby l.mn., np.:
Musíme si pomáhať. Potrebujeme však spojiť sily, potrebujeme stabilitu
a pokoj pre dobré rozhodnutia. Voľbami máme šancu to zmeniť. Môžeme
to dokázať, keď pôjdeme voliť zmenu! Chceme spojiť sily a riešiť problémy.
Veríme, že toto je naša chvíľa.
Dla billboardów i innych tekstów pisanych typowe jest częste występowanie
trybu rozkazującego, i to w różnych osobach. Najczęściej pojawia się 1 osoba
l.mn., gdzie jest widoczne znaczenie – wspólnie, razem:
Voľme istoty! Zvoľme si slušný život! Nájdime spôsob, ako sa to dá! Ochráňme
najslabších, zastavme pokles životnej úrovne, zasiahnime proti zdražovaniu,
myslime na ďalší rozvoj krajiny, stavajme cesty, správajme sa zodpovedne,
šetrime peniaze. Ochráňme najslabších, zastavme pokles životnej úrovne,
zasiahnime proti zdražovaniu, myslime na ďalší rozvoj krajiny, stavajme cesty,
správajme sa zodpovedne, šetrime peniaze. Spoločne zabráňme politikom
rozkrádať Slovensko! Postavme sa za Slovensko, dajme mu pozitívny signál!
Typowa forma trybu rozkazującego w 2. osobie l.mn. pojawia się najczęściej.
Tylko raz w naszym materiale wystąpił czasownik połączony z formą grzecznościową proszę:
Príďte prosím voliť! Ak aj vám záleží na osude slovenského potravinárstva
a poľnohospodárstva zakrúžkujte číslo 149! Krúžkujte Bratislavčana,
ktorému na našom meste záleží! Voľte národ a spravodlivosť!
Częsty jest tryb rozkazujący w zdaniach z bezokolicznikiem:
Dobrý dôvod krúžkovať číslo 41! V umení a politike je podstatné nesklamať
a neklamať! Ochrániť najslabších, vytvárať nové pracovné miesta, zlepšiť
dopravu!
Teksty przedwyborczej propagandy politycznej
171
Oprócz trybu rozkazującego występują zdania pytające:
Prečo teraz sľubujú to, čo mali urobiť za 22 rokov? Kto má strážiť kasu?
Čo bude po voľbách? Národ a spravodlivosť hovorí dosť, čo poviete po
voľbách vy?
Z 1. osobą l.p. albo z zaimkiem ja spotykaliśmy się rzadko:
Za mnou sú výsledky. (Ing. Ján Mrva, SDKÚ)
Sľubujem, že vždy odpoviem na vaše podnety na mojom súkromnom mobile...
(Juraj Droba, poseł Sejmu Słowackiego, SaS),
Máte 4 dôležité krúžky, o jeden z nich sa uchádzam. Mojou prioritou je podpora toho najcennejšieho čo máme. Sú to naše deti. (Ing. Katarína Augustinič, SaS)
Hasła przedwyborcze prawie wszystkich partii zawierają wyraz dzieci, bardzo często w połączeniu przyszłość dzieci:
Zodpovedné rozhodnutia pre budúcnosť našich detí. Budúcnosť pre deti.
Osud našich detí nám nie je ľahostajný. Mojou prioritou je podpora toho
najcennejšieho čo máme. Sú to naše deti. Robíme to pre deti. Pridajte sa k
nám. (SF)
Często w tekstach politycznych występuje wyraz Słowacja:
Slovensko má na to, aby zvládlo časy a skúšky, ktoré pred nami stoja., Zdravé
srdce pre Slovensko., Slovensko potrebuje pozitívny signál., Postavme sa za
Slovensko, dajme mu pozitívny signál., Spoločne zabráňme politikom rozkrádať Slovensko. Kvalitné školstvo – budúcnosť Slovenska., Chceme zo Slovenska urobiť rozumný a ľudský štát, taký, za aký sme v novembri 1989 štrngali
na námestiach., Zabránili sme koalícii vydať Slovensko napospas Orbánovi.,
Slovensko potrebuje poriadok!, Chceme očistiť Slovensko od goríl a skorumpovaných politikov., Spoločne môžeme zmeniť Slovensko k lepšiemu.,
My všetci sme 99% a spolu dokážeme obnoviť Slovensko tak, aby fungovalo
pre nás všetkých., Slovensko potrebuje vládu odborníkov, pre ktorú budú na
prvom mieste bežní ľudia, ich rodiny a každodenné potreby.
– w wielu wypadkach z atrybutami: moderné Slovensko, silnejšie Slovensko, pokojné
Slovensko, úspešné Slovensko.
Podobnie jest w języku polskim z wyrazem Polska:
Przywróćmy Polsce godność, Polska równych szans, Nie lewica. Nie prawica. Tylko Polska, Razem wygramy Polskę, Polska dla Polaków!, Z sercem
172
Marta Pančikova
dla Polski, Aby Polska była naszą Matką, a nie okrutną Macochą, Będziemy
dumni z Polski itp.
pojawił się też bardzo podniosły wyraz Polonia: Z Polonią w lepszą przyszłość.
Oprócz nazwy własnej Słowacja w materiale znaleźliśmy też takie wyrazy,
jak: krajina, štát, rozumný a ľudský štát, slobodný občan, ľudia, vzdelaní ľudia,
schopní ľudia, pracujúci, korupcia. Co ciekawe, w porównaniu z polskimi tekstami, w słowackich nie spotykamy słowa ojczyzna – vlasť. Jeden tylko billboard
zawierał ten wyraz: Vlasť je to, čo nosíme v srdci. W tekstach przedwyborczych
sporadycznie pojawiały się nazwiska albo inne nazwy własne:
Európa, EÚ, Maďarsko, Slovensko, Švajčiarsko, Dunaj, Tatry, Bratislavčan, Matovič, Orbán, Spišiak, Vačok, Spolupráca v Európe pre viac práce
na Slovensku, V EÚ musíme mať vlastný názor, Pred každými voľbami nám
politici sľubujú slovenské Švajčiarsko, moderné Slovensko, spravodlivý štát,
dôstojný život, nové pracovné miesta, zvyšovanie dôchodkov, boj proti korupcii, rovnosť pred zákonom, Krúžkujte Bratislavčana, ktorému na našom meste
záleží, Zabránili sme koalícii vydať Slovensko napospas Orbánovi, Stop Spišiakovmu hodnoteniu!!!, Prvé kroky 99% v parlamente: zriadenie Vačokovej
komisie na vyšetrenie Gorily.
Często tekst jest tak zorganizowany, że skupia się wokół jednego powtarzającego się wyrazu:
Nestačí byť sklamaný. Nestačí nesúhlasiť. Nestačí kričať. Nestačí len protestovať.; Toto je naša chvíľa. Táto chvíľa je príliš vzácna...; Voľme istoty. Ľudia si
zaslúžia istoty.; Zodpovednosť prináša výsledky. Zodpovednosť, slušnosť a spoluprácu.; Slobodný človek nehľadá nepriateľov, slobodný človek spolupracuje.
Wiele tekstów przedwyborczych wykorzystuje słownictwo medyczne: uzdravenie, vyliečiť, ozdravovať choré segmenty. Wyraz serce pojawia się na kilku
billboardach – Zdravé srdce pre Slovensko (ciekawy jest billboard ze znanym słowackim kardiochirurgiem V. Fischerem); vaše srdiečko bije iným smerom; Vlasť
je to, čo nosíme v srdci.
Politycy sięgają także do leksyki sportowej: zákon dobieha do cieľovej rovinky,
štartovacia línia, rýchlejšie tempo, byť v hre, fanúšikovská masa, prihrávka do
kampane, mantinely, márny zápas, poker. Przytaczamy kilka zdań z taką leksyką:
Sulík rozohráva politický život ako veľkú hru, v ktorej chce poraziť „sýtych“
politikov a poslať ich do politického dôchodku. Útočí na všetkých…; XY
vstúpil do ringu.; Vychovajme znovu majstrov sveta!.
Teksty przedwyborczej propagandy politycznej
173
Na podstawie niektórych haseł można bez trudu stwierdzić, o jaką partię chodzi, albo jaki jest kierunek czy program jej działania:
Na Rómov zákon a prácu. Zastaviť zadlžovanie a podporiť domácu produkciu. V EÚ musíme mať vlastný názor. Dokedy budeme doplácať na cigánov?
Matovič chce dostať cigánov do parlamentu! (poglądy partii narodowych
NAS – Belousovová i SNS – Slota)
Netolerujme príživníkov! Dokedy budeme doplácať na cigánov? Nastal čas na
to, aby sa rómsky národ spamätal. Aby sme nekŕmili tých čo nechcú pracovať.
(Hasło to opatrzone jest zdjęciem Roma)
Jedinou aktivitou Cigánov je rozmnožovanie sa. Už dvadsať rokov vykrmujeme
„gorily“ a Rómov.
Te hasła wypada uznać za negatywne, z odcieniem rasistowskim. Inne hasła
także zdradzały autora:
Chceme očistiť Slovensko od goríl a skorumpovaných politikov. Staré strany
zneužívajú moc vo svoj prospech. Všetci musia mať rovnakú šancu. Kampane
nebudeme financovať z daní občanov. 99% je istota, že hlas ľudí sa nestratí.
Są to hasła nowo powstałej partii 99%, która jednak nie weszła do Sejmu. Jej
hasła chyba najbardziej przypominają czasy przeszłe, bo zawierają dużo obietnic,
jest w nich też zbiór fraz politycznych:
Spoločne môžeme zmeniť našu krajinu k lepšiemu. Toto je naša chvíľa. Spolu
môžeme zmeniť Slovensko. Skorumpovaní politici nás zradili. Ak nepôjdeme
voliť, gorily sa znovu vrátia do parlamentu a ďalších 20 rokov pre nás nič
nespravia. Nepremárnime túto príležitosť a hlasujme za zmenu. Zvoľme si
slušný život. Všetci musia mať rovnakú šancu. Prichádza nový deň. Čas na
zmenu. Môžeme sa mať lepšie. Dá sa to.
Ten typ wypowiedzi pisanych i ustnych w obu językach cechuje obrazowość. Dotyczy to różnych dialogów albo monologów polityków w telewizji
wywiadów prasowych, rozmów i przemówień na spotkaniach z wyborcami itp.
Do najczęstszych należą nazwy personifikowane: koalícia sa dohodla; Európa
nás chváli; korupcia nemá šancu; Pravica ponúka do veľkej politiky schopných
ľudí; Koalícia nám hádzala polená pod nohy; Hnutie 99% bojuje za bežných ľudí
a za ich záujmy.
Bardzo ważną funkcję w języku polityki pełnią konstrukcje frazeologiczne,
które dodają wypowiedziom uroku, koloru i emocjonalności. Politycy wykorzystują ekspresywność stylu potocznego do walki z przeciwnikami politycznymi
najczęściej na spotkaniach z wyborcami, ale dostrzegliśmy je także w hasłach
174
Marta Pančikova
przedwyborczych: kľúčová úloha; hádzať polená pod nohy; mať svoje muchy;
prichádza nový deň; búrka v pohári vody; strkať hlavu do piesku; daň za hriechy;
loviť v kalných vodách; kryť chrbát; slepo veriť; kuvičí hlas; postaviť sa čelom;
stretnutie medzi štyrmi očami; hrať falošnú hru; mať čistý štít; sadnúť na lep; voliť
mačku vo vreci; deň D; žiť na úkor ľudí; mať rovnakú šancu; vydať napospas;
slovo robí chlapa i podobny wariant: robí z ľudí ľudí.
W języku polityki regularnie pojawia się tzw. symbolika zła, nie dziwi zatem
obecność określeń metaforycznych, takich jak: złodzieje, bandyci, barbarzyńcy;
zlodeji, príživníci, politickí sluhovia, rozkrádačky, klientelizmus. Na polskich billboardach częste są przezwiska, niespotykane na Słowacji. Z kolei prawie każda
partia słowacka miała w swoich tekstach wyraz Gorila. Dla wyjaśnienia – jest to
afera korupcyjna, którą odkryto kilka tygodni przed wyborami, chociaż politycy
i rząd wiedzieli o tym już dawno. Oto kilka wypowiedzi, w których ten wyraz
występuje:
Už dvadsať rokov vykrmujeme „gorily!“; Chceme očistiť Slovensko od goríl
a skorumpovaných politikov; Politické gorily, ich kamaráti a jedno percento
vyvolencov zbohatli, ale pre bežných ľudí neurobili nič; Gorily sú stále bohatšie a mocnejšie; Ak nepôjdeme voliť, gorily sa znovu vrátia do parlamentu
a ďalších 20 rokov pre nás nič nespravia; Gorily patria do klietky a skorumpovaní politici do väzenia.
Oprócz tego wyrazu związanego z aferami politycznymi należy przytoczyć
inne, charakteryzujące realia słowackiej sceny politycznej, takie jak: platinové
sitká, mýtny tender, opentované médiá, sasanka, detektor.
Co ciekawe, w tekstach przedwyborczych prawie nie spotykano leksyki zapożyczonej, jeżeli już, to w tekstach publicystycznych, gdzie występują np. wyrazy:
bilbord, comebackovať, deklarovať, direktórium, etablovaný, interregnum, marketing, medián, monitoring, partokracia, portál, relativizovať, revitalizácia, rétorika, transparentnosť. Porównując języki słowacki i polski, widzimy, że w języku
słowackim obce wyrazy szybciej zadomawiają się fonetycznie. W polskich tekstach natomiast jest ich o wiele więcej.
Teksty publicystyczne, dotyczące aktualnego życia politycznego, w tym
wyborów, można wykorzystać na zajęciach translatologicznych i w ćwiczeniach
lektorskich. Teksty wybierane do ćwiczeń translatologicznych powinny zawierać
ciekawą leksykę. Ponieważ są w nich często opisane realia związane z życiem
danego kraju, na zajęciach translatologicznych należy objaśniać znaczenie tych
leksemów, historię i starać się znaleźć treściowo najbliższy ekwiwalent albo dokonać tłumaczenia w sposób opisowy. Na przykład dla Słowaka wyraz leperyzm
jest niezrozumiały, zaś konstrukcję prawa noga (ludzie prawicy) rozumie dosłownie. Podczas tych ćwiczeń nie można zapomnieć o „fałszywych przyjaciołach”,
Teksty przedwyborczej propagandy politycznej
175
których w podobnych tekstach jest dużo, np.: istota, obywatel, wybory, wynikać;
dôstojný, pokoj, sľubovať, zákon.
O języku poszczególnych partii, osób, gazet, ulotek można by pisać i mówić
o wiele więcej. Nasze opracowanie to tylko wstęp do podjęcia problematyki, ciekawej nie tylko z punktu widzenia politologii, socjologii, lecz także lingwistyki.
Z porównań wynika, że teksty polskie zawierają o wiele więcej leksyki ekspresywnej.
BIBLIOGRAFIA
Bralczyk J., 1996, Język polityki i polityków, [w:] O zagrożeniach i bogactwie polszczyzny, red.
J. Miodek, s. 121–134.
Bralczyk J., 1999, O używaniu języka w polskiej polityce w latach dziewięćdziesiątych, [w:] Polszczyzna 2000. Orędzie o stanie języka na przełomie tysiącleci, red. W. Pisarek, Kraków, s. 197–
217.
Dobek-Ostrowska B., 2006, Komunikowanie polityczne i publiczne, Warszawa.
Dobek-Ostrowska B., 2004, Media masowe i aktorzy polityczni w świetle studiów nad komunikowaniem politycznym, Wrocław.
Fik M., 1993, Nowomowa na wolności, „Dialog”, nr 8.
Fik M., 1995, Marcowa kultura, Warszawa.
Fras J., 2005, Komunikacja polityczna. Wybrane zagadnienia gatunków i języka wypowiedzi,
Wrocław.
Głowiński M., 1990, Nowomowa po polsku, Warszawa.
Kamińska-Szmaj I., 2008, Język polityki na tle przemian kulturowych, [w:] Język a kultura, t. 20,
red. A. Dąbrowska, Wrocław, s. 253–265.
Kraus J., 2008, Jazyk v proměnách komunikačních médií, Praha.
Marušiak J. a kol., 2010, Za zrkadlom politiky, Bratislava.
Majkowska G., Satkiewicz H., 1999, Język w mediach, [w:] Polszczyzna 2000. Orędzie o stanie
języka na przełomie tysiącleci, red. W. Pisarek, Kraków, s. 181–196.
Molnárová E., 2009, Politická komunikácia z lexikálneho hľadiska, [w:] Mladá veda, red. K. Krnová,
Banská Bystrica, s. 140–146.
Odaloš P., 2002, Dynamika špecifických sfér komunikácie, Banská Bystrica.
Orgoňová O., Dolník J., 2010, Používanie jazyka, Bratislava.
Orgoňová O., Bohunická A., 2007a, Obsahové, pragmatické a jazykové východiská recepcie súčasného politického diskurzu na Slovensku, „Studia Academica Slovaca“ 36, red. J. Pekarovičová, M. Vojtech, s. 91–110.
Orgoňová O., Bohunická A., 2007b, Aspekty komunikácie v politickej talkshow, [w:] Jazyk a komunikácia v súvislostiach II. Zborník príspevkov z medzinárodnej vedeckej konferencie, red.
O. Orgoňová, Bratislava, s. 106–116.
Patráš V., 2004, Komunikačný kanál verzus slovenčina, [w:] Slovenčina na začiatku 21. storočia,
red. M. Imrichová, Prešov, s. 143–149.
Sipko J., 2010, Stav a perspektívy LPTCE na FF PU v Prešove, „Jazyk a Kultúra“, nr 4.
Svobodová H., 2005, Politická komunikace, její nástroje a důsledky, „Slovenská Politologická
Revue“, nr 2.
Takáčová M., 2005, Výučba cudzích jazykov a politolingvisticky koncept v aplikácii na nefilologickej fakulte, http://www.fem. uniag.sk/uveu2005/zbornik/zbornik/sekcia_6/takacova.pdf.
176
Marta Pančikova
Marta Pančíková
TEXTS OF PRE-ELECTION POLITICAL PROPAGANDA
Keywords: elections, the language of politics, newspeak, pre-election communication,
language means – grammatical forms and vocabulary, vocabulary – expressive vocabulary, new
vocabulary, phraseology
Summary. The parliamentary elections took place in Slovakia in March 2011 and in Poland
in autumn 2011. The elections are connected with many propaganda materials, TV appearances,
newspaper articles, billboards, etc. In the article, we discussed the language of political texts.
We compared written texts in two close languages – Polish and Slovak. The issue of political
communication was addressed by many Polish linguists, e.g. Bralczyk described the language of
politicians of the previous regime. We were especially interested in the lexis: metaphors, neologisms,
syntax, etc. Towards the end of the article, we briefly mention the use of these texts in the didactic
process – in the course of translation.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Maria Witkowska-Gutkowska*
WPŁYW JĘZYKA CZESKIEGO NA POLSZCZYZNĘ
PUBLIKACJI W ZAOLZIAŃSKIM „GŁOSIE LUDU”
Słowa kluczowe: interferencje systemowe, bohemizmy, negatywne transfery składniowe
Streszczenie. W „Głosie Ludu” pojawiają się interferencje systemowe języka czeskiego, np.
Kilkaset widzów przyszło dziś po południu obejrzeć [...] program (22.04.2012)1. Częściej jednak
w publikowanych tekstach ten sam typ połączeń składniowych jest zgodny z wzorcową normą polszczyzny, np.: W tym momencie znajdowało się na nim [na dachu] kilkunastu strażaków. (19.07.2010).
Przykłady te świadczą o tym, że omówione bohemizmy składniowe nie utrwaliły się w systemie
polszczyzny ogólnej, używanej przez autorów publikowanych tekstów, są natomiast przejawem
negatywnych transferów, których pojawianie się jest zapewne wynikiem zbyt dużego pośpiechu
i niestarannej korekty publikacji.
Celem tego artykułu jest analiza wybranych zjawisk interferencji składniowych języka czeskiego, pojawiających się w publikacjach zaolziańskiego „Głosu
Ludu”. Interferencje te czasami w rażący sposób naruszają normę współczesnej
polszczyzny ogólnej i zakłócają komunikatywność tekstu.
Materiał językowy został zebrany z publikacji, które ukazały się na łamach
„Głosu Ludu” w latach 2006‒2012. „Głos Ludu” jest gazetą polskiej mniejszości
narodowej, ukazuje się w Czeskim Cieszynie w nakładzie 5000 egzemplarzy i jest
najpoczytniejszym pismem na Zaolziu (por. Kadłubiec 1994, s. 39).
Zespół redakcyjny tworzą Polacy wychowani w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego, którzy ukończyli co najmniej średnią szkołę z polskim językiem
nauczania. Niektórzy z nich studiowali w Polsce lub ukończyli polonistykę na
Uniwersytecie Ostrawskim. „Głos Ludu” jest gazetą przeznaczoną głównie dla
polskiej autochtonicznej mniejszości narodowej mieszkającej na Zaolziu.
Polacy żyjący w czeskiej części Śląska Cieszyńskiego są dwujęzyczni.
W codziennych nieoficjalnych kontaktach używają polskiej gwary zachodniocieszyńskiej (por. Dejna 1976, 1977), polszczyzny ogólnej uczą się w polskich
Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Instytut Filologii Polskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
1 Liczby podawane po przykładach z „Głosu Ludu” są datą ukazania się tekstu na stronie internetowej.
*
178
Maria Witkowska-Gutkowska
przedszkolach i w szkołach z polskim językiem nauczania. Używają jej w sytuacjach oficjalnych: na lekcjach, na spotkaniach organizowanych przez Polski Związek Kulturalno-Oświatowy, w kościele podczas nabożeństwa. Najlepszą znajomość
polszczyzny ogólnej młodzi Zaolzianie osiągają, gdy kończą polskie szkoły średnie
(por. Bogocz 2003, s. 345‒346). Dla Polaków wychowanych na Zaolziu polszczyzna ogólna jest w zasadzie językiem obcym – wyuczonym (Labocha 1997, s. 104).
Żyjąc w środowisku czeskojęzycznym, wszyscy Zaolzianie od wczesnego
dzieciństwa mają kontakt z językiem czeskim. W polskich szkołach uczą się
języka czeskiego od drugiej klasy szkoły podstawowej do matury. Używają go
w sytuacjach oficjalnych, urzędowych, w miejscach publicznych, w kontaktach
z osobami, które nie znają gwary zachodniocieszyńskiej.
W środowiskach dwujęzycznych występowanie interferencji, nazywanych
także w gramatyce kontrastywnej i glottodydaktyce transferem negatywnym (por.
EJO 1999, s. 606), jest zjawiskiem naturalnym, ponieważ polega na mechanicznym zastąpieniu niektórych elementów lub norm systemowych języka ojczystego
(etnicznego) elementami lub normami języka, których używa osoba dwujęzyczna
(por. Dejna 1991, s. 9‒11).
Na obszarze Zaolzia umacnia się coraz bardziej zjawisko bilingwizmu
i można zauważyć zmniejszający się zasięg funkcjonowania polszczyzny ogólnej
(Mrózek 1997, s. 134). W mowie osób polskojęzycznych wpływ języka czeskiego
ujawnia się na płaszczyźnie fonetycznej, morfologicznej, składniowej i leksykalnej (por. Mrózek 1997, s. 131‒134). „Mała przydatność języka polskiego na
co dzień i wzrastający prestiż społeczny języka czeskiego nie motywują miejscowych Polaków do pogłębiania znajomości polszczyzny” (Bogoczová 1996,
s. 210). Zespół redakcyjny „Głosu Ludu” zdaje sobie sprawę ze swojej niejako
misyjnej roli. Wysoki poziom prasy regionalnej, będącej wzorcem językowym
dla czytelników, może w istotny i realny sposób wpływać na kształtowanie się
świadomości językowej swoich odbiorców. Zagadnienia związane z poprawnym używaniem polszczyzny ogólnej są omawiane w stałej rubryce Na kłopoty
z polszczyzną. Na łamach gazety ukazują się wywiady z goszczącymi na Zaolziu
wybitnymi polonistami, jak również sprawozdania z działalności miejscowych
środowisk, których celem jest szerzenie wiedzy o poprawnej polszczyźnie.
Na polszczyznę, którą posługują się autorzy w publikacjach „Głosu Ludu”
ma wpływ nie tylko język czeski, lecz także gwara zachodniocieszyńska i taka
odmiana polszczyzny używanej w Polsce, która jest z normatywnego punktu
widzenia często poniżej normy użytkowej, np.:
Właściciele hoteli oraz ośrodków wypoczynkowych pod walentynkowe pakiety
podciągają również weekend przed i po tej dacie. (14.02.2012).
W tekstach opublikowanych w „Głosie Ludu” pojawiają się konstrukcje, które
mogą świadczyć zarówno o interferencji języka czeskiego, jak i o wpływie niepoprawnej polszczyzny współczesnej, używanej w Polsce, np.:
Wpływ języka czeskiego na polszczyznę publikacji w zaolziańskim „Głosie Ludu”
179
[Ludzie z upośledzeniem umysłowym] Nabywają tu nowe umiejętności, uczą
się wzajemnej współpracy, nawiązują przyjaźnie [...] (12.03.2012) [nabywają
tu nowych umiejętności]
Polski leksem nabywać ‘zyskiwać coś, uzyskiwać zdolność czegoś, dochodzić
do czegoś’: ktoś nabywa czegoś (NSPP, s. 469), konotuje dopełnienie w dopełniaczu,
ale konstrukcje z biernikiem również występują w polszczyźnie, o czym świadczy
ostrzeżenie w artykule hasłowym „ktoś nabywa czegoś (nie coś)” (NSPP, s. 469).
Czeski odpowiednik czasownika nabywać – nabývat ‘zyskiwać’ dopuszcza
w użyciu potocznym dopełnienie wyrażone biernikiem: nabývat, np. přesvědčení
‘przekonanie’ (Siatkowski, Basaj 2002, s. 343). Niepoprawna konstrukcja nabywać nowe umiejętności może więc być przejawem wpływu języka czeskiego oraz
niepoprawnej odmiany polszczyzny używanej w Polsce.
W analizowanych tekstach pojawiają się także konstrukcje, które występują
w gwarze zachodniocieszyńskiej i w języku czeskim, np.:
Ze Spisu [powszechnego] wynika, że na Zaolziu ubyło nas za ostatnich dziesięć lat dziesięć tysięcy. (19.12.2011) [w ciągu ostatnich dziesięciu lat]
Konstrukcja za + określenie czasu mające znaczenie ‘w ciągu tego czasu’, np.
[cóżeście zrobili] za ostatnich dziesięć roków czy (přijdu) za den, měsíc, rok (Siatkowski, Basaj 2002, s. 956) występuje zarówno w gwarze zachodniocieszyńskiej,
jak i w języku czeskim, poza tym jest odnotowana w Słowniku staropolskim: Jaco
Sandziwoig trzimal Zawori za trzi lata, 1397 Pozn nr 324 (Sstp XI, s. 30). Zdarza się więc, że z synchronicznego punktu widzenia nie można w sposób jednoznaczny rozstrzygnąć, czy niezgodność formy językowej, użytej w tekście,
z wzorcową normą poprawnościową współczesnego języka polskiego wynika z wpływu języka czeskiego, niepoprawnej polszczyzny używanej w Polsce, czy też
jest starą formą, która zachowała się w polskiej gwarze zachodniocieszyńskiej.
Interferencje leksykalne i frazematyczne, występujące w publikacjach „Głosu
Ludu”, np.:
Reforma daje im większe prawomoce. (15.09.2007) [daje większe kompetencje]
Poziom jest rok od roku wyższy. (3.10.2006) [jest z roku na rok wyższy]
(por. Witkowska-Gutkowska 2008, s. 154‒155)
są w tekstach zawsze widoczne, natomiast negatywne transfery składniowe pojawiają się niemal niezauważalnie, są trudniejsze do wyeliminowania, a utrwalone
mogą spowodować zmiany w systemie językowym.
W grupie interferencji składniowych języka czeskiego, które są uwarunkowane konotacją czasownika można wyróżnić kilka ich typów:
180
Maria Witkowska-Gutkowska
1. gdy czasowniki polski i czeski konotują podrzędniki bezprzyimkowe, ale
w różnych przypadkach, np.:
Uświadamia sobie, że podpisy będzie musiał wymagać [...] w przypadku nadobowiązkowych szczepień. (10.04.2012) [wymagać podpisów]
Polski czasownik wymagać ‘zmuszać do czegoś’ konotuje dopełnienie wyrażone dopełniaczem, np.: Interes państwa wymaga podjęcia [...] działań. (USJP IV,
s. 626), a jego czeski odpowiednik otwiera miejsce dla dopełnienia biernikowego
vyžadovat něco. Połączenie składniowe wymagać podpisy jest bohemizmem składniowym. Jednak zdecydowanie częściej w tekstach „Głosu Ludu” są używane
konstrukcje poprawne, np.: mogą wymagać od nas potwierdzenia pochodzenia
paliwa (paragonu sprzedaży) (22.08.2011);
2. gdy czasownik polski konotuje podrzędnik bezprzyimkowy, a jego czeski
odpowiednik wyrażenie przyimkowe:
Przewodniczący Rady Rządu RC ds. Mniejszości Narodowych wielokrotnie
żądali o podniesienie tej kwoty [...] (11.08.2007)
Polski czasownik żądać (czego) ‘domagać się’ konotuje dopełnienie w dopełniaczu, jego czeski odpowiednik žádat, mający szersze znaczenie: ‘domagać się,
prosić’ (Siatkowski, Basaj 2002, s. 1047) otwiera miejsce dla konstrukcji przyimkowej o + biernik, np.: Když byly děti malé, žádala jsem každoročně o neplacenou dovolenou. (Svozilová i in. 2005, s. 574). Częściej jednak w artykułach
„Głosu Ludu” występują konstrukcje zgodne z polską normą wzorcową, np.:
[...] przedstawiciele czeskocieszyńskiego ratusza [...] żądają przyznania dotacji
(21.02.2011);
3. gdy czasownik polski konotuje podrzędnik wyrażony konstrukcją przyimkową, a jego czeski odpowiednik formę bezprzyimkową:
[...] nasze ośrodki nie będą w stanie konkurować tym [ośrodkom] alpejskim.
(3.11.2011) [konkurować z tymi (ośrodkami) alpejskimi]
Czeski czasownik konkurovat ‘rywalizować’ konotuje dopełnienie w celowniku, np. Naši vývozcí konkurují zahraničním výrobcům kvalitou i cenou zboží.
(Svozilová i in. 2005, s. 111), jego polski odpowiednik zaś otwiera miejsce dla
dopełnienia wyrażonego konstrukcją z + narzędnik, np.: konkurować z producentami zagranicznymi.
Czasownik konkurować jest rzadko używany w artykułach „Głosu Ludu”, ale
konstrukcje poprawne są częstsze, np.:
oldrzychowiczanie [...] nie mają ambicji konkurować ze słynnymi guckimi
dożynkami. (23.08.2011)
Wpływ języka czeskiego na polszczyznę publikacji w zaolziańskim „Głosie Ludu”
181
Wprowadzenie polskich nazw wnioskowały w ZKDT również inne miejscowości. (25.11.2010) [wnioskować o wprowadzenie polskich nazw]
Polski czasownik wnioskować urz. ‘występować z oficjalnym wnioskiem
o coś; wnosić’: Wnioskuję o odwołanie zarządu (USJP, IV, s. 477) konotuje dopełnienie wyrażone konstrukcją o + biernik, a jego czeski odpowiednik navrhnout
otwiera miejsce dla dopełnienia w bierniku bez przyimka, np.: Navrhi jsme patnáct členů vědecké rady. (Svozilová i in. 2005, s. 159) Konstrukcja wnioskować
wprowadzenie polskich nazw jest więc bohemizmem składniowym. Czasownik
wnioskować ma wprawdzie małą frekwencję w tekstach opublikowanych w „Głosie Ludu”, ale oprócz niepoprawnej konstrukcji, używana jest także konstrukcja
zgodna z normą, np. Przyznano nam większą część kwoty, o którą wnioskowaliśmy ‒ powiedziała [...] Romana Belová (7.05.2012);
4. gdy czasowniki polski i czeski konotują konstrukcje składniowe wyrażone
różnymi wyrażeniami przyimkowymi:
a) w tym samym przypadku
[politolog] osobiście nie podziela obaw, że czeski naród byłby w stanie wybrać
za prezydenta znanego hokeistę lub gwiazdę muzyki pop. (13.02.2012)
[wybrać na prezydenta]
Polski czasownik wybrać ‘głosując sprawić, że ktoś obejmie jakiś urząd’,
konotuje dopełnienie wyrażone konstrukcją na + biernik, np.: Wybrać kogoś na
prezesa. (USJP IV, s. 556). Czeski odpowiednik zvolit otwiera miejsce dla konstrukcji za + biernik, np.: zvolili ho za předsedu (SSČ, s. 732). Połączenie składniowe wybrać za prezydenta jest więc bohemizmem składniowym;
b) w różnych przypadkach
Pamiętam święta, kiedy dostałem od rodziców samochodzik na zdalne sterowanie. To był prezent, na który do końca swojego życia nie zapomnę.
(30.12.2006) [o którym nie zapomnę]
Polski czasownik zapomnieć ‘przestać o czymś pamiętać, przestać sobie coś
uświadamiać’ (USJP IV, s. 856) konotuje dopełnienie wyrażone konstrukcją o +
miejscownik, a jego czeski odpowiednik zapomenout ‒ konstrukcją na + biernik,
np.: Žena v tu chvíli zapomněla na déšť a na bouřku a jako šílená běžela pro
pomoc (Svozilová i in. 2005, s. 525). Konstrukcja użyta w tekście na który [prezent] nie zapomnę jest składniowym bohemizmem. Jednak zdecydowanie częściej w tekstach „Głosu Ludu” są używane konstrukcje poprawne, np.:
[…] już zapomniała o pechowym piątym miejscu (18.02.2010).
[...] w pracy na rzecz Koła angażują się jego syn i wnuk, właśnie kończący
studia. (17.03.2012) [w pracę na rzecz Koła angażują się]
182
Maria Witkowska-Gutkowska
Lebiedzik angażuje się nie tylko w polityce na szczeblu lokalnym (15.11.2010)
[angażować się w politykę]
Polski czasownik angażować się ‘czynnie w coś się włączać’ otwiera miejsce
dla podrzędnika wyrażonego konstrukcją w + biernik, np.: angażować się w walkę,
w politykę (USJP I, s. 80), a jego czeski odpowiednik angažovat se konotuje konstrukcję v + miejscownik, np.: Americká herečka Meryl Streepová se angažuje v
boji za ochranu žvotního prostředí (Svozilová i in. 2005, s. 28).
Konstrukcja angażować się w pracy, w polityce, użyta w analizowanych przykładach, jest bohemizmem składniowym. Konstrukcje zgodne z normą poprawnościową języka polskiego, np. Tyle było narzekania, że nauczyciele zaolziańscy
niedostatecznie angażują się w życie społeczne (5.07.2012), są również używane
w publikacjach „Głosu Ludu”.
[...] chciałbym zacząć pracować przede wszystkim na głosie. Później na
pewno nagrać płytę. (30.12.2006) [pracować nad głosem]
Polski czasownik pracować nad czymś ‘wykonywać jakieś celowe czynności, tak by otrzymać planowany efekt’ (NSPP, s. 738) konotuje podrzędnik wyrażony konstrukcją nad + narzędnik, zaś jego czeski odpowiednik pracovat na čěm
otwiera miejsce dla konstrukcji na + miejscownik, np.: pracovat na sobě ‘doskonalić się’ (Oliwa II, s. 129).
Konstrukcja pracować na głosie jest bohemizmem składniowym, ale połączenia składniowe zgodne z wzorcową normą współczesnej polszczyzny są również używane w publikacjach „Głosu Ludu”, np.:
„Traktor” to grupa młodych aktorów-amatorów, która przez rok pracowała
nad warsztatem, czyli nad dykcją, a także ruchem scenicznym. (7.01.2011)
W tekstach zaolziańskiego „Głosu Ludu” pojawiają się także bohemizmy
składniowe, które są uwarunkowane różnicami łączenia składników w grupach
imiennych z liczebnikiem.
Grupy imienne, składające się z przydawki przymiotnikowej, liczebnika
głównego i rzeczownika, różnią się w języku polskim i czeskim sposobem łączenia składników. W języku czeskim w połączeniach liczebników głównych, które
występują z rzeczownikiem w składni rządu przydawka przymiotna pozostaje
w składni zgody z rzeczownikiem, np.: plných pět let [Havránek, Jedlička 2002,
s. 98], a nie jak w języku polskim z liczebnikiem, np. pełne pięć lat, np.:
Rodzice zapłacili za dziecko symbolicznych tysiąc koron. (11.08.2011) [symboliczny tysiąc koron]
Wpływ języka czeskiego na polszczyznę publikacji w zaolziańskim „Głosie Ludu”
183
[...] przybyło osób deklarujących nieco kontrowersyjne narodowości –
morawską lub śląską. Do tej ostatniej przyznało się 12 tys. osób (w poprzednim Spisie niecałych 11 tys. [osób] (19.12.2011) [niecałe 11 tys. [osób]]
W sytuacji, że wyższe uczelnie będą otrzymywać coraz mniej pieniędzy, wprowadzenie czesnego widzę jako jedną z możliwości. Niekoniecznie […] musi
to być owych maksymalnych 10 tys. koron. (27.02.2012) [Niekoniecznie [...]
musi to być owe maksymalne 10 tys. koron]
np.:
W takiej konstrukcji składniowej pojawił się również liczebnik nieokreślony,
W Zawadzie gotowe są plany budowy wałów ochraniajacych kolejnych kilkadziesiąt zabudowań. (17.03.2012) [ochraniających kolejne kilkadziesiąt
zabudowań]
W analizowanych tekstach występują również konstrukcje zgodne z normą
polszczyzny ogólnej, w których przydawka przymiotna poprzedzająca liczebnik
pozostaje z nim w składni zgody, np.:
Kolejne 160 tys. koron TNP przeznaczy na wydanie zeszytu roboczego do
edukacji regionalnej […]. (15.09.2010)
Spodziewamy się, że kolejne 40 osób przyjedzie bez wcześniejszego […] zgłoszenia. (22.09.2010)
Jeżeli liczebniki nieokreślone kilka, kilkanaście, kilkadziesiąt, kilkaset, występujące w mianowniku lub bierniku, określają rzeczowniki męskoosobowe, przybierają także formy rodzaju męskoosobowego, np.: [na placu stało/widzę] kilku,
kilkunastu, kilkudziesięciu, kilkuset panów. Jeżeli zaś określają rzeczowniki inne
niż męskosobowe, występują w rodzaju niemęskoosobowym, np.: [na placu stało/
widzę] kilka kobiet, kotów, stołów, okien. Ta reguła gramatyczna czasami nie jest
przestrzegana w artykułach „Głosu Ludu“, np.:
Konsul Jerzy Kronhold odznaczył kilka członków Stowarzyszenia „Rodzina
Katyńska” medalami „pro memoriam”, przyznanymi przez Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych […]. (30.04.2010) [odznaczył kilku
członków]
Z hali produkcyjnej ewakuowano kilkadziesiąt pracowników ‒ powiedział
redakcji [...] rzecznik prasowy Wojewódzkiej Straży Pożarnej. (25.04.2012)
[ewakuowano kilkudziesięciu pracowników]
184
Maria Witkowska-Gutkowska
Kilkaset widzów przyszło dziś po południu obejrzeć […] program jubileuszowy dziecięcego zespołu folklorystycznego „Dziecka ze Stonawy”. […]
(22.04.2012) [kilkuset widzów przyszło]
Połączenia kilka członków, kilkadziesiąt pracowników, kilkaset widzów są
zapewne bohemizmami, ponieważ w języku czeskim ich odpowiedniki: několik,
několik desítek, několik set nie mają rodzaju gramatycznego. Jest to różnica systemowa, która może mieć wpływ na pojawianie się niepoprawnych konstrukcji
składniowych z tymi liczebnikami. Jednak w publikacjach „Głosu Ludu” takie
niepoprawne konstrukcje są raczej rzadkie. Częściej w tekstach używane są połączenia zgodne z polska normą wzorcową, np.:
[...] w obecnej kadencji w Radzie Miasta zasiada kilku przedstawicieli polskiej narodowości. (12.08.2010)
W tym momencie znajdowało się na nim [na dachu] kilkunastu strażaków.
(19.07.2010)
Jeżeli w języku polskim występuje liczebnik nieokreślony w połączeniu
z rzeczownikiem nazywającym różnopłciową grupę osób, to powinien on mieć
formę taką, jak liczebniki zbiorowe, kilkoro rodziców, członków. Zdarza się jednak, że w tekstach prasowych „Głosu Ludu” pojawiają się formy niezgodne z polską normą wzorcową, np.:
Wspomniany remont odbył się przede wszystkim dzięki kilku rodzicom, którzy
podjęli się zadania odnowienia stolików, huśtawek. [...] (9.11.2011) [dzięki
kilkorgu rodzicom]
Z badań I. Bogoczovej jednoznacznie wynika [Bogoczová 2001, s. 110‒112],
że wpływ języka czeskiego na używane przez uczniów polskiego gimnazjum
formy liczebników nieokreślonych w połączeniach z rzeczownikami nazywającymi różnopłciową grupę osób, np. uczniowie ‘chłopcy i dziewczynki’ jest bardzo
duży, np.: „w zawodach brało udział tylko [...] kilka uczniów – závodů se zúčastnilo pouze několik žáků” [Bogoczová 2001, s. 110]. Natomiast w „Głosie Ludu”
częściej jednak są używane formy zgodne z polską normą poprawnościową, np.:
Przyszło kilkoro nowych członków, którzy wciągnęli w działalność młodzież.
(12.02.2010)
Kilkoro z nich [uczniów] sięgnęło po laury w olimpiadach z dwóch przedmiotów. (16.06.2010)
R. Mrózek, omawiając interferencje czeskie, występujące w polszczyźnie
Zaolzian (por. Mrózek 1997, s. 131‒134), stwierdza:
Wpływ języka czeskiego na polszczyznę publikacji w zaolziańskim „Głosie Ludu”
185
Sygnalizowany zespół interferencji, pojawiających się wariantywnie i w różnym natężeniu
w wypowiedziach, w niewielkim stopniu dotyczy systemowych właściwości języka ogólnego,
w którym utrwalają się jedynie niektóre elementy interferencyjne. (Mrózek 1997, s. 134)
Przeprowadzona analiza wybranych bohemizmów składniowych, używanych w publikacjach „Głosu Ludu”, np. pracować na głosie, konkurować czemu,
[odznaczyć] kilka członków, kilkaset widzów [przyszło] pozwala stwierdzić, że
zanalizowane przykłady interferencji są jedynie p r z e j a w e m wpływu języka
czeskiego na polszczyznę autorów wykorzystanych publikacji, ponieważ w ich
tekstach występują również (czasami zdecydowanie częściej) konstrukcje zgodne
z normą wzorcową współczesnej polszczyzny ogólnej, np. pracować nad głosem,
konkurować z czym, [odznaczyć] kilku członków, kilkuset widzów [przyszło].
Na pewno podnoszenie świadomości językowej Polaków żyjących na Zaolziu
jest koniecznością, ponieważ odmiana ogólna współczesnej polszczyzny nie jest
używana w codziennych kontaktach i, jak wykazują badania J. Labochy, umiejętność posługiwania się tą odmianą języka polskiego, po ukończeniu polskiej
szkoły, w miarę upływu czasu zdecydowanie maleje (Labocha 2001, s. 173‒179).
Publikacje zgodne z normą wzorcową współczesnej polszczyzny na pewno będą
tę świadomość językową wspierać.
BIBLIOGRAFIA
Bogocz I., 2003, Polszczyzna zaolziańska w kontekście gwarowym i czeskim, [w:] Języki mniejszości
i języki regionalne, red. E. Wrocławska, J. Zieniukowa, Warszawa, s. 345–353.
Bogoczová I., 1996, Świadomość i kompetencja językowa najmłodszej generacji Polaków na Zaolziu, Ostrava.
Bogoczová I., 2001, Typologicky relevantní rozdíly mezi polštinou a češtinou jako zdroj jazykové
interference, Ostrava.
Dejna K., 1976, W sprawie gwar zachodniocieszyńskich, „Rozprawy Komisji Językowej” ŁTN,
t. XXII, s. 41‒51.
Dejna K., 1977, Przynależność językowa gwar zachodniocieszyńskich, „Rozprawy Komisji Językowej” ŁTN, t. XXIII, s. 41‒62.
Dejna K., 1991, Interferencja oraz integracja w gwarach, [w:] Z zagadnień ewolucji oraz interferencji językowej, Łódź, s. 5‒12.
EJO, 1999, Encyklopedia językoznawstwa ogólnego, red. K. Polański, Wrocław–Warszawa–Kraków.
„Głos Ludu”, http://www.glosludu.cz [dostęp 3.06.2012].
Havránek B., Jedlička A., 2002, Stručná mluvnice česká, Praha.
Kadłubiec K. D., 1994, Cieszyńsko-zaolziańska polszczyzna, Katowice.
Labocha J., 1997, Polsko-czeskie pogranicze na Śląsku Cieszyńskim. Zagadnienia językowe, Kraków.
Labocha J., 2001, Zaolziańska polszczyzna w wypowiedziach oficjalnych, [w] Studia językoznawcze.
Dar przyjaciół i uczniów dla Zofii Kurzowej, red. Z. Cygal-Krupowa, Kraków, s. 173‒179.
Mrózek R., 1997, Język Polaków w Czechach, [w:] Język polski poza granicami kraju, red. S. Dubisz,
Opole, s. 124‒138.
186
Maria Witkowska-Gutkowska
NSPP – Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN, 1999, red. A. Markowski, Warszawa.
Oliva K., 1999, Polsko-český slovník, t. I, II, Praha.
Siatkowski J., Basaj M., 2002, Słownik czesko-polski, Warszawa.
SSČ ‒ Slovník spisovné češtiny pro školu a veřejnost, 1978, red. J. Filipec, F. Daneš, Praha.
Sstp ‒ Słownik staropolski, 1995, red. S. Urbańczyk, t. XI, Kraków.
Svozilová N., Prouzová H., Jirsová A., 2005, Slovník slovesných, substantibních a adjektivních
vazeb a spojení, Praha.
USJP ‒ Uniwersalny słownik języka polskiego, 2003, red. S. Dubisz, t. I‒IV, Warszawa.
Witkowska-Gutkowska M., 2008, O tekstach prasowych autorstwa osób dwujęzycznych, [w:] Teksty i podteksty w nauczaniu języka polskiego jako obcego, red. M. Witkowska-Gutkowska,
B. Grochala, Łódź, s. 153‒158.
Maria Witkowska-Gutkowska
THE INFLUENCE OF THE CZECH LANGUAGE ON THE POLISH TEXTS
PUBLISHED IN “GLOS LUDU” FROM ZAOLZIE
Keywords: systematic interference, bohemisms, negative syntactic transfers
Summary. In “Glos Ludu”, we can observe interferences from the Czech language, e.g. Kilkaset
widzów przyszło dziś po południu obejrzeć [...] program (22.04.2012). More frequently, though,
phrases of the same type conform to the rules of standard Polish, e.g. W tym momencie znajdowało
się na nim [na dachu] kilkunastu strażaków. (19.07.2010). This proves that syntax bohemisms are
not established in the Polish language used by the authors of the published texts. Instead, the mistakes
result from negative transfer and are most probably made through haste and careless proofreading.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Edyta Pałuszyńska*
ANALIZA INTERAKCYJNA
JAKO NARZĘDZIE OPISU DYSKURSU MEDIALNEGO
Słowa kluczowe: kompetencja dyskursywna, interakcja, dialog, sytuacja, medialny dyskurs
polityczny
Streszczenie. Autorka upatruje w analizie interakcyjnej narzędzie opisu, które jest w stanie
uchwycić specyfikę konkretnego typu dyskursu. Interakcja konstytuuje komunikację i stanowi podstawę odróżnienia głównych form mowy: monologu i dialogu. Jej istotą jest koordynacja, współpraca, zestrajanie aktywności rozmówców i dynamiczne zmiany kontekstu. Elementem interakcji
jest również relacja interpersonalna, która podlega parametryzacji ze względu na dwa kryteria: siłę
i ustosunkowanie. Celem artykułu jest opis tych uwarunkowań interakcji, które mają decydujący
wpływ na jej przebieg w medialnym dyskursie politycznym. Z badań wynika, że pod uwagę należy
wziąć: publiczny charakter kontaktu (w opozycji do kontaktu prywatnego), występowanie rozmówców w rolach społecznych oraz masowy charakter komunikacji.
Artykuł składa się z dwóch części: w pierwszej zostaną poruszone ogólne
zagadnienia związane z interakcją, będącą jednym z aspektów komunikacji
(semiotycznym, strukturalnym) i płaszczyzną dialogu; drugą część poświęcono
zasygnalizowaniu cech specyficznych interakcji w medialnym dyskursie politycznym, takich jak: jednoczesność jej osadzenia w makrosytuacji i mikrosytuacji,
budowanie sensu wypowiedzi na podstawie opozycji prywatny/ publiczny, merytoryczny/ personalny oraz częste zmiany kontekstu. Stawiamy tezę, że właśnie
te cechy interakcji mają decydujący wpływ na podejmowane przez rozmówców
strategie komunikacyjne w medialnym dyskursie politycznym.
Interakcja, stanowiąca narzędzie metodologiczne, może służyć opisowi
komunikowania, a jest ono na tyle ważne, że stanowi podstawę dyferencjacji form
mowy. Pojęcie interakcji konstytuujące samą komunikację1 jest kluczowe dla
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Instytut Filologii Polskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
1 Komunikacja międzyludzka jest procesem przekazu treści między jej uczestnikami, który
buduje wspólnotę. Mikułowski Pomorski wyróżnia trzy poziomy komunikacji: poziom przekazu
(treści), poziom interakcji (dotyczy czynnego odbioru, polega na reakcji na przekaz, modyfikowaniu
odebranych treści), poziom wspólnoty (tworzenie wspólnej wiedzy) (Mikułowski Pomorski 2006,
s. 24). Stewart dostrzega w komunikacji trzy aspekty: działania (dotyczy postępowania nadawcy, jego
*
188
Edyta Pałuszyńska
przeciwstawienia dwóch podstawowych konwencji językowych ‒ dialogu i monologu (Mukařovský 1970), jak również dla przeciwstawienia dialogu jako typu strukturyzowania komunikacji i dialogu właściwego2. Istota różnicy między monologiem
a dialogiem sprowadza się do różnicy między jednostronnością a wzajemnością.
Dialog powstaje w nieustannej interakcji między podmiotami, jako wspólne rozwijanie tematu, tworzenie bieżącej sytuacji komunikacyjnej i wprowadzanie do niej
elementów kontekstu. Interakcja stwarza napięcie, sprzyja dynamicznym zmianom
kontekstu i negocjowaniu sensu przywoływanych sytuacji. Za jakość relacji, które
tworzą się między podmiotami, nigdy nie jest odpowiedzialna jedna strona, ponieważ sens interakcyjny rodzi się pomiędzy podmiotami. Udany i twórczy dialog nie
może przebiegać po myśli jednej ze stron (to świadczyłoby o zdominowaniu przez
nią komunikacji), lecz jest wypadkową realizacji różnych celów. W gatunkowych
realizacjach dialogu zakodowane są bardzo ogólne schematy interakcyjne. Dla dyskursu politycznego najbardziej pożądaną formą gatunkową jest dyskusja. Model
interakcji w dyskusji zakłada równość dyskutantów, raczej przedmiotowe niż podmiotowe ukierunkowanie, które powinna cechować merytoryczność i zadaniowość.
W momencie, w którym rozmówcy przenoszą spór na płaszczyznę podmiotową,
dając się ponieść emocjom, zaczynają realizować sekwencję wzajemnych oskarżeń; nie trudzą się, aby przekonać, ale chcą zdominować partnera ‒ wtedy dyskusja
przeradza się w kłótnię.
Interakcja funkcjonuje także jako termin socjologiczny, zwłaszcza w jej nurcie humanistycznym. Reprezentanci etnometodologii, symbolicznego interakcjonizmu (np. Schütz 1984; Goffman 2000, 2006; Garfinkel 1989) wprowadzili
nowe spojrzenie na komunikację. Można w nim odnaleźć następujące założenia:
‒ komunikujące się podmioty, mówiąc, działają; działanie polega na nieustannym stwarzaniu, definiowaniu i redefiniowaniu sytuacji komunikacyjnej (zarówno
tej odnoszącej się do aktu komunikacji, jak i sytuacji przywołanej, odtwarzanej);
‒ sytuacja jest dynamiczna i zmienna, stanowi wynik kreatywnego dopasowania się podmiotów działających, które występują w rolach trwałych (społecznych) i nietrwałych (dyskursywnych);
‒ nadawanie i rozumienie znaczeń jest efektem współpracy, w której nie
tylko pojedyncze wypowiedzenia, lecz także cała sytuacja ma charakter znakowy.
Jak widać, socjologia akcentuje semiotyczny aspekt interakcji, natomiast językoznawców interesuje również jej struktura. I tak, oddziaływanie komunikantów można
inicjatywy), interakcji (dotyczy relacji między osobami, polegającej na wymianie komunikatów), transakcji (modyfikacji wiedzy, postaw, zachowań osób uczestniczących w procesie komunikacji) (Stewart
2002, s. 36). Kompetencja komunikacyjna zaś bywa utożsamiana z kompetencją interakcyjną, która jest
odpowiedzialna za właściwy przebieg procesu przesyłania informacji (Skudrzykowa, Warchala 2001).
2 Dialog jest pojęciem wieloznacznym: po pierwsze może być rozumiany szeroko i ogólnie, jako zasada komunikacji (dialogiczność), po drugie – jako rodzaj struktury tekstu, w którym
występuje wymienność ról nadawczo-odbiorczych, po trzecie – jako dialog sensu stricto, w którym
dochodzi do zderzenia kontekstów i negocjowania znaczeń (Kaszewski 2006, s. 68).
Analiza interakcyjna jako narzędzie opisu dyskursu medialnego
189
rozpatrywać na poziomie przyległych par wypowiedzi (Warchala 1991, Żydek-Bednarczuk 1994) lub w kontekście szerszych struktur rozmowy, np. struktur retorycznych, rozwoju linii tematycznej (Duszak 1998). Oprócz propozycji, które ujmują
interakcję kompleksowo, na uwagę zasługuje model dialogu, w którym wydzielono
dwie płaszczyzny charakteryzujące współpracę między nadawcą a odbiorcą. Są to
płaszczyzny interakcyjna oraz interpersonalna, które nakładają się na płaszczyznę
ideacyjną i modalną (Załazińska 2006). W takim ujęciu, dzięki oddzieleniu treści
przedstawieniowej wypowiedzi oraz jej modalizacji, pozostaje sama esencja interakcji, jaką jest proces koordynacji, współpracy, zestrajania aktywności rozmówców.
O ile działania interakcyjne ukierunkowane są na usytuowanie wątków, które
porusza rozmówca w strukturze dialogu, o tyle działania interpersonalne eksponują
ustosunkowanie do rozmówcy jako indywiduum. Polegają na werbalnym, a często
i niewerbalnym manifestowaniu sympatii, zainteresowania, niechęci, lekceważenia,
ignorowania. Badacze komunikacji interpersonalnej zwracają uwagę na niejawny
charakter tego typu treści. Pomimo dużej ich różnorodności (mogą przyjmować różne
formy: od aprobaty, życzliwości, poprzez uniki, niezdecydowanie, aż do wrogości,
oczerniania), wskazuje się dwa podstawowe wymiary relacji interpersonalnych: są
nimi siła i ustosunkowanie (Penman 1980, za: Nęcki 2000, s. 82). Jakkolwiek metodologicznie uzasadnione wydaje się wydzielanie warstwy interpersonalnej jako tej,
która opisuje bardziej podmiotowe niż przedmiotowe ukierunkowanie komunikacji,
to należałoby usytuować ją raczej w obrębie warstwy interakcyjnej niż równolegle
z nią. Ustosunkowanie do podmiotowego i subiektywnego odbioru sytuacji komunikacyjnej przez konkretnego rozmówcę często łączy się bowiem z ustosunkowaniem
również do tego rozmówcy. Niemniej jednak opozycja przedmiotowy/podmiotowy
realizowana w działalności politycznej jako opozycja merytoryczny/personalny (już
z wartościowaniem) jest dość mocno sfunkcjonalizowana3.
Znaczenie interakcyjne4 jest bardzo specyficznym typem znaczenia, ponieważ
prymarnie nie jest komunikowane wprost (tak jak treść przedstawieniowa), ale najczęściej jest wyrażane implicytnie. Dotyczy tego, co treść propozycjonalna wypowiedzi oznacza w aktualnym układzie interakcyjnym (w odniesieniu do ja–ty–tu–teraz)
3 Sfunkcjonalizowanie to wynika ze specyfiki działalności politycznej, która jest domeną
realizacji celów ogólnych (takich jak przekształcanie rzeczywistości społecznej, godzenie interesów różnych grup społecznych), a nie domeną personalnych rozgrywek. Na przykład posądzenie
polityka o osobiste pobudki działania, nie wynikające z programu politycznego, jest równoznaczne
z posądzeniem o brak profesjonalizmu.
4 Pewien stopień uschematyzowania podstawowych typów znaczeń interakcyjnych, wyodrębnianych ze względu na intencję, proponuje teoria aktów mowy (nazywana też teorią czynności interakcyjnych). Jednocześnie jej badacze (np. Awdiejew 2004) zaznaczają, że sens interakcyjny może
być znacznie bogatszy, niż porcja informacji, która zawarta jest w modelu. Wzbogacenie sensu
interakcyjnego ponad określenie danej wypowiedzi jako pojedynczego aktu mowy, np. prośby,
groźby może wynikać już choćby z tego, że wypowiedź może mieć więcej niż jedną intencję, poza
tym intencje mogą być jawne lub ukryte, może zachodzić rozbieżność między intencją zamierzoną
a odebraną, manipulowanie intencją, i inne.
190
Edyta Pałuszyńska
(Awdiejew, Habrajska 2006, s. 31). Wyrażeniowość treści interakcyjnych powoduje,
że są one inferowane z całej sytuacji komunikacyjnej. Jak wynika z przeglądu różnych koncepcji, niezależnie od bardziej semiotycznego czy też bardziej strukturalnego ujęcia interakcji – zawsze towarzyszy jej pojęcie sytuacji.
Najogólniej ujmuje się ją jako ten fragment rzeczywistości, który weryfikuje
jakieś zdanie. Sytuacja jest więc korelatem semantycznym zdania w rzeczywistości pozajęzykowej (Topolińska 1984, s. 20; Warchala 2003, s. 85). U. Żydek-Bednarczuk definiuje sytuację jako kategorię niezależną od samego tekstu, jako zbiór
elementów, które w momencie tworzenia wypowiedzi uaktywniają się. W samym
zaś tekście elementy te zostają zakodowane (wykładnikiem kodowania jest deiksa
oraz anafora5) i połączone ze sobą wielorako już jako kontekst (Żydek-Bednarczuk
2005, s. 231). Dla komunikacji publicznej podstawowe rozróżnienie sytuacji komunikacyjnych przebiega w ramach opozycji prywatny/ publiczny (w naszych rozważaniach opozycja ta jest bardzo istotna; nie jest związana jedynie z miejscem, ale
również z kwalifikacją tematów, schematami zachowań komunikacyjnych). Działanie opozycji prywatny/ publiczny polega nie tylko na ustanowieniu granicy sfer,
lecz także na nieustannym jej aktywizowaniu w wyjaśnianiu zachowań komunikacyjnych, legitymizowaniu i dezawuowaniu działań podmiotów komunikacji, występujących w określonych rolach społecznych i rolach dyskursywnych.
Gatunki monologowe ze względu na to, że mają jednego nadawcę, kodują
najczęściej również jeden kontekst, natomiast gatunki dialogowe cechuje zderzenie kilku kontekstów. Różnice kontekstów ujawniają pewną umowność sytuacji.
Jej status ontologiczny jako wycinka rzeczywistości powoduje, że jest zbiorem
nieskończonej liczby cech i dopuszcza w związku z tym nieskończoną liczbę opisów. To rozmówca, uruchamiając podmiotowy punkt widzenia, dokonuje selekcji
tych elementów sytuacji, które uznał za relewantne. Można przyjąć, że perspektywy podmiotu wyłaniają się w ramach typów dyskursów, takich jak dyskurs
potoczny, naukowy, specjalistyczny, profesjonalny, polityczny. Typ dyskursu filtruje elementy sytuacji z konkretnej perspektywy, nakładając własne siatki pojęć,
kategoryzacje, stosując właściwą sobie racjonalność w nadawaniu sensu sytuacji.
Interakcyjność i sytuacyjność są zatem nierozerwalnie związane. Do sytuacji
przypisane są typowe zachowania komunikacyjne, które mogą być opisywane na
poziomie lokalnym, w ramach teorii aktów mowy lub w perspektywie dłuższych
sekwencji, jako strategie interakcyjne.
W drugiej części artykułu przedstawione zostaną uwarunkowania interakcji
podmiotów w medialnym dyskursie politycznym. Analizę interakcji w warunkach konkretnej aktywności pozajęzykowej człowieka oraz jego działalności
5 Deiksa jest mechanizmem językowym, leksykalizującym cechy kontekstu wypowiedzi bądź
zdarzenia językowego. Wyróżnia się różne typy deiksy: deiksę osobową, czasową, przestrzenną.
Anafora zaś przenosi pojęcia zasadniczo przestrzenne w wymiar czasowy kontekstu wypowiedzi.
Powoduje przeinterpretowanie umiejscowienia deiktycznego na umiejscowienie w obrębie uniwersum rozważań (Żydek-Bednarczuk 2005, s. 235‒252).
Analiza interakcyjna jako narzędzie opisu dyskursu medialnego
191
praktycznej postrzegamy jako uszczegółowienie ogólnego ujęcia interakcji. Tym
samym włączamy do analizy dodatkowe parametry, związane ze specyfiką sytuacji komunikacyjnej i ról pełnionych przez interlokutorów.
Każda interakcja rozgrywająca się w mediach jest strukturą wielopłaszczyznową. Po pierwsze – wyróżnia się mikrosytuację, którą tworzą osoby w studiu,
rozmawiające ze sobą w kontakcie bezpośrednim twarzą w twarz (lub ewentualnie dzięki połączeniu wideokonferencyjnemu) oraz makrosytuację, którą tworzą
nadawca medialny (stacja telewizyjna, redakcja programu, uczestnicy mikrosytuacji) i odbiorca masowy (Miodunka, Ropa 1979). Poszczególne wystąpienia komunikacyjne różnią się stopniem ujawnienia makrosytuacji. Dominuje ona w ramie
programu, obejmującej powitanie z widzami i zakończenie, nierzadko zdarzają się
zwroty wprost do widzów w trakcie programu. Wydaje się, że owa dwoistość sytuacji jest odpowiedzialna za osłabienie spójności dialogów w mediach. Zwłaszcza
politycy są bardziej skoncentrowani na zachowaniach wizerunkowych, na autoprezentacji niż na bieżącej interakcji. Najczęściej nie zadają sobie trudu, aby zrozumieć
wypowiedź rozmówcy, lecz traktują ją jako tło, punkt przypadkowego nawiązania.
Potwierdzeniem tej hipotezy są liczne sygnały niezrozumienia, nieadekwatnej parafrazy, również komentowane eksplicytnie w warstwie metadyskursywnej. Po drugie
‒ bieżąca sytuacja komunikacyjna, rozgrywająca się w studiu „tu i teraz”, jest strukturyzowana przez sytuacje przywołane, odtwarzane. Sytuacje przywołane wtapiają
się w sytuację bieżącą aktu komunikacji jako kontekst (ponieważ jednak kontekst ten
jest często jawnie negocjowany, i nie jest wcale oczywiste, które z elementów sytuacji zostaną ostatecznie uznane przez poszczególnych rozmówców za relewantne –
używamy też dla podkreślenia tejże negocjacyjności ‒ pojęcia sytuacji przywołanej).
Sytuacje te są podstawą strategicznych transformacji, stanowiących efekt podmiotowego opisu, zgodnego z celami komunikacyjnymi. Rzutowanie sytuacji przywołanych na bieżącą interakcję wpływa na kształtowanie ról nietrwałych. Dla przykładu,
uwikłanie rozmówcy w sytuacje społecznie nie akceptowane może skutkować przypisaniem mu roli nieuczciwego beneficjenta, czy osoby niekompetentnej.
Tak więc w rozmowie mamy nieustanne przenikanie się mikro- i makrosytuacji oraz rzutowanie przywołanych, przeszłych sytuacji na sytuację rozgrywającą
się na bieżąco. Rozpatrzmy przykład, będący fragmentem wywiadu6, ze zwróceniem szczególnej uwagi na uwarunkowania interakcji między rozmówcami:
D1. MZ: To poniedziałkowy poranek w „Kwadransie po ósmej”, Maciej Zdziarski, witam Państwa. I witam moich gości, a są nimi dzisiaj w studiu w Warszawie Krzysztof Pietraszkiewicz,
Jest to fragment programu „Kwadrans po ósmej”, wyemitowanego przez TVP1 30.03.2009 r.
Rozwiązanie skrótów: D (dziennikarz, tu: MZ: Maciej Zdziarski), IR (pierwszy rozmówca, tu: KP:
Krzysztof Pietraszkiewicz), IIR (drugi rozmówca, tu: MM: Michał Macierzyński), IIIR (trzeci rozmówca, tu: KS: Krystyna Skowrońska). Cyframi arabskimi oznaczono kolejne wypowiedzi poszczególnych uczestników. Zapis uwzględnia cechy mowy żywej, w związku z tym użyto oznaczeń: /
samorzutne przerwanie wypowiedzi, np. w celu autokorekty, // przerwanie wypowiedzi przez innego
rozmówcę, [ początek nałożenia się dwu wypowiedzi, ‒ dokończenie wypowiedzi w drugiej turze.
6 192
Edyta Pałuszyńska
prezes Związku Banków Polskich, Michał Macierzyński, analityk portalu Bankier.pl, a w studiu, w Rzeszowie posłanka Krystyna Skowrońska, wiceszefowa Sejmowej Komisji Finansów
Publicznych, Platforma Obywatelska.
W ubiegłym tygodniu sporo publikacji prasowych na temat banków pojawiło się. Banki naciskają na kredytobiorców, by zgodzili się kredytobiorcy na zmianę warunków spłacania kredytów hipotecznych. Czy jest tak, to pytanie do pana prezesa, że banki wykorzystują kryzys po to,
żeby, mówiąc popularnie, złupić swoich klientów?
IR1. KP: Nie, panie redaktorze. Ja chciałbym szczególnie do państwa klientów po prostu poprosić też o pewną wyrozumiałość. Rzeczywiście, to, co się wydarzyło w świecie jest kryzysem,
no, katastrofą ekonomiczną. I w tych warunkach odczuwamy jako Polacy też już efekty spowolnienia i sytuacji kryzysowej w Europie. W tej sytuacji musimy wszyscy bardzo mocno się
zdyscyplinować, żeby również i nasze finanse, nasze instytucje finansowe nie wpadły w jakieś
tarapaty. Stąd właściwie powszechne dyscyplinowanie kredytobiorców, aby spłacali regularnie.
Jest oczywiście parę też takich aspektów regulacyjnych. Jako bankowcy mamy prawny i profesjonalny obowiązek działać wtedy, kiedy wartość zabezpieczeń kredytów dość istotnie spada.
D2. MZ: No to powiedzmy, jak to w praktyce wygląda: klienci Polbanku opowiadają, że są
wzywani na takie rozmowy, podczas których przedstawia im się propozycję nie do odrzucenia:
„Albo zgodzi się pan na zmianę warunków kredytu, albo panu tę umowę wypowiemy”. Czy
tego rodzaju spotkania i tego rodzaju sposób traktowania klientów, to jest w porządku?
IR2. KP: Ja myślę, że tutaj być może jest to przesadna jakaś reakcja któregoś z pracowników. Jeśli kredyt jest spłacany, to nawet jeśli z umowy kredytowej wynika, że klient powinien
doubezpieczyć ten kredyt w przypadku spadku gwałtownego wartości zabezpieczeń, to te możliwości niejako zabezpieczenia i pewności realizacji tej umowy są różne. Może być to oczywiście dodatkowe doubezpieczenie tak, jak to stanowiła umowa, może być to wcześniejsza spłata
kredytu, ale można też działać w ten sposób, by ktoś z rodziny przystąpił do długu, by ktoś
udzielił poręczenia. D3: MZ: A bardzo często mówimy tu o sytuacjach, w których kredyt jest
spłacany regularnie, nie ma żadnych sygnałów dotyczących tego, że coś może zacząć niedobrego się dziać, a banki, niejako profilaktycznie, wykorzystując bardzo szerokie zapisy umów,
wzywają klientów no i ‒ trzeba użyć tego słowa ‒ zmuszają ich do zmiany warunków umowy.
IR3. KP: Panie redaktorze, żeby nie przedłużać tego wątku nadmiernie, choć on jest bardzo interesujący, przede wszystkim należy się skoncentrować na regularnej spłacie kredytu,
a każdy bank dokonuje przeglądów w takich sytuacjach, właśnie spadku/gwałtownego spadku
wartości zabezpieczeń, całego portfela. To jest jego obowiązek profesjonalny, bo [on] odpowiada za bezpieczeństwo depozytów.
Pierwsza wymiana jest istotna dla dalszego przebiegu rozmowy, gdyż następuje w niej przedstawienie rozmówców jako pełniących określone role społeczne
i wprowadzenie tematu (oferty konwersacyjnej), zakotwiczonego w szerszej
sytuacji społeczno-politycznej. Tylko pierwsza replika ma charakter wyłącznie
inicjujący, kolejne są zarówno reakcją na bodziec, jak i same stanowią bodziec
dla następnych wypowiedzi. Publiczny charakter interakcji skutkuje tym, że rozmówcy występują w określonych rolach. Stanowisko, funkcja rozmówcy z jednej
strony rodzą pewne oczekiwania odbiorców co do sposobu działania komunikacyjnego, tłumaczą je (bo rola jest też pewnym stereotypem społecznym), z drugiej
strony ‒ determinują strukturę uczestnictwa w rozmowie ze względu na posiadaną wiedzę i doświadczenie. Często już na początku rozmowy rola sygnalizuje
Analiza interakcyjna jako narzędzie opisu dyskursu medialnego
193
stopień i rodzaj uwikłania rozmówcy w sytuację stanowiącą podstawę tematu.
To z kolei determinuje sposób podejścia do tematu i wchodzenia w interakcje
z innymi uczestnikami, które mają doprowadzić do osiągnięcia założonych celów.
W krótkiej rozmowie (15 minut) zazwyczaj jedno zdarzenie (lub ciąg zdarzeń),
wprowadzone w pierwszej wymianie przez dziennikarza, pozostaje w centrum zainteresowania rozmówców (jest osią rozwoju linii tematycznej, wątkiem głównym,
najczęściej przywoływanym). Interakcja jest wówczas zogniskowana, a dynamizm
zapewnia jej zderzenie różnych kontekstów, wprowadzanych przez kolejnych uczestników. Źródłem zróżnicowanych kontekstów są odmienne perspektywy podmiotowe, mające umocowanie w odmiennych typach dyskursów i związanych z nimi
różnych typach racjonalności (z którymi powiązane są typowe wzory interakcji).
Dziennikarz (D) wprowadza (powołując się na inne media) w pierwszej wypowiedzi temat D(t), który jest opisem ciągu wydarzeń: banki naciskają na kredytobiorców, by zgodzili się kredytobiorcy na zmianę warunków spłacania kredytów
hipotecznych. Następnie wprowadza kontekst potoczny (k1) z perspektywy przeciętnego klienta: banki wykorzystują kryzys po to, żeby złupić swoich klientów.
Kontekst potoczny odzwierciedla potoczny racjonalizm, wedle którego instytucje
postrzegane są przez zwykłego obywatela jako nieprzyjazne, opresyjne. Dzięki
relacji głębokiej między wypowiedzeniami „p, to znaczy q” (sygnałem powierzchniowym relacji jest pytanie okolicznikowe: „czy jest tak, że…”), k1 stanowi wyjaśnienie ciągu zdarzeń przywołanych w temacie. Przyjęcie perspektywy przeciętnego
klienta jest motywowane makrosytuacją7. Natomiast nadanie kontrowersyjnemu
wyjaśnieniu formy pytania jest spowodowane chęcią obrony twarzy pozytywnej
tego rozmówcy w mikrosytuacji, który z racji funkcji jest najbliższym adresatem
komunikatu (w sytuacji komunikacyjnej, w której wywołana ‒ tu: krytykowana ‒
jest instytucja, najbliższym adresatem jest jej instytucjonalny reprezentant).
Pierwszy rozmówca (IR) w odpowiedzi (1) najpierw zaprzecza wyjaśnieniu
zawartemu w k1, a następnie zwraca się bezpośrednio do widzów, będących klientami. Zwrot ten jest sygnałem przełączenia się rozmówcy z mikrosytuacji (zdawkowe
zaprzeczenie, niemal niegrzeczne) na makrosytuację. Poprzez krok reaktywujący8
nawiązuje do jednego z elementów k1 (kryzys), ale zmienia jego kategorię funkcjonalną (z pretekstu na przyczynę wydarzeń przywołanych w D(t)). W ten sposób IR
rozwija temat IR(t) w sposób dla siebie korzystny, wydłuża łańcuch przyczynowo-skutkowy zdarzeń (kryzys jako pierwsza przyczyna), poszerza przestrzeń sytuacji
przywołanej i cofa początkowy moment wydarzeń (to, co się wydarzyło w świecie).
Analiza wszystkich wypowiedzi dziennikarza w przywołanym wywiadzie wskazuje, że
bierze on pod uwagę różne aspekty, również specjalistyczny. Niemniej jednak w ofercie konwersacyjnej przyjmuje perspektywę przeciętnego odbiorcy w celu dostosowania zachowań nadawcy
w makrosytuacji do poziomu percepcji odbiorcy masowego.
8 Krok w rozmowie jest najmniejszą jednostką rozczłonkowania tekstu. Krok reaktywujący
przyczynia się do rozwoju tematu: wprowadza nową informację z uwzględnieniem informacji
z poprzedniego kroku inicjującego lub reagującego (Żydek-Bednarczuk 1994).
7 194
Edyta Pałuszyńska
Rozmówca z racji swojej funkcji wprowadza również kontekst profesjonalny k2,
w którym relacje bank – klient są opisywane nie w kategoriach potocznych (np.
jako relacje pomiędzy klientem-ofiarą a opresyjną instytucją), ale w kategoriach
specjalistycznych, jako regulacja, jako działanie będące prawnym i profesjonalnym
obowiązkiem w warunkach spadku wartości zabezpieczeń kredytów. IR używając
modulantu rzeczywiście sugeruje, jakoby wzmacniał tezę dziennikarza, co nie znajduje uzasadnienia w D(t). Jest to zachowanie kreujące bieżącą sytuację komunikacyjną jako bardziej ugodową i jednocześnie sterowanie jej odbiorem.
W kolejnej wypowiedzi dziennikarz konsekwentnie pogłębia i konkretyzuje
wprowadzony przez siebie kontekst k1 przez udramatyzowanie wydarzeń (stosując
niemalże stylistykę reportażu), angażując kod kulturowy (propozycja nie do odrzucenia 9). Dziennikarz najwyraźniej nie modyfikuje swojego stanowiska pod wpływem wypowiedzi IR (świadczy to raczej o negatywnej hipotezie na temat odbiorcy
oraz o większym obciążeniu funkcjonalnym makrosytuacji), a co więcej ‒ wykorzystuje fragment jego wypowiedzi jako podstawę nawiązania anaforycznego:
Jako bankowcy mamy prawny i profesjonalny obowiązek działać wtedy, kiedy wartość zabezpieczeń kredytów dość istotnie spada – No to powiedzmy, jak to w praktyce wygląda.
Powierzchniowo jest to poprawne nawiązanie anaforyczne, w którym tematyzowany jest remat poprzedniej wypowiedzi. Jednak różne cele rozmówców powodują,
że nawiązanie staje się ironiczne. Dziennikarz pod pozorem spójnego nawiązania
zmienia intencję komunikacyjną IR. Zmiana intencji wiąże się z wprowadzeniem
różnicy, która w tym przypadku jest ufundowana na opozycji teoria/ praktyka. Zarezerwowanie przez dziennikarza zakresu w praktyce dla swojego kontekstu sugeruje,
że kontekst poprzedni był teoretyczny. Jest to istotne, ponieważ wedle racjonalności
potocznej opozycja praktyczny/ teoretyczny jest waloryzowana na korzyść praktyki.
Przytoczony typ nawiązania ironicznego pokazuje, jak wypowiedź-reakcja steruje
odbiorem, narzuca pewien sposób rozumienia wypowiedzi-bodźca.
W tym momencie rozmowy obrazowość i dramatyzm przekazu dziennikarza
pogarszają pozycję rozmówcy reprezentującego banki. Nie jest on w stanie ani
zaprzeczyć, ani też zatrzeć obrazu emocjonalnego, który wywołał swoją wypowiedzią dziennikarz. Wobec tego wybiera strategię zmiany kontekstu na taki,
który pozwoli obronić wizerunek banku. Chociaż uprzednio dziennikarz posługiwał się metonimicznym określeniem banki naciskają, IR nazywa podmiot przywołanej sytuacji już jednostkowo, posługując się deskrypcją nieokreśloną: Ja
myślę, że tutaj być może jest to przesadna jakaś reakcja któregoś z pracowników.
Tym samym dokonuje strategicznego oddzielenia zakresu pojęć10, aby oddalić
Frazem: Zrobię mu propozycję nie do odrzucenia pochodzi z powieści Mario Puzo Ojciec
chrzestny, cz. I, wydanej w 1969 r., a został spopularyzowany przez film F. F. Coppoli z roku 1971.
10 Używamy określenia „oddzielenie”, a nie „zamiana”, gdyż pojęcie banku jest hiperonimem pojęcia pracownik; pojęcia instytucji i jej pracownika pozostają względem siebie w relacji
9 Analiza interakcyjna jako narzędzie opisu dyskursu medialnego
195
niekorzystną sytuację: nie instytucja całościowo (bank), ale jakiś (jednostkowość
i nieokreśloność) pracownik.
Strategia oddzielania pojęć jest kontynuowana w dalszej części wywiadu:
IR6. KP: Wiem, że czasami być może niektórzy pracownicy bankowości byli zbyt podenerwowani, czy zbyt nadgorliwi. Ale proszę mi wierzyć: to nie jest działanie przeciwko Państwu,
przeciwko obywatelom. To jest po prostu próba znalezienia mądrego kompromisu i bezpieczeństwa w tych czasach bardzo trudnych na całym świecie.
IR dzieli całościowe zachowanie pracownika na treść (kontekst profesjonalny – renegocjowanie umowy) i formę (przypadkową, umotywowaną cechami
jednostkowymi, nieumiejętnością stonowania emocji). Dzięki takiemu przetransponowaniu sytuacji, w której oddzielono zasadne działanie pracownika w ramach
roli od przypadkowej cechy charakteru, negatywny odbiór przekazu dziennikarza
(z D2) zostaje znacznie zredukowany, a poprzez podwójne oddzielenie sprowadzony właściwie do sfery prywatnej. Strategia IR polegała na oddzielaniu pojęć
i oddalaniu niekorzystnego obrazu od reprezentowanej przez niego instytucji.
Tak przetransponowana sytuacja nie pogarsza wizerunku instytucji, co więcej, może działać na jej korzyść. Stosunki między pracownikami banku (których
nadgorliwość wynika z troski) a klientami (którzy nie zdają sobie sprawy z zagrożenia kryzysem) modelowane są w kontekście k2 na wzór paternalistyczny (jako
odbicie stereotypu surowego ojca, który sprawuje opiekę).
Obok zderzenia kontekstów ważnym sposobem perspektywizacji opisu jest
selekcja elementów sytuacji przywołanej pod kątem relewancji dla celów podmiotu
(dla klienta ważne jest to, że kredyt jest spłacany regularnie, natomiast dla banku,
że gwałtownie spadła wartość zabezpieczeń). Klient eksponuje inny aspekt sytuacji
niż przedstawiciel banków, chociaż trzeba zaznaczyć, że aspekty te nie muszą się
wykluczać, ale niewątpliwie są inaczej obciążone funkcjonalnie w różnych opisach.
Ważnym polem rywalizacji jest kontrolowanie bieżącej sytuacji komunikacyjnej. W wywiadzie nadrzędną rolę pełni dziennikarz i to on reguluje przejmowanie tury oraz narzuca temat rozmowy. Mimo tego rozmówcy próbują
zmodyfikować wątki lub wprowadzić własne. Na przykład intencją dziennikarza
w omawianym wywiadzie jest podanie w wątpliwość zasadności działań banku.
Wobec tego zadaje on najczęściej pytanie o rozstrzygnięcie (typu: „czy działanie X w ogóle powinno mieć miejsce”). Rozmówca inaczej diagnozuje sytuację,
w czym innym upatruje istoty problemu. Pomija pytanie o zasadność działania
i dokonuje nieznacznego, ale za to ważnego strategicznie, przesunięcia linii tematycznej, koncentrując się na sposobach działania. Dla niego korzystniejsze jest
nie pytanie „czy można zrobić X”, ale pytanie „jak można zrobić X”. Ten często
obserwowany w dyskusjach zabieg można rozpatrywać w dwu aspektach:
metonimicznej przyległości. Jest to relacja wynikająca z uporządkowania rzeczywistości pozajęzykowej. W komunikacji tego typu wiedza jest implicytna, nie komunikuje się tego, co jest oczywiste,
chyba że nadawca ma intencję zerwania relacji. Wówczas musi dokonać eksplicytnego oddzielenia.
196
Edyta Pałuszyńska
‒ jako przejaw negocjowania struktury argumentacyjnej dyskusji; kiedy rozmówcy, realizując rozbieżne cele komunikacyjne, mogą uznać pewne pytania za
niewarte roztrząsania, przyznając im status oczywistości; w omawianym wywiadzie oczywistość wynika z powołania się na zapisy umów bankowych; zatem rozmówca, reprezentujący banki, ignoruje pytanie dziennikarza i kieruje rozmowę
na te zagadnienia, które polepszają jego pozycję i zarazem rolę nietrwałą (jako
tego, który troszczy się o klienta, oferując mu jakże szeroki wachlarz rozwiązań);
‒ jako kolejny przejaw sterowania odbiorem, gry polegającej na ignorowaniu
intencji rozmówcy.
O ile w wypowiedzi dziennikarza dominuje kontekst potoczny, o tyle kontekst rozmówcy – przedstawiciela banków ‒ jest heterogeniczny: w uzasadnieniu
działań instytucji powołuje się na zapisy w umowie kredytowej (kontekst profesjonalno-prawny), w neutralizowaniu negatywnych opisów zachowań pracowników banku wprowadza kontekst prywatny i racjonalność potoczną. A oto inne
przykłady tego typu heterogeniczności z dalszej części wywiadu:
D9. MZ: I wrócimy do banków. Czy banki nie ponoszą odpowiedzialności za sytuację, w której
dzisiaj się zaleźliśmy? Bo udzielając kredytów na 30 lat, bardzo często na 100, albo na 110
procent inwestycji, dzisiaj być może zbierają żniwo tego, co posiały?
IR4. KP: Ja przypomnę panie redaktorze, w tym studiu i w paru innych kilka lat temu ja prosiłem klientów, żeby nie naciskać na przyznawanie kredytów w wysokości 100 procent wartości
nieruchomości. Także prosiłem, żeby nie naciskać//
D10. MZ: No ale to banki przyznają.
IR5. KP: Nie, nie, nie, bardzo proszę, teraz się właśnie sytuacja odwraca, i jak wielu obrońców
staje po drugiej stronie. A wtedy organizowali portale internetowe, żeby dać pełną swobodę
klientom, że jest ostatecznie wolność i że banki po prostu nie powinny ograniczać klientom
dostępu do kredytów
D11. MZ: [A czy to nie jest tak, że dla zrobienia wyników finansowych były [skłonne przymykać oko na ryzyko?
IR6. KP: [Panie redaktorze, zanim do tego aspektu ‒ dlatego tak banki postępują i będą postępować na pewno, ponieważ my musimy połączyć interes i bezpieczeństwo depozytów. Przypomnę, że w styczniu i lutym zebraliśmy 32 miliardy złotych depozytów i za to odpowiadamy.
I mamy być mądrzy przed szkodą.
[…] IIR5. MM: Z drugiej też strony owszem, klienci byli też winni, że zaciągali kredyty nawet
do 130 procent wartości nieruchomości we frankach, kiedy to było niebezpieczne, natomiast,
no, nie zapominajmy, że tych kredytów koniec końców udzielali bankowcy dobrze opłacani,
fachowcy. No więc teraz trochę nie jest fair, gdy mamy umowę na 30 lat, klient spełnia wszystkie wymagania, to znaczy co miesiąc regularnie płaci tą ratę, którą wyliczył bank//
Dziennikarz konsekwentnie stosuje strategię prowokacji, wysuwając oskarżenia pod adresem instytucji. Obrońca instytucji (IR) tym razem dopasowuje się
do kontekstu dziennikarza i odwzajemnia potoczny schemat wyjaśnienia sytuacji,
na który składa się:
Analiza interakcyjna jako narzędzie opisu dyskursu medialnego
197
‒ analiza problemu w kategoriach winny/ niewinny (podczas, gdy w dyskursie specjalistycznym, np. ekonomicznym, nie uznaje się jednej prostej przyczyny
zdarzenia i tym bardziej nie jest to przyczyna wolicjonalna);
‒ zastosowanie potocznego schematu interakcyjnego jałowej krytyki: „a nie
mówiłem” (gdy tymczasem interakcja w układzie „klient – bank” regulowana
jest przepisami, a przynajmniej analizami specjalistycznymi; schemat działania
interakcyjnego „prośba – spełnienie prośby” byłby w odnośnej sytuacji niewystarczający, a więc nieadekwatny)11. Dodatkowo IR dokonuje strategicznego
połączenia pojęć „kredyty – depozyty”, aby, podobnie jak poprzednio, wydłużyć
łańcuch współzależności i w ten sposób oddalić odpowiedzialność instytucji za
niekorzystną sytuację.
Dzięki rozwinięciu tematu i wprowadzeniu nowego jakościowo kontekstu
zmienia się układ podmiotowy sytuacji przywołanej: zamiast centralnej antagonistycznej relacji „bank – klient” zostaje wprowadzona relacja „my Polacy – oni”
(ci, którzy wywołali kryzys). Antagonistyczna relacja z k1, w której bankowi
przypisano rolę dyskursywną nieuczciwego gracza zostaje przetransponowana
w k2 na relację paternalistyczną (bank dyscyplinuje klientów, opiekuje się nimi,
zapobiega kryzysowi w Polsce), w której nawet opresyjne zachowania znajdują
uzasadnienie. Zmiana charakterystyki układu podmiotowego współgra ze zmianą
charakterystyki działania instytucji banku (z działania nie całkiem legalnego,
a w każdym razie budzącego sprzeciw społeczny w k1 ‒ na działanie regulacyjne, umotywowane prawem i troską w k2). Wszelkie zabiegi transpozycyjne,
związane z kontekstem, układem podmiotowym, charakterystyką działania mają
charakter strategiczny, służą obronie wizerunku instytucji banku wobec niekorzystnych komentarzy w mediach.
