Prawo do samostanowienia a oczekiwania
Transkrypt
Prawo do samostanowienia a oczekiwania
„Między młotem a kowadłem – prawo do samostanowienia a oczekiwania społeczności lokalnej” Katarzyna Rys Miejsko-Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Wieliczce Kraków, 17 - 19 październik 2012 r. W realizacji zadań z zakresu pomocy społecznej każdy z pomagających zobowiązany jest działać zgodnie z zasadą poszanowania godności jednostki oraz związanym z tym prawem do jej samostanowienia. W praktyce konieczność podejmowania działań w różnych przypadkach, w kontekście różnych, niejednokrotnie sprzecznych oczekiwań stwarza sytuacje, w których do głosu dochodzi konflikt wartości i dylematy moralne. Sytuacje takie, towarzyszące działaniom pracownika socjalnego i instytucji pozwolą, choć w części, zobrazować opisane w referacie przykłady. 1. Poszanowanie godności człowieka i jego prawa do samostanowienia w pomocy społecznej Podejmowanie działań i interwencji z poszanowaniem godności człowieka jest jedną z podstawowych zasad wyszczególnionych w ustawie o pomocy społecznej. Zgodnie z art. 3 ust. 1 ww. ustawy celem pomocy społecznej jest umożliwienie osobom i rodzinom bytowania w warunkach odpowiadających godności człowieka, a praca socjalna winna być realizowana z wykorzystaniem metod i technik, które powinny uwzględniać godność osoby i jej prawo do samostanowienia (art. 45 ust. 3 u.o.p.s). Pracownik socjalny, zgodnie z art., 119 ust. 2 pkt. 2 u.o.p.s wykonując swoje zadania został zobowiązany do poszanowania godności i prawa do samostanowienia osób, którym służy, a jego działania mające na względzie dobro osób i rodzin, winny być realizowane w poszanowaniu autonomii jednostki w oparciu o zasady etyki zawodowej. Równie mocno poszanowanie godności zaznaczone zostało w art. 55 ust.2 i 68 ust.2 cyt. Ustawy nakazującym organizowanie usług w domach pomocy społecznej i placówkach zapewniających opiekę całodobową w taki sposób, aby ich zakres usług uwzględniał wolność, intymność, godność i poczucie bezpieczeństwa. Prawo do samostanowienia przez każdą jednostkę ludzką, nietykalność i jej wolność osobista zagwarantowane są także w Konstytucji RP ( art. 31 i 41 ). Oznacza to, że wszelkie działania na rzecz osób i rodzin jakie będą podejmowane wymagają akceptacji z ich strony i zgody na ich realizację. Zasady te znajdują odzwierciedlenie nie tylko w ustawodawstwie polskim, ale i prawie międzynarodowym. Przykładem mogą tu być Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych czy Powszechna Deklaracja Praw Człowieka i Obywatela. Samostanowienie jest równoznaczne z uznaniem, że człowiek ma prawo postępować zgodnie ze swoją autonomiczną wolą. Wskazuje to, że w swoim działaniu powinien być wolny od przymusu i zewnętrznej ingerencji. Podejmowanie działań bez zgody osoby, której udzielana jest pomoc jest możliwe jedynie w szczególnych sytuacjach, które określone są w przepisach prawa, w których mamy do czynienia z zagrożeniem życia lub zdrowia tej osoby, członków jej rodziny lub innych osób i dotyczą jedynie trzech obszarów: 1 Osoby zaburzone psychicznie: o Przyjęcie osoby chorej psychicznie do szpitala psychiatrycznego bez zgody wymaganej tylko wtedy, gdy jej dotychczasowe zachowanie wskazuje na to, że z powodu tej choroby zagraża bezpośrednio własnemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób.1 o Przyjęcie osoby zaburzonej psychicznie do domu pomocy społecznej bez jej zgody gdy osoba jest niezdolna do samodzielnego zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych i potrzebuje stałej opieki i pielęgnacji a brak opieki zagraża życiu tej osoby.2 Rodziny dotknięte przemocą o Podejmowanie interwencji w środowisku wobec rodziny dotkniętej przemocą w oparciu o procedurę „Niebieskiej Karty” nie wymaga zgody osoby dotkniętej przemocą w rodzinie.3 Rodziny z problemem alkoholowych o Pomoc niesiona dzieciom przez osoby lub instytucje może być udzielona wbrew woli rodziców lub opiekunów będących w stanie nietrzeźwym.4 o Kierowanie osób, które w związku z nadużywaniem alkoholu powodują rozkład życia rodzinnego, demoralizację małoletnich, uchylają się od pracy albo systematycznie zakłócają spokój lub