mały prezent urodzinowy
Transkrypt
mały prezent urodzinowy
6]ɋɇ˛˶ʎȲɏ ɦSRɮNʝʨȲɏɔNʝʜLɋʫʪʜȲɏ Nela! – tak to krzyk mojej cioci. Mieszkam u niej na wsi od dwóch lat i co roku zapomina o moich urodzinach, czyli o dzisiejszym dniu. Gdy dy zeszłam na dół Bob, mąż cioci kończył jeść śniadanie. - Spóźniłaś się – powiedziała, a potem dodała - dziś były naleśniki. - Dzisiaj twoje urodziny. Weź z szafki ciasteczka. – powiedział Bob stojąc pod drzwiami. - Tu masz ciasteczka i prezent od babci. Teraz idź na górę do pokoju. – powiedziała ciocia i wręczyła mi prezenty ze wściekłą miną. Poszłam na górę, położyłam na łóżku prezenty i nie wiedziałam od czego zacząć. Zjadłam połowę ciastka i otworzyłam prezent od babci. W środku skrzynki była bransoletka z podkową i z czterolistną koniczyną. Pod bransoletką leżał list: Kochana Nelu, w Twoje urodziny daję Ci prezent w postaci szczęścia. Nigdy mnie nie widziałaś, ale na strychu jest album ze zdjęciami, w nim znajdziesz podpowiedzi na mój temat. Album powinien być w skrzyni pod koszem ze starą bielizną. Kocham Cię.” Babcia Eliza. Strych – pomyślałam. Wyjrzałam za drzwi, ciocia krzątała się po kuchni. - Teraz, albo nigdy – powiedziałam pod nosem i wyszłam z pokoju. Lekko skrzypiące drzwi otworzyły się po dotknięciu klamki, a ciocia nawet nie zauważyła, że wyszłam z pokoju. Na strychu było ciemno, więc wróciłam do pokoju i wzięłam świecę stojącą na komodzie. Gdy zapaliłam ją zobaczyłam skrzynię, o której było napisane w liście od babci. Zabrałam album i poszłam do pokoju. Po chwili ciocia zawołała mnie na obiad. Był pudding śliwkowy i sok pomarańczowy. Podczas, gdy ja jadłam śniadanie ciocia poszła na górę. Po obiedzie poszłam do pokoju na albumie leżał list, w którym napisane było: Nelu, Twoja ciocia szukała prezentu, lecz miałaś szczęście w podkowie i w koniczynie Szczęście Otworzyłam album i zobaczyłam babcię – czarodziejkę. Reszta rodziny też była czarodziejami, na końcu albumu widniał napis: NELA – NAJMŁODSZA CZARODZIEJKA RODZINY. Spojrzałam na kwiat stojący w kącie, wystawał z niego patyk, który wyglądał jak różdżka. W tej samej chwili przez otwarte okno wleciała kartka z zaklęciem. Wypowiedziałam zaklęcie i machnęłam różdżką. W chwilę później przeniosłam się na farmę z wieloma końmi i łanami koniczyn. Przed małym domkiem stała babcia. Wyciągnęła do mnie ręce i powiedziała: Miałaś szczęście w podkowie i koniczynie! Aleksandra Białek 4a 19