Na podstawie badań12 można stwierdzić, że interakcja w medialnym dyskursie politycznym podlega daleko idącej modyfikacji w porównaniu z interakcją w sytuacji nieoficjalnej. Obok podstawowych parametrów, takich jak siła
i ustosunkowanie, decydujący wpływ na sens zachowań interakcyjnych ma
występowanie rozmówców w rolach społecznych. Rola trwała nie tylko determinuje rodzaj aktywności komunikacyjnej nadawcy, lecz także stanowi wskazówkę dla odbiorcy (ponieważ jest rodzajem normy społecznej, zawęża zakres
oczekiwań co do rodzaju i sposobu aktywności oraz przesądza o jej usensowieniu). Interakcja w mikrosytuacji jest dostępna bezpośredniemu oglądowi, ale
za jej kształt są odpowiedzialne uwarunkowania makrosytuacji. To one decydują o strategiach obrony i kreowania wizerunku poprzez transpozycje sytuacji
i zmiany kontekstu.
Na nieadekwatność ujęcia sytuacji zwraca również uwagę niezależny analityk (por. IIR5).
Przytoczone w artykule fragmenty wywiadu stanowią jedynie próbki egzemplifikacji
obszerniejszych badań autorki nad medialną komunikacją polityczną.
11 12 198
Edyta Pałuszyńska
BIBLIOGRAFIA
Awdiejew A., 2004, Gramatyka interakcji werbalnej, Kraków.
Awdiejew A., Habrajska G., 2006, Wprowadzenie do gramatyki komunikacyjnej, t. 2, Łask.
Duszak A., 1998, Tekst, dyskurs, komunikacja międzykulturowa, Warszawa.
Garfinkel H., 1989, Aspekty problemu potocznej wiedzy o strukturach społecznych, [w:] Fenomenologia i socjologia, red. Z. Krasnodębski, Warszawa.
Goffman E., 2000, Człowiek w teatrze życia codziennego, przeł. H. Datner-Śpiewak, P. Śpiewak,
Warszawa.
Goffman E., 2006, Rytuał interakcyjny, przeł. A. Szulżycka, Warszawa.
Kaszewski K., 2006, Język dyskusji radiowej, Warszawa.
Mikułowski Pomorski J., 2006, Jak narody porozumiewają się ze sobą w komunikacji międzykulturowej i komunikowaniu medialnym, Kraków.
Miodunka W., Ropa A., 1979, Z zagadnień socjolingwistycznego opisu sytuacji. Na przykładzie
sytuacji telewizyjnych, „Socjolingwistyka”, t. II.
Mukařovský J., 1970, Dialog a monolog, przeł. J. Mayen, [w:] tenże, Wśród znaków i struktur,
Warszawa.
Nęcki Z., 2000, Komunikacja międzyludzka, Kraków.
Penman R., 1980, Communication Processes and Relationships, London.
Schütz A., 1984, Potoczna i naukowa interpretacja ludzkiego działania, [w:] Kryzys i schizma, red.
E. Mokrzycki, Warszawa.
Skudrzykowa A., Warchala J., 2001, O kompetencji interakcyjnej, czyli o współtworzeniu tekstów
dialogu, [w:] Zaburzenia mowy, red. S. Grabias, Lublin, s. 99‒107.
Stewart J., 2002, Mosty zamiast murów. O komunikowaniu się między ludźmi, Warszawa.
Topolińska Z. (red.), 1984, Składnia, Warszawa.
Warchala J., 1991, Dialog potoczny a tekst, Katowice.
Warchala J., 2003, Kategoria potoczności w języku, Katowice.
Załazińska A., Niewerbalna struktura dialogu. W poszukiwaniu polskich wzorców narracyjnych
i interakcyjnych zachowań komunikacyjnych, Kraków.
Żydek-Bednarczuk U., 1994, Struktura tekstu rozmowy potocznej, Katowice.
Żydek-Bednarczuk U., 2005, Wprowadzenie do lingwistycznej analizy tekstu, Kraków.
Edyta Pałuszyńska
INTERACTIONAL ANALYSIS AS A TOOL IN MEDIA DOSCOURSE DESCRIPTION
Keywords: discourse competence, interaction, dialog, situation, political discouse in the mass
media
Summary. The author presents the way inteactive analysis can be used as a means (mode,
tool) of discriminate various types of discourse. Ahe understands the interaction as the coordination
of the interlocutors, their cooperation and mutual adjustment in the process of dialog construction.
The aim of the article is to describe the most important interactional conditionings in the political
discourse in the mass media. According to the author’s research, these include the public character
of the interaction, the social roles of the interlocutors and the mass character of communication.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Miłosz Babecki*
ANALIZA WIZERUNKU JĘZYKA POLSKIEGO
JAKO OBCEGO W ŚRODOWISKU INTERNETOWYM
Słowa kluczowe: język polski, wizerunek zakłócający, media posttelewizyjne, środowisko
internetowe, antymarketing
Streszczenie. W procesie modelowania wizerunkowego język, tak jak i terytorium, zajmuje
wyjątkowe miejsce. Wyjątkowość wynika z faktu, że abstrakcję i towarzyszące jej wyobrażenia sprowadza się do konkretu. Ukonkretniony twór podlega transformacjom. Czyni się z niego produkt, który
można polecać, rekomendować, reklamować, ujmować w ofertach sprzedażowych. W niniejszym
artykule autor konstatuje, że wizerunek języka polskiego – „produktu” konkuruje w globalnej świadomości z innymi wizerunkami języków – innych „produktów”. W proponowanym studium aspektowej
analizie poddawane są charakterystyki i właściwości wizerunku języka polskiego jako obcego (jpjo),
modelowane przez młodych Polaków w interakcjach z obcokrajowcami, utrwalane w serwisach społecznościowych w postaci materiałów audiowizualnych. Zasadniczy wątek dotyczy przede wszystkim
tych zmiennych, które pozostają często poza rejestrem polszczyzny ogólnej, a w odbiorze potocznym
uchodzić mogą za atraktory przesądzające o popularności danego systemu językowego.
1. PRODUKTOWE POSTRZEGANIE WIZERUNKU JPJO
W publikacjach książkowych oraz w czasopismach specjalistycznych poświęconych problematyce modelowania wizerunku produktów i usług, a coraz częściej
także terytoriów i idei, podkreśla się związki pomiędzy siłą marek a potencjalnymi korzyściami ekonomicznymi, jakie dzięki nim można osiągnąć. Teoretycy
studiów nad modelowaniem wizerunkowym, ale też praktycy pracujący w agencjach reklamowych wskazują na istotne dla silnej marki lub silnego wizerunku
komponenty. Wymieniają wyjątkowość, wiarygodność, identyfikowalność, jednocześnie mając na uwadze spójność przekazu adresowanego do poszczególnych
grup odbiorców oraz to, że informacja o najdoskonalszym nawet produkcie musi
być wciąż dostosowywana do zmieniającego się kontekstu zewnętrznego. Wynika
[email protected], Zakład Filmu i Nowych Mediów, Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, Wydział Humanistyczny, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, ul. Kurta Obitza 1,
10-725 Olsztyn.
*
200
Miłosz Babecki
to z refleksji na temat cech przekazu, który „porządkuje napływające do ludzkiej
świadomości informacje w spójną całość” (Glińska, Florek, Kowalewska 2009,
s. 33) oraz z rozważań o percepcji właściwej podmiotom będącym adresatami
projektowanej oferty. Podmioty owe już jako obserwatorzy wykazują zawsze
mniejsze zainteresowanie przekazem dotyczącym jego dysponentów. Projektowanie marek czy najistotniejsze dla dalszych rozważań modelowanie wizerunku
polega w istocie na dodawaniu „pewnej gamy atrakcji i usług do produktu dobrej
jakości” (Anholt 2005, s. 18) po to, by korzystać z tzw. renty markowej, zwanej
niekiedy wizerunkową. Renta jest tu metaforą pozytywnego odbioru produktów,
usług, terytoriów, idei – tego, co materialne i abstrakcyjne – w sposób umożliwiający czerpanie korzyści, np. finansowych czy warunkujących prestiż.
W kontekście dalszych rozważań autor zwraca uwagę na konieczność transformacji wyobrażeń o tym, co współcześnie w komunikowaniu reklamowym,
a także w otoczeniu medialnym ma lub może mieć status produktu. Niezwykle
interesującym wytworem w znaczeniu wizerunkowym jest tu język. Jego produktowe postrzeganie zostało usankcjonowane wraz z zainicjowanym w toku rozwoju
ludzkości procesem globalizacji. Efektywna i wolna od barier w komunikowaniu
wymiana informacji pomiędzy przedstawicielami różnych nacji wymagała znajomości języków obcych. Czynnikiem determinującym zjawisko ich uproduktowienia
był i jest dynamiczny rozwój elektronicznych mediów komunikowania masowego
oraz ukonstytuowany po upowszechnieniu Internetu paradygmat kultury uczestnictwa, w której „zmiany medialne potwierdzają prawo zwykłych ludzi do wywierania
aktywnego wpływu na ich kulturę” (Jenkins 2007, s. 131). Wskutek tych przemian
języki takie, jak angielski, w szczególności w wersji amerykańskiej, stały się bardziej popularne niż inne systemy.
Specyficzny status w świadomości Polaków, a także przedstawicieli innych narodów, ma język polski. Pośród skojarzeń związanych z jego wizerunkiem rzeczywistym wskazuje się na wysoki stopień trudności, wynikający z fleksyjnego charakteru
oraz złożoności fonetycznej, motywowanej choćby obecnością głosek zwarto-szczelinowych i szczelinowych. Stereotypowo postrzegany jako trudny, nie może liczyć na
wysoką rentę wizerunkową. Rzeczywisty wizerunek jpjo jest jednak dodatkowo obarczony kontekstem zewnętrznym, w szczególności zaś determinantami o charakterze
demograficznym (stosunkowo niewielka grupa użytkowników), socjoekonomicznym
(kojarzony wciąż z wizerunkiem kraju postkomunistycznego, z młodą, nadal konstytuowaną demokracją i relatywnie niskim rocznym dochodem narodowym, przypadającym na jednego mieszkańca), społeczno-kulturowym (nieczytelny wizerunek
niezbyt dobrze wykształconego Polaka, z nadzieją oczekującego na otwarcie kolejnych narodowych rynków pracy, emigranta). W odbiorze zewnętrznym szczególnie
istotny jest ostatni czynnik. Dzięki niemu bowiem następuje „odwołanie się do wartości konkretnej grupy społecznej, obejmujące przyjęcie i manifestowanie określonego stylu życia – w tym też upodobań, zainteresowań, sposobów spędzania wolnego
czasu, wartości właściwych danej grupie społecznej” (Cichosz 2004, s. 63).
Analiza wizerunku języka polskiego jako obcego w środowisku internetowym
201
Wskazane uprzednio komponenty rzeczywistego wizerunku jpjo sprawiają, że
w potocznym (i masowym) odbiorze zewnętrznym nie jest on produktem uznawanym za wartościowy, a brak spójnej, wyrazistej i niezagrożonej dyskontynuacją
strategii promocji Polski na świecie, w której uwzględniano by status systemu językowego, powoduje, że jego dowartościowanie wynika jedynie z działań o charakterze lokalnym (perspektywa europejska) lub sublokalnym (perspektywa polska).
Popularność jpjo koresponduje w Europie z mapą odwzorowującą kierunki emigracji zarobkowej Polaków, w kraju zaś wynika z obecności studentów obcokrajowców, najczęściej uczestników uniwersyteckich wymian, takich jak ERASMUS.
Rezultatem wskazanych przemian jest więc takie postrzeganie jpjo, w którym
w nurcie oficjalnym, ogólnym, strukturyzowanym przez przedstawicieli tradycyjnych mediów i instytucji państwowych dostrzegalny jest model biegunowy. Oznacza to, że w rozważaniach na temat wyobrażeń o języku polskim jako produkcie
obecne są dwie przeciwstawne kategorie opisu. W pierwszej mamy do czynienia
z odniesieniami do wizerunku rzeczywistego (aktualnego), w drugiej pożądanego
(związanego z celami do realizacji). Pierwszy tożsamy jest z rejestrem wyobrażeń stykających się z nim osób, drugi dotyczy obrazu docelowego, takiego, jaki
powinno odbierać otoczenie społeczne (Budzyński 2008, s. 13).
Obszarem występowania dwóch powyższych typów wizerunków jest tzw. kultura zinstytucjonalizowana. W charakterystycznym dla niej środowisku jpjo nie ma,
zdaniem autora, szans na restrukturyzację wyobrażeń w taki sposób, by wynikające
z odmiany rzeczywistej stereotypy uległy pozytywnej rekonfiguracji. Dwubiegunowość sankcjonuje brak zmienności. Statyczny wizerunek jpjo transformuje do postaci
dynamicznej, gdy pod uwagę wzięty zostanie inny typ środowiska. W otoczeniu
internetowym, gdzie brak selekcjonera treści, obraz języka polskiego powstający
w świadomości odbiorców-obcokrajowców ma charakter dynamiczny i odpowiada
paradygmatowi definiowanemu w literaturze przedmiotu jako wizerunek zakłócający.
2. NEGATYWNA RESTRUKTURYZACJA WIZERUNKU JPJO
Brak spójnej strategii promocji Polski na świecie ma również negatywny wpływ
na transfer wyobrażeń o języku polskim do świadomości obcokrajowców. Procesu
tego nie powstrzymają lektorzy jpjo, stykający się rocznie z grupami liczącymi
łącznie kilkudziesięciu lub kilkuset studentów. Mimo to procesy restrukturyzacji
wyobrażeń o języku polskim zachodzą (w środowisku internetowym) niezwykle
dynamicznie i są adresowane do dwóch grup odbiorców. Dysponentami każdego
z procesów są Polacy kierujący swe komunikaty do innych Polaków lub wchodzący
w jednostkowe bądź grupowe interakcje z przedstawicielami innych narodów.
Poddane analizie działania dotyczą specyficznego typu materiału badawczego
i są podejmowane w środowisku internetowym, którego charakterystyka „sprzyja
artykulacji zróżnicowanych poglądów zróżnicowanych społeczności” (Lister i in.
202
Miłosz Babecki
2009, s. 323). Materiał egzemplifikacyjny zaczerpnięty z internetowej mediasfery
jest przez użytkowników publikowany w tzw. mediach posttelewizyjnych. Ich
obecność skłania do samodzielnego tworzenia i emisji treści. Adresowany do masowego odbiorcy przekaz charakteryzuje struktura nierozwinięta o ograniczonej liczbie ujęć. Przekazy są sfragmentaryzowane, a ich odbiór możliwy bez ograniczeń
czasowych, inaczej niż w przypadku modeli recepcji telewizyjnej. Co więcej, jest
on asynchroniczny. Asynchronia oznacza, że kontakt z przekazem może następować w każdym momencie po publikacji materiału.
Nielimitowany dostęp do publikowanych i emitowanych treści, brak występującego w tradycyjnym modelu komunikowania masowego gatekeepera sprawiają, że internauci odpowiedzialni za modelowanie zakłóconego wizerunku
języka polskiego posługują się, w celu jego propagowania, treściami zaczerpniętymi z rejestru polszczyzny nieoficjalnej, zwulgaryzowanymi, często niekoherentnymi i niespójnymi oraz błędnymi składniowo.
W prowadzonych przez autora studiach przypadków z zakresu alternatywnego modelowania wizerunku jpjo pod uwagę wzięte zostały dwa typy przekazów,
powiązane z obecnością dwóch grup odbiorców. W grupie pierwszej znalazło się 98
przekazów reprodukowanych w 15 językach świata1. Były to fragmenty utworów
muzycznych, w których ścieżkach dialogowych polscy internauci odnajdują polskie, ich zdaniem, lub polsko brzmiące leksemy (kryterium wskazań jest tożsamość
fonetyczna, a zasłyszany leksem jest niezgodny z odpowiednikiem utrwalonym
w zapisanym tekście piosenki). Na uwagę w przywoływanych w kolejnych partiach
tekstu przykładach każdorazowo zasługuje tematyzacja podobieństw. Wśród dominant, w funkcji nazw kategorii, występują: cielesność, fizjologia, groźby, higiena,
spożywanie posiłków, seksualność, wulgarne etykietowanie osób.
Tabela 1. Kategorie alternatywnego modelowania wizerunku jpjo – grupa 1
Kategoria
cielesność
Liczba
9
fizjolospożywanie
groźby higiena
gia
posiłków
6
1
1
1
seksualność
6
wulgarne
etykietowanie
osób
6
Razem
30
Ujęty w poszczególnych kategoriach materiał badawczy ma postać pojedynczych
leksemów. Gdy są one lokowane w ciągach, nie charakteryzuje ich cecha spójności
rozumiana jako „powiązanie wyrazów, z których powstaje obraz całości tekstowej
tekstu” (Rittel 2004, s. 179). W rezultacie tekst niespójny jest niekomunikatywny.
W grupie drugiej znalazło się 16 przekazów reprodukowanych w zwulgaryzowanej odmianie języka polskiego przez przedstawicieli 6 narodów2 i odnoszonych
do wykonywanej pracy, seksualności, używek, wulgarnego etykietowania osób.
Afrikaans, angielski, bafoun, czeski, francuski, hinduski, hiszpański, japoński, niemiecki,
polski, portugalski, rosyjski, turecki, węgierski, włoski.
2 Anglicy, Amerykanka, Greczynka, Hindus, Japończyk, Turek.
1 203
Analiza wizerunku języka polskiego jako obcego w środowisku internetowym
Kumulacja agresji ogniskuje w toku analizy uwagę na jednej z teorii przywoływanej w badaniach zawartości komunikatów telewizyjnych. Jest nią teoria frustracji
agresji. Tłumaczy ona werbalne manifestacje obcokrajowców posługujących się
ograniczonym kodem polszczyzny wówczas, gdy na drodze do realizacji celu jednostka napotyka trudne do pokonania przeszkody (Łuszczek 2004, s. 73). Przeszkodami w pracy są np. nazbyt trudne do wypełnienia obowiązki bądź też presja czasu.
Tam, gdzie dominantą jest seksualność, użytkownicy realizują strategie przybierające postać prowokacji o charakterze erotycznym (Peisert 2004, s. 165). W kategorii „używki” wulgaryzmy występują w wypowiedziach sprawozdawczych (gdy
odbiorca jest informowany o wcześniejszych lub planowanych dopiero wydarzeniach: spotkaniach towarzyskich itp.) lub w makroaktach prośby (prośba o tytoń,
prośba o alkohol). W ostatnim przypadku wulgarne etykietowanie osób służy obniżaniu ich statusu w grupie, ale też bywa przejawem gier słownych, nawiązujących
do modelu gróźb, gdzie gracze, reagując na własne wypowiedzi, dążą do dominacji
nad partnerem interakcji (Pietraś 1997, s. 96). Uczestników tak postrzeganych gier
zawsze charakteryzują odmienne cechy demograficzne. Polacy podejmują interakcje
z obcokrajowcami, jednocześnie motywując ich (także wulgaryzmami) do wygranej.
Tabela 2. Kategorie alternatywnego modelowania wizerunku jpjo – grupa 2
Kategoria
praca
seksualność
używki
Liczba
3
7
2
wulgarne
etykietowanie osób
4
Razem
16
W wybranym do analiz materiale egzemplifikacyjnym autor wskazuje zatem
114 przekazów, ujętych w przedmiotowej próbie badawczej. W procedurze selekcji
uwzględniono zasadę malejącej korzyści. Wynika z niej, że dobór kolejnych jednostek analizy jest bezcelowy, gdy treści w nich zawarte powtarzają się. Charakterystyka przekazów tworzonych z myślą o ich publikacji w mediach posttelewizyjnych,
takich jak wykorzystany przez autora serwis społecznościowy youtube.com, sprawia również, że trudno precyzyjnie wskazać całkowitą liczbę odbiorców mających
kontakt z komunikatem. Przyczyna tkwi w specyfice komunikatów, przypominającej nieco odmianę marketingu wirusowego, związanego „przede wszystkim z siecią Internet ze względu na charakteryzujące ją: łatwość i szybkość przekazywania
informacji, niski koszt transmisji oraz globalny zasięg. Mechanizm tej formy promocji funkcjonuje na podstawie przepływu nieformalnej komunikacji między użytkownikami” (Gębarowski 2007, s. 103). W czasie, w którym powstawało niniejsze
studium, 114 wirusowych komunikatów wyświetlono (zatem odebrano) łącznie
4 691 980 razy (2 809 505 wyświetleń materiałów ujętych w grupie pierwszej oraz
1 882 475 wyświetleń materiałów ujętych w grupie drugiej).
Negatywna restrukturyzacja wizerunku jpjo, w rezultacie której powstaje jego
alternatywna zakłócona odmiana, jest determinowana gatunkowymi charakterystykami przekazów i medium. Paradygmat kultury partycypacji sprzyja niestety
204
Miłosz Babecki
powstawaniu treści trywializowanych lub nawet wulgaryzowanych, te zaś, jak
wynika z przedstawionych danych liczbowych, są chętniej konsumowane (oglądane
przez odbiorców). Kluczowe dla dalszych analiz jest pytanie o motywacje Polaków
odpowiedzialnych za negatywne restrukturyzowanie wizerunku jpjo. W opinii autora,
dyskutowanie o świadomości charakteru generowanego przekazu wiązać by się
musiało z koniecznością prowadzenia badań sondażowych wśród internautów publikujących materiały. Autor wskazuje jednak także na inną możliwość. Jest nią namysł
nad danymi zastanymi, zakodowanymi w kontekstach wewnętrznym i zewnętrznym,
w których uwzględnia się przesłanki obiektywne wynikające z przywołanych uprzednio charakterystyk: demograficznej, socjoekonomicznej czy społeczno-kulturowej.
Każdy model wizerunkowy, także ten, który jest eksploatowany podczas tworzenia wyobrażeń o języku, zawiera dwa składniki. Pierwszy dotyczy sfery poznawczej,
drugi emocjonalnej. Ex definitione warunkująca opis cech fizycznych bądź materialnych sfera w przypadku systemu językowego pozwala wnioskować o jego semantyczno-syntaktycznych właściwościach. W analizowanym tu przypadku jest ona,
w opinii autora, postrzegana przez internautów jako przyczyna nikłej popularności
języka polskiego, którego użytkowanie może wiązać się nawet z zagrożeniem dyskredytacji o wektorze skierowanym w stronę użytkownika Polaka. Dlatego internauci,
przekonani o słuszności swych działań, podejmują wysiłki zmierzające do wywołania
towarzyszących użytkowaniu języka w obcym środowisku emocji pozytywnych.
W rezultacie krytycznego namysłu nad zaprojektowaną strategią dostrzec można,
że zrelatywizowaniu ulega wartość, a nośnikiem pozytywu w grupie posługującej się
nieoficjalnym systemem językowym jest wulgaryzm. Rodzimi użytkownicy języka
polskiego, występujący w roli „nauczycieli” lub tylko w roli osób, które rozprzestrzeniają wiedzę o polszczyźnie poza granicami kraju, traktują rejestr zwulgaryzowany jako atraktor. W toku analizy jesteśmy zatem świadkami specyficznego (nawet
odwróconego) procesu nobilitowania systemu językowego, który zachodzi w toku
obiektywnej brutalizacji. Za precedensowy przypadek posługiwania się wulgaryzmem w celu wywołania pozytywnych emocji związanych nie tylko z językiem, ale
przede wszystkim z jego użytkownikami i terytorium, które oni zamieszkują uznaje się
międzynarodową kampanię reklamową stworzoną z myślą o promowaniu Australii.
W zainicjowanej w 2006 r. strategii nośnikiem pozytywnych skojarzeń był, jak wyjaśniali specjaliści z agencji M&C Saatchi, slogan: „Where the bloody hell are you?”.
Choć slogan wywoływał dezaprobatę odbiorców, projekt, w który zainwestowano 180
mln dolarów australijskich przyniósł 1,8 bln dolarów zysku (Insch 2009, s. 38).
3. ANALIZA STRATEGII MODELOWANIA
WIZERUNKU ZAKŁÓCAJĄCEGO
W procesie modelowania zakłócającego wizerunku jpjo kluczową rolę odgrywa
eksploatowanie potencjału tkwiącego w sferze emocjonalnej. Internauci podejmują inicjatywy, w których autor identyfikuje typy strategii istotne dla procesów
Analiza wizerunku języka polskiego jako obcego w środowisku internetowym
205
kształtowania wizerunków produktów, usług, idei, obecne w rzeczywistości pierwszej, korespondującej z odmianą komunikowania reklamowego. Strategiami tymi
są konwersja oraz stymulacja. Pierwsza w środowisku internetowym przyporządkowana została odbiorcom narodowości polskiej. Dzięki niej do Polaków, którzy mają
negatywne wyobrażenie na temat literackiego języka polskiego i jego funkcjonalności w procesach komunikowania interpersonalnego, społecznego i publicznego
adresowane są przetworzone piosenki z towarzyszącymi im video clipami.
W wypreparowanych dzięki konwersji komunikatach istotny jest znany również
w komunikowaniu reklamowym wzorzec określany mianem propagandy faktów
lub świadectwem. Jego obecność wzmacnia odwołanie do racjonalności audytorium. Dodatkowym instrumentem wspierającym percepcję internetowej treści jest
też retoryka dowodu. Wyszczególnione narzędzia oddziaływania na świadomość
odbiorców sprzyjają indukcji przekonania, że wybrane z rejestru kodu ograniczonego i nieformalnego wulgarne, ale też ironiczne lub całkowicie niekoherentne
przekazy, często zwracające uwagę na sferę tabu, zostały zakodowane w utworze
muzycznym, którego wykonawcą jest osoba sławna, idol, celebryta – zawsze obcokrajowiec. Pośród przykładów znajdują się fragmenty piosenek artystów takich jak
Garou (Seul), Madonna (Music), Sting (Fields of Gold). W ścieżce dźwiękowej
Polacy „słyszą” odpowiednio następujące frazy: Seul: „słoiki nadziane sedesem”
(w oryginale jest „Celui qui n'a jamais été Seul”); Music: „Józek, Józek, Józek…
męską pipą” (w oryginale jest „Music makes the people come together”); Fields of
Gold: „wonnym filcem wali” (w oryginale jest „Upon the fields of barley”).
Odmienną od scharakteryzowanej strategią jest zapowiedziana powyżej stymulacja. Obiektami stymulowania werbalnego są obcokrajowcy. W postępowaniu
dysponentów przekazu dostrzega autor elementy ingracjacyjne. Poddany subwersji
specyficzny proces indukcji polszczyzny zwulgaryzowanej nie byłby efektywny,
gdyby nie gratyfikacje. Polacy komplementują tych obcokrajowców, którzy poprawnie reprodukują zadany im pojedynczy wulgaryzm lub całą zwulgaryzowaną frazę.
Strategii pozytywnego warunkowania towarzyszy eksponowanie walorów ograniczonego kodu polszczyzny. Polacy koncentrują uwagę obcokrajowców na walorze
funkcjonalności poznawanych wyrażeń oraz ich przydatności w sytuacjach silnego
negatywnego pobudzenia emocjonalnego. To właśnie dwa wskazane komponenty
są najefektywniejszymi instrumentami rekontekstualizacji wartości języka polskiego i to ich wykorzystanie sprzyja modelowaniu wizerunku zakłócającego.
Funkcjonalizacja i emocjonalizacja komunikatów konstruowanych z elementów rejestru polszczyzny zwulgaryzowanej stwarza ułudę indywidualizmu, sprzyja
jednak, co odczytać można z kontekstu wewnętrznego analizowanych mikrosytuacji, integracji z otoczeniem społecznym (Rutkowski 2011, s. 32) oraz ekspresji
negatywnych emocji. Integrowanie odbywa się zarówno wewnątrz grupy, w której
Polacy upowszechniają wyrażenia i zwroty nieoficjalne, potoczne lub wulgarne jak
też w społeczności odbiorców mających kontakt z przekazem publikowanym w serwisie internetowym. Dowód stanowi wybrany spośród publikowanych w serwisie
206
Miłosz Babecki
społecznościowym przykład komentarza. Polski internauta komentując umiejętności językowe (kod ograniczony) obrazowanego na krótkim filmie Anglika publikuje
następujący komentarz: K… a ten filmik wymiata; łapy w górę3. Refleksja odbiorcy
wyraża nie tylko aprobatę, lecz także zachętę do głosowania i przez to wyższego
pozycjonowania komunikatu pośród innych. Wnioski dotyczące przywołanych
powyżej funkcji przypisanych zebranym przez autora komunikatom wynikają z analizy strukturalnej trajektorii rozmowy oraz analizy publikowanych komentarzy.
Bez względu na zmieniającą się narodowość obcokrajowców występujących
w relacji interpersonalnej z Polakami, autor dostrzega ten sam schemat transferu
informacji. Fundamentalna i niezmienna jest w każdym z rozpatrywanych komunikatów interakcja nauczyciel-uczeń, której świadkami są jednostki tworzące niewielkie grupy skupione w miejscu pracy (sklepy, magazyny, chłodnie, parkingi
rozładunkowe – lokalizacje, w których w pośpiechu wykonuje się pracę fizyczną,
związaną z dużym wysiłkiem, w jednym przypadku otoczenie uniwersyteckie).
Analiza konwersacyjna pozwala zidentyfikować stałe kategorie tabusemów, których przeznaczeniem jest nadawanie nieprzyzwoitego i wulgarnego sensu. Kategorie zazwyczaj pochodzą z rejestru nazywającego części ciała, ludzką seksualność
oraz procesy fizjologiczne zachodzące w organizmie człowieka. Internauci przejmujący kompetencje „wspomagających” proces rekontekstualizacji wizerunku języka
kooperacjonistów (Jenkins 2007, s. 133) schematyzują również quasi-edukacyjny
akt, w którym możliwe jest wyszczególnienie elementów, takich jak: prezentacja
wyrażenia lub frazy, przekazanie instrukcji fonetycznej zakodowanej w charakterystyce wokalnej (spowolniona i hiperpoprawna wymowa), polecenie reprodukcji
wyrażenia lub frazy (liczba możliwych powtórzeń nie jest predefiniowana i zależy
od stopnia podobieństwa do wymowy wzorcowej instruktora). W modelu quasi-edukacyjnej interakcji Polacy posługują się także instrumentarium sprzyjającym
pozytywnemu lub negatywnemu warunkowaniu. Gratyfikację wyrażają werbalnie,
korzystając również z kodu ograniczonego. Nagana zaś ma charakter niewerbalny
i sygnalizowana jest poprzez wyrażenia dźwiękonaśladowcze. Dowodem obecności
dostrzeżonych przez autora uwarunkowań jest zamieszczona poniżej transkrypcja
interakcji, której uczestnikami są polski student oraz studentka Dora.
Student: dobra repeat it – chodź na sianko
Dora: no
Student: why, it could be funny – chodź na sianko
Dora: choc na snanko (śmiech audytorium)
Student: chodź na sianko
Dora: choć na sanko (śmiech audytorium)
Student: chodź na sianko, zrobimy bzykanko
Dora: chodź na sianko, zrobimy bzykanko [...].
Student: yea, good
Komentarz opublikowano pod materiałem filmowym. Dane publikującego nie są znane. Zob.
B., a., Anglik rozmawia po polsku [online], http://ww.youtube.com/watch?v=XxMyUJGY9LA&feature=related [22.04.2012].
3 Analiza wizerunku języka polskiego jako obcego w środowisku internetowym
207
Specyficzny model uczestniczenia w relacji nauczyciel-uczeń skłania również
do refleksji na temat zachowania obcokrajowców, którzy w żadnym ze 114 analizowanych przez autora przypadków nie pytają o znaczenie i sens powtarzanych
wyrażeń i fraz. Ich ukierunkowaną na nadawcę tekstu postawę charakteryzuje
bezwarunkowa akceptabilność przekazu (Vater 2009, s. 52). Dzięki temu w postępowaniu Polaków wyróżnić można etapy charakterystyczne dla procedur kreowania wizerunku reklamowego osób, instytucji i przekonań. Dotyczy to działań
zorientowanych na świadomą asymilację cech niedocenianego dotąd produktu – tu
polskiego systemu językowego, połączonych z inicjatywami zmierzającymi do lepszego zapamiętania poznawanych wyrażeń i fraz. Celem dysponentów jest zatem,
jak wynika z dotychczasowych analiz, podniesienie konkurencyjności wizerunku
języka konfrontowanego z popularniejszymi i przez to uznawanymi za bardziej
wartościowe wizerunkami innych języków. Internauci nie dostrzegają jednak, zdaniem autora, że ich intencjonalne oddziaływanie na zagranicznych partnerów interakcji, którego przedmiotem jest język, w wyniku interferencji pomiędzy modelem
telewizyjnego komunikowania reklamowego a modelem komunikowania sieciowego ma dla symbolicznego produktu znaczenie destrukcyjne.
Istotą nieosobistego komunikowania o walorach produktów i usług jest symplifikacja przekazu. Procedura uproszczonego transferu informacji o systemie
językowym, tak, by w komunikowaniu potocznym wydawał się on atrakcyjny,
jest niestety substytuowana przez postępujące prymitywizację i wulgaryzację.
Operowanie skrótem wspomaga funkcje mnemotechniczne, jednak bez szkody
dla promowanego produktu może być stosowane jedynie wówczas, gdy jest on
w pełni komercyjnym wytworem materialnym. Jeśli w polu zainteresowań propagatorów znajduje się byt abstrakcyjny, np. język, wówczas symplifikacja przestaje
być instrumentem wsparcia marketingu, a staje się elementem strategii kodowania i transmisji przekazów definiowanych w literaturze przedmiotu jako antymarketing (Cichosz 2004 s. 45). Jego efektem jest wygenerowany przez naturalnych
użytkowników języka polskiego wizerunek zakłócający. Owo zakłócenie, będące
dominantą tematyczną niniejszego opracowania, sprawia, że język polski jest
przez rodzimych użytkowników przedstawiany obcokrajowcom wyłącznie jako
instrument służący ekspresji negatywnych emocji. Taki obraz języka polskiego za
granicą nie sprzyja kreowaniu wyrazistego i pozytywnego wizerunku kompleksowo postrzeganej marki polskiej, konkurującej w marketingu miejsc z markami
innych krajów. Tym razem jednak odpowiedzialność za specyficzne porządkowanie napływających do świadomości odbiorców informacji ponoszą młodzi
Polacy – naturalni użytkownicy polszczyzny, występujący jednocześnie w roli
naturalnych mediów. Ich nieprzemyślane inicjatywy lokują współczesny język
polski w kontekstach sprzyjających dyskusjom na temat transformacji języków
narodowych determinowanym potencjałem środowiska internetowego. W Polsce
metaforą analizowanych w niniejszym studium przemian jest „Polszczyzna 2.0”
(Chaciński 2011).
208
Miłosz Babecki
BIBLIOGRAFIA
Anholt S., 2009, Sprawiedliwość marek. Jak branding miejsc i produktów może uczynić kraj bogatym, dumnym i pewnym siebie, Warszawa.
Budzyński W., 2008, Wizerunek równoległy. Nowa szansa promocji firmy i marki, Warszawa.
Chaciński B., 2011, Język 2.0. Nowa polszczyzna w sieci, „Polityka”, nr 20.
Cichosz M., 2004, (Auto)kreacja wizerunku polityka na przykładzie wyborów prezydenckich III RP,
Toruń.
Gębarowski M., 2007, Nowoczesne formy promocji, Rzeszów.
Glińska E., Florek M., Kowalewska A., 2009, Wizerunek miasta. Od koncepcji do wdrożenia, Warszawa.
Insch A., 2009, Brand Australia, „Visual Communication”, nr 2.
Jenkins H., 2007, Kultura konwergencji. Zderzenie starych i nowych mediów, Warszawa.
Lister M. i in., 2009, Nowe media. Wprowadzenie, Kraków.
Łuszczek K., 2004, Nowoczesna telewizja czyli bliskie spotkania z kulturą masową, Tychy.
Peisert M., 2004, Formy i funkcje agresji werbalnej. Próba typologii, Wrocław.
Pietraś, Z., J., 1997, Teoria gier jako sposób analizy procesów podejmowania decyzji politycznych,
Lublin.
Rittel S. J., 2004, Kultura w dyskursie obywatelskim, Kielce.
Rutkowski I., P., 2011, Strategie produktu. Koncepcje i metody zarządzania ofertą produktową,
Warszawa.
Vater H., 2009, Wstęp do lingwistyki tekstu, Wrocław.
Miłosz Babecki
POLISH AS A FOREIGN LANGUAGE IMAGE ANALYSIS BASED ON EXAMPLES
FROM ONLINE MEDIA SPHERE
Keywords: the Polish language, disturbing image, post television media, Internet environment,
anti-marketing
Summary. Taken as multifunctional tool, branding is nowadays ready to use not only for
material products or various services. Firstly used during the process of territorial marketing, it was
also claimed to be appropriate strategy to empower image of languages. This kind of concept leads
the theorists to the point when they need to transform their thinking about products. According to
this, this article should be also considered as a study in which the author explains in what way Polish
language came to be a product in the opinions of young Poles. The essence of the study is dedicated
to particular part of branding – parallel image, and particular kind of medium – the Internet. The
author gives examples of shaping the image of Polish language in parallel style. In conclusion, he
attempts to explain why internet users – so called “vulgarians” – make Polish brand weaker by
exposing vulgar, brutal and non-official vocabulary – hate speech, why they search for names and
phrases appropriate to express only negative emotions and finally, why they teach it to foreigners.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Katarzyna Sitkowska*
POLSZCZYZNA Z ZAGRANICY
W PROGRAMACH TELEWIZYJNYCH
(KOMPETENCJA KOMUNIKACYJNA CELEBRYTÓW)
Słowa kluczowe: bilingwizm, interjęzyk, kompetencja komunikacyjna, kreowanie wizerunku,
język w telewizji
Streszczenie. Artykuł dotyczy kompetencji komunikacyjnej osób występujących w polskiej
telewizji, dla których język polski nie jest językiem funkcjonalnie pierwszym. Ich sprawność językowa została poddana analizie na czterech poziomach: systemowym, społecznym, sytuacyjnym
i pragmatycznym. W badaniach uwzględniono specyfikę komunikacji telewizyjnej. Część analityczna pracy prowadzi do wniosków na temat znaczenia kompetencji komunikacyjnej dla kreowania wizerunku osób występujących w telewizji.
1. WSTĘP
Od czasu, gdy Polska zaczęła dążyć do integracji z krajami Europy Zachodniej
i została przyjęta do Unii Europejskiej, w polskich mediach coraz częściej zaczęły się
pojawiać osoby z zagranicy i – co za tym idzie ‒ „polszczyzna z zagranicy”. Temu
zagadnieniu nie poświęcano dotąd zbyt wielu prac (por. Teklińska-Kotulska 2005).
1.1. Założenia metodologiczne
Przez „polszczyznę z zagranicy” rozumiem język polski, którym posługują
się osoby, dla których nie jest on językiem funkcjonalnie pierwszym (por. Walczak
2001, s. 567), a zatem:
a. obcokrajowcy, którzy nie mają z Polską żadnych powiązań i uczyli/uczą
się języka polskiego jako obcego (jpjo);
b. obcokrajowcy, mający polskie korzenie, którzy uczyli/uczą się jpjo (w wieku
dojrzałym);
*
[email protected], Katedra Współczesnego Języka Polskiego, Instytut Filologii
Polskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
210
Katarzyna Sitkowska
c. obcokrajowcy, mający polskie korzenie, którzy uczyli się języka polskiego
w domu rodzinnym, ale nie opanowali go w tym samym stopniu, co język kraju
zamieszkania;
d. Polacy, którzy w dzieciństwie wyemigrowali z Polski i stali się dwujęzyczni, zatem polszczyzna jest ich językiem wyjściowym/źródłowym (Lipińska
2006, s. 19), ale zajmuje pozycję języka drugiego pod względem funkcjonalnym.
Stopień przyswojenia języka polskiego przez osoby reprezentujące powyższe
grupy może być bardzo zróżnicowany. Trudno byłoby też wymagać, by ich umiejętność posługiwania się językiem polskim dorównywała pod każdym względem umiejętnościom rodzimych użytkowników języka1. Oczekiwania dotyczące poprawności
językowej wobec osób, dla których polszczyzna nie jest językiem funkcjonalnie
pierwszym, mogą być jednak większe, gdy osoby te wypowiadają się w mediach2.
W analizach wypowiedzi telewizyjnych skłaniam się ku opiniom tych badaczy, którzy uznają, że pozostają one z polszczyzną ogólną w relacji wzajemnych
wpływów (wnikliwą analizę tego zjawiska przedstawiają H. i T. Zgółkowie
2000), a zatem sposób mówienia osób wypowiadających się w telewizji może
powodować zarówno wzrost, jak i obniżanie się kultury języka wśród widzów.
Wychodząc od takiego założenia, należy oczekiwać od nadawców telewizyjnych
dbałości o formę językową emitowanych wypowiedzi.
W świetle dwóch powyższych założeń wypowiedzi osób z wszystkich
wymienionych grup (a‒d) należy poddać klasyfikacji według kryterium prymarnej roli, w jakiej nadawcy występują w danym programie, i wyróżnić 3 kategorie:
a. wypowiedzi osób występujących w roli obcokrajowca/emigranta;
b. wypowiedzi osób występujących w roli eksperta w jakiejś dziedzinie, niezależnej od pochodzenia (lub innej roli niewymagającej szczególnego pochodzenia);
c. wypowiedzi osób występujących w dwóch równorzędnych rolach, z których jedna związana jest z pochodzeniem.
W zależności od tego, do której z kategorii przypisze się daną wypowiedź,
oczekiwania co do jej formy rosną, przy czym najniższe są wobec kategorii a,
najwyższe – wobec kategorii b. Ponadto od wszystkich nadawców telewizyjnych
należałoby wymagać, by język wypowiedzi traktowali jako wartość samą w sobie.
Jak pokazują badania nad polszczyzną w mediach (Majkowska, Satkiewicz
1999, Kudra 2008), praktyka odbiega od tak stawianych postulatów. Pozostają
one jednak niezmiennie punktem odniesienia przy opisie stanu języka polskiego
w mediach i w ten sposób są ujmowane również w tej pracy. Jej przedmiotem
są kompetencje językowe wybranych osób, dla których polszczyzna nie jest
językiem funkcjonalnie pierwszym, a które niejednokrotnie właśnie m.in. z tego
względu stały się celebrytami. Mimo wielu sposobów definiowania kompetencji
Choć niejednokrotnie, nawet w czasie zajęć na Wydziale Filologicznym, przekonuję się, że
studenci zagraniczni popełniają mniej błędów językowych niż studenci polscy.
2 W kręgu moich zainteresowań znajdują się głównie wypowiedzi telewizyjne, są one jednak
komentowane też na łamach innych mediów i komentarze takie również będę przywoływać.
1 Polszczyzna z zagranicy w programach telewizyjnych...
211
językowych (por. np. Grabias 1991, Zarzycka 2002, s. 11‒12, Seretny, Lipińska
2005, s. 75), przedstawia się je w ujęciu normatywnym, ono zaś wymaga mniej lub
bardziej konkretnych wzorców.
1.2. Materiał badawczy
Programem, który stał się dla obcokrajowców furtką do popularności w polskiej telewizji, była produkcja telewizji publicznej „Europa da się lubić”. Występowali w nim obcokrajowcy, również z polskimi korzeniami, w różnym stopniu
władający językiem polskim. W programie tym nadrzędna była właśnie rola obcokrajowca. Wielu z nich, zyskawszy popularność, zaczęło występować w innych
programach (pełniąc w nich funkcje gospodarzy, ekspertów, reporterów czy po
prostu celebrytów) oraz w serialach i reklamach. Drugim „źródłem” zagranicznych gwiazd są produkcje grupy programów TVN, do których licznie zapraszani
są również bohaterowie programu „Europa da się lubić” (np. trzy osoby w programie „Taniec z gwiazdami”). W produkcjach TVN występują m.in. w roli ekspertów Joanna Krupa i Czesław Mozil – Polacy, którzy w dzieciństwie wyemigrowali
z Polski oraz Pascal Brodnicki, Francuz z polskimi korzeniami.
Ze względu na ograniczenia objętości tekstu, praca ta nie ma charakteru pełnej
analizy porównawczej kompetencji językowej osób, dla których polszczyzna nie
jest językiem funkcjonalnie pierwszym, lecz jej celem jest wstępna prezentacja zjawiska stosunkowo nowego w telewizji. Dlatego materiał badawczy został dobrany
w taki sposób, by zjawisko to zasygnalizować i zobrazować, nie zaś przedstawić
według wymogów badań statystycznych. Przeanalizowane programy zostały zarejestrowane w czasie ich emisji lub pochodzą z zasobów internetowych.
2. KOMPETENCJA KOMUNIKACYJNA – ANALIZA MATERIAŁU
Podczas opisu kompetencji komunikacyjnej przedstawionych osób za punkt
wyjścia posłuży mi ujęcie tego zagadnienia zaproponowane przez S. Grabiasa,
który stwierdza, że dla pełnego uczestnictwa w komunikacji społecznej i powodzenia wypowiedzi niezbędne jest opanowanie czterech typów sprawności językowej:
sprawności systemowej, społecznej, sytuacyjnej i pragmatycznej (1997, s. 323).
2.1. Kompetencja systemowa
Określając językową sprawność systemową gwiazd telewizyjnych, należałoby przeprowadzić wnikliwe badania popełnianych przez nie błędów. W tym
miejscu ograniczę się jedynie do stwierdzenia, że osoby te błędy popełniają, co
jest naturalne, wziąwszy pod uwagę sposób akwizycji języka polskiego, np.:
212
Katarzyna Sitkowska
Czesław Mozil: Nawet mam kolegę, który mówi mi, z branży muzycznej, że on
był, że on zauważył mnie jako pierwszy Polak w Polsce z camperami.
Joanna Krupa: I pół widzów, widzowów cię kocha, a pół cię nienawidzi, stresujesz się o to?
Pascal Brodnicki: Tutaj będziemy jeszcze potrzebować jeszcze odrobinę oliwą
z oliwek.; Będziemy zacząć najpierw od naszej przystawki, który można serwować jako zwykła przystawka lub można to dodawać jako dodatek razem
z moją główną danie.
Elisabeth Duda: A więc proszę państwa, polecam bułka paryska [...]
Steffen Möller: We Francji przekonałem się na własnych oczach jak wygląda
francuskie śniadanie.
Istotniejszą jednak sprawą, zważywszy na to, że analizowane są tu wypowiedzi medialne, jest stosunek nadawców do ich kompetencji w zakresie poprawności.
Można domniemywać, że skoro przedstawione osoby mimo niedostatków w opanowaniu gramatyki czy leksyki języka polskiego występują w polskiej telewizji,
to wolne są one od inhibicji3. Niemniej, również ze względu na obecność kamer,
można by spodziewać się pewnej autorefleksyjności na temat formy wypowiedzi,
która przejawia się w funkcjonowaniu tzw. monitora, „będącego częścią systemu
wewnętrznego, odpowiedzialnego za świadome metajęzykowe uczenie się języka”
(Teklińska-Kotulska 2005, s. 305). Autorka ta zauważa, że osoby, które przyswajały język w naturalnych warunkach rzadziej nadużywają monitora, co mogłoby
blokować spontaniczne wypowiedzi, lecz jednocześnie ślady jego działania świadczyłyby o traktowaniu poprawności językowej wypowiedzi jako wartości. Materiał badawczy potwierdza tę opinię, gdyż ślady takie można dostrzec głównie
w programie „Europa da się lubić”, w którym bohaterowie poszczególnych odcinków występują w roli obcokrajowców. Wielu z nich uczyło się języka w sposób
mieszany (akwizycja spontaniczna i akademicka), zatem poprawiają swoje błędy,
poprawiają się nawzajem, dopytują o poprawną formę, czy choćby „zawieszają
głos jakby z pytaniem, czy to dobra forma lub słowo” (Teklińska-Kotulska 2005,
s. 305), np.:
Kevin Aiston: Tu w Polsce macie zasłony na tych zwanych żabkach, nie? Ile
tych mężów, ile mężów nie lubi tak jak żona: „kochanie, powieś tam zasłonę”,
kurde, te żabki no, trzeba to wymierzyć, tutaj, żona zawsze przychodzi: „nie,
źle, tu zobacz”. [...] w Anglii mamy rozwiązanie na to, wszystkie zasłoniki,
zasłoniki, nie, źle mówię.
3 Czyli oporów wynikających z niepewności, krytycyzmu wobec siebie, obawy przed śmiesznością (Lipińska 2006, s. 23).
Polszczyzna z zagranicy w programach telewizyjnych...
213
Elisabeth Duda: […] Chyba najlepsze rozwiązanie to jest, właśnie nie wiem,
czy ja to dobrze powiem, współlokatorstwo, sublokatorstwo.
O ile siostry Krupa również czasem używają monitora, o tyle potrafią bez
żadnych sygnałów inhibicji przechodzić na język angielski, znajdując usprawiedliwienie dla swoich błędów językowych:
Joanna Krupa: Kurde, wiesz co, ja do Ameryki wyjechałam jak miałam pięć
lat, dobrze? Po polsku mi trochę ciężko.
Popełniają one liczne błędy właściwe nie tylko dla pierwszego pokolenia
emigracyjnego (por. Walczak 2001, s. 569 i n.), co może tłumaczyć wyjazd z kraju
we wczesnym dzieciństwie, ale też niedostateczny kontakt z kulturą ojczystą.
Również Czesław Mozil z dezaprobatą wypowiada się o krytycznych głosach
na temat jego polszczyzny. Jakkolwiek krytyka wydaje się rzeczywiście nie na miejscu, to w wypowiedziach byłego emigranta brakuje pozytywnie rozumianej pokory
wobec własnych błędów.
Pewność siebie prezentowanych celebrytów ma z dużym prawdopodobieństwem źródło w ich atrakcyjności, na którą składa się też pewna „egzotyka”. Mogą
więc wzbudzać w odbiorcach wrażenie osób o większej kompetencji niż rzeczywista, gdyż atrakcyjność staje się „barierą kontekstualną” (termin Spitzberga),
ukrywającą właściwą kompetencję za wysokim statusem komunikacyjnym osoby
popularnej, ogólnie szanowanej, pięknej itp. (poglądy Spitzberga na ten temat
przedstawia Zarzycka 2002, s. 23‒24).
2.2. Kompetencja społeczna
Za społeczną sprawność językową S. Grabias uznaje dobór środków językowych „stosownych do możliwości odbiorcy oraz do funkcji, jaką pełni on w społeczeństwie” (1991, s. 53). Odbiorcą analizowanych wypowiedzi telewizyjnych są
przede wszystkim polscy widzowie, którzy, jako zbiór nieokreślony, powinni być
traktowani w sposób szczególny, „uogólniony”, a przede wszystkim grzeczny4,
zatem językiem przekazu powinien być język polski. Jednak w analizowanych
wypowiedziach pojawiają się wtręty, a nawet dłuższe fragmenty, realizowane
w języku obcym.
Joanna Krupa: Wow, widzę, że masz tutaj [logo na kurtce – K.S] „Top Model”,
tylko dlaczego tak na boku, powinno być right in the front, center.
Przełączanie kodów dwóch języków może być odebrane jako chęć wykluczenia kogoś
z konwersacji (por. Grosjean 1982, za: Żydek-Bednarczuk 2007), a zatem jest sprzeczne z zasadami
grzeczności językowej.
4 214
Katarzyna Sitkowska
Marta Krupa: Jak byłam młodsza ja byłam taka tomboy […] Zawsze grałam
(w) sporty: basketball, soccer, soccer… piłka nożna, right?
W powyższych wypowiedziach mamy do czynienia ze zjawiskami związanymi z „melanżem językowym” (termin: Hamers, Blanc, podaję za: Lipińska
2003, s. 79), który E. Lipińska uznaje za wykroczenie „poza granice norm każdego
z języków będących w kontakcie” (2003, s. 79). „Przełączanie kodów”, którego
przejawy ilustrują przytoczone wypowiedzi, jest wiązane z komunikacją ustną,
nieformalną oraz niedostateczną znajomością języka ojczystego (bilingwizm
wtórny, występujący u emigrantów) i/lub docelowego (Lipińska 2003, s. 88).
W świetle takiej charakterystyki stosowania przełączania kodów obce wtręty
w wypowiedziach telewizyjnych można ocenić jako elementy niepoprawne.
Ponadto F. Grosjean do powodów stosowania przełączania kodów zalicza „próbę
przyciągnięcia uwagi rozmówcy” i „chęć zaznaczenia swojego pochodzenia”
(Lipińska 2003, s. 89). E. Lipińska przedstawia również wariant ostatniego z przytoczonych powodów, tj. chęć „zaznaczenia przynależności do społeczeństwa
przyjmującego” (Lipińska 2003, s. 89). Taka interpretacja stosowania omawianego
zabiegu językowego wskazuje na niższą rangę kompetencji społecznej względem
kompetencji pragmatycznej, a w przypadku komunikacji telewizyjnej – względem
kreowania medialnego wizerunku nadawcy. M. Warchoł-Schlottmann ocenia to
zjawisko wprost: „Czasem jednak nie można oprzeć się wrażeniu, iż mieszanie
języków ma charakter opacznie pojętego snobizmu […]” (Lipińska 2003, s. 89).
Wbrew temu, że stosowanie przełączania kodów jest przejawem niedostatków w zakresie kompetencji systemowej i społecznej mówiącego, okazuje się, że
w wypowiedziach telewizyjnych osób, dla których polszczyzna nie jest językiem
funkcjonalnie pierwszym, wtręty obcojęzyczne zyskują aprobatę współuczestników komunikacji, o czym świadczą np.:
‒ próba przejścia gospodarza programu „Dzień Dobry TVN”, Andrzeja Sołtysika, na język angielski, gdy uczyniła to jego rozmówczyni Marta Krupa;
‒ entuzjastyczna reakcja publiczności programu „X Factor”, której większa część prawdopodobnie nie zna języka duńskiego, gdy juror, Czesław Mozil,
zaczął mówić w tym języku do Duńczyka – uczestnika programu, prowadzącego
rozmowę po polsku.
Zjawiskiem niepożądanym w wypowiedziach telewizyjnych z pewnością jest
obecność wulgaryzmów, tym bardziej więc zaskakują one w ustach prezentowanych osób. Okazuje się jednak, że wulgaryzmy są tą częścią leksyki, którą niektórzy przyswajają w bardzo wczesnym stadium akwizycji języka:
Pascal Brodnicki: Zresztą wtedy nie mówiłem po polsku. Co najwyżej umiałem przeklinać i liczyć do 10.
W świetle rosnącej frekwencji wulgaryzmów w wypowiedziach telewizyjnych trudno stwierdzić, czy to, że używają ich osoby, dla których język polski nie
Polszczyzna z zagranicy w programach telewizyjnych...
215
jest językiem funkcjonalnie pierwszym, świadczy o braku społecznej sprawności
językowej, czy wręcz przeciwnie – o ich znajomości tendencji zmian w języku
prezentowanym w mediach.
Podobnie rzecz się przedstawia z zagadnieniami związanymi ze sferą tabu5,
głównie z seksualnością. Polska wydaje się wciąż mniej liberalna pod tym względem niż kraje Europy Zachodniej, Skandynawia czy Ameryka, lecz różnica ta
sukcesywnie się zmniejsza, a „importowana” przez prezentowanych celebrytów
frywolność może przyspieszyć ten proces:
Czesław Mozil: Ty kochasz nas, nie, ty kochasz nas i ty chcesz nam zrobić
dobrze i to jest cudowne, ja jestem zakochany. (ocena występu Michała Szpaka)
Joanna Krupa: Ale zobacz na siebie jak ślicznie wyglądasz, sexy man. (do
współprowadzącego finał programu „Top Model”)
Znajomość tematów tabu jest ważnym elementem kompetencji kulturowej.
Media jednakże cechuje świadome łamanie tabu, celebryci zatem mogą wykorzystywać i takie zachowania słowne do czynienia swojego wizerunku bardziej wyrazistym.
2.3. Kompetencja sytuacyjna
Komponenty sytuacji komunikacyjnej, które w istotny sposób wpływają na
przebieg interakcji, różnią się w zależności od formy programu telewizyjnego.
Przynajmniej jeden z nich jest jednak wspólny wszystkim – obecność widzów,
czyli odbiorców w makrosytuacji komunikacyjnej. Jednostronność i jednokanałowość tego rodzaju kontaktu (właściwie całkowicie zablokowane sprzężenie
zwrotne między nadawcami a odbiorcami) powinny narzucić nadawcom – osobom mówiącym, szczególną dbałość o foniczną stronę wypowiedzi, gdyż zakłóceń, jakie mogą być spowodowane przez usterki w tym zakresie, nie sposób na
bieżąco sygnalizować (odbiorca) i korygować (nadawca).
Z oczywistych powodów osoby, które nie uczyły się języka polskiego
w warunkach pełnego lub częściowego zanurzenia w polskim środowisku, nie opanują w doskonały sposób jego wymowy (Seretny, Lipińska 2005, s. 29). Utrudnienia, jakie może to powodować w recepcji przekazywanych komunikatów, można
niwelować, dostosowując tempo wypowiedzi. W analizowanych tekstach zabieg
ten w wielu wypadkach nie jest wykorzystywany. I tu ponownie można by się
zastanawiać, czy zjawisko to świadczy o braku kompetencji – językowej sprawności sytuacyjnej, czy też o dostosowaniu się do niepisanych reguł panujących
w mediach (por. Boniecka 2008, s. 162‒163).
5 O istotności obecności tematów tabu w nauczaniu jpjo pisali: Kajak 2011 i Gołębiowska,
Janus-Konarska 2011.
216
Katarzyna Sitkowska
Problemy w zakresie wymowy są jedną z najłatwiej dostrzegalnych cech
celebrytów, których wypowiedzi zostały poddane analizie. Potwierdzają to parodie oparte właśnie na błędach artykulacyjnych, np.:
Pascal Bhodnicki (uh. 5 wzieśnia 1976) – znany z anteny TVN pół-Fhancuz, kucharz żyjąćy
w zwiąźku pahtnehłskim ze swoim psem. Pascal nie ma zainstalowanych polskich fontów.
Jego twaź i francuśki akcient nadają chahłaktehh pothławom Knohh i oliwie ź oliwek. W wolnym czasie zajmuje się malteretowaniem waźyw i owoców. Lubi się chwalić, sze jego pothawy
wyglądają zmakowicie. Częhsto usiwa ściepaćki. (http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/
Pascal_Brodnicki)
Wadliwa wymowa staje się więc swoistą wizytówką celebrytów, których wypowiedzi zostały poddane analizie i jako taka jest przez nich wartościowana in plus:
W wystąpieniach Mozila nie brakowało również humoru i spontanicznych reakcji. Swobodne
i emocjonalne komentarze, okraszone duńskim akcentem przeszły już do historii telewizji rozrywkowej. [Źródło: oficjalna strona internetowa Czesława Mozila: http://www.czeslawspiewa.
com/#/bio]
Nazywam się Czesław, Czesław Mozil, jestem Polakiem z akcentem […].
3. WNIOSKI – KOMPETENCJA PRAGMATYCZNA
Językowa sprawność pragmatyczna jest czwartym elementem, składającym
się ‒ według S. Grabiasa ‒ na kompetencję komunikacyjną. Jej omówienie nie
stanowi jednak kolejnego punktu części analitycznej, lecz jest podsumowaniem
poczynionych spostrzeżeń. Na ich podstawie można bowiem wnioskować o tym,
że w przekazach medialnych sprawność pragmatyczna odgrywa najważniejszą
rolę w kształtowaniu kompetencji komunikacyjnej, odsuwając pozostałe na dalszy
plan. W większości wypadków celem osób występujących w mediach jest zdobycie popularności, a następnie utrzymanie statusu celebryty. Służy temu wyróżnienie się spośród grona osób rywalizujących o zainteresowanie kamer, a wyróżniać
się można m.in. niższą sprawnością językową, zwłaszcza, gdy jest ona uzasadniona pochodzeniem. Zatem biorąc pod uwagę cel pragmatyczny wypowiedzi
oraz to, że na pewno w minimalnym stopniu osoby „kaleczące” język polski są
rozumiane, okazuje się, że opanowanie języka na niskim poziomie nie jest dla
wypowiadającego się w telewizji deprecjonujące (por. Seretny, Lipińska 2005,
s. 112), a wręcz może okazać się korzystne. O tym, że niekompetencja językowa
przyczynia się do wzrostu popularności świadczą przywoływane już parodie stylu
prezentowanych celebrytów czy filmiki z ich „najciekawszymi” wypowiedziami
zamieszczane w Internecie.
Pascal Brodnicki tak wypowiada się na temat swojej znajomości języka polskiego:
Polszczyzna z zagranicy w programach telewizyjnych...
217
GALA: Deklarujesz, że czujesz się Polakiem, więc dlaczego...
PASCAL BRODNICKI: ...wiem, o co chcesz mnie zapytać: dlaczego tak źle mówię po
polsku?
GALA: Jesteś naprawdę domyślny.
PASCAL BRODNICKI: Jestem Polakiem, kocham Polskę, ale się tu nie urodziłem, nie chodziłem do polskiej szkoły, nie bawiłem się z rówieśnikami na podwórku. Pracuję zawodowo,
odkąd skończyłem 16 lat. Dlatego wiem, że nie będzie żadnego postępu, dopóki nie pójdę na
kurs doskonalenia polszczyzny, a nie idę, bo wszyscy twierdzą, że mnie rozumieją. [...]
GALA: Męczę cię w kwestii języka, bo spotykam się z opinią, że specjalnie go nie szlifujesz, czyniąc z niego logo, znak rozpoznawczy.
PASCAL BRODNICKI: To by znaczyło, że to celowe, świadome. Prawda jest inna. Zawsze
proszę ludzi na planie, żeby mnie poprawiali. Nie robią tego, a potem widzowie myślą, że to
moja egzotyka, arogancja, „aktorstwo”. Ludzie nie wiedzą, że program nagrywa się w tempie,
tyle trzeba pokazać w 23 minuty.
[Źródło:
http://www.gala.pl/gwiazdy/wywiady/zobacz/artykul/pascal-brodnicki-ojczyzna-polszczyzna.html]
Należałoby zadać pytania: dlaczego producenci programu nie spełniają próśb
kucharza, dlaczego on sam poprzestaje na tym, że „wszyscy twierdzą, że mnie
rozumieją”, a także: dlaczego Joanna Krupa popełnia błędy nawet w krótkich,
nieemitowanych na żywo, zapowiedziach odcinków programu „Top Model”; dlaczego Czesław Mozil duński akcent uznaje za ozdobę swoich wypowiedzi? Być
może odpowiedź tkwi w mentalności polskich widzów, którzy entuzjastycznie
reagują na to, że osoba publiczna mówi z obcym akcentem „dzień dobry”, co
niejednokrotnie jest jedynym zwrotem, jaki zna w naszym języku.
BIBLIOGRAFIA
Boniecka B., 2008, Błąd komunikacyjny – błąd pragmatyczny, [w:] Błąd językowy w perspektywie
komunikacyjnej, red. M. Kita, M. Czempka-Figura, M. Ślawska, Katowice.
Grabias S., 1991, Pojęcie sprawności językowej, „Socjolingwistyka”, t. XI.
Grabias S., 1997, Język w zachowaniach społecznych, Lublin.
Grosjean F., 1982, Life with two Languages. An Introduktion to Bilingualism, Cambridge.
Kudra B., 2008, O języku w mediach – uwagi ogólne, [w:] Wypowiedź dziennikarska. Teoria i praktyka, red. B. Bogołębska, A. Kudra, Łódź, s. 55‒61.
Lipińska E., 2003, Język ojczysty, język obcy, język drugi. Wstęp do badań dwujęzyczności, Kraków.
Lipińska E., 2006, Przyswajanie języka pierwszego a uczenie się języka obcego/ drugiego, [w:]
Z zagadnień dydaktyki języka polskiego jako obcego, red. E. Lipińska, A. Seretny, Kraków,
s. 19‒28.
Majkowska G., Satkiewicz H., 1999, Język w mediach, [w:] Polszczyzna 2000. Orędzie o stanie
języka na przełomie tysiącleci, red. W. Pisarek, Kraków, s. 181‒196.
Seretny A., Lipińska E., 2005, ABC metodyki nauczania języka polskiego jako obcego, Kraków.
218
Katarzyna Sitkowska
Teklińska-Kotulska E., 2005, „Europa da się lubić” na lektoracie języka polskiego jako obcego,
[w:] Nauczanie języka polskiego jako obcego i polskiej kultury w nowej rzeczywistości europejskiej, red. P. Garncarek, Warszawa, s. 305‒308.
Walczak B., 2001, Język polski na Zachodzie, [w:] Współczesny język polski, red. J. Bartmiński,
Lublin, s. 563‒573.
Zarzycka G., 2002, O interkulturowej kompetencji komunikacyjnej, „Kształcenie Polonistyczne
Cudzoziemców”, nr 12.
Zgółkowie H. i T., 2000, Polszczyzna mediów w komunikacji codziennej – ślady i naśladownictwa,
[w:] Język w mediach masowych, red. J. Bralczyk, K. Mosiołek-Kłosińska, Warszawa, s. 51‒59.
Żydek-Bednarczuk U., 2007, Bilingwizm w badaniach glottodydaktycznych, społecznych i kulturowych, [w:] Sztuka czy rzemiosło? Nauczyć Polski i polskiego, red. A. Achtelik, J. Tambor,
Katowice, s. 223‒237 [wersja elektroniczna: http://sjikp.us.edu.pl/pliki/ksiazki/urszula_
zydek_bednarczuk.pdf, dostęp 24.04.2012]
Źródła cytatów z dnia 24.04.2012
http://dziendobry.tvn.pl/video/czas-na-marte-krupe,1,newest,12165.html
http://dziendobry.tvn.pl/video/siostry-krupa-podbijaja-polske,1,newest,12210.html
http://kuba.tvn.pl/odcinki-online/ewa-farna-i-czeslaw-mozil,9509,0.html
http://kuba.tvn.pl/odcinki-online/joanna-krupa-i-marta-krupa,9505,0.html
http://metka.wp.tv/i,Metka-Czeslaw-Mozil,mid,557083,index.html#m557083
http://nonsensopedia.wikia.com/wiki/Pascal_Brodnicki
http://telewizja.tvn.pl/person/309/view
http://tvnplayer.pl/programy-online/top-model-zostan-modelka-odcinki,132
http://tvnplayer.pl/seriale-online/pascal-po-prostu-gotuj-odcinki,464
http://tvnplayer.pl/seriale-online/x-factor-odcinki,157/sezon-1/
http://www.czeslawspiewa.com/#/bio
http://www.gala.pl/gwiazdy/wywiady/zobacz/artykul/pascal-brodnicki-ojczyzna-polszczyzna.html
http://www.rmf.fm/au/?a=extra&idx=20110123-pascal&p=wywiad
Katarzyna Sitkowska
HOW FOREIGN CELEBRITIES SPEAK POLISH IN THE TELEVISION
PROGRAMMES (INTERPERSONAL COMPETENCE)
Keywords: bilingualism, interlanguage, communicative competence, image creation, language
in television
Summary. An increased number of foreign language speakers can be noticed in the television
programmes produced by the Polish television channels. There are also Polish people on television
for whom Polish language is not their mother tongue in the functional meaning for various reasons
(i.e. mixed families, emigration in childhood). As non-native speakers they obviously make
mistakes on different levels of verbal communication: systematic, situational, social. The character
of analyzed mistakes and the celebrities’ attitude towards them reveal that the poor language skills
can be used by the celebrities as a means of the media image creation.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Natalia Sosnowska*
ROZSZERZANIE GRANIC GATUNKU
NA PRZYKŁADZIE TELEWIZYJNYCH
PROGRAMÓW INFORMACYJNYCH
Słowa kluczowe: gatunek, tekst, telewizja
Streszczenie. Na przykładach z różnych stacji telewizyjnych (TVP 1, TVN, TV Trwam)
zostały przedstawione różnice wynikające ze zmian gatunkowych, wprowadzonych do głównego
wydania serwisu informacyjnego w ostatnich latach. Przeobrażenia te są na tyle głębokie, że pojawia się pytanie, czy mamy jeszcze do czynienia z dziennikiem informacyjnym, czy też na naszych
oczach kształtuje się zupełnie inny gatunek. Zmienia się bowiem funkcja wiadomości telewizyjnych
i, co za ty idzie, typ relacji między nadawcą a odbiorcą programu. Lustrem, w którym przemiany te
są doskonale widoczne, jest język, ich źródłem zaś – kultura konsumpcyjna.
Odpowiedź na pytanie, kiedy mamy do czynienia z przekroczeniem granic gatunku, a kiedy tylko z jego rozszerzeniem nie jest jednoznaczna. Gatunki
podlegają ewolucji w ciągu wielu lat. Najszybciej obecnie zmieniają się gatunki
medialne. Dzieje się to na naszych oczach. Dotyczy to zwłaszcza gatunku dziennika telewizyjnego. Do niedawna składał się głównie z wiadomości czytanych,
ilustrowanych materiałem filmowym. Obecnie materiał jest zróżnicowany:
oprócz sekwencji ustnych, nadawanych ze studia, pojawiają się relacje reporterskie z różnych miejsc w Polsce i za granicą, przy czym relacje te składają się
z miniwywiadów z ekspertami czy politykami, komentarzy filmowych – będących połączeniami materiałów na żywo z materiałami archiwalnymi, minidebat,
minireportaży, animacji komputerowych, wykresów, tablic, map itp. Do zmian
w obrębie tego gatunku dochodzi w wyniku rozwoju technologicznego (nie bez
znaczenia są przemiany w zakresie technologii cyfrowej), ale również na skutek
odstępstw od normy gatunkowej, będących czasem wynikiem jej nieznajomości,
czasem zaś rozmyślnym wprowadzaniem innowacji. Przede wszystkim jednak
do przemian gatunkowych dochodzi z powodu nowinek wprowadzanych do konkretnych tekstów danego gatunku. Choć samo wprowadzenie innowacji może być
*
[email protected], Katedra Języka Polskiego, Instytut Filologii Polskiej, Wydział Nauk
Humanistycznych, Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II.
220
Natalia Sosnowska
tylko czymś jednorazowym, indywidualnym, to samo istnienie możliwości takich
zmian może prowadzić do gatunkowej transgresji.
O wzajemnym oddziaływaniu tekstu, gatunku i dyskursu pisali twórcy francuskiej teorii analizy dyskursu, którą przybliżyła Halina Grzmil-Tylutki w pracy
Gatunek w świetle francuskiej teorii dyskursu (Grzmil-Tylutki 2007). W teorii tej przyjmuje się, że gatunek stanowi pośrednie ogniwo między dyskursem
(nadrzędnym i bardziej ogólnym w stosunku do gatunku) a konkretnym tekstem
(rozumianym szeroko). Dyskurs i gatunek tworzą ramy sceniczne dla tekstu
nazywanego scenografią. Te trzy sfery nakładają się na siebie i wzajemnie na siebie oddziałują. Nie istnieje tekst w oderwaniu od dyskursu czy gatunku. Główną
funkcję pełni tu reżyser czy protagonista, który może modyfikować scenografię,
a przez to wpływać na relację między dyskursem a gatunkiem oraz oddziaływać
na odbiorców tekstu.
Gatunki są mocno zróżnicowane co do stopnia ich zrytualizowania: można
więc mówić o takich, które mają konkretne, wręcz nienaruszalne scenografie, np.
akty prawne, oraz o innych, które pozwalają na mniejsze lub większe zmiany
w scenografii. H. Grzmil-Tylutki za Maingueneau mówi o czterech typach gatunków ustanowionych, w których relacja między scenografią a sceną generyczną
przechodzi od bardzo rygorystycznej do swobodnej. Dziennik telewizyjny zalicza do typu drugiego, czyli dopuszczającego scenografie bardziej urozmaicone.
Możliwymi urozmaiceniami są: swoboda wyboru środków językowych, stylistycznych, kompozycyjnych, nawet możliwość czysto formalnego przejęcia tekstu reprezentującego inny gatunek. Jednak nie jest możliwe wychodzenie poza
pewne formalne granice wyznaczone przez określony cel i sytuację, której najważniejszym składnikiem jest relacja między nadawcą a odbiorcą. Jakiekolwiek
zmiany zależą przede wszystkim od nadawcy wypowiedzi i stopnia jego wolności
w tworzeniu danego tekstu. Większą wolność mają autorzy gatunków literackich
niż dziennikarskich, ponieważ w tworzeniu tekstów medialnych uczestniczy nie
tylko dziennikarz – twórca tekstu, lecz także redaktor, wydawca i właściciel koncernu medialnego.
Podmiot reżyserujący dziennik TV może dowolnie i w różnych proporcjach zestawiać materiał tekstowy i filmowy, może grać światłem, wystrojem studia…; może relacjonować fakty,
komentować je, przytaczać opinie – korzystać z wszystkich lub tylko niektórych z tych form;
może używać różnych środków retorycznych, rejestrów, korzystać z bogactwa słowotwórstwa,
struktur składniowych, środków parajęzykowych. Jego swoboda ma jednak granice, a te gatunek narzuca scenografii (Grzmil-Tylutki 2007, s. 143).
Należy jednak zapytać, czy rzeczywiście zmiany stylistyczne mają charakter odrębny i nie mogą wpływać na relacje między uczestnikami dyskursu (w tym
wypadku medialnego). Jeśli założyć, że u podstaw wyboru takich, a nie innych form
językowych leży przyjęcie określonych wartości, to zastosowanie konkretnych
środków stylistycznych ma duże znaczenie, ponieważ jest wyrazem określonego
Rozszerzanie granic gatunku na przykładzie telewizyjnych programów informacyjnych
221
punktu widzenia oraz intencji komunikacyjnych podmiotu mówiącego (Bartmiński,
Niebrzegowska-Bartmińska 2009, s. 112‒113). Wydaje się, że nawet prowadzenie
kamery, wystrój studia, ubiór dziennikarza (dziennikarki) są wyznacznikami relacji między nadawcą a odbiorcą. Dlatego każda zmiana w scenografii pociąga za
sobą określone konsekwencje, a w wypadku tak przemyślanego programu, jakim
są wiadomości telewizyjne, zawsze czemuś służy. Telewizyjne serwisy informacyjne „pełnią funkcję wizytówki stacji telewizyjnej – każda ze stacji chce je posiadać, a ponadto styl wiadomości odzwierciedla zwykle podstawowy styl nadawcy”
(Godzic 2010, s. 78).
Gatunek nazywany wiadomościami, dziennikiem, serwisem informacyjnym
czy z angielska newsami wywodzi się bezpośrednio z radia, a pośrednio z prasy
(Godzic 2010, s. 78‒79). Wcześniej miał charakter czysto informacyjny i do
dziś jest za taki uważany. Z. Bauer w klasyfikacji gatunków dziennikarskich ze
względu na ich funkcję powiadamiającą albo perswazyjną, interpretacyjną wyróżnia dwa typy: gatunki informacyjne i publicystyczne (Bauer 2000). Interesujący
nas gatunek, wiadomości, zalicza do typu informacyjnego, choć dostrzega, że
„czysta informacja to jedynie swoista konstrukcja teoretyczna” i „każdy opis jest
zarazem wartościowaniem” (Bauer 2000, s. 152). A. Wilkoń zauważa trzeci rodzaj
gatunków medialnych o charakterze ludycznym, do których zalicza np. talk-show.
Mimo że klasyfikuje dziennik telewizyjny podobnie jak Bauer, to jednak zwraca
uwagę, że dostarczenie rozrywki wydaje się najważniejszą funkcją nawet w dzienniku telewizyjnym. Ludyczność dostrzega Wilkoń głównie w doborze tematów
sensacyjnych, jak np.: katastrofy, zbrodnie, wypadki, sensacyjne wynalazki, życie
polityków i gwiazd (Wilkoń 2002, s. 256‒257). Wielu badaczy mediów zauważa
powstanie nowego quasi-rodzaju, tzw. infotainment, który zakłada jednoczesność
informacji i rozrywki (Krzysztofek 1997, Rusin-Dybalska 2007, Bauer 2000,
s. 166, Majkowska 2000, s. 235‒236). Pojęcie to stało się modne, a w związku
z tym utraciło precyzję, bo właściwie nie wiadomo, czy oznacza programy informacyjne o charakterze rozrywkowym, czy też programy rozrywkowe o charakterze informacyjnym. R. Rusin-Dybalska dodaje, że „u podstaw tego zjawiska leży
zmiana podejścia do odbiorcy informacji, który kiedyś – zgodnie z edukacyjną
funkcją mediów – był obywatelem, teraz zaś – w warunkach dużej rynkowej konkurencji – został klientem” (Rusin-Dybalska 2007, s. 66). Tak duża rozbieżność
w rozpoznaniu podstawowej funkcji dziennika telewizyjnego bierze się zapewne
z różnicy między intencją deklarowaną, wyrażoną w tekstach wiadomości (explicite) a intencją niejawną, choć możliwą do odczytania w trakcie analizy tych tekstów (implicite).
Żeby się dowiedzieć, jak zmienia się dziennik telewizyjny, należy przeanalizować kilka dostępnych programów tego typu. Zaprezentowany w artykule
materiał obejmuje główne wydania dziennika telewizyjnego z trzech stacji telewizyjnych: TVP 1, TVN i TV Trwam. Nagrania pochodzą z okresu od stycznia do
222
Natalia Sosnowska
maja 2011 i od marca do maja 2012 r. Do analizy wybrano dwa najpopularniejsze
dzienniki oraz jeden mniej popularny, ale będący wizytówką stacji o zdecydowanie różniącym się od dwóch pozostałych profilu światopoglądowym. Ten ostatni
został wybrany dlatego, że zachowuje bardziej klasyczny, dawniejszy niż dwa
pozostałe, sposób prezentowania informacji. Ze względu na ograniczoną objętość
artykułu, wskażę jedynie kilka ważniejszych cech wszystkich trzech typów tekstu
magazynu informacyjnego. Analizie zostaną poddane tytuły ze względu na wskazówki gatunkowe w nich zawarte, najważniejsze miejsca w tekście, czyli rama
programów informacyjnych, a także tematyka programów i mechanizmy spójnościowe w tekście.
Tytuły programów informacyjnych zawierają jednocześnie nazwę gatunkową
lub jej synonim. Są to: Wiadomości, Fakty i Informacje dnia. Każda ze stacji konsekwentnie unika nazwy dziennik telewizyjny, budzącej zdecydowanie negatywne
konotacje1. Według słownika wiadomość i informacja są synonimami. Wystarczy
porównać definicje: wiadomość ‘informacja o czymś, rzecz zakomunikowana;
zawiadomienie, doniesienie, wieść’ (Szymczak 1996, t. III, s. 641), informacja
‘powiadomienie o czymś, zakomunikowanie czegoś; wiadomość, wskazówka,
pouczenie’ (Szymczak 1996, t. I, s. 739), fakt ‘to, co zaszło lub zachodzi w rzeczywistości; zdarzenie, zjawisko, określony stan rzeczy’ (Szymczak 1996, t. I, s. 531).
Dwie pierwsze nazwy gatunkowe wskazują pośrednio na czynność powiadamiania kogoś o czymś, ostatnia dotyczy ujętego ogólnie przedmiotu, którego
to powiadamianie dotyczy. Dwie pierwsze nazwy nawiązują więc jednoznacznie
do funkcji informacyjnej, która ma być dominantą tekstu wiadomości. Trzecia
nawiązuje do informowania w sposób pośredni. Interesujące wydają się jej konotacje, gdyż na podstawie następujących połączeń: stwierdzić fakt, stać się faktem,
trzymać się faktów, niezbity (niezaprzeczalny, nagi) fakt itp., można zauważyć, że
leksem fakt konotuje prawdziwość jakiegoś wydarzenia. Należy jeszcze dodać, że
w tytule dwuwyrazowym Informacje dnia, jego drugi człon nie tylko precyzuje
czasowo podawane informacje, lecz także pośrednio konotuje wagę tych wiadomości, to, że nie zostały wybrane przypadkowo.
Jeśli wziąć pod uwagę ramę tekstu dziennika telewizyjnego, można skonstatować, że tworzą ją różne sygnały, które składają się na polimedialność przekazu (Bauer 2000, s. 165). Czołówka i koniec programu sygnalizowana jest przez
charakterystyczną infografikę i towarzyszący jej dżingiel – sygnał dźwiękowy,
który pojawia się w Wiadomościach również pomiędzy poszczególnymi częściami magazynu, a w Faktach oddziela zapowiedzi od informacji właściwych.
Ciekawe wydaje się we wszystkich badanych programach informacyjnych operowanie kamerą, która wykonuje swoisty najazd na twarz prowadzącego. Co ciekawe, pokazuje go najpierw z profilu, a potem en face. W języku telewizyjnym
1 Nie bez znaczenia wydaje się to, że właśnie DTV został ośmieszony w popularnym programie satyrycznym Jacka Fedorowicza.
Rozszerzanie granic gatunku na przykładzie telewizyjnych programów informacyjnych
223
ma to znaczenie, ponieważ pokazanie kogoś z profilu lub półprofilu sygnalizuje,
że mamy do czynienia z ekspertem, osobą, której można wierzyć. Pozycja en
face połączona z najazdem kamery przybliża osobę prezentera, a jego spojrzenia wprost w kamerę dają złudzenie kontaktu niemal intymnego (Godzic 2002).
Sposób pokazywania prowadzącego zmienił się niedawno w Wiadomościach
i w Faktach. Widoczna jest teraz cała sylwetka dziennikarza, który pokazany jest
w ruchu: przemieszcza się w studiu telewizyjnym, prezentuje zdjęcia i wykresy
na tablicy multimedialnej, siada. W Wiadomościach nie pojawiają się już ujęcia
z profilu. Animator serwisu informacyjnego zachowuje się podobnie jak prowadzący w programach typu talk-show.
Grzecznościowy akt powitania jest zazwyczaj skorelowany z innymi aktami
tego typu. Jego budowa nie zmienia się zasadniczo w poszczególnych mediach.
Tylko w Informacjach dnia sposób wyrażenia powitania jest charakterystyczny
dla medium katolickiego: pojawia się pozdrowienie szczęść Boże! zamiast standardowego dobry wieczór. Z aktem tym skorelowany jest akt przedstawienia się
oraz zaproszenie do oglądania programu. Ten ostatni często bywa zredukowany
do samej informacji o tym, jaki program jest właśnie nadawany. Czasem podaje
się też aktualny czas programu, co też odgrywa dużą rolę w postrzeganiu magazynu wiadomości dnia jako audycji, która odbywa się tu i teraz.
Szczęść Boże! Piotr Krupa. Zapraszam na główne wydanie Informacji dnia.
Szczęść Boże! Ewelina Betiuk. Jest dwudziesta. Rozpoczynamy główne wydanie Informacji dnia.
To są Wiadomości. Dorota Wysocka. Dobry wieczór. Witam państwa.
Dobry wieczór państwu. Piotr Kraśko. Zaczynamy Wiadomości.
Małgorzata Wyszyńska. Dobry wieczór. Zaczynamy. (Wiadomości)
Dobry wieczór państwu. Kamil Durczok. Minęła dziewiętnasta. Zapraszam
na Fakty.
Fakty. Justyna Pochanke. Witam państwa.
Znaczące wydaje się umieszczenie grzecznościowego aktu powitania
w poszczególnych dziennikach. Tylko w Informacjach dnia wypowiada się go
na samym początku, zaraz po sygnale dźwiękowym i najeździe kamery. W Wiadomościach akt powitania pojawia się dopiero po zapowiedzi głównej informacji
dnia, którą kończy dżingiel. W Faktach zaś prezenter wita odbiorców dopiero po
streszczeniu wszystkich najważniejszych newsów i przedłużonym sygnale dźwiękowym. Szczególnie w Faktach TVN, ale również w Wiadomościach TVP 1 na
plan pierwszy wysunęła się reklama programu. Wobec tego dominuje tu funkcja,
która ma na celu przyciągnięcie uwagi jak największej liczby widzów. Tradycyjna
forma powitania na początku programu została jedynie w TV Trwam.
W końcowej części programów można wyróżnić następujące akty mowy:
oprócz pożegnania albo podziękowania (w tej samej funkcji, co pożegnanie),
224
Natalia Sosnowska
życzeń, obligatoryjnie pojawia się zaproszenie do oglądania tego samego wieczoru
innych programów tej samej albo pokrewnej stacji (w wypadku TVN pojawia się
zaproszenie do TVN 24) oraz przypomnienie o kolejnym serwisie informacyjnym, który będzie emitowany następnego dnia o tej samej porze.
To wszystko w głównym wydaniu Informacji dnia. Serdecznie zapraszam na wieczorne, tuż po Apelu jasnogórskim. Do zobaczenia. Dobrego wieczoru. Z Panem
Bogiem.
I na zakończenie jeszcze spójrzmy, jaka pogoda czeka nas tej nocy, a także jutro.
[…] A ja ponownie z państwem spotkam się tuż po Apelu jasnogórskim. Zapraszam. (Informacje dnia)
To wszystko dzisiaj. Życzę państwu dobrego wieczoru. Do zobaczenia jutro
o 19.30 oczywiście. Dobranoc. (Wiadomości)
W Wiadomościach to wszystko. Za chwilę sport i pogoda. A jutro przywita
państwa Krzysztof Ziemiec. Dziękujemy. Do widzenia.
Dziś w Wiadomościach to już wszystko. Jutro o 19.30 powita państwa przy
tym stole Małgorzata Wyszyńska. Dobrej nocy. Do zobaczenia.
Dziś w Wiadomościach to już wszystko. Za chwilę jeszcze sport i prognoza
pogody. My czekamy na państwa jutro o 19.30. Do zobaczenia i dobrej nocy,
choć ma być burzowo. Ale szczegóły za chwilę.
W imieniu kierownika zapraszam teraz na Fakty po Faktach. Muszę ustąpić
miejsce i zaprosić do TVN 24. Bo jego gość – Ryszard Kalisz już na państwa czeka. Chwilę później Daniel Passent i Tomasz Wołek. W Kropce nad
i u Moniki Olejnik Aleksander Kwaśniewski. A my w Faktach już stawiamy
kropkę nad i. Wracamy jutro o 19.00.
W Faktach to wszystko. Na koniec zaproszenia i TVN 24 Fakty po Faktach.
Już za moment Andrzej Massel – wiceminister transportu odpowiedzialny
za kolejnictwo będzie gościem Justyny Pochanke, później Adam Pietrzak –
specjalista medycyny ratunkowej i Jacek Santorski – psycholog społeczny.
To w Faktach po Faktach. A o 20.00 w Kropce nad i gościem Moniki Olejnik będzie Sławomir Nowak. Kolejne Fakty jutro o 19.00 oczywiście. Życzę
miłego i spokojnego wieczoru. Do zobaczenia.
GK – A więcej od Agnieszki Holland już wkrótce, bo Agnieszka Holland
będzie gościem Anity w Faktach po Faktach. W studiu obok Anita czeka już
na państwa. Anito?
AW – Grzegorz Napieralski – przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej prosto ze Spały już w studiu Faktów po Faktach. A później, tak jak już
zapraszałeś, Agnieszka Holland. Zapraszam.
GK – Ja również zapraszam. Także na Fakty na jutro na 19.00. Miłego i spokojnego wieczoru.
Rozszerzanie granic gatunku na przykładzie telewizyjnych programów informacyjnych
225
Należy zwrócić uwagę, że najbardziej obszerne są zapowiedzi dalszego programu w Faktach TVN. Co więcej, podobnie rozbudowane zaproszenia pojawiają
się w tym magazynie bezpośrednio po omówieniu sprawy, która będzie przedmiotem dalszego komentarza w TVN 24.
Ciąg dalszy nastąpi, proszę państwa, w Faktach po Faktach. Gościem Kamila
Durczoka będzie Ryszard Kalisz. I pytanie, czy to on będzie tym dalszym ciągiem politycznych zmian. Zapraszam do TVN 24.
GK – A więcej polityki oczywiście w Faktach po Faktach. Grzegorz Napieralski będzie gościem Anity.
AW – A ja już teraz serdecznie zapraszam do TVN 24.
W Wiadomościach TVP 1 takie zaproszenia pojawiają się sporadycznie:
O raporcie w sprawie Olewnika także dziś w Jedynce w programie Mam inne
zdanie o godzinie 22.15.