porządek publiczny, na badanie przez biegłego w celu wydania opinii w przedmiocie uzależnienia od alkoholu i wskazania rodzaju zakładu leczniczego.5 Osoby uzależnione od narkotyków: art. 23, art.24, art. 29 Ustawy z dnia 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego (Dz.U. Nr 111 poz.535); 2 art. 39, art.24, art. 29 Ustawy z dnia 19 sierpnia 1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego (Dz.U. Nr 111 poz.535); 3 art. 9d Ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie (Dz.U. 2005 nr 180 poz. 1493 z późn zm.) 4 art. 23 Ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (z.U. 1982 nr 35 poz. 230 z późn zm.) 5 art. 24 Ustawy z dnia 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (z.U. 1982 nr 35 poz. 230 z późn zm.) o Kierowanie niepełnoletniej osoby uzależnionej na przymusowe leczenie i rehabilitację, na wniosek przedstawiciela ustawowego, krewnych w linii prostej, rodzeństwa lub faktycznego opiekuna albo z urzędu przez sąd rodzinny.6 Jednak przy podejmowaniu niektórych interwencji respektowanie tego prawa staje się niezwykle trudne zwłaszcza w sytuacjach, w których działania i styl życia jednostki nie są akceptowane przez społeczność lokalną, a jej system wartości odbiega od przyjętego w danej społeczności. Sytuacje takie są niezwykle trudne dla każdego uczestnika interwencji a zwłaszcza dla profesjonalnie pomagającego. Z jednej strony reprezentując klienta winien dbać o jego dobro i nie podejmować działań wbrew woli, z drugiej winien odpowiadać na oczekiwania społeczności lokalnej i realizować zadania również na jej rzecz. Sytuacje takie, choć nie zdarzają się często stanowią duże obciążenie dla zarówno dla pracownika socjalnego jak i instytucji jako całości. Działania mogą zakończyć się powodzeniem wyłącznie w sytuacji ścisłej współpracy różnych osób i instytucji, atmosferze wzajemnego zrozumienia, współpracy i zaufania. Powodzenie interwencji w sytuacjach rozbieżnych oczekiwań pod adresem pomocy społecznej w dużej mierze zależy od osobowości, kompetencji i umiejętności zarówno pracownika socjalnego jak i osób zarządzających zespołami czy jednostką. Konieczność dokonywania oceny sytuacji i określania działań, które pozwolą na jej rozwiązanie stawiają niejednokrotnie profesjonalnie pomagających w niekomfortowej sytuacji dokonania wyboru, w kontekście konfliktu wartości wolności i prawa do samostanowienia, dobra osoby, której udzielana jest pomoc, jego najbliższych, otoczenia, w którym żyje a także dobrego imienia i skuteczności działań reprezentowanej instytucji. Jest to szczególnie trudne w obecnej rzeczywistości, kiedy to narzędziem powszechnie używanym do rozwiązywania problemów zarówno jednostek jak i grup stają się środki masowego przekazu, nie zawsze przedstawiające problem z należytą dziennikarską rzetelnością... 2. Przykład interwencji w rodzinie dotkniętej przemocą Jak skutecznie pomagać rodzinie uwikłanej w przemoc, w sytuacji kiedy maltretowana kobieta nie wyraża zgody na realizację procedury Niebieska Karta, zawiadamianie organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, kiedy odmawia składania zeznań i zabrania tego swoim bliskim? Czy działanie w takiej sytuacji bez zgody i akceptacji usprawiedliwia naruszenie zasady wolności i samostanowienia? W tej sytuacji dobro osoby doświadczającej przemocy stało się najważniejsze i to ono determinowało wszelkie podejmowane działania. Jednak to dobro oznaczało zupełnie co innego w ocenie Ośrodka a inaczej rozumiała je osoba doświadczająca przemocy. Osobą tą jest 32 letnia kobieta, zamężna od 4 lat, bezdzietna, z wyższym wykształceniem zatrudniona na czas określony, zamieszkująca we własnym domu zbudowanym dla niej przez jej nieżyjącego już ojca. Osobą stosującą przemoc jest jej mąż – 4 lata starszy mężczyzna, z wykształceniem podstawowym, nadużywający alkoholu. Pracuje dorywczo na wysypisku śmieci jako sortownik. Dodatkowo trudni się zbieraniem złomu. Dla niego jest to drugi 6 art. 30 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. 