Co do tematyki poszczególnych programów, to w Telewizji Trwam, jak należałoby oczekiwać, więcej jest informacji dotyczących życia religijnego. Jedynie
wydarzenia tej rangi, co pielgrzymka Benedykta XVI do Meksyku i na Kubę, są
umieszczane we wszystkich dziennikach. Nie znajdziemy w tej telewizji informacji, które mają na celu wyłącznie zadziwić lub rozśmieszyć widza, choć już
w Wiadomościach i Faktach tego typu wzmianki się spotyka. Pojawiają się one
zazwyczaj na końcu programu. Mogą to być nawet dwie ostatnie pozycje magazynu. Przykładem niech będzie zamieszczony w Wiadomościach (11.05.2012)
news, że brytyjski książę Karol bawił się w dziennikarza zapowiadającego pogodę.
W felietonach filmowych, będących komentarzem do tego wydarzenia, pokazano
innych, mniej lub bardziej zabawnych prezenterów pogody, czemu towarzyszył
mający rozbawić widza tekst. Do zabawniejszych momentów takiej prezentacji
odnosi się potem prowadzący program, dowcipnie puentując ostatnią wiadomość
i nawiązując do dalszej części programu (antycypacja).
JGW – Jak w Telewizji Polskiej godajom, ze korek na zakopiance, to pogoda
będzie murowano. A jak godajom, ze korka ni ma, to choćby nawet pogoda
była, to co z tego (Jan Gąsienica-Walczak, góral z Zakopanego)
EB – I o co tu może chodzić? Elżbieta Byszewska, Wiadomości. (reporterka
TVP 1)
KZ – Chodzi o to, żeby coś się działo. Po Wiadomościach jak zwykle ten serial,
o którym mówił Jarosław Kret, czyli Prognoza pogody. Dziś państwa uwagę
przyciągnie Marzena Słupkowska. Jutro o 19.30 będzie czekał na państwa
w tym studiu Michał Adamczyk. Dobrego wieczoru. Do zobaczenia. (prowadzący Wiadomości)
226
Natalia Sosnowska
W Faktach (21.05.2011) podstawę do żartu może stanowić konkretne wydarzenie, jak np. ucieczka kobiety w samej bieliźnie przed policjantami:
JP – […] Biegła jak długodystansowiec, ale niezbyt długo, bo policja też była
dość szybka i bardzo zdecydowana. Zdecydowanie bardziej zdecydowana niż
nasza policja po meczu w Bydgoszczy.
W Faktach TVN nadawany jest czasem komentarz zupełnie niezwiązany
z konkretnymi newsami. W wydaniu z 21.05.2011 pojawił się materiał dotyczący
reprymend, których Donald Tusk nie szczędzi podwładnym. Podsumowanie
reportera, oparte na grze językowej, polegającej na nagromadzeniu synonimów
i przeciwstawieniu różnych stylistycznie wyrazów, jest błyskotliwe i efektowne:
Każdy kierownik wie, że od czasu do czasu nie ma jak bura, połajanka czy
nagana. Podobnie jest w polityce. Ale tu wyszukana reprymenda polityczna
jest jednak dużo bardziej polityczna niż taki zwykły ochrzan.
Mechanizm spójnościowy w poszczególnych programach wydaje się zróżnicowany. Znów Informacje dnia są pod tym względem uboższe od Wiadomości
czy Faktów, które stosują zapowiedzi poszczególnych tematów. O ile w Faktach
zapowiedzi2 pojawiają się jedynie na początku magazynu, o tyle w Wiadomościach
również mniej więcej w połowie programu. Mają one zachęcić widzów do niezmieniania kanału telewizyjnego. Temu służy m.in. dowcipna forma tytułów tych
zapowiedzi3, które pojawiają się w postaci mówionej i w formie napisów pod obrazem dotyczącym danego materiału. Takie rozwiązania graficzne, wzięte z Internetu, oprócz tego, że pomagają w zorientowaniu się w temacie, również ożywiają
podawane informacje. Z badań wynika, że w TVN w większym stopniu stosuje
się gry językowe, aluzje, np. Mały wielki człowiek (o sześciolatku, który uratował
kolegę), Dola kibola (o zamykaniu stadionów), Wielka gra (o budowaniu w Polsce dużej liczby stadionów). TVP 1 także nie unika tytułów dowcipnych, jednak
stosuje je o wiele rzadziej niż TVN: Ładna łada (o testowaniu przez W. Putina
nowego samochodu tej marki), Kraj zmarzniętej wiśni (o stratach sadowników
spowodowanych przymrozkami), Bączek dyplomatyczny (o upominkach promujących polską prezydencję w Unii Europejskiej).
Innym mechanizmem spójnościowym są wyrażenia i zwroty metatekstowe,
które mogą sygnalizować zmianę tematu i zapowiadają zagadnienia, które pojawią się w dalszej części programu. Oprócz tych niczym się nie wyróżniających
Ten gatunek w języku dziennikarskim nazywany także zajawką albo z angielska headline
news, czyli „streszczenie newsów przed serwisami radiowymi i telewizyjnymi” (Bauer 2000, s. 157).
3 Dokładniejsze omówienie tego typu zawiadomień wykracza poza granice niniejszego artykułu.
2 Rozszerzanie granic gatunku na przykładzie telewizyjnych programów informacyjnych
227
(np.: A co poza tym w Wiadomościach. Proszę spojrzeć; W Wiadomościach zmieniamy temat; A na koniec Wiadomości sądowy bój o krasnala) pojawiają się takie,
które mają cechy wyraźnie zbliżające je do tekstu reklamowego:
Asimo to najnowocześniejszy robot na świecie. Japończycy pracowali nad nim
25 lat. Jak zaraz państwo zobaczą, świetnie tańczy. […] (Wiadomości)
Czy wiedzą państwo, co to jest bunga-bunga? To, zdaje się, najpiękniejsze
chwile w życiu premiera Włoch. Powiemy o nich za kilka minut. (Wiadomości)
Z Cannes do Rzymu w Faktach tylko krok. I robimy ten krok, ale ostrożnie.
(Fakty)
A teraz bystry i bardzo dzielny. […] (Fakty)
To jeszcze jeden, proszę państwa, sportowy akcent w Faktach.
A teraz pytanie: z czym przyjedzie Barack Obama do Polski? (Fakty)
Najważniejszą rolę spójnościową w programach informacyjnych odgrywa
redaktor prowadzący. Przestał być tylko osobą odczytującą informacje, a stał się
człowiekiem zawiadującym całym programem, łączącym ze sobą poszczególne
części magazynu. Został swoistym rzecznikiem widzów przed telewizorami,
w imieniu których kieruje pytania do reporterów i wprowadza poszczególne wątki
danej sprawy lub kolejne tematy. Ostatnio też, jak wynika z przytoczonych przykładów, stara się zrealizować funkcję reklamową programu informacyjnego. Tej
funkcji nie pełnią jeszcze redaktorzy programów TV Trwam. Wyraźnie jest jednak
widoczna w magazynach informacyjnych TVP 1 i TVN.
Na razie możemy mówić jedynie o rozszerzaniu granic gatunku informacyjnego, ponieważ program wciąż oparty jest na wiadomościach o zaistniałych
wydarzeniach. Szczególnym przykładem są tutaj Fakty TVN, w których pojawiają
się zabawne komentarze nieodnoszące się już do konkretnych wydarzeń. Funkcja
ludyczna, o której często się wspomina w wypadku mediów, jest tylko środkiem
do celu, jakim jest zwiększenie oglądalności programów poszczególnych stacji
telewizyjnych. Magazyn wiadomości staje się więc coraz bardziej programem
reklamowym, jego nadawca – reklamodawcą, odbiorca zaś – konsumentem.
BIBLIOGRAFIA
Bartmiński J., Niebrzegowska-Bartmińska S., 2009, Tekstologia, Warszawa.
Bauer Z., 2000, Gatunki dziennikarskie, [w:] Dziennikarstwo i świat mediów, red. Z. Bauer, E. Chudziński, Kraków, s. 143-173.
Godzic W., 2002, Wiadomości telewizyjne jako mydlana opera dla mężczyzn, [w:] tenże, Telewizja
jako kultura, Kraków, s. 82‒106.
Godzic W. (red.), 2010, Media audiowizualne. Podręcznik akademicki, Warszawa.
Grzmil-Tylutki H., 2007, Gatunek w świetle francuskiej teorii dyskursu, Kraków.
228
Natalia Sosnowska
Krzysztofek K., 1997, Infotainment. Dziennikarstwo w świecie przemysłów informacyjnych, Warszawa.
Majkowska G., 2000, O języku mediów, [w:] Dziennikarstwo i świat mediów, red. Z. Bauer, E. Chudziński, Kraków, s. 232‒243.
Ostaszewska D. (red.), 2004, Gatunki mowy i ich ewolucja, t. 2: Tekst a gatunek, Katowice.
Rusin-Dybalska R., 2007, Jak obudzić słuchacza – infotainment po czesku, [w:] Kreowanie światów
w języku mediów, red. P. Nowak, R. Tokarski, Lublin 2007, s. 53‒68.
Szymczak M. (red.), 1996, Słownik języka polskiego, t. 1‒3, Warszawa.
Wilkoń A., 2002, Typologia gatunków, [w:] tenże, Spójność i struktura tekstu, Kraków, s. 217‒273.
Natalia Sosnowska
EXTENDING THE BORDERS OF A GENRE
ON THE EXAMPLE OF TV NEWS PROGRAMMES
Keywords: genre, text, television
Summary. The author presents the differences resulting from the genre changes which have been
introduced recently in the main news bulletins in various TV channels (TVP1, TVN, TV Trwam). These
transformations are so deep that the question arises whether we still deal with news programmes or
maybe in front of our eyes there emerges a new genre. The function of TV news changes as well, which
results in change of the relation between a sender and an addressee of the programme. These changes
are perfectly reflected in the mirror of the language and their source is the culture of consumption.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Paulina Czarnek*
PERCEPCJA REPORTAŻU RADIOWEGO
Słowa kluczowe: radio, reportaż, percepcja, dziennikarstwo, sztuka
Streszczenie. Reportaż radiowy to gatunek ksenochtoniczny, przeniesiony z gruntu literatury,
przystosowany do możliwości medium audialnego. Wielokrotnie szereg dyskusji budziła kwestia
jego statusu i pogranicznego charakteru. Badacze próbowali rozstrzygnąć, czy reportaż jest tworem
czysto dziennikarskim, publicystycznym, czy też należałoby go zaliczyć do dzieł sztuki. Podejmuje on bowiem najczęściej ważne społecznie kwestie, ale niejednokrotnie przedstawia je z wykorzystaniem środków artystycznego wyrazu. Artykuł stanowi próbę zabrania głosu w tej sprawie
‒ uwzględnia nie tylko stanowiska badaczy, lecz także opinie odbiorców. Pokazuje historyczne,
społeczne i kulturowe aspekty ewolucji tego gatunku, a także wyniki badań ankietowych, przeprowadzonych na reprezentatywnej grupie słuchaczy, dotyczące procesu percepcji reportaży radiowych
– jego przebiegu i skutków oraz wpływu na kształtowanie kompetencji kulturowych, społecznych
czy komunikacyjnych.
Jak w kryształowej karafce La Fontaine’a,
każda opowieść mieni się różnymi kolorami,
od codziennej szarości po wysublimowane
światłocienie, zasługujące na miano sztuki.
(Jankowska 2009, s. 12)
Słowa Janiny Jankowskiej, wybitnej polskiej reportażystki radiowej nagradzanej na najważniejszych międzynarodowych festiwalach medialnych1, wieloletniej szefowej Studia Reportażu i Dokumentu Polskiego Radia, zawierają
bardzo krótką, prostą, a zarazem dość trafną definicję reportażu. Dziennikarka
stwierdza bowiem, że gatunek ten jest opowieścią, przez którą „przemawia”
rzeczywistość. W przypadku reportażu radiowego owa realność brzmi ludzkim
*
[email protected], Katedra Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, Wydział
Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, ul. Gdańska 107, 90-507 Łódź.
1 Dziennikarka zdobyła m.in. Prix Italia 1981 za audycję dokumentalną Polski Sierpień, Prix
Europa 1998 w kategorii Market Place of Ideas za pomysł stworzenia Konkursu Stypendialnego im.
Jacka Stwory skierowanego do młodych twórców radiowych oraz Premios Ondas 1998 za Powódź
wszystkich Polaków.
230
Paulina Czarnek
głosem, dźwiękami otoczenia i to zarówno ożywionymi, jak i nieożywionymi
jego elementami, muzyką, a nawet ciszą. Każdy z tych elementów niesie w sobie
określone znaczenia, które – w połączeniu z sensem opowieści – tworzą spójną
semantycznie całość. To właśnie na walorach fonicznych, zdaniem historyka
mediów Davida Handy’ego, opiera się – patrząc szerzej – siła całego radiowego
przekazu: „I think there is a deep, natural, human desire to be accompanied by
sound, whether music or voices. It stops us from feeling alone. Radio has intrinsic
qualities that give it a good chance of surviving” (za: Rustin 2012).
Początków analizowanego gatunku trzeba szukać w dwudziestoleciu międzywojennym, kiedy przybierał on zupełnie odmienny od znanego współcześnie
kształt, co miało ścisły związek z poziomem rozwoju samego audialnego medium.
Reportaż funkcjonował jedynie w formie odczytywanej na antenie historii, a jego
siła tkwiła tylko i wyłącznie w słowie (Klimczak 2008b, s. 201). Dopiero wraz
z pojawieniem się urządzeń do rejestrowania dźwięku (magnetofon czy współcześnie używany sprzęt typu mini-disc) reportażyści zaczęli „wychodzić ze studia”
i tworzyć dzieła opierające się na autentycznych nagraniach, rozmowach z bohaterami etc. Reportaż radiowy jest zresztą gatunkiem podlegającym ustawicznym
metamorfozom w wyniku ciągłego poszukiwania nowych form wyrazu, doskonalenia warsztatu przez jego twórców, a także przemian technologicznych.
Od początku istnienia reportażu radiowego toczył się spór dotyczący publicystycznego bądź artystycznego charakteru tego gatunku. Problem ten był szeroko dyskutowany przez badaczy reportażu drukowanego i audialnego. Z jednej
strony reportaż uznawany jest za twór czysto dziennikarski, którego osadzenie
w rzeczywistości, oparcie na faktach, skupienie się na problemach dnia codziennego czy też dokumentowanie zdarzeń mających miejsce w przeszłości powoduje,
że nie może być uznany za dzieło sztuki. Stanowisko takie, dotyczące notabene
reportażu pisanego (reprezentowane już na początku kształtowania się myśli teoretycznej poświęconej reportażowi przez m.in. Ignacego Fika2), przytacza Jacek
Maziarski w Anatomii reportażu:
Reporterowi zasadniczo obce jest zagadnienie sztuki. W ogólnie nie istnieje dla niego problem artystyczno-estetyczny. Reportaż jest potrzebą praktycznego życia, podobnie jak gazeta,
kronika PAT-a i plotka kawiarniana. W najlepszym swym wyrazie należy raczej do nauki.
Dostarcza materiał, opisuje fakty, na podstawie których można czynić dalsze spostrzeżenia,
uogólnienia, wyciągać wnioski itd. (Maziarski 1966, s. 19)
Podobną opinię wyrazili m.in. Györg Lukács i Roman Kołoniecki. Jacek Maziarski wskazuje, iż stanowisko pierwszego badacza opiera się na opozycji w zakresie poznania za pośrednictwem dzieła sztuki oraz reportażu, który wg Lukacsa posługuje się metodą właściwą nauce. Sprawia
to, że gatunku tego nie powinno się ujmować w kategoriach przypisanych sztuce. Do podobnych
wniosków dochodzi Roman Kołoniecki: „Rozporządzając surowym materiałem faktycznym, reportaż wskrzesza prymitywny, pozaliteracki naturalizm; nie daje wizji, które mają moc przetrwania,
lecz jak gdyby migawkowe zdjęcia” (Maziarski 1966, s. 18–19).
2 Percepcja reportażu radiowego
231
Stwierdzenie o podobnym charakterze odnaleźć można w definicji reportażu
zawartej w Słowniku terminologii medialnej:
Tekst reportażu [...] charakteryzuje autentyzm przekazu, który polega na sprawozdawczym
pokazywaniu faktów bez zbędnej literackiej plastyki. (Pisarek 2006, s. 186)
Obok tego typu poglądu pojawia się drugi, przeciwstawny, uznający reportaż
za swoiste dzieło sztuki. Zaznacza się tutaj bardzo istotny fakt wykorzystywania
przez autorów reportaży środków artystycznych, właściwych m.in. literaturze czy
muzyce. Cecha ta nie występuje jednak w równym stopniu we wszystkich reportażach. Znajdują się bowiem wśród nich audycje kilkuminutowe, stanowiące krótkie relacje o bieżących sprawach, oraz dłuższe formy, traktujące podjęty temat
w sposób dokładny i wszechstronny. Niewątpliwy jest jednak fakt, że zabiegi
o walorze estetycznym można dostrzec na gruncie reportażu, w tym również
radiowego. Zwracali na to uwagę liczni badacze tego gatunku, m.in. Maciej Józef
Kwiatkowski.
Tą stroną [wiernością w stosunku do opisywanej rzeczywistości – przyp. P. Cz.] reportaż tkwi
mocno w dziennikarstwie, co nie wyklucza jednak faktu, że wiele współczesnych i dawnych
reportaży ma trwałą wartość literacką i jako takie przejdą do historii literatury. (Kwiatkowski
1965, s. 4)
Autor uzasadnia również, jakie elementy mogą zagwarantować tak wysoki
poziom artystyczny danego tekstu.
[...] opierając się na rzeczywistych faktach, reporter wzbogacił temat indywidualnym, osobistym potraktowaniem a także przedstawił treść w sposób obrazowy, obliczony raczej na
wyobraźnię odbiorcy, na powstanie przeżyć emocjonalnych, zbliżonych do artystycznych
wzruszeń, jakie daje obcowanie z literaturą i sztuką. (Kwiatkowski 1965, s. 4)
Badacz wyraźnie podkreśla więc znaczenie reportażu, wywołującego
w ludziach przeżycia estetyczne, jakie ujawniają się w kontakcie ze sztuką.
Jakimi środkami można to osiągnąć? Problem ten podjęła m.in. Kinga Klimczak w swej dysertacji zatytułowanej Reportaże radiowe o krzywdzie i cierpieniu
oraz w licznych artykułach. W tekście O estetyce i etyce w reportażach Janiny
Jankowskiej zwraca uwagę na fakt, że w wielu elementach składowych, warstwach reportażu (kompozycja, dźwięki itp.) można wykorzystywać środki charakterystyczne dla dzieł sztuki.
Mówiąc o estetyce reportażu, najczęściej myślimy o jego formie, artystycznym języku. Plastyka, barwność i sugestywność opisów, korespondująca z treścią opowieści muzyka, kompozycja uwypuklająca dramaturgię zdarzeń, wyraźnie widoczne w strukturze opowieści
zawiązanie akcji, rozwinięcie, punkt kulminacyjny i rozwiązanie – oto elementy zaczerpnięte
z literatury pięknej, dramatu i muzyki. Piękno reportażu, estetyka, uwidaczniają się też w jego
kompozycji. (Klimczak 2008a, s. 378)
232
Paulina Czarnek
Jak więc widać, szczegółowa analiza każdego z aspektów reportażu może stać
się pomocna do rozstrzygnięcia, czy dany tekst należy zaliczyć do dzieł sztuki.
Duże znaczenie ma również konkretyzacja3 reportażu, dokonująca się w procesie
odbioru, ponieważ to właśnie słuchacz może stwierdzić, czy dany tekst audialny
wywołuje w nim przeżycia estetyczne, czy też nie.
W dostatecznym zrozumieniu przekazu docierającego do odbiorcy za pośrednictwem reportażu audialnego pomocna może się okazać wizualizacja konkretnej
opowieści. Kwestię tę, podobnie jak kolejne poruszane w tym artykule, chciałabym zobrazować, przywołując wyniki badań ankietowych przeprowadzonych na
grupie 100 respondentów – studentów dziennikarstwa i komunikacji społecznej
oraz polonistyki (były to osoby obojga płci w wieku 19–24 lat). W tychże badaniach większość ankietowanych stanęła na stanowisku, iż zawsze (81%) bądź też
zazwyczaj (17%) mają oni do czynienia wizualizacją wysłuchanej audycji zachodzącą poniekąd niezależnie od ich woli. Odbiorcy nie starają się bowiem wymuszać obrazowania historii, jaka jest im przekazywana, i zwykle dość bezwiednie
poddają się procesom mającym miejsce w ich wyobraźni. Aby mogły one wystąpić, powinien jednakże zostać spełniony określony warunek, który z powodzeniem znajduje zastosowanie we wszelkich aspektach oddziaływania reportaży.
Odbiorca musi być zatem otwarty na dźwięki i nowe doznania, angażując zarówno
zmysł słuchu, jak też intelekt i wyobraźnię (pomocne jest też, według niektórych,
zamknięcie oczu). Dzięki nim przeżyte emocje i zdobyte informacje stają się
odpowiednio przetworzone i odniesione do systemu wartości oraz, ogólnie rzecz
ujmując, do sposobu postrzegania świata przez konkretną jednostkę. Gromadzi
ona pewien zasób nawarstwiającej się wiedzy, która może procentować nie tylko
w codziennej egzystencji, ale również w kontakcie z kolejnymi tekstami audialnymi. Każdy jednorazowy proces odbioru odnosi się bowiem do całości doświadczenia, jakie zostało zgromadzone przez człowieka, do doznanych w przeszłości
uczuć lub też przeżytych wydarzeń – „To jest właśnie nazywane magią, specyfiką
radia. Dźwięk jest jak igła wbijana w poduszeczkę naszej wyobraźni. Nie tylko ją
aktywizuje, ale często przywołuje momenty zapamiętane z naszego życia”4. Dlatego też np. bohaterowie reportaży mogą mieć twarze osób znanych odbiorcom,
a prezentowane miejsca przywodzić na myśl własne wspomnienia, doświadczenia. Radio jest bowiem sztuką wyobraźni, a dźwięki podane w estetycznej formie pobudzają ją do działania. Ankietowani porównywali proces ikonizacji treści
reportażowych do tej dokonującej się przy okazji lektury dzieł literackich. Kilka
osób odniosło go z kolei do tworzenia swoistego „audialnego filmu”5: „ [...] dzieła
3 O konkretyzacji dzieła literackiego dokonującej się w trakcie jego lektury polegającej chociażby na wypełnianiu miejsc niedookreślonych, które w każdym tekście się znajdują, pisał m.in.
Roman Ingarden (Ingarden 1967, s. 7–54).
4 Cytaty nieposiadajace źródła bibliograficznego pochodzą z badania ankietowego.
5 Takie podejście wykazuje również wielu reportażystów, a wśród nich Katarzyna Michalak,
która porównuje sposób pracy nad reportażem do pracy z kamerą przy tworzeniu produkcji filmowej.
Percepcja reportażu radiowego
233
sztuki radiowej można nazwać «wewnętrznym filmem». Ludzie często wizualizują sobie to, co słyszą. Dzięki temu bohaterowie nie są ograniczeni do poziomu
abstrakcji, lecz przekraczają go, stają się bardziej «rzeczywiści»”. Wskazuje to
na fakt, że trudno jest człowiekowi zrozumieć przekaz, jaki do niego dociera bez
obrazów. Niekiedy stają się one kluczowe w procesie dekodowania komunikatu
dźwiękowego, ponieważ zawiera on wiele miejsc niedookreślonych, które następnie, w procesie odbioru, powinny zostać uzupełnione przez słuchacza. Obrazowanie ułatwia również powstawanie doznań estetycznych.
W przeprowadzonej ankiecie pojawiły się także głosy wskazujące na okoliczności, w których wizualizacja może nie być skuteczna. Zakłócają ją czasem,
według niektórych, muzyka, trudne do zrozumienia wypowiedzi bohaterów, niewyraźne dźwięki lub brak skupienia ze strony odbiorcy. Ostatni powód stał się
podstawą do udzielenie jedynej negatywnej odpowiedzi na to pytanie, co wskazuje na fakt, iż reportaż nie może funkcjonować jako przekaz towarzyszący innym
czynnościom, jak dzieje się to w przypadku większości audycji w komercyjnych
stacjach radiowych. Wymaga on poświęcenia mu pełnej uwagi, bo tylko wówczas
odbiorca ma szansę dostrzec wszystkie niuanse słuchanego dzieła.
Obok skrajnych, ortodoksyjnych niekiedy poglądów na temat charakteru
reportażu audialnego, można również odnaleźć podejście koncyliacyjne. Zwraca
się w nim uwagę na graniczny charakter tego gatunku i obecność w nim zarówno
cech właściwych dziennikarstwu, jak i sztuce.
Przykładowo wybitny twórca reportażu radiowego Jacek Stwora stwierdził na seminarium reporterów w Kazimierzu w 1967 roku, iż reportaż, także w tym medium, zachowując autentyczność
miejsca, zdarzeń i ludzi, nie tylko informuje, ale i oddziałuje na emocje słuchacza, zatem posługuje się arsenałem środków właściwych dziełu sztuki. (Pleszkun-Olejniczakowa 2004, s. 118)
Słowa te wskazują, że w swego rodzaju wypowiedzi, jaką jest reportaż,
można swobodnie połączyć elementy charakterystyczne dla dwóch dość odległych
od siebie dziedzin. Zjawisko przesuwania się granic różnych przestrzeni kultury,
takich jak chociażby dziennikarstwo i sztuka, jest we współczesnym świecie dość
powszechne. Sztuka obejmuje swoim zasięgiem wiele różnych form ludzkiej działalności, co powoduje, że staje się ona coraz bardziej „pojemna”. Zwróciła na to
uwagę już w latach osiemdziesiątych Irena Wojnar, odnosząc swoje rozważania
m.in. do radia i filmu:
Dziś mamy do czynienia nie tylko z nieskończonością nowych zjawisk w tych właśnie [literaturze, muzyce, sztukach plastycznych – przyp. P. Cz.], wciąż przekształcających się dziedzinach, lecz także jesteśmy świadkami powstawania nowych sztuk [...]. Te nowe sztuki,
a w pewnym sensie należy do nich radio i telewizja, są produktem powiązań między sztuką
a techniką, sztuką a informacją, sztuką a upowszechnianiem. (Wojnar 1984, s. 19)
Podobne stanowisko odnaleźć można w wypowiedziach słuchaczy reportażu dźwiękowego. Wyniki badania ankietowego wskazują na fakt, że gatunek ten
234
Paulina Czarnek
ma szansę zasługiwać na miano sztuki (tak twierdzi 54% respondentów), ale nie
zawsze jest to możliwe (zdanie to podziela 36% ankietowanych). Reportaż powinien bowiem przede wszystkim zostać skomponowany wg określonych reguł,
z wykorzystaniem środków wzmacniających jego siłę wyrazu, by mógł w swym
całokształcie wywoływać w odbiorcach przeżycia estetyczne porównywalne do
tych, z jakimi ludzie stykają się w kontakcie ze sztuką: „Podobnie jak dzieło malarskie czy literackie może budzić wzruszenie, zdziwienie, radość, smutek, wrażenie
piękna czy brzydoty, czyli, uogólniając, doznania estetyczne. Poza tym wykorzystuje środki artystycznego wyrazu, np. metaforę, ironię, harmonię itp. Jest także
stworzony w określonej konwencji (formie)”. Wiele zależy więc od autora tekstu
audialnego, jego umiejętności i wrażliwości oraz proporcji, jakie zastosuje. Jeśli
bowiem artyzm reportażu weźmie górę nad jego informacyjnością, to wówczas
staje się on wytworem artystycznym.
Respondenci porównywali dzieła audialne do innych form sztuki, jak chociażby teatru bez wizji bądź też, wspomnianego już wcześniej, filmu dźwiękowego. Podobieństwo do teatru może jednak budzić pewne zastrzeżenia, wszak
reportaż nie jest zainscenizowany, a bohaterowie to z reguły autentyczne postaci,
które dają świadectwo swojego życia. Tylko niekiedy, z przyczyn formalnych,
muszą one zostać zastąpione przez aktorów, jak stało się to chociażby w parasłuchowiskowym fragmencie Modlitwy zapomnianej Katarzyny Michalak z Radia
Lublin czy też Znajdziesz mnie w szeptach traw Cezarego Galka z Radia Zachód
w Zielonej Górze (bohaterki obu audycji nie żyją). Gatunek ten może również
zawierać elementy innych wytworów artystycznych, stanowiąc swoisty konglomerat ich immanentnych właściwości:
[...] tak, jak literatura, film, muzyka czy sztuki plastyczne oddaje obraz rzeczywistości, z tą
jednak różnicą, że łączy pewne ich wspólne cechy. Odnaleźć w nim możemy elementy fabuły
literackiej czy filmowej, jest także miejsce na muzykę, która tworzy jedyny w swoim rodzaju
klimat, a także obraz, który odnajdujemy w sobie, gdyż muzyka i treść, wpływając na naszą
wyobraźnię, tworzą indywidualne wizje przedstawianego zagadnienia.
Wiele osób zwracało ponadto uwagę na fakt, że pojęcie „sztuki” ciągle staje się
bardziej pojemne i postrzegane w sposób nowatorski i niestandardowy, co powoduje, że coraz to nowe rodzaje ludzkich wytworów określa się tym mianem. Jeśli
dany reportaż w odczuciu odbiorców zawiera się w ich definicji sztuki, to z powodzeniem, zdaniem znacznego grona ankietowanych, można go tak określić. Termin „dzieło sztuki” ma więc zgodnie z takim rozumieniem charakter subiektywny
i zależy od indywidualnych gustów.
Jedynie siedem osób kategorycznie stwierdziło, że reportaż jest tworem
czysto dziennikarskim, nienastawionym na wywoływanie w odbiorcach przeżyć
estetycznych – „jak dla mnie to raczej dziennikarska rzetelna praca, a nie bawienie się w kompozycję, muzykę jest najważniejsze. Interesuje mnie prawda a nie
dodatek do niej”. Niektórzy zarzucali reportażowi również jego „niewidzialność”,
Percepcja reportażu radiowego
235
co uniemożliwia temu gatunkowi stanie się dziełem sztuki. Argument ten dziwi
jednak nieco wobec powszechnego dość przekonania, iż równie awizualna
muzyka posiada takie miano. Dodatkowo pojawiły się również opinie wskazujące
na to, iż w jakimś sensie utylitarna wartość poznawcza reportażu uniemożliwia
zakwalifikowanie go do grona dzieł sztuki. Przekaz nastawiony na zaprezentowanie odbiorcy jak najpełniejszego obrazu rzeczywistości transcendentnej nie
może posiadać zarazem walorów artystycznych. Założenie takie prawdopodobnie wskazuje na podejście zbliżone do naukowego, które wyklucza połączenie
w obrębie danego tekstu prawd w znaczeniu logicznym podanych w estetycznej
formie właściwej dla dzieł sztuki.
Reportażyści w zupełnie innych sposób odnoszą się do wspomnianej „użyteczności”, prawdziwości dokumentów audialnych. Ich zdaniem to właśnie
na tych cechach opiera się artystyczna siła radiowego przekazu. Przykładowo,
przywołana na początku Janina Jankowska stwierdza: „Reportaż to dialog uczuć
nadawcy z odbiorcą. Jeśli został nawiązany, to w radiu rodzi się sztuka. Prawdziwa sztuka wymaga absolutnej szczerości” (Jankowska 2009, s. 13). Opierając
się m.in. na tej opinii, postanowiłam zbadać, czy również słuchacze dostrzegają
w reportażu potencjał do choćby częściowego zmniejszenia dystansu obecnego
w środkach masowego przekazu oraz przyjrzenia się człowiekowi z bliska. Kwestia ta dość znacznie poróżniła respondentów, niemniej jednak nieco ponad 50%
z nich uznało, iż reportaż posiada w sobie taką zdolność. Stwierdzili oni bowiem,
że gatunek ten wymaga od dziennikarza skrupulatnego zbadania sprawy, co
powinno pociągać za sobą wiarygodność treści zawartych w dziele audialnym.
Jawi ono przed odbiorcą dokładny obraz pewnego wycinka rzeczywistości, a co
za tym idzie, przybliża również postaci bohaterów, o których opowiada. Dzięki
temu wydają się oni niekiedy tak bliscy, jak osoby z otoczenia słuchaczy. Rzadko
istnieje szansa, by móc poznać ich w bezpośrednich relacjach, lecz reportaż staje
się poniekąd substytutem kontaktu interpersonalnego. W porównaniu bowiem
do innych gatunków dziennikarskich, reportażysta wykorzystuje wiele środków,
by jak najbardziej sugestywnie zaprezentować bohaterów i ich świat, poświęca
niejednokrotnie kilkadziesiąt godzin na gromadzenie materiału i komponowanie
przekazu. Tekst audialny jest więc pieczołowicie skonstruowaną całością, dzięki
której odbiorca poznaje jednostkę, ale również środowisko, do jakiego ona należy.
Część respondentów uważa, że reportaż daje nie tylko szansę dowiedzenia się
czegoś o osobach w nim zaprezentowanych, ale niesie swoistą wiedzę o nadawcy
przekazu audialnego. Sposób, w jaki reportażysta opowiada daną historię, może
zakomunikować coś o nim samym, jego zmyśle estetycznym, wrażliwości, reportaż jest bowiem poniekąd przekazem indywidualnym i osobistym.
Potencjalna zdolność tego gatunku do „zbliżania” uczestników tej zapośredniczonej komunikacji napotyka jednak na wiele obiektywnych trudności, wśród
których najistotniejszą jest nastawienie samych nadawców medialnych. Wpływ,
jaki reportaże mogą wywierać, ograniczony jest przez czas antenowy poświęcany
236
Paulina Czarnek
na ich prezentację i to, dodajmy, jedynie w rozgłośniach Polskiego Radia czy
innych stacjach niekomercyjnych, by posłużyć się przykładem Studenckiego
Radia „Żak” Politechniki Łódzkiej. Od niedawna reportaż pojawia się także
w rozgłośniach komercyjnych – Radio Zet oraz TOK FM, niemniej jednak są
to raczej krótkie, interwencyjne audycje nieposiadajace potencjału estetycznego.
Dzieła audialne funkcjonują również w internecie, lecz dotarcie do nich, zwłaszcza dla osób nieznających tego gatunku, nie należy do najłatwiejszych. Dlatego
też artystyczny reportaż radiowy uchodzi za gatunek elitarny, znany wąskiemu
gronu odbiorców-pasjonatów.
Taki stan rzeczy, zdaniem wielu respondentów (19%), powoduje, iż nie jest
uprawnione przypisywanie tekstom audialnym zdolności do uczestniczenia w tak
skomplikowanym i wymagającym długofalowego działania procesie, jakim jest
niwelowanie anonimowości. Reportaż pokazuje bowiem jednostkowy przykład:
„Jest to tak znikome działanie, raczej nie ma wpływu na ogólny efekt. Osobniczy
przypadek służy jedynie pogłębieniu analizy poruszanego zagadnienia, ale pozostali ludzie o tych samych problemach nadal pozostają anonimowi”. Przeszkodą
może stać się również fakt, iż dzieło audialne daje odbiory poznać drugiego bohatera tylko za pośrednictwem jego głosu. Słuchacz nie może zobaczyć jego mimiki,
gestykulacji, w których bardzo często ukryta jest wartościowa prawda o ludzkiej
naturze. Do immanentnych cech reportażu należy ponadto jego selektywność, co
także zaburza proces poznania: „[...] dowiadujemy się jedynie jakichś ważnych,
głównych, informacji o nim, zazwyczaj na konkretny temat. Układamy sobie
pewien obraz tej osoby, ale w każdym razie on jest tylko naszą wyobraźnią”. Z taką
opinią chyba nie do końca można się zgodzić, ponieważ już sam głos oraz wszelkie
elementy dźwiękowe mu towarzyszące posiadają w sobie zróżnicowane odcienie
znaczeniowe. „W reportażu radiowym słowo dane jest słuchaczom tylko i wyłącznie w warstwie fonicznej, z całą barwnością subkodu prozodycznego i somatycznego zawartą w audialnej formie przekazu” (Pleszkun-Olejniczakowa 2011, s. 50).
Złożoność omawianego tu problemu może potwierdzić fakt, że dość znaczna liczba
osób, bo wynosząca aż 11%, nie potrafiła udzielić odpowiedzi na to pytanie.
Z pewnością zaprezentowane przeze mnie próby spojrzenia na charakter
reportażu radiowego autorstwa zarówno badaczy, jak i słuchaczy tego gatunku nie
rozstrzygają kwestii w sposób jednoznaczny. Trudno bowiem dokonać wyraźnej
delimitacji w odniesieniu do tak zróżnicowanych tekstów. Istnieją bowiem dokumenty dźwiękowe, które realizują tylko doraźne, interwencyjne bądź też informacyjne cele i dla nich komponent estetyczny nie stanowi warunku koniecznego.
Z drugiej strony, tworzone są również uniwersalne, artystycznie skomponowane
dzieła radiowe, których oddziaływanie na odbiorcę dałoby się porównać z wpływem wywieranym przez literaturę bądź sztuki plastyczne. Wydaje się jednak, że
ten drugi typ pojawia się obecnie w rozgłośniach radiowych o wiele rzadziej, a to
ze względu na sytuację finansową wielu nadawców medialnych, w szczególności
tych regionalnych.
237
Percepcja reportażu radiowego
Wydaje się jednak, że bez względu na to, jakiego przyporządkowania gatunkowego dokonamy, to w reportażu – dzięki jego autentyczności i polifoniczności
– dostrzec można potencjał kształtowania chociażby kompetencji kulturowych
czy komunikacyjnych. Tym samym, dokument audialny – jako zapis „żywej”
mowy – stanowi ciekawy materiał dydaktyczny w nauczaniu polonistycznym
i glottodydaktycznym.
BIBLIOGRAFIA
Ingarden R., 1967, Z teorii dzieła literackiego, [w:] Problemy teorii literatury, red. H. Markiewicz,
Wrocław, s. 7–54.
Jankowska J., 2009, Radiowa Karafka La Fontaine’a, „Media – Społeczeństwo – Kultura”, nr 1 (2),
s. 12–13.
Klimczak K., 2008a, O estetyce i etyce w reportażach Janiny Jankowskiej, [w:] Media Studies.
Refleksja nad stanem obecnym, red. K. Stępnik, M. Rajewski, Lublin, s. 377–384.
Klimczak K., 2008b, Reportaż radiowy, [w:] B. Bogołębska, A. Kudra, Wypowiedź dziennikarska.
Teoria i praktyka, Łódź, s. 199–216.
Kwiatkowski M. J., 1965, Reporterskie formy radiowe i szkolenie reporterów i sprawozdawców
radiowych, Warszawa.
Maziarski J., 1966, Anatomia reportażu, Kraków.
Pleszkun-Olejniczakowa E., 2004, O reportażu radiowym, [w:] Reportaż w dwudziestoleciu międzywojennym, red. K. Stępnik, M. Piechota, Lublin, s. 115–125.
Pleszkun-Olejniczakowa E., Klimczak K., 2011, Poznawanie, przetwarzanie i kreowanie rzeczywistości na podstawie wybranych artystycznych dzieł audialnych, [w:] Wielokodowość komunikacji, red. A. Barańska, Łódź, s. 48–56.
Rustin S., 2012, Turned on, turned in: the rise and rise of radio, „Guardian” [online], www.guardian.co.uk/tv-and-radio/2012/feb/04/tuned-in-the-rise-of-radio?fb=native&CMP=FBCNETTXT9038, [18.04.2012].
Słownik terminologii medialnej, 2006, red. W. Pisarek, Kraków.
Wojnar I., 1984, Sztuka jako „podręcznik życia”, Warszawa.
Paulina Czarnek
THE PERCEPTION OF RADIO DOCUMENTARY
Keywords: radio, documentary, perception, journalism, art
Summary. The documentary is originally a literary genre. It has been adapted to the possibilities
and the specificity of the acoustic media. Frequently, it has evocated discussions connected with its
status and the character of its boundaries. Researchers tried to decide if it is a typically journalistic
or artistic creation. The documentary usually takes up socially important issues but often shows
them using artistic ways of presentation. This article points at different aspects of this case using
researchers’ opinions and radio listeners as well as the historic, social and cultural background of
the development of this genre. The perception of radio documentaries is also mentioned in order to
show its influence on cultural, social and communicative competence.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Mateusz Gaze*
KOMIZM JĘZYKOWY W FELIETONACH
TOMASZA OLBRATOWSKIEGO,
CZYLI O TEKSTACH NIE DLA WSZYSTKICH
Słowa kluczowe: komizm jezykowy, kompetencja komunikacyjna, wieloznaczność, homonimia, neologizm, skrótowce, leksyka, felieton
Streszczenie. Tomasz Olbratowski, dziennikarz radia RMF FM i autor felietonów w audycji
Wstawaj, szkoda DNiA, wykorzystuje różne zjawiska leksykalne, które służą budowaniu komizmu
językowego: wieloznaczność, homonimię, leksykę o ograniczonym zasięgu występowania, neologizmy, skrótowce. Komizm językowy nie służy tylko rozbawieniu odbiorcy, a pełni także funkcję
oceniającą i wartościującą. Całościowa interpretacja omawianych felietonów wymaga od czytelnika
bardzo dużej kompetencji komunikacyjnej, a zarazem lektura ich może przyczyniać się do poszerzenia tej kompetrencji.
Celem ninejszej pracy jest opis mechanizmów komizmu językowego opartego
na leksyce w felietonach Tomasz Olbratowskiego, wydanych w 2005 r. w zbiorze
pod tytułem Wstawaj, szkoda DNiA. Wcześniej wygłaszane one były na antenie
radia RMF FM. Są to felietony, które budziły miliony Polaków każdego dnia.
Kompetencja komunikacyjna, najszerzej pojmowana, to zdolność swobodnego tworzenia wypowiedzi przy jednoznacznym respektowaniu społecznych
i indywidualnych konieczności. Kompetencja komunikacyjna przejawia się
w działaniach językowych, które autorzy ESOKJ dzielą na produktywne, receptywne, mediacyjne (ESOKJ, 2003) Działania receptywne to rozumienie rozmaitych tekstów, przynależących do różnych odmian stylowych, zatem i felietonów.
Jednym z ważniejszych gatunków prasowych w Polsce jest właśnie felieton.
Leksyka jest atrakcyjnym i ogromnym źródłem budowania komizmu językowego. Umożliwia to fakt, że system leksykalny języka polskiego gromadzi „wszystkie wyrazy w danym czasie istniejące i używane przez członków danej społeczności
[…]. Obejmuje ogromną ilość konkretnych tworów (wyrazów), a także posiada
dużą możliwość stałego powiększania swego zasobu” (EJO 1994, s. 181). Beata
Grochala zauważyła, że do właściwego odbioru komizmu opartego na leksyce nie
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Instytut Filologii
Polskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
240
Mateusz Gaze
wystarczy znajomość znaczenia danego leksemu, konieczna jest znajomość jego
konotacji (Grochala 2006, s. 60). W budowie komizmu językowego biorą udział
przede wszystkim takie zjawiska leksykalne, jak: homonimia i polisemia, leksyka
o ograniczonym zasięgu występowania, procesy słowotwórcze, neosemantyzmy.
1. KOMIZM OPARTY NA WIELOZNACZNOŚCI
Wieloznaczność jest zjawiskiem dość powszechnym w polskiej leksyce, dzięki
czemu często wykorzystywana jest do budowania komizmu językowego. Jednym
ze sposobów wprowadzania tego rodzaju komizmu jest dwukrotne użycie wyrazu
wieloznacznego w tekście. Dane znaczenie polisemu wynika wtedy z odpowiedniego sąsiedztwa i odpowiedniej konstrukcji składniowej. Jest to dość łatwy do
odbioru komizm, gdyż czytelnik zauważa najpierw jeden leksem o danym znaczeniu, a następnie ten sam leksem pojawia się w innej konstrukcji i tym samym
w innym znaczeniu. Zadaniem odbiorcy jest tylko odczytanie obu znaczeń. Ciekawe jest wykorzystywanie w bliskim sąsiedztwie czasowników, które różnią się
kategorią czasu, aspektu, osoby czy liczby lub są komponentami frazeologoizmów:
Poseł Witaszek występuje z Samoobrony, rzeka z koryta, pot na czoło, ale nie
korupcja. Ona się czai. Z kolei ci, co korupcję uprawiają, się nie czają, tylko
biorą. Jest to związane z tradycją narodową, która opisał Henryk Sienkiewicz,
kiedy wziął – nawet on, na warsztat potop szwedzki: ojciec dać – czaili się
niedoświadczeni synowie. Brać – odpowiada doświadczona głowa rodziny.
Dlatego branie jest takie popularne w Polsce. Rzeki biorą początek, mróz
bierze i diabli nawet wezmą, krawiec bierze miarę, a na przymiarce zdarza mu
się nawet przebrać (Olbratowski, 2005, s. 62–63).
Wykorzystany został leksem BRAĆ, który występuje samodzielnie, a także
jako komponent frazemów. Na początku czasownik brać użyty został w wyrażeniu
brać łapówkę, czyli ‘brać pieniądze lub jakiś przedmiot […] z zamiarem przekupienia kogoś’ (SWJPDun., s. 476). Następnie autor przywołuje postać Henryka
Sienkiewicza i modyfikuje wypowiedź jednego z bohaterów Potopu: zamiast: –
Ojciec, prać? – Prać!, w felietonie widnieje czasownik brać, który brzmieniowo
jest zbliżony do pierwowzoru (aliteracja śródgłosowo-wygłosowa). Ponadto wykorzystane zostały inne zwroty, które zawierają omawiany czasownik:
– bierze mróz w znaczeniu ‘mróz staje się coraz większy, dokuczliwszy, tężeje’
(SWJPDun., s. 57);
– brać początek w odniesieniu do rzek, czyli ‘zaczynać od czegoś, mieć swój
początek w czymś’ (SWJPDun., s. 72);
– brać miarę – ‘mierzyć osobę, brać wymiary osoby, dla której szyje się ubranie’;
– niech {coś, kogoś} diabli wezmą jako „wykrzyknienie wyrażające gwałtowne
uczucia: złość, zdziwienie, zaskoczenie, radość” (SWJPDun., s. 586).
Komizm językowy w felietonach Tomasza Olbratowskiego…
241
Częściej jednak w felietonach pojawia się komizm oparty na jednokrotnym
użyciu wyrazu wieloznacznego w tekście. Odszyfrowanie owego komizmu jest
bardziej skomplikowane i wymaga większej spostrzegawczości i erudycji od
odbiorcy. Czytelnik z kontekstu powinien odszyfrować mechanizmy i zauważyć
drugie znaczenie polisemu czy homonimu. Jest to więc dowcip zdecydowanie
bardziej wyszukany od tego, który został pokazany wcześniej:
Teraz nowy minister zdrowia chce wprowadzić koszyki. Tak mu się plecie. […]
Będzie to tak zwany koszowy system służby zdrowia. Ty płacisz ja koszę kasę
(Olbratowski 2005, s. 244).
Najbliższe otoczenie wyrazu wieloznacznego pozwala zinterpretować odpowiednio nastawienie autora do reformy służby zdrowia, dotyczącej wprowadzenia
tzw. koszyków. Wyraz koszyk posiada dwa znaczenia: „1. Pojemnik […] służący do
przechowywania, przenoszenia lub mierzenia czegoś; 2. Zestaw pewnych elementów, przedmiotów, dóbr lub pojęć rozpatrywanych łącznie” (SWJPDun., s. 418).
W felietonie tym wyraz koszyk użyty został w drugim znaczeniu, jednakże obok
pojawia się forma plecie. Czasownik pleść łączy się z pierwszym znaczeniem słowa
koszyk: pleść koszyki, czyli ‘łączyć ze sobą długie i cienkie elementy, przekładając,
przeciągając na przemian jeden przez drugi, trzeci’ itd (SWJPDun., s. 53). Pleść to
także ‘mówić bez sensu, bez namysłu; paplać, bzdurzyć’ (SWJPDun., s. 53). By
odpowiednio odczytać komizm zawarty w tym fragmencie, odbiorca musi znać dwa
znaczenia słów koszyk i pleść oraz potoczny frazeologizm kosić kasę – ‘zarabiać
duże pieniądze’, skojarzyć je w odpowiednim momencie i dostrzec zależności między nimi, co nie jest łatwe. Ponadto konieczna jest wiedza o koszykach świadczeń
lekarskich wprowadzonych przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
Niekiedy autor, wykorzystując wieloznaczność słów, czyni aluzje do znaczeń
danych leksemów, które niejednoznacznie wynikają z tematu felietonu. I tak w felietonie Członkojady można znaleźć odniesienie do trzech znaczeń wyrazu członek:
– człowiek należący do partii, stronnictwa politycznego;
– część ciała ludzkiego, która jest do pewnego stopnia wyodrębnioną całością;
– pot. penis, prącie (SWJPDun., s. 145):
I jak to musi wyglądać, ten polityczny kanibalizm, dokonany na własnych
członkach? (Olbratowski 2005: s. 72)
2. KOMIZM OPARTY NA HOMONIMII
Samo pojęcie homonimii i jego zakres budzą dyskusje wśród językoznawców. Trafna wydaje się jednak teoria M. Majewskiej, mówiąca, że homonimia
leksykalna może być reprezentowana w dwóch grupach: całkowitej i częściowej.
Homonimia częściowa to „identyczne formy należące do paradygmatów różnych
leksemów” (Majewska 2002, s. 46). W skład homonimii częściowej włącza się
242
Mateusz Gaze
homografy, homofony i homoformy. Homonimia całkowita natomiast to taka,
gdzie przy pełnej zgodności formy dźwiękowej, graficznej i paradygmatycznej
jednostki leksykalne posiadają zupełnie inne znaczenie (Grochala 2006, s. 76).
Komizm oparty na homonimii całkowitej jest dość rzadki w omawianych
felietonach. Pary homonimiczne składają się z dwóch nazw pospolitych lub jeden
element jest członem nazwy własnej albo derywatem od niej pochodzącym:
Bo pan Kaniewski razem z panem premierem pływali w jednej Łodzi, znają się
jak łysi wioślarze i minister Kaniewski zawsze będzie mógł od pana premiera
z pierwszej ręki dowiedzieć, czego sobie pan Jan Kulczyk życzy, co, kiedy i za
ile od państwa chce kupić i unikanie się głupich nieporozumień przy prywatyzacji, i wszystko zostanie w pana Jana, czyli polskich rękach (Olbratowski,
2005, s. 80).
Łódź tutaj jest nazwą miasta, choć umieszczenie obok słów: pływali i wioślarze, może nasuwać skojarzenia z łódką. I tutaj właśnie ukrywa się mechanizm
tego komizmu. Czytelnik, by odpowiednio zinterpretować ten chwyt, powinien
wiedzieć, że obaj politycy wywodzą się z Łodzi. Oprócz tego zmodyfikowany
zostaje związek frazeologiczny znać się jak łyse konie – ‘znać się nawzajem bardzo dobrze’ (SWJPDun., s. 664).
Homonimia częściowa jest zdecydowanie częstszym zjawiskiem w języku polskim, co wynika z fleksyjności języka i zaniku dźwięczności w wygłosie. Również
przy budowaniu komizmu Tomasz Olbratowski częściej posługuję się tym typem.
Najwięcej można spotkać przypadków homonimii fleksyjnej: w Zapasach
homoformy macie powstały od formy miejscownika rzeczownika mata i 2 os. l.
mn. czasu teraźniejszego czasownika mieć:
Na olimpiadzie zapaśnicy walczą na mecie, znaczy na macie – macie przykład w telewizji, można się przyjrzeć (Olbratowski 2005, s. 194).
Homoformy mogą powstać także w obrębie tej samej części mowy. W utworze Vaja Kufaja autor opisuje swoją podróż wakacyjną. Mogłoby się wydawać, że
była to podróż na Wyspy Kanaryjskie, zwane potocznie Kanarami, jednak dodanie informacji o kontrolowaniu biletów może budzić skojarzenia z potocznym
nazywaniem kontrolerów biletów kanarami:
Ja byłem na Kanarach, ale nie podobało mi się – cały czas bilety kontrolują
(Olbratowski 2005, s. 129).
Interesującą homonimię można zaobserwować w utworze opisującym działania
polityków w internecie. Tam politycy umieszczają ogłoszenia, by znaleźć kompetentnych pracowników. Autor, wykorzystując wieloznaczność słowa portale: witryny
internetowe i potoczna nazwa spodni, demaskuje prawdziwe intencje polityków:
Komizm językowy w felietonach Tomasza Olbratowskiego…
243
Dlatego nie zdziwią na portalach, na przykład wranglerach, ogłoszenia
typu: „Osobę bezpruderyjną do pracy na dwie ręce zatrudnię” (Olbratowski 2005, s. 93).
3. KOMIZM OPARTY NA LEKSEMACH O OGRANICZONYM
ZASIĘGU ŚRODOWISKOWYM I CHRONOLOGICZNYM
Czytając felietony, można natrafić często na słownictwo o ograniczonym
zasięgu. U Tomasza Olbratowskiego bardzo często występują leksemy z języka
potocznego, profesjolektów i socjolektów. Stosowanie jednak owego słownictwa
może niektórym zakłócić percepcję komizmu. Słownictwo takie, a zwłaszcza
zaczerpnięte z profesjolektów, jest znane często wąskiej grupie użytkowników tej
odmiany języka. Dlatego felietonista wybiera najpopularniejsze jednostki leksykalne z danej odmiany języka ogólnonarodowego, znane innym, ale jednoznacznie wskazujące przynależność do danego środowiska.
Stosowanie potocyzmów i słownictwa młodzieżowego przez Tomasza Olbratowskiego może być podyktowane tym, że felietony były wygłaszane na antenie
radia RMF FM, którego słucha przede wszystkim młode pokolenie, dzięki czemu
felieton stawał się dla młodych ludzi bardziej atrakcyjny, a sam autor mógł swobodnie konstruować komizm:
Czy nie wkurza was, jak znajomi zamęczają was opowieściami o wakacjach
spędzonych za granicą, podczas gdy wy nie byliście za granicą? Nie musicie
odpowiadać– to było pytanie retoryczne, które zadałem tylko tak, żeby zagaić
(Olbratowski 2005, s. 129).
Sam autor zdradza tutaj, że chce podtrzymać kontakt z odbiorcą, używając
wyrazów wkurza, zagaić.
Dość często felietonista wykorzystuje formy zuniwerbizowane. Uniwerbizacja
to zjawisko polegające na pochodności derywatu od jednej podstawy słowotwórczej, ale motywowanego znaczeniowo przez dwa wyrazy (Encyklopedia języka
polskiego, s. 420). Wynika to często z ekonomiczności języka, którą najczęściej
wykorzystuje właśnie młodzież. W felietonie, opisującym rajdy samochodowe,
znalazł się taki leksem, mianowicie resorówa (pojazd z resorami):
No bo oni tak się ścigają na tych swoich resorówach, a to na lewą ośkę, a to
na prawą (Olbratowski 2005, s. 180).
Niekiedy można się również natknąć na argotyzmy, czyli wyrazi i połączenia
wyrazów o ograniczonym zasięgu społecznym. Powstały one na bazie gwary, profesjolektów lub socjolektów, ale weszły do języka ogólnego. Przykładem może
244
Mateusz Gaze
być fragment, w którym opisane zostają poczynania urzędników administracji
samorządowej, którzy pojechali do Finlandii na szkolenie o uprawie roli, zamiast
rolników. Głównym zajęciem radnych jest koszenie szmalu, czyli zarabianie, gromadzenie pieniędzy:
Bo tak: dyrektor szkoły mógł jechać, bo przecież intensywnie orze na niwie
edukacji, wójt, sprawa jasna: wójt to wójt – bez wójta nie próbujta, a radni –
wiadomo – koszą szmal (Olbratowski 2005, s. 131).
Tomasz Olbratowski wykorzystuje także potocyzmy, które przeszły do języka
ogólnego z socjolektu młodzieżowego. W utworze Takie sobie obserwacje przedstawieni zostają polscy europarlamentarzyści w Brukseli, którzy, zamiast obradować w Parlamencie Europejskim, spędzają czas na rozrywkach. Wykorzystanie
zwrotów robić ściepę i waletować w odniesieniu do polityków przyrównuje ich
działania do poczynań młodzieży, a tym samym infantylizuje ich wartość:
Posłowie robią ściepę na pokój dwójkę, dwóch oficjalnie nocuje, a reszta
waletuje (Olbratowski 2005, s. 57).
W felietonie Akcja na rzecz ruchu w interesie. Nas wszystkich dziennikarz
wykorzystuje terminy i słownictwo charakterystyczne dla sfery politycznej i stosunków międzynarodowych, takie jak: instytucjonalna forma, metody działania,
sygnatariusze. W tym przypadku ma to na celu ośmieszenie polityków i urzędników, którzy, choć używają profesjonalnej terminologii, nie podejmują konkretnych działań, a jedynie rozbudowują biurokrację:
Przymierze dla Przyszłości wzięło się natychmiast do roboty i utworzyło
instytucjonalną formę realizacji Przymierza dla Przyszłości, czyli Radę
Partnerstwa, składającą się z przedstawicieli Unii i Forum. Jak znam metody
działania sygnatariuszy Przymierza, na pewno na Radzie Partnerstwa się nie
skończy (Olbratowski 2005, s. 21).
Również w celach ośmieszenia używa autor w felietonie Buławatki do kożucha archaizmów i wyrazów oraz zwrotów przestarzałych: waćpaństwo, uchybienie, buława, Bogu Jedynemu, iże się nasi. Wiktor Juszczenko, polityk ukraiński,
by zdobyć sympatię elektoratu, próbuje wzorować się na dawnych przywódcach,
zwłaszcza Bohdanie Chmielnickim. T. Olbratowski deprecjonuje populistyczne
poczynania polityka, a archaizmy uwypuklają intencję autora:
Chociaż przyznacie, waćpaństwo, że dobrze się stało i Bogu Jedynemu dziękować należy, iże się nasi nie pomylili i zamiast buławy Chmielnickiego do
całowania nie przysłali Juszczence butów księcia Jeremiego Wiśniowieckiego, bo uchybienie byłoby straszliwe (Olbratowski 2005, s. 106).
Komizm językowy w felietonach Tomasza Olbratowskiego…
245
4. KOMIZM OPARTY NA NEOLOGIZMACH
Neologizmy są to twory językowe wymyślone przez samego autora i służą
przede wszystkim do budowania zabawnego tekstu. Oczywiście formy te zazwyczaj stosowane są według zasad przyjętych w systemie danego języka. Danuta
Buttler uważa, że komizm oparty na neologizmach należy do najmniejszych jednostek mających charakter komiczny (Buttler 1974, s. 151). Należy jednak pamiętać,
że często wyizolowany neologizm nie wzbudza śmiechu. Dopiero umiejscowienie i odczytanie go przez pryzmat kontekstu pozwala odpowiednio rozszyfrować
mechanizmy budujące neologizm.
Jednym ze sposobów budowanie neologizmów jest derywacja sufiksalna. Jest
to proces oparty na typowych środkach słowotwórczych, które pełnią zazwyczaj
takie same funkcje w systemie słowotwórczym jak i w neologizmach. Komizm
zasadza się tutaj nie na strukturze jednostki leksykalnej, a przede wszystkim na
jej znaczeniu. Widać to w felietonie stylizowanym na utwór biblijny, gdzie opisane zostają poczynania polskich polityków, którzy nazwani zostają Korytianami.
Zastosował autor tutaj typowy sufiks -anin, który służy do tworzenia nazw mieszkańców miast, krajów (Korytianie ← mieszkańcy Koryta):
Zwiedział się o tym faraon Tu-ten-Miller i wysłał list do Korytian, zwanych tak
od koryta, za którym zasiedli, i zapowiedział im, że to jest ich ostatnia wieczerza (Olbratowski 2005, s. 55–56).
Derywat mutacyjny Korytianie jest aluzją do nazwy Koryntianie ← mieszkańcy Koryntu (jeden z ludów wspominanych w Nowym Testamencie). Sam
felieton jest stylizowany na utwór biblijny, toteż nazwa utworzona przez dziennikarza jest jednym z elementów językowych, służących stylizacji biblijnej.
W felietonie Krzesłokracja, w którym charakteryzuje autor ustrój III RP.
Nazwy tam użyte powstały na zasadzie podobieństwa do nazw ideologii i doktryn
politycznych, takich jak demokracja czy teokracja:
Jeśli fotele zaczęłyby rządzić w sejmie, to mielibyśmy tak zwaną fotelokrację
parlamentarną (Olbratowski 2005, s. 60).
Neologizmy te są złożeniami powstałymi przez kontaminację wyrazu fotel
(krzesło) i cząstki -kracja. Oba elementy połączone zostały spójką -o-.
W przytaczanym już fragmencie felietonu Ukryte budowanie (Olbratowski 2005,
s. 85) pojawiła się nowa jednostka leksykalna: niebudowniczy autostrad. Neologizm
ten, powstały przez derywację prefiksalno-sufiksalną podkreśla bardzo wyraźnie lenistwo i bierność ludzi, którzy zajmują się budową dróg i autostrad w Polsce:
nie|budow|niczy ← ‘ktoś, kto nie buduje’
Ów derywat mutacyjny przynależy do kategorii nazw wykonawców czynności.
246
Mateusz Gaze
Interesujące neologizmy można spotkać w utworze Badylina. Już sam tytuł
jest derywatem mutacyjnym powstałym przez dodanie sufiksu –ina; nazwa
powstała na wzór innych nazw etylina, benzyna itp.:
badylina ← ‘paliwo z badyli’.
Pod koniec tekstu pojawia się natomiast neologizm wkomponowany we frazeologizm:
Oczywiście swoi dostaną listę stacji, gdzie to paliwo jest, żeby te stacje omijali szerokim łukoilem (Olbratowski 2005, s. 62).
Forma łukoil jest kontaminacją słów łuk i lukoil. Leksemy te zostały wybrane
nieprzypadkowo: Lukoil to nazwa stacji benzynowych, a im właśnie poświęcony
jest felieton, łuk pochodzi natomiast ze związku frazeologicznego omijać coś szerokim łukiem.
Z neologizmami łączą się także neosemantyzmy, które są jednostkami leksykalnymi istniejącymi już w języku, ale którym przypisano nowe znaczenie, wynikające
z ich wtórnego podziału słowotwórczego lub zmiany paradygmatu. Najwięcej neologizmów i neosemantyzmów występuje w felietonie Ojczyzna pańszczyzna. Zbudowane są one na wzór nazw średniowiecznych danin, tj. myto – opłata od mycia,
pogłówne – opłata od głównych dróg, a poboczne – od bocznych, mniej istotnych
dróg, popiwek – opłata od wypicia piwa, odblaskowe – opłata od świateł itp.
Od mycia samochodu będę płacić myto. Na autostrady kierowcy pańszczyźniani uiszczać będą pogłówne, a na mniej ważne drogi – poboczne. Od każdego zatrzymania się na światłach będzie postojowe. Będzie również pobierane
podzwonne – od każdego dzwonu, który przytrafi się poddanemu. Od zapalonych świateł będzie naliczane odblaskowe, a od osób, które kierują pojazdem
pod wpływem spożycia, będzie brany popiwek (Olbratowski 2005, s. 142).
5. KOMIZM OPARTY NA SKRÓTOWCACH
Skrótowiec to „wyraz powstały z pierwszych liter, głosek lub sylab wyrazów
tworzących jakieś wyrażenie, najczęściej nazwę własną” (SWJPDun., s. 320).
Tomasz Olbratowski w felietonie Być kobietą, być kobietą przedstawia zabawne
rozwinięcia skrótowców:
Jest LOK – Liga Obrony Kobiet, jest SOK – Stowarzyszenie Obrony Kobiet, jest
KOK – Komitet Ochrony Kobiet, jest SKOK – Stowarzyszenie Kobiet Obrończyń
Kobiet, jest KROK – Komisja Rozjemcza Obrony Kobiet i jest w końcu LASKA –
Liga Aktywnych Stowarzyszeń Kobiet Amatorek (Olbratowski 2005, s. 20).
Nagromadzenie skrótowców i ich rozwinięć pokazuje jak zbiurokratyzowany
jest ruch feministyczny w Polsce, oczywiście jest to przejaskrawiona sytuacja.
Komizm językowy w felietonach Tomasza Olbratowskiego…
247
Komizm potęgowany jest również przez kształt samych skrótowców: większość
z nich wygląda i brzmi identycznie jak wyrazy pospolite i powiązana skojarzeniowo z kobietami (kok – rodzaj uczesania, lok – rodzaj fryzury, laska – potocznie
o pięknej kobiecie, dziewczynie).
Oprócz omówionych zjawisk można wyróżnić kilka przykładów, których nie
da się zaliczyć do ww. grup komizmu opartego na leksyce, ale są one ciekawymi
przykładami realizacji komizmu językowego.
Jednym ze sposobów rozbawienia odbiorcy jest nagromadzenie leksemów.
Mechanizm percepcji jest dość łatwy: czytelnik zauważa jak nienaturalne jest
nagromadzenie tak dużej liczby tych samych leksemów lub wyrazów należących
do tej samej rodziny.
W felietonie Normalsi (normalsi – neologizm ukuty na wzór liczby mnogiej
w języku angielskim, przez dodanie cząstki -s) nagromadzone została rodzina
wyrazów leksemu NORMALNOŚĆ. Kilkakrotne powtarzanie informacji, jakoby
działania polityków były normalne, przynosi odwrotny skutek – ośmieszenie
działania i zdemaskowanie ich obłudy:
Tylko czasami pojęcie normalności polityków różni się znacznie od tego, jak
normalność rozumie reszta ludzi. Czy wtedy nienormalni rządzą normalnymi,
czy też odwrotnie: nienormalni są rządzeni przez normalnych? Normalnie nie
wiadomo (Olbratowski 2005, s. 26).
Nagromadzenie wyrazów z dwóch rodzin: rada i zarząd wykorzystane zostaje
do ośmieszenia zbytniej biurokracji:
Zarząd zarządza posiedzenia Rady, a Rada radzi Zarządowi, co ma zarządzać,
żeby mu Rada radziła (Olbratowski 2005, s. 18).
Dość często w felietonach pojawiają się celowe pomyłki. Edyta Pałuszyńska
wiąże występowanie quasi-błędów z wyeksponowaniem podmiotu wypowiadającego, „który nie reprezentuje stanowiska mówcy, ale raczej stanowisko, z którym
polemizuje, które chce ośmieszyć” (Pałuszyńska 2007, s. 494):
Samorządowcy to mają ciężkie picie, znaczy życie (Olbratowski 2005, s. 22).
PODSUMOWANIE
Tomasz Olbratowski wykorzystuje całą gamę środków leksykalnych, by zbudować efekt komiczny. W wielu przypadkach obok stricte językowych zabiegów
występuje ironia, która potęguje intencje autora. Główny mechanizm komizmu
opartego na leksyce wykorzystuje zawiedzione oczekiwania odbiorcy.
Felietony Oblatowskiego budzą każdego ranka miliony Polaków. Nic dziwnego,
że jego audycje zyskały taką popularność. Cechą charakterystyczną autora jest cięty
248
Mateusz Gaze
język, który bez problemu można odnaleźć w jego zabawnych, sarkastycznych, ironicznych i oczywiście subiektywnych utworach. Zawsze dotykają one problemów
ważnych, ale w sposób zabawny, dzięki czemu czytelnicy mogą zdystansować się
do nich i spojrzeć na nie z innej perspektywy. Komizm językowy wykorzystywany
w felietonach świadczy o erudycji i oczytaniu autora. Analiza i interpretacja felietonów nie jest jednak taka łatwa. Odbiorca musi zdawać sobie sprawę z istnienia wielu
zjawisk językowych, jak choćby: homonimii, polisemii, słownictwa socjo- i profesjolektalnego, neologizmów (które często powstają w oparciu o inne formy, np. Korytianie i Koryntianie) etc. Ponadto musi umieć zauważać ironię, by odpowiednio odczytać
przesłanie felietonu. Dla potrzeb badawczych materiał językowy został ograniczony
tylko do leksyki. Pominięty został komizm oparty na: frazematyce, grafii, fonetyce,
fleksji i stylizacji. Istotny jest również fakt, że materiał wyekscerpowany został z felietonów, czyli z utworów, które bardzo wyraźnie pokazują subiektywizm autora wobec
omawianego problemu. Komizm językowy nie służył tylko rozbawieniu odbiorcy,
a pełnił także funkcję oceniającą i wartościująca. Osobisty, zazwyczaj krytyczny, stosunek autora jest jedną z cech gatunkowych felietonu, a komizm językowy potęgował
ironię i dystans T. Olbratowskiego. Całościowa interpretacja omawianych felietonów
wymaga od czytelnika bardzo dużej kompetencji komunikacyjnej, a zarazem lektura
ich może przyczyniać się do poszerzenia tej kompetencji.
BIBLIOGRAFIA
Buttler D., 2001, Polski dowcip językowy, Warszawa.
Dunaj B., 2001, Słownik współczesnego języka polskiego, Warszawa. (=SWJPDun.)
Europejski system opisu kształcenia językowego, 2003, Warszawa. (=ESOKJ)
Grochala B., 2006, Komizm językowy w felietonach Antoniego Słonimskiego, Łódź.
Majewska M., Homonimia i homonimy w opisie językoznawczym, Warszawa 2002.
Olbratowski T., 2005, Wstawaj, szkoda DNiA, Poznań.
Pałuszyńska E., 2007, Felieton jako gatunek na pograniczu publicystyki i literatury, [w:] Pogranicza, red. D. Kowalska, Łódź, s. 487–496.
Encyklopedia językoznawstwa ogólnego, 1995, red. K. Polański, Wrocław–Warszawa–Kraków.
Urbańczyk S. (red.), 1994, Encyklopedia języka polskiego, Wrocław–Warszawa–Kraków.
Mateusz Gaze
LINGUISTIC HUMOR IN TOMASZ OLBRATOWSKI’S RADIO SEGMENTS
ON TEXT NOT FOR ANYONE
Keywords: language comism, communicative competence, ambiguity, homonymy, neologism,
acronms, vocabbulary, radio segments
Summary. Tomasz Olbratowski uses a variety of lexical phenomena: polysemy, homonymy,
sociolects, archaisms, neologisms, acronyms. He uses linguistic humor not only to entertain the
listeners, but also as a means of evaluation. The use of linguistic humor is one of the typical features
of radiosegments. The interpretation of a radio segment requires well developed communicative
competence of the listener, but at the same time, reading these texts can improve the communicative
competence in both native speakers and language learners.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
ROZWIJANIE KOMPETENCJI
KOMUNIKACYJNEJ
W PROCESIE KSZTAŁCENIA JĘZYKOWEGO
Grażyna Zarzycka*, Sławomir Rudziński**
MULTIMEDIALNA GRA „I SPY”
W ŚWIETLE ZAŁOŻEŃ PODEJŚCIA ZADANIOWEGO
DO NAUCZANIA I UCZENIA SIĘ JĘZYKÓW OBCYCH
Słowa kluczowe: media elektroniczne, multimedialna gra edukacyjna I SPY, nauczanie języka
polskiego jako obcego (jpjo), podejście ludyczne, podejście zadaniowe
Streszczenie. W artykule przedstawiono multimedialną grę dydaktyczną I SPY (poz. A2–B1),
przeznaczoną dla młodzieży uczącej się kilku europejskich języków obcych, w tym języka polskiego. Polskojęzyczna wersja gry przygotowywana jest obecnie w ramach projektu edukacyjnego,
w którym uczestniczy Uniwersytet Łódzki. W części teoretycznej artykułu gra została ukazana jako
narzędzie umożliwiające realizację zasad podejścia ludycznego oraz zadaniowego. W części głównej
– analitycznej – skoncentrowano się na określeniu przydatności gry w zakresie skłaniania użytkowników języka do podejmowania działań językowych wynikających z wcześniej postawionych zadań.
1. PROJEKT „I SPY”
„I SPY” to europejski projekt edukacyjny przygotowywany w ramach programu Uczenie się przez Całe Życie. Zakłada on stworzenie nowej gry, a w zasadzie platformy edukacyjnej, służącej nauczaniu/uczeniu się sześciu europejskich
języków na poziomie A2. Głównym koordynatorem projektu jest Uniwersytet
Wolverhampton z Wielkiej Brytanii. Pozostali partnerzy to: Uniwersytet Łódzki,
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
**
[email protected], Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców, Uniwersytet
Łódzki, ul. Matejki 21/23, 90-231 Łódź.
*
250
Grażyna Zarzycka, Sławomir Rudziński
reprezentowany przez Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców Uniwersytetu Łódzkiego oraz Międzywydziałowy Zakład Nowych Mediów i Nauczania na
Odległość, Cham Volkshochschule im Landkreis z Niemiec, Fontys Hogescholen
z Holandii, Universidad de Extremadura z Hiszpanii, Fundatia EuroEd z Rumunii. Języki nauczane na platformie pokrywają się z rodzimymi językami partnerów
projektowych. Są to zatem: język angielski, polski, niemiecki, hiszpański, holenderski i rumuński. Każdy z partnerów jest odpowiedzialny za przygotowanie własnej wersji językowej gry. Jest to gra fabularna, przeznaczona w szczególności dla
młodzieży szkół gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych. Mamy nadzieję, że okaże
się ona również przydatna jako dodatkowe, uatrakcyjniające proces dydaktyczny,
źródło nauczania jpjo.
2. FABUŁA I KONSTRUKCJA GRY
Fabuła gry opiera się na akcji kontrwywiadowczej. Uczestnik na wstępie
dowiaduje się, że jest agentem Biura Bezpieczeństwa Europejskiego w swoim
kraju. Zostaje proszony o przelot do kraju docelowego języka (gdy np. zmierza
uczyć się języka polskiego, proszony jest o przelot do Polski). Po przylocie stopniowo otrzymuje pewne dane, które pozwalają mu wykryć przestępcę (jest to
zadanie główne). Przestępca to haker, który wykradł z komputera laboratorium
biogenetycznego ściśle tajne dane na zlecenie bliżej nieokreślonego „imperium
zła”. Zadaniem grającego jest wykrycie przestępcy i uniemożliwienie przekazania danych obcemu wywiadowi. Żeby jednak tego dokonać, musi wykonać wiele
zadań o charakterze językowym, które poszerzają jego sprawności w zakresie
posługiwania się językiem obcym.
Gra jest stworzona w komputerowym środowisku „Flash” i zainstalowana
na edukacyjnej platformie „Moodle”. Na całość gry składa się 10 misji, w czasie których grający musi sobie poradzić z wykonaniem mikrozadań logicznych
i językowych, umieszczonych w różnorodnych kontekstach sytuacyjnych (sferach
życia, miejscach; por. Coste i in. 2003, s. 54–55); tak więc: melduje się w hotelu,
porusza po mieście, rozpoznaje różne osoby, odwiedza restaurację, centrum handlowe, kino, park, podróżuje pociągiem itd. W ostatniej misji grający rozpoznaje
przestępcę i otrzymuje nominację na dyplomowanego agenta. Zasadniczy trzon
gry (10 misji) jest niezmienny, jednak każdy z partnerów będzie mógł dodawać
na platformę Moodle ćwiczenia, zadania, materiały edukacyjne i socjokulturowe
związane ze specyfiką swojego języka. Będą one powiązane z grą i ich wykonanie przez gracza/ucznia będzie warunkiem niezbędnym, aby otrzymał on akces
do wyższego poziomu gry. Poszczególne misje są zbudowane w ten sposób, aby
dało się je wykonać w czasie standardowej 45 minutowej jednostki lekcyjnej.
Gra będzie również posiadała forum, za pomocą którego uczniowie kilku krajów
będą mogli się ze sobą porozumiewać i tworzyć np. tandemy lub uzyskiwać od
Multimedialna gra „I SPY” w świetle założeń podejścia zadaniowego…
251
siebie informacje językowe i socjokulturowe. Forum będzie nadzorowane przez
nauczyciela i tylko on będzie mógł je uaktywnić. Ma to na celu uniknięcie zagrożeń wynikających z możliwości wtargnięcia na forum niewłaściwych osób lub
pojawienia się niewłaściwych, np. wulgarnych, wpisów.
3. „I SPY” JAKO PŁASZCZYZNA UMOŻLIWIAJĄCA REALIZACJĘ
NIEKTÓRYCH ZASAD PODEJŚCIA LUDYCZNEGO
I ZADANIOWEGO
„I SPY” zalicza się do gier strategicznych, w których wykorzystywane są
techniki elektroniczne. Uczestnicy gier strategicznych odgrywają określone role,
rozwiązują zagadki logiczne, a gry tego rodzaju mają zwykle charakter fabularny
(za: Siek-Piskozub 2001, s. 179). Zgodnie z innym podziałem, można I SPY zaliczyć także do gier wymagających od graczy wysiłku intelektualnego (Siek-Piskozub 2001, s. 178). „I SPY” uznajemy za g r ę d y d a k t y c z n ą , gdyż – zgodnie
z przyjętymi przez jej twórców zasadami – ma wspomagać proces nauczania języków obcych1.
Wprowadzanie do nauczania języków obcych technik opartych na różnego
rodzaju grach i zabawach uznaje się za wyjątkowo korzystne, a w grupach dzieci
i młodzieży – wręcz nieodzowne. Nauczanie języków obcych za pomocą gier
można więc uznać za aplikację podejścia ludycznego, które jest upowszechniane
w glottodydaktyce przez teoretyków i praktyków od co najmniej dwóch dekad.
Wielkim atutem technik ludycznych – czy będzie to symulacja, odrywanie ról,
zabawa ruchowa, technika teatralna, wspólne śpiewanie piosenki, rozwiązywanie krzyżówki czy realizacja większego projektu – jest umożliwienie realizacji
zadania dydaktycznego jakby mimochodem, „przy okazji” wykonywania działań
o charakterze zabawowym, przynoszącym przyjemność.
Teresa Siek-Piskozub określa charakteryzowane tu zjawisko jako rozdzielenie celów nauczania od celów działań uczniowskich:
Zamierzonym celem nauczania [w strategii ludycznej: G.Z., S.R.] jest doprowadzenie do zdobycia określonej wiedzy lub opanowania przez ucznia pewnych sprawności wyznaczonych
przez program nauczania, natomiast zamierzonym celem działania uczniowskiego jest zrealizowanie celu ludycznego – doświadczenie uczucia przyjemności, rozbawienia, osiągnięcia
sukcesu. Sam cel nauczania natomiast może być dla niego ukryty. (Siek-Piskozub 2001, s. 19)
Gra multimedialna „I SPY”, która w założeniu ma uczyć, bawiąc, realizuje
więc tę podstawową zasadę podejścia ludycznego.
Por. następujące stwierdzenie o charakterze definicyjnym, sformułowane przez Teresę Siek-Piskozub (2001, s. 178): „Gra dydaktyczna podporządkowana jest jakiemuś celowi dydaktycznemu, jest więc narzędziem kształcenia”.
1 252
Grażyna Zarzycka, Sławomir Rudziński
W kolejnej części artykułu skoncentrujemy się na ukazaniu gry multimedialnej „I SPY” jako narzędzia skłaniającego użytkowników języka do podejmowania działań językowych i niejęzykowych, wynikających z wcześniej postawionych
zadań. Gra „I SPY” wpisuje się tym samym w zasady podejścia zadaniowego.
Bazą teoretyczną do wprowadzenia podejścia zadaniowego do nauczania języków obcych w Europie stał się niewątpliwie Europejski system opisu kształcenia
językowego (dalej : ESOKJ; Coste i in. 2001, wyd. polskie 2003), a ono samo
zostało bardzo dokładnie przedstawione i zilustrowane przykładami w monografii Iwony Janowskiej (2011). Uważamy więc, że powtarzanie treści tych ogólnie
dostępnych prac w niniejszym artykule jest już niepotrzebne. Przy okazji podjęcia
niniejszego tematu pragniemy jednak zwrócić uwagę na fakt, niewyeksponowany
dotąd w pracach metodycznych: w przypadku, gdy narzędziem dydaktycznym
jest gra, a środowiskiem gry elektroniczna platforma edukacyjna, zasady podejścia ludycznego i zadaniowego są trudne do rozdzielenia2.
4. STOSOWANIE ZASAD PODEJŚCIA ZADANIOWEGO
W GRZE „I SPY”
W grze językowej „I SPY” realizowane są następujące zasady podejścia
zadaniowego: uczenie się w działaniu; stopniowalność zadań (realizacja poszczególnych zadań szczegółowych umożliwia rozwikłanie zagadki – osiągnięcie
rezultatu końcowego); różnorodność zadań sprzyjająca rozwijaniu różnorodnych
sprawności i kompetencji językowych i kulturowych podczas gry (integracja działań językowych i niejęzykowych podczas uczestnictwa w grze); interakcyjność
(na poziomie podstawowym przejawia się w stałym sprzężeniu zwrotnym między
uczestnikiem gry a „maszyną”, choć platforma edukacyjna Moodle umożliwia
także inne formy interakcyjności).
„Zadaniowość” gry „I SPY” jest więc realizowana w zgodzie z następującymi regułami podstawowymi:
– REGUŁA 1. Wykonywanie zadań przez uczestników gry jest stymulowane
za pomocą odpowiednio sformułowanych poleceń oraz instrukcji.
– REGUŁA 2. Zadania formułowane w grze mają charakter językowy lub
niejęzykowy.
– REGUŁA 3. Wykonanie zadania każdego typu wymaga zastosowania
odpowiedniego działania.
Naszym zdaniem konieczne jest określenie w przyszłości szczegółowych relacji między
podejściem ludycznym a zadaniowym. Wzorem może tu być sposób zastosowany przez I. Janowską
(2011, rozdz. 3), która zestawiła zasady podejścia zadaniowego z zasadami realizowanymi w innych
podejściach.
2 Multimedialna gra „I SPY” w świetle założeń podejścia zadaniowego…
253
4.1. Polecenia i instrukcje
Polecenia i instrukcje w grze są jej immanentną częścią. Można je podzielić
na sześć. zasadniczych kategorii:
1) Polecenia i instrukcje do zadań pozajęzykowych rozwijających fabułę gry.
2) Polecenia i instrukcje do zadań językowych nie rozwijających fabuły.
3) Polecenia i instrukcje mieszane:
a) do zadań językowych rozwijających fabułę,
b) do zadań w pierwszym rzędzie rozwijających fabułę, które prowadzą do
zadań językowych.
4) Polecenia i instrukcje otwierające poszczególne misje, zawierające streszczenia misji poprzednich.
5) Polecenia i instrukcje kończące zadania językowe i pozajęzykowe.
6) Polecenia i instrukcje kończące poszczególne misje.
Polecenia i instrukcje mogą być ponadto dodatkowo traktowane jako swoiste zadania językowe a zarazem testy rozumienia. Twórcy gry zdecydowali, że
wszystkie polecenia i instrukcje będą dla graczy-uczniów podane w dwóch wersjach językowych – w wersji języka docelowego gry oraz wersji języka rodzimego
użytkownika. Nauczyciel będzie mógł zatem wykorzystać je również jako zadania
z translatoryki. Dwujęzyczne instrukcje mają ułatwiać uczestnictwo w grze osobom korzystającym z niej bez pomocy nauczyciela. Niektóre z poleceń rozwijających fabułę (1), otwierających (4) oraz zamykających (6) poszczególne misje mogą
zawierać wyrażenia i formy gramatyczne nieznane jeszcze użytkownikowi (czasy,
zdania celowe itd.). W tej sytuacji indywidualny użytkownik gry, niemogący liczyć
na pomoc nauczyciela, przełączając język instrukcji na język rodzimy, będzie w stanie zrozumieć rozwój fabuły i prawidłowo wykonywać poszczególne polecenia.
Przykłady
Ad. 1
„Dziś wieczorem polecisz na lotnisko im. Reymonta w Łodzi lotem numer 257.
Twój paszport i bilet są już w samochodzie. W Łodzi otrzymasz dalsze
instrukcje”.
„Jesteś przed restauracją «Filmowa». Wejdź do restauracji, żeby spotkać
inspektora Podolskiego”.
Ad. 2
„Proszę ustawić fragmenty dialogu we właściwej kolejności”.
„Proszę przeczytać opisy i umieścić informacje we właściwym miejscu”.
„O czym mówił prezenter? Proszę zaznaczyć: „Prawda” lub „Fałsz”.
„Proszę obejrzeć mieszkanie, a następnie prawidłowo określić położenie przedmiotów”.
„Proszę wysłuchać opisu trzech filmów. Który z nich nie jest thrillerem?”
254
Grażyna Zarzycka, Sławomir Rudziński
Ad. 3a
„Proszę przeczytać wszystkie cztery dokumenty i zaznaczyć: P – gdy dana
informacja jest prawdziwa; F – gdy jest fałszywa; BI – gdy w tekście brak
informacji na dany temat. Proszę kliknąć odpowiedni przycisk”.
Ad. 3b
„Inspektor Podolski przekazał Ci ważne dokumenty na temat podejrzanych.
Wróć teraz do hotelu i przeczytaj wszystkie informacje”.
Ad. 4
„Czas: Piątek po południu.
Miejsce: Biuro Bezpieczeństwa Europejskiego w Twoim kraju.
Jesteś agentem Biura Bezpieczeństwa Europejskiego.
Jutro jest sobota, przygotowujesz się do wyjścia z biura i powrotu do domu
po ciężkim tygodniu pracy.
Idziesz do swojego samochodu, który stoi na parkingu”.
„Masz już dokumenty na temat czterech podejrzanych.
Inspektor Podolski przesyła Ci nową informację.
Informacja od inspektora Podolskiego: „ Przestępca używał komputera, który
znajduje się w mieszkaniu numer 7 przy ulicy Zachodniej 35. Proszę tam
pojechać i wszystko sprawdzić”.
Ad. 5
„Brawo! Wszystkie odpowiedzi są prawidłowe”.
„ Dobrze! Proszę teraz wysłuchać dialogu”.
„Nie wszystkie odpowiedzi są poprawne. Kliknij przycisk, aby spróbować
jeszcze raz”.
„Kolejność nie jest właściwa. Wysłuchaj jeszcze raz”.
Ad. 6
„Gratulacje! Misja druga została ukończona. Otrzymałeś dodatkowe, ważne
informacje na temat podejrzanych. Możesz je znaleźć w teczkach na swoim
biurku. Jeżeli chcesz przejść do misji numer 2 musisz zrobić dodatkowe ćwiczenia na platformie I Spy”.
„Agent Biura Bezpieczeństwa Europejskiego aresztował trzech podejrzanych. W misji numer 10 będziesz musiał znaleźć dodatkowe informacje na
temat każdego z nich. Jeżeli chcesz przejść do misji numer 10, musisz wykonać dodatkowe zadania umieszczone na platformie I Spy”3.
W poleceniach stosuje się więc formy rozkazujące zamiennie z konstrukcjami: proszę +
czasownik w bezokoliczniku. Umiejętność użycia obu struktur jest wymagana na poz. A2+ – B1
i – zdaniem twórców polskiej wersji językowej – wymieszanie struktur w poleceniach sprawi, że
uczący się łatwiej utrwalą oba warianty.
3 Multimedialna gra „I SPY” w świetle założeń podejścia zadaniowego…
255
4.2. Zadania w grze „I SPY”
4.2.1. Zadania niejęzykowe i językowe
Oba typy zadań są w grze powiązane, a nadrzędną jej zasadą (bo przecież jest
ona grą edukacyjną, wspomagającą proces nauki języków obcych) jest to, że prawidłowe wykonanie zadania związanego z rozwojem fabuły, jest zawsze uzależnione
od wykonania zadania językowego.
Wśród zadań niejęzykowych możemy wyróżnić:
1) zadania rozwijające fabułę gry
Są one stymulowane za pomocą poleceń: „Jedź do….”, „Skontaktuj się z….”,
jednak w efekcie zawsze prowadzą one do zadań językowych, gdyż np. po poleceniu „Pojedź do restauracji «Filmowa»” następuje ćwiczenie, w którym gracz
rozpoznaje drogę na mapie po wysłuchaniu jej słownego opisu, a po poleceniu
„Skontaktuj się z Anną Mikulską” następuje ćwiczenie, w którym gracz uczy
się prawidłowego wybierania numeru telefonicznego oraz ćwiczenie, w którym
w logiczny sposób buduje dialog przez telefon.
Większość zadań tego typu polega na przeniesieniu gracza w nowe środowisko – do hotelu, restauracji, na dworzec kolejowy, do kina, centrum handlowego,
mieszkania, parku, sklepu itd. – gdzie będzie mógł wykonać zadania typu językowego, adekwatne dla danego środowiska: zameldować się w hotelu, zamówić
danie w restauracji, kupić bilet na pociąg/metro itd.
2) zadania poszerzające wiedzę socjokulturową gracza o danym kraju.
W teście poprzedzającym pierwszą misję gracz musi rozpoznać, patrząc na
fotografię, cztery obiekty charakterystyczne dla miasta, w którym rozwija się
akcja gry, następnie pozyskać z Internetu dane na ich temat i prawidłowo rozwiązać quiz. W kolejnych misjach grający zapoznaje się z daniami kuchni danego
kraju, a także zdobywa wiedzę na temat wybitnych przedstawicieli kultury danego
kraju4. Realizacja głównego zadania mieszczącego się w tej kategorii, polegającego na wskazaniu przestępcy, jest możliwa dzięki rozwiązaniu kilkunastu zadań
typu językowego, takich np. jak: opis wyglądu, hobby, zainteresowania, sposobu
spędzania czasu, sytuacji rodzinnej itd.
Zadania językowe możemy podzielić ze względu na:
1) treść / tematykę poszczególnych misji;
2) podejmowane przez graczy-uczących się działania językowe.
W czasie spotkań projektowych trwała długa dyskusja, dotycząca sposobów włączenia do
gry tego elementu edukacji kulturowej. W rezultacie zgodzono się na wprowadzenie elementów
ikonograficznych – wykonanych przez twórców gry (a więc niepodlegających ochronie praw autorskich) fotografii pomników przedstawiających znane w danym kraju postacie.
4 256
Grażyna Zarzycka, Sławomir Rudziński
Ad 1. P
odstawowe kręgi tematyczne, które zostały uwzględnione w grze
„I SPY” to:
a) opis osoby, na który składają się
– opis wyglądu
– opis stroju
– nazwy zawodów
– zainteresowania
– hobby
– narodowość;
b) opis środowiska w którym żyjemy
– opis pokoju hotelowego
– opis mieszkania
– opis biura
– nazwy instytucji;
c) lokalizacja obiektów i odnajdywanie drogi;
d) podróż;
e) zamawianie dań w restauracji;
f) meldowanie się w hotelu;
g) przedstawianie się;
h) rozmowa telefoniczna;
i) rozmowa towarzyska;
k) zakupy;
l) części ciała i dolegliwości.
Niektóre z wymienionych treści, zgodnie z zasadami spiralnego programu nauczania, pojawiają się w grze wielokrotnie na coraz wyższych poziomach lub są odnoszone do coraz to nowej sfery życia. Przedstawiony wykaz treści pozostaje w zgodzie
z zakresem tematycznym proponowanym przez różne opracowania metodyczne dla
poziomu A2 i B1 uczących się języków obcych (por. np. Janowska i in. 2012).
Ad 2. W grze „I SPY” proponowane są zadania, wymagające podjęcia
następujących działań językowych5:
1. receptywnych (zadania takie rozwijają sprawność w zakresie rozumienia ze
słuchu i rozumienia tekstów pisanych lub służą ocenie tej sprawności); ich wykonanie jest stymulowane w grze za pomocą następujących poleceń:
„Po wysłuchaniu recepcjonisty proszę odpowiedzieć na pytania.”
„Po wysłuchaniu kelnera proszę odnaleźć właściwy stolik w restauracji.”
„Po wysłuchaniu instrukcji proszę odnaleźć właściwą drogę.”
„Prezenter telewizyjny powiedział, że… [tu: zadanie wymagające wyboru
informacji]”
„Po przeczytaniu informacji proszę zaznaczyć, kto…”
5 Podział za: ESOKJ, rozdz. 2.1.3; por też: Janowska 2011, s. 105–106.
257
Multimedialna gra „I SPY” w świetle założeń podejścia zadaniowego…
„Proszę połączyć przedstawione obiekty z opisem osób.”
„Proszę połączyć fotografię z opisem osoby.”
2. produktywnych (ukierunkowanych na rozwijanie umiejętności w zakresie
samodzielnego tworzenia zdań lub tekstów) lub quasi-produktywnych (wymagających rekonstrukcji tekstów z gotowych elementów zaproponowanych przez
twórców gry).
Zadania ukierunkowane na produkcję językową (tzn. mówienie lub pisanie) uczących nie są prezentowane w zasadniczym trzonie gry (powodem są znów względy
techniczne). Twórcy gry planują wprowadzenie tego rodzaju zadań na platformę
Moodle dla każdego nauczanego języka w module ćwiczeń i zadań dodatkowych.
3. mediacyjnych (rozwijają umiejętności uczących się w zakresie przetwarzania tekstów, szczególnie ich tłumaczenia).
4. interakcyjnych (wymagają użycia działań służących wymianie informacji).
Bezpośrednia wymiana informacji językowych i socjokulturowych pomiędzy
graczami, a innymi użytkownikami języka, będzie się odbywała na forum dyskusyjnym umiejscowionym na platformie edukacyjnej Moodle. Uczący się będą mieli
możliwość łączenia się w pary tandemowe, wymieniania się informacjami itd.
5. działań językowych zintegrowanych
Do zadań wymagających uruchomienia działań zintegrowanych (np. wyszukania informacji lub interakcji z innymi użytkownikami języka i działań receptywnych) można zaliczyć quizy: „Proszę odnaleźć informacje na temat przedstawionych
obiektów-osób i rozwiązać quiz”.
Przykłady zadań językowych
A. Zadanie wymagające uruchomienia działań receptywnych (sprawdzające
rozumienie tekstu słuchanego)
Proszę wysłuchać tekstu:
Recepcjonista:
Dobry wieczór. Ma pan zarezerwowany pokój jednoosobowy na tydzień. Pokój numer 303 na trzecim piętrze. Windy znajdują się za pana plecami. Śniadania są między 6:30 a 10:00 rano. Może pan
korzystać z siłowni i basenu. Basen jest na parterze, a siłownia na piątym pierze. Nasz parking
znajduje się na prawo od hotelu. Pański numer kodu do bramy parkingu to: 7854. Miłego pobytu.
Proszę rozwiązać quiz:
Proszę wybrać poprawną odpowiedź. Aby wysłuchać recepcjonisty jeszcze raz proszę kliknąć
w jego ikonę.
Jaki jest pana pokój?
W jakich godzinach jest śniadanie?
Gdzie znajduje się basen?
Gdzie znajduje się siłownia?
Gdzie znajduje się parking?
Jaki jest numer kodu do bramy parkingu?
Jednoosobowy
6–10.30
Parter
Parter
na lewo
od hotelu
7856
Małżeński
6.30–10.00
trzecie piętro
pierwsze piętro
za hotelem
5654
Dwuosobowy
6.30– 10.30.
piąte piętro
piąte piętro
na prawo
od hotelu
7854
258
Grażyna Zarzycka, Sławomir Rudziński
B. Zadania quasi-produktywne, wymagające manipulacji środkami językowymi
Proszę popatrzeć na obraz mieszkania, a potem prawidłowo określić położenie przedmiotów.
Sofa jest
Lustro jest
Gazeta jest
Lampa jest
Książki są
(= między)
(= na)
(= na)
(=za )
(=obok)
szafą a drzwiami
Ścianie
Stole
Biurkiem
Komputera
[na] [na] [przy] [między] [za] [obok] [nad] [przed] [pod]
Proszę ułożyć fragment dialogu w odpowiedniej kolejności.
(To zdanie będzie
we właściwej pozycji)
1
Dobry wieczór! Czy mogę przyjąć zamówienie? Co podać?
2
3
4
Tak proszę. Jaką zupę dziś Państwo polecają?
Pomidorową.
Dobrze. Poproszę pomidorową.
Oczywiście. A co na drugie danie? Polecamy: pstrąga smażonego, (To zdanie będzie
zrazy wołowe z kasza gryczaną, kotlet schabowy z ziemniakami.
we właściwej pozycji)
Poproszę kotlet schabowy z ziemniakami.
Proszę bardzo. Coś do picia?
Tak, poproszę sok pomarańczowy.
(To zdanie będzie
Proszę bardzo. Za chwilę podam.
we właściwej pozycji.)
5
6
7
8
9
C. Zadanie wymagające uruchomienia działań zintegrowanych (wyszukania
informacji i rozumienia tekstów)
Masz kilka dni wolnych w Polsce. Możesz zwiedzać atrakcje turystyczne. Proszę znajdź w Internecie informacje na ich temat i zaznacz poprawne odpowiedzi.
Zamek na Wawelu
Który obiekt znajduje się w Łodzi?
Który obiekt jest najstarszy?
Który obiekt jest związany
z Fryderykiem Chopinem?
Muzeum
Kinematografii
X
Dworek
w Żelazowej Woli
X
X
UWAGI KOŃCOWE
Wierzymy, że „I SPY”, językowa gra dydaktyczna stworzona w międzynarodowym gronie stanie się atrakcyjnym dla uczących się – bo wykorzystującym
elementy zabawy – narzędziem wspomagającym naukę jpjo oraz kilku innych
Multimedialna gra „I SPY” w świetle założeń podejścia zadaniowego…
259
języków europejskich. Mamy również nadzieję, że przedstawiona analiza ukazała,
jak zasady podejścia zadaniowego mogą się urzeczywistniać w ramach podejścia
ludycznego. Dla młodych ludzi uczących się języków obcych posługiwanie się
mediami elektronicznymi jest tak samo naturalne, jak dla pokolenia pięćdziesięciolatków korzystanie z mediów papierowych. Próby przenoszenia nauczania języków
obcych w środowisko multimedialne można traktować jako próbę wejścia z nowymi
metodologiami nauczania języków obcych w świat bliski młodym uczącym się.
BIBLIOGRAFIA
Coste D., North B., Shiles J., Trim J., 2003, Europejski system opisu kształcenia językowego: uczenie się, nauczanie, ocenianie, Warszawa; tłum. Waldemar Martyniuk.
Janowska I., 2011, Podejście zadaniowe do nauczania i uczenia się języków obcych. Na przykładzie
języka polskiego jako obcego, Kraków.
Janowska I., Lipińska E., Rabiej A., Seretny A., Turek P. (red.), 2012, Programy nauczania języka
polskiego jako obcego. Poziomy A1–C2, Kraków.
Siek-Piskozub T, 2001, Uczyć się bawiąc. Strategia ludyczna na lekcji języka obcego, Warszawa.
Grażyna Zarzycka, Sławomir Rudziński
MULTIMEIDA GAME „I SPY” IN THE LIGHT
OF AN ACTION-ORIENTED APPROACHE TO TEACHING AND LEARNING
FOREIGN LANGUAGES’ ASSUMPTIONS
Keywords: electronic media, multimedia game, educational game, teaching and learning
foreign languages, Polish as a foreign language, ludic approach, an action-oriented approach
Summary. The multimedia educational game I SPY is addressed to the A2–B1 level learners
of six European languages: English, Dutch, Spanish, German, Romanian, and Polish. The game
was created by the international team with the participation of the University of Łódź School of
Polish for Foreigners. The authors of the article, and co-creators of Polish version of the game
as well, present the game as an effective tool for realization of the assumptions of the ludic and
action-oriented approaches to learning and teaching foreign languages. In the main, analytical, part
of the article, the authors concentrate on defining the effectiveness of the game in making learners
undertake the linguistic activities in order to perform various tasks set in the game.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Jerzy Kowalewski*
OD A DO C – PROBLEMY Z METODĄ KOMUNIKACYJNĄ
W NAUCZANIU JĘZYKA POLSKIEGO JAKO OBCEGO
POZA POLSKĄ. PROGRAM KULTUROWY JAKO
ALTERNATYWA DLA PODEJŚCIA ZADANIOWEGO
Słowa kluczowe: metoda komunikacyjna, metoda zadaniowa, język polski jako obcy (jpjo),
program kulturowy
Streszczenie. W artykule autor przedstawia problemy metody komunikacyjnej i zadaniowej
w nauczaniu jpjo, które definiuje na podstawie własnych badań (m.in. zawartości podręczników
komunikacyjnych do jpjo, testów komunikacyjnych uczniów szkół sobotnich na Ukrainie) i obserwacji dydaktycznych oraz analizy książki I. Janowskiej Podejście zadaniowe do nauczania i uczenia
się języków obcych. Wskazuje na niedoskonałość tej metody. W drugiej części artykułu wykazuje, że
realizacja programu kulturowego w nauczaniu jpjo spełnia kryteria podejścia zadaniowego i metody
zadaniowej. Czyni to na przykładzie zadań kulturowych, zrealizowanych przez studentów polonistyki lwowskiej w roku 2011.
Metoda komunikacyjna jest ogólnie przyjętą metodą nauczania języków
obcych. Glottodydaktyka polonistyczna w latach 80. XX w. weszła na drogę,
która poprzez metodę komunikacyjną doprowadziła do obecności jpjo w rodzinie glottodydaktyk języków europejskich. I. Janowska ukazuje w swojej pracy
(Janowska 2012) różnice między podejściem komunikacyjnym a zadaniowym.
Kluczowe wydaje się rozróżnienie między takimi pojęciami, jak: użycie języka
– działanie w języku, ćwiczenie – zadanie. O ile teoretyczne ujęcie podejścia
komunikacyjnego wyrosło z praktyki nauczania języków obcych, o tyle podejście
zadaniowe jest owocem prac świadomych swoich celów europejskich ekspertów.
Teoria podejścia zadaniowego wyrosła przede wszystkim z potrzeb uwzględnienia zmian zachodzących w Europie od lat 90. XX w. – zmieniły się priorytety
uczących się języków obcych na jednoczącym się kontynencie mobilnych Europejczyków (edukacja, praca, w drugiej kolejności turystyka). W zakresie jpjo
rezultaty tych prac są wciąż słabo obecne w praktycznym nauczaniu. Pobieżna
*
[email protected], Katedra Filologii Polskiej, Wydział Filologiczny, Narodowy Uniwersytet Lwowski im. Iwana Franki, ul. Uniwersytecka 1, 79-000 Lwów.
262
Jerzy Kowalewski
analiza podręczników komunikacyjnych do jpjo pokazuje, że średnio zaledwie
jedno ćwiczenie na 10 ma charakter zadania, nie ma też – jak dotąd – (w pełni)
zadaniowego podręcznika do jpjo. Glottodydaktyka polonistyczna najwyraźniej
pozostała w tyle za glottodydaktykami innych języków europejskich, konsekwentnie doskonaląc podejście komunikacyjne, np. w zakresie nowych podręczników. Trudno podważyć zasadność i skuteczność podejścia komunikacyjnego
na lektoratach kształcących osoby niemające polskiego pochodzenia, dorosłe
i na niższych poziomach zaawansowania językowego – jest to bowiem idealny
odbiorca tego podejścia (turysta, student krótkich kursów i osoba bez sprecyzowanych celów edukacyjnych) w ramach kursów językowych. Nawet jednak w tej
grupie uczący napotykali trudności wynikające z:
1. Potrzeb uczących się, aby poznawać w sposób usystematyzowany gramatykę.
2. Ich niechęci do uczenia się według schematów komunikacyjnych: poczucie bezsensu podczas mówienia schematami (w dialogach, które w życiu można
ominąć) powoduje „rozkojarzenie” uczących się i omijanie schematu.
3. Fikcyjności ról komunikacyjnych, w które wchodzą uczący się: nie powinni
oni tracić czasu na „bycie” lekarzem, taksówkarzem, sprzedawcą, pracodawcą,
wynajmującym (komuś) mieszkanie, recepcjonistą w hotelu, kasjerem, „panią”
w informacjach itd.
4. Ograniczonej liczby ról komunikacyjnych dostępnych dla dzieci1.
5. Braku dobrych schematów pasujących do różnych życiowych sytuacji:
skutecznych (zapewniających fortunność aktu mowy), zgodnych z normami
socjokulturowymi i będących jak najbliżej naturalnego języka. Dotyczy to przede
wszystkim nieoficjalnych ram sytuacyjnych (np. jak zawołać na grupę ludzi dorosłych na ulicy – ‘zwrócić ich uwagę’), ale też bardzo konkretnych sytuacji oficjalnych (np. jak zacząć oficjalnego e-maila do kogoś bez tytułów i funkcji, tak,
żeby nie powiało chłodem i sztucznością przy Szanowny Panie!, niegrzecznością
przy Witam). Często autor podręcznika konstruuje schemat językowo-kulturowy,
„bo tak się w domu mówiło i robiło”. Jak (i czy) nauczać „prawdziwego” języka
– często wulgarnego, skrótowego, pełnego frazeologii w swym nieformalnym
rejestrze (por. Tambor 2011), zmiennego, z elementami gwar, dialektów i odmian
środowiskowych.
6. Przeprowadzenia zajęć komunikacyjnych na wyższych poziomach zaawansowania, nawet przy założeniu, że wszystko jest komunikacją, w tym interpretacja wiersza i wyrażanie uczuć. Jest to widoczne w dotychczas opracowanych
podręcznikach komunikacyjnych. Poczynając od poziomu B1 znajdujemy: tematy
abstrakcyjne, często sformułowane w sposób niejasny (np. „wyrażanie warunku
Nawet jednak w dostępnych im rolach wykazują duże braki w zakresie podstawowych umiejętności komunikacyjnych, czego dowodzi analiza ćwiczeń komunikacyjnych z testów konkursu
„Znaszli ten kraj” organizowanego od 2009 r. przez Konsulat Generalny RP we Lwowie.
1 Od A do C, problemy z metodą komunikacyjną w nauczaniu języka polskiego jako obcego…
263
i konsekwencji” (Hurra po polsku 3), wyrażanie żalu, smutku (żałoby), dezaprobaty, rozczarowania, grożenie (Coś wam powiem)), „szkolne” (np. opis mieszkania
(Z polskim na ty)) lub mało przydatne w życiu (np. robienie wymówek i awantur,
zwracanie uwagi (Uczmy się polskiego cz. II (video)). Uderza też ich mała liczba,
np. w Kiedyś wrócisz tu – cz. I mamy tylko: wyrażanie opinii, wyrażanie oburzenia, protestu, strachu, niepokoju, obojętności, fascynacji, komplementy, prośbę
o radę, argumentowanie, porównywanie, a w Kiedyś wrócisz tu – cz. II: rozmowę
telefoniczną, wyrażanie prośby, dyskusję, zawieranie kompromisu, wywiad, układanie reklamy, perswadowanie. Czy według zasady nauczania spiralnego można
aż do poziomu C2 wracać do poznanych na A1 sytuacji komunikacyjnych? Proszę
zwrócić uwagę, że powyżej poziomu B1 ani raz nie spotkaliśmy się z zakupami,
pocztą, fryzjerem, dworcem kolejowym itd. Przygoda z lekarzem kończy się na
B1, choć tu akurat można by sobie wyobrazić rozmowę z lekarzem specjalistą –
właśnie tu, a nie na A1, jak sugerowało zdjęcie w Ach, ten język polski (przypomnę,
miał to być ginekolog). Jednak – czy będzie to rozmowa na poziomie C? Czy przeciętny pacjent ma odpowiedni zasób terminologii, by rozmawiać na poziomie C ze
specjalistami: lekarzem, profesorem uniwersytetu, specjalistą w dziedzinie fizyki
nuklearnej, ale też mechanikiem samochodowym czy informatykiem? Czy zatem
w ogóle jest możliwa powszechna, poza wąskim gronem specjalistów, komunikacja na poziomie C, zważywszy, że poziom C to nie tylko terminologia, lecz
także odpowiednio zaawansowana gramatyka? Kłóci się tu tendencja upraszczania
komunikacji z przyrostem umiejętności językowych, które uczący się powinien
posiąść, by… wiedzieć, których nie użyć w ewentualnej realnej sytuacji komunikacyjnej. Według redaktorów Programów nauczania języka polskiego jako obcego:
[…] te same funkcje komunikacyjne pojawiają się wielokrotnie w całym procesie dydaktycznym (od A1 do C2), tyle, że na wyższych poziomach nauczania wzbogacane są o inne sposoby
ich realizacji. Powtarzają się także niektóre obszary tematyczne, za każdym razem jednak
zataczają coraz szersze kręgi, gdyż uczący się poznają coraz więcej słów […] oraz bardziej
skomplikowane struktury składniowe. (Programy…, s. 12)
Tak też został ułożony cały Program, a sytuacje komunikacyjne można znaleźć w różnych miejscach: w rozdziałach poświęconych sprawnościom, mówieniu (interakcji i produkcji), pisaniu; w „Katalogu funkcjonalno-pojęciowym”,
skrzyżowanym z „Rolami komunikacyjnymi” oraz w „Katalogu zagadnień socjolingwistycznych, socjokulturowych i realioznawczych” (w którym – słusznie –
większość sytuacji jest po prostu kopiowana przez wszystkie poziomy)2.
2 Jak trudno jednak utrzymać tę koncepcję, może pokazać przykład opisu jako produkcji
w mówieniu: A2 – opisywać osoby, zdarzenia, czynności i sytuacje; B1 – przedstawić opisy zdarzeń, czynności, swoich przeżyć, doświadczeń reakcji; opisywać szczegółowo życie codzienne, opisywać przedmioty, ludzi i sytuacje; B2 – opisywać życie codzienne, wydarzenia, czynności, plany;
opisywać szczegółowo ludzi, sytuacje i przedmioty; C1 – tworzyć szczegółowe opisy; C2 – tworzyć
szczegółowe opisy.
264
Jerzy Kowalewski
7. Nastawienia na „konspekt”, zamiast „na ucznia”:
[…] metoda komunikacyjna uczy języka pozornego – teksty są na pozór interesujące, na pozór
autentyczne, lekcja na pozór zorientowana na ucznia, gdy tymczasem w centrum jest program
nauczania i konspekt danej lekcji – „przedziwne połączenie tematu, roli i intencji”. (Żylińska
2003, s. 50)
Podejście komunikacyjne zakłada nauczenie „wszystkiego” (od A do C),
na wypadek, gdyby „coś” było potrzebne. Najczęściej potrzebne było niewiele
w automatyzującym się od lat 80. XX w. świecie, przy powszechnej obecności
języka angielskiego w przestrzeni publicznej większych polskich miast. Zasadniczo dla studentów zachodnich znajomość języka polskiego nie była warunkiem ich
krótkotrwałego „przeżycia” w Polsce, doświadczenia polskiej kultury czy zrobienia kariery3. Jednak badania ankietowe przeprowadzane wśród słuchaczy kursów
jpjo w Warszawie (Majewska 1987, s. 198), a także analiza aplikacji w Krakowie
(Machowska 1999, s. 65; Pasieka 1999, s. 71; por. też: Spyt 1999, s. 30) pokazują, że przyjeżdżający tu cudzoziemcy właśnie kursów stricte językowych oczekiwali. Już jednak te ankiety i aplikacje świadczą o tym, że obecna na tych kursach
była grupa Polonii (amerykańskiej), sporadycznie Słowian, którzy wykazywali
odmienne motywacje: poznania kultury polskiej, „pobycia” w Polsce. Po 1989 r.
w glottodydaktyce polonistycznej nastąpiła zmiana proporcji uczących się: od tej
pory to właśnie Polacy ze Wschodu (przede wszystkim dzieci), Polonia z Zachodu
oraz Słowianie będą stanowić największą grupę uczących się języka polskiego.
Fala tzw. nowej emigracji dokłada do tej liczby grupy dzieci z Polski w krajach
zachodniej Europy. Dopiero ostatnie lata przynoszą dla tych grup całościowe propozycje, odmienne od tradycyjnego podejścia komunikacyjnego: program kulturowy (Kowalewski 2006, 2011b), Podstawę programową dla uczniów polskich
uczących się za granicą (dokument MEN, 2009), nauczanie skorelowane (Lipińska, Seretny 2012), projekt MEN Włącz Polskę (2012). Warto zauważyć, że żadna
z tych propozycji nie wprowadza z założenia perspektywy zadaniowej. Wcześniej:
●● stosowano te same metody i podręczniki do jpjo (również dla dzieci!);
●● uczono z podręczników przeznaczonych dla szkół podstawowych w Polsce, szczególnie w zakresie zintegrowanego nauczania początkowego oraz z elementarzy;
●● opracowywano materiały na wzór nauczania jpjo, pomijając zupełnie
zasady glottodydaktyki (np. seria lubelskich podręczników H. Matery z początku
lat 90. XX w., przeznaczonych przede wszystkim dla dzieci polskich na Wschodzie, m.in. Pokochaj polską mowę, Strzeż polskiej mowy);
●● dostosowywano metodykę komunikacyjną (np. propozycja M. Kowalewskiej Co nas łączy).
3 Dotyczy to też studentów z Afryki i Azji, którzy po odbyciu studiów specjalistycznych
w PRL (medycyna, studia techniczne i in.) zasadniczo wracali do swoich krajów.
Od A do C, problemy z metodą komunikacyjną w nauczaniu języka polskiego jako obcego…
265
I. Janowska wymienia inne jeszcze niedoskonałości metody komunikacyjnej:
wyizolowanie materiałów autentycznych z autentycznego kontekstu użycia języka,
szybka dezaktualizacja tych materiałów, praca z nimi według tradycyjnego schematu (czytanie, tłumaczenie), brak skutecznych technik pracy z materiałami autentycznymi w grupach początkujących, stereotypizacja wypowiedzi, brak jednolitej
i koherentnej teorii pedagogicznej „do” tej metody, załamanie się metody komunikacyjnej po przeniesieniu jej na twardy grunt rzeczywistości szkolnej (Janowska
2011, s. 31, 35).
Autorka, punktując metodę komunikacyjną, czyni to po to, by wskazać na perspektywę zadaniową (s. 70). Nie czyni tego w odniesieniu do nauczania Polaków za
granicą, Polonii i Słowian, ale czy perspektywa ta nie mogłaby stać się punktem wyjścia do stworzenia nowoczesnej i adekwatnej do potrzeb koncepcji nauczania języka
polskiego w tych grupach? Perspektywa zadaniowa zakłada modele: 1) „uczącego
się” – ma to być „podmiot” aktywny, odpowiedzialny (s. 23) i świadomy swej roli
w procesie przyswajania języka (s. 215), ma być traktowany jako uczestnik komunikacji, partner w negocjowaniu znaczeń i przekazywaniu informacji; 2) nauczyciela,
który: „obserwuje, analizuje, ukierunkowuje, koryguje procedury związane z wykonywaniem zadań oraz dostarcza (pomaga znaleźć lub stworzyć) odpowiednich
materiałów i narzędzi niezbędnych do skutecznego wykonywania zadań” (s. 214).
Nauczyciel ma być planistą i menedżerem (projektu dydaktycznego), mediatorem,
doradcą, „facylitatorem” „stwarzającym klimat sprzyjający uczeniu się”, coachem
koordynującym osobowości, działania, śledzącym postęp całej grupy i każdego z jej
członków z osobna, wyrabiającym u uczących się poczucie odpowiedzialności, rozwijającym ich samodzielność, tak podczas uczenia się, jak i w życiu”; ewaluatorem
(s. 219). Autorka jest świadoma tego typu utopii w rzeczywistości szkolnej:
[…] docelowo przedmiotem naszych zainteresowań jest kształcenie językowe osób dorosłych.
Termin „uczeń”, wciąż używany w szkolnictwie podstawowym i średnim, nie idzie w parze ze
współczesnymi tendencjami glottodydaktycznymi [...]. (Janowska 2011, s. 18).
Nakłada się na to jeszcze tradycja nauczania języków obcych w danym kraju,
nieprzygotowanie nauczyciela do roli „mediatora” i „coacha”, ich niechęć do
posługiwania się metodą zadaniową (jest ona bardzo męcząca), uwarunkowania
prawne w danej szkole. Pozostaje do rozstrzygnięcia problem zasadniczy: o jaki
model edukacji polonistycznej za granicą chodzi – czy ma to być komunikacyjna
lub zadaniowa przygoda z językiem polskim z prezentacją polskich realiów i kultury w tle, czy może cele są bardziej dalekosiężne, zmierzające ku aspektom
wychowania, formacji duchowej (patriotycznej, religijnej, społecznej itd.). Czy
chodzi o przygotowanie ucznia do studiów i pracy w Polsce (zadaniowe „działanie”), czy do bycia godnym (materialnie i duchowo) ambasadorem polskości
w krajach zamieszkania? Czy lekcja języka polskiego ma być tylko lektoratem,
czy przestrzenią wspólnego przebywania w obszarze polskiej kultury, gdzie funkcja społecznotwórcza języka jest ważniejsza od funkcji komunikatywnych?
266
Jerzy Kowalewski
Odpowiadając na postawione pytania, trzeba stwierdzić, że program kulturowy zakłada przebywanie w przestrzeni kultury polskiej i: albo (w duchu interkulturowości) wzrost duchowy ucznia nie-Polaka i wzbudzanie sympatii do Polski
i Polaków, albo formacja Polaka w duchu tradycji (aspekt wychowawczy). Sprawą
drugorzędną jest kanon kultury polskiej lub rodzaj tradycji – o tym powinni decydować rodzice, fundacje finansujące to nauczanie (!) i sami uczniowie, gdy są już
nieco starsi (prawie dorośli, np. na lektoratach na pierwszych latach studiów).
Pragnę też przypomnieć, że idea nauczania kulturowego nie jest sprzeczna z założeniami Europejskiego systemu opisu kształcenia językowego, wręcz przeciwnie,
realizuje jego postulaty m.in. w zakresie kształcenia interkulturowego, komunikacji międzykulturowej itd. I. Janowska w podejściu zadaniowym widzi realizację założeń edukacyjnych Rady Europy. Można by zaproponować koncepcję
realizacji tych założeń w – nazwijmy to – podejściu kulturowym. Wykorzystując
schematy autorki, spróbuję zarysować analogie w obu podejściach.
Tabela 1. Porównanie dwu podejść – zadaniowego i kulturowego
Podejście zadaniowe
Język – komunikacja – działanie
społeczne.
Działania językowe: rozumienie
tekstów, tworzenie tekstów,
przetwarzanie istniejących tekstów,
wymiana informacji.
Zadanie.
Nauczyciel jako partner-doradca.
Podejście kulturowe
Kultura – kontakt – bycie razem w przestrzeni kulturowej.
Działania kulturowe: rozumienie kultury, jej
przetwarzanie (interioryzacja „dla siebie”), wymiana
informacji kulturowych, wytwarzanie dóbr kultury wedle
wzorców, uczestnictwo w kulturze.
Zadanie kulturowe.
Nauczyciel jako autorytet, przewodnik po świecie kultury.
O ile podejścia te różnią się co do pryncypiów (w podejściu kulturowym sam
język pozostaje na drugim planie, inna jest też rola nauczyciela), w praktyce metodycznej dominować będzie ta sama kategoria zadania, rozumianego jako działanie
celowe. Podejście kulturowe czyni punktem wyjścia jakiś fenomen kultury (np.
tekst kultury, ale nie tylko!). Wobec takiego fenomenu stoją uczniowie i nauczyciel,
krzyżują się różnorakie linie kontaktu: uczeń – uczeń, nauczyciel – uczeń, ale też
autor wiersza („który coś chciał powiedzieć”), obecni „duchem” rodzice („co powiedziałaby mama”) itd. Kontakt zachodzi w sposób werbalny, ale przede wszystkim
niewerbalny – od uśmiechu, przez gesty, po wspólne działanie: uczestnictwo w kulturze, np. taniec czy ubieranie Marzanny. Kontakt werbalny to mówienie w jakimś
języku – najlepiej bezpośrednio w polskim, ważne, żeby był to język „poprawny”
socjolingwistycznie – zgodny z normami (często niepisanymi lub nie do końca zdefiniowanymi) polskiego dobrego wychowania. Najważniejszym celem takiej lekcji
jest wzrost duchowy ucznia, uświadomiony najlepiej w języku polskim, w oparciu
o fenomen polskiej kultury. Ważne są „kontakty cząstkowe” – współdziałanie, sympatia. Istotne jest też poznanie kontekstów kultury (realiów), zapamiętanie jakichś
faktów „przy okazji” oraz opanowanie włączonych w tę lekcję komunikacyjnych
Od A do C, problemy z metodą komunikacyjną w nauczaniu języka polskiego jako obcego…
267
umiejętności językowych wraz z potrzebnymi umiejętnościami gramatycznymi.
Kontakt byłby tu jednak rozumiany szerzej niż komunikacja – byłoby to współodczuwanie, „rozumienie się bez słów”, a nawet... wspólne milczenie. Ktoś zada pytanie, czy to jest jeszcze nauczanie języka? Podobnie, jak w przypadku projektów typu
„subiektywna mapa Krakowa” (Sałęga-Bielowicz i in. 2011) ilość czasu „stracona”
dla języka na dojazd gdzieś w celu zebrania informacji jest proporcjonalna do czasu
„zmarnowanego” na klejenie ozdoby choinkowej. W obu przypadkach powinno
„coś” pozostać – w tradycyjnym podejściu zadaniowym ważny jest efekt projektu
(np. strony internetowej), w przypadku kulturowego podejścia zadaniowego nie jest
to tak wymierne. W obu przypadkach jednak nie rezygnuje się z języka, stanowiącego wymierny efekt spotkania „na lekcji”. Tu oba podejścia przegrywają z metodami choćby audiolingwalnymi – mechaniczne powtarzanie słówek jest na pewno
skuteczniejsze od poznania ich podczas wykonania projektu lub doświadczania kultury. Na pewno skuteczność przyswojenia np. słownictwa wymaga badań w obu
podejściach na tle nauczania tradycyjnego.
Jako przykład praktycznej realizacji kulturowego podejścia zadaniowego
może posłużyć projekt Herbertowskiej mapy Lwowa (mapa, film, prezentacje
multimedialne), a także zadania kulturowe, wykonywane podczas praktyki „źródłoznawczej” studentów po I roku filologii polskiej Uniwersytetu Lwowskiego
(Kowalewski 2011).
Tabela 2. Realizacja kulturowego podejścia zadaniowego4
GRUPA I, PRACA Z TEKSTEM Z. HERBERTA MOJE MIASTO
Działania językowe
Działania kulturowe
Zadania cząstkowe:
(komunikacyjne)
(przestrzeń kultury)4
1
2
3
Proszę przygotować informacje
Poszukiwanie informacji
Realia: Zbigniew Herbert
o Z. Herbercie.
w Internecie, rozumienie
jako jeden
globalne informacji,
z najwybitniejszych
przekształcanie ich
Polaków XX w., autorytet
w dostępny dla poziomu B1 moralny.
tekst lub tłumaczenie
na język ukraiński
(dla poziomów A).
Na planie Lwowa (w języku
Transliteracja i transkrypcja Realia: przedwojenny
ukraińskim) proszę zaznaczyć
z języka ukraińskiego.
Lwów.
po 5 „ulic”, „placów”, „ogrodów”
(parków). Proszę napisać ich nazwy
w języku polskim. Proszę porównać
z nazwami przedwojennymi tych ulic.
Które nazwy zmieniły się całkowicie?
4 Rozwijanie sprawności socjokulturowej (w tym socjolingwistycznej); poznawanie sfery
realioznawczej; doświadczenie „przeżycia” kulturowego.
268
Jerzy Kowalewski
Tabela 2 – cd.6
5
1
Na planie Lwowa proszę wyznaczyć
5 zabytków związanych z kulturą
polską, a następnie podać informację
wycieczce, jak będą państwo szli:
Proszę państwa, pójdziemy z... do...
Najpierw ulicą... potem skręcimy...
przejdziemy przez... itd.
2
Poszukiwanie informacji
w Internecie (lub innych
materiałach).
3
Socjolingwistyka: zwroty
w rejestrze oficjalnym,
kierowane do dorosłych.
Objaśnianie trasy
(przemierzanej pieszo).
Realia: ślady kultury
polskiej we Lwowie.
Rola komunikacyjna:
mieszkaniec miasta (Lwowa)
w kontakcie z turystami
z Polski.
Przed jednym z wybranych zabytków Opis w formie prezentacji. Realia: ślady kultury
(nie może to być katedra!), zatrzymuje Rola komunikacyjna:
polskiej we Lwowie.
się Pan(i) w roli przewodnika
przewodnik.
i opowiada wycieczce o tym zabytku.
Proszę użyć zwrotów: Proszę państwa,
oto... Proszę zwrócić uwagę na... We
wnętrzu zobaczymy... Proszę
przygotować prezentację:
fotograficzną lub multimedialną.
„po lewej sklep Paszandy / trzecie Opowiadanie.
gimnazjum księgarnie / widać
Rola komunikacyjna:
nawet przez szybę / głowę starego przewodnik.
Bodeka / chcę skręcić do katedry”
Proszę pokazać na planie Lwowa,
którędy idzie mały Herbert. Co
obecnie znajduje się w miejscach
wspomnianych w wierszu? Proszę
przygotować prezentację
fotograficzną lub multimedialną.
Który fragment wiersza spodobał się
Opinia.
Zakładane doświadczenie
Pani / Panu najbardziej? [Ze względu Argumentacja.
kultury: kontakt z poezją
na „treść” (proszę wyjaśnić ewentualne
Z. Herberta.
aluzje) lub na formę (proszę wyjaśnić
stylistyczną budowę fragmentu)]5
Dodatkowe ćwiczenia językowe (poza zadaniami cząstkowymi):
„ułomna pamięć tworzy / plan miasta” Proszę narysować z pamięci plan miejscowości (lub dzielnicy miasta), z której pochodzisz, a następnie proszę wytłumaczyć grupie, co gdzie jest. Proszę użyć
określeń położenia: za, przed, obok, między, koło, w, na, pośrodku, wokół itp. (cel realioznawczy:
topografia kresowych miejscowości)
Zadanie dodatkowe, uwzględniające specyfikę filologii polskiej, poza zakresem zainteresowań glottodydaktycznych.
6 Rozwijanie sprawności socjokulturowej (w tym socjolingwistycznej); poznawanie sfery
realioznawczej; doświadczenie „przeżycia” kulturowego.
5 Od A do C, problemy z metodą komunikacyjną w nauczaniu języka polskiego jako obcego…
269
„idę [...] do szkoły” Jak to powiedzieć? – Zbysio żegna się z rodzicami; – Mama żegna Zbysia; –
Zbysiu wita się z rodzicami po powrocie.
(cel socjolingwistyczny: pożegnania / powitania w kontakcie nieformalnym – rodzinnym).
„ślepa ulica” Jak wygląda znak drogowy „ślepa ulica – droga bez przejazdu”? Proszę znaleźć
10 innych znaków drogowych i podpisać je po polsku. Powiedz: co trzeba zrobić? Czego nie wolno
robić?
Podobnie wyglądały zadania dla grupy II (praca z tekstem Wysoki zamek) oraz
grupy III (praca z tekstem Pan Cogito myśli o powrocie do rodzinnego miasta).
Nauczanie projektowe (niezależnie od tego, czego dotyczą projekty) jest od
dawna obecne w glottodydaktyce (por. np. Szelc-Mays 2011). Musi być, gdyż
glottodydaktyka polonistyczna rodziła się jako sztuka, by z czasem coraz bardziej
upodobnić się do rzemiosła. Sugestie, by stała się tylko rzemiosłem nie padają
na szczęście na podatny grunt. Wciąż uczymy z pasją, artystycznym zacięciem
i polskim sercem, łącząc podczas konkretnej lekcji metody i podejścia. Warto
z pokorą uwzględniać to, co już było i to, co stale się dzieje w glottodydaktyce
polonistycznej.
BIBLIOGRAFIA
Janowska I., 2011, Podejście zadaniowe do nauczania i uczenia się języków obcych. Na przykładzie
języka polskiego jako obcego, Kraków.
Kowalewski J., 2006, Idea programów kulturowych a nauczanie języka polskiego jako obcego,
„Języki Obce w Szkole”, nr 6, s. 81–88.
Kowalewski J., 2011a, Dżerełoznawcza praktyka. Zawdania dla studentiw napriamu pidgotowki
„Fiłołogia” („Pol`s`ka mowa ta literatura”), Lwiw.
Kowalewski J., 2011b, Kultura polska jako obca?, Kraków.
Lipińska E., Seretny A., 2012, Między językiem ojczystym a obcym. Nauczanie i uczenie się języka
odziedziczonego na przykładzie chicagowskiej diaspory polonijnej, Kraków.
Machowska J., 1999, Kto i dlaczego uczy się języka polskiego?, [w:] Oswajanie chrząszcza w trzcinie, red. W. Miodunka, J. Rokicki, Kraków, s. 62–68.
Majewska M., 1987, Projekt badań nad sprawnością mówienia w języku polskim przez cudzoziemców, „Przegląd Glottodydaktyczny”, t. IX, s. 187–210.
Pasieka A., 1999, Kto i dlaczego kształci się na kursach długoterminowych..., [w:] Oswajanie chrząszcza w trzcinie, red. W. Miodunka, J. Rokicki, Kraków, s. 69–73.
Programy nauczania języka polskiego jako obcego. Poziomy A1–C2, 2011, Kraków.
Sałęga-Bielowicz B., Bucko D., Rogala D., Kultura popularna w podejściu zadaniowym – realizacja
projektu Subiektywna mapa Krakowa studentów Szkoły Letniej 2010, [w:] Kultura popularna
w nauczaniu języka polskiego jako obcego. Materiały z konferencji naukowej, red. P. Garncarek, P. Kajak, Warszawa 2012, s. 41–55.
Spyt A., 1999, Z dziejów nauczania cudzoziemców języka polskiego, [w:] Oswajanie chrząszcza
w trzcinie, red. W. Miodunka, J. Rokicki, Kraków, s. 24–31.
Szelc-Mays M., 2011, Praktyczne zastosowanie metod: projektowej i interaktywnej w nauczaniu
języka polskiego jako obcego, [w:] Polonistyka bez granic, t. 2, red. R. Nycz, W. Miodunka,
T. Kunz, Kraków, s. 159–164.
270
Jerzy Kowalewski
Tambor J., Granice potoczności w nauczaniu języka polskiego jako obcego. Przemiany leksykalne,
fonetyczne, fleksyjne i słowotwórcze we współczesnej polszczyźnie, [w:] Polonistyka bez granic, t. 2, red. R. Nycz, W. Miodunka, T. Kunz, Kraków, s. 311–320.
Żylińska M., 2003, Podejście interkulturowe, czyli o konieczności zmian w nauczaniu języków
obcych, „Języki Obce w Szkole”, nr 6, s. 48–53.
Jerzy Kowalewski
FROM A TO C – PROBLEMS WITH THE COMMUNICATIVE LANGUAGE TEACHING
METHOD IN TEACHING POLISH AS A FOREIGN LANGUAGE OUTSIDE OF POLAND
THE CULTURAL PROGRAMME AS AN ALTERNATIVE
TO THE TASK-BASED APPROACH
Keywords: communicative competence, lexical competence, semantic competence, false
friends, minimum vocabulary
Summary. In the article, the author presents the problems of communicative language
teaching and of a task-based method of teaching Polish as a foreign language (jpjo). He defines the
problems basing on his own research (including the content of communicative textbooks for jpjo,
communication tests completed by the students of Saturday’s schools in the Ukraine) as well as
based on observation of teaching and on the analysis of I. Janowska’s book Task-based approach
towards teaching and learning foreign languages. The author indicates the defects of the method. In
the second part of the article he demonstrates that the implementation of the cultural programme in
jpjo teaching meets the criteria of the task-based approach and of task-based method. He proves this
based on the example of cultural tasks completed by the students of Polish studies in Lviv in 2011.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Halina Kudlińska*
GLOTTODYDAKTYCZNA WARTOŚĆ TEKSTU
HYBRYDALNEGO W NAUCZANIU JĘZYKA OBCEGO
(NA MATERIALE JĘZYKA ROSYJSKIEGO I POLSKIEGO)
Słowa kluczowe: tekst hybrydalny, demotywator, reklama społeczna, gra werbalno-wizualna,
język rosyjski i polski
Streszczenie. Celem artykułu jest przedstawienie fenomenu tekstu hybrydalnego jako gatunku
„nowej kultury pisma” oraz jego roli w dydaktyce języka obcego, zwłaszcza w kształtowaniu kompetencji komunikacyjnej. W tekście zostaną zaprezentowane takie odmiany gatunkowe rosyjskich
i (w mniejszym zakresie) polskich tekstów hybrydalnych, jak demotywatory i reklama społeczna.
Przeprowadzona analiza materiału egzemplifikacyjnego pozwoli na ukazanie znaczącego potencjału dydaktycznego interesującej nas praktyki tekstualnej w nauczaniu języków obcych.
Przedmiot niniejszych rozważań stanowi tekst hybrydalny (zwany także mieszanym, polisemiotycznym i polikodowym1) jako gatunek post-gutenbergowskiej
ery kultury, która preferuje inne niż dotychczas stosowane techniki tworzenia,
odbioru i rozumienia przekazu. Cechą charakterystyczną „nowej kultury pisma”
jest wzrokocentryzm (Banks 2009, s. 39), czyli dominacja wizualności w produkcji tekstów. Wprawdzie słowo występuje tu z reguły jako integralny składnik przeorganizowanej struktury tekstowej, jednak podstawowym środkiem dyskursu są
przedstawienia obrazowe.
Zdaniem wielu badaczy wzrok i widzenie odgrywają centralną rolę w rozumieniu świata, gdyż „obraz przekazuje informacje w sposób całościowy
i bezpośredni, a nie – jak słowa – opisowy i linearny. Obraz przynosi rezultat natychmiastowy, jest syntetyczny, przedstawia sytuację od razu w całości.
Obraz okazuje się samą treścią, podczas gdy mowa musi z konieczności pełnić
rolę pośrednika” (Ellul 1970). John Berger zwraca uwagę na fakt, że „widzenie
poprzedza słowa. Dziecko patrzy i rozpoznaje, zanim nauczy się mówić. Widzenie
[email protected], Zakład Językoznawstwa, Instytut Filologii Rosyjskiej, Uniwersytet
Łódzki, 90-522 Łódź, ul. Wólczańska 90.
1 W rosyjskojęzycznej literaturze przedmiotu odpowiednikiem jest termin креолизованный
текст (Анисимова 2003)
*
272
Halina Kudlińska
jednak poprzedza słowa również w innym sensie. To widzenie ustala nasze miejsce w otaczającym świecie. Wyjaśniamy świat za pomocą słów, słowa jednak nie
są w stanie unieważnić faktu, że otacza nas świat” (Berger 1997, s. 7). Według
Rudolfa Arnheima, „myślenie domaga się obrazów, a obrazy zawierają myśl”
(Arnheim 2011, s. 299). Zdaniem uczonego istnieje tzw. „myślenie wzrokowe”
(visual thinking), które ma istotny wpływ na kształt tekstualności oraz przebieg
procesu komunikacji kulturowej.
Konstrukcja interesującego nas typu tekstu hybrydalnego, oparta na interakcji
elementów przynależnych dwóm różnym semiosferom, odpowiada założeniom
teorii podwójnego kodowania (Albin 2000, s. 62–63; Doelker 1997, s. 48–60).
W świetle tej koncepcji, tworzona w psychice reprezentacja świata opiera się na
dwóch odrębnych systemach: słownym i obrazowym. Jednoczesny zapis informacji w obu kodach powoduje łączenie i nakładanie się semiosfer oraz aktywizację
odbioru emocjonalnego, co znacznie wzmacnia ich siłę oddziaływania. Dlatego
też tekst mieszany jest ważną i atrakcyjną formą współczesnej wielokształtnej,
polifonicznej wypowiedzi kulturowej młodego pokolenia oraz znaczącym elementem edukacji językowej w grupie tzw. iGeneration, do której należą także
nasi studenci. Jak pokazuje praktyka, analizowana kategoria tekstu wykazuje znaczący potencjał dydaktyczny w nauczaniu języków obcych2.
W niniejszej pracy dla celów analizy wykorzystałam dwie rozpowszechnione
odmiany gatunkowe rosyjskich i (w mniejszym zakresie) polskich tekstów hybrydalnych: demotywatory i reklamę społeczną.
Demotywator stanowi nowy gatunek dyskursu internetowego, który charakteryzuje się wyrazistą intencją autora, utrwaloną strukturą (przedstawia połączenie
umieszczonego w czarnej ramce obrazka lub zdjęcia z komentującym jego zawartość podpisem), typową tematyką oraz realizuje określone wybory stylistyczne.
Prezentuje osobisty emocjonalny komentarz autora, pełniąc funkcję zwierciadła
i archiwum rzeczywistości socjokulturowej3.
Jak łatwo zauważyć, niezwykle liczną grupę stanowią teksty, które realizują
dynamiczny model współistnienia słowa i obrazu4 oparty na zasadzie komplementarności. Oznacza to, że oba kanały komunikacyjne (werbalny oraz ikoniczny)
budują skomplikowaną siatkę relacji: współustanawiają znaczenia i wspólnie tworzą scaloną, zintegrowaną wypowiedź. W związku z tym, że elementy słowne oraz
ikoniczne współdziałają ze sobą w rozmaity sposób, rozpoczyna się różnoraka gra
obrazu i warstwy werbalnej. Kategoria gry, stosowana powszechnie w omawianych
Analizę tekstów hybrydalnych prowadzę ze studentami filologii rosyjskiej w ramach kilku
przedmiotów, które służą kształtowaniu kompetencji komunikacyjnej („Filologiczna analiza tekstów”, „Wstęp do semiotyki”, „Mentalność rosyjska w języku i kulturze”).
3 Por. definicje demotywatora prezentowane w: http://pl.wikipedia.org/wiki/Demotywator
[15.05.2012] lub http://ru.wikipedia.org/wiki/Демотиватор [15.05.2012]
4 Szerzej na temat związku między słowem a reprezentacją wizualną w modelu dynamicznym
i statycznym zob. Hopfinger 2003, s. 72.
2 Glottodydaktyczna wartość tekstu hybrydalnego w nauczaniu języka obcego
273
tekstach powoduje, że w procesie ich dekodowania/interpretacji odbiorca musi
łączyć dwa rodzaje aktywności: myślenie wizualne i umiejętność czytania tekstu
werbalnego.
Niejednokrotnie przedstawienie wizualne zostaje zderzone z deskrypcją werbalną i w wyniku tej interakcji wymienione dwie płaszczyzny zaczynają ujawniać
ukryte analogie i modyfikować swe znaczenia. Często występuje tu realizowana na
wiele sposobów gra lingwistyczna odsłaniająca skomplikowaną strukturę systemu
leksykalno-semantycznego danego języka, która jest dodatkowo wzmacniana
przez obraz. Przedstawię pokrótce kilka najważniejszych typów tego zjawiska.
1. W grze wykorzystuje się polisemiczne relacje między leksemami, tj. znaczeniową wielowartościowość słów oraz ich wzajemne przenikanie się w wypowiedzi, np.:
[1]
[2]
[3]
[4]
[5]
[6]
W przytoczonych tekstach rosyjskich i polskich gra polega na współdziałaniu
dwóch opozycyjnych znaczeniowych wartości słów polisemicznych. Dwuznaczność
274
Halina Kudlińska
komunikatu słownego jest wkomponowana w przestrzeń wizualną, albowiem znaki
ikoniczne uwydatniają zaszyfrowaną w przekazie możliwość dwojakiej segmentacji, por.:
[1]Когда жизнь экзаменует, первыми сдают нервы = pol. Kiedy życie egzaminuje, jako pierwsze zdają nerwy // Kiedy życie egzaminuje, jako pierwsze
zawodzą nerwy.
Сдавать – 1. ‘пройти проверку каких-л. знаний’; 2. ‘ослабеть физически’
[2] Бабки – когда-нибудь их будет у тебя много = pol. Babki – kiedyś będziesz
mieć ich dużo // Forsa – kiedyś będziesz mieć jej dużo.
Бабки – 1. (мн.ч.) 'бабушка'; 2. (жарг.) 'деньги'
[3] Жалко, что способность делиться осталась только у простейших =
pol. Szkoda, że możliwość dzielenia się (podziału) zachowały jedynie pierwotniaki // Szkoda, że dar dzielenia się zachowały jedynie pierwotniaki.
Делиться – 1.' распадаться на части'; 2.' отдавать часть чего-л., принадлежащего себе, кому-л.'
[4] Россия занимает 1/7 часть суши, но кто занимает Россию? = pol. Rosja
zajmuje 1/7 część lądu, ale kto włada Rosją?
Занимать – 1.' заполнить какое-л. пространство'; 2.'овладеть какой-л.
территорией'
[5] Ten, kto się tobą bawi, może okazać się tym, kto pomoże ci się rozwijać.
Rozwijać się – 1. ‘być rozwijanym, rozkładanym’; 2. ‘przechodzić kolejne etapy
rozwoju’
[6] Tablety w Orange.
Tablety – 1. zgrub. od tabletki, pigułki; 2. ‘miniaturowe przenośne komputery
osobiste’
Orange – 1. ang. ‘pomarańczowy’; 2. ‘międzynarodowa marka telefonii komórkowej’
2. Gra odwołuje się do homonimicznych relacji między leksemami, przy
czym zazwyczaj na płaszczyźnie semantycznej tekstu dochodzi do niezgodności
znaczeń reprezentowanych przez warstwę słowną i wizualną. Owo dialektyczne
napięcie i/lub antagonistyczne zderzenie staje się źródłem nowych znaczeń
poprzez przedstawione sytuacje metaforyczne, por.:
[7] Ласка в больших дозах смертельна = pol. Łasica // Czułość w dużych dawkach grozi śmiercią.
Ласка 1 – ' проявление любви, нежности';
Ласка 2 – ' небольшой хищный зверёк сем. куньих'
Glottodydaktyczna wartość tekstu hybrydalnego w nauczaniu języka obcego
275
[8] Сталин – он как Google. Ты ему слово – он тебе ссылку = pol. Stalin jest
jak Google. Ty mu słowo – a on tobie zesłanie // link.
Ссылка 1 – 'вид уголовного наказания';
Ссылка 2 – 'указатель, позволяющий перейти в другой документ в Интернете'
[9] Laski. Do niektórych trzeba dojrzeć.
Laska 1 – ‘pręt służący do podpierania się’; Laska 2 – pot. ‘dziewczyna’
[10]Chcieliśmy mieć drogi. To mamy cukier drogi, olej napędowy drogi, chleb
drogi.
Drogi 1 – rzecz.droga (l.mn.); Drogi 2 – przymiotnik
[7]
[9]
[8]
[10]
3. W analizowanej grze szeroko wykorzystuje się także technikę kalamburową
opartą na zjawisku etymologii ludowej. Występuje wówczas, gdy scalanie w tekście
znaków obu kodów odbywa się poprzez próbę reinterpretacji etymologicznej: drogą
wyjaśniania pochodzenia lub znaczenia leksemu na podstawie asocjacji wyłącznie
fonetycznych, tj. jego fonetycznego podobieństwa do innego słowa. Oto przykłady:
[11]Говорят Медведев завел блох в свитере = pol. Mówią, że Miedwiediew
postarał się o pchły w swetrze (zamiast … Miedwiediew postarał się o blog na
Twitterze).
Mamy tu do czynienia z procesem upodobnienia nowych rosyjskich pożyczek
блог oraz Твиттер do podobnie brzmiących wyrazów rodzimych блох (dop. l.mn.
od блоха) i свитер na zasadzie skojarzenia znaczeń.
276
Halina Kudlińska
W przypadku żartobliwego tekstu [12] ВВП. Магическая аббревиатура =
pol. WWP. Magiczny skrótowiec gra polega na utworzeniu nowej pełnej nazwy
od istniejącego oficjalnego skrótu ВВП (валовой внутренний продукт)5 = Вино
Водка Пиво. Należy dodać, że analizowany skrót funkcjonuje także powszechnie
w języku potocznym jako zaszyfrowane inicjały najważniejszej osoby w państwie
ВВП= Владимир Владимирович Путин.
[11]
[12]
4. Gra werbalno-wizualna wykorzystuje deleksykalizację frazeologizmu przez
udosłownienie, tj. powracanie do sensu ich części składowych. Znaki plastyczne
wstępują w relacje ironicznej opozycji wobec kodu językowego i rozbijają językowe
stereotypy, odświeżając i ilustrując jedno z dwóch możliwych znaczeń, por.:
[13]
[14]
[13]Человека с открытым сердцем легче всего найти на операционном
столе = pol. Człowieka z otwartym sercem najłatwiej jest znaleźć na stole
operacyjnym.
С открытым сердцем – 1. frazeologizm 'ничего не скрывая, честно,
искренно'; 2. związek luźny
[14]Tata mówił „Obyś wysoko zaszedł mój synu”. Nie mogłem go zawieść.
Wysoko zajść – 1. frazeologizm ‘osiągnąć coś w życiu, zrobić karierę’; 2. związek luźny.
Jak łatwo zauważyć, cała złożona procedura rozszyfrowywania sensu przedstawionych tekstów w sposób aktywny wykorzystuje wiedzę lingwistyczną oraz
5 Polskim odpowiednikiem jest skrót PKB (produkt krajowy brutto).
Glottodydaktyczna wartość tekstu hybrydalnego w nauczaniu języka obcego
277
buduje kompetencje kulturowe. Nie ulega wątpliwości, że zastosowane chwyty
retoryczne, odnoszące się do formy, znaczenia i użycia elementów tekstu, służą
kształtowaniu kompetencji komunikacyjnej. Dodatkowo zaś analiza tekstów hybrydalnych może okazać się prawdziwą zabawą i jednocześnie wędrówką w labiryncie uniwersum symbolicznego współczesnego człowieka, pobudzając tym samym
motywację do nauki danego języka.
Teksty hybrydalne wykazują także znaczące walory edukacyjne pod względem treściowym (konwersacyjnym), gdyż regularnie podejmują szeroką tematykę
polityczno-społeczną i obyczajową. Mogą zatem służyć jako podstawa materiałowa do konwersacji i dyskusji poświęconych wielu fundamentalnym problemom
natury filozoficznej, etycznej, społecznej itd. Przytoczę kilka przykładów:
a) teksty hybrydalne o tematyce społecznej
[15]
[16]
[15]Читать не вредно. Вредно не читать = pol. Czytanie nie szkodzi. Szkodzi
nieczytanie.
[16]Ваш ребенок – чистый лист. Кто рядом, тот и заполняет = pol. Wasze
dziecko jest czystą kartką papieru. Kto jest obok, ten ją zapisuje (kampania
społeczna „Czy jest mi wszystko jedno?”)
Warto podkreślić, że w analizie przytoczonego wyżej tekstu reklamy społecznej można dodatkowo wykorzystać autentyczne spontaniczne napisy na murach,
ścianach, płotach wkomponowane w przedstawienie wizualne tekstu.
b) teksty hybrydalne zawierające przesłanie filozoficzne, aforyzm, paradoksalną refleksję:
[17]
[18]
278
Halina Kudlińska
[17]Как только нахожу ключ от успеха, кто-то меняет замки = pol. Zawsze,
gdy odnajduję klucz do sukcesu, natychmiast ktoś zmienia zamki.
[18]Sumienie jest jak chomik: albo śpi, albo gryzie.
c) hybrydalne teksty o charakterze realioznawczym:
[19]
[20]
[21]
[22]
[19]В России нет дорог, есть только направления = pol. W Rosji nie ma dróg,
są tylko kierunki.
[20]Только в России на вопрос «вы знакомы?» можно получить ответ: «да
так, выпивали пару раз» = pol. Tylko w Rosji na pytanie „Czy się znacie?”
można usłyszeć odpowiedź „No cóż, wypiliśmy kilka razy”.
[21]Моя Родина – Россия! Я сын отчизны своей = pol. Moja Ojczyzna – Rosja!
Jestem jej synem.
[22]Это настоящие герои, а не те, которых показывают по телевизору =
pol. To są prawdziwi bohaterowie, a nie ci, których pokazują w TV.
Fotograficzne przedstawienia obrazowe dokumentują zdarzenia, miejsce
i czas, stając się świadectwem realnego segmentu świata z jego odrębnością
etniczną i socjokulturową, która może stanowić przedmiot osobnych przemyśleń
i dyskusji w ramach procesu glottodydaktycznego. Podobne treści można odnaleźć
także w przykładach [2], [4], [8], [11] i [12]. Teksty hybrydalne tej kategorii dynamizują pamięć jednostkową oraz zbiorową i pełnią ważną funkcję, będąc istotnym
narzędziem społecznej komunikacji oraz formą uczestniczenia w kulturze.
Glottodydaktyczna wartość tekstu hybrydalnego w nauczaniu języka obcego
279
PODSUMOWANIE
Przedstawiony w artykule wycinek obszernego i skomplikowanego zjawiska,
jakim jest tekst hybrydalny, uświadamia ważność tej kategorii tekstu dla procesu
nauczania języka obcego. Jak wynika z przeprowadzonej analizy materiału egzemplifikacyjnego, tekst hybrydalny wykazuje znaczący potencjał w glottodydaktyce
w związku z ukształtowaniem się nowego rodzaju kompetencji komunikacyjnej,
w której komponent werbalny stanowi zaledwie pewną i niewystarczającą część.
Odchodzenie od linearności czytania narzuca nowy typ lektury tekstu, który
reprezentują analizowane przez nas odmiany gatunkowe.
Cechą charakterystyczną analizowanego typu tekstu jest ukształtowanie określonego modelu współzależności deskrypcji werbalnej i wizualnej polegającej na
kondensacji i kompresji procesów informacyjnych. Pomimo swej miniaturowej,
kompaktowej formy (co nb. jest zaletą materiału dydaktycznego) teksty demotywatorów i reklamy społecznej tworzą szczególną, zintegrowaną i wieloaspektową
słowno-plastyczną jednostkę ekspresji. W każdym przypadku sposób uporządkowania informacji (tj. historia opowiedziana przez sekwencję słów i obrazów)
przebiega według stałych reguł i strategii tekstotwórczych. Układ narracyjny jest
budowany poprzez szczególny sposób konfiguracji znaków słownych i ikonicznych uwzględniający cały socjokulturowy system ich potencjalnych odniesień.
Dzięki procedurom retorycznym, obejmującym szeroko rozumiane operacje
na formie, znaczeniu i użyciu elementów tekstu, odbywa się scalenie w tekście
znaków obu kodów na płaszczyźnie technicznej i antropologicznej (semiotycznej). Analiza i interpretacja (dekodowanie, odczytanie) takiego przekazu wymaga
od odbiorcy twórczej, aktywnej postawy i służy bezpośrednio kształtowaniu
najszerzej pojmowanej kompetencji komunikacyjnej, gdyż wymusza umiejętne
posługiwanie się wyuczonymi kodami znaków językowych i kulturowych.
Niebagatelne znaczenie ma również fakt, iż przedstawiony gatunek tekstów
pełni z reguły funkcję ludyczną i fascynacyjną, służąc nie tylko realizacji celów
językowych, lecz także holistycznej koncepcji kształcenia uwzględniającej emocjonalny i społeczny wymiar komunikacji.
BIBLIOGRAFIA
Albin K., 2000, Reklama – przekaz, odbiór, interpretacja, Warszawa–Wrocław.
Arnheim R., 2011, Myślenie wzrokowe, Gdańsk.
Banks M., 2009, Materiały wizualne w badaniach jakościowych, Warszawa.
Berger J., 1997, Sposoby widzenia, Poznań.
Doelker Ch., 1997, Ein Bild ist mehr als ein Bild. Visuelle Kompetenz in der Multimedia–Gesellschaft, Stuttgart.
Ellul J., 1970, Patrzmy inaczej, „Forum”, nr 25.
Hopfinger M., 2003, Doświadczenia audiowizualne: o mediach w kulturze współczesnej, Warszawa.
Анисимова Е. Е., 2003, Лингвистика текста и межкультурная коммуникация (на материале
креолизованных текстов), Москва.
280
Halina Kudlińska
Spis ilustracji – wykaz źródeł internetowych
(data wyszukiwania – 15.04.2012 r.)
[1] http://demotivators.to/p/827990/kogda-zhizn-ekzamenuet.htm?comment=2361678
[2] http://bomz.org/demotivators/demotivation.php?demotivator=21393
[3] http://demotivators.to/p/334503/zhalko-chto-sposobnost-delitsya.htm?comment=3822890
[4] http://vdemotivatore.ru/2551-rossiya-zanimaet-17-chast-sushi.html
[5] http://demotywatory.pl/2935270/Ten-kto-sie-toba-bawi
[6] http://demotywatory.pl/3502801/Tablety-w-Orange
[7] http://demotivation.me/1e8lqbvtwe7gpic.html
[8] http://demotivators.to/p/385950/stalin-on-kak-google.htm
[9] http://demotywatory.pl/2082760/Laski
[10] http://demotywatory.pl/2917350/Chcielismy-miec-drogi
[11] http://demotivation.me/khgrzmoysfgypic.html
[12] http://demotivation.me/4a607mmsd0hzpic.html
[13] http://demotivators.to/p/670828/-cheloveka-s-otkryityim-serdtsem.htm
[14] http://demotywatory.pl/2059540/Tata-mowil[15] http://www.eksmo.ru/bookman/archive/
[16] http://www.babyblog.ru/user/Bonni/2662184
[17] http://www.demotivs.ru/news/2011-01-07-2337
[18] http://demotywatory.pl/1815331/Sumienie-jest-jak-chomik[19] http://demotes.ru/demotivatori_po_russki/689-v-rossii-net-dorog-est-tolko-napravleniya..html
[20] http://demotivation.me/dohbxg6fpi8ppic.html
[21] http://www.demotivs.ru/news/2010-12-27-1046
[22] http://rusdemotivator.ru/luchshie-demotivatory/23787-yeto-nastoyashhie-geroi-a-ne-te-kotoryxpokazy-vayut-po-televizoru.html
Halina Kudlińska
DIDACTIC VALUE OF A HYBRID TEXT IN FOREIGN LANGUAGE TEACHING:
A SURVEY BASED ON RUSSIAN AND POLISH LANGUAGE MATERIAL
Keywords: Hybrid text, demotivator, social advertising, verbal-visual game, the Russian and
the Polish language
Summary. The subject of the analysis is hybrid (creolized, multicode) text as a genre belonging
to the so called new culture of writing, whose characteristic feature is the domination of visuality, of
pictorial representation in the production of texts. Nowadays, creolized texts exert significant influence
on textuality and on the cultural communication process in the young generation. They also have
a considerable educational value in the process of foreign language teaching. The examination of selected
sub-genres of Russian and Polish hybrid messages (demotivators and public service ads) has proved the
following: 1) creolized texts usually play the ludic and the attractive (fascination) function; 2) despite their
miniature, compact form they constitute an integrated verbal-visual unit of expression of big semantic
capacity; 3) information arrangement (narrative structure) is built through a peculiar way of configuring
verbal and iconic signs, such that accounts for a whole cultural system of their potential references.
The textual category under scrutiny seems to comply with the model of “integrating didactics”,
which takes into account the holistic character of learning processes since it enables the learners to
fully engage in the didactic process and facilitates the forming of linguistic knowledge as well as
sociocultural and communicative competence.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Grażyna Balkowska*
TEKSTY PUBLICYSTYCZNE W PROGRAMIE KURSU
JĘZYKA POLSKIEGO DLA GRUPY EKONOMICZNEJ
Słowa kluczowe: glottodydaktyka, polski język ekonomiczny dla cudzoziemców, podręczniki
do ekonomii dla cudzoziemców, teksty prasowe w glottodydaktyce, kryteria doboru tekstów publicystycznych dla potrzeb glottodydaktyki, scenariusze lekcji z publicystyką, kształtowanie sprawności receptywnych i produktywnych, stymulacja motywacji w glottodydaktyce
Streszczenie. Artykuł zawiera przegląd zawartości najnowszych podręczników do nauczania
języka biznesu i do studiowania ekonomii. Uzasadnia się w nim potrzebę włączania tekstów prasowych do programu kursu językowego. Sformułowano kryteria doboru publikacji prasowych: aktualność tematu, powiązanie z dyscypliną przyszłych studiów, odniesienie do wiedzy studentów, do
poziomu kompetencji językowych determinowanych przez: słownictwo (terminy), stopień skomplikowania składni, realioznawstwo, przejrzystość wywodu, sposób prowadzenia dyskursu. Określono
pozytywne skutki wprowadzania tekstów publicystycznych na lektorat: wzbogacenie wiedzy, rozwijanie poszczególnych sprawności językowych, wzmocnienie relacji nauczyciel‒student, wzrost
motywacji, kształtowanie niezależności intelektualnej studentów, wprowadzenie tekstów o zróżnicowanej stylistyce. Opisano realizacje scenariuszy lektoratów z wykorzystaniem tekstów publicystycznych, podkreślono możliwości zastosowania strategii uczenia się i technik nauczania.
Nawet na szczytach władzy i hierarchii nie odróżnia
się ekonomii od gospodarki, nauki i jej pryncypiów
od realiów gospodarczych i z całkowitą beztroską
używa się tych terminów zamiennie, nie dbając
o konsekwencje takiej dezynwoltury dla umysłów,
dla mentalności słuchaczy i czytelników.
Wacław Wilczyński
WSTĘP
Zawirowania na rynkach ekonomicznych, sięgające początku 2007 r., kiedy
na amerykańskim rynku nieruchomości pękła bańka spekulacyjna, sprawiły,
że przygotowanie do studiów ekonomicznych z wykorzystaniem istniejących
*
[email protected], Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców, Politechnika Wrocławska.
282
Grażyna Balkowska
podręczników może sprawiać wrażenie „nauki dla nauki”, która nie przystaje do
pozapodręcznikowej rzeczywistości. Kandydat na studia ekonomiczne, przyswoiwszy sobie kilka podstawowych praw ekonomicznych (np. o zależności między
popytem, podażą i ceną albo o tym, jaką groźbę stanowią dla banku zbyt niskie
rezerwy), może czuć się zagubiony, obserwując to, co się właśnie dzieje w gospodarce świata lub poszczególnych krajów.
1. PODRĘCZNIKI
Lektor języka polskiego jako obcego (jpjo) postawiony przed zadaniem
nauczania języka biznesu bądź przygotowania do studiowania ekonomii w Polsce
ma do dyspozycji kilka podręczników wydanych w latach 1998‒2008 (Butcher,
Dunin-Dudkowska 1998; Szelc-Mays, Długosz 1999; Cieślak i in. 2002; Dunin-Dudkowska, Trębska-Kerntopf 2006; Kowalska 2008). Najistotniejsze różnice
między dwoma podręcznikami dla średniozaawansowanych podano w tabeli 1.
Zawartość podręczników informuje o ich przeznaczeniu: O ekonomii po polsku ma za zadanie przygotowanie słuchaczy do uczenia się ekonomii po polsku,
O biznesie… kierowany jest do ludzi podejmujących działalność gospodarczą
w Polsce. Takie założenia przyjęli i zrealizowali autorzy podręczników.
Tabela 1. Porównanie podręczników do ekonomii dla średniozaawansowanych
Kryteria
Typ podręcznika
Cel
Adresat
Pochodzenie tekstów
niepreparowanych
Odmiany języka
Sugerowana technika
nauczania
Sposób indeksacji
zagadnień gramatycznych
Charakterystyka podręczników
(Szelc-Mays, Długosz 1999)
(Kowalska 2008)
propedeutyczny do ekonomii
komunikacyjny, realioznawczy
jako przedmiotu nauki
zdobycie wiedzy i umiejętność umiejętność posługiwania się
jej przekazania
językiem zawodowym
przyszli studenci
biznesmeni
podręczniki, słowniki,
głównie prasa codzienna
encyklopedie, statystyki
język literacki pisany i mówiony
język literacki pisany popularno- (także nieformalny), styl
naukowy, odmiana formalna
drobnych wiadomości prasowych
i pism użytkowych
używanie języka pośredniego
używanie tylko języka
(odniesienia do języka
docelowego
angielskiego, słowniczek)
spis omawianych zagadnień
brak spisu, tablice gramatyczne
gramatycznych
Celem powyższego zestawienia jest ukazanie, w jakim stopniu oba te podręczniki mogą się wzajemnie uzupełniać. Z jednej strony treści kursu mogą zostać
Teksty publicystyczne w programie kursu języka polskiego dla grupy ekonomicznej
283
wzbogacone, z drugiej zaś połączenie realiów życia gospodarczego i podstaw
wiedzy ekonomicznej może stanowić ułatwienie dalszej edukacji.
W tabeli 1. pominięto zakres ćwiczeń językowych (słownikowych, gramatycznych, słowotwórczych) obecnych w obu podręcznikach, ponieważ autorzy
we wstępach odwołują się do istniejących podręczników do jpjo, których liczba
i różnorodność stanowią wystarczające wsparcie dydaktyczne dla nauczyciela.
Podręczniki dla zaawansowanych również powstawały z odmiennymi założeniami, co skutkuje nieco innym układem treści nauczanych i ich zhierarchizowaniem. Adresatami ABC ekonomii są kandydaci na studia ekonomiczne
w Polsce, aspiranci i biznesmeni, a także dziennikarze śledzący gospodarczą sferę
życia III Rzeczypospolitej oraz lektorzy jpjo w kraju i za granicą (por. Cieślak i in.
2002, s. 9). Podręcznik jest dwupoziomowy. Znaczy to, że poszczególne zagadnienia ekonomiczne są przedstawiane w dwóch tekstach. Pierwszy jest łatwiejszy,
często preparowany, wprowadza pojęcia podstawowe, drugi pogłębia temat. Daje
to możliwość rozszerzania lub zawężania zawartości kursu, ułatwia pracę w grupach o zróżnicowanym poziomie wiedzy i umiejętności językowych. Walorem
podręcznika jest to, że zawiera różnorodne zagadnienia gramatyczne, motywowane treścią tekstów tematycznych, a ponadto pytania kontrolne, zarówno szczegółowe jak i przekrojowe.
Ekonomia – to nie boli (Dunin-Dudkowska, Trębska-Kerntopf 2006) to
książka dla studentów zaawansowanych językowo, uczestniczących w zajęciach
przygotowujących do studiów w Polsce oraz dla uczestników kursów wakacyjnych i specjalistycznych, głównie dla grup o profilu ekonomicznym i historyczno-prawnym. Zawiera przede wszystkim teksty autentyczne, a wśród nich
15 artykułów prasowych, i obejmuje zagadnienia polityki zagranicznej. Do podręcznika dołączona jest płyta z nagranymi tekstami, co może posłużyć wypracowaniu umiejętności rozumienia ze słuchu. Każda lekcja zawiera tego samego
typu ćwiczenia, co jest monotonne. Wybierając ten podręcznik, lektor powinien
przygotować ćwiczenia alternatywne, a ponadto rozważyć przydatność artykułów
prasowych ze względu na możliwość ich dezaktualizacji.
Podręczniki dla zaawansowanych w ograniczonym zakresie mogą być użyte
komplementarnie; wynika to m.in. z podobieństwa celów obu publikacji adresowanych do osób o podobnym profilu społecznym.
Warto zauważyć dodatkowe pomoce do nauki języka ekonomicznego: słownik (Sikorski 1996), który może być wykorzystywany do ćwiczeń leksykalnych
oraz podręcznik-wzornik pism urzędowych i użytkowych (Butcher, Dunin-Dudkowska 1998), zawierający wzory i propozycje ćwiczeń form wypowiedzi urzędowych – od listów handlowych poczynając, a na aktach notarialnych kończąc.
Ponadto dostępne są przykładowe Testy dla kandydatów na studia ekonomiczne
(Jackowska i in. 2010), przygotowane dla studentów średniozaawansowanych
i zaawansowanych.
284
Grażyna Balkowska
2. PRZYCZYNY WŁĄCZANIA TEKSTÓW PRASOWYCH
DO PROGRAMU KURSU
Jakie zagadnienia powinny być uwzględnione w programie, by student
widział związek ekonomii z gospodarką? Czy wprowadzić pojęcia, np.: cykli
gospodarczych, sprzężeń, kryzysu, co ułatwiałoby analizowanie mechanizmów
współczesnych działań gospodarczych? Czy z tego powodu, że „znaczna część
pojęć ekonomicznych ma sens tylko w obrębie określonych teorii ekonomicznych”
(Bremond i in. 2005, s. 9), nie byłoby korzystne wyraźniejsze zarysowanie nurtów
myśli ekonomicznej? – Pytania można mnożyć. Odpowiedzią na nie mogłoby być
permanentne tworzenie podręcznika-kołonotatnika, do którego dopinałoby się
lekcje związane z aktualnymi wydarzeniami gospodarczymi. Doświadczenie uczy
jednak, że fundamenty nauk nie starzeją się tak szybko, jak doniesienia prasowe,
a podręcznik do nauki języka na kursie profilowanym dla cudzoziemców nie
może i nie musi zawierać „wszystkiego”, bo nie to jest jego zadaniem. Ma on być
wprowadzeniem do nauki języka specjalistycznego, a więc tak określić podstawowe pojęcia ekonomii oraz relacje zachodzące między nimi, by zdobyte umiejętności językowe stały się wystarczającym narzędziem do studiowania wybranej
dyscypliny. Rzetelne publikacje prasowe mogą jednakże stanowić cenne źródło
informacji o procesach i zjawiskach nieomawianych w podręczniku. Jeśli kurs
ma przygotować do studiów ekonomicznych, to ważne jest, by absolwent, obserwując procesy zachodzące w gospodarce poszczególnych państw i gospodarce
światowej rozumiał ich złożoność, wzajemną zależność, a także by mógł o nich
swobodnie mówić po polsku. Dobór odpowiednich artykułów prasowych powinien zatem być tak starannie przemyślany, jak wybór podręcznika.
3. KRYTERIA DOBORU PUBLIKACJI PRASOWYCH
W prasie codziennej, tygodnikach opinii czy też na stronach internetowych
pojawiają się artykuły odnoszące się do bieżących wydarzeń, związanych z sytuacją ekonomiczną. Publicyści „Rzeczypospolitej”, „Polityki”, „Gościa Niedzielnego”, „Uważam Rze” i innych czasopism dostarczają interesujących analiz
gospodarczych. Kompetencje piszących są gwarancją wnikliwości tekstów.
Co powinien brać pod uwagę nauczyciel przy wyborze artykułów publicystycznych?
Za istotne można uznać kilka kryteriów:
1. Aktualność podjętego tematu.
2. Związek z dyscypliną przyszłych studiów; spojrzenie na ekonomię z innego
punktu widzenia (odwoływanie się do jej powiązań z etyką, socjologią, psychologią, filozofią czy teologią).
Teksty publicystyczne w programie kursu języka polskiego dla grupy ekonomicznej
285
3. Wykorzystanie i pogłębianie wiedzy studentów.
4. Stopień trudności tekstu, który powinien odpowiadać kompetencjom językowym i kulturowym studentów. Należałoby zatem wziąć pod uwagę następujące
komponenty artykułu, utrudniające jego zrozumienie:
a) nasycenie tekstu wyrazami o niskiej frekwencji i nowymi terminami;
b) występowanie skomplikowanych struktur zdaniowych;
c) nawiązywanie do realiów kulturowych czy historycznych nieznanych studentom;
d) sposób prowadzenia dyskursu (np. polemika z poglądami w różnym stopniu ujawnianymi w tekście lub wyrafinowany system aluzji);
e) nieprzejrzystość toku rozumowania.
Jednoczesne występowanie kilku niepożądanych cech uniemożliwia wykorzystanie artykułu do celów glottodydaktycznych, dodatkowym atutem natomiast
byłyby walory stylu autora.
4. CO ZYSKUJEMY OPRÓCZ WIEDZY
I UMIEJĘTNOŚCI JĘZYKOWYCH
Oprócz głębszej świadomości znaczenia ekonomii są i inne zalety wykorzystywania specjalistycznych tekstów prasowych w ramach kursu profilowanego.
Ujawniają się one, gdy weźmiemy pod uwagę składowe kursu językowego:
człowieka (uczącego się i nauczającego), przedmiot, środki oraz metody, a także
środowisko życia. Współtworzą one siatkę relacji, których jakość ma wpływ na
proces glottodydaktyczny.
Nauczyciel, wybierając teksty publicystyczne, utrzymuje własną motywację
na określonym poziomie, unika przy tym rutyny, w którą może popaść w przypadku kilkakrotnego korzystania z tego samego podręcznika.
Opracowanie tekstu na potrzeby lektoratu wiąże się z przygotowaniem oryginalnego scenariusza zajęć, a to w jakimś stopniu pobudza zainteresowanie uczących się, motywując przy tym lektora.
Aktualność tematyki tekstów prasowych sprzyja pobudzeniu uwagi, motywuje
do przyswajania słownictwa itp. Uczestnik kursu zyskuje kompetencje językowe
i merytoryczne, by móc mówić o tym, co budzi powszechne emocje. Widoczny
staje się bezpośredni związek między przyswajanymi treściami i życiem.
Język tekstów publicystycznych bliższy jest polszczyźnie mówionej niż
język tekstów preparowanych lub przytaczanych z podręczników akademickich.
Ma to wielorakie zalety. Stanowi ciekawy materiał do ćwiczeń leksykalnych, frazeologicznych, składniowych, słowotwórczych i stylistycznych. Słuchacze czują
się docenieni, otrzymując „produkt specjalnie dla nich przygotowany”; wpływa
to dodatnio na relacje nauczyciel–student. Nie bez znaczenia jest uświadomienie,
286
Grażyna Balkowska
jakiemu celowi ma służyć konkretna lekcja i jakie sprawności będą rozwijane.
Wiedza nabyta przez słuchaczy z podręcznika zostaje dzięki lekturze artykułów
uwiarygodniona, z drugiej zaś strony – rozszerzona o zagadnienia niemieszczące
się w programie. Wykorzystanie tekstów prasowych sprzyja stosowaniu różnych
strategii uczenia się i nauczania.
5. KSZTAŁTOWANIE UMIEJĘTNOŚCI ROZRÓŻNIANIA
FAKTÓW OD OPINII
Niezależnie od wyboru podręcznika i metod kształcenia lektor przygotowujący słuchaczy do studiowania ekonomii może poczuć się bezradny, jeśli jego
studenci – konfrontując prawa ekonomii z pozapodręcznikową rzeczywistością
– powtórzą za W. Smoczyńskim: „podręczniki klasycznej ekonomii nadają się do
kosza. Cen nie określa już stosunek podaży do popytu, tylko kapitał znajdujący
się pomiędzy” (Smoczyński 2011, s. 12).
Jeśli te słowa mówiłyby prawdę, to wynikałoby z nich, że dostarczane przez
tradycyjne podręczniki narzędzia pojęciowe niczemu nie służą. Tak jednak nie
jest, a w tym miejscu właśnie nauczyciel powinien wskazać różnicę gatunkową
między podręcznikiem a artykułem prasowym, nawet takim, w którym używa się
terminów fachowych i odkrywa związki przyczynowo-skutkowe działań podmiotów gospodarczych. Przytoczony aforyzm o przydatności podręczników oślepia
zamiast oświecać, jest opinią, a nie informacją.
Podejmując (na lekcji) kwestię przystawania klasycznej ekonomii do realiów
gospodarki współczesnych państw, należy zwracać uwagę studentów nie tylko na
treści informacyjne zawarte w artykułach, lecz także na mniej lub bardziej ukryte
w nich opinie, czasem prowokacyjne, gdyż w zawód dziennikarza wpisane jest
przesłanie: „nieważne co o was mówią, ważne żeby mówili”. A zatem nauczyciel
powinien posiadać umiejętność oddzielenia relacji od manipulacji świadomością
czytelnika, odróżniania faktów od opinii.
Na pewnym poziomie sprawności językowej uczący się mogą (samodzielnie
lub naprowadzeni przez nauczyciela) zweryfikować tezę o nieprzystawalności praw
ekonomii do współczesnej gospodarki (Smoczyński 2011; Wilczyński 2012).
6. ĆWICZENIE STRATEGII JĘZYKOWYCH –
CZYTANIE ZE ZROZUMIENIEM
Czytanie w języku obcym jest czynnością odmienną od czytania w języku
ojczystym (por. Szulc 2011, s. 13–15), a w przypadku uczenia dorosłych przydatność czytania ze zrozumieniem jest nie do przecenienia. Organizacja zajęć lektoratowych ukierunkowanych na tę umiejętność wymaga postawienia przed studentami
określonych zadań.
Teksty publicystyczne w programie kursu języka polskiego dla grupy ekonomicznej
287
Jako przykład wykorzystania tekstów publicystycznych (por. D. Pukas-Palimąka 2006, s. 88–100) o tematyce ekonomicznej w grupie na poziomie C1 niech
posłuży praca nad wywiadem Zamiast dzielić bogactwo (Toboła-Pietrkiewicz
2007, s. 36–37) i artykułem Niewidzialna ręka Boga (Terlikowski 2011, s. P2–P3).
Z wywiadu skorzystano podczas początkowych zajęć, ponieważ pod względem
językowym jest łatwy, a jego treść, mimo że powstał przed pięcioma laty, nadal
pozostała aktualna.
Scenariusz lekcji
1. Studenci pracują w 2–3-osobowych rywalizujących ze sobą grupach. Każda
grupa ma za zadanie stworzenie definicji kilku wyznaczonych pojęć, a kolejna ma
odgadnąć, jakie pojęcie jest definiowane. (Lista: sprawiedliwy, ekonomia, etyka,
Kopernik, podaż, moralność, inflacja, zuchwały, godność, osoba ludzka, dobro,
dobra, podział dóbr, slogan, sęk w tym, decydent, promować, narodowosocjalistyczny, respektowanie prawa, rozpadać się, ingerować, system wartości, społeczeństwo obywatelskie). Zadanie nauczyciela to sprawdzenie poprawności definicji
i pomoc w ich tworzeniu. Zakłada się użycie słowników i encyklopedii. Po odgadnięciu słów z listy, w ramach ćwiczeń propedeutycznych proponuje się grupom próbę
połączenia tych słów na zasadzie kojarzenia podobieństw, przeciwieństw lub innego
klucza, bądź inspiruje dyskusję, co wspólnego ze sobą mają definiowane słowa.
2. Kolejny element lekcji to głośne czytanie tekstu (ćwiczenie ortoepiczne).
3. Trzeci etap to praca w grupach. Zadanie: postawienie do tekstu pytań
tak skonstruowanych, by obejmowały pełną treść poszczególnych wypowiedzi.
(Tu raczej niezbędna pomoc nauczyciela). Najtrafniejsze pytania zapisuje się na
tablicy, przykładowo:
Dlaczego etyka i ekonomia powinny iść ze sobą w parze?
Co należy uwzględnić przy podziale dóbr, aby był on sprawiedliwy?
Co znaczy powiedzenie: im więcej wolności na świecie, tym więcej bogactwa
i mniej biedy?
Jakie znaczenie ma respektowanie prawa własności?
Co się dzieje, gdy państwo przejmuje obowiązki rodziców wobec dzieci?
Jakie zadania należy przywrócić rodzinie?
4. Czwarta część pracy nad tekstem to ustne odpowiedzi na postawione pytania. Zadanie domowe: umieć swobodnie odpowiedzieć na każde z pytań.
Scenariusz lekcji przewidywał „spontaniczne” pytania (tak ze strony nauczyciela, jak i uczniów) w rodzaju: Jak przedstawia się kryzys rodziny w Hiszpanii?,
Gdzie nie jest (nie było) respektowane prawo własności i jakie były tego skutki?,
Czy zgadzasz się z tezami artykułu?, Czy można się nie zgadzać z tymi tezami,
z którymi i dlaczego?