2005 nr 179 poz. 1485 z późn. zm.). związek małżeński – z poprzedniego ma syna, na którego nie płaci alimentów. Mężczyzna ma za sobą zrealizowane przymusowe stacjonarne leczenie odwykowe, które jak twierdzi, niewiele mu pomogło. Początkowo stosował przemoc wyłącznie będąc pod wpływem alkoholu. Z czasem nie miało to już znaczenia. Złamanie ręki kobiecie przyczyniło się do utraty przez nią pracy – nie mogła wywiązywać się za swoich obowiązków. Przycięcie drzwiami nogi jej matki interweniującej podczas kolejnego aktu przemocy wyzwoliło w niej złość i gotowość do zmian, po to, by po paru dniach wycofać się z wszystkich ustaleń podjętych z policją i pracownikiem socjalnym. Fakt, że mężczyzna z powodu jej działań został zatrzymany i osadzony, po kilku dniach od zdarzenia spowodowała wybuch złości i stawianie zarzutów pod adresem Ośrodka. Zaproponowane wsparcie psychologiczne i pomoc prawna zostały przez nią odrzucone a matka kobiety zmuszona przez nią do wycofania złożonego równolegle z ośrodkiem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. Działanie bez zgody a nawet, jak w omawianej sytuacji, wbrew woli nie pozostają bez wpływu na skuteczność interwencji. W takich przypadkach osiągnięcie celu rozciąga się w czasie, w sposób nie do końca akceptowany przez oceniające wszystkie działania najbliższe otoczenie. Równolegle z oczekiwaniami osoby doświadczającej przemocy pracownik socjalny musi zmierzyć się z naciskami i oczekiwaniami społeczności lokalnej. Jedna strona żąda zaniechania działań, druga natychmiastowego efektu („zanim tam dojdzie to tragedii”). Niestety aktywność najbliższego otoczenia sąsiedzkiego w tego typu sytuacjach w znacznej mierze, szczególnie w środowisku wiejskim, ogranicza się do składnia skarg (najczęściej anonimowych) na opieszałość działań Ośrodka oraz na zawiadamianiu policji o konieczności podjęcia interwencji w sytuacji, kiedy krzyk i wołanie o pomoc nie pozwalają uznać, że nic się nie dzieje. Udzielenie wsparcia jednej ze stron, w ocenie otoczenia, będzie jedynie generować spory sąsiedzkie. Nikt nie chce się wtrącać, ale też nie godzi się na taki stan rzeczy: „od tego są odpowiednie służby”. Praca z osobami doświadczającymi przemocy to jeden z najtrudniejszych obszarów na jakim podejmują swoje działania służby społeczne, jeden z najszybciej i najsilniej generujących poczucie bezsilności i niskiej skuteczności działań. Niemożność dokonania pozytywnej lub jakiejkolwiek zmiany w odniesieniu do przeżywanego konfliktu wartości często traktowana jest przez pracowników socjalnych jako niepowodzenie. Z kolei taki sposób postrzegania swoich działań, w przypadku braku uruchomienia mechanizmów wspierających, przy jednoczesnym obciążeniu emocjonalnym wynikającym z konfliktu wartości i rozbieżnych oczekiwań może przyczynić się do przedwczesnego wypalenia zawodowego i niewłaściwego wykonywania zadań. W tym kontekście szczególnie ważne są nie tylko działania superwizyjne ale i wspierające (grupy wsparcia, spotkania ze społecznością lokalną, edukacja dotycząca zjawiska i faz przemocy). 3. Przykład interwencji w stosunku do osoby wybierającej odmienny, nieakceptowalny przez otoczenie sposób życia. Dylematy, o których mowa powyżej, zaznaczają się jeszcze wyraźniej w sytuacji osób, których wybór ścieżki życia w żaden sposób nie odpowiada powszechnie przyjętym normom społecznym. Społeczna zgoda na odmienny styl życia wyrażana jest bowiem tylko do momentu, w którym nie zostanie uznana za zagrażającą lub przerażającą. Jak bowiem uznać za normalne życie pod gołym niebem, gotowanie posiłku na ognisku. Jak to możliwe, że dorosły mężczyzna, zdrowy, pracujący zawodowo w pewnym momencie życia postanawia zrezygnować z pracy i zorganizować swój obóz w pobliżu rodzinnego domu, w którym do niedawna mieszkał. Taki styl życia realizowany przez szereg lat nie przeszkadzał rdzennym mieszkańcom. Z czasem jednak bliskość dużego miasta spowodowała masowy napływ ludzi, którzy osiedlali się w sąsiedztwie. Dzieci i młodzież zaczęły coraz odważniej dokuczać starzejącemu się mężczyźnie, a on w obronie swojego „dobytku” przeganiał ich ze swojej posesji. Coraz częściej do Ośrodka docierały żądania „zrobienia czegoś” w tej sprawie. Niezrozumiałym było dla społeczności lokalnej, jak ktoś może chcieć mieszkać na dworze, w wykopanej w ziemi jamie wyłożonej zgniecionymi