288
Grażyna Balkowska
5. Kontrola zadania domowego: ustna albo pisemna, obejmująca całość tekstu lub jedno z pytań.
Artykuł T. P. Terlikowskiego został zadany po trzymiesięcznej nauce języka
jako lektura domowa. Należało ponumerować akapity i zrobić plan tekstu wg
zasady: jeden akapit – jeden punkt planu. Miał to być obraz tekstu, sporządzony
dla potrzeb piszącego jako pomoc w odtworzeniu najważniejszych treści artykułu,
bez konieczności zaglądania do artykułu. Nieznane słowa, zwroty, wyrażenia
należało wyjaśnić, korzystając z dostępnych źródeł (takich, jak zasoby biblioteki,
Internet) i sprawdzić, kim są (były) osoby, o których mowa w artykule (Zhao Xiao,
Adam Smith, Zhuo Xinping, Bill Clinton, Georg W. Bush, Barack Obama, Alcide
de Gasperi, Konrad Adenauer, Charles de Gaulle, T. S. Eliot, Joseph A. Schumpeter, Gertrude Himmelfarb). Wykonanie tego wielostopniowego zadania nie było
łatwe z kilku powodów.
1. W tekście pojawia się słownictwo abstrakcyjne, oznaczające pojęcia nieznane studentom (także w ich pierwszym języku), takie jak np.: transcendencja,
apostazja, eugenika, koncepcja osoby.
2. Autor odwołuje się do wydarzeń i postaci historycznych słabo znanych
studentom, powołuje się na autorów nieznanych polskiej Wikipedii.
3. Choć sam tekst jest pisany przejrzystym językiem, jego znaczenia nadbudowują się przez odniesienia kulturowe i historyczne, nie zawsze oczywiste dla
studentów.
4. Narracja będąca dyskursem z istniejącym implicite przeciwnikiem jest dla
studentów o niższych kompetencjach językowych niewidoczna, odbierają ją jako
zbiór twierdzeń, pewników.
Sporządzone przez studentów plany mieściły się w tradycyjnej skali ocen
od celującego (1) po niedostateczny (2). Jak można się było spodziewać, oprócz
różnego typu błędów językowych ujawniły się też wady rozumienia tekstu. Najczęściej były to:
– sformułowania nieadekwatne do treści akapitów (statystyka o chrześcijaństwie w Stanach Zjednoczonych, gdy chodziło o czynniki potwierdzające siłę chrystianizmu w USA, osobista pobożność u trójki: Adenauer, Schuman, de Gasperi,
gdy chodziło o motywację działań tych polityków);
– powierzchowne odebranie treści tekstu (gospodarka rynkowa jest skuteczna, ponieważ jest kierowana niewidzialną ręką Boga; brak jakichkolwiek fundamentów w europejskiej demokracji);
– błędne twierdzenia wynikające z niezrozumienia lub przekręcenia wyrazów
(Druga wojna światowa i szaleństwa nazizmu i komunizmu spowodowały fiasko
laickich, świeckich mesjanizmów; główne osobliwości Vaticformu);
– nieudolność w formułowaniu wypowiedzi (Trochę o analizie Zhao Xiao
i jego eseju „Gospodarki rynkowe z Kościołami i gospodarki rynkowe bez Kościołów”; Co powoduje odrzucenie od religii).
Teksty publicystyczne w programie kursu języka polskiego dla grupy ekonomicznej
289
Aby pogłębić rozumienie tekstu, wyznaczono kolejne zadanie. Każdy student
miał ustnie wyjaśnić treści jednego akapitu, a następnie zwięźle ująć do zanotowania. Studenci współpracowali ze sobą w grupkach. Powstał spójny plan tekstu.
7. SŁUCHANIE ZE ZROZUMIENIEM
Przygotowanie do studiowania obejmuje opanowanie umiejętności notowania wykładu w języku nauczanym. Po wstępnej informacji ustnej o zasadach
notowania wykładu przedstawiono słuchaczom treść artykułu Islandia wychodzi
z piekła (Magierowski 2012, s. 80‒82). Wyboru artykułu dokonano ze względu
na to, że historia rozkwitu i upadku bankowości islandzkiej może być traktowana
jak laboratoryjne doświadczenie w odniesieniu do globalnego kryzysu finansów
publicznych. W sposób przejrzysty odsłonięto w tekście mechanizm kryzysu. Od
strony językowej artykuł spełniał kryteria wyboru.
Głównym zadaniem słuchaczy było zanotowanie treści wykładu zgodnie
z zasadami notowania. Należało przy tym zwrócić uwagę na dane liczbowe i nieznane słowa i zwroty. Notatka miała posłużyć jako pomoc w odtworzeniu treści
artykułu. Wykładu nie powtarzano, zamiast tego w drugim etapie pracy studenci
dobrani w pary czy trójki mieli za zadanie uzupełnić pominięte informacje. Wtedy
też mogli ustalić znaczenie nieznanych pojęć (korzystając ze słownika lub pytając
nauczyciela).
Kolejnym krokiem było sprawdzenie stopnia rozumienia tekstu. Pytania
zadawane przez nauczyciela odnosiły się do treści kolejnych akapitów. Niepełne
lub błędne odpowiedzi korygowane były spontanicznie przez studentów. Ten etap
pracy wspomagał zapamiętywanie zanotowanych treści.
Zadaniem domowym było przygotowanie ustnej wypowiedzi, ukazującej
etapy kryzysu w Islandii. Większość studentów poradziła sobie z tym zadaniem
doskonale.
8. WYPOWIEDŹ USTNA LUB PISEMNA
W JĘZYKU SPECJALISTYCZNYM A TEKSTY PRASOWE
Praca nad artykułami prasowymi w bezpośredni sposób wpływa na kształtowanie sprawności receptywnych, a ponieważ lektor kontroluje stopień rozumienia
przyswojonych treści, tym samym wymusza umiejętność tworzenia wypowiedzi
ustnych i pisemnych. Sprawność rozumienia tekstu (mówionego i pisanego) jest
dużo wyższa od możliwości tworzenia przez uczących się wypowiedzi ustnych
czy pisemnych (por. M. Gaszyńska-Magiera 2008, s. 34).
290
Grażyna Balkowska
Grupie na poziomie C1–C2 cennych tekstów dostarcza dodatek do „Polityki”:
Niezbędnik inteligenta plus (wydanie specjalne 1/2012). Zawiera on artykuły
i wywiady analizujące etapy kryzysu, do tekstów dołączone są boksy wyjaśniające
znaczenie stosowanych terminów, na końcu zamieszczono kryzysłownik. Publikacje W. Smoczyńskiego, takie jak: Świat na bańce, Był sobie bank, Bez nauczki,
Klik i bilion (Niezbędnik… 2012) mają tę zaletę, że analizy procesów finansowych
i gospodarczych są przejrzyste, napisane żywym, obrazowym językiem. Dokumentowanie postępów językowych studentów przekracza ramy tej publikacji.
Byłoby zresztą trudno rozdzielić wpływ przyswajania artykułów od innych czynników wspomagających rozwój sprawności produktywnych.
PODSUMOWANIE
W procesie glottodydaktycznym doniosłe znaczenie dla osiągnięcia celu
ma docenienie relacji zachodzących między czynnikami tworzącymi ten proces. Podmiotowość nauczyciela i ucznia wymaga dostrzegania absorbujących
opinię publiczną problemów. Uczestnicy kursu językowego w g r u p i e e k o n o m i c z n e j koncentrują się na zagadnieniach gospodarki światowej. Publicystyka ekonomiczna idzie krok w krok za wydarzeniami, umożliwiając tym samym
nauczycielowi dobór publikacji odpowiadających zadaniom glottodydaktycznym.
Korzystanie z artykułów tematycznych przynosi studentom i nauczycielowi wielorakie korzyści:
– ukazuje studentowi przydatność zdobywanej wiedzy ekonomicznej do analizy procesów gospodarczych;
– pogłębia tę wiedzę i określa relację zachodzącą między ekonomią jako
nauką a gospodarką;
– motywuje nauczyciela i studenta, przeciwdziała rutynie;
– rozwija kompetencje językowe i kulturowe słuchaczy, umożliwia obcowanie z inną odmianą polszczyzny literackiej, nauczycielowi dostarcza materiału do
ćwiczeń językowych różnego typu;
– umożliwia stosowanie różnych strategii uczenia się i technik nauczania;
– może przyczynić się do wyrobienia nawyku śledzenia publikacji specjalistycznych;
– w jakimś stopniu może się przyczynić do pogłębienia relacji nauczyciel–
student,
– uczy identyfikować cele publikacji w zależności od gatunków literackich,
– buduje umiejętność krytycznej analizy tekstu.
Wprowadzenie tekstów publicystycznych do programu kursu profilowanego
jest narzędziem wielofunkcyjnym, którego zalety i skuteczność zostały potwierdzone przez praktykę. Jednakże po upływie pewnego czasu artykuły publicystyczne
Teksty publicystyczne w programie kursu języka polskiego dla grupy ekonomicznej
291
dezaktualizują się, a przed nauczycielem języka stoi twórcze zadanie wzbogacenia
programu o nowe teksty, mające walor aktualności. Jest to proces otwarty. W krajach
anglojęzycznych opracowywanie nowych tekstów prasowych dla potrzeb nauczania języka ma charakter zorganizowany, co podnosi jakość pracy nauczycieli.
BIBLIOGRAFIA
Bremond J., Couet J.-C., Salort M.-M. (2005), Kompendium wiedzy o ekonomii, przeł. K. Malaga,
Warszawa.
Butcher A., Dunin-Dudkowska A. (1998), Polski język biznesu dla cudzoziemców, Lublin.
Cieślak M., Czarnecka J., Jackowska A., Sikorski L. (2002), ABC ekonomii dla cudzoziemców. Podręcznik dwupoziomowy, red. B. Ostromęcka-Frączak, Łódź.
Dunin-Dudkowska A., Trębska-Kerntopf A. (2006), Ekonomia to nie boli, Polski język ekonomiczny
dla cudzoziemców, red. J. Mazur, Lublin.
Gaszyńska-Magiera M. (2008), Słuchanie – sprawność trudna, zaniedbywana czy źle uczona?, [w:]
Rozwijanie i testowanie biegłości w języku polskim jako obcym, red. A. Seretny, E. Lipińska,
Kraków.
Jackowska A., Tarnowski R., Wielkiewicz-Jałmużna D. (2010), Testy dla kandydatów na studia
ekonomiczne, Łódź.
Kowalska M. (2008), O biznesie po polsku, Kraków.
Magierowski M. (2012), Islandia wychodzi z piekła, „Uważam Rze”, nr 8, s. 80–82, http://www.
rp.pl/artykuł/ 814146.html [dostęp 23.01.2012].
Pukas-Palimąka D. (2006), Efektywne techniki rozwijania sprawności czytania tekstów ze zrozumieniem, [w:] Sprawności przede wszystkim. Materiały z konferencji sekcji glottodydaktycznej
Stowarzyszenia „Bristol” Polskich i Zagranicznych Nauczycieli Kultury Polskiej i Języka Polskiego jako Obcego, red. A. Seretny, E. Lipińska, Kraków, s. 88–100.
Sikorski L. (1996), Słownik ekonomiczny minimum (dla cudzoziemców), Łódź.
Smoczyński W. (2012), Świat na bańce, „Polityka”, dodatek: Niezbędnik inteligenta plus, wydanie
specjalne, nr 1, s. 12, http://www.polityka.pl/rynek/ekonomia/258632,1raport-wielkie-bańki-spekulacyjne-read [dostęp 19.03.2012].
Szelc-Mays M., Długosz P. (1999), O ekonomii po polsku, Wydawnictwo Pijarów, Kraków.
Szulc M. (2011), Strategiczne czytanie w języku obcym, „Języki Obce w Szkole”, nr 2, s. 13–15.
Terlikowski T. P (2011). Niewidzialna ręka Boga, „Rzeczpospolita”, dodatek: Plus Minus, nr 299,
s. P2–P3.
Toboła-Pietrkiewicz P. (2007), Zamiast dzielić bogactwo, „Gość Niedzielny”, nr 40, s. 36–37, http://
gosc.pl/doc/76213. Zamiast_dzielic_bogactwo [dostęp 10.10.2011].
Wilczyński W. (2012), Ekonomia i gospodarka a etyka – koszty nieporozumień i ignorancji, http://
kapitalizm.republika.pl/wilczynski/html [dostęp 20.02.2012].
Grażyna Balkowska
JOURNALISTIC TEXTS IN POLISH LANGUAGE COURSE
CURRICULUM FOR ECONOMY GROUP
Keywords: glottodidactics, Polish economic language for foreigners, economy textbooks
for foreigners, journalistic texts in teaching foreign languages, the criteria of text selection for
292
Grażyna Balkowska
journalistic texts in glottodidactics, lesson plans with the use of journalistic texts, developing
receptive and productive skills, motivation stimulation in teaching foreign languages
Summary. The article includes the review of the newest handbooks used in teaching economy
and Polish in business. It justifies the need of including journalistic texts in the language course
program. It also proposes a set the criteria of texts selection: currentness of the topics, connection
with the area of future studies, making use of students' knowledge and language skills determined
by vocabulary, syntax complexity, reality knowledge, clarity of reasoning, the manner of dispute.
The article lists the positive effects of including journalistic texts. They include the broadening of
students' knowledge, the development of particular language skills, the improvement in teacherstudent relationship, the enhancement of motivation, and the development of students` intellectual
independence. The author describes different lesson plans with the use of journalistic texts, at the
same time stressing the possibility of introducing various learning strategies and techniques.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Agnieszka Wolak*
MEDIA AUDIOWIZUALNE NA LEKCJI
JĘZYKA OBCEGO NA PRZYKŁADZIE
REPORTAŻU TELEWIZYJNEGO
Słowa kluczowe: nauczanie języków obcych, materiały audiowizualne, kompetencja komunikacyjna, kompetencja kulturowa
Streszczenie. W dobie mediów elektronicznych nasze życie zdominowane jest przez informacje docierające do nas z różnych źródeł, takich jak telewizja, radio czy Internet. Przede wszystkim
powszechność tego ostatniego przyczynia się do szybszej wymiany informacji, zbliża i ułatwia kontakt między przedstawicielami jednego lub różnych kręgów kulturowych. Internet stanowi również bardzo bogate źródło obcojęzycznych przekazów telewizyjnych, radiowych oraz filmów, które
można wykorzystać w nauczaniu i uczeniu się języków obcych. Ich stosowanie pozwala w pełniejszy sposób zaprezentować rzeczywistość językową i kulturową rodzimych użytkowników. Wpływa
również korzystnie na uczących się, podnosząc ich motywację oraz uatrakcyjniając przebieg zajęć.
1. MEDIA AUDIOWIZUALNE W NAUCZANIU JĘZYKÓW OBCYCH
W metodyce nauczania języków obcych media audiowizualne rozumiane są
w różny sposób. Storch używa tego określenia w odniesieniu do wszelkich pomocy
naukowych stosowanych w nauczaniu języków obcych jak obrazki, nagrania wideo
oraz na kasetach magnetofonowych, rzutniki, komputery. Do mediów audiowizualnych zalicza on również podręcznik, tablicę, sposób organizacji zapisu na tablicy
(Storch 1999, s. 207). Jest to bardzo szerokie rozumienie odnoszące się do wszystkich mediów odbieranych przez uczących się przez kanał wzrokowy lub słuchowy,
jak również oba jednocześnie. Roche natomiast zalicza do mediów audiowizualnych tylko takie, w których mamy do czynienia z połączeniem dźwięku i obrazu.
W jego ujęciu są to przede wszystkim: telewizja, nagrania na płytach CD i DVD,
kasety wideo (Roche 2010, s. 1244). Rola, jaką mogą odgrywać materiały pochodzące z różnego rodzaju mediów audiowizualnych w nauczaniu i uczeniu się
*
[email protected], Instytut Filologii Germańskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Jagielloński, ul. Czapskich 4, 31-110 Kraków.
294
Agnieszka Wolak
języków obcych, jest niedoceniana. Ich wykorzystanie ogranicza się przeważnie
do odtworzenia filmu tuż przed zakończeniem semestru i następującej po nim krótkiej dyskusji dotyczącej jego treści (Lay 2009, s. 108). Niedoceniane są również
krótkie przekazy audiowizualne, pochodzące z telewizji lub Internetu, które nie
tylko zawierają pewien zasób informacji, lecz także prezentują różne rodzaje i sposoby komunikacji, różne dyskursy (np. polityczny, publicystyczny), przez co silnie
kształtują współczesne społeczeństwo, również pod względem językowym. Jak
zauważa Freudenstein, zastosowanie materiałów pochodzących z różnych mediów
audiowizualnych w nauczaniu języków obcych ma na celu przygotowanie uczących się do uczestnictwa w komunikacji medialnej, odbierania i przetwarzania
informacji pochodzących z różnych źródeł, przekazywanych różnymi kanałami
oraz charakteryzujących się różnym zakodowaniem językowym (Freudenstein
1985, s. 32, za: Stoch 1990, s. 271). Roche za główny cel wykorzystania mediów
audiowizualnych uznaje przekazywanie języka, z uwzględnieniem jego naturalnej różnorodności występującej w mediach, oraz pokazywanie kultury danego
obszaru językowego (Roche 2010, s. 1224). Storch akcentuje ponadto rolę, jaką
media audiowizualne odgrywają w podnoszeniu autentyczności zajęć i kreowaniu sytuacji użycia języka. Sądzi on, że zastosowanie mediów audiowizualnych
pozwala na wprowadzenie rzeczywistości obcojęzycznej do klasy, pokazanie
autentycznych i typowych sposobów użycia języka w różnych sytuacjach komunikacyjnych. Wykorzystanie autentycznych tekstów skłania również do dyskusji nad
realnymi problemami, wzbogacając rzeczywistość interakcji. Ponadto przyczynia
się do podnoszenia motywacji do uczenia się przez przyciągnięcie uwagi uczniów,
zaciekawienie ich określonymi tematami oraz przedstawianymi historiami (Storch
1999, s. 281; Lay 2009, s. 109). Stosowanie materiałów audiowizualnych pozwala
zatem na zanurzenie uczących się w obcojęzycznej rzeczywistości zarówno pod
względem językowym, jak i kulturowym.
2. TEKSTY POCHODZĄCE Z MEDIÓW AUDIOWIZUALNYCH
W mediach audiowizualnych mamy do czynienia z konkretnymi tekstami. Jako
teksty rozumiem tu wszelkie przekazy stworzone przez nadawcę i skierowane do
konkretnego odbiorcy lub grupy odbiorców, które ze względu na charakter mediów
stanowią połączenie dźwięku i obrazu, w związku z czym docierają do odbiorców
za pośrednictwem kanału wzrokowego i słuchowego jednocześnie. W literaturze
istnieje wiele podziałów tekstów pochodzących z mediów audiowizualnych, stosowanych w nauczaniu języków obcych. Najważniejsze z nich to podział ze względu
na funkcję, jaką pełnią one w procesie uczenia się oraz ze względu na stopień ich
autentyczności.
Storch wyróżnia dwie funkcje, które teksty audiowizualne mogą pełnić, mianowicie funkcję informacyjną/prezentacyjną oraz dydaktyczną. Funkcja informacyjna/
Media audiowizualne na lekcji języka obcego
295
prezentacyjna odnosi się do przekazywania różnego rodzaju informacji, wiadomości, faktów, które stanowią bodziec do dyskusji, wyrażania własnego stanowiska,
przygotowywania prac pisemnych. Funkcja dydaktyczna odnosi się do wykorzystania tekstów audiowizualnych jako źródła materiału językowego, nowego słownictwa i struktur gramatycznych (Storch 1990, s. 271). Teksty audiowizualne mogą być
traktowane jako źródło autentycznych środków komunikacji stosowanych w życiu
codziennym oraz zawodowym (Roche 2010, s. 1245). Również sami uczący się
mogą po nie sięgać, by zintensyfikować kontakt z językiem. Zazwyczaj teksty pełnią
obie te funkcje jednocześnie, a stopień wyeksponowania jednej z nich zależy od
sposobu ich wykorzystania przez nauczyciela oraz przyjętych celów dydaktycznych.
Ze względu na stopień autentyczności, teksty możemy podzielić na autentyczne teksty medialne, takie jak teksty informacyjne czy teksy przedmiotowe oraz
teksty zdydaktyzowane (podział za: Faber 1981, 1982, cyt. za: Stroch 1990, s. 271).
Teksty autentyczne nie zostały przygotowane specjalnie do celów dydaktycznych,
są przeznaczone dla rodzimych użytkowników języka. Obrazują użycie języka
w różnych sytuacjach, z których je zaczerpnięto oraz towarzyszące im zachowania
pozajęzykowe. Teksty takie wpływają na proces uczenia się, ukazując kompleksowo rzeczywistość komunikacyjną (Ehnert 2001, s. 1094). Drugi rodzaj to teksty
zdydaktyzowane, które przygotowano specjalnie do celów dydaktycznych. Cechą
charakterystyczną takich tekstów jest często uproszczenie słownictwa i/lub struktur,
tak, by mogły być stosowane w grupach na niższym poziomie zaawansowania.
Storch uznaje, że zarówno materiały autentyczne, jak i dydaktyczne mogą
być wykorzystane w obu funkcjach, tj. funkcji informacyjnej i dydaktycznej.
Podaje następujące przykłady:
A Tekst autentyczny, funkcja informacyjna: słuchowisko lub film o treści kulturoznawczej
w celu przekazania informacji lub jako bodziec do wypowiedzi
B. Tekst autentyczny, funkcja dydaktyczna: praca nad słownictwem na podstawie wiadomości
telewizyjnych
C. Tekst dydaktyczny, funkcja informacyjna: teksty z podręczników i materiałów audio (płyty)
zamieszczone w podręcznikach
D. Tekst dydaktyczny, funkcja dydaktyczna: ćwiczenia fonetyczne na kasetach/płytach.
(Storch 1990, s. 272, przeł. A.W.)
Teksty autentyczne i zdydaktyzowane mogą być wykorzystane do ukazania
kultury kraju języka docelowego. Pozwala to na dokonywanie porównań między
językami i kulturami. Jednocześnie rozbudzają one ciekawość i motywację do
zgłębienia poruszanej problematyki. Sposób wykorzystania konkretnych tekstów
w trakcie lekcji języka obcego zależy jednak przede wszystkim od celów, jakie
nauczyciel przyjmuje dla danej jednostki lekcyjnej oraz od poziomu grupy, w której przeprowadzane są zajęcia (Ehnert 2001, s. 1094).
Teksty zdydaktyzowane, dostosowane do poziomu uczących się pod względem trudności słownictwa i struktur, funkcjonują przede wszystkim na niższych
poziomach zaawansowania (A1, A2, B1), na wyższych (B2, C1, C2) możliwe jest
296
Agnieszka Wolak
stosowanie autentycznych tekstów pochodzących z telewizji, Internetu oraz filmów,
przeznaczonych dla rodzimych użytkowników języka. Jeśli chodzi o dostępność
materiałów, najszybszym i najłatwiejszym sposobem ich pozyskania jest korzystanie
z zasobów internetowych, wykorzystywanie repozytoriów programów lub ich fragmentów, zamieszczonych na stronach internetowych stacji telewizyjnych. Na przykład dla języka niemieckiego można wykorzystać strony internetowe takich stacji,
jak ARD (www.ard.de), ZDF (www.zdf.de), zakładki Mediathek lub strony www.
myvideo.de lub www.youtube.de, gdzie można znaleźć takie autentyczne materiały,
jak: programy informacyjne, rozrywkowe, magazyny, filmy, seriale, wideoklipy,
reklamy. Strona internetowa programu Deutsche Welle (www.dw.de) oferuje programy i artykuły przeznaczone dla rodzimych użytkowników języka, a także programy i artykuły dla osób uczących się, dostępne w zakładce Deutsch lernen.
3. KRYTERIA OCENY AUTENTYCZNYCH
TEKSTÓW AUDIOWIZUALNYCH
Decydując się na pracę z autentycznymi tekstami, nauczyciel powinien dokonać oceny ich przydatności w trakcie zajęć oraz podjąć decyzję co do funkcji, jaką
mają one w czasie zajęć pełnić. Listę kryteriów do oceny materiałów audiowizualnych w odniesieniu do filmu przedstawił w swoim artykule Lay (2009). Wyróżnia
on 14 kryteriów pozwalających ocenić film pod względem zawartości treści kulturowych. Są to:
A. Gatunek filmu – jaki rodzaj filmu jest najlepszy do unaocznienia poruszanej problematyki?
B. Dokumentacja – jakie treści kulturowe udokumentowano w filmie?
C. Subiektywność – jaki fragment rzeczywistości kulturowej pokazano w filmie?
D. Intencja/cel – jakie jest przesłanie filmu, które aspekty kulturowe pokazano/skrytykowano?
E. Zastosowanie – jakie cele dydaktyczne można osiągnąć pokazując film, do zobrazowania
jakiej tematyki pomocny jest film?
F. Zajęcia – czy film stanowi wprowadzenie do tematu czy też uzupełnienie czy pogłębienie
poruszanej tematyki?
G. Wiedza uczących się – jaką wiedzę powinni posiadać uczący się, by zrozumieć film pod
względem języka oraz treści? Czy i w jakim stopniu uczący mogą wykorzystać swoją wiedzę
i doświadczenia w pracy nad treścią filmu? Czy film porusza relewantne tematy?
H. Reprezentatywność – czy film ma wymowę generalizującą czy też przedstawia zagadnienia
jednostkowe, szczególne?
I. Oddziaływanie – w jaki sposób film może oddziaływać na uczących się? Czy może on prowadzić do błędnych uogólnień?
J. Porównywanie – czy przedstawiona sytuacja skłania do dokonywania porównań między
kręgiem kulturowym uczących się a kręgiem kulturowym użytkowników nauczanego języka?
K. Uwrażliwienie – czy film pozwala na uwrażliwienie, zwrócenie uwagi uczących się na
wartości, normy, światopogląd związane w kręgiem kulturowym użytkowników nauczanego
języka oraz kręgiem kulturowym uczących się?
L. Zmiana perspektywy – czy w filmie pokazane są symbole, tematy, przedstawienia, które
mogą wywołać zdziwienie u uczących się?
Media audiowizualne na lekcji języka obcego
297
Ł. Stereotypy – czy film pozwala uczącym się na uświadomienie sobie i konfrontację posiadanych wyobrażeń o prezentowanym kręgu kulturowym.
M. Wrażenie – czy film przekazuje konkretny obraz danego kraju, czy wymaga on dalszych
uzupełnień lub rewizji? (Lay 2009, s. 114–115, przeł. A.W.)
Przytoczone kryteria oceny można również z powodzeniem stosować do oceny
treści kulturowych, zawartych w krótkich tekstach audiowizualnych, takich jak
np. reportaże telewizyjne. Jednakże specyfika pracy z krótkimi tekstami audiowizualnymi wymaga dalszych kryteriów oceny przydatności w czasie lekcji języka
obcego, pozwalających na określenie ich roli i miejsca w toku lekcji oraz optymalne
przemyślenie i przygotowanie scenariusza lekcji. Za najważniejsze kryteria przy
dokonywaniu takiej oceny uznaję:
– funkcję tekstu – czy eksponowana będzie funkcja informacyjna czy dydaktyczna tekstu;
– tematykę – w jakim stopniu tematyka wybranego tekstu audiowizualnego
jest zbieżna z planowaną tematyką lekcji;
– rodzaj tekstu – czy w czasie lekcji zostanie wykorzystany film pełnometrażowy lub jego fragment, film krótkometrażowy, reportaż, reklama, wideoklip,
serwis informacyjny lub jego fragment, program rozrywkowy lub jego fragment,
serial telewizyjny lub jego fragment;
– długość tekstu – czy będzie to tekst trwający kilka sekund/minut, ile czasu
należy przeznaczyć na jego prezentację;
– miejsce tekstu w toku zajęć – czy tekst będzie wykorzystany jako wprowadzenie do tematu, w początkowej fazie lekcji, czy też jako uzupełnienie omawianej tematyki, w środkowej lub końcowej fazie lekcji;
– stopień trudności tekstu – czy stosowane w tekście słownictwo, struktury
gramatyczne są dla uczących się nowe, czy też znane, które elementy należy wprowadzić, wyjaśnić przed prezentacją tekstu, tak, by umożliwić jego zrozumienie;
– sposób prezentacji tematu – subiektywizm, obiektywizm przekazu;
– wiedzę i doświadczenia uczących się – jaką wiedzę powinni posiadać, by
zrozumieć prezentowany tekst, w jakim stopniu może odnosić się do posiadanych
przez nich doświadczeń;
– odniesienie do kultury – jakie informacje kulturowe zawiera tekst, jaki jest
stopień nasycenia tekstu treściami kulturowymi.
5. ZASTOSOWANIE KRÓTKIEGO REPORTAŻU TELEWIZYJNEGO
NA PRZYKŁADNIE ZAGADNIENIA SCHILDBÜRGERSTREICH
W leksykonie każdego języka istnieją słowa mające silne konotacje kulturowe.
W języku niemieckim przykładem takiego słowa jest Schildbürgerstreich. Na język
polski jest ono tłumaczone jako niewypał, blamaż, co jednak nie oddaje w pełni
jego znaczenia. Odnosi się ono do zbioru krótkich opowiadań, określanych mianem
298
Agnieszka Wolak
Schildbürgerstreich, o mieszkańcach miasta Schilda. Słynęli oni z wielkiej mądrości
i często służyli radą cesarzowi. Jednak zmęczeni ciągłym udzielaniem rad zaczęli
zachowywać się w sposób mało roztropny. Obrana przez nich strategia była tak
skuteczna, że w krótkim czasie cesarz przestał korzystać z ich porad, a sami mieszkańcy Schildy zatracili całą posiadaną mądrość. Wkrótce ich nieroztropność i nierozważne zachowania prześcignęły sławą opowieści o ich wcześniejszej mądrości.
Zbiór pochodzi z końca XVI w. i należy do kanonu niemieckiej literatury (Balzer,
Mertens 1990, s. 157–158). Samo określenie Schildbürgerstreich zaczęto z czasem
używać w odniesieniu do nierozsądnych działań, które nie przynoszą zakładanych
rezultatów. Obecnie ma ono wydźwięk pejoratywny (Duden 2003, s. 1374). Słowo
to pojawia się w podręczniku Studio D B2.1, przeznaczonym dla poziomu B2 w rozdziale pierwszym, poświęconym tematyce bajek i baśni (Von Feen und Prinzen).
Temat jednostki lekcyjnej brzmi: Das gibt’s doch gar nicht! Podręcznik wprowadza
tło historyczno-kulturowe tego słowa oraz przytacza jedną z historyjek.
W celu zobrazowania, jaki typ zachowań określany jest we współczesnym
języku niemieckim mianem Schildbürgerstreich wykorzystałam pięciominutowy
reportaż telewizyjny pt. Bauantrag für Aufkleber. Ein neuer deutscher Schildbürgerstreich, pochodzący z magazynu Plusminus emitowanego przez I program
niemieckiej telewizji publicznej ARD. Materiał został zamieszczony na stronie
internetowej ARD w zakładce Mediathek oraz na stronie programu Plusminus
(www.daserste.de/plusimus/). Reportaż opowiada historię mieszkańca Düsseldorfu, który w centrum miasta prowadzi salon telekomunikacyjny. Szyby salonu
obklejone są różnego rodzaju materiałami reklamowymi sieci telefonicznych,
które właściciel ma w ofercie. Po interwencji urzędników z wydziału budownictwa musiał on jednak usunąć z szyb wszystkie naklejki reklamowe, a przed ich
ponownym umieszczeniem złożyć wniosek w wydziale budownictwa o wydanie
stosownego pozwolenia. Reporterzy dociekają, na jakiej podstawie urzędnicy
nakazali usunięcie naklejek i dowiadują się, że w Niemczech istnieją przepisy
zabraniające umieszczania na elewacjach budynków i w witrynach wystawowych
wszelkiego rodzaju naklejek bez wcześniej uzyskanej zgody właściwego urzędu.
Wybrany reportaż ma wyraźnie trójdzielną kompozycję. W pierwszej części zarysowany jest problem, którego dotyczy. W części drugiej prezentowana jest podstawa prawna działań urzędników. Ostatnia część zawiera komentarze ekspertów,
w tym wypadku urzędników pracujących w wydziale oraz konkluzję.
Materiał ten miał spełniać funkcję informacyjną. Reportaż miał na celu przybliżenie uczącym się realiów niemieckich, przekazanie informacji dotyczących
niemieckich przepisów. Jednocześnie pokazywał różnorodność kulturową niemieckiego społeczeństwa, ponieważ główny bohater, Samur, jest pochodzenia
tureckiego, o czym świadczy silny obcy akcent. Reportaż został dobrany specjalnie
pod kątem tematyki zajęć. Materiał stanowił krótki fragment magazynu, trwający
5 minut 32 sekundy i został wykorzystany w celu uzupełnienia i pogłębienia omawianego tematu. Jego prezentację poprzedzono pracą z podręcznikiem. Ponieważ
Media audiowizualne na lekcji języka obcego
299
praca z materiałem podręcznikowym nie stanowi tematu artykułu, jej omówienie
zostanie w tej części pominięte. Jeśli chodzi o stopień trudności materiału, to ze
względu na autentyczność tekstu i tematykę niezbędne było wprowadzenie przed
jego prezentacją podstawowego słownictwa z zakresu terminologii prawniczej,
np. Zwangsgeld – grzywna, öffentliche Sicherheit – bezpieczeństwo publiczne,
anstösige, gewaltaufrufende Werbung – reklama obrazoburcza, nawołująca do
przemocy, Bauordnung – przepisy budowlane oraz terminologii urzędowej, np.:
Bauaufsichtsamt – urząd nadzoru budowlanego, Baugenehmigung – pozwolenie
na budowę, Bauantrag – wniosek o wydanie pozwolenia, in dreifacher Ausfertigung – w trzech egzemplarzach. Problem zaprezentowany w reportażu został
ukazany z różnych perspektyw, mianowicie z punktu widzenia obywatela dotkniętego przez istniejące przepisy oraz, urzędnika pracującego w urzędzie. Podejmowane zagadnienie pozwalało również na dokonanie porównań między polską
a niemiecką kulturą. W pierwszej części lekcji, opartej na materiale z podręcznika
wymagana była wiedza dotycząca polskich realiów, tak, by możliwe było odkrycie
polskiego odpowiednika miasta Schildy i jego mieszkańców. W Polsce podobne
cechy przypisuje się mieszkańcom Wąchocka. W drugiej części lekcji, w której
zaprezentowano materiał, uczący się mieli skonfrontować przedstawioną sytuację
z własnymi doświadczeniami. Wybrany materiał pozwalał zatem nie tylko przybliżyć realia niemieckie, lecz także dokonać porównań międzykulturowych. Odwoływał się również do doświadczeń i opinii uczących się, stanowiąc bodziec do
dalszej dyskusji, komentarzy oraz wymiany doświadczeń.
Techniki pracy zastosowane podczas prezentacji reportażu:
1. Przed prezentacją reportażu – wysuwanie hipotez na temat treści reportażu
na podstawie tytułu – burza mózgów.
2. Pierwsze oglądanie – zebranie ogólnych informacji o prezentowanym
temacie, weryfikacja postawionych przez uczących się hipotez.
3. Drugie oglądanie – selektywne, miało na celu zebranie szczegółowych
informacji dotyczących każdej części:
– wprowadzenie – kogo dotyczy problem, gdzie zdarzenie ma miejsce?
– omówienie problematyki z punktu widzenia przepisów – jakie przepisy
znajdują zastosowanie?, jakie kary grożą bohaterowi?
– omówienie problematyki z punktu widzenia ekspertów – jakie stanowisko
prezentują pracownicy urzędów, w jaki sposób uzasadniają oni istniejące przepisy?
– podsumowanie – jakie działania musi podjąć główny bohater?
4. Praca po prezentacji – dyskusja i prezentacja własnej opinii na poruszany
temat.
5. Wymiana doświadczeń – dyskusja o własnych doświadczeniach, innych przykładach kuriozalnych przepisów i sytuacji zaobserwowanych przez uczących się.
Ponieważ reportaż był dostępny on-line, w ramach samodzielnej pracy w domu
zadaniem uczących się było opracowanie nowego słownictwa oraz napisanie krótkiego streszczenia.
300
Agnieszka Wolak
WNIOSKI
Autentyczne teksty audiowizualne mogą znaleźć szersze zastosowanie jako
element obrazujący poruszaną w ramach lekcji tematykę. Dzięki dużej różnorodności i łatwej dostępności, szczególnie w Internecie, stanowią materiały, które
nie tylko w dużym stopniu uatrakcyjniają same zajęcia. Umożliwiają one również poznanie poruszanej tematyki z szerszej perspektywy, wykraczającej poza
ujęcie podręcznikowe. Ponieważ są to materiały krótkie, kilkuminutowe, można
je wykorzystać w różnych fazach zajęć. Dzięki temu nie zachodzi konieczność
poświęcania całych zajęć na omówienie danego materiału.
Stosowanie autentycznych tekstów audiowizualnych jest wyzwaniem dla
nauczyciela. Musi on przemyśleć sposób ich wykorzystania, odpowiednio przygotować ćwiczenia wykonywane przez uczących się przed, w trakcie i po prezentacji. Szczególnie istotne jest przygotowanie odpowiedniego wprowadzenia oraz
płynne wkomponowanie pracy z materiałem w tok lekcji. Ze względu na autentyczność tekstów niezbędne jest dobre zidentyfikowanie tych fragmentów, które
mogą sprawić uczącym się szczególne trudności pod względem językowym.
Ewentualne błędy w przygotowaniu fazy wprowadzającej do prezentacji tekstów
audiowizualnych oraz brak wnikliwej analizy tekstu pod kątem językowym mogą
skutkować jego niezrozumieniem, a co za tym idzie – brakiem zainteresowania ze
strony uczących się, frustracją, niechęcią do wykonywania ćwiczeń.
Stosowanie autentycznych tekstów, choć trudne i pracochłonne, może jednak
przynosić duże korzyści. Uczący się mają duże poczucie sukcesu po zakończeniu prezentacji, że zrozumieli przekaz skierowany do rodzimych użytkowników
języka i mogą na jego temat dyskutować. Podnosi to motywację do dalszego uczenia się. Informacje kulturowe zawarte w takich materiałach pozwalają na konfrontację własnych wyobrażeń i przekonań z rzeczywistością kulturową rodzimych
użytkowników języka, dokonywanie porównań międzykulturowych oraz lepsze
zrozumienie obcej kultury.
W stosowaniu tekstów audiowizualnych należy jednak zachować umiar i rozsądek. Wybrane filmy, programy, reportaże powinny przede wszystkim pasować do
tematyki zajęć, a ich wykorzystanie powinno prowadzić do realizacji zakładanych
celów dydaktycznych. Tylko wtedy przyczynią się one do rozwijania kompetencji
komunikacyjnej oraz do rozwijania świadomości międzykulturowej uczących się.
BIBLIOGRAFIA
Balzer B., Mertens V., 1990, Deutsche Literatur in Schlaglichern, Mannheim–Wien–Zürich.
Bauantrag für Aufkleber. Ein neuer deutscher Schildbürgerstreich, http://www.dailymotion.com/
video/ xhxz9g_bauantrag-fuer-aufkleber_news [dostęp 3.11.2011]
Chromcak P., Kreuz de Souza V. G., Kuhn Ch., Levin S., Niemann R. M., Winzer-Kiontke B.,
Würz U., 2011, Studio D B2/1, Berlin.
Media audiowizualne na lekcji języka obcego
301
Ehnert R., 2001, Audiovisuelle Medien, [w:] Deutsch als Fremdsprache. Ein Internationales Handbuch, t. 2, red. G. Helbig, L. Gätze, G. Henrici, H.-J. Krumm, Berlin–New York, s. 1095–1100.
Lay T., 2009, Film und Video im Fremdsprachenunterricht. Eine empirische quantitative Erhebung
zur didaktisch-methodischen Implementierung filmspezifischer Arbeit im universitären Deutschstudium Taiwans, „Zeitschrift für Interkulturellen Fremdsprachenunterricht. Didaktik und
Methodik im Bereich Deutsch als Fremdsprache“, nr 14/2 (kwiecień).
Rösler D., 2010, Funktion von Medien im Deutsch als Fremd- und Deutsch als Zweitsprache-Unterricht, [w:] Deutsch als Fremd- und Zweitsprache. Ein internationales Handbuch, t. 2, red.
H.-J. Krumm, Ch. Fandrych, B. Hufeisen, C.Riemer, Berlin –New York, s. 1199–1214.
Rösler D., Tschimer E., 2002, Neue Medien und Deutsch als Fremdsprache. Viele Fragen und ein
Aufruf zur Diskussion, „Deutsch als Fremdsprache. Zeitschrift zur Theorie und Praxis des
Deutschunterrichts für Ausländer“ 2002, Nr. 3.
Roche J. M., 2010, Audiovisuelle Medien, [w:] Deutsch als Fremdsprache. Ein Internationales Handbuch, t. 2, red. G. Helbig, L. Gätze, G. Henrici, H.-J. Krumm, Berlin–New York, s. 1243–1251.
Storch G., 1999, Deutsch als Fremdsprache. Eine Didaktik. Theoretische Grundlagen und praktische Unterrichtsgestaltung, Paderborn.
Duden. Deutsches Universalwörterbuch, 2003, wyd. 5 poprawione, Mannheim–Leipzig–Wien–
Zürich.
Agnieszka Wolak
AUDIOVISUAL MEDIA IN FOREIGN LANGUAGE CLASSROOM ON THE EXAMPLE
OF A TELEVISION DOCUMENTARY
Keywords: foreign language teaching, audiovisual materials, communicative competence,
cultural competence
Summary. In the era of multimedia, our life is dominated by information, which we receive
from different kinds of sources such as television, radio or the Internet. The prevalence of the Internet
contributes to rapid exchange of information between representatives of the same or different
cultures. The Internet is also a rich source of television and radio broadcasts and movies in foreign
languages which can be used in teaching and learning foreign languages. The use of these kinds
of materials allows to show the linguistic and cultural reality of the native speakers form a wide
perspective. It influences the motivation of learners and makes lessons more attractive.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Beata Grochala*
KOMPETENCJA KOMUNIKACYJNA A GATUNEK –
O RELACJI INTERNETOWEJ NA ŻYWO
żywo
Słowa kluczowe: kompetencja komunikacyjna, kompetencja tekstowa, relacja internetowa na
Streszczenie. Powszechnie znane określenia to kompetencja komunikacyjna, pragmatyczna,
socjolingwistyczna i to do nich odwołują się autorzy prac glottodydaktycznych. Zjawiskiem nieco
marginalizowanym jest kompetencja tekstowa. W artykule podjęto próbę określenia wzajemnych
relacji między wspomnianymi typami kompetencji, a także wskazano na konkretne zjawisko glottodydaktyczne związane z kompetencją tekstową, jakim jest przygotowanie studenta do percepcji/
produkcji określonego gatunku. Jako przykładowy gatunek wykorzystano internetową relację sportową na żywo.
1. KOMPETENCJA KOMUNIKACYJNA I JEJ ASPEKTY
Większość opracowań dotyczących kompetencji komunikacyjnej zwraca
uwagę na jej aspekt związany z używaniem języka. Potwierdza to definicja słownikowa, wg której „kompetencja komunikacyjna to świadoma lub nieuświadamiana
wiedza o regułach używania języka w różnych sytuacjach stwarzanych przez
daną wspólnotę społeczną” (Skudrzykowa, Urban 2000, s. 86). Obok tak zdefiniowanej kompetencji komunikacyjnej wyróżnia się kompetencję pragmatyczną
– zdolność nadawcy lub/i odbiorcy do zrozumiałego wyrażania się w idealnie
pomyślanych sytuacjach komunikacyjnych oraz do rozumienia tego, co zostało
wyrażone w aktach mowy (Skudrzykowa, Urban 2000); kompetencję socjolingwistyczną – idealną znajomość wszystkich reguł używania języka w zależności
od sytuacji i roli społecznej (Skudrzykowa, Urban 2000) oraz kompetencję językową związaną ze znajomością języka pozwalającą rozumieć i budować coraz to
nowe zdania (Skudrzykowa, Urban 2000). Owa koncepcja została wykorzystana
w Europejskim systemie opisu kształcenia językowego (2003), w którym uznano,
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Instytut Filologii Polskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
304
Beata Grochala
że na kompetencje użytkownika języka składają się kompetencje ogólne oraz
komunikacyjne kompetencje językowe, tworzone przez składniki: socjolingwistyczny, lingwistyczny i pragmatyczny (ESOKJ 2003, s. 99).
Literatura przedmiotu dostarcza licznych definicji kompetencji komunikacyjnej, językowej, lingwistycznej itp. Istotną rolę odgrywa tu dziedzina, w obrębie
której posługujemy się owymi terminami. Od czasu wprowadzenia terminu „kompetencja językowa” przez Noama Chomskiego wielu badaczy podjęło próbę jego
redefinicji, a także rozbudowania w całą sieć powiązań różnych typów kompetencji. Szczególne miejsce zajmują tu rozważania poświęcone kompetencji, dokonywane na gruncie glottodydaktycznym. Wyczerpujący przegląd różnych schematów
kompetencji zorientowanych na aspekt nauczania języka odnaleźć można w pracy
Anny Seretny, która zaprezentowała najważniejsze modele i ujęcia językowej
kompetencji komunikacyjnej (por. Seretny 2011, s. 19‒45). Szczególnie istotny
dla niniejszych rozważań jest omówiony przez nią model Bachmana z 1990 r.,
w którym pojawia się termin „kompetencja tekstowa” (Seretny 2011, s. 30).
We wspomnianym już ujęciu kompetencji komunikacyjnej, zaproponowanym w ESOKJ, bardzo istotne jest zwrócenie uwagi na dwukierunkowość
działań, będących przejawem kompetencji, a mianowicie na produkcję i odbiór:
„stosowanie językowej kompetencji komunikacyjnej przejawia się w działaniach
językowych, czyli w rozumieniu i tworzeniu tekstów/wypowiedzi, działaniach
interakcyjnych i mediacyjnych” (ESOKJ 2003, s. 24). To rozróżnienie wydaje się
bardzo istotne, jeśli uwzględnimy cały proces komunikacji, w którym pojawia
się przemienność ról nadawczo-odbiorczych i, co ma z tym bezpośredni związek,
przemienność tworzenia tekstów i ich percypowania.
W ujęciu trójskładnikowym językowej kompetencji komunikacyjnej, zaproponowanym w ESOKJ, najważniejszym elementem łączącym się z odbiorem
tekstów jest aspekt pragmatyczny. Składnik ten „obejmuje wiedzę, kompetencję
egzystencjalną i umiejętności odnoszące się do tego, co przy pomocy systemu
lingwistycznego w jego zróżnicowanych wariantach socjolingwistycznych można
osiągnąć w komunikacji” (Martyniuk 2004). Gdy wspomnimy raz jeszcze definicję słownikową, według której kompetencja pragmatyczna łączy się z rozumieniem tego, „co zostało wyrażone w aktach mowy”, wówczas warto zastanowić
się, na jakie elementy należy zwrócić uwagę w procesie uczenia zarówno języków
rodzimych, jak i obcych.
Polem w pewnym stopniu zaniedbanym w nauczaniu języka polskiego jako
obcego (jpjo) w tym zakresie wydaje się genologia lingwistyczna, rozumiana
jako nauka o gatunkach mowy. Owszem, w toku nauczania zwraca się uwagę na
sposób tworzenia różnych gatunków, zwłaszcza użytkowych, ale wciąż za mało
uwagi poświęca się gatunkom medialnym, a zwłaszcza internetowym. Pojęciem,
które zdaje się najlepiej łączyć z opisywanym problemem dydaktycznym, jest
kompetencja tekstowa, związana z nadawaniem i odbieraniem tekstów zróżnicowanych gatunkowo.
Kompetencja komunikacyjna a gatunek
305
2. KOMPETENCJA TEKSTOWA
Pojęcie kompetencji tekstowej pojawia się m.in. we wspomnianym już
modelu kompetencji językowej L. Bachmana. Kompetencja tekstowa jest w nim
częścią kompetencji organizacyjnej (obok kompetencji gramatycznej),
[…] obejmuje znajomość zasad rządzących organizacją dyskursu, a także umiejętność stosowania ich w praktyce. Kohezja odpowiada za wyznaczanie właściwych w danym kontekście relacji semantycznych (jak referencja, substytucja, elipsa, koniunkcja). Czuwa także nad
poprawnością temetyczno-rematycznej struktury tekstu. Organizacja retoryczna z kolei monitoruje jego strukturę konceptualną oraz sposób oddziaływania na odbiorcę. Dzięki jej opanowaniu użytkownik wie, jak rozwijać narrację, budować opis, porównanie klasyfikację, jak
dokonywać analiz. Umie też we właściwy sposób zaczynać, prowadzić i kończyć rozmowę,
a także zwracać uwagę rozmówcy na określone aspekty wypowiedzi, wprowadzać i rozwijać
jej określone wątki. (Seretny 2011, s. 30)
Tak opisana kompetencja tekstowa zbliża się do wyróżnionej w ESOKJ,
w obrębie kompetencji pragmatycznej, kompetencji dyskursywnej, definiowanej jako „umiejętność układania zdań w spójne ciągi wypowiedzi językowych”
(ESOKJ 2003, s. 110). Z kolei Anna Duszak, opierając się na teorii van Dijka i de
Beaugrande, definiuje kompetencję tekstową jako „ludzką zdolność tworzenia
i odbierania spójności tekstu oraz postrzegania podziałów w uniwersum tekstów”
(Duszak 1998, s. 252). Badaczka podkreśla, że kompetencja tekstowa to przejaw
kompetencji komunikacyjnej, jednocześnie zaś wskazuje, że pojęcie kompetencji
komunikacyjnej należałoby uzupełnić o parametr interakcyjności. Kompetencja
tekstowa łączy się bowiem ze zdolnością do tworzenia i odbierania tekstów, które
w naturalny sposób splatają się z kulturowymi i językowymi uwarunkowaniami
danego systemu komunikacyjnego. To ujęcie wydaje się najbardziej odpowiednie dla niniejszych rozważań. Pojawiają się tu bowiem dwa istotne problemy.
Pierwszy związany jest z tzw. gatunkami/aktami mowy, specyficznymi dla danej
kultury. Warto wspomnieć tu choćby o kilku wyróżnionych przez Annę Wierzbicką gatunkach uwarunkowanych kulturowo, jak np. polski donos, kawał czy
podanie, angielski job interview lub czy tok jako gatunek naukowy (Wierzbicka
1999). Wydaje się zatem oczywiste, że aby we właściwy sposób taki tekst odczytać, należy najpierw zapoznać się z wyznacznikami gatunkowymi, przykładami
jego tekstowych realizacji, a idąc dalej – wykształcić odpowiednią kompetencję
tekstową. Kompetencja tekstowa jest zatem, powtórzmy raz jeszcze, odwołując
się do wskazówek zawartych w ESOKJ, pewnym elementem kompetencji komunikacyjnej, a dokładniej jej aspektu pragmatycznego związanego z tworzeniem
i percepcją tekstów. Warto zatem dokładniej przyjrzeć się potrzebie kształtowania
kompetencji tekstowej właśnie w zakresie odbioru tekstów, ponieważ w większości przypadków jesteśmy odbiorcami tekstów, a nie ich nadawcami, zwłaszcza
306
Beata Grochala
w zakresie komunikowania masowego, co pokazuje m.in. piramida komunikacji
McQuaila (por. McQuail 2007, s. 36).
W dzisiejszym „świecie bez granic” zagadnienie gatunku uwarunkowanego
kulturowo może wydawać się czymś dziwnym. Rzeczywiście, większość nowo
tworzonych gatunków ma charakter powszechny, choć można by mówić o pewnych odmianach kulturowych/lokalnych/językowych. Istotniejszy wydaje się tu
inny problem – przygotowania do odbioru tekstu medialnego jako takiego, zwłaszcza w obrębie gatunków wyspecjalizowanych w jakimś zakresie. Wspomniana
już Anna Duszak podkreśla, iż „znajomość schematów tekstowych wykształca się
w procesach socjalizacji i inkulturacji mówcy” (Duszak 1998, s. 230). Nikt z nas
nie rodzi się z ukształtowaną kompetencją tekstową. „Wiedza tekstowo-typologiczna może być także stymulowana przez działania instruktażowo-edukacyjne,
tak o charakterze indywidualnym, jak i zorganizowanym […]. Ludzie mogą wykazywać kompetencję na obszarze określonej kategorii tekstów, natomiast mieć trudność z rozpoznawaniem innych typów tekstów, nie mówiąc już o ich tworzeniu”
(Duszak 1998, s. 231).
Gatunkiem stanowiącym podstawę niniejszych rozważań stały się internetowe
relacje sportowe na żywo. Powodów zainteresowania właśnie tym typem tekstów
jest kilka. Przede wszystkim sport, czy konkretniej – język sportu, to zjawisko, które
w nauczaniu języka polskiego jako obcego pojawia się bardzo rzadko1. Po drugie,
Internet stał się w tej chwili podstawowym źródłem informacji, rozrywki, komunikacji i mimo tego, iż jest to medium powszechnie znane i dostępne, to jednak niektóre obecne w nim teksty wymagają odpowiedniego przygotowania od odbiorcy.
Wreszcie po trzecie poczynione tu obserwacje włączają się w szerszą perspektywę
badawczą dotyczącą rozmaitych komentarzy sportowych na żywo2.
Celem niniejszego artykułu jest próba spojrzenia na internetowe relacje sportowe na żywo w aspekcie porównawczym i wskazanie miejsc ważnych z perspektywy percepcji tego typu tekstów dokonywanej zarówno przez native speakerów,
jak i przez osoby uczące się języka polskiego jako obcego (choć także innych
języków) oraz wskazania zależności między kompetencją komunikacyjną, a właściwie tekstową, a odbiorem omawianego gatunku.
3. INTERNETOWA RELACJA SPORTOWA NA ŻYWO
JAKO GATUNEK
Internetowa relacja sportowa na żywo to stosunkowo nowy gatunek, który
cały czas się kształtuje, a tym samym nie posiada jeszcze sztywno określonych
1 2013).
2 Więcej na temat obecności sportu w podręcznikach do nauczania jpjo w artykule (Grochala
Por. m.in. Grochala 2009, 2011.
Kompetencja komunikacyjna a gatunek
307
wzorców, jak i odpowiedniej tradycji, która pozwoliłaby na jednoznaczne kwalifikacje i opisy. Wykształciła się ona wraz z rozwojem Internetu jako forma
wtórna wobec relacji telewizyjnej, jednak wykorzystująca znacznie mniejszy
zasób środków wyrazu aniżeli pierwowzór – pozbawiona jest bowiem obrazu
(wizji). Problematyczna jest już sama nazwa gatunku. W języku polskim przyjęło
się określenie relacja na żywo bądź relacja on-line, z kolei na gruncie angielskojęzycznym minute-by-minute sports commentary, w skrócie często jako MbMS,
a w języku niemieckim Live-Kommentar. Zasadniczo można by zbagatelizować
problem nazwy i nie zastanawiać się, czy jest to relacja czy komentarz3. Jednak
w polskiej tradycji genologicznej oba terminy dotyczą innych, choć pokrewnych
gatunków. W Słowniku terminologii medialnej (2006) komentarz definiowany jest
jako gatunek wypowiedzi prasowej, który „kieruje uwagę odbiorców na bieżące
sprawy, kształtuje ich punkt widzenia, informuje, jak należy odbierać rzeczywistość, wyjaśniając procesy w niej zachodzące, rzuca nowe światło na problem,
naprowadzając na sposób myślenia komentatora, który przekonuje odbiorców do
swoich racji. […] Komentarz graniczy z informacją z tego względu, że wymaga
podania faktów, aby je potem naświetlać i interpretować. […] Celem zasadniczym komentarza jest wyrażanie stanowiska wobec zaistniałych faktów, ich analiza oraz rzeczowa argumentacja z przywoływaniem różnych punktów widzenia
i polemizowaniem z nimi i ostatecznie przekonywanie autora do swoich racji”,
natomiast relacja to „gatunek dotyczący zdarzeń, które jeszcze się nie zakończyły. Charakteryzuje ją z jednej strony katalogowe podawanie faktów, z drugiej żywe i barwne opisywanie przebiegu wydarzeń, eksponujące emocje osoby
przekazującej tę relację” (Słownik… 2006). Autorzy hasła zaznaczają, że „autor
najczęściej nazywany jest sprawozdawcą bądź komentatorem, mimo że mówi
o wydarzeniach bieżących, których finał następuje razem z zakończeniem.”
(Słownik… 2006). Gdyby nazwę traktować jako główne kryterium rozróżniania
gatunku, to wówczas na gruncie polskim mielibyśmy do czynienie z odmiennym
typem genologicznym aniżeli na gruncie angielskim czy niemieckim. Tymczasem, choć między badanymi tekstami istnieją różnice, mamy de facto do czynienia z tym samym gatunkiem o różnych nazwach. Odbiorca o odpowiednio
ukształtowanej kompetencji tekstowej bez trudu rozpozna podobieństwo omawianych tekstów. Dla osoby o nieodpowiednio ukształtowanej kompetencji
tytuł zawierający nazwę gatunku może okazać się najistotniejszy i spowodować
nieodpowiedni odbiór tekstu. Oczywiście osoba zainteresowana danym typem
tekstu, która chce się z nim zapoznać, najprawdopodobniej przeczyta tekst, czy
raczej będzie czytać tekst4, co wynika ze specyfiki relacji sportowej na żywo,
Można uznać, że nazwa komentarz to tylko kalka z języka angielskiego, ale jest to zjawisko bardziej złożone, nie poddające się prostym klasyfikacjom. O nazwie gatunku więcej w Grochala 2012b.
4 W relacji internetowej na żywo proces powstawania tekstu i jego odczytania dzieli zaledwie
kilkanaście sekund.
3 308
Beata Grochala
niezależnie od tytułu. Powód jest oczywisty – ma wówczas możliwość śledzenia tego, co dzieje się na arenie sportowej, może dokonywać własnych ocen
i osądów, zwłaszcza wtedy, gdy relacja internetowa staje się jedynym źródłem
informacji o spotkaniu. Zatem prymarną funkcją relacji internetowej jest funkcja
informacyjna, co nie wyklucza jednak obecności w niej innych elementów, np.
ekspresywnych.
4. POLSKIE, NIEMIECKIE I ANGIELSKIE RELACJE NA ŻYWO –
PODOBIEŃSTWA I RÓŻNICE
Zasadniczy schemat relacji internetowej na żywo jest taki sam niezależnie
od języka, w którym powstaje. Najważniejszym elementem, stanowiącym jądro
konstrukcyjne, jest prezentacja najważniejszych wydarzeń dziejących się na
danej arenie sportowej. Wpływ na sposób prezentacji ma relacjonowana dyscyplina sportu – np. w przypadku meczów elementem konstrukcyjnym jest czas,
zaś w przypadku lekkoatletyki kolejność skoku, numer biegu itp. Ze względu na
najbardziej rozbudowaną strukturę do najciekawszych należy zaliczyć relacje
meczowe i to one stanowią materiał badawczy do niniejszych analiz.
Różnice, i to znaczne, widać zaś w szacie graficznej, architektonice hipertekstu, za jaki uznać należy relację. Tu każdy z portali wykształcił własny styl prezentacji relacji, tu także pojawiają się znaczące różnice w obrębie poszczególnych
języków.
I tak polskie relacje są najbardziej statyczne (por. Grochala 2012a). Mamy
bowiem możliwość śledzenia tego, co dzieje się na boisku, kontrolowania
wyniku, składów. Aż tyle i… tylko tyle. Niemieckie portale oferują bowiem zdecydowanie bardziej złożony hipertekst, dostarczają tym samym większej liczby
informacji. Na przykład podczas kolejki Bundesligi możemy jednocześnie śledzić przebieg wszystkich spotkań dziejących się w danym momencie, na bieżąco
kontrolować tabelę, zmieniającą się w zależności od wyników itp. Najważniejsza jednak różnica dotyczy udziału odbiorcy w kształtowaniu relacji. W polskich
realiach pozostaje on bierny, zaś w niemiecko- i angielskojęzycznych ma możliwość czynnego uczestnictwa właśnie w komentowaniu, stąd większa trafność
tego określenia, wydarzeń na boisku. Odbiorcy mogą wypowiadać się na forum
na temat przebiegu zawodów, a moderatorzy włączają niektóre wypowiedzi do
całego komentarza, jednocześnie ustosunkowując się do nich. Wynika z tego
bardzo dynamiczny i raczej ekspresywny, zwłaszcza w przypadku relacji anglojęzycznych, charakter prezentowanych treści. Dla porównania, poniżej przedstawiono fragment relacji z tego samego meczu w trzech różnojęzycznych portalach
(tabela 1).
Kompetencja komunikacyjna a gatunek
309
Tabela 1. Zestawienie relacji z tego samego meczu w różnojęzycznych portalach internetowych5
35.
min.
38.
min.
www.interia.pl
www.spenglercup.ch
Puyol zagrał
Spieluntebrechung, weil Drogba und
jednak zgodnie Puyol behandelt werden müssen.
z przepisami
Drogba, weil er nach einem
Kopfballduell unglücklich gelandet
ist; Puyol, weil ihm Drogba kurz
zuvor scheinbar und unbeabsichtigt
auf die Hand gestiegen ist. Beide
dürften weitermachen.
[Przerwa w grze, ponieważ Drogba
i Puyol muszą być opatrzeni. Drogba,
ponieważ wylądował nieszczęśliwie
po pojedynku główkowym, Puyol,
ponieważ krótko przed tym Drogba
najwyraźniej nieświadomie stanął mu
na ręce. Obaj będą kontynuowali
grę]5
Argentyńczyk
powalił na
ziemię
Meirelesa
War Barca vor zehn Minuten noch
klar überlegen, erleben wir nun die
ruhigste Phase des Spiels, was vor
allem Chelseas Mittelfeldspielern
entgegenkommen dürfte; vor allem
Lampard, Raul Meireles und Mikel
mit großem Laufpensum bisher.
[Barca dominowała przez ostatnie
10 minut, teraz przeżywamy spokojny
okres gry, co sprzyja przede wszystkim
graczom środka pola z Chelsea,
przede wszystkim Lampardowi,
Raulowi Meireleszowi i Mikelowi,
którzy dużo do tej pory biegali].
www.guardian.co.uk
Puyol appears to have suffered
a wirst injury. Winding, He show it to
Terry… but got no sympathy from
the Chlesea captain, who squeezed
his stricken arm, eliciting more
wincing. Really, what was Puyol
expecting Terry to do? "Re: your
comment about Iniesta in the elevator
on 25 mins," beings Chris Oquendo.
"What good will that do since he'll
get out and leave you in the lift?!"
I like to think that once he extricated
himself, he'd call the fire brigade to
save me. You know how much
footballers are concerned about the
well-being of journalists.
[Puyol ma kontuzję nadgarstka.
Pokazuje do Terrego… ale nie spotyka
się ze zrozumieniem u kapitana
Chelsea, który ścisnął jego ramię,
przez co Puyol się skrzywił. Ale czego
właściwie Puyol oczekuje od Terrego?
Odp: W sprawie komentarza
o Inieście w windzie w 25 minucie
Chrisa Oquendo: „Co by to dało,
kiedy on by się wydostał i zostawiłby
cię w windzie?” Chciałbym wierzyć,
że kiedy sam by się uwolnił,
zadzwoniłby po straż pożarną. Wiesz,
jak piłkarze dbają o odpowiedni
wizerunek wśród dziennikarzy].
Delapovic flings in another long
throw. It's headed out as far as
Meireles, who unleashes a volley
from 20 yards. Blocked.
[Delapovic wybija piłkę dalekim
uderzeniem. Wylądowała tak daleko,
że Meireles uderza ją z woleja
z 20 jardów. Strzał zablokowany].
5 Zaproponowane tu tłumaczenia autorskie są raczej swobodną interpretacją, której celem jest
ukazanie różnic między poszczególnymi relacjami.
310
Beata Grochala
WNIOSKI
Już bardzo pobieżna, choćby wizualna, analiza porównawcza pokazuje, że
komentarze znacznie się od siebie różnią właściwie we wszystkich warstwach – od
długości tekstu począwszy na ekspresywności skończywszy. Słuszne wydaje się
zatem przygotowanie odbiorcy do percepcji znanego mu skądinąd gatunku w innej
wersji językowej. Za miejsca trudne, wymagające odpowiedniej kompetencji tekstowej, można uznać już samą specyficzną konstrukcję hipertekstu, słownictwo,
a nawet ikonografię, która bywa różna w różnych kręgach językowych. Większość
z tych zagadnień mogłaby z powodzeniem pojawić się na lekcji języka polskiego
jako obcego. Warto w tym miejscu podkreślić, iż z trzech głównych sposobów
kulturowego uczenia się wskazanych przez Michaela Tomasello – emulacji, rytualizacji ontogenetycznej i naśladowania – najważniejsze w edukacji szkolnej jest
naśladowanie (por. Tomasello 2002). Wiąże się to z edukowaniem, wdrażaniem
ludzi do konkretnego systemu. „Kompetencje komunikacyjne mamy bowiem docelowo takie, jakie są wystarczające do «obsługi» danego systemu funkcjonalnego,
przede wszystkim w aspekcie możliwości komunikowania wedle wzorów i reguł
obsługujących specyficzne medium komunikacyjne systemu funkcyjnego” (Graszewicz, Lewiński 2005, s. 68). A zatem, by osiągnąć odpowiednie efekty edukacyjne,
musimy wykształcić kompetencję tekstową opartą w dużej mierze na naśladownictwie. Jak pisze Grażyna Sawicka, człowiek powinien dążyć do sprawnego komunikowania się, a to łączy się ze sprawnym operowaniem konwencjami z różnych
poziomów kompetencji komunikacyjnej (Sawicka 2006, s. 299).
Kompetencja tekstowa może być uwarunkowana kulturowo, ale może być również tak, że gatunek będzie podobnie ukształtowany w różnych językach, a mimo
to trudny w percepcji. Dlatego warto sięgać w nauczaniu języków obcych po teksty
zróżnicowane gatunkowo, a te internetowe są najłatwiej dostępne. Rzecz jasna, że
dzięki Internetowi możemy sięgnąć do interesujących nas tekstów w języku rodzimym, ale czyż nie większa satysfakcja, jeśli właściwie odczytamy tekst obcy?
BIBLIOGRAFIA
Duszak A., 1998, Tekst, dyskurs, komunikacja międzykulturowa, Warszawa.
Europejski system opisu kształcenia językowego: uczenie się, nauczanie, ocenianie, 2003, przeł.
W. Martyniuk, Warszawa.
Graszewicz M., Lewiński D., 2005, Kompetencja komunikacyjna a edukacja, [w:] Aspekty kompetencji komunikacyjnej, red. B. Sierocka, Wrocław, s. 65–72.
Grochala B., 2009, Internetowy komentarz sportowy na żywo jako nowa (?) formuła komentarza
sportowego, [w:] Język żyje. Rzecz o współczesnej polszczyźnie, red. K. Ożóg, Rzeszów,
s. 209–217.
Grochala B., 2011, Ten sam gatunek w dwóch odmianach – o telewizyjnej i internetowej relacji
sportowej na żywo, [w:] Gatunki mowy i ich ewolucja, t. 4: Gatunek a komunikacja społeczna,
red. D. Ostaszewska, Katowice, s. 169–180.
311
Kompetencja komunikacyjna a gatunek
Grochala B., 2012a, Język internetowej relacji sportowej na żywo, [w:] Język nowych mediów, red.
K. Michalewski, Łódź, s. 21–30.
Grochala B., 2012b, Komentarz (sportowy), relacja (sportowa), sprawozdanie (sportowe) – przegląd stanowisk, „Acta Universitatis Lodziensis, Folia litteraria polonica”, nr 3 (17), s. 93–103.
Grochala B., 2013, Czy podręczniki do nauczania jpjo przygotowują do uczestnictwa w wydarzeniach sportowych?, [w:] Glottodydaktyka polonistyczna w obliczu dynamiki zmian językowo-kulturowych i potrzeb społecznych, t. 2, Lublin, s. 57–66.
Komorowska H., 2001, Metodyka nauczania języków obcych, Warszawa.
Martyniuk W., 2004, Europejski system opisu kształcenia językowego: uczenie się, nauczanie, ocenianie (ESOKJ). Materiał roboczy dla uczestników seminarium DOS TTS, http://www.e-dos.
org/pliki/ handout% 20dra%20Martyniuka.pdf [7.07.2012].
McQuail D., 2007, Teoria komunikowania masowego, Warszawa.
Sawicka G., 2006, Język a konwencja, Bydgoszcz.
Seretny A., 2011, Kompetencja leksykalna uczących się języka polskiego jako obcego w świetle
badań ilościowych, Kraków.
Skudrzykowa A., Urban K., 2000, Mały słownik terminów z zakresu socjolingwistyki i pragmatyki
językowej, Kraków–Warszawa.
Słownik terminologii medialnej, 2006, red. W. Pisarek, Kraków.
Tomasello M., 2002, Kulturowe źródła ludzkiego poznania, Warszawa.
Wierzbicka A., 1999, Język – umysł – kultura, Warszawa.
http://nazywo.interia.pl/relacja/12-finalu-chelsea-londyn-fc-barcelona,3226 [11.07.2012]
http://www.guardian.co.uk/football/2012/apr/18/chelsea-barcelona-champions-league-live [11.07.2012]
http://www.spenglercup.ch/fussball/champions-league/fc-chelsea/fc-barcelona/2012-04-18.html?l=en
[11.07.2012]
Beata Grochala
COMMUNICATIVE COMPETENCE AND THE GENRE – ON ONLINE LIVE
BROADCASTS
Keywords: communicative competence, textual competence, online live coverage
Summary. The terms communicative competence, pragmatic competence and sociolinguistic
competence are widely known. The textual competence, on the other hand, is somewhat
marginalized by the specialists. The author of the article attempts to define the relations between
the aforementioned types of competence. She also points out to a process connected to the textual
competence, which is the process of preparing a student to perceive/produce a certain genre. The
online live sports coverage serves as an example of such a genre.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Maria Rółkowska*
PRASA POLSKOJĘZYCZNA WE WŁOSZECH
JAKO MATERIAŁ DYDAKTYCZNY
W NAUCZANIU JĘZYKA POLSKIEGO
JAKO OBCEGO I KULTURY POLSKIEJ
Słowa kluczowe: media, prasa polskojęzyczna, prasa polonijna, Polacy za granicą, nauczanie
języka polskiego jako obcego (jpjo), kultura polska
Streszczenie. Celem artykułu jest ukazanie prasy polskojęzycznej we Włoszech – kwartalnika
„Polonia Włoska. Biuletyn Informacyjny” oraz pisma „Nasz Świat. Dwutygodnik Informacyjny
dla Polaków we Włoszech” – jako materiału dydaktycznego w nauczaniu jpjo i kultury polskiej,
poprzez przedstawienie języka, jakim pisane są teksty prasowe w obu analizowanych tytułach, oraz
tematyki poruszanej w artykułach. Oba periodyki mogą służyć jako pomoc w nauce jpjo – i to osobom na różnych poziomach znajomości języka: średnim i zaawansowanym, a szerokie spektrum
poruszanych tematów pozwala zapoznać się z zagadnieniami, które osoba przystępująca do egzaminu z jpjo powinna znać, w tym szczególnie z elementami kultury polskiej.
Rozważania niniejsze należałoby zacząć od określenia, kto i gdzie uczy się
we Włoszech języka polskiego jako obcego bądź też jako języka drugiego oraz
jak liczna jest to grupa osób. Z pewnością są to dzieci i młodzież z rodzin polsko-włoskich oraz polskich, mieszkających na Półwyspie Apenińskim, ale także
Włosi zainteresowani naszym językiem ze względów sentymentalnych, powinowactw rodzinnych czy też biznesowych. Niestety, nie sposób ustalić dokładnej
liczby osób uczących się języka polskiego w Italii, ale według szacunkowych
danych jest to grupa około 2,5–3 tysięcy osób, w tym około 2 tys. uczy się w szkołach i na uniwersytetach, a pozostałe osoby – prywatnie1.
Jeśli chodzi o placówki nauczające języka polskiego dzieci i młodzież, to jest
ich kilka, choć zapewne w liczbie nie do końca odpowiadającej zapotrzebowaniu
na edukację w języku polskim. Są to szkoły powstałe dzięki determinacji Polaków
*
[email protected], Zakład Historii Mediów, Instytut Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej, Wydział Humanistyczny, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, ul. Kurta
Obitza 1, 10–725 Olsztyn.
1 Informacja uzyskana od Danuty Wojtaszczyk – redaktor naczelnej pisma „Nasz Świat. Dwutygodnik Informacyjny dla Polaków we Włoszech”.
314
Maria Rółkowska
oraz polskich władz konsularnych – Zespół Szkół im. Gustawa Herlinga-Grudzińskiego przy Ambasadzie RP w Rzymie, filie w Torvaianica, Bolonii i Mediolanie oraz przedszkole dla najmłodszych z okolic Katanii i na Sycylii2. Nie ma
natomiast nauczania języka polskiego w szkołach włoskich, do których przecież
także uczęszczają dzieci z rodzin polsko-włoskich czy polskich – w Praktycznym poradniku dla obywateli polskich przyjeżdżających do pracy na terytorium
Włoch, przygotowanym przez Ambasadę RP w 2011 r. można przeczytać: „Nie
odnotowano do tej pory przypadków szkół włoskich, które prowadziłyby dodatkowe zajęcia z kultury i języka polskiego”3. Z kolei młodzież chcąca poznać język
i kulturę polską głębiej, czyli poprzez studia polonistyczne, może wybrać spośród
ofert kilkunastu włoskich uczelni wyższych w Rzymie, Mediolanie, Genui, Turynie, Udine, Pizie, Padwie, Bari, Florencji, Bolonii, Wenecji i Neapolu4.
W dużej mierze niewystarczająca wydaje się liczba kursów jpjo dla Włochów,
szczególnie poza stolicą kraju – na portalu www.wlochy.pl można przeczytać:
A co mają poradzić zdesperowane polskie mamy, które chcą wysłać na naukę podstaw języka
polskiego we Włoszech, swojego włoskiego męża, córkę, teścia, albo włoską przyjaciółkę.
Na szczęście Instytut Kultury Polskiej i szkoła Interlingue jak co roku, z myślą o obywatelach Włoch pragnących uczyć się języka polskiego, proponują kurs podstaw języka polskiego
w Rzymie […]. Czy zwróciliście uwagę, że we Włoszech, poza Interlingue, nie ma oferty
prywatnych szkół, które prowadziłyby kursy języka polskiego?!5.
Dla wszystkich uczących się języka polskiego we Włoszech bardzo pomocnym i interesującym materiałem dydaktycznym może być prasa polskojęzyczna
ukazująca się w Italii: kwartalnik „Polonia Włoska. Biuletyn Informacyjny” –
oficjalny organ prasowy Związku Polaków we Włoszech (od 1996 r.) i „Nasz
Świat. Dwutygodnik Informacyjny dla Polaków we Włoszech” – kierowany do
Polaków mieszkających na stałe lub czasowo na Półwyspie Apenińskim, publikowany przez włoskie wydawnictwo specjalizujące się w prasie obcojęzycznej dla
imigrantów (od 2004 r.)6. Tytuły te mogą mieć nawet tę przewagę nad prasą wydawaną w Polsce, że są ogólnodostępne we Włoszech (do kupienia, a także on line),
informują o życiu kulturalnym diaspory polskiej w Italii – licznych wydarzeniach,
w których mogą uczestniczyć wszyscy uczący się języka.
Co więcej, wyniki przeprowadzonej mailowo mini-sondy na temat znajomości
prasy polskojęzycznej wśród 20 studentów włoskich z miast w różnych częściach
kraju wskazują, że prasa ta jest im zupełnie nieznana – nikt z badanej grupy studentów nie słyszał o żadnym z dwóch wymienionych tytułów. 17 spośród 20 pytanych
studentów rozpoczęło naukę języka polskiego na kursach w Polsce i wszyscy oni,
Zob. http://polonia.wp.pl/title,Polskie-szkoly-we-Wloszech...; O działalności…, 2009, s. 6–7.
Zob. www.msz.gov.pl/.../Praca...
4 Szerzej na ten temat (Marzec 2009).
5 http://www.wlochy.edu.pl/Wlochy,Kurs-jezyka-polskiego...
6 Więcej na temat analizowanych tytułów prasowych (Rółkowska 2010, s. 71–93).
2 3 Prasa polskojęzyczna we Włoszech jako materiał dydaktyczny…
315
a także 3 osoby, które nie znają polskiego, odpowiedzieli, że ich zdaniem lektura
artykułów z wymienionych periodyków byłaby pomocna w nauce języka i że chcieliby korzystać z tekstów prasowych z obu tytułów na lekcjach polskiego. Za sięgnięciem do obu gazet podczas nauki języka, włoscy studenci podawali następujące
argumenty: „fakty i aktualności mogą być tematem dyskusji”, „ponieważ już trochę
znam polski, te pisma są dla mnie interesujące”, „myślę, że miło jest poznawać
lepiej język dzięki artykułom prasowym, bo studenci mogą wybrać interesujące ich
tematy”, „jest to dobre «narzędzie» do nauki”, „to dobry sposób motywowania studentów”, „moim zdaniem czytanie gazet/książek i oglądanie filmów to najlepszy
sposób nauki języka na każdym poziomie”, „chciałbym korzystać z artykułów na
lekcji – czytać, wybierać niektóre tematy i rozmawiać o nich”7.
Poniżej zostaną zatem zaprezentowane oba periodyki jako materiał dydaktyczny
do nauki języka polskiego, po który bez trudu mogą sięgnąć osoby uczące się go
we Włoszech. Jak wynika z powyższych wypowiedzi studentów, może to być materiał interesujący, motywujący i inspirujący dla uczących się polskiego. Nie będzie
to jednak przedstawienie praktycznego wykorzystania tekstów prasowych na zajęciach z jpjo (gdyż, niestety, nie miałam okazji jako lektor wykorzystać w praktyce
tekstów prasowych z obu periodyków, bowiem nie pracowałam we Włoszech ani też
w Polsce z grupami składającymi się tylko z włoskich studentów – a dla tych właśnie
osób materiał ten wydaje się być najciekawszy). Będzie to natomiast pokazanie, jakie
zasoby – pod względem językowym, a także wiadomości o kulturze polskiej – mają
owe tytuły, co może uczynić je interesującą pomocą dydaktyczną dla osób uczących
się języka polskiego we Włoszech.
Materiałem prasowym poddanym analizie są numery obu pism z roku 2009
(4 numery kwartalnika i 4 numery dwutygodnika – po jednym z każdego kwartału). Wybrano rok 2009, gdyż jest on reprezentatywny dla obu tytułów podczas
ich wieloletniego ukazywania się, bowiem był to ostatni rok przed pewnymi zmianami w edycji obu periodyków. W przypadku dwutygodnika od roku następnego
– 2010 – priorytetem w stosunku do wydania papierowego stała się strona internetowa, a w przypadku kwartalnika – w roku 2010 zmarła jego wieloletnia redaktor
naczelna Anna Jurasz, a więc zamknął się pewien rozdział w historii gazety.
Kwartalnik „Polonia Włoska” może służyć jako pomoc w nauce jpjo zarówno
dla osób zaawansowanych już językowo, jak i dla najmłodszych spośród uczących
się języka polskiego oraz dla tych, którzy jeszcze nie rozpoczęli nauki, ale bardzo
możliwe, że właśnie za sprawą tego periodyku zostaną do tego zachęceni, gdyż
na łamach tytułu, na ostatnich stronach każdego numeru, znajdują się tłumaczenia
wybranych artykułów w języku włoskim. Dzieci uczące się polskiego mogą sięgnąć po kwartalnik, gdyż od 2008 r. w piśmie zaczął się pojawiać jedno- lub dwustronicowy „Biuletyn dla Najmłodszych” (który od numeru 4/2009 przyjął nazwę
7 Mini-sonda została przeprowadzona przez autorkę artykułu drogą mailową wśród znajomych
Włochów.
316
Maria Rółkowska
„Biuletynik”). Przykładowo, w numerze 1. z 2009 r. strona adresowana do najmłodszych zawiera wiersz Jana Tuwima Spóźniony słowik (a więc klasykę polskiej poezji
dla dzieci) oraz rebusy, a na stronie adresowanej do nieco starszych znajduje się tekst
dotyczący polskich tradycji – topienia Marzanny, prima aprilis oraz zgadywanki
wiosenne. Redakcja w tym numerze zwracała się do tej grupy czytelników słowami:
„Drodzy Najmłodsi Czytelnicy! Już po raz drugi w piśmie «Polonia Włoska» drukujemy stronki specjalnie dla Was. Znajdziecie tu wiersze, rebusy i zgadywanki – w ten
sposób możecie ćwiczyć język polski, sami lub z Rodzicami!”8. Strony dla najmłodszych spośród poznających język polski – z wierszami, opowiadaniem, rysunkami
i zagadkami – zawierają również numery 3. i 4. pisma z analizowanego roku.
Kwartalnik jest jednak przede wszystkim bardzo dobrą pomocą dydaktyczną
dla osób zaawansowanych w nauce jpjo, a także interesującą lekturą dla rodzimych
użytkowników języka polskiego, gdyż język, jakim pisane są zamieszczone w nim
artykuły, jest zdecydowanie językiem literackim. Posługując się leadem jako tą częścią artykułu, od której przeczytania zwykle rozpoczyna się lekturę tekstu lub się
z niej rezygnuje, warto przytoczyć kilka przykładów języka periodyku. Słownictwo
jest bogate, starannie dobrane, obecne są synonimy, a także słowa i zwroty, które
obecnie dość rzadko używane są w języku potocznym. Oto fragment leadu artykułu
o Teofilu Lenartowiczu:
[…] Zmuszony opuścić ziemię ojczystą ze względów politycznych […] udał się najpierw do
Belgii […], dotarł w roku 1860 do Florencji […] życie w mieście nad Arnem nie było dla
poety łatwe. Wypełnione było nieustannym borykaniem się z trudnościami […]) Dołączyły do
tego przemożna tęsknota za krajem i coraz bardziej doskwierająca samotność [podkreślenia –
M.R.]. (Kwiatkowska 2009, s. 20)
I jeszcze jeden przykład leadu – tym razem artykułu traktującego o katastrofie we Włoszech (aby pokazać, że nie tylko artykuły o tematyce literackiej pisane
są literacką polszczyzną):
W nocy z dnia 5 na 6 kwietnia 2009 w Abruzji (wł. Abruzzo) miało miejsce tragiczne w skutkach trzęsienie ziemi. Epicentrum katastrofy znalazło się niedaleko stolicy regionu, miasta
Aquila, które ucierpiało najbardziej. W wyniku wstrząsów sejsmicznych ok. 30% zabudowy
miasta legło w gruzach, lub zostało poważnie naruszonych […] doszło też do prawie całkowitego zniszczenia niektórych osad […] Liczba ofiar w dniu 14 kwietnia, sięga 295. Dziesiątki
tysięcy ludzi znalazło się bez dachu nad głową [podkreślenia – M.R.]. (Soroko 2009, s. 12)
Również zdania są rozbudowane, złożone podrzędnie – oto lead artykułu
o włoskim rynku pracy dla Polaków:
Spełnienie zawodowe to jeden z ważniejszych czynników, jaki decyduje o pozostaniu na emigracji lub powrocie do kraju ojczystego wielu osób. Nie zawsze zależy on od samych imigrantów, gdyż ogromną rolę odgrywa tu sytuacja na rynku zatrudnienia w państwie przyjmującym.
Czy Polacy czują się usatysfakcjonowani swoją pracą w Italii? (Kowalska 2009, s. 9).
8 „Polonia Włoska. Biuletyn Informacyjny” 2009, nr 1, s. 36.
Prasa polskojęzyczna we Włoszech jako materiał dydaktyczny…
317
Nie tylko język, jakim napisane są teksty prasowe w periodyku i słownictwo,
ale także długość artykułów, zwykle jedno- lub dwustronicowych, to cechy, które
kierują do niego czytelników na wysokim poziomie znajomości jpjo. Co więcej,
zestawiając język, gatunki prasowe w kwartalniku i ich treść z wymogami egzaminacyjnymi z jpjo na poziomie zaawansowanym, można stwierdzić, że lektura pisma
może być ćwiczeniem dobrze przygotowującym do egzaminu. W Standardach
wymagań egzaminacyjnych dla tego właśnie poziomu czytamy m.in., że zdający
zna wszystkie formy gramatyczne i konstrukcje składniowe występujące we współczesnym języku polskim (także takie, które pojawiają się w nim rzadko), rozumie
treść i intencje wszystkich rodzajów tekstów pisanych, tekstów prasowych, takich,
jak: reportaż, felieton, wywiad, recenzja filmowa, relacja, opis (zob. Państwowe
Egzaminy Certyfikatowe… 2003, s. 48–49). Patrząc na spisy treści czterech analizowanych numerów kwartalnika z 2009 r., znajdziemy wszystkie wymienione gatunki
prasowe, a tematyka w nim poruszana pokrywa się w dużej mierze z wykazem
tematów, na które osoba znająca jpjo na poziomie zaawansowanym, powinna umieć
wypowiadać się ustnie i pisemnie, co obrazuje poniższe zestawienie (niestety, ze
względu na objętość tekstu, tytuły artykułów zostały zamieszczone tylko w kategorii kultura – najistotniejszej dla analizowanego tematu, w pozostałych działach
tematycznych – podana jest tylko liczba tekstów prasowych na dany temat):
KULTURA POLSKA
Kino:
– Film „Katyń” w salach włoskich; Lekcje historii w kinie; Pierwszy film dokumentalny o Katyniu...; Polski dokument – stan na wczoraj i dziś (nr 1/2009)
Literatura:
– Podróże literackie: “Lirnik na Via Montebello” (nr 1/2009)
– Z nowości wydawniczych (nr 1/2009), (nr 3/2009), (nr 4/2009)
– Książki pod lupą (nr 1/2009), (nr 3/2009), (nr 4/2009)
– Literatura Drugiego Korpusu, Poezja Drugiego Korpusu (nr 2/2009)
– Podróże literackie: Cyprian Norwid i Włochy (nr 3/2009)
– Polski Petrarka w Padwie. O Janie Kochanowskim (nr 4/2009)
– Podróże literackie: Zygmunt Krasiński we Włoszech (nr 4/2009)
– Odeszli – Irena Conti Di Mauro (nr 4/2009)
Sztuka/wystawy:
– Forum specjalistów: Tryptyk Mistrza z Flémalle (nr 1/2009)
– Korespondencja z Warszawy: Akwarele Janusza Rogulskiego (nr 1/2009)
– Pomnik bitwy o Monte Cassino (nr 2/2009)
– Samuel Tyszkiewicz – drukarz, który był artystą (nr 3/2009)
– Maria Rostkowska-Papa (rzeźbiarka) (nr 3/2009)
318
Maria Rółkowska
– Polacy we Włoszech: Ewa Piotrowska (nr 4/2009)
– Polscy artyści na florenckim Biennale 2009 (nr 4/2009)
Teatr:
– „Emigranci” Mrożka w reżyserii Jerzego Stuhra w Parmie (nr 3/2009),
Muzyka/koncerty:
– Żal – polskie nostalgie na fortepian (nr 4/2009)
INNE TEMATY
Ludzie: 16 artykułów
Edukacja: 5 artykułów
Praca: 1 artykuł
Podróże: 1 artykuł
Tradycje, zwyczaje, święta: 2 artykuły
Aktualne problemy społeczno-ekonomiczne: 1 artykuł
Jak widać z przedstawionego zestawienia, które oparte zostało tylko na tytułach tekstów prasowych, najwięcej miejsca kwartalnik poświęca szeroko rozumianej kulturze polskiej – literaturze, sztuce (malarstwo, rzeźba), kinu, teatrowi,
muzyce, a także osobom znanym w Polsce i wśród Polonii włoskiej oraz, co
wiąże się z powyższymi zagadnieniami, historii Polski. Drugie miejsce, jeśli chodzi o częstotliwość poruszanej tematyki, zajmują ludzie (16 tekstów prasowych),
co dokładnie odpowiada społeczno-kulturalnemu profilowi pisma. Wszystkie te
materiały są więc bardzo pomocne w poznawaniu kultury polskiej. Pozostałe
tematy: edukacja, praca, podróże, tradycje i zwyczaje, aktualne problemy społeczno-ekonomiczne, pojawiają się w pojedynczych artykułach.
Natomiast periodyk „Nasz Świat. Dwutygodnik Informacyjny dla Polaków we
Włoszech” może być materiałem pomocnym w nauce jpjo i poznawaniu kultury polskiej dla osób znających język na poziomie średnim, gdyż – w porównaniu z kwartalnikiem – język artykułów jest zdecydowanie prostszy – zarówno jeśli chodzi o używane
słownictwo, jak i krótsze oraz prostsze składniowo zdania, a także zdecydowanie krótsze teksty prasowe – przede wszystkim są to notatki i wzmianki bądź niezbyt długie
wywiady (zwykle o objętości mniejszej niż jedna strona gazety). Oto lead artykułu
o królowej Bonie, który pokazuje, jakim językiem pisane są teksty w periodyku:
Księżniczka ma już skończone 20 lat. Jest piękna i wykształcona. Włada wieloma językami
i dobrze poznała tajniki dyplomacji. Nadeszła pora, aby wydać ją za mąż – zdecydowała Izabela Aragońska. Czy wiecie już o kim mowa? (Nawrot 2009, s. 10).
I jeszcze lead artykułu niezwiązanego z kultura polską (jak w przypadku leadów
przytaczanych jako przykłady z kwartalnika), dotyczącego płacenia podatków we
Włoszech:
Prasa polskojęzyczna we Włoszech jako materiał dydaktyczny…
319
Pewnie wielu z was zastanawiało się, jak to jest do końca z płaceniem podatków we Włoszech.
Płacić we Włoszech czy w Polsce? Jeżeli płaci się podatki w jednym kraju, czy automatycznie
jesteśmy zwolnieni z obowiązku płacenia podatków w drugim kraju? (Zakrzewska 2009, s. 11)
Natomiast tematyka poruszana w dwutygodniku, w odniesieniu do wykazu
tematów dla osób znających jpjo na poziomie średnim ogólnym (por. Państwowe
Egzaminy…, 2003, s. 41–44) przedstawia się następująco (poniżej – temat i liczba
artykułów):
Tematyka ogólna – 18 artykułów: polityka – 3, ekonomia – 18, religia – 2
Praca: 11 artykułów
Sport: 8 artykułów
Stan zdrowia i opieka lekarska: 7 artykułów (w tym 4 o urodzie)
Ludzie: 6 artykułów
Edukacja: 4 artykuły
Tradycje, zwyczaje, święta: 4 artykuły
„Ciemne strony życia” (przestępczość, uzależnienia, organy ścigania): 4 artykuły oraz w każdym numerze obecna kronika doniesień policyjnych o przestępstwach z udziałem Polaków we Włoszech – jako sprawców lub ofiar
– a także rubryka ze zdjęciami osób zaginionych,
Kultura polska: 4 artykuły
– Królowa Polski rodem z Włoch (nr 4/2009)
– Premiera wystawy plakatu teatralnego w Katanii (nr 4/ 2009)
– Polska sztuka w Neapolu (nr 7/2009)
– Milliar. polsko-włoska muzyczna przygoda (nr 23/2009)
Potrawy i napoje (przepisy kulinarne): 3 artykuły
Rozrywki: 1 artykuł,
Problemy dyskusyjne, w tym: kara śmierci, eutanazja, aborcja, klonowanie:
1 artykuł.
To zestawienie pokazuje, że w dwutygodniku, który jest pismem informacyjnym, a nie społeczno-kulturalnym, jak kwartalnik, i kierowany jest nie do Polonii
włoskiej, a przede wszystkim do Polaków przebywających we Włoszech czasowo
w związku z pracą, akcenty co do tematyki poruszanej w tekstach prasowych
rozłożone są zupełnie inaczej. Najwięcej miejsca zajmuje zatem temat pracy oraz
ekonomii, następnie: sport, opieka lekarska i ludzie. Rzadziej poruszane tematy,
choć również obecne na łamach tytułu, to właśnie kultura polska, ale także edukacja, tradycje, przestępczość. Z kolei najmniej miejsca zajmują zagadnienia kulinarne oraz rozrywka i problemy dyskusyjne. Warto przy tym zaznaczyć, że zakres
tematów poruszany w obu periodykach w pewien sposób wzajemnie się uzupełnia – dwutygodnik porusza więcej tematów, lecz mniej dogłębnie, kwartalnik zaś
skupia się przede wszystkim na tematyce kulturalno-społecznej, bardzo szeroko ją
przedstawiając. Również językowo oba tytuły prezentują odmienną polszczyznę
320
Maria Rółkowska
– język kwartalnika jest zdecydowanie literacki, a dwutygodnika – zbliżony do
mowy potocznej. Ta różnorodność tematyczna i językowa pozwala przypuszczać,
że osoby i mniej, i bardziej zaawansowane w znajomości języka polskiego jako
obcego/drugiego, mogą stać się czytelnikami któregoś z periodyków.
Pozostaje też mieć nadzieję, że sposób, w jaki zaprezentowane zostały powyżej
oba tytuły prasowe – zarówno pod względem językowym, jak i tematycznym –
pokazuje, iż mogą być one wykorzystywane jako materiał dydaktyczny w nauczaniu jpjo i kultury polskiej osób mieszkających we Włoszech (Włochów oraz osób
polskiego pochodzenia) i Włochów uczących się naszego języka w Polsce, gdyż dla
tych grup uczących się prasa polskojęzyczna na Półwyspie Apenińskim wydaje się
interesująca. A jak pokazały wyniki mini-sondy, przedstawione na wstępie artykułu,
nawet Włosi uczący się języka polskiego nie wiedzą o istnieniu tych periodyków.
Bardzo możliwe, że lektorzy we Włoszech korzystają z analizowanych tytułów prasowych, traktując je jako materiał pomocniczy do nauki języka i kultury polskiej,
lecz, niestety, pisząca te słowa nie ma takich informacji. Tym bardziej interesujące
byłoby poznanie, jak w praktyce materiał prasowy, który teoretycznie jest bardzo
dobrą pomocą dydaktyczną, spełnia swoje zadanie w procesie nauczania jpjo.
BIBLIOGRAFIA
Biuletyn dla Najmłodszych i dla Nieco Starszych, 2009, „Polonia Włoska. Biuletyn Informacyjny”,
nr 1, s. 36.
http://polonia.wp.pl/title,Polskie-szkoly-we-Wloszech,wid,10767872,wiadomosc.html
[dostęp 23.04.2012].
http://www.wlochy.edu.pl/Wlochy,Kurs-jezyka-polskiego-we-Wloszech,302.html
[dostęp 22.04.2012].
Kowalska K., 2009, Realizacja zawodowa wykwalifikowanych imigrantów z Polski na włoskim
rynku pracy: mit czy rzeczywistość?, „Polonia Włoska. Biuletyn Informacyjny”, nr 1, s. 9.
Kwiatkowska A., 2009, „Lirnik na Via Montebello”, „Polonia Włoska. Biuletyn Informacyjny”, nr 1,
s. 20.
Nawrot Ż., 2009, Królowa Polski rodem z Włoch, „Nasz Świat. Dwutygodnik Informacyjny dla
Polaków we Włoszech”, nr 4, s. 10.
O działalności szkoły polskiej w Rzymie pisze Danuta Stryjak, 2009, „Polonia Włoska. Biuletyn
Informacyjny”, nr 1, s. 6–7.
Państwowe Egzaminy Certyfikatowe z Języka Polskiego jako Obcego. Standardy wymagań egzaminacyjnych, 2003, Warszawa, s. 48–49.
Rółkowska M., 2010, Promocja kultury polskiej we Włoszech w latach 2007–2009 (na podstawie
prasy polskojęzycznej na Półwyspie Apenińskim), [w:] Polskość z daleka i z bliska. Publikacja
jubileuszowa z okazji pięciolecia działalności Centrum Kultury i Języka Polskiego dla Cudzoziemców Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, red. I. A. Ndiaye, M. Rółkowska,
Olsztyn, s. 71–93.
Soroko A., 2009, Trzęsienie ziemi w Abruzji, „Polonia Włoska. Biuletyn Informacyjny”, nr 1, s. 12.
www.msz.gov.pl/.../Praca%20i%20pobyt%w%20UE%20-%20poradniki/poradnik%20Włochy.pdf,
[23.04.2012]
Zakrzewska M., 2009, Płacenie podatków we Włoszech, „Nasz Świat. Dwutygodnik Informacyjny
dla Polaków we Włoszech”, nr 7, s. 11.
Prasa polskojęzyczna we Włoszech jako materiał dydaktyczny…
321
Maria Rółkowska
POLISH-LANGUAGE PRESS IN ITALY AS AN EDUCATIONAL MATERIAL
IN TEACHING POLISH AS A FOREIGN LANGUAGE AND POLISH CULTURE
Keywords: media, Polish language press, Polish press abroad, Poles abroad, teaching Polish
as a foreign language, Polish culture
Summary. The aim of the article is to present the Polish language press in Italy – the quarterly
Polonia Włoska. Biuletyn Informacyjny and the biweekly Nasz Świat. Dwutygodnik Informacyjny
dla Polaków we Włoszech – as educational materials in teaching Polish as a foreign language and
Polish culture. The author discusses the language of both magazines and the topics they cover. Both
periodicals can be used as an aid in learning Polish by people on different levels of knowledge of
the Polish language: intermediate and advanced. The wide spectrum of the topics covered in the
magazines enables the students to learn about the issues which should be known to a person who
wants to take the Polish language state examination (especially the elements of Polish culture).
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Dorota Wielkiewicz-Jałmużna*
NAUCZANIE SPRAWNOŚCI KOMUNIKACYJNYCH
W GRUPACH EKONOMICZNYCH
Słowa kluczowe: sprawność, komunikacja, kompetencja, język, rozumienie, czytanie, mówienie, pisanie, słuchanie, tekst, cudzoziemiec, interakcja, mediacja
Streszczenie. Celem nauczania języka polskiego w grupach ekonomicznych jest przede wszystkim rozwijanie kompetencji uczących się. Kluczowe znaczenie mają umiejętności receptywne czyli
rozumienie ze słuchu i czytanie. Istotne znaczenie ma również nauczanie sprawności produktywnych
to jest mówienia i pisania. Kolejnymi sprawnościami językowymi, które uczniowie zdobywają pod
nadzorem nauczyciela są: umiejętność interakcji i mediacji.
Głównym celem nauczania języka polskiego w SJPdC UŁ jest rozwijanie
kompetencji komunikacyjnych uczących się, czyli umiejętności posługiwania się
systemem językowym w konkretnych sytuacjach. Obcokrajowcy w czasie rocznego pobytu w Studium powinni nabyć umiejętności językowe w stopniu umożliwiającym rozpoczęcie studiów na wybranym przez siebie kierunku. Tak więc
poza kompetencją językową w zakresie życia codziennego muszą posiadać umiejętność syntetycznego ujęcia tematu w postaci notatek z wykładu, samodzielnego
opracowania literatury specjalistycznej, sprawnego selekcjonowania informacji
podawanych w tekście mówionym i pisanym itp. W związku z tym niezbędne
jest wdrażanie cudzoziemców do aktywnej pracy z tekstem mówionym i pisanym.
W grupach ekonomicznych kluczowe znaczenie mają umiejętności receptywne, do których zalicza się sprawność rozumienia ze słuchu oraz czytania.
Wybór odpowiedniej techniki nauczania czytania wynika ze stylu, który ma być
rozwijany. A. K. Pugh wyróżnił pięć podstawowych typów strategii, jakimi posługuje się osoba biegle czytająca:
– czytanie tekstu dla wyszukania w nim określonej informacji, czytający nie
musi czytać tekstu zdanie po zdaniu, gdyż szuka określonego symbolu, który wie
jak wygląda;
– czytanie poszukujące polega na szukaniu informacji na dany temat, a czytający nie zna formy, w jakiej jest ona zakodowana;
*
[email protected], Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców, Uniwersytet Łódzki, ul. Matejki
21/23, 90-231 Łódź.
324
Dorota Wielkiewicz-Jałmużna
– czytanie tekstu dla ogólnego zrozumienia – osoba czytająca stara się poznać
główną treść czytanego tekstu i kontekst komunikacyjny;
– czytanie receptywne – czytający skupia się na treści tekstu, zapamiętuje
informacje, ale bez głębszego zastanowienia się nad nimi;
– czytanie odbiorcze – czyli czytanie kreatywne, które wywołuje u czytającego refleksje i skojarzenia (Pugh 1978, s. 52, cyt. za: Chodkiewicz 1986, s. 65).
Wszystkie te strategie mogą być przydatne w czasie opanowywania przez studentów specjalistycznych pojęć związanych z ekonomią, ale wydaje mi się, że szczególnie należy zwrócić uwagę na czytanie poszukujące, czytanie tekstu dla ogólnego
zrozumienia i czytanie odbiorcze.
Przy kształtowaniu umiejętności czytania, sprawą podstawową jest odpowiedni
dobór tekstu. W przypadku grup ekonomicznych najpierw wprowadza się teksty specjalistyczne, adaptowane do poziomu leksykalnego studenta cudzoziemca, potem
zapoznaje się studentów z wybranymi tekstami z literatury specjalistycznej niepreparowanymi i z artykułami z czasopism dotyczącymi zagadnień ekonomicznych.
Pośród technik nauczania czytania wyróżnia się:
– techniki poprzedzające czytanie,
– techniki towarzyszące czytaniu,
– techniki następujące po nim.
Przed rozpoczęciem pracy z tekstem trzeba zogniskować uwagę uczących się
na jego tematyce. W tym celu można posłużyć się analizą tytułu lub rozmową na
temat, któremu poświęcony jest tekst. Można również za pomocą ćwiczeń przypomnieć słownictwo, które się w nim znajduje, a także wprowadzić nowy materiał
leksykalny.
W przypadku technik towarzyszących czytaniu, ich wybór jest uzależniony od
wyboru strategii czytania, którą w danym momencie chcemy kształtować. Jeżeli
jest to rozumienie selektywne lub czytanie poszukujące, to uczniowie powinni
w określonym czasie wykonać zadania związane z wypełnieniem tabeli lub udzielić odpowiedzi na pytania związane z treścią tekstu, które nie wymagają globalnego zrozumienia. Kształtowanie rozumienia globalnego może być wykorzystane
we wstępnej pracy z nowym tekstem, np. uczący się na podstawie szybkiej lektury
może określić główne założenia tekstu. W przypadku równoczesnego nauczania
słownictwa i rozumienia globalnego można wykorzystać technikę wyszukiwania
wyrazów – kluczy lub wyboru zdania lub zdań najistotniejszych dla zrozumienia sensu czytanego tekstu. Umiejętność czytania odbiorczego można rozwijać
m.in. poprzez parafrazy tekstu: streszczenie i jego interpretację. Mogą to także
być np. ćwiczenia polegające na uzupełnianiu luk w tekście.
Czytanie tekstów zwykle nie jest celem samym w sobie i nie służy wyłącznie
nabywaniu umiejętności czytania lub poszerzania słownictwa, ale jest punktem
wyjścia do kształtowania innych umiejętności, np. mówienia lub pisania. W zależności od celu danej jednostki lekcyjnej, po przeczytaniu tekstu może nastąpić dyskusja lub ćwiczenia związane z kształtowaniem umiejętności pisania.
Nauczanie sprawności komunikacyjnych w grupach ekonomicznych
325
Umiejętności receptywne to nie tylko rozumienie tekstu pisanego, to także
umiejętność słuchania. Ze względu na to, że celem kursu jest przygotowanie słuchaczy do studiów ekonomicznych, umiejętność ta musi zostać u nich wykształcona, choćby po to, żeby potrafili w pełni korzystać z wykładów. Na tym etapie
nauczania uzasadnionym wydaje się nauczanie słuchania intensywnego, to jest ściśle powiązanego z resztą pracy ucznia w klasie i w domu.
Techniki ćwiczeniowe mogą:
– poprzedzać słuchanie,
– towarzyszyć słuchaniu,
– następować po wysłuchaniu tekstu.
Techniki poprzedzające słuchanie najczęściej wykorzystywane przy prezentacji tekstów ekonomicznych to: skupienie uwagi uczniów wokół tematu tekstu
poprzez rozmowę na temat poruszany w tekście, wyjaśnienie tytułu tekstu i wprowadzenie nowych słów i struktur gramatycznych niezbędnych do zrozumienia
tekstu. Techniką stosowaną w trakcie słuchania jest przede wszystkim notowanie,
czyli ćwiczenie polegające na tworzeniu przez uczniów listy informacji sporządzanych zgodnie z instrukcją nauczyciela. Notatki te najczęściej są wykorzystywane
do ćwiczeń, które następują po słuchaniu takich jak: prawda/ fałsz, wielokrotny
wybór, uzupełnianie tekstu, odpowiedzi na pytania.
Oprócz nauczania sprawności receptywnych istotne znaczenie ma również
nauczanie sprawności produktywnych, czyli mówienia i pisania. Pierwsza z tych
umiejętności ma podstawowe znaczenie w komunikacji ogólnej i jest już dosyć dobrze
rozwinięta u osób, które rozpoczynają kurs nauczania języka specjalistycznego, natomiast pisanie zawsze sprawia kłopoty niezależnie od poziomu nauczania. Na co dzień
tylko w 9% komunikujemy się przez pisanie (Seretny, Lipińska 2005, s. 227).
Umiejętność mówienia w grupie o profilu ekonomicznym jest rozwijana
poprzez przygotowanie wypowiedzi na temat omówionych wcześniej tematów ekonomicznych, w trakcie dyskusji sprowokowanych przez omawiane tematy i porównywanie sytuacji ekonomicznej w Polsce, na świecie i w kraju rodzinnym uczącego
się. Umiejętność przygotowania tego rodzaju wypowiedzi jest osobom na poziomie B2 nieobca, głównym ich celem jest wykorzystanie leksyki ekonomicznej, jej
utrwalanie i powtarzanie. Nauczyciel, który ocenia te wypowiedzi, koncentruje się
z założenia przede wszystkim na ich formie leksykalnej i informacyjnej skuteczności, ale zwraca uwagę również na płynność i poprawność wypowiedzi.
Jedną z kluczowych umiejętności w procesie komunikacji jest pisanie. W prezentowanych tu typach grup raczej nie występuje pisanie kontrolowane, które jest
charakterystyczne dla poziomu początkującego. Natomiast wskazane na tym poziomie nauczania jest pisanie sterowane i pisanie wolne. Pisanie sterowane polega na
tym, że studenci piszą wypracowanie na temat zasugerowany przez nauczyciela,
który pomaga im zaplanować i przygotować pracę, daje różnego rodzaju wskazówki. Tego typu ćwiczenia są bardzo często wykorzystywane w grupach ekonomicznych i stosowane po wcześniejszym przeczytaniu, wyjaśnieniu i omówieniu
326
Dorota Wielkiewicz-Jałmużna
danego tekstu, który stanowi pretekst do napisania przez studenta pracy samodzielnej. W ostatnich tygodniach nauki wprowadza się pisanie wolne, które polega na
tym, że uczeń ma podany temat, a formę wybiera sam. Musi też sam sobie poradzić
z problemami gramatycznymi i stylistycznymi. Umiejętność konstruowania tego
typu tekstów jest później sprawdzana w czasie egzaminu końcowego.
W czasie naturalnej komunikacji poszczególne sprawności komunikacyjne
wykorzystywane są łącznie. Ponieważ w czasie nauki języka obcego nie chcemy
stawiać zbyt wielu trudności przed uczniem jednocześnie, panuje tendencja do
rozbijania nauczania na poszczególne elementy. Z drugiej strony jednak wiemy,
że o powodzeniu aktu komunikacji decyduje równoczesne wykorzystanie różnych elementów systemu języka oraz umiejętności komunikacyjnych. Dlatego im
wyższy poziom nauczania, tym większa powinna być integracja tych elementów.
Umiejętność interakcji zaproponowana przez Europejską Kartę Kształcenia
Językowego odnosi się do integracji słuchania i mówienia, które są niezbędne do
prowadzenia rozmowy. Na tzw. umiejętności konwersacyjne składają się: umiejętność rozpoczynania i kończenia rozmowy, zabrania i oddania głosu, zmiany
tematu, a nawet przerwania dialogu. W opisywanych tu grupach ekonomicznych
w ramach ćwiczeń leksykalnych prowadzi się dyskusje na tematy prezentowane
w czytanych tekstach. Uczniowie pod nadzorem nauczyciela w trakcie dyskusji
utrwalają i powtarzają słownictwo, ale także rozwijają umiejętności interakcyjne.
Kolejną sprawnością językową, która swoją popularność zawdzięcza Europejskiemu Opisowi Kształcenia Językowego jest mediacja, czyli umiejętność przetwarzania wypowiedzi integrująca sprawności receptywne z produktywnymi. Polega
ona nie tylko na mediacji między językami, czyli tłumaczeniu, lecz także na przekształcaniu wypowiedzi w ramach jednego języka i objawia się m.in. poprzez zmianę
aspektu stylistycznego wypowiedzi, jej długości, szczegółowości itd. W grupach
ekonomicznych jest ona kształtowana m.in. poprzez techniki streszczania tekstów
oraz ich przeredagowywania w zakresie wskazanych elementów.
Przedstawione rozważania nie wyczerpują oczywiście tematu, jakim jest nauczanie sprawności komunikacyjnych w grupach ekonomicznych, nie uwzględniają też
wielu innych działań metodycznych, podejmowanych przez nauczycieli uczących
w tych grupach. Jest to jedynie próba uogólnienia kilku istotnych, praktycznych sposobów działania, zmierzających do pobudzenia aktywności językowej u studentówcudzoziemców. Umożliwi im ona podjęcie studiów w polskich uczelniach wyższych.
BIBLIOGRAFIA
Awdiejew U., 1981, Rozwijanie sprawności mówienia w języku polskim jako obcym. Zarys problematyki, „Przegląd Polonijny”, nr 1, s. 69–76.
Bugajska D., 2002, Słucham? Słucham! O umiejętności aktywnego słuchania na lekcjach polskiego,
„Nowa Polszczyzna”, nr 2, s. 47–55.
Chodkiewicz H., 1986, O sprawności czytania w nauczaniu języka obcego, Warszawa.
Nauczanie sprawności komunikacyjnych w grupach ekonomicznych
327
Komorowska H., 2002, Metodyka nauczania języków obcych, Warszawa.
Lipińska E., 2000, Sprawność pisania w nauczaniu języka obcego, „Języki Obce w Szkole”, nr 5,
s. 10–19.
Rusiecki J., 1993, Rozwijanie sprawności słuchania ze zrozumieniem; podstawy teoretyczne i propozycje ćwiczeń, „Języki Obce w Szkole”, nr 4, s. 296–303.
Seretny A., Lipińska E., 2005, ABC metodyki nauczania języka polskiego jako obcego, Kraków.
Stawna M., 1991, Podejście komunikacyjne do nauczania języków obcych. Od teorii do praktyki,
Warszawa.
Dorota Wielkiewicz-Jałmużna
TEACHING COMMUNICATIONS SKILLS IN ECONOMIC GROUPS
Keywords: skill, communication, competence, language, reading, speaking, writing, listening,
text, foreigner, interaction, mediation
Summary. The purpose of teaching Polish in economic groups is primarily to develop the
learners’ communicative competence. Receptive skills (listening and reading) are crucial. Teaching
also productive efficiency, that is speaking and writing, is also important. The ability of interaction
and mediation are another language skills, which students acquire under the supervision of a teacher.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Natalia Tsai*
CZARNO NA BIAŁYM
POEZJA KONKRETNA NA ZAJĘCIACH
JĘZYKOWYCH
Słowa kluczowe: poezja konkretna, poezja wizualna, odbiorca, interpretacja, alfabet, literatura
Streszczenie. Niniejszy artykuł poświęcony jest problemowi wykorzystania poezji konkretnej
w glottodydaktyce. Wydaje się bowiem, że wielu nauczycieli języków obcych nie docenia potencjału drzemiącego w tego typu utworach. Mogą one tymczasem sprawdzić się w pracy ze słuchaczami reprezentującymi różne kręgi kulturowe (wynika to m.in. z faktu, że tendencja do nadawania
wyrazom i tekstom form wizualnych inspirowanych realnymi kształtami ma charakter uniwersalny).
W tekście poruszony zostaje problem odbioru wierszy konkretnych i tworzenia własnych tekstów
nimi inspirowanych. Omówione są ponadto korzyści wynikające z wprowadzenia takich utworów
na zajęcia językowe. Całość zamyka opis lekcji przeprowadzonej z cudzoziemcami uczącymi się
polskiego w łódzkim Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców (SJPdC).
WSTĘP
W dobie, kiedy coraz to nowsze rodzaje tekstów kultury znajdują zastosowanie w procesie glottodydaktycznym, istnieją warunki sprzyjające wprowadzaniu
na zajęcia rozmaitych form wypowiedzi. Poezja konkretna, jak dotąd dość rzadko
goszcząca w klasach językowych, ma wszelkie dane po temu, by zaistnieć jako
jeden z gatunków tekstów towarzyszących nauce. Myślą przewodnią niniejszego
tekstu nie jest postulowanie jak najczęstszego użycia konceptów tekstowo-graficznych w glottodydaktyce, ale jedynie dostrzeżenie i podkreślenie możliwości,
jakie daje sporadyczne jej wykorzystywanie w roli tekstu do odczytania (czyli
w roli bodźca) oraz tekstu do napisania (produktu samodzielnej pracy twórczej
studenta/ucznia).
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Instytut Filologii Polskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
330
Natalia Tsai
1. DEFINICJE POJĘCIA
Przedstawienie definicji poezji konkretnej niezbędne jest z wielu względów,
m.in. dlatego, że termin ten dla wielu osób pozostaje niejasny. W toku badań ankietowych nad obecnością poezji w procesie glottodydaktycznym1 okazało się, że ponad
40% badanych nauczycieli nie wiedziało, co kryje się pod tym pojęciem. Można
jednak podejrzewać, że w większości była to kwestia nieznajomości samego określenia, braku powiązania go ze zjawiskiem, z którym pewnie respondenci zetknęli
się niejednokrotnie. Warto wobec tego przytoczyć kilka wybranych definicji.
Jak podają autorzy Słownika terminów literackich (2008, s. 403), poezja konkretna to nurt we współczesnej poezji eksperymentalnej, którego budulcem są
graficzne reprezentacje znaków językowych (litery i ciągi liter, niekiedy ułożone
w słowa) lub izolowane brzmienia (w przypadku poezji fonicznej, określanej mianem muzyki konkretnej)2. Poszukiwania w obrębie wizualnego odzwierciedlania
znaków językowych stanowią o przynależności tej formy działalności artystycznej także do grafiki, a zatem do sztuk plastycznych. W utworach reprezentujących
ten nurt obok znaków literowych występują często znaki interpunkcyjne, diakrytyczne, cyfry, symbole matematyczne itp. Stanowią one układy, o których wymowie
w dużej mierze decyduje wzajemne odniesienie na płaszczyźnie. Wielu propagatorów ruchu poezji konkretnej wierzyło w możliwość wypracowania ponadnarodowego, uniwersalnego języka poetyckiego. Często mówi się też o ich powiązaniach
z futurystami, głoszącymi postulat „słowa w przestrzeni” i dadaizmem (więcej na
ten temat: Finlay 2000, s. 13, Thomas 1973, s. 118 i 214).
Dla M. Giżyckiego (2002, s. 121) poezja konkretna to „swoiste poematy kompozycyjno-wizualne […] tworzone za pomocą różnych układów liter i znaków
typograficznych, nie podporządkowanych jednak związkom semantycznym i syntaktycznym”. Stanowi ona odmianę poezji wizualnej, obejmującej teksty poetyckie, także
historyczne (w tym starożytne), w których słowa, linijki lub inicjały tworzą obrazy3.
Jak podaje Słownik pojęć współczesnych (Bullock i in. 1999, s. 443), pojęcie
to zdobyło popularność w roku 1956, podczas słynnej wystawy sztuki konkretnej
1 Badania te przeprowadzone zostały przez autorkę niniejszego artykułu na potrzeby pracy
doktorskiej wśród glottodydaktyków z Polski i Tajwanu. W sondażu wzięło udział 159 nauczycieli
różnych języków, głównie indoeuropejskich, pracujących w placówkach edukacyjnych różnych
szczebli – od szkół podstawowych po uczelnie wyższe.
2 Jednym z czołowych reprezentantów tego prądu jest francuski artysta, Bernard Heidsieck
(ur. 1928), który od 1962r. zajmuje się tzw. Poésie Action, prezentowaną na ok. 500 pokazach
publicznych na całym świecie. Dotychczas wydał on ponad 80 albumów ze swoimi poematami. Ciekawe refleksje na temat istoty poezji i jej miejsca pośród innych dziedzin sztuki przedstawia w tekście Postawiono mnie na nogi, więc zostaję (Heidsieck 2004).
3 W literaturze przedmiotu funkcjonuje też pojęcie poezji figuralnej (Norwich 1994, s. 379).
Odnosi się ono do utworów, które cechuje wyjątkowość układu graficznego oraz rozmieszczenie
słów/liter nawiązujące do treści lub nastroju wiersza. Od połowy XX wieku poezja figuralna utożsamiana bywa z poezją konkretną.
Czarno na białym. Poezja konkretna na zajęciach językowych
331
w São Paulo, zorganizowanej przez grupę brazylijskich poetów i projektantów,
inspirowanych sztuką konkretną4. Według opublikowanego przez nich Planu
pilotażowego, opublikowanego w przeglądzie „Noigandres” (nr 4/1958, nr 4),
wiersz konkretny jest „obiektem «samym w sobie i przez siebie» poprzez świadome zastosowanie przestrzeni graficznej”. Artyści ci nawiązywali do dokonań
Mallarmégo i Apollinaire’a (zob. też Sosnowski 2000, s. 176).
W latach 60. XX w. poezja konkretna rozprzestrzeniała się na całym świecie.
Można wśród reprezentujących ją tekstów wyodrębnić:
– poezję semiotyczną, stosującą symbole;
– poezję emergentną, wykorzystującą żonglerkę literami;
– poezję kinetyczną, posługującą się metodą serii i permutacji;
– logogramy brazylijskiego twórcy Pedra Xisto;
– poezję fonetyczną (dźwiękową).
Poezja konkretna to „twórczość pomiędzy poezją i malarstwem” – tak stwierdzono w tytule wystawy w londyńskim Institute of Contemporary Art w 1965 r.
(por. Giżycki 2002, s. 121). Podstawowymi budulcami utworów omawianego nurtu
stają się znaki językowe, przestrzeń i barwa5. Pismo, którego elementarną funkcją jest utrwalanie i przekazywanie różnego rodzaju tekstów, zyskuje w tym ujęciu nową funkcję: z narzędzia staje się ono surowcem artystycznym, tworzywem
semantycznym i wizualnym (por. Havel 1995, s. 4; Majewicz 2004, s. 2).
Główną zasadą twórczą poezji konkretnej staje się autonomia znaku językowego, wiążąca się z jego wyodrębnieniem. Jak twierdził S. Dróżdż, najsłynniejszy
polski konkretysta, „poezja konkretna polega na wyizolowaniu, zautonomizowaniu słowa. Wyizolowaniu go z kontekstu językowego, wyizolowaniu go także
z kontekstu rzeczywistości pozajęzykowej, żeby słowo jak gdyby samo w sobie
i dla siebie znaczyło” (za: Łubowicz 2009, s. 156). Uzyskawszy tak dalece idącą
samodzielność, znak ów oddziałuje na adresata ze wzmożoną siłą.
2. ODBIORCA WOBEC SŁOWOPRZEDMIOTÓW6
Synteza środków wyrazu, przekładająca się na nową „sytuację graficzną”7
wiersza, miała wpływ także na sytuację odbiorcy. Postawiła czytelnika wobec
nowych wyzwań, angażując go w swoistą grę (por. Dziamski 2009, s. 126). Eugen
4 Sztuka konkretna to pojęcie stworzone przez holenderskiego malarza T. van Doesburga
i artystów z grupy Art. Concret (zob. Myers 1974, s. 75, Ząbczyńska 2008, s. 524).
5 Ciekawe uwagi na temat funkcji poszczególnych elementów kompozycyjnych w poezji
S. Dróżdża zamieszcza E. Łubowicz (2009, s. 158-160). Wskazuje ona m.in. na rolę, jaką pełnić miało
operowanie czernią i bielą. Zdaniem tej autorki kolory te miały podkreślać bezpośredni związek tzw.
„pięciokształtów” artysty z literaturą.
6 Określenia tego jako pierwsi użyć mieli A. de Campos, D. Pignatari i H. de Campos, w swoim
Programie poezji konkretnej, który ukazał się drukiem w roku 1958.
7 Określenie – za L. Sosnowski (2000, s. 176).
332
Natalia Tsai
Gomringer, uznawany za jednego z pionierów ruchu poezji konkretnej, w swoim
pierwszym manifeście z 1954 r. napisał:
Wiersz konkretny układa grupy wyrazów tak jakby to były gwiazdozbiory. Konstelacja
jest systemem, jest też placem zabaw o określonych granicach. Poeta aranżuje pole zabaw
jako pole siły i wskazuje jego możliwości. Czytelnik, nowy czytelnik przyjmuje je w duchu
zabawy, by potem grać na nim. Z każdą nową konstelacją pojawia się na świecie coś nowego.
Każda konstelacja jest rzeczywistością samą w sobie, a nie wierszem o jakiejś innej rzeczy.
Konstelacja jest wyzwaniem, a także zaproszeniem (Alphabet 2004, s. 16).
Przyjmując to zaproszenie, odbiorca godzi się na naruszenie dotychczasowych przyzwyczajeń związanych z odbiorem poezji. Ma on koncentrować się nie
tylko na tym, co wyrażają słowa, ale i na ich rozmieszczeniu w przestrzeni, poezja
konkretna to bowiem „poezja, której nie można czytać, ale którą trzeba równocześnie widzieć”, jak stwierdza M. Masákova we wstępie do Antikodów (Havel
1995, s. 5, zob. też Emmett 2004, s. 20). Tym samym zmienia się pojęcie czasu
lektury, o czym pisze L. Sosnowski (2000, s. 176), twierdzący m.in., że „oddziaływanie tego rodzaju dzieła nie rozciąga się w czasie zgodnie z logiką jego czytania
(poznawania), lecz ma charakter niemal momentalny”.
3. POEZJA KONKRETNA JAKO TEKST GLOTTODYDAKTYCZNY
Pomysł wykorzystania graficzno-semantycznych konceptów na zajęciach
językowych zrodził się w wyniku refleksji nad rozmiarami zjawiska obecności
elementów wizualnych w poezji wielu obszarów kulturowych, także poza Europą.
Nie bez znaczenia wydał się i fakt, że są to praktyki artystyczne często głęboko
zakorzenione w poszczególnych tradycjach literackich, od wieków obecne
w świadomości narodów, a zatem znacznie starsze niż sam nurt poezji konkretnej8. W samej Europie idea nadawania tekstom określonych kształtów wykorzystywana była już w starożytności (przykładem mogą być greckie epigramaty).
Jednym z najsłynniejszych antycznych twórców poezji wizualnej (współczesna
poezja konkretna uważana jest za jedną z jej odmian) był Teokryt9. Tego rodzaju
koncepty doceniane były też w baroku. Easter Wings (1633) G. Herberta to bodaj
najczęściej przywoływany przykład utworu wizualnego w kręgu kultury anglosaskiej. Bezpośredni wpływ na dwudziestowiecznych twórców nurtu poezji konkretnej wywarli dwaj francuscy poeci: S. Mallarmé i G. Apollinaire.
Należy jednak mieć na względzie, że sama dążność do formowania zapisu na
kształt odpowiadających im elementom rzeczywistości pozajęzykowej znalazła
Jej początki w Europie przypadły na lata 50., choć pierwszych symptomów badacze dopatrują się w poezji awangardowej.
9 Szerokie omówienie tego zagadnienia, wraz z cennym wyborem reprodukcji, znajdzie Czytelnik w albumie Text als Figur (Adler, Ernst 1988).
8 Czarno na białym. Poezja konkretna na zajęciach językowych
333
odzwierciedlenie także w rozmaitych formach pisma. Dotyczy to zwłaszcza pism
„niefonetycznych”, czyli piktograficznych (więcej na ten temat – Majewicz 2004).
Z glottodydaktycznego punktu widzenia tekst rozumiany być może, za Europejskim systemem opisu kształcenia językowego, jako „każdy dyskurs (ustny lub
pisemny), odnoszący się do danej sfery życia, który podczas wykonywania zadania komunikacyjnego staje się przyczynkiem do działania językowego, stanowiąc jego wsparcie lub cel, a więc funkcjonując jako element procesu realizacji
lub jako produkt końcowy tego działania” (por. Janowska 2010: 563).
Warto też zwrócić uwagę na uwagi sformułowane przez R. Cudaka, polonistę
pracującego z cudzoziemcami, który pisze:
W nowym poststrukturalnym ujęciu [...] tekst, także literacki, jest nie tyle produktem, ile
procesem. Jest konstrukcją otwartą, czekającą na interpretację, nieposiadającą jednego
wyraźnego znaczenia – jest tekstem do zinterpretowania. Stanowi miejsce dialogu z czytelnikiem i staje się przestrzenią produkcji sensu. To przejście »od dzieła do tekstu« przyczynia
się do tego, iż poznawanie i rekonstrukcja jako formy obcowania z literaturą mogą być wymienione na interpretację. [...] W tej przestrzeni tekst nabiera znaczeń, stając się tekstem dla nas
i mówiąc nam o naszym świecie i o nas samych. Traci swoją historyczność. Barthesowskie
deja lu, kiedy uchwycimy tekst nie w kategoriach hermeneutycznych, ale intertekstualnych,
to świat lektur czytelnika, to przestrzeń intertekstualna, którą wypełniają teksty czytelnika.
(Cudak 2010, s. 86)
Takie rozumienie tekstu pozwala dostrzec w wierszach konkretnych wartościowy materiał glottodydaktyczny. Czytelnik zostaje zainspirowany do otwarcia
się na dialog z tekstem i formułowania własnych wypowiedzi w języku docelowym. Urozmaicenie toku nauki kontaktem z poezją konkretną ma szansę stać się
doświadczeniem ze wszech miar pożytecznym.
Należy zaznaczyć, że tego typu koncepty mogą także stanowić bazę do tworzenia własnych poematów. Warto zachęcać studentów/uczniów do komponowania
tekstów-obrazów, przede wszystkim dlatego, że na ich podstawie można budować
ciekawe wypowiedzi o charakterze komentarzy do przedstawianych projektów.
Jak wskazuje J. Xu, nakłonienie studentów do samodzielnego pisania wierszy jest
jedną z najlepszych metod nauczania poezji (Xu 2008, s. 275). To sposób wyrażenia własnych emocji i doświadczenie „indywidualnej władzy nad językiem”. Więcej
na temat pożytków płynących z wprowadzenia takiej nieszablonowej formy pracy
w przebieg kursu dydaktycznego omówionych będzie w kolejnym punkcie artykułu.
4. KORZYŚCI PŁYNĄCE Z WYKORZYSTANIA
POEZJI KONKRETNEJ NA LEKTORACIE
Poezja konkretna może zatem pełnić rolę impulsu do samodzielnego budowania
wypowiedzi. Wiele tego typu konceptów w gruncie rzeczy stanowi jedynie bodziec
wizualny do próby zwerbalizowania tego, co przedstawione na płaszczyźnie, nie
334
Natalia Tsai
dając odbiorcy żadnej podpowiedzi leksykalnej (np. w postaci cytatu, do którego
można by odnieść wypowiedź). Stawia przed koniecznością opisania tego, co się
widzi, w odwołaniu do najbardziej elementarnych rejestrów języka (np. zrelacjonowanie wzajemnego położenia i proporcji poszczególnych elementów), co – dzięki
swojej konkretności – nie zawsze jest takie łatwe. Uczący się staje bowiem przed
koniecznością precyzyjnego wyrażenia tego, co widzą pozostali uczestnicy zajęć,
próbując rozwikłać swoistą łamigłówkę. Jak ujął to T. Sławek (w odniesieniu do
tekstów T. Dróżdża):
[…] słowa tracą swoją czytelność i przejrzystość właśnie dlatego, że pozbawione sąsiedztwa
innych słów układających się w zdania uderzają nas swoją »czystą« czytelnością. Ta zaś jest porażająca, bowiem znak nie jest w niej neutralizowany przez inne znaki, które wiodą nas w stronę
coraz wyższych porządków lektury (od litery do sylaby, od sylaby do słowa, od słowa do zdania,
od zdania do tekstu), ale wydobywa biel papieru, ciszę i pustkę […]. (Sławek 1994, s. 4).
Stanowiąc jedną z odmian poezji wizualnej, wiersze konkretne są wartościowym materiałem przydatnym w pracy ze studentami/uczniami przejawiającymi
modalność wzrokową10. Ilustrując znaczenie słów, koncepty te ułatwiają zapamiętywanie relacji słowo-forma.
Jak już wspomniano, obecność motywów zdobniczych odnotowana została
w piśmie i literaturze wielu obszarów językowych, od Europy przez Bliski Wschód
po wschodnie krańce Azji i nie tylko. Obcowanie z wierszami-obrazami w klasie
językowej (zwłaszcza wielonarodowościowej) daje w związku z tym szansę na
interesujący i wzbogacający dialog międzykulturowy.
Zadaniem wielu lektorów, którzy wzięli udział we wspomnianym sondażu,
utwory z nurtu poezji konkretnej mogą stanowić cenną pomoc w przyswajaniu
i utrwalaniu problemów językowych. Wyjątkowym tego dowodem jest wypowiedź nauczyciela dialektu mandaryńskiego. Nauka pisma ideograficznego pod
wieloma względami przypomina, jego zdaniem, obcowanie z poezją konkretną;
stykając się ze znakiem, uczący się staje w gruncie rzeczy przed utrwalonym
przez wieki obrazem, bardziej lub mniej uproszczonym.
Kolejnym przymiotem przemawiającym za uznaniem tego typu wierszy za
materiał przydatny w glottodydaktyce jest fakt, że percepcja utworu konkretnego
nie jest tak czasochłonna, jak ma to miejsce w pracy z dłuższymi tekstami (akcent
może być położony na samodzielną reakcję werbalną). Nie oznacza to bynajmniej, że poematy te są szybkie i łatwe w odbiorze. Pamiętać jednak należy, że na
lekcji języka obcego liczy się nie tyle merytoryczna wartość komentarzy na temat
sztuki, ile sposób ich formułowania, tym samym tekst staje się tu pretekstem do
treningu określonych sprawności.
Proponując słuchaczom pracę z poematami konkretnymi, nauczyciel wykonuje krok w stronę przełamania lekcyjnej rutyny. Choćby tego typu materiały
10 Tzw. wzrokowcy stanowią większość uczących się (por. Komorowska 2005, s. 124).
Czarno na białym. Poezja konkretna na zajęciach językowych
335
miały pojawić się tylko jeden–dwa razy w roku, niewątpliwie warto podjąć próbę
wspólnej pracy z takim niebanalnym materiałem, który na pewno na długo pozostanie w pamięci uczestników zajęć. Prócz korzyści językowych, wynikających
z wykonania poleceń lektora, poprzez kontakt ze sztuką studenci/uczniowie będą
mieli szansę rozwijać wyobraźnię i dojrzałość odbiorczą.
Warto pamiętać, że ewentualne zachęcenie słuchaczy do tworzenia własnych
konceptów tekstowo-graficznych stanowić będzie znakomitą możliwość wykazania się talentem plastycznym lub pomysłowością, także przez osoby mniej zdolne
językowo, na co dzień stojące w cieniu. Ciekawe rozpracowanie jednego słowa
może być dla nich łatwiejsze niż stworzenie dłuższego tekstu, a dostarczy wiele
satysfakcji i przyniesie uznanie grupy czy nauczyciela.
Zachęcając grupę do tworzenia własnych konceptów tekstowo-graficznych,
należy jednak mieć na uwadze, że:
– nie wszyscy zareagują pozytywnie na taką inicjatywę; sam pomysł urozmaicenia zajęć językowych technikami plastycznymi może budzić nieżyczliwe reakcje, jako że kojarzy się nie tyle z wysiłkiem intelektualnym, ile z koniecznością
wykonania ładnego rysunku.
– wielu uczestników zajęć może ćwiczenie takie potraktować lekceważąco
i zadaną pracę wykonać niestarannie i bezrefleksyjnie, nauczyciel języka obcego
nie ma tymczasem możliwości wyegzekwowania wartościowych i głębokich. By
zadanie sprzyjało realizacji większej liczby celów językowych, można dodatkowo
polecić, aby studenci/uczniowie opatrzyli swój wiersz stosownym komentarzem;
– kondensacja wypowiedzi może niektórych słuchaczy onieśmielić, komentowanie takich tekstów bywa wyzwaniem nawet w języku ojczystym, tym trudniejsze jest ono w języku docelowym.
Wydaje się, że decyzja o wprowadzeniu tego typu tekstów na zajęcia z konkretną grupą jest kwestią wyczucia i rozpoznania przyzwyczajeń, predyspozycji
i upodobań. Należy ponadto uwzględnić możliwości językowe – nie na wszystkich poziomach możliwa jest werbalna reakcja na impuls w postaci tekstu. Ćwiczenia takie warto wprowadzać już od poziomu B2.
5. OPIS PRZYKŁADOWYCH ZAJĘĆ
Z WYKORZYSTANIEM POEZJI WIZUALNEJ
Opisane poniżej zajęcia odbyły się w łódzkim Studium Języka Polskiego dla
Cudzoziemców, z grupą na poziomie C1. Przeprowadzenie ich pozwoliło na realizację określonych celów dydaktycznych, umożliwiło też poznanie reakcji studentów na pomysł pracy z wierszami-obrazami.
Tekstem wyjściowym był wiersz Wąż L. J. Kerna. Pozwoliło to m.in. na wprowadzenie studentów w problematykę powiązań pomiędzy plastyką i literaturą oraz
336
Natalia Tsai
uwrażliwienie ich na relację pomiędzy wyglądem utworu a jego treścią. Wykorzystano także nagranie z płyty CD, dołączonej do podręcznika J. Tambor Fonetyka
i fonologia współczesnego języka polskiego. Studenci zachęceni zostali ponadto
do pamięciowego utrwalenia tekstu wiersza i zbiorowej jego recytacji.
Kolejnym etapem pracy stały się próby odczytania i interpretacji wybranych
poematów S. Dróżdża (m.in. Zapominanie, Klepsydra, Białe-czarne). Zadanie to
przyjęte zostało z ogromnym zaskoczeniem, ale życzliwie. Studenci z entuzjazmem wypowiadali się na temat zaprezentowanych prac, jakkolwiek interpretacja okazała się znacznie trudniejsza, niż początkowo zakładali. Wydawało im się
bowiem, że ów pozornie prosty tekst wymagać będzie jednego zwięzłego komentarza, tymczasem o każdym z przedstawionych konceptów można było mówić
znacznie dłużej.
Trzecim etapem projektu była samodzielna praca studentów nad własnymi
konceptami komponowanymi na podobieństwo poznanych tekstów-wzorców
(zob. Aneks). Stworzyła ona okazję do wykorzystania materiałów, takich jak
kredki, mazaki, papier kolorowy, plastelina, balony itp., a także różnych słowników frazeologicznych. Wartościowym ćwiczeniem było omówienie powstałych
prac. Zajęcia te umożliwiły realizację określonych celów dydaktycznych (por.
tabela 1.).
Tabela 1. Cele dydaktyczne zrealizowane podczas zajęć
Cele
1. Rozwijanie umiejętności krytycznego myślenia
poprzez budowanie i uzasadnianie opinii.
2. Doskonalenie umiejętności komunikacyjnych
poprzez budowanie logicznych, poprawnych
i przekonujących wypowiedzi, wymianę punktów
widzenia oraz negocjację stanowisk.
3. Doskonalenie umiejętności społecznych oraz
interpersonalnych metodą pracy zespołowej.
4. Rozwój kompetencji interkulturowej poprzez
dostrzeganie podobieństw i różnic pomiędzy kulturą
własną a tą reprezentowaną przez język docelowy.
5. Utrwalenie słownictwa pomocnego przy opisie
relacji przestrzennych i proporcji.
Sposoby realizacji
Omówienie relacji pomiędzy
wyglądem utworu a jego treścią.
Dyskusja na temat malarstwa.
Interpretacja konceptów autorstwa
T. Drożdża.
Praca w parach (wspólne tworzenie
„wierszy-obrazów”).
Odpowiedź na pytanie, czy student
byłby w stanie wskazać podobne
dzieła w swojej rodzimej kulturze.
Próby precyzyjnego opisu konceptów,
z uwzględnieniem wzajemnych
relacji poszczególnych elementów
i proporcji między nimi.
Możliwość zrealizowania powyższych celów w połączeniu z żywą reakcją
studentów utwierdzają w przekonaniu, że warto urozmaicać kurs języka takimi
epizodami, jak ten opisany. Praca z poezją konkretną na zajęciach glottodydaktycznych przynosi bowiem wiele satysfakcji i przyczynia się do poszerzenia horyzontów czytelniczych i językowych.
Czarno na białym. Poezja konkretna na zajęciach językowych
337
ANEKS
Marek z Estonii, Film
Roman z Białorusi, Czarnobyl
BIBLIOGRAFIA
Adler J., Ernst U., 2003, Text als Figur. Visuelle Poesie von der Antike bis zur Moderne, VCH Acta
Humaniora, Wienheim .
Dictionary of 20th Century Art, 1974, eds. B. Myers, S. Myers, New York.
Du Mont’s kleines Sachwörterbuch zur Kunst des 20. Jahrhunderts. Von Anti-Kunst bis Zero, 1973,
red. K. Thomas, Köln.
Dziamski G., 2009, Stanisława Dróżdża gry z językiem, „Odra”, nr 11, s. 122–134.
338
Natalia Tsai
Finlay I. H., 2000, Poezja konkretna. Concrete Poetry. Prace na papierze z kolekcji Stanisława
Dróżdża. Works on Paper from the Collection of Stanisław Dróżdż, Bielsko-Biała.
Havel V., 1995, Antikody, Wrocław.
Heidsieck B., 2004, Postawiono mnie na nogi, więc zostaję, [w:] Alphabet. Wystawa poezji wizualnej i dźwiękowej. Exhibition of Visual and Sound Poetry, Poznań, s. 26–29.
Janowska I., 2010, Tekst i jego rozumienie w podejściu zadaniowym, [w:] Teksty i podteksty
w nauczaniu języka obcego jako obcego – 2, red. G. Zarzycka, G. Rudziński, „Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, t. 17, s. 561–569.
Komorowska H., 2005, Metodyka nauczania języków obcych, Warszawa.
Łubowicz E., 2009, Rzeczywistość jest tekstem, [w:] S. Dróżdż, Początekoniec. Pojęciokształty.
Poezja konkretna. Prace z lat 1967–2007, Wrocław, s. 147–173.
Majewicz A., 2004, Alfabety wśród systemów pisma, [w:] Alphabet. Wystawa poezji wizualnej
i dźwiękowej. Exhibition of Visual and Sound Poetry, Poznań, s. 4–13.
Oksfordzka ilustrowana encyklopedia sztuki, 1994, red. J. J. Norwich, Łódź.
Sławek T., 1994, «Poza» tekstami Stanisława Dróżdża, [w:] S. Dróżdż, Pięciokształty, Wrocław.
Słownik kierunków, ruchów i kluczowych pojęć sztuki drugiej połowy XX wieku, 2002, red. M. Giżycki,
Gdańsk.
Słownik pojęć współczesnych, 1999, red. A. Bullock, O. Stallybrass, S. Trombley, Katowice.
Słownik sztuki, 2008, red. S. Ząbczyńska, Kraków.
Słownik terminów literackich, 1998, red. J. Sławiński, Wrocław.
Sosnowski L., 2000, «W hołdzie…» poecie obrazów, „Estetyka i Krytyka”, nr 1, s. 175–178.
Tambor J., 2007, Fonetyka i fonologia współczesnego języka polskiego, Warszawa.
Williams E., 2004, Poezja kaligramatyczna i konkretna, [w:] Alphabet. Wystawa poezji wizualnej
i dźwiękowej. Exhibition of Visual and Sound Poetry, Poznań, s. 20–25.
Xu J., 2008, How to Teach Poetry: Teaching Poetry to University Students Using Two Poems as
Examples, [w:] English Education and English for Specific Purposes, eds. L. Huang, L. T. Li,
Taipei, s. 269–285.
Natalia Tsai
IN BLACK AND WHITE.
CONCRETE POETRY IN FOREIGN LANGUAGE CLASSROOM
Keywords: concrete poetry, visual poetry, receiver, interpretation, alphabet, literature
Summary. This article is on the problem of usefulness of concrete poetry in TSL process.
Most educators seem not to be aware of the opportunities concrete poetry offers. This kind of text
should no longer be underestimated. Thanks to its universality, such visual forms can be a very
valuable teaching aid. The article discusses the questions of the reader’s perception and creative
response. It presents the benefits of including concrete poems into the TSL process. Towards the end
of the article, the author shares her own experience as a Polish language instructor.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Janusz Bomanowski*
AUTORSKIE PROPOZYCJE
WYKORZYSTANIA MEDIÓW W NAUCZANIU
JĘZYKA POLSKIEGO JAKO OBCEGO
Słowa kluczowe: glottodydaktyka, nauczanie języka polskiego jako obcego (jpjo), nowa
strona dydaktyczna UŁ
Streszczenie. Pierwsza część mojego tekstu to przegląd wypowiedzi na temat wykorzystania
Internetu w nauczaniu jpjo. Wypowiedzi te ukazały się w latach 2001–2012 w zbiorach materiałów
z trzech konferencji glottodydaktycznych (Cieszyn, IX 2001; Łódź, X 2008 i Warszawa, XI 2010).
W przywołanych artykułach można było odnaleźć przydatną do dalszych rozważań terminologię
i wskazane tam problemy badawcze, a także przykłady zrealizowanych już zastosowań Internetu
w nauczaniu jpjo. Część druga to autorska propozycja stworzenia nowej strony dydaktycznej Studium Języków Obcych dla Cudzoziemców (SJPdC), której twórcami powinno być całe środowisko,
cała społeczność UŁ.
Zanim pozwolę sobie przedstawić własne propozycje zastosowania mediów
w nauczaniu jpjo oraz kultury polskiej, przypomnę opinie poprzedników w tej
sprawie.
1. Przegląd rozpocznę od dwóch cytatów podobnych w swoim przesłaniu.
O tym, że warto przygotowywać przeznaczone dla różnych odbiorców kursy, różnorodne materiały do nauki języka polskiego, a także wykaz dostępnych adresów pokrewnych stron i umieścić
to wszystko w sieci, nie trzeba dziś nikogo przekonywać. Po prostu czas zacząć nad tym pracować.
Mam nadzieję, że w niedługim czasie strona JĘZYK POLSKI będzie często wybierana i okaże
się pomocna dla nauczycieli i dla już uczących się. Swoją różnorodnością zapewne zainteresuje
niejednego i zachęci do nauki języka, którego lekcje są łatwo przystępne w sieci, są zabawne
i rozwijające. Wreszcie – że wielu internautów posłucha hasła KLIKNIJ „POLSKI” z pożytkiem
i radością dla siebie oraz dla opracowujących stronę nauczycieli. (Stryjecka 2001, s. 159)
Warto pomyśleć o tego typu kursach [internetowych] języka polskiego, poszerzyłyby one bowiem
zakres i możliwości uczenia się języka polskiego jako obcego. Ponadto wydaje się konieczne sprawdzenie, jakie materiały edukacyjne znajdują się w Internecie, co ukazało się nowego i umieszczenie
opinii o tych materiałach, polecenie dobrych pomocy czy kursów. (Data 2010, s. 381)
*
[email protected], Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców, Uniwersytet
Łódzki, ul. Matejki 21/23, 90-231 Łódź.
340
Janusz Bomanowski
Choć wymowa przytoczonych cytatów jest bardzo zbliżona – oba nawołują
do przygotowywania materiałów i kursów do nauczania języka polskiego w sieci
(internetowej) ‒ to opinie te nie pochodzą od tego samego autora, a różnica w czasie ich opublikowania bliska jest dekady. Pierwsza pochodzi z roku 2001 i należy
do Agnieszki Stryjeckiej, druga, Krystyny Daty ukazała się drukiem w roku 2010.
We wcześniejszej brzmią ogromne nadzieje i pewność rychłych sukcesów, w późniejszej odnajdujemy również zachętę do wyrażania opinii o zawartości sieci.
Łączy je głębokie przekonanie co do słuszności proponowanych rozwiązań.
2. Dzięki kilku artykułom, które zostaną omówione poniżej, możemy dowiedzieć się, jak wyglądają podejmowane we wspomnianej dekadzie próby wypełnienia sieci materiałami i kursami do uczenia/uczenia się jpjo i kultury polskiej
oraz przykłady przenikania się dwóch rzeczywistości (tej realnej i tej wirtualnej).
2.1. Krystyna Data, autorka tekstu Internet w nauczaniu jpjo, rozpoczyna
swoje rozważania od krótkiej charakterystyki Internetu. Jej zdaniem jest on, po
pierwsze, źródłem materiałów (przydatnym do tworzenia różnego rodzaju pomocy
dydaktycznych i materiałów edukacyjnych oraz prowadzenia wszelkich kursów,
szkoleń i lekcji), po drugie – miejscem i sposobem prowadzenia różnorodnych
zajęć (w tym dydaktycznych).
Użytkownik Internetu ma możliwość wyboru typu kontaktu z interlokutorem – może on być
bezpośredni (synchroniczny) lub pośredni (asynchroniczny), w zależności od potrzeb. Coraz
częściej to nowe medium jest stosowane w nauczaniu, a ten sposób nauki nazywany jest e-learningiem, e-nauczaniem, zdalnym nauczaniem lub nauczaniem na odległość. (Data 2010, s. 375).
Dalej autorka przypomina ministerialne rozporządzenie z roku 2007, „dotyczące warunków, jakie muszą być spełnione, aby zajęcia na studiach mogły być
prowadzone z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość” (Data
2010, s. 375).
Przywołana została również strona Międzywydziałowego Zakładu Nowych
Mediów i Nauczania na Odległość Uniwersytetu Łódzkiego, gdzie są podane
„szczegółowe informacje o e-edukacji i schemat interakcji zachodzących podczas
e-kursu” (Data 2010, s. 375–376). Wspomniano tam także o dwóch sposobach
komunikowania się na platformie edukacyjnej, czyli w „wirtualnej klasie”, gdzie
można kontaktować się w trybie asynchronicznym (forum dyskusyjne i e-mail)
oraz w trybie synchronicznym (chat i tablica wirtualna).
Kolejna uwaga dotyczy upowszechnienia się wśród nauczycieli praktyk uzupełniania tradycyjnego nauczania metodami e-learningu. Sprzyja temu wielość
propozycji umieszczonych w Internecie – tradycyjne podręczniki i pomoce oraz
serwisy internetowe lub aplikacje, a także propozycje multimedialne i interaktywne. Wspomniana jest tam również seria programów interaktywnych dla gimnazjów – eduROM Język polski strefa G – w niej odnajdziemy podręczniki do
różnych przedmiotów (nośnikami elektronicznymi są na CD) (Data 2010, s. 376).
Autorskie propozycje wykorzystania mediów…
341
Krystyna Data omawia następnie pierwszy ogólnodostępny w Internecie kurs
jpjo – pracę zespołu autorów (Katarzyna Drwal, Waldemar Martyniuk i Przemysław Turek) – kursu noszącego tytuł On-line less used and less taught language
course (w ramach projektu ONENESS) (Data 2010, s. 377). Zostały też wspomniane i krótko scharakteryzowane inne propozycje, takie jak: strona internetowa
z polską gramatyką, opracowana przez Grzegorza Jagodzińskiego, strona Uniwersytetu Śląskiego z programem komputerowym do gramatyki polskiej z przewodnikiem GRAMPOL (Tambor, Cudak 2000) oraz pomoce dla cudzoziemców
w serii Wiki (Data 2010, s. 378–379).
Krystyna Data wspomina też omawiane przez Jana Grzenię czasopisma internetowe i udostępnione w sieci dzieła literackie i filmowe, opracowane i wprowadzone
przez Romana Mazurkiewicza teksty staropolskie oraz propozycje wykorzystania
Internetu wskazywane przez germanistkę Monikę Dryjską (np. językowe ćwiczenia praktyczne – zakupy w sklepach internetowych, repertuary kin i teatrów, plany
miast) (Data 2010, s. 380). Autorka zaznacza, że podczas korzystaniu z komputerów
oraz Internetu trzeba pamiętać o właściwym dostosowaniu materiałów i zadań do
poziomu uczących się, a także o tym, by „korzystać ze stron pewnych i wcześniej
sprawdzonych” (Data 2010, s. 381). Podając jako przykład uruchomiony na Uniwersytecie Warszawskim w roku akademickim 2008/2009 internetowy kurs języka
czeskiego, a rok później tamże chorwackiego oraz e-Course języka angielskiego
w jednej ze szkół językowych, postuluje: „przydałoby się opracować internetowe,
interaktywne kursy języka polskiego dla obcokrajowców, dające możliwość synchronicznej komunikacji z nauczycielem” (Data 2010, s. 381).
2.2. Pracę Katarzyny Kołak Teksty i „podteksty” na internetowym kursie
języka polskiego dla początkujących rozpoczynają przyjęte przez autorkę definicje tytułowych pojęć. „Treść – to każdy zapis w formie elektronicznej”, a „Tekst
– to każdy rodzaj prezentowanej treści nauczania” (Kołak 2010, s. 369). Tu też
– w przypisie – znajduje się bardzo ważna informacja o uruchomieniu na Uniwersytecie Warszawskim w „Polonicum” w roku akademickim 2007/2008 pilotażowego kursu jpjo dla początkujących (Kołak 2010, s. 369). Szczegółowa analiza
tekstów i „podtekstów” użytych w wymienionym kursie, ich wielość i różnorodność, może stanowić wskazówkę i zachętę do tworzenia własnych kursów tego
typu. Były one pewną inspiracją i dla mnie. Autorka – w kolejnym przypisie –
przywołuje istotny termin blended learning – „uczestniczący w nim studenci jednocześnie byli słuchaczami kursów stacjonarnych” (Kołak 2010, s. 372) .
O różnym – szczegółowo omówionym – zastosowaniu Internetu w nauczaniu
jpjo (w konkretnych działaniach) mówią kolejne trzy artykuły.
2.3. Pierwszy z nich, którego autorkami są Beata Sałęga-Bielowicz, Dominika Bucko i Dorota Rogala, stanowi omówienie twórczego wykorzystania Internetu w czasie sześciotygodniowego kursu języka polskiego.
Kurs ten miał charakter ogólny, zakładał rozwijanie wszystkich sprawności i kompetencji językowych. Nowość stanowiło wprowadzenie nauczania projektowo-zadaniowego. Nadrzędny
342
Janusz Bomanowski
projekt nosił nazwę Subiektywna mapa Krakowa […]. w wyniku jego realizacji powstała funkcjonująca do dziś storna internetowa zatytułowana Subiektywna mapa Krakowa studentów
Szkoły Letniej 2010, ukazująca Kraków widziany oczami obcokrajowców. (Sałęga-Bielowicz
i in. 2012, s. 41)
Autorki artykułu stworzyły i realizowały omawiany kurs i współtworzyły stronę
– integralną część, rdzeń całego projektu, rozumianego jako działanie i podzielonego na kolejne zadania. Przyjęły, za Iwoną Janowską, że zadanie jest narzędziem
„planowania i organizowania procesu” oraz, że „język jest narzędziem pozwalającym osiągnąć cel, nie jest zaś celem samym w sobie” (Sałęga-Bielowicz i in. 2012,
s. 42). Należy rozpoznać i uświadomić potrzeby uczących się (np. zainteresowania),
wyznaczyć cele poszczególnych zadań, które powinny być rozsądnie zarysowanymi ramami, wewnątrz których „uczący się mogą podejmować swobodne decyzje,
dostosowując używany język do aktualnych potrzeb” (Sałęga-Bielowicz i in. 2012,
s. 42). Zadania aktywizują uczących się i „narzucają” konieczność powoływania do
ich realizacji grup, te dają okazję „uczenia się od siebie nawzajem, obserwowania
i poznawania siebie samych” (Sałęga-Bielowicz i in. 2012, s. 42).
Dalej autorki wskazują fundamentalne dla ich projektu kursu jpjo pojęcia,
takie, jak „kultura”, „kultura popularna” (Nowa encyklopedia powszechna, 1998),
„treści kulturowe” i „kultury narodowe” (P. Garncarek, 2005), a także „wrażliwość
interkulturowa” (W. T. Miodunka, 2004) i „realia kraju bądź krajów nauczanego
języka” (P. E. Gębal, 2004). Cytują też G. Zarzycką, która pisała o „wchodzeniu
w dialog z obcą przestrzenią”. To „wzbogacająca obie strony wymiana, w której
nauczyciel pełni rolę przewodnika” (Sałęga-Bielowicz i in. 2012, s. 43). Jest on
raczej „obserwatorem i doradcą”, a uczący się odpowiadają za wykonanie zadania, za uczenie się. W. T. Miodunka dodaje, że stają się oni prawdziwymi „pośrednikami kulturowymi” (Sałęga-Bielowicz i in. 2012, s. 43).
Szczegóły dotyczące krakowskiego kursu i wchodzącej w jego skład strony
obejmują opis grupy i programu ramowego, sam program, treści nauczania, działania i cele oraz ewaluację. Zdaniem autorek:
Odpowiedzialność kierowania uczącymi się w trakcie realizacji wyznaczonych celów spoczywa na uczącym. (Sałęga-Bielowicz i in. 2012, s. 49)
2.4. Następny ciekawy przykład wykorzystania w dydaktyce jednej z wielu
możliwości, jakie daje Internet opisały Marta Gołębiowska i Justyna Janus-Konarska w artykule Facebook jako forma komunikacji między studentami uczącymi
się jpjo (Gołębiowska, Janus-Konarska 2012, s. 147).
Już w pierwszym zdaniu swojej wypowiedzi autorki podkreśliły dominującą
obecnie w dydaktyce zasadę aktywności, polegającej na przybliżeniu procesu uczenia
się języka do naturalnych warunków, w jakich przebiega komunikacja językowa. Dalej
przypominają o powstawaniu w sieci nowych – wirtualnych – społeczności. Autorki
przeanalizowały 20 profili lektorów języka polskiego i 53 profile studentów uczących
Autorskie propozycje wykorzystania mediów…
343
się polskiego na różnych poziomach zaawansowania (Gołębiowska, Janus-Konarska
2012, s. 147). Następnie możemy zapoznać się krótką z historią Facebooka (powstał
w roku 2004) i jego charakterystyką, a także wybranymi przykładami tej formy komunikacji. Facebook sprzyja nawiązaniu i utrzymaniu kontaktów powołanych do życia
w sieci społeczności, pomaga realizować ludzką potrzebę przynależności.
2.5. Autorką tekstu, który zamyka ten krótki przegląd artykułów, omawiających zastosowanie Internetu w dydaktyce języka polskiego dla cudzoziemców,
jest Magdalena Stasieczek-Górna, która napisała pracę Zastosowanie narzędzia
Wiki w nauczaniu jpjo (Stasieczek-Górna 2012, s. 167). Przywołane są w niej
przykłady różnych postaci tego „tzw. wolnego oprogramowania, które umożliwia działanie strony – narzędzia pracy grupowej i miejsca magazynowania różnego rodzaju dokumentów”. Wszystkie Wiki łączy „zasada ich działania, czyli
wspólne, synchroniczne tworzenie przez grupę ludzi przekazu publikowanego
w Internecie. Każdy z użytkowników danej Wiki może nie tylko ją oglądać, ale
także tworzyć, edytować i zmieniać jej zawartość za pomocą przeglądarki internetowej. Nazwa Wiki odnosi się więc do oprogramowania umożliwiającego działanie tego typu stron internetowych” (Stasieczek-Górna 2012, s. 167).
Po krótkim przeglądzie refleksji naukowych, poświęconych zastosowaniu
narzędzia Wiki w procesie nauczania jpjo, autorka przystępuje do omówienia własnych działań na przykładzie „pilotażu” wykorzystania narzędzia Wiki podczas
Letniego Kolegium Polsko-Austriackiego w lipcu 2010 r.
Poza tradycyjnymi zajęciami lektorskimi w ramach tego kursu oraz seminariami i wykładami pojawił się nowy – najważniejszy – element – tandemy językowe, które okazały się doskonałą formą wsparcia i aktywizacji językowej.
Praca w parze z rodzimym użytkownikiem języka pozwala osiągnąć ten cel, ponieważ w swobodnej rozmowie partner może szybko i efektywnie reagować na pojawiające się w trakcie
interakcji potrzeby lub problemy […]. ( Stasieczek- Górna 2012, s. 169 )
Te językowe duety przynosiły korzyści obu stronom – tej uczącej się polskiego i tej doskonalącej niemiecki.
Pilotaż objął 6 godzin zajęć tandemowych z użyciem narzędzi Wiki. Zajęcia
te odbywały się pod stałą opieką i kontrolą nauczycieli i polegały na nadzorowaniu
wykonywania w parach przygotowanych przez lektorów zadań. Były to trzy spotkania z trzema różnymi grupami (grupy po 10–12 osób). Zadanie tandemowe obejmowało tworzenie dwujęzycznej kroniki Kolegium (kursu) (Stasieczek-Górna 2012,
s. 171). Każda para miała stworzyć dwa teksty (w języku polskim i niemieckim).
Nie były to warsztaty tłumaczeniowe – teksty były więc różne. Studenci sami odpowiadali za korektę błędów. Mogli nawet edytować prace tych uczestników, z którymi
nie byli w parze, a teksty poprawiać i uzupełniać (Stasieczek-Górna 2012, s. 171).
Przedstawiony przegląd inspirujących publikacji (z lat 2001–2012) na temat
zastosowania Internetu w nauczaniu jpjo oraz kultury polskiej, a także wiedzy
344
Janusz Bomanowski
o Polsce i jej realiach był niezbędny, by zebrać i uporządkować przyjętą terminologię oraz skorzystać z już sprawdzonych wzorów i doświadczeń.
3. Przedmiotem moich zainteresowań są nowe sposoby pomocy dydaktycznej (z zastosowaniem możliwości, jakie daje Internet) ewentualnym i obecnym
słuchaczom SJPdC Uniwersytetu Łódzkiego – słuchaczom, czyli w większości
przyszłym studentom polskich uczelni.
Za błędną uważam opinię, która mimo wielu dyskusji i przymiarek w kwestii
klasyfikowania potencjalnych uczestników kursów jpjo – poziomy A, B1 i B2,
C – traktuje tychże kandydatów na studia w Polsce jak grupę homogeniczną.
Nie tylko bowiem ich kompetencje językowe (poziom znajomości polskiego)
powinny być brane pod uwagę. Nawet jeśli stanowią w większości rówieśnicze
grupy przygotowujące się na studia w Polsce o podobnym poziomie zaawansowania językowego, to różnice między nimi są znaczące. Z tego też względu, by
móc skutecznie ich wesprzeć i przygotować, nie tylko językowo, należy zwrócić
uwagę na następujące sprawy.
Po pierwsze, uczący się jpjo pochodzą z różnych kręgów kulturowych (różne
kontynenty, kraje, języki i religie). Ten podział może spotkać się z krytyką jako
wynik europocentrycznego, konserwatywnego sposobu myślenia. Jednak wcale
nie musi być dziś zdeterminowany geograficznym oddaleniem od Europy czy
Polski. Uczący się jpjo nawet z najbardziej odległego zakątka świata może być
lepiej zorientowany w kulturze europejskiej czy nawet polskiej niż ten, którego od
obecnych granic RP dzieli kilka kilometrów. Ważniejsze bowiem jest to, w jakim
środowisku (domu, szkole, wspólnocie kulturowej) wychowywał się i kształcił.
Ważne są również jego osobiste starania i nastawienia do nauki języka polskiego
i polskiej kultury.
Po drugie, popularny obecnie na świecie język angielski nie jest jeszcze
powszechnie obowiązujący, a jego poziom wśród osób deklarujących znajomość
jest bardzo zróżnicowany.
Po trzecie, niestety często przemilczane jest zróżnicowanie poziomów sprawności w posługiwaniu się komputerem oraz Internetem. Fakt bycia młodym nie jest
warunkiem wystarczającym, by w pełni korzystać z wyżej wymienionych dobrodziejstw. Rzeczywiście obycie od dziecka ułatwia posługiwanie się sprzętem/narzędziami, ale może się zdarzyć (i, niestety, tak bywa), że oswojony w dzieciństwie
przedmiot, który był ukochaną zabawką, nadal nią pozostaje i ciągle służy wyłącznie zabawie i przyjemności. Nauka języka obcego (w tym: polskiego) i poznawanie obcej kultury (również polskiej) nie kojarzy się z mozołem, trudem i nudą. To
może być przyjemne, to powinno być przyjemne, to musi być przyjemne.
Mam na myśli nawyki zarówno w sferze świadomego, systematycznego, ale
i radosnego uczestnictwa w kulturze, również tej właśnie poznawanej, odkrywanej, poszerzanej, pogłębianej. Właśnie wspomniane nawyki łączą w sobie wcześniej przywołane trzy linie dzielące grupę uczących się jpjo i poznających kulturę
Autorskie propozycje wykorzystania mediów…
345
polską. Wyniesione z określonych środowisk przyzwyczajenia i nastawienia sprawiają, że niektórzy uczący się samodzielnie próbują nawiązać, możliwie najbliższy
kontakt z językiem polskim i jego kulturą. Działają przy tym bez natrętnej i często
bezpłodnej próby przełożenia wszystkiego z języka polskiego i kultury polskiej na
„jedynie słuszny” język angielski. Nie bawią się też tylko w swoje ulubione dziecięce zabawy z użyciem tych środków, które inaczej zagospodarowane mogłyby
przecież przynieść bądź przyspieszyć rozwój językowy, intelektualny i kulturowy.
Z powyższych spostrzeżeń wynika, że należy świadomie, celowo, systematycznie rozpoznać kompetencje osoby, która podejmuje się udziału w dłuższym
kursie jpjo. W tym celu należałoby, korzystając z dobrodziejstw mediów, opracować (możliwie najbardziej zróżnicowane) kursy i ich warianty w postaci rzetelnie
i atrakcyjnie przygotowanych prezentacji planowanych działań (autopromocja).
Osoby zainteresowane nauką w SJPdC należałoby poddać serii testów sprawdzających i określających ich kompetencje nie tylko w zakresie języka polskiego
(poziomy A, B, C), lecz także kompetencje kulturowe oraz poziom sprawności
korzystania z Internetu.
Z moich obserwacji wynika, że znaczna część uczestniczących w kursach prowadzonych przez SJPdC jest słabo (albo niewystarczająco) zorientowana w zagadnieniach polskich mediów. Uczestnicy kursów nie mają często wyrobionych przed
przybyciem do Polski nawyków uczestniczenia w kulturze nawet swojego języka.
Niestety, wystarczają im często powierzchowne i stereotypowe stwierdzenia, dotyczące własnej kultury, a także tej dopiero poznawanej. Bez celowych, świadomych
i systematycznych działań nauczycieli oraz instytucji słuchacze samodzielnie nie
zdobędą się na taką „wspinaczkę”. Dlatego powinniśmy i proponować, i pomagać
w stosownej aktywności (wspominana rola nauczyciela-przewodnika).
W tym celu należy przygotować serię zadań, które mogą zachęcić młodych
ludzi do odwiedzenia przestrzeni kulturowych. Zadania te powinny się składać na
coraz to bardziej złożone projekty. Uczestnicy kursu mają potrzebę sprawdzenia
się, stworzenia czegoś swojego, albo samodzielnie, albo w grupie, w której można
zaistnieć i zrealizować się (nauczanie projektowo-zadaniowe). Już dziś słuchacze
SJPdC (a właściwie – uczestnicy kursów) z ogromnym zainteresowaniem podejmują się takich zadań, jak np. prezentacje multimedialne. By tak się działo częściej
i na szerszą skalę, muszą być spełnione pewne warunki. Zarówno uczestniczący
w zajęciach, jak i prowadzący je muszą dysponować odpowiednią przestrzenią,
zarówno tą rozumianą tradycyjnie (t.j. odpowiednio wyposażonymi salami audiowizualnymi, z dostępem do Internetu), jak i tą, którą można odnaleźć w sieci.
Dyskusja może dotyczyć kwestii wyposażenia pokoi w akademikach, zamieszkiwanych przez uczestników kursów jpjo. Nie wstydźmy się sięgnąć do starych,
wypróbowanych rozwiązań i spróbujmy w domach studenta zorganizować tradycyjne świetlice z telewizorami (spotykane w hostelach) i radioodbiornikami,
dzięki którym mieszkańcy mieliby szansę słuchania któregoś z wartościowych
programów Polskiego Radia.
346
Janusz Bomanowski
Po spełnieniu tych elementarnych wymogów można mówić o głównym postulacie powołania do życia nowej strony (platformy) dydaktycznej, zorganizowanej
przez pracowników SJPdC oraz pracowników, doktorantów i studentów Katedry
Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej Wydziału Filologicznego UŁ. Strona taka
może stanowić platformę umożliwiającą prowadzenie e-konsultacji przez pracowników, a także odbywanie e-praktyk i e-staży przez studentów i doktorantów.
Podejście takie zapewni uzyskanie znaczącej przydatności dydaktycznej przy stosunkowo niewielkich nakładach finansowych i organizacyjnych. Funkcjonowanie
strony może być wsparte przez jej kompatybilność z portalami społecznościowymi, np. Google+, Facebook, Twitter, Nasza Klasa oraz poprzez wykorzystanie
takich narządzi, jak czat. Ułatwi to intuicyjne i szybkie rozpowszechnianie oraz
przesyłanie informacji. Wszyscy wspomniani członkowie społeczności UŁ (pracownicy, doktoranci, studenci) mogliby sprawdzać, oceniać źródła internetowe
i polecać ich adresy.
Osoby zawodowo zainteresowane glottodydaktyką mogłyby stawać się autorami zadań i projektów oraz moderatorami aktywności w przestrzeni wirtualnej,
są przecież przygotowane do oceniania potrzeb językowych i kulturowych swoich
słuchaczy. Aktualnym przykładem funkcjonowania takich rozwiązań jest Internetowy system wspierania programu nauczania języka polskiego w fizyce obowiązującego w SJPdC autorstwa Tadeusza Malinowskiego.
Do projektu wspomnianej strony należałoby zaprosić również wszystkich
pracowników, doktorantów i studentów całej naszej społeczności UŁ. Zalogowanie się na specjalnie do tego celu przygotowanej stronie, wyznaczenie pory
(godziny) telekonsultacji lub po prostu rozmowy za pośrednictwem Internetu albo
podjęcie korespondencji z jednym ze słuchaczy/uczestników kursu nie powinno
być zbyt wielkim obciążeniem. Dla osoby uczącej się jpjo taki kontakt stanowi
ogromną pomoc.
Korzyści nie są jednak tylko po tej jednej stronie. Jeżeli weźmiemy pod
uwagę np. studentów neofilologii UŁ, to omówiona wcześniej idea tandemów
językowych może być atrakcyjna dla obu stron (przy okazji można rozwijać omawiany wcześniej projekt kroniki z pobytu na kursie jpjo w Łodzi czy wspólnie
tworzyć „subiektywną” mapę tego miasta).
Należy rozważyć również tworzenie w przestrzeni proponowanej nowej
strony dydaktycznej wspólnych projektów edukacyjnych i badawczych z różnych
dziedzin (praca w grupach złożonych z nauczyciela-przewodnika, doktoranta oraz
studentów polskich i uczących się polskiego cudzoziemców). Taki model świadczenia pracy/usług wpisuje się w sprawdzony na Zachodzie i coraz częściej spotykany w Polsce model telecommutingu.
Poza tym, słuchacze SJPdC to wciąż niewykorzystane źródło informacji
z punktu widzenia wielu dziedzin nauki (nie do końca chyba docenione). Możliwość kontaktowania się z naszymi gośćmi na nowej stronie – to też pewna niezobowiązująca, a przynosząca dużą satysfakcję, działalność w zakresie promowania
Autorskie propozycje wykorzystania mediów…
347
poprawnej polszczyzny. Tak gościnnie i życzliwie przyjęta młodzież z zagranicy prawdopodobnie będzie skłonna podjąć decyzję o kontynuowaniu studiów
w naszej uczelni. Zaproszeni najpierw do „wirtualnej auli”, prędzej ośmielą się
zajrzeć tam „w realu”. Do udziału w tym projekcie można też zaprosić innych
mieszkańców miasta czy regionu (nauczycieli ze swoimi uczniami, pracowników
i animatorów kultury, turystyki, aktorów i dziennikarzy), ale ze względu na bezpieczeństwo i komfort naszych gości zacznijmy od naszej uniwersyteckiej wspólnoty.
Może z czasem uda się poszerzyć krąg współtwórców nowej strony dydaktycznej o inne ośrodki akademickie (szczególnie te z własnymi ośrodkami nauczania jpjo) i o placówki dyplomatyczne, środowiska Polonii świata, media, takie jak
stacje radiowe i telewizyjne.
Początkiem mógłby być najpierw pilotażowy projekt w ramach kwietniowego Festiwalu Nauki, Sztuki i Techniki w Łodzi – akcja promująca uczelnie
łódzkie na całym świecie „ŁÓDŹ i SIEĆ”. Tym projektem będzie chyba można
zainteresować władze samorządowe i centralne. To miejsce na promujące uczelnię, miasto, region i kraj konkursy i gry. W tym roku w Polsce z powodzeniem
przeprowadzono akcję „OJ/CZYSTY język”. Odszukajmy w tym i innych działaniach miejsca dla siebie. Poszukajmy więc w sieci.
Mam nadzieję, że wszystkie wymienione propozycje zastosowania Internetu w nauczaniu jpjo oraz promocji kultury polskiej warte są realizacji nie tylko
w naszym łódzkim środowisku. Niezbędne jest zaangażowanie dużego zespołu
ludzkiego. Posługując się znanymi plastycznymi określeniami, postuluję, by
z internetowej gęstwiny „lasu rzeczy” przeprowadzić naszych gości do „ogrodu
kultury”, gdzie znajduje się, wymagająca systematycznej troski i odpowiedniej
uprawy, nasza wspaniała polszczyzna.
BIBLIOGRAFIA
Data K., 2010, Internet w nauczaniu języka polskiego, [w:] Teksty i podteksty w nauczaniu języka
polskiego jako obcego – 2, Jubileusz pięćdziesięciolecia Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców UŁ, red. G. Zarzycka, G. Rudziński, „Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenie
Polonistyczne Cudzoziemców”, t. 17, s. 375–382.
Gołębiowska M., Janus-Konarska J., 2012, Facebook jako forma komunikacji między studentami
uczącymi się języka polskiego jako obcego, [w:] Kultura popularna w nauczaniu języka polskiego jako obcego, red. P. Garncarek, P. Kajak, Warszawa, s. 147–150
http://sjpdc.uni.lodz.pl/2011sjpdc/index.html [15.05.2013].
Kołak K., 2010, Teksty i „podteksty'' na internetowym kursie języka polskiego dla początkujących,
[w:] Teksty i podteksty w nauczaniu języka polskiego jako obcego – 2, Jubileusz pięćdziesięciolecia Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców UŁ, red. G. Zarzycka, G. Rudziński,
„Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, t. 17, s. 369–374.
Nilles J. M., 2003, Telepraca, Warszawa.
Sałęga-Bielowicz B., Bucko D., Rogala D., 2012, Kultura popularna w podejściu zadaniowym
– realizacja projektu „Subiektywna mapa Krakowa” studentów Szkoły Letniej 2010, [w:]
348
Janusz Bomanowski
Kultura popularna w nauczaniu języka polskiego jako obcego, red. P. Garncarek, P. Kajak,
Warszawa, s. 41–55.
Stasieczek-Górna M., 2012, Zastosowanie narzędzia Wiki w nauczaniu jpjo, [w:] Kultura popularna
w nauczaniu języka polskiego jako obcego, red. P. Garncarek, P. Kajak, Warszawa, s. 167–172.
Stryjecka A., 2001, Rola myszy w nauce języka, [w:] Inne optyki. Nowe programy, nowe metody,
nowe technologie w nauczaniu kultury polskiej i języka polskiego jako obcego, red. R. Cudak,
J. Tambor, Katowice, s. 152–159.
Janusz Bomanowski
SUGGESTIONS OF USING OF THE INTERNET
IN TEACHING POLISH AS FOREIGN LANGUAGE
Keywords: glottodidactics, teaching Polish as a foreign, the new didactic website of the
University of Łódź
Summary. The first part of the paper is a survey of different statements about using of
the Internet in teaching Polish as foreign language. All of those statements were printed in the
proceedings from 3 glottodidactic conferences (Cieszyn, September 2001; Łódź, October 2008;
Warszawa, November 2010). A lot of useful terminology and research problems were shown there,
as well as few instances of accomplished up to date adaptations of the Internet teaching Polish as
foreign language. Second part of the paper contains the author’s suggestion of creating new website
of SJPdC (the School of Polish for Foreigners), which should become the result of teamwork of
whole community of the University of Łódź.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Paweł Pałasz*
PIOSENKA POPULARNA
JAKO MATERIAŁ DYDAKTYCZNY
ORAZ MOŻLIWOŚĆ JEJ WYKORZYSTANIA
NA ZAJĘCIACH LEKTORATOWYCH
Z JĘZYKA POLSKIEGO JAKO OBCEGO
Słowa kluczowe: Kultura masowa w edukacji, muzyka popularna w edukacji, zasady wyboru
piosenek, rola muzyki w nauczaniu języka.
Streszczenie. W artykule poruszana jest problematyka związana z nauczaniem języka polskiego za pomocą muzyki popularnej. Omawia się sposoby wykorzystania wybranych utworów
na zajęciach językowych, zasady doboru odpowiedniego repertuaru oraz korzyści płynące z wprowadzenia muzyki do procesu dydaktyczny. Wskazuje się także rolę piosenek jako tekstów kultury
w nauczaniu języka polskiego jako obcego (jpjo).
Zamieszczone w artykule tytuły piosenek są tylko wybranymi przez autora propozycjami i z pewnością nie wyczerpują problematyki związanej z nauczaniem jpjo za pomocą muzyki popularnej.
Piosenka jako materiał dydaktyczny wykorzystywana jest w dydaktyce języków obcych od dawna. Jak zauważa Komorowska, piosenkę stosuje się najczęściej przy nauczaniu dzieci (Komorowska 2005, s. 37). Dzieje się tak głównie
dlatego, że utwory muzyczne, zwłaszcza te zaśpiewane, podnoszą w dużej mierze
atrakcyjność lekcji oraz angażują różne ośrodki percepcji. Ponadto połączenie
tekstu z linią melodyczną ułatwia w znacznej mierze jego trwałe zapamiętywanie.
Co jednak sprawdza się w przypadku dzieci, nie zawsze musi sprawdzać się
w przypadku osób dorosłych. Młodzież, studenci czy dojrzali ludzie często nie
chcą śpiewać na zajęciach językowych, ponieważ boją się kompromitacji. Oczywiście wszystko zależy od kontaktu między członkami grupy oraz od charakteru
poszczególnych osób. Może zdarzyć się tak, że jako nauczyciele trafimy na bardzo
zgraną, otwartą grupę studentów, którzy chętnie będą brali udział w ćwiczeniach
związanych z muzyką, ruchem itp. Niemniej jednak należy zaznaczyć, że z wiekiem maleje otwartość ludzi na tego typu aktywne ćwiczenia i słuchacze chętniej
*
[email protected], Institut für Slavistik, Justus-Liebig Universität Gießen, Otto-Behaghel-Straße 10 D, Zi. 518 35394 Gießen.
350
Paweł Pałasz
pozostają w ławkach, ucząc się słówek i gramatyki. Z tego powodu wykorzystanie
piosenek jako materiału dydaktycznego na zajęciach z osobami dorosłymi było
przez długi czas zaniechane.
Dopiero od niedawna da się zauważyć, że autorzy podręczników do jpjo, np.
Agnieszka Madeja, Barbara Morcinek lub Jolanta Tambor, coraz chętniej sięgają po
tę właśnie metodę nauczania języka i próbują łączyć poszczególne zagadnienia gramatyczne czy treści kulturowe z utworami muzycznymi. Wśród podręczników do
jpjo odnaleźć można takie, w których piosenka popularna odgrywa ważną rolę. Po
polsku śpiewająco stanowi ewenement na rynku wydawniczym, ponieważ podręcznik ten jest w całości poświęcony nauczaniu języka polskiego za pomocą piosenek.
Utwory takich zespołów jak Piersi, T. Love czy Brathanki nie tylko niosą pewną
informację kulturową, lecz także służą realizacji pewnych treści gramatycznych, np.
form miejscownika lub rekcji biernikowej. Na uwagę zasługuje także podręcznik
Polski mniej obcy, w którym także wplata się piosenki popularne w treści nauczania, np. „Supermenka” i „Na językach” Kayah, „Koniec” Elektrycznych Gitar itd.
W celu uniknięcia powtarzania utworów lub ćwiczeń, wskazany repertuar nie
zostanie poddany analizie. Zwraca się jednak uwagę na jego obecność w podręcznikach. Z przedmiotu badań wyłącza się również poezję śpiewaną, traktując te
teksty jako prymarnie literackie. Ponadto utworów poetyckich nie zalicza się do
kultury popularnej, a to piosenki z tego kręgu muzyki stanowią przedmiot niniejszego artykułu.
1. KULTURA POPULARNA W EDUKACJI
Przed omówieniem konkretnych przykładów, warto odpowiedzieć na pytanie, co rozumie się pod pojęciem kultury popularnej oraz czy artefakty tej kultury
mogą stanowić dobry materiał dydaktyczny.
W Słowniku języka polskiego PWN pod hasłem „kultura masowa” znajduje się
informacja, że jest ona oparta na „na funkcjonowaniu środków masowej informacji, przeznaczona dla rozproszonej, licznej i zróżnicowanej publiczności” (Słownik języka polskiego PWN. Wydanie internetowe. Hasło: kultura masowa. Dostęp:
12.03.2012).
Jeśli zatem przyjmiemy słownikową definicję kultury popularnej, pozostaje
jeszcze znaleźć odpowiedź na pytanie: czy wytwory kultury masowej mogą być
z powodzeniem stosowane w dydaktyce języków obcych?
W pedagogice często odrzuca się wykorzystywanie kultury popularnej z uwagi
na jej prymitywność i wulgarność (Horbowski 2004, s. 25). Taka ocena kultury
masowej wydaje się mocno przesadzona, ponieważ na współczesną kulturę popularną składają się np. piosenki, literatura, filmy i dziś mówi się raczej o pewniej
homogenizacji kultury oraz mieszaniu się kultury wysokiej z masową (Melosik,
Szkudlarek 2009, s. 39).
Piosenka popularna jako materiał dydaktyczny…
351
Skoro nasza rzeczywistość została zdominowana przez kulturę masową, dlaczego wciąż tak mało treści z kręgu kultury popularnej w podręcznikach do jpjo?
Przyczyn tego zjawiska jest co najmniej kilka. Jedną z nich stanowi chęć nauczycieli do przekazania tego, co według nich jest w naszym kraju, jego historii i kulturze najwartościowsze. Niestety, jak słusznie zauważa Piotr Grancarek, nie jesteśmy
w stanie pragmatycznie spojrzeć na naszą kulturę (Garncarek 2006, s. 57). Z tego
powodu tak łatwo odrzucamy to, co uznajemy za „gorsze”, niegodne uwagi lub
niewystarczająco dobre i skłaniamy się jednocześnie ku temu, co zaliczane jest do
kultury wysokiej. Ponadto przyznać trzeba, że nie wszystkie wytwory kultury popularnej mogą posłużyć za materiał dydaktyczny. W wielu z nich pojawiają się błędy,
śpiewający nie mają odpowiedniej dykcji itp. Nie znaczy to jednak, że powinno się
całkowicie rezygnować ze stosowania piosenek popularnych w nauczaniu.
Za wprowadzeniem kultury popularnej do edukacji przemawia jej rozpowszechnienie w dzisiejszym świecie (radio, telewizja, kino) oraz udział społeczeństwa w odbiorze treści przekazywanych przez środki masowego przekazu, np.
koncerty, happeningi itp. (Horbowski 2004, s. 27). Do znacznych korzyści płynących z włączania utworów muzycznych w obręb dydaktyki języków zaliczyć
należy także: trwałe zapamiętywanie słownictwa (nieraz całych fraz) i konstrukcji składniowych. Piosenki, jak wszystkie teksty, są też nośnikami kultury, tym
samym przekazują wiele informacji kulturowych na temat naszego kraju, panujących w nim stosunków społecznych itp. Do zadań nauczyciela należy zatem wybór
i ocena przydatności określonego tekstu. To my jako nauczyciele powinniśmy szukać odpowiednich materiałów i dobierać je do prowadzonych przez nas zajęć.
2. ZASADY WYBORU TEKSTÓW
Przy doborze utworów należy przestrzegać pewnych zasad, które w wyraźny
sposób charakteryzuje Maria Łaszkiewicz w swoim artykule Piosenka jest dobra
na wszystko. Autorka wymienia m.in. czytelność i aktualność piosenek jako
główne kryteria wyboru utworu. Zwraca także uwagę, że nauczyciele często
kierują się własnym gustem muzycznym, który nie zawsze musi pokrywać się
z upodobaniami studentów (Łaszkiewicz 2010, s. 337). Ta sama autorka stwierdza, że nauczyciel powinien najpierw poznać grupę i z czasem wraz z nią ustalić,
jakie ćwiczenia i przy jakim repertuarze będą realizowane.
Należy także zwrócić uwagę na cel, jaki chce się osiągnąć poprzez wprowadzenie piosenek w tok zajęć dydaktycznych, i zastanowić się nad sposobem pracy
z konkretnymi tekstami. Jeśli mają one służyć omawianiu zagadnień gramatycznych, istotne jest odpowiednie skorelowanie treści utworu z tematem lekcji, np.
nagromadzenie form miejscownikowych w piosence „W kinie, w Lublinie” Brathanków pozwala na zastosowanie tego utworu podczas zajęć z wymienionego
przypadka.
352
Paweł Pałasz
W przypadku zajęć o charakterze kulturowym, w których prezentowanie
zagadnień gramatycznych nie jest głównym przedmiotem lekcji lub jest całkowicie pomijane, można pozwolić sobie na większą swobodę w doborze tekstów.
Pamiętać jednak należy, aby tekst piosenki zawsze pasował do tematu lekcji.
Wybierając odpowiedni utwór muzyczny, trzeba także zwrócić uwagę na
sposób jego prezentacji przez artystę. Jeśli piosenkarz ma wadę wymowy, śpiewa
niewyraźnie lub gdy tekst piosenki zawiera rażące błędy gramatyczne, nie należy
wykorzystywać danego utworu podczas zajęć.
3. ROLA PIOSENEK W EDUKACJI
Odwołując się do wskazanych zasad doboru utworów, czyli ich aktualności,
czytelności i innych, nie można zapomnieć o jeszcze jednym, bardzo ważnym
z punktu widzenia piszącego te słowa kryterium: lekcje języka polskiego w Polsce/lektoraty za granicą. Dlaczego to rozróżnienie jest tak bardzo istotne?
Studenci, którzy przebywają w Polsce, mają stały kontakt z językiem, poznane
struktury gramatyczne i słownictwo mogą ćwiczyć każdego dnia na ulicy. Dzięki
temu mogą szybciej rozwijać kompetencję komunikacyjną i socjokulturową.
Zanurzeni w środowisku rodzimych użytkowników języka mogą sami docierać
do różnych treści kulturowych poprzez radio lub telewizję.
Zupełnie inaczej jest na lektoracie za granicą. Grupy studentów z roku na
rok są coraz bardziej heterogeniczne, a jeśli nawet wśród studentów znajdują się
osoby o polskim pochodzeniu, nie ma gwarancji, że mają one jakiekolwiek rozeznanie w polskiej kulturze, czy wysokiej, czy masowej. Wobec tego, utwory pojawiające się na zajęciach lektoratowych spełniają w dużej mierze rolę nośników
kulturowych. Samo zapoznanie się z osobą wykonawcy jest już pewną informacją
kulturową, a studenci, którzy biorą udział w zajęciach z języka polskiego bardzo
chętnie dowiadują się o tym, czego w Polsce się słucha, co się ogląda, o czym się
mówi. Wspomniana wcześniej aktualność piosenek (tematów dyskusji) odgrywa
dla studentów bardzo ważną rolę.
Spośród piosenek, które można wykorzystać przy tematach związanych
z kulturą, nie poruszając jakichkolwiek zagadnień gramatycznych, można wymienić choćby „Siedzimy tu przez nieporozumienie” zespołu Strachy na Lachy lub
„Państwo B” grupy Enej. Pierwszy z wymienionych utworów można połączyć
z tematem łagrów i obozów jenieckich, zaproponować do tego fragment powieści
Inny świat Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Drugi – można omawiać w odniesieniu do przemian społecznych i dzisiejszych problemów społeczeństwa polskiego, takich jak bezrobocie. Tematykę związaną z życiem w dużym mieście
można wzbogacić prezentacją utworu „Stacja Warszawa” zespołu Lady Pank.
Zajęcia poświęcone konkretnym zagadnieniom gramatycznym można urozmaicić wykorzystaniem takich utworów Edyty Górniak, jak „Jestem kobietą”
Piosenka popularna jako materiał dydaktyczny…
353
(formy narzędnika) i „Teraz tu” (przymiotniki/imiesłowy przymiotnikowe bierne)
oraz Edyty Geppert „Szukaj mnie” (przyimki). Odpowiedni zestaw ćwiczeń gramatycznych (tekst z lukami, dobieranie par: imiesłów – czasownik) ilustruje omawiane zagadnienia oraz dodatnio wpływa na proces przyswajania przez studentów
poruszanych problemów językowych.
Leksykę słuchaczy można rozbudowywać, wykorzystując właściwie dowolne
utwory muzyczne. Na szczególną uwagę zasługują jednak dwie piosenki: „Ani
słowa” Natalii Kukulskiej i „Oddam” T-raperów znad Wisły. Pierwsza z nich
zawiera dużo związków frazeologicznych, które mogą być wykorzystywane
w innych ćwiczeniach leksykalno-gramatycznych. Ponadto, jeśli grupa lubi taką
formę pracy, tekst tej piosenki można zaprezentować w formie krótkiego przedstawienia. Drama oraz angażowanie emocji studentów, tzw. „przeżycie”, dodatnio wpływają na zapamiętywanie przekazywanych treści. Natomiast piosenka
„Oddam” T-raperów zawiera bogatą leksykę, dotyczącą ludzkiego ciała. Pojawiają
się tam nazwy części ciała i narządów.
Podobnie jak w przypadku innych utworów, dodanie do piosenki ćwiczeń,
które wykorzystują poznane słownictwo (zabawa w kalambury pt. „Jaka to część
ciała”, dobieranie nazw do ilustracji, tabelki tematyczne itd.) pomaga nie tylko
przyswoić sobie nowe słownictwo, lecz także wzbogaca zajęcia o nowe, „niestandardowe” elementy.
Nie ulega wątpliwości, że rozumienie ze słuchu jest sprawnością najczęściej rozwijaną dzięki muzyce. Nawet kiedy wykorzystuje się piosenkę, mając na
względzie inne cele dydaktyczne, rozumienie ze słuchu ćwiczy się na marginesie,
jest ono jakby efektem ubocznym, bo każde odtwarzanie tekstu śpiewanego lub
filmu angażuje i tym samym rozwija tę sprawność językową. Podobnie dzieje się
w przypadku biernego słuchania lub tylko słyszenia piosenki. Ludzki mózg pracuje bezustannie, przyswajanie języka, jego melodii, struktur gramatycznych i/lub
słownictwa odbywa się nawet w sposób nieuświadomiony dla słuchacza. Zdaniem
M. Łaszkiewicz, piosenki, jak żadne inne teksty „słuchane”, nadają się do uczenia
studentów domysłu językowego, „pozwalają oswoić ich z niepełnym rozumieniem
komunikatów językowych” (Łaszkiewicz 2010, s. 338). Piosenki można także
z powodzeniem wykorzystywać w nauczaniu rozumienia ze słuchu na wszystkich
poziomach rozumienia tekstu: od rozumienia globalnego do szczegółowego.
Osobnego omówienia wymaga fonetyka. Często w programach uczelni nie
ma przewidzianych zajęć z tego przedmiotu. Niestety, jak wcześniej zostało napisane, słuchacze lektoratów zagranicznych nie mają żadnego kontaktu z językiem
polskim poza zajęciami kursowymi. Z tego powodu jak najczęstsze wykorzystywanie piosenek na zajęciach wydaje się uzasadnione, ponieważ dzięki temu
studenci mają możliwość osłuchania się z językiem, usłyszenia innych głosów
i tempa mówienia oraz ćwiczenia wymowy. W tym celu można posłużyć się standardowymi ćwiczeniami, polegającymi na powtarzaniu słów lub zdań za nauczycielem. Można też zaproponować studentom liczne zabawy, np. głuchy telefon
354
Paweł Pałasz
lub „pakowanie walizki”. Krótkie scenki, obrazujące teksty piosenek lub melorecytacja także pomagają w rozwijaniu sprawności mówienia.
Przy ćwiczeniach fonetycznych należy pamiętać o upodobnieniach wewnątrzi międzywyrazowych oraz zwracać studentom uwagę na te zjawiska. Może się
też zdarzyć, że niektóre polskie głoski, np. ś, ć, dź nie będą w ogóle rozróżniane
przez słuchaczy lub ich odróżnienie będzie sprawiać im trudność, ponieważ omawiane fonemy w ogóle nie występują w ich rodzimym języku. W takim przypadku
można wykorzystać utwory, w których nagromadzenie danego dźwięku jest tak
duże, że pozwoli ono kursantowi „usłyszeć” dany fonem. W takich ćwiczeniach
pomocne okazują się piosenki: „Ciało” Marii Peszek lub „Cicho, ciepło i ciemno”
Natalii Kukulskiej.
Utwory muzyczne można wykorzystywać na zajęciach o różnym stopniu
zaawansowania – wszystko zależy od doboru ćwiczeń oraz inwencji nauczyciela.
Znaczną część wymienionych piosenek zastosowano podczas zajęć z grupami
średnio zaawansowanymi, np. „Oddam”, „Ani słowa” czy „Teraz tu”. Niektóre
z nich, np. „Jestem kobietą”, „Szukaj mnie”, funkcjonowały już na początkowym
etapie nauczania (A1/A2). Jeśli chodzi o utwory zespołów Enej, Lady Pank czy
Strachy na Lachy, to były one stosowane podczas zajęć ze studentami na średnim
poziomie zaawansowania (B2) oraz ze studentami polonijnymi. Teksty tych piosenek miały służyć przekazywaniu treści kulturowych i stanowiły często punkt
wyjścia do ich interpretacji lub dyskusji, np. na temat bezrobocia, podziałów społecznych lub życia w dużym mieście.
Utwory muzyczne, które poddawane były analizie na wyższych poziomach
zaawansowania, zestawiano często z innymi tekstami kulturowymi, np. fragmentami powieści, utworami poetyckimi lub fragmentami artykułów z gazet.
Zaprezentowanie takich „spektrów tekstowych”, zogniskowanych w obrębie
wybranych tematów, miało na celu nauczenie studentów swobodnego wypowiadania się na dany temat poprzez dostarczenie możliwe wielu argumentów
i przykładów. Przedstawione w omawianych na lekcjach tekstach różne punkty
widzenia zmuszały studentów do krytycznej oceny dostarczanych im materiałów, a tym samym przyczyniały się do kształtowania ich świadomego uczestnictwa w kulturze.
4. ROLA PIOSENEK W PROCESIE AKULTURACJI
Jak pokazują przytoczone przykłady, piosenki popularne są z powodzeniem
stosowane w dydaktyce języków obcych. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden
aspekt, który przy organizacji kursów językowych lub tworzeniu programów
nauczania często jest pomijany – akulturacja.
Przez akulturację rozumie się przyjęcie lub choćby akceptację i zrozumienie
odmiennego systemu kulturowego. Zjawisko to zachodzi na styku dwu kultur i jest
Piosenka popularna jako materiał dydaktyczny…
355
wynikiem obcowania ze sobą dwóch odmiennych systemów kulturowych (Polok
2006, s. 29).
Słuchacze zajęć lektoratowych po zakończeniu kursu językowego często wyjeżdżają na semestr lub rok do Polski w ramach wymiany studenckiej. Z tego powodu
chcą z lekcji języka polskiego wynieść nie tylko wiedzę gramatyczną i spory zasób
leksykalny, lecz także znajomość kraju, w którym przyjdzie im przez jakiś czas
przebywać. Bardzo często towarzyszą im obawy, zwłaszcza kiedy nie są to studenci
polonijni, że nie mają jeszcze odpowiedniej kompetencji komunikacyjnej – boją się
całkowitej zmiany środowiska, w którym przebywają. Z tego powodu prezentacja
jak najszerszego spektrum zjawisk kulturowych wydaje się uzasadniona, ponieważ
jeśli nie zwalcza ona całkowicie szoku kulturowego, to przynajmniej daje możliwość złagodzenia go i toruje drogę do szybszego procesu akulturacji.
Znajomość utworów muzycznych daje studentom, którzy przyjechali do Polski, wrażenie aktywnego uczestnictwa w kulturze oraz sprawia, że cudzoziemcy
szybciej akceptują nową, otaczającą ich rzeczywistość, stają się bardziej otwarci
na kulturę, kraj i język.
Podsumowując: piosenkę podczas zajęć językowych można wykorzystywać
na wiele różnych sposobów. Na przykładzie utworów z kręgu muzyki popularnej możemy nauczać słownictwa, omawiać zagadnienia gramatyczne, rozwijać
sprawności mówienia i rozumienia ze słuchu. Utwór tego rodzaju nie musi być
podstawowym materiałem dydaktycznym, dominującym podczas lekcji. Często
staje się tylko dodatkiem do zajęć, pewnym urozmaiceniem lub przerywnikiem
w ramach lekcji o typowym przebiegu. Ponadto piosenki, będąc nośnikami informacji kulturowych, pomagają także w rozwijaniu kompetencji socjokulturowej.
Z pewnością artykuł ten nie zapełnia luki związanej z wykorzystaniem kultury popularnej w nauczaniu jpjo. Pozostaje jednak mieć nadzieję, że obszar kultury masowej – przy zachowaniu odpowiednich proporcji do kultury wysokiej
– będzie sukcesywnie poszerzany w podręcznikach do nauczania jpjo.
BIBLIOGRAFIA
Garncarek P., 2006, Przestrzeń kulturowa w nauczaniu języka polskiego jako obcego, Warszawa.
Horbowski A., 2004, Kultura w edukacji, Rzeszów.
Komorowska H., 2005, Metodyka nauczania języków obcych, Warszawa.
Łaszkiewicz M., 2010, Piosenka jest dobra na wszystko?, [w:] Teksty i podteksty w nauczaniu języka
polskiego jako obcego – 2, red. G. Zarzycka, G. Rudziński, „Acta Universitatis Lodziensis.
Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, t. 17, s. 335–341.
Madeja A., Morcinek B., 2007, Polski mniej obcy, Katowice.
Majkiewicz A., Tambor J., 2004, Śpiewająco po polsku, Katowice.
Melosik Z., Szkudlarek T., 2009, Kultura, tożsamość i edukacja – migotanie znaczeń, Kraków.
Polok K., 2006, Glottospołeczne elementy akulturacji, Katowice.
Słownik języka polskiego [online], http://sjp.pwn.pl/slownik/2476453/kultura_masowa [dostęp
11.04.2012]
356
Paweł Pałasz
Paweł Pałasz
POP MUSIC AS TEACHING MATERIAL AND ITS POSSIBLE USES
IN TEACHING AND LEARNING POLISH AS A FOREIGN LANGUAGE
Keywords: mass culture in education, pop songs in education, the selection of songs, the role
of pop songs in teaching foreign languages.
Summary. The article presents the issue of teaching Polish by the means of pop music. The
author shows how some pop songs can be used during the Polish classes and how to select the right
repertoire. He also presents the benefits of using pop music as a teaching material and the role of pop
songs as cultural texts in teaching Polish as a foreign language.
The songs presented in the article are only the author´s suggestions and they do not exhaust the
subject of teaching Polish as a foreign language by means of pop music.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Iwona Dembowska-Wosik*
OBRAZ POLSKIEJ KULTURY
UKRYTY W NAZWACH ŁÓDZKICH ULIC
Słowa kluczowe: lingwakultura, kultura lokalna w nauczaniu języka polskiego jako obcego
(jpjo), nazwy własne, nazwy ulic
Streszczenie. Autorka analizuje nazwy ulic Łodzi z perspektywy glottodydaktycznej. Omawia, jakie elementy polskiej kultury są obecne w miejskich nomina loci i na jaki obraz polskiej kultury się składają. Proponuje także możliwe ich wykorzystanie w pracy z cudzoziemcami uczącymi
się języka polskiego jako obcego.
Cudzoziemcy uczący się w Polsce języka polskiego otoczeni są zewsząd
przez polskie nazwy miejscowe. Nierzadko toponimy są pierwszymi jednostkami
leksykalnymi, jakie poznają obcokrajowcy: adres szkoły językowej, akademika,
nazwa dworca, na którym mają wysiąść z pociągu. Prawdopodobnie konieczność
natychmiastowego używania tych obco brzmiących nazw sprawia, że mija trochę
czasu, zanim studenci zadadzą sobie pytanie: co one naprawdę oznaczają? Bardziej palącymi problemami są wymowa i odmiana toponimów, których nieznajomość może powodować poważne nieporozumienia.
Kiedy jednak cudzoziemscy studenci oswoją się z tymi zjawiskami, zaczynają interesować się także znaczeniem tych nazw. Do przeprowadzenia poniższego
badania zainspirowało mnie pytanie jednej ze studentek: Co to znaczy „Chochoła”?
(jedna z pętli tramwajowych w Łodzi wzięła tę nazwę od pobliskiej ulicy Chochoła).
Mogłam ograniczyć się do wyjaśnienia, jaka jest rola chochoła w botanice. Podejrzewałam jednak, że takie wyjaśnienie nie wystarczy. Dlaczego bowiem poświęcać
chochołowi ulicę? W polskiej kulturze znaczenie chochoła wychodzi daleko poza
znaczenie dosłowne, odnosi się bowiem do Wesela Stanisława Wyspiańskiego. Jest
tym, co Dell Hymes nazywa rich point – bogatym pod względem treści punktem-zagadnieniem polskiej kultury (za: Zarzycka 2000, s. 47), a dla obcokrajowca może
stać się śladem, tropem na drodze odkrywania polskiej kultury.
Poddałam więc analizie nazwy łódzkich ulic, próbując ustalić, do jakich
elementów polskiej kultury (osób, miejsc, wydarzeń, wartości) nawiązują i czy
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Instytut Filologii
Polskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, ul. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
358
Iwona Dembowska-Wosik
– jeżeli cudzoziemiec uzna ten zbiór za reprezentatywny – mogą służyć jako swoisty „przewodnik” po polskiej kulturze.
Nazwy własne pełnią szczególną rolę w nauczaniu jpjo – znajdują się one na
granicy pomiędzy językiem a kulturą i, jak zauważa Grażyna Zarzycka (2005),
należą do polskiej lingwakultury. Wyróżnia ona lingwakulturę głównego nurtu
(narodową) i lingwakultury peryferyjne. Nazwy ulic w Łodzi odnoszą się zarówno
do lingwakultury narodowej, jak i do łódzkiej lingwakultury peryferyjnej, a także
tego, co można nazywać lingwakulturą międzynarodową (Dembowska-Wosik
2010, s. 125), czyli zbioru nazw własnych (np. nazwisk osób znanych powszechnie w naszym kręgu kulturowym, nazw geograficznych), tworzącego w pewnym
sensie międzynarodowy kod kulturowy.
Z kolei Ewa Rzetelska-Feleszko (2006) określa nazwy własne jako drogowskazy (w dosłownym znaczeniu, jak np. prowadząca do Pabianic ul. Pabianicka). Dla nauczyciela jpjo nazwy ulic są drogowskazami w dwojaki sposób
– dosłowny i metaforyczny, ponieważ mogą służyć jako drogowskazy po polskiej
kulturze (Dembowska-Wosik 2010, s. 126). Próbowałam odpowiedzieć na pytanie, czy cudzoziemiec może zaufać tym drogowskazom, tj. czy skierują one jego
uwagę w stronę osób, wydarzeń i zjawisk naprawdę ważnych dla polskiej kultury.
Jeśli przyjrzymy się nazwom ulic – współcześnie ustalanych prawnie uchwałami Rady Miejskiej i nieodnoszących się już w większości przypadków do topografii/cech miasta – oczami cudzoziemca, najpierw zobaczymy zbiór słów, które
poznajemy niejako „mimochodem”, poruszając się po mieście. Wszystkie one
stanowią po prostu nomina loci; nazywają miejsca, po których porusza się obcokrajowiec. Są to przede wszystkim elementy deiktyczne.
Aby komunikować się skutecznie, cudzoziemiec nie musi rozumieć tych
nazw1 – wystarczy świadomość, jakie miejsce oznaczają. Jednak z czasem, kiedy
zwiększa się kompetencja językowa studentów, zaczynają oni rozpoznawać wśród
tych nazw nazwiska ważnych osób (np. uczący się w Łodzi wiedzą, że w centrum
miasta na Placu Wolności stoi pomnik Tadeusza Kościuszki i dość prędko udaje
im się połączyć to nazwisko ze znajdującą się niedaleko aleją Kościuszki) czy też
przymiotniki utworzone od innych znanych im nazw (ul. Zgierska), a także przymiotniki utworzone od innych znanych im słów (ul. Przedszkolna).
W związku z powyższym wyznaczyłam następujące cele badania:
1. Przeanalizowanie nazw ulic i propozycja klasyfikacji z punktu widzenia
cudzoziemca2.
2. Ustalenie, z jakimi nazwami stykają się obcokrajowcy przyjeżdżający do
Łodzi.
Jakkolwiek wiedza ta jest potrzebna, aby właściwie odmienić nazwę ulicy.
O nazwach łódzkich ulic napisano wiele, por. m.in. Bieńkowska, Umińska-Tytoń (2012),
Witkowska-Gutkowska (1998), Nowakowska (1998), Bieńkowska (1990), Kędzierski (2009), Kita,
Nartonowicz- Kot (2012).
1 2 Obraz polskiej kultury ukryty w nazwach łódzkich ulic
359
3. Próba odpowiedzi na pytanie, czy można potraktować te nazwy jako mini
leksykon, przewodnik po polskiej kulturze.
4. Propozycja wykorzystania nazw ulic w nauczaniu.
Jako materiał do badania posłużył mi indeks łódzkich ulic opublikowany
na jednej z ogólnodostępnych map Łodzi (Łódź, Zgierz, Pabianice. Plan miasta,
2009). Zdecydowałam, że na potrzeby mojego badania taki spis będzie lepszy niż
baza nazw łódzkich ulic udostępniona przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę
Publiczną im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Łodzi na jej stronie internetowej3,
bowiem to właśnie plan miasta jest podstawowym narzędziem dla osoby przybywającej w nowe miejsce. Ponieważ Łódź jest dużym miastem i nazwy wielu ulic
nie są znane nawet jego wieloletnim mieszkańcom, założyłam, że cudzoziemcy
przybywający do Łodzi najprawdopodobniej w pierwszej kolejności poznają ulice
w jej centrum. Obszar ten również wyznaczyłam na podstawie planu.
W sumie przeanalizowałam ponad 2200 nazw ulic i podzieliłam je na grupy
według znaczenia. Następnie przyjrzałam się bliżej 80 nazwom dotyczącym centrum Łodzi. Jest to analiza synchroniczna, założyłam bowiem, że dla cudzoziemców rozpoczynających naukę języka polskiego zbędne są informacje na temat
historycznych zmian nazw ulic4 oraz ich pochodzenia.
Swoją klasyfikację nazw ulic oparłam na podziale zaproponowanym przez
Ewę Rzetelską-Feleszko (Rzetelska-Feleszko 2001, s. 426–427). Wyodrębniłam nazwy utworzone od nazw własnych (osobowych, etniczno-geograficznych,
miejscowych, obiektów topograficznych) oraz od wyrazów pospolitych. Jest to
podział bardzo istotny z punktu widzenia nauczyciela jpjo. Rozumienie nazw
utworzonych od nazw pospolitych przez cudzoziemców rozwija się niejako samoistnie wraz z rozwojem kompetencji językowej. Natomiast nazwom utworzonym
od innych nazw własnych nauczyciele powinni poświęcić więcej uwagi, ponieważ do ich rozumienia konieczna jest wiedza z zakresu kultury, której w wielu
przypadkach nie posiadają nie tylko studenci, ale czasem też Polacy/łodzianie5.
Takiej troski wymagają także nazwy najciekawsze dla historyka kultury i języka,
powstałe w sposób spontaniczny, a odnoszące się do toponimii miejskiej (Rzetelska-Feleszko 2001, s. 426), ponieważ wielokroć nie mają już one uzasadnienia
w rzeczywistości (bo zmieniła się topografia miasta lub odnoszą się do realiów
historycznych).
http://mak.wimbp.lodz.pl/index.php/bazy-bibliograficzne/ulice-lodzi.html
Także rodowici łodzianie wydają się nie przykładać do tego zbyt wielkie wagi – młodsze
pokolenia zwykle nie znają nazw ulic, które zostały zmienione po transformacji ustrojowej.
5 Można by więc zapytać, czy wiedza, której nie posiadają tubylcy, potrzebna jest cudzoziemcom. Z doświadczenia, jakie dała mi praca lektora i własne wyjazdy zagraniczne, wiem jednak, że
cudzoziemiec jest bardziej wyczulony na otaczający go świat i – nie mając wystarczającej wiedzy,
aby odrzucić cokolwiek jako nieznaczące – wyraża zainteresowanie tym, co dla tubylca pozostaje
nieinteresującym tłem codzienności.
3 4 360
Iwona Dembowska-Wosik
Wśród łódzkich nazwy ulic pochodzących od n a z w p o s p o l i t y c h możemy
wyróżnić 3 podgrupy tematyczne:
– przyroda ożywiona i nieożywiona (ul. Ametystowa, Peoniowa, Pawia);
– świat kultury materialnej (ul. Traktorowa);
– wartości (Pl. Wolności)
Wśród nazw pochodzących o d n a z w w ł a s n y c h znajdziemy następujące
podgrupy:
I. Nazwy osobowe (imiona i nazwiska):
1. artyści – tym m.in. twórcy literatury (Mikołaj Gogol, Adam Mickiewicz,
Stefan Żeromski, Andrzej Strug), reżyserzy (Leon Schiller), muzycy i kompozytorzy (Kiejstut Bacewicz, Grzegorz Ciechowski, Artur Rubinstein, Aleksander Tansman), twórcy sztuk plastycznych (Katarzyna Kobro, Jan Matejko);
2. działacze społeczni i polityczni oraz przywódcy polityczni (np. Gabriel
Narutowicz, Franklin Delano Roosevelt);
3. wojskowi (Jan Kiliński, Romuald Traugutt);
4. uczeni (Władysław Tatarkiewicz, Bohdan Stefanowski, Maria Skłodowska-Curie, William Lindley);
5. duchowni (Stefan Wyszyński, Władysław Bandurski);
6. święci i błogosławieni (św. Franciszek z Asyżu, św. Stanisław Kostka,
bł. Wincenty Kadłubek);
7. postaci historyczne (Bolesław Chrobry, Dąbrówka);
8. fabrykanci6 (Karol Anstadt);
9. postaci legendarne (Piast Kołodziej, Popiel, Rzepicha).
II.Miejsca:
1. na świecie (Wilno);
2. w Polsce (Gdańsk);
3. w regionie łódzkim (Pabianice);
4. w Łodzi (Retkinia – jedno z łódzkich osiedli).
III.Nazwy zaczerpnięte z literatury i filmu (grupa ta obejmuje zarówno nazwy
osobowe – nazwy postaci literackich, jak i nazwy miejsc, a także tytuły utworów
literackich):
1. z twórczości Henryka Sienkiewicza: Oleńka Billewiczówna, Andrzej
Kmicic, Ketling, Longinus Podbipięta, Onufry Zagłoba, Mały Rycerz, Jan Skrzetuski, Jagienka, Zbyszko z Bogdańca, Jurand ze Spychowa);
2. z twórczości Władysława Reymonta (Maciej Boryna, Jagna);
3. z twórczości Stanisława Wyspiańskiego (Chochoł, Wernyhora);
4. z twórczości Adama Mickiewicza (Świtezianka, Tadeusz, Telimena);
6 Grupę tę wyodrębniłam ze względu na historię Łodzi.
Obraz polskiej kultury ukryty w nazwach łódzkich ulic
361
5. z twórczości Elizy Orzeszkowej (Zaścianek Bohatyrowicze, Jan i Cecylia,
Nad Niemnem);
6. z twórczości Stefana Żeromskiego (Andrzej Radek, Salomea Brynicka,
Joasia Podborska, Tomasz Judym);
7. z twórczości Juliusza Słowackiego (Balladyna, Goplana);
8. z twórczości Jana Kochanowskiego (Czarnolas);
9. nawiązujące do pieśni patriotycznych (ul. Czerwonych Maków, Białych
Róż, Wierzb Płaczących),
10.nawiązujące do baśni (Czerwony Kapturek, Jaś i Małgosia, Krasnoludki);
11.inne: ul. Dzikich Pól, Janosika, Kubusia Puchatka, Kwiatów Polskich,
Stara Baśń, Szeherezady, Żeńców.
Niektóre z nazw (takie jak ul. Grażyny czy Wacława) trudno sklasyfikować
jednoznacznie. Mogą one odnosić się do u t w o r ó w l i t e r a c k i c h lub należeć
do kategorii n a z w u t w o r z o n y c h o d p o l s k i c h i m i o n (patrz punkt VIII).
Kolejne podgrupy nazw utworzonych od nazw własnych nawiązują do:
IV. pogańskiej tradycji słowiańszczyzny (ul Światowida, Świętojańska,
Kupały, Marzanny);
V. nazw instytucji (Polskie Koleje Państwowe, Szkoła Orląt);
VI. nazw zawodów (al. Włókniarzy);
VII. świąt (ul. Wielkanocna, Wigilijna);
VIII.imion (ul. Magdaleny).
Pośrednią niejako grupą są nazwy odnoszące się do wydarzeń historycznych.
Mogą one przyjmować różne formy: bezpośrednio odnosić się do danego wydarzenia, np. ul. Rewolucji 1905 r., podawać jedynie jego datę (np. ul. 1. Maja) lub
przywoływać pamięć bohaterów (ul. Bohaterów Powstania Styczniowego) czy
ofiar (ul. Ofiar Terroryzmu 11 Września). Nazwy te, choć składają się w większości z wyrazów pospolitych i tylko nielicznych nazw własnych, wydają się najtrudniejsze do zrozumienia, szczególnie jeśli podana jest data (zwykle bez roku),
ponieważ jej interpretacja wymaga niekiedy znajomości historii Polski, czasem
daleko wykraczającej poza podstawową wiedzę. Trudności zwiększa fakt, że
tabliczki stosowane w tej chwili w Łodzi nie wyjaśniają, do czego nazwa ulicy
(w tym przypadku data) ma się odnosić. Stąd obcokrajowiec zainteresowany tym,
co wydarzyło się 10 lutego, jest pozostawiony sam sobie. Jeśli zdecyduje się
sprawdzić tę informację w Internecie, w Wikipedii znajdzie wydarzenia tak różne
jak zaślubiny Polski z morzem, podpisanie konkordatu w 1925 r., zanotowanie
rekordowo niskiej temperatury –minus 40˚ C w Żywcu czy też pierwszy koncert
zespołu Metallica w Polsce7.
Wątpliwości wyjaśniają Bieńkowska i Umińska-Tytoń, pisząc, że nazwa ta to „data zdobycia
morza przez gen. J. Hallera w 1920 r.” (2012, s. 97); trudno jednak spodziewać się, że przeciętny
student sięgnie w razie wątpliwości po opracowanie naukowe.
7 362
Iwona Dembowska-Wosik
W większości wymienionych kategorii znajdziemy przykłady nazw szczególnie ważnych dla mieszkańców Łodzi, odnoszących się do historii i charakteru
miasta, np. ul. Przędzalniana, Al. Włókniarzy czy też ul. Witolda Knychalskiego
(twórcy Festiwalu Czterech Kultur). Te nazwy wydają się wyjątkowo cenne
z punktu widzenia nauczyciela języka polskiego w naszym mieście, ponieważ
mogą być przyczynkiem do rozmowy o historii i współczesności miasta.
Kolejnym etapem badania była a n a l i z a n a z w u l i c w c e n t r u m
Ł o d z i , które – jak założyłam – obcokrajowiec ma największą szansę poznać.
Nazwy te przyporządkowałam do kategorii wymienionych wcześniej (nie
wszystkie kategorie są reprezentowane) oraz wyodrębniłam specjalną grupę nazw
związanych z historią i charakterem miasta. Chciałam sprawdzić, jaki obraz polskiej kultury w nich tkwi oraz jakie elementy wyszczególniają.
Poniżej przedstawiam nazwy ulic, należące do najliczniej reprezentowanych
kategorii. Odrzuciłam te odnoszące się do nazw pospolitych, skupiając się na
nazwach osób, wydarzeń, instytucji związanych z Łodzią. Stanowią one 71% zbioru
przeanalizowanych przeze mnie nazw ulic w centrum Łodzi (w sumie 58 jednostek).
1. Osoby:
a) artyści: Adam Mickiewicz, Artur Rubinstein, Leon Schiller, Stefan Jaracz,
Aleksander Kamiński, Julian Tuwim, Stanisław Moniuszko, Henryk Sienkiewicz,
Stefan Żeromski;
b) działacze społeczni i polityczni oraz przywódcy polityczni: Edward Abramowski, Adam Próchnik, Hugo Kołłątaj, Henryk Jan Józewski, Stefan Kopciński, Grzegorz Palka, Norbert Barlicki, Seweryn Sterling, Stanisław Więckowski,
Józef Piłsudski, Franklin Delano Roosevelt, Gabriel Narutowicz;
c) wojskowi: Jan Kiliński, Tadeusz Kościuszko, Jan Henryk Dąbrowski,
Romuald Traugutt, Stanisław Popowski, Franciszek Żwirko;
d) ludzie nauki: Mikołaj Kopernik, Maria Skłodowska-Curie, William Lindley, Bohdan Stefanowski, Stanisław Wigura, Ludwik Zamenhof;
e) fabrykanci: Karol Anstadt;
f) duchowni: Wincenty Tymieniecki.
2. Daty i wydarzenia8 (10. Lutego; 6. Sierpnia; Bojowników Getta Warszawskiego; Rewolucji 1905 r.).
3. Organizacje i instytucje (ul. Dowborczyków, Legionów, POW, Wojska
Polskiego, al. PCK).
4. Nazwy geograficzne (ul. Gdańska, Lutomierska, Piotrkowska, Pomorska).
Z przedstawionej listy widać, że osoba, która chciałaby ją uznać za przewodnik po polskiej kulturze, pozna przede wszystkim postaci historyczne. Nazwy do
nich się odnoszące stanowią 60% całego zbioru. Jest on skoncentrowany głównie
8 Jak już wspomniałam, zidentyfikowanie, do jakich wydarzeń odnoszą się te daty, jest kłopotliwe, ponieważ nie są opatrzone żadną informacją.
Obraz polskiej kultury ukryty w nazwach łódzkich ulic
363
na lokalnej lingwakulturze łódzkiej – aż czternaście spośród wymienionych osób
było związanych z Łodzią. Dominuje perspektywa militarno-polityczno-społeczna – nazwiska przywódców i działaczy politycznych, działaczy społecznych
i wojskowych stanowią ponad połowę wszystkich nazw osobowych. Natomiast
zbiór nazw ulic utworzonych od nazwisk ludzi sztuki jest w porównaniu z tymi
grupami dość ubogi – stanowi jedynie 25% całości. Trudno także uznać go za
reprezentatywny dla lingwakultury polskiej. Brakuje choćby Władysława Reymonta – laureata Literackiej Nagrody Nobla, związanego z Łodzią. Także odniesienia geograficzne są nieliczne (4 nazwy) i dość tajemnicze – z niewyjaśnionych
powodów aż 50% tych nazw odnosi się do Pomorza.
Wypada więc przyznać, że nazwy ulic mogą być pomocą trudną do wykorzystania w nauczaniu jpjo. Ważne jest jednak, aby zachęcić studentów do aktywności względem tych nazw i niezadowalanie się faktem, że są to po prostu nazwy
miejsc w Łodzi. Pomocne może się okazać podejście międzykulturowe – porównanie łódzkich toponimów z tymi, które studenci znają ze swoich rodzimych krajów. Poniżej znajduje się propozycja projektu wykorzystującego te elementy.
PROPOZYCJA PROJEKTU „PRZECZNICE ULICY PIOTRKOWSKIEJ”9
(DLA GRUP NA POZIOMIE B1 LUB WYŻSZYM)
1. P r a c a z m a p ą
Studenci otrzymują mapę ul. Piotrkowskiej. Zaczynając od pl. Wolności,
a kończąc na pl. Niepodległości, wypisują jej przecznice i łączą w pary te, które
odchodzą od ul. Piotrkowskiej na tej samej wysokości10. W uzyskanym zbiorze
nazw wyodrębniają (jako najliczniej reprezentowaną) grupę nazw utworzonych
od nazw osobowych (18 nazw)11.
2. I n f o r m a c j e o p a t r o n a c h u l i c
Nauczyciel udostępnia studentom informacje na temat patronów ulic oraz ich
ewentualnych związków z Łodzią12.
9 Interesująca jest sama nazwa głównej ulicy Łodzi. Nie wyróżnia się na tle innych nawiązujących do nazw miejscowości w regionie łódzkim (takich jak Aleksandrowska, Konstantynowska
itd.), należałoby więc zachęcić studentów do znalezienia odpowiedzi na pytanie, dlaczego najważniejsza ulica w mieście nazywa się właśnie tak. Będzie to okazja do rozmowy o przeszłości Łodzi
i o przeszłości Polski.
10 Uświadomienie studentom, że przecznice mają inną nazwę na zachód, a inną na wschód od
ul. Piotrkowskiej, ma głównie aspekt praktyczny – ma pomóc im w orientacji w mieście.
11 Zgodnie z informacją zawartą w słowniku Nazewnictwo miejskie w Łodzi, do grupy tej
należy zaliczyć także ulicę Radwańską, utworzoną od nazwiska Michała Radwańskiego, komisarza
obwodu łęczyckiego w latach 1835-46 (Bieńkowska, Umińska-Tytoń, 2012, s. 137), jednak przymiotnikowa struktura tej nazwy znacznie odróżnia ją od pozostałych i czyni na tyle nieczytelną, że
może zostać pominięta.
12 Część ta może mieć formę prezentacji multimedialnej, tekstu pisanego lub wykładu.
364
Iwona Dembowska-Wosik
3. P r z e p r o w a d z e n i e a n k i e t y w ś r ó d ł o d z i a n
Studenci udają się na ul. Piotrkowską i przeprowadzają ankietę wśród przechodniów, sprawdzając ich wiedzę na temat tego, kim byli patroni przecznic.
4. D y s k u s j a
Na następnych zajęciach studenci przedstawiają wyniki ankiety. Nauczyciel
moderuje dyskusję: Czy łodzianie znają patronów przecznic przy ul. Piotrkowskiej? Czy – w opinii studentów – osoby te zostały uhonorowane słusznie? Jakie
postaci polskiej kultury powinny, wg studentów, zostać uhonorowane?
5. A n a l i z a n a z w u l i c w r o d z i n n y m m i e ś c i e / w s t o l i c y
regionu, z którego pochodzą studenci
Studenci, posługując się mapami dostępnymi w Internecie, wypisują nazwy
przecznic głównej/ważnej ulicy w swoim rodzinnym mieście (lub stolicy swojego
regionu/kraju). Analizują je tak, jak wcześniej ulice w Łodzi: Jak te ulice się nazywają? Do jakich aspektów rodzimej kultury studentów odnoszą się te nazwy? Czy
mają one pełnić jakąś funkcję (np. ułatwiać orientację w terenie)? Czy studenci
zgadzają się z wyborem właśnie takich nazw?
6. P r a c a p i s e m n a
Studenci przygotowują krótki przewodnik po nazwach ulic dla Polaków
odwiedzających ich miasto/stolicę ich regionu.
Jest to propozycja, którą można poddać różnym modyfikacjom. Studentom
zainteresowanym konkretnymi aspektami polskiej kultury (literaturą, historią,
muzyką) możemy zaproponować analizę nazw ulic nawiązujących do tych zainteresowań. Ważne jednak, aby zachować element oceniający (Czy nazwy te odnoszą się
do osób/dzieł naprawdę istotnych?) oraz międzykulturowy (Imiona jakich twórców
noszą ulice w Pani/Pana kraju? Jakie dzieła zostały w ten sposób uhonorowane?).
Analizę nazw łódzkich ulic można także wykorzystać do przedstawienia
historii i charakteru tego miasta, szczególnie w aspekcie porównawczym. Łódź
nie ma tradycyjnie rozumianego starego miasta, nie znajdziemy też na jej terenie
charakterystycznych dla najstarszych części miast nazw (np. pochodzących od
nazw rzemiosł, takich jak ul. Szewska, czy nazywających nieobecne w Łodzi elementy topografii, np. ul. Zamkowa czy Podwale). Pretekstem do prezentacji tych
różnic może być wycieczka do miast, takich jak: Warszawa, Kraków, Wrocław
czy Gdańsk.
Wszystkie przedstawione działania pozwolą umieścić nazwy ulic w kontekście historycznym i kulturowym, którego zwykle są one pozbawione. Studenci,
zapoznawszy się z wybranymi nazwami ulic, będą też lepiej przygotowani do interpretacji nowych nazw, z którymi zetkną się, poruszając się po Łodzi i po Polsce.
Obraz polskiej kultury ukryty w nazwach łódzkich ulic
365
BIBLIOGRAFIA
10 lutego [online], http://pl.wikipedia.org/wiki/10_lutego [dostęp 12.04.2012].
Bieńkowska D., 1990, Oficjalne i potoczne nazwy współczesnych dzielnic i osiedli mieszkaniowych
w Łodzi, „Rozprawy Komisji Językowej ŁTN”, t. XXXVI, s. 5–9.
Bieńkowska D., Umińska-Tytoń E., 2012, Nazewnictwo miejskie w Łodzi, Łódź.
Dembowska-Wosik I., 2010, Nomina propria w tekstach związanych z kulturą lokalną – poszerzanie
wiedzy o świecie czy przeszkoda w rozumieniu tekstu (na podstawie tekstów o Łodzi), [w:] Teksty i podteksty w nauczaniu języka polskiego jako obcego – 2, red. G. Zarzycka, G. Rudziński,
„Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, t. 17, s. 123–130.
Kędzierski D., 2009, Ulice Łodzi, Łódź.
Kita J., Nartonowicz- Kot M., 2012, Patroni łódzkich ulic, Łódź.
Nowakowska M., 1998, Najnowsze tendencje w tworzeniu nazw ciągów komunikacyjnych Łodzi,
[w:] Język w mieście. Problemy kultury i poprawności, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia
Linguistica”, t. 37, s. 143–152.
Łódź, Zgierz, Pabianice. Plan miasta, 2009, Warszawa.
Rzetelska-Feleszko E., 2001, Nazwy własne, [w:] Współczesny język polski, red. J. Batmiński,
Lublin, s. 406–410.
Rzetelska-Feleszko E., 2006, W świecie nazw własnych, Warszawa–Kraków.
Witkowska-Gutkowska M., 1998, O formach fleksyjnych nazw łódzkich ulic, [w:] Język w mieście.
Problemy kultury i poprawności, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Linguistica”, t. 37,
s. 177–182.
Zarzycka G., 2000, Dialog międzykulturowy. Teoria oraz opis komunikowania się cudzoziemców
przyswajających język polski, „Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne
Cudzoziemców”, t. 11.
Zarzycka G., 2005, Linguakultura polska. Próba opisu, [w:] Nauczanie języka polskiego jako
obcego i polskiej kultury w nowej rzeczywistości europejskiej: materiały z VI Międzynarodowej Konferencji Glottodydaktycznej, red. P. Garncarek, Warszawa, s. .313–326.
Iwona Dembowska-Wosik
THE IMAGE OF THE POLISH CULTURE REFECTED BY THE STREET NAMES
IN THE CITY OF LODZ
Keywords: linguaculture, local culture in teaching Polish as a foreign language, proper names,
street names
Summary. The author analyzes street names in the city of Lodz. She discusses the elements
of the Polish culture which these names refer to and comments on the image of the Polish culture
these names create. She also presents how street names can be used in the process of teaching Polish
as a foreign language.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Aneta Strzelecka*
ZAGADKI KRYMINALNE NA LEKCJI
JĘZYKA POLSKIEGO JAKO OBCEGO
W FUNKCJI TEKSTÓW ROZWIJAJĄCYCH
SPRAWNOŚĆ CZYTANIA ZE ZROZUMIENIEM
I KOMPETENCJĘ LEKSYKALNĄ
Słowa kluczowe: sprawność czytania, kompetencja leksykalna, praca z tekstem
Streszczenie. W artykule omówiono rolę tekstów w rozwijaniu sprawności czytania ze zrozumieniem i mówienia. Zaproponowano jeden tekst będący zagadką kryminalną. Do tekstu dołączono
przykładowe ćwiczenia, które mogą towarzyszyć czytaniu, by było ono bardziej efektywne. Zaproponowano także ćwiczenia rozwijające kompetencję komunikacyjną oraz ćwiczenia wzbogacające
leksykę.
WSTĘP
Rola tekstów na lektoracie języka polskiego jako obcego (jpjo) jest ogromna.
Mogą one rozwijać sprawność czytania, być bodźcem do rozwijania sprawności
mówienia i pisania, a także koncentrować się na problematyce językowej, np. służyć jako materiał ilustrujący, powtarzający lub testujący zagadnienie gramatyczne
oraz jako wprowadzenie, poszerzenie lub sprawdzenie leksyki. Teksty mogą także
przekazywać informacje z zakresu kultury lub służyć poznawaniu nowych strategii czytania ze zrozumieniem.
W artykule omówiono rolę tekstów w rozwijaniu sprawności czytania ze
zrozumieniem i mówienia. Zaproponowano zagadkę kryminalną, obudowaną
ćwiczeniami mogącymi towarzyszyć czytaniu, by było ono bardziej efektywne.
Ponadto, przykładowe ćwiczenia będą rozwijały kompetencję komunikacyjną
oraz wzbogacały leksykę.
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Instytut Filologii Polskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
368
Aneta Strzelecka
1.1. Sprawność czytania ze zrozumieniem
Czytanie polega na rozpoznaniu znaków językowych, połączeniu ich z tym,
co wyrażają. Następnie tekst podlega interpretacji strukturalnej, w czasie której
rozpoznawane znaki pisane powinny być jednocześnie łączone w słowa, a potem
w zdania. Ostatni etap czytania to interpretacja znaczeniowa. Warto zaznaczyć,
że czytanie nie polega na dekodowaniu informacji zawartych w występujących
po sobie wyrazach, lecz jest to z psychologicznego punktu widzenia zjawisko
złożone, wieloaspektowe, polegające na przetwarzaniu treści informacyjnej oraz
interpretacji komunikatu. Aby proces ten mógł zachodzić, przetwarzanie oraz
interpretacja tekstu muszą się opierać na wiedzy czytającego. Wiedza ta powinna
dotyczyć kodu językowego, a także ogólnych wiadomości o świecie (aspekt
pragmatyczny). Nie bez znaczenia są strategie pozajęzykowe, związane z procesami kognitywnymi (Chodkiewicz 1986, s. 24–25).
Czytanie przynoszące pożądany efekt wymaga dużej elastyczności ze strony
osoby czytającej, zaangażowania różnego rodzaju sposobów przetwarzania tekstu. To ma nauczyć czytającego, w jaki sposób adaptować styl czytania i jego
tempo po to, aby zrealizować postawione zadania.
Jak zauważyły badaczki A. Dunin-Dudkowska i A. Trębska-Kerntopf:
Praca z tekstem wymaga od ucznia opanowania sprawności językowych, leksyki i reguł gramatycznych oraz ustosunkowania się do zawartych w nim problemów. Odpowiednio dobrane
teksty prezentują zarówno informacje językowe i gramatyczne, jak też kulturoznawcze
i realioznawcze. Kształcą także umiejętność prowadzenia konwersacji i dyskusji na tematy
w nich poruszane (Dunin-Dudkowska, Trębska-Kerntopf 1998, s. 37).
1.2. Rodzaje tekstów w ramach lektoratu
Podczas zajęć pracuje się z różnorodnymi tekstami: autentycznymi, adaptowanymi, preparowanymi. Teksty prymarne, inaczej oryginalne, to teksty autentyczne,
nie zmienione dla celów dydaktycznych. Teksty adaptowane to fragmenty tekstów
prymarnych, specjalnie przystosowane z myślą o dydaktyce poprzez uproszczenie
i zredukowanie leksyki oraz trudniejszych struktur gramatyczno-składniowych.
Teksty sekundarne, inaczej preparowane, są opracowywane specjalnie do celów
dydaktycznych, służą zilustrowaniu określonych problemów gramatycznych,
wprowadzeniu nowej leksyki lub przekazywaniu określonych wiadomości kulturoznawczo-realioznawczych (Dunin-Dudkowska, Trębska-Kerntopf 1998):
Teksty prymarne i adaptowane prezentują uniwersalny materiał językowy o dużym zróżnicowaniu stylistycznym i wszechstronnej tematyce, a także szeroki zakres materiału gramatycznego odzwierciedlonego w określonych kontekstach. Ponadto, autentyczność komunikacyjna
tekstów prymarnych stanowi silny bodziec do poznawania rzeczywistości pozajęzykowej
zawartej w tych tekstach i stymuluje do wyrażania swojej opinii na ten temat. Oznacza to, że
tekst prymarny zarówno pomaga w opanowaniu określonych sprawności receptywnych, jak
Zagadki kryminalne na lekcji języka polskiego jako obcego
369
i uczy umiejętności aktywnego i kreatywnego pod względem językowym i intelektualnym ustosunkowania się do poruszanych zagadnień (Dunin-Dudkowska, Trębska-Kerntopf 1998, s.38).
Według Programów nauczania języka polskiego jako obcego. Poziomy A1–C2,
już od poziomu A2 powinny być wprowadzane teksty autentyczne (lub adaptowane), a od poziomu B1 studenci powinni być zapoznawani z tekstami (lub fragmentami tekstów) literackich i popularnonaukowych. Praca z takimi tekstami ma
się przyczynić przede wszystkim do odtworzenia lub symulacji sytuacji komunikacyjnych, które – poza językiem lub typem dyskursu – zawierają także elementy
socjolingwistyczne.
Różnorodność tekstów, wykorzystywanych na lektoratach, prowadzi do
wypracowania licznych i efektywnych strategii, które muszą być przeprowadzone, aby osiągnąć wyznaczony cel. O wyborze strategii i ćwiczeń decyduje
funkcja tekstu, nie bez znaczenia jest bowiem rola, jaką ma odegrać. Ćwiczenia
zaproponowane do danego tekstu będą zależeć od tego, czy jest on czytany ze
względów gramatycznych (np. konstrukcji gramatycznych, które należy obserwować), leksykalnych (sprawdzenia, powtórzenia lub wprowadzenia słownictwa),
poznawczych (szukanie informacji na jakiś temat). Oczywiście można jeszcze
czytać dla przyjemności.
Z doświadczenia wielu lektorów i glottodydaktyków wynika, że praca z tekstami autentycznymi przynosi największe korzyści, jeśli wybiera się je ze względu
na zainteresowania i potrzeby grupy. Lektor na przygotowanie takich zajęć musi
przeznaczyć więcej czasu, bardziej się zaangażować. Oprócz znalezienia tekstu
dla grupy, odpowiedniego pod względem zaawansowania językowego, potrzeb
i zainteresowań, musi także zaproponować ćwiczenia rozwijające poszczególne lub
wybrane kompetencje (np. gramatyczną, leksykalną) lub sprawności językowe.
1.3. Cel pracy z tekstem i typy ćwiczeń
Lektor spośród wachlarza ćwiczeń i możliwości pracy z tekstem musi wybrać
te, które ułatwią studentowi pracę z tekstem, pozwolą mu na intensyfikację i przyspieszenie nauki, pobudzą zainteresowanie. Poszczególne etapy pracy z tekstem
muszą być szczegółowo zaplanowane, wynikać z siebie, być logiczną całością.
Zanim jednak lektor dokona wyboru ćwiczeń, musi określić cel, uzasadniający
czytanie i wybrać jedną z trzech strategii:
– czytanie globalne – ma na celu wydobycie, zrozumienie najważniejszej
myśli tekstu;
– czytanie selektywne – służy znalezieniu konkretnej informacji; aby tego
dokonać, należy oddzielić informacje ważne od mniej istotnych;
– czytanie szczegółowe – skutkuje dokładnym zrozumieniem całego tekstu.
Po wyborze strategii i określeniu celu czytania lektor przechodzi do wyboru
ćwiczeń. Podczas pracy z tekstami powinny być zachowane trzy fazy procesu
370
Aneta Strzelecka
glottodydaktycznego, czyli prezentacja, objaśnienie i utrwalenie. Iwona Janowska wyróżnia cztery etapy pracy z tekstem (por. Janowska 2010, s. 567–568):
1. działania poprzedzające czytanie – mają przygotować do ‘wejścia w tekst’.
Przed jego przeczytaniem studenci aktywizują swoją wiedzę, formułują hipotezy.
Wszystko dzieje się na skutek bodźców ze strony lektora. Bodźce mogą mieć
postać materiałów wizualnych, ikonograficznych, innych tekstów zbliżonych treścią do tekstu, który ma być czytany;
2. obserwacja tekstu – polega na zwróceniu uwagi na wygląd, strukturę. Dużą
rolę w zrozumieniu tekstu może odgrywać jego tytuł, podtytuł, towarzyszące mu
wykresy. Elementy te pozwalają na formułowanie bardziej szczegółowych hipotez;
3. ciche czytanie–pozwala na dogłębne zrozumienie tekstu. Czasami osiąga
się je poprzez kilkakrotne czytanie ukierunkowane poleceniami;
4. działania po zakończeniu czytania tekstu – mają skłonić uczących sie do
refleksji i reakcji na informacje i treści zawarte w przeczytanym tekście. Mogą
one przybrać np. formę dyskusji lub debaty, podczas których uczący się poszerzają posiadaną już wiedzę i kompetencje, a także nabywają nowe.
Po określeniu strategii czytania i wyznaczeniu celów, jakie mają być osiągnięte
na poszczególnych etapach pracy z tekstem, należy zaprezentować ćwiczenia. „Typy
ćwiczeń są dobierane zgodnie z ogólną zasadą: trudniejszy tekst – łatwiejsze ćwiczenia,
łatwiejszy tekst – bardziej skomplikowane zadania” (Seretny, Lipińska 2005, s. 198).
Zanim lektor zacznie pracę z tekstem powinien przeprowadzić ćwiczenia
poprzedzające czytanie. Możne np. poprosić studentów o interpretację tytułu tekstu, określenie tematu tekstu na podstawie analizy materiałów pozatekstowych
(ilustracji, wykresów, tabel, przypisów, źródła tekstu). Ponadto studenci mogą
spróbować przewidzieć słowa występujące w tekście lub nauczyciel może podać
słowa kluczowe, które pozwolą uczącym się przewidzieć treść tekstu. Można
także gromadzić słowa, budując asocjogram (metoda burzy mózgów).
Z kolei w trakcie czytania tekstu można poprosić studentów o odpowiedzenie na pytania typu prawda/fałsz, na pytania z wielokrotnym wyborem, a także
na pytania otwarte – ustne i pisemne. Studenci mogą ponadto zaznaczyć wypowiedzi niosące informacje główne i poboczne, odnajdywać słowa-klucze w każdym akapicie, uzupełniać luki w tekście brakującymi wyrazami lub fragmentami,
odnajdywać błędy w tekście (np. zbędne, powtarzające się wyrazy). Można także
zaproponować ćwiczenia porządkujące strukturę tekstu, np. studenci mogą porządkować wymieszane fragmenty tekstu, oddzielać od siebie dwa wymieszane teksty,
łączyć fragmenty tekstu w pary, nadawać tytuły poszczególnym akapitom, dopasowywać śródtytuły do tekstu. Oczywiście część tych ćwiczeń może być przeprowadzona po przeczytaniu tekstu. Inne ćwiczenia, które studenci mogą zrobić
po przeczytaniu tekstu to np. uzupełnianie tabel i kwestionariuszy, dopisywanie
brakującego fragmentu tekstu, np. zakończenia, streszczenie tekstu, parafrazowanie krótkich fragmentów tekstu. Trzy ostatnie wymienione typy ćwiczeń można
wykonać ustnie lub pisemnie.
Zagadki kryminalne na lekcji języka polskiego jako obcego
371
Oczywiście typy ćwiczeń zależą od gatunku, specyfiki i tematu tekstu. Tekst
może być punktem wyjścia, bodźcem do rozwijania sprawności mówienia, pisania. Można np. zamieniać tekst pisany ciągłą prozą na dialog, i odwrotnie. Można
poprosić o napisanie wywiadu, biografii, streszczenia.
W popularnym obecnie podejściu komunikacyjnym „postuluje się na przykład, by rozmawiać z uczącymi się na tematy związane z tekstem lub poruszane
w tekście, który ma być przez nich czytany. Tekst winien stanowić punkt wyjścia
do rozmowy, dyskusji, a nie tylko do analiz zjawisk gramatycznych. Uczniowie
powinni być zachęcani do stawiania hipotez, wyciągania wniosków, do domyślania sie znaczenia słów czy wyrażeń” (Seretny, Lipińska, 2005, s. 195).
Lektor musi pamiętać, że „Celem nauczenia mówienia jest takie rozszerzenie kompetencji komunikacyjnej uczących się, by mogli swobodnie wypowiadać
się na różne tematy [...]. Wypowiedzi formułowane przez uczących się powinny
cechować: skuteczność informacyjna, płynność (adekwatna do poziomu) i stosowność kontekstowa” (Programy nauczania... 2011, s. 126).
Techniki pracy rozwijające i doskonalące kompetencję leksykalną powinny
prowokować studentów do wypowiadania się. Sprawdzającymi się bodźcami są
obraz, słowo i dźwięk. Do wcześniej niewymienionych, a dość często stosowanych technik rozwijających sprawność mówienia należą: pytania i odpowiedzi,
wywiad, prezentacja.
Ważne jest również wykształcenie wśród uczących się interkulturowej kompetencji komunikacyjnej, która jest „szczególnym typem kompetencji socjolingwistycznej (komunikacyjnej), która sygnalizuje stan wiedzy osoby komunikującej
się (zarówno językowej, jak i społecznokulturowej) oraz umiejętności komunikacyjne, wyrażające się zarówno w skuteczności, jak też w poprawności (odpowiedniości) danego zachowania komunikacyjnego” (Zarzycka 2002, s.11).
1.4. Wybór tekstu
Jak wybrać temat tekstu, na co zwrócić uwagę, jakimi kierować się kryteriami? W Programach nauczania języka polskiego jako obcego. Poziomy A1–C2
zamieszono m.in. katalogi tematyczne dla poszczególnych poziomów nauczania.
Zostały w nich wymienione obszary tematyczne. W katalogu tematycznym dla
poziomu B1 wyróżniono blok tematyczny Państwo i społeczeństwo, a w nim temat
p r z e s t ę p c z o ś ć , dla poziomu B2 – ponadto temat o r g a n y ś c i g a n i a ,
w y m i a r s p r a w i e d l i w o ś c i , a dla poziomu C1 i C2 – k o r u p c j a , „ p r a n i e b r u d n y c h p i e n i ę d z y ” . W wymienionych Programach nauczania...
wskazano także role komunikacyjne, w jakie powinien umieć się wcielić student.
Od poziomu B2 wymieniono np. r o l ę ś w i a d k a i o f i a r y p r z e s t ę p s t w a .
Tekstami autentycznymi, wykorzystywanymi na lekcji jpjo, mogą być
zagadki kryminalne. Ukazują się one w różnych gazetach, dziennikach i czasopismach, np. w „Dzienniku Łódzkim”, „Angorze”, „Expressie Ilustrowanym”.
372
Aneta Strzelecka
Na potrzeby tego artykułu wybrałam zagadkę zamieszczoną w nr 8. (26.II.2012)
„Angory”. Jest to już 123. tekst kryminalny autorstwa Wojciecha Chądzyńskiego.
Zagadki kryminalne stanowią dobry materiał do pracy na lektoracie, bowiem
poszerzają leksykę związaną z kryminalistyką, stanowią interesujący tekst.
Ponadto, oprócz przeczytania i wykonania ćwiczeń, wymagają jeszcze rozwiązania. Na takiej lekcji można pracować metodą dramy – studenci wcielają się
w role osób związanych ze śledztwem (np. świadka, podejrzanego, prokuratora,
policjanta itp.). Można także przeprowadzić rozprawę sądową.
2. PROPOZYCJA ĆWICZEŃ DO TEKSTU
I. ĆWICZENIA POPRZEDZAJĄCE CZYTANIE
Ćwiczenie 1. Proszę odpowiedzieć na pytania:
a) O czym może być tekst, który ma tytuł „Samobójstwo w łazience”?
b) Dlaczego ludzie popełniają samobójstwa?
c) Jakie przestępstwa popełniane są najczęściej w Państwa kraju?
d) Co skłania ludzi do robienia złych rzeczy?
Ćwiczenie 2. Proszę wypisać słowa, które mogą pojawić się w tekście.
...............................................................................
...............................................................................
II. ĆWICZENIA, KTÓRE NALEŻY WYKONAĆ W TRAKCIE CZYTANIA TEKSTU
Ćwiczenie 3. Proszę przeczytać i uzupełnić tekst słowami z ramki.
„Samobójstwo w łazience”
morderstwo prochu zwłoki strzału morderstwa sierżant inspektor zamordowanego smugę
kryminalistycznego pogotowie broń rewolwer przesłuchał samobójstwo
Telefon stojący na biurku inspektora Neraka zadzwonił w chwili, gdy (0) inspektor Nerak
przygotowywał sobie kawę. Policjant podniósł słuchawkę i usłyszał głos szefa:
– Na ulicy Wiosennej najprawdopodobniej dokonano (1) .............................. . Proszę się tym zająć.
Kilka minut później inspektor Nerak wszedł do mieszkania w czteropiętrowej kamienicy.
Na miejscu był już (2) ....................... Wrzosek, który zaprowadził go do łazienki. Łazienka miała
lekko uchylone drzwi do wewnątrz, a na podłodze między nimi a progiem inspektor zobaczył (3)
....................... rozmazanej krwi. Otwierając drzwi, policjant przesunął (4) .......................... i tuż
obok wanny dostrzegł (5) ............................. . Podniósł go i zajrzał do bębenka. W jednej komorze
tkwiła pusta łuska, a zapach spalonego (6) ........................ wskazywał, że faktycznie z broni tej
niedawno strzelano.
– Czy ktoś wchodził tu przed panem, sierżancie? – zapytał Nerak.
– Brat (7) .......................................................... twierdzi, że tylko zajrzał do łazienki i kiedy zobaczył
krew, natychmiast zadzwonił na policję i na (8) ...................................... .
– Co pan sądzi na temat tego wydarzenia?
– Przypuszczam, że było to (9) ................................................, a Bogdana Kwiatka zamordował
jego brat Tadeusz. Panowie mieszkali razem i od dłuższego czasu mieli ze sobą na pieńku. Chodziło
o pieniądze, które zamordowany był winien Tadeuszowi. Czeka on obok na rozmowę z panem.
Zagadki kryminalne na lekcji języka polskiego jako obcego
373
– W takim razie idę z nim porozmawiać.
W pokoju na fotelu siedział szpakowaty mężczyzna. Widząc wchodzącego inspektora przywitał się i oświadczył:
– To było (10) ................................................. Kilka minut po moim przyjściu do domu zapytałem
brata, co z długiem. Ten coś odburknął pod nosem i zaczęła się między nami ostra wymiana zdań.
W pewnym momencie Bogdan wszedł do łazienki i po chwili usłyszałem odgłos (11) ......................
.............. Pobiegłem do drzwi i uchyliwszy je z trudem, zobaczyłem na podłodze krew. Przerażony,
nie wchodziłem do środka, lecz natychmiast zadzwoniłem na policję, a potem na pogotowie.
– Czyja to (12) ............................... ? – zapytał Nerak.
– Moja, ale brat mógł ją wziąć bez problemów, gdyż wiedział, gdzie była schowana.
Kiedy Tadeusz Kwiatek skończył, inspektor Nerak wyszedł na klatkę schodową, gdzie Wrzosek rozmawiał z technikiem z laboratorium (13) ................................................. .
– Czy (14) ............................................... pan sąsiadów? – zapytał sierżant Nerak.
– Wszyscy słyszeli wystrzał, ale nikt się tym specjalnie nie zainteresował. Takie to już czasy. A tak
przy okazji, to miałem rację podejrzewając Tadeusza Kwiatka o zamordowanie brata?
– Nie. Wszystko wskazuje na to, że było to samobójstwo.
Na jakiej podstawie inspektor Nerak doszedł do takiego wniosku?
Ćwiczenie 4. Proszę odpowiedzieć na pytanie kończące tekst.
Ćwiczenie 5. Proszę połączyć wyrazy z tabeli A z definicjami lub z synonimami z tabeli B.
A
1. szef
2. morderstwo
3. uchylić
4. próg
5. smuga
6. rozmazywać się/ rozmazać się
7. szpakowaty mężczyzna
8. dług
9. odgłos
10. przerażony
11. klatka schodowa
12. laboratorium
B
a. tracić wyraźne kontury, kształty
b. osoba, która kieruje jakimś zespołem
c. bardzo przestraszony
d. człowiek mający siwiejące włosy
e. częściowo otworzyć coś
f. wąski pas czegoś, np. dymu, światła
g. zabicie kogoś
h. dźwięk
i. dolna część futryny, drzwi
j. pracownia, w której przeprowadza się
badania, doświadczenia
k. część budynku, w której znajdują się schody
l. suma pieniędzy, którą pożyczyliśmy
i musimy oddać
1 – b_, 2 – ___, 3 – ___, 4 – ___, 5 – ___, 6 – ___, 7 – ___, 8 – ___, 9 – ___, 10 – ___, 11 – ___, 12 – ___
Ćwiczenie 6.
A) Co to znaczy? Proszę zaznaczyć prawidłową odpowiedź.
1. podnieść słuchawkę
a. odebrać telefon b. zakończyć rozmowę telefoniczną
2. mieć z kimś na pieńku
a. być z kimś w świetnym kontakcie b. być z kimś w konflikcie
3. Bogu ducha winien
a. całkowicie niewinny, spokojny
b. zły, niedobry
374
Aneta Strzelecka
4. rozmazać się
a. zacząć płakać, marudzić
b. marzyć, myśleć o czymś
5. mówić coś pod nosem
a. mówić coś bardzo ważnego
b. mówić cicho i niewyraźnie
6. uchylić rąbka (rąbek) tajemnicy
a. nic nie powiedzieć, trzymać w tajemnicy
b. powiedzieć coś częściowo
7. nie wyjść za próg
a. zostać w budynku, nie wychodzić nigdzie
b. nie mieć męża
8. rodzinne progi
a. duże drzwi
b. rodzinny dom
B) Proszę wybrać 3 wyrażenia idiomatyczne i ułożyć z nimi zdania.
1. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
2. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
3. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Zapamiętaj!
– być winnym komuś (C) coś (B)
Pożyczyłem wczoraj pieniądze od kolegi. Jestem winny Janowi 10 zł.
– wymiana (D) zdania, myśli, słów / wymienić zdania, myśli, słowa (M)
To była długa wymiana zdań. Rozmawialiśmy prawie godzinę./ Długo wymienialiśmy zdania. Rozmawialiśmy ponad godzinę.
Ćwiczenie 7. Proszę dopisać właściwe wyrażenia z ramki.
być w czymś mocno; słuchać od początku do końca; być znakiem czegoś; odpowiedzieć z niechęcią, ze złością; zauważyć, zobaczyć coś/kogoś; zmienić miejsce położenia czegoś; popatrzeć
w głąb (do środka) czegoś; pytać kogoś o szczegóły
1. przesunąć coś – zmienić miejsce położenia czegoś
2. dostrzec coś/kogoś –
3. tkwić –
4. zajrzeć –
5. odburknąć –
6.przesłuchać kogoś, np. świadka –
7. przesłuchać coś, np. płytę –
8. wskazywać na coś –
Ćwiczenie 8. Proszę uzupełnić schemat podanymi wyrazami.
przestępca, broń, kara, informator, złodziej, strzał, trup, sędzia, szantażysta, składać zeznania
(zeznawać), włamywacz, porywacz, samobójca, kradnie, zeznanie, morduje, pistolet, zabija, szantażuje, włamuje się, porywa, inspektor, sierżant, strzelać, morderstwo, policjant, sierżant, świadek, alibi, bandyta, adwokat, podejrzany, prokurator, zabójca, obrońca, ofiara, więzień, morderca,
zwłoki, przesłuchanie, więzienie, zeznawać, (nie) przyznać się do winy, inspektor, ogłosić wyrok,
prowadzić śledztwo, rewolwer, być (nie) winnym, strzelać
375
Zagadki kryminalne na lekcji języka polskiego jako obcego
Kto popełnia przestępstwo?
Co robi przestępca?
przestępstwo
Osoby związane z przestepstwem
Inne
Ćwiczenie 9. Proszę zaznaczyć, czy zdanie jest prawdziwe (P) czy fałszywe (F).
0. Inspektor pił kawę, kiedy zadzwonił telefon.
P/F
1. Przestępstwo popełniono w domu jednorodzinnym.
P/F
2. Krew była na całej podłodze w łazience.
P/F
3. Pistolet leżał blisko wanny.
P/F
4. Bogdan Kwiatek pożyczył pieniądze bratu.
P/F
5. Broń należała do zamordowanego.
P/F
6. Sierżant przesłuchał sąsiadów.
P/F
Ćwiczenie 10. Proszę opowiedzieć (streścić) przeczytany tekst.
Ćwiczenie 11. Proszę przeprowadzić przesłuchanie sąsiadów. Proszę zapytać, co robili wchwili
zabójstwa, czy słyszeli coś, czy widzieli coś podejrzanego itp.
Zaproponowane ćwiczenia są jedynie przykładowe i można je w różnorodny
sposób modyfikować, kładąc nacisk na wybraną sprawność językową lub kompetencję leksykalną (np. w ramach określonego pola tematycznego). Bez względu jednak
na główną funkcję tekstu, z którym pracuje się na lektoracie, należy mieć na uwadze,
że dla cudzoziemca tekst wyemitowany w innym języku zawsze zawiera kryteria rozmyte i cechy nieostre. Oczywiście, jest on w stanie, wcześniej czy później, dostrzec
jego funkcję kognitywną, czyli „bycie o czymś”, oraz funkcje komunikacyjną, czyli
„bycie po coś”. Znacznie trudniejsze z perspektywy takiego odbiorcy jest rozpoznanie autorskiego założenia bycia „w jakiś sposób”(Garncarek 2010, s.99). Należy jednak pamiętać, że sprawność czytania oznacza umiejętność szybkiego, analitycznego
lub krytycznego czytania ze zrozumieniem różnorodnych tekstów oraz umiejętność
uczenia się za pomocą pracy z tekstem i realizowania w trakcie tej pracy własnych
potrzeb, rozwijania zainteresowań. Zagadki kryminalne wydają się pod tym względem doskonałymi tekstami, o czym mogą świadczyć przykładowe ćwiczenia.
BIBLIOGRAFIA
Achtelik A., 2004, Tekst literacki jako źródło wiedzy o kulturze polskiej, [w:] Wrocławska dyskusja
o języku polskim jako obcym, red. A. Dąbrowska, Wrocław, s. 417–421.
Chodkiewicz H., 1986, O sprawności czytania w nauczaniu języka obcego, Warszawa.
376
Aneta Strzelecka
Cudak R., 1998, Tekst poetycki w kształceniu językowym cudzoziemców na poziomie średnim, „Acta
Universitatis Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, nr 10, red. B. Ostromęcka-Frączak, s. 23–33.
Czarnecka-Dobesz U., Gaszyńska M., 1992, Teksty literackie w procesie nauczania rozumienia, „Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, nr 4, red.
K. Michalewski i in., s.5–11.
Dunin-Dudkowska A., Trębska-Kerntopf A., 1998, Teksty prymarne, adaptowane i sekundarne,
„Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, nr 10, red.
B. Ostromęcka-Frączak, s. 35–41.
Europejski system opisu kształcenia językowego: uczenie się, nauczanie, ocenianie, 2003, Warszawa.
Garncarek P., 2010, Teksty kultury w nauczaniu języka polskiego jako obcego, „Acta Universitatis
Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, nr 17, red. G. Zarzycka, G. Rudziński, s. 99–107.
Jankowska I., 2010, Tekst i jego rozumienie w podejściu zadaniowym, „Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, nr 17, red. G. Zarzycka, G. Rudziński, s. 561–
571.
Majkiewicz A., 2001, Różne odmiany tekstów na lekcji języka polskiego jako obcego, czyli o potrzebie zachowania autentyczności językowej, [w:] Inne optyki. Nowe programy, nowe metody,
nowe technologie w nauczaniu kultury polskiej i języka polskiego, red. R. Cudak, J. Tambor,
Katowice, s. 125–135.
Martyniuk W., 1998, Wartość dydaktyczna tekstów w nauczaniu języka obcego, „Acta Universitatis
Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, nr 10, red. B. Ostromęcka-Frączak,
s. 91–96.
Matryniuk W. 1996, Praca z tekstem autentycznym w nauczaniu języków, „Acta Universitatis
Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, nr 7–8, red. B. Ostromęcka-Frączak,
Łódź, 41–46.
Michalewski K., 1989, Cel nauczania a dobór materiału, „Acta Universitatis Lodziensis. Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, nr 4, red. K. Michalewski i in., s.7.
Pawłowska R., 2002, Metodyka ćwiczeń w czytaniu, Gdańsk.
Programy nauczania języka polskiego jako obcego. Poziomy A1–C2, 2011, red. I. Janowska,
E. Lipińska i in., Kraków.
Seretny A., Lipińska E., 2005, ABC metodyki nauczania języka polskiego jako obcego, Kraków.
Seretny A., Lipińska E., 2006, Z zagadnień dydaktyki języka polskiego jako obcego, Kraków.
Uniwersalny słownik języka polskiego PWN, 2006, red. S. Dubisz, Warszawa.
Zarzycka G., 2002, O interkulturowej kompetencji komunikacyjnej, „Acta Universitatis Lodziensis.
Kształcenie Polonistyczne Cudzoziemców”, nr 12, red. B. Ostromęcka-Frączak, s. 11–43.
Aneta Strzelecka
CRIMINAL RIDDLES IN POLISH AS A FOREIGN LANGUAGE CLASSROOM
AS TEXTS DEVELOPINGTHE SKILL OF READING AND LEXICAL COMPETENCE
Keywords: reading, lexical competence, text work
Summary. The author discusses the role of texts in developing reading and speaking skills.
She uses criminal fiction as an exemplary text and suggests some exercises, which are meant to help
develop the skill of reading, the lexical competence, and to increase vocabulary range.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Karolina Fastyn*
JĘZYKOWY ŚWIAT POLSKIEJ POLITYKI
JAKO MATERIAŁ DYDAKTYCZNY
NA LEKCJI JĘZYKA POLSKIEGO JAKO OBCEGO
Słowa kluczowe: język polski jako obcy (jpjo), język polityki, kompetencja komunikacyjna,
komunikowanie perswazyjne
Streszczenie. Teksty polityków, jako materiały autentyczne, mogą być wykorzystane do rozwijania kompetencji komunikacyjnej. Praca z testami polityków wymaga od nauczyciela odwagi
i taktu, ponieważ są one niejednokrotnie przepełnione agresją i brutalnością. Często są to wypowiedzi o charakterze perswazyjnym, służą więc do nauczania komunikowania perswazyjnego.
W oparciu o teksty polityków i schemat procesu perswazji uczący się mogą samodzielnie stworzyć wypowiedź o charakterze perswazyjnym. Polityka jest częścią kultury i tożsamości narodowej,
zatem poznawanie języka polityki wspomaga rozwijanie kompetencji socjokulturowej.
1. O JĘZYKU POLITYKI
Choć zgodnie ze słownikiem wyraz „polityka” oznacza sztukę rządzenia państwem (Kopaliński, słownik online), odnosimy wrażenie, że jest ona sztuką żonglowania słowem. Politycy częściej są kojarzeni z tym, co i jak powiedzieli, niż z tym,
co zrobili, albo jakie decyzje podjęli. Potwierdzają to np. blogi – internetowe dzienniki masowo zakładane przez osoby publiczne. Okazuje się, że senatorowie czy
posłowie chętniej informują o tym, co myślą o danej sprawie, niż jakie konkretne
działania zamierzają podjąć. Nie ma w tym nic niezwykłego, bo dzielenie się refleksjami służy konkretnemu celowi, którym jest zdobycie zaufania wyborców (Bralczyk 2003). Osiągnięcie sukcesu w świecie polityki zależy zatem w dużym stopniu
od tego, jak dany kandydat wypada podczas wywiadów, spotkań wyborczych i starć
z przeciwnikami. W każdej sytuacji musi wykazać się elokwencją.
Polityka jest nieodłączną częścią życia społecznego, nawet jeśli nie deklarujemy
zainteresowania tą tematyką (wystarczy, że oglądamy lub słuchamy wiadomości
*
[email protected], Institut für Slavistik, Justus-Liebig-Universität Gießen, Otto-Behaghel-Straße 10 D, Zi.518 35394 Gießen.
378
Karolina Fastyn
albo czytamy gazety). Nieustannie jesteśmy świadkami aktywności polityków na
różnych płaszczyznach (wypowiedzi w sejmie, wywiady telewizyjne, prasowe lub
radiowe, wpisy na blogach). Zachowania polityków, a w szczególności ich wypowiedzi, wywołują różne reakcje emocjonalne, zależne od poglądów politycznych
lub stosunku do nadawcy: rozbawienie, zażenowanie, rozczarowanie, podziw, oburzenie. W związku z tym językowe zachowania polityków postrzegamy jako pełną
kreatywności i innowacyjności medialną rozrywkę (Poprawa 2009, s. 46–47).
Po przemianie ustrojowej w 1989 r. również język polskiej polityki uległ
znaczącej zmianie i, wraz z rezygnacją z utartych sformułowań nowomowy,
dominującą rolę przejęły strategie autoprezentacyjne. Niemniej jednak środki
o charakterze manipulacyjnym i perswazyjnym, charakterystyczne w okresie
PRL-u, pozostają w użyciu do dziś. Choć termin „propaganda polityczna” często
uznajemy za relikt minionej epoki, to, zgodnie z definicją słownikową i badaniami językoznawców (Kamińska-Szmaj 2004, s. 18), również dziś mamy z nią
do czynienia. Oto słownikowa definicja terminu propaganda:
Celowe, realizowane poprzez metody perswazji i manipulacji, emocjonalno-intelektualne
oddziaływanie na świadomość jednostek i grup społecznych w celu modyfikacji i ewentualnej
zmiany ich postaw politycznych i zachowań politycznych […]. Jest to także płaszczyzna walki
politycznej pomiędzy podmiotami, dążącymi do opanowania lub uzyskania wpływu na massmedia oraz wywołania realnego poparcia społeczeństwa (jego kręgów), przy jednoczesnej
dyskredytacji politycznych przeciwników. (Antoszewski, Herbut 1999, s. 459)
Trwający od kilku lat konflikt partii PO i PiS jest niewyczerpanym źródłem
przykładów zastosowania propagandy politycznej, które na długo pozostają
w naszej pamięci. Niezwykle produktywny jest schemat MY–ONI, służący konstruowaniu tożsamości politycznej przy jednoczesnym deprecjonowaniu przeciwników. Wymownie obrazuje to fragment przemówienia Jarosława Kaczyńskiego
na wiecu poparcia w Stoczni Gdańskiej w 2006 r.:
Ja, Szanowni Państwo, spędziłem w tym miejscu [Stocznia Gdańska – przyp. K.F.] kilka tygodni swojego życia, może najważniejszych tygodni swojego życia i pamiętam, kto był wtedy po
której stronie. My jesteśmy tu, gdzie wtedy. Oni [polityczni przeciwnicy – przyp. K.F.] tam,
gdzie stało ZOMO1.
Zastosowana przez lidera PiS-u opozycja MY–ONI służy zarówno w dyskredytowaniu przeciwników politycznych, jak i budowaniu pozytywnego wizerunku
własnej partii. Niedoprecyzowanie, kim są „oni” pozostawia odbiorcy komunikatu wolną rękę, zwalniając nadawcę z konsekwencji. Nikt przecież nie chciałby
utożsamiać się z „nimi”, każdy natomiast pragnie widzieć siebie po słusznej stronie, czyli tam, gdzie stali walczący o wolną Polskę.
1 Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego na wiecu w Stoczni Gdańskiej, http://wyborcza.pl/
1,76842,3655708. html#ixzz1sgGDaJtX.
Językowy świat polskiej polityki jako materiał dydaktyczny…
379
2. JĘZYK POLITYKI NA LEKCJI
JĘZYKA POLSKIEGO JAKO OBCEGO – CZY WARTO?
Przed podjęciem decyzji o pracy z testami polityków na lekcji jpjo należy
odpowiedzieć na kilka fundamentalnych pytań, m.in. o kryteria wyboru przykładów. Do dyspozycji mamy przecież teksty o zróżnicowanej tematyce. Politycy
zabierają głos w dyskusjach dotyczących życia codziennego, polityki pieniężnej,
polityki zagranicznej, wydarzeń w kraju i za granicą. W zależności od zainteresowań grupy możemy zebrać materiały, których tematyka zainteresuje słuchaczy
i której poznawanie sprawi im przyjemność. Drugie trudne zagadnienie, nad którym należy się zastanowić, to wybór reprezentatywnych przedstawicieli polskiej
sceny politycznej. Których polityków zaprezentować? Tych najbardziej znanych
czy też postacie drugoplanowe? Czasem trudno jest znaleźć odpowiednie wypowiedzi najważniejszych osób w państwie. W takiej sytuacji można skupić się na
innym, mniej popularnym polityku, uwypuklając jego przynależność do danej
partii politycznej i próbując znaleźć punkty wspólne z jej programem. Inne bardzo ważne pytanie brzmi: czy w ogóle można, czy powinno się, czy wypada
prezentować uczącym się materiały językowe, które zawierają błędy, często
przepełnione są nienawiścią oraz agresją. Ze względu na wymienione cechy
języka polityki, praca z nim jest wyzwaniem dla nauczyciela i wymaga od niego
nie tylko odwagi, lecz także taktu. Nie chodzi przecież o to, aby nauczać sztuki
obrażania przeciwnika, lecz o pokazanie, w jaki sposób stworzyć dobry tekst
o charakterze perswazyjnym. Pamiętając o tym i mając na uwadze wytyczne
nauczania w podejściu komunikacyjnym, można zmienić pracę z tekstami polityków we wspaniałą językową przygodę. Z uwagi na to, że są to materiały autentyczne, będą one przyczynkiem do dyskusji, niosąc ze sobą pewne ryzyko, ale
też umożliwiając uczącym się pełne zaangażowanie. Dzięki temu możemy liczyć
na lepszy efekt nauczania niż podczas pracy z suchym tekstem wyjaśniającym
reguły perswazji. Kolejna ważna kwestia to wpływ poglądów nauczyciela na
opinie słuchaczy. Zupełnie nie na miejscu wydaje się prezentowanie osobistych
poglądów politycznych nauczyciela, jednak czy odrzucenie własnych uprzedzeń
i przekonań jest w ogóle możliwe? Z pewnością nie, ale istotne jest, aby umożliwić uczącym się samodzielne wydawanie opinii i budowanie własnej świadomości politycznej. W niniejszej pracy wykorzystane zostały fragmenty wypowiedzi
Jarosława Kaczyńskiego, jednak należy podkreślić, że prezentacja języka polityki nie może zawężać się do omówienia jednej wypowiedzi. W celu ukazania
świata polskiej polityki konieczne jest sięgnięcie po wypowiedzi przedstawicieli
różnych środowisk.
380
Karolina Fastyn
3. TEKSTY POLITYKÓW W ROZWIJANIU
KOMPETENCJI KOMUNIKACYJNEJ
Od czasu zdefiniowania pojęcia kompetencji komunikacyjnej i wprowadzenia podejścia komunikacyjnego, na lekcji języka obcego zaszło wiele pozytywnych zmian. Punkt ciężkości został przeniesiony z poprawności gramatycznej na
naukę skutecznej komunikacji. Hanna Komorowska opisała to następująco:
Kompetentny użytkownik języka umie skutecznie zdobyć i przekazać informacje w mowie
i piśmie w sposób poprawny i odpowiedni w danej sytuacji. Charakteryzuje go tak zwana
kompetencja komunikacyjna. (Komorowska 2005, s. 10)
A. Seretny i E. Lipińska w pracy ABC metodyki nauczania języka polskiego
jako obcego przedstawiają sposoby nauczania zgodne z podejściem komunikacyjnym. Postulują np. naukę czytania z wykorzystaniem tekstów autentycznych,
którymi są przecież wypowiedzi polityków. Według autorek, tekst wykorzystany
do rozwijania sprawności czytania powinien wzbudzać zainteresowanie uczących
się, aby zachęcić ich do refleksji na tematy w nim poruszone. Analizowanie struktur gramatycznych jest bardzo ważne w procesie nauki języka, ale nie stanowi już
celu samego w sobie, lecz służy jedynie rozwijaniu kompetencji komunikacyjnej
(Seretny, Lipińska 2005, s. 94–95).
Dzięki pracy z tekstami politycznymi uczący się poznają językowe środki
o charakterze perswazyjnym, będą w stanie rozpoznać działania perswazyjne,
a także wykorzystywać je w samodzielnie tworzonych tekstach. Uczą się komunikowania perswazyjnego, które B. Dobek-Ostrowska zdefiniowała jako:
[…] kompleksowy, interaktywny proces, w którym nadawca i odbiorca są połączeni werbalnymi i niewerbalnymi symbolami. Perswadujący próbuje wpłynąć na drugiego uczestnika
procesu po to, aby zmienić jego reakcje, zachowania, ukształtować nowe postawy, lub zmodyfikować już istniejące i sprowokować do działania/akcji zgodnie z intencją nadawcy. (Dobek-Ostrowska 2006, s. 85)
Komunikowanie perswazyjne (umiejętność przekonywania innych do swoich racji za pomocą środków językowych) jest częścią kompetencji komunikacyjnej i znajduje zastosowanie w szczególnych sytuacjach komunikacyjnych, takich
jak proces edukacyjny, socjalizacyjny, kampania polityczna, wyborcza, społeczna
(Dobek-Ostrowska 2006, s. 86). W niniejszej pracy zjawisko perswazji jest nacechowane pozytywnie. Ucząc się strategii perswazyjnych, studenci opanowują
umiejętność konstruowania wypowiedzi, dzięki którym zdobędą przychylność
słuchaczy i przekonają ich do swoich racji. Nauka komunikowania perswazyjnego
przygotowuje ich zatem do udziału w dyskusjach (nie tylko na temat polityki).
Do nauki komunikowania perswazyjnego można wykorzystać schemat wypowiedzi o charakterze perswazyjnym, zaproponowany przez Elżbietę Laskowską:
Językowy świat polskiej polityki jako materiał dydaktyczny…
381
Jak widzisz, jest źle. Chciałbyś, tak jak ja, żeby było lepiej. Wiem, jak to zrobić i chcę to zrobić. Zrobię to, jeśli uzyskam twoje poparcie. (Laskowska 2004, s. 82)
Model ten ma również zastosowanie do analizy wystąpienia Jarosława
Kaczyńskiego na wiecu w Stoczni Gdańskiej:
Jak widzisz, jest źle.
Dziękuję wam serdecznie, dziękuję, ale pozwolicie mi coś powiedzieć, bo
trzeba kilka słów w tej trudnej sytuacji, w której się żeśmy znaleźli.
Chciałbyś, tak jak ja, żeby było lepiej.
Chciałbym, abyście wszyscy, aby wszyscy ludzie w Polsce, którzy chcą odnowy
Rzeczypospolitej wiedzieli, o co chodziło. Można tu użyć takiego porównania, jest
chory, któremu potrzebny jest lek, lek potrzebny dla ratowania życia.
Wiem, jak to zrobić i chcę to zrobić.
Uczyniliśmy w ciągu tych trudnych 10 miesięcy wiele, by polskie państwo
naprawić – powołaliśmy nowe instytucje, zmieniliśmy wiele istniejących. Już dziś
widać tego skutki, choćby w sferze bezpieczeństwa, ale także w sferze gospodarczej. Podjęliśmy wysiłki, by nasza polityka społeczna była sprawiedliwsza. Te
wysiłki, powtarzam, będą kontynuowane, tą drogą będziemy szli, ale to jest droga
– dobro dla ogromnej większości narodu, dla miażdżącej większości narodu.
Zrobię to, jeśli uzyskam wasze poparcie.
I dlatego jeszcze raz wzywam wszystkich do opamiętania. Wzywam wszystkich do pracy dla Polski. Wzywam wszystkich do podjęcia naprawy Rzeczypospolitej. Wzywam wszystkich uczciwych ludzi, by nie bali się prawdy. Wzywam
cały polski naród do wielkiego wysiłku, wysiłku, który jest potrzebny dla naszego
sukcesu, dla naszego zwycięstwa.
4. PRAKTYKA
W jaki sposób wypowiedź byłego premiera mogłaby zaistnieć na lekcji jpjo?
Na początek należy podkreślić, że analizowany materiał nie może zastąpić pełnego obrazu polskiej sceny politycznej. Dobrze byłoby przygotować cykl lekcji poświęconych tej tematyce, aby móc zaprezentować i omówić wypowiedzi
różnych polityków z różnych partii politycznych. Komu możemy zaproponować
pracę z takimi materiałami? Z pewnością powinny być to osoby zainteresowane
życiem społecznym i politycznym oraz gospodarką w Polsce, osoby w różnym
wieku (z wykluczeniem dzieci), chociaż, jak wiemy, od każdej reguły są wyjątki.
Teksty polityków mogą urozmaicać kształcenie językowe studentów dziennikarstwa, politologii lub historii wschodniej Europy. Zasadne wydaje się również
wykorzystanie takich materiałów dydaktycznych w pracy z przedsiębiorcami
lub ekonomistami. Warunkiem koniecznym do pracy z takim materiałem dydaktycznym jest także dobra znajomość języka polskiego (poziom C1–C2). Jego
382
Karolina Fastyn
perswazyjny charakter wymaga bowiem od uczących się nie tylko znajomości
zasad gramatycznych i słownictwa, lecz także wrażliwości językowej na takie
środki stylistyczne, jak choćby ironia i metafora. Wiadomości z historii Polski,
niezbędne do analizy wypowiedzi byłego premiera, można uzupełnić na zajęciach. Jeśli zaś uczący się wykazują zainteresowanie tematem, zebranie informacji o współczesnej scenie politycznej czy zagadnieniach historycznych może być
ciekawą i rozwijającą pracą domową, poprzedzającą lekcję o polskiej polityce.
Zaprezentowanie całej wypowiedzi lidera PiS-u i szczegółowe wyjaśnienie jej
kontekstu powinno ułatwić zrozumienie. Przykładowo, przed przystąpieniem do
pracy z tekstem, warto przygotować następujące informacje:
– ustrój polityczny w Polsce przed przełomem i po nim;
– współczesna scena polityczna w Polsce (partie polityczne, liderzy, różnice
programowe, charakterystyka rządu i opozycji);
– pozycja Jarosława Kaczyńskiego w PiS-ie w momencie wygłaszania omawianej przemowy;
– sytuacja Stoczni Gdańskiej przed przełomem i po nim;
– symboliczne znaczenie Stoczni Gdańskiej w historii Polski;
– rola „Solidarności” i Zorganizowanych Oddziałów Milicji Obywatelskiej
oraz przywoływane przez nie asocjacje;
– kontekst tej konkretnej wypowiedzi (miejsce, czas, cel, odbiorcy komunikatu)
Na pierwszy rzut oka widać, że praca z tekstami polityków wymaga dużego
nakładu pracy. Nie da się ich właściwie zinterpretować bez dobrej znajomości
kontekstu, czasem trzeba uzupełnić wiedzę uczących się o szczegóły historyczne.
Dlatego, oprócz rozwijania kompetencji komunikacyjnej, uczący się będą mieli
okazję poznać historię oraz współczesną sytuację polityczną kraju.
Zgodnie z proponowanym przez Hannę Komorowską schematem realizacji
jednostki programowej, należy przygotować zestaw ćwiczeń do czterech etapów
pracy: rozgrzewki, utrwalania w toku ćwiczeń wdrażających, utrwalania w toku
ćwiczeń sprawnościowych i swobodnej praktyki językowej. Po analizie wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego i omówieniu go z wykorzystaniem zaproponowanego przez E. Laskowską schematu wypowiedzi o charakterze perswazyjnym
pracą domową powinno być samodzielne napisanie takiego tekstu.
PODSUMOWANIE
Praca z tekstami polityków nie należy do najłatwiejszych, jednak korzyści,
jakie przynosi, znacznie przewyższają potencjalne ryzyko. Jako materiały autentyczne wzbudzają zainteresowanie uczących się i mogą pozytywnie wpłynąć
na efekt nauczania. Zaproponowany przez E. Laskowską schemat wypowiedzi
o charakterze perswazyjnym można wykorzystać do analizy innych, dotyczących
Językowy świat polskiej polityki jako materiał dydaktyczny…
383
nie tylko polityki, tekstów. Rozwijanie kompetencji komunikacyjnej to także
nauka komunikowania perswazyjnego, a wykorzystane do tego celu teksty polityków pozwalają na pogłębianie wiedzy o kraju i rozwijanie kompetencji socjokulturowej. Charakterystyczne dla języka polityki odwołania do historii wymagają
od nauczyciela gruntownego przygotowania, ale dla uczących się są okazją do
poznania przeszłości, a co za tym idzie – lepszego zrozumienia współczesności.
Mówi się potocznie, że o religii i polityce (tak jak o gustach) nie dyskutuje
się. W kontekście nauczania jpjo można je nieco zmodyfikować: o religii i polityce trzeba umieć dyskutować. A ponieważ są to zagadnienia bardzo ważne i często mają bezpośredni wpływ na kulturę i społeczeństwo, zadaniem nauczyciela
jest również nauczanie komunikowania perswazyjnego.
BIBLIOGRAFIA
Antoszewski A., Herbut. R., 1999, Leksykon politologii, Wrocław.
Bralczyk J., 2003, O języku polskiej polityki lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, Warszawa.
Dobek-Ostrowska B., 2007, Komunikowanie polityczne i publiczne, Warszawa.
Kamińska-Szmaj I., 2004, Propaganda, perswazja, manipulacja – próba uporządkowania pojęć,
[w:] Manipulacja w języku, red. P. Krzyżanowski, P. Nowak, Lublin, s. 13–27.
Komorowska H., 2005, Metodyka nauczania języków obcych, Warszawa.
Kopaliński W., Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, www.slownik-online.pl.
Laskowska E., 2004, Emotywacja jako środek perswazji, [w:] Manipulacja w języku, red. P. Krzyżanowski, P. Nowak, Lublin, s. 81–90.
Poprawa M., 2009, Telewizyjne debaty polityków jako przykład dyskursu publicznego, Kraków.
Przemówienie Jarosława Kaczyńskiego na wiecu w Stoczni Gdańskiej z 01.10.2006, http://wyborcza.pl/ 1,76842,3655708.html#ixzz1sgGDaJtX
Seretny A., Lipińska E., 2005, ABC metodyki nauczania języka polskiego jako obcego, Kraków.
Karolina Fastyn
THE LANGUAGE OF POLITICIANS AS TEACHING MATERIALS
FOR THE POLISH AS FOREIGN LANGUAGE
Keywords: Polish as foreign language, the language of politics, communicative competence,
persuasive communication
Summary. The language of politicians, when used as authentic teaching material, can help
to develop communicative competence. Working with the texts by politicians requires the teacher
to have courage and tact, because the texts are often full of aggression. Frequently, they are also
persuasive speech, which can be used to teach persuasive communication. Based on the texts
by politicians and the persuasion process schema, students can independently create persuasive
statements. Politics is a part of culture and national identity, thus learning the language of politics
supports the development of sociocultural competence.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
Kamila Kubacka*
KOREKTA NAUCZYCIELSKA
A WYPOWIEDŹ USTNA STUDENTÓW
UCZĄCYCH SIĘ JĘZYKA POLSKIEGO JAKO OBCEGO
Słowa kluczowe: korekta, autokorekta, błąd językowy
Streszczenie. Referat podejmuje temat szczególnego typu komunikacji werbalnej lektorów
uczących języka polskiego jako obcego (jpjo) – ustnego poprawiania wypowiedzi studentów. Konfrontuje różne teorie dydaktyczne mówiące o tym, kiedy i w jaki sposób dokonywać korekty, kto jest
za nią odpowiedzialny (lektor, student czy pozostali uczestnicy dyskursu) i czy należy poprawiać
wszystkie usterki, powstałe w wypowiedzi uczących się, czy tylko te, które utrudniają bądź uniemożliwiają komunikację. Referat zawiera również analizę nagrań dyskursu na lekcji jpjo w Studium
Języka Polskiego dla Cudzoziemców UŁ (SJPdC) ‒ na podstawie badań własnych ‒ oraz ocenę
wpływu korekty ustnej lektorów na wypowiedzi studentów.
Korekta w dydaktyce języków obcych jest ściśle związana z pojawianiem się
‘błędu’ na lekcji jpjo. „Pojęcie błędu nie jest jednoznacznie definiowane, a także
nie jest jednoznacznie używane w literaturze fachowej, zwłaszcza glottodydaktycznej” (Zawadzka 2004, s. 249). Niewątpliwie jest to „niezamierzone przez
mówiącego odchylenie od reguł przewidzianych przez system danego języka lub
od obowiązującej w ramach tego systemu normy językowej” (Szulc 1984, s. 33),
przy czym Zawadzka dodaje, że „odchylenie od systemu prowadzi do zaburzeń komunikacji, odchylenie od normy – do zaburzeń akceptowalności” (2004,
s. 249).
Istnieje wiele rodzajów błędów popełnianych przez uczących się języka
obcego. Najczęściej o typie błędu decydują przyjmowane kryteria, np. Komorowska, na podstawie k r y t e r i u m k o m u n i k a t y w n o ś c i p r z e k a z u , wyróżnia b ł ę d y l o k a l n e , a więc błędne formy, które jednak nie zniekształcają
sensu wypowiedzi oraz b ł ę d y g l o b a l n e , czyli te, które w mniejszym bądź
większym stopniu zniekształcają sens wypowiedzi (Komorowska 2001, s. 176).
Innego podziału dokonuje Corder (1967, za: Zawadzka 2004, s. 250), wyróżniając:
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Instytut Filologii
Polskiej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
386
Kamila Kubacka
errors, a więc błędy dotyczące kompetencji, wiedzy i umiejętności z zakresu systemu języka, a także mistakes (inaczej 'omyłki'), dotyczące użycia języka. Choć
przez wielu badaczy podział ten uznawany jest za dość kontrowersyjny i niejasny,
zakłada on jednak umiejętność autokorekty na poziomie mistakes, co z kolei dość
precyzyjnie określa poziom kompetencji danego studenta. Zdaniem twórcy tego
podziału, tylko słuchacz o określonym poziomie kompetencji językowych jest
w stanie dokonać autokorekty własnej wypowiedzi.
Pomyłki typu Versprecher (Zawadzka 2004, s. 251), a więc przejęzyczenia
w mówieniu, mogą być automatycznie korygowane przez osobę je wypowiadającą. Nie zawsze jest to jednak możliwe. Często lektor ‒ osoba o wyższych
kompetencjach językowych ‒ lub też inni uczestnicy zajęć posiadający większą
świadomość językową, natychmiast po pojawieniu się niepoprawnej wypowiedzi, przerywają wystąpienie studenta w celu szybkiej korekty błędu mówiącego.
Ponadto nawet jeśli student dokonuje autokorekty, nie robi tego zawsze, w sposób
konsekwentny, przy każdej omyłce.
Istotne będzie tu pytanie, kto jest odpowiedzialny za poprawianie błędów
podczas zajęć dydaktycznych? W momencie powstania błędu na lekcji są możliwe trzy sposoby jego korekty (Komorowska 2001, s. 177‒178): przez nauczyciela, przez innego uczącego się lub przez samego mówcę (autokorekta), możliwa
do realizacji jedynie w określonych warunkach.
Jeśli korekty dokonuje lektor, możemy mieć pewność, że jest ona poprawna
pod względem językowym, ale również słyszalna i zauważalna przez wszystkich
uczestników zajęć. Odbywa się natychmiast, szybko, dzięki czemu minimalizuje
straty czasowe oraz ryzyko utrwalenia przez studentów błędnych form. Ma to jednak swoje wady. Do najistotniejszych należą: hamowanie autokorekty nadawcy
błędnego komunikatu oraz obniżenie jego motywacji, brak zaangażowania pozostałych uczestników zajęć, a także zwiększenie dominacji osoby prowadzącej
zajęcia. Ponadto, jak wynika z badań Poplucza (Poplucz 1978), przeprowadzonych wśród uczących się języka obcego, jedynie 13 z 45% błędnych wypowiedzi zostało skorygowanych przez nauczyciela, a 12% stanowiła błędna korekta.
Podobne badania, choć już wyłącznie na gruncie nauczania języków obcych,
wykazały, że z 778 błędów popełnionych przez uczniów 22% zignorowano.
Odnotowano również brak konsekwencji w postępowaniu koordynatora zajęć,
który poprawiał wszystkie błędy w początkowej fazie lekcji, ignorując, a tym
samym akceptując je w fazie późniejszej (Fanselow 1977).
Jeśli błędy są poprawiane przez innych słuchaczy, niewątpliwie zaangażowanie wszystkich studentów będzie tu znacznie większe. Co więcej, takie
podejście do błędu nie stawia nauczyciela w centrum, a tym samym zmusza
pozostałych do większej aktywności, często również do współzawodnictwa, ale
i partnerstwa. Słabą stroną takiego układu jest ryzyko pojawiania się błędnych
korekt – Zawadzka mówi tu nawet o 50% (2004, s. 264) – oraz podejmowanie
prób dominacji studentów o większych kompetencjach językowych. Już w latach
Korekta nauczycielska a wypowiedź ustna studentów
387
osiemdziesiątych Esser zwracał uwagę na niekorzystny wpływ tego typu korekty
i jej negatywne oddziaływanie na innych uczniów (zob. Esser 1982, s. 26 i nast.).
Warto zastanowić się również nad tym, kiedy i w jaki sposób poprawiać
błędy, a także czy należy korygować każdy błąd, czy tylko ten, który utrudnia
komunikację? Według Zawadzkiej:
[…] istotnym psycholingwistycznym problemem ewaluacji jest ustalenie ważności błędu
w celu podjęcia dydaktycznej decyzji dotyczącej reakcji na błąd, jego ewentualnej korektury
i jej sposobu. Ważność błędów językowych zależy od akceptowanej koncepcji dotyczącej
języka, jego funkcjonowania, warunków jego nauczania, psycholingwistycznych koncepcji
uczenia się i będącej pod ich wpływem metody nauczania języków obcych. (2004, s. 249)
Z kolei Komorowska w Metodyce nauczania języków obcych wspomina
o „ostrym konflikcie wartości, który utrudnia nauczycielowi podejmowanie ważnych decyzji” (2001, s. 64). Jej zdaniem, nauczyciel jako nadawca i ewaluator
pewnych treści determinuje studentów do opanowania systemu językowego,
a także wykształcenia pewnych norm językowych w swoich wypowiedziach.
Z drugiej strony słuchacze powinni dążyć w swoich wypowiedziach do płynności
i skuteczności przekazu. „Konflikt wartości dotyczy więc płynności i poprawności wypowiedzi” (Komorowska 2001, s. 64).
Dzieje się tak z powodu dwoistości celów samego procesu nauczania. Od
ucznia wymaga się określonych kompetencji lingwistycznych adekwatnych do
danego poziomu językowego, ale również kompetencji komunikacyjnych. Zaistniałe na lekcji błędy winny być poprawiane przez koordynatora zajęć, jeśli nie
natychmiast po pojawieniu się, to zaraz po zakończeniu wypowiedzi mówcy, gdyż
ma to służyć skłanianiu studentów do poprawności językowej. Co więcej, zapobiega utrwalaniu się w pamięci słuchaczy złych wzorców językowych. Podobnego zdania są również autorki ABC metodyki..., które wspominają o korekcie na
poszczególnych etapach nauki oraz przy realizowaniu różnego typu ćwiczeń (zob.
Lipińska, Seretny 2005, s. 132‒133).
Komorowska podkreśla jednak, że:
[…] ustawicznie krytykując i poprawiając ucznia, przerywając tok jego myśli i słów, hamujemy [...jego płynność, nie dopuszczamy do komunikatywności, a nawet możemy zniechęcić do podejmowania prób samodzielnego mówienia. [...] Pozwalając na wszelkie postaci
wypowiedzi, nie ingerując i nie poprawiając, skłaniamy jednak do niechlujstwa językowego
i utrwalamy błędy. (2001, s. 64)
Jak zatem pogodzić te dwie sprzeczne racje? Komorowska uważa, że należy
m.in. oddzielić ćwiczenia poprawnościowe, od typowych ćwiczeń komunikacyjnych, ponadto zastosować pewne środki niewerbalne, np. rysowanie czerwonego
koła na tablicy ma przypominać studentom o tworzeniu poprawnych wypowiedzi i ewentualnej ocenie błędów przez lektora, z kolei koło zielone informuje
o tym, że podczas ćwiczeń oznaczonych takim znakiem studenci mówią tak, jak
388
Kamila Kubacka
potrafią. Celem głównym będzie tu zatem przekazanie konkretnych informacji,
niekoniecznie w sposób poprawny, zgodny z normą językową. Badaczka podkreśla jednak, że „ważne jest też powolne, systematyczne przechodzenie od aktywności przedkomunikacyjnych do komunikacyjnych” (Komorowska 2001, s. 64).
Oczywiście to, jaki sposób poprawiania studentów stosuje lektor, jest
w dużej mierze uwarunkowane doborem metody nauczania. Inaczej traktowane
będą błędne wypowiedzi studentów przez lektorów stosujących metodę komunikacyjną, bezpośrednią czy naturalną, a inaczej metodę kognitywną, gramatyczno-tłumaczeniową lub audiolingwalną. O ile te pierwsze metody akceptują
błąd i traktują go jako coś naturalnego, będącego nieodłącznym elementem nauki
języka obcego, o tyle drugie odrzucają go całkowicie. Skrajnie konserwatywne
jest tu podejście audiolingwalne, pojmujące błąd jako „awarię, sygnał źle poprowadzonego procesu nauczania i źle toczącego się procesu uczenia się. Zjawisko,
którego należy za wszelką cenę unikać” (Komorowska 2001, s. 65).
Jak zatem poprawiać błędy w wypowiedziach studentów, aby jednocześnie
nie zakłócać płynności ich komunikatów oraz nie obniżać ich motywacji? Ważnym etapem, następującym bezpośrednio przed korektą właściwą, jest sygnalizowanie pojawienia się błędu, które można realizować na wiele różnych sposobów.
Kilka z nich można odnaleźć w Metodyce...:
I. Sposób: nauczyciel powtarza wypowiedź ucznia do ostatniego poprawnego wyrazu [...]
II. Sposób: nauczyciel stawia pytanie dotyczące treści błędnego zdania lub poprzez pytanie
prosi o powtórzenie pewnych treści
III. Sposób: nauczyciel podaje zestaw form do wyboru
IV. Sposób: nauczyciel wskazuje błąd gestem (np. uniesiony palec wskazujący). (Komorowska 2001, s. 178–179)
Po zasygnalizowaniu błędu, lektor przystępuje do korekty. Tu również
Komorowska podsuwa wiele ciekawych, niekonwencjonalnych rozwiązań. Radzi
m.in., aby „nauczyciel podpowiadał poprawną formę techniką mówienia o sobie”
lub też „wypowiadał zdanie już poprawione” i prosił studenta o powtórzenie go,
a także powtarzał poprawne zdanie, sygnalizując zainteresowanie wypowiedzią
interlokutora, wplatając korektę jakby przypadkiem. Autorka wspomina również
o przenoszeniu roli korektora na innych studentów (zarówno o wyższym, jak
i o niższym poziomie kompetencji językowych) wyznaczonych przez nauczyciela
(Komorowska 2001).
Tak zarysowuje się teoria dotycząca istnienia błędów oraz ich korygowania
przez nauczyciela. Sugerując się już istniejącymi badaniami na gruncie dydaktyki, postanowiłam sprawdzić funkcjonowanie błędów na lekcji jpjo, a także sposoby ich poprawiania przez lektorów. W tym celu na przełomie lutego i marca
2012 r. w Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców Uniwersytetu Łódzkiego przeprowadziłam badania polegające na rejestrowaniu (przy użyciu dyktafonu), spisywaniu oraz obliczaniu wszelkich błędnych form, które pojawiły się
389
Korekta nauczycielska a wypowiedź ustna studentów
w wypowiedziach ustnych studentów, jak również sposoby reagowania na nie
przez siedmiu lektorów uczestniczących w badaniach. Nagrany materiał obejmuje 630 minut, a więc 7 dziewięćdziesięciominutowych lekcji języka polskiego
w siedmiu grupach: 4 wielonarodowościowych (patrz tabela, numer nagrania:
I, IV, VI i VII) na poziomie A2/B1 oraz 3 posługujących się językami wschodniosłowiańskimi, nazywanych dalej grupami słowiańskimi (numer nagrania: II,
III i V) na wyższym poziomie zaawansowania językowego (B2/C1). Należy tu
dodać, że głośne odczytywanie tekstu pisanego przez słuchacza zostało potraktowane przeze mnie także jako wypowiedź ustna.
Na podstawie dokonanych nagrań, wyróżniłam dwa kryteria podziału korekty
błędów. Jeden podział uwzględnia 2 etapy dziewięćdziesięciominutowej lekcji.
Pierwszy etap stanowi k o n t r o l a i p o p r a w a p r a c d o m o w y c h studentów.
Wystąpił jedynie trzy razy na siedem możliwych. Ma to ścisły związek z czasem
nagrywania oraz z momentem sprawdzania prac domowych przez nauczycieli,
który zwykle przypada na pierwszą godzinę lekcyjną. Drugi etap to tok lekcji,
a więc czas pozostały po sprawdzeniu zadań domowych, a zarazem moment realizacji nowego materiału.
Praca
domowa
I
kryterium Tok
lekcji
Fonetyka
II
Gramatykrtyerium ka
Leksyka
Suma błędów
104 73,8
59 84,3
37 26,2
11 15,7
66
54
10
27
40
9 16,7
55 78,6
35
53
42
78
19 65,5
8 11,4
4
7
3
5,3
8 27,5
7
141 100
70 100
udział %
liczba korekt
VII
udział %
VI
liczba korekt
udział %
udział %
liczba korekt
V
(gr. słowiańska)
IV
liczba korekt
III
(gr. słowiańska)
udział %
II
(gr. słowiańska)
liczba korekt
udział %
liczba korekt
I
udział %
Numer
nagrania
liczba korekt
Tabela 1. Liczba korekt dokonanych przez lektorów w poszczególnych fazach zajęć wraz
z uwzględnieniem rodzaju błędu
51 56,7
66 100
29
2
54 100
7
39 43,3 100
3
3,3
25
25
84 93,3
72
72
3
3
3
29 100
3,4
90 100 100 100
Z porównania tych dwu części lekcji od razu widać pewne dysproporcje
w liczbie korekt, które jednak nie są bezzasadne. Praca domowa to samodzielne
działania językowe studenta, która z założenia ma ćwiczyć i utrwalać poznane
struktury gramatyczne, formy, nowe słownictwo itd., a także wyrabiać pozytywne
nawyki językowe u uczących się. Korekta nauczyciela jest tu zatem niezwykle istotna, gdyż dokonuje on poprawy błędów, zaistniałych w materiale językowym, który słuchacz powinien już dobrze znać. Na tym etapie niepoprawne
390
Kamila Kubacka
sformułowania czy niewłaściwa fonetyka świadczą jedynie o pewnych niedostatkach kompetencyjnych mówcy. Ma to odzwierciedlenie w liczbie korekt pojawiających się podczas jednej lekcji w grupie słowiańskiej – 59, podczas gdy liczba
poprawionych błędów w tej samej grupie w t o k u l e k c j i wynosi zaledwie 11.
Podobna zależność pojawia się w grupach wielonarodowościowych o niższym
poziomie znajomości języka polskiego, w których liczba korekt przypadająca na
I etap zajęć stanowi ponad 56% sumy wszystkich korekt (I etap: 56,7–84,3% ogólnej liczby korekt) pojawiających się w czasie jednych zajęć dydaktycznych i jest
wyższa (w niektórych przypadkach zdecydowanie) od ilości korekt w grupach
słowiańskich: grupa słowiańska – 59, grupa wielonarodowościowa – 104 korekty.
Niewielka liczba korekt w II etapie lekcji w dużej mierze zależy od aktualnie realizowanego tematu, czy zagadnieniem. Jeśli są to zajęcia, na których lektor wprowadza nowe formy, struktury gramatyczne, wprowadzane są ćwiczenia na
pogłębianie sprawności słuchania lub czytania itp., suma korekt będzie znacznie
mniejsza. Największa liczba popraw błędów przez lektorów przypada na ćwiczenia
komunikacyjne, tworzenie wypowiedzi własnych przez studentów, dialogi sterowane, ale również ćwiczenia wdrażające i utrwalająca konstrukcje gramatyczne.
Drugie kryterium dotyczy rodzajów występujących błędów i ich korekt.
Wyróżniłam tu następujące kategorie (na podst. WSPP 2008, s. 1553–1554)1:
1. błędy fonetyczne;
2. błędy gramatyczne;
3. błędy leksykalne.
Błędy fonetyczne wystąpiły na wszystkich obserwowanych lekcjach, a ich
liczba wahała się od dwóch do dwudziestu siedmiu, co stanowiło od 3,3% do 40%
ogólnej liczby błędów i korekt podczas jednej jednostki lekcyjnej.
Korekta błędów fonetycznych odbywała się najczęściej natychmiast po niewłaściwej wypowiedzi studenta, nawet jeśli rozmówca nie zakończył zdania lub
też myśli, np.2:
1. Student: Gdyby dziś nie było piniądzy, musielibyśmy dziś na rynku wymieniać towar za
towar.
Lektor: Fajnie. Gdyby dziś nie było pieniędzy, musielibyśmy dziś wymieniać na rynku towar
za towar.
1 Klasyfikacją błędów w nauczaniu jpjo zajmowały się m. in. A. Dąbrowska i M. Pasieka,
jednak przedstawiony w artykule podział błędów na błędy fonetyczne, gramatyczne i leksykalne
jest najbardziej ogólną klasyfikacją odnoszącą się wprost do podsystemów języka polskiego. Wprowadzony został w celu usystematyzowania sposobów poprawy wszystkich błędów pojawiających
się w wypowiedziach studentów na lekcji jpjo.
2 Wszelkie wypowiedzi studentów cytowane są w artykule w pierwotnej wersji zawierającej
błędy. Błędne wyrazy są wyróżnione graficznie w tekście za pomocą pogrubienia oraz każdorazowo
wyjaśnione w kolejnych przypisach, o ile lektor nie dokonuje ich korekty bezpośrednio po wypowiedzi studenta.
Korekta nauczycielska a wypowiedź ustna studentów
391
Lektor poprawia studenta, którego fonetyka mogła zaburzyć lub utrudnić
komunikację. W tym celu powtarza dokładnie jego wypowiedź, jednak już bardzo wyraźnie, a nawet hiperpoprawnie, zwracając uwagę na wyrazy fonetycznie
trudne, a także na zmianę miejsca akcentuacyjnego w słowie musielibyśmy. Zmienia także nieco szyk zdania na bardziej naturalny dla języka polskiego.
2. Student: Gdyby dziś nie było piniądzy...
Lektor: pieniędzy, pieniędzy, -ędzy
3. Student: Był to zabieg uszunięcia...
Lektor: usunięcia...
Student: guza szyi...
W drugim i trzecim przykładzie reakcja lektora na błąd jest natychmiastowa.
Odpowiedź studenta zostaje przerwana, a pomyłka od razu skorygowana, poprzez
kilkakrotne lub też bardzo wyraźne jednokrotne wypowiedzenie tego samego
słowa lub jego fragmentu. Dzięki takiemu zabiegowi właściwa forma słów zostanie utrwalona w pamięci słuchaczy.
Są to przykłady tradycyjnych sposobów poprawiania błędów, a więc poprzez
powtarzanie pewnych treści. Nie wszyscy lektorzy ograniczają się tylko do tej
metody, stosując m.in. strategię pytań, np.:
4. Student: Przeczytałam artykuł.3”
Lektor: artykuł? Czytaj normalnie, nie zaśpiewuj.
5. Student: ...w Bundesztagu niemieckim
Lektor: gdzie? gdzie?
Student: W Bundesztagu...
Lektor: W Bundestagu niemieckim. To jest parlament niemiecki proszę państwa. Bundestag.
Zarówno w czwartym, jak i w piątym przykładzie bezpośrednio po błędnej
wypowiedzi studenta pojawiają się pytania lektora, choć ich realizacja jest nieco
inna w obu przypadkach. W pierwszym lektor powtarza to samo słowo błędnie,
jednak z wyraźną intonacją rosnącą. Ponadto nauczyciel celowo mocno akcentuje
końcową sylabę, aby sprowokować studenta do autokorekty. Ma temu również
służyć żartobliwy komentarz: Czytaj normalnie, nie zaśpiewuj, odnoszący się do
niewłaściwego wyeksponowania ostatniej sylaby poprzez wymówienie jej dłużej
i z intonacją rosnącą. W drugim dialogu lektor stosuje tzw. s t r a t e g i ę z a i n t e r e s o w a n i a w y p o w i e d z i ą r o z m ó w c y, a więc dopytuje o pożądane
słowo, sugerując jednocześnie, że właśnie tam pojawił się błąd. Świadczy o tym
powtórzenie tego samego wyrazu przez studenta, jednak już niepewnie, z wyraźnym urwaniem zdania bezpośrednio po błędnie wypowiedzianym słowie.
3 Poprawnie: artykuł.
392
Kamila Kubacka
Błędy gramatyczne stanowią najliczniejszą kategorię w I i II etapie lekcji,
w sumie od 53% do 93,3% wszystkich błędów oraz korekt lektorskich. Podobnie jak w przypadku błędów fonetycznych, tak i w tej kategorii można wyróżnić
wiele metod poprawiania błędów uczących się. Do tradycyjnych należeć będą
m.in. te sposoby, w których lektor zastępuje formy błędne właściwymi, np.:
6. Student: Stany Zjednoczone utrzymują w Korei Południowej 28 i pół tysięcy...
Lektor: tysiąca!
Student: tysiąca żołnierzy...
lub też kończy wypowiedź studenta w miejscu, w którym pojawiły się pewne
luki informacyjne, np.:
7. Student: Musieli...
Lektor: byśmy... musielibyśmy albo musiałbym ja.
Student: ...musielibyśmy wymieniać towar za towar.
8. Student: ...i nagroda dostała się Iranu... (chodzi o przyznanie Oscara)
Lektor: Ojejej! Chyba –owi...
Student: ...Iranowi...
Szczególnym typem kończenia wypowiedzi jest dawanie studentowi kilku
odpowiedzi do wyboru, z których tylko jedna jest prawidłowa, np.:
9. Lektor: Koleżankę, koleżanką, koleżanki? Jak powiemy?
Student: koleżankę
Lektor: Koleżankę boli głowa
Po korektach tego typu zwykle następowała dłuższa wypowiedź lektora,
wyjaśniająca zaistniałe zjawisko, z podaniem odpowiednich przykładów oraz
uzasadnieniem konieczności poprawy błędu. Częstą metodą korekty jest również
naprowadzanie studenta na właściwą odpowiedź, dawanie mu wskazówek, pewnych skrótowych, ogólnych informacji gramatycznych, np.:
10. Student: Gdyby dziś nie było pieniędzy, był na rynku wymienia towar za towar...
Lektor: Nie, nie, nie, nie... bo nie ma informacji. Jeszcze raz gdyby dziś nie było pieniędzy,
i teraz musi być czasownik, no?
Student: Gdyby dziś nie było pieniędzy...
Lektor: Tak... i teraz musi być czasownik. Musielibyśmy albo chcielibyśmy albo nie moglibyśmy... tu musi być jakiś czasownik.
11. Lektor: wpuszczanie...
Student: ...od wpuścić.
Lektor: To by było wpuszczenie, a mamy wpuszczanie
Student: A! Wpuszczać!
Innym, bardziej niekonwencjonalnym, ale i najczęstszym sposobem korekty
były pytania o błędne formy, ale zdarzały się również bardziej wyszukane, rozbudowane, o charakterze żartobliwym, np.:
Korekta nauczycielska a wypowiedź ustna studentów
393
12. Student: Gdyby dziś nie było pieniędzy, nie musiałbym kupić ubrania.
Lektor: Nie musiałbym kupić ubrania?
Student: Tak.
Lektor: Czyli jest taka sytuacja: nie ma pieniędzy a ty chodzisz bez ubrania. (śmiech) Tak
chciałeś powiedzieć? Nie musiałbym czy nie mógłbym?”
Student: ale zawsze...zawsze...
Lektor: ale nie – nie musiałbym, chyba nie mógłbym kupić. Tak? To popraw. Nie – nie musiałbym kupić, tylko nie mógłbym.
13. Student: ...i odnaleźć ten akwedukt pomogli zdjęcia...”
Lektor: ...a zdjęcia to są koledzy?
Student: Pomogły zdjęcia z okresu dziewiętnastego wieku
Na szczególną uwagę zasługuje przykład, w którym student prawdopodobnie
celowo unika użycia słowa pacjent w celowniku liczby mnogiej:
14. Student: Robili mieszaninę taką i dawali ją eee...chorym ludziom.
Lektor: komu dawali?
Student: ludziom... chorym.
Lektor: Ach, ale pan wybrnął! Ja chciałam usłyszeć słowo pacjentów w celowniku!
Student: pacjentom.
Czujny lektor z łatwością odgadł intencję mówiącego, a następnie poprzez
zabawny, ale i prowokacyjny komentarz wymusza na studencie użycie pożądanej formy.
Błędy leksykalne, podobnie jak błędy fonetyczne, nie stanowią dużej grupy.
Ich udział w ogólnej liczbie błędów waha się od 2,1% do 27,5%, co w rezultacie
daje najmniejszą grupę korekt. Co ciekawe, więcej błędów leksykalnych pojawiło
się w grupach słowiańskich, niż w grupach wielonarodowościowych, w których
to z kolei wystąpiła znaczna przewaga błędów gramatycznych. W tej kategorii,
tak jak w dwóch wcześniejszych, korekta zwykle odbywała się od razu, każdorazowo po wystąpieniu błędnie użytego słowa, np.:
15. Student: także ta grupa archeologów odkop... wyna-wyna-wynalazła jeszcze jeden akwedukt:
Lektor: odnalazła.
Student: Odnalazła jeszcze jeden akwe...
Lektor: Proszę państwa widzimy różnice między wynaleźć, a odnaleźć? Proszę Agnieszka,
powiedz nam wynaleźć, a odnaleźć.
16. Student: 44 osoby zostały ewakuowane po .. eee...położonym w pobliżu stancji (chodziło
o stację badawczą)
Lektor: nie stancji.
Student: stacji! Tak, tak! Stacji!
Lektor: Proszę państwa czym jest stancja? (w dalszej części nauczyciel tłumaczy różnicę między słowami stancja i stacja, odwołując się do odpowiednich przykładów, również z literatury
polskiej – pojawia się Lalka Prusa w kontekście stancji)
394
Kamila Kubacka
Podsumowując udział ilościowy korekt w poszczególnych kategoriach,
można stwierdzić, że błędy gramatyczne stanowią najliczniejszą grupę – 412 na
550 wszystkich korekt, co daje 74,9%. Na drugim miejscu są błędy fonetyczne –
107, czyli ok.19,45%, następnie błędy leksykalne – zaledwie 31 błędów, a więc
5,65%.
Liczba wszystkich korekt, które wystąpiły podczas sprawdzania pracy domowej to 214, natomiast tych, które pojawiły się w czasie toku lekcji – 336. Autorki
ABC metodyki... dość negatywnie oceniają tak dużą liczbę korekt lektorskich.
Zaznaczają, że „nauczyciele często bywają nastawieni na wychwycenie tego, co
w wypowiedzi ucznia dobre i ciekawe, ale tego, co błędne” (Lipińska, Seretny
2005, s. 133). Ponadto dodają:
[…] krytyczny, oceniający sposób słuchania, ukierunkowany na wytknięcie błędów i zakończony negatywnym komentarzem [...] jest drogą do zabicia motywacji i zniechęcenia uczniów
do wypowiadania się. Nauczyciel, który tak postępuje, sam utrudnia sobie realizację celu,
jakim jest wyrobienie sprawności mówienia. (Lipińska, Seretny 2005, s. 133)
Analizując przykłady k o r e k t w poszczególnych kategoriach, można
stwierdzić, że lektorzy starają się poprawiać wszelkie niedoskonałości w wypowiedziach osób uczących się, niezależnie od wagi błędu oraz tego, w jakim stopniu jego obecność wpływa na przekaz i odbiór informacji. Co więcej, dokonywali
oni korekty zaraz po pojawieniu się błędnych zdań, bez względu na realizowane
aktualnie ćwiczenia. Zaledwie kilkakrotnie zdarzyło się, że nie wszystkie błędy
zostały poprawione podczas swobodnych wypowiedzi ustnych słuchaczy. Były to
jednak wyjątkowe, sporadyczne przypadki. Drobne niedostatki komunikacyjne
lub fonetyczne były wówczas pomijane, jako epizody nieznaczące, wpływające
w niewielkim stopniu na odbiór informacji przez lektora.
Wśród różnych sposobów reagowania na błędy przez lektorów dominowały
tradycyjne metody, tj. bezpośrednia korekta niepoprawnych wypowiedzi poprzez
podawanie gotowych, prawidłowych struktur oraz stawianie pytań dotyczących
treści błędnego zdania. Sporadycznie pojawiły się przypadki korekty poprzez prezentowanie różnych form, w tym również błędnych, do wyboru. Niekiedy zdarzały się również żartobliwe komentarze zamiast typowej poprawy. Niezależnie
jednak od metody oraz kategorii błędu, u większości lektorów można było zaobserwować pozytywne zjawisko powtarzania właściwych form tuż po wskazaniu
miejsca błędu, poprawieniu go oraz powtórzeniu poprawnej formy przez studenta.
Był to typowy zabieg zastosowany przez nauczycieli dla utrwalenia i zaakcentowania poprawnych odpowiedzi.
Założenia Europejskiego Systemu Opisu Kształcenia Językowego zdają
się potwierdzać stanowisko przyzwalające na powstawanie błędów w procesie
komunikacji, uznając samo przekazywanie znaczeń za składnik kluczowy, znacznie ważniejszy od poprawności gramatycznej (ESOKJ 2003, s. 131). Komorowska dodaje, że „nie można [...] nauczania języka sprowadzić do uczenia samej
Korekta nauczycielska a wypowiedź ustna studentów
395
gramatyki, gdyż wówczas pomijamy to, co w nauce języka najistotniejsze – czyli
rozwijanie u uczących się umiejętności posługiwania się systemem w obrębie
sprawności” (2001, s. 175). Z drugiej strony, jak zaznacza Zarzycka, „nauczyciel
języka zawsze znajduje się jednak blisko steru i, gdy ma poczucie, że statek (dyskurs) zbacza z przyjętego kursu, podejmuje działania naprawcze [...] zmierzające
do tego, by nań wrócił” (2012, w druku). Na lektorze spoczywa zatem trudne
zadanie – jako koordynator lekcji jest on odpowiedzialny za wszelkie działania
językowe, podczas gdy przyjmuje równocześnie rolę wychowawcy-opiekuna,
a więc osoby, która ma duży wpływ na motywację, samopoczucie i proces dydaktyczny studentów. Aby jednak nie zniechęcać słuchacza, warto częściej stosować
pochwałę, niż krytykę, zwracać baczniejszą uwagę na ćwiczenia automatyzujące,
gdyż to zwykle ich brak lub niedostatek sprawiają znaczne problemy gramatyczne
w późniejszych etapach nauki. Lektorzy powinni również obserwować zachowania niewerbalne uczących się, ponieważ są one głównym źródłem informacji
o emocjach i stanie psychicznym studentów, a także zadbać o to, aby komentarze
służące korekcie były ciekawe dla studenta oraz żeby wymagały od niego zastanowienia się nad własną wypowiedzią, co w konsekwencji stworzy odpowiednie
warunki do stosowania przez uczącego się a u t o k o r e k t y.
BIBLIOGRAFIA
Corder S. P., 1967, The Significance of Learner’s Errors, “IRAL”, nr 4.
Esser U., 1982, Psychologische Interpretationsversuche linguistischer Fehler in der produktiven
Fremdsprachenverwendung. Arbeitsstudie, Herder Institut, Universität Leipzig.
Europejski System Opisu Kształcenia Językowego, 2003.
Faselow J., 1977, The Treatment of Error in Oral Work, “Foreign Language Annals”, No. 5.
Juhasz J., 1981, Normensicherheit-Normentoleranz, “Zielsprache Deutsch”, nr 4.
Komorowska H., 2001, Metodyka nauczania języków obcych, Warszawa.
Königs F., 1981, Der Einfluss interimsprachlicher Systeme auf die Norm im Fremdsprachenunterricht, “Linguistik und Didaktik”, nr 41.
Kurcz I., 2002, Psychologia języka i komunikacji, Warszawa.
Lipińska E., Seretny A., 2005, Metodyka nauczania języka polskiego jako obcego, Kraków.
Marcjanik M., 2007, Grzeczność w komunikacji językowej, Warszawa.
Morreale S. P., Spitzberg B. H., Barge J. K., 2008, Komunikacja między ludźmi. Motywacja, wiedza
i umiejętności, Warszawa.
Poplucz J., 1978, Organizacja czynności nauczyciela. Zastosowanie teorii czynności i prakseologii
do pedagogiki, Warszawa.
Rancew-Sikora D., 1972, Analiza konwersacyjna jako metoda badania rozmów codziennych, Warszawa 2007.
Szulc A., 1984, Podręczny słownik językoznawstwa stosowanego, Warszawa.
Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN, 2008, red. A. Markowski, Warszawa.
Zarzycka G., 2012, Zarządzanie dyskursem w rozmowie toczącej się na lekcji języka polskiego jako
obcego, [w:] Język – poznanie – zachowanie, Łódź (w druku).
Zawadzka E., 2004, Nauczyciele języków obcych w dobie przemian, Kraków.
396
Kamila Kubacka
Kamila Kubacka
TEACHER'S CORRETION AND THE SPEAKING ABILITIES OF STUDENTS
LEARNING POLISH AS A SECOND LANGUAGE
Keywords: correction, self-correction, language mistake
Summary. The paper focuses on the unique type of verbal communication of the teachers of
Polish as a foreign language (PFL) which is the correction of student’s oral statements. The author
discusses various didactic theories which explain when and how the corrections should be made,
who is responsible for them (lecturer, student or the remaining participants of the discourse) and
which of the mistakes should be corrected: only those which make the communication unable or all
of them. The paper also includes the analysis of discourses that were recorded during PFL lessons
in School of Polish for Foreigners at the University of Lodz (based on private recordings) as well as
the analysis of the influence of teacher’s correction on student’s speaking.
A C T A U N I V E R S I T AT I S L O D Z I E N S I S
KSZTAŁCENIE POLONISTYCZNE CUDZOZIEMCÓW 20, 2013
RECENZJE
Grażyna Zarzycka*
Iwona Dembowska, Aneta Strzelecka, Amelia Zawada, Spacerkiem po Łodzi i okolicy.
Teksty i ćwiczenia do nauki języka polskiego dla cudzoziemców, Wydawnictwo „Piktor”,
Łódź 2011, ss. 130, format A4
Podręcznik Spacerkiem po Łodzi i okolicy trzech łódzkich autorek, związanych z Katedrą Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej UŁ oraz ze Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców UŁ:
Iwony Dembowskiej-Wosik, Anety Strzeleckiej i Amelii Zawady, wpisuje się w tradycję zainicjowaną prawie dekadę temu przez autorki wrocławskie.
W 2004 r. ukazał się pierwszy podręcznik, w którym nauczanie języka polskiego zostało
powiązane z ukazaniem kultury regionalnej. Książka Z Wrocławiem w tle, bo o niej tu mowa, napisana przez zespół autorski w składzie: Anna Dąbrowska, Anna Burzyńska-Kamieniecka, Urszula
Dobesz, Małgorzata Pasieka, nosiła podtytuł: Zadania testowe z języka polskiego dla cudzoziemców.
Poziom podstawowy, średni i zaawansowany. Zgodnie z zamysłem autorek ich propozycja wydawnicza miała więc służyć również przygotowaniu się cudzoziemców do państwowych egzaminów
z języka polskiego jako obcego (rok wydania publikacji zbiegł się z rozpoczęciem tych egzaminów). Rok później Urszula Dobesz wydała książkę Spacery po Wrocławiu, utrzymaną w formie
obudowanego ćwiczeniami i zadaniami językowymi leksykonu. Inaczej niż pierwsza propozycja
wydawnicza, ta koncentrowała się na rozwijaniu sprawności czytania, pisania i mówienia studentów
na poziomie średnio zaawansowanym oraz na rozwijaniu leksyki, umożliwiającej cudzoziemcom
przebywającym w Polsce (a właściwie – we Wrocławiu) uczestnictwo w życiu kulturalnym.
W 2009 r. zespół związany z Centrum Języka i Kultury Polskiej dla Polonii i Cudzoziemców
UMCS w składzie: Anna Butcher, Bartłomiej Maliszewski, Grażyna Przechodzka, Małgorzata Rzeszutko-Iwan, Anna Trębska-Kerntopf, wydał podręcznik Wokół Lublina. Zadania testowe z języka polskiego dla obcokrajowców. Podobnie jak w pierwszej propozycji wrocławianek, połączono tu formy
testowania umiejętności językowych wypracowane w procesie certyfikacji języka polskiego jako
obcego z wiedzą kulturową dotyczącą Lublina. Wspomnę jeszcze, że wszystkie trzy przedstawione
wyżej prace są bogato ilustrowane, stając się tym samym przewodnikami po Wrocławiu i Lublinie.
Wydany w 2011 r. podręcznik łódzki różni się zasadniczo od książek wydanych przez autorów
z Wrocławia i Lublina. Pierwsza różnica polega na tym, że podręcznik Spacerkiem po Łodzi i okolicy został przeznaczony dla uczących się, którzy niedawno zaczęli przygodę z polszczyzną. Autorki
w uwagach wstępnych sugerują, że ich książka najlepiej sprawdzi się w roli podręcznika p o m o c n i c z e g o na kursach językowych od poz. A1 do B1. Można się z tą opinią zgodzić: materiał tekstowy, językowy oraz leksykalny jest dostępny – gdy dobierze się odpowiednie teksty i ćwiczenia
proponowane w podręczniku – dla uczących się właśnie na tak określonych poziomach językowych.
Sporo osób uczących się języka polskiego jako obcego osiąga poziom progowy (B1) zaawansowania językowego, można więc przewidywać, że podręcznik będzie miał dużą grupę odbiorców
(w Łodzi, co nikogo nie może dziwić, już jest z powodzeniem wykorzystywany).
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
398
Recenzje
Kolejna różnica między podręcznikami wydanymi w poprzednich latach przez zespół wrocławski i lubelski a Spacerkiem po Łodzi i okolicy polega na tym, że ostatnia propozycja wydawnicza
n i e j e s t książką „z miastem X w tle” i certyfikacją języka polskiego na pierwszym planie. Łódzki
zespół autorski powiadamia we Wstępie, że jedynie zakres zagadnień gramatycznych wyznaczono
w podręczniku w oparciu o Standardy wymagań egzaminacyjnych. Kompozycja Spacerkiem po
Łodzi i okolicy sprawia, że książka ta bardziej przypomina klasyczny „podręcznik narracyjny”,
czyli składający się z tekstów opowiadających konkretne historie, niż zestaw tekstów i ćwiczeń.
Dzieje się tak dzięki wprowadzeniu bohaterów. Poznajemy ich w pierwszej lekcji podręcznika. Są
to Elen i Kate, cudzoziemki mieszkające na stałe w Londynie, które – ucząc się w Studium Języka
Polskiego dla Cudzoziemców UŁ języka polskiego, poznają nowych przyjaciół, miasto, a także jej
mieszkańców. Informacje o Elen i Kate oraz o ich przygodach rozpoczynają każdy z rozdziałów; są
umieszczone w ramkach. Rysunki tych postaci (a często także innych) są „doklejone” do fotografii
inicjujących każdą z lekcji. Uznaję to za bardzo dobry pomysł – użytkownicy tej książki (można się
spodziewać, że będą to, podobnie jak Elen i Kate właśnie cudzoziemcy uczący się w Łodzi języka
polskiego i przygotowujący się do podjęcia studiów w Polsce) z pewnością utożsamią się z tymi
postaciami i z przyjemnością będą poznawać Łódź i język polski z przewodniczkami-rówieśniczkami, będącymi w podobnej do nich sytuacji życiowej. Innym ważnym bohaterem jest oczywiście
samo miasto, atrakcyjnie prezentujące się na kartach książki.
Podręcznik składa się z dziewięciu rozdziałów-lekcji o podobnej strukturze. Temat przewodni
jest wprowadzony w tekście inicjującym i rozwijany w kolejnych, a ćwiczenia gramatyczne bazują na
leksyce związanej z danym tematem. Autorki proponują także wiele zadań sprawdzających rozumienie tekstu czytanego oraz rozwijających sprawność pisania, rzadziej (a szkoda!) mówienia. Tematy
przewodnie poszczególnych jednostek to: komunikacja, transport (Lekcja 1.), spędzanie wolnego
czasu w mieście, instytucje użyteczności publicznej i zabytki łódzkie (Lekcja 2.), Łódź jako miasto
akademickie (Lekcja 3.), jako miejsce o: znacznym potencjale rozrywkowym (Lekcja 4.), kulturalnym (Lekcja 5.), zajmującej historii (Lekcja 6.), tworzonej przez wielkich łodzian i zwykłych jej
mieszkańców (Lekcja 7.). Autorki, spełniając obietnicę wyrażoną w tytule podręcznika, zabierają
również użytkowników podręcznika na wycieczkę po największych atrakcjach regionu, jak też proponują wiele ciekawych zadań sprawdzających ich wiedzę o Łodzi i okolicy (Lekcja 8.). Lekcja 9.
– To już umiesz, to już wiesz – ma charakter podsumowujący. Proponuje się w niej grę planszową,
uczestnictwo w której wymaga wykazania się kompetencjami językowymi i kulturowymi. Wymagania stawiane graczom nie wykraczają poza wiedzę zawartą w podręczniku. W jego części końcowej
zawarto indeks zagadnień gramatycznych, klucz do zadań zamkniętych oraz spis ilustracji.
Dobór tematów poszczególnych części odzwierciedla zamysł zespołu autorskiego, by przedstawić czytelnikom kulturę miejską Łodzi i regionu łódzkiego. Jak się wydaje, selekcja materiału
tekstowego musiała być nie lada wyzwaniem, jeśli weźmie się pod uwagę, że teksty trzeba było
dostosować do poziomów A1–B1 (moim zdaniem w największym stopniu reprezentowany jest
w podręczniku poziom A2+). Autorki musiały więc dokonać adaptacji różnorodnych materiałów
autentycznych (tekstów prasowych, encyklopedycznych, tekstów z przewodników), a niektóre teksty napisać samodzielnie. I z tym zadaniem również sobie świetnie poradziły – teksty ciągłe, dialogowe oraz ćwiczenia są dowcipne, wartościowe pod względem poznawczym i przystępne (ale nie
naiwne). Można więc przypuszczać, że lektorzy i uczący się języka polskiego polubią Spacerkiem
po Łodzi i okolicy, jak się lubi coś, co nam ułatwia oraz ubarwia pracę i życie.
Podręcznik zawiera zestaw ilustracji oraz fotografii, przedstawiających omawiane obiekty
(budynki, wybrane instytucje, sale zabytkowych obiektów, rzeźby uliczne) związane z regionem
łódzkim, jak też postacie łodzian. W książce zgromadzono również szereg materiałów autentycznych obrazujących życie w Łodzi, takich jak: rozkłady jazdy, mapki (zob. mapę województwa
łódzkiego na s. 97), ulotki (np. ulotka Muzeum Miasta Łodzi, s. 51), plakaty (zob. plakat z logo
Festiwalu Czterech Kultur, s. 53), murale, strony internetowe Urzędu Miasta ora Uniwersytetu
Łódzkiego, serwisy informacyjne. Za bardzo dobry pomysł uważam wprowadzenie do podręcznika
Recenzje
399
herbu Łodzi w funkcji znaku rozdzielającego poszczególne ćwiczenia; spowoduje to zapamiętanie
go przez użytkowników książki.
Użytkownik podręcznika znajdzie w nim ćwiczenia umożliwiające rozwijanie poprawności
językowej w zakresie: odmiany przypadków (z wyjątkiem wołacza), użycia wszystkich czasów,
a także: trybu rozkazującego, przypuszczającego, form bezosobowych czasowników, strony biernej
czasowników, stopniowania przymiotników i przysłówków oraz wybranych konstrukcji składniowych. Duży nacisk położono na objaśnienie „miejsc trudnych” polszczyzny: aspektu czasowników,
użycia tzw. czasowników ruchu, rekcji czasowników i przyimków. Sporo miejsca poświęcono ukazaniu sposobów określania miejsca i czasu, stawiania pytań oraz udzielania na nie odpowiedzi. Jest
to wybór odpowiedni do zamierzonych celów i poziomu językowego czytelników.
Jako podręcznik pomocniczy Spacerkiem po Łodzi i okolicy może bardzo dobrze służyć ćwiczeniu sprawności czytania, pisania oraz rozwijaniu umiejętności w zakresie podejmowania działań
mediacyjnych. Przykładem zadania, w centrum którego stoją działania mediacyjne, jest ciekawie
zrealizowany pomysł z lekcji 6. W ćwiczeniu 1. jedna z bohaterek opowiada o spotkaniu z przypadkowo poznanym na ulicy panem Stanisławem – łodzianinem, „przekładając” i rozwijając umieszczoną wcześniej w ramce rozmowę. Pan Stanisław, człowiek, w którego życiu przegląda się historia
miasta, okazuje się w dodatku dziadkiem ich lektorki! Uczący się są zachęcani do przećwiczenia
strategii mediacyjnych w ćwiczeniu 3; autorki polecają wykorzystanie biogramu łódzkiego fabrykanta Karola Scheiblera do napisania monologu, w którym opowiada on o swoim życiu. Tego typu
pomysły metodyczne świadczą o dobrej orientacji autorek w zakresie stosowania nowoczesnych
sposobów nauczania języków obcych; przyjęcie innej perspektywy narracyjnej to jedna z atrakcyjnych technik stymulowania wypowiedzi ustnych i pisemnych uczących się. Dodam jeszcze, że
wszystkie zadania są bardzo dobrze „umocowane” w podręczniku; jego użytkownikom nigdy nie
poleca się zrobienia czegoś, co byłoby dla nich niemożliwe do wykonania; zadania o charakterze
twórczym są zawsze powiązane z tekstami i zadaniami proponowanymi wcześniej.
Podręcznik Spacerkiem po Łodzi i okolicy, gdy go analizować pod względem zastosowanych
przez autorki podejść do nauczania języka obcego, jest propozycją o charakterze e k l e k t y c z n y m
– w książce połączono tradycyjne ćwiczenia gramatyczne, leksykalne i sprawnościowe, wymagające: wyboru, transformacji form, łączenia w całość elementów, postawienia odpowiedniego pytania lub udzielenia na nie odpowiedzi itp. W wielu miejscach na kartach tej książki realizowane
jest ponadto p o d e j ś c i e i n t e r k u l t u r o w e – uczący się są prowokowani do refleksji na temat
własnych i cudzych doświadczeń kulturowych. Łódź historyczna została ukazana jako miasto
wielokulturowe. Ciekawy efekt uzyskano przez wplecenie do narracji, związanej z tą historyczną
wielokulturowością Łodzi, wątków fabularnych dotyczących środowiska studentów zagranicznych
w Łodzi. Obie perspektywy – historyczna i współczesna – tworzą więc malowniczy obraz Łodzi
jako „sałatki kulturowej”. Zgodnie z tą znaną w komunikacji interkulturowej metaforą na „smak”
kultury łódzkiej składałyby się smaki-wartości wnoszone przez przedstawicieli różnych kultur.
Autorki stosują również często s t r a t e g i e l u d y c z n e (zob. szczególnie lekcję 9.), przez co
książka staje się atrakcyjna dla młodych ludzi.
Spacerkiem po Łodzi i okolicy jest także udanym przykładem zastosowania w praktyce podejścia l i n g w a k u l t u r o w e g o . Autorki, wychodząc z założenia, że zaznajomienie studenta zagranicznego z Łodzią bez wprowadzenia go w tajniki „łódzkiego języka” byłoby niekompletne, skupiły
się w podręczniku na ukazaniu lingwakultury łódzkiej obecnej w nazwach miejscowych, osobowych
i łódzkich regionalizmach (egzotyzmach) językowych. W zgrabnie napisanym tekście (s. 98–99)
z lekcji 8. Co wiesz o Łodzi i regionie? wprowadzono m.in. takie łódzkie regionalizmy jak: Pietryna (pieszczotliwa nazwa ulicy Piotrkowskiej), migawka (bilet miesięczny), krańcówka (pierwszy i ostatni przystanek tramwajowy lub autobusowy), Wieża Babel (Studium Języka Polskiego
dla Cudzoziemców UŁ); angielka (długa bułka pszenna), a pod tekstem zaproponowano ćwiczenie
leksykalne, polegające na wyborze odpowiedniej definicji. Bohaterki tekstu – Kate i Elen, używające w swoich wypowiedziach regionalizmów, doczekały się od Joanny, ich koleżanki-łodzianki,
400
Recenzje
komplementu: „Dziewczyny, jestem z was dumna. Tak pięknie mówicie po łódzku!” (s. 99). Znajomość łódzkich regionalizmów, jak też innych znaczących nazw związanych z Łodzią, jest później
wymagana od uczestników gry planszowej, proponowanej w lekcji 9. Dbałość autorek o to, by
wszystkie elementy tej eklektycznej układanki, jaką jest Spacerkiem po Łodzi i okolicy, łączyły się
w całość, to mocny punkt książki.
Warto na koniec wspomnieć, że pomysł podręcznika Spacerkiem po Łodzi i okolicy zrodził
się na seminarium magisterskim, prowadzonym przez prof. Bożenę Ostromęcką-Frączak. Trzy
magistrantki – wtedy uczestniczki specjalizacji „Nauczanie Języka Polskiego jako Obcego”, dzisiaj
czynne glottodydaktyczki i badaczki, zdecydowały się w części praktycznej swoich obronionych
kilka lat temu prac magisterskich opracować teksty oraz ćwiczenia umieszczone w kontekście łódzkim, na kilku poziomach zaawansowania językowego. Spacerkiem po Łodzi i okolicy jest dowodem
na to, że młode pokolenie glottodydaktyków polonistycznych jest w stanie z powodzeniem włączyć
się do dyskursu glottodydaktycznego. W tym wypadku jest to dyskurs glottodydaktyczno-kulturowy.
Trzeba mieć nadzieję, że dyskurs ten będzie kontynuowany i wkrótce zostaną opublikowane
podręczniki z kolejnymi polskimi miastami „w tle”. Autorzy każdego z nich będą musieli ustosunkować się do tradycji wyznaczonej przez podręczniki już opublikowane, w tym między innymi
przez Spacerkiem po Łodzi i okolicy.
Grzegorz Rudziński*
Seria wydawnicza „Testy Ogólne i Specjalistyczne z Języka Polskiego jako Obcego Studium
Języka Polskiego dla Cudzoziemców UŁ”, red. G. Zarzycka. Omówienie na tle specyfiki
nauczania w łódzkim Studium
Podczas kilku dyskusji poświęconych glottodydaktyce polonistycznej (m.in. w 2003 we Wrocławiu i w Łodzi w 2008) poruszana była kwestia testowania biegłości w języku polskim jako
obcym. Kwestia ta, niezwykle istotna dla prac nad polskim systemem certyfikatowym, jest niemniej
istotna dla procedur nauczania jpjo. Zanim eksperci Rady Europy wypracowali tak chętnie dziś
przywoływany Europejski system opisu kształcenia językowego, zanim ruszyły prace zmierzające
do ukształtowania państwowego systemu egzaminowania cudzoziemców i Polonii ze znajomości
polszczyzny, każdy ośrodek kształcenia polonistycznego cudzoziemców wypracowywał swoje
metody oceniania kompetencji językowej swoich słuchaczy. Warsztatowe tajniki egzaminowania
w poszczególnych ośrodkach były niekiedy konfrontowane ze sobą: czy to na poziomie konferencyjnych dyskusji, czy to w praktyce, np. podczas Ogólnopolskich Olimpiad Języka Polskiego dla
Studentów-Cudzoziemców. Po roku 2004, gdy na nauczanie jpjo zaczął oddziaływać system certyfikacji, pojawiła się tendencja do ujednolicania technik i zadań egzaminacyjnych, co nie zawsze oznaczało podporządkowanie się nowemu modelowi – niektóre formaty zadań testowych funkcjonowały
już wcześniej w poszczególnych ośrodkach. W Łodzi kształt egzaminów semestralnych i końcowych wynikał z postawienia na łączne testowanie sprawności rozumienia ze słuchu i pisania tzw.
rekonstrukcji tekstu. Ustnie egzaminowano sprawność mówienia łącznie z umiejętnością czerpania
informacji z tekstu. Dydaktyka łódzkiego ośrodka od wielu lat wyróżnia się pewną odrębnością
profilu. Inne krajowe ośrodki, gnębione polityką oszczędzania na edukacji odstąpiły od zatrudniania na stałe nauczycieli merytorycznie przygotowujących młodzież ze świata do podjęcia w Polsce
studiów akademickich. Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców Uniwersytetu Łódzkiego ten
profil kształcenia utrzymuje z powodzeniem do dziś. Testy i egzaminy odbywają się więc w Łodzi
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Wydział Filologiczny, Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
Recenzje
401
w dwóch pionach: w pionie kształcenia językowego i w pionie kształcenia językowo-merytorycznego. Pierwszy z nich obsługiwany jest przez polonistów, drugi – przez nauczycieli matematyki,
fizyki, chemii, biologii, geografii i historii z dodatkowymi kwalifikacjami w zakresie postępowania
glottodydaktycznego. Sześć zeszytów serii „Testy Ogólne i Specjalistyczne z Języka Polskiego jako
Obcego Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców UŁ”, które ukazały się w Wydawnictwie
Uniwersytetu Łódzkiego pod redakcją Grażyny Zarzyckiej w roku 2010, to materiał przygotowujący cudzoziemców do prac kontrolnych i egzaminów w zakresie kształcenia językowego.
Pierwszy zeszyt serii: Małgorzata Krzywańska, Tatiana Wicińska, Testy śródsemestralne i semestralne z języka polskiego (poziom A1 i A2) – zawiera zadania, których kształt w całości dostosowany
jest do potrzeb kształcenia w Studium. Są one testami osiągnięć, mierzącymi postęp w opanowaniu
treści nauczania podawanych na zajęciach języka polskiego w I semestrze w grupach zaczynających
naukę polszczyzny od zera. Uwzględniają etniczną specyfikę uczących się w Łodzi grup. Stąd nie znajdziemy tu materiałów do testowania rozumienia ze słuchu, gdyż niektóre grupy etniczne (np. mieszkańcy Indochin) nie odróżniają poważnej części polskich fonemów przez cały pierwszy semestr. Drugą
specyficzną cechą testów z pierwszego zeszytu jest obecność zadań na transformację wypowiedzi
z mowy niezależnej na mowę zależną, co wynika z programu nauczania obowiązującego w Studium.
Zeszyt zawiera: cztery testy śródsemestralne dla poziomu A1; cztery testy opisane jako testy
po kursie wstępnym; dwa przykładowe arkusze egzaminacyjne w kształcie obowiązującym na egzaminach semestralnych; materiały do testowania mówienia i klucze do zadań. Tom zamykają dwie
przykładowe prace pisemne, które są ciekawą ilustracją umiejętności językowych adeptów Studium po pierwszym semestrze. Poziom trudności jest zróżnicowany i rośnie stopniowo w kolejnych
grupach testów. Pozwoli to nauczycielowi dobrać materiał testu do szacowanego poziomu grupy,
jeżeli chciałby wykorzystać je jako testy kompetencji w grupie wykazującej się jakąś początkową
znajomością języka polskiego.
Każdy z testów i przykładowych arkuszy egzaminacyjnych składa się z trzech części zatytułowanych Rozumienie, Poprawność gramatyczna i Pisanie. Z powodów, o których była mowa,
Rozumienie odnosi się do czytania ze zrozumieniem. Poprawność gramatyczna w każdym z testów
zawiera zadania testujące nie tylko znajomość gramatyki, lecz także umiejętność użycia zjawisk
gramatycznych w sytuacjach komunikacyjnych. Pisanie polega na stworzeniu tekstu o zadanej długości na jeden z trzech tematów do wyboru.
Testowanie mówienia prowadzone jest według procedury, która polega na przeczytaniu przez
testowanego liczącego ok. 300 słów tekstu o tematyce z zakresu życia codziennego, napisaniu do
tego tekstu kilku pytań i zrelacjonowaniu treści tekstu z wykorzystaniem tych pytań. Ten model
egzaminu ustnego obowiązuje w łódzkim Studium co najmniej od końca lat 70. i wynika ze specyficznych, przyszłych potrzeb tutejszych absolwentów: opanowanie umiejętności szybkiego i wnikliwego pozyskiwania informacji z polskojęzycznego tekstu jest jednym z warunków sukcesu na
studiach w Polsce. Stąd ocena samego sposobu mówienia zintegrowana jest z umiejętnością trzymania się uzyskanej z tekstu informacji.
Drugi tom serii: Małgorzata Krzanowska, Aneta Romańska-Szeląg, Testy semestralne wraz
ze zbiorem ćwiczeń dla poziomu B1–C1 składa się z dwóch części, z których pierwsza jest złożona
z ćwiczeń, druga natomiast zawiera cztery kompletne testy z kluczami i skalą ocen. Ćwiczenia
pogrupowane zostały w zbiory – A. Rozumienie i mówienie i B. Ćwiczenia gramatyczne i słownikowe. Część A otwiera polecenie zaczynające się od słów: „Po wysłuchaniu lub samodzielnym
przeczytaniu tekstów …” (s. 7). Nie wiemy jednak, do kogo w zamyśle autorek należy decyzja
o wykorzystaniu materiałów jako ćwiczących rozumienie ze słuchu bądź czytanie ze zrozumieniem.
Pierwsze dwa teksty z pewnością nadają się do słuchania, trzeci jest zdecydowanie materiałem do
czytania. Być może wątpliwości rozwiałoby dodanie odrębnego polecenia do każdego tekstu.
Ćwiczenia gramatyczne i słownikowe ułożone są w podzbiory opatrzone tytułami: Mianownik,
Dopełniacz, Celownik, Biernik, Narzędnik, Miejscownik (ćwiczenia dystrybucji form fleksyjnych),
Miejscownik/biernik (wybór przypadka po przyimkach o dwojakiej rekcji) i dalej: Stopniowanie
402
Recenzje
przymiotników, Rzeczowniki odczasownikowe, Imiesłów przymiotnikowy bierny i strona bierna,
Imiesłów przymiotnikowy czynny, Aspekt czasownika, Tryb rozkazujący, Tryb warunkowy, Frazeologia. Łącznie mamy tu blisko 50 ćwiczeń, przy czym stopień ich trudności jest zróżnicowany, ale
nieuporządkowany według poziomów. Tak jak w tytule zeszytu: Testy semestralne wraz ze zbiorem
ćwiczeń dla poziomu (nie poziomów!) B1–C1, mamy tu do czynienia z poziomem trudności wahającym się między B1 a C1, a nie z trzema, jak można by myśleć, poziomami. Może więc być i tak, że
poszczególne partie zeszytu będą postrzegane naprzemiennie jako trudne i łatwe przez tę samą osobę.
Zbiór może więc być w zależności od poziomu grupy wykorzystany do samodzielnego powtarzania przez studentów, pracy ze wsparciem nauczyciela lub ciężkiego i intensywnego treningu
językowego w klasie. Uzasadnienie tego stanu rzeczy tkwić może w specyfice pracy z grupami
średniozaawansowanymi, gdzie miewamy do czynienia ze skrzyżowaniem kompetencji z różnych
poziomów u poszczególnych studentów.
Testy semestralne zawarte w drugiej części zeszytu ulokowane są konsekwentnie na jednym
poziomie, przy czym według ESOKJ byłby to poziom wykraczający ponad B2, ale nie osiągający
pełnego C1. Każdy z czterech opublikowanych w tym zeszycie testów składa się z czterech części:
rozumienia tekstu, testu gramatycznego, pisania (jeden z trzech tematów do wyboru) i materiałów
do oceny mówienia w kształcie analogicznym jak w pierwszym zeszycie serii.
Kolejne cztery zeszyty testów przeznaczone są dla grup kształconych według jednego z czterech profili: humanistyczno-prawniczego, medycznego, ekonomicznego i technicznego. Są przeznaczone dla polonistów pracujących nad rozwijaniem języka specjalistycznego i przygotowują
studentów do egzaminów końcowych w Studium.
Zeszyt 3. to: Grażyna Zarzycka, Grażyna Kompel, Alicja Skalska, Testy dla kandydatów na studia
humanistyczne i prawnicze. Zeszyt zawiera 9 testów skonstruowanych według jednej zasady. Każdy
test otwiera zadanie polegające na rozumieniu tekstu, które może być wykonane na dwa sposoby. Tekst
może być przeczytany samodzielnie przez studenta – staje się wtedy zadaniem testującym sprawność
czytania ze zrozumieniem. Może też być dwukrotnie odczytany głośno przez nauczyciela – ma wówczas charakter testu rozumienia ze słuchu. Po nim następują cztery zadania gramatyczno-leksykalne.
Test zamyka praca pisemna na jeden z trzech zaproponowanych tematów, przy czym każda z propozycji pozwala wykorzystać w pracy materiał leksykalno-gramatyczny i zasób wiedzy podany w pierwszej
i drugiej części testu. Lektura materiałów testowych wskazuje, że praca z nimi przyczyni się do lepszego przygotowania do studiów kandydatów na takie kierunki, jak: politologia, socjologia, etnologia,
prawo, historia, pedagogika, polonistyka, kulturoznawstwo, bibliotekoznawstwo, psychologia, historia
sztuki, językoznawstwo. Obszary tematyczne, z których czerpane były teksty to zagadnienia globalizacji, demokracji, praw człowieka i polskich tradycji demokratycznych, historii Polski, dziejów Łodzi,
komponentów tradycji europejskiej (antycznych i judeochrześcijańskich), psychoterapii i prawa.
Dwie pierwsze z trzech autorek następnego zbioru testów mają duże autorskie doświadczenie
w przygotowaniu materiałów glottodydaktycznych dla kandydatów na studia medyczne. Zeszyt 4.:
Jolanta Lechowicz, Joanna Podsiadły, Mirosława Magajewska, Testy dla kandydatów na studia
medyczne ma podobną konstrukcję jak zeszyt 3. Porządek zadań testowych po każdym z ośmiu tekstów poruszających tematykę medyczną utrzymany jest bez żelaznej konsekwencji, ale w każdym
z testów znajdziemy zadania sprawdzające umiejętności: czytania ze zrozumieniem, nominalizacji
konstrukcji składniowych, rozumienia fachowej leksyki i frazeologii, budowania definicji, władania fleksją fachowej terminologii, tworzenia zdań złożonych z dwóch pojedynczych i tworzenia
zdań wielokrotnie złożonych. Każda z tych umiejętności jest bezwzględnie potrzebna studentomcudzoziemcom rozpoczynającym edukację medyczną w języku polskim. Każdy test zbioru kończy propozycja trzech tematów pracy pisemnej. Według przyjętych przez autorki kryteriów oceny,
samodzielna praca stylistyczna wyceniona jest na 20% całej punktacji, co powoduje, że niepowodzenie w zakresie sprawności samodzielnego pisania nie przekreśla szans zdających na zaliczenie
testu: minimum na ocenę pozytywną to 60/100. Studenci grup medycznych (i inni nastawieni na
przygotowanie się do studiów) przyswajają w trakcie kursu ogrom leksyki i ujętej w gotowe formuły
Recenzje
403
wiedzy, szczególnie w pionie kształcenia językowo-merytorycznego. Pion ten zwykle obejmuje
ok.45% czasu kursu i zasadniczo nie realizuje rozwoju sprawności samodzielnego pisania. Sprawność ta na pierwszym roku studiów jest cudzoziemcom relatywnie mniej przydatna niż umiejętność
wysłuchania ze zrozumieniem wypowiedzi na fachowe tematy, stworzenia takiej wypowiedzi lub
czerpania wiedzy ze źródeł pisanych. Stąd testy osiągnięć, jakimi są tu omawiane opracowania nie
mogą od zaliczenia tej sprawności uzależniać końcowej oceny w takim stopniu, jak czynią to testy
certyfikatowe. Tematyka testów obraca się wokół zagadnień takich, jak: otyłość, choroby układu
pokarmowego, nowotwory, stres, bakterie i antybiotyki, choroby genetyczne, inne choroby i dolegliwości, np. grypa, wirusowe zapalenie wątroby, choroba szalonych krów, choroba lokomocyjna.
Zeszyt 5. Anna Jackowska, Roman Tarnowski, Dorota Wielkiewicz-Jałmużna, Testy dla kandydatów na studia ekonomiczne zawiera materiały na egzaminy pisemne dla dwóch grup odbiorców.
Adresatami pierwszej części opracowania są cudzoziemcy, którzy rozpoczęli naukę języka polskiego od zera i po zaliczeniu pierwszego semestru stykają się po raz pierwszy z polskimi tekstami
o tematyce ekonomicznej, przy czym równolegle z kursem językowym rozpoczęli już w trakcie
I semestru kurs językowo-merytoryczny w zakresie matematyki, geografii i historii. Stąd poziom
kompetencji leksykalnej przyjęty przez Autorów opracowania jest od pierwszego testu dość wysoki
(B2). Testy zamieszczone w drugiej części zbioru przeznaczone są (według informacji zamieszczonej w podtytule tej części) dla uczących się na poziomie C1 i C2, co w praktyce, w odniesieniu do
łódzkiego Studium, oznacza osoby władające językami słowiańskimi i/lub Polaków z zagranicy.
W zbiorze zaproponowanych materiałów egzaminacyjnych znajdują się jednak tylko opracowania
dla poziomu C1. Przebieg egzaminu dla zaawansowanych studentów grup ekonomicznych sprowadza się do jednorazowego wysłuchania długiego (450–600 słów) tekstu o tematyce ekonomicznej
i sporządzenia planu zawierającego jego główne tezy, po czym zadaniem zdających jest napisanie streszczającej tekst notatki o długości 200 słów i praca stylistyczna polegająca na rozwinięciu w 10 zdaniach podanej zdającemu myśli powiązanej tematycznie z wysłuchanym tekstem. Ze
skali punktacji i ocen wynika, że rezygnacja zdającego z ostatniej części egzaminu przy wzorowym
wykonaniu pierwszych dwóch poleceń umożliwia zaliczenie egzaminu nawet na ocenę dostateczną
plus. Zeszyt zamyka przykładowa praca egzaminacyjna.
Zeszyt 6. Ewa Białecka, Teresa Borowczyk, Sławomir Rudziński, Testy dla kandydatów na
studia techniczne ma także dwudzielną budowę. Część pierwsza zawiera testy leksykalno-gramatyczne do stosowania w II semestrze, część druga – zestawy zadań na egzaminy końcowe dla grup
politechnicznych. Testy śródsemestralne odwołują się do leksyki z zakresu materiałoznawstwa, geometrii, urządzeń mechanicznych, zagadnień transportu, fizyki, chemii; a w zakresie poprawności
gramatycznej – do znajomości konstrukcji składniowych służących definiowaniu i porównywaniu
oraz umiejętności tworzenia i użycia imiesłowów i rzeczowników odczasownikowych. Duża część
leksyki podawana jest studentom na zajęciach pionu językowo-merytorycznego. Testowanie jej na
języku polskim integruje proces kształcenia w obydwu pionach. Testy egzaminacyjne składają się
z testu rozumienia ze słuchu, testu gramatyczno-leksykalnego i testu czytania ze zrozumieniem,
niektóre zawierają propozycję pracy pisemnej. Są one w całej serii najbardziej zbliżone do kształtu
egzaminów certyfikatowych. Różnicę stanowi rozszerzenie testu gramatycznego o zadania sprawdzające znajomość leksyki i brak materiałów do egzaminu z mówienia – co nie jest propozycją
sposobu egzaminowania. Egzaminy ustne odbywają się w grupach politechnicznych na podobnych
zasadach jak egzaminy po pierwszym semestrze. Wykorzystywane do nich teksty o tematyce technicznej, po użyciu na egzaminie, są przechowywane w gabinecie metodycznym Studium jako materiał do ćwiczeń i być może warto byłoby je kiedyś opublikować.
Znajomość formatów zadań państwowych egzaminów certyfikatowych pozwala łatwo dostrzec
podobieństwa i różnice między nimi a propozycją Studium Języka Polskiego dla Cudzoziemców
UŁ. Natomiast znajomość ścieżki kształcenia w Studium pozwala kształt omawianych tu testów
zrozumieć i docenić ich wartość. Dotychczas testy takie przechowywane były we wspomnianych
zasobach gabinetu metodycznego lub w szufladach nauczycieli. Opublikowanie ich z pewnością
404
Recenzje
podziała inspirująco na przyszłych wykładowców SJPdC UŁ, którzy dzięki nim mogą poznać
punkty dojścia ścieżek dydaktycznych w Studium. Jest to więc nie tylko materiał glottodydaktyczny
dla cudzoziemców, lecz także materiał dydaktyczny dla adeptów specjalizacji i studiów podyplomowych, przygotowujących do nauczania jpjo.
Beata Grochala*
Halina Goszczyńska, Mirosława Magajewska, Od przypadka do przypadka. Przewodnik
dla cudzoziemców po fleksji imiennej języka polskiego wraz ze zbiorem ćwiczeń, cz. I,
Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2012, ss. 330
Bardzo intensywnemu w ostatnich latach rozwojowi nauczania języka polskiego jako obcego
(jpjo) towarzyszy równie szybki wzrost liczby podręczników, zwłaszcza adresowanych do osób
rozpoczynających swoją przygodę z jpjo. Niestety, na rynku wydawniczym ciągle brakuje dobrych
podręczników do nauczania gramatyki języka polskiego, przedstawiających to niełatwe zadanie w ujęciu funkcjonalnym. Lektor i student ma do dyspozycji dobry, choć dość już archaiczny podręcznik
Barbary Bartnickiej i Haliny Satkiewicz Gramatyka języka polskiego. Podręcznik dla cudzoziemców
(wydany po raz pierwszy w 1990 r.), a także książkę Zofii Kalety Gramatyka języka polskiego dla
cudzoziemców (oba podręczniki adresowane są raczej do lektorów niż do studentów) – bardzo solidną
pozycję z zakresu gramatyki funkcjonalnej, niestety, po pierwsze, trudno dostępną, a po drugie – niezawierającą ćwiczeń. Jest jeszcze jeden minus – obie pozycje są napisane językiem dość hermetycznym,
dominuje w nich terminologia językoznawcza, czym mogą zniechęcać uczących się jpjo. Oczywiście
te dwie książki nie wyczerpują listy dostępnych pozycji z zakresu gramatyki jpjo, są jednak najbardziej popularne i kompleksowe – dotyczą bowiem wszystkich zagadnień gramatycznych. Do tej grupy
z powodzeniem można dołączyć nowy podręcznik, który ukazał się na rynku wydawniczym, autorstwa Haliny Goszczyńskiej i Mirosławy Magajewskiej, doświadczonych lektorek z łódzkiego Studium
Języka Polskiego dla Cudzoziemców, zatytułowany Od przypadka do przypadka. Przewodnik dla
cudzoziemców po fleksji imiennej języka polskiego wraz ze zbiorem ćwiczeń. Książka ta jest pierwszym
wydawnictwem w nowej serii „W Wieży Babel po Polsku”, redagowanej przez Grażynę Zarzycką,
adresowanej do osób uczących się jpjo. Recenzowany podręcznik dotyczy, co prawda, jedynie fleksji
imiennej, ale informacja o tym, że jest to część pierwsza pozwala mieć nadzieję na kontynuację, a tym
samym – na podręcznik kompleksowo przedstawiający arkana polskiej gramatyki. Nadzieja ta jest
tym większa, że książka została bardzo dobrze przygotowana, napisana i, co najważniejsze, mogą
z niej śmiało korzystać zarówno osoby uczące się jpjo, jak i lektorzy. We Wstępie czytamy, że adresatem książki są „cudzoziemcy, którzy przyswoili już podstawy gramatyki polskiej – ich znajomość
języka można określić jako poziom od B1 do C2” (s. 13). Sądzę jednak, że i dla niejednego lektora jpjo,
zwłaszcza rozpoczynającego swą przygodę z nauczaniem cudzoziemców, prezentowana publikacja
może być cennym kompendium wiedzy o funkcjonowaniu polskiej fleksji imiennej.
Układ przewodnika wyznaczają, rzecz jasna, przypadki. Zaprezentowane zostały nie w klasycznej kolejności zgodnej z gramatyką opisową, lecz w ujęciu funkcjonalnym, wedle kolejności
wprowadzania poszczególnych form na zajęciach (mianownik, biernik, dopełniacz, narzędnik, miejscownik, celownik, wołacz). Układ ten może budzić kontrowersje. Dla niektórych bowiem tradycyjny układ przypadków jest niezmiernie ważny. Dotyczy to przede wszystkim sytuacji, w której
lektor nie wprowadza nazwy przypadków, a zamiast nich używa numerów (pierwszy, drugi przypadek). Przy korzystaniu z omawianego podręcznika posługiwanie się takimi określeniami może
*
[email protected], Katedra Lingwistyki Stosowanej i Kulturowej, Wydział Filologiczny,
Uniwersytet Łódzki, al. Kościuszki 65, 90-514 Łódź.
Recenzje
405
okazać się mylące. Z własnego doświadczenia glottodydaktycznego wiem, że dla wielu obcokrajowców przyswojenie polskiej terminologii gramatycznej jest nie la

Podobne dokumenty