plastikowymi butelkami. Działania podjęte przez pracowników socjalnych nie doprowadziły do zmian oczekiwanych przez społeczność lokalną. Mężczyzna nie oczekiwał pomocy a przede wszystkim nie chciał zmieniać swojego sposobu życia. Z czasem dał się przekonać do objęcia wsparciem w postaci świadczeń pieniężnych (miał uprawnienia do zasiłku stałego) i posiłków. Pomoc realizowana była zgodnie z zasadą poszanowania prawa do samostanowienia. Wspieranie mężczyzny w takiej formie było nie do zaakceptowania przez społeczność lokalną. Podejmowane działania interpretowane były jako bezradność instytucji a nie działania w interesie objętej pomocą. Oczekiwania podjęcia bardziej stanowczych, wręcz radykalnych działań - umieszczenie mężczyzny w „jakiejś placówce” – stawały się coraz wyraźniej zgłaszane nie tylko do służb społecznych ale i władz miasta. Sytuacja uległa zmianie w okresie zimowym, gdy w ocenie pracowników socjalnych postawa mężczyzny zaczęła zagrażać jego życiu i zdrowiu. Na zmianę ze strażą miejską pracownicy co kilka godzin odwiedzali mężczyznę dowożąc mu gorące napoje i posiłki. Nie bez znaczenia była też pojawiająca się obawa przed zarzutami w przypadku pogorszenia się stanu zdrowia lub nawet śmierci – łatwo przecież wtedy powiedzieć: „Ośrodek wiedział i nic nie zrobił by pomóc”. Każda oferta zamieszkania w noclegowni czy domu pomocy społecznej kończyła się odmową. Któregoś dnia uzyskano zgodę na badanie lekarskie. Przy okazji badania internistycznego dokonano oceny psychiatrycznej. Bez wiedzy i zgody mężczyzny – w trosce o jego dobro. Z jednej i drugiej diagnozy wynikało, że mężczyzna jest zdrowy, prawidłowo zorientowany co do miejsca czasu i nie ma podstaw do hospitalizacji bez jego zgody. Pomimo to w obawie o jego życie i zdrowie Ośrodek wystąpił do Sądu z prośbą o podjęcie stosownych zarządzeń. Sąd po zapoznaniu się z opinią biegłego psychiatry odrzucił wniosek Ośrodka, uznając prawo osoby do decydowania o swoim losie. Na szczęście nic złego się nie wydarzyło. Jakie były by opinie i komentarze, gdyby jednak nie udało mu się przetrwać zimy? Rok później sytuacja stała się jeszcze trudniejsza – losem mężczyzny zaczęły się interesować osoby z zewnątrz (jak się potem okazało w celu ustalenia, kto jest właścicielem zajmowanej przez niego działki). Sytuację tę wykorzystywała społeczność lokalna, skarżąc się na opieszałość i niemoc służb w niesieniu pomocy. Z uwagi na widoczny spadek formy mężczyzny, wbrew jego woli, Ośrodek ponownie wystąpił z prośbą o konsultacje internistyczną i psychiatryczną. Tym razem okazało się, że mężczyzna winien być hospitalizowany. Rozmowy na ten temat nie przyniosły rezultatu. Konieczne było zastosowanie środków przymusu bezpośredniego. Po powrocie ze szpitala pracownik socjalny rozpoczął pracę w celu przygotowania mężczyzny do zamieszkania w domu pomocy społecznej. Po kilku tygodniach udało się wypracować uzyskanie jego zgody na pobyt w dps ale równolegle wystąpiono do Sądu o wydanie stosownych zarządzeń. Sukcesem zakończyło się również umieszczenie w odpowiedniej placówce. Kiedy kilka tygodni temu pracownik socjalny otrzymał informację, iż jego podopieczny podjął próbę ucieczki z dps – w jej trakcie złamał nogę, uznał, że podjęte przez niego działania wcale nie przysłużyły się dobru mężczyzny. 4. Podsumowanie Niepewność co do słuszności dokonywanych wyborów i konieczności ingerencji w życie jednostki powoduje, że w takich sytuacjach jak powyższe rodzi się pytanie o słuszność i celowość podejmowanych działań, o przekonanie czy nasza interpretacja prawa jednostki do życia w warunkach nie uwłaczających godności człowieka pozwala na działanie wbrew jej woli. Czy prawo do samostanowienia winno być przestrzegane bezwzględnie, nawet jeżeli w dłuższym lub krótszym okresie może stwarzać realne zagrożenie dla zdrowia lub życia niektórych osób ? Jak wspierać potrzebujących w sytuacjach wymuszania działań przez środowiska lokalne – czyje interesy i dobro uznać za nadrzędne ? I wreszcie jak profesjonalnie pomagając dbać o dobro instytucji, którą się reprezentuje oraz budować zaufanie do zawodu pracownika socjalnego w sytuacji niejednokrotnie rozbieżnych oczekiwań